10.07.2015 Views

PDF 7 378 KB - Rybnik.eu

PDF 7 378 KB - Rybnik.eu

PDF 7 378 KB - Rybnik.eu

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Podczas targów edukacyjnych gimnazjaliści mogli zdobyć informacje z pierwszej rękiUczniowie Zespołu Szkół Mechaniczno-E l e k t r y c z n y c h i Z e s p o ł u S z k ó łTechnicznych udowodnili, że nauka niemusi być nudnaTargiedukacyjne2012Szkoła Muzyczna? Nie. „Budowlanka” to szkoła wielu talentówMłodzi rybniczanie są eko! Stroje zaprezentowane podczas pokazu mody ekologicznej zaskoczyły oryginalnościąNa stoisku Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych można było poznać tajniki carvingu, czyli„rzeźbienia” w warzywach i owocachDruga odsłona targówmiała miejscena terenie rybnickiegokampusu,gdzie studenciprześcigali sięw pomysłach, byzachęcić młodzieżdo studiowaniaw <strong>Rybnik</strong>uJakie są najnowsze trendy we fryzjerstwie zdradzały uczennice Zespołu Szkółnr 5 w NiedobczycachZdjęcia: Sabina Horzela-PiskulaO targach czytaj na stronie 22


Okładka: Mali rybniczanie, podobnie jak ich rówieśnicy w całej Polsce, uwielbiają wielkanocnego zajączka. Drewnianie zające wykonał Rajmund Kłosek Zdjęcie: Wacław TroszkaSzanowni Rybniczanie!Zmartwychwstanie Chrystusa jest jedną z najbardziej zadziwiających,a zarazem najpiękniejszych tajemnic wiary chrześcijańskiej. Nadajesens naszemu życiu, dając nadzieję i siłę do realizacji zamierzonychprzedsięwzięć.W tym wyjątkowym okresie składamy Państwu najserdeczniejsze życzeniawszelkiej pomyślności, zdrowia oraz satysfakcji w życiu prywatnymi zawodowym. Niech Wielkanoc upłynie pod znakiemtradycji, której nieodłącznym elementem są spotkaniaz bliskimi sercu ludźmi przy świątecznie zastawionym stole.Życzymy, by był to czas radości, ale także refleksji nadtym, co najistotniejsze w życiu. Obyśmy mogli cieszyć sięprawdziwie wiosenną pogodą, nadającą świętom niezwykłegonastroju i zachęcającą do rodzinnych spacerów po mieście.Wesołego AllelujażycząAdam FudaliAndrzej WojaczekPrezydent <strong>Rybnik</strong>aPrzewodniczącyoraz pracownicyRady Miasta <strong>Rybnik</strong>aurzędu miastai radnii jednostek miejskichKolejny numer „GR” - kwietniowy - ukaże się 29 kwietniaTelefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 3


Sesja rady miasta – 22 lutegoW obronie widzówPodwyżka cen wody, o której piszemy w osobnym materiale na stronach 12. i 13.,nie wywołała takich emocji, jak dyskusja nad wnioskiem radnych PiS-u, którzyzaproponowali podjęcie specjalnej uchwały w sprawie „...uszanowania prawwidzów TV Trwam”. Uhonorowano też pamięć dwóch wybitnych postaci. Nowyodcinek obwodnicy nazwano imieniem Henryka Mikołaja Góreckiego, zaśpatronem szkół tworzących Zespół Szkół Budowlanych został Henryk Sławik.O samorządziez parlamentarzystamiCykliczną informację o pracach w mieścieprezydent rozpoczął od szczegółów spotkaniaprzedstawicieli Śląskiego Związku Gmini Powiatów z parlamentarzystami PO, PiS-u,Ruchu Palikota i SLD województwa śląskiego.Poruszane w Katowicach tematy dotyczyły aktualnejsytuacji samorządów lokalnych: — Rozmawialiśmyo problemach samorządowców, głównie tychfinansowych — mówił prezydent. Dyskutowanoo oświacie i wynagrodzeniach nauczycieli, systemieochrony zdrowia i opiece społecznej orazo prezydenckim projekcie ustawy o wzmocnieniuudziału mieszkańców w samorządzie terytorialnym.Uczestnicy posiedzenia ustalili, że wspólnespotkania będą się odbywać cyklicznie, a każdepoświęcone będzie wybranemu zagadnieniu.Tematem następnego mają być problemy samorządówzwiązane z oświatą.Prezydent poinformował również radnycho planowanych spotkaniach ze związkowcamii dyrektorem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznegonr 3 w Orzepowicach. Będą poświęconesytuacji tej placówki w kontekście zapowiadanychprzez dyrektora zwolnień pracowników, o którychcoraz głośniej mówi się w mieście. — Nie jesteśmyorganem założycielskim szpitala, ale zatrudnionew nim osoby to w większości mieszkańcy naszegomiasta, dlatego każde miejsce pracy jest dla nasbezcenne — tłumaczył Adam Fudali. Prezydentzaprosił też radnych do udziału w spotkaniach natemat strategii reformowania rybnickiej oświaty,budowy regionalnej drogi Pszczyna–Racibórzi zagospodarowania kąpieliska Ruda. Przedstawiłteż informację Powiatowego Urzędu Pracyo ponad 7 mln zł pozyskanych na aktywizacjęosób bezrobotnych (11 osób otrzymało dotacje nautworzenie własnej firmy, a 517 – podjęło pracę).Zmienili budżeti prognozyO Powiatowym Urzędzie Pracy wspomnianorównież przy okazji uchwaływprowadzającej zmiany w budżecie. Mowao realizowanym przez PUP programie „Razem ponowe możliwości”, na który pozyskano ponad 327tys. zł dofinansowania z UE i budżetu państwa.Program ruszył 1 marca, a potrwa do 31 maja2013 r. Jest skierowany do osób bezrobotnych popięćdziesiątce, którzy wezmą udział w szkoleniachzawodowych, uzyskają w PUP wsparcie w zakresiepośrednictwa pracy i poradnictwa zawodowego.W uchwale jest również mowa o zwiększeniudotacji dla miejskich instytucji kultury na zapłaceniepodatku od nieruchomości oraz o 66 tys. zł dlaRybnickiego Centrum Kultury na pokrycie kosztówenergii elektrycznej zużywanej przez ekranledowy zamontowany na elewacji Teatru ZiemiRybnickiej. Zwiększono też wydatki na budowęboiska wielofunkcyjnego o sztucznej nawierzchniprzy Zespole Szkół nr 2, a kwota 49 tys. złoszczędności przetargowych przeznaczona zostaniena naprawę i zaizolowanie konstrukcjiprzyczółka i filaru jazu na zbiorniku Paruszowiec.Zabezpieczono też 66 tys. zł na realizację„Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymii zapobiegania bezdomności zwierząt”, będącegokonsekwencją znowelizowanej ustawy O ochroniezwierząt. Samorządowcy muszą myśleć równieżo innej ustawie, tzw. śmieciowej, która nakłada nagminę obowiązek wprowadzenia nowego systemugospodarki odpadami komunalnymi. W związkuz tym zaadaptowany zostanie budynek byłejpalarni kawy przy ul. Rzecznej (w sąsiedztwie targowiska),gdzie powstaną pomieszczenia biurowe,magazyny sprzętu i zaplecze szatniowo-socjalne,a także lokale dla obsługi klientów i kasy poboruopłat za wywóz odpadów komunalnych. — Będzietam pracować ok. 60 pracowników RybnickichSłużb Komunalnych i Zarządu Zieleni Miejskiej.Najprawdopodobniej przeniosą się tam równieżurzędnicy wydziału gospodarki komunalnej. W tensposób w urzędzie miasta zwolnią się pomieszczenia,które uda się zagospodarować na niezbędneserwerownie — mówił prezydent. Tłumaczył,że w związku z tym zrezygnowano z pomysłurozbudowy budynku urzędu, a zaplanowane naten cel 5 mln zł przeznaczone zostanie właśniena adaptację budynku byłej palarni kawy: — Niemamy jeszcze projektu tej adaptacji, ale wedługszacunków kwota, jaką zakładamy, powinnawystarczyć — odpowiadał prezydent radnemuDrabiniokowi (PO), który pytał czy środki namodernizację okażą się wystarczające.Henryk Cebula (PiS) pytał z kolei o powodywypłaty odszkodowania w wys. 22 tys. zł dlaspółki Wrębowa. — Jako miasto mamy obowiązekdostarczania lokali socjalnych osobom do nichuprawnionym i jeżeli nie zrobimy tego na czas,musimy płacić odszkodowania — wyjaśniaławiceprezydent Joanna Kryszczyszyn. LeszekKuśka (SR 2010) dopytywał o wydatki związanez budową siedmiu billboardów, a prezydenttłumaczył, że staną one przy głównych trasachwylotowych: — Będą informować o wydarzeniach,odbywających się w mieście.Radni przyjęli uchwałę jednogłośnie, podobniejak kolejną, która wynikała z poprzedniej:— Wprowadzanie zmian do budżetu musi znaleźćodzwierciedlenie w wieloletniej prognozie finansowej— przypomniał skarbnik miasta Bogusław Paszenda,a radni zmienili prognozę bezdyskusyjnie.Trwam(y) na stanowiskuCzy Rada Miasta powinna zajmować sięTelewizją Trwam? Tak, bo jej widzami sąrównież rybniczanie – mówią jedni. Nie, gdyżsprawa ta nie ma związku z miastem – twierdządrudzy. Argumentów nie brakowało obustronom, a po gorącej dyskusji głosami radnychBSR i PiS przyjęto stanowisko mówiąceo uszanowaniu praw widzów Telewizji Trwam.— Zgadzam się z głosami, że nie powinniśmysię zajmować taką uchwałą, ale nie ma skutkówbez przyczyny. To wyraz nie tylko naszego protestu,ale wielu rad gmin i sejmików z całej Polki, któresprzeciwiają się bezprecedensowym działaniomKrajowej Rady Radiofonii i Telewizji — mówiłStanisław Jaszczuk, szef klubu radnych PiS, którywystąpił z wnioskiem o przyjęcie tej uchwały.— Nie może być tak, że największej części obywatelinaszego kraju, jaką są katolicy, ogranicza się prawodo publicznego prezentowania swoich poglądów.Ta telewizja jest ważna dla nas i naszych wyborców.Stąd nasza inicjatywa —Radny PiS tłumaczył, że głos w tej sprawiezabrał też episkopat, Fundacja Helsińska i organizacjedziałające w naszym mieście, m.in. ZwiązekPiłsudczyków. Protesty pojawiły się po tym, jakKRRiT nie przyznała Telewizji Trwam koncesjina cyfrowe nadawanie naziemne, uznając że jejwniosek nie spełnił określonych wymogów, a fundacjaLux Veritatis, właściciel Telewizji Trwam,nie udokumentowała źródeł sfinansowania tegoprzedsięwzięcia. Fundacja będzie więc szukaćkorzystnych rozstrzygnięć w sądzie, ale możeteż ponownie ubiegać się o koncesję w nowymkonkursie. I był to jeden z argumentów podnoszonychprzez radnych PO. — Czy Telewizji Trwamnależy się więcej? To nie jedyne medium katolickie.Jeżeli spełni wymagane kryteria otrzyma miejscena platformie cyfrowej. Podobnie jak miasto – jeżelichce otrzymać dofinansowanie, musi spełnićokreślone kryteria — zwracał uwagę FranciszekKurpanik (PO). W podobnym tonie wypowiadałasię Krystyna Stokłosa (PO): — W mieście jest tyleproblemów, dziwię się, że rada zajmuje się telewizjąkomercyjną. Szkoda na to czasu. Jeżeli Trwam spełniwarunki otrzymania koncesji, to ją otrzyma. Niemoże być traktowana na specjalnych warunkach.Radna przekonywała też, że nie należy kierowaćsię owczym pędem i podejmować uchwały tylkodlatego, że zrobiły to inne rady. Tym bardziej,że zdaniem Wojciecha Kiljańczyka (PO) jest4 Nr 3/489; marzec 2012


posesji umożliwi i zagwarantuje dostęp do drógpublicznych. Za przyjęciem uchwały głosowaliwszyscy radni.Z uchwały do zarządzeniaRadni wprowadzili zmiany do uchwaływ sprawie przyznania pierwszeństwa w nabyciulokalu użytkowego położonego przyul. Chrobrego. Uchwała została przyjętaw czerwcu ubiegłego roku. Na jej podstawiespółka „Pro Vita”, prowadząca w tym lokalu przychodnię,mogła nabyć go w drodze bezprzetargowej.Została jednak zobowiązana do utrzymaniadotychczasowej funkcji zdrowotnej przez dziesięćlat od dnia zakupu lokalu. Ten ostatni zapis zostałzakwestionowany przez wojewodę śląskiego, wedługktórego tego typu warunek powinien zostaćzawarty nie w dokumencie przyjmowanym przezradę miasta, a w zarządzeniu prezydenta. Stądkonieczność wykreślenia z uchwały wspomnianegozapisu.Plany do zmiany— Jedną uchwałą załatwiamy cztery sprawy —mówił Michał Śmigielski, referując projektw sprawie przystąpienia do sporządzeniamiejscowego planu zagospodarowania przestrzennego,obejmującego teren targowiska.Miasto planuje zmodernizowanie, cieszącegosię wciąż dużą popularnością, rybnickiego targowiska,dlatego konieczne stało się wprowadzeniekilku zmian w miejscowym planie zagospodarowania.Zapisy te mają stworzyć warunki dla poprawyfunkcjonalności targowiska. Zaplanowanouporządkowanie zieleńców oraz wykreślenie drógwewnętrznych, co pozwoli na zadaszenie placu.W planach jest też rozbudowa sąsiadującychz targowiskiem parkingów, które posłużą równieżmieszkańcom załatwiającym sprawy w wydziałachurzędu miasta, mających znaleźć siedzibę w budynkubyłej palarni kawy. Nowy plan umożliwitakże rozbudowę sąsiadującego z targowiskiembudynku starego młyna, o co zabiegają jegowłaściciele. Uchwałę radni przyjęli jednogłośnie.Pożyczkina termomodernizacjęMiasto zaciągnie dwie pożyczki z WojewódzkiegoFunduszu Ochrony Środowiskai Gospodarki Wodnej. Pieniądze zostanąprzeznaczone na termomodernizację ZespołuSzkół nr 2 oraz Zespołu Szkół Budowlanych.Dwie uchwały w tej sprawie radni przyjęlijednogłośnie. Przedsięwzięcia będą realizowanez budżetu miasta oraz ze środków wojewódzkiegofunduszu. Na termomodernizację Zespołu Szkółnr 2 miasto pożyczy 485.081zł, natomiast na przeprowadzenieprac w popularnej „budowlance”2.109.459 zł. Inwestycje będą spłacane z budżetumiasta w latach 2013-2025. Jest duża szansa naumorzenie 40 proc. pożyczek, pod warunkiem,że środki te miasto zainwestuje w realizacjękolejnego przedsięwzięcia ekologicznego. Pracew dwóch wspomnianych szkołach mają ruszyćjeszcze wiosną tego roku. O tym, że warto podjąćtakie wyzwanie, przekonali się pracownicyi uczniowie placówek, w których już zakończonotermomodernizację. Mowa o szkołach podstawowychnr 22 w Niedobczycach, nr 34 na Smolnej,a także w Zespole Szkół nr 3 na Nowinach orazw Zespole Szkół Ekonomiczno-Usługowych (szerzejo programie pisaliśmy w poprzednim numerzeGR). — Choć zużycie energii w poszczególnychlatach jest różne, to w każdym wypadku termomodernizacjaznacząco wpłynęła na zmniejszeniekosztów funkcjonowania tych budynków — mówiłwiceprezydent Michał Śmigielski.Podczas krótkiej dyskusji poprzedzającej głosowanie,Piotr Kuczera zwrócił uwagę na to, żekorzystnie zmienił się wygląd zmodernizowanychbudynków, Henryk Ryszka (BSR) chciał wiedziećpo ilu latach zamortyzuje się planowana termomodernizacja,zaś Dariusz Laska (PO) pytał, czymiasto planuje objąć podobnymi pracami kolejneobiekty. Jak wyjaśniał wiceprezydent Śmigielski,koszty tego typu przedsięwzięć zwracają się maksymalniepo dziesięciu latach, zapowiedział też,że po zakończeniu prac w ZS nr 2, przy szkolepowstanie boisko ze sztuczną nawierzchnią.Zaznaczył, że możliwości związane z ewentualnątermomodernizacją kolejnych miejskich obiektówsą analizowane przez magistrackich urzędników.Skargi bezzasadnePrzewodniczący komisji rewizyjnej LeszekKuśka przedstawił radnym dwa projektyuchwał dotyczących skarg. Obie uznanojednogłośnie za bezzasadne.Skargę na dyrektora poradni psychologicznopedagogicznejzłożyli rodzice niepełnosprawnegodziecka z zespołem Downa. Dziecko z woli rodzicówuczy się w szkole z klasami integracyjnymi,mimo że poradnia wydała orzeczenie o potrzebiejego kształcenia w szkole specjalnej. Uczeńpotrzebuje zajęć z logopedą, którego szkoła nieposiada. Dyrektor poradni sugerowała zatem,by przenieść dziecko do szkoły specjalnej, gdziemożliwości rewidalizacji są znacznie większe,w tym w formie ćwiczeń z logopedą. W postępowaniudyrektor poradni, na jakie skarżyli się rodzicedziecka, komisja oraz radni nie doszukali sięnaruszenia prawa i uznali skargę za bezzasadną.Skargę na prezydenta <strong>Rybnik</strong>a złożył mieszkaniecul. Gliwickiej (Droga Krajowa nr 78),domagający się refundacji wydatków poniesionychna wymianę okien w swoim domu, co zrobił,by obniżyć poziom hałasu. Właściciel posesji tęsamą skargę wniósł już wcześniej do rady miasta(październik 2011 r.), następnie do wojewodyi w końcu do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.Ponieważ kolejna skarga nie zawierałanowych argumentów, a prezydent nie posiadażadnych narzędzi prawnych, by koszty nowychokien zrekompensować, skargę odrzucono.cd na stronie 8Miasto w skróciew — Badania pokazały, że brak komputeraz dostępem do internetu, jest dzisiaj synonimemwykluczenia. Z drugiej strony, wieluankietowanych, którzy nie regulują opłat zaprąd czy wodę, nie wyobraża sobie życia bezlaptopa i opłaconego abonamentu za internet— mówili dr Andrzej Górny i dr Agata Zygmuntpodczas konferencji podsumowującejprojekt: „Małe społeczności – wielkie problemy.Skala i specyfika wykluczenia społecznegow wybranych dzielnicach miasta <strong>Rybnik</strong>a”.Projekt realizowany przez Ośrodek PomocySpołecznej miał na celu poznanie problemów,z jakimi na co dzień borykają się mieszkańcyczterech rybnickich dzielnic: Boguszowic,Niedobczyc, Paruszowca-Piasków oraz Maroka-Nowin.Przedsięwzięcie realizowane byłood października do grudnia ubiegłego roku.W trakcie spotkania, które odbyło się 26 marcaw auli Uniwersytetu Śląskiego, przedstawionoszczegółowy raport z przeprowadzonych wtym czasie badań. Więcej o projekcie w kolejnymnumerze GR.w W ostatnim dniu lutego, czyli po siedmiu latachod pierwszej rozprawy Sąd Okręgowy w Katowicachskazał byłego szefa Prokuratury Apelacyjnejw Katowicach, 54-letniego rybniczaninaJerzego Hopa na osiem lat więzienia. To karaza wyłudzenie od blisko 65 firm 1,7 mln zł.Pieniądze miały wspierać klepiącą rzekomobiedę prokuraturę, a faktycznie trafiały do kieszenizaradnego prokuratora, który żył ponadstan. Na liście firm, które Hop doprowadził do„niekorzystnego rozporządzenia mieniem”nie ma przedsiębiorstw czy spółek z <strong>Rybnik</strong>a.Wyrok nie jest prawomocny. Hop jest terazformalnie prokuratorem w stanie spoczynkui otrzymuje 75 proc. uposażenia. Kara dlawspólnika i rówieśnika Hopa, rybniczaninaKrzysztofa G., który przyznał się do winy todwa lata więzienia w zawieszeniu i grzywnaw wysokości 14,4 tys. zł. Razem muszą teżsolidarnie zwrócić oszukanym firmom ponad100 tys. zł.w 4 marca zakończyło działalność sezonowesztuczne lodowisko. Tym razem pounieważnieniu pierwszego przetarguotwarto je krótko przed świętami BożegoNarodzenia. W czasie ferii dzieci mogłyślizgać się za darmo. Ze sztucznej tafliregularnie korzystała też grupa hokeistówamatorów.Wodzisławska firma HefalSerwis, która zbudowała i utrzymywałalodowisko wyliczyła, że w ciągu całegosezonu sprzedała blisko dziewięć tysięcybiletów. Za wydzierżawienie lodowiskamiasto zapłaciło nieco ponad 179 tys. zł,teraz musi jeszcze opłacić rachunki zawodę (blisko 900 zł) i energię elektryczną(prawie 25 tys.zł)Telefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 7


— Oczyszczalnia nie będzie już musiałakupować energii elektrycznej, bo będzie samowystarczalna.Na miejscu będzie też wykorzystywanepowstające przy spalaniu biogazu ciepło— zapewniał radnych prezes Karwot. Wartośćprojektu to 4,6 mln zł; pożyczka z WFOŚ-u wyniesie400 tys. zł, ale połowę tej kwoty wodociągibędą mogły przeznaczyć na kolejne działaniaproekologiczne.W czasie dyskusji Henryk Ryszka (BSR)spytał o możliwość kupowania i sprowadzaniawody z Czech, wzorem Jastrzębia Zdroju. — Sąprowadzone w tej sprawie rozmowy. Rozważamytaki wariant — odpowiedział lakonicznie JanuszKarwot, prezes wodociągów.Prezydent Adam Fudali odnosząc się dopodwyżki cen wody i kończącej się powoliepokowej inwestycji kanalizacyjnej (do końca2015 roku trzeba jeszcze wykonać 3311 przyłączy),mówił o sukcesie tych, którzy w 2000 rokumieli odwagę podjąć decyzję o budowie kanalizacji.Dziękował ówczesnym radnym orazkadrze zarządzającej PWiK.— Mamy niekorzystne ukształtowanie terenu,szkody górnicze i rozstrzeloną zabudowę. W tej sytuacjizmniejszenie strat wody z poziomu 27 proc. doblisko 9 proc. jest, jeśli nie mistrzostwem świata, tona pewno mistrzostwem Polski. Trzeba też skończyćraz na zawsze z mówieniem, że w <strong>Rybnik</strong>u mamynajdroższą wodę — mówił prezydent AdamFudali. Wcześniej prezes wodociągów JanuszKarwot podkreślał, że po podwyżce w 32 polskichgminach będzie woda droższa niż w <strong>Rybnik</strong>u,a jeśli chodzi o wysokość opłaty za ścieki, <strong>Rybnik</strong>będzie na 22. miejscu w Polsce.W głosowaniu w sprawie przyjęcia nowej taryfyopłat za wodę i ścieki 14 radnych głosowało za,a ośmiu przeciw.Sprawdziliśmy wodnokanalizacyjne notowanianaszego miasta w dniu 28 marca.Według informacji zamieszczonych na stronieinternetowej www.cena-wody.pl, w kategoriimiast powyżej 50 tys. mieszkańców jeśli chodzio łączną cenę kubika wody i ścieków <strong>Rybnik</strong>z kwotą netto 12,39 zł zajmował piąte miejscew Polsce. Pierwsze zajmowały TarnowskieGóry (13,59 zł). Co ciekawe w pierwszej dziesiątcetego zestawienia były wyłącznie miastaz Górnego Śląska, co pozwala przypuszczać,że wpływ na koszty utrzymania wodociągówi sieci kanalizacyjnych mają m.in. niewystępującew innych regionach szkody górnicze.Jeśli liczyć osobno cenę wody (netto 4,84 złza kubik) i osobno wysokość opłaty za ścieki(netto 7,55 zł za kubik), to jeśli chodzi o wodę<strong>Rybnik</strong> plasował się na miejscu 14., zaś w przypadkuścieków zajmował piąte miejsce. Więcejtrzeba płacić za ścieki m.in.w TarnowskichGórach (8,54 zł) i w Raciborzu (7,79 zł).W zestawieniu łącznych cen wody i ściekówobejmującym już nie tylko duże miasta, alewszystkie polskie gminy <strong>Rybnik</strong> zajmował miejsce24.(WaT)e-faktura się opłaca!Jeśli korzystamy z e-faktury opłataabonamentowa za odczytanie wodomierzai rozliczenie należności wynosinetto 3,09 zł. Klienci PWiK otrzymującytradycyjne rachunki pocztą opłacają jąw wysokości 4,32 zł.By otrzymywać e-fakturę zamiasttradycyjnego papierowego rachunkudostarczanego pocztą, należy wypełnićformularz akceptacji e-faktury dostępnyna stronie internetowej rybnickichwodociągów (www.pwik-rybnik.pl).Odbiorcy indywidualni mogą przesłaćgo drogą elektroniczną, natomiastprzedsiębiorcy, wypełniony formularzpodpisany przez osoby uprawnionedo reprezentowania danego podmiotugospodarczego, muszą wysłać pocztą.Na początku marca na 23 222 indywidualnychklientów PWiK z e-fakturykorzystało 843 odbiorców.Chłodnerozliczenia18 marca Przedsiębiorstwo Wodociągówi Kanalizacji w <strong>Rybnik</strong>u zakończyłozmagania z zamrożonymi wodociągami.W czasie lutowych mrozów odnotowano 200przypadków zamarznięć rur bądź samych przyłączy.Odnotowano też 150 zmrożonych wodomierzy.Wodomierze wymieniano na nowe,znacznie poważniejszym problemem były skutelodem wodociągi. Pracownicy PWiK rozmrażalije, wykorzystując specjalistyczne urządzenia,ale i tak byli czasem bezradni wobec sił natury.Na ul. Wroniej np. ziemia była zmrożona,jak skała jeszcze na głębokości 1,9 m.Choć użyto tam specjalnej lancy podającej parępod ciśnieniem to i tak nie udało się rozbićlodowego korka w rurze o przekroju 110 mm.Do walki z zamrożonymi rurami zaangażowanoteż specjalistyczną firmę, a mieszkańcom pozbawionymwody dowożono ją beczkowozamibądź w 19-litrowych pojemnikach.Mieszkańcy, którzy z powodu zamarzniętychrur i przyłączy nie mieli wody, a zgłosili tenfakt PWiK otrzymają z „wodociągów” rekompensatę.Będzie ona stanowić równowartośćjednomiesięcznej opłaty z tytułu utrzymaniaw gotowości urządzeń wodociągowychi kanalizacyjnych oraz opłaty za rozliczenienależności. W tym względzie wodociągi uznałyjuż roszczenia 346 klientów. PWiK wypłaci teżodszkodowania za zwiększone zużycie wody.Otrzymają je ci odbiorcy, którzy zgodniez zaleceniem dyspozytora odkręcili w czasiemrozów krany, by przepływ wody zapobiegł jejzamarznięciu. Warunkiem jest jednak złożeniestosownego wniosku.(WaT)Ryba ma głos...KulturowadywersjaSztandarową imprezą Domu Kulturyw Niedobczycach stał się BabskiComber, zabawa, nie licząc ekipy prowadzącej,odbywająca się wyłączniew kobiecym gronie, podszyta nie takznów lekką nutą seksizmu. W tymroku panie, oczywiście za każdymrazem inne, combrowały już przezsześć wieczorów. Żadna inna imprezaorganizowana przez tą placówkę niecieszy się taką popularnością.I wszystko byłoby świetnie, gdybynie termin – sam środek WielkiegoPostu. Zgodnie z wielopokoleniowątradycją naszego kraju i regionu, byłto dotąd okres, w którym podobnychimprez się nie organizowało, bo pokarnawałowych hulankach i swawolachprzychodziła pora na przednówkowypost i pełne zadumy i refleksjiprzygotowania do Wielkanocy. Babskiecombry, w czasie których w łaskikobiecego stanu wkupywały się młodemężatki owszem organizowano, alenajpóźniej w popielec.To nie tylko tradycje naszych przodków,ale też nasze korzenie i źródłotożsamości. Czy to wszystko powinnakwestionować i torpedować miejskaplacówka kultury? Co innego, gdyw supermarkecie nazajutrz po WszystkichŚwiętych stawia się choinkę,a co innego, gdy wyłomu w tradycjidokonuje dom kultury. Tyle mówisię ostatnio o tolerancji. Skoro niemożna już liczyć na szacunek, tomoże warto być choćby tolerancyjnymwobec własnych tradycji i tego, co dlasporej części mieszkańców przedstawiajednak jeszcze istotną wartość.Jasne, że można w niedzielę kupowaćw Obi cegły, w Wielkanoc kosićtrawę, a w Wielki Piątek między 21a północą urządzić w galerii handlowejsuper bombową promocję; niechtam sobie gawiedź lata od sklepu dosklepu. Tylko, że za jakiś czas okażesię, że w miejscu niepotrzebnego jużkonsumentom domu kultury lepiejwybudować kolejną Biedronkę.Na wszystko jest odpowiednia pora,na babski comber też.Wacław TroszkaTelefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 13


Zebrania sprawozdawcze w dzielnicachW dzielnicach odbywają się zebrania, na których rady dzielnic przedstawiająmieszkańcom sprawozdania ze swojej całorocznej działalności.Ale dzięki obecności przedstawicieli władz miasta, a często równieżsłużb dbających o porządek i bezpieczeństwo mieszkańców, zebraniatakie są od lat są okazją do dyskusji nie tylko o problemach dzielnicy,ale i miasta. Poniżej publikujemy harmonogram kolejnych zebrań.Lp. Dzielnica Budynek Adres Data Godzina17 ORZEPOWICE Szkoła Podstawowa nr 32 ul. Łączna 12 A 10 kwietnia (wtorek) 16:0018 RYBNICKA KUŹNIA Gimnazjum nr 4 ul. Rybacka 55 10 kwietnia (wtorek) 18:0019 MAROKO-NOWINY Zespół Szkół nr 3 ul. Orzepowicka 15 A 11 kwietnia (środa) 17:0020 CHWAŁOWICE Dom Kultury w Chwałowicach ul. 1 Maja 95 12 kwietnia (czwartek) 16:0021 MEKSYK Zespół Szkół Budowlanych ul. Świerklańska 42 12 kwietnia (czwartek) 18:0022 RYBNIK - PÓŁNOC Szkoła Podstawowa nr 5 ul. Różańskiego 14 A 16 kwietnia (poniedziałek) 16:0023 ZEBRZYDOWICE Szkoła Podstawowa nr 12 ul. Buhla 3 16 kwietnia (poniedziałek) 18:0024 POPIELÓW Szkoła Podstawowa nr 24 ul. L. Staffa 42 A 17 kwietnia (wtorek) 16:0025 RADZIEJÓW Gimnazjum nr 13 ul. Kręta 20 17 kwietnia (wtorek) 18:0026 NIEWIADOM Dom Kultury w Niewiadomiu ul. Mościckiego 15 18 kwietnia (środa) 16:0027 NIEDOBCZYCE Dom Kultury w Niedobczycach ul. Barbary 23 18 kwietnia (środa) 18:00Zamysłów— To jedna z najlepiej działających rad dzielnic. Środki, które otrzymaliściez budżetu miasta pomnożyliście o sto procent. Jak w <strong>Rybnik</strong>uzabraknie pieniędzy, to chyba zwrócę się do was — chwalił zamysłowskichsamorządowców prezydent Adam Fudali.W spotkaniu zorganizowanym w Szkole Podstawowej nr 6 wzięłoudział niewiele ponad 30 mieszkańców dzielnicy. Poprowadził jeprzewodniczący Rady Dzielnicy Michał Wojaczek, a szefowie poszczególnychkomisji przedstawili sprawozdania z ich działalności.Wśród zrealizowanych działań wymieniono m.in. zabezpieczenie wyrww ulicach: Ujejskiego, Pełczyńskiego i Witosa, pobocza ulicy Pod Lasem,która wkrótce ma być gruntownie odnowiona, częściową odbudowęmostku na Nacynie oraz utwardzenie ul. Stolarskiego. Mówiono równieżo przebudowie odwodnienia kapliczki przy ul. Wodzisławskiej orazinwentaryzacji pomieszczeń po byłej bibliotece w tutejszym przedszkolu.Wśród ważniejszych wydarzeń społeczno-kulturalnych znalazły się m.in.zamysłowski piknik rodzinny, spotkania dla seniorów i dzieci, a takż<strong>eu</strong>dział przedstawicieli Zamysłowa w miejskich imprezach. Dzielnicowiradni mówili też o planach na najbliższe miesiące: oświetleniu mostułukowego nad Nacyną, rozbudowie boiska przy SP nr 6, dokończeniubudowy zbiornika retencyjnego przy ul. Plebiscytowej oraz naprawiefragmentu ul. Jankowickiej. Radny Franciszek Kurpanik nie po razpierwszy prosił o wykonanie projektu przebudowy wiaduktu kolejowegonad ul. Wodzisławską. Sprawa opóźniającej się przebudowy tej ostatniejwzbudziła obawy mieszkańców. Janusz Koper uspokajał, twierdząc, żejest duża szansa na dotrzymanie listopadowego terminu ukończeniainwestycji: — Dotychczasowe prace dotyczyły głównie budowy kanalizacjideszczowej. Pojawiały się problemy techniczne, które rozwiązywaliśmy nabieżąco. Kiedy zaczniemy budować konstrukcję drogi, postęp prac będziebardziej widoczny. Wykonawca uregulował już zaległości finansowew stosunku do podwykonawców, więc mam nadzieję, że w przyszłym rokuwszyscy będziemy cieszyć się tą drogą —Mieszkańcy pytali również o zasady przyznawania dotacji na kolektorysłoneczne oraz plany ochrony parku „Okrzeszyniec”. Padła też prośbao pomoc miasta w adaptacji terenu znajdującego się w sąsiedztwieprzedszkola na plac zabaw dla dzieci.(D)Stoisko rybnickiego magistratuna targach w CannesArchiwum UMM i a s t o s i ę t a r g u j eNa początku marca miasto prezentowałoswą ofertę inwestycyjną na międzynarodowychtargach nieruchomości wefrancuskim Cannes. W ramach projektu„<strong>Rybnik</strong>…miasto wysokich lotów” prezentowanotam przede wszystkim tereny do zagospodarowaniaczekające na inwestorów w dzielnicyKłokocin. Ich największym atutem jest bliskośćszlaków komunikacyjnych – autostrady A1,planowanej drogi regionalnej Pszczyna – Racibórz,a także lokalnego lotniska w Gotartowicach,na płycie którego ma wkrótce powstaćbetonowy pas startowy, dzięki czemu będzieono mogło obsługiwać mały ruch biznesowy.Przy okazji, potencjalnych inwestorówinformowano również o innych atrakcyjnychnieruchomościach, które są do kupieniaw centrum <strong>Rybnik</strong>a.Z poczynionych obserwacji wynika, że światowykryzys w branży nieruchomości i inwestycjinadal trwa. —Trudno było nie zauważyć,że w Cannes było mniej i wystawców, i zainteresowanychinwestorów — mówił Michał Śmigielski,zastępca prezydenta miasta.Na kolejne targi przedstawiciele magistratuwybierają się na początku października, gdytę samą ofertę będą prezentować inwestorombiorącym udział w targach nieruchomościw Monachium. Jakie będą efekty wszystkichtych starań czas pokaże.(WaT)Telefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 15


Brygadier Erwin Jaworudzki, dotychczasowy komendantrybnickich strażaków, awansował na zastępcę śląskiego,wojewódzkiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej.Pożegnanie komendantaAwansowi temu towarzysząmieszane uczucia, bo z jednejstrony cieszy awans komendanta,a z drugiej strony żal, że nasi strażacystracili doświadczonego i sprawdzonegodowódcę.Swą strażacką karierę Jaworudzkirozpoczynał w Jastrzębiu Zdroju,potem pracował w jednostce ratowniczo-gaśniczejw Żorach, bywreszcie 18 lat temu trafić do <strong>Rybnik</strong>a.— Strażakiem zostałem właściwieprzez przypadek. W młodości dużochodziłem po górach. W czasie jednejz takich wędrówek spotkałem ludzi,którzy opowiedzieli mi o możliwościzaciągnięcia się do pracy w straży.Po zdaniu matury złożyłem w strażypodanie o przyjęcie do pracy i taksię to potoczyło. W rodzinie tradycjiw tym względzie nie było żadnych. Niezanosi się też na to, że ktoś pójdziew moje ślady, bo mój syn zajmujesię zupełnie czymś innym — mówibryg. Erwin Jaworudzki i dodaje,że trudno skwitować 18 lat służbyw kilku zdaniach. — Spędziłem tuswoje najlepsze lata. Największymmoim sukcesem jest załoga tej komendy,ale to przecież nasze wspólnedzieło. W <strong>Rybnik</strong>u otoczenie byłozawsze przyjazne strażakom. Ze starejkomendy, w której rozpoczynałempracę, zostało niewiele. Zmieniło się,również z pomocą samorządowców,właściwie wszystko, ale to nie mojazasługa, bo od 20 lat straż pożarna wogóle zmienia się jako formacja. DziśErwin Jaworudzki, zapewnia, że <strong>Rybnik</strong> pozostaniebliski jego sercuto zupełnie inna służba niż kiedyś —porównuje.Prezydent Adam Fudali i starostarybnicki Damian Mrowiec orazrybniccy strażacy pożegnali komendantaJaworudzkiego 14 marcaLucyna Tyl/UMw czasie krótkiej, choć uroczystejporannej odprawy. Żegnali gorównież przedstawiciele pogotowiaratunkowego, które od kilku już latma swą dyspozytornię w budynkustrażackiej komendy.Obecnie obowiązki komendantapełni dotychczasowy zastępca Jaworudzkiegost. kpt. Grzegorz Kos,który w straży pracuje od 1983 rokui podobnie, jak dotychczasowykomendant, ma za sobą służbęw jednostkach w Jastrzębiu Zdrojui w Żorach. Nowego komendantarybnickich strażaków, którym mabyć jeden z oficerów służącychw komendzie wojewódzkiej, poznamyw połowie kwietnia.Jako zastępca komendanta wojewódzkiegomieszkający w OrzeszuErwin Jaworudzki będzie sięzajmować logistyką, czyli kwatermistrzostwemi techniczną stronąfunkcjonowania straży pożarnej.(WaT)Pływalnia rozliczonaDokończenie budowy pływalni w <strong>Rybnik</strong>u Boguszowicach przyul. Jastrzębskiej – podsumowanie.Całkowity koszt inwestycji: 15.369.633,21 zł; dofinansowanie ze środkówEuropejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach RegionalnegoProgramu Operacyjnego (priorytet nr 6. Zrównoważony rozwój miast;działanie 6.2 Rewitalizacja terenów zdegradowanych): 12.466.600,83 zł;dofinansowanie z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej (budżet państwa):2.500.000 zł. Okres realizacji: październik 2007 – maj 2010.Przedmiotem inwestycji było dokończenie budowy krytej pływalnii stworzenie w ten sposób nowoczesnego obiektu rekreacyjno-sportowego.Obejmowała ona: - prace wykonane w latach 2007-2009 – gruntowna modernizacjai przebudowa istniejącego, niedokończonego obiektu (robotyziemne, rozbiórkowe, konstrukcyjne, wykonanie niezbędnych instalacji,prace wykończeniowe i zagospodarowanie terenu wokół obiektu; - pracewykonane w latach 2009-2010 (zakup i montaż systemu solarnego wykorzystywanegodo podgrzewania wody bieżącej i wspomagania podgrzewaniawody basenowej.Cel generalny projektu: poprawa warunków aktywnego spędzania czasuwolnego na terenie <strong>Rybnik</strong>a, a w szczególności w dzielnicy BoguszowiceOsiedle, gdzie wśród dzieci i młodzieży występują różnego rodzaju problemyspołeczne.Cele pośrednie: zmniejszenie przestępczości; poprawa stanu zdrowiai podniesienie sprawności fizycznej mieszkańców; możliwość organizowaniaimprez sportowych i rekreacyjnych; zwiększenie liczby miejskich ośrodkówrekreacyjno-sportowych; większe wykorzystanie funduszy pomocowychUnii Europejskiej przez <strong>Rybnik</strong>; wzrost aktywności podmiotów gospodarczychwreszcie zwiększenie atrakcyjności miasta.Kubatura: 25.799 m kw; powierzchnia zabudowy: 1.690,1 m kw; zmodernizowanapowierzchnia użytkowa: 3.663,5 m kw. Części obiektu: basen pływackio wymiarach 12,5 x 25 m i głębokości od 0,9 do 1,8 m; widownia na 207miejsc; basen do nauki pływania o wymiarach 5,9 x 8 m i głębokości 0,9 m;zespół czterech saun z szatniami, natryskami i wypoczywalnią; szatniedamska i męska oraz szatnia dla osób niepełnosprawnych z sanitariatamii natryskami.Nowa pływalnia w Boguszowicach to obiekt nowoczesny i funkcjonalnyProjekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnegow ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013Regionalny Program Operacyjny Województwa Śląskiego – realna odpowiedź na realne potrzebyInformacje źródłowe na temat Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013znajdują się na stronie www.rpo.slaskie.plZdjęcia: Wacław Troszka16 Nr 3/489; marzec 2012


Pierwsi komunalni dłużnicy rozpoczną pracę być możejeszcze w kwietniuWacław TroszkaNie licząc karnych odsetek, łączne zadłużenie lokatorów mieszkań komunalnych wynosiobecnie ok. 20 mln zł. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej zapala jednak dłużnikom zieloneświatło. Chce, by ci poprawili swoją sytuację, odpracowując zaległy czynsz. Do żadnej pracyzadłużonych lokatorów ZGM zmusić nie może, ale może im zaproponować nieskomplikowaną,bezpieczną pracę i stawkę 10 zł za godzinę.Zadłużenie do odpracowaniaJak mówi Danuta Kolasińska, dyrektor ZGM-u,jeszcze w kwietniu rozpocznie pracę zespół mediacyjny,który będzie rozmawiał z dłużnikami.W pierwszej kolejności angaż otrzyma kilkanaścieosób, które już wcześniej deklarowały chęć odpracowaniaswoich czynszowych zaległości. Potemczłonkowie zespołu mediacyjnego będą rozmawiaćz blisko 200 dłużnikami z mieszkań komunalnychwchodzących w skład wspólnot mieszkaniowychi z pozostałymi dłużnikami. Ile będzie ofert pracydla dłużników jeszcze nie wiadomo. Chodzi przecieżo proste roboty, niewymagające ani dodatkowychuprawnień czy badań lekarskich, ani specjalistycznychnarzędzi, takie jak zamiatanie, plewienie czyodśnieżanie. Ilość prac porządkowych, które możnawykonać w zasobach popularnej komunalki jestoczywiście ograniczona, dlatego ZGM zwrócił sięjuż do Rybnickich Służb Komunalnych, ZarząduZieleni Miejskiej, a także do magistrackiego wydziałuedukacji oraz konkretnych szkół o wskazanie prac,które można by zlecić lokatorom-dłużnikom. Jeśli ciostatni nie przyjmą oferty pracy, administracja będziekontynuować procedurę egzekucyjną zmierzającą douzyskania wyroku eksmisyjnego i eksmisji.Ale praca na rzecz zmniejszenia zadłużenia to tylkojedna z kilku możliwości. Zespół mediacyjny będzieteż proponować rozłożenie spłaty zadłużenia na raty,wnioskowanie o obniżenie czynszu (możliwa obniżkanawet o 50 proc.), ubieganie się o dodatek mieszkaniowyczy w końcu zamianę mieszkania na mniejsze.Nie wszyscy wiedzą, że wyrok eksmisyjny przyznającylokatorowi prawo do lokalu socjalnego przywracamu jednocześnie możliwość ubiegania się o dodatekmieszkaniowy. Jego wysokość ustala ośrodek pomocyspołecznej, ale może on pokryć prawie cały czynsz,a nawet wydatki na wodę, prąd czy gaz. Z kolei jeśli zadłużonylokator, na którym ciąży już wyrok eksmisyjny,zamieni mieszkanie na mniejsze z niższym czynszem,wyrok ten nie będzie go już obowiązywać.(WaT)Wspomnienie o śp. Emilu MatlochuDziewiątego marca w wieku 73 lat, zmarłśp. Emil Matloch, emerytowany dyrektorZasadniczej Szkoły Zawodowej Specjalnej(dziś Zespół Szkół nr 6).Pochodził z Rydułtów, ze śląskiej rodzinyz tradycjami, „... z całym bogactwem śląskiejkultury, zwyczajów i mowy” – jak wspomina Jegodługoletni współpracownik i przyjaciel Jan Plaza.Emil Matloch był absolwentem Lic<strong>eu</strong>m Pedagogicznegow <strong>Rybnik</strong>u, Studium Nauczycielskiegow Katowicach oraz Wydziału Techniki na UniwersytecieŚląskim. Pracę zawodową rozpocząłw Szkole Podstawowej nr 2 w <strong>Rybnik</strong>u, a następniebył nauczycielem w Zasadniczej Szkole Górniczejkop. „Rymer” i w Zespole Szkół Mechaniczno-Elektrycznych. W 1986 roku został dyrektoremZasadniczej Szkoły Zawodowej Specjalnej, funkcjonującejwtedy w ramach Specjalnego OśrodkaSzkolno-Wychowawczego w <strong>Rybnik</strong>u. I to właśniew szkolnictwie specjalnym Emil Matloch odnalazłswoje zawodowe spełnienie. Tuż po objęciu kierownictwaszkoły rozpoczął starania o polepszeniejej warunków lokalowych. Wielkim wysiłkiemi zaangażowaniem doprowadził do adaptacjidla potrzeb placówki budynku starej szkołypodstawowej w Ligocie. Sukcesem zakończyłysię również starania dyrektora o wyodrębnienieplacówki ze struktur SOS-W, co nastąpiło w 1991 r.Mimo przystosowywania kolejnych pomieszczeń ipracy na dwie zmiany, szkoła w Ligocie pękała wszwach. Dyrektor Matloch podjął zatem inicjatywęprzystosowania dla potrzeb szkoły innego obiektu.Nową siedzibę w zmodernizowanej starej szkolew Niewiadomiu otwarto w 1993 r., a warto wspomnieć,że realizacja inwestycji przypadła na trudnyokres społeczno-politycznej transformacji. JanPlaza nie kryje, że w czasie trwania modernizacjidyrektor napotkał na wiele trudności ze stronyludzi, którzy powinni Go wspierać, miał jednakwizję szkoły, którą konsekwentnie i niestrudzenierealizował. — Był wrażliwym nauczycielem,szczególnie oddanym osobom słabszym, niepełnosprawnym.Do pracy z tą młodzieżą potrafiłdobierać ludzi czujących i rozumiejących potrzebyedukacyjne i emocjonalne uczniów. Wspólnie zewspółpracownikami, dla których był wzorem,potrafił stworzyć rodzinną, serdeczną atmosferęprawdziwej szkolnej wspólnoty — mówi Jan Plaza.Emil Matloch był też inicjatorem powstaniaSzkoły Specjalnej Przysposabiającej do Pracy,a z czasem placówki zaczęły działać pod szyldemZespołu Szkół Zawodowych Specjalnych.Jeszcze w starej siedzibie, w 1988 r. dyrektoruruchomił, działającą do czerwca 2011 r. roku,charytatywną stołówkę, pozyskując środki na jejfunkcjonowanie od sponsorów. Młodzież, którejnie było stać na wykupienie obiadów, mogław niej otrzymać ciepły posiłek. W 2005 rokuszkoła otrzymała mikrobus, który ułatwiadowóz uczniów na zajęcia, a dzięki staraniomdyrektora Matlocha, absolwenci znajdowalizatrudnienie w zakładach pracy chronionej.W 2005 r. Emil Matlochprzeszedł naemeryturę.Jako twórca i organizatorkształceniazawodowego dlamłodzieży z upośledzeniemumysłowym,w 2007 r. EmilMatloch uhonorowanyzostał Medalem Mikołaja z <strong>Rybnik</strong>a, wyróżnieniemprzyznawanym przez władze miastaosobom najbardziej zasłużonym dla rybnickiejoświaty.Pasją Emila Matlocha były konie, które hodował.Jeździł konno tak długo, jak pozwalałoMu na to zdrowie.Jak powiedział Jan Plaza, Emil Matloch byłwspaniałym ojcem rodziny. — Droga, którąprzeszedł, była drogą budowania dobra. Trzebawięc, by to dobro było rozwijane. Jego duch żyjew pokoleniach, które wyszły spod Jego ręki,z Jego pracy i trudu, żyje w byłych uczniach,których z ławy szkolnej posłał w świat.W czerwcu tego roku świętowałby ze swojążoną Anną 50. rocznicę ślubu. Wspólnie zadbalio solidne wychowanie i wykształcenie dzieci:córki Grażyny i syna Adama. Swoją postawąi pedagogiczną pasją dał Emil Matloch dobryprzykład córce Grażynie Adamczyk, która wielelat pracowała pod okiem ojca, a dziś jest dyrektorkąszkoły, którą On wiele lat kierował.(r)Telefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 17


Około pół tysiąca osób poszukujących pracy stałeji krótkoterminowej oraz zainteresowanych rozpoczęciemwłasnej działalności gospodarczej odwiedziło II Targi Pracyi Przedsiębiorczości zorganizowane przez filię MłodzieżowegoBiura Pracy i Poradnię Psychologiczno-Pedagogicznąw <strong>Rybnik</strong>u.Chcą pracować w KFCTargi odbyły się 22 marca w Zasadniczej Szkole Zawodowej IzbyRzemieślniczej, gdzie swoje stoiska zaprezentowały m.in. urzędypracy z <strong>Rybnik</strong>a i Żor, rybnicki Hufiec Pracy 12-20, agencje pracy,służby mundurowe, lokalni pracodawcy oraz instytucje zajmujące siędoradztwem w zakresie zakładania własnej działalności gospodarczej– Regionalny Ośrodek EFS w <strong>Rybnik</strong>u, Akademicki InkubatorPrzedsiębiorczości i Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości w Żorach.— Dużym zainteresowaniem cieszyły się stanowiska z ofertami pracyw powstającej w <strong>Rybnik</strong>u restauracji KFC oraz Agencji Max Power,prowadzącej rekrutację dla koreańskiej fabryki NIFCO z Żor, którabędzie produkować plastikowe części wyposażenia samochodów —podsumowuje Ewelina Marszołek-Polańczyk, pośrednik pracy.W czasie targów odbyły się również warsztaty przedsiębiorczościprowadzone przez doradcę zawodowego z Młodzieżowego CentrumKariery w Pszowie, a chętni mieli możliwość zarejestrowania sięw filii Młodzieżowego Biura Pracy w <strong>Rybnik</strong>u i w Punkcie PośrednictwaPracy z Radlina. Uczestnicy targów skorzystali też z indywidualnychkonsultacji z doradcą zawodowym z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznejw <strong>Rybnik</strong>u, a szkoła językowa Speak Up EnglishSchool przekazała voucher na bezpłatny trzymiesięczny kurs językaangielskiego dla osoby, która zostanie wybrana w drodze losowania.Wśród gości targów byli m.in. przedstawiciele Centrum Edukacjii Pracy Młodzieży w Katowicach, starostwa powiatowego w <strong>Rybnik</strong>u,Izby Rzemieślniczej, Rybnickiego Centrum Edukacji Zawodoweji Cechu Rzemiosł Małej i Średniej Przedsiębiorczości.(S)Dyktando po raz trzeci!Co na papierze,to w głowieDla potrzeb naszego, trzeciego już, dyktanda tak właśnie możnastrawestować tytuł prowadzonego przez popularnego językoznawcę,prof. Jerzego Bralczyka bloga, który w oryginale brzmi „Co na języku,to w głowie”. Bo niechlujny język mówiony, podobnie jak nieortograficznapisownia, mają swój początek w głowie. Błędy w mowie, podobnie jak błędyw pisowni, nie wykluczają wprawdzie zrozumienia drugiego człowieka czytekstu, ale świadczą o poziomie jego kultury językowej, której niedalekodo kultury duchowej. Współczesne czasy SMS-ów i e-maili nie sprzyjająani poprawnemu mówieniu, ani pisaniu, często zaburzając komunikacjemiędzy ludźmi. Chcemy, by nasza zabawa była choć malutką cegiełką wprocesie obrony naszego narodowego języka przed degradacją. Jeszcze niejest za późno, bo nadzieją są ludzie, którzy wyrażają dezaprobatę wobecformy (o treści nie wspominając) czyli składni, słownictwa oraz ortografii iinterpunkcji właśnie wielu, a nawet większości, internetowych komentarzy.Nie pozwólmy, by to one stały się norma językową!Biorąc do serca (i umysłu) hasło kampanii „Ojczysty – dodaj do ulubionych”,zachęcamy do udziału w dyktandzie i zmierzenia się z ortografią.Dyktando odbędzie się w piątek 25 maja o godz. 17.00w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. KonstantegoPrusa w <strong>Rybnik</strong>u. Zgłoszenia (osobiste, telefoniczne lub mailowe)w terminie do 24 maja 2012 r. przyjmują:• redakcja „Gazety Rybnickiej”, Rynek 13a, tel. 32/4228825;32/4260070, e-mail: gazeta@um.rybnik.pl• informatorium (I p.) Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej,ul. Ks. Szafranka, tel. 32/4221423w. 423, e-mail: sekretariat@biblioteka.rybnik.plRegulamin do wglądu w redakcji „GR”, w Powiatowej i MiejskiejBibliotece Publicznej oraz na stronie www.rybnik.<strong>eu</strong>Okazuje się, że piosenka <strong>eu</strong>ropejska to przede wszystkim ta, wykonywana po angielsku.Utwory w tym właśnie języku zdominowały dziesiątą edycję Festiwalu Piosenki Europejskiejw Domu Kultury w Chwałowicach. Wśród laureatów imprezy, która nagradza umiejętnościwokalne i językowe, znalazła się rybniczanka Monika Marcol. Licealistka bierze udziałw popularnym programie X Factor.AngielskiśpiewającoNajwyżej oceniona przez jurorów rybnicznka– Monika MarcolSabina Horzela-Piskula— Muzyka towarzyszy mi oddawna. Mając siedem lat rozpoczęłamnaukę w szkole muzycznej,ale śpiewam od drugiej klasygimnazjum — mówi Monika,uczennica I LO. W festiwalureprezentowała Ognisko PracyPozaszkolnej Zespół „Przygoda”,a wykonała utwór „Impossible”,który przyniósł jej trzecią nagrodę.— Fascynują mnie czarne klimatysoulowo-jazzowe. Lubię teżKubę Badacha i Poluzjantów. Towłaśnie ich utwór „Ona czyli ja”wykonała w programie X Factor.Udanie zaprezentowała się nacastingu w Zabrzu i przeszła dokolejnego etapu telewizyjnegoshow, ale nie chce zdradzać szczegółów:— Atmosfera w programiejest bardzo sympatyczna. Z juroramibywa różnie… najcieplejszawydaje się Tatiana Okupnik —mówi rybniczanka.Festiwal Piosenki Europejskiejzorganizowały wspólnie CentrumUsług Językowych „Albion”,Alliance Francaise w <strong>Rybnik</strong>uoraz DK w Chwałowicach. Dorywalizacji stanęło 85 młodychludzi m.in. z Katowic, Sosnowca,Zabrza, Nowego Sącza, Mikołowai <strong>Rybnik</strong>a. Jurorzy – muzycyi językoznawcy – nagrodzili aż 16osób, co tłumaczyli wyjątkowympoziomem uczestników. — Jesteścieświetni! Macie ogromne talentyi z niecierpliwością czekamy nawasze kolejne występy — mówiłuzdolnionym, młodym ludziomprzewodniczący jury Michał Myszorz zespołu wokalnego „6 na6”. O wysokim poziomie niechświadczy fakt, że przyznano ażtrzy drugie i dwa pierwsze miejsca.Nagrodą dla zwyciężczyńjest tygodniowy wyjazd do Belgiiufundowany przez <strong>eu</strong>roparlamentarzystęBogdana Marcinkiewicza,który objął nad festiwalempatronat. Na wycieczkę pojadąMarta Leksy z Tarnowskich Góri Michalina Wituła z gimnazjumw Kryrach, które wykonałyutwory anglojęzyczne. Opróczksiążek, nagród ufundowanychprzez miasto i dyplomów, laureacifestiwalu wezmą równieżudział w kursach językowych. Poraz pierwszy jurorzy postanowiliprzyznać również wyróżnieniedla najlepszego akompaniatorafestiwalu, a został nim BogusławKaczmar z Katowic. W groniewyróżnionych wokalistów znaleźlisię też m.in. Piotr Tłustochowiczz II LO, Dominika Marszolikz „Powstańców” i Magdalena Cyroń,reprezentująca Dom Kulturyw Chwałowicach.(S)Telefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 23


Warsztaty ekonomiczne dla niewidomychJest też najlepszym dowodem na to, żeniepełnosprawność nie musi ograniczać, choćwymaga to nie lada wysiłku i konsekwencji.Hanna Pasterny rozpoczęła edukację w zakładziedla niewidomych w podwarszawskich Laskach,w <strong>Rybnik</strong>u ukończyła urszulańskie lic<strong>eu</strong>m,a następnie kolegium językowe w Jastrzębiui studia magisterskie na krakowskiej AkademiiPedagogicznej. Jest też absolwentką studiówpodyplomowych na Uniwersytecie Śląskim. Nietrzeba dodawać, że trzecim „obcym” językiem,który Hania zna i którego uczy innych, jest pismoBraille’a. Kiedy dostrzeże gdzieś przysłowiowe„trzy schody”, a więc fizyczne, mentalne czy teżprawne przeszkody utrudniające funkcjonowanieniepełnosprawnym, reaguje i to na różnychszczeblach, z ministerialnym włącznie. Kiedyusłyszała o warsztatach ekonomicznych organizowanychprzez wspomagającą osoby z dysfunkcjąwzroku fundację Vis Maior, zainteresowała nimizarówno CRIS, jak i rybnickie koło PolskiegoZwiązku Niewidomych. Celem finansowanegoprzez Narodowy Bank Polski projektu fundacjiVis Maior „Pieniądze oraz usługi bankowewczoraj, dziś i jutro” jest określenie potrzeb osóbniewidomych i słabo widzących, a w konsekwencjidostosowanie oferty bankowej do ich potrzeb.Chęć uczestniczenia w dwóch spotkaniachw siedzibie organizacji przy ul. Chrobrego wyraziłokilkanaście osób. — Opady śniegu to niezbytsprzyjająca niewidomym aura — tłumaczyłaprezes koła Wanda Konieczkowicz. — Tak ważnedla osób poruszających się przy pomocy białejlaski krawężniki są zasypane, a biała powierzchniapowoduje, że dla osoby rozróżniającej jedynie jasnei ciemne plamy, nie ma punktów odniesienia —Osoby, które mimo tych trudności wzięłyudział w warsztatach nie żałowały. Informacjeo dziejach pieniądza i ciekawostki z nimi związane,które uatrakcyjniły zajęcia, były fascynujące samew sobie. Czyż nasi czytelnicy wiedzą na przykład,że najmniejszy banknot na świecie o wymiarachSeniorom zawsze jest miłoPieniądze są dla wszystkichHanna Pasterny dojeżdża do pracy w rybnickim Centrum Rozwoju InicjatywSpołecznych z Jastrzębia, zna biegle angielski i francuski, podróżuje i jest społecznąasystentką <strong>eu</strong>roposła, prof. Jerzego Buzka. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybynie fakt, ze Hania jest od dziecka... niewidoma.2,75 na 3,8 cm został wyemitowany w Rumuniiw 1917 roku? Czy wiedzą, że największa, najcięższai najbardziej wartościowa moneta powstaław Australii z okazjiubiegłorocznychodwiedzin królowejElżbiety II?Uczestnicy warsztatówdowiedzielisię, że wykonanaze złotego kruszcumoneta o nominale1 mln dolarówaustralijskich ważytonę, ma średnicę80 cm i grubość 12cm. Dzięki filmowidokumentalnemu zkomentarzem prowadzącejzajęciaAntoniny Rysiewiczz fundacji VisMaior „zobaczyli”proces powstawania monet w brytyjskiej mennicyi wywiad z projektantem polskich banknotówartystą-plastykiem Andrzejem Heindrichem.Jednak najważniejsze były zajęcia praktyczne– rozpoznawanie nominałów banknotówi monet oraz informacje dotyczące dostępuosób niewidomych do usług bankowych. Wśród„pomocy naukowych” były powiększone modeleaktualnych polskich banknotów z ułatwiającymiodróżnienie nominałów wypukłościami, w jakiewyposażone są prawdziwe pieniądze, specjalnaramka, która dzięki różnicy w wielkości banknotu,pomaga w odróżnieniu jego nominału orazpodobny przyrząd przydatny do rozpoznawaniumonet. Te można rozróżnić również po wielkości,rowkach na obrzeżu czy wadze, ale te sposobynie były warsztatowiczom obce. Podobnie jakwypukłości na banknotach, które są już mniej wyczuwalnena pieniądzach będących dłuższy czasDo sierpnia potrwa projektrealizowany przez Miejski DomPomocy Społecznej pod nazwą„Czy mówimy po polsku, czy poczesku, razem zawsze jest nammiło”.Partnerami MDPS są: dom pomocyspołecznej z Gorzyc oraz domy seniora z Orłowej i Ostrawy. Celemprojektu jest wspieranie przedsięwzięć kulturalnych, rekreacyjnoedukacyjnychi zacieśnianie kontaktów, a adresatami mieszkańcyi pracownicy domów pomocy społecznej po obu stronach polsko-czeskiejgranicy. W ramach projektu zaplanowano szkolenia dla pracowników natemat stresu i wypalenia zawodowego, a dla wszystkich beneficjentów– imprezę plenerową „Noc Świętojańska”. Projekt współfinansowanyjest ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu OperacyjnegoWspółpracy Transgranicznej Republika Czeska - Rzeczpospolita Polska2007-2013 oraz z budżetu państwa.(S)w obiegu. Każda z tych osób wypracowała sobiewłasne metody radzenia z pieniędzmi, ale now<strong>eu</strong>dogodnienia spotkały się z zainteresowaniem.Jednak zdecydowanie poważniejszym problememosób niewidomych i niedowidzącychjest dostęp do usług bankowych. To właśnie tentemat wzbudził najbardziej ożywioną dyskusję.Większość z obecnych osób, głównie młodszych,korzysta wprawdzie z usług bankowych, niektórzyrównież z konta internetowego, ale podkreślano,że z powodu braku w naszym mieści<strong>eu</strong>dźwiękowionych bankomatów, użycie karty jestInicjatorka warsztatów Hanna Pasterny (z lewej) wraz z ich uczestnikami i prowadzącą Antoniną Rysiewiczz fundacji Vis Maior (z prawej)bardzo utrudnione. Pojawił się również problempodpisu, który na bankowych dokumentachpowinien być identyczny z wzorcem, co dla osóbniewidomych nie jest zadaniem prostym. Aleten problem regulują przepisy i zależy to, jakzresztą wiele innych kwestii, od dobrej woli i empatiipracownika banku. Dzięki prowadzonemuprojektowi instytucje finansowe, a szczególniesponsor projektu, próbują zebrać opinie swoichpotencjalnych klientów i, miejmy nadzieję, wyjśćnaprzeciw ich potrzebom. Jedną z inicjatywNBP jest wydanie przewodnika po finansachosobistych spisanego alfabetem Braille’a. Jakmówiła Hanna Pasterny, jednym z krajów, gdzi<strong>eu</strong>dogodnień dla niewidzących jest najwięcej jestWielka Brytania. U nas do pokonania „trzechschodów” jeszcze daleka droga.(r)Wiesława Różańska24 Nr 3/489; marzec 2012


Jeszcze wszystko przede mną!Przed dwudziestu pięciu laty wkroczył w zawód, który stał się sensem jego życia.Cezary Pazura, znany aktor, a ostatnio i reżyser, opowiedział nam o swoich pasjach,trudnym życiu aktora i planach na przyszłość.Rozmawiamy tuż po występie w Teatrze ZiemiRybnickiej z okazji jubil<strong>eu</strong>szu 25-lecia pańskiej pracyartystycznej. Gdy patrzy pan na Cezarego Pazurędzisiaj i tego sprzed 25 lat, kogo pan widzi?Widzę tę samą co przed laty otwartość na życie, większ<strong>eu</strong>miejętności i olbrzymi bagaż doświadczeń. Jedno copozostało, to niepewność, gdy wchodzę na scenę. Czydobrze to zagram? Nie potrafię grać technicznie. Każdewyjście na scenę jest niepowtarzalne. Tego nauczył mniemój profesor, nieżyjący już Jan Machulski. Twierdził, żegra się prawdę danego wieczoru. Nie ma dwóch takichsamych spektakli. Są to te same teksty, ale energia jestinna. Kontakt z publicznością to wymiana energii, nie dasię tego po prostu „odfajkować”.Kiedy pan poczuł, że chce być aktorem?Już w dzieciństwie interesowały mnie inne rzeczy, niżmoich kolegów. Słabo grałem w piłkę, na rowerku teżniespecjalnie jeździłem. Ciągnęło mnie do występowania,chciałem prowadzić szkolne akademie. Nie mogłem siędoczekać, kiedy zobaczą mnie koledzy, no i koleżanki. Wten sposób leczyłem jakieś swoje kompleksy. Wolałem powiedziećwiersz, zaśpiewać piosenkę. Może dlatego, że mójtata miał być aktorem, potem prowadził teatr amatorski. Wdomu zawsze mieliśmy dużo sztuk teatralnych. Na lekcjachpolskiego najbardziej lubiłem czytanie z podziałem na role.Uwielbiałem naśladować głosy, kogoś udawać. I niestety,wygłupiałem się, za co obniżano mi oceny ze sprawowania.Który z filmów był przełomem w pańskiej karierze?Wszystko zaczęło się od „Krolla”, to był mój pierwszyfilm kinowy. Za rolę kaprala Wiadernego od razu dostałemZłotego Lwa na festiwalu filmowym w Gdyni. Wcześniej,przez kilka lat grałem w serialu „Pogranicze w ogniu”.Dzięki temu posypały się propozycje, zwłaszcza od kolegówze studiów – choćby od Władysława Pasikowskiego. UMarka Koterskiego zagrałem w „Nic śmiesznego” – to teżbyła cezura w mojej karierze. Wreszcie przyszedł „Kiler”,a potem „13. Posterunek”, który wszystko zmienił. Nagleprzestałem otrzymywać propozycje filmowe. Mieli miza złe, że gram w sitcomie, który wtedy po raz pierwszypojawił się w Polsce.Lata '90 to szczyt pańskiej kariery. Grał pan w kilkufilmach rocznie, był niezwykle popularny. Zakręciłosię wtedy trochę w głowie?Nie było na to czasu, bo ciągle byłem w pracy. Musiałemwiązać koniec z końcem. Miałem trudną sytuację życiową,woda sodowa nie miała kiedy uderzyć mi do głowy. Musiałemuporać się z życiem, z tym, żeby wychować dziecko,zarobić na dom. Prywatne sprawy mocno trzymały mniena ziemi, zresztą zawsze byłem marzycielem-realistą.Chciałem tego, co może się spełnić. Nie zarabialiśmy wtedytakich pieniędzy, jakie zarabia się dzisiaj. Musiałem grać wfilmie, w teatrze, w telewizji i jeszcze dorabiać nagrywającdubbingi do bajek. Wolne chwile zarezerwowane były dlarodziny. Tak zostałem wychowany. Moi rodzice są skromni– tata był nauczycielem, mama pracowała w zakładachw Niewiadowie.Czy w ciągu tych 25 lat był moment, w którympoczuł Pan, że te przysłowiowe „pięć minut” już siękończy?Mam świadomość, że faktycznie kiedyś się skończy.Wydawało mi się, że jestem na to gotowy. Otóż nie! Kiedysłyszę, że jakiś starszy aktor popada w depresję, czy sięga poalkohol, to wcale się nie dziwię... Na szczęście mam żonę,dwie córki, wkrótce na świat przyjdzie moje trzecie dziecko.Pochłania mnie reżyseria i produkcja filmowa. To wszystkorekompensuje mi upływający czas, trzyma przy życiu. Aledzisiaj wiem, że nie ma siłacza, który byłby gotowy na to,by usłyszeć, że nie jest już nikomu potrzebny. Na szczęścieaktorzy mogą wykonywać zawód nawet do sędziwej starości.Zaczynał Pan od kabaretu. To chyba nie jest łatwykawałek chleba?Kabaret spotkałem „po drodze”. Wraz ze ZbyszkiemZamachowskim, Adą Biedrzyńską i Mirkiem Bakąjeździliśmy na warsztaty, podczas których uczyliśmy siękabaretu. Rok po szkole trafiłem do kabaretu Laskowika.Przez rok kursowałem między Poznaniem a Warszawą,gdzie pracowałem w Teatrze Ochoty w Powszechnymi Aten<strong>eu</strong>m. Gościnnie grałem też w musicalu „Metro”.Kiedy wystawiano go na Broadwayu, jako członek drugiegoskładu, w Warszawie zagrałem w niemal pięciusetprzedstawieniach. Mnóstwo tych teatrów zaliczyłem, aleprzede wszystkim robiłem filmy.A propos filmu. Dzisiaj jest Pan głównie kojarzonyz rolami komediowymi, z filmem sensacyjnym, aleprzecież ma pan w swoim dorobku również poważnerole dramatyczne. Czy nie szkoda tego odejścia odkina poważnego?Jeszcze wszystko przede mną! Do komedii trzeba miećniezwykłą energię, być sprawnym fizycznie, mieć refleks.Tego uczy kabaret. Wiek służy rolom refleksyjnym, więcmam nadzieję, że takie wciąż przede mną. Nigdy nie myślałemo rolach dramatycznych, raczej o tragikomicznych.Już wszystkiego w życiu spróbowałem i znów czuję pociągdo aktorstwa.Ale dzisiaj trochę mało pana w filmach...Bo mnie nie obsadzają! (śmiech) A jak już proponowanomi role, to nie do przyjęcia. Wciąż robię filmy kinowe. Wnajbliższym czasie zagram w „Antyterapii”. Dostałem teżpropozycję zagrania w filmie polsko-czesko-słowackim,który reżyseruje Olaf Lubaszenko i będę grał po czesku.Czym dla pana jest aktorstwo?To trudne pytanie. Trzeba mieć do tego serce i tę „iskrębożą”. Ta profesja wciąż się zmienia. Jeszcze przed trzydziestulaty aktorstwo było zupełnie inne – mentalność, technikagry. Gdy wiele się zmienia, zmienia się również sztukaaktorska. Dla mnie aktorstwo zawsze było sensem życia.Dzisiaj czuje się Pan bardziej aktorem, człowiekiemkabaretu, reżyserem czy producentem?Przede wszystkim aktorem. Nawet jako kabareciarzjestem na scenie aktorem. Na improwizację zostawiamsobie niewielki margines. Nie mam takiego daru, jak JerzyKryszak, który rano przeczyta gazetę, a wieczorem magotowy program. Ja tak nie potrafię. Przygotowany tekstmuszę przeanalizować, przemyśleć, wypróbować kolejne<strong>Rybnik</strong> był jednym z kilku miast, w których Cezary Pazura wystąpiłze swoim jubil<strong>eu</strong>szowym programemgagi. W filmie tej odpowiedzialności nie ma. Jest reżyser,który wie, czego chce i jak ma wyglądać moja rola.Jubil<strong>eu</strong>sz to czas podsumowań. Z czego najbardziejjest pan dumny?Przede wszystkim z ilości tego, co zrobiłem. Jest imponująca.Ale najbardziej cieszy mnie to, że jako chłopakz małego Niewiadowa mogłem wejść do środowiska, którekiedyś istniało tylko za szklanym ekranem. Z czasem stałosię ono częścią mojego życia, a ci, którzy byli moimi idolami,zostali kolegami z pracy.A czy coś się nie udało?Oczywiście, ale nie chcę o tym myśleć. Czasem wydajemi się, że gdybym nie zagrał tu, to może byłbym w innymmiejscu. Z powodu pracy na planie „13. Posterunku”nie zagrałem u Wajdy i Kawalerowicza. Serial pójdziew zapomnienie, a ich filmy, jako dobro narodowe, będąpokazywane do końca świata. Ale nie ma co gdybać...Kiedy dzisiaj obserwuje pan młodych aktorów, którzyjadą do Hollywood i tam próbują swych sił, nie zazdrościim pan? Pana pokolenie nie miało takich możliwości...Absolutnie nie. Nie wiem, czy umiałbym się ścigaćw tempie, w jakim dzisiaj robią to młodzi aktorzy. Ubolewamtylko, że życie dzieła sztuki bardzo się skróciło. Filmprzez miesiąc gości na ekranach kin, na chwilę pokazujesię na DVD i wkrótce wszyscy o nim zapominają. Wszystkodzieje się szybko, nie celebrujemy wyjścia do kina, ściągamypliki z internetu. A przecież nie o to chodzi. Pewnych rzeczytrzeba doświadczyć, dotknąć. Książkę trzeba przeczytać;dzisiaj młodzież uczy się literatury ze streszczeń i tak tracikontakt ze sztuką. Cieszę się, że to nie dzisiaj wchodzęw zawód. Nie wiem, czy dałbym radę, czy wytrzymałbym presję.Gazety, plotkarskie portale potrafią podciąć skrzydła.Przed nami Wielkanoc. To czas, który poświęcapan bliskim?Zawsze celebrujemy ten czas rodzinnie. W sobotę lubimyspotkać się ze znajomymi. Święcimy potrawy, a potemgdzieś siadamy i rozmawiamy. Niedzielę rozpoczynamyod rodzinnego śniadania, a w poniedziałek wielkanocnyjeździmy do bliskich na Dyngusa. W tym roku, razemz żoną, zmieniliśmy plany. W lipcu przyjdzie na świat naszekolejne dziecko, dlatego zanim pochłonie nas opieka nadmaleństwem, postanowiliśmy spędzić święta tam, gdziebędzie bardzo ciepło.Rozmawiała Dominika Ingram-NowaczykTelefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 25Dominika Ingram-Nowaczyk


Nowe palmywprost z Muz<strong>eu</strong>mNiemal pięciuset przedszkolaków i uczniów szkół podstawowychuczestniczyło w warsztatach wielkanocnychzorganizowanych w marcu w rybnickim Muz<strong>eu</strong>m.Wystarczyły patyczki do szaszłyków, kleji kolorowa bibuła, by wykonać wesołe, wielobarwnepalmy wielkanocne. — Chciałyśmy,by były to tradycyjne palmy ze świeżych wierzbowychgałązek, ale pogoda nam nie sprzyjała,dlatego na warsztat wzięłyśmy bibułę — mówiAleksandra Borowska, etnograf z rybnickiegoMuz<strong>eu</strong>m, która wraz z Martą Paszko poprowadziłazajęcia. Zachęcone powodzeniem,— Gdy zbliżają się święta, coś się we mnieburzy. Nadchodzi chęć, by zrobić coś nowego— mówi Rajmund Kłosek, który od niemaldwudziestu lat tworzy pełne urokudekoracje i ozdoby świąteczne z drewna.Gości, którzy przed świętamiodwiedzają dompaństwa Kłosków witasporych rozmiarów wielkanocnyzającDominika Ingram-Nowaczykjakim cieszyły sięz o r g a n i z o w a n ew grudniu ubiegłegoroku warsztatybożonarodzeniowe,postanowiły kontynuować projekt wokresie poprzedzającym Wielkanoc. Wcztery poniedziałki marca najmłodsi nie tylkowykonywali palmy wielkanocne, ale poznaliOd zawsze marzył, by upominki,jakie przy różnych okazjachwręcza przyjaciołom i bliskimbyły oryginalne, od serca.— Kupić prezent w sklepie? Tobanalne. Zrobić coś samemu, todopiero jest wyzwanie — mówiRajmund Kłosek, były nauczycielSzkoły Podstawowej nr 11.Początki nie były zachęcające.Pan Rajmund przyznaje, żepierwsze wykonane ze sklejkii drewna prace nie były udane.Przed osiemnastu laty ofiarowałteściowej zrobionego przezsiebie bociana. — Wyglądał jakpokraka. Wtedy wydawało misię, że jest niezły, ale gdy dzisiajsobie go przypominam, widzę jakni<strong>eu</strong>dolne było to dzieło — wspomina.Mimo to, do wszystkichswych prac ma wielki sentyment.A zrobił ich już kilka tysięcy.Świąteczne ozdoby, dekoracje,które można ustawić w mieszkaniui w ogrodzie oraz przedmiotyużytkowe znalazły miejscew domach przyjaciół, znajomych,a także zupełnie obcychPierwszoklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 2 na Smolnej z zapałem wykonywali wielkanocne palmymu osób. Niektóre powędrowałynawet do Australii, Kanadyi zaprzyjaźnionego z <strong>Rybnik</strong>iemfrancuskiego Mazamet.Największym wzięciem ciesząsię dekoracje świąteczne.Dwa razy w roku – przed BożymNarodzeniem i Wielkanocą– w panu Rajmundzie na dobrebudzi się dusza artysty-pasjonata.Do pracy zabiera się na długoprzed świętami. Kupuje sklejkęoraz drewno, z którego powstająwiększe, nawet dwumetroweformy. Ma kilkaset szablonów.Wyrzyna i wycina wzory, szlifuje,nawierca otworki, skleja poszczególnefragmenty. Tak przygotowaneozdoby pokrywa farbamiakrylowymi, flamastrem podkreślakontury, a całość wykańcza lakierem.Wycinanie, szlifowanie iczyszczenie kolejnych elementówjest bardzo pracochłonne. Najmniejprzyjemny, pierwszy etappracy, to przede wszystkim kurzi hałas. Pan Rajmund musi byćprecyzyjny, bo sklejka jest materiałemniezwykle delikatnym.—też zwyczaje związane ze świętami. Dziecimiały wielką frajdę i z dumą prezentowaływykonane przez siebie prace.(D)N a t u r a l n i e n a W i e l k a n o cChciałabym mieć wreszcienormalne święta — wyznajez uśmiechem jego żona Ewa. Nicz tego. Na kilkanaście tygodniprzed świętami, w całym domupanuje artystyczny nieład. Podkoniec października mieszkaniewypełnia się bożonarodzeniowymiozdobami, a jeszcze w karnawale,na meblach i parapetach pojawiająsię wielkanocne zające i baranki,wielobarwne wiosenne kwiaty,kolorowe pisanki. Wszędzie pełnojest kawałków sklejki, papieruściernego, gotowych szablonów,farb, wykałaczek, pędzli i markerów.Na szczęście pani Ewa zaraziłasię od męża jego artystycznąpasją. Sama również projektujenowe wzory i ozdabia wycięte jużelementy. Pan Rajmund żałuje,że tak mało jest literatury poświęconejjego pasji, dlatego napisałporadnik, w którym szczegółowopodpowiada, w jaki sposóbzwykłą sklejkę zamienićw efektowne, świątecznedekoracje. — Mam jużgotowy projekt książki,którą, być może, kiedyś udami się wydać. Żyjemyprzecież w dobie komputerówi wszechobecnejelektroniki. Powrótdo tradycji i rękodzieła możesprawić, że nasze życie staniesię bardziej naturalne.DominikaIngram-NowaczykDominika Ingram-Nowaczyk30 Nr 3/489; marzec 2012


Rączka nie wydziwioTradycja, tradycja i jeszcze raz tradycja – zgodnie z tą zasadą przygotowuje świątecznemenu Remigiusz Rączka, znany i lubiany kucharz-gawędziarz. Na wielkanocnym stolew jego domu nie zabraknie więc smażonki ze sznitlochem, czyli jajecznicy ze szczypiorkiemi święcelnika, wielkanocnego ciasta drożdżowego faszerowanego wędlinami. W pobliskiejPołomi wypieka się je od XIII wieku.— Na Wielkanoc nie wydziwiom.Musi być swojski chlyb, pyszny święcelnik,swojsko szynka i wendzonka,kołocz z makiem i syrem, pieczonybaranek, no i jajka farbione w cebuli.Z tym idymy do świencynio — opowiadaRemigiusz Rączka. Kucharzpodaje też królika duszonego namaśle, rolady wołowe, ciemne i białekluski oraz kapustę. Czasem na stolepojawia się kaczka, zawsze natomiast– jajecznica. — To tradycja wyniesionoz mojego rodzinnego domu.W śmiergust, czyli w lany poniedziałek,jemy smażonka ze sznitlochem.Na Wielkanoc robia też swój chrzan,czasem żurek na chrzanie. Polecomteż żurek na przednich szłapkachz królika; jest bardzo delikatny. Przedświątecznakrzątanina w domuRączków rozpoczyna się już w WielkiCzwartek od pieczenia chleba. WielkiPiątek kucharz wypieka kołocze,a w Wielką Sobotę szykuje resztęświątecznych dań. Pracy jest sporo,ale nie może zabraknąć czasu na duchoweprzygotowanie do świąt: — Niewyobrażom se Wielkanocy bez obchodzynioTriduum Paschalnego — mówii przyznaje, że celebrowanie WielkiegoTygodnia sprawia, że bardziej lubiWielkanoc od Bożego Narodzenia.Na świąteczny obiad Rączka polecateż dziczyznę lub kaczkę z jabłkamiw marynowanych pomarańczach,podawaną z żurawiną, a także rosółw wersji lux, czyli ze swojskimi nudlami(makaronem). Łasuchom proponujedrobne ciasteczka, w tym słodkie,adwokatowe ule i pierniczki, któremożna przygotować wcześniej i przechowaćdo świąt w biksie (pudełku).— Lubia se pomaszkecić — szczerzeprzyznaje kucharz. Mazurków niepiecze, bo nie mają związku ze śląskątradycją. Rączka nie przepada też zasłodkościami z kremem, lubi ciastadrożdżowe i cytrynowo zista. Babkę tęrobi się z sześciu jajek, które najpierwsię waży i dodaje tyle mąki i cukru ileważyły jajka. — Do tego margarynai pyszno zista gotowo! — przekonujekucharz.Sporą popularność przyniósł RemigiuszowiRączce program kulinarny„Kuchnia po śląsku”, gdzieprzybliżał historię i tradycję śląskiejkuchni. Obecnie prowadzi program„Gotuj z Rączką” w TVP Katowice.— Kuchnia śląska jest doskonałymambasadorem naszego regionu. Dziękikuchni i naszyj godce, Śląsk jest corazbardziej rozpoznawalny. Nie wiem,czy jest ktoś, kto nie zno choćby jednejślonskiej potrawy — mówi. W swoichprogramach Rączka sięga po stare,nawet stuletnie przepisy, ale przygotowujeteż własne potrawy. — Ludzierobią te dania, a potem piszą, jakbardzo im smakowało. To miłe— stwierdza Rączka. Programynie zyskałyby takiej popularności,gdyby nie wyjątkowy dar kucharzado ślonskij godki. Na jednym z konkursówgwarowych Rączka poznałJózefa Poloka, który zachęcił godo wykorzystania swojego talentu.Dziś kucharz z Wodzisławia robito, co kocha i łączy dar gawędziarzaz doświadczeniem zdobytym m.in.w hotelowych kuchniach i restauracjach.— Popularność jest miła,choć czasem robienie zakupów bywauciążliwe, bo ludzie zaglondajom mido koszyka. Ostatnio stoja w sklepiez tytkom ogórków, bo, jako porządnyHanys mom zegródka, w kieryj byle cosieja – marchewka, pietruszka, roztomaitygrinzojg (warzywa). I podchodzido mnie starszo pani i pyto: — Bydziepan coś teraz z nasion warzyć?Rączka nie narzeka na brak zajęć.Współpracuje z telewizją, prowadziaudycje radiowe, pisze do kilku gazet,uczy przyszłych kucharzy w wodzisławskim„ekonomiku” i organizujeiwynty, podczas których gotuje „nażywo”: — Do warzynio trza wkłodaćtrocha serca, wtedy bydzie smakowaćkożdymu — radzi. Kucharz nie maulubionego dania. Przynajmniej razw tygodniu jada ryby, często przygotowujepolędwicę, cielęcinę, czy wołowinę.Unika drobiu, stara się nie jeśćtłusto, a menu wzbogaca warzywami.Poleca kuchnię śródziemnomorską.Lubi też wołowe rolady, czasemprzyjdzie mu ochota na flaczki, czygalaretę z nóżek. Myśli o otwarciuwłasnej restauracji i wydaniu książkikucharskiej, ale nadmiar obowiązkównie ułatwia mu realizacji tych planów.Dlatego w domu państwa Rączkówjest dwóch kucharzy – jego żonagotuje w tygodniu, a on w niedziele.W święta kucharz Rączka będziewypoczywał w gronie najbliższych.Nigdy nie spędza Wielkanocy pozadomem: — Nie wyobrażom se, byw śmiergust nie poloć kobiet z mojejrodziny. Leja ino wodom, a nie parfinami— zaznacza. Wiadomo: tradycja,tradycja i jeszcze raz tradycja.Sabina Horzela-PiskulaNaszym czytelnikom Remigiusz Rączka poleca na Wielkanoc:Święcelnik wielkanocny zwany też szołdrą (proporcje na dwie blaszki)Ciasto: 1 kg mąki pszennej, 4 jaja, 10 dag drożdży, 0,5 litra mleka, 10 dagcukru, sól, 20 dag masła lub margaryny.Farsz: 80 dag kiełbasy surowej podwędzanej, 50 dag boczku wędzonego,40 dag baleronu, 40 dag szynki wiejskiej.Przygotować zaczyn z lekko podgrzanego mleka (ok. szklanki), drożdży,dwóch łyżek cukru i dwóch łyżek mąki. Odstawić go w ciepłe miejsce podprzykryciem i poczekać aż drożdże wyrosną. Następnie do 1 kg przesianej mąkidodać roztrzepane jajka, resztę mleka, wyrośnięty zaczyn drożdżowy, cukier,odrobinę soli i roztopione, ale wystudzone masło (margarynę). Wyrabiamyciasto aż będzie odchodziło od rąk. Następnie oprószamy go mąką i pozostawiamypod przykryciem w ciepłym miejscu na 20-30 minut. W tym czasieprzygotowujemy wędliny (kiełbasę zostawiamy w całości, pozostałe wędlinykroimy). Po wyrośnięciu ciasto dzielimy na 2 części. Każdą wałkujemy na grubośćok. 1-1,5 cm, a na środek kładziemy kiełbasę i pozostałe wędliny i zawijamyw roladę. Ciasta wkładamy do wysmarowanych tłuszczem dwóch foremek.Górę smarujemy roztrzepanym jajkiem. Wkładamy do nagrzanego piekarnika(220 stopni C) i pieczemy ok. 45 minut. Podajemy dobrze wystudzone.Wielkanocny królik, szpikowany czosnkiem i boczkiemKrólik, 5 dag boczku, główka czosnku, 10 dag masła, sól, przyprawawarzywna, mąka pszenna.Królika podzielić (osobno uda i tuszka z kręgosłupem). Mięso ponacinaćw różnych miejscach, a w nacięcia powkładać cienkie ząbki czosnku oraz pokrojonyw cienkie słupki boczek. Resztę czosnku rozetrzeć z solą i natrzeć tymmięso. Odstawić w chłodne miejsce pod przykryciem na co najmniej 12 godzin.Po zamarynowaniu mięso opłukać z soli i włożyć do brytfanki na roztopionytłuszcz. Obsmażyć na złoty kolor, następnie posypać przyprawą warzywnąi podlać wodą lub wywarem. Dusić do miękkości. Po wyjęciu mięsa, tłuszczprzecedzić przez sito i zagęścić lekką zawiesiną z mąki i wody.Jaja faszerowane6 jaj, 50 g szynki, mały majonez, sól, pieprz, szczypior, łyżka chrzanu,rzeżucha.Jaja ugotować i przekroić na pół. Żółtka utrzeć z chrzanem, szynką pokrojonąw kosteczkę i majonezem. Przyprawić solą i pieprzem. Wypełnić wgłębienia pożółtkach i obrócić wypukłością do góry. Wierzch jaj udekorować majonezem,szczypiorem i rzeżuchą.Smacznego!Telefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 31


Kulturalnym skrótemw Marzec był dobrym miesiącem dlamiłośników filmu. W ramach „Spotkaniaz kinem offowym” w Domu Kulturyw Boguszowicach gościł WojtekSzwiec, który pokazał swoje najnowszefilmy, prezentowane na festiwalachkina niezależnego. Publicznośćobejrzała też produkcje poświęconenajciekawszym postaciom śląskiegokina niezależnego oraz dwa filmyo rybnickim środowisku filmowym.Z kolei w Domu Kultury w Chwałowicachw ramach marcowej edycji<strong>PDF</strong>-u, czyli Plejady Dobrych Filmówkinomaniacy zobaczyli kilka filmówGiuseppe Tornatore.w Koło ceramiki artystycznej działającew Domu Kultury w Boguszowicachzaprosiło dzieci ze szkół podstawowychna wielkanocne warsztaty ceramiczne.W ich trakcie malowano świątecznedekoracje z ceramiki. Placówka zorganizowałateż konkurs plastyczny dla dziecipt. „Wiosenny świat przyrody – leśnetajemnice” (szczegóły na www.dkboguszowice.pl).w Stowarzyszenie Humanistyczne„Europa, Śląsk, Świat Najmniejszy”zorganizowało kolejne spotkaniez cyklu „Pomiędzy przeszłością a historią”,tym razem podsumowującetrzyletnią działalność i kolejną w dorobkupublikację pt. „Trudne bogactwopogranicza”. Spotkanie odbyłosię 8 marca w rybnickim Muz<strong>eu</strong>m.w Powiatowa i Miejska Biblioteka Publicznazorganizowała kolejne spotkaniedla miłośników poezji z cyklu „Poetyckaśroda”. Gościem był Mariusz Grzebalski,poeta, redaktor serii WielkopolskaBiblioteka Poezji oraz „Dodatku LITE-RAckiego”. Spotkanie poprowadził innypoeta – Robert Rybicki.w 9 marca Stowarzyszenie Kibiców Zielono-CzarnyROW <strong>Rybnik</strong> i Dom Kulturyw Chwałowicach zorganizowały spotkaniez twórcami filmu „Historia Roja,czyli w ziemi lepiej słychać”, którzy opowiadalio problemach, jakie wiążą sięze zrealizowaniem filmu o żołnierzachwyklętych. Dla nich II wojna światowanie skończyła się w 1945 roku i w wielukonspiracyjnych organizacjach walczyliz sowietami. Po emisji roboczej wersjifilmu o losach Mieczysława Dziemieszkiewiczaps. Rój, młodego działaczaantykomunistycznego podziemia, niektórzywidzowie zamanifestowali swojepoglądy wyjmując flagi i transparentyz napisami „Bóg, Honor i Ojczyzna”.Festiwal młodychinstrumentalistówStowarzyszenie Ognisk Muzycznychzaprasza na XIII Festiwal Muzyki Instrumentalnej,który promuje młode talenty.Przesłuchania solistów i zespołów instrumentalnychodbędą się 13 i 14 kwietnia (początek— Wyjazdy organizujemy zupełnie sami– począwszy od zakupu biletów lotniczych,poprzez planowanie trasy, rezerwację hoteli,załatwianie szczepień, wyszukiwanie w internecieprzydatnych informacji, a na wizachkończąc — mówią Ewa i Tad<strong>eu</strong>sz Marcol,podróżnicy-amatorzy z <strong>Rybnik</strong>a.O swoich podróżach po Tajlandii, Wietnamie,Kambodży i Laosie opowiedzą w Domu Kulturyw Niedobczycach, gdzie pokażą zdjęcia orazSzafaz problemami24 marca i dzień później zespół prowadzonyprzez Izabelę Karwot wystawił na scenie TeatruZiemi Rybnickiej swój premierowy spektakl zatytułowany„Jedna szafa… ubrań wiele”. To sztukaw konwencji teatru ruchu czy wręcz pantomimy.Młodzi ludzie sami dla siebie są środkiem artystycznegowyrazu. Treść przedstawienia tworząruchem ciała, gestem i mimiką twarzy, wykorzystującteż symbole i metafory.— To sztuka autorska całego zespołu, jest w nimcząstka każdego z nas. Jej tworzenie rozpoczęło sięod naszej rozmowy na temat tego, o czym oni samichcieliby opowiedzieć w następnym przedstawieniu.film z podróży. Spotkanie odbędzie się w piątek13 kwietnia o 18. Z pewnością będzie ciekawie,bo jak mówią małżonkowie często docierająw miejsca, do których nie zawiozłoby ich żadnebiuro podróży.(S)Młodzi aktorzy z teatru Tara-Bum pokazali, że by opowiedzieć o rzeczywistości, któraich otacza wcale nie potrzebują znakomitego tekstu wybitnego współczesnego dramaturga.Ba, nie potrzebują nawet słów. Wystarczy im ich własne ciało, by przedstawićwidzom swoją opowieść o świecie, który ich otocza, o jego dziwactwach, ułomnościachi społecznej degrengoladzie.Finałowa scena najnowszej sztuki teatru Tara-Bumo 9) w Domu Kultury w Chwałowicach, gdzie20 kwietnia o 18 wystąpią laureaci festiwalu.Impreza organizowana jest co roku, a narealizację tegorocznej edycji stowarzyszeniepozyskało wsparcie finansowe ze stronymiasta. Szczegóły związane z festiwalem podnumerem tel. 32 42 28 660 i na stronie www.somrybnik.pl.(S)Azjaokiem rybniczanWychodząc od sytuacji, z którymi spotykają sięw szkole i poza nią zaczęli opowiadać o tym, coich dotyka, rani, zdumiewa, śmieszy czy zaskakuje.Potem sami wymyślali, w jaki sposób opowiedząo tym wszystkim na scenie, ni<strong>eu</strong>żywając słów —opowiada Izabela Karwot. W ten sposób powstało12 etiud o roboczych tytułach: „Presja”, „Moda”,„Kompleksy i lustra”, „Wyścig szczurów” czy„Impreza”. Opowiadają m.in. o bezkrytycznemuuleganiu modzie, presji wywieranej przez otoczenie,funkcjonowaniu na stronach internetowychportali społecznościowych czy różnych relacjachmiędzy ludźmi funkcjonującymi w różnych konfiguracjach.— Wymyśliliśmy tą szafę jako wielkąmetaforę. Są w niej nie tylko ubrania, ale też kostiumy,w które można się przebrać. Wychodzą też z niejróżni ludzie, różni na różne okazje — komentujeIzabela Karwot.Przedstawienie kończy nie tak znów jednoznacznyniemy krzyk tych,którym tak skrojonarzeczywistość nie odpowiada.Całość dopełniaopowiednieoświetlenie (TomaszPorembski) i muzyka(Grzegorz Kujda,Arkadiusz Faliński).Jeszcze w kwietniuIzabela Karwotchce zaprezentowaćspektakl swoich młodychpodopiecznychna WadowickichSpotkaniach Teatralnych.(WaT)Wacław Troszka36 Nr 3/489; marzec 2012


O księżniczce Pięknotcei PryszczyrycerzuSpektakl dla dzieci w wykonaniu teatrudziecięcego „Supełek”, działającego wDomu Kultury w Boguszowicach. Przedstawienie,którego premiera odbyła się 26lutego, wyreżyserowała Izabela Karwot.15 kwietnia, g. 16Wyzwolenie raz jeszczeTeatr Rondo, działający pod auspicjamiRybnickiego Centrum Kultury, ponownie pokażeswoją najnowszą sztukę pt. „Nowe wyzwolenie”Stanisława Ignacego Witkiewicza.15 kwietnia, g. 19Kirgizja i góry Tien SzanuMiłośnicy fotografii i gór nie mogąprzegapić otwarcia wystawy dokumentującejwyprawę Klubu Wysokogórskiegoz Jastrzębia na Chan Tengri (7010m.n.p.m.). Piotr Lilla i Darek Mildner, którymudało się stanąć na szczycie, zaprezentująpokaz slajdów i opowiedzą o zeszłorocznejwyprawie oraz o zwiedzaniu Kirgizji.19 kwietnia, g. 18To nie koniec świataPod tym tytułem kryje się projekt muzyczno-taneczny,realizowany z okazjisetnej rocznicy urodzin Czesława Miłosza.Wystąpią: zespół „Zawiało”, Paulina Przeniczna,Katarzyna Brzoza, Izabela Barska-Kaczmarczyk i Artur Stelmaczonek (tancerzeNasza BasiakochanaBarbara Budka wspólnie ze swoimi podopiecznymiPOLECA!tel. 32 42 22 132, 32 42 23 235Studia Tańca Vivero i Teatru Tańca Navras)oraz zespół taneczny Formacja Ingenium.20 kwietnia, g. 19Hendrix symfoniczniePrawdziwa gratka dla wielbicieli charyzmatycznegogitarzysty. Zmarły przed 40laty Jimi Hendrix nigdy nie zagrał z orkiestrąsymfoniczną. Tę lukę postanowił wypełnićLeszek Cichoński, gitarzysta i animator kultury,który przearanżował dzieła mistrza.Usłyszymy najbardziej znane hity Hendrixaw nowym, wzbogaconym brzmieniu. Nascenie orkiestra Filharmonii Rybnickiej poddyrekcją Jerzego Koska oraz muzycy od latwspółpracujący z Leszkiem Cichońskim.22 kwietnia, g. 18Kabaret Aloszy AwdiejewaStare romanse, piosenki żydowskiei rosyjskie oraz songi WłodzimierzaWysockiego przeplatane znakomitymianegdotami. Alosza Awdiejew urzekawielką sceniczną charyzmą i bawi wspaniałympoczuciem humoru.28 kwietnia, g. 19Noc świętojańskaLady Pank oraz Grubson wystąpią podczasplenerowego koncertu na stadioniemiejskim przy ul. Gliwickiej. Do końcamaja bilety w cenie 10 zł. W czerwcu biletkosztować będzie 15 zł (dzieci w wieku6-15 lat – 5 zł, dzieci do 6 lat – bezpłatnie).17 czerwca, g.18Sabina Horzela-PiskulaWystawę jej prac pt. „Inspiracje” otwarto2 marca w galerii Teatru Ziemi Rybnickiej.Znalazły się na niej najnowsze prace BarbaryBudki, głównie grafiki. W dniu otwarcia obejrzałoje wiele osób, a wśród zwiedzających byliteż podopieczni Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych z WodzisławiaŚląskiego, z którymi na co dzień pracuje BarbaraBudka. Prowadzi zajęcia arteterapii, czyli leczeniaprzez sztukę. — Nigdzie nie spotykałam takwielu osób, które lubią otaczać się pięknem i majątak bardzo rozwiniętą wrażliwość artystyczną,wypływającą z serca i potrzeby tworzenia. Ich zaangażowanie,emocje i działania zachęcają mniedo malowania. Parę lat temu, kiedy moja potrzebatworzenia schowana była głęboko w szufladzie,pozwolili mi ją otworzyć — mówiła BarbaraBudka, a jej podopieczni nie kryli radości i dumyze spotkania. Otwarciu wystawy towarzyszyłteż poetycki mini-koncert duetu „Pieprzyk”,czyli Hanny Kaczmarek i Zbigniewa Dobrzańskiego.Natomiast Adam Świerczyna, dyrektorKrakowski teatr Scena STUTego w naszym mieście jeszcze nie było!Wszystkich miłośników sztuki teatralnej zapraszamyna wyjątkową, artystyczną ucztę. Po razpierwszy, na scenie Teatru Ziemi Rybnickiej zobaczymydwa spektakle krakowskiego teatruScena STU, w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego.Patronat nad spektaklami objął PrezydentMiasta <strong>Rybnik</strong>a„Zemsta”„Zemsta w teatrze STU jest dowodemna to, że klasyka może błyszczeć i kusić jakszczere złoto” – tak po premierze, w grudniu2004 r., o przedstawieniu pisała „GazetaKrakowska”. Charakterystyczne, barwnepostacie, bezpretensjonalny i ponadczasowyhumor, a przede wszystkim wyjątkowe roleDaniela Olbrychskiego (Cześnik), Jerzego Treli(Rejent Milczek), Beaty Rybotyckiej (Podstolina)i grającego w hollywoodzkich produkcjach,rybniczanina Olka Krupy (Papkin). Biletyw cenie: 140 i 120 zł25 kwietnia, g. 19„Król Lear”Kolejna propozycja teatru Scena STU toopowieść o zdradzie, szaleństwie i zrujnowanychnadziejach. Oparta na Szekspirzerefleksja na temat kryzysu władzy w społeczeństwieXXI wieku. Nowoczesna inscenizacjasztuki angielskiego dramatopisarza orazDaniel Olbrychski jako król Lear i Olek Krupaw roli Kenta. Ten spektakl na długo pozostajew pamięci! Bilety w cenie: 140 i 120 zł26 kwietnia, g. 19Znają ją uczestnicy zajęć arteterapii w wodzisławskiej placówce, działającejna rzecz osób niepełnosprawnych. Znają miłośniczki warsztatów artystycznychorganizowanych w Tatrze Ziemi Rybnickiej. Teraz jednak Barbara Budka dałasię poznać jako malarka, którą inspirują ludzie.Rybnickiego Centrum Kultury, w którym BarbaraBudka prowadzi zajęcia artystyczne, mówiło zainteresowaniu, jakim się cieszą i dziękowałautorce za jej zaangażowanie. W zajęciach biorąudział głównie panie, a odbyły się już warsztatymalowania na jedwabiu, tkactwa artystycznegoi grafiki: — Dla mnie to motywujące, że tyle pań,poświęca swój czas i pieniądze, by zrobić coś dladucha i rozwijać swoje zainteresowania oraztalenty — mówi Barbara Budka. Rybniczankaukończyła lic<strong>eu</strong>m plastyczne w klasie o profilutkactwa artystycznego. Potem, wydział malarstwafilii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie.Sztuka jest jej pasją. Mówi, że do działań artystycznychinspiruje ją codzienne życie, w którymstara się dostrzec to, co normalnie uchodzi naszejuwadze. Wiele czerpie ze spotkań z ludźmi:— Dlatego tytułowych inspiracji nie warto szukaćna płótnach, ale raczej w was, osobach, które przyszłyobejrzeć moje prace — mówiła do uczestnikówwernisażu Barbara Budka. Wystawę grafikmożna oglądać w TZR do 12 kwietnia. (S)Telefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 39


Wielu słuchaczom Gienek Loskaprzypomina nieodżałowanegoRyśka Riedla i trudno się dziwićVIII <strong>Rybnik</strong> Blues Festiwal zostanie zapamiętany jakoseria świetnych koncertów, których jednak pora i decybelenie wszystkim przypadły do gustu.C z a s n ab l u e s aRybnickie święto bluesabyło okazją do spotkańwielu muzyków. Nazdjęciu od lewej: AndrzejTrefon, Jan Cichy i CzesławGawlikZespołowi LeszkaCichońskiegotowarzyszył woka l i s t a Ł u k a s zŁyczkowskiBluesowy festiwal zakończył,jak co roku, nocny jamsessionPierwszego dnia festiwalu wystąpiłteż weteran Jarek ŚmietanaWanda Jonhson zdobyłaserca publiczności odpierwszego utworuZdjęcia: Małgorzata Tytko, Wacław TroszkaNa scenie Teatru Ziemi Rybnickiej wystąpiliznakomici muzycy. Imprezę zainaugurował Blueset,grający bluesa z lekką domieszką fusioni jazzu. Po nich zagrał znany z telewizyjnego talentshow Gienek Loska Band, a wieczór zakończyłwystęp grupy weterana Jarka Śmietany, muzykaznanego i lubianego w <strong>Rybnik</strong>u. Fani mogli byćusatysfakcjonowani repertuarem i poziomem.Niestety, bluesa za mocno poczuli sąsiedzi TeatruZiemi Rybnickiej. Pierwszy festiwalowy wieczórzakończył się interwencją policji, która zostaławezwana w związku z zakłócaniem ciszy nocnej(pod koniec występu grupy Jarka Śmietany nachwilę otwarto drzwi, kiedy pakował się zespółGienka Loski). Ceniących ponad wszystko spokójnie przekonał fakt, że była to planowana od wielumiesięcy impreza kulturalna, gromadzącą świetnychmuzyków i zakochaną w bluesie publiczność,której spora część pochodziła spoza regionu.A co się będzie działo w lipcu, jeśli „Gansi” zagrająnaprawdę mocno?Wydarzenie to, choć komentowane w kuluarachnastępnego dnia, nie przysłoniło jednakwspaniałego finału imprezy. W dobry nastrójwprowadzał wszystkich Kajetan Drozd AcousticTrio – młodzi muzycy rozpoczęli wieczór w świetnymbluesowym stylu. Po nich wystąpił LeszekCichoński z zespołem, promując swoją ostatniąpłytę „Sobą gram”.Na zakończenie śpiewem, osobowością, muzycznąwrażliwością i uśmiechem zachwyciła WandaJohnson. Wokalistce towarzyszyli rewelacyjnimuzycy z Shrimp City Slim. Pochodząca z PołudniowejKaroliny Johnson szerszej publicznościobjawiła się dopiero w 2006 roku na Pocono BluesFestival i odtąd ma już niepodważalną pozycjęw świecie bluesa. Od tego czasu jej kariera nabrałatempa: uznanie publiczności i recenzentów, corazliczniejsze koncerty, ciekawy repertuar. Dziś missWanda ma na koncie trzy płyty i opinię, że jejgłos nie ustępuje najlepszym – Arethcie Franklin,Dionne Warwick, Norze Jones… Bisów było kilka,koncert – ku radości słuchaczy – się przedłużał,wszyscy świetnie się bawili, i tylko organizatorzytruchleli, czy aby tym razem rytmów bluesa znównie zakończy wizyta stróżów prawa… Na szczęściestało się inaczej i festiwal, zgodnie z planem,zakończył trwający do drugiej w nocy w sali kameralnejjam session.(m)40 Nr 3/489; marzec 2012


90 lat franciszkanów w <strong>Rybnik</strong>uOd klasztoru do parafiiczęść 3W tym roku przypada 90. rocznica przybycia do <strong>Rybnik</strong>a franciszkanów. Jeszcze w połowie XX w. prowadzili oni tu niższeseminarium duchowne. Peerelowskie władze zamknęły je w 1962 roku.Praca duszpasterska wykonywana przez zakonnikówmiała różny charakter. W latach 1924-26 ojciec WilhelmRogosz był kapelanem rybnickiego aresztu. Gdy w 1933obchodzono 19. stulecie męki, śmierci i ZmartwychwstaniaPańskiego, bracia musieli czasem odmawiać, bo niebyli już w stanie zrealizować wszystkich zaproszeń doprowadzenia rekolekcji i misji (głosili kazania po polsku iniemiecku). Uczyli także religii, np. ojciec Euzebiusz Huchrackiw Szkole Rolniczej (1931/32), a ojciec FranciszekPotocki w Zakładzie dla Głuchoniemych (1931-33). OjciecBieniek kierował z kolei w latach 30-tych XX w. ZwiązkiemMisyjnym, wspierającym modlitewnie i finansowomisje. W latach 1932-34 w <strong>Rybnik</strong>u mieściła się też redakcjajednego z zakonnych pism – „Szkoły Serafickiej”. Jakpodaje jedna z kronik,podczas walk w 1945franciszkanie odprawialimsze św. w szpitalupowiatowym, w piwnicypana Tkocza przy ul.Hallera i w schroniepana Kopca przy ul.Raciborskiej. Jeszczew 1928 roku przy klasztorzepowstało KolegiumSerafickie, czyliniższe seminarium.Wówczas jeszcze chłopcy– przyszli zakonnicy,uczyli się w gimnazjumpaństwowym. Już popięciu latach istnieniakolegium nie mogłopomieścić wszystkichchętnych (przeciętnierocznik liczył 30uczniów). Zarząd Prowincjipodjął więc w1933 roku decyzję o budowie kolegium w Jarocinie. Powojnie dopiero w 1950 roku rybnickie kolegium wznowiłodziałalność. Dwa lata później władza ludowa je zamknęła.Pozwoliła je otworzyć w 1957 roku, ale w roku 1962zamknęła je na dobre.Rybnickie seminarium zakonne do 1932 było konwiktem,co znaczy, że mieszkający w nim chłopcy mieli zapewnionywikt i opierunek. Od 1932 kolegianci z klas trzecichi czwartych uczyli się już na terenie klasztoru. Najwyższąwładzą dla seminarium był prowincjał, a bezpośredniąrektor, odpowiadający za sprawy dydaktyczne i wychowawcze.W tych ostatnich wspomagał go jeszcze prefekt.Przed wojną rektorami rybnickiego seminarium franciszkańskiegobyli: ojcowie: AnsgaryMalina, Wojciech Kaczmarczyk,Franciszek Potocki, BogusławPala i Rafał Bekiersz.Program szkolny seminariumstarano się jak najbardziejupodobnić do programu szkółTak dziś wyglądają franciszkańskie zabudowania przy ul. WodzisławskiejGłówne uroczystości jubil<strong>eu</strong>szoweodbędą się 1 maja tego roku,w dniu odpustu parafialnego.Więcej informacji można znaleźćn a s t r o n i e i n t e r n e t o w e j :www.rybnik.ofm.opoka.org.plpublicznych. Od 1932 roku pojawiły się nowe trudności– pierwsze i drugie klasy również uczyły się w kolegium,a brakowało nauczycieli. W 1936 na zalecenie wizytatorautworzono pracownię robót ręcznych i zakupiono do niejsprzęt introligatorski. Wciąż brakowało jednak pracownii gabinetów przedmiotowych. Zakonnicy kładli naciskna kulturę fizyczną. Pływania np. uczono w pobliskiejNacynie. Istniał też przyklasztorny ogródek, w którymbyło co robić przy drzewkach owocowych i warzywach.Od momentu pobudki o g. 5.20 cały dzień był ściśl<strong>eu</strong>regulowany i zagospodarowany. Po 1932 roku pierwszedwie lub trzy klasy uczyły się w <strong>Rybnik</strong>u, ale edukacjękończyły już w Kobylinie.Franciszkańska parafia św. Józefa w 1997 liczyła ok. 12 tys.dusz, obecnie jest ich ok. dziewięciu tysięcy. Rybniccyfranciszkanie prócz stricte kościelnych zajęć w dalszymciągu podejmują działania zalecone przez ich niezwykłegozałożyciela św. Franciszka. Parafia organizuje co rokukolonie charytatywne wspierane przez władze miasta,radę dzielnicy Smolna i prywatnych sponsorów, a takżeakcję Lato, czyli półkolonie finansowane m.in. przezelektrownię <strong>Rybnik</strong>. Latem 2011 roku zorganizowanow jej ramach kilkanaście wakacyjnych wycieczek, w czasiektórych dziećmi opiekowali się wolontariusze. Wielce zasłużonyw organizacji tych półkolonii był zmarły w 2006 rokuJanusz Popek z elektrowni <strong>Rybnik</strong>. W domu parafialnymchętnie spotykają się seniorzy, a potrzebujący przyfurcie zakonnej mogą zawszeotrzymać chleb i ciepłą zupę.Wolontariat parafialny obejmujekorepetycje dla młodychparafian z matematyki, fizyki,polskiego i angielskiego. Podopiekę brane są też dzieciakiz rodzin zagrożonychpatologią. Naturalnąkoleją rzeczy w parafiiprzybywa osób starszychi schorowanych.W 2011 roku czterechojców zakonnych złożyłoim ponad 1000wizyt. Członkowierady parafialnej i zespołucharytatywnegoprzyznają, że w różnegorodzaju przedsięwzięciachbardzoOd 1997 roku proboszczemfranciszkańskiej parafii naSmolnej jest o. Terencjan,stały uczestnik rybnickichpielgrzymek na Jasną Górępomaga im młodzież.Obecny proboszczfranciszkańskiej parafiiśw. Jozefa, ojciecTerencjan pierwszy razznalazł się w <strong>Rybnik</strong>ujako wikariusz w 1990 r.Po t e m s t u d i o w a łw Opolu i na KUL-u,a także był wychowawcąmłodych braciw klasztorze w Wieluniu.W 1997 rokuponownie trafił do<strong>Rybnik</strong>a. Zwykle naproboszczowanie czekasię przynajmniej kilkanaście lat; on, wyjątkowo, proboszczemzostał już po upływie siedmiu. W ostatnich latachfranciszkanie kompleksowo wyremontował klasztor,a w oknach kościoła pojawiły witraże związane z życiemśw. Józefa. W marcu tego roku wnętrze kościoła zostałoodnowione i pomalowane, wkrótce mają się w nimpojawić również nowe ławki. Od 2007 roku gwardianemrybnickiego klasztoru franciszkanów jest pochodzącyz okolic Limanowej ociec Lucjusz. Obecnie przebywaw nim 9 ojców i dwóch braci (złożyli śluby wieczyste, ale niemają święceń). Oprócz pracy duszpasterskiej tu na miejscuudzielają się również w pobliskich parafiach, gdzie spowiadają,odprawiają msze św. i głoszą kazania. Druga franciszkańskaparafia funkcjonuje po sąsiedzku, w dzielnicy Zamysłów.Nie zapominajmy też, że ze wspaniałej świątyni górującejnad miastem opiekę nad <strong>Rybnik</strong>iem sprawujeświęty franciszkanin, patron miasta św. Antoni Padewski.Michał Palica* Przed wojną proboszczem rybnickiej parafii był ks. Tomasz Reginek,a nie Antoni Reginek, jak napisaliśmy w części 2.Telefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 41Zdjęcia: Wacław Troszka


Według dawnych ustaleń, a może decyzji politycznych, przyjmuje się, że armia czerwona wyzwoliła<strong>Rybnik</strong> 26 marca 1945. Stąd w dzielnicy Północ ul. 26 Marca (łączy ulice Karłowiczai Żużlową). Dziś jednak, gdy znanych jest znacznie więcej źródeł historycznych wiadomo już, żejeśli nie jest to data zupełnie nieprawdziwa to na pewno bardzo, bardzo umowna. Zresztą pierwszewątpliwości budzi już fakt, że sąsiedni, ale jednak odległy od <strong>Rybnik</strong>a Wodzisław Śl., równieżwyzwolono rzekomo 26 marca 1945 roku.Kiedy „wyzwolono” <strong>Rybnik</strong>?Pytań jest wiele. Najważniejsze dotyczy przyjętychkryteriów, bo nie wiemy, co właściwie uznano za „wyzwolenie”miasta.W najnowszej monografii „Województwo śląskie 1945-1950” wydanej w 2007 roku przez Uniwersytet Śląski, wewspółpracy z katowickim oddziałem Instytutu PamięciNawet tabliczka z nazwą ulicy świadczy o tym, że o rocznicy wyzwolenia <strong>Rybnik</strong>a nieco zapomnianoNarodowej (redakcja: R.Kaczmarek, A.Dziurok), BartłomiejWarzecha za źródłami archiwalnymi podaje, że60. Armia Pierwszego Frontu Ukraińskiego zajęła miasto31 marca. Wiemy też, że <strong>Rybnik</strong> mógł być zajęty jużw końcu stycznia, jednakże 29 stycznia wojska niemieckiepoprowadziły lokalne kontrnatarcie, w efekcie czegofront ustabilizował się na dalekich przedpolach <strong>Rybnik</strong>a.Niemiecki autor Hans von Ahlfen w swojej książce pisze,że strategiczne znaczenie dla III Rzeszy miały rybnickiekopalnie i zagłębie ostrawskie. Jego zdaniem, przez całyluty i nawet do końca marca 1945 roku, Niemcy wydobywanyw rybnickich kopalniach węgiel wywozili kolejąprzez Bohumin i Opawę do swoich fabryk pracującychna potrzeby frontu. Pisze też, że jeszcze 26 marca trwaławymiana ognia na linii <strong>Rybnik</strong> – Strumień. Jednakżewe wspomnieniu jednego z członków peerelowskiegoZwiązku Bojowników o Wolność i Demokrację pojawiasię relacja, według której przybył on do <strong>Rybnik</strong>a już 25marca, by organizować pracę wodociągów i ówczesnejelektrowni miejskiej. Podaje też, że w mieście byłowtedy 19 sowieckich szpitali wojskowych, co świadczy,o zaciekłości i natężeniu walk w tym rejonie.— Tak naprawdę mamy spore zamieszanie. Wszystkowskazuje na to, że sytuacja w mieście i w okolicy częstosię zmieniała, jak to na wojnie. <strong>Rybnik</strong> był miastem powiatowymi był tu ważny węzeł kolejowy. Stąd prowadziłateż prosta droga do zakładów przemysłowych w zagłębiuostrawskim. Pewnie dlatego lotnictwo radzieckie nie prowadziłow <strong>Rybnik</strong>u uderzeń z powietrza na skalę totalną(nocą atakowały punktowo tylko zabójczo skuteczne lekkiedwupłatowce Polikarpow Po-2. Być może startowały z polowegolotniska sowieckiego w Leszczynach), nie było teżartyleryjskiego zmasowanego ostrzału, czego doświadczyłysąsiednie Żory i Wodzisław. W centrum miasta (śródmieściei Smolna) było wypalonych lub mocno zniszczonychtylko kilkadziesiąt różnych budynków – m.in. kilka szkół,a także kościoły, probostwa, obiekty administracyjne,przemysłowe, domy mieszkalneoraz inne. Jak na miasto, które przez prawiedwa miesiące było miastem frontowym to naprawdęniewiele. Mieszkańców ewakuowanow kierunku Opawy, choć część zawróciła. Niemożna wykluczyć, że wskazanie konkretnejdaty zajęcia miasta było decyzją jakiegośurzędnika. Najbliższe prawdy wydaje się byćstwierdzenie, że <strong>Rybnik</strong> z przysiółkami i tutejszezakłady przemysłowe armia czerwonazajmowała etapami w okresie od 25 do 31marca 1945 roku — mówi dr Bogdan Kloch,dyrektor Muz<strong>eu</strong>m w <strong>Rybnik</strong>u. Zwraca uwagę,że nie dysponujemy w pełni wiarygodnymidanymi o liczbie cywilów, którzy zginęliw <strong>Rybnik</strong>u, gdy przez miasto przetaczał sięfront, a także w czasie pierwszych miesięcypo wyzwoleniu.— Od stycznia, aż do późnej wiosny 1945 roku rozegrałosię tu wiele tragedii. Ludzie ginęli na polach minowychlub w minowych pułapkach zastawianych na sowieckieczołgi, jak na skrzyżowaniu ul. Raciborskiej i Dworekalbo w czasie prac ziemnych, do których zaganiały ichoddziały sowieckie. Dzieci rozrywały znalezione pociski(m. in. w trakcie zabaw). Zdarzały się też rozstrzeliwaniacywilów albo palenie domowników żywcem w domach.Do zbrodni doszło m. in. w dzielnicach Stodoły i Smolna.Nieznaną liczbę (odnajdujemy potwierdzone relacje)mieszkańców <strong>Rybnik</strong>a i okolic, deportowano też do pracyw Związku Radzieckim (górnictwo) lub zamknięto w obozachpracy. Wiemy przecież, że już w marcu 1945 roku pojawilisię w <strong>Rybnik</strong>u funkcjonariusze radzieckiego NKWD,którzy swoją bezwzględnością siali postrach w całym kraju.Armia czerwona na pewno nie dla wszystkich była armiąwyzwoleńczą. Choć uwalniała od nazizmu, to niosła ze sobąinny aparat zniewolenia i terroru. Często działania wojennena obszarze Śląska czerwonoarmiści traktowali jako odwetza zbrodnie i zniszczenia dokonane w latach 1941-1944 naterenach sowieckich. Trzeba pamiętać, że każda wojna niesieze sobą zdziczenie zachowań i upadek moralny człowieka.Ludzkie życie staje się wtedy tylko pyłkiem na planachwojennych strategów. Tak też było i tu wiosną 1945 roku— komentuje dyrektor Muz<strong>eu</strong>m w <strong>Rybnik</strong>u.Czy to wystarczający powód, by porzucić praktykowanew PRL-u celebrowanie kolejnych rocznic wyzwoleniamiasta?(WaT)Wacław TroszkaByła też naukowym dopełnieniemotwartej wcześniejwystawy oraz części taneczno-muzycznej,w czasie którejizraelski taniec folkowyzaprezentowała krakowskagrupa „Kachol” (Niebieski)i wokalno-instrumentalneQuartet Klezmer Trio. WłodzimierzKac dodaje, żepodjęcie tej tematyki jestniezwykle cenne, gdyż dotąd,ze względu na geopolitycznezaszłości, o śląskich Żydachpisano niewiele: — Historycyniemieccy uważali ichza polskich Żydów, natomiastPolacy za niemieckich,dlatego publikacji było takniewiele. Jak mówił dyrektorMuz<strong>eu</strong>m dr Bogdan Kloch,zainteresowanie lokalnejspołeczności tą tematykąokazało się zaskakującoduże. Barbara Kalinowska-Wójcik z Uniwersytetu Śląskiegow okolicznościowymwydawnictwie pisze: (...)zainteresowanie kwestiamiżydowskimi wykazują corazczęściej zwykli mieszkańcyGórnego Śląska, którzyodkrywają ze zdumieniem,że kilkadziesiąt lat wcześniejw ich miejscowościach mieszkaliprzedstawiciele innejreligii, którzy razem z ichprzodkami budowali i rozwijaligospodarczą, kulturalnąi społeczną siłę tego regionu —Dziejami swoich rodzininteresują się również potomnitamtej żydowskiejspołeczności, żyjący dziśw wielu krajach Europyi innych kontynentów. RuthBeedle z Londynu, jakojedna z prawie pięćdziesięciureferentów, przedstawiła nakonferencji dzieje swojejrodziny Aronade, obecnejw <strong>Rybnik</strong>u przez blisko dwieścielat. Skoncentrowała sięszczególnie na losach swojejprababki Reginy. Ruth i jejsiostra Judith Dodds, którewcześniej z pietyzmemodtworzyły swoje drzewogenealogiczne, przyjechaływ marcu do <strong>Rybnik</strong>a wrazz rodzinami, by raz jeszczedotknąć własnej historii. Zainteresowanadziejami ryb-42 Nr 3/489; marzec 2012


Dominika Ingram-Nowaczyknickich Żydów Małgorzata Płoszaj(która na konferencji przedstawiłahistorię rodziny Haase) umożliwiłagościom z Londynu wejście do kamienicyprzy ul. Zamkowej, gdzieniegdyś rodzina Aronade mieszkała.Ruth Beedle, która po raz pierwszyodwiedziła <strong>Rybnik</strong> sześć lat temu,zna nasze miasto z opowieści swoichprzodków i darzy je wielkim sentymentem.— Dla mojej rodziny czasyspędzone w <strong>Rybnik</strong>u były bardzoszczęśliwe i mam z tym miastem tylkodobre skojarzenia — mówiła. WystąpienieRuth Beedle na konferencji,której druga odsłona miała miejscew Ośrodku Dydaktycznym UŚl.,a także wszystkie pozostałe referatyopublikowane zostaną w muzealnymwydawnictwie. Wywiad na tlemuzealnej ekspozycji „Rybniccy Żydzi”,przeprowadził z Ruth równieżprzedstawiciel portalu „Wirtualnysztetl”(www.sztetl.org.pl), zajmującegosię upowszechnianiem wiedzyi upamiętnianiem historii polskichŻydów. A podkreślić trzeba, żeczęść eksponatów, prezentowanychna wystawie, głównie rodzinnefotografie, udostępniła jej autoromwłaśnie Ruth Beedle.Bogate treściowo były także pozostałeprezentacje, przygotowanegłównie przez pracowników wyższychuczelni, archiwów, muzeów,stowarzyszeń, Instytutu PamięciNarodowej i innych placówek,w tym również z zagranicy. Referatypokazały śląskich Żydów w XIXi XX w. w wielu aspektach: kulturowym,ekonomicznym, religijnym,społecznym i kulturalnym. Ukazałyich relacje z innymi mieszkańcami,a także przez pryzmat wielkiejhistorii, w tym holocaustu w czasieII wojny światowej. W szerszymkontekście historycznym zaprezentowanoteż dzieje kilku żydowskichrodzin.— Powodów, dla których podjęliśmytemat Żydów na Śląsku byłokilka — mówi dyrektor Muz<strong>eu</strong>mBogdan Kloch. — Po pierwsze, w tymroku mija dwusetna rocznica przyznaniapraw obywatelskich Żydomw Prusach, a więc również na Śląsku,który w czasie obejmującym projekt,był częścią tego państwa. Po drugie,mieliśmy sygnały od mieszkańców, żewielu z nich ta tematyka interesuje,choćby ze względu na przodków lubprostego zainteresowania dziejamispołeczności żydowskiej. Po trzeciewreszcie, za sprawą osób zainteresowanychbogatą i tajemniczą historiąrybnickich Żydów, ostatnie lataobfitowały w materialne znaleziskaświadczące o obecności mieszkańcówwyznania mojżeszowegow mieście, w postaci macew czylipłyt nagrobnych. Nawiązane zostałyteż kontakty z rozsianymi po świeciepotomkami kilku rybnickich rodzinżydowskich. Są jeszcze w <strong>Rybnik</strong>uludzie, którzy pamiętają synagogę,cmentarz żydowski, ochronkę w miejscudzisiejszego sądu rejonowego czytzw. „rabinówkę” przy ul. Miejskiej.Dziś nie pozostało po nich śladu, aledzięki konferencji wiemy np., że synagogazostała zniszczona w dwu etapach– spalona we wrześniu 1939 r.,a rozebrana wiosną roku następnego.Z materiałów konferencyjnychwynika też, że po związanym z antysemickąpostawą dramacie Żydówi ich mienia w latach 30. ub. wiekui w okresie okupacji niemieckiej,„gwoździem do trumny” tej społecznościbył okres PRL-u.Wielka frekwencja na wernisażu,duże zainteresowanie wystawą,a także konferencją świadczą, żetrafiliśmy z tematyką w potrzeby społeczne.Pokłosiem projektu będzie obszernapublikacja,a on sam chcemy zgłosić donagrody muzealnej marszałka woj.śląskiego. W perspektywie chcemyzająć się dziejami <strong>Rybnik</strong>a w okresieReformacji. Cieszy też fakt, że Muz<strong>eu</strong>mw działalności naukowej jestpełnoprawnym partnerem takichinstytucji jak Uniwersytet Śl. czy IPN.Współorganizatorem projektu„Żydzi na Górnym Śląsku” byłŻ y d z i n a Ś l ą s k u– wielka historia małego narodu— Poznaliśmy mnóstwo faktów z przeszłości społeczności żydowskiej na Śląsku — mówił o konferencjinaukowej „Żydzi na Górnym Śląsku w XIX i XX wieku” jej gość, Włodzimierz Kac,przewodniczący żydowskiej gminy wyznaniowej w Katowicach. Konferencja była trzeciąi ostatnią odsłoną realizowanego przez rybnickie Muz<strong>eu</strong>m projektu „Żydzi na Górnym Śląsku”.Uniwersytet Śląski, zaś partneramiOberschlesisches Landsmus<strong>eu</strong>mi Stowarzyszenie Humanistyczne Europa,Śląsk, Świat Najmniejszy. Przedsięwzięciupatronowali prezydent <strong>Rybnik</strong>a,marszałek województwa Śląskiego,a także Żydowski Instytut Historycznyi im. Emanuela Ringelbluma i Muz<strong>eu</strong>mHistorii Żydów Polskich.Każde działanie pozwalająceprzywrócić pamięci nieliczną naŚląsku, lecz ważną społecznie grupęnarodowościową prowadzi dolepszego poznania i zrozumieniatematyki żydowskiej, a tym samymodrzucenia uprzedzeń, od którychnasze społeczeństwo nie jest wolnedo dziś. I takim działaniem był napewno projekt „Żydzi na GórnymŚląsku”.(r)Dyrektor Muz<strong>eu</strong>m Bogdan Kloch (z lewej) oraz kurator wystawyDawid Keller z przewodniczącym katowickiej żydowskiej gminywyznaniowej Włodzimierzem KacemPotomkinie rodu Aronade Ruth Beedle i Judith Dodds wraz z MałgorzatąPłoszaj (z lewej) przed budynkiem, który kiedyś był własnościąrodziny AronadeTelefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 43Wiesława Różańska


Abecadło Rzeczy ŚląskichKorona była innaPierwszy Wielki Piątek w dziejach świata był wówczas, gdy w okupowanej Jerozolimie rzymscy żołnierze katowali Jezusaz Nazaretu. Czytamy o tym m.in. w Ewangelii według św. Jana: „A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mują na głowę (…)”. Wyobrażamy sobie tę koronę jako splecione w formie wieńca gałązki jakiejś rośliny z kolcami. Tylkow kościołach na terenie <strong>Rybnik</strong>a jest łącznie ponad trzysta wizerunków ukoronowanego cierniem Chrystusa. Przedstawiająone tradycyjny jej kształt, bo w rzeczywistości korona cierniowa wyglądała inaczej. Jak?Tradycyjnie koronę cierniową Chrystusa wyobrażamy sobie jako splot tylko kilku gałązekkolczastej roślinyKolczasty fragment korony cierniowej Chrystusa. Gałązka z kolcem z kościoła św. Klaryw Pizie we WłoszechPrzechowywana we Francji słomiana część korony cierniowej ChrystusaDwa tysiące lat temu sadystycznioprawcy postanowili zażartować z Nazarejczykajako „króla żydowskiego”.W tym celu wzięli jakąś starą słomianączapkę, którą być może żołnierze zasłanialigłowy podczas upałów. Był to takistarożytny rodzaj słomkowego kapelusza.Otóż wokół tej czapki łatwiej byłoowinąć kolczaste gałązki popularnejw Jerozolimie rośliny – przypominającejodmiany naszej głożyny czy akacji. Z tątylko różnicą, że akacja ma kolce maksymalnejdługości 2 cm, zaś owa jerozolimskaroślina ma kolce gigantyczne,przekraczające 5 cm. Tak oto rzymscysadyści zrobili rodzaj śmiesznej czapynajeżonej kolcami, którą wciśniętoubiczowanemu na głowę.Skąd jednak wiemy, że tak właśniewyglądała korona cierniowa? Bo ona sięczęściowo zachowała do dziś. Wszystkowskazuje na to, że w Jerozolimiew 325 roku cesarzowa Helena odkryłają wraz z relikwiami drzewa Krzyżai innymi narzędziami męki Jezusa.Czczono te relikwie jako wielki skarbchrześcijaństwa. Podzielono je więc nawiele cząsteczek i zaczęto rozwozić poświecie. Największa część tej koronypozostała w cesarskim pałacu w Konstantynopolu.Jednak później ubożejącecesarstwo pożyczało u bogatych wenecjanpieniądze pod zastaw tych relikwii.A kiedy potem cesarze byli niewypłacalni,relikwie sprzedawano tym, którzydali wyższą sumę. I tak oto za kosmiczniewysoką kwotę król Francji LudwikIX kupił w 1239 roku dużą cząstkękorony cierniowej Jezusa. Jednak toco otrzymał i przywiózł do Francjizszokowało wszystkich. Było to kilkatylko gałązek i to prawie bez kolcóworaz trochę słomy z owej słomianejczapki. Paradoksalnie jednak świadczyto o autentyczności korony cierniowejzakupionej przez Ludwika. Gdyby bowiemWenecjanie dokonali fałszerstwa,to zrobiliby koronę zgodną z wyobrażeniamiśredniowiecza i oczekiwaniamikupującego króla. Do dzisiaj kupionawówczas korona jest w skarbcu katedryNotre Dame w Paryżu. Sam widziałem.Paryska relikwia korony to tylkofragment większej całości. Na świecieposiadaniem pojedynczych kolcówz tej korony szczyci się dzisiaj około60 miejscowości w Europie. Tak, 60(!).Z pewnością niektóre z nich to falsyfikaty,ale wśród nich niewątpliwymoryginałem jest kawałek gałązki cierniowejz kościoła św. Klary we włoskiejPizie. Ta gałązka pochodzi z jakiegośkonstantynopolitańskiego relikwiarza,który drogą kupna, kradzieży lub łupuwojennego dostał się w ręce pizańskiegokupca. Gałązka ta o długości 8 cmma trzy całe kolce i czwarty złamanyu nasady.Można się na koniec zapytać, czy kiedykolwiekuda się naukowo potwierdzićautentyczności owych zachowanychwe Włoszech i Francji fragmentówkorony cierniowej Jezusa? Uważam żetak, tylko takie badania porównawczewymagają zgody wszystkich posiadaczyresztek korony cierniowej. Do tegojeszcze trzeba dostosować metodę badawczą,która nie niszczy owej korony.A badać można ewentualne pozostałościkrwi czy innych substancji,jak to się robi w przypadku całunuturyńskiego. Tymczasem już sprawęprzebadali nieco botanicy i stwierdzili,że trawiasta część korony cierniowejto rodzaj sitowia rosnącego w basenieMorza Śródziemnego o nazwie – juncusbalticus. Natomiast kolczasta część koronycierniowej pochodzi z popularnejw Ziemi Świętej i Afryce północnejrośliny o nazwie – ziziphus vulgaris lam,zwanej też ziziphus spina Christi. Roślinata ma szerokie zastosowanie przy produkcjiodżywek do włosów oraz lekówna cukrzycę i nerwobóle, natomiastjesienią owocuje małymi jabłuszkami,z których robi się bardzo słodkie konfitury.Przede wszystkim jednak podczasobfitego kwitnięcia pszczoły w oparciuo ten kwiatowy nektar produkują popularnyna Bliskim Wschodzie miódo nazwie – sidr. I kto by pomyślał, żekorona cierniowa może mieć jakikolwiekzwiązek ze słodyczą miodu?Teskt i zdjęcia: Marek Szołtysek44 Nr 3/489; marzec 2012


Wielki album <strong>Rybnik</strong>a (cz.96)Kontynuujemy nasz cykl prezentujący sta re zdję cia przed sta wia ją ce dzieje Ryb ni ka i losy ryb ni czan na prze strze ni ostatnich 150 lat. Każ da pu bli ko wa na fo to gra fia otrzymaswój nu mer. Uła twi to dys ku sję z Czytelnikami na temat przed sta wio nych na zdję ciu wy da rzeń, osób i rze czy. Za chę ca my więc Czy tel ni ków do wy ci na nia tych stroni zbie ra nia ich w se gre ga to rze. Ponadto proponujemy Czytelnikom współ re da go wa nie cyklu – za chę ca my do przy no sze nia do re dak cji sta rych zdjęć będących świad kamimi nio nych cza sów. Najbardziej in te re su ją ce za mie ści my w „GR”. Za każ de zdję cie wy bra ne do druku, za pła ci my 10,00 zł. Spon so rem akcji jest Wy daw nic two „Ślą skie ABC”z Ryb ni ka. Za po wie rzo ne nam zdję cia – dzię ku je my!96/1Zdjęcie 96/1To zdjęcie jest ciekawe z kilku powodów.Przedstawia jakiś festyn,jakąś paradę piwną. Otóż na woziesiedzi brzuchaty i brodaty piwosz.Czy to sam właściciel rybnickiegobrowaru – Herman Mueller? A możektoś wie, w jakich okolicznościachzrobiono to zdjęcie. Było to z pewnościąw latach międzywojennych,bo napis za beczką nad bramą wjazdowąjest po polsku. To co z niego widać,brzmi: „BROWAR RYBNICKI. HermannMuller, …-iał Wodzisław.” Czy należybrakujący fragment wyrazu odczytaćjako „wydział”? Czy zatem zdjęcienie jest zrobione w <strong>Rybnik</strong>u, a tylkow jakimś rybnickim oddziale browaruw Wodzisławiu?Opracowanie i fotokopie: Marek SzołtysekZdjęcie 96/2Oto zdjęcie z wiosny 1947 roku.Zrobiono je nie na jakimś śląskimodpuście, ale na jednym z bulwarówParyża. Z lewej w mundurzelegionisty stoi Wincenty Szymura,rocznik 1902. Pochodziłz Jejkowic, ale ostatnie lata życiaspędził w Chwałowicach, gdzierównież pracował na kopalni.Jednak w młodości przez 20 latsłużył w słynnej francuskiej LegiiCudzoziemskiej. To ciekawa historia,bo przyzwyczailiśmy się,że Ślązacy służyli albo w armiipruskiej, niemieckiej, austriackiejczy polskiej. A tu zupełnie innahistoria. Prosimy o podobne ciekaweinformacje!UWAGA! Informacje, uwagi i inne materiały można dostarczać do redakcji „GR”, ale też przysyłać na adres mailowy: szoltysek@szoltysek.com.plTelefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 4596/2W nawiązaniu do zdjęcia 95/1 zamieszczonego w poprzednim numerze „Wielkiego Albumu <strong>Rybnik</strong>a” doprecyzowujemy, że AlfredKornas, teść Wandy Kornas, która udostępniła fotografię, stoi z prawej strony w górnym rzędzie (w czapce).


Pływacki mityng budowlanyNa basenie Zespołu Szkół Budowlanychodbył się 19. Mityng pływacki o puchardyrektora popularnej „budowlanki”. Wzięłow nim udział 78 uczniów (52 chłopców i 26dziewcząt) z ośmiu rybnickich szkół ponadgimnazjalnych.Na 25 metrowym basenie rozegranow sumie 14 wyścigów z udziałem chłopców i 9 zudziałem dziewcząt. Najbardziej widowiskowączęścią zawodów były sztafety, w których wystąpiłosześć drużyn chłopięcych i cztery dziewczęce.Wśród chłopców zwyciężyła ekipa ZespołuSzkół Technicznych przed II LO i sztafetą „budowlanki”.Wśród dziewcząt najlepsza okazałasię sztafeta Frycza, czyli II LO. Drugie miejscezajęły uczennice I LO im.Powstańców Śl., a trzecieIV LO z Chwałowic.W klasyfikacji generalnejmityngu podobnie,jak w ubiegłym roku zwyciężylipływacy II LO im.A.F. Modrzewskiego i tooni z rąk Marka Florczykaodebrali główne trof<strong>eu</strong>m –puchar dyrektora Zespołu Szkół Budowlanychw <strong>Rybnik</strong>u. To trof<strong>eu</strong>m przechodnie, ale jeśliw przyszłorocznym, jubil<strong>eu</strong>szowym 20. mitynguznów zwycięży reprezentacja Frycza pucharNajbardziej widowiskową konkurencją mityngu były, jak co roku, pływackie sztafetyprzejdzie na własność II LO i wtedy dyrektor„budowlanki” będzie musiał postarać się o nowypuchar.Wacław TroszkaStrony sportowe redaguje Marcin TroszkaTS Volley Mistrzem ŚląskaTS Volley <strong>Rybnik</strong>, czyli najlepsza na Śląsku siatkarska drużyna kadetówWiosenne punktyUdanie rozpoczęli piłkarską wiosnę walczący o utrzymanie w II lidze piłkarzeEnergetyka ROW-u <strong>Rybnik</strong>, zdobywając w pierwszych dwóch meczachcztery punkty. W pierwszym meczu, 18 marca na Stadionie Miejskim przy Gliwickiejpokonali 3:2 sąsiada z tabeli Bałtyka Gdynia. Mecz miał swoją dramaturgię;po 13 minutach rybniczanie przegrywali co prawda 0:1, a chwilę później o mało conie stracili drugiej bramki. Na szczęście w drugiej połowie zagrali o niebo lepieji strzelili trzy gole. Gdy pewni swego prowadzili 3:1, na kilka chwil przed końcowymgwizdkiem portowcy zdobyli jeszcze drugą bramkę.W pierwszym wiosennym meczu wyjazdowym podopieczni trenera RyszardaWieczorka zdobyli jeden punkt, remisując bezbramkowo z Kluczborkiem ze środkatabeli 0:0. W ten sposób po 22 z 34 ligowych kolejek Energetyk ROW zajmowałz dorobkiem 23 pkt 14. miejsce. Najbliżsi sąsiedzi z tabeli, drużyny z Kalisza i Turka,z którymi rybniczanie zmierzą się w rundzie wiosennej też mają po 23 punkty.Kolejne mecze Eneretyk ROW <strong>Rybnik</strong> rozegra w <strong>Rybnik</strong>u: w niedzielę 1 kwietniao 11 z Turem Turek (15 m. 23 pkt) ; w piątek 13 kwietnia o 18 z Elaną Toruń (7 m.33 pkt) i w piątek 27 kwietnia z Chrobrym Głogów (2 m. 40 pkt). Piłkarzy czekająteż mecze wyjazdowe:7 kwietnia z RuchemZdzieszowice (6 m.35 pkt); 18 kwietniaz Czarnymi Żagań (12m. 26 pkt) i 21 kwietniaz Calisią Kalisz (13 m.23 pkt).Pierwszy wiosenny mecz piłkarzyEnergetyka z Bałtykiemobejrzało blisko 1.500 widzówWacław TroszkaArchiwum TS Volley <strong>Rybnik</strong>Kadeci TS Volley <strong>Rybnik</strong> po raz pierwszy w historii zostali mistrzamiŚląska w siatkówce. Podczas turnieju finałowego, który odbył sięw hali naszego „ekonomika”, pokonali kolejno: MCKiS Jaworzno 3:1, MKSMOS Będzin 3:0, Jastrzębie Borynia 3:0 i na koniec Delic – Pol NorwidCzęstochowę 3:1. To właśnie wygrana z Częstochową dała podopiecznymWojciecha Kasperskiego mistrzostwo Śląska i przepustkę do ćwierćfinałumistrzostw Polski, który odbędzie się również w <strong>Rybnik</strong>u w dniach od 22 –24 kwietnia; rywalami Volleya będą: AZS UWM Olsztyn, TPS Lublin i STSSkarżysko Kamienna.Najlepszym graczem turnieju został Rafał Szymura, najlepszym obrońcąWojtek Wowra, a najlepszym rozgrywającym Błażej Podleśny (wszyscy Volley<strong>Rybnik</strong>). Świetne zawody rozegrał także Michał Szmajduch oraz środkowi:Marcin Harazim i Kacper Lepiocha. Cichym bohaterem był Radek Niestrójtrzymający wysoki poziom przyjęcia i skutecznie atakujący.Siatkarze TS Volley rozwijają swój talent w klasach sportowych Gimnazjumnr 2, z którym klub ściśle współpracuje.Piłkarze na parkiecie29 lutego w Szkole Podstawowej nr 21 w Niedobczycachodbył się finał turnieju piłkarskiego o puchardyrektora szkoły. W samym finale wystąpiło sześć drużyn,ale we wcześn i e j s z y c heliminacjachgrupowych rywalizowałoaż21 zespołówz R y b n i k a ,WodzisławiaŚl., Rydułtówi Świerklan.W m e c z a c hrozgrywanychZwycięska drużyna SP 3 i jej opiekun, wuefista Krzysztof Kucjasna sali gimnastycznejwystępowały drużyny tworzone przez bramkarzai trzech piłkarzy grających w polu (czas: 2 x 5 min.).Po zaciętych półfinałach, w finale spotkały się drużyny dwóchsąsiadujących ze sobą szkół – SP-5 z dzielnicy Północ i SP-3z Paruszowca-Piasków. Lepsi okazali się piłkarze „trójki”,którzy wygrali ten najważniejszy mecz 3:0. W meczu o trzeciemiejsce SP-6 z Zamysłowa wygrała 5:3 z SP-16 z BoguszowicStarych. Po turnieju oprócz nagród zespołowych wręczonorównież wyróżnienia indywidualne.Telefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 47Wacław Troszka


Lepszy plon!Piękniejsze kwiaty!Zarząd Zieleni Miejskiej oferuje w sprzedaży całkowicieekologiczny nawóz organiczny „Lepszy plon”, zwany potocznieziemią kompostową.Uzyskał on pozytywną opinię Ministerstwa Rolnictwa i został dopuszczonydo sprzedaży i do stosowania w uprawach ogrodniczych.Nawóz wytwarzany w rybnickiej kompostowni poprawia właściwościfizyko-chemiczne gleby i wzbogaca ją w próchnicę i podstawoweskładniki mineralne. Sypki nawóz jest sprzedawany luzem; odbiórwyłącznie transportem własnym. Cena: 78,06 zł za tonę.Zarząd Zieleni Miejskiej, ul. Pod Lasem 64, <strong>Rybnik</strong> Zamysłów(tel. 32 42 48 838)Giełda czekaW piątek 20 kwietnia w Zespole Szkół Ekonomiczno-Usługowych rozpocznie się 17. Edycja Giełdy Budownictwai Wyposażenia DOM, organizowana przez Izbę Przemysłowo-HandlowąRybnickiego Okręgu Przemysłowego wespółz miastem <strong>Rybnik</strong>.Uroczyste otwarcie giełdy zaplanowano na godzinę 10. W piątek,sobotę i niedzielę stoiska będą czynne od 10 do 18. Już pierwszegodnia ok. 11 zostaną ogłoszone wyniki dorocznego konkursu dla wystawców,na najlepszy produkt, usługę i technologię prezentowaną nategorocznej giełdzie. Z kolei w niedzielę o 15 ogłoszone zostaną wynikiloterii dla osób zwiedzających. Każdy kto kupi bilet (2 zł) weźmie udziałw losowaniu artykułów gospodarstwa domowego.Szczegółowe informacje na temat giełdy Dom można znaleźć nastronie internetowej izby (www.izbaph.rybnik.pl)W rocznicę KatyniaW połowie kwietnia rybnicka Rodzina Katyńska zapraszamieszkańców na uroczystości z okazji 72. rocznicy ZbrodniKatyńskiej, której radzieckie NKWD dokonało w 1940 rokugłównie na polskich żołnierzach i policjantach.Pierwsze uroczystości odbędą się 13 kwietnia o 13.30 w Gimnazjumnr 1 (obok „starego” kościoła) w centrum miasta, gdziew kwietniu 2004 roku odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconąnauczycielom tej szkoły zamordowanym w Katyniu. Dwa dnipóźniej, 15 kwietnia o 10.30 w bazylice św. Antoniego zostanieodprawiona uroczysta msza w intencji ofiar Golgoty Wschodu.Po jej zakończeniu pod znajdującą się w przedsionku kościołapłaskorzeźbą przedstawiającą Matkę Boską Katyńską uczestnicyrocznicowych uroczystości złożą wiązanki kwiatów. (WaT)OBWIESZCZENIE PREZYDENTA MIASTA RYBNIKAz dnia 23 lutego 2012 r.w sprawie: średniego miesięcznego kosztu utrzymaniamieszkańca w Miejskim Domu Pomocy Społecznejw <strong>Rybnik</strong>u przy ul. Żużlowej 25 w roku 2012.Na podstawie art. 60 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 12 marca 2004 r.o pomocy społecznej (tekst jednolity Dz. U. z 2009 r., Nr 175, poz. 1362ze zm.) informuję, że średni miesięczny koszt utrzymania mieszkańcaw Miejskim Domu Pomocy Społecznej w <strong>Rybnik</strong>u przy ul. Żużlowej25 w roku 2012 wynosi 2.759,91 zł.DYREKTOR RYBNICKIEGO CENTRUM KULTURYOgłasza otwarty konkurs ofert na stawkę miesięczną czynszuz tytułu dzierżawy kompleksu gastronomicznego w budynkuRybnickiego Centrum Kultury w <strong>Rybnik</strong>u przy ul. Saint Vallier 1.Termin składania ofert konkursowych: do 3 kwietnia 2012 r.do godz. 10.00. Informacje szczegółowe: www.bip.kultura.rybnik.plZ notatnika strażnika miejskiegoPosprzątajmy nasze miastoJak co roku o tej porze funkcjonariuszeze wzmożoną siłą walczą z dzikimi wysypiskamiśmieci. Jeśli masz dość spacerowaniapo zaśmieconych ścieżkach lub w okolicy,w której mieszkasz, ktoś zostawił nieporządek,zadzwoń pod numer 986 (połączenie bezpłatne).Każde zgłoszenie zostanie sprawdzone,a strażnicy dołożą wszelkich starań, by odnaleźćwłaściciela śmieci i przywrócić teren do stanupierwotnego. Zadbajmy razem o nasze miasto!Szczekania nie stwierdzonoPodobno pies to najlepszy przyjacielczłowieka, ale niekoniecznie sąsiada… 26lutego straż miejska interweniowała po skardzeanonimowej osoby, która zgłaszała ujadaniepsów na jednej z posesji. Jednak mimotrzykrotnych wizyt na miejscu, zgłoszenia niepotwierdzono. Pech funkcjonariuszy czy sprytczworonogów?Zasnął w kościele27 lutego w dzielnicy Smolna nietrzeźwymężczyzna uciął sobie drzemkę w przedsionkukościoła przy ul. Wodzisławskiej.Po przybyciu na miejsce strażników miejskichokazało się, że jest to osoba bezdomna. Pokrótkiej rozmowie wyszedł na jaw fakt, żerównież nietrzeźwa. W efekcie mężczyznawprost z kościoła trafił do izby wytrzeźwieńw Bielsku-Białej.Tęczowa młodzież29 lutego anonimowa osoba poprosiłao interwencję w sprawie młodzieży gromadzącejsię między garażami przy ul. Tęczowej.Teren spotkań był zaśmiecony, a niepokornyminastolatkami zajmuje się już dzielnicowy.Wiosny coraz więcej, więc przypominamyamatorom spotkań w plenerze, że tam takżeobowiązują zasady porządku i dobrego wychowania.Trzeba też dba o porządek.Zaśmiecanie obornikiem14 marca anonimowa osoba zgłosiła zaśmiecani<strong>eu</strong>l. Łanowej obornikiem. Miejscezanieczyszczenia znajdowało się przy korycierzeki. Może cały problem wyniknął z terminologii?Bo jeśli to nie było „zaśmiecanie”,a „nawożenie w czynie społecznym”, to mamydo czynienia z całkiem inną sytuacją… Aktualniesprawą zajmuje się dzielnicowy.Wiosna i promileCoraz lepsza pogoda i coraz więcejzatrzymań za spożywanie alkoholuw miejscach publicznych. Amatorzy degustowaniatrunków w plenerze już przebudzilisię z zimowego snu. Podczas weekendu 17i 18 marca strażnicy przyjęli aż 10 takichzgłoszeń. Najwięcej tego typu wykroczeń popełnionow Śródmieściu. Trzy osoby do cenynapojów muszą doliczyć kwotę mandatu…(m)Informacje o działaniach rybnickiej Straży Miejskiej również na www.sm.rybnik.plTelefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 49


Pomysł i wykonanie konkursu: Kazimiera DrewniokTelefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 51


Gabinety Le kar skie<strong>Rybnik</strong>, ul. Reymonta 50(obok salonu HONDA)Rejestracja od 14.00tel. 32 432 77 94dr n. med. Adam SarzyńskiSpecjalistaChorób Oczutel. 32 432 77 94 od 14.00lek. med. Urszula ZimońSpecjalista Chirurgtel. 602 759 931lek. Krzysztof ParuzelSpecjalista Chirurgii NaczyniowejSpecjalista Chirurgii Ogólnejtel. 509 796 766lek. med. Janusz BieńkowskiSpecjalistaChorób WewnętrznychKardiologtel. 660 461 382dr n. med. Maciej ŚwiatSpecjalista N<strong>eu</strong>rologtel. 32 432 77 94 od 14.00lek. med. Jan PawlikowskiSpecjalista UrologUSG układu moczowegotel. 601 722 180lek. med. Tomasz PawlikowskiSpecjalista UrologUSG układu moczowegotel. 601 722 180lek. med. Aleksander GatnarSpecjalistaChorób Wewnętrznychtel. 32 432 77 94 od 14.00dr hab. n. med. Michał HoleckiLeczenie otyłości,hiperlipidemii,chorób metabolicznychtel. 502 271 221lek. med. Lidia Kuczalek. med. Szymon Chlubek lek. med. Anna Krzak-Bieńkowskalek. med. Katarzyna Piasecka-LejtmanSpecjalista LaryngologSpecjalistaSpecjalistaDermatolog-kosmetologUSG zatok,Położnictwa i GinekologiiPołożnictwa i Ginekologiipeelingi, kriochirurgia,audiometria, tympanometriaUSG, cytologiaUSG, cytologiakorekcja zmarszczektel. 32 432 77 94 od 14.00tel. 603 192 925tel. 660 461 402tel. 692 427 312www.gabinety-reymonta50.plwww.gabinety-reymonta50.plBiuro ogłoszeń: tel. 32/42 60 070, fax 32/43 32 160, e-mail: gazeta@um.rybnik.pl 53


Ważne adresy i telefony:• Ośrodek Pomocy Społecznej, ul. Żużlowa 25, tel. 32/42 21 111, 118 (pon.-pt. 7-15)• OPS – Dział Świadczeń Rodzinnych, ul Raciborska 20, tel. 32/42 375 72 (pon.-czw. 7.30-14.30), wt. 11-16, pt. 7.30-13.30• OPS –Sekcja Dodatki Mieszkaniowe, ul. J.F. Białych 7, tel. 32/42 371 88 (pon.-pt. 7-15)• Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie – 42 60 033, 42 28 371 w. 43 (7.30-15.30)• Miejska Komisja ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych 32/42 26 245 (ul.Chrobrego 16, pon. 12.30-14, wt., śr., czw. 15.30-17)• Punkt konsultacyjny do spraw uzależnień od alkoholu i narkotyków czynny w każdąśrodę w godz. 18.30-20.30. Szukasz pomocy? Przyjdź lub zadzwoń. Pomoc bezpłatna! Stowarzyszenie„Stacja”, tel. 503 037 205, www.stacja.hg.pl• Powiatowy Rzecznik Konsumentów 32/42 28 300 (pon.- śr. 8-15, czw. 15-17.30 po umówieniutelefonicznym w siedzibie Starostwa, ul. 3 Maja 31)• Ośrodek Interwencji Kryzysowej i Psychoterapii, ul. Chrobrego 16, tel. 32/42 25 639 (pon.-pt. 8-20)• Całodobowy Telefon Zaufania – 32/42 33 555• Telefon informacyjny Anonimowych Alkoholików – 32/25 37 983 (pon., śr., czw. 17-20)• Rybnickie Stowarzyszenie Abstynenckie „Zgoda” ul. Saint Vallier 4 (1 piętro), tel. 32/4221 087 – wtorki, czwartki, piątki, niedziele 16-20• Stowarzyszenie Amazonek „Odnowa”, ul. Ko ściusz ki 17, tel. 32/42 35 511, poniedziałek10-12. Spotkania „Amazonek” w każdy 2. poniedziałek miesiąca o 15.• Polski Związek Głuchych, Terenowy Ośrodek Rehabilitacji i Wsparcia Społecznego dlaOsób Niesłyszących, ul. Kościuszki 17, tel. 32/42 36 766, dyżury – piątki 15-20• Rybnickie Stowarzyszenie Diabetyków w <strong>Rybnik</strong>u ul. Kościuszki 17, tel. 694 978 123 –spotkania wtorki 11-13, czwartki 16-17.30)• Stowarzyszenie Honorowych Dawców Krwi im. ks. Józefa Niedzieli w <strong>Rybnik</strong>u Dyżur: 1 środam-ca, g. 16, Zespół Szkół nr 3, <strong>Rybnik</strong>, Orzepowicka 15a, tel. 32 42 270 81, 660 054 159Schronisko „Przytulisko” dla kobiet i kobiet z dziećmiul. Chro bre go 16, 32/42 33 599Przytulisko pomaga kobietom znajdującym się w sytuacji kryzysowej (czynne całą dobę)Z A R Z Ą D Z I E L E N I M I E J S K I E JDział Cmentarzy Komunalnych, <strong>Rybnik</strong>, ul. Rudzka 70b, tel. 32/42 28 991czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.00–15.00, sobota 8.00–13.00Oferuje następujące usługi cmentarne:• przygotowanie grobu i wykonanie pochówku • pochowanie urn w grobachurnowych i ziemnych • umieszczanie urn w kolumbarium • czynności ekshumacyjneOferujemy wynajęcie kaplicy do pogrzebu oraz przechowanie zwłok w chłodni.Przyjmujemy opłaty przedłużające rezerwację grobu ziemnego o kolejne 20 lat.Administruje lub nadzoruje cmentarze komunalne w dzielnicach miasta:Północ – ul. Rudzka 70 b; Chwałęcice – ul. Karłowa; Chwałowice – ul. Kamienna; Boguszowice Stare – ul. ZadumyRedakcja: Wacław Troszka(WaT) (redaktor naczelny);Sabina Horzela-Piskula (S), Dominika Ingram-Nowaczyk (D) (dziennikarz),Edyta Szymaszek-Górczyńska (redaktor techniczna), stali współpracownicy:Wiesława Różańska, Marek Szołtysek, Marcin Troszka, Małgorzata Tytko.Wydawca: Rybnickie Centrum KulturyADRES REDAKCJI: 44-200 <strong>Rybnik</strong>,Rynek 12a (ofi cy na), skryt ka pocz to wa 96tel. 324 228 825, fax 324 332 160e–mail: gazeta@um.rybnik.plhttp://www.rybnik.pl/gazetaRedakcja czynna od po nie dział ku do piątkuZastrzegamy sobie prawo skracania tek stów i zmiany ty tu łów. Za treść ogłoszeń redakcjanie od po wia da. Teksty niezamawiane przyjmujemy wyłącz nie na nośnikach elektronicznych.Telefony alarmowe:Policja 997 112, 32/42 95 200Straż Pożarna 998 32/43 95 801Pogotowie Ratunkowe 999 32/42 23 666Straż Miejska 986 32/42 27 254Powiatowe CentrumZarządzania Kry zy so we go32/42 21 000, 32/43 95 801Centrum Powiadamiania Ratunkowego- Pogotowie Ratunkowe 999, 112, 32/42 23 666Pogotowie zimowe 32/43 29 560, 32/43 29 565Pogotowie energetyczne 991 32/30 30 991Pogotowie gazowe 992 32/42 23 419, 32/42 25 565Pogotowie ciepłownicze 993 32/42 24 645Pogotowie wodno–kanalizacyjne 32/42 23 681, 32/42 49 599Wodne Ochotnicze Pogotowie Ra tun ko we 500 543 300Pomoc Drogowa 9631 32/42 24 400, 32/42 24 407Pogotowie weterynaryjne 32/42 22 461Pogotowie dźwigowe 42 24 085Urząd Miasta w <strong>Rybnik</strong>u – tel. 32/43 92 000,Urząd Stanu Cywilnego – tel. 32/42 23 210Blok Samorządowy <strong>Rybnik</strong> – dyżury radnychDyżury radnych: wtorki i środy g. 14-15.30 w Biurze Rady, UM, ul. Chrobrego 2, www.bsrrybnik.plPartia Demokratycznawww.demokraci.pl, tel. 602 534 080Platforma Obywatelska RP w <strong>Rybnik</strong>uBiuro Poselskie Marka Krząkały, ul. Wysoka 15/17 (Okrąglak - II piętro)czynne: pon.-pt. 10-17 tel./fax 32 423 69 16 www.krzakala.plBezpłatne porady prawne: środa 16-18 (zapisy – telefonicznie lub osobiście)Dyżur Biura Senatorskiego Antoniego Motyczki – piątek 10-12Poseł do Parlamentu Europejskiego dr Jan OlbrychtRadny Sejmiku Województwa Śląskiego Grzegorz WolnikDyżury Radnych PO w Radzie Miasta – czw. 17-18 w UM, p. 112www.twojradny.rybnik.plBiuro Poselskie posła do Parlamentu Europejskiego Bogdana Marcinkiewiczaczynne w godz. 8-16, ul. Rynek 1, 44-200 <strong>Rybnik</strong>, tel./fax 32/433 16 76Prawo i SprawiedliwośćBiuro poselskie posła na Sejm RP Bolesława Piechy, ul. Sobieskiego 1 (II piętro), tel./fax 32/4228453www.piecha.com.pl. Biuro czynne: pon.-śr. 9-15, czw. 12-18, pt. 12-15Bezpłatne porady prawne: czwartek 14-18 (zapisy – telefoniczne lub osobiste).Rada Dzielnicy ŚródmieścieDyżury w czwar tki (16-17), ul. Kościuszki 23 (ZSM-E), tel. 32/42 37 268 (czynny w cza siedyżurów). W trakcie dyżuru istnieje możliwość spotkania się z policjantem dziel ni co wym.Socjaldemokracja PolskaPrzewodniczący Zarządu Miejsko-Powiatowego Kazimierz Zięba zaprasza w każdy poniedziałek iczwartek 14.30-17 do biura SdPl, ul. Sa int Vallier 4.DRUK:Legra Sp z.o.o.30-716 Krakówul. Albatrosów 10cBiuro OGŁO SZEń:<strong>Rybnik</strong>, Rynek 12awww.rybnik.pl/gazetagazeta@um.rybnik.pltel. 324 260 070, fax 324 332 160Sojusz Lewicy De mo kra tycz nejDyżury: czwar tki 16-18 w miejsko-powiatowym biurze SLD, ul. Saint Vallier 6, tel. 503 756 281.Związek Gór no ślą ski – koło Ryb nikSpo tka nia w ostat ni piątek mie sią ca, Dom Ka te che tycz ny bazyliki św. Antoniego g. 18.54 Nr 3/489; marzec 2012

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!