11.07.2015 Views

Nr 15 - Głos Biznesu

Nr 15 - Głos Biznesu

Nr 15 - Głos Biznesu

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Jedną z moich ulubionych cech przypisywanych tradycyjnie Wielkopolscejest zdroworozsądkowe skoncentrowanie się na pracy, a nie namówieniu o pracy. W wielu innych regionach dużo mówi się o działaniu,ale nieco mniej uwagi poświęca się samemu działaniu. Z regułytowarzyszy temu narzekanie na tak zwane obiektywne i zewnętrznetrudności. Ta tendencja okazuje się jednak zaraźliwa.OKIEMz Brukselifelietondr FILIP KACZMAREKeuroposeł29O poznańskimnarzekaniuPrezydent Ryszard Grobelnynarzeka na rząd i radnych, iżnie dają mu pieniędzy. Wartopamiętać, że ani radni, anirząd nie nakazał budowyStadionu Miejskiego w Poznaniu czyTerm Maltańskich w takich warunkachi w taki sposób, jak to raczył zrobićprezydent.Poznaniacy narzekają na korki, nakomunikację publiczną, na deficytyparkingowe, na brak żłobków i wieleinnych dolegliwości. A potem grzecznieidą do urny i głosują na prezydentaGrobelnego. Właściwie można bypowiedzieć, że nie powinni narzekać– przecież „widziały gały, co brały”.A jednak żal miasta i mieszkańców. Jakto się często mówi – „zasługują onina więcej”. Owszem – zasługują nawięcej niż prezydent, który zamierzazabrać pieniądze na żywienie najbiedniejszych,a jednocześnie współfinansujebankiecik dla urzędników.Na dodatek na uwagi radnych, żetak się nie godzi, urzędnicy publiczniezarzucają im... „tani populizm”.Trudno zrozumieć, dlaczego prezydenttoleruje bezczelną arogancjęswych własnych urzędników. To niejest europejski standard. Urzędnik,opłacany z pieniędzy podatników, niemoże bezpodstawnie opluwać reprezentantówwybranych przez tychżepodatników. To kompletne zaprzeczeniezasadom służby cywilnej i działaniecałkowicie nieprofesjonalne.Drogi (dosłownie) Prezydencie– czas się obudzić!!! Narzekaniemi arogancją władzy nie przykryje sięCZASAMI TRZEBAPODEJMOWAĆTRUDNE DECYZJE. INNITO ROBIĄ. KATOLICKAIRLANDIA LIKWIDUJESWĄ AMBASADĘ PRZYSTOLICY APOSTOLSKIEJ.NA PEWNO NIEKTÓ-RYM IRLANDCZYKOMNIE SPODOBA SIĘ TADECYZJA. MIASTOPOZNAŃ TEŻ POWINNOPODEJMOWAĆDECYZJE, KTÓRE NIEBĘDĄ SIĘ PODOBAŁY.smutnej prawdy. Doprowadził Panmiasto na skraj przepaści i chce terazzrobić duży krok... w tył. Dobrze, żenie do przodu. Dziwne tylko, że winęza stan budżetu miasta próbuje sięprzerzucić na barki innych. A może towcale nie jest dziwne? Może właśnietak wygląda przereklamowany etosniektórych samorządowców. Zbytczęsto wierzą oni we własną doskonałośći nieomylność. Tak, to nie jestdziwne – to raczej smutne.Czasami trzeba podejmowaćtrudne decyzje. Inni to robią. KatolickaIrlandia likwiduje swą ambasadęprzy Stolicy Apostolskiej. Napewno niektórym Irlandczykomnie spodoba się ta decyzja. MiastoPoznań też powinno podejmowaćdecyzje, które nie będą się podobały.Na razie jest tak, że miasto stać nato, by w reklamie i promocji wykorzystywaćwizerunek małych dzieci,ale nie stać na wsparcie rzeczywistychdzieci. Za chwilę będzie sięz nas śmiała połowa Polski (tak jakz trawy na Stadionie Miejskim), a prezydentbędzie się zapewne chwaliłjakimś dyplomem od stowarzyszeniaproducentów reklamy. Wolałbym,gdyby dostał dyplom od prawdziwychdzieci. Z całym szacunkiem, ale dziecii ich rodzice są ważniejsi niż agencjereklamowe.Za mój budżet domowy nie odpowiadamój ojciec czy mój brat. Podobnieodpowiedzialność za dramatycznystan budżetu miasta ponosiprezydent. Tak po prostu jest i niema większego znaczenia to, czy prezydentsobie tego życzy, czy też nie. Nie ma sposobuna ucieczkę od tej odpowiedzialności. Jedyna rzecz,którą może zrobić prezydent, aby dłużej nie nosić tegociężaru, to zrezygnować ze stanowiska. Poznaniacymogą nadal narzekać, bo nikt im tego nie zabroni. Bardziejzgodne z poznańską tradycją byłoby wyciągnięcielogicznych wniosków z tej sytuacji. Lepiej wybraćna prezydenta kogoś, kto nie będzie ustawicznie uciekałod odpowiedzialności. Kogoś, kto nie będzie wydawałpieniędzy na antyreklamę miasta. Kogoś, kto będziewyczuwał, że nie wypada zajadać się kawiorem w czasachgłodu. <strong>Nr</strong> 6 2011 GŁOS BIZNESU

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!