Eksperci o motywacji pracowników

19.11.2014 Views

portal nf.pl Eksperci o motywacji pracowników Ebook na temat sposobów skutecznego motywowania Warszawa 2014 Publikacja przygotowana przez Nowoczesna Firma S.A. - właściciela portalu nf.pl

portal nf.pl<br />

<strong>Eksperci</strong> o <strong>motywacji</strong> <strong>pracowników</strong><br />

Ebook na temat sposobów skutecznego motywowania<br />

Warszawa 2014<br />

Publikacja przygotowana przez Nowoczesna Firma S.A. - właściciela portalu nf.pl


Eskperci o <strong>motywacji</strong><br />

<strong>pracowników</strong><br />

Zmotywowany pracownik to gwarancja sukcesu firmy!<br />

W dzisiejszych czasach pełnych zmian, kluczem do sukcesu organizacji staje się zmotywowany zespół, który<br />

jest w stanie realizować strategię firmy, uczyć się i wprowadzać innowacje, dzięki którym możliwe jest osiągnięcie<br />

przewagi nad konkurencją. Aby zainspirować podwładnych, trzeba jednak wiedzieć, co najbardziej<br />

motywuje ich do aktywności. Liczy się przecież nie tylko wysokość zarobków.<br />

Na motywację bezpośrednio najbardziej wpływa satysfakcja z wykonywanej pracy wpływa Jest wiele narzędzi,<br />

którymi pracodawcy mogą zwiększać satysfakcję swoich <strong>pracowników</strong>, ale należy dobierać je indywidualnie<br />

do potrzeb firmy i osób. W naszym ebooku przedstawiamy kilka sposobów skutecznego motywowania.<br />

Zapraszamy do lektury<br />

Grzegorz Popławski<br />

redaktor naczelny portalu nf.pl<br />

tel. 22 379 47 30<br />

grzegorz.poplawski@nf.pl<br />

portal.nf.pl<br />

2


Jak wyzwolić zaangażowanie<br />

w zespole?<br />

Co zrobić, gdy sukces przedsięwzięcia zależy od zaangażowania<br />

całego zespołu? Czy zaangażowanie<br />

zespołu może mieć większe znaczenie, niż jakość<br />

pomysłu?<br />

Wyobraźmy sobie projekt oparty na bardzo dobrym<br />

pomyśle, którego nikt nie realizuje. Czy taki<br />

projekt może zakończyć się sukcesem? Co z tego,<br />

że pomysł jest dobry skoro brakuje działań i zaangażowania?<br />

Można uruchomić różne działania, aby<br />

zaangażować zespół. W zaangażowaniu zespołu<br />

pomocny może być też coaching zespołowy. Coaching<br />

wspiera uczestnictwo i zaangażowanie. Pozwala<br />

uruchomić kreatywne myślenie. Wpływa na<br />

odkrycie i uruchomienie <strong>motywacji</strong>.<br />

Cele, które angażują<br />

Pierwszym krokiem prowadzącym do wzrostu<br />

zaangażowania będzie uczestnictwo członków<br />

zespołu w stawianiu celów projektu. Uczestnictwo<br />

sprzyja budowaniu zaangażowania. Często<br />

bardziej angażujemy się w realizację celów, które<br />

sami sobie stawiamy niż w realizację celów, które<br />

są nam narzucone. Znacznie bardziej utożsamiamy<br />

się z projektami, które współtworzymy. Czujemy<br />

się mocno związani i odpowiedzialni za ich<br />

realizację. Stajemy się współtwórcami i współwłaścicielami<br />

projektu. To już tak jest, że najbardziej<br />

dbamy o to, co do nas należy. Na przykład wiele<br />

osób bardziej dba o własne auto niż o auto z wypożyczalni.<br />

Wartość odmiennych perspektyw<br />

i punktów widzenia<br />

W kolejnym kroku zespół przeprowadza diagnozę,<br />

określa szanse, zagrożenia, słabe i mocne strony.<br />

Zespół przygląda się dotychczasowym strategiom<br />

działania i poszukuje takich, które najlepiej sprawdziły<br />

się w podobnych sytuacjach. Ten etap pozwala<br />

przygotować się do skutecznego działania. Praca<br />

zespołowa umożliwia spojrzenie na sytuacje z różnych<br />

perspektyw i punktów widzenia. Dobrze, jeśli<br />

do głosu dojdą optymiści, realiści i krytycy. Każde<br />

spojrzenie jest cenne. Każde doświadczenie może<br />

wnieść coś nowego. Warto przed podjęciem działań<br />

przeprowadzić dogłębną analizę. To trochę tak<br />

jak w zawodzie lekarza. Dobry lekarz najpierw bada<br />

pacjenta a dopiero później przepisuje lekarstwo.<br />

Kreatywność<br />

Sukces projektu często zależy od przyjętych sposobów<br />

realizacji. Dlatego kolejnym ważnym krokiem<br />

będzie wypracowanie pomysłów, które pozwolą<br />

zrealizować projekt. Można przeprowadzić burzę<br />

mózgów. Cenne będzie uruchomienie wyobraźni<br />

a nawet pobudzenie myślenia abstrakcyjnego.<br />

Warto, by w przygotowaniu pomysłów uczestni-<br />

portal.nf.pl<br />

3


czyli wszyscy członkowie zespołu. Takie podejście<br />

jeszcze bardziej zwiększy zaangażowanie. Bardzo<br />

często ludzie chętniej stosują metody, które sami<br />

wymyślili niż metody, które pochodzą z zewnątrz.<br />

Oczywiście można zapytać, co w sytuacji, jeśli zespół<br />

wymyśli mało skuteczne sposoby? Jest takie ryzyko.<br />

Dlatego warto upewnić się, jakich zasobów będzie<br />

potrzebował zespół, do tego by wymyślić skuteczne<br />

metody prowadzące do realizacji celu. Kto jeszcze<br />

powinien zostać zaangażowany w pracę zespołu,<br />

by uzyskać najwyższą, jakość? Taka droga prowadzi<br />

do budowania samodzielnych i skutecznych zespołów.<br />

Wraz ze zdobytym doświadczeniem zespół będzie<br />

budował coraz to lepsze metody prowadzące<br />

do realizacji projektów.<br />

Podjęcie działań<br />

W kolejnym kroku zespół zobowiązuje się do realizacji<br />

konkretnych zadań. To czas, by zastanowić się<br />

nad przeszkodami, które mogą się pojawić i nad<br />

metodami ich pokonania.<br />

Podjęte działania mogą prowadzić do sukcesu lub<br />

porażki. Porażka może być źródłem cennych wniosków,<br />

które pozwolą na zmianę dotychczasowego<br />

sposobu myślenia i działania. To cenne lekcje, które<br />

budują potencjał na przyszłość. Sukces to okazja do<br />

wspólnego świętowania i budowania podwalin pod<br />

kolejne projekty.<br />

Podsumowanie<br />

Zaangażowanie uczestników projektu jest kluczem<br />

prowadzącym do uzyskania sukcesu. Może<br />

stanowić o przewadze konkurencyjnej przedsiębiorstwa.<br />

Samodzielne zespoły szybciej i efektywniej<br />

osiągają cele. Potrafią wyciągać wnioski<br />

i wprowadzać zmiany. Wymagają mniejszej kontroli.<br />

Mogą być źródłem wartościowych pomysłów.<br />

Uczestnictwo w pełni wykorzystuje potencjał<br />

ludzki. Praca w samodzielnym zespole może<br />

przynosić satysfakcję i dumę.<br />

Bartłomiej Kukuła<br />

portal.nf.pl<br />

4


Jak zatrzymać cennych ludzi<br />

w firmie?<br />

Czy słyszałeś kiedyś o tym, że pracownicy zatrudniają<br />

się w firmie, ale odchodzą od szefa? Nie?<br />

Nikt Ci o tym wcześniej nie powiedział? No to będę<br />

pierwsza! Ale nie bój się, nie zostawię Cię z tym problemem.<br />

wielce prawdopodobne, że starają się uzyskać taką<br />

informację od odchodzących <strong>pracowników</strong>. Musisz<br />

wiedzieć koniecznie, że podawane przez odchodzących<br />

przyczyny rozstania się z firmą są najprawdopodobniej<br />

najbardziej wiarygodną informacją,<br />

Jeśli Twoi pracownicy odchodzą i masz poczucie, że<br />

nic na to nie możesz poradzić, mam dla Ciebie dobrą<br />

wiadomość! W dużej mierze to Ty jesteś za to<br />

jakiej zatrudnieni udzielają. Dlaczego? Bo kiedy odchodzą,<br />

to tak naprawdę nie mają już nic do stracenia!<br />

Pamiętaj o tym, kiedy będziesz analizować te<br />

informacje.<br />

odpowiedzialny jako szef! A skoro jesteś odpowiedzialny,<br />

MOŻESZ TO ZMIENIĆ!<br />

No dobrze, to zacznijmy od poznania powodów,<br />

dla których ludzie najczęściej odchodzą z firmy. Jeśli<br />

pracujesz w dużej firmie i chcesz wiedzieć, jak<br />

to u Was jest, możesz zasięgnąć języka w HR-ach.<br />

Oni tam najprawdopodobniej wiedzą, jest bowiem<br />

Dlaczego pracownicy odchodzą?<br />

Pracujesz w mniejszej firmie, w której nie ma HR?<br />

A może jesteś właścicielem małej ale prężnej firmy<br />

i nie masz skąd wziąć takiej informacji? Nie szkodzi.<br />

Za chwilę podam Ci najważniejsze powody, dla których<br />

ludzie rozstają się ze swoimi pracodawcami.<br />

portal.nf.pl<br />

5


Otóż:<br />

• Nie mają możliwości dalszego rozwoju zawodowego.<br />

• Mają trudne relacje z przełożonym.<br />

• Nie są zadowoleni ze swojego zakresu obowiązków<br />

– mają poczucie, że nie realizują tego, co<br />

naprawdę lubią i co chcą robić.<br />

• Brakuje im nowych wyzwań.<br />

• Tak naprawdę nie wiedzą, jakie są wobec nich<br />

oczekiwania i jakie stawia się przed nimi cele.<br />

• Mają poczucie, że są zbyt nisko wynagradzani<br />

– nieadekwatnie do osiąganych wyników.<br />

• Nie widzą perspektyw otrzymania wyższego wynagrodzenia.<br />

• Brakuje im jasnych zasad nagradzania za dobrze<br />

wykonaną pracę.<br />

• Mają trudności we współpracy w firmie (najczęściej<br />

związane z rozwiązaniami organizacyjnymi,<br />

np. źle funkcjonujące kanały komunikacyjne,<br />

procedury lub systemy informatyczne utrudniające<br />

wykonywanie zadań).<br />

• Czują się niedoceniani.<br />

• Brakuje im konstruktywnych informacji zwrotnych<br />

na temat ich pracy.<br />

I co? Zaskoczony? Jakbyś tak się dokładnie przyjrzał<br />

i zastanowił, na które z tych powodów masz wpływ,<br />

to okaże się, że tak naprawdę bardzo dużo jak nie<br />

wszystko jest w Twoich rękach. No dobrze, nie piszę<br />

Ci o tym, żeby wpędzić Cię w poczucie winy, ale<br />

żeby uświadomić Ci, jak wiele od Ciebie zależy. Tak<br />

więc dbaj o swoich <strong>pracowników</strong>, dawaj im wsparcie,<br />

buduj zaufanie - pamiętaj, że mają wolny wybór<br />

i w każdej chwili mogą od Ciebie odejść.<br />

No dobrze, pewnie sobie pomyślisz, ale jak to zrobić?<br />

Oto kilka wskazówek, co możesz zrobić, żeby<br />

zatrzymać cennych ludzi przy sobie:<br />

1. Buduj kulturę organizacji<br />

Mów często swoim ludziom o tym, co jest dla Was<br />

ważne, co jest ważne dla Waszych klientów, co będzie<br />

ważne w przyszłości. Angażuj ich w ustalanie<br />

reguł działania. Opowiadaj im o wizji firmy, rozmawiajcie<br />

o roli każdego z Was w realizacji tej wizji.<br />

Spraw, by Twoi ludzie angażując się w realizację<br />

wizji firmy mieli poczucie, że uczestniczą w czymś<br />

ważnym i wartościowym, dzięki temu będą bardziej<br />

zaangażowani i lojalni.<br />

2. Określaj oczekiwania i dawaj wsparcie<br />

Ludzie potrzebują wiedzieć, czego się od nich oczekuje,<br />

żeby jeszcze lepiej mogli realizować swoje<br />

zadania. Mów więc, czego oczekujesz i dawaj im<br />

ciągłe wsparcie. Zadawaj pytania i słuchaj swoich<br />

podwładnych. Pytaj często o to, co Ty możesz zrobić<br />

ze swojej strony, żeby Twoi ludzie osiągali lepsze<br />

rezultaty? Dowiedz się też, co sądzą o: relacjach<br />

w zespole, relacji z przełożonym, rozwoju procesów<br />

w firmie, systemach motywacyjnych w firmie, planowaniu,<br />

innowacyjności, możliwościach poprawy<br />

efektywności itp.<br />

3. Wspieraj rozwój<br />

Przez cały czas szukaj nowych wyzwań zapewniających<br />

rozwój. Pomagaj w zdobyciu nowych umiejętności,<br />

dziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.<br />

Wychowuj swoich następców. Nie obawiaj się konkurencji<br />

z ich strony. Pomyśl, że nie będziesz mógł<br />

portal.nf.pl<br />

6


awansować, jeśli nie będziesz miał nikogo, kto<br />

mógłby Cię zastąpić. Twórz w swoim zespole kulturę<br />

wzajemnego uczenia się, dzielenia się wiedzą.<br />

Ułatwiaj ludziom odnoszenie sukcesów. Wpieraj<br />

rozwój kariery w swoim zespole, ale też w innych<br />

działach firmy. Wspieraj kreatywność i pozwól ludziom<br />

znajdować własne rozwiązania.w firmie, systemach<br />

motywacyjnych w firmie, planowaniu, innowacyjności,<br />

możliwościach poprawy efektywności<br />

itp.<br />

4. Udzielaj informacji zwrotnych<br />

Kiedy dajesz informacje zwrotne (te pozytywne<br />

i te negatywne), pokazujesz, że dbasz o relacje<br />

w zespole. Wpływasz w ten sposób na zwiększenie<br />

<strong>motywacji</strong> i efektywności. Dzięki temu pracownicy<br />

mogą się rozwijać i wiedzą też, jakich zachowań od<br />

nich oczekujesz. Jak udzielać informacji zwrotnych?<br />

Zbierz fakty. Udziel informacji zwrotnej tak szybko,<br />

jak to będzie możliwe. Krytykuj na osobności, ale<br />

chwal publicznie. Okaż dobre intencje. Przedstaw<br />

sprawę obiektywnie, unikaj wyrażania opinii. Bądź<br />

konkretny, koncentruj się na faktach. Wskaż wpływ<br />

zachowań na realizację celów biznesowych, satysfakcję<br />

klientów, koszty itp. Opisz swoje uczucia. Zapytaj<br />

pracownika o jego ocenę sytuacji i uważnie<br />

wysłuchaj. Pozwól mu przedstawić własne propozycje<br />

rozwiązań. Poproś o wprowadzenie zmian<br />

i zaproponuj wsparcie.<br />

5. Regularnie rozmawiaj<br />

Pytaj często o to, czego Twoi pracownicy potrzebują,<br />

co chcą zmienić w swojej pracy, jakie mają pomysły<br />

na lepsze zaspokajanie potrzeb klientów, co<br />

chcieliby zmienić w firmie lub w dziale, czego chcą<br />

portal.nf.pl<br />

się nauczyć, jak się dzisiaj czują itp. Odpowiedzi na<br />

te pytania uwzględniaj w planowaniu zmian i przydzielaniu<br />

zadań. Dzięki temu dajesz pracownikom<br />

poczucie, że są ważni i że mają wpływ na to, co się<br />

dzieje wokół.<br />

6. Szanuj rodzinę<br />

Nie chodzi tu bynajmniej o to, żebyś szanował ojca<br />

swego i matkę swoją, chociaż to też niewątpliwie<br />

jest ważne, ale o to, żeby wspierać <strong>pracowników</strong><br />

w równoważeniu pracy z ich życiem prywatnym.<br />

Unikaj sytuacji, w których pracownik będzie zmuszony<br />

dokonywać wyboru między pracą a rodziną.<br />

Zobacz w nim człowieka, czyjegoś męża, ojca, córkę.<br />

Okazuj zainteresowanie i wsparcie. Bądź wyrozumiały<br />

w trudnych chwilach.<br />

7. Traktuj jednakowo i bądź sprawiedliwy<br />

Nikogo nie faworyzuj. Nagradzaj sprawiedliwie za<br />

osiągnięte wyniki. Naucz się „przyłapywać” ludzi na<br />

dobrej pracy i nagradzaj ich za to pochwałą, premią,<br />

nagrodą, dodatkowym urlopem, gadżetem firmowym.<br />

Pamiętaj, że ludzie pracują po to, żeby zarabiać<br />

pieniądze, dlatego ustalaj jasne i sprawiedliwe<br />

reguły dotyczące wynagradzania i premiowania.<br />

8. Dbaj o dobrą atmosferę<br />

Bądź pozytywnie nastawiony, wprowadzaj dobry<br />

nastrój, eliminuj stres. Pamiętaj o tym, że ludzie<br />

dużo lepiej pracują w przyjemnej atmosferze,<br />

w której jest miejsce na poczucie humoru i optymizm.<br />

W takiej atmosferze mają lepszy dostęp do<br />

kreatywności i mogą pełniej wykorzystywać swój<br />

potencjał.<br />

7


8. Dbaj o dobrą atmosferę<br />

Przekazuj swoim pracownikom informacje na temat<br />

rynku, wyników firmy na tle konkurencji, opinii<br />

i oczekiwań klientów, planowanych zmian w organizacji,<br />

strategii itp. Dzięki temu będą czuli się ważni<br />

i potrzebni, a to wyzwoli ich większe zaangażowanie<br />

i chęć pozostania dłużej w organizacji.<br />

10. Buduj atmosferę zaufania<br />

Przede wszystkim wierz we własne możliwości<br />

i umiejętności. Nie bój się zatrudniać ludzi lepszych<br />

od siebie. Bądź lojalny. Dziel się swoją wiedzą<br />

i doświadczeniem. Deleguj ambitne zadania, dajesz<br />

przez to możliwość rozwoju i samorealizacji. Dbaj<br />

o rozwój zawodowy swoich <strong>pracowników</strong>. Monitoruj<br />

efekty pracy. Sprawiedliwie oceniaj i nagradzaj<br />

wyniki. Zawsze dotrzymuj danego słowa (nie musisz<br />

zawsze mówić o tym, co robisz, ale zawsze rób<br />

to, o czym mówisz). Traktuj wszystkich jednakowo<br />

i bądź sprawiedliwy. Przyznawaj się do swoich błędów<br />

i przejmuj odpowiedzialność za błędy popełniane<br />

w zespole (szczególnie za te spowodowane<br />

niejasnymi oczekiwaniami, brakiem odpowiedniego<br />

przeszkolenia, brakiem odpowiednich narzędzi).<br />

Słuchaj tego, co pracownicy chcą Ci o sobie powiedzieć.<br />

Trochę się tego, jak widzisz, zebrało. Reguły są<br />

proste, trudniej może być z realizacją. Jednak nie<br />

zniechęcaj się. Trening czyni mistrza. Masz w ręku<br />

narzędzia, które pomogą Ci zatrzymać w firmie<br />

cennych <strong>pracowników</strong>. Ale pamiętaj, nic na siłę. Bywają<br />

takie sytuacje, kiedy niektórym pracownikom<br />

trzeba pozwolić a nawet pomóc odejść, żeby, jak to<br />

mawiał mój były szef, „swoim odejściem wzmocnili<br />

konkurencję”. Po czym poznasz, że pracownik musi<br />

odejść? Po tym, że nie realizuje celów, nie pasuje do<br />

zespołu, psuje atmosferę pracy, wszystko krytykuje<br />

i demotywuje innych swoim zachowaniem. Ale pamiętaj<br />

– traktuj każdego odchodzącego pracownika<br />

z należytym szacunkiem i wykaż maksimum dobrej<br />

woli, aby ułatwić mu tą sytuację i to bez względu na<br />

to, kto podjął decyzję o jego odejściu z firmy. Ci, co<br />

zostają z Tobą będą Cię bacznie obserwować, żeby<br />

sprawdzić, czy potrafisz z klasą rozstać się z pracownikiem,<br />

bo dzięki temu będą wiedzieli, czego<br />

mogą się po Tobie spodziewać w przyszłości.<br />

Kamila Malanowicz<br />

portal.nf.pl<br />

8


Pracownik lubi wybór, czyli jak<br />

motywować skutecznie<br />

Nagradzanie wszystkich <strong>pracowników</strong> tak samo<br />

i „po równo” jest może wygodne dla firmy, ale efekt<br />

motywacyjny takiego działania jest wątpliwy. Pracownik<br />

czuje się naprawdę doceniony tylko wtedy,<br />

gdy dostanie od szefa to, na czym mu najbardziej<br />

zależy.<br />

Takim narzędziem jest system kafeteryjny, w ramach<br />

którego pracodawca dokonuje zamówienia<br />

świadczeń pracowniczych mając do dyspozycji<br />

wiele różnorodnych kategorii. Wybrać może zajęcia<br />

sportowe, pakiet dodatkowego ubezpieczenia<br />

zdrowotnego dla <strong>pracowników</strong> i ich rodzin, kartę<br />

lunchową, vouchery na weekendowe wyjazdy i dodatkowo<br />

– bilety do teatru oraz kina. Komponuje<br />

Przykładów nietrafionych benefitów jest wiele –<br />

choćby karnet na basen podarowany osobie, która<br />

nie lubi pływać czy rodzinne ubezpieczenie zdrowotne<br />

dla singla „z wyboru”. Jak najlepiej zatem wykorzystać<br />

budżet ZFŚS do motywowania ludzi? To<br />

pytanie spędza sen z powiek wielu pracodawcom<br />

i pracownikom działów HR. Zastanawianie się komu<br />

dać bon na zakupy, a komu bardziej odpowiadałby<br />

bilety do kina, to niepotrzebny wysiłek i strata czasu.<br />

Ryzyko nietrafienia w gust konkretnej osoby jest<br />

duże, a ponadto można się narazić na zarzut naruszenia<br />

zasady równości w traktowaniu <strong>pracowników</strong>.<br />

ofertę świadczeń pozapłacowych, biorąc pod uwagę<br />

potrzeby <strong>pracowników</strong> oraz budżetu firmy.<br />

Pracownik dostaje narzędzie, dzięki któremu sam<br />

może wybierać benefity z pakietu przyznanego<br />

przez pracodawcę. To zdecydowanie wpływa na<br />

podniesienie jego <strong>motywacji</strong> do pracy. Wie, że dostał<br />

coś, czego aktualnie potrzebuje i na czym mu<br />

zależy. Ma także świadomość, że jeśli jego potrzeby<br />

się zmienią, następnym razem może wybrać zupełnie<br />

coś innego. Pracodawca natomiast ma pełną<br />

kontrolę nad świadczeniami – to on ustala kwotę,<br />

jaką chce przeznaczyć dla jednego pracownika oraz<br />

pakiet świadczeń, który będzie mu przysługiwał.<br />

Taki system daje pewność, że środki przeznaczone<br />

Czy jest rozwiązanie idealne?<br />

Najbliższym ideału jest narzędzie zapewniające<br />

pracownikom samodzielny wybór świadczeń. To<br />

rozwiązanie najwygodniejsze i najlepiej odpowiadające<br />

na potrzeby obu stron – zarówno pracodawców,<br />

jak i <strong>pracowników</strong>.<br />

na benefity będą wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.<br />

Jak wzmocnić skuteczność <strong>motywacji</strong>?<br />

System kafeteryjny daje możliwość wyboru szerokiego<br />

wachlarza benefitów, odpowiadającego rozpiętości<br />

zainteresowań i potrzeb <strong>pracowników</strong> każdej<br />

firmy.<br />

portal.nf.pl<br />

9


Indywidualne traktowanie <strong>pracowników</strong> przynosi<br />

najlepsze rezultaty motywacyjne. Dla ludzi młodych<br />

i bezdzietnych, skoncentrowanych na realizacji pasji,<br />

idealnym świadczeniem, którego nie powinno<br />

zabraknąć w ofercie pracodawcy, jest karta MultiSport,<br />

umożliwiająca codzienną aktywność fizyczną<br />

– od ćwiczeń fitness aż po treningi sztuk walki.<br />

Karta MultiWeekend to idealna propozycja dla<br />

osób, które potrzebują regeneracji sił, a także lubią<br />

zwiedzać, chętnie ruszają się z miejsca, cenią komfort<br />

w hotelach i pensjonatach oraz dobrą kuchnię.<br />

Dla <strong>pracowników</strong>, którzy założyli już rodziny oraz<br />

tych w dojrzalszym wieku, cennym dodatkiem do<br />

wynagrodzenia będzie dodatkowe ubezpieczenie<br />

zdrowotne, dzięki któremu bez problemu skorzystają<br />

z porady lekarza specjalisty.<br />

Eugeniusz Benjamin Chyłek<br />

portal.nf.pl<br />

10


Jak oddziaływać na czyjąś<br />

motywację<br />

Podejmując działania napotykamy różne przeszkody.<br />

W konsekwencji nasza motywacja spada. Czasami<br />

sytuacja jest tak trudna, że słowo „motywacja”<br />

w ogóle znika z naszego słownika.<br />

by wspierać <strong>pracowników</strong> w drodze do osiągnięcia<br />

celu. Chętnie dzieli się swoją wiedzą. Jest życzliwy<br />

i cierpliwy. Dotrzymuje obietnic. Jeśli coś idzie nie<br />

tak, preferuje otwartą i szczerą rozmowę. Zanim<br />

sam powie i oceni uważnie słucha, po to by zrozumieć.<br />

Nie obmawia innych za plecami. Potrafi dochować<br />

tajemnicy. Egzekwuje zobowiązania nawet<br />

wtedy, gdy jest to nieprzyjemne. Jest sprawiedliwy,<br />

wymagający i konsekwentny. Mocno zorientowany<br />

na celu i na wynikach. To sprawia, że podwładni<br />

może nie zawsze go lubią, ale mają do niego zaufanie.<br />

Jednak warto pamiętać, że wytrwałość i wiara w sukces<br />

mogą wszystko zmienić.<br />

- Co zrobić, gdy motywacja spada?<br />

- Jak ją podtrzymać?<br />

- Jak wspierać motywację u innych?<br />

Jako szefowie możemy podejmować działania, by<br />

wspierać motywację podwładnych. To ambitne zadanie.<br />

Do uzyskania pozytywnych rezultatów nie<br />

wystarczą same umiejętności menadżerskie. Ważne<br />

są relacje w zespole, poczucie bezpieczeństwa,<br />

zaufanie, dobre intencje u obu stron, chęć do zmiany.<br />

Chcesz żeby ktoś coś zrobił? Postaraj się wzbudzić<br />

w nim szczere chęci. Zrobi to naprawdę dobrze tylko,<br />

jeśli sam będzie tego chciał. Odwołaj się, więc do jego<br />

osobistego interesu - Dale Carnegi.<br />

W zespole Jana pracował Piotr...<br />

...jeden z bardziej doświadczonych i utalentowanych<br />

telemarketerów. Piotr przechodził kryzys zawodowy.<br />

Jan szybko zauważył pochmurną minę<br />

Piotra. Martwił się tym, że Piotrowi spadają wyniki<br />

sprzedażowe. Jan zaprosił Piotra na rozmowę. Zapytał<br />

go o to, co się dzieje. Piotr ufając swojemu<br />

szefowi niemal wykrzyczał:<br />

Jan z zasadami<br />

Jan, coach i szef działu telemarketingu, opowiada,<br />

jaka była jego droga do wspierania <strong>motywacji</strong><br />

u swojego podwładnego. Warto zrozumieć, jakim<br />

szefem jest Jan. Jan potrafi budować atmosferę zaufania<br />

w pracy. Jego podwładni mówią, że jest „Janem<br />

z zasadami”. Kieruje się dobrymi intencjami,<br />

portal.nf.pl<br />

11


Mam już tego dość! Dość stresu i napięcia! Mam<br />

dość tych wrednych klientów! Wyprowadzają mnie<br />

z równowagi! Jestem napięty i boli mnie brzuch. Lubię<br />

tę robotę, potrafię mieć wyniki, ale nie wtedy jak<br />

mi emocje szaleją. Kiedyś to było inaczej. Panowałem<br />

nad sobą. A dzisiaj? Chyba się wypaliłem!<br />

Jan siedział spokojnie i słuchał. Słuchał nie po, to by<br />

odpowiedzieć, ale po to by zrozumieć. Chciał nawet<br />

poczuć, to, co w tej chwili czuł jego pracownik.<br />

Telemarketer jeszcze przez kolejne piętnaście minut<br />

opowiadał o tym jak to jest. Jan nie oceniał. Nie<br />

radził i nie negował. To sprawiło, że Piotr wyrzucił<br />

z siebie, to, co go gnębiło. W pewnym momencie<br />

szef zadał ważne pytanie.<br />

Czego chcesz w zamian?<br />

Zadał to pytanie, ponieważ chciał żeby Piotr wyobraził<br />

sobie to w jaki sposób chciałby pracować.<br />

To trochę tak jak z budową domu. Zanim zaczniemy<br />

budowę, wyobrażamy sobie jak dom ma wyglądać.<br />

Później idziemy do architekta, który przelewa naszą<br />

wizję na papier. Nie zastanawiamy się w pierwszej<br />

kolejności, w jaki sposób dom wybudować. Nie biegniemy<br />

też od razu z łopatą, by rozpocząć budowę.<br />

Myślimy raczej o tym, gdzie chcemy mieszkać,<br />

ilu potrzebujemy pokoi i jak urządzonych. Liczymy<br />

koszty, planujemy itd.. Janowi chodziło o to, by Piotr<br />

zobaczył jak chce by wyglądała jego praca w przyszłości.<br />

Telemarketer odpowiedział, że chce pracować<br />

normalnie, panować nad emocjami, cieszyć się<br />

pracą i utrzymać spokój wewnętrzny.Rozmawiali<br />

jeszcze jakiś czas ze sobą. Jan zainspirował Piotra,<br />

portal.nf.pl<br />

by ten wyobraził sobie taką idealną sytuację, gdy<br />

pracuje „normalnie”. Pracownik zobaczył siebie<br />

opanowanego i cierpliwego. Zobaczył też inne niż<br />

do tej pory relacje z klientami. Poczuł jak napięcie<br />

spada. Był to moment przełomowy dla Piotra. To<br />

była inspirująca i motywująca wizja przyszłości. Coś,<br />

co sprawiło, że chciał zaplanować działania. Ta wizja<br />

powstała w głowie Piotra. Tu narodziła się motywacja<br />

wewnętrzna.<br />

W trakcie dalszej rozmowy Jan zapytał:<br />

Co możesz zrobić, by pracować normalnie?<br />

Telemarketer wygenerował bardzo długą listę pomysłów.<br />

W budowaniu tej listy pomocne było kolejne<br />

pytanie zadane przez szefa:<br />

Co w przeszłości pomagało Ci osiągać stan opanowania<br />

i równowagi?<br />

Piotr przypomniał sobie, że kilka lat wcześniej nie<br />

miał problemu z panowaniem nad nerwami. Jednak<br />

dużo wtedy ćwiczył - biegał, grał w siatkówkę, jeździł<br />

na nartach. To pomagało odreagować stres. Z czasem<br />

nawał obowiązków spowodował, że zrezygnował<br />

z ćwiczeń. Dodatkowe wyzwania w pracy, coraz<br />

większa konkurencja na rynku wywierały ogromną<br />

presję. Stwierdził, że to nie czas na własne przyjemności.<br />

Teraz doszedł do wniosku, że akurat w jego<br />

sytuacji, to podejście kompletnie zawiodło.<br />

Gdy lista zapełniła się pomysłami, szef zapytał?<br />

Jaki będzie Twój pierwszy krok?<br />

Jan wiedział, że teraz jest czas na pytanie związane<br />

z działaniami. To dobry czas, ponieważ Piotr wiedział,<br />

czego pragnie, miał mnóstwo pomysłów i był<br />

zmotywowany do działania. Tu chodziło o to, by<br />

pracownik zdecydował się na pierwszy krok, który<br />

będzie prowadził do celu. Jan wiedział, że jeśli Piotr<br />

12


pozostanie z tak długą listą, to być może nigdy nie<br />

rozpocznie działań.<br />

Piotr spojrzał na listę i zakreślił zielonym pisakiem<br />

słowo „siatkówka w czwartki”. Postanowił powrócić<br />

do gry, którą kiedyś tak bardzo uwielbiał. W każdy<br />

czwartek po 20:00 zbierała się jego stara drużyna.<br />

Wielokrotnie zapraszali go na treningi. Decyzja zapadła<br />

- czwartki o 20:00. Zanim jednak przystąpił<br />

do działania.<br />

Jan zadał kolejne pytanie:<br />

Co może stanąć Ci na drodze?<br />

Czasami tak już bywa, że mamy w sobie entuzjazm,<br />

postanawiamy, że coś zrobimy, jednak nigdy tego<br />

nie robimy. Czasami jest tak, że są obiektywne przeszkody.<br />

Jeśli sobie je uświadomimy i zaplanujemy<br />

jak je ominąć, będzie nam łatwiej dotrzymać słowa.<br />

Okazało się, że akurat w czwartki o 20:00, Piotr<br />

uczestniczył w spotkaniach lokalnego Klubu Biznesu.<br />

Gra w siatkówkę w innym dniu odpadała – cały<br />

zespół od lat spotykał się właśnie w czwartki. Wtedy<br />

Piotr zastanowił się czy spotkania biznesowe mają<br />

jakiś wpływ na jego życie. Doszedł do wniosku, że<br />

nic do niego nie wnoszą. Pomimo tego, że wielu<br />

innym służyły, dla Piotra były jedynie stratą czasu.<br />

Postanowił, że zrezygnuje ze spotkań na rzecz siatkówki.<br />

Podjęte działania, włożony wysiłek i zaangażowanie<br />

zaczęły przynosić pierwsze efekty. Rozmowy<br />

z klientami stały się bardziej wyważone. Telemarketer<br />

był opanowany i cierpliwy. W ślad za<br />

tym wzrosła wydajność. To jeszcze bardziej zmotywowało<br />

Piotra do działania. Osiągnął to sam. Sam<br />

siebie zmotywował. Zrobił to, bo tego chciał i sam<br />

znalazł sposób by to osiągnąć. Wspierał go w tym<br />

Jan.<br />

portal.nf.pl<br />

Przedstawiona sytuacja nasuwa pytania, jakie<br />

każdy szef może zadać podwładnemu, by oddziaływać<br />

na jego motywację:<br />

• Czego pragnę, czego chcę?<br />

• Czego nie chcę?<br />

• Czego chcę w zamian?<br />

• Co dobrego przyniesie mi ta zmiana?<br />

• Jak by to było, gdybym już to osiągnął? Jak bym<br />

się wtedy czuł?<br />

• Jak wyobrażam sobie taką idealną sytuację?<br />

• Co mogę zrobić, by osiągnąć cel? Jakie mam<br />

możliwości?<br />

• Jak radziłem sobie z tym w przeszłości?<br />

• Co zamierzam zrobić? Jakie chcę podjąć działanie?<br />

• Kiedy to zrobię?<br />

• Jakie mogę napotkać przeszkody?<br />

• Ta sytuacja nasuwa także pytania związane<br />

z budową zaufania w zespole:<br />

• Czym jest zaufanie w zespole?<br />

• Jak zdobywać i utrzymywać zaufanie?<br />

• Jakie znaczenie w procesie wspierania <strong>motywacji</strong><br />

ma charakter szefa?<br />

• Co mogę robić, by zasługiwać na zaufanie innych?<br />

• Po czym poznam, że naprawdę potrafię słuchać<br />

innych?<br />

• Jak pracować nad byciem cierpliwym?<br />

Bartłomiej Kukuła<br />

13


Zorganizuj dedykowane szkolenie dla swoich <strong>pracowników</strong><br />

Zwiększ ich zaangażowanie!<br />

Zapewniamy szkolenia z zakresu:<br />

• Motywowania <strong>pracowników</strong><br />

• Kierowania zespołem (menadżerskie)<br />

• Zwiększania sprzedaży<br />

• Umiejętności Interpersonalnych<br />

Dowiedz się więcej<br />

Zapytaj doradcę o szkolenia:<br />

www.superszkolenia.pl<br />

tel.: 696 918 316<br />

Jak sprawić,<br />

by pracownicy<br />

mieli więcej energii<br />

i zapału do<br />

pracy???


Jestem grzeczny, czyli sposób na<br />

sukces Mariusza Szczygła<br />

Jako jedynak nie lubi współautorstwa i nie podzieli<br />

się batonikiem. W złym tekście znajdzie jedno dobre<br />

zdanie, a z ludźmi, których zwolnił, pisuje miłe<br />

esemesy.<br />

wałem, że ludzi, którzy są mili i sympatyczni – zabrzmi<br />

to jak banał, ale to jest moja prawda – spotyka<br />

więcej fajnych propozycji. A ci, którzy są histeryczni,<br />

drobiazgowi i niemili, propozycji dostają mniej. Podejrzewam,<br />

że inni chcą ze mną współpracować,<br />

ponieważ jestem pozytywnie nastawiony do ludzi.<br />

Z Mariuszem Szczygłem – dziennikarzem, reporterem,<br />

pisarzem i współzałożycielem Fundacji<br />

Instytutu Reportażu, rozmawia Olimpia Wolf<br />

Dasz jakiś przykład?<br />

Gdy prowadziłem w telewizji program „Na każdy<br />

temat”, nie mieliśmy prawie żadnych kłopotów<br />

Czy według Ciebie można mieć wpływ na<br />

swoją karierę, a tym samym na lepsze<br />

zarobki?<br />

Jasne. Pracowałem w wielu redakcjach i zaobserwo-<br />

z pozyskiwaniem gości, którzy opowiadali rzeczy<br />

bardzo intymne – np. o amputacji piersi czy o nietypowych<br />

upodobaniach seksualnych. Wydaje mi<br />

się, że powodował to niekopniakowy sposób prowadzenia<br />

programu. Ludzie mieli poczucie, że nie<br />

portal.nf.pl<br />

15


ędą ośmieszeni i wyśmiani. Życzliwy sposób bycia<br />

sprawdza się w moim życiu. Akceptuję ludzi i oni<br />

to czują. Współpracownicy w mediach garną się do<br />

mnie. A niektórzy pomagają mi często bezinteresownie<br />

w pracy.<br />

Bezinteresownie?<br />

Czasami proszę kogoś o pomoc w zrobieniu researchu<br />

do jakiegoś tematu, znalezieniu wycinków prasowych<br />

w bibliotece, albo zadzwonieniu w moim<br />

imieniu do kilku osób i zapytaniu ich o coś. Chętnie<br />

bym za to zapłacił, ale nie chcą. Myślę, że robią to<br />

z życzliwości, że procentuje moja życzliwość do ludzi.<br />

Ale czasami w pracy – jako redaktor -<br />

musisz podjąć przykre dla innych decyzje.<br />

Na przykład odrzucić komu tekst.<br />

Kiedy byłem redaktorem, dostawałem czasem złe<br />

teksty, ale nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś był urażony<br />

moją recenzją. Znam redaktorów, którzy krzyczą:<br />

to jest beznadzieja, wyrzucam do kosza, napisz<br />

jeszcze raz. Też jestem w stanie to powiedzieć, ale<br />

nie w taki sposób, żeby ktoś miał żal, czuł się podle<br />

i źle o sobie myślał. Krytykując tekst zaczynam od<br />

tego, co jest w nim dobre, bo nie chcę, żeby autor<br />

czuł się zdołowany.<br />

Skąd się wzięło Twoje pozytywne<br />

podejście do ludzi?<br />

Gdy byłem mały, miałem lęk przed podwórkiem<br />

i większą grupą ludzi – do dziś jako reporter nie<br />

lubię podchodzić do tłumów. Wytworzyłem sobie<br />

wtedy metodę sympatycznego podejścia do obcych<br />

i podwórka. Żeby było mi lepiej. Wyrachowałem<br />

sobie w dzieciństwie, że lepiej być miłym niż<br />

niemiłym. Że to się bardziej opłaca. A potem weszło<br />

mi w krew.<br />

A rodzice?<br />

Na pewno wpłynęli, bo mama zawsze mi kazała być<br />

grzecznym. Choć ja bardzo lubię być niegrzeczny.<br />

Niegrzeczny?<br />

To, że jestem z małego miasteczka i to, że wywodzę<br />

się z bogobojnej i tradycyjnej rodziny spowodowało,<br />

że lubię prowokować. Z tej grzeczności wypuszczam<br />

powietrze. Przejawia się to na przykład w tym,<br />

co piszę. Na początku lat 90. jako młody reporter<br />

napisałem tekst „Onanizm polski” o stosunku Polaków<br />

do masturbacji. 21 lat temu był to wstrząs<br />

obyczajowy! A przy okazji moja prowokacja wobec<br />

małego miasteczka i rodziny. A w 1995 roku jako<br />

pierwsi w telewizji w programie „Na każdy temat”<br />

poprosiliśmy seksuologa, żeby pokazał publicznie,<br />

jak zakładać prezerwatywę na banana. Ale to był rodzaj<br />

prowokacji, który uchodził mi na sucho.<br />

Dlaczego?<br />

Dlatego, że wypowiedzi opatrywałem przyjemnymi<br />

komunikatami. Dla wielu byłem miłym facetem,<br />

który zajmuje się „tymi wszystkimi obrzydliwościami”.<br />

Gdy prowadziłem „Na każdy temat” napisano<br />

o mnie: „U niego nawet morderczyni jest osobą,<br />

której się współczuje, a nie taką, którą chce się napiętnować”.<br />

Czyli ten niekopniakowy sposób prowadzenia<br />

programu powodował, że goście czuli się<br />

bezpiecznie.<br />

I taki sposób bycia procentuje: inni chcą ze mną<br />

portal.nf.pl<br />

16


współpracować, a jak chcą współpracować, to moja<br />

kariera rozwija się.<br />

A co Ci utrudnia rozwój zawodowy?<br />

Kiedyś - nieśmiałość. Bardzo często nie udało mi<br />

się dostać fajnego tematu w redakcji, bo się do niego<br />

nie zgłosiłem. Gdyby nie nieśmiałość, mógłbym<br />

w wielu przypadkach zebrać jeszcze lepszy materiał.<br />

Ale minęła Ci.<br />

Walczyłem z nią. Potem znalazłem metodę. Zawsze<br />

przed spotkaniem z większą grupą ludzi przygotowywałem<br />

anegdotę lub dowcip. Pamiętam jak miałem<br />

19 lat i szliśmy z kolegą na imprezę. Mówię:<br />

o czym będziemy tam rozmawiać? Kolega: co się<br />

martwisz, zobaczymy. Ja: jak to, to ty nie masz nic<br />

przygotowanego? On: a co miałbym mieć? Ja: bo ja<br />

mam przygotowane dwie historyjki.<br />

Brało się to z moich kompleksów, bo wydawało mi<br />

się, że jestem nieciekawy i nieatrakcyjny towarzysko.<br />

To się zmieniło. Dzisiaj nie mam już wielkich<br />

kłopotów z nieśmiałością. Wszędzie wejdę, ale i tak<br />

każdą sytuację staram się rozładować dowcipem.<br />

A coś jeszcze przeszkadza Ci w karierze?<br />

Jest jedna rzecz, która przeszkodziła mi w karierze<br />

międzynarodowej. Podczas sukcesów moich książek<br />

za granicą mógłbym mieć więcej przyjemności<br />

i korzyści. Nie tylko finansowych. Często zapraszają<br />

mnie na festiwale literackie, proponują stypendium.<br />

Miałem kiedyś propozycję darmowego pobytu we<br />

Francji przez trzy miesiące i nie przyjąłem.<br />

Bo?<br />

Bo nie znam angielskiego, a tym bardziej francuskiego.<br />

Brak znajomości języka angielskiego jest<br />

największą przeszkodą w mojej karierze.<br />

Z czego on wynika?<br />

Uczyłem się z 15 nauczycielami i z każdym doszedłem<br />

do 15 lekcji. Dalej nie jestem w stanie. Gdy<br />

znajdę się w międzynarodowym towarzystwie –<br />

a nie ma tłumacza – mówię: I don’t speak English,<br />

but I understand little”. Mój kolega Wojtek Tochman<br />

(reporter – przyp. red.) powiedział mi, że tak<br />

się nie mówi. Ale gdy ja tak mówię, oni mnie rozumieją.<br />

Najważniejsze to nie przejmować się aż tak,<br />

bo żyłka może pęknąć w głowie.<br />

I nie pojechałem do Francji, z obaw, że się nie dogadam<br />

i będzie to dla mnie żenujące i poniżające.<br />

Takich fajnych propozycji, których nie podejmuję,<br />

mam mnóstwo. Wiele redakcji prosi mnie o teksty –<br />

oczywiście drukuję czasami w gazetach na Ukrainie,<br />

w Czechach albo we Włoszech w La Repubblica, ale<br />

to są teksty tłumaczone. Gdybym pisał po angielsku,<br />

to sądząc z recenzji moich książek za granicą,<br />

mógłbym zrobić karierę międzynarodowego reportera.<br />

Żałujesz?<br />

Dziwne, lecz wcale mnie to nie dopinguje, żeby uczyć<br />

się angielskiego. Nie idzie mi ten język i nie uzależniam<br />

wszystkiego od kariery międzynarodowej. Ona<br />

powolutku i tak się toczy. Książki wychodzą i to już<br />

mi daje satysfakcję. Powiem ci, że ja się zadowalam<br />

„małym”. To znaczy staram się w życiu nie mieć wielkich<br />

oczekiwań tylko nastawiam się na małe.<br />

portal.nf.pl<br />

17


To Twoja recepta na rozczarowanie?<br />

Tak. Potrafię zadowolić się małym sukcesem czy<br />

osiągnięciem. To mi przynosi satysfakcję i nie jestem<br />

rozgoryczony. Przypomniała mi się historia<br />

z tym związana. Jesienią 1999 roku byłem we Włoszech.<br />

Wszedłem do pięknej księgarni w Rzymie,<br />

w której książki miały wspaniałe okładki. Pomyślałem<br />

wtedy: ale fajnie być autorem książki, która jest<br />

na półce w takiej księgarni. Ale nie postanowiłem:<br />

moja książka będzie na tej półce. Ostatnio byłem<br />

w tej samej księgarni. Patrzę – a tam trzy moje<br />

książki. Obawiam się jednak, że gdybym postawił<br />

sobie za zadanie, że muszą być tam moje książki<br />

w ciągu 10 lat – nie wyszłoby.<br />

To jak działasz, gdy chcesz osiągnąć<br />

sukces zawodowy, np. napisać książkę?<br />

Wyznaczam sobie małe zadania – takie szczebelki<br />

do pokonania. Czyli że spróbuję napisać książkę na<br />

polski rynek. Nie zakładam od razu, że będzie przetłumaczona<br />

na obce języki.<br />

Można więc powiedzieć, że<br />

nie wyznaczasz sobie celów<br />

długoterminowych tylko krótsze. Czy<br />

jest tak też w biznesie, którego jesteś<br />

współwłaścicielem?<br />

Tak, zawsze mam krótsze cele. Gdy założyliśmy<br />

Fundację Instytutu Reportażu, bardzo się cieszyłem,<br />

że udało się nam otworzyć księgarnię „Wrzenie<br />

Świata”, kupić w miarę dobrze wyglądające meble<br />

i zapłacić pracownikom za pierwszy miesiąc.<br />

A gdy pierwszego dnia przyszło tylko 15 osób, nie<br />

narzekałem: „przegraliśmy pierwszy dzień”. Cieszyłem<br />

się, że mimo braku reklamy przyszło aż 15. Ale<br />

mój wspólnik fundacji i kolega Wojtek Tochman, zawsze<br />

ma wielkie wizje. On jak Stanisław Wyspiański<br />

„teatr swój widzi ogromny”. I ma na przykład wizję,<br />

że Fundacja Instytut Reportażu będzie w przyszłości<br />

dużym koncernem wydawniczym, zajmującym<br />

się literaturą faktu. I ja mu tego życzę, ale osobiście<br />

nie kokietuję takich myśli.<br />

To nie jest łatwe na co dzień cieszyć się<br />

małymi rzeczami.<br />

Co więcej – ja umiem się cieszyć nawet porażkami.<br />

Albo inaczej: porażki przekuwać w sukcesy. Nauczyłem<br />

się tego od dwóch ludzi. Pierwszy to reżyser<br />

Witold Orzechowski, który wymyślił talk show<br />

„Na każdy temat”. On zawsze uważał, że z każdej<br />

wady należy zrobić zaletę. Pewnego razu redaktorka<br />

programu powiedziała na zebraniu: Witku,<br />

czy ty zauważyłeś, że on (Szczygieł – red.) okropnie<br />

siada i wstaje? Rzeczywiście siadałem niezgrabnie<br />

– jak grzmot. A wstawałem jak niedołęga. I wtedy<br />

Witek powiedział coś, co zrobiło na mnie ogromne<br />

wrażenie: dobrze, postaramy się z Mariuszem nad<br />

tym popracować, ale trzeba by się zastanowić, czy<br />

czasem to nie jest sposób siadania, który jest tak<br />

charakterystyczny, że przypadnie ludziom do gustu<br />

i jeżeli my to za pół roku zmienimy, to widzowie zaczną<br />

za tym tęsknić. Już pomijam, czy to zmieniliśmy<br />

czy nie, ale zobacz, jak on to powiedział! Nie<br />

poniżył mnie, nie stwierdził, że jestem debilem, co<br />

nie umie usiąść. I jeszcze starał się wyciągnąć z tej<br />

ewidentnej wady telewizyjnej jakąś potencjalną zaletę.<br />

I to było fajne.<br />

Innym razem do programu o naturystach, którzy<br />

mieli wystąpić nago, przyjechało troje gości, a miało<br />

portal.nf.pl<br />

18


yć siedmioro. Trudniej jest zrobić godzinny program<br />

z trzema osobami. No i teraz co? Zawalili nam<br />

program? Nie. Witold Orzechowski mówi: z wady<br />

robimy zaletę. Powiesz: „Temat naturyzmu w dalszym<br />

ciągu w Polsce jest takim tematem tabu, że<br />

proszę sobie wyobrazić, że w ostatniej chwili cztery<br />

osoby zrezygnowały ze strachu. A jednej pani<br />

nawet rodzina nie pozwoliła przyjechać do telewizji.<br />

I dlatego tym bardziej przywitajmy tych, którzy<br />

przyjechali, wielkimi brawami…” Rozumiesz? Nagle<br />

ci urastają do rangi bohaterów, a to, że jest mniej<br />

gości, staje się wartością.<br />

A druga osoba?<br />

Drugą osobą, która zawsze z wady wyciągała zaletę<br />

był Tomasz Bata – pierwszy Bata, który założył<br />

obuwnicze imperium Batów (M.Sz. opisał Batę<br />

w „Gottlandzie” – przyp. red.). Podczas wielkiego<br />

kryzysu Bata nie miał skóry, a buty robiło się wtedy<br />

tylko ze skóry. Miał za to dużo płótna. I on z wady<br />

zrobił zaletę. Wymyślił buty płócienne. Te wszystkie<br />

płócienne buty, co teraz mamy, (po czesku lodiczki,<br />

czyli łódeczki) są wymysłem Baty. Pomysłem, który<br />

wziął się z rozpaczy. Te dwa przykłady były dla mnie<br />

bardzo dobrą szkołą.<br />

przejrzystość i wolę, żeby stało równo. Ale gdyby<br />

taki drobiazg miał mnie wyprowadzić z równowagi,<br />

byłoby to poniżające dla mojego człowieczeństwa.<br />

Z czego to się bierze?<br />

Z tego, że sam mam dużo wad: spóźniam się, źle<br />

stawiam różne rzeczy, robię błędy. Ale też i z tego,<br />

że zawsze widzę człowieka w drugiej osobie. Tak jak<br />

w sobie widzę człowieka i daję sobie taryfę ulgową.<br />

Nie, nie umiem być faszystą samego siebie.<br />

A zwolniłeś kiedyś <strong>pracowników</strong>?<br />

We „Wrzeniu Świata” zwolniłem trzy osoby. To była<br />

nasza wspólna decyzja ze wspólnikami, ale ja ją<br />

przekazywałem. Myślę, że nie poczuły się urażone.<br />

Dalej się znamy i wysyłamy sobie miłe esemesy.<br />

Czyli mówisz przykre rzeczy, ale<br />

nieinwazyjnie?<br />

Tak, muszę czasem powiedzieć prawdę, która jest<br />

bolesna lub niemiła, ale nie chcę uderzać w człowieka,<br />

bo sam się boję uderzenia w siebie. Gdy ktoś<br />

mi zrobi przykrość, to się z tym strasznie źle czuję.<br />

I być może tym pozytywnym działaniem chcę to<br />

uprzedzić. To jest moja tarcza obronna.<br />

A jaki jesteś jako szef?<br />

Nie umiem mówić przykrych rzeczy. Pracownicy<br />

czasem zastanawiają się, czy to jest szczere, że zawsze<br />

jestem miły. Ale to jest szczere. Ja po prostu<br />

mam bardzo niski poziom agresji. Żebym się zdenerwował,<br />

to musiałby się chyba zawalić budynek<br />

z „Wrzeniem świata”. Uważam, że drobiazgi nie<br />

mają prawa mnie wyprowadzić z równowagi. Na<br />

przykład pracownik postawi coś krzywo, a ja lubię<br />

portal.nf.pl<br />

Więc jak zwracasz im uwagę?<br />

Na przykład mówię: słuchaj, wczoraj mi genialnie zaparzyłaś<br />

w ekspresie kawę, ale nie możesz trzymać<br />

filiżanki za brzeg palcami, bo z tego miejsca będzie<br />

pił klient. Albo: w tamtym tygodniu ze wszystkim się<br />

wyrabiałeś i jeszcze szukałeś klientom książek dodatkowo,<br />

a dziś jesteś na dyżurze trzecią godzinę,<br />

a toaleta jest nieposprzątana. Wiedzą, że to nie jest<br />

atak na nich, tylko krytyka sytuacji i działania.<br />

19


Nie atakujesz personalnie.<br />

A w życiu! A poza tym czasami kupuję im drobne<br />

prezenciki. Tak po prostu, nie z jakiejś okazji. Na<br />

przykład jednemu z naszych kolegów bardzo podobała<br />

się pewna książka, ale wiedziałem, że nie ma<br />

na nią pieniędzy. Więc mu kupiłem za tydzień.<br />

Mówisz że obawiasz się ataków i krytyki.<br />

To jak sobie z nimi radzisz?<br />

Teraz już wiem, że jestem dobrym autorem i oddanym<br />

kolegą – więc krytyka już mniej mnie dręczy.<br />

Kiedyś gorzej ją znosiłem, bo byłem niedowartościowany<br />

i miałem więcej kompleksów i wątpliwości<br />

co do swojej osoby. A teraz – zwłaszcza po psychoterapii<br />

– znam swoją wartość, swoje ograniczenia<br />

i możliwości. Zaakceptowałem ograniczenia i krytyka<br />

już nie jest aż tak bolesna. Krytyka boli tylko niepewnych<br />

swojej wartości. Staram się z każdej krytycznej<br />

uwagi wyciągnąć coś pozytywnego. Czasami<br />

piszę do recenzentów i dziękuję im za krytykę moich<br />

książek. Piszę, że naprawdę sobie to przemyślałem<br />

albo, że biorę to pod uwagę. Albo tłumaczę im,<br />

dlaczego oni się mylą. Że nie mogłem zrobić, tak jak<br />

oni by chcieli, ponieważ byłoby to z jakiś powodów<br />

niemożliwe. Przysyłają odpowiedzi, że przepraszają,<br />

a nawet, że tak naprawdę to nie chcieli krytykować<br />

książki, ale tak wyszło…<br />

Co jeszcze zyskałeś po psychoterapii?<br />

To, że umiem mówić „nie” i jestem asertywny. Kiedyś<br />

ludzie wchodzili mi na głowę i każdy mógł nawrzucać<br />

wszystko. Teraz nawet potrafię powiedzieć<br />

„sprzeprzaj”. Oczywiście rzadko to używam. Potrafię<br />

powiedzieć: bardzo przepraszam, ale nie jestem<br />

w stanie tego wysłuchać. Nie daje pieniędzy na ulicach,<br />

bo umiem powiedzieć: przepraszam, nie daję<br />

pieniędzy na ulicy.<br />

Czy asertywność pomogła ci w karierze?<br />

Teraz nie robię tego, czego nie chcę. Szkoda mi na<br />

to życia. I żałuję, że umiem odmawiać dopiero teraz.<br />

Gdy ktoś mi proponuje jakiś temat, tekst, projekt,<br />

który mi się nie podoba, to choćby nie wiem<br />

co – odmówię. Kiedyś nie umiałem poradzić sobie<br />

z nadmiarem zadań – nie wyrabiałem, niedosypiałem<br />

i skończyłbym chyba w psychiatryku. Teraz<br />

umiem powiedzieć „nie”.<br />

Komu ostatnio odmówiłeś?<br />

Niedawno największy polski reżyser zaproponował<br />

mi współpracę scenariuszową. Spotkam się z nim,<br />

ale odmówię.<br />

Dlaczego?<br />

Nie chcę pisać scenariuszy. Piszę reportaże. Wielu<br />

reporterów powiedziałoby, że scenariusza łatwo się<br />

nauczyć. Spróbuj. Ale ja nie chcę próbować.<br />

Inaczej widzisz swoją drogę zawodową?<br />

Chcę być reporterem i pisać teksty sam. Nie lubię<br />

współautorstwa i duetów. Źle bym zniósł, że razem<br />

jesteśmy współautorami. Chcę być sam dyrektorem<br />

swojego pisania. Jestem niezależnym typem<br />

jedynaka. Nawet batonikiem nie lubię się dzielić.<br />

Wolę kupić drugi.<br />

portal.nf.pl<br />

20


A miałbyś jakieś rady dla osób, które<br />

chcą odnieść sukces w pracy?<br />

Jest jedna rzecz w drodze do zadowolenia życiowego<br />

i sukcesu. Zauważyłem, że warto być dobrym<br />

w jednej rzeczy, góra w dwóch, trzech. Nie trzeba<br />

być dobrym we wszystkim.<br />

Chodzi o to, żeby się nie rozdrabniać?<br />

Tak. Jak będę dobry w jednej rzeczy czy dziedzinie,<br />

to będzie mój kapitał.<br />

I prędzej czy później zaprocentuje.<br />

To mogą być dwie dziedziny, trzy, ale nie chodzi<br />

o to, żeby być we wszystkim najlepszym. Nie muszę<br />

być dobrym reporterem, ale mogę być dobrym<br />

wywiadowcą. Nie muszę być dobrym reporterem<br />

i wywiadowcą, mogę dobrze pisać newsy. Albo nie<br />

muszę być dziennikarzem, tylko mogę świetnie gotować.<br />

Ostatnio byłem pod Koszalinem na spotkaniu<br />

z gimnazjalistami. Jeden z uczniów zapytał: jak<br />

przeżyć szkołę? Powiedziałem, że wcale nie miałem<br />

najlepszych ocen ze wszystkiego. Co więcej – z matematyki<br />

zawsze miałem lufę. Na pierwszy semestr<br />

– niedostateczny. Na drugi – ledwo dostateczny.<br />

A na maturze pomagał mi w zadaniach mój nauczyciel<br />

i dyrektor szkoły. Byłem bardzo dobry z polskiego<br />

i dyrektorowi zależało, żebym zdał maturę i poszedł<br />

na dobre studia humanistyczne. W związku<br />

z tym, radzę wam, jak przeżyć szkołę: nie musicie<br />

się uczyć bardzo dobrze ze wszystkiego. Wystarczy,<br />

że dostatecznie. Ale musicie mieć jedną dziedzinę,<br />

w której jesteście bardzo dobrzy. Albo przynajmniej<br />

dobrzy.<br />

Jeśli jesteśmy dobrzy w jakiejś dziedzinie<br />

i lubimy ją, to łatwiej o motywację<br />

wewnętrzną. Co Ciebie motywuje?<br />

Napędzają mnie formalne rzeczy, czyli umowa z wydawnictwem<br />

albo to, że obiecałem w redakcji, że<br />

będzie tekst.<br />

Czyli motywacja zewnętrzna motywuje?<br />

Tak, a jeśli nie mam zewnętrznej <strong>motywacji</strong>, motywuje<br />

mnie złe samopoczucie, że czegoś nie napisałem.<br />

Że jestem bezczynny i bezproduktywny. Ale<br />

częściej są to motywacje zewnętrzne. Na przykład<br />

obiecałem bohaterom, że o nich napiszę. Przez długi<br />

czas bardzo mnie motywowało ujrzenie swojego<br />

nazwiska w druku. Jak już zachłysnąłem się miłością<br />

własną, to teraz motywuje mnie to, że pisanie jest<br />

rozmową z czytelnikami. Mam pewną grupę czytelników<br />

– kilkadziesiąt tysięcy osób. Część z nich do<br />

mnie piszę, rozmawia, kontaktuje się. Czekają na<br />

moje książki. Między nami jest niepisana umowa, że<br />

chcę im znowu coś powiedzieć, a oni wiernie czekają.<br />

Ale często mam taką motywację – jako reporter<br />

– że zobaczyłem czy usłyszałem coś naprawdę<br />

wspaniałego i chcę się tym podzielić.<br />

Czyli masz motywację wewnętrzną.<br />

Tak, taką wewnętrzną, pierwotną, myślę, że każdy<br />

to przeżył. Był w fajnym miejscu i natychmiast chciał<br />

zaesemesować lub wysłać ememesa do żony czy<br />

znajomego. Tak samo jest ze mną reporterem –<br />

chcę natychmiast podzielić się z innymi.<br />

portal.nf.pl<br />

21


Jesteś i reporterem, i zajmujesz się<br />

biznesem. Osiąganie sukcesu w biznesie<br />

wiąże się z odwagą – wkraczamy<br />

w coś nowego, nie mamy pewności,<br />

czy przedsięwzięcie się uda. Powiedz,<br />

jak to było w Twoim przypadku, gdy<br />

zaczynaliście? Byłeś odważny czy bałeś<br />

się?<br />

Gdy planowaliśmy założenie Instytutu Reportażu,<br />

który miał za zadanie gromadzić książki na temat<br />

polskiego reportażu, bałem się trochę. Wojtek Tochman<br />

powiedział: słuchaj, ale kto nam sfinansuje<br />

bibliotekę? Ja na to: nie wiem. To wymyśliliśmy, że<br />

założymy księgarnię, żeby na siebie zarabiała. Ale<br />

potem zorientowaliśmy się, że księgarnia sama na<br />

siebie nie zarobi. Trzeba być siecią typu Empik lub<br />

Matras, żeby wyjść na swoje. Więc Wojtek wymyślił,<br />

że będziemy kluboksięgarnią, czyli że będzie można<br />

u nas napić się kawy, zjeść ciasto i przekąski. A potem<br />

jeszcze doszło wino i piwo. Obawiałem się też,<br />

czy ktokolwiek do nas przyjdzie, bo jesteśmy na tyłach<br />

Nowego Światu. Mówiłem do Wojtka: popatrz,<br />

wcześniej w tym miejscu był sklep z nietypowymi<br />

sukienkami i kawiarnia. Nikt tam nie przychodził<br />

i zbankrutowali. Więc jaka jest pewność, że my osiągniemy<br />

sukces? A on na to: zaprosimy swoich znajomych,<br />

a oni zaproszą swoich znajomych. W ten<br />

sposób spróbujemy. I Wojtek miał rację. Nie bał się.<br />

Założenie biznesu – ale też i pisanie<br />

– wiążą się nie tylko z odwagą, ale<br />

z ewentualną porażką. Jak sobie radzisz<br />

z niepowodzeniem?<br />

Gdy porażka spotyka mnie z mojej winy i umiem<br />

z niej wyciągnąć wniosek, bardzo często powtarzam<br />

go niemalże na głos: np. pamiętaj, że drugim<br />

razem nie możesz wydrukować tekstu, jeśli nie miałeś<br />

pewności, że ten człowiek chciał to powiedzieć.<br />

Jeśli nie przeczytałeś mu tego na głos przez telefon.<br />

Nigdy więcej tego nie zrób, bo następna osoba się<br />

obrazi. I już więcej nie popełniam takiej gafy. Przestaję<br />

o tym myśleć – nie zadręczam się tym, bo nie<br />

jestem męczennikiem.<br />

Masz hrabalowskie podejście do życia.<br />

Tak, nie wstydzę się przyznać do błędów i ułomności.<br />

U mnie nie ma tematów tabu. Bohumil Hrabal<br />

mówił „codziennie zrzucam siebie z piedestału”.<br />

I o to chodzi: nie mam nabożnego stosunku do własnej<br />

osoby. Potrafię np. powiedzieć, że studiowałem<br />

aż 16 lat, bo powtarzałem lata. Albo że gdy zdałem<br />

na studia dziennikarskie, to myślałem, że Kafka<br />

to mała kawa, a nie pisarz. Wydaje mi się, że mam<br />

już takie osiągnięcia, że nie muszę się tego wstydzić.<br />

Ale moja mama twierdzi, że to skandal mówić<br />

o tym publicznie. Że sobie umniejszam, poniżam<br />

się przed ludźmi. A ja uważam, że to jest moja siła.<br />

Bo wtedy nikt mnie nie zaatakuje. Nie powie: „jesteś<br />

głupi”, skoro sam o sobie tak mówię.<br />

Takiej postawy nauczyła Cię Zofia<br />

Czerwińska?<br />

Tak, Zofia Czerwińska – aktorka i moja przyjaciółka<br />

– ma niesamowity dystans do siebie samej. Ona wypuszcza<br />

z siebie powietrze i zarządza śmiechem na<br />

własny temat. Na przykład mówi: „Z dnia na dzień<br />

brzydnę coraz bardziej, o ile to w ogóle jeszcze jest<br />

możliwe” I to jest świetne. Bo wtedy nikt nie może<br />

jej skrzywdzić i zrobić przykrości. Bo największą<br />

„przykrość” sama sobie robi. I w dodatku dowcipnie.<br />

Ostatnio, jak się spotkaliśmy, powiedziałem: Zosiu,<br />

portal.nf.pl<br />

22


jakoś chłodno tutaj jest. A ona: to już ode mnie taki<br />

trupi chłód. I to mi się strasznie podoba, bo mało<br />

jest ludzi, którzy mają takie podejście do siebie. Wydaje<br />

mi się, że umieją to wypracować ci, którzy mieli<br />

kompleksy w młodości i musieli dojść do ładu ze<br />

wszystkimi lękami, niedociągnięciami i deficytami.<br />

w niskiej brunetce, a pani bardzo chce mi wcisnąć<br />

do ożenku wysoką blondynkę. Ona jest piękna, ale<br />

ja jej nie kocham. „Ojej, no to mnie pan ma” – odpowiadała.<br />

Wymyślanie takich argumentów w sytuacjach<br />

krytycznych przychodzi mi bez trudu. I na<br />

pewno pomaga w karierze zawodowej.<br />

Zmierzyć się ze sobą.<br />

Tak. Natomiast ludzie, którzy byli rozpieszczani<br />

przez rodziców, wszystko się im udawało, częściej<br />

są drażliwi na swoim punkcie. W przeciwieństwie<br />

do mnie i do Zosi – nie umieją przyjmować żadnych<br />

uwag. Nawet dowcipnych.<br />

Skończyłeś niedawno pracę nad<br />

antologią pt. „100/XX. Antologia<br />

polskiego reportażu XX wieku”. Miałeś<br />

kontakt z ponad 100 autorami. Czy Twoje<br />

nastawienie do ludzi ułatwiło Ci pracę?<br />

Czasem naprawdę było trudno. Zwłaszcza starsze<br />

reporterki o dominujących osobowościach, chciały<br />

dać mi tekst, który im się podoba, a nie mnie. A antologia<br />

jest według mojego wyboru. Znalazłem na<br />

to prosty sposób. Kiedy jedna z reporterek mówiła:<br />

panie Mariuszu już przygotowałam tekst do antologii<br />

– to jest najlepszy mój tekst. A jaki pan chce? Gdy<br />

podałem tytuł, to powiedziała: nie, to jest słabe, nie<br />

zgadzam się. Ja na to – żeby nie używać argumentu<br />

„no to ja w takim razie rezygnuję z pani osoby<br />

w antologii”, mówię: szanowna pani, proszę sobie<br />

wyobrazić, że pani ma 12 córek. Ja się zakochałem<br />

Zewnętrzne oznaki Twojego sukcesu to<br />

m.in. liczba wydanych książek, program<br />

„Na każdy temat”, Fundacja Instytutu<br />

Reportażu oraz tytuł Dziennikarza<br />

Roku 2013. A czym on jest dla Ciebie<br />

wewnętrznie?<br />

Tym, że nie muszę wstawać o siódmej rano, jeśli<br />

tego nie chcę. Że mogę odmówić i odrzucić fantastyczne<br />

propozycje finansowe, bo nie mam hopla<br />

na punkcie forsy. Od 13 lat kilka razy w roku dostaję<br />

propozycje prowadzenia programu telewizyjnego.<br />

Zawsze odmawiam. I to jest ten sukces, że mogę<br />

sobie na to pozwolić. Moje pisanie mnie utrzymuje.<br />

Sukces dla mnie jest tym, że mogę żyć, jak chcę.<br />

Że nie muszę pożyczać pieniędzy i jestem samowystarczalny.<br />

To dla mnie bardzo ważne, bo jestem<br />

z rodziny, która nigdy nie miała za dużo grosza.<br />

I powiem ci, że mam takie poczucie, że zostawiony<br />

nago na Marszałkowskiej – bez środków do życia<br />

– poradziłbym sobie. Nie mam lęku przed przyszłością.<br />

I to jest dla mnie sukces. Życzyłbym tego każdemu.<br />

Olimpia Wolf<br />

portal.nf.pl<br />

23


4 style pracy w zespole<br />

Aby twój zespół działał efektywnie, musisz określić,<br />

co każdy z <strong>pracowników</strong> rozumie przez pracę.<br />

Istnieją cztery podstawowe style pracowania. Reprezentanci<br />

różnych podejść często kłócą się, czy<br />

lepiej jest pracować ciężko, czy sprytnie oraz czy<br />

dokładne przemyślenie wszystkich działań nie jest<br />

marnowaniem czasu i niepotrzebnym przedłużaniem.<br />

Znacznie lepiej jest przeznaczyć czas marnowany<br />

na kłótnie na dokładne określenie, jaki styl pracy<br />

reprezentują poszczególni pracownicy. Aby zespół<br />

działał efektywnie należy dobrać <strong>pracowników</strong> rozsądnie<br />

i w sposób dopasowany do zadania.<br />

Robienie<br />

Ci, którzy przez pracę rozumieją robienie ożywają<br />

dopiero, gdy zadania są wykonane a projekty doprowadzone<br />

do końca. Zazwyczaj się koncentrują<br />

na swoich zadaniach.<br />

Mogą być tak pochłonięci swoim zadaniem, że zaniedbują<br />

komunikację z resztą zespołu. Mają też<br />

skłonność do lekceważenia planowania.<br />

Przewodzenie<br />

Liderzy tworzą wizję i inspirują innych do podążania<br />

za nią. Nie da się lekceważyć ich podejścia – bez<br />

niego zespół byłby tylko grupą chomików, które się<br />

bez celu kręcą w swoich kółkach.<br />

portal.nf.pl<br />

24


Liderzy potrafią być oderwani od reszty i nie zawsze<br />

rozumieją praktyczne aspekty wdrażania wizji<br />

w życie. A przez to, że idą jako pierwsi, czasem zapominają,<br />

by oglądać się na resztę.<br />

Relacje<br />

Niektórzy skupiają się na budowaniu relacji w zespole.<br />

Ciężko pracują, aby atmosfera w grupie była<br />

dobra, a konflikty zakończone kompromisem.<br />

Osoby skupione na relacjach mogą sobie nie radzić<br />

z pracą wymagającą więcej uwagi. Pozostawieni<br />

sami sobie dbają o dobro zespołu, ale ich praca<br />

może być mało efektywna.<br />

Jednak bez dobrej drużyny nie są w stanie wprowadzić<br />

swoich znakomitych planów w życie. Ich praca<br />

jest bezpośrednio uzależniona od wyzwań, jakie<br />

przed nimi stoją. A konkretnie od ich rzeczywistego,<br />

a nie teoretycznego rozwiązania.<br />

Każdy z tych odmiennych stylów sprawdza się<br />

w połączeniu z innymi. Dopiero dzięki wzajemnemu<br />

wspieraniu się każdy z <strong>pracowników</strong> ma szansę<br />

pokazać swój prawdziwy potencjał. Dlatego lepiej<br />

jest dokładnie poznać słabe i mocne strony swojego<br />

zespołu, zamiast wskazywać kto pracuje mniej,<br />

a kto więcej.<br />

Nauka<br />

To typ inżyniera i badacza. Lubią dokładnie poznać<br />

problem ze wszystkimi jego niuansami. Są zdyscyplinowani<br />

i myślą bardziej strategicznie niż większość<br />

ludzi.<br />

Opracowane na podstawie tekstu Shelley Prevost<br />

z inc.com<br />

Konrad Budek<br />

portal.nf.pl<br />

25

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!