wrzesien-2016-wybrane
wrzesien-2016-wybrane
wrzesien-2016-wybrane
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
9<br />
Wrzesień <strong>2016</strong><br />
nr 220, rok XIX<br />
ISSN 1505-2184<br />
cena 3,50 zł<br />
www.sw.gov.pl<br />
Bieszczadzki patrol s. 24<br />
8<br />
Edukacja<br />
12<br />
Pomnik dla tysięcy<br />
14<br />
Pracowite<br />
28<br />
Znaleźć<br />
osadzonych bohaterów<br />
lato<br />
wspólny język
fot. Piotr Kochański<br />
W Służbie Więziennej cenimy mundurowe tradycje – s. 31<br />
Małgorzata Nowotny<br />
redaktor naczelny<br />
Od kilku miesięcy wiele się mówi<br />
i pisze na temat pracy więźniów.<br />
Przygotowany przez Ministerstwo<br />
Sprawiedliwości i Centralny Zarząd Służby<br />
Więziennej program zatrudnienia ma aspekt<br />
ekonomiczny, resocjalizacyjny i społeczny.<br />
Obniżenie kosztów utrzymania osadzonych<br />
jest równie ważne, co przygotowanie ich<br />
do powrotu do życia w społeczeństwie. Po<br />
wakacjach nie sposób w tym kontekście<br />
pominąć roli edukacji. 1 września naukę<br />
w przywięziennych szkołach rozpoczęło ponad<br />
3 tysiące osób. I choć w porównaniu<br />
z tymi, którzy znajdują zatrudnienie, nie<br />
jest to grupa szczególnie liczna, to jednak<br />
nie mniej istotna. Tomasz Iwasiewicz,<br />
główny wizytator w Biurze Penitencjarnym<br />
CZSW podkreśla w naszym temacie miesiąca,<br />
że nie chodzi o to, żeby za murami było<br />
jak najwięcej uczniów, ale o to, żeby edukację<br />
umożliwić tym, którzy chcą się uczyć.<br />
To po pierwsze. A po drugie, tak przygotować<br />
ofertę oświatową, by była jak najlepiej<br />
dostosowana do rynku pracy. W ten<br />
sposób edukacja i zatrudnienie znajdują<br />
wspólny mianownik – jak w szkole.<br />
2 FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong>
spis treści<br />
9<br />
Wrzesień <strong>2016</strong> r.<br />
TEMAT MIESIĄCA<br />
EDUKACJA OSADZONYCH<br />
8 Dla tych, którzy chcą się uczyć<br />
10 Motywujmy pozytywnie<br />
WYDARZENIA<br />
4 Święto Wojska Polskiego<br />
4 Wiceminister Sprawiedliwości w Piotrkowie Trybunalskim<br />
5 Służba Więzienna na uroczystym pogrzebie „Inki” i „Zagończyka”<br />
5 1 września na Westerplatte<br />
6 Na Świętą Górę Grabarkę<br />
6 Pielgrzymka Osób Niepełnosprawnych na Jasną Górę<br />
6 Bohaterskie czyny<br />
Z KRAJU<br />
12 Pomnik dla tysięcy bohaterów<br />
14 Pracowite lato<br />
20 Wiem, ale czy powiem...<br />
21 W otoczeniu pułków zabójców<br />
22 Przekazanie historycznych pamiątek<br />
32 Klucz do skutecznej samoobrony, cz. II<br />
33 Bezpieczny funkcjonariusz<br />
37 Studenci w Białej Podlaskiej<br />
37 Resocjalizacja z konkursu<br />
JEDEN DZIEŃ W…<br />
16 Życie pisane wyrokami<br />
A U NAS TO<br />
24 Bieszczadzki patrol<br />
JAK PRACOWAĆ Z WIĘŹNIEM…<br />
28 Znaleźć wspólny język<br />
SŁUŻBOWY SAVOIR-VIVRE<br />
30 Biurowy dress code<br />
31 Mundurowe tradycje<br />
NIEZBĘDNIK PRAWNY<br />
34 Koszty i czas – prywatne czy służbowe<br />
MOIM ZDANIEM<br />
35 Funkcjonariusz w prokuraturze<br />
NA SPORTOWO<br />
38 Szczypiorno Cup<br />
38 XXX Ogólnopolski Spływ Kajakowy SW<br />
39 O wstęgę Dyrektora Generalnego SW<br />
39 Wyścig smoczych łodzi<br />
39 Rowerem dookoła jeziora<br />
HISTORIA<br />
40 Od pręgierza do rejestru<br />
41 Zdarzyło się…<br />
NASZE SPRAWY<br />
42 Aktywny wypoczynek w Beskidach<br />
43 Zaufanie w pracy<br />
43 Półmaraton Chmielakowy<br />
s. 8 Dla tych, którzy chcą się uczyć<br />
s. 16 Życie pisane wyrokami<br />
s. 42 Aktywny wypoczynek w Beskidach<br />
fot. Piotr Kochański<br />
fot. Piotr Kochański<br />
fot. Mirosław Kuświk<br />
OKŁADKA: Praca patrolowego w Zakładzie Karnym w Łupkowie, fot. Agata Pilarska-Jakubczak<br />
FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong><br />
3
temat miesiąca: edukacja osadzonych<br />
cieszące się największą popularnością<br />
dotyczą okresu II wojny światowej.<br />
Program „Auchwitz – Historia – Edukacja<br />
Obywatelska” jest prowadzony<br />
w jednostkach penitencjarnych od<br />
wielu lat. Oprócz przekazywanych informacji<br />
uczestnicy zapoznają się też<br />
z wystawą fotograficzną i filmami dokumentalnymi.<br />
W wielu zakładach karnych prowadzone<br />
są programy promujące czytelnictwo.<br />
W tym celu znane osoby<br />
prowadzą spotkania zachęcające skazanych<br />
do sięgania po lektury, jak np.<br />
Szymon Majewski, dziennikarz, prezenter<br />
telewizyjny i radiowy, satyryk.<br />
Sami więźniowie też włączają się aktywnie<br />
do propagowania czytelnictwa,<br />
uczestnicząc w akcji rozdawania książek<br />
w stołecznej komunikacji miejskiej.<br />
Wolontariat w domach pomocy społecznej,<br />
opieka nad osobami starszymi,<br />
niepełnosprawnymi uczy wrażliwości,<br />
empatii, niekiedy całkowicie odmienia<br />
osadzonych. Podobnie jak kontakt<br />
ze zwierzętami w ramach dogoterapii.<br />
Nawet opiekowanie się kotami, których<br />
w każdej jednostce nie brakuje,<br />
ma pozytywny wpływ. Kilka miesięcy<br />
temu TVP2 wyemitowała program<br />
„Karol od kotów” o skazanym, który<br />
w trakcie pobytu w więzieniu odmienił<br />
swoje życie pod wpływem zajmowania<br />
się kilkoma dachowcami. Przy realizacji<br />
programów readaptacyjnych Służba<br />
Więzienna współpracuje z ok. 1,3 tys.<br />
podmiotów zewnętrznych.<br />
Aneta Łupińska<br />
zdjęcia Piotr Kochański<br />
Motywujmy pozytywnie<br />
Ostatnio w jednostce<br />
penitencjarnej,<br />
przy której<br />
funkcjonuje<br />
Centrum Kształcenia<br />
Ustawicznego<br />
usłyszałam opinię, że wśród<br />
osadzonych spada zainteresowanie<br />
podejmowaniem nauki.<br />
Nie powiedziałbym, że spada zainteresowanie<br />
samą nauką, a raczej podejmowaniem<br />
jej w szkołach o profilu<br />
ogólnokształcącym, czyli w liceach,<br />
gimnazjach.<br />
Technikach…<br />
Techników już nie ma. Oprócz tych,<br />
które wymieniłem w strukturze organizacyjnej<br />
są jeszcze szkoły podstawowe,<br />
policealne i kwalifikacyjne kursy zawodowe,<br />
odpowiedniki tzw. zawodówek.<br />
Jednak to już nie szkoły, a kursy.<br />
Tak, ale program nauczania, egzaminy,<br />
wymogi, uprawnienia pozostają<br />
te same, bez względu na to czy<br />
prowadzi się je w placówkach przywięziennych,<br />
czy na zewnątrz. I z tej<br />
oferty szkoleniowej osadzeni obecnie<br />
korzystają najchętniej. To zrozumiałe,<br />
bo przecież Służba Więzienna zaczyna<br />
walczyć o miejsca pracy, co jest<br />
zgodne z polityką kreowaną przez<br />
Ministerstwo Sprawiedliwości. Czym<br />
skazany będzie bardziej zainteresowany:<br />
uczeniem się, aby łatwiej zdobyć<br />
zawód czy nauką samą w sobie? Odpowiedź<br />
nasuwa się sama. Chcąc odciążyć<br />
pracodawców, żeby mieli w naszych<br />
podopiecznych wykwalifikowanych<br />
pracowników, większy nacisk<br />
kładziemy na szkolenie zawodowe. Co<br />
nie znaczy, że nie motywujemy osadzonych<br />
do zapisywania się do szkół<br />
o profilu ogólnokształcącym.<br />
Rzadko się zdarza, żeby więźniowie<br />
sami z siebie wykazywali chęć<br />
uczenia się?<br />
Nie, piszą w tej sprawie prośby, ale<br />
i tak muszą stanąć przed komisją penitencjarną,<br />
która podejmuje decyzję.<br />
Kadra w danej jednostce najlepiej wie<br />
czy dany więzień nadaje się do szkoły,<br />
czy spełnia określone warunki, czy<br />
ma podstawy, gdzie go można skiero-<br />
Z Tomaszem Iwasiewiczem, głównym wizytatorem w Biurze<br />
Penitencjarnym w Centralnym Zarządzie Służby Więziennej<br />
rozmawia Aneta Łupińska<br />
wać. Dlatego od prawidłowo podjętej<br />
decyzji komisji penitencjarnej będzie<br />
w dużej mierze zależało to, co później<br />
będzie się działo w placówce edukacyjnej.<br />
Jeżeli dostaniemy dobrze zmotywowanego<br />
człowieka, spełniającego<br />
kryteria i skierowanego do klasy<br />
w miarę blisko miejsca zamieszkania,<br />
jest większe prawdopodobieństwo, że<br />
nie zrezygnuje z nauki. Niestety, zdarza<br />
się, że osadzeni traktują szkołę<br />
w sposób instrumentalny, dla załatwienia<br />
własnych interesów. Często<br />
same jednostki chcąc pozbyć się problemowego<br />
więźnia wysyłały go do<br />
szkoły. Dotychczas było tak, że jeśli<br />
ten osadzony rezygnował z nauki, był<br />
transportowany do jednostki zgodnej<br />
z jego podgrupą kwalifikacyjną. Obecnie,<br />
według najnowszych wytycznych<br />
Dyrektora Generalnego Służby Więziennej<br />
będzie musiał wrócić do zakładu<br />
karnego, który go skierował do<br />
placówki edukacyjnej. Mam nadzieję,<br />
że dzięki tej zmianie będziemy uczyć<br />
osoby, które naprawdę tego chcą.<br />
Do sytuacji, kiedy jednostki pozbywają<br />
się uciążliwych osadzonych,<br />
dochodzi za ich zgodą?<br />
Tak, choć bywa, że nie są do końca<br />
informowani. Nie jest to regułą, to<br />
rzadkie przypadki, ale się zdarza.<br />
Czy to prawda, że w niektórych<br />
szkołach rządzi podkultura więzienna?<br />
A jeśli tak, to w jaki sposób się<br />
temu przeciwdziała?<br />
Z formalnego punktu widzenia nie<br />
ma żadnych przeszkód, żeby osadzonego<br />
przynależącego do podkultury<br />
więziennej skierować do placówki<br />
oświatowej. Wszystko zależy od rozsądnie<br />
podejmowanych decyzji komisji<br />
penitencjarnej. Jeśli 50-latek nagle<br />
zapragnie uczyć się w gimnazjum,<br />
łatwo się domyślić, że coś tu jest nie<br />
tak. Ważne jest też, żeby nie ulegać<br />
prośbom skazanych o skierowanie do<br />
konkretnej szkoły, znajdującej się np.<br />
na drugim końcu kraju. Na każdej odprawie<br />
powtarzamy, omawiamy mechanizm<br />
mający zachęcać osadzonych<br />
do podejmowania nauki, badać rzeczywistą<br />
motywację, nawet kosztem<br />
nieotwierania jednego oddziału w da-<br />
10 FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong>
temat miesiąca: edukacja osadzonych<br />
nej placówce, bo nie chodzi o to, aby<br />
brać wszystkich na siłę. Przyjmijmy<br />
tych, którzy chcą się czegoś nauczyć,<br />
a nie powodować dodatkowe zagrożenie<br />
dla zakładu karnego, do którego<br />
trafią. Nie wszyscy chętni mogą od razu<br />
trafić do szkoły, czasem trzeba poczekać.<br />
Jeżeli zabraknie właściwej współpracy<br />
w tym zakresie na terenie okręgu<br />
a potem z pozostałymi okręgami, to nie<br />
pozbędziemy się trudnych sytuacji.<br />
Oferta kwalifikacyjnych kursów<br />
zawodowych jest zróżnicowana i atrakcyjna<br />
dla obecnych i potencjalnych<br />
pracodawców?<br />
Nasza oferta jest dostosowywana do<br />
rynku pracy. A czy sami osadzeni po<br />
ukończeniu kursów skorzystają z nich,<br />
to inna sprawa, nie mamy na to wpływu.<br />
Nie badamy, w jakim stopniu wykorzystują<br />
nabyte umiejętności. Nie mamy<br />
do tego narzędzi, a nawet nie możemy<br />
tego robić. Przy założeniach rządowego<br />
programu budowy 40 przywięziennych<br />
hal produkcyjnych, profil naszych<br />
kursów zawodowych będzie dostosowywany<br />
do profilu przedsiębiorstw.<br />
Oczywiście, będziemy to robić w miarę<br />
możliwości, bo za tym idą potężne pieniądze.<br />
Generalnie rzecz ujmując, szkolnictwo<br />
zawodowe jest drogie.<br />
W jaki sposób zachęca się osadzonych<br />
do podejmowania lub kontynuowania<br />
nauki?<br />
To jest trudny proces. Musimy sobie<br />
zdawać sprawę z tego, że ci ludzie na<br />
gruncie edukacyjnym często ponosili<br />
klęski. Wielu z nich ma ogromne braki.<br />
Uczy się ich pisania, czytania, liczenia.<br />
Niełatwo im przyznać, że czegoś nie<br />
potrafią. Obawa przed wstydem, że się<br />
nie ma podstaw edukacyjnych, blokuje<br />
rozpoczęcie nauki. Możemy mówić o budowaniu<br />
cudownych systemów, ale dopóki<br />
nie będziemy świadomi tego, że<br />
brak pewnych umiejętności powstrzymuje<br />
ludzi przed podjęciem edukacji,<br />
dopóty nasze wysiłki motywacyjne<br />
spełzną na niczym. Powinniśmy się<br />
skupić na indywidualnym podejściu<br />
motywacyjnym. Niezwykle istotną rolę<br />
odgrywają tu sędziowie penitencjarni.<br />
W jakim sensie?<br />
Przede wszystkim zwracając uwagę<br />
przy warunkowych przedterminowych<br />
zwolnieniach na to, czy osoba ubiegająca<br />
się o nie poczyniła jakiekolwiek<br />
starania zmierzające do podniesienia<br />
kwalifikacji zawodowych, edukacyjnych<br />
w taki sposób, żeby mogła zabezpieczyć<br />
swój byt na wolności. Skazani<br />
dostają sygnał, że to jeden z kluczowych<br />
mechanizmów wcześniejszego<br />
opuszczenia zakładu karnego. Że liczą<br />
się nie tylko dobre zachowanie czy nabycie<br />
praw do warunkowego zwolnienia,<br />
ale że są też inne przesłanki.<br />
Motywacja, o której pan wspomniał,<br />
wobec najsłabiej wyedukowanych osób<br />
powinna się odbywać systemowo?<br />
Systemowo tak, ale na poziomie<br />
szkoły podstawowej. Najwięcej tych,<br />
którzy nie mają ukończonej podstawówki,<br />
jest wśród osób starszych. Jeśli<br />
do szkoły zgłosi się ktoś, kto chciałby<br />
nadrobić pewne zaległości edukacyjne,<br />
możemy mu pomóc. Ale nie jesteśmy<br />
cudotwórcami, nie nadrobimy ośmioletnich<br />
braków w pół roku. Dlatego<br />
warto by było stworzyć w jednostkach<br />
kursy przygotowawcze, które pomogłyby<br />
pokonać barierę przed nauką.<br />
Czyli wspierać, chwalić za osiąganie<br />
najmniejszych sukcesów, pomagać w<br />
pokonywaniu trudności. Nigdy się nie<br />
wygra na motywacji negatywnej.<br />
Pana zdaniem nasi wychowawcy<br />
są do tego przygotowani?<br />
Wierzę, że tak, ale mogą napotykać<br />
trudności, które im w tym przeszkodzą.<br />
Jakie na przykład?<br />
Nadmiar obowiązków, zbyt dużą<br />
grupę osadzonych. Dobra diagnoza<br />
jest w stanie dostrzec chociaż część<br />
potencjalnych uczniów. Sądzę, że nigdy<br />
nie osiągniemy 100 proc., bo obie<br />
strony muszą tego chcieć.<br />
Przyjmujemy wszystkich chętnych<br />
do nauki, czy mamy jakiś limit?<br />
Obecnie we wszystkich placówkach<br />
edukacyjnych dysponujemy ok. 3,5<br />
tys. miejsc. Nie jest to liczba, której<br />
nie da się zwiększyć, ale ogranicza nas<br />
liczba etatów pedagogicznych. Budowanie<br />
na siłę wielkich szkół też niczemu<br />
nie służy. Bądźmy realistami.<br />
Pierwszeństwo na listach mają<br />
młodociani. Ze statystyk wynika, że<br />
jest to jedna z mniej licznych grup<br />
uczniów.<br />
Pamiętajmy, że formalnie do szkoły<br />
kwalifikuje komisja rekrutacyjna. Tylko<br />
że komisja rekrutuje tych, którzy już zostali<br />
do niej skierowani. Samodzielnie<br />
nie wykona żadnego ruchu. Każdy kandydat<br />
musi przejść przez komisję penitencjarną,<br />
a wcześniej być odpowiednio<br />
zmotywowanym przez wychowawcę.<br />
Łatwiej zmotywować recydywistę<br />
niż młodocianego?<br />
Łatwiej.<br />
Dlaczego?<br />
Ponieważ recydywista zna dobrze<br />
realia więzienne, wie na co może sobie<br />
pozwolić, czego mu potrzeba. Młodociany<br />
jeszcze się „rzuca”, próbuje udowadniać<br />
„kim to ja nie jestem”. Niezależnie<br />
czy jest grypsujący czy nie, chce budować<br />
swoją pozycję. Nie zależy mu na<br />
wykształceniu. Stąd ta trudność w motywowaniu<br />
młodocianych, aczkolwiek<br />
jest to dla nas grupa najważniejsza.<br />
Może pan wskazać najlepszą przywięzienną<br />
szkołę?<br />
Nie wskazałbym placówki ewidentnie<br />
złej, ale nie wskażę też szczególnie<br />
wiodącej. Każda ma plusy i minusy.<br />
Ważne jest, przy jakim zakładzie<br />
funkcjonuje. Dyrektor szkoły nie jest<br />
w stanie zrobić zbyt wiele bez dobrej<br />
współpracy z szefem jednostki. Chociaż<br />
może dochodzić do konfliktu kompetencyjnego<br />
między nimi. Trzeba<br />
rozmawiać, bo to dużo daje.<br />
Czy dobrym wskaźnikiem nie jest<br />
to, do której szkoły chętniej jeżdżą<br />
osadzeni?<br />
Wskaźnikiem turystyki więziennej nie<br />
jest szkoła, ale sędzia penitencjarny.<br />
Jaki jest wskaźnik zdawalności egzaminów<br />
w warunkach więziennych?<br />
Wyższy od wolnościowych. Z pewnością<br />
jest to efektem tego, że nasi<br />
uczniowie mają więcej czasu na naukę,<br />
nikt im nie przeszkadza w przyswajaniu<br />
wiedzy, dostają wsparcie od<br />
nauczycieli.<br />
Uczestniczą też w wielu programach<br />
readaptacyjnych, resocjalizacyjnych,<br />
które poszerzają ich horyzonty.<br />
Zdecydowanie. W całym systemie<br />
penitencjarnym szkoła przywięzienna<br />
jest elementem. Ważnym, ale jednym<br />
z wielu. Są jeszcze dodatkowe działania<br />
uzupełniające jej ofertę i odwrotnie.<br />
To połączenie daje efekty. Widać<br />
kolosalną różnicę między człowiekiem,<br />
który trafia do któregoś z naszych centrów<br />
kształcenia ustawicznego, a tym,<br />
który z niego wychodzi. Zupełnie inaczej<br />
się z nim rozmawia. W ogóle można<br />
z nim porozmawiać.<br />
FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong><br />
11
z kraju<br />
Pomnik dla tysięcy bohaterów<br />
O powstającym na terenie<br />
Aresztu Śledczego w Warszawie-<br />
Mokotowie Muzeum Żołnierzy<br />
Wyklętych i Więźniów Politycznych<br />
PRL z jego dyrektorem,<br />
Jackiem Pawłowiczem rozmawia<br />
Elżbieta Szlęzak-Kawa.<br />
Kiedy muzeum zacznie działać?<br />
Ono już działa. Decyzja o jego powstaniu<br />
zapadła 29 lutego br., kiedy<br />
Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro<br />
podpisał decyzję o jego utworzeniu.<br />
Od tego momentu, oczywiście na tyle,<br />
na ile pozwalają nam warunki funkcjonowania<br />
więzienia przy ul. Rakowieckiej,<br />
skupiamy się na dwóch kierunkach<br />
pracy. Pierwszy to gromadzenie<br />
zbiorów, drugi – działalność edukacyjna.<br />
A ta jest prowadzona zarówno dla<br />
osadzonych, jak i dla osób z zewnątrz,<br />
które tutaj przychodzą. To przede<br />
wszystkim studenci i młodzież licealna.<br />
Współpracujemy również z fundacją<br />
„Historia zza krat – ocalić od zapomnienia”<br />
i staramy się wydobywać<br />
z niepamięci historię Straży Więziennej<br />
II Rzeczypospolitej, która w czasie<br />
okupacji niemieckiej i sowieckiej była<br />
zaangażowana w walkę o niepodległość.<br />
Przyznam, że naszym zamiarem<br />
jest, aby tutaj, w muzeum znalazła się<br />
ekspozycja poświęcona właśnie Straży<br />
Więziennej (obecnie Służba Więzienna),<br />
bo wiedza na jej temat jest w Polsce<br />
nieznana. Nawet dla historyków,<br />
a przecież SW jest w naszym kraju<br />
trzecią służbą mundurową pod względem<br />
liczebności, ma wspaniałą historię<br />
z czasów II RP i walki o niepodległość.<br />
Trzymamy zatem za słowo, że<br />
dziejach Służby Więziennej też usłyszymy<br />
w muzeum.<br />
Bardzo bym chciał, żeby tak się stało.<br />
Zwłaszcza, że ideę tą popiera Wiceminister<br />
Patryk Jaki, który ze strony<br />
Ministerstwa Sprawiedliwości nadzoruje<br />
projekt budowy muzeum.<br />
Oficjalne otwarcie placówki zaplanowano<br />
na 2019 r.<br />
Chcielibyśmy za trzy lata otworzyć<br />
przynajmniej pierwszą jej część.<br />
Jak w związku z tym będzie przebiegać<br />
reorganizacja aresztu na Rakowieckiej?<br />
Czy to będzie likwidacja, czy<br />
stopniowe wygaszanie więzienia?<br />
Proces stopniowego wygaszania<br />
niektórych oddziałów już trwa. Ale<br />
w tych kwestiach oddaję się w ręce ppłk<br />
Elżbiety Jankowskiej, dyrektor okręgowej<br />
w Warszawie i płk. Bogdana Kornatowskiego,<br />
dyrektora aresztu. Tutaj<br />
całkowicie zdajemy się na ich doświadczenie<br />
i wiedzę. Powstające muzeum<br />
jest wielkim, wspólnym przedsięwzięciem<br />
wielu środowisk. I tutaj pomoc<br />
i wsparcie ze strony Służby Więziennej<br />
są ogromne. Począwszy od Dyrektora<br />
Generalnego, szefa więzienia przy Rakowieckiej,<br />
pracujących w nim funkcjonariuszy,<br />
po zaangażowane w przedsięwzięcie<br />
osób z Centralnego Zarządu<br />
Służby Więziennej.<br />
Do kiedy areszt powinien być opróżniony,<br />
tak żeby można było rozpocząć<br />
niezbędne prace na jego terenie?<br />
Areszt Śledczy na Mokotowie będzie<br />
działał do końca 2017 r. I tu nie będzie<br />
żadnych przyspieszeń czy opóźnień. Zostało<br />
to ustalone i tego się trzymamy.<br />
Wkrótce będzie ogłoszony konkurs na<br />
projekt architektoniczny muzeum, co<br />
jest bardzo ważne, bo nie będzie łatwo<br />
dostosować istniejące budynki do<br />
naszych potrzeb. Prościej jest w przypadku<br />
obiektów, które już wcześniej zostały<br />
przebudowane, mamy tu swobodę<br />
w pewnych działaniach, ale np. pawilon<br />
X to jest perła, świętość, miejsce<br />
pamięci narodowej, tam nie wolno ruszyć<br />
niczego. Można ewentualnie zdjąć<br />
kolejne warstwy tynku, żeby dotrzeć do<br />
oryginalnych ścian z tamtych czasów.<br />
I pewnie na tym się skupimy, jeśli chodzi<br />
o ten konkretny pawilon. A całą<br />
resztę będziemy dostosowywać do zrozumiałej<br />
dla wszystkich wizji pokazania<br />
naszej historii. I ostatecznie powinno<br />
wyglądać to tak, że kiedy zwiedzający<br />
muzeum wejdą w świat żołnierzy wyklętych,<br />
to wyjdą z niego w 1989 r., kiedy<br />
Polska odzyskała niepodległość.<br />
Bo muzeum będzie opowiadało nie<br />
tylko o żołnierzach wyklętych i czasie<br />
stalinowskiego terroru, ale też o czasach<br />
gomułkowskich i o niezłomnych<br />
ludziach Solidarności.<br />
Oczywiście, zaczynamy opowiadać<br />
historię w zasadzie od zimy 1943 r.,<br />
kiedy na kresach RP wymordowany<br />
został przez sowiecką partyzantkę<br />
pierwszy oddział Armii Krajowej.<br />
Wtedy rozpoczyna się historia żołnierzy<br />
wyklętych. I trwa do symbolicznej<br />
daty października 1963 r., wówczas<br />
ginie Józef Franczak „Lalek”, ostatni<br />
partyzant. Oprócz tego w muzeum pokażemy<br />
„szaro-bure” czasy gomułkowskie<br />
i uroczystości milenijne 1966 r.,<br />
kiedy ludzie idąc na mszę, trafiali do<br />
więzień. Będzie też dramatyczny rok<br />
1968, potem 1970 i 1976. Budzenie<br />
się opozycji demokratycznej, niepodległościowej.<br />
Znajdzie się tu sprawa taterników<br />
– śledztwo i proces młodych<br />
polskich współpracowników paryskiej<br />
„Kultury”, tworzenie się organizacji<br />
„Ruch”, Wolnych Związków Zawodowych,<br />
Komitetu Obrony Robotników,<br />
Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela<br />
(ROPCiO), Konfederacji Polski<br />
Niepodległej, Ruchu Młodej Polski.<br />
Pokażemy historię ludzi, którzy walczyli<br />
z komunistami, kiedy zmiany nikomu<br />
się jeszcze nie śniły. To są ich<br />
dzieje, a Rakowiecka to ich miejsce, bo<br />
po przejściu śledztw gdzieś w Polsce<br />
trafiali właśnie tutaj. Muzeum to ma<br />
być też pomnik dla ludzi „Solidarności”<br />
i dla tych działających w stanie<br />
wojennym, dla internowanych i aresztowanych.<br />
Od międzyzakładowych<br />
robotniczych komitetów solidarności<br />
do grup oporu. Chcemy również pokazać<br />
Józefa Szaniawskiego, ostatniego<br />
więźnia politycznego, który wyszedł<br />
na wolność już za rządów premiera<br />
Tadeusza Mazowieckiego. Będą też historie<br />
zupełnie nieznane i całkowicie<br />
zapomniane. Muzeum Żołnierzy Wyklętych<br />
i Więźniów Politycznych PRL<br />
ma być miejscem pamięci narodowej<br />
i pomnikiem dla tysięcy bohaterów,<br />
którzy wtedy, kiedy było trzeba, zachowali<br />
się jak trzeba.<br />
12 FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong>
Nazywa pan więzienie przy Rakowieckiej<br />
„warszawską Golgotą”.<br />
Tak, bo tutaj komuniści wymordowali<br />
najważniejszych dowódców antykomunistycznego<br />
powstania, które<br />
trwało w Polsce na początku panowania<br />
reżimu stalinowskiego. W ten sposób<br />
powinno się mówić o historii żołnierzy<br />
wyklętych, żołnierzy niezłomnych,<br />
żołnierzy antykomunistycznego powstania.<br />
Wszystkie trzy określenia do<br />
nich pasują. To wspaniali Polacy, elita<br />
społeczeństwa, bez względu na to, jak<br />
są określani przez niektóre środowiska.<br />
Żołnierze wyklęci byli dzielnymi ludźmi,<br />
którzy za to, że ukochali Polskę,<br />
zapłacili najwyższą cenę. W większości<br />
zginęli, a ci, którzy trafili do więzień,<br />
wychodzili z nich wyniszczeni z etykietą<br />
bandytów. Pomordowanych ukarano<br />
zaś podwójnie, unicestwiając ich fizycznie<br />
i próbując wymazać pamięć o nich.<br />
Dlatego mówienie, że jest to temat<br />
kontrowersyjny, że żołnierze niezłomni<br />
nie do końca byli patriotami, jest nie na<br />
miejscu. Od lat wiele środowisk mówiło<br />
o potrzebie stworzenia muzeum na<br />
Rakowieckiej. Padały deklaracje, ale<br />
historyczną decyzję o powstaniu podjął<br />
dopiero Minister Zbigniew Ziobro, który<br />
w ten sposób kontynuuje politykę<br />
historyczną ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.<br />
Dodam, że z państw okupowanych<br />
przez sowietów tylko Polska<br />
nie ma jeszcze takiego muzeum. No<br />
i Białoruś nie ma, ale tam pewnie jeszcze<br />
długo nie będzie.<br />
Powstać ma wyjątkowe miejsce,<br />
większe od muzeum Powstania Warszawskiego.<br />
Tak. Mamy dużo więcej terenu<br />
i przestrzeni muzealnej do wykorzystania.<br />
Dysponujemy znacznie większą<br />
liczbą budynków i pomieszczeń. Proszę<br />
spojrzeć na projekt. Widać na nim cały<br />
obszar aresztu. W I, czyli głównym budynku<br />
administracji i w oddziałach więziennych<br />
będzie prezentowana historia<br />
żołnierzy wyklętych. Dalej jest przejście<br />
nadziemne na poziomie czwartego<br />
piętra, z którego wchodzimy do pawilonu<br />
XI. W rzeczywistości to ostatnie<br />
piętro pawilonu X. W XI będą lata gomułkowskie<br />
i lata 70. Dalej idziemy do<br />
III pawilonu z okresu „Solidarności”,<br />
który był w wyłącznej dyspozycji Służby<br />
Bezpieczeństwa. Tam pokazujemy<br />
historię związku. Potem schodzimy do<br />
pawilonu X, czyli do naszego klejnotu<br />
z celami, w których siedzieli rotmistrz<br />
Witold Pilecki, gen. August Emil Fieldorf,<br />
ppłk Stanisław Kasznica czy mjr<br />
Szendzielarz „Łupaszka”. Potem podziemnym<br />
tunelem przechodzimy do pawilonu<br />
śledczego, strasznego miejsca,<br />
gdzie wykonywano egzekucje. Nazwano<br />
je „pałacem cudów”, bo ubecy robili<br />
tam z więźniami „cuda”. To w tym<br />
budynku naszych bohaterów dotykało<br />
największe cierpienie i tortury. Stamtąd<br />
wychodzimy na zewnątrz, w miejsce,<br />
gdzie być może powstanie park<br />
pamięci z wykutymi w murze nazwiskami<br />
wszystkich żołnierzy wyklętych,<br />
o których wiemy, że byli dzielnymi,<br />
wspaniałymi ludźmi. Zarówno tych, co<br />
zginęli i siedzieli w więzieniach, ale też<br />
i tych, którym udało się uciec. Ważne,<br />
żeby pokazać ich nazwiska. Polska jest<br />
im to winna. Z drugiej strony parku<br />
pamięci marzy nam się duże centrum<br />
edukacyjne z aulą kinową, teatralną,<br />
z pracowniami tematycznymi, salami<br />
wystaw czasowych i z kawiarnią, gdzie<br />
swoje szczególne miejsce będą mogli<br />
znaleźć kombatanci.<br />
Jaki jest przewidywany koszt powstania<br />
muzeum?<br />
Powstanie Muzeum Żołnierzy Wyklętych<br />
i Więźniów Politycznych PRL<br />
w Areszcie Śledczym na Rakowieckiej<br />
37 w Warszawie jest warte każdych pieniędzy,<br />
ponieważ w ten sposób Polska<br />
stawia pomnik swoim bohaterom. Nawiązując<br />
do słów Prezydenta Andrzeja<br />
Dudy wygłoszonych podczas uroczystości<br />
pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka”<br />
nie przywracamy w ten sposób godności<br />
zamordowanym przez komunistów<br />
bohaterom, ale budując muzeum przywracamy<br />
godność państwu polskiemu.<br />
Czyli będzie drogo, ale na najwyższym<br />
poziomie?<br />
Koszt inwestycji będzie zależał od<br />
projektu wyłonionego w publicznym<br />
konkursie. To nie będzie muzeum z pięknymi<br />
meblami, obrazami czy porcelaną.<br />
Przedstawimy tu wspaniałą historię Polaków,<br />
ale pokazaną poprzez ich dramat.<br />
Dlatego będzie to miejsce wyjątkowe,<br />
a wszyscy, którzy je odwiedzą, dostaną<br />
poważną dawkę prawdziwej historii.<br />
W lipcu i sierpniu br. prof. Krzysztof<br />
Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu<br />
Pamięci Narodowej prowadził na<br />
terenie aresztu prace archeologiczne<br />
w celu odnalezienia miejsc pochówku<br />
ofiar terroru komunistycznego. Jakie<br />
są efekty tych poszukiwań?<br />
To były trwające zaledwie dwa tygodnie<br />
badania wstępne wykonywane<br />
tylko w dwóch lokalizacjach. Prace wykopaliskowe<br />
zostały przerwane i zostaną<br />
wznowione, kiedy więzienie będzie<br />
FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong><br />
z kraju<br />
już opróżnione. Stanie się to w końcu<br />
2017 albo w 2018 r. Zespół profesora<br />
znalazł m.in. bykowiec, czyli rodzaj pejcza.<br />
Już sam ten przyrząd, służący do<br />
zadawania cierpienia, jest dowodem na<br />
barbarzyństwo katów. Powoli odkrywamy<br />
i identyfikujemy miejsca dotąd niedostępne,<br />
jak piwnice, skrytki, tunele,<br />
fragmenty budowli. Chcemy, żeby cały<br />
obszar więzienia stał się przestrzenią<br />
wolności i pamięci o bohaterach.<br />
Wciąż jest szansa, że właśnie tutaj<br />
znajdą się ich szczątki?<br />
Tak. W poszukiwaniach bardzo nam<br />
pomagają np. emerytowani funkcjonariusze<br />
Służby Więziennej. Podpowiadają,<br />
wskazują i sugerują miejsca, w których<br />
będziemy szukać. Ogromna praca jeszcze<br />
przed nami. Musimy zbadać podziemia<br />
mokotowskiego aresztu, które są<br />
częściowo zagruzowane. Pod pałacem<br />
cudów tylko część piwnic jest dostępna,<br />
resztę musimy odsłonić. To właśnie tam<br />
bandyci z UB mordowali ludzi.<br />
Zdumiewające, że tak niewielki obszar<br />
mógł unieść tak wiele ludzkiego<br />
cierpienia.<br />
Będziemy to pokazywać. Ale zaskoczymy<br />
też wieloma nieznanymi historiami<br />
i ciekawostkami.<br />
Od wielu miesięcy apeluje pan<br />
o przekazywanie pamiątek, które staną<br />
się eksponatami w powstającym<br />
muzeum. I cały czas napływają one<br />
z różnych stron świata.<br />
Jest ich wiele. O, proszę zobaczyć, to<br />
dostaliśmy wczoraj z Paryża, dzięki Muzeum<br />
Etnograficznemu z Warszawy. Te<br />
głowy koników szachowych są zrobione<br />
z chleba. Powstały tutaj, na Rakowieckiej,<br />
ulepione przez więźnia X pawilonu<br />
na przełomie lat 40. i 50. A tu jego ryngraf,<br />
wzór mazowiecki i maleńkie rodzinne<br />
zdjęcie. Mamy również zapiski<br />
Andrzeja Czumy i od Stowarzyszenia<br />
„Wolnego Słowa” dwie podziemne drukarnie<br />
z okresu „Solidarności”. Dostaliśmy<br />
dużą kolekcję sprzętu wykorzystywanego<br />
przez ZOMO, ale też ubrania<br />
więzienne czy mundury weteranów<br />
nadesłane ze Stanów Zjednoczonych.<br />
Często piszą do mnie dzieci żołnierzy<br />
wyklętych, że np. tata jest bardzo chory,<br />
z trudem się porusza, ale siedział na<br />
Mokotowie i chciałby przekazać do muzeum<br />
swoje pamiątki… To wszystko się<br />
dopiero tworzy, jesteśmy na rozbiegu,<br />
na początku drogi.<br />
Elżbieta Szlęzak-Kawa<br />
zdjęcie Piotr Kochański<br />
Przekazanie historycznych pamiątek – s. 22<br />
13
z kraju<br />
Pracowite lato<br />
W lipcu codziennie do pracy stawiało się ponad 27 tys. więźniów,<br />
czyli 40,8 proc. ogółu osadzonych. Średnia z pierwszych siedmiu<br />
miesięcy tego roku wynosi 25 tys. To wynik najlepszy od lat.<br />
Co więcej, w ostatnim czasie rośnie również zatrudnienie<br />
odpłatne na rzecz kontrahentów zewnętrznych.<br />
Przedsiębiorcy ci latem mieli miesięcznie<br />
ponad 3,3 tys. pracowników<br />
zza muru, podczas gdy<br />
w 2015 r. nie było ich nawet 2,5 tys.<br />
Skazani pracują w branży budowlanej,<br />
meblarskiej, metalowej, przetwórstwa<br />
spożywczego, przy produkcji okien<br />
i prefabrykatów budowlanych, konstrukcji<br />
metalowych. Zajmują się mechaniką<br />
samochodową, blacharstwem,<br />
lakiernictwem, usługami drogowymi,<br />
remontowymi i stolarskimi. Dbają o tereny<br />
zielone.<br />
Od początku roku przybywa także<br />
osadzonych zatrudnianych odpłatnie<br />
przez instytucje gospodarki budżetowej<br />
i przywięzienne przedsiębiorstwa<br />
(w lipcu pracowało o ok. 300 osób<br />
więcej niż w styczniu). Odpłatne prace<br />
porządkowe i pomocnicze na rzecz<br />
Służby Więziennej są prowadzone przy<br />
stałym zaangażowaniu 5,8 tys. osadzonych.<br />
Dwa razy więcej więźniów<br />
robi to nieodpłatnie (w styczniu 11,2<br />
tys., w lipcu 12,4 tys.).<br />
Nawet 70 proc. zatrudnionych<br />
Prace publiczne i na cele charytatywne<br />
oraz na rzecz organizacji pożytku<br />
publicznego wykonuje 13 proc. ogółu<br />
pracujących. W porównaniu z ub.<br />
rokiem zatrudnienie w tym sektorze<br />
nieznacznie spadło. Skazani pomaga-<br />
ją w domach pomocy społecznej, hospicjach,<br />
domach dziecka, ośrodkach<br />
rehabilitacyjnych, stowarzyszeniach<br />
działających na rzecz osób niepełnosprawnych,<br />
a także zwierząt. Zatrudniają<br />
ich szkoły, ośrodki kultury, biblioteki,<br />
szpitale, sądy, starostwa, urzędy<br />
gmin i miast, zarządy dróg, banki żywności.<br />
Choć w <strong>2016</strong> r. wzrosła liczba<br />
pracujących poza terenem jednostek<br />
penitencjarnych, nie odnotowaliśmy<br />
zwiększonej liczby przypadków tzw.<br />
niepowrotów.<br />
Na obecny wzrost powszechności<br />
zatrudnienia wśród osadzonych do ponad<br />
40 proc. składają się wysiłki administracji<br />
więziennej wszystkich zakładów<br />
karnych i aresztów śledczych.<br />
Najlepszy, bo ponad 70-proc. wynik<br />
osiągnęły niewielkie jednostki penitencjarne:<br />
w Lubsku na stu skazanych<br />
pracuje 78 osób, w Chojnicach na 172<br />
aż 124 stawia się w pracy, w Hajnówce<br />
na 56 więźniów – 40 (wykres nr 1).<br />
Dalej uplasowały się: Inowrocław,<br />
gdzie spośród 325 osadzonych zatrudnienie<br />
ma 231, Szamotuły odpowiednio<br />
96 – 67 i Olsztyn – 329 – 226.<br />
Krajowym liderem powszechności<br />
zatrudnienia nieodpłatnego jest Zakład<br />
Karny w Inowrocławiu, gdzie na tych<br />
warunkach obowiązki wykonywało<br />
158 skazanych, m.in. na rzecz jednostek<br />
samorządu lokalnego podległych<br />
Starostwu Powiatowemu w Inowrocławiu,<br />
Urzędowi Miasta w Inowrocławia,<br />
Urzędowi Miasta w Kruszwicy, Urzędowi<br />
Gminy w Pakości, Lasów Państwowych.<br />
Odpłatnie zatrudnionych<br />
jest 67 osób. Nie pracuje 87 więźniów,<br />
z czego 12 jest jeszcze w trakcie procedur<br />
zatrudnieniowych, siedmiu to<br />
niezdolni do pracy ze względu na stan<br />
zdrowia, 10 skierowanych zostało do<br />
transportu, 18 właśnie przyjechało,<br />
19 w ciągu najbliższych trzech tygodni<br />
kończy karę, siedmiu przebywa w oddziale<br />
terapeutycznym, a 14 jest weryfikowanych<br />
albo odmawia podjęcia<br />
obowiązków pracowniczych.<br />
W rankingu powszechności zatrudnienia<br />
wśród okręgowych inspektoratów<br />
Służby Więziennej przodują<br />
Lublin, Bydgoszcz, Koszalin, Rzeszów<br />
i Poznań. Powyżej średniej krajowej<br />
plasuje się jeszcze kilka innych (wykres<br />
nr 2).<br />
Co dzień do pracy najwięcej osadzonych<br />
wychodzi z cel Zakładu Karnego<br />
we Wronkach (spośród 1400 osadzonych<br />
521). W Zakładzie Karnym<br />
w Czarnem o pojemności ponad 1200<br />
miejsc zatrudnienie ma 513 osób,<br />
a w Zakładzie Karnym w Nowogardzie<br />
z ponad tysiąca – 484. To jednostki<br />
molochy o skomplikowanej strukturze<br />
wewnętrznej, z oddziałami terapeutycznymi,<br />
aresztowymi, szpitalem,<br />
szkołą, gdzie przebywają zarówno<br />
pierwszy raz karani, jak i recydywiści<br />
odbywający karę w oddziałach z różnym<br />
nasileniem zabezpieczeń ochronnych.<br />
Ponad 400 osadzonych codziennie<br />
podejmuje pracę w więzieniach<br />
w Wojkowicach, Włocławku, Lublinie,<br />
Iławie, Strzelcach Opolskich nr 1. Powszechność<br />
zatrudnienia sięga w nich<br />
wyżej niż średnia krajowa.<br />
Nowe hale w Dobrowie,<br />
Potulicach i Poznaniu<br />
W okresie wakacyjnym wszystkie<br />
jednostki organizacyjne Służby Więziennej<br />
prowadziły intensywną akcję<br />
informacyjną zachęcającą do zatrud-<br />
14 FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong>
niania pracowników zza muru przez<br />
przedsiębiorstwa, jednostki samorządu<br />
terytorialnego, organy administracji<br />
publicznej i organizacje pożytku<br />
publicznego. Organizowane były spotkania<br />
z ewentualnymi kontrahentami,<br />
podczas których prezentowano walory<br />
ekonomiczne, społeczne i resocjalizacyjne<br />
programu pracy więźniów. Działania<br />
promocyjne prowadzone były też<br />
za pośrednictwem prasy, portali internetowych,<br />
lokalnych kanałów telewizyjnych.<br />
Rozsyłano oferty i foldery,<br />
powstały reportaże i filmy pokazujące<br />
więźniów w roli pracowników. Administracje<br />
zakładów karnych i aresztów<br />
śledczych rozmawiały z kontrahentami,<br />
którzy chcieliby ulokować produkcję<br />
za murami, ale też z tymi, którzy<br />
mogliby zatrudniać skazanych w swoich<br />
halach produkcyjnych poza terenem<br />
jednostek penitencjarnych.<br />
Negocjacje z zainteresowanymi<br />
współpracą przedsiębiorcami w zależności<br />
od zaawansowania rozmów<br />
są na etapie wstępnym, w tym m.in.<br />
podpisane zostały listy intencyjne (Zakład<br />
Karny w Krakowie-Nowej Hucie),<br />
pojawiły się oferty wydzierżawienia<br />
hali (Zakład Karny w Iławie), podpisano<br />
umowę przedwstępną (Areszt<br />
Śledczy w Zabrzu). Rozmawia się także<br />
o przyszłym rozszerzeniu prowadzonej<br />
już współpracy (Zakład Karny w Wojkowicach).<br />
Są też oferty zatrudnienia<br />
poza terenem więzienia (Zakład Karny<br />
w Stargardzie Szczecińskim). Do Funduszu<br />
Aktywizacji Zawodowej Skazanych<br />
oraz Rozwoju Przedsiębiorstw<br />
Przywięziennych napływają wnioski<br />
o dotacje na budowę hal produkcyjnych<br />
(Zakład Karny nr 1 w Łodzi).<br />
W Zakładzie Karnym w Gębarzewie<br />
w nowo wybudowanej na terenie jednostki<br />
hali pracę w firmie budowlanej<br />
ma 40 skazanych, a 100 osób pracuje<br />
przy produkcji mebli w Zakładzie<br />
Karnym w Krzywańcu. Obecnie trwa<br />
rozbudowa i przebudowa już istniejącej<br />
hali produkcyjnej na terenie<br />
Oddziału Zewnętrznego w Dobrowie<br />
podlegającego Aresztowi Śledczemu<br />
w Koszalinie. Pracę ma tam znaleźć<br />
50 więźniów. W Areszcie Śledczym<br />
w Poznaniu powstaje hala o powierzchni<br />
940 mkw., planowane zakończenie<br />
Na etapie uzgodnień międzyresortowych są zmiany w Kkw dotyczące<br />
wysokości kwoty odprowadzanej z wynagrodzenia osadzonego na Fundusz<br />
Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przedsiębiorstw Przywięziennych,<br />
która ma wzrosnąć z 25 do 45 proc. Projekt nowelizacji Kkw przygotowany<br />
przez Ministerstwo Sprawiedliwości przewiduje także możliwość<br />
wykonywania nieodpłatnej pracy na rzecz samorządu, podmiotów, dla których<br />
organ gminy, powiatu czy województwa jest organem założycielskim,<br />
państwowych lub samorządowych jednostek organizacyjnych, spółek prawa<br />
handlowego z wyłącznym udziałem Skarbu Państwa, gminy, powiatu czy<br />
województwa. Trwają także prace nad nowelizacją ustawy o zatrudnieniu<br />
osób pozbawionych wolności, dotyczące wysokości ryczałtu przysługującego<br />
pracodawcy zatrudniającemu skazanych, ma on się zwiększyć z 20 do<br />
40 proc. wypłaconych wynagrodzeń.<br />
80,00%<br />
70,00%<br />
60,00%<br />
50,00%<br />
40,00%<br />
30,00%<br />
20,00%<br />
10,00%<br />
0,00%<br />
60,00%<br />
50,00%<br />
40,00%<br />
30,00%<br />
20,00%<br />
10,00%<br />
0,00%<br />
Ranking jednostek penitencjarnych (powszechność zatrudnienia w %)<br />
78,00%<br />
72,09% 71,43% 71,08% 69,79% 68,69% 68,29%<br />
AŚ Lubsko AŚ Chojnice AŚ Hajnówka ZK AŚ Szamotuły AŚ Olsztyn AŚ Kamień<br />
Inowrocław<br />
Pom.<br />
65,67%<br />
ZK Zaręba<br />
62,96% 62,65%<br />
ZK Stare<br />
Borne<br />
Powszechność zatrudnienia skazanych % w poszczególnych OISW<br />
51,45%<br />
ZK Biała<br />
Podlaska<br />
44,21% 43,91% 43,30% 42,99% 42,51% 41,63% 40,69% 40,40% 40,29% 40,14% 39,18%<br />
36,25% 35,80%<br />
33,28%<br />
z kraju<br />
robót we wrześniu br. W Zakładzie<br />
Karnym w Potulicach budowana jest<br />
hala o wielkości ponad 2 tys. mkw.,<br />
skazani będą mogli rozpocząć tu pracę<br />
grudniu. W Sierakowie Śląskim<br />
realizowana jest inwestycja licząca<br />
825 mkw., gdzie pracę ma podjąć 50<br />
osadzonych. Nowi kontrahenci chcą<br />
zatrudniać skazanych przy produkcji<br />
mebli, odzieży, armatury hydraulicznej,<br />
podzespołów do śmigłowców i przy<br />
konfekcjonowaniu ekogroszku. Nawiązano<br />
także kontakty z producentami<br />
branży spożywczej, budowlanej, przetwórstwa<br />
przemysłowego, recyklingu,<br />
przemysłu motoryzacyjnego, produkcji<br />
opakowań drewnianych i tekturowych,<br />
komponentów dla przemysłu AGD<br />
i motoryzacyjnego.<br />
Grażyna Linder<br />
zdjęcia Piotr Kochański<br />
infografiki Centralny Zarząd Służby Więziennej<br />
FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong><br />
15
jeden dzień w...<br />
…oddziale z recydywistkami<br />
Życie pisane<br />
wyrokami<br />
Grażyna Linder<br />
Wiedzą, jak się tutaj zachowywać. Chętnie uczestniczą w programach<br />
readaptacyjnych, kursach zawodowych, zajęciach<br />
kulturalno-oświatowych i sportowych. Wychodzą, ale wracają,<br />
bo na wolności znowu ukradły, oszukały, wyłudziły, a nawet zabiły.<br />
W<br />
Areszcie Śledczym w Kielcach połowę jednego<br />
z kilku pawilonów zajmuje setka kobiet. Co piąta<br />
jest recydywistką. Niektóre pamiętają czasy starej<br />
lokalizacji żeńskiej strefy jednostki. Teraz korzystają z nowego<br />
pawilonu, który przez klatkę schodową dzielą z mężczyznami<br />
recydywistami z „zamka” (w areszcie jest ponad 900<br />
miejsc dla mężczyzn i 104 dla kobiet). Z okien cel skazane<br />
mogą śledzić, co dzieje się na boisku sportowym albo widzieć<br />
ruch na drodze wewnętrznej. Po jej drugiej stronie znajduje<br />
się oddzielony wysokim parkanem pawilon typu „Gdańsk”<br />
z kilkuset mężczyznami. Powstały kilka lat temu budynek dla<br />
kobiet ma w poszyciu dachu obszerny świetlik, dlatego ozdo-<br />
bione dużymi dracenami korytarze wypełniają dziś promienie<br />
słoneczne. Jest jasno, przestronnie i schludnie.<br />
Stałe klientki<br />
Na dole znajduje się półotwarta część oddziału kobiecego,<br />
piętro wyżej tzw. zamek. Recydywa w celach na obu<br />
poziomach. W przeważającej większości osoby ze środowisk<br />
patologicznych i uzależnione od alkoholu, który niejedną<br />
doprowadził za kraty. Są stałymi klientkami systemu penitencjarnego,<br />
znanymi administracji nie tylko kieleckiego<br />
aresztu. Wracają tu jak bumerangi. W babińcu, jak część<br />
kobiecą określa zastępczyni dyrektora jednostki, większość<br />
16 FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong>
jeden dzień w...<br />
recydywistek przebywa w części zamkniętej. Tylko kilka<br />
w tzw. półotworku na parterze. W większości to mieszkanki<br />
świętokrzyskich wsi i miasteczek, ale zdarzają się też krakowianki,<br />
a także ślązaczki. Zastępczynię dyrektora kilka osadzonych<br />
zna od początków jej kariery zawodowej, a więc<br />
od czasów, gdy była początkującą w zawodzie wychowawczynią.<br />
Przez ćwierćwiecze pani wicedyrektor pięła się po<br />
ścieżce awansowej, a one… odsiadywały kolejne wyroki.<br />
Pracująca z kobietami wychowawczyni zajmuje się nimi od<br />
dekady, duże doświadczenie mają też oddziałowe. Jedyny<br />
mężczyzna tutaj to wychowawca, od niedawna pełniący<br />
służbę w oddziale, ale już z kilkuletnim stażem w kieleckim<br />
areszcie w oddziale dla mężczyzn recydywistów. Chwali<br />
sobie nowe miejsce pracy, choć zdążył się już przekonać,<br />
że z kobietami pracuje się niełatwo. Jest tu więcej emocji,<br />
niesnasek, zazdrości, złośliwości. Ostatnie tygodnie minęły<br />
jednak spokojnie, nie było konieczności robienia przemieszczeń<br />
w celach z powodu konfliktów między osadzonymi.<br />
Moje dziewczyny<br />
– W czwartek zakończyliśmy program „Obudź w sobie kobiecość”,<br />
więc dziś mamy trochę oddechu – mówi kierująca<br />
oddziałem penitencjarnym zastępczyni dyrektora. – „Moje<br />
dziewczyny” jeszcze przeżywają to, czego dowiedziały się<br />
i doświadczyły w trakcie trzymiesięcznych zajęć prowadzonych<br />
we współpracy ze Stowarzyszeniem „Bezpieczny<br />
Dom”. Ich codzienność na wolności to alkohol, przemoc<br />
domowa, tragedie. Kształtowanie umiejętności społecznych<br />
oraz poznawczych, a także podniesienie samooceny i wiary<br />
we własne możliwości jest więc kwestią pierwszoplanową.<br />
Nie najlepiej potoczyło się im dotychczasowe życie, ale to<br />
nie znaczy, że nie powinny zadbać o lepszą przyszłość dla<br />
siebie i najbliższych. Na to nigdy nie jest za późno. Nie możemy<br />
do niczego zmuszać tylko motywować, może kiedyś<br />
„zaskoczą”. Może właśnie teraz nadszedł najlepszy moment<br />
na przemyślenie, jak żyć inaczej. Sprzyjają temu szczególnie<br />
pamiątkowe zdjęcia skazanych, wykonane przez profesjonalnego<br />
fotografa podczas spotkania kończącego program.<br />
Nowa fryzura, makijaż, stylizacja ubrań uczyniły cuda. To<br />
dobry wstęp do głębszych zmian.<br />
Dziś jednak te z „zamka” mają na sobie zielone ubranie<br />
skarbowe, a z cel półotwartych – własne, znoszone, jakby<br />
poszarzałe. W większości, pewnie jak na wolności, noszą<br />
spodnie lub legginsy, sportowe buty, bo tak najwygodniej.<br />
Twarze bez makijażu, włosy krótko obcięte, dłuższe związane<br />
gumką. Za to część ma manikiur jak z salonu piękności.<br />
To widoczny efekt starań absolwentek kursu stylizacji<br />
paznokci, organizowanego w ramach uroczyście zakończonego<br />
dwa dni temu programu. Wszystkie, zarówno debiutantki<br />
za murami, jak i recydywistki mogą korzystać ze<br />
znacznie szerszej oferty readaptacyjnej. Jest m.in. kształtujący<br />
właściwą postawę obywatelską „Patriota”, promujący<br />
tolerancję „Zochrim”, a także interwencje mające na<br />
celu minimalizowanie ryzyka wykluczenia społecznego po<br />
powrocie do środowiska otwartego.<br />
Oblubienica<br />
Jak co dzień poranek minął regulaminowo: apel, śniadanie,<br />
porządkowanie cel. Potem kilka rozmów osadzonych<br />
z bliskimi przez Skypa, ale żadna recydywistka nie usiadła<br />
dziś przez monitorem. Na parterze, gdzie jest część półotwarta,<br />
w ciągu dnia kobiety mogą opuszczać cele. Niewielka<br />
grupa idzie do świetlicy, inne rozmawiając spacerują<br />
po korytarzu. Nie ma jednak chętnej do gry w ping-ponga,<br />
choć stół na środku korytarza wydaje się do tego zapraszać.<br />
Kilka kobiet po śniadaniu wychodzi do pracy na terenie<br />
aresztu, a dwie do Domu Pomocy Społecznej (wśród<br />
nich także recydywistki). Przed południem, oprócz regulaminowych<br />
spacerów na świeżym powietrzu, odbywają<br />
się zajęcia sportowe na boisku przylegającym do pawilonu.<br />
Dziesiątka 20-, 30-latek gra w siatkówkę. Wychowawca<br />
ds. sportu podzielił je tak, by zespoły miały podobne szanse.<br />
Dziewczyny z zapałem rywalizują. Emocjonują się przy<br />
serwach i odbiciach piłki tuż nad siatką. – Nieźle grają –<br />
mówi przechodząca obok wychowawczyni. W tym czasie<br />
garstka kobiet kręci się po polu spacerowym, a zmierzający<br />
na spacer mężczyźni przez zamykaną właśnie bramę<br />
z zainteresowaniem zerkają na siatkarki. W oknach cel po<br />
drugiej stronie budynku, w męskiej części głowa przy głowie.<br />
Wychodzące z pawilonu skazane muszą tędy przejść,<br />
więc można się poprzyglądać. Najpierw tym idącym na<br />
pola spacerowe, a potem udającym się na boisko. Teraz<br />
pojawia się kilkanaście osadzonych prowadzonych przez<br />
wychowawcę ds. k.o. na wystawę w tutejszej więziennej<br />
galerii „Za kratą”. To element programu „Zochrim” przybliżającego<br />
historię, religię i tradycję oraz dziedzictwo kulturowe<br />
społeczności żydowskiej. Kobiety zabrały ze sobą<br />
składane krzesła, potrzebne podczas spotkania z przedstawicielami<br />
kieleckiego stowarzyszenia „Bezpieczny Dom”.<br />
Wśród idących młoda dziewczyna, która niebawem wychodzi<br />
za mąż. Przyszłego małżonka zna jeszcze z wolności.<br />
Narzeczony siedzi po sąsiedzku, w „Gdańsku”. Ślub ma się<br />
odbyć w areszcie.<br />
Rozbójniczka<br />
W galerii „Za kratą” kobiety najpierw słuchają prelekcji<br />
wychowawcy ds. k.o. a potem mają sporo czasu, by obejrzeć<br />
fotogramy pokazujące codzienność społeczności żydowskiej<br />
i jej zwyczaje. Jedna z tutejszych stałych bywalczyń<br />
już skończyła zwiedzanie. Jest niewiele po czterdziestce,<br />
ale wygląda na starszą. Za nią liczne kradzieże, rozboje, odsiadki.<br />
Niedługo miała wychodzić, ale dostała „dolewkę”,<br />
więc zostanie jeszcze na święta i sylwestra. Dla niej to tylko<br />
parę chwil. Szczerze przyznaje, że dzięki temu dłużej będzie<br />
żyła, bo tutaj nie ma dostępu do alkoholu. Ale ten wyrok jest<br />
ostatni. Chce pomieszkać w domu ze schorowaną matką, bo<br />
„może na wiosnę będą przyjęcia w miejskiej zieleni”. Karierę<br />
przestępczą zaczęła jako 20-latka na ostro: „najpierw<br />
myśmy ją pobili, a potem był zabiór”, opowiada. (Teraz też<br />
siedzi za „zabiór”). Zapytana dlaczego to zrobiła odpowiada<br />
lapidarnie: – Adrenalina, o to chodziło. Ta skłonność sama<br />
FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong><br />
17
z kraju<br />
Ochrona sygnalistów w środowisku pracy<br />
Wiem, ale czy powiem...<br />
Ostatnio w mediach, debatach publicznych, publikacjach pojawia<br />
się dyskusja na temat konieczności ochrony sygnalistów<br />
w środowisku pracy. Kim są sygnaliści, jaka jest ich rola i czy<br />
zjawisko to dotyczy także Służby Więziennej?<br />
Sygnalista, określany też mianem<br />
demaskatora, donosiciela w dobrej<br />
wierze, ujawniacza, to polskie<br />
tłumaczenia angielskiego terminu<br />
„whistleblower”, który w dosłownym<br />
tłumaczeniu oznacza osobę dmuchającą<br />
w gwizdek. Określenia tego używa<br />
się w stosunku do kogoś, kto ujawnia<br />
informacje na temat kwestii zagrażających<br />
interesowi publicznemu w kontekście<br />
stosunków pracowniczych,<br />
reaguje na nieprawidłowości, takie<br />
jak mobbing, korupcja, łamanie praw<br />
człowieka, nierówne traktowanie, zachowania<br />
nieetyczne w miejscu pracy.<br />
Można by powiedzieć: uczciwy pracownik<br />
postępujący zgodnie z prawem.<br />
Niestety, nie jest to jednoznaczne i proste.<br />
I tak jak „whistleblowing” wydaje<br />
się bardzo potrzebny, tak też w wielu<br />
obszarach jest szczególnie trudny i ryzykowny.<br />
Wielu sygnalistów długo<br />
dojrzewa do decyzji o ujawnieniu nieprawidłowości,<br />
rozważając argumenty<br />
„za” i „przeciw”. Mając świadomość<br />
reakcji społecznych, odwetowych ze<br />
strony pracodawcy lub środowiska zawodowego<br />
dużo osób nieprawidłowości<br />
nigdy nie zgłosi. Pracownik, który<br />
zwraca uwagę na złe funkcjonowanie<br />
organizacji i głośno mówi o działaniach<br />
mogących przedstawić instytucję w nieprzychylnym<br />
świetle, z oczywistych<br />
względów naraża się na negatywną reakcję<br />
pracodawcy. Wobec możliwości,<br />
jakimi dysponuje organizacja, sygnalista<br />
znajduje się najczęściej na z góry<br />
przegranej pozycji. Dlatego tak ważne<br />
jest stworzenie mechanizmów, które<br />
pozwoliłyby ograniczyć osobiste ryzyko<br />
ponoszone przez jednostki alarmujące<br />
o nieprawidłowościach.<br />
Zmowa milczenia<br />
Każda organizacja mając wypracowane<br />
sposoby wychwytywania sygnałów<br />
o nadużyciach od pracowników<br />
i odpowiednio na nie reagując, zyskuje<br />
potężne narzędzie ostrzegania o wewnętrznych<br />
zagrożeniach i możliwość<br />
podjęcia działań naprawczych na odpowiednio<br />
wczesnym etapie. Uzyskanie<br />
informacji o potencjalnych nieprawidłowościach<br />
od człowieka znajdującego<br />
się wewnątrz danej organizacji pozwala<br />
na zapobiegnięcie ich negatywnym<br />
skutkom, gdy zostaną ujawnione na zewnątrz.<br />
Niestety, nie zawsze instytucja<br />
jest zainteresowana rzetelnym i uczciwym<br />
postępowaniem, w praktyce część<br />
organizacji świadomie decyduje się na<br />
działanie nielegalne czy nieetyczne.<br />
W takiej sytuacji trudno liczyć na to,<br />
żeby wewnętrzna interwencja pracownika<br />
zaniepokojonego tym, co się dzieje,<br />
spotkała się z przychylną reakcją.<br />
A współpracownicy? Niewątpliwie część<br />
osób na poziomie deklaracji przyjmuje,<br />
że aktywna postawa wobec nadużyć<br />
w miejscu pracy zasługuje na aprobatę<br />
i pochwałę. W praktyce jednak stereotypy<br />
dotyczące osób ujawniających nieprawidłowości<br />
wydają się wciąż silnie<br />
zakorzenione w świadomości społecznej,<br />
a w środowisku nadal funkcjonują<br />
takie sformułowania, jak kapuś, zdrajca,<br />
szpicel. Dochodzi do tego źle pojęta<br />
solidarność zawodowa, która często<br />
utrudnia bądź uniemożliwia przerwanie<br />
groźnych zachowań w środowisku. Tego<br />
typu „braterstwo” w służbie Amerykanie<br />
nazywają niebieską zmową milczenia<br />
(ang. the blue wall of silence).<br />
Postępowanie sygnalistów naraża<br />
ich ponadto na zarzut łamania różnych<br />
reguł: prawa pracy (bo postępują<br />
„nielojalnie” wobec przełożonych<br />
i zatrudniającego ich podmiotu), kodeksów<br />
zawodowych (jeśli te nakazują<br />
rozstrzyganie zarzutów za pomocą korporacyjnych<br />
czy urzędowych procedur<br />
i zabraniają „wynoszenia” sprawy poza<br />
własne środowisko), chroniących informacje<br />
poufne i tajemnice (gdy dochodzi<br />
do ich ujawnienia) czy dobre imię<br />
i cześć jednostki (kiedy ujawniane informacje<br />
negatywnie wpływają na wizerunek<br />
danej osoby).<br />
Decyzja o zasygnalizowaniu nieprawidłowości<br />
może wiązać się z rozmaitymi<br />
konsekwencjami, zarówno prawnymi,<br />
jak i społecznymi. Sygnalista może<br />
spotkać się z ostracyzmem środowiskowym,<br />
współpracownicy mogą się od niego<br />
odwrócić. Może zostać ukarany dyscyplinarnie,<br />
w skrajnych przypadkach<br />
nawet zwolnieniem z pracy. Podmiot,<br />
w którego działaniu demaskator ujawnił<br />
nieprawidłowości, może wystąpić przeciwko<br />
niemu na drogę sądową, oskarżając<br />
go o zniesławienie, pomówienie czy<br />
też naruszenie dóbr osobistych. Co więcej,<br />
zbyt ostra reakcja pracodawcy może<br />
wywołać tzw. efekt mrożący w stosunku<br />
do wszystkich pracowników, którzy<br />
w przyszłości będą się bali wypowiadać<br />
jakąkolwiek krytykę w obawie przed negatywnymi<br />
konsekwencjami.<br />
Stopniowane działanie<br />
Na niektórych sygnalistach z uwagi<br />
na wykonywany przez nich zawód ciąży<br />
obowiązek zachowania w tajemnicy informacji<br />
uzyskiwanych przy okazji wykonywania<br />
zawodu. Obowiązek ten może<br />
wynikać z przepisów ustawy oraz przy-<br />
Od 2008 r. Fundacja Batorego prowadzi działania służące zwiększeniu<br />
ochrony prawnej sygnalistów, czyli osób, które działając w dobrej wierze<br />
i w trosce o dobro publiczne, ujawniają nieprawidłowości lub zachowania<br />
nieetyczne w miejscu pracy lub środowisku zawodowym, narażając się na<br />
mobbing, utratę pracy czy marginalizację zawodową. Podejmuje inicjatywy<br />
na rzecz wzmocnienia statusu sygnalisty w postępowaniu karnym i jego<br />
ochrony na gruncie prawa pracy. Monitoruje postępowania sądowe z udziałem<br />
sygnalistów, uczestnicząc w posiedzeniach sądu w charakterze obserwatora<br />
społecznego (na podstawie art. 61 Kodeksu postępowania cywilnego lub<br />
art. 90 Kodeksu postępowania karnego) i przedstawiając przed zakończeniem<br />
postępowania swoje stanowisko w sprawie (tzw. amicus curiae). Wskazuje<br />
możliwe kierunki zmian ustawowych dające sygnalistom gwarancje bezpieczeństwa.<br />
Obecnie skupia się na działaniach rzeczniczych, zmierzających<br />
do wprowadzenia w Polsce regulacji dających większą ochronę sygnalistom,<br />
a także na działaniach informacyjnych i edukacyjnych, zmierzających do zmiany<br />
społecznego nastawienia wobec sygnalistów.<br />
20 FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong>
jętego na siebie zobowiązania. Ujawnienie<br />
lub wykorzystanie informacji,<br />
z którą sygnalista zapoznał się w związku<br />
z pełnioną funkcją, stanowi przestępstwo.<br />
W sytuacji, gdy sygnalista jest<br />
funkcjonariuszem publicznym, ujawniając<br />
osobie nieuprawnionej informację<br />
niejawną o klauzuli „zastrzeżone” lub<br />
„poufne” albo informację, którą uzyskał<br />
w związku z wykonywaniem czynności<br />
służbowych, a której ujawnienie może<br />
narazić na szkodę prawnie chroniony<br />
interes, podlega on karze pozbawienia<br />
wolności do lat 3. Obrona przed zarzutem<br />
naruszenia tajemnicy zawodowej<br />
wymaga od sygnalisty przede wszystkim<br />
wykazania, że dana informacja nie<br />
była objęta tajemnicą zawodową.<br />
Nawet jeśli ujawnianie nieprawidłowości,<br />
a tym bardziej nadużyć,<br />
służy ogólnemu dobru, sygnaliście nie<br />
zawsze wolno od razu zwrócić się do<br />
opinii publicznej. Również on działa<br />
w ramach pewnego rygoru prawnego<br />
i musi stopniować swoje postępowanie.<br />
Jak twierdzi Europejski Trybunał<br />
Praw Człowieka, sygnalista, aby skorzystać<br />
z ochrony, powinien w pierwszej<br />
kolejności przekazać informacje<br />
o nieprawidłowościach przełożonemu<br />
lub innej właściwej władzy bądź organowi.<br />
W praktyce więc informacje<br />
o nieprawidłowościach powinny najpierw<br />
trafiać do władz podmiotu, którego<br />
nieprawidłowości dotyczą. W tym<br />
celu należy skorzystać z wewnętrznych<br />
procedur informowania o nieprawidłowościach<br />
(jeżeli takie istnieją).<br />
Jeśli zaś dostrzeżone braki dotyczą<br />
instytucji publicznych, należy kolejno<br />
powiadomić właściwą jednostkę nadrzędną,<br />
w ostateczności odpowiednie<br />
ministerstwo, a także Najwyższą Izbę<br />
Kontroli. Dopiero po bezskutecznym<br />
wyczerpaniu wszystkich takich sposobów<br />
zwrócenia uwagi na dostrzeżony<br />
problem o sprawie można powiadomić<br />
media i opinię publiczną.<br />
Do wdrażania wewnętrznych procedur<br />
sygnalizowania nieprawidłowości<br />
pracodawców zachęca m.in. Transparency<br />
International, rekomendując,<br />
by tego typu procedury były bezpieczne<br />
(np. anonimowe), łatwo dostępne,<br />
gwarantowały rzetelne, niezależne<br />
i mieszczące się w rozsądnym czasie<br />
sprawdzenie zgłoszonych informacji.<br />
Ponadto procedury te powinny mieć<br />
wbudowany mechanizm monitorowania<br />
wyników danego zgłoszenia, a także<br />
ich funkcjonowania.<br />
Podnoszenie świadomości<br />
Jak w każdej instytucji i organizacji,<br />
konieczność sygnalizowania nieprawidłowości<br />
istnieje również w Służbie<br />
Więziennej. „Whistleblowing” nie jest<br />
formalnie określony żadnym zarządzeniem.<br />
Obecnie osoby decydujące się<br />
zgłosić nieprawidłowości w miejscu<br />
pełnienia służby, mogą zwrócić się do<br />
pełnomocnika Dyrektora Generalnego<br />
Służby Więziennej ds. korupcji i pełnomocnika<br />
Dyrektora Generalnego<br />
Służby Więziennej ds. ochrony praw<br />
człowieka i równego traktowania. Przypadki<br />
mobbingu, dyskryminacji i molestowania<br />
można zgłosić do funkcjonujących<br />
w każdej jednostce organizacyjnej<br />
komisji ds. relacji w środowisku<br />
służby i pracy (obecnie trwają prace<br />
nad aktualizacją „Zarządzenia w sprawie<br />
zabiegania i przeciwdziałania zjawisko<br />
mobbingu, dyskryminacji i mo-<br />
Przydatne strony internetowe:<br />
Sygnalista.pl Nik.gov.pl<br />
Pip.gov.pl Hfhr.pl<br />
Antykorupcja.gov.pl<br />
lestowania w Służbie Więziennej”,<br />
zakładającego powołanie komisji antymobbingowych<br />
w Centralnym Zarządzie<br />
Służby Więziennej i okręgowych<br />
inspektoratach Służby Więziennej).<br />
Każdą nieprawidłowość w postępowaniu<br />
innych funkcjonariuszy powinno<br />
się też zgłosić swoim przełożonym.<br />
Aby funkcjonariusze Służby Więziennej<br />
adekwatnie reagowali na nieprawidłowości<br />
i żeby przełamywać<br />
„zmowę milczenia”, konieczne jest<br />
przeprowadzenie odpowiednich szkoleń.<br />
Na zaproszenie Komendy Głównej<br />
Policji, Służba Więzienna przyłącza się<br />
do wspólnego opracowania programu<br />
spotkań edukacyjnych przeznaczonych<br />
dla funkcjonariuszy, które podniosą<br />
świadomość na temat potrzeby sygnalizowania<br />
potencjalnych nieprawidłowości<br />
w kontakcie z zatrzymanymi<br />
i osadzonymi.<br />
Elżbieta Krakowska<br />
zdjęcie Piotr Kochański<br />
FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong><br />
polecamy<br />
W otoczeniu<br />
pułków zabójców<br />
Na rynku wydawniczym<br />
ukazała się<br />
książka płk. w stanie<br />
spoczynku Andrzeja<br />
Kucharza „I skończyłem<br />
w więzieniu.<br />
Wspomnienia<br />
naczelnika słynnego<br />
kryminału”, opisująca<br />
życie za murami<br />
Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich.<br />
Więzienie powstało w latach 1885-<br />
-1889. Obowiązywał w nim rygor milczenia,<br />
skazani przebywali w pojedynczych<br />
celach. Zakład funkcjonował jak<br />
dobrze prosperujące przedsiębiorstwo,<br />
dając pracę wszystkim osadzonym.<br />
Autor rozpoczął służbę w strzeleckiej<br />
jednostce w 1969 r. – już w innej epoce,<br />
jednak nie mniej ciekawej. W trakcie<br />
31 lat przeszedł wszystkie szczeble<br />
służbowej hierarchii od strażnika do<br />
naczelnika. Przeżył wiele niezwykłych<br />
sytuacji, wysłuchał wielu przejmujących<br />
opowieści, przeczytał wiele tomów akt<br />
i poruszających życiorysów. Trafił na<br />
bunt więźniów i uczestniczył w jego<br />
tłumieniu. Opisuje, jak byli uzbrojeni<br />
funkcjonariusze i z czego skazani robili<br />
bomby działające jak napalm. Widział<br />
kto walił służbowymi butami w bramę.<br />
Dzięki jego książce poznajemy więzienne<br />
sylwetki m.in. „trójcy” z Alei Szucha,<br />
„Krwawego Franka”, handlarza ludźmi,<br />
współtwórcy „Bolka i Lolka”, aktora Jerzego<br />
Nasierowskiego, a także wybitnych<br />
opozycjonistów. Dowiadujemy się<br />
m.in. kto hodował jedwabniki i czemu<br />
było to ważne dla UB, dlaczego dziennikarka<br />
wzięła ślub z góralem skazanym<br />
za zabójstwo, z jakiego powodu rosyjski<br />
oficer nie chciał wyjść z więzienia. Oraz<br />
o splatających się losach bohaterów, reformach<br />
Franciszka Piątkowskiego (pedagoga<br />
i animatora kultury, od połowy<br />
1956 r. zastępcy naczelnika Centralnego<br />
Więzienia w Strzelcach Opolskich), które<br />
pozwoliły na rozwój szkolnictwa, teatru,<br />
zespołu muzycznego, gazety więziennej<br />
„Prześwit”, kroniki i radiowęzła.<br />
O buntach i ucieczkach więźniów, a także<br />
o jedynym chyba w Polsce buncie<br />
funkcjonariuszy. O pierwszych bezdozorowych<br />
widzeniach w grudniu 1959 r.<br />
O koncertach Anny German i zespołu<br />
jazzowego Zbigniewa Namysłowskiego.<br />
I jeszcze o tym, kogo swym patronatem<br />
objęli skazani.<br />
Andrzej Kucharz barwnie, lekko, z poczuciem<br />
humoru pokazuje zmieniającą<br />
się więzienną rzeczywistość. „I skończyłem<br />
w więzieniu” to książka, do której<br />
jeszcze nie raz wrócę.<br />
Maria Sodomirska<br />
21
Obserwowanie wyznaczonego rejonu i niedopuszczenie do niekontrolowanego ruchu osadzonych to główne obowiązki patrolowego<br />
Bieszczadzki patrol<br />
Agata Pilarska-Jakubczak<br />
Wokół góry. Słychać tylko cykanie świerszczy. W dolinie zakład karny.<br />
Trzy pawilony mieszkalne dla więźniów, dużo przestrzeni, zmieściłoby<br />
się więcej. Gdzieś w oddali szczeka pies. Jeden z funkcjonariuszy ma<br />
dyżur w patrolu nocnym. Chodzi, nasłuchuje, patrzy. Monotonia. Chyba<br />
że ktoś ma naturę myśliwego. Wtedy bycie czujnym jest we krwi.<br />
Zakład Karny w Łupkowie. O godz.<br />
19 na służbę stawił się plutonowy<br />
Rafał Lizoń. – Jestem strażnikiem.<br />
Gdzie mnie przełożeni wyznaczą do<br />
służby, tam idę. Różnie bywa. Czasem<br />
w rezerwie, czasem na bramie, jako<br />
doprowadzający… Dziś mam nockę<br />
w patrolu. Dla mnie nie ma różnicy<br />
gdzie – mówi. – Lubię zmiany, pozwalają<br />
uniknąć rutyny. Zapada zmrok. Nie-<br />
daleko zakładu karnego w blokach dla<br />
rodzin funkcjonariuszy słychać śmiech<br />
dzieci, jeszcze się bawią w najlepsze.<br />
Za murem jest wyjątkowo cicho. Ale<br />
więźniowie w celach nie śpią.<br />
Nocka<br />
Broń na ramieniu, naboje przy pasie.<br />
Gaz i kajdanki. Tak wyposażony chodzi<br />
nocą wokół parterowych pawilonów.<br />
W dłoni trzyma latarkę. Patrzy. Zagląda<br />
przez okna do cel. Obserwuje co dzieje<br />
się w środku. Wielu więźniów już leży,<br />
oglądają telewizję lub drzemią, myślą,<br />
o czymś marzą. Pewien człowiek zaciąga<br />
się dymem stojąc na końcu korytarza<br />
w palarni. Świetlica już pusta.<br />
Z obrazka ponętnie patrzy dama namalowana<br />
przez jednego ze skazanych.<br />
Niedokończona. Pędzle i farby<br />
24 FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong>
czekają na artystę. Jeden z mężczyzn<br />
przemyka korytarzem do łazienki.<br />
Ktoś przy oknie zapatrzył się w dal.<br />
Większość jednak leży w łóżkach. Rozmawiają.<br />
O wolności, kobietach, pieniądzach...<br />
Patrolowy zatrzymuje się<br />
i o coś pyta. Skazani coś odpowiadają.<br />
Śmiech. Zmieniają temat. Nie są w stanie<br />
przewidzieć, kiedy funkcjonariusz<br />
podejdzie pod cele. – Spacerujemy<br />
o różnej porze, czasami zawracamy,<br />
idziemy ponownie, kierujemy się inną<br />
drogą, stajemy, wracamy w miejsce,<br />
gdzie zachowanie osadzonych budziło<br />
nasze wątpliwości. Może planują coś<br />
niedozwolonego? Nie szukamy sensacji,<br />
lecz informacji.<br />
Po co chodzi, czego szuka?<br />
Jedną z najgorszych rzeczy, jaka<br />
może się przydarzyć w więzieniu, jest<br />
ucieczka skazanego. Już samo słowo<br />
„ucieczka” wywołuje dreszcz u funkcjonariuszy<br />
i ich przełożonych. Wykrycie<br />
w porę przygotowań i skuteczne<br />
zapobieżenie ucieczce to sukces całej<br />
kadry więziennej. Sukces tak cenny<br />
w rzeczywistości murów i krat. Patrolowy<br />
wychwytuje też próby przerzucania<br />
za ogrodzenie niedozwolonych rzeczy,<br />
alkoholu, narkotyków… i może temu<br />
wszystkiemu zapobiec. – Obserwowanie<br />
wyznaczonego rejonu i niedopuszczanie<br />
do niekontrolowanego ruchu osadzonych<br />
oraz osób postronnych to jego<br />
główne obowiązki, zapisane w przepisach<br />
ochronnych – wyjaśnia kpt.<br />
Marek Filipowicz, kierownik ochrony.<br />
Niedawno patrolowy usłyszał, że jeden<br />
z więźniów zamierza „uczcić” swoją<br />
ostatnią dniówkę w zatrudnieniu zewnętrznym,<br />
po czym miał wyjść na<br />
wolność. Funkcjonariusze podjęli działania,<br />
by do tego nie doszło. Osadzony<br />
pozostał w celi i nie miał okazji do<br />
nieodpowiedniego zachowania. Inaczej<br />
jak mogłoby się to skończyć? Kto wie.<br />
Może uznałyby, że nie warto tej ostatniej<br />
nocy spędzać w kryminale? Dzięki<br />
czujnej pracy patrolowych pozyskuje<br />
się sporo takich przydatnych informacji.<br />
się przedstawia. Dziś ma dniówkę. Zaczął<br />
o siódmej. – Pierwsze co, to rano<br />
sprawdziłem siatkę na ogrodzeniach<br />
ochronnych czy nie jest gdzieś poprzerywana,<br />
czy odkosy z concertiny<br />
się trzymają, czy nie są oddzielone od<br />
siatki – opowiada kapral Łukaszczyk.<br />
– Rano i wieczorem przeglądam też<br />
bariery mikrofalowe. Patrzę czy działa<br />
alarm. Informuję dowódcę, jest<br />
w porządku. Oglądam również murki,<br />
w których zatopiona jest dolna część<br />
siatki, jeżeli coś pęka, zgłaszam dowódcy<br />
zmiany, poprawiają. Mróz, wiadomo.<br />
Dzięki temu, że na bieżąco się<br />
o nie dba, mamy porządne betonowe<br />
podmurówki. Wygrodzenie zewnętrzne<br />
nie za wysokie (3,5 m), dlatego musi<br />
być w dobrym stanie. Raczej nikt się<br />
nie podkopie, ale trzeba sprawdzić czy<br />
beton się nie wykruszył… może ktoś<br />
coś przygotował pod ucieczkę? Patrzę<br />
też, czy gdzieś nie leżą przedmioty,<br />
których osadzeni nie powinni mieć, np.<br />
noże, butelki z alkoholem, podejrzane<br />
pakunki, zawiniątka, narzędzia, którymi<br />
można przeciąć siatkę lub kratę,<br />
typu brzeszczot, obcęgi, pilnik… Dużo<br />
strzelam z wiatrówki – wtrąca mimochodem<br />
i zmienia temat. – Ćwiczy<br />
człowiek, a trening czyni mistrza. Jako<br />
myśliwy mam kontakt z bronią, obycie,<br />
to mi pomogło. Bo ciężko dostać się do<br />
pracy w Łupkowie. Dopiero za którymś<br />
razem się udało. Byłem uparty i konsekwentnie<br />
dążyłem do celu. Mundurowa<br />
stała praca, zależało mi.<br />
a u nas to: patrolowy<br />
Na placu spacerowym<br />
Dziś upał, trwa spacer. Przed pawilonami<br />
siedzą skazani. Grają w karty,<br />
warcaby, szachy, kierki. Jak się znudzą,<br />
idą do cel. Zachowanie więźniów śledzą<br />
umieszczone na pawilonach kamery.<br />
Ten rejon dozoruje głównie monitorowy,<br />
który pełni służbę w wartowni przed<br />
ekranami. A patrolowego bardziej interesuje<br />
spacerniak i rejon za oddziałami.<br />
Tym razem jest na pasie ochronnym,<br />
z którego dokładnie widzi plac spacerowy.<br />
Wyposażony podobnie jak w nocy:<br />
strzelba, amunicja, gaz, kajdanki.<br />
– Obserwuję skazanych, co robią<br />
podczas spaceru – opowiada Janek.<br />
– Mają zakaz wynoszenia koców i ręczników,<br />
mogliby przerzucić je przez odkosy<br />
z concertiny i pokonać ogrodzenie.<br />
Patrzę czy nie mają rękawiczek, dłoni<br />
owiniętych w prześcieradła lub ręczniki,<br />
żeby próbować wdrapać się po siatce<br />
i pokonać ogrodzenie. Zwracam też<br />
uwagę, czy więźniowie nie spacerują<br />
w bezpośredniej bliskości siatki, jest<br />
taki zakaz określony w porządku wewnętrznym.<br />
Osadzeni uprawiają sport,<br />
dużo trenują, są sprawni, wspinaczka<br />
nie jest dla nich problemem. Cały czas<br />
chodzę. Gdyby zdarzyło się, że ktoś<br />
podejdzie do ogrodzenia, zwracam<br />
uwagę. Może piłuje siatkę? Od razu<br />
widzę po skazanym, że coś kombinuje,<br />
bo niepewnie się kręci, zerka na nas,<br />
odwraca się, nie widać jego ręki, jakby<br />
specjalnie się krył, ma usztywnione<br />
ciało albo chodzi podekscytowany.<br />
Patrolowy jak myśliwy<br />
– Jest u nas jeden bardzo wyróżniający<br />
się patrolowy, chyba do tego zadania<br />
stworzony – mówią przełożeni.<br />
Spotykamy się, witamy. Janek zaczyna<br />
opowiadać. Jest dopiero kilka lat<br />
w służbie. – Nazywam się Łukaszczyk,<br />
to góralskie nazwisko, moi dziadkowie<br />
pochodzą z Białego Dunajca. Jestem<br />
z Bieszczad. Niedawno przeprowadziłem<br />
się w pobliże Sanoka – swobodnie<br />
– Lubię obserwować, patrzeć co się dzieje. Mam w głowie, że zawsze coś może się stać<br />
– mówi kpr. Jan Łukaszczyk<br />
FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong><br />
25
jak pracować z więźniem...<br />
…cudzoziemcem<br />
Znaleźć<br />
wspólny język<br />
W polskich więzieniach przebywa 620 cudzoziemców, w tym 329<br />
skazanych, 276 tymczasowo aresztowanych i 15 ukaranych. Wśród<br />
nich jest 35 kobiet. Najliczniejsi osadzeni to obywatele ukraińscy<br />
(152), rosyjscy (58), bułgarscy (43), niemieccy (30), wietnamscy<br />
(20), rumuńscy (46). Ale są też Francuzi, Izraelczycy, Hindusi,<br />
Syryjczycy, jeden Somalijczyk, Wenezuelczyk i Gwinejczyk.*<br />
O tym, jak się z nimi pracuje w Areszcie Śledczym w Lublinie,<br />
opowiada ppor. Patryk Wodyński, młodszy wychowawca.<br />
Na koniec czerwca br. najwięcej cudzoziemców<br />
było osadzonych w więzieniach<br />
woj. mazowieckiego – 137,<br />
najmniej w woj. opolskim – ośmiu,<br />
a w lubelskim 71. Ile takich osób<br />
przebywa w lubelskim areszcie?<br />
Obecnie skazanych i tymczasowo<br />
aresztowanych cudzoziemców jest ośmiu.<br />
Ale w ciągu siedmiu lat służby<br />
miałem do czynienia z obywatelami<br />
z różnych stron świata. Byli Anglicy,<br />
Niemcy, swego czasu mieliśmy sporo<br />
Czeczenów, zdarzył się Marokańczyk<br />
i Egipcjanin. Teraz w oddziale mam np.<br />
Rumuna i Bułgara.<br />
Jak w specyficznych warunkach<br />
więziennych można się z nimi porozumieć?<br />
Wytłumaczyć na czym polega<br />
np. regulamin wewnętrzny jednostki<br />
i wyegzekwować jego przestrzeganie?<br />
Różnie z tym bywa. Przebywający<br />
u nas cudzoziemcy to ludzie, którzy<br />
najczęściej od lat mieszkają w Polsce<br />
i lepiej lub gorzej znają nasz język.<br />
I właśnie łamaną polszczyzną można<br />
się z nimi porozumieć. W niektórych<br />
przypadkach dogadujemy się po angielsku.<br />
Zwykle to się panu udaje?<br />
Zawsze mi się udaje. Każdy z osadzonych<br />
zna chociaż parę słów po<br />
polsku, po rosyjsku czy po angielsku.<br />
Albo to jakoś łączymy, żeby się dogadać,<br />
albo jak kiedyś z norweskim studentem,<br />
rozmawiałem wyłącznie w języku<br />
angielskim. Najtrudniejszym jak<br />
dotąd przypadkiem był pewien Marokańczyk.<br />
Dość długo przebywał w naszym<br />
areszcie, stale między Polakami,<br />
i proszę sobie wyobrazić, że przez cały<br />
ten czas nie nauczył się nawet kilku<br />
podstawowych słów w naszym języku.<br />
Nie chciał. Nie znał też angielskiego,<br />
ale okazało się, że zna trochę język<br />
włoski. Zacząłem się więc doszkalać.<br />
To ja, żeby móc się z nim dogadać, bardziej<br />
byłem skłonny nauczyć się włoskiego,<br />
niż on polskiego. Ale są też zupełnie<br />
inne przypadki. Dotyczą dwóch<br />
Rumunów. Kiedy trafili do więzienia,<br />
jeden umiał kilka słów po polsku, drugi<br />
wcale. Jeden nauczył się świetnie<br />
polskiego, a drugi, który jeszcze u nas<br />
przebywa, też już biegle posługuje się<br />
naszym językiem.<br />
Można powiedzieć, że znakomicie<br />
wykorzystali pobyt za kratami.<br />
Tak, ale oni w przeciwieństwie do<br />
Marokańczyka po prostu chcieli się<br />
uczyć.<br />
Rozumiem, że zachęcacie cudzoziemców<br />
do nauki polskiego, ale tylko<br />
od nich zależy czy z tej możliwości<br />
skorzystają. A przecież po wyjściu<br />
z więzienia, jeśli planują pozostać<br />
w Polsce, ze znajomością języka może<br />
im być o wiele łatwiej.<br />
Zgadza się. Jeśli np. obcokrajowcy<br />
mieszkają na stałe w naszym kraju,<br />
to mogą wnioskować o warunkowe<br />
przedterminowe zwolnienie. I jeśli je<br />
dostaną, to po opuszczeniu więzienia<br />
muszą jeszcze przez określony czas<br />
pozostać w Polsce. Znając język, byłoby<br />
im prościej.<br />
Czyli żadnych problemów z komunikacją?<br />
Zdarzało się, że przybyły do aresztu<br />
cudzoziemiec mówił tylko w swoim języku<br />
i wydawało się, że nie komunikuje<br />
się w żadnym innym. Było tak najczęściej<br />
do czasu, kiedy czegoś potrzebował<br />
i z jakąś pilną sprawą przychodził<br />
do wychowawcy. Wówczas okazywało<br />
się, że zna angielski i można się z nim<br />
porozumieć. Wychodziło na jaw, że ta<br />
początkowa niechęć do dogadywania<br />
się z nami była spowodowana tym, że<br />
osadzony uważał się za niewinnego,<br />
a nawet za poszkodowanego.<br />
Wrócę jeszcze do pytania o przepisy,<br />
regulaminy i inne zawiłości prawne.<br />
W jaki sposób przekazujecie je<br />
osadzonym cudzoziemcom?<br />
Udostępniamy im regulaminy organizacyjno-porządkowe,<br />
wykonania kary<br />
i tymczasowego aresztu w językach<br />
rosyjskim, angielskim i niemieckim.<br />
Dodatkowo w prosty sposób staramy<br />
się tłumaczyć co im wolno, a co jest<br />
zabronione w warunkach izolacji więziennej.<br />
I zasadniczo to wystarcza. Jeśli<br />
więźniowie obcokrajowcy zgłaszają<br />
chęć kontaktu ze swoim konsulem lub<br />
innym przedstawicielem, to mogą do<br />
niego zadzwonić, napisać.<br />
Dostają też informatory, które<br />
mają im pomóc w zrozumieniu swoich<br />
praw i obowiązków w trakcie pobytu<br />
w więzieniu?<br />
Tak. Są one dostępne w ośmiu językach:<br />
angielskim, niemieckim, rosyjskim,<br />
francuskim, bułgarskim, arabskim,<br />
rumuńskim i polskim. Obcokrajowcy<br />
mogą się z nimi swobodnie zapoznać.<br />
28 FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong>
W wydanym w kwietniu tego roku<br />
rozporządzeniu Dyrektora Generalnego<br />
Służby Więziennej znalazł się zapis,<br />
który mówi, że każda jednostka<br />
powinna zagwarantować cudzoziemcom<br />
dostęp w bibliotece więziennej<br />
do literatury obcojęzycznej. Jak jest<br />
w pana areszcie?<br />
W naszej bibliotece taka literatura<br />
jest dostępna. Ja sam od lat zachęcam<br />
i udostępniam osadzonym książki<br />
w języku angielskim. Niestety, rzadko<br />
z nich korzystają.<br />
To co im proponujecie?<br />
Cudzoziemcy funkcjonują w naszym<br />
areszcie na takich samych zasadach,<br />
co pozostali osadzeni. Obecnie obcokrajowcy<br />
z mojego oddziału pracują<br />
u kontrahentów zewnętrznych. Widzę,<br />
że się starają i wykazują. Chodzą też<br />
na zajęcia kulturalno-oświatowe.<br />
Reasumując, te same co do skazanych<br />
Polaków przepisy prawa karnego,<br />
te same zasady procesowe i odbywania<br />
kary pozbawienia wolności<br />
w jednostkach penitencjarnych w równym<br />
stopniu dotyczą cudzoziemców?<br />
Tak. W par. 54.1 Zarządzenia<br />
nr 19/16 Dyrektora Generalnego<br />
Służby Więziennej z 14 kwietnia<br />
<strong>2016</strong> r. w sprawie szczegółowych zasad<br />
prowadzenia i organizacji pracy<br />
penitencjarnej oraz zakresów czynności<br />
funkcjonariuszy i pracowników<br />
działów penitencjarnych i terapeutycznych<br />
oraz oddziałów penitencjarnych<br />
wskazano, jakie oddziaływania<br />
należy stosować w pracy z osadzonymi<br />
cudzoziemcami. I u nas tak właśnie<br />
pracujemy. Powiem więcej, że<br />
nawet bez tego zarządzenia w areszcie<br />
wszystko dobrze funkcjonowało.<br />
Rozporządzenie po prostu to sformalizowało.<br />
Do jakich prac najczęściej kierujecie<br />
obcokrajowców?<br />
Przede wszystkim do prac społecznych,<br />
wykonywanych na rzecz różnych<br />
instytucji, szpitali, domów pomocy<br />
społecznej, muzeów. Tam zwykle pracują<br />
na rzecz miasta jako porządkowi.<br />
Kierowani są również do prac porządkowych<br />
w obrębie aresztu, gdyż nie<br />
wszyscy spełniają kryteria pozwalające<br />
na skierowanie do zatrudnienia<br />
poza terenem jednostki.<br />
Za jakie przestępstwa cudzoziemcy<br />
trafiają tu najczęściej?<br />
Bardzo różne. Od kradzieży, jazdy<br />
pod wpływem alkoholu czy spowodowanie<br />
wypadku, po zabójstwa i przestępstwa<br />
na tle seksualnym. W naszym<br />
areszcie pojawiają się też cudzoziemki,<br />
najczęściej Ukrainki. Zwykle przychodzą<br />
na krótko, na kilka czy kilkanaście<br />
dni za niezapłaconą grzywnę, którą zostały<br />
ukarane, bo np. nielegalnie handlowały<br />
w Polsce na bazarach.<br />
Jakie da się zauważyć różnice kulturowe,<br />
religijne, czy narodowościowe?<br />
I jak wygląda kwestia widzeń,<br />
bo np. do Marokańczyka bliscy z pewnością<br />
regularnie nie przyjeżdżają,<br />
o ile w ogóle?<br />
Rzeczywiście tego konkretnego osadzonego<br />
rodzina nie odwiedzała, ale<br />
na widzenia regularnie przyjeżdżali<br />
konsulowie. Pamiętajmy jednak, że<br />
Afrykańczycy to w naszych więzieniach<br />
rzadkość. Większość cudzoziemców<br />
bliscy odwiedzają. Jeden mieszka<br />
w Polsce już od 20 lat i ma tutaj rodzinę.<br />
Co do różnic religijnych, to wszyscy<br />
jak pracować z więźniem...<br />
osadzeni bez względu na narodowość<br />
mogą spotykać się z kapelanem rzymskokatolickim<br />
albo prawosławnym,<br />
z przedstawicielami zielonoświątkowców<br />
i ze świadkami Jehowy. Odprawiane<br />
są msze, organizowane spotkania<br />
modlitewne. Jak dotąd tylko raz<br />
skazany Czeczeniec, który był muzułmaninem,<br />
poprosił o dostarczenie do<br />
celi dywanika, na którym mógłby się<br />
modlić. Oczywiście dostał. Jeśli chodzi<br />
o diety wyznaniowe, to kilka razy cudzoziemcy<br />
muzułmanie życzyli sobie<br />
posiłków z wykluczeniem wieprzowiny.<br />
Na jakich zasadach umieszczacie<br />
obcokrajowców w celach? Jak przydzielacie<br />
im współosadzonych?<br />
Wszystkich osadzamy na zasadach<br />
ogólnych. Z doświadczenia wiem, że<br />
dogadują się z Polakami. Nie spotkałem<br />
się też z konfliktem na tle rasowym czy<br />
narodowościowym. Przeciwnie, cudzoziemcy<br />
są czasem bardziej tolerowani<br />
niż rodacy, polscy więźniowie nawet<br />
chętniej z nimi sympatyzują. Przychodzą<br />
np. do wychowawcy w imieniu<br />
obcokrajowca, albo po prostu w jego<br />
sprawie i mówią, że trzeba człowiekowi<br />
pomóc, bo chciałby to czy tamto, ale<br />
nie bardzo wie, jak to powiedzieć.<br />
Zapytam jeszcze o pieniądze. Czasem<br />
osadzony dysponuje tylko walutą<br />
swojego kraju, a chciałby coś kupić<br />
w kantynie za złotówki. Co wtedy?<br />
Obcokrajowiec ma prawo wymienić<br />
swoje pieniądze na polską walutę<br />
i kiedy zgłasza taką potrzebę, wymieniamy<br />
je po aktualnie obowiązującym<br />
kursie.<br />
Elżbieta Szlęzak-Kawa<br />
zdjęcie Rafał Paczos<br />
*dane BIS CZSW z 31 lipca <strong>2016</strong> r.<br />
Zgodnie z zarządzeniem Dyrektora Generalnego Służby<br />
Więziennej w prowadzeniu oddziaływań penitencjarnych<br />
wobec osadzonych cudzoziemców uwzględnia się<br />
w szczególności:<br />
1) przeciwdziałanie marginalizacji społecznej osób<br />
odmiennych kulturowo oraz podejmowanie działań<br />
antydyskryminacyjnych poprzez aktywne włączanie<br />
w dostępne dla wszystkich skazanych zajęcia kulturalno-oświatowe<br />
i sportowe, zatrudnienie i szkolenie<br />
zawodowe;<br />
2) obejmowanie oddziaływaniami promującymi postawę<br />
tolerancji oraz umożliwiającymi poznanie innych kultur<br />
i obyczajów, skierowanymi do skazanych wywodzących<br />
się z różnych kręgów kulturowych;<br />
3) organizowanie zajęć edukacyjnych mających na celu<br />
upowszechnienie wiedzy dotyczącej praw człowieka oraz<br />
zakazu dyskryminacji ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność,<br />
rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne,<br />
pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną;<br />
4) umożliwianie utrzymywania kontaktów z rodziną,<br />
w możliwie najszerszym zakresie, także z wykorzystaniem<br />
wideorozmowy prowadzonej za pomocą łącza<br />
internetowego;<br />
5) współpracę z instytucjami i organizacjami pozarządowymi,<br />
których działalność jest ukierunkowana na pomoc<br />
cudzoziemcom.<br />
Cele mieszkalne, w których przebywają osadzeni cudzoziemcy,<br />
wyposaża się w „Informator dla skazanych,<br />
tymczasowo aresztowanych oraz cudzoziemców”. Komunikowanie<br />
się z osadzonym cudzoziemcem odbywa się<br />
w razie potrzeby z wykorzystaniem tłumaczy, dostępnych<br />
środków technicznych oraz materiałów informacyjnych<br />
w różnych językach. Dla cudzoziemców niemówiących po<br />
polsku w bibliotece powinny być dostępne pozycje wydawnicze<br />
w językach obcych.<br />
FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong><br />
29
na sportowo<br />
Szczypiorno Cup<br />
W<br />
pierwszym tygodniu sierpnia w hali sportowo-widowiskowej „Kalisz<br />
Arena” odbył się Międzynarodowy Towarzyski Turniej Piłki Ręcznej<br />
Mężczyzn. Trzeci raz piłkarze ręczni z całej Polski, a także goście z zagranicy<br />
stawili się do matecznika szczypiorniaka, czyli obecnego Centralnego<br />
Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu. W latach 1917-1918<br />
internowani tu legioniści Józefa Piłsudskiego stali się twórcami tej dyscypliny<br />
sportowej. Od początku rozgrywek w komitecie organizacyjnym<br />
działają funkcjonariusze Aresztu Śledczego w Ostrowie Wielkopolskim<br />
st. sierż. sztab. Krzysztof Walczak i mł. chor. Daniel Pawlak, którzy swoją<br />
pasją i zaangażowaniem przyczyniają się do sukcesu przedsięwzięcia.<br />
W imprezie wzięło udział osiem czołowych zespołów z polskich lig,<br />
tj.: Orlen Wisła Płock (srebrni medaliści mistrzostw Polski), KS Azoty Puławy<br />
(brązowi medaliści mistrzostw Polski, ubiegłoroczni zwycięzcy turnieju),<br />
Górnik Zabrze, Chrobry Głogów, Pogoń Szczecin, KPR Ostrovia,<br />
MKS Kalisz oraz zespół z miasta partnerskiego Kalisza – Hamm Westfalen.<br />
W finale spotkały się Wisła Płock i Hamm Westfalen. O zwycięstwie naszych<br />
zawodników zdecydowały rzuty karne.<br />
Szymon Jaś, Sylwia Raszewska<br />
zdjęcia Krzysztof Walczak<br />
XXX Ogólnopolski Spływ Kajakowy SW<br />
Po raz trzeci Okręgowy Inspektorat<br />
Służby Więziennej w Bydgoszczy i Ośrodek<br />
Doskonalenia Kadr Służby Więziennej<br />
w Suchej byli organizatorami<br />
sierpniowego spływu kajakowego.<br />
Podczas imprezy zdarzały się<br />
pochmurne dni i deszcz, ale piękne<br />
krajobrazy i malownicza trasa spływu<br />
rzeką Drawą rekompensowały uczestnikom<br />
brak słonecznej pogody. Najbardziej<br />
urokliwą częścią trasy był odcinek<br />
na terenie Drawieńskiego Parku<br />
Narodowego od Drawna do Sitnicy.<br />
W czasie spływu Neptun dokonał<br />
chrztu nowych uczestników. Cztery<br />
osoby pomyślnie przeszły testy i zostały<br />
przyjęte do grona amatorów<br />
kajakarstwa. Przedostatniego<br />
dnia wszyscy otrzymali<br />
od organizatorów pamiątkowe<br />
dyplomy i książki.<br />
Spływ jest wydarzeniem<br />
z ogromnymi tradycjami.<br />
Wśród startujących było wielu<br />
emerytów i funkcjonariuszy<br />
z długim stażem. Amatorzy<br />
kajakarstwa co roku<br />
wspominają osoby, które w przeszłości<br />
uczestniczyły w spływach, a których<br />
nie ma już wśród nas. Podczas uroczystego<br />
apelu na pomoście zapłonęło<br />
11 upamiętniających je zniczy.<br />
Mariusz Budny<br />
zdjęcia Kajetan Bartoszewski<br />
38 FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong>
na sportowo<br />
O Wstęgę Dyrektora Generalnego SW<br />
W Okunince nad Jeziorem Białym<br />
k. Włodawy odbył się XIII Minimaraton<br />
Pływacki o Wstęgę Dyrektora<br />
Generalnego Służby Więziennej,<br />
w którym uczestniczyli funkcjonariusze,<br />
pracownicy, emeryci SW i ich rodziny.<br />
Tradycyjnie w pierwszą sobotę<br />
sierpnia do pływackiej rywalizacji<br />
stanęło kilkudziesięciu zawodników<br />
z całej Polski. W poszczególnych kategoriach<br />
uczestniczyli<br />
dorośli i dzieci. Zwycięzcy<br />
otrzymali puchary,<br />
dyplomy, medale<br />
i nagrody rzeczowe<br />
ufundowane przez organizatorów<br />
i sponsorów.<br />
Grand Prix wywalczyli<br />
Katarzyna Romanowska-Próchnicka<br />
z Zakładu Karnego<br />
w Przemyślu i Łukasz Kamiński z Zakładu<br />
Karnego w Warszawie-Białołęce.<br />
Na zawodach obecni byli zastępca<br />
Dyrektora Generalnego Służby Więziennej<br />
płk Jerzy Kopeć, dyrektor okręgowy<br />
w Lublinie płk Włodzimierz Jacek<br />
Głuch, dyrektor Zakładu Karnego<br />
we Włodawie ppłk Ryszard Deczkowski,<br />
przedstawiciele NSZZFiPW Zarządu<br />
Okręgowego w Lublinie i Zarządu<br />
Terenowego we Włodawie, a także<br />
władze samorządowe i liczni gości. Patronat<br />
nad zawodami objął Wojewoda<br />
Lubelski Przemysław Czarnek.<br />
Dariusz Demczuk<br />
zdjęcie Antoni Kowalski<br />
Wyścigi smoczych łodzi<br />
16 wioseł, jeden bęben, jeden ster<br />
– tyle potrzeba, aby poruszyć Wodnego<br />
Smoka. 7 sierpnia na wodach<br />
Jeziora Siecino odbyły się II Mistrzostwa<br />
Okręgu Koszalińskiego w Wyścigach<br />
Smoczych Łodzi. Imprezę zorganizował<br />
Dyrektor Zakładu Karnego<br />
w Wierzchowie ppłk Sylwester Ulikowski<br />
i wierzchowski Zarząd NSZZFiPW.<br />
Patronat nad mistrzostwami objął ppłk<br />
Piotr Warenik, dyrektor okręgowy<br />
w Koszalinie. Na starcie stanęły załogi<br />
Zakładu Karnego w Wierzchowie,<br />
OISW w Koszalinie, Komendy Powiatowej<br />
Policji w Drawsku Pomorskim,<br />
Ochotniczej Straży Pożarnej w Złocieńcu<br />
i Uczniowskiego Klubu Sportowego<br />
„Szkwał” w Złocieńcu. Rywalizacja<br />
toczyła się na dystansie 250 metrów.<br />
Wygrali gospodarze, kolejne miejsca<br />
zajęły drużyny OSP Złocieniec, KPP<br />
Drawsko Pomorskie, UKS „Szkwał”<br />
i OISW Koszalin.<br />
Historia tego wywodzącego się<br />
z Chin sportu sięga kilku tysięcy lat.<br />
Co roku na brzegach rzeki Jangcy odbywały<br />
się obrzędy budzenia śpiącego<br />
boga – Smoka, który miał sprowadzać<br />
deszcze zapewniające obfite plony.<br />
W Polsce pierwsze zawody zorganizowano<br />
w 1997 r. w Gdańsku.<br />
Violetta Patrzyńska<br />
zdjęcia Maciej Słomka<br />
Rowerem<br />
dookoła jeziora<br />
Po raz 11. cykliści z całej Polski wzięli<br />
udział w rowerowej rywalizacji w Stargardzie.<br />
Jak co roku, na prawie 60-kilometrowej,<br />
niełatwej trasie, nie zabrakło<br />
funkcjonariuszy i pracowników Służby<br />
Więziennej. Na starcie wyścigu dookoła<br />
jeziora Miedwie stanęło 1262 zawodników,<br />
w tym 22 przedstawicieli Służby<br />
Więziennej, z których najliczniejszą<br />
grupę stanowili funkcjonariusze jednostek<br />
penitencjarnych okręgu szczecińskiego.<br />
Wśród kobiet najszybsza<br />
w klasyfikacji SW była mjr Edyta Gulbinowicz<br />
z OISW w Szczecinie, 2. miejsce<br />
zajęła Aneta Pacuk nauczyciel z CKU<br />
w Zakładzie Karnym w Stargardzie,<br />
trzecie – por. Marta Kubiak również ze<br />
Stargardu. Wśród mężczyzn najszybciej<br />
linię mety przekroczył ppor. Piotr Hamera<br />
z Zakładu Karnego w Krzywańcu,<br />
2. miejsce zajął kpt. Tomasz Wąsaty<br />
z jednostki w Stargardzie, trzecie – Dariusz<br />
Hajac, emerytowany funkcjonariusz<br />
z Zakładu Karnego w Goleniowie.<br />
Edyta Gulbinowicz<br />
zdjęcie archiwum<br />
FORUM PENITENCJARNE NR 9 (220) WRZESIEŃ <strong>2016</strong><br />
39