KURIER STRAŻACKI
KURIER - Komenda Wojewódzka PaÅstwowej Straży Pożarnej w ...
KURIER - Komenda Wojewódzka PaÅstwowej Straży Pożarnej w ...
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Strażacy w pielgrzymce do Matki Bożej<br />
z Guadalupe w Meksyku<br />
Na warszawskim Lotnisku Okęcie<br />
spotykamy się 23 lutego<br />
o godz. 5 00 rano. Naszym duchowym<br />
opiekunem jest ks. mł. bryg. Henryk Betlej<br />
Kapelan Wojewódzki Strażaków<br />
w Łodzi. O godz.7 00 startujemy Warszawa-Paryż.<br />
Przesiadka w Paryżu do dużego<br />
samolotu i Via Mexico Sity. Na Lotnisku<br />
im. Benito Juareza w Meksyku szczęśliwie<br />
lądujemy o godz.18 00 (czas cofamy<br />
o 7 godzin).<br />
24<br />
<strong>KURIER</strong> <strong>STRAŻACKI</strong> NR 143-144<br />
II 2012 r. Dzień najbardziej<br />
oczekiwany, gdyż w programie<br />
jest pobyt w największym sanktuarium<br />
maryjnym na świecie, do którego<br />
jedziemy autokarem odmawiając poranną<br />
modlitwę, a następnie idziemy oddać<br />
cześć Matce Bożej, której cudowne<br />
objawienie na wzgórzu Tepeyac spowodowało<br />
nawrócenie się tysięcy Indian<br />
i zapoczątkowało jeden z najbardziej żywych<br />
kultów maryjnych. Każdy meksykanin<br />
od dziecka zna historię Juana Diego,<br />
któremu trzykrotnie na wzgórzu Tepeyac<br />
objawiła się Matka Boża. Gdy biskup<br />
de Zumarraga zwrócił się do cziczimeka<br />
o okazanie dowodu cudu, wówczas<br />
Maryja obsypała nieurodzajne wzgórze<br />
różami. Juan Diego przystroił nimi ponczo<br />
i pojawił się u biskupa. Okazało się,<br />
że kwiaty zniknęły, a pojawił się wizerunek<br />
Matki Bożej. Nowa wybudowana<br />
w latach 1974 - 1976 okrągła Bazylika<br />
Matki Bożej z Guaadelupe imponuje<br />
wnętrzem. Sklepienie to faliście gięte<br />
drewniane żebrowania, nowoczesne witraże,<br />
posadzki ze szlifowanego karraryjskiego<br />
marmuru. Wysoko za głównym ołtarzem<br />
w głębi kościoła znajduje się najważniejsza<br />
relikwia Bazyliki mianowicie<br />
ponczo Juana Diego z wyraźnie widoczną<br />
podobizną Matki Bożej. Ocenia się, że<br />
corocznie przybywa tu 15 mln pielgrzymów<br />
i my również tam byliśmy uczestnicząc<br />
we mszy św., sprawowanej przez ks.<br />
kan. Henryka Betleja, w jednej z Kaplic<br />
Różańcowych, z której roztaczał się widok<br />
na główny ołtarz oraz cudowny wizerunek<br />
Matki Bożej z Guaadelupe. Po<br />
mszy św. pielgrzymujemy do dalszych<br />
miejsc związanych z cudownym objawieniem<br />
Matki Bożej. Wspinamy się po niezliczonej<br />
ilości stopni w przepięknej scenerii<br />
soczyście zielonej trawy pod rozłożystymi<br />
drzewami z wieloma fontannami<br />
i kaskadami do Kaplicy na Wzgórzu<br />
Tepeyac. Dalej alejkami idziemy do<br />
miejsca, gdzie trysnęło cudowne źródełko.<br />
Tam wybudowano urodziwą, okrągłą,<br />
barokową kaplicę zwieńczoną kopułą<br />
z błękitnych i białych kafli. Ściany wyłożone<br />
ceramiką i skałami wulkanicznymi.<br />
Wnętrze zdobią pastelowe sceny z aniołami.<br />
Źródełko, które dało nazwę Kaplicy<br />
obecnie wyschło. Spacerując po przepięknych<br />
ogrodach Guadalupiańskich dochodzimy<br />
do Bazyliki Antycznej, gdzie<br />
w wejściu postawiono pomnik naszego<br />
Papieża Jana Pawła II. Bazylika ucierpiała<br />
w czasie trzęsienia ziemi, co jest widoczne<br />
w pochylających się posadzkach,<br />
dając wrażenie chodzenia po pokładzie<br />
statku płynącego po wzburzonym morzu.<br />
II 2012 r. przybywamy do barokowego<br />
kościoła Iglesia<br />
25<br />
de Santo Domingo. Fascynująca fasada,<br />
gdzie z bielą korynckich kolumn kontrastuje<br />
czerwień miejscowych skał wulkanicznych.<br />
Kościół powstał na początku<br />
XVIII w., w miejscu zniszczonego przez<br />
powódź i trzęsienie ziemi, jeszcze w 1527<br />
roku klasztoru dominikańskiego. We<br />
wnętrzu kościoła przepiękny ołtarz główny<br />
oraz mała Kaplica Zadośćuczynienia<br />
z cudownym rokokowym ołtarzem, gdzie<br />
uczestniczyliśmy we mszy św. Wychodzimy<br />
z kościoła na duży plac z przepiękną<br />
kolumnadą po jednym boku, w tle widzimy<br />
„skryby” klekotające starymi maszynami<br />
do pisania i wypisujące analfabetom<br />
podania lub listy. Jak nam powiedział<br />
przewodnik Paweł - do dziś dnia, każdy<br />
meksykanin może skorzystać z ich usług.<br />
Dalej uliczkami przechodzimy obok nadzwyczaj<br />
urodziwej budowli wyłożonej<br />
karraryjskim marmurem - Pałacu Sztuk<br />
Pięknych, dalej Park Alameda założony<br />
na początku XVII powiększony w XX w.,<br />
gdzie w okresie inkwizycji palono niepokornych<br />
na stosie. W otoczeniu doryckich<br />
kolumn i ryczących lwów stoi wykonany<br />
z jasnego włoskiego marmuru pomnik<br />
męża stanu i prezydenta Benito Juareza.<br />
Idąc dalej dochodzimy do 4-hektarowego<br />
głównego placu Mexico City – Zocalo,<br />
gdzie tłumy miejscowej ludności i turystów<br />
bawią się między stoiskami handlarzy,<br />
tańczą grupy Indian, muzykują mariachi<br />
w połyskujących srebrem strojach.<br />
My udajemy się do Pałacu Narodowego<br />
- siedziby urzędów państwowych. Już<br />
wejście na klatkę schodową zapiera dech<br />
w piersiach - nie z powodu wysiłku lecz<br />
obrazów. Zdobi ją owoc 18-letniej pracy<br />
Diego Riviery mural ilustrujący kulturę<br />
i dzieje Meksyku.<br />
W<br />
Pałacu Narodowym byliśmy<br />
dzień po święcie sztandaru<br />
(bardzo uroczyście obchodzonym w całym<br />
Meksyku), dlatego mieliśmy możliwość<br />
zwiedzić otwarte w tym dniu prywatne<br />
apartamenty urzędującego Prezydenta,<br />
piękne zielone patio z kaktusami,<br />
różami, strylicjum i gwiazdami betlejemskimi,<br />
a także piękny ogród. Przechodzimy<br />
na północną stronę placu, gdzie wznosi<br />
się Katedra Metropolitan, której budowę<br />
ukończono w 1813 roku. Na tle wyniosłej<br />
barokowej fasady dominują dwie<br />
XVIII–wieczne dzwonnice. Wnętrze katedry<br />
to pięć ołtarzy głównych oraz czternaście<br />
kaplic, przy których przez cały<br />
czas modlą się wierni. Niewielkie okno<br />
pozwala wydobyć z mroku olśniewająco<br />
piękny - złocony, drewniany, churriguerystyczny<br />
ołtarz, którego stworzenie zajęło<br />
20 lat. Jeszcze kilka fotografii przed<br />
Katedrą Metropolita, gdzie w przepięknym<br />
otoczeniu wznosi się pomnik Papieża<br />
Jana Pawła II, wykonany z kluczy zebranych<br />
przez społeczeństwo. Przejazd<br />
na Plac Trzech Kultur symbol współczesnego<br />
Meksyku, którego kultura narodziła<br />
się z dwóch wcześniejszych prekolumbijskiej<br />
i kolonialnej. Po środku placu<br />
spotykamy ruiny ostatniej twierdzy Asteków<br />
walczących przeciwko hiszpańskim<br />
konkwistadorom. Ugruntowanie dzisiejszego<br />
pobytu w Mexico City to wizyta w<br />
Museo Nacional de Antropologia. Cztery<br />
wielkie gmachy ustawione wokół centralnego<br />
dziedzińca częściowo zadaszonego<br />
aluminiowym baldachimem wspartym na<br />
jednej kamiennej kolumnie. Z wierzchołka<br />
na podłogę patio spadają krople wody<br />
- to niezwykłe zestawienie sztuki, architektury<br />
i deszczu. Zbiory są bardzo rozległe<br />
i trudno wszystkie opisać. W sali poświęconej<br />
Majom widzimy rekonstrukcję<br />
grobu królewskiego ze świątyni Inskrypcji,<br />
kamienne rzeźby i stele, 24. tonowe<br />
kamienne wyobrażenie słońca, wiele<br />
posągów, naczyń, nefrytowe maski nietoperza,<br />
biżuterię Misteków, gigantyczne<br />
kamienne głowy olmeckie. Podsumowując<br />
- miasto Mexico<br />
City to urzędy,<br />
bogate domostwa,<br />
katedry,<br />
kaplice, uczelnie<br />
choć naznaczone<br />
zębem czasu,<br />
przetrwały<br />
trapiące region<br />
trzęsienia ziemi<br />
i nadal pełnią<br />
swoją pierwotną<br />
funkcję. Synteza<br />
dawnej i współczesnej<br />
kultury.<br />
Zaskakuje tańcem i muzyką mariachi<br />
- jękliwie zawodzącymi na romantyczną<br />
nutę w kawiarnianych ogródkach.<br />
II 2012 r. Ruszamy w drogę<br />
26 do Puebli. Z okien autokaru<br />
podziwiamy największy dziś i najstarszy<br />
w całej Ameryce Łacińskiej - Autonomiczny<br />
Uniwersytet Narodowy. Na ścianie<br />
rektoratu połączenie szklanej mozaiki<br />
z freskiem z napisem (tłumaczenie pilota<br />
Pawła) – „Ludzie dla uniwersytetu,<br />
uniwersytet dla ludzi”. Dokładnie po drugiej<br />
stronie widzimy Stadion Olimpijski<br />
z kamienną mozaiką przedstawiającą starożytne<br />
i współczesne dyscypliny sportowe<br />
– dzieło Diego Riviery. Jadąc dalej na<br />
KS<br />
południe docieramy do Xochimilco, nazwę<br />
tłumaczy się jako ukwiecone miejsce.<br />
Schodzimy do przystani, gdzie czekają na<br />
nas płaskodenne łodzie - trajineras - przystrojone<br />
kwiatami. Płyniemy po kanałach,<br />
podziwiając ogrody botaniczne z inżynieryjną<br />
precyzją zaaranżowane. Przystanek<br />
w jednym z ogrodów, wśród kolorowych<br />
kwiatów i soczystej zieleni. W blasku<br />
słońca przy polowym ołtarzu ks. Henryk<br />
odprawia niedzielną mszę św., po której<br />
wracamy do łodzi. Miejscowy meksykanin<br />
przygotował wspaniały piknik i przy<br />
dźwiękach mariachi podziwiamy podpływające<br />
do nas pływające kramy z kukurydzą,<br />
miejscowym rękodziełem i orkiestrą.<br />
Rozrywkowa atmosfera panuje tutaj<br />
zwłaszcza w weekendy, gdy całe rodziny<br />
przybywają na pikniki i spotkania<br />
towarzyskie. Dobijamy do przystani, jest<br />
autokar i udajemy się do miasta, któremu<br />
Aztekowie nadali nazwę tam gdzie ludzie<br />
stają się bogami - Teotihuacan. Idąc Aleją<br />
Zmarłych dochodzimy do Placu Księżycowego,<br />
gdzie wznosi się Piramida Księżyca,<br />
królewski grobowiec z pochówkami<br />
nawet z I wieku. Pokonujemy ok. 100<br />
wąskich stopni, by z wierzchołka piramidy<br />
podziwiać panoramę prostej jak strzała<br />
Alei Zmarłych oraz odludnych równin<br />
porośniętych jedynie opuncjami i pieprzowcami.<br />
Po przeciwnej stronie Piramida<br />
Słońca trzecia pod względem rozmiarów<br />
na ziemi. Wnętrze kolosalnej budowli<br />
wypełnia plątanina korytarzy i komór,<br />
którą Aztekowie uznawali za miejsce<br />
narodzin świata. Na czteropoziomową<br />
piramidę należało „wdrapać się” po<br />
ponad 240 niezbyt równych stopniach<br />
- nie wszystkim starczyło sił, dlatego przymusowa<br />
była przerwa na lancz w restauracji<br />
u podnóży piramid z muzyką i tańcem<br />
w wykonaniu Indian. Wieczorem docieramy<br />
do miasta aniołów – Pueblo.<br />
II 2012 r. Dzień rozpoczynamy<br />
spokojnie - śniadanie<br />
27<br />
i spacer po położonym w zielonej doli-<br />
20<br />
21