08.01.2018 Views

Sedno Sprawy nr 4 Maj 2017

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Strona 2 <strong>nr</strong> 4 • MAJ <strong>2017</strong><br />

Cały Dzierżenin mogę nauczyć strzelać!<br />

O nieudanej inwestycji w Dzierżeninie, pasji do broni i zasadach posługiwania się nią rozmawiałem z panem Mieczysławem<br />

<strong>Maj</strong>chrzakiem, który – gdy strzela – cały świat zostawia poza tarczą.<br />

NowiS: Panie Mieczysławie, słyszałem, że<br />

w Dzierżeninie jest Pan persona non grata…<br />

Mieczysław <strong>Maj</strong>chrzak: Wie Pan, jeszcze mnie<br />

tak osobiście tam nie poznali (śmiech), więc ja<br />

tam spokojnie mogę pojechać.<br />

N: W jaki sposób narodził się pomysł zorganizowania<br />

strzelnicy akurat w tej miejscowości?<br />

MM: Ja tutaj przyjeżdżam na działkę do Wierzbicy.<br />

Rozglądałem się, żeby gdzieś postrzelać.<br />

Objeździłem okolicę. Zainteresowałem się terenami<br />

żwirowni. Spotkałem się z właścicielem.<br />

Przedstawiłem mu swój pomysł, wizję.<br />

Był bardzo chętny do współpracy.<br />

N: Czemu właśnie ten teren był dla pana odpowiedni?<br />

MM: Ze względu na ukształtowanie terenu.<br />

Jest to stare, puste wyrobisko, dziura w ziemi,<br />

którą trzeba jedynie odpowiednio zagospodarować,<br />

ogrodzić. Spisaliśmy umowę na Towarzystwo<br />

Strzeleckie „Bellona” z Grodziska Mazowieckiego,<br />

którego prezesem jest Artur Wołosz<br />

(historyk, sędzia PZSS, sekretarz stowarzyszenia<br />

ROMB), a wiceprezesem były minister<br />

sprawiedliwości Andrzej Czuma.<br />

N: Czego dotyczyła ta umowa?<br />

MM: Było to bezterminowe użyczenie tego<br />

gruntu.<br />

N: Jak na taki pomysł zareagowali mieszkańcy?<br />

Czy rozmawiał Pan z nimi?<br />

MM: Oczywiście. Rozmawiałem choćby z leśniczym,<br />

który mieszka niedaleko. Był pozytywnie<br />

nastawiony do tego pomysłu. Powiedział, że<br />

pomoże zorganizować słupki potrzebne do grodzenia.<br />

Jego żona mówiła, że może jakaś agroturystyka<br />

by się otworzyła. Sprawa zaczynała<br />

być rozwojowa. Zaczynaliśmy wszystko dopinać<br />

na ostatni guzik.<br />

N: A co z kwestiami urzędowymi w gminie?<br />

MM: Dostarczyliśmy wszystkie wymagane<br />

dokumenty, a nawet więcej niż potrzeba. Sporządzili<br />

bowiem kserokopie moich uprawnień,<br />

czego nie powinni robić, ale dostali wszystko<br />

to, co potrzebowali. Zaznaczę jednak, że<br />

z wójtem nie rozmawialiśmy. Wszystko załatwialiśmy<br />

przez sekretarza i z człowiekiem<br />

do spraw obronności, który – jak mówił on<br />

sam – w wojsku z chochli strzelał. Nie miał<br />

w ogóle pojęcia o broni.<br />

N: Dobrze. Mieliście grunt, komplet dokumentów,<br />

regulamin strzelnicy, pozytywne<br />

w Pana odczuciu nastawienie mieszkańców.<br />

Czekaliście jedynie na stempel wójta. To, co<br />

się stało, że się rozsypało?<br />

MM: Umówiliśmy się na spotkanie z władzami.<br />

Przyjechał wójt Adam Rachuba, ten, co z chochli<br />

strzela, i jeszcze jakaś pani. Pokazałem teren.<br />

Oczywiście nie był jeszcze gotową strzelnicą,<br />

wymagał sporo pracy. Jednak właściciel<br />

działki oferował sprzęt, aby wszystko można<br />

było zorganizować, zwałować zgodnie z przepisami.<br />

Widać było, że facet miał chęć – jak my<br />

wszyscy dookoła.<br />

N: Jak zareagował wójt na pana wizję strzelnicy?<br />

Fot. NowiS<br />

MM: Powiadomił panią sołtys. Ta, jak podejrzewam,<br />

nastawiona przez wójta zrobiła zebranie<br />

mieszkańców.<br />

N: Czy Pan lub właściciel działki byliście<br />

na tym spotkaniu?<br />

MM: Nie! Nas tam nikt nie zaprosił, nie poinformował,<br />

a mogliśmy przecież normalnie, spokojnie<br />

podyskutować, wyjaśnić zasady funkcjonowania<br />

strzelnicy. Mam jednak wiedzę, w jaki<br />

sposób to spotkanie przebiegało. Co ciekawe,<br />

największymi krzykaczami, w co Pan nie uwierzy,<br />

byli myśliwi!<br />

N: Przecież to podobna branża…<br />

MM: Myśliwi strzelają do wszystkiego, co się<br />

rusza – rowerzystów, kobiety w kartoflisku, bo<br />

takie przypadki postrzeleń się zdarzały. Sportowcy<br />

strzelają do tarcz. Generalnie wszyscy<br />

na tym zebraniu byli bardzo negatywnie nastawieni.<br />

Jestem w posiadaniu petycji, którą podpisało<br />

30 osób. Ludzie krzyknęli: nie!<br />

N: W tej petycji mieszkańcy argumentowali<br />

swój sprzeciw m.in. troską o przechodzące<br />

obok strzelnicy dzieci…<br />

MM: To jest nonsens! W Warszawie na Żoliborzu<br />

jest strzelnica, a za nią boisko szkolne!<br />

Kulochwyty są tak zrobione, że pocisk nie ma<br />

prawa wylecieć ze strzelnicy. Strzela się tylko<br />

i wyłącznie do tarcz i na komendę. Magazynek<br />

podpina się już na stanowisku. Na strzelnicy nie<br />

wolno chodzić z podpiętym magazynkiem i to<br />

dotyczy wszystkich, nawet prowadzącego strzelanie<br />

czy instruktora. Pilnujemy się nawzajem.<br />

BEZPIECZEŃSTWO NA STRZELNICY JEST<br />

NAJWAŻNIEJSZE.<br />

N: Pisali również o hałasie.<br />

MM: Właśnie dlatego teren żwirowni jest doskonały,<br />

bo przy zlokalizowaniu strzelnicy<br />

w dole dźwięk nie rozchodzi się na boki. Mój kolega<br />

dostał bez problemu pozwolenie na strzelnicę<br />

w Grabowie nad Pilicą. Zlokalizowana jest<br />

między dwoma wsiami, również niedaleko zabudowań,<br />

nikomu tam hałas nie przeszkadza.<br />

Przecież z armat tam nie będziemy strzelać.<br />

N: Jest jeszcze szansa na powodzenie inwestycji?<br />

Jeździ pan i lobbuje?<br />

MM: Nawet dzisiaj byłem i rozmawiałem z kilkoma<br />

osobami… Chcieliby strzelnicy! Tylko są<br />

zakrzyczani przez tych, co nie chcą. Domyślam<br />

się, że jest to sprawa wójta, bo to tylko w jego gestii<br />

leży akceptacja. Jest to oczywiście bezprawne,<br />

gdyż dokumenty, które złożyliśmy, są wyczerpujące<br />

i wójt nie ma prawa się nie zgodzić.<br />

N: Czemu więc odpuściliście?<br />

MM: Przede wszystkim dlatego, że właściciel<br />

działki został zastraszony. Nawet przy mnie<br />

wójt wspomniał, że „drogi będzie trzeba zaraz<br />

poprawić”, bo są niszczone przez duże samochody.<br />

Ten pan został zastraszony przez wójta<br />

i się boi. Ludzie by mu nie dali żyć, non stop<br />

byśmy mieli problemy, więc uznaliśmy, że lepiej<br />

poszukać innej lokalizacji, a przecież lokalizacja<br />

strzelnicy w Dzierżeninie byłaby dla<br />

miejscowości nie tylko punktem tranzytowym,<br />

jak jest obecnie, lecz także miejscowość stałaby


<strong>nr</strong> 4 • MAJ <strong>2017</strong><br />

się zauważalna jako ta, która posiada strzelnicę,<br />

co na pewno wpłynęłoby w pewnej mierze<br />

na lokalny rozwój.<br />

N: Żałuję Pan czegoś? Może jednak można<br />

było zrobić coś więcej, lepiej?<br />

MM: Nie było takiej możliwości. To, co mieliśmy<br />

zrobić, zostało zrobione zgodnie z prawem.<br />

Decyzja wójta jest decyzją uznaniową.<br />

Równie dobrze może się zgodzić na strzelnicę,<br />

a później cofnąć swoją decyzję, jakby były jakieś<br />

uchybienia. Chcieliśmy sprawę skierować<br />

do Sądu Administracyjnego. Wójt by przegrał,<br />

z tego, co wiem, dostałby z tysiąc złotych kary.<br />

I co? Zapłaciłby z pieniędzy gminnych.<br />

N: Czyli uważa Pan, że tytuł naszego artykułu,<br />

czyli „Postrzelony Dzierżenin”…<br />

MM: Bardzo dobry! To jest dokładnie to, co<br />

się tam dzieje.<br />

N: Zostało nam zarzucone przez ludzi z gminy<br />

Pokrzywnica, że będąc redakcją z powiatu<br />

legionowskiego, nie powinniśmy pisać<br />

o tej sprawie.<br />

MM: To gazety w Polsce nie mogą pisać o tym,<br />

co się dzieje np. w Ameryce? (śmiech)<br />

N: Pozostawię to bez komentarza.<br />

MM: Tu na tym terenie w ogóle nie ma strzelnic.<br />

Jest jakaś w Pułtusku, ale 25 m… to, wie<br />

Pan, szanujmy się. 25 m to ja sobie z procy postrzelam.<br />

Należę do Klubu Strzeleckiego „Garda”<br />

z Ostródy i żeby postrzelać muszę jechać<br />

250 km, wtedy mam pełen luz. Bo inaczej, jak<br />

pojadę na strzelnicę do Warszawy, to przez godzinę<br />

sobie dopiero lufę rozgrzeję.<br />

N: Czy szukał Pan już innych lokalizacji?<br />

MM: Tak! Znalazłem doskonałą w Dębinkach.<br />

Piękny teren po żwirowni. Nauczeni doświadczeniem<br />

postanowiliśmy zacząć rozmowy<br />

od góry. Rozmawialiśmy już z burmistrzem<br />

Sokolnickim. Stwierdził, że „czegoś takiego jeszcze<br />

nie było, bardzo dobra myśl”. Dał nam zielone<br />

światło, żebyśmy najpierw załatwili sprawę<br />

gruntu.<br />

N: Czyli pojawiła się szansa!<br />

MM: Niestety. Dębinki należą do Dolcanu Ząbki,<br />

który zadłużył się w Skoku Wołomin, a ten –<br />

jak wiemy – upadł. Teren żwirowni to 11 działek<br />

i wszystkie są pod hipotekę. W zasadzie nic nie<br />

można zrobić. Jeszcze jakby to był jeden właściciel…<br />

Wielka szkoda, bo z tego terenu nigdy<br />

nic nie będzie i sam w sobie jest nic nie wart.<br />

Także nadal szukam terenu.<br />

N: Zapytam jeszcze – czym dla pana jest broń,<br />

strzelanie?<br />

MM: To jest moja pasja. Od dzieciństwa interesowałem<br />

się historią, militariami. Zawsze lubiłem<br />

broń, oglądałem filmy wojenne. Inną pasją<br />

jest kolekcjonowanie broni. Posiadam 30 sztuk!<br />

Od dwóch lat mam zezwolenie na posiadanie<br />

broni. Swoją kolekcję stopniowo rozszerzam<br />

o kolejne sztuki. Teraz czekam na pozwolenie<br />

na wzbogacenie jej do 45 sztuk.<br />

N: Czy wyszukuje Pan konkretne modele,<br />

czy raczej kupuje takie, na które jest okazja?<br />

MM: Interesuję się tematem II wojny światowej,<br />

z tego okresu broń interesuje mnie najbardziej.<br />

N: Jak na te Pana pasje reaguje rodzina?<br />

MM: Też strzelają. Moja żona już całkiem nieźle<br />

strzela. Mam 7-letnią córkę, którą już uczę obycia<br />

z bronią, podstawowych zasad. Już ze mną<br />

strzelała z rewolweru sportowego. Często pomaga<br />

mi przy czyszczeniu broni. Staram się<br />

przekazać jej tego bakcyla.<br />

N: Czyli takie małe dzieci też już mogą strzelać?<br />

MM: Proszę Pana, każdy może strzelać! Pod<br />

nadzorem instruktora lub prowadzącego strzelanie.<br />

Ja mogę z każdą osobą, która się do mnie<br />

zgłosi, iść postrzelać. Także cały Dzierżenin<br />

mogę nauczyć strzelać! (śmiech)<br />

N: W jaki sposób można uzyskać pozwolenie<br />

na posiadanie broni?<br />

MM: Pierwsza sprawa – trzeba zapisać<br />

się do klubu strzeleckiego. Najbliższy jest<br />

w Warszawie. Trzeba trochę poczytać, zdobyć<br />

wiedzę na temat broni. Później są egzaminy,<br />

po których zdobywa się patent. Następnie<br />

trzeba trochę postrzelać na strzelnicy<br />

z broni klubowej. To trwa około pół roku.<br />

Później zdobywa się licencję, którą trzeba<br />

co roku odnawiać. Potem trzeba zrobić badania<br />

psychologiczne, psychiczne, po których<br />

można napisać podanie o pozwolenie<br />

na broń i określić ilość. Z reguły na początku<br />

dają na 4-5 sztuk.<br />

N: Co pan sądzi o polskim prawie w tym zakresie?<br />

Czy prawo do posiadania broni powinno<br />

być zliberalizowane – jak to jest np. w USA?<br />

MM: Może nie aż tak bardzo, jak to jest tam.<br />

Nie może być tak, że ktoś przychodzi do sklepu<br />

i mówi: „Poproszę kałacha i pól litra”. Chodzi<br />

oto, żeby broń trzymana była w ręku odpowiedniego<br />

człowieka.<br />

N: Czyli nie jest Pan za powszechnym dostępem<br />

do broni?<br />

MM: Trzeba się przeszkolić, żeby się posługiwać<br />

bronią. Ważna jest i teoria, i praktyka. Śmieszy<br />

mnie, jak rozmawiam z policjantami, którzy raz<br />

na pół roku mogą wystrzelać kilkanaście sztuk<br />

amunicji. Jak ja idę na strzelnicę, to 150 sztuk<br />

wystrzelam za jednym posiedzeniem. Jak taki<br />

policjant ma mieć obycie z bronią?<br />

N: Widać to na wielu filmach w Internecie.<br />

Czy kiedykolwiek musiał Pan użyć swoich<br />

umiejętności w obronie własnej? Mierzył Pan<br />

do człowieka?<br />

MM: Nigdy mi się nie zdarzyło. Tak sobie ostatnio<br />

myślałem, jak widziałem zamachy w Paryżu<br />

i ludzi nagrywających komórkami. Jakbym<br />

widział, jak terrorysta strzela do policjanta leżącego,<br />

to ja bym nie brał komórki, tylko skoczył<br />

do szafy i załadował kałacha!<br />

N: Przeciwnicy prawa do posiadania broni<br />

często zaznaczają, że każdy człowiek z bronią<br />

to potencjalny przestępca…<br />

MM: Nie. U nas w Polsce może ludzie jeszcze<br />

nie są tak bardzo obeznani z bronią, tak<br />

jak np. w USA. Czy każdy samochód używany<br />

jest jako narzędzie przestępstwa? Czy<br />

ci, co mają nóż w domu, zabijają? Jeżeli ktoś<br />

chce zabić, nie musi kupować broni. Widzieliśmy,<br />

jak ostatnio służyły do tego samochody<br />

ciężarowe.<br />

N: Na koniec – co Pan czuje, oddając strzały?<br />

MM: (uśmiech) Wie Pan… to jest takie uczucie…<br />

Kiedyś nurkowałem i jak się nurkuje, to<br />

się zapomina o całym świecie, wszystko zostaje<br />

tam na górze. Podobnie czuję przy strzelaniu.<br />

Widzę tylko tarczę i skupiam się, aby jak najcelniej<br />

w nią trafić.<br />

NowiS<br />

Strona 3<br />

Drut kolczasty<br />

okalecza<br />

drzewo<br />

Odrutowana sosna nie może doczekać się pomocy.<br />

Mały park „NSZZ Solidarność”, tuż za legionowskim<br />

ratuszem, spełnia funkcję rekreacyjną,<br />

estetyczną i upamiętniającą. Zachowano<br />

w jego ramach charakterystyczną dla dawnego<br />

Legionowa enklawę sosnową na naturalnej<br />

wydmie. Jedna z sosen, starannie wkomponowana<br />

w ścieżkę przez architekta parku, czeka<br />

na pomoc. W połowie pnia okala ją kolczasty<br />

drut, widoczny już tylko częściowo, bo zdążył<br />

wrosnąć głęboko w pień. Drzewo jest wyraźnie<br />

słabsze od innych, bez usunięcia elementu<br />

obcego pomału obumrze.<br />

W parku umieszczono regulamin z zaleceniem<br />

kierowania uwag do Referatu Ochrony<br />

Środowiska, podano <strong>nr</strong> telefonu. ROŚ urzęduje<br />

tuż obok parku – w ratuszu. Po dwukrotnym<br />

telefonicznym zgłoszeniu (jesienią 2016 i zimą<br />

<strong>2017</strong>) nikt nie pochylił się nad losem sosny –<br />

do dziś jest, jak było. Minął sezon sprzyjający<br />

wykonaniu nacięcia i usunięcia drutu. Skaleczenia<br />

po cięciach leczniczych szybko zabliźniają<br />

się, drzewa mają cudowną moc regeneracji,<br />

chcą żyć.<br />

Sytuacja dziwi, bo w ROŚ pracuje opiekun<br />

parku. A jak niektórzy szanują swoje sosny, widać<br />

na załączonym zdjęciu.<br />

Danuta Cichecka<br />

FB/Architecture & Desing<br />

Fot. Danuta Cichecka<br />

Fot. Danuta Cichecka


Strona 4 <strong>nr</strong> 4 • MAJ <strong>2017</strong><br />

Łukasz Rempalski<br />

KOLEJNE GMINY MÓWIĄ „NIE”<br />

USTAWIE METROPOLITALNEJ<br />

Nie milkną echa kontrowersyjnego projektu<br />

ustawy posła Jacka Sasina. O samym projekcie,<br />

który w mojej ocenie ma za cel przejecie<br />

przez Prawo i Sprawiedliwość urzędu Prezydenta<br />

Stolicy, pisaliśmy już w poprzednim numerze<br />

„Sedna <strong>Sprawy</strong>” przy okazji przygotowań<br />

do legionowskiego referendum. Od tego czasu<br />

jednak wydarzyło się bardzo wiele i to nie tylko<br />

w Legionowie.<br />

toiowo.pl<br />

JUŻ NIE TYLKO LEGIONOWO<br />

Nie da się ukryć, że to w naszym powiecie samorządowcy<br />

najbardziej obawiają się przyłączenia<br />

do Warszawy. Wszakże zarówno w Legionowie,<br />

Wieliszewie jak i Nieporęcie uchwały o referendach<br />

podjęto na wniosek rad gmin, a nie<br />

mieszkańców. Obawa o swoje stanowiska każe<br />

im bronić miejscowości przed wykazywanymi<br />

przez rządzącą w kraju partię zakusami na głosy<br />

i pieniądze mieszkańców tzw. „podwarszawy”.<br />

Nie oszukujmy się. Nawet jeśli walkę z PiS-em<br />

chcącym centralizować wszystko – od polityki<br />

rodzinnej po administracyjną – uznamy za<br />

słuszną, to powody, dla których samorządowcy<br />

tę walkę prowadzą, nie muszą być szlachetne!<br />

Uchwałę o referendach podjęto już we wspominanym<br />

Nieporęcie (referendum planowane jest<br />

na 14 maja), Wieliszewie (4 czerwca) oraz w szeregu<br />

innych gmin, których liczba wciąż rośnie.<br />

Gminy z naszego powiatu w obawie przed unieważnieniem<br />

referendów zaproponowały niemal<br />

identyczne pytanie, co w Legionowie – „Czy jest<br />

Pani za tym, aby Warszawa jako metropolitalna<br />

jednostka samorządu terytorialnego objęła<br />

gminę Nieporęt/Wieliszew?”. Taki wysyp potencjalnych<br />

referendów jest prawdopodobnie<br />

przyczyną niedawnej wypowiedzi Jacka Sasina:<br />

„Podjęliśmy decyzję, by wycofać projekt dotyczący<br />

metropolii warszawskiej, jeszcze w piątek<br />

[5 maja – przyp. red.] pismo w tej sprawie<br />

skierowane zostanie do marszałka Sejmu”. Nie<br />

oznacza to jednak, że PiS całkowicie się wycofał,<br />

gdyż poseł dodał po chwili: „Projekt powinien<br />

być w dalszym ciągu konsultowany, dyskutowany<br />

– projekt czy sama idea w tej chwili metropolii<br />

warszawskiej, tego, jak ona powinna być<br />

skonstruowana”. Tak więc jeszcze za wcześnie,<br />

by definitywnie cokolwiek ogłosić.<br />

Autopromocja<br />

ZŁAMALI PRAWO?<br />

Nadszedł czas podsumowań – wyniki znamy<br />

od ponad miesiąca, ale ratusz zadbał, by było<br />

o czym pisać, na długo po referendum. I nie chodzi<br />

tu bynajmniej o dziennikarzy TVN przymilających<br />

się do legionowian i piejących na ich cześć<br />

peany, byleby zrobić na złość PiS-owi, ale o prawdopodobne<br />

złamanie art. 29, ust. 2 pkt.1 ustawy<br />

o referendum lokalnym z 15 września 2000 roku.<br />

Art. 29.<br />

1. Kampania referendalna rozpoczyna się<br />

z dniem podjęcia uchwały organu stanowiącego<br />

jednostki samorządu terytorialnego lub postanowienia<br />

komisarza wyborczego o przeprowadzeniu<br />

referendum i ulega zakończeniu na 24 godziny<br />

przed dniem głosowania.<br />

2. Zabrania się prowadzenia kampanii referendalnej<br />

na terenie:<br />

1) urzędów administracji rządowej i samorządowej<br />

oraz sądów.<br />

toiowo.pl<br />

Każdy chyba widział baner na balkonie miejskiego<br />

ratusza zachęcający do głosowania w referendum<br />

– „POWIEDZ NIE DLA MEGA<br />

WARSZAWY”.<br />

Dziwnym trafem po piśmie jednego z mieszkańców,<br />

do którego dotarło „ToiOwo”, bezprawny<br />

baner zniknął momentalnie. Jak ręką odjął<br />

zaprzestano również agitacji za pomocą ulotek.<br />

Petenci przestali też być nagabywani przy<br />

załatwianiu różnych spraw urzędowych. Jak<br />

ustaliło „ToiOwo”, to samo można było zaobserwować<br />

w innych placówkach miejskich. Ratusz<br />

ewidentnie się przestraszył konsekwencji,<br />

które możliwe, że i tak poniesie, gdyż postępowanie<br />

ws. wykroczeń przeciwko ustawie o referendum<br />

lokalnym jest już prowadzone przez<br />

Komendę Powiatową Policji w Nowym Dworze<br />

Mazowieckim. Czemu tam? Najwyraźniej<br />

miejscowi policjanci nie chcą się narazić władzy,<br />

gdyż przekazali śledztwo do Komendy Stołecznej,<br />

a ta do Nowego Dworu.<br />

W jednym z ostatnich wydań „Gazety Miejscowej”<br />

podjęto się analizy kosztów kampanii<br />

referendalnej. Rzeczniczka Urzędu Tamara<br />

Mytkowska nie próbowała nikogo oszukiwać<br />

– wprost przyznała, że „na wszystkie działania<br />

informacyjne związane z kampanią referendalną”<br />

przeznaczone zostało 19 953 złote i 18 groszy.<br />

Czy to dużo? Oczywiście, że nie, ale chodzi<br />

o sam fakt! Jeśli ukradniemy w sklepie cukierka,<br />

to niezależnie od jego ceny jest to kradzież!<br />

Szanujmy prawo, a te zostałoby złamane,<br />

gdyby UM wydał na kampanię choć 1 grosz<br />

– już ten grosik spowodowałby złamanie ustawy<br />

o referendum lokalnym.<br />

NAGONKA NA WOJEWODĘ<br />

Doszło też do okropnej manipulacji w „Miejscowej<br />

Prawdzie” – stwierdzono, że wojewoda<br />

nie miał podstaw do zwlekania z publikacją protokołu<br />

z referendum w Dzienniku Urzędowym<br />

Województwa. Oczywiście, że miał, gdyż zgodnie<br />

z przepisami gminna komisja wyborcza ma obowiązek<br />

wysłać protokół wraz z podpisem w formie<br />

elektronicznej, a takowego podpisu komisja<br />

nie posiadała. Dopiero po interpelacji posłów PO<br />

(trzeba lepszego dowodu, że referendum to walka<br />

PO-PiS?) Zdzisław Sipiera opublikował wyniki<br />

w dzienniku urzędowym, choć przyczyna zwłoki<br />

usunięta nie została – czyli w całkowitej zgodzie<br />

z przepisami mógłby do dziś ich nie publikować.<br />

TERAZ NIEPORĘT I WIELISZEW<br />

Czy kampanie referendalne w Nieporęcie i Wieliszewie<br />

będą przebiegać podobnie? Tego nie<br />

wiemy, gdyż to zależy od władz gmin. Mieszkańcy<br />

najlepiej wiedzą, czy chcą wyrazić swoje<br />

poparcie dla projektu ustawy metropolitalnej,<br />

czy też są temu przeciwni. Nie przeszkadzajmy<br />

im w tym agresywną kampanią. 14 maja<br />

i 4 czerwca podejmą oni (o ile wcześniej referenda<br />

nie zostaną odwołane) ważną decyzje, która<br />

będzie miała znaczące implikacje dla ich przyszłości,<br />

więc apel do mieszkańców: nie kierujcie<br />

się w swoim wyborze sloganami przerażonych<br />

samorządowców. Bądźcie też odporni na propagandę<br />

centralistów z Warszawy. Jak to zrobić?<br />

Przeczytajcie projekt i oceńcie sami – nikt<br />

za was lepiej tego nie zrobi.


<strong>nr</strong> 4 • MAJ <strong>2017</strong><br />

Strona 5<br />

STOWARZYSZENIE<br />

WOLNOŚĆ I TRADYCJA<br />

www.fb.com/<br />

wolnosctradycja<br />

Prof. Zbigniew Religa –<br />

patronem Parku Zdrowia<br />

w Legionowie<br />

Fot. Arkadiusz Cegliński<br />

Stowarzyszenie Wolność i Tradycja rozpoczęło<br />

zbiórkę podpisów pod petycją o objęcie Parku<br />

Zdrowia patronatem profesora Zbigniewa Religi.<br />

Park położony między ulicami Jana III Sobieskiego,<br />

księdza Piotra Skargi, Bolesława Chrobrego<br />

i generała Józefa Sowińskiego to miejsce<br />

wypoczynku i rekreacji. To także Park Seniora<br />

wyposażony w siłownię plenerową.<br />

Park znajduje się w samym sercu Legionowa,<br />

a – jak wiadomo – profesor Religa swoimi<br />

wybitnymi osiągnięciami przyczynił się do rozwoju<br />

światowej kardiochirurgii. Jako pierwszy<br />

w Polsce, jeszcze w latach 80., dokonał przeszczepu<br />

serca. To człowiek, który zdrowie i życie<br />

ludzi przedkładał ponad wszystko.<br />

Za swoje wybitne dokonania w dziedzinie<br />

kardiochirurgii jest doceniany na arenie<br />

międzynarodowej. Został odznaczony Orderem<br />

Orła Białego, Krzyżem Wielkim Orderu<br />

Odrodzenia Polski, Krzyżem Komandorskim<br />

z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Jest też<br />

Kawalerem Orderu Uśmiechu.<br />

W ocenie wielu mieszkańców Park Zdrowia<br />

nie potrzebuje patronatu. Jednak polityka odciska<br />

swoje piętno na każdym skrawku naszego<br />

życia. Niniejsza akcja zbierania podpisów wymuszona<br />

została przez posłów i polityków partii<br />

z kropeczką, którzy forsują swojego kandydata<br />

na patrona. Oczywiście pojawiają się głosy,<br />

aby protestować przeciwko akcji partyjnej i nie<br />

Fot. Arkadiusz Cegliński<br />

obejmować patronatem parku. Jednak to niesie<br />

ryzyko, że przed najbliższymi wyborami temat<br />

powróci i znów partie spróbują zdobywać kapitał<br />

polityczny poprzez kontrowersyjne propozycje.<br />

Naszą akcję popiera pewna mieszkanka<br />

Legionowa, która stwierdziła: Profesor<br />

– prawdziwy – Religa uratował serce mojego<br />

ojca.<br />

REDAKTOR NACZELNY:<br />

Arkadiusz Cegliński<br />

tel. 696-378-302<br />

email: arkadiusz.ceglinski@sednosprawy.com.pl<br />

REKLAMA I PROMOCJA:<br />

Jarosław Korzynow<br />

tel. 507-975-088<br />

email: jaroslaw.korzynow@sednosprawy.com.pl<br />

KOREKTA:<br />

Magdalena Piwnikiewicz<br />

Do wszystkich, którym na sercu leży zdrowie<br />

naszych najbliższych i nas samych, apelujemy<br />

o to, aby Park Zdrowia nosił imię profesora<br />

Zbigniewa Religi.<br />

PODPISZ PETYCJĘ ONLINE:<br />

tnij.at/petycjareliga<br />

Reklama<br />

SKŁAD I ŁAMANIE:<br />

biuro@v-arts.pl<br />

REDAKCJA:<br />

e-mail: redakcja@sednosprawy.com.pl<br />

WYDAWCA:<br />

IWOG Sp. z o.o.<br />

03-315 Warszawa<br />

ul. Budowlana 7/2<br />

REGON: 365259873<br />

NIP: 524-280-73-87


Strona 6 <strong>nr</strong> 4 • MAJ <strong>2017</strong><br />

Broń nie jest niebezpieczna<br />

ARKADIUSZ CEGLIŃSKI<br />

www.fb.com/<br />

ceglinskiarkadiusz<br />

Od najdawniejszych czasów człowiek spoglądał<br />

w niebo, poszukując odpowiedzi na pytania<br />

dotyczące sensu istnienia, swojego miejsca<br />

we wszechświecie oraz interakcji z innymi jego<br />

elementami. Ciała niebieskie, wraz z cyklicznością<br />

swojej podróży po nieboskłonie, były dla<br />

ludzi odzwierciedleniem sił, które mają istotny<br />

wpływ na ich życie. Decydowały one o wielu<br />

aspektach codzienności, także o tych mających<br />

wpływ na losy świata.<br />

Wielu ciałom niebieskim zostały przypisane<br />

charakterystyczne cechy (co ciekawe – bardzo<br />

zbliżone w różnych kręgach cywilizacyjnych)<br />

oraz odpowiadające im personifikacje, w wyniku<br />

czego powstały całe panteony bóstw, półbogów<br />

oraz herosów, które towarzyszyły ludziom<br />

na przestrzeni wieków. Z dzisiejszego punktu<br />

widzenia takie podejście może być postrzegane<br />

jako naiwne lub wręcz infantylne. Ale czy<br />

na pewno takie było?<br />

Obecnie gatunek ludzki żyje w coraz większym<br />

oddzieleniu od natury. Każdy z nas w pędzie<br />

codzienności zapomina o tym, że nie sprowadza<br />

się ono tylko do płacenia rachunków oraz<br />

zakupu najnowszego modelu pożądanego przez<br />

wszystkich sprzętu. Spędzamy dni i noce zamknięci<br />

w czterech ścianach, goniąc cały czas<br />

za czymś, co mogłoby dać nam „szczęście”. Dla<br />

O zainteresowaniu militariami i bezpieczeństwie obchodzenia się<br />

z bronią rozmawiamy z Cezarym Szlufikiem, 17-letnim miłośnikiem<br />

ASG (Air Soft Gun)<br />

każdego ma ono inną definicję, lecz łączy nas<br />

jedno – gdy nie możemy tego osiągnąć, stawiamy<br />

sobie pytanie: „Czemu mnie to (przeważnie<br />

– znów) spotyka?”. A gdy to osiągniemy, zdajemy<br />

sobie sprawę, że potrzebujemy kolejnej<br />

rzeczy, bo to, co mamy, już nam nie wystarcza.<br />

Zapraszam Państwa na wykład, podczas<br />

którego zaprezentuję przyczyny tego stanu rzeczy.<br />

Proponuję podróż do starożytnych korzeni,<br />

popartą najnowszymi badaniami naukowymi,<br />

która umożliwi głębsze wejrzenie we własne<br />

wnętrze, odkrycie swojego potencjału oraz<br />

sensu naszego (krótkiego – bądź co bądź) pobytu<br />

tutaj. Spróbuję przekonać obecnych, że nie<br />

przyszliśmy na świat, żeby pracować jak mrówki,<br />

ale by uświadomić sobie swój potencjał i kreować<br />

sensowne życie, które warto jest przeżyć.<br />

Arkadiusz Cegliński: Skąd zainteresowanie<br />

szeroko rozumianymi militariami w tak<br />

młodym wieku?<br />

Cezary Szlufik: To zainteresowanie się militariami,<br />

a w szczególności ASG, przejąłem<br />

od znajomych. Podczas pewnego spotkania<br />

kolega pochwalił się swoją kolekcją broni.<br />

Co prawda z początku była to broń zabytkowa<br />

– jak szabla, muszkiet czy też pistolet<br />

skałkowy.<br />

AC: Czyli broń czarnoprochowa?<br />

CS: Tak, ale ta broń była egzemplarzem kolekcjonerskim,<br />

czyli nie do strzelania. Później<br />

dowiedziałem się, że posiada również<br />

wiatrówkę i chodzi na strzelnicę. Następnie<br />

właśnie ten kolega kupił sobie łuk, z którego<br />

razem z nim strzelałem.<br />

AC: Udało się trafić w 10?<br />

CS: W 10 trafiłem chyba raz – z tego, co pamiętam.<br />

AC: To dobry zwiastun na kolejne lata<br />

treningów. Kiedy pierwszy raz strzelałeś<br />

z ASG?<br />

CS: Podczas tegorocznych ferii, też u wspomnianego<br />

kolegi.<br />

AC: Jakie to uczucie?<br />

CS: Nie do opisania, trzeba samemu wziąć<br />

ASG do ręki i postrzelać, by to poczuć. W niektórych<br />

replikach jest tak zwany system blow-<br />

-back, który daje realistyczny odrzut broni,<br />

co wywołuje dodatkowe emocje.<br />

AC: Czy, podobnie jak z łukiem, trafiałeś<br />

w 10-tkę?<br />

CS: Z ASG jest dużo łatwiej trafić w 10-tkę<br />

z powodu dużej szybkości pocisku i dobrej<br />

linii celowania. Dzięki temu znaczną liczbę<br />

razy trafiłem.<br />

AC: Planujesz raczej iść drogą Renaty Mauer,<br />

dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej z karabinkiem<br />

sportowym, czy bardziej interesują<br />

Cię czarne, białe lub zielone taktyki<br />

z ASG w ręku?<br />

CS: Raczej nie planuję iść w kierunku zawodów<br />

strzeleckich. Zajmuje się tym<br />

hobbistycznie.<br />

AC: Jednak wydaje się, że to kosztowne hobby.<br />

Zakup broni ASG, amunicji, dodatkowego<br />

asortymentu…<br />

CS: Nie należy to do taniego hobby, lecz<br />

nie trzeba wydawać na to fortuny. Przeciętnie<br />

w miarę dobre repliki kosztują około<br />

500 złotych.<br />

AC: W takim razie faktycznie podczas zbliżających<br />

się wakacji można spokojnie zarobić<br />

środki na broń ASG – przez zbiór mali,<br />

truskawek czy przy innych pracach sezonowych.<br />

Z zarobionych pieniędzy jeszcze zostanie<br />

na pudełko amunicji.<br />

CS: Tak, da się zarobić na to podczas wakacji.<br />

Ale początkujący, którzy nie mają dużego<br />

budżetu, mogą kupić dobrą replikę shotguna<br />

za 100 złotych.<br />

AC: Ale sama broń to nie wszystko, jeśli<br />

chcemy w grupie znajomych „postrzelać<br />

się” w lesie lub na łąkach. Jaki jeszcze<br />

sprzęt jest potrzebny?<br />

Astrologia – czy jest jeszcze sens w to wierzyć?<br />

www.taiwangun.com<br />

dokończenie na str. 8<br />

Artykuł sponsorowany<br />

Na wykładzie zaprezentuję też Państwu narzędzia<br />

niezbędne do rozpoczęcia przygody<br />

z astrologią. Przekażę swoją wiedzę dotyczącą<br />

ciał niebieskich, ich wzajemnych współzależności<br />

oraz wpływu, jaki mają na nasze życie.<br />

Chciałbym jednocześnie zaznaczyć, że nie<br />

jestem zwolennikiem teorii predestynacji i nie<br />

wierzę w „z góry założony los”, który nas spotyka.<br />

Uważam, że astrologia jest w stanie wskazać<br />

nam nasze silne i słabe strony oraz nadchodzące<br />

wyzwania, które mają szansę zaistnieć w naszym<br />

życiu. Wszakże dostaliśmy dar wolnej woli<br />

i nie uważam, aby właściwym było wyrzekać się<br />

go tylko z uwagi na strach przed konsekwencjami<br />

podejmowanych przez nas decyzji. Odważnych<br />

zapraszam do podróży w głąb siebie.<br />

Każdy z uczestników będzie miał możliwość<br />

zapoznania się ze swoim horoskopem urodzeniowym<br />

oraz uzyskania odpowiedzi na wszelkie<br />

pytania dotyczące wpływów astrologicznych<br />

na jego życie.<br />

Data wykładu: 4 czerwca <strong>2017</strong> r. (niedziela),<br />

godz. 12:30-13:30<br />

Miejsce:<br />

Legionowo, ul. Warszawska<br />

74 (pizzeria PAPAY)<br />

Szczegółowe informacje dotyczące zapisów oraz<br />

kosztu: invictus@o2.pl


<strong>nr</strong> 4 • MAJ <strong>2017</strong><br />

Strona 7<br />

Łukasz Rempalski<br />

O CO TOCZY SIĘ BÓJ?<br />

Na powierzchni 9000 m 2 inwestor chce pomieścić<br />

kort tenisowy, plac zabaw dla dzieci, do tego apartamentowiec<br />

z basenem, siłownią, centrum SPA,<br />

restauracją oraz mieszkaniami, z których najwyżej<br />

położone sięgną 18 metrów. To musiało spowodować<br />

konflikt z mieszkańcami 3 bloków przylegających<br />

do terenu inwestycji, którzy obecnie mają<br />

piękny widok na zalew i aktywnie walczą, by tak<br />

zostało (inicjatorka protestu mieszka na 3 piętrze<br />

jednego z budynków i ma najpiękniejszy widok<br />

ze wszystkich mieszkańców). Założyli stronę<br />

na Facebooku, wysłali pisma do różnych organów<br />

– od burmistrza i starosty po wydział ochrony<br />

środowiska – a przede wszystkim zebrali podpisy<br />

wśród mieszkańców przeciw planom dewelopera.<br />

W jaki sposób przeprowadzali zbiórkę? Zastawiając<br />

drogę wychodzącym z jedynego w Zegrzu<br />

sklepu, nie wyjaśniając spieszącym się do pracy<br />

mieszkańcom, za czym dokładnie się podpisują,<br />

chodząc po blokach (ale tylko tych bliżej zalewu)<br />

i gromadząc jedynie imię, nazwisko oraz podpis<br />

(a do celów identyfikacyjnych zgodnie z ustawą potrzebny<br />

jest jeszcze PESEL i adres – inaczej podpis<br />

nie ma żadnej wartości). Nakłonili aż 400 osób<br />

do poparcia protestu. Zamierzają nie dopuścić<br />

do budowy apartamentów. Z jednej strony trudno<br />

im się dziwić…<br />

BUDOWA TO RÓWNIEŻ ZAGROŻENIA<br />

Deweloper nie wyjaśnił w przekonujący sposób,<br />

jak będzie wyglądała kwestia wód gruntowych,<br />

a na terenie zalewowym, do tego na dolnej części<br />

skarpy, jest to szczególnie ważne. Zwłaszcza, że<br />

w planach budowy znajduje się dwupoziomowy<br />

podziemny parking! Niektórzy mieszkańcy poinformowali<br />

mnie wprawdzie, że wniosek do geologa<br />

o sprawdzenie terenu zostanie wysłany, ale póki<br />

co (do dnia oddania tego numeru gazety do druku)<br />

nic się w tej sprawie nie dzieje.<br />

Widok pustostanów w Wierzbicy nie napawa<br />

optymizmem – tamtejszy deweloper nie dał rady<br />

na czas wybudować zaplanowanych mieszkań.<br />

Obecnie w blokach na osiedlu stoją nieliczne, puste,<br />

duże, stare mieszkania, na które nie ma chętnych.<br />

Najtrudniejszym do rozwiązania problemem<br />

wydaje się być jednak kwestia zapchanych<br />

dróg. Deweloper zaplanował oczywiście budowę<br />

120 miejsc parkingowych, ale mieszkańcy, chcąc<br />

dostać się do pracy w Warszawie, będą musieli<br />

się przedostać jednym pasem ruchu w kierunku<br />

DK61. W godzinach porannego szczytu, gdy tyle<br />

samochodów będzie chciało włączyć się do ruchu<br />

na moście w jednej chwili, powstanie poważny<br />

problem dla mieszkańców wyjeżdżających z ulicy<br />

Groszkowskiego.<br />

Często poruszanym wątkiem jest też kwestia<br />

parkingów. Szczęśliwie władze gminy obiecały jednak<br />

wykupienie od Kościoła terenu, na którym ma<br />

powstać 100 miejsc parkingowych. Daje to nadzieje,<br />

że problem parkowania samochodów na ulicy<br />

odejdzie w zapomnienie.<br />

wawalove.pl, fot.Monika Kamińska<br />

BITWA O ZALEW<br />

Pod koniec marca do mieszkańców Zegrza dotarła ważna nowina – w starostwie<br />

legionowskim złożono wniosek o pozwolenie na budowę dużego osiedla mieszkaniowego<br />

w odległości kilkunastu metrów od Zalewu Zegrzyńskiego. Niemal od razu mieszkańcy<br />

podzielili się grubą kreską na zwolenników i przeciwników inwestycji. Ci pierwsi widzą<br />

w budowie szansę rozwoju, drudzy – degradację okolicy.<br />

JEDNAK WIELU MIESZKAŃCÓW<br />

W BUDOWIE UPATRUJE SZANSY DLA<br />

ZEGRZA<br />

Na mapie próżno szukać wspomnianej wcześniej<br />

kawiarenki, która kiedyś była miejscem spotkań<br />

mieszkańców. Z kilku niegdyś sklepów i zakładów<br />

usługowych do dziś ostał się tylko jeden. Lekarz,<br />

który przyjmował na miejscu pacjentów, wyjechał<br />

do Legionowa, a społeczeństwo w zastraszającym<br />

tempie się starzeje. Młodzi ludzie mają zamiar przeprowadzić<br />

się do Legionowa lub Warszawy – trzeba<br />

wiedzieć, że w latach 2010-2015 ubyło z okolicy<br />

około 100 osób, czyli ponad 10% (!) mieszkańców.<br />

Chętni na nowe lokum wyłożą kilkaset tysięcy<br />

złotych – najprawdopodobniej będą więc to ludzie<br />

dosyć bogaci, wykształceni, którzy spowodują, że<br />

w odpowiedzi na ich potrzeby powstanie wiele nowych<br />

punktów usługowych. Z nich zaś skorzystają<br />

także ci, którzy się w Zegrzu wychowali. W ten<br />

sposób rozwinie się drobna przedsiębiorczość dotychczasowych<br />

mieszkańców, dla których obecnie<br />

w Zegrzu nie ma pracy. Bezrobocie, alkoholizm<br />

i inne poważne problemy społeczne kumulują się<br />

na osiedlu wojskowym z każdym rokiem. Brak perspektyw<br />

spowodowany odpływem młodych ludzi<br />

prowokuje coraz większe problemy i w ten sposób<br />

koło się zamyka. Silne lobby dewelopera i zamożnych<br />

mieszkańców będzie też oddziaływało<br />

na władze gminy, by te traktowały priorytetowo<br />

zegrzyńskie inwestycje, zwłaszcza infrastrukturalne,<br />

a być może i inne, np. kulturalne. Wieś leżąca<br />

do tej pory na uboczu gminy ma szansę stać<br />

się jedną z najbardziej rozwiniętych.<br />

NIESTETY W DYSKUSJI DOPUSZCZONO<br />

SIĘ WIELU MANIPULACJI<br />

Najokropniejszą z nich były zdjęcia drzew obrazujące<br />

rzekomo katastrofalne skutki ustawy znanej<br />

jako „Lex Szyszko”. Na pierwszym zdjęciu widzimy<br />

bujną roślinność, na drugim niemalże gołe drzewa<br />

i krzewy. Przyglądając się im bliżej, dostrzeżemy,<br />

że… żadnych drzew nie wycięto. Zdjęcie „przed”<br />

zrobiono latem, gdy jest pełno liści, a zdjęcie „po”<br />

w marcu, kiedy – co oczywiste – nie zdążyły one<br />

odrosnąć po zimie.<br />

Część mieszkańców jest przerażonych też tym,<br />

że wycięto drzewa w pasie nadbrzeżnym, co ma<br />

dowodzić chciwości dewelopera łamiącego prawo.<br />

Zadzwoniłem więc to zarządcy terenu – RZGW<br />

w Dębe. Potwierdzono mi, że drzewa wycięto za<br />

zgodą urzędu ze względu na fatalny stan roślin oraz<br />

niszczenie betonu. W dodatku w pogoni za sensacją,<br />

kierując się nienawiścią do PiS, media takie jak<br />

Polsat czy portal wawalove.pl podchwyciły temat.<br />

Wykorzystując protestujących, stworzyły reportaże<br />

skupiające się niemal wyłącznie na krytyce ustawy.<br />

Z pewnością nie o to chodziło przeciwnikom<br />

inwestycji, którzy nie protestowali w 2016 roku,<br />

gdy drzewa wycinano (nie wiedzieli wówczas, jaka<br />

inwestycja jest tam planowana), chociażby dlatego,<br />

że w wyniku wycinki uzyskali piękniejszy widok<br />

na zalew. Na funpage’u przeciwników inwestycji<br />

w opisie strony mowa jest o spaleniu baru, co<br />

nie wyraża wprost, ale sugeruje związek budowy<br />

z pożarem, choć nie leżał on nawet na tym terenie.<br />

DALSZE LOSY INWESTYCJI<br />

Teraz najwięcej zależy od legionowskiego starostwa.<br />

W piśmie z 16 lutego wytknęło ono kilka<br />

błędów w projekcie dewelopera, które zamiast pokazywać<br />

słabość inwestycji, dowiodły jedynie, że<br />

wniosek został po prostu słabo napisany. Nie ma<br />

w nim szczegółowo opisanego wpływu na środowisko,<br />

określenia poziomu hałasu podczas budowy<br />

oraz wystarczającej ekspertyzy technicznej stanu<br />

obiektu. Wytknięto inwestorowi również, że w projekcie<br />

zawarł umieszczenie poza granicami inwestycji<br />

części kanalizacji deszczowej oraz że zamierza<br />

wyciąć 2 drzewa poza jej terenem. Po usunięciu<br />

z projektu wad budowa najprawdopodobniej ruszy,<br />

choć protestujący gwarantują, że broni nie złożą<br />

i bardzo możliwe, iż sprawa skończy się w sądzie.


Strona 8 <strong>nr</strong> 4 • MAJ <strong>2017</strong><br />

Składniki:<br />

Śmietana w temperaturze pokojowej – najlepiej<br />

tłusta, wiejska, ale spokojnie może być też<br />

śmietana sklepowa, min. 36%, ostatnio można<br />

też kupić śmietanę 42% (im będzie tłuściejsza,<br />

tym lepiej!).<br />

ANETA CEGLIŃSKA<br />

www.fb.com/<br />

wmojejmagicznejkuchni<br />

DIETETYCZNY HAMBURGER<br />

Chyba wszyscy uwielbiamy burgery, ale kojarzą<br />

nam się z kalorycznym fast-foodem. Dziś mam<br />

dla Was sposób na obniżenie kaloryczności bez<br />

utraty smaku. Koniecznie musicie spróbować.<br />

W przeciwieństwie do „kupnych” te burgery są<br />

zdrowe i z najlepszych składników.<br />

Składniki (na 4 porcje):<br />

• 400 g chudej mielonej polędwicy wołowej,<br />

• 1 mała cukinia,<br />

• 1 cebula,<br />

• 1 łyżka pasty z suszonych pomidorów lub<br />

przecieru pomidorowego,<br />

• zioła suszone (1 łyżeczka oregano, 1 łyżeczka<br />

bazylii, 1 łyżeczka czosnku),<br />

• sól morska,<br />

• świeżo zmielony pieprz,<br />

• 1 łyżeczka oleju słonecznikowego,<br />

• 4 okrągłe bułeczki (np. ciabatty),<br />

• 4 plastry mozzarelli,<br />

• 2 duże pomidory pokrojone w plastry,<br />

• 4 liście sałaty,<br />

• świeże listki bazylii,<br />

• majonez i ketchup (opcjonalnie).<br />

Wykonanie:<br />

Cukinię i cebulę zetrzyj na tarce, dodaj do tego<br />

wołowinę, pastę pomidorową i przyprawy –<br />

czosnek, oregano i bazylię. Następnie dopraw<br />

jeszcze według uznania solą i pieprzem. Dokładnie<br />

wymieszaj. Powstałą masę mięsną podziel<br />

na 4 części i uformuj burgery. Patelnię<br />

z nieprzywierającą powierzchnią posmaruj cieniutko<br />

olejem słonecznikowym. Gdy patelnia<br />

się nagrzeje, nałóż na jej powierzchnię burgery<br />

i smaż na wolnym ogniu, aż zyskają brązową<br />

skórkę i usmażą się w środku. Po 5 minutach<br />

odwróć na drugą stronę.<br />

W międzyczasie rozgrzej piekarnik (grill)<br />

do najwyższej temperatury. Bułeczki przekrój<br />

na pół i połóż na blasze przeciętą stroną<br />

do góry. Zaczekaj, aż lekko się przyrumienią<br />

i wyjmij blachę z piekarnika. Na gorącej blasze<br />

połóż burgery i przykryj je plastrem mozzarelli.<br />

Włóż z powrotem do piekarnika na 2 minuty,<br />

aż ser się rozpuści.<br />

Na koniec na bułkach ułóż plastry pomidora,<br />

sałatę, listki bazylii i burgery. Podawaj do jedzenia<br />

od razu. Gwarantuję, że będą przepyszne!!!<br />

PRAWDZIWE MASŁO<br />

Nikt tak naprawdę nie wie, z czego składa<br />

się masło, które znajduje się na sklepowych<br />

półkach. Jest tak, ponieważ skład podany<br />

na opakowaniach nie należy do zbyt precyzyjnych.<br />

Przypuszczam, że niewielu z Was<br />

zdaje sobie sprawę, jak łatwe jest zrobienie<br />

masła w domowych warunkach. Potrzebujemy<br />

tylko tłustej śmietany, miksera i około<br />

5-10 minut czasu.<br />

Broń nie jest niebezpieczna<br />

dokończenie ze str. 6<br />

Fot. Aneta Ceglińska<br />

CS: Jeśli chce się postrzelać w grupach, trzeba<br />

mieć zazwyczaj takie samo wyposażenie<br />

jak inne formacje, czyli umundurowanie.<br />

W niektórych grupach wymagana jest też<br />

taka sama replika, lecz poza tym, by „postrzelać<br />

się” w grupie, trzeba też pamiętać<br />

o innych ważnych rzeczach – jak czerwona<br />

chusta do poinformowania, że zostało się<br />

trafionym oraz okulary ochronne.<br />

AC: No tak, bezpieczeństwo przede wszystkim.<br />

Jednak w Polsce jest sporo pacyfistow,<br />

którzy na samą myśl o strzelaniu dostają gęsiej<br />

skórki. W jaki sposób można ich przekonać<br />

do broni?<br />

CS: Broń nie jest niebezpieczna, jeśli dobrze<br />

z niej się korzysta, zawsze trzeba o tym pamiętać.<br />

Należy zachować wszelkie zasady<br />

bezpieczeństwa podczas jej obsługi i czyszczenia,<br />

by nam i innym nie stała się krzywda.<br />

AC: Czyli broń… sama nie strzela?<br />

CS: Tak, ale – jak wiemy – ludzie ciągle pracują<br />

nad sztuczną inteligencją i nie wiadomo,<br />

jak to będzie w przyszłości.<br />

AC: Czy chciałbyś mieć pod łóżkiem Glocka17<br />

z ostrą amunicją na wypadek, gdyby<br />

ktoś włamał się do domu?<br />

CS: Zawsze warto mieć czym się bronić w razie<br />

niebezpieczeństwa. Lecz dla bezpieczeństwa<br />

swojego i innych pierwszych kilka naboi<br />

załadowałbym ślepych.<br />

AC: Interesująca propozycja ze ślepakami.<br />

Na koniec pytanie, czy zamierzasz zaszczepić<br />

swojego bakcyla wśród kolegów? A być<br />

może także koleżanek?<br />

CS: Aktualnie to moi najbliżsi znajomi też<br />

się tym interesują, więc nie za bardzo jest<br />

kogo zarazić.<br />

AC: Dziękuję za rozmowę.<br />

CS: Było mi miło. Dziękuję.<br />

Fot. Aneta Ceglińska<br />

Wykonanie:<br />

Śmietanę, jeśli była przechowywana w lodówce,<br />

trzeba na kilka godzin wystawić na zewnątrz, by<br />

nabrała temperatury pokojowej. Następnie należy<br />

przelać ją do misy miksera. Najpierw miksujemy<br />

na wolnych obrotach, a gdy zacznie się<br />

powoli oddzielać maślanka, można zwiększyć<br />

obroty i miksować, dopóki nie oddzieli się masło<br />

od maślanki. Później odciskamy masło, by<br />

pozbyć się resztek maślanki. Można też włożyć<br />

masło do miski z wodą, by jeszcze lepiej oddzielić<br />

maślankę. To naturalne, że z masła mimo to<br />

mogą wydostawać się kropelki, nic nie szkodzi.<br />

Tak wykonane masło należy spożyć w ciągu tygodnia.<br />

Jest pyszne, podobnie do sklepowego,<br />

ale lepsze. Oczywiście – wyśmienicie smakuje<br />

ze świeżym pieczywem.<br />

Więcej smakowitych przepisów w kolejnym numerze<br />

„Sedna <strong>Sprawy</strong>” i na blogu:<br />

www.wmojejmagicznejkuchni.blog.onet.pl/<br />

Reklama

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!