01.11.2014 Views

czerwiec 2010 - Kompania Węglowa S.A.

czerwiec 2010 - Kompania Węglowa S.A.

czerwiec 2010 - Kompania Węglowa S.A.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

G A Z E T A F I R M O W A<br />

n r 5 ( 1 7 ) | c z e r w i e c 2 0 1 0<br />

DZIELNI GÓRNICY<br />

TRUDNY TEST<br />

Z APTEKI DO KOPALNI<br />

W W W . K W S A . P L


G A Z E T A F I R M O W A<br />

NASZA KOMPANIA<br />

C Z E R W I E C<br />

Drodzy Czytelnicy!<br />

Mijający miesiąc z pewnością dostarczył<br />

nam wszystkim wielu emocji. Dla niektórych<br />

był to czas dramatycznej walki z powodzią, do<br />

której z dużym zaangażowaniem włączyły się<br />

także górnicze załogi. Dla innych był to miesiąc<br />

tradycyjnych już zawodów ratowniczych,<br />

w których najlepsi z najlepszych rywalizowali<br />

w warunkach zbliżonych do tych, jakie można<br />

napotkać w realnych górniczych wyrobiskach.<br />

Nie jest tajemnicą, że górnicy, ze wszystkich<br />

dyscyplin sportowych, najbardziej emocjonują<br />

się piłką nożną. Mistrzostwa Świata w dalekiej<br />

RPA rozgrzewały kibiców do białości, choć tym<br />

razem odbywały się bez naszych piłkarzy. Nie<br />

brakowało rozstrzygnięć zaskakujących czy<br />

wręcz sensacyjnych. W dniu, kiedy pisze te słowa<br />

– a jest 21 czerwca, nie wiadomo jeszcze,<br />

które drużyny wyjdą z grup, ale zawsze można<br />

pobawić się w „obstawianie” – skoro jeszcze<br />

nigdy zespół z Europy nie wygrał na mundialu<br />

poza starym kontynentem, to pewnie i tym razem<br />

do finału dotrze Argentyna lub Brazylia.<br />

No i na koniec, w myśl zasady „last but not least”<br />

– w czerwcu emocjonowaliśmy się kwestią<br />

o wiele bardziej poważną – wyborami prezydenckimi.<br />

Kto zwycięży – okaże się w lipcu, ale<br />

typowanie jest w tym przypadku łatwiejsze niż<br />

na mundialu – na pewno wygra pan K.<br />

KOMPA N I A W ĘGL OWA<br />

Ga z e t a f i r mowa<br />

Redakcja:<br />

Biuro Komunikacji KW SA<br />

Redaktor naczelny:<br />

Jan Czypionka<br />

j.czypionka@kwsa.pl<br />

Adres redakcji:<br />

40-039 Katowice<br />

ul. Powstańców 30, p. 64<br />

tel. 032 7572025<br />

Jan Czypionka<br />

Wydawca:<br />

<strong>Kompania</strong> Węglowa SA<br />

40-039 Katowice<br />

ul. Powstańców 30<br />

Projekt i skład:<br />

Agencja Reklamowa<br />

„Greenhouse” Sp. z o.o.<br />

Druk:<br />

Tolek,<br />

drukarnia im. K. Miarki<br />

WYDARZENIA<br />

3 Górnicza walka z wodą<br />

Rozmowa z Markiem Uszko, wiceprezesem<br />

Zarządu Kompanii Węglowej SA<br />

6 Prestiżowe wyróżnienie dla prezesa Kompanii<br />

Mirosław Kugiel Liderem Gospodarczym<br />

Województwa Śląskiego<br />

7 Kombajn do ćwiczeń<br />

Kompanijny Ośrodek Szkolenia Sp. z o.o.<br />

zakupił kombajn ścianowy typu<br />

EDW 230-2L-2W<br />

W KOMPANII<br />

8 Dzielni górnicy z kopalni „Halemba-Wirek”<br />

Pod ziemią kumulują się zagrożenia naturalne<br />

w skali gdzie indziej niespotykanej<br />

11 Tradycja musi wybrzmieć<br />

O tym, że w orkiestrach dętych jest jakaś<br />

siła, wiemy nie od dziś<br />

13 Trudny test w morderczym upale<br />

19 ekip ratowniczych walczyło o Puchar<br />

Prezesa Kompanii Węglowej SA<br />

18 Z apteki do kopalni<br />

Michał Pac był w kopalni raz w życiu.<br />

Ale to było dawno, za czasów szkolnych<br />

21 Zdrowy duch w zdrowym ciele<br />

Rozmowa z Mirosławem Sobczakiem,<br />

prezesem Zarządu Górniczych Zespołów<br />

Lecznictwa Specjalistycznego w Rudzie<br />

Śląskiej i Gliwicach Fundacji „Unia Bracka”<br />

W CENTRUM UWAGI<br />

23 Zdaje egzamin każdego dnia<br />

Rozmowa z Anną Pawelą-Włodarską<br />

– trzecią w historii kobietą sztygarem<br />

w KWK „Brzeszcze-Silesia”<br />

24 Górniczy zabytek Brzeszcz – Stara Kolonia<br />

Gmina Brzeszcze nierozerwalnie związana<br />

jest z kopalnią. Od ponad stu lat jest gminą<br />

górniczą<br />

25 Jubileusz knurowskiej „Jedynki”<br />

Dokładnie 200 lat temu została powołana<br />

do życia pierwsza szkoła w Knurowie<br />

LUDZIE I MIEJSCA<br />

27 Nie brakło walki i zabawy<br />

Są takie same jak inne. Tak samo kochane,<br />

tak samo potrzebujące aprobaty, dążące do<br />

sukcesu w konkurencji z innymi<br />

30 Joanna von Schaffgotsch – godna<br />

spadkobierczyni fortuny Karola Goduli<br />

W czerwcu tego roku przypada 100. rocznica<br />

śmierci Joanny von Schaffgotsch,<br />

spadkobierczyni jednego z największych<br />

śląskich przedsiębiorców – Karola Goduli<br />

32 Ga ler ia<br />

Zdjęcie na okładce: Zawody ratownicze w Zabrzu<br />

(fot. Jan Czypionka)<br />

Oddano do druku: 23 czerwca <strong>2010</strong> r.


W Y D A R Z E N I A<br />

Na terenach, gdzie działalność górniczą prowadzi KWK „Sośnica-Makoszowy”, największe zagrożenie stanowiła Kłodnica<br />

Fot. Jarosław Galusek<br />

Górnicza walka z wodą<br />

Poza Śląskiem powódź wyrządziła nie mniejsze szkody, a tam przecież nie<br />

wydobywa się węgla – rozmowa z Markiem Uszko, wiceprezesem Zarządu<br />

Kompanii Węglowej SA<br />

Marek Uszko<br />

• Ostatnia powódź pokazała, że część<br />

mieszkańców regionu za to, co się stało, obwinia<br />

kopalnie, w tym te należące do Kompanii<br />

Węglowej (szkody górnicze, obniżenia<br />

terenu). Grupa mieszkańców Bierunia szykuje<br />

nawet pozew przeciwko kopalni „Piast”.<br />

Czy pretensje ludzi są uzasadnione?<br />

– Zawsze w przypadku takich tragedii<br />

szuka się winnych. Rozumiemy żal i rozgoryczenie<br />

osób, które często straciły cały<br />

dorobek życia. Proszę jednak wierzyć, że<br />

górnictwo zrobiło bardzo dużo, by skutki<br />

takiego kataklizmu, jak powódź, były jak<br />

najmniejsze. Spośród 81 przepompowni<br />

działających w granicach terenów górniczych<br />

Kompanii z przyczyn technicznych<br />

w trakcie powodzi unieruchomionych zostało<br />

zaledwie pięć. Kopalnie naszej spółki<br />

w trybie awaryjnym kupiły 43 nowe pompy<br />

oraz wypożyczyły 22 pompy, które zostały<br />

natychmiast zainstalowane w najbardziej<br />

zagrożonych rejonach. W ostatnich dniach<br />

maja Zarząd postanowił zakupić kolejną,<br />

wysoko wydajną pompę, by użyczyć ją Wojewódzkiej<br />

Straży Pożarnej w Katowicach.<br />

Przy tej okazji zapomina się, że to nakładem<br />

naszej spółki wykonano liczne systemy<br />

odwadniania oraz obwałowania koryt<br />

tak zwanych cieków. Już 17 maja zdecydowaliśmy<br />

o bezzwłocznym powołaniu w kopalniach<br />

i zakładach górniczych Kompanii<br />

sztabów przeciwpowodziowych, które<br />

funkcjonowały w trybie całodobowym,<br />

a ja zostałem oddelegowany do Sztabu<br />

Przeciwpowodziowego przy wojewodzie<br />

śląskim. Dotychczas koszty Kompanii<br />

| 3


W Y D A R Z E N I A<br />

związane z walką z powodzią wyniosły<br />

ponad 10 mln zł. Przykro nam, że grupa<br />

mieszkańców Bierunia kieruje pozew przeciwko<br />

kopalni „Piast”, bo doskonale wiemy,<br />

ile jej dyrekcja i pracownicy włożyli pracy<br />

w zwalczanie skutków powodzi na tym terenie.<br />

Przecież powódź w Bieruniu wynikała<br />

przede wszystkim z wylania wód rzeki<br />

Gostynka, gdzie nie wybudowano planowanych<br />

w tym rejonie wałów. A obniżenie<br />

terenu zapobiegło rozlaniu wody na znacznie<br />

większym obszarze. Wiem, że to tłumaczenie<br />

nie zrekompensuje strat i goryczy<br />

mieszkańców. W ten rejon wlało się ponad<br />

30 mln m 3 wody. Z danych meteorologicznych<br />

wynika, że tylko w rejonie Katowic od<br />

15 do 17 maja opady przekroczyły o ponad<br />

200 procent przeciętną sumę miesięcznych<br />

opadów przypadających na maj. Byliśmy<br />

w stałym kontakcie z burmistrzem Bierunia.<br />

A efektem tego jest powołanie wspólnego<br />

zespołu porozumiewawczego, który<br />

będzie analizował praktycznie wszystkie<br />

zagadnienia związane z eksploatacją górniczą<br />

na tym terenie.<br />

• Kopalnie płacą wiele podatków, opłat<br />

eksploatacyjnych. Czy gminy wykorzystują<br />

choć część tych pieniędzy na rekultywację<br />

terenu tak, by nie dochodziło do podtopień<br />

i zalań? Wygląda na to, że gminom wygodnie<br />

jest przerzucić odpowiedzialność na<br />

górnictwo.<br />

– Jak gminy wydały ogromne pieniądze,<br />

które w różnych formach wpłynęły tam<br />

z górnictwa, najlepiej odpowiedzą sami<br />

mieszkańcy. Zgodnie z prawem geologicznym<br />

i górniczym, jesteśmy zobowiązani<br />

uiszczać tak zwaną opłatę eksploatacyjną.<br />

<strong>Kompania</strong> Węglowa od 2003 roku do<br />

I kwartału <strong>2010</strong> roku wpłaciła z tego tytułu<br />

ponad 605 mln zł., z czego do gmin wpłynęło<br />

ponad 363 mln zł. Opłata ta od momentu<br />

powstania Kompanii regulowana jest terminowo<br />

bez żadnych opóźnień. Dodatkowo<br />

nasza spółka uregulowała wobec gmin<br />

wszystkie zaległe zobowiązania z tytułu<br />

opłaty eksploatacyjnej niewpłaconej przez<br />

byłe spółki węglowe w wysokości 498 mln<br />

zł. A zatem tylko z tej opłaty gminy górnicze<br />

od Kompanii otrzymały w tym okresie<br />

ponad 861 mln zł. Do budżetu Bierunia na<br />

przykład rocznie wpływa 8 mln zł. To swoista<br />

rekompensata za<br />

uciążliwości wywołane<br />

prowadzoną podziemną<br />

eksploatacja górniczą.<br />

Naszym zdaniem<br />

należałoby<br />

zwiększyć<br />

procent owych opłat<br />

pozostających w gminach<br />

górniczych. Dotychczas trafia tam 60<br />

procent, a pozostałe 40 procent wpłacanych<br />

jest do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska<br />

i Gospodarki Wodnej.<br />

Przy tej okazji nie zapominajmy o nakładach<br />

na naprawę szkód górniczych. <strong>Kompania</strong><br />

Węglowa rocznie na ten cel przeznacza<br />

około 200 mln zł. Dużą wagę przykładamy<br />

do współpracy z samorządami lokalnymi<br />

przy rozwiązywaniu problemów pojawiających<br />

się podczas prowadzonej działalności<br />

wydobywczej. Przykładem tego jest już<br />

15 zespołów porozumiewawczych, które,<br />

między innymi, analizują następstwa prowadzonego<br />

wydobycia węgla i oceniają stopień<br />

zagrożeń dla środowiska.<br />

• Czy można unikać skutków eksploatacji na<br />

powierzchni? W stosowanej u nas technologii<br />

to chyba niemożliwe?<br />

Zalanych zostało 2,5<br />

tysiąca hektarów terenów<br />

górniczych, najwięcej<br />

wokół KWK „Piast”, bo aż<br />

1,5 tysiąca hektarów<br />

– Ma pan rację. Bez względu, czy będziemy<br />

mówić o górnictwie odkrywkowym, czy<br />

głębinowym, skutki eksploatacji górniczej<br />

będą widoczne na powierzchni. Chodzi<br />

o to, by były one jak najmniejsze. W Prawie<br />

górniczym i geologicznym położono<br />

szczególny nacisk na należytą współpracę<br />

przedsiębiorcy górniczego z szeroko rozumianym<br />

otoczeniem. Samorząd terytorialny<br />

posiada możliwości prawne pozwalające<br />

mu opiniować i podejmować konkretne<br />

decyzje, na podstawie<br />

których przedsiębiorca<br />

swoją<br />

prowadzi<br />

działalność.<br />

Samorząd może zatem<br />

wpływać na zakres<br />

i sposób jej prowadzenia<br />

na terenie<br />

gminy. I proszę mi wierzyć, że Zarząd Kompanii<br />

Węglowej do tych opinii przykłada<br />

bardzo dużą wagę. Nie zdarza się, byśmy<br />

działali wbrew społeczności lokalnej. A zatem,<br />

współpraca jest najważniejsza, a zaczyna<br />

się od opiniowania planów ruchu zakładów<br />

górniczych. W ich efekcie wspólnie<br />

zapadają decyzje o ograniczeniu rozmiarów<br />

negatywnych skutków eksploatacji górniczej,<br />

a nawet zaniechania takich robót.<br />

Stąd też tak liczne zespoły porozumiewawcze.<br />

Uznajemy bowiem, że stałe, robocze<br />

kontakty z władzami gmin są najlepszym<br />

sposobem na eliminowanie i ograniczanie<br />

negatywnych skutków działalności<br />

górniczej.<br />

LUDWIK JAGODA, BURMISTRZ BIERUNIA:<br />

– Kataklizm, jaki spotkał Bieruń, nie był w żadnym stopniu zawiniony przez działalność<br />

górniczą KW SA. Na tamtym terenie głównym powodem zalania dzielnicy<br />

Bierunia było przerwanie wałów na dopływie Wisły – Gostynce. Fakt, iż woda<br />

skumulowała się akurat na terenie poeksploatacyjnym był w tym przypadku korzystny,<br />

gdyż ograniczył zasięg kataklizmu. Z satysfakcją przyjmuję pomoc Kompanii<br />

Węglowej i wysoko oceniam jej działania przy usuwaniu skutków powodzi.<br />

Doceniam także wagę porozumienia, jakie zawarliśmy z KW SA i OUG. Do tej pory władze<br />

miasta spotykały się z przedstawicielami Kompanii Węglowej przy rozstrzyganiu<br />

sporów, ale były to spotkania na niskim szczeblu i odbywające się tylko raz do roku.<br />

Powołanie zespołu porozumiewawczego umożliwi rozmowy na szczeblu samorząd –<br />

przedsiębiorstwo i będą się one odbywały częściej.<br />

4 |


• Jak górnictwo powinno chronić się przed<br />

takimi pozwami o odszkodowanie? Może<br />

jakieś dodatkowe ubezpieczenia albo specjalna<br />

umowa z mieszkańcami?<br />

– Nie unikniemy wniosków o naprawę<br />

szkód górniczych. Ścisła i stała współpraca<br />

z samorządami już na etapie planów<br />

zagospodarowania przestrzennego może<br />

ich liczbę znacznie ograniczyć. Od 2003<br />

roku, czyli od momentu powołania Kompanii,<br />

na naprawę szkód górniczych przeznaczyliśmy<br />

1,1 mld zł. Aż w 84 procentach<br />

dochodzi do zawarcia ugód z poszkodowanymi<br />

i przywrócenia stanu pierwotnego<br />

uszkodzonych obiektów. Nie uciekamy<br />

od odpowiedzialności. Zwracamy jednak<br />

uwagę, że nie wszędzie i wszystkiemu jest<br />

winne górnictwo, jak to się często przedstawia.<br />

Poza Śląskiem powódź wyrządziła<br />

nie mniejsze szkody, a tam przecież nie<br />

wydobywa się węgla.<br />

• Kopalnie same ucierpiały podczas powodzi.<br />

Gdzie było najgorzej?<br />

– Zalanych zostało 2,5 tysiąca hektarów<br />

terenów górniczych, najwięcej wokół KWK<br />

„Piast”, bo aż 1,5 tysiąca hektarów. W tej<br />

kopalni dzięki bardzo dobrej współpracy<br />

z koleją udało nam się jednak zapewnić<br />

pracownikom dojazd do pracy. W niektórych<br />

kopalniach zmuszeni byliśmy ograniczyć<br />

wydobycie i sprzedaż węgla. Mimo<br />

tych trudności praktycznie wszystkie kopalnie<br />

oddelegowały część załogi do akcji<br />

przeciwpowodziowej. Na miejsce akcji<br />

dostarczaliśmy paliwo, pompy i agregaty<br />

zasilające, worki, piasek i kamień do<br />

umacniania wałów. Jak już powiedziałem,<br />

koszty z tym związane przekroczyły 10 mln<br />

zł. Powódź unaoczniła nam, że chcąc przeciwdziałać<br />

jej skutkom, musimy mieć większe<br />

możliwości prawne niż obecnie. Bo cóż<br />

z tego, że od kilku lat chcemy uregulować<br />

Potok Chudowski w Przyszowicach. Posiadamy<br />

niezbędne projekty i dokumentację<br />

oraz mamy zagwarantowane środki finansowe<br />

na wykonanie tego zadania. Niezrozumiały<br />

dla nas opór kilku mieszkańców<br />

– właścicieli działek niezbędnych do realizacji<br />

tego projektu – uniemożliwia regulację<br />

tegoż potoku. Prawo własności mniejszości<br />

mieszkańców Przyszowic jest w tym<br />

wypadku ważniejsze niż dobro ogółu społeczności.<br />

Takich spraw jest więcej. Wierzę<br />

jednak, że i te przeszkody uda się pokonać<br />

w przyszłości.<br />

ROMAN WALTER, DYREKTOR TECHNICZNY KWK „SOŚNICA-MAKOSZOWY”:<br />

– Na terenach, gdzie prowadzimy działalność górniczą, największe<br />

zagrożenie stanowiła Kłodnica. Wszystkie nasze stacje pomp<br />

pracowały na trzy zmiany. Delegowaliśmy do tej akcji dodatkowych<br />

pracowników. Nasze zaangażowanie zostało wysoko ocenione<br />

przez władze Zabrza. Kopalnia otrzymała specjalne podziękowania<br />

od pani prezydent.<br />

JACEK KUDELA, DYREKTOR TECHNICZNY KWK „PIAST”:<br />

– Nasze zaangażowanie w akcji przeciwpowodziowej możemy<br />

podzielić na dwa etapy. Najpierw służby kopalniane aktywnie<br />

przeciwstawiały się narastającej wodzie. Sprawnie działały<br />

nasze przepompownie, dostarczyliśmy także ponad 31 tys. t<br />

kamienia dla umocnienia wałów. Między innymi dzięki naszym<br />

staraniom udało się obronić przed zalaniem dzielnicę Bierunia<br />

– Czarnochowice.<br />

W drugim etapie uruchomiliśmy specjalny pociąg, który dowoził ludzi do pracy, bo<br />

mosty drogowe były zamknięte. Z pociągu korzystali wszyscy chętni mieszkańcy regionu,<br />

nie tylko górnicy. Nadal pracują nasze pompy w rejonach Ścierni i Barańca.<br />

Oceniamy, że kopalnia wydatkowała na akcję przeciwpowodziową ponad 2,5 mln zł.<br />

Fot. Jarosław Galusek<br />

Rozmawiał: Tomasz Głogowski<br />

| 5


W Y D A R Z E N I A<br />

Prestiżowe wyróżnienie dla<br />

prezesa Kompanii<br />

Mirosław Kugiel Liderem Gospodarcz ym Województwa Śląskiego<br />

musimy doganiać lepszych od siebie – tłumaczył<br />

Tadeusz Donocik, wręczając kolejne<br />

wyróżnienia.<br />

Regionalna Izba Gospodarcza nagrodziła<br />

tytułem Lidera Gospodarczego Województwa<br />

Śląskiego Mirosława Kugiela, prezesa<br />

Kompanii Węglowej SA, Stanisława Gajosa,<br />

prezesa Katowickiego Holdingu Węglowego,<br />

Jana Kurpa, prezesa Południowego<br />

Koncernu Energetycznego, Dariusza Luberę,<br />

prezesa Tauronu Polska Energia, Jerzego<br />

Podsiadłę, prezesa Węglokoksu SA,<br />

oraz Jarosława Zagórowskiego, prezesa Jastrzębskiej<br />

Spółki Węglowej.<br />

Anna Zych<br />

We wrześniu 1989 roku, po<br />

uchwaleniu ustawy o izbach<br />

gospodarczych, na Śląsku zrodziła<br />

się inicjatywa utworzenia jednej<br />

z pierwszych instytucji otoczenia biznesu<br />

— Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach.<br />

Instytucja, kierowana od 20 lat przez Tadeusza<br />

Donocika, 11 czerwca <strong>2010</strong> r. obchodziła<br />

swoje 20-lecie. Uroczystość odbyła<br />

się w Górnośląskim Centrum Kultury<br />

w Katowicach. Jednym z gości uroczystej<br />

gali, uhonorowanym tytułem Primus Inter<br />

Pares Kreator Zmian i Postępu, był przewodniczący<br />

Parlamentu Europejskiego Jerzy<br />

Buzek.<br />

— Wiem, co to znaczy bronić miejsc pracy<br />

w imieniu robotników, którzy je tracą,<br />

wiem, co to znaczy bronić zarobków,<br />

a równocześnie wiedzieć, że są granice tej<br />

obrony, jeśli chce się postępować logicznie,<br />

solidnie i z myślą o przyszłości — mówił,<br />

odbierając nagrodę.<br />

Przewodniczący PE stwierdził, że Polska,<br />

dzięki swoim przedsiębiorcom, jest dzisiaj<br />

w zupełnie innej sytuacji niż pozostałe<br />

kraje UE.<br />

Kolejnym gościem, wyróżnionym podczas<br />

gali Platynowym Laurem Umiejętności<br />

i Kompetencji, był wicepremier Waldemar<br />

Pawlak.<br />

— To szczególny zaszczyt uzyskać wyróżnienie<br />

z rąk tak gospodarnych ludzi. Chcę<br />

państwu pogratulować, bo dzięki polskim<br />

przedsiębiorcom znacznie lepiej radzimy<br />

sobie w czasach kryzysu. Ja jestem inżynierem<br />

— wierzącym, choć chwilowo niepraktykującym,<br />

a teraz pracuję w showbiznesie,<br />

ale uważam, że bardzo ważne jest,<br />

żeby z polityki wynikało mądre zarządzanie<br />

— mówił.<br />

Przed nami jeszcze daleka droga, cały czas<br />

Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach<br />

od 20 lat zrzesza ponad 400 śląskich<br />

firm. Promuje przedsiębiorczość,<br />

integruje środowiska gospodarcze, nagradza,<br />

a także dokształca i prowadzi<br />

szeroko zakrojoną działalność doradczo-konsultingową.<br />

Wzorując się na Izbie Handlowej powstałej<br />

w Katowicach w latach 20. XX<br />

wieku oraz Śląskiej Izbie Przemysłowo-<br />

Handlowej, już od samego początku<br />

Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach<br />

starała się być blisko przedsiębiorców,<br />

oferując coraz to nowsze udogodnienia<br />

w zakresie świadczenia usług<br />

promocyjnych, doradczych, szkoleniowych<br />

i informacyjnych.<br />

Wypracowując pewne standardy jakościowe,<br />

a także normy postępowania<br />

i kodeksy etyczne, Izba stała się wiarygodnym<br />

partnerem dla instytucji samorządu<br />

terytorialnego, ale również wielu<br />

firm z całej Polski.<br />

Przez dwie dekady swojego istnienia na<br />

trwałe wpisała się w krajobraz Śląska<br />

i funkcjonuje jako jedna z prężniejszych<br />

instytucji otoczenia biznesu w południowej<br />

Polsce.<br />

Od początku istnienia RIG szefem tej instytucji<br />

jest Tadeusz Donocik.<br />

6 |


Kombajn do ćwiczeń<br />

Kompanijny Ośrodek Szkolenia Sp. z o.o. zakupił kombajn ścianowy typu EDW<br />

230-2L-2W. Kombajn ten jest do dyspozycji uczniów i kursantów w sztolni<br />

ćwiczebnej kopalni „Knurów-Szczygłowice” w Knurowie<br />

Ważąca ponad 40 t maszyna jeszcze<br />

w 2009 roku pracowała<br />

w ZG „Piekary”.<br />

Od 27 maja br. obsługi, konserwacji, naprawy<br />

elektrycznej i mechanicznej uczą się<br />

pracownicy wszystkich oddziałów Kompanii<br />

Węglowej SA.<br />

W pełni sprawny kombajn ścianowy wyposażony<br />

w system automatyzacji umożliwiający<br />

zarówno zdalne, jak i ręczne sterowanie,<br />

pozwala w sposób profesjonalny<br />

realizować szkolenia odpowiednich grup<br />

pracowników kopalń KW SA, idealnie łącząc<br />

teorię z praktyką, a tym samym podnosząc<br />

poziom i jakość szkoleń.<br />

Prawo górnicze stawia szereg wymagań<br />

i nakazów, a prowadzenie szkoleń<br />

praktycznych w ruchu zakładu górniczego<br />

jest w dużym stopniu utrudnione, dlatego<br />

sztolnia ćwiczebna zlokalizowana przy<br />

KWK „Knurów-Szczygłowice”, która stanowi<br />

zespół wyrobisk górniczych znajdujących<br />

się na powierzchni ziemi, pod względem<br />

struktury i wyposażenia doskonale<br />

imituje podziemie kopalni. Utworzone tam<br />

nowe stanowisko do prowadzenia szkoleń<br />

z wykorzystaniem kombajnu ścianowego<br />

będzie miejscem realizacji szkoleń praktycznych,<br />

służących również uczniom szkół<br />

górniczych.<br />

– W ostatnich latach obserwujemy napływ<br />

do górnictwa wielu młodych ludzi. Badania<br />

pokazują, że blisko 80 proc. nowych<br />

pracowników kopalń nie miało wcześniej<br />

żadnego kontaktu z górnictwem. Tym bardziej<br />

konieczne jest szkolenie ich w warunkach<br />

zbliżonych do rzeczywistości – powiedział<br />

Piotr Mielnicki, prezes Zarządu<br />

Kompanijnego Ośrodka Szkolenia.<br />

– Kombajn jest w dobrym stanie technicznym<br />

i gdyby go dzisiaj zabrać ze sztolni,<br />

to mógłby bez przeszkód pracować w kopalni<br />

– stwierdził Tadeusz Kmiecik, prezes<br />

polskiego oddziału niemieckiej firmy<br />

„Eickhoff”, która jest producentem tej maszyny.<br />

Teraz młodzi górnicy, szkoleni na operatorów<br />

kombajnu ścianowego, mechaników,<br />

ślusarzy i elektromonterów, będą kształceni<br />

przy prawdziwym, czynnym kombajnie,<br />

ucząc się zarówno jego obsługi, zasad budowy<br />

i działania, jak i naprawy.<br />

Sztolnia, do której sprowadzono kombajn, jest jedną z trzech w Kompanii Węglowej pozostałych<br />

po zlikwidowanym w końcu lat 90. XX w. górniczym szkolnictwie zawodowym<br />

Sztolnia, do której sprowadzono kombajn,<br />

jest jedną z trzech w Kompanii Węglowej,<br />

pozostałych po zlikwidowanym w końcu<br />

lat 90. XX w. górniczym szkolnictwie zawodowym.<br />

Od kilku lat kształcenie górników<br />

wróciło do szkół w postaci specjalnych<br />

klas, którym patronują górnicze spółki,<br />

gwarantując jednocześnie zatrudnienie ich<br />

absolwentom.<br />

(JC)<br />

Zdjęcia: Jan Czypionka<br />

LICZBA OSÓB PRZESZKOLONYCH<br />

W SZTOLNI ĆWICZEBNEJ KWK<br />

„ K N U R Ó W -S ZC Z YG Ł O W I C E”<br />

RUCH „KNURÓW”<br />

2009 r. – 575 osób<br />

I-V <strong>2010</strong> r. – 136 osób<br />

LICZBA OSÓB BIORĄCYCH UDZIAŁ<br />

W EGZAMINACH KWALIFIKACYJ-<br />

NYCH W SZTOLNI ĆWICZEBNEJ,<br />

KWK „KNURÓW-SZCZYGŁOWICE”<br />

RUCH „KNURÓW”<br />

2009 r. – 259 osób<br />

I-V <strong>2010</strong> r. – 81 osób<br />

| 7


W K O M PA N I I<br />

Dzielni górnicy z kopalni<br />

„Halemba-Wirek”<br />

Truizmem jest twierdzenie, że górnicy pracują w ekstremalnych warunkach. Pod<br />

ziemią kumulują się zagrożenia naturalne w skali gdzie indziej niespotykanej<br />

Są jednak momenty, kiedy warunki<br />

pracy pod ziemią stają się jeszcze<br />

trudniejsze i wymagają od górników<br />

nie tylko doświadczenia, ale także zwykłej,<br />

ludzkiej odwagi.<br />

W kopalni „Halemba-Wirek” w Rudzie Śląskiej,<br />

należącej do Kompanii Węglowej SA,<br />

prowadzona była w latach 2007-<strong>2010</strong> eksploatacja<br />

pokładu 405 ścianą 3 na poziomie<br />

1030 m. Pokład ten zaliczony został do<br />

klasy B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego,<br />

IV kategorii zagrożenia metanowego<br />

i III stopnia zagrożenia tąpaniami. W czasie<br />

wybierania pokładu 405 obserwowano<br />

także wysoki poziom zagrożenia pożarami<br />

endogenicznymi, w wyniku którego wielokrotnie<br />

dochodziło do samozagrzewania<br />

się węgla. Parcela ściany 3 otoczona była<br />

zrobami, co zwiększało już i tak wysoki poziom<br />

zagrożeń naturalnych. Duża głębokość<br />

prowadzonej eksploatacji skutkowała<br />

zwiększonymi ciśnieniami górotworu na<br />

obudowę wyrobisk, które, pomimo stosowanych<br />

wzmocnień, ulegały zaciskaniu.<br />

Dodatkowym utrudnieniem, zwłaszcza<br />

z uwagi na występujące duże zagrożenie<br />

metanowe, było zastosowanie systemu<br />

przewietrzania „U”, co wymuszone było<br />

zaszłościami eksploatacyjnymi oraz wysokim<br />

poziomem zagrożenia pożarami endogenicznymi.<br />

O skali zagrożenia metanowego w rejonie<br />

ściany 3 świadczy np. wartość metanowości<br />

bezwzględnej, która przekraczała 33<br />

m 3 CH 4<br />

/min. oraz ponad 700 przekroczeń<br />

progowych zawartości metanu, rejestrowanych<br />

czujnikami metanometrii automatycznej<br />

w ciągu miesiąca. Jednocześnie<br />

z zagrożeniem metanowym występowało<br />

zagrożenie pożarami endogenicznymi,<br />

które ujawniały wyniki precyzyjnych analiz<br />

chromatograficznych prób powietrza<br />

pobieranych z wyrobisk i zrobów. Bardzo<br />

trudne warunki górnicze i geologiczne spowodowały<br />

zaciśnięcie wyrobiska nadścianowego<br />

i konieczność wyłączenia ściany 3<br />

z sieci wentylacyjnej kopalni do czasu wykonania<br />

nowego chodnika nadścianowego.<br />

Bezpieczne prowadzenie robót górniczych<br />

w tak skomplikowanych i trudnych warunkach<br />

wymagało nie tylko dużego zaangażowania<br />

8 |


KRZYSZTOF CYBULSKI, PREZES FUNDACJI IM. WACŁAWA CYBULSKIEGO<br />

– Jestem dumny, że mogłem wręczyć te dyplomy i wyróżnienia.<br />

Fundacja Bezpieczne Górnictwo im. prof. Wacława<br />

Cybulskiego działa przy Wyższym Urzędzie Górniczym<br />

w Katowicach od 1997 roku. Powstała z inicjatywy Mariana<br />

Filipka – wówczas prezesa WUG. Jedną z najbardziej<br />

znanych form jej działalności są coroczne nagrody<br />

za najlepsze prace dyplomowe absolwentów kierunków<br />

górniczych uczelni technicznych. Do kalendarza<br />

ważnych imprez górniczych weszło także przyznawanie<br />

przez Fundację statuetek „Srebrny Skarbnik”, promujących<br />

przestrzeganie przepisów i zasad BHP.<br />

Przyznane 27 kwietnia <strong>2010</strong> r. po raz pierwszy przez<br />

Fundację wyróżnienie „Dzielny Górnik” będzie miało<br />

charakter cykliczny. Nagrodą tą będą honorowani górnicy wyróżniający się niezwykłą<br />

odwagą i rozwagą w ekstremalnie trudnych sytuacjach zawodowych, którzy przyczynili<br />

się do ratowania życia i zdrowia własnego lub kolegów podczas różnorodnych zagrożeń<br />

w zakładach górniczych. Górnicy z KWK „Halemba-Wirek”, których właśnie miałem przyjemność<br />

uhonorować, spełnili wszystkie kryteria i zasłużyli na to wyróżnienie.<br />

od osób kierownictwa kopalni, ale przede<br />

wszystkim staranności i dyscypliny pracowników<br />

wykonujących prace związane<br />

z wydobyciem oraz profilaktyką zagrożeń.<br />

Pomimo występujących trudności,<br />

a zwłaszcza wysokiego poziomu zagrożenia<br />

metanowego i pożarowego, 10 lutego<br />

br. rozpoczęto przygotowania do likwidacji<br />

ściany 3. Po blisko trzech latach prowadzenia<br />

tej ściany w pokładzie 405/1, przystąpiono<br />

do jednego z najtrudniejszych etapów prac,<br />

które miały na celu bezpieczne wytransportowanie<br />

ze ściany wyposażenia technicznego<br />

oraz likwidację wyrobiska. Wszystkie<br />

roboty wykonane zostały w bezpieczny<br />

i szczególnie sprawny sposób. Od chwili wykonania<br />

przedziału transportowego w ścianie<br />

3 do czasu jej wyłączenia z sieci wentylacyjnej<br />

upłynęło zaledwie 64 dni. Tak szybkie<br />

tempo prac możliwe było przede wszystkim<br />

dzięki staraniom pracowników oddziałów<br />

zatrudnianych w rejonie ściany.<br />

Warunki górnicze i geologiczne, w których<br />

prowadzono eksploatację ścianą 3,<br />

można uznać nie tylko za jedne z najtrudniejszych<br />

w historii kopalni, ale także<br />

w całym polskim górnictwie węgla kamiennego.<br />

Bezpieczne wybranie pokładu<br />

405/1 ścianą 3, a następnie jej likwidacja<br />

wymagały ponad przeciętnego nakładu<br />

pracy i zaangażowania pracowników zatrudnionych<br />

w rejonie ściany, kierownictwa<br />

oraz dozoru ruchu. Biorąc to pod uwagę,<br />

Piotr Wojtacha, dyrektor Okręgowego<br />

Urzędu Górniczego w Gliwicach, wystosował<br />

prośbę do prezesa WUG, który jest<br />

członkiem Fundacji Bezpieczne Górnictwo<br />

im. prof. Wacława Cybulskiego, o uhonorowanie<br />

górniczego kunsztu.<br />

Kierownictwo WUG przekazało wniosek<br />

dyrektora gliwickiego OUG Krzysztofowi<br />

Cybulskiemu, prezesowi Fundacji im.<br />

Wacława Cybulskiego. Zarząd Fundacji<br />

zaaprobował wniosek. 7 czerwca br. po<br />

raz drugi wręczone zostały Dyplomy Honorowe<br />

„Dzielny Górnik”. Za działalność<br />

prewencyjną podczas likwidacji ściany<br />

w KWK „Halemba-Wirek” w szczególnie<br />

trudnych warunkach wyróżnienie to przyznano<br />

pięciu pracownikom. Dyplomy i nagrody<br />

pieniężne otrzymali:<br />

Damian Kołodziej – sztygar oddziałowy oddziału<br />

górniczego G-4, ma 20-letni staż pracy<br />

w górnictwie, w kopalni pracuje od 17 lat;<br />

Marek Zakrzewski – górnik przodowy, staż<br />

pracy w górnictwie – 24 lata, w kopalni jest<br />

zatrudniony od 16 lat;<br />

Grzegorz Kondek – górnik przodowy, staż pracy<br />

w górnictwie – 27 lat, w kopalni – 27 lat;<br />

Antoni Olbryś – górnik przodowy, staż pracy<br />

w górnictwie – 23 lata, w kopalni – 23 lata;<br />

Ireneusz Ciszek – górnik przodowy, staż<br />

pracy w górnictwie – 26 lat, w kopalni – 26 lat.<br />

W uroczystości uczestniczyli m.in.: wiceprezes<br />

WUG Wojciech Magiera, prezes<br />

Fundacji im. Wacława Cybulskiego Krzysztof<br />

Cybulski, dyrektor OUG w Gliwicach<br />

Piotr Wojtacha, Marek Uszko – wiceprezes<br />

KW SA, Wojciech Zasadni – dyrektor<br />

Centrum Wydobywczego „Północ” KW SA,<br />

Jan Drogoś – kierownik Działu Wentylacji<br />

KWK „Halemba-Wirek”, Andrzej Banaś –<br />

kierownik Działu Robot Górniczych KWK<br />

„Halemba-Wirek”.<br />

Obecny na uroczystości Marek Uszko, wiceprezes<br />

Zarządu KW SA, pogratulował<br />

wyróżnionym górnikom i wyraził słowa<br />

uznania dla ich trudu i poświęcenia oraz<br />

podkreślił profesjonalizm w ich działaniu.<br />

Nadmienił, że KWK „Halemba-Wirek” należy<br />

do najniebezpieczniejszych kopalń,<br />

gdzie występują zagrożenia skojarzone.<br />

Stwierdził jednocześnie, że w KW SA podobnych<br />

operacji, polegających na likwidacji<br />

wybranych ścian, przeprowadza się 5-6<br />

rocznie w każdej kopalni.<br />

– Cieszę się z tego wyróżnienia i mam<br />

świadomość, że wykonaliśmy kawał dobrej<br />

roboty w ekstremalnie trudnych warunkach<br />

– mówi Damian Kołodziej.<br />

– Na wyróżnienie zasłużyła cała załoga –<br />

mówi Antoni Olbryś, jeden z nagrodzonych<br />

górników. – My jesteśmy jedynie jej skromnymi<br />

przedstawicielami. Bez wzajemnego<br />

zaufania i pomocy wykonanie tej odpowiedzialnej<br />

pracy nie byłoby możliwe – dodaje.<br />

– To była naprawdę trudna operacja, ale<br />

na szczęście udało się – dodaje Marek Zakrzewski.<br />

– Przez cały czas najważniejsze<br />

było bezpieczeństwo pracujących tam ludzi.<br />

– Zdawaliśmy sobie sprawę z trudności<br />

i z nakładających się zagrożeń – mówi<br />

Grzegorz Kondek. – Każdy z nas ma jednak<br />

spore doświadczenie, co w tym przypadku<br />

procentowało.<br />

– Świadomość wyjątkowości tej operacji towarzyszyła<br />

nam przez cały czas – dodaje Ireneusz<br />

Ciszek. – Było ciężko, ale daliśmy radę.<br />

Zdjęcia: Jan Czypionka<br />

| 9


W K O M PA N I I<br />

– Na wyróżnienie zasłużyła cała załoga<br />

– mówi Antoni Olbryś<br />

– Cieszę się z tego wyróżnienia i mam świadomość,<br />

że wykonaliśmy kawał dobrej roboty<br />

w ekstremalnie trudnych warunkach – mówi<br />

Damian Kołodziej<br />

– Zdawaliśmy sobie sprawę z trudności i z nakładających<br />

się zagrożeń – mówi Grzegorz Kondek<br />

– Było ciężko, ale daliśmy radę – mówi Ireneusz<br />

Ciszek<br />

Damian Kołodziej – sztygar oddziałowy oddziału górniczego G-4 odbiera dyplom z rąk wiceprezesa<br />

WUG Wojciecha Magiery<br />

– To była naprawdę trudna operacja, ale na<br />

szczęście udało się – mówi Marek Zakrzewski<br />

10 |


Festiwal rozpoczęła orkiestra dęta KWK „Makoszowy” pod batutą Henryka Mandrysza<br />

Tradycja musi wybrzmieć<br />

O tym, że w orkiestrach dętych jest jakaś siła, wiemy nie od dziś<br />

Wiemy także, że środowisko górnicze,<br />

mimo wielu przemian<br />

wymuszonych przez ekonomię,<br />

nadal jest najbardziej muzykującą grupą<br />

zawodową w Polsce. Orkiestry dęte przeżywają<br />

swoje wzloty i słabsze dni, ale ciągle<br />

są żywym dowodem kultywowania tradycji<br />

i pasjonowania się sztuką. W sobotę,<br />

12 czerwca <strong>2010</strong> r. w Zabrzu odbył się już<br />

VI Festiwal Orkiestr Dętych im. Edwarda<br />

Czernego. Tym razem mieszkańcy Zabrza<br />

mieli okazję posłuchać popisów siedmiu zespołów<br />

górniczych oraz... orkiestry policyjnej.<br />

Muzycy wystąpili na skwerku u zbiegu<br />

ulic 3 Maja i św. Floriana, na tyłach pomnika<br />

Wincentego Pstrowskiego. Najliczniej przybyły<br />

dzieci, które chłodziły się w fontannie.<br />

W tym roku na przeglądzie usłyszeliśmy<br />

następujące orkiestry: „Makoszowy” pod<br />

dyrekcją Henryka Mandrysza, „Bielszowice”,<br />

którą dyrygował Zygmunt Kliks,<br />

„Halembę” pod kierunkiem Norberta Gemandera,<br />

„Halembę-Wirek” pod dyrekcją<br />

Mieczysława Mazura, „Piekary-Juliana”<br />

z szefem Antonim Majchrzykiem, „Miechowice”<br />

pod batutą Józefa Słodczyka, „Sośnicę”<br />

pod kierunkiem Lesława Podolskiego<br />

i wspomnianą już Orkiestrę Policyjną<br />

Województwa Śląskiego, którą dyrygował<br />

Waldemar Skotarski.<br />

Widownia, mimo morderczego upału, dopisała,<br />

nagradzając muzyków mocnymi<br />

brawami. Nad całością czuwał niezawodny<br />

Gienek Kuchta, który zadbał także o zorganizowanie<br />

posiłków dla muzyków i widzów.<br />

Do Zabrza, podobnie jak i rok temu, przyleciała<br />

Emanuela Czerny, córka patrona<br />

festiwalu. Podkreśliła duże zaangażowanie<br />

przedsiębiorstw górniczych w podtrzymanie<br />

tradycji orkiestrowego grania na Śląsku.<br />

Zapowiedziała, że postara się, aby festiwal<br />

w roku 2013, kiedy to przypada 10. rocznica<br />

śmierci Edwarda Czernego, miał wyjątkową<br />

oprawę.<br />

Tekst i zdjęcia: Jan Czypionka<br />

| 11


W K O M PA N I I<br />

Mieszanka rutyny i młodości daje dobre rezultaty...<br />

Muzycy przybyli na swój festiwal z całymi rodzinami...<br />

Orkiestry dęte przeżywają swoje wzloty i słabsze dni, ale ciągle są żywym dowodem kultywowania tradycji i pasjonowania się sztuką<br />

12 |


Transport poszkodowanego na noszach z użyciem aparatu oddechowego przystosowanego do ewakuacji poszkodowanego to ostatni punkt toru<br />

Trudny test w morderczym upale<br />

Na terenie kompleksu spor towego „Walka” w Zabrzu-Makoszowach<br />

11 czer wca <strong>2010</strong> r. odbyły się czwar te już zawody górniczych<br />

zastępów ratowniczych kopalń Kompanii Węglowej. 19 ekip ratowniczych<br />

walczyło o Puchar Prezesa Kompanii Węglowej SA<br />

Na torze przeszkód ratownicy mieli<br />

do pokonania osiem stanowisk:<br />

przejście przez przepust tamowy,<br />

użycie przygotowanego sprzętu pneumatycznego<br />

do podniesienia elementu<br />

stalowego, pokonanie niskiego przejścia<br />

(długość 20,00 m, szerokość 0,95 m, wysokość<br />

0,65 m), wymiana butli tlenowej<br />

u ratownika wskazanego przez sędziego<br />

na linii startu, skręcanie przygotowanych<br />

wcześniej dwóch odcinków rur o średnicy<br />

150 mm, przy czym poprawne wykonanie<br />

zadania było kontrolowane przez wykonanie<br />

próby ciśnieniowej, transport poszkodowanego<br />

(manekin) na noszach z użyciem<br />

aparatu oddechowego przystosowanego<br />

do ewakuacji poszkodowanego, przecięcie<br />

siatki zgrzewanej przy użyciu nożyc ręcznych<br />

na szerokość umożliwiającą bezpieczne<br />

przejście zastępu z noszami przez przeszkodę,<br />

przejście z poszkodowanym przez<br />

przepust tamowy.<br />

Emocji nie brakowało. Warunki były bardzo<br />

ciężkie. Temperatura przekraczała 33<br />

stopnie Celsjusza. Przez długi czas prowadziła<br />

ekipa z Jankowic, która rok temu<br />

zajęła drugie miejsce. Znacznie lepszy<br />

wynik uzyskał jednak zastęp z KWK „Sośnica-Makoszowy”<br />

Ruch „Sośnica”. Osiągnął<br />

bardzo wyśrubowany czas i wiadomo<br />

było, że zagrozić mu może tylko broniąca<br />

tytułu sprzed roku ekipa KWK „Bobrek-Centrum”<br />

Ruch „Bobrek”. Zastęp ten<br />

stracił jednak wiele cennych sekund przy<br />

montażu rury i ostatecznie musiał zadowolić<br />

się drugim miejscem. Kilka liczących się<br />

zastępów zaliczyło sekundy karne, między<br />

innymi za nieprawidłowości przy użyciu<br />

przygotowanego sprzętu pneumatycznego<br />

do podniesienia elementu stalowego<br />

oraz za nieszczelne zmontowanie rury.<br />

Zawody wzbudziły duże zainteresowanie<br />

zgromadzonych widzów i zdrowe emocje<br />

wśród uczestników. Pojawiły się nawet<br />

kolorowe świece dymne, a z widowni rzucano<br />

serpentyny, jak na prawdziwe zawody<br />

sportowe przystało. Każdy zastęp dał<br />

z siebie wszystko, by wypaść jak najlepiej.<br />

W tych zawodach chodzi nie tylko o pokazanie<br />

swych umiejętności, ale przede wszystkim<br />

o prestiż w górniczym środowisku.<br />

| 13


W K O M PA N I I<br />

Pokonanie niskiego przejścia nie sprawiło ekipom żadnego problemu<br />

Zastępy doskonale dawały sobie radę przy przecięciu siatki zgrzewanej<br />

przy użyciu nożyc ręcznych na szerokość umożliwiającą bezpieczne przejście<br />

zastępu z noszami przez przeszkodę<br />

Ekipa „Bobrka”, która zajęła drugie miejsce,<br />

była niepocieszona. Ratownicy byli wściekli,<br />

że nie obronili tytułu. Widać było, że ich ambicje<br />

sięgały wyżej i gdyby nie feralna rura,<br />

pewnie by się udało.<br />

Oprócz walki na torze przeszkód, ratownicy<br />

rywalizowali także w zawodach przedmedycznych.<br />

Ich zadaniem było podjęcie<br />

reanimacji poszkodowanego, czyli akcja<br />

polegająca na podtrzymaniu podstawowych<br />

funkcji życiowych. Rolę poszkodowanych<br />

„zagrały” specjalnie przygotowane<br />

fantomy.<br />

Na zawody zawitał Waldemar Pawlak, wicepremier<br />

i minister gospodarki.<br />

– Jestem pod wrażeniem umiejętności<br />

i sprawności ratowników biorących<br />

udział w zawodach – powiedział. – Jesteście<br />

tak dobrzy jak strażacy i wykonujecie<br />

podobne zadania – dodał.<br />

Waldemar Pawlak wraz z Mirosławem<br />

Kugielem, prezesem Zarządu Kompanii<br />

Węglowej SA wręczyli nagrody, dyplomy<br />

i puchary zwycięskim zastępom.<br />

– Jesteście doskonale przygotowani do<br />

niesienia pomocy w warunkach realnego<br />

zagrożenia – stwierdził Mirosław Kugiel,<br />

zamykając zawody. – Oby te umiejętności<br />

były przez was wykorzystywane tylko przy<br />

okazji zawodów – dodał.<br />

Tekst i zdjęcia: Jan Czypionka<br />

Użycie przygotowanego sprzętu pneumatycznego do podniesienia elementu stalowego nie przysporzyło zastępom żadnych problemów<br />

14 |


Waldemar Pawlak wraz z Mirosławem Kugielem, prezesem Zarządu Kompanii Węglowej SA wręczyli nagrody, dyplomy i puchary zwycięskim zastępom.<br />

Na zdjęciu: ekipa KWK „Ziemowit”<br />

WYNIKI ZAWODÓW<br />

1. MIEJSCE – KWK „SOŚNICA-MAKOSZOWY” RUCH „SOŚNICA” – CZAS 4:06:45<br />

ZESPÓŁ: BOGUMIŁ HYRA – KIEROWNIK KSRG-S, ZDZISŁAW WIDERA – MECHANIK, JACEK GOŁAWSKI – ZASTĘPOWY,<br />

RAFAŁ WTYKŁO, MARIUSZ KWIATKOWSKI, DAMIAN DEPTA, ADAM PAJĄK – RATOWNICY<br />

2. MIEJSCE – KWK „BOBREK-CENTRUM” RUCH „BOBREK” – CZAS 4:30:59<br />

ZESPÓŁ: MIECZYSŁAW KUZIEL – KIEROWNIK KSRG, MAREK KOSINA – MECHANIK, GRZEGORZ KALEJA – ZASTĘPOWY,<br />

ANDRZEJ MAŁEK, ADAM MAZGAJ, DANIEL JĘKSA, BARTŁOMIEJ DRĄŻCZYK – RATOWNICY<br />

3. MIEJSCE – KWK „SOŚNICA-MAKOSZOWY” RUCH „MAKOSZOWY” – CZAS 4:40:21<br />

ZESPÓŁ: ANDRZEJ GLOMB – KIEROWNIK KSRG, GRZEGORZ BYLICA – MECHANIK, PIOTR SYDOW – ZASTĘPOWY,<br />

TOMASZ MIĘTKOWSKI – ZASTĘPCA ZASTĘPOWEGO, MACIEJ JURZYSTA, KRYSTIAN SOSNA, PATRYK KAZUCH – RATOWNICY<br />

4. MIEJSCE – KWK „JANKOWICE” – CZAS 4:48:08<br />

ZESPÓŁ: PATRYCJUSZ PRZELIORZ – KIEROWNIK KSRG, MAREK GRZONKA – MECHANIK, ARKADIUSZ NARWOJSZ – ZASTĘPOWY,<br />

ADAM RUŚ, SEBASTIAN MICHALSKI, DARIUSZ PRZELIORZ, LESZEK GRZEGOSZCZYK – RATOWNICY<br />

5. MIEJSCE – KWK „HALEMBA-WIREK” – CZAS 4:54:68<br />

ZESPÓŁ: MIROSŁAW MACIASZEK – KIEROWNIK KSRG, MAREK WIECZOREK – MECHANIK, ADAM POWAŁA – ZASTĘPOWY,<br />

KRZYSZTOF COLIK – ZASTĘPCA ZASTĘPOWEGO, RAFAŁ ŁUSZCZEK, MAREK KUBANEK, TOMASZ PASZEK – RATOWNICY<br />

6. MIEJSCE – KWK „PIAST” – CZAS 5:02:35<br />

ZESPÓŁ: GRZEGORZ LARYSZ – KIEROWNIK KSRG, MIROSŁAW GÓRNY – MECHANIK, WOJCIECH MATYJA – ZASTĘPOWY,<br />

GRZEGORZ FRYDECKI, ADAM FARUGA, DARIUSZ ŁOWIEC, MARCIN KWACZAŁA – RATOWNICY<br />

KOLEJNOŚĆ ZASTĘPÓW W ZAWODACH PRZEDMEDYCZNYCH:<br />

1. KWK „BOBREK-CENTRUM” RUCH „BOBREK” – 90,56 PKT<br />

2. KWK „SOŚNICA-MAKOSZOWY” RUCH „MAKOSZOWY” – 89,81 PKT<br />

3. KWK „ZIEMOWIT” – 89,56 PKT<br />

| 15


W K O M PA N I I<br />

Puchar Prezesa Zarządu KW SA zdobyła ekipa KWK „Sośnica-Makoszowy” Ruch „Sośnica” z czasem 4:06:45. Zespół: Bogumił Hyra – kierownik KSRG-S,<br />

Zdzisław Widera – mechanik, Jacek Goławski – zastępowy, Rafał Wtykło, Mariusz Kwiatkowski, Damian Depta, Adam Pająk – ratownicy. Pamiątkowe<br />

zdjęcie z Waldemarem Pawlakiem, wicepremierem i ministrem gospodarki<br />

16 |


| 17


W K O M PA N I I<br />

Michał Pac zniósł wycieczkę bardzo dzielnie<br />

Z apteki do kopalni<br />

Michał Pac był w kopalni raz w życiu. Ale to było dawno, za czasów szkolnych.<br />

Poza tym kopalnia była zabytkowa, nie czynna, prawdziwa. Mimo to zrobiła na nim<br />

ogromne wrażenie<br />

Wiele razy rozmawiał o tym ze<br />

swoim 12-letnim synem. Kiedy<br />

dowiedział się, że na aukcji<br />

Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy<br />

można wylicytować wyprawę w głąb ziemi<br />

– nie wahał się ani chwili. Podbijał cenę<br />

głównie z myślą o synu, ale sam też bardzo<br />

chciał zjechać na dół raz jeszcze. Jego<br />

stawka w aukcji okazała się najwyższa i nadeszła<br />

pora „odbioru” wygranej.<br />

Pac pochodzi z Siedlec i jest właścicielem<br />

apteki. Do Knurowa, aby zrealizować wygraną,<br />

przyjechał jednak sam.<br />

– Dowiedziałem się dopiero po licytacji, że<br />

syn, jako osoba niepełnoletnia, nie będzie<br />

mógł zwiedzić kopalni. Namawiałem żonę,<br />

ale przestraszyła się zjazdu i zrezygnowała<br />

– mówi pan Michał.<br />

Kto wie, może żona pana Michała miała<br />

przysłowiowego „nosa”, bo kierownictwo<br />

kopalni nie zamierzało potraktować zwiedzających<br />

jak postronnych turystów. Przygotowało<br />

prawdziwą szkołę przetrwania.<br />

Najpierw zjazd na dół, na poziom 600 metrów,<br />

potem ponadpółgodzinna jazda kolejką,<br />

następnie rajd kolejką podwieszaną<br />

i w końcu wejście w ścianę. A tam, mimo niedzieli,<br />

ruch jak w dzień roboczy. Górnicy zademonstrowali<br />

przesuwanie obudowy oraz<br />

urabianie ściany kombajnem. Gorąco i wysoka<br />

wilgotność sprawiły, że niżej podpisany<br />

zaniemógł na chwilę, ale wszystko na szczęście<br />

skończyło się dobrze. Michał Pac zniósł<br />

wycieczkę bardzo dzielnie. Interesował się<br />

wieloma kwestiami technicznymi, a także<br />

życiem codziennym górników po szychcie.<br />

Z pytań, które zadawał, wynikało, że zarówno<br />

Śląsk, jak i górnictwo stanowią dla<br />

przybysza spoza regionu wielką egzotyczną<br />

zagadkę.<br />

Razem z Michałem Pacem w kopalni „Knurów-Szczygłowice”<br />

pojawił się oczywiście<br />

Jurek Owsiak, główny dyrygent Wielkiej<br />

Orkiestry Świątecznej Pomocy, aby zjechać<br />

850 metrów pod ziemię.<br />

To nie była pierwsza wizyta Owsiaka<br />

w Knurowie, tym razem jednak udało mu<br />

się zobaczyć, jak pracują górnicy pod ziemią.<br />

Z racji tego, że w kopalni praca odbywała<br />

się w tym czasie normalnie, goście<br />

mieli okazję zobaczyć wydobycie i codzienne<br />

zajęcia górników. Był zjazd szolą i marsz<br />

piechotą na przodek. W towarzystwie Grzegorza<br />

Michalika, dyrektora technicznego<br />

18 |


...Najpierw zjazd na dół, na poziom 600 metrów...<br />

oraz Tomasza Śledzia, głównego inżyniera<br />

górniczego, zwiedzający kopalnię zobaczyli,<br />

jak wygląda wydobycie na poziomie 850<br />

m w pochylni II. Jurek Owsiak nie odmówił<br />

sobie przyjemności i usiadł za sterami<br />

kombajnu górniczego.<br />

Był również czas, aby zdobyć wiedzę na temat<br />

kopalni, dyrektor techniczny oraz Roman<br />

Noga, dyrektor ds. pracy, opowiedzieli<br />

o położeniu obszaru górniczego kopalni,<br />

zagrożeniach oraz specyfice górnictwa.<br />

Mowa była również o zatrudnieniu, płacy<br />

i zmianach w podejściu do zawodu górnika.<br />

Jurek Owsiak, który nie ukrywał wielkiego<br />

podziwu dla pracy górników, nadal chce<br />

zrealizować pomysł startu orkiestry w jednej<br />

z kopalń. Kto wie, być może będzie to<br />

właśnie „Knurów”. Warto przypomnieć,<br />

że już w styczniu pojawił się pomysł na taki<br />

właśnie początek finału WOŚP, wtedy jednak<br />

odmówiły władze Katowic.<br />

– Wyobrażam sobie, że właśnie odchodzę od<br />

maszyny, przestaję fedrować i mówię: „chyba<br />

czas na finał”. I wtedy w przyspieszonym<br />

tempie wylatujemy z kopalni i pędzimy do<br />

góry. Stamtąd wsiadamy w coś i nagle się<br />

pojawiamy w miejscu, gdzie witamy wszystkich<br />

na finale – mówił Jerzy Owsiak dla TVS.<br />

Po wizycie w kopalni przyszła pora na<br />

Izbę Tradycji, gdzie Jurek Owsiak, a potem<br />

Michał Pac dokonali wpisu do Księgi<br />

Pamiątkowej. Grzegorz Michalik z kolei,<br />

zgodnie z tradycją wobec gości, którzy zaliczyli<br />

zjazd do kopalni, dokonał pasowania<br />

na gwarka, dokumentując to stosownym<br />

certyfikatem.<br />

Warto też przypomnieć, że co roku z Knurowa<br />

wyrusza ekipa biegaczy, która promuje<br />

miasto podczas finału WOŚP. Na własnych<br />

nogach biegną kilkaset kilometrów,<br />

by pojawić się w warszawskim studiu telewizyjnym.<br />

Nie inaczej jest podczas Przystanku<br />

Woodstock. Głównym organizatorem<br />

biegów jest Bogdan Leśniowski.<br />

Liczymy więc, że niebawem dojdzie do kolejnych<br />

odwiedzin Knurowa. Kto wie, być<br />

może miasto będzie tym, które otworzy finał<br />

Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy<br />

w przyszłym roku.<br />

Tymczasem Michał Pac, po wyjściu z górniczej<br />

łaźni, skomentował wycieczkę krótko:<br />

– Dobrze, że nie zostałem górnikiem...<br />

Opr. JC<br />

Zdjęcie: Jan Czypionka<br />

| 19


W K O M PA N I I<br />

Nagrodą za trud było pasowanie Michała Paca na gwarka. Aktu pasowania dokonał Grzegorz Michalik, dyrektor techniczny kopalni,<br />

w asyście Bogusława Szyguły, kustosza Izby Tradycji<br />

Jurek Owsiak wpisał się do Księgi Pamiątkowej w kopalnianej Izbie Tradycji. Fot. Grzegorz Szyguła<br />

20 |


Zdrowy duch w zdrowym ciele<br />

Rozmowa z Mirosławem Sobczakiem, prezesem Zarządu Górniczych Zespołów<br />

Lecznictwa Specjalistycznego w Rudzie Śląskiej i Gliwicach Fundacji „Unia Bracka”<br />

• Minione lata przyniosły istotne zmiany<br />

w formule świadczeń usług medycznych na<br />

rzecz pracowników górnictwa. Czy związane<br />

z naszymi kopalniami ośrodki zdrowia<br />

dobrze wypełniają swoją funkcję?<br />

– Trudno mi z racji zajmowanego stanowiska<br />

być obiektywnym w tej ocenie, jednakże<br />

sądzę, że pacjenci naszych przychodni,<br />

jeśli nie byliby zadowoleni z wykonanych<br />

usług, przy obecnej swobodzie wyboru<br />

świadczeniodawcy po prostu by z nich nie<br />

korzystali. Niewątpliwym atutem naszych<br />

przychodni jest bliskie sąsiedztwo kopalń<br />

i osiedli górniczych, co sprzyja możliwości<br />

świadczenia usług medycznych na rzecz<br />

pracowników górnictwa, ich rodzin, a także<br />

emerytów i rencistów górniczych. Grono<br />

naszych pacjentów – górników na progu<br />

1999 roku stanowiło blisko 100 proc.<br />

wszystkich korzystających z usług. Nie ma<br />

się zresztą co dziwić, ponieważ nasze zakłady<br />

powstały z przekształcenia, „zamkniętych”<br />

do tego czasu dla osób spoza kopalń<br />

węgla kamiennego, GZOZ-ów branżowych.<br />

Dzisiaj ten odsetek pracowników kopalń<br />

jako pacjentów naszych przychodni jest<br />

już z pewnością inny. Dokładnych liczb nie<br />

umiem podać, ponieważ w przychodni nie<br />

trzeba podawać miejsca zatrudnienia, więc<br />

o precyzję w tych wyliczeniach jest bardzo<br />

trudno. Od czasu reformy systemu ochrony<br />

zdrowia z 1999 roku z naszych usług korzystają<br />

wszyscy, którzy złożyli deklaracje<br />

do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej<br />

zatrudnionych w naszych poradniach oraz<br />

ci, którzy chcą skorzystać z porady, posiadając<br />

skierowanie do lekarza specjalisty,<br />

a także osoby kupujące usługi medyczne,<br />

finansując je w całości z własnego portfela.<br />

Obecnie pod opieką lekarzy podstawowej<br />

opieki zdrowotnej mamy łącznie ponad 123<br />

tysiące osób.<br />

• Jak szeroki jest wachlarz usług świadczonych<br />

w waszych jednostkach?<br />

– Głównym przedmiotem naszej działalności<br />

jest udzielanie porad w zakresie podstawowej<br />

opieki zdrowotnej i ambulatoryjnego<br />

lecznictwa specjalistycznego. Poza tymi<br />

dwoma głównymi zakresami świadczeń<br />

Mirosław Sobczak, prezes Zarządu Górniczych Zespołów Lecznictwa Specjalistycznego w Rudzie<br />

Śląskiej i Gliwicach Fundacji „Unia Bracka”<br />

wykonujemy również usługi w zakresie<br />

rehabilitacji, stomatologii oraz medycyny<br />

pracy. Oczywiście każdemu z tych zakresów<br />

nieodłącznie towarzyszy diagnostyka<br />

laboratoryjna i obrazowa. Nasi lekarze<br />

oraz pielęgniarki uczestniczą przy udzielaniu<br />

pomocy w ramach akcji ratowniczych,<br />

głównie na terenie zakładów górniczych.<br />

Ponadto, orzekamy o przydatności do zawodu,<br />

o zdolności do kontynuowania pracy<br />

na danym stanowisku po długotrwałej<br />

chorobie, o czasowej niezdolności do pracy.<br />

Promujemy również nasze prozdrowotne<br />

codzienne zachowania, szerzymy oświatę<br />

zdrowotną, zdrowy sposób odżywiania,<br />

a w ramach profilaktyki propagujemy i organizujemy<br />

szczepienia ochronne.<br />

• Jakie poradnie specjalistyczne prowadzicie<br />

Państwo w waszych przychodniach?<br />

– W większości przykopalnianych przychodni<br />

zarejestrowane mamy poradnie<br />

specjalistyczne udzielające porad w zakresie:<br />

chirurgii ogólnej, chirurgii urazowoortopedycznej,<br />

laryngologicznej oraz okulistycznej.<br />

Poza tymi wymienionymi przeze<br />

mnie gabinetami lekarskimi prowadzimy<br />

również poradnie ginekologiczne, urologiczne,<br />

dermatologiczne, neurologiczne,<br />

reumatologiczne i kardiologiczne. Dużą<br />

popularnością w środowisku cieszą się<br />

nasze pracownie rehabilitacyjne. Porady<br />

w gabinetach lekarskich i zabiegi w pracownia<br />

rehabilitacyjnych w głównej mierze<br />

finansowane są przez NFZ zgodnie z podpisanymi<br />

umowami.<br />

• Niekwestionowanym atutem „Unii Brackiej”<br />

jest jej kadra...<br />

– Chciałbym, żeby tak było i oczywiście<br />

w przychodniach „Unii Brackiej” pracuje<br />

wielu cenionych przez pacjentów i środowisko<br />

medyczne lekarzy. Borykamy się<br />

jednakże – jak chyba większość zakładów<br />

opieki zdrowotnej – ze szczupłością kadry<br />

medycznej. Wymagania NFZ i oczekiwania<br />

pacjentów wzrastają z roku na rok,<br />

a lekarzy specjalistów nie przybywa na<br />

rynku w tym samym tempie. Jeszcze odczuwamy<br />

dużą falę emigracji zarobkowej<br />

lekarzy sprzed kilku ostatnich lat. Dotykała<br />

ona również nasze zakłady. Równolegle<br />

z tematem personelu medycznego należy<br />

wspomnieć o zapleczu technicznym. Mam<br />

tutaj na myśli wyposażenie w sprzęt i aparaturę<br />

medyczną. Chcę zapewnić czytelników,<br />

że podpisane umowy na finansowanie<br />

świadczeń zdrowotnych z NFZ stanowią<br />

| 21


W K O M PA N I I<br />

świadectwo, że zakład spełnia ostre wymogi,<br />

które ta instytucja stawia placówkom<br />

medycznym. Również i nasze przychodnie<br />

są wyposażone w nowoczesny sprzęt medyczny,<br />

tj. audiometry, spirometry, EKG.<br />

Realizujemy tzw. ucyfrowienie pracowni<br />

RTG pozwalające na wykonywanie zdjęć<br />

o bardzo wysokiej jakości. Nasze pracownie<br />

USG posiadają urządzenia ultrasonograficzne<br />

z tak zwanej wysokiej półki, do<br />

których zaliczyć należy aparaty LOQIC<br />

500 wyposażone w głowice wielofunkcyjne<br />

(transektalną, endovaginalną). Z urządzeń<br />

tych korzystają nie tylko pacjenci poradni<br />

specjalistycznych, ale również POZ.<br />

• Niejednokrotnie duże emocje towarzyszą<br />

oczekiwaniom na przyjęcia do lekarzy specjalistów<br />

i np. do rehabilitantów. Górnicy<br />

mówią: „dzisiaj mnie wali w plecach, a oni<br />

każą mi czekać miesiąc na masaże, nie chcę<br />

się faszerować pigułami”...<br />

– Na dzień dzisiejszy nasze pracownie rehabilitacyjne,<br />

które kiedyś wykonywały<br />

zabiegi lecznicze pracownikom zatrudnionym<br />

w kopalniach, emerytom, rencistom<br />

praktycznie bez ograniczeń, zmuszone<br />

są bardzo niskim kontraktem z NFZ do<br />

ograniczania przyjęć pacjentów. Niestety,<br />

potwierdzam, że pacjenci ze skierowaniem<br />

oczekują na przyjęcie do lekarzy<br />

specjalistów oraz na zabiegi rehabilitacyjne<br />

nawet do 3 miesięcy. Z możliwości wykonania<br />

tych świadczeń za odpłatnością<br />

ciągle jeszcze korzysta stosunkowo wąska<br />

grupa pacjentów. Podkreślić koniecznie<br />

trzeba, że problemem tutaj nie jest nasz<br />

niski potencjał medyczny. Problemem jest<br />

to, że nikt nie chce sfinansować wykonanych<br />

usług. Płatnik publiczny praktycznie<br />

z roku na rok ogranicza liczbę kupowanych<br />

u nas świadczeń dla osób ubezpieczonych<br />

i płacących składki. Prywatnych instytucji<br />

ubezpieczeniowych w czystej postaci<br />

jeszcze nie ma. Bez wątpienia w tym – jak<br />

sądzę – przejściowym okresie najbardziej<br />

poszkodowany jest pacjent. Pozostaje nam<br />

żywić nadzieję, że ten stan rzeczy ulegnie<br />

możliwie szybko zmianie.<br />

• Banałem jest stwierdzenie, że leki i kompleksowa<br />

rehabilitacja niejednego postawiły<br />

na nogi...<br />

– Tak, kompleksowa rehabilitacja lecznicza<br />

w podstawowych schorzeniach urazowoortopedycznych,<br />

a także w chorobach układu<br />

limfatycznego, układu krążenia, chorobach<br />

neurologicznych i reumatologicznych<br />

wpływa nie tylko na<br />

skrócenie<br />

leczenia,<br />

szybszy powrót do<br />

sprawności, a co za<br />

tym idzie, poprawę<br />

jakości życia. Często<br />

szybkie podjęcie<br />

procesu rehabilitacji zapobiega trwałemu<br />

kalectwu. W naszych pracowniach wykonuje<br />

się zabiegi z zakresu magnetoterapii,<br />

laseroterapii, światłolecznictwa, elektroterapii,<br />

kinezyterapii, masażu leczniczego,<br />

terapii manualnej krioterapii parami<br />

ciekłego azotu oraz zabiegi wodolecznicze.<br />

W pracowniach rehabilitacji prowadzimy<br />

kompleksowe leczenie jednostek chorobowych,<br />

takich jak: choroba zwyrodnieniowa<br />

stawów kręgosłupa i stawów obwodowych,<br />

dyskopatie oraz zespoły korzeniowe, stany<br />

po urazach i kontuzjach, zespoły bólowe<br />

i przeciążeniowe, schorzenia układu nerwowego.<br />

Rehabilitujemy górników z ciężkimi<br />

urazami powypadkowymi, poparzonych,<br />

osoby starsze, młodzież i dzieci<br />

Damian Rusin – górnik KWK „Halemba-Wirek” podczas badań spirometrycznych.<br />

Bada Justyna Gatner<br />

Nasi lekarze oraz pielęgniarki<br />

uczestniczą przy udzielaniu<br />

pomocy w ramach akcji<br />

ratowniczych, głównie na<br />

terenie zakładów górniczych<br />

z wszelkimi wadami postawy ciała. Być<br />

może brzmi to patetycznie, ale podstawowym<br />

zadaniem i celem naszych pracowników<br />

jest służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu,<br />

według najlepszej wiedzy przeciwdziałać<br />

cierpieniu chorych, nieść pomoc i oczywiście<br />

zapobiegać.<br />

• Obszarem szczególnym, na który uwagę<br />

zwracają górnicy, jest dochowanie wysokich<br />

standardów opieki medycznej nad pracownikami<br />

na polu medycyny pracy (badania<br />

profilaktyczne, dyżury lekarskie i obsługa<br />

przyszybowych punktów opatrunkowych).<br />

– Stosowne ustalenia nakładają na strony<br />

umowy podpisane z Kompanią Węglową.<br />

Wiem, że bardzo istotne dla górników,<br />

a może jeszcze bardziej<br />

dla kierownictwa<br />

kopalń jest to,<br />

żeby badanie profilaktyczne<br />

dla górnika<br />

wykonane zostało<br />

w ciągu jednego dnia<br />

roboczego. Umowa z Kompanią Węglową<br />

tak właśnie stanowi, z wyjątkiem tych<br />

przypadków, gdy w ramach badań profilaktycznych<br />

zajdzie konieczność wykonania<br />

dodatkowych badań specjalistycznych.<br />

Sprawna organizacja tych badań zależy nie<br />

tylko od pracy przychodni. Równie istotna<br />

jest w tym zakresie współpraca z odpowiednimi<br />

służbami kopalń, ale także<br />

samodyscyplina pracowników przychodzących<br />

na badania. My ze swej strony<br />

gwarantujemy rzetelność wykonanych badań<br />

oraz zasadę, że nie przyjmujemy jednocześnie<br />

pacjentów w ramach NFZ i badań<br />

profilaktycznych. Dla potrzeb lekarzy medycyny<br />

pracy zapewniamy odrębny gabinet<br />

do prowadzenia tychże badań. Wykonują<br />

je lekarze z wymaganą przepisami prawa<br />

specjalizacją. Ponadto nasi lekarze dokonują<br />

przynajmniej raz w miesiącu przeglądu<br />

warunków pracy na stanowiskach na<br />

dole i powierzchni kopalni i sporządzają na<br />

tę okoliczność stosowny pisemny raport.<br />

Z usług dodatkowych, które chcielibyśmy<br />

zaproponować górnikom – być może nawet<br />

w ramach „poszerzonej” medycyny pracy<br />

– wskazać chciałbym na przykład szczepienia<br />

przeciw grypie, WZW typu A, przeciw<br />

WZW typu B oraz bardzo popularne w tym<br />

sezonie szczepienia przeciw chorobom odkleszczowym.<br />

Dużym zainteresowaniem<br />

wśród pracodawców cieszą się także szkolenia<br />

z zakresu udzielania pierwszej pomocy.<br />

• Dziękuję za rozmozwę.<br />

Jerzy Raducki<br />

Zdjęcia: Jan Czypionka<br />

22 |


W C E N T R U M U WA G I<br />

Zdaje egzamin każdego dnia<br />

Rozmowa z Anną Pawelą-Włodarską – trzecią w historii kobietą sztygarem<br />

w KWK „Brzeszcze-Silesia”<br />

• Zawód górniczy ma specyficzny charakter,<br />

wymaga on obszernej wiedzy. Pani zdobyła<br />

ją na studiach na AGH w Krakowie. Dlaczego<br />

wybrała Pani akurat ten kierunek kształcenia?<br />

– Mieszkam w tej części kraju, gdzie za<br />

sprawą istnienia Kopalni Węgla Kamiennego<br />

„Brzeszcze” górnictwo rozwinięte jest na<br />

wysokim poziomie. Większość ludzi z mojego<br />

terenu utrzymywana jest przez kopalnię,<br />

która daje nam przede wszystkim stabilizację<br />

życia codziennego. Dlatego wybór AGH<br />

nie był przypadkowy. Drugim i równie ważnym<br />

czynnikiem jest moje zamiłowanie do<br />

przedmiotów ścisłych i właśnie ta uczelnia<br />

pozwoliła mi się w pełni spełnić. Ukończyłam<br />

studia na Wydziale Górnictwo i Geoinżynieria<br />

w specjalizacji przeróbka kopalin<br />

stałych – mało popularny kierunek wśród<br />

kobiet. Niemniej jednak moje zainteresowanie<br />

zagadnieniami górnictwa było na tyle<br />

duże, że swoją przyszłość zawodową postanowiłam<br />

związać z kopalnią. W 2008 r.<br />

przyjęłam się do pracy w KWK „Brzeszcze-<br />

Silesia”. Po odbyciu trzymiesięcznego stażu<br />

zrobiłam zatwierdzenie na osobę niższego<br />

dozoru w Okręgowym Urzędzie Górniczym.<br />

Zdałam trudny egzamin, w którego<br />

zakres wchodzą wszystkie rozporządzenia<br />

i prawa górnicze. Mam nadzieję, że był on<br />

pierwszym, ale nie ostatnim sprawdzianem<br />

moich wiadomości.<br />

• Jest Pani trzecią w historii kopalni „Brzeszcze”<br />

kobietą na stanowisku sztygara na powierzchni,<br />

na przeróbce. Jakie formy, Pani<br />

zdaniem, okazałyby się najskuteczniejsze,<br />

aby zminimalizować występujące zagrożenia<br />

na stanowiskach pracy,<br />

aby wypadków było<br />

mniej?<br />

– W naszej kopalni<br />

bezpieczeństwo i higiena<br />

pracy są najważniejszym<br />

czynnikiem,<br />

na który zwraca się<br />

uwagę podczas wykonywania<br />

codziennych prac. Różnorodność<br />

problemów, które napotykam każdego<br />

dnia, zmusza mnie do podejścia do każdego<br />

z nich w sposób szczególny. Jestem osobą<br />

młodą, dlatego często rozmawiam na<br />

tematy BHP z pracownikami o dużo większym<br />

doświadczeniu zawodowym. Raz<br />

W naszej kopalni bezpieczeństwo<br />

i higiena pracy są<br />

najważniejszym czynnikiem,<br />

na który zwraca się uwagę<br />

podczas wykonywania<br />

codziennych prac<br />

w tygodniu przeprowadzana jest odprawa<br />

BHP dozoru, którą następnie przedstawia<br />

się swoim pracownikom. Omawiane są<br />

okoliczności wypadków, które zdarzyły się<br />

w ostatnim czasie na różnych kopalniach.<br />

To, że wśród pracowników wzrasta świadomość<br />

konieczności przestrzegania przepisów<br />

BHP, to, że duży nacisk kładzie się<br />

na wypracowanie wzorów bezpiecznych zachowań<br />

na stanowisku pracy, nie eliminuje<br />

w stu procentach zaistniałych wypadków.<br />

One były, są i będą. Jednak podejmujemy<br />

takie działania, by było ich jak najmniej.<br />

Na stanowisku, które obecnie zajmuję,<br />

poprawa bezpieczeństwa pojedynczych<br />

pracowników, a w szerszym pojęciu całej<br />

załogi, jest głównym tematem naszych rozważań.<br />

Z mojego punku widzenia rzetelne<br />

wykonywanie obowiązków, zdrowy rozsądek<br />

i zdolność przewidywania oraz skuteczny<br />

nadzór ze strony średniego i wyższego<br />

dozoru w przypadku ignorowania<br />

rygorów bezpieczeństwa zapewne zdołają<br />

zapobiec niejednemu wypadkowi.<br />

• Potrzeba trochę czasu, aby stała się Pani<br />

doświadczoną kobietą-sztygarem, bowiem<br />

osoba dozoru musi posiadać nie tylko<br />

wszechstronną wiedzę teoretyczną, ale<br />

i doświadczenie praktyczne. Pani swoją<br />

przyszłość zawodową wiąże z kopalnią. Czy<br />

wybór takiej pracy Panią satysfakcjonuje?<br />

– Praca w kopalni w pełni mnie satysfakcjonuje,<br />

przede wszystkim pozwala mi na<br />

zwiększanie<br />

kwalifikacji<br />

i zdobywanie<br />

doświadczenia. Bardzo<br />

ważnym czynnikiem<br />

jest praktyka.<br />

Mój wiek jest moim<br />

atutem, dlatego skupiam<br />

się na skończeniu<br />

studiów podyplomowych,<br />

gdyż praca w kopalni jest<br />

sposobem na realizację osobistych planów<br />

i aspiracji.<br />

• Dziękuję za rozmowę.<br />

Maria Domżał<br />

| 23


W C E N T R U M U WA G I<br />

Górniczy zabytek Brzeszcz<br />

– Stara Kolonia<br />

Gmina Brzeszcze nierozerwalnie związana jest z kopalnią. Od ponad stu lat jest<br />

gminą górniczą. To jej przeszłość, teraźniejszość i przyszłość<br />

Jednym z większych wydarzeń kulturalnych<br />

w gminie Brzeszcze był majowy<br />

weekend 15-16 maja. W tych dniach odbyła<br />

się dwunasta edycja Małopolskich Dni<br />

Dziedzictwa Kulturowego pod hasłem „Zobacz<br />

z bliska”. Organizatorzy postanowili<br />

część obchodów tego święta urządzić w Starej<br />

Kolonii w Brzeszczach, która znakomicie<br />

wpisuje się w idee dziedzictwa kulturowego.<br />

Już w pierwszych latach istnienia kopalni –<br />

około 1903 r. – rozpoczęto budowę domów,<br />

by zapewnić mieszkania ludziom przybywającym<br />

do pracy w kopalni. Było to pierwsze<br />

w Brzeszczach osiedle o charakterze miejskim,<br />

nazywane później Starą Kolonią. Składa<br />

się ono z 14 wielorodzinnych budynków<br />

rozmieszczonych w regularnym układzie.<br />

Między rzędami domów znajdują się podwórka<br />

z niskimi budynkami gospodarczymi oraz<br />

ogródki. Pierwotnie mieszkanie składało się<br />

z pokoju, kuchni, piwnicy i strychu. W zwieńczeniach<br />

domów, nad najwyżej położonym<br />

oknem, umieszczony jest górniczy symbol:<br />

skrzyżowane młotki górnicze.<br />

Mimo niesprzyjającej pogody wiele osób<br />

spoza gminy wyruszyło na majówkę. Przewodnikami<br />

po Starej Kolonii byli mieszkańcy<br />

Brzeszcz, a jako trasę zwiedzania wybrali<br />

„Szlak męskich i damskich fanaberii”, czyli<br />

wędrówkę tropem zainteresowań mieszkańców<br />

osiedla górniczego. Można było zobaczyć<br />

kolekcję kufli górniczych, domowy ogródek,<br />

wystawę rękodzieła zespołu „Brzeszczanki”,<br />

a także miejsce pracy rzeźbiarza wielkoformatowego.<br />

Były również stoiska z lokalnymi<br />

wydawnictwami i tajemniczymi pamiątkami.<br />

Podczas zwiedzania Starej Kolonii natrafiono<br />

na „Mamlas Plac”, czyli podwórko<br />

zapomnianych zabaw dziecięcych. Instruktorzy<br />

przypomnieli przebieg ówczesnych<br />

gier i zabaw. W hotelu „Babel” – budynku,<br />

gdzie w latach 6o. XX w. działał przyzakładowy<br />

Dom Kultury KWK „Brzeszcze” –<br />

miejscu słynnych barbórkowych balów oraz<br />

działalności teatru amatorskiego i świetlicy,<br />

goście zarówno z Małopolski, jak i Śląska<br />

wysłuchali prelekcji na temat roli kobiet<br />

w tradycyjnych społecznościach górniczych.<br />

Przebieg spotkania urozmaicił swoim występem<br />

zespół „Brzeszczanki”, który w programie<br />

miał tańce, śpiew i pogawędki.<br />

W obchody Małopolskich Dni Dziedzictwa<br />

Kulturowego włączyła się również kopalnia<br />

„Brzeszcze”, udostępniając swoją cechownię.<br />

Przygotowaną dla zwiedzających wystawę<br />

na temat historii i dnia dzisiejszego<br />

kopalni otworzył Kazimierz Grzechnik, dyrektor<br />

techniczny KWK „Brzeszcze-Silesia”.<br />

Na dużych obrazach można było zobaczyć<br />

przedwojenne zdjęcia kopalni oraz współczesne,<br />

przedstawiające maszyny urabiające<br />

węgiel, transport urobku oraz przeróbkę<br />

mechaniczną węgla. Po całości ekspozycji<br />

zwiedzających oprowadzali przedstawiciele<br />

dozoru wyższego kopalni – Leszek Ryszka,<br />

główny inżynier Działu BHP, Włodzimierz<br />

Majer, główny inżynier Działu Inwestycji<br />

i Przygotowania Produkcji i Zdzisław Filip,<br />

pełnomocnik zintegrowanego systemu<br />

zarządzania. Opowieści przewodników ilustrowane<br />

były obrazami z urządzeń multimedialnych.<br />

Dyrektor techniczny kopalni<br />

Kazimierz Grzechnik chętnie dzielił się swoimi<br />

wspomnieniami oraz wiedzą zawodową.<br />

Dużo było osób przyjezdnych, władze samorządowe<br />

i wojewódzkie, wielu mieszkańców,<br />

pracownicy kopalni z całymi rodzinami.<br />

Wszyscy zebrani w cechowni z zainteresowaniem<br />

obejrzeli dwa filmy. Pierwszy dotyczył<br />

czasów okupacji i związanej z tym<br />

okresem propagandy i pokazywał kopalnię<br />

„Jawiszowice” w 1941 r.; drugi współczesny,<br />

nakręcony przez zespół multimedialny<br />

KWK „Brzeszcze-Silesia” obrazował w dużym<br />

skrócie proces wydobycia i przetwarzania<br />

węgla. Ludzie byli pełni podziwu dla<br />

organizatorów kopalnianej wystawy, bowiem<br />

w cechowni panował niepowtarzalny<br />

nastrój przypominający dawne czasy, a osobliwością<br />

był manekin naturalnej wielkości<br />

przedstawiający górnika w kompletnym<br />

ubiorze i wyposażeniu ochronnym.<br />

Tekst i zdjęcia: Maria Domżał<br />

W obchody Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego włączyła się również<br />

kopalnia „Brzeszcze”, udostępniając swoją cechownię<br />

Osobliwością był manekin naturalnej wielkości przedstawiający górnika<br />

w kompletnym ubiorze i wyposażeniu ochronnym<br />

24 |


Tak dawniej wyglądała szkoła – jubilatka<br />

Jubileusz knurowskiej „Jedynki”<br />

Dokładnie 200 lat temu została powołana do życia pierwsza szkoła w Knurowie.<br />

Najstarszy, pochodzący z 1810 roku, budynek „organistówki” przy ul. ks.<br />

Alojzego Koziełka stanowi dziś siedzibę Miejskiego Gimnazjum nr 1. Wśród jego<br />

absolwentów są również górnicy<br />

Miejska Szkoła Podstawowa nr 1<br />

mieści się zaś w równie historycznym,<br />

bo obchodzącym stulecie<br />

istnienia, budynku przy ul. Antoniego<br />

Słoniny.<br />

Obecnie dostojna „Jubilatka” w niczym nie<br />

przypomina szkoły sprzed lat. W miarę przybywania<br />

dzieci i nauczycieli budynek rozrastał<br />

się i zmieniał: bezpowrotnie utracił charakterystyczną<br />

wieżyczkę z zegarem, która<br />

została utrwalona na najstarszej fotografii<br />

przedstawiającej szkołę, dobudowane zostały<br />

zaś sala gimnastyczna i drugie skrzydło,<br />

z kolei w pierwszym, w którym były mieszkania<br />

dla nauczycieli, stworzono pomieszczenia<br />

dla uczniów. Dzięki gruntownemu<br />

remontowi w latach 2007-2008 „Jedynka”<br />

stała się najnowocześniejszą szkołą w mieście,<br />

z bogatym zapleczem dydaktycznym<br />

i komfortowymi warunkami dla uczniów.<br />

Główne uroczystości odbyły się w kościele<br />

pw. świętych Cyryla i Metodego. Została<br />

odprawiona dziękczynna msza święta pod<br />

przewodnictwem ks. Andrzeja Wieczorka<br />

i księży absolwentów w intencji uczniów i absolwentów<br />

oraz osób związanych ze szkołą<br />

obecnie i w latach ubiegłych. Podczas uroczystości<br />

w kościele poświęcono nowy, trzeci<br />

już sztandar MSP-1. Pierwszy, poświęcony<br />

w 1922 r., w chwili nadania szkole im. ks.<br />

Stanisława Kostki, w czasach II wojny światowej<br />

bezpowrotnie zaginął. W latach 70.<br />

poczyniono starania, aby szkole ponownie<br />

nadać imię. Na patrona „Jedynki” wybrano<br />

Powstańców Śląskich i od 1971 roku MSP-1<br />

nosi ich imię. Z tej okazji został wówczas<br />

ufundowany drugi, służący dotąd sztandar.<br />

Obchody jubileuszu 200-lecia istnienia<br />

szkoły są dobrą okazją, aby pamiętający minioną<br />

epokę, wysłużony sztandar zastąpić<br />

nowym, z wielką starannością haftowanym<br />

przez siostry boromeuszki z Piekar Śląskich.<br />

W sali gimnastycznej „Jedynki” odbyła się<br />

uroczysta akademia, podczas której uczniowie<br />

w programie artystycznym przedstawili<br />

dzieje szkoły.<br />

Punktem kulminacyjnym majowej uroczystości<br />

było odsłonięcie i poświęcenie tablicy<br />

pamiątkowej. Monumentalna, ok. 1,5-metrowa,<br />

płaskorzeźba przedstawia powstańca<br />

śląskiego obejmującego kontur ziemi śląskiej,<br />

symboliczny napis i datę 1810-<strong>2010</strong>.<br />

Projekt tablicy, jak również jej wykonanie,<br />

zawdzięczamy wybitnemu absolwentowi<br />

szkoły panu Markowi Śpiewli, który wraz<br />

z córką Anną (również absolwentką) podjął<br />

się tego zadania.<br />

Z tej okazji została również wybita pamiątkowa<br />

moneta. Jej autorem jest Bogusław<br />

Szyguła, także absolwent MSP-1.<br />

Z okazji jubileuszu przygotowano specjalną<br />

wystawę, poświęconą historii szkoły, na<br />

której można było obejrzeć stare zdjęcia,<br />

WIADOMOŚCI Z ZACHODU<br />

| 25


W C E N T R U M U WA G I<br />

W części artystycznej wystąpili uczniowie „Jedynki”<br />

Pamiątkowa moneta wybita z okazji jubileuszu<br />

szkoły<br />

a także przeczytać wspomnienia osób związanych<br />

z „Jedynką”.<br />

Po części oficjalnej goście bawili się na festynie.<br />

Podczas popołudniowej imprezy na<br />

scenie zaprezentowali się uczniowie MSP-1,<br />

a wśród nich działający przy szkole zespół<br />

cheerleaderek „Efekt”, prowadzony przez<br />

Małgorzatę Skrzypek, który, co warto dodać,<br />

w tym roku szkolnym zdobył dwa złote<br />

medale: w IX Mistrzostwach Sosnowca<br />

szkolnych zespołów cheerleaderek oraz<br />

w V Otwartych Mistrzostwach Krakowa.<br />

Ponadto, wystąpiły zespoły, w których<br />

z powodzeniem realizują i rozwijają swoje<br />

pasje absolwenci naszej szkoły: zespół<br />

cheerleaderek MG-1 „Dynamit”, a także<br />

grupy działające przy Liceum Ogólnokształcącym<br />

i Knurowskim Centrum Kultury.<br />

(BS)<br />

Tablica upamiętniająca historię szkoły<br />

26 |<br />

WIADOMOŚCI ZE WSCHODU


L U D Z I E I M I E J S C A<br />

Nie brakło walki i zabawy<br />

Są takie same jak inne. Tak samo kochane, tak samo potrzebujące aprobaty,<br />

dążące do sukcesu w konkurencji z innymi<br />

16 drużyn walczyło na boisku o puchary, medale i dyplomy<br />

Radzą sobie doskonale w trudnych sytuacjach.<br />

Nie widać żadnej różnicy<br />

między tą grupą, a w pełni sprawnymi<br />

rówieśnikami. Ze względu na swoją niedoskonałość<br />

potrzebują jednak więcej troski,<br />

więcej zaangażowania wychowawców. Dzieci<br />

niepełnosprawne umysłowo chcą być traktowane<br />

na równi z innymi.<br />

Impreza, którą miałem obserwować, potwierdza<br />

zasadę, że ta grupa świetnie integruje<br />

się, potrafi walczyć i bawić się. II Regionalny<br />

Turniej Piłki Nożnej dzieci i młodzieży<br />

niepełnosprawnej intelektualnie zorganizował<br />

Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-<br />

-Wychowawczy Polskiego Stowarzyszenia<br />

na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym<br />

– koło w Bytomiu. 16 drużyn walczyło<br />

na boisku o puchary, medale i dyplomy.<br />

Organizatorzy zadbali o wspaniałą oprawę<br />

zawodów. W przerwach meczów zawodników<br />

dopingowała grupa cheerleaderek ze<br />

Szkoły Podstawowej nr 33 w Bytomiu. Jak<br />

na prawdziwy turniej przystało, na widowni<br />

huczały wuwuzele. Walka była zawzięta, ale<br />

prowadzona fair. I nie o wynik tu chodziło,<br />

ale przede wszystkim o dobrą zabawę.<br />

Obok boiska ustawiono punkt, gdzie młodzi<br />

kibice mogli przygotować się odpowiednio<br />

do dopingowania swoich drużyn. Do dyspozycji<br />

dzieci były farby, którymi mogły pomalować<br />

sobie twarze – a niektórzy także<br />

i brzuchy – w barwy ulubionych reprezentacji<br />

lub klubów. Radości było co niemiara.<br />

Idę o zakład, że wieczorem, już w domu,<br />

rodzice musieli długo namawiać swoje pociechy<br />

do mycia. Każdy z pewnością chciał<br />

pamiątkę z zawodów zachować jak najdłużej.<br />

Obok rywalizacji sportowej, dzieci miały<br />

okazję spróbować swoich sił w konkursie plastycznym.<br />

Tematem była „Integracja przez<br />

sport”.<br />

Ci, którzy nie grali w piłkę, brali udział w ćwiczeniach<br />

sprawnościowych. Sporo radości<br />

było też przy okazji konkursu na najciekawszy<br />

okrzyk kibica.<br />

Organizatorzy – wśród nich także skromny<br />

udział miała <strong>Kompania</strong> Węglowa SA – zapewnili<br />

młodym sportowcom posiłek w postaci<br />

wojskowej grochówki oraz napoje.<br />

Nad całością czuwał, jak zwykle niezawodny,<br />

Gienek Kuchta ze Związku Zawodowego<br />

Ratowników Górniczych w Polsce, który był<br />

dobrym duchem tej imprezy.<br />

Tekst i zdjęcia: Jan Czypionka<br />

| 27


Do dyspozycji dzieci okolicznych szkół były farby, którymi mogły pomalować sobie twarze<br />

28 |


W przerwach meczów zawodników dopingowała grupa cheerleaderek ze Szkoły Podstawowej nr 33 w Bytomiu<br />

| 29


Joanna von Schaffgotsch – godna<br />

spadkobierczyni fortuny Karola Goduli<br />

W czerwcu tego roku przypada 100. rocznica śmierci Joanny von Schaffgotsch,<br />

spadkobierczyni jednego z największych śląskich przedsiębiorców<br />

– Karola Goduli. Nazywana „śląskim Kopciuszkiem”, zapisała się na<br />

kartach historii jako godna dziedziczka jego fortuny<br />

Joanna Gryczik przyszła na świat w Zaborzu<br />

– Porębie (koło Rudy) 29 kwietnia<br />

1842 roku, o siódmej wieczorem, jak<br />

zapisano w księdze chrztów parafii św. Jana<br />

Chrzciciela w Biskupicach. Nazwisko Joanny<br />

występuje w kilku wersjach: Gryczik,<br />

Grycik, Gryzik, Gryszczyk, Grzyzik. W biskupickiej<br />

księdze metrykalnej zapisano, że<br />

rodzicami jej byli Johann Gryzik i Antonia<br />

z domu Hain (Hayn). Chrzest Joanny odbył<br />

się 1 maja 1842 roku, a rodzicami chrzestnymi<br />

zostali Johann Boja, Julie Garczarczyk<br />

i Ewa Walenżyk. W rubryce „zawód ojca”<br />

zapisano, że ojciec Joanny był „inliegerem”<br />

(chłopem bezrolnym, mieszkającym kątem).<br />

Trzy lata po narodzinach Joasi, 24 stycznia<br />

1845 roku Gryczikom urodziła się druga<br />

córka Caroline (Karolina). Niestety, po<br />

kilku tygodniach, 11 marca 1845 roku, mając<br />

42 lata, ojciec dziewczynek zmarł. Sytuacja<br />

wdowy z dwójką małych dzieci stała<br />

się z pewnością bardzo trudna. Władysława<br />

Ślęzak (autorka publikacji poświęconych rodzinie<br />

Schaffgotschów) na podstawie dokumentów<br />

uznała, że już w marcu 1846 roku<br />

Joanna znalazła się w domu Goduli, gdzie<br />

zaopiekowała się nią Emilia Lukas, jego gospodyni.<br />

Karol Godula nie tylko zaakceptował<br />

obecność dziewczynki w swoim domu,<br />

ale także zatroszczył się o jej wykształcenie,<br />

zatrudniając domowego nauczyciela M. Kulanka.<br />

Matka Joasi we wrześniu 1846 roku<br />

poślubiła Stephana Schieronia, a po jego<br />

śmierci w 1849 roku została żoną Josepha<br />

Bonka. Z małżeństwa tego na świat przyszły<br />

dwie córki Paulina i Vincentia.<br />

Niestety, krótko trwała znajomość Joanny<br />

z Godulą (Karol Godula zmarł 6 lipca<br />

1848 roku), dlatego tym bardziej dziwi fakt,<br />

że sześcioletnia dziewczynka została jego<br />

główną spadkobierczynią. Można domniemywać,<br />

że Karol Godula pokochał Joankę,<br />

skoro obdarował ją wszystkim, co posiadał.<br />

Majątek odziedziczony po Karolu Goduli obejmował:<br />

19 kopalń galmanu, 40 kopalń węgla<br />

kamiennego, 3 huty cynku, udziały w hucie<br />

„Karol”, a także majątki ziemskie: Szombierki,<br />

Orzegów, Bujaków, Bobrek i Paniowy.<br />

Zgodnie z wolą dobrodzieja Joanna została<br />

umieszczona w klasztorze urszulanek we<br />

Wrocławiu, gdzie kontynuowała naukę. Po<br />

roku wróciła do pałacu w Szombierkach. Tutaj<br />

jej kształceniem zajęła się nauczycielka<br />

z Wiednia. Po kilku latach, ze względu na<br />

bezpieczeństwo (podobno siostrzeńcy Karola<br />

Goduli organizowali zamachy na jej życie,<br />

licząc na większy udział w spadku), Joanna<br />

wróciła do Wrocławia.<br />

Po ukończeniu nauki u sióstr urszulanek zamieszkała<br />

w wilii swego opiekuna Maksymiliana<br />

Schefflera, który w trosce o przyszłość<br />

swojej podopiecznej wystarał się dla niej<br />

o nobilitację. Z rąk Fryderyka Wilhelma IV,<br />

króla pruskiego, otrzymała szlachectwo<br />

i nazwisko Gryczik von Schomberg-Godula.<br />

Joanna, posiadając spory majątek i nazwisko<br />

rodowe, stała się dobrą kandydatką do<br />

zamążpójścia.<br />

Stanisław Szandurski starania o rękę Joasi<br />

zrelacjonował na łamach warszawskiego<br />

„Tygodnika ilustrowanego”: „Piętnastoletnia<br />

Joasia, stawszy się panią trzydziestu<br />

milionów talarów, przy naturalnym wdzięku<br />

i dobrem ułożeniu, została oczywiście<br />

celem zabiegów okolicznej młodzieży, tak,<br />

że panienka (tak podobno nazywano opiekunkę<br />

Joasi Emilię Lukas), która pomimo<br />

zawarcia związków małżeńskich, zatrzymała<br />

swe popularne przezwisko, z rozkoszą<br />

widziała się zmuszoną odgrywać rolę<br />

Joanna i Hans Ulrich Schaffgotschowie. (Źródło: I. Twardoch: Z dziejów rodu Schaffgotschów, Ruda Śląska<br />

1999, s. 36)<br />

30 |


stosowną do swego majątku, i jako opiekunka<br />

milionowej panny, urządzić okazały<br />

dwór, trzymać służbę, przepyszne powozy<br />

i konie. Liczne grono panów, baronów i hrabiów<br />

nadskakiwało opiekunce Joasi, starając<br />

się zawczasu młodocianem serduszkiem<br />

dziewczęcia zawładnąć; lecz dopiero doszedłszy<br />

do lat szesnastu, piękna milionerka<br />

oddała rękę młodemu potomkowi starożytnej<br />

rodziny Schaffgotschów, który obecnie<br />

zamieszkując na Szlązku z młodą swą żoną,<br />

wielką część ludności powiatów bytomskiego,<br />

gliwickiego i rybnickiego zatrudnia”.<br />

Dnia 15 listopada 1858 roku Joanna poślubiła<br />

Hansa Ulricha von Schaffgotscha.<br />

W niespełna miesiąc przed ślubem Joanna<br />

i Hans Ulrich podpisali ślubny kontrakt.<br />

Na jego podstawie zastrzeżony został majątek<br />

przemysłowy Joanny, a Hans Ulrich<br />

został użytkownikiem majątku. Uwieńczeniem<br />

ich zgodnego małżeństwa była<br />

czwórka dzieci: Hans<br />

Karl, Clara, Elisabeth<br />

i Eleonore. Joanna i Hans<br />

Ulrich posiadali wiele<br />

majątków ziemskich, jednak<br />

najczęściej zamieszkiwali<br />

w pięknym pałacu<br />

w Kopicach. Byli także<br />

właścicielami licznych kopalń i hut. W podbytomskim<br />

okręgu, w górnictwie rud cynku,<br />

Schaffgotschowie zajmowali ważną pozycję<br />

do początków lat dziewięćdziesiątych XIX<br />

wieku.<br />

Po wycofaniu się z przemysłu cynkowego<br />

skoncentrowali się na górnictwie węglowym.<br />

W dziesiątce największych przedsiębiorstw<br />

w przemyśle górniczym Schaffgotschowie<br />

zajmowali piątą pozycję, należąc<br />

jednocześnie do dziesiątki najbogatszych<br />

ludzi w Niemczech. W listopadzie 1905 roku<br />

Schaffgotschowie utworzyli rodzinną spółkę<br />

z ograniczoną odpowiedzialnością: Gräflich<br />

Schaffgotsch'sche Werke (Hrabiowskie Zakłady<br />

Schaffgotschów).<br />

Po przeprowadzeniu bilansu w 1905 roku,<br />

majątek spółki oszacowano na 50 milionów<br />

marek, co oznacza, że hrabina Joanna<br />

ośmiokrotnie pomnożyła spadek po Goduli.<br />

Ona też została głównym udziałowcem,<br />

z kapitałem wynoszącym 49 980 tysięcy<br />

marek. Po 10 tysięcy marek otrzymali Hans<br />

Ulrich i dr Bernard Stephen. Rok później<br />

w zapisie umowy dokonano zmian. Hrabina<br />

Joanna zdecydowała podzielić swoje udziały<br />

na pięć równych części, przekazując je dzieciom<br />

i wnukom. W 1907 roku Hans Ulrich<br />

i dr Bernard Stephen również zrzekli<br />

się swoich udziałów na rzecz hrabiowskich<br />

dzieci. Po śmierci hrabiny spółka<br />

dwukrotnie zmieniała strukturę organizacyjną<br />

(w 1922 roku i 1943 roku).<br />

Hrabina Joanna Schaffgotsch wraz z mężem<br />

nie tylko zatrudniała w swoich zakładach<br />

ludzi mieszkających na tych terenach,<br />

ale także tych, którzy za pracą przybywali<br />

tu z Galicji, Królestwa Polskiego czy z dalszych<br />

zakątków Prus, przyczyniając się<br />

niewątpliwie do rozwoju przemysłu górniczo-hutniczego.<br />

Dla swych pracowników<br />

budowała domy, fundowała kościoły, szkoły,<br />

przedszkola, szpitale. Do dnia dzisiejszego<br />

w miejscowościach niegdyś należących do<br />

Schaffgotschów ich mieszkańcy korzystają<br />

z ich fundacji. Pozostały kościoły w Goduli,<br />

Orzegowie, Bobrku i Szombierkach, budynki<br />

szkolne w Goduli i Chebziu oraz budynki<br />

mieszkalne, które do dnia dzisiejszego służą<br />

mieszkańcom. We wspomnianych byłych<br />

majątkach nadal pełnią posługę w parafiach<br />

Sporządzając testament, hrabina<br />

Joanna w „specjalnych<br />

postanowieniach” przeznaczyła<br />

spore sumy na cele<br />

charytatywne<br />

siostry elżbietanki,<br />

które hrabina<br />

Joanna<br />

sprowadziła<br />

najpierw do<br />

Goduli w 1895<br />

roku, aby posługiwały<br />

w szpitalu<br />

przez nią ufundowanym,<br />

a następnie służyły także mieszkańcom<br />

Orzegowa, Chebzia i Szombierek.<br />

Schaffgotschowie wspierali także finansowo<br />

sierociniec w Bytomiu, gdzie mogło przebywać<br />

80 dzieci.<br />

Sporządzając testament, hrabina Joanna<br />

w „specjalnych postanowieniach” przeznaczyła<br />

spore sumy na cele charytatywne:<br />

1 500 marek dla kościołów w Bujakowie<br />

i Paniówkach, 1 000 marek dla Instytutu<br />

dla Niewidomych we Wrocławiu, 10 tysięcy<br />

marek dla Domu Wychowawczego imienia<br />

Matki Boskiej Nieustającej Pomocy we<br />

Wrocławiu, a także 80 tysięcy marek dla<br />

szarytek we Wrocławiu wraz z działką pod<br />

budowę klasztoru. Dla służby, szczególnie<br />

tej z Kopic, ustanowiła fundusz 100 tysięcy<br />

marek, z którego procenty miały służyć jako<br />

„wsparcie dla ubogich rodzin, wdów i sierot<br />

oraz na zakup posagu dla dziewcząt z ubogich<br />

rodzin”. W przypadku, gdyby umarli<br />

wszyscy członkowie służby w Kopicach, procenty<br />

z funduszu miały być przeznaczone<br />

na pomoc dla pracowników o najniższych<br />

dochodach.<br />

Hrabina Joanna zmarła 21 czerwca 1910<br />

roku w Kopicach, gdzie spoczęła w rodzinnym<br />

mauzoleum. Jej mąż Hans Ulrich zmarł<br />

pięć lat później, 18 lutego 1915 roku i także<br />

został pochowany w mauzoleum w Kopicach.<br />

Po II wojnie światowej ich zwłoki były<br />

kilkakrotnie wyjmowane z trumien i bezczeszczone.<br />

Ich szczątki zostały pochowane<br />

w skromnej mogile obok mauzoleum.<br />

Irena Twardoch<br />

(Autorka jest starszym kustoszem Muzeum Miejskiego<br />

im. Maksymiliana Chroboka w Rudzie Śląskiej)<br />

Córki hrabiostwa Joanny i Hansa Ulricha von Schaffgotschów:<br />

Clara, Elizabeth i Eleonore (Źródło:<br />

I. Twardoch: Z dziejów rodu Schaffgotschów, Ruda<br />

Śląska 1999, s. 39)<br />

Hrabina Joanna z dziećmi: Hansem Karlem, Clarą<br />

i Elizabeth (Źródło: I. Twardoch: Z dziejów rodu<br />

Schaffgotschów, Ruda Śląska 1999, s. 39)<br />

| 31


G A L E R I A<br />

Andrzej Jaskólski, górnik oddziału GZL-216 KWK „Bielszowice”. Fot. Jan Czypionka

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!