12.07.2015 Views

Nr 3 - Głos Biznesu

Nr 3 - Głos Biznesu

Nr 3 - Głos Biznesu

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Numer 3• 2009• Magazyn gospodarczy •Dystrybuowany bezpośrednio do wielkopolskich przedsiębiorcówCałkiemnowemożliwościINEA rozwijausługi internetoweSpołecznaodpowiedzialnośćbiznesuw PolsceDebata przedsiębiorcówKREOWAĆTRENDYRozmowaz Solange Olszewskąw komunikacji


71026SPISTREŚCIAKTUALNOŚCI6 Tenisowy turniej LBC6 Makroekonomiczne prognozy6 Jesień w BCC7 Interpretacyjne problemy7 Kolejne biurowce w Poznaniu8 Forum produktów DWK8 Obrazy miastaROZMOWY GŁOSU10 Kreować trendy w komunikacjiRozmawiamy z Solange Olszewską,prezesem firmy Solaris Bus&Coach SA22 Całkiem nowe możliwościPrezes INEA S.A. Janusz Kosiński opowiadao nowych możliwościach InternetuORGANIZACJE BIZNESOWE: DEBATA15 Biznes z ludzką twarząWielkopolscy przedsiębiorcy dyskutują o CSRFELIETONY24 Przedszkole w parlamencie„Okiem z Brukseli” Filipa Kaczmarka25 Odwołania od wyników przetargówPorady prawne Jerzego KrotoskiegoTWOJA FIRMA26 Skarbowe roszadyRadzimy, jak płacić mniejsze podatki30 Nieobecność w pracy kosztujePrzedstawiamy wyniki raportu „Praca a zdrowie”INWESTYCJE32 Marzenia o Dolinie KrzemowejBoom na parki technologiczne w Polsce34 Dobre warunki do rozwojuLUVENA buduje park technologiczny w Luboniu36 Przedsiębiorca uskrzydlonyPrywatna awiacja biznesowa w WielkopolsceWIELKOPOLSKIE GMINY38 Klęska urodzajuPrzedstawiamy gminę SwarzędzMOTORYZACJA29 Adenauer mocuje się z AniołemRetro auto Andrzeja Roszkiewicza40 Jakość i niezawodnośćO marce Honda rozmawiamy z Mikołajem Karlikiem,współwłaścicielem firmy KarlikPODRÓŻE BIZNESOWE42 Dusze nad rzekąWitamy w Bangkoku, mieście pozornego chaosuLIFESTYLE44 Relaks ze WschoduAjurweda w CitySPA46 Sztuka palenia cygarCo robić, by najlepiej delektować się smakiem48 Architekt i klient w centrum uwagiOtwarcie nowego salonu CERMAG PoznańKALENDARIUM50 Wydarzenia biznesowe i kulturalne363842Rada redakcyjna:Anna LisewskaBussines Centre Club – Loża WielkopolskaIwona MarszałekPolsko-Niemieckie Koło Gospodarcze (DWK)Grzegorz WichniarekLech Business ClubKalina KiserPolska Izba Gospodarcza Importerów,Eksporterów i KooperacjiKarina PlejerWielkopolski Klub KapitałuMałgorzata AnimuckaWielkopolski Związek PracodawcówRedakcja i realizacja:Skivak Custom Publishingwww.skivak.plDyrektor wydawniczy:Damian NowakC: 0, M: 75, Y: 100, K: 0C: 0, M: 0, Y: 0, K: 100d.nowak@skivak.plRedaktor prowadzący:Sebastian Frąckiewiczs.frackiewicz@skivak.plProjekt graficzny i skład:Katarzyna Bartosikk.bartosik@skivak.plFotografie:Skivak Custom Publishing,Tomasz JurgielewiczOkładka: Tomasz JurgielewiczAdres redakcji:<strong>Głos</strong> <strong>Biznesu</strong>ul. Głuchowska 1, 60-101 Poznańtel. + 48 061 625 61 15fax + 48 061 625 61 21www.glos-biznesu.plDruk i oprawa:Drukarnia Classicwww.classic.net.plKALENDARIUMPORA NA DWUMIESIĘCZNIK42 Wydarzenia biznesowe i kulturalneStartowaliśmy z „<strong>Głos</strong>em <strong>Biznesu</strong>”, gdy na rynku prasowym nie działo się najlepiej. Tymczasem okazało się, żenasze pismo się Państwu podoba. Dlatego w przyszłym roku przeżyjemy metamorfozę: z kwartalnika zmienimy sięw dwumiesięcznik. Sami jesteśmy zaskoczeni takim obrotem sprawy w chwili, kiedy wszyscy dookoła wróżą śmierćprasie. Nasz przykład pokazuje, że są to wróżby przedwczesne. Co więcej, w jak najkrótszym czasie zamierzamyprzytyć, zwiększając liczbę stron, a zarazem ze smakiem tworzyć zarówno teksty, jak i szatę graficzną. Kryzysprasy, o którym wszyscy dookoła mówią, dotyczy bowiem głównie dzienników, szansą mediów drukowanych są takieobszary, w których internetowy news nie będzie w stanie wyprzeć pogłębionego, dłuższego tekstu. Biznes jest właśnietakim obszarem. Zagadnienia gospodarcze to przecież sprawy zbyt złożone, by zawierać je w notkach liczącychkilkanaście zdań. Korzystając z okazji, chcielibyśmy także podziękować Państwu za kredyt zaufania, jakim nas Państwoobdarzyli i za sukces, który dzięki Państwu osiągnęliśmy. Wielkopolskim biznesmenom życzymy wszystkiego,co najlepsze, w 2010 roku, a tymczasem zapraszamy do lektury trzeciego numeru „<strong>Głos</strong>u <strong>Biznesu</strong>” i zachęcamy dokolejnego spotkania z nami: następny numer już na przełomie stycznia i lutego.Zespół redakcyjny „<strong>Głos</strong>u <strong>Biznesu</strong>”4GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 5


AKTUALNOŚCIAKTUALNOŚCIMakroekonomiczneprognozyWielkopolski Klub Kapitałuodwiedza BZ WBK.Październikowe spotkanie Wielkopolskiego Klubu Kapitałuodbyło się na zaproszenie Jarosława Młynarczyka,dyrektora Centrum Bankowości Biznesowejw Poznaniu BZ WBK SA, członka WKK, w hoteluIBB Andersia w Poznaniu. Przybyli na spotkanie goście zapoznalisię z nowościami w ofercie BZ WBK i wysłuchali niezwykleinteresującego wystąpienia głównego ekonomisty banku– Macieja Relugi, podczas którego dokonał on analizy obecnejsytuacji makroekonomicznej w Polsce i przedstawił prognozyna najbliższe lata. W trakcie październikowego spotkania, dogrona członków WKK dołączyła Aleksandra Wysoczyńska– prezes zarządu Med-Polonia Sp. z o.o. •W sierpniu 2009 roku wszedł w życiepakiet antykryzysowy.Wielkopolski Związek Pracodawcówzorganizował cykl spotkań,dzięki którym biznesmenimogli dowiedzieć się, jak stosowaćprzepisy w praktyce.InterpretacyjneWodpowiedzi na pytania płynące od pracodawców,dotyczące praktycznych problemówze stosowaniem przepisów ustawy orazwątpliwości interpretacyjnych, WielkopolskiZwiązek Pracodawców zorganizował cykl spotkań. Ustawaregulująca zasady prawa pracy, odnoszące się np. doproblemyumów na czas określony, elastycznego czy indywidualnegoczasu pracy, a także dopłat dla przedsiębiorców, którychobroty spadły o co najmniej 25 proc. w ostatnich trzechmiesiącach, zawiera zapisy wymagające doprecyzowania.W praktyce nowe rozwiązania mogą wprowadzić chaosw stosunkach pracy. Ostatnie dwa spotkania (cykl składałsię z 4) WZP przeprowadził w listopadzie. Na pytaniaprzedsiębiorców odpowiadali przedstawiciele FunduszuGwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, OkręgowegoInspektoratu Pracy oraz Wojewódzkiego Urzędu Pracy.Ustawa dotycząca pakietu antykryzysowego będzie obowiązywaćdo 2011 roku. •Tenisowyturniej LBCW sobotę 3 października w hotelu RodanTennis&Spa w Skrzynkach koło Kórnikaodbył się deblowy turniej tenisa ziemnego.Zawodnicy walczyli o puchary i nagrody ufundowaneprzez organizatorów imprezy – Lech Business Cluboraz Casinos Poland. Turniej, w którym wzięło udział10 par, był doskonałą okazją do świetnej zabawy,a także nawiązania nowych kontaktów biznesowych. Mecze odbywałysię jednocześnie na trzech kortach i stały na bardzo wysokimpoziomie sportowym. Wśród zawodników znalazła się jedna pani– i to właśnie ona okazała się zwycięzcą turnieju. W finale MonikaPietrzak w parze z Waldemarem Organistą wygrała po pasjonującympojedynku 7:5 z parą Przemysław Dziubak, Grzegorz Kotarski.Zwieńczeniem sportowych emocji był bankiet w kasynie. •Jesieńw BCCLoża Wielkopolska BCCzorganizowała spotkaniepoświęcone sukcesji w przedsiębiorstwachoraz rozstrzygnęła konkurs„Firma dobrze widziana”.8października na terenie Nickel Technology Park dyskutowanoo zabezpieczaniu przyszłości firm. Uwarunkowaniahistoryczne i ustrojowe spowodowały, żeznaczna część dużych majątków firmowych i osobistychw Polsce pochodzi z ostatnich 20 lat. Brakuje nam tradycjioraz pozytywnych przykładów dziedziczenia dużych majątków.Plan sukcesji w firmie oraz testament kojarzą nam sięz ostatnim dokumentem, jaki będziemy podpisywać w życiu.Z tego powodu rzadko sporządzane są z odpowiednim wyprzedzeniem.Często, niestety, życie pisze inny scenariusz. Wobecbraku ostatniej woli spadkodawcy zawartej w testamencie stosujesię „plan sukcesji” napisany przez ustawodawcę. Majątekjest dzielony zgodnie ze wskazaniami dziedziczenia zapisanymiw przepisach prawa. Tryb dziedziczenia ustawowego rodziczęsto wiele problemów. O ich rozwiązywaniu dyskutowali wielkopolscyprzedsiębiorcy. Z kolei 27 października Loża WielkopolskaBCC rozstrzygnęła konkurs „Firma dobrze widziana”.Wyłania on firmy postrzegane jako najbardziej odpowiedzialnespołecznie w danym regionie. W Wielkopolsce zwyciężyły MiędzynarodoweTargi Poznańskie. •Kolejne biurowcew PoznaniuSkalar Office Center i Elite Garbary Residence– dwa nowe miejsca dla biznesu.Uzbiegu ulic Góreckiej i Hetmańskiej powstajemodernistyczny Skalar Office Center. To 6-kondygnacyjnybudynek o łącznej powierzchni użytkowej23 tys. m 2 Część parteru przeznaczonona lokale handlowo-usługowe, natomiast piętra wyłączniena biura o łącznej powierzchni 14 tys. m 2 Planowany terminoddania budynku do dyspozycji najemców to połowa2010 roku. Inwestorem jest Górecka Projekt Sp. z o.o.,a generalnym wykonawcą – Hydrobudowa 9 SA. Za ko-mercjalizację budynku odpowiadają: Knight Frank i KingSturge. Z kolei u zbiegu ulic Szyperskiej i Garbary trwajązaawansowane prace przy realizacji apartamentowcaElite Garbary Residence. Już niedługo do użytku zostanieprzekazana pierwsza część obiektu, w której znajdują sięekskluzywne biura. Skrzydło od ulicy Szyperskiej to pięćkondygnacji i około 1900 m 2 przeznaczonych na przestrzeniekomercyjne. Cały projekt zostanie zrealizowany w IVkwartale 2010 roku. •6GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 7


AKTUALNOŚCIForumproduktówDWKCzłonkowie Polsko-NiemieckiegoKoła Gospodarczego oraz ich partnerzyzaprezentowali się nanieformalnych stoiskach targowychwybranej, regionalnej grupieodwiedzających.Impreza, która odbyła się 13 października 2009 roku,stała pod znakiem współpracy gospodarczej z krajemsąsiadującym, Brandenburgią. Przybyło ok. 250 gości:przedstawicieli regionalnych firm, instytucji, inwestorówi samorządów, żywo zainteresowanych zarówno utrzymaniem,jak i rozszerzeniem swoich kontaktów biznesowych i pozabiznesowychw Wielkopolsce. W pomieszczeniach iglicy MiędzynarodowychTargów Poznańskich zaprezentowało się ok. 40wystawców. Gości powitała Angelika Menze, zarówno jakoczłonek zarządu DWK, jak i przedstawiciel Kraju ZwiązkowegoBrandenburgia w Wielkopolsce. Z kolei dr Andrzej Byrt,prezes MTP w swoim wystąpieniu podkreślał tradycję związkówWielkopolski z Niemcami. Po oficjalnej części goście spędzaliczas na dyskusjach w kuluarach. „<strong>Głos</strong> <strong>Biznesu</strong>” objąłpatronat medialny nad imprezą. •ObrazymiastaW połowie październikaw kamienicy Czartoriana poznańskim Chwaliszewieodbył się wernisaż wystawyMiasto – Rzeka – Sztuka.Zaprezentowano na nim kolekcję dzieł realistycznegomalarstwa z XIX i XX wieku. Obrazy pochodziłyze zbiorów poznańskiej galerii Artykwariat. Wśródnich znalazły się prace między innymi takich artystów,jak: Hermann Meyerheim, Georges Noël Bouvard,Eugène Galien-Laloue i Otto Pippel. Eksponowana kolekcjadzieł miała zwrócić uwagę na różnorodność przejawów miejskiegożycia, a także podkreślić jego nierozerwalny związekz wodą. Ten ostatni element idealnie komponuje się z Chwaliszewem,niegdyś wyspą w centrum Poznania, dziś dzielnicąz roku na rok odzyskującą dawny blask. Gościem specjalnymwieczoru był senator Wojciech Kruk. Imprezie towarzyszyładegustacja win z Winarium Marka Kondrata oraz specjalniena tę okazję przygotowana oprawa muzyczna. Głównym organizatoremwystawy była firma D&D Investment, a „<strong>Głos</strong><strong>Biznesu</strong>” objął nad nią patronat medialny. •8GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009


ROZMOWY GŁOSUROZMOWY GŁOSUKreowaćtrendyw komunikacjiO rosnącym rynku pojazdów komunikacji miejskiej,zmaganiach z konkurencją i własnej strategii zdobywania klientówopowiada prezes firmy Solaris Bus&Coach SA– SOLANGE OLSZEWSKA. ROZMAWIALI| Damian Nowak, Sebastian Frąckiewicz ZDJĘCIA | Tomasz JurgielewiczCZY POLSKIEJ FIRMIE ŁATWO JEST FUNKCJONO-WAĆ NA RYNKU MOTORYZACYJNYM? NASZ KRAJ NIEJEST KOJARZONY W ŚWIECIE Z TYM RYNKIEM ANITEŻ Z MYŚLĄ TECHNICZNĄ.SOLANGE OLSZEWSKA: Mogę mówić tylko o rynku autobusów.Kiedy zaczynaliśmy tworzyć firmę Solaris, mówiononam, że to samobójstwo, nic z tego nie będzie i nie mamy żadnychszans. Polska firma ma robić autobusy? Wszyscy pukalisię w czoło, bo cały europejski rynek był tortem podzielonymprzez wielkie koncerny o ogromnym doświadczeniu i uznanychmarkach. Okazało się, że szanse jednak są. Ale trzebaspełnić kilka warunków. Przede wszystkim – oferować takąsamą jakość jak ci wielcy gracze i posiadać równie sprawnyserwis. Na szczęście wielkie koncerny mają też słabości, którepostanowiliśmy wykorzystać jako swoją siłę.MOŻEMY NAZWAĆ TE SŁABOŚCI?Klienci wydający ogromne kwoty na zakup pojazdów, niezależnieod państwa czy miasta, wymagają tego, by otrzymaćprodukt o jak najlepszej jakości. Oprócz tego liczy siępoziom obsługi w całym procesie zamawiania, produkcji,dostawy pojazdu i w trakcie jego serwisowania. Klient musiwiedzieć, że zawsze może na nas liczyć. Do tego trzebaserca i indywidualnego traktowania, a korporacje są zbytwielkie, żeby wyjść poza schematy działania. Chińscy producenciteż się tu nie sprawdzą, bo robią produkty masowe.W komunikacji miejskiej nie ma miejsca na masowość.I chyba na razie to się nie zmieni, bo każde miasto chce miećtroszkę inne autobusy. Jedni chcą mieć np. kabinę kierowcycałkowicie zamkniętą, a drudzy – zupełnie otwartą. Takichróżnic jest wiele. Oczywiście nie jesteśmy w stanie robić zakażdym razem prototypu, ale możemy oferować wiele wariantówdanego rozwiązania. Trzeba wsłuchać się w oczekiwaniaklientów – i to jest szansa firm rodzinnych. Czasami staramysię wręcz wyprzedzić ich potrzeby i oczekiwania. Dlategowarto proponować nowe pomysły i być innowacyjnym, to zawszejest mile widziane i procentuje w przyszłości.Każdy kraj ma swoją specyfikę. Na przykład Szwajcarzy,zanim zdecydują o zakupie nowej marki autobusu, oczekująrozbudowanego serwisu. Są w tym względzie bardzo wymagający.Choć w przypadku komunikacji publicznej należałobyraczej mówić nie o preferencjach państw, tylko miast.JAK ZACZĘLI PAŃSTWO EKSPORTOWAĆ SOLARISY,SKORO DO POLSKICH MAREK ZACHÓD NIE MIAŁ ZA-UFANIA?W maju 2000 roku odbyła się impreza „Pociąg do Berlina”,zorganizowana przez Wielkopolską Izbę Przemysłowo-Handlową,w ramach której do stolicy Niemiec pojechaliprzedsiębiorcy z Wielkopolski – ok. 200 osób. Aby moglisprawnie poruszać się po Berlinie, zorganizowaliśmy czterynasze solarisy Urbino. Autobusy musiały jednak gdzieśw Berlinie parkować. Zaproponowano nam, że możemy korzystaćz zajezdni autobusowej tamtejszego przewoźnika.Niemieccy kierowcy postanowili obejrzeć autobusy z Polski.Dalszego rozwoju wypadków w ogóle się nie spodziewaliśmy.Okazało się, że berlińskim kierowcom solarisy bardzo się podobały.Na oględziny naszych autobusów przyjechał sam szefzakładów komunikacyjnych. Zrobiły na nim dobre wrażenie,co i jego, i nas zaskoczyło. Pewnie spodziewał się słabej jakościproduktów ze Wschodu. A tu nagle autobusy z Polskiw niczym nie odstawały od niemieckich marek. I chociażnikt nas wtedy na Zachodzie nie znał, zostaliśmy zaproszenina oficjalną rozmowę do szefa berlińskich zakładów komunikacyjnych.Było to bardzo ważne, bo gdy wcześniej starałamsię prezentować naszą ofertę w małych miastach wokółBerlina, słyszałam czasami: „Nie, dziękujemy,mieliśmy dość komunistycznych wyrobów”.W końcu 16 grudnia 2000 roku pierwszedwa solarisy pojechały do Berlina – to była naszapremiera na Zachodzie.Czy wymagania RYNKU niemieckiegosą większe niż innych krajów z zachodniejEuropy?Dzisiaj już nie ma różnic w wyposażeniu autobusówdla klientów z Europy Zachodniej czyŚrodkowo-Wschodniej. Wszyscy chcą solidnej,mało awaryjnej nowoczesnej technologiii sprawnego serwisu.Obecnie Solaris eksportuje autobusydo różnych krajów, nie tylkoeuropejskich, ale także do ZjednoczonychEMIRATÓW Arabskich. Czyróżnice KULTUROWE mają wpływna wyposażenie autobusu, designwnętrz?Każdy kraj ma swoją specyfikę. Na przykładSzwajcarzy, zanim zdecydują o zakupie nowejmarki autobusu, oczekują rozbudowanego serwisu.Są w tym względzie bardzo wymagający.Choć w przypadku komunikacji publicznejnależałoby raczej mówić nie o preferencjachpaństw, tylko miast. Tallin wymagał np. miejscadla kontrolera z biletami. Norwegowie życzylisobie, żeby zamontować tzw. alkolocki. To sątakie alkomaty, które działają na ciekawej zasadzie.Kierowca, jeśli chce uruchomić pojazd,najpierw musi w takie urządzenie dmuchnąć.Jeśli ktoś jest pod wpływem alkoholu, po prostunie odpali auta. Francuzi chcieli natomiast toaletyw autobusie dla kobiet kierowców. A Dubajpoprosił o osobne przedziały dla kobiet i mężczyzn. Takieprzykłady indywidualnych rozwiązań można by mnożyć.Czy dzięki zleceniu dla Dubaju udało sięotworzyć drzwi na RYNEK arabski?Na razie nie braliśmy udziału w kolejnym przetargu w tymrejonie świata. Dostawa 225 autobusów do Dubaju jest jednakdobrym przyczółkiem do kolejnych zamówień. Póki co koncentrujemysię jednak na rynku europejskim. 10 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 11


ROZMOWY GŁOSUHiszpańskistylw centrumPoznaniaFOTO: TOMASZ JURGIELEWICZZatem na jakie rynki są Państwo przedewszystkim zorientowani?Europa, bo Europa da się lubić. Najważniejsi oczywiście sąsąsiedzi: Niemcy, Czechy, Słowacja, kraje nadbałtyckie i skandynawskie.Jesteśmy jednak obecni w 20 państwach naszegokontynentu i każdy z tych krajów jest dla nas istotnym rynkiem.Czy procedury przetargowe i konkursy zagranicą wyglądają inaczej niż w POLSCE,funkcjonują na trochę INNYCh zasadach?Wyglądają różnie w różnych państwach, ale – upraszczając– można przyjąć, że są dwa systemy. W Polsce jest konkursofert i potem nie można nic zmienić. Drugą formą są tzw.procedury negocjacyjne. Najpierw składamy ofertę, a potemzostajemy zaproszeni na rozmowy. Ale po drugiej stroniemamy od 5 do 15 osób, a z naszej strony około trzech przedstawicieli.Czasami te rozmowy trwają bardzo długo. Oczywiścienie ma nigdy dwóch firm naraz, ale można spotkać sięz konkurencją na korytarzu, bo jest „przesłuchiwana” w tymsamym dniu, tylko w innych godzinach.Zaprezentowaliśmy projekt kącikadla dzieci w autobusie, w którymznajdą się dwa specjalnesiedzenia z fotelikami, wyposażonew pasy bezpieczeństwa.Będzie można w tym miejscurysować i bawić się.z JAKIMI FIRMAMI GŁÓWNIE PAŃSTWO KONKURUJą?Przede wszystkim z Mercedesem. Tak się składa, że Niemcyto dla nas największy klient, a Evobus (autobusowa markaMercedesa) ma udziały na tamtejszym rynku w granicach60%. Często więc spotykamy się z nimi na przetargach. Pozatym MAN, Scania czy Irisbus. Konkurenci najczęściej jednakspotykają się na targach i zapraszają się wzajemnie. Tak jestteraz, bo gdy zaczynaliśmy działać w tej branży, to duże koncernynas ignorowały. Gdy już dochodzi do takiego spotkania,to oczywiście odbywa się ono w autobusie i wymieniamy sięspostrzeżeniami. Najczęściej są to rozmowy dotyczące rozwiązańtechnicznych. Ale nie tylko.A czy zdarza się kopiowanie? Znajdują Państwoczasem swoje POMYSŁY u INNYCh?W Europie raczej nie. Inaczej jest z producentami z Azji.Tam kopiowanie jest na porządku dziennym. Jakościowo sąto jednak wciąż produkty mocno odstające od europejskichstandardów.Jakie są obecnie trendy w komunikacji miejskiej?Zarówno pod względem wnętrza, jaki samej konstrukcji autobusów?Zwraca się uwagę na to, żeby pojazdy były lżejsze, jasnei robiły wrażenie bardziej przestronnych. Oczywiście wszystkimzależy na tym, aby były również bardziej ekonomicznei ekologiczne. Staramy się także kreować trendy. Ostatnio natargach w belgijskim Kortrijk pokazaliśmy pewien pomysł,który – miejmy nadzieję – zainteresuje potencjalnych klientówi zachęci ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej.Pasażerowie autobusów to najczęściej uczniowie, starsi ludziei matki z małymi dziećmi. Mamy propozycję właśnie dlanajmłodszych. Zaprezentowaliśmy projekt kącika dla dzieci,w którym znajdą się dwa specjalne siedzenia z fotelikami,wyposażone w pasy bezpieczeństwa. Będzie można w tymmiejscu rysować i bawić się. Kącik wyposażony jest takżew kolorową ściankę, wyklejoną rysunkami zwierząt i postaciz bajek. Chodzi nam o to, aby to dzieci nakłaniały rodzicówdo jazdy autobusem, w którym będą czuć się lepiej niż w nudnymsamochodzie osobowym. Na razie pomysł cieszył się zainteresowaniemmediów, zobaczymy, co powiedzą klienci.Skoro mówimy już o nowych rozwiązaniachw autobusie, to proszę powiedzieć, na czymdokładnie polega napęd hYBRYDOWY?Jest połączeniem tradycyjnego napędu spalinowego z napędemelektrycznym. Autobus w maksymalnym stopniu wykorzystujeenergię elektryczną i w jak najmniejszym – silnikspalinowy. Pojazd wyposażony jest w baterie, które ładowanesą w procesie hamowania. Dzięki takiemu rozwiązaniu autobuszużywa o około 25% paliwa mniej i emituje aż o 80%mniej spalin. Solaris był pierwszą firmą w Europie, którawprowadziła na rynek taki autobus. To był rok 2006. Odtego momentu sprzedaliśmy przegubowe autobusy hybrydowedo Niemiec, Szwajcarii, Francji i Polski – do MPK Poznań.Teraz pracujemy nad krótszą wersją autobusu hybrydowego,która wejdzie do seryjnej produkcji w połowie przyszłegoroku. Docelowo chcielibyśmy jednak opracować autobusw 100% napędzany energią elektryczną.W jaki sposób pracuje Państwa biuro projektowe,bo – jak rozumiem – udoskonalaniemhYBRYDY zajmuje się właśnie ono?W tej chwili w biurze pracuje około 60 osób. Biuro dzielisię na dwa główne segmenty: dział badań i rozwoju oraz działadaptacji rynkowych. Ta pierwsza sekcja odpowiedzialnareklamaPOZNAŃ90 pokoi • Klimatyzacja• Bar • Wellness• Business Corner• Restauracja• 4 sale konferencyjne (153 m 2 )• ParkingŚw. Marcin 67 • 61-806 Poznań• T. +48 624 88 00• F. +48 624 88 01• nhpoznan@nh-hotels.com• www.nh-hotels.com12GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009


ROZMOWY GŁOSUjest za opracowywanie nowości, ta druga za ich przygotowaniedo produkcji seryjnej. Myślę, że oferujemy młodyminżynierom ciekawą ścieżkę rozwoju. Mają do czynieniaz najnowszymi technologiami i rozwiązaniami, które – conajważniejsze – mogą wcielać w życie.WRÓĆMY na chWILę do hYBRYDY i EKOLOGICZ-NYCh ROZWIąZAŃ. Czy NAPęd ELEKTRYCZNY STA-NIE się w PRZYSZŁOŚCI STANDARDEM w KOMUNI-KACJI MIEJSKIEJ?W niektórych miastach już się nim stał. Na przykładw Salzburgu nie ma autobusów, tam jeżdżą tylko tramwajei trolejbusy. Większość miast dąży do tego co Salzburg. Chodzio to, by jak najbardziej zmniejszyć emisję spalin.W JAKI SPOSÓB EUROPEJSKIE MIASTA ZAChęCAJąLUDZI do KORZYSTANIA ze ZBIOROWEJ KOMUNI-KACJI?Robią to na dwa sposoby: raz kijem, innym razem za pomocąmarchewki. Tą marchewką są subwencje do autobusóww niektórych państwach. Kijem – wprowadzanie „zeroemission zone”, do których nie wjedziemy autem osobowymbez dodatkowej opłaty. Oczywiście Unia Europejska narzucawiele norm, przepisów itp. Ale to nie wystarczy, bo taknaprawdę istotniejsza jest zmiana mentalności. Niestety,w dalszym ciągu każdy woli jeździć wygodnie własnymi czteremakółkami. Dlatego musimy zrobić coś, by ten autobusbył coraz bardziej atrakcyjny. Mówiłam już o kącikach dladzieci, na pewno ciekawym pomysłem byłoby zamontowanietelewizji satelitarnej.KIEDY POSTANOWILI PAŃSTWO WEJŚĆ na ry-NEK TRAMWAJÓW? O TEJ DZIAŁALNOŚCI SOLARIsaZROBIŁO się GŁOŚNO DOPIERO PRZY OKAZJIPRZETARGU DLA POZNAŃSKIEGO MPK i PROTE-STU PESY.W budowę tramwajów byliśmy zaangażowani już w roku2005. Wówczas w konsorcjum z firmami Bombardieri Vosloh Kiepe zbudowaliśmy 24 tramwaje dla Krakowai trzy tramwaje dla Gdańska. Następnie zaczęliśmy pracebadawczo-rozwojowe nad własną konstrukcją pojazduszynowego. Zamysł był taki: skoro ten sam klient kupujeautobusy i tramwaje, dlaczego nie mielibyśmy produkowaćSolange OLSZEWSKAPrezes firmy Solaris Bus&Coach SA. Z wykształceniastomatolog, autorka skryptu dla studentów „Praktyczneaspekty leczenia dzieci trudnych”. Nie ma prawajazdy na autobus, choć raz kierowała nim w bezpiecznychwarunkach, na lotnisku. Lubi czytać biografiei słuchać piosenek ze swojej młodości, choćby utworówCzesława Niemena. Wolny czas spędza najchętniejw domu z mężem i zwierzętami. Ma 8 kotów, 4 psy,7 kaczek, 3 pawie, 4 owce, 4 żółwie i stadko kur zielononóżekkuropatwianych oraz kur polskich czubatek.tramwajów, skoro na problematyce komunikacji miejskiejznamy się dobrze?CZYM RÓŻNI się PRODUKCJA TRAMWAJÓW odPRODUKCJI AUTOBUSÓW?Jeśli wdać się w szczegóły techniczne, to różnic jest bardzowiele. Poza tym o sprawności tramwajów decyduje nietylko konstrukcja samego pojazdu, ale także infrastruktura– czyli torowiska. Mamy jednak doskonałych specjalistóww zakresie konstruowania i budowania pojazdów szynowych.Dlatego wiem, że Solaris Tramino będzie produktem o najwyższejeuropejskiej jakości.TYMCZASEM PESA chce ZŁOŻYĆ WNIOSEK dosądu o UNIEWAŻNIENIE PRZETARGU DLA POZNAŃ-SKIEGO MPK. Czy PAŃSTWO JUŻ ROZPOCZęli PRO-DUKCJę?Nie, nie możemy rozpoczynać produkcji, nie mając podpisanejumowy.NIEMNIEJ ZASADY PRZETARGU BYŁY DOŚĆ RADY-KALNE. Za WŁAŚCIWOŚCI TEChNICZNE MOŻNABYŁO DOSTAĆ ALBO 0 PUNKTÓW, ALBO 100.Ale wszyscy znali te zasady, przystępując do przetargu.I wszyscy mieli jednakowe szanse na to, by zaoferować najlepszyprodukt.ZOSTAWMY ZATEM POZNAŃ i PRZENIEŚMY siędo MAŁYCh MIAST. Czy RYNEK AUTOBUSOWYw MNIEJSZYCh OŚRODKACh RÓWNIEŻ się ROZWIJA?Blisko 100 miast w Polsce ma solarisy w swoich flotach.Od 1 do 850, jak w przypadku Warszawy. Naszą siłą jest to,że szanujemy każdego klienta. Dużym koncernom często niechce się nawet wyciągać ręki po małe zlecenia, nam – jaknajbardziej. Małe ośrodki dostają także dotacje na modernizacjękomunikacji, więc tam też będzie sporo do zrobienia.ZAŁÓŻMY, że z TRAMWAJAMI PAŃSTWU się UDA,SOLARIS ZACZNIE się ROZRASTAĆ. Czy WTEDYbędą PAŃSTWO chCIELI PRZENIEŚĆ SWOJą PRO-DUKCJę POZA GRANICE POLSKI, ABY ZMNIEJSZYĆKOSZTY?Nie, nie mamy na razie takich planów. Tu, w Bolechowie,są warunki do dalszej rozbudowy fabryki. W Wielkopolscemamy także bardzo dobrych pracowników. Jeśli takzwana wielka polityka nie będzie szkodzić przedsiębiorcom,nie ma powodów, żeby z Polski uciekać. Byłoby wspaniale,gdyby Solaris podłożył podwaliny pod przedsiębiorstwona wzór Siemensa lub Boscha. Myślę, że jest to możliwe.Sami Niemcy mówią nam, że Polska to jest dobre miejscedla biznesu, Polacy nie boją się ryzyka i jeszcze wiele ciekawychrzeczy można u nas zrobić. Natomiast w Niemczechwszystkie karty są już rozdane. Nie mamy natomiast takichplanów, żeby – niczym korporacja – gonić za lepszymi wynikamiza wszelką cenę. Nie chcemy wyrwać z korzeniamifirmy i zostawić pracowników bez pracy. Mamy nadzieję, żewraz ze wzrostem nie zatracimy naszej serdeczności, rodzinnościi troski o pracownika. •BiznesDEBATAORGANIZACJE BIZNESOWEz ludzką twarząSpołeczna odpowiedzialność biznesu (ang. CorporateSocial Responsibility) to temat nieustannych dyskusjiw świecie przedsiębiorców. Na czym powinien polegaćprofesjonalny CSR i jak należy go realizować?Dyskutanci debaty „<strong>Głos</strong>u <strong>Biznesu</strong>” przekonują, że w dzisiejszychczasach troska o otoczenie, w jakim funkcjonuje przedsiębiorca,powoli staje się standardem. Tego oczekują klienci,kontrahenci i partnerzy. Ważne jest, aby ten standard wprowadzaćmądrze, mając z góry określoną i dobrze przemyślanąstrategię działania. Inicjatywy improwizowane i nakierowanena media nie przynoszą spodziewanego efektu. CSR wymagacierpliwości, bowiem procentuje dopiero po pewnym czasie.Jak to działa w praktyce, na przykładzie własnych firmprzedstawią Państwu goście naszej debaty. •reklamaDEBATA14GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009


ORGANIZACJE BIZNESOWE: DEBATAORGANIZACJE BIZNESOWE: DEBATAPrzedstawiciel BCCPrzedstawiciel DWKAngażować ludziIstotne jest, by w firmie nie brakowałospecjalistów od CSR. Powinniśmy równieżpremiować tych pracowników, którzychętnie włączają się w pomoc innym. TEKST | Dr Andrzej Byrt,prezes Międzynarodowych Targów PoznańskichOdpowiedzialnośćwpisanaw strategięSchattdecor zdefiniował społeczną odpowiedzialność swojego biznesuw ramach filozofii firmy już pod koniec lat dziewięćdziesiątych.Podkreśla w niej, iż osiąganie zysku, będące oczywistym dążeniemkażdego przedsiębiorstwa, nie jest celem samym w sobie. TEKST | Roland Auer, prezes Schattdecor Sp. z o.o.CSR to istotny element budowania strategiiaktywności firmy. Społeczna odpowiedzialnośćbiznesu polega bowiem na świadomymzaangażowaniu w działania sprzyjające trosceo środowisko lokalne i ekologię. Przedsiębiorstwadają wyraźny sygnał, iż mają nawzględzie dobro swoich pracowników, ale także klientów,partnerów biznesowych i medialnych. Firmy, które pomimokryzysu nie zaniedbują działań związanych z sektoremCSR, bez wątpienia budują swoją wiarygodność. Właśniew czasach impasu wiele przedsiębiorstw, tłumacząc sięograniczaniem budżetu, wykorzystuje CSR jako jednosezonowąakcję, a przecież nie na tym to polega. Być możejednak kryzys sprawi, że – dzięki zmniejszonym funduszom– firmy zaczną rozsądniej dobierać partnerów CSR.MTP to nie tylko targi, ale również liczne seminaria i projekty.Dzięki zainicjowanemu przez nas programowi „Wystawyna targach” gościliśmy już prace uczniów liceum plastycznego.Każdego roku na terenie targów można oglądaćzdjęcia laureatów konkursu „Grand Press Photo”. Nie możemypominąć oczywiście wystawy pt. „80 lat PeWuKi”. Fotografieupamiętniające Powszechną Wystawę Krajową cieszyłysię dużą popularnością wśród zwiedzających. Aktywniewspieramy akcje charytatywne, m.in. Fundacji „Mam Marzenie”,Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko”,Pomocy Chorym na Białaczkę oraz Stowarzyszenia „Zdążyćz pomocą”. Jako firma zaangażowana w życie społecznościlokalnej włączamy się w organizację ważnych wydarzeń naukowych,kulturalnych i sportowych. Sprawujemy mecenatnad salą wykładową Uniwersytetu Ekonomicznego, a kadrazarządzająca MTP prowadzi wykłady dla studentów tejżeuczelni. Sponsorujemy flagowe imprezy sportowe, wśródnich mistrzostwa świata w kajakarstwie i światowe zawodykonne. Dzięki wsparciu finansowemu MTP w Poznaniu zorganizowanoprapremierę opery Rogera Watersa „Ça Ira”oraz koncert Sinead O’Connor. Jesteśmy członkiem licznychstowarzyszeń, wśród nich: Towarzystwa Pamięci PowstaniaWielkopolskiego, Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej,Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i wieluinnych. Dbamy także o naszych pracowników, którym zapewniamypakiet socjalny.Przed kilkoma dniami zostaliśmy uhonorowani tytułem„Firma Dobrze Widziana”, przyznawanym przez ZwiązekPracodawców Business Centre Club. W uzasadnieniu nagrodydoceniono wizerunek Międzynarodowych Targów Poznańskichw kontekście społecznej odpowiedzialności biznesuw województwie wielkopolskim.Istotne jest, by w firmie nie brakowało pracowników– bądź to specjalistów od PR, bądź od komunikacji wewnętrznej– odpowiedzialnych za ten element strukturyspółki. Skoro firma to przede wszystkim ludzie, nie wolnozapominać o angażowaniu pracowników w działania związanez CSR. To bowiem pracownicy są najlepszymi ambasadorami,a zarazem wizytówką firmy. Wielu pracownikówsamodzielnie uczestniczy w akcjach charytatywnych bądźekologicznych. Warto stawiać ich za wzór do naśladowania,a wiedzę o ich zaangażowaniu na rzecz społeczeństwa propagowaćwśród całego zespołu. Posłużyć temu mogą platformykomunikacyjne, jak choćby popularny intranet.CSR to długotrwałe, przemyślane działanie, które niemoże wynikać z chwilowego kaprysu, mającego na celu poprawęwizerunku firmy. To stały element struktury przedsiębiorstwa,więc powinien być traktowany równorzędniez innymi dziedzinami jego działalności. •Popularność CSR w ostatnim czasie jestczymś kuriozalnym – w dobie kryzysu wielefirm się obudziło i zaczęło dyskutować naten temat. Tymczasem dobry CSR wynikaze strategicznego, długofalowego działania.Z drugiej strony – należy postrzegać kryzysjako źródło wielu pozytywnych zjawisk. Może nareszcie podmiotygospodarcze i ich właściciele zrozumieją, że jest jeszczeinne zadanie przedsiębiorstw niż tylko generowanie zysków.Schattdecor zdefiniował społeczną odpowiedzialnośćswojego biznesu w ramach filozofii firmy już pod koniec latdziewięćdziesiątych. Podkreśla w niej, iż osiąganie zysku,będące oczywistym dążeniem każdego przedsiębiorstwa,nie jest celem samym w sobie. Oczywiście przyszłość firmymożemy zapewnić przez stabilność finansową, lecz przedewszystkim przez zbudowanie pozytywnego wizerunku i solidnejmarki. Społeczną odpowiedzialność biznesu Schattdecorrozumie nie tylko jako przestrzeganie norm etycznychw działalności firmy, ale w szerszym ujęciu – jako kształtowaniekorzystnych relacji ze wszystkimi współpracującymiz nią podmiotami, a także własnymi pracownikami. Jesteśmyotwarci na potencjał naszych pracowników, organizujemydla nich szkolenia zawodowe i językowe, programywsparcia finansowego w postaci pożyczek zakładowych czyspotkania integracyjne, szanujemy także ich czas prywatny.Wszystkie oddziały Schattdecor, w tym również polskaplacówka, starają się zakorzenić w społeczności lokalneji regularnie z nią współpracować. Sponsorujemy wydarzeniakulturalne i sportowe, wspieramy lokalne instytucje.Szczególnie dumni jesteśmy z Orkiestry Dętej „Da Capo”w gminie Tarnowo Podgórne, którą sponsorujemy od ponadośmiu lat i która daje młodym ludziom możliwość muzycznejedukacji, a dla nas stanowi powód do satysfakcji. Wspieramytakże wiele organizacji non profit, choćby TowarzystwoPrzyjaciół Dzieci czy Polski Komitet Pomocy Społecznej.Ale sponsoring to zaledwie jeden z elementów CSR, innym– ważnym dla nas – jest ekowydajność firmy. Staramysię jak najmniej ingerować w środowisko naturalne. Zarównoprzy rozwoju dekorów, jak i w procesie produkcyjnymwykorzystujemy surowce przyjazne dla przyrody, np. farbywodne na bazie organicznych, wolnych od metali ciężkichpigmentów, dzięki czemu chronimy zasoby naturalne. Odnosimysukcesy na polu ograniczania ilości odpadów oraz ichponownego wykorzystania poprzez stosowanie surowców,które podlegają późniejszemu recyklingowi. Uczulamy naszychpracowników na sprawy związane z ochroną środowiska,nie tylko podczas procesu produkcyjnego, ale równieżprzy wykonywaniu innych czynności w pracy. Dzięki temuwnoszą oni swój wkład w ochronę środowiska poprzez segregacjęodpadów oraz świadome obchodzenie się z surowcamii materiałami biurowymi. Wprowadziliśmy program ecodriving,dotyczący korzystania z floty samochodowej, orazeco-Schattdecor, dotyczący oszczędności energii.Zdaniem Schattdecor dobry CSR powinien bazować namarketingu prospołecznym, który łączy cele ekonomicznez celami społecznymi. Taka postawa niesie ze sobą wzrostwiarygodności społecznej firmy, dobre relacje z pracownikami,ze społecznością lokalną oraz z instytucjami państwowymi,przewagę konkurencyjną oraz podnosi poziom kulturyorganizacyjnej firmy. •16 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 17


ORGANIZACJE BIZNESOWE: DEBATAORGANIZACJE BIZNESOWE: DEBATAPrzedstawiciel LBCPrzedstawiciel PIGIEiKDobrzezaplanowanedziałaniaProfesjonalny CSR powinien opierać sięna świadomej i przemyślanej, wręczwizjonerskiej, strategii. TEKST | Dariusz Czyż, prezes zarządu Votum SAPostawićna załogęPracownicy w każdym przedsiębiorstwie powinni byćtraktowani podmiotowo – to podstawa działań CSR. TEKST | Robert Andre, dyrektor generalnyZakładu Wytwarzania Artykułów Ściernych Andre Abrasive ArticlesSpołeczna odpowiedzialność biznesu to nic innegojak świadome zarządzanie firmą, wpisującew program rozwojowy przedsiębiorstwarównież potrzeby otoczenia, tak w rozumieniulokalnym, jak i globalnym. Recesja gospodarkibez wątpienia wpływa na działania firm i ichzałożenia strategiczne, również w obrębie CSR. Konieczne jestprzewartościowanie priorytetów w taki sposób, aby nie ucierpiałna tym wizerunek firmy. Dla pracowników, szczególniew dobie kryzysu, ważne są bezpieczeństwo i poczucie stabilizacji.Ponadto, stwarzając nowe miejsca pracy, można i należypodejmować walkę z lokalnym bezrobociem. Od samego początku,budując markę przedsiębiorstwa Votum SA, mieliśmywizję tego, jak chcemy realizować hasło „pomoc osobom poszkodowanymw wypadkach komunikacyjnych” na płaszczyźniespołecznej i charytatywnej.Prowadząc firmę zajmującą się odszkodowaniami, na codzień stykamy się z ludzkimi tragediami. Dostrzegamy potrzebykonkretnych osób, które z kolei nierzadko obrazują szerszezjawiska wymagające zaangażowania, takie jak choćby stanbezpieczeństwa na naszych drogach czy brak krwi dla ofiarwypadków komunikacyjnych.W styczniu 2007 roku powołaliśmy do życia Fundację Votum,ukierunkowaną na pomoc ofiarom wypadków komunikacyjnychoraz osobom z wrodzonymi i nabytymi uszkodzeniamineurologicznymi. Fundacja w 2009 roku przejęła ciężarorganizacji Ogólnopolskiej Akcji Krew, na którą skuteczniepozyskała dotację z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznejw ramach Krajowego Programu Operacyjnego Fundusz InicjatywObywatelskich.Również we współpracy z Fundacją Votum organizujemyprelekcje w ramach akcji edukacyjnej Bezpieczna Droga doSzkoły. Program skierowany jest do uczniów szkół podstawo-wych z klas I–IV i w atrakcyjny dla dzieci sposób zapoznaje jez zasadami bezpiecznego poruszania się po drogach.Mając świadomość, jak ważne w życiu regionu jest propagowaniezdrowego trybu życia i rozwoju intelektualnego, wspieramyrównież, na zasadach sponsoringu, lokalnych sportowców:zawodników wrocławskiego Klubu Szachowego Poloniaoraz rowerowego Stowarzyszenia MTB Votum Team Wrocław.Ale CSR to także odpowiedzialność względem klientów.Najlepszą miarą tej odpowiedzialności jest zdolność do nieustannegowyznaczania standardów usług i podnoszenia ich,gotowość do poszukiwania innowacyjnych rozwiązań. Owocemtakich poszukiwań jest otwarta przed rokiem w Krakowie KlinikaVotum-Reha Plus SA, pierwsza z sieci klinik, specjalizującasię w rehabilitacji funkcjonalnej. Ta inwestycja umożliwiłanaszym klientom dostęp do wszechstronnej i kompleksowejoferty pomocy powypadkowej, jak dotąd jedynej takiej na rynkuodszkodowań.Niezwykle istotne jest właściwe zrozumienie terminu społecznejodpowiedzialności biznesu, a ściślej – znaczenia pojęcia„społeczny”, które w tym przypadku definiuje otoczenie firmy,a zatem poza społecznością lokalną, również klientów, pracowników,kontrahentów, akcjonariuszy itd. Ważne, aby zachowaćwłaściwe proporcje i równowagę pomiędzy celami biznesowymia działaniami związanymi z zaangażowaniem w sprawyspołeczne. Dobry i profesjonalny CSR powinien opierać się naświadomej i przemyślanej strategii. Ośmielę się stwierdzić, żena strategii wręcz wizjonerskiej, która pozwoli nie tylko zaspokoićaktualne potrzeby, ale także przewidzieć przyszłe oczekiwaniarynku i otoczenia. Strategii, która sprawi, że konkurencjazostanie o krok w tyle, i która przyniesie firmie wymiernekorzyści. Z pewnością nie należy także spoczywać na laurach.Nieustanne samodoskonalenie się, podnoszenie standardów i jakościusług to jeden z podstawowych elementów CSR. •Społeczną odpowiedzialność biznesu rozumiemyjako swego rodzaju kodeks etyczny,obejmujący dbałość o własnych pracowników,środowisko naturalne i sprawy społecznościlokalnej oraz klientów. Działania tego typubyły prowadzone od początku istnienia firmy,czyli od ponad 22 lat. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawęz tego, że zakład jest częścią lokalnej społeczności, o którątrzeba dbać. Dlatego staraliśmy się jak najmniej szkodzićśrodowisku i działać społecznie. Pracownicy zawsze byliw firmie ważni, jej osiągnięcia w ogromnej mierze zależąod wiedzy, umiejętności, doświadczenia i zaangażowania załogi.Firma starała się zawsze tworzyć dobre i bezpiecznewarunki pracy – w naszym zakładzie działa pracowniczakasa zapomogowo-pożyczkowa, został utworzony funduszsocjalny, z którego finansowane są zajęcia rekreacyjne dlapracowników, różnego rodzaju imprezy integracyjne, takiejak: wycieczki, bale karnawałowe, pikniki zakładowe, konkursystrzeleckie i wiele innych.Wspieramy działania zmierzające do poszerzania wiedzyi umiejętności naszych pracowników. Biorą oni udziałw szkoleniach organizowanych np. przez lokalną AgencjęRozwoju Regionalnego czy Krajową Izbę Gospodarczą, niektórzyodbywają szkolenia specjalistyczne i podejmują studiapodyplomowe.W ostatnich latach przeznaczyliśmy znaczne funduszena poprawę warunków pracy, co doprowadziło również dozmniejszenia emisji substancji szkodliwych do środowiska.Stosujemy ścisłą segregację odpadów, przekazywane sąone tylko firmom, które posiadają stosowne koncesje naich zbiórkę. Przede wszystkim staramy się redukować ilośćwytwarzanych odpadów produkcyjnych, w ostatnich latachzintensyfikowaliśmy działania w tym zakresie. Staramy sięsystematycznie unowocześniać proces produkcyjny, wprowadzaćenergooszczędne maszyny i urządzenia. Klienci kupującynasze ściernice oczekują nie tylko tego, że będą onebardziej wydajne, lecz również bardziej ekologiczne, a ilośćszkodliwych substancji wydzielanych podczas ich użytkowaniaznacznie spadnie. Pracujemy nad tym już od kilku lat.Niedawno utworzyliśmy dział badawczo-rozwojowy. Opracowujeon projekt, który ma na celu szersze stosowaniesurowców mniej szkodliwych dla środowiska. Partycypujemytakże w realizacji przedsięwzięć na rzecz społecznościlokalnej: koncertów, konkursów, festynów (np. Dni Koła),zawodów sportowych (np. Bieg Warciański). Staramy sięrównież pomagać instytucjom, które zwracają się do naso pomoc finansową. Dobry CSR powinien obejmować teżstworzenie sprawiedliwego systemu wynagradzania za pracę(ideału nie da się tutaj nigdy osiągnąć), działania na rzeczintegracji całej załogi i wspieranie różnych form jej wypoczynku.Ważne, by pracownicy czuli się w firmie potrzebni.Dobrze jest zasięgać opinii przedstawicieli załogi w najważniejszychsprawach jej dotyczących. Drugim aspektem jestniezamykanie się w sobie – nawet drobna pomoc innym budujewizerunek firmy i sprawia, że sami czujemy się lepiej,co z kolei zachęca do kolejnych podobnych działań. Każdejmłodej firmie, która dopiero stawia pierwsze kroki w obszarzeCSR, radziłbym ograniczyć taką pomoc wyłącznie dospołeczności lokalnej, wychodząc z założenia, że w sytuacji,gdy mamy możliwość przeznaczenia niewielkich środków napomoc innym, należy najpierw odpowiedzieć na potrzebytych, którzy są najbliżej. •18GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 19


ORGANIZACJE BIZNESOWE: DEBATAORGANIZACJE BIZNESOWE: DEBATAPrzedstawiciel WKKPrzedstawiciel WZPBiznespowinienpomagaćZadbaćo najbliższeotoczenieŻeby działać w obszarze CSR, nie trzeba dysponować ogromnymi środkami.Ważniejsze są pomysły.Najgorsza jest sytuacja, kiedy zarząd mówiąc o CSR, sponsoruje akcjecharytatywne, a jednocześnie obcina premie własnym pracownikom. TEKST | Tomasz Desko, prezes zarządu Cermag Poznań TEKST | Jacek Błoch, prezes Pro REHA Sp. z o.o.Działania z zakresu CSR w Wielkopolsce sąniezadowalające. Na pewno istnieje wielefirm, które podejmują różne inicjatywy na tympolu, jednak ciągle jest ich za mało. Myślę,że byłoby ich więcej, gdyby firmy uświadomiłysobie korzyści płynące z tego typu aktywności.Z drugiej strony warunki bywają bardzo trudne. Wszyscyznamy głośny przykład piekarza przekazującego chleb potrzebującym,który został za to ukarany. W naszym kraju robisię bardzo niewiele dla współczesnych filantropów. Z uwagąśledzę media i dostrzegam, że dobroczynność w Polsce jestnadal bardzo słabo propagowana. Państwo powinno mocniejzaangażować się zarówno w edukację, jak i w stworzenie konkretnychwarunków prawnych, które ułatwią pomoc potrzebującym.Osobiście postrzegam CSR nie tylko jako prawo, ale i obowiązek.Uważam, że każdy przedsiębiorca, w mniejszym lubwiększym stopniu, powinien wspierać tych, którym nie dopisałow życiu szczęście i nie mają godnych warunków do odpowiedniegorozwoju oraz wykształcenia. Kto inny, jeśli nie przedsiębiorcy,ma pomagać takim osobom? Dla nas to z jednej stronyobowiązek, a z drugiej – nasze działania mają aspekt czystoludzki, daje nam to dużą satysfakcję. Jestem dumny, widzączaangażowanie moich pracowników i udziałowców firmy. Kumojemu zadowoleniu, większość osób z Cermagu aktywniewłączyła się np. w akcję przekazania 1% podatku na celecharytatywne. W zeszłym roku 1% podatku przekazywaliśmywłaśnie stowarzyszeniu Równy Start. W tym roku zbieramypieniądze dla stowarzyszenia Uśmiech Nadziei, które równieżzajmuje się pomocą dzieciom niepełnosprawnym. Takiedziałania zwiększają wrażliwość i dają satysfakcję naszympracownikom. Naszym głównym podopiecznym jest Stowa-rzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Równy Start”,prowadzone przez siostry zakonne, które otaczają opiekągrupę sześćdziesięciorga niepełnosprawnych dzieci. To dompomocy społecznej, który mieści się przy ulicy Serafitek w Poznaniu.Ponadto Cermag wspomaga zakon sióstr karmelitanekw Gnieźnie oraz stowarzyszenie Uśmiech Nadziei z Łopienna.Organizacje takie jak te mają duże potrzeby, niewspółmiernedo bardzo mizernego dofinansowania. Oprócz wymienionychprzez mnie działań przeprowadzamy jeszcze wiele innych, jednorazowychakcji.Każdy z nas może pomagać na skalę swoich możliwości.Czasem nawet drobna pomoc może być bardzo znacząca.Poza tym często nie musiałem mieć dużych kwot. Wystarczyłykontakty. Wykorzystywałem fakt, że mam wielu przyjaciółw biznesie, których poprzez rozmowę zachęcałem do wspieraniadziałalności charytatywnej. Wiem, że większość z nichczynnie zaangażowała się w tego typu działania. Oczywiściesam potrzebowałem wsparcia ze strony udziałowców, gdyżto ich interesy reprezentuję jako prezes zarządu. Bardzo sięucieszyłem, gdy otrzymałem takie poparcie. Byłem dumnyi pozytywnie zaskoczony, że pewna grupa osób w firmiez takim zapałem zaangażowała się w różne działania charytatywne,poświęcając im swój prywatny czas. Nasi dostawcybardzo chętnie angażowali się w tego typu przedsięwzięcia,zarówno organizacyjnie, jak i finansowo. Jest to dla nas kolejnynamacalny dowód, że warto działać w tym zakresie. Napewno jesteśmy lepiej postrzegani przez ludzi, pokazując, żedziałamy nie tylko na rzecz firmy, ale także na korzyść osóbpotrzebujących.Na koniec warto podkreślić – działania CSR należy prowadzićregularnie. Robienie jednej wielkiej akcji, za którą nieidzie dalszy plan działania, mija się z celem. •Dopiero niedawno dowiedziałem się, że to, coprzez lata robiliśmy, nosi miano społecznej odpowiedzialnościbiznesu. W takim razie zajmowaliśmysię CSR, nie definiując tego, właściwieod początku działania naszej firmy, czyli od 17lat. Pro REHA oferuje rozmaite rozwiązaniaarchitektoniczne dla niepełnosprawnych. Byłoby więc trudno nieiść o krok dalej. Staramy się, żeby niepełnosprawni nie bali sięwychodzić na ulice. To są przecież nasi klienci. Ale przy okazjikontaktów z nimi realizujemy projekty pozabiznesowe. Takie,które wynikają z relacji pomiędzy środowiskiem niepełnosprawnycha nami.W naszej dziedzinie czujemy się ekspertami. Wystarczy, żewejdę do jakiegoś obiektu, a od razu wiem, czy jest on dostępnydla człowieka na wózku, czy nie.Oczywiście CSR zaczyna się tam, gdzie kończy się działalnośćzarobkowa. Od wielu lat pomagamy finansowo wielu instytucjomczy zakładom specjalistycznym, ale nie uważamy, że powinniśmyto nagłaśniać.Pro REHA bierze także udział w realizacji programów unijnychdotyczących aktywizacji niepełnosprawnych fizyczniena wolnym rynku pracy. W takich programach nie ma mowyo własnej reklamie, i nie jest to mile widziane. Z jednej strony,dzielimy się doświadczeniami w zatrudnianiu niepełnosprawnych,z drugiej, chcemy zachęcić takie osoby do aktywnegoposzukiwania pracy. Programy są realizowane przez fundacje,pełnimy rolę łącznika między pracodawcami a niepełnosprawnymi.Pokazujemy im, jak mogą się do siebie zbliżyć. Naturalniesami także zatrudniamy niepełnosprawnych. Nie ukrywam, żeakurat w naszym przypadku działanie non profit i tak pracujena nasz dobry wizerunek. A dobry wizerunek to przecież już ele-ment biznesu. Dlatego trudno jednoznacznie wytyczyć granicęi powiedzieć: „Do 16.00 pracujemy biznesowo, a po 16.00 jużw ramach CSR-u”.Żeby zacząć dobrze funkcjonować w obszarze CSR, trzebabyć dobrym w tym, co się robi. Obojętnie, w jakiej branży działamy,powinniśmy pomagać najbliższemu otoczeniu, wspieraćje wiedzą i doświadczeniem. Jeśli, dajmy na to, produkujemymateriały, które szkodzą środowisku, musimy skupić się na tym,żeby te szkodliwe czynniki zminimalizować, a nie sponsorowaćnp. dom dziecka (bo to lepiej wygląda w mediach, które zrobiąnam zdjęcia z wychowankami). Jeśli z kolei inna firma maw swoich szeregach wielu młodych pracowników, warto pomyślećo ich potrzebach.Tak naprawdę CSR powinniśmy zaczynać od własnego zakładupracy i swoich ludzi – trzeba najpierw stworzyć im dogodnewarunki czy elastyczny czas pracy. My go stosujemy. Między innymidlatego w naszej firmie w ciągu ostatnich dziewięciu laturodziło się już dwanaścioro dzieci (w przedsiębiorstwie jestzatrudnionych 17 osób). Jeśli pracownicy są zadowoleni, łatwoich przekonać, żeby brali udział akcjach non profit. Nie będąutyskiwać, że pieniądze z firmy wypływają na cele niebiznesowe.Najgorsza jest sytuacja, kiedy zarząd np. sponsoruje akcjęcharytatywną, licząc na dobry PR, a jednocześnie likwidujepremie. To rodzi zniechęcenie i frustrację. Dlatego najpierwtroszczmy się o własne podwórko, a dopiero potem wychodźmyna zewnątrz. Bardzo źle jest, kiedy w firmie CSR postrzeganyjest jako narzędzie marketingu. CSR może działać dobrze, jeślipełni funkcję powracającej fali. Nasze działania CSR w przyszłości,po długim okresie pracy, mogą poprawić nasz wizerunek,i dopiero ta poprawa wizerunku jest w stanie dobrze wpłynąć nanasz marketing. •20 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 21


ROZMOWY GŁOSUROZMOWY GŁOSUCałkiemnowemożliwościO rozwiązaniach dla biznesu i technologiach, które zmieniąoblicze rynku usług telekomunikacyjnych i multimedialnych,rozmawiamy z prezesem INEA S.A. – Januszem Kosińskim. ROZMAWIALI| Damian Nowak, Sebastian Frąckiewicz10 LAT TEMU WPROWADZILIŚCIE PAŃSTWO INTER-NET NA WIELKOPOLSKI RYNEK. PRZYPOMNIJMY NA-SZYM CZYTELNIKOM, JAK WÓWCZAS WYGLĄDAŁYMOŻLIWOŚCI TECHNICZNE I STANDARDY PRZESYŁUDANYCH.JANUSZ KOSIŃSKI: Zacznę może od tego, że działalnośćświadczenia usług internetowych była koncesjonowana. Myna otrzymanie koncesji od Ministerstwa Łączności czekaliśmyponad dwa lata. Jednak było warto, gdyż staliśmy siępierwszą spółką telewizji kablowej, która zaczęła oferowaćInternet w otwartym systemie DOCSIS 1.0. Krótko mówiąc,oznacza to, że urządzenia abonenckie nie musiały jużpochodzić od tego samego producenta co urządzenia stacjiczołowej. Właśnie dzięki temu na rynku urządzeń abonenckichpojawiła się konkurencja, oczywiście z korzyścią dlaklientów i ich portfeli. Wówczas standardy przepływnościTP SA wynosiły 56 kb/s. My za pośrednictwem sieci kablowejoferowaliśmy już wtedy przepływność od 128 kb/s do2 Mb/s. Ten największy pakiet miał też imponującą cenę– kosztował ponad tysiąc złotych brutto, ale też taki byłrynek. Wszelkie upusty trafiały do szkół.CZY DZIŚ JESTEŚMY U PROGU ZMIAN W STANDAR-DACH ODBIORU INTERNETU?Niewątpliwie. Jesteśmy świadkami dwóch ewolucji. Jednato technologiczna, druga – infrastrukturalna. Pierwszadotyczy wprowadzenia systemu DOCSIS 3.0 na dotychczasowejsieci kablowej. INEA zrobi to w przyszłym roku. Dziękitemu abonent będzie mógł otrzymywać prędkości nawet dokilkuset megabitów na sekundę. Ta ewolucja ma swój koniec,bowiem taka transmisja danych za pośrednictwem sieci kablowejjest ograniczona. Dlatego potrzebna jest wspomnianaewolucja infrastrukturalna, czyli budowa sieci optycznych,tzn. sieci opartych na pasywnych kablach światłowodowych.Nie potrzebują one zasilania i są praktycznie niezawodne– w zasadzie tylko uszkodzenie fizyczne kabla może przerwaćtransmisję danych. INEA nie jest obserwatorem tychewolucji, ale je współtworzy i w nich uczestniczy. Za swojąstrategię działania przyjęliśmy inwestowanie w strukturęświatłowodową prowadzącą do klienta biznesowego. Ofertadla biznesu, wprowadzona przez nas na szeroką skalę w tymroku, uwzględnia tę ewolucję i jest przygotowywana pod konkretneoczekiwania małego, średniego i dużego biznesu.DO TEJ PORY WYOBRAŻENIE NA TEMAT INTERNE-TU POZYSKIWANEGO Z KABLÓWKI BYŁO TAKIE, ŻETAM, GDZIE TEGO KABLA NIE MA – DOSTĘP DO SIE-CI NIE ISTNIEJE…Teraz to się również zmieni, przynajmniej w INEA. Naprzełomie I i II kwartału przyszłego roku uruchamiamy technologięWiMax, czyli bezprzewodową technologię transmisjidanych. WiMax różni się tym od powszechnie w tej chwilistosowanego Internetu radiowego, że nie działa w paśmiewolnym i ogólnodostępnym, tylko w paśmie chronionym, dlategoprzesył jest gwarantowany i odbywa się bez zakłóceń.Dzięki temu będziemy mogli świadczyć tą drogą nie tylkoInternet, ale również usługę telefoniczną. Technologia Wi-Max umożliwia przepływność mniejszą niż przy użyciu światłowodów,bo jest to ok. 10 Mb/s, ale przedsiębiorca możetraktować to rozwiązanie jako pomostowe. Nie będzie musiałczekać, aż wybudujemy nasze przyłącze światłowodowe, tylkobędzie mógł na początek skorzystać właśnie z WiMaksa.NA NASZYCH OCZACH INTERNET TWORZY SYNER-GIĘ Z TELEWIZJĄ. CZY TO ZJAWISKO BĘDZIE JESZ-CZE BARDZIEJ POSTĘPOWAĆ?Pięć lat temu powiedziałbym, że telewizja nigdy nie przegraz Internetem. Dwa lata temu byłem przekonany, że Internetpokona telewizję. Dziś media te doskonale współistniejąi ta synergia się rozwija. Abonent wkrótce będzie oczekiwałinteraktywnego telewizora, aby w trakcie oglądania filmuprzeglądać jednocześnie informacje. W sumie odwrotną sytuacjęobserwujemy już dzisiaj – coraz więcej treści w Interneciepublikowanych jest w postaci filmów i filmików. Kolejnemodyfikacje przyniesie telewizja mobilna. Przypomnę tylko,że właśnie INEA będzie ją testować na terenie Poznania.Jeszcze ciekawszą sprawą jest telewizja na żądanie. Możnastwierdzić, że przypomina interaktywną wypożyczalnię.Mamy katalog, z którego wybieramy konkretny program czyfilm (zarówno w klasycznym telewizorze, jak i na komputerze),i możemy oglądać go o dowolnej porze dnia, a niew czasie określonym przez ramówkę. Badania pokazują, że wtym kierunku zmierza świat. Tylko materiały na żywo, takiejak widowiska sportowe czy polityczne programy informacyjne,będą nadawane w standardowy sposób. INEA wprowadzitelewizję na życzenie w połowie przyszłego roku. Mogą Panowiepowoli zacząć myśleć o wyrzuceniu programu telewizyjnegodo kosza.Biznesmeni czytający Państwa pismo powinni być zainteresowanitakże nowoczesnymi usługami łączności, takimi jakwideokonferencje w standardzie HD. INEA, oferując swe usługidla biznesu, skaluje je w taki sposób, aby w przyszłości mócwdrożyć również tego typu usługi. Choć wideokonferencja jestwymagająca w zakresie przepustowości, to jednak daje poruszającewrażenie uczestniczenia w realnym spotkaniu. Choćto na razie nowinka, przewiduję, że szybko na stałe wpisze sięw naszą codzienność.NA ZAKOŃCZENIE PROSZĘ NAM POWIEDZIEĆ, COPANA ZDANIEM NAJBARDZIEJ LICZY SIĘ W BIZNE-SIE TELEKOMUNIKACYJNYM?Naszą przewagą w tym konkurencyjnym biznesie jest nietylko atrakcyjna oferta, ale też to, że jesteśmy firmą regionalną,nastawioną na długoterminową współpracę. Wiemy,że klient, a szczególnie klient biznesowy, jest ostrożny. Cenizarówno bezpieczeństwo, jak i markę dostawcy swoich usługtelekomunikacyjnych. INEA daje mu pewność w każdym tymzakresie. Istotna jest także wysoka jakość obsługi abonenta,do której INEA przykłada wyjątkową uwagę. Tym bardziejcieszą takie nagrody, jak przyznana nam ostatnio przezPolską Izbę Komunikacji Elektronicznej Złota PIKE 2009w kategorii „Operator”, między innymi – pozwolą Panowie,że zacytuję – „za stworzenie silnej, nowoczesnej marki INEA,świadczącej nowoczesne usługi dla klientów indywidualnychi biznesu oraz dbałość o stałe upraszczanie procesów obsługiklienta i nawiązywanie szerszych relacji z abonentami”.Aby zapewnić i utrzymać wysoką jakość świadczonych usług,do obsługi klientów biznesowych powołaliśmy np. odrębnyzespół, w którego skład wchodzą wysokiej klasy specjaliściz zakresu nowoczesnych rozwiązań telekomunikacyjnychzwiązanych z Internetem, telefonią oraz transmisją danych.Mimo że od lat jesteśmy największym regionalnym operatoremtelekomunikacyjnym w Wielkopolsce, wciąż musimy ciężkopracować na ten sukces. Jednak ciągłe wyzwania, koniecznośćsprostania rozwijającej się technologii i oczekiwaniom klientówto zdecydowanie zalety, a nie wady pracy w tej branży. •Za swoją strategię działaniaprzyjęliśmy inwestowaniew strukturę światłowodową,prowadzącą do klienta biznesowego.22 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 23


OKIEM Z BRUKSELIPORADY PRAWNEPrzedszkolew parlamencieW Polsce nadal brakuje mechanizmów, które ułatwiająłączenie roli matki, żony i aktywnej zawodowo kobiety.Dopóki nie zostaną stworzone, trudno będzie mówićo prawdziwym równouprawnieniu, a parytet płciw ordynacji wyborczej niczego nie zmieni. TEKST | Filip KaczmarekOdwołaniaod wynikówprzetargówWszędzie tam, gdzie w grę wchodzą publiczne pieniądze,pojawiają się emocje i burzliwe dyskusje dotycząceprawidłowości ich wydatkowania. Kontrowersje budzizwłaszcza ta sfera działalności państwa i samorządu,w której finansowane z budżetu cele publiczne stykają sięz prywatnym biznesem.Wczerwcu obradował w Warszawie KongresKobiet Polskich. Jego celem byłopodsumowanie często niedocenianegowkładu pań w przemiany społeczno--gospodarcze ostatnich dwudziestu latw Polsce oraz próba przedstawieniapostulatów, które powinny zapewnić w naszym kraju pełnerównouprawnienie płci. „Chcemy stworzyć niezależne od przynależnościi sympatii politycznych lobby mające na celu aktywizowaniekobiet. Chodzi nam o pełną odpowiedzialność za losyPolski! A wszak nie ma odpowiedzialności bez równego dostępudo władzy. Chodzi też o wzajemne zrozumienie kobiet, pomoci aktywność dla Polski. Chodzi wreszcie o solidarność kobieti wspólne działanie dla pełnej równości, która jest jednym zcelów każdej wspólnoty, w której chcielibyśmy żyć” – czytamyw deklaracji organizatorek Kongresu. Trudno nie zgodzić się zprzedstawionymi w tym tekście postulatami. Ważne jest, jakienarzędzia będą używane, aby te cele zrealizować.Nie sądzę, aby najważniejszą sprawą było na przykład wprowadzenieparytetu w ordynacji wyborczej, gwarantującego równypodział miejsc na listach wyborczych. Parytet traktowany wsposób mechaniczny może bowiem obrócić się przeciw kobietom.Czyż nie będzie łatwo przypiąć łatkę każdej posłance, mówiącże do Sejmu RP dostała się nie ze względu na kompetencje,lecz na udogodnienie zawarte w prawie? Wiele kobiet nie chcetakiego rozwiązania, bo – jak słusznie uważa – wykluczeniez aktywności w polityce czy biznesie wynika przede wszystkimz braku mechanizmów ułatwiających łączenie roli matki, żonyi aktywnej zawodowo kobiety. Większą zachętą do udziału kobietw wyborach będzie stworzenie przedszkola w budynkachsejmowych. Kobiety, które pomimo przeciwności zdecydowałysię kandydować w wyborach, bardzo często okazują się lepszeod swoich męskich politycznych rywali.Najlepszym tego przykładem jest prezydentura HannyGronkiewicz-Waltz, która rządząc stolicą, osiąga więcejsukcesów od swojego poprzednika, dzisiaj prezydenta Polski,Lecha Kaczyńskiego. Jest lepszym menedżerem, lepiejzarządza podległymi instytucjami, jest dynamiczna i zdecydowana.Bez pomocy parytetu pokonała w wyborach najbardziejmedialnego polskiego premiera, Kazimierza Marcinkiewicza.Takich kobiet w Polsce znajdziemy wiele. Politycypowinni ułatwić im podjęcie decyzji o karierze politycznej.Musimy też zwiększyć liczbę pań prowadzących firmy. Dzisiajwśród osób podejmujących działalność na własny rachunekodsetek kobiet wynosi 35 proc. Jest to o tyle ważnez punktu widzenia gospodarki, że kobiety jeśli już podejmująsię prowadzenia biznesu, to robią to bardziej sumienniei lepiej od mężczyzn. Prowadząc firmy, chciałyby mieć tesame przywileje co kobiety pracujące na etatach. Niestety,w tej chwili znacznie trudniej zdecydować się na urodzeniei wychowanie dziecka właścicielce jednoosobowej firmy niżkobiecie będącej pracobiorcą.W większych firmach też nie jest paniom łatwo. Z badaniaprzeprowadzonego przez „Puls <strong>Biznesu</strong>” wynika, iż tylkow sześciu spółkach giełdowych prezesem jest kobieta.A zatem tylko 1,9 proc. spółek notowanych na polskiej giełdziejest zarządzanych przez kobiety. W zarządach 73 proc.spółek giełdowych nie ma żadnej. To efekt tego, że często panienie mają szansy, by łączyć macierzyństwo z aktywną pracązawodową. Kiedy mężczyźni na pełnych obrotach walcząo swoją pozycję, kobiety część czasu poświęcają na macierzyństwo.Warto zatem pomyśleć o dobrych żłobkach w wielkichbiurowcach, o prawach pań w pracy, o upowszechnieniui zwiększeniu dostępności i elastyczności opieki przedszkolnej.W Parlamencie Europejskim są żłobek i przedszkole,a czas ich działania jest dopasowany do godzin pracy. • TEKST | mecenas Jerzy KrotoskiPrawo przyznaje przedsiębiorcom wiele instrumentówpozwalających na kontrolę sposobu,w jaki środki z budżetu państwa sąwydawane przy realizacji przedsięwzięć publicznych.Jednak nawet rozbudowany systemkontroli zawiera luki: pole do nadużyć zestrony nieuczciwych uczestników przetargów.Wciąż najpopularniejszą – chociaż nie jedyną – formą realizacjiprzedsięwzięć i inwestycji o charakterze publicznym jestzawieranie umów z prywatnymi przedsiębiorcami w trybie ustawyo zamówieniach publicznych. Uczestnik przetargu już naetapie ogłoszenia i publikacji specyfikacji istotnych warunkówzamówienia, kierujący zastrzeżenia co do SIWZ, regulaminu,ogłoszenia czy innych czynności zamawiającego, może wnieśćdo zamawiającego protest. W przypadku jego odrzucenia luboddalenia uczestnikowi przysługuje prawo odwołania się do zespołuarbitrów działających przy Prezesie Urzędu ZamówieńPublicznych. Jeżeli w dalszym ciągu nie uzyska satysfakcjonującegorozstrzygnięcia – może złożyć skargę do sądu. Warunkiemkoniecznym skutecznego zaskarżenia jest naruszenieprzez zamawiającego przepisów prawa oraz istnienie po stronieskarżącego interesu prawnego, który czyni go zainteresowanymokreślonym rozstrzygnięciem. Procedura odwoławczajest bardzo skomplikowana i długotrwała, dlatego istotne jest,że wniesienie protestu wstrzymuje możliwość zawarcia umowydo czasu ostatecznego rozstrzygnięcia protestu. Zamawiającymoże jednak złożyć do Krajowej Izby Odwoławczej wnioseko uchylenie zakazu zawarcia umowy przed ostatecznym rozstrzygnięciemprotestu, a Izba może uchylić takowy zakaz,jeżeli brak zawarcia umowy mogłoby spowodować negatywneskutki dla interesu publicznego, przewyższające korzyścizwiązane z koniecznością ochrony jednostkowych interesówuczestników.Odstępstwo od zasady zawieszenia postępowania w sprawieudzielenia zamówienia do czasu rozstrzygnięcia protestu możejednak w praktyce całkowicie pozbawić uczestnika możliwościkontroli procedury przetargu. Problem polega na tym, że zgodniez linią orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnegoi Sądu Najwyższego w sytuacji, gdy w czasie postępowania odwoławczegozamawiający udzieli zamówienia, a zawarta umowazostanie wykonana, nawet późniejsze stwierdzenie przezsąd nieprawidłowości w udzieleniu zamówienia nie będzie skutkowałonieważnością umowy. Jeżeli umowa została wykonana,uczestnik, który zaskarżył wadliwe czynności zamawiającego,nie będzie mógł uzyskać zamówienia, i traci interes prawny,a postępowanie odwoławcze zostanie umorzone jako bezprzedmiotowe.W ten sposób nawet nieprawidłowo udzielone zamówieniazostaną faktycznie zrealizowane.Jakie są skutki takiego rozwiązania? Ze względu na koniecznośćrealizacji przez państwo zadań publicznych (często pilnych,jak inwestycje na EURO 2012) oczywiście pozytywne, ponieważpozwalają na skuteczne prowadzenie inwestycji. Znaczniegorzej wygląda jednak sytuacja od strony uczestników, którymzamówienie nie zostało udzielone. Tracą oni możliwość zawarciaumowy i realizacji często ogromnych inwestycji, pomimo żew przetargu rzeczywiście wystąpiły zgłoszone nieprawidłowości.Nadto latami są uwikłani w kosztowne postępowania odwoławcze,a w rezultacie nie odnoszą żadnego skutku. •24 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 25


TWOJA FIRMATWOJA FIRMASkarboweroszadyIstnieje wiele sposobów na to, aby przedsiębiorcamógł płacić mniejsze podatki. To ważna wiedza,tym bardziej że polski rząd chciałby nimi łataćdziurę budżetową. TEKST | Wojciech Sztuba, Damian Kubiś, Paweł Rokicki,doradcy podatkowi TPA HorwathWokresie spowolnionego wzrostu gospodarczegoi zapowiadanego przez politykówzaostrzenia reżimu podatkowegokwestie związane z optymalizacjąopodatkowania nabierają szczególnegoznaczenia. Spadające marże przedsiębiorstwi rosnąca konkurencja powodują, że pojedyncze punktyprocentowe mogą przesądzić o zdolności do konkurowaniaceną. W dobie kryzysu niemal wszystkie firmy renegocjująwarunki dostaw, ograniczając koszty nabywanych towarówi usług. A przecież podatek to wydatek jak każdy inny, więctakże jego wysokość może podlegać renegocjacji. Oczywiściew tym przypadku renegocjacja oznacza de facto kompetentneplanowanie podatkowe, osadzone w strategicznym planowaniuprzedsiębiorstwa. Warto zatem przyjrzeć się istniejącymrozwiązaniom optymalizacyjnym, które pozwolą na uzyskanieoszczędności podatkowych w przyszłości, jak również na odzyskanienienależnie uiszczonego podatku za okresy historyczne.Poniżej podajemy kilka przykładów takich optymalizacji.AKTYWACJA MARKIZgodnie z polskimi przepisami podatnik nie może amortyzowaćwytworzonych przez siebie wartości niematerialnychi prawnych, do których zalicza się m.in. zarejestrowane znakitowarowe. Funkcjonujące od lat marki, dzięki szerokiej rozpoznawalnościi przywiązaniu konsumentów, stanowią dlaprzedsiębiorców bezcenne aktywa. Jednakże ich wartość niepodlega amortyzacji podatkowej. Z punktu widzenia podatnikajest to norma niekorzystna, dotycząca nie tylko znakówtowarowych, ale także opracowanych receptur, patentów, etc.Niemniej jednak prawo podatkowe dopuszcza możliwość stworzeniastruktury, która pozwalałaby na tzw. aktywację markilub innych znaków towarowych dla celów podatkowych, i towedług aktualnej wartości rynkowej. Istotą tego rozwiązaniajest powołanie spółki osobowej, której funkcją będzie zarządzanieprawami i znakami handlowymi przedsiębiorstwa lub grupyprzedsiębiorstw. Za jej pośrednictwem dotychczasowy właścicielmarki jest uprawniony zaliczać do kosztów uzyskaniaprzychodów 20% wartości znaku towarowego rocznie (przezpięć lat). I choć wdrożenie tego modelu wymaga pewnego nakładuczasu i pracy, coraz więcej przedsiębiorstw decyduje sięna jego realizację, gdyż – w zależności od wartości marki lubmarek – może on przynieść bardzo znaczące oszczędności podatkowe.Obok znaków towarowych model ten pozwala równieżna ujawnienie dla celów podatkowych tzw. cichych rezerw namajątku trwałym. Na przykład przedsiębiorstwo dysponująceflotą samochodów po pięciu latach wykazuje ich wartość początkowąumorzoną do zera, choć faktyczna wartość rynkowajest niezerowa. W przypadku znacznej rozbieżności pomiędzyrynkową i księgową wartością majątku zastosowanie powyższegomodelu optymalizacyjnego może pozwolić na znacząceobniżenie podstawy opodatkowania.Ulga na ZŁE DŁUGIOd niedawna polska ustawa o podatku VAT oferuje możliwośćzastosowania instrumentu popularnie zwanego ulgąna złe długi. Ulga umożliwia odzyskanie kwoty VAT-u należnegoodprowadzonego do urzędu, wynikającego z własnychfaktur wystawionych przez podatnika, ale nieuregulowanychprzez nierzetelnego kontrahenta. Ustawodawcaprzewidział zatem możliwość odzyskania przez podatnikakwoty VAT-u, która ostatecznie nie została uiszczonaprzez kontrahenta. Chociaż omawiany mechanizm korektydo Ustawy o Vacie wprowadzony został już kilka lat temu(celem dostosowania norm polskich do prawa wspólnotowego),dopiero nowelizacja ustawy z grudnia 2008 rokuumożliwiła jego rzeczywiste wykorzystanie. Dotychczasoweobostrzenia miały charakter zaporowy, sprawiając,iż ulga na złe długi w praktyce była przepisem martwym,nieprzydatnym przedsiębiorcom. Wprowadzone w tymzakresie zmiany, niezauważone przez wielu podatników,spowodowały, że rozliczenie nieściągalnych wierzytelnościw zakresie VAT-u stało się znacznie prostsze. Co więcej,zastosowanie ulgi na złe długi stanowić może dzisiaj nietylko efektywny instrument optymalizacji rozliczeń z budżetempaństwa. Jest także skuteczną metodą usprawnieniawindykacji zaległych należności, ponieważ zwróconąnam kwotę podatku VAT urząd dochodził będzie automatycznieod nierzetelnego kontrahenta.Prawo podatkowe dopuszczamożliwość stworzenia struktury,która pozwalałaby na tzw.aktywację marki lub innychznaków towarowych dla celówpodatkowych, i to według aktualnejwartości rynkowej.NADPŁATY w PCCRównież w zakresie innego podatku pośredniego, tj. podatkuod czynności cywilnoprawnych (PCC), w ciągu ostatnichlat polski ustawodawca naruszał normy unijne. Dotyczyłoto przede wszystkim objęcia tym podatkiem pożyczekudzielanych spółkom przez udziałowca, jak również opodatkowaniaaportów w postaci przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanejczęści. Pierwszą ze wspomnianych nieprawidłowościpotwierdził sam ustawodawca, dostosowując od 2009roku przepisy w tym zakresie, co nie przekreśla możliwościubiegania się przez podatników o zwrot PCC niesłusznie zapłaconegow latach wcześniejszych. Natomiast w przypadku26GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 27


TWOJA FIRMARETRO AUTOaportów władze podatkowe nadal odmawiają podatnikomzwrotu niesłusznie (w świetle prawa wspólnotowego) uiszczonegopodatku. Jako że do końca 2006 roku restrukturyzacjez wykorzystaniem aportów w postaci przedsiębiorstwlub ich zorganizowanej części były często stosowane, w skalikraju urzędy skarbowe niesłusznie pobrały z tego tytułu setkimilionów złotych. W zakresie opodatkowania pożyczek(innych niż udzielane przez udziałowca) warto równieżzwrócić uwagę na możliwość wyłączenia takich umów z opodatkowaniaPCC ze względu na fakt, iż podlegają one zasadniczoregulacjom Ustawy o Vacie (tj. są zwolnione z VAT-ujako usługi finansowe). Zgodnie z obecną tendencją interpretacyjnąwładz podatkowych nawet jednorazowe udzieleniepożyczki powinno być kwalifikowane jako usługa finansowa,wykonywana w ramach działalności gospodarczejpodatnika, niezależnie od profilu prezentowanego w KRS-ie.W konsekwencji usługa taka jako podlegająca opodatkowaniuVAT (stawka „zwolniona”) wyłączona jest z opodatkowaniaPCC, co również powoduje, iż podatnicy płacącyw ciągu ostatnich lat PCC od umów pożyczek mogą dzisiajubiegać się o zwrot nadpłaconego podatku.OPODATKOWANIE NIERUChOMOŚCIPodatek od nieruchomości jest istotnym obciążeniem zasadniczodla przedsiębiorstw posiadających grunty, budynkilub budowle, a jego wpływ na wyniki firmy zależy od profilujej działalności. Na przykład farmy wiatrowe opodatkowująznaczną część swoich aktywów podatkiem od budowli (do niedawnawładze podatkowe były zdania, iż cała wartość turbinwiatrowych powinna być opodatkowana), podczas gdy firmydoradcze wynajmujące powierzchnie biurowe takiego podatkunie płacą w ogóle. Przedsiębiorstwa, których problematykaopodatkowania nieruchomości dotyczy, narażone są na ryzyko:obowiązujące przepisy można różnie interpretować. Z drugiejstrony, podatek od nieruchomości stanowi wdzięczny przedmiotoptymalizacji. Okoliczności polegające na tym, iż systemopodatkowania nieruchomości bazuje na niespójnych i złychjakościowo przepisach prawa, organem podatkowym nie jesturząd skarbowy, lecz władze samorządowe, a w obiegu znajdujesię mnóstwo sprzecznych, tzw. wiążących, interpretacjii wyroków sądu, sprawiają, że trudno w tej materii poruszaćsię pewnie, bez pomocy ekspertów. Przykładowo, lokalnewładze często próbują objąć podatkiem wartość całych wolnostojących urządzeń technicznych oraz maszyn. Tymczasemw większości przypadków da się w ramach jednego obiektubudowlanego wyodrębnić jego elementy budowlane (takie jakfundamenty, słupy, wsporniki, maszty czy inne elementy konstrukcyjne)oraz niebudowlane (takie jak urządzenia inżynieryjne,transformatory, etc.), które ze względu na nietrwałośćpołączenia z częścią budowlaną oraz odrębność funkcjonalnąi użytkową nie powinny być uwzględniane w podstawie opodatkowania.Do niedawna wskazywano, że także w budynkachmogą znajdować się obiekty niepodlegające odrębnemu opodatkowaniu(niezależnie od budynków, których powierzchnia użytkowajest podstawą opodatkowania). Na szczęście praktykata została uznana za naruszenie prawa przez resort finansówi nie jest dziś często spotykana. Oszczędności w podatku od nieruchomościsą często możliwe w przypadku starych budynkówtechnicznych przedsiębiorstw energetycznych, wodociągowychlub produkcyjnych. Obiekty liczące sobie po 40 lat lub więcejczęsto wprowadzane były do ewidencji według uproszczonychpomiarów powierzchni użytkowej, co mogło wynikać np.z braku historycznej dokumentacji budowlanej. Przeprowadzonedziś precyzyjne wymiarowanie po obrysie wewnętrznym,według kryteriów obecnie obowiązującej ustawy podatkowej(bez powierzchni schodów, szybów windowych, etc.), kończy sięw wielu przypadkach stwierdzeniem nawet kilkunastoprocentowegoodchylenia między powierzchnią faktyczną i dotychczasdeklarowaną – niemal zawsze na korzyść podatnika. Wieletakich sytuacji, po ich należytym udokumentowaniu, możnawykorzystać nie tylko na potrzeby sporządzania przyszłychdeklaracji podatkowych, ale także poprzez realizację nadpłatyw nieprzedawnionych okresach historycznych.Przedstawione przykłady stanowią jedynie część instrumentówoptymalizacyjnych pozwalających na uzyskanie znaczącychoszczędności podatkowych. Warto przeanalizować możliwośćich indywidualnego zastosowania, gdyż zaoszczędzonekwoty, przy wciąż trudno dostępnym finansowaniu zewnętrznym,mogą otworzyć drogę do podjęcia nowych inwestycji orazuzyskania przewagi konkurencyjnej na rynku. •Adenauermocuje sięz AniołemHistoria o powojennej bataliimiędzy BMW a Mercedesem. TEKST | Andrzej RoszkiewiczNadchodzą lata pięćdziesiąte. W przemyśleniemieckim, który na powrót staje na nogi,rozpoczyna się batalia o portfele polityczneji finansowej elity Niemiec Zachodnich.Rywalami w tym wyścigu są dwie czołowemarki: BMW i Mercedes. Firma BMWdo tej rywalizacji wystawia model 502 Super z silnikiem3,2 l Koncern Mercedes w odpowiedzi proponuje model 300(W186) z silnikiem 3,0 l.Model 502 samochodu BMW wywodzi się ze starszegomodelu 501. To pierwsza duża powojenna limuzyna, produkowanaw Niemczech Zachodnich. Ze względu na zaokrągleniaokazałych karoserii i proporcjonalny, aerodynamicznywygląd, otrzymuje przydomek „Barokowy Anioł”.Natomiast model 300 (W186) samochodu Mercedes Benzwywodzi się częściowo z modelu 220 (187). Wprowadzonezostają jednak znaczne zmiany w budowie karoserii. Konstruktorzybiorą pod uwagę sugestie ówczesnego kanclerzaNiemiec Konrada Adenauera. W efekcie wydłużają tylnączęść karoserii oraz zwiększają rozstaw osi. Od tego czasuna model 300 Mercedes Benz wszyscy mówią „Adenauer”.Samochody te odznaczają się elegancką sylwetką, bogatymwyposażeniem, a przede wszystkim osiągami, które jak nalata pięćdziesiąte, odbiegają od średniej. Nieprzeciętny charakterkaroserii tych samochodów podkreśla duża liczbachromowanych listew i grilli, a w szczególności zwracają nasiebie uwagę ogromne chromowane zderzaki.Rywale starają się co roku ulepszać swoje modele, cowiąże się ze wzrostem ceny sprzedawanych samochodów.Pojazdy te znajdują jednak niemałą rzeszę nabywców. Model„Barokowy Anioł” sprzedano w liczbie 9110 sztuk przycenie 19.770,00 marek niemieckich. Z kolei „Adenauer”Andrzej ROSZKIEWICZZ zawodu energetyk, pasjonat i kolekcjoner starych aut.W swojej kolekcji posiada 42 samochody, w tym 26 całkowicieodrestaurowanych.poszedł w liczbie 11430 sztuk przy wysokiej jak na ówczesnyczas kwocie 22.000,00 marek niemieckich. Prosta analizasprzedaży oddaje pierwszeństwo koncernowi Mercedes.Skąd to zwycięstwo? „Adenauer” staje się w owych czasachsamochodem rządowym, co świetnie działa marketingowoi łechce ambicje innych nabywców. Dziś obydwa pojazdycieszą się wśród miłośników oldtimerów dużym zainteresowaniem,ale bardziej poszukiwany i trudniejszy do zdobyciajest jednak „Barokowy Anioł”. Zawsze to jakaś forma rekompensatyza przegraną batalię z przeszłości. •KRÓTKA TECHNICZNA CHARAKTERYSTYKAPRZEDSTAWIONYCH SAMOCHODÓWSamochód BMW typ 502 Superprodukowany od 1955 do 1961 roku• Silnik V8 – 8 cylindrów• Pojemność – 3168 cm• Moc – 140 KM• Obroty – 4800 U/min• Skrzynia biegów – 4 biegi, zmiana biegów przy kierownicy• Hamulce – hydrauliczne ze wspomaganiem• Waga – 1500 kg• Max. prędkość – 175 km/h• Zużycie paliwa – 16 l/100 km• Zbiornik paliwa – 70 lSamochód Mercedes Benz typ 300 (186)produkowany od 1955 do 1958 rokuBMW typ 502 Super• Silnik rzędowy – 6 cylindrów• Pojemność – 2996 cm• Moc – 160 KM• Obroty – 4600 U/min• Skrzynia biegów – 4 biegi, zmiana biegów przy kierownicy• Waga – 1780 kg• Max. prędkość – 180 km/h• Zużycie paliwa – 17 l/100 km• Zbiorniki paliwa – 85 l28GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 29


TWOJA FIRMATWOJA FIRMANieobecnośćw pracykosztujeCo z tego, że pracownik siedzi za swoim biurkiem, skoro jest chory i mało efektywny?Na to oraz wiele innych pytań odpowiada niedawno opublikowany przez Medicoverraport „Praca a zdrowie”, przygotowany na podstawie analizy danych chorobowychniemal 100 tysięcy pracowników. TEKST | Bartosz MaciejewskiCelem autorów raportu było zbadanie stanuzdrowia osób aktywnych zawodowo, działańprofilaktycznych, jakie podejmują, a takżeświadczeń, jakie są im oferowane w ramachopieki zdrowotnej zapewnianej przez pracodawców.Sprawdzano także częstotliwośćwystępowania najpowszechniejszych dolegliwości wraz z ichkonsekwencjami. Raport Medicover nie jest badaniem ankietowym,ale analizą zagrożeń oraz problemów zdrowotnychi działań profilaktycznych na podstawie realnych danych medycznych,obejmujących reprezentatywną dla całego krajugrupę blisko 100 tysięcy osób aktywnych zawodowo. W jegoprzygotowaniu oprócz ekspertów Medicover brali równieżudział naukowcy z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznegooraz Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.Co trapi pracowników?Z raportu „Praca a zdrowie” wynika, że w badanej populacjigłówny problem to choroby układu oddechowego – sąone nie tylko najczęstszą przyczyną nieobecności w pracy, alenależą do grupy dolegliwości najczęściej diagnozowanych podczaswizyty u lekarza. Niemal 40% osób z analizowanej grupyprzynajmniej raz w roku odwiedza gabinet lekarski właśniez powodu schorzeń układu oddechowego. Co ciekawe, szczepienieprzeciw grypie jest najczęściej wykonywaną czynnościąz zakresu profilaktyki – w 2007 roku wykonało je 11,1% badanych.Częstym problemem występującym w całej populacji, bezwzględu na charakter wykonywanej pracy czy płeć, są chorobyukładu ruchu. Skarżyło się na nie 15,5% kobiet oraz 13,4%mężczyzn. W przypadku obu płci dolegliwości związane z układemruchu nasilają się z wiekiem, w efekcie czego diagnozowanesą u co trzeciej – czwartej osoby powyżej 65. roku życia.Warto zauważyć, że według danych GUS w całej populacji na-szego kraju choroby kręgosłupa lub dyskopatie to najczęściejwystępująca jednostka chorobowa. Cierpi z jej powodu 18,9%Polaków.Kto NAJDŁUŻEJ na zwolnieniach?Jak wynika z badań, szczególnie dotkliwe są konsekwencjedepresji i zaburzeń nastroju – to właśnie z ich powodu wydawanesą najdłuższe zwolnienia lekarskie. Osoby leczone z powoduzaburzeń nastroju oraz depresji spędziły na zwolnieniulekarskim średnio 14,7 dnia w ciągu roku. Interesującym zagadnieniemz punktu widzenia społecznego jest analiza danychdotyczących ciąży u kobiet aktywnych zawodowo. W badanejgrupie w ciąży była co 10 kobieta z przedziału wiekowego 20– 49. Co ciekawe, na macierzyństwo częściej decydowały siękobiety w wieku 30–39 niż 20–29 lat. Według autorów raportupotwierdza to tezę o przesunięciu się wieku kobiet rodzącychw Polsce. Wbrew stereotypom zwolnienia z pracy z powodu ciążysą znacznie dłuższe w przypadku kobiet młodych niż starszych.Średnie zwolnienie kobiety w przedziale wiekowym 20– 29 trwa w wybranej grupie 47 dni, w przypadku kobiet w wieku30–39 – 38 dni, a w grupie 40–49 lat – 31 dni w skali roku.Nieobecność kosztuje, ale…Wnioski z raportu wskazują na możliwość znacznychoszczędności w przypadku nawet niewielkiej poprawy zdrowiapracowników, co prowadziłoby do spadku absencji i poprawywydajności. Autorzy „Praca a zdrowie” przeprowadziliw tym celu dokładną analizę danych ekonomicznych. Biorącpod uwagę średnią długość absencji chorobowej, która w badanejgrupie wynosi 3,8 dnia, eksperci wyliczyli, że koszt jednegodnia nieobecności w pracy pojedynczego pracownika to średnio282,60 zł. Z symulacji twórców raportu wynika, iż ograniczenienieobecności w pracy o choćby 10% w badanej grupie da-łoby oszczędności rzędu 11 milionów złotych rocznie. Zdaniemdr. n. med. Piotra Soszyńskiego, dyrektora medycznego GrupyMedicover, dzięki profilaktyce, poprawie stylu życia i zdrowiapracowników nawet 5-procentowy wzrost produktywnościmógłby przynieść istotne, bo miliardowe oszczędności w skaligospodarki całego kraju.Co ma zrobić pracodawca?Naturalny rozwój problemów zdrowotnych u osób aktywnychzawodowo można hamować poprzez odpowiednie działaniaprofilaktyczne i medyczne skierowane do tej grupy. Optymalnymrozwiązaniem, służącym poprawie stanu zdrowia osóbaktywnych zawodowo, jest stworzenie modelu umożliwiającegopracodawcom, przy współpracy z instytucjami publicznymi,wdrażanie programów opieki medycznej dla pracowników i ichrodzin. Eksperci z Medicover radzą pracodawcom, by wśródswoich pracowników promowali zdrowy tryb życia. Chodzio to, aby tworzyć taką politykę zdrowotną w firmie, która będziezachęcać do wyboru zdrowego stylu życia i unikania zachowańszkodliwych. W skład takich programów wchodzą specjalnedziałania edukacyjne, szkoleniowe i organizacyjne, pomagającepracownikom np. rzucić palenie, nauczyć się radzenia sobieze stresem, stosować lepiej zbilansowaną dietę czy wspierająceaktywność fizyczną. Ważne jest też zdrowe środowisko pracy.Pracodawca powinien wprowadzać takie usprawnienia technologicznei organizacyjne, które pozwolą ograniczyć zagrożenia dlazdrowia wynikające z otoczenia, w którym pracuje pracownik.Obejmuje to ocenę ryzyka zawodowego i ocenę ergonomii stanowisk,ocenę stopnia uwarunkowań organizacyjnych sprzyjającychpowstawaniu czynników stresogennych w warunkach pracyi wdrażanie odpowiednich mechanizmów naprawczych. Trzebateż wiedzieć, jak skutecznie zarządzać chorobą, czyli jak i gdziezapewnić swoim pracownikom dostęp do świadczeń zdrowotnychzwiązanych z diagnozowaniem, leczeniem i rehabilitacją. Powinnyone zawierać odpowiednio dobrany do potrzeb zdrowotnychpracowników zakres usług, zdecydowanie szerszy niż wynikającyz wytycznych metodologicznych do badań medycyny pracy, obejmującyspecjalności medyczne i badania diagnostyczne umożliwiającewykrywanie i prowadzenie chorych ze schorzeniamiprzewlekłymi oraz rozbudowaną pomoc doraźną.Zdrowie pracowników w ręce specjalistówZakres możliwych działań jest bardzo szeroki i powinien byćkażdorazowo dostosowywany do specyfiki zadań w danej firmieoraz potrzeb zdrowotnych jej pracowników. Opracowaniekompleksowego programu medycznego dla firmy to złożonezadanie, ale w długofalowej perspektywie przynosi wymiernerezultaty. Mogą i potrafią to robić takie firmy jak Medicover.Autorzy raportu mają nadzieję, że dzięki informacjom w nimzawartym przedsiębiorstwa i instytucje wspierające zdrowiepracowników w Polsce będą mogły jeszcze skuteczniej oddziaływaćna stan zdrowia swoich pracowników. •30 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 31


INWESTYCJEINWESTYCJEMarzeniao Dolinie KrzemowejModa na parki naukowo-technologiczne,technologiczne i przemysłowe trwa w najlepsze.Pora zatem odpowiedzieć sobie na pytanie,czego przedsiębiorcy mogą się po nich spodziewać. TEKST | Sebastian FrąckiewiczWizualizacjapowstającegoPoznańskiego ParkuTechnologiczno--PrzemysłowegoNajsłynniejsze OŚRODKINAUKOWO-TEChNICZNEna ŚWIECIE:Dolina Krzemowa – San FranciscoResearch Triangle Park – Durham(USA)Sophia-Antipolis – NiceaKorytarz M4 – Londyn BristolPoczątek lat 90. przyniósł w Polsce pierwszą falęprzedsiębiorczości, a także fascynację wszystkimco amerykańskie, również w biznesie. Stworzenierodzimego odpowiednika Doliny Krzemowejszumnie zapowiadały wszystkie duże miasta,na czele z Krakowem, Gdańskiem i Warszawą.Z wielkich planów i wizji nic wówczas nie wyszło, a pierwszypolski obiekt o podobnym charakterze powstał kilka lat późniejw Wielkopolsce, po cichu, metodą małych kroków, na terenieliczącym zaledwie 3 hektary. Był to Poznański Park Naukowo-Technologiczny,powołany przy Fundacji Uniwersytetuim. Adama Mickiewicza w 1995 roku.Pomysł powstał z inicjatywy profesora Bogdana Marcińca,a że wszystkie instytucje miały być wtedy przedsiębiorcze, uczelniapostanowiła znaleźć swój sposób na komercjalizację wiedzy.Fundacja chciała z jednej strony uzyskiwać przychody, z drugiej– otworzyć uniwersytet na zewnątrz, w szczególności na biznes,oferując mu innowacyjne rozwiązania. – Początki nie były łatwe,bowiem w latach 90. niektórzy naukowcy mieli wprawdzie ciekawepomysły, ale kultura biznesowa pozostawiała wiele do życzenia.Ludzie z politechniki wynaleźli na przykład młotek pneumatyczny,który różnił się tym od innych, że nie był szkodliwydla zdrowia. Ale wtedy nikt nie przejmował się zdrowiem pracowników,nie było mowy o społecznej odpowiedzialności biznesu.Pomysł się nie sprzedał, na rynku lepiej radziły sobie produktyznanych marek, choć wcale nie były innowacyjne – mówi ElżbietaKsiążek, zastępca dyrektora Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego(PPNT). Wówczas nie myślało się wiele równieżo innowacji czy gospodarce wiedzy. Z czasem i to się zmieniało,a PPNT powiększał teren i zakres działania. Ale prawdziwy boomna parki tak naprawdę rozpoczął się wraz z dotacjami unijnymina tego typu inwestycje.PARK PARKOWI NIERÓWNYZanim biznesmen pomyśli o ulokowaniu swojej firmyw „parkowym” obszarze, powinien dokładnie sprawdzić,z jakim obiektem ma tak naprawdę do czynienia. Wyróżniamykilka typów inwestycji. Park przemysłowy to po prostu wyznaczonyteren, na którym swoją produkcję umieściło wiele firm.Nie musi mieć wcale zaplecza naukowego ani służyć innowacyjności,choć może (ale nie jest to wymagane) specjalizowaćsię w danej branży.Z kolei park technologiczny powinien skupiać innowacyjnefirmy, najlepiej z pokrewnych branż, aby mogły świadczyć sobiewzajemnie usługi lub wymieniać się doświadczeniami. Pożądanajest również współpraca z uczelniami. Natomiast park naukowo-technologicznyidzie o krok dalej – powiązany jest ściślez danym ośrodkiem naukowym, posiada własne laboratoria,narzędzia badawcze i stanowi ośrodek innowacji dla danegoregionu. Dzięki temu firmy zlokalizowane na jego terenie mająszansę na wykorzystanie najnowszych osiągnięć naukowychw biznesie.Zarówno w przypadku parku technologicznego, jak i naukowo-technologicznegoważny jest także profesjonalny zarządobiektu, który wspiera lokatorów, pomaga im dobierać partnerówczy zdobywać środki, a także inicjuje wspólne działania.Cel to stworzenie efektu synergii oraz wymiana idei i usługmiędzy firmami. Nie istnieją natomiast żadne przepisy prawne,które mówiłyby o tym, jaka inwestycja może nosić miano parkutechnologicznego. Każdy może przydzielić sobie ten „tytuł”.– Teraz w wielu miastach, gdy chce się zrobić coś dla innowacji,szybko zakłada się park technologiczny. Fundusze strukturalnesą u nas tak wdrażane, że pieniądze na innowacje oznaczająpieniądze na inwestycje – bo są to rzeczy namacalne, którewidać, łatwiej je też rozliczyć. Stąd może zbyt przesadna modaw Polsce na parki technologiczne, które chce tworzyć prawiekażde miasto, nawet jeśli nie ma stosownych przesłanek, jakna przykład zaplecze naukowe. Grozi to tak zwanym „budowaniemkatedr na pustyni”, które obserwowano w Niemczech.Budowa infrastruktury to za mało, aby park spełnił pokładanew nim nadzieje. Z drugiej strony wprowadzenie norm czy regulacjiprawnych mogłoby zahamować wiele inicjatyw – mówiElżbieta Książek z PPNT. Ewa Bujak z Nickel Technology ParkPoznań dodaje, że tendencja rozwoju parków jest dobra, o ilespełniają swoje podstawowe funkcje, a nie zatrzymują się wyłączniena wynajmie powierzchni.SELEKCJAW jaki sposób parki dobierają swoich lokatorów? PoznańskiPark Naukowo-Technologiczny nie ma żelaznych reguł. Wybierate firmy i ludzi, którym jest w stanie pomóc. Po taką pomoc mogązgłosić się naukowcy pragnący skomercjalizować swoją wiedzę.Tak powstało m.in. Centrum Analityki i Diagnostyki Medycznej,w którym stworzono zupełnie inaczej działający aparat EKG,o wiele bardziej dokładny i dający wyniki na poziomie tomografukomputerowego. Placówka właśnie stara się zainteresować tymurządzeniem rynki zachodnie.PPNT pomaga również firmom, zarówno doświadczonym,jak i młodym. Dla tych drugich prowadzi specjalny inkubator,gdzie za lokal płaci się symboliczne sumy. PPNT należy także doEnterprise Europe Network – jest to sieć łącząca kilkadziesiątośrodków w Europie, która zajmuje się międzynarodowym transferemtechnologii. W jej bazie znajdują się gotowe rozwiązania,przystosowane do natychmiastowego wdrożenia. Z kolei do NickelTechnology Park Poznań trafiają firmy duże, raczej już rozwinięte.Obecnie zarząd parku stawia przede wszystkim na branżębiotechnologiczną i informatyczną. NTPP współpracuje z PolitechnikąPoznańską, m.in. nad rozwojem innowacyjnej metody wytwarzaniasuperkondensatora, dzięki czemu stanie się on bardzoefektywnym źródłem prądu. Swoje pomysły konsultuje równieżZespół CentrumWspierania Innowacjidziałający przyPoznańskim ParkuNaukowo--Technologicznymz Uniwersytetem Ekonomicznym. W Nickel Technology Park Poznańtrwają także prace nad utworzeniem Centrum BiotechnologiiNTPP. – Chcemy stworzyć nowoczesną bazę laboratoryjnąo standardach europejskich, przeznaczoną dla firm biotechnologicznych,zainteresowanych rozwijaniem działalności w Wielkopolsce.Mamy nadzieję, że uda nam się pozyskać przedsiębiorców,którzy mają ciekawe pomysły badawcze i chcą je realizowaćw praktyce – mówi Ewa Bujak. Moda na parki technologicznei przemysłowe nie przemija. Już wkrótce w Wielkopolsce zacznądziałać nowe obiekty: Poznański Park Technologiczno-Przemysłowy,zarządzany przez Wielkopolskie Centrum WspieraniaInwestycji, oraz Park Technologiczny Luboń, budowany przezfirmę LUVENA. W Polsce, gdzie dialog między światem biznesui światem nauki nadal jest trudny, a komercjalizacja badańnaukowych wciąż niełatwa, parki technologiczne mogą stać sięobszarem wspólnych działań, tym bardziej że posiadają doświadczenieswoich lokatorów z różnych sektorów. Ale czy te doświadczeniai pomysły będą przez lokatorów wymieniane, zależy jużtylko od nich samych i zarządców parku. Bez wymiany myśli parktechnologiczny będzie jedynie zbiorem lokali do wynajęcia. •32 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 33


INWESTYCJEDobrewarunkido rozwojuKazimierz Zagozda, prezes firmy LUVENA,opowiada o nowym parku technologicznym,który właśnie buduje w Luboniu k. Poznania.CZYM PAŃSTWA PARK TECHNOLOGICZNY BĘDZIE WY-RÓŻNIAŁ SIĘ NA TLE INNYCH TEGO TYPU OBIEKTÓW?KAZIMIERZ ZAGOZDA: Zapraszamy do współpracyoczywiście wszystkie firmy koncentrujące się na produkcjiczy logistyce. Szczególnie jednak zależy nam na zainteresowaniufirm wyspecjalizowanych czy to w wytwarzaniu,czy przechowywaniu produktów chemicznych. To dla nasnaturalna droga rozwoju. Znamy się na chemii zarównow wymiarze technologicznym, jak i logistycznym. Stąd teżbędziemy w stanie wesprzeć przedsiębiorstwa operującew naszej branży. Oprócz wartości merytorycznych związanychz chemią, park dysponuje szeregiem zalet, które są decydującedla właściwej logistyki. Leży w pobliżu autostradyA2, posiada własną bocznicę kolejową oraz bezpośrednidostęp do Warty, co w perspektywie planów udrożnieniatej rzeki może stać się interesujące dla naszych partnerów,którzy zechcą u nas ulokować swój biznes. Ponadtospecjaliści LUVENY służą doradztwem w zakresie obrotuchemikaliami (ADR oraz Reach) czy ochrony środowiska,np. przy uzyskiwaniu stosownych zezwoleń.NA JAKIM ETAPIE ROZWOJU JEST DZIŚ PAŃSTWAOBIEKT I JAKIE INWESTYCJE PLANUJĄ PAŃSTWOW 2010 ROKU?Zrealizowaliśmy I etap budowy parku. Pierwsza hala zostałazbudowana i funkcjonuje. Planuje się budowę kolejnegomagazynu o powierzchni 6000 m 2 , podzielonego na czteryniezależne sektory, oraz budowę magazynu o powierzchni 18000 m 2, przeznaczonego dla sześciu potencjalnych najemców.Dodatkowo najprawdopodobniej do większej hali dociągniętazostanie bocznica kolejowa oraz wybudowana będzierampa kolejowa o długości około 140 metrów. Rozwinięcietej inwestycji zależy jednak od ogólnego klimatu biznesowego,szczególnie na naszym podstawowym rynku, jakim jestrynek rolny, który nie odbudował się jeszcze po załamaniukryzysowym z przełomu roku. Przyspieszenie rozwoju gospodarkiz pewnością przełoży się też na przyspieszenie i naszejinwestycji.W SWOICH MATERIAŁACH PISZĄ PAŃSTWO O WSPÓŁ-PRACY ZE ŚRODOWISKIEM AKADEMICKIM. NA CZYMDOKŁADNIE MA POLEGAĆ TA WSPÓŁPRACA?Budujemy doskonałe relacje z wyższymi uczelniami, a w sposóbszczególny współpracujemy z Fundacją Uniwersytetu im.Adama Mickiewicza w Poznaniu, która prowadzi PoznańskiPark Naukowo-Technologiczny. Zarząd Fundacji, jak i kierownictwoPPNT są mocno związane emocjonalnie i naukowoz Wydziałem Chemii UAM, dlatego w PPNT stworzonodoskonałe warunki do startu nowych firm. Są to firmy, którewykorzystują dorobek naukowy chemików uniwersyteckich,a także całego środowiska naukowego Wielkopolski. Zależynam, aby część firm, które znajdują swoje miejsce właśniew tym parku i startują ze swoimi pomysłami na biznes, pookresie inkubacji przeszło do naszego parku już jako dojrzałeprzedsiębiorstwa. PPNT prowadzony jest przez InstytutTechnologii Chemicznej, dlatego uważam, że firmy wywodzącesię z tego inkubatora będę mogły dobrze rozwijać sięw naszym parku.PLANUJĄ PAŃSTWO ZBUDOWANIE PIERWSZEGO WPOLSCE SPECJALISTYCZNEGO MAGAZYNU CHEMICZ-NEGO ZGODNEGO Z DYREKTYWĄ RADY UNII EUROPEJ-SKIEJ. CZYM CHARAKTERYZUJE SIĘ TAKI MAGAZYN?Pierwszy w Polsce specjalistyczny magazyn chemiczny zgodnyz Dyrektywą Rady Unii Europejskiej – Seveso II, którybyć może w przyszłości powstanie na terenie parku, budowanybędzie dla potrzeb jednego najemcy, a jego powierzchniaużytkowa to około 8000 m 2 . Zgodnie z Dyrektywą SevesoII budynek zostanie wybudowany według założonej przeznią technologii i z określonych materiałów oraz wyposażonyw bardzo szeroki wachlarz wszelkiego rodzaju automatykimonitorującej i przeciwdziałającej powstaniu awarii. •34GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009


INWESTYCJEINWESTYCJEPrzedsiębiorcauskrzydlonyPosiadanie własnego samolotu jest zabójcze dla kieszeni, za to zatłoczone terminalemogą nam zszarpać nerwy. Ale na rynku usług lotniczych dla biznesu istnieją takżealternatywne rozwiązania. TEKST | Sebastian Frąckiewicz, Anna SolakWielkopolscy biznesmeni coraz częściejprowadzą firmy na światową skalę,a to wymaga większej mobilności.Liczba niezbędnych podróży zwiększasię do tego stopnia, że grafik pękaw szwach, a jedynym sensownym środkiemtransportu staje się samolot. Można oczywiście lataćtradycyjnymi liniami, jednak czas oczekiwania na lotniskupotrafi często zniwelować czas, który zaoszczędziliśmy, wybierająctrasę w przestworzach. Zawsze można kupić własnąmaszynę. Ale stać na nią naprawdę nielicznych, a dodatkowood zamówienia do dostawy trochę poczekamy – bywa, że nawetdo dwóch lat. Alternatywą dla powyższych skrajności jest prywatnaawiacja biznesowa. W Wielkopolsce prym wiodą dwiefirmy: Windrose Air oraz Sky Share, obie mają swoje siedzibyna Ławicy. Każda z nich stosuje inny model działania, choćobsługuje podobną grupę osób. – Bardzo duża liczba firm,z którymi współpracujemy, ma swoje oddziały lub klientówpoza głównymi ośrodkami komunikacyjnymi, takimi jak Warszawaczy Frankfurt. Aby dotrzeć do takich miejsc klasycznymiliniami, konieczne są przesiadki, co wydłuża niewspółmiernieczas spędzony w podróży – mówi prezes Sky Share Piotr Długiewicz.Dodaje, że sensowne jest również podróżowanie samolotempo Polsce, bo wylatując jednego dnia z Poznania, możnazałatwić interesy w kilku miastach i wieczorem znowu wrócićdo stolicy Wielkopolski. W okresie od marca do listopadaw naszym kraju dostępnych jest ponad 60 lotnisk, skąd możemyszybko podróżować do mniejszych ośrodków, takich jakCzęstochowa czy Bydgoszcz. Z kolei Maciej Walkowiak z WindroseAir podkreśla, że ich samoloty lądują na 1200 europejskichlotniskach, czyli kilkukrotnie większej liczbie niż linioweodrzutowce. Poza tym prywatny samolot zawsze na nas poczeka,gdy sytuacja tego wymaga.Jak latać i za ILE?Sky Share i Windrose Air prezentują zupełnie inne modeleorganizacji lotów. W przypadku pierwszej z firm jest to tzw. ProgramProfesjonalnie Zarządzanej Współwłasności Samolotów.Nie wykupujemy bowiem pojedynczych przelotów, ale stajemysię współudziałowcami maszyny. Za jedną ósmą samolotu, którybędzie należał do nas przez cztery lata, płacimy jednorazowo299 000 zł i w ramach naszych „akcji” co roku mamy do dyspozycji75 godzin w powietrzu. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie,aby nasz udział w samolocie wzrósł, ale wtedy płacimyproporcjonalnie więcej. Co miesiąc uiszczamy także 3500 zł,które pokrywają koszty konserwacji, hangarowania i remontów– wszystkim tym zajmuje się Sky Share. Ponadto płacimy takżeza paliwo i pracę pilota. Maszyna jest w pełni dyspozycyjna,a gdy nasz lot pokrywa się z podróżą innego współudziałowca,Sky Share podstawi nam (lub współudziałowcowi) inny samolot,choć zawsze o tych samych parametrach. Po wygaśnięciuczteroletniej umowy maszyna zostaje sprzedana, a współwłaścicielotrzymuje swoją (proporcjonalną do udziałów) część pieniędzy.W Windrose Air rzecz wygląda inaczej, tutaj nie jesteśmywłaścicielami maszyny, płacimy za konkretny lot. Rezerwacjimożna dokonać nawet dwie godziny przed planowaną podróżą.– Mamy przeszło stu stałych klientów, dlatego u nas codzienniestartuje jakiś samolot. Nigdy jednak nie zdarzyło się, aby zabrakłomaszyny dla osoby zamawiającej – mówi Maciej Walkowiakz Windrose Air. Cena wynajęcia samolotu oscyluje w zależnościod preferowanego modelu w granicach od 2,5 tys. € do 6 tys. €za godzinę lotu, przy czym liczba pasażerów na pokładzie niema na nią wpływu. Samoloty prywatne na każdym europejskimlotnisku maja do dyspozycji osobny terminal, więc unikniemyrównież męczących kolejek, a do tego nie musimy się martwićograniczeniami wielkości bagażu. – Gdyby na przykład całafirma chciała wybrać się na narty, jesteśmy w stanie podstawićwiększy samolot. Na naszych pokładach klient może zorganizowaćfirmową imprezę lub prezentację, a nawet zaręczyny, co jużkiedyś miało miejsce – dodaje Maciej Walkowiak.CZYM LATAĆ?Flota Sky Share składa się lekkich, zwrotnych czteroosobowychcirrusów SR 220 turbo, które wyposażone są w spadochrondla całej maszyny. Dzięki temu, że są niewielkie, mogąlądować nawet na małych lotniskach w mniejszych ośrodkach.Jednocześnie mogą latać na wysokościach samolotów komunikacyjnych.Minus to wielkość kabiny cirrusa – nie znajdziemyw niej zbyt wiele miejsca. Posiada za to klimatyzację i systemaudio. – Głównym kryterium wyboru samolotów do naszejfloty jest bezpieczeństwo, a dopiero po nim osiągi i wygoda– podkreśla Piotr Długiewicz ze Sky Share. Firma już wkrótcewprowadzi większy samolot – pilatus PC 12 NG, który możeCirrus SR 220 turbowyposażony jestw spadochrondla całej maszynyGulfstrean G550zabrać na pokład od sześciu do ośmiu osób i znacznie więcejbagażu. Z kolei Windrose Air dysponuje 15 samolotami odrzutowymiróżnych modeli i ładowności. Jest to np. citationjet 2, mogący rozwinąć prędkość nawet 750 km/h, 5-miejscowacessna lub większy, 14-miejscowy gulfstrean G550. Każdaz maszyn zarejestrowana jest w Niemczech i spełnia takie samewymagania zabezpieczeń i wyposażenia jak samoloty Lufthansay,największeo niemieckieo przewoźnika lotniczeo. Samoloty,sterowane przez dwóch pilotów, są dwusilnikowe, co oznacza,że w razie awarii samolot zostanie bez przeszkód doprowadzonydo bazy. Wszystkie samoloty Windrose Air posiadają swójwłasny telefon satelitarny, a niektóre z nich również połączeniez Internetem za pomocą sieci satelitarnej. Pasażer ma mozliwośćponadto pracować w trakcie lotu, gdyż dopuszczalne jest włączaniekomputera po starcie, a jeśli leci z partnerami biznesowymi– może omówić strategię spotkania w atmosferze prywatności jużw samolocie, zamiast dzień wcześniej w biurze. Prywatna awiacjajest dość kosztowna i przeznaczona głównie dla tych osób, dlaktórych zyski z większej mobilności rekompensują koszty bujaniaw obłokach – w celach biznesowych, rzecz jasna. •Pilatus PC 12 NG36 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 37


MOTORYZACJAMOTORYZACJAJakośći niezawodnośćO nowym salonie w Baranowie, technologii Hondy i jej specyficerozmawiamy z Mikołajem Karlikiem – współwłaścicielem firmy Karlik.Wizualizacja nowego salonu Hondy w BaranowieWSZYSCY MÓWIĄ O KRYZYSIE NA RYNKU MOTORYZA-CYJNYM, A PAŃSTWO BUDUJĄ NOWY SALON…MIKOŁAJ KARLIK: To prawda, ale siłą firmy Karlik jest umiejętnośćobserwacji otoczenia, przewidywania i adaptacji dozmieniających się warunków. Pamiętajmy, że kryzys to nie tylkozagrożenia, ale również szansa. Oczywiście z powodu kryzysumożna wstrzymać inwestycje, jednak ten, kto chce prowadzićbiznes długofalowo o tym nie myśli. Moim zdaniem to dobryczas na inwestowanie. Dlatego firma Karlik oddała do dyspozycjiswoim klientom stację dilerską Hondy w Baranowie. I zapewniam,że to nie koniec.Firma Karlikto jeden z największychi najbardziej dynamicznierozwijających się dilerówsamochodowych w Polsce.Doświadczenie w branżymotoryzacyjnej zdobywaod 1988 roku, największąwartością jest dla niejklient i jego potrzeby.DLACZEGO WŁAŚNIE TAM? CZY TO JAKAŚ SZCZEGÓL-NA LOKALIZACJA?Wiemy, że miejsce zakupu samochodu, a co za tym idzie– łatwość dostępu do serwisu, ma ogromne znaczenie.Potrzeby naszych klientów stale rosną, a ich zaspokajanietraktujemy jako nasz obowiązek, stąd też koncepcja nowegosalonu w Baranowie. Podobnie, jak w przypadku stacji naMalcie, do dyspozycji klientów oddajemy salon samochodównowych i używanych, serwis gwarancyjny i pogwarancyjny,serwis blacharski i lakierniczy z nowymi samochodami zastępczymi,a także szeroki zakres usług finansowych, znanyFOTO: SEBASTIAN FRĄCKIEWICZnaszym klientom jako Karlik Finance. Chcemy mieszkańcomzachodniej części Poznania i okolicznych miejscowości jeszczebardziej przybliżyć markę Honda. Baranowo wyróżniasię również tym, że położone jest tuż koło trasy A2 Warszawa-Świecko.To ważne, gdy chcemy odbyć jazdę próbną.Na prostej, szerokiej drodze bez korków możemy szybkoprzetestować możliwości modelu, który wpadł nam w oko.Trudniej zrobić to w centrum, gdzie ledwo wciśniemy gaz,a już zapala nam się czerwone światło.KIM SĄ KLIENCI SALONU HONDY?To zazwyczaj ludzie aktywni, którzy cenią sobie indywidualizmi sportowego ducha Hondy oraz najwyższą jakośćusług. Oczekują produktów bezawaryjnych i fachowej obsługi.Mamy wielu klientów zadowolonych z naszego serwisu nawysokim poziomie i usług. Cieszymy się, że ich grono z rokuna rok się powiększa. Za sukces można uznać kilkunastotysięcznąbazę naszych lojalnych klientów, którzy mają wciążdoskonałą opinię o naszej firmie. Lata doświadczeń i dążeniedo doskonałości sprawiły, że firma Karlik postrzeganajest jako solidny partner handlowy i prestiżowy kontrahentbiznesowy. Potwierdzają to liczne nagrody i wyróżnienia,które wciąż otrzymujemy, uczestnicząc w konkursach lokalnychi ogólnopolskich.CZYM HONDA WYRÓŻNIA SIĘ NA TLE INNYCH MA-REK MOTORYZACYJNYCH, JAKIE SĄ JEJ GŁÓWNEWARTOŚCI?Honda to samochód bezawaryjny i bardzo wysokiej jakości.Marka ta od wielu już lat ma bardzo dobrą opinię.Śmiem twierdzić, że jest najlepsza wśród japońskich producentów.Cechą wyróżniającą Hondę na tle konkurencjijest podążanie za trendem nowych technologii i innowacjizastosowanych w motoryzacji. Jednym z dowodów jest modelInsight z napędem hybrydowym, który w cyklu miejskimspala jedynie 4 litry na 100 kilometrów. Nasi klienci są corazwrażliwsi na ekologię i możemy się pochwalić dobrymiwynikami sprzedaży tego modelu. Model Insight swoimnowoczesnym wyglądem udowadnia, że niekonwencjonalnynapęd można umieścić w ładnym i zgrabnym samochodzie.Mamy klientów przejeżdżających 700 000 kilometrów. Potakim wyniku robią przeglądy i okazuje się, że z autem jestwszystko w porządku. Mówiąc kolokwialnie – hondy są niedo zajechania, jeśli robi się przeglądy okresowe i jeździ naoryginalnych częściach. Dzięki temu, gdy wybieramy się nawakacje mamy pewność, że nie spędzimy ich na poboczu. •reklama40GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009


PODRÓŻE BIZNESOWEPODRÓŻE BIZNESOWEDuszenadrzekąBangkok to świat pozornego chaosu.Skrywa w sobie zarówno urzekająceświątynie buddyjskie, jak i nocne kluby.Ale jego największym skarbemsą niezwykle życzliwi mieszkańcy. TEKST | Andrzej ZubaMiasto Aniołów, bo tak w wolnym tłumaczeniunazywa się Bangkok, wita przybyszówzgoła innymi skojarzeniami– w upale, smogu, pędzie i hałasie bliżejmu raczej do otchłani piekielnych niżniebiańskich przestworzy. Na szczęściemetropolia ma też inne oblicza, które wprawiają w zachwyt. Jakpokochać to miasto? Przede wszystkim nie oczekiwać rzeczy dobrzeznanych z innych miejsc. W Bangkoku nie ma jednego ścisłegocentrum, nie ma deptaków, pustych miejsc, życie toczy siętu 24 godziny na dobę, i to na pełnych obrotach. To mieszankachaosu i korków na ulicach. Miejscowi policjanci kontrolują całyten bałagan w taki sposób, że nie widać stłuczek. Tak naprawdęów bałagan bywa pozorny.W labiryncie trudnych do zlokalizowania na mapie uliczek,w 35-stopniowym upale odnaleźć możemy także oazy spokoju.Szukajmy ich w świątyniach buddyjskich, gdzie życie toczy sięswoim powolnym, medytacyjnym rytmem. Mijając skromnestragany ze świeżymi owocami, których smaku u nas na próżnoby szukać, uliczne garkuchnie z bogactwem pieczonych, gotowanychi grillowanych smakołyków, próbując ich i czując zapachy,zaczynamy rozumieć miasto i wtapiać się w jego atmosferę, atmosferęprawdziwego Miasta Aniołów. Tego klimatu nie byłobybez specyficznych ludzi. Uśmiechnięci, spokojni, zrelaksowani,INFORMACJE PRAKTYCZNEWalutabahtJak doleciećZ Poznania do Bangkoku dogodne połączenia przez Frankfurtoferuje Lufthansa.KuchniaTajska kuchnia uznawana jest za jedną z najlepszych i najbardziejoryginalnych na świecie, a jej różnorodność i bogactwotrudno opisać w dwóch zdaniach – bardzo pikantna i aromatyczna,w połączeniu ze świeżymi składnikami dostępnymi na miejscu,w tym całą gamą owoców morza oraz mnogością przypraw,sprawia, że dopieszczone są nawet najbardziej wybredne podniebienia.Z kultowych potraw warto wymienić zupę Tom Yum czyzapiekany makaron Pad Thai. Uwaga: większość dań jest bardzopikantna, więc zanim spróbujemy, warto poprosić o wersję lżejsządla porównania.Polecane hoteleCentara Grand at Central World – w dzielnicy biznesu, zakupów i ambasadwww.centarahotelsresorts.comShangri-La – z widokiem na rzekęwww.shangri-la.comBaiyoke Sky – najwyższy hotel w Tajlandii,dzielnica biznesowa i zakupowa, zaraz przy Panthip Plazawww.baiyokehotel.comZakupyPanthip Plaza – centrum elektroniki, sklepy duże i małe,możliwość negocjacjiZEN – centrum ekskluzywnych butików, ceny stałeMBK – duże sklepy i małe butiki, tekstylia, zegarki, biżuteria,możliwość negocjacjiChatuchak – największy bazar Bangkoku, różnorodnyasortyment, tanio, otwarty tylko w weekendychętnie pomagają turystom. Ich grzeczność (zmieniająca się momentamiw służalczość) znana jest na całym świecie. Zachwycatym bardziej, że nie wynika z wyuczenia czy pozy, lecz religiii kultury. Stamtąd wywodzi się jeszcze jedna bardzo istotna cechaTajów – uczciwość. Oczywiście w każdej regule można znaleźćwyjątki, ale mimo tego Tajlandia to kraj ludzi uczciwych!Znużeni zatłoczonymi uliczkami miasta, możemy udać się nawodną wycieczkę po kanałach głównej rzeki – Chao Phraya.Bangkok od strony wody wygląda równie ciekawie, a dodatkowąatrakcją jest podglądanie życia w ubogich drewnianych budynkachna palach, które kiedyś dominowały w pełnym kanałówmieście. Przed prawie każdym z nich stoją kolorowe i udekorowaneminiaturowe chaty, to tzw. domki dusz strzegących pośmierci żywych mieszkańców. Smagani wiatrem dopłyniemy dojednej z ważniejszych atrakcji w mieście – świątyni Wat Arun,a na przeciwległym brzegu odnajdziemy inne warte odkryciamiejsce - świątynię Wat Po ze słynnym Leżącym Buddą. Stamtądniedaleko już do Wielkiego Pałacu, którego przepych i kolorywarte są kilku godzin zwiedzania. Pamiętajmy o odpowiednimubiorze – obowiązują długie spodnie i zakryte ramiona. Doreklamapałacu możemy dojechać, korzystając z kultowego już środkatransportu, czyli trójkołowego tuk-tuka. O cenę przejazdu należysię targować. Po całym dniu atrakcji Bangkoku nie ma lepszegorelaksu niż godzinny masaż stóp w jednym z setek salonów– jakość i dobra cena gwarantowane. Gdy już skończymy masaż,koniecznie skosztujmy fantastycznej kuchni tajskiej w jednejz lokalnych restauracji – jedzenie w całym kraju jest natak wysokim poziomie, że możemy zdać się na zapach, wyglądi odwiedzających. Im większy tłum, tym zapewne smaczniej.Bangkok to raj zakupowy, więc nie zapomnijmy i o tym. Dlawielbicieli szperania są nocne bazary, „standardowe” domy towaroweoraz uliczne stragany. Warto kupić jedwab, tekstylia,rękodzieło, przyprawy. Na zwieńczenie dnia polecam nocnąpanoramę miasta przy drinku w barze pod chmurką – Red Skyna 55. piętrze hotelu Centara Grand. Niezapomniane wrażeniagwarantowane! Dla nocnych marków i wielbicieli mocniejszychatrakcji warto wspomnieć o Pat Pongu, gdzie gwar bazarumiesza się z muzyką nocnych klubów, oraz o tajskim boksie– brutalnym sporcie narodowym, będącym w całkowitejsprzeczności z łagodnym usposobieniem mieszkańców. •42GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009


LIFESTYLERelaksStaroindyjska medycyna zwanaajurwedą od kilku lat zdobywaośrodki SPA. W europejskiejwersji występuje najczęściejw postaci zabiegów relaksacyjnych,które odprężają nie tylkociało, ale i umysł.ze WschoduWłaściwa ATMOSFERAWedług systemu ajurwedy na naszym ciele ulokowanesą czakry i kanały energetyczne. Podczas masażu czakrysą uciskane, a kanały energetyczne odblokowywane,dzięki temu energia może swobodnie przepływać przezcały organizm. Aby przepływu energii nic nie mogło zakłócić,w pomieszczeniu, gdzie dokonuje się masaży, niema żadnej elektroniki (poza oświetleniem). Pacjenci leżąna odpowiednim stole, w pokoju panuje półmrok, którypozwala się wyciszyć. Ważna jest także muzyka, a ściślerzecz ujmując – mantry. Bez mantr nie wykonuje sięzabiegów. To wcale nie marketingowa otoczka, bowiemmantry są tak skomponowane, abyśmy w trakcie masażuskupiali swoją uwagę na muzyce i swoim ciele, a tymsamym mogli oderwać myśli od bieżących wydarzeń.Na początek masażysta włącza neutralne, bardzo zeuropeizowanemelodie, by skończyć bardziej transowymihinduskimi rytmami, aby proces odrywania myśli następowałstopniowo. Nieodłącznym elementem wszystkichmasaży są także oleje, których składniki aktywnew postaci ziół przenikają przez skórę, usuwają toksynyi usprawniają procesy metaboliczne zachodzące w organizmie.Działając na skórę, przywracają jej piękny,zdrowy wygląd i jędrność. W takim otoczeniu możemyw końcu poddać się różnorodnym zabiegom.Od mięŚNI po UKŁAD hORMONALNYW poznańskim CitiSPA stosuje się cztery najpopularniejszeajurwedyjskie masaże. Najbardziej kompleksowym,który przypomina bardziej rytuał niż klasycznyzabieg, jest abhayanga, trwający 1,5 godziny i wykonywanyza przy pomocą ciepłego oleju. Pobudzając czakryi kanały energetyczne, znosi różne zaburzenia w całymciele, aktywizuje system odpornościowy, łagodzi stres,bóle mięśniowe, stymuluje w sposób ukierunkowany mięśnie.W efekcie przynosi głęboki relaks. Jak głęboki?– Wszystko zależy od tego, jak dana osoba jest podatnana dany zabieg i jaki ma próg zaufania do masażysty.Kiedy pewnego dnia przyszedł na masaż zestresowanyi pobudzony biznesmen, wydawało mi się, że ciężko będziez nim pracować. Na koniec musiałem go budzić, bo bardzosię wyluzował i po prostu zapadł w sen – mówi ŁukaszSałamacha. A jeśli ktoś nie ma czasu na półtoragodzinnąsesję, może zafundować sobie skróconą wersję zwaną„masażem witalnym”. Ciekawym doświadczeniem możebyć shirodara, czyli olejowy masaż czakry brwiowej.reklamaLIFESTYLEPolega on na tym, że masażysta za pomocą specjalnejkuli w równym rytmie oblewa nasze czoło ciepłym olejem.Daje to niezwykle przyjemne uczucie uspokojenia (od wykonującegozabieg wymaga silnej koncentracji), pobudzaukrwienie mózgu, dzięki czemu nasza zdolność skupieniai zapamiętywania informacji wzrasta. Działa równieżkorzystnie na układ nerwowy i hormonalny. Co ciekawe,„efektem ubocznym” jest wygładzenie zmarszczek naczole, dlatego czasem nazywa się shirodarę „ajurwedyjskimbotoksem”. Można spróbować także champi, czylidelikatnego i subtelnego masażu głowy. Poza tym, żeredukuje stres i zmęczenie, stosowane w trakcie zabieguoleje (a także masowanie skóry czaszki) dobrze wpływająna mieszki włosów. Teraz już wiemy, dlaczego na filmachz Bollywood trudno znaleźć łysiejącego Hindusa. Wszystkiezabiegi nie wymagają od pacjenta żadnych przygotowań,poza pozytywnym nastawieniem.– Z pewnością warto przychodzić na takie zabiegiwieczorem, kiedy jesteśmy bardziej wyciszeni. Na pewnowarto także zaufać terapeucie i nie spinać mięśniw trakcie sesji. Gdy ktoś przychodzi za karę, bo żona gozapisała – ajurweda nie działa. Ja zawsze bardzo podobniewykonuję te masaże, a efekty są bardzo różne. Wartospróbować na sobie – podsumowuje Łukasz Sałamacha.Nie ukrywa także, że na pierwszy zabieg zawsze ludzieprzychodzą z ciekawości, bo hinduska ajurweda to w Polscenadal nowość. •Ajurweda jest najstarszym systemem medycznym,który powstał 5000 lat temuw Indiach. Lecznicza wiedza Hindusówznana była również w starożytnym Egipcie,a także w Grecji i w Chinach. W PaństwieŚrodka stała się fundamentem tradycyjnejmedycyny chińskiej. Dziś, gdy osiągnięcia zachodniej naukisą w Indiach doskonale znane, większość Hindusów i takodwiedza ajurwedyjskich lekarzy, którzy wychodzą z założenia,że należy leczyć zarówno ciało, jak i umysł człowieka,które są ze sobą ściśle powiązane. Według tej zasady naszeorganizmy powinny być traktowane holistycznie, a człowiektylko wtedy jest zdrowy, gdy wszystkie składowe jego organizmupozostają w równowadze. Jeśli np. boli nas noga, niemusi to wcale oznaczać, że ból ma fizyczną przyczynę. Możena przykład być wynikiem stresu, a ból kończyny generujezupełnie inna część ciała człowieka. Zachodnia medycynazna przecież wiele przypadków, gdy pacjent cierpi, ma pewneobjawy, których źródeł nie można zdiagnozować. Całyajurwedyjski proces przywracania do zdrowia, w którymstosuje się oleje, zioła, masaże i płukanki, zwany jest panchakarmąi jest dość długotrwały oraz pracochłonny.– Na Zachodzie trudno traktować ajurwedę jako medycynę,bo do tego potrzebujemy wschodniego klimatu, warunków,a także tamtejszego sposobu życia. Za to jej elementy,takie jak masaże, świetnie sprawdzają się wtedy, gdy chcemysię głęboko zrelaksować i odprężyć – mówi fizjoterapeutaŁukasz Sałamacha z poznańskiego CitiSPA. Choć sam jestz przekonania sceptykiem, wykonuje ajurwedyjskie masażezgodnie z zasadami, na które składają się także swego rodzajuelementy duchowe. Jak twierdzi, niezależnie od tego,czy wierzymy w nie, czy też nie – pomagają przy zabiegach.44GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009


LIFESTYLELIFESTYLESztukapalenia cygarCzas, jakiego potrzebuje cygarona prawidłowe zapalenie się,jest o wiele dłuższy, niż możezapewnić zwykła zapałka. Znakomiciesprawdzają się zapałkidrewniane długie. Producencicygar polecają te z drzewa cedrowego.Z pozoru to rzecz prosta.Ale jest kilka zasad i niuansów,które sprawiają, że delektowanie się tytoniemnabiera innego wymiaru. TEKST | Maciej KasprzakDegustacja cygar to sztuka sama w sobie. Sposóbich palenia jest sprawą indywidualnychpreferencji. Aby jednak w pełni móc docenićwalory, jakie oferuje nam cygaro, podczasjego degustacji powinniśmy kierować się kilkomaprostymi, ale istotnymi zasadami.OTWIERANIE CYGARSpecjalną gilotynką odcinamy kapturek (końcówkę) cygara.Istotne jest jednak, by nie odciąć całego kapturka, ponieważmoże to spowodować rozwijanie się okrywy, a co za tym idzie– zniszczenie cygara. Jeśli natomiast obetniemy zbyt mało,nie osiągniemy odpowiedniego „ciągu”. Najlepiej dokonaćcięcia w połowie kapturka. Otwieranie cygara wymaga pewnejwprawy, ale warto się postarać, gdyż zależy od niego naszkomfort i przyjemność palenia.PIERŚCIEŃPierścienia nie zdejmujemy na początku palenia, ponieważmożemy uszkodzić liść okrywający. Najlepiej poczekać, ażciepło i wilgoć rozmiękczą klej w trakcie palenia, co pozwolina łatwe usunięcie pierścienia.ZAPALANIE CYGARAW przypadku cygar nie każde źródło ognia jest odpowiednie.O tradycyjnych zapałkach powinniśmy zapomnieć. Czas,jakiego potrzebuje cygaro na prawidłowe zapalenie się, jesto wiele dłuższy, niż może zapewnić zwykła zapałka. Znakomiciesprawdzają się zapałki drewniane długie. Producencicygar polecają te z drzewa cedrowego. Pamiętajmy o tym,by siarka całkowicie wypaliła się przed zapaleniem cygara.Z kolei zapalniczka benzynowa zupełnie się nie nadaje, ponieważpsuje smak cygara. Doskonale spisują się zapalniczkinapełnione bezwonnym gazem. Cygaro trzymamy w jednejręce, źródło ognia – w drugiej. Zapalając, należy trzymaćzapałkę (zapalniczkę) tak, by ogień nie dotykał bezpośredniocygara. Istotne jest powolne obracanie trzymanego w rękucygara i delikatne, równomierne rozgrzewanie go. Po kilkuchwilach ogrzewania wkładamy je do ust, cały czas delikatnieobracając. Rozgrzane cygaro powinno się „zająć” od samejtemperatury. Jeśli nic takiego się nie stanie, należy delikatniezbliżyć płomień do cygara. Żar powinien obejmować równomierniecałą stopę cygara, jeśli nie – trzeba spróbować zapalićmiejsce, które jeszcze się nie żarzy.Jak PALIĆ?Cygaro palimy delikatnie. Jego smak powinien być wyczuwalnyw ustach, a nie w płucach. Wciągamy dym krótkimii płytkimi pociągnięciami. Zbyt mocne zaciąganie się cyga-rem powoduje zwiększenie temperatury, co z kolei przyspieszaproces palenia i zwiększa temperaturę dymu, pozbawiającnas przyjemności palenia.KIEDY ZAKOŃCZYĆ PALENIE CYGARA?Wśród koneserów funkcjonuje wiele rozbieżnych opinii naten temat. Jedni twierdzą, że należy wypalić cygaro jedyniew dwóch trzecich jego długości, inni mówią, że granicą jestumiejscowienie pierścienia, a jeszcze inni, że cygaro samo namwskaże, kiedy nadejdzie koniec palenia, i zgaśnie. Tak naprawdęzależy to od indywidualnych preferencji. Jeśli chcemy samizakończyć palenie, a cygaro nie wygasa, nie wolno go gasićtak jak papierosa (rozgniatać w popielniczce). Takie gaszeniespowoduje wydzielenie się wyjątkowo nieprzyjemnego zapachui dużej ilości dymu. Po zakończeniu palenia należy odłożyć cygarona popielniczkę i poczekać, aż samo zgaśnie. • Więcej na temat cygar Davidoff na www.tobacco.pl46 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 47


LIFESTYLELIFESTYLEArchitekti klientw centrumuwagimozaikę z Bisazzy, ekskluzywną kolekcję płytek marki Zień (tazostała stworzona przez Ceramikę Tubądzin przy współpracy zczołowym polskim projektantem Maciejem Zieniem) oraz ekskluzywnebaterie łazienkowe włoskiej firmy Gessi. To nie koniec.– Po wielu latach obecności na rynkach europejskich firmaMarmorin postanowiła zaprezentować polskim odbiorcombardzo dojrzałą wzorniczo i jakościowo ofertę umywalek konglomeratowych– wymienia Tomasz Desko. – W asortymenciemamy też nowoczesne sauny firmy Duravit. Kolejną nowościąw salonie są designerskie grzejniki firmy Cordivari. Architektmoże sam zaprojektować motyw graficzny na wybranym grzejniku,a prawa autorskie pozostaną do wykorzystania przez jegotwórcę. W salonie klienci i architekci znajdą też płytki antybakteryjnei antypoślizgowe oraz szereg nowoczesnych rozwiązańceramicznych w bogatej kolorystyce i strukturze. Nie sposóbwymienić wszystkich zalet, nowości i rozwiązań. Dlategofirma zaprasza klientów do swojego salonu 7 dni w tygodniu. •Najlepsi projektanci, najbardziej znani producenci, najnowsze kolekcje płyteki armatury łazienkowej oraz outlet ceramiczny – to wszystko znaleźć możnapod jednym dachem w odnowionym i dwukrotnie powiększonym saloniefirmy Cermag Poznań, przy ul. Głogowskiej w Poznaniu.szych elementów organizacji salonu jest nowy standard obsługiklienta z zastosowaniem nowoczesnych technik cyfrowych– mówi Tomasz Desko, prezes zarządu Cermag Poznań. – Naekranach telewizyjnych umieszczonych za biurkami handlowcówmożliwe jest wyświetlanie katalogów dostawców zapośrednictwem bezprzewodowej sieci z każdego komputera,a nawet z telefonu komórkowego. Co ważne, platforma dostępnajest z każdego miejsca na świecie za pomocą zwykłejprzeglądarki internetowej – dodaje.DLA RODZICÓW I DZIECIZupełną nowością wprowadzoną do salonu przez firmę jestoutlet ceramiczny. Można w nim, po bardzo atrakcyjnych cenach,kupić produkty, które zostały wycofywane z oferty lubekspozycji. – Hasło towarzyszące reklamie tego miejsca to:„Markowe produkty w dobrych cenach”. Jest to pierwszy tegotypu profesjonalny outlet ceramiczny w Polsce – mówi TomaszDesko. Firma nie zapomniała też o najmłodszych klientach,którzy odwiedzają salon i zazwyczaj preferują oglądanie…Kubusia Puchatka nad wyborem płytek. Dla dzieci przygotowanospecjalny pokój, który znajduje się w centralnej częścisalonu. Pomieszczenie dla maluchów wyposażone jest w DVDz zestawem bajek, tablicą do rysowania i zabawkami.ZNANI I LUBIANISwoją ofertą firma chce przyciągnąć nawet najbardziej wybrednychklientów. W salonie znaleźć można m.in. unikalnąWotwarciu nowoczesnego i zupełnie odmienionegosalonu wzięło udział ponad300 osób: architektów, producentówz kraju i za granicy, wykonawcóworaz pracowników firmy. Było co świętować:salon po liftingu i rozbudowiestał się jednym z najnowocześniejszych salonów w Europie.Wieczór odbył się pod hasłem „Architekt w centrum uwagi”,choć firma wiele rozwiązań przygotowała przede wszystkimz myślą o indywidualnych klientach. – Jednym z najważniej-E-BIBLIOTEKA DLA ARCHITEKTÓWTo tylko początek innowacji, jakie w salonie zastosowała firmaCermag Poznań. Podczas uroczystego otwarcia władze firmychwaliły się gościom wieloma osiągnięciami. Jedno z nichto „e-Biblioteka Architekta”, zawierająca katalogi wszystkichdostawców. – Kolejną nowością jest możliwość bardzo szybkiegowydruku w wysokiej jakości tych stron katalogów, którew danym momencie interesują architekta czy klienta. Specjalniedo tego celu w salonie przygotowana została sieciowadrukarka laserowa oraz teczki do zapakowania wydruków.To wszystko można zrobić przebywając w dowolnym miejscuw salonie – mówi Tomasz Desko. Dla architektów przygotowanotakże inne ciekawe ułatwienie: bibliotekę, w której znajdujesię ok. 800 wzorów płytek. Informacje na ich temat uzyskaćmożna za pomocą bezprzewodowego skanera. Dzięki wprowadzeniutej innowacji, na ekranie można wyświetlić informacjeo produkcie oraz zdjęcie aranżacji. Pokazane są tam wszystkiemożliwości wymiarowe danej serii, jej pełna kolorystyka, cenyi informacje techniczne. Wystarczy tylko kliknąć. Cermag Poznań Sp. z o.o., ul. Głogowska 248, 60-111 Poznań www.cermag.info48 GŁOS BIZNESU │ <strong>Nr</strong> 3│2009<strong>Nr</strong> 3│2009 │ GŁOS BIZNESU 49


KALENDARIUMGRUDZIEŃImprezy biznesowe i gospodarcze2.12.09Konferencja „Społeczna odpowiedzialność biznesu – społecznawizytówka nowoczesnego przedsiębiorstwa”, organizowanaprzez Polską Izbę Gospodarczą Importerów, Eksporterówi Kooperacji we współpracy z Centrum PISOP w WyższejSzkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa.3.12.09Konferencja regionalna „Wielkopolska Liderem CSR” w Kaliszuorganizowana przez Wielkopolski Związek Pracodawców.9. 12.09Seminarium Wielkopolskiego Związku Pracodawców z udziałemprzedstawicieli Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.10.12.09Konferencja regionalna „Wielkopolska Liderem CSR” w Wolsztynieorganizowana przez Wielkopolski Związek Pracodawców.15.12.09Spotkanie wigilijne Lech Business Club i Lech Poznań – HotelSheraton.16.12.09Wyjazd do Berlina Lech Business Club na mecz Ligi EuropyHertha Berlin – Sporting Lizbona.18.12.09Spotkanie przedświąteczne wielkopolskich organizacji biznesowych:Polskiej Izby Gospodarczej Importerów, Eksporterówi Kooperacji, Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handloweji Wielkopolskiego Klubu Kapitału.Imprezy kulturalne4.12.09Tomasz Stańko Quintet, CK Zamek, godz. 20.00.6. 12.09 Solowy koncert Marka Piekarczyka (wokalisty TSA),Blue Note, godz. 20.00.STYCZEŃLUTYImprezy biznesowe i gospodarcze12.01.10Spotkanie noworoczne przedsiębiorców organizowaneprzez Wielkopolski Związek Pracodawców.14.01.10Konferencja regionalna „Wielkopolska Liderem CSR”w Lesznie organizowana przez Wielkopolski ZwiązekPracodawców.14.01.10Spotkanie członków Wielkopolskiego Klubu Kapitałui Wielkopolskiej Loży BCC w Hotelu Sheraton Poznań.Gospodarz spotkania – TPA Horwath Sztuba Kaczmarek.19.01.10 – 22.01.10Targi BUDMA 2010, Międzynarodowe Targi Poznańskie.21.01.10 – 22.01.10Szkolenie dla przedsiębiorców w ramach projektu PKPPLewiatan „II Mapa przedsiębiorcy 2007–2013”.Imprezy kulturalnedo 9.01.10Wystawa prac Zdzisława BeksińskiegoCK Zamek, Galeria Sztuki Współczesnej „Profil”.Imprezy biznesowe i gospodarcze11.02.10Konferencja regionalna „Wielkopolska Liderem CSR”w Pile organizowana przez Wielkopolski Związek Pracodawców.11.02.10Spotkanie członków Wielkopolskiego Klubu Kapitałuw siedzibie firmy Kreisel – Technika Budowlana Sp. z o.o.11.02.10 – 14.02.10Targi Polagra, Międzynarodowe Targi Poznańskie.classicreklamaTWORZYMYCZASOPISMAFIRMOWEProfioknoMAGAZYN FIRMOWY NR 2/2009 Jak zwiększyćpotencjał w eksporcie?Nowe rynki, nowe technologie Montaż – kluczdo satysfakcjiWpływ nowoczesnychtechnik na izolacjętermiczną i akustycznąATRAKCYJNEKONKURSNAGRODYJesteśgotowyna sukces ?Wykorzystaj potęgęInternetu w Twojej firmiemagazyn firmy Ogicom nr 1_2009ekspertDzięki własnemu periodykowimożesz kształtować lepsze relacjeze swoimi pracownikami/klientami,zwiększyć zyski i skutecznie budować wizerunek firmy. OkiennymerchandisingEstetycznai praktycznaTajemniczyhostingHistoriesukcesuWięcej zalet znajdziesz na www.skivak.pl


61 850 52 25

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!