22.08.2015 Views

4/2010 - plik pdf (3 069 780 bajtów) - Wojewódzka Biblioteka ...

4/2010 - plik pdf (3 069 780 bajtów) - Wojewódzka Biblioteka ...

4/2010 - plik pdf (3 069 780 bajtów) - Wojewódzka Biblioteka ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Jehuda Amichaj – יהודה עמיחי (1924-2000) – był jednym z pierwszych poetów, tworzących we współczesnym językuhebrajskim, a zarazem jednym z twórców, którzy współczesnej literaturze hebrajskiej zapewnili trwałą pozycję w światowymdziedzictwie kulturowym. Jest obecny w literaturze światowej dzięki tłumaczeniom na ponad 40 języków. Pisząc wewspółczesnej hebrajszczyźnie, zdołał powiązać ją z literacką tradycją Biblii. Nie stronił też od kolokwializmów i obrazów życiacodziennego, stawiając równocześnie w swych utworach podstawowe kwestie filozoficzne i moralne. W swej pierwszejpowieści podjął również próbę racjonalizacji doświadczenia Holokaustu, z którym nie zetknął się osobiście, gdyż już w 1935roku przeprowadził się z rodzicami z Niemiec do Palestyny. Wiele jego utworów ma również charakter autobiograficzny.Prezentujemy kilka wierszy autora w przekładzie Krzysztofa Dariusza Szatrawskiego.p o e z j aJerozolimaNa dachu starego miastapranie schnie w słońcu późnego popołudnia:białe prześcieradło kobiety, która jest moim wrogiem,ręcznik mężczyzny, który jest moim wrogiem,aby zetrzeć pot z jego brwi.Na niebie starego miastalatawiec.Na drugim końcu sznurkadziecko,ale ja go nie widzęzasłania je mur.Wywiesiliśmy wiele flagi oni wywiesili wiele flag.Abyśmy myśleli że są szczęśliwi.Aby myśleli żeśmy szczęśliwi.Na Ulicy Rabbiego KookaNa Ulicy Rabbiego KookaNie znajduję tego dobrego człowieka –Sztrajmel który nosił kiedy się modliłJedwabny cylinder, który nosił gdy rządził,uleciały z martwym wiatremspłynęły z wodamimoich snów.Wchodzę na ulicę Proroków – i nie znajduję żadnego.I na ulicę Etiopczyków – a tam można kilku znaleźć. Szukamdla ciebie mieszkania na życie po mniewyściełam twoje samotne gniazdo,ustalam miejsce mojego bólu potem z moich brwisprawdzam drogę twojego powrotui okna twego pokoju rozwartą ranę,pomiędzy zamkniętym i otwartym, między światłem i ciemnością.Jest zapach pieczenia w tym domu,jest sklep, gdzie egzemplarze Biblii rozdają za darmo,za darmo, darmo. Niejeden prorokrezygnował z pokrętnych drógkiedy wszystko się zawaliło a on stawał się kimś innym.Idę ulicą Rabbiego Kooka– twoje łóżko na moich plecach jak krzyż –chociaż trudno uwierzyćże łóżko kobiety stanie się symbolem nowej religii.Rys. Jan Przełomiec04/<strong>2010</strong>VariArt09

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!