16.02.2015 Views

Spis treści - Romanica.doc - Uniwersytet im. Adama Mickiewicza

Spis treści - Romanica.doc - Uniwersytet im. Adama Mickiewicza

Spis treści - Romanica.doc - Uniwersytet im. Adama Mickiewicza

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Numer 1 (1)/ 2010<br />

<strong>Spis</strong> treści<br />

Wstęp……………………………………………………………………………………………………2<br />

W JĘZYKU POLSKIM<br />

Joanna Adamiczka: Metaforyczna konceptualizacja SMUTKU w powieści Gabriela Garcíi Márqueza<br />

“Sto lat samotności” (wybrane zagadnienia)………………………........................................................3<br />

Tomasz Wysłobocki: Marianna w sidłach wolności - rewindykacje kobiet a Rewolucja<br />

Francuska………………………………………………………………………………………………12<br />

RECENZJA<br />

Agnieszka Firlej: Jaka piękna katastrofa czyli najnowsza powieść Ammanitiego Che la festa<br />

cominci....................................................................................................................................................20<br />

W JĘZYKU FRANCUSKIM<br />

Karolina Kaczmarek: Langage secret comme phénomène argotique à l’exemple de largonji………..23<br />

Marta Musiał: Maciuś et son ami Mathias. Analyse de la traduction de Król Maciuś Pierwszy de<br />

Janusz Korczak………………………………………………………………………………...……..30<br />

Adrianna Naruk: Pour une analyse des tours de parole : l’exemple de la conversation théâtrale....…..37<br />

Mariola Szafarz: Le langage de Koltès…………………………………………………………….......47<br />

Barbara Wojtoń: La réception de La Plaisanterie de Milan Kundera par la critique tchèque et<br />

occidentale……………………………………………………………………………………………..53<br />

Anna Żurawska: « Entre deux rives » ou la condition de l’artiste dans Le Pavillon des miroirs<br />

de Sergio Kokis………………………………………………………………………………………...60<br />

W JĘZYKU WŁOSKIM<br />

Aleksandra Janczarska: Le memorie e lo spirito femminile della Resistenza con particolare rifer<strong>im</strong>ento<br />

al Diario di Ada Gobetti.........................................................................................................................67<br />

Daniel Słapek: Il topos e la topica dal punto di vista linguistico............................................................72<br />

Anna Szemberska: Forestierismi nel lessico calcistico italiano.............................................................82<br />

W JĘZYKU HISZPAŃSKIM<br />

Joanna Kudełko: Las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento en español anda, venga,<br />

vamos, vaya y su tratamiento en los diccionarios bilingües español-polaco…………………………91<br />

W JĘZYKU RUMUŃSKIM<br />

Magdalena Filary: Abrevieri de uz general utilizate în Uniunea Europeană…………………………98<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

1


Wstęp<br />

ROMANICA.DOC to nowy projekt i nowa inicjatywa. Jest to czasopismo<br />

doktorantów Instytutu Filologii Romańskiej on-line, które powstało z myślą o doktorantach i<br />

dla doktorantów wszystkich uczelni wyższych w Polsce i na świecie. Pomysł zrodziła<br />

potrzeba i chęć publikacji dokonań naukowych, badań, poszukiwań i ciekawych odkryć.<br />

Czasopismo ma na celu promocję młodych naukowców zajmujących się kierunkami<br />

humanistycznymi, głównie filologicznymi, jednak jest otwarte na współpracę z doktorantami<br />

innych dziedzin, takich jak filozofia, psychologia, psycholingwistyka oraz innych, w których<br />

to badania interdyscyplinarne łączą się z filologią. Ponieważ jest to czasopismo Instytutu<br />

Filologii Romańskiej, artykuły tu opublikowane są w językach romańskich i polsk<strong>im</strong>,<br />

przydzielone odpowiednio do danej sekcji. Chętnych do współpracy i publikowania<br />

zapraszamy do publikacji na naszych łamach<br />

Zapraszamy do nadsyłania artykułów wszystkich doktorantów, którzy w swoich<br />

badaniach zajmują się językami romańsk<strong>im</strong>i lub obszarami kultur lub literatur romańskich.<br />

Jedynym warunkiem publikacji w czasopiśmie jest przedstawienie artykułu, który porusza<br />

dowolny aspekt związany z językami romańsk<strong>im</strong>i lub obszarami kultur lub literatur<br />

romańskich. Proponowana tematyka jest bardzo szeroka i obejmuje liczne dziedziny.<br />

ROMANICA.DOC została pomyślana jako pismo, które ukazywać się będzie dwa<br />

razy w roku akademick<strong>im</strong>. Kolejne numery będą miały podobną formułę, składać się będą z<br />

artykułów podzielonych pod względem językowym, zależnie od nadesłanych materiałów.<br />

Każdy artykuł został opublikowany w dwóch postaciach: odpowiedniej podstrony html oraz<br />

pliku pdf do ściągnięcia, dla osób, które wolą tradycyjną lekturę.<br />

Więcej informacji na ten temat znajduje się w pliku PDF do ściągnięcia w zakładce<br />

Normy Redakcyjne. Z chęcią odpowiemy na wszelkie pytania, wystarczy napisać na adres<br />

redakcji: romanica<strong>doc</strong>@gmail.com.<br />

ŻYCZYMY PRZYJEMNEJ LEKTURY!<br />

Redakcja <strong>Romanica</strong>.<strong>doc</strong>©2010<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

2


mgr Joanna Adamiczka<br />

<strong>Uniwersytet</strong> Wrocławski<br />

Metaforyczna konceptualizacja SMUTKU w powieści Gabriela Garcíi<br />

Márqueza “Sto lat samotności” (wybrane zagadnienia)<br />

Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie analizy wybranych metaforycznych<br />

sposobów konceptualizowania uczuć należących do domeny pojęciowej SMUTKU w<br />

powieści Gabriela Garcíi Márqueza zatytułowanej „Sto lat samotności”. Praca ta mieści się w<br />

nurcie językoznawstwa kognitywnego, które przyznaje szczególną rolę w pojmowaniu świata<br />

przez człowieka metaforom pojęciowym, przejawiającym się między innymi w języku.<br />

1. Metafory pojęciowe a wyrażenia metaforyczne<br />

Teoria metafor pojęciowych, nazywana również kognitywną teorią metafory,<br />

sformułowana została przez George’a Lakoffa i Marka Johnsona w pracy z 1980 roku pt.<br />

”Metafory w naszym życiu”. Lakoff i Johson wprowadzili rozróżnienie na metafory<br />

pojęciowe i wyrażenia metaforyczne. Termin metafora pojęciowa odnosi się do<br />

odwzorowania między domeną źródłową a domeną <strong>doc</strong>elową w systemie pojęciowym,<br />

natomiast wyrażenie metaforyczne – do językowej realizacji metafory pojęciowej (Lakoff,<br />

Johnson 1980). Na podstawie analizy kognitywnej umotywowanych metaforycznie wyrażeń<br />

językowych, zwanej deleksykalizacją (por. Mikołajczuk 1996: 133, Nowakowska-Kempna<br />

1992: 122, 124-125), możliwe jest określenie metafor pojęciowych leżących u ich podstaw.<br />

Mechanizm metaforyzacji jest niezbędny w pojmowaniu większości abstrakcyjnych domen<br />

pojęciowych, takich jak uczucia.<br />

2. Konwencjonalne i niekonwencjonalne realizacje metafor pojęciowych<br />

Metafory pojęciowe mogą przejawiać się językowo w sposób konwencjonalny oraz<br />

niekonwencjonalny. Za wyrażenia konwencjonalne uznaję te, których użycie jest<br />

usankcjonowane umową społeczną, co przejawia się w wysokiej częstotliwości ich<br />

występowania w tekstach oraz w tym, że przez użytkowników języka postrzegane są często<br />

jako wyrażenia dosłowne - nie uświadamiają sobie oni ich metaforycznego charakteru.<br />

Wyrażenia niekonwencjonalne odpowiadają zaś temu, co Lakoff (1990: 25) nazywa novel<br />

metaphors (nowe, oryginalne metafory) – są to wyrażenia będące efektem kreatywności<br />

użytkownika języka.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

3


Metaforyczne wyrażenia niekonwencjonalne, takie jak metafory literackie, opierają się<br />

na tych samych metaforach pojęciowych co wiele wyrażeń konwencjonalnych. Stanowią<br />

rozszerzenie konwencjonalnych odwzorowań między domenami pojęciowymi. Różnica<br />

miedzy metaforą potoczną a literacką jest kwestią stopnia konwencjonalizacji. Metafora<br />

niekonwencjonalna jest indywidualna w tym sensie, że kieruje uwagę na twórcę, jest jego<br />

własną kreacją (Grzeszczuk 2007: 99). Według kognitywistów badając metafory literackie<br />

należy brać pod uwagę konwencjonalny system metafor pojęciowych. Jesteśmy w stanie<br />

zrozumieć metafory literackie dlatego, że opierają się na metaforach pojęciowych, które<br />

przejawiają się w języku również w sposób konwencjonalny (por. Lakoff, Turner 1989,<br />

Grzeszczuk 2007).<br />

Językoznawstwo kognitywne postuluje badanie języka w użyciu, czyli opierające się<br />

na prawdziwych użyciach języka. Analiza metaforycznych konceptualizacji pewnych pojęć w<br />

konkretnym dziele literack<strong>im</strong> pozwala wyjaśnić, w jaki sposób funkcjonujące w danej<br />

kulturze metafory pojęciowe wpływają na pisarza, który wybiera je i często rozwija w<br />

niekonwencjonalny sposób (Freeman 2007: 1184).<br />

W mojej pracy postawiłam sobie za cel zbadanie, jakie konwencjonalne metafory<br />

pojęciowe leżą u podstaw wyrażeń metaforycznych zawierających nazwy uczuć należące do<br />

domeny pojęciowej SMUTKU w analizowanej powieści Gabriela Garcíi Márqueza i w jaki<br />

sposób są one niekonwencjonalnie rozwijane przez autora. Wiedzę o tym, że wykorzystywane<br />

w analizie metafory pojęciowe mają charakter konwencjonalny, czerpię z mojej wcześniejszej<br />

pracy na temat konceptualizacji pojęcia SMUTKU w języku hiszpańsk<strong>im</strong>; aby podkreślić<br />

konwencjonalny charakter tych metafor, przywoływać będę przykłady ich konwencjonalnych<br />

realizacji, pochodzące głównie ze słownika połączeń wyrazowych REDES (Bosque Muñoz<br />

2004).<br />

3. Analiza empiryczna<br />

Najczęściej występującymi w powieści Gabriela Garcíi Márqueza nazwami uczuć z<br />

grupy SMUTKU są nostalgia (31), amargura (16) i aflicción (10), dlatego też jako przedmiot<br />

analizy wybrałam połączenia wyrazowe z tymi trzema słowami. Wyrazy te nie są<br />

synon<strong>im</strong>ami - ich znaczenia różnią się, jednak w niniejszej analizie interesuje mnie ich<br />

wspólny rdzeń semantyczny, który można opisać za pomocą następującego scenariusza<br />

kognitywnego: ‘komuś stało się albo dzieje się coś złego, on tego nie chce’. Wyrazu<br />

SMUTEK używam jako umownego określenia domeny pojęciowej obejmującej nazwy uczuć,<br />

którym odpowiada ten scenariusz kognitywny.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

4


W mojej pracy wychodzę z założenia, że nazwy uczuć są uwarunkowane kulturowo.<br />

Zgadzam się z Anną Wierzbicką, która twierdzi, że nie można uznawać za równoważne pod<br />

względem znaczenia nazw uczuć w różnych językach bez uprzedniej dokładnej analizy<br />

(Wierzbicka 1999: 24-31). Hiszpańska nostalgia niekoniecznie musi odpowiadać polskiej<br />

nostalgii, a amargura – rozgoryczeniu. Dlatego też w mojej pracy nie tłumaczę stanowiących<br />

przedmiot analizy hiszpańskich nazw uczuć na język polski, lecz posługuję się wyrazami<br />

oryginalnymi. W kwadratowych nawiasach podaję dosłowne (a nie idiomatyczne)<br />

tłumaczenia istotnych dla celów niniejszej analizy wyrazów, z którymi łączą sie poszczególne<br />

nazwy uczuć.<br />

W analizie wychodzę od metafor pojęciowych, pokazując, w jaki sposób przejawiają<br />

się one w poszczególnych użyciach wybranych nazw SMUTKU. Należy zaznaczyć, że<br />

określenie domeny źródłowej danego wyrażenia często jest jedynie interpretacją - to samo<br />

wyrażenie może zostać przyporządkowane do różnych metafor pojęciowych.<br />

W powieści Márqueza „Sto lat samotności” SMUTEK konceptualizowany jest między<br />

innymi za pomocą domeny pojęciowej ISTOTY ŻYWEJ, która uszczegóławia się w domenę<br />

OSOBY. Takie pojmowanie domeny pojęciowej SMUTKU znajduje odbicie również w<br />

języku nieliterack<strong>im</strong>, np. w wyrażeniu: le ha entrado tristeza [‘smutek wszedł w niego’]. W<br />

powieści Márqueza za pomocą domeny ISTOTY ŻYWEJ mówi się między innymi o<br />

nostalgii, tak jak w przykładzie:<br />

(1) Había llegado a la vejez con todas sus nostalgias vivas [‘ze wszystk<strong>im</strong>i swo<strong>im</strong>i<br />

nostalgiami żywymi’] (García Márquez 2005: 331).<br />

W zdaniu tym nostalgia konceptualizowana jest jako istota żywa, która towarzyszy<br />

człowiekowi w metaforycznej drodze do starości.<br />

W zdaniu:<br />

(2) A veces, ante una acuarela de Venecia, la nostalgia transformaba en tibios aromas de<br />

flores el olor de fango (...). [‘nostalgia przemieniała’] (García Márquez 2005: 134)<br />

nostalgia rozumiana jest z kolei jako istota, która może działać: przemieniać jedną rzecz w<br />

inną.<br />

Domena ISTOTY ŻYWEJ uszczegóławia się w domenę PRZECIWNIKA, która w<br />

powieści Gabriela Garcíi Márqueza jest jedną z najbardziej rozbudowanych domen<br />

używanych do konceptualizowania SMUTKU. Za pomocą tej domeny pojmowane są<br />

nostalgia i amargura. Nostalgia może kogoś dręczyć (atormentar), na co wskazuje<br />

następujący cytat:<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

5


(3) Lo atormentaba (...) la honda nostalgia con que añoraba a los vivos (...). [‘męczyła go<br />

(...) nostalgia’] (García Márquez 2005: 34)<br />

Nostalgia może również robić człowiekowi krzywdę w inny sposób- potrząsać n<strong>im</strong> (sacudir):<br />

(4) (...) José Arcadio Buendía se sintió sacudido por la nostalgia. [‘poczuł się<br />

wstrząśnięty nostalgią’] (García Márquez 2005: 99)<br />

Człowiek może również stawiać jej opór:<br />

(5) (...) manifestaba los pr<strong>im</strong>eros síntomas de resistencia a la nostalgia. [‘opór wobec<br />

nostalgii’] (García Márquez 2005: 192)<br />

Ciekawym niekonwencjonalnym rozszerzeniem domeny źródłowej PRZECIWNIKA jest<br />

konceptualizowanie nostalgii jako PRZECIWNIKA, który zastawia na kogoś pułapki.<br />

Uszczegółowienie to znajduje odbicie w następującym zdaniu:<br />

(6) No le dolieron las peladuras de cal (...) ni ninguna de las trampas insidiosas que le<br />

tendía la nostalgia. [‘podstępne pułapki, jakie zastawiała na niego nostalgia’] (García<br />

Márquez 2005: 210)<br />

Nostalgia pojmowana jest w podobny sposób w kolejnych przykładach:<br />

(7) Pensó confusamente, al fin capturado en una trampa de la nostalgia (...). [‘schwytany<br />

w pułapkę nostalgii’] (García Márquez 2005: 214)<br />

(8) (...) por pr<strong>im</strong>era vez desde su juventud pisó conscientemente una trampa de la<br />

nostalgia. [‘wpadł świadomie w pułapkę nostalgii’] (García Márquez 2005: 320)<br />

W cytowanych wyżej zdaniach nostalgia może też być rozumiana jako sama pułapka – taka<br />

interpretacja pozwala uznać tę konceptualizację za niekonwencjonalne rozszerzenie domeny<br />

źródłowej POJEMNIKA, do którego człowiek przeżywający uczucie wpada.<br />

Metafora pojęciowa SMUTEK TO PRZECIWNIK realizuje się w niekonwencjonalny<br />

sposób również w następującym przykładzie:<br />

(9) Herido por las lanzas mortales de las nostalgias propias y ajenas (...). [‘zraniony<br />

śmiertelnymi włóczniami własnych i cudzych nostalgii’] (García Márquez 2005: 492)<br />

Nostalgia pokazana jest tu jako przeciwnik, który posługuje się bronią, konkretnie<br />

włóczniami, raniącymi osobę przeżywającą to uczucie. Wyrażenie to może być również<br />

zinterpretowane jako niekonwencjonalne rozszerzenie innej, ale związanej z domeną<br />

PRZECIWNIKA, domeny źródłowej – domeny RANIĄCEGO PRZEDMIOTU.<br />

Można również zostać pokonanym przez nostalgię:<br />

(10) (...) derrotado por la nostalgia de una pr<strong>im</strong>avera tenaz. [‘pokonany przez nostalgię’]<br />

(García Márquez 2005: 475)<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

6


Rozumienie domeny pojęciowej SMUTKU w kategoriach PRZECIWNIKA przejawia się w<br />

powieści Marqueza również w dwóch użyciach wyrazu amargura:<br />

(11) (...) el interior quedó a salvo de toda amargura. [‘nie zagrażała mu żadna<br />

amargura’] (García Márquez 2005: 334)<br />

Amargura, tak jak PRZECIWNIK, stwarza dla człowieka zagrożenie; zagrożenia tego można<br />

jednak uniknąć.<br />

Ostatecznie można uwolnić się od SMUTKU, tak jakby wcześniej ubezwłasnowolniał on<br />

czlowieka, więził go. Świadczy o tym następujące użycie wyrazu amargura:<br />

(12) (...) Amaranta no se sintió frustrada, sino por el contrario liberada de toda amargura<br />

(...). [‘uwolniona od wszelkiej amargury’] (García Márquez 2005: 333)<br />

Warto zwrócić uwagę na systematyczność oraz koherencję obrazowania SMUTKU jako<br />

OSOBY, a w szczególności PRZECIWNIKA. Odnalezione w dziele Marqueza przykłady<br />

układają się w charakterystyczny scenariusz (por. Nowakowska-Kempna 2000: 94).<br />

SMUTEK najpierw zastawia na człowieka pułapki, w które człowiek może wpaść lub wejść<br />

do nich z własnej woli. Następnie męczy on człowieka, robiąc mu krzywdę na różne sposoby.<br />

Człowiek może stawiać mu opór, może go on jednak również pokonać albo uciec, schronić<br />

się przed n<strong>im</strong> oraz uwolnić się od niego.<br />

Powszechnym sposobem mentalnego portretowania emocji z grupy SMUTKU jest<br />

rozumienie ich w kategoriach POJEMNIKA Z PŁYNEM, w którym pogrąża się<br />

przeżywający uczucie. Według Lakoffa i Johnsona tego typu metafory opierają się na<br />

doświadczeniu fizycznym. Z powodu naszych uwarunkowań fizycznych pojmujemy pewne<br />

pojęcia przypisując <strong>im</strong> cechy, których w rzeczywistości nie posiadają (Díaz 2006: 51).<br />

Pozytywne doświadczenia kojarzą nam się z wyprostowaną postawą, negatywne zaś<br />

powodują, że kul<strong>im</strong>y się i garb<strong>im</strong>y – dlatego też to co dobre, np. RADOŚĆ, pojmowane jest<br />

jako znajdujące się na górze, a to co złe, np. SMUTEK – jako znadujące się na dole. O tym,<br />

że metafora pojęciowa SMUTEK TO POJEMNIK Z PŁYNEM ma charakter<br />

konwencjonalny, świadczą zaczerpnięte ze słownika REDES przykłady połączeń<br />

wyrazowych, takie jak pozo de tristeza [‘studnia smutku’]; hundirse en la tristeza [‘pogrążyć<br />

się w smutku’]; honda, profunda tristeza [‘głęboki smutek’].<br />

Ten sposób konceptualizacji wykorzystuje również autor „Stu lat samotności”, pisząc:<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

7


(13) Lo atormentaba (...) la honda nostalgia con que añoraba a los vivos. [‘głęboka<br />

nostalgia’] (García Márquez 2005: 34)<br />

oraz<br />

(14) La mala suerte no tiene resquicios - dijo él con profunda amargura. [‘głęboka<br />

amargura’] (García Márquez 2005: 157)<br />

Innym konwencjonalnym sposobem metaforycznego obrazowania abstrakcyjnych domen jest<br />

rozumienie ich w kategoriach konkretnych rzeczy: PRZEDMIOTÓW lub SUBSTANCJI.<br />

Obrazowanie takie realizuje się w sposób konwencjonalny w następujących przykładach: algo<br />

da tristeza a alguien [‘coś daje komuś smutek’], algo produce tristeza a alguien [‘coś<br />

produkuje w k<strong>im</strong>ś smutek’].<br />

W powieści Márqueza SMUTEK obrazowany jest jako PRZEDMIOT, który można gdzieś<br />

zanieść:<br />

(15) El inocente tren amarillo que tantas (...) calamidades y nostalgias había de llevar a<br />

Macondo. [‘żółty pociąg, który tyle (...) nostalgii miał zanieść do Macondo’] (García<br />

Márquez 2005: 269)<br />

Obrazowanie to ma charakter niekonwencjonalny: pociąg zawozi do Macondo wiele nostalgii<br />

tak, jakby były konkretnymi, policzalnymi przedmiotami. Ciekawy niekonwencjonalny<br />

sposób obrazowania SMUTKU, oparty na domenie pojęciowej PRZEDMIOTU, przejawia się<br />

w następującym użyciu wyrazu nostalgia:<br />

(16) Aturdido por dos nostalgias enfrentadas como dos espejos (...). [‘dwie nostalgie<br />

przeciwstawione sobie jak dwa lustra’] (García Márquez 2005: 478)<br />

W zdaniu tym nostalgie przedstawione są tak, jakby były przedmiotami, które są policzalne<br />

(dos nostalgias) oraz które można sobie przeciwstawić (enfrentar). Autor porównuje<br />

metaforyczne przeciwstawienie sobie dwóch nostalgii do przeciwstawienia sobie dwóch<br />

luster. Porównanie sceny o charakterze abstrakcyjnym, bo dotyczącej stanów psychicznych,<br />

ze sceną o charakterze konkretnym, którą łatwo jest nam sobie wyobrazić, z jednej strony<br />

ułatwia czytelnikowi zrozumienie myśli autora, z drugiej zaś pokazuje, że sam autor, mówiąc<br />

o abstrakcyjnych stanach wewnętrznych, posługuje się terminami pochodzącymi z domeny<br />

konkretnej. Niekonwencjonalne wyrażenie metaforyczne, stworzone przez autora w celu<br />

opisania pewnych subtelnych stanów emocjonalnych, opiera się na przejawiającej się na wiele<br />

konwencjonalnych sposobów, systematycznej metaforze pojęciowej. Domena<br />

PRZEDMIOTU, do której odsyła juz sam wyraz enfrentar (‘przeciwstawiać’), zostaje<br />

zaktualizowana poprzez przywołanie obrazu przeciwstawionych sobie luster.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

8


W powieści Marqueza SMUTEK rozumiany jest również w kategoriach CIĘŻKIEGO<br />

PRZEDMIOTU, CIĘŻARU. Taka konceptualizacja przejawia się w sposób konwencjonalny,<br />

np. w wyrażeniu no poder soportar a alguien, algo [‘nie móc znieść kogoś, czegoś’;<br />

podstawowe, fizyczne znaczenie soportar to ‘podtrzymać’). Realizację tej metafory w<br />

powieści Marqueza stanowi następujący przykład, w którym amargura rozumiana jest jako<br />

ciężar, od którego można się uwolnić:<br />

(17) (...) lo liberaron del peso de una antigua amargura. [‘uwolniły go od ciężaru<br />

dawnej amargury’] (García Márquez 2005: 138)<br />

SMUTEK w powieści Marqueza rozumiany jest też w kategoriach SUBSTANCJI. O<br />

tym, że konceptualizowanie różnych emocji, także tych z grupy SMUTKU, za pomocą tej<br />

domeny ma charakter konwencjonalny, świadczą wyrażenia takie jak: estar lleno de tristeza<br />

[‘być pełnym smutku’], la tristeza me llena [‘smutek mnie wypelnia’]. Takie obrazowanie w<br />

powieści Marqueza przejawia się w następującym użyciu wyrazu aflicción: (21) las<br />

aflicciones acumuladas [‘skumulowane aflicciones’] (García Márquez 2005: 181). W tym<br />

przypadku uczucie SMUTKU, a konkretnie uczucie aflicción, potraktowane jest jako<br />

substancja, która może się odkładać, kumulować. SMUTEK konceptualizowany jest jako<br />

SUBSTANCJA również w wyrażeniu: (22) disiparon la aflicción de José Arcadio Buendía<br />

(...). [‘rozwiały aflicción’] (García Márquez 2005: 96). Uczucie aflicción rozumiane jest tu<br />

jako szczególny rodzaj substancji: MGŁA, którą coś rozwiewa. Realizacją tej samej metafory<br />

pojęciowej jest następujące użycie wyrazu nostalgia:<br />

(18) La nostalgia se desvanecía con la niebla y dejaba en su lugar una inmensa<br />

curiosidad. [‘nostalgia rozwiewała się wraz z mgłą i pozostawiała na swo<strong>im</strong><br />

miejscu ogromną ciekawość’] (García Márquez 2005: 148)<br />

W tym zdaniu nostalgia konceptualizowana jest jako MGŁA; gdy człowiek przestaje czuć<br />

nostalgię, jest tak jak gdyby mgła się rozwiewała, opadała. Obrazowanie to jest podkreślone<br />

przez użycie tego samego czasownika – desvanecerse – w stosunku do słów nostalgia i niebla<br />

(‘mgła’). Użycie czasownika „desvanecerse” z rzeczownikiem o charakterze abstrakcyjnym<br />

ma charakter skonwencjonalizowany. Jednak zdanie zbudowane przez Márqueza jest<br />

oryginalne, ponieważ autor, opisując stan emocjonalny, odnosi się do zjawiska<br />

atmosferycznego, sugerując, że są one od siebie w pewien sposób uzależnione: nostalgia<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

9


ozwiewa się wraz z mgłą. Łącząc wyrażenie odnoszące się do zjawiska fizycznego z opisem<br />

emocji, pisarz aktualizuje konkretną domenę MGŁY, leżącą u podstaw wyrażenia la nostalgia<br />

se desvanece.<br />

Kolejnym uszczegółowieniem domeny SUBSTANCJI jest przedstawianie SMUTKU<br />

jako JEDZENIA, tak jak w następującym przykładzie:<br />

(19) Permaneció así, ens<strong>im</strong>ismado, rumiando la amargura de sus placeres equívocos<br />

(...). [‘przeżuwając amargurę’] (García Márquez 2005: 443)<br />

W tym zdaniu intensywne doświadczanie uczucia amargury przedstawione jest jako jej<br />

przeżuwanie.<br />

Domena SUBSTANCJI uszczegóławia się również w domenę GORZKIEJ SUBSTANCJI. W<br />

zdaniu:<br />

(20) Amaranta, en cambio, (...), cuya concentrada amargura la amargaba (...).<br />

[‘skoncentrowana amargura nadawała jej gorzki smak’] (García Márquez 2005: 300)<br />

amargura określona jest jako skoncentrowana, jak gdyby była substancją, która może mieć<br />

różne stężenia i może kogoś lub coś zatruwać, przekazując mu gorzki, nieprzyjemny smak.<br />

Wyraz amargura pochodzi od nazwy smaku: amargo oznacza gorzki. Można więc<br />

przypuszczać, że motywacją powstania tego wyrazu była metafora pojęciowa SMUTEK TO<br />

GORZKA SUBSTANCJA. Połączenie wyrazu amargura z wyrazem concentrada aktualizuje<br />

motywację metaforyczną tego pierwszego. Podobny proces zachodzi w przypadku<br />

czasownika amargar: ma on dwa znaczenia: fizyczne, związane ze zmysłem smaku, oraz<br />

abstrakcyjne, odnoszące się do sfery emocjonalnej. Użycie określenia concentrada, czyli<br />

‘skoncentrowana’, w stosunku do amargury sprawia, że aktualizuje się, oprócz sugerowanego<br />

przez kontekst znaczenia emocjonalnego, znaczenie konkretne wyrazu amargar. Oznacza to,<br />

że połączenie wyrazowe concentrada amargura la amargaba realizuje się na dwóch<br />

poziomach: fizycznym i abstrakcyjnym. Poziom abstrakcyjny, odnoszący się do emocji, jest<br />

na pierwszym planie, jednak poziom fizyczny jest stale obecny; można powiedzieć, że<br />

majaczy gdzieś w tle. Dzięki takiemu uaktywnieniu domeny źródłowej portret mentalny<br />

emocji skonstruowany przez pisarza ma bardziej obrazowy, plastyczny, przemawiający do<br />

wyobraźni charakter.<br />

Podsumowując analizę materialu językowego, można stwierdzić, że Gabriel García<br />

Márquez, opisując uczucia należące do domeny pojęciowej SMUTKU w powieści „Sto lat<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

10


samotności”, wykorzystuje różne konwencjonalne metafory pojęciowe, dzięki czemu jego<br />

język jest zrozumiały dla odbiorcy, rozwija je jednak często w niekonwencjonany sposób, co<br />

sprawia, że jego styl jest oryginalny i artystyczny.<br />

Bibliografia<br />

Bosque Muñoz, Ignacio (2004). Redes. Diccionario combinatorio del espanol contemporaneo, Madrid:<br />

Ediciones SM.<br />

Díaz, Hernán (2006). La perspectiva cognitivista, [w:] di Stefano M.(red.), Metaforas en uso. Buenos Aires:<br />

Biblos.<br />

Freeman, Margaret H. (2007). Cognitive Linguistics and Literary Studies, [w:] Geeraerts D., Cuyckens H. (red.),<br />

The Oxford Handbook of Cognitive Linguistics. Oxford: Oxford UP.<br />

García Márquez, Gabriel (2005[1967]). Cien años de soledad. Barcelona: DeBolsillo.<br />

Grzeszczuk, Barbara (2007), Metafora konceptualna - na przykładach z polskiej poezji dwudziestowiecznej, [w:]<br />

Habrajska G., Ślósarska J. (red.), Kognitywizm w poetyce i stylistyce, Kraków: Universitas<br />

Lakoff, George, Johnson, Mark, (1988 [1980]). Metafory w naszym życiu. Przekł. T. P. Krzeszowski. Warszawa:<br />

PWN.<br />

Lakoff, George (1993). The Contemporary Theory of Metaphor, [w:] Orthony A. (red.), Metaphor and Thought.<br />

Cambridge: Cambridge University Press.<br />

Lakoff, George, Turner, Mark (1989). More than cool reason: A field guide to poetic metaphor. Chicago:<br />

University of Chicago Press.<br />

Mikołajczuk, Agnieszka (1996). Kognitywny obraz gniewu we współczesnej polszczyźnie, [w:] Bartmińśki J.<br />

(red.), Etnolingwistyka. Problemy języka i kultury 8. Lublin: Wydawnictwo UMCS.<br />

Nowakowska-Kempna, Iwona (1992). Miejsce leksykologii w kognitywizmie, [w:] Markowski A.(red.), Opisać<br />

słowa. Warszawa: Dom Wydawniczy Elipsa.<br />

Nowakowska-Kempna, Iwona (2000). Konceptualizacja uczuć w języku polsk<strong>im</strong>. Część II. Data. Warszawa:<br />

WSP TWP.<br />

Wierzbicka, Anna (1999. Emotions across languages and cultures, Diversity and universals. Cambrigde:<br />

Cambrigde University Press.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

11


Tomasz Wysłobocki<br />

<strong>Uniwersytet</strong> Wrocławski<br />

Marianna w sidłach wolności<br />

– rewindykacje kobiet a Rewolucja Francuska<br />

Co znaczyło być kobietą u progu Rewolucji Francuskiej Ogólnie rzecz biorąc<br />

znaczyło niewiele, a właściwie znaczyło niewiele więcej, niż być dzieckiem. Jeszcze sto lat<br />

później pewien niemiecki lekarz pisał, że tak fizycznie, jak i psychicznie, kobieta jest tworem<br />

pośredn<strong>im</strong> między mężczyzną a dzieckiem (Moebius 1980: 24). Zwyczajowo bowiem nie<br />

była ona w żaden sposób edukowana, a jeśli już była, to uczono ją śpiewu, modlitwy i<br />

umiejętnego machania miotłą... (Sonnet 1987: 235-236). Mawiano, że największą z jej zalet<br />

jest brak zdolności rozumnego myślenia – zastanawiano się wręcz, czy panienka, która zna<br />

łacinę, jest w ogóle zdolna do miłości (Legouvé 1854: 15). Najważniejszym celem w życiu<br />

kobiety było zadowolić swego męża, urodzić mu jak najzdrowszego syna (bowiem przyjście<br />

na świat córki nie cieszyło; rodzina prawie zawsze czekała męskiego dziedzica) (Rey 1990:<br />

73), opiekować się n<strong>im</strong> i ugotować rodzinie obiad (Badinter 1983: 26). Żona – zachcianka,<br />

kucharka, sprzątaczka, w końcu prezent od znajomych lub rodziny – była obiektem handlowej<br />

wymiany lub sposobem na zdobycie majątku upatrzonych wcześniej teściów (Badinter 1986).<br />

Prawo salickie wieki wcześniej określiło tę właśnie rolę, jak mawiają Francuzi, płci słabej.<br />

Obraz ten, tendencyjny i stereotypowy, niestety jednak w dużej mierze prawdziwy,<br />

kłóci się z pojęciem Oświecenia, którym to zachłystywała się ówczesna Europa, a Francja w<br />

szczególności. Niewielu filozofów interesował bowiem los kobiecy, los w końcu połowy<br />

społeczeństwa, los ich matek, córek, sióstr i żon (por. Condorcet 1847). Demokracja –<br />

owszem, niewolnictwo – no oczywiście, wolność słowa – a jakże, ale nie dla kobiet.<br />

Porzucane, maltretowane, umordowane życiem, zapomniane – kobiety z niskich<br />

warstw społecznych upatrują w nadchodzącej Rewolucji ratunku dla siebie. Żądają rewolucji<br />

nie tylko politycznej, ale i obyczajowej. Chcą zmian, które by na nowo określiły ich miejsce<br />

w społeczeństwie francusk<strong>im</strong>. W przededniu zwołania Stanów Generalnych cała Francja<br />

rzuca się do spisania swych postulatów, problemów i dezyderatów – powstają słynne „Cahiers<br />

des doléances”. Zeszyty te mają posłużyć do stworzenia podwalin pod nowe francuskie<br />

ustawodawstwo, zregenerować francuskie społeczeństwo. Głos zabierają również kobiety,<br />

jednak nie tyle te wywodzące się ze szlachty czy burżuazji, co raczej kobiety ludu. Choć nie<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

12


potrafią pisać, dyktują one swoje żale i prośby, tworząc przepastne tomy owych „Cahiers des<br />

doléances des femmes” (por. Duhet 1981). Domagają się równego dostępu do edukacji;<br />

uważają, że należy <strong>im</strong> się prawo do dziedziczenia; nie chcą być dłużej traktowane jako towar<br />

handlowy, żądają więc zniesienia posagu, twierdząc, że to mąż powinien <strong>im</strong> zapewnić<br />

utrzymanie; na koniec mówią, że zdrada małżonka powinna być karana tak samo jak zdrada<br />

żony (Cahiers des doléances... 1789). Nigdy nie zostaną wysłuchane... Jednak to właśnie<br />

wtedy rodzi się w kobietach nadzieja, że zmiany są możliwe. Pierwszy raz kobiety dostają<br />

oręż walki – słowo. I od razu zaczynają od potępienia faktu wykluczenia ich z obrad Stanów<br />

Generalnych (Cahiers des représentations... 1789). W końcu wypowiadają się publicznie,<br />

zabierają głos we własnej sprawie – skoro bowiem nikogo nie obchodził ich los, postanowiły<br />

wziąć go we własne ręce. Zaczyn ten powoli fermentował.<br />

Kobiety poczuły, że mogą mieć wpływ na bieg rewolucyjnych wydarzeń; nie chciały<br />

dłużej biernie obserwować poczynań swych braci. Wiedziały, że jedynie przystając do ruchu<br />

rewolucyjnego mogą otworzyć dla siebie sferę publiczną i zostać pełnoprawnymi jednostkami<br />

społecznymi – obywatelami, a nie tylko żonami obywateli.<br />

Zwycięstwo Bastylii, to nie tylko początek końca monarchii we Francji, to także<br />

początek wkroczenia kobiet na arenę spraw publicznych; wdarły się tam one prawdziwym<br />

szturmem. Wtedy bowiem właśnie, ramię w ramię, kobiety stają u boku mężczyzn, aby razem<br />

z n<strong>im</strong>i walczyć o wolność (por. Godineau 1988). Zdarzenie bez precedensu!<br />

Duch rewolucyjny ogarnia cały Paryż: powszechna radość na ulicach, poczucie<br />

sukcesu; sen się ziszcza – rozpoczynają się prace nad Konstytucją. Sielanka nie trwa długo;<br />

radość ze zwycięstwa szybko ustępuje miejsca niepewności: co dalej Problemy z dostawami<br />

zboża sprawiają, że pod piekarniami ustawiają się tłumy ludzi w oczekiwaniu na chleb –<br />

podstawowy składnik diety stanu trzeciego (por. Hugo: 118-119, Noack: 210). Rozpoczyna<br />

się trudny okres dla piekarzy – zdesperowane kobiety, których najważniejszym zadaniem<br />

było wyżywienie rodziny, muszą działać, by uchronić swych bliskich od śmierci głodowej.<br />

Kolejka staje się prawdziwą bombą zegarową – wybuch jej kończy się najczęściej śmiercią<br />

piekarza, którego głowa nabita na pikę oznacza, że w tym oto sklepie właśnie sprzedano<br />

ostatni bochen... (Godineau 1988: 307-310). Jedna maleńka iskra wystarczy, żeby gotowe na<br />

wszystko kobiety ruszyły do miejskiego portu, wymordować załogę nowoprzybyłej barki ze<br />

zbożem, a następnie rozkraść je, by nie umrzeć z głodu... (Rosa 1988: 108-112).<br />

Podobnie, gdy okazuje się, że Ludwik XVI ani myśli podpisać się pod „Deklaracją<br />

praw człowieka i obywatela”, kobiety nie czekają z założonymi rękami. Głodne,<br />

zdesperowane i wściekłe rozpoczynają kilkugodzinny marsz na Wersal (Fernand 1902,<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

13


Bertier de Sauvigny 1977: 276, Hibbert 1980: 87-105). Wywołują przerażenie w oczach<br />

gapiów, terroryzując z resztą część z nich i zmuszając do przyłączenia się do pochodu.<br />

Dzikość ich staje się szybko legendarna: zabijają strażników pałacu królewskiego i paradując<br />

z ich głowami nabitymi na piki, wkraczają do Wersalu, by zabić austriacką dziwkę 1 (która w<br />

ostatniej chwili się <strong>im</strong> wymyka), a następnie wymuszają widzenie z Ludwikiem (Fernand<br />

1902: 42-62). Kolejne wydarzenie bez precedensu: oto bowiem jakieś wieśniaczki zmuszają<br />

króla Francji, aby wysłuchał, co mają mu do powiedzenia! Tak kończy się francuski<br />

absolutyzm. – Następnego dnia sterroryzowana rodzina królewska zgadza się na<br />

przeprowadzkę do Paryża, a kilkanaście dni później Ludwik XVI podpisuje „Deklarację Praw<br />

Człowieka i Obywatela” (Hibbert 1980: 85-105). Nastają Wolność, Równość i Braterstwo. Te<br />

trzy hasła okażą się jednak szybko zarezerwowane tylko dla panów, pozostaną przymiotami<br />

czysto męsk<strong>im</strong>i. Kobiety owszem: pomogły, działały, starały się, ale jakby zbyt agresywnie.<br />

Wydaje się, że ich dotychczasowe działania wywołały w męskich umysłach panikę: czy<br />

kobieta mogłaby w ogóle mieć coś do powiedzenia w sprawach legislacyjnych! Składające<br />

się z samych mężczyzn Zgromadzenie Narodowe nie przyznaje kobietom obywatelstwa, stają<br />

się więc one osobnikami drugiej kategorii, jednostkami społecznie odizolowanymi, zależnymi<br />

jedynie od swych ojców i mężów, a definiowane jedynie przez: siostra, córka, matka, żona.<br />

Kobiety (niezależnie od statusu społecznego), tak jak i sankiulotów (czyli społeczne<br />

popłuczyny), uznaje się za obywateli pasywnych, czyli mieszkańców Francji, ale nie<br />

dysponentów władzy. Ta bowiem zarezerwowana jest dla bogatych mężczyzn. 2<br />

Ale czy trzeba być obywatelem, żeby pomóc swojej ojczyźnie w tych trudnych<br />

chwilach Skądże! – Kobiety szybko organizują się, zakładają koła wzajemnej pomocy,<br />

chodzą na spotkania paryskich sekcji i, co bardzo ważne, zabierają na nich głos (Discours<br />

prononcé...: 4-5). Mnożą się kluby o diametralnie różnych zabarwieniach politycznych, a<br />

kobiety uczestniczą w ich spotkaniach, czasem nawet dopuszcza się je do członkostwa 3<br />

(Villiers 1910, Rosa 1988: 194-200). Są to niestety tylko wyjątki, lecz pierwsze miesiące<br />

Rewolucji są dla emancypacji kobiet dość łaskawe. Najistotniejsze jest jednak to, że kobiety<br />

tak łatwo nie dają się zepchnąć w głąb kuchni. One chcą uczestniczyć w bieżących<br />

wydarzeniach, żądają informacji i nie pozostają bierne na to, co się dzieje na ulicy. Spotkania<br />

1 czyli Marię Antoninę, żonę Ludwika XVI, królową Francji.<br />

2 Wydaje się, że konstytucja z roku 1791 nie odbiera kobietom praw obywatelskich, nigdzie bowiem nie jest w<br />

niej napisane, że kobiety nie mogą być obywatelami aktywnymi, czyli tymi, którzy mogą głosować. Jednak<br />

okazuje się, że zwyczajnie nikt nie myślał wówczas o kobietach jako obywatelach; dla wszystkich oczywiste<br />

było, że one prawa do głosu nie dostaną! por. http://www.elysee.fr/elysee/root/bank/print/ 22374.htm,<br />

2 0 . 1 2 . 2 0 0 8 .<br />

3 Société des amis de la constitution albo Club des citoyennes républicaines révolutionnaires.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

14


sekcji, publiczne czytanie gazet, obrady klubów politycznych czy nawet Zgromadzenia<br />

Narodowego są to miejsca, w których kobiety spotykają się (Jullien 1881: 68-69). Po pracy, z<br />

dziećmi na rękach, nierzadko umordowane całodzienną harówką, kobiety spontanicznie i<br />

ochoczo uczestniczą w rewolucyjnej zawierusze (Godineau 1988: 19-31). One zwyczajnie<br />

chcą wiedzieć, co się dzieje, chcą być informowane i, pom<strong>im</strong>o swej ustawowej pasywności,<br />

aktywnie działają!<br />

Trzeba pamiętać, że naturalnym „miejscem bytowania” kobiet stanu trzeciego była<br />

ulica (Farge 1993). A ulica, to była siła, z którą musieli się liczyć rządzący. Bo w owym<br />

okresie władza była właśnie na ulicy – „le pouvoir est dans la rue”. Dzięki temu kobiety<br />

znajdowały się zawsze w centrum wydarzeń. Ulica stała się również strażnikiem Rewolucji.<br />

Kto chciał dojść do władzy, zwracał się do ulicy – rządzący mieli ciągle w pamięci wizyty<br />

paryżan w Tuleriach czy Wersalu, które ich samych wyniosły na piedestał. Rewolucja<br />

bowiem ma to do siebie, że nierzadko niedawny wyzwoliciel staje się ciemięzcą. I ulica tak to<br />

właśnie wtedy widziała, uznając siebie samą za strażniczkę rewolucyjnych wartości.<br />

Strażniczkami rewolucyjnej moralności szybko stały się kobiety (Jodin: 48).<br />

To one wymusiły na Zgromadzeniu narodowym ustawowy nakaz noszenia<br />

trójkolorowej kokardy – uważanej do tej pory za atrybut męskości (Badinter 1989: 34). W ten<br />

sposób łatwiej było donosić na przeciwników Rewolucji, co chętnie czyniły. Potem była chęć<br />

przyozdobienia francuskich głów czapką frygijską, symbolem sankiulotów. Liczne potyczki,<br />

nie tylko słowne, zakłóciły wówczas spokój paryżan. Deputowani musieli wysłuchiwać w<br />

Konwencie licznych kobiecych delegacji, które z mównicy broniły czapek lub je atakowały...<br />

Dochodziło nawet do bójek na ulicach pomiędzy skłóconymi paniami! (Archives... 1911: 34)<br />

Aby te furiatki uspokoić, musiano specjalnym dekretem przypomnieć, że we Francji panuje...<br />

wolność doboru stroju! W tym samym czasie kobiety interweniują w Konwencie w jeszcze<br />

jednej sprawie: chcą zakazać kobietom członkostwa w klubach politycznych! (Archives 1911:<br />

20-22) Przy tej okazji coraz donioślejsze stają się głosy, że paniom nie przystoi grzebanie się<br />

w polityce, że powinny się zająć swoją rodziną, a politykowanie zostawić tym, którzy<br />

politykować mieli prawo.<br />

Kiedy mężczyźni ruszyli na front, by bronić zewnętrznych granic „suwerennej<br />

Republiki”, kobiety upatrzyły dla siebie inną rolę do odegrania w rewolucyjnym dramacie:<br />

skoro ich mężom przypadło bronić Ojczyzny na zewnątrz, one będą bronić jej wewnątrz. Było<br />

to pokerowe zagranie, tradycja bowiem każe kobietom dbać o dom i dzieci. W tym wypadku<br />

domem były Francja, a dziećmi – ci, którzy na wojnę nie wyruszyli. Przy różnych okazjach<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

15


kobiety zaczęły pokazywać się więc uzbrojone w piki 4 (por. Peutat b.d.), tym samym jawnie<br />

pogwałciły święte i wyłączne prawo adamowego klanu – prawo do noszenia broni. „Armezvous”<br />

zachęcała z trybuny pierwsza amazonka republiki – Théroigne de Méricourt (Méricourt<br />

1792). Panom zasiadającym w Zgromadzeniu Narodowym zrobiło się gorąco na myśl o<br />

uzbrojonych po pachy praczkach czy wymachujących szablami przekupkach; postulat kobiet<br />

wywołał prawdziwe przerażenie wśród męskiej części społeczeństwa – odpowiedź była<br />

natychmiastowa i definitywna: NIE! Kolejny raz pokazano paniom, że jeśli chodzi o heroizm,<br />

to jest to sprawa czysto męska (Badinter 1989: 33). Choć znane były przypadki kobiet, które<br />

nie dość że brały udział w walkach na froncie, to jeszcze odznaczyły się w nich prawdziwym<br />

męstwem (Rosa 1988: 152-159); fakt ten jednak przemilczano.<br />

Rola kobiet w Rewolucji stawała się coraz bardziej bierna, choć w tej bierności<br />

pozostawało dość dużo pola do działania. Oto bowiem mamy do czynienia z gilotynowymi<br />

maniaczkami, które spotkać było można na spektaklach gilotynowania, przyciągających w<br />

owym czasie rzesze wiernych fanów. Kobiety wyły, buczały, pluły, wiwatowały, obrażały,<br />

dawały upust swo<strong>im</strong> emocjom (Noack 1993: 9-10). Plac Rewolucji stawał się miejscem, w<br />

którym publicznie mogły się w końcu swobodnie wyrazić. Gilotyna nie rozróżniała bogatych i<br />

biednych, królów i stanu trzeciego, nie obchodziła jej też płeć. Bowiem Sprawiedliwość jest<br />

ślepa – to właśnie tam urzeczywistniała się rewolucyjna idea Równości. Skoro więc kobieta<br />

mogła stanąć przed katem, dlaczego nie miałaby stanąć na mównicy – pytała Olympe de<br />

Gouges (Gouges 1791: 9).<br />

Równie sporo emocji dostarczało paniom przesiadywanie w ławach Konwentu<br />

Narodowego i przysłuchiwanie się obradującym mężczyznom. Panie siedziały, jadły, cicho<br />

rozmawiały między sobą, robiły na drutach swetry dla swych pociech i mężów. Mówiono na<br />

nie citoyennes tricoteuses. Te obywatelki trykotki cieszyły się bardzo złą sławą. Kiedy<br />

bowiem z mównicy padały słowa, które się tymże paniom nie podobały, swo<strong>im</strong>i drutami<br />

potrafiły wyperswadować to i owo nawet najlepszym mówcom. Opinię swą wyrażały też w<br />

bardziej tradycyjny sposób – wyły, buczały, pluły, złorzeczyły; nierzadko też zabierały głos<br />

(Godineau 1988). W końcu, jak pisano w znanej wówczas wszystk<strong>im</strong> „Encyklopedii”: kobiety<br />

są mściwe... (Diderot & Alembert 1756).<br />

Gdy w końcu, na przełomie maja i czerwca 1793 (l’année terrible), Marat, ulubieniec<br />

ulicy, mężczyzna o którym marzyły tysiące kobiet, redaktor naczelny słynnego dziennika<br />

„L’Ami du peuple”, zażądał od rządzącej wówczas Żyrondy dopuszczenia ulicy do<br />

4<br />

Przy okazji odsłonięcia popiersia hrabiego Mirabeau w miejscowiści Avallon, kobiety pojawiają się<br />

uzbrojone w piki i przysięgają za ich pomocą bronić Francji i konstytucji.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

16


współsprawowania władzy (Furet & Ozouf 1988), w sukurs przyszły mu setki paryżanek.<br />

Górale, również rękami kobiet, sterroryzowali Konwent na tyle skutecznie, że sami dostali się<br />

do koryta władzy (Godineau 1988: 133-140). Ulice oszalały ze szczęścia. Wielbiono Marata,<br />

Robespierre’a i Dantona. Spodziewano się, że nareszcie władza zrozumie swój lud, skoro<br />

sama od niego pochodzi. I udział kobiet w tym był niepodważalny!<br />

Wydać na świat tyle Maratów ile się tylko da – to właśnie stało się podówczas<br />

głównym celem paryżanek z niskich warstw społecznych. I choć kobiety uczestniczyły w<br />

wielu publicznych ceremoniach, to czyniono z nich raczej ozdoby, różnego rodzaju<br />

Inkarnacje, Alegorie... Biedaczki dały się uwieść złotoustemu Maratowi i Robespierre’owi<br />

Nieprzekupnemu, jak go nazywano. Stworzymy prawdziwie republikańską nową konstytucję<br />

– wołali wtedy ci dwaj. – Oddamy władzę w ręce ludu, a Wolność, Równość, Braterstwo nie<br />

będą rewolucyjną mrzonką, lecz staną się faktem – przysięgali. Konstytucję (tzw. konstytucję<br />

roku pierwszego) stworzyli, ale władzy nie oddali. Sankiulotom obiecano, że mrzonka potrwa<br />

tylko do końca wojny. A do kobiet nawet się nie odezwano – zostały one przez legislatywę<br />

pominięte. Wtedy nikt nie przypuszczał, że może być jeszcze gorzej.<br />

Przyjacielowi ludu nie pozostawało już wówczas zbyt wiele czasu. Miesiąc od<br />

pamiętnego sukcesu pewna Normandka – Charlotte Corday, postanowiła uwolnić lud Francji<br />

od zwyrodnialca Marata i zastawszy go w kąpieli, wbiła mu nóż prosto w serce. Tym samym<br />

wydała wyrok śmierci na siebie i na setki kobiet, które myślały, że biorąc aktywny udział w<br />

rewolucyjnej zawierusze, poprawią swoja dolę; że ta pogardzana druga płeć, pokaże w końcu,<br />

że nie jest gorsza od mężczyzn. Pragnęły, by narodziny córki, kobiety, przestały być dla<br />

rodziny zawodem... Niestety, nie udało się!<br />

Kiedy w pierwszych latach po roku 1789 kobietom od czasu do czasu rzucano z<br />

rewolucyjnego stołu jakieś ochłapy, to poczynając od jesieni 1793 w ogóle wyprasza się je z<br />

rewolucyjnej jadalni. Kobieta ma siedzieć w domu – tam gotować, sprzątać, dogadzać<br />

mężowi, rodzić i umierać. Krystalizuje się wtedy właśnie burżuazyjny model rodziny z<br />

aktywnym mężem i poddaną mu żoną; model, który uprawomocni się wraz z nadejściem<br />

kodeksu cywilnego Napoleona i który we Francji przetrwa dobre sto pięćdziesiąt lat! Na<br />

jesieni 1793 zdelegalizowane zostają wszelkie kluby, których członkiniami były kobiety (por.<br />

Décret...). A każda grupa składająca się z więcej niż pięciorga kobiet uznana zostaje za<br />

niebezpieczną dla Rewolucji (Villiers 1910: 277). – Po ulicy panienki powinny zatem chodzić<br />

pojedynczo lub w parach. Pokazowe egzekucje znanych wówczas publicznie kobiet (Ol<strong>im</strong>pii<br />

de Gouges, Manon Roland czy Marii-Antoniny) pokazują wydatnie, jaki los spotyka krnąbrne<br />

jednostki, które chciały mieć wpływ nie tylko na kolor tapety w swojej sypialni.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

17


Czy kobiety w tej rewolucyjnej rozgrywce mogły naprawdę coś dla siebie ugrać<br />

Wydaje się, że na emancypację kobiet było zdecydowanie za wcześnie. Nikt nie był na nią<br />

gotowy – ani mężczyźni, ani ustawodawcy, ani nawet same kobiety. Problem być może tkwi<br />

właśnie w tych ostatnich. Większość z nich nie żądała dla siebie prawa do głosu. Owszem,<br />

one chciały być wyedukowane, chciały mieć pracę, chciały, żeby mężowie je szanowali,<br />

chciały Republiki, chciały pomagać na froncie, chciały uczestniczyć w Rewolucji, ale tylko<br />

kilka z nich zażądało obywatelstwa, prawa do głosu, czyli de facto – suwerenności dla swojej<br />

płci. Reszta zadowoliła się noszeniem trójkolorowej kokardy czy innym rewolucyjnym<br />

blichtrem.<br />

Dlatego też bez echa przechodziły kolejne pisma Ol<strong>im</strong>pii de Gouges (Villiers 1910:<br />

10), w których głosiła ona równość kobiet i mężczyzn, w których mówiła, że naród to<br />

wspólnota tworzona przez kobiety i mężczyzn, a skoro połowa narodu nie ma swojej<br />

reprezentacji w Zgromadzeniu Narodowym, to żadna jego decyzja nie powinna być<br />

prawomocna... (por. Gouges 1791). W dodatku czarny PR, jaki sprawiły sobie kobiety,<br />

zupełnie zaprzepaścił szanse na jakiekolwiek zwycięstwo. Ideał Francuzki, znanej nam<br />

wszystk<strong>im</strong> dobrotliwej wieśniaczki w czapce frygijskiej – Marianny, nijak miał się do stanu<br />

faktycznego – żądnej krwi Amazonki, bezdusznej maniaczki gilotynowej czy terroryzującej<br />

obywatelki trykotki... Nie dziwi więc fakt, że panowie nie kwapili się do podzielenia się z<br />

n<strong>im</strong>i władzą. Przecież te wariatki mogły zaprzepaścić wszelkie rewolucyjne zdobycze – tak<br />

wtedy myślano, tego się obawiano i postanowiono nigdy do tego nie dopuścić. Za cenę<br />

wolności kobiet właśnie!<br />

Sprawa kobieca zniknie z wokandy na dobrych kilkadziesiąt lat, rozpłynie się w<br />

rewolucyjnej burzy, zgubi się w toku wojen napoleońskich... Kobiety wpadły w pułapkę<br />

Rewolucji – ci, co wynoszą na ołtarze, najczęściej jako pierwsi składani są w ofierze.<br />

Bibliografia:<br />

Archives parlementaires de 1787 à 1860 : Recueil complet des débats législatifs et politiques des chambres<br />

françaises (1911). Paris: Librairie administrative Paul Dupont. t. 78.<br />

http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k49594h.<strong>im</strong>age.f38.langFR, 15.12.2008.<br />

Badinter, Elisabeth (1983). Emilie, Emilie ou l’ambition féminine au XVIII e siècle. Paris : Flammarion.<br />

Badinter, Elisabeth (1986). L’un est l’autre: des réalités entre hommes et femmes. Paris : Odile Jacob.<br />

Badinter, Elisabeth (1989). Paroles d’hommes (1790-1793). Paris : P.O.L.<br />

Bertier de Sauvigny, Guillaume de (1977). Histoire de France. Paris : Flammarion.<br />

Cahiers des doléances des demoiselles, aux Etats-Généraux de France, de 1789. (brak wydawcy i miejsca<br />

wydania).<br />

http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k48104c.r=Cahiers+des+dol%C3%A9ances+des+demoiselles.langFR ,<br />

15.12.2008<br />

Cahiers des représentations et doléances du beau sexe, au moment de la tenue des états généraux (1789). (brak<br />

wydawcy i miejsca wydania). http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k48105q.r=.langFR, 15.12.2008<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

18


Condorcet, J.-A.-N. Caritat de (1847). Sur l’admission des femmes au droit de cité. Paris : Firmin Didot Frères.<br />

http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k41754w.r=Sur+l%E2%80%99admission+des+femmes+au+droit+de+cit%C<br />

3%A9.langFR#, 12.02.2006.<br />

Diderot D. et Alembert J. de (red) (1756). Encyclopédie ou dictionnaire raisonné des sciences, des arts et des<br />

métiers (première édition). Paris: brak wydawcy. http://fr.wikisource.org/wiki/Page:Diderot_-<br />

_Encyclopedie_1ere_edition_tome_6.djvu/481, 20.12.2008.<br />

Discours prononcé à la Sociéte des citoyennes républicaines révolutionnaires par les citoyennes de la Section<br />

des droits de l’homme. (brak daty, wydawcy i miejsca wydania).<br />

http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k425250.<strong>im</strong>age.f5.langFR, 15.12.2008.<br />

Duhet P.-M. (red) (1981). Cahiers de doléances des femmes en 1788 et autres textes. Paris : Des femmes.<br />

Farge, Arlette (1993)., Vivre dans la rue à Paris au XVIII e siècle. Paris : Gall<strong>im</strong>ard.<br />

Fernand, Martin (1902). La journée des piques (20 juin 1792), Clermont-Ferrand : P. Juliot.<br />

Furet, François & Ozouf, Mona (1988). Dictionnaire critique de la Révolution française. Paris : Flammarion.<br />

Godineau, Dominique (1988). Citoyennes Tricoteuses. Les femmes du peuple à Paris pendant la Révolution<br />

Française. Paris: Alinea.<br />

Gouges, Olympe de (1791). Les droits de la femme. (brak wydawcy i miejsca wydania).<br />

http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k426138.<strong>im</strong>age.f5.langFR#, 12.02.2006.<br />

Hibbert, Christopher (1980). The French Revolution. London: Penguin.<br />

Hugo, Victor (b. daty). Quatre-vingt-treize. Paris : Maison Quantin.<br />

Jodin, Marie-Madelaine (1790). Vues législatives pour les femmes adressées à l’Assemblée nationale. Angers:<br />

chez Mame.<br />

Legouvé, Ernest (1854). Histoire morale des femmes. Paris : éditeur Gustave Sandré.<br />

Méricourt, Théroigne de (1792). Discours prononcé à la Société Fraternelle des Min<strong>im</strong>es, le 25 mars 1792, l’an<br />

quatrième de la liberté, par Mlle Théroigne. Paris: Impr<strong>im</strong>erie de Demonville.<br />

http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k56679c.<strong>im</strong>age.f3.langFR#, 04.03.2006.<br />

Moebius, Paulus-Julius (1980). De la débilité mentale physiologique chez la femme (1899). przekł. Roche N. &<br />

S. Paris : Solin.<br />

Noack, Paul (1993). Olympe de Gouges 1748-1793: courtisane et militante des droits de la femme. przekł. z<br />

niemieckiego Duclos I. Paris : Editions de Fallois.<br />

Peutat (b. daty). Discours des citoyennes d’Avallon, armées de piques, aux Amis de la Constitution lors de<br />

l’installation du buste de Mirabeau, dans la salle de leurs séances, prononcé par Madame Peutat. Avallon :<br />

Impr<strong>im</strong>erie d’Antoine Aubry. http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k425010.r=.langFR#, 15.12.2008.<br />

Rey, Pierre-Louis (1990). Les thèmes littéraires: La femme. Paris : Bordas.<br />

Rosa, Anette (1988). Citoyennes : les femmes et la Révolution Française. Paris: Messidor.<br />

Rosalie, Jullien (1881). Journal d’une bourgeoise pendant la Révolution 1791-1793. Publié par son petit-fils<br />

Edouard Lockroy. Paris : Calmann Lévy Editeur.<br />

Sonnet, Martine (1987). L’éducation des filles au temps des Lumières. Paris : Editions du Cerf.<br />

Villiers, Marc de (1910). Histoire des clubs de femmes et des légions d’amazones 1793-1848-1871. Paris: Plon.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

19


Agnieszka Firlej<br />

<strong>Uniwersytet</strong> <strong>im</strong>. <strong>Adama</strong> <strong>Mickiewicza</strong>, Poznań<br />

Jaka piękna katastrofa czyli najnowsza powieść Ammanitiego Che la festa<br />

cominci<br />

Niccolò Ammaniti to pisarz wzbudzający skrajne emocje, od pełnej aprobaty dla jego<br />

nowatorskiej prozy, aż po zupełną niechęć wobec stylu jak<strong>im</strong> zwykł się posługiwać.<br />

Zadebiutował w latach dziewięćdziesiątych wraz z autorami zaliczanymi do tzw. Kanibali,<br />

grupą tworzącą literaturę pulp. Ich dzieła w dużej mierze charakteryzują krwawe opisy<br />

przemocy, a wszystko to okraszone czarnym humorem. Od tamtej pory regularnie wydaje<br />

opowiadania i powieści, wśród których te tłumaczone również na język polski: Bagno, Nie<br />

boję się, …zabiorę cię ze sobą oraz Jak Bóg przykazał z 2006 roku (przetłumaczona w<br />

2008 r.). Po trzech latach milczenia, 27 października 2009 opublikował swoją ostatnią<br />

powieść – Che la festa cominci.<br />

W swojej najnowszej książce Ammaniti nie po raz pierwszy zaskakuje talentem do<br />

tworzenia nietuzinkowych postaci. Wśród głównych bohaterów poznajemy zagorzałego<br />

satanistę Saveria Moneta zwanego Mantosem stojącego na czele upadającej sekty le Belve di<br />

Abaddon (Bestie Abaddona), który jednakże zarówno w domu jak i w pracy okazuje się być<br />

człowiekiem pozbawionym własnego zdania i zupełnie uległym, w pełni zależnym od woli<br />

kapryśnej żony oraz znienawidzonego teścia. Kolejnym protagonistą jest narcystyczny pisarz<br />

Fabrizio Ciba. Autor od kilku już lat jest największą nadzieją włoskiego rynku<br />

wydawniczego, na którego najwybitniejsze dzieło wszyscy ciągle czekają z rosnącą<br />

niecierpliwością. Ten natomiast zamiast oddać się bez reszty sztuce, wybrał pławienie się w<br />

urokach sławy: zrobi wszystko by zyskać poklask tłumów, a w szczególności wzbudzić<br />

zachwyt w oczach pięknych kobiet, na których wdzięki jest nadzwyczaj czuły. Ammaniti<br />

tworzy również ciekawą galerię pobocznych postaci, wśród których umieszcza bułgarskiego<br />

szefa kuchni, który swój sukces oparł zarówno na umiejętnościach kulinarnych jak i hipnozie,<br />

trzech sympatycznych członków sekty Bestie Abaddona, którzy zupełnie nie przypominają<br />

stereotypowych satanistów, gdyż bardziej od wszelkich mrocznych rytuałów, interesuje ich<br />

dozgonna miłość, czy Latrię – piosenkarkę, która zaczynała karierę z zespołem grającym<br />

muzykę heavy metal, by po latach dzięki głębokiej wierze nawrócić się na muzykę pop. Losy<br />

ich wszystkich splatają się na bankiecie organizowanym przez ekscentrycznego milionera<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

20


Sasà Chianti w Willi Ada w Rzymie, gdzie bogacz chcąc zaskoczyć cały świat postanawia<br />

wyprawić przyjęcie, jakiego jeszcze nigdy nie było: sprowadza do parku egzotyczne<br />

zwierzęta z całego świata i planuje safari w środku Wiecznego Miasta. Tam jednakże fauna,<br />

dzięki nieznacznej pomocy pewnych bohaterów, uwalnia się ze szponów ludzi i powoduje<br />

wszechogarniające i absurdalne wprost zniszczenie.<br />

Ammaniti bez wątpienia w nowej powieści połączył wszystkie swoje największe<br />

atuty: żywy styl bazujący na języku młodzieżowym oraz niezwykły humor zestawiony z<br />

makabrycznymi opisami, lecz niestety czytelnik nie może oprzeć się poczuciu, że autor<br />

ponownie wykorzystał wyeksploatowaną już formułę. Tekst sprawia wrażenie odtwórczego w<br />

stosunku do opowiadania Ostatni sylwester ludzkości należącego do zbioru Bagno. Che la<br />

festa cominci realizuje identyczny schemat: poznajemy bardzo różnych od siebie bohaterów,<br />

których pozornie nic nie łączy, a których losy pewnego dnia przypadkowo splatają się. Autor<br />

podobnie jak w opowiadaniu z 1996 roku stosuje znany już zabieg: stopniowo dawkuje<br />

napięcie, by doprowadzić do jego kumulacji w końcowej katastrofie. I to nie koniec zawodu.<br />

Niestety książka Che la festa cominci nie jest ulepszoną wersją Ostatniego sylwestra<br />

ludzkości, a nawet wydaje się bardziej chaotyczna i przeładowana zbędnymi wątkami. Pisarz<br />

połączył tak wiele odmiennych motywów, od ucieczki sportowców ze Związku Radzieckiego<br />

podczas Ol<strong>im</strong>piady w 1960 w Rzymie, po kradzież manuskryptu największego dzieła życia<br />

pisarza czy polowanie z Ernestem Hemingwayem w 1934 r., że niestety od natłoku<br />

szczegółów czytelnika może jedynie rozboleć głowa. Ma się wrażenie, że autor niepotrzebnie<br />

zebrał w jedno tyle ciekawych skądinąd pomysłów, które starczyłyby na kilka powieści,<br />

gubiąc jednocześnie w całym tym chaosie przesłanie. A przecież autor ma do powiedzenia<br />

coś więcej niż tylko przedstawienie zabawnej katastroficznej historii.<br />

Pod płaszczykiem czystej rozrywki, powieść ma stanowić krytykę popkultury z jej<br />

bezwzględnymi prawami i nonsensami. Niccolò Ammaniti niewątpliwie dostrzega palące<br />

problemy świata zachodniego, rzeczywistości opętanej przez mass media i podporządkowanej<br />

jedynemu słusznemu modelowi lansowanemu przez telewizję i brukowce. W takich<br />

warunkach przestały liczyć się już prawdziwe uczucia i ideały, a zamiast tego dominują<br />

bezdenna głupota, egocentryzm i bezduszność. Bohaterowie opierają swoje zachowanie<br />

jedynie na pozorach wartości, starając się jedynie zrobić dobre wrażenie a nie godnie żyć.<br />

Tekst ten więc ma być refleksją na temat zgniłego społeczeństwa, oszalałego na punkcie<br />

sławy i pieniędzy, a taki świat w oczach Ammanitiego nie zasługuje na nic innego jak tylko<br />

na Apokalipsę. Jednakże także i myśl przewodnia książki zdaje się powtarzać przesłanie jego<br />

wcześniejszych utworów, więc do głowy przychodzi pytanie: czyżby autor napisał nową<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

21


powieść bazując na sprawdzonym już modelu, licząc jedynie, że dzięki swej niesłabnącej<br />

popularności znajdzie się na listach najlepiej sprzedających się książek W tak<strong>im</strong> wypadku<br />

krytyka mechanizmów popkultury w Che la festa cominci, zdaje się być pozbawiona<br />

autentyzmu, a właściwie cyniczna.<br />

Niewątpliwie najnowsza książka Ammanitiego jest zabawna i przystępna, lecz niestety<br />

rozczarowuje pozostawiając jednocześnie niedosyt i poczucie zamętu. Autor przyzwyczaił<br />

swoich czytelników do specyficznego stylu narracji i absurdalnego świata, które znalazły się<br />

w Che la festa cominci i niewątpliwie potrafią rozbawić czytelnika do łez, lecz jednocześnie<br />

zawód sprawia fakt, iż autor nie potrafił tym razem wspiąć się na poziom, który osiągnął w<br />

…zabiorę cię ze sobą czy Nie boję się. Zamiast inteligentnej i frapującej opowieści, powstała<br />

książka, którą nie wnosząc nic nowego, nie gwarantuje nic więcej prócz świetnej rozrywki.<br />

Ammaniti Niccolò, (2009) Che la festa cominci, Torino, Einaudi.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

22


Karolina Kaczmarek<br />

Université Adam Mickiewicz, Poznań<br />

Langage secret comme phénomène argotique<br />

à l’exemple de largonji<br />

1. Histoire et origine du largonji<br />

Tout au long du XXe siècle et même aujourd’hui, l’argot est lié non seulement aux<br />

marginaux mais aussi aux cultures diverses des milieux variés de la société. En parlant de<br />

l’argot, deux idées nous viennent à l’esprit : la richesse lexicale et la connotation péjorative.<br />

Actuellement, il est parlé de tous et les mots familiers et argotiques apparaissent<br />

surtout dans les situations informelles. Nous ne nous rendons pas compte qu’à l’origine de ces<br />

mots sont souvent des traces des langages secrets de temps anciens. Un vrai épanouissement<br />

de ces codes s’est produit au XIXe siècle et l’un des langages secrets était largonji.<br />

Un vrai nom du phénomène argotique est largonji des louchébems ( jargon des<br />

bouchers), parfois tout s<strong>im</strong>plement appelé louchébem ou loucherbem. Il s’agit de l’ancien<br />

argot des bouchers (comme l’indique la traduction de son nom) de La Villette<br />

(l’article de Pierre<br />

Haddad sur le site de MHR-Viandes). Les bouchers ont inventé le lexique codifié afin de<br />

camoufler leur conversation marchandise. L’évolution du largonji date de la deuxième moitié<br />

du XIXe siècle, tandis que le premier vocabulaire apparaît déjà en 1828 dans les Mémoires de<br />

Vi<strong>doc</strong>q, détective français très connu à l’époque, (Laffitte & Younsi, 2004) qui met ces mots<br />

dans la bouche des malfaiteurs. Comme ses inventeurs n’étaient pas érudits et la formation du<br />

lexique était plutôt s<strong>im</strong>ple, il n’était pas conforme aux normes linguistiques. L’unique règle<br />

était la suivante : la première lettre d’un mot donné est rejetée à la fin et à sa place est ajoutée<br />

la consonne « l » en fonction d’un préfixe, comme dans les exemples :<br />

→ Lorcefé, qui est un des plus anciens mots en largonji, paru en 1828, signifiant « La Force »<br />

- qui était une prison parisienne. Cependant Thomas de la Nive dans son article paru en Vie et<br />

langage (1953) suggère la possibilité que les bouchers n’en étaient pas les inventeurs car en<br />

1821 il existe déjà l’unité lexicale lonbem (bon),<br />

→ linspré (1837 )- prince, le deuxième mot très ancien.<br />

La consonne initiale « l » nous renvoie à l’article défini étant à l’origine de la formation du<br />

largonji et par ce fait que cette consonne est la même que dans l’article défini. Néanmoins,<br />

l’argot ainsi que les procédés de sa formation subissaient au fur et à mesure quelques<br />

modifications.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

23


Par sa définition, l’argot est emblématique pour le langage oral, il est de même pour<br />

largonji. La formation argotique des lexèmes provoque des changement qui approchent ces<br />

unités du point de vue orthographique à la prononciation en s’éloignant des règles de<br />

l’écriture française. D’où la suppression de toutes les lettres présentes à l’écrit mais non<br />

prononcées à l’oral. Le même procédé touche toutes les lettres qui peuvent rendre la<br />

prononciation difficile, par exemple dans linspré (prince) le « ce » est remplacé par « s », dans<br />

linvé (vingt) il n’y a plus de « gt ». Nous en parlerons plus abondamment en analysant les<br />

mots qui ont persisté jusqu’à nos jours.<br />

Un siècle plus tard, avant la Grande Guerre, le largonji a donné les noms aux pièces de<br />

monnaie: leude- pièce de deux sous; lincsé (pièce de cinq) ; lindré (dix) ; linvé (vingt);<br />

laranque ou larante (quarante) et latqué (quatre)», pièce de 20 cent<strong>im</strong>es. Pendant la guerre,<br />

largonji a été ass<strong>im</strong>ilé par de jeunes contingents parisiens et a pris une forme très locale. Il a<br />

subi parfois certaines modifications à l’écrit par rapport à son origine, par exemple « peu »<br />

est devenu lopé au lieu de devenir leupé (où nous observons l’adjonction de l’accent et la<br />

suppression des lettres à l’intérieur du mot); urénoque ( curé) où le « l » initial a été négligé et<br />

plusieurs lettres ajoutées au lexème; lacson - pacson (paquet) où le « p » ne se déplace pas à la<br />

fin du mot mais disparaît La plupart des unités de largonji dans le dictionnaire contemporain<br />

sont des numéraux. Les mots du langage des bouchers et des voleurs qui n’ont pas tombé en<br />

désuétude se rapportent avant tout à la monnaie et à la marchandise. Toutefois, il y en a aussi<br />

des unités lexicales d’autres domaines. Comme l’avoue Thomas la Nive dans l’article de Vie<br />

et Langage (la Nive , 1952), il a rarement entendu parler ce langage à la Vilette dans les années<br />

après la Grande Guerre. Néanmoins le largonji est toujours présent dans l’argot. Il est possible<br />

d’entendre beaucoup de nouveaux ou d’anciens mots qui profitent de ce procédé de formation<br />

du vocabulaire (par exemple mon petit louqué). Également, les jeunes a<strong>im</strong>ent jouer avec les<br />

mots en louchebem pour manifester leur différence par rapport aux adultes et c’est à eux de<br />

devenir les plus grands inventeurs des mots familiers et argotiques.<br />

2. Formation du lexique et étude des mots<br />

Passons à la description plus linguistique et formelle du largonji. S’il s’agit de la<br />

création du vocabulaire, la règle principale de la formation des mots en cet argot est suivante:<br />

« l »+ M (mot sans initiale )+ initiale (première lettre d’un mot)+ suffixe<br />

argotique :<br />

De temps en temps, nous pouvons observer des déformations à l’intérieur d’un<br />

mot qui consistent en disparition dans l’écriture des lettres muettes à l’oral. Voyons quelles<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

24


modifications subissent les mots au cours de leur création. Nous avons élaboré une méthode<br />

d’analyse du procédé de formation qui nous permettra d’observer ces changements. Tous les<br />

exemples viennent du dictionnaire du François Caradec (Caradec, 2001).<br />

a) Mots avec suffixe –é ajouté<br />

• lacsé →n.m. sac à main / dix mille francs<br />

sac → s + ac → l + ac + s + é → lacsé<br />

• laféké → n.m. tasse de café<br />

café → c + afé → l + afé + c + é → lafécé<br />

Attention : « c » écrit est remplacé par [ k ] phonétique → laféké<br />

• lamdé → n.f. dame, épouse<br />

dame → d + ame → l + ame + d + é → lamedé<br />

Attention : omission d’« e » muet → lamdé<br />

• lamfé → n.f. femme, épouse<br />

femme → f + emme → l + emme + f + é → lemmefé<br />

Attention : « emme » écrit est remplacé par [a] phonétique → lamfé<br />

• larantequé → adj.num. quarante<br />

quarante → q + uarante → l + uarante + q + é → luaranteqé<br />

Attention : l’initiale « q » avec « u » se déplacent vers la fin du mot,→ l + arante + qu + é → larantequé<br />

• lanarqué → n.m. canard, client difficile<br />

canard → c + anard → l +anard + c + é → lanardcé<br />

Attention : omission de « d », « c » est changé en « qu » → lanarqué<br />

• latqué → adj.num. quatre<br />

quatre → q + uatre → l + uatre + q +é → luatreqé<br />

Attention : l’initiale « q » et « u » se déplace à la fin du mot, « r » ,« e » omis → l + at + qu + é → latqué<br />

• leaubé, laubé, e → adj. beau<br />

beau → b + eau → l + eau + b + é → leaubé<br />

Attention : il y a une version où « e » et omis → laubé<br />

• lincsé → adj.num. cinq<br />

cinq → c +inq → l + inq +c + é → linqcé<br />

Attention : « q » est omms, il y a « s » ajouté et placé entre « c » et « é » → lincsé<br />

• lindré → adj. num. dix<br />

dix → d +ix → l + ix + d + é → lixdé<br />

Attention : « x » est remplacé par « n », il y a « r » ajouté entre « d » et « é » → lindré<br />

• linspré → n.m. (1837) prince<br />

prince → p + rince → l + rince + p + é → lrincepé<br />

Attention : « r » est déplacé à la fin du mot avec l’initiale « p », « ce » écrit devient « s » prononcé → linspré<br />

• linvé → adj. vingt<br />

vingt → v +ingt → l + ingt + v +é → lingtvé<br />

Attention : « gt » muet est omis → linvé<br />

• loilpé (à) → loc. à poil<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

25


poil → p +oil → l + oil + p + é → loilpé<br />

• loinqué → n.m. coin<br />

coin → c + oin → l +oin + c + é → loincé<br />

Attention : « c » est remplacé par « qu » → loinqué<br />

• lopé → adv. peu<br />

peu → p + eu → l + eu + p + é → leupé<br />

Attention : « eu » est remplacé par « o » → lopé<br />

• Lorcefé → n.m. (1828) la Force ( prison parisienne), le mot n’est plus utilisé<br />

force → f + orce → l + orce + f + é → lorcefé<br />

• loubé → n.m. bout<br />

bout → b + out → l + out + b + é → loutbé<br />

Attention : « t » est omis → loubé<br />

b) Mots avec suffixe –em ou –èm(e)<br />

• lageopem → n.m. pageot, lit<br />

pageot → p + ageot → l + ageot + p + em → lageotpem<br />

Attention : « t » est omis → lageopem<br />

• lateaubèm → n.m. bateau<br />

bateau → b + ateau → l + ateau + b + èm → lateaubèm<br />

• latrompèm → n.m. patron<br />

patron → p + atron → l + atron + p + èm → latronpèm<br />

Attention : « n » est remplacé par « m » → latrompèm<br />

• lerchèm → adj. cher<br />

Attention : Puisque les lettres « c » et « h » forment un seul son, elles ne sont pas dissociées<br />

cher → ch + er → l + er + ch + èm → lerchem<br />

• leurrebèm → n.m. beurre<br />

beurre → b + eurre → l + eurre + b + èm → leurrebem<br />

• ligogem → n.m. gigot<br />

gigot → g + igot → l + igot + g + em → ligotgem<br />

Attention : « t » est omis → ligogem<br />

• listrobèm → n.m. bistrot<br />

bistrot → b + istrot → l + istrot + b + èm → listrotbèm<br />

Attention : « t » est omis → listrobèm<br />

• lonbem → adj. bon<br />

bon → b + on → l + on + b + em → lonbem<br />

• loucherbem → n.m. boucher<br />

boucher → b +oucher → l + oucher + b + em → loucherbem<br />

• louchébem → n.m. boucher (voir : loucherbem)<br />

boucher → b +oucher → l + oucher + b + em → loucherbem<br />

Attention : « r » est omis, « e » muet devient « é » → louchébem<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

26


c) Mots avec suffixe –oque<br />

• loufoque → n. et adj. fou<br />

• loucedoque (en) → loc. en douce<br />

• urénoque → n.m. curé<br />

fou → f + ou → l + ou + f + oque → loufoque<br />

douce → d + ouce → l + ouce + d + oque → loucedoque<br />

curé → c + uré → l + uré + c + oque → lurécoque<br />

Attention : « l »- le plus <strong>im</strong>portant élément de cet argot n’est pas ajouté, « c » est remplacé par « n » →<br />

urénoque<br />

d)Mots avec suffixe –e<br />

• laranque → adj.num. quarante<br />

quarante → q + uarante → l + uarante + q + e → luaranteqe<br />

Attention : comme d’habitude les graphèmes « qu » ne sont pas dissociés, « t » et « e » sont omis→ laranque<br />

• larante → adj.num. quarante (voir : laranque)<br />

quarante → q + uarante → l + uarante + q + e → luaranteqe<br />

Attention : cette fois-ci c’est « qu » qui sont omis et le suffixe n’est pas ajouté, ainsi on a :<br />

• lerche → adj. cher ( voir : lerchèm)<br />

• leude → adj. deux<br />

quarante → l + arante (« qu » omis) → larante<br />

cher → ch + er → l + er + ch + e → lerche<br />

deux → d + eux → l + eux + d +e → leuxde<br />

Attention : « x » est omis → leude<br />

• loffe → n.m. et adj. fou (voir : loufoque, louf, loutingue)<br />

fou → f + ou → l + ou + f + e → loufe<br />

Attention : «ou » remplacé par « o », « f » est doublé → loffe<br />

e) autres suffixes<br />

• lacson → n.m. paquet, pacson<br />

pacson → p + acson → l + acson + p + Ø → lacsonp<br />

Attention : la seule modification de ce mot consiste à échanger « p » en « l » : pacson → l + (p) acson → lacson<br />

• largonji →n.m. jargon<br />

jargon → j + argon → l + argon + ji → largonji<br />

• latronpuche → n.m. un patron<br />

patron → p + atron → l + atron + p + uche → latronpuche<br />

• larteaumic → n.m. marteau<br />

marteau → m + arteau → l + arteau + m + ic → larteaumic<br />

• laubiche → adj. beau (voir : laubé)<br />

beau → b + eau → l + eau + b + iche → leaubiche<br />

Attention : « e » est omis, comme dans le mot « laubé » → laubiche<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

27


• lerchot → adj.cher (voir : lerche, lerchèm)<br />

cher → ch + er → l + er + ch + ot → lerchot<br />

• lisieum . → n.m monsieur<br />

monsieur → m +onsieur → l + onsieur + m + Ø → lonsieurm<br />

Attention : « on » est remplacé par « i », « r » est omis → lisieum<br />

• loilpuche (à) → loc. à poil ( voir : à loilpé )<br />

poil → p + oil → l + oil + p + uche → loilpuche<br />

• louce<strong>doc</strong> (en) →loc. en douce (voir : loucedoque)<br />

douce → d + ouce → l + ouce + d + oc → louce<strong>doc</strong><br />

• louf → n. et adj. fou (voir : loufoque, loutingue, loffe)<br />

fou → f + ou → l + ou + f + Ø → louf<br />

• loutingue → n. et adj. fou ( voir : loufoque, loffe, louf)<br />

fou → f + ou → l + ou + f + tingue → louftingue<br />

Attention : « f » est omis→ loutingue<br />

• loupel → adj. « terme des floueurs parisiens », « pouilleux »<br />

pouilleux → p + ouilleux → l + ouilleux + p + el → louilleuxpel<br />

Attention : « illeux » est omis → loupel<br />

3. Conclusion<br />

À la suite de l’analyse des 47 mots en largonji énumérés dans la partie précédente, nous<br />

avons trouvé quelques changements intéressants dans leur formation. Nous confirmons que<br />

les modifications, comme nous l’avons constaté, conduisent les mots vers une forme plus<br />

orale dans la structure interne. Même l’écriture, beaucoup plus s<strong>im</strong>ple, n’est plus conforme à<br />

l’orthographe française très complexe. Les changements des lettres et leurs omissions sont<br />

nécessaires pour rendre ce lexique s<strong>im</strong>ilaire à l’oral mais en écriture. Enfin, il s’agit de l’argot<br />

et non pas d’une langue littéraire.<br />

Tout d’abord nous avons observé que les lettres qui ne se prononcent pas ou qui ne<br />

changent pas la prononciation (p.ex. le graphème constitué de plusieurs consonnes ou<br />

voyelles prononcés comme un son) sont omises. Parmi ces lettres se trouvent : « t » et « e »<br />

dont nous avons trouvé cinq exemples pour chacune des lettres, trois exemples pour « r » et<br />

aussi un exemple d’omission des lettres: « d », « f », « gt », « q », « qu », « t » et « x ».<br />

Parfois, comme dans l’exemple de loupel venant du pouilleux, le mot est dépourvu de<br />

plusieurs lettres.<br />

Mis à part les omissions, nous avons remarqué aussi le fait de remplacer les lettres par<br />

d’autres. Ainsi « c » dans trois exemples est remplacé par deux lettres « qu ». Lorsque « c »<br />

est prononcé comme [k] elle devient le « k » graphique et le « ce » prononcé comme [s]<br />

devient « s ». Le « c » est remplacé par « n » et le « n » peut être mis à la place du « x » ou<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

28


être substitué par « m ». Un phénomène pareil concerne les graphèmes « eu » et « ou »<br />

(prononcé [o]) qui changent à l’écrit en « o ». Le « ou » a été une fois remplacé par « i ».<br />

Il existe également des modifications où une lettre est insérée dans une syllabe, entre<br />

l’élément consonantique et la voyelle « é », Il s’agit des consonnes : « s » intercalé dans « cé »<br />

→ « csé » et « r » dans « dé » → « dré ». La règle même de création du vocabulaire change un<br />

peu car de fois non seulement une lettre est déplacée à la fin du mot mais plusieurs. On peut<br />

l’observer lorsqu’à l’entête se trouve le « qu » dont les lettres ne se prononcent pas à part. Il y<br />

en a trois exemples dans le corpus. Le même procédé touche le « ch » prononcé [∫]. Dans le<br />

mot linspré (prince) les lettres « pr » ne sont pas séparées non plus.<br />

De plus, une seule fois la voyelle « e » obtient l’accent aigu « é », dans le mot lamfé<br />

(femme) le graphème « emme » prononcé [am] devient le graphème « am ». Et quoiqu’il<br />

existe des mots plus déformés les uns que les autres ( loupel, urénoque), les modifications qui<br />

s’opèrent pendant le procédé de formation ne concernent pas la totalité du vocabulaire et<br />

touchent le plus souvent d’une à trois lettres du mot modifié.<br />

Du point de vue statistique, nous avons trouvé parmi toutes les unités linguistiques<br />

étudiées dix-sept lexèmes qui reçoivent à la suite de la modification le suffixe « -é », dix mots<br />

avec « em » (parfois avec l’accent → « èm »), « -e » avec cinq unités et « -oque » avec trois.<br />

D’autres éléments ajoutés à la fin du mot sont : « -uche » (2 exemples), et les cas particuliers<br />

de « -iche », « -ji », « -ic », « -ot », « -oc » et « -el ». Il y a encore trois exemples des mots<br />

( lacson – pacson, lisieum – monsieur, louf - fous) qui n’obtiennent pas de suffixe mais la<br />

règle de formation de ces unités ne respecte pas tout le chemin de création du largonji.<br />

En guise de conclusion, bien que les modifications touchent la plupart des exemples<br />

du lexique en largonji, le procédé de sa formation est très clair et permet de prévoir les<br />

apostasies possibles facilitant même aujourd’hui la création des néologismes et<br />

enrichissement lexical de l’argot.<br />

Bibliographie :<br />

Laffitte, Roland & Younsi, Kar<strong>im</strong>a (avril 2004), Quoi ! Comment ! La langue des jeunes ! Bien ou quoi La<br />

langue des jeunes à Ivry et Vitry-sur-Seine,<br />

de la Nive, Thomas (mars 1953),Vie et Langage, Larousse, n°12, p. 142<br />

de la Nive, Thomas (mai 1952),Vie et Langage, Larousse, n° 2, ,p. 33.<br />

CARADEC, F. (2001), Dictionnaire du français argotique & populaire, Larousse, Paris.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

29


Marta Musiał<br />

<strong>Uniwersytet</strong> Pedagogiczny w Krakowie<br />

Maciuś et son ami Mathias<br />

Analyse de la traduction de Król Maciuś Pierwszy de Janusz<br />

Korczak<br />

Un tiers des écrits de Janusz Korczak a été traduit en français jusqu’à aujourd’hui.<br />

Ceci est dû au premier directeur de l’Association Française Korczak, Adam Nowomiński,<br />

dont le but était de faire connaître aux Français l’oeuvre du Vieux Docteur. Grâce aux<br />

efforts des traducteurs (Zofia Bobowicz, Marie-Françoise Iwaniukowicz, Maurice<br />

Wajdenfeld) ses ouvrages ont été publiés par des maisons d’éditions comme Flammarion,<br />

Gall<strong>im</strong>ard ou Robert Laffont. Seul le Roi Mathias Premier doit être réédité.<br />

Le Roi Mathias qui a eu un grand succès en Pologne n’est pas resté indifférent aux<br />

lecteurs français. Ce roman, écrit en 1928 (Olszewska 1971 :117) est considéré comme<br />

l’oeuvre la plus <strong>im</strong>portante du Vieux Docteur. En Pologne il devint une lecture obligatoire<br />

dans l’enseignement pr<strong>im</strong>aire. En France il est cité « dans certains ouvrages scolaire du<br />

pr<strong>im</strong>aire et du collège » (http//afjk.fr.). Il n’est pas sans <strong>im</strong>portance que Le Roi Mathias soit<br />

le lauréat du premier « Prix de la Paix » décerné par la Foire Nationale des Libraires de<br />

Francfort (en 1972). Le livre peut être qualifié de roman d’éducation (nommé aussi<br />

d’apprentissage ou de formation) qui se caractérise « par le récit de l’expérience d’un héros<br />

naïf et bon qui passe de la jeunesse à l’âge adulte, et dans le même temps, découvre la<br />

société et les contraintes que le monde oppose à ses désirs » (Gautier 2003 :108).<br />

La d<strong>im</strong>ension restreinte de cet article ne nous permet pas d’analyser tous les aspects<br />

de cette oeuvre de Korczak. Nous nous l<strong>im</strong>itons à ceux qui nous semblent intéressants pour<br />

notre analyse traductologique. Dans les chapitres à venir nous allons voir comment l’auteur<br />

réussit à ramener le monde des adultes aux capacités langagières et cognitives des enfants et<br />

par quels procédés il arrive à recréer leur langage vivant et spontané. En même temps nous<br />

allons vérifier si le traducteur a permis au lecteur français de retrouver tous ces aspects<br />

dans sa traduction.<br />

1. Titre<br />

Korczak accepte le monde de l’enfant à un tel point qu’il présente tous les<br />

événements par le prisme de leur <strong>im</strong>agination. Il n’est pas sans <strong>im</strong>portance que les<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

30


personnages adultes se comportent comme s’ils étaient des enfants : après une longue<br />

délibération les ministres ne peuvent pas se refuser des gâteaux à la crème ; un des ministres<br />

ne vient pas à la réunion parce qu’il préfère aller au cirque...Ainsi le monde des adultes<br />

devient plus compréhensible, plus « apprivoisé ». Le titre du livre Król Maciuś Pierwszy<br />

trahit en lui-même l’intention de l’auteur (Białek 1994 :68). Or, sans changer les<br />

mécanismes du monde Korczak en change les proportions (Onich<strong>im</strong>owska 1979 :98). Ce<br />

d<strong>im</strong>inutif « Maciuś » laisse deviner non seulement la pleine acceptation de la vision<br />

enfantine mais aussi le jeune âge du héros. Selon les linguistes les noms propres n’ont pas<br />

de sens, ils sont utilisés pour référer et non pour décrire. Il n’en reste pas moins vrai qu’ils<br />

contribuent à la création de l’atmosphère du livre (Waleryszak 2001 :151). Maurice<br />

Wajdenfeld a choisi le prénom Mathias en le considérant probablement comme le plus<br />

rapproché. Pourtant, selon les opinions que nous pouvons consulter sur le site des amis de<br />

Janusz Korczak (http://afjk.fr), certains traducteurs considèrent qu’il serait plus exact de<br />

traduire le titre par « petit roi », « petit Mathias » ou « petit Macius ». Lydia Waleryszak<br />

remarque qu’aujourd’hui, donc à l’époque où les civilisations ne sont plus isolées les unes<br />

des autres, il est de bon goût de garder « les désignations dans leur forme original »<br />

(Waleryszak 2001 :151). Il faut se poser la question de savoir si cette règle s’applique aussi<br />

à la littérature pour enfants. Nous ne pouvons pas oublier que le petit lecteur n’est pas aussi<br />

expér<strong>im</strong>enté que le lecteur adulte. Selon les enquêtes menées par Lydia Waleryszak, les<br />

jeunes lecteurs français préfèrent lire des textes qui contiennent des prénoms français car<br />

cela leur permet de mieux saisir l’essence du texte (Waleryszak 2001 :159). Alors, malgré<br />

l’existence d’une série de dessins an<strong>im</strong>és destinés aux petits intitulée « le petit roi Macius »,<br />

nous rejetons tout de suite cette translittération car le jeune français n’est pas censé savoir<br />

que ce mot étrange est un d<strong>im</strong>inutif de Mathias. De plus, selon Elżbieta Skibińska, dans la<br />

tradition française les noms propres sont le plus souvent adaptés dans la traduction<br />

(Skibińska 2000 :162). Cependant, les avis sont toujours partagés. Il y a ceux qui préfèrent<br />

l’adaptation (et qui optent pour la traduction « Mathias ») et ceux qui optent pour<br />

l’exotisation (Macius) grâce à la translittération du prénom pour permettre au lecteur de le<br />

lire à l’aide de l’alphabet qui lui est propre. A notre avis il serait le plus bénéfique de<br />

traduire le titre soit par « Le Petit Roi Mathias Premier » soit par « Le Petit Roi Mathias »<br />

pour ne pas rendre la lecture trop difficile et pour indiquer en même temps le jeune âge du<br />

héros.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

31


2. Conflit entre le monde des enfants et des adultes<br />

Korczak souligne souvent que Mathias, même s’il porte la couronne, demeure avant<br />

tout un enfant. Lorsqu’il devient le roi, personne ne le prend au sérieux car pour les adultes,<br />

pour les ministres, il n’est qu’un gamin. L’auteur ne permet pas d’oublier que Mathias est<br />

sorti de sa chambre d’enfant pour entrer dans un monde plein de ruses. Même s’il n’y était<br />

pas préparé il fait de son mieux pour faire face aux difficultés. Dans le premier chapitre<br />

nous le voyons attristé à cause de la maladie de son papa :<br />

Tatusiu, tatusiu – krzyknął Maciuś ze łzami – ja nie chcę, żebyś ty umarł.<br />

[KMP,p.9]<br />

Père! cria Mathias en larmes, je ne veux pas que tu meures. [RMP, p.16]<br />

Kiedy był tatuś robiłem co on kazał.<br />

-No tak, byłeś wtedy królewską wysokością, następcą tronu, a tatuś twój był jego<br />

królewską mością, królem. [Korczak 2005 :20]<br />

Du temps de mon père, je faisais ce qu’il m’ordonnait.<br />

-C’est vrai, tu étais à cette époque Altesse Royale, le successeur au trône, et ton<br />

père était sa Majesté Royale, le Roi. [Korczak 2004 :37]<br />

«Tatuś », d’ailleurs comme en français « papa » est un terme affectif par lequel les<br />

enfants désignent leur père. Dans la traduction Wajdenfeld dépouille Mathias de son<br />

affectivité. Il change ainsi la conception de l’auteur. Le terme « père » qui introduit une<br />

distance fait que Mathias n’est plus un petit garçon qui a besoin de son papa pour que celuici<br />

lui dise comment agir. Il n’est pas un enfant qui crie désespérément « papa, papa, je ne<br />

veux pas que tu meures ! ». Il devient un jeune successeur au trône plein de respect envers<br />

son père, le roi ! Le Mathias de Wajdenfeld (surtout celui des premiers chapitres) n’est pas<br />

très proche de l’enfant ordinaire ne possédant pas d’appartements :<br />

Maciuś smutny siedział w swo<strong>im</strong> pokoju. [Korczak 2005 :10]<br />

Mathias, accablé de douleur, resta dans ses appartements. [Korczak 2004 :17]<br />

Notre jeune héros souligne lui même que tout étant le roi, il reste surtout un petit<br />

enfant qui regrette souvent de ne pas pouvoir jouer avec d’autres garçons. Nous voyons que<br />

même en étant le roi il a le droit de demeurer l’enfant. Korczak critiquait les adultes qui<br />

considéraient l’enfance comme un état passager dépourvu d’<strong>im</strong>portance. Dans son livre<br />

nous trouverons des fragments pleins d’ironie qui représentent ses idées pédagogiques :<br />

Maciuś wzdychał często w obecności doktora, który co dzień ważył go i mierzył,<br />

żeby się przekonać jak rośnie mały król i kiedy będzie już duży (...) [Korczak<br />

2005 :21]<br />

Mathias soupirait souvent en présence du <strong>doc</strong>teur qui, chaque semaine, le pesait, le<br />

mesurait pour savoir comment grandissait le petit Roi, et quand il deviendrait<br />

enfin adolescent. [Korczak 2004 :39]<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

32


Ce passage, innocent d’apparence, annonce déjà le conflit entre le monde des enfants<br />

et celui des adultes. Korczak nous le fait remarquer par l’opposition des adjectifs « mały »<br />

(petit) se référant aux enfants, et « duży » (grand) se référant aux adultes. Cette opposition<br />

est atténuée par le traducteur qui a décidé de remplacer le mot « duży » (grand) par<br />

« adolescent ». Parfois Maurice Wajdenfeld change considérablement les mots de Korczak :<br />

(...) etykieta ułożona była przecież dla dorosłych królów, a Maciuś był dzieckiem.<br />

[KMP, 17]<br />

(…)tous les usages de l’étiquette étaient destinés à des Rois adultes tandis que<br />

Mathias n’était qu’un enfant. [Korczak 2005:31]<br />

-Jestem małym chłopcem – modlił się Maciuś – bez Twojej, Boże pomocy, nie<br />

dam rady. [KMP, p.25]<br />

-Cher bon Dieu, pria Mathias, je suis encore un petit garçon et sans ton aide je ne<br />

peux rien faire. [Korczak 2004 :48]<br />

A la première vue ce ne sont que deux ou trois mots ajoutés dans le texte de l’auteur<br />

polonais. Pourtant ces petits ajouts faussent l’<strong>im</strong>age du Vieux Docteur, qui, comme nous le<br />

savons déjà, accepte l’enfant tel qu’il est. Alors, pour Korczak Mathias « est un petit<br />

garçon » et non « encore un petit garçon », il est « un enfant » et « non seulement un<br />

enfant ». Pour le Vieux Docteur l’enfant n’est pas « un adulte en miniature » et son but<br />

unique n’est pas de devenir grand. Il ne considérait pas le petit comme un être en devenir<br />

mais comme un être en soi.<br />

3. Jeux de mots<br />

Le lecteur français peut être parfois dérouté par les procédés utilisés par le<br />

traducteur. Une lecture attentive permet de remarquer que Wajdenfeld tout en souhaitant<br />

rester fidèle au texte polonais, rend parfois la traduction incompréhensible pour le jeune<br />

français :<br />

-Antek, jak Boga kocham – krzyknął Felek – wszystkie zęby ci wybiję!<br />

-Spróbuj. Patrzcie go: minister. Baron von Rauch. Felek – kartofelek. [Korczak<br />

2005 :178]<br />

-Antoine, comme j’a<strong>im</strong>e le bon Dieu, cria Félix, je te casserai toutes tes dents!<br />

-Essaie ! Regardez le ministre, baron de la Fumée, Félix pomme-de terre.<br />

[Korczak 2004 :341]<br />

Antek cherche à vexer Félix et à l’encourager à se battre. Il invente alors le surnom<br />

fondé sur la r<strong>im</strong>e entre « Felek » et « kartofelek ». Cela provoque un effet comique tout en<br />

rendant la spécificité des querelles enfantines. Le traducteur propose « Félix pomme-deterre<br />

», ce qui ne dit rien à l’enfant français. Nous pourrions employer le terme « patate »<br />

soit « espèce de patate » qui désignent une personne stupide, pourtant à notre avis c’est<br />

surtout le jeu des mots qui compte dans ce passage. Nous proposons donc le traduire par<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

33


« Félix-Obélix ». Ces mots pourraient aussi vexer Félix, de plus l’ajout du mot « Obélix »<br />

nous permet de garder la r<strong>im</strong>e en rendant le texte plus attirant pour le jeune lecteur. Voyons<br />

un exemple suivant :<br />

-No i co – przerwał podrażniony Maciuś – Ty nazwałeś się baronem von Rauch,<br />

a nazwali cię baranem. To jeszcze gorzej niż mnie. [Korczak 2005:181]<br />

-Quoi interrompit Mathias irrité. Toi Tu te nomme „Baron de la Fumée” et on<br />

t’a appelé Baron Baran = mouton. C’est pire que moi. [Korczak 2004 :347]<br />

Le passage cité est un fragment de la dispute entre Mathias et Félix. Ce dernier qui<br />

voulait que l’on nomme « baron » a été appelé « baran » [mouton]. C’est un surnom qui<br />

décrit parfaitement le jeune garçon qui se laisse conduire par un journaliste – espion.<br />

Comme le remarque Dariusz Bralewski, il est vraisemblable que l’auteur a choisi ce surnom<br />

à cause de la ressemblance phonique entre « baron » [le baron] et « baran » [mouton]<br />

(Bralewski 2003). Le traducteur qui a remarqué cette ressemblance voulait la conserver<br />

coûte que coûte. Pourtant en employant dans le texte français le mot polonais « baran » il le<br />

rend obscur. Ce mot n’a aucun sens pour un petit français qui ne connaît pas le polonais.<br />

Nous proposons ce qui suit : « Tu te nommes baron de la fumée et on t’a appelé baron<br />

mouton ». A notre avis c’est la meilleure façon de conserver le jeu de mots (baron –<br />

mouton) et de proposer une lecture ininterrompue des éléments étrangers.<br />

4. Parler enfantin<br />

Dariusz Bralewski remarque que « le vocabulaire [du texte] est presque dépourvu de<br />

tout élément qu’un lexicographe aurait pu qualifier de rare ou de livresque » (Bralewski<br />

2003 :66). Korczak qui a passé tant de temps avec les petits recrée leur langue qui est<br />

« authentique, très expressive et vive » (Białek 1994 :52), ce qui l’aide à leur expliquer le<br />

monde. Il a saisi les fautes et les maladresses du parler enfantin. Pour créer l’atmosphère du<br />

livre, pour le rendre plus réelle et plus « apprivoisé » pour les mômes il n’a pas manqué de<br />

les introduire dans le texte. Grâce à ses petits mots le lecteur sent continûment que le monde<br />

vu par le lecteur est présenté selon une optique enfantine. Voyons un exemple :<br />

I Maciuś myślał, że warto być trochę otrutym, żeby tyle sztuk zobaczyć.<br />

[Korczak 2005 :106]<br />

Mathias pensait que cela valait bien la peine d’être vict<strong>im</strong>e d’un léger<br />

empoisonnement, quand à ce prix on avait le droit de voir tant de tours magiques.<br />

[Korczak 2004:199]<br />

Młody król nie ukrywał wcale, że nienawidzi Maciusia, pragnąłby najlepiej<br />

pozbyć się go zupełnie. [Korczak 2006 :5]<br />

Le Jeune Roi ne diss<strong>im</strong>ulait plus sa haine pour Mathias et désirait s’en<br />

débarrasser définitivement. [Korczak 1991 :9]<br />

L’expression « być trochę otrutym », construite probablement par analogie avec<br />

« być trochę przeziębionym » (Gąsiorek 1997 :112), nous fait voir la spécificité du parler et<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

34


du penser enfantin. Or, les enfants ont tendance à créer par <strong>im</strong>itation diverses expressions,<br />

de plus, souvent ils utilisent des constructions qu’ils ne comprennent pas. Wajdenfeld, qui<br />

introduit une « logique adulte » dans les deux fragments en question gomme leur aspect<br />

comique, les fragments sont plus sages et moins surprenants que l’original. A notre avis il<br />

serait plus bénéfique de mettre des expressions aussi maladroites et enfantines : « être un<br />

peu empoisonné » pour « być trochę otrutym » et « désirer beaucoup » pour « pragnąć<br />

najlepiej ».<br />

Le fait que les enfants commettent des fautes dans l’emploi des superlatifs n’est pas<br />

un secret. Korczak, qui en est conscient écrit :<br />

-Co on sobie myśli - mówili – My już dawno rządz<strong>im</strong>y, a Maciuś chce być od<br />

razu najpierwszy Wielka sztuka być dobrodziejem za cudze pieniądze. [Korczak<br />

2005 :122]<br />

-Qu’est-ce qu’il est en train de faire disaient-ils. Nous, nous gouvernons depuis<br />

longtemps et Mathias veut être d’emblée le premier. Il est facile de se poser en<br />

bienfaiteur avec l’argent d’autrui. [Korczak 2004 :232]<br />

L’auteur introduit des éléments caractéristiques de l’enfant dans les passages<br />

narratifs mais également dans les dialogues des adultes. Tous les personnages sont décrits<br />

de façon à être complètement compréhensible pour les petits. C’est pour cela que le ministre<br />

de l’agriculture habite la campagne, que le ministre de la santé une fois emprisonné<br />

demande du dentifrice. Le monde créé par le Vieux Docteur est tel que les enfants<br />

pourraient l’<strong>im</strong>aginer. Les adultes font alors les mêmes fautes que les enfants (ex.9). Le<br />

traducteur de nouveau change l’intention de l’oeuvre en suppr<strong>im</strong>ant l’adjectif<br />

« najpierwszy » et en employant un mot appartenant au registre littéraire « d’emblée ». Pour<br />

le fragment cité nous proposons la traduction qui suit :<br />

-Qu’est-ce qu’il s’<strong>im</strong>agine disaient-ils. Nous gouvernons depuis longtemps et<br />

Mathias du premier coup veut être le plus meilleur. Une grande chose est d’être<br />

un bienfaiteur avec l’argent d’autrui.<br />

En guise de conclusion<br />

L’analyse du texte permet de remarquer que le traducteur introduit aussi de<br />

changements au niveau de l’expressivité du texte, des répétitions. La d<strong>im</strong>ension de cet<br />

article ne nous permet pas de présenter tous ces changements. Aussi, nous ne pouvons que<br />

faire des hypothèses sur les motifs qui ont poussé le traducteur à introduire tant de<br />

changements dans le texte du Vieux Docteur. Peut-être, comme le suppose Dariusz<br />

Bralewski, voulait-il créer un texte « sage » pour les « sages » enfants français (Bralewski<br />

2003). Peut-être souhaitait-il créer le texte le plus beau possible pour payer sa dette de<br />

reconnaissance Il nous est <strong>im</strong>possible de répondre à ces questions. Il est pourtant<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

35


<strong>im</strong>portant de remarquer que Janusz Korczak ayant la possibilité d’observer les enfants en<br />

tant que médecin et pédagogue connaissait parfaitement le monde des petits. Nous pouvons<br />

donc supposer qu’il connaissait aussi les traits typiques de leur langage. Quant au traducteur<br />

des livres pour enfants, son travail s’enracine dans son vécu, dans « les souvenirs de ses<br />

lectures, les <strong>im</strong>ages de son enfance, sa façon personnelle de jouer avec sa propre langue,<br />

tout ce qui élargit mais aussi réduit son horizon » (Laurent 2003 :27). De plus, dans la<br />

plupart des cas, il ne connaît le langage des enfants que dans l’une des deux langues, celle<br />

qui fut sa langue maternelle, et il « aménage tant bien que mal ce langage dans l’autre »<br />

(Laurent 2003 :15).<br />

Finalement, n’oublions pas que Maurice Wajdenfeld n’était pas<br />

traducteur de métier et qu’il a avoué lui même d’avoir traduit le livre « selon son cœur ».<br />

Néanmoins, même si « Le Roi Mathias » attend toujours une traduction française qui<br />

restaure sa richesse, c’est grâce à ce premier traducteur que les enfants français ont pu<br />

connaître les aventures du petit roi.<br />

Bibliografia :<br />

Białek, Józef Zbigniew, (1994). Przymierze z dzieckiem. Studia i szkice o literaturze dla dzieci, Kraków,<br />

Wydawnictwo BUS.<br />

Bralewski, Dariusz, (2003). Le monde de l’enfant et les problèmes de la traduction française du « Roi Mathias »,<br />

[w :] Laurent, Maryla, Actualité d’une éducation de l’émotion et de l’intelligence. Janusz Korczak ou ce que<br />

laisser seul un enfant signifie, Textes réunis par Maryla Laurent, Université de Charles de Gaulle – Lille 3.<br />

Gautier, Brigitte, (2003). Les romans d’éducation de Janusz Korczak., [w :] Laurent, Maryla, Actualité d’une<br />

éducation de l’émotion et de l’intelligence. Janusz Korczak ou ce que laisser seul un enfant signifie, Textes<br />

réunis par Maryla Laurent, Université de Charles de Gaulle – Lille 3.<br />

Gąsiorek, Krystyna, (1997). Od słowa do tekstu. O języku i stylach Janusza Korczaka, Kraków, Wydawnictwo<br />

Naukowe WSP.<br />

Laurent, Maryla, (2003). Actualité d’une éducation de l’émotion et de l’intelligence. Janusz Korczak ou ce que<br />

laisser seul un enfant signifie, Textes réunis par Maryla Laurent, Université de Charles de Gaulle – Lille 3.<br />

Olszewska, Maria, (1971). „Król Maciuś Pierwszy” – od powieści do scenariusza filmowego, [w:] Studia z<br />

historii literatury dla dzieci i młodzieży, red. Wanda Grodzieńska, Warszawa, Nasza Księgarnia Warszawska.<br />

Onich<strong>im</strong>owska, Anna, (1979). Świat dzieci a świat dorosłych w powieściach Korczaka in Sztuka dla dzieci<br />

szkolnych. Teoria – recepcja – oddziaływanie,Warszawa, Poznań, Państwowe Wydawnictwo Naukowe.<br />

Skibińska, Elżbieta, (2000). Nazwy własne we francusk<strong>im</strong> przekładzie « Prawieku i innych czasów » Olgi<br />

Tokarczuk, [w:] Przekładając nieprzekładalne, (red.) W. Kubiński, O. Kubińska i T.Z. Wolański, Gdańsk,<br />

Wydawnictwo <strong>Uniwersytet</strong>u Gdańskiego.<br />

Waleryszak, Lydia, (2001). Les prénoms et leurs d<strong>im</strong>inutifs dans les traductions de la littérature pour la jeunesse,<br />

[w :] Skibińska, Elżbieta, (red), Traduction comme moyen de communication interculturelle. Traduction face à<br />

l’Altérité. Textes réunies et présentés par Elżbieta Skibińska., Wrocław, DWE.<br />

Waleryszak, Lidia, (2006). „Tłumaczenie literatury dziecięcej Janusza Korczaka – o konieczności dawania<br />

dzieciom wyłącznie tego, co najlepsze”, [w:] Przekładaniec 16 (1/2006), Wydawnictwo <strong>Uniwersytet</strong>u<br />

Jagiellońskiego.<br />

Œuvres analysées:<br />

Korczak, Janusz, (2005). Król Maciuś Pierwszy, Kraków, Wydawnictwo Greg.<br />

Korczak, Janusz, (2006) Król Maciuś na bezludnej wyspie, Kraków, Wydawnictwo Zielona Sowa.<br />

Korczak, Janusz, (2004). Le Roi Mathias 1 er , traduit du polonais par Maurice Wajdenfeld, Paris, Editions<br />

Gall<strong>im</strong>ard Jeunesse.<br />

Korczak, Janusz, (1991). Le roi Mathias sur une île déserte, traduit du polonais par Maurice Wajdenfeld, Paris,<br />

Editions Gall<strong>im</strong>ard.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

36


Adrianna Naruk<br />

<strong>Uniwersytet</strong> w Białymstoku<br />

Pour une analyse des tours de parole :<br />

l’exemple de la conversation théâtrale<br />

Cet article sera consacré à l’analyse des tours de parole dans un dialogue dramatique.<br />

En guise d’introduction nous formulerons quelques thèses qui serviront de cadrage général de<br />

notre réflexion : le tour de parole est une unité interactionnelle, qui comprend d’abord le<br />

partage d’un min<strong>im</strong>um de connaissances linguistiques et encyclopédiques et ensuite, une<br />

nécessité de coopérativité, indispensable à l’intercompréhension des interlocuteurs. Cela<br />

<strong>im</strong>plique que le tour de parole désigne un arsenal de moyens linguistiques comme des phrases<br />

complexes, des équivalents de phrases, des syntagmes divers, des mots, mais il peut être aussi<br />

composé de tous types d’onomatopées, des accentuations, etc. Avant de passer au sujet de cet<br />

article, nous rappellerons, en effet, qu’une allocation des tours traduit selon H. Sacks, E.<br />

Schegloff et G. Jefferson les mécanismes permettant aux tours de parole de se succéder. Par<br />

l’intermédiaire des formes verbales, non verbales et para verbales, appelées par V. Yngve<br />

(1970 in P. Charaudeau et D. Maingueneau, 2002: 496) les régulateurs, les locuteurs<br />

connaissent les régularités de distribution de la parole. Ils savent par exemple quand un<br />

énoncé est terminé. Le tour de parole est une partie fondamentale d’organisation des échanges<br />

oraux qui est composée d’unités séparées par des points de transition, en d’autres termes par<br />

des lieux où le locuteur 1 en place peut abandonner la parole. H. Sacks, E. Schegloff et G.<br />

Jefferson (in Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981: 142) appellent les places<br />

transitionnelles 2 , les points de début ou de fin potentielle d’un tour, cette notion comprend les<br />

segments longs, les silences, les intonations, etc.<br />

1 C. Goodwin (1981, in P. Charaudeau, D. Maingueneau, 2002: 581) dans ses recherches met en lumière le<br />

rapport étroit entre l’énonciateur et le producteur d’un tour de parole, « le tour de parole du locuteur se<br />

construisant sous le pilotage de son récepteur, en particulier à travers le phénomène de la régulation ». Selon<br />

Bange (1992 in P. Charaudeau et D. Maingueneau, 2002: 581) le tour de parole est une unité interactive, non<br />

seulement en raison des règles d’alternance et d’allocation de la parole, mais aussi par sa construction. « Comme<br />

en rend compte la notion d’ajustement (orientation ou formatage) en fonction du récepteur (« recipient design »),<br />

qui désigne les aspects multiples par lesquels le locuteur construit son tour de façon à s’ajuster à ses<br />

interlocuteurs. » (Sacks, Schegloff et Jefferson, 1978 : 43 in P. Charaudeau et D. Maingueneau, 2002 : 581).<br />

2 « Le caractère très réglé de ces mécanismes transitionnels est une preuve indirecte que l’auditeur n’est pas<br />

passif et qu’il analyse la syntaxe orale, de même qu’il comprend la texture du discours de l’autre. Une<br />

coordination extrêmement précise existe entre le « parler » et l’ « écouter ». » (H. Sacks, E. Schegloff et G.<br />

Jefferson in Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981, p : 143).<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

37


1. Alternance des tours de parole au théâtre<br />

Les règles d’alternance désignent, par les indices de nature syntaxique, prosodique ou<br />

gestuelle, la personne à qui appartiendra le tour de parole suivant. Dans la conversation<br />

dramatique, il y a trois types d’alternance des tours de parole. Le premier comprend la<br />

technique selon laquelle le personnage à qui appartiendra le tour de parole suivant est désigné<br />

à l’intérieur de la séquence du personnage qui tient déjà la parole :<br />

« Maame Queuleu. – […]. Répondez-moi, Mathilde, car votre silence me fait peur.<br />

Mathilde. – Broder, Maame Queuleu Ai-je la tête à broder Silence, je l’entends qui vient. »<br />

B-M. Koltès, « Le retour au désert », 2006: 33.<br />

Le deuxième type <strong>im</strong>plique les cas, où la personne à qui appartiendra le tour de parole suivant<br />

est désignée dans les didascalies :<br />

« Richard (à Elina). – Etes-vous de passage à Paris <br />

Elina. – Non, nous venons d’emménager. Je poursuis des études de littérature à la Sorbonne. »<br />

E-E. Schmitt, « La tectonique des sent<strong>im</strong>ents », 2008: 76.<br />

Le troisième type correspond aux situations où l’interlocuteur sans être désigné prend la<br />

parole lui-même – le phénomène appelé l’autosélection :<br />

« George, à Honey. Cérémonieux. – Voulez-vous danser avec moi, petite crotte divine <br />

Nick. – Comment appelez-vous ma femme »<br />

E. Albée, « Qui a peur de Virginia Woolf », 1964: 172.<br />

L’exemple ci-dessus montre que Nick, prend la défense de sa femme et décide, lui-même,<br />

sans être désigné par le locuteur précédent, de prendre la parole. La prise de parole par Nick<br />

est perçue comme une violation de la règle de la coopérativité selon laquelle, l’interlocuteur<br />

ne doit pas interrompre la parole de son partenaire dans la conversation.<br />

Sacks, Schegloff, Jefferson (in A. Petitjean 1984: 69) remarquent par rapport au<br />

mécanisme de l’interdépendance des tours de parole que :<br />

- l’interlocuteur qui veut garder le tour de parole l’annonce explicitement :<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

38


« L’homme, sentencieux. – je vais vous dire […] »<br />

J. Anouilh, « Chers Zoiseaux », 1977: 55<br />

- l’interlocuteur à qui appartient le tour de parole, peut ne pas le prendre : garder le silence, ou<br />

répondre par des « reprises confirmatives min<strong>im</strong>ales » :<br />

« la fiancée. – la porte…<br />

le fiancé. – quoi <br />

la fiancée. – la porte est-elle bien fermée <br />

le fiancé. – oui.<br />

la fiancée. – solidement attachée <br />

le fiancé.- oui, oui. »<br />

B-M., Koltès, « La marche », 2003: 16.<br />

À cette description, nous ajoutons encore deux façons de garder/<strong>im</strong>poser le tour de parole :<br />

- l’interlocuteur désigné peut refuser d’aborder le sujet de conversation au moment donné :<br />

« Monique (à Fak) – Dites-moi, ici, ce que vous aviez à me dire.<br />

Fak. – Pas ici, il y a trop de monde ; j’ai dit là-haut que je te le dirai. »<br />

B-M., Koltès, « Quai ouest », 1985: 80 ;<br />

- l’interlocuteur à qui appartient le tour de parole, peut <strong>im</strong>poser à son partenaire de parler et ce<br />

dernier a le droit de garder le silence ou de changer de sujets :<br />

« Cécile. – Dis-moi, Carlos, dis-moi ce que tu comptes faire […]<br />

Charles. – Ne m’appelle pas Carlos et fais-moi de l’ombre. »<br />

B-M., Koltès, « Quai ouest », 1985: 38 .<br />

2. Paire adjacente<br />

La première intervention « initiative » et la deuxième « réactive » constituent ce que<br />

Schlegoff nomme une paire adjacente 3 . Nous pouvons décrire le fonctionnement d’une paire<br />

adjacente de façon suivante : dès que le premier locuteur termine son énoncé, étant le premier<br />

membre de la paire, le second produit le deuxième membre de la paire, c’est-à-dire son tour<br />

3 Schegloff, E-A., in Kerbrat-Orecchioni, C., 1998: 236.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

39


de parole manifestant qu’il ait compris ce que le premier visait 4 . Dans la perspective<br />

interactionniste et d’après C., Kerbrat-Orecchioni (2001: 80), une paire adjacente constitue<br />

l’unité élémentaire pertinente d’analyse. Le lien qui lie les deux membres en une paire<br />

adjacente est, en d’autres termes, un lien de dépendance conditionnelle, « un lien tel que, le<br />

premier membre étant produit, le second étant attendu. » (Schegloff, 1968: 1083 in P.<br />

Charaudeau et D. Maingueneau, 2002: 413). L’aspect séquentiel des tours de parole n’est pas<br />

juste une sérialité des tours. Leur alternance est organisée par le mécanisme<br />

d’interdépendance, qui selon H. Sacks, E. Schegloff et G. Jefferson détermine l’enchaînement<br />

progressif des tours de parole. Ce sont alors des énoncés produits par des interlocuteurs<br />

différents, se succédant <strong>im</strong>médiatement et agencés de façon à ce que « le premier « oriente »<br />

le second et que le dernier soit relié au premier de façon « pertinente » 5 ». Selon ce principe<br />

de base le premier tour de parole guide le deuxième et ainsi de suite.<br />

a) « Adrien. – Vous avez bu, militaire. Je parlerai à vos officiers.<br />

b) Parachutiste. – Parle, bourgeois, parle, mais respecte-moi.<br />

c) Adrien. – Je vous respecte, mon garçon, mais pourquoi m’agressez-vous N’êtes-vous pas venu<br />

pour nous apporter la sécurité <br />

d) Parachutiste. – Il faut d’abord porter le trouble, si l’on veut obtenir la sécurité. »<br />

B-M., Koltès, « Le retour au désert », 2006: 55.<br />

Grâce à cet exemple, nous voyons que le discours d’un personnage entre en interaction<br />

vive et intense avec le discours d’un autre. « Un tour ne se comprend qu’en référence aux<br />

tours qui le précèdent et le suivent, ce qui permet de dire que « chaque tour de parole possède<br />

potentiellement une structure ternaire […]. » (H. Sacks, E. Schegloff et G. Jefferson in<br />

Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981: 144). La séquence « a » est le st<strong>im</strong>ulus pour<br />

la séquence « b » avec laquelle elle constitue une paire adjacente. La séquence « b », à son<br />

tour, est une réponse à la séquence « a » et en même temps oriente la séquence « c » en<br />

formant une autre paire adjacente, et ainsi de suite. Schegloff (in Bachmann, C., Lindenfeld,<br />

J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981: 148) énumère cinq traits principaux qui caractérisent les paires<br />

adjacentes :<br />

- comme le mot « paire » indique, elle comprend deux énoncés,<br />

4 Selon le point de vue d’analyse conversationnelle les tours de parole sont dépourvus de valeur pragmatique, ils<br />

sont traités comme des unités purement formelles. Dans ce paragraphe nous allons écarter alors toute valeur<br />

pragmatique.<br />

5 Petitjean, A., in Pratiques n° 41, 1984: 65.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

40


- ces énoncés doivent se succéder directement,<br />

- ces énoncés sont produits par des locuteurs différents,<br />

- ces énoncés se caractérisent par un ordre séquentiel,<br />

- ces énoncés sont liés de manière pertinente.<br />

Or, tout vient du discours : chaque énoncé est à la fois initiatif (influence les futures<br />

interventions) et réactif (déterminé par les interventions antérieures). Si les tours de parole de<br />

différents personnages s’enchaînent selon un système d’alternance, et s’ils sont liés entre eux<br />

de manière pertinente, cela veut dire qu’ils interagissent entre eux. Les attitudes discursives<br />

des partenaires d’une conversation au théâtre sont alors interdépendantes. Ainsi, le principe<br />

dialogique de Bakhtine y trouve son application : chaque réplique est prononcée en écho à la<br />

réplique précédente et en st<strong>im</strong>ulus pour une autre à venir. C’est un procédé assuré par<br />

l’alternance des tours de parole qui dépend étroitement du statut symbolico-social, des traits<br />

de caractère et de la psychologie des personnages ainsi que de leur fonction dans une scène<br />

particulière.<br />

Il est nécessaire d’évoquer le troisième type de tour. Comme nous l’avons déjà vu<br />

auparavant, le tour initiatif peut être clôt par le tour réactif. Cependant, il peut aussi être suivi<br />

d’un autre tour de parole du premier locuteur, ce tour de parole est nommé évaluatif. Ce qui<br />

illustre l’extrait suivant :<br />

« Leandro. – Tu n’as pas acheté ça avec la carte <br />

Silvi. – Si. À crédit.<br />

Leandro. – Excuse-moi, mais tu es complètement tarée. »<br />

J., Daulte, R., Spregelburd, A., Tantanian « À l’échelle humaine », 2003: 19.<br />

Lorsque le tour initiatif est une question, il peut être soit repris en écho, soit renforcé : évalué<br />

par un commentaire dans le prochain tour du même locuteur.<br />

3. Tour de parole enchâssé<br />

Comme nous venons de voir dans l’exemple précédent, les paires adjacentes sont<br />

généralement composées de tours de parole juxtaposés. Pourtant, il est commun que les<br />

énoncés soient enchâssés entre d’autres séquences.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

41


A1 « Zucco. – Ne commencez pas à pleurer. Vous avez la tête d’une femme qui va se<br />

mettre à pleurer. Je déteste ça.<br />

B1 La dame. – Vous m’avez dit que vous a<strong>im</strong>iez les femmes, toutes les femmes ;<br />

même moi.<br />

A2 Zucco. – Sauf quand elles font la tête des femmes qui vont se mettre à pleurer.<br />

B2 La dame. – Je vous jure que je ne pleurerai pas. »<br />

B-M., Koltès, « Roberto Zucco », 1990: 82.<br />

B2 est la réponse à A1 et la réponse à B1 est le tour A2. Un tour de parole peut être une<br />

réponse à ce qui précède <strong>im</strong>médiatement, mais aussi à un tour de parole qui a été prononcé<br />

bien avant, comme c’est le cas d’A1 et de sa réponse B2. Nous appellerons, d’après<br />

Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., (1981: 155) B1 et A2 les tours de paroles<br />

enchâssés, cela veut dire que ces séquences sont insérées à l’intérieur d’une paire, dans ce cas<br />

entre les répliques A1 et B2 qui constituent les séquences énchâssantes. À l’exemple de ce<br />

fragment, il paraît évident que d’autres échanges peuvent être insérés à l’intérieur d’une paire<br />

adjacente sans que le lien de dépendance conditionnelle cesse de s’appliquer.<br />

Le fragment suivant illustre une autre particularité des tours de parole :<br />

1. « Piotre. – C’est un <strong>im</strong>puissant, un efféminé.<br />

2. Mikaïl. – Il se lèvera le premier le matin, et commencera par nettoyer les salons où les clients sont<br />

reçus.<br />

3. Piotre. – Un <strong>im</strong>puissant.<br />

4. Mikaïl. – Puis il me réveillera ; et, tandis que je me préparerai à recevoir les gros clients, il ouvrira<br />

la porte aux petits acheteurs.<br />

5. Piotre. – Un efféminé.<br />

6. Mikaïl. – Et même s’il ne m’aide pas à grand-chose, cela me situera tout de suite, d’avoir un<br />

employé.<br />

7. Piotre. – Mais, au fond, peut-être a<strong>im</strong>es-tu les <strong>im</strong>puissants.<br />

8. Mikaïl. – C’est très <strong>im</strong>portant, en ville d’avoir un employé.<br />

9. Piotre. – Non, non, ce sont les efféminés que tu a<strong>im</strong>es. »<br />

B-M. Koltès, « Les amertumes », 1998: 22.<br />

Ce fragment présente une autre particularité des tours de parole : les répliques d’un<br />

seul personnage interagissent entre elles. La séquence n°1 constitue une paire adjacente avec<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

42


la séquence n°3 du même interlocuteur, celle-ci à son tour interagit avec la séquence n°5 et<br />

consécutivement avec les autres séquences de Piotre (n°7 et n°9). De manière analogique, les<br />

répliques n°2, n°4, n°6 et n°8, les tours de parole de Mikaïl interagissent entre eux. L’idée<br />

abordée par Mikaïl n’est pas développée par Piotre, mais par Mikaïl lui-même dans ses<br />

séquences suivantes : les interlocuteurs parlent comme s’ils ne s’écoutaient pas.<br />

Grâce à ces deux passages, une nouvelle règle concernant les paires adjacentes apparaît : elles<br />

ne doivent pas se succéder <strong>im</strong>médiatement. Ce n’est pas l’ordre d’apparition des tours de<br />

parole, mais la cohérence thématique qui déterminera les paires adjacentes.<br />

4. Règles des tours de parole<br />

La construction des tours et leur allocution, selon H. Sacks, E. Schegloff et G.<br />

Jefferson (in Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 1981: 145) constituent deux<br />

composantes principales de la conversation qui sont enrichies par un ensemble de règles 6 . Ce<br />

dernier permet à l’interlocuteur d’abord de former son tour de parole, ensuite d’attribuer un<br />

tour de parole à un autre locuteur et enfin, de veiller sur la distribution des tours de parole,<br />

tout en réduisant les éléments encombrant la conversation. La première règle assure le choix<br />

des participants (y compris l’autosélection) et la seconde précise le système répétitif selon<br />

lequel le processus des tours de parole est maintenu.<br />

À titre d’exemple, considérons la réplique de Cécile :<br />

« Charles. – Ne m’appelle pas Carlos, je ne répondrai pas.<br />

Cécile. – Réponds-moi, réponds-moi, je ne t’appellerai plus.<br />

Charles. – Non, je n’y pense jamais. »<br />

B-M. Koltès, « Quai ouest », 1985: 42.<br />

6 « Sacks, Schegloff et Jefferson (1974) formulent ainsi cet ensemble ordonné de règles : REGLE 1 : Pour<br />

chaque tour de parole, à la place transitionnelle initiale : Règle 1a : Si la construction du tour suppose que la<br />

technique « le locuteur qui parle sélectionne le suivant » est employée, alors le participant sélectionné a le droit<br />

et l’obligation de prendre le tour suivant. Le transfert se réalise à cet endroit. Règle 1b : Si la construction du<br />

tour empêche l’utilisation de la technique « le locuteur qui parle sélectionne le suivant », alors l’autosélection<br />

peut jouer. Le premier qui s’autosélectionne acquiert les droits pour le tour suivant. Le transfert s’opère à cet<br />

endroit. Règle 1c : Si la construction du tour empêche l’utilisation de la technique « le locuteur qui parle<br />

sélectionne le suivant », alors le locuteur qui parle peut, mais ce n’est pas obligatoire, continuer à parler ; à<br />

moins qu’un autre ne s’autosélectionne. REGLE 2 : Si, à la place transitionnelle initiale, ni la règle 1a ni la règle<br />

1b n’ont opéré ; et si, selon la règle 1c, le locuteur a continué de parler, alors les règles 1a et 1b se réappliquent à<br />

la place transitionnelle suivante. Le recyclage de ces règles a lieu à chacune des autres places transitionnelles,<br />

jusqu’à ce que le transfert soi effectué. » Bachmann, C., Lindenfeld, J., S<strong>im</strong>onin, J., 198: 145<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

43


Dans la réplique « Réponds-moi, réponds-moi, je ne t’appellerai plus. » nous comptons trois<br />

places transitionnelles : le premier T1, après le premier « Réponds-moi », le second T2, après<br />

le deuxième « réponds-moi » et le troisième T3, après la clôture du tour « je ne t’appellerai<br />

plus ». Après avoir posé la théorie de l’ensemble des règles régissant les tours de parole, nous<br />

parvenons à la conclusion suivante : T3 – le tour de parole de Céline est terminé, la règle 1a<br />

s’applique, cela signifie que le transfert s’opère à cet endroit et Charles, à son tour, prend<br />

alors la parole.<br />

5. Degré d’interactivité<br />

La construction des prises de parole et leurs allocutions prouvent également le degré<br />

d’interactivité de la communication. Selon A. Petitjean (1984: 69) dans les échanges à faible<br />

degré d’interactivité l’interlocuteur l<strong>im</strong>ite ses propos à :<br />

- ponctuation par un lexème confirmatif :<br />

« Zucco. – Il voyage, il va en Afrique. Tu connais l’Afrique <br />

La gamine. – Très bien. »<br />

B-M. Koltès, « Roberto Zucco », 1990: 25.<br />

- répétition du propos :<br />

« le fiancé. – je suis fatigué…<br />

la fiancé. – fatiguée… »<br />

B-M., Koltès, « La marche», 2003: 13.<br />

- reprise par un déictique :<br />

« Hamm. – Va voir si elle est morte.<br />

Clov va à la poubelle de Ned, soulève le couvercle, se penche. Un temps.<br />

Clov. – On dirait que oui. »<br />

S. Beckett, « Fin de partie », 1957: 81-82<br />

Pour synthétiser, nous disons que le faible degré d’interactivité se manifeste par la<br />

participation restreinte du deuxième interlocuteur. Ce dernier ne s’engage pas dans la<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

44


conversation, ses propos s’adaptent seulement, d’une manière pertinente, aux propos<br />

précédents, sans vouloir continuer l’échange.<br />

En revanche, lors des conversations manifestant un fort degré d’interactivité A.<br />

Petitjean (1984: 70-71) montre différentes stratégies selon lesquelles les interlocuteurs<br />

s’engagent dans la conversation. La première est la stratégie des commentaires directs « qui<br />

complètent, évaluent… les propos avancés, mais à l’intérieur du cadre de pensée explicite de<br />

l’interlocuteur, en respectant sa manière de hiérarchiser les informations, ses modes de<br />

catégoriser les objets… » (A. Petitjean, 1984: 70). Ces éléments font développer la<br />

conversation et permettent de garder l’harmonie communicative :<br />

« Vieux. – On en a vu des choses…<br />

Vielle. – On ne peut pas dire que l’on n’a pas vécu.<br />

Vieux. – L’incendie, tu te souviens de l’incendie <br />

Vielle. – Tu penses ! »<br />

B-M., Koltès, « Les amertumes », 1998: 29.<br />

La deuxième stratégie est celle des commentaires indirects qui sont liés aux propos<br />

<strong>im</strong>plicites :<br />

- soit en nommant explicitement ce qui a été dit <strong>im</strong>plicitement :<br />

« Plantières. – Pour être sûr que vous ne vous perdrez pas en chemin.<br />

Borny. – Vous doutez de moi, Plantières, et j’en suis blessé. Je viens de dire et de répéter que<br />

votre idée est excellente et que je l’approuvais. »<br />

B-M. Koltès, « Le retour au désert », 1988: 49.<br />

- soit en interrogeant le propos existentiel :<br />

« Vieux. – Cinq cents. (Il rit) J’en suis déjà à cinq cents.<br />

Mikaïl. – Cinq cents quoi »<br />

B-M., Koltès, « Les amertumes », 1998: 23.<br />

- soit en interrogeant l’intention illocutoire :<br />

« Fak.- Parce que c’est à toi de regarder où tu poses le pied et que je dois regarder ailleurs.<br />

Claire. – Pourquoi tu dois regarder ailleurs alors que tu es avec moi »<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

45


B-M., Koltès, « Quai ouest », 1985: 88.<br />

Les conversations à fort degré d’interactivité sont faites de tours de paroles par lesquels les<br />

interlocuteurs se donnent les possibilités de contrôler le contenu thématique. Autrement dit,<br />

l’interlocuteur s’engage dans la conversation, sans être soumis à l’autre : la relation binaire<br />

(production/interprétation) est égalitaire.<br />

Conclusion<br />

La démarche entreprise dans cet article : les réflexions théoriques mêlées de fragments<br />

de dialogues dramatiques, nous a conduit à faire le point sur les tours de parole qui sont les<br />

éléments de base pour l’analyse de tout échange verbal. De cette réflexion, nous retiendrons<br />

que les tours de parole au théâtre sont constitués d’un arsenal de moyens linguistiques qui<br />

permettent aux personnages d’entrer, de maintenir et de terminer une interaction.<br />

Bibliographie :<br />

BACHMAN, C., LINDENFELD, J., SIMONIN, J., (1981), Langage et communications sociales, Paris, Hatier<br />

Crédif.<br />

BERTHELOT F., (2001), Parole et dialogue dans le roman, Paris, Nathan Université.<br />

BIET Ch., TRIAU Ch., (2006), Qu’est ce que le théâtre , Paris, Folio.<br />

CHARAUDEAU, P., et MAINGUENEAU, D., (2002), Dictionnaire d’analyse du discours, Ed. Seuil.<br />

CRAIG E.-G., (1999), De l’art du théâtre, Paris, Ed. Circé.<br />

JOUVET L., (1952), Témoignages sur le théâtre, Paris, Flammarion.<br />

KERBRAT-ORECCHIONI C., (1984), Pour une approche pragmatique du dialogue théâtral, in Pratiques nº41,<br />

p. 46-61<br />

LARTHOMAS P., (2001), Le langage dramatique, Paris, PUF.<br />

MAINGUENEAU D., (1990), Pragmatique pour le discours littéraire, Paris, Bordas.<br />

PAVIS P., (2002), Dictionnaire du théâtre, Paris, Armand Colin.<br />

PETITJEAN A., (2005), Pour une problématisation linguistique de la notion de genre : l’exemple du texte<br />

dramatique, VIe Congrès des Romanistes Scandinaves, Copenhague<br />

- (1984) La conversation au théâtre, in Pratiques nº41, p. 63-88<br />

PICOCHE J., (2002), Dictionnaire étymologique du français, Paris, Coll. Les Usuels, Le<br />

SCHEGLOFF, C.-A., 1972, « Sequencing in conversational openings ».in: GUMPERZ, J., & HYMES, D.,(eds)<br />

: Directions in Sociolinguistics. The Ethnomethodology of Communication, pp. 346-380, New York: Holt,<br />

Rinehart & Winston. SIBONY, D., (1979), Conversât-il , in Communications n°30, p. 200-205<br />

UBERSFELD A., (1996), Les termes clés de l’analyse du théâtre, Paris, Ed. du Seuil.<br />

Piéces de théâtre :<br />

ALBEE E., (1964), Qui a peur de Virginia Woolf, Paris, Ed. Robert Laffont, Le Livre de Poche.<br />

ANOUILH, J., (1977), Chers Zoiseaux, Paris, Ed. de la table ronde.<br />

BECKETT, S., 1952, En attendant Godot, Paris, Ed. de Minuit.<br />

KOLTES, B-M., (1985), Quai ouest, Paris, Ed. de Minuit.<br />

KOLTES, B-M., (1990), Roberto Zucco, Paris, Ed. de Minuit.<br />

KOLTES, B-M., (1998), Les amertumes, Paris, Ed. de Minuit.<br />

KOLTES, B-M., (2003), La marche, Paris, Ed. de Minuit.<br />

KOLTES, B-M., (2006), Le retour au désert, Paris, Ed. de Minuit.<br />

SCHMITT, E-E., (2008), La tectonique des sent<strong>im</strong>ents, Paris, Ed. Albin Michel.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

46


Mariola Szafarz<br />

<strong>Uniwersytet</strong> Pedagogoczny w Krakowie<br />

Le langage de Koltès<br />

Le 15 janvier 2010, au Théâtre de Słowacki à Cracovie a eu lieu la première de La<br />

Nuit juste avant de forêts de Bernard-Marie Koltès (1948-1989). Ce dramaturge français est<br />

relativement peu connu du public polonais. Par contre ses pièces ont été fréquemment<br />

montées en Pologne mais elles n’ont jamais été publiées. Il est vrai que le langage koltésien<br />

est difficilement traduisible dans une langue quelconque, mais il est en même temps ce qui<br />

constitue le théâtre de Koltès.<br />

1. Artisanat du langage<br />

Bernard-Marie Koltès peut être comparé à un artisan qui travaille dans une matière et<br />

en fait naître de nouvelles formes. Cette matière koltésienne c’est le langage – avec une<br />

grande rigueur il le cisèle pour obtenir une pièce dramatique qui serait une condensation pure<br />

de ce qu’il veut dire. Avec beaucoup de précaution il choisit des mots justes mais qui en<br />

même temps ne disent pas le tout. D’ailleurs, Koltès est conscient que le tout n’est pas<br />

expr<strong>im</strong>able. Les l<strong>im</strong>ites du langage lui sont connues, néanmoins il tente toujours de<br />

transgresser le gouffre de l’incommunicabilité. C’est pourquoi ses personnages ne cessent pas<br />

de parler, bien que leurs mots n’atteignent pas le destinataire qui ne répond pas.<br />

De Combat de nègre et de chiens, Koltès dit : « C’est le langage qui est le véritable<br />

sujet de la pièce ; le langage qui vous désigne, vous enferme, ne vous permet pas de<br />

communiquer » (Entretien avec Anne Blancard, Radio-France International). Alors, quel est<br />

selon lui ce langage qu’il accuse, et pourtant qui est la matière de sa création <br />

Dans l’entretien avec Véronique Hotte il dit : « Le langage est pour moi l’instrument<br />

du théâtre ; c’est à peu près l’unique moyen dont on dispose : il faut s’en servir au<br />

max<strong>im</strong>um » (Koltès 1999 : 131). Et Koltès s’en sert au max<strong>im</strong>um en jonglant des mots avec<br />

modération. Anne Ubersfeld l’appelle « grand travailleur du style, travaillant par<br />

l’effacement » (Ubersfeld 1999 : 167). En pratique, cela veut dire que les textes prototypes<br />

sont plus riches, ils contiennent plus d’événements et de détails que les textes présentés sur la<br />

scène ou publiés. L’écrivain, lui-même, avoue souvent que le secret de son art dramatique<br />

réside dans l’autocontrôle qui lui fait enlever ce qui est de trop dans un texte – des passages<br />

qui l’alourdissent et l’allongent sans une raison concrète. Entre « des parleries inutiles »<br />

l’essentiel se perd. Dans un des entretiens, il avoua : « J’ai l’<strong>im</strong>pression d’économiser le plus<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

47


possible [...] j’essaie de faire en sorte qu’il ne reste que des phrases utiles » (Koltès 1999 :<br />

22). D’où la sobriété du vocabulaire, ainsi que la s<strong>im</strong>plicité de la syntaxe : les énoncés sont<br />

plutôt courts, centrés autour d’un verbe. Ce qui n’empêche pas qu’ils se succèdent dans une<br />

phrase longue, construite à la base de répétitions, de juxtapositions et d’antithèses. La pièce<br />

La nuit juste avant des forêts constitue une seule phrase, mais de pareilles constructions se<br />

laisser observer aussi dans d’autres textes:<br />

Car la vraie seule cruauté de cette heure du crépuscule où nous nous tenons tous les<br />

deux n’est pas qu’un homme blesse l’autre, ou que le mutile, ou le torture, ou lui<br />

arrache les membres et la tête, ou même le fasse pleurer ; la seule vraie et terrible<br />

cruauté est celle de l’homme ou de l’an<strong>im</strong>al qui rend l’ homme ou l’an<strong>im</strong>al<br />

inachevé, qui l’interrompt comme des points de suspension au milieu d’une phrase,<br />

qui se détourne de lui après l’avoir regardé, qui fait, de l’an<strong>im</strong>al ou de l’homme, une<br />

erreur du regard, une erreur du jugement, une erreur, comme une lettre qu’on a<br />

commencé et qu’on froisse brutalement juste après avoir écrit la date. (Koltès 1986 :<br />

31)<br />

2. Parole comme acte<br />

Le théâtre koltésien est un théâtre du verbe. Il est le noyau d’une pensée, d’un énoncé,<br />

le fondement d’une phrase. Il ne peut donc pas être étouffé par d’autres éléments ; l’écrivain<br />

avertit que « jamais l’adjectif ne peut être plus fort que le verbe » (Ubersfeld 1999 : 162)<br />

parce qu’il finirait par le tuer. Pour garder toute force expressive du verbe Koltès préfère des<br />

énoncés plus courts, pointus, sans compléments développés ni de nombreux adjectifs. La<br />

phrase déjà citée pourrait certainement le contredire par sa longueur, mais, en réalité, elle est<br />

construite d’unités phrastiques plus petites subordonnées parallèlement. L’accumulation des<br />

verbes est vra<strong>im</strong>ent <strong>im</strong>pressionnante ; elle donne à toute œuvre l’air dynamique, même hâtif,<br />

ce qui produit l’effet de tension, une sorte d’angoisse dont la raison est obscure mais qui reste<br />

très obsédante. Mieux que le vocabulaire ou les gestes, cette forme d’expression – de courtes<br />

propositions, de nombreuses répétitions – illustre l’univers d’un héros koltésien qui est celui<br />

de la solitude et de l’incommunicabilité.<br />

Dans l’entretien avec Michael Merschmeier : « Le théâtre c’est l’action, et le langage<br />

en-soi, finalement, on s’en fiche un peu. Ce que j’essaie de faire – comme synthèse –, c’est de<br />

me servir du langage comme d’un élément de l’action » (Koltès 1999 : 32).<br />

La parole n’est pas exclusivement jointe à l’action, mais elle a aussi la valeur d’un<br />

acte. Elle a alors pour but de déclencher une réaction chez l’interlocuteur. Le caractère de<br />

cette réaction n’est pas tellement <strong>im</strong>portant, mais ce qui compte c’est la réaction même de la<br />

personne. Les personnages koltésiens ne racontent pas, ne décrivent pas – ils demandent. En<br />

fait, tout ce théâtre peut être résumé en tant qu’acte unique de langage constitué par une<br />

demande. Et toute son écriture dramatique sert à montrer ce problème majeur, montrer et non<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

48


pas expr<strong>im</strong>er parce que les héros ne formulent que rarement ce qu’ils désirent. L’acte de<br />

demande est souvent si camouflé qu’il est à peine reconnaissable. Cependant il arrive qu’il<br />

soit très explicite, à titre d’exemple lorsque Charles dans Quai Ouest supplie son père de le<br />

bénir. Ce pourrait être une échange de deux actes de parole : une demande et une bénédiction,<br />

sauf que est le silence la réponse.<br />

3. Langage multiculturel<br />

Bernard-Marie Koltès avait sa propre vision des langues, notamment de la langue<br />

française. Au cours de nombreux voyages, il a rencontré des gens parlant des langues qui lui<br />

étaient complètement inconnues ; il pouvait aussi entendre des gens non natifs parler le<br />

français. Le dramaturge était fasciné par le fait que la langue pouvait énormément changer en<br />

fonction de l’usager. Il soutenait que cela permet à la langue d’acquérir de nouvelles<br />

valeurs et mettre en évidence des sens cachés des mots. Dans l’entretien avec Hervé Guibert :<br />

« Je trouve très belle la langue quand elle est maniée par des étrangers. Du coup, ça modifie<br />

complètement la mentalité et les raisonnements. » (Koltès 1999 : 20).<br />

Koltès soulignait fréquemment l’influence que les voyages avaient exercée sur son<br />

écriture et sur son rapport au langage.<br />

On entretient un rapport avec le langage dans un pays étranger, qui est étonnant.<br />

J’écris différemment à New York qu’à Paris. On prend une espèce de plaisir parce<br />

qu’on est très seul. C’est une langue (la sienne) qu’on ne parle pas un ou deux mois.<br />

L’écrire à côté c’est étrange. On a l’<strong>im</strong>pression de retrouver sa langue. (Koltès,<br />

Bleu-Sud, mars-avril 1987)<br />

Probablement, c’est cette expérience qui a permis à l’écrivain de découvrir des<br />

couches de plus en plus profondes de la langue et un vaste éventail de ses fonctions distinctes.<br />

Koltès a vu le français d’une nouvelle perspective, par le prisme des langues étrangères ; il les<br />

comparait entre elles, pesait l’ampleur des mots et, finalement, il les a mis ensemble dans une<br />

pièce. Par cette manœuvre il voulait peut-être vérifier combien de sens différents pourraient se<br />

produire au moment où une personne s’expr<strong>im</strong>e dans deux langues, deux langues qui sont si<br />

éloignées sémantiquement et formellement l’une de l’autre comme par exemple le français et<br />

le wolof. C’était aussi le test pour voir jusqu’où l’on peut pousser des l<strong>im</strong>ites de la<br />

compréhension, autrement quel est le min<strong>im</strong>um garantissant l’entente des ressortissants de<br />

langues et cultures différentes.<br />

Le langage koltésien est <strong>im</strong>prégné de la présence des langues étrangères ; Ubersfeld le<br />

décrit de façon <strong>im</strong>aginaire disant que ce langage comprend en lui deux langues<br />

indépendantes : celle de sa culture et de la grande écriture classique et celle des gens dont le<br />

français n’est pas la langue maternelle. Il se crée donc un patois propre au dramaturge, un<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

49


mélange de ce qui est le sien, « apprivoisé », et de ce qui appartient aux autres – « un mélange<br />

d’un usage très pur de la langue et d’une sorte de parler métèque » (Patrice Chéreau,<br />

Alternatives théâtrales, October 1987). C’est un désir très fort d’accaparer une langue d’autrui<br />

et, en même temps, de préserver la sienne. C’est comme si l’auteur regardait par des lunettes<br />

d’une autre langue; le monde, observé et interprété à travers deux systèmes langagiers,<br />

acquiert des significations ignorées jusqu’à alors. Or, chaque langue produit sa propre vision<br />

de la réalité et on ne pense pas de la même manière dans deux langues différentes. Koltès s’en<br />

rendait compte, c’est pourquoi il cherchait à enrichir, ou plutôt suppléer, cette <strong>im</strong>age de la<br />

réalité que lui offrait le français.<br />

D’autre part, l’ouverture sur d’autres langues lui a permis de prendre distance envers<br />

la langue de son expression. Il a appris à aborder des mots avec méfiance et les choisir<br />

soigneusement car les mots sont opaques. Ils occultent la vérité,<br />

trompent, et par<br />

conséquence, ils perturbent la compréhension entre les gens. Et ici, un écrivain devait jouer<br />

son rôle de traducteur. Dans cette conception, Koltès rejoint Henri Meschonnic, linguiste et<br />

poète français, pour qui l’écrivain, conscient de la confusion des mots, a une tâche de<br />

retraduire le monde. Et pour le faire, il est obligé d’inventer une nouvelle langue.<br />

Dans l’entretien avec Alain Prique :<br />

Je trouve que le rapport que peut avoir un homme avec une langue étrangère – tandis<br />

qu’il garde au fond de lui une langue « maternelle » que personne ne comprend – est<br />

un des plus beaux rapports qu’on puisse établir avec le langage ; et c’est peut-être<br />

aussi celui qui ressemble le plus au rapport de l’écrivain avec les mots (Koltès<br />

1999 : 44).<br />

Koltès caractérisait souvent son travail d’écrivain par le terme de fabrication ; à part le<br />

français et les langues et dialectes rencontrés au cours de ses voyages, il « fabriquait du<br />

langage », son propre langage qui est devenu pour lui un moyen d’expr<strong>im</strong>er ses idées sur le<br />

monde et des gens qui y vivaient. En fait, la grande scène de la Terre inspirait Koltès dans son<br />

maniement langagier; la scène et le langage koltésiens étaient équivalents dans sa diversité<br />

linguistico-culturelle et sa lutte inlassable pour la communication qui aboutirait à<br />

l’entendement. De même que les nations s’entrelacent entre elles, se pénètrent et en naissent<br />

des ch<strong>im</strong>ères de métissage, les langues devraient s’inspirer les unes des autres. Aussi, ne<br />

peuvent-elles pas rester des nomenclatures herméneutiques, fermées aux influences de<br />

l’extérieur. Koltès pensait particulièrement au français qui se défend acharnement contre tout<br />

apport linguistique. La langue qui n’est pas, dans son opinion, « colonisée » se pétrifie et<br />

s’accroupit dans des clichées qui, tôt ou tard, cessent d’être actuelles. Et ce qu’il en suit, il<br />

n’est plus capable de raconter la réalité.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

50


4. Poétique<br />

Le langage koltésien reflète une grande sensibilité aux changements sociaux des<br />

années 60 et 70 du siècle passé. Grâce à cela, il paraît authentique – d’ailleurs l’auteur avouait<br />

utiliser des parlers locaux. C’est pourquoi ses textes sont actuels par leur thématique et aussi<br />

par le langage des protagonistes, celui de la rue – sobre et dur. Cependant cette création – tout<br />

en étant témoignage de ses temps – se fait remarquer par une valeur poétique exceptionnelle.<br />

Elle se dévoile dans « des constructions longues et complexes, oratoires et périodiques ». De<br />

répétitions fréquentes font ressembler des passages à un poème lyrique ou prennent un<br />

caractère de cantique. Un riche système phonique et une rythmicité intérieure des phrases<br />

contribuent à ce que le texte devienne à certains moments un chant.<br />

Pourtant la métaphore qui est une source la plus abondante de la poétique de cette<br />

écriture. Elle est partout présente dans le discours des personnages, ce qui crée un paradoxe :<br />

d’une part l’auteur déclare que son langage doit être s<strong>im</strong>ple et compréhensible pour tout le<br />

monde, et de l’autre il y insère de nombreuses métaphores. Ces dernières et des comparaisons<br />

élaborées restent en contradiction avec la conception de la clarté. D’où s’<strong>im</strong>pose une question<br />

pertinente que Koltès même laisse sans réponse : la métaphore aide-t-elle à la communication<br />

ou la dérange-t-elle <br />

Certes, il y a chez Koltès des figures métaphoriques qui font appel à la conscience<br />

universelle et qui sont puisées dans le parler populaire. On remarque par exemple une<br />

exploitation des dictons comme « Il vaut mieux exterminer le renard que de faire des sermons<br />

à la poule » (Koltès 1983 : 100). Ou encore : « La femme, c’est la ceinture du pantalon de<br />

l’homme ; si elle le lâche, le voici complètement à poil » (Koltès 1988 : 62). À part les<br />

proverbes, l’auteur met dans la bouche de ses héros une sorte d’aphorismes qu’Anne<br />

Ubersfeld appelle « une sagesse des nations » (Ubersfeld 1999 : 173). Ce sont des vérités<br />

universelles sur l’existence humaine et les relations de l’homme avec le monde et les êtres<br />

humains. Et ainsi Zucco dit : « Nous devons tous mourir, tous ; et ça fait rire les oiseaux... .»<br />

(Koltès 1990 : 49).<br />

Mais ailleurs le même Zucco avoue : « Je connais des coins en Afrique, des montagnes<br />

tellement hautes qu’il y neige tout le temps. Personne ne sait qu’il neige en Afrique. Moi, ce<br />

que je préfère au monde : la neige en Afrique, qui tombe sur des lacs gelés » (Koltès 1990 :<br />

25). Comment expliquer ce langage <strong>im</strong>aginaire dans la bouche d’un tueur et qui se sert<br />

d’habitude d’un vocabulaire assez pauvre et brutal Peut-être la métaphore est-elle la façon<br />

unique de dire ce qui est inexpr<strong>im</strong>able : un ailleurs <strong>im</strong>possible où les gens ne seraient pas tous<br />

« des tueurs en puissance », où le dialogue avec l’Autre serait enfin réussi.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

51


Ce qui est caractéristique pour l’écriture koltésienne, c’est que les personnages se<br />

parlent à l’aide des métaphores et des symboles bien que leur statut social ne le laisse pas<br />

supposer. À titre d’exemple, le langage de deux passants de Dans la solitude des champs de<br />

coton en est tout <strong>im</strong>bibé. Il y a pleins de comparaisons an<strong>im</strong>alières qui juxtaposent l’homme<br />

et l’an<strong>im</strong>al ; mais il y a aussi toute une symbolique commerciale pour décrire des rapports<br />

humains. Voilà un petit échantillon du discours du Dealer :<br />

et je vois votre désir comme on voit une lumière qui s’allume à une fenêtre tout en<br />

haut d’un <strong>im</strong>meuble, dans le crépuscule ; je m’approche de vous comme le<br />

crépuscule approche cette première lumière, doucement, respectueusement, presque<br />

affectueusement, laissant tout en bas dans la rue l’an<strong>im</strong>al et l’homme tirer sur leurs<br />

laisses et se montrer sauvagement les dents (Koltès 1986 : 10).<br />

Est-il possible de se comprendre si les gens parlent d’une manière tellement obscurcie,<br />

s’ils camouflent leurs véritables intentions, leurs demandes L’auteur soutenait qu’une autre<br />

communication que par les métaphores n’est pas envisageable. La raison en pourrait être le<br />

fait que les hommes ne savent pas se parler ouvertement et qu’ils ne maitrisent pas de vraies<br />

significations de mots.<br />

Il reste à constater que le langage de Koltès est aussi polysémique que toute son<br />

œuvre ; il ne donne jamais de réponses toutes prêtes aux questions qu’il pose. Le discours des<br />

personnages est à la fois sobre de point de vue du vocabulaire et très complexe en ce qui<br />

concerne son apport idéologique, voire philosophique. Chaque personnage parle un langage<br />

très individualisé, propre à lui ; ce qui n’empêche pas que tous parlent du Koltès. Et comme le<br />

dit Koltès, tous les hommes cherchent désespérément quelqu’un à qui parler pour s’enfuir de<br />

la solitude, mais ils se heurtent contre le mur de l’incompréhension et du silence.<br />

Bibliographie<br />

Koltès, Bernard-Marie (1983). Combat de nègre et de chiens. Paris: Les Editions de Minuit.<br />

Koltès, Bernard-Marie (1986). Dans la solitude des champs de coton. Paris: Les Editions de Minuit.<br />

Koltès, Bernard-Marie (1988). La Nuit juste avant des forêts. Paris: Les Editions de Minuit.<br />

Koltès, Bernard-Marie (1988). Le Retour au désert. Paris: Les Editions de Minuit.<br />

Koltès, Bernard-Marie (1990). Robert Zucco, suivi de Tabataba. Paris: Les Editions de Minuit.<br />

Koltès, Bernard-Marie (1999). Une part de ma vie. Entretiens (1983-1989). Paris: Les Editions de Minuit.<br />

Ubersfeld, Anne (1999). Bernard-Marie Koltès. Actes Sud.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

52


Barbara Wojtoń<br />

<strong>Uniwersytet</strong> Pedagogiczny w Krakowie<br />

La réception de La Plaisanterie de Milan Kundera par la critique tchèque et<br />

occidentale<br />

La première traduction de La Plaisanterie en France est parue en septembre 1968<br />

(Burda 2001 : 1), en suscitant <strong>im</strong>médiatement l’intérêt des critiques. Le livre, traduit par<br />

Marcel Aymonin et préfacé par Louis Aragon, a attiré tant d’attention qu’il a été bientôt édité<br />

en douze langues, en assurant la popularité de Milan Kundera. Toutefois, la réception du<br />

roman à l’étranger a été différente de celle en Tchécoslovaquie. Contrairement aux idées de<br />

Kundera qui aurait souhaité que La Plaisanterie fût interprétée comme « roman et rien que<br />

roman » (Kundera 1998 : 462), le livre a été vu « comme un témoignage sur la vie dans la<br />

Tchécoslovaquie communiste » (Burda 2001 : 1).<br />

La critique française a voulu considérer La Plaisanterie d’un point de vue<br />

absolument idéologique. A l’époque du Printemps de Prague, il était difficile pour les<br />

critiques d’approuver les valeurs uniquement littéraires de La Plaisanterie, cette interprétation<br />

semblait alors évidente et tout à fait naturelle. Dans l’une des premières réactions, publiée<br />

dans le Journal du d<strong>im</strong>anche, daté du 24 novembre 1968, Annette Colin-S<strong>im</strong>ard dit que La<br />

Plaisanterie est « un roman idéologique, politique. Sur le plan romanesque, il est assez<br />

ennuyeux ; sur le plan témoignage de la vie dans les Pays de l’Est au temps de Staline, très<br />

intéressant. Nous avons tout de même frémi à l’idée que si nous vivions sous un rég<strong>im</strong>e<br />

totalitaire, des lectures de ce genre nous seraient infligées toute la journée » (Burda 2001 : 1).<br />

L’interprétation politique du livre est partagée par Philippe Labro qui, dans le même<br />

journal du 5 janvier 1969, écrit que le livre « mérite l’attention de tous ceux qui veulent mieux<br />

connaître l’état d’esprit, l’atmosphère, la mentalité, les l<strong>im</strong>ites de la vie politicoadministrativo-intelectuelle<br />

en Tchécoslovaquie » (Burda 2001 : 1).<br />

Dès le départ, la réduction du roman à un livre qui serait juste un <strong>doc</strong>ument sur<br />

l’époque stalinienne était une lecture assez courante chez les journalistes de l’Ouest. D’après<br />

Michelle Woods, aujourd’hui il est bien connu que Kundera est treated and interpreted<br />

differently in the Czech Republic and abroad, especially in English-language criticism<br />

(Woods 2006 : 144-145). Selon l’auteur, Kundera est reçu en République Tchèque avec du<br />

scepticisme envers son auto-présentation et auto-interprétation, donc il est interprété<br />

correctement, alors que l’Ouest le reçoit superficiellement, bénévolement et naïvement, sans<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

53


avoir connu son œuvre et sa vie avec les détails nécessaires pour l’interpréter convenablement<br />

(Woods 2006 : 144-145).<br />

Néanmoins, à coté des lectures purement politiques se sont élevées également des<br />

voix essayant de trouver dans La Plaisanterie des éléments littéraires. Lisons par exemple la<br />

critique de Frédéric Towarnicki, parue dans l’Express en novembre 1968, intitulée Aragon<br />

lance un romancier, où nous trouvons la conclusion : « déchirante, cette Education<br />

sent<strong>im</strong>entale d’un jeune homme communiste est beaucoup plus et autre chose qu’un<br />

témoignage. Une œuvre achevée ». Dans le même esprit construisent leurs thèses Claude<br />

Mauriac (Le Figaro, le 21 octobre 1968), en soulignant que La Plaisanterie est roman<br />

poétique autant que politique, Pierre Kyria (Combat, le 14 novembre 1968), en jugeant que ce<br />

roman est un acte de foi en l’avenir et Nelly Stéphane (Europe, avril – mai 1969), selon<br />

laquelle le livre est un grand roman sur la mémoire (« Milan Kundera nous invite à nous<br />

souvenir ») (Burda 2001 : 2).<br />

Toutefois, la critique littéraire occidentale n’a pas su abandonner l’idée de la<br />

réception de La Plaisanterie comme un roman politique. Il a fallu des années pour confirmer<br />

le caractère plus universel de l’œuvre, bien qu’elle soit toujours interprétée par des lecteurs de<br />

l’Europe Occidentale et Orientale de façon différente.<br />

En renonçant à la lecture idéologique, nombreux sont ceux qui voudraient voir dans<br />

La Plaisanterie un roman réaliste, traditionnel où l’une des formes classiques romanesques.<br />

Toutefois, Kundera abandonne la motivation psychologique, il évite des descriptions du<br />

milieu où des analyses détaillées de ses personnages. D’après l’auteur, « … l’esprit du roman<br />

est l’esprit de continuité : chaque œuvre est la réponse aux œuvres précédentes, chaque œuvre<br />

contient toute expérience antérieure du roman. Mais l’esprit de notre temps est fixé sur<br />

l’actualité qui est si expansive, si ample qu’elle repousse le passé de notre horizon et réduit le<br />

temps à la seule seconde présente. Inclus dans ce système, le roman n’est plus œuvre (chose<br />

destinée à durer, à joindre le passé à l’avenir) mais événement d’actualité comme d’autres<br />

événements, un geste sans lendemain » (Kundera 1986 : 30).<br />

Les critiques qualifiant La Plaisanterie comme un roman politique avaient pourtant<br />

des raisons de le faire. Le livre décrit d’une façon détaillée le quotidien de la société tchèque<br />

dans les deux premières décennies du communisme. Il a été édité pour la première fois en<br />

1967 et bientôt est devenu la base pour une réalisation cinématographique portant le même<br />

titre. Bien qu’en été 1967, pendant le IV e Congrès des écrivains tchécoslovaques (où les<br />

écrivains tchèques et slovaques ont débattu de leur soumission aux idéaux marxistes-<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

54


léninistes) l’ouvrage ait été réputé difficile (Němcová Banerjee 1993 : 19), le film, ainsi que<br />

les trois rééditions de La Plaisanterie, ont connu un grand succès auprès du public.<br />

La parution de La Plaisanterie en Occident en automne 1968 a donc provoqué des<br />

réactions purement idéologiques, comme celle de Louis Aragon, « voix lyrique et vénérable<br />

du communisme français » (Němcová Banerjee 1993 : 20) qui a écrit dans la préface de la<br />

première édition française, traduite du tchèque par Marcel Aymonin :<br />

Oui, dès aujourd’hui, et demain, bien plus tard, c’est dans des livres comme La<br />

Plaisanterie de Milan Kundera que l’on pourra comprendre, suivre, par ce chemin<br />

profond qui fraye le roman dans l’époque, ce que fut au vrai la vie en notre temps,<br />

la vie de tous les jours, pour les hommes et les femmes dont le nom ne s’étale<br />

point sur les journaux, n’est pas retenu par les encyclopédies, et en qui cependant<br />

mûrissent les changements confus d’un monde en gestation (Aragon 1968 : II).<br />

Or, Aragon a interprété La Plaisanterie comme une œuvre étant une sorte de<br />

<strong>doc</strong>ument, mémorisant les circonstances politiques des temps de la libéralisation en<br />

Tchécoslovaquie, ainsi que registrant les moments d’espérance et de souffle, tout cela face<br />

aux versions des mythographes qui se parent du nom d’historiens (Aragon 1968 : I).<br />

Toutefois, la réaction de Kundera à ces paroles, parue quatorze ans plus tard, fut forte et<br />

sévère. Il l’a publiée dans l’introduction à la version anglaise intégrale du roman (Němcová<br />

Banerjee 1993 : 21), parue en 1982, en dénonçant catégoriquement la version « filtrée » éditée<br />

en Angleterre en 1969 sans son autorisation.<br />

Bien que Kundera ait apprécié le rôle d’Aragon prévoyant le comportement des<br />

historiens, dans la préface il a sèchement ironisé sur la colère brève du poète :<br />

Quatre ans plus tard, ses jambes l’amenèrent <strong>doc</strong>ilement à Moscou se faire décorer par<br />

Brejnev… Pourtant, ce même Aragon est l’auteur du texte probablement le plus éloquent<br />

et le plus pénétrant jamais écrit sur l’invasion de la Tchécoslovaquie par les Russes : la<br />

préface de La Plaisanterie (Kundera 1982 : IX).<br />

En même temps, l’auteur s’est fortement opposé à l’interprétation purement<br />

politique de La Plaisanterie :<br />

Epargnez-moi votre stalinisme, s’il vous plaît, La Plaisanterie est une histoire d’amour !<br />

[…] l’étincelle qui a déclenché [le roman] fut un fait divers survenu dans une petite ville<br />

de Tchécoslovaquie: l’arrestation d’une jeune fille qui avait volé des fleurs dans un<br />

c<strong>im</strong>etière pour les offrir à son amant. (Kundera 1982 : IX).<br />

Ce fait divers correspond à un épisode du livre dans lequel Lucie offre des bouquets<br />

à Ludvik étant à l’armée. Toutefois, Kundera admet que « … les paradoxes de l’Histoire ont<br />

les mêmes propriétés que ceux de la vie privée » (Kundera 1982 : IX).<br />

L’Histoire reste alors l’un des principaux acteurs de La Plaisanterie. Pourtant, sa<br />

représentation diffère de celle des premiers critiques du roman, en prenant une forme plus<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

55


sophistiquée et complexe. Comme le remarque Květoslav Chvatik, le thème central du livre<br />

est la relation entre l’homme et l’histoire (Chvatik 1998 : 89). Même si Kundera a protesté<br />

plusieurs fois contre la lecture idéologique, il n’avait pas nié le fait que le motif de l’Histoire<br />

prenait une place <strong>im</strong>portante dans son œuvre. Déjà en 1967, lors de Congrès des écrivains<br />

tchécoslovaques, il disait :<br />

Qu’est-ce que l’histoire, qu’est-ce que l’homme en général A aucune de ces questions<br />

on ne saurait répondre après cette expérience comme on y aurait répondu auparavant.<br />

Personne n’est entré dans cette période de l’histoire pareil à ce qu’il était quand il en est<br />

sorti. Et, à vrai dire, ce n’est pas uniquement le stalinisme qui est en question. Toute<br />

l’histoire de ce peuple, entre démocratie, asservissement au fascisme, stalinisme et<br />

socialisme, renferme les éléments essentiels qui font du XX e siècle ce qu’il est. Cela nous<br />

donne sans doute la possibilité de poser les questions plus <strong>im</strong>portantes, et peut-être<br />

d’inventer des mythes plus signifiants que ne le feraient ceux qui ne sont pas passés par<br />

une pareille anabase (Chvatik 1998 : 81).<br />

Nous voyons alors que même si La Plaisanterie aborde les thèmes de la vie de la<br />

société communiste, il serait assez schématique de la caractériser comme un roman réaliste.<br />

L’ouvrage se distingue par l’originalité de sa composition et de sa construction. D’après<br />

Chvatik, nous pouvons y relever plusieurs motifs essentiels (Chvatik 1998 : 86) qui font de La<br />

Plaisanterie une œuvre toujours actuelle.<br />

La réduction de La Plaisanterie à un roman <strong>doc</strong>umentaliste serait aussi injuste et<br />

superficielle. Comme le souligne Milan Burda, la réception française du livre a changé avec le<br />

temps :<br />

Ainsi, entre l’automne 1968 et le début de 1976, en l’espace de huit ans, l’interprétation<br />

en France de l’œuvre de Kundera subit une évolution significative, qui va de la réception<br />

d’un s<strong>im</strong>ple témoignage sur la vie des pays communistes à la consécration d’une œuvre<br />

achevée et de portée universelle (Burda 2001 : 7).<br />

La première lecture de La Plaisanterie en Tchécoslovaquie n’a pas eu non plus un<br />

caractère univoque et homogène. Bien que le roman soit bientôt devenu populaire auprès du<br />

public, les critiques le voyaient de façons diverses et présentaient des opinions multiformes. Il<br />

faut souligner qu’en 1967 Kundera était déjà connu en Tchécoslovaquie, surtout comme poète<br />

et auteur dramatique. En fait, il représentait la jeune génération des écrivains staliniens,<br />

publiant non sans profiter des privilèges du rég<strong>im</strong>e (Hybler 2007).<br />

Etant le premier roman de Kundera, La Plaisanterie suscite <strong>im</strong>médiatement l’intérêt<br />

des critiques (Haman 2007). Dans la revue Plamen (Flamme) Milan Blahynka distingue parmi<br />

des héros « les métaphysiciens », s’accrochant à leurs convictions (comme Zemanková,<br />

Kostka où Jaroslav) et « les dialecticiens », vivant sans employer les vérités commodes, dont<br />

le représentant principal est Ludvik (Blahynka 1969 : 44 – 54, d’après Haman 2007). Le<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

56


critique évalue La Plaisanterie du point de vue purement esthétique, ce qui différencie son<br />

analyse d’autres études, comme celle de Jiří Opelík, qui nomme Kundera « spécialiste en<br />

désillusion et problématisation des valeurs » (odborník na desiluzí a problematizaci hodnot)<br />

[traduction BW] et son œuvre « un roman idéologique » (ideový roman) (Opelík 1969 : 96 –<br />

202, d’après Haman 2007).<br />

Ainsi, d’autres critiques, comme Milan Suchomel et Miloš Pohorský, voient dans La<br />

Plaisanterie une sorte de réflexion sur l’absurdité du quotidien dans lequel l’homme est forcé<br />

de vivre (Suchomel 1992 : 122 – 131, d’après Haman 2007). Ce dernier remarque encore un<br />

motif, notamment celui de la nostalgie, qu’il traduit comme la nostalgie de la renaissance des<br />

valeurs perdues (Pohorský 1990 : 270 – 280, d’après Haman 2007).<br />

Les critiques analysant La Plaisanterie commencent à employer le vocabulaire du<br />

domaine philosophique. Nous voyons dans ce contexte une nouvelle fascination pour<br />

l’existentialisme, bien visible dans les études de Zdeněk Kožmín qui parle de la La<br />

Plaisanterie comme d’un roman existentiel (existenciální román) (Kožmín 1995 : 96 – 99,<br />

d’après Haman 2007). L’écrivain Ivan Kl<strong>im</strong>a, caractérise les idées kunderiennes du point de<br />

vue de la philosophie post-existentialiste (postexistenciální filosofie) (Kl<strong>im</strong>a 1967 : 84 – 90,<br />

d’après Haman 2007), et enfin, Václav Černý, qui considère La Plaisanterie comme un roman<br />

existentialiste :<br />

[Kundera] n’est pas un élève du roman existentiel mondial, mais son représentant<br />

tchèque, et je déclare sans exagération que je lui donne ma préférence sur peut-être pas<br />

tous les existentialistes étrangers, mais absolument sur Sartre. (Černý 1994 : 36, d’après<br />

Haman 2007)<br />

Parmi les voix parlant de l’existentialisme de la prose kunderienne apparaissent<br />

également des opinions du caractère différent, comme l’analyse d’Aleš Haman, parue dans la<br />

revue Plamen (La Flamme) (Haman 1967 : 28 – 32), dans laquelle l’auteur confronte La<br />

Plaisanterie à Sekyra (La Hache) de Ludvík Vaculík et Smrtelná neděle (D<strong>im</strong>anche mortel)<br />

(le livre n’a pas été traduit en français ; traduction du titre BW) de Jaroslav Putík. Le critique<br />

veut voir dans ces trois romans un axe commun, reposant sur la prox<strong>im</strong>ité d’âge des auteurs<br />

qui sont représentants de la génération qui s’est toujours intéressé au rationalisme marxiste<br />

intellectuel (marxistické intelektualistické osvícenství) (Haman 1967 : 28 – 32), bien que ses<br />

idées se soient compromises.<br />

Nous remarquons également des analyses très critiques, comme celle de Jan<br />

Lopatka, traitant La Plaisanterie de livre léger et la comparant à la prose d’un écrivain<br />

mineur, Pitigrilli. Il est<strong>im</strong>e que le roman « apporte une quintessence énoncée et ennoblie de la<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

57


discussion superficielle de l’époque sur les événements politiques dans les décennies<br />

dernières, sur leurs individualité et interprétation » (Lopatka 1991 : 53, d’après Haman 2007).<br />

Comme le constate Anna Gebertová, « force est pourtant de constater que Milan<br />

Kundera n'a jamais filé un parfait amour avec la critique tchèque » (Gebertová 2003). D’après<br />

elle, l’origine de cette répugnance a son origine dans la fameuse polémique sur le Printemps<br />

de Prague entre l’auteur et Vaclav Havel, provoquée par l’article de Kundera intitulé Český<br />

úděl (Le destin tchèque) paru en 1968 dans la revue Listy (Les Feuilles) (Kundera 1968 : 7/8 :<br />

1 et 5). Selon ses thèses contenues dans l’article, les Tchèques « pourraient créer (et pour la<br />

première fois dans l’histoire) le socialisme sans pouvoir tout-puissant de la police secrète,<br />

avec la liberté de parole, écrite et parlée, avec une opinion publique que l’on peut entendre, et<br />

une politique qui s’appui sur eux, avec une culture moderne se développant librement, et des<br />

gens qui n’ont plus peur » (Kundera 1968 : 7/8 : 1 et 5).<br />

En réponse à cette conception, Havel a appelé Kundera un mondain intellectuel<br />

légèrement sceptique (lehce skeptický intelektuální světák) (Havel 1999 : 888 – 897) et a<br />

proposé, au lieu d’appeler les Tchèques à des actes de caractère planétaire, à réaliser le projet<br />

de la « normalisation » des anomalies propres et domestiques, c’est-à-dire totalitaires. La<br />

réplique kunderienne a été aussi acerbe : dans l’article intitulé Radikalismus a<br />

exhibicionismus (Le Radicalisme et l’exhibitionnisme), édité dans la revue Host do domu<br />

(L’invité de la maison), il a comparé Havel à Husak, en dénonçant l'exhibitionnisme moral de<br />

ses positions politiques (Kundera 1968–69 : 24 – 29).<br />

Avec la « consolidation » où « normalisation » tchécoslovaque des années 1969-72,<br />

de nombreux écrivains, dont Kundera, perdent le droit de publier. La répression culturelle<br />

devient si forte que la critique littéraire de son œuvre n’est plus présente dans les revues<br />

officielles et apparaît sous forme d’auto-éditions, dites samizdats, où sous forme d’édition à<br />

l’étranger. En 1975 Kundera quitte la Tchécoslovaquie et s’installe en France, en y débutant<br />

avec de nouveaux textes, écrits à partir de 1984 uniquement en français.<br />

Bibliographie :<br />

Aragon, L. (1968) Ce roman que je tiens pour une œuvre majeure, dans La Plaisanterie, Paris :,Gall<strong>im</strong>ard<br />

Burda, M. (2001), La réception des premières œuvres de Milan Kundera en France, [ :] Actes du colloque<br />

international Milan Kundera, Une oeuvre au pluriel, Centre d’Etude Tchèque, de l’ULB,<br />

http://www.ulb.ac.be/philo/cet/kundera.html 14.12.2001<br />

Chvatik, K. (1998) Le Monde Romanesque de Milan Kundera, Paris , Gall<strong>im</strong>ard<br />

Gebertová, A. (2003), Milan Kundera : un difficile amour avec son pays d'origine, http://www.radio.cz/fr<br />

01.05.2003<br />

Haman, A. (2007), la communication prononcée le 11 octobre 2007 lors du Colloque International Kundera<br />

Intempestif. Paradoxes d’une réception contemporaine, organisé par le LERTEC / PASSAGES XX-XXI,<br />

Université Lumière Lyon 2 en coopération avec la Villa Gillet, á paraître<br />

Havel, V. (1999), <strong>Spis</strong>y 3, Prague,Torst<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

58


Hybler, M., L’œuvre poétique et théâtrale reniée de Kundera, le 16 octobre 2007, www.vulgo.net<br />

Kundera, M. (1982), Préface de l’auteur, dans The Joke, traduit du tchèque en anglais par Michael Henry He<strong>im</strong>,<br />

New York,Harper & Row, (la traduction française d’après Němcová Banerjee, Maria)<br />

Kundera, M. (1986) L’Art du roman, Paris, Gall<strong>im</strong>ard<br />

Kundera, M. (1998), La Plaisanterie, Paris, Gall<strong>im</strong>ard<br />

Kundera, M. (1968–69), Radikalismus a exhibicionismus dans Host do domu 15, numéro 15<br />

Kundera, Milan (1968), Český úděl dans Listy, 1, numéro 7/8<br />

(traduction BW du tchèque) : vytvořit konečně (a po prvé ve světových dějinách) socialismus bez všemoci tajné<br />

policie, se svobodou psaného a mluveného slova, s veřejným míněním, jež je slyšeno, a s politikou, jež se o ně<br />

opírá, s moderní kulturou svobodně se rozvíjející a s lidmi, kteří ztratili strach.<br />

Němcová Banerjee, M. (1993), Paradoxes terminaux. Les romans de Milan Kundera, Paris, Gall<strong>im</strong>ard<br />

Woods, M. (2006), Translating Milan Kundera, University of Warwick<br />

Les citations d’après Haman 2007 :<br />

Blahynka, M. (1969), dans Plamen, 9, 1969, numéro 1<br />

Černý, V. (1994), Eseje o české a slovenské proze, Prague : Torst; traduction BW du tchèque: (Kundera) je<br />

nikoli českým žákem světového existenciálního románu, nýbrž jeho českým představitelem a prohlásím bez<br />

nadsázky, že mu dávám přednost ne snad před všemi cizími existencialisty, ale rozhodně před Sartrem.<br />

Haman, A. (1967), Plamen 10, numéro 7<br />

Kl<strong>im</strong>a, I. (1967), Orientace, numéro 1 et numéro 2<br />

Kožmín, Z. (1995), Studie a kritiky, Prague : Torst, 1995<br />

Lopatka, J. (1968), Předpoklady tvorby, dans Sešity pro mladou literaturu. 3, numéro 21, et Prague, Čs.<br />

spisovatel, (1991), traduction BW du tchèque: …přináší artikulovanou a zušlechtěnou tresť dobové povrchní<br />

konverzace o politických osudech v posledních desetiletích, jejich svérázu a interpretaci.<br />

Opelík, J. (1969), Nenáviděné řemeslo, Pragu,: Čs. <strong>Spis</strong>ovatel, 1969<br />

Pohorský, M. (1990), Zlomky analýzy, Prague, Čs. spisovatel<br />

Suchomel, M. (1992), Literatura z času krize: šest pohledů na českou prózu 1958-1967, Brno, Atlantis<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

59


Anna Żurawska<br />

<strong>Uniwersytet</strong> Mikołaja Kopernika w Toruniu<br />

« Entre deux rives » ou la condition de l’artiste dans Le Pavillon des miroirs<br />

de Sergio Kokis<br />

« Solitude entre deux rives » est un article de Sergio Kokis dans lequel il propose une<br />

réflexion sur l’artiste et sa place dans le monde. Celle-ci s’avère instable, bipolaire, jamais<br />

définitivement appropriée.<br />

L’écrivain serait alors comme le batelier, celui qui s’est libéré de la matérialité <strong>im</strong>médiate, concrète, de<br />

l’utilitarisme de sa propre langue pour tenter de traduire (...) dans une langue publique les réalités d’une<br />

autre rive, d’une autre culture, d’un autre <strong>im</strong>aginaire. (Kokis, « Solitude... », 1999 : 133)<br />

Il serait alors suspendu entre deux espaces et cette situation insolite provoquerait l’acte<br />

de création. Il faudrait peut-être chercher le fondement de cette définition d’abord dans la<br />

biographie de S. Kokis qui, exilé pour des raisons politiques de sa terre natale, le Brésil,<br />

émigre en France et s’installe finalement à Montréal. L’expérience exilique entraîne la<br />

naissance de l’artiste qui choisit le français comme le moyen d’expression narrative, mais de<br />

même le langage plastique pour communiquer à travers ses tableaux. Le même itinéraire<br />

biographique et artistique est parcouru par le narrateur homodiégétique du premier roman de<br />

S. Kokis Le Pavillon des miroirs (1994), suscitant ainsi la discussion entre les critiques sur le<br />

statut générique de l’œuvre. D. Boxus propose l’analyse du Pavillon des miroirs en tant que<br />

vraie autobiographie, selon le concept de Ph. Lejeune, mais il admet de même l’interprétation<br />

de l’œuvre en termes du roman autobiographique. (Boxus 2004) Par contre, J.-F. Plamondon<br />

réplique qu’il s’agit d’une pure fiction, alors d’un roman par excellence. (Plamondon 2005)<br />

Cette polémique démontre que la frontière entre le réel et le fictionnel n’est pas bien distincte,<br />

ce qui se reflète par ailleurs dans la conclusion que S. Kokis formule lui-même :<br />

...mes propres livres sont dans ce sens les meilleurs livres que j’ai jamais lus, car ils parlent uniquement<br />

de mon propre univers sans toutefois être autobiographiques ! (Kokis 2004 : 132)<br />

La présente étude se propose une réflexion sur la condition de l’artiste dans Le Pavillon<br />

des miroirs suspendu entre deux rives : celle du Brésil et l’autre, québécoise. L’étendue de<br />

l’espace montréalais paraît se l<strong>im</strong>iter à l’atelier du peintre, ou plutôt à la fenêtre à partir de<br />

laquelle, l’artiste observe la réalité québécoise. Pourtant, l’intérieur de cette pièce se<br />

caractérise par la richesse des <strong>im</strong>ages et des couleurs du passé brésilien. Dans ce contexte, le<br />

narrateur-personnage du Pavillon des miroirs se déplace sans cesse dans son univers bipolaire<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

60


entre le passé brésilien et le présent québécois, le dedans et le dehors, alors entre deux espaces<br />

qui, à force de son regard, se transformeront eux-même en œuvres d’art.<br />

Œuvre polychrome<br />

« Je suis encore petit » (Kokis 1994 : 11), dit le narrateur tout au début du Pavillon des<br />

miroirs et ces premières paroles du roman entraînent le récit sur les années passées au Brésil<br />

ainsi que sur son expérience de l’exil. Les étapes de celui-ci sont marquées par les haltes à<br />

Dakar, Rome, Paris et enfin, la dernière, à Montréal et c’est dans cette ville que le<br />

protagoniste décide de s’installer et d’établir son atelier. Ce choix ne paraît pas fortuit du<br />

point de vue artistique. La fascination du Québec naît d’abord au niveau de la lecture, bien<br />

avant l’arrivée du protagoniste dans ce pays :<br />

Ce qui m’attirait ici au début, c’était une tradition de pionniers, d’hommes errants, chasseurs et coureurs de bois,<br />

sans attaches, fêtards et insouciants. Du moins, c’est ce que j’avais gardé de mes lectures. Jack London, entre<br />

autres... (Kokis 1994 : 303)<br />

Cette déclaration du narrateur trouve son écho et sa confirmation dans l’œuvre<br />

métatextuelle de S. Kokis L’Amour du lointain lorsqu’il avoue :<br />

...je crois que ce monde de Hamsun n’est pas étranger au choix du pays où je me suis enfin établi. Peut-être que je<br />

retrouve chez cet auteur le désir de liberté que cachaient les propos de mon père quand il discourait sur la neige et<br />

sur la mer Baltique, et qu’il fallait que je vienne dans un nord un peu semblable. (Kokis 2004 : 127)<br />

Vu à travers l’art littéraire, le Québec est alors prédestiné à devenir non seulement le pays<br />

d’adoption, mais aussi le lieu de création artistique par excellence. En plus, pour le<br />

protagoniste, la terre québécoise connote le vagabondage, l’errance, alors elle apparaît comme<br />

la promesse du rassasiement du désir du loin, de cet amour du lointain. Mais en même temps,<br />

elle connote le souvenir du père possédé par le rêve des ailleurs, elle est donc étroitement liée<br />

au déplacement aussi bien spatial que temporel, à l’<strong>im</strong>possibilité de l’enracinement. Le fait de<br />

se souvenir constitue d’ailleurs une des activités majeures du narrateur-adulte qui, dans le récit<br />

parallèle à celui du narrateur-enfant, recourt, presque à chaque prise de parole, à une formule<br />

liée à la mémoire. Ainsi le deuxième chapitre s’ouvre-t-il par la phrase : « La chaleur moite<br />

d’autrefois n’existe plus que dans ma mémoire. » (Kokis 1994 : 18), dans le quatrième, le<br />

lecteur peut lire : « ...le passé se met à danser dans mon esprit... » (Kokis 1994 : 44) ou bien<br />

dans la partie six : « M’abandonnant aux souvenirs... » (Kokis 1994 : 65), et ainsi de suite.<br />

Cette attitude du narrateur semble correspondre <strong>im</strong>plicitement à la devise des habitants du<br />

Québec « Je me souviens », mais au lieu d’exalter l’idée de l’enracinement, le texte met<br />

l’accent sur des migrations perpétuelles.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

61


Le récit de l’artiste alterne donc avec de longues analepsies assurées par le narrateurenfant<br />

décrivant l’espace qui l’entoure de façon très pittoresque. Le regard posé sur le pays<br />

sud-américain est déjà celui du futur peintre, sensible à la lumière, aux couleurs et aux<br />

différentes formes. La vocation à devenir artiste est présagée par la scène :<br />

...c’est sous le grand lit de la chambre, où je me glisse rapidement en faisant disparaître d’un coup le monde<br />

entier. (...) ...en fermant très fort les paupières, je peux faire apparaître toutes sortes de choses, des gens, même des<br />

couleurs et des lumières... (Kokis 1994 : 30)<br />

Les <strong>im</strong>ages se projetant dans l’esprit de l’enfant lui permettent ainsi de créer son monde à<br />

part et le prédestinent à chercher d’autres <strong>im</strong>pressions esthétiques, ce qui se réalise d’abord de<br />

façon passive à travers sa manie de collectionner les dessins découpés dans des magazines<br />

colorés et sa fascination pour les livres découverts dans la bibliothèque scolaire. Aussi la<br />

passion photographique de son père paraît-elle pr<strong>im</strong>ordiale dans la formation du peintre qui<br />

apprend comment cadrer le paysage, percevoir les détails et surtout saisir, donc donner la<br />

forme artistique aux <strong>im</strong>ages du réel, donc il « ...apprend à [s]on tour comment on doit regarder<br />

les choses. » (Kokis 1994 : 63) Finalement, la première épreuve artistique a lieu à l’école<br />

lorsque le narrateur dessine à l’encre sur du papier buvard :<br />

L’effet est spectaculaire : en bougeant lentement la plume, j’obtiens toutes sortes de spirales, de taches rondes et<br />

de traînées. Puis ça devient des formes sinistres, des fantômes, des arbres ou des insectes. (Kokis 1994 : 89)<br />

Le comportement de l’enfant est répercuté par le narrateur-adulte qui soit en fermant<br />

réellement les yeux soit en baissant les stores de son atelier pour se cacher contre le monde<br />

extérieur, procède à « collectionner [s]es visions » (Kokis 1994 : 45) pour les reproduire par la<br />

suite sur la toile.<br />

Prédisposé de cette façon aux manifestations esthétiques, le narrateur-enfant perçoit<br />

chaque espace selon les catégories picturales. L’<strong>im</strong>aginaire du carnaval, des masques, des<br />

fêtes foraines, des marchés, des défilés militaires et de la diversité humaine, entraîne le lecteur<br />

dans un cortège polychrome des formes illuminées par le soleil brésilien. J. Paterson admet<br />

que, compte tenu du côté artificiel, irréel de la représentation, son caractère picturale est bien<br />

perceptible :<br />

Mais en dépit de la pauvreté et de la souffrance physique et morale, ce monde, qui à certains moments paraît<br />

irréel, est étrangement vivant et coloré. (...) Sensuel et sensoriel, exubérant et caricatural, le texte entier baigne<br />

dans la chaleur des corps et du soleil. (Paterson 2004 : 146)<br />

Ainsi le passage relatant la préparation des déguisements carnavalesques est-il riche de<br />

détails précis concernant les couleurs, le matériel et les formes :<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

62


...et l’on pouvait distinguer les minuscules flacons argentés en suspension, qui prenait des reflets presque rouges<br />

selon l’angle de la lumière. (Kokis 1994 : 106)<br />

La même gamme des couleurs accompagne la description expressive de la grande Noire,<br />

prêtresse de la macumba :<br />

Des yeux rouges, presque bruns, mais pas méchants ; surtout lorsqu’elle rit avec ses rares dents tachetée de bleu.<br />

(...) Ses gencives roses aussi sont énormes, se détachant sur le fond noir de la peau... » (Kokis 1994 : 26)<br />

Dans cette perspective, la lecture des descriptions du pays natal est comparable à la<br />

contemplation guidée des tableaux, alors le lecteur arrêté par les pauses narratives, prend<br />

place plutôt du spectateur qui dédouble à son tour la position du narrateur-adulte, celui-ci<br />

enfermé dans son lieu de travail et entouré de ses toiles. La forme du roman, c’est-à-dire<br />

l’alternance des chapitres mettant en scène le narrateur-enfant et le narrateur-adulte, paraît<br />

refléter le mouvement de l’artiste dans son atelier montréalais : il s’arrête devant un de ses<br />

tableaux qui déclenche son commentaire et passe son regard à l’autre, de même le lecteur suit<br />

avec lui l’exposition des <strong>im</strong>ages multicolores représentant le passé brésilien, « ...les <strong>im</strong>ages<br />

[qui] sont devenues moins hostiles au langage. » (Kokis 1994 : 67)<br />

Le même mécanisme narratif et formel est peut-être encore plus visible dans le dernier<br />

roman de S. Kokis Le Retour de Lorenzo Sánchez (Kokis 2008 : 81-106 et 208-214) puisque<br />

l’apparition des <strong>im</strong>ages du passé y est en outre soulignée par la mise en page du texte : les<br />

espaces vides et les signes graphiques encadrent bien chaque tableau-souvenir.<br />

En plus, l’usage du temps présent dans le récit sur le passé, se matérialise sous la forme<br />

des tableaux toujours présents dans l’atelier et par cela, il actualise constamment le vécu à<br />

Rio. Comme l’observe J. Paterson :<br />

Tout se passe alors comme si le "je" adulte se confondait avec l’enfant d’antan et avec l’adolescent. À la manière<br />

du récit proustien, le narrateur nous ramène vers son passé, non pas toutefois par le biais des odeurs, mais par<br />

certaines <strong>im</strong>ages... (Paterson 2004 : 143)<br />

Pourtant, le vécu brésilien se manifeste aussi, à partir du chapitre huit, dans les parties<br />

narratives assurées par le « je » adulte, mais cette fois-ci, à l’opposition du récit puéril, c’est<br />

l’<strong>im</strong>parfait qui domine. Le temps régnant dans l’atelier montréalais est ainsi toujours fuyant,<br />

insaisissable, alternant avec le passé qui devient réalité présente et le présent qui se perd dans<br />

les souvenirs.<br />

Le glissement du scriptural au visuel est encore plus évident pour le lecteur qui connaît<br />

les tableaux de S. Kokis, au moins ceux recueillis dans La Danse macabre du Québec (1999).<br />

En lisant Le Pavillon des miroirs, il peut retrouver les thèmes principaux de ces toiles :<br />

misère, pauvreté, souffrance, mort.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

63


Œuvre monochrome<br />

La fenêtre de l’atelier permet à l’artiste de devenir aussi observateur de la rue<br />

montréalaise. Il la voit grise, froide, sans intérêt avec des passants indifférents et insignifiants.<br />

Les descriptions de cette réalité extérieure paraissent répéter les clichés concernant aussi bien<br />

le cl<strong>im</strong>at que les habitudes des québécois. J. Paterson, dans son étude Figures de l’autre dans<br />

le roman québécois, analyse de façon détaillée la représentation dépréciative de la réalité<br />

montréalaise dans Le Pavillon des miroirs, ainsi, le jugement du narrateur « ...passe d’une<br />

vision négative marquée par la généralisation et le stéréotype à une représentation tout à fait<br />

caricaturale. » (Paterson 2004 : 151) Cette attitude de l’artiste est certainement due à sa<br />

position de l’exilé, le regard de l’autre qu’il pose sur la terre d’accueil réduit celle-ci aux<br />

quelques constatations défavorables, stéréotypées. Pourtant, même si les descriptions de<br />

Montréal ne sont pas révélatrices, elles s’éloignent de la vision commune grâce à la manière<br />

de leur représentation.<br />

Ici les fleurs de givre couvrent les vitres d’une dentelle épaisse, grise... (...) Les rues sont d’une couleur<br />

indéterminée, blanc sale des glaces tassées, ici et là des taches ocre de rouille et d’urine. Un mince vernis de<br />

bitume patine le tout, égalisant les surfaces et arrondissant le coin des trottoirs. (...) Les reflets sont mats... (...) Le<br />

ciel est d’une couleur vieux plomb oxydé... (Kokis 1994 : 18)<br />

L’analyse du champ lexical de ce passage démontre que le regard de l’observateur de la<br />

réalité montréalaise est bien celui du peintre. La définition précise des nuances chromatiques :<br />

« ocre de rouille », « blanc sale », « vieux plomb oxydé », l’usage des termes relatifs à la<br />

peinture tels que « taches », « vernis », « patiner » ainsi que la sensibilité aux jeux de la<br />

lumière : « Les reflets sont mats », transforment la rue montréalaise en paysage peint sur le<br />

vitre de la fenêtre. Sous le regard de l’artiste, l’espace québécois subit une esthétisation. La<br />

fenêtre de l’atelier apparaît d’ailleurs comme le cadre d’un tableau en même temps l<strong>im</strong>itant et<br />

condensant la vision.<br />

« Puis, il y a quelque chose d’insolite dans cette homogénéité. Ah, ils sont presque tous<br />

de la même couleur. C’est ça, il n’y a pas de Noirs... » (Kokis 1994 : 357) Les québécois sont<br />

regardés par le narrateur de la même façon que le paysage. Sensible de nouveau aux couleurs<br />

cette fois-ci celles de la peau, il remarque l’homogénéité, la monotonie des passants. Cette<br />

uniformité se reflète, d’après lui, aussi dans leurs activités consommatrices. En tant que<br />

peintre, il est de même intéressé par la créativité du peuple autochtone, mais leur production<br />

artistique le déçoit, il conclut : « ...leurs musées [sont] vides de sens, remplis de cris<br />

étouffés... » (Kokis 1994 : 369) Cette désillusion envers les galeries d’art de Montréal,<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

64


lesquels constituent pourtant les lieux artistiques par excellence, est encore renforcée par la<br />

voix du narrateur du Retour de Lorenzo Sánchez, celui-ci oppose sa peinture figurative et très<br />

humaniste aux œuvres abstraites et critique le modernisme de l’art contemporain.<br />

Confronté à une telle <strong>im</strong>age de la société montréalaise, l’artiste préfère l’int<strong>im</strong>ité de son<br />

atelier, et alors, comme l’a noté P. Sadkowski, « ...la distance [accroît] par rapport à la réalité<br />

et à la mythologie d’une appartenance collective. » (Sadkowski 2007 : 68)<br />

Artiste<br />

« ...couché au fond d’une chaloupe : je touche à peine les rames pour ne pas revenir vers<br />

la berge ni m’écraser contre les rochers. » (Kokis 1994 : 23), ce passage du roman renoue de<br />

nouveau le dialogue avec les idées que Kokis exposera dans l’article « Solitude entre deux<br />

rives » pour définir la situation de l’artiste. Celui-ci, ne voulant s’approcher définitivement ni<br />

de la rive représentée par son pays natal, dans lequel d’ailleurs il se sent exilé bien avant son<br />

départ, ni de celle découverte par Jacques Cartier, où il a pourtant décidé de s’installer, il<br />

choisit la condition de « l’éternel exilé » (Kokis, « Solitude... », 1999 : 133) suspendu audessus<br />

de l’espace concrète. Le retour ne se fait que mentalement vers le passé,<br />

l’enracinement n’est même pas désiré. L’identification avec un des pays s’avère <strong>im</strong>possible,<br />

et pour cela, l’appropriation de l’espace doit s’effectuer à travers l’acte de création, à travers<br />

le processus de la transformation artistique. Le passage cité illustrant l’<strong>im</strong>possibilité de<br />

s’enraciner, mais aussi l’<strong>im</strong>possibilité de retourner à la patrie, inscrit peut-être le roman de<br />

Kokis dans la suite des textes appelés par P. Sadkowski « les récits odysséens » qui<br />

...abordant le thème du retour (réel ou <strong>im</strong>aginaire) d’un exilé à l’espace natal, exposent le processus de l’écriture<br />

en tant que mode de l’expér<strong>im</strong>entation de l’identité personnelle confrontée aux représentations collectives du<br />

lieu natal... (Sadkowski 2007 : 60)<br />

Dans le cas du Pavillon des miroirs, « l’expér<strong>im</strong>entation de l’identité personnelle »,<br />

hybridée et complexe, s’opère non seulement à travers l’acte narratif, mais aussi grâce à la<br />

peinture. L’artiste de Kokis se déplaçant entre la culture brésilienne, québécoise, mais aussi<br />

peut-être balte, vu que celle-ci lui a été transmise par son père letton, ne trouve sa terre-mère<br />

que dans l’art. L’atelier du peintre dans lequel le dehors se heurte à l’univers intérieur, le rêve<br />

s’infiltre dans le réel, l’individuel s’oppose à la collectivité et le contraste entre le Brésil et le<br />

Québec s’efface sous le regard esthétisant de l’artiste, l’atelier constitue le refuge, la patrie<br />

symbolique de l’artiste. S. Kokis dans l’interview accordée à Eva Le Grand semble d’ailleurs<br />

le confirmer :<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

65


L’<strong>im</strong>migrant, lui (...), a perdu contact avec réalité palpable. Il est en contact avec une réalité idéale, symbolique.<br />

Bref, je voulais montrer dans mon essai critique comment ce déracinement est propice à l’enracinement dans le<br />

symbolisme. (Le Grand, 2000 : 28)<br />

Cet endroit apatride, qu’est l’atelier de l’artiste, ne l<strong>im</strong>ite pas son <strong>im</strong>agination qui<br />

s’enfuit vers de temps révolus et espaces lointains. Le scriptural et la pictural, lui permettant<br />

de balancer et d’explorer « deux rives », rendent en même temps possible son « enracinement<br />

dans le symbolisme. »<br />

Bibliographie :<br />

Boxus, D. (2004). « Le réel et la fiction chez Sergio Kokis : une étude de Le Pavillon des miroirs », [in :]<br />

Interfaces Brasil / Canada, n◦ 4, p. 58-78.<br />

Kokis, S. (1994). Le Pavillon des miroirs. Montréal, XYZ.<br />

Kokis, S. (1999). La Danse macabre du Québec. Montréal, XYZ.<br />

Kokis, S.. (1999). « Solitude entre deux rives », [in :] Tangence, n◦ 59, p. 133-137.<br />

Kokis, S. (2004). L’Amour du lointain. Montréal, XYZ.<br />

Kokis, S. (2008). Le Retour de Lorenzo Sánchez. Montréal : XYZ.<br />

Le Grand, E.. (2000). « Entre le pictural et le scriptural. Entretien avec Sergio Kokis », [in :] Spirale, n◦ 170, p.<br />

28-29.<br />

Paterson, J.. (2004). Figures de l’autre dans le roman québécois. Québec, Éditions Nota bene.<br />

Plamondon, J.-F.. (2005). « La création anamnèse chez Kokis », [in :] Interfaces Brasil / Canada, Rio Grande, n◦<br />

5, p. 79-95.<br />

Sadkowski, P. (2007). « La Réécriture du mythe d’Ulysse dans le roman migrant. Errances de S. Kokis », [in :]<br />

Jarosz, K. (dir.), <strong>Romanica</strong> Silesiana, n◦ 2. Katowice, Wyd. <strong>Uniwersytet</strong>u Śląskiego, p. 59-69.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

66


Aleksandra Janczarska<br />

<strong>Uniwersytet</strong> Warszawski<br />

Le memorie e lo spirito femminile della Resistenza<br />

con particolare rifer<strong>im</strong>ento al Diario di Ada Gobetti<br />

In un momento storico così particolare come la Resistenza, in cui venivano scritte una<br />

o più pagine della storia dell’Italia moderna, e in cui gli eventi si riflettevano così fortemente<br />

sull’esperienza individuale, la volontà di narrare, ricordare e trasmettere si <strong>im</strong>pone come<br />

scelta e quasi come “dovere morale” nei confronti delle generazioni future e diventa<br />

ispirazione concreta per un vasto gruppo di persone, tra cui non solo i letterati di professione.<br />

Le memorie di guerra, le memorie di lotta, le memorie di vita – lato sensu – fiorite verso la<br />

metà degli anni Quaranta hanno indubbiamente regalato alla letteratura italiana alcune tra le<br />

più interessanti opere del Novecento.<br />

È giusto riferirci espressamente al genere delle “memorie” in quanto, proprio<br />

attraverso questo strumento di narrazione, sono state composte le pagine più significative<br />

riguardanti la Resistenza ed è attraverso le “memorie” che il coinvolg<strong>im</strong>ento individuale e<br />

“privato” dei loro autori è diventato, in un certo senso, pubblico. Attraverso le memorie<br />

emerge l’introspezione chiara e concreta verso le vicende vissute, guardate spesso attraverso<br />

filtri diversi (il combattente, il militante politico, l’intellettuale cittadino, il piccolo borghese<br />

di provincia) ma tutti altrettanto veri, uniti dalla comune intenzione di guardare alla<br />

Resistenza come fenomeno storico e sociale, occasione di rilettura dei propri valori e di<br />

partecipazione alla storia e alla cultura del proprio paese.<br />

Altresì interessante è il fatto che molte di tali memorie sono state scritte da donne,<br />

nonostante queste, per molto tempo, non siano state considerate che semplici figure di<br />

supporto, ai “veri” protagonisti della lotta (cioè i partigiani uomini) e destinate in tal modo ad<br />

un ruolo secondario. È interessante notare come nel 1943, in effetti, nascano infatti i<br />

cosiddetti “Gruppi di difesa della donna e per l'assistenza ai combattenti per la libertà”.<br />

Se dunque la Resistenza delle donne è stata per molti versi “taciuta” (Bruzzone &<br />

Farina 2003) dal punto di vista storiografico, almeno fino ai tempi recenti, in compenso, ha<br />

trovato riscatto in parecchie opere che possiamo considerare scritti di alto valore storico e<br />

letterario, che narrano vicendedi donne: tra queste, ricordiamo, a semplice titolo<br />

esemplificativo, il “Diario” di Frida Misul, “Agnese va a morire” di Renata Viganò, “Pane<br />

nero” di Miriam Mafai, “Storia di una passione” di Bianca Ceva, o ancora le esperienze<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

67


accolte nei lavori di altre due figure femminili particolariss<strong>im</strong>e come Teresa Noce e di Joyce<br />

Lussu.<br />

Ma il contributo forse più significativo e conosciuto ci è stato fornito dal “Diario” di<br />

Ada Gobetti, personaggio indubbiamente unico nella storia intellettuale italiana, e più<br />

precisamente torinese. Si tratta sicuramente di uno degli esempi più clamorosi della letteratura<br />

memorialistica femminile del periodo della Resistenza.<br />

È curioso notare che il testo è stato scritto dall’autrice in una sorta di inglese<br />

codificato, sotto forma di piccole bozze che, come afferma la stessa autrice, aiutano a<br />

“ricostruire i fatti” e anche ”rivivere l’atmosfera e lo stato d’an<strong>im</strong>o di quei giorni”; dopo la<br />

guerra, unite e compilate, esse diventano una vera e propria test<strong>im</strong>onianza delle fatiche,<br />

piccole gioie e tristezze della vita partigiana. L’inconsueta modalità di redazione dell’opera ci<br />

fa capire innanzitutto in quale contesto di paura e di rischio materiale dovesse espr<strong>im</strong>ersi la<br />

creatività dell’autrice. Viene ricordato in un passo dell’opera come un soldato tedesco fosse<br />

sul punto di scoprire il quadernetto su cui Ada Gobetti trascriveva le proprie memorie:<br />

Che cos’è – chiese – Il mio diario – risposi tranquillamente. – E perché è scritto in<br />

inglese – Sono un’insegnante di lingue, faccio esercizio – risposi. – Ah! – disse il<br />

tedesco e, buttato il libriccino sul tavolo, uscì sul balcone. (Gobetti 1977: 179)<br />

Le vicende sono raccontate nel tempo passato con dei rifer<strong>im</strong>enti e commenti presentati con<br />

una prospettiva postbellica: “Ora, ripensan<strong>doc</strong>i, mi rendo conto di quanto fosse grande, in<br />

quei giorni, la mia ansia, anche se, come si vede dal diario, cercavo in ogni modo di frenarla e<br />

di contenerla”. (Gobetti 1997:103)<br />

Il racconto inizia il 10 settembre del 1943, due giorni dopo la fatidica data<br />

dell’armistizio, presentando già dalle pr<strong>im</strong>e righe una delle attività svolte dall’autrice ai tempi<br />

della Resistenza, che ci d<strong>im</strong>ostra uno dei suoi ruoli “in pr<strong>im</strong>a linea”: la distribuzione di<br />

manifestini antifascisti. Nel libro, più in generale, vengono descritte numerose altre attività<br />

intraprese dalle donne: esse erano “staffette” che, meno sospette, passavano inosservate e<br />

sfuggivano ai rastrellamenti; esse cucivano abiti e riparavano gli equipaggiamenti dei<br />

partigiani, assistevano i combattenti feriti e procuravano loro beni, medicinali, indumenti.<br />

Che <strong>im</strong>magine ci appare, dunque, delle donne partigiane dell’epoca A differenza<br />

della protagonista del Diario, che proveniva da una famiglia della borghesia commerciale<br />

torinese, la maggior parte delle donne che prendevano parte attivamente alla Resistenza aveva<br />

origini proletarie e ideologie politiche di sinistra. Esse erano per questi motivi più sensibili<br />

alla mobilitazione di massa e spesso seguivano i loro compagni / mariti militanti sulla scena<br />

politica antifascista.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

68


Bisogna pure ricordare che le donne partigiane provenivano soprattutto dal Nord, dove<br />

l’emancipazione femminile aveva raggiunto livelli più alti rispetto al Sud e dove la lotta<br />

antifascista ebbe le sue manifestazioni più violente e più cruente.<br />

Parallelamente, occorre accennare che alle basi della lotta antifascista femminile non c’era al<br />

principio nessuna organizzazione a livello di struttura (Addis Saba 1998). Il mov<strong>im</strong>ento è nato<br />

in molti casi spontaneamente come reazione contro l’ingiustizia e la crudeltà della guerra. Si è<br />

trattato di una mobilitazione e una manifestazione della solidarietà soprattutto delle madri,<br />

delle mogli, delle sorelle. Le donne si sentivano accomunate dalla paura per i loro figli, i loro<br />

mariti, i loro fratelli <strong>im</strong>pegnati nella guerra: vale la pena ricordare l’episodio in cui Ada<br />

Gobetti, di nascosto, porta fiori ad un partigiano <strong>im</strong>piccato, o quando vede per la pr<strong>im</strong>a volta<br />

un morto che ha perso la vita durante uno scontro e, senza neppur conoscerlo, piange come se<br />

egli fosse un membro della sua famiglia. (Gobetti 1997)<br />

Con la partecipazione alla lotta, sembra che la società intera si sia risvegliata da un<br />

lungo marasma e <strong>im</strong>mobilità. Il fatto viene descritto anche da Ada Gobetti “ Tutte le donne<br />

ch’erano con me nel vagone e che avevano avuto qualcuno dei loro coinvolto nell’episodio,<br />

ne parlavano con euforia (…). Nessuna prendeva la situazione molto sul serio (…). Dicevan<br />

tutte d’aver dato panni borghesi, aiuto e conforto ai militari sbandati”. (Gobetti 1997: 31)<br />

La Resistenza diventa quindi un momento cruciale per l’entrata delle donne nella<br />

storia italiana, che appunto durante quei difficili anni acquistano per la pr<strong>im</strong>a volta la loro<br />

identità cittadina. È questa una conseguenza inevitabile dettata, più che dalla trasformazione<br />

dei costumi, dalla necessità: senza l’aiuto delle donne la guerriglia non sarebbe potuta durare<br />

a lungo. Le attività concrete, logistiche, organizzative gestite in pr<strong>im</strong>a persona dalle donne<br />

hanno seriamente sostenuto i combatt<strong>im</strong>enti e le opere di divulgazione politica. (Addis Saba<br />

1998)<br />

Le donne, con il passare del tempo, diventano sempre più consapevoli del loro ruolo e<br />

della loro <strong>im</strong>portanza: anche ad Ada Gobetti non piace il nome dei “Gruppi di difesa della<br />

donna e di assistenza ai combattenti” : “In pr<strong>im</strong>o luogo è troppo lungo; e poi perché “difesa”<br />

della donna e “assistenza” ecc. Non sarebbe più semplice dire “volontarie della libertà”<br />

anche per le donne” (Gobetti 1977: 72) Secondo Ada Gobetti, l’essenziale è infatti illustrare<br />

alle donne, anche alle più semplici, il significato e le modalità della collaborazione con<br />

mov<strong>im</strong>enti partigiani, cercando di mobilitarle sfruttando i punti di forza più tradizionalmente<br />

“femminili” ed apprezzando le loro mansioni più concrete, che le hanno abituate ad avere<br />

responsabilità all’interno del loro nucleo familiare. Il coinvolg<strong>im</strong>ento femminile, dunque,<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

69


parte sempre dal basso, per così dire, al fine di arrivare a responsabilità più grandi e vero e<br />

proprio coinvolg<strong>im</strong>ento ideologico.<br />

Tale percorso di mobilitazione, intuito in modo originale da Ada Gobetti, mette in<br />

risalto le particolarità dello spirito femminile, e di come sia diverso “spiegare la guerra” agli<br />

uomini e alle donne. Le differenze umane e di sensibilità, in effetti, conferiscono alle donne<br />

un’originalità propria nel loro modo di affrontare le tragedie della Resistenza o le piccole<br />

vittorie di ciascuna giornata. Questo approccio è stato evidenziato molto bene dalla storica<br />

Marina Addis Saba, autrice di vari libri dedicati alle figure femminili durante la Resistenza.<br />

Nelle loro test<strong>im</strong>onianze le donne non tendono ad esaltare le loro gesta – non sono<br />

abituate al protagonismo – anzi le sdrammatizzano con una buona dose di ironia e<br />

talvolta affermano di non avere fatto niente, o certo ben poco; la maggior parte di<br />

esse, infatti, tornata a casa, non solleciterà riconosc<strong>im</strong>enti ufficiali, non avanzerà<br />

benemerenze partigiane (Saba 1998: 27)<br />

In un certo senso, l’an<strong>im</strong>o femminile sembra vivere in maniera quasi più profonda la<br />

d<strong>im</strong>ensione “civile” ed “umana” della guerra, non separandola dalla vita quotidiana e dal<br />

proprio vissuto individuale. La guerra diventa anche una d<strong>im</strong>ensione interiore, dove la lotta è<br />

soprattutto in noi stessi e per noi stessi, e la posta in gioco è l’esistenza tutta, non solo la<br />

sconfitta del reg<strong>im</strong>e fascista o la liberazione dei propri territori dall’invasore tedesco.<br />

Anche la narrazione di Ada Gobetti è ispirata da questo modo “femminile”di guardare<br />

il mondo: attraverso il suo “Diario Partigiano” ella ci regala un congiunto di grande<br />

concretezza nell’esposizione, straordinaria attenzione ai piccoli come ai grandi avven<strong>im</strong>enti,<br />

pur mantenendo una spontanea avversione alla celebrazione retorica di eventi e personaggi; si<br />

tratta di un gusto e di un approccio tipicamente femminile, che esalta i dettagli e il lato umano<br />

delle vicende narrate, in tutte le loro innumerevoli sfumature.<br />

Questa innata sensibilità, d’altronde, contrasta, in alcuni casi, con l’<strong>im</strong>magine un po’<br />

stereotipata della donna militante, che, scaldata per le questioni politiche e per l’esperienza<br />

della lotta ha spesso vissuto in maniera molto aggressiva le vicende personali e storiche, fino<br />

a perdere i suoi stessi tratti più delicati. La realtà, in effetti, è ben diversa e più complessa.<br />

Molte di queste “rivoluzionarie”, o “passionarie” – come dir si voglia – hanno dovuto pr<strong>im</strong>a o<br />

poi fare i conti , con le spietate logiche del potere e con delusioni anche affettive: è il caso ad<br />

esempio di Rita Montagnana, moglie di Palmiro Togliatti, o di Teresa Noce, che nella<br />

maturità si separò dal marito Luigi Longo, con cui aveva condiviso la lotta di liberazione e<br />

l’esperienza politica comunista.<br />

In tutte le sue sfaccettature, dunque, lo studio delle memorie partigiane scritte da<br />

autrici dell’epoca ci apre scenari inconsueti e prospettive nuove nell’interpretazione del<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

70


momento storico della Resistenza. Questo spiega, tra l’altro, il rinnovato interesse sulla<br />

materia che ha al<strong>im</strong>entato moderne ricerche storiografiche che hanno rivalutato l’<strong>im</strong>portanza<br />

delle donne durante la Resistenza.<br />

Ada Gobetti è stata da me scelta per abbozzare questo percorso poiché il suo<br />

personaggio rappresenta un raffinato insieme di qualità umane, morali e un rilievo storico<br />

<strong>im</strong>portantiss<strong>im</strong>o: la sua opera è pr<strong>im</strong>a di tutto un capolavoro letterario, tra i tanti che in quei<br />

tempi sono stati scritti. Lo spirito femminile che pervade queste narrazioni ci affascina per la<br />

sua sobrietà e per la sua lucidità, conferendo forma ad una letteratura originale e vissuta, che<br />

ha tentato di farci comprendere la storia di ieri, e che – mi auspico – ci permetterà di sentirci<br />

parte attiva della storia di oggi.<br />

Bibliografia<br />

Addis Saba, Marina (1978) L’altra metà della resistenza Milano: Gabriele Mazzotta editore<br />

Addis Saba, Marina (1998) Partigiane. Tutte le donne della resistenza Milano: Gruppo Ugo Mursia Editore<br />

Addis Saba, Marina (2005) La scelta. Ragazze partigiane ragazze di Salò Roma: Editori Riuniti<br />

Bruzzone Anna Maria, Farina Rachele (2003) La Resistenza taciuta. Dodici vite di partigiane piemontesi Torino:<br />

Bollati Boringhieri<br />

Gobetti, Ada (1977) Diario Partigiano Torino: Einaudi<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

71


Daniel Słapek<br />

Università della Slesia, Katowice<br />

Il topos e la topica dal punto di vista linguistico<br />

Con questo breve articolo intendo presentare le nozioni di topos e di topica, con<br />

particolare rifer<strong>im</strong>ento all’evoluzione storica dei due termini. Cercherò di definire i fenomeni<br />

dal punto di vista linguistico, servendomi soprattutto dell’esempio della topica dell’amore.<br />

Proverò a d<strong>im</strong>ostrare<br />

come la concettualizzazione dell’amore influisce sull’espressione<br />

letteraria di quel motivo. Confido di poter comprovare la tesi secondo cui la tradizionale<br />

separazione della linguistica e della teoria letteraria è del tutto artificiale ed inutile.<br />

Il termine topos si caratterizza per un ampio spazio di equivocità, tanto da confondere le<br />

idee di chi intende stabilire il suo significato preciso. La pr<strong>im</strong>a difficoltà cui il ricercatore<br />

deve far fronte è la molteplicità delle definizioni del concetto. Queste, infatti, sono parecchie,<br />

a volte contrapposte, e spesso il significato di topos cambia a seconda del ricercatore che<br />

mostra interesse per il problema. Alcuni prendono in considerazione soltanto l’elemento<br />

retorico del fenomeno, altri mettono in rilievo la sua affinità con l’archetipo. Comuni, però,<br />

sono sempre due connotazioni: la ripetitività e l’ereditarietà. Tuttavia, siccome i tratti<br />

sopra menzionati caratterizzano varie nozioni, la parola topos è diventata un «termine-sacco»<br />

(Abramowska 1995: 6) che indica tutti i fenomeni ripetibili come <strong>im</strong>magini, motivi, temi, fino<br />

ai diversi tipi di personaggi.<br />

Il vasto numero di definizioni è risultato della particolare evoluzione del termine.<br />

Sembra dunque lecito presentare l’evolversi del significato del fenomeno stesso. Mi<br />

concentrerò innanzitutto sui punti significativi per la descrizione del topos da parte della<br />

poetica.<br />

1. L'evoluzione del termine «topos».<br />

L’evoluzione del termine ha inizio nella retorica antica affermatasi nel mondo greco nel<br />

V secolo a.C. come tecnica del discorso persuasivo. Essa è stata codificata da Aristotele e<br />

tramandata nella terminologia latina da Cicerone.<br />

Aristotele fonda una teoria dell’argomentazione e della composizione del discorso connessa alla logica e alla filosofia. La<br />

funzione principale della retorica nella sua ottica non è persuadere, ma studiare i mezzi di persuasione. Il topos viene considerato uno<br />

s c h e ma a rg o m e n ta ti v o e il compito della retorica stessa è fornire tali argomenti (topoi) probanti o probatori (Cosenza 2001).<br />

Secondo Aristotele esistono due tipi fondamentali del ragionamento di questo tipo:<br />

l’esempio e l’ent<strong>im</strong>ema. Per l’esempio il filosofo intende «d<strong>im</strong>ostrare partendo da molti<br />

casi s<strong>im</strong>ili che una cosa stia in un dato modo», invece per l‘ent<strong>im</strong>ema – il sillogismo<br />

retorico, svolto a partire dal probabile, cioè a partire da quello che crede il pubblico (ivi).<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

72


Il topos nella teoria di Aristotele è sempre un sintagma vuoto che richiede di essere<br />

riempito. È un luogo (locus) nello spazio mentale dell’oratore il cui compito consiste nel<br />

portare i dati concreti ai posti delle variabili in uno schema logico come: (X=P) P=Y) →<br />

(X=Y) (es.: Tutti gli uomini sono mortali; Socrate è un uomo; dunque Socrate è mortale).<br />

Secondo Aristotele «è meglio raccontare quello che il pubblico crede possibile, anche se<br />

è scientificamente <strong>im</strong>possibile o addirittura falso, che raccontare ciò che è realmente possibile<br />

o ciò che è vero, se sono rifiutati dalla censura collettiva dell’opinione corrente» (ivi). Si nota<br />

qua una certa affinità del locus con ciò che oggi s’intende per stereotipo.<br />

Nella tradizione latina il termine topos acquista un significato diverso. Non è più uno<br />

schema argomentativo ma, secondo Marco Tullio Cicerone, anche l’argomento stesso. Da<br />

quel punto i loci comprendono tutto il campo dell’argomentazione, cioè la sua forma (lo<br />

schema aristotelico) e il contenuto, ovvero gli argomenti che possono essere sviluppati al<br />

servizio d’una tesi.<br />

Gli antichi autori hanno notato che alcune parole, alcuni concetti o s<strong>im</strong>boli, oltre ad<br />

avere un influsso suggestivo, restano nella memoria collettiva e possono essere applicati per<br />

varie occasioni. Tali argomenti sono da Cicerone chiamati loci comunes.<br />

Quintiliano è l’autore del termine sedes argumentorum, ossia una raccolta dei topoi<br />

dalla quale l’oratore può trarre qualsiasi argomento che serva per il suo discorso. Nei secoli<br />

questa raccolta si arricchiva di nuovi argomenti. Il culmine di tale processo lo si osserva nel<br />

Rinasc<strong>im</strong>ento. Il florilegium rinasc<strong>im</strong>entale è appunto una collezione di sentenze, di citazioni<br />

e di frammenti tratti da diverse opere letterarie, che fornisce al parlante gli esempi<br />

dell’espressione.<br />

I topoi hanno svolto un grande ruolo nell’educazione europea. Erano usati non soltanto<br />

come fonte di argomenti efficaci, poiché evocavano le verità comunemente approvate o basate<br />

sull’autorità, ma anche come abbell<strong>im</strong>ento del discorso e manifestazione dell’erudizione del<br />

parlante.Finora si è parlato del concetto di topos in termini di retorica. Un nuovo approccio<br />

nello studio del problema viene presentato da E. R. Curtius, storico tedesco di letteratura, nel<br />

suo lavoro Letteratura europea e Medio Evo latino (1992). Occorre, però, ricordare che è<br />

stato Curtius stesso a concedere un certo equivoco al termine, il che ha deciso della sua<br />

intricata sorte (Abramowska 1995: 5).<br />

Lo studioso ha congiunto gli elementi della retorica e dell’idea di cultura presa dalla<br />

psicologia di Jung, identificando il locus communis con l’archetipo. Curtius si è servito in<br />

particolare della teoria junghiana per spiegare la permanenza del fenomeno. Gli<br />

ausdruckkonstanten curtusiani, ovvero i costanti dell’espressione, sono sia i topoi<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

73


etorici trasportati nella letteratura (come la topica dell’exordium), sia le unità tematiche, i<br />

motivi ricorrenti presenti nei vari testi letterari. 1<br />

Un altro studioso tedesco, B. Emrich, critica l’opera di Curtius, perché non dà una<br />

definizione precisa del termine ed è piuttosto una somma di osservazioni particolari. Infatti il<br />

lavoro di Curtius è soltanto un’analisi dei singoli luoghi comuni che hanno attraversato la<br />

letteratura europea dal Medioevo agli inizi dell‘800. Indubbiamente però il merito di Curtius<br />

consiste nel fatto che il ricercatore trasferisce il topos dal piano della retorica al piano della<br />

poetica.<br />

L’ult<strong>im</strong>o personaggio che presenterò in questa parte dell’indagine sarà il poeta,<br />

drammaturgo, critico e storico di letteratura – J. Rymkiewicz. Secondo lo studioso polacco il<br />

concetto di topos è ass<strong>im</strong>ilabile all’idea di reiterazioni:<br />

[…] Ogni poesia, ogni poesia di valore è solo una reiterazione, solo una ripetizione, soltanto un<br />

commento ai testi già scritti. La poesia che non è ripetizione di un modello, il tempo la distrugge<br />

presto e con efficacia. L’organismo dell’arte non sopporta elementi estranei, e il nuovo tessuto, se<br />

non an<strong>im</strong>ato dagli altri tessuti, è destinato alla morte. […] la poesia che non è ripetizione del<br />

modello, è […] un tessuto corneificato, e non merita di essere studiata. Per un poeta che rinnova il<br />

modello già esistente l’arte intera esiste nel tempo presente: reiterazione e ciò che viene reiterato,<br />

il modello e l’interpretazione, sono due tessuti legati da migliaia di fibre dello stesso organismo,<br />

sono tessuti tra i quali si svolge il continuo processo di trasfusione del sangue. Il poeta che ripete le<br />

esperienze del tempo passato le ripete per ritrovare il suo posto nel percorso della civiltà<br />

(Rymkiewicz [in] Opacka-Walasek 2001: 210)<br />

1 Come esempio dei topoi retorici Curtius presenta la topica dell’exordium, il cui compito è giustificazione<br />

dell’atto di scrivere (troviamo qua il topos «presento ciò che finora non è stato detto», il topos della dedica, il<br />

topos «chi possiede il sapere dovrebbe dividerlo con gli altri» oppure il topos «fuga dall’ozio»). L’esempio dei<br />

topoi poetici è l’apostrofe alla natura o il motivo «mondo alla rovescia» (Curtius [in:] Bartoszyński 1988: 131-<br />

143).<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

74


Nello schema le freccie indicano la linea di cambiamento del significato del termine topos. I campi tondi<br />

presentano le nozioni che r<strong>im</strong>angono in stretta correlazione con i concetti a cui sono contigui.<br />

2. La definizione di «topos» e la definizione di «topica».<br />

Fino a questo punto si sono esposti diversi significati del termine topos senza precisare<br />

quale di essi servirà nel presente studio del problema. In questo paragrafo cercherò di definire<br />

il fenomeno nei termini della linguistica cognitiva. Tale approccio sembra giusto poiché la<br />

linguistica cognitiva è lo studio della lingua che non la tratta in quanto un fenomeno<br />

autonomo, ma cerca di presentare la lingua stessa nei rapporti con la realtà culturale in cui<br />

essa funziona, quindi anche con la letteratura.<br />

Dal punto di vista delle nostre considerazioni sul topos la definizione più esatta viene<br />

riportata da J. Abramowska nel suo lavoro Topos i niektóre miejsca wspólne badań<br />

literackich (1995). Qui, come propone Abramowska stessa, pr<strong>im</strong>a di tutto si dirà che cosa non<br />

può essere considerato topos.<br />

Il topos non è nessuno dei temi complessivamente ripetuti né un’<strong>im</strong>magine o un mito<br />

che ricorrono nella letteratura. Non possiamo quindi parlare del «topos dell’amore» o del<br />

«topos di Dionisio». Questo fenomeno è un’unità semanticamente meno complessa. Il topos<br />

presenta sempre un’<strong>im</strong>magine interpretata e il processo di topizzazione consiste nello<br />

stabilire uno dei significati di quest'<strong>im</strong>magine con l’ommissione degli altri (Abramowska<br />

1995: 13-14).<br />

In questo senso la topizzazione equivale al processo di profilare nella teoria di<br />

Langacker. Lo studioso definisce l’atto di profilare come «una delle principali operazioni<br />

mentali. […] Consiste nel distinguere nell’ambito di una base, cioè di un certo campo<br />

sper<strong>im</strong>entale, alcuni elementi di particolare <strong>im</strong>portanza, e nel mettere in ombra gli altri»<br />

(Cieśla 2002). 2<br />

Definizione 1:<br />

Possiamo considerare topos un’<strong>im</strong>magine o un motivo interpretato, l<strong>im</strong>itato ad un certo suo<br />

aspetto (profilato), che ricorre in vari testi letterari e può presentarsi sia nell’opera di un<br />

singolo autore (se questo reinterpreta un modello), sia nella produzione letteraria di un’epoca<br />

o in tutta la letteratura.<br />

2 Nella terminologia di Jerzy Bartmiński si parla del profilo in quanto un certo aspetto del fenomeno denotato<br />

che viene sottolineato dal parlante (Grzegorczykowa 1999: 83).<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

75


Sebbene il topos non equivalga ad un tema intero, possiamo parlare di un insieme dei<br />

topoi raggruppati intorno a questo tema, cioè della sua topica. Per spiegare meglio il<br />

problema nelle ulteriori considerazioni mi servirò della topica dell’amore. La stessa topica<br />

dell’amore possiamo definirla una categoria di topoi concentrati sul tema principale –<br />

l’amore. A questo punto sembra opportuno presentare meglio le nozioni di categoria e di<br />

categorizzazione.<br />

«Categorizzare vuol dire rendere uguali le cose visibilmente diverse, vuol dire<br />

raggruppare oggetti, eventi e uomini intorno a noi in classi, significa reagire alla loro presenza<br />

in termini della loro appartenenza alla classe piuttosto che in termini della loro unicità»<br />

(Bruner [in:] Maćkiewicz 1999: 48). Nella linguistica cognitiva si contrappongono le<br />

categorie naturali (raggruppate intorno al prototipo – il migliore rappresentante della<br />

categoria) alle categorie logiche che hanno origine nella teoria di Aristotele. Secondo il<br />

filosofo greco una categoria è definita in termini di teoria degli insiemi, secondo la quale le<br />

cose che sono all’interno di essa possiedono le proprietà necessarie e sufficienti richieste; se<br />

invece una cosa non ha una o più di queste proprietà non appartiene alla categoria (Lakoff &<br />

Johnson 1998: 155-156).<br />

Come è stato d<strong>im</strong>ostrato dai cognitivisti, alle categorie naturali appartengono gli<br />

elementi che rivelano una sufficiente somiglianza di famiglia al prototipo. Nell’ambito di<br />

una categoria si distingue il centro (gli elementi migliori) e le periferie. Le caratteristiche<br />

che fanno attribuire un oggetto ad una certa categoria sono graduali.<br />

Per quanto riguarda la categoria dei topoi dell’amore, possiamo quindi distingere i suoi<br />

rappresentanti centrali (prototipici) e quelli marginali (periferici). In altri termini possiamo<br />

indicare i topoi diretti e i topoi indiretti raggruppati intorno allo stesso tema principale<br />

(Abramowska 1995: 16).<br />

Definizione 2:<br />

Topica è la categoria dei topoi raggruppati attorno alla stessa base tematica, con i suoi<br />

elementi centrali (topoi diretti) e periferici (topoi indiretti).<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

76


Il problema è il seguente: come stabilire quali topoi appartenenti alla categoria «topica<br />

dell’amore» sono centrali e quali invece periferici In altri termini: come stabilire la salienza<br />

del topos Alla topica diretta appartengono i topoi che appaiono più frequentemente nei testi<br />

letterari. Indubbiamente i topoi diretti sono anche quelli che hanno origine nel nostro modo di<br />

concepire un dato elemento della realtà, sono quegli aspetti del motivo che l’uomo stabilisce<br />

già nel processo di concettualizzazione dell’amore.<br />

Per spiegare meglio il problema presenterò in breve la concettualizzazione stessa<br />

dell’amore. Intendo d<strong>im</strong>ostrare l’influsso della concettualizzazione dell’amore<br />

sull’espressione letteraria di questo motivo. Spero di riuscire a presentare il legame tra la<br />

letteratura e l’uomo con le sue capacità di pensare, di trattare l’informazione e di espr<strong>im</strong>erla<br />

nella lingua.<br />

3. La concettualizzazione dell’amore.<br />

La linguistica cognitiva mostra interesse per le relazioni tra la cognizione dell’uomo e la<br />

lingua. Per questa ragione la semantica cognitiva interpreta soprattutto il processo di<br />

concettualizzazione, cioè cerca di rilevare, con aiuto dei dati linguistici, come l’uomo<br />

percepisce la realtà.<br />

I. Nowakowska-Kempna definisce la concettualizzazione in quanto «proced<strong>im</strong>ento<br />

deduttivo basato sulla motivazione logica, quando dal risultato visibile viene dedotta la causa<br />

probabile, che si fonda sull’analisi diretta dei contesti, della struttura delle metafore e||o delle<br />

meton<strong>im</strong>ie e degli altri modi d’<strong>im</strong>maginare che permettono di scoprire il significato di una<br />

parola» (1995: 12). La chiave per svelare il significato di un lessema sono le convenzionali<br />

strutture linguistiche tali come stereotipi, espressioni fraseologiche, idiomi ecc.<br />

Esaminando il processo di concettualizzazione dell’amore, e in conseguenza studiando<br />

tutti i dati linguistici che la riguardano, s’incontra una difficoltà: le emozioni, i sent<strong>im</strong>enti<br />

sono difficili da espr<strong>im</strong>ere in parole. A. Wierzbicka dice addirittura: «L’emozione è qualcosa<br />

che si prova, non è qualcosa che vive nelle parole» (1978: 16). Come allora l’uomo<br />

concettualizza i suoi affetti, le emozioni, i sent<strong>im</strong>enti<br />

Due studiosi americani, George Lakoff e Mark Johnson, basandosi fondamentalmente<br />

sullo studio empirico di concreti dati linguistici, hanno scoperto che la maggior parte del<br />

sistema concettuale umano è di natura metaforica. Queste metafore, anche se non ne siamo<br />

quasi mai consapevoli, sono riflesse in una grande parte nel linguaggio quotidiano. Così è<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

77


stata abbattuta l’opinione secondo la quale la metafora veniva considerata uno strumento<br />

d’<strong>im</strong>maginazione poetica. Essa è invece diffusa ovunque, non solo nel linguaggio, ma anche<br />

nel pensiero e nell’azione, perché il sistema concettuale dell’uomo determina il suo modo di<br />

pensare e di agire (Lakoff & Johnson 1998: 21-24).<br />

A questo punto bisogna sottolineare che il mio scopo non è una ricerca sistematica sulla<br />

concettualizzazione dell’amore, ma soltanto la presentazione dei più <strong>im</strong>portanti risultati delle<br />

indagini di alcuni studiosi (soprattutto dei menzionati già L. George, M. Johnson, I.<br />

Nowakowska-Kempna e Z. Kövecses) che permetteranno di rivelare il legame tra il sistema<br />

concettuale umano e la visione dell’amore espressa nella letteratura.<br />

Di seguito sono presentate le metafore concettuali dell’amore con alcuni esempi della<br />

loro manifestazione nel linguaggio quotidiano:<br />

L’AMORE È VIAGGIO: Siamo a un bivio; Ora abbiamo solo da separare le nostre strade;<br />

La relazione è in un vicolo cieco. (Lakoff e Johnson).<br />

L’AMORE È FOLLIA Lei mi fa uscire di senno; Sta diventando matto per lei (Lakoff e<br />

Johnson).<br />

L’AMORE È UNA FORZA FISICA (ELETTROMAGNETICA, GRAVITAZIONALE,<br />

ECC.): Potevo sentire l’elettricità fra di noi; L’atmosfera attorno a loro è sempre carica<br />

(Lakoff e Johnson).<br />

LA PERSONA AMATA È UN OGGETTO PREZIOSO: Ciao cara mia!; Tesoro mio!<br />

(Kövecses).<br />

L’AMORE È GUERRA: Egli è famoso per le sue numerose conquiste, Lei è assediata dai<br />

corteggiatori. Lui deve schivarli. (Lakoff e Johnson).<br />

L’AMORE È CIBO: Sono affamato di te; Non posso vivere senza l’amore (Kövecses).<br />

L’AMORE È MAGIA: Sono r<strong>im</strong>asto incantato; Lei mi ha ipnotizzato (Lakoff e Johnson).<br />

L’AMORE È UNIONE (DI DUE PARTI INTEGRATIVI): Lei è la mia metà migliore; Siamo<br />

unità (Kövecses).<br />

L’AMORE È FUOCO: Ardere d’amore; Lei ha infiammato il mio cuore (Kövecses).<br />

Riassumendo: l’amore viene concettualizzato in quanto un oggetto prezioso;<br />

abitualmente questo sent<strong>im</strong>ento viene ispirato da una divinità, la bellezza della quale è una<br />

forza fisica che attrae. La s<strong>im</strong>patia è reazione a questa forza. Gli oggetti dell’amore sono<br />

concepiti come cibo – qualcosa di appetitoso e dolce che provoca il piacere (int<strong>im</strong>o<br />

comportamento sessuale). L’amore è una forza naturale che dà la vita (è necessaria per agire)<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

78


e la distrugge. L’amore è anche magia, viene associato alla sensazione di volo e d’estasi<br />

(essere al sett<strong>im</strong>o cielo) (Nowakowska-Kempna 1995:240).<br />

4. Influsso della concettualizzazione sull’espressione letteraria dell’amore.<br />

L’amore è un motivo molto frequente nella letteratura. Affascinava gli scrittori classici<br />

(lo ritroviamo per esempio nelle liriche di Saffo o in Eneide virgiliana), gli scrittori nel<br />

Medioevo (amore per Dio) e nelle altre epoche. L’amore era la più grande ispirazione delle<br />

opere del Romanticismo e anche oggi sulle vicende amorose si basano molti romanzi. Per<br />

questo l’<strong>im</strong>magine dell’amore è molto varia e alla topica dell’amore appartengono i motivi<br />

non sempre evidenti (per es.: topos «luogo di delitto» o topos «giardiniere deluso»<br />

(Abramowska 1995: 16)). Comunque, la visione dell’amore nella letteratura è in gran parte<br />

determinata dalla sua concettualizzazione.<br />

Le metafore di cui abbiamo parlato sopra si riflettono molto spesso nelle opere letterarie,<br />

anche se non sempre in modo diretto. Vediamo per esempio la metafora L’AMORE È<br />

GUERRA. Ci sono vari testi nei quali l’amore è la causa appunto della guerra. Ricordiamo il<br />

melodramma metastasiano Didone abbandonata dove Iarba dà Cartagine alle fiamme perché<br />

Didone, innamorata di Enea, lo respinge.<br />

Alcune metafore concettuali dell’amore fanno solamente una parte della complessa<br />

<strong>im</strong>magine dell’amore proposta dagli autori. Così per esempio la metafora L’AMORE È<br />

UNIONE (mi manca in questa frase il verbo: esiste forse). Infatti le relazioni degli amanti<br />

non di rado sono presentati come un’eterna unione che non finisce neanche dopo la morte.<br />

Anche la descrizione della persona amata in quanto UN OGGETTO PREZIOSO è tanto<br />

frequente. I poeti per presentare le loro donne amate sogliono () usare le espressioni come i<br />

capelli d’oro, gli occhi di smeraldo, il collo d’avorio.<br />

La metafora L’AMORE È VIAGGIO la possiamo ritrovare ad esempio in Seta di A.<br />

Baricco. Hervé Joncour, un coltivatore di bachi di seta, solo all’inizio viaggia in Giappone per<br />

i motivi di lavoro. Poi è la donna per cui decide di partire.<br />

Amore - follia è tema di Orlando furioso di L. Ariosto. La trama dell’opera ruota<br />

intorno all’amore di Orlando per Angelica, che invece gli sfugge e lo costringe a<br />

un’avventurosa ricerca. Quando Orlando scopre che Angelica è innamorata del saraceno<br />

Medoro, <strong>im</strong>pazzisce. È Astolfo che deve recarsi sulla Luna per riprendere il senno di Orlando.<br />

La follia d’amore la possiamo ritrovare in Don Chisciotte della Mancia di M. Cervantes.<br />

Il protagonista inizia a girare per la Spagna convinto di essere un cavaliere. Nella sua follia,<br />

Don Chisciotte trascinerà anche un uomo incontrato per strada, Sancio Panza, cui promette<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

79


una parte del regno che avrebbe conquistato se gli avesse fatto da scudiero. Per amore di una<br />

contadina da lui creduta principessa, e ribattezzata Dulcinea di Toboso, inizierà a combattere<br />

e a compiere azioni eroiche.<br />

Amore in quanto cibo viene presentato soprattutto dai romantici. Quel sent<strong>im</strong>ento è un<br />

al<strong>im</strong>ento senza cui i protagonisti romantici non possono vivere. Ricordiamo per esempio I<br />

dolori del giovane Werther di Johann Wolfgang Goethe e il suicidio del protagonista, che<br />

senza la donna amata preferisce morire.<br />

Amore, se non ricambiato, può cambiare in un turbamento, in una forza destruttiva che,<br />

come un dardo, trafigge il petto dell’amante. Dell’amore – fuoco parla già G. Cavalcanti nelle<br />

sue opere (ricordiamo il sonetto Voi che per li occhi mi passaste ‘l core). Anche i romantici<br />

decrivono l’amore come una fiamma che brucia. Lo stesso Goethe nel compon<strong>im</strong>ento Cupido,<br />

monello testardo! scrive: «Sono scacciato dal mio ampio letto; / sto per terra, e di notte mi<br />

tormento; / il tuo capriccio attizza fiamma su fiamma nel fuoco, / brucia le scorte d'inverno e<br />

arde me misero».<br />

Anche la metafora AMORE È MAGIA è assai frequente. Ricordiamo le vicende di<br />

Tristano e Isotta, due personaggi il cui amore è cominciato dopo che avevano bevuto una<br />

magica pozione d’amore.<br />

5. Conclusione.<br />

Spesso le metafore concettuali espresse nei testi letterari si intrecciano a vicenda o fanno<br />

soltanto una parte dell’<strong>im</strong>magine dell’amore espressa dall’autore. Mi rendo conto che<br />

l'esemplificazione sopra presentata non è esauriente. Ciò non era il mio obiettivo né è stato<br />

concesso dal volume del presente testo. Spero solo di d<strong>im</strong>ostrare che almeno in parte<br />

l'espressione letteraria dell'amore è determinata dalla sua concettualizzazione.<br />

A mio parere il criterio di frequenza proposto da Abramowska per evidenziare i «topoi<br />

diretti» di un motivo non è sufficiente. In questo lavoro ho cercato di presentare un altro<br />

criterio – quello della contettualizzazione in quanto origine di un'<strong>im</strong>magine profilata nella<br />

letteratura.<br />

Bibliografia<br />

Abramowska, Janina (1995) "Topos i niektóre miejsca wspólne badań literackich", [in:] Abramowska J. (red.)<br />

Powtórzenia i wybory. studia z tematologii i poetyki historycznej. Poznań: Rebis.<br />

Cieśla, Dominika (2006) Narzędzia językoznawstwa kognitywnego nie tylko dla językoznawców. [@:]<br />

http://www.venus.ci.uw.edu.pl/~rubikon/Nr5/ciesla.htm, 10/4/2006.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

80


Cosenza, Giovanna (2003) Analisi del discorso politico. [@:]<br />

http://www2.dsc.unibo.it/dsc1/corsodilaurea/materiali_didattici/nuovo_ord/Cosenza_disc_pol_reto_classica.ppt.<br />

Curtius, Ernst Robert (1988) "Topica", [in:] Bartoszyński K. (red.) Studia z teorii literatury. Archiwum<br />

przekładów «Pamiętnika literackiego». Wrocław: Ossolineum.<br />

Curtius, Ernst Robert (1992) Letteratura europea e Medio Evo latino. Trad. Luzzatto A.; Candela M. Firenze: La<br />

Nuova Italia.<br />

Grzegorczykowa, Renata (1990) Wprowadzenie do semantyki językoznawczej. Warszawa: PWN.<br />

Lakoff, George & Johnson, Mark (1998) Metafora e vita quotidiana. Milano: Strumenti Bompiani.<br />

Maćkiewicz, Jolanta (1999) "Kategoryzacja a językowy obraz świata", [in:] Bartmiński J. (red.) Językowy obraz<br />

świata. Lublin: wydawnictwo UMCS.<br />

Nowakowska-Kempna, Iwona (1995) Konceptualizacja uczuć w języku polsk<strong>im</strong>. Warszawa: WSP TWP.<br />

Opacka-Walasek, Danuta (2001) "Interpretacja Tkaniny Zbigniewa Herberta", [in:] Opacka-Walasek D.<br />

Czytając Herberta. Katowice: wydawnictwo UŚ. pp.201-210<br />

Wierzbicka, Anna (1978) Kocha, lubi, szanuje. Medytacje semantyczne. Warszawa: Wiesza Powszechna.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

81


Anna Szemberska<br />

Università Adam Mickiewicz, Poznań<br />

Forestierismi 1 nel lessico calcistico italiano<br />

Introduzione<br />

In questa sede ci siamo posti l’obiettivo di esaminare i forestierismi cui ricorre la<br />

lingua del calcio. A parte essi, alla sua caratterizzazione lessicale concorrono il neologismo<br />

eff<strong>im</strong>ero ed espressivo e soprattutto il traslato e la metafora. Abbiamo inoltre ritenuto<br />

opportuno occuparci pr<strong>im</strong>a dei prestiti dall’inglese visto che sono proprio essi a costituire la<br />

maggioranza dei forestierismi nel giornalismo calcistico italiano. A titolo d’introduzione ci<br />

pare utile riportare le puntualizzazioni in merito di D’Achille il quale precisa come:<br />

La tradizione puristica italiana, contraria all’<strong>im</strong>missione nel nostro lessico di parole straniere, ha<br />

chiamato i forestierismi anche barbarismi. La definizione alternativa di esotismi, tuttora in uso, è<br />

stata adoperata anche col valore più ristretto di ‘voci tratte da lingue esotiche’ (con l’esclusione,<br />

quindi, delle altre grandi lingue di cultura europee), mentre quella di xenismi si riferisce a voci<br />

straniere usate solo in momenti storici determinati, e con esclusivo rifer<strong>im</strong>ento alle aree di<br />

provenienza(2003: 65).<br />

Le caratteristiche linguistiche più rilevanti delle lingue speciali riguardano il lessico.<br />

Il problema principale r<strong>im</strong>ane quello di denominare in modo inequivoco i concetti pur non<br />

rischiando un’eccessiva formalizzazione di un testo. Tra i proced<strong>im</strong>enti più frequenti<br />

possiamo enumerare il ricorso ad una lingua straniera e l’utilizzo di prestiti non integrati.<br />

Talvolta il prestito ha la funzione di colmare una lacuna lessicale presente nella<br />

lingua accogliente il termine, oppure è determinato dalla supremazia di una lingua in un<br />

dato settore. Un esempio di quanto appena affermato è il lessico calcistico inglese, da cui<br />

l’italiano ha attinto molti vocaboli quali ad esempio match, gol, sponsor, transfer, offside.<br />

1.Influssi inglesi nei resoconti calcistici<br />

Avendo esaminato degli articoli di cronaca calcistica presi da La Gazzetta dello<br />

Sport, dal punto di vista della presenza e della provenienza dei forestierismi, osserviamo<br />

che la ricerca ci serve da ulteriore prova che gli anglismi sono prepotentemente entrati nel<br />

lessico calcistico e ne prendiamo spunto per analizzarli dal punto di vista tipologico sulle<br />

1 Per i bisogni del nostro studio abbiamo adattato il termine di forestierismo o prestito (cfr. a proposito<br />

D’Achille Paolo 2003 cap. 3), ovvero parola tratta da altra lingua con cui l’italiano è venuto in contatto per<br />

vicende politiche, economiche o culturali (idem: 65)<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

82


pagine seguenti. Vorremmo, con una prospettiva globale che tenga conto dei processi<br />

culturali in atto, indagare sulla natura di questi neologismi, studiando il loro inser<strong>im</strong>ento<br />

nel sistema linguistico italiano.<br />

Dalle numerose definizioni di neologismo abbiamo cercato di cogliere l’essenza per<br />

constatare a titolo d’introduzione che con questo termine in linguistica viene indicata una<br />

parola di recente ideazione che sta per definire un nuovo fenomeno 2<br />

Oltre all’introduzione nel lessico degli stranierismi a livello semantico un<br />

neologismo viene coniato da parole già esistenti tramite l’uso delle figure retoriche<br />

dell’antonomasia (per esempio un Gattuso) o della meton<strong>im</strong>ia (fischietto per l’arbitro).<br />

2. Prestiti<br />

Ci sono svariate definizioni del termine prestito e delle sue caratteristiche, però<br />

traendone i tratti comuni riscontrati in diverse grammatiche 3 , possiamo constatare che<br />

viene definito come prestito linguistico un particolare tipo di neologismo che consiste<br />

nell’adozione di qualsiasi lemma straniero entrante a far parte dell’uso comune di una<br />

lingua, talvolta senza che la lingua di adozione conii un nuovo lemma per sostituire il<br />

prestito. Notiamo che mentre il termine di forestierismo viene adoperato tra l’altro da<br />

Adamo e Della Valle (2005: X) nonché da Giovanardi (in Trifone, 2009: 297) e Beccaria<br />

(2009: 129), mentre a parlare di prestiti sono Thornton e Voghera (1986: 125) nonché<br />

Antonelli (2007: 15). C’è peraltro chi li definisce stranierismi (Bonomi in Serianni e<br />

Trifone 1994: 677).<br />

Come è stato constatato, gli influssi del calcio inglese non si l<strong>im</strong>itano alla sola<br />

diffusione del gioco e delle sue regole ma anche a una nutrita serie di termini tecnici.<br />

Quanto raccolto risulta dalla lettura sistematica della versione cartacea nonché telematica<br />

del quotidiano sportivo più letto in Italia, ovvero La Gazzetta dello Sport 4 . Da un tale<br />

insieme di testi abbiamo estratto i termini considerati forestierismi, in quanto non<br />

rispettanti le regole della lingua italiana, indipendentemente dal loro grado di diffusione o<br />

di novità. Ne risulta una lista di sessanta lessemi, raccolti nella fig. 1 alla quale segue una<br />

distribuzione grafica di un tale insieme ripartito per la lingua di provenienza.<br />

2 per la nozione di neologismo riferirsi a Adamo e Della Valle (2005: VI).<br />

3 ci siamo appoggiati in merito su Moretti G. B. (1996: 51) e D’Achille (2003: 65).<br />

4 Fonte dati: www.audipress.it; i dati del 2008/I.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

83


Forestierismi nel lessico calcistico italiano<br />

75,0%<br />

11,7%<br />

1,6%1,6%<br />

3,3%<br />

6,6%<br />

anglicismi francesismi iberismi portoghesismi latinismi prestiti dall'olandese<br />

fig.1 - Lista dei forestierismi trovati sulle pagine delle cronache calcistiche.<br />

aficionado<br />

assist<br />

azulgrana<br />

baby Italia<br />

big match<br />

club<br />

corner<br />

cross<br />

[dare] forfait<br />

doping<br />

dribbling<br />

entourage<br />

étoile<br />

match-ball<br />

matchwinner<br />

merengue<br />

mister<br />

oranje<br />

palmarès<br />

pedigree<br />

exploit<br />

fair-play<br />

fan<br />

fighter<br />

fil rouge<br />

Florenteam<br />

galactico<br />

goldengol<br />

hooligans<br />

i blues<br />

i Gunners<br />

in extremis<br />

jolly<br />

penalty<br />

play off<br />

premiership<br />

pressing<br />

ranking<br />

replay<br />

saudade<br />

kick & run<br />

ko<br />

leadership<br />

look [sulle fasce]<br />

manager<br />

sprint<br />

staff<br />

[sul] fotofinish<br />

supporters<br />

tackle<br />

team<br />

top-ten<br />

tour de force<br />

Seleçao<br />

shoot out<br />

show<br />

transfer<br />

turnover<br />

ultras<br />

Under21<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

84


Già questi risultati provano ampiamente quanto abbiamo constatato nell’introduzione<br />

a questo articolo. Tuttavia certi stranierismi possono essere considerati come necessari o<br />

perlomeno molto consolidati (assist, doping, mister, pressing, sponsor), per tanti altri, pur<br />

frequenti, non si perderebbe nulla nella loro sostituzione con i sinon<strong>im</strong>i italiani (sprint ><br />

corsa, hooligans > teppisti, supporters / ultras / fans > tifosi, cross > traversone, corner ><br />

calcio d’angolo, goleador > cannoniere, galactico / merengue > madridista, calciatore del<br />

Real Madrid, i Gunners [giocatori della squadra inglese dell’Arsenal] > i Fucilieri, sul<br />

fotofinish > all’ult<strong>im</strong>o minuto / in zona Cesarini, baby Italia / Under 21> azzurrini / piccola<br />

Italia).<br />

Come prestito <strong>im</strong>perfetto segnaliamo l’anglicismo manager che in italiano indica la<br />

persona che cura gli interessi di un atleta o di una squadra mentre oltre la Manica designa un<br />

allenatore (in Italia mister / tecnico) e stopper - difensore che ha un compito di marcare<br />

l’attaccante avversario più avanzato.<br />

Tuttavia va rilevato che, così come nel caso delle parole composte, neanche per gli<br />

stranierismi esiste una scrittura uniforme, di modo che troviamo: gli ultrà / gli ultras, i<br />

supporter / i supporters, i fan / i fans; il che è un’indiscutibile prova dell’instabilità delle<br />

espressioni soprastanti in quanto sono di recente coniazione. Nota Bonomi (1994: 677):<br />

Lo stranierismo non adattato è quasi sempre segnalato, più spesso con il corsivo, talvolta con le virgolette; raramente<br />

compaiono graffie erronee, e la maggior parte delle volte il plurale è rispettato.<br />

Va infine sottolineato come sia anche diversa la modalità secondo cui i termini<br />

stranieri vengono <strong>im</strong>piegati nel testo, che è rilevatrice di una diversa considerazione del<br />

rapporto sussistente tra il sistema lingua (linguistico/della lingua) e questi oggetti ad esso<br />

estranei.<br />

Tra quelle modalità notiamo i forestierismi usati senza alcuna segnalazione né<br />

sintattica, né ortografica, né tipografica, come se si trattasse di normali parole della lingua<br />

ospitante: „Menez inventa un assist per Cerci, che sottomisura di sinistro cala il poker di gol<br />

giallorosso” (gazzetta.it, 27/8/09). Gli altri sono i termini in lingua straniera, stampati in<br />

corsivo o tra virgolette: «desaparecido», in modo da segnalare al lettore l’applicazione di<br />

diverse regole ortografico-fonetiche o di interpretazione semantica.<br />

Dall’analisi dei dati raccolti osserviamo che il prestito linguistico costituisce uno dei<br />

principali veicoli di arricch<strong>im</strong>ento del lessico nonché della morfosintassi dei vari sistemi<br />

linguistici e che i prestiti sono determinati dalla supremazia di una lingua in un dato settore.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

85


3. Calchi<br />

Nel lessico calcistico italiano oltre agli anglicismi non ass<strong>im</strong>ilati (come cross, play off,<br />

goal, corner, derby e altri), esistono numerose parole apparentemente italiane ma di chiara<br />

provenienza inglese, come ad esempio ala, cioè l’attaccante che agisce sulle fasce, è un calco<br />

dall’inglese wing; allenare è un calco sull’inglese to train; fallo, l’infrazione del regolamento<br />

che determina una punizione, è modellato su foul; mentre il verbo penalizzare deriva da to<br />

penalize; il nome collettivo tripletta (insieme dei tre gol messi a segno da una squadra) deriva<br />

da triplet - “serie di tre”, e centrocampo è il calco dell’inglese midfield, così come<br />

centrocampista è la copia italiana di midfielder. Sul modello di midfielder fu coniato un altro<br />

nome: stopper (difensore che ha il compito di marcare l’attacante avversario più avanzato).<br />

I prestiti inglesi del tipo pressing dai quali sono stati derivati dei verbi denominali<br />

adattati come pressare appaiono più trasparenti: dribbling > dribblare (scartare l’avversario<br />

mantenendo il possesso di palla e senza commettere fallo), cross > crossare, stop > stoppare.<br />

Il caso dei verbi come dribblare è la prova dell’ass<strong>im</strong>ilazione del forestierismo alla<br />

grammatica e alla fonologia della lingua ospitante. Va rilevato che fu coniato il derivato<br />

dribblaggio, però non ebbe grande successo e cadde in disuso, mentre sono interscambiabili<br />

per esempio i nomi cross e traversone, tackle e r<strong>im</strong>pallo, bomber e cannoniere, dreamteam e<br />

fantasquadra, kick off e calcio d’inizio, corner e calcio d’angolo, club e squadra / società,<br />

derby e straccitadina.<br />

Fra gli altri prestiti non adattati in -ing incontriamo: stretching, forcing (azione<br />

pressante per realizzare un gol), merchandising (commercializzazione) e ranking. Vale la<br />

pena sottolineare che di gran lunga preferibili sono le parole inglesi (si confrontino i vocaboli<br />

come dreamteam e fantasquadra<br />

A tale proposito ci pare opportuno riportare il parere di Beppe Severgnini:<br />

e se sotto la nostra commovente esterofilia, si celasse una rustica astuzia L’adozione di<br />

alcuni vocaboli inglesi è dettata, in fondo, dal buon senso. I ‘film di cowboy’ saranno<br />

sempre più attraenti di ‘lungometraggi sui ragazzi delle mucche’[...]. Molti nostri abusi,<br />

oltretutto, hanno una spiegazione logica. Sapete perché i giornali ricorrono spesso a<br />

parole inglesi Perché sono corte: l’orribile ‘vip’ ha tre lettere; ’persona molto<br />

<strong>im</strong>portante’, ventidue. Il killer è lungo metà dell’assassino [...]. La nostra colpa, semmai,<br />

è usare parole inglesi quando esiste un equivalente italiano (‘pubblico’ per<br />

‘audience’;’quota’ per ‘share’); e di usarle credendo che siano <strong>im</strong>portanti. Ma anche qui,<br />

signori giurati, invochiamo le attenuanti: l’uso e ‘briefing’ (il suddetto capoufficio ti deve<br />

dire qualcosa) servono a rendere più allegra la giornata di lavoro. E togliere ai nostri<br />

governanti la possibilità di parlarci di ‘welfare’ è pericoloso: c’è il rischio di capire le<br />

cose che vanno tramando (Corriere della Sera, 16-7-97).<br />

Infine abbiamo lessemi come tunnel (azione che permette di superare in dribbling un<br />

avversario facendogli passare il pallone tra le gambe), amichevole (dall’inglese friendly,<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

86


funziona anche il sinon<strong>im</strong>o sparing) e jolly - giocatore che è in grado di coprire più ruoli;<br />

adoperato sia in funzione di nome, sia come aggettivo: un jolly / un calciatore jolly. Alcuni<br />

anglicismi come leader, record hanno acquisito il valore aggettivale: squadra leader,<br />

giornata record, arbitro killer.<br />

Peraltro alcuni nomi di squadre italiane sono la versione inglese dei nomi delle<br />

rispettive città, come il Genoa e il Milan,<br />

Ai neologismi semantici appartiene anche un tipo del tutto particolare, ossia quello dei<br />

calchi lessicali: espressioni che traducono ricalcando letteralmente locuzioni di origine<br />

straniera come giocatore del cielo (skyplayer – giovane appassionato del gioco di calcio, che<br />

partecipa a partite spontanee e <strong>im</strong>provvisate, talvolta notturne e clandestine, sulle terrazze dei<br />

palazzi 1 ) o uomo partita (man of the match).<br />

Come una curiosità ci permettiamo di ricordare che durante il periodo della dittatura<br />

fascista la terminologia usata nelle cronache calcistiche cambiò: scomparvero i prestiti dalle<br />

lingue straniere, al punto che la disciplina dell’hockey venne tradotta in un inveros<strong>im</strong>ile ochei<br />

e i nomi delle società calcistiche furono rivistitati: il Milan diventò il Milano, l’Inter fu<br />

ribattezzata nell’Ambrosiana.<br />

La trascrizione di alcuni forestierismi è instabile in quanto per parecchi prestiti<br />

dall’inglese si incontrano scritture diverse. Succede così nel caso di: golden gol / golden-gol /<br />

goldengol, fairplay / fair-play, kappaò / k.o. / ko, turnover / turn-over (con il significato di<br />

alternazione dei giocatori).<br />

4. Altri stranierismi<br />

Come si è visto nella parte dedicata ai prestiti, al pr<strong>im</strong>o posto tra le lingue a cui fa<br />

ricorso il lessico calcistico si piazza l’inglese; tuttavia a prescindere dalla sua innegabile<br />

supremazia in materia, vale la pena menzionare la presenza di, seppur non numerosi, lessemi<br />

provenienti da altri sistemi linguistici, utilizzati nel lessico calcistico sotto forma di prestiti<br />

non adattati, talvolta con l’assegnazione dei rispettivi articoli. Il fenomeno va ricollegato alle<br />

lingue dei paesi le cui squadre contano al livello europeo nonché a quello mondiale (il caso<br />

del Brasile).<br />

Difatti, lo nota Giovanardi (2009: 298):<br />

Se l’inglese appare poco produttivo, maggior fortuna sembra arridere allo spagnolo,<br />

lingua, oltre tutto, del continente sudamericano, da cui provengono molti grandi<br />

1 Adamo & Della Valle (2005: 381)<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

87


campioni (lo spagnolo è anche lingua di mediazione rispetto al portoghese degli assi<br />

brasiliani). Oltre a goleada ‘gran numero di golnella stessa partita’, peraltro favorito dal<br />

già accl<strong>im</strong>ato goleador, sono di recente introduzione estirada ‘allungamento della gmaba<br />

per colpire il pallone’, rabona ‘modo di calciare il pallone incrociando le gambe’, ruleta<br />

‘spostamento del pallone con giravolta’, sombrero ‘calcio con cui si fa passare il pallone<br />

sopra la testa di un avversario.<br />

E così nel nostro corpus, come abbiamo anche osservato nella fig.1 rileviamo i<br />

neologismi provenienti sia dal portoghese (la Seleçao - la Nazionale brasiliana di calcio o la<br />

saudade), dall’olandese (gli oranje - letteralmente gli arancioni, con il rifer<strong>im</strong>ento alle maglie<br />

dei calciatori della Nazionale olandese), dal francese (aplomb - sangue freddo, atout, enfant<br />

prodige, élite mondiale del calcio, volée - una serie) che dallo spagnolo e lingue iberiche<br />

(dopo i francesismi, la ricorrenza più frequente): fare la ola, aficionado (fan, tifoso),<br />

desaparecido (letteralmente sparito, fatto sparire; usato a Cuba per definire le persone<br />

perseguitate dal reg<strong>im</strong>e di Castro: „Nella serata dei «riservisti» è riapparso in campo un altro<br />

«desaparecido» della Juve di Lippi, quell’Igor Tudor che a Torino ci vive ormai da sei<br />

stagioni ma che in campionato si è visto ben di rado” 2 ), el pibe de oro (ragazzo d’oro), il<br />

goleador (cannoniere), la goleada / goleata (vittoria con gran numero di gol messi a segno<br />

dalla squadra vincente), la camiseta (maglietta), azulgrana, blaugrana - gli ult<strong>im</strong>i due con il<br />

significato «scarlatto-azzurro» (il secondo termine proviene dal catalano) - colori della<br />

squadra del Barcellona: „Ibra ispira Messi, festa Barça / Supercoppa ai blaugrana: due gol<br />

dell’argentino e Bojan. Travolto l’Athletic Bilbao” (gazzetta.it, 24-8-09); la Liga (il<br />

campionato di calcio spagnolo), la bandiera ikurriña (del Paese dei Baschi) o le merengue<br />

(letteralmente meringhe, con il rifer<strong>im</strong>ento al colore della maglia della squadra del Real<br />

Madrid), usato anche come aggettivo: un giocatore merengue.<br />

5. Conclusioni<br />

Come si è osservato nel corso del presente studio, la fonte principale di forestierismi<br />

nel lessico calcistico italiano r<strong>im</strong>ane inequivocabilmente il pr<strong>im</strong>atista-inglese. Nonostante<br />

l’influenza dilagante della lingua inglese, una parte considerevole di forestierismi appartiene<br />

alle lingue romanze, specialmente al francese cui terminologia ricorre talvolta il calcese.<br />

Questa „particolare invadenza dei prestiti adattati e non adattati” 3 dall’inglese viene<br />

legitt<strong>im</strong>ata da alcuni studiosi in quanto si tratterrebbe di „sostituire un monosillabo inglese<br />

2 „La Gazzetta dello Sport”, 18-9-2003, p. 8.<br />

3 Beszterda (2007: 223)<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

88


con un’espressione italiana più lunga o spesso vagamente ridicola perché dotta, letteraria,<br />

artificiosa” 4 .<br />

Quanto appurato pare essere un’ulteriore prova delle tendenze in atto nelle lingue<br />

europee e la lingua del calcio appare sempre un settore attivo, facilmente prestantesi alle<br />

innovazioni linguistiche.<br />

Vale la pena riportare l’opinione di Beszterda (op. cit.: 213) che auspica di tener conto<br />

di quanto la lingua dei giornali sia „particolarmente esposta all’ingresso di forestierismi”. Ne<br />

consegue, continua la studiosa, che „l’apporto del lessico inglese ha tuttora rilevanza solo<br />

secondaria a livello di norma e sistema”. Ciononostante, come si è visto anche dallo spoglio<br />

esaminato, la linguista (id.) rileva che „la presenza degli anglismi sarà assai consistente in<br />

determinati linguaggi settoriali”.<br />

La soprammenzionata tesi viene confermata da Frenguelli (2005: 161) che sottolinea<br />

come „Attraverso il linguaggio dei giornali, della politica e dell’economia l’ingresso di<br />

vocaboli ed espressioni inglesi nel nostro lessico è aumentato“.<br />

Alla base di una tale inclinazione anglofila starebbe, a parere dello studioso, „la<br />

diffusa<br />

convinzione che l’inglese sia una lingua semplice e facile“ mentre i linguisti „semmai hanno<br />

parlato di ‘efficienza’ dell’inglese“.<br />

Tuttavia Giovanardi (2009: 298) osserva in merito del lessico sportivo-calcistico che<br />

gli anglismi coniati recentemente sono poco numerosi il che, stando al parere dell’autore,<br />

test<strong>im</strong>onierebbe una graduale disaffezione nei confronti di questa lingua.<br />

Inoltre, concordiamo pienamente con D’Achille (2003: 66) che „molti forestierismi<br />

non entrano stabilmente nella lingua 5 , perché decadono dopo un certo tempo, più o meno<br />

breve (...)” mentre altri vengono adoperati esclusivamente „in rifer<strong>im</strong>ento alla terra<br />

d’origine”.<br />

Bibliografia<br />

Adamo, Giovanni & Della Valle, Valeria (2005). 2006 parole nuove. Un dizionario di neologismi dai giornali,<br />

Milano, Sperling & Kupfer Editori.<br />

Antonelli, Giuseppe (2007). L’italiano nella società della comunicazione, Il Mulino.<br />

Beccaria, Gian Luigi (2009). Per difesa e per amore. La lingua italiana oggi, Milano, Garzanti.<br />

Beszterda, Ingeborga (2007). La questione della norma nel repertorio verbale della comunità linguistica<br />

italiana: tra lingua e dialetti, Poznań, Wydawnictwo Naukowe UAM.<br />

4 Stussi w Marazzini (1997: 14)<br />

5 Adamo & Della Valle (2005: VI) parlano di coniazioni eff<strong>im</strong>ere o occasionali.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

89


Bonomi, Ilaria (1994). „La lingua dei giornali del Novecento”, [w] Serianni, Trifone (red.), Storia della lingua<br />

italiana, 3 voll, voll. II, Scritto e parlato, Torino, Einaudi, str. 667-701.<br />

D’Achille, Paolo (2003). L’italiano contemporaneo, Bologna, il Mulino.<br />

Frenguelli, Gianluca (2005). „La composizione con elementi inglesi”, [w] Giovanardi C. (red.), Lessico e<br />

formazione delle parole. Studi offerti a Maurizio Dardano per il suo 70° compleanno, Firenze, Cesati, str. 159-<br />

177.<br />

Giovanardi, Claudio (2009). „Il linguaggio del calcio nelle telecronache”, [w] Trifone Pietro (red.), Lingua e<br />

identità. Una storia sociale dell’italiano, Nuova Edizione, Roma, Carocci, str. 311-315.<br />

http://gazzetta.it, 24-8-09.<br />

La Gazzetta dello Sport, 18-9-2003<br />

Marazzini, Claudio (1997). „L’italiano è destinato a creolizzarsi”, [w] Letture, fasc. 533, styczeń, str. 13-15.<br />

Moretti, Giovanni Battista (1996). L’italiano come pr<strong>im</strong>a o seconda lingua nelle sue varietà scritte e parlate.<br />

Grammatica descrittiva di rifer<strong>im</strong>ento con prontuario di verbi regolari e irregolari con indicazioni di analisi<br />

testuale con note di retorica e stilistica. Vol. 1, Perugia, Edizioni Guerra.<br />

Severgnini, Beppe (1997), [w] Corriere della Sera, 16-05-1997 str. 15.<br />

Thornton, Anna Maria & Voghera, Miriam (1986). Spazio linguistico. Come dire. Storia, grammatiche e usi<br />

della lingua italiana. Minerva Italica.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

90


Joanna Kudełko<br />

Universidad Católica de Lublin Juan Pablo II<br />

Las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento en español anda,<br />

venga, vamos, vaya y su tratamiento en los diccionarios bilingües españolpolaco<br />

El tratamiento de las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento como:<br />

anda, venga, vamos, vaya (,) y su representación en los diccionarios español-polaco, sitúa<br />

nuestro estudio en el campo de la lexicografía por un lado y en su vertiente fraseográfica y de<br />

fraseología contrastiva por otro. Es un problema que requiere un análisis sumamente<br />

sistemático.<br />

Las preguntas que pueden plantearse a la hora de entrar en el análisis de las interjecciones en<br />

español y sus equivalentes polacos pueden ser las siguientes: ¿hasta qué punto un diccionario<br />

nos acerca a la realidad ajena, en nuestro caso la emoción (y), en consecuencia, ¿cómo<br />

expresar el mismo valor emotivo en la lengua meta<br />

La pr<strong>im</strong>era observación que puede hacerse acerca de la materia analizada (como punto<br />

de partida del presente estudio) es que tanto la lexicografía como la fraseología contrastiva<br />

español-polaca constituyen un campo invariablemente abierto para investigaciones, a pesar de<br />

que los estudios lexicográficos y fraseológicos están perfectamente consolidados en ambos<br />

países.<br />

Podemos observar igualmente cómo el mercado editorial polaco cambió y sigue cambiando<br />

rápida y radicalmente, ya que en pocos años llegaron a editarse muchos diccionarios nuevos.<br />

A partir del año 2000 fueron publicados más de veinte ejemplares. Por lo cual, es <strong>im</strong>portante<br />

acercarnos a algunos de estos repertorios y hacer un análisis de su nomenclatura. Lo que<br />

parece más atrayente es el análisis de la representación y el tratamiento de las unidades<br />

léxicas como las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento en español y sus<br />

equivalentes polacos, teniendo en cuenta que la práctica lexicográfica sólo puede basarse en<br />

estudios teóricos correspondientes.<br />

1. La interjección en la literatura lingüística<br />

Uno de los pr<strong>im</strong>eros lingüistas que emprendieron el estudio sobre la naturaleza de la<br />

interjección, fue Shwentner (1924) quien analizó la interjección en el indoeuropeo y relacionó<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

91


el problema de la interjección con el origen de las lenguas. Shwentner dividió las<br />

interjecciones en:<br />

a) pr<strong>im</strong>arias que constituyen una clase de palabras instintivas transmitiendo una reacción del<br />

hablante a un est<strong>im</strong>ulante o una emoción.<br />

b) secundarias, pertenecientes a varias categorías gramaticales que han perdido su valor<br />

semántico originario.<br />

El origen y el carácter fonético de las interjecciones en las lenguas románicas fueron<br />

estudiado igualmente por otros investigadores como Carstensen (1936) o Siatkowska (1977).<br />

Cabe señalar que en los últ<strong>im</strong>os años se publicaron numerosos estudios dedicados al<br />

problema de la interjección en un sistema lingüístico concreto. En el ámbito de los estudios<br />

sobre la lengua francesa destacan los trabajos de Świątkowska (1977), la autora pone de<br />

relieve el valor predicativo de la interjección señalando otras funciones a parte de la de<br />

expresar el estado afectivo o una emoción del hablante. Entre otros investigadores, que<br />

trabajaron el asunto en cuanto a la lengua francesa, vale la pena enumerar los apellidos como<br />

Sirdar-Iskandar (1981), Olivier (1986), Barberis (1992). En la lingüística inglesa destaca el<br />

análisis de James (1974), Poggi (1981) por su parte se ocupa del mismo tema para la lengua<br />

italiana y Burger (1980) investigó las interjecciones en alemán. En el campo lingüístico<br />

polaco destacan los estudios de Anna Wierzbicka y sus colaboradores (1991, 1992). El grupo<br />

de lingüistas polacos señala el carácter universal de la interjección, definiéndola como la mera<br />

expresión de la emoción (Wierzbicka 1969: 40). Entre los estudios contrastivos que se han<br />

efectuado, vale la pena mencionar las monografías que comparan el uso y el valor lingüístico<br />

de las interjecciones en polaco y eslovaco: Orwińska-Ruziczka (1992), en checo y ruso:<br />

Kulikova (1983), en inglés, ruso y lituano: Misjavičene, Minaeva, Pikčilingis (1987) y otras<br />

dedicadas a la traducción: Schultze, Tabakowska (2004).<br />

No obstante, hay que subrayar que, a pesar de los numerosos trabajos y<br />

contribuciones, los lingüistas siguen sin formular unas respuestas satisfactorias a las<br />

cuestiones relacionadas con la interjección.<br />

2. Definición de la interjección en la gramática tradicional<br />

Tradicionalmente las interjecciones se definen como una clase de palabras invariables<br />

y aisladas del resto de la oración que expresan una reacción afectiva del hablante. Del punto<br />

de vista fonético, las interjecciones requieren una entonación especial y van situadas<br />

normalmente entre signos de exclamación. Además, son invariables morfológicamente en<br />

cuanto al género y número. Pragmáticamente, la interjección se puede definir como una<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

92


expresión del estado mental que carece de contenido preposicional, pero posee fuerza<br />

elocutiva.<br />

3. Clasificación de las interjecciones<br />

Las interjecciones se dividen en dos grupos principales: las interjecciones propias e<br />

<strong>im</strong>propias 6 . La interjección propia es decir una palabra monosílaba que tiene un valor<br />

expresivo por excelencia. La interjección <strong>im</strong>propia, por su parte, procede otros vocablos como<br />

nombres, verbos, adjetivos, adverbios y que se ha gramaticalizado. Entre las características de<br />

las interjecciones <strong>im</strong>propias se observa que estas unidades pueden concurrir con<br />

complementos, rechazar la subordinación y formar relaciones paradigmáticas.<br />

No obstante, el problema que nos planteamos en el presente análisis concierne los<br />

equivalentes polacos de las interjecciones. En consecuencia, merece la pena centrarnos en dos<br />

cuestiones esenciales: qué técnicas se utilizan para escoger los equivalentes en la LM y qué<br />

grado de equivalencia translémica se consigue (equivalencia total, parcial o nula) entre las<br />

unidades en la lengua origen (LO) y la lengua meta (LM), tomando en consideración los<br />

parámetros semánticos, morfosintácticos y pragmáticos.<br />

4. Descripción semántica de los datos del corpus<br />

A continuación vamos a pasar al análisis de las unidades léxicas extraídas de dos<br />

fuentes, es decir de dos diccionarios más representativos en el mercado polaco: Diccionario<br />

español-polaco, polaco-español de Janina Perlin y Oscar Perlin (,) (el DEP) (,) y Diccionario<br />

manual español-polaco de Stanisław Wawrzkowicz y Kaz<strong>im</strong>ierz Hiszpański (el DMEP).<br />

4.1. ¡Anda!<br />

En el DEP, la partícula “anda” aparece en la entrada del verbo “andar”. Los<br />

equivalentes propuestos tienen valor de una exhortación utilizada en una conversación para<br />

an<strong>im</strong>ar a alguien a realizar la acción a la que remite lo más pronto posible - nuże, szybciej, (lit.<br />

‘hala’, ‘rápido’) o no, dalej, żywo, (lit. ‘¡adelante!’, ‘¡vivo!’), que vienen especificados en<br />

DMEP como una serie de partículas usadas en un enunciado (juntas o separadas). Otra<br />

interpretación señalada en el DMEP es Idźże, (lit.: ‘¡vete!’), seguido de una explicación<br />

precisada entre paréntesis (niemożliwe/ lit. ‘<strong>im</strong>posible’). Así, el DMEP pone de relieve que la<br />

6 La clasificación de las interjecciones en propias e <strong>im</strong>propias aparece en la gramática tradicional (RAE, 1874:<br />

191) como en la gramática moderna (Ameka, 1992).<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

93


interjección en cuestión sirve para marcar la incredulidad acerca de lo dicho o expuesto por el<br />

interlocutor. En el DEP también encontramos la misma interpretación semántica (niemożliwe,<br />

‘<strong>im</strong>posible’) que puede tener relación con varios estados de án<strong>im</strong>o según el contexto, del<br />

enfado hasta el asombro, la sorpresa o la admiración.<br />

Otra acepción propuesta como una traducción de “¡anda!” por el DEP, es niech będzie, (lit.<br />

‘que sea ’), utilizada para expresar el consent<strong>im</strong>iento del hablante en un contexto<br />

concreto. El DMEP, por su parte, propone ależ tak, (lit.: ‘que sí’), que tiene el mismo sentido<br />

del consent<strong>im</strong>iento en la lengua polaca, aunque el registro cambie.<br />

En el mismo artículo consagrado al verbo “andar”: encontramos una expresión<br />

fraseológica “anda a Dios”, traducida como idź z Bogiem (literalmente ‘ve con Díos’) que en<br />

polaco es una manera de desear a su interlocutor una llegada exitosa a su destino, aunque hoy<br />

en día se usa menos debido a su carácter arcaico y literario por lo que puede tener un cierto<br />

matiz irónico en el habla coloquial. La expresión mencionada en algunos contextos puede<br />

usarse con sentido de expulsar al oyente o s<strong>im</strong>plemente sugerirle que se aleje. El DMEP<br />

añade una frase hecha más: “anda a paseo”, idź do licha, (lit.: ‘¡ve al diablo!’); a idźże; wynoś<br />

się, (lit.: ‘¡vete!’).<br />

Otra propuesta de interpretación señalada por el DMEP para “¡anda!” es: no, no, (lit.:<br />

‘ya ya’), que en polaco suele usarse para marcar admiración, asombro o sorpresa, tanto<br />

positiva como negativa. Una otra traducción a masz ci, (lit.: ‘lo tienes ’) que aparece<br />

mencionada en el mismo artículo, expresa una sorpresa, pero esta vez desagradable, del<br />

hablante.<br />

4.2. ¡Venga!<br />

La interjección “venga” no viene señalada en ninguno de los diccionarios revisados.<br />

4.3. ¡Vamos!<br />

La partícula “vamos” aparece en ambos diccionarios en el artículo consagrado al verbo<br />

“ir”. La traducción propuesta: chodźmy, (lit. ‘vamos’, ‘vámonos’, vayamos’) conserva el valor<br />

semántico originario de mov<strong>im</strong>iento inherente al verbo “ir” del que deriva el <strong>im</strong>perativo de la<br />

pr<strong>im</strong>era persona del plural del presente de indicativo. Como nos señala Zorraquino y Lázaro<br />

(1999), en español la partícula “vamos” transmite también un valor exhortativo indicando a<br />

ambos interlocutores aunque fundamentalmente al oyente, expresando estrategias de<br />

cooperación entre los participantes de la conversación. En consecuencia, la interjección<br />

analizada funciona como marcador de discurso.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

94


Esta unidad interjectiva, como las otras de la misma categoría analizadas en nuestro estudio, “<br />

refleja la pérdida del valor semántico originario de mov<strong>im</strong>iento inherente al verbo ‘ir’, del que<br />

perdura, no obstante, un cierto matiz, en la medida en que el marcador sirve, como operador,<br />

para introducir una invitación a que el oyente haga el esfuerzo común con el hablante para<br />

continuar el hilo de la conversación, reforzando las relaciones significativas existentes entre<br />

los miembros del discurso 7 [...] (Zorraquino, Lázaro 1999: 4178)” por lo que realiza más de<br />

una función según el contexto, diferenciándose así de su correspondiente polaco que activa un<br />

sólo valor <strong>im</strong>perativo de mov<strong>im</strong>iento.<br />

4.4. ¡Vaya!<br />

El DEP menciona la unidad interjectiva “vaya” en el artículo del verbo “ir”, en la<br />

expresión fraseológica “vaya usted con Dios”, z Bogiem, (lit.: “con Díos”) usada tanto en<br />

polaco como en español en función del contexto. Puede ser una forma bastante cortés para<br />

despedir a su interlocutor, pero en otros casos, más frecuentes, para expulsarle. Su<br />

interpretación como una construcción optativa e <strong>im</strong>perativa expresa por un lado el deseo<br />

positivo del hablante hacia su interlocutor, pero por otro lado puede constituir una orden.<br />

El DEP señala que la partícula en cuestión igualmente en un artículo nominal separado<br />

“vaya”, żart, kpina, como sinón<strong>im</strong>o de “broma”, “chanza”, “burla”, “chiste”. “Vaya” como<br />

unidad interjectiva recibe las siguientes interpretaciones en polaco: coś takiego (lit.: ‘algo<br />

así’) que puede marcar tanto el asombro, como la sorpresa positiva o negativa del hablante; no<br />

dobrze (lit.: ‘bueno’). Puede también expresar el consent<strong>im</strong>iento; ejże; no; że constituyendo<br />

una serie de partículas emotivas. En esta interpretación semántica el DMEP añade otro<br />

equivalente polaco: ależ. Todas las propuestas de equivalentes presentadas adquieren un valor<br />

exclamativo y transmiten un amplio abanico de emociones dentro de la categoría general de<br />

afectación que exper<strong>im</strong>enta el hablante en el momento de proferir la oración. Pueden ser<br />

emociones tan diversas como sorpresa, asombro, admiración, dolor, lamento, alegría, rechazo<br />

y/o asco.<br />

El DMEP define la partícula “vaya” en el artículo del verbo “ir” citando la locución<br />

“¡vaya Ud. con Dios!” que define por la expresión exclamativa equivalente z Bogiem. No<br />

obstante, “vaya” fue traducido igualmente como idźże!, (lit.‘¡vete!’) que se utiliza en polaco<br />

7 “Al ser una partícula que se usa en la conversación para que el interlocutor se sienta atraído hacia el punto de<br />

vista del hablante y lo comparta, buscando éste la complicidad o la co-participación; es también un enfocador de<br />

alteridad que sirve para llevar a cabo la argumentación del hablante, es decir para construir o configurar el<br />

discurso, compartiendo rasgos funcionales con los estructuradores de la información y con los reformuladores<br />

(Zorraquino, Lázaro 1999: 4180).”<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

95


no tanto con valor exhortativo para expulsar a alguien, sino para expresar el enfado,<br />

sugiriéndole al interlocutor que deje de efectuar la acción sobre la que remite. Otro<br />

equivalente que nos propone el DMEP es la partícula niech, (lit.: ‘que ’), de este modo<br />

se puede expresar el consent<strong>im</strong>iento o acuerdo con la situación dada. En fin, se menciona una<br />

secuencia de interrogativas como equivalentes cognitivos jak to; za co (lit.: ‘¿cómo’;<br />

‘¿por qué’) que tienen valor de una oración interrogativa y exclamativa retórica. Como<br />

últ<strong>im</strong>o ejemplo pragmático de la partícula estudiada, el DMEP nos señala la frase hecha<br />

“¡vaya una pregunta!”, co za pytanie! ( lit.: ‘¿qué pregunta ’) como más<br />

representativo de la ocurrencia de la dicha entidad.<br />

5. Análisis contrastivo de los valores y usos des las interjecciones en ambos idiomas<br />

A partir de las observaciones que hemos hecho hasta ahora podemos sacar las<br />

siguientes constataciones:<br />

● Solamente en algunos casos se puede hablar de la verdadera correspondencia semántica<br />

entre las interjecciones derivadas de verbos de mov<strong>im</strong>iento en ambos idiomas. “Anda” – idźże<br />

y “vamos” – chodźmy son los únicos casos de la equivalencia total. En consecuencia<br />

constituyen una prueba que las interjecciones no han perdido su valor originario de<br />

mov<strong>im</strong>iento.<br />

● Existe una cierta correspondencia de categorías entre las interjecciones contrastadas dentro<br />

de la clase apelativa, siendo los equivalentes polacos las formas complementarias asociadas al<br />

valor <strong>im</strong>perativo español.<br />

● Las interjecciones españolas poseen muchos más usos y posibles interpretaciones, no sólo<br />

como marcadores del discurso. Así, el análisis contrastivo nos ha permitido comprobar la<br />

evolución de las interjecciones españolas desde el valor originario <strong>im</strong>perativo que coincide<br />

con la forma <strong>im</strong>perativa polaca del verbo de mov<strong>im</strong>iento (‘vamos’ - chodźmy, ‘anda’ - idź),<br />

hasta las formas pertenecientes a categorías diferenciadas del mismo valor cognitivo y<br />

pragmático.<br />

6. Conclusión<br />

Estudiando las interjecciones derivadas de los verbos de mov<strong>im</strong>iento en español, pero<br />

extraídas del contexto, el usuario de un diccionario bilingüe puede no adquirir una visión clara<br />

y completa en cuanto a su valor semántico y menos todavía en cuanto a su valor pragmático<br />

que sólo podría comprenderse en un contexto concreto, acudiendo a los textos paralelos como<br />

una posible solución para evidenciar su valor y uso.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

96


En resumidas cuentas, concluiremos siguiendo a Martín Zorraquino (1992: 121) quien<br />

sostiene que “para el estudio de la partículas del español, la lingüística contrastiva no sólo<br />

puede contribuir al enriquec<strong>im</strong>iento de la descripción sino que, además, y sobre todo, puede<br />

permitir apreciar fenómenos que, de no ser por la comparación entre lenguas, pasarían<br />

desapercibidos al estudio”.<br />

Bibliografía<br />

Barberis, Jeanne-Marie (1992) “Onomatopée, interjection, un défi de grammaire”, L’information grammaticale.<br />

53: 52-57.<br />

Burger, Harald (1980) “Interjektionen”. Ansütze zu einer pragmatischen Sprachgeschichte. 56-69.<br />

Carstensen, Richard (1992) Die Interjektionen <strong>im</strong> Romanischen, Tübingen.<br />

James, Deborah (1974) “The Syntax and Semantics of Some English Interjections”, Papers in Linguistics,<br />

University of Michigan, Ann Arbor.1: 3.<br />

Kulikova, L.A. (1983) “K sravnitielno-sopostavitielnomu izuczeniju mieżdometij v ceskom i russkom jazykach”,<br />

Ceskoslovenska Rusistika. 28: 14-19.<br />

Misjavicene, I., Minaieva, I., Pikčilingis, Ju. (1987) Interjection, mieżdomietie, jaustukas. Vilnius.<br />

Olivier, Claudine (1986) Traitement pragmatique des interjections en français, thèse de <strong>doc</strong>torat IIIe cycle,<br />

Université de Toulouse-le-Mirail.<br />

Orwińska-Ruziczka, Elżbieta (1992) Funkcje językowe interiekcji w świetle materiału słowackiego i polskiego,<br />

Kraków, Universitas.<br />

Poggi, Isabella (1981) Le interiezioni. Studio del linguaggio et analisi della mente, Torino.<br />

Siatkowska, Ewa (1977) “Wyrazy dźwiękonaśladowcze a wykrzykniki” Studium porównawcze, Poradnik<br />

Językowy. 3: 99-105.<br />

Schultze, Brigitte, Tabakowska, Elżbieta (2004) Interjections as a Translation Problem. Übersetzung.<br />

Schwentner, Ernst (1924) Die pr<strong>im</strong>ären Interjektionen in den indogermanischen Sprachen, Heidelberg.<br />

Siatkowska, Ewa (1977) “Wyrazy dźwiękonaśladowcze a wykrzykniki (Studium porównawcze na materiale<br />

czesk<strong>im</strong> i polsk<strong>im</strong>)”. Poradnik Językowy. 3: 99-105.<br />

Sirdar-Iskandar, Christine (1979) Description sémantique des interjections, thèse de <strong>doc</strong>torat de l’Université du<br />

Caire.<br />

Sirdar-Iskandar, Christine (1980) “Eh bien !”, Ducrot, O. et al., Les mots du discours, Paris, Ed. Minuit. 161-<br />

192.<br />

Sierra Soriano, Ascensión (2006) “Interjections issues d’un verbe de mouvement: étude comparée françaisespagnol”.<br />

Langages. 161: 73-90.<br />

Świątkowska, Marcela (1998) “L’acte de prédication non phrastique est-il possible ”.<br />

Forsgren, M., Jonasson, K., Kronning, H. (Eds.) Prédication, assertion, information, Studia <strong>Romanica</strong><br />

Upsaliensia. 56 : 45-550.<br />

Świątkowska, Marcela (2000) Entre dire et faire : de l’interjection. Kraków, Wydawnictwo <strong>Uniwersytet</strong>u<br />

Jagiellońskiego.<br />

Wierzbicka, Anna (1991) Cross Cultural Pragmatics. The Semantics of Human Interaction. (ch. VIII:<br />

Interjections across cultures), Berlin, Mouton de Gruyter.<br />

Wierzbicka, Anna (1992) “The semantics of interjection”, Journal of Pragmatics. 18: 159-192.<br />

Zorraquino Martín María Antonia (1992) “Spanisch: Partikelforschung. Partículas y modalidad”, En: Holtus, G.<br />

y al. (eds.) Lexicon der Romanistischen Linguistik, Tübingen, Niemeyer. 110-124.<br />

Zorraquino Martín María Antonia, Lázaro Portolés, José (2000) Los marcadores del discurso. En: Ignacio<br />

Bosque, Violeta Demonte (eds.) Gramática Descriptiva de la Lengua Española, Madrid, Espasa Calpe. 4052-<br />

4213.<br />

Diccionarios consultados:<br />

Diccionario español-polaco, polaco-español (2000) Janina Perlin, Oscar Perlin, ed.: Philip Wilson, Warszawa.<br />

Diccionario manual español-polaco (1982) Stanisław Wawrzkowicz, Kaz<strong>im</strong>ierz Hiszpański, ed.: WP,<br />

Warszawa.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

97


Magdalena Filary<br />

Instytut Filologii Romańskiej UAM<br />

Abrevieri de uz general utilizate în Uniunea Europeană<br />

Aderarea diferitelor ţări la Uniunea Europeană şi, ulterior, integrarea în Uniunea<br />

Europeană sunt even<strong>im</strong>ente sociopolitice cu mare <strong>im</strong>pact asupra lexicului l<strong>im</strong>bilor ţărilor<br />

respective. Numeroase sigle propriu-zise şi acron<strong>im</strong>e fac parte din terminologia juridică sau<br />

din alte domenii. Aceste abrevieri trebuie să fie decodate corect, cât se poate o transparenţă<br />

semantică, deoarece fac parte din texte care stau la baza legislaţiei.<br />

Terminologia specifică UE a fost numită în mass-media din România “l<strong>im</strong>bajul de<br />

Bruxelles” sau “europenita”. În anul 2007 s-a înfiinţat IATE, Terminologia Interactivă pentru<br />

Europa, unică bază de date terminologice 8 a UE. Ea îmbină bazele de date terminologice ale<br />

instituţiilor şi ale organismelor UE într-o mare bază de date ce conţine aproape 9 milioane de<br />

termeni, în toate l<strong>im</strong>bile oficiale ale Uniunii. IATE asigură coerenţa şi siguranţa în funcţionare<br />

a terminologiei, indispensabilă pentru producerea textelor clare şi lipsite de ambiguitate,<br />

necesare pentru garantarea validităţii şi a transparenţei procesului legislativ, precum şi<br />

comunicării eficiente cu cetăţenii Uniunii. 9<br />

În cercetarea de faţă ne opr<strong>im</strong> asupra abrevierilor în l<strong>im</strong>bile română şi franceză<br />

utilizate în Uniunea Europeană, sigle propriu-zise şi acron<strong>im</strong>e. În l<strong>im</strong>ba română circulă în<br />

majoritate sigle care sunt echivalente ale termenilor din franceză, drept urmare sunt mai uşor<br />

decodabile. Siglarea a devenit un procedeu productiv şi extrem de economic atât în l<strong>im</strong>ba<br />

scrisă, cât şi în cea orală.<br />

Substantivul abreviere provine din verbul a abrevia, pătruns în l<strong>im</strong>ba română din<br />

latinescul abbreviare ‘a scurta’, ‘a tăia’. Le Petit Larousse 10 defineşte<br />

verbul abréger astfel : ,,raccourcir (un mot) par suppression d’une partie des lettres ou des<br />

syllabes’’, iar substantivul abréviation ,,réduction graphique d’un mot ou d’une suite de mots;<br />

mot ou suite de lettres qui résulte’’.<br />

Dicţionarul explicativ al l<strong>im</strong>bii române (DEX) 11 pentru verbul a abrevia dă<br />

următoarea explicaţie : „a prescurta (în scris sau în vorbire) un cuvânt, un titlu etc. ; a nota<br />

ceva printr-un s<strong>im</strong>bol, printr-o siglă”, iar pentru substantivul abreviere găs<strong>im</strong> următoarea<br />

8 Baza de date este utilizată de serviciile de traducere ale instituţiilor europene încă din 2005<br />

9 Europa - ştiri UE, ec. Europa.eu/Romania/news/press_centre/press_releases/070628_01_ro.htm<br />

10 Vezi Le Petit Larousse en couleurs, 1995, nouvelle édition, s.v. abréger, abréviation.<br />

11 Vezi Academia Română. Institutul de Lingvistică „Iorgu Iordan”, 1996, Dicţionarul explicativ al l<strong>im</strong>bii<br />

române (DEX), ed. a II-a, Bucureşti, Editura Univers Enciclopedic.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

98


definiţie: „acţiunea de a abrevia şi rezultatul ei; (concr.) cuvânt, titlu etc. Prescurtat,<br />

prescurtare, abreviaţie, s<strong>im</strong>bol.”<br />

George Beldescu, preluând o definiţie dată de Jean Dubois şi colaboratorii săi în<br />

Dictionnaire de linguistique 12 , vede în abreviere „o reprezentare a unei unităţi sau a unei suite<br />

de unităţi printr-o parte a unităţii sau a unei suite de unităţi respective”.<br />

În Dicţionar general de ştiinţe, Ştiinţe ale l<strong>im</strong>bii (DGŞL) 13 : abrevierea este „procedeu<br />

de reprezentare prin reducere a unei unităţi lexicale sau a unui grup de elemente cu valoare de<br />

unitate lexicală”.<br />

În demersul nostru, am avut în vedere două criterii de analiză:<br />

1) categoriile onomasiologice 14<br />

2) structura abrevierilor şi analiza lor<br />

Fiecare clasă de abrevieri este exemplificată cu sigle identificate în presa românească.<br />

1. Categorii onomasiologice<br />

1. 1. Instituţii de decizie – consilii, comisii, parlament<br />

CoE<br />

CoE<br />

Consiliul Europei<br />

Conseil de l’Europe<br />

CE<br />

CE<br />

Consiliul European<br />

Conseil européen<br />

CE<br />

CE<br />

Comisia Europeană<br />

Commission europeénne<br />

PE<br />

PE<br />

Parlamentul European<br />

Parlament europeén<br />

Exemplu : Grupul verzilor din PE solicită comunicarea de urgenţă a numelor respective,<br />

pentru a se evita ca, din cauza energiei cr<strong>im</strong>inale a câtorva europarlamentari. (Adevărul,<br />

7.03.2008, Fraudă la Parlamentul European)<br />

1. 2. Autoritaţi de control legislative şi administrative – Curtea de Justiţie, tribunal<br />

CIJ<br />

CIJ<br />

CPI<br />

CPI<br />

Curtea Internaţională de Justiţie<br />

Cour internationale de justice<br />

Curtea Penală Internaţională<br />

Cour pénale internationale<br />

CJCE Curtea de Justiţie a Comunităţilor<br />

Europene<br />

CJCE Cour de justice des Communautés<br />

européennes<br />

CCE<br />

CCE<br />

Curtea de Conturi Europeană<br />

Cour des comptes européenne<br />

CEJ<br />

CJE<br />

Curtea Europeană de Justiţie<br />

Cour de justice européenne<br />

JAI<br />

JAI<br />

Justiţie şi afaceri interne<br />

Justice et affaires intérieures<br />

12 Vezi Jean Dubois, Mathée Giacomo, Louis Guespin, Christine Marcellesi, Jean-Baptiste Marcellesi, Jean-<br />

Pierre Mével, Dictionnaire de linguistique, Paris, 1973, s.v. abréviation.<br />

13 Vezi Angela Bidu-Vrănceanu, Cristina Călăraşu, Liliana Ionescu-Ruxăndoiu, Mihaela Mancaş, Gabriela Pană<br />

Dindelegan, Dicţionar general de ştiinţe. Ştiinţe ale l<strong>im</strong>bii (DGŞL), Bucureşti, EŞ, 1997, s.v. abreviere.<br />

14 Onomasiologie - Ramură a lingvisticii care studiază mijloacele folosite de una sau de mai multe l<strong>im</strong>bi pentru a<br />

expr<strong>im</strong>a o anumită noţiune. (DEX)<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

99


Exemplu: Priştina şi Belgrad au anunţat vineri, data-l<strong>im</strong>ită pentru depunerea <strong>doc</strong>umentaţiei,<br />

că şi-au predat dosarele la CIJ. (Cotidianul, 21.05.2009, CIJ confirmă că a pr<strong>im</strong>it<br />

argumentaţia necesară de la Serbia şi Kosovo)<br />

1. 3. Organisme şi instrumente financiare – bănci, fonduri<br />

BCE<br />

BCE<br />

Banca Centrală Europeană<br />

Banque Centrale Européenne<br />

BEI<br />

BEI<br />

Banca Europeană de Investiţii<br />

Banque Européenne d’Investissement<br />

BERD Banca Europeană pentru<br />

Reconstrucţie şi Dezvoltare<br />

BERD Banque européenne pour la<br />

reconstruction et le développement<br />

BIRD Banca Internaţională pentru<br />

Reconstrucţie şi Dezvoltare<br />

BIRD Banque internationale pour la<br />

reconstruction et le développement<br />

BM<br />

BM<br />

Banca Mondială<br />

Banque mondiale<br />

FMI<br />

FMI<br />

Fondul Monetar Internaţional<br />

Fonds monétaire international<br />

UME Unitatea monetară europeană<br />

UME Unité monétaire européenne<br />

FED<br />

FED<br />

Fondul European de Dezvoltare<br />

Fonds éuropéen de développement<br />

PIB<br />

PIB<br />

Produsul intern brut<br />

Produit intérieur brut<br />

PNB<br />

PNB<br />

Produsul naţional brut<br />

Produit national brut<br />

Exemplu : Discuţiile privind participarea BERD la privatizarea celei mai mari bănci din<br />

România abia au început şi vor continua în perioada următoare. (Ziarul de Iaşi, 15.01.2003,<br />

BERD aşteaptă un telefon)<br />

1.4. Organisme consultative – comitete<br />

CES Comitetul European de Standardizare<br />

CEN Comité Européen de Normalisation<br />

CR<br />

CdR<br />

Comitetul Regiunilor<br />

Comité des régions<br />

COREPER Comitetul Reprezentanţilor<br />

Permanenţi<br />

COREPER Comité des Representants<br />

Permanents<br />

CENELEC Comitetul European pentru<br />

Standardizare pentru Electrotehnică<br />

CENELEC Comité européen de<br />

normalisation électrotechnique<br />

Exemplu: Acesta din urmă a confirmat, ieri seară, că executivul UE a recomandat închiderea<br />

negocielrilor cu România şi şi-a expr<strong>im</strong>at încrederea că, în următoarele ore, COREPER va<br />

lua o decizie formală în acest sens. (Adevărul, 9.01.2009, Ministrul de Externe anunţă la<br />

Bruxelles închiderea negocierilor cu UE din punct de vedere tehnic)<br />

1.5. Organisme interinstituţionale – oficii, birouri<br />

EPSO Oficiul European pentru Selecţia<br />

Personalului<br />

EPSO Office européen de selection du<br />

personnel<br />

TAIEX Oficiul de asistenţă tehnică şi de<br />

sch<strong>im</strong>b de informaţii<br />

TAIEX Bureau d’assistance technique et<br />

d’échange d’informations<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

100


OLAF Oficiul European de Luptă Antifraudă<br />

OLAF Office européen de Lutte Anti-Fraude<br />

Europol Oficiul European de Poliţie<br />

Europol Office européen de police<br />

Exemplu : Potrivit raportului OLAF, în anul 2007, România a iniţiat un număr de 95 de noi<br />

investigaţii în cazuri de nereguli privind cheltuirea fondurilor europene. (Curierul Naţional,<br />

23.07.2008, OLAF apreciază numărul ridicat de investigaţii din România)<br />

1.6. Alte instituţii – agenţii, centre, asociaţii, fundaţii, comunităţi etc.<br />

UNESCO Organizaţia Naţiunilor Unite<br />

pentru Educaţie, Ştiinţă şi Cultură<br />

UNESCO Organisation des Nations unies<br />

pour l'éducation, la science et la culture<br />

OCDE Organizaţia pentru Cooperare şi<br />

Dezvoltare Economică<br />

OCDE Organisation de coopération et de<br />

développement économiques<br />

ISO Organizaţia Internaţională de<br />

Standardizare<br />

ISO Organisation internationale de<br />

normalization<br />

IUESS Institutul Uniunii Europene pentru<br />

Studii de Securitate<br />

IESUE Institut d'études de sécurité de<br />

l'Union européenne<br />

CE<br />

CE<br />

Comunitatea Europeană<br />

Communauté européenne<br />

CEE<br />

CEE<br />

Comunitatea Economică Europeană<br />

Communauté économiqueeuropéenne<br />

CEEA Comunitatea Europeană a Energiei<br />

Atomice<br />

CEEA Communauté européenne de l’energie<br />

atomique<br />

ONU Organizaţia Naţiunilor Unite<br />

ONU Organisation des Nations unies<br />

OMI<br />

OMI<br />

Organizaţia Marit<strong>im</strong>ă Intrernaţională<br />

Organisation marit<strong>im</strong>e internationale<br />

NATO Organizaţia Tratatului Atlanticului de<br />

Nord<br />

OTAN Organisation du traité de l'Atlantique<br />

Nord<br />

Exemplu: În ceea ce priveşte <strong>im</strong>pozitele pe salarii pentru persoanele cu venituri medii care<br />

lucrează în domeniul producţiei, acestea variază, în statele membre OCDE, între 0% în<br />

Grecia şi 32% în Danemarca. (Ziarul de Iaşi, 5.03.2003, Forţa de muncă din România, cea<br />

mai <strong>im</strong>pozitată din Europa)<br />

1.7. Grupări parlamentare – partide, alianţe, uniuni, confederaţii<br />

UE Uniunea Europeană<br />

UE L’Union européenne<br />

ALDE Alianţa Liberalilor şi Democraţiolor<br />

Europeni<br />

ADLE Alliance des démocrates et des<br />

libéraux pour l'Europe<br />

UEN Uniunea pentru Europa Naţiunilor<br />

UEN Union pour l'Europe des nations<br />

UIS Uniunea Internaţională a Studenţilor<br />

UIE Union Internationale des étudiants<br />

CSE/SEN Confederaţia Stângă<br />

Europeană/Stânga Ecologică Nordică<br />

GUE/GVN Gauche Unitaire<br />

Européenne/Gauche Verte Nordique<br />

UEO Uniunea Europei Occidentale<br />

UEO Union de l'Europe occidentale<br />

UEM Uniunea economică şi monetară<br />

UEM Union economique et monétaire<br />

PSE<br />

PES<br />

Partidul Socialiştilor Europeni<br />

Parti socialiste européen<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

101


Exemplu: Continuând, oficiul a spus că România este o ţară care colaborează foarte bine cu<br />

UEO şi că rolul autorităţilor de la Bucureşti în contextul internaţional este foarte apreciat.<br />

(Ziarul de Iaşi, 10.07.1999, UEO dă târcoale României)<br />

1.8. Acte, tratate<br />

TUE<br />

TUE<br />

Tratatul privind Uniunea Europeană<br />

Traité sur l’Union européenne<br />

AUE Actul Unic European<br />

AUE Acte unique éuropéen<br />

TCEEA Tratatul de instituire a<br />

Comunităţii Europene a Energiei Atomice<br />

TCEEA Traité instituant la<br />

Communauté européenne de l’énergie<br />

atomique<br />

TCEE Tratatul de instituire a Comunităţii<br />

Economice Europene<br />

TCEE Traité instituant la Communauté<br />

économique européenne<br />

Exemplu: TCEE a fost pr<strong>im</strong>ul fond de investiţii ridicat de 3TS în 1999... (Capital, 21.11.2007,<br />

GECAD, de la Microsoft la Cisco)<br />

1.9. Planuri, programe, nomenclatoare<br />

NUST Nomenclatorul Unităţilor Statistice<br />

Teritoriale<br />

NUTS Nomenclature des Unités Territoriales<br />

Statistiques<br />

NACE Nomenclatorul statistic al activităţilor<br />

economice din Comunitatea Europeană<br />

NACE Nomenclature statistique des activités<br />

économiques dans la Communauté<br />

européenne<br />

Comet Programul comunitar de educare şi<br />

formare în domeniul tehnologiilor<br />

Comet Programme Communautaire<br />

d’éducation et de formation dans le<br />

domaine des technologies<br />

PND Planul Naţional de Dezvoltare<br />

PND Plan National de Developpement<br />

NC Nomenclatura tarifară şi statistică<br />

combinată; Nomenclatura Combinată<br />

NC Nomenclatrure tarifaire et statistique;<br />

Nomanclature combinée<br />

Tempus Programul transeuropean de<br />

cooperare pentru învătământul superior<br />

Tempus Programme de mobilité<br />

transeuropéennee pour l’enseignement<br />

supérieur<br />

Exemplu: Pasquarelli insistă asupra necesităţii <strong>im</strong>plicării Ministerului de Finanţe în<br />

elaborarea PND, pentru "a se asigura că aspectele financiare ale PND sunt realiste şi<br />

coerente cu procesul bugetar la nivel naţional". (Ziarul de Iaşi, 11.02.2000, Comisia<br />

Europeana a tr<strong>im</strong>is înapoi Planul Naţional de Dezvoltare)<br />

1.10. Politici, strategii, instrumente<br />

PESC Politica externă şi de securitate<br />

comună<br />

PESC Politique étrangère et de sécurité<br />

commune<br />

CERN Organizaţia Europeană pentru<br />

Cercetare Nucleară<br />

CERN Organisation Européenne pour la<br />

Recherche Nucléaire<br />

CESP Centrul European pentru Studiul<br />

Populaţiei<br />

CCI<br />

CCI<br />

Cameră de Comerţ Internaţională<br />

Chambre de commerce internationale<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

102


CEEP Centre européen d’études de<br />

population<br />

SIS Sistemul de informaţii Schengen<br />

SIS Système d’information Schengen<br />

PAC<br />

PAC<br />

Politica agricolă comună<br />

Politique agricole commune<br />

Exemplu: Hackerii au modificat o pagină web a CERN şi au făcut haz de informaticienii<br />

centrului, numindu-i "şcolari". (Adevărul, 22.05.2009, „Gaură neagră” în reţeaua informatică<br />

a CERN)<br />

2. Analiza siglelor<br />

2.1. Structura siglelor<br />

Am observat că în corpul abrevierii au intrat :<br />

a) litere iniţiale: CE = Comisia Europeană, CIJ = Curtea Internaţională de Justiţie, BEI =<br />

Banca Europeană de Investiţii, OELA = Oficiul European de Luptă Antifraudă, CEE =<br />

Comunitatea Economică Europeană, UE = Uniunea Europeană, AUE = Actul Unic<br />

European, NUST = Nomenclatorul Unităţilor Statistice Teritoriale, PAC = Politica<br />

agricolă comună<br />

b) pr<strong>im</strong>ele litere iniţiale: COREPER = Comitetul Reprezentanţilor Permanenţi; Benelux =<br />

Belgia-Nederland-Luxemburg<br />

c) pr<strong>im</strong>ele litere + literă iniţială: CoE = Consiliul Europei<br />

d) litere iniţiale ale anumitor cuvinte: rom. Europol = Oficiul European de Poliţie şi fr.<br />

Europol = Office européen de police<br />

2.2. Frecvenţa<br />

După structură, cele mai multe sunt abrevieri alcătuite de litere iniţiale mari, precum PE =<br />

Parlamentul European; CPI = Curtea Penală Internaţională; BM = Banca Mondială.<br />

Cele mai puţine sunt abrevieri alcătuite din pr<strong>im</strong>ele litere iniţiale mari după care urmează<br />

o literă mică din pr<strong>im</strong>ul cuvânt + literă iniţială din următorul cuvânt: CoE = Consiliul<br />

Europei.<br />

O situaţie medie prezintă abrevierile alcătuite din pr<strong>im</strong>ele litere iniţiale, precum<br />

COREPER = Comitetul Reprezentanţilor Permanenţi.<br />

2.3. Sigle comune în română şi franceză<br />

L<strong>im</strong>ba franceză a furnizat modele pentru l<strong>im</strong>ba română. Exemple:<br />

rom. PE = Parlamentul European<br />

fr. PE = Parlament europeén<br />

rom.<br />

fr.<br />

BERD = Banca Europeană pentru Reconstrucţie şi Dezvoltare<br />

BERD = Banque européenne pour la reconstruction et le développement<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

103


om.<br />

fr.<br />

CESE = Comitetul Economic şi Social European<br />

CESE = Comité économique et social européen<br />

Concluzii: Ca l<strong>im</strong>bi romanice, franceza şi româna au aceleaşi sigle sau foarte apropiate.<br />

2.4. Citirea siglelor<br />

a) literele din abrevierile româneşti citite după sunetele corespunzătoare acestora<br />

CECO [čéko] = Comunitatea Europeană a Cărbunelui şi Oţelului<br />

AELS [aéls] = Asociaţia Europenă a Liberului Sch<strong>im</strong>b<br />

OSCE [o-se-če-é] = Organizaţia pentru Securitate şi Cooperare în Europa<br />

b) sunetele din abrevieri şi literele prin care se redau. Sunete cu o singură reprezentare<br />

literală<br />

BIRD [bird] = Banca Internaţională pentru Reconstrucţie şi Dezvoltare<br />

FIDA [fída] = Fondul Internaţional pentru Dezvoltare Agricolă<br />

c) grupuri de două sau trei sunete şi reprezentarea lor literală<br />

FMI [fe-me-í] = Fondul Monetar Internaţional<br />

d) vocale în hiat<br />

UEO [u-e-ó] = Uniunea Europei Occidentale<br />

e) silabaţia fonetică-siglele citite cursiv<br />

UNESCO [unésko] = rom. Organizaţia Naţiunilor Unite pentru Educaţie, Ştiinţă şi Cultură; fr.<br />

Organisation des Nations unies pour l'éducation, la science et la culture.<br />

3. Concluzii<br />

În urma celor observate am constatat că în exemplele prezentate mai sus putem găsi<br />

aceleaşi tipuri de sigle în cele două l<strong>im</strong>bi: română şi franceză dar şi diferenţe între ele. Cel<br />

mai des apar sigle alcătuite din litere mari fără crat<strong>im</strong>ă care sunt iniţiale ale termenilor<br />

componenţi ai bazei, cu sau fără elemente relaţionate marcate, de exemplu :<br />

rom.<br />

fr.<br />

CE = Comisia Europeană<br />

CE = Commission europeénne<br />

rom.<br />

fr.<br />

rom.<br />

fr.<br />

CIJ = Curtea Internaţională de Justiţie<br />

CIJ = Cour internationale de justice<br />

BEI = Banca Europeană de Investiţii<br />

BEI = Banque Européenne d’Investissement<br />

În majoritatea cazurilor precum şi în exemplele de mai sus, exact aceleaşi sigle sunt în<br />

l<strong>im</strong>ba franceză. Altfel de sigle apar în avrevierea rom. CoE = Consiliul Europei, fr. CoE =<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

104


Conseil de l’Europe, care sunt alcătuite din pr<strong>im</strong>ele litere iniţiale mari şi mici ale cuvintelor<br />

sintagmei, la fel este în l<strong>im</strong>ba franceză.<br />

O altfel de observaţie am remarcat în exemple: rom. COREPER = Comitetul<br />

Reprezentanţilor Permanenţi; fr. COREPER = Comité des Representants Permanents în care<br />

siglele sunt alcătuite din litere mari care notează segmente iniţiale ale termenilor componenţi<br />

ai bazei. Însă altfel de sigle vedem în exemplul: rom. CENELEC = Comitetul European<br />

pentru Standardizare pentru Electrotehnică; fr. CENELEC = Comité européen de<br />

normalisation électrotechnique, unde sigla nu mai corespunde termenului, corpul ei nu se<br />

sch<strong>im</strong>bă şi este la fel în cele două l<strong>im</strong>bi.<br />

Pentru a concluziona, am putea spune că abrevierile cel mai des întâlnite în Uniunea<br />

Europeană sunt alcătuite de litere iniţiale mari, ele fiind şi cele mai multe, mai mult decât atât,<br />

multe sigle comune apar în română şi franceză.<br />

Observaţiile făcute s-au bazat pe modul de prezentare şi de funcţionare a l<strong>im</strong>bajului<br />

din Uniunea Europeană. L<strong>im</strong>bajul UE este influenţat de l<strong>im</strong>bile franceză şi engleză.<br />

Numeroase sigle, denumiri ale organismelor internaţionale circulă şi în l<strong>im</strong>ba română în<br />

forma originală. Se creează uneori o concurenţă între abrevierile intrate în l<strong>im</strong>ba română pe<br />

căi diferite: NATO – prin engleză şi OTAN – prin franceză. Prin sigle, l<strong>im</strong>ba română îşi<br />

consolidează sistemul de abrevieri, care nu diferă de cele din l<strong>im</strong>bile de circulaţie<br />

internaţională.<br />

Lucrarea de faţă se constituie ca un studiu al abrevierilor din Uniunea Europeană,<br />

având la bază diverse aspecte: categorii onomasiologice, structura şi citirea siglelor, frecvenţa<br />

şi exemple din presă.<br />

Del<strong>im</strong>itarea obiectului de studiu s-a întemeiat pe necesitatea cunoaşterii abrevieriilor<br />

utilizate în Uniunea Europeană, urmare a pătrundării masive în lexicul românesc în ult<strong>im</strong>ul<br />

deceniu al secolului al XX-lea a acestei categorii de cuvinte, fie prin creaţii interne – cu sau<br />

fără model străin – fie prin împrumuturi.<br />

Rezumând teza noastră, am vrea să subliniem că rolul abrevierilor este de a realiza<br />

economia în l<strong>im</strong>bă sub toate aspectele ei, de a fi practice în uz. Ca semne lingvistice, ele sunt<br />

folosite de subiecţii vorbitori în intenţia de a semnifica ceva. Abrevierile au apărut de curând<br />

în l<strong>im</strong>bajul oral şi scris. Situaţia sociopolitică şi economică a Uniunii Europeene a <strong>im</strong>pus<br />

crearea l<strong>im</strong>bajului codat cu ajutorul siglelor care ar trebui să fie cunoscute de membrii ţărilor<br />

Uniunii Europene şi nu numai de ei. Siglele fac referinţe la instituţii de decizie, autorităţi de<br />

control legislativ şi administrativ, organisme şi instrumente financiare, politica Uniunii<br />

Europene în diferite domenii.<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

105


L<strong>im</strong>bajul specific Uniniunii Europene conţine sigle de origine străine, în special<br />

franceză şi engleză şi sigle create în l<strong>im</strong>ba română. Cunoaşterea semnificaţiei lor este<br />

necesară pentru a se comunica în Uniunea Europeană.<br />

Bibliografie selectivă<br />

1. Academia Română. Institutul de Lingvistică „Iorgu Iordan”(1998). Dicţionarul explicativ al l<strong>im</strong>bii române<br />

(DEX), ed. A II-a, Bucureşti, Editura Univers Enciclopedic.<br />

2. Barbu, Marian (1993). Dicţionar de citate şi locuţiuni străine, Bucureşti, Editura Enciclopedică Română.<br />

3. Bidu-Vrănceanu, Angela, Călăraşu, Cristina, Ionescu-Ruxăndoiu, Liliana, Mancaş (1997). Dicţionar general<br />

de ştiinţe. Ştiinţe ale l<strong>im</strong>bii (DGŞL), Bucureşti, EŞ.<br />

4. Ciobanu, Elena, Popescu-Marin, Magdalena, Păun, Maria, Ştefănescu-Goangă, Zizi (1995). Dicţionar practic<br />

al l<strong>im</strong>bii române explicativ, et<strong>im</strong>ologic, frazeologic şi enciclopedic cu o listă de s<strong>im</strong>boluri şi abrevieri, Bucureşti,<br />

Editura Floarea Darurilor,.<br />

4. Constantinescu, N.A (1963). Dicţionar onomastic românesc, Bucureşti, EA RPR.<br />

5. Dubois, Jean, Giacomo, Mathée, Guespin, Louis, Marcellesi, Christiane, Marcellesi, Jean-Baptiste, Mével,<br />

Jean-Pierre (1973). Dictionnaire de linguistique, Paris.<br />

6. Dumitrescu, Florica (1997). Dicţionar de cuvinte recente (DCR), ed.I, Bucureşti, Editura Albatros, 1982; ed.a<br />

II-a, Bucureşti, Editura Logos.<br />

7. Dicţionarul ortografic, ortoepic şi morfologic al l<strong>im</strong>bii române (DOOM), 2005, Bucureşti, Editura Univers<br />

Enciclopedic.<br />

8. Enciclopedia Uniunii europene (coord. Luciana-Alexandra Ghica), 2007, Bucureşti, Editura Meronia.<br />

9. Le Petit Larousse en couleurs (1995), nouvelle édition.<br />

11. Marinescu, Mihaela, Popa, Marius (2007) Mic dicţionar de termeni internaţionali intraţi în uzul l<strong>im</strong>bii<br />

române, Bucureşti, Editura Vremea.<br />

12. Pană, Mihaela; Dindelegan, Gabriela (1997). Dicţionar general de ştiinţe. Ştiinţe ale l<strong>im</strong>bii (DGŞL),<br />

Bucureşti, EŞ.<br />

13. Pitiriciu, Silvia, Abrevierile în l<strong>im</strong>ba română (2000). Craiova, Editura Sitech.<br />

14. Pitiriciu, Silvia, Topală, Dragoş Vlad (1998) Dicţionar de abrevieri şi s<strong>im</strong>boluri (DAS), Bucureşti, Ed. ALL<br />

Educational.<br />

15. Sala, Marius, Vintilă-Rădulescu, Ioana (2001), L<strong>im</strong>bile Europei, Bucureşti, Editura Univers Enciclopedic.<br />

Adrese internet (motor de căutare: WWW.GOOGLE.COM):<br />

http://europa.eu/abc/12lessons/index_ro.htm<br />

http://europa.eu/romania/news/press_centre/press_releases/070628_01_ro.htm<br />

http://www.ena.lu/<br />

http://ec.europa.eu/publications/booklets/eu_<strong>doc</strong>umentation/06/pl.pdf<br />

http://www.avrupa.info.tr/Files/File/Publications-2006/brochures/en-HowEUWorks.pdf<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

106


<strong>Romanica</strong>.<strong>doc</strong><br />

Czasopismo on-line<br />

doktorantów<br />

Instytutu Filologii Romańskiej UAM<br />

strona: http://www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

e-mail: romanica<strong>doc</strong>@gmail.com<br />

Redakcja<br />

Artykuły w języku francusk<strong>im</strong>:<br />

Anna Gotfryd<br />

Karolina Kaczmarek<br />

Artykuły w języku hiszpańsk<strong>im</strong>:<br />

Maja Koszarska<br />

Artykuły w języku włosk<strong>im</strong>:<br />

Małgorzata Karczewska<br />

Artykuły w języku polsk<strong>im</strong>:<br />

Anna Gotfryd<br />

Karolina Kaczmarek<br />

Małgorzata Karczewska<br />

Maja Koszarska<br />

Recenzenci:<br />

prof. dr hab. Józef Kwaterko<br />

prof. dr hab. Jadwiga Miszalska<br />

prof. dr hab. Jerzy Lis<br />

prof. dr hab. Mirosław Loba<br />

prof. dr hab. Ewa Łukaszyk<br />

prof. Paweł Matyaszkiewicz<br />

prof. dr hab. Janusz Pawlik<br />

Numer 1 (1)/2010<br />

opublikowany on-line: czerwiec 2010<br />

www.rom<strong>doc</strong>.amu.edu.pl<br />

107

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!