Spis treÅci - Romanica.doc - Uniwersytet im. Adama Mickiewicza
Spis treÅci - Romanica.doc - Uniwersytet im. Adama Mickiewicza
Spis treÅci - Romanica.doc - Uniwersytet im. Adama Mickiewicza
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Numer 1 (1)/ 2010<br />
<strong>Spis</strong> treści<br />
Wstęp……………………………………………………………………………………………………2<br />
W JĘZYKU POLSKIM<br />
Joanna Adamiczka: Metaforyczna konceptualizacja SMUTKU w powieści Gabriela Garcíi Márqueza<br />
“Sto lat samotności” (wybrane zagadnienia)………………………........................................................3<br />
Tomasz Wysłobocki: Marianna w sidłach wolności - rewindykacje kobiet a Rewolucja<br />
Francuska………………………………………………………………………………………………12<br />
RECENZJA<br />
Agnieszka Firlej: Jaka piękna katastrofa czyli najnowsza powieść Ammanitiego Che la festa<br />
cominci....................................................................................................................................................20<br />
W JĘZYKU FRANCUSKIM<br />
Karolina Kaczmarek: Langage secret comme phénomène argotique à l’exemple de largonji………..23<br />
Marta Musiał: Maciuś et son ami Mathias. Analyse de la traduction de Król Maciuś Pierwszy de<br />
Janusz Korczak………………………………………………………………………………...……..30<br />
Adrianna Naruk: Pour une analyse des tours de parole : l’exemple de la conversation théâtrale....…..37<br />
Mariola Szafarz: Le langage de Koltès…………………………………………………………….......47<br />
Barbara Wojtoń: La réception de La Plaisanterie de Milan Kundera par la critique tchèque et<br />
occidentale……………………………………………………………………………………………..53<br />
Anna Żurawska: « Entre deux rives » ou la condition de l’artiste dans Le Pavillon des miroirs<br />
de Sergio Kokis………………………………………………………………………………………...60<br />
W JĘZYKU WŁOSKIM<br />
Aleksandra Janczarska: Le memorie e lo spirito femminile della Resistenza con particolare rifer<strong>im</strong>ento<br />
al Diario di Ada Gobetti.........................................................................................................................67<br />
Daniel Słapek: Il topos e la topica dal punto di vista linguistico............................................................72<br />
Anna Szemberska: Forestierismi nel lessico calcistico italiano.............................................................82<br />
W JĘZYKU HISZPAŃSKIM<br />
Joanna Kudełko: Las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento en español anda, venga,<br />
vamos, vaya y su tratamiento en los diccionarios bilingües español-polaco…………………………91<br />
W JĘZYKU RUMUŃSKIM<br />
Magdalena Filary: Abrevieri de uz general utilizate în Uniunea Europeană…………………………98<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
1
Wstęp<br />
ROMANICA.DOC to nowy projekt i nowa inicjatywa. Jest to czasopismo<br />
doktorantów Instytutu Filologii Romańskiej on-line, które powstało z myślą o doktorantach i<br />
dla doktorantów wszystkich uczelni wyższych w Polsce i na świecie. Pomysł zrodziła<br />
potrzeba i chęć publikacji dokonań naukowych, badań, poszukiwań i ciekawych odkryć.<br />
Czasopismo ma na celu promocję młodych naukowców zajmujących się kierunkami<br />
humanistycznymi, głównie filologicznymi, jednak jest otwarte na współpracę z doktorantami<br />
innych dziedzin, takich jak filozofia, psychologia, psycholingwistyka oraz innych, w których<br />
to badania interdyscyplinarne łączą się z filologią. Ponieważ jest to czasopismo Instytutu<br />
Filologii Romańskiej, artykuły tu opublikowane są w językach romańskich i polsk<strong>im</strong>,<br />
przydzielone odpowiednio do danej sekcji. Chętnych do współpracy i publikowania<br />
zapraszamy do publikacji na naszych łamach<br />
Zapraszamy do nadsyłania artykułów wszystkich doktorantów, którzy w swoich<br />
badaniach zajmują się językami romańsk<strong>im</strong>i lub obszarami kultur lub literatur romańskich.<br />
Jedynym warunkiem publikacji w czasopiśmie jest przedstawienie artykułu, który porusza<br />
dowolny aspekt związany z językami romańsk<strong>im</strong>i lub obszarami kultur lub literatur<br />
romańskich. Proponowana tematyka jest bardzo szeroka i obejmuje liczne dziedziny.<br />
ROMANICA.DOC została pomyślana jako pismo, które ukazywać się będzie dwa<br />
razy w roku akademick<strong>im</strong>. Kolejne numery będą miały podobną formułę, składać się będą z<br />
artykułów podzielonych pod względem językowym, zależnie od nadesłanych materiałów.<br />
Każdy artykuł został opublikowany w dwóch postaciach: odpowiedniej podstrony html oraz<br />
pliku pdf do ściągnięcia, dla osób, które wolą tradycyjną lekturę.<br />
Więcej informacji na ten temat znajduje się w pliku PDF do ściągnięcia w zakładce<br />
Normy Redakcyjne. Z chęcią odpowiemy na wszelkie pytania, wystarczy napisać na adres<br />
redakcji: romanica<strong>doc</strong>@gmail.com.<br />
ŻYCZYMY PRZYJEMNEJ LEKTURY!<br />
Redakcja <strong>Romanica</strong>.<strong>doc</strong>©2010<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
2
mgr Joanna Adamiczka<br />
<strong>Uniwersytet</strong> Wrocławski<br />
Metaforyczna konceptualizacja SMUTKU w powieści Gabriela Garcíi<br />
Márqueza “Sto lat samotności” (wybrane zagadnienia)<br />
Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie analizy wybranych metaforycznych<br />
sposobów konceptualizowania uczuć należących do domeny pojęciowej SMUTKU w<br />
powieści Gabriela Garcíi Márqueza zatytułowanej „Sto lat samotności”. Praca ta mieści się w<br />
nurcie językoznawstwa kognitywnego, które przyznaje szczególną rolę w pojmowaniu świata<br />
przez człowieka metaforom pojęciowym, przejawiającym się między innymi w języku.<br />
1. Metafory pojęciowe a wyrażenia metaforyczne<br />
Teoria metafor pojęciowych, nazywana również kognitywną teorią metafory,<br />
sformułowana została przez George’a Lakoffa i Marka Johnsona w pracy z 1980 roku pt.<br />
”Metafory w naszym życiu”. Lakoff i Johson wprowadzili rozróżnienie na metafory<br />
pojęciowe i wyrażenia metaforyczne. Termin metafora pojęciowa odnosi się do<br />
odwzorowania między domeną źródłową a domeną <strong>doc</strong>elową w systemie pojęciowym,<br />
natomiast wyrażenie metaforyczne – do językowej realizacji metafory pojęciowej (Lakoff,<br />
Johnson 1980). Na podstawie analizy kognitywnej umotywowanych metaforycznie wyrażeń<br />
językowych, zwanej deleksykalizacją (por. Mikołajczuk 1996: 133, Nowakowska-Kempna<br />
1992: 122, 124-125), możliwe jest określenie metafor pojęciowych leżących u ich podstaw.<br />
Mechanizm metaforyzacji jest niezbędny w pojmowaniu większości abstrakcyjnych domen<br />
pojęciowych, takich jak uczucia.<br />
2. Konwencjonalne i niekonwencjonalne realizacje metafor pojęciowych<br />
Metafory pojęciowe mogą przejawiać się językowo w sposób konwencjonalny oraz<br />
niekonwencjonalny. Za wyrażenia konwencjonalne uznaję te, których użycie jest<br />
usankcjonowane umową społeczną, co przejawia się w wysokiej częstotliwości ich<br />
występowania w tekstach oraz w tym, że przez użytkowników języka postrzegane są często<br />
jako wyrażenia dosłowne - nie uświadamiają sobie oni ich metaforycznego charakteru.<br />
Wyrażenia niekonwencjonalne odpowiadają zaś temu, co Lakoff (1990: 25) nazywa novel<br />
metaphors (nowe, oryginalne metafory) – są to wyrażenia będące efektem kreatywności<br />
użytkownika języka.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
3
Metaforyczne wyrażenia niekonwencjonalne, takie jak metafory literackie, opierają się<br />
na tych samych metaforach pojęciowych co wiele wyrażeń konwencjonalnych. Stanowią<br />
rozszerzenie konwencjonalnych odwzorowań między domenami pojęciowymi. Różnica<br />
miedzy metaforą potoczną a literacką jest kwestią stopnia konwencjonalizacji. Metafora<br />
niekonwencjonalna jest indywidualna w tym sensie, że kieruje uwagę na twórcę, jest jego<br />
własną kreacją (Grzeszczuk 2007: 99). Według kognitywistów badając metafory literackie<br />
należy brać pod uwagę konwencjonalny system metafor pojęciowych. Jesteśmy w stanie<br />
zrozumieć metafory literackie dlatego, że opierają się na metaforach pojęciowych, które<br />
przejawiają się w języku również w sposób konwencjonalny (por. Lakoff, Turner 1989,<br />
Grzeszczuk 2007).<br />
Językoznawstwo kognitywne postuluje badanie języka w użyciu, czyli opierające się<br />
na prawdziwych użyciach języka. Analiza metaforycznych konceptualizacji pewnych pojęć w<br />
konkretnym dziele literack<strong>im</strong> pozwala wyjaśnić, w jaki sposób funkcjonujące w danej<br />
kulturze metafory pojęciowe wpływają na pisarza, który wybiera je i często rozwija w<br />
niekonwencjonalny sposób (Freeman 2007: 1184).<br />
W mojej pracy postawiłam sobie za cel zbadanie, jakie konwencjonalne metafory<br />
pojęciowe leżą u podstaw wyrażeń metaforycznych zawierających nazwy uczuć należące do<br />
domeny pojęciowej SMUTKU w analizowanej powieści Gabriela Garcíi Márqueza i w jaki<br />
sposób są one niekonwencjonalnie rozwijane przez autora. Wiedzę o tym, że wykorzystywane<br />
w analizie metafory pojęciowe mają charakter konwencjonalny, czerpię z mojej wcześniejszej<br />
pracy na temat konceptualizacji pojęcia SMUTKU w języku hiszpańsk<strong>im</strong>; aby podkreślić<br />
konwencjonalny charakter tych metafor, przywoływać będę przykłady ich konwencjonalnych<br />
realizacji, pochodzące głównie ze słownika połączeń wyrazowych REDES (Bosque Muñoz<br />
2004).<br />
3. Analiza empiryczna<br />
Najczęściej występującymi w powieści Gabriela Garcíi Márqueza nazwami uczuć z<br />
grupy SMUTKU są nostalgia (31), amargura (16) i aflicción (10), dlatego też jako przedmiot<br />
analizy wybrałam połączenia wyrazowe z tymi trzema słowami. Wyrazy te nie są<br />
synon<strong>im</strong>ami - ich znaczenia różnią się, jednak w niniejszej analizie interesuje mnie ich<br />
wspólny rdzeń semantyczny, który można opisać za pomocą następującego scenariusza<br />
kognitywnego: ‘komuś stało się albo dzieje się coś złego, on tego nie chce’. Wyrazu<br />
SMUTEK używam jako umownego określenia domeny pojęciowej obejmującej nazwy uczuć,<br />
którym odpowiada ten scenariusz kognitywny.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
4
W mojej pracy wychodzę z założenia, że nazwy uczuć są uwarunkowane kulturowo.<br />
Zgadzam się z Anną Wierzbicką, która twierdzi, że nie można uznawać za równoważne pod<br />
względem znaczenia nazw uczuć w różnych językach bez uprzedniej dokładnej analizy<br />
(Wierzbicka 1999: 24-31). Hiszpańska nostalgia niekoniecznie musi odpowiadać polskiej<br />
nostalgii, a amargura – rozgoryczeniu. Dlatego też w mojej pracy nie tłumaczę stanowiących<br />
przedmiot analizy hiszpańskich nazw uczuć na język polski, lecz posługuję się wyrazami<br />
oryginalnymi. W kwadratowych nawiasach podaję dosłowne (a nie idiomatyczne)<br />
tłumaczenia istotnych dla celów niniejszej analizy wyrazów, z którymi łączą sie poszczególne<br />
nazwy uczuć.<br />
W analizie wychodzę od metafor pojęciowych, pokazując, w jaki sposób przejawiają<br />
się one w poszczególnych użyciach wybranych nazw SMUTKU. Należy zaznaczyć, że<br />
określenie domeny źródłowej danego wyrażenia często jest jedynie interpretacją - to samo<br />
wyrażenie może zostać przyporządkowane do różnych metafor pojęciowych.<br />
W powieści Márqueza „Sto lat samotności” SMUTEK konceptualizowany jest między<br />
innymi za pomocą domeny pojęciowej ISTOTY ŻYWEJ, która uszczegóławia się w domenę<br />
OSOBY. Takie pojmowanie domeny pojęciowej SMUTKU znajduje odbicie również w<br />
języku nieliterack<strong>im</strong>, np. w wyrażeniu: le ha entrado tristeza [‘smutek wszedł w niego’]. W<br />
powieści Márqueza za pomocą domeny ISTOTY ŻYWEJ mówi się między innymi o<br />
nostalgii, tak jak w przykładzie:<br />
(1) Había llegado a la vejez con todas sus nostalgias vivas [‘ze wszystk<strong>im</strong>i swo<strong>im</strong>i<br />
nostalgiami żywymi’] (García Márquez 2005: 331).<br />
W zdaniu tym nostalgia konceptualizowana jest jako istota żywa, która towarzyszy<br />
człowiekowi w metaforycznej drodze do starości.<br />
W zdaniu:<br />
(2) A veces, ante una acuarela de Venecia, la nostalgia transformaba en tibios aromas de<br />
flores el olor de fango (...). [‘nostalgia przemieniała’] (García Márquez 2005: 134)<br />
nostalgia rozumiana jest z kolei jako istota, która może działać: przemieniać jedną rzecz w<br />
inną.<br />
Domena ISTOTY ŻYWEJ uszczegóławia się w domenę PRZECIWNIKA, która w<br />
powieści Gabriela Garcíi Márqueza jest jedną z najbardziej rozbudowanych domen<br />
używanych do konceptualizowania SMUTKU. Za pomocą tej domeny pojmowane są<br />
nostalgia i amargura. Nostalgia może kogoś dręczyć (atormentar), na co wskazuje<br />
następujący cytat:<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
5
(3) Lo atormentaba (...) la honda nostalgia con que añoraba a los vivos (...). [‘męczyła go<br />
(...) nostalgia’] (García Márquez 2005: 34)<br />
Nostalgia może również robić człowiekowi krzywdę w inny sposób- potrząsać n<strong>im</strong> (sacudir):<br />
(4) (...) José Arcadio Buendía se sintió sacudido por la nostalgia. [‘poczuł się<br />
wstrząśnięty nostalgią’] (García Márquez 2005: 99)<br />
Człowiek może również stawiać jej opór:<br />
(5) (...) manifestaba los pr<strong>im</strong>eros síntomas de resistencia a la nostalgia. [‘opór wobec<br />
nostalgii’] (García Márquez 2005: 192)<br />
Ciekawym niekonwencjonalnym rozszerzeniem domeny źródłowej PRZECIWNIKA jest<br />
konceptualizowanie nostalgii jako PRZECIWNIKA, który zastawia na kogoś pułapki.<br />
Uszczegółowienie to znajduje odbicie w następującym zdaniu:<br />
(6) No le dolieron las peladuras de cal (...) ni ninguna de las trampas insidiosas que le<br />
tendía la nostalgia. [‘podstępne pułapki, jakie zastawiała na niego nostalgia’] (García<br />
Márquez 2005: 210)<br />
Nostalgia pojmowana jest w podobny sposób w kolejnych przykładach:<br />
(7) Pensó confusamente, al fin capturado en una trampa de la nostalgia (...). [‘schwytany<br />
w pułapkę nostalgii’] (García Márquez 2005: 214)<br />
(8) (...) por pr<strong>im</strong>era vez desde su juventud pisó conscientemente una trampa de la<br />
nostalgia. [‘wpadł świadomie w pułapkę nostalgii’] (García Márquez 2005: 320)<br />
W cytowanych wyżej zdaniach nostalgia może też być rozumiana jako sama pułapka – taka<br />
interpretacja pozwala uznać tę konceptualizację za niekonwencjonalne rozszerzenie domeny<br />
źródłowej POJEMNIKA, do którego człowiek przeżywający uczucie wpada.<br />
Metafora pojęciowa SMUTEK TO PRZECIWNIK realizuje się w niekonwencjonalny<br />
sposób również w następującym przykładzie:<br />
(9) Herido por las lanzas mortales de las nostalgias propias y ajenas (...). [‘zraniony<br />
śmiertelnymi włóczniami własnych i cudzych nostalgii’] (García Márquez 2005: 492)<br />
Nostalgia pokazana jest tu jako przeciwnik, który posługuje się bronią, konkretnie<br />
włóczniami, raniącymi osobę przeżywającą to uczucie. Wyrażenie to może być również<br />
zinterpretowane jako niekonwencjonalne rozszerzenie innej, ale związanej z domeną<br />
PRZECIWNIKA, domeny źródłowej – domeny RANIĄCEGO PRZEDMIOTU.<br />
Można również zostać pokonanym przez nostalgię:<br />
(10) (...) derrotado por la nostalgia de una pr<strong>im</strong>avera tenaz. [‘pokonany przez nostalgię’]<br />
(García Márquez 2005: 475)<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
6
Rozumienie domeny pojęciowej SMUTKU w kategoriach PRZECIWNIKA przejawia się w<br />
powieści Marqueza również w dwóch użyciach wyrazu amargura:<br />
(11) (...) el interior quedó a salvo de toda amargura. [‘nie zagrażała mu żadna<br />
amargura’] (García Márquez 2005: 334)<br />
Amargura, tak jak PRZECIWNIK, stwarza dla człowieka zagrożenie; zagrożenia tego można<br />
jednak uniknąć.<br />
Ostatecznie można uwolnić się od SMUTKU, tak jakby wcześniej ubezwłasnowolniał on<br />
czlowieka, więził go. Świadczy o tym następujące użycie wyrazu amargura:<br />
(12) (...) Amaranta no se sintió frustrada, sino por el contrario liberada de toda amargura<br />
(...). [‘uwolniona od wszelkiej amargury’] (García Márquez 2005: 333)<br />
Warto zwrócić uwagę na systematyczność oraz koherencję obrazowania SMUTKU jako<br />
OSOBY, a w szczególności PRZECIWNIKA. Odnalezione w dziele Marqueza przykłady<br />
układają się w charakterystyczny scenariusz (por. Nowakowska-Kempna 2000: 94).<br />
SMUTEK najpierw zastawia na człowieka pułapki, w które człowiek może wpaść lub wejść<br />
do nich z własnej woli. Następnie męczy on człowieka, robiąc mu krzywdę na różne sposoby.<br />
Człowiek może stawiać mu opór, może go on jednak również pokonać albo uciec, schronić<br />
się przed n<strong>im</strong> oraz uwolnić się od niego.<br />
Powszechnym sposobem mentalnego portretowania emocji z grupy SMUTKU jest<br />
rozumienie ich w kategoriach POJEMNIKA Z PŁYNEM, w którym pogrąża się<br />
przeżywający uczucie. Według Lakoffa i Johnsona tego typu metafory opierają się na<br />
doświadczeniu fizycznym. Z powodu naszych uwarunkowań fizycznych pojmujemy pewne<br />
pojęcia przypisując <strong>im</strong> cechy, których w rzeczywistości nie posiadają (Díaz 2006: 51).<br />
Pozytywne doświadczenia kojarzą nam się z wyprostowaną postawą, negatywne zaś<br />
powodują, że kul<strong>im</strong>y się i garb<strong>im</strong>y – dlatego też to co dobre, np. RADOŚĆ, pojmowane jest<br />
jako znajdujące się na górze, a to co złe, np. SMUTEK – jako znadujące się na dole. O tym,<br />
że metafora pojęciowa SMUTEK TO POJEMNIK Z PŁYNEM ma charakter<br />
konwencjonalny, świadczą zaczerpnięte ze słownika REDES przykłady połączeń<br />
wyrazowych, takie jak pozo de tristeza [‘studnia smutku’]; hundirse en la tristeza [‘pogrążyć<br />
się w smutku’]; honda, profunda tristeza [‘głęboki smutek’].<br />
Ten sposób konceptualizacji wykorzystuje również autor „Stu lat samotności”, pisząc:<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
7
(13) Lo atormentaba (...) la honda nostalgia con que añoraba a los vivos. [‘głęboka<br />
nostalgia’] (García Márquez 2005: 34)<br />
oraz<br />
(14) La mala suerte no tiene resquicios - dijo él con profunda amargura. [‘głęboka<br />
amargura’] (García Márquez 2005: 157)<br />
Innym konwencjonalnym sposobem metaforycznego obrazowania abstrakcyjnych domen jest<br />
rozumienie ich w kategoriach konkretnych rzeczy: PRZEDMIOTÓW lub SUBSTANCJI.<br />
Obrazowanie takie realizuje się w sposób konwencjonalny w następujących przykładach: algo<br />
da tristeza a alguien [‘coś daje komuś smutek’], algo produce tristeza a alguien [‘coś<br />
produkuje w k<strong>im</strong>ś smutek’].<br />
W powieści Márqueza SMUTEK obrazowany jest jako PRZEDMIOT, który można gdzieś<br />
zanieść:<br />
(15) El inocente tren amarillo que tantas (...) calamidades y nostalgias había de llevar a<br />
Macondo. [‘żółty pociąg, który tyle (...) nostalgii miał zanieść do Macondo’] (García<br />
Márquez 2005: 269)<br />
Obrazowanie to ma charakter niekonwencjonalny: pociąg zawozi do Macondo wiele nostalgii<br />
tak, jakby były konkretnymi, policzalnymi przedmiotami. Ciekawy niekonwencjonalny<br />
sposób obrazowania SMUTKU, oparty na domenie pojęciowej PRZEDMIOTU, przejawia się<br />
w następującym użyciu wyrazu nostalgia:<br />
(16) Aturdido por dos nostalgias enfrentadas como dos espejos (...). [‘dwie nostalgie<br />
przeciwstawione sobie jak dwa lustra’] (García Márquez 2005: 478)<br />
W zdaniu tym nostalgie przedstawione są tak, jakby były przedmiotami, które są policzalne<br />
(dos nostalgias) oraz które można sobie przeciwstawić (enfrentar). Autor porównuje<br />
metaforyczne przeciwstawienie sobie dwóch nostalgii do przeciwstawienia sobie dwóch<br />
luster. Porównanie sceny o charakterze abstrakcyjnym, bo dotyczącej stanów psychicznych,<br />
ze sceną o charakterze konkretnym, którą łatwo jest nam sobie wyobrazić, z jednej strony<br />
ułatwia czytelnikowi zrozumienie myśli autora, z drugiej zaś pokazuje, że sam autor, mówiąc<br />
o abstrakcyjnych stanach wewnętrznych, posługuje się terminami pochodzącymi z domeny<br />
konkretnej. Niekonwencjonalne wyrażenie metaforyczne, stworzone przez autora w celu<br />
opisania pewnych subtelnych stanów emocjonalnych, opiera się na przejawiającej się na wiele<br />
konwencjonalnych sposobów, systematycznej metaforze pojęciowej. Domena<br />
PRZEDMIOTU, do której odsyła juz sam wyraz enfrentar (‘przeciwstawiać’), zostaje<br />
zaktualizowana poprzez przywołanie obrazu przeciwstawionych sobie luster.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
8
W powieści Marqueza SMUTEK rozumiany jest również w kategoriach CIĘŻKIEGO<br />
PRZEDMIOTU, CIĘŻARU. Taka konceptualizacja przejawia się w sposób konwencjonalny,<br />
np. w wyrażeniu no poder soportar a alguien, algo [‘nie móc znieść kogoś, czegoś’;<br />
podstawowe, fizyczne znaczenie soportar to ‘podtrzymać’). Realizację tej metafory w<br />
powieści Marqueza stanowi następujący przykład, w którym amargura rozumiana jest jako<br />
ciężar, od którego można się uwolnić:<br />
(17) (...) lo liberaron del peso de una antigua amargura. [‘uwolniły go od ciężaru<br />
dawnej amargury’] (García Márquez 2005: 138)<br />
SMUTEK w powieści Marqueza rozumiany jest też w kategoriach SUBSTANCJI. O<br />
tym, że konceptualizowanie różnych emocji, także tych z grupy SMUTKU, za pomocą tej<br />
domeny ma charakter konwencjonalny, świadczą wyrażenia takie jak: estar lleno de tristeza<br />
[‘być pełnym smutku’], la tristeza me llena [‘smutek mnie wypelnia’]. Takie obrazowanie w<br />
powieści Marqueza przejawia się w następującym użyciu wyrazu aflicción: (21) las<br />
aflicciones acumuladas [‘skumulowane aflicciones’] (García Márquez 2005: 181). W tym<br />
przypadku uczucie SMUTKU, a konkretnie uczucie aflicción, potraktowane jest jako<br />
substancja, która może się odkładać, kumulować. SMUTEK konceptualizowany jest jako<br />
SUBSTANCJA również w wyrażeniu: (22) disiparon la aflicción de José Arcadio Buendía<br />
(...). [‘rozwiały aflicción’] (García Márquez 2005: 96). Uczucie aflicción rozumiane jest tu<br />
jako szczególny rodzaj substancji: MGŁA, którą coś rozwiewa. Realizacją tej samej metafory<br />
pojęciowej jest następujące użycie wyrazu nostalgia:<br />
(18) La nostalgia se desvanecía con la niebla y dejaba en su lugar una inmensa<br />
curiosidad. [‘nostalgia rozwiewała się wraz z mgłą i pozostawiała na swo<strong>im</strong><br />
miejscu ogromną ciekawość’] (García Márquez 2005: 148)<br />
W tym zdaniu nostalgia konceptualizowana jest jako MGŁA; gdy człowiek przestaje czuć<br />
nostalgię, jest tak jak gdyby mgła się rozwiewała, opadała. Obrazowanie to jest podkreślone<br />
przez użycie tego samego czasownika – desvanecerse – w stosunku do słów nostalgia i niebla<br />
(‘mgła’). Użycie czasownika „desvanecerse” z rzeczownikiem o charakterze abstrakcyjnym<br />
ma charakter skonwencjonalizowany. Jednak zdanie zbudowane przez Márqueza jest<br />
oryginalne, ponieważ autor, opisując stan emocjonalny, odnosi się do zjawiska<br />
atmosferycznego, sugerując, że są one od siebie w pewien sposób uzależnione: nostalgia<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
9
ozwiewa się wraz z mgłą. Łącząc wyrażenie odnoszące się do zjawiska fizycznego z opisem<br />
emocji, pisarz aktualizuje konkretną domenę MGŁY, leżącą u podstaw wyrażenia la nostalgia<br />
se desvanece.<br />
Kolejnym uszczegółowieniem domeny SUBSTANCJI jest przedstawianie SMUTKU<br />
jako JEDZENIA, tak jak w następującym przykładzie:<br />
(19) Permaneció así, ens<strong>im</strong>ismado, rumiando la amargura de sus placeres equívocos<br />
(...). [‘przeżuwając amargurę’] (García Márquez 2005: 443)<br />
W tym zdaniu intensywne doświadczanie uczucia amargury przedstawione jest jako jej<br />
przeżuwanie.<br />
Domena SUBSTANCJI uszczegóławia się również w domenę GORZKIEJ SUBSTANCJI. W<br />
zdaniu:<br />
(20) Amaranta, en cambio, (...), cuya concentrada amargura la amargaba (...).<br />
[‘skoncentrowana amargura nadawała jej gorzki smak’] (García Márquez 2005: 300)<br />
amargura określona jest jako skoncentrowana, jak gdyby była substancją, która może mieć<br />
różne stężenia i może kogoś lub coś zatruwać, przekazując mu gorzki, nieprzyjemny smak.<br />
Wyraz amargura pochodzi od nazwy smaku: amargo oznacza gorzki. Można więc<br />
przypuszczać, że motywacją powstania tego wyrazu była metafora pojęciowa SMUTEK TO<br />
GORZKA SUBSTANCJA. Połączenie wyrazu amargura z wyrazem concentrada aktualizuje<br />
motywację metaforyczną tego pierwszego. Podobny proces zachodzi w przypadku<br />
czasownika amargar: ma on dwa znaczenia: fizyczne, związane ze zmysłem smaku, oraz<br />
abstrakcyjne, odnoszące się do sfery emocjonalnej. Użycie określenia concentrada, czyli<br />
‘skoncentrowana’, w stosunku do amargury sprawia, że aktualizuje się, oprócz sugerowanego<br />
przez kontekst znaczenia emocjonalnego, znaczenie konkretne wyrazu amargar. Oznacza to,<br />
że połączenie wyrazowe concentrada amargura la amargaba realizuje się na dwóch<br />
poziomach: fizycznym i abstrakcyjnym. Poziom abstrakcyjny, odnoszący się do emocji, jest<br />
na pierwszym planie, jednak poziom fizyczny jest stale obecny; można powiedzieć, że<br />
majaczy gdzieś w tle. Dzięki takiemu uaktywnieniu domeny źródłowej portret mentalny<br />
emocji skonstruowany przez pisarza ma bardziej obrazowy, plastyczny, przemawiający do<br />
wyobraźni charakter.<br />
Podsumowując analizę materialu językowego, można stwierdzić, że Gabriel García<br />
Márquez, opisując uczucia należące do domeny pojęciowej SMUTKU w powieści „Sto lat<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
10
samotności”, wykorzystuje różne konwencjonalne metafory pojęciowe, dzięki czemu jego<br />
język jest zrozumiały dla odbiorcy, rozwija je jednak często w niekonwencjonany sposób, co<br />
sprawia, że jego styl jest oryginalny i artystyczny.<br />
Bibliografia<br />
Bosque Muñoz, Ignacio (2004). Redes. Diccionario combinatorio del espanol contemporaneo, Madrid:<br />
Ediciones SM.<br />
Díaz, Hernán (2006). La perspectiva cognitivista, [w:] di Stefano M.(red.), Metaforas en uso. Buenos Aires:<br />
Biblos.<br />
Freeman, Margaret H. (2007). Cognitive Linguistics and Literary Studies, [w:] Geeraerts D., Cuyckens H. (red.),<br />
The Oxford Handbook of Cognitive Linguistics. Oxford: Oxford UP.<br />
García Márquez, Gabriel (2005[1967]). Cien años de soledad. Barcelona: DeBolsillo.<br />
Grzeszczuk, Barbara (2007), Metafora konceptualna - na przykładach z polskiej poezji dwudziestowiecznej, [w:]<br />
Habrajska G., Ślósarska J. (red.), Kognitywizm w poetyce i stylistyce, Kraków: Universitas<br />
Lakoff, George, Johnson, Mark, (1988 [1980]). Metafory w naszym życiu. Przekł. T. P. Krzeszowski. Warszawa:<br />
PWN.<br />
Lakoff, George (1993). The Contemporary Theory of Metaphor, [w:] Orthony A. (red.), Metaphor and Thought.<br />
Cambridge: Cambridge University Press.<br />
Lakoff, George, Turner, Mark (1989). More than cool reason: A field guide to poetic metaphor. Chicago:<br />
University of Chicago Press.<br />
Mikołajczuk, Agnieszka (1996). Kognitywny obraz gniewu we współczesnej polszczyźnie, [w:] Bartmińśki J.<br />
(red.), Etnolingwistyka. Problemy języka i kultury 8. Lublin: Wydawnictwo UMCS.<br />
Nowakowska-Kempna, Iwona (1992). Miejsce leksykologii w kognitywizmie, [w:] Markowski A.(red.), Opisać<br />
słowa. Warszawa: Dom Wydawniczy Elipsa.<br />
Nowakowska-Kempna, Iwona (2000). Konceptualizacja uczuć w języku polsk<strong>im</strong>. Część II. Data. Warszawa:<br />
WSP TWP.<br />
Wierzbicka, Anna (1999. Emotions across languages and cultures, Diversity and universals. Cambrigde:<br />
Cambrigde University Press.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
11
Tomasz Wysłobocki<br />
<strong>Uniwersytet</strong> Wrocławski<br />
Marianna w sidłach wolności<br />
– rewindykacje kobiet a Rewolucja Francuska<br />
Co znaczyło być kobietą u progu Rewolucji Francuskiej Ogólnie rzecz biorąc<br />
znaczyło niewiele, a właściwie znaczyło niewiele więcej, niż być dzieckiem. Jeszcze sto lat<br />
później pewien niemiecki lekarz pisał, że tak fizycznie, jak i psychicznie, kobieta jest tworem<br />
pośredn<strong>im</strong> między mężczyzną a dzieckiem (Moebius 1980: 24). Zwyczajowo bowiem nie<br />
była ona w żaden sposób edukowana, a jeśli już była, to uczono ją śpiewu, modlitwy i<br />
umiejętnego machania miotłą... (Sonnet 1987: 235-236). Mawiano, że największą z jej zalet<br />
jest brak zdolności rozumnego myślenia – zastanawiano się wręcz, czy panienka, która zna<br />
łacinę, jest w ogóle zdolna do miłości (Legouvé 1854: 15). Najważniejszym celem w życiu<br />
kobiety było zadowolić swego męża, urodzić mu jak najzdrowszego syna (bowiem przyjście<br />
na świat córki nie cieszyło; rodzina prawie zawsze czekała męskiego dziedzica) (Rey 1990:<br />
73), opiekować się n<strong>im</strong> i ugotować rodzinie obiad (Badinter 1983: 26). Żona – zachcianka,<br />
kucharka, sprzątaczka, w końcu prezent od znajomych lub rodziny – była obiektem handlowej<br />
wymiany lub sposobem na zdobycie majątku upatrzonych wcześniej teściów (Badinter 1986).<br />
Prawo salickie wieki wcześniej określiło tę właśnie rolę, jak mawiają Francuzi, płci słabej.<br />
Obraz ten, tendencyjny i stereotypowy, niestety jednak w dużej mierze prawdziwy,<br />
kłóci się z pojęciem Oświecenia, którym to zachłystywała się ówczesna Europa, a Francja w<br />
szczególności. Niewielu filozofów interesował bowiem los kobiecy, los w końcu połowy<br />
społeczeństwa, los ich matek, córek, sióstr i żon (por. Condorcet 1847). Demokracja –<br />
owszem, niewolnictwo – no oczywiście, wolność słowa – a jakże, ale nie dla kobiet.<br />
Porzucane, maltretowane, umordowane życiem, zapomniane – kobiety z niskich<br />
warstw społecznych upatrują w nadchodzącej Rewolucji ratunku dla siebie. Żądają rewolucji<br />
nie tylko politycznej, ale i obyczajowej. Chcą zmian, które by na nowo określiły ich miejsce<br />
w społeczeństwie francusk<strong>im</strong>. W przededniu zwołania Stanów Generalnych cała Francja<br />
rzuca się do spisania swych postulatów, problemów i dezyderatów – powstają słynne „Cahiers<br />
des doléances”. Zeszyty te mają posłużyć do stworzenia podwalin pod nowe francuskie<br />
ustawodawstwo, zregenerować francuskie społeczeństwo. Głos zabierają również kobiety,<br />
jednak nie tyle te wywodzące się ze szlachty czy burżuazji, co raczej kobiety ludu. Choć nie<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
12
potrafią pisać, dyktują one swoje żale i prośby, tworząc przepastne tomy owych „Cahiers des<br />
doléances des femmes” (por. Duhet 1981). Domagają się równego dostępu do edukacji;<br />
uważają, że należy <strong>im</strong> się prawo do dziedziczenia; nie chcą być dłużej traktowane jako towar<br />
handlowy, żądają więc zniesienia posagu, twierdząc, że to mąż powinien <strong>im</strong> zapewnić<br />
utrzymanie; na koniec mówią, że zdrada małżonka powinna być karana tak samo jak zdrada<br />
żony (Cahiers des doléances... 1789). Nigdy nie zostaną wysłuchane... Jednak to właśnie<br />
wtedy rodzi się w kobietach nadzieja, że zmiany są możliwe. Pierwszy raz kobiety dostają<br />
oręż walki – słowo. I od razu zaczynają od potępienia faktu wykluczenia ich z obrad Stanów<br />
Generalnych (Cahiers des représentations... 1789). W końcu wypowiadają się publicznie,<br />
zabierają głos we własnej sprawie – skoro bowiem nikogo nie obchodził ich los, postanowiły<br />
wziąć go we własne ręce. Zaczyn ten powoli fermentował.<br />
Kobiety poczuły, że mogą mieć wpływ na bieg rewolucyjnych wydarzeń; nie chciały<br />
dłużej biernie obserwować poczynań swych braci. Wiedziały, że jedynie przystając do ruchu<br />
rewolucyjnego mogą otworzyć dla siebie sferę publiczną i zostać pełnoprawnymi jednostkami<br />
społecznymi – obywatelami, a nie tylko żonami obywateli.<br />
Zwycięstwo Bastylii, to nie tylko początek końca monarchii we Francji, to także<br />
początek wkroczenia kobiet na arenę spraw publicznych; wdarły się tam one prawdziwym<br />
szturmem. Wtedy bowiem właśnie, ramię w ramię, kobiety stają u boku mężczyzn, aby razem<br />
z n<strong>im</strong>i walczyć o wolność (por. Godineau 1988). Zdarzenie bez precedensu!<br />
Duch rewolucyjny ogarnia cały Paryż: powszechna radość na ulicach, poczucie<br />
sukcesu; sen się ziszcza – rozpoczynają się prace nad Konstytucją. Sielanka nie trwa długo;<br />
radość ze zwycięstwa szybko ustępuje miejsca niepewności: co dalej Problemy z dostawami<br />
zboża sprawiają, że pod piekarniami ustawiają się tłumy ludzi w oczekiwaniu na chleb –<br />
podstawowy składnik diety stanu trzeciego (por. Hugo: 118-119, Noack: 210). Rozpoczyna<br />
się trudny okres dla piekarzy – zdesperowane kobiety, których najważniejszym zadaniem<br />
było wyżywienie rodziny, muszą działać, by uchronić swych bliskich od śmierci głodowej.<br />
Kolejka staje się prawdziwą bombą zegarową – wybuch jej kończy się najczęściej śmiercią<br />
piekarza, którego głowa nabita na pikę oznacza, że w tym oto sklepie właśnie sprzedano<br />
ostatni bochen... (Godineau 1988: 307-310). Jedna maleńka iskra wystarczy, żeby gotowe na<br />
wszystko kobiety ruszyły do miejskiego portu, wymordować załogę nowoprzybyłej barki ze<br />
zbożem, a następnie rozkraść je, by nie umrzeć z głodu... (Rosa 1988: 108-112).<br />
Podobnie, gdy okazuje się, że Ludwik XVI ani myśli podpisać się pod „Deklaracją<br />
praw człowieka i obywatela”, kobiety nie czekają z założonymi rękami. Głodne,<br />
zdesperowane i wściekłe rozpoczynają kilkugodzinny marsz na Wersal (Fernand 1902,<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
13
Bertier de Sauvigny 1977: 276, Hibbert 1980: 87-105). Wywołują przerażenie w oczach<br />
gapiów, terroryzując z resztą część z nich i zmuszając do przyłączenia się do pochodu.<br />
Dzikość ich staje się szybko legendarna: zabijają strażników pałacu królewskiego i paradując<br />
z ich głowami nabitymi na piki, wkraczają do Wersalu, by zabić austriacką dziwkę 1 (która w<br />
ostatniej chwili się <strong>im</strong> wymyka), a następnie wymuszają widzenie z Ludwikiem (Fernand<br />
1902: 42-62). Kolejne wydarzenie bez precedensu: oto bowiem jakieś wieśniaczki zmuszają<br />
króla Francji, aby wysłuchał, co mają mu do powiedzenia! Tak kończy się francuski<br />
absolutyzm. – Następnego dnia sterroryzowana rodzina królewska zgadza się na<br />
przeprowadzkę do Paryża, a kilkanaście dni później Ludwik XVI podpisuje „Deklarację Praw<br />
Człowieka i Obywatela” (Hibbert 1980: 85-105). Nastają Wolność, Równość i Braterstwo. Te<br />
trzy hasła okażą się jednak szybko zarezerwowane tylko dla panów, pozostaną przymiotami<br />
czysto męsk<strong>im</strong>i. Kobiety owszem: pomogły, działały, starały się, ale jakby zbyt agresywnie.<br />
Wydaje się, że ich dotychczasowe działania wywołały w męskich umysłach panikę: czy<br />
kobieta mogłaby w ogóle mieć coś do powiedzenia w sprawach legislacyjnych! Składające<br />
się z samych mężczyzn Zgromadzenie Narodowe nie przyznaje kobietom obywatelstwa, stają<br />
się więc one osobnikami drugiej kategorii, jednostkami społecznie odizolowanymi, zależnymi<br />
jedynie od swych ojców i mężów, a definiowane jedynie przez: siostra, córka, matka, żona.<br />
Kobiety (niezależnie od statusu społecznego), tak jak i sankiulotów (czyli społeczne<br />
popłuczyny), uznaje się za obywateli pasywnych, czyli mieszkańców Francji, ale nie<br />
dysponentów władzy. Ta bowiem zarezerwowana jest dla bogatych mężczyzn. 2<br />
Ale czy trzeba być obywatelem, żeby pomóc swojej ojczyźnie w tych trudnych<br />
chwilach Skądże! – Kobiety szybko organizują się, zakładają koła wzajemnej pomocy,<br />
chodzą na spotkania paryskich sekcji i, co bardzo ważne, zabierają na nich głos (Discours<br />
prononcé...: 4-5). Mnożą się kluby o diametralnie różnych zabarwieniach politycznych, a<br />
kobiety uczestniczą w ich spotkaniach, czasem nawet dopuszcza się je do członkostwa 3<br />
(Villiers 1910, Rosa 1988: 194-200). Są to niestety tylko wyjątki, lecz pierwsze miesiące<br />
Rewolucji są dla emancypacji kobiet dość łaskawe. Najistotniejsze jest jednak to, że kobiety<br />
tak łatwo nie dają się zepchnąć w głąb kuchni. One chcą uczestniczyć w bieżących<br />
wydarzeniach, żądają informacji i nie pozostają bierne na to, co się dzieje na ulicy. Spotkania<br />
1 czyli Marię Antoninę, żonę Ludwika XVI, królową Francji.<br />
2 Wydaje się, że konstytucja z roku 1791 nie odbiera kobietom praw obywatelskich, nigdzie bowiem nie jest w<br />
niej napisane, że kobiety nie mogą być obywatelami aktywnymi, czyli tymi, którzy mogą głosować. Jednak<br />
okazuje się, że zwyczajnie nikt nie myślał wówczas o kobietach jako obywatelach; dla wszystkich oczywiste<br />
było, że one prawa do głosu nie dostaną! por. http://www.elysee.fr/elysee/root/bank/print/ 22374.htm,<br />
2 0 . 1 2 . 2 0 0 8 .<br />
3 Société des amis de la constitution albo Club des citoyennes républicaines révolutionnaires.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
14
sekcji, publiczne czytanie gazet, obrady klubów politycznych czy nawet Zgromadzenia<br />
Narodowego są to miejsca, w których kobiety spotykają się (Jullien 1881: 68-69). Po pracy, z<br />
dziećmi na rękach, nierzadko umordowane całodzienną harówką, kobiety spontanicznie i<br />
ochoczo uczestniczą w rewolucyjnej zawierusze (Godineau 1988: 19-31). One zwyczajnie<br />
chcą wiedzieć, co się dzieje, chcą być informowane i, pom<strong>im</strong>o swej ustawowej pasywności,<br />
aktywnie działają!<br />
Trzeba pamiętać, że naturalnym „miejscem bytowania” kobiet stanu trzeciego była<br />
ulica (Farge 1993). A ulica, to była siła, z którą musieli się liczyć rządzący. Bo w owym<br />
okresie władza była właśnie na ulicy – „le pouvoir est dans la rue”. Dzięki temu kobiety<br />
znajdowały się zawsze w centrum wydarzeń. Ulica stała się również strażnikiem Rewolucji.<br />
Kto chciał dojść do władzy, zwracał się do ulicy – rządzący mieli ciągle w pamięci wizyty<br />
paryżan w Tuleriach czy Wersalu, które ich samych wyniosły na piedestał. Rewolucja<br />
bowiem ma to do siebie, że nierzadko niedawny wyzwoliciel staje się ciemięzcą. I ulica tak to<br />
właśnie wtedy widziała, uznając siebie samą za strażniczkę rewolucyjnych wartości.<br />
Strażniczkami rewolucyjnej moralności szybko stały się kobiety (Jodin: 48).<br />
To one wymusiły na Zgromadzeniu narodowym ustawowy nakaz noszenia<br />
trójkolorowej kokardy – uważanej do tej pory za atrybut męskości (Badinter 1989: 34). W ten<br />
sposób łatwiej było donosić na przeciwników Rewolucji, co chętnie czyniły. Potem była chęć<br />
przyozdobienia francuskich głów czapką frygijską, symbolem sankiulotów. Liczne potyczki,<br />
nie tylko słowne, zakłóciły wówczas spokój paryżan. Deputowani musieli wysłuchiwać w<br />
Konwencie licznych kobiecych delegacji, które z mównicy broniły czapek lub je atakowały...<br />
Dochodziło nawet do bójek na ulicach pomiędzy skłóconymi paniami! (Archives... 1911: 34)<br />
Aby te furiatki uspokoić, musiano specjalnym dekretem przypomnieć, że we Francji panuje...<br />
wolność doboru stroju! W tym samym czasie kobiety interweniują w Konwencie w jeszcze<br />
jednej sprawie: chcą zakazać kobietom członkostwa w klubach politycznych! (Archives 1911:<br />
20-22) Przy tej okazji coraz donioślejsze stają się głosy, że paniom nie przystoi grzebanie się<br />
w polityce, że powinny się zająć swoją rodziną, a politykowanie zostawić tym, którzy<br />
politykować mieli prawo.<br />
Kiedy mężczyźni ruszyli na front, by bronić zewnętrznych granic „suwerennej<br />
Republiki”, kobiety upatrzyły dla siebie inną rolę do odegrania w rewolucyjnym dramacie:<br />
skoro ich mężom przypadło bronić Ojczyzny na zewnątrz, one będą bronić jej wewnątrz. Było<br />
to pokerowe zagranie, tradycja bowiem każe kobietom dbać o dom i dzieci. W tym wypadku<br />
domem były Francja, a dziećmi – ci, którzy na wojnę nie wyruszyli. Przy różnych okazjach<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
15
kobiety zaczęły pokazywać się więc uzbrojone w piki 4 (por. Peutat b.d.), tym samym jawnie<br />
pogwałciły święte i wyłączne prawo adamowego klanu – prawo do noszenia broni. „Armezvous”<br />
zachęcała z trybuny pierwsza amazonka republiki – Théroigne de Méricourt (Méricourt<br />
1792). Panom zasiadającym w Zgromadzeniu Narodowym zrobiło się gorąco na myśl o<br />
uzbrojonych po pachy praczkach czy wymachujących szablami przekupkach; postulat kobiet<br />
wywołał prawdziwe przerażenie wśród męskiej części społeczeństwa – odpowiedź była<br />
natychmiastowa i definitywna: NIE! Kolejny raz pokazano paniom, że jeśli chodzi o heroizm,<br />
to jest to sprawa czysto męska (Badinter 1989: 33). Choć znane były przypadki kobiet, które<br />
nie dość że brały udział w walkach na froncie, to jeszcze odznaczyły się w nich prawdziwym<br />
męstwem (Rosa 1988: 152-159); fakt ten jednak przemilczano.<br />
Rola kobiet w Rewolucji stawała się coraz bardziej bierna, choć w tej bierności<br />
pozostawało dość dużo pola do działania. Oto bowiem mamy do czynienia z gilotynowymi<br />
maniaczkami, które spotkać było można na spektaklach gilotynowania, przyciągających w<br />
owym czasie rzesze wiernych fanów. Kobiety wyły, buczały, pluły, wiwatowały, obrażały,<br />
dawały upust swo<strong>im</strong> emocjom (Noack 1993: 9-10). Plac Rewolucji stawał się miejscem, w<br />
którym publicznie mogły się w końcu swobodnie wyrazić. Gilotyna nie rozróżniała bogatych i<br />
biednych, królów i stanu trzeciego, nie obchodziła jej też płeć. Bowiem Sprawiedliwość jest<br />
ślepa – to właśnie tam urzeczywistniała się rewolucyjna idea Równości. Skoro więc kobieta<br />
mogła stanąć przed katem, dlaczego nie miałaby stanąć na mównicy – pytała Olympe de<br />
Gouges (Gouges 1791: 9).<br />
Równie sporo emocji dostarczało paniom przesiadywanie w ławach Konwentu<br />
Narodowego i przysłuchiwanie się obradującym mężczyznom. Panie siedziały, jadły, cicho<br />
rozmawiały między sobą, robiły na drutach swetry dla swych pociech i mężów. Mówiono na<br />
nie citoyennes tricoteuses. Te obywatelki trykotki cieszyły się bardzo złą sławą. Kiedy<br />
bowiem z mównicy padały słowa, które się tymże paniom nie podobały, swo<strong>im</strong>i drutami<br />
potrafiły wyperswadować to i owo nawet najlepszym mówcom. Opinię swą wyrażały też w<br />
bardziej tradycyjny sposób – wyły, buczały, pluły, złorzeczyły; nierzadko też zabierały głos<br />
(Godineau 1988). W końcu, jak pisano w znanej wówczas wszystk<strong>im</strong> „Encyklopedii”: kobiety<br />
są mściwe... (Diderot & Alembert 1756).<br />
Gdy w końcu, na przełomie maja i czerwca 1793 (l’année terrible), Marat, ulubieniec<br />
ulicy, mężczyzna o którym marzyły tysiące kobiet, redaktor naczelny słynnego dziennika<br />
„L’Ami du peuple”, zażądał od rządzącej wówczas Żyrondy dopuszczenia ulicy do<br />
4<br />
Przy okazji odsłonięcia popiersia hrabiego Mirabeau w miejscowiści Avallon, kobiety pojawiają się<br />
uzbrojone w piki i przysięgają za ich pomocą bronić Francji i konstytucji.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
16
współsprawowania władzy (Furet & Ozouf 1988), w sukurs przyszły mu setki paryżanek.<br />
Górale, również rękami kobiet, sterroryzowali Konwent na tyle skutecznie, że sami dostali się<br />
do koryta władzy (Godineau 1988: 133-140). Ulice oszalały ze szczęścia. Wielbiono Marata,<br />
Robespierre’a i Dantona. Spodziewano się, że nareszcie władza zrozumie swój lud, skoro<br />
sama od niego pochodzi. I udział kobiet w tym był niepodważalny!<br />
Wydać na świat tyle Maratów ile się tylko da – to właśnie stało się podówczas<br />
głównym celem paryżanek z niskich warstw społecznych. I choć kobiety uczestniczyły w<br />
wielu publicznych ceremoniach, to czyniono z nich raczej ozdoby, różnego rodzaju<br />
Inkarnacje, Alegorie... Biedaczki dały się uwieść złotoustemu Maratowi i Robespierre’owi<br />
Nieprzekupnemu, jak go nazywano. Stworzymy prawdziwie republikańską nową konstytucję<br />
– wołali wtedy ci dwaj. – Oddamy władzę w ręce ludu, a Wolność, Równość, Braterstwo nie<br />
będą rewolucyjną mrzonką, lecz staną się faktem – przysięgali. Konstytucję (tzw. konstytucję<br />
roku pierwszego) stworzyli, ale władzy nie oddali. Sankiulotom obiecano, że mrzonka potrwa<br />
tylko do końca wojny. A do kobiet nawet się nie odezwano – zostały one przez legislatywę<br />
pominięte. Wtedy nikt nie przypuszczał, że może być jeszcze gorzej.<br />
Przyjacielowi ludu nie pozostawało już wówczas zbyt wiele czasu. Miesiąc od<br />
pamiętnego sukcesu pewna Normandka – Charlotte Corday, postanowiła uwolnić lud Francji<br />
od zwyrodnialca Marata i zastawszy go w kąpieli, wbiła mu nóż prosto w serce. Tym samym<br />
wydała wyrok śmierci na siebie i na setki kobiet, które myślały, że biorąc aktywny udział w<br />
rewolucyjnej zawierusze, poprawią swoja dolę; że ta pogardzana druga płeć, pokaże w końcu,<br />
że nie jest gorsza od mężczyzn. Pragnęły, by narodziny córki, kobiety, przestały być dla<br />
rodziny zawodem... Niestety, nie udało się!<br />
Kiedy w pierwszych latach po roku 1789 kobietom od czasu do czasu rzucano z<br />
rewolucyjnego stołu jakieś ochłapy, to poczynając od jesieni 1793 w ogóle wyprasza się je z<br />
rewolucyjnej jadalni. Kobieta ma siedzieć w domu – tam gotować, sprzątać, dogadzać<br />
mężowi, rodzić i umierać. Krystalizuje się wtedy właśnie burżuazyjny model rodziny z<br />
aktywnym mężem i poddaną mu żoną; model, który uprawomocni się wraz z nadejściem<br />
kodeksu cywilnego Napoleona i który we Francji przetrwa dobre sto pięćdziesiąt lat! Na<br />
jesieni 1793 zdelegalizowane zostają wszelkie kluby, których członkiniami były kobiety (por.<br />
Décret...). A każda grupa składająca się z więcej niż pięciorga kobiet uznana zostaje za<br />
niebezpieczną dla Rewolucji (Villiers 1910: 277). – Po ulicy panienki powinny zatem chodzić<br />
pojedynczo lub w parach. Pokazowe egzekucje znanych wówczas publicznie kobiet (Ol<strong>im</strong>pii<br />
de Gouges, Manon Roland czy Marii-Antoniny) pokazują wydatnie, jaki los spotyka krnąbrne<br />
jednostki, które chciały mieć wpływ nie tylko na kolor tapety w swojej sypialni.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
17
Czy kobiety w tej rewolucyjnej rozgrywce mogły naprawdę coś dla siebie ugrać<br />
Wydaje się, że na emancypację kobiet było zdecydowanie za wcześnie. Nikt nie był na nią<br />
gotowy – ani mężczyźni, ani ustawodawcy, ani nawet same kobiety. Problem być może tkwi<br />
właśnie w tych ostatnich. Większość z nich nie żądała dla siebie prawa do głosu. Owszem,<br />
one chciały być wyedukowane, chciały mieć pracę, chciały, żeby mężowie je szanowali,<br />
chciały Republiki, chciały pomagać na froncie, chciały uczestniczyć w Rewolucji, ale tylko<br />
kilka z nich zażądało obywatelstwa, prawa do głosu, czyli de facto – suwerenności dla swojej<br />
płci. Reszta zadowoliła się noszeniem trójkolorowej kokardy czy innym rewolucyjnym<br />
blichtrem.<br />
Dlatego też bez echa przechodziły kolejne pisma Ol<strong>im</strong>pii de Gouges (Villiers 1910:<br />
10), w których głosiła ona równość kobiet i mężczyzn, w których mówiła, że naród to<br />
wspólnota tworzona przez kobiety i mężczyzn, a skoro połowa narodu nie ma swojej<br />
reprezentacji w Zgromadzeniu Narodowym, to żadna jego decyzja nie powinna być<br />
prawomocna... (por. Gouges 1791). W dodatku czarny PR, jaki sprawiły sobie kobiety,<br />
zupełnie zaprzepaścił szanse na jakiekolwiek zwycięstwo. Ideał Francuzki, znanej nam<br />
wszystk<strong>im</strong> dobrotliwej wieśniaczki w czapce frygijskiej – Marianny, nijak miał się do stanu<br />
faktycznego – żądnej krwi Amazonki, bezdusznej maniaczki gilotynowej czy terroryzującej<br />
obywatelki trykotki... Nie dziwi więc fakt, że panowie nie kwapili się do podzielenia się z<br />
n<strong>im</strong>i władzą. Przecież te wariatki mogły zaprzepaścić wszelkie rewolucyjne zdobycze – tak<br />
wtedy myślano, tego się obawiano i postanowiono nigdy do tego nie dopuścić. Za cenę<br />
wolności kobiet właśnie!<br />
Sprawa kobieca zniknie z wokandy na dobrych kilkadziesiąt lat, rozpłynie się w<br />
rewolucyjnej burzy, zgubi się w toku wojen napoleońskich... Kobiety wpadły w pułapkę<br />
Rewolucji – ci, co wynoszą na ołtarze, najczęściej jako pierwsi składani są w ofierze.<br />
Bibliografia:<br />
Archives parlementaires de 1787 à 1860 : Recueil complet des débats législatifs et politiques des chambres<br />
françaises (1911). Paris: Librairie administrative Paul Dupont. t. 78.<br />
http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k49594h.<strong>im</strong>age.f38.langFR, 15.12.2008.<br />
Badinter, Elisabeth (1983). Emilie, Emilie ou l’ambition féminine au XVIII e siècle. Paris : Flammarion.<br />
Badinter, Elisabeth (1986). L’un est l’autre: des réalités entre hommes et femmes. Paris : Odile Jacob.<br />
Badinter, Elisabeth (1989). Paroles d’hommes (1790-1793). Paris : P.O.L.<br />
Bertier de Sauvigny, Guillaume de (1977). Histoire de France. Paris : Flammarion.<br />
Cahiers des doléances des demoiselles, aux Etats-Généraux de France, de 1789. (brak wydawcy i miejsca<br />
wydania).<br />
http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k48104c.r=Cahiers+des+dol%C3%A9ances+des+demoiselles.langFR ,<br />
15.12.2008<br />
Cahiers des représentations et doléances du beau sexe, au moment de la tenue des états généraux (1789). (brak<br />
wydawcy i miejsca wydania). http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k48105q.r=.langFR, 15.12.2008<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
18
Condorcet, J.-A.-N. Caritat de (1847). Sur l’admission des femmes au droit de cité. Paris : Firmin Didot Frères.<br />
http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k41754w.r=Sur+l%E2%80%99admission+des+femmes+au+droit+de+cit%C<br />
3%A9.langFR#, 12.02.2006.<br />
Diderot D. et Alembert J. de (red) (1756). Encyclopédie ou dictionnaire raisonné des sciences, des arts et des<br />
métiers (première édition). Paris: brak wydawcy. http://fr.wikisource.org/wiki/Page:Diderot_-<br />
_Encyclopedie_1ere_edition_tome_6.djvu/481, 20.12.2008.<br />
Discours prononcé à la Sociéte des citoyennes républicaines révolutionnaires par les citoyennes de la Section<br />
des droits de l’homme. (brak daty, wydawcy i miejsca wydania).<br />
http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k425250.<strong>im</strong>age.f5.langFR, 15.12.2008.<br />
Duhet P.-M. (red) (1981). Cahiers de doléances des femmes en 1788 et autres textes. Paris : Des femmes.<br />
Farge, Arlette (1993)., Vivre dans la rue à Paris au XVIII e siècle. Paris : Gall<strong>im</strong>ard.<br />
Fernand, Martin (1902). La journée des piques (20 juin 1792), Clermont-Ferrand : P. Juliot.<br />
Furet, François & Ozouf, Mona (1988). Dictionnaire critique de la Révolution française. Paris : Flammarion.<br />
Godineau, Dominique (1988). Citoyennes Tricoteuses. Les femmes du peuple à Paris pendant la Révolution<br />
Française. Paris: Alinea.<br />
Gouges, Olympe de (1791). Les droits de la femme. (brak wydawcy i miejsca wydania).<br />
http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k426138.<strong>im</strong>age.f5.langFR#, 12.02.2006.<br />
Hibbert, Christopher (1980). The French Revolution. London: Penguin.<br />
Hugo, Victor (b. daty). Quatre-vingt-treize. Paris : Maison Quantin.<br />
Jodin, Marie-Madelaine (1790). Vues législatives pour les femmes adressées à l’Assemblée nationale. Angers:<br />
chez Mame.<br />
Legouvé, Ernest (1854). Histoire morale des femmes. Paris : éditeur Gustave Sandré.<br />
Méricourt, Théroigne de (1792). Discours prononcé à la Société Fraternelle des Min<strong>im</strong>es, le 25 mars 1792, l’an<br />
quatrième de la liberté, par Mlle Théroigne. Paris: Impr<strong>im</strong>erie de Demonville.<br />
http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k56679c.<strong>im</strong>age.f3.langFR#, 04.03.2006.<br />
Moebius, Paulus-Julius (1980). De la débilité mentale physiologique chez la femme (1899). przekł. Roche N. &<br />
S. Paris : Solin.<br />
Noack, Paul (1993). Olympe de Gouges 1748-1793: courtisane et militante des droits de la femme. przekł. z<br />
niemieckiego Duclos I. Paris : Editions de Fallois.<br />
Peutat (b. daty). Discours des citoyennes d’Avallon, armées de piques, aux Amis de la Constitution lors de<br />
l’installation du buste de Mirabeau, dans la salle de leurs séances, prononcé par Madame Peutat. Avallon :<br />
Impr<strong>im</strong>erie d’Antoine Aubry. http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k425010.r=.langFR#, 15.12.2008.<br />
Rey, Pierre-Louis (1990). Les thèmes littéraires: La femme. Paris : Bordas.<br />
Rosa, Anette (1988). Citoyennes : les femmes et la Révolution Française. Paris: Messidor.<br />
Rosalie, Jullien (1881). Journal d’une bourgeoise pendant la Révolution 1791-1793. Publié par son petit-fils<br />
Edouard Lockroy. Paris : Calmann Lévy Editeur.<br />
Sonnet, Martine (1987). L’éducation des filles au temps des Lumières. Paris : Editions du Cerf.<br />
Villiers, Marc de (1910). Histoire des clubs de femmes et des légions d’amazones 1793-1848-1871. Paris: Plon.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
19
Agnieszka Firlej<br />
<strong>Uniwersytet</strong> <strong>im</strong>. <strong>Adama</strong> <strong>Mickiewicza</strong>, Poznań<br />
Jaka piękna katastrofa czyli najnowsza powieść Ammanitiego Che la festa<br />
cominci<br />
Niccolò Ammaniti to pisarz wzbudzający skrajne emocje, od pełnej aprobaty dla jego<br />
nowatorskiej prozy, aż po zupełną niechęć wobec stylu jak<strong>im</strong> zwykł się posługiwać.<br />
Zadebiutował w latach dziewięćdziesiątych wraz z autorami zaliczanymi do tzw. Kanibali,<br />
grupą tworzącą literaturę pulp. Ich dzieła w dużej mierze charakteryzują krwawe opisy<br />
przemocy, a wszystko to okraszone czarnym humorem. Od tamtej pory regularnie wydaje<br />
opowiadania i powieści, wśród których te tłumaczone również na język polski: Bagno, Nie<br />
boję się, …zabiorę cię ze sobą oraz Jak Bóg przykazał z 2006 roku (przetłumaczona w<br />
2008 r.). Po trzech latach milczenia, 27 października 2009 opublikował swoją ostatnią<br />
powieść – Che la festa cominci.<br />
W swojej najnowszej książce Ammaniti nie po raz pierwszy zaskakuje talentem do<br />
tworzenia nietuzinkowych postaci. Wśród głównych bohaterów poznajemy zagorzałego<br />
satanistę Saveria Moneta zwanego Mantosem stojącego na czele upadającej sekty le Belve di<br />
Abaddon (Bestie Abaddona), który jednakże zarówno w domu jak i w pracy okazuje się być<br />
człowiekiem pozbawionym własnego zdania i zupełnie uległym, w pełni zależnym od woli<br />
kapryśnej żony oraz znienawidzonego teścia. Kolejnym protagonistą jest narcystyczny pisarz<br />
Fabrizio Ciba. Autor od kilku już lat jest największą nadzieją włoskiego rynku<br />
wydawniczego, na którego najwybitniejsze dzieło wszyscy ciągle czekają z rosnącą<br />
niecierpliwością. Ten natomiast zamiast oddać się bez reszty sztuce, wybrał pławienie się w<br />
urokach sławy: zrobi wszystko by zyskać poklask tłumów, a w szczególności wzbudzić<br />
zachwyt w oczach pięknych kobiet, na których wdzięki jest nadzwyczaj czuły. Ammaniti<br />
tworzy również ciekawą galerię pobocznych postaci, wśród których umieszcza bułgarskiego<br />
szefa kuchni, który swój sukces oparł zarówno na umiejętnościach kulinarnych jak i hipnozie,<br />
trzech sympatycznych członków sekty Bestie Abaddona, którzy zupełnie nie przypominają<br />
stereotypowych satanistów, gdyż bardziej od wszelkich mrocznych rytuałów, interesuje ich<br />
dozgonna miłość, czy Latrię – piosenkarkę, która zaczynała karierę z zespołem grającym<br />
muzykę heavy metal, by po latach dzięki głębokiej wierze nawrócić się na muzykę pop. Losy<br />
ich wszystkich splatają się na bankiecie organizowanym przez ekscentrycznego milionera<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
20
Sasà Chianti w Willi Ada w Rzymie, gdzie bogacz chcąc zaskoczyć cały świat postanawia<br />
wyprawić przyjęcie, jakiego jeszcze nigdy nie było: sprowadza do parku egzotyczne<br />
zwierzęta z całego świata i planuje safari w środku Wiecznego Miasta. Tam jednakże fauna,<br />
dzięki nieznacznej pomocy pewnych bohaterów, uwalnia się ze szponów ludzi i powoduje<br />
wszechogarniające i absurdalne wprost zniszczenie.<br />
Ammaniti bez wątpienia w nowej powieści połączył wszystkie swoje największe<br />
atuty: żywy styl bazujący na języku młodzieżowym oraz niezwykły humor zestawiony z<br />
makabrycznymi opisami, lecz niestety czytelnik nie może oprzeć się poczuciu, że autor<br />
ponownie wykorzystał wyeksploatowaną już formułę. Tekst sprawia wrażenie odtwórczego w<br />
stosunku do opowiadania Ostatni sylwester ludzkości należącego do zbioru Bagno. Che la<br />
festa cominci realizuje identyczny schemat: poznajemy bardzo różnych od siebie bohaterów,<br />
których pozornie nic nie łączy, a których losy pewnego dnia przypadkowo splatają się. Autor<br />
podobnie jak w opowiadaniu z 1996 roku stosuje znany już zabieg: stopniowo dawkuje<br />
napięcie, by doprowadzić do jego kumulacji w końcowej katastrofie. I to nie koniec zawodu.<br />
Niestety książka Che la festa cominci nie jest ulepszoną wersją Ostatniego sylwestra<br />
ludzkości, a nawet wydaje się bardziej chaotyczna i przeładowana zbędnymi wątkami. Pisarz<br />
połączył tak wiele odmiennych motywów, od ucieczki sportowców ze Związku Radzieckiego<br />
podczas Ol<strong>im</strong>piady w 1960 w Rzymie, po kradzież manuskryptu największego dzieła życia<br />
pisarza czy polowanie z Ernestem Hemingwayem w 1934 r., że niestety od natłoku<br />
szczegółów czytelnika może jedynie rozboleć głowa. Ma się wrażenie, że autor niepotrzebnie<br />
zebrał w jedno tyle ciekawych skądinąd pomysłów, które starczyłyby na kilka powieści,<br />
gubiąc jednocześnie w całym tym chaosie przesłanie. A przecież autor ma do powiedzenia<br />
coś więcej niż tylko przedstawienie zabawnej katastroficznej historii.<br />
Pod płaszczykiem czystej rozrywki, powieść ma stanowić krytykę popkultury z jej<br />
bezwzględnymi prawami i nonsensami. Niccolò Ammaniti niewątpliwie dostrzega palące<br />
problemy świata zachodniego, rzeczywistości opętanej przez mass media i podporządkowanej<br />
jedynemu słusznemu modelowi lansowanemu przez telewizję i brukowce. W takich<br />
warunkach przestały liczyć się już prawdziwe uczucia i ideały, a zamiast tego dominują<br />
bezdenna głupota, egocentryzm i bezduszność. Bohaterowie opierają swoje zachowanie<br />
jedynie na pozorach wartości, starając się jedynie zrobić dobre wrażenie a nie godnie żyć.<br />
Tekst ten więc ma być refleksją na temat zgniłego społeczeństwa, oszalałego na punkcie<br />
sławy i pieniędzy, a taki świat w oczach Ammanitiego nie zasługuje na nic innego jak tylko<br />
na Apokalipsę. Jednakże także i myśl przewodnia książki zdaje się powtarzać przesłanie jego<br />
wcześniejszych utworów, więc do głowy przychodzi pytanie: czyżby autor napisał nową<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
21
powieść bazując na sprawdzonym już modelu, licząc jedynie, że dzięki swej niesłabnącej<br />
popularności znajdzie się na listach najlepiej sprzedających się książek W tak<strong>im</strong> wypadku<br />
krytyka mechanizmów popkultury w Che la festa cominci, zdaje się być pozbawiona<br />
autentyzmu, a właściwie cyniczna.<br />
Niewątpliwie najnowsza książka Ammanitiego jest zabawna i przystępna, lecz niestety<br />
rozczarowuje pozostawiając jednocześnie niedosyt i poczucie zamętu. Autor przyzwyczaił<br />
swoich czytelników do specyficznego stylu narracji i absurdalnego świata, które znalazły się<br />
w Che la festa cominci i niewątpliwie potrafią rozbawić czytelnika do łez, lecz jednocześnie<br />
zawód sprawia fakt, iż autor nie potrafił tym razem wspiąć się na poziom, który osiągnął w<br />
…zabiorę cię ze sobą czy Nie boję się. Zamiast inteligentnej i frapującej opowieści, powstała<br />
książka, którą nie wnosząc nic nowego, nie gwarantuje nic więcej prócz świetnej rozrywki.<br />
Ammaniti Niccolò, (2009) Che la festa cominci, Torino, Einaudi.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
22
Karolina Kaczmarek<br />
Université Adam Mickiewicz, Poznań<br />
Langage secret comme phénomène argotique<br />
à l’exemple de largonji<br />
1. Histoire et origine du largonji<br />
Tout au long du XXe siècle et même aujourd’hui, l’argot est lié non seulement aux<br />
marginaux mais aussi aux cultures diverses des milieux variés de la société. En parlant de<br />
l’argot, deux idées nous viennent à l’esprit : la richesse lexicale et la connotation péjorative.<br />
Actuellement, il est parlé de tous et les mots familiers et argotiques apparaissent<br />
surtout dans les situations informelles. Nous ne nous rendons pas compte qu’à l’origine de ces<br />
mots sont souvent des traces des langages secrets de temps anciens. Un vrai épanouissement<br />
de ces codes s’est produit au XIXe siècle et l’un des langages secrets était largonji.<br />
Un vrai nom du phénomène argotique est largonji des louchébems ( jargon des<br />
bouchers), parfois tout s<strong>im</strong>plement appelé louchébem ou loucherbem. Il s’agit de l’ancien<br />
argot des bouchers (comme l’indique la traduction de son nom) de La Villette<br />
(l’article de Pierre<br />
Haddad sur le site de MHR-Viandes). Les bouchers ont inventé le lexique codifié afin de<br />
camoufler leur conversation marchandise. L’évolution du largonji date de la deuxième moitié<br />
du XIXe siècle, tandis que le premier vocabulaire apparaît déjà en 1828 dans les Mémoires de<br />
Vi<strong>doc</strong>q, détective français très connu à l’époque, (Laffitte & Younsi, 2004) qui met ces mots<br />
dans la bouche des malfaiteurs. Comme ses inventeurs n’étaient pas érudits et la formation du<br />
lexique était plutôt s<strong>im</strong>ple, il n’était pas conforme aux normes linguistiques. L’unique règle<br />
était la suivante : la première lettre d’un mot donné est rejetée à la fin et à sa place est ajoutée<br />
la consonne « l » en fonction d’un préfixe, comme dans les exemples :<br />
→ Lorcefé, qui est un des plus anciens mots en largonji, paru en 1828, signifiant « La Force »<br />
- qui était une prison parisienne. Cependant Thomas de la Nive dans son article paru en Vie et<br />
langage (1953) suggère la possibilité que les bouchers n’en étaient pas les inventeurs car en<br />
1821 il existe déjà l’unité lexicale lonbem (bon),<br />
→ linspré (1837 )- prince, le deuxième mot très ancien.<br />
La consonne initiale « l » nous renvoie à l’article défini étant à l’origine de la formation du<br />
largonji et par ce fait que cette consonne est la même que dans l’article défini. Néanmoins,<br />
l’argot ainsi que les procédés de sa formation subissaient au fur et à mesure quelques<br />
modifications.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
23
Par sa définition, l’argot est emblématique pour le langage oral, il est de même pour<br />
largonji. La formation argotique des lexèmes provoque des changement qui approchent ces<br />
unités du point de vue orthographique à la prononciation en s’éloignant des règles de<br />
l’écriture française. D’où la suppression de toutes les lettres présentes à l’écrit mais non<br />
prononcées à l’oral. Le même procédé touche toutes les lettres qui peuvent rendre la<br />
prononciation difficile, par exemple dans linspré (prince) le « ce » est remplacé par « s », dans<br />
linvé (vingt) il n’y a plus de « gt ». Nous en parlerons plus abondamment en analysant les<br />
mots qui ont persisté jusqu’à nos jours.<br />
Un siècle plus tard, avant la Grande Guerre, le largonji a donné les noms aux pièces de<br />
monnaie: leude- pièce de deux sous; lincsé (pièce de cinq) ; lindré (dix) ; linvé (vingt);<br />
laranque ou larante (quarante) et latqué (quatre)», pièce de 20 cent<strong>im</strong>es. Pendant la guerre,<br />
largonji a été ass<strong>im</strong>ilé par de jeunes contingents parisiens et a pris une forme très locale. Il a<br />
subi parfois certaines modifications à l’écrit par rapport à son origine, par exemple « peu »<br />
est devenu lopé au lieu de devenir leupé (où nous observons l’adjonction de l’accent et la<br />
suppression des lettres à l’intérieur du mot); urénoque ( curé) où le « l » initial a été négligé et<br />
plusieurs lettres ajoutées au lexème; lacson - pacson (paquet) où le « p » ne se déplace pas à la<br />
fin du mot mais disparaît La plupart des unités de largonji dans le dictionnaire contemporain<br />
sont des numéraux. Les mots du langage des bouchers et des voleurs qui n’ont pas tombé en<br />
désuétude se rapportent avant tout à la monnaie et à la marchandise. Toutefois, il y en a aussi<br />
des unités lexicales d’autres domaines. Comme l’avoue Thomas la Nive dans l’article de Vie<br />
et Langage (la Nive , 1952), il a rarement entendu parler ce langage à la Vilette dans les années<br />
après la Grande Guerre. Néanmoins le largonji est toujours présent dans l’argot. Il est possible<br />
d’entendre beaucoup de nouveaux ou d’anciens mots qui profitent de ce procédé de formation<br />
du vocabulaire (par exemple mon petit louqué). Également, les jeunes a<strong>im</strong>ent jouer avec les<br />
mots en louchebem pour manifester leur différence par rapport aux adultes et c’est à eux de<br />
devenir les plus grands inventeurs des mots familiers et argotiques.<br />
2. Formation du lexique et étude des mots<br />
Passons à la description plus linguistique et formelle du largonji. S’il s’agit de la<br />
création du vocabulaire, la règle principale de la formation des mots en cet argot est suivante:<br />
« l »+ M (mot sans initiale )+ initiale (première lettre d’un mot)+ suffixe<br />
argotique :<br />
De temps en temps, nous pouvons observer des déformations à l’intérieur d’un<br />
mot qui consistent en disparition dans l’écriture des lettres muettes à l’oral. Voyons quelles<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
24
modifications subissent les mots au cours de leur création. Nous avons élaboré une méthode<br />
d’analyse du procédé de formation qui nous permettra d’observer ces changements. Tous les<br />
exemples viennent du dictionnaire du François Caradec (Caradec, 2001).<br />
a) Mots avec suffixe –é ajouté<br />
• lacsé →n.m. sac à main / dix mille francs<br />
sac → s + ac → l + ac + s + é → lacsé<br />
• laféké → n.m. tasse de café<br />
café → c + afé → l + afé + c + é → lafécé<br />
Attention : « c » écrit est remplacé par [ k ] phonétique → laféké<br />
• lamdé → n.f. dame, épouse<br />
dame → d + ame → l + ame + d + é → lamedé<br />
Attention : omission d’« e » muet → lamdé<br />
• lamfé → n.f. femme, épouse<br />
femme → f + emme → l + emme + f + é → lemmefé<br />
Attention : « emme » écrit est remplacé par [a] phonétique → lamfé<br />
• larantequé → adj.num. quarante<br />
quarante → q + uarante → l + uarante + q + é → luaranteqé<br />
Attention : l’initiale « q » avec « u » se déplacent vers la fin du mot,→ l + arante + qu + é → larantequé<br />
• lanarqué → n.m. canard, client difficile<br />
canard → c + anard → l +anard + c + é → lanardcé<br />
Attention : omission de « d », « c » est changé en « qu » → lanarqué<br />
• latqué → adj.num. quatre<br />
quatre → q + uatre → l + uatre + q +é → luatreqé<br />
Attention : l’initiale « q » et « u » se déplace à la fin du mot, « r » ,« e » omis → l + at + qu + é → latqué<br />
• leaubé, laubé, e → adj. beau<br />
beau → b + eau → l + eau + b + é → leaubé<br />
Attention : il y a une version où « e » et omis → laubé<br />
• lincsé → adj.num. cinq<br />
cinq → c +inq → l + inq +c + é → linqcé<br />
Attention : « q » est omms, il y a « s » ajouté et placé entre « c » et « é » → lincsé<br />
• lindré → adj. num. dix<br />
dix → d +ix → l + ix + d + é → lixdé<br />
Attention : « x » est remplacé par « n », il y a « r » ajouté entre « d » et « é » → lindré<br />
• linspré → n.m. (1837) prince<br />
prince → p + rince → l + rince + p + é → lrincepé<br />
Attention : « r » est déplacé à la fin du mot avec l’initiale « p », « ce » écrit devient « s » prononcé → linspré<br />
• linvé → adj. vingt<br />
vingt → v +ingt → l + ingt + v +é → lingtvé<br />
Attention : « gt » muet est omis → linvé<br />
• loilpé (à) → loc. à poil<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
25
poil → p +oil → l + oil + p + é → loilpé<br />
• loinqué → n.m. coin<br />
coin → c + oin → l +oin + c + é → loincé<br />
Attention : « c » est remplacé par « qu » → loinqué<br />
• lopé → adv. peu<br />
peu → p + eu → l + eu + p + é → leupé<br />
Attention : « eu » est remplacé par « o » → lopé<br />
• Lorcefé → n.m. (1828) la Force ( prison parisienne), le mot n’est plus utilisé<br />
force → f + orce → l + orce + f + é → lorcefé<br />
• loubé → n.m. bout<br />
bout → b + out → l + out + b + é → loutbé<br />
Attention : « t » est omis → loubé<br />
b) Mots avec suffixe –em ou –èm(e)<br />
• lageopem → n.m. pageot, lit<br />
pageot → p + ageot → l + ageot + p + em → lageotpem<br />
Attention : « t » est omis → lageopem<br />
• lateaubèm → n.m. bateau<br />
bateau → b + ateau → l + ateau + b + èm → lateaubèm<br />
• latrompèm → n.m. patron<br />
patron → p + atron → l + atron + p + èm → latronpèm<br />
Attention : « n » est remplacé par « m » → latrompèm<br />
• lerchèm → adj. cher<br />
Attention : Puisque les lettres « c » et « h » forment un seul son, elles ne sont pas dissociées<br />
cher → ch + er → l + er + ch + èm → lerchem<br />
• leurrebèm → n.m. beurre<br />
beurre → b + eurre → l + eurre + b + èm → leurrebem<br />
• ligogem → n.m. gigot<br />
gigot → g + igot → l + igot + g + em → ligotgem<br />
Attention : « t » est omis → ligogem<br />
• listrobèm → n.m. bistrot<br />
bistrot → b + istrot → l + istrot + b + èm → listrotbèm<br />
Attention : « t » est omis → listrobèm<br />
• lonbem → adj. bon<br />
bon → b + on → l + on + b + em → lonbem<br />
• loucherbem → n.m. boucher<br />
boucher → b +oucher → l + oucher + b + em → loucherbem<br />
• louchébem → n.m. boucher (voir : loucherbem)<br />
boucher → b +oucher → l + oucher + b + em → loucherbem<br />
Attention : « r » est omis, « e » muet devient « é » → louchébem<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
26
c) Mots avec suffixe –oque<br />
• loufoque → n. et adj. fou<br />
• loucedoque (en) → loc. en douce<br />
• urénoque → n.m. curé<br />
fou → f + ou → l + ou + f + oque → loufoque<br />
douce → d + ouce → l + ouce + d + oque → loucedoque<br />
curé → c + uré → l + uré + c + oque → lurécoque<br />
Attention : « l »- le plus <strong>im</strong>portant élément de cet argot n’est pas ajouté, « c » est remplacé par « n » →<br />
urénoque<br />
d)Mots avec suffixe –e<br />
• laranque → adj.num. quarante<br />
quarante → q + uarante → l + uarante + q + e → luaranteqe<br />
Attention : comme d’habitude les graphèmes « qu » ne sont pas dissociés, « t » et « e » sont omis→ laranque<br />
• larante → adj.num. quarante (voir : laranque)<br />
quarante → q + uarante → l + uarante + q + e → luaranteqe<br />
Attention : cette fois-ci c’est « qu » qui sont omis et le suffixe n’est pas ajouté, ainsi on a :<br />
• lerche → adj. cher ( voir : lerchèm)<br />
• leude → adj. deux<br />
quarante → l + arante (« qu » omis) → larante<br />
cher → ch + er → l + er + ch + e → lerche<br />
deux → d + eux → l + eux + d +e → leuxde<br />
Attention : « x » est omis → leude<br />
• loffe → n.m. et adj. fou (voir : loufoque, louf, loutingue)<br />
fou → f + ou → l + ou + f + e → loufe<br />
Attention : «ou » remplacé par « o », « f » est doublé → loffe<br />
e) autres suffixes<br />
• lacson → n.m. paquet, pacson<br />
pacson → p + acson → l + acson + p + Ø → lacsonp<br />
Attention : la seule modification de ce mot consiste à échanger « p » en « l » : pacson → l + (p) acson → lacson<br />
• largonji →n.m. jargon<br />
jargon → j + argon → l + argon + ji → largonji<br />
• latronpuche → n.m. un patron<br />
patron → p + atron → l + atron + p + uche → latronpuche<br />
• larteaumic → n.m. marteau<br />
marteau → m + arteau → l + arteau + m + ic → larteaumic<br />
• laubiche → adj. beau (voir : laubé)<br />
beau → b + eau → l + eau + b + iche → leaubiche<br />
Attention : « e » est omis, comme dans le mot « laubé » → laubiche<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
27
• lerchot → adj.cher (voir : lerche, lerchèm)<br />
cher → ch + er → l + er + ch + ot → lerchot<br />
• lisieum . → n.m monsieur<br />
monsieur → m +onsieur → l + onsieur + m + Ø → lonsieurm<br />
Attention : « on » est remplacé par « i », « r » est omis → lisieum<br />
• loilpuche (à) → loc. à poil ( voir : à loilpé )<br />
poil → p + oil → l + oil + p + uche → loilpuche<br />
• louce<strong>doc</strong> (en) →loc. en douce (voir : loucedoque)<br />
douce → d + ouce → l + ouce + d + oc → louce<strong>doc</strong><br />
• louf → n. et adj. fou (voir : loufoque, loutingue, loffe)<br />
fou → f + ou → l + ou + f + Ø → louf<br />
• loutingue → n. et adj. fou ( voir : loufoque, loffe, louf)<br />
fou → f + ou → l + ou + f + tingue → louftingue<br />
Attention : « f » est omis→ loutingue<br />
• loupel → adj. « terme des floueurs parisiens », « pouilleux »<br />
pouilleux → p + ouilleux → l + ouilleux + p + el → louilleuxpel<br />
Attention : « illeux » est omis → loupel<br />
3. Conclusion<br />
À la suite de l’analyse des 47 mots en largonji énumérés dans la partie précédente, nous<br />
avons trouvé quelques changements intéressants dans leur formation. Nous confirmons que<br />
les modifications, comme nous l’avons constaté, conduisent les mots vers une forme plus<br />
orale dans la structure interne. Même l’écriture, beaucoup plus s<strong>im</strong>ple, n’est plus conforme à<br />
l’orthographe française très complexe. Les changements des lettres et leurs omissions sont<br />
nécessaires pour rendre ce lexique s<strong>im</strong>ilaire à l’oral mais en écriture. Enfin, il s’agit de l’argot<br />
et non pas d’une langue littéraire.<br />
Tout d’abord nous avons observé que les lettres qui ne se prononcent pas ou qui ne<br />
changent pas la prononciation (p.ex. le graphème constitué de plusieurs consonnes ou<br />
voyelles prononcés comme un son) sont omises. Parmi ces lettres se trouvent : « t » et « e »<br />
dont nous avons trouvé cinq exemples pour chacune des lettres, trois exemples pour « r » et<br />
aussi un exemple d’omission des lettres: « d », « f », « gt », « q », « qu », « t » et « x ».<br />
Parfois, comme dans l’exemple de loupel venant du pouilleux, le mot est dépourvu de<br />
plusieurs lettres.<br />
Mis à part les omissions, nous avons remarqué aussi le fait de remplacer les lettres par<br />
d’autres. Ainsi « c » dans trois exemples est remplacé par deux lettres « qu ». Lorsque « c »<br />
est prononcé comme [k] elle devient le « k » graphique et le « ce » prononcé comme [s]<br />
devient « s ». Le « c » est remplacé par « n » et le « n » peut être mis à la place du « x » ou<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
28
être substitué par « m ». Un phénomène pareil concerne les graphèmes « eu » et « ou »<br />
(prononcé [o]) qui changent à l’écrit en « o ». Le « ou » a été une fois remplacé par « i ».<br />
Il existe également des modifications où une lettre est insérée dans une syllabe, entre<br />
l’élément consonantique et la voyelle « é », Il s’agit des consonnes : « s » intercalé dans « cé »<br />
→ « csé » et « r » dans « dé » → « dré ». La règle même de création du vocabulaire change un<br />
peu car de fois non seulement une lettre est déplacée à la fin du mot mais plusieurs. On peut<br />
l’observer lorsqu’à l’entête se trouve le « qu » dont les lettres ne se prononcent pas à part. Il y<br />
en a trois exemples dans le corpus. Le même procédé touche le « ch » prononcé [∫]. Dans le<br />
mot linspré (prince) les lettres « pr » ne sont pas séparées non plus.<br />
De plus, une seule fois la voyelle « e » obtient l’accent aigu « é », dans le mot lamfé<br />
(femme) le graphème « emme » prononcé [am] devient le graphème « am ». Et quoiqu’il<br />
existe des mots plus déformés les uns que les autres ( loupel, urénoque), les modifications qui<br />
s’opèrent pendant le procédé de formation ne concernent pas la totalité du vocabulaire et<br />
touchent le plus souvent d’une à trois lettres du mot modifié.<br />
Du point de vue statistique, nous avons trouvé parmi toutes les unités linguistiques<br />
étudiées dix-sept lexèmes qui reçoivent à la suite de la modification le suffixe « -é », dix mots<br />
avec « em » (parfois avec l’accent → « èm »), « -e » avec cinq unités et « -oque » avec trois.<br />
D’autres éléments ajoutés à la fin du mot sont : « -uche » (2 exemples), et les cas particuliers<br />
de « -iche », « -ji », « -ic », « -ot », « -oc » et « -el ». Il y a encore trois exemples des mots<br />
( lacson – pacson, lisieum – monsieur, louf - fous) qui n’obtiennent pas de suffixe mais la<br />
règle de formation de ces unités ne respecte pas tout le chemin de création du largonji.<br />
En guise de conclusion, bien que les modifications touchent la plupart des exemples<br />
du lexique en largonji, le procédé de sa formation est très clair et permet de prévoir les<br />
apostasies possibles facilitant même aujourd’hui la création des néologismes et<br />
enrichissement lexical de l’argot.<br />
Bibliographie :<br />
Laffitte, Roland & Younsi, Kar<strong>im</strong>a (avril 2004), Quoi ! Comment ! La langue des jeunes ! Bien ou quoi La<br />
langue des jeunes à Ivry et Vitry-sur-Seine,<br />
de la Nive, Thomas (mars 1953),Vie et Langage, Larousse, n°12, p. 142<br />
de la Nive, Thomas (mai 1952),Vie et Langage, Larousse, n° 2, ,p. 33.<br />
CARADEC, F. (2001), Dictionnaire du français argotique & populaire, Larousse, Paris.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
29
Marta Musiał<br />
<strong>Uniwersytet</strong> Pedagogiczny w Krakowie<br />
Maciuś et son ami Mathias<br />
Analyse de la traduction de Król Maciuś Pierwszy de Janusz<br />
Korczak<br />
Un tiers des écrits de Janusz Korczak a été traduit en français jusqu’à aujourd’hui.<br />
Ceci est dû au premier directeur de l’Association Française Korczak, Adam Nowomiński,<br />
dont le but était de faire connaître aux Français l’oeuvre du Vieux Docteur. Grâce aux<br />
efforts des traducteurs (Zofia Bobowicz, Marie-Françoise Iwaniukowicz, Maurice<br />
Wajdenfeld) ses ouvrages ont été publiés par des maisons d’éditions comme Flammarion,<br />
Gall<strong>im</strong>ard ou Robert Laffont. Seul le Roi Mathias Premier doit être réédité.<br />
Le Roi Mathias qui a eu un grand succès en Pologne n’est pas resté indifférent aux<br />
lecteurs français. Ce roman, écrit en 1928 (Olszewska 1971 :117) est considéré comme<br />
l’oeuvre la plus <strong>im</strong>portante du Vieux Docteur. En Pologne il devint une lecture obligatoire<br />
dans l’enseignement pr<strong>im</strong>aire. En France il est cité « dans certains ouvrages scolaire du<br />
pr<strong>im</strong>aire et du collège » (http//afjk.fr.). Il n’est pas sans <strong>im</strong>portance que Le Roi Mathias soit<br />
le lauréat du premier « Prix de la Paix » décerné par la Foire Nationale des Libraires de<br />
Francfort (en 1972). Le livre peut être qualifié de roman d’éducation (nommé aussi<br />
d’apprentissage ou de formation) qui se caractérise « par le récit de l’expérience d’un héros<br />
naïf et bon qui passe de la jeunesse à l’âge adulte, et dans le même temps, découvre la<br />
société et les contraintes que le monde oppose à ses désirs » (Gautier 2003 :108).<br />
La d<strong>im</strong>ension restreinte de cet article ne nous permet pas d’analyser tous les aspects<br />
de cette oeuvre de Korczak. Nous nous l<strong>im</strong>itons à ceux qui nous semblent intéressants pour<br />
notre analyse traductologique. Dans les chapitres à venir nous allons voir comment l’auteur<br />
réussit à ramener le monde des adultes aux capacités langagières et cognitives des enfants et<br />
par quels procédés il arrive à recréer leur langage vivant et spontané. En même temps nous<br />
allons vérifier si le traducteur a permis au lecteur français de retrouver tous ces aspects<br />
dans sa traduction.<br />
1. Titre<br />
Korczak accepte le monde de l’enfant à un tel point qu’il présente tous les<br />
événements par le prisme de leur <strong>im</strong>agination. Il n’est pas sans <strong>im</strong>portance que les<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
30
personnages adultes se comportent comme s’ils étaient des enfants : après une longue<br />
délibération les ministres ne peuvent pas se refuser des gâteaux à la crème ; un des ministres<br />
ne vient pas à la réunion parce qu’il préfère aller au cirque...Ainsi le monde des adultes<br />
devient plus compréhensible, plus « apprivoisé ». Le titre du livre Król Maciuś Pierwszy<br />
trahit en lui-même l’intention de l’auteur (Białek 1994 :68). Or, sans changer les<br />
mécanismes du monde Korczak en change les proportions (Onich<strong>im</strong>owska 1979 :98). Ce<br />
d<strong>im</strong>inutif « Maciuś » laisse deviner non seulement la pleine acceptation de la vision<br />
enfantine mais aussi le jeune âge du héros. Selon les linguistes les noms propres n’ont pas<br />
de sens, ils sont utilisés pour référer et non pour décrire. Il n’en reste pas moins vrai qu’ils<br />
contribuent à la création de l’atmosphère du livre (Waleryszak 2001 :151). Maurice<br />
Wajdenfeld a choisi le prénom Mathias en le considérant probablement comme le plus<br />
rapproché. Pourtant, selon les opinions que nous pouvons consulter sur le site des amis de<br />
Janusz Korczak (http://afjk.fr), certains traducteurs considèrent qu’il serait plus exact de<br />
traduire le titre par « petit roi », « petit Mathias » ou « petit Macius ». Lydia Waleryszak<br />
remarque qu’aujourd’hui, donc à l’époque où les civilisations ne sont plus isolées les unes<br />
des autres, il est de bon goût de garder « les désignations dans leur forme original »<br />
(Waleryszak 2001 :151). Il faut se poser la question de savoir si cette règle s’applique aussi<br />
à la littérature pour enfants. Nous ne pouvons pas oublier que le petit lecteur n’est pas aussi<br />
expér<strong>im</strong>enté que le lecteur adulte. Selon les enquêtes menées par Lydia Waleryszak, les<br />
jeunes lecteurs français préfèrent lire des textes qui contiennent des prénoms français car<br />
cela leur permet de mieux saisir l’essence du texte (Waleryszak 2001 :159). Alors, malgré<br />
l’existence d’une série de dessins an<strong>im</strong>és destinés aux petits intitulée « le petit roi Macius »,<br />
nous rejetons tout de suite cette translittération car le jeune français n’est pas censé savoir<br />
que ce mot étrange est un d<strong>im</strong>inutif de Mathias. De plus, selon Elżbieta Skibińska, dans la<br />
tradition française les noms propres sont le plus souvent adaptés dans la traduction<br />
(Skibińska 2000 :162). Cependant, les avis sont toujours partagés. Il y a ceux qui préfèrent<br />
l’adaptation (et qui optent pour la traduction « Mathias ») et ceux qui optent pour<br />
l’exotisation (Macius) grâce à la translittération du prénom pour permettre au lecteur de le<br />
lire à l’aide de l’alphabet qui lui est propre. A notre avis il serait le plus bénéfique de<br />
traduire le titre soit par « Le Petit Roi Mathias Premier » soit par « Le Petit Roi Mathias »<br />
pour ne pas rendre la lecture trop difficile et pour indiquer en même temps le jeune âge du<br />
héros.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
31
2. Conflit entre le monde des enfants et des adultes<br />
Korczak souligne souvent que Mathias, même s’il porte la couronne, demeure avant<br />
tout un enfant. Lorsqu’il devient le roi, personne ne le prend au sérieux car pour les adultes,<br />
pour les ministres, il n’est qu’un gamin. L’auteur ne permet pas d’oublier que Mathias est<br />
sorti de sa chambre d’enfant pour entrer dans un monde plein de ruses. Même s’il n’y était<br />
pas préparé il fait de son mieux pour faire face aux difficultés. Dans le premier chapitre<br />
nous le voyons attristé à cause de la maladie de son papa :<br />
Tatusiu, tatusiu – krzyknął Maciuś ze łzami – ja nie chcę, żebyś ty umarł.<br />
[KMP,p.9]<br />
Père! cria Mathias en larmes, je ne veux pas que tu meures. [RMP, p.16]<br />
Kiedy był tatuś robiłem co on kazał.<br />
-No tak, byłeś wtedy królewską wysokością, następcą tronu, a tatuś twój był jego<br />
królewską mością, królem. [Korczak 2005 :20]<br />
Du temps de mon père, je faisais ce qu’il m’ordonnait.<br />
-C’est vrai, tu étais à cette époque Altesse Royale, le successeur au trône, et ton<br />
père était sa Majesté Royale, le Roi. [Korczak 2004 :37]<br />
«Tatuś », d’ailleurs comme en français « papa » est un terme affectif par lequel les<br />
enfants désignent leur père. Dans la traduction Wajdenfeld dépouille Mathias de son<br />
affectivité. Il change ainsi la conception de l’auteur. Le terme « père » qui introduit une<br />
distance fait que Mathias n’est plus un petit garçon qui a besoin de son papa pour que celuici<br />
lui dise comment agir. Il n’est pas un enfant qui crie désespérément « papa, papa, je ne<br />
veux pas que tu meures ! ». Il devient un jeune successeur au trône plein de respect envers<br />
son père, le roi ! Le Mathias de Wajdenfeld (surtout celui des premiers chapitres) n’est pas<br />
très proche de l’enfant ordinaire ne possédant pas d’appartements :<br />
Maciuś smutny siedział w swo<strong>im</strong> pokoju. [Korczak 2005 :10]<br />
Mathias, accablé de douleur, resta dans ses appartements. [Korczak 2004 :17]<br />
Notre jeune héros souligne lui même que tout étant le roi, il reste surtout un petit<br />
enfant qui regrette souvent de ne pas pouvoir jouer avec d’autres garçons. Nous voyons que<br />
même en étant le roi il a le droit de demeurer l’enfant. Korczak critiquait les adultes qui<br />
considéraient l’enfance comme un état passager dépourvu d’<strong>im</strong>portance. Dans son livre<br />
nous trouverons des fragments pleins d’ironie qui représentent ses idées pédagogiques :<br />
Maciuś wzdychał często w obecności doktora, który co dzień ważył go i mierzył,<br />
żeby się przekonać jak rośnie mały król i kiedy będzie już duży (...) [Korczak<br />
2005 :21]<br />
Mathias soupirait souvent en présence du <strong>doc</strong>teur qui, chaque semaine, le pesait, le<br />
mesurait pour savoir comment grandissait le petit Roi, et quand il deviendrait<br />
enfin adolescent. [Korczak 2004 :39]<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
32
Ce passage, innocent d’apparence, annonce déjà le conflit entre le monde des enfants<br />
et celui des adultes. Korczak nous le fait remarquer par l’opposition des adjectifs « mały »<br />
(petit) se référant aux enfants, et « duży » (grand) se référant aux adultes. Cette opposition<br />
est atténuée par le traducteur qui a décidé de remplacer le mot « duży » (grand) par<br />
« adolescent ». Parfois Maurice Wajdenfeld change considérablement les mots de Korczak :<br />
(...) etykieta ułożona była przecież dla dorosłych królów, a Maciuś był dzieckiem.<br />
[KMP, 17]<br />
(…)tous les usages de l’étiquette étaient destinés à des Rois adultes tandis que<br />
Mathias n’était qu’un enfant. [Korczak 2005:31]<br />
-Jestem małym chłopcem – modlił się Maciuś – bez Twojej, Boże pomocy, nie<br />
dam rady. [KMP, p.25]<br />
-Cher bon Dieu, pria Mathias, je suis encore un petit garçon et sans ton aide je ne<br />
peux rien faire. [Korczak 2004 :48]<br />
A la première vue ce ne sont que deux ou trois mots ajoutés dans le texte de l’auteur<br />
polonais. Pourtant ces petits ajouts faussent l’<strong>im</strong>age du Vieux Docteur, qui, comme nous le<br />
savons déjà, accepte l’enfant tel qu’il est. Alors, pour Korczak Mathias « est un petit<br />
garçon » et non « encore un petit garçon », il est « un enfant » et « non seulement un<br />
enfant ». Pour le Vieux Docteur l’enfant n’est pas « un adulte en miniature » et son but<br />
unique n’est pas de devenir grand. Il ne considérait pas le petit comme un être en devenir<br />
mais comme un être en soi.<br />
3. Jeux de mots<br />
Le lecteur français peut être parfois dérouté par les procédés utilisés par le<br />
traducteur. Une lecture attentive permet de remarquer que Wajdenfeld tout en souhaitant<br />
rester fidèle au texte polonais, rend parfois la traduction incompréhensible pour le jeune<br />
français :<br />
-Antek, jak Boga kocham – krzyknął Felek – wszystkie zęby ci wybiję!<br />
-Spróbuj. Patrzcie go: minister. Baron von Rauch. Felek – kartofelek. [Korczak<br />
2005 :178]<br />
-Antoine, comme j’a<strong>im</strong>e le bon Dieu, cria Félix, je te casserai toutes tes dents!<br />
-Essaie ! Regardez le ministre, baron de la Fumée, Félix pomme-de terre.<br />
[Korczak 2004 :341]<br />
Antek cherche à vexer Félix et à l’encourager à se battre. Il invente alors le surnom<br />
fondé sur la r<strong>im</strong>e entre « Felek » et « kartofelek ». Cela provoque un effet comique tout en<br />
rendant la spécificité des querelles enfantines. Le traducteur propose « Félix pomme-deterre<br />
», ce qui ne dit rien à l’enfant français. Nous pourrions employer le terme « patate »<br />
soit « espèce de patate » qui désignent une personne stupide, pourtant à notre avis c’est<br />
surtout le jeu des mots qui compte dans ce passage. Nous proposons donc le traduire par<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
33
« Félix-Obélix ». Ces mots pourraient aussi vexer Félix, de plus l’ajout du mot « Obélix »<br />
nous permet de garder la r<strong>im</strong>e en rendant le texte plus attirant pour le jeune lecteur. Voyons<br />
un exemple suivant :<br />
-No i co – przerwał podrażniony Maciuś – Ty nazwałeś się baronem von Rauch,<br />
a nazwali cię baranem. To jeszcze gorzej niż mnie. [Korczak 2005:181]<br />
-Quoi interrompit Mathias irrité. Toi Tu te nomme „Baron de la Fumée” et on<br />
t’a appelé Baron Baran = mouton. C’est pire que moi. [Korczak 2004 :347]<br />
Le passage cité est un fragment de la dispute entre Mathias et Félix. Ce dernier qui<br />
voulait que l’on nomme « baron » a été appelé « baran » [mouton]. C’est un surnom qui<br />
décrit parfaitement le jeune garçon qui se laisse conduire par un journaliste – espion.<br />
Comme le remarque Dariusz Bralewski, il est vraisemblable que l’auteur a choisi ce surnom<br />
à cause de la ressemblance phonique entre « baron » [le baron] et « baran » [mouton]<br />
(Bralewski 2003). Le traducteur qui a remarqué cette ressemblance voulait la conserver<br />
coûte que coûte. Pourtant en employant dans le texte français le mot polonais « baran » il le<br />
rend obscur. Ce mot n’a aucun sens pour un petit français qui ne connaît pas le polonais.<br />
Nous proposons ce qui suit : « Tu te nommes baron de la fumée et on t’a appelé baron<br />
mouton ». A notre avis c’est la meilleure façon de conserver le jeu de mots (baron –<br />
mouton) et de proposer une lecture ininterrompue des éléments étrangers.<br />
4. Parler enfantin<br />
Dariusz Bralewski remarque que « le vocabulaire [du texte] est presque dépourvu de<br />
tout élément qu’un lexicographe aurait pu qualifier de rare ou de livresque » (Bralewski<br />
2003 :66). Korczak qui a passé tant de temps avec les petits recrée leur langue qui est<br />
« authentique, très expressive et vive » (Białek 1994 :52), ce qui l’aide à leur expliquer le<br />
monde. Il a saisi les fautes et les maladresses du parler enfantin. Pour créer l’atmosphère du<br />
livre, pour le rendre plus réelle et plus « apprivoisé » pour les mômes il n’a pas manqué de<br />
les introduire dans le texte. Grâce à ses petits mots le lecteur sent continûment que le monde<br />
vu par le lecteur est présenté selon une optique enfantine. Voyons un exemple :<br />
I Maciuś myślał, że warto być trochę otrutym, żeby tyle sztuk zobaczyć.<br />
[Korczak 2005 :106]<br />
Mathias pensait que cela valait bien la peine d’être vict<strong>im</strong>e d’un léger<br />
empoisonnement, quand à ce prix on avait le droit de voir tant de tours magiques.<br />
[Korczak 2004:199]<br />
Młody król nie ukrywał wcale, że nienawidzi Maciusia, pragnąłby najlepiej<br />
pozbyć się go zupełnie. [Korczak 2006 :5]<br />
Le Jeune Roi ne diss<strong>im</strong>ulait plus sa haine pour Mathias et désirait s’en<br />
débarrasser définitivement. [Korczak 1991 :9]<br />
L’expression « być trochę otrutym », construite probablement par analogie avec<br />
« być trochę przeziębionym » (Gąsiorek 1997 :112), nous fait voir la spécificité du parler et<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
34
du penser enfantin. Or, les enfants ont tendance à créer par <strong>im</strong>itation diverses expressions,<br />
de plus, souvent ils utilisent des constructions qu’ils ne comprennent pas. Wajdenfeld, qui<br />
introduit une « logique adulte » dans les deux fragments en question gomme leur aspect<br />
comique, les fragments sont plus sages et moins surprenants que l’original. A notre avis il<br />
serait plus bénéfique de mettre des expressions aussi maladroites et enfantines : « être un<br />
peu empoisonné » pour « być trochę otrutym » et « désirer beaucoup » pour « pragnąć<br />
najlepiej ».<br />
Le fait que les enfants commettent des fautes dans l’emploi des superlatifs n’est pas<br />
un secret. Korczak, qui en est conscient écrit :<br />
-Co on sobie myśli - mówili – My już dawno rządz<strong>im</strong>y, a Maciuś chce być od<br />
razu najpierwszy Wielka sztuka być dobrodziejem za cudze pieniądze. [Korczak<br />
2005 :122]<br />
-Qu’est-ce qu’il est en train de faire disaient-ils. Nous, nous gouvernons depuis<br />
longtemps et Mathias veut être d’emblée le premier. Il est facile de se poser en<br />
bienfaiteur avec l’argent d’autrui. [Korczak 2004 :232]<br />
L’auteur introduit des éléments caractéristiques de l’enfant dans les passages<br />
narratifs mais également dans les dialogues des adultes. Tous les personnages sont décrits<br />
de façon à être complètement compréhensible pour les petits. C’est pour cela que le ministre<br />
de l’agriculture habite la campagne, que le ministre de la santé une fois emprisonné<br />
demande du dentifrice. Le monde créé par le Vieux Docteur est tel que les enfants<br />
pourraient l’<strong>im</strong>aginer. Les adultes font alors les mêmes fautes que les enfants (ex.9). Le<br />
traducteur de nouveau change l’intention de l’oeuvre en suppr<strong>im</strong>ant l’adjectif<br />
« najpierwszy » et en employant un mot appartenant au registre littéraire « d’emblée ». Pour<br />
le fragment cité nous proposons la traduction qui suit :<br />
-Qu’est-ce qu’il s’<strong>im</strong>agine disaient-ils. Nous gouvernons depuis longtemps et<br />
Mathias du premier coup veut être le plus meilleur. Une grande chose est d’être<br />
un bienfaiteur avec l’argent d’autrui.<br />
En guise de conclusion<br />
L’analyse du texte permet de remarquer que le traducteur introduit aussi de<br />
changements au niveau de l’expressivité du texte, des répétitions. La d<strong>im</strong>ension de cet<br />
article ne nous permet pas de présenter tous ces changements. Aussi, nous ne pouvons que<br />
faire des hypothèses sur les motifs qui ont poussé le traducteur à introduire tant de<br />
changements dans le texte du Vieux Docteur. Peut-être, comme le suppose Dariusz<br />
Bralewski, voulait-il créer un texte « sage » pour les « sages » enfants français (Bralewski<br />
2003). Peut-être souhaitait-il créer le texte le plus beau possible pour payer sa dette de<br />
reconnaissance Il nous est <strong>im</strong>possible de répondre à ces questions. Il est pourtant<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
35
<strong>im</strong>portant de remarquer que Janusz Korczak ayant la possibilité d’observer les enfants en<br />
tant que médecin et pédagogue connaissait parfaitement le monde des petits. Nous pouvons<br />
donc supposer qu’il connaissait aussi les traits typiques de leur langage. Quant au traducteur<br />
des livres pour enfants, son travail s’enracine dans son vécu, dans « les souvenirs de ses<br />
lectures, les <strong>im</strong>ages de son enfance, sa façon personnelle de jouer avec sa propre langue,<br />
tout ce qui élargit mais aussi réduit son horizon » (Laurent 2003 :27). De plus, dans la<br />
plupart des cas, il ne connaît le langage des enfants que dans l’une des deux langues, celle<br />
qui fut sa langue maternelle, et il « aménage tant bien que mal ce langage dans l’autre »<br />
(Laurent 2003 :15).<br />
Finalement, n’oublions pas que Maurice Wajdenfeld n’était pas<br />
traducteur de métier et qu’il a avoué lui même d’avoir traduit le livre « selon son cœur ».<br />
Néanmoins, même si « Le Roi Mathias » attend toujours une traduction française qui<br />
restaure sa richesse, c’est grâce à ce premier traducteur que les enfants français ont pu<br />
connaître les aventures du petit roi.<br />
Bibliografia :<br />
Białek, Józef Zbigniew, (1994). Przymierze z dzieckiem. Studia i szkice o literaturze dla dzieci, Kraków,<br />
Wydawnictwo BUS.<br />
Bralewski, Dariusz, (2003). Le monde de l’enfant et les problèmes de la traduction française du « Roi Mathias »,<br />
[w :] Laurent, Maryla, Actualité d’une éducation de l’émotion et de l’intelligence. Janusz Korczak ou ce que<br />
laisser seul un enfant signifie, Textes réunis par Maryla Laurent, Université de Charles de Gaulle – Lille 3.<br />
Gautier, Brigitte, (2003). Les romans d’éducation de Janusz Korczak., [w :] Laurent, Maryla, Actualité d’une<br />
éducation de l’émotion et de l’intelligence. Janusz Korczak ou ce que laisser seul un enfant signifie, Textes<br />
réunis par Maryla Laurent, Université de Charles de Gaulle – Lille 3.<br />
Gąsiorek, Krystyna, (1997). Od słowa do tekstu. O języku i stylach Janusza Korczaka, Kraków, Wydawnictwo<br />
Naukowe WSP.<br />
Laurent, Maryla, (2003). Actualité d’une éducation de l’émotion et de l’intelligence. Janusz Korczak ou ce que<br />
laisser seul un enfant signifie, Textes réunis par Maryla Laurent, Université de Charles de Gaulle – Lille 3.<br />
Olszewska, Maria, (1971). „Król Maciuś Pierwszy” – od powieści do scenariusza filmowego, [w:] Studia z<br />
historii literatury dla dzieci i młodzieży, red. Wanda Grodzieńska, Warszawa, Nasza Księgarnia Warszawska.<br />
Onich<strong>im</strong>owska, Anna, (1979). Świat dzieci a świat dorosłych w powieściach Korczaka in Sztuka dla dzieci<br />
szkolnych. Teoria – recepcja – oddziaływanie,Warszawa, Poznań, Państwowe Wydawnictwo Naukowe.<br />
Skibińska, Elżbieta, (2000). Nazwy własne we francusk<strong>im</strong> przekładzie « Prawieku i innych czasów » Olgi<br />
Tokarczuk, [w:] Przekładając nieprzekładalne, (red.) W. Kubiński, O. Kubińska i T.Z. Wolański, Gdańsk,<br />
Wydawnictwo <strong>Uniwersytet</strong>u Gdańskiego.<br />
Waleryszak, Lydia, (2001). Les prénoms et leurs d<strong>im</strong>inutifs dans les traductions de la littérature pour la jeunesse,<br />
[w :] Skibińska, Elżbieta, (red), Traduction comme moyen de communication interculturelle. Traduction face à<br />
l’Altérité. Textes réunies et présentés par Elżbieta Skibińska., Wrocław, DWE.<br />
Waleryszak, Lidia, (2006). „Tłumaczenie literatury dziecięcej Janusza Korczaka – o konieczności dawania<br />
dzieciom wyłącznie tego, co najlepsze”, [w:] Przekładaniec 16 (1/2006), Wydawnictwo <strong>Uniwersytet</strong>u<br />
Jagiellońskiego.<br />
Œuvres analysées:<br />
Korczak, Janusz, (2005). Król Maciuś Pierwszy, Kraków, Wydawnictwo Greg.<br />
Korczak, Janusz, (2006) Król Maciuś na bezludnej wyspie, Kraków, Wydawnictwo Zielona Sowa.<br />
Korczak, Janusz, (2004). Le Roi Mathias 1 er , traduit du polonais par Maurice Wajdenfeld, Paris, Editions<br />
Gall<strong>im</strong>ard Jeunesse.<br />
Korczak, Janusz, (1991). Le roi Mathias sur une île déserte, traduit du polonais par Maurice Wajdenfeld, Paris,<br />
Editions Gall<strong>im</strong>ard.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
36
Adrianna Naruk<br />
<strong>Uniwersytet</strong> w Białymstoku<br />
Pour une analyse des tours de parole :<br />
l’exemple de la conversation théâtrale<br />
Cet article sera consacré à l’analyse des tours de parole dans un dialogue dramatique.<br />
En guise d’introduction nous formulerons quelques thèses qui serviront de cadrage général de<br />
notre réflexion : le tour de parole est une unité interactionnelle, qui comprend d’abord le<br />
partage d’un min<strong>im</strong>um de connaissances linguistiques et encyclopédiques et ensuite, une<br />
nécessité de coopérativité, indispensable à l’intercompréhension des interlocuteurs. Cela<br />
<strong>im</strong>plique que le tour de parole désigne un arsenal de moyens linguistiques comme des phrases<br />
complexes, des équivalents de phrases, des syntagmes divers, des mots, mais il peut être aussi<br />
composé de tous types d’onomatopées, des accentuations, etc. Avant de passer au sujet de cet<br />
article, nous rappellerons, en effet, qu’une allocation des tours traduit selon H. Sacks, E.<br />
Schegloff et G. Jefferson les mécanismes permettant aux tours de parole de se succéder. Par<br />
l’intermédiaire des formes verbales, non verbales et para verbales, appelées par V. Yngve<br />
(1970 in P. Charaudeau et D. Maingueneau, 2002: 496) les régulateurs, les locuteurs<br />
connaissent les régularités de distribution de la parole. Ils savent par exemple quand un<br />
énoncé est terminé. Le tour de parole est une partie fondamentale d’organisation des échanges<br />
oraux qui est composée d’unités séparées par des points de transition, en d’autres termes par<br />
des lieux où le locuteur 1 en place peut abandonner la parole. H. Sacks, E. Schegloff et G.<br />
Jefferson (in Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981: 142) appellent les places<br />
transitionnelles 2 , les points de début ou de fin potentielle d’un tour, cette notion comprend les<br />
segments longs, les silences, les intonations, etc.<br />
1 C. Goodwin (1981, in P. Charaudeau, D. Maingueneau, 2002: 581) dans ses recherches met en lumière le<br />
rapport étroit entre l’énonciateur et le producteur d’un tour de parole, « le tour de parole du locuteur se<br />
construisant sous le pilotage de son récepteur, en particulier à travers le phénomène de la régulation ». Selon<br />
Bange (1992 in P. Charaudeau et D. Maingueneau, 2002: 581) le tour de parole est une unité interactive, non<br />
seulement en raison des règles d’alternance et d’allocation de la parole, mais aussi par sa construction. « Comme<br />
en rend compte la notion d’ajustement (orientation ou formatage) en fonction du récepteur (« recipient design »),<br />
qui désigne les aspects multiples par lesquels le locuteur construit son tour de façon à s’ajuster à ses<br />
interlocuteurs. » (Sacks, Schegloff et Jefferson, 1978 : 43 in P. Charaudeau et D. Maingueneau, 2002 : 581).<br />
2 « Le caractère très réglé de ces mécanismes transitionnels est une preuve indirecte que l’auditeur n’est pas<br />
passif et qu’il analyse la syntaxe orale, de même qu’il comprend la texture du discours de l’autre. Une<br />
coordination extrêmement précise existe entre le « parler » et l’ « écouter ». » (H. Sacks, E. Schegloff et G.<br />
Jefferson in Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981, p : 143).<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
37
1. Alternance des tours de parole au théâtre<br />
Les règles d’alternance désignent, par les indices de nature syntaxique, prosodique ou<br />
gestuelle, la personne à qui appartiendra le tour de parole suivant. Dans la conversation<br />
dramatique, il y a trois types d’alternance des tours de parole. Le premier comprend la<br />
technique selon laquelle le personnage à qui appartiendra le tour de parole suivant est désigné<br />
à l’intérieur de la séquence du personnage qui tient déjà la parole :<br />
« Maame Queuleu. – […]. Répondez-moi, Mathilde, car votre silence me fait peur.<br />
Mathilde. – Broder, Maame Queuleu Ai-je la tête à broder Silence, je l’entends qui vient. »<br />
B-M. Koltès, « Le retour au désert », 2006: 33.<br />
Le deuxième type <strong>im</strong>plique les cas, où la personne à qui appartiendra le tour de parole suivant<br />
est désignée dans les didascalies :<br />
« Richard (à Elina). – Etes-vous de passage à Paris <br />
Elina. – Non, nous venons d’emménager. Je poursuis des études de littérature à la Sorbonne. »<br />
E-E. Schmitt, « La tectonique des sent<strong>im</strong>ents », 2008: 76.<br />
Le troisième type correspond aux situations où l’interlocuteur sans être désigné prend la<br />
parole lui-même – le phénomène appelé l’autosélection :<br />
« George, à Honey. Cérémonieux. – Voulez-vous danser avec moi, petite crotte divine <br />
Nick. – Comment appelez-vous ma femme »<br />
E. Albée, « Qui a peur de Virginia Woolf », 1964: 172.<br />
L’exemple ci-dessus montre que Nick, prend la défense de sa femme et décide, lui-même,<br />
sans être désigné par le locuteur précédent, de prendre la parole. La prise de parole par Nick<br />
est perçue comme une violation de la règle de la coopérativité selon laquelle, l’interlocuteur<br />
ne doit pas interrompre la parole de son partenaire dans la conversation.<br />
Sacks, Schegloff, Jefferson (in A. Petitjean 1984: 69) remarquent par rapport au<br />
mécanisme de l’interdépendance des tours de parole que :<br />
- l’interlocuteur qui veut garder le tour de parole l’annonce explicitement :<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
38
« L’homme, sentencieux. – je vais vous dire […] »<br />
J. Anouilh, « Chers Zoiseaux », 1977: 55<br />
- l’interlocuteur à qui appartient le tour de parole, peut ne pas le prendre : garder le silence, ou<br />
répondre par des « reprises confirmatives min<strong>im</strong>ales » :<br />
« la fiancée. – la porte…<br />
le fiancé. – quoi <br />
la fiancée. – la porte est-elle bien fermée <br />
le fiancé. – oui.<br />
la fiancée. – solidement attachée <br />
le fiancé.- oui, oui. »<br />
B-M., Koltès, « La marche », 2003: 16.<br />
À cette description, nous ajoutons encore deux façons de garder/<strong>im</strong>poser le tour de parole :<br />
- l’interlocuteur désigné peut refuser d’aborder le sujet de conversation au moment donné :<br />
« Monique (à Fak) – Dites-moi, ici, ce que vous aviez à me dire.<br />
Fak. – Pas ici, il y a trop de monde ; j’ai dit là-haut que je te le dirai. »<br />
B-M., Koltès, « Quai ouest », 1985: 80 ;<br />
- l’interlocuteur à qui appartient le tour de parole, peut <strong>im</strong>poser à son partenaire de parler et ce<br />
dernier a le droit de garder le silence ou de changer de sujets :<br />
« Cécile. – Dis-moi, Carlos, dis-moi ce que tu comptes faire […]<br />
Charles. – Ne m’appelle pas Carlos et fais-moi de l’ombre. »<br />
B-M., Koltès, « Quai ouest », 1985: 38 .<br />
2. Paire adjacente<br />
La première intervention « initiative » et la deuxième « réactive » constituent ce que<br />
Schlegoff nomme une paire adjacente 3 . Nous pouvons décrire le fonctionnement d’une paire<br />
adjacente de façon suivante : dès que le premier locuteur termine son énoncé, étant le premier<br />
membre de la paire, le second produit le deuxième membre de la paire, c’est-à-dire son tour<br />
3 Schegloff, E-A., in Kerbrat-Orecchioni, C., 1998: 236.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
39
de parole manifestant qu’il ait compris ce que le premier visait 4 . Dans la perspective<br />
interactionniste et d’après C., Kerbrat-Orecchioni (2001: 80), une paire adjacente constitue<br />
l’unité élémentaire pertinente d’analyse. Le lien qui lie les deux membres en une paire<br />
adjacente est, en d’autres termes, un lien de dépendance conditionnelle, « un lien tel que, le<br />
premier membre étant produit, le second étant attendu. » (Schegloff, 1968: 1083 in P.<br />
Charaudeau et D. Maingueneau, 2002: 413). L’aspect séquentiel des tours de parole n’est pas<br />
juste une sérialité des tours. Leur alternance est organisée par le mécanisme<br />
d’interdépendance, qui selon H. Sacks, E. Schegloff et G. Jefferson détermine l’enchaînement<br />
progressif des tours de parole. Ce sont alors des énoncés produits par des interlocuteurs<br />
différents, se succédant <strong>im</strong>médiatement et agencés de façon à ce que « le premier « oriente »<br />
le second et que le dernier soit relié au premier de façon « pertinente » 5 ». Selon ce principe<br />
de base le premier tour de parole guide le deuxième et ainsi de suite.<br />
a) « Adrien. – Vous avez bu, militaire. Je parlerai à vos officiers.<br />
b) Parachutiste. – Parle, bourgeois, parle, mais respecte-moi.<br />
c) Adrien. – Je vous respecte, mon garçon, mais pourquoi m’agressez-vous N’êtes-vous pas venu<br />
pour nous apporter la sécurité <br />
d) Parachutiste. – Il faut d’abord porter le trouble, si l’on veut obtenir la sécurité. »<br />
B-M., Koltès, « Le retour au désert », 2006: 55.<br />
Grâce à cet exemple, nous voyons que le discours d’un personnage entre en interaction<br />
vive et intense avec le discours d’un autre. « Un tour ne se comprend qu’en référence aux<br />
tours qui le précèdent et le suivent, ce qui permet de dire que « chaque tour de parole possède<br />
potentiellement une structure ternaire […]. » (H. Sacks, E. Schegloff et G. Jefferson in<br />
Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981: 144). La séquence « a » est le st<strong>im</strong>ulus pour<br />
la séquence « b » avec laquelle elle constitue une paire adjacente. La séquence « b », à son<br />
tour, est une réponse à la séquence « a » et en même temps oriente la séquence « c » en<br />
formant une autre paire adjacente, et ainsi de suite. Schegloff (in Bachmann, C., Lindenfeld,<br />
J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981: 148) énumère cinq traits principaux qui caractérisent les paires<br />
adjacentes :<br />
- comme le mot « paire » indique, elle comprend deux énoncés,<br />
4 Selon le point de vue d’analyse conversationnelle les tours de parole sont dépourvus de valeur pragmatique, ils<br />
sont traités comme des unités purement formelles. Dans ce paragraphe nous allons écarter alors toute valeur<br />
pragmatique.<br />
5 Petitjean, A., in Pratiques n° 41, 1984: 65.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
40
- ces énoncés doivent se succéder directement,<br />
- ces énoncés sont produits par des locuteurs différents,<br />
- ces énoncés se caractérisent par un ordre séquentiel,<br />
- ces énoncés sont liés de manière pertinente.<br />
Or, tout vient du discours : chaque énoncé est à la fois initiatif (influence les futures<br />
interventions) et réactif (déterminé par les interventions antérieures). Si les tours de parole de<br />
différents personnages s’enchaînent selon un système d’alternance, et s’ils sont liés entre eux<br />
de manière pertinente, cela veut dire qu’ils interagissent entre eux. Les attitudes discursives<br />
des partenaires d’une conversation au théâtre sont alors interdépendantes. Ainsi, le principe<br />
dialogique de Bakhtine y trouve son application : chaque réplique est prononcée en écho à la<br />
réplique précédente et en st<strong>im</strong>ulus pour une autre à venir. C’est un procédé assuré par<br />
l’alternance des tours de parole qui dépend étroitement du statut symbolico-social, des traits<br />
de caractère et de la psychologie des personnages ainsi que de leur fonction dans une scène<br />
particulière.<br />
Il est nécessaire d’évoquer le troisième type de tour. Comme nous l’avons déjà vu<br />
auparavant, le tour initiatif peut être clôt par le tour réactif. Cependant, il peut aussi être suivi<br />
d’un autre tour de parole du premier locuteur, ce tour de parole est nommé évaluatif. Ce qui<br />
illustre l’extrait suivant :<br />
« Leandro. – Tu n’as pas acheté ça avec la carte <br />
Silvi. – Si. À crédit.<br />
Leandro. – Excuse-moi, mais tu es complètement tarée. »<br />
J., Daulte, R., Spregelburd, A., Tantanian « À l’échelle humaine », 2003: 19.<br />
Lorsque le tour initiatif est une question, il peut être soit repris en écho, soit renforcé : évalué<br />
par un commentaire dans le prochain tour du même locuteur.<br />
3. Tour de parole enchâssé<br />
Comme nous venons de voir dans l’exemple précédent, les paires adjacentes sont<br />
généralement composées de tours de parole juxtaposés. Pourtant, il est commun que les<br />
énoncés soient enchâssés entre d’autres séquences.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
41
A1 « Zucco. – Ne commencez pas à pleurer. Vous avez la tête d’une femme qui va se<br />
mettre à pleurer. Je déteste ça.<br />
B1 La dame. – Vous m’avez dit que vous a<strong>im</strong>iez les femmes, toutes les femmes ;<br />
même moi.<br />
A2 Zucco. – Sauf quand elles font la tête des femmes qui vont se mettre à pleurer.<br />
B2 La dame. – Je vous jure que je ne pleurerai pas. »<br />
B-M., Koltès, « Roberto Zucco », 1990: 82.<br />
B2 est la réponse à A1 et la réponse à B1 est le tour A2. Un tour de parole peut être une<br />
réponse à ce qui précède <strong>im</strong>médiatement, mais aussi à un tour de parole qui a été prononcé<br />
bien avant, comme c’est le cas d’A1 et de sa réponse B2. Nous appellerons, d’après<br />
Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., (1981: 155) B1 et A2 les tours de paroles<br />
enchâssés, cela veut dire que ces séquences sont insérées à l’intérieur d’une paire, dans ce cas<br />
entre les répliques A1 et B2 qui constituent les séquences énchâssantes. À l’exemple de ce<br />
fragment, il paraît évident que d’autres échanges peuvent être insérés à l’intérieur d’une paire<br />
adjacente sans que le lien de dépendance conditionnelle cesse de s’appliquer.<br />
Le fragment suivant illustre une autre particularité des tours de parole :<br />
1. « Piotre. – C’est un <strong>im</strong>puissant, un efféminé.<br />
2. Mikaïl. – Il se lèvera le premier le matin, et commencera par nettoyer les salons où les clients sont<br />
reçus.<br />
3. Piotre. – Un <strong>im</strong>puissant.<br />
4. Mikaïl. – Puis il me réveillera ; et, tandis que je me préparerai à recevoir les gros clients, il ouvrira<br />
la porte aux petits acheteurs.<br />
5. Piotre. – Un efféminé.<br />
6. Mikaïl. – Et même s’il ne m’aide pas à grand-chose, cela me situera tout de suite, d’avoir un<br />
employé.<br />
7. Piotre. – Mais, au fond, peut-être a<strong>im</strong>es-tu les <strong>im</strong>puissants.<br />
8. Mikaïl. – C’est très <strong>im</strong>portant, en ville d’avoir un employé.<br />
9. Piotre. – Non, non, ce sont les efféminés que tu a<strong>im</strong>es. »<br />
B-M. Koltès, « Les amertumes », 1998: 22.<br />
Ce fragment présente une autre particularité des tours de parole : les répliques d’un<br />
seul personnage interagissent entre elles. La séquence n°1 constitue une paire adjacente avec<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
42
la séquence n°3 du même interlocuteur, celle-ci à son tour interagit avec la séquence n°5 et<br />
consécutivement avec les autres séquences de Piotre (n°7 et n°9). De manière analogique, les<br />
répliques n°2, n°4, n°6 et n°8, les tours de parole de Mikaïl interagissent entre eux. L’idée<br />
abordée par Mikaïl n’est pas développée par Piotre, mais par Mikaïl lui-même dans ses<br />
séquences suivantes : les interlocuteurs parlent comme s’ils ne s’écoutaient pas.<br />
Grâce à ces deux passages, une nouvelle règle concernant les paires adjacentes apparaît : elles<br />
ne doivent pas se succéder <strong>im</strong>médiatement. Ce n’est pas l’ordre d’apparition des tours de<br />
parole, mais la cohérence thématique qui déterminera les paires adjacentes.<br />
4. Règles des tours de parole<br />
La construction des tours et leur allocution, selon H. Sacks, E. Schegloff et G.<br />
Jefferson (in Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981: 145) constituent deux<br />
composantes principales de la conversation qui sont enrichies par un ensemble de règles 6 . Ce<br />
dernier permet à l’interlocuteur d’abord de former son tour de parole, ensuite d’attribuer un<br />
tour de parole à un autre locuteur et enfin, de veiller sur la distribution des tours de parole,<br />
tout en réduisant les éléments encombrant la conversation. La première règle assure le choix<br />
des participants (y compris l’autosélection) et la seconde précise le système répétitif selon<br />
lequel le processus des tours de parole est maintenu.<br />
À titre d’exemple, considérons la réplique de Cécile :<br />
« Charles. – Ne m’appelle pas Carlos, je ne répondrai pas.<br />
Cécile. – Réponds-moi, réponds-moi, je ne t’appellerai plus.<br />
Charles. – Non, je n’y pense jamais. »<br />
B-M. Koltès, « Quai ouest », 1985: 42.<br />
6 « Sacks, Schegloff et Jefferson (1974) formulent ainsi cet ensemble ordonné de règles : REGLE 1 : Pour<br />
chaque tour de parole, à la place transitionnelle initiale : Règle 1a : Si la construction du tour suppose que la<br />
technique « le locuteur qui parle sélectionne le suivant » est employée, alors le participant sélectionné a le droit<br />
et l’obligation de prendre le tour suivant. Le transfert se réalise à cet endroit. Règle 1b : Si la construction du<br />
tour empêche l’utilisation de la technique « le locuteur qui parle sélectionne le suivant », alors l’autosélection<br />
peut jouer. Le premier qui s’autosélectionne acquiert les droits pour le tour suivant. Le transfert s’opère à cet<br />
endroit. Règle 1c : Si la construction du tour empêche l’utilisation de la technique « le locuteur qui parle<br />
sélectionne le suivant », alors le locuteur qui parle peut, mais ce n’est pas obligatoire, continuer à parler ; à<br />
moins qu’un autre ne s’autosélectionne. REGLE 2 : Si, à la place transitionnelle initiale, ni la règle 1a ni la règle<br />
1b n’ont opéré ; et si, selon la règle 1c, le locuteur a continué de parler, alors les règles 1a et 1b se réappliquent à<br />
la place transitionnelle suivante. Le recyclage de ces règles a lieu à chacune des autres places transitionnelles,<br />
jusqu’à ce que le transfert soi effectué. » Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 198: 145<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
43
Dans la réplique « Réponds-moi, réponds-moi, je ne t’appellerai plus. » nous comptons trois<br />
places transitionnelles : le premier T1, après le premier « Réponds-moi », le second T2, après<br />
le deuxième « réponds-moi » et le troisième T3, après la clôture du tour « je ne t’appellerai<br />
plus ». Après avoir posé la théorie de l’ensemble des règles régissant les tours de parole, nous<br />
parvenons à la conclusion suivante : T3 – le tour de parole de Céline est terminé, la règle 1a<br />
s’applique, cela signifie que le transfert s’opère à cet endroit et Charles, à son tour, prend<br />
alors la parole.<br />
5. Degré d’interactivité<br />
La construction des prises de parole et leurs allocutions prouvent également le degré<br />
d’interactivité de la communication. Selon A. Petitjean (1984: 69) dans les échanges à faible<br />
degré d’interactivité l’interlocuteur l<strong>im</strong>ite ses propos à :<br />
- ponctuation par un lexème confirmatif :<br />
« Zucco. – Il voyage, il va en Afrique. Tu connais l’Afrique <br />
La gamine. – Très bien. »<br />
B-M. Koltès, « Roberto Zucco », 1990: 25.<br />
- répétition du propos :<br />
« le fiancé. – je suis fatigué…<br />
la fiancé. – fatiguée… »<br />
B-M., Koltès, « La marche», 2003: 13.<br />
- reprise par un déictique :<br />
« Hamm. – Va voir si elle est morte.<br />
Clov va à la poubelle de Ned, soulève le couvercle, se penche. Un temps.<br />
Clov. – On dirait que oui. »<br />
S. Beckett, « Fin de partie », 1957: 81-82<br />
Pour synthétiser, nous disons que le faible degré d’interactivité se manifeste par la<br />
participation restreinte du deuxième interlocuteur. Ce dernier ne s’engage pas dans la<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
44
conversation, ses propos s’adaptent seulement, d’une manière pertinente, aux propos<br />
précédents, sans vouloir continuer l’échange.<br />
En revanche, lors des conversations manifestant un fort degré d’interactivité A.<br />
Petitjean (1984: 70-71) montre différentes stratégies selon lesquelles les interlocuteurs<br />
s’engagent dans la conversation. La première est la stratégie des commentaires directs « qui<br />
complètent, évaluent… les propos avancés, mais à l’intérieur du cadre de pensée explicite de<br />
l’interlocuteur, en respectant sa manière de hiérarchiser les informations, ses modes de<br />
catégoriser les objets… » (A. Petitjean, 1984: 70). Ces éléments font développer la<br />
conversation et permettent de garder l’harmonie communicative :<br />
« Vieux. – On en a vu des choses…<br />
Vielle. – On ne peut pas dire que l’on n’a pas vécu.<br />
Vieux. – L’incendie, tu te souviens de l’incendie <br />
Vielle. – Tu penses ! »<br />
B-M., Koltès, « Les amertumes », 1998: 29.<br />
La deuxième stratégie est celle des commentaires indirects qui sont liés aux propos<br />
<strong>im</strong>plicites :<br />
- soit en nommant explicitement ce qui a été dit <strong>im</strong>plicitement :<br />
« Plantières. – Pour être sûr que vous ne vous perdrez pas en chemin.<br />
Borny. – Vous doutez de moi, Plantières, et j’en suis blessé. Je viens de dire et de répéter que<br />
votre idée est excellente et que je l’approuvais. »<br />
B-M. Koltès, « Le retour au désert », 1988: 49.<br />
- soit en interrogeant le propos existentiel :<br />
« Vieux. – Cinq cents. (Il rit) J’en suis déjà à cinq cents.<br />
Mikaïl. – Cinq cents quoi »<br />
B-M., Koltès, « Les amertumes », 1998: 23.<br />
- soit en interrogeant l’intention illocutoire :<br />
« Fak.- Parce que c’est à toi de regarder où tu poses le pied et que je dois regarder ailleurs.<br />
Claire. – Pourquoi tu dois regarder ailleurs alors que tu es avec moi »<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
45
B-M., Koltès, « Quai ouest », 1985: 88.<br />
Les conversations à fort degré d’interactivité sont faites de tours de paroles par lesquels les<br />
interlocuteurs se donnent les possibilités de contrôler le contenu thématique. Autrement dit,<br />
l’interlocuteur s’engage dans la conversation, sans être soumis à l’autre : la relation binaire<br />
(production/interprétation) est égalitaire.<br />
Conclusion<br />
La démarche entreprise dans cet article : les réflexions théoriques mêlées de fragments<br />
de dialogues dramatiques, nous a conduit à faire le point sur les tours de parole qui sont les<br />
éléments de base pour l’analyse de tout échange verbal. De cette réflexion, nous retiendrons<br />
que les tours de parole au théâtre sont constitués d’un arsenal de moyens linguistiques qui<br />
permettent aux personnages d’entrer, de maintenir et de terminer une interaction.<br />
Bibliographie :<br />
BACHMAN, C., LINDENFELD, J., SIMONIN, J., (1981), Langage et communications sociales, Paris, Hatier<br />
Crédif.<br />
BERTHELOT F., (2001), Parole et dialogue dans le roman, Paris, Nathan Université.<br />
BIET Ch., TRIAU Ch., (2006), Qu’est ce que le théâtre , Paris, Folio.<br />
CHARAUDEAU, P., et MAINGUENEAU, D., (2002), Dictionnaire d’analyse du discours, Ed. Seuil.<br />
CRAIG E.-G., (1999), De l’art du théâtre, Paris, Ed. Circé.<br />
JOUVET L., (1952), Témoignages sur le théâtre, Paris, Flammarion.<br />
KERBRAT-ORECCHIONI C., (1984), Pour une approche pragmatique du dialogue théâtral, in Pratiques nº41,<br />
p. 46-61<br />
LARTHOMAS P., (2001), Le langage dramatique, Paris, PUF.<br />
MAINGUENEAU D., (1990), Pragmatique pour le discours littéraire, Paris, Bordas.<br />
PAVIS P., (2002), Dictionnaire du théâtre, Paris, Armand Colin.<br />
PETITJEAN A., (2005), Pour une problématisation linguistique de la notion de genre : l’exemple du texte<br />
dramatique, VIe Congrès des Romanistes Scandinaves, Copenhague<br />
- (1984) La conversation au théâtre, in Pratiques nº41, p. 63-88<br />
PICOCHE J., (2002), Dictionnaire étymologique du français, Paris, Coll. Les Usuels, Le<br />
SCHEGLOFF, C.-A., 1972, « Sequencing in conversational openings ».in: GUMPERZ, J., & HYMES, D.,(eds)<br />
: Directions in Sociolinguistics. The Ethnomethodology of Communication, pp. 346-380, New York: Holt,<br />
Rinehart & Winston. SIBONY, D., (1979), Conversât-il , in Communications n°30, p. 200-205<br />
UBERSFELD A., (1996), Les termes clés de l’analyse du théâtre, Paris, Ed. du Seuil.<br />
Piéces de théâtre :<br />
ALBEE E., (1964), Qui a peur de Virginia Woolf, Paris, Ed. Robert Laffont, Le Livre de Poche.<br />
ANOUILH, J., (1977), Chers Zoiseaux, Paris, Ed. de la table ronde.<br />
BECKETT, S., 1952, En attendant Godot, Paris, Ed. de Minuit.<br />
KOLTES, B-M., (1985), Quai ouest, Paris, Ed. de Minuit.<br />
KOLTES, B-M., (1990), Roberto Zucco, Paris, Ed. de Minuit.<br />
KOLTES, B-M., (1998), Les amertumes, Paris, Ed. de Minuit.<br />
KOLTES, B-M., (2003), La marche, Paris, Ed. de Minuit.<br />
KOLTES, B-M., (2006), Le retour au désert, Paris, Ed. de Minuit.<br />
SCHMITT, E-E., (2008), La tectonique des sent<strong>im</strong>ents, Paris, Ed. Albin Michel.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
46
Mariola Szafarz<br />
<strong>Uniwersytet</strong> Pedagogoczny w Krakowie<br />
Le langage de Koltès<br />
Le 15 janvier 2010, au Théâtre de Słowacki à Cracovie a eu lieu la première de La<br />
Nuit juste avant de forêts de Bernard-Marie Koltès (1948-1989). Ce dramaturge français est<br />
relativement peu connu du public polonais. Par contre ses pièces ont été fréquemment<br />
montées en Pologne mais elles n’ont jamais été publiées. Il est vrai que le langage koltésien<br />
est difficilement traduisible dans une langue quelconque, mais il est en même temps ce qui<br />
constitue le théâtre de Koltès.<br />
1. Artisanat du langage<br />
Bernard-Marie Koltès peut être comparé à un artisan qui travaille dans une matière et<br />
en fait naître de nouvelles formes. Cette matière koltésienne c’est le langage – avec une<br />
grande rigueur il le cisèle pour obtenir une pièce dramatique qui serait une condensation pure<br />
de ce qu’il veut dire. Avec beaucoup de précaution il choisit des mots justes mais qui en<br />
même temps ne disent pas le tout. D’ailleurs, Koltès est conscient que le tout n’est pas<br />
expr<strong>im</strong>able. Les l<strong>im</strong>ites du langage lui sont connues, néanmoins il tente toujours de<br />
transgresser le gouffre de l’incommunicabilité. C’est pourquoi ses personnages ne cessent pas<br />
de parler, bien que leurs mots n’atteignent pas le destinataire qui ne répond pas.<br />
De Combat de nègre et de chiens, Koltès dit : « C’est le langage qui est le véritable<br />
sujet de la pièce ; le langage qui vous désigne, vous enferme, ne vous permet pas de<br />
communiquer » (Entretien avec Anne Blancard, Radio-France International). Alors, quel est<br />
selon lui ce langage qu’il accuse, et pourtant qui est la matière de sa création <br />
Dans l’entretien avec Véronique Hotte il dit : « Le langage est pour moi l’instrument<br />
du théâtre ; c’est à peu près l’unique moyen dont on dispose : il faut s’en servir au<br />
max<strong>im</strong>um » (Koltès 1999 : 131). Et Koltès s’en sert au max<strong>im</strong>um en jonglant des mots avec<br />
modération. Anne Ubersfeld l’appelle « grand travailleur du style, travaillant par<br />
l’effacement » (Ubersfeld 1999 : 167). En pratique, cela veut dire que les textes prototypes<br />
sont plus riches, ils contiennent plus d’événements et de détails que les textes présentés sur la<br />
scène ou publiés. L’écrivain, lui-même, avoue souvent que le secret de son art dramatique<br />
réside dans l’autocontrôle qui lui fait enlever ce qui est de trop dans un texte – des passages<br />
qui l’alourdissent et l’allongent sans une raison concrète. Entre « des parleries inutiles »<br />
l’essentiel se perd. Dans un des entretiens, il avoua : « J’ai l’<strong>im</strong>pression d’économiser le plus<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
47
possible [...] j’essaie de faire en sorte qu’il ne reste que des phrases utiles » (Koltès 1999 :<br />
22). D’où la sobriété du vocabulaire, ainsi que la s<strong>im</strong>plicité de la syntaxe : les énoncés sont<br />
plutôt courts, centrés autour d’un verbe. Ce qui n’empêche pas qu’ils se succèdent dans une<br />
phrase longue, construite à la base de répétitions, de juxtapositions et d’antithèses. La pièce<br />
La nuit juste avant des forêts constitue une seule phrase, mais de pareilles constructions se<br />
laisser observer aussi dans d’autres textes:<br />
Car la vraie seule cruauté de cette heure du crépuscule où nous nous tenons tous les<br />
deux n’est pas qu’un homme blesse l’autre, ou que le mutile, ou le torture, ou lui<br />
arrache les membres et la tête, ou même le fasse pleurer ; la seule vraie et terrible<br />
cruauté est celle de l’homme ou de l’an<strong>im</strong>al qui rend l’ homme ou l’an<strong>im</strong>al<br />
inachevé, qui l’interrompt comme des points de suspension au milieu d’une phrase,<br />
qui se détourne de lui après l’avoir regardé, qui fait, de l’an<strong>im</strong>al ou de l’homme, une<br />
erreur du regard, une erreur du jugement, une erreur, comme une lettre qu’on a<br />
commencé et qu’on froisse brutalement juste après avoir écrit la date. (Koltès 1986 :<br />
31)<br />
2. Parole comme acte<br />
Le théâtre koltésien est un théâtre du verbe. Il est le noyau d’une pensée, d’un énoncé,<br />
le fondement d’une phrase. Il ne peut donc pas être étouffé par d’autres éléments ; l’écrivain<br />
avertit que « jamais l’adjectif ne peut être plus fort que le verbe » (Ubersfeld 1999 : 162)<br />
parce qu’il finirait par le tuer. Pour garder toute force expressive du verbe Koltès préfère des<br />
énoncés plus courts, pointus, sans compléments développés ni de nombreux adjectifs. La<br />
phrase déjà citée pourrait certainement le contredire par sa longueur, mais, en réalité, elle est<br />
construite d’unités phrastiques plus petites subordonnées parallèlement. L’accumulation des<br />
verbes est vra<strong>im</strong>ent <strong>im</strong>pressionnante ; elle donne à toute œuvre l’air dynamique, même hâtif,<br />
ce qui produit l’effet de tension, une sorte d’angoisse dont la raison est obscure mais qui reste<br />
très obsédante. Mieux que le vocabulaire ou les gestes, cette forme d’expression – de courtes<br />
propositions, de nombreuses répétitions – illustre l’univers d’un héros koltésien qui est celui<br />
de la solitude et de l’incommunicabilité.<br />
Dans l’entretien avec Michael Merschmeier : « Le théâtre c’est l’action, et le langage<br />
en-soi, finalement, on s’en fiche un peu. Ce que j’essaie de faire – comme synthèse –, c’est de<br />
me servir du langage comme d’un élément de l’action » (Koltès 1999 : 32).<br />
La parole n’est pas exclusivement jointe à l’action, mais elle a aussi la valeur d’un<br />
acte. Elle a alors pour but de déclencher une réaction chez l’interlocuteur. Le caractère de<br />
cette réaction n’est pas tellement <strong>im</strong>portant, mais ce qui compte c’est la réaction même de la<br />
personne. Les personnages koltésiens ne racontent pas, ne décrivent pas – ils demandent. En<br />
fait, tout ce théâtre peut être résumé en tant qu’acte unique de langage constitué par une<br />
demande. Et toute son écriture dramatique sert à montrer ce problème majeur, montrer et non<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
48
pas expr<strong>im</strong>er parce que les héros ne formulent que rarement ce qu’ils désirent. L’acte de<br />
demande est souvent si camouflé qu’il est à peine reconnaissable. Cependant il arrive qu’il<br />
soit très explicite, à titre d’exemple lorsque Charles dans Quai Ouest supplie son père de le<br />
bénir. Ce pourrait être une échange de deux actes de parole : une demande et une bénédiction,<br />
sauf que est le silence la réponse.<br />
3. Langage multiculturel<br />
Bernard-Marie Koltès avait sa propre vision des langues, notamment de la langue<br />
française. Au cours de nombreux voyages, il a rencontré des gens parlant des langues qui lui<br />
étaient complètement inconnues ; il pouvait aussi entendre des gens non natifs parler le<br />
français. Le dramaturge était fasciné par le fait que la langue pouvait énormément changer en<br />
fonction de l’usager. Il soutenait que cela permet à la langue d’acquérir de nouvelles<br />
valeurs et mettre en évidence des sens cachés des mots. Dans l’entretien avec Hervé Guibert :<br />
« Je trouve très belle la langue quand elle est maniée par des étrangers. Du coup, ça modifie<br />
complètement la mentalité et les raisonnements. » (Koltès 1999 : 20).<br />
Koltès soulignait fréquemment l’influence que les voyages avaient exercée sur son<br />
écriture et sur son rapport au langage.<br />
On entretient un rapport avec le langage dans un pays étranger, qui est étonnant.<br />
J’écris différemment à New York qu’à Paris. On prend une espèce de plaisir parce<br />
qu’on est très seul. C’est une langue (la sienne) qu’on ne parle pas un ou deux mois.<br />
L’écrire à côté c’est étrange. On a l’<strong>im</strong>pression de retrouver sa langue. (Koltès,<br />
Bleu-Sud, mars-avril 1987)<br />
Probablement, c’est cette expérience qui a permis à l’écrivain de découvrir des<br />
couches de plus en plus profondes de la langue et un vaste éventail de ses fonctions distinctes.<br />
Koltès a vu le français d’une nouvelle perspective, par le prisme des langues étrangères ; il les<br />
comparait entre elles, pesait l’ampleur des mots et, finalement, il les a mis ensemble dans une<br />
pièce. Par cette manœuvre il voulait peut-être vérifier combien de sens différents pourraient se<br />
produire au moment où une personne s’expr<strong>im</strong>e dans deux langues, deux langues qui sont si<br />
éloignées sémantiquement et formellement l’une de l’autre comme par exemple le français et<br />
le wolof. C’était aussi le test pour voir jusqu’où l’on peut pousser des l<strong>im</strong>ites de la<br />
compréhension, autrement quel est le min<strong>im</strong>um garantissant l’entente des ressortissants de<br />
langues et cultures différentes.<br />
Le langage koltésien est <strong>im</strong>prégné de la présence des langues étrangères ; Ubersfeld le<br />
décrit de façon <strong>im</strong>aginaire disant que ce langage comprend en lui deux langues<br />
indépendantes : celle de sa culture et de la grande écriture classique et celle des gens dont le<br />
français n’est pas la langue maternelle. Il se crée donc un patois propre au dramaturge, un<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
49
mélange de ce qui est le sien, « apprivoisé », et de ce qui appartient aux autres – « un mélange<br />
d’un usage très pur de la langue et d’une sorte de parler métèque » (Patrice Chéreau,<br />
Alternatives théâtrales, October 1987). C’est un désir très fort d’accaparer une langue d’autrui<br />
et, en même temps, de préserver la sienne. C’est comme si l’auteur regardait par des lunettes<br />
d’une autre langue; le monde, observé et interprété à travers deux systèmes langagiers,<br />
acquiert des significations ignorées jusqu’à alors. Or, chaque langue produit sa propre vision<br />
de la réalité et on ne pense pas de la même manière dans deux langues différentes. Koltès s’en<br />
rendait compte, c’est pourquoi il cherchait à enrichir, ou plutôt suppléer, cette <strong>im</strong>age de la<br />
réalité que lui offrait le français.<br />
D’autre part, l’ouverture sur d’autres langues lui a permis de prendre distance envers<br />
la langue de son expression. Il a appris à aborder des mots avec méfiance et les choisir<br />
soigneusement car les mots sont opaques. Ils occultent la vérité,<br />
trompent, et par<br />
conséquence, ils perturbent la compréhension entre les gens. Et ici, un écrivain devait jouer<br />
son rôle de traducteur. Dans cette conception, Koltès rejoint Henri Meschonnic, linguiste et<br />
poète français, pour qui l’écrivain, conscient de la confusion des mots, a une tâche de<br />
retraduire le monde. Et pour le faire, il est obligé d’inventer une nouvelle langue.<br />
Dans l’entretien avec Alain Prique :<br />
Je trouve que le rapport que peut avoir un homme avec une langue étrangère – tandis<br />
qu’il garde au fond de lui une langue « maternelle » que personne ne comprend – est<br />
un des plus beaux rapports qu’on puisse établir avec le langage ; et c’est peut-être<br />
aussi celui qui ressemble le plus au rapport de l’écrivain avec les mots (Koltès<br />
1999 : 44).<br />
Koltès caractérisait souvent son travail d’écrivain par le terme de fabrication ; à part le<br />
français et les langues et dialectes rencontrés au cours de ses voyages, il « fabriquait du<br />
langage », son propre langage qui est devenu pour lui un moyen d’expr<strong>im</strong>er ses idées sur le<br />
monde et des gens qui y vivaient. En fait, la grande scène de la Terre inspirait Koltès dans son<br />
maniement langagier; la scène et le langage koltésiens étaient équivalents dans sa diversité<br />
linguistico-culturelle et sa lutte inlassable pour la communication qui aboutirait à<br />
l’entendement. De même que les nations s’entrelacent entre elles, se pénètrent et en naissent<br />
des ch<strong>im</strong>ères de métissage, les langues devraient s’inspirer les unes des autres. Aussi, ne<br />
peuvent-elles pas rester des nomenclatures herméneutiques, fermées aux influences de<br />
l’extérieur. Koltès pensait particulièrement au français qui se défend acharnement contre tout<br />
apport linguistique. La langue qui n’est pas, dans son opinion, « colonisée » se pétrifie et<br />
s’accroupit dans des clichées qui, tôt ou tard, cessent d’être actuelles. Et ce qu’il en suit, il<br />
n’est plus capable de raconter la réalité.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
50
4. Poétique<br />
Le langage koltésien reflète une grande sensibilité aux changements sociaux des<br />
années 60 et 70 du siècle passé. Grâce à cela, il paraît authentique – d’ailleurs l’auteur avouait<br />
utiliser des parlers locaux. C’est pourquoi ses textes sont actuels par leur thématique et aussi<br />
par le langage des protagonistes, celui de la rue – sobre et dur. Cependant cette création – tout<br />
en étant témoignage de ses temps – se fait remarquer par une valeur poétique exceptionnelle.<br />
Elle se dévoile dans « des constructions longues et complexes, oratoires et périodiques ». De<br />
répétitions fréquentes font ressembler des passages à un poème lyrique ou prennent un<br />
caractère de cantique. Un riche système phonique et une rythmicité intérieure des phrases<br />
contribuent à ce que le texte devienne à certains moments un chant.<br />
Pourtant la métaphore qui est une source la plus abondante de la poétique de cette<br />
écriture. Elle est partout présente dans le discours des personnages, ce qui crée un paradoxe :<br />
d’une part l’auteur déclare que son langage doit être s<strong>im</strong>ple et compréhensible pour tout le<br />
monde, et de l’autre il y insère de nombreuses métaphores. Ces dernières et des comparaisons<br />
élaborées restent en contradiction avec la conception de la clarté. D’où s’<strong>im</strong>pose une question<br />
pertinente que Koltès même laisse sans réponse : la métaphore aide-t-elle à la communication<br />
ou la dérange-t-elle <br />
Certes, il y a chez Koltès des figures métaphoriques qui font appel à la conscience<br />
universelle et qui sont puisées dans le parler populaire. On remarque par exemple une<br />
exploitation des dictons comme « Il vaut mieux exterminer le renard que de faire des sermons<br />
à la poule » (Koltès 1983 : 100). Ou encore : « La femme, c’est la ceinture du pantalon de<br />
l’homme ; si elle le lâche, le voici complètement à poil » (Koltès 1988 : 62). À part les<br />
proverbes, l’auteur met dans la bouche de ses héros une sorte d’aphorismes qu’Anne<br />
Ubersfeld appelle « une sagesse des nations » (Ubersfeld 1999 : 173). Ce sont des vérités<br />
universelles sur l’existence humaine et les relations de l’homme avec le monde et les êtres<br />
humains. Et ainsi Zucco dit : « Nous devons tous mourir, tous ; et ça fait rire les oiseaux... .»<br />
(Koltès 1990 : 49).<br />
Mais ailleurs le même Zucco avoue : « Je connais des coins en Afrique, des montagnes<br />
tellement hautes qu’il y neige tout le temps. Personne ne sait qu’il neige en Afrique. Moi, ce<br />
que je préfère au monde : la neige en Afrique, qui tombe sur des lacs gelés » (Koltès 1990 :<br />
25). Comment expliquer ce langage <strong>im</strong>aginaire dans la bouche d’un tueur et qui se sert<br />
d’habitude d’un vocabulaire assez pauvre et brutal Peut-être la métaphore est-elle la façon<br />
unique de dire ce qui est inexpr<strong>im</strong>able : un ailleurs <strong>im</strong>possible où les gens ne seraient pas tous<br />
« des tueurs en puissance », où le dialogue avec l’Autre serait enfin réussi.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
51
Ce qui est caractéristique pour l’écriture koltésienne, c’est que les personnages se<br />
parlent à l’aide des métaphores et des symboles bien que leur statut social ne le laisse pas<br />
supposer. À titre d’exemple, le langage de deux passants de Dans la solitude des champs de<br />
coton en est tout <strong>im</strong>bibé. Il y a pleins de comparaisons an<strong>im</strong>alières qui juxtaposent l’homme<br />
et l’an<strong>im</strong>al ; mais il y a aussi toute une symbolique commerciale pour décrire des rapports<br />
humains. Voilà un petit échantillon du discours du Dealer :<br />
et je vois votre désir comme on voit une lumière qui s’allume à une fenêtre tout en<br />
haut d’un <strong>im</strong>meuble, dans le crépuscule ; je m’approche de vous comme le<br />
crépuscule approche cette première lumière, doucement, respectueusement, presque<br />
affectueusement, laissant tout en bas dans la rue l’an<strong>im</strong>al et l’homme tirer sur leurs<br />
laisses et se montrer sauvagement les dents (Koltès 1986 : 10).<br />
Est-il possible de se comprendre si les gens parlent d’une manière tellement obscurcie,<br />
s’ils camouflent leurs véritables intentions, leurs demandes L’auteur soutenait qu’une autre<br />
communication que par les métaphores n’est pas envisageable. La raison en pourrait être le<br />
fait que les hommes ne savent pas se parler ouvertement et qu’ils ne maitrisent pas de vraies<br />
significations de mots.<br />
Il reste à constater que le langage de Koltès est aussi polysémique que toute son<br />
œuvre ; il ne donne jamais de réponses toutes prêtes aux questions qu’il pose. Le discours des<br />
personnages est à la fois sobre de point de vue du vocabulaire et très complexe en ce qui<br />
concerne son apport idéologique, voire philosophique. Chaque personnage parle un langage<br />
très individualisé, propre à lui ; ce qui n’empêche pas que tous parlent du Koltès. Et comme le<br />
dit Koltès, tous les hommes cherchent désespérément quelqu’un à qui parler pour s’enfuir de<br />
la solitude, mais ils se heurtent contre le mur de l’incompréhension et du silence.<br />
Bibliographie<br />
Koltès, Bernard-Marie (1983). Combat de nègre et de chiens. Paris: Les Editions de Minuit.<br />
Koltès, Bernard-Marie (1986). Dans la solitude des champs de coton. Paris: Les Editions de Minuit.<br />
Koltès, Bernard-Marie (1988). La Nuit juste avant des forêts. Paris: Les Editions de Minuit.<br />
Koltès, Bernard-Marie (1988). Le Retour au désert. Paris: Les Editions de Minuit.<br />
Koltès, Bernard-Marie (1990). Robert Zucco, suivi de Tabataba. Paris: Les Editions de Minuit.<br />
Koltès, Bernard-Marie (1999). Une part de ma vie. Entretiens (1983-1989). Paris: Les Editions de Minuit.<br />
Ubersfeld, Anne (1999). Bernard-Marie Koltès. Actes Sud.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
52
Barbara Wojtoń<br />
<strong>Uniwersytet</strong> Pedagogiczny w Krakowie<br />
La réception de La Plaisanterie de Milan Kundera par la critique tchèque et<br />
occidentale<br />
La première traduction de La Plaisanterie en France est parue en septembre 1968<br />
(Burda 2001 : 1), en suscitant <strong>im</strong>médiatement l’intérêt des critiques. Le livre, traduit par<br />
Marcel Aymonin et préfacé par Louis Aragon, a attiré tant d’attention qu’il a été bientôt édité<br />
en douze langues, en assurant la popularité de Milan Kundera. Toutefois, la réception du<br />
roman à l’étranger a été différente de celle en Tchécoslovaquie. Contrairement aux idées de<br />
Kundera qui aurait souhaité que La Plaisanterie fût interprétée comme « roman et rien que<br />
roman » (Kundera 1998 : 462), le livre a été vu « comme un témoignage sur la vie dans la<br />
Tchécoslovaquie communiste » (Burda 2001 : 1).<br />
La critique française a voulu considérer La Plaisanterie d’un point de vue<br />
absolument idéologique. A l’époque du Printemps de Prague, il était difficile pour les<br />
critiques d’approuver les valeurs uniquement littéraires de La Plaisanterie, cette interprétation<br />
semblait alors évidente et tout à fait naturelle. Dans l’une des premières réactions, publiée<br />
dans le Journal du d<strong>im</strong>anche, daté du 24 novembre 1968, Annette Colin-S<strong>im</strong>ard dit que La<br />
Plaisanterie est « un roman idéologique, politique. Sur le plan romanesque, il est assez<br />
ennuyeux ; sur le plan témoignage de la vie dans les Pays de l’Est au temps de Staline, très<br />
intéressant. Nous avons tout de même frémi à l’idée que si nous vivions sous un rég<strong>im</strong>e<br />
totalitaire, des lectures de ce genre nous seraient infligées toute la journée » (Burda 2001 : 1).<br />
L’interprétation politique du livre est partagée par Philippe Labro qui, dans le même<br />
journal du 5 janvier 1969, écrit que le livre « mérite l’attention de tous ceux qui veulent mieux<br />
connaître l’état d’esprit, l’atmosphère, la mentalité, les l<strong>im</strong>ites de la vie politicoadministrativo-intelectuelle<br />
en Tchécoslovaquie » (Burda 2001 : 1).<br />
Dès le départ, la réduction du roman à un livre qui serait juste un <strong>doc</strong>ument sur<br />
l’époque stalinienne était une lecture assez courante chez les journalistes de l’Ouest. D’après<br />
Michelle Woods, aujourd’hui il est bien connu que Kundera est treated and interpreted<br />
differently in the Czech Republic and abroad, especially in English-language criticism<br />
(Woods 2006 : 144-145). Selon l’auteur, Kundera est reçu en République Tchèque avec du<br />
scepticisme envers son auto-présentation et auto-interprétation, donc il est interprété<br />
correctement, alors que l’Ouest le reçoit superficiellement, bénévolement et naïvement, sans<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
53
avoir connu son œuvre et sa vie avec les détails nécessaires pour l’interpréter convenablement<br />
(Woods 2006 : 144-145).<br />
Néanmoins, à coté des lectures purement politiques se sont élevées également des<br />
voix essayant de trouver dans La Plaisanterie des éléments littéraires. Lisons par exemple la<br />
critique de Frédéric Towarnicki, parue dans l’Express en novembre 1968, intitulée Aragon<br />
lance un romancier, où nous trouvons la conclusion : « déchirante, cette Education<br />
sent<strong>im</strong>entale d’un jeune homme communiste est beaucoup plus et autre chose qu’un<br />
témoignage. Une œuvre achevée ». Dans le même esprit construisent leurs thèses Claude<br />
Mauriac (Le Figaro, le 21 octobre 1968), en soulignant que La Plaisanterie est roman<br />
poétique autant que politique, Pierre Kyria (Combat, le 14 novembre 1968), en jugeant que ce<br />
roman est un acte de foi en l’avenir et Nelly Stéphane (Europe, avril – mai 1969), selon<br />
laquelle le livre est un grand roman sur la mémoire (« Milan Kundera nous invite à nous<br />
souvenir ») (Burda 2001 : 2).<br />
Toutefois, la critique littéraire occidentale n’a pas su abandonner l’idée de la<br />
réception de La Plaisanterie comme un roman politique. Il a fallu des années pour confirmer<br />
le caractère plus universel de l’œuvre, bien qu’elle soit toujours interprétée par des lecteurs de<br />
l’Europe Occidentale et Orientale de façon différente.<br />
En renonçant à la lecture idéologique, nombreux sont ceux qui voudraient voir dans<br />
La Plaisanterie un roman réaliste, traditionnel où l’une des formes classiques romanesques.<br />
Toutefois, Kundera abandonne la motivation psychologique, il évite des descriptions du<br />
milieu où des analyses détaillées de ses personnages. D’après l’auteur, « … l’esprit du roman<br />
est l’esprit de continuité : chaque œuvre est la réponse aux œuvres précédentes, chaque œuvre<br />
contient toute expérience antérieure du roman. Mais l’esprit de notre temps est fixé sur<br />
l’actualité qui est si expansive, si ample qu’elle repousse le passé de notre horizon et réduit le<br />
temps à la seule seconde présente. Inclus dans ce système, le roman n’est plus œuvre (chose<br />
destinée à durer, à joindre le passé à l’avenir) mais événement d’actualité comme d’autres<br />
événements, un geste sans lendemain » (Kundera 1986 : 30).<br />
Les critiques qualifiant La Plaisanterie comme un roman politique avaient pourtant<br />
des raisons de le faire. Le livre décrit d’une façon détaillée le quotidien de la société tchèque<br />
dans les deux premières décennies du communisme. Il a été édité pour la première fois en<br />
1967 et bientôt est devenu la base pour une réalisation cinématographique portant le même<br />
titre. Bien qu’en été 1967, pendant le IV e Congrès des écrivains tchécoslovaques (où les<br />
écrivains tchèques et slovaques ont débattu de leur soumission aux idéaux marxistes-<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
54
léninistes) l’ouvrage ait été réputé difficile (Němcová Banerjee 1993 : 19), le film, ainsi que<br />
les trois rééditions de La Plaisanterie, ont connu un grand succès auprès du public.<br />
La parution de La Plaisanterie en Occident en automne 1968 a donc provoqué des<br />
réactions purement idéologiques, comme celle de Louis Aragon, « voix lyrique et vénérable<br />
du communisme français » (Němcová Banerjee 1993 : 20) qui a écrit dans la préface de la<br />
première édition française, traduite du tchèque par Marcel Aymonin :<br />
Oui, dès aujourd’hui, et demain, bien plus tard, c’est dans des livres comme La<br />
Plaisanterie de Milan Kundera que l’on pourra comprendre, suivre, par ce chemin<br />
profond qui fraye le roman dans l’époque, ce que fut au vrai la vie en notre temps,<br />
la vie de tous les jours, pour les hommes et les femmes dont le nom ne s’étale<br />
point sur les journaux, n’est pas retenu par les encyclopédies, et en qui cependant<br />
mûrissent les changements confus d’un monde en gestation (Aragon 1968 : II).<br />
Or, Aragon a interprété La Plaisanterie comme une œuvre étant une sorte de<br />
<strong>doc</strong>ument, mémorisant les circonstances politiques des temps de la libéralisation en<br />
Tchécoslovaquie, ainsi que registrant les moments d’espérance et de souffle, tout cela face<br />
aux versions des mythographes qui se parent du nom d’historiens (Aragon 1968 : I).<br />
Toutefois, la réaction de Kundera à ces paroles, parue quatorze ans plus tard, fut forte et<br />
sévère. Il l’a publiée dans l’introduction à la version anglaise intégrale du roman (Němcová<br />
Banerjee 1993 : 21), parue en 1982, en dénonçant catégoriquement la version « filtrée » éditée<br />
en Angleterre en 1969 sans son autorisation.<br />
Bien que Kundera ait apprécié le rôle d’Aragon prévoyant le comportement des<br />
historiens, dans la préface il a sèchement ironisé sur la colère brève du poète :<br />
Quatre ans plus tard, ses jambes l’amenèrent <strong>doc</strong>ilement à Moscou se faire décorer par<br />
Brejnev… Pourtant, ce même Aragon est l’auteur du texte probablement le plus éloquent<br />
et le plus pénétrant jamais écrit sur l’invasion de la Tchécoslovaquie par les Russes : la<br />
préface de La Plaisanterie (Kundera 1982 : IX).<br />
En même temps, l’auteur s’est fortement opposé à l’interprétation purement<br />
politique de La Plaisanterie :<br />
Epargnez-moi votre stalinisme, s’il vous plaît, La Plaisanterie est une histoire d’amour !<br />
[…] l’étincelle qui a déclenché [le roman] fut un fait divers survenu dans une petite ville<br />
de Tchécoslovaquie: l’arrestation d’une jeune fille qui avait volé des fleurs dans un<br />
c<strong>im</strong>etière pour les offrir à son amant. (Kundera 1982 : IX).<br />
Ce fait divers correspond à un épisode du livre dans lequel Lucie offre des bouquets<br />
à Ludvik étant à l’armée. Toutefois, Kundera admet que « … les paradoxes de l’Histoire ont<br />
les mêmes propriétés que ceux de la vie privée » (Kundera 1982 : IX).<br />
L’Histoire reste alors l’un des principaux acteurs de La Plaisanterie. Pourtant, sa<br />
représentation diffère de celle des premiers critiques du roman, en prenant une forme plus<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
55
sophistiquée et complexe. Comme le remarque Květoslav Chvatik, le thème central du livre<br />
est la relation entre l’homme et l’histoire (Chvatik 1998 : 89). Même si Kundera a protesté<br />
plusieurs fois contre la lecture idéologique, il n’avait pas nié le fait que le motif de l’Histoire<br />
prenait une place <strong>im</strong>portante dans son œuvre. Déjà en 1967, lors de Congrès des écrivains<br />
tchécoslovaques, il disait :<br />
Qu’est-ce que l’histoire, qu’est-ce que l’homme en général A aucune de ces questions<br />
on ne saurait répondre après cette expérience comme on y aurait répondu auparavant.<br />
Personne n’est entré dans cette période de l’histoire pareil à ce qu’il était quand il en est<br />
sorti. Et, à vrai dire, ce n’est pas uniquement le stalinisme qui est en question. Toute<br />
l’histoire de ce peuple, entre démocratie, asservissement au fascisme, stalinisme et<br />
socialisme, renferme les éléments essentiels qui font du XX e siècle ce qu’il est. Cela nous<br />
donne sans doute la possibilité de poser les questions plus <strong>im</strong>portantes, et peut-être<br />
d’inventer des mythes plus signifiants que ne le feraient ceux qui ne sont pas passés par<br />
une pareille anabase (Chvatik 1998 : 81).<br />
Nous voyons alors que même si La Plaisanterie aborde les thèmes de la vie de la<br />
société communiste, il serait assez schématique de la caractériser comme un roman réaliste.<br />
L’ouvrage se distingue par l’originalité de sa composition et de sa construction. D’après<br />
Chvatik, nous pouvons y relever plusieurs motifs essentiels (Chvatik 1998 : 86) qui font de La<br />
Plaisanterie une œuvre toujours actuelle.<br />
La réduction de La Plaisanterie à un roman <strong>doc</strong>umentaliste serait aussi injuste et<br />
superficielle. Comme le souligne Milan Burda, la réception française du livre a changé avec le<br />
temps :<br />
Ainsi, entre l’automne 1968 et le début de 1976, en l’espace de huit ans, l’interprétation<br />
en France de l’œuvre de Kundera subit une évolution significative, qui va de la réception<br />
d’un s<strong>im</strong>ple témoignage sur la vie des pays communistes à la consécration d’une œuvre<br />
achevée et de portée universelle (Burda 2001 : 7).<br />
La première lecture de La Plaisanterie en Tchécoslovaquie n’a pas eu non plus un<br />
caractère univoque et homogène. Bien que le roman soit bientôt devenu populaire auprès du<br />
public, les critiques le voyaient de façons diverses et présentaient des opinions multiformes. Il<br />
faut souligner qu’en 1967 Kundera était déjà connu en Tchécoslovaquie, surtout comme poète<br />
et auteur dramatique. En fait, il représentait la jeune génération des écrivains staliniens,<br />
publiant non sans profiter des privilèges du rég<strong>im</strong>e (Hybler 2007).<br />
Etant le premier roman de Kundera, La Plaisanterie suscite <strong>im</strong>médiatement l’intérêt<br />
des critiques (Haman 2007). Dans la revue Plamen (Flamme) Milan Blahynka distingue parmi<br />
des héros « les métaphysiciens », s’accrochant à leurs convictions (comme Zemanková,<br />
Kostka où Jaroslav) et « les dialecticiens », vivant sans employer les vérités commodes, dont<br />
le représentant principal est Ludvik (Blahynka 1969 : 44 – 54, d’après Haman 2007). Le<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
56
critique évalue La Plaisanterie du point de vue purement esthétique, ce qui différencie son<br />
analyse d’autres études, comme celle de Jiří Opelík, qui nomme Kundera « spécialiste en<br />
désillusion et problématisation des valeurs » (odborník na desiluzí a problematizaci hodnot)<br />
[traduction BW] et son œuvre « un roman idéologique » (ideový roman) (Opelík 1969 : 96 –<br />
202, d’après Haman 2007).<br />
Ainsi, d’autres critiques, comme Milan Suchomel et Miloš Pohorský, voient dans La<br />
Plaisanterie une sorte de réflexion sur l’absurdité du quotidien dans lequel l’homme est forcé<br />
de vivre (Suchomel 1992 : 122 – 131, d’après Haman 2007). Ce dernier remarque encore un<br />
motif, notamment celui de la nostalgie, qu’il traduit comme la nostalgie de la renaissance des<br />
valeurs perdues (Pohorský 1990 : 270 – 280, d’après Haman 2007).<br />
Les critiques analysant La Plaisanterie commencent à employer le vocabulaire du<br />
domaine philosophique. Nous voyons dans ce contexte une nouvelle fascination pour<br />
l’existentialisme, bien visible dans les études de Zdeněk Kožmín qui parle de la La<br />
Plaisanterie comme d’un roman existentiel (existenciální román) (Kožmín 1995 : 96 – 99,<br />
d’après Haman 2007). L’écrivain Ivan Kl<strong>im</strong>a, caractérise les idées kunderiennes du point de<br />
vue de la philosophie post-existentialiste (postexistenciální filosofie) (Kl<strong>im</strong>a 1967 : 84 – 90,<br />
d’après Haman 2007), et enfin, Václav Černý, qui considère La Plaisanterie comme un roman<br />
existentialiste :<br />
[Kundera] n’est pas un élève du roman existentiel mondial, mais son représentant<br />
tchèque, et je déclare sans exagération que je lui donne ma préférence sur peut-être pas<br />
tous les existentialistes étrangers, mais absolument sur Sartre. (Černý 1994 : 36, d’après<br />
Haman 2007)<br />
Parmi les voix parlant de l’existentialisme de la prose kunderienne apparaissent<br />
également des opinions du caractère différent, comme l’analyse d’Aleš Haman, parue dans la<br />
revue Plamen (La Flamme) (Haman 1967 : 28 – 32), dans laquelle l’auteur confronte La<br />
Plaisanterie à Sekyra (La Hache) de Ludvík Vaculík et Smrtelná neděle (D<strong>im</strong>anche mortel)<br />
(le livre n’a pas été traduit en français ; traduction du titre BW) de Jaroslav Putík. Le critique<br />
veut voir dans ces trois romans un axe commun, reposant sur la prox<strong>im</strong>ité d’âge des auteurs<br />
qui sont représentants de la génération qui s’est toujours intéressé au rationalisme marxiste<br />
intellectuel (marxistické intelektualistické osvícenství) (Haman 1967 : 28 – 32), bien que ses<br />
idées se soient compromises.<br />
Nous remarquons également des analyses très critiques, comme celle de Jan<br />
Lopatka, traitant La Plaisanterie de livre léger et la comparant à la prose d’un écrivain<br />
mineur, Pitigrilli. Il est<strong>im</strong>e que le roman « apporte une quintessence énoncée et ennoblie de la<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
57
discussion superficielle de l’époque sur les événements politiques dans les décennies<br />
dernières, sur leurs individualité et interprétation » (Lopatka 1991 : 53, d’après Haman 2007).<br />
Comme le constate Anna Gebertová, « force est pourtant de constater que Milan<br />
Kundera n'a jamais filé un parfait amour avec la critique tchèque » (Gebertová 2003). D’après<br />
elle, l’origine de cette répugnance a son origine dans la fameuse polémique sur le Printemps<br />
de Prague entre l’auteur et Vaclav Havel, provoquée par l’article de Kundera intitulé Český<br />
úděl (Le destin tchèque) paru en 1968 dans la revue Listy (Les Feuilles) (Kundera 1968 : 7/8 :<br />
1 et 5). Selon ses thèses contenues dans l’article, les Tchèques « pourraient créer (et pour la<br />
première fois dans l’histoire) le socialisme sans pouvoir tout-puissant de la police secrète,<br />
avec la liberté de parole, écrite et parlée, avec une opinion publique que l’on peut entendre, et<br />
une politique qui s’appui sur eux, avec une culture moderne se développant librement, et des<br />
gens qui n’ont plus peur » (Kundera 1968 : 7/8 : 1 et 5).<br />
En réponse à cette conception, Havel a appelé Kundera un mondain intellectuel<br />
légèrement sceptique (lehce skeptický intelektuální světák) (Havel 1999 : 888 – 897) et a<br />
proposé, au lieu d’appeler les Tchèques à des actes de caractère planétaire, à réaliser le projet<br />
de la « normalisation » des anomalies propres et domestiques, c’est-à-dire totalitaires. La<br />
réplique kunderienne a été aussi acerbe : dans l’article intitulé Radikalismus a<br />
exhibicionismus (Le Radicalisme et l’exhibitionnisme), édité dans la revue Host do domu<br />
(L’invité de la maison), il a comparé Havel à Husak, en dénonçant l'exhibitionnisme moral de<br />
ses positions politiques (Kundera 1968–69 : 24 – 29).<br />
Avec la « consolidation » où « normalisation » tchécoslovaque des années 1969-72,<br />
de nombreux écrivains, dont Kundera, perdent le droit de publier. La répression culturelle<br />
devient si forte que la critique littéraire de son œuvre n’est plus présente dans les revues<br />
officielles et apparaît sous forme d’auto-éditions, dites samizdats, où sous forme d’édition à<br />
l’étranger. En 1975 Kundera quitte la Tchécoslovaquie et s’installe en France, en y débutant<br />
avec de nouveaux textes, écrits à partir de 1984 uniquement en français.<br />
Bibliographie :<br />
Aragon, L. (1968) Ce roman que je tiens pour une œuvre majeure, dans La Plaisanterie, Paris :,Gall<strong>im</strong>ard<br />
Burda, M. (2001), La réception des premières œuvres de Milan Kundera en France, [ :] Actes du colloque<br />
international Milan Kundera, Une oeuvre au pluriel, Centre d’Etude Tchèque, de l’ULB,<br />
http://www.ulb.ac.be/philo/cet/kundera.html 14.12.2001<br />
Chvatik, K. (1998) Le Monde Romanesque de Milan Kundera, Paris , Gall<strong>im</strong>ard<br />
Gebertová, A. (2003), Milan Kundera : un difficile amour avec son pays d'origine, http://www.radio.cz/fr<br />
01.05.2003<br />
Haman, A. (2007), la communication prononcée le 11 octobre 2007 lors du Colloque International Kundera<br />
Intempestif. Paradoxes d’une réception contemporaine, organisé par le LERTEC / PASSAGES XX-XXI,<br />
Université Lumière Lyon 2 en coopération avec la Villa Gillet, á paraître<br />
Havel, V. (1999), <strong>Spis</strong>y 3, Prague,Torst<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
58
Hybler, M., L’œuvre poétique et théâtrale reniée de Kundera, le 16 octobre 2007, www.vulgo.net<br />
Kundera, M. (1982), Préface de l’auteur, dans The Joke, traduit du tchèque en anglais par Michael Henry He<strong>im</strong>,<br />
New York,Harper & Row, (la traduction française d’après Němcová Banerjee, Maria)<br />
Kundera, M. (1986) L’Art du roman, Paris, Gall<strong>im</strong>ard<br />
Kundera, M. (1998), La Plaisanterie, Paris, Gall<strong>im</strong>ard<br />
Kundera, M. (1968–69), Radikalismus a exhibicionismus dans Host do domu 15, numéro 15<br />
Kundera, Milan (1968), Český úděl dans Listy, 1, numéro 7/8<br />
(traduction BW du tchèque) : vytvořit konečně (a po prvé ve světových dějinách) socialismus bez všemoci tajné<br />
policie, se svobodou psaného a mluveného slova, s veřejným míněním, jež je slyšeno, a s politikou, jež se o ně<br />
opírá, s moderní kulturou svobodně se rozvíjející a s lidmi, kteří ztratili strach.<br />
Němcová Banerjee, M. (1993), Paradoxes terminaux. Les romans de Milan Kundera, Paris, Gall<strong>im</strong>ard<br />
Woods, M. (2006), Translating Milan Kundera, University of Warwick<br />
Les citations d’après Haman 2007 :<br />
Blahynka, M. (1969), dans Plamen, 9, 1969, numéro 1<br />
Černý, V. (1994), Eseje o české a slovenské proze, Prague : Torst; traduction BW du tchèque: (Kundera) je<br />
nikoli českým žákem světového existenciálního románu, nýbrž jeho českým představitelem a prohlásím bez<br />
nadsázky, že mu dávám přednost ne snad před všemi cizími existencialisty, ale rozhodně před Sartrem.<br />
Haman, A. (1967), Plamen 10, numéro 7<br />
Kl<strong>im</strong>a, I. (1967), Orientace, numéro 1 et numéro 2<br />
Kožmín, Z. (1995), Studie a kritiky, Prague : Torst, 1995<br />
Lopatka, J. (1968), Předpoklady tvorby, dans Sešity pro mladou literaturu. 3, numéro 21, et Prague, Čs.<br />
spisovatel, (1991), traduction BW du tchèque: …přináší artikulovanou a zušlechtěnou tresť dobové povrchní<br />
konverzace o politických osudech v posledních desetiletích, jejich svérázu a interpretaci.<br />
Opelík, J. (1969), Nenáviděné řemeslo, Pragu,: Čs. <strong>Spis</strong>ovatel, 1969<br />
Pohorský, M. (1990), Zlomky analýzy, Prague, Čs. spisovatel<br />
Suchomel, M. (1992), Literatura z času krize: šest pohledů na českou prózu 1958-1967, Brno, Atlantis<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
59
Anna Żurawska<br />
<strong>Uniwersytet</strong> Mikołaja Kopernika w Toruniu<br />
« Entre deux rives » ou la condition de l’artiste dans Le Pavillon des miroirs<br />
de Sergio Kokis<br />
« Solitude entre deux rives » est un article de Sergio Kokis dans lequel il propose une<br />
réflexion sur l’artiste et sa place dans le monde. Celle-ci s’avère instable, bipolaire, jamais<br />
définitivement appropriée.<br />
L’écrivain serait alors comme le batelier, celui qui s’est libéré de la matérialité <strong>im</strong>médiate, concrète, de<br />
l’utilitarisme de sa propre langue pour tenter de traduire (...) dans une langue publique les réalités d’une<br />
autre rive, d’une autre culture, d’un autre <strong>im</strong>aginaire. (Kokis, « Solitude... », 1999 : 133)<br />
Il serait alors suspendu entre deux espaces et cette situation insolite provoquerait l’acte<br />
de création. Il faudrait peut-être chercher le fondement de cette définition d’abord dans la<br />
biographie de S. Kokis qui, exilé pour des raisons politiques de sa terre natale, le Brésil,<br />
émigre en France et s’installe finalement à Montréal. L’expérience exilique entraîne la<br />
naissance de l’artiste qui choisit le français comme le moyen d’expression narrative, mais de<br />
même le langage plastique pour communiquer à travers ses tableaux. Le même itinéraire<br />
biographique et artistique est parcouru par le narrateur homodiégétique du premier roman de<br />
S. Kokis Le Pavillon des miroirs (1994), suscitant ainsi la discussion entre les critiques sur le<br />
statut générique de l’œuvre. D. Boxus propose l’analyse du Pavillon des miroirs en tant que<br />
vraie autobiographie, selon le concept de Ph. Lejeune, mais il admet de même l’interprétation<br />
de l’œuvre en termes du roman autobiographique. (Boxus 2004) Par contre, J.-F. Plamondon<br />
réplique qu’il s’agit d’une pure fiction, alors d’un roman par excellence. (Plamondon 2005)<br />
Cette polémique démontre que la frontière entre le réel et le fictionnel n’est pas bien distincte,<br />
ce qui se reflète par ailleurs dans la conclusion que S. Kokis formule lui-même :<br />
...mes propres livres sont dans ce sens les meilleurs livres que j’ai jamais lus, car ils parlent uniquement<br />
de mon propre univers sans toutefois être autobiographiques ! (Kokis 2004 : 132)<br />
La présente étude se propose une réflexion sur la condition de l’artiste dans Le Pavillon<br />
des miroirs suspendu entre deux rives : celle du Brésil et l’autre, québécoise. L’étendue de<br />
l’espace montréalais paraît se l<strong>im</strong>iter à l’atelier du peintre, ou plutôt à la fenêtre à partir de<br />
laquelle, l’artiste observe la réalité québécoise. Pourtant, l’intérieur de cette pièce se<br />
caractérise par la richesse des <strong>im</strong>ages et des couleurs du passé brésilien. Dans ce contexte, le<br />
narrateur-personnage du Pavillon des miroirs se déplace sans cesse dans son univers bipolaire<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
60
entre le passé brésilien et le présent québécois, le dedans et le dehors, alors entre deux espaces<br />
qui, à force de son regard, se transformeront eux-même en œuvres d’art.<br />
Œuvre polychrome<br />
« Je suis encore petit » (Kokis 1994 : 11), dit le narrateur tout au début du Pavillon des<br />
miroirs et ces premières paroles du roman entraînent le récit sur les années passées au Brésil<br />
ainsi que sur son expérience de l’exil. Les étapes de celui-ci sont marquées par les haltes à<br />
Dakar, Rome, Paris et enfin, la dernière, à Montréal et c’est dans cette ville que le<br />
protagoniste décide de s’installer et d’établir son atelier. Ce choix ne paraît pas fortuit du<br />
point de vue artistique. La fascination du Québec naît d’abord au niveau de la lecture, bien<br />
avant l’arrivée du protagoniste dans ce pays :<br />
Ce qui m’attirait ici au début, c’était une tradition de pionniers, d’hommes errants, chasseurs et coureurs de bois,<br />
sans attaches, fêtards et insouciants. Du moins, c’est ce que j’avais gardé de mes lectures. Jack London, entre<br />
autres... (Kokis 1994 : 303)<br />
Cette déclaration du narrateur trouve son écho et sa confirmation dans l’œuvre<br />
métatextuelle de S. Kokis L’Amour du lointain lorsqu’il avoue :<br />
...je crois que ce monde de Hamsun n’est pas étranger au choix du pays où je me suis enfin établi. Peut-être que je<br />
retrouve chez cet auteur le désir de liberté que cachaient les propos de mon père quand il discourait sur la neige et<br />
sur la mer Baltique, et qu’il fallait que je vienne dans un nord un peu semblable. (Kokis 2004 : 127)<br />
Vu à travers l’art littéraire, le Québec est alors prédestiné à devenir non seulement le pays<br />
d’adoption, mais aussi le lieu de création artistique par excellence. En plus, pour le<br />
protagoniste, la terre québécoise connote le vagabondage, l’errance, alors elle apparaît comme<br />
la promesse du rassasiement du désir du loin, de cet amour du lointain. Mais en même temps,<br />
elle connote le souvenir du père possédé par le rêve des ailleurs, elle est donc étroitement liée<br />
au déplacement aussi bien spatial que temporel, à l’<strong>im</strong>possibilité de l’enracinement. Le fait de<br />
se souvenir constitue d’ailleurs une des activités majeures du narrateur-adulte qui, dans le récit<br />
parallèle à celui du narrateur-enfant, recourt, presque à chaque prise de parole, à une formule<br />
liée à la mémoire. Ainsi le deuxième chapitre s’ouvre-t-il par la phrase : « La chaleur moite<br />
d’autrefois n’existe plus que dans ma mémoire. » (Kokis 1994 : 18), dans le quatrième, le<br />
lecteur peut lire : « ...le passé se met à danser dans mon esprit... » (Kokis 1994 : 44) ou bien<br />
dans la partie six : « M’abandonnant aux souvenirs... » (Kokis 1994 : 65), et ainsi de suite.<br />
Cette attitude du narrateur semble correspondre <strong>im</strong>plicitement à la devise des habitants du<br />
Québec « Je me souviens », mais au lieu d’exalter l’idée de l’enracinement, le texte met<br />
l’accent sur des migrations perpétuelles.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
61
Le récit de l’artiste alterne donc avec de longues analepsies assurées par le narrateurenfant<br />
décrivant l’espace qui l’entoure de façon très pittoresque. Le regard posé sur le pays<br />
sud-américain est déjà celui du futur peintre, sensible à la lumière, aux couleurs et aux<br />
différentes formes. La vocation à devenir artiste est présagée par la scène :<br />
...c’est sous le grand lit de la chambre, où je me glisse rapidement en faisant disparaître d’un coup le monde<br />
entier. (...) ...en fermant très fort les paupières, je peux faire apparaître toutes sortes de choses, des gens, même des<br />
couleurs et des lumières... (Kokis 1994 : 30)<br />
Les <strong>im</strong>ages se projetant dans l’esprit de l’enfant lui permettent ainsi de créer son monde à<br />
part et le prédestinent à chercher d’autres <strong>im</strong>pressions esthétiques, ce qui se réalise d’abord de<br />
façon passive à travers sa manie de collectionner les dessins découpés dans des magazines<br />
colorés et sa fascination pour les livres découverts dans la bibliothèque scolaire. Aussi la<br />
passion photographique de son père paraît-elle pr<strong>im</strong>ordiale dans la formation du peintre qui<br />
apprend comment cadrer le paysage, percevoir les détails et surtout saisir, donc donner la<br />
forme artistique aux <strong>im</strong>ages du réel, donc il « ...apprend à [s]on tour comment on doit regarder<br />
les choses. » (Kokis 1994 : 63) Finalement, la première épreuve artistique a lieu à l’école<br />
lorsque le narrateur dessine à l’encre sur du papier buvard :<br />
L’effet est spectaculaire : en bougeant lentement la plume, j’obtiens toutes sortes de spirales, de taches rondes et<br />
de traînées. Puis ça devient des formes sinistres, des fantômes, des arbres ou des insectes. (Kokis 1994 : 89)<br />
Le comportement de l’enfant est répercuté par le narrateur-adulte qui soit en fermant<br />
réellement les yeux soit en baissant les stores de son atelier pour se cacher contre le monde<br />
extérieur, procède à « collectionner [s]es visions » (Kokis 1994 : 45) pour les reproduire par la<br />
suite sur la toile.<br />
Prédisposé de cette façon aux manifestations esthétiques, le narrateur-enfant perçoit<br />
chaque espace selon les catégories picturales. L’<strong>im</strong>aginaire du carnaval, des masques, des<br />
fêtes foraines, des marchés, des défilés militaires et de la diversité humaine, entraîne le lecteur<br />
dans un cortège polychrome des formes illuminées par le soleil brésilien. J. Paterson admet<br />
que, compte tenu du côté artificiel, irréel de la représentation, son caractère picturale est bien<br />
perceptible :<br />
Mais en dépit de la pauvreté et de la souffrance physique et morale, ce monde, qui à certains moments paraît<br />
irréel, est étrangement vivant et coloré. (...) Sensuel et sensoriel, exubérant et caricatural, le texte entier baigne<br />
dans la chaleur des corps et du soleil. (Paterson 2004 : 146)<br />
Ainsi le passage relatant la préparation des déguisements carnavalesques est-il riche de<br />
détails précis concernant les couleurs, le matériel et les formes :<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
62
...et l’on pouvait distinguer les minuscules flacons argentés en suspension, qui prenait des reflets presque rouges<br />
selon l’angle de la lumière. (Kokis 1994 : 106)<br />
La même gamme des couleurs accompagne la description expressive de la grande Noire,<br />
prêtresse de la macumba :<br />
Des yeux rouges, presque bruns, mais pas méchants ; surtout lorsqu’elle rit avec ses rares dents tachetée de bleu.<br />
(...) Ses gencives roses aussi sont énormes, se détachant sur le fond noir de la peau... » (Kokis 1994 : 26)<br />
Dans cette perspective, la lecture des descriptions du pays natal est comparable à la<br />
contemplation guidée des tableaux, alors le lecteur arrêté par les pauses narratives, prend<br />
place plutôt du spectateur qui dédouble à son tour la position du narrateur-adulte, celui-ci<br />
enfermé dans son lieu de travail et entouré de ses toiles. La forme du roman, c’est-à-dire<br />
l’alternance des chapitres mettant en scène le narrateur-enfant et le narrateur-adulte, paraît<br />
refléter le mouvement de l’artiste dans son atelier montréalais : il s’arrête devant un de ses<br />
tableaux qui déclenche son commentaire et passe son regard à l’autre, de même le lecteur suit<br />
avec lui l’exposition des <strong>im</strong>ages multicolores représentant le passé brésilien, « ...les <strong>im</strong>ages<br />
[qui] sont devenues moins hostiles au langage. » (Kokis 1994 : 67)<br />
Le même mécanisme narratif et formel est peut-être encore plus visible dans le dernier<br />
roman de S. Kokis Le Retour de Lorenzo Sánchez (Kokis 2008 : 81-106 et 208-214) puisque<br />
l’apparition des <strong>im</strong>ages du passé y est en outre soulignée par la mise en page du texte : les<br />
espaces vides et les signes graphiques encadrent bien chaque tableau-souvenir.<br />
En plus, l’usage du temps présent dans le récit sur le passé, se matérialise sous la forme<br />
des tableaux toujours présents dans l’atelier et par cela, il actualise constamment le vécu à<br />
Rio. Comme l’observe J. Paterson :<br />
Tout se passe alors comme si le "je" adulte se confondait avec l’enfant d’antan et avec l’adolescent. À la manière<br />
du récit proustien, le narrateur nous ramène vers son passé, non pas toutefois par le biais des odeurs, mais par<br />
certaines <strong>im</strong>ages... (Paterson 2004 : 143)<br />
Pourtant, le vécu brésilien se manifeste aussi, à partir du chapitre huit, dans les parties<br />
narratives assurées par le « je » adulte, mais cette fois-ci, à l’opposition du récit puéril, c’est<br />
l’<strong>im</strong>parfait qui domine. Le temps régnant dans l’atelier montréalais est ainsi toujours fuyant,<br />
insaisissable, alternant avec le passé qui devient réalité présente et le présent qui se perd dans<br />
les souvenirs.<br />
Le glissement du scriptural au visuel est encore plus évident pour le lecteur qui connaît<br />
les tableaux de S. Kokis, au moins ceux recueillis dans La Danse macabre du Québec (1999).<br />
En lisant Le Pavillon des miroirs, il peut retrouver les thèmes principaux de ces toiles :<br />
misère, pauvreté, souffrance, mort.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
63
Œuvre monochrome<br />
La fenêtre de l’atelier permet à l’artiste de devenir aussi observateur de la rue<br />
montréalaise. Il la voit grise, froide, sans intérêt avec des passants indifférents et insignifiants.<br />
Les descriptions de cette réalité extérieure paraissent répéter les clichés concernant aussi bien<br />
le cl<strong>im</strong>at que les habitudes des québécois. J. Paterson, dans son étude Figures de l’autre dans<br />
le roman québécois, analyse de façon détaillée la représentation dépréciative de la réalité<br />
montréalaise dans Le Pavillon des miroirs, ainsi, le jugement du narrateur « ...passe d’une<br />
vision négative marquée par la généralisation et le stéréotype à une représentation tout à fait<br />
caricaturale. » (Paterson 2004 : 151) Cette attitude de l’artiste est certainement due à sa<br />
position de l’exilé, le regard de l’autre qu’il pose sur la terre d’accueil réduit celle-ci aux<br />
quelques constatations défavorables, stéréotypées. Pourtant, même si les descriptions de<br />
Montréal ne sont pas révélatrices, elles s’éloignent de la vision commune grâce à la manière<br />
de leur représentation.<br />
Ici les fleurs de givre couvrent les vitres d’une dentelle épaisse, grise... (...) Les rues sont d’une couleur<br />
indéterminée, blanc sale des glaces tassées, ici et là des taches ocre de rouille et d’urine. Un mince vernis de<br />
bitume patine le tout, égalisant les surfaces et arrondissant le coin des trottoirs. (...) Les reflets sont mats... (...) Le<br />
ciel est d’une couleur vieux plomb oxydé... (Kokis 1994 : 18)<br />
L’analyse du champ lexical de ce passage démontre que le regard de l’observateur de la<br />
réalité montréalaise est bien celui du peintre. La définition précise des nuances chromatiques :<br />
« ocre de rouille », « blanc sale », « vieux plomb oxydé », l’usage des termes relatifs à la<br />
peinture tels que « taches », « vernis », « patiner » ainsi que la sensibilité aux jeux de la<br />
lumière : « Les reflets sont mats », transforment la rue montréalaise en paysage peint sur le<br />
vitre de la fenêtre. Sous le regard de l’artiste, l’espace québécois subit une esthétisation. La<br />
fenêtre de l’atelier apparaît d’ailleurs comme le cadre d’un tableau en même temps l<strong>im</strong>itant et<br />
condensant la vision.<br />
« Puis, il y a quelque chose d’insolite dans cette homogénéité. Ah, ils sont presque tous<br />
de la même couleur. C’est ça, il n’y a pas de Noirs... » (Kokis 1994 : 357) Les québécois sont<br />
regardés par le narrateur de la même façon que le paysage. Sensible de nouveau aux couleurs<br />
cette fois-ci celles de la peau, il remarque l’homogénéité, la monotonie des passants. Cette<br />
uniformité se reflète, d’après lui, aussi dans leurs activités consommatrices. En tant que<br />
peintre, il est de même intéressé par la créativité du peuple autochtone, mais leur production<br />
artistique le déçoit, il conclut : « ...leurs musées [sont] vides de sens, remplis de cris<br />
étouffés... » (Kokis 1994 : 369) Cette désillusion envers les galeries d’art de Montréal,<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
64
lesquels constituent pourtant les lieux artistiques par excellence, est encore renforcée par la<br />
voix du narrateur du Retour de Lorenzo Sánchez, celui-ci oppose sa peinture figurative et très<br />
humaniste aux œuvres abstraites et critique le modernisme de l’art contemporain.<br />
Confronté à une telle <strong>im</strong>age de la société montréalaise, l’artiste préfère l’int<strong>im</strong>ité de son<br />
atelier, et alors, comme l’a noté P. Sadkowski, « ...la distance [accroît] par rapport à la réalité<br />
et à la mythologie d’une appartenance collective. » (Sadkowski 2007 : 68)<br />
Artiste<br />
« ...couché au fond d’une chaloupe : je touche à peine les rames pour ne pas revenir vers<br />
la berge ni m’écraser contre les rochers. » (Kokis 1994 : 23), ce passage du roman renoue de<br />
nouveau le dialogue avec les idées que Kokis exposera dans l’article « Solitude entre deux<br />
rives » pour définir la situation de l’artiste. Celui-ci, ne voulant s’approcher définitivement ni<br />
de la rive représentée par son pays natal, dans lequel d’ailleurs il se sent exilé bien avant son<br />
départ, ni de celle découverte par Jacques Cartier, où il a pourtant décidé de s’installer, il<br />
choisit la condition de « l’éternel exilé » (Kokis, « Solitude... », 1999 : 133) suspendu audessus<br />
de l’espace concrète. Le retour ne se fait que mentalement vers le passé,<br />
l’enracinement n’est même pas désiré. L’identification avec un des pays s’avère <strong>im</strong>possible,<br />
et pour cela, l’appropriation de l’espace doit s’effectuer à travers l’acte de création, à travers<br />
le processus de la transformation artistique. Le passage cité illustrant l’<strong>im</strong>possibilité de<br />
s’enraciner, mais aussi l’<strong>im</strong>possibilité de retourner à la patrie, inscrit peut-être le roman de<br />
Kokis dans la suite des textes appelés par P. Sadkowski « les récits odysséens » qui<br />
...abordant le thème du retour (réel ou <strong>im</strong>aginaire) d’un exilé à l’espace natal, exposent le processus de l’écriture<br />
en tant que mode de l’expér<strong>im</strong>entation de l’identité personnelle confrontée aux représentations collectives du<br />
lieu natal... (Sadkowski 2007 : 60)<br />
Dans le cas du Pavillon des miroirs, « l’expér<strong>im</strong>entation de l’identité personnelle »,<br />
hybridée et complexe, s’opère non seulement à travers l’acte narratif, mais aussi grâce à la<br />
peinture. L’artiste de Kokis se déplaçant entre la culture brésilienne, québécoise, mais aussi<br />
peut-être balte, vu que celle-ci lui a été transmise par son père letton, ne trouve sa terre-mère<br />
que dans l’art. L’atelier du peintre dans lequel le dehors se heurte à l’univers intérieur, le rêve<br />
s’infiltre dans le réel, l’individuel s’oppose à la collectivité et le contraste entre le Brésil et le<br />
Québec s’efface sous le regard esthétisant de l’artiste, l’atelier constitue le refuge, la patrie<br />
symbolique de l’artiste. S. Kokis dans l’interview accordée à Eva Le Grand semble d’ailleurs<br />
le confirmer :<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
65
L’<strong>im</strong>migrant, lui (...), a perdu contact avec réalité palpable. Il est en contact avec une réalité idéale, symbolique.<br />
Bref, je voulais montrer dans mon essai critique comment ce déracinement est propice à l’enracinement dans le<br />
symbolisme. (Le Grand, 2000 : 28)<br />
Cet endroit apatride, qu’est l’atelier de l’artiste, ne l<strong>im</strong>ite pas son <strong>im</strong>agination qui<br />
s’enfuit vers de temps révolus et espaces lointains. Le scriptural et la pictural, lui permettant<br />
de balancer et d’explorer « deux rives », rendent en même temps possible son « enracinement<br />
dans le symbolisme. »<br />
Bibliographie :<br />
Boxus, D. (2004). « Le réel et la fiction chez Sergio Kokis : une étude de Le Pavillon des miroirs », [in :]<br />
Interfaces Brasil / Canada, n◦ 4, p. 58-78.<br />
Kokis, S. (1994). Le Pavillon des miroirs. Montréal, XYZ.<br />
Kokis, S. (1999). La Danse macabre du Québec. Montréal, XYZ.<br />
Kokis, S.. (1999). « Solitude entre deux rives », [in :] Tangence, n◦ 59, p. 133-137.<br />
Kokis, S. (2004). L’Amour du lointain. Montréal, XYZ.<br />
Kokis, S. (2008). Le Retour de Lorenzo Sánchez. Montréal : XYZ.<br />
Le Grand, E.. (2000). « Entre le pictural et le scriptural. Entretien avec Sergio Kokis », [in :] Spirale, n◦ 170, p.<br />
28-29.<br />
Paterson, J.. (2004). Figures de l’autre dans le roman québécois. Québec, Éditions Nota bene.<br />
Plamondon, J.-F.. (2005). « La création anamnèse chez Kokis », [in :] Interfaces Brasil / Canada, Rio Grande, n◦<br />
5, p. 79-95.<br />
Sadkowski, P. (2007). « La Réécriture du mythe d’Ulysse dans le roman migrant. Errances de S. Kokis », [in :]<br />
Jarosz, K. (dir.), <strong>Romanica</strong> Silesiana, n◦ 2. Katowice, Wyd. <strong>Uniwersytet</strong>u Śląskiego, p. 59-69.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
66
Aleksandra Janczarska<br />
<strong>Uniwersytet</strong> Warszawski<br />
Le memorie e lo spirito femminile della Resistenza<br />
con particolare rifer<strong>im</strong>ento al Diario di Ada Gobetti<br />
In un momento storico così particolare come la Resistenza, in cui venivano scritte una<br />
o più pagine della storia dell’Italia moderna, e in cui gli eventi si riflettevano così fortemente<br />
sull’esperienza individuale, la volontà di narrare, ricordare e trasmettere si <strong>im</strong>pone come<br />
scelta e quasi come “dovere morale” nei confronti delle generazioni future e diventa<br />
ispirazione concreta per un vasto gruppo di persone, tra cui non solo i letterati di professione.<br />
Le memorie di guerra, le memorie di lotta, le memorie di vita – lato sensu – fiorite verso la<br />
metà degli anni Quaranta hanno indubbiamente regalato alla letteratura italiana alcune tra le<br />
più interessanti opere del Novecento.<br />
È giusto riferirci espressamente al genere delle “memorie” in quanto, proprio<br />
attraverso questo strumento di narrazione, sono state composte le pagine più significative<br />
riguardanti la Resistenza ed è attraverso le “memorie” che il coinvolg<strong>im</strong>ento individuale e<br />
“privato” dei loro autori è diventato, in un certo senso, pubblico. Attraverso le memorie<br />
emerge l’introspezione chiara e concreta verso le vicende vissute, guardate spesso attraverso<br />
filtri diversi (il combattente, il militante politico, l’intellettuale cittadino, il piccolo borghese<br />
di provincia) ma tutti altrettanto veri, uniti dalla comune intenzione di guardare alla<br />
Resistenza come fenomeno storico e sociale, occasione di rilettura dei propri valori e di<br />
partecipazione alla storia e alla cultura del proprio paese.<br />
Altresì interessante è il fatto che molte di tali memorie sono state scritte da donne,<br />
nonostante queste, per molto tempo, non siano state considerate che semplici figure di<br />
supporto, ai “veri” protagonisti della lotta (cioè i partigiani uomini) e destinate in tal modo ad<br />
un ruolo secondario. È interessante notare come nel 1943, in effetti, nascano infatti i<br />
cosiddetti “Gruppi di difesa della donna e per l'assistenza ai combattenti per la libertà”.<br />
Se dunque la Resistenza delle donne è stata per molti versi “taciuta” (Bruzzone &<br />
Farina 2003) dal punto di vista storiografico, almeno fino ai tempi recenti, in compenso, ha<br />
trovato riscatto in parecchie opere che possiamo considerare scritti di alto valore storico e<br />
letterario, che narrano vicendedi donne: tra queste, ricordiamo, a semplice titolo<br />
esemplificativo, il “Diario” di Frida Misul, “Agnese va a morire” di Renata Viganò, “Pane<br />
nero” di Miriam Mafai, “Storia di una passione” di Bianca Ceva, o ancora le esperienze<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
67
accolte nei lavori di altre due figure femminili particolariss<strong>im</strong>e come Teresa Noce e di Joyce<br />
Lussu.<br />
Ma il contributo forse più significativo e conosciuto ci è stato fornito dal “Diario” di<br />
Ada Gobetti, personaggio indubbiamente unico nella storia intellettuale italiana, e più<br />
precisamente torinese. Si tratta sicuramente di uno degli esempi più clamorosi della letteratura<br />
memorialistica femminile del periodo della Resistenza.<br />
È curioso notare che il testo è stato scritto dall’autrice in una sorta di inglese<br />
codificato, sotto forma di piccole bozze che, come afferma la stessa autrice, aiutano a<br />
“ricostruire i fatti” e anche ”rivivere l’atmosfera e lo stato d’an<strong>im</strong>o di quei giorni”; dopo la<br />
guerra, unite e compilate, esse diventano una vera e propria test<strong>im</strong>onianza delle fatiche,<br />
piccole gioie e tristezze della vita partigiana. L’inconsueta modalità di redazione dell’opera ci<br />
fa capire innanzitutto in quale contesto di paura e di rischio materiale dovesse espr<strong>im</strong>ersi la<br />
creatività dell’autrice. Viene ricordato in un passo dell’opera come un soldato tedesco fosse<br />
sul punto di scoprire il quadernetto su cui Ada Gobetti trascriveva le proprie memorie:<br />
Che cos’è – chiese – Il mio diario – risposi tranquillamente. – E perché è scritto in<br />
inglese – Sono un’insegnante di lingue, faccio esercizio – risposi. – Ah! – disse il<br />
tedesco e, buttato il libriccino sul tavolo, uscì sul balcone. (Gobetti 1977: 179)<br />
Le vicende sono raccontate nel tempo passato con dei rifer<strong>im</strong>enti e commenti presentati con<br />
una prospettiva postbellica: “Ora, ripensan<strong>doc</strong>i, mi rendo conto di quanto fosse grande, in<br />
quei giorni, la mia ansia, anche se, come si vede dal diario, cercavo in ogni modo di frenarla e<br />
di contenerla”. (Gobetti 1997:103)<br />
Il racconto inizia il 10 settembre del 1943, due giorni dopo la fatidica data<br />
dell’armistizio, presentando già dalle pr<strong>im</strong>e righe una delle attività svolte dall’autrice ai tempi<br />
della Resistenza, che ci d<strong>im</strong>ostra uno dei suoi ruoli “in pr<strong>im</strong>a linea”: la distribuzione di<br />
manifestini antifascisti. Nel libro, più in generale, vengono descritte numerose altre attività<br />
intraprese dalle donne: esse erano “staffette” che, meno sospette, passavano inosservate e<br />
sfuggivano ai rastrellamenti; esse cucivano abiti e riparavano gli equipaggiamenti dei<br />
partigiani, assistevano i combattenti feriti e procuravano loro beni, medicinali, indumenti.<br />
Che <strong>im</strong>magine ci appare, dunque, delle donne partigiane dell’epoca A differenza<br />
della protagonista del Diario, che proveniva da una famiglia della borghesia commerciale<br />
torinese, la maggior parte delle donne che prendevano parte attivamente alla Resistenza aveva<br />
origini proletarie e ideologie politiche di sinistra. Esse erano per questi motivi più sensibili<br />
alla mobilitazione di massa e spesso seguivano i loro compagni / mariti militanti sulla scena<br />
politica antifascista.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
68
Bisogna pure ricordare che le donne partigiane provenivano soprattutto dal Nord, dove<br />
l’emancipazione femminile aveva raggiunto livelli più alti rispetto al Sud e dove la lotta<br />
antifascista ebbe le sue manifestazioni più violente e più cruente.<br />
Parallelamente, occorre accennare che alle basi della lotta antifascista femminile non c’era al<br />
principio nessuna organizzazione a livello di struttura (Addis Saba 1998). Il mov<strong>im</strong>ento è nato<br />
in molti casi spontaneamente come reazione contro l’ingiustizia e la crudeltà della guerra. Si è<br />
trattato di una mobilitazione e una manifestazione della solidarietà soprattutto delle madri,<br />
delle mogli, delle sorelle. Le donne si sentivano accomunate dalla paura per i loro figli, i loro<br />
mariti, i loro fratelli <strong>im</strong>pegnati nella guerra: vale la pena ricordare l’episodio in cui Ada<br />
Gobetti, di nascosto, porta fiori ad un partigiano <strong>im</strong>piccato, o quando vede per la pr<strong>im</strong>a volta<br />
un morto che ha perso la vita durante uno scontro e, senza neppur conoscerlo, piange come se<br />
egli fosse un membro della sua famiglia. (Gobetti 1997)<br />
Con la partecipazione alla lotta, sembra che la società intera si sia risvegliata da un<br />
lungo marasma e <strong>im</strong>mobilità. Il fatto viene descritto anche da Ada Gobetti “ Tutte le donne<br />
ch’erano con me nel vagone e che avevano avuto qualcuno dei loro coinvolto nell’episodio,<br />
ne parlavano con euforia (…). Nessuna prendeva la situazione molto sul serio (…). Dicevan<br />
tutte d’aver dato panni borghesi, aiuto e conforto ai militari sbandati”. (Gobetti 1997: 31)<br />
La Resistenza diventa quindi un momento cruciale per l’entrata delle donne nella<br />
storia italiana, che appunto durante quei difficili anni acquistano per la pr<strong>im</strong>a volta la loro<br />
identità cittadina. È questa una conseguenza inevitabile dettata, più che dalla trasformazione<br />
dei costumi, dalla necessità: senza l’aiuto delle donne la guerriglia non sarebbe potuta durare<br />
a lungo. Le attività concrete, logistiche, organizzative gestite in pr<strong>im</strong>a persona dalle donne<br />
hanno seriamente sostenuto i combatt<strong>im</strong>enti e le opere di divulgazione politica. (Addis Saba<br />
1998)<br />
Le donne, con il passare del tempo, diventano sempre più consapevoli del loro ruolo e<br />
della loro <strong>im</strong>portanza: anche ad Ada Gobetti non piace il nome dei “Gruppi di difesa della<br />
donna e di assistenza ai combattenti” : “In pr<strong>im</strong>o luogo è troppo lungo; e poi perché “difesa”<br />
della donna e “assistenza” ecc. Non sarebbe più semplice dire “volontarie della libertà”<br />
anche per le donne” (Gobetti 1977: 72) Secondo Ada Gobetti, l’essenziale è infatti illustrare<br />
alle donne, anche alle più semplici, il significato e le modalità della collaborazione con<br />
mov<strong>im</strong>enti partigiani, cercando di mobilitarle sfruttando i punti di forza più tradizionalmente<br />
“femminili” ed apprezzando le loro mansioni più concrete, che le hanno abituate ad avere<br />
responsabilità all’interno del loro nucleo familiare. Il coinvolg<strong>im</strong>ento femminile, dunque,<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
69
parte sempre dal basso, per così dire, al fine di arrivare a responsabilità più grandi e vero e<br />
proprio coinvolg<strong>im</strong>ento ideologico.<br />
Tale percorso di mobilitazione, intuito in modo originale da Ada Gobetti, mette in<br />
risalto le particolarità dello spirito femminile, e di come sia diverso “spiegare la guerra” agli<br />
uomini e alle donne. Le differenze umane e di sensibilità, in effetti, conferiscono alle donne<br />
un’originalità propria nel loro modo di affrontare le tragedie della Resistenza o le piccole<br />
vittorie di ciascuna giornata. Questo approccio è stato evidenziato molto bene dalla storica<br />
Marina Addis Saba, autrice di vari libri dedicati alle figure femminili durante la Resistenza.<br />
Nelle loro test<strong>im</strong>onianze le donne non tendono ad esaltare le loro gesta – non sono<br />
abituate al protagonismo – anzi le sdrammatizzano con una buona dose di ironia e<br />
talvolta affermano di non avere fatto niente, o certo ben poco; la maggior parte di<br />
esse, infatti, tornata a casa, non solleciterà riconosc<strong>im</strong>enti ufficiali, non avanzerà<br />
benemerenze partigiane (Saba 1998: 27)<br />
In un certo senso, l’an<strong>im</strong>o femminile sembra vivere in maniera quasi più profonda la<br />
d<strong>im</strong>ensione “civile” ed “umana” della guerra, non separandola dalla vita quotidiana e dal<br />
proprio vissuto individuale. La guerra diventa anche una d<strong>im</strong>ensione interiore, dove la lotta è<br />
soprattutto in noi stessi e per noi stessi, e la posta in gioco è l’esistenza tutta, non solo la<br />
sconfitta del reg<strong>im</strong>e fascista o la liberazione dei propri territori dall’invasore tedesco.<br />
Anche la narrazione di Ada Gobetti è ispirata da questo modo “femminile”di guardare<br />
il mondo: attraverso il suo “Diario Partigiano” ella ci regala un congiunto di grande<br />
concretezza nell’esposizione, straordinaria attenzione ai piccoli come ai grandi avven<strong>im</strong>enti,<br />
pur mantenendo una spontanea avversione alla celebrazione retorica di eventi e personaggi; si<br />
tratta di un gusto e di un approccio tipicamente femminile, che esalta i dettagli e il lato umano<br />
delle vicende narrate, in tutte le loro innumerevoli sfumature.<br />
Questa innata sensibilità, d’altronde, contrasta, in alcuni casi, con l’<strong>im</strong>magine un po’<br />
stereotipata della donna militante, che, scaldata per le questioni politiche e per l’esperienza<br />
della lotta ha spesso vissuto in maniera molto aggressiva le vicende personali e storiche, fino<br />
a perdere i suoi stessi tratti più delicati. La realtà, in effetti, è ben diversa e più complessa.<br />
Molte di queste “rivoluzionarie”, o “passionarie” – come dir si voglia – hanno dovuto pr<strong>im</strong>a o<br />
poi fare i conti , con le spietate logiche del potere e con delusioni anche affettive: è il caso ad<br />
esempio di Rita Montagnana, moglie di Palmiro Togliatti, o di Teresa Noce, che nella<br />
maturità si separò dal marito Luigi Longo, con cui aveva condiviso la lotta di liberazione e<br />
l’esperienza politica comunista.<br />
In tutte le sue sfaccettature, dunque, lo studio delle memorie partigiane scritte da<br />
autrici dell’epoca ci apre scenari inconsueti e prospettive nuove nell’interpretazione del<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
70
momento storico della Resistenza. Questo spiega, tra l’altro, il rinnovato interesse sulla<br />
materia che ha al<strong>im</strong>entato moderne ricerche storiografiche che hanno rivalutato l’<strong>im</strong>portanza<br />
delle donne durante la Resistenza.<br />
Ada Gobetti è stata da me scelta per abbozzare questo percorso poiché il suo<br />
personaggio rappresenta un raffinato insieme di qualità umane, morali e un rilievo storico<br />
<strong>im</strong>portantiss<strong>im</strong>o: la sua opera è pr<strong>im</strong>a di tutto un capolavoro letterario, tra i tanti che in quei<br />
tempi sono stati scritti. Lo spirito femminile che pervade queste narrazioni ci affascina per la<br />
sua sobrietà e per la sua lucidità, conferendo forma ad una letteratura originale e vissuta, che<br />
ha tentato di farci comprendere la storia di ieri, e che – mi auspico – ci permetterà di sentirci<br />
parte attiva della storia di oggi.<br />
Bibliografia<br />
Addis Saba, Marina (1978) L’altra metà della resistenza Milano: Gabriele Mazzotta editore<br />
Addis Saba, Marina (1998) Partigiane. Tutte le donne della resistenza Milano: Gruppo Ugo Mursia Editore<br />
Addis Saba, Marina (2005) La scelta. Ragazze partigiane ragazze di Salò Roma: Editori Riuniti<br />
Bruzzone Anna Maria, Farina Rachele (2003) La Resistenza taciuta. Dodici vite di partigiane piemontesi Torino:<br />
Bollati Boringhieri<br />
Gobetti, Ada (1977) Diario Partigiano Torino: Einaudi<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
71
Daniel Słapek<br />
Università della Slesia, Katowice<br />
Il topos e la topica dal punto di vista linguistico<br />
Con questo breve articolo intendo presentare le nozioni di topos e di topica, con<br />
particolare rifer<strong>im</strong>ento all’evoluzione storica dei due termini. Cercherò di definire i fenomeni<br />
dal punto di vista linguistico, servendomi soprattutto dell’esempio della topica dell’amore.<br />
Proverò a d<strong>im</strong>ostrare<br />
come la concettualizzazione dell’amore influisce sull’espressione<br />
letteraria di quel motivo. Confido di poter comprovare la tesi secondo cui la tradizionale<br />
separazione della linguistica e della teoria letteraria è del tutto artificiale ed inutile.<br />
Il termine topos si caratterizza per un ampio spazio di equivocità, tanto da confondere le<br />
idee di chi intende stabilire il suo significato preciso. La pr<strong>im</strong>a difficoltà cui il ricercatore<br />
deve far fronte è la molteplicità delle definizioni del concetto. Queste, infatti, sono parecchie,<br />
a volte contrapposte, e spesso il significato di topos cambia a seconda del ricercatore che<br />
mostra interesse per il problema. Alcuni prendono in considerazione soltanto l’elemento<br />
retorico del fenomeno, altri mettono in rilievo la sua affinità con l’archetipo. Comuni, però,<br />
sono sempre due connotazioni: la ripetitività e l’ereditarietà. Tuttavia, siccome i tratti<br />
sopra menzionati caratterizzano varie nozioni, la parola topos è diventata un «termine-sacco»<br />
(Abramowska 1995: 6) che indica tutti i fenomeni ripetibili come <strong>im</strong>magini, motivi, temi, fino<br />
ai diversi tipi di personaggi.<br />
Il vasto numero di definizioni è risultato della particolare evoluzione del termine.<br />
Sembra dunque lecito presentare l’evolversi del significato del fenomeno stesso. Mi<br />
concentrerò innanzitutto sui punti significativi per la descrizione del topos da parte della<br />
poetica.<br />
1. L'evoluzione del termine «topos».<br />
L’evoluzione del termine ha inizio nella retorica antica affermatasi nel mondo greco nel<br />
V secolo a.C. come tecnica del discorso persuasivo. Essa è stata codificata da Aristotele e<br />
tramandata nella terminologia latina da Cicerone.<br />
Aristotele fonda una teoria dell’argomentazione e della composizione del discorso connessa alla logica e alla filosofia. La<br />
funzione principale della retorica nella sua ottica non è persuadere, ma studiare i mezzi di persuasione. Il topos viene considerato uno<br />
s c h e ma a rg o m e n ta ti v o e il compito della retorica stessa è fornire tali argomenti (topoi) probanti o probatori (Cosenza 2001).<br />
Secondo Aristotele esistono due tipi fondamentali del ragionamento di questo tipo:<br />
l’esempio e l’ent<strong>im</strong>ema. Per l’esempio il filosofo intende «d<strong>im</strong>ostrare partendo da molti<br />
casi s<strong>im</strong>ili che una cosa stia in un dato modo», invece per l‘ent<strong>im</strong>ema – il sillogismo<br />
retorico, svolto a partire dal probabile, cioè a partire da quello che crede il pubblico (ivi).<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
72
Il topos nella teoria di Aristotele è sempre un sintagma vuoto che richiede di essere<br />
riempito. È un luogo (locus) nello spazio mentale dell’oratore il cui compito consiste nel<br />
portare i dati concreti ai posti delle variabili in uno schema logico come: (X=P) P=Y) →<br />
(X=Y) (es.: Tutti gli uomini sono mortali; Socrate è un uomo; dunque Socrate è mortale).<br />
Secondo Aristotele «è meglio raccontare quello che il pubblico crede possibile, anche se<br />
è scientificamente <strong>im</strong>possibile o addirittura falso, che raccontare ciò che è realmente possibile<br />
o ciò che è vero, se sono rifiutati dalla censura collettiva dell’opinione corrente» (ivi). Si nota<br />
qua una certa affinità del locus con ciò che oggi s’intende per stereotipo.<br />
Nella tradizione latina il termine topos acquista un significato diverso. Non è più uno<br />
schema argomentativo ma, secondo Marco Tullio Cicerone, anche l’argomento stesso. Da<br />
quel punto i loci comprendono tutto il campo dell’argomentazione, cioè la sua forma (lo<br />
schema aristotelico) e il contenuto, ovvero gli argomenti che possono essere sviluppati al<br />
servizio d’una tesi.<br />
Gli antichi autori hanno notato che alcune parole, alcuni concetti o s<strong>im</strong>boli, oltre ad<br />
avere un influsso suggestivo, restano nella memoria collettiva e possono essere applicati per<br />
varie occasioni. Tali argomenti sono da Cicerone chiamati loci comunes.<br />
Quintiliano è l’autore del termine sedes argumentorum, ossia una raccolta dei topoi<br />
dalla quale l’oratore può trarre qualsiasi argomento che serva per il suo discorso. Nei secoli<br />
questa raccolta si arricchiva di nuovi argomenti. Il culmine di tale processo lo si osserva nel<br />
Rinasc<strong>im</strong>ento. Il florilegium rinasc<strong>im</strong>entale è appunto una collezione di sentenze, di citazioni<br />
e di frammenti tratti da diverse opere letterarie, che fornisce al parlante gli esempi<br />
dell’espressione.<br />
I topoi hanno svolto un grande ruolo nell’educazione europea. Erano usati non soltanto<br />
come fonte di argomenti efficaci, poiché evocavano le verità comunemente approvate o basate<br />
sull’autorità, ma anche come abbell<strong>im</strong>ento del discorso e manifestazione dell’erudizione del<br />
parlante.Finora si è parlato del concetto di topos in termini di retorica. Un nuovo approccio<br />
nello studio del problema viene presentato da E. R. Curtius, storico tedesco di letteratura, nel<br />
suo lavoro Letteratura europea e Medio Evo latino (1992). Occorre, però, ricordare che è<br />
stato Curtius stesso a concedere un certo equivoco al termine, il che ha deciso della sua<br />
intricata sorte (Abramowska 1995: 5).<br />
Lo studioso ha congiunto gli elementi della retorica e dell’idea di cultura presa dalla<br />
psicologia di Jung, identificando il locus communis con l’archetipo. Curtius si è servito in<br />
particolare della teoria junghiana per spiegare la permanenza del fenomeno. Gli<br />
ausdruckkonstanten curtusiani, ovvero i costanti dell’espressione, sono sia i topoi<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
73
etorici trasportati nella letteratura (come la topica dell’exordium), sia le unità tematiche, i<br />
motivi ricorrenti presenti nei vari testi letterari. 1<br />
Un altro studioso tedesco, B. Emrich, critica l’opera di Curtius, perché non dà una<br />
definizione precisa del termine ed è piuttosto una somma di osservazioni particolari. Infatti il<br />
lavoro di Curtius è soltanto un’analisi dei singoli luoghi comuni che hanno attraversato la<br />
letteratura europea dal Medioevo agli inizi dell‘800. Indubbiamente però il merito di Curtius<br />
consiste nel fatto che il ricercatore trasferisce il topos dal piano della retorica al piano della<br />
poetica.<br />
L’ult<strong>im</strong>o personaggio che presenterò in questa parte dell’indagine sarà il poeta,<br />
drammaturgo, critico e storico di letteratura – J. Rymkiewicz. Secondo lo studioso polacco il<br />
concetto di topos è ass<strong>im</strong>ilabile all’idea di reiterazioni:<br />
[…] Ogni poesia, ogni poesia di valore è solo una reiterazione, solo una ripetizione, soltanto un<br />
commento ai testi già scritti. La poesia che non è ripetizione di un modello, il tempo la distrugge<br />
presto e con efficacia. L’organismo dell’arte non sopporta elementi estranei, e il nuovo tessuto, se<br />
non an<strong>im</strong>ato dagli altri tessuti, è destinato alla morte. […] la poesia che non è ripetizione del<br />
modello, è […] un tessuto corneificato, e non merita di essere studiata. Per un poeta che rinnova il<br />
modello già esistente l’arte intera esiste nel tempo presente: reiterazione e ciò che viene reiterato,<br />
il modello e l’interpretazione, sono due tessuti legati da migliaia di fibre dello stesso organismo,<br />
sono tessuti tra i quali si svolge il continuo processo di trasfusione del sangue. Il poeta che ripete le<br />
esperienze del tempo passato le ripete per ritrovare il suo posto nel percorso della civiltà<br />
(Rymkiewicz [in] Opacka-Walasek 2001: 210)<br />
1 Come esempio dei topoi retorici Curtius presenta la topica dell’exordium, il cui compito è giustificazione<br />
dell’atto di scrivere (troviamo qua il topos «presento ciò che finora non è stato detto», il topos della dedica, il<br />
topos «chi possiede il sapere dovrebbe dividerlo con gli altri» oppure il topos «fuga dall’ozio»). L’esempio dei<br />
topoi poetici è l’apostrofe alla natura o il motivo «mondo alla rovescia» (Curtius [in:] Bartoszyński 1988: 131-<br />
143).<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
74
Nello schema le freccie indicano la linea di cambiamento del significato del termine topos. I campi tondi<br />
presentano le nozioni che r<strong>im</strong>angono in stretta correlazione con i concetti a cui sono contigui.<br />
2. La definizione di «topos» e la definizione di «topica».<br />
Fino a questo punto si sono esposti diversi significati del termine topos senza precisare<br />
quale di essi servirà nel presente studio del problema. In questo paragrafo cercherò di definire<br />
il fenomeno nei termini della linguistica cognitiva. Tale approccio sembra giusto poiché la<br />
linguistica cognitiva è lo studio della lingua che non la tratta in quanto un fenomeno<br />
autonomo, ma cerca di presentare la lingua stessa nei rapporti con la realtà culturale in cui<br />
essa funziona, quindi anche con la letteratura.<br />
Dal punto di vista delle nostre considerazioni sul topos la definizione più esatta viene<br />
riportata da J. Abramowska nel suo lavoro Topos i niektóre miejsca wspólne badań<br />
literackich (1995). Qui, come propone Abramowska stessa, pr<strong>im</strong>a di tutto si dirà che cosa non<br />
può essere considerato topos.<br />
Il topos non è nessuno dei temi complessivamente ripetuti né un’<strong>im</strong>magine o un mito<br />
che ricorrono nella letteratura. Non possiamo quindi parlare del «topos dell’amore» o del<br />
«topos di Dionisio». Questo fenomeno è un’unità semanticamente meno complessa. Il topos<br />
presenta sempre un’<strong>im</strong>magine interpretata e il processo di topizzazione consiste nello<br />
stabilire uno dei significati di quest'<strong>im</strong>magine con l’ommissione degli altri (Abramowska<br />
1995: 13-14).<br />
In questo senso la topizzazione equivale al processo di profilare nella teoria di<br />
Langacker. Lo studioso definisce l’atto di profilare come «una delle principali operazioni<br />
mentali. […] Consiste nel distinguere nell’ambito di una base, cioè di un certo campo<br />
sper<strong>im</strong>entale, alcuni elementi di particolare <strong>im</strong>portanza, e nel mettere in ombra gli altri»<br />
(Cieśla 2002). 2<br />
Definizione 1:<br />
Possiamo considerare topos un’<strong>im</strong>magine o un motivo interpretato, l<strong>im</strong>itato ad un certo suo<br />
aspetto (profilato), che ricorre in vari testi letterari e può presentarsi sia nell’opera di un<br />
singolo autore (se questo reinterpreta un modello), sia nella produzione letteraria di un’epoca<br />
o in tutta la letteratura.<br />
2 Nella terminologia di Jerzy Bartmiński si parla del profilo in quanto un certo aspetto del fenomeno denotato<br />
che viene sottolineato dal parlante (Grzegorczykowa 1999: 83).<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
75
Sebbene il topos non equivalga ad un tema intero, possiamo parlare di un insieme dei<br />
topoi raggruppati intorno a questo tema, cioè della sua topica. Per spiegare meglio il<br />
problema nelle ulteriori considerazioni mi servirò della topica dell’amore. La stessa topica<br />
dell’amore possiamo definirla una categoria di topoi concentrati sul tema principale –<br />
l’amore. A questo punto sembra opportuno presentare meglio le nozioni di categoria e di<br />
categorizzazione.<br />
«Categorizzare vuol dire rendere uguali le cose visibilmente diverse, vuol dire<br />
raggruppare oggetti, eventi e uomini intorno a noi in classi, significa reagire alla loro presenza<br />
in termini della loro appartenenza alla classe piuttosto che in termini della loro unicità»<br />
(Bruner [in:] Maćkiewicz 1999: 48). Nella linguistica cognitiva si contrappongono le<br />
categorie naturali (raggruppate intorno al prototipo – il migliore rappresentante della<br />
categoria) alle categorie logiche che hanno origine nella teoria di Aristotele. Secondo il<br />
filosofo greco una categoria è definita in termini di teoria degli insiemi, secondo la quale le<br />
cose che sono all’interno di essa possiedono le proprietà necessarie e sufficienti richieste; se<br />
invece una cosa non ha una o più di queste proprietà non appartiene alla categoria (Lakoff &<br />
Johnson 1998: 155-156).<br />
Come è stato d<strong>im</strong>ostrato dai cognitivisti, alle categorie naturali appartengono gli<br />
elementi che rivelano una sufficiente somiglianza di famiglia al prototipo. Nell’ambito di<br />
una categoria si distingue il centro (gli elementi migliori) e le periferie. Le caratteristiche<br />
che fanno attribuire un oggetto ad una certa categoria sono graduali.<br />
Per quanto riguarda la categoria dei topoi dell’amore, possiamo quindi distingere i suoi<br />
rappresentanti centrali (prototipici) e quelli marginali (periferici). In altri termini possiamo<br />
indicare i topoi diretti e i topoi indiretti raggruppati intorno allo stesso tema principale<br />
(Abramowska 1995: 16).<br />
Definizione 2:<br />
Topica è la categoria dei topoi raggruppati attorno alla stessa base tematica, con i suoi<br />
elementi centrali (topoi diretti) e periferici (topoi indiretti).<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
76
Il problema è il seguente: come stabilire quali topoi appartenenti alla categoria «topica<br />
dell’amore» sono centrali e quali invece periferici In altri termini: come stabilire la salienza<br />
del topos Alla topica diretta appartengono i topoi che appaiono più frequentemente nei testi<br />
letterari. Indubbiamente i topoi diretti sono anche quelli che hanno origine nel nostro modo di<br />
concepire un dato elemento della realtà, sono quegli aspetti del motivo che l’uomo stabilisce<br />
già nel processo di concettualizzazione dell’amore.<br />
Per spiegare meglio il problema presenterò in breve la concettualizzazione stessa<br />
dell’amore. Intendo d<strong>im</strong>ostrare l’influsso della concettualizzazione dell’amore<br />
sull’espressione letteraria di questo motivo. Spero di riuscire a presentare il legame tra la<br />
letteratura e l’uomo con le sue capacità di pensare, di trattare l’informazione e di espr<strong>im</strong>erla<br />
nella lingua.<br />
3. La concettualizzazione dell’amore.<br />
La linguistica cognitiva mostra interesse per le relazioni tra la cognizione dell’uomo e la<br />
lingua. Per questa ragione la semantica cognitiva interpreta soprattutto il processo di<br />
concettualizzazione, cioè cerca di rilevare, con aiuto dei dati linguistici, come l’uomo<br />
percepisce la realtà.<br />
I. Nowakowska-Kempna definisce la concettualizzazione in quanto «proced<strong>im</strong>ento<br />
deduttivo basato sulla motivazione logica, quando dal risultato visibile viene dedotta la causa<br />
probabile, che si fonda sull’analisi diretta dei contesti, della struttura delle metafore e||o delle<br />
meton<strong>im</strong>ie e degli altri modi d’<strong>im</strong>maginare che permettono di scoprire il significato di una<br />
parola» (1995: 12). La chiave per svelare il significato di un lessema sono le convenzionali<br />
strutture linguistiche tali come stereotipi, espressioni fraseologiche, idiomi ecc.<br />
Esaminando il processo di concettualizzazione dell’amore, e in conseguenza studiando<br />
tutti i dati linguistici che la riguardano, s’incontra una difficoltà: le emozioni, i sent<strong>im</strong>enti<br />
sono difficili da espr<strong>im</strong>ere in parole. A. Wierzbicka dice addirittura: «L’emozione è qualcosa<br />
che si prova, non è qualcosa che vive nelle parole» (1978: 16). Come allora l’uomo<br />
concettualizza i suoi affetti, le emozioni, i sent<strong>im</strong>enti<br />
Due studiosi americani, George Lakoff e Mark Johnson, basandosi fondamentalmente<br />
sullo studio empirico di concreti dati linguistici, hanno scoperto che la maggior parte del<br />
sistema concettuale umano è di natura metaforica. Queste metafore, anche se non ne siamo<br />
quasi mai consapevoli, sono riflesse in una grande parte nel linguaggio quotidiano. Così è<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
77
stata abbattuta l’opinione secondo la quale la metafora veniva considerata uno strumento<br />
d’<strong>im</strong>maginazione poetica. Essa è invece diffusa ovunque, non solo nel linguaggio, ma anche<br />
nel pensiero e nell’azione, perché il sistema concettuale dell’uomo determina il suo modo di<br />
pensare e di agire (Lakoff & Johnson 1998: 21-24).<br />
A questo punto bisogna sottolineare che il mio scopo non è una ricerca sistematica sulla<br />
concettualizzazione dell’amore, ma soltanto la presentazione dei più <strong>im</strong>portanti risultati delle<br />
indagini di alcuni studiosi (soprattutto dei menzionati già L. George, M. Johnson, I.<br />
Nowakowska-Kempna e Z. Kövecses) che permetteranno di rivelare il legame tra il sistema<br />
concettuale umano e la visione dell’amore espressa nella letteratura.<br />
Di seguito sono presentate le metafore concettuali dell’amore con alcuni esempi della<br />
loro manifestazione nel linguaggio quotidiano:<br />
L’AMORE È VIAGGIO: Siamo a un bivio; Ora abbiamo solo da separare le nostre strade;<br />
La relazione è in un vicolo cieco. (Lakoff e Johnson).<br />
L’AMORE È FOLLIA Lei mi fa uscire di senno; Sta diventando matto per lei (Lakoff e<br />
Johnson).<br />
L’AMORE È UNA FORZA FISICA (ELETTROMAGNETICA, GRAVITAZIONALE,<br />
ECC.): Potevo sentire l’elettricità fra di noi; L’atmosfera attorno a loro è sempre carica<br />
(Lakoff e Johnson).<br />
LA PERSONA AMATA È UN OGGETTO PREZIOSO: Ciao cara mia!; Tesoro mio!<br />
(Kövecses).<br />
L’AMORE È GUERRA: Egli è famoso per le sue numerose conquiste, Lei è assediata dai<br />
corteggiatori. Lui deve schivarli. (Lakoff e Johnson).<br />
L’AMORE È CIBO: Sono affamato di te; Non posso vivere senza l’amore (Kövecses).<br />
L’AMORE È MAGIA: Sono r<strong>im</strong>asto incantato; Lei mi ha ipnotizzato (Lakoff e Johnson).<br />
L’AMORE È UNIONE (DI DUE PARTI INTEGRATIVI): Lei è la mia metà migliore; Siamo<br />
unità (Kövecses).<br />
L’AMORE È FUOCO: Ardere d’amore; Lei ha infiammato il mio cuore (Kövecses).<br />
Riassumendo: l’amore viene concettualizzato in quanto un oggetto prezioso;<br />
abitualmente questo sent<strong>im</strong>ento viene ispirato da una divinità, la bellezza della quale è una<br />
forza fisica che attrae. La s<strong>im</strong>patia è reazione a questa forza. Gli oggetti dell’amore sono<br />
concepiti come cibo – qualcosa di appetitoso e dolce che provoca il piacere (int<strong>im</strong>o<br />
comportamento sessuale). L’amore è una forza naturale che dà la vita (è necessaria per agire)<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
78
e la distrugge. L’amore è anche magia, viene associato alla sensazione di volo e d’estasi<br />
(essere al sett<strong>im</strong>o cielo) (Nowakowska-Kempna 1995:240).<br />
4. Influsso della concettualizzazione sull’espressione letteraria dell’amore.<br />
L’amore è un motivo molto frequente nella letteratura. Affascinava gli scrittori classici<br />
(lo ritroviamo per esempio nelle liriche di Saffo o in Eneide virgiliana), gli scrittori nel<br />
Medioevo (amore per Dio) e nelle altre epoche. L’amore era la più grande ispirazione delle<br />
opere del Romanticismo e anche oggi sulle vicende amorose si basano molti romanzi. Per<br />
questo l’<strong>im</strong>magine dell’amore è molto varia e alla topica dell’amore appartengono i motivi<br />
non sempre evidenti (per es.: topos «luogo di delitto» o topos «giardiniere deluso»<br />
(Abramowska 1995: 16)). Comunque, la visione dell’amore nella letteratura è in gran parte<br />
determinata dalla sua concettualizzazione.<br />
Le metafore di cui abbiamo parlato sopra si riflettono molto spesso nelle opere letterarie,<br />
anche se non sempre in modo diretto. Vediamo per esempio la metafora L’AMORE È<br />
GUERRA. Ci sono vari testi nei quali l’amore è la causa appunto della guerra. Ricordiamo il<br />
melodramma metastasiano Didone abbandonata dove Iarba dà Cartagine alle fiamme perché<br />
Didone, innamorata di Enea, lo respinge.<br />
Alcune metafore concettuali dell’amore fanno solamente una parte della complessa<br />
<strong>im</strong>magine dell’amore proposta dagli autori. Così per esempio la metafora L’AMORE È<br />
UNIONE (mi manca in questa frase il verbo: esiste forse). Infatti le relazioni degli amanti<br />
non di rado sono presentati come un’eterna unione che non finisce neanche dopo la morte.<br />
Anche la descrizione della persona amata in quanto UN OGGETTO PREZIOSO è tanto<br />
frequente. I poeti per presentare le loro donne amate sogliono () usare le espressioni come i<br />
capelli d’oro, gli occhi di smeraldo, il collo d’avorio.<br />
La metafora L’AMORE È VIAGGIO la possiamo ritrovare ad esempio in Seta di A.<br />
Baricco. Hervé Joncour, un coltivatore di bachi di seta, solo all’inizio viaggia in Giappone per<br />
i motivi di lavoro. Poi è la donna per cui decide di partire.<br />
Amore - follia è tema di Orlando furioso di L. Ariosto. La trama dell’opera ruota<br />
intorno all’amore di Orlando per Angelica, che invece gli sfugge e lo costringe a<br />
un’avventurosa ricerca. Quando Orlando scopre che Angelica è innamorata del saraceno<br />
Medoro, <strong>im</strong>pazzisce. È Astolfo che deve recarsi sulla Luna per riprendere il senno di Orlando.<br />
La follia d’amore la possiamo ritrovare in Don Chisciotte della Mancia di M. Cervantes.<br />
Il protagonista inizia a girare per la Spagna convinto di essere un cavaliere. Nella sua follia,<br />
Don Chisciotte trascinerà anche un uomo incontrato per strada, Sancio Panza, cui promette<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
79
una parte del regno che avrebbe conquistato se gli avesse fatto da scudiero. Per amore di una<br />
contadina da lui creduta principessa, e ribattezzata Dulcinea di Toboso, inizierà a combattere<br />
e a compiere azioni eroiche.<br />
Amore in quanto cibo viene presentato soprattutto dai romantici. Quel sent<strong>im</strong>ento è un<br />
al<strong>im</strong>ento senza cui i protagonisti romantici non possono vivere. Ricordiamo per esempio I<br />
dolori del giovane Werther di Johann Wolfgang Goethe e il suicidio del protagonista, che<br />
senza la donna amata preferisce morire.<br />
Amore, se non ricambiato, può cambiare in un turbamento, in una forza destruttiva che,<br />
come un dardo, trafigge il petto dell’amante. Dell’amore – fuoco parla già G. Cavalcanti nelle<br />
sue opere (ricordiamo il sonetto Voi che per li occhi mi passaste ‘l core). Anche i romantici<br />
decrivono l’amore come una fiamma che brucia. Lo stesso Goethe nel compon<strong>im</strong>ento Cupido,<br />
monello testardo! scrive: «Sono scacciato dal mio ampio letto; / sto per terra, e di notte mi<br />
tormento; / il tuo capriccio attizza fiamma su fiamma nel fuoco, / brucia le scorte d'inverno e<br />
arde me misero».<br />
Anche la metafora AMORE È MAGIA è assai frequente. Ricordiamo le vicende di<br />
Tristano e Isotta, due personaggi il cui amore è cominciato dopo che avevano bevuto una<br />
magica pozione d’amore.<br />
5. Conclusione.<br />
Spesso le metafore concettuali espresse nei testi letterari si intrecciano a vicenda o fanno<br />
soltanto una parte dell’<strong>im</strong>magine dell’amore espressa dall’autore. Mi rendo conto che<br />
l'esemplificazione sopra presentata non è esauriente. Ciò non era il mio obiettivo né è stato<br />
concesso dal volume del presente testo. Spero solo di d<strong>im</strong>ostrare che almeno in parte<br />
l'espressione letteraria dell'amore è determinata dalla sua concettualizzazione.<br />
A mio parere il criterio di frequenza proposto da Abramowska per evidenziare i «topoi<br />
diretti» di un motivo non è sufficiente. In questo lavoro ho cercato di presentare un altro<br />
criterio – quello della contettualizzazione in quanto origine di un'<strong>im</strong>magine profilata nella<br />
letteratura.<br />
Bibliografia<br />
Abramowska, Janina (1995) "Topos i niektóre miejsca wspólne badań literackich", [in:] Abramowska J. (red.)<br />
Powtórzenia i wybory. studia z tematologii i poetyki historycznej. Poznań: Rebis.<br />
Cieśla, Dominika (2006) Narzędzia językoznawstwa kognitywnego nie tylko dla językoznawców. [@:]<br />
http://www.venus.ci.uw.edu.pl/~rubikon/Nr5/ciesla.htm, 10/4/2006.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
80
Cosenza, Giovanna (2003) Analisi del discorso politico. [@:]<br />
http://www2.dsc.unibo.it/dsc1/corsodilaurea/materiali_didattici/nuovo_ord/Cosenza_disc_pol_reto_classica.ppt.<br />
Curtius, Ernst Robert (1988) "Topica", [in:] Bartoszyński K. (red.) Studia z teorii literatury. Archiwum<br />
przekładów «Pamiętnika literackiego». Wrocław: Ossolineum.<br />
Curtius, Ernst Robert (1992) Letteratura europea e Medio Evo latino. Trad. Luzzatto A.; Candela M. Firenze: La<br />
Nuova Italia.<br />
Grzegorczykowa, Renata (1990) Wprowadzenie do semantyki językoznawczej. Warszawa: PWN.<br />
Lakoff, George & Johnson, Mark (1998) Metafora e vita quotidiana. Milano: Strumenti Bompiani.<br />
Maćkiewicz, Jolanta (1999) "Kategoryzacja a językowy obraz świata", [in:] Bartmiński J. (red.) Językowy obraz<br />
świata. Lublin: wydawnictwo UMCS.<br />
Nowakowska-Kempna, Iwona (1995) Konceptualizacja uczuć w języku polsk<strong>im</strong>. Warszawa: WSP TWP.<br />
Opacka-Walasek, Danuta (2001) "Interpretacja Tkaniny Zbigniewa Herberta", [in:] Opacka-Walasek D.<br />
Czytając Herberta. Katowice: wydawnictwo UŚ. pp.201-210<br />
Wierzbicka, Anna (1978) Kocha, lubi, szanuje. Medytacje semantyczne. Warszawa: Wiesza Powszechna.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
81
Anna Szemberska<br />
Università Adam Mickiewicz, Poznań<br />
Forestierismi 1 nel lessico calcistico italiano<br />
Introduzione<br />
In questa sede ci siamo posti l’obiettivo di esaminare i forestierismi cui ricorre la<br />
lingua del calcio. A parte essi, alla sua caratterizzazione lessicale concorrono il neologismo<br />
eff<strong>im</strong>ero ed espressivo e soprattutto il traslato e la metafora. Abbiamo inoltre ritenuto<br />
opportuno occuparci pr<strong>im</strong>a dei prestiti dall’inglese visto che sono proprio essi a costituire la<br />
maggioranza dei forestierismi nel giornalismo calcistico italiano. A titolo d’introduzione ci<br />
pare utile riportare le puntualizzazioni in merito di D’Achille il quale precisa come:<br />
La tradizione puristica italiana, contraria all’<strong>im</strong>missione nel nostro lessico di parole straniere, ha<br />
chiamato i forestierismi anche barbarismi. La definizione alternativa di esotismi, tuttora in uso, è<br />
stata adoperata anche col valore più ristretto di ‘voci tratte da lingue esotiche’ (con l’esclusione,<br />
quindi, delle altre grandi lingue di cultura europee), mentre quella di xenismi si riferisce a voci<br />
straniere usate solo in momenti storici determinati, e con esclusivo rifer<strong>im</strong>ento alle aree di<br />
provenienza(2003: 65).<br />
Le caratteristiche linguistiche più rilevanti delle lingue speciali riguardano il lessico.<br />
Il problema principale r<strong>im</strong>ane quello di denominare in modo inequivoco i concetti pur non<br />
rischiando un’eccessiva formalizzazione di un testo. Tra i proced<strong>im</strong>enti più frequenti<br />
possiamo enumerare il ricorso ad una lingua straniera e l’utilizzo di prestiti non integrati.<br />
Talvolta il prestito ha la funzione di colmare una lacuna lessicale presente nella<br />
lingua accogliente il termine, oppure è determinato dalla supremazia di una lingua in un<br />
dato settore. Un esempio di quanto appena affermato è il lessico calcistico inglese, da cui<br />
l’italiano ha attinto molti vocaboli quali ad esempio match, gol, sponsor, transfer, offside.<br />
1.Influssi inglesi nei resoconti calcistici<br />
Avendo esaminato degli articoli di cronaca calcistica presi da La Gazzetta dello<br />
Sport, dal punto di vista della presenza e della provenienza dei forestierismi, osserviamo<br />
che la ricerca ci serve da ulteriore prova che gli anglismi sono prepotentemente entrati nel<br />
lessico calcistico e ne prendiamo spunto per analizzarli dal punto di vista tipologico sulle<br />
1 Per i bisogni del nostro studio abbiamo adattato il termine di forestierismo o prestito (cfr. a proposito<br />
D’Achille Paolo 2003 cap. 3), ovvero parola tratta da altra lingua con cui l’italiano è venuto in contatto per<br />
vicende politiche, economiche o culturali (idem: 65)<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
82
pagine seguenti. Vorremmo, con una prospettiva globale che tenga conto dei processi<br />
culturali in atto, indagare sulla natura di questi neologismi, studiando il loro inser<strong>im</strong>ento<br />
nel sistema linguistico italiano.<br />
Dalle numerose definizioni di neologismo abbiamo cercato di cogliere l’essenza per<br />
constatare a titolo d’introduzione che con questo termine in linguistica viene indicata una<br />
parola di recente ideazione che sta per definire un nuovo fenomeno 2<br />
Oltre all’introduzione nel lessico degli stranierismi a livello semantico un<br />
neologismo viene coniato da parole già esistenti tramite l’uso delle figure retoriche<br />
dell’antonomasia (per esempio un Gattuso) o della meton<strong>im</strong>ia (fischietto per l’arbitro).<br />
2. Prestiti<br />
Ci sono svariate definizioni del termine prestito e delle sue caratteristiche, però<br />
traendone i tratti comuni riscontrati in diverse grammatiche 3 , possiamo constatare che<br />
viene definito come prestito linguistico un particolare tipo di neologismo che consiste<br />
nell’adozione di qualsiasi lemma straniero entrante a far parte dell’uso comune di una<br />
lingua, talvolta senza che la lingua di adozione conii un nuovo lemma per sostituire il<br />
prestito. Notiamo che mentre il termine di forestierismo viene adoperato tra l’altro da<br />
Adamo e Della Valle (2005: X) nonché da Giovanardi (in Trifone, 2009: 297) e Beccaria<br />
(2009: 129), mentre a parlare di prestiti sono Thornton e Voghera (1986: 125) nonché<br />
Antonelli (2007: 15). C’è peraltro chi li definisce stranierismi (Bonomi in Serianni e<br />
Trifone 1994: 677).<br />
Come è stato constatato, gli influssi del calcio inglese non si l<strong>im</strong>itano alla sola<br />
diffusione del gioco e delle sue regole ma anche a una nutrita serie di termini tecnici.<br />
Quanto raccolto risulta dalla lettura sistematica della versione cartacea nonché telematica<br />
del quotidiano sportivo più letto in Italia, ovvero La Gazzetta dello Sport 4 . Da un tale<br />
insieme di testi abbiamo estratto i termini considerati forestierismi, in quanto non<br />
rispettanti le regole della lingua italiana, indipendentemente dal loro grado di diffusione o<br />
di novità. Ne risulta una lista di sessanta lessemi, raccolti nella fig. 1 alla quale segue una<br />
distribuzione grafica di un tale insieme ripartito per la lingua di provenienza.<br />
2 per la nozione di neologismo riferirsi a Adamo e Della Valle (2005: VI).<br />
3 ci siamo appoggiati in merito su Moretti G. B. (1996: 51) e D’Achille (2003: 65).<br />
4 Fonte dati: www.audipress.it; i dati del 2008/I.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
83
Forestierismi nel lessico calcistico italiano<br />
75,0%<br />
11,7%<br />
1,6%1,6%<br />
3,3%<br />
6,6%<br />
anglicismi francesismi iberismi portoghesismi latinismi prestiti dall'olandese<br />
fig.1 - Lista dei forestierismi trovati sulle pagine delle cronache calcistiche.<br />
aficionado<br />
assist<br />
azulgrana<br />
baby Italia<br />
big match<br />
club<br />
corner<br />
cross<br />
[dare] forfait<br />
doping<br />
dribbling<br />
entourage<br />
étoile<br />
match-ball<br />
matchwinner<br />
merengue<br />
mister<br />
oranje<br />
palmarès<br />
pedigree<br />
exploit<br />
fair-play<br />
fan<br />
fighter<br />
fil rouge<br />
Florenteam<br />
galactico<br />
goldengol<br />
hooligans<br />
i blues<br />
i Gunners<br />
in extremis<br />
jolly<br />
penalty<br />
play off<br />
premiership<br />
pressing<br />
ranking<br />
replay<br />
saudade<br />
kick & run<br />
ko<br />
leadership<br />
look [sulle fasce]<br />
manager<br />
sprint<br />
staff<br />
[sul] fotofinish<br />
supporters<br />
tackle<br />
team<br />
top-ten<br />
tour de force<br />
Seleçao<br />
shoot out<br />
show<br />
transfer<br />
turnover<br />
ultras<br />
Under21<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
84
Già questi risultati provano ampiamente quanto abbiamo constatato nell’introduzione<br />
a questo articolo. Tuttavia certi stranierismi possono essere considerati come necessari o<br />
perlomeno molto consolidati (assist, doping, mister, pressing, sponsor), per tanti altri, pur<br />
frequenti, non si perderebbe nulla nella loro sostituzione con i sinon<strong>im</strong>i italiani (sprint ><br />
corsa, hooligans > teppisti, supporters / ultras / fans > tifosi, cross > traversone, corner ><br />
calcio d’angolo, goleador > cannoniere, galactico / merengue > madridista, calciatore del<br />
Real Madrid, i Gunners [giocatori della squadra inglese dell’Arsenal] > i Fucilieri, sul<br />
fotofinish > all’ult<strong>im</strong>o minuto / in zona Cesarini, baby Italia / Under 21> azzurrini / piccola<br />
Italia).<br />
Come prestito <strong>im</strong>perfetto segnaliamo l’anglicismo manager che in italiano indica la<br />
persona che cura gli interessi di un atleta o di una squadra mentre oltre la Manica designa un<br />
allenatore (in Italia mister / tecnico) e stopper - difensore che ha un compito di marcare<br />
l’attaccante avversario più avanzato.<br />
Tuttavia va rilevato che, così come nel caso delle parole composte, neanche per gli<br />
stranierismi esiste una scrittura uniforme, di modo che troviamo: gli ultrà / gli ultras, i<br />
supporter / i supporters, i fan / i fans; il che è un’indiscutibile prova dell’instabilità delle<br />
espressioni soprastanti in quanto sono di recente coniazione. Nota Bonomi (1994: 677):<br />
Lo stranierismo non adattato è quasi sempre segnalato, più spesso con il corsivo, talvolta con le virgolette; raramente<br />
compaiono graffie erronee, e la maggior parte delle volte il plurale è rispettato.<br />
Va infine sottolineato come sia anche diversa la modalità secondo cui i termini<br />
stranieri vengono <strong>im</strong>piegati nel testo, che è rilevatrice di una diversa considerazione del<br />
rapporto sussistente tra il sistema lingua (linguistico/della lingua) e questi oggetti ad esso<br />
estranei.<br />
Tra quelle modalità notiamo i forestierismi usati senza alcuna segnalazione né<br />
sintattica, né ortografica, né tipografica, come se si trattasse di normali parole della lingua<br />
ospitante: „Menez inventa un assist per Cerci, che sottomisura di sinistro cala il poker di gol<br />
giallorosso” (gazzetta.it, 27/8/09). Gli altri sono i termini in lingua straniera, stampati in<br />
corsivo o tra virgolette: «desaparecido», in modo da segnalare al lettore l’applicazione di<br />
diverse regole ortografico-fonetiche o di interpretazione semantica.<br />
Dall’analisi dei dati raccolti osserviamo che il prestito linguistico costituisce uno dei<br />
principali veicoli di arricch<strong>im</strong>ento del lessico nonché della morfosintassi dei vari sistemi<br />
linguistici e che i prestiti sono determinati dalla supremazia di una lingua in un dato settore.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
85
3. Calchi<br />
Nel lessico calcistico italiano oltre agli anglicismi non ass<strong>im</strong>ilati (come cross, play off,<br />
goal, corner, derby e altri), esistono numerose parole apparentemente italiane ma di chiara<br />
provenienza inglese, come ad esempio ala, cioè l’attaccante che agisce sulle fasce, è un calco<br />
dall’inglese wing; allenare è un calco sull’inglese to train; fallo, l’infrazione del regolamento<br />
che determina una punizione, è modellato su foul; mentre il verbo penalizzare deriva da to<br />
penalize; il nome collettivo tripletta (insieme dei tre gol messi a segno da una squadra) deriva<br />
da triplet - “serie di tre”, e centrocampo è il calco dell’inglese midfield, così come<br />
centrocampista è la copia italiana di midfielder. Sul modello di midfielder fu coniato un altro<br />
nome: stopper (difensore che ha il compito di marcare l’attacante avversario più avanzato).<br />
I prestiti inglesi del tipo pressing dai quali sono stati derivati dei verbi denominali<br />
adattati come pressare appaiono più trasparenti: dribbling > dribblare (scartare l’avversario<br />
mantenendo il possesso di palla e senza commettere fallo), cross > crossare, stop > stoppare.<br />
Il caso dei verbi come dribblare è la prova dell’ass<strong>im</strong>ilazione del forestierismo alla<br />
grammatica e alla fonologia della lingua ospitante. Va rilevato che fu coniato il derivato<br />
dribblaggio, però non ebbe grande successo e cadde in disuso, mentre sono interscambiabili<br />
per esempio i nomi cross e traversone, tackle e r<strong>im</strong>pallo, bomber e cannoniere, dreamteam e<br />
fantasquadra, kick off e calcio d’inizio, corner e calcio d’angolo, club e squadra / società,<br />
derby e straccitadina.<br />
Fra gli altri prestiti non adattati in -ing incontriamo: stretching, forcing (azione<br />
pressante per realizzare un gol), merchandising (commercializzazione) e ranking. Vale la<br />
pena sottolineare che di gran lunga preferibili sono le parole inglesi (si confrontino i vocaboli<br />
come dreamteam e fantasquadra<br />
A tale proposito ci pare opportuno riportare il parere di Beppe Severgnini:<br />
e se sotto la nostra commovente esterofilia, si celasse una rustica astuzia L’adozione di<br />
alcuni vocaboli inglesi è dettata, in fondo, dal buon senso. I ‘film di cowboy’ saranno<br />
sempre più attraenti di ‘lungometraggi sui ragazzi delle mucche’[...]. Molti nostri abusi,<br />
oltretutto, hanno una spiegazione logica. Sapete perché i giornali ricorrono spesso a<br />
parole inglesi Perché sono corte: l’orribile ‘vip’ ha tre lettere; ’persona molto<br />
<strong>im</strong>portante’, ventidue. Il killer è lungo metà dell’assassino [...]. La nostra colpa, semmai,<br />
è usare parole inglesi quando esiste un equivalente italiano (‘pubblico’ per<br />
‘audience’;’quota’ per ‘share’); e di usarle credendo che siano <strong>im</strong>portanti. Ma anche qui,<br />
signori giurati, invochiamo le attenuanti: l’uso e ‘briefing’ (il suddetto capoufficio ti deve<br />
dire qualcosa) servono a rendere più allegra la giornata di lavoro. E togliere ai nostri<br />
governanti la possibilità di parlarci di ‘welfare’ è pericoloso: c’è il rischio di capire le<br />
cose che vanno tramando (Corriere della Sera, 16-7-97).<br />
Infine abbiamo lessemi come tunnel (azione che permette di superare in dribbling un<br />
avversario facendogli passare il pallone tra le gambe), amichevole (dall’inglese friendly,<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
86
funziona anche il sinon<strong>im</strong>o sparing) e jolly - giocatore che è in grado di coprire più ruoli;<br />
adoperato sia in funzione di nome, sia come aggettivo: un jolly / un calciatore jolly. Alcuni<br />
anglicismi come leader, record hanno acquisito il valore aggettivale: squadra leader,<br />
giornata record, arbitro killer.<br />
Peraltro alcuni nomi di squadre italiane sono la versione inglese dei nomi delle<br />
rispettive città, come il Genoa e il Milan,<br />
Ai neologismi semantici appartiene anche un tipo del tutto particolare, ossia quello dei<br />
calchi lessicali: espressioni che traducono ricalcando letteralmente locuzioni di origine<br />
straniera come giocatore del cielo (skyplayer – giovane appassionato del gioco di calcio, che<br />
partecipa a partite spontanee e <strong>im</strong>provvisate, talvolta notturne e clandestine, sulle terrazze dei<br />
palazzi 1 ) o uomo partita (man of the match).<br />
Come una curiosità ci permettiamo di ricordare che durante il periodo della dittatura<br />
fascista la terminologia usata nelle cronache calcistiche cambiò: scomparvero i prestiti dalle<br />
lingue straniere, al punto che la disciplina dell’hockey venne tradotta in un inveros<strong>im</strong>ile ochei<br />
e i nomi delle società calcistiche furono rivistitati: il Milan diventò il Milano, l’Inter fu<br />
ribattezzata nell’Ambrosiana.<br />
La trascrizione di alcuni forestierismi è instabile in quanto per parecchi prestiti<br />
dall’inglese si incontrano scritture diverse. Succede così nel caso di: golden gol / golden-gol /<br />
goldengol, fairplay / fair-play, kappaò / k.o. / ko, turnover / turn-over (con il significato di<br />
alternazione dei giocatori).<br />
4. Altri stranierismi<br />
Come si è visto nella parte dedicata ai prestiti, al pr<strong>im</strong>o posto tra le lingue a cui fa<br />
ricorso il lessico calcistico si piazza l’inglese; tuttavia a prescindere dalla sua innegabile<br />
supremazia in materia, vale la pena menzionare la presenza di, seppur non numerosi, lessemi<br />
provenienti da altri sistemi linguistici, utilizzati nel lessico calcistico sotto forma di prestiti<br />
non adattati, talvolta con l’assegnazione dei rispettivi articoli. Il fenomeno va ricollegato alle<br />
lingue dei paesi le cui squadre contano al livello europeo nonché a quello mondiale (il caso<br />
del Brasile).<br />
Difatti, lo nota Giovanardi (2009: 298):<br />
Se l’inglese appare poco produttivo, maggior fortuna sembra arridere allo spagnolo,<br />
lingua, oltre tutto, del continente sudamericano, da cui provengono molti grandi<br />
1 Adamo & Della Valle (2005: 381)<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
87
campioni (lo spagnolo è anche lingua di mediazione rispetto al portoghese degli assi<br />
brasiliani). Oltre a goleada ‘gran numero di golnella stessa partita’, peraltro favorito dal<br />
già accl<strong>im</strong>ato goleador, sono di recente introduzione estirada ‘allungamento della gmaba<br />
per colpire il pallone’, rabona ‘modo di calciare il pallone incrociando le gambe’, ruleta<br />
‘spostamento del pallone con giravolta’, sombrero ‘calcio con cui si fa passare il pallone<br />
sopra la testa di un avversario.<br />
E così nel nostro corpus, come abbiamo anche osservato nella fig.1 rileviamo i<br />
neologismi provenienti sia dal portoghese (la Seleçao - la Nazionale brasiliana di calcio o la<br />
saudade), dall’olandese (gli oranje - letteralmente gli arancioni, con il rifer<strong>im</strong>ento alle maglie<br />
dei calciatori della Nazionale olandese), dal francese (aplomb - sangue freddo, atout, enfant<br />
prodige, élite mondiale del calcio, volée - una serie) che dallo spagnolo e lingue iberiche<br />
(dopo i francesismi, la ricorrenza più frequente): fare la ola, aficionado (fan, tifoso),<br />
desaparecido (letteralmente sparito, fatto sparire; usato a Cuba per definire le persone<br />
perseguitate dal reg<strong>im</strong>e di Castro: „Nella serata dei «riservisti» è riapparso in campo un altro<br />
«desaparecido» della Juve di Lippi, quell’Igor Tudor che a Torino ci vive ormai da sei<br />
stagioni ma che in campionato si è visto ben di rado” 2 ), el pibe de oro (ragazzo d’oro), il<br />
goleador (cannoniere), la goleada / goleata (vittoria con gran numero di gol messi a segno<br />
dalla squadra vincente), la camiseta (maglietta), azulgrana, blaugrana - gli ult<strong>im</strong>i due con il<br />
significato «scarlatto-azzurro» (il secondo termine proviene dal catalano) - colori della<br />
squadra del Barcellona: „Ibra ispira Messi, festa Barça / Supercoppa ai blaugrana: due gol<br />
dell’argentino e Bojan. Travolto l’Athletic Bilbao” (gazzetta.it, 24-8-09); la Liga (il<br />
campionato di calcio spagnolo), la bandiera ikurriña (del Paese dei Baschi) o le merengue<br />
(letteralmente meringhe, con il rifer<strong>im</strong>ento al colore della maglia della squadra del Real<br />
Madrid), usato anche come aggettivo: un giocatore merengue.<br />
5. Conclusioni<br />
Come si è osservato nel corso del presente studio, la fonte principale di forestierismi<br />
nel lessico calcistico italiano r<strong>im</strong>ane inequivocabilmente il pr<strong>im</strong>atista-inglese. Nonostante<br />
l’influenza dilagante della lingua inglese, una parte considerevole di forestierismi appartiene<br />
alle lingue romanze, specialmente al francese cui terminologia ricorre talvolta il calcese.<br />
Questa „particolare invadenza dei prestiti adattati e non adattati” 3 dall’inglese viene<br />
legitt<strong>im</strong>ata da alcuni studiosi in quanto si tratterrebbe di „sostituire un monosillabo inglese<br />
2 „La Gazzetta dello Sport”, 18-9-2003, p. 8.<br />
3 Beszterda (2007: 223)<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
88
con un’espressione italiana più lunga o spesso vagamente ridicola perché dotta, letteraria,<br />
artificiosa” 4 .<br />
Quanto appurato pare essere un’ulteriore prova delle tendenze in atto nelle lingue<br />
europee e la lingua del calcio appare sempre un settore attivo, facilmente prestantesi alle<br />
innovazioni linguistiche.<br />
Vale la pena riportare l’opinione di Beszterda (op. cit.: 213) che auspica di tener conto<br />
di quanto la lingua dei giornali sia „particolarmente esposta all’ingresso di forestierismi”. Ne<br />
consegue, continua la studiosa, che „l’apporto del lessico inglese ha tuttora rilevanza solo<br />
secondaria a livello di norma e sistema”. Ciononostante, come si è visto anche dallo spoglio<br />
esaminato, la linguista (id.) rileva che „la presenza degli anglismi sarà assai consistente in<br />
determinati linguaggi settoriali”.<br />
La soprammenzionata tesi viene confermata da Frenguelli (2005: 161) che sottolinea<br />
come „Attraverso il linguaggio dei giornali, della politica e dell’economia l’ingresso di<br />
vocaboli ed espressioni inglesi nel nostro lessico è aumentato“.<br />
Alla base di una tale inclinazione anglofila starebbe, a parere dello studioso, „la<br />
diffusa<br />
convinzione che l’inglese sia una lingua semplice e facile“ mentre i linguisti „semmai hanno<br />
parlato di ‘efficienza’ dell’inglese“.<br />
Tuttavia Giovanardi (2009: 298) osserva in merito del lessico sportivo-calcistico che<br />
gli anglismi coniati recentemente sono poco numerosi il che, stando al parere dell’autore,<br />
test<strong>im</strong>onierebbe una graduale disaffezione nei confronti di questa lingua.<br />
Inoltre, concordiamo pienamente con D’Achille (2003: 66) che „molti forestierismi<br />
non entrano stabilmente nella lingua 5 , perché decadono dopo un certo tempo, più o meno<br />
breve (...)” mentre altri vengono adoperati esclusivamente „in rifer<strong>im</strong>ento alla terra<br />
d’origine”.<br />
Bibliografia<br />
Adamo, Giovanni & Della Valle, Valeria (2005). 2006 parole nuove. Un dizionario di neologismi dai giornali,<br />
Milano, Sperling & Kupfer Editori.<br />
Antonelli, Giuseppe (2007). L’italiano nella società della comunicazione, Il Mulino.<br />
Beccaria, Gian Luigi (2009). Per difesa e per amore. La lingua italiana oggi, Milano, Garzanti.<br />
Beszterda, Ingeborga (2007). La questione della norma nel repertorio verbale della comunità linguistica<br />
italiana: tra lingua e dialetti, Poznań, Wydawnictwo Naukowe UAM.<br />
4 Stussi w Marazzini (1997: 14)<br />
5 Adamo & Della Valle (2005: VI) parlano di coniazioni eff<strong>im</strong>ere o occasionali.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
89
Bonomi, Ilaria (1994). „La lingua dei giornali del Novecento”, [w] Serianni, Trifone (red.), Storia della lingua<br />
italiana, 3 voll, voll. II, Scritto e parlato, Torino, Einaudi, str. 667-701.<br />
D’Achille, Paolo (2003). L’italiano contemporaneo, Bologna, il Mulino.<br />
Frenguelli, Gianluca (2005). „La composizione con elementi inglesi”, [w] Giovanardi C. (red.), Lessico e<br />
formazione delle parole. Studi offerti a Maurizio Dardano per il suo 70° compleanno, Firenze, Cesati, str. 159-<br />
177.<br />
Giovanardi, Claudio (2009). „Il linguaggio del calcio nelle telecronache”, [w] Trifone Pietro (red.), Lingua e<br />
identità. Una storia sociale dell’italiano, Nuova Edizione, Roma, Carocci, str. 311-315.<br />
http://gazzetta.it, 24-8-09.<br />
La Gazzetta dello Sport, 18-9-2003<br />
Marazzini, Claudio (1997). „L’italiano è destinato a creolizzarsi”, [w] Letture, fasc. 533, styczeń, str. 13-15.<br />
Moretti, Giovanni Battista (1996). L’italiano come pr<strong>im</strong>a o seconda lingua nelle sue varietà scritte e parlate.<br />
Grammatica descrittiva di rifer<strong>im</strong>ento con prontuario di verbi regolari e irregolari con indicazioni di analisi<br />
testuale con note di retorica e stilistica. Vol. 1, Perugia, Edizioni Guerra.<br />
Severgnini, Beppe (1997), [w] Corriere della Sera, 16-05-1997 str. 15.<br />
Thornton, Anna Maria & Voghera, Miriam (1986). Spazio linguistico. Come dire. Storia, grammatiche e usi<br />
della lingua italiana. Minerva Italica.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
90
Joanna Kudełko<br />
Universidad Católica de Lublin Juan Pablo II<br />
Las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento en español anda,<br />
venga, vamos, vaya y su tratamiento en los diccionarios bilingües españolpolaco<br />
El tratamiento de las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento como:<br />
anda, venga, vamos, vaya (,) y su representación en los diccionarios español-polaco, sitúa<br />
nuestro estudio en el campo de la lexicografía por un lado y en su vertiente fraseográfica y de<br />
fraseología contrastiva por otro. Es un problema que requiere un análisis sumamente<br />
sistemático.<br />
Las preguntas que pueden plantearse a la hora de entrar en el análisis de las interjecciones en<br />
español y sus equivalentes polacos pueden ser las siguientes: ¿hasta qué punto un diccionario<br />
nos acerca a la realidad ajena, en nuestro caso la emoción (y), en consecuencia, ¿cómo<br />
expresar el mismo valor emotivo en la lengua meta<br />
La pr<strong>im</strong>era observación que puede hacerse acerca de la materia analizada (como punto<br />
de partida del presente estudio) es que tanto la lexicografía como la fraseología contrastiva<br />
español-polaca constituyen un campo invariablemente abierto para investigaciones, a pesar de<br />
que los estudios lexicográficos y fraseológicos están perfectamente consolidados en ambos<br />
países.<br />
Podemos observar igualmente cómo el mercado editorial polaco cambió y sigue cambiando<br />
rápida y radicalmente, ya que en pocos años llegaron a editarse muchos diccionarios nuevos.<br />
A partir del año 2000 fueron publicados más de veinte ejemplares. Por lo cual, es <strong>im</strong>portante<br />
acercarnos a algunos de estos repertorios y hacer un análisis de su nomenclatura. Lo que<br />
parece más atrayente es el análisis de la representación y el tratamiento de las unidades<br />
léxicas como las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento en español y sus<br />
equivalentes polacos, teniendo en cuenta que la práctica lexicográfica sólo puede basarse en<br />
estudios teóricos correspondientes.<br />
1. La interjección en la literatura lingüística<br />
Uno de los pr<strong>im</strong>eros lingüistas que emprendieron el estudio sobre la naturaleza de la<br />
interjección, fue Shwentner (1924) quien analizó la interjección en el indoeuropeo y relacionó<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
91
el problema de la interjección con el origen de las lenguas. Shwentner dividió las<br />
interjecciones en:<br />
a) pr<strong>im</strong>arias que constituyen una clase de palabras instintivas transmitiendo una reacción del<br />
hablante a un est<strong>im</strong>ulante o una emoción.<br />
b) secundarias, pertenecientes a varias categorías gramaticales que han perdido su valor<br />
semántico originario.<br />
El origen y el carácter fonético de las interjecciones en las lenguas románicas fueron<br />
estudiado igualmente por otros investigadores como Carstensen (1936) o Siatkowska (1977).<br />
Cabe señalar que en los últ<strong>im</strong>os años se publicaron numerosos estudios dedicados al<br />
problema de la interjección en un sistema lingüístico concreto. En el ámbito de los estudios<br />
sobre la lengua francesa destacan los trabajos de Świątkowska (1977), la autora pone de<br />
relieve el valor predicativo de la interjección señalando otras funciones a parte de la de<br />
expresar el estado afectivo o una emoción del hablante. Entre otros investigadores, que<br />
trabajaron el asunto en cuanto a la lengua francesa, vale la pena enumerar los apellidos como<br />
Sirdar-Iskandar (1981), Olivier (1986), Barberis (1992). En la lingüística inglesa destaca el<br />
análisis de James (1974), Poggi (1981) por su parte se ocupa del mismo tema para la lengua<br />
italiana y Burger (1980) investigó las interjecciones en alemán. En el campo lingüístico<br />
polaco destacan los estudios de Anna Wierzbicka y sus colaboradores (1991, 1992). El grupo<br />
de lingüistas polacos señala el carácter universal de la interjección, definiéndola como la mera<br />
expresión de la emoción (Wierzbicka 1969: 40). Entre los estudios contrastivos que se han<br />
efectuado, vale la pena mencionar las monografías que comparan el uso y el valor lingüístico<br />
de las interjecciones en polaco y eslovaco: Orwińska-Ruziczka (1992), en checo y ruso:<br />
Kulikova (1983), en inglés, ruso y lituano: Misjavičene, Minaeva, Pikčilingis (1987) y otras<br />
dedicadas a la traducción: Schultze, Tabakowska (2004).<br />
No obstante, hay que subrayar que, a pesar de los numerosos trabajos y<br />
contribuciones, los lingüistas siguen sin formular unas respuestas satisfactorias a las<br />
cuestiones relacionadas con la interjección.<br />
2. Definición de la interjección en la gramática tradicional<br />
Tradicionalmente las interjecciones se definen como una clase de palabras invariables<br />
y aisladas del resto de la oración que expresan una reacción afectiva del hablante. Del punto<br />
de vista fonético, las interjecciones requieren una entonación especial y van situadas<br />
normalmente entre signos de exclamación. Además, son invariables morfológicamente en<br />
cuanto al género y número. Pragmáticamente, la interjección se puede definir como una<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
92
expresión del estado mental que carece de contenido preposicional, pero posee fuerza<br />
elocutiva.<br />
3. Clasificación de las interjecciones<br />
Las interjecciones se dividen en dos grupos principales: las interjecciones propias e<br />
<strong>im</strong>propias 6 . La interjección propia es decir una palabra monosílaba que tiene un valor<br />
expresivo por excelencia. La interjección <strong>im</strong>propia, por su parte, procede otros vocablos como<br />
nombres, verbos, adjetivos, adverbios y que se ha gramaticalizado. Entre las características de<br />
las interjecciones <strong>im</strong>propias se observa que estas unidades pueden concurrir con<br />
complementos, rechazar la subordinación y formar relaciones paradigmáticas.<br />
No obstante, el problema que nos planteamos en el presente análisis concierne los<br />
equivalentes polacos de las interjecciones. En consecuencia, merece la pena centrarnos en dos<br />
cuestiones esenciales: qué técnicas se utilizan para escoger los equivalentes en la LM y qué<br />
grado de equivalencia translémica se consigue (equivalencia total, parcial o nula) entre las<br />
unidades en la lengua origen (LO) y la lengua meta (LM), tomando en consideración los<br />
parámetros semánticos, morfosintácticos y pragmáticos.<br />
4. Descripción semántica de los datos del corpus<br />
A continuación vamos a pasar al análisis de las unidades léxicas extraídas de dos<br />
fuentes, es decir de dos diccionarios más representativos en el mercado polaco: Diccionario<br />
español-polaco, polaco-español de Janina Perlin y Oscar Perlin (,) (el DEP) (,) y Diccionario<br />
manual español-polaco de Stanisław Wawrzkowicz y Kaz<strong>im</strong>ierz Hiszpański (el DMEP).<br />
4.1. ¡Anda!<br />
En el DEP, la partícula “anda” aparece en la entrada del verbo “andar”. Los<br />
equivalentes propuestos tienen valor de una exhortación utilizada en una conversación para<br />
an<strong>im</strong>ar a alguien a realizar la acción a la que remite lo más pronto posible - nuże, szybciej, (lit.<br />
‘hala’, ‘rápido’) o no, dalej, żywo, (lit. ‘¡adelante!’, ‘¡vivo!’), que vienen especificados en<br />
DMEP como una serie de partículas usadas en un enunciado (juntas o separadas). Otra<br />
interpretación señalada en el DMEP es Idźże, (lit.: ‘¡vete!’), seguido de una explicación<br />
precisada entre paréntesis (niemożliwe/ lit. ‘<strong>im</strong>posible’). Así, el DMEP pone de relieve que la<br />
6 La clasificación de las interjecciones en propias e <strong>im</strong>propias aparece en la gramática tradicional (RAE, 1874:<br />
191) como en la gramática moderna (Ameka, 1992).<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
93
interjección en cuestión sirve para marcar la incredulidad acerca de lo dicho o expuesto por el<br />
interlocutor. En el DEP también encontramos la misma interpretación semántica (niemożliwe,<br />
‘<strong>im</strong>posible’) que puede tener relación con varios estados de án<strong>im</strong>o según el contexto, del<br />
enfado hasta el asombro, la sorpresa o la admiración.<br />
Otra acepción propuesta como una traducción de “¡anda!” por el DEP, es niech będzie, (lit.<br />
‘que sea ’), utilizada para expresar el consent<strong>im</strong>iento del hablante en un contexto<br />
concreto. El DMEP, por su parte, propone ależ tak, (lit.: ‘que sí’), que tiene el mismo sentido<br />
del consent<strong>im</strong>iento en la lengua polaca, aunque el registro cambie.<br />
En el mismo artículo consagrado al verbo “andar”: encontramos una expresión<br />
fraseológica “anda a Dios”, traducida como idź z Bogiem (literalmente ‘ve con Díos’) que en<br />
polaco es una manera de desear a su interlocutor una llegada exitosa a su destino, aunque hoy<br />
en día se usa menos debido a su carácter arcaico y literario por lo que puede tener un cierto<br />
matiz irónico en el habla coloquial. La expresión mencionada en algunos contextos puede<br />
usarse con sentido de expulsar al oyente o s<strong>im</strong>plemente sugerirle que se aleje. El DMEP<br />
añade una frase hecha más: “anda a paseo”, idź do licha, (lit.: ‘¡ve al diablo!’); a idźże; wynoś<br />
się, (lit.: ‘¡vete!’).<br />
Otra propuesta de interpretación señalada por el DMEP para “¡anda!” es: no, no, (lit.:<br />
‘ya ya’), que en polaco suele usarse para marcar admiración, asombro o sorpresa, tanto<br />
positiva como negativa. Una otra traducción a masz ci, (lit.: ‘lo tienes ’) que aparece<br />
mencionada en el mismo artículo, expresa una sorpresa, pero esta vez desagradable, del<br />
hablante.<br />
4.2. ¡Venga!<br />
La interjección “venga” no viene señalada en ninguno de los diccionarios revisados.<br />
4.3. ¡Vamos!<br />
La partícula “vamos” aparece en ambos diccionarios en el artículo consagrado al verbo<br />
“ir”. La traducción propuesta: chodźmy, (lit. ‘vamos’, ‘vámonos’, vayamos’) conserva el valor<br />
semántico originario de mov<strong>im</strong>iento inherente al verbo “ir” del que deriva el <strong>im</strong>perativo de la<br />
pr<strong>im</strong>era persona del plural del presente de indicativo. Como nos señala Zorraquino y Lázaro<br />
(1999), en español la partícula “vamos” transmite también un valor exhortativo indicando a<br />
ambos interlocutores aunque fundamentalmente al oyente, expresando estrategias de<br />
cooperación entre los participantes de la conversación. En consecuencia, la interjección<br />
analizada funciona como marcador de discurso.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
94
Esta unidad interjectiva, como las otras de la misma categoría analizadas en nuestro estudio, “<br />
refleja la pérdida del valor semántico originario de mov<strong>im</strong>iento inherente al verbo ‘ir’, del que<br />
perdura, no obstante, un cierto matiz, en la medida en que el marcador sirve, como operador,<br />
para introducir una invitación a que el oyente haga el esfuerzo común con el hablante para<br />
continuar el hilo de la conversación, reforzando las relaciones significativas existentes entre<br />
los miembros del discurso 7 [...] (Zorraquino, Lázaro 1999: 4178)” por lo que realiza más de<br />
una función según el contexto, diferenciándose así de su correspondiente polaco que activa un<br />
sólo valor <strong>im</strong>perativo de mov<strong>im</strong>iento.<br />
4.4. ¡Vaya!<br />
El DEP menciona la unidad interjectiva “vaya” en el artículo del verbo “ir”, en la<br />
expresión fraseológica “vaya usted con Dios”, z Bogiem, (lit.: “con Díos”) usada tanto en<br />
polaco como en español en función del contexto. Puede ser una forma bastante cortés para<br />
despedir a su interlocutor, pero en otros casos, más frecuentes, para expulsarle. Su<br />
interpretación como una construcción optativa e <strong>im</strong>perativa expresa por un lado el deseo<br />
positivo del hablante hacia su interlocutor, pero por otro lado puede constituir una orden.<br />
El DEP señala que la partícula en cuestión igualmente en un artículo nominal separado<br />
“vaya”, żart, kpina, como sinón<strong>im</strong>o de “broma”, “chanza”, “burla”, “chiste”. “Vaya” como<br />
unidad interjectiva recibe las siguientes interpretaciones en polaco: coś takiego (lit.: ‘algo<br />
así’) que puede marcar tanto el asombro, como la sorpresa positiva o negativa del hablante; no<br />
dobrze (lit.: ‘bueno’). Puede también expresar el consent<strong>im</strong>iento; ejże; no; że constituyendo<br />
una serie de partículas emotivas. En esta interpretación semántica el DMEP añade otro<br />
equivalente polaco: ależ. Todas las propuestas de equivalentes presentadas adquieren un valor<br />
exclamativo y transmiten un amplio abanico de emociones dentro de la categoría general de<br />
afectación que exper<strong>im</strong>enta el hablante en el momento de proferir la oración. Pueden ser<br />
emociones tan diversas como sorpresa, asombro, admiración, dolor, lamento, alegría, rechazo<br />
y/o asco.<br />
El DMEP define la partícula “vaya” en el artículo del verbo “ir” citando la locución<br />
“¡vaya Ud. con Dios!” que define por la expresión exclamativa equivalente z Bogiem. No<br />
obstante, “vaya” fue traducido igualmente como idźże!, (lit.‘¡vete!’) que se utiliza en polaco<br />
7 “Al ser una partícula que se usa en la conversación para que el interlocutor se sienta atraído hacia el punto de<br />
vista del hablante y lo comparta, buscando éste la complicidad o la co-participación; es también un enfocador de<br />
alteridad que sirve para llevar a cabo la argumentación del hablante, es decir para construir o configurar el<br />
discurso, compartiendo rasgos funcionales con los estructuradores de la información y con los reformuladores<br />
(Zorraquino, Lázaro 1999: 4180).”<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
95
no tanto con valor exhortativo para expulsar a alguien, sino para expresar el enfado,<br />
sugiriéndole al interlocutor que deje de efectuar la acción sobre la que remite. Otro<br />
equivalente que nos propone el DMEP es la partícula niech, (lit.: ‘que ’), de este modo<br />
se puede expresar el consent<strong>im</strong>iento o acuerdo con la situación dada. En fin, se menciona una<br />
secuencia de interrogativas como equivalentes cognitivos jak to; za co (lit.: ‘¿cómo’;<br />
‘¿por qué’) que tienen valor de una oración interrogativa y exclamativa retórica. Como<br />
últ<strong>im</strong>o ejemplo pragmático de la partícula estudiada, el DMEP nos señala la frase hecha<br />
“¡vaya una pregunta!”, co za pytanie! ( lit.: ‘¿qué pregunta ’) como más<br />
representativo de la ocurrencia de la dicha entidad.<br />
5. Análisis contrastivo de los valores y usos des las interjecciones en ambos idiomas<br />
A partir de las observaciones que hemos hecho hasta ahora podemos sacar las<br />
siguientes constataciones:<br />
● Solamente en algunos casos se puede hablar de la verdadera correspondencia semántica<br />
entre las interjecciones derivadas de verbos de mov<strong>im</strong>iento en ambos idiomas. “Anda” – idźże<br />
y “vamos” – chodźmy son los únicos casos de la equivalencia total. En consecuencia<br />
constituyen una prueba que las interjecciones no han perdido su valor originario de<br />
mov<strong>im</strong>iento.<br />
● Existe una cierta correspondencia de categorías entre las interjecciones contrastadas dentro<br />
de la clase apelativa, siendo los equivalentes polacos las formas complementarias asociadas al<br />
valor <strong>im</strong>perativo español.<br />
● Las interjecciones españolas poseen muchos más usos y posibles interpretaciones, no sólo<br />
como marcadores del discurso. Así, el análisis contrastivo nos ha permitido comprobar la<br />
evolución de las interjecciones españolas desde el valor originario <strong>im</strong>perativo que coincide<br />
con la forma <strong>im</strong>perativa polaca del verbo de mov<strong>im</strong>iento (‘vamos’ - chodźmy, ‘anda’ - idź),<br />
hasta las formas pertenecientes a categorías diferenciadas del mismo valor cognitivo y<br />
pragmático.<br />
6. Conclusión<br />
Estudiando las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento en español, pero<br />
extraídas del contexto, el usuario de un diccionario bilingüe puede no adquirir una visión clara<br />
y completa en cuanto a su valor semántico y menos todavía en cuanto a su valor pragmático<br />
que sólo podría comprenderse en un contexto concreto, acudiendo a los textos paralelos como<br />
una posible solución para evidenciar su valor y uso.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
96
En resumidas cuentas, concluiremos siguiendo a Martín Zorraquino (1992: 121) quien<br />
sostiene que “para el estudio de la partículas del español, la lingüística contrastiva no sólo<br />
puede contribuir al enriquec<strong>im</strong>iento de la descripción sino que, además, y sobre todo, puede<br />
permitir apreciar fenómenos que, de no ser por la comparación entre lenguas, pasarían<br />
desapercibidos al estudio”.<br />
Bibliografía<br />
Barberis, Jeanne-Marie (1992) “Onomatopée, interjection, un défi de grammaire”, L’information grammaticale.<br />
53: 52-57.<br />
Burger, Harald (1980) “Interjektionen”. Ansütze zu einer pragmatischen Sprachgeschichte. 56-69.<br />
Carstensen, Richard (1992) Die Interjektionen <strong>im</strong> Romanischen, Tübingen.<br />
James, Deborah (1974) “The Syntax and Semantics of Some English Interjections”, Papers in Linguistics,<br />
University of Michigan, Ann Arbor.1: 3.<br />
Kulikova, L.A. (1983) “K sravnitielno-sopostavitielnomu izuczeniju mieżdometij v ceskom i russkom jazykach”,<br />
Ceskoslovenska Rusistika. 28: 14-19.<br />
Misjavicene, I., Minaieva, I., Pikčilingis, Ju. (1987) Interjection, mieżdomietie, jaustukas. Vilnius.<br />
Olivier, Claudine (1986) Traitement pragmatique des interjections en français, thèse de <strong>doc</strong>torat IIIe cycle,<br />
Université de Toulouse-le-Mirail.<br />
Orwińska-Ruziczka, Elżbieta (1992) Funkcje językowe interiekcji w świetle materiału słowackiego i polskiego,<br />
Kraków, Universitas.<br />
Poggi, Isabella (1981) Le interiezioni. Studio del linguaggio et analisi della mente, Torino.<br />
Siatkowska, Ewa (1977) “Wyrazy dźwiękonaśladowcze a wykrzykniki” Studium porównawcze, Poradnik<br />
Językowy. 3: 99-105.<br />
Schultze, Brigitte, Tabakowska, Elżbieta (2004) Interjections as a Translation Problem. Übersetzung.<br />
Schwentner, Ernst (1924) Die pr<strong>im</strong>ären Interjektionen in den indogermanischen Sprachen, Heidelberg.<br />
Siatkowska, Ewa (1977) “Wyrazy dźwiękonaśladowcze a wykrzykniki (Studium porównawcze na materiale<br />
czesk<strong>im</strong> i polsk<strong>im</strong>)”. Poradnik Językowy. 3: 99-105.<br />
Sirdar-Iskandar, Christine (1979) Description sémantique des interjections, thèse de <strong>doc</strong>torat de l’Université du<br />
Caire.<br />
Sirdar-Iskandar, Christine (1980) “Eh bien !”, Ducrot, O. et al., Les mots du discours, Paris, Ed. Minuit. 161-<br />
192.<br />
Sierra Soriano, Ascensión (2006) “Interjections issues d’un verbe de mouvement: étude comparée françaisespagnol”.<br />
Langages. 161: 73-90.<br />
Świątkowska, Marcela (1998) “L’acte de prédication non phrastique est-il possible ”.<br />
Forsgren, M., Jonasson, K., Kronning, H. (Eds.) Prédication, assertion, information, Studia <strong>Romanica</strong><br />
Upsaliensia. 56 : 45-550.<br />
Świątkowska, Marcela (2000) Entre dire et faire : de l’interjection. Kraków, Wydawnictwo <strong>Uniwersytet</strong>u<br />
Jagiellońskiego.<br />
Wierzbicka, Anna (1991) Cross Cultural Pragmatics. The Semantics of Human Interaction. (ch. VIII:<br />
Interjections across cultures), Berlin, Mouton de Gruyter.<br />
Wierzbicka, Anna (1992) “The semantics of interjection”, Journal of Pragmatics. 18: 159-192.<br />
Zorraquino Martín María Antonia (1992) “Spanisch: Partikelforschung. Partículas y modalidad”, En: Holtus, G.<br />
y al. (eds.) Lexicon der Romanistischen Linguistik, Tübingen, Niemeyer. 110-124.<br />
Zorraquino Martín María Antonia, Lázaro Portolés, José (2000) Los marcadores del discurso. En: Ignacio<br />
Bosque, Violeta Demonte (eds.) Gramática Descriptiva de la Lengua Española, Madrid, Espasa Calpe. 4052-<br />
4213.<br />
Diccionarios consultados:<br />
Diccionario español-polaco, polaco-español (2000) Janina Perlin, Oscar Perlin, ed.: Philip Wilson, Warszawa.<br />
Diccionario manual español-polaco (1982) Stanisław Wawrzkowicz, Kaz<strong>im</strong>ierz Hiszpański, ed.: WP,<br />
Warszawa.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
97
Magdalena Filary<br />
Instytut Filologii Romańskiej UAM<br />
Abrevieri de uz general utilizate în Uniunea Europeană<br />
Aderarea diferitelor ţări la Uniunea Europeană şi, ulterior, integrarea în Uniunea<br />
Europeană sunt even<strong>im</strong>ente sociopolitice cu mare <strong>im</strong>pact asupra lexicului l<strong>im</strong>bilor ţărilor<br />
respective. Numeroase sigle propriu-zise şi acron<strong>im</strong>e fac parte din terminologia juridică sau<br />
din alte domenii. Aceste abrevieri trebuie să fie decodate corect, cât se poate o transparenţă<br />
semantică, deoarece fac parte din texte care stau la baza legislaţiei.<br />
Terminologia specifică UE a fost numită în mass-media din România “l<strong>im</strong>bajul de<br />
Bruxelles” sau “europenita”. În anul 2007 s-a înfiinţat IATE, Terminologia Interactivă pentru<br />
Europa, unică bază de date terminologice 8 a UE. Ea îmbină bazele de date terminologice ale<br />
instituţiilor şi ale organismelor UE într-o mare bază de date ce conţine aproape 9 milioane de<br />
termeni, în toate l<strong>im</strong>bile oficiale ale Uniunii. IATE asigură coerenţa şi siguranţa în funcţionare<br />
a terminologiei, indispensabilă pentru producerea textelor clare şi lipsite de ambiguitate,<br />
necesare pentru garantarea validităţii şi a transparenţei procesului legislativ, precum şi<br />
comunicării eficiente cu cetăţenii Uniunii. 9<br />
În cercetarea de faţă ne opr<strong>im</strong> asupra abrevierilor în l<strong>im</strong>bile română şi franceză<br />
utilizate în Uniunea Europeană, sigle propriu-zise şi acron<strong>im</strong>e. În l<strong>im</strong>ba română circulă în<br />
majoritate sigle care sunt echivalente ale termenilor din franceză, drept urmare sunt mai uşor<br />
decodabile. Siglarea a devenit un procedeu productiv şi extrem de economic atât în l<strong>im</strong>ba<br />
scrisă, cât şi în cea orală.<br />
Substantivul abreviere provine din verbul a abrevia, pătruns în l<strong>im</strong>ba română din<br />
latinescul abbreviare ‘a scurta’, ‘a tăia’. Le Petit Larousse 10 defineşte<br />
verbul abréger astfel : ,,raccourcir (un mot) par suppression d’une partie des lettres ou des<br />
syllabes’’, iar substantivul abréviation ,,réduction graphique d’un mot ou d’une suite de mots;<br />
mot ou suite de lettres qui résulte’’.<br />
Dicţionarul explicativ al l<strong>im</strong>bii române (DEX) 11 pentru verbul a abrevia dă<br />
următoarea explicaţie : „a prescurta (în scris sau în vorbire) un cuvânt, un titlu etc. ; a nota<br />
ceva printr-un s<strong>im</strong>bol, printr-o siglă”, iar pentru substantivul abreviere găs<strong>im</strong> următoarea<br />
8 Baza de date este utilizată de serviciile de traducere ale instituţiilor europene încă din 2005<br />
9 Europa - ştiri UE, ec. Europa.eu/Romania/news/press_centre/press_releases/070628_01_ro.htm<br />
10 Vezi Le Petit Larousse en couleurs, 1995, nouvelle édition, s.v. abréger, abréviation.<br />
11 Vezi Academia Română. Institutul de Lingvistică „Iorgu Iordan”, 1996, Dicţionarul explicativ al l<strong>im</strong>bii<br />
române (DEX), ed. a II-a, Bucureşti, Editura Univers Enciclopedic.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
98
definiţie: „acţiunea de a abrevia şi rezultatul ei; (concr.) cuvânt, titlu etc. Prescurtat,<br />
prescurtare, abreviaţie, s<strong>im</strong>bol.”<br />
George Beldescu, preluând o definiţie dată de Jean Dubois şi colaboratorii săi în<br />
Dictionnaire de linguistique 12 , vede în abreviere „o reprezentare a unei unităţi sau a unei suite<br />
de unităţi printr-o parte a unităţii sau a unei suite de unităţi respective”.<br />
În Dicţionar general de ştiinţe, Ştiinţe ale l<strong>im</strong>bii (DGŞL) 13 : abrevierea este „procedeu<br />
de reprezentare prin reducere a unei unităţi lexicale sau a unui grup de elemente cu valoare de<br />
unitate lexicală”.<br />
În demersul nostru, am avut în vedere două criterii de analiză:<br />
1) categoriile onomasiologice 14<br />
2) structura abrevierilor şi analiza lor<br />
Fiecare clasă de abrevieri este exemplificată cu sigle identificate în presa românească.<br />
1. Categorii onomasiologice<br />
1. 1. Instituţii de decizie – consilii, comisii, parlament<br />
CoE<br />
CoE<br />
Consiliul Europei<br />
Conseil de l’Europe<br />
CE<br />
CE<br />
Consiliul European<br />
Conseil européen<br />
CE<br />
CE<br />
Comisia Europeană<br />
Commission europeénne<br />
PE<br />
PE<br />
Parlamentul European<br />
Parlament europeén<br />
Exemplu : Grupul verzilor din PE solicită comunicarea de urgenţă a numelor respective,<br />
pentru a se evita ca, din cauza energiei cr<strong>im</strong>inale a câtorva europarlamentari. (Adevărul,<br />
7.03.2008, Fraudă la Parlamentul European)<br />
1. 2. Autoritaţi de control legislative şi administrative – Curtea de Justiţie, tribunal<br />
CIJ<br />
CIJ<br />
CPI<br />
CPI<br />
Curtea Internaţională de Justiţie<br />
Cour internationale de justice<br />
Curtea Penală Internaţională<br />
Cour pénale internationale<br />
CJCE Curtea de Justiţie a Comunităţilor<br />
Europene<br />
CJCE Cour de justice des Communautés<br />
européennes<br />
CCE<br />
CCE<br />
Curtea de Conturi Europeană<br />
Cour des comptes européenne<br />
CEJ<br />
CJE<br />
Curtea Europeană de Justiţie<br />
Cour de justice européenne<br />
JAI<br />
JAI<br />
Justiţie şi afaceri interne<br />
Justice et affaires intérieures<br />
12 Vezi Jean Dubois, Mathée Giacomo, Louis Guespin, Christine Marcellesi, Jean-Baptiste Marcellesi, Jean-<br />
Pierre Mével, Dictionnaire de linguistique, Paris, 1973, s.v. abréviation.<br />
13 Vezi Angela Bidu-Vrănceanu, Cristina Călăraşu, Liliana Ionescu-Ruxăndoiu, Mihaela Mancaş, Gabriela Pană<br />
Dindelegan, Dicţionar general de ştiinţe. Ştiinţe ale l<strong>im</strong>bii (DGŞL), Bucureşti, EŞ, 1997, s.v. abreviere.<br />
14 Onomasiologie - Ramură a lingvisticii care studiază mijloacele folosite de una sau de mai multe l<strong>im</strong>bi pentru a<br />
expr<strong>im</strong>a o anumită noţiune. (DEX)<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
99
Exemplu: Priştina şi Belgrad au anunţat vineri, data-l<strong>im</strong>ită pentru depunerea <strong>doc</strong>umentaţiei,<br />
că şi-au predat dosarele la CIJ. (Cotidianul, 21.05.2009, CIJ confirmă că a pr<strong>im</strong>it<br />
argumentaţia necesară de la Serbia şi Kosovo)<br />
1. 3. Organisme şi instrumente financiare – bănci, fonduri<br />
BCE<br />
BCE<br />
Banca Centrală Europeană<br />
Banque Centrale Européenne<br />
BEI<br />
BEI<br />
Banca Europeană de Investiţii<br />
Banque Européenne d’Investissement<br />
BERD Banca Europeană pentru<br />
Reconstrucţie şi Dezvoltare<br />
BERD Banque européenne pour la<br />
reconstruction et le développement<br />
BIRD Banca Internaţională pentru<br />
Reconstrucţie şi Dezvoltare<br />
BIRD Banque internationale pour la<br />
reconstruction et le développement<br />
BM<br />
BM<br />
Banca Mondială<br />
Banque mondiale<br />
FMI<br />
FMI<br />
Fondul Monetar Internaţional<br />
Fonds monétaire international<br />
UME Unitatea monetară europeană<br />
UME Unité monétaire européenne<br />
FED<br />
FED<br />
Fondul European de Dezvoltare<br />
Fonds éuropéen de développement<br />
PIB<br />
PIB<br />
Produsul intern brut<br />
Produit intérieur brut<br />
PNB<br />
PNB<br />
Produsul naţional brut<br />
Produit national brut<br />
Exemplu : Discuţiile privind participarea BERD la privatizarea celei mai mari bănci din<br />
România abia au început şi vor continua în perioada următoare. (Ziarul de Iaşi, 15.01.2003,<br />
BERD aşteaptă un telefon)<br />
1.4. Organisme consultative – comitete<br />
CES Comitetul European de Standardizare<br />
CEN Comité Européen de Normalisation<br />
CR<br />
CdR<br />
Comitetul Regiunilor<br />
Comité des régions<br />
COREPER Comitetul Reprezentanţilor<br />
Permanenţi<br />
COREPER Comité des Representants<br />
Permanents<br />
CENELEC Comitetul European pentru<br />
Standardizare pentru Electrotehnică<br />
CENELEC Comité européen de<br />
normalisation électrotechnique<br />
Exemplu: Acesta din urmă a confirmat, ieri seară, că executivul UE a recomandat închiderea<br />
negocielrilor cu România şi şi-a expr<strong>im</strong>at încrederea că, în următoarele ore, COREPER va<br />
lua o decizie formală în acest sens. (Adevărul, 9.01.2009, Ministrul de Externe anunţă la<br />
Bruxelles închiderea negocierilor cu UE din punct de vedere tehnic)<br />
1.5. Organisme interinstituţionale – oficii, birouri<br />
EPSO Oficiul European pentru Selecţia<br />
Personalului<br />
EPSO Office européen de selection du<br />
personnel<br />
TAIEX Oficiul de asistenţă tehnică şi de<br />
sch<strong>im</strong>b de informaţii<br />
TAIEX Bureau d’assistance technique et<br />
d’échange d’informations<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
100
OLAF Oficiul European de Luptă Antifraudă<br />
OLAF Office européen de Lutte Anti-Fraude<br />
Europol Oficiul European de Poliţie<br />
Europol Office européen de police<br />
Exemplu : Potrivit raportului OLAF, în anul 2007, România a iniţiat un număr de 95 de noi<br />
investigaţii în cazuri de nereguli privind cheltuirea fondurilor europene. (Curierul Naţional,<br />
23.07.2008, OLAF apreciază numărul ridicat de investigaţii din România)<br />
1.6. Alte instituţii – agenţii, centre, asociaţii, fundaţii, comunităţi etc.<br />
UNESCO Organizaţia Naţiunilor Unite<br />
pentru Educaţie, Ştiinţă şi Cultură<br />
UNESCO Organisation des Nations unies<br />
pour l'éducation, la science et la culture<br />
OCDE Organizaţia pentru Cooperare şi<br />
Dezvoltare Economică<br />
OCDE Organisation de coopération et de<br />
développement économiques<br />
ISO Organizaţia Internaţională de<br />
Standardizare<br />
ISO Organisation internationale de<br />
normalization<br />
IUESS Institutul Uniunii Europene pentru<br />
Studii de Securitate<br />
IESUE Institut d'études de sécurité de<br />
l'Union européenne<br />
CE<br />
CE<br />
Comunitatea Europeană<br />
Communauté européenne<br />
CEE<br />
CEE<br />
Comunitatea Economică Europeană<br />
Communauté économiqueeuropéenne<br />
CEEA Comunitatea Europeană a Energiei<br />
Atomice<br />
CEEA Communauté européenne de l’energie<br />
atomique<br />
ONU Organizaţia Naţiunilor Unite<br />
ONU Organisation des Nations unies<br />
OMI<br />
OMI<br />
Organizaţia Marit<strong>im</strong>ă Intrernaţională<br />
Organisation marit<strong>im</strong>e internationale<br />
NATO Organizaţia Tratatului Atlanticului de<br />
Nord<br />
OTAN Organisation du traité de l'Atlantique<br />
Nord<br />
Exemplu: În ceea ce priveşte <strong>im</strong>pozitele pe salarii pentru persoanele cu venituri medii care<br />
lucrează în domeniul producţiei, acestea variază, în statele membre OCDE, între 0% în<br />
Grecia şi 32% în Danemarca. (Ziarul de Iaşi, 5.03.2003, Forţa de muncă din România, cea<br />
mai <strong>im</strong>pozitată din Europa)<br />
1.7. Grupări parlamentare – partide, alianţe, uniuni, confederaţii<br />
UE Uniunea Europeană<br />
UE L’Union européenne<br />
ALDE Alianţa Liberalilor şi Democraţiolor<br />
Europeni<br />
ADLE Alliance des démocrates et des<br />
libéraux pour l'Europe<br />
UEN Uniunea pentru Europa Naţiunilor<br />
UEN Union pour l'Europe des nations<br />
UIS Uniunea Internaţională a Studenţilor<br />
UIE Union Internationale des étudiants<br />
CSE/SEN Confederaţia Stângă<br />
Europeană/Stânga Ecologică Nordică<br />
GUE/GVN Gauche Unitaire<br />
Européenne/Gauche Verte Nordique<br />
UEO Uniunea Europei Occidentale<br />
UEO Union de l'Europe occidentale<br />
UEM Uniunea economică şi monetară<br />
UEM Union economique et monétaire<br />
PSE<br />
PES<br />
Partidul Socialiştilor Europeni<br />
Parti socialiste européen<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
101
Exemplu: Continuând, oficiul a spus că România este o ţară care colaborează foarte bine cu<br />
UEO şi că rolul autorităţilor de la Bucureşti în contextul internaţional este foarte apreciat.<br />
(Ziarul de Iaşi, 10.07.1999, UEO dă târcoale României)<br />
1.8. Acte, tratate<br />
TUE<br />
TUE<br />
Tratatul privind Uniunea Europeană<br />
Traité sur l’Union européenne<br />
AUE Actul Unic European<br />
AUE Acte unique éuropéen<br />
TCEEA Tratatul de instituire a<br />
Comunităţii Europene a Energiei Atomice<br />
TCEEA Traité instituant la<br />
Communauté européenne de l’énergie<br />
atomique<br />
TCEE Tratatul de instituire a Comunităţii<br />
Economice Europene<br />
TCEE Traité instituant la Communauté<br />
économique européenne<br />
Exemplu: TCEE a fost pr<strong>im</strong>ul fond de investiţii ridicat de 3TS în 1999... (Capital, 21.11.2007,<br />
GECAD, de la Microsoft la Cisco)<br />
1.9. Planuri, programe, nomenclatoare<br />
NUST Nomenclatorul Unităţilor Statistice<br />
Teritoriale<br />
NUTS Nomenclature des Unités Territoriales<br />
Statistiques<br />
NACE Nomenclatorul statistic al activităţilor<br />
economice din Comunitatea Europeană<br />
NACE Nomenclature statistique des activités<br />
économiques dans la Communauté<br />
européenne<br />
Comet Programul comunitar de educare şi<br />
formare în domeniul tehnologiilor<br />
Comet Programme Communautaire<br />
d’éducation et de formation dans le<br />
domaine des technologies<br />
PND Planul Naţional de Dezvoltare<br />
PND Plan National de Developpement<br />
NC Nomenclatura tarifară şi statistică<br />
combinată; Nomenclatura Combinată<br />
NC Nomenclatrure tarifaire et statistique;<br />
Nomanclature combinée<br />
Tempus Programul transeuropean de<br />
cooperare pentru învătământul superior<br />
Tempus Programme de mobilité<br />
transeuropéennee pour l’enseignement<br />
supérieur<br />
Exemplu: Pasquarelli insistă asupra necesităţii <strong>im</strong>plicării Ministerului de Finanţe în<br />
elaborarea PND, pentru "a se asigura că aspectele financiare ale PND sunt realiste şi<br />
coerente cu procesul bugetar la nivel naţional". (Ziarul de Iaşi, 11.02.2000, Comisia<br />
Europeana a tr<strong>im</strong>is înapoi Planul Naţional de Dezvoltare)<br />
1.10. Politici, strategii, instrumente<br />
PESC Politica externă şi de securitate<br />
comună<br />
PESC Politique étrangère et de sécurité<br />
commune<br />
CERN Organizaţia Europeană pentru<br />
Cercetare Nucleară<br />
CERN Organisation Européenne pour la<br />
Recherche Nucléaire<br />
CESP Centrul European pentru Studiul<br />
Populaţiei<br />
CCI<br />
CCI<br />
Cameră de Comerţ Internaţională<br />
Chambre de commerce internationale<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
102
CEEP Centre européen d’études de<br />
population<br />
SIS Sistemul de informaţii Schengen<br />
SIS Système d’information Schengen<br />
PAC<br />
PAC<br />
Politica agricolă comună<br />
Politique agricole commune<br />
Exemplu: Hackerii au modificat o pagină web a CERN şi au făcut haz de informaticienii<br />
centrului, numindu-i "şcolari". (Adevărul, 22.05.2009, „Gaură neagră” în reţeaua informatică<br />
a CERN)<br />
2. Analiza siglelor<br />
2.1. Structura siglelor<br />
Am observat că în corpul abrevierii au intrat :<br />
a) litere iniţiale: CE = Comisia Europeană, CIJ = Curtea Internaţională de Justiţie, BEI =<br />
Banca Europeană de Investiţii, OELA = Oficiul European de Luptă Antifraudă, CEE =<br />
Comunitatea Economică Europeană, UE = Uniunea Europeană, AUE = Actul Unic<br />
European, NUST = Nomenclatorul Unităţilor Statistice Teritoriale, PAC = Politica<br />
agricolă comună<br />
b) pr<strong>im</strong>ele litere iniţiale: COREPER = Comitetul Reprezentanţilor Permanenţi; Benelux =<br />
Belgia-Nederland-Luxemburg<br />
c) pr<strong>im</strong>ele litere + literă iniţială: CoE = Consiliul Europei<br />
d) litere iniţiale ale anumitor cuvinte: rom. Europol = Oficiul European de Poliţie şi fr.<br />
Europol = Office européen de police<br />
2.2. Frecvenţa<br />
După structură, cele mai multe sunt abrevieri alcătuite de litere iniţiale mari, precum PE =<br />
Parlamentul European; CPI = Curtea Penală Internaţională; BM = Banca Mondială.<br />
Cele mai puţine sunt abrevieri alcătuite din pr<strong>im</strong>ele litere iniţiale mari după care urmează<br />
o literă mică din pr<strong>im</strong>ul cuvânt + literă iniţială din următorul cuvânt: CoE = Consiliul<br />
Europei.<br />
O situaţie medie prezintă abrevierile alcătuite din pr<strong>im</strong>ele litere iniţiale, precum<br />
COREPER = Comitetul Reprezentanţilor Permanenţi.<br />
2.3. Sigle comune în română şi franceză<br />
L<strong>im</strong>ba franceză a furnizat modele pentru l<strong>im</strong>ba română. Exemple:<br />
rom. PE = Parlamentul European<br />
fr. PE = Parlament europeén<br />
rom.<br />
fr.<br />
BERD = Banca Europeană pentru Reconstrucţie şi Dezvoltare<br />
BERD = Banque européenne pour la reconstruction et le développement<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
103
om.<br />
fr.<br />
CESE = Comitetul Economic şi Social European<br />
CESE = Comité économique et social européen<br />
Concluzii: Ca l<strong>im</strong>bi romanice, franceza şi româna au aceleaşi sigle sau foarte apropiate.<br />
2.4. Citirea siglelor<br />
a) literele din abrevierile româneşti citite după sunetele corespunzătoare acestora<br />
CECO [čéko] = Comunitatea Europeană a Cărbunelui şi Oţelului<br />
AELS [aéls] = Asociaţia Europenă a Liberului Sch<strong>im</strong>b<br />
OSCE [o-se-če-é] = Organizaţia pentru Securitate şi Cooperare în Europa<br />
b) sunetele din abrevieri şi literele prin care se redau. Sunete cu o singură reprezentare<br />
literală<br />
BIRD [bird] = Banca Internaţională pentru Reconstrucţie şi Dezvoltare<br />
FIDA [fída] = Fondul Internaţional pentru Dezvoltare Agricolă<br />
c) grupuri de două sau trei sunete şi reprezentarea lor literală<br />
FMI [fe-me-í] = Fondul Monetar Internaţional<br />
d) vocale în hiat<br />
UEO [u-e-ó] = Uniunea Europei Occidentale<br />
e) silabaţia fonetică-siglele citite cursiv<br />
UNESCO [unésko] = rom. Organizaţia Naţiunilor Unite pentru Educaţie, Ştiinţă şi Cultură; fr.<br />
Organisation des Nations unies pour l'éducation, la science et la culture.<br />
3. Concluzii<br />
În urma celor observate am constatat că în exemplele prezentate mai sus putem găsi<br />
aceleaşi tipuri de sigle în cele două l<strong>im</strong>bi: română şi franceză dar şi diferenţe între ele. Cel<br />
mai des apar sigle alcătuite din litere mari fără crat<strong>im</strong>ă care sunt iniţiale ale termenilor<br />
componenţi ai bazei, cu sau fără elemente relaţionate marcate, de exemplu :<br />
rom.<br />
fr.<br />
CE = Comisia Europeană<br />
CE = Commission europeénne<br />
rom.<br />
fr.<br />
rom.<br />
fr.<br />
CIJ = Curtea Internaţională de Justiţie<br />
CIJ = Cour internationale de justice<br />
BEI = Banca Europeană de Investiţii<br />
BEI = Banque Européenne d’Investissement<br />
În majoritatea cazurilor precum şi în exemplele de mai sus, exact aceleaşi sigle sunt în<br />
l<strong>im</strong>ba franceză. Altfel de sigle apar în avrevierea rom. CoE = Consiliul Europei, fr. CoE =<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
104
Conseil de l’Europe, care sunt alcătuite din pr<strong>im</strong>ele litere iniţiale mari şi mici ale cuvintelor<br />
sintagmei, la fel este în l<strong>im</strong>ba franceză.<br />
O altfel de observaţie am remarcat în exemple: rom. COREPER = Comitetul<br />
Reprezentanţilor Permanenţi; fr. COREPER = Comité des Representants Permanents în care<br />
siglele sunt alcătuite din litere mari care notează segmente iniţiale ale termenilor componenţi<br />
ai bazei. Însă altfel de sigle vedem în exemplul: rom. CENELEC = Comitetul European<br />
pentru Standardizare pentru Electrotehnică; fr. CENELEC = Comité européen de<br />
normalisation électrotechnique, unde sigla nu mai corespunde termenului, corpul ei nu se<br />
sch<strong>im</strong>bă şi este la fel în cele două l<strong>im</strong>bi.<br />
Pentru a concluziona, am putea spune că abrevierile cel mai des întâlnite în Uniunea<br />
Europeană sunt alcătuite de litere iniţiale mari, ele fiind şi cele mai multe, mai mult decât atât,<br />
multe sigle comune apar în română şi franceză.<br />
Observaţiile făcute s-au bazat pe modul de prezentare şi de funcţionare a l<strong>im</strong>bajului<br />
din Uniunea Europeană. L<strong>im</strong>bajul UE este influenţat de l<strong>im</strong>bile franceză şi engleză.<br />
Numeroase sigle, denumiri ale organismelor internaţionale circulă şi în l<strong>im</strong>ba română în<br />
forma originală. Se creează uneori o concurenţă între abrevierile intrate în l<strong>im</strong>ba română pe<br />
căi diferite: NATO – prin engleză şi OTAN – prin franceză. Prin sigle, l<strong>im</strong>ba română îşi<br />
consolidează sistemul de abrevieri, care nu diferă de cele din l<strong>im</strong>bile de circulaţie<br />
internaţională.<br />
Lucrarea de faţă se constituie ca un studiu al abrevierilor din Uniunea Europeană,<br />
având la bază diverse aspecte: categorii onomasiologice, structura şi citirea siglelor, frecvenţa<br />
şi exemple din presă.<br />
Del<strong>im</strong>itarea obiectului de studiu s-a întemeiat pe necesitatea cunoaşterii abrevieriilor<br />
utilizate în Uniunea Europeană, urmare a pătrundării masive în lexicul românesc în ult<strong>im</strong>ul<br />
deceniu al secolului al XX-lea a acestei categorii de cuvinte, fie prin creaţii interne – cu sau<br />
fără model străin – fie prin împrumuturi.<br />
Rezumând teza noastră, am vrea să subliniem că rolul abrevierilor este de a realiza<br />
economia în l<strong>im</strong>bă sub toate aspectele ei, de a fi practice în uz. Ca semne lingvistice, ele sunt<br />
folosite de subiecţii vorbitori în intenţia de a semnifica ceva. Abrevierile au apărut de curând<br />
în l<strong>im</strong>bajul oral şi scris. Situaţia sociopolitică şi economică a Uniunii Europeene a <strong>im</strong>pus<br />
crearea l<strong>im</strong>bajului codat cu ajutorul siglelor care ar trebui să fie cunoscute de membrii ţărilor<br />
Uniunii Europene şi nu numai de ei. Siglele fac referinţe la instituţii de decizie, autorităţi de<br />
control legislativ şi administrativ, organisme şi instrumente financiare, politica Uniunii<br />
Europene în diferite domenii.<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
105
L<strong>im</strong>bajul specific Uniniunii Europene conţine sigle de origine străine, în special<br />
franceză şi engleză şi sigle create în l<strong>im</strong>ba română. Cunoaşterea semnificaţiei lor este<br />
necesară pentru a se comunica în Uniunea Europeană.<br />
Bibliografie selectivă<br />
1. Academia Română. Institutul de Lingvistică „Iorgu Iordan”(1998). Dicţionarul explicativ al l<strong>im</strong>bii române<br />
(DEX), ed. A II-a, Bucureşti, Editura Univers Enciclopedic.<br />
2. Barbu, Marian (1993). Dicţionar de citate şi locuţiuni străine, Bucureşti, Editura Enciclopedică Română.<br />
3. Bidu-Vrănceanu, Angela, Călăraşu, Cristina, Ionescu-Ruxăndoiu, Liliana, Mancaş (1997). Dicţionar general<br />
de ştiinţe. Ştiinţe ale l<strong>im</strong>bii (DGŞL), Bucureşti, EŞ.<br />
4. Ciobanu, Elena, Popescu-Marin, Magdalena, Păun, Maria, Ştefănescu-Goangă, Zizi (1995). Dicţionar practic<br />
al l<strong>im</strong>bii române explicativ, et<strong>im</strong>ologic, frazeologic şi enciclopedic cu o listă de s<strong>im</strong>boluri şi abrevieri, Bucureşti,<br />
Editura Floarea Darurilor,.<br />
4. Constantinescu, N.A (1963). Dicţionar onomastic românesc, Bucureşti, EA RPR.<br />
5. Dubois, Jean, Giacomo, Mathée, Guespin, Louis, Marcellesi, Christiane, Marcellesi, Jean-Baptiste, Mével,<br />
Jean-Pierre (1973). Dictionnaire de linguistique, Paris.<br />
6. Dumitrescu, Florica (1997). Dicţionar de cuvinte recente (DCR), ed.I, Bucureşti, Editura Albatros, 1982; ed.a<br />
II-a, Bucureşti, Editura Logos.<br />
7. Dicţionarul ortografic, ortoepic şi morfologic al l<strong>im</strong>bii române (DOOM), 2005, Bucureşti, Editura Univers<br />
Enciclopedic.<br />
8. Enciclopedia Uniunii europene (coord. Luciana-Alexandra Ghica), 2007, Bucureşti, Editura Meronia.<br />
9. Le Petit Larousse en couleurs (1995), nouvelle édition.<br />
11. Marinescu, Mihaela, Popa, Marius (2007) Mic dicţionar de termeni internaţionali intraţi în uzul l<strong>im</strong>bii<br />
române, Bucureşti, Editura Vremea.<br />
12. Pană, Mihaela; Dindelegan, Gabriela (1997). Dicţionar general de ştiinţe. Ştiinţe ale l<strong>im</strong>bii (DGŞL),<br />
Bucureşti, EŞ.<br />
13. Pitiriciu, Silvia, Abrevierile în l<strong>im</strong>ba română (2000). Craiova, Editura Sitech.<br />
14. Pitiriciu, Silvia, Topală, Dragoş Vlad (1998) Dicţionar de abrevieri şi s<strong>im</strong>boluri (DAS), Bucureşti, Ed. ALL<br />
Educational.<br />
15. Sala, Marius, Vintilă-Rădulescu, Ioana (2001), L<strong>im</strong>bile Europei, Bucureşti, Editura Univers Enciclopedic.<br />
Adrese internet (motor de căutare: WWW.GOOGLE.COM):<br />
http://europa.eu/abc/12lessons/index_ro.htm<br />
http://europa.eu/romania/news/press_centre/press_releases/070628_01_ro.htm<br />
http://www.ena.lu/<br />
http://ec.europa.eu/publications/booklets/eu_<strong>doc</strong>umentation/06/pl.pdf<br />
http://www.avrupa.info.tr/Files/File/Publications-2006/brochures/en-HowEUWorks.pdf<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
106
<strong>Romanica</strong>.<strong>doc</strong><br />
Czasopismo on-line<br />
doktorantów<br />
Instytutu Filologii Romańskiej UAM<br />
strona: http://www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
e-mail: romanica<strong>doc</strong>@gmail.com<br />
Redakcja<br />
Artykuły w języku francusk<strong>im</strong>:<br />
Anna Gotfryd<br />
Karolina Kaczmarek<br />
Artykuły w języku hiszpańsk<strong>im</strong>:<br />
Maja Koszarska<br />
Artykuły w języku włosk<strong>im</strong>:<br />
Małgorzata Karczewska<br />
Artykuły w języku polsk<strong>im</strong>:<br />
Anna Gotfryd<br />
Karolina Kaczmarek<br />
Małgorzata Karczewska<br />
Maja Koszarska<br />
Recenzenci:<br />
prof. dr hab. Józef Kwaterko<br />
prof. dr hab. Jadwiga Miszalska<br />
prof. dr hab. Jerzy Lis<br />
prof. dr hab. Mirosław Loba<br />
prof. dr hab. Ewa Łukaszyk<br />
prof. Paweł Matyaszkiewicz<br />
prof. dr hab. Janusz Pawlik<br />
Numer 1 (1)/2010<br />
opublikowany on-line: czerwiec 2010<br />
www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />
107