Biuletyn nr 25 - mzskf

GRATULACJE
Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w Sportach Letnich
Małopolska 2009
Jeśli lekkoatleci startujący w zawodach XV Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży poprawiają
w nich 433 razy swoje rekordy życiowe, to chyba dobitnie świadczy o tym, że traktują tę imprezę i ten
start jako najpoważniejszą próbę sezonu.
Krzysztof Brzozowski, który w olimpijskie szranki stawał już jako mistrz świata juniorów
młodszych w pchnięciu kulą - z Krakowa wyjeżdżał z dwukrotnie poprawianą życiówką, ale
i z doskonałym rekordem Polski 21.60 m. I z wielką... chrypą. "To mój sposób mobilizacji - jak wchodzę
do koła rzutni, to "rozdzieram się na całe gardło". Potem boli, ale jak widać pomaga. Nie
przypuszczałem, że stać mnie aż na tyle. Jak wróciłem z mistrzostw świata, to czułem, że energii mi
jeszcze przybywa. I tu, w Krakowie nastąpił prawdziwy "wypał". Choć nie ustrzegłem się błędów. Dwa
razy kula przeleciała mi przez palce - musimy tu z trenerem przeanalizować. Czy rzut na złoty medal był
już rzutem idealnym? To musiałby powiedzieć trener. Ja myślę, że jeszcze nie... Kto jest moim
wzorcem? Na pewno jednym z nich jest Tomasz Majewski, ale nie tylko on."
Trener Andrzej Kurdziel odbierał złoty medal nie tylko za osiągnięcie Krzyśka. Także jego
podopieczna Agata Jelonkiewicz zdobyła złoto. Ona w rzucie młotem. "Czy jest sosnowiecka szkoła
miotaczy? Spokojnie, to są dopiero juniorskie sukcesy. W Krzyśku drzemie jednak wielki talent. Rzadko
się zdarza, żeby ktoś sam przychodził do klubu i mówił czego chce. Zwykle nakłania się, przekonuje,
wręcz targuje o kolejne treningi i trwanie w sporcie. Krzysiek jest w tym względzie wyjątkowym
przypadkiem.
Jeśli mowa o międzynarodowych sukcesach uczestników Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, to
warto wspomnieć, że siatkarze plażowi, którzy prosto z Chrzanowa pojechali na mistrzostwa Europy,
zdobyli także w Portugalii złote medale. Gratulacje!
Na arenach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży pojawiło się kilkoro uczestników, których
...nazwiska zobowiązywały do pokazania klasy. Piotr Parfianowicz w biegach na orientację był
prawdziwym kolekcjonerem złotych medali. Michał Kruczkowski zazdrościł mu perfekcji w czytaniu
mapy. Śmiał się, że Piotr "ma to po ojcu". Michał cieszył się niespodziewanym brązem w biegu
średniodystansowym. Liczył jedynie na miejsce w pierwszej dziesiątce. Z dotychczasowej swej
(trwającej od III klasy szkoły podstawowej) kariery najmilej wspominał wyjazd do Hiszpanii, na
mistrzostwa świata gimnazjów. Warto się męczyć na treningach - mówił bardzo szczerze.
Biegacze na orientację walczyli w ekstremalnie trudnych warunkach pogodowych,
w niesamowitym upale. Karolina Hanuszkiewicz z Łodzi mówiła na mecie wprost. "To, że dobiegłam to
jest wielki sukces. Choć muszę przyznać, że więcej było tym razem chodzenia niż biegania. A przy
źródełku w lesie nie tylko ja spędziłam kilka chwil, nie zważając na to, że czas biegnie." Zdawać się
mogło, że tuż za metą - cień namiotu, łyk wody mineralnej i dobre słowo lekarza zawodów - były
cenniejsze od medali...
W kolarskiej czasówce złote medale (a w wyścigach ze startu wspólnego brązowe) wywalczyli
Katarzyna Kirschenstein i Tomasz Mickiewicz. I jak tu nie zauważać rodzinnych tradycji? Ale w tymże
kolarstwie, w wyścigu ze startu wspólnego, na podium stanęła dziewczyna, która kolarstwem zajęła się
... cztery miesiące przed startem! Radość Katarzyny Niewiadomej była olbrzymia, zmieszanie jej trenera
Zbigniewa Klęka nie mniejsze. Czym powodowane? Przez lata twierdził, że kolarstwo jest sportem tylko
dla chłopców i mężczyzn. A tu masz babo placek...
2 Biuletyn nr 25 02.08.2009