05.08.2016 Views

WiT 8_2016_12_promo

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

SYSTEM NOTEĆ – PIERWSZA ODSŁONA ❙ KOREAŃSKA RAKIETA HWASEONG-10 ❙ LASERY US NAVY<br />

Wojsko<br />

i Technika<br />

8/<strong>2016</strong><br />

Sierpień<br />

CENA 9,90 zł<br />

w tym 5% VAT<br />

INDEKS 407445<br />

ISSN 2450-1301<br />

WWW.ZBIAM.PL<br />

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />

Farnborough <strong>2016</strong><br />

W dniach 11–17 lipca w Wielkiej<br />

Brytanii odbyła się największa<br />

w bieżącym roku wystawa przemysłu<br />

lotniczo-kosmicznego w Europie.<br />

Niewątpliwymi gwiazdami<br />

tegorocznego Farnborough były,<br />

prezentowane w powietrzu<br />

i na ziemi, wielozadaniowe samoloty<br />

bojowe 5. generacji F-35A i B.<br />

Nie zabrakło jednak i innych<br />

militarnych nowości.<br />

str. 14<br />

Iwan Grien<br />

– substytut Mistrali<br />

Pod koniec czerwca na próby<br />

morskie na Bałtyku wyszedł duży<br />

okręt desantowy Iwan Grien, prototypowa<br />

jednostka projektu 11711.<br />

To pierwsza nowa jednostka<br />

desantowa WMF Rosji od ćwierćwiecza,<br />

w rosyjskich mediach – zdecydowanie<br />

na wyrost – określana<br />

jako alternatywa dla Mistrali.<br />

str. 86


W dniach 11-17 lipca w Wielkiej<br />

Brytanii odbyła się największa<br />

wystawa przemysłu lotniczo-kosmicznego<br />

w Europie w bieżącym<br />

roku. Niewątpliwymi gwiazdami<br />

tegorocznego Farnborough były,<br />

prezentowane w powietrzu<br />

i na ziemi wielozadaniowe samoloty<br />

bojowe 5. generacji F-35A i B.<br />

Nie zabrakło jednak i innych<br />

militarnych nowości.<br />

Pod koniec czerwca na próby<br />

morskie na Bałtyku wyszedł duży<br />

okręt desantowy Iwan Grien, prototypowa<br />

jednostka projektu 11711.<br />

To pierwsza nowa jednostka<br />

desantowa WMF Rosji od ćwierćwiecza,<br />

w rosyjskich mediach – zdecydowanie<br />

na wyrost – określana<br />

jako alternatywa dla Mistrali.<br />

w tym 5% VAT<br />

INDEKS 407445<br />

ISSN 2450-1301<br />

Spis treści<br />

Vol. II, nr 8 (<strong>12</strong>)<br />

SIERPIEŃ <strong>2016</strong>, Nr 8.<br />

Nakład: 14 990 egzemplarzy<br />

SYSTEM NOTEĆ – PIERWSZA ODSŁONA ❙ KOREAŃSKA RAKIETA HWASEONG-10 ❙ LASERY US NAVY<br />

Wojsko<br />

i Technika<br />

8/<strong>2016</strong><br />

Sierpień<br />

CENA 9,90 zł<br />

WWW.ZBIAM.PL<br />

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />

D-44<br />

28<br />

Farnborough <strong>2016</strong><br />

str. 14<br />

Iwan Grien<br />

– substytut Mistrali<br />

Na okładce: Śmigłowiec bojowy Westland Apache<br />

AH1 ląduje na pokładzie lotniskowca HMS Illustrious.<br />

Wkrótce maszyny te zostaną zastąpione przez nowe<br />

AH-64E Guardian.<br />

Fot. Crown Copyright.<br />

Redakcja<br />

Andrzej Kiński – redaktor naczelny<br />

andrzej.kinski@zbiam.pl<br />

Adam M. Maciejewski<br />

adam.maciejewski@zbiam.pl<br />

Maciej Szopa<br />

maciej.szopa@zbiam.pl<br />

Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego<br />

tomasz.grotnik@zbiam.pl<br />

Korekta<br />

Monika Gutowska, zespół redakcyjny<br />

Redakcja techniczna<br />

Wiktor Grzeszczyk<br />

Stali współprawcownicy<br />

Piotr Abraszek, Jarosław Brach,<br />

Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda,<br />

Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi,<br />

Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski,<br />

Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński,<br />

Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek,<br />

Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski,<br />

Michal Zdobinsky, Gabor Zord<br />

Wydawca<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa<br />

office@zbiam.pl<br />

Biuro<br />

ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa<br />

Dział reklamy i marketingu<br />

Anna Zakrzewska<br />

anna.zakrzewska@zbiam.pl<br />

Dystrybucja i prenumerata<br />

Elżbieta Karczewska<br />

elzbieta.karczewska@zbiam.pl<br />

Reklamacje<br />

office@zbiam.pl<br />

Prenumerata<br />

realizowana przez Ruch S.A:<br />

Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />

papierowej i na e-wydania można składać<br />

bezpośrednio na stronie<br />

www.prenumerata.ruch.com.pl<br />

Ewentualne pytania prosimy kierować<br />

na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />

lub kontaktując się z Telefonicznym<br />

Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />

801 800 803 lub 22 717 59 59<br />

– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />

Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />

Copyright by ZBiAM <strong>2016</strong><br />

All Rights Reserved.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone<br />

Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />

rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />

jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />

nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />

dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />

i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />

Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />

sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności<br />

za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam.<br />

Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:<br />

www.zbiam.pl<br />

str. 86<br />

Spis treści <strong>WiT</strong> Sierpień <strong>2016</strong><br />

Nowości z armii świata<br />

Andrzej Kiński, Bartłomiej Kucharski, Adam M. Maciejewski,<br />

Łukasz Pacholski str. 5<br />

Czas zmian<br />

Z prezesem zarządu Targów Kielce Andrzejem Mochoniem<br />

rozmawia Maciej Szopa str. 8<br />

Polska Grupa Zbrojeniowa zaprezentowała<br />

bezzałogowe systemy powietrzne<br />

Tomasz Wachowski str. 10<br />

Eurosatory <strong>2016</strong> a modernizacja Sił Zbrojnych RP<br />

Adam M. Maciejewski str. 14<br />

Noteć – pierwsza odsłona<br />

Andrzej Kiński str. 26<br />

Hwaseong-10 – północnokoreańska rakieta balistyczna<br />

nowej generacji<br />

Tomasz Szulc str. 28<br />

Patroller dla Armée de terre<br />

Marek Łaz str. 34<br />

Eurosatory <strong>2016</strong> – inwazja robotów<br />

Maciej Szopa str. 40<br />

Wojskowa motoryzacja na Eurosatory <strong>2016</strong> cz. I<br />

Jarosław Brach str. 48<br />

Nowości z sił powietrznych świata<br />

Łukasz Pacholski str. 58<br />

Farnborough International Airshow <strong>2016</strong><br />

Miroslav Gyűrösi str. 60<br />

Boeing podbija Wielką Brytanię<br />

Łukasz Pacholski str. 68<br />

Nowości transportowych Airbusów<br />

Paweł Bondaryk str. 72<br />

Próby zmęczeniowe Su-22<br />

Łukasz Pacholski str. 78<br />

Czy wreszcie doczekamy się nowych samolotów dla VIP-ów?<br />

Dariusz Wiaderski str. 80<br />

Nowości z flot wojennych świata<br />

Marcin Chała, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski str. 84<br />

Iwan Grien – substytut Mistrali<br />

Nowy okręt desantowy WMF str. 86<br />

Andrzej Nitka<br />

Kormoran wyszedł w morze<br />

Tomasz Grotnik str. 91<br />

Broń energetyczna US Navy cz. I Lasery<br />

Marcin Chała str. 92<br />

72 92<br />

4 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Relacje<br />

Polska Grupa Zbrojeniowa zaprezentowała<br />

bezzałogowe systemy powietrzne<br />

Poligon Drawsko Pomorskie 18 lipca <strong>2016</strong> r. Start bezzałogowca taktycznego E-310 z pneumatycznej wyrzutni. Na wyrzutni po prawej stronie widoczny cel powietrzny Szogun.<br />

Tomasz Wachowski<br />

18 lipca br. na terenie Ośrodka<br />

Badań Dynamicznych Wojskowego<br />

Instytutu Technicznego Uzbrojenia<br />

w Drawsku Pomorskim odbył się<br />

pokaz bezzałogowych systemów<br />

powietrznych, które Polska Grupa<br />

Zbrojeniowa S.A. oferuje Siłom<br />

Zbrojnym RP, a także potencjalnym<br />

kontrahentom zagranicznym.<br />

Fotografie w artykule: Tomasz Grotnik.<br />

Prezentację we współpracy z gospodarzami<br />

ośrodka w Drawsku Pomorskim zorganizowały,<br />

należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej,<br />

Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A. w Bydgoszczy,<br />

mielecka firma Eurotech Sp. z o.o. i Instytut Techniczny<br />

Wojsk Lotniczych w Warszawie. Celem przedsięwzięcia<br />

była prezentacja w działaniu szerokiej gamy<br />

bezzałogowców powietrznych rozwijanych w spółkach<br />

PGZ oraz przedsiębiorstwach i instytucjach<br />

badawczo-rozwojowych współpracujących z Grupą.<br />

Tak szeroko zakrojony pokaz kompetencji Polskiej<br />

Grupy Zbrojeniowej w tym zakresie – zarówno na<br />

ziemi, jak i w powietrzu – był pierwszą inicjatywą<br />

tego typu.<br />

Wśród zaprezentowanych platform lotniczych<br />

znalazły się m.in. rozwijany przez konsorcjum spółek<br />

PIT-Radwar S.A. i WZL nr 2 S.A. (obie należą do PGZ),<br />

we współpracy ze strategicznym podwykonawcą<br />

firmą Eurotech, system rozpoznawczy szczebla taktycznego<br />

E-310; produkowany przez Eurotech i eksploatowany<br />

przez Wojskowy Instytut Techniczny<br />

Uzbrojenia – Imitator Celu Powietrznego do szkolenia<br />

naziemnej obrony przeciwlotniczej MJ-7 Szogun<br />

systemu Vermin, a także opracowana przez ITWL<br />

wielozadaniowa – czterowirnikowa platforma pionowego<br />

startu i lądowania Atrax-M.<br />

Demonstrację bezzałogowych systemów powietrznych,<br />

oferowanych przez PGZ, obserwowali<br />

reprezentanci Ministerstwa Obrony Narodowej, Sił<br />

Zbrojnych RP, w tym Sztabu Generalnego WP oraz<br />

<strong>12</strong>. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych z Mirosławca,<br />

która w przyszłości będzie pełnić funkcję<br />

centrum szkolenia i bazowania systemów bezzałogowych<br />

w Wojsku Polskim. Nie mogło także zabraknąć<br />

przedstawicieli spółek PGZ, które potencjalnie<br />

mogłyby brać udział w programach związanych<br />

z produkcją i wsparciem eksploatacji systemów bezzałogowych.<br />

Pokaz obserwowali też przedstawiciele<br />

firmy Eurotech oraz naukowcy z ITWL i WITU.<br />

Największymi możliwościami dysponuje taktyczny<br />

system rozpoznawczy z aparatem E-310, oferowany<br />

w ramach programu Orlik. W jego skład mają<br />

wchodzić: aparaty E-310 (4–5 egzemplarzy), ładunek<br />

użyteczny różnorodnego typu (optoelektroniczna<br />

głowica obserwacyjna, stacja radiolokacyjna, środki<br />

rozpoznania radioelektronicznego), systemy łączności<br />

i transmisji danych, naziemna stacja kontrolna,<br />

systemy pomocnicze (np. wyrzutnia pneumatyczna)<br />

i systemy szkoleniowe.<br />

Bezzałogowiec startuje z wyrzutni pneumatycznej,<br />

holowanej przez samochód, na którym umieszczony<br />

jest także kontener naziemnej stacji kontroli.<br />

Złożone E-310 transportowane są w skrzyniach<br />

o wymiarach 3×0,7×0,6 m przez inny samochód.<br />

Przejście z położenia marszowego do gotowości<br />

operacyjnej zajmuje kilkanaście minut.<br />

E-310 ma układ średniopłata z prostymi skrzydłami<br />

o znacznym wydłużeniu (ich końcówki są zakończone<br />

wingletami) i usterzeniem motylkowym. Wrzecionowaty<br />

kadłub mieści w przedniej części przedziały<br />

aparatury rozpoznawczej i wyposażenia elektronicznego,<br />

w środkowej znajdują się zbiorniki paliwa, zaś<br />

w tylnej dwucylindrowy silnik spalinowy napędzający<br />

śmigło pchające (docelowo rozważa się zastosowanie<br />

napędu hybrydowego lub całkowicie elektrycznego).<br />

Dzięki konstrukcji płatowca wykonanej<br />

wyłącznie z zaawansowanych kompozytów na bazie<br />

włókien węglowych, a także innowacyjnym rozwiązaniom<br />

zastosowanym w konstrukcji skrzydeł, E-310<br />

cechuje niska, w stosunku do analogicznych kostrukcji<br />

o 20–30 kg mniejsza, masa wynosząca 80–90 kg.<br />

Z tego na ładunek użyteczny przypada do 20 kg.<br />

Rozpiętość skrzydeł wynosi 5,4 m, długość kadłuba<br />

2,8 m, a wysokość 0,7 m. Czas lotu sięga 15 godzin,<br />

a promień działania przekracza 150 km od naziemnej<br />

stacji kontroli. Maksymalna operacyjna<br />

wysokość lotu to 5000 m. Prędkość maksymalna<br />

wynosi 210 km/h, zaś przelotowa <strong>12</strong>0÷180 km/h.<br />

Standardowy ładunek użyteczny to głowica<br />

optoelektroniczna, integrująca kamerę telewizyjną<br />

i dalmierz laserowy/wskaźnik celów/podświetlacz<br />

(opcjonalnie kamerę termowizyjną). Możliwa jest też<br />

kombinacja prostszej głowicy optoelektronicznej<br />

(dwusensorowej) ze stacją radiolokacyjną z syntetyczną<br />

aperturą. Alternatywą jest zamontowanie<br />

aparatury rozpoznania radiotechnicznego – np. systemów<br />

łączności przeciwnika (SIGINT).<br />

Zaawansowany cyfrowy autopilot zapewnia autonomiczny<br />

lot na podstawie wcześniej zaprogramowanej<br />

trasy (można ją, oczywiście, zmienić podczas<br />

lotu). W przypadku zerwania łączności<br />

z naziemną stacją kontroli, sprowadza on aparat do<br />

wyznaczonego rejonu i inicjuje manewr lądowania.<br />

Dwukierunkowy system łączności obejmuje dwa<br />

kodowane łącza transmisji danych: jedno do komend<br />

sterujących, drugie do przekazywania informacji<br />

zbieranych przez wyposażenie bezzałogowca<br />

i transmitowanych do naziemnej stacji kontroli<br />

lub bezpośrednich użytkowników. Planuje się<br />

10 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Przemysł obronny<br />

Prezentowany przez Polską Grupę Zbrojeniową i Hutę Stalowa Wola Rak był jednym z niewielu nowych systemów artyleryjskich na paryskim salonie.<br />

Eurosatory <strong>2016</strong> a modernizacja Sił Zbrojnych RP<br />

Adam M. Maciejewski<br />

Eurosatory <strong>2016</strong>, choć pod pewnymi<br />

względami rozczarowało, było<br />

satysfakcjonujące, jeżeli ktoś szukał<br />

w Paryżu uzbrojenia wpisującego się<br />

w wybrane programy operacyjne Planu<br />

modernizacji technicznej<br />

Sił Zbrojnych w latach 2013–2022<br />

pierwszej redakcji. Paryski salon<br />

pozwalał ocenić nie tylko braki<br />

w arsenale Wojska Polskiego, ale także<br />

dystans dzielący polską zbrojeniówkę<br />

od światowej czołówki.<br />

Fotografie w artykule: Adam M. Maciejewski,<br />

Andrzej Kiński.<br />

Poniższy przegląd jest oczywiście subiektywny.<br />

Tak pod względem doboru tematycznego,<br />

jak i sprzętowego. Jednak w dużej<br />

mierze pierwszej selekcji dokonali wystawcy,<br />

przywożąc lub nie określone systemy lub pojazdy.<br />

Część uzbrojenia była już znana, także z kieleckich<br />

MSPO. W pewnych obszarach pokazano nawet<br />

mniej niż w ubiegłych latach w Kielcach, np. w sferze<br />

artylerii. Prezentowany przez Polską Grupę<br />

Zbrojeniową i Hutę Stalowa Wola Rak był dosłownie<br />

jednym z kilku samobieżnych systemów artyleryjskich<br />

kalibru <strong>12</strong>0/155 mm i jedynym wieżowym<br />

armatomoździerzem. Artylerię rakietową<br />

reprezentowała tylko czeska zmodernizowana<br />

wyrzutnia RM-70 Vampire spółki Excalibur Army.<br />

W kontekście Homara, a właściwie MLRS/HIMARS,<br />

Lockheed Martin Corp. zorganizował spotkanie<br />

prasowe, a Orbital ATK wystawił elementy, bo<br />

nawet nie całościową atrapę głowicy, tzw. Alternative<br />

Warhead Program (AWP) do pocisków<br />

GMLRS i może przyszłych Long Range Precision<br />

Fires. Ogólnie amerykański przemysł z mozołem<br />

tworzy rozwiązania już teraz sprzedawane przez<br />

Israel Military Industries (IMI) w postaci pocisków<br />

Extra i Predator Hawk do systemu Lynx. Najwyraźniej<br />

amerykański kompleks wojskowo-przemysłowy,<br />

cytując Eisenhowera, dostaje zadyszki.<br />

Widoczną, już trwałą tendencją, jest rozwój<br />

amunicji precyzyjnej do artylerii lufowej. Do<br />

obejrzenia był zatem Raytheon Excalibur, także<br />

na wystawie BAE Systems Bofors przy 155 mm<br />

armatohaubicy Archer, był też przeciwpancerny<br />

BAE Systems Bofors/Nexter Bonus, Nexter wystawił<br />

moduł SPACIDO i informował o pracach nad<br />

155 mm pociskiem Menhir – odpowiednikiem<br />

Excalibura, Thales pokazał <strong>12</strong>0 mm moździerzowy<br />

pocisk MGM (Mortar Guided Munition), były<br />

moduły ATK PGK do pocisków 105/155 mm i precyzyjnego<br />

<strong>12</strong>0 mm pocisku moździerzowego<br />

XM395, a Israel Aerospace Industries (IAI) przywiózł<br />

znany moduł TopGun oraz modele „loitering<br />

munition”, opisane w odrębnym artykule.<br />

Leonardo-Finmeccanica wystawił pociski systemu<br />

Vulcano.<br />

Broń przeciwpancerna<br />

Z polskiej, choć nie tylko, perspektywy Eurosatory<br />

dopisało w zakresie granatników i przeciwpancernych<br />

pocisków kierowanych. W zasadzie bez niespodzianek,<br />

ale można było obejrzeć uzbrojenie<br />

reprezentujące światowe trendy.<br />

Zacznijmy od granatników, gdyż w Paryżu swoje<br />

wyroby wystawili wszyscy producenci, których wytypował<br />

Inspektorat Uzbrojenia MON, jako potencjalnych<br />

dostawców jednorazowych ręcznych granatników<br />

przeciwpancernych.<br />

Przegląd rozpocznie norweskie Nammo, które<br />

przywiozło gamę granatników rodziny M72 LAW kalibru<br />

66 mm, m.in. najnowszy M72 FFE (ang. Fire<br />

From Enclosure, patrz <strong>WiT</strong> 3/<strong>2016</strong>) do strzelania z pomieszczeń,<br />

zgodny z polskimi wymaganiami, w wersji<br />

z pociskiem odłamkowo-burzącym E8 i kumulacyjnym<br />

E10. Był też 83 mm odłamkowo-burzący<br />

BDM M141.<br />

Dynamit Nobel Defence (DND) prezentował granatniki:<br />

RGW 60, RGW 90 (<strong>WiT</strong> 4/2015) i Panzerfaust 3.<br />

Makieta najnowszego RGW 110 – pokazana na<br />

Rheinmetall Land Forces Symposium (<strong>WiT</strong> 6/<strong>2016</strong>)<br />

14 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Broń rakietowa<br />

Hwaseong-10 – północnokoreańska<br />

rakieta balistyczna nowej generacji<br />

Moment odpalenia pocisku Hwaseong-10.<br />

Tomasz Szulc<br />

Już przed ponad ćwierćwieczem<br />

władze Koreańskiej Republiki<br />

Ludowo-Demokratycznej uznały,<br />

że jedynym sposobem zajęcia<br />

należnego miejsca w światowej<br />

społeczności jest uzyskanie statusu<br />

mocarstwa atomowego.<br />

Jasne było bowiem, że nie ma<br />

nadziei na osiągnięcie przewagi<br />

nad Republiką Korei w dziedzinie<br />

broni konwencjonalnej, a Korea<br />

Północna coraz bardziej rozpaczliwie<br />

potrzebowała argumentów<br />

w negocjacjach z Zachodem.<br />

Chodziło nie tylko o prestiż,<br />

ale i o prozaiczne dostawy żywności,<br />

bez których obywatelom groził głód,<br />

a rządzącym być może rewolta<br />

głodnych obywateli.<br />

Fotografie w artykule: Agencja KCNA,<br />

zbiory autora.<br />

Świat nie patrzył na te starania obojętnie,<br />

o czym świadczy liczba stosownych rezolucji<br />

Organizacji Narodów Zjednoczonych<br />

i sankcji nakładanych na Pjongjang. Wszystko to<br />

okazało się jednak niewystarczające do zahamowania<br />

programu nuklearnego. Koreańczycy z Północy<br />

wielokrotnie zasiadali do negocjacji, obiecywali<br />

ustępstwa, a po otrzymaniu kolejnej transzy<br />

pomocy lub osiągnięciu gotowości do kolejnego<br />

etapu prób, zrywali rozmowy i „robili swoje”. Obecnie<br />

KRLD niemal na pewno dysponuje umiejętnością<br />

konstruowania ładunków jądrowych, choć nie<br />

jest jasne, czy ma jakikolwiek ich zapas i jaki jest<br />

stopień zaawansowania/nowoczesności tych głowic<br />

nuklearnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że<br />

prace nad ich doskonaleniem są kontynuowane<br />

i prędzej czy później kraj ten będzie dysponował<br />

nadającymi się do użycia głowicami jądrowymi.<br />

Rozwijany jest także program budowy nosicieli ładunków<br />

jądrowych, a najbardziej widoczne są prace<br />

nad rakietami balistycznymi.<br />

Wbrew alarmistycznym informacjom, całkiem<br />

do niedawna KRLD nie dysponowała rakietami<br />

o zasięgu przekraczającym 600 km, a jej najbardziej<br />

dalekonośne pociski miały bardzo niską celność<br />

i niewielki ładunek użyteczny. Stanowiły zagrożenie<br />

jedynie dla sąsiedniej Republiki Korei i stacjonujących<br />

tam jednostek amerykańskich. Aby zwiększyć<br />

zasięg i celność trzeba było skonstruować nowe<br />

rakiety, a nie tylko doskonalić pociski bazujące na<br />

konstrukcji radzieckiej rakiety taktyczno-operacyjnej<br />

R-17/8K14, czyli sławnego Scuda. Takie rakiety<br />

testowano głównie jako cywilne rakiety nośne<br />

w ramach „programu kosmicznego”, choć nikt nie<br />

miał wątpliwości, jaki jest rzeczywisty cel prac. Rakiety<br />

były początkowo nadzwyczaj prymitywne,<br />

włącznie z kombinacją R-17 jako pierwszego stopnia<br />

i R-70/9M21 (Łuna-M) jako stopnia drugiego.<br />

Większość prób kończyła się awariami. Tylko nieznacznie<br />

lepiej przebiegały późniejsze próby rakiety<br />

Unha i do dziś jej przydatność do jakichkolwiek<br />

celów jest bardzo wątpliwa.<br />

Koreańczycy od 2010 r. na defiladach pokazują<br />

wyrzutnie pocisków Nodong, czyli wydłużonych<br />

o ok. 20% R-17. Kolejna rakieta została także ujawniona<br />

na paradzie jesienią 2010 r. Była wprawdzie<br />

najwyraźniej jedynie uproszczoną makietą, ale jej<br />

samobieżna wyrzutnia nie była bynajmniej atrapą.<br />

Koreański nośnik to sześcioosiowy MAZ-547,<br />

skonstruowany w jeszcze radzieckim Mińsku<br />

przed niemal 40 laty do sławnego Pioniera, czyli<br />

eurostrategicznego pocisku 15Ż45 systemu<br />

15K645. W czasach ZSRR używano wozów w dwóch<br />

wersjach: MAZ-547W w układzie <strong>12</strong>×<strong>12</strong> był nośnikiem<br />

wyrzutni i miał prawą kabinę przesuniętą do<br />

tyłu i uniesioną o „pół kondygnacji” do góry, a pojazd<br />

transportowo-załadowczy MAZ-547A w układzie<br />

<strong>12</strong>×10 miał dwie symetryczne kabiny. Pojazd<br />

28 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Systemy bezzałogowe<br />

Wizja artystyczna Patrollera w locie z podwieszonym wyposażeniem.<br />

Patroller dla Armée de terre<br />

Marek Łaz<br />

Po latach używania przez francuskie<br />

wojska lądowe bezzałogowego systemu<br />

rozpoznawczego szczebla taktycznego<br />

SDTI (Système de drone tactiques<br />

intérimaire), który do służby<br />

wprowadzono w 2005 r., podjęto decyzję<br />

o zakupie nowego systemu tego typu<br />

– SDT (Système de drone tactique).<br />

Do konkursu, ogłoszonego jesienią<br />

2014 r. przez Generalną Dyrekcję<br />

ds. Uzbrojenia (Direction Générale<br />

de l'Armement – DGA), stanęły<br />

dwie firmy: francuska Sagem (od maja<br />

<strong>2016</strong> r. – Safran Electronics & Defense)<br />

i europejski koncern Thales. Pierwsza<br />

zaproponowała, zaprezentowanego<br />

po raz pierwszy w 2009 roku Patrollera,<br />

druga – znany już wcześniej i rozwijany<br />

dla Wielkiej Brytanii – aparat<br />

Watchkeeper. Francuska konstrukcja<br />

przeszła wcześniej kilka cykli lotów<br />

próbnych, w tym w listopadzie 2014 r.<br />

testy w cywilnej przestrzeni<br />

powietrznej. Watchkeeper natomiast<br />

– choć miał już za sobą chrzest bojowy<br />

w Afganistanie – przeprowadził próby<br />

tego typu 30 września 2015 r.<br />

Fotografie w artykule: Sagem (Safran), Andrzej Kiński.<br />

4<br />

września 2015 roku obydwa podmioty złożyły<br />

ostateczne oferty. Decyzja o wyborze<br />

dostawcy miała zostać podjęta przez CMI<br />

(Comité Ministériel d’Investissement, Komisja ds.<br />

Inwestycji Ministerstwa Obrony) do końca grudnia<br />

2015 r. 1 stycznia <strong>2016</strong> r. ogłoszono werdykt dotyczący<br />

dostawcy systemu SDT dla Armée de terre<br />

– po testach obydwu maszyn, decyzją DGA i STAT<br />

(Section technique de l’armée de terre, szefostwo<br />

służb technicznych wojsk lądowych), wybrano system<br />

Patroller Sagema. Konkurencyjny Watchkeeper<br />

Thalesa (a faktycznie brytyjskiego oddziału koncernu<br />

– Thales UK), będący niekwestionowanym faworytem<br />

w tym postępowaniu, niespodziewanie<br />

przegrał. Ostatecznie to Safran dostarczy do 2019 r.<br />

dwa zestawy SDT, każdy składający się z pięciu aparatów<br />

latających i jednej naziemnej stacji kontroli.<br />

Cztery dalsze aparaty i dwie stacje posłużą do szkolenia<br />

operatorów oraz jako rezerwa sprzętowa (łącznie<br />

zbudowanych zostanie więc 14 BSP i cztery stacje).<br />

Zwycięska firma zapewnia również utrzymanie<br />

sprzętu w zdolności operacyjnej (MCO – Maintien en<br />

condition opérationnelle) przez okres 10 lat. Potwierdzono,<br />

że decyzja o wyniku przetargu została przekazana<br />

oferentom 20 stycznia br., a jednocześnie<br />

zapowiedziano, że w lutym zostanie potwierdzona<br />

oficjalnie przez CMI. Czynnikiem decydującym bez<br />

wątpienia był fakt, że Patroller nawet w 85% będzie<br />

powstawał we Francji, natomiast w przypadku<br />

Watchkeepera ten udział wyniósłby zaledwie<br />

30÷40%. Ocenia się, że realizacja kontraktu zapewni<br />

ponad 300 nowych miejsc pracy. Z pewnością<br />

wpływ na taką, a nie inną decyzję miało też fiasko<br />

brytyjsko-francuskiego programu zacieśnienia<br />

współpracy wojskowo-technicznej. Gdyby Brytyjczycy<br />

zamówili francuskie kołowe transportery<br />

opancerzone VBCI produkcji RVI/Nextera (obecnie<br />

KNDS), którymi wcześniej wyrażali zainteresowanie,<br />

Francuzi ze swej strony zapewne zdecydowaliby się<br />

na Watchkeepery.<br />

Stanowiący podstawę systemu SDT aparat bezzałogowy<br />

Patroller oparty jest na prostej, niezawodnej<br />

i produkowanej seryjnie konstrukcji – załogowym<br />

motoszybowcu Stemme Ecarys S15.<br />

Będzie mógł przebywać w powietrzu do 20 godzin,<br />

a jego maksymalny pułap lotu sięga 6000 m.<br />

Aparat o masie 1000 kg może przenosić ładunek<br />

użyteczny do 250 kg i poruszać się z prędkością<br />

100÷200 km/h. Wyposażony w zaawansowaną<br />

głowicę optoelektroniczną Euroflir 410, będzie<br />

mógł wykonywać zadania rozpoznawcze zarówno<br />

w dzień, jak i w nocy. Pierwsze egzemplarze<br />

Patrollerów zostaną dostarczone w 2018 r. Dla wielu<br />

obserwatorów wybór oferty Sagema stanowił<br />

duże zaskoczenie. Typowany na zwycięzcę koncern<br />

Thales, dostarczył do dziś ponad 50 swych platform<br />

w programie uruchomionym na potrzeby British<br />

Army, a Watchkepeer przeszedł także pomyślnie<br />

chrzest bojowy w czasie działań nad Afganistanem<br />

w 2014 r.<br />

5 kwietnia <strong>2016</strong> roku w Montluçon, w zakładach<br />

Safran Electronics & Defense, odbyła się uroczystość<br />

podpisania umowy dotyczącej zakupu<br />

systemu SDT dla Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych<br />

Republiki Francuskiej. Umowę ze strony dostawcy<br />

podpisał Philippe Petitcolin, prezes Safran, zaś ze<br />

34 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Systemy bezzałogowe<br />

Eurosatory <strong>2016</strong> – inwazja robotów<br />

Maciej Szopa<br />

Tegoroczne Eurosatory potwierdziło<br />

systematyczny wzrost znaczenia<br />

i powszechności wykorzystania<br />

w wojsku oraz służbach ochrony<br />

porządku bezzałogowych systemów<br />

autonomicznych bądź zdalnie<br />

sterowanych, i to nie tylko powietrznych.<br />

Wiąże się to z jednej strony z rozwojem<br />

robotyki i elektroniki, które pokonują<br />

kolejne bariery techniczne i coraz<br />

bardziej zbliżają nas do tego, co jeszcze<br />

niedawno nazwalibyśmy fantastyką<br />

naukową, z drugiej z tym, że życie<br />

wysoko wykwalifikowanych specjalistów<br />

staje się coraz bardziej cenne, a koszty<br />

bezpośrednio obsługiwanego przez nich<br />

sprzętu astronomiczne.<br />

Fotografie w artykule: Maciej Szopa, Andrzej Kiński.<br />

THeMIS Adder – wynik egzotycznej współpracy między Estonią a Singapurem. Maszyna uzbrojona w <strong>12</strong>,7 mm wkm<br />

efektownie prezentowała się na pokazach dynamicznych.<br />

Jeszcze 20 lat temu bezzałogowych robotów<br />

używano w wojskach lądowych (ale także policji)<br />

w zasadzie wyłącznie do wsparcia saperów,<br />

głównie w rozpoznaniu niebezpiecznego dla<br />

ludzi terenu (skażonego, zaminowanego) i rozbrajaniu<br />

bądź zdalnym aktywowaniu (niszczeniu) niebezpiecznych<br />

przedmiotów, przede wszystkim ładunków<br />

wybuchowych. Zaczęło się to zmieniać<br />

w dużej mierze w związku z potrzebami tzw. wojny<br />

z terroryzmem. Jej cechą charakterystyczną był<br />

niemal zupełny brak regularnych działań zbrojnych.<br />

Zamiast walczyć, żołnierze amerykańscy i ich<br />

sojusznicy mieli „stabilizować”, prowadzić działania<br />

pokojowe itp. do czasu okrzepnięcia w podbitych<br />

krajach ustanowionej przez Waszyngton władzy.<br />

Druga strona była znacznie słabsza, ale stawiała<br />

sobie niezbyt wygórowane cele – chodziło o destabilizację<br />

sytuacji wewnętrznej i w miarę możliwości<br />

niszczenie siły żywej przeciwnika oraz przecinanie<br />

jego sieci zaopatrzenia. Nie chodziło przy<br />

tym o niszczenie siły żywej w wymiarze znanym<br />

z wojen konwencjonalnych, ale raczej o nękanie,<br />

czyli obniżanie morale obcych wojsk, a także wpływanie<br />

na zachodnią opinię publiczną, wrażliwą na<br />

straty w ludziach, a co za tym idzie polityków. Rozpoczął<br />

się kolejny wyścig miecza z pancerzem,<br />

który zaowocował pojawieniem się pojazdów minoodpornych,<br />

modyfikacjami zwiększającymi odporność<br />

balistyczną i przeciwminową dotychczasowych<br />

wozów bojowych, wprowadzeniem coraz<br />

lepszych osłon balistycznych żołnierzy, a także<br />

wprowadzaniem do służby robotów i bezzałogowców.<br />

Roboty miały już nie tylko wspierać saperów,<br />

ale pojawiły się ich kolejne zastosowania. Rozszerzyły<br />

zakres i odległość rozminowywania,<br />

uzupełniły ogólnowojskowe środki rozpoznania<br />

THeMIS w wersji wykrywania i neutralizacji IED z systemem Raytheon GroundEye. Podwozie Milrem może zostać<br />

wykorzystane nawet w kilkunastu różnych zastosowaniach.<br />

i dozoru, stały się środkami transportu pomagającymi<br />

przenosić wyposażenie i amunicję w trudnym<br />

terenie. Ostatnio słyszy się także o uzbrojonych<br />

robotach, działających samodzielnie albo<br />

wspierających piechotę.<br />

Roboty bojowe<br />

Na tegorocznym Eurosatory to właśnie uzbrojone<br />

roboty budziły największe zainteresowanie, choć<br />

zabrakło na nim konstrukcji z Rosji, która właśnie<br />

w tej sferze osiągnęła ostatnio bardzo wiele.<br />

Na pierwszym miejscu wypada tutaj wymienić<br />

firmowany przez Estonię, a w istocie międzynarodowy<br />

projekt bojowego pojazdu gąsienicowego<br />

THeMIS Adder. Prezentowany także na pokazach<br />

dynamicznych pojazd składał się z dwóch elementów:<br />

nowatorskiego estońskiego nośnika<br />

THeMIS (Tracked Hybrid Modular Infantry System)<br />

firmy Milrem i stanowiska karabinu maszynowego<br />

Adder Light Calibre RWS singapurskiej firmy<br />

ST Kinetics. Pojazd bardzo sprawnie i szybko poruszał<br />

się po wyznaczonym terenie. Jak przystało na<br />

pojazd gąsienicowy, THeMIS Adder może obrócić<br />

się w miejscu, a szerokie gąsienice – w zależności<br />

od masy ładunku użytecznego – wywierają nacisk<br />

na podłoże na poziomie 69÷115 g/cm 2 . Na największą<br />

uwagę w tym projekcie zasługuje sam<br />

nośnik. Składa się on z dwóch niezależnych modułów<br />

gąsienicowych, z których każdy dysponuje<br />

własnym napędem (silnik diesla lub elektryczny<br />

zasilany bateriami litowo-jonowymi z grafenowymi<br />

kondensatorami) i elektroniką. Platforma łącząca<br />

obydwa moduły to po prostu wytrzymała płyta,<br />

na której można umieścić ładunek użyteczny. „Pusty”<br />

pojazd może operować przez 8÷10 godzin<br />

z prędkością do 25, a nawet 35 km/h (w zależności<br />

40 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Transport i logistyka<br />

Wojskowa motoryzacja na Eurosatory <strong>2016</strong> cz. I<br />

Zestaw do transportu paliw CaRaPACE powstał w wyniku współpracy Scanii i francuskich firm, które dostarczyły m.in. naczepę z cysterną, a także szoferkę i kabinę za nią umieszczoną.<br />

CaRaPACE był demonstrowany także podczas pokazów dynamicznych, w scenerii zbliżonej do tej, w jakiej może mu przyjść operować podczas realnych działań.<br />

Jarosław Brach<br />

W tegorocznym paryskim salonie<br />

Eurosatory wzięli udział wszyscy liczący<br />

się gracze europejskiego sektora<br />

militarnej motoryzacji, oferujący pojazdy<br />

średniej i ciężkiej klasy tonażowej.<br />

Niestety, sensacji nie było, a w tym<br />

obszarze tegoroczną wystawę powinno<br />

się określić jako potwierdzenie powolnej<br />

ewolucji, bez żadnych rewolucyjnych<br />

zjawisk czy tendencji.<br />

Fotografie w artykule: Jarosław Brach, Andrzej Kiński.<br />

Volvo Group Governmental Sales (VGGS)<br />

Grupa Volvo Group Governmental Sales (VGGS) powstała<br />

w 20<strong>12</strong> r. jako niezależna, wyspecjalizowana<br />

struktura Grupy Volvo – AB Volvo, odpowiedzialna za<br />

prowadzenie produkcji, sprzedaży, marketingu i działań<br />

posprzedażowych sprzętu przeznaczonego do<br />

zapewnienia ochrony i bezpieczeństwa.<br />

W układzie organizacyjnym VGGS składa się z pięciu<br />

jednostek:<br />

❚ Renault Trucks Defense;<br />

❚ Volvo Defense, włącznie z Volvo Trucks Defense<br />

i Volvo Construction Equipment Defense;<br />

❚ Panhard Defense;<br />

❚ Acmat Defense;<br />

❚ Mack Defense.<br />

Renault Trucks Defense odpowiada za projektowanie<br />

i budowę szosowych, uterenowionych i terenowych<br />

ciężarówek w układach napędowych od 4×2<br />

do 8×8, o dopuszczalnych masach całkowitych<br />

od 7900 do 42 000 kg w konfiguracji solo i do<br />

100 000÷<strong>12</strong>0 000 kg w zestawie, nadających się do<br />

różnorakiego stopnia zmilitaryzowania, łącznie z głębokim.<br />

Acmat Defense jest wytwórcą taktycznych pojazdów<br />

z rodziny VLRA, których ponad <strong>12</strong>00 jest na stanie<br />

Sił Zbrojnych Republiki Francuskiej, do czego trzeba<br />

dodać egzemplarze wyeksportowane do szeregu<br />

innych państw.<br />

Panhard Defense specjalizuje się w opancerzonych<br />

pojazdach bojowych i ich odmianach specjalistycznych<br />

o masie całkowitej do <strong>12</strong> 000 kg. Ostatnim<br />

istotnym komercyjnym sukcesem Panharda jest<br />

sprzedaż własnej armii 1183 sztuk modelu PVP.<br />

Volvo Defense odpowiada za dostawę do wojska<br />

sprzętu dwóch spółek zależnych AB Volvo. Z Volvo<br />

Trucks pochodzą, podlegające pogłębionemu i pełnemu<br />

zmilitaryzowaniu, przedstawiciele trzech linii:<br />

średniotonażowej FL 4×4 i dwóch klasy tonażowej<br />

ciężkiej – wyspecjalizowanej FMX i bardziej uniwersalnej<br />

FH. Oferta Volvo Construction Equipment obejmuje<br />

zaś szeroką paletę maszyn budowlanych.<br />

Mack Trucks to amerykańska filia, jako niezależny<br />

podmiot założona w 1900 r., a od 1990 r. stopniowo<br />

przejmowana przez ówczesne R.V.I. – Renault Vehicules<br />

Industriels. Obecnie odpowiada za prowadzenie<br />

biznesu militarnego na obszarze Ameryki Północnej<br />

oraz Australii i Oceanii (Mack Defense Australia).<br />

Z komercyjnego punktu widzenia niezwykle ciekawa<br />

wydaje się, istotna m.in. dla klientów w Europie,<br />

kwestia podziału rynków i nabywców pomiędzy Renault<br />

Trucks Defense i Volvo Defense w zakresie ciężarówek,<br />

w wybranych przypadkach konkurujących ze<br />

sobą. Na salonie potwierdzono, że z oczywistych<br />

względów Francję odgórnie przypisano Renault,<br />

a Skandynawię i państwa bałtyckie Volvo. Natomiast<br />

w odniesieniu do innych państw został wprowadzony<br />

swoisty algorytm postępowania, w maksymalnym<br />

stopniu mający zapobiegać wewnętrznej konkurencji.<br />

Jeśli nie ma szczególnych preferencji odbiorcy co<br />

do marki, przedstawione mu zostaną ciężarówki takiej,<br />

które w danym przypadku lepiej zaspokajają jego<br />

ewentualne specyficzne potrzeby.<br />

Dysponujące bardzo bogatą ofertą VGGS pokazało<br />

w Paryżu w zasadzie po jednym przedstawicielu każdej<br />

z proponowanych siłom zbrojnym linii. W tzw. strefie<br />

logistycznej stały trzy ciężarówki, w tym dwie marki Renault.<br />

Najbardziej znaną z nich był tzw. ciężki transporter<br />

logistyczny, powstały w oparciu o podwozie Kerax<br />

8×8 HD. Pojazd ten można uznać za jednego ze stałych<br />

bywalców Eurosatory, gdyż był wystawiany także dwa<br />

i cztery lata temu. W układzie konstrukcyjnym otrzymał<br />

on integralnie opancerzoną kabinę – kapsułę o „diamentowym”<br />

kształcie, bazowo wykonaną z pancernych<br />

blach i szkła, z możliwością wymiany paneli pancerza<br />

zewnętrznego, mocowanych za pomocą<br />

specjalnych śrub. Ciekawa była też jego zabudowa<br />

w postaci tzw. ciężkiej opancerzonej cysterny paliwa.<br />

Jak zapewniali przedstawiciele Renault Trucks Defense,<br />

tegoroczna prezentacja Keraxa była ostatnią.<br />

Sukcesywnie, także w siłach zbrojnych, jest on bowiem<br />

zastępowany przez nową cywilną gamę K, publicznie<br />

po raz pierwszy ujawnioną w czerwcu 2013 r.<br />

Aczkolwiek, analogicznie jak u Mercedesa, proces<br />

48 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Przemysł obronny<br />

Niekwestionowanymi gwiazdami tegorocznego FIA były samoloty F-35. Na zdjęciu pierwszy brytyjski F-35B w zawisie.<br />

Farnborough International Airshow <strong>2016</strong><br />

Miroslav Gyűrösi<br />

ska zapoznać się na ekspozycji statycznej, a także Wróćmy jednak do FIA. Po kilku latach, gdy Farnborough<br />

stawało się coraz bardziej podobne do<br />

obejrzeć je podczas pokazów w locie. Należy<br />

Największym tegorocznym lotniczojednak<br />

podkreślić, że w przypadku F-35A USAF konkurencyjnej, kontynentalnej wystawy Le Bourget,<br />

organizatorzy znów powrócili do dawnej for-<br />

–kosmicznym przedsięwzięciem pokazywano maszynę, która nie jest w pełni<br />

wystawienniczym w Europie był z całą operacyjna, a jej prezentacja w powietrzu odbywała<br />

muły, gdy prym wiodły rozwiązania dla wojska<br />

pewnością Farnborough International<br />

Airshow (FIA), który odbył się między<br />

się jedynie w zakresie USAF F-35 Heritage<br />

Flight. Najpierw były to wspólne przeloty nad<br />

i szeroko pojętej ochrony porządku. Ponieważ jeden<br />

człowiek nie może być wszędzie i zarejestrować<br />

wszystkiego, co jest nowe i interesujące na tak<br />

widzami z myśliwcem F-22A Raptor. W niedzielę<br />

11 a 17 lipca <strong>2016</strong> r., na słynnym lotnisku<br />

w Raptorze wykryto jednak usterkę, która wyeliminowała<br />

go z lotów i F-35A latał w szyku z myśliw-<br />

pobytu w Farnborough wydało mi się najciekaw-<br />

dużej imprezie, poniżej omawiam to, co podczas<br />

położonym około 50 kilometrów<br />

na południowy zachód od stolicy cem-weteranem North American P-51D Mustang. sze, mając nadzieję, że ten wybór będzie akceptowalny<br />

także dla Czytelników „Wojska i Techniki”.<br />

Wielkiej Brytanii. Prezentacje w locie F-35B USMC także nie były<br />

zbyt imponujące i ograniczały się do wspólnych<br />

przelotów z samolotem transportowo-tankującym<br />

KC-130J, kilku samodzielnych przelotów<br />

przed zgromadzonymi widzami i do lądowania.<br />

Poza naddźwiękowymi samolotami bojowymi<br />

5. generacji rodziny F-35 koncern Lockheed Martin<br />

bardzo intensywnie promuje możliwości, które zapewnia<br />

modernizacja samolotów F-16 z wykorzystaniem<br />

najnowszego pakietu modernizacyjnego, po<br />

Ilustracje w artykule: Miroslav Gyűrösi,<br />

Trochę bardziej urozmaicone były loty demonstracyjne<br />

F-35B RAF-u, który po kilku przelotach implementacji którego maszyna osiąga standard<br />

Kratos, Kongsberg.<br />

przed widzami w „zwykłej“ konfiguracji, pokazywał<br />

określany jako F-16V Viper. Oczywiście, w pierwszej<br />

zdolność do zawisu i pionowego lądowania. kolejności pakiet ten oferowany jest państwom, któ-<br />

Tegoroczny FIA był o tyle istotny, że był<br />

miejscem oficjalnej europejskiej premiery F-35 latały także podczas FIA-<strong>2016</strong>. Najpierw odbył<br />

się przelot F-35B USMC z KC-130J, które wykony-<br />

Swą europejską premierę, aczkolwiek jedynie<br />

re już eksploatują maszyny rodziny F-16.<br />

nowych amerykańskich naddźwiękowych<br />

samolotów bojowych 5. generacji Lockheed<br />

Martin F-35 Lightning II (chociaż wcześniej, ale<br />

w lokalnej skali, zaprezentowali publicznie swe<br />

pierwsze maszyny Holendrzy). Najważniejsze<br />

wydarzenia związane z tą premierą odbyły się<br />

w weekend poprzedzający rozpoczęcie FIA-<strong>2016</strong>,<br />

podczas pokazów lotniczych RIAT (Royal International<br />

Air Tatoo) w bazie RAF Fairford, na których<br />

obecne były maszyny F-35A Sił Powietrznych<br />

Stanów Zjednoczonych i F-35B Korpusu Piechoty<br />

Morskiej oraz Królewskich Sił Powietrznych. Tu<br />

z samolotami rodziny F-35 (JSF) można było z bliwały<br />

symulowaną operację uzupełniania paliwa<br />

w powietrzu. Później lot pokazowy wykonywał<br />

brytyjski F-35B, demonstrując zawis i wykonywanie<br />

manewrów niemalże w miejscu.<br />

Trzeba w tym miejscu dodać, że tegoroczny salon<br />

w Farnborough nie odbywał się bynajmniej bezproblemowo.<br />

Ci, którzy byli tam podczas oberwania<br />

chmury w dniu inauguracji przedsięwzięcia, wiedzą,<br />

co mam na myśli. Podczas kilku chwil prawdziwej<br />

grozy goście mogli zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście<br />

uczestniczą w wystawie lotniczej, czy też<br />

w prezentacji okrętów podwodnych…<br />

statyczną, miał na Farnborough International<br />

Airshow prototyp średniego samolotu transportowego<br />

i tankującego KC-390 brazylijskiej firmy Embraer.<br />

Ten niezwykle ciekawy i mający szanse na sukces<br />

rynkowy samolot, został jednak ustawiony tak nieszczęśliwie<br />

(a na dodatek obstawiony flagami i innymi<br />

„durnostojkami“), że każdy, kto chciałby zrobić<br />

mu dobre zdjęcię wpadał w przysłowiową czarną<br />

rozpacz. Najwyraźniej żaden z marketingowców<br />

brazylijskiej firmy nie rozumie, że możliwość zrobienia<br />

udanej fotografii to także element skutecznej<br />

reklamy…<br />

60 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Technika lotnicza<br />

Boeing podbija Wielką Brytanię<br />

W 1996 r. Wielka Brytania kupiła 67 śmigłowców Apache AH1 Mk 1, które będą eksploatowane do 2024 r. Ich debiutem bojowym była wojna w Afganistanie, śmigłowce<br />

operowały także nad Libią.<br />

Łukasz Pacholski<br />

Pomimo kryzysu polityczno-gospodarczego<br />

wynikającego z wyników<br />

referendum dotyczącego wyjścia<br />

Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej,<br />

w połowie lipca potwierdziły się<br />

przecieki medialne z poprzednich<br />

tygodni. I w czasie salonu lotniczego<br />

w Farnborough poinformowano<br />

o zawarciu dwóch umów na zakup<br />

amerykańskiego uzbrojenia dla<br />

Sił Zbrojnych Zjednoczonego<br />

Królestwa. Choć to transakcje<br />

międzyrządowe, ich beneficjentem<br />

będzie koncern Boeing,<br />

a sumaryczna wartość kontraktów<br />

to ok. 5,5 mld USD, a to czyni<br />

je jednymi z największych sukcesów<br />

militarnej części Boeinga<br />

w bieżącym roku.<br />

Fotografie w artykule: MO Australii, US Navy,<br />

RAF, MBDA, Boeing.<br />

P<br />

iierwszym z projektów jest zakup 50 fabrycznie<br />

nowych śmigłowców bojowych AH-64E<br />

Guardian, czyniący tym samym Wielką Brytanię<br />

pierwszym europejskim użytkownikiem najnowszej<br />

wersji wiropłatów rodziny Apache. Zamiar<br />

ich nabycia upubliczniono w sierpniu zeszłego<br />

roku, kiedy amerykański Departament Stanu poinformował<br />

o wpłynięciu zapytania o zgodę na potencjalną<br />

transakcję. Wtedy Brytyjczycy rozważali<br />

jeszcze jedną możliwość, a mianowicie gruntowną<br />

modernizację śmigłowców Westland WAH-64,<br />

oznaczonych w Army Air Corps jako Apache AH1<br />

Mk 1, a będących licencyjną wersją AH-64D Apache<br />

Longbow Block I. Wśród zasadniczych różnic pomiędzy<br />

śmigłowcami brytyjskimi i amerykańskimi<br />

należy wymienić: zastosowanie silników Rolls-Royce<br />

Turbomeca RTM322 01/<strong>12</strong>, systemów łączności<br />

zgodnych ze standardem Bowman, systemów samoobrony<br />

Selex ES HIDAS oraz dostosowanie do<br />

przenoszenia zasobników z niekierowanymi rakietami<br />

70 mm CRV7 zamiast standardowych do rakiet<br />

Hydra tego samego kalibru. Łącznie Army Air<br />

Corps otrzymał 67 Apache AH1, osiem pierwszych<br />

zmontowano w Stanach Zjednoczonych, a pozostałe<br />

powstały na licencji, z udziałem zestawów<br />

części dostarczonych przez Boeinga, w zakładach<br />

Westland Helicopters (obecnie należących do koncernu<br />

Leonardo) w Yeovil. Dostawy śmigłowców<br />

zakończyły się w lipcu 2004 roku, a ich debiutem<br />

bojowym była operacja w Afganistanie, gdzie<br />

pierwsze brytyjskie Apache trafiły na początku<br />

2007 roku. Zakończenie ich misji nastąpiło w kwietniu<br />

2014 roku, a w czasie operacji bojowych utracono<br />

– w wyniku wypadku – tylko jedną maszynę.<br />

W 2011 roku Apache AH1 uczestniczyły w operacjach<br />

nad Libią – wówczas operowały z pokładu<br />

śmigłowcowca HMS Ocean. Po tych kampaniach<br />

brytyjski rząd, z przyczyn ekonomicznych, zdecydował<br />

się na redukcję floty maszyn pozostających<br />

w służbie operacyjnej – obecnie w linii jest 49 Apache<br />

AH1, a pozostałe zostały zakonserwowane.<br />

Dlaczego zatem Londyn w ubiegłym roku rozpoczął<br />

formalne starania o możliwość przebudowy<br />

tych maszyn do standardu AH-64E bądź nawet nabycia<br />

nowych maszyn tej odmiany? Ważnym elementem<br />

było intensywne tempo eksploatacji brytyjskich<br />

Apache, które tylko w czasie operacji<br />

w Afganistanie wylatały około 50 000 godzin, a cała<br />

flota ma już na koncie ponad 100 000 godzin nalotu.<br />

Z tego też powodu zaczęły rosnąć koszty ich<br />

eksploatacji, wynikające m.in. z poszukiwania zamienników<br />

elementów wyposażenia, których produkcji<br />

zaprzestano – w związku z odmiennością<br />

wyposażenia brytyjskich Apache, nie są one w pełni<br />

„wpięte” w amerykański system wsparcia ich eksploatacji,<br />

w tym dostaw części zamiennych. Żeby<br />

jeszcze „utrudnić” życie Brytyjczykom, administracja<br />

w Waszyngtonie ogłosiła, że rządowy program<br />

wsparcia eksploatacji śmigłowców AH-64D Apache<br />

Longbow Block I zakończy się w 2020 roku, kiedy<br />

wszystkie maszyny US Army będą doprowadzone<br />

do standardu AH-64E. Później eksportowi użytkownicy<br />

maszyn tej wersji będą zdani na siebie w zakresie<br />

pozyskiwania części zamiennych. Z pewnością może<br />

to negatywnie wpłynąć na poziom sprawności śmigłowców,<br />

biorąc pod uwagę fakt, że dziś globalne<br />

wsparcie ich eksploatacji odbywa się za pośrednictwem<br />

programu FMS, co obniża koszty i w dużym<br />

stopniu przenosi odpowiedzialność za wykonanie<br />

umów serwisowych na amerykańską administrację.<br />

68 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Transport lotniczy<br />

Brytyjski Atlas C.1 ZM401 i omański patrolowy C295MPA na lotnisku fabrycznym Sevilla San Pablo.<br />

Nowości transportowych Airbusów<br />

Paweł Bondaryk<br />

Według ocen Airbus Defence & Space<br />

wartość corocznie sprzedawanego na<br />

świecie uzbrojenia to ok. 400 mld EUR.<br />

Największy udział w rynku, szacowany<br />

na 165 mld EUR mają USA, kraje Azji<br />

i Pacyfiku wydają na ten cel około<br />

115 mld EUR rocznie, zaś państwa<br />

europejskie (bez Francji, Niemiec,<br />

Hiszpanii i Wielkiej Brytanii)<br />

– co najmniej 50 mld EUR. Znaczna część<br />

powyższych wydatków zostanie<br />

przeznaczona na utrzymanie<br />

i uzbrojenie lotnictwa wojskowego,<br />

w tym produkowane przez Airbusa<br />

samoloty transportowe – A400M, A330<br />

MRTT i rodzinę C295/CN235, a potrzeby<br />

w tym segmencie rynku<br />

systematycznie rosną.<br />

Fotografie w artykule: Airbus Defence & Space,<br />

Paweł Bondaryk.<br />

Atlas wciąż dojrzewa<br />

Flagowy program europejskiego producenta lotniczego<br />

nadal boryka się z problemami wieku dziecięcego.<br />

Kilka miesięcy temu wydawało się, że kłopoty<br />

z „rozbiegiem” produkcji seryjnej A400M Atlas zostały<br />

już zażegnane. W ubiegłym roku doszło jednak do<br />

katastrofy jednej z maszyn seryjnych – hiszpański<br />

nadzór lotniczy nie wydał jeszcze ostatecznego orzeczenia<br />

odnośnie przyczyn tego wypadku.<br />

Kolejne problemy zostały wywołane przez, dotychczas<br />

niezawodne, jednostki napędowe. Wiosną<br />

tego roku załoga jednego z Atlasów Royal Air Force<br />

odnotowała wyłączenie się w locie jednego z silników<br />

TP400. Inspekcja napędu wykazała uszkodzenie<br />

jednego z wałków zębatych przekładni przenoszącej<br />

moc z silnika na śmigło. Po przeglądzie kolejnych<br />

jednostek napędowych wykryto usterki również<br />

w przekładniach innych samolotów, przy czym występowały<br />

jedynie w silnikach, których śmigła obracają<br />

się zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara<br />

(w przypadku A400M nr 1 i 3). We współpracy z producentem<br />

przekładni, włoską firmą Avio, wprowadzono<br />

– tymczasowo – konieczność wykonywania<br />

inspekcji mechanizmów co 200 godzin pracy silnika.<br />

W połowie <strong>2016</strong> r. opracowano i przetestowano docelowe<br />

rozwiązanie, po którego wdrożeniu profilaktyczne<br />

przeglądy przekładni będą wykonywane co<br />

600 godzin.<br />

Potencjalne awarie napędu to nie jedyny problem,<br />

gdyż w niektórych egzemplarzach A400M<br />

wykryto pęknięcia w kilku wręgach kadłuba. Analiza<br />

problemu wykazała konieczność zmiany stopu metalu,<br />

z którego wytwarzane są te elementy. W samolotach<br />

będących już w eksploatacji wręgi zostaną<br />

wymienione podczas planowych remontów. Maszyny<br />

na linii produkcyjnej od razu otrzymają zmodyfikowane<br />

elementy, ze względu na długi proces<br />

budowy płatowca, będzie to możliwe dopiero od<br />

egzemplarza nr 70.<br />

Jednym z kluczowych elementów programu<br />

rozszerzania możliwości operacyjnych Atlasów miało<br />

być zyskanie zdolności do tankowania w locie<br />

śmigłowców. Obecnie jedynymi europejskimi wiropłatami<br />

dysponującymi taką możliwością są<br />

EC725 Caracal, używane przez francuskie wojska<br />

specjalne, a więc głównie Francuzom zależy na<br />

użyciu A400M w tym charakterze.<br />

Próby A400M przeprowadzone z udziałem Caracala<br />

wykazały, że obecna długość przewodu tankującego<br />

jest niewystarczająca, gdyż wirnik śmigłowca<br />

znalazłby się w zbyt małej odległości od usterzenia<br />

A400M. Operacja uzupełniania paliwa przez śmigłowiec<br />

wymaga zmniejszenia prędkości lotu samolotu<br />

do 200–240 km/h, co realizowane jest między innymi<br />

przez wysunięcie klap i spoilerów. Turbulencje<br />

generowane przez śmigła i płaty w takiej konfiguracji<br />

uniemożliwiały stabilne połączenie sondy tankującej<br />

z koszem.<br />

Krótkoterminowym rozwiązaniem problemu<br />

francuskich operacji śmigłowcowych dalekiego zasięgu<br />

przez Armee de l'air ma być zamówienie tankowców<br />

na bazie transportowych Herculesów; po<br />

dwa C-130J i KC-130J mają trafić do Francji za dwa lata.<br />

Airbus jednak nie poddaje się i poszukuje skutecznego<br />

rozwiązania technicznego do Atlasów. Aby uniknąć<br />

użycia niestandardowego zasobnika tankującego,<br />

w celu uzyskania dłuższego przewodu konieczne<br />

było zmniejszenie jego przekroju. Dzięki temu zamiast<br />

pierwotnego przewodu o długości 24 m będzie<br />

można zastosować 36-metrowy, co pozwoli<br />

odsunąć tankujący śmigłowiec na bezpieczną odległość,<br />

ale operacja przekazywania paliwa zapewne<br />

się wydłuży.<br />

Ponadto francuska organizacja badawcza ONERA<br />

rozpoczęła w ubiegłym roku badania modelu<br />

A400M w tunelu aerodynamicznym, mające pozwolić<br />

na opracowanie sposobu ustabilizowania<br />

72 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Technika lotnicza<br />

Su-22UM3K nr 310, na którym przeprowadzono pierwszy etap badań wytrzymałości struktury płatowca.<br />

Łukasz Pacholski<br />

Umowa na przeprowadzenie remontu<br />

weryfikacyjnego <strong>12</strong> samolotów<br />

myśliwsko-bombowych Su-22M4<br />

i sześciu szkolno-bojowych<br />

Su-22UM3K, zawarta 9 lutego 2015 r.<br />

przez 3. Regionalną Bazę Logistyczną<br />

z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi<br />

nr 2 S.A. w Bydgoszczy, nie byłaby<br />

wykonalna, gdyby nie praktyczne<br />

sprawdzenie możliwości wydłużenia<br />

okresu eksploatacji maszyn o 10 lat<br />

lub określoną liczbę godzin lotu.<br />

Przedsięwzięcie, przeprowadzone<br />

siłami WZL nr 2 S.A. i Instytutu<br />

Technicznego Wojsk Lotniczych,<br />

zakończyło się w bieżącym roku<br />

i potwierdziło, że wyremontowane<br />

i doposażone samoloty mogą<br />

bezpiecznie latać przez kolejną dekadę.<br />

Fotografie w artykule: Łukasz Pacholski, ITWL.<br />

Próby zmęczeniowe Su-22<br />

Pomyślna realizacja prób zmęczeniowych otworzyła drogę do finalizacji umowy na remonty weryfikacyjne 18 samolotów Su-22.<br />

R<br />

iesurs techniczny samolotów Su-22M4/UM3K,<br />

określony przez ich producenta, wynosi<br />

30 lat lub 4000 godzin nalotu (3000 lądowań<br />

dla Su-22M4 i 4000 dla Su-22UM3K), stąd maszyny<br />

eksploatowane w Polsce, dostarczone<br />

w latach 1984–1988, musiałyby zostać wycofane<br />

najpóźniej w 2018 roku (większość do <strong>2016</strong> r.).<br />

Decyzja o wydłużeniu okresu eksploatacji części<br />

maszyn o 10 lat, podjęta przez Ministerstwo<br />

Obrony Narodowej w lutym 2014 r., wymagała<br />

dodatkowych prac, w tym naukowo-badawczych,<br />

które miały wykonać wspólnie Wojskowe<br />

Zakłady Lotnicze nr 2 S.A. i Instytut Techniczny<br />

Wojsk Lotniczych. Zostały one przeprowadzone<br />

na zlecenie Głównego Inżyniera Wojsk Lotniczych,<br />

a ich pozytywny przebieg otworzył drogę<br />

do pełnej realizacji umowy na remonty świdwińskich<br />

Su-22. Próby miały udowodnić, że<br />

wytrzymałość struktury płatowca zapewni bezpieczną<br />

eksploatację przy nalocie ok. 3200 godzin<br />

lotu bądź 4000 (Su-22M4) i 6000 lądowań<br />

(Su-22UM3K).<br />

Powyższe zadanie wykonano dwutorowo.<br />

W pierwszym etapie wykorzystano samolot<br />

szkolno-bojowy Su-22UM3K o numerze 310,<br />

który został wyposażony w 40 tensometrów,<br />

założonych w wytypowanych, krytycznych<br />

miejscach konstrukcji i aparaturę badawczą<br />

przeznaczoną do odczytu i rejestracji obciążeń<br />

występujących w czasie lotu. Cykl oblotów tej<br />

maszyny zrealizowano, wykorzystując potencjał<br />

21. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie,<br />

w okresie od 23 lutego do 3 marca 2015 r.<br />

Uzyskane dane pozwoliły na przygotowanie drugiego<br />

etapu prac. Zakładał on budowę stanowiska<br />

badawczego i opracowania sekwencji obciążeń<br />

do nielotnego egzemplarza Su-22UM3K. Do<br />

prób statycznych wytypowano samolot o numerze<br />

507, wyprodukowany w 1985 r., dostarczony do<br />

Polski w 1986 r., który służył początkowo w 40. Pułku<br />

Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego, a później<br />

w 7. eskadrze lotnictwa taktycznego i 6. elt. Na<br />

początku wieku został on wycofany z eksploatacji<br />

i ustawiony w charakterze pomnika na<br />

terenie ówczesnej 33. Bazy Lotniczej w Powidzu.<br />

W 2015 r., po zdemontowaniu przez pracowników<br />

WZL nr 2 S.A., został przetransportowany<br />

do Republiki Czeskiej, gdzie w Lotniczym<br />

Instytucie Naukowo-Badawczym (VZLÚ, Výzkumný<br />

a zkušební letecký ústav) w Pradze rozpoczęto<br />

cykl jego statycznych prób zmęczeniowych.<br />

Niestety, w żadnym podobnym<br />

ośrodku w naszym kraju nie ma obecnie analogicznego<br />

stanowiska, stąd konieczność przeprowadzenia<br />

prób, na zasadach czysto komercyjnych,<br />

78 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Transport lotniczy<br />

Do końca 2017 r. PLL LOT będą wykonywać umowę czarteru dwóch samolotów Embraer ERJ-170-200, których bezpośrednim następcą ma być używany samolot do przewozu<br />

VIP-ów. Fot. Alan Lebeda.<br />

Czy wreszcie doczekamy się nowych<br />

samolotów dla VIP-ów?<br />

Dariusz Wiaderski<br />

Ostatni tydzień czerwca przyniósł<br />

zapoczątkowanie – po raz kolejny<br />

– procedury zakupu samolotów<br />

dyspozycyjnych do obsługi lotów<br />

z najważniejszymi osobami<br />

w państwie, których użytkownikiem<br />

będą Siły Powietrzne. Podjęta<br />

30 czerwca uchwała Rady Ministrów<br />

otwiera drogę do uruchomienia<br />

postępowania przetargowego<br />

w ramach wieloletniego programu<br />

„Zabezpieczenie transportu<br />

powietrznego najważniejszych osób<br />

w państwie (VIP)”, który<br />

ma pochłonąć 1,7 mld PLN.<br />

Fotografie, jeśli nie zaznaczono inaczej:<br />

Łukasz Pacholski,MO Niemiec,<br />

Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii, Airbus.<br />

K<br />

iatastrofa samolotu Tu-154M „101”, która miała<br />

miejsce 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem,<br />

w tragiczny sposób zakończyła<br />

eksploatację wyspecjalizowanych maszyn do transportu<br />

VIP-ów znajdujących się wówczas na stanie<br />

36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego,<br />

stacjonującego w wojskowej części lotniska Warszawa-Okęcie.<br />

Według ówczesnej koncepcji, do<br />

czasu uzyskania odpowiednich środków, przewóz<br />

rządowych VIP-ów miał być realizowany trzytorowo<br />

– na terenie kraju wykonywać go miały śmigłowce<br />

z 1. Bazy Lotnictwa Transportowego Warszawa-Okęcie,<br />

dla której zakupiono kolejną partię<br />

pięciu śmigłowców PZL Świdnik W-3P Sokół VIP,<br />

a na dalsze dystanse lekkie samoloty transportowe<br />

Airbus C-295M, należące do 13. Bazy Lotnictwa<br />

Transportowego Kraków-Balice (także w obszarach<br />

występowania zagrożenia ze strony naziemnych<br />

środków OPL) bądź odrzutowe samoloty<br />

pasażerskie Embraer ERJ-170-200. Dwa takie samoloty<br />

zostały wyleasingowane od Polskich Linii Lotniczych<br />

LOT w 2010 roku – są to egzemplarze SP-LIG<br />

i SP-LIH. Oba pochodziły niemal z linii produkcyjnej,<br />

gdyż trafiły do floty przewoźnika w ostatnim kwartale<br />

2009 roku, a do dyspozycji rządu przekazano je<br />

w okresie maj–wrzesień 2010 roku. Są obsługiwane<br />

przez cywilne załogi narodowego przewoźnika,<br />

w teorii miały latać nad obszarem Europy i Bliskiego<br />

Wschodu, jednak – jak pokazuje praktyka – wykonują<br />

także dalsze przeloty z międzylądowaniami<br />

umożliwiającymi uzupełnienie paliwa.<br />

Pierwsza umowa na leasing Embraerów obowiązywała<br />

do końca 2013 roku. W tym roku Inspektorat<br />

Uzbrojenia przeprowadził kolejne postępowanie<br />

w tej kwestii – ponownie chodziło o usługę<br />

leasingu dwóch odrzutowych samolotów pasażerskich,<br />

które miały być wykorzystywane do końca<br />

2017 roku. Wówczas dodatkowo planowano leasing<br />

dwóch małych samolotów, jednak ze względu na<br />

przekroczenie kosztów przez jedynego oferenta, ta<br />

część postępowania została anulowana. Ostatecznie<br />

w 2013 roku wybrano usługodawcę na czarter<br />

samolotów kategorii średniej – ponownie zostały<br />

nim Polskie Linie Lotnicze LOT z parą Embraerów<br />

ERJ-170-200. Już wówczas politycy, a także wojskowi<br />

deklarowali, że to ostatnia tego typu umowa<br />

i około 2015 roku rozpocznie się proces odbudowy<br />

wojskowych zdolności przewożenia rządowych<br />

VIP-ów przez wyspecjalizowane samoloty.<br />

1 czerwca ubiegłego roku Inspektorat Uzbrojenia<br />

ogłosił postępowanie w sprawie zakupu<br />

dwóch odrzutowych samolotów dyspozycyjnych<br />

do przewozu rządowych VIP. Planowane<br />

do zakupu maszyny miały charakteryzować się<br />

możliwością zabrania na pokład <strong>12</strong>–14 pasażerów,<br />

a przy ośmiu pozwalać na lot międzykontynentalny<br />

bez międzylądowania (zasięg 5000 km).<br />

Procedura, po analizach, zakładała możliwość<br />

zakupu zarówno fabrycznie nowych odrzutowców<br />

lub pochodzących z rynku wtórnego. Ostatecznie<br />

do udziału w postępowaniu zgłosiło się<br />

dziewięciu oferentów, w tym wszyscy liczący się<br />

producenci maszyn tej klasy: kanadyjski Bombardier,<br />

francuski Dassault Aviation, brazylijski<br />

Embraer i amerykański Gulfstream. Dodatkowo,<br />

zgodnie z przewidywaniami, pojawiła się także<br />

grupa podmiotów dysponująca używanymi samolotami,<br />

które po remoncie i dostosowaniu<br />

80 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Okręty wojenne<br />

Najnowszy desantowiec WMF w bazie w Bałtyjsku, w czasie prób morskich, w czerwcu bieżącego roku.<br />

Iwan Grien – substytut Mistrali<br />

Nowy okręt desantowy WMF<br />

Andrzej Nitka<br />

Między 25 a 28 czerwca br. na Bałtyku,<br />

w pobliżu bazy w Bałtyjsku, pierwsze<br />

próby morskie odbył duży okręt<br />

desantowy Iwan Grien, prototypowa<br />

jednostka projektu 11711. W ich trakcie<br />

sprawdzeniu poddane zostały: praca<br />

siłowni, właściwości manewrowe<br />

jednostki oraz działanie systemów<br />

nawigacyjnych i radiolokacyjnych.<br />

Fotografie w artykule: OAO „Jantar”,<br />

MO FR, balancer.ru<br />

Tym samym w finalną fazę wkroczył, rozpoczęty<br />

jeszcze w 2004 r., program budowy<br />

tego okrętu, od samego początku napotykający<br />

ciągłe trudności i opóźnienia. Zarazem jest<br />

to pierwsza duża jednostka desantowa budowana<br />

po rozpadzie ZSRS. Iwan Grien i jego bliźniak na<br />

pewno nie zastąpią śmigłowcowców typu Mistral,<br />

które przeszły Rosji „koło nosa”, jednak będą pierwszymi<br />

dużymi okrętami desantowymi, jakie zasilą<br />

Wojenno-Morskoj Fłot (WMF) od ćwierć wieku.<br />

Harmonogram budowy desantowców projektu 11711<br />

Nazwa<br />

(numer burtowy)<br />

Numer<br />

stoczniowy<br />

Położenie<br />

stępki<br />

Projektowanie<br />

Projekt okrętu jest dziełem Newskiego Biura Projektowo-Konstrukcyjnego<br />

(Niewskoje projektno-<br />

-konstruktorskoje biuro – NPKB) z Sankt Petersburga.<br />

Przedsiębiorstwo to przystąpiło do prac w 1998 r.,<br />

w oparciu o wymagania taktyczno-techniczne<br />

zdefiniowane przez WMF. Według nich miały to<br />

być jednostki o niewielkiej wyporności, zdolne do<br />

poruszania się m.in. śródlądowymi drogami wodnymi.<br />

Ostatecznie wymóg ten został usunięty na<br />

wstępnym etapie projektowania, co rozwiązało<br />

ręce inżynierom. Dzięki temu możliwe było opracowanie<br />

okrętu przeznaczonego do transportu<br />

wzmocnionej kompanii piechoty morskiej wraz<br />

z ciężkim sprzętem zmechanizowanym i zaokrętowanie<br />

śmigłowców transportowych Ka-29. Konsekwencją<br />

tego był wzrost wyporności do około<br />

5000 t i zakwalifikowanie nowo projektowanej<br />

jednostki jako dużego okrętu desantowego (Bolszoj<br />

Diesantnyj Korabl – BDK). Według pierwotnych<br />

planów nowy typ miałby zastąpić w służbie<br />

rodzime duże okręty desantowe proj. 1171 Tapir<br />

oraz 775/I/II, te ostatnie zaprojektowane i zbudowane<br />

w Polsce.<br />

Projektowi nadano numer 11711, nawiązując<br />

tym samym do, opracowanych również przez<br />

NPKB w latach 60. ubiegłego wieku, BDK proj. 1171.<br />

Dało to asumpt do stwierdzenia przez niektórych<br />

autorów, że jednostki proj. 11711 są rozwinięciem<br />

swych starszych o prawie 50 lat pobratymców. Nic<br />

bardziej mylnego. Po pierwsze Tapiry powstały<br />

w wyniku zaadaptowania projektu statku handlowego,<br />

zaś obecne jednostki od początku konstruowane<br />

były jako jednostki wojenne, poza tym różnią<br />

się między sobą znacznie pod względem<br />

konstrukcyjnym, wymiarami, jak i możliwościami<br />

transportowymi. Po prostu, już po raz kolejny<br />

w przypadku okrętów nowego pokolenia budowanych<br />

w ZSRS/Rosji, nadając numer projektu nawiązano<br />

do ich poprzedników poprzez dostawienie<br />

do oznaczenia ich projektu kolejnej cyfry.<br />

Mimo że niejednokrotnie jednostki te pod względem<br />

konstrukcyjnym nie miały ze sobą nic wspólnego.<br />

Sam projekt jednostek typu 11711 był zmieniany<br />

trzy razy, a na jego ukończenie trzeba było czekać<br />

sześć lat. Przyczyn tego należy doszukiwać się właśnie<br />

w licznych korektach w projekcie, a nie braku<br />

doświadczenia biura w projektowaniu dużych<br />

okrętów nawodnych. W NPKB powstały plany<br />

wszystkich sowieckich okrętów lotniczych, a jeżeli<br />

chodzi o okręty desantowe to, poza wspomnianymi<br />

Tapirami, ma ono na koncie okręty desantowe-<br />

-doki proj. 1174 Nosorog i nigdy niezbudowane<br />

śmigłowcowce desantowe proj. 11780. Głównym<br />

projektantem przyszłego Griena był W. N. Suworow,<br />

a później został nim W. E. Maslin.<br />

Budowa<br />

Kontrakt – w trybie przetargu – na budowę pierwszej<br />

jednostki o numerze stoczniowym 01301, z opcją<br />

na drugą, zdobył OAO Pribałtijskij Sudostroitielnyj Zawod<br />

„Jantar” w Kaliningradzie, który jako jedyna rosyjska<br />

stocznia miał doświadczenie w budowie dużych<br />

okrętów desantowych. Jeszcze za czasów ZSRS,<br />

powstała tam seria 14 jednostek proj. 1171 (przekazane<br />

WMF w latach 1966–1972) i trzech proj. 1174<br />

(przekazane WMF w latach 1979–1989). Te ostatnie<br />

były jednocześnie największymi jednostkami<br />

Wodowanie<br />

Wejście<br />

do służby<br />

Iwan Grien (135) 01301 23.<strong>12</strong>.2004 r. 18.05.20<strong>12</strong> r. <strong>12</strong>.<strong>2016</strong> (plan)<br />

Piotr Morgunow 01302 11.06.2015 r. <strong>2016</strong> (plan) 2018 (plan)<br />

86 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Okręty wojenne<br />

Tomasz Grotnik<br />

13 lipca br. po raz pierwszy wyszedł<br />

w morze prototypowy niszczyciel min<br />

projektu 258 Kormoran II. Od położenia<br />

jego stępki, we wrześniu 2014 r.,<br />

do tej chwili minęły niespełna dwa lata.<br />

Przed okrętem jeszcze szereg trudnych<br />

sprawdzianów i badania kwalifikacyjne,<br />

ale do tej pory program realizowany jest<br />

zgodnie z harmonogramem zapisanym<br />

w umowie z Inspektoratem Uzbrojenia.<br />

Kormoran wyszedł w morze<br />

Fotografie w artykule: Tomasz Grotnik.<br />

ORP Kormoran w trakcie drugiego, sztormowego wyjścia w morze, 14 lipca br.<br />

Budowa ORP Kormoran weszła w decydującą<br />

fazę wiosną br. W marcu, jeszcze w trakcie<br />

wyposażania okrętu, rozpoczęto próby<br />

stoczniowe na uwięzi. W maju dokonano pierwszego<br />

rozruchu zespołów prądotwórczych MTU<br />

6R1600M20S w siłowni pomocniczej i jeszcze<br />

w tym samym miesiącu nastąpił ich odbiór techniczny.<br />

Krótko przed pierwszym wyjściem w morze<br />

uruchomiono także, i zdano, oba główne silniki<br />

napędowe MTU 8V369 TE74L. Proces przekazywania<br />

przez stocznię poszczególnych urządzeń, mechanizmów<br />

i systemów jest dość złożony oraz<br />

czasochłonny, dlatego też stale trwa, mimo rozpoczęcia<br />

prób morskich przez jednostkę. Do czasu<br />

ich rozpoczęcia zakończono próby na uwięzi platformy<br />

okrętu, ale w przypadku jego wyposażenia<br />

jest kontynuowany. Zgodnie z umową pomiędzy<br />

Inspektoratem Uzbrojenia a wykonawcą, czyli<br />

konsorcjum firm ze stocznią Remontowa Shipbuilding<br />

S.A. w roli lidera, w odbiorach technicznych<br />

uczestniczą instytucje cywilne i wojskowe.<br />

Są to odpowiednio: instytucja klasyfikacyjna (Polski<br />

Rejestr Statków S.A.) i 4. Rejonowe Przedstawicielstwo<br />

Wojskowe w Gdańsku.<br />

Program prób morskich realizowany jest zgodnie<br />

z uzgodnionym przez IU harmonogramem.<br />

Procedury realizacji prób zdefiniowane są w zatwierdzonym<br />

Programie Prób Morskich. Do chwili<br />

przekazania tego materiału do druku, Kormoran<br />

wychodził na Zatokę Gdańską trzykrotnie na jednodniowe<br />

testy. W ich trakcie sprawdzano poprawność<br />

działania siłowni głównej i pomocniczej<br />

oraz systemów nawigacyjnych. W trakcie jednego<br />

z wyjść pogoda była prawdziwie sztormowa, z siłą<br />

wiatru dochodzącą do 8°B.<br />

Choć oficjalnie nie możemy tego potwierdzić,<br />

okręt osiągnął prędkość około 15,4 w. Taką wartość<br />

wskazywał system automatycznej identyfikacji<br />

jednostek pływających AIS. Nie wiadomo, czy jest<br />

to prędkość maksymalna, ale jest ona z grubsza<br />

zbieżna z uproszczoną charakterystyką okrętu,<br />

prezentowaną wcześniej przez MON. Próby prędkości<br />

i manewrowości są o tyle ciekawe, że mamy<br />

do czynienia z pierwszym polskim okrętem poruszanym<br />

przez pędniki cykloidalne. Są to dwa urządzenia<br />

Voith Turbo 21 GH/160. Warto zwrócić uwagę,<br />

że wspomniana prędkość dla jednostki tej klasy<br />

z takimi pędnikami, to wynik bardzo dobry. Ustępuje<br />

jedynie niszczycielom min z klasycznym napędem<br />

śrubowym, zresztą parametr ten nie jest szczególnie<br />

istotny dla okrętów przeciwminowych.<br />

Wyposażenie Kormorana jest już w zasadzie<br />

skompletowane. Na okręcie zamontowano anteny<br />

dwóch radarów nawigacyjnych (pasm X i S),<br />

systemów łączności radiowej i satelitarnej, nawigacji,<br />

głowicę optoelektroniczną oraz elementy<br />

wyposażenia elektronicznego. Wszystkie czekają<br />

testy w morzu. Najważniejsze będą jednak próby<br />

systemu walki i jego składników. Ponieważ budowa<br />

okrętu realizowana jest w ramach procedury<br />

pracy rozwojowej, jesienią odbędą się badania<br />

kwalifikacyjne jednostki i jej wyposażenia. Wówczas<br />

okaże się, czy spełniają kryteria oczekiwane<br />

przez przyszłego użytkownika – MW RP.<br />

Na posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej<br />

19 lipca, szef IU gen. bryg. Adam Duda<br />

stwierdził że: rozważana jest budowa kolejnych niszczycieli<br />

min w ramach podpisanej umowy ramowej.<br />

Miałoby to nastąpić po pozytywnie zakończonych<br />

badaniach kwalifikacyjnych prototypu. Po<br />

tym fakcie, w IV kwartale br., Kormoran ma zostać<br />

formalnie przekazany marynarzom.<br />

n<br />

Maszt okrętu z antenami i czujnikami urządzeń elektronicznych.<br />

Kormoran w ruchu z wysoką prędkością. Uwagę zwraca niskie położenie wydechów spalin<br />

silników głównych w burtach (tuż nad linią wodną), dzięki czemu gazy są schładzane wodą<br />

zaburtową. Obniża to widmo okrętu w podczerwieni. Mały komin za masztem skrywa<br />

z kolei wydechy diesli generatorów spalinowoelektrycznych.<br />

www.zbiam.pl Sierpień <strong>2016</strong> • Wojsko i Technika 91


Uzbrojenie morskie<br />

Broń energetyczna US Navy cz. I Lasery<br />

Marcin Chała<br />

Początki idei wykorzystania<br />

broni energetycznej w Stanach<br />

Zjednoczonych sięgają pierwszej połowy<br />

lat 80. XX wieku. W 1984 r. oficjalnie<br />

rozpoczęto bowiem program Strategic<br />

Defence Initiative (SDI), który<br />

do historii przeszedł pod medialną<br />

nazwą „Gwiezdnych Wojen”.<br />

Dobrze opisywała ona koncepcję<br />

tego przedsięwzięcia, ponieważ jednym<br />

z jego założeń było wykorzystanie,<br />

poza uzbrojeniem konwencjonalnym,<br />

różnego rodzaju tzw. broni<br />

energetycznych, w tym między<br />

innymi umieszczonych na orbicie<br />

okołoziemskiej laserów<br />

i znajdujących się na powierzchni<br />

Ziemi dział elektromagnetycznych.<br />

Fotografie w artykule: US Navy,<br />

BAE Systems, Northrop Grumman.<br />

Pierwsza publiczna wzmianka o SDI miała<br />

miejsce 23 marca 1983 r., podczas telewizyjnego<br />

orędzia prezydenta Ronalda Reagana<br />

do narodu. Rok później do życia powołano komórkę<br />

Strategic Defense Initiative Organization (SDIO),<br />

której zadaniem miała być kontrola przebiegu<br />

programu SDI i jego ewentualne sprawne wdrażanie<br />

do eksploatacji. Ideą przyświecającą pomysłodawcom<br />

„Gwiezdnych Wojen” była chęć stworzenia<br />

przeciwwagi dla obowiązującej wówczas<br />

w Stanach Zjednoczonych doktryny Wzajemnego<br />

Zagwarantowanego Zniszczenia (Mutual Assured<br />

Destruction), której jednym z największych<br />

przeciwników był sam Reagan, twierdząc że jest<br />

to najprostsza droga do „widowiskowego samobójstwa”.<br />

Program SDI był prawdopodobnie jednym<br />

z najbardziej ambitnych w całej historii Stanów<br />

Zjednoczonych, gdyż miał zabezpieczyć całe<br />

terytorium kraju przed atakiem ze strony dowolnej<br />

liczby pocisków balistycznych, wystrzelonych<br />

z dowolnego regionu świata (z oczywistym ukierunkowaniem<br />

na ZSRS jako potencjalne źródło<br />

ataku). Ostatecznie SDI w swojej oryginalnej koncepcji<br />

nigdy nie powstała. Z racji wielkich kosztów,<br />

trudnych do zaakceptowania i usprawiedliwienia,<br />

zwłaszcza w obliczu zarysowującego się odprężenia<br />

i końca zimnej wojny, został ostatecznie<br />

wstrzymany w 1993 r. przez administrację Billa<br />

Clintona.<br />

W związku z wyasygnowaniem na projekty związane<br />

z SDI znacznych środków finansowych, nie<br />

zdecydowano się jednak na całkowitą rezygnację<br />

z bliskich do osiągnięcia operacyjnego statusu rozwiązań.<br />

Podjęto decyzję o zmianie jego założeń.<br />

W tym samym 1993 r. zmieniono nazwę z SDIO na<br />

BMDO (Ballitic Missile Defence Organization). Zrezygnowano<br />

z najbardziej futurystycznych efektorów,<br />

na rzecz rozwoju konwencjonalnych pocisków<br />

rakietowych, zdolnych do zwalczania głowic rakiet<br />

balistycznych poza ziemską atmosferą, ale bynajmniej<br />

nie odłożono ad acta osiągnięć związanych<br />

z bronią energetyczną. Obecnie, dzięki zyskanym<br />

wówczas i w latach 90. XX wieku, i później, zdolnościom<br />

(m.in. laser lotniczy ABL), Stany Zjednoczone<br />

są państwem, w którym prace nad szeroko rozumianym<br />

uzbrojeniem wykorzystującym energię<br />

skierowaną (Directed-energy Weapon) prowadzone<br />

są z największym rozmachem. Wśród tych wzorów<br />

uzbrojenia są także systemy laserowe i hiperdźwiękowe<br />

działa elektromagnetyczne.<br />

92 Wojsko i Technika • Sierpień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!