Lotnictwo Aviation International 2/2017 short
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
LOTNICTWO AVIATION INTERNATIONAL<br />
LOTNICTWO AVIATION INTERNATIONAL<br />
Vol. III, nr 2(18)<br />
Luty <strong>2017</strong><br />
NUMER 2<br />
ISSN 2450–1298<br />
Nakład: 14.5 tys egz.<br />
Bell AH-1Z Viper • Sikorsky CH-53K King Stallion<br />
I SN 2450-1298 INDEX 407437 www.zbiam.pl<br />
Bell AH-1Z Viper • Sikorsky CH-53K King Stallion<br />
I SN 2450-1298 INDEX 407437 www.zbiam.pl<br />
Styczeń 1/2016<br />
Styczeń 1/2016<br />
Eksportowe IAI Kfir • Polskie F-16 Jastrząb<br />
ISSN 2450-1298 INDEX 407437 www.zbiam.pl<br />
LOTNICTWO AVIATION INTERNATIONAL LUTY <strong>2017</strong><br />
Luty 2/<strong>2017</strong><br />
Cena: 12,99 zł, w tym 5% VAT<br />
STYCZEŃ 2016<br />
Cena: 12, 9 zł, w tym 5% VAT<br />
Cena: 12, 9 zł, w tym 5% VAT<br />
STYCZEŃ 2016<br />
Polski<br />
Baltic Air Policing 2015<br />
rejestr <strong>2017</strong><br />
Baltic Air Policing 2015<br />
Northrop Grumman Siły Powietrzne<br />
B-2A Spirit<br />
Zdjęcie okładkowe: Boeing 787 PLL LOT. Fot. Paweł Bondaryk<br />
Northrop Grumman B-2A Spirit. Fot. Jan Jorgensen<br />
44 74<br />
44 74<br />
Rakiety dka nanosatelitów<br />
44 70<br />
System ATS<br />
Rewolucja na lotniskach<br />
Siły Powietrzne<br />
Turcji 2016<br />
70 90<br />
Operacja “Chammal” ShinMaywa US-2 Komunikacyjny PWS-24<br />
Operacja “Chammal” ShinMaywa US-2 Komunikacyjny PWS-24<br />
90<br />
90<br />
McDonnell Douglas DC-10 <strong>Lotnictwo</strong> morskie 1945-1990<br />
Redaktor naczelny<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Agnieszka Moczydłowska<br />
Redakcja techniczna<br />
Adam Mojski,<br />
redakcja.techniczna@zbiam.pl<br />
Stali współprawcownicy<br />
Piotr Abraszek, Paweł Bondaryk, Piotr Butowski,<br />
Robert Czulda, Jerzy Gotowała, Andrzej Kiński,<br />
Krzysztof Kubala, Jerzy Liwiński, Marek Łaz,<br />
Edward Malak, Andrzej Olejko, Łukasz Pacholski,<br />
Michał Petrykowski, Miłosz Rusiecki,<br />
Robert Senkowski, Maciej Szopa.<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />
01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
ul. Bagatela 10/19<br />
00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Anna Zakrzewska<br />
anna.zakrzewska@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
Elżbieta Karczewska<br />
elzbieta.karczewska@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można<br />
składać bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub<br />
kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM 2016<br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje<br />
mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />
sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />
odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń<br />
i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej<br />
nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
Aktualności wojskowe<br />
Łukasz Pacholski, Andrzej Wrona,<br />
Krzysztof Kuska................................... 4<br />
An-132 zaprezentowany<br />
w Kijowie<br />
Piotr Butowski....................................... 8<br />
OAK zmieniła strategię<br />
Piotr Butowski...................................... 10<br />
Aktualności kosmiczne<br />
Waldemar Zwierzchlejski................. 12<br />
Aktualności cywilne<br />
Paweł Bondaryk.................................. 14<br />
Rejestr polskich statków<br />
powietrznych <strong>2017</strong><br />
Jerzy Liwiński....................................... 20<br />
Samolot<br />
F-16 Jastrząb.<br />
Pod znakiem biało-czerwonej szachownicy<br />
Najtrudniejszy rok. Siły Powietrzne<br />
Turcji w 2016 r.<br />
Marcin Gawęda.................................... 28<br />
28<br />
Airplane Transporting System<br />
Henryk Martenka................................ 34<br />
Cywilny certyfikat dla lotniczych<br />
gogli noktowizyjnych z PCO S.A.<br />
Andrzej Kiński...................................... 38<br />
Modernizacja śmigłowców<br />
Lotniczego Pogotowia<br />
Ratunkowego<br />
Maciej Szopa.......................................... 41<br />
Małe jest piękne. Rakiety dla<br />
nanosatelitów<br />
Waldemar Zwierzchlejski................ 44<br />
W NUMERZE<br />
48<br />
Northrop Grumman B-2A Spirit.<br />
Jak to się wszystko zaczęło?<br />
Michał Fiszer,<br />
erzy Gruszczyński...............................48<br />
Samolot F-16 Jastrząb. Pod znakiem<br />
biało-czerwonej szachownicy<br />
Adam Gołąbek,<br />
Andrzej Wrona................................... 58<br />
58<br />
70<br />
45 lat McDonnell Douglas DC-10<br />
Jerzy Liwiński....................................... 70<br />
Zagraniczni użytkownicy IAI Kfir<br />
Martin Pospišil.................................... 80<br />
Polskie lotnictwo morskie<br />
1945-1990. Siły zwalczania<br />
okrętów podwodnych,<br />
ratownicze i pomocnicze<br />
Robert Rochowicz............................. 90<br />
90<br />
www.zbiam.pl <strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> 3
Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis!<br />
Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie<br />
Prenumeratę można zamówić na naszej<br />
stronie internetowej www.zbiam.pl<br />
lub wpłacając należność na konto bankowe<br />
nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976<br />
E-wydania dostępne są<br />
na naszej stronie oraz<br />
w kioskach internetowych<br />
Wojsko i Technika:<br />
cena detaliczna 9,90 zł<br />
Prenumerata roczna: 97,00 zł<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong><br />
<strong>International</strong>:<br />
cena detaliczna 12,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 130,00 zł<br />
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne:<br />
cena detaliczna 14,99<br />
Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />
Morze:<br />
cena detaliczna 13,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 140,00 zł<br />
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
LOTNICTWO CYWILNE<br />
Nowym typem statku powietrznego wpisanym do rejestru jest Airbus A321-211 SP-HAX<br />
linii Small Planet Airways (poz. 4950, wpis 19.05.2016 r.). Fot. Piotr Piekut<br />
Jerzy Liwiński<br />
Rejestr<br />
polskich statków<br />
powietrznych<br />
<strong>2017</strong><br />
Na początku stycznia <strong>2017</strong> r. w polskim rejestrze znajdowało się 2560 statków powietrznych, a dalszych<br />
907 w ewidencji. W ubiegłym roku do rejestru zostały wpisane 152 szt., a 93 wykreślone, natomiast do<br />
ewidencji 59 szt., a 8 wykreślonych. Najpopularniejszymi samolotami są: Cessna 172 (97), Cessna 152,<br />
PZL-Mielec An-2 i ultralekkie Aeroprakt A-22, a śmigłowcami: Robinson R44 (56), Eurocopter EC-135<br />
PZL-Świdnik Mi-2.<br />
Rejestr cywilnych statków powietrznych prowadzi<br />
Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego<br />
(ULC). Realizacja zadań rejestru wynika z postanowień<br />
ustawy z 3 lipca 2002 r. Prawo<br />
Lotnicze, a zasadniczym przepisem wykonawczym<br />
jest rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa<br />
i Gospodarki Morskiej z 6 czerwca 2013 r.<br />
w sprawie rejestru cywilnych statków powietrznych<br />
oraz znaków i napisów na statkach powietrznych<br />
wpisanych do tego rejestru.<br />
Wpisaniu do rejestru podlegają: samoloty,<br />
śmigłowce, szybowce, motoszybowce, sterowce,<br />
balony i bezzałogowe statki powietrzne (powyżej<br />
SAAB 340 SP-KPG (poz. 4967, wpis 13.07.2016 r.) linii SprintAir, był wcześniej<br />
przez trzy lata użytkowany w Sky Taxi, jako SP-MRE. Fot. Jerzy Liwiński<br />
25 kg), a do ewidencji: samoloty ultralekkie, wiatrakowce,<br />
paralotnie, motolotnie, małe bezzałogowe<br />
statki powietrzne i inne. Podczas wpisu statkom<br />
powietrznym nadaje się znaki rozpoznawcze, składające<br />
się ze znaków przynależności państwowej<br />
(litery SP) oraz oddzielonych poziomą kreską znaków<br />
rejestracyjnych. Trzy litery otrzymują – samoloty,<br />
śmigłowce, sterowce i balony; cztery cyfry<br />
– szybowce i motoszybowce, a cztery litery<br />
– statki powietrzne wpisane do ewidencji. Znaki<br />
rozpoznawcze nanosi się na statkach powietrznych<br />
w sposób trwały i umożliwiający ich łatwą identyfikację.<br />
Ich wielkość jest zależna od typu sprzętu<br />
oraz miejsca nanoszenia. Dokonując wpisu do rejestru/ewidencji<br />
stwierdza się tożsamość danego<br />
egzemplarza, określa jego właściciela i użytkownika<br />
oraz ustanawia się polską przynależność państwową.<br />
Ponadto, w rejestrze realizuje się czynności takie<br />
jak: wykreślanie statków powietrznych; zmiany<br />
wcześniej wpisanych danych (np. osobowych i adresowych);<br />
wydawanie zaświadczeń o wykreśleniu<br />
lub o niezarejestrowaniu; wydawanie wyciągów;<br />
wystawianie duplikatów świadectw rejestracji;<br />
nadawanie kodów transpondera radaru wtórnego<br />
Mod S oraz prowadzenie ewidencji stałego pobytu<br />
polskich cywilnych statków powietrznych za granicą<br />
na okres powyżej sześciu miesięcy oraz obcych<br />
statków powietrznych w RP powyżej trzech<br />
miesięcy. Z upoważnienia Prezesa ULC czynności<br />
urzędowe związane z rejestrem realizuje Wydział<br />
Rejestru Cywilnych Statków Powietrznych, znajdujący<br />
się w strukturze organizacyjnej Departamentu<br />
Techniki Lotniczej. Za realizowane czynności urzędowe<br />
pobierane są opłaty lotnicze. Przykładowo<br />
za wpisanie do rejestru wraz z wydaniem świadectwa<br />
rejestracji wysokość ta aktualnie wynosi, np:<br />
szybowiec – 74 zł, samolot kategorii specjalnej –<br />
74 zł, śmigłowiec – 315 zł, samolot komunikacyjny<br />
ATR 72 – 838 zł i Airbus A321 – 2093 zł.<br />
Działalność rejestru w 2016 r.<br />
W ub. roku działalność rejestru statków powietrznych<br />
została zainaugurowana już 4 stycznia wpisem<br />
śmigłowca Robinson R-66, rej. SP-MCR (poz.<br />
717), 7 stycznia do rejestru szybowców zostały<br />
20<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>
SIŁY POWIETRZNE<br />
Marcin Gawęda<br />
Najtrudniejszy rok.<br />
Siły Powietrzne Turcji<br />
w 2016 r.<br />
Foto. TuAF<br />
Ubiegły rok był dla Sił Powietrznych Turcji trudny, żeby nie powiedzieć najtrudniejszy w ostatnich latach.<br />
Zaangażowane były one w prowadzone już od pewnego czasu operacje antyterrorystyczne przeciwko<br />
bojownikom Partii Pracujących Kurdystanu i Państwa Islamskiego. W lipcu miał miejsce wojskowy zamach<br />
stanu, z konsekwencjami, które odczuło całe państwo, w tym niezwykle silnie Siły Powietrzne. W sierpniu<br />
zaś rozpoczęto operację w północnej Syrii, w którą także zaangażowano tureckie lotnictwo.<br />
Od 2015 r. Siły Powietrzne Turcji wykonywały<br />
regularne uderzenia lotnicze wymierzone<br />
przeciwko Partii Pracujących Kurdystanu<br />
(PPK) na tureckim terytorium oraz Państwu<br />
Islamskiemu na terenie Iraku. Ataki tego typu były prowadzone<br />
także wcześniej, ale tym razem postanowiono<br />
zwiększyć ich intensywność.<br />
Główną bazą operacyjną w prowadzonych działaniach<br />
antyterrorystycznych jest położona na południowym<br />
wschodzie kraju 8. Baza Samolotów<br />
Odrzutowych w Diyarbakir. Oczywiście samoloty<br />
korzystają także z innych baz, na przykład nieodległej<br />
7. Bazy Samolotów Odrzutowych w Erhaç (Malatya).<br />
Ma także miejsce doraźne przemieszczanie eskadr<br />
w zależności od potrzeb, na to czy inne lotnisko.<br />
Szczególnie warta zwrócenia uwagi jest przeprowadzona<br />
z dużym rozmachem operacja „Męczennik<br />
Yalçın”, której kryptonim pochodzi od imienia zabitego<br />
przez islamistów tureckiego żołnierza. Yalçın<br />
Nane zginął 23 lipca 2015 r. w Elbeyli w prowincji<br />
Kilis. Operacja rozpoczęła się wczesnym rankiem następnego<br />
dnia, a samoloty Sił Powietrznych odegrały<br />
w niej kluczową rolę, w tym zwłaszcza F-16 i F-4E<br />
2020 wykonujące zadania uderzeniowe. Ataki były<br />
wymierzone w islamistów w Syrii i bojowników PPK<br />
w północnym Iraku. W pierwszym uderzeniu trzy<br />
F-16 z 181. eskadry z Diyarbakir, zaatakowały bombami<br />
kierowanymi laserowo GBU-12 Paveway II trzy<br />
pozycje w północnej Syrii. Nie naruszając syryjskiej<br />
przestrzeni powietrznej, zrzucono bomby znad własnego<br />
terytorium. Cele, którymi były obiektami stacjonarnymi,<br />
zostały zniszczone, zginąć miało około 35<br />
islamistów. Wieczorem wykonano drugie uderzenie.<br />
Tym razem, jak twierdzą świadkowie, doszło do naruszenia<br />
syryjskiej i irackiej przestrzeni powietrznej.<br />
Dwadzieścia F-16 z 181. eskadry wykonało ataki na<br />
pozycje PPK w irackim Kurdystanie. Zginąć miał jeden<br />
z kurdyjskich dowódców polowych.<br />
Trzecie uderzenie wykonano 25 lipca. Ataki na<br />
pozycje PPK przeprowadziło około 70 samolotów<br />
F-16 startujących z Diyarbakir oraz około 25 F-4E-<br />
2020 z Eskişehir (1. Baza Samolotów Odrzutowych),<br />
które na potrzeby operacji przebazowano do Erhaç.<br />
Działania bojowe przeciwko PPK, zarówno w irackim<br />
jak i tureckim Kurdystanie, oraz bojownikom Państwa<br />
Islamskiego w Syrii, kontynuowano także w dniach<br />
następnych. Wykonywały je F-16 z 161. i 181. eskadry<br />
operujące z Diyarbakir. Monitorowanie sytuacji<br />
na lądzie z powietrza i dostarczanie danych do oceny<br />
skutków ataków wykonywały bezzałogowe samoloty<br />
rozpoznawcze z bazy w Batman (14. Baza Samolotów<br />
Bezzałogowych), Heron 1 i Anka.<br />
Uderzenia lotnicze na pozycje bojowników PPK<br />
i islamistów były przeprowadzane cyklicznie, z róż-<br />
Pierwsze wielozadaniowe samoloty myśliwskie F-16 tureckie lotnictwo otrzymało w 1987 r. Dziś jest ono największym użytkownikiem<br />
myśliwców tego typu, po Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Fot. TuAF<br />
28<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>
NA TROPACH POSTĘPU<br />
Henryk Martenka<br />
Airplane<br />
Transporting<br />
System<br />
Modernizacja czy rozbudowa, skomplikowanej i wymagającej nowych przestrzeni struktury jaką jest port<br />
lotniczy, wymaga kolosalnych nakładów. Pojawił się jednak pomysł, który radykalnie obniża koszty funkcjonowania<br />
lotnisk, wymagając względnie niewielkich i krótkotrwałych inwestycji. Airplane Transporting<br />
System jest dobrodziejstwem dla linii lotniczych i wysoce korzystnym rozwiązaniem dla portu lotniczego,<br />
który go zastosuje. ATS zapewnia najwyższe bezpieczeństwo ruchu na płycie i drogach kołowania a zarazem<br />
– co niebagatelne – do 30% bezinwestycyjnie zwiększa przepustowość lotniska. System wymyślił<br />
Sławomir Malicki, polski ekonomista i konstruktor.<br />
Jego firma w listopadzie 2016 r. podpisała<br />
strategiczny kontrakt wdrożeniowy z Uniwersytetem<br />
Stanowym w Oklahomie. Kontrakt<br />
stanowi, że w ciągu dwóch lat amerykańscy<br />
naukowcy i eksperci od portów lotniczych zbudują<br />
prototyp systemu Malickiego. Czyli wdrożą patent,<br />
zapowiadający gigantyczne oszczędności, wzrost<br />
bezpieczeństwa ruchu samolotów na lotnisku,<br />
zmniejszenie hałasu i jedynie minimalną emisję toksycznych<br />
spalin, które trafiają do atmosfery. Uczeni<br />
i praktycy z Oklahomy zaprezentują techniczne rozwiązanie<br />
kwestii wartej miliardy dolarów, amerykański<br />
certyfikat FAA zaś praktycznie nada polskiemu<br />
wynalazkowi wymiar globalny.<br />
Pomysł urodził się w 2007 r., kiedy przyjaciel<br />
Sławomira Malickiego, pilot Lufthansy, w prywatnej<br />
rozmowie zwrócił uwagę, jak ogromne ilości<br />
paliwa są spalane, nim maszyna, po wylądowaniu,<br />
podkołuje do rękawa. I odwrotnie, jak poważne<br />
koszty powstają, gdy samolot z pasażerami rusza<br />
spod terminala na pas startowy. Airbus A340 albo<br />
Boeing 747 tylko na kilkusetmetrowym odcinku<br />
spala do dwóch ton paliwa, a przecież drogi kołowania<br />
na największych lotniskach wydłużają się<br />
coraz bardziej. Międzynarodowy port lotniczy we<br />
Frankfurcie, jeden z największych hubów nie tylko<br />
Europy, ma drogi kołowania o łącznej długości<br />
50 kilometrów. Jak podają źródła, silniki lotnicze,<br />
podczas kołowania, spalają średnio 35 litrów paliwa<br />
na minutę, ale w praktyce, w zależności od<br />
typu i wielkości maszyny, skala zużycia sięga od<br />
20 litrów na minutę dla maszyny średniej wielkości<br />
do 70 litrów na minutę dla samolotów większych<br />
i największych. A dziś, już jedna czwarta maszyn<br />
pasażerskich to samoloty szerokokadłubowe.<br />
Wraz z rozwojem komunikacji lotniczej na<br />
świecie jest budowanych wiele nowych portów.<br />
W samej tylko Azji takich inwestycji, w różnej fazie,<br />
jest obecnie 140. Na coraz bardziej zatłoczonych<br />
lotniskach nieustannie rośnie też liczba operacji lotniczych,<br />
co oznacza...<br />
astronomiczne koszty<br />
ponoszone przez linie lotnicze. Wspomniany<br />
Frankfurt to dziś 460 tys. operacji lotniczych rocznie,<br />
ale lotnisko w Pekinie to 590 tys., chicagowskie<br />
lotnisko O’Hare zaś to 875 tys. operacji. Pomnóżmy<br />
te liczby przez cztery tony paliwa, a uzyskamy<br />
niewiarygodne wartości. Strat albo oszczędności…<br />
Pomysł Sławomira Malickiego, opatentowany<br />
został już w Federacji Rosyjskiej, Chinach, Japonii,<br />
Stanach Zjednoczonych, Australii i Unii Europejskiej.<br />
Trwa procedura patentowa w Brazylii. Kon-<br />
Pomysł Sławomira Malickiego polega na zautomatyzowanym holowaniu samolotu z wyłączonymi silnikami.<br />
34<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>
AWIONIKA<br />
Andrzej Kiński<br />
Cywilny<br />
certyfikat<br />
dla lotniczych gogli<br />
noktowizyjnych<br />
z PCO S.A.<br />
podpis foto na 200 znaków, podpis foto na 200<br />
znaków, podpis foto na 200 znaków, podpis foto<br />
na 200 znaków, podpis foto na 200 znaków,<br />
podpis foto na 200 znaków, podpis foto<br />
na 200 znaków, podpis foto<br />
Należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej<br />
S.A., warszawskie PCO S.A. ma<br />
już ponad 10-letnie doświadczenie<br />
związane z rozwojem, produkcją<br />
i wsparciem eksploatacji pasywnych lotniczych<br />
gogli noktowizyjnych, których odbiorcą<br />
są Siły Zbrojne RP, a także użytkownicy zagraniczni.<br />
W połowie pierwszej dekady XXI wieku<br />
do produkcji wprowadzono gogle lotnicze<br />
PNL-3 Bielik, oparte konstrukcyjnie na „lądowych”<br />
PNL-2AD Sokół. Od 2004 r. wyprodukowano<br />
i dostarczono użytkownikom kilkaset<br />
takich urządzeń. Bieliki uzyskały bardzo dobre<br />
opinie użytkowników i są nadal produkowane,<br />
także na eksport (w latach 2014-2015 ponad<br />
100 kompletów sprzedano odbiorcom z Ukrainy).<br />
Pomimo bardzo dobrych charakterystyk<br />
technicznych gogli PNL-3 i przeprowadzenia<br />
ich modernizacji, polegającej m.in. na wymianie<br />
wzmacniaczy obrazu Gen II+ na Gen III,<br />
ustępują dziś one, m.in. pod względem masy,<br />
Pasywne lotnicze gogle<br />
noktowizyjne PCO<br />
PNL-3M w odmianie<br />
cywilnej, zamocowane<br />
na hełmie ALPHA Eagle<br />
(położenie robocze).<br />
Po lewej: Pierwsza<br />
strona uzupełniającego<br />
certyfikatu typu dla<br />
gogli PNL-3M wydanego<br />
przez EASA 2<br />
grudnia 2016 r.<br />
Użycie gogli noktowizyjnych podczas wykonywania misji w nocy<br />
i w warunkach ograniczonej widoczności przestaje być domeną pilotów<br />
wojskowych statków powietrznych, w tym śmigłowców. Już<br />
dziś większość cywilnych wiropłatów przystosowanych do lotów<br />
IFR wyposażonych jest w oświetlenie zewnętrzne i wewnętrzne<br />
umożliwiające loty z wykorzystaniem gogli noktowizyjnych zaś<br />
w perspektywie kilku najbliższych lat ich użycie w lotach ratownictwa<br />
medycznego HEMS czy realizowanych przez cywilne służby<br />
ochrony porządku publicznego stanie się obligatoryjne. Konieczność<br />
włączenia do swej oferty lotniczych gogli noktowizyjnych,<br />
certyfikowanych zgodnie z obowiązującymi w krajach Unii Europejskiej<br />
regulacjami Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego,<br />
dostrzeżono także w PCO S.A., wiodącym producencie urządzeń<br />
optoelektronicznych w Polsce.<br />
rozmiarów, ergonomii, zapotrzebowania na<br />
energię, analogicznym urządzeniom opracowanym<br />
z wykorzystaniem współcześnie dostępnych<br />
rozwiązań i technologii. W drugiej<br />
dekadzie XXI wieku osiągnięcia w zakresie<br />
miniaturyzacji wzmacniaczy obrazu i zmniejszenia<br />
ich zapotrzebowania na energię, w połączeniu<br />
z rozwojem optyki (m.in. asferycznej),<br />
umożliwiły skonstruowanie nowych lotniczych<br />
gogli noktowizyjnych, znacząco doskonalszych<br />
i wygodniejszych w użyciu od opracowanych<br />
przed ponad dziesiciu laty Bielików. W 2012 r.<br />
konstruktorzy PCO S.A. rozpoczęli prace nad<br />
głęboką modernizacją gogli PNL-3, w których<br />
wyniku powstało urządzenie PNL-3M Orlik,<br />
de facto będące nową konstrukcją. Powstało<br />
ono w ramach prac nad nahełmowym systemem<br />
celowniczym NSC-1 Orion, mającym<br />
stanowić wyposażenie śmigłowców PZL<br />
W-3PL Głuszec. Ich prototyp zaprezentowano<br />
na kieleckim MSPO w 2013 r., a w 2015 r.<br />
przeszły wszelkie niezbędne próby, a w zakładach<br />
zakończono przygotowania do uruchomienia<br />
ich produkcji seryjnej.<br />
Nieprzypadkowo w pełnej nazwie gogli<br />
Orlik znalazło się określenie „zminiaturyzowane”,<br />
ponieważ w porównaniu do<br />
Bielików są one wyraźnie mniejsze i lżejsze<br />
(masa nowych gogli gotowych do pracy,<br />
z uchwytem i zasilaczem z bateriami, to<br />
ok. 840 g wobec 1050 gramów w PNL-3).<br />
Uzyskano to dzięki zastosowaniu wzmac-<br />
38<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>
LOTNICTWO CYWILNE<br />
Maciej Szopa<br />
Modernizacja śmigłowców LPR<br />
Lotnicze Pogotowie Ratownicze dysponuje dzisiaj bodaj najnowocześniejszym parkiem maszynowym w Europie,<br />
który co pewien czas podlega kolejnym inwestycjom. W ubiegłym roku dzięki pozyskaniu czterech<br />
śmigłowców H135 najnowszej wersji udało się zwiększyć liczbę baz, z których LPR operuje. Teraz pojawiły<br />
się środki unijne na modernizację 23 maszyn pozyskanych w latach 2009-2010.<br />
Nie będzie wielką przesadą stwierdzenie,<br />
że gdyby Siły Powietrzne miały proporcjonalnie<br />
nowoczesny sprzęt do tego eksploatowanego<br />
przez Lotnicze Pogotowie<br />
Ratunkowe (LPR), to Polska byłaby dzisiaj potęgą<br />
militarną. Obecnie podmiot ten, podlegający ministrowi<br />
zdrowia, eksploatuje dwa samoloty turbośmigłowe:<br />
Piaggio P.180 Avanti i Avanti II (stanowiące<br />
tzw. Samolotowy Zespół Transportowy; pozyskane<br />
w latach 2004 i 2007), a także 27 nowoczesnych<br />
śmigłowców służby ratownictwa medycznego<br />
Airbus H135 (wcześniej znanych jako Eurocopter<br />
EC135), stanowiących jego podstawowe wyposażenie<br />
i operujących z 22 baz na terenie całego kraju.<br />
Do zadań śmigłowców i ich załóg (każda składa<br />
się z 1-2 pilotów, lekarza i ratownika medycznego/<br />
pielęgniarza) należy przede wszystkim udzielnie pomocy<br />
w przypadku wystąpienia wypadków drogowych.<br />
Ruszają do akcji kiedy jest potrzebna błyskawiczna<br />
interwencja na dużych odległościach, albo<br />
z jakichś przyczyn na miejsce nie może dojechać<br />
Mi-2 były pierwszymi śmigłowcami służącymi w Polsce do prowadzenia działań w ramach Służby Ratownictwa Medycznego.<br />
W tej roli zadebiutowały w latach dziewięćdziesiątych.<br />
klasyczny ambulans. W zależności od sytuacji bywa<br />
też, że wiropłat ląduje na gminnym lądowisku, do<br />
którego pacjent jest dowożony miejscowa karetką,<br />
a następnie jest robiony błyskawiczny jego przerzut<br />
drogą powietrzną, np. do najlepszego, dla danego<br />
przypadku, szpitala. Załogi śmigłowców ratują także<br />
życie w przypadku nagłego pogorszenia się stanu<br />
zdrowia. We wszystkich tych przypadkach liczy się<br />
często tzw. złota godzina – czyli optymalny czas<br />
w jakim poszkodowany powinien znaleźć się w wyspecjalizowanej<br />
placówce medycznej. Śmigłowce<br />
służą też do przewozu pacjentów między placówkami<br />
służby zdrowia, jeżeli zajdzie taka potrzeba.<br />
Pierwsze próby stworzenia ratownictwa drogowego<br />
wykorzystującego zdolne do lądowania<br />
w pobliżu miejsca wypadku śmigłowce Mi-2 podjęto<br />
w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.<br />
Zaczęły one wówczas działać z baz znajdujących<br />
się w: Gdańsku, Szczecinie, Krakowie, Poznaniu<br />
i Bydgoszczy. W 2000 r. Ministerstwo Zdrowia<br />
powołało Śmigłowcową Służbę Ratownictwa Medycznego<br />
(Helicopter Emergency Medical Service –<br />
HEMS). W miejsce Centralnego Zespołu Lotnictwa<br />
Sanitarnego powołano Samodzielny Publiczny Zakład<br />
Opieki Zdrowotnej Lotnicze Pogotowie Ratunkowe<br />
(w listopadzie ubiegłego roku nazwa ta została<br />
skrócona do: Lotnicze Pogotowie Ratunkowe).<br />
Struktura ta jest finansowana bezpośrednio z budżetu<br />
Ministerstwa Zdrowia, któremu podlega. Na<br />
początku jej działalności dokonano przede wszystkim<br />
jej ujednolicenia, a także podziału organizacyjnego<br />
na centralę w Warszawie i cztery regiony<br />
operowania (Region Południe z siedzibą w Krakowie,<br />
Region Zachód z siedzibą w Szczecinie, Region<br />
Północ z siedzibą w Gdańsku i Region Wschód<br />
z siedzibą w Warszawie). Oprócz tego SPZOZ LPR<br />
posiadał 11 filii dysponujących bazą śmigłowcową,<br />
co razem dawało – znów – 15 baz, z których<br />
operowały śmigłowce Mi-2, zmodernizowane do<br />
wariantu Mi-2 Plus (wyposażonego w poprawione<br />
silniki GTD-350W2, kompozytowe łopaty i unowocześnioną<br />
awionikę) i doposażone w ujednolicone:<br />
sprzęt medyczny i zestawy lekarstw potrzebnych<br />
do udzielania pomocy w stanach nagłego zagrożenia<br />
życia lub nagłych zachorowań. W każdej bazie<br />
zatrudniono także etatowych lekarzy i tzw. średni<br />
personel medyczny. Śmigłowce te służyły na dyżurach<br />
utrzymując 4-minutową gotowość do podjęcia<br />
akcji ratowniczej.<br />
Pierwszy w pełni nowoczesny śmigłowiec LPR<br />
pozyskało w 2005 r. i był nim Agusta A109E Power<br />
(utracony potem w wypadku w 2008 roku). Dopiero<br />
jednak w 2007 r. został przeprowadzony, mający<br />
na celu zmianę pokoleniową, przetarg na 23 śmigłowce<br />
nowej generacji. Nowe wiropłaty miały zastąpić<br />
starzejące się PZL Mi-2 Plus (nie spełniające<br />
m.in. wymagań przepisów JAR-OPS 3, co do operowania<br />
w środowisku nieprzyjaznym w zwartej zabudowie<br />
miejskiej). W rywalizacji o ten lukratywny<br />
kontrakt wzięły ostatecznie udział dwie konstrukcje:<br />
Agusta A109S Grand, którą zaoferowano za<br />
489 mln zł, a ich serwisowanie miało odbywać się<br />
w PZL-Świdnik S.A. i Eurocopter EC135 wersji P2+<br />
www.zbiam.pl <strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> 41
KOSMOS<br />
Waldemar Zwierzchlejski<br />
Małe<br />
jest piękne.<br />
Rakiety dla nanosatelitów<br />
14 stycznia <strong>2017</strong> r. o godzinie 23:33<br />
czasu uniwersalnego<br />
(w Japonii był wówczas już<br />
15 stycznia, godzina 8:33)<br />
z wyrzutni szynowej umieszczonej<br />
na stanowisku startowym Kappa<br />
w Uchinoura Space Center została<br />
wystrzelona rakieta<br />
SS-520 №4. Poprzez dodanie do<br />
wysokościowej rakiety sondażowej<br />
trzeciego stopnia, zamierzano<br />
stworzyć miniaturową rakietę<br />
nośną dla nanosatelitów. Start<br />
zakończył się niepowodzeniem,<br />
jednak na światowym rynku<br />
kosmicznym trwa wysyp firm,<br />
deklarujących stworzenie<br />
podobnych nosicieli.<br />
Start rakiety SS-520-4.<br />
Czy jest to zjawisko podobne do mającej miejsce<br />
przed laty bańki mydlanej informatycznych<br />
dotkomów? Prześledźmy to na trzech<br />
przykładach – w pierwszym rakieta ma już swój debiut<br />
za sobą, w drugim jest on spodziewany w ciągu<br />
najbliższych tygodni, w trzecim zaś w okresie rokudwóch<br />
– o ile firma nie zbankrutuje.<br />
Rakieta SS-520 №4<br />
Na początek zajmijmy się wspomnianą we wstępie<br />
rakietą japońską. Kraj Kwitnącej Wiśni już w połowie<br />
lat 50. XX wieku rozpoczął za sprawą Hideo<br />
Itokawy eksperymenty z rakietami. Początkowo<br />
były to niewielkie konstrukcje zwane Pencil (ołówek),<br />
które z czasem zmieniły się w rakiety sondażowe<br />
serii Kappa i Lambda. Na bazie jednej z ich<br />
wersji powstała w 1970 r. pierwsza japońska rakieta<br />
kosmiczna Lambda-4S, która do dziś dzierży<br />
prym, jeśli chodzi o najmniejszą rakietę, jaka kiedykolwiek<br />
dostarczyła ładunek na orbitę okołoziemską<br />
– jej masa startowa wynosiła zaledwie 9,4 t,<br />
a udźwig 23 kg. Później Japonia zdywersyfikowała<br />
swe rakiety – z rodzin Kappa i Lambda powstała<br />
znamienita seria M (właściwie Mi, od greckiej litery<br />
μ), a jednocześnie zaczęły powstawać rakiety<br />
o średnim udźwigu (serie N i H), nadal nie zaniedbując<br />
rozwoju rakiet sondażowych. Były to rakiety<br />
stałopaliwowe, o różnym zasięgu pionowym<br />
– od 100 do 1000 km, w zależności od modelu<br />
i masy ładunku.<br />
Rakieta SS-520-1, protoplasta SS-520-4.<br />
W ostatnich latach Japońska Agencja Kosmiczna<br />
JAXA używa trzech typów takich rakiet, są to<br />
S-310, S-520 i SS-520. Rakiety te używane są do<br />
rozlicznych celów – sondowania wyższych warstw<br />
atmosfery, astronomii, wypróbowywania nowych<br />
rozwiązań technicznych, doświadczeń w mikrograwitacji<br />
itp. Jednostopniowa S-310 jest stosowana<br />
z powodzeniem od 1975 r. (dotąd 52 starty,<br />
wszystkie udane). Ma wysokość 7,1 m, średnicę<br />
0,31 m, masę 700 kg, pułap 150 km, udźwig 50 kg.<br />
Również jednostopniowa S-520 ma nieco większe<br />
parametry i osiągi: wysokość 8,0 m, średnicę<br />
0,52 m, masę 2100 kg, osiąga pułap 300 km, wynosząc<br />
tam ładunek o masie 95 do 150 kg. W przeprowadzonych<br />
od 1980 r. trzydziestu startach tylko<br />
jeden zakończył się niepowodzeniem.<br />
Na bazie S-520 powstała jej dwustopniowa<br />
wersja, nazwana SS-520. Pierwszy stopień jest<br />
identyczny, jak u poprzedniczki, dodanie drugiego,<br />
zbudowanego z lekkiego kompozytu węglowego,<br />
wydłużyło rakietę do 9,65 m (przy zachowaniu<br />
tej samej średnicy), masę do 2600 kg i umożliwiło<br />
dotarcie ładunku o masie do 140 kg aż do pułapu<br />
800 km. Historia lotów SS-520 jest krótka,<br />
obejmuje jedynie dwa starty. Pierwszy z nich miał<br />
miejsce 5 lutego 1998 r. Rakieta wyniosła wówczas<br />
z Uchinoury na pułap 750 km trzy ładunki do badania<br />
plazmy. Drugi i ostatni jak dotąd start tej wer-<br />
44<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>
NA TROPACH POSTĘPU<br />
Michał Fiszer,<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
Northrop<br />
Grumman B-2A Spirit.<br />
Jak to się wszystko zaczęło<br />
Fot. Northrop Grumman<br />
Program mający na celu zbudowanie 132 trudnowykrywalnych strategicznych samolotów bombowych<br />
B-2A podjęto w Stanach Zjednoczonych w 1977 r. za prezydentury Jimmy Cartera, w momencie kiedy zamknięto<br />
program samolotu bombowego Rockwell <strong>International</strong> B-1A. Prace badawczo-rozwojowe nad tak<br />
zaawansowaną konstrukcją musiały potrwać odpowiednio długo, dlatego oblot samolotu B-2A wykonano<br />
dopiero w 1989 r. Z powodu zakończenia zimnej wojny i związanego z tym ogólnoświatowego odprężenia<br />
produkcję B-2A zakończono na 21. egzemplarzu.<br />
Firma Northrop Corporation Aircraft Division<br />
z Hawthorne w Kalifronii, w której powstał ten<br />
supernowoczesny bombowiec, podjęła prace<br />
nad zmniejszeniem skutecznej powierzchni odbicia<br />
radiolokacyjnego w 1966 r. Inspiracją dla tych badań<br />
była praca sowieckiego fizyka Piotra J. Ufimcewa,<br />
który zajmował się dyfrakcją (odbiciem) fal świetlnych<br />
i radiowych (w tym radiolokacyjnych) od przedmiotów<br />
o różnym kształcie. Jego prace prowadzone w Instytucie<br />
Fizyki Uniwersytetu Państwowego w Odessie od<br />
1952 r. nie wzbudziły niczyjego zainteresowania. Sugerowano<br />
mu nawet, że marnuje czas. Nikt nie sprzeciwiał<br />
się więc jawnemu opublikowaniu jego teorii geometrycznej<br />
i fizycznej dyfrakcji fal radiowych. Ukazała się<br />
ona w 1962 r. i szybko została przetłumaczona na angielski.<br />
W Stanach Zjednoczonych zainteresowały się tą<br />
teorią m.in. duże firmy lotnicze, a szczególne osiągnięcia<br />
na polu jej wykorzystania miał Lockheed i Northrop.<br />
Dla firmy Northrop teorię Ufimcewa rozwinął pracujący<br />
dla niej fizyk, dr Kenneth M. Mitzner. W 1970 r.<br />
powstał skomplikowany model matematyczny pozwalający<br />
na obliczenie skutecznej powierzchni odbicia<br />
radiolokacyjnego samolotu, który to model sprawdzono<br />
dokonując matematycznego obliczenia powierzchni<br />
odbicia radiolokacyjnego samolotu F-4C. Okazało<br />
się, że obliczenia teoretyczne były zgodne z pomiarami<br />
praktycznymi. W 1974 r. opracowano program<br />
komputerowy znany jako GEMSCAT, umożliwiający<br />
obliczanie skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego<br />
różnych kształtów płatowca. Oczywiście, nie<br />
zaniedbano też równoległych prac nad materiałami<br />
absorbującymi promieniowanie radiolokacyjne RAM<br />
(Radar Absorbing Material), prowadzonych równolegle<br />
do badań firmy Lockheed.<br />
W grudniu 1974 r. Agencja Zaawansowanych<br />
Obronnych Projektów Badawczych Departamentu<br />
Obrony USA (Defense Advanced Research Projects<br />
Agency, DARPA), podjęła studia nad obliczeniem<br />
maksymalnej skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego,<br />
gwarantującej pokonanie radzieckiego<br />
systemu obrony powietrznej. Kontrakt na przeprowadzenie<br />
tych badań otrzymały firmy Northrop i Mc-<br />
Donnell Douglas.<br />
W firmie Northrop pracami tymi zajął się John<br />
F. Cashen, inżynier elektryk, absolwent New Jersey<br />
Institute of Technology w Newark, który w latach<br />
1960-1965 pracował w Bell Laboratories, a następnie<br />
jako inżynier elektronik w Hughes Aircraft Company<br />
w latach 1965-1973, nim podjął pracę w firmie<br />
Northrop. Tutaj od początku pracował w grupie,<br />
zajmującej się redukcją odbicia radiolokacyjnego<br />
samolotu, pracując w grupie fizyków i matematyków<br />
dr. Mitznera, w której pracowali też S. Stanley<br />
Locus, Fred K. Oshiro, Hugh C. Heath, Moe Star,<br />
Randall J. Coleman. W międzyczasie John F. Cashen<br />
skończył studia magisterskie na Uniwersytecie Kalifornijskim,<br />
a następnie obronił na nim doktorat.<br />
W tej grupie Moe Star zajmował się opracowaniem<br />
Amerykański samolot eksperymentalny Northrop Tacit Blue wykorzystywany do prac badawczo-rozwojowych w programie<br />
ATB (pierwszy lot: 5 lutego 1982 r., ostatni: 14 lutego 1985 r., nalot: 250 h). Fot. Northrop<br />
48<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>
SIŁY POWIETRZNE<br />
Adam Gołąbek, Andrzej Wrona<br />
F-16 Jastrząb.<br />
Pod znakiem biało-czerwonej szachownicy<br />
Para F-16D należąca do 10. eskadry lotnictwa<br />
taktycznego w trakcie lotu grupowego podczas jednej<br />
z misji wykonywanych w ramach szkolenia<br />
lotniczego w Hiszpanii. Fot. archiwum 10. elt<br />
27 grudnia 2002 r. minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński oznajmił, że zwycięzcą w przetargu na<br />
wielozadaniowy samolot bojowy dla Sił Zbrojnych RP została Defence Security Corporation Agency działająca<br />
w imieniu rządu Stanów Zjednoczonych, proponująca samoloty F-16. 18 kwietnia 2003 r. w Wyższej<br />
Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie został podpisany pakiet umów związanych z zakupem samolotów<br />
wielozadaniowych F-16. W jego skład wchodziły cztery umowy szczegółowe: o dostawie samolotów<br />
F-16, o finansowaniu zakupu, o kredycie na ten zakup udzielonym przez rząd amerykański oraz o offsecie.<br />
Zanim pierwsze F-16 przybyły do Polski, Ministerstwo<br />
Obrony Narodowej musiało zrealizować<br />
szereg przedsięwzięć, wśród których było przygotowanie<br />
baz lotniczych, wcześniej wytypowanych<br />
jako przyszłe miejsce stacjonowania nowego<br />
sprzętu, w Poznaniu-Krzesinach i Łasku, wyszkolenie<br />
w Stanach Zjednoczonych 48 (12 w pierwszym<br />
oraz 36 w drugim etapie) pilotów, w tym 6 z uprawnieniami<br />
instruktorskimi oraz 174 osób personelu<br />
służby inżynieryjno-lotniczej. Jako podstawę przyjęto<br />
współczynnik 1,5 pilota na samolot, co w sumie<br />
dawało 72 lotników. Uzupełnieniem miał być<br />
przeszkolony personel techniczny w ilości 1100<br />
osób, w tym 700 dla Krzesin i 400 dla Łasku.<br />
Pierwsza grupa polskich pilotów została skierowana<br />
do Stanów Zjednoczonych pod koniec maja<br />
2005 roku. Szkolenie rozpoczęto siedmiomiesięcznym<br />
kursem językowym w Defense Language<br />
Institute w Lackland AFB w San Antonio. Po jego<br />
ukończeniu piloci zostali przeniesieni do Randolph<br />
AFB również w San Antonio, aby odbyć szkolenie<br />
teoretyczne oraz praktyczne na samolotach<br />
szkolenia zaawansowanego T-38C Talon. W ciągu<br />
czterech miesięcy pod okiem instruktorów z 560.<br />
eskadry z 12. Skrzydła US Air Education & Training<br />
Command polscy piloci zaliczyli 100 godzin zajęć<br />
teoretycznych, 24 loty w symulatorze lotów oraz<br />
praktyczne szkolenie w powietrzu, które obejmowało<br />
32 loty, m.in. według procedur IFR, TACAN,<br />
VOR, VOR-DME, ILS, PAR, podejścia i odejścia<br />
Samolot wielozadaniowy F-16 Jastrząb w polskim lotnictwie wojskowym jednoznacznie kojarzy się z nowoczesnością i dużymi<br />
możliwościami bojowymi. Na zdjęciu maszyna z 32. BLT wyposażona w zasobnik Sniper-XR, szkolne pociski rakietowe AIM-9<br />
Sidewinder oraz dodatkowy podkadłubowy zbiornik paliwa. Fot. Adam Gołąbek<br />
z własnego oraz innych lotnisk, a także zasady stosowane<br />
podczas kołowania.<br />
Szkolenie właściwe na samolotach F-16 polscy<br />
piloci rozpoczęli w 195. eskadrze 162. Skrzydła<br />
Myśliwskiego ANG stanu Arizona na lotnisku<br />
w Tucson. Jednostka ta jest odpowiedzialna za<br />
praktyczne szkolenie w powietrzu studentów zagranicznych.<br />
Szkolenie dla pierwszej grupy składało<br />
się z trzech etapów: szkolenia podstawowego,<br />
szkolenia z zakresu dowodzenia oraz szkolenia<br />
instruktorskiego. Pierwszymi polskimi pilotami,<br />
którzy zdobyli uprawnienia instruktorskie na F-16<br />
byli: ppłk Rościsław Stepaniuk, ppłk Zbigniew Zawada,<br />
ppłk Dariusz Malinowski, mjr Dariusz Próchniak,<br />
mjr Cezary Wiśniewski, kpt. Mariusz Pawelec<br />
i kpt. Tomasz Łyżwa. Pierwsi piloci wrócili do kraju<br />
w czerwcu 2006 roku. Pod koniec 2007 r. w kraju<br />
było 18 pilotów przeszkolonych na F-16. Kolejna<br />
58<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>
LOTNICTWO CYWILNE<br />
Jerzy Liwiński<br />
45lat<br />
McDonnell Douglas<br />
DC-10<br />
Towarowy MD-10 linii lotniczych FedEx Express.<br />
Fot. Eddie Maloney<br />
Czterdzieści pięć lat temu w lutym 1972 r. wykonał swój pierwszy lot McDonnell Douglas DC-10-20, cztery<br />
miesiące później uczynił to samolot w wersji -30, a pod koniec roku oba typy weszły na wyposażenie linii<br />
lotniczych. Dysponowały zasięgiem międzykontynentalnym i uzupełniły flotę znajdujących się od kilkunastu<br />
miesięcy w eksploatacji na trasach krajowych DC-10-10. Obsługiwały trasy o dużym natężeniu ruchu,<br />
o zasięgu od 500 do 11 000 km. W ciągu osiemnastu lat, w kilku wersjach rozwojowych, zbudowano<br />
łącznie 446 samolotów tego typu, w tym 266 najpopularniejszych DC-10-30. Obecnie w liniach lotniczych<br />
pozostaje jeszcze 50 takich maszyn i są one wykorzystywane do przewozów cargo.<br />
W<br />
latach sześćdziesiątych ubiegłego<br />
wieku nastąpił dynamiczny rozwój<br />
przewozów lotniczych. Liczba pasażerów<br />
sukcesywnie wzrastała, a linie<br />
lotnicze do obsługi tras średniego i dalekiego zasięgu,<br />
o dużym natężeniu ruchu, zaczęły poszukiwać<br />
maszyn o większej pojemności. Miały być one uzupełnieniem,<br />
dominujących już na dalekich trasach,<br />
czterosilnikowych Boeingów 747. Specjaliści z linii<br />
lotniczych sugerowali, że zespołem napędowym<br />
mogą być trzy silniki o większym ciągu, co będzie<br />
ekonomicznie korzystniejsze, niż stosowanie napędów<br />
czterosilnikowych. Prace nad takimi samolotami<br />
podjęły równocześnie Douglas i Lockheed,<br />
projektując trzysilnikowe szerokokadłubowe DC-10<br />
i L-1011 Tristar.<br />
Modelowanie DC-10<br />
Historia prac związanych z projektowaniem DC-<br />
10 zaczęła się w połowie lat sześćdziesiątych, gdy<br />
Douglas uczestniczył w konkursie na ciężki samolot<br />
transportowy dla amerykańskich sił zbrojnych<br />
(program CX-HLS). Ponieważ przedłożony przez<br />
Douglasa projekt takiego samolotu nie został<br />
przyjęty przez USAF, to producent postanowił<br />
go przeprojektować i zaadaptować do roli maszyny<br />
pasażerskiej. Zmieniono układ konstrukcyjny,<br />
przenosząc skrzydło z góry na dół kadłuba, a jako<br />
zespół napędowy przewidziano cztery silniki turbowentylatorowe.<br />
Wnętrze kadłuba przerobiono<br />
pod kątem dwóch pokładów mieszczących 350 fo-<br />
Pierwszy przedseryjny samolot komunikacyjny DC-10 pomalowany w barwy firmowe Douglasa wykonał swój pierwszy lot 29<br />
sierpnia 1970 r. Fot. McDonnell Douglas<br />
teli. Podobnie uczynił Boeing projektując wcześniej<br />
model 747, który także wywodzi się od projektu<br />
transportowca wojskowego. Po przedstawieniu<br />
nowego projektu liniom lotniczym okazało się, że<br />
nie były one nim wówczas zainteresowane, gdyż<br />
wcześniej wybrały już propozycję Boeinga.<br />
Jednak w niedługim czasie projekt Douglasa<br />
stał się przedmiotem zainteresowania, gdyż<br />
w czerwcu 1966 r. American Airlines (AA) ogłosił<br />
konkurs na samolot szerokokadłubowy o pojemności<br />
250-300 miejsc, do obsługi tras krajowych.<br />
Dodatkowo linie te potrzebowały samolotu, który<br />
mógłby być eksploatowany z nowojorskiego lotniska<br />
La Guardia, gdzie z uwagi na podmokły teren<br />
obowiązywały ograniczenia nacisku jednostkowego<br />
na płytę lotniska. Samolot musiał też mieć<br />
70<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>
SIŁY POWIETRZNE<br />
Martin Pospíšil<br />
Kolumbijski Kfir C-7 FAC 3040 przenoszący dwa<br />
dodatkowe zbiorniki paliwa i dwie bomby kierowane<br />
półaktywnie laserowo IAI Griffin.<br />
użytkownicy IAI Kfir<br />
Po raz pierwszy firma Israel Aircraft Industries zaoferowała samoloty Kfir odbiorcom zagranicznym<br />
w 1976 r., co od razu spotkało się z zainteresowaniem kilku państw. Kfir był w owym czasie jednym z nielicznych<br />
samolotów wielozadaniowych o znacznej efektywności bojowej dostępnych za akceptowalną<br />
cenę. Jego głównymi rynkowymi konkurentami były: amerykański Northrop F-5 Tiger II, francuskie delty<br />
Dassault Mirage III/5 oraz tego samego producenta, ale koncepcyjnie odmienny, Mirage F1.<br />
Wśród potencjalnych kontrahentów<br />
znalazły się: Austria, Szwajcaria, Iran,<br />
Tajwan, Filipiny, a przede wszystkim<br />
państwa Ameryki Południowej. Jednak<br />
rozpoczęte wówczas rozmowy we wszystkich przypadkach<br />
zakończyły się niepowodzeniem – w Austrii<br />
i na Tajwanie z przyczyn politycznych, w innych krajach<br />
z racji szczupłości środków finansowych. Jeszcze gdzie<br />
indziej problemem był fakt, że Kfir był napędzany silnikiem<br />
pochodzącym ze Stanów Zjednoczonych, stąd<br />
jego eksport do innych krajów via Izrael wymagał zgody<br />
władz amerykańskich, a te w tym czasie bynajmniej<br />
nie akceptowały wszystkich posunięć Izraela wobec<br />
sąsiadów, co rzutowało na wzajemne relacje. Po wy-<br />
granych przez demokratów wyborach w 1976 r. władzę<br />
objęła administracja prezydenta Jimmy’ego Cartera,<br />
która oficjalnie zablokowała sprzedaż samolotu<br />
napędzanego amerykańskim silnikiem i wyposażonego<br />
w niektóre systemy pochodzące ze Stanów Zjednoczonych<br />
do państw trzeciego świata. Z tego właśnie<br />
powodu musiano zerwać zaawansowane negocjacje<br />
z Ekwadorem, który ostatecznie zakupił dla swego lotnictwa<br />
Dassault Mirage F1 (16 F1JA i 2 F1JE). Faktyczną<br />
przyczyną restrykcyjnego podejścia Amerykanów<br />
do eksportu Kfirów z silnikiem General Electric J79<br />
w drugiej połowie lat 70. XX wieku była jednak chęć<br />
zablokowania konkurencji dla własnych producentów.<br />
Dobrym przykładem mogą być Meksyk i Honduras,<br />
Dwumiejscowy samolot Cheetah B nr 859, należący do 2. dywizjonu South African Air Force, który powstał w wyniku<br />
przebudowy eks-izraelskiego Neszera T.<br />
które wyraziły zainteresowanie Kfirem, a ostatecznie<br />
zostały „nakłonione” do zakupu myśliwców Northrop<br />
F-5 Tiger II w Stanach Zjednoczonych.<br />
Sytuacja sztandarowego produktu Israel Aircraft<br />
Industries na światowych rynkach wyraźnie poprawiła<br />
się po przejęciu w 1981 r. władzy przez administrację<br />
Ronalda Reagana. Nieformalne embargo zostało<br />
zniesione, ale upływ czasu zagrał na niekorzyść IAI<br />
i jedynym efektem nowego rozdania było zawarcie<br />
w 1981 r. umowy na dostawę 12 maszyn z bieżącej<br />
produkcji do Ekwadoru (10 C-2 i 2 TC-2, dostawy<br />
w latach 1982-83). Później Kfiry trafiły do Kolumbii<br />
(umowa z 1989 r. na 12 C-2 i 1 TC-2, dostawa 1989-<br />
90), Sri Lanki (6 C-2 i 1 TC-2, dostawa w latach 1995-<br />
96, potem 4 C-2, 4 C-7 i 1 TC-2 w 2005 r.), a także<br />
Stanów Zjednoczonych (leasing 25 C-1 w latach<br />
1985-1989), ale we wszystkich tych przypadkach<br />
chodziło tylko o maszyny wycofane ze służby w Hel<br />
HaAwir.<br />
Lata 80. XX wieku nie były dobrym czasem dla<br />
Kfira, ponieważ na rynku znalazły się znacznie bardziej<br />
zaawansowane i efektywne bojowo maszyny<br />
wielozadaniowe produkcji amerykańskiej: McDonnell<br />
Douglas F-15 Eagle, McDonnell Douglas F/A-18 Hornet,<br />
wreszcie General Dynamics F-16 Fighting Falcon;<br />
francuskie Dassault Mirage 2000, czy sowieckie<br />
MiG-29. Maszyny te przewyższały „improwizowane”<br />
Kfiry we wszystkich kluczowych parametrach, stąd<br />
„poważni” klienci woleli kupować nowe, perspektywiczne<br />
samoloty tzw. 4 generacji. Inne państwa,<br />
zazwyczaj z przyczyn finansowych, decydowały się<br />
na modernizację wcześniej eksploatowanych maszyn<br />
MiG-21, Mirage III/5, czy Northrop F-5.<br />
Zanim przejdziemy do szczegółowego omówienia<br />
poszczególnych krajów, które Kfiry użytkowały, czy<br />
80<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>
HISTORIA<br />
Polskie lotnictwo morskie 1945-1990<br />
Siły zwalczania okrętów podwodnych, ratownicze i pomocnicze<br />
Robert Rochowicz<br />
Zakup śmigłowców Mi-14 odbywał się na raty.<br />
Najpierw pojawiło się sześć maszyn zwalczania okrętów podwodnych<br />
Mi-14PŁ (na zdjęciu), potem druga szóstka tej wersji i wreszcie na końcu cztery ratownicze Mi-14PS. Fot. WAF<br />
W wielu sprawach organizacyjnych i sprzętowych lotnictwo Marynarki Wojennej było uzależnione od decyzji<br />
zapadających na szczeblu centralnym. W niektórych jednak, to ono musiało samodzielnie podejmować się<br />
budowania zdolności do realizacji zadań.<br />
Są dla lotnictwa zadania, które skutecznie<br />
może ono wykonać tylko dysponując wysoce<br />
wyspecjalizowanym wyposażeniem i uzbrojeniem.<br />
W przypadku działań na morzu możemy<br />
do nich zaliczyć: zwalczanie okrętów podwodnych,<br />
stawianie min i trałowanie oraz ratownictwo.<br />
Także w polskiej Marynarce Wojennej dostrzeżono<br />
potrzebę posiadania specjalnych jednostek lotniczych<br />
do realizacji tego typu zadań, ale droga do ich<br />
sformowania nie była ani łatwa, ani szybka…<br />
Trudne początki<br />
Odtwarzanie polskiego lotnictwa morskiego po<br />
wojnie rozpoczęło się od powołania do życia klucza<br />
lotniczego Dowództwa Marynarki Wojennej,<br />
którego zadaniem miało być wykonywanie lotów<br />
łącznikowo-transportowych. 17 grudnia 1946 r.<br />
klucz otrzymał pierwsze dwa samoloty Po-2, których<br />
liczbę wkrótce podwojono.<br />
W październiku 1946 r. rozpoczęto formowanie<br />
dwóch plutonów ochrony lotnisk MW, których<br />
zadaniem było zabezpieczenie mienia na lotniskach<br />
w Pucku i na Babich Dołach. Wcześniej na<br />
pierwszym z nich grupa marynarzy oddelegowana<br />
z Dowództwa Marynarki Wojennej odnalazła 5 samolotów<br />
łącznikowych Fi 156C Storch i około 20<br />
silników lotniczych Argus. Szybko jednak pluton<br />
ochrony z Babich Dołów przeniesiono do Dziwnowa,<br />
gdzie 20 grudnia 1946 r. objął we władanie<br />
poniemieckie lotnisko.<br />
W przygotowywanych w tamtym okresie planach<br />
rozwoju na kolejne lata pamiętano o równomiernym<br />
rozłożeniu akcentów na realizację różnorodnych<br />
zadań. Postulat zakupu wodnosamolotów<br />
był oczywiście wypadkową doświadczeń z okresu<br />
międzywojennego, gdy lotnictwo morskie było<br />
wyposażone tylko i wyłącznie w ten typ statków<br />
powietrznych. Ale doświadczenia dopiero<br />
co zakończonej wojny również potwierdzały ich<br />
przydatność. Utrzymywanie łączności z okrętami<br />
przebywającymi w morzu, prowadzenie patroli<br />
oraz możliwość ewakuacji rannych lub chorych czy<br />
ratowanie rozbitków to zadania, które zamierzano<br />
przed nimi postawić. Pozostawiona w różnych<br />
punktach na wybrzeżu infrastruktura poniemiecka<br />
miała ułatwić rozbudowę eskadr wodnosamolotów.<br />
Niestety plany te nie zostały nigdy zrealizowane<br />
i tworzone jednostki lotnictwa morskiego<br />
wyposażano tylko i wyłącznie w samoloty bazowania<br />
lądowego.<br />
Do zadań łącznikowo-transportowych eskadra<br />
lotnicza MW wykorzystywała 8 samolotów Po-2<br />
Pierwszymi samolotami lotnictwa morskiego po wojnie były dwupłatowe łącznikowe Po-2.<br />
Fot. zbiory Muzeum MW<br />
90<br />
<strong>Lotnictwo</strong> <strong>Aviation</strong> <strong>International</strong> LUTY <strong>2017</strong>