09.02.2018 Views

WiT 2_2018 (30)_Promo

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

CV90 Mk IV ❙ PIERWSZY LOT VALORA ❙ CHIŃSKA ŁÓDŹ LATAJĄCA AG-600<br />

Wojsko<br />

i Technika<br />

2/<strong>2018</strong><br />

Luty<br />

CENA 12,99 zł<br />

w tym 5% VAT<br />

INDEKS 407445<br />

ISSN 2450-1<strong>30</strong>1<br />

WWW.ZBIAM.PL<br />

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />

Nowe systemy<br />

SHORAD dla US Army<br />

Ubiegły rok przyniósł wiele działań<br />

związanych z odbudową<br />

zdolności US Army do walki<br />

z celami powietrznymi<br />

w bezpośredniej bliskości własnych<br />

wojsk. W połowie następnej<br />

dekady mają one doprowadzić<br />

do wprowadzenia do uzbrojenia<br />

zupełnie nowych systemów.<br />

str. 10<br />

Słowacki Dzień<br />

Przemysłu-2017<br />

W grudniu ubiegłego roku na poligonie<br />

VTSÚ Záhorie odbył się<br />

pokaz nowego sprzętu Sił Zbrojnych<br />

Republiki Słowackiej, a także dopiero<br />

proponowanego w ramach<br />

trwający postępowań. Jego<br />

niewątpliwą gwiazdą był prototyp<br />

kołowego wozu bojowego<br />

BOV 8×8.<br />

str. 24


Nie trać czasu, Zamów PRENUMERATĘ już dziś<br />

Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej<br />

www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe<br />

nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976<br />

Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis!<br />

Pewność otrzymania każdego numeru<br />

w niezmiennej cenie<br />

E-wydania dostępne są<br />

na naszej stronie oraz<br />

w kioskach internetowych<br />

Wojsko i Technika:<br />

cena detaliczna 12,99 zł<br />

Prenumerata roczna: 1<strong>30</strong>,00 zł<br />

Lotnictwo Aviation<br />

International:<br />

cena detaliczna 14,99 zł<br />

Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />

Wojsko i Technika Historia + numery specjalne:<br />

cena detaliczna 14,99<br />

Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />

Morze:<br />

cena detaliczna 14,99 zł<br />

Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />

Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa


Ubiegły rok przyniósł wiele działań<br />

związanych z odbudową<br />

zdolności US Army do walki<br />

z celami powietrznymi<br />

w bezpośredniej bliskości własnych<br />

wojsk. W połowie następnej<br />

dekady mają one doprowadzić<br />

do wprowadzenia do uzbrojenia<br />

zupełnie nowych systemów.<br />

W grudniu ubiegłego roku na poligonie<br />

VTSÚ Záhorie odbył się<br />

pokaz nowego sprzętu Sił Zbrojnych<br />

Republiki Słowackiej, a także dopiero<br />

proponowanego w ramach<br />

trwający postępowań. Jego<br />

niewątpliwą gwiazdą był prototyp<br />

kołowego wozu bojowego<br />

BOV 8×8.<br />

w tym 5% VAT<br />

INDEKS 407445<br />

ISSN 2450-1<strong>30</strong>1<br />

Spis treści<br />

Vol. IV, nr 2 (<strong>30</strong>)<br />

LUTY <strong>2018</strong>, Nr 2.<br />

Nakład: 14 990 egzemplarzy<br />

CV90 Mk IV<br />

Wojsko<br />

❙ PIERWSZY LOT VALORA ❙ CHIŃSKA ŁÓDŹ LATAJĄCA AG-600<br />

i Technika<br />

2/<strong>2018</strong><br />

Luty<br />

CENA 12,99 zł<br />

WWW.ZBIAM.PL<br />

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />

Nowe systemy<br />

SHORAD dla US Army<br />

str. 10<br />

Słowacki Dzień<br />

Przemysłu-2017<br />

Na okładce: Bojowy wóz piechoty CV90 CZ ze zmodernizowaną<br />

wieżą załogową E<strong>30</strong>, który w ubiegłym<br />

roku przechodził w Republice Czeskiej próby porównawcze<br />

z innymi wozami tej klasy innych czołowych<br />

producentów.<br />

Fot. BAE Systems.<br />

Redakcja<br />

Andrzej Kiński – redaktor naczelny<br />

andrzej.kinski@zbiam.pl<br />

Adam M. Maciejewski<br />

adam.maciejewski@zbiam.pl<br />

Maciej Szopa<br />

maciej.szopa@zbiam.pl<br />

Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego<br />

tomasz.grotnik@zbiam.pl<br />

Kamil Ł. Mazurek<br />

kamil.mazurek@zbiam.pl<br />

Korekta<br />

Monika Gutowska, zespół redakcyjny<br />

Redakcja techniczna<br />

Wiktor Grzeszczyk<br />

Stali współprawcownicy<br />

Piotr Abraszek, Jarosław Brach,<br />

Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda,<br />

Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi,<br />

Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski,<br />

Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński,<br />

Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek,<br />

Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski,<br />

Michal Zdobinsky, Gabor Zord<br />

Wydawca<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa<br />

office@zbiam.pl<br />

Biuro<br />

ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa<br />

Dział reklamy i marketingu<br />

Anna Zakrzewska<br />

anna.zakrzewska@zbiam.pl<br />

Dystrybucja i prenumerata<br />

Elżbieta Karczewska<br />

office@zbiam.pl<br />

Reklamacje<br />

office@zbiam.pl<br />

Prenumerata<br />

realizowana przez Ruch S.A:<br />

Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />

papierowej i na e-wydania można składać<br />

bezpośrednio na stronie<br />

www.prenumerata.ruch.com.pl<br />

Ewentualne pytania prosimy kierować<br />

na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />

lub kontaktując się z Telefonicznym<br />

Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />

801 800 803 lub 22 717 59 59<br />

– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />

Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />

Copyright by ZBiAM <strong>2018</strong><br />

All Rights Reserved.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone<br />

Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />

rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />

jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />

nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />

dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />

i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />

Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />

sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności<br />

za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam.<br />

Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:<br />

www.zbiam.pl<br />

www.facebook.com/wojskoitechnika<br />

str. 24<br />

Spis treści <strong>WiT</strong> Luty <strong>2018</strong><br />

Nowości z armii świata<br />

Jarosław Brach, Andrzej Kiński, Bartłomiej Kucharski,<br />

Adam M. Maciejewski, Kamil Ł. Mazurek,<br />

Łukasz Pacholski str. 5<br />

SHORAD – przeciwlotniczy fast food US Army<br />

Adam M. Maciejewski str. 10<br />

Przyszłość CV90<br />

Bartłomiej Kucharski str. 20<br />

Słowacki Dzień Przemysłu 2017<br />

Miroslav Gyűrösi str. 24<br />

Francusko-polski Mustang – oferta Renault Truck Defense<br />

dla wojska i służb mundurowych<br />

Mateusz J. Multarzyński str. 32<br />

Sloboda-2017 cz. II<br />

Miroslav Gyűrösi str. 38<br />

Powietrzne bezzałogowce Daesza w Iraku i Syrii<br />

Mateusz Zielonka str. 44<br />

Budżet Ministerstwa Obrony Narodowej na <strong>2018</strong> rok<br />

Paweł Janowski str. 52<br />

Unia Europejska powołała PESCO – Polska jednym<br />

z uczestników<br />

Kamil Ł. Mazurek str. 58<br />

20 32<br />

Mała kamera termowizyjna o doskonałej jakości obrazu<br />

dla profesjonalistów<br />

Spy Shop str. 64<br />

Nowości z sił powietrznych świata<br />

Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 66<br />

„Szkoła Orląt” – nowoczesne szkolenie pilotów wojskowych<br />

Maciej Szopa str. 68<br />

Pierwszy lot Valora<br />

Maciej Szopa str. 72<br />

Nowa chińska łódź latająca AG-600<br />

Tomasz Szulc str. 76<br />

Boeing 737 do zastosowań militarnych<br />

Łukasz Pacholski str. 82<br />

Morski SAR w Europie na przełomie roku<br />

Łukasz Pacholski str. 86<br />

Nowości z flot wojennych świata<br />

Marcin Chała, Tomasz Grotnik, Łukasz Pacholski str. 90<br />

Forum spraw do załatwienia<br />

Wojciech Zawadzki str. 92<br />

W kolebce U-Bootów<br />

Tomasz Grotnik<br />

str.94<br />

72 94<br />

4 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Obrona przeciwlotnicza<br />

GDLS razem z Boeingiem proponuje wersję transportera Stryker ze zdalnie sterowanym systemem Avenger-3. Na zdjęciu częściowa atrapa systemu bez głowicy<br />

optoelektronicznej, z makietami dwóch pocisków AIM-9X i czterech niedoszłych JAGM konstrukcji zespołu Raytheona i Boeinga z poprzedniej dekady.<br />

SHORAD – przeciwlotniczy fast food US Army<br />

Adam M. Maciejewski<br />

Po latach zaniedbań i lekceważenia<br />

zdolności przeciwlotniczych najkrótszego<br />

zasięgu, US Army rozpoczęła w minionym<br />

roku intensywne wysiłki na rzecz<br />

ich odbudowy. Mają one doprowadzić<br />

w połowie następnej dekady<br />

do wprowadzenia zupełnie nowych<br />

systemów. Tymczasem, na krótką metę,<br />

US Army stawia na doraźne rozwiązania,<br />

które zwiększyłyby potencjał SHORAD,<br />

zwłaszcza w zakresie tzw. M-SHORAD.<br />

Fotografie w artykule: AMCOM, Ford Aerospace,<br />

GDLS, GDLS/Boeing, Oshkosh Defense, Raytheon,<br />

Redstone Arsenal, US Army (Sgt. Jonathan<br />

Haugen/Sgt. Leejay Lockhart/Staff Sgt. Kathleen<br />

Polanco/C. Todd Lopez/Monica K. Guthrie/Kevin<br />

Jackson), US DoD (Marshall W. Woods/Spc.<br />

Jeremy D. Crisp), USAASC, WSMR.<br />

Zacznijmy od wyjaśnienia, co z punktu widzenia<br />

US Army kryje się pod akronimami<br />

SHORAD czy M-SHORAD. Przede wszystkim<br />

trzeba zaznaczyć, że mowa o obronie przeciwlotniczej<br />

wojsk lądowych (czyli US Army<br />

w ujęciu amerykańskim). Sam akronim M-SHO-<br />

RAD rozwija się jako Maneuver SHOrt Range Air<br />

Defence (czyli manewrowa obrona przeciwlotnicza<br />

krótkiego zasięgu). W doktrynie US Army rozróżnia<br />

się manewrową OPL od manewrującej<br />

(maneuvering). Ta pierwsza z założenia towarzyszy<br />

w ruchu (i walce) pierwszoliniowym oddziałom:<br />

pancerno-zmechnizowanym, czyli czołgom<br />

i bwp (ABCT), zmechanizowanym kołowym, jak<br />

Strykery (SBCT), względnie lekkiej piechocie wykorzystującej<br />

pojazdy kołowe (IBCT). Podczas<br />

gdy drugi rodzaj OPL podąża za przemieszczającymi<br />

się oddziałami, osłaniając ich pozycje (bazy<br />

polowe, stanowiska dowodzenia, pozycje artylerii<br />

itp.). Oczekuje się, że systemy M-SHORAD będą<br />

miały bardzo krótki czas reakcji i zdolność do<br />

strzelania w ruchu (albo przynajmniej wykrywania<br />

i śledzenia celów). Jednocześnie warto pamiętać,<br />

że jest to podział arbitralny, a to jakie<br />

środki OPL są akurat wyznaczone do wykonywania<br />

takich zadań, zależy od dostępnego<br />

sprzętu i wynika z przyjętej polityki modernizacyjnej.<br />

Świadomość tego przydaje się przy porównywaniu<br />

rozwiązań stosowanych w siłach<br />

zbrojnych różnych państw. Dla przykładu, polski<br />

program Narew, nominalnie system krótkiego zasięgu,<br />

w ogóle nie ma swojego odpowiednika<br />

w US Army od czasu wycofania systemu MIM-23<br />

Hawk. Ten natomiast nie był zaliczany do kategorii<br />

SHORAD, tylko średniego zasięgu – MRAD<br />

(Medium Range Air Defence). W Polsce do kategorii<br />

SHORAD/M-SHORAD można zaliczyć Osy-P<br />

czy nowy SPZR Poprad, albo przerwany przed laty<br />

program PZA/PZR Loara.<br />

SHORAD US Army podczas zimnej<br />

wojny<br />

Podczas zimnej wojny US Army zapisała na swoim<br />

koncie wiele programów przeciwlotniczych, które<br />

zaliczały się do kategorii SHORAD. Były to zarówno<br />

systemy artyleryjskie, jak i rakietowe. Pomijając stare<br />

i prymitywne, jak artyleryjski zestaw M42 Duster, to<br />

nowsze odzwierciedlały światowe trendy, czasami<br />

starały się je wyznaczać. Te najbardziej ambitne<br />

technicznie lub nieszablonowe nie zakończyły<br />

się jednak wdrożeniami. Wśród przerwanych projektów<br />

był rakietowy zestaw MIM-46 Mauler<br />

z przełomu lat 50. i 60., a także artyleryjskie<br />

T249 Vigilante (rówieśnik Maulera) i M247 Sergeant<br />

York (przełom lat 70. i 80.), który skonstruowano<br />

pod kątem programu DIVAD (Division Air Defense).<br />

Niemożliwe do przezwyciężenia problemy techniczne<br />

spowodowały, że US Army dostawała<br />

10 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Wozy bojowe<br />

Bartłomiej Kucharski<br />

Prototyp bojowego wozu piechoty<br />

Stridsfordon 90 (Strf 90) został<br />

skompletowany jeszcze w 1988 r.,<br />

a wóz wszedł do służby w Svenska Armén<br />

w 1994 r. Jest on jednak nieustannie<br />

rozwijany. Obecny producent szwedzkiego<br />

wozu bojowego, koncern BAE Systems,<br />

podczas corocznej konferencji International<br />

Armoured Vehicles w Londynie,<br />

która odbyła się w dniach 22–25 stycznia,<br />

zaprezentował koncepcję najnowszej<br />

wersji eksportowego wariantu<br />

Strf 90 – CV90 Mk IV.<br />

Przyszłość CV90<br />

Ilustracje w artykule: BAE Systems,<br />

MO Estonii, Maciej Szopa.<br />

Od chwili opracowania założeń do Strf 90/<br />

/CV90, ten początkowo stosunkowo prosty,<br />

lekki (według pierwotnej koncepcji amfibijny)<br />

i relatywnie tani bwp, powstały z myślą o zachodnich<br />

armiach doby zimnej wojny, nieustannie<br />

ewoluuje. Jest to możliwe m.in. dzięki znacznemu<br />

potencjałowi modernizacyjnemu tej konstrukcji od<br />

jej zarania. Dało to inżynierom z HB Utveckling AB<br />

(konsorcjum firm Bofors i Hägglunds AB, obecnie BAE<br />

Systems Hägglunds) dużą swobodę w zakresie późniejszych<br />

modyfikacji pojazdu. Skutkowało to m.in.<br />

budową kolejnych generacji linii bazowej (umownie<br />

– Mk 0, I, II i III), a także szeregu wariantów specjalistycznych:<br />

czołgów lekkich (w tym prezentowany<br />

w Polsce CV90120-T), samobieżnego działa przeciwlotniczego<br />

CV9040AAV (szw. Luftvärnskanonvagn<br />

90 – Lvkv 90), wozu dowodzenia, kilku wariantów<br />

moździerzy samobieżnych czy bojowego wozu<br />

piechoty dozbrojonego w dwa ppk Rb 56 BILL<br />

(CV9056). Wieża pojazdu w wersji bwp mogła łatwo<br />

zostać dostosowana do różnych typów uzbrojenia<br />

– oryginalną dużą 40 mm armatę automatyczną Bofors<br />

40/70 (na nabój 40×364 mm) można było zastąpić<br />

w eksportowej wieży Hägglunds E-series mniejszymi<br />

armatami kal. <strong>30</strong> mm (Bushmaster II na nabój<br />

<strong>30</strong>×173 mm w wieży E<strong>30</strong> w pojazdach norweskich,<br />

szwajcarskich i fińskich) czy 35 mm (Bushmaster III<br />

35/50 na nabój 35×288 mm w wieży E35 w holenderskich<br />

i duńskich CV9035). W XXI w. pojawiła się też<br />

możliwość montażu na wieży zdalnie sterowanego<br />

stanowiska karabinu maszynowego bądź granatnika<br />

automatycznego (norweski wariant, tzw. Mk IIIb).<br />

Pierwsza wersja linii bazowej odpowiadała oryginalnemu<br />

szwedzkiemu Strf 90. Wersja Mk I to wóz<br />

eksportowy, który trafił do Norwegii. Zmiany w obrębie<br />

podwozia nie były duże, zastosowano natomiast<br />

wieżę w eksportowej konfiguracji. Mk II trafił do Finlandii<br />

i Szwajcarii. Ten wóz oferował bardziej zaawansowany,<br />

cyfrowy system kierowania ogniem<br />

i również cyfrowe wyposażenie łącznościowe. Kadłub<br />

był też wyższy o 100 mm od poprzedników.<br />

W wersji Mk III znów ulepszono wyposażenie elektroniczne<br />

wozu, poprawiono mobilność, odporność<br />

pojazdu (za cenę wzrostu dopuszczalnej masy<br />

Niedawno CV90 trafiły w ręce nowego, siódmego już użytkownika – Estonii. Wozy CV9035NL zakupiono z nadwyżek<br />

sprzętowych Koninklijke Landmacht.<br />

Niedawno ujawniony CV90 Mk IV na razie znajduje się w fazie rozwoju, ale jest niezwykle ważny z punktu widzenia<br />

przyszłości rodziny CV90. Lista zadeklarowanych zmian oznacza, że będzie to właściwie nowy pojazd.<br />

do 35 t), a także zwiększono siłę ognia, dzięki armacie<br />

Bushmaster III, dostosowanej do strzelania amunicją<br />

z programowalnym zapalnikiem. Wyróżnia się<br />

dwie „podgeneracje” tej wersji: Mk IIIa (dostarczone<br />

Holandii i Danii) i zmodyfikowany IIIb, który trafił do<br />

Norwegii w ramach modyfikacji starszych CV90 Mk I.<br />

Ostatnie lata<br />

Do dziś CV90 wszedł do uzbrojenia sił zbrojnych<br />

siedmiu państw, z czego czterech w NATO. Dotychczas<br />

powstało ok. 1280 pojazdów w 15 różnych<br />

odmianach (co prawda niektóre pozostały<br />

prototypami lub nawet demonstratorami technologii).<br />

Wśród ich nabywców, poza Szwecją, znalazły<br />

się: Dania, Finlandia, Norwegia, Szwajcaria, Holandia<br />

i Estonia. Ostatnich kilka lat producenci pojazdu<br />

mogą uznać za wyjątkowo udane. Od grudnia<br />

2014 r. trwały dostawy nowych i zmodernizowanych<br />

CV90 dla Sił Zbrojnych Królestwa Norwegii,<br />

które docelowo mają dysponować 144 pojazdami<br />

(74 bwp, 21 bwr, 16 transporterami wielozadaniowymi<br />

MultiC, 16 pojazdami saperskimi, 15 wozami<br />

dowodzenia, 2 pojazdami nauki jazdy), z czego 103<br />

stanowić będą wozy Mk I zmodernizowane do<br />

standardu Mk IIIb (CV90<strong>30</strong>N). W ich przypadku<br />

wzrosły wymiary zewnętrzne pojazdu, zwiększono<br />

nośność zawieszenia (o 6,5 t), zastosowano<br />

nowy, 8-cylindrowy silnik wysokoprężny Scania<br />

DC16 o mocy 595 kW/815 KM, współpracujący<br />

z automatyczną skrzynią biegów Allison/Caterpillar<br />

X<strong>30</strong>0. Poziom osłony balistycznej, w zależności<br />

od potrzeb, może wzrosnąć dzięki zastosowaniu<br />

wymiennych modułów o łącznej masie od 4 do<br />

9 t, maksymalnie do poziomu powyżej 5+ wg STA-<br />

NAG 4569A. W celu redukcji masy i poprawienia<br />

trakcji zastosowano gumowe gąsienice. Uzbrojenie<br />

pojazdów uzupełniono zdalnie sterowanym<br />

stanowiskiem Kongsberg Protector Nordic. Pojazd<br />

w takiej konfiguracji był prezentowany podczas<br />

kieleckiego MSPO w 2015 r.<br />

20 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Pojazdy wojskowe<br />

Francusko–polski Mustang – oferta Renault<br />

Truck Defense dla wojska i służb mundurowych<br />

Jeden z prototypów samochodu ACMAT ALTV 2, czyli VLTP-NP w pierwszym standardzie wyposażenia, który poddano badaniom kwalifikacyjnym dopuszczającym ten wariant do<br />

użytku operacyjnego.<br />

Mateusz J. Multarzyński<br />

Takie konstrukcje jak: czołgi Renault FT<br />

i R-35 czy pojazdy kołowe Panhard<br />

AMD-178, EBR, AML, ERC 90 Sagaie<br />

i VBL są ikonami francuskiej armii oraz<br />

techniki wojskowej. Wszystkie stanowią<br />

też dziedzictwo, sięgające końca XIX<br />

stulecia (pierwszy samochód marki<br />

Panhard – 1891 r., marki Renault – 1902 r.,<br />

pierwszy opancerzony pojazd Panhard<br />

– 1906 r.), jednego z największych<br />

na świecie producentów pojazdów<br />

wojskowych, jakim jest Renault Truck<br />

Defense, będącego częścią Volvo Group<br />

Governmental Sales. Ta globalna grupa<br />

była do tej pory w niewielkim stopniu<br />

aktywna na polskim rynku, co jednak ma<br />

się zmienić za sprawą działań związanych<br />

przede wszystkim z uczestnictwem w programie<br />

Mustang (<strong>WiT</strong> 9/2016 i 8/<strong>2018</strong>).<br />

Fotografie w artykule: Renault Truck Defense,<br />

US Army, Mateusz J. Multarzyński, Internet.<br />

Nie jest to zresztą pierwsze podejście Renault<br />

Truck Defense (RTD) do programu<br />

zakupu samochodów ciężarowo-osobowych<br />

wysokiej mobilności, mających zastąpić<br />

obecnie eksploatowane w wojsku Honkery<br />

i wersje specjalistyczne UAZ-ów-469B/452 (np.<br />

wozy dowodzenia WD-43). Po raz pierwszy swoją<br />

ofertę francuska grupa przedstawiła Inspektoratowi<br />

Uzbrojenia MON w ramach dialogu technicznego<br />

ogłoszonego pod koniec czerwca<br />

2013 r. Przypomnijmy, że w wymaganiach taktyczno-technicznych<br />

dla poszukiwanego pojazdu,<br />

dla jego wersji opancerzonej wymagane<br />

były: poziom 2 ochrony balistycznej wg STANAG<br />

4569 i 2b ochrony przeciwminowej oraz m.in.<br />

konieczność montażu siedzisk przeciwwybuchowych.<br />

Takie rozwiązania mają sens w pojazdach<br />

o masie całkowitej rzędu 6–8 t i większej,<br />

stąd do dialogu zgłoszonych zostało kilka konstrukcji<br />

o DMC znacznie przekraczającej 3500 kg,<br />

w tym Panhard PVP (Petit Véhicule Protégé)<br />

Dagger o DMC do 5550 kg.<br />

W 2014 r., w trakcie XXII Międzynarodowego Salonu<br />

Przemysłu Obronnego w Kielcach zaprezentowane<br />

zostały dwa pojazdy Renault – Sherpa Light<br />

Scout i VAB (Véhicule de l’Avant Blindé) Mk. 3.<br />

Pojazdy małe i duże<br />

Wymienione wyżej konstrukcje to tylko niewielka<br />

część bogatej oferty Renault Trucks Defense, która<br />

dziś obejmuje 20 typoszeregów/rodzin różnego<br />

typu pojazdów kołowych: taktycznych, logistycznych,<br />

opancerzonych, nieopancerzonych, gaśniczych<br />

itp. o DMC w zakresie od <strong>30</strong>00 do 50 000 kg,<br />

w tym również pływających. W przypadku tych<br />

ostatnich, RTD jest jedną z niewielu na świecie firm<br />

produkujących opancerzone, pływające pojazdy<br />

o DMC do 20 t. Potwierdzeniem tego jest podpisany<br />

niedawno kontrakt z nieujawnionym zagranicznym<br />

odbiorcą na dostawę 100 kołowych transporterów<br />

opancerzonych VAB Mk. 3.<br />

Obecnie Renault Trucks Defense zatrudnia ponad<br />

1600 pracowników w pięciu zakładach produkcyjnych<br />

(Saint-Nazaire, Marolles, Fourchambaut,<br />

Saint-Germain Laval, Limoges) i dwóch<br />

centrach biurowych (Wersal i Lion). W zakładach<br />

tych prowadzona jest zarówno produkcja nowych<br />

pojazdów (w tym podwozi 4×4 i 6×6 pod zabudowy),<br />

podzespołów (silniki, układy napędowe 6×6<br />

i 8×8), remonty oraz modernizacje obecnie eksploatowanych<br />

przez Siły Zbrojne Republiki Francuskiej<br />

(np. transportery VAB Mk. 1, ciężarówki Renault<br />

GBC 180), jak i integracje (np. BvS10 Mk II VHM).<br />

32 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Technika wojskowa<br />

Miroslav Gyűrösi<br />

Główne cele ubiegłorocznej<br />

październikowej prezentacji zdolności<br />

operacyjnych i nowego sprzętu<br />

Sił Zbrojnych Republiki Serbskiej,<br />

która odbyła się pod kryptonimem<br />

Sloboda-2017 opisaliśmy w poprzednim<br />

numerze „Wojska i Techniki”.<br />

Oprócz rozwiązań dla lotnictwa,<br />

pokazano wtedy także<br />

uzbrojenie wojsk lądowych,<br />

które obecnie przedstawiamy.<br />

Fotografie w artykule: Miroslav Gyűrösi, Internet.<br />

Jak wspomnieliśmy w pierwszej części reportażu,<br />

pokaz Sloboda-2017 odbył się 20 października<br />

2017 r. na podbelgradzkim lotnisku<br />

Batajnica. Dla większości licznie zgromadzonych<br />

widzów najbardziej interesujące były nowe i zmodernizowane<br />

statki powietrzne, a także ich wyposażenie<br />

i uzbrojenie, ale z punktu widzenia całości<br />

sił zbrojnych większości państw świata, w tym także<br />

Serbii, najważniejsze zadania w dalszym ciągu<br />

wykonują siły i środki wojsk lądowych. Nie inaczej<br />

było podczas Slobody-2017, a spośród 2200 biorących<br />

udział w przedsięwzięciu żołnierzy Sił Zbrojnych<br />

Republiki Serbskiej większość reprezentowała<br />

właśnie armię. Nie zabrakło wśród nich także<br />

tych, których pododdziały od niedawna są wyposażane<br />

i uzbrajane w lokalnie powstałe elementy,<br />

zaliczane do programu tzw. żołnierza przyszłości.<br />

Program określany lokalnie jako Projekt 1500 od<br />

planowanej liczby żołnierzy, którzy mają otrzymać,<br />

co w sferze uzbrojenia i wyposażenia indywidualnego<br />

jest najnowocześniejsze w Serbii lub to nad<br />

czym się jeszcze pracuje. Poza żołnierzami, w pokazie<br />

uczestniczyło ponad 1<strong>30</strong> wozów bojowych<br />

i pojazdów różnych klas i typów. Były wśród nich<br />

Drużyna żołnierzy z pododdziału uzbrojonego w karabinki automatyczne HK416 kal. 5,56×45 mm i z wyposażeniem<br />

powstałym w ramach tzw. Projektu 1500, stojąca przed kołowymi transporterami opancerzonymi Lazar III.<br />

Sloboda-2017 cz. II<br />

standardowe, dobrze już znane środki transportu<br />

żołnierzy i pojazdy logistyczne, ale nie zabrakło<br />

także nowości – np. kołowych transporterów<br />

opancerzonych Lazar III, a także nowego pojazdu<br />

bezzałogowego Miloš.<br />

Sprzęt wojsk lądowych uczestniczył nie tylko<br />

w pokazach, ale był ważnym elementem ekspozycji<br />

przemysłu zbrojeniowego Serbii. Liczba nowych<br />

projektów realizowanych przez serbskie<br />

przedsiębiorstwa jest naprawdę imponująca,<br />

a w ramach prac badawczo-rozwojowych powstaje<br />

wiele naprawdę interesujących rozwiązań<br />

– od indywidualnej broni strzeleckiej, przez granatniki<br />

i moździerze, przeciwpancerne zestawy rakietowe,<br />

lufowe i rakietowe systemy artyleryjskie,<br />

aż po statki powietrzne oraz ich uzbrojenie<br />

i uzbrojenie morskie. Oczywiście, nie można zapomnieć<br />

także o systemach łączności, rozpoznania<br />

i dowodzenia oraz innych środkach zabezpieczenia<br />

działań, materiałach i technologiach, a także<br />

różnorodnej, szeroko pojętej, amunicji.<br />

W poprzednim numerze <strong>WiT</strong> staraliśmy się przybliżyć<br />

Czytelnikom niektóre nowe projekty i rozwiązania<br />

przeznaczone dla serbskiego lotnictwa oraz<br />

Żołnierze jednostki policji wojskowej (Vojna Policija) Sił Zbrojnych Republiki Serbskiej demonstrują działania z wykorzystaniem<br />

pojazdu opancerzonego BOV-VP (po lewej) i wielozadaniowego samochodu terenowego HMMWV (po prawej).<br />

Te ostatnie otrzymano w ubiegłym roku w darze od Stanów Zjednoczonych.<br />

na eksport, zaś w drugiej części reportażu skupimy<br />

się na ofercie serbskiej zbrojeniówki, skierowanej<br />

przede wszystkim do Wojsk Lądowych SZ RS.<br />

Karabinek automatyczny M17<br />

Wśród uczestniczących w pokazie żołnierzy z pododdziałów<br />

objętych tzw. Projektem 1500, część<br />

było uzbrojonych w najnowsze serbskie karabinki<br />

automatyczne M17, które mogą być dostosowane<br />

do strzelania nabojem 6,5×39 mm Grendel, skonstruowanym<br />

na początku obecnego stulecia w Stanach<br />

Zjednoczonych, lub standardowym sowieckim<br />

nabojem pośrednim 7,62×39 mm w zasadzie<br />

tylko poprzez wymianę lufy. Nowy serbski karabinek<br />

to bardzo ciekawy projekt modułowej broni<br />

z komorą nabojową dostosowaną do dwóch wspomnianych<br />

nabojów i z szybkowymienną lufą. Nabój<br />

6,5×39 mm Grendel to jedna z prób rozwiązania<br />

dylematu niższej skuteczności amunicji 5,56×45 mm<br />

podczas strzelania na większe dystanse, rekompensowanej<br />

wyższą mocą obalającą niż amunicji<br />

7,62×39 mm. Nabój 6,5×39 mm Grendel jest promowany<br />

jako znacznie skuteczniejszy od 5,56×45 mm<br />

i 7,62×39 mm, niewiele z kolei słabszy od amunicji<br />

karabinowej 7,62×51 mm NATO. Wybór nowej amunicji<br />

do podstawowej broni strzeleckiej żołnierza to<br />

z obecnego punktu widzenia rozwiązanie wręcz<br />

rewolucyjne. Z jednej strony zapewnia większą uniwersalność<br />

systemu broni i wzrost skuteczności prowadzenia<br />

ognia, z drugiej skutkuje komplikacjami<br />

logistycznymi i – przynajmniej początkowo – stosunkowo<br />

wysokimi kosztami. Jak potoczą się losy<br />

tego projektu – pokaże czas. Badania kontrolne<br />

i wojskowe nowych karabinków zaplanowano na<br />

lata <strong>2018</strong>–2019. Według strony internetowej serbskiego<br />

producenta, zakładów Prvi partizan Užice,<br />

w jego ofercie są aktualnie trzy rodzaje komercyjnej<br />

amunicji 6,5×39 mm Grendel: FMJ BT, HP-BT<br />

i SP. W przypadku standardowej SP z pociskiem<br />

38 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Systemy bezzałogowe<br />

Powietrzne bezzałogowce Daesza w Iraku i Syrii<br />

Mateusz Zielonka<br />

Już od powstania w czerwcu 2014 r.<br />

tzw. państwo islamskie (nazywane też<br />

pogardliwym arabskim określeniem<br />

Daesz) borykało się z dużym problemem<br />

niemożliwości wsparcia swoich<br />

pododdziałów lądowych z powietrza,<br />

z braku nawet namiastki własnych<br />

sił powietrznych. Z tego powodu zdecydowało<br />

się na zaadaptowanie do tego celu<br />

jedynego powszechnie dostępnego<br />

sprzętu, jakim są komercyjne bezzałogowce,<br />

które, prócz obserwacyjno-rozpoznawczych,<br />

zaczęły pełnić także zadania<br />

uderzeniowe, zapewniając wsparcie<br />

walczących dżihadystów. Oddziaływały<br />

także psychologicznie na przeciwnika.<br />

Fotografie w artykule: Amaq/Daesz,<br />

Siły Zbrojne Iraku, Peszmergowie, Internet,<br />

Ministerstwo Obrony FR, RIA Novosti.<br />

Bezzałogowe systemy/statki powietrzne<br />

(BSP) od swego zarania konstruowano z myślą<br />

o zastosowaniach militarnych. Ich początki<br />

sięgają I wojny światowej, a wykorzystywano<br />

je głównie jako cele dla artylerii przeciwlotniczej.<br />

Próby budowania bardziej zaawansowanych konstrukcji,<br />

w tym także uderzeniowych, podjęto<br />

w czasie II wojny światowej (patrz Wojsko i Technika<br />

Historia 6/2016), jednak na przeszkodzie ich upowszechnienia<br />

stał brak odpowiednio niezawodnych<br />

rozwiązań technicznych. W czasie zimnej<br />

wojny, od lat 60. używano ich jako świetnego narzędzia<br />

do prowadzenia rozpoznania. Dopiero jednak<br />

w XXI w. postęp techniczny umożliwił skonstruowanie<br />

bojowych bezzałogowców, które stały<br />

się międzynarodowym symbolem walki z islamskim<br />

terroryzmem. Paradoksalnie jednak wzrost<br />

zaawansowania i spadek ceny bezzałogowych systemów<br />

powietrznych, z czym związana jest przede<br />

wszystkim ich komercjalizacja, spowodowały ich<br />

upowszechnienie także wśród organizacji przestępczych<br />

(przemyt) i terrorystów, w tym Daesz.<br />

Tam szczególną popularność zyskały relatywnie<br />

tanie i od kilku lat powszechnie dostępne komercyjnie<br />

bezzałogowce, które kreatywnie zmodyfikowano<br />

w narzędzia siania powietrznego terroru…<br />

Bezzałogowce Daesza<br />

Już od początku swojego istnienia Daesz dał poznać<br />

się jako jedno z najbardziej innowacyjnych<br />

i nowatorskich dżihadystycznych ugrupowań terrorystycznych,<br />

jeśli chodzi o zastosowanie nieszablonowych<br />

i nowoczesnych rozwiązań, wśród których<br />

nie mogło zabraknąć BSP. Ze względu na łatwą dostępność<br />

na rynku i niską cenę wybór padł przede<br />

wszystkim na konstrukcje chińskie, dostępne niemal<br />

w każdym większym supermarkecie. Wśród nich<br />

warto wymienić takie modele, jak: F550, Inspire, Matrice<br />

100 i Phantom firmy DJI, Talon FPV firmy X-UAV, My<br />

Twin Dream firmy MyFlyDream, Skyhunter FPV firmy<br />

Tensho Model Corporation i Skywalker X8 firmy<br />

Guilin Feiyu Electronic Technology. Daesz uruchomił<br />

także chałupniczą produkcję własnych BSP, które<br />

nawiązują konstrukcją do Talona FPV i Skywalkera<br />

X8. Do ich produkcji wykorzystuje się metalowe,<br />

plastikowe lub nawet styropianowe, specjalnie zaprojektowane<br />

elementy, pełniące rolę skrzydeł, kadłuba<br />

i stateczników. Jeśli chodzi o ich wykorzystanie<br />

to można podzielić je na trzy kategorie zadań:<br />

propagandowe, rozpoznawcze i bojowe. W przypadku<br />

zadań propagandowych BSP są wykorzystywane<br />

jak typowe komercyjne aparaty, wyposażone<br />

w niewielkie kamery wideo (np. GoPro) do dokumentowania<br />

działań Daesza, dzięki czemu powstają<br />

bardzo dobrej jakości, atrakcyjne filmiki propagandowe<br />

z pola walki (na dodatek kręcone<br />

z powietrza, co daje dodatkowo wyjątkowo dobrą<br />

perspektywę), które stanowią już swoisty znak firmowy<br />

terrorystów. W przypadku zadań rozpoznawczych<br />

BSP są wykorzystywane jak typowe<br />

militarne aparaty do prowadzenia obserwacji i rozpoznania<br />

na polu walki w celu uzyskania cennych<br />

informacji dla walczących na ziemi. W przypadku<br />

zadań bojowych chodzi o wykonywanie ataków,<br />

często „samobójczych“, na siły i środki walki przeciwnika.<br />

Wobec miażdżącej przewagi w powietrzu<br />

sił wielonarodowych koalicji walczących z Daeszem,<br />

zastosowanie w roli wsparcia z powietrza komercyjnych<br />

BSP okazało się jedynym możliwym rozwiązaniem<br />

– także z punktu widzenia relacji koszt–efekt.<br />

Według dostępnych informacji faktyczną centralą<br />

BSP Daesza była – niedawno odbita z rąk dżihadystów<br />

– Ar-Rakka. To właśnie tam miały być sprowadzane<br />

zakupione komercyjne BSP, które trafiały do<br />

tamtejszych warsztatów, gdzie były stosownie modyfikowane,<br />

w tym wyposażane w produkowane<br />

tam głowice bojowe, i wysyłane na poszczególne<br />

odcinki frontu. Operatorów BSP przygotowywał,<br />

położony również w tym mieście, specjalny ośrodek<br />

szkoleniowy. Zdecydowaną większość osób<br />

biorących udział w zakupach, konwersji, uzbrajaniu,<br />

szkoleniu obsługi i użyciu tych aparatów stanowią<br />

ochotnicy pochodzący głównie z Europy.<br />

Wersje bojowe BSP Daesz poddaje specjalnym<br />

modyfikacjom na dwa zasadnicze sposoby, w zależności<br />

od typu. W przypadku czterowirnikowych<br />

aparatów pionowego startu i lądowania stosuje<br />

– w zależności od masy i rozmiarów BSP, a przez to<br />

maksymalnego udźwigu – jedną (zamontowaną<br />

na podkadłubowym uchwycie z plastikowej rury)<br />

lub dwie (podwieszane na uchwycie pod kadłubem)<br />

improwizowane bomby, zwalniane na sygnał<br />

radiowy operatora. W przypadku BSP w układzie samolotowym,<br />

jednosilnikowych (rzadko dwusilnikowych),<br />

często tzw. latających skrzydeł, stosuje się<br />

także jedną (zamontowaną na uchwycie podkadłubowym)<br />

lub dwie (zamontowane na uchwytach<br />

pod skrzydłami) podobne bomby. W przypadku<br />

prawie połowy udokumentowanych zastosowań<br />

bojowych BSP przez Daesza, ich ładunek bojowy<br />

stanowią bomby powstałe z chałupniczej przeróbki<br />

granatów do amerykańskich i rosyjskich<br />

granatników automatycznych lub podwieszanych<br />

kal. 40 mm. Zasadnicza modyfikacja polega<br />

na zamontowaniu w przedniej części nowego zapalnika<br />

uderzeniowego (z typową dla granatów ręcznych<br />

okrągłą zawleczką, którą wyrywa się w celu<br />

odbezpieczenia mechanizmu na chwilę przed startem),<br />

z metalową osłoną, a do tylniej części plastikową<br />

rurkę z zamontowaną na końcu lotką z piór lub<br />

tworzywa sztucznego do badmintona. Taki typ<br />

bomb Daesz stosuje niemal tylko i wyłącznie w Iraku.<br />

W pozostałych przypadkach używa się analogicznie<br />

zmodyfikowanych granatów ręcznych, pocisków<br />

do ręcznych granatników przeciwpancernych,<br />

a także bomb całkowicie samodzielnej konstrukcji.<br />

Dodatkowo, w obu głównych typach, stosuje<br />

także, zamontowaną nieco przed mechanizmem<br />

44 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Polityka obronna<br />

Prototypowy niszczyciel min ORP Kormoran projektu 258 pokazuje, że można w Polsce budować nowoczesne okręty. Jednakże jednostek tej i innych klas potrzeba wiele i szybko.<br />

Paweł Janowski<br />

Budżet państwa na <strong>2018</strong> rok został<br />

uchwalony przez Sejm 11 stycznia,<br />

Senat 19 stycznia nie wniósł do niego<br />

poprawek i został on skierowany<br />

do podpisu przez Prezydenta RP.<br />

Tymczasem Decyzja budżetowa Ministra<br />

Obrony Narodowej nr 1/MON została<br />

przez niego podpisana już 4 stycznia.<br />

Możliwe, iż miało to związek z rychłą<br />

dymisją ministra Antoniego Macierewicza.<br />

Podpisanie decyzji budżetowej MON<br />

przed podpisaniem ustawy budżetowej<br />

przez Prezydenta RP miało miejsce<br />

chyba po raz pierwszy.<br />

Fotografie w artykule: Jarosław Ciślak, Andrzej Kiński,<br />

Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej/DGRSZ,<br />

kpt. Marcin Stajkowski, st. chor. Rafał Mniedło,<br />

mł. chor. Krzysztof Nawrocki/DGRSZ.<br />

Limit wydatków obronnych na <strong>2018</strong> rok został<br />

określony zgodnie z nową formułą<br />

kształtowania tych wydatków na poziomie<br />

2% produktu krajowego brutto bieżącego roku<br />

planistycznego (a nie poprzedniego). W związku<br />

z tym limit ten wyniósł 41.144.000 tys. PLN, z tego:<br />

- 40.348.339 tys. w części 29 budżetu państwa,<br />

czyli obrona narodowa;<br />

- 795.661 tys. w dziale 752 obrona narodowa, ujęte<br />

w pozostałych częściach budżetu państwa.<br />

Poza budżetem MON wspomniana kwota została<br />

zaplanowana na:<br />

- 91.421 tys. na wydatki na zabezpieczenie realizacji<br />

zadań wynikających z „Programu pozamilitarnych<br />

przygotowań obronnych Rzeczypospolitej<br />

Polskiej w latach 2017–2026”;<br />

- 25.500 tys. na wydatki związane z realizacją „Programu<br />

Mobilizacji Gospodarki na lata 2017–2026”;<br />

Budżet Ministerstwa Obrony<br />

Narodowej na <strong>2018</strong> rok<br />

- 204.787 tys. na wydatki na realizację projektów<br />

badawczych i celowych;<br />

- 38.665 tys. na wydatki na działalność jednostek<br />

organizacyjnych prokuratury powszechnej właściwych<br />

w sprawach wojskowych;<br />

- 395.688 tys. na uzupełnienie wydatków z przeznaczeniem<br />

na realizację przedsięwzięć: sprzęt<br />

transportowy, uzbrojenia i techniki specjalnej,<br />

informatyki i łączności oraz wyposażenie osobiste<br />

i ochronne funkcjonariuszy, w ramach „Programu<br />

Modernizacji Policji, Straży Granicznej,<br />

Państwowej Straży Pożarnej i Biura Ochrony Rządu<br />

w latach 2017–2020”;<br />

- 39.600 tys. na uzupełnienie wydatków z przeznaczeniem<br />

na sfinansowanie przedsięwzięcia związanego<br />

z zapobieganiem negatywnym skutkom<br />

deficytu pilotów w Śmigłowcowej Służbie Ratownictwa<br />

Medycznego (HEMS) oraz modernizacji<br />

samolotowego zespołu transportowego<br />

w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym w Warszawie.<br />

Poza tym zadania związane z obronnością zostaną<br />

wsparte dodatkowymi środkami:<br />

- 155.617 tys. z państwowego funduszu celowego<br />

– Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych;<br />

- 77.098 tys. ze środków finansowych przyznanych<br />

przez NATO w ramach uczestnictwa Polski w „Programie<br />

Inwestycji Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego<br />

w Dziedzinie Bezpieczeństwa NSIP”.<br />

Podział samego budżetu MON, czyli części 29,<br />

w wysokości 40.348.339 tys. PLN zawiera tabela<br />

nr 1. Z tej sumy wydatki majątkowe wyniosą<br />

10.849.329 tys. Gdy doliczy się 468.601 tys. takich<br />

wydatków z pozostałych części budżetu państwa,<br />

łącznie da to sumę 11.317.9<strong>30</strong> tys. PLN, co stanowi<br />

ok. 27,5% planowanych ogółem wydatków. Jest to<br />

więcej niż ustawowo wymagany poziom 20% wydatków<br />

majątkowych.<br />

Zaplanowane wydatki mają zapewnić uposażenia<br />

dla 110 000 żołnierzy i 2211 funkcjonariuszy służb<br />

kontrwywiadu i wywiadu wojskowego. Dokładny<br />

podział tych liczb zawiera tabela nr 2. Limit 110 000<br />

żołnierzy w <strong>2018</strong> r. jest większy o 5000 w porównaniu<br />

z 2017 r. Wynika to z przyjętego rządowego „Planu<br />

wzmocnienia bezpieczeństwa państwa”. Ponad<br />

te limity żołnierzy i funkcjonariuszy zaplanowano<br />

dodatkowe środki na utrzymanie 5000 kandydatów<br />

na żołnierzy zawodowych, 12 000 żołnierzy Narodowych<br />

Sił Rezerwowych (NSR) i 17 142 żołnierzy<br />

terytorialnej służby wojskowej. Oczywiście, wszystkie<br />

wymienione liczby to stany średnioroczne. Ewidencyjne<br />

stany są zmienne, również ze względu na<br />

zwolnienia żołnierzy zawodowych ze służby. Na<br />

<strong>2018</strong> r. zaplanowano 4150 takich odejść.<br />

Oprócz żołnierzy budżet MON na <strong>2018</strong> r. przewiduje<br />

środki na fundusz wynagrodzeń dla maksymalnie<br />

51 758 pracowników cywilnych wojska<br />

(w tym 47 481 w jednostkach budżetowych, 3874<br />

w uczelniach wojskowych, 333 w instytucjach kultury,<br />

70 w instytucji gospodarki budżetowej). W ramach<br />

tego limitu ujęto siedem osób zajmujących<br />

kierownicze stanowiska państwowe oraz 2839 pracowników<br />

i urzędników korpusu służby cywilnej.<br />

Ogółem na wynagrodzenia i uposażenia zaplanowano<br />

sumę 9.822.878 tys. PLN. Natomiast<br />

na wypłatę świadczeń emerytalno-rentowych<br />

i dodatków zostanie przeznaczonych<br />

6.756.711 tys. Ta ostatnia kwota przeznaczona<br />

52 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Polityka obronna<br />

Unia Europejska powołała PESCO<br />

– Polska jednym z uczestników<br />

Kamil Ł. Mazurek<br />

11 grudnia 2017 r. Rada Unii Europejskiej<br />

podjęła decyzję o powołaniu do życia<br />

stałej współpracy strukturalnej<br />

(Permanent Structured Cooperation,<br />

PESCO). 25 państw członkowskich UE,<br />

w tym Polska, wyraziło wolę uczestniczenia<br />

w inicjatywie i realizacji łącznie<br />

17 kooperacyjnych projektów obronnych.<br />

Ten ustanowiony jeszcze Traktatem<br />

z Lizbony i stosunkowo mało znany na<br />

gruncie polskim mechanizm ma szansę<br />

stać się kluczowym elementem,<br />

obok Europejskiego Funduszu Obronnego,<br />

nowej architektury bezpieczeństwa<br />

i obrony na Starym Kontynencie.<br />

Ale czy na pewno?<br />

Ilustracje w artykule: EDA,<br />

EUNAVFOR Atalanta, Consilium newsroom.<br />

Nazwana przez przewodniczącego Komisji<br />

Europejskiej Jean-Claude’a Junckera „śpiącą<br />

pięknością Traktatu Lizbońskiego” stała<br />

współpraca strukturalna została wreszcie obudzona<br />

i stanowić ma środek do osiągnięcia, przez<br />

Unię Europejską i jej państwa członkowskie, strategicznej<br />

autonomii w dziedzinie obronności. Uruchomienie<br />

tego, przewidzianego podczas ostatniej<br />

rewizji traktatów europejskich, mechanizmu<br />

możliwe było ze względu na nałożenie się kilku,<br />

niekoniecznie pozytywnych dla europejskiego<br />

bezpieczeństwa wydarzeń, na czele z brytyjskim<br />

referendum w sprawie wyjścia tego państwa z UE<br />

(tzw. Brexit), wyborem Donalda Trumpa na prezydenta<br />

Stanów Zjednoczonych, agresywną postawą<br />

Rosji względem swoich sąsiadów i państw Zachodu,<br />

jak również kryzysem bezpieczeństwa na<br />

obszarach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.<br />

W szczególności to pierwsze wydarzenie otworzyło<br />

drogę do przedsięwzięcia poważnych kroków<br />

w ramach UE w zakresie budowy jej autonomicznych<br />

zdolności, a w dalszej perspektywie,<br />

ustanowienia europejskiej unii obronnej na wzór<br />

unii gospodarczej i walutowej.<br />

Spośród państw UE, które nie zdecydowały<br />

się na włączenie w PESCO są: prowadząca negocjacje<br />

o wyjściu z Unii Wielka Brytania, nieuczestnicząca<br />

we Wspólnej Polityce Bezpieczeństwa<br />

i Obrony (WPBiO) Dania i neutralna Malta. Tym<br />

samym udało się zaangażować w proces niemal<br />

wszystkie państwa członkowskie – w tym Polskę<br />

– choć nie da się ukryć, że z różnym poziomem<br />

Ówcześni ministrowie obrony narodowej Antoni Macierewicz i spraw zagranicznych Witold Waszczykowski<br />

podpisują 13 listopada 2017 r. notyfikację przystąpienia Polski do PESCO.<br />

sceptycyzmu wobec nowej inicjatywy. Samo<br />

ustanowienie stałej współpracy strukturalnej to<br />

jednak tylko pierwszy krok w budowie autonomii<br />

obronnej UE, a faktycznym jej wyrazem będzie<br />

rzeczywista (bądź nie) realizacja zadeklarowanych<br />

17 projektów. Chociaż niewątpliwą<br />

zaletą jest wiążący charakter zobowiązań<br />

państw w ramach PESCO i może on przesądzić<br />

o sukcesie całej inicjatywy, to jednak międzyrządowy<br />

charakter współpracy, z potrzebą jednomyślności<br />

w przypadku większości decyzji, już<br />

na wstępie może powodować rozliczne problemy.<br />

Ta skrajna inkluzywność i brak uwspólnotowienia<br />

mechanizmu PESCO spowodowały, że<br />

jeszcze przed listopadową notyfikacją państw<br />

o chęci ustanowienia współpracy, Francja<br />

(a więc państwo bodaj najbardziej zainteresowane<br />

powstaniem autonomii obronnej Europy)<br />

zaproponowała pozaunijną alternatywę w postaci<br />

europejskiej inicjatywy interwencyjnej<br />

(European Intervention Initiative, EII), która<br />

umożliwi chętnym i mającym odpowiednie<br />

zdolności państwom prowadzenie operacji<br />

wojskowych niezależnie od działań w ramach<br />

UE czy NATO. Czas pokaże, czy EII będzie inicjatywą<br />

konkurencyjną w stosunku do PESCO, czy<br />

też stanowi zaledwie „ubezpieczenie” dla<br />

państw dążących do rzeczywistej europejskiej<br />

integracji w obszarze obrony wobec ewentualnej<br />

dysfunkcjonalności PESCO, ze względu na<br />

liczną grupę mniej lub bardziej sceptycznych<br />

uczestników.<br />

Prawno-polityczne podłoże ustanowienia<br />

PESCO<br />

Stała współpraca strukturalna ma zasadniczy atut<br />

trwałości ze względu na umocowanie w traktatach.<br />

Mechanizm ten, przewidziany w artykułach 42 (6)<br />

i 46 Traktatu o Unii Europejskiej oraz protokole nr 10<br />

do Traktatu, przewiduje formalne ramy dla państw,<br />

które chciałyby wejść na wyższy poziom wspólnych<br />

projektów obronnych, zarówno tych służących<br />

tworzeniu zdolności militarnych, jak i odnoszących<br />

się do kwestii operacyjnych. Chociaż Traktat wskazuje,<br />

że państwa chcące wziąć udział w PESCO powinny<br />

spełniać tzw. wyższe kryteria zdolności wojskowej<br />

zapisane we wspomnianym protokole,<br />

w praktyce jednak, jak pokazała rzeczywistość, każde<br />

państwo członkowskie UE mogło dołączyć do<br />

stałej współpracy strukturalnej. Jednocześnie<br />

uczestniczące państwa, zgodnie z Traktatem, zaciągnęły<br />

pewne zobowiązania w zakresie rozwoju<br />

zdolności i choć na razie są one jeszcze dosyć ogólne,<br />

to najbliższe miesiące będą czasem ich ukonkretnienia.<br />

Podstawową siłą PESCO, szczególnie w porównaniu<br />

do licznych wcześniejszych deklaracji państw zarówno<br />

w ramach UE, jak i NATO, jest jej wiążący charakter<br />

(choć i tutaj sprawa jest niejednoznaczna).<br />

W sytuacji, w której państwo decyduje się na uczestnictwo<br />

w danym projekcie w ramach PESCO, składa<br />

wiążące zobowiązanie do wywiązania się z niego<br />

w formie tzw. narodowego planu implementacji,<br />

którego realizacja będzie corocznie monitorowana<br />

przez nowo utworzony Sekretariat PESCO, wspierany<br />

58 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Szkolenie lotnicze<br />

„Szkoła Orląt” – nowoczesne<br />

szkolenie pilotów wojskowych<br />

Maciej Szopa<br />

W ostatnich tygodniach pojawiło się<br />

wiele informacji o nowych samolotach<br />

dla 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego.<br />

Modernizacja 12 Orlików do standardu<br />

TC-II Advanced i doprowadzenie<br />

do niego 16 wcześniej zmodernizowanych<br />

maszyn TC-II, rychły odbiór<br />

systemu szkoleniowego opartego<br />

na samolotach M-346 Master/Bielik<br />

i możliwe zamówienie kolejnych<br />

egzemplarzy (w grę wchodzą cztery,<br />

a być może nawet osiem samolotów),<br />

mają nie tylko umożliwić szkolenie<br />

pilotów na najwyższym poziomie,<br />

ale także utworzenie w Dęblinie<br />

wysokiej klasy międzynarodowego<br />

ośrodka szkolenia lotniczego. W parze<br />

z inwestycjami w nowe samoloty<br />

postępuje rozwój infrastruktury i parku<br />

sprzętu latającego Wyższej Szkoły<br />

Oficerskiej Sił Powietrznych, której<br />

zadaniem jest przygotowanie adeptów<br />

lotnictwa do rozpoczęcia przez nich<br />

szkolenia na Orlikach i Bielikach.<br />

Fotografie w artykule: Maciej Szopa.<br />

Obecnie Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych<br />

kształci niemal 2000 studentów<br />

(średnio ok. 1800), z czego w roku<br />

akademickim 2017/<strong>2018</strong> 1200 uczy się na Wydziale<br />

Lotnictwa, a 800 na Wydziale Bezpieczeństwa Narodowego<br />

i Logistyki. Spośród tych pierwszych,<br />

404 to podchorążowie kształcący się na kierunkach<br />

Nawigacja oraz Lotnictwo i Kosmonautyka.<br />

Przez ostatnie dwa lata nabór studentów w mundurach<br />

wzrastał. O ile w 2015 r. przyjęto ich 60, to<br />

w 2016 już 90, a w ubiegłym roku aż 122. W najbliższym<br />

czasie tendencja ta powinna się albo utrzymać,<br />

albo pozostać na poziomie mniej więcej<br />

odpowiadającym 2017 r., czyli 110–120 adeptów<br />

lotnictwa przyjętych na studia wojskowe.<br />

Przyszli piloci wojskowi szkolą się w Akademickim<br />

Ośrodku Szkolenia Lotniczego (AOSL) w specjalnościach:<br />

❚ pilota samolotu odrzutowego – do uzyskania licencji<br />

pilota turystycznego PPL(A) wraz<br />

z uprawnieniem do lotów według wskazań<br />

przyrządów IR(A);<br />

Śmigłowce Guimbal Cabri G2, jeden z trzech typów statków powietrznych zakupionych w ostatnich latach przez WSOSP.<br />

❚ pilota śmigłowca – do uzyskania licencji pilota<br />

śmigłowcowego PPL(H);<br />

❚ pilota samolotu transportowego – do uzyskania<br />

licencji pilota zawodowego CPL(A) wraz<br />

z uprawnieniem do lotów według wskazań<br />

przyrządów IR(A) oraz lotów na samolotach<br />

wielosilnikowych (ME).<br />

Ośrodek prowadzi również szkolenie studentów<br />

cywilnych WSOSP do uzyskania licencji zawodowej<br />

na śmigłowcach CPL (H) i samolotach wraz<br />

z uprawnieniem IR(A)/ME.<br />

Baza symulatorowa<br />

Oprócz nauki teorii, pilotów wojskowych przygotowuje<br />

się też wstępnie do lotów na statkach powietrznych,<br />

z którymi zetkną się we WSOSP<br />

i w 4. Skrzydle Lotnictwa Szkolnego. Zanim zasiądą<br />

za ich sterami, przechodzą szkolenie na symulatorach.<br />

Pierwszym symulatorem, z jakim styka<br />

się student jest Selekcjoner – system wymiennych<br />

kabin wykorzystujących to samo środowisko<br />

oprogramowania wraz z system zobrazowania<br />

opartym na trzech projektorach wizyjnych.<br />

Obejmuje on moduły umożliwiające podgrywanie<br />

myśliwca F-16 Jastrząb i śmigłowca W-3PL Głuszec.<br />

Są one przeznaczone do wstępnej oceny<br />

predyspozycji kandydatów do WSOSP na kierunek<br />

pilotaż statków powietrznych, ale także<br />

do treningu członków personelu latającego<br />

w wykonywaniu lotów wg wskazań przyrządów<br />

(IFR). Urządzenie ma też moduły umożliwiające symulację<br />

samolotów PZL-1<strong>30</strong> Orlik TC-II i TS-11 Iskra,<br />

które na razie są wykorzystywane do podstawowego<br />

i zaawansowanego szkolenia lotniczego.<br />

Szkolenie odbywa się także na symulatorach<br />

do nauki nawigacji w locie z trenażerem procedur<br />

(Flight Navigation and Procedures Trainer)<br />

poziomu drugiego według klasyfikacji EASA<br />

(FNPT-II). Są to:<br />

❚ symulator ELITE-S 612 samolotu Cessna-172 RG<br />

do szkolenia lotniczego wg przepisów VFR/IFR,<br />

wyposażony w: podwójny zestaw pomocy R/NAV,<br />

transponder, automatycznego pilota i urządzenie<br />

symulujące działanie GPS. Jego baza danych<br />

umożliwia planowanie lotów w dowolnym miejscu<br />

na świecie, a oprogramowanie trening szczególnych<br />

przypadków w locie;<br />

❚ symulator samolotu Diamond DA40/DA42 do<br />

szkolenia VFR/IFR, wykorzystuje się go do szkolenia<br />

do licencji turystycznej PPL(A), zawodowej<br />

CPL(A) oraz przy szkoleniu do uprawnień<br />

IR(A)/IR(A)ME;<br />

❚ symulator śmigłowca z wymiennymi kabinami<br />

śmigłowców SW-4 Puszczyk i Schweizer S-<strong>30</strong>0<br />

z unikatowym w skali europejskiej systemem<br />

wizualizacji 3D, układem automatycznej kalibracji<br />

i pozycjonowania grupy ośmiu projektorów<br />

z ekranem sferycznym. Umożliwia on naukę:<br />

uruchomienia zespołu napędowego, posługiwania<br />

się wyposażeniem pokładowym, lotów<br />

po kręgu, lotów do strefy pilotażu, lotów trasowych,<br />

lotów wg przepisów IFR, a także postępowania<br />

w sytuacjach awaryjnych w locie;<br />

❚ symulator samolotów z wymiennymi kabinami<br />

samolotów: M28 Bryza, Piper Seneca V i Cessna-172<br />

RG. Jego przeznaczenie to: nauka pilotażu<br />

i nawigacji wg przepisów VFR/IFR, użytkowania<br />

wyposażenia pokładowego, zespołu<br />

napędowego i systemów awionicznych, a także<br />

szkolenie w postępowaniu w szczególnych<br />

przypadkach w locie oraz współpracy załogi<br />

wieloosobowej.<br />

Oprócz tego uczelnia dysponuje Kompleksowym<br />

Symulatorem Lotu (KSL) samolotu TS-11 Iskra,<br />

68 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Wiropłaty wojskowe<br />

18 grudnia 2017 r. Bell V-280 Valor po raz pierwszy wzbił się w powietrze i pozostawał w zawisie przez kilkanaście minut.<br />

Maciej Szopa<br />

Pierwszy lot Valora<br />

18 grudnia ubiegłego roku<br />

po raz pierwszy wzbił się w powietrze<br />

prototyp zmiennowirnikowca<br />

Bell V-280 Valor. To doniosłe<br />

wydarzenie nie tylko dla jego<br />

konstruktorów, ale prawdopodobnie<br />

także dla rozwoju światowego<br />

lotnictwa. Nowa maszyna nie jest<br />

bowiem, wbrew pozorom,<br />

tylko „pomniejszonym Osprey’em”,<br />

ale statkiem powietrznym<br />

nowej generacji, który zdaniem Bella<br />

może zrewolucjonizować światowy<br />

rynek pionowzlotów.<br />

Ilustracje w artykule: USAF, Bell Helicopter,<br />

Sikorsky Aircraft.<br />

Pomysł opracowania samolotu pionowego<br />

startu i lądowania, którego konstrukcja<br />

będzie opierała się na zmianie położenia<br />

wirników względem płaszczyzny skrzydeł pojawił<br />

się jeszcze przed II wojną światową. W okresie<br />

powojennym ideę udało się „przekuć w metal”<br />

– powstało kilka latających prototypów<br />

maszyn w tym układzie, najwięcej w amerykańskiej<br />

firmie Bell (XV-3, XV-15, Eagle Eye). Wszystkie<br />

projekty badawczo-rozwojowe zaowocowały<br />

do tej pory zaledwie jednym programem, który<br />

osiągnął etap produkcji seryjnej. V-22 Osprey, powstały<br />

w ramach współpracy Bella i Boeinga,<br />

choć wykonał pierwszy lot w marcu 1989 r., rozpoczął<br />

służbę operacyjną dopiero w 2007 r.<br />

(w US Marine Corps, w USAF w 2009 r.) – wiele lat<br />

po założonym terminie. Dlatego wskazuje się dzisiaj,<br />

że pomimo zastosowanego rewolucyjnego<br />

układu napędowego, V-22 jest z dzisiejszego<br />

punktu widzenia maszyną opartą na przestarzałych<br />

założeniach konstrukcyjnych, a obecnie, bazując<br />

na współczesnych rozwiązaniach i technologiach,<br />

można byłoby opracować bardziej<br />

użyteczny i prostszy konstrukcyjnie statek powietrzny<br />

podobnej klasy.<br />

Opóźnienia we wprowadzeniu V-22 wynikały<br />

jednak nie tylko z problemów technicznych, ale<br />

przyczyniła się do nich stagnacja rozwoju całego<br />

lotnictwa śmigłowcowego w Siłach Zbrojnych<br />

Stanów Zjednoczonych, a co za tym idzie<br />

także rezygnacja z niektórych i redukcja finansowania<br />

innych projektów nowych maszyn. Po zakończeniu<br />

zimnej wojny zabrakło bodźca do dalszego<br />

rozwoju i poszukiwania rewolucyjnych<br />

rozwiązań, które zapewniłyby przewagę nad porównywalnie<br />

silnym przeciwnikiem. Z tego powodu<br />

w latach 90. i pierwszej dekadzie XXI wieku<br />

skupiono się przede wszystkim na oszczędnych<br />

i nieobarczonych ryzykiem projektach, polegających<br />

na systematycznym ulepszaniu istniejących<br />

już platform – klasycznych śmigłowców<br />

w układach Sikorsky’ego i Piaseckiego.<br />

Wyjątek, poza Osprey’em, stanowił – prowadzony<br />

w latach 2005–2010 – program Joint<br />

Heavy Lift (JHL), mający na celu opracowanie<br />

znacznie cięższej od V-22 platformy pionowego<br />

startu i lądowania, zdolnej do przewozu co najmniej<br />

20 t ładunku, a więc tyle co samolot C-1<strong>30</strong>J<br />

Super Hercules. W programie tym nie przesądzono<br />

początkowo tego, jaki układ konstrukcyjny<br />

ma mieć nowy statek powietrzny. Rywalizowały<br />

w nim koncepcje oparte zarówno na zmiennowirnikowcach<br />

(Bell i Boeing zaproponowały<br />

wspólnie samolot pionowego startu i lądowania<br />

z czterema wirnikami, Karem z dwoma większymi),<br />

wirnikach współosiowych (Sikorsky), jak i na<br />

klasycznym układzie śmigłowca (propozycje<br />

Boeinga i Sikorsky’ego). Program JHL nie zakończył<br />

się wypracowaniem konkretnych decyzji.<br />

Na przeszkodzie stanął wzrost przewidywanej<br />

masy perspektywicznych wozów bojowych<br />

i pojazdów opancerzonych, a co za tym idzie potrzeba<br />

zwiększenia nośności ciężkich pionowzlotów.<br />

JHL został zastąpiony, ogłoszonym jeszcze<br />

w 2009 r., programem Future Vertical Lift (FVL). Wykorzystano<br />

w nim dotychczas uzyskane doświadczenia,<br />

m.in. w ramach JHL, ale podejście do całego<br />

zagadnienia uległo znaczącym zmianom. Nowy<br />

program nie miał bowiem na celu opracowania<br />

jednego typu statku powietrznego, ale rodziny wiropłatów,<br />

opartych na nowatorskich, skalowalnych<br />

rozwiązaniach. FVL ma docelowo umożliwić zastąpienie<br />

wszystkich używanych obecnie w US Army<br />

śmigłowców. Zainteresowanie nim wyraziły także<br />

US Marine Corps i Dowództwo Wojsk Specjalnych<br />

(SOCOM). Założono skokowy wzrost parametrów<br />

nowych maszyn: zasięgu, prędkości maksymalnej<br />

i przelotowej, ładunku użytecznego, a także<br />

uproszczenia (obniżenia kosztów) eksploatacji.<br />

Jeszcze w 2009 r. określono minimalne parametry,<br />

jakie powinna spełniać nowa platforma latająca.<br />

Znalazły się wśród nich: prędkość maksymalna<br />

co najmniej 500 km/h, przelotowa 425 km/h,<br />

72 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Lotnictwo morskie<br />

Nowa chińska łódź latająca AG-600<br />

Prototyp łodzi latającej AG-600 podchodzi do lądowania.<br />

Tomasz Szulc<br />

Łodzie latające, to jedna z najrzadziej<br />

obecnie konstruowanych klas<br />

samolotów. Swoją świetność przeżywały<br />

w okresie międzywojennym i w czasie<br />

II wojny światowej, gdy wydawało się,<br />

że stanowią najlepsze rozwiązanie dla<br />

kolonialnych mocarstw komunikujących<br />

się ze swymi zamorskimi posiadłościami,<br />

a także do wojskowych zadań<br />

patrolowych i ratowniczych. Jeszcze<br />

po II wojnie projektowano ich sporo,<br />

głównie w Stanach Zjednoczonych,<br />

w konfiguracji patrolowej i do zwalczania<br />

okrętów podwodnych. Gdy jednak<br />

prędkość i zasięg samolotów<br />

odrzutowych bazowania lądowego<br />

znacząco wzrosły, łodzie latające<br />

przestały być potrzebne. Po trosze była<br />

to także kwestia mody – łodzie latające<br />

mogły służyć jeszcze przez całe<br />

dziesięciolecia. Tym bardziej,<br />

że większość z nich była amfibiami,<br />

przystosowanymi także do operowania<br />

z lotnisk lądowych.<br />

Fotografie w artykule: Marija Łyscewa,<br />

Tomasz Szulc, ShinMaywa Corp, CATIC, Internet.<br />

Nieoczekiwanie jednym z ostatnich państw,<br />

w których projektowano i eksploatowano<br />

łodzie latające, stał się Związek Radziecki:<br />

powstała tam udana turbośmigłowa amfibia<br />

patrolowa Be-12, która jest używana do dziś<br />

oraz wielka łódź latająca nowej generacji A-40,<br />

której uruchomienie produkcji seryjnej zatrzymał<br />

rozpad ZSRR.<br />

Niektóre radzieckie projekty nie doczekały się<br />

realizacji, należał do nich m.in. projekt transportowej<br />

łodzi latającej z wczesnych lat 60., w maksymalnym<br />

stopniu wykorzystującej rozwiązania<br />

konstrukcyjne największego wówczas radzieckiego<br />

transportowca – An-12. Identyczne miały<br />

być skrzydła i napęd, podobne usterzenie i konstrukcja<br />

kadłuba. Dolną część kadłuba zaprojektowano<br />

od podstaw w sposób odpowiedni dla<br />

łodzi latającej. Z czasem ujawniono, że niewykorzystaną<br />

dokumentację przekazano Chińskiej Republice<br />

Ludowej wraz z kompletem rysunków<br />

i oprzyrządowaniem do produkcji An-ów-12.<br />

Dzięki temu relatywnie szybko w ChRL powstał<br />

projekt „oryginalnej” łodzi latającej. Projekt z OKB<br />

Antonowa był wówczas znany jedynie bardzo wąskiemu<br />

gronu radzieckich specjalistów lotniczych,<br />

którzy nie komentowali publicznie chińskich<br />

„osiągnięć”. Chiński samolot różnił się nieznacznie<br />

od oryginału, ale przede wszystkim wykorzystywał<br />

konstrukcję skrzydeł i napęd An-12, a dokładniej<br />

jego chińskiego klona Y-8. Przednią część kadłuba<br />

zaprojektowano na podobieństwo<br />

japońskiej maszyny ShinMaywa PS-1/US-1A (oblot<br />

w 1967 r.), usterzenie było wzorowane na radzieckiej<br />

Beriew Be-6, których niewielką partię ChRL<br />

otrzymała od ZSRR pod koniec lat 50. ub.w. Oficjalnie<br />

prace zainicjowano w 1968 r., prototyp skompletowano<br />

w 1971 r., ale pierwsze próby startu<br />

z wody odbyły się dopiero pięć lat później. Samolot<br />

otrzymał oznaczenie SH-5 i jego produkcję<br />

uruchomiono w fabryce w Harbinie w 1985 r., a zakończono<br />

w 1990 r. Jedną z maszyn przebudowano<br />

(czasowo?) na samolot pożarniczy, na innej testowano<br />

wyposażenie do wykrywania okrętów<br />

podwodnych, jeden z samolotów otrzymał podskrzydłowe<br />

belki do przenoszenia czterech torped.<br />

Co najmniej jedna z maszyn uległa poważnej<br />

awarii podczas lądowania (złamanie lewego pływaka?)<br />

i zatonęła na mieliźnie (wydobyto ją i naprawiono).<br />

Z niejasnych powodów zbudowano<br />

ich tylko sześć, prototyp 01 prawdopodobnie został<br />

rozbity, 02 jest eksponowany w muzeum, pozostałe<br />

noszą numery 9113, 9123, 9133 i 9143. Ich<br />

eksploatacja miała bardzo ograniczony charakter,<br />

podobno samoloty tego typu miały przerwy w lataniu<br />

trwające nawet po kilka lat!<br />

Niewątpliwie do tej sytuacji przyczynił się brak<br />

rzeczywistej potrzeby dysponowania samolotami<br />

o takiej konstrukcji. Marynarka Wojenna Chińskiej<br />

Armii Ludowo-Wyzwoleńczej operowała wtedy<br />

głównie w pobliżu własnego wybrzeża, a wiec mogła<br />

liczyć na stałe wsparcie ze strony samolotów<br />

bazowania lądowego. Chińska linia brzegowa nie<br />

jest zróżnicowana i obejmuje niewiele wysp, które<br />

są na dodatek położone w niewielkiej odległości<br />

od kontynentu. Nie było więc potrzeby organizowania<br />

lotniczo-morskich linii zaopatrzeniowych.<br />

76 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Samoloty wojskowe<br />

Najliczniejszą militarną wersją 737 jest dziś P-8 Poseidon, który został zakupiony przez: Stany Zjednoczone, Indie, Australię, Norwegię i Wielką Brytanię. Dodatkowo budzi zainteresowanie<br />

Nowej Zelandii i Arabii Saudyjskiej oraz jest promowany także w Polsce.<br />

Boeing 737 do zastosowań militarnych<br />

Łukasz Pacholski<br />

Dzięki ubiegłorocznemu kontraktowi<br />

zawartemu przez Ministerstwo<br />

Obrony Narodowej i dostawie<br />

do 1. Bazy Lotnictwa Transportowego<br />

pierwszego samolotu Boeing 737-800NG,<br />

Siły Powietrzne dołączyły do całkiem<br />

licznego grona militarnych użytkowników<br />

tych najpopularniejszych średnich<br />

samolotów pasażerskich współczesnego<br />

świata. Samolot ten, nazywany przez<br />

niektórych Dakotą przełomu stuleci,<br />

oprócz rynku cywilnego jest także<br />

oferowany w różnych odmianach<br />

specjalnych, w tym dla wojska.<br />

Biorąc pod uwagę deklarowane<br />

zapotrzebowanie Sił Zbrojnych RP<br />

na samoloty specjalnego przeznaczenia,<br />

a także możliwości płatowca,<br />

warto przyjrzeć się takim właśnie<br />

odmianom Boeinga 737.<br />

Cztery generacje wdrożone do produkcji,<br />

blisko 10 000 dostarczonych użytkownikom<br />

(od końca 1967 r.) i kolejnych ponad<br />

4000 zamówionych egzemplarzy sprawia, że<br />

Boeingi modelu 737 są najpopularniejszym obecnie<br />

środkiem lotniczej komunikacji pasażerskiej,<br />

także cywilnych przewozów cargo. Wśród ich<br />

użytkowników są także siły zbrojne wielu państw<br />

świata – pod koniec 2017 r. ich lista obejmowała<br />

26 potwierdzonych i jednego prawdopodobnego<br />

(Arabia Saudyjska). Co prawda większość<br />

z nich zdecydowała się na zakup maszyn typowo<br />

pasażerskich, przeznaczonych przede wszystkim<br />

do transportu najważniejszych osób w państwie<br />

i siłach zbrojnych. Maszyny takie mogą być pozyskiwana<br />

dwutorowo – bezpośrednio od producenta<br />

bądź poprzez zakup na cywilnym rynku<br />

wtórnym i późniejszą przebudowę do pożądanego<br />

standardu w wybranym zakładzie MRO (Maintenance,<br />

Repair, Operations). Ze względu na wykonywane<br />

zadania, są to maszyny w standardzie<br />

cywilnym, które bywają czasem wyposażane<br />

w dodatkowe środki łączności bądź systemy samoobrony.<br />

Fotografie w artykule: US Navy,<br />

Siły Powietrzne Australii, Siły Powietrzne Meksyku,<br />

Siły Powietrzne Indonezji, Łukasz Pacholski,<br />

Jonathan Morgan, Santiago Blanquez.<br />

Zakup i rozpoczęcie dostaw samolotów Boeing 737 dla 1. Bazy Lotnictwa Transportowego rozpoczyna eksploatację maszyn<br />

tego typu w SZ RP, a także otwiera możliwości wykorzystania tego płatowca jako bazy wersji specjalistycznych.<br />

82 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Lotnictwo morskie<br />

Morski SAR w Europie na przełomie roku<br />

Koncern Leonardo dostarczył niedawno Norwegom dwa AW101, pierwszy z nich – już po tygodniu – uległ wypadkowi, który wymusił poważny remont maszyny. Pomimo tego<br />

istnieje szansa na zakup kolejnych wiropłatów tego typu.<br />

Łukasz Pacholski<br />

Jednym z najbardziej gorących<br />

medialnie tematów, który nie<br />

został zamknięty przez poprzednie<br />

kierownictwo Ministerstwa Obrony<br />

Narodowej, był zakup nowych<br />

śmigłowców dla Brygady Lotnictwa<br />

Marynarki Wojennej. Wiropłaty te,<br />

w wielozadaniowej wersji ZOP/CSAR,<br />

mają zastąpić starzejące się maszyny<br />

Mi-14PŁ i PŁ/R. Niestety, obecnie<br />

program zawisł w próżni i musimy<br />

poczekać, jakie rozwiązanie problemu<br />

znajdzie obecny skład resortu.<br />

Fotografie w artykule: Straż Wybrzeża Islandii,<br />

Ministerstwo Obrony Belgii, Ministerstwo<br />

Obrony Norwegii, US Coast Guard.<br />

Niniejszy artykuł ma zaprezentować obecny<br />

stan programu w Polsce, a także w innych<br />

państwach europejskich, gdzie jak<br />

się okazuje, także nie brakuje problemów.<br />

Islandia<br />

12 stycznia Urząd Zamówień Publicznych Islandii<br />

poinformował o rozpoczęciu zakupu dla Islandzkiej<br />

Straży Wybrzeża (Landhelgisgæsla Íslands)<br />

trzech wielozadaniowych śmigłowców poszukiwawczo-ratowniczych,<br />

które mają zastąpić<br />

obecnie eksploatowane wiropłaty Airbus<br />

AS332L1 Super Puma. Dwa z nich są leasingowane<br />

od operatora komercyjnego, a trzeci został zakupiony<br />

na własność. Nowe wiropłaty mają służyć<br />

do różnorodnych zadań na lądzie i wodach wokół<br />

wyspy. Wśród zadań wymienia się: SAR, patrolowanie<br />

morza, wsparcie służb ratowniczych i przeciwpożarowych,<br />

a także wsparcie innych przedsięwzięć<br />

związanych z bezpieczeństwem<br />

i reagowaniem kryzysowym. Wstępne wymagania<br />

techniczne obejmują: 5-osobową załogę, certyfikat<br />

EASA, pełne oświetlenie dostosowane do<br />

wykorzystania gogli noktowizyjnych, dwie wciągarki<br />

ratownicze, zestaw pływaków do wodowania<br />

awaryjnego, a także zasięg pozwalający na<br />

operowanie w promieniu 200 mil morskich od<br />

bazy. Obecnie Islandczycy zbierają informacje<br />

w ramach fazy RFI, natomiast kolejne fazy postępowania<br />

przetargowego, przewidziane na ten<br />

rok mają pozwolić na podpisanie kontraktu już<br />

w 2019 r. Wśród potencjalnych oferentów można<br />

z pewnością wymienić przynajmniej trzech<br />

producentów średnich śmigłowców wielozadaniowych:<br />

Leonardo z AW101, Airbus Helicopters<br />

z H225 i Lockheed Martin/Sikorsky z S-92<br />

Superhawk.<br />

Kilka lat temu władze w Reykyavíku prowadziły<br />

negocjacje z Oslo na temat wspólnego zakupu<br />

śmigłowców SAR, jednak zakończyły się one niepowodzeniem.<br />

Nie można jednak wykluczyć, że<br />

w ramach ujednolicenia sprzętowego i chęci<br />

ograniczenia kosztów, znów dojdzie do zacieśnienia<br />

tej nordyckiej współpracy, szczególnie<br />

biorąc pod uwagę najnowsze plany Norwegów<br />

(o czym dalej).<br />

Belgia<br />

Dzień później prasa belgijska poinformowała,<br />

że trzy śmigłowce poszukiwawczo-ratownicze<br />

Westland Sea King Mk 48 Belgijskiego Komponentu<br />

Lotniczego, stacjonujące w bazie Koksijde,<br />

będą musiały służyć dłużej niż zakładano. Powodem<br />

są problemy z wielozadaniowymi NHIndustries<br />

NH90NFH, które miały je zastąpić w zadaniach<br />

morskiego SAR. Stare maszyny miały<br />

zakończyć służbę do końca roku, ale wstępne<br />

analizy wskazują, że ich eksploatacja będzie musiała<br />

potrwać rok dłużej. Ich następcami miały być<br />

cztery NH90NFH, zamówione w 2007 r. i dostarczone<br />

w latach 2014–2015, rozpoczynając cykl intensywnych<br />

szkoleń. Okazuje się jednak, że trzy<br />

z czterech maszyn są uziemione ze względu na<br />

problemy techniczne z ich stacjami radiolokacyjnymi<br />

– pracownicy konsorcjum NHIndustries prowadzą<br />

prace związane z wymianą wadliwych<br />

bloków na nowe, co może potrwać nawet rok.<br />

Dodatkowo wkrótce z lotów wyłączony zostanie<br />

także czwarty egzemplarz, który przeszedł już<br />

zaplanowany cykl udoskonaleń radaru, ale teraz<br />

czeka go planowy przegląd techniczny.<br />

Norwegia<br />

19 stycznia zakłady koncernu Leonardo w Yeovil<br />

w Wielkiej Brytanii opuścił drugi śmigłowiec<br />

poszukiwawczo-ratowniczy AW101 Model 612<br />

dla Norwegii. Tego samego dnia przeleciał bezpośrednio<br />

do bazy Sola w pobliżu Stavanger.<br />

Ogółem Norwegowie zamówili 16 śmigłowców<br />

tego typu, które mają zostać dostarczone<br />

do 2020 r. Oferta AgustaWestland (obecnie<br />

86 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Polityka obronna<br />

Jedno z wystąpień sesji otwierającej. Przemawia podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Tomasz Szatkowski.<br />

Wojciech Zawadzki<br />

Trzecie Forum Bezpieczeństwa<br />

Morskiego Państwa już za nami.<br />

25 stycznia, w Hotelu Novotel<br />

Warszawa Airport, kolejny raz<br />

dyskutowano o wizji „Polski<br />

Morskiej”. Czy wnioski z tego<br />

spotkania będą kolejnymi<br />

przysłowiowymi głosami<br />

wołających na puszczy?<br />

Czy określenie „Polska Morska”<br />

ma jeszcze jakiekolwiek<br />

znaczenie i wagę?<br />

Fotografie w artykule:<br />

Zarząd Targów Warszawskich S.A.<br />

Organizatorzy – Zarząd Targów Warszawskich<br />

S.A. i Akademia Marynarki Wojennej<br />

– zadbali o pojawienie się na jednodniowej<br />

konferencji ważnych gości. Wystąpienia<br />

otwierające wygłosili: poseł Michał Jach, przewodniczący<br />

Sejmowej Komisji Obrony Narodowej;<br />

Dariusz Gwiazda, zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa<br />

Narodowego; Grzegorz Witkowski,<br />

podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki<br />

Morskiej i Żeglugi Śródlądowej; Tomasz Szatkowski,<br />

podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony<br />

Narodowej.<br />

Najważniejszymi partnerami, bez których forum<br />

by się nie odbyło, byli: Polska Grupa Zbrojeniowa<br />

S.A., Remontowa Shipbuilding S.A., Saab,<br />

thyssenkrupp Marine Systems, Kongsberg i Naval<br />

Group. Nasze wydawnictwo też dołożyło swoją<br />

cegiełkę, będąc jednym z głównych partnerów<br />

medialnych. Patronat nad wydarzeniem objęła<br />

siostrzana redakcja miesięcznika „Morze”.<br />

Forum spraw do załatwienia<br />

Panelowe prezentacje<br />

Oczywiście pytanie postawione we wstępie jest<br />

jak najbardziej retoryczne, ale padło nie bez przyczyny.<br />

Dziś nikt przy zdrowych zmysłach nie przyzna<br />

otwarcie, że dostęp do morza i aktywne z niego<br />

korzystanie jest Polsce niepotrzebne. Wręcz<br />

przeciwnie, co rusz, chociażby przy okazji organizacji<br />

takich spotkań, jak ostatnie forum, słychać<br />

głosy za jak najszerszym otwarciem się wielu kluczowych<br />

dziedzin życia w naszym kraju na Bałtyk.<br />

Tylko za tymi słowami do niedawna bardzo rzadko<br />

szły, niestety, konkretne działania.<br />

Na szczęście ostatnie lata przynoszą coraz<br />

więcej przykładów, wdrażanych przez kolejne<br />

rządy, projektów w sferze szeroko pojętej gospodarki<br />

morskiej. O tym mówili zaproszeni parlamentarzyści<br />

i urzędnicy państwowi, przedstawiając<br />

dokonania własnych resortów, czy snując<br />

plany pracy organów państwowych. Słuchając<br />

poszczególnych wystąpień można było odnieść<br />

wrażenie, że sukcesy z ostatnich dwóch lat<br />

i przygotowane programy rozwoju sprawiają, że<br />

w Polsce wszystko idzie ku lepszemu. Twarda<br />

rzeczywistość czasem bywa jednak okrutna,<br />

choć powodów do chwalenia na szczęście też<br />

jest coraz więcej.<br />

Na bezpieczeństwo morskie, to szeroko rozumiane,<br />

a nie tylko w kontekście rozbudowy potencjału<br />

Marynarki Wojennej RP, zwracali uwagę zaproszeni<br />

paneliści z zagranicy. Ważne jest<br />

odpowiednie zabezpieczenie strategicznych szlaków<br />

komunikacyjnych oraz ochrona wód terytorialnych<br />

i strefy ekonomicznej. Szwedzi wskazywali<br />

na właściwe zabezpieczenie swojej rozległej<br />

i urozmaiconej linii brzegowej z licznymi wyspami<br />

i zatokami. Dla Norwegów najważniejsze jest bezpieczeństwo<br />

morskiej strefy ekonomicznej, zaś<br />

Duńczycy podkreślają, jak ważna jest ochrona<br />

morskich szlaków komunikacyjnych.<br />

A co ważne jest dla nas? Można powiedzieć, że<br />

po latach zaniedbań – niemal wszystko. Obecnie<br />

na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim<br />

dywersyfikacja dostaw surowców energetycznych,<br />

a później odbudowa potencjału przemysłu<br />

stoczniowego, wzrost przepustowości polskich<br />

portów z uwzględnieniem różnego rodzaju ładunków<br />

oraz modernizacja komunikacji lądowej<br />

(i śródlądowej) jako łącznika Wybrzeża z resztą<br />

kraju i naszymi sąsiadami.<br />

Co warte odnotowania, optymizm niemal<br />

„wylewał się” z wystąpień przedstawicieli zaproszonych<br />

do udziału firm, tak polskich, jak i zagranicznych.<br />

Przykład dobrej roboty, wykonanej<br />

przy prototypowym niszczycielu min proj. 258<br />

ORP Kormoran przewijał się w kilku prezentacjach.<br />

Stocznia Remontowa Shipbuilding odnotowała<br />

oczywiście fakt jego budowy, Ośrodek<br />

Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej<br />

S.A. pochwalił się opracowaniem systemu<br />

dowodzenia jednostki oraz kilku innych, związanych<br />

z uzbrojeniem broni podwodnej i ochrony<br />

pasywnej, a firma KenBIT Koenig i Wspólnicy<br />

Sp. j. przedstawiła własne koncepcje nowoczesnych<br />

morskich systemów łączności, których<br />

jednym z przykładów był właśnie ten z najnowszego<br />

polskiego okrętu.<br />

Ale nie tylko Kormoran rozpala nadzieje. Nie<br />

ustają zabiegi partnerów zagranicznych o uzyskanie<br />

kontraktu na budowę w Polsce okrętów<br />

podwodnych, a w przyszłości być może również<br />

92 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl


Przemysł obronny<br />

Widok od strony miasta na stocznię thyssenkrupp Marine Systems (HDW) w Kilonii. Na zdjęciu z 2010 r. widać jednostki typów 209PN, 214 i 212A. Dziś tłok nie zmalał, zaś tendencje<br />

rozwojowe rynku okrętów podwodnych wskazują na dalsze utrwalenie tego stanu. To szansa dla Polski, która po zbudowaniu Orek może produkować okręty dla tkMS na eksport.<br />

Tomasz Grotnik<br />

Wyścig pretendentów do roli<br />

zagranicznego partnera Polskiej Grupy<br />

Zbrojeniowej S.A. w programie budowy<br />

okrętów podwodnych nowego typu,<br />

określanego kryptonimem Orka,<br />

skupia się nie tylko na, nieźle już<br />

znanych, aspektach technicznych<br />

projektów jednostek pływających,<br />

ale – szczególnie w ostatnim czasie<br />

– dotyczy w głównej mierze oferty<br />

przemysłowej. 23 stycznia br. grupa<br />

polskich dziennikarzy miała okazję<br />

poznać propozycję niemieckiego<br />

holdingu stoczniowego thyssenkrupp<br />

Marine Systems (tkMS) w jego<br />

„podwodnej” stoczni w Kilonii.<br />

Fotografie w artykule: tkMS,<br />

Tomasz Grotnik, Deutsche Marine.<br />

Wobliczu ubiegłorocznych grudniowych<br />

zapewnień kierownictwa Ministerstwa<br />

Obrony Narodowej odnośnie rychłego<br />

wskazania partnera w programie Orka, wydawało<br />

się, że tkMS nieco zaspał i termin wizyty nie jest naj-<br />

W kolebce U-Bootów<br />

szczęśliwszy, ale zmiana na stanowisku szefa resortu<br />

obrony na pewno opóźni dalsze procedowanie<br />

tego projektu, może nawet o kilka dalszych miesięcy<br />

– takie sygnały zaczęły już docierać z MON. Zresztą<br />

już kilka dni po zakończeniu wizyty w Kilonii media<br />

doniosły, że nowy minister potrzebuje czasu na zdefiniowanie<br />

priorytetów swojej kadencji.<br />

Miejsce prezentacji nie budziło za to żadnych<br />

wątpliwości – zakład, którego tradycje sięgają połowy<br />

XIX w., od początku był zaangażowany<br />

w budowę jednostek podwodnych. Po mariażu<br />

w 1968 r. z hamburską stocznią Deutsche Werft,<br />

powstała Howaldtswerke-Deutsche Werft GmbH<br />

(HDW). Brała ona samodzielny udział, lub w konsorcjach,<br />

z innymi firmami we wszystkich programach<br />

okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej<br />

Republiki Federalnej Niemiec, a także<br />

w większości projektów eksportowych, produkując<br />

jednostki gotowe bądź pakiety materiałowe<br />

do ich budowy w stoczniach zagranicznych na<br />

mocy transferu technologii. Dziś, po niemal pół<br />

wieku jej współczesnej historii, stała się synonimem<br />

zakładu wyspecjalizowanego w budownictwie<br />

nieatomowych jednostek podwodnych. Od<br />

Wnętrze głównej hali montażowej, a w nim bloki co najmniej trzech jednostek. W rzeczywistości wrażenie wielkości tego<br />

wnętrza jest większe.<br />

początku 2005 r. należy do tkMS, choć zwyczajowo<br />

– i nie do końca prawidłowo – jest wciąż nazywana<br />

HDW, a ponadto obecnie pozostaje jedyną<br />

o tym profilu produkcji stocznią w Niemczech.<br />

Tłok w HDW<br />

Na terenie stoczni znajduje się szereg hal i warsztatów<br />

specjalistycznych związanych z produkcją<br />

okrętów. Najciekawszą z nich jest hala wyposażania<br />

bloków i montażu końcowego kadłubów. Jej<br />

wielkość umożliwia równoczesne prace na trzech<br />

okrętach, aż do momentu osiągnięcia gotowości<br />

do opuszczenia budynku. Równolegle mogą być<br />

wyposażane bloki czwartego kadłuba.<br />

Wyposażanie finalne na trzech liniach jest<br />

możliwe m.in. dzięki elastycznemu systemowi<br />

transportu poziomego. Zamiast transporterów<br />

tocznych, w HDW stosowany jest system pneumatyczny.<br />

Wtłaczane powietrze unosi ramę wraz<br />

z blokiem kadłuba na ok. 1 mm nad powierzchnię<br />

idealnie gładkiej posadzki, co pozwala przesuwać<br />

je w optymalny do postępu prac sposób.<br />

System ten jest też stosowany do wyprowadzania<br />

gotowych okrętów na zewnątrz, na podnośnik<br />

do wodowania. Prace prowadzone właśnie<br />

w tej hali zajmują najwięcej czasu budowy jednostki<br />

i w największym stopniu wykorzystują wysiłek<br />

ludzi. Automatyzacja jest tu ograniczona.<br />

W trakcie styczniowej wizyty hala była pełna –<br />

w różnych stadiach budowy były tam: dwa<br />

pierwsze singapurskie okręty typu 218SG (nr bud.<br />

453 i 454), trzeci izraelski Dolphin AIP (nr bud. 402)<br />

i trzeci egipski 209EG (nr bud. 449). Natomiast<br />

w warsztatach produkowane były zespoły czwartej<br />

jednostki dla Egiptu i rozpoczęto cięcie blach<br />

drugiej pary okrętów dla Singapuru. Ale budowa<br />

okrętów od podstaw nie jest jedynym zajęciem<br />

94 Wojsko i Technika • Luty <strong>2018</strong><br />

www.zbiam.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!