iA2
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
34 TURYSTYKA<br />
Gruzja<br />
kraj wolny od...<br />
tekst i zdjęcia: KACPER RUTKOWSKI<br />
Przez dziesięć dni gościliśmy w Gruzji. Większość tego czasu spędziliśmy w drodze.<br />
Korzystając z okazji przyglądaliśmy się pojazdom jeżdżącym po tamtejszych<br />
drogach, warunkom na nich panującym i towarzyszącym im zjawiskom. Wniosek<br />
jest jeden – w Polsce piratów drogowych nie ma.<br />
Pierwszą naszą podróżą samochodową w Gruzji, zaraz po<br />
wyjściu z samolotu, była droga z zamówionym jeszcze z Polski<br />
kierowcą, który miał nas przewieźć z lotniska do oddalonego<br />
o niespełna dziesięć kilometrów noclegu w Kutaisi.<br />
Już wtedy, na prostej drodze poczuliśmy, że „jest inaczej”.<br />
A to był dopiero przedsmak gruzińskich dróg...<br />
Kolejny dzień, po wcześniejszym dotarciu tam marszrutką*,<br />
spędziliśmy w Tbilisi. Pierwszą umiejętnością, która musieliśmy<br />
zdobyć było przechodzenie przez ulicę. Kierowcy pieszych<br />
jakby nie widzieli i nie miał znaczenia fakt czy przechodzimy<br />
na przejściu dla pieszych, czy na zielonym świetle<br />
(które to światła raczej trudno uświadczyć). Przypatrując się<br />
autochtonom, zaobserwowaliśmy, że ulicę można pokonywać<br />
w dowolnym miejscu, na jezdnię należy wchodzić uważnie<br />
i ostrożnie, ale jednocześnie stanowczo, w przypadku niemożności<br />
pokonania całej szerokości arterii, dochodząc do<br />
linii oddzielającej pasy ruchu, pokonywać etapami. My, jako<br />
„biali turyści”, niekiedy mogliśmy liczyć na taryfę ulgową<br />
wyciągając rękę, choć też powodowało to jedynie delikatne<br />
przyhamowanie...<br />
Większość naszych podróży – a przejechaliśmy około 1<br />
000 km – spędziliśmy w marszrutkach. W znakomitej więk-