WiTH_S_3_2017_short
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
www.zbiam.pl<br />
Curtiss P-40<br />
NUMER SPECJALNY 3/<strong>2017</strong><br />
Maj-Czerwiec<br />
cena 14,99 zł (VAT 5%)<br />
INDEX 409138<br />
ISSN 2450-3495<br />
W NUMERZE:<br />
Krążowniki Brooklyn<br />
Amerykańskie krążowniki Brooklyn<br />
pojawiły się jako odpowiedź<br />
na wyzwanie Japończyków, którzy<br />
– wyczerpawszy przyznane im limity<br />
dla krążowników „waszyngtońskich”<br />
– opracowali projekt krążownika<br />
uzbrojonego aż w 15 armat 155 mm…<br />
Kazimierz Sosnkowski<br />
Sosnkowski przegrał rywalizację<br />
ze Śmigłym po śmierci Piłsudskiego,<br />
a potem zapisał piękną kartę<br />
we wrześniu 1939 r. Jako polityk był<br />
zawsze „numerem dwa”, a przez<br />
zwykły przypadek nie został prezydentem<br />
Rzeczypospolitej…<br />
INDEX: 409138<br />
ISSN: 2450-3495
Amerykańskie krążowniki Brooklyn<br />
pojawiły się jako odpowiedź<br />
na wyzwanie Japończyków, którzy<br />
– wyczerpawszy przyznane im limity<br />
dla krążowników „waszyngtońskich”<br />
– opracowali projekt krążownika<br />
uzbrojonego aż w 15 armat 155 mm…<br />
Sosnkowski przegrał rywalizację<br />
ze Śmigłym po śmierci Piłsudskiego,<br />
a potem zapisał piękną kartę<br />
we wrześniu 1939 r. Jako polityk był<br />
zawsze „numerem dwa”, a przez<br />
zwykły przypadek nie został prezydentem<br />
Rzeczypospolitej…<br />
INDEX: 409138<br />
ISSN: 2450-3495<br />
Vol. III, nr 3 (10)<br />
Maj-Czerwiec <strong>2017</strong>; Nr 3<br />
www.zbiam.pl<br />
Curtiss P-40<br />
NUMER SPECJALNY 3/<strong>2017</strong><br />
Maj-Czerwiec<br />
cena 14,99 zł (VAT 5%)<br />
INDEX 409138<br />
ISSN 2450-3495<br />
NUMER SPECJALNY 3/<strong>2017</strong> 1<br />
W NUMERZE:<br />
Krążowniki Brooklyn<br />
Kazimierz Sosnkowski<br />
Na okładce: samolot myśliwski Curtiss P-40.<br />
Rys. Rafał Zalewski<br />
INDEX 409138<br />
ISSN 2450-3495<br />
Nakład: 14,5 tys. egz.<br />
Redaktor naczelny<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Dorota Berdychowska<br />
Redakcja techniczna<br />
Dorota Berdychowska<br />
dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />
Współpracownicy<br />
Władimir Bieszanow, Marius Emmerling,<br />
Michał Fiszer, Tomasz Grotnik, Wojciech Holicki,<br />
Andrzej Kiński, Leszek Molendowski,<br />
Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor, Maciej Szopa<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />
01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
Ul. Bagatela 10/19<br />
00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Anna Zakrzewska<br />
anna.zakrzewska@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
spis treści<br />
MONOGRAFIA LOTNICZA<br />
Marek J. Murawski<br />
Samolot szturmowy Henschel Hs 129 (2)<br />
SZTUKA WOJENNA<br />
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />
Brytyjskie wojska pancerne 1939-1945 (3)<br />
MONOGRAFIA LOTNICZA<br />
Leszek A. Wieliczko<br />
Curtiss P-40 (2)<br />
4<br />
20<br />
38<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można składać<br />
bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />
lub kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2017</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />
opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />
odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />
ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />
na naszej nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
MONOGRAFIA MORSKA<br />
Grzegorz Nowak<br />
Amerykańskie krążowniki lekkie typu Brooklyn (1)<br />
WOJNA W POWIETRZU<br />
Tomasz Szlagor<br />
Szturmowce MacArthura.<br />
„Air Apaches” i Morze Południowochińskie (3)<br />
II RZECZPOSPOLITA<br />
Sławomir Koper<br />
Generał Kazimierz Sosnkowski. Najsłynniejszy polski Szef<br />
ARTYLERIA<br />
Jędrzej Korbal<br />
Boforsy to nie wszystko (1)<br />
52<br />
64<br />
73<br />
84<br />
3
Marek J. Murawski<br />
Samolot szturmowy<br />
Henschel Hs 129<br />
2<br />
Jedyny produkowany przez Niemców<br />
w czasie II wojny światowej samolot<br />
szturmowy wywiązał się doskonale<br />
ze swej roli. Największe sukcesy osiągnął<br />
przy niszczeniu radzieckiej broni<br />
pancernej. Jego niewielka produkcja<br />
jednak spowodowała, że nie wpłynął<br />
w sposób znaczący na przebieg<br />
działań na froncie wschodnim.<br />
znawczy dywizji natknął się na duże zgrupowanie<br />
radzieckich czołgów. Wezwane na pomoc Hs 129 bez<br />
strat własnych zniszczyły 29 czołgów i przy okazji<br />
zestrzeliły myśliwiec typu I-16.<br />
W kwietniu 1943 r. Obstlt. Weiß wrócił do Berlina<br />
do sztabu Dowódcy Lotnictwa Myśliwskiego, a dowodzenie<br />
wszystkich czterech eskadr wyposażonych<br />
w Hs 129 objął Hptm. Bruno Meyer, który otrzymał<br />
Wśród nich szczególnie wyróżniał się dowódca 8.(Pz)/<br />
Sch.G 1, Oblt. Rudolf Heinz Ruffer: nie tylko okazał się<br />
skuteczny w zwalczaniu radzieckich czołgów, ale też<br />
łodzi desantowych, którymi transportowano rosyjskie<br />
posiłki. Jak wspominał Hptm. Hans-Ulrich Rudel,<br />
latający w tym czasie na Ju 87: Jesteśmy w powietrzu<br />
codziennie, od świtu do późnego wieczora, latając nad<br />
polami trzciny i nad wodą w poszukiwaniu łodzi. Iwan<br />
Hs 129 w walkach nad Kubaniem<br />
i Kurskiem – od marca do lipca 1943 r.<br />
Pod koniec lutego 1943 r. wszystkie dostępne samoloty<br />
Hs 129 skoncentrowano w czterech eskadrach 4.(Pz)<br />
i 8.(Pz)/Sch.G 1 oraz 4.(Pz) i 8.(Pz)/Sch.G 2, zebranych<br />
na lotnisku Zaporoże. Dowództwo nad nimi przejął<br />
Obstlt. Otto Weiß, mianowany Inspektorem Lotnictwa<br />
Szturmowego przy Dowódcy Lotnictwa Myśliwskiego.<br />
Nową jednostkę nazwano „Panzerjagdkommando<br />
Weiß” (jednostka niszczycieli czołgów Weißa). Zadaniem<br />
sztabu nowej jednostki była koordynacja działań,<br />
szkolenie i zagwarantowanie odpowiedniego zaopatrzenia<br />
dla podległych eskadr niszczycieli czołgów.<br />
Skoncentrowanie ich pod jednym dowództwem pozwoliło<br />
na stworzenie rezerwy operacyjnej, która miała<br />
być wprowadzana do akcji w przypadku przerwania<br />
frontu przez silne zgrupowanie radzieckich czołgów.<br />
Panzerjagdkommando Weiß pierwszą akcję bojową<br />
przeprowadziło 19 marca 1943 r. wspólnie<br />
z elitarną dywizją Wehrmachtu „Großdeutschland”<br />
w pobliżu wsi Tomarowka, gdzie batalion rozpo-<br />
Hs 129 B-2, W.Nr. 0350, „żółta 3” należący do Pz.Jg.St./JG 51, wczesną wiosną 1943 r. w Rosji.<br />
tytuł Führer der Panzerjäger (Dowódca Niszczycieli pływa w najbardziej prymitywnych baliach, rzadko widać<br />
łódź motorową. Poza bronią ręczną załogi mają<br />
Czołgów). Dowództwo 4.(Pz)/Sch.G 2, której przewodził<br />
dotychczas Hptm. Meyer, objął Maj. Matuschek.<br />
ze sobą granatniki i karabiny maszynowe. W mniejszych<br />
W połowie marca 1943 r., po zdobyciu Charkowa, łódkach płynie od pięciu do siedmiu żołnierzy, na większych<br />
upycha się do dwudziestu ludzi. Nie używamy<br />
Niemcy ustabilizowali front w południowej Rosji, jednakże<br />
walki toczone przez Wehrmacht na Kubaniu naszej specjalnej amunicji przeciwpancernej, gdyż jej<br />
i półwyspie Tamań – wobec znacznej przewagi liczebnej<br />
Rosjan w broni pancernej – wymagały wsparcia rzące zaś sprawiają, że trafione łodzie dosłownie roz-<br />
duża siła przebicia jest tutaj nieprzydatna. Pociski bu-<br />
z powietrza przez niszczyciele czołgów. Okres walk latują się w drzazgi. Najbardziej sprawdza się zwykła<br />
na Kubaniu przyniósł liczne sukcesy pilotom Hs 129. amunicja przeciwlotnicza z odpowiednio nastawionym<br />
4
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />
Brytyjskie<br />
wojska pancerne<br />
1939-1945<br />
Brytyjczycy wystawili do działań w Europie Zachodniej trzy dywizje pancerne, najczęściej<br />
przydzielane po jednej do trzech korpusów brytyjskiej 2. Armii – VIII, XII i XXX Korpusu.<br />
Była to 7. DPanc całkowicie wyposażona w czołgi Cromwell oraz 11. DPanc<br />
i DPanc Gwardii na czołgach Sherman. Poza wymienionymi w składzie wojsk brytyjskich<br />
walczyły też samodzielne brygady, wyposażone w czołgi Churchill i Sherman.<br />
3<br />
Cała brytyjska 21. GA miała w istocie do dyspozycji<br />
sześć dywizji pancernych. Trzy wymienione<br />
brytyjskie (7. DPanc, 11. DPanc i DPanc Gwardii)<br />
weszły w skład brytyjskiej 2. Armii, natomiast kanadyjska<br />
1. Armia miała do dyspozycji dwie (polska 1. DPanc<br />
i kanadyjska 4. DPanc). Specjalna 79. DPanc, wystawiająca<br />
specjalistyczny sprzęt szturmowo-inżynieryjny dla<br />
wzmocnienia zgrupowań uderzeniowych obu armii,<br />
pozostała do dyspozycji dowództwa 21. Grupy Armii.<br />
Dodatkowo 21. GA miała do dyspozycji osiem samodzielnych<br />
brygad pancernych. Jedna z nich (27. BPanc<br />
na czołgach Sherman) wskutek strat, których nie było jak<br />
uzupełnić, została rozwiązana 29 lipca 1944 r., walczyła<br />
więc tylko niecałe dwa miesiące. Spośród pozostałych<br />
kanadyjska 2. BPanc oraz brytyjskie: 4., 8. i 33. BPanc<br />
były wyposażone w czołgi Sherman, natomiast 6. BCz<br />
Gwardii, 31. i 34. BCz – w czołgi Churchill. Etatowo każdy<br />
z trzech batalionów czołgów brygady pancernej<br />
(zarówno samodzielnej, jak i brygady pancernej dywizji<br />
pancernej) miał trzy kompanie (szwadrony) po cztery<br />
plutony po cztery czołgi, trzy czołgi w dowództwie<br />
kompanii (19 czołgów w kompanii) i cztery czołgi w dowództwie<br />
batalionu (61 czołgów średnich w batalionie<br />
i 11 czołgów lekkich w kompanii rozpoznawczej, razem<br />
72). Natomiast w brygadach Churchilli były tylko 3 czołgi<br />
w plutonie, co dawało 15 w kompanii i 49 w batalionie<br />
+ 11 czołgów lekkich – razem 60.<br />
Brytyjskie wojska lądujące na plażach Normandii<br />
niemal od początku miały wsparcie czołgów. Na plaży<br />
„Sword” lądowała brytyjska 3. Dywizja Piechoty w składzie<br />
trzech brygad, a jej wsparciem była 27. BPanc (gen.<br />
bryg. George Erroll Prior-Palmer), wyposażona w czołgi<br />
Sherman DD, dostosowane do pływania. 27. BPanc<br />
wysadziła na plaży trzy bataliony: 13 th /18 th Royal Hussars<br />
(Queen Mary’s Own), 1 st East Riding Yeomanry i Staffordshire<br />
Yeomanry. 34 czołgi Sherman DD z 13 th /18 th Royal<br />
Hussars zostało wysadzone do morza w odległości<br />
4,5 km od plaży. 27 z nich dotarło do plaży i wspierało<br />
pierwszą fazę desantu piechurów z 8. Brygady 3. DP. Pozostałe<br />
czołgi brygady wysadzono na plażę z okrętów<br />
desantowych, w kolejnych falach lądujących wojsk.<br />
Pierwszą brygadą 3. DP, która ruszyła w głąb lądu, była<br />
lądująca później 185. Brygada Piechoty, której wsparcia<br />
udzieliły „zwykłe” Shermany ze Staffordshire Yeomanry.<br />
Czołgi z tego batalionu, mając na pancerzach desant<br />
piechurów z 2 nd Battalion, King’s Shropshire Light Infantry<br />
ze 185. BP, wyruszyły jako pierwsze w kierunku wsi<br />
Beuville na drodze do Caen. Kolejne bataliony brygady<br />
były wspierane przez działa samobieżne Achilles (amerykański<br />
niszczyciel czołgów M10 uzbrojony w brytyjską<br />
armatę 17-funtową kal. 76,2 mm) z organicznego<br />
dywizjonu przeciwpancernego 3. DP – 20 th Anti-Tank<br />
Regiment, Royal Artillery. Wkrótce wspomniane brytyjskie<br />
jednostki starły się z 22. Pułkiem Pancernym<br />
niemieckiej 21. DPanc – 40 Pz IV, wsparte kilkoma<br />
zdobycznymi Somua S.35 w niemieckiej służbie. Brytyjskie<br />
czołgi i samobieżne działa przeciwpancerne<br />
zadały Niemcom znaczne straty: niemieckie raporty<br />
potwierdzają utratę 54 czołgów ze 124 posiadanych<br />
w 21. DPanc, ale ponad połowę zniszczyły wspierające<br />
brytyjskie wojska samoloty myśliwsko-bombowe<br />
Typhoon. W drugiej fali brytyjskiego ataku posuwała<br />
się 9. Brygada Piechoty 3. DP, wspierana przez batalion<br />
1 st East Riding Yeomanry z czołgami Sherman DD.<br />
Po wyłamaniu się z plaż Normandii 27. BPanc wspierała<br />
natarcie na Caen, które zostało zdobyte dopiero 9 lipca<br />
1944 r. Czołgi brygady udzielały wsparcia spadochroniarzom<br />
z 6. Dywizji Powietrznodesantowej, a później<br />
piechurom z 51. DP Highland.<br />
Na plaży „Gold” lądowała brytyjska 50. Dywizja<br />
Piechoty (Northumbrian w składzie trzech BP, a dodatkowo<br />
samodzielna wówczas 56. Brygada Piechoty.<br />
Wsparcia udzielały im czołgi z dwóch batalionów specjalnej<br />
79. DPanc: Westminster Dragoons wyposażonych<br />
w czołgi Sherman-Crab do trałowania min oraz<br />
141 st Royal Tank Regiment (The Buffs) z czołgami-miotaczami<br />
ognia Churchill Crocodile. Dodatkowo lądowały<br />
też dwie kompanie z 6 th Assault Regiment, wyposażone<br />
w czołgi saperskie z ciężkim moździerzem do niszczenia<br />
umocnień Churchill AVRE. Poza jednostkami 79. DPanc<br />
na plaży tej lądowały dwa bataliony czołgów Sherman<br />
DD z samodzielnej 8. BPanc: 4 th /7 th Royal Dragoon<br />
Guards i Nottinghamshire Yeomanry. Wkrótce do brygady<br />
wrócił też należący do niej batalion 13 th /18 th Royal<br />
Hussars, czasowo przekazany do składu 27. BPanc.<br />
Na „kanadyjskiej” plaży „Juno” lądowała kanadyjska<br />
3. Dywizja Piechoty, a wsparcia udzieliła jej kanadyjska<br />
2. BPanc z trzema batalionami czołgów Sherman V DD:<br />
6 th Armoured Regiment (1 st Hussars), 10 th Armoured<br />
Regiment (The Fort Garry Horse) i 27 th Armoured Regiment<br />
(The Sherbrooke Fusilier Regiment). W nawiasach<br />
podano używane niekiedy poprzednie nazwy wspomnianych<br />
batalionów, z okresu przed przeformowaniem<br />
w bataliony czołgów. Każdy z batalionów wspierał<br />
brygadę piechoty kanadyjskiej 3. DP. W czasie kolejnych<br />
walk 6 th Armoured Regiment dostał się 11 czerwca<br />
20
SZTUKA WOJENNA<br />
a na wschód od niej – w rejonie Villers-Bocage – 276. DP.<br />
Obie należały do XXXXVII Korpusu Pancernego.<br />
Natarcie rozpoczęło się 30 lipca w sektorze VIII Korpusu:<br />
jako pierwsza po bardzo krótkim, zaledwie<br />
zdetonował aż osiem min na odcinku zaledwie 50 m.<br />
Niestety, za każdym razem wybuch miny wyrywał jeden<br />
lub kilka łańcuchów trału (którymi obracający się<br />
z prędkością 180 obr./min bęben trału uderzał w ziemię,<br />
łaj żołnierzy. Na wszystkich kierunkach natarcia czołgi<br />
musiały manewrować, by znaleźć odpowiednie dla<br />
siebie przejścia w napotkanych nasypach czy rowach<br />
melioracyjnych, więc w rezultacie czołgi oderwały się<br />
2-minutowym artyleryjskim ostrzale ruszyła 227. BP<br />
z 15. Szkockiej DP. Atakowały: 9 th Battalion, Cameronians<br />
po prawej stronie (czasowo przeniesiony<br />
do 227. BP z 46. BP) i 2 nd Battalion, Gordon Highlanders<br />
(2. GH) po lewej. Oba otrzymały wsparcie Churchilli<br />
z 4 th Battalion, Grenadier Guards (4. GG) z 6. BCz<br />
Gwardii. Bataliony nacierały dwiema kompaniami<br />
(po około 75 żołnierzy) z przodu, a każda kompania<br />
otrzymywała wsparcie dwóch plutonów – 6 Churchilli<br />
z armatami 75 mm i wóz dowódcy pododdziału z haubicą<br />
95 mm – razem siedem pojazdów pancernych.<br />
Dodatkowo siłom tym przydzielono kilka czołgów<br />
z trałami przeciwminowymi Sherman Crab ze składu<br />
79. DPanc. VIII Korpus zrezygnował z jednego bombardowania<br />
bombowcami ciężkimi na rzecz dwóch uderzeń<br />
bombowców średnich, mających wspierać czołowe<br />
oddziały korpusu w trakcie włamania – pierwsze<br />
bombardowanie po dwóch godzinach od rozpoczęcia<br />
natarcia, a drugie po dziewięciu – na niemieckie wojska<br />
na dalszej linii obrony. W drugim rzucie brygady miały<br />
nacierać 2 nd Battalion, Argyll and Sutherland Highlanders<br />
i 10 th Battalion, Highland Light Infantry. Wkrótce<br />
doszło do wymiany ognia, w której oba bataliony straciły<br />
Czołg Cromwell z dowództwa polskiej 1. Dywizji Pancernej w Normandii, 1944 r.<br />
po jednym dowódcy kompanii.<br />
od „swoich” pododdziałów piechoty. W końcu poszczególne<br />
Churchille zaczęły zabezpieczać swoim ogniem<br />
te grupy piechoty, które były w zasięgu obserwacji załogi<br />
wozu. Dopiero około 15:00 piechota zdobyła dużą<br />
wieś Sept-Vents i oczyściła ją z Niemców. Kiedy wysłano<br />
odpowiedni meldunek, przez Sept-Vents ruszyły pojazdy<br />
gąsienicowe, a za nimi kołowe z 11. DPanc drogą<br />
w kierunku na Torigni.<br />
Po lewej stronie batalion 2. GH przeszedł przez<br />
niewielką dolinę, przez sady, by wkroczyć do lasu<br />
Lutaine. Nie napotkano tu min przeciwpancernych,<br />
więc nie były potrzebne czołgi z trałami – za to w walkach<br />
w lesie przydały się miotacze ognia Churchill<br />
Crocodille z 141 st Regiment, Royal Armoured Corps<br />
(The Buffs), także z 79. DPanc. Użycie miotaczy ognia<br />
miało wielki wpływ na morale obrońców, którzy<br />
na widok zbliżających się Churchilli opuszczali swoje<br />
pozycje i uciekali (przynajmniej część z nich). Także<br />
i tu wspierające piechotę czołgi Churchill z armatami<br />
musiały manewrować, szukając odpowiednich dla siebie<br />
tras. Jeden z czołgów został sam przy wspieranej<br />
piechocie, ale jego załoga zniszczyła wiele punktów<br />
ogniowych (gniazd karabinów maszynowych, pozycji<br />
granatników przeciwpancernych czy moździerzy lekkich,<br />
ukryć dla piechoty) ogniem z działa, niemiecką<br />
piechotę zaś czołg ostrzeliwał z dwóch karabinów<br />
maszynowych BESA. W jednym przypadku rozstrzelał<br />
Czołg Cromwell z 2 nd Battalion, Welsh Guards, batalionu rozpoznawczego Dywizji Pancernej Gwardii.<br />
sekcję miotającą granaty ręczne z odległości zale-<br />
Posuwające się na prawym skrzydle zgrupowanie<br />
trafiło na miny przeciwpancerne i w krótkim czasie<br />
pięć Churchilli zostało na nich unieruchomionych.<br />
Na pomoc wezwano Shermana Crab z trałem przeciwminowym,<br />
przydzielonego z batalionu 1 st Lothians and<br />
Border Yeomanry (30. BPanc z 79. DPanc). Trał czołgowy<br />
by wywołać detonacje). Dlatego dziewiąta mina<br />
nie została zdetonowana trałem, lecz zerwała gąsienicę<br />
Shermana. Do dalszego trałowania skierowano więc<br />
kolejny wóz tego typu. Opóźnienie tym wywołane<br />
spowodowało, że piechota oddaliła się od czołgów,<br />
które musiały dogonić przemieszczających się na przedwie<br />
7 m. Po południu grupa uderzeniowa piechoty<br />
i Churchilli opanowała las i ruszyła dalej, w kierunku<br />
wsi St-Martin-des-Besaces.<br />
Pierwsza faza natarcia została uwieńczona sukcesem,<br />
choć ze znacznym opóźnieniem w stosunku<br />
do planu. Brytyjczycy wzięli do niewoli trzech<br />
30
Leszek A. Wieliczko<br />
2<br />
Curtiss P-40<br />
W latach 1940–1941 konstruktorzy<br />
firmy Curtiss opracowali nową wersję<br />
myśliwca P-40, oznaczoną Model 87.<br />
Przystąpienie Stanów Zjednoczonych<br />
do wojny w grudniu 1941 r. i wzrost zamówień<br />
na te samoloty ze strony Wielkiej<br />
Brytanii oraz innych krajów sojuszniczych<br />
sprawiły, że P-40 był rozwijany<br />
i produkowany niemal do końca 1944 r.<br />
Oprócz wersji napędzanych silnikami<br />
Allison (P-40D/E/K/M/N) powstały również<br />
odmiany z licencyjnymi brytyjskimi<br />
Rolls-Royce Merlin (P-40F/L).<br />
na przygotowania do uruchomienia produkcji seryjnej<br />
P-40, tempo prac przy XP-46 znacznie spadło. W tej sytuacji<br />
pod koniec maja 1940 r. Curtiss zaproponował<br />
stworzenie ulepszonej wersji P-40, wykorzystującej<br />
tylko niektóre rozwiązania zaprojektowane dla XP-46,<br />
w tym nową wersję silnika. Zakładano, że nowy samolot<br />
– oznaczony Model 87 – będzie gotowy szybciej<br />
niż XP-46, a jego wprowadzenie do produkcji seryjnej<br />
znacznie łatwiejsze niż maszyny o zupełnie innej konstrukcji.<br />
10 czerwca USAAC zaakceptował propozycję<br />
Curtissa i zrezygnował z dalszego rozwoju XP-46. Trzy<br />
miesiące później, 13 września, w ramach zawartego<br />
wcześniej kontraktu nr W535-AC-12414 USAAC<br />
zlecił produkcję 323 myśliwców P-40D (Model 87A)<br />
i jednego P-40E (Model 87B).<br />
P-40D<br />
Do napędu Modelu 87 zastosowano silnik V-1710-39<br />
(F3R) z jednostopniową jednobiegową sprężarką,<br />
o mocy startowej 1150 hp przy 3000 obr./min, mocy<br />
XP-46 (Model 88) bazował na swoim poprzedniku P-40, ale był mniejszy, lżejszy i silniej uzbrojony. Jego napęd stanowił<br />
silnik Allison V-1710-39, który następnie zastosowano w P-40D. Po raz pierwszy wzbił się w powietrze 15 lutego<br />
1941 r.; nie spełnił pokładanych w nim nadziei i pozostał w prototypie.<br />
Wersje z Allisonem<br />
W 1939 r. konstruktor Donovan Berlin z firmy Curtiss-<br />
-Wright Corporation, Airplane Division rozpoczął projektowanie<br />
samolotu myśliwskiego Model 86 – nieco<br />
mniejszego od P-40, ale silniej uzbrojonego, lepiej<br />
opancerzonego i napędzanego mocniejszym silnikiem<br />
Allison V-1710 serii F, który miał pozwolić uzyskać wyższe<br />
osiągi. US Army Air Corps (USAAC) wykazał duże zainteresowanie<br />
nowym samolotem i we wrześniu 1939 r.<br />
zamówił budowę dwóch prototypów, nadając im oznaczenie<br />
XP-46. Jednak na początku 1940 r., ze względu<br />
38
MONOGRAFIA LOTNICZA<br />
18 lutego 1941 r., USAAC postanowił, że 300 maszyn<br />
z poprzedniego zamówienia zostanie wyprodukowanych<br />
jako P-40E (s/n 40-382–681). Ponadto w ramach<br />
kontraktu nr W535-AC-15802 zlecono produkcję kolejnych<br />
440 egz. P-40E (s/n 41-5305–5744), a wkrótce<br />
jeszcze 79 (s/n 41-13521–13599). Dostawy wszystkich<br />
820 egz. P-40E (Model 87B-2) zrealizowano między<br />
sierpniem 1941 a majem 1942 r. Była to pierwsza<br />
wersja P-40 wyprodukowana w większej liczbie<br />
Field 21 lipca 1943 r. We wrześniu obie maszyny trafiły<br />
do Waszyngtonu, a w październiku do bazy Luke<br />
Field w Arizonie. Konwersję uznano za udaną, ale<br />
z przeróbki większej liczby maszyn zrezygnowano<br />
ze względu na koszty.<br />
P-40E-1 (s/n 41-36504), czyli przejęty przez USAAF Kittyhawk Mk IA. Widać powiększony statecznik pionowy z niewielką<br />
płetwą aerodynamiczną i rury wydechowe ze spłaszczonymi końcówkami (fishtail).<br />
dla US Army Air Force (USAAF, utworzonych 20 czerwca<br />
1941 r. w miejsce USAAC).<br />
W trakcie produkcji w samolotach wprowadzono<br />
kilka ulepszeń. Począwszy od egzemplarza s/n 40-480<br />
montowano dwuwarstwową szybę wiatrochronu z nadmuchem<br />
gorącego powietrza pomiędzy warstwami;<br />
od egzemplarza s/n 40-584 zastosowano samouszczelniające<br />
zbiorniki paliwa (takie jak w P-40C; wcześniejsze<br />
egzemplarze oraz P-40D miały zbiorniki z zewnętrznymi<br />
okładzinami, podobne do stosowanych w P-40B);<br />
wreszcie od egzemplarza s/n 41-5521 dotychczasową<br />
radiostację VHF SCR-283 zastąpiono nowszą SCR-274N<br />
lub wielozakresową SCR-522A. W lutym 1942 r. około<br />
50 egz. P-40E zostało wyposażonych w Sacramento Air<br />
Depot w dwa wyrzutniki bombowe Q-2 pod skrzydłami<br />
dla (łącznie) sześciu lekkich bomb odłamkowych M42<br />
o masie po 9 kg lub M5 o masie po 13,6 kg.<br />
Podczas szkolenia na P-40E doszło do wielu incydentów<br />
i wypadków. W listopadzie 1942 r. Lt. Col. James<br />
Ferguson, dowódca 337 th Fighter Group z Drew<br />
Field koło Tampy na Florydzie, zaproponował specjalistom<br />
z Materiel Command stworzenie dwumiejscowej<br />
wersji szkolnej. 12 lutego i 23 marca 1943 r. zlecenie<br />
na przebudowę dwóch egzemplarzy P-40E (s/n 40-582<br />
i 40-633) dostała firma Bristol Aeronautical Corporation<br />
z New Haven w stanie Connecticut. W każdym<br />
z nich usunięto kadłubowy zbiornik paliwa, a na jego<br />
miejscu utworzono drugą kabinę, zakrytą odsuwaną<br />
do tyłu osłoną. Przebudowane samoloty – oznaczone<br />
TP-40E lub P-40ES – przekazano do prób w Wright<br />
Samolot myśliwski Curtiss P-40K-1 (s/n 42-46051) w pustynnym kamuflażu, przed dostarczeniem do jednej z amerykańskich<br />
jednostek na Śródziemnomorskim Teatrze Działań Wojennych. Z zewnątrz samoloty tej serii (oraz P-40K-5)<br />
niczym się nie różniły od późnych P-40E-1.<br />
Kittyhawk Mk I i IA<br />
Już w maju 1940 r., a więc wcześniej niż USAAC, samolotem<br />
Model 87 zainteresowali się Francuzi i Brytyjczycy,<br />
którzy wprost z desek kreślarskich zamówili<br />
kilkaset egzemplarzy. Wersje eksportowe dostały<br />
oznaczenie H87A-1 (dla Francji) i H87A-2 (dla Wielkiej<br />
Brytanii). Samolotów H87A-1 nigdy nie zbudowano<br />
z powodu klęski Francji. Brytyjska Komisja ds. Zakupów<br />
(British Purchasing Commission) zakupiła w firmie<br />
Curtiss 560 egz. H87A-2 (kontrakt nr A-1835).<br />
W Royal Air Force (RAF) nadano im nazwę Kittyhawk<br />
Mk I (numery ewid. AK571–AK999 i AL100–AL230).<br />
Oblotu pierwszego egzemplarza (AK571) dokonał<br />
pilot fabryczny Curtissa, Lloyd Child, 22 maja 1941 r.<br />
Wszystkie samoloty zostały przekazane Brytyjczykom<br />
między sierpniem a grudniem 1941 r. Tylko pierwsze<br />
20 maszyn było uzbrojonych w cztery karabiny<br />
maszynowe (tak jak P-40D). Pozostałych 540 egz.,<br />
oznaczonych H87A-3, miało uzbrojenie złożone<br />
z sześciu kaemów (tak jak P-40E).<br />
7 maja 1941 r. Brytyjczycy zamówili drugą partię<br />
420 egz. H87A-4, a 30 czerwca – trzecią partię<br />
1080 egz. H87A-5. Te 1500 maszyn znajdowało się już<br />
w budowie na zlecenie amerykańskiej administracji<br />
w ramach ustawy Lend-Lease, w związku z czym otrzymało<br />
także numery seryjne USAAF (s/n 41-24776–<br />
25195 i 41-35874–36953). W RAF samoloty dostały<br />
nazwę Kittyhawk Mk IA (numery ewid. ET100–ET999<br />
i EV100–EV699), w USAAF zaś oznaczenie P-40E-1 (nie<br />
mające związku z wprowadzoną później numeracją<br />
bloków produkcyjnych). Wszystkie zostały dostarczone<br />
między grudniem 1941 a majem 1942 r.<br />
Kittyhawki Mk IA różniły się od amerykańskich<br />
P-40E detalami wyposażenia. Miały niebieskie światła<br />
do lotów w szyku po bokach kadłuba (w pierwszych<br />
800 egz.) i zewnętrzne lusterko na ramie wiatrochronu,<br />
nie dostały natomiast instalacji ogrzewania kanału dolotowego<br />
powietrza do gaźnika. Pierwsze 400 egz. (około)<br />
miało brytyjską rurkę Pitota i fotokarabin umieszczony<br />
w zasobniku pod prawym skrzydłem – tak jak w P-40D<br />
i Kittyhawkach Mk I, w pozostałych maszynach zaś zainstalowano<br />
amerykańską, prostą rurkę Pitota, a fotokarabin<br />
przeniesiono do przedniej części osłony prawego<br />
podwozia (tak jak w P-40E). W celu poprawienia stateczności<br />
kierunkowej 491 maszyn z końcowego okresu<br />
produkcji (od egz. s/n 41-36463) miało powiększony<br />
statecznik pionowy, u nasady przechodzący w niewielką<br />
płetwę aerodynamiczną. W ostatnich 200 egz.<br />
40
1<br />
Grzegorz Nowak<br />
Amerykańskie krążowniki lekkie<br />
typu Brooklyn<br />
Amerykańskie krążowniki lekkie typu Brooklyn pojawiły się jako odpowiedź<br />
na podstępne wyzwanie Japończyków, którzy – wyczerpawszy przyznane im limity<br />
tonażowe dla krążowników „waszyngtońskich” – opracowali projekt krążownika<br />
lekkiego uzbrojonego aż w 15 armat 155 mm, o rozmiarach nie ustępujących krążownikowi<br />
ciężkiemu. Ani flota brytyjska, ani amerykańska nie miały tak potężnych<br />
jednostek tej klasy, wobec czego – nie chcąc dać się Japończykom zdystansować<br />
– Brytyjczycy zaprojektowali okręty typu Southampton z 12 armatami 152 mm,<br />
Amerykanie natomiast odpowiedzieli własnymi jednostkami o rozmiarach<br />
porównywalnych z krążownikami „waszyngtońskimi”, uzbrajając je podobnie<br />
jak Japończycy w 15 armat 152 mm.<br />
Wspomniane tu podstępne wyzwanie Japończyków<br />
nie jest tylko pustym hasłem,<br />
określającym ich wrogie działanie jako<br />
potencjalnych przeciwników Stanów Zjednoczonych<br />
w strefie ich interesów na Pacyfiku; było faktem determinującym<br />
poczynania dwóch największych morskich<br />
potęg świata. Chociaż Traktat Waszyngtoński z 6 lutego<br />
1922 r. powstrzymywał dalszą rozbudowę morskich<br />
sił liniowych poprzez wstrzymanie budowy nowych<br />
pancerników, stworzył jednocześnie furtkę kolejnym<br />
po pancernikach największym okrętom artyleryjskim,<br />
czyli krążownikom, zwanym później „waszyngtońskimi”<br />
lub ciężkimi – z racji uzbrojenia w armaty 203 mm.<br />
W istocie ciężar morskiego wyścigu zbrojeń z lat<br />
dwudziestych i trzydziestych XX w. spoczął głównie<br />
na tej właśnie klasie okrętów – mimo faktu, że ogólny<br />
ich tonaż także został ograniczony postanowieniami<br />
Traktatu Waszyngtońskiego. W praktyce okazało się,<br />
że całkiem spore (jak się początkowo wydawało) limity<br />
tonażowe zostały w rzeczywistości bardzo szybko<br />
wykorzystane. Nie limitowano jednak tzw. krążowników<br />
lekkich, w US Navy zwanych „scout cruisers”.<br />
Oczywiście do czasu. Jednym z głównych celów kolejnej<br />
konferencji rozbrojeniowej, zwanej Konferencją<br />
Wodowanie kadłuba krążownika USS Philadelphia 17 listopada 1936 r.<br />
Londyńską z 1930 r., było właśnie określenie (i ograniczenie)<br />
tonażu dla każdego z mocarstw morskich<br />
także i w tej klasie okrętów.<br />
Japończycy, mając w istocie związane ręce,<br />
po ukończeniu budowy czterech krążowników Klasy<br />
A 1 typu Takao i tym samym wyczerpaniu limitów<br />
tonażowych, przyznanych Japonii na Konferencji Londyńskiej,<br />
zostali zmuszeni do poszukiwania jakiegoś<br />
rozwiązania tej kwestii; tak naprawdę nigdy bowiem<br />
nie pogodzili się z – ich zdaniem – krzywdzącym przydziałem<br />
tonażu, zarówno podczas konferencji w Waszyngtonie,<br />
jak i osiem lat później w Londynie według<br />
stosunku sił 5 – 5 – 3; 5 dla Royal Navy, 5 dla US Navy<br />
i 3 dla Japonii. Ta sytuacja zmusiła japońską Admiralicję<br />
do posunięcia bardzo chytrego wobec Stanów<br />
Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.<br />
Planowana budowa czterech kolejnych krążowników<br />
„waszyngtońskich”, które projektowano udoskonalając<br />
52
WOJNA W POWIETRZU<br />
Tomasz Szlagor<br />
3<br />
Szturmowce MacArthura.<br />
„Air Apaches” i Morze Południowochińskie<br />
Gdy na przełomie 1944 i 1945 r. Amerykanie<br />
zdobyli pierwsze przyczółki<br />
na Filipinach, rozpoczął się nowy rozdział<br />
w wojnie powietrznej na Pacyfiku.<br />
W zasięgu Mitchelli 5. Armii Powietrznej<br />
USAAF znalazł się niemal cały akwen<br />
Morza Południowochińskiego – nie tylko<br />
bazy japońskiej marynarki wojennej<br />
i lotnictwa na chińskim wybrzeżu, ale<br />
przede wszystkim strategiczny szlak<br />
żeglugowy wiodący z Borneo, Sumatry<br />
i Malajów wzdłuż wybrzeży Indochin<br />
Francuskich (obecnie Wietnam) i Chin<br />
do japońskich Wysp Macierzystych.<br />
w składzie 5. Armii Powietrznej USAAF. Przez kolejny rok toce Leyte, przeniosła się na położone w tym rejonie<br />
atakowała japońskie lotniska, morskie konwoje i inne lotniska – kolejno Dulag i Tacloban, skąd początkowo<br />
cele w rejonie Nowej Gwinei i Archipelagu Bismarcka wspierała wojska lądowe.<br />
– m.in. japońską bazę w Rabaul. W lipcu 1944 r. przyjęła Od czasu przeprowadzki na Filipiny „Air Apaches”<br />
nazwę „Air Apaches”; od tego czasu stateczniki pionowe mieli osobiste porachunki z wrogiem. 12 listopada<br />
samolotów zdobił wizerunek głowy Indianina w pióropuszu.<br />
Od lipca do listopada 1944 r. 345. BG stacjonowa-<br />
Leyte i czekających na rozładunek były dwa frachtowce<br />
1944 r. wśród statków stojących na kotwicy w Zatoce<br />
ła na wyspie Biak, skąd wyprawiała się nad południowe – Thomas Nelson i Morrison Waite – wiozące personel<br />
Filipiny i Celebes. W listopadzie, krótko po inwazji w Za-<br />
naziemny wszystkich czterech dywizjonów 345. BG.<br />
Zbrojmistrze z 500. BS przy pracy nad dziobowym uzbrojeniem strzeleckim B-25J; Clark Field, Luzon, Filipiny, maj 1945 r.<br />
Japonia, wyspiarskie państwo o wielkich aspiracjach<br />
i skromnych zasobach własnych, pozyskiwała<br />
wiele dóbr naturalnych (żywność, surowce itd.)<br />
kosztem sąsiednich krajów. W miarę jak Japończycy<br />
tracili dostęp do swych zamorskich zdobyczy, blokada<br />
szlaków żeglugowych nabrała kluczowego znaczenia<br />
dla obu walczących stron. W tej krwawej batalii pierwszoplanową<br />
rolę odegrały Mitchelle 345. Grupy Bombowej,<br />
noszącej przydomek „Air Apaches”.<br />
Jednostka składała się z czterech dywizjonów:<br />
498. BS „Falcons”, 499. BS „Bats Outa Hell”, 500. BS „Rough<br />
Raiders” i 501. BS „Black Panthers”. Powstała we wrześniu<br />
1942 r., a do działań bojowych weszła w czerwcu 1943 r.<br />
64
Sławomir Koper<br />
W 1925 r. generał dywizji Kazimierz Sosnkowski został<br />
dowódcą Okręgu Korpusu nr VII w Poznaniu. Nie wprowadzony<br />
przez marszałka Piłsudskiego w przygotowania<br />
do wojskowego zamachu stanu w Polsce, na wieść o nim<br />
usiłował popełnić samobójstwo.<br />
Inni pozostali do końca, a po zebraniu postanowili ukarać<br />
sumiennego kolegę – udali się pod jego dom, gdzie<br />
solidarnie go wygwizdali (według innej wersji urządzili<br />
mu pod oknami koncert pieśni biesiadnych).<br />
W 1910 r. Piłsudski został kierownikiem Związku<br />
Strzeleckiego, a Sosnkowski jego zastępcą: Młody,<br />
dopiero 25 lat – pisał Michał Sokolnicki – zwracał uwagę<br />
swą powierzchownością i obejściem. Na trybunie<br />
publicznej odznaczał się spokojem, miał miły, czasem<br />
dźwięczny głos; przede wszystkim jednak przemówienia<br />
jego cechowała logiczna prostota i zupełna jasność.<br />
Nie porywał, ale przejmował umysły logiczną<br />
ścisłością swych argumentów. Wkrótce stał się najbliższym<br />
współpracownikiem Piłsudskiego, który obdarzał<br />
go całkowitym zaufaniem.<br />
Zdobyć zaufanie Komendanta nie było łatwo, ale<br />
Sosnkowski w pełni na nie zasługiwał. Przejawiał cechy<br />
charakteru przydatne w konspiracji i we współpracy<br />
z podwładnymi.<br />
Sosnkowski był osobowością barwną – zauważał<br />
Bogusław Miedziński – wyróżniającą się wśród otoczenia<br />
już od młodzieńczych czasów. Wyposażyła go natura<br />
umysłem łączącym bystrość i ścisłość zarówno, a w dodatku<br />
– rzecz nie małej wagi – fenomenalną pamięcią.<br />
Miał rzadki dar w obcowaniu z ludźmi: świetnie formułował<br />
myśli własne, a jednocześnie w lot i dogłębnie<br />
chwytał myśl swego rozmówcy. Tym się tłumaczy, że już<br />
pierwsze z nim zetknięcie pozostawiało trwałe wrażenie<br />
i wpływ, nawet – u ludzi tej miary co Piłsudski – stało się<br />
podstawą do powierzenia mu zadań odpowiedzialnych,<br />
trudnych, przodowniczych.<br />
Przyszły Marszałek wysoko cenił młodszego współpracownika,<br />
a szczególnie jego energię i zdolności<br />
organizacyjne. Zauważył jednak, że podwładny nie<br />
ma zbyt silnego charakteru, z czym trudno się nie<br />
zgodzić. Sosnkowski przejawiał zbyt dużą skłonność<br />
do kompromisu i ustępliwości, co nie jest najlepszą<br />
cechą dla męża stanu. Polityk powinien być elastyczny,<br />
ale nie zawsze i nie za wszelką cenę.<br />
Generał Kazimierz Sosnkowski.<br />
Najsłynniejszy polski Szef<br />
Kariera Kazimierza Sosnkowskiego od początku do końca była nietypowa. Współzałożyciel<br />
Związku Walki Czynnej, najbliższy współpracownik Komendanta za czasów<br />
Legionów internowany wraz z nim w Magdeburgu, szef sztabu armii polskiej,<br />
minister w rządach przedmajowych. A następnie oficer, który w dniach przewrotu<br />
nie potrafił pogodzić lojalności wobec Piłsudskiego z przysięgą wojskową. Człowiek,<br />
który przegrał rywalizację ze Śmigłym po śmierci Piłsudskiego, a potem<br />
zapisał piękną kartę we wrześniu 1939 r. I polityk, który zawsze był numerem dwa,<br />
a przez zwykły przypadek nie został prezydentem Rzeczypospolitej.<br />
Kazimierz Sosnkowski był z urodzenia warszawiakiem;<br />
przyszedł na świat 19 listopada 1885 r. Pochodził<br />
z rodziny szlacheckiej herbu Godziemba,<br />
od lat jednak osiadłej w stolicy. W wieku 20 lat trafił<br />
do Organizacji Bojowej PPS; ścigany przez Rosjan, przeniósł<br />
się do Lwowa i to właśnie w jego mieszkaniu odbyło<br />
się zebranie założycielskie Związku Walki Czynnej.<br />
W spotkaniu wziął udział również Władysław Sikorski, ale<br />
znużyły go dyskusje kolegów i powrócił do domu, aby<br />
uczyć się do egzaminu (kończył studia na Politechnice).<br />
Piłsudski był Komendantem, a jego szefem sztabu<br />
Sosnkowski – i na wiele lat przylgnęło do niego określenie<br />
„Szef”. Stanowisko to utrzymał podczas epopei Legionów,<br />
stając się nieodłącznym cieniem Piłsudskiego,<br />
a internowanie w Magdeburgu dodatkowo zbliżyło obu<br />
panów. Jako zaufany oficer Marszałka był przed majem<br />
1926 r. dwukrotnie ministrem spraw wojskowych.<br />
Po wycofaniu się Piłsudskiego z polityki coś jednak<br />
popsuło się w ich wzajemnych relacjach. Sosnkowski<br />
przejawiał własną inicjatywę, a jego koncepcje<br />
polityczne nie zawsze były zgodne z wolą Marszałka.<br />
W rozmowach prywatnych wspominał nawet, że to nie<br />
był już jego Piłsudski, z którym rozumiał się w pół słowa.<br />
Do niemal otwartego konfliktu doszło, gdy wbrew woli<br />
Komendanta nie podał się do dymisji ze stanowiska<br />
ministra. Uważał, że będzie to ze szkodą dla kraju, a interesy<br />
państwowe zawsze stawiał na pierwszym miejscu.<br />
I to prawdopodobnie zadecydowało, że Piłsudski<br />
nie wtajemniczył go w plany przewrotu. Potrzebował<br />
wykonawców poleceń, ludzi nie zadających pytań,<br />
Sosnkowski zaś był legalistą.<br />
73
Jędrzej Korbal<br />
Boforsy to nie wszystko<br />
1<br />
Wprowadzenie na wyposażenie Wojska Polskiego nowoczesnych armat przeciwlotniczych<br />
szwedzkiej firmy Bofors oznaczało konieczność dopasowania do nich<br />
odpowiedniego ciągnika oraz ukompletowania pozostałych, motorowych elementów<br />
baterii przeciwlotniczych. Klucz do sukcesu miał stanowić ciągnik o możliwie<br />
najlepszych własnościach terenowych i niewielkich rozmiarach, przy równoległym<br />
zachowaniu możliwości holowania działa oraz przewożenia całej jego obsługi.<br />
Jak się okazało – pojazd, który ostatecznie stał się znakiem rozpoznawczym<br />
większości baterii artylerii przeciwlotniczej WP, pierwotnie projektowany był<br />
do pełnienia zupełnie innej funkcji.<br />
Pojawienie się w 1929 r. w Polsce pierwszych tankietek,<br />
oznaczonych jako Carden-Loyd Mk VI,<br />
było dla naszych wojsk pancernych momentem<br />
bez wątpienia przełomowym. Ta niewielka, ceniona<br />
za szybkość i duże zdolności terenowe konstrukcja<br />
szybko zyskała sobie wielu sojuszników i stanowiła<br />
podstawę do opracowania własnych, bardziej dojrzałych<br />
konstrukcji w kraju. Angielski pojazd – poza<br />
stricte bojowymi parametrami – mógł być wykorzystany<br />
jako holownik przyczepy o masie do 900 kg.<br />
Było to jednak zbyt mało, aby omawianą konstrukcję<br />
wykorzystać do „motoryzacji” dział polskiej artylerii<br />
polowej (później lekkiej), ponieważ najlżejsze z nich<br />
– tj. 75 mm armata wz. 1897 Schneidera – ważyło<br />
w położeniu marszowym blisko 2000 kg. Aby osiągnąć<br />
zamierzony cel, należało zatem znaleźć za granicą<br />
lub wyprodukować w kraju ciągnik o lepszych parametrach,<br />
mogący bez większych przeszkód holować<br />
przyczepy/armaty o masie do 2 t.<br />
Dlatego też, korzystając z dotychczasowej współpracy<br />
z firmą Vickers, w 1932 r. w dniach 26 lutego<br />
– 3 marca odbyły się w Polsce próby 4-tonowego<br />
ciągnika Carden-Loyd, którego faktyczna masa wraz<br />
z balastem wynosiła około 3300 kg. Dla sprawdzenia<br />
możliwości angielskiego pojazdu podczepiono do niego<br />
przyczepę saperską (pontonową) o masie 1270 kg,<br />
obciążoną dodatkowym balastem 1230 kg. Trasa rajdu<br />
miała długość 865 km i przebiegała w warunkach<br />
całkowicie zimowych – drogi pokryte warstwą śniegu<br />
bądź gołoledzią (Warszawa-Kielce-Kraków-Zakopane-<br />
-Warszawa). Na przebycie wszystkich odcinków rajdu<br />
próbnego wóz Carden-Loyda zużył 805 l benzyny<br />
i 7,5 l oleju, średnie zużycie paliwa wynosiło prawie 94 l<br />
na 100 km, a średnia prędkość – 22,6 km/h. Komisja<br />
zapisała w raporcie następujące spostrzeżenia: Po drogach<br />
przetartych, gdzie warstwa śniegu nie przekraczała<br />
25 cm, ciągnik C-L szedł bardzo dobrze, natomiast<br />
po szosie wyboistej i pokrytej zaspami śnieżnymi ciągnik<br />
szybko tracił prędkość i miejscami grzązł. Na odcinkach<br />
szosy pokrytej lodem i wypukłej – ciągnik zarzucało, przez<br />
co szybkość wybitnie malała. Były wypadki zjeżdżania<br />
ciągnika do rowów na słupy telegraficzne itp. Końcowe<br />
wnioski komisji przeprowadzającej badanie nie<br />
były dla angielskiego ciągnika najlepsze. Choć stwierdzono,<br />
że nadaje się on do holowania armat 105 mm<br />
po drogach bitych w warunkach zimowych, to jednak<br />
lepiej, gdyby to były szosy przetarte, a ewentualne<br />
wzniesienia nie powinny przekraczać 5-stopniowego<br />
nachylenia. Równocześnie zaznaczono, że w terenie<br />
górzystym ciągnik Carden-Loyd nie był w stanie holować<br />
nie tylko armaty 105 mm, ale nawet 75 mm<br />
– i to przy dodatkowym obciążeniu wozu 500-kilogramowym<br />
balastem. Dodatkowo z prób wynikały<br />
nie najlepsze osiągi ciągnika (ślizganie) podczas jazdy<br />
po wyślizganej warstwie śnieżno-lodowej (brak ostróg<br />
na gąsienicach). Wadą wykluczającą pojazd z zimowego<br />
użytkowania miało być też niskie zawieszenie wozu<br />
– 20-cm prześwit, powodujący częste zawieszanie się<br />
pojazdu na zaspach śnieżnych.<br />
Trudne początki<br />
Krótko po tym, jak na wyposażenie WP zaczęły wchodzić<br />
tankietki TK-3, w Wojskowym Instytucie Badań Inżynierii<br />
(WIBI) rozpoczęto – pod nadzorem kpt. Rudolfa<br />
Gundlacha – prace nad wykorzystaniem podwozia tankietki<br />
jako wyjściowego dla niewielkiego (2-3 t) ciągnika<br />
gąsienicowego. Powodów takiego postępowania<br />
można wymienić kilka, przy czym jednym z czołowych<br />
wydaje się brak odpowiedniej alternatywy wśród pojazdów<br />
zachodnich i nie najlepsze wyniki przeprowadzanych<br />
równolegle prób ze sprzętem modelowym.<br />
Zlecenie na podjęcie prac badawczych otrzymano już<br />
w październiku 1931 r., a pierwszą odsłonę założeń<br />
ciągnika przedstawiono w 1932 r., jednakże z faktycznym<br />
rozpoczęciem budowy zwlekano – argumentując<br />
to chęcią wykorzystania jako bazowego podwozia<br />
czołgu TKS, którego prototyp powstał wiosną 1933 r.<br />
Do dziś jednak badacze nie mają całkowitej pewności,<br />
czy wanna wykorzystana do budowy pierwszego prototypu<br />
omawianego ciągnika pochodziła już z nowej<br />
wersji tankietki, czy bazowała jednak na podzespołach<br />
czołgu TK-3. Bez względu na to, wiosną 1933 r. prace nabrały<br />
tempa i już 1 lipca 1933 r. pierwszy prototyp ciągnika<br />
– wykonany w Warsztacie Doświadczalnym PZInż.<br />
– przedstawiono do prób drogowych. W pierwotnym<br />
zamyśle inżynierów Łapuszewskiego i Schmidta planowany<br />
ciągnik miał holować armatę polową 75 mm<br />
wz. 1897, dlatego od początku funkcjonował jako ciągnik<br />
artyleryjski TK-S. Do jego letnich testów wykorzystano<br />
armatę na wózku, być może analogicznym do tych<br />
używanych w 1 pam, gdzie kołowo-gąsienicowe ciągniki<br />
Citroën-Kégresse holowały m.in. armaty 75 mm. Przeprowadzone<br />
badanie prototypu holującego armatę<br />
84