12.07.2015 Views

Puls Szpitala nr 19 - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Olsztynie

Puls Szpitala nr 19 - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Olsztynie

Puls Szpitala nr 19 - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Olsztynie

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

4PULS SZPITALAstyczeń - marzec 2008ŚWIATOWY TYDZIEŃ MÓZGUMózg w zdrowiu i chorobie, postępy w badaniach i leczeniuW dniach 10-16 marca w 73 krajach, w tym również w Polsce, obchodzono Światowy Tydzień Mózgu.Celem tej akcji jest upowszechnienie w społeczeństwie wiedzy o funkcjonowaniu mózgu w zdrowiui chorobie oraz budowanie społecznej świadomości o korzyściach wynikających z badań nad układemnerwowym.W czasie Tygodnia Mózgu organizowane sąkampanie edukacyjne w mediach, cykle wykładów,warsztaty i konkursy dla młodzieży.Światowy Tydzień Mózgu obchodzony jest naświecie od <strong>19</strong>96 r., a w Europie i w Polsce od<strong>19</strong>98 r. Potrzebę tego typu aktywności publicznejuświadomiono sobie w czasie trwania dekadymózgu, która obejmowała lata <strong>19</strong>90-<strong>19</strong>99.Projekt ten ogłoszony przez Kongres USA i proklamowany17 lipca <strong>19</strong>90 roku przez ówczesnegoPrezydenta Georga Busha seniora zawierałsponsorowanie różnego typu programów i publikacjidotyczących badań nad mózgiem orazzachęcał do publicznego dialogu na różnorakieimplikacje wynikające z tych badań (kliniczne,filozoficzne, etyczne, itp.). Uświadomiono sobierównież potrzebę istnienia organizacji promującejtego typu działalność. W <strong>19</strong>92 r. z inicjatywylaureata Nagrody Nobla, biochemika i genetykaJamesa Watsona powstało Światowe Stowarzyszeniena Rzecz Krzewienia Wiedzy o Mózgu„DANA”. W <strong>19</strong>97 r. w czasie Światowego ForumEkonomicznego w Davos proklamowanoutworzenie Europejskiego Stowarzyszenia naRzecz Mózgu. Z inicjatywy osób skupionychw Polskim Towarzystwie Badań Układu Nerwowego(PTBUN) powstało Polskie Stowarzyszeniena Rzecz Krzewienia Wiedzy o Mózgu„DANA” (adresy internetowe www.nencki.gov.pl/dana/ oraz www.ptbun.org.pl)dr n. med. Mirosław Smółka, neurochirurgŚwiatowe Stowarzyszeniena Rzecz Krzewienia Wiedzy o MózguStowarzyszenie to oprócz wielu innych publikacjiwydaje coroczny raport dotyczącyznaczących osiągnięć w badaniach nad mózgiem,które miały miejsce w roku poprzednim.O jego różnorodności świadczyć mogątematy, które zostały przedstawione w raporciew 2008 r., a mianowicie:• poszerzenie możliwości zastosowaniagłębokiej stymulacji mózgu• choroby wieku dziecięcego• choroby dotyczące zaburzeń ruchu• urazy układu nerwowego• immunologia układu nerwowego• problematyka bólu• choroby psychiczne i uzależnienia• umysł i ciało• komórki macierzyste i neurogeneza(odnowa neuronów w dorosłym mózgu)• procesy myślowe i pamięć• problemy neuroetyczne• sztuka i poznanieRozległość tematyki związanej z badaniamimózgu wynika z jednej strony ze znacznegoskomplikowania jego budowy i funkcji,a z drugiej strony ze znacznej ilości choróbmózgu i ich różnej etiologii.Centrum dowodzeniaMózg, który waży około 1400 g, co stanowi2% wagi ciała jest główną jednostką kontrolnąi centrum zarządzania organizmu. Zbudowanyjest z ponad 10 miliardów komórek nerwowych,tzw. neuronów połączonych ze sobąsiecią wypustek nerwowych, którymi przesyłanesą impulsy na drodze przekazu elektrycznegoi chemicznego. Ludzki mózg jest częstoporównywany do komputera, ponieważ podobniejak komputer potrafi zbierać, przetwarzaći przechowywać informacje. Pracujez niewiarygodną prędkością, w ułamku sekundyinterpretuje obrazy i dźwięki i natychmiastwykonuje zaprogramowaną przez siebiereakcję. Jest nieustannie aktywny, co sekundęprzepływają przez niego miliony impulsów,niektóre w sposób świadomy, inne poza nasząświadomością. Porównanie z komputerem,chociaż daje pewne wyobrażenie otym jak złożoną pracę wykonuje mózg, jesttylko częściowo słuszne. Mózg jest ponadtosiedliskiem naszych uczuć, pragnień, ambicjii inteligencji i pomimo dynamicznego rozwojuneurobiologii, nadal daleko do zrozumienianatury naszej świadomości, co sprawia, żekażdy z nas jest sobą, inaczej reaguje, odczuwa,myśli. Ta tajemnica jest bardzo pociągającadla badaczy mózgu. Z drugiej stronyrównie ważne są praktyczne aspekty badań,związane ze wzrostem zachorowań na chorobyukładu nerwowego.Choroby mózguMiliony ludzi każdego roku chorują na chorobymózgu o różnej etiologii: od chorób o podłożugenetycznym, neurodegeneracyjnym, jak chorobaAlzheimera i choroba Parkinsona, poprzezudary mózgu w wyniku zaburzeń krążenia mózgowego,nowotwory, urazy mózgu i chorobypsychiczne.W Polsce na chorobę Alzheimerachoruje 200 tys. osób, a na świecie 18 milionów(21.09.- jest obchodzony jako Światowy DzieńAlzheimera). Na chorobę Parkinsona w Polscechoruje ok. 70 tys., a nowych chorych przybywarocznie kilka tysięcy (5-8 tys. wg różnychdanych). Nowotwory mózgu stanowią 2%wszystkich nowotworów, ale u dzieci zajmujądrugie miejsce po białaczkach i chłoniakach.Stale wzrasta ilość zachorowań na złośliwe nowotworymózgu, a efekty ich leczenia są nadalniezadowalające. Urazów mózgu doznaje roczniena świecie około 180-220/100 tys. osób,większość poszkodowanych to mężczyźni


styczeń - marzec 2008PULS SZPITALA 5w wieku 15-24 lat, 10% to urazy śmiertelne.W Polsce współczynnik śmiertelnościwynosi 10-12/100 tys. mieszkańców.Udary mózgu, które stanowią trzecią przyczynęzgonów po chorobach serca i nowotworach,są główną przyczyną inwalidztwa, a występująw naszym kraju z częstotliwością 60-70tys. rocznie, ze śmiertelnością ok.100/100 tys.i różnego stopnia upośledzeniem sprawnościpowyżej 50% zachorowań. Przy okazjiudarów mózgu można wspomnieć o spektakularnym,chociaż szerzej nieznanym sukcesieterapeutycznym, jaki osiągnięto ostatniow oddziale Neurologicznym naszego szpitala.U sześćdziesięciokilkuletniej chorej przyjętejz objawami ciężkiego udaru niedokrwiennegolewej półkuli mózgu pod postacią zaburzeńmowy i znacznego niedowładu kończynpo stronie prawej podano lek trombolitycznyActylise, który spowodował rozpuszczenieskrzepu i szybkie cofnięcie się objawów neurologicznych.Chora, która przybyła w staniezagrożenia życia i w najlepszym razie skazanana długotrwałą rehabilitację z dużym prawdopodobieństwemniepełnosprawności, zostaławypisana do domu po tygodniu bez żadnychdeficytów. Sukces ten był możliwy, ponieważzaistniały warunki do zastosowania tej obarczonejpewnym ryzykiem kuracji, a głównymbył czas (do 3 godzin po udarze). W tym czasiechora trafiła do szpitala i wykonano tomografiękomputerową - taka sytuacja zdarza sięniestety bardzo rzadko. Przypadek zrządził,że pacjentka była matką lekarza pracującegow USA, męża mojej koleżanki ze studiów.Jestem przekonany, że zawiezie bardzo dobrąopinię o naszym szpitalu po powrocie za ocean.Postępy w badaniach i leczeniu mózguPostęp w medycynie związany jest z rozwojemnauk podstawowych i możliwościąich zastosowania w praktyce klinicznej.W neurobiologii jednym z najważniejszychbyło odkrycie możliwości regeneracyjnychmózgu. Przez ponad sto lat panowałpogląd, że dojrzały mózg może tracić komórkinerwowe, ale nie wytwarza nowych.W czasie trwania dekady mózgu odkrytoistnienie w pewnych rejonach mózgu tzw.komórek macierzystych, które mają zdolnośćneurogenezy, czyli przekształceniasię w dojrzałe komórki nerwowe. Okazałosię także, że mózg nie tylko ma możliwośćwytwarzania nowych komórek nerwowych,ale pod wpływem doświadczeń może takżezmieniać układy połączeń nerwowych. Teodkrycia pokazują, że mózg jest bardziejplastyczny niż to sobie wyobrażaliśmyi dysponuje mechanizmem naprawy po urazielub chorobie. Otwierają się nowe, bardzociekawe możliwości, m. in. dla neurochirurga(pobranie komórek macierzystychi wszczepienie ich w uszkodzone miejsce).Proces neurogenezy jest jednak bardzo złożonyi droga do sukcesu jest z jednej stronyniepewna, a z drugiej pewne, że odległa.Dokonał się również znaczny postępPo prawej dr n. med. Mirosław Smółka podczas zabieguw nieinwazyjnym obrazowaniu żywego mózgu,który ma ścisły związek z rozwojem bliskiejmi neurochirurgii. Tutaj kamieniem milowymbyło wprowadzenie w <strong>19</strong>72 r. przez Hounsfieldatomografii komputerowej, a następniew połowie lat osiemdziesiątych obrazowaniaz wykorzystaniem znanego już wcześniej zjawiskarezonansu magnetycznego. Można bezprzesady powiedzieć, że to zrewolucjonizowałodiagnostykę, chociaż ówczesne obrazy,w porównaniu z obecnymi, mają się mniejwięcej tak, jak jakość pierwszych komputerów,czy telewizorów do obecnych. Przed erątomografii komputerowej diagnostyka np. guzówmózgu opierała się na odmie komorowej,czyli podawaniu kontrastu do komór mózgu,poprzez ich punkcję z otworu trepanacyjnego,często dodatkowo wykonywano nakłuciemózgu w miejscu podejrzewanej zmianyw poszukiwaniu torbieli i arteriografię mózgowąuwidaczniającą w przypadku unaczynionegoguza nieprawidłowe naczynia. Pomimotych inwazyjnych procedur obraz zmianybył i tak mniej dokładny, niż na tych jakżeniedoskonałych obrazach w początkach tomografiikomputerowej. Nowoczesne aparaty,oprócz doskonałej jakości obrazów, pozwalająna przestrzenną, trójwymiarową rekonstrukcję,diagnostykę schorzeń naczyniowychw opcji naczyniowej zarówno tomografiikomputerowej, jak i rezonansu magnetycznego.Pozwala to często uniknąć inwazyjnegobadania, jakim jest arteriografia mózgowa.W przypadku tętniaków mózgu możliwe jesttakże wykrycie tętniaka mózgu przed jegopęknięciem i krwotokiem wewnątrzczaszkowym,co wcześniej było rzadkością.Neuroobrazowanie funkcjonalneOsiągnięciem ostatnich lat jest tzw. neuroobrazowaniefunkcjonalne z wykorzystaniembadania rezonansu magnetycznego metodąspektroskopii (MRS) lub metodą DWI (diffusion-weightedimaging). Ta pierwsza pozwalana ustalenie położenia ważnych czynnościowoośrodków mózgu, druga natomiastobrazowanie szlaków nerwowych. Ułatwiato planowanie zabiegu chirurgicznego z ominięciemważnych struktur mózgowych orazprognozę stanu zdrowia po operacji. Podobneobrazy można również uzyskać metodąemisyjnej pozytronowej tomografii (PET -positron emission tomography). Polega onana podawaniu radioaktywnych znacznikówpozwalających zlokalizować określone substancjew mózgu i przeprowadzić ich ilościowepomiary. Na podstawie pomiarów lokalnegoprzepływu krwi i metabolizmu możnazidentyfikować specyficzne regiony mózguodpowiedzialne za funkcje czuciowe, ruchowei poznawcze. Pierwszy aparat PET skonstruowanow <strong>19</strong>74 r., ale ich ilość jest ograniczona,a badanie chociaż bardzo drogie i niepokazuje szlaków nerwowych jest niezwyklecenne w aspekcie poznawczym i leczniczym.Renesans neurochirurgii czynnościowejPostępy w neurochirurgii, oprócz rozwojumetod obrazowania, są związane takżez postępem technicznym, nowymi technologiamilub udoskonaleniem już istniejących.Dzięki temu obserwujemy m.in. renesansneurochirurgii czynnościowej, zajmującejsię przywracaniem prawidłowego funkcjonowaniaukładu nerwowego. Chociaż najbardziejkojarzona jest z leczeniem zaburzeńruchu, takich jak choroba Parkinsona, czyruchy mimowolne, jej zakres jest znacznieszerszy i dotyczy także leczenia bólu, padaczki,obserwuje się powrót do leczenianiektórych zaburzeń psychicznych, tzw. psychochirurgii.Ponieważ często wymaga bardzoprecyzyjnego dotarcia do niewielkich,głębokich struktur mózgu, oczywisty jest ►


styczeń - marzec 2008PULS SZPITALA 9lek. med. Mieczysława GryglickaDziecko jest księgą, którą powinniśmy czytaći w której powinniśmy pisać– Peter RoseggerPrawidłowa ciąża trwa od 38 do 42 tygodni.Każde dziecko urodzone po zakończeniu 37tygodnia ciąży, bez względu na wagę, nazywanejest noworodkiem donoszonym. Dzieci,które przyszły na świat przed ukończeniem 37tygodnia nazywane są noworodkami przedwcześnieurodzonymi.Mimo tak precyzyjnej definicji porodu przedwczesnegojest ona niedoskonała, ponieważmiędzy noworodkiem urodzonym w 24 tygodniuciąży, a takim z 36 tygodnia rozciąga sięprzepaść. Statystyki są bowiem bezlitosne: immłodsze dziecko, tym mniejsze szanse przeżycia.Dlatego też spotyka się następującepodziały: poród miernie przedwczesny od 32tygodnia ciąży do 36 t.c., poród bardzo przedwczesny32 t.c. - 28 t.c., poród skrajnie przedwczesny


10PULS SZPITALAstyczeń - marzec 2008– Dziecko odczuwa nastrój swojej matki, nawetbędąc w inkubatorze i bardzo jest mu potrzebnykontakt z rodzicami – twierdzi. – Nieukrywamy przed nimi niczego, co dotyczy stanuzdrowia ich dziecka, zawsze są na bieżącoo wszystkim informowani. Kiedy jest nadziejana życie i zdrowie – zawsze im to mówimy, jeżeliwedług nas jej nie ma – to też musimy imto powiedzieć. Ale matka i tak wtedy najczęściejwierzy, że stanie się cud. Może i tak właśnietrzeba, czasami taka wiara jest w staniezdziałać cuda.Kiedy stan malucha się ustabilizuje, osiągnieon określoną wagę, wtedy – nawet jeszczew inkubatorze – przenoszony jest do OddziałuPatologii, na 7. piętro. Razem z nim, ponowniedo szpitala przyjmowana jest jego mama.W związku z tym, że układ odpornościowywcześniaczka nie działa zbyt dobrze (maluchnie otrzymał w ostatnich tygodniach ciąży takbardzo mu potrzebnych przeciwciał) i dzieckonarażone jest na ryzyko infekcji, któramoże być bardzo groźna, często podaje się muantybiotyki. Ograniczane są również kontaktyz innymi ludźmi do minimum.– Nie jesteśmy w stanie podchodzić obojętniedo żadnego dziecka – mówi MieczysławaGryglicka. – Każda osoba z naszego zespołuwkłada całe serce w opiekę nad tymi maluszkami,aby żyły i aby miały jak najmniej powikłań,jednak nie wszystko zależy od nas.Nasze wcześniaki, to bardzo dzielni pacjenci,w których drzemie wielka chęć życia. Znosząwszystkie zabiegi, którym są poddawane,rzadko płaczą. Często spotykam się ze zdziwieniemwśród innych lekarzy i z pytaniem:jak wy leczycie te maluchy?? Przecież onenawet nie powiedzą, co je boli. – śmieje się.- I to jest właśnie sedno tej pracy. Trzeba nauczyćsię rozumieć i obserwować te dzieci,aby wiedzieć, np. czy nie następuje pogorszenie.Tych umiejętności nabywa się przez wielelat pracy.Język wcześniaka, którym próbuje porozumiećsię z otoczeniem jest bardzo specyficzny.Dużo mówi zespołowi płacz dzieckai monitory, do których jest ono podłączone.Jeżeli nagle parametry zaczynają spadać,pielęgniarka sprawdza, co jest tego powodem.Maluch czasami może się po prostuzbyt energicznie wiercić, bo ma mokro, albojest głodny. Trzeba to umieć odróżnić od pogarszającegosię stanu groźnego dla życia izdrowia.– Nasza praca jest bardzo ciężka, odpowiedzialnai trudna, ale przynosząca wiele satysfakcji– mówi Mieczysława Gryglicka.– Przez te kilkadziesiąt lat pracy miałam wielewspaniałych, miłych chwil i wspomnień.Jednak były również i niepowodzenia, boprzecież czasami rodzą się dzieci (z wadamiwrodzonymi lub zakażeniami), którym niesposób pomóc. Zawsze jednak, kiedy jeździłamna spotkania konsultantów neonatologiiz całej Polski, nasz oddział plasował się wścisłej czołówce pod względem przeżywalnościwcześniaków. To wielki sukces i radość!Dzieci nie należą wyłącznie do rodziców,ale przede wszystkim do życia– Stefan PacekOddział Neonatologii i Intensywnej OpiekiNoworodka w Wojewódzkim <strong>Szpital</strong>u<strong>Specjalistyczny</strong>m w <strong>Olsztynie</strong> jest ośrodkiemkonsultacyjnym i odwoławczym dlainnych tego typu oddziałów w województwiewarmińsko- mazurskim. Dysponujenowoczesnym sprzętem diagnostycznymi leczniczym. Personel oddziału systematycznieuczestniczy w licznych konferencjachi sympozjach naukowych podnoszącpoziom swojej wiedzy.Od początku funkcjonowania naszegoszpitala była z nami Pani lek. med.Mieczysława Gryglicka, przez 17 latbyła również ordynatorem oddziału.To właśnie tutaj uzyskała specjalizacjęI i II st. z zakresu pediatrii oraz II st.z zakresu neonatologii. Uratowała życie tysiącomdzieci. Do dziś wiele mam przychodzido niej ze swoimi pociechami, aby pokazaćjej jak wspaniale się rozwijają i rosną.To nieme podziękowanie za jej wiedzęi doświadczenie, które pozwoliło uchowaćprzy życiu najważniejszą istotę – małego człowieczka.Z końcem marca ordynator dr MieczysławaGryglicka przechodzi na emeryturę.Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest.Nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.Życzymy Jej takiej samej jak przy ratowaniuswoich pacjentów odwagi i siły, by porywaćsię na cele i zmiany, które z pozoru wydają siętrudne, a później wprost wymarzone, realizacjiplanów i nowych marzeń, kolejnych natchnień– jak fale, które pchają statek do przodu.Dziękujemy!Magdalena KantorczykJan Paweł IIW związku z przejściem na emeryturę składamy Pani Ordynator Mieczysławie Gryglickiejserdeczne podziękowania za wieloletnią współpracę. Życzymy, aby nowy etap życiaobfitował w same pogodne dni, pozwalał obracać się w gronie przyjaciół i aby drogawiodła w nowe, ciekawe miejsca…z podziękowaniem Pielęgniarki i PołożneOddziału Neonatologii Intensywnego Nadzoru NoworodkaWojewódzkiego <strong><strong>Szpital</strong>a</strong> Specjalistycznego w <strong>Olsztynie</strong>


styczeń - marzec 2008PULS SZPITALA 13– Praca naukowca przekłada się równieżna działalność edukacyjną. Kiedyzaczęła pani uczyć innych?– Wiele lat temu przyjeżdżali do szpitalastudenci medycyny z Białegostoku i właśnieto był mój początek pracy w charakterzewykładowcy. Później rozpoczęłam współpracęz Katedrą Żywienia Człowieka naAkademii Rolniczo-Technicznej, obecnieUniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Zaswoją działalność dydaktyczną otrzymałamnagrodę od Rektora. Kolejne uczelnie,na których wykładałam lub wykładam toWyższa Szkoła Informatyki i Ekonomii TowarzystwaWiedzy Powszechnej WydziałPedagogiki Specjalnej, Olsztyńska SzkołaWyższa im. Józefa Rusieckiego, kierunekfizjoterapii. Od lat prowadzę szkolenia podyplomowelekarzy, a mój oddział posiadaakredytację aż w trzech dziedzinach: choróbwewnętrznych, diabetologii i endokrynologii.Oprócz edukacji lekarzy i pielęgniarek,angażuję się w promocję zdrowiaw naszym regionie, szczególnie wśródchorych na cukrzycę i niewidomych z powodutej choroby. Ważnym elementem mojejdziałalności naukowo-dydaktycznej sąwykłady na polskich i międzynarodowychkonferencjach, na których często jestem jedynymprzedstawicielem Polski, czym niewątpliwiepromuję moje miasto i region.– Jakie ma pani plany na przyszłość?– Przez całe życie uzyskując kolejne stopnienaukowe mówiłam, że jutro będzie następny.Teraz gdy osiągnęłam punkt kulminacyjny,chcę wiedzą, którą zdobywałamprzez lata dzielić się z młodą kadrą medyczną.Jestem promotorem 6 przewodówdoktorskich, w tym 3 już zakończonychz wyróżnieniem, 28 licencjatów i 14 pracmagisterskich. Od lat zajmuję się kształceniemkadry z chorób wewnętrznych, endokrynologiii diabetologii. Chcę skupić sięna doskonaleniu i tak już bardzo dobregoOddziału Endokrynologii i Diabetologii,który może równać się z oddziałami europejskimii światowymi. Tytuł profesoraobliguje mnie do wykształcenia jak najlepszejkadry medycznej.– Dziękuję za rozmowę.Prof. Bandurska-Stankiewicz jestopiekunem specjalizacji lekarzy,promotorem prac doktorskich,magisterskich i licencjackich orazautorem ponad 2<strong>19</strong> prac naukowych,współautorem 4 skryptóworaz 120 streszczeń zjazdowychpublikowanych i wygłaszanychw Polsce, Europie i na świecie.coreZarządzanielekamiO przyszłości aptek szpitalnych,farmacji oraz o byciu konsultantemrozmawiamy z Wandą Długikierownikiem Apteki <strong>Szpital</strong>nej.– Grono konsultantów wojewódzkichpracujących w naszym szpitalu powiększyłosię o konsultanta ds. farmacjiszpitalnej. 22 listopada wojewoda warmińsko-mazurskipowołał panią do pełnieniatej funkcji. Jakim obowiązkommusi sprostać konsultant?– Jako konsultant wojewódzki ds. farmacjiszpitalnej m.in. nadzoruję wyposażenie aptekszpitalnych w aparaturę niezbędną doprzygotowywania produktów leczniczych,sporządzam opinie o potrzebach kadrowychw zakresie farmacji szpitalnej oraz opinieo realizacji kształcenia podyplomowegofarmaceutów. Współpracuję również z WojewódzkimInspektorem Nadzoru Farmaceutycznegow zakresie kontroli jakościświadczonych usług farmaceutycznych przezposzczególne apteki.– Zebrane informacje o funkcjonowaniuaptek szpitalnych w naszym województwieprzedstawia pani wojewodziei konsultantowi krajowemu, jednakto nie są jedyne osoby, z którymi paniwspółpracuje?– Rzeczywiście bardzo ściśle współpracujęz konsultantem krajowym ds. farmacji szpitalnej.Funkcję tę pełni prof. dr hab. EdmundGrześkowiak, który jest kierownikiem katedryi Zakładu Farmacji Klinicznej i BiofarmacjiUM w Poznaniu oraz Dziekanem WydziałuFarmaceutycznego. Ponadto jestem w stałymkontakcie z Koordynatorem DepartamentuAptek <strong>Szpital</strong>nych Naczelnej Rady Aptekarskiej,Wojewódzkim Inspektorem NadzoruFarmaceutycznego w <strong>Olsztynie</strong>, Sekcją Aptek<strong>Szpital</strong>nych Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznegooraz Stowarzyszeniem Farmaceutów<strong>Szpital</strong>nych.– Jak aptekę szpitalną spostrzega konsultantwojewódzki ds. farmacji szpitalnej?– Żyjemy w czasach, w których wszystko corazdokładniej zamyka się w cyfrach, przelicza nawymierne korzyści ekonomiczne. Codzienniekalkulujemy wyliczamy, wybieramy międzytym co tańsze, droższe, opłacalne i przynoszącestraty. Jako konsultant ds. farmacji szpitalnej naaptekę patrzę nie tylko przez pryzmat kosztówwynagrodzenia personelu, kosztów powierzchni,aparatury, wydanych na oddziały leków i wyrobówmedycznych. Gdy mówię “Aptekaszpitalna” to w myślach mam obraz komórkiorganizacyjnej o wyjątkowym znaczeniu dlafunkcjonowania szpitala. Dla mnie apteka nigdynie będzie “magazynem ze śrubkami”.– To właśnie w aptece jest centrum dowodzenialekami?– Apteka szpitalna pełni rolę służebną w stosunkudo całego szpitala. Pełni funkcje koordynatoraczuwającego z jednej strony nad pacjentempoprzez zapewnienie mu niezbędnychdla procesu leczenia leków i wyrobów medycznych,a z drugiej stoi na straży finansówszpitalnych tak, aby każda wydana złotówkabyła prawidłowo zagospodarowana.Apteka szpitalna to również kompetentneźródło wszelkich informacji o nowościachw branży leków, o kosztach leczenia zmieniającychsię nieustannie; to także miejsce pełniącenadzór nad produktami wstrzymanymii wycofanymi z użycia. Żeby tym zadaniomsprostać apteka musi dysponować fachowympersonelem zaangażowanym w swój zawód,ciągle podnoszącym swoje kwalifikacje, rozumiejącychpotrzeby i oczekiwania chorychi wychodzącym naprzeciw tym oczekiwaniompoprzez świadczenie szeroko pojętej opiekifarmaceutycznej. Z doniesień światowych wynika,że służba zdrowia w jej komercyjnymwydaniu odchodzi od czysto materialnych pobudek,a coraz większą wagę przywiązuje siędo odczuć o charakterze społecznym takichjak wiarygodność, rzetelność, fachowość personelumedycznego, opieka farmaceutyczna,dostępność do leków, zapewnienie ich odpowiedniejjakości, zapewnienie dostępu doinformacji o stosowanych u pacjenta lekach,wyrobach, procedurach. To oznacza że wkrótceokaże się iż fachowy personel do aptek szpitalnychjest pilnie poszukiwany.– Dziękuję za rozmowę.core


14PULS SZPITALAz cykluZnad szpitalnego kałamarzastyczeń - marzec 2008Obok strony medycznej i marketingowej naszej gazety nie może w „<strong>Puls</strong>ie” zabraknąć treści humanistycznych,skierowanych na ludzkie potrzeby ciała i ducha, wszystko po to, by być bliżej Człowieka – przysłowiowego„kamienia filozoficznego” rozwoju medycyny. Zachęcam do wspólnego kreowania myśli intelektualnejw naszym szpitalu. Pełno tu wybitnych osobowości, ciekawych ludzi i pasjonatów różnych zawodów, pełnowokół nas wydarzeń, na które możemy mieć własne spojrzenie i pogląd. Zatrzymajmy się na chwilę w tymszaleńczym biegu! Po co? Może po to, byśmy się lepiej czuli sami ze sobą, byśmy wzbogacali własne Ja,byśmy byli szczęśliwsi.dr n. med. Beata Januszko-Giergielewiczbeatagiergielewicz@interia.pl„Z albumu 35-lecia”–-Oddział Chirurgiczny(materiały archiwalne, przygotowywane do druku z okazji 35-lecia naszego szpitala)„Były unikalne operacje, byłyodznaczenia, czasem świętowanosukcesy oddziałowe i osobiste,ale również przeżywano porażki,które pamiętano zazwyczajnajdłużej.”Antoni Dutkiewicz35-lecie <strong><strong>Szpital</strong>a</strong> Wojewódzkiego przyul. Żołnierskiej w <strong>Olsztynie</strong> nie może być powodem,aby nie pamiętać, że historia <strong><strong>Szpital</strong>a</strong>Wojewódzkiego w <strong>Olsztynie</strong> trwa już ponad60 lat. Oddział chirurgiczny w <strong>Szpital</strong>u przyul. Miariańskiej został otwarty 20 stycznia<strong>19</strong>46 roku, a ordynatorem został dr med. JanJanowicz - organizator chirurgii olsztyńskiej.Otwarcie nowego <strong><strong>Szpital</strong>a</strong> Wojewódzkiegow <strong>19</strong>70 roku było jedynie dalszym krokiemw możliwościach wprowadzania postępóww leczeniu chorych w <strong>Olsztynie</strong>.Ręka chirurga– Panie docencie, pan nie pozwoli mi umrzeć,prawda?Stan pacjentki był ciężki. Zostałam wezwanana konsultację internistyczną. Był środek głębokiejnocy, w powietrzu szpitalnym unosiłsię ten specjalny, drażliwy, wibrujący klimatniepewności - noc, to czas pogorszeń stanówu pacjentów z labilnym układem krążenia,noc to czas smutnych, często ostatecznychwydarzeń, gdy kończy się ludzkie życie...Dlatego też wezwania na najcięższe konsultacjechirurgiczne na Oddziale Chirurgii Naczyniowej,my, konsultujący Oddział interniścizaliczamy głównie w nocy.Pan docent Antoni Dutkiewicz siedział przyłóżku pacjentki i swoim charakterystycznym,ciepłym gestem trzymał ją za rękę. Zawszezwracał tym moją uwagę. Tak jakby chciał powiedzieć,że ręka chirurga to nie tylko skalpel,ale również prawdziwa, żywa ręka człowieka.Tym gestem nawiązywał kontakt z pacjentamiprzed i po zabiegach chirurgicznych.– Droga pani – odpowiedział – oczywiście, żenie damy pani umrzeć! Po to tu jesteśmy. Głowado góry! Wszystko będzie dobrze.– Skoro pan tak mówi, to na pewno tak będzie.Wierzę panu!Operacja się udała, choć nie była łatwa. Zastanawiałamsię w duchu, co by było, gdybystało się inaczej. Czy można w takiej sytuacjiodpowiedzieć inaczej, gdy sprawa jest beznadziejna?Nie! To, co trzyma człowieka przy życiu, tonadzieja. Zabranie nadziei pacjentowi, to jakpozbawienie go ostatnich sił do walki. A tuidzie bój o życie, stawka jest najwyższa, a ryzykoogromne!Docent Dutkiewicz, obecnie na emeryturze,ale wciąż aktywny zawodowo, w relacjachwspółpracujących z nim asystentów i całegoszpitala ma opinię „złotej rączki”. Znający goświetnie dr Przybyszewski opowiadał na dyżurachprawdziwe legendy o chirurgicznymtalencie pana docenta, odkrywanym podczaszabiegów w różnych zakątkach kraju przyokazji edukacyjnych spotkań chirurgicznych.Wypowiadał te słowa z prawdziwym zachwytemw głosie. Niektórzy znawcy sztuki chirurgicznejnazywali Antoniego Dutkiewiczaprawdziwym wirtuozem chirurgii. Na tę wirtuozeriępatrzyli latami przy stole operacyjnympokolenia szkolącychsię chirurgów, możemywiec śmiało powiedzieć,że współczesna chirurgiaw naszym szpitaluwywodzi się ze „SzkołyChirurgicznej” pana docentaAntoniego Dutkiewicza.On sam, znany zeskromności, z pewnościążachnąłby się na to zdanie,przywołując pamięćswojego „WielkiegoSzefa” dr MieczysławaSzwałkiewicza, ale tojuż zupełnie inna legenda,o której za chwilę....Docent Antoni Dutkiewicz tak dalej kontynuujeswoją historyczną opowieść:„Chirurgia w nowym szpitalu była kontynuacjąosiągnięć zapoczątkowanych przez ordynatorówoddziału chirurgicznego: dr JanaJanowicza, Antoniego Terajewicza, MieczysławaPimpickiego i Mieczysława Szwałkiewicza.Dr Mieczysław Szwałkiewicz z przygotowanymdo nowych zadań zespołem dnia1 grudnia <strong>19</strong>70 roku przeniósł się do otwartegooddziału chirurgicznego w nowym szpitalu,aby kontynuować dzieło chirurgicznegoleczenia chorych. Dr Szwałkiewicz już dawnodostrzegł „nową” grupę chorych naczyniowych,którym należało zapewnić leczeniena miejscu, aby nie musieli jechać do klinikoddalonych od Olsztyna w granicach powyżej200 km. Jak widzimy, już od dawna byłastosowana w praktyce zasada: „Pacjent przedewszystkim”.Dr med. Mieczysław Szwałkiewicz i jegowspółpracownicy odbyli szkolenia w KlinikachChirurgii Naczyniowej i w <strong>19</strong>71 rokuprzeprowadzone zostały pierwsze planoweoperacje tętnic poprawiające ukrwienieZespół Oddziału Chirurgicznego „kiedyś”...


styczeń - marzec 2008PULS SZPITALA 15kończyn w przebiegu miażdżycowej niedrożnościtętnic, a liczba tych operacji rosła z rokuna rok prawie lawinowo. Potrzeba zmuszałado wprowadzania nowych typów operacjinaczyniowych: przetoki tętniczo-żylne do hemodializ– <strong>19</strong>78 r.; operacje tętniaków aortybrzusznej – <strong>19</strong>81 r.; udrożnienie tętnic szyjnych– <strong>19</strong>98 r. Rozwój chirurgii naczyniowejpozwolił na przemianowanie oddziału w 2003roku na Oddział Chirurgii Ogólnej i Naczyniowej.”Zabieg chirurgiczny...O dr. Szwałkiewiczu tak pisze jakouczeń i następca:„W pracy oddziału chirurgicznego dr MieczysławSzwałkiewicz oprócz „rzemiosła” chirurgicznegowprowadzał elementy naukowe,zarażając swoich współpracowników dociekliwościąnaukową oraz ucząc ich samodzielności.Zaowocowało to uzyskaniem tytułuOd lewej: dr n. med. Mieczysław Szwałkiewiczz doc. Antonim Dutkiewiczemnaukowego doktora nauk medycznych przezsiedem osób oraz jednego doktora habilitowanego”.Ja, jako asystentka oddziału nefrologii,dr. Mieczysława Szwałkiewicza poznałam,gdy był już dobrych parę lat na emeryturze.Mimo szlachetnego wieku emanował nadaltym wszystkim, co prawdopodobnie zbudowałojego mit w Oddziale Chirurgii, gdziena korytarzach wisiały drewniane tabliczkiz przytoczonymi maksymami„dla pokrzepienia serc”, któresam kazał sporządzić. DocentDutkiewicz, pytany o motywacjędo prac habilitacyjnychodpowiadał: „Szef mnie gnałdo pracy, do rozwoju, silniemotywował, mawiał, że uczeńmusi przewyższyć mistrza!”.Był wybitnym organizatorem,z czego słynął, dla mnie głównymrysem jego osobowościwydawała się głębia i szerokihoryzont spojrzenia, któregonie zniszczył ząb czasu. Etyk,humanista - to wszystko kojarzymi się jednym zdaniem po przebytychz nim kilku dłuższychrozmowach. Rozmawialiśmycoraz dłużej, słuchałam z uwagą,coraz bardziej zafascynowanatym co mówił...Wydawało misię nieprawdopodobne, by takikontakt można było nawiązaćmimo dużej różnicy pokolenioweji pogarszającej się, niestety,kondycji zdrowotnej, a jednak!Zazdrościłam wszystkim, którzygo znali w kwiecie młodości u szczytu pracyzawodowej. To musiała być osobowośćwielkiego formatu! Kochał „<strong>Puls</strong> <strong><strong>Szpital</strong>a</strong>”,uważał tę gazetę za „zbawienie dla interakcjimiędzyludzkich” w szpitalu, dzwoniłczęsto na Oddział: „Pani doktor, kiedy ukażesię następny numer <strong>Puls</strong>u?”. Ten ostatnimiałam mu zanieść do domu. Niestety, niezdążyłam....odszedł na zawsze.Klasykiem chirurgiijest w naszymszpitalu równieżdr Tomasz Przybyszewski.Wprawiałnas, młodych lekarzyniejednokrotniew zadziwienie,gdy badającbrzuch pacjentaznajdował „coś”,czego my zupełnienie mogliśmywybadać. Jakbymiał przysłowiowyRENTGEN woczach!- Panie doktorze,jak pan to robi?Obecna kadra Oddziału Chirurgicznegodr n. med. Piotr Malinowski, ordynator- pytaliśmy zaszokowani, gdy podczas jednegoz dyżurów wysłał na CITO pacjentkęz Izby Przyjęć wprost na blok operacyjny,gdzie znalazł... rozlane zapalenie wyrostkarobaczkowego, a my, „żółtodzioby” szykowaliśmysię odesłać pacjentkę (o, zgrozo!)do domu, bo przecież „już brzuch nie boli,i miękki, itd.”.Zamyślił się chwilę, uśmiechnął i odpowiedział:- Zapamiętajcie, zawsze badajcie tętno pacjenta.Tętno to cenny znak, mówiący co siędzieje z chorym. Tak mnie uczono, ja tę wiedzęprzekazuję wam.Do tej pory mierząc tętno chorego mam tesłowa „wryte” głęboko w podświadomość.Przyszedł czas na pokoleniową zmianę warty.W 2005 r. „berło” Chirurgii Naczyniowejzostało przekazane w ręce dr Piotra Malinowskiego,wychowanka docenta Dutkiewicza.Znając sylwetkę, potencjał i osobowośćmojego szanownego kolegi, obecnegoordynatora, mogę Państwa zapewnić, że todopiero początek.


16PULS SZPITALAstyczeń - marzec 2008Nie daj się zjeść chorobie!Przez wiele lat uważano, że niedożywienie nie występuje w rozwiniętych gospodarczo krajach. W Polscedopiero pod koniec lat sześćdziesiątych, kiedy do praktyki klinicznej wprowadzono ocenę stanuodżywienia okazało się, że niedożywienie występuje u około połowy chorych leczonych w szpitalach!Niedożywienie występuje najczęściej u pacjentóww wieku podeszłym (50%), pacjentówz chorobami układu oddechowego (45%),z chorobami zapalnymi jelit (80%) i z nowotworamizłośliwymi (85%). Wykazano też,że aż u 30 % chorych prawidłowo odżywionychniedożywienie rozwija się po przyjęciudo szpitala, a u 70% niedożywionych w momencieprzyjęcia ulega dalszemu pogłębieniuw trakcie hospitalizacji. Do podstawowychprzyczyn tzw. niedożywienia szpitalnegonależą: choroba i jej skutki, takie jak niedostateczneodżywianie doustne z powodu brakuapetytu, niskokaloryczna dieta szpitalna,zwiększone straty substancji odżywczych.Nie ulega wątpliwości, że jakość i ilość pokarmówspożywanych przez chorego i stopieńpokrycia rzeczywistego zapotrzebowania białkowo-energetycznegopowinny być tak samokontrolowane, korygowane i odnotowywanejak podawane leki. Ważne jest to, co choryrzeczywiście zjada w ciągu doby. Przez krótkiczas organizm może bez większych zaburzeńprzetrwać brak pożywienia nawet wtedy, gdyjego potrzeby metaboliczne są większe niżnormalnie. Jeżeli okres głodzenia przedłużasię, a straty nie zostaną w porę wyrównane,niedożywienie pogłębia się, prowadząc dośmierci chorego.Z żywieniowego punktu widzenia okres przeżyciazależy od rezerw (w tym przypadkubiałka) i szybkości ich zużycia. Czasem np. wokresie zakażenia nawet odpowiednie żywienienie jest w stanie poprawić stanu odżywienia,jest jednak niezbędnym elementem leczenia,gdyż zmniejsza zużycie zasobów białka,dostarcza substratów do syntezy białek ostrejKontrola cewnika permanentnegofazy i gojenia ran, wspomaga skuteczność leczeniai wydłuża okres przeżycia, dając czasna leczenie choroby podstawowej.Zespół żywieniowyJeśli chory nie może odżywiać się wystarczającow sposób naturalny, wskazane jestleczenie żywieniowe. I tu na ratunek śpiesząspecjaliści żywieniowi. Wojewódzki <strong>Szpital</strong><strong>Specjalistyczny</strong> w <strong>Olsztynie</strong> jako jedynyw województwie warmińsko-mazurskimposiada Pracownię Żywienia poza- i dojelitowegoi jako jeden z 7 w całym kraju prowadzileczenie żywieniowe poza- i dojelitowew warunkach domowych pod kierownictwemdr n. med. Krystyny Urbanowicz, specjalistychirurga. Skromny, dwuosobowy skład zespołuzapewnia profesjonalną opiekę żywieniowąpacjentom nie tylko z naszego regionu, aletakże z województw Polski Płn., Płn.-Zach.Pani Krystyna Piziorska, pielęgniarka zespołużywieniowego i pracowni edukuje pacjentóww zakresie przygotowania mieszaniny żywieniowej,podłączania jej, a po skończonymwlewie odłączania, a także w zakresie opiekinad centralnym dojściem do układu żylnego.Szkoli również chorych odżywiających sięprzez przetoki odżywcze przewodu pokarmowego.Z pracownią żywienia współpracują członkowiezespołu żywieniowego:– lek. med. Katarzyna Kozielec,Oddział Gastroenterologii– lek. med. Maciej Sadowski,Oddział Chirurgii– lek. med. Iwona Podlińska, OIT– mgr Hanna Dłuska, Apteka <strong>Szpital</strong>na– Ewa Gawlikowska,OIT– Leczeniem żywieniowymi chirurgiązajmujęsię od <strong>19</strong>85 roku,wtedy właśnie poraz pierwszy pojechałamna kursdo Kliniki Chirurgiii Żywienia AMw Warszawiei wprowadziłammało jeszcze wówczasrozpowszechnioneżywieniepozajelitowe chorychdo naszegoszpitala. Wcześniejpacjenciwymagający pomocy żywieniowej po prostuumierali – mówi Krystyna Urbanowicz, kierownikPracowni Żywienia poza- i dojelitowego.– W tej chwili wprowadza się umiejętnośćleczenia żywieniowego, którą możnanabyć po specjalizacji z gastrologii, chirurgii,pediatrii lub anestezjologii. Pierwszy egzaminodbędzie się za pół roku.Skrajne wyniszczenie z powodu niedożywieniaRatunek przed śmiercią głodowąWykorzystując dojelitową lub pozajelitowądrogę żywieniową można skutecznie zapobiegaćlub leczyć niedożywienie, w następstwiektórego dochodzi do zmniejszenia masyciała, osłabienia mięśni, upośledzenia odporności(w konsekwencji do wzrostu zakażeń),spadku stężenia białka, atrofii błony śluzowej,gorszego wykorzystania tlenu. Skutkiem sązaburzenia gojenia ran i zwiększone ryzykopowstawania odleżyn. U chorych niedożywionychobserwuje się znaczny wzrost powikłańpowodujący dłuższy pobyt w szpitalu.Wskazaniem do żywienia dojelitowego lubpozajelitowego są stany chorobowe, którepowodują, że pacjent nie może, nie powinien,albo odżywia się niewystarczającow stosunku do zapotrzebowania, co spowodujew przyszłości stopniowe wyniszczanie sięorganizmu ze wszystkimi konsekwencjami,ze śmiercią włącznie.Zarówno u dzieci jak i u dorosłych odżywianiepozajelitowe (dożylne) stosuje się upacjentów ze skrajnym wyniszczeniem, pooperacyjnymiprzetokami przewodu pokarmowego,niedrożnością nieoperacyjną jelita,z urazami wielonarządowymi, po rozległychresekcjach przewodu pokarmowego, w powikłaniachpooperacyjnych wymagającychponownych zabiegów operacyjnych tylko


18PULS SZPITALAstyczeń - marzec 2008tajemnice pracy pielęgniarek instrumentariuszekBlok operacyjny jest sercem szpitala, to wokół niego skupia się praca oddziałów zabiegowych. W codziennyplan pracy lekarzy i pielęgniarek z bloku wpisane jest ratowanie życia i zdrowia. Na nich spoczywa tak wiele,przecież odpowiedzialni są za bicie serca…Pielęgniarki instrumentariuszki codzienniewykonują trudną i odpowiedzialną pracę.Chociaż są niewidzialne dla pacjentów, torównież dzięki nim wracają oni do zdrowia.Pielęgniarki instrumentariuszki nie da się zastąpićz dnia na dzień, ponieważ przeszkoleniejednej zajmuje cały rok, dlatego stanowiąone w naszym szpitalu „dobro deficytowe”.Dzień za dniemPacjenta na bloku operacyjnym, od pielęgniarekz oddziału, odbiera zespół anestezjologiczny.Gdy zajmuje się przygotowaniem go doznieczulenia pielęgniarka instrumentariuszkazgodnie z planem operacji przygotowuje dozabiegu salę, zestawy i komplety narzędzi orazinny niezbędny sprzęt medyczny (opatrunki,bieliznę operacyjną). Dokładnie sprawdzacały sprzęt. Wszystko musi podczas zabiegudziałać, a sam zabieg przebiegać sprawnie.Gdy pacjent jest znieczulony, lekarz operującyukłada na stole pacjenta, a sposób ułożeniazależy od zabiegu, jaki będzie wykonywany.Następnie pielęgniarka wspólnie z lekarzemprzygotowują pole operacyjne. Rozpoczyna sięzabieg. Pielęgniarka instrumentariuszka podczasoperacji asystuje lekarzowi, podaje narzędzia,kontroluje stan narzędzi oraz zużycie materiałuopatrunkowego. Ponieważ zadania pielęgniarki„lotnej” wykonuje sanitariuszka, pielęgniarka instrumentariuszkadodatkowo kontroluje jej pracę.Podczas zabiegu pielęgniarka musi być skoncentrowanana przebiegu operacji, musi śledzićjej etapy oraz pole operacyjne. Musi być przygotowanana każde nieprzewidziane wydarzeniei na komplikacje, które mogą wystąpić przy zabiegu.Pielęgniarka musi znać technikę operacyjną,wiedzieć kiedy podać odpowiednie narzędzie,wybiegać przed myśli lekarza operującego.Po zakończonym, zabiegu zespół anestezjologicznywybudza pacjenta i przekazuje go pielęgniarkomz odpowiedniego oddziału. W tym czasiepielęgniarka instrumentariuszka dezynfekujenarzędzia w kuwetach ze środkiem dezynfekcyjnym,po dezynfekcji narzędzia są myte, suszone,pakowane i przygotowywane do sterylizacji.Narzędzia, które nie zostały użyte podczas zabiegusą wynoszone, dopiero wtedy sala jest sprzątanai przygotowywana do następnego zabiegu.Jak zostać pielęgniarką instrumentariuszkąPielęgniarki zaczynając pracę w szpitalu, wiedząna jakim oddziale chciałyby opiekować się pacjentami.Często jest jednak tak, że nie trafiają na wymarzonyoddział, ale na ten, na którym jest wakat.Zdarza się, że tym miejscem jest blok operacyjny.Wiele pielęgniarek rezygnuje z tej propozycji,bojąc się trudnej i odpowiedzialnej pracy. Jednakgdy już pielęgniarka wpadnie w „wir” rzadkozamienia blok na oddział. Pracy pielęgniarkiinstrumentariuszki nie można nauczyć sięw szkole pielęgniarskiej, a jedynie na bloku. Wyszkoleniepielęgniarki trwa około roku. W tymczasie musi ona odbyć praktykę asystując przyzabiegach przeprowadzanych przez lekarzy z oddziałówchirurgii, ginekologii, laryngologii, okulistyki,ortopedii i neurochirurgii.Na blokach operacyjnych każda pielęgniarkaspecjalizuje się w poszczególnym typie zabiegów,ale musi umieć asystować przy każdym zabiegu.W nocy na dyżurze są tylko dwie pielęgniarki,a nigdy nie wiadomo jaki zabieg będzieprzeprowadzany. Do najtrudniejszych zabiegównależą zabiegi ortopedyczne i neurochirurgiczne.Trudność pierwszych polega na niezliczonejliczbie sprzętu, który trzeba poznać. Obok nici,ssaków, serwet trzeba umieć poruszać się wśródróżnego rozmiaru i rodzaju śrubek, wkrętów,płytek oraz implantów. Trudność zabiegów neurochirurgicznychwynika z bardzo skomplikowanychoperacji tętniaków i guzów mózgu.Najważniejszy jest zespółNasze pielęgniarki instrumentariuszki lubiąswoją pracę i nie żałują, że trafiły na blok operacyjny.– Jest to praca, w której ciągle uczymysię czegoś nowego. Nie ma w niej schematów– mówi Małgorzata Damięcka. – Chociaż pracujemyw stresie jest to stres pozytywny, którymotywuje do pracy.Pielęgniarka instrumentariuszka musi być odpornapsychicznie, posiadać zdolności manualne,mieć dużą podzielność uwagi, musi byćmobilna i umiejętnie przechodzić z jednego zabiegudo drugiego. Inna wiedza i umiejętności sąpotrzebne przy zabiegu ortopedycznym, a inneprzy okulistycznym. – Najtrudniejsze są zabiegiortopedyczne. Trudno ogarnąć cały ortopedycznysprzęt. Do zabiegów chirurgicznych używamyjednego zestawu, a do ortopedycznych bywa, żeszesnastu zestawów – wyjaśnia Jolanta Kowalewicz.W trakcie zabiegu pielęgniarka nie możeodejść od stołu, gdy jest zmęczona nie może odpocząć,nie może wyjść do toalety, najważniejszajest operacja. Wydaje się, że zabiegi możnaprzeprowadzać według schematów, nic bardziejmylnego, wszystko zależy od tego, co się zdarzypo otwarciu pola operacyjnego. Te same zabiegikażdego dnia mogą przebiegać całkiem inaczej.Czym jeszcze różni się praca pielęgniarki pracującejna bloku operacyjnym od pracy pielęgniarkiw oddziale? – My nie pielęgnujemy pacjentów,chociaż w szkole uczono nas pielęgnacji, anie pielęgniarstwa zabiegowego. Najważniejszana bloku jest praktyka. Pielęgniarka z oddziału,nawet z 15-letnim stażem pracy, będzie nabloku nowicjuszką – mówi Maria Wiśniewska.Na bloku operacyjnym bardzo ważna jest pracazespołowa. Zestawy muszą być odpowiednioprzygotowane. Nie może podczas zabiegu okazaćsię, że brakuje potrzebnych narzędzi, bo pielęgniarkaz poprzedniego dyżuru nie sprawdziłazestawu. Dlatego pielęgniarki muszą przekazywaćsobie wszystkie informacje i wykonywaćrzetelnie obowiązki.Nasze pielęgniarki są świetnymi instrumentariuszkami,to również dzięki ich pracy zabiegikończą się sukcesem, a pacjenci wracajądo zdrowia.core


styczeń - marzec 2008PULS SZPITALA <strong>19</strong>WłasnośĆ pacjenta jakowymaganie jakościoweOkreślenie ,,własność” kojarzy nam się zazwyczaj z własnością materialną.Bezpośrednie odniesienie do własności klienta znajdujemyw wymaganiach normy ISO 9001, która między innymi nakłada nanaszą organizację obowiązek sprawowania pieczy nad własnościąklienta. Własność pacjenta leczonego w szpitalu musi być traktowanaw sposób bardzo odpowiedzialny, ze względu na złożonośćtego zagadnienia. Rodzi się pytanie: co jest własnością pacjenta?Własność pacjenta, rozpoczynając od rzeczymaterialnych, stanowi np. odzież, którą pacjentpozostawia na czas pobytu w szpitalu,w magazynie, przeznaczonym wyłącznie dojej przechowywania. Odzież jest ewidencjonowanai nadzorowana przez osoby za toodpowiedzialne z SOR z Izbą Przyjęć. Czynnościte odbywają się w obecności pacjenta,co potwierdza własnoręcznym podpisem.Z działań powyższych utrzymywane są zapisyw prowadzonych rejestrach i formularzach.Odbiór ubrań po zakończeniu hospitalizacjimoże być dokonany za okazaniem dokumentu– potwierdzenie przyjęcia rzeczy chorego.Bardziej skomplikowaną procedurą jest zabezpieczanierzeczy wartościowych pacjenta,które stanowią jego własność. Przebiegaona zgodnie z wymaganiami przedstawionymiw Rozporządzeniu Ministra Zdrowia,w sprawie depozytu wartościowych rzeczypacjenta w zakładzie opieki zdrowotnej. Zarzeczy wartościowe przyjmuje się: pieniądze,karty płatnicze, dokumenty, biżuterię, kluczei inne przedmioty stanowiące dla choregowartość, którą chce zabezpieczyć w szczególnysposób. <strong>Szpital</strong> zapewnia tę usługę naprośbę pacjenta oraz obligatoryjnie w przypadkupacjentów nieprzytomnych, przyjmowanychw sposób nagły. Rzeczy wartościowepo uprzednim zewidencjonowaniu, opakowaniui oznakowaniu przechowywane sąw sejfie. Przekazywanie i zabezpieczanierzeczy wartościowych jest możliwe w <strong>Szpital</strong>nymOddziale Ratunkowym z Izbą Przyjęćoraz w poszczególnych oddziałach.Materiał biologiczny to własność pacjentaKolejny przykład własności pacjenta stanowimateriał biologiczny, pobrany w celuprzeprowadzenia badań laboratoryjnych,bakteriologicznych czy cytologicznych.Pacjent udostępnia szpitalowi własny materiałbiologiczny, który będzie podstawą douzyskania informacji o jego stanie zdrowia.Osoby mające kontakt z materiałem biologicznym,muszą pamiętać o tym, że sposóbpobrania materiału, jak i sposób zabezpieczenia,identyfikacji i transportu, mogąskutkować właściwym lub niewłaściwymprocesem terapeutycznym. Postępowaniez próbkami materiału w całym procesie przetwarzaniamusi być zgodnie z przyjętymiw szpitalu zasadami, opisanymi w instrukcjachi procedurach. Wynik, towarzyszącyzakończeniu procesu diagnostycznego musidawać pewną informację, że odnosi się dookreślonej próbki materiału, która pochodziwłaśnie od tego pacjenta, którego dotyczyproces diagnostyczny.Bardzo istotne jest zabezpieczanie warunkówtransportu, począwszy od zabezpieczeniaprzed zaginięciem, zniszczeniem, dozapewnienia właściwych warunków fizyko-chemicznych, a więc rodzaj opakowania,odczynnika chemicznego, temperaturatransportu, itp.Pewność skutecznego zabezpieczenia tegotypu własności pacjenta wzrasta poprzezsystematyczne monitorowanie usługi na poszczególnychetapach realizacji oraz świadomei odpowiedzialne realizowanie powierzonychzadań.Najistotniejszy element własnościna jaki chciałabym zwrócić uwagę,to dane osobowe pacjenta orazinformacje o stanie zdrowia. Doochrony tych własności, między innymiobliguje nas ustawa o ochroniedanych osobowych, ustawa o zawodachpielęgniarki i położnej, ustawa ozawodach lekarza i lekarza dentystyoraz kodeksy: etyki zawodowej, rozporządzenieministra zdrowia w sprawierodzajów i zakresu dokumentacjimedycznej w zoz oraz sposobach jejzabezpieczania. Musimy zdawać sobiesprawę, że szpital jako instytucja,a także każdy z pracowników medycznychjest w posiadaniu bardzo dużej ilości informacjio pacjentach. Informacje te z racjiswojego charakteru muszą być chronione.Posiadamy dwa zasoby informacji, w postacizapisów w dokumentacji medycznejindywidualnej i zbiorczej oraz w postaciinformacji niezapisanej, tzw. ustnej. Dokumentacjamedyczna zawiera informacje zapisanena dwóch nośnikach: elektronicznymoraz tradycyjnym - na papierze.Dokumentacja medyczna tworzona jest naposzczególnych etapach realizacji usługimedycznej, począwszy od przyjęcia do szpitala,a skończywszy na wypisie ze szpitala.Dokumentacja tworzona w oddziałach, pracowniachdiagnostycznych, poradniach powinnabyć zabezpieczona przed dostępemosób nieupoważnionych. Dostęp i uprawnieniado tworzenia dokumentacji medycznejszpital zdefiniował w zakresach uprawnieńi odpowiedzialności pracowników.Ważnym zagadnieniem jest obieg dokumentacji.Jest oczywistym, że na procestworzenia i obiegu dokumentacji składa siędziałalność wielu osób. Zanim dotrze ona doostatecznego miejsca przechowywania, doarchiwum, niejednokrotnie zmienia swojemiejsce pobytu w zamierzonym celu, wynikającymz procesu realizacji świadczeńmedycznych. Mając na uwadze znaczeniezapisów oraz długą drogę jaką musi pokonaćhistoria choroby do miejsca jej wieloletniegoprzechowywania, musimy stworzyćwarunki skutecznego monitorowania obiegudokumentacji zarówno wewnątrz szpitala,jak i na zewnątrz. W tym celu została opracowanaprocedura obiegu i udostępnianiadokumentacji medycznej, która w szczegółowysposób opisuje proces zabezpieczaniaprzekazywania i udostępniania dokumentacjipodczas procesu leczenia oraz w czasiearchiwizowania.Właściwe i skuteczne zabezpieczenie informacjizawartej w dokumentacji medycznej,to również element szeroko pojętego bezpieczeństwapacjenta w szpitalu.Hanna Taraszkiewiczprzełożona pielęgniarek


20PULS SZPITALAstyczeń - marzec 2008Osteoporoza – choroba kościOsteoporoza na całym świecie stanowi coraz większy problem.Światowa Organizacja Zdrowia zalicza ją do głównych choróbcywilizacyjnych.Złamania osteoporotyczne na całym świeciewystępują u około 1/3 kobiet i 1/5 mężczyznw populacji powyżej 50 r.ż. oraz są głównąprzyczyną dolegliwości i przedwczesnychzgonów wśród ludzi starszych. Negatywnywpływ tych złamań na jakość życia jest znaczącyi zwiększa się wraz z wiekiem i liczbązłamań. Z punktu widzenia kosztów leczeniaszpitalnego, obciążenia finansowe spowodowanezłamaniami osteoporotycznymi u kobietprzekraczają wydatki związane z rakiem sutka,zawałem serca lub z udarem.Osteoporoza określona jest mianem „cichegozłodzieja kości”. Proces chorobowy polegana powolnym odwapnianiu się tkanki kostneji może bardzo długo przebiegać nie powodującżadnych dolegliwości. Często pierwszymobjawem osteoporozy jest złamanie towarzysząceurazowi o małej sile.Definicja osteoporozy według Światowej OrganizacjiZdrowia jest oparta na oznaczeniachdensytometrycznych metodą absorpcjometriipromieniowania rentgenowskiego o podwójnejwiązce energetycznej (DXA). Opiera się onana zależności, że kość tym więcej pochłaniapromieniowania rentgenowskiego, im więcejzawiera minerałów. Zasada pomiaru polega natym, że z jednej strony przedramienia lub całegociała umieszczamy mikro-lampę rentgenowskąwysyłającą promieniowanie, podczasgdy po drugiej stronie znajduje się specjalnyczujnik, który mierzy jak dużą dawkę wysłanegopromieniowania pochłonęły kości. Na tejpodstawie komputer oblicza zawartość minerałóww badanej kości. Oznaczenia powinnybyć wykonywane w odcinku L1-L4 kręgosłupai/lub nasadzie bliższej kości udowej, a interpretacjakliniczna wynika ze ścisłej zależnościmiędzy niską gęstością mineralną kości (BMD),a większą podatnością na złamania.Istnieją aparaty do pomiarów obwodowychzwane popularnie jako „małe” oraz do pomiarucałego ciała tzw. „duże” pozwalające na pomiarw dowolnym miejscu ciała. Współcześnieza „złoty standard” przyjmuje się pomiar metodąDXA w kręgosłupie i szyjce kości udowej.Aparaty „małe” mogą być używane tylkow badaniach populacyjnych do wykrywania osóbnarażonych na osteoporozę. Natomiast na podstawiewykonanych pomiarów nie można rozpoznawać,a tym bardziej leczyć osteoporozy.Badania ultrasonograficzne, np. pięty, nie sąbadaniami densytometrycznymi, a pomiaremwłasności akustycznych kości. Pozwalają oszacowaćryzyko złamania, natomiast nie dajążadnej informacji o gęstości mineralnej kości.Aparat na wydruku podaje bezwzględnewartości gęstości mineralnej kości w g/cm2(BMD- Bone Mineral Density). By umożliwićlekarzowi interpretację wyniku, wartościte są porównane do grupy kontrolnej w formieprocentu oraz wskaźników „T” i „Z-score”.Odpowiedni program komputerowy porównujewyniki badanego chorego do grupykontrolnej w tym samym wieku, co badany(wskaźnik Z-score) oraz do grupy kontrolnejw wieku 30-40 lat (T-score). To ostatnieporównanie jest szczególnie cenne, bowiemmówi nam, ile badany stracił kości w stosunkudo masy szczytowej kości, jaką miałw wieku 30-40 lat.Światowa Organizacja Zdrowia opracowałazasady rozpoznawania osteoporozy na podstawiewskaźników „T” i „Z-score”. Na tejpodstawie rozpoznajemy następujące kategoriediagnostyczne:Rozpoznanie wartość wskaźnika T-scoreNorma: do -1Osteopenia: -1 do -2,5Osteoporoza: poniżej -2,5Ciężka osteoporoza: poniżej - 2,5oraz złamaniaTermin „osteopenia” oznacza obniżenie masykostnej stanowiącej zagrożenie osteoporozą.Należy podkreślić, że jedynym wiarygodnymbadaniem w rozpoznawaniu i leczeniuosteoporozy jest pomiar w kręgosłupie lubszyjce kości udowej. W kręgosłupie zmianypojawiają się najwcześniej i najszybciejNajważniejszymi samodzielnymiczynnikami ryzyka złamania kości są:♦ wiek – dla kobiet ≥ 65 lat i dla mężczyzn≥ 70 lat♦ przebyte złamanie osteoporotycznekręgosłupa i bliższego końca kościudowej niezależnie od wieku♦ przebyte złamanie osteoporotyczne oinnej lokalizacji niezależnie od wieku♦ przebyte złamanie osteoporotycznebliższego końca kości udowej u rodziców,po 50 r.ż. u ojca i po menopauzieu matki♦ przewlekle przyjmowanie kortykosteroidów(Encorton) w dziennej dawce≥7,5mg, przez co najmniej 3 miesiące♦ skłonność do upadków (zaburzeniawidzenia, zaburzenia neurologiczne)♦ aktualnie trwająca pierwotna nadczynnośćprzytarczycreagują na leczenie. Niestety po 65 roku życia,ze względu na pojawianie się rozległychzmian zwyrodnieniowych w obrębie kręgosłupa,pomiar ten staje się mniej wiarygodny.Zaleca się wówczas badanie w obrębie szyjkikości udowej.Obecnie jesteśmy świadkami przejścia pomiędzyrozpoznawaniem i leczeniem osteoporozyw oparciu o kryteria densytometryczne,a oceną indywidualnego, bezwzględnegoryzyka złamania przy niewielkim urazie, oddającegoistotę osteoporozy.Dodatkowymi czynnikami ryzyka są: niskiwskaźnik masy ciała (BMI poniżej 18), reumatoidalnezapalenie stawów, palenie tytoniu,nadużywanie alkoholu, wczesna menopauza(przed 45 r.ż.).U każdego pacjenta ważnym jest ustaleniejego indywidualnego ryzyka złamania orazustalenie potrzeby leczenia. Temu celowisłuży porównanie indywidualnego zagrożeniabadanego pacjenta z naturalnym,postępującym z wiekiem, populacyjnymryzykiem złamań. Jeśli indywidualne zagrożeniejest wyższe od populacyjnego,wtedy wymaga interwencji leczniczej.Dopóki niedostępne będą techniki nieinwazyjneoceny wytrzymałości kości, indywidualneryzyko złamania obliczamypośrednio, uwzględniając wszystkie znanez badań epidemiologicznych, niezależnei samodzielne czynniki ryzyka złamań.Ich moc oddziaływania wyznacza liczbaryzyka względnego, wskazująca, o ile badanaosoba obciążona tym czynnikiem mawiększe ryzyko złamania w porównaniudo – wyznaczonego ryzyka całej populacjiw tym samym wieku i w perspektywienajbliższych dziesięciu lat.dr n. med. Joanna Rutkowska


styczeń - marzec 2008PULS SZPITALA 21WIRUSOWE ZAPALENIE WĄTROBYTYPU B I C JAKO ZAKAŻENIA SZPITALNEW Polsce zmienia się sytuacja epidemiologiczna wirusowych zapaleń wątroby. W ostatnich latachdoszło do znacznego obniżenia zapadalności na wirusowe zapalenie wątroby typu B. Zawdzięczamyto dwóm czynnikom: szczepieniom anty – HBV oraz poprawie warunków sanitarnych w szpitalachi ambulatoriach.W procesie zapobiegania epidemii HCV w Polscenajważniejsza jest edukacja społeczeństwa i skłonienieosób z grup ryzyka do poddania się badaniu,dotyczy to szczególnie następujących osób:♦ biorców krwi i jej pochodnych, zwłaszcza przed<strong>19</strong>93 r.,♦ leczonych iniekcjami i po jakimkolwiek zabieguoperacyjnym (w tym większych zabiegach stomatologicznych),♦ kiedykolwiek poddawanych dializie,♦ po przebytym wirusowym zapaleniu wątrobytypu B,♦ uzależnionych od preparatów stosowanych dożylnielub donosowo,♦ tatuowanych i z nakłuciami skóry w celachupiększających,♦ korzystających z potencjalnie źle wysterylizowanegosprzętu medycznego,♦ korzystających ze wspólnych cążek do skórek,szczoteczek do zębów lub maszynek do golenia,♦ chorych na hemofilię,♦ zakażonych wirusem HIV.Wzrost liczby niektórych usług inwazyjnych,rozwój nowych technik diagnostycznych i zabiegowychzwiększył ryzyko zakażeń szpitalnych,szczególnie wirusowych, oraz wymaganiawobec standardów higienicznych.Od kilku lat podnosi się udział służby zdrowiaw szerzeniu się zakażeń wirusami hepatotropowymiB i C. Właściwości tych wirusów,takie jak np. mała wrażliwość na środkifizyko-chemiczne i warunki środowiska, dużazakaźność (zwłaszcza dotyczy to HBV), brakskutecznej profilaktyki czynnej (HCV), sprawiają,że patogeny te łatwo mogą szerzyć sięw środowisku szpitalnym.Źródłem zakażenia jest chory człowiek – pacjent:dawca krwi lub narządów, a także personel,a transmisja zachodzi najczęściej w czasieużywania niedostatecznie wysterylizowanegosprzętu wielokrotnego użytku, powtórnegowykorzystania narzędzi pierwotnie przeznaczonychdo jednorazowego użytku, zakłuć lubskaleczeń, ekspozycji materiału zakaźnegona błony śluzowe, podania zainfekowanychpreparatów krwiopochodnych, itp., a takżenieprzestrzegania standardów podczas procesówdiagnostycznych, leczniczych i pielęgnacyjnych.Po powszechnym wprowadzeniu sprzętujednorazowego użytku i szczepień, co spowodowałoznaczną poprawę w epidemiologiiWZW typu B, nadal część zakażeń tym wirusemjest nabywana w kontaktach ze służbązdrowia. Ocenia się, że dotyczy to około 55– 60% infekcji.Również w przypadku zakażenia HCV, w dochodzeniuepidemiologicznym u ponad 80%zakażonych ustala się wcześniejszy kontaktze służbą zdrowia.Do najważniejszych czynników ryzyka należą:hospitalizacja, iniekcje ambulatoryjne, zabiegichirurgiczne, leczenie stomatologiczne.Należy zwrócić uwagę na często występującebłędy i zaniedbania przy wykonywaniurutynowych procedur, które niejednokrotnieprzyczyniają się do transmisji wirusów.Światowa Organizacja Zdrowia podkreślarolę iniekcji jako procedur obarczonychdużym ryzykiem zakażenia HBVi HCV.Ocenia się, że rocznie nawet 2 mln zakażeńHCV (co stanowi około 50 %rocznych zakażeń, a niektóre modelewskazują nawet na możliwość 4, 7 mlnzakażeń rocznie tą drogą) i 20 mln transmisjiHBV może być spowodowane wykonywanieminiekcji zakażonym sprzętemlub przeprowadzeniem proceduryw niewłaściwy sposób. Przykłademmoże być tu często obserwowane niezmienianierękawiczek (lub też ich nieużywanie)przy iniekcjach wykonywanychkolejnym pacjentom.Nie bez znaczenia jest również stosowanieśrodków ochrony indywidualnejpracowników, przestrzeganie reżimusanitarnego oraz postępowanie z materiałemzakaźnym.Na podstawie publikacji „Zakażenia”– pisma Polskiego Towarzystwa Zakażeń<strong>Szpital</strong>nychEwa PietrusińskaMałgorzata Dobrzańska– Zespół ds. Zakażeń Zakładowych


22PULS SZPITALAz cykluPrezentacjestyczeń - marzec 2008Sekcja Standardów Medycznych i Analiz EkonomicznychSekcja Standardów Medycznych i Analiz Ekonomicznych to gorąca komórka szpitala. Siedmioosobowa grupapracowników, pod kierownictwem Andrzeja Lawręca, „trzyma w swoich rękach” wszystkie dokumenty niezbędnedo rozliczenia poszczególnych procedur medycznych, czy to z Narodowym Funduszem Zdrowia, MinisterstwemZdrowia, czy innymi podmiotami, z którymi szpital ma podpisaną umowę. I od tego wszystko się zaczyna.PoczątekOficjalnie Sekcja Standardów Medycznychi Analiz Ekonomicznych powstała w <strong>19</strong>98 r., napoczątku funkcjonowania Kas Chorych, kiedyobowiązek rozliczania umów spoczął na samodzielnychzakładach opieki zdrowotnej, a takżewprowadzenia nowego rachunku kosztów związanychz opisem procedur medycznych i nowymsposobem obciążania kosztami komórek szpitalnych.Jednak już znacznie wcześniej rozliczaniemprocedur, chociaż nie aż w takim stopniujak obecnie, zajmowała się Wiesława Bednarekz Anną Kamińską - Tabaką. Gościnnie zajmowaływtedy małe pomieszczenie w sekretariacie szpitala.Kiedy zwiększyły się wymagania, dotyczącerozliczeń procedur medycznych, a co za tymidzie, zwiększyła się również liczba obowiązków,do akcji wkroczyła Beata Grzybowska (bardziejznana jako pani Gosia) oraz jedyny mężczyzna(w całej sekcji) Andrzej Lawręc, z dużym doświadczeniemw tej branży, które pracował w RejestrzeUsług Medycznych. Wtedy to 4-osobowagrupa zaadaptowała małe pomieszczenie na wysokimparterze, które obecnie służy za “sztab dowodzenia”całą sekcją standardów medycznych– urzędują w nim Andrzej z Wiesią. Pozostałepanie z sekcji, wspólnie z pracownikami SekcjiRejestracji i Dokumentacji Chorych, zajmująduży pokój na wysokim parterze. Są to: BeataGrzybowska, Mariola Siwecka-Woch, ElżbietaSzpakowska, Krystyna Błaszkowska i MarzenaSuprynowicz.- Systematycznie nasza sekcja powiększyła się do7 osób, ze względu na wzrost obowiązków idącychw parze ze wzrostem wymagań Narodowego FunduszuZdrowia dotyczących sprawozdawczościKadra Sekcji Standardów Medycznychi rozliczeń – mówi Andrzej Lawręc, kierowniksekcji. – W tej chwili nie bylibyśmy w staniepodołać temu wszystkiemu co robimy, w starym4-osobowym składzie.Każdy kto wejdzie do pokoju, w którym siedząpanie z sekcji standardów medycznych, zawszezobaczy je pochylone nad klawiaturą, intensywniewpatrzone w monitor komputera, zawalonestertą papierów i dokumentacji, które w skupieniuwprowadzają kilkanaście tysięcy danych miesięcznie(!) do systemu. Bez tej pracy nie byłybymożliwe rozliczenia z funduszem. Tak naprawdęto tu wszystko się zaczyna. Tu powstają bazy danych,dopiero tu widać, ilu pacjentów miesięcznieprzyjmują szpitalne oddziały, poradnie i komórkiusługowe.To żmudna, wyczerpująca praca, która daje zalążekinnym, niezbędnym do funkcjonowania szpitaladziałaniom. Rozliczenia z funduszem, wielomilionoweprzelewy, raporty, sprawozdania. Tudo akcji wkracza Wiesia z Andrzejem.Standardy wypracowały standardyAndrzej z Wiesią stanowią bardzo zgrany tandemszpitala. Andrzej ze stoickim spokojem (nawetjeśli miałoby to trwać kilka godzin) wytłumaczyzawiłości jakiejś procedury, czy wymagań NFZ,wyszpera konkretną umowę z placówką, na zawołanieprzygotuje zestawienia zawierające setkikolumn i rubryk. Natomiast Wiesia, poruszającsię z prędkością światła, potrafi w ciągu chwiliodwiedzić kilka komórek szpitalnych, zdyscyplinowaćkażdego “spóźnialskiego” i dopilnować,aby na czas spłynęły wszystkie dokumenty potrzebnedo comiesięcznych rozliczeń procedurmedycznych. To już standard.I to właśnie między innymidzięki ich skrupulatneji dokładnejpracy mamy wynagrodzeniana kontachw terminie, wypłacanez pieniędzy przelewanychz NFZ.To również stąd wypływajądo księgowościniezbędne wykazy,na podstawie którychmożna wystawić fakturyza wykonaneusługi przez określonekomórki usługoweszpitala, takie jakDział Diagnostyki Laboratoryjnej,czy Dział Radiodiagnostyki Obrazowej.Wiesia i Andrzej trzymają również rękę na kosztach.Dbają, aby koszt procedury był właściwy.Często spędzają wiele godzin z Rafałem Laszczakiem,specjalistą ds. finansowo- ekonomicznychnad stertą dokumentów, analizując prawidłowośćrozliczania kosztów na poszczególne ośrodkikosztów. Przygotowują analizy ekonomiczne,np. do Agencji Oceny Technologiczno- Medycznejprzy Ministerstwie Zdrowia, czy do CentraliNFZ w Warszawie. Prognozują wyniki finansoweszpitala i poszczególnych jego komórek. Są wtedytak pochłonięci pracą, że często zapominają“jak się nazywają”.Siła doradczaJeżeli gdzieś w naszym szpitalu jest za dużoniewykorzystanych pieniędzy, a gdzie indziejza mało, to Wiesia z Andrzejem służą jako siładoradcza dyrekcji <strong><strong>Szpital</strong>a</strong>. Oni wiedzą jak zakopywaćdołki finansowe. - Jeżeli jakaś komórkanie wykorzysta przeznaczonych środków finansowych,to piszemy pismo do NFZ, aby przesunęli teśrodki do oddziału, który ma wypracowane nadlimity– mówi Andrzej Lawręc. Sekcja standardówmedycznych i analiz ekonomicznych zajmuje sięrównież przygotowywaniem i składaniem ofertna określone świadczenia medyczne do NFZ, np.na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, programyzdrowotne, rehabilitację.Magdalena KantorczykStandardy w szczególe♦ Obsługa modułów związanych z kalkulacjąkosztów leczenia: opis procedur medycznych,wprowadzanie danych, statystykiprocedur med. i badań diagnost.♦ Obliczenie kosztu leczenia pacjenta nieubezpieczonego na podstawie karty medycznejpacjenta♦ Prowadzenie rozliczenia umów podpisanychz Funduszem Zdrowia oraz z innymiświadczeniodawcami♦ Prowadzenie ewidencji umów zawartychze zleceniodawcami, uzgadnianie warunkówumów z jednostkami zlecającymibadania♦ Raporty do Centrum Zdrowia Publicznegodotyczący pacjentów hospitalizowanych.


styczeń - marzec 2008PULS SZPITALA 23Początek współpracy polsko-szwedzkiejTrzy dni. Dokładnie tyle czasu dr n. med. Radosław Goraj, za-ca ordynatora Oddziału Anestezjologiii Intensywnej Terapii WSS w <strong>Olsztynie</strong> oraz Katarzyna Kaczmar, pielęgniarka OIT mieli na zwiedzanienowoczesnego <strong><strong>Szpital</strong>a</strong> Lanssjukhuset w Halmstad w szwedzkim województwie Halland.Radosław Goraj (drugi od lewej) i Katarzyna Kaczmar (czwarta)Na początku marca nasza delegacja pojechałado skandynawskiej placówki zdrowia, naspecjalne zaproszenie przedstawicieli szpitala,w ramach współpracy międzyregionalnejwojewództwa warmińsko- mazurskiego z województwemHalland w Szwecji. Spotkaniezainicjowało współpracę między szpitalami.Miało charakter wymiany doświadczeń, praktyk,standardów dotyczących zarówno organizacjisystemu opieki zdrowotnej w Polscei Szwecji, jak i w poszczególnych dziedzinachmedycyny. Szczególny nacisk położonona dokładne zapoznanie się z pracą oddziałuintensywnej terapii, bloków operacyjnych,Izby Przyjęć, oddziału intensywnej opieki noworodka(o najniższej umieralności noworodkówna świecie), oddziału chirurgii szczękowej,a także oddziału okulistycznego (obydwanajbardziej renomowane w całej Szwecji).- Poznanie tego szpitala dało nam na pewnowiele ciekawych spostrzeżeń, bardzo pożytecznychw naszej codziennej praktyce lekarskieji pielęgniarskiej, dużo z nich możezachęcić do wprowadzenia zmian, zastanowieniasię nad niektórymi aspektami działalności,chociażby w intensywnej opiece– mówi dr n. med. Radosław Goraj. – Podobałami się organizacja pracy w tamtejszym oddzialeintensywnej terapii. Od razu zauważyliśmy,że wszędzie panuje spokój, cisza i niktsię nigdzie nie spieszy. W szpitalu nie słychaćrozmów, nawoływania się pracowników, i nieprzestających dzwonić telefonów (dzięki systemowiosobistych pagerów). Obowiązuje tucałkowity zakaz używania telefonów komórkowych,rzeczywiście przestrzegany. Jednapielęgniarka na dyżurze opiekuje się dwomapacjentami, ma jeszcze do dyspozycji pomocpielęgniarską. Codziennie rano lekarze razemz pielęgniarkami wspólnie wypisują zlecenia,planują proces leczenia, przez co brane sąpod uwagę wszystkie spostrzeżenia- zarówno lekarskie, jak i pielęgniarskiei nic istotnego nie umknie ichuwagi. Pomimo, że rodziny mogąodwiedzać chorych przez całą dobę,to panuje dyscyplina i odwiedzającyzachowują dyskrecję bez utrudnianiapracy oddziału.- Zwiększona obsada pielęgniarskaw oddziale ma ogromne znaczeniedla pielęgnacji pacjentów – mówiKatarzyna Kaczmar. – W Szwecjipielęgniarki zajmują się tylko czynnościamizabiegowymi, a pomocepielęgniarskie, tzw. „czynnościamibrudnymi” – czyli płukaniem sond,cewników, toaletą jamy ustnej, spisywaniemparametrów z monitora.Na uwagę zasługuje również inicjatywapracowników szwedzkiego oddziałuizby przyjęć, dotycząca podnoszeniaumiejętności i sprawnościosób z zespołu urazowego.- W Szwecji nie ma specjalizacji medycyny ratunkowej,działają tam tylko izby przyjęć, bardzodobrze wyposażone, lepiej niż szpitalne oddziałyratunkowe w Polsce. Wszystkie akcje ratunkoweprzeprowadzane są szybko i sprawnie – mówidr n. med. Radosław Goraj.– Byłem świadkiem szkoleniaz udziałem osoby, którazagrała pacjenta poszkodowanegow wypadku. W izbieprzyjęć błyskawicznie uruchomionopostępowanie zespołuurazowego, cała akcjabyła filmowana, a następniefilm był analizowany przezczłonków zespołu, w celuwychwycenia wszystkichbłędów, niedociągnięć i niepotrzebnychczynności, którepowodują stratę czasu (tzw.trauma drill). Dzięki takimszkoleniom wypracowujesię perfekcję w udzielaniu pomocy w sytuacjachnagłych.<strong>Szpital</strong> Lanssjukhuset Halmstad to niezwykleestetyczna i schludna placówka, dbająca o wygodęnie tylko pacjentów, ale i osób odwiedzających.Budynek ma bardzo rozbudowane zapleczeHol szpitala w Lanssjukhuset w Halmstadsocjalne. Standardem w każdym oddziale są kącikiwypoczynkowe, wyposażone w sofy i foteledla rodzin pacjentów, kuchenki, TV, łącza internetowe.Pomieszczenia są przestronne, jasne, ozdobionekwiatami i obrazami na ścianach, firankamiw oknach.– Placówkę tworzy zespół budynków połączonychkorytarzami, a nawet powietrznymi „rękawami”,byłam naprawdę zaskoczona wielkościątego szpitala – mówi Katarzyna Kaczmar. – Widziałamludzi, którzy jeździli po posesji specjalnymisamochodzikami, jak na polach golfowych,raz w budynku natknęłam się na człowieka, któryjechał na rowerze – śmieje się.– Mimo typowo skandynawskiej powściągliwościSzwedzi byli wobec nas bardzo uprzejmi,przyjaźni i kurtuazyjni – mówi dr n. med.Radosław Goraj. – Ku naszej radości bardzozależy im na podtrzymaniu kontaktu i współpracyz naszym szpitalem. Już we wrześniuzapowiedzieli, że przyjadą do Olsztyna.Magdalena Kantorczyk


styczeń - marzec 2008PULS SZPITALA 25Najważniejszespokojne życieRozmowa z lek. med. Leszkiem Malinowskim, specjalistą neurologii i neurochirurgii- Co to jest migrena?Etiopatogeneza migreny nie została dotądw pełni wyjaśniona. Uważa się, ż migrena jestdolegliwością głównie czynnościową, związanąze zmianą napięcia naczyń mózgowychi domózgowych, czyli początkowo skurczemtych naczyń, a następnie nadmiernym rozszerzeniem.Prawdopodobnie u podłoża tegomechanizmu leżą zaburzenia metaboliczneczynników wazoaktywnych, jak serotonina,tyramina, histamina, brodykimina, prostaglandyny.Do końca jednak mechanizm powstawaniamigreny nie jest znany.Wiadomo, iż u niektórych osób napady mogąbyć prowokowane przez pewne czynniki jakstres, zmiany pogody, nadmiernie długi sen,pozostawanie na czczo, niektóre pokarmyi napoje. Migrena jest również jednostką częstowystępującą rodzinnie, co nie oznaczaoczywiście, że dzieci rodzica cierpiącego naataki migrenowe będą musiały zmagać sięz tym schorzeniem.- Czy każda osoba, u której zaczynają siępojawiać ataki migreny powinna zgłosićsię do lekarza i wykonać takie badania,jak np. tomografia komputerowa głowy,rezonans magnetyczny, czy EEG?Oczywiście, to podstawa. Jeżeli u pacjentazaczynają pojawiać się silne bóle głowy, niemoże on sobie sam postawić diagnozy, żecierpi na migrenę. Jej rozpoznanie musi byćpoprzedzone dokładną diagnostyką neurologiczną,aby wykluczyć inne schorzenia organiczne,jak np. guz mózgu, wady naczyniowe,nadciśnienie tętnicze, czy inne ciężkie schorzeniaośrodkowego układu nerwowego.- Czy długotrwałe i częste ataki migrenypowodują zmiany w mózgu?Na szczęście nie. Migrena w swoim przebiegujest tylko zjawiskiem czynnościowym, tzn.ogniskowe objawy mózgowe, jak mroczkiprzed oczami, zawroty, wymioty, zaburzeniaczucia mają charakter przejściowy, związanyz niedokrwieniem mózgu w skutek skurczunaczyń, ale bez podłoża organicznego. Niepowoduje to neurologicznych zmian.Migrena nie jest schorzeniem niebezpiecznym,tylko bardzo uciążliwym, okresowowyłączającym osobę nią dotkniętą z życia codziennegoi zawodowego.- Czy migrenę można wyleczyć?Migreny niestety nie można wyleczyć, alemożna ograniczyć liczbę napadów i złagodzićich przebieg. Dlatego niezmiernieważne jest przestrzeganie kilku zasadniczychreguł. Po pierwsze należy zmienićtryb życia na spokojny, regularny, unikaćużywek i pokarmów predysponujących dowywołania migreny. Po drugie nie wolnoeksperymentować z lekami przeciwbólowymi.Jeżeli czujemy, że zbliża się pierwszafaza ataku i nie mamy przy sobie typowychleków przeciwmigrenowych, należy ewentualniedoraźnie przyjąć sprawdzony przezsiebie lek przeciwbólowy, zalecony wcześniejprzez lekarza. Jednak właściwe leczeniemigreny polega na jej profilaktyce, czyliprzyjmowaniu typowych leków przeciwmigrenowychprzed wystąpieniem ataku bądźw trakcie napadu, w dawkach zaleconychprzez specjalistę. Napady migreny przechodzącejeden w drugi, połączone z odwodnieniem(wymioty, biegunka), czy zaburzeniamiświadomości wymagają hospitalizacji,w celu podania leków we wlewach dożylnych,łącznie ze sterydami, niezbędne jest wówczasrównież uzupełnienie płynów i elektrolitówkroplówkami. Migrenę możnarównież leczyć metodą akupunktury,akupresury w renomowanych ośrodkach,ale nie znam nikogo z moich pacjentów, ktozostałby tą metodą wyleczony całkowicie.Bardzo istotne jest zwrócenie uwagi, czyw przebiegu migreny pojawiają się bóle głowyi objawy, które wcześniej nie towarzyszyłyatakom. Jeśli tak, należy skonsultowaćsię ze specjalistą neurologiem, aby nie przeoczyćinnego, poważnego schorzenia. Jeżeliprzebieg migreny jest niezmienny, to wystarczyokresowa kontrola stanu zdrowia u lekarzaspecjalisty raz na kilka miesięcy.- Czy dużo ludzi zmierza się z atakamimigrenowymi?Według statystyk częstość migreny określasię nawet na poziomie 15% populacji. Nowoczesnebadania epidemiologiczne wskazująna znaczne rozpowszechnienie migreny,która jest nawet uznawana za najczęstsząchorobę neurologiczną. Tylko część pacjentówz bardziej ciężkimi lub częstymi napadamiwymaga pomocy lekarskiej, inni niezgłaszają się do lekarzy. Mimo to migrenastanowi istotny problem socjo - medyczny,do niedawna niedoceniony. Migrena nie jestgroźna dla życia i nie powoduje w zasadzieinwalidztwa, ale jednak przysparza wielucierpień, a także negatywnie wpływa na jakośćżycia.– Dziekuję za rozmowę.Magdalena KantorczykKażdy, kto przeżył choćby jedenatak migreny wie, że nie sposóbpomylić jej ze zwykłym bólemgłowy. Migrena obejmuje tylkopół głowy. Z tego powodu do XIXw. nazywano to schorzenie hemicranią,co po łacinie oznacza połowęczaszki.


26PULS SZPITALAstyczeń - marzec 2008Światowy Dzień ChoregoŚwiatowy Dzień Chorego można by nazwać dniem prawie każdego z nas,gdyż na początku XXI w. medycyna tak bardzo się rozwinęła, że „nie majuż ludzi zdrowych, są tylko niezdiagnozowani”.Światowy Dzień Chorego został ustanowionyprzez papieża Jana Pawła II w dniu 13 maja<strong>19</strong>92 roku. 11 lutego to uroczystość MatkiBożej z Lourdes, dzień ogłoszenia pierwszegolistu apostolskiego poświęconego znaczeniucierpienia ludzkiego oraz jedenasta rocznicazamachu na życie papieża Jana Pawła II.Dzień ten jest okazją refleksji nad kruchościążycia i zdrowia każdego człowieka. W środowiskuszpitalnym wszyscy mamy możliwośćdostrzec ludzkie cierpienie. Codziennie spotykamyna korytarzu ludzi potrzebujących pomocylekarskiej. To tu w szpitalu powinno sięprzede wszystkim pamiętać o koniecznościzapewnienia chorym dobrej opieki, dowartościowaniaich cierpienia na płaszczyźnie ludzkieji duchowej.O refleksji nad sensem bólu i nad chrześcijańskimobowiązkiem nakazującym, bypoczuwać się do odpowiedzialności w każdejsytuacji, w jakiej on występuje, o wadzewolontariatu mówił w swoim orędziu papieżBenedykt XVI. W Światowy Dzień Chorego,w całej Polsce biskupi modlili się za chorychi cierpiących. Odwiedzali szpitale i hospicjaodprawiając Msze Święte dla pacjentówi personelu medycznego. Udzielali sakramentunamaszczenia chorych.W naszym szpitalu z okazji XVI ŚwiatowegoDnia Chorego także miała miejsce uroczystaMsza Święta, którą wzbogacili swoim występemuczniowie z koła „Caritas” ArchidiecezjiWarmińskiej przy I LO im. AdamaMickiewicza w <strong>Olsztynie</strong>. Marta Szachniewiczuczennica kl. Ia i przewodnicząca kołaszczególnie pięknie zaśpiewała utwór AveMaryja Franza Schuberta. Udział we Mszywzięli pacjenci naszego szpitala, ich rodzinyale również nasi pracownicy. Homilię wygłosiłkapelan szpitala ks. Leszek Muzyka, któryprzypomniał wszystkim o tym jak godniei z pokorą znosił swoje cierpienie papież JanPaweł II. Człowiek świadom swojej tożsamościpotrafi przyjąć cierpienie, jakie możenieść ze sobą choroba. Podczas Mszy zostałW szpitalu pacjent otoczony jest dobrą opiekąudzielony sakrament namaszczenia chorych,a ci chorzy, którzy nie mogli w niej uczestniczyćotrzymali go na salach.A my wszyscy, którzy czujemy się na siłachby wspierać ludzi chorych i przygnębionychpamiętajmy, że „człowiek staje się wielki nieprzez to, co posiada lecz przez to, co dajez serca drugiemu człowiekowi”Barbara SzymczukII ZIMA ORTOPEDYCZNA – Stare Jabłonki 2008Oddziały Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej Wojewódzkiego <strong><strong>Szpital</strong>a</strong> Specjalistycznego w <strong>Olsztynie</strong> i Miejskiego <strong><strong>Szpital</strong>a</strong> w Elblągudziałając pod auspicjami Warmińsko-Mazurskiego Oddziału PTOiTr oraz Pomorskiego Oddziału PTOiTr zorganizowały w StarychJabłonkach w dniach 08-10 luty 2008r. Sympozjum Naukowe: Diagnostyka obrazowa oraz leczenie obrażeń i schorzeń przejściowego piersiowo- lędźwiowego odcinka kręgosłupa.Sympozjum poświęcone było pamięci Profesora StefanaBołoczko. Honorowy patronat nad Sympozjumobjęli prof. Jan Haftek nestor neurochirurgii polskieji prof. Wojciech Marczyński Prezes Zarządu GłównegoPolskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego.Ponadto wśród ponad 130 uczestnikówSympozjum byli prof. prof. Włodzimierz Jarmundowicz,Andrzej Radek, Wojciech Maksymowicz,dr hab. dr hab. Andrzej Nowakowski i Wojciech Klocoraz liczni ordynatorzy Oddziałów Ortopedii i Neurochirurgiiz sąsiednich województw. W sympozjumuczestniczyli tak lekarze i magistrowie rehabilitacji.W imieniu organizatorów Sympozjum rozpocząłOrdynator oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznejWSS w <strong>Olsztynie</strong> Antoni Kołakowski witającwszystkich uczestników Sympozjum, a następnieprzypomniał sylwetkę prof. Stefana Bołoczko jednegoz inspiratorów tego Sympozjum, organizatoraOrtopedii na terenie naszego województwa i nauczycielawielu lekarzy znajdujących się na sali.Wśród wygłoszonych referatów znalazł się referatprzygotowany przez lekarzy z Oddziału Anestezjologiii Intensywnej Terapii, referat przygotowanyprzez zespół lekarski z Oddziału Neurochirurgiioraz dwa referaty przygotowane przez zespółz Oddziału Chirurgii Urazowo Ortopedycznej Wojewódzkiego<strong><strong>Szpital</strong>a</strong> Specjalistycznego w <strong>Olsztynie</strong>.Wszystkieprace spotkały się z pozytywnymprzyjęciem uczestników Sympozjum i wywołałybardzo ciekawe dyskusje poszerzające omawianątematykę. Część naukowa Sympozjum zakończyłasię po godzinie 17-tej.Dużym zainteresowaniem uczestników Sympozjumcieszyły się sale wystawowe, na którychprzedstawiały swoje leki i produkty firmy farmaceutycznei sprzętowe. Bardzo ciekawa byłaProgram naukowy Konferencji17 wykładów zgrupowanych w 3 sesjachtematycznych:1. Nowoczesna diagnostyka obrazowaurazów i schorzeń przejściowego piersiowo-lędźwiowegoodcinka kręgosłupa.2. Złamania i zwichnięcia w tym odcinkukręgosłupa – leczenie zachowawczei operacyjne.3. Zmiany zwyrodnieniowe, dyskopatie,skoliozy i guzy – leczenie operacyjne.ekspozycja nowoczesnego stołu operacyjnego,przeziernego dla promieni rtg przygotowanego dozabiegów neurochirurgicznych i chirurgii kręgosłupa.Stół taki powinien znaleźć się w nowo budowanymbloku operacyjnym.Uczestników Sympozjum czekały także liczneatrakcje. Myśliwi uczestniczyli w 3 polowaniach,których efektem były 3 dziki. Dźwięki Kapeli bawiłyuczestników Sympozjum przy ognisku. Sympozjumzakończyła uroczysta kolacja koleżeńska,na której wręczono puchar dla króla polowania.Został nim kol. Cezary Kuciński z Oddziału ChirurgiiUrazowo – Ortopedycznej <strong><strong>Szpital</strong>a</strong> Miejskiegow Elblągu.Miała odbyć się jeszcze jedna impreza towarzysząca– mistrzostwa ortopedów w łowieniu ryb spodlodu, ale tak jak i przed rokiem organizatoromspłatała figla przyroda – brak było lodu. Może zarok!Sympozjum zostało pozytywnie ocenione przezuczestników i wszyscy żegnając się, składali organizatorompodziękowania i wyrażali chęć uczestnictwaw kolejnym, które odbędzie się za rok.Antoni Kołakowski


styczeń - marzec 2008PULS SZPITALA 27Nagrodę za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki otrzymuje Alicja Bałdyga z Oddziału Okulistyki. Nagroda do odebrania w Sekcji Marketingu.K r z y ż ó w k aJolka18R242538M21M6532Objaśnienia 52 haseł podano w przypadkowej kolejności. W diagramieujawniono wszystkie litery M i R. W ponumerowanych polach ukryto33 litery hasła, które stanowi rozwiązanie.Hasło w zaklejonej kopercie prosimy wrzucić do specjalnej skrzynkiw Kancelarii <strong><strong>Szpital</strong>a</strong>. Na kopercie prosimy podać imię, nazwiskoi miejsce pracy. Wśród autorów prawidłowych rozwiązań rozlosujemywartościowe książki.1811RR23MR1772022• dziekan Wydziału Lekarskiego UWM • chiński żaglowiec • mieszkanka naszego grodu • pogoda • najwyższyszczyt Turcji • alpejski chordofon szarpany • jednostka oporu elektrycznego • ostatnim był Unkas• zapach • z szablą dla bratanka • żółta choroba tropiku • włościanin • karmi piersią zastępczo • kazanie namotywach biblijnych • okres dinozaurów • pstrąg lub wypławek • oktawa + sekunda • promieniotwórczyna hypertyreozę • pachnące Fa • zięć Mussoliniego • odwet • bizantyjska atrakcja pod Spartą • prąd rzeki• planetoida z Daktylem • obciążenie statku • ordynator Rehabilitacji • karp lub dorsz • imię gubernatoraTerminatora • tłok • płynie w Bernie • pomost obok wylotu szybu • krytyk się nie boi • sól kwasu jodowego• cenna wydzielina kaszalota • swój dzień zawdzięcza Kondratowi • indiańskie buty • interwał 8-stopniowy• rewolwerowy supernabój • miasto na zachód od Prahy • czołg po angielsku • pańszczyzna przy drogachi groblach • ryzykowne przedsięwzięcie • beznadziejnie kochała Narcyza • chamerops • serw w siatkę • Bertold,autor „Matki Courage” • zaprzeczenie istnieniu bogów • płynie w Przemyślu • zarys, format • georginie• podstawa melodyczno-harmoniczna • poprzedni minister zdrowia •BJERRozwiązanie krzyżówki numer 17 z 18 numeru <strong>Puls</strong>u <strong><strong>Szpital</strong>a</strong>:„Ludzie chętnie wierzą w to czego pragną”<strong>19</strong>28 292627MRMM15RR2414131016 12R31R9MRR13330RMWydawca:Wojewódzki <strong>Szpital</strong> <strong>Specjalistyczny</strong>w <strong>Olsztynie</strong>Nakład:1200 egzemplarzyEgzemplarze bezpłatneRedaktor naczelny:Kornelia KotwickaZespół redakcyjny:Barbara SzymczukMagdalena KantorczykBeata Januszko-GiergielewiczAlicja BiernackaStale współpracują:Alicja MarkiewiczHanna TaraszkiewiczTomasz WidawskiJerzy BadowskiZdjęcia w numerze:Bernard WawrzyniewiczKornelia KotwickaMagdalena KantorczykZdjęcie na okładce:Magdalena KantorczykOpracowanie graficzne:Barbara SzymczukRafał DepczyńskiAdres redakcji:10-561 Olsztyn, ul. Żołnierska 18Dział Organizacji i Zarządzaniatel. 089 538 63 06marketing@wss.olsztyn.plkkotwicka@wss.olsztyn.plNasz adres w internecie:www.wss.olsztyn.plOpracowanie i skład:Wydawnictwo Foto Press10-172 Olsztyn, ul. Nad Jarem 4tel. 089 533 88 62, tel. kom. 608 528 404Korekta:Wydawnictwo Foto Press10-172 Olsztyn, ul. Nad Jarem 4tel. 089 533 88 62, tel. kom. 608 528 404KONTO:Wojewódzki <strong>Szpital</strong> <strong>Specjalistyczny</strong>w <strong>Olsztynie</strong>Kredyt Bank S.A. Olsztyn53150012981212900258040000Redakcja zastrzega sobie prawodo skrótów, zmiany tytułów.Teksty prosimy przekazywać na dyskietcew programie Word (*.doc)

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!