You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
MOSKIEWSKA DEFILADA ZWYCIĘSTWA ❙ IZRAELSKIE ATAKI NA SYRIĘ ❙ KADEX-<strong>2018</strong><br />
Wojsko<br />
i Technika<br />
6/<strong>2018</strong><br />
Czerwiec<br />
CENA 12,99 zł<br />
w tym 5% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
ScanEagle i BlackJack<br />
– bezzałogowce polskich<br />
Wojsk Specjalnych<br />
Od 2011 r. Wojska Specjalne<br />
wykorzystują do zadań rozpoznawczych,<br />
przede wszystkim w misjach<br />
bojowych, system bezzałogowy<br />
z aparatami latającymi ScanEagle.<br />
Wkrótce w JW Nil rozpocznie służbę<br />
jego następca – RQ-21A BlackJack.<br />
str. 50<br />
Śmigłowcowa<br />
redefinicja<br />
Na początku maja MON przedstawiło<br />
założenia nowego planu<br />
modernizacji parku śmigłowców<br />
Sił Zbrojnych RP. Wiele wskazuje<br />
na to, że zakłada on przede<br />
wszystkim modernizację<br />
eksploatowanych maszyn,<br />
a nie zakup nowych<br />
wiropłatów.<br />
str. 78
Od 2011 r. Wojska Specjalne<br />
wykorzystują do zadań rozpoznawczych,<br />
przede wszystkim w misjach<br />
bojowych, system bezzałogowy<br />
z aparatami latającymi ScanEagle.<br />
Wkrótce w JW Nil rozpocznie służbę<br />
jego następca – RQ-21A BlackJack.<br />
Na początku maja MON przedstawiło<br />
założenia nowego planu<br />
modernizacji parku śmigłowców<br />
Sił Zbrojnych RP. Wiele wskazuje<br />
na to, że zakłada on przede<br />
wszystkim modernizację<br />
eksploatowanych maszyn,<br />
a nie zakup nowych<br />
wiropłatów.<br />
w tym 5% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
Spis treści<br />
Vol. IV, nr 6 (<strong>34</strong>)<br />
CZERWIEC <strong>2018</strong>, Nr 6.<br />
Nakład: 14 990 egzemplarzy<br />
MOSKIEWSKA DEFILADA ZWYCIĘSTWA<br />
Wojsko<br />
❙ IZRAELSKIE ATAKI NA SYRIĘ ❙ KADEX-<strong>2018</strong><br />
i Technika<br />
6/<strong>2018</strong><br />
Czerwiec<br />
CENA 12,99 zł<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
ScanEagle i BlackJack<br />
– bezzałogowce polskich<br />
Wojsk Specjalnych<br />
str. 50<br />
Śmigłowcowa<br />
redefinicja<br />
Na okładce: Fregaty wielozadaniowe typu FREMM,<br />
owoce francusko-włoskiej kooperacji, powstają dla<br />
flot obu tych państw. Ich producenci – Naval Group<br />
i Fincantieri – dziś dążą do konsolidacji. Na zdjęciu<br />
włoska fregata Carlo Margottini. Fot. Fincantieri<br />
Redakcja<br />
Andrzej Kiński – redaktor naczelny<br />
andrzej.kinski@zbiam.pl<br />
Adam M. Maciejewski<br />
adam.maciejewski@zbiam.pl<br />
Maciej Szopa<br />
maciej.szopa@zbiam.pl<br />
Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego<br />
tomasz.grotnik@zbiam.pl<br />
Kamil Ł. Mazurek<br />
kamil.mazurek@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Monika Gutowska, zespół redakcyjny<br />
Redakcja techniczna<br />
Wiktor Grzeszczyk<br />
Stali współprawcownicy<br />
Piotr Abraszek, Jarosław Brach,<br />
Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda,<br />
Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi,<br />
Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski,<br />
Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński,<br />
Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek,<br />
Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski,<br />
Michal Zdobinsky, Gabor Zord<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Anna Zakrzewska<br />
anna.zakrzewska@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
Elżbieta Karczewska<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można składać<br />
bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />
lub kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2018</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />
sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności<br />
za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam.<br />
Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
www.facebook.com/wojskoitechnika<br />
str. 78<br />
Spis treści <strong>WiT</strong> Czerwiec <strong>2018</strong><br />
Nowości z armii świata<br />
Bartłomiej Kucharski, Kamil Ł. Mazurek, Łukasz Pacholski str. 5<br />
Świętuje podkarpacka „zbrojownia”<br />
Jarosław Kosiba str. 12<br />
Jądrowy guzik prezydenta Trumpa cz. 2<br />
Adam M. Maciejewski str. 14<br />
Moskiewska defilada zwycięstwa AD <strong>2018</strong><br />
Tomasz Szulc str. 20<br />
Rosomak i Spike – niekończąca się historia cz. 1<br />
Andrzej Kiński str. 28<br />
Siły Zbrojne Republiki Słowackiej przejęły zmodernizowane<br />
wozy bojowe<br />
Miroslav Gyűrösi str. 32<br />
Ewolucja rodziny pojazdów BMP-3 Cz. 2 Modernizacje XXI wieku<br />
Tomasz Szulc str. <strong>34</strong><br />
Największa od lat operacja Hel HaAwir nad Syrią<br />
Maciej Szopa, współpraca Adam M. Maciejewski str. 44<br />
ScanEagle i BlackJack – bezzałogowce polskich Wojsk<br />
Specjalnych<br />
Maciej Szopa str. 50<br />
Cubic – światowy lider wojskowych systemów szkolenia<br />
Tomasz Wachowski str. 58<br />
20 32<br />
Mustang do kosza?<br />
Mateusz J. Multarzyński str. 62<br />
KADEX-<strong>2018</strong><br />
Miroslav Gyűrösi str. 66<br />
Nowości z sił powietrznych świata<br />
Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 72<br />
Renesans Super Horneta<br />
Łukasz Pacholski str. 74<br />
Śmigłowcowa redefinicja<br />
Łukasz Pacholski str. 78<br />
25-lecie śmigłowców Sokół w Tatrzańskim Ochotniczym<br />
Pogotowiu Ratunkowym<br />
Maciej Szopa str. 84<br />
LUZES V/D seria V już w Powidzu<br />
Maciej Szopa str. 86<br />
Nowości z flot wojennych świata<br />
Tomasz Grotnik, Łukasz Pacholski str. 90<br />
Drugie życie Drużna<br />
Tomasz Grotnik str. 92<br />
Czy powstaje „morski Airbus”?<br />
Kamil Ł. Mazurek <br />
str.94<br />
66 74<br />
4 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Nie trać czasu, Zamów PRENUMERATĘ już dziś<br />
Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej<br />
www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe<br />
nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976<br />
Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis!<br />
Pewność otrzymania każdego numeru<br />
w niezmiennej cenie<br />
E-wydania dostępne są<br />
na naszej stronie oraz<br />
w kioskach internetowych<br />
Wojsko i Technika:<br />
cena detaliczna 12,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 130,00 zł<br />
Lotnictwo Aviation<br />
International:<br />
cena detaliczna 14,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne:<br />
cena detaliczna 14,99<br />
Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />
Morze:<br />
cena detaliczna 14,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
Siły zbrojne<br />
Jądrowy guzik prezydenta Trumpa cz.2<br />
Adam M. Maciejewski<br />
W poprzedniej części artykułu<br />
przedstawiony został arsenał nuklearny<br />
Stanów Zjednoczonych z perspektywy<br />
Waszyngtonu, głównie przez pryzmat<br />
Nuclear Posture Review (NPR <strong>2018</strong>).<br />
Tym razem zwrócimy uwagę<br />
na programy o bez wątpienia<br />
strategicznym przeznaczeniu,<br />
które jednak nie są zaliczane<br />
do tradycyjnej triady nuklearnej.<br />
Ilustracje w artykule: DARPA, DoD (Ssgt. David Nolan),<br />
Lockheed Martin, NNSA, Northrop Grumman. Stormy<br />
Daniels, US Air Force (Louis Briscese/TSgt Brigitte<br />
N. Brantley/SSgt. Cody Griffith), US Army SMDC.<br />
Chodzi przede wszystkim o program Prompt<br />
Global Strike (PGS), czyli natychmiastowego<br />
globalnego uderzenia. W jego ramach Stany<br />
Zjednoczone rozwijają kilka różnych systemów.<br />
Jednocześnie Waszyngton twierdzi, że nie jest to<br />
strategiczne uzbrojenie, które podlegałoby traktatom<br />
rozbrojeniowym i nie służy (czy też może<br />
służyć) do przenoszenia broni jądrowej. Choć<br />
w przypadku rosyjskiego najbliższego technicznie<br />
odpowiednika, systemu Awangard, tak właśnie jest.<br />
Zanim przejdziemy do tematu PGS, przedstawmy<br />
jeszcze pokrótce amerykańskie systemy dowodzenia<br />
i rozpoznania, które są częścią strategicznych<br />
sił jądrowych Stanów Zjednoczonych.<br />
Wizja lotu hipersonicznego pocisku HTV-2, jednego z kandydatów do udziału w programie PGS, w górnych warstwach atmosfery.<br />
System dowodzenia siłami nuklearnymi<br />
W Stanach Zjednoczonych za planowanie użycia<br />
broni nuklearnej, jej eksploatację i ewentualne bojowe<br />
zastosowanie odpowiada US Strategic Command<br />
(STRATCOM). W październiku 2002 r. STRAT-<br />
COM połączył się z US Space Command, które<br />
wcześniej odpowiadało za działania w kosmosie,<br />
dystrybucję danych i wojskowe sieci komputerowe.<br />
Po połączeniu tych dowództw te kompetencje<br />
przekazano STRATCOM-owi. Najwyraźniej chodziło<br />
o usprawnienie łańcucha dowodzenia i bezpośredni<br />
dostęp sił strategicznych do adekwatnych środków<br />
rozpoznania i przetwarzania danych oraz informacji.<br />
NPR <strong>2018</strong> stwierdza, że system dowodzenia,<br />
kierowania i łączności sił nuklearnych (Nuclear<br />
Command, Control and Communications, N3C)<br />
wymaga pilnej rekapitalizacji, gdyż nie był odpowiednio<br />
modernizowany od czasów zimnej wojny<br />
i takowy też standard reprezentuje.<br />
Według NPR <strong>2018</strong> w skład N3C wchodzą:<br />
❚ system wczesnego ostrzegania o ataku: pozahoryzontalne<br />
stacje radiolokacyjne wczesnego<br />
ostrzegania o rakietowym ataku balistycznym,<br />
system DSP (Defense Support Program) i jego<br />
następca, satelitarny system wczesnego ostrzegania<br />
o ataku balistycznym SBIRS (Space Based<br />
Infrared System) i system wykrywania wybuchów<br />
jądrowych USNDS (US Nuclear Detonation<br />
Detection System);<br />
❚ system łączności: satelity MILSTAR (Military Strategic<br />
and Tactical Relay) i AEHF (Advanced Extremely<br />
High Frequency), sieć przekaźników naziemnych,<br />
samoloty TACAMO (Take Charge and Move Out);<br />
❚ stanowiska dowodzenia: stałe: NMCC (National<br />
Military Command Center) i US Strategic Command<br />
Global Operations Center, z którymi są<br />
w łączności regionalne dowództwa, np. europejskie<br />
(USEUCOM); ruchome: powietrzne, czyli<br />
samoloty E-4B NAOC (National Airborne Operations<br />
Center) i E-6B ABNCP (Airborne Command<br />
Post) oraz naziemne;<br />
❚ stanowiska kierowania systemów jądrowych:<br />
pocisków balistycznych bazowania lądowego<br />
(tzw. ICBM Launch Control Centers), jak również<br />
stanowiska kierowania na poszczególnych okrętach<br />
podwodnych typu Ohio i bombowcach<br />
strategicznych przenoszących broń jądrową.<br />
W zasadzie całość powyższych środków, poza<br />
okrętami podwodnymi, jest w gestii US Air Force.<br />
Gwoli wyjaśnienia – pozahoryzontalne stacje<br />
radiolokacyjne są rozmieszczone w następujących<br />
bazach: Thule Air Base na Grenlandii, Clear<br />
Air Force Base na Alasce, Fylingdales Royal Air<br />
Force Station w Wielkiej Brytanii, Cape Cod Air<br />
Force Station w Massachusetts i Beale Air Force<br />
Base w Kalifornii. Docelowo we wszystkich bazach<br />
będą zamontowane stacje typu Raytheon<br />
AN/FPS-132 (UEWR), półprzewodnikowe z elektronicznie<br />
sterowanymi aktywnymi antenami fazowanymi,<br />
pasma VHF, które sukcesywnie zastępują<br />
poprzednie modele radiolokatorów.<br />
Satelity systemu DSP, ostatnie produkcji Northrop<br />
Grumman, są w linii od początku lat 70. Liczebność<br />
konstelacji jest tajna, ale wiadomo, że<br />
było pięć serii tych satelitów, ostatnia liczyła 10,<br />
wystrzelonych w latach 1989–2007. DSP to geostacjonarne<br />
satelity rozpoznania obrazowego,<br />
które za pomocą układów termowizyjnych wykrywają<br />
starty pocisków balistycznych, użycie<br />
„broni kosmicznej” i eksplozje jądrowe. Te ostatnie<br />
za pomocą czujników promieniowania przenikliwego<br />
towarzyszącego eksplozjom jądrowym.<br />
Ostatnie wersje DSP mogą wykrywać też starty<br />
niewielkich taktycznych pocisków balistycznych.<br />
Czujniki promieniowania dostarczają ośrodki<br />
DOE/NNSA (np. Los Alamos czy Sandia National<br />
Laboratories). Cały system USNDS składa się z infrastruktury<br />
naziemnej i satelitów DSP. Obecnie,<br />
dzięki miniaturyzacji, czujniki promieniowania<br />
przenoszą także satelity systemu GPS (serii IIF,<br />
a w przyszłości serii III). Następcą satelitów DSP zostały<br />
także geostacjonarne SBIRS (Space Based Infra<br />
Red Sensor) o resursie 12 lat i znacznie doskonalszych<br />
układach termowizyjnych (zakres widmowy,<br />
rozdzielczość, tryby pracy itd.), produkcji Lockheed<br />
Martin. Od 2011 r. na orbicie umieszczono jednak<br />
tylko cztery SBIRS-y z powodu ich galopującej ceny<br />
– za 5. i 6. zamówionego satelitę zapłacono łącznie<br />
1,86 mld USD! Satelity MILSTAR (dwa MILSTAR-1<br />
i cztery MILSTAR-2) zapewniają łączność EHF/UHF/<br />
/SHF dwu- lub jednokierunkową, w zależności od<br />
częstotliwości. Umieszczano je na orbitach w latach<br />
1994–2003. Choć ich resurs obliczono na 10 lat,<br />
to poza jednym utraconym MILSTAR-2, pozostałe<br />
były w użyciu jeszcze w 2016 r., czyli najstarsze nawet<br />
po 20 latach. MILSTAR-y produkował Lockheed<br />
Martin, a wyposażenie zadaniowe dostarczał Northrop<br />
Grumman i Boeing. Następcami MILSTAR-ów<br />
zostają satelity AEHF (Lockheed Martin, wyposażenie<br />
Northrop Grumman) z 14-letnim resursem,<br />
w planowanej liczbie sześciu sztuk. Pierwszy wystrzelono<br />
w 2010 r., natomiast w tym roku na orbitę<br />
ma trafić 4. i 5. AEHF.<br />
Samoloty TACAMO służą jako latające węzły łączności<br />
i stanowiska dowodzenia. Obecnie USAF używa<br />
maszyn E-6B Mercury (16 sztuk wyprodukowanych<br />
w latach 1987–1992 i zmodernizowanych do<br />
14 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Technika wojskowa<br />
Moskiewska defilada zwycięstwa AD <strong>2018</strong><br />
Para MiG-ów-31K w locie nad Placem Czerwonym z podwieszonymi makietami pocisków Kinżał.<br />
Tomasz Szulc<br />
Rocznica zwycięstwa nad hitlerowskimi<br />
Niemcami w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej<br />
awansowała na najważniejsze święto<br />
w Federacji Rosyjskiej, której przywódcy<br />
nie bardzo chcą kultywować tradycje<br />
radzieckie. Rocznica zwycięstwa<br />
militarnego to dobra okazja<br />
do organizowania defilad nie tylko<br />
w Moskwie, ale i w innych rosyjskich<br />
miastach. Mają one przede wszystkim<br />
wydźwięk propagandowy, adresowany<br />
do własnych obywateli, choć wysyłane<br />
w ten sposób sygnały za granicę<br />
także nie są bez znaczenia.<br />
Fotografie w artykule: Wiktor Druszlakow,<br />
Witalij Kuzmin, Marina Łyscewa, Internet.<br />
Od kilku lat władze dbają, aby defilady<br />
nie były monotonne – w przemyślany<br />
sposób pokazuje się na nich nowości,<br />
choć nie wszystkie i nie zawsze są one rzeczywistymi<br />
wyznacznikami stanu posiadania Sił<br />
Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.<br />
Daleka droga od defilady do linii<br />
Od 2015 r. obowiązkowymi uczestnikami defilad<br />
są wozy bojowe nowej generacji: czołgi<br />
T-14 Armata, gąsienicowe bojowe wozy piechoty<br />
Kurganiec-25, kołowe Bumierang i samobieżne<br />
armatohaubice 2S35 Koalicija-SW. Wiadomo już,<br />
że kilkakrotne zapowiedzi rozpoczęcia ich seryjnej<br />
produkcji „już za rok” okazały się pozbawione<br />
podstaw. Prace nad wspomnianymi pojazdami<br />
trwają, ale są dalekie od zakończenia.<br />
Wiadomo, że pokazywane co roku w Moskwie<br />
pojazdy są „wyrobami defiladowymi”, a ich „polowe”<br />
odpowiedniki, testowane na poligonach,<br />
coraz bardziej się od nich różnią. Przykładowo<br />
bwp B-11 Kurganiec (Obiekt 695) ma zupełnie<br />
inny układ napędowy, na skutek czego konfiguracja<br />
całej przedniej części podwozia jest<br />
inna. Także testowane na poligonach Bumierangi<br />
różnią się w wielu detalach. Dość powszechnie<br />
pisze się, że pokazywane na defiladach,<br />
a także instalowane na wozach poligonowych<br />
wieże Epocha-1 są zbyt słabo uzbrojone i być<br />
może pozostaną uzbrojeniem Bumierangów,<br />
podczas gdy Kurgańce i ciężkie bwp T-15 na bazie<br />
Armaty otrzymają wieże, których głównym<br />
uzbrojeniem będą 57 mm armaty i przeciwpancerne<br />
pociski kierowane nowej generacji.<br />
Najmniej wiadomo o zmianach w konfiguracji<br />
czołgu T-14, czyli Obiektu 148. Tym wozom<br />
wytyka się w Rosji jakoby przestarzały system<br />
kierowania ogniem i mało perspektywiczną armatę,<br />
niewiele przewyższającą stosowane od<br />
ponad 50 lat działa rodziny D-81 (2A26/46) Rapira.<br />
Krytykowane jest mało nowoczesne zawieszenie,<br />
a także skomplikowany silnik w układzie<br />
X, którego perspektywiczność ma budzić<br />
wątpliwości. Jak na jeden pojazd to znaczące<br />
i liczne zarzuty. Konkluzja jest dość prosta –<br />
przyszły rosyjski czołg będzie miał zapewne<br />
konfigurację bardzo bliską T-14, ale trzeba go<br />
będzie w znacznej części poskładać z zupełnie<br />
innych „klocków”.<br />
Najbliżej rozpoczęcia produkcji seryjnej jest<br />
niewątpliwie Koalicija-SW. Przyczyn tego jest kilka.<br />
Po pierwsze, SZ FR bardzo potrzebuje nowej<br />
broni tej kategorii, gdyż stosowane obecnie działa<br />
2S19 Msta, mimo kilkukrotnych modernizacji,<br />
20 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Wozy bojowe<br />
Rosomak i Spike – niekończąca się historia cz. 1<br />
Andrzej Kiński<br />
Historia uzbrojenia kołowych wozów<br />
bojowych Rosomak w przeciwpancerne<br />
pociski kierowane ma już ponad 15 lat<br />
i sięga początków programu Kołowego<br />
Transportera Opancerzonego. Pomimo<br />
pełnej gotowości przemysłu do realizacji<br />
tego przedsięwzięcia zgodnie,<br />
z wymaganiami postawionymi<br />
przez wojskowych, systematycznego<br />
potwierdzania na przestrzeni lat przez<br />
Ministerstwo Obrony Narodowej chęci<br />
zakupu takich pojazdów i wpisywania<br />
ich na listę priorytetów w ramach kolejnych<br />
planów modernizacji technicznej, a nawet<br />
zaawansowanych negocjacji Inspektoratu<br />
Uzbrojenia z wykonawcami prac<br />
związanych z doposażeniem bojowych<br />
Rosomaków w wyrzutnie i inne elementy<br />
systemu Spike-LR, zawarcie umowy<br />
jest wciąż przesuwane. Jeszcze w lipcu<br />
ubiegłego roku ówczesne kierownictwo<br />
resortu obrony twierdziło,<br />
że nastąpi to do końca 2017 r.<br />
Fotografie: MO Kanady, Leonardo, Rosomak S.A.,<br />
Andrzej Kiński.<br />
Postępowanie dotyczące doposażenia KTO Rosomak<br />
z systemem wieżowym Hitfist-30 w wyrzutnię<br />
ppk Spike jest na etapie negocjacji z wykonawcą<br />
– taką odpowiedź na pytanie o stan<br />
zaawansowania programu przekazało mediom<br />
Ministerstwo Obrony Narodowej w maju br.<br />
Przedsięwzięcie zostało zaplanowane – w swej<br />
pierwotnej postaci – już 15 lat temu, a zaproszenie<br />
do negocjacji, w ramach obecnie obowiązującego,<br />
skorygowanego Planu Modernizacji Technicznej<br />
Sił Zbrojnych RP na lata 2017–2022,<br />
Inspektorat Uzbrojenia skierował do Rosomak S.A.<br />
w listopadzie 2016 r.<br />
Odpalenie pocisku Spike-LR z włoskiego kołowego wozu bojowego VBM Freccia podczas wspólnych ćwiczeń z Kanadyjczykami<br />
na poligonie na Łotwie w 2017 r.<br />
Pierwsze przymiarki<br />
Jak już wspomniano projekt dozbrojenia (początkowo<br />
uzbrojenia) Rosomaków w przeciwpancerny<br />
system rakietowy Spike-LR ma już długą historię.<br />
Wiązać ją należy jeszcze z Programem przebudowy<br />
i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych w latach<br />
2001–2006, przyjętym wiosną 2001 r., który<br />
jako jednen z priorytetów związanych z wzrostem<br />
zdolności bojowych Wojska Polskiego zakładał<br />
wzmocnienie systemu obrony przeciwpancernej<br />
(w tym zakup nowych przeciwpancernych pocisków<br />
kierowanych), a także mobilności taktycznej<br />
jednostek lądowych m.in. poprzez zakup znacznej<br />
liczby kołowych transporterów opancerzonych<br />
(KTO), zdolnych także do wsparcia ogniowego pododdziałów<br />
zmechanizowanych. Stąd też w wymaganiach<br />
dla wariantu bojowego KTO postawiono<br />
wymóg możliwości integracji z pojazdem<br />
w wersji bojowej (kołowym wozem bojowym piechoty)<br />
także przeciwpancernego systemu uzbrojenia<br />
kierowanego. Był to początkowo zapis ogólny,<br />
który mógł zostać sprecyzowany dopiero po<br />
26 lipca 2002 r., kiedy komisja przetargowa rekomendowała<br />
do zakupu izraelski pocisk kierowany<br />
Rafael Spike-LR. Pomimo, że formalny kontrakt na<br />
zakup tego systemu zawarty został dopiero<br />
29 grudnia 2003 r., to w chwili ogłoszenia 22 grudnia<br />
2002 r. decyzji o wyborze w przetargu na KTO<br />
pojazdu fińskiej firmy Patria Vehicles Oy, której lokalnym<br />
partnerem były Wojskowe Zakłady Mechaniczne<br />
S.A. z Siemianowic Śląskich (obecnie Rosomak<br />
S.A.), poinformowano o zamiarze montażu<br />
na części bojowych pojazdów, wyposażonych<br />
w wieże Hitfist-30P firmy Oto Melara (obecnie<br />
Leonardo Defence Systems Division) właśnie systemu<br />
rakietowego Spike-LR.<br />
Potwierdziła ten zamiar treść kontraktu na dostawę<br />
690 KTO, który podpisano 15 kwietnia 2003 r.<br />
Mówił on, że spośród planowanych do pozyskania<br />
313 KTO bojowych z wieżami Hitfist-30P 96 otrzyma<br />
wyrzutnie ppk Spike-LR, a zatem jeden wóz<br />
w plutonie (przewożący drużynę wsparcia). Ostatecznie<br />
jednak, podobnie jak wiele spośród zaplanowanych<br />
na tym etapie odmian, wozy bojowe<br />
w takiej konfiguracji nigdy nie powstały, a żaden<br />
z dostarczonych w latach 2004–2013 Rosomaków<br />
bojowych nie otrzymał na etapie produkcji systemu<br />
kierowanego uzbrojenia rakietowego. Motywowano<br />
to najpierw względami technicznymi<br />
i budżetowymi, a później – po pomyślnej integracji<br />
przez Oto Melarę systemu Spike-LR z wieżą rodziny<br />
Hitfist na zlecenie Ministerstwa Obrony Włoch<br />
(o czym dalej) – już tylko finansowymi.<br />
Transporter obsług zestawów ppk Spike-LR Rosomak-S, popularny Spajkobus. Z zewnątrz niczym nie różni się od<br />
transportera bazowego.<br />
Spajkobus<br />
Pomimo rezygnacji z integracji ppk Spike-LR z wieżami<br />
Hitfist-30P na etapie ich produkcji we Włoszech,<br />
a potem licencyjnej w Polsce, zestawy przeciwpancernych<br />
pocisków rakietowych wkrótce<br />
jednak trafiły na Rosomaki, a konkretnie do ich przedziałów<br />
desantowych. W listopadzie 2005 r. WZM<br />
S.A. podpisały umowę na opracowanie i dostawę<br />
transporterów do przewożenia obsług zestawów<br />
28 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Wozy bojowe<br />
Ewolucja rodziny pojazdów BMP-3<br />
Cz. 2 Modernizacje XXI wieku<br />
Bojowy wóz piechoty BMP-3M Dragun.<br />
Tomasz Szulc<br />
W poprzedniej części artykułu<br />
przedstawiliśmy historię powstania BMP-3<br />
wraz z jego modernizacjami i wersjami<br />
specjalistycznymi, które skonstruowano<br />
jeszcze w minionym wieku.<br />
Obecnie skupimy się na wersjach<br />
rozwojowych tego bojowego wozu piechoty,<br />
które zadebiutowały w tej i poprzedniej<br />
dekadzie nowego stulecia.<br />
Fotografie w artykule: Tomasz Szulc,<br />
Wiktor Druszlakow, Witalij Kuzmin, MO FR,<br />
Traktornyje Zawody, Internet.<br />
Można uznać, że opisane w poprzednim<br />
numerze „Wojska i Techniki” modernizacje<br />
i pojazdy specjalistyczne wywodzące<br />
się z bojowego wozu piechoty BMP-3<br />
pod względem swojej filozofii nie odbiegały<br />
od rozwiązań, spotykanych przez dziesięciolecia<br />
w ZSRR. Jedynie pomysł budowy pojazdu podobnego<br />
do Obiektu 688, ale wykonanego nie ze<br />
stopu aluminium, a ze stali można niewątpliwie<br />
uznać za oryginalny. Nie ulega też wątpliwości, że<br />
BMP-3 w swej podstawowej postaci, czyli jako<br />
bojowy wóz piechoty, ciągle wzbudza kontrowersje<br />
wśród użytkowników i decydentów. Ostatecznym<br />
rozwiązaniem tej kwestii mogłoby być<br />
nieodległe rozpoczęcie produkcji bwp kolejnej<br />
generacji, czyli Kurgańca-25. Oficjalnie miałaby to<br />
być kwestia niedalekiej przyszłości, a może<br />
wręcz… przeszłości, gdyż prezydent Władimir<br />
Putin zarządził zakończenie budowy pierwszej<br />
partii wozów tego typu do maja 2015 r. Obecnie<br />
jest niemal pewne, że produkcja Kurgańców rozpocznie<br />
się najwcześniej za kilka lat i nie będzie<br />
miała początkowo masowego charakteru. Oznacza<br />
to, że jeszcze przez kilka lat Wojska Lądowe Sił<br />
Zbrojnych Federacji Rosyjskiej będą potrzebować<br />
dostaw BMP-3, będzie też szansa na ich eksport.<br />
Dlatego konstruktorzy Kurganmaszu podjęli decyzję<br />
o opracowaniu kolejnych modernizacji BMP-3,<br />
aby zwiększyć jego atrakcyjność rynkową. Zaproponowano<br />
trzy niewielkie modernizacje i dwa poważniejsze<br />
rozwiązania, które można będzie połączyć<br />
w jedną, bardzo głęboką modernizację.<br />
Każda z niewielkich zmian ma na celu usunięcie<br />
jednej ze zidentyfikowanych słabości BMP-3. Pierwsza,<br />
ujawniona w 2015 r., dotyczy dodatkowego<br />
opancerzenia: przód i boki kadłuba oraz częściowo<br />
układ jezdny, a także boki i tył wieży osłonięto ekranami<br />
listwowymi, które stanowią dobre zabezpieczenie<br />
przed głowicami kumulacyjnymi przeciwpancernych<br />
pocisków kierowanych i pocisków<br />
wystrzeliwanych z granatników. Co ciekawe, wzdłuż<br />
burt, pod ekranami listwowymi, dodano także arkusze<br />
blachy pancernej. Może to sugerować, że testy<br />
ostrzałem, przeprowadzone w NII Stali, wykazały<br />
niedostateczną wytrzymałość zasadniczego pancerza<br />
pojazdu, nawet po detonacji ładunku kumulacyjnego<br />
na ekranie listwowym. Blacha zwiększa<br />
oczywiście także odporność na ostrzał z broni<br />
<strong>34</strong> Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Konflikty<br />
Maciej Szopa, współpraca<br />
Adam M. Maciejewski<br />
10 maja izraelskie lotnictwo<br />
przeprowadziło największą od 44 lat<br />
operację powietrzną przeciwko Syrii,<br />
której celami – według ostatniej oficjalnej<br />
wersji władz izraelskich – miały być bazy<br />
i obiekty działających w Syrii sił irańskich.<br />
Podobnie, jak w przypadku kwietniowego<br />
amerykańsko-francusko-brytyjskiego<br />
ataku, także majowy atak izraelski<br />
budzi wątpliwości odnośnie celów<br />
zamierzonych i osiągniętych.<br />
Przy okazji ataku Izrael ogłosił też<br />
pierwsze bojowe użycie<br />
myśliwców F-35I Adir.<br />
Fotografie w artykule: Cahal, Hossein Dalirian,<br />
Hel HaAwir, ImageSat International N.V., KGyST,<br />
Danny Makki, Ministerstwo Obrony Izraela,<br />
otvaga2004.ru.<br />
F-16I Sufa – podstawowy samolot Hel HaAwir w czasie ostatnich ataków na cele położone na terytorium Syrii.<br />
Największa od lat operacja<br />
Hel HaAwir nad Syrią<br />
Pierwszy incydent w tym roku miał miejsce<br />
10 lutego, kiedy z syryjskiej bazy lotniczej<br />
Tijas (znanej też jako T-4, koło Palmyry<br />
w środkowej Syrii, oddalonej od granicy z Izraelem<br />
o 250 km) wystartował irański bezzałogowiec<br />
rozpoznawczo-bojowy, prawdopodobnie<br />
typu Saegheh (w układzie latającego skrzydła). Odbył<br />
on lot wzdłuż granicy syryjsko-jordańskiej, a następnie<br />
wleciał nad terytorium Izraela. Nie wiadomo<br />
jaki był dokładnie cel jego misji – czy<br />
przeprowadzenie rozpoznania pozycji Sił Obronnych<br />
Izraela (CaHal), czy przetestowanie systemu<br />
obrony powietrznej – a dokładnie tego, jakie są<br />
możliwości izraelskich stacji radiolokacyjnych wykrycia<br />
takich irańskich maszyn.<br />
Już 90 sekund po przekroczeniu granicy aparat<br />
bezzałogowy został zestrzelony przez izraelski śmigłowiec<br />
AH-64D. W odwecie za naruszenie przestrzeni<br />
powietrznej Izraela, co uznane zostało za<br />
akt agresji, poderwanych w powietrze zostało<br />
osiem samolotów F-16I Sufa, które w dwóch falach<br />
zaatakowały bazę Tijas przy użyciu pocisków kierowanych<br />
dalekiego zasięgu. Jeden z nich, typu<br />
Delilah, miał zniszczyć ciężarówkę ze stacją kierowania<br />
BSP. Nagranie z układu naprowadzania pocisku<br />
upubliczniono. Izraelskie samoloty zostały<br />
ostrzelane przez syryjską obronę powietrzną,<br />
a konkretnie systemy rakietowe Pieczora-2M i Wega,<br />
które zdaniem źródeł izraelskich miały wystrzelić<br />
łącznie 27 pocisków. Jeden z nich – z zestawu<br />
S-200WE Wega – uszkodził jednego z powracających<br />
F-16I na tyle poważnie, że maszyna spadła na<br />
ziemię na terenie północnego Izraela (załoga przeżyła),<br />
co wielu komentatorów okrzyknęło początkowo<br />
jako „koniec powietrznej dominacji Izraela<br />
w regionie”. Dwa tygodnie po tym wydarzeniu<br />
dowództwo CaHalu poinformowało, że winę za<br />
utratę samolotu ponosi jego załoga, która nie wykonała<br />
odpowiednich manewrów unikowych. F-16<br />
leciał na dużej wysokości, na której był łatwy do<br />
przechwycenia przez S-200, ponieważ zbierał dane<br />
obrazowe w celu oszacowania zadanych przeciwnikowi<br />
strat. Można żartobliwie powiedzieć, że<br />
w F-16I nie trafił pocisk W-880E, tylko odłamki<br />
z jego głowicy bojowej. Zaś stwierdzenie, że strącona<br />
maszyna akurat wykonywała misję rozpoznawczą<br />
jest częstą formułką używaną w takich<br />
przypadkach przez różne siły powietrzne pod każdą<br />
szerokością geograficzną. Natomiast obecnie<br />
CaHal w ogóle nie pisze o zestrzeleniu, tylko o katapultowaniu<br />
się załogi F-16I, pomijając przyczynę.<br />
Kolejny izraelski atak na bazę T-4 nastąpił<br />
9 kwietnia, kiedy „liczne” pociski „ziemia–powietrze”<br />
dalekiego zasięgu zniszczyły hangar, w którym<br />
znajdowały się prawdopodobnie kolejne<br />
irańskie bezzałogowce rozpoznawcze, niewykluczone,<br />
że w międzyczasie wykorzystywane do<br />
sondowania systemu obrony granicy Izraela,<br />
a nawet – jak twierdzi strona izraelska – przeprowadzania<br />
ataków. Zdaniem źródeł rosyjskich ataku<br />
na bazę T-4 dokonały dwa myśliwce izraelskie<br />
(zapewne F-16I lub F-15I), a aż osiem z wystrzelonych<br />
przez nie pocisków zostało zestrzelonych<br />
przez syryjską OPL. Izrael dla odmiany podał, że<br />
zniszczył trzy irańskie rakietowe baterie OPL, bez<br />
podawania typu używanego przez nie sprzętu.<br />
Domek z kart<br />
Dalsze zaognienie sytuacji nastąpiło 8 maja, kiedy<br />
Stany Zjednoczone ogłosiły wycofanie się z porozumienia<br />
nuklearnego z Iranem, zawartego 14 lipca<br />
2015 r. Za pretekst prezydent Donald Trump<br />
wykorzystał wygłoszone dziewięć dni wcześniej<br />
przez premiera Izraela Binjamina Netanjahu oskarżenia<br />
Iranu o kontynuowanie programu nuklearnego.<br />
Netanjahu w efektownym wystąpieniu<br />
przedstawiał dowody sprzed 2013 r. jako aktualne<br />
dane wywiadowcze. Wiarygodne dla Stanów<br />
Zjednoczonych, ale już nie dla Unii Europejskiej,<br />
która sprzeciwiła się zerwaniu porozumienia i tym<br />
samym chyba po raz pierwszy zademonstrowała<br />
swoją podmiotowość polityczną względem Waszyngtonu.<br />
Należy też pamiętać, że 9 maja premier<br />
Netanjahu był w Moskwie na obchodach Dnia<br />
Zwycięstwa i nie trzeba zgadywać, o czym mógł<br />
rozmawiać z prezydentem Władimirem Putinem,<br />
skoro następnej nocy rozpoczął atak. Izrael nadał<br />
operacji kryptonim House of Cards (Domek z kart).<br />
Nie wiadomo, czy była to izraelska ocena syryjskiej<br />
obrony, czy może irańskich wysiłków utworzenia<br />
przyczółka na terenie Syrii.<br />
Tuż po ataku, jeszcze 10 maja, izraelskie dowództwo<br />
wydało oficjalne uzasadnienie przyczyn operacji,<br />
wyboru zaatakowanych celów i przedstawiło<br />
osiągnięte rezultaty. Atak przeprowadziło 28 myśliwców<br />
F-16I Sufa i F-15I Raam, które odpaliły<br />
60 pocisków manewrujących „powietrze–ziemia”.<br />
Dodatkowo CaHal odpalił 10 pocisków „ziemia–ziemia”<br />
ze Wzgórz Golan. Dane te częściowo<br />
pochodzą od Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej,<br />
które podało je tuż po ataku i biorąc pod<br />
uwagę dokładność rosyjskich danych o nalocie<br />
z 14 kwietnia, można uznać je za wiarygodne. Poniekąd<br />
potwierdziły je Hel HaAwir, informując, że<br />
zaatakowano 70 irańskich celów w niecałe dwie<br />
godziny (od godziny 01.45 do 03.45 czasu lokalnego<br />
wg MO FR). Izraelskie myśliwce odpalały pociski<br />
spoza syryjskiej przestrzeni powietrznej. Na pewno<br />
znad północnego Izraela, także od strony Libanu<br />
(co Izrael robił już wcześniej), być może z naruszeniem<br />
jego przestrzeni powietrznej przez<br />
44 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Rozpoznanie<br />
ScanEagle i BlackJack – bezzałogowce<br />
polskich Wojsk Specjalnych<br />
Maciej Szopa<br />
30 marca br. Departament Obrony<br />
Stanów Zjednoczonych poinformował<br />
o zamówieniu dla Polski,<br />
zgodnie z wymogami procedury<br />
Foreign Military Sales, lotniczego<br />
taktycznego systemu rozpoznawczego<br />
z aparatami bezzałogowymi Boeing<br />
Insitu RQ-21A BlackJack. Tym samym<br />
Wojska Specjalne Sił Zbrojnych RP,<br />
a konkretnie Jednostka Wojskowa Nil,<br />
otrzymają nowoczesne narzędzie<br />
rozpoznawcze, które uzupełni,<br />
wykorzystywany od 2011 r., także<br />
pojedynczy, analogiczny system<br />
z bezzałogowcami ScanEagle.<br />
Fotografie w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej:<br />
Insitu, JW Nil, USMC, US Navy, Andrzej Kiński.<br />
Kiedy mówi się o bezzałogowych systemach<br />
powietrznych, użytkowanych przez Siły<br />
Zbrojne RP, zwykle na myśl od razu przychodzą<br />
izraelskie systemy Aeronautics Defense Systems<br />
Orbiter (w służbie od 2005 r.) i polskie WB Electronics<br />
FlyEye (pierwsze dostarczone w 2010 r., oba należące<br />
do kategorii mini-BSP), ewentualnie zakupione<br />
pod koniec ubiegłego roku bojowe bezzałogowce<br />
WB Electronics Warmate. Wielu zapomina jednak, że<br />
na przełomie lat 2010–2011 Siłom Zbrojnym RP dostarczono<br />
także taktyczny system krótkiego zasięgu,<br />
który jest eksploatowany przez Wojska Specjalne.<br />
Chodzi o system Insitu ScanEagle, w Stanach Zjednoczonych<br />
zaliczany do kategorii LALE (low altitude<br />
long endurance), czyli operujący na małych wysokościach<br />
i zdolny do długotrwałego pozostawania<br />
w powietrzu, określany także jako STUAS (small tactical<br />
unmanned aircraft system) – mały taktyczny<br />
bezzałogowy system powietrzny.<br />
W USMC RQ-21A osiągnęły status wstępnej gotowości operacyjnej w styczniu 2016 r. i latem tegoż roku Marines skierowali<br />
wyposażone w niego jednostki liniowe po raz pierwszy w strefę działań wojennych – do Iraku i Syrii.<br />
ScanEagle<br />
ScanEagle powstał na przełomie wieków w firmie<br />
Insitu, na bazie opracowanego nieco wcześniej<br />
z myślą o zastosowaniach cywilnych systemu<br />
SeaScan, zaprojektowanego w celu zbierania danych<br />
o warunkach meteorologicznych i informującego<br />
rybaków o m.in. położeniu ławic tuńczyków.<br />
Było to w owym czasie szczytowe osiągnięcie tej<br />
założonej w 1994 r. firmy, która początkowo była<br />
zaangażowana w prace nad meteorologicznym<br />
BSP Aerosonde (projekt ten też wyewoluował potem<br />
w bezzałogowiec rozpoznawczy, obecnie<br />
znajdujący się w ofercie Textrona). W 2002 r. Institu<br />
rozpoczęła współpracę z Boeing Defence, Space<br />
& Security w celu stworzenia systemu ScanEagle,<br />
różniącego się od SeaScana przede wszystkim zestawem<br />
czujników i zastosowaniem kodowanego<br />
łącza wymiany danych. Współpraca z lotniczo-kosmicznym<br />
potentatem trwała do 2008 r., kiedy Insitu<br />
Inc. zostało w całości kupione przez Boeinga<br />
i stało się jego spółką zależną.<br />
Prototyp ScanEagle’a po raz pierwszy wzbił się<br />
w powietrze 20 czerwca 2002 r., a w sierpniu 2004 r.<br />
rozpoczął loty operacyjne nad Irakiem na rzecz<br />
jednostek US Marine Corps, którym służył do rozpoznania<br />
przede wszystkim nad lądem. Do wyposażenia<br />
Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych<br />
wszedł jednak formalnie w 2005 r., gdy zaczęła go<br />
używać US Navy, wykorzystując system do rozpoznania<br />
taktycznego, ale również do rozpoznawania<br />
niezidentyfikowanych jednostek pływających<br />
i dozoru platform wiertniczych. Równolegle bezzałogowce<br />
tego typu zaczęły też wykonywać zadania<br />
dla amerykańskich sił specjalnych. Wkrótce<br />
do wyposażenia przyjęli je także Kanadyjczycy<br />
i Australijczycy, którzy również zaczęli wykorzystywać<br />
je nad Irakiem i Afganistanem. System, zdolny<br />
do długotrwałego lotu autonomicznego dzięki<br />
zastosowaniu zaawansowanego systemu kontroli<br />
lotu Athena Technologies GuideStar GS-111 lub sterowany<br />
bezpośrednio przez operatora, zdobył sobie<br />
dobrą opinię jako efektywny w zbieraniu informacji,<br />
niezawodny i stąd cechujący się niskim<br />
poziomem strat. Obecnie, poza Stanami Zjednoczonymi<br />
(po US Marine Corps i US Navy do grona<br />
jego użytkowników dołączyły także US Air Force)<br />
aż 22 użytkowników eksportowych wykorzystuje<br />
ten system (skopiowano go także w Iranie, gdzie<br />
używany jest jako Jasir).<br />
Jednym z użytkowników jest Polska, która zainteresowała<br />
się zakupem ScanEagle'a w 2008 r.<br />
w związku z planowanym dalszym zwiększeniem<br />
zaangażowania SZ RP w misji NATO ISAF<br />
w Afganistanie. Pojawiła się potrzeba dysponowania<br />
odpowiednimi własnymi możliwościami<br />
50 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Szkolenie<br />
Cubic – światowy lider wojskowych<br />
systemów szkolenia<br />
Żołnierze Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych w czasie szkolenia z wykorzystaniem systemów laserowych Cubic IWS w National Training Center (NTC) w Fort Irwin.<br />
Tomasz Wachowski<br />
Dostawa i wdrożenie do eksploatacji<br />
w ośrodkach szkolenia poligonowego<br />
oraz obiektach szkoleniowych głównych<br />
związków taktycznych Wojsk Lądowych<br />
zaawansowanych systemów symulacji<br />
pola walki jest dziś jednym<br />
z najważniejszych projektów,<br />
związanych z wprowadzeniem<br />
nowoczesnych rozwiązań w procesie<br />
szkolenia wojsk w Siłach Zbrojnych RP.<br />
Jednym z uczestników postępowania<br />
w tej sprawie, zainicjowanego<br />
pod koniec 2015 r. przez Inspektorat<br />
Uzbrojenia, i zarazem jedynym<br />
ze Stanów Zjednoczonych, jest firma<br />
Cubic Global Defense, należąca<br />
do grupy Cubic Corporation.<br />
Ilustracje w artykule Cubic Global Defense.<br />
Cubic dostarcza systemy szkolenia poligonowego<br />
i wirtualnego o wysokim poziomie<br />
realizmu na potrzeby Departamentu<br />
Obrony USA oraz ponad 30 państw<br />
sojuszniczych. Obejmują one szeroką gamę<br />
rozwiązań treningowych, takich jak: taktyczne<br />
symulatory strzelań, służące do szkolenia w zakresie<br />
walki na lądzie; oprzyrządowanie samolotów<br />
myśliwskich; systemy przeznaczone do<br />
szkolenia umiejętności strzeleckich; operacji<br />
specjalnych; a także szkolenia serwisowego.<br />
Systemy Cubic wiernie odtwarzają środowisko<br />
bojowe dzięki wykorzystaniu: symulowanych<br />
strzelań z użyciem broni; realistycznych silników<br />
gier; symulacji strat w ludziach; syntetycznego<br />
terenu; a także zaawansowanego oprogramowania,<br />
pozwalającego na ocenę skuteczności<br />
treningu indywidualnego i zespołowego.<br />
Występując jako główny wykonawca Cubic<br />
jest czołowym dostawcą łatwych w eksploatacji,<br />
niezawodnych oraz efektywnych kosztowo<br />
laserowych taktycznych symulatorów strzelań<br />
z wykorzystaniem indywidualnej broni strzeleckiej,<br />
lekkiej broni wsparcia (karabiny maszynowe,<br />
granatniki, moździerze) czy platform bojowych,<br />
w tym opancerzonych wozów bojowych.<br />
Systemy laserowe produkowane przez firmę<br />
zostały zintegrowane z kilkudziesięcioma typami<br />
broni strzeleckiej i przeciwpancernej, a także<br />
z ponad 40 typami pojazdów opancerzonych.<br />
W celu nadania większego realizmu, rozwiązania<br />
te obejmują także pełną gamę symulowanych<br />
min: przeciwpiechotnych, przeciwpancernych,<br />
min Claymore oraz zapalników. Kilku<br />
klientom Cubic dostarczył także symulowane<br />
improwizowane urządzenia wybuchowe (Improvised<br />
Explosive Device, IED) oraz czujniki<br />
zintegrowane z odzieżą chroniącą przed atakami<br />
chemicznymi i biologicznymi oraz z maskami<br />
gazowymi.<br />
Firma oferuje szeroką gamę specjalistycznych<br />
systemów łączności – od obiektów stacjonarnych,<br />
poprzez ogólnokrajowe systemy<br />
mobilne aż do rozwiązań przenośnych. Opracowane<br />
przez Cubic oprogramowanie do zarządzania<br />
ćwiczeniami (Exercise Control) i systemy<br />
łączności mogą zostać dopasowane do<br />
potrzeb formacji wojskowych różnej wielkości<br />
– od jednostek niższego rzędu takich jak pluton<br />
aż do poziomu brygady.<br />
58 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe<br />
Honker to nie tylko podstawowa wojskowa „taksówka”, ale również nośnik różnego typu specjalistycznych systemów – jak widoczne na zdjęciu rozgłośnie elektroakustyczne.<br />
Mustang do kosza?<br />
Mateusz J. Multarzyński<br />
29 maja Inspektorat Uzbrojenia<br />
unieważnił postępowanie przetargowe<br />
IU/120/X-119/ZO/POOiB/DOS/Z/2017,<br />
dotyczące zakupu samochodów<br />
osobowo-ciężarowych wysokiej<br />
mobilności o kryptonimie Mustang.<br />
Decyzja ta była konsekwencją wpłynięcia<br />
w wyznaczonym terminie (25 maja br.)<br />
tylko jednej oferty ostatecznej, i to<br />
o wartości przekraczającej kwotę,<br />
którą zamawiający zamierzał<br />
przeznaczyć na sfinansowanie<br />
zamówienia.<br />
Fotografie w artykule: Andrzej Kiński, Concept.<br />
Oferta została złożona przez konsorcjum,<br />
w skład którego wchodziły: Polski Holding<br />
Obronny S.A. (lider) i Concept<br />
Sp. z o.o. Jej wartość to 524,17 mln PLN brutto<br />
i obejmowała wyłącznie zamówienie gwarantowane,<br />
a więc dotyczące dostawy 913 pojazdów,<br />
w tym 872 w wersji nieopancerzonej oraz<br />
41 w opancerzonej, realizowane w latach 2019–<br />
–2022. Na ten cel Inspektorat Uzbrojenia planował<br />
przeznaczyć kwotę 239,04 mln PLN brutto,<br />
a więc oferta konsorcjum była ponad dwukrotnie<br />
droższa (ok. 119%).<br />
Unieważnione postępowanie dotyczące zakupu<br />
samochodów ciężarowo-osobowych wysokiej<br />
mobilności ogłoszono 18 lipca 2017 r.<br />
(<strong>WiT</strong> 8/2017). Poza zamówieniem podstawowym<br />
przewidywało również opcję w postaci udzielenia<br />
zamówień na dostawy w latach 2019–2026 maksymalnie<br />
2787 pojazdów nieopancerzonych.<br />
Do przetargu początkowo zgłosiło się 12 potencjalnych<br />
oferentów, z czego osiem podmiotów<br />
spełniło warunki udziału w postępowaniu<br />
i zostało dopuszczonych do dalszych etapów,<br />
w tym składania ofert ostatecznych (<strong>WiT</strong> 3/<strong>2018</strong>).<br />
Pomimo tak dużego początkowo zainteresowania,<br />
25 maja wpłynęła tylko jedna, wyżej wymieniona<br />
oferta.<br />
Przypomnijmy, że to już drugie podejście do<br />
przetargu na następców Honkerów, pierwsze –<br />
IU/84/X-96/ZO/NZO/DOS/Z/2015 – na dostawę<br />
882 (841 nieopancerzonych i 41 opancerzonych,<br />
<strong>WiT</strong> 9/2016), prowadzono w latach 2015–2017.<br />
W wymaganym terminie wpłynęła wtedy również<br />
tylko jedna oferta, złożona przez konsorcjum<br />
Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. wraz<br />
z Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi S.A.<br />
z Poznania. Ze względu na zaoferowaną cenę –<br />
– 2058 mln PLN, która dziewięciokrotnie (sic!) przewyższała<br />
kwotę 232 mln PLN, jaką „zamawiający<br />
zamierzał przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia”,<br />
zgodnie z przepisami ustawy Prawo zamówień<br />
publicznych, postępowanie o udzielenie zamówienia<br />
unieważniono 19 czerwca 2017 r.<br />
Niestety i tym razem, jak można było przypuszczać<br />
po otwarciu ofert, a w zasadzie jedynej, która<br />
wpłynęła, IU unieważnił postępowanie także ze<br />
62 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł obronny<br />
Kołowe pojazdy opancerzone Arlan, różniące się zastosowanym typem zdalnie sterowanego stanowiska uzbrojenia bądź obrotnicą z zestawem<br />
osłon. Pojazd na pierwszym planie ma zamontowane dwubroniowe zdalnie sterowane stanowisko SARP Dual z 12,7 mm wkm i 7,62 mm km.<br />
KADEX-<strong>2018</strong><br />
Miroslav Gyűrösi<br />
Kolejnym punktem tegorocznego sezonu<br />
wystaw uzbrojenia i sprzętu wojskowego<br />
oraz służb ochrony porządku były targi<br />
KADEX-<strong>2018</strong>, zorganizowane już po raz<br />
piąty, w dniach 23–26 maja, w stolicy<br />
Kazachstanu Astanie.<br />
Fotografie w artykule Miroslav Gyűrösi.<br />
Głównym organizatorem przedsięwzięcia<br />
było, po raz pierwszy, Ministerstwo Przemysłu<br />
Obronnego i Lotniczo-Kosmicznego<br />
Republiki Kazachstanu, powstałe w październiku<br />
2016 r, a więc po czwartej odsłonie KADEX-u.<br />
Tym razem kazachstański resort obrony wystąpił<br />
w roli współorganizatora, podobnie jak koncern<br />
Kazachstan Inżiniring (Kazakhstan Engineering)<br />
oraz firma RGP Kazspeceksport Ministerstwa Przemysłu<br />
Obronnego i Lotniczo-Kosmicznego. Tradycyjnie<br />
już wystawa odbyła się na terenie międzynarodowego<br />
portu lotniczego w Astanie, a jej<br />
obsługą zajmowała się firma Astana-Expo KS.<br />
W Międzynarodowej Wystawie Uzbrojenia<br />
i Wyposażenia Wojskowego KADEX-<strong>2018</strong> wzięło<br />
udział 355 wystawców z 33 krajów świata. Przez<br />
dwa pierwsze dni wystawa była dostępna jedynie<br />
dla specjalistów, zaproszonych gości i wcześniej<br />
akredytowanych przedstawicieli mediów. Imprezą<br />
towarzysząca było międzynarodowe forum<br />
„Dni Wszechświata w Kazachstanie“, w ramach<br />
którego bogaty program obejmował posiedzenia<br />
plenarne i tematyczne, konferencje oraz spotkanie<br />
w formie okrągłego stołu. Dało to jego uczestnikom<br />
możliwość zaprezentowania swych propozycji<br />
i dyskusji na aktualne tematy dotyczące<br />
obronności i bezpieczeństwa, rozwoju kosmonautyki,<br />
a także cyberbezpieczeństwa.<br />
W trzecim i czwartym dniu wstęp na wystawę<br />
był wolny, bez limitu wieku, odwiedzający mieli<br />
jedynie obowiązek zarejestrowania się przy wejściu<br />
i przejść kontrolę bezpieczeństwa. Według<br />
danych organizatorów, podczas czterech dni<br />
trwania tegorocznego KADEX-u wystawę odwiedziło<br />
70 000 gości, aczkolwiek na takiej statystyce<br />
zaważyła przede wszystkim obecność luźno zainteresowanej<br />
tematyką gawiedzi oraz tłumów<br />
dzieci i młodzieży podczas ostatnich dwóch dni.<br />
Sprzęt nowy i zmodernizowany<br />
Kazachstan w ostatnich latach inwestuje znaczne<br />
środki w systematyczne zwiększanie poziomu<br />
bezpieczeństwa i wzrost zdolności bojowych<br />
swych sił zbrojnych. Dążeniem decydentów jest<br />
takie wyważenie nakładów na obronność, by nie<br />
wpłynęły negatywnie na inne części budżetu.<br />
Chcą także – co niezwykle ważne – pozyskiwać<br />
dla kraju zaawansowane technologie i budować<br />
własne zdolności produkcyjne. Liczne eksponaty<br />
wystawy ADEX-<strong>2018</strong> były właśnie potwierdzeniem<br />
konsekwencji w tym podejściu.<br />
Ze zrozumiałych względów nie dotyczyło to<br />
samolotów i śmigłowców bojowych. Tę kategorię<br />
sprzętu reprezentował jeden z wielozadaniowych<br />
samolotów bojowych Su-30SM, które swą premierę<br />
miały na wystawie przed dwoma laty (patrz<br />
<strong>WiT</strong> 7/2016). Łącznie Kazachstan zamówił w Rosji,<br />
na mocy czterech kontraktów, 31 takich maszyn,<br />
z których do końca 2017 r. dostarczono osiem. Nowością<br />
był za to śmigłowiec bojowy Mi-35M, jeden<br />
z czterech dostarczonych w ubiegłym roku,<br />
spośród 12 zamówionych. Maszyna z numerem<br />
66 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Samoloty bojowe<br />
Pierwsze Super Hornety trafiły na amerykańskie lotniskowce w 2000 r., wówczas zakładano, że każdy z nich będzie służyć ok. 20 lat, do czasu wyczerpania resursów. Od 2006 r., po<br />
wycofaniu F-14 Tomcat, Super Hornety stanowią trzon grup lotniczych amerykańskich lotniskowców.<br />
Łukasz Pacholski<br />
Pierwsze miesiące tego roku wniosły<br />
świeży powiew do programu<br />
wielozadaniowych samolotów bojowych<br />
rodziny Boeing Super Hornet.<br />
Ma to związek z kilkoma projektami<br />
realizowanymi przez producenta<br />
i Departament Obrony na rzecz<br />
lotnictwa morskiego Stanów<br />
Zjednoczonych i drugiego odbiorcy<br />
eksportowego tych maszyn<br />
– Kuwejtu.<br />
Fotografie w artykule: US Navy, Boeing, Ministerstwo<br />
Obrony Arabii Saudyjskiej.<br />
Super Hornet, owoc kompromisów wojskowo-budżetowych<br />
końca zimnej wojny, jest<br />
ostatnim przedstawicielem samolotów generacji<br />
4,5 powstałych na Zachodzie. Jego opracowanie<br />
było związane z potrzebami amerykańskiego<br />
lotnictwa morskiego, które na początku<br />
lat 90. pilnie poszukiwało następcy samolotów<br />
uderzeniowych Grumman A-6 Intruder i LTV A-7<br />
Corsair. Początkowo w tej roli widziano, zaawansowanego,<br />
trudnowykrywalnego McDonnell Douglasa<br />
A-12 Avenger II, jednak program jego rozwoju<br />
został anulowany w styczniu 1991 r. Poszukując<br />
sposobu na utrzymanie potencjału uderzeniowego<br />
grup lotniczych operujących z lotniskowców,<br />
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych<br />
ogłosił konkurs, w którym analizowano dwie pro-<br />
Renesans Super Horneta<br />
pozycje – Grummana ze zmodernizowanym F-14 Tomcaty, Intrudery, Corsairy, Vikingi i KA-6D, aczkolwiek<br />
niektórych zadań tych maszyn nie były<br />
Tomcat (pakiet Quick Strike miał być wstępem do<br />
prac nad kolejną generacją słynnej konstrukcji), w stanie przejąć w pełni. W kolejnych latach, będący<br />
wersją Super Horneta, E/A-18G Growler wyparł<br />
a także McDonnell Douglasa z koncepcją Super<br />
Hornet, dotyczącą de facto nowego samolotu, ale z lotniskowców także maszyny walki elektronicznej<br />
EA-6B Prowler. Według analiz z początku obec-<br />
bazującego na F/A-18 Hornet. Ostatecznie czynniki<br />
polityczne w Waszyngtonie spowodowały, że nego wieku, takie ujednolicenie sprzętowe miało<br />
podjęto decyzję o wyborze oferty konsorcjum pozwolić na osiągnięcie oszczędności na poziomie<br />
1 mld USD rocznie. Nikt wówczas nie przewi-<br />
McDonnell Douglas. Super Hornet w długofalowych<br />
planach miał nie tylko zastąpić samoloty dywał jednak skokowego wzrostu zaangażowania<br />
uderzeniowe, ale także pozostające w linii myśliwce<br />
F-14 Tomcat. Powyższa idea została zaakcepto-<br />
po zamachach 11 września 2001 r.<br />
militarnego Stanów Zjednoczonych na świecie<br />
wana przez Kongres pod koniec 1991 r., a w 1992 r. Co godne podkreślenia, mimo że F/A-18E/F Super<br />
Hornet jest najnowszym zachodnim samolo-<br />
podpisano kontrakt na opracowanie i produkcję<br />
samolotu F/A-18E/F. Według części publikacji zachowanie<br />
oznaczenia F/A-18 miało pozwolić na najmniejsze sukcesy eksportowe. 36 maszyn<br />
tem bojowym generacji 4,5, uzyskał jednocześnie<br />
łatwiejsze przekonanie kongresmenów do finansowania<br />
projektu, który miał być „tanim rozwinię-<br />
roku do listy dołączył Kuwejt. Trudno tłumaczyć to<br />
(w dwóch transzach) zakupiła Australia, a w tym<br />
ciem produkowanego na dużą skalę samolotu”. specyfiką konstrukcji, przystosowaną do działań<br />
Pierwszy prototyp oblatano 29 listopada 1995 r., z pokładów lotniskowców, gdyż Hornety poprzednich<br />
generacji zyskały uznanie Australii, Finlandii,<br />
a próby prowadzono w latach 1996–1999, kiedy<br />
wykonano ponad 3100 lotów o łącznym czasie Hiszpanii, Kanady, Kuwejtu, Malezji i Szwajcarii.<br />
ok. 4600 h. Oficjalnie do zatwierdzenia ich wyników<br />
doszło w lutym 2000 r. – patrząc z perspekty-<br />
konkurencja ze strony producentów zachodnioeu-<br />
Z całą pewnością jednym z powodów była rosnąca<br />
wy obecnie realizowanego programu F-35 czy też ropejskich, a także obecność na rynku Lockheed<br />
projektów europejskich było to tempo iście ekspresowe.<br />
Od 2006 r. Hornety i Super Hornety stały się lot 5. generacji stał się dostępny dla wielu stałych<br />
Martin F-35 Lightning II, który jako pierwszy samo-<br />
głównym typem odrzutowych samolotów bojowych<br />
stacjonujących na lotniskowcach – zastąpiły przez Stany<br />
odbiorców maszyn bojowych produkowanych<br />
Zjednoczone.<br />
74 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Wiropłaty<br />
25-lecie śmigłowców Sokół w Tatrzańskim<br />
Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym<br />
Maciej Szopa<br />
Służba śmigłowców PZL-Świdnik<br />
W-3 i W-3A Sokół w Tatrzańskim<br />
Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym<br />
trwa już ćwierć wieku. W tym czasie<br />
maszyny wzięły udział w dziesiątkach<br />
tysięcy akcji ratunkowych, ratując życie<br />
setkom osób w Polsce i na Słowacji.<br />
Okrągła rocznica jest okazją<br />
do podsumowań i ocen, które<br />
pozwalają wystawić maszynie<br />
ze Świdnika bardzo dobrą opinię.<br />
Fotografie w artykule: Anna Zakrzewska, TOPR.<br />
W<br />
służbie TOPR eksploatowanych było<br />
kolejno sześć śmigłowców W-3 i W-3A,<br />
z których trzy były własnością tej służby.<br />
Początkowo, w 1992 r., wypożyczono ze świdnickich<br />
zakładów jedną z fabrycznych maszyn,<br />
której eksploatacja w górach miała dać odpowiedź<br />
na pytanie o możliwości wykorzystania Sokoła do<br />
realizacji specyficznych zadań ratownictwa wysokogórskiego.<br />
Odpowiedź była pozytywna i pierwsza<br />
maszyna w barwach TOPR (SP-SXT) – podarowana<br />
przez kancelarię prezydenta Lecha Wałęsy<br />
– pojawiła się w Zakopanem w 1993 r. i zastąpiła<br />
użytkowany wcześniej śmigłowiec PZL-Świdnik<br />
Mi-2. Najważniejszą zaletą nowej maszyny w porównaniu<br />
do poprzednika była możliwość wykonywania<br />
lotów na większych wysokościach i przy<br />
wyższych temperaturach, co przekładało się na<br />
lepszą efektywność prowadzenia akcji ratowniczych<br />
w wyższych partiach gór. Wśród przewag<br />
nowej maszyny był też większy zapas mocy silników<br />
i obszerniejsza kabina, mogąca pomieścić<br />
liczniejszą załogę: dwóch pilotów i zwykle trzech<br />
ratowników, choć maksymalnie może w razie potrzeby<br />
wziąć ich nawet ośmiu. W przypadku Mi-2,<br />
poza pilotami, na pokład zabierano zwykle jednego<br />
ratownika, a maksymalnie czterech, chociaż ta<br />
maksymalna liczba mogła być uzyskana na pokładzie<br />
jedynie przy bardzo dobrych warunkach pogodowych.<br />
Rok później, 11 sierpnia 1994 r., pierwszy<br />
Sokół TOPR uległ katastrofie w Dolinie<br />
Olczyskiej, w której zginęło dwóch pilotów<br />
i dwóch ratowników. W celu wypełnienia powstałej<br />
luki do służby przywrócono znów czasowo<br />
Mi-2, a następnie były wykorzystywane kolejno<br />
dwa wypożyczone wojskowe Sokoły.<br />
Pod koniec 1995 r. utracony wiropłat zastąpiła<br />
nowa maszyna W-3A, która rozpoczęła wykonywanie<br />
zadań w styczniu 1996 r. (SP-SXZ). Początkowo<br />
obsługiwana była przez Lotnicze Pogotowie<br />
Ratunkowe. Śmigłowiec ten uległ poważnemu<br />
uszkodzeniu 29 stycznia 2003 r. po twardym lądowaniu<br />
koło Murzasichla w czasie akcji ratowniczej<br />
w trudnych warunkach. Jego remont<br />
uznano za nieopłacalny, ale liczne elementy tej<br />
maszyny wykorzystano przy budowie nowego<br />
Sokoła dla TOPR (W-3A, SP-SXW), który opuścił<br />
świdnickie zakłady w 2004 r. i służy do dziś.<br />
Pojawienie się śmigłowca z ogromnym zapasem<br />
mocy to była zupełnie inna jakość i do tej pory znakomicie<br />
nam służy. To nasze podstawowe narzędzie ratownicze<br />
– mówił w czasie uroczystości 25-lecia<br />
służby Sokołów w polskich górach Jan Krzysztof,<br />
naczelnik TOPR. Z kolei starszy ratownik Andrzej<br />
Górka dodał: W-3A zapewnia duży komfort pracy<br />
dzięki znacznej wielkości kabiny. Ratownicy mają miejsce,<br />
żeby udzielać pomocy i monitorować stan pacjenta.<br />
Dzieje się tak dlatego, że w Sokole pacjenta można<br />
położyć wzdłuż kabiny i dostęp do niego – głowy, tułowia<br />
i nóg jednocześnie – mogą mieć nawet trzej ratownicy.<br />
Ratownik stwierdził, że w ciągu ostatnich<br />
trzech lat TOPR udzielił pomocy w górach ponad<br />
2000 osobom (nie licząc wypadków narciarskich),<br />
z czego 900 w ubiegłym roku. Śmigłowiec wykorzystano<br />
w 2017 r. do udzielenia pomocy 300 osobom.<br />
W tym czasie śmierć na terenie odpowiedzialności<br />
TOPR poniosło 15 osób.<br />
Sokół TOPR dyżuruje latem przez 12 godzin poprzedzających<br />
zachód słońca, chociaż w określonych<br />
przypadkach załoga złożona z dwóch pilotów, trzech<br />
ratowników i technika lotniczego jest gotowa do niesienia<br />
pomocy także we wczesnych godzinach porannych.<br />
Loty nocne nie są realizowane. Utrzymanie<br />
dyżuru nocnego wiązałoby się z ogromnymi kosztami<br />
dodatkowymi – tłumaczy Jan Krzysztof. Trzeba byłoby<br />
zatrudnić dodatkowe osoby na takie dyżury, a użycie<br />
śmigłowca nocą jest niezwykle ryzykowne.<br />
Piloci TOPR-owskiego W-3A to doświadczony<br />
personel, często ludzie, którzy wcześniej byli pilotami<br />
fabrycznymi PZL-Świdnik, albo latali jako piloci<br />
śmigłowców gaśniczych, np. w Hiszpanii.<br />
Jednym z nich jest Andrzej Śliwa, który tak charakteryzuje<br />
prowadzone przez siebie misje: Prowadzimy<br />
loty treningowe, ale przede wszystkim ratownicze,<br />
a te zazwyczaj odbywają się w niesprzyjających warunkach.<br />
Przy ładnej pogodzie jest największy ruch<br />
i wypadki też są częste. Wiatry w górach są bardzo<br />
zmienne, to loteria i zdarza się, że komunikaty mówią<br />
jedno, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Jeśli<br />
chodzi o maksymalną siłę wiatru przy jakiej startujemy,<br />
to granicą jest 25 m/s. Niemniej często zdarza się,<br />
że warunki w górach radykalnie zmienią się na niekorzyść<br />
w czasie lotu i na miejscu akcji ratowniczej są<br />
tak silne podmuchy, że albo nie można dolecieć na<br />
miejsce, albo staramy się jak najszybciej podjąć poszkodowanego<br />
i ratownika z powierzchni. W przeciwnym<br />
wypadku musieliby zostać pozostawieni<br />
w górach. Andrzej Śliwa opisał też typową akcję<br />
ratowniczą z użyciem Sokoła: O potrzebie niesienia<br />
pomocy dowiadujemy się od centrali TOPR, którą<br />
84 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Technika lotnicza<br />
LUZES V/D seria V już w Powidzu<br />
Pierwszy zasilacz elektroenergetyczny LUZES V/D serii V na podwoziu samochodu ciężarowego Jelcz 442.32, który pod koniec maja trafił do 33. Bazy Lotnictwa<br />
Transportowego w Powidzu.<br />
Maciej Szopa<br />
24 maja Wojskowe Centralne Biuro<br />
Konstrukcyjno-Technologiczne S.A.<br />
dostarczyło Siłom Powietrznym<br />
pierwszy egzemplarz zasilacza<br />
elektroenergetycznego LUZES V/D<br />
serii V. Nowoczesne i mobilne,<br />
bo umieszczone na podwoziu<br />
samochodu ciężarowego Jelcz 442.32,<br />
urządzenie trafiło do 33. Bazy<br />
Lotnictwa Transportowego<br />
w Powidzu. W najbliższej przyszłości<br />
planowane są kolejne dostawy, które<br />
mają doprowadzić do eliminacji<br />
z wyposażenia Sił Zbrojnych RP<br />
urządzeń rozruchowych sowieckiej<br />
produkcji i zwiększenia polonizacji<br />
parku urządzeń naziemnej obsługi<br />
statków powietrznych.<br />
Fotografie w artykule: Jerzy Gruszczyński,<br />
Andrzej Kiński, Maciej Szopa.<br />
Wojskowe Centralne Biuro Konstrukcyjno-Technologiczne<br />
S.A. jest jedynym<br />
w Polsce producentem szerokiej gamy<br />
nowoczesnych urządzeń do naziemnej obsługi<br />
statków powietrznych (NOSP). Sprzęt ten cieszy<br />
się wśród klientów dobrą renomą zarówno jeżeli<br />
chodzi o najwyższą jakość komponentów, ich niezawodność,<br />
jak i jej stosunek do preferencyjnej<br />
ceny. Czołowe miejsce zajmują: urządzenie diagnostyczne,<br />
holowniki lotniskowe, urządzenia<br />
oświetleniowe, osuszacze, urządzenia hydrauliczne,<br />
sprężarki powietrza, gazyfikatory, dystrybutory<br />
i właśnie zasilacze elektroenergetyczne, z których<br />
LUZES V/D serii V jest pierwszym egzemplarzem<br />
wyprodukowanym w ramach współpracy WCBKT<br />
S.A. i Jelcz Sp. z o.o. WCBKT S.A. zapewnia SZ RP<br />
ponad 90% wszystkich urządzeń NOSP. Poza nimi<br />
do obsługi statków powietrznych służą urządzenia<br />
sowieckie, których liczba stale zmniejsza się<br />
z racji upływu resursów, a także systemy zachodnie,<br />
które pojawiły się w Polsce wraz z samolotami<br />
C-295M, C-130, F-16C/D i M-<strong>34</strong>6. Celem warszawskich<br />
zakładów jest zapełnienie także tej ostatniej<br />
niszy i sukcesywna całkowita polonizacja tego<br />
typu urządzeń w SZ RP. Plan ten wydaje się realny,<br />
czego dowodem jest m.in. właśnie dostarczenie<br />
LUZES-a V/D serii V. Warto dodać, że WCBKT S.A.<br />
rozszerzyło w ostatnim czasie swoją ofertę także<br />
o produkcję na rynek cywilny, na którym zdobyło<br />
już klientów w postaci dwóch agencji handlingowych.<br />
Zakres oferty firmy sukcesywnie powiększa<br />
się o coraz to nowe rozwiązania, modyfikacje<br />
i modernizacje oferowanych wyrobów, rozwija się<br />
także aktywność Spółki w ramach pozyskiwania<br />
nowych rynków cywilnych, w tym w Europie<br />
Środkowej i Wschodniej. Atutem jest wysoka jakość<br />
i niezawodność wyrobów, co firma opanowała<br />
w trakcie projektowania oraz produkcji urządzeń<br />
w wykonaniach wojskowych.<br />
W uroczystości odbioru nowego LUZES-a V/D<br />
serii V wzięli udział: szef Szefostwa Techniki Lotniczej,<br />
Główny Inżynier Wojsk Lotniczych płk Janusz<br />
Zawiślak, dowódca 33. Bazy Lotnictwa Transportowego<br />
płk pil. Grzegorz Kołodziejczyk, zastępca<br />
dowódcy 33. BLTr. płk Dariusz Płóciennik,<br />
dowódca 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego<br />
płk pil. Krzysztof Walczak, dowódca Eskadry NOSP<br />
mjr Krzysztof Machowski, przedstawiciele Jelcz<br />
Sp. z o.o. oraz prezes WCBKT S.A. Piotr Kisiel.<br />
Koncepcja stworzenia tego urządzenia powstała<br />
w ramach współpracy dwóch przedsiębiorstw<br />
Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.: spółki Jelcz Sp.<br />
z o.o. i WCBKT S.A. W odróżnieniu od pozostałych<br />
zasilaczy elektroenergetycznych znajdujących się<br />
w ofercie WCBKT S.A., LUZES V/D serii V nie został<br />
bowiem zamontowany na niskiej przyczepie lotniskowej,<br />
ale na dwuosiowym pojeździe średniej<br />
ładowności i wysokiej mobilności (wcześniej samobieżne<br />
wersje LUZES-ów V/D instalowano na<br />
dwuosiowych samochodach Star 944). Do montażu<br />
wykorzystywana jest standardowa 15-stopowa<br />
rama podkontenerowa, która umożliwia instalację<br />
urządzenia w zasadzie na dowolnym<br />
samochodzie ciężarowym.<br />
Także najnowszy LUZES jest przeznaczony do:<br />
zasilania systemów pokładowych statków powietrznych,<br />
uruchamiania silników i sprawdzania<br />
stanu technicznego wyposażenia pokładowego.<br />
Każde urządzenie tego typu może zaopatrywać<br />
dwa statki powietrzne jednocześnie, a długość<br />
każdego z kabli wydawczych to 20 m. Cały pojazd<br />
wraz z zabudowanym zasilaczem ma długość<br />
7600 mm, szerokość 2440 mm i wysokość<br />
2740 mm. Masa całego zestawu to 12,7 t.<br />
86 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Okręty wojenne<br />
Tomasz Grotnik<br />
Mimo podpisania 27 grudnia 2017 r.<br />
dwóch umów na budowę trzech<br />
okrętów dla Marynarki Wojennej RP<br />
– dwóch seryjnych niszczycieli min<br />
proj. 258 Kormoran II oraz jednostki<br />
ratowniczej i do prac podwodnych<br />
Ratownik – trudno mówić<br />
o zainicjowaniu poważnej modernizacji<br />
sprzętowej morskiego rodzaju<br />
Sił Zbrojnych RP. Zdecydowana<br />
większość okrętów zasadniczych klas<br />
ma co najmniej 30 i więcej lat.<br />
Nie zwalnia to jednak marynarzy<br />
z obowiązku wykonywania<br />
powierzonych im zadań, nic więc<br />
dziwnego, że stocznie remontowe<br />
nie mogą narzekać na brak pracy.<br />
Fotografie w artykule: Jarosław Staluszka,<br />
Andrzej Bancerek, Tomasz Grotnik.<br />
Wydokowanie ORP Drużno przy użyciu nowatorskiej dla Nauty metody.<br />
Drugie życie Drużna<br />
Zaawansowany wiek okrętów bojowych<br />
i pomocniczych jednostek pływających<br />
ma oczywisty wpływ na stopień wyeksploatowania<br />
nie tylko ich kadłubów, ale przede<br />
wszystkim mechanizmów i urządzeń. W przypadku<br />
licznych jednostek z naszych stoczni jest to<br />
problem o tyle prostszy do rozwiązania, że montowano<br />
na nich silniki napędu głównego najczęściej<br />
wytwarzane w kraju, w tym na licencjach renomowanych<br />
firm zachodnich (ZPM H. Cegielski<br />
Poznań – Sulzer, ZUT Zgoda Świętochłowice –<br />
Sulzer), co ułatwia dostęp do części zamiennych.<br />
Gorzej wygląda sprawa z okrętami napędzanymi<br />
silnikami wysokoprężnymi produkcji sowieckiej,<br />
których utrzymanie w sprawności utrudnia ich<br />
znaczny stopień zużycia i brak dostępnych części<br />
zamiennych.<br />
Stary silnik M401A-1 na trałowcu projektu 207P.<br />
Wśród okrętów służących obecnie pod biało-<br />
-czerwoną banderą, diesle rodem z ZSRS wciąż<br />
ma 17 trałowców bazowych projektów 207DM,<br />
P i M, trzy kutry transportowe projektu 716 oraz<br />
trzy małe okręty rakietowe projektu 660M. Daje<br />
to łącznie 52 silniki „Made in USSR”, a więc problem<br />
jest spory. Pomijamy tu ostatni poławiacz<br />
torped K-8 projektu Kormoran, napędzany dwoma<br />
dieslami Zwiezda M50 F7/F8, bo jednostka ta<br />
kończy właśnie naprawę dokową w PGZ Stocznia<br />
Wojenna Sp. z. o.o. w Gdyni – zapewne już<br />
ostatnią w jej 47-letniej służbie. Wspomniane<br />
trałowce i kutry wyposażono w widlaste, 12-cylindrowe<br />
jednostki napędowe Zwiezda M401,<br />
natomiast na rakietowych Orkanach są gwiazdowe<br />
M520 tego samego leningradzkiego producenta.<br />
W szczególności te ostatnie dają się we<br />
znaki serwisantom, ponieważ okręty mają po<br />
trzy takie motory, z których każdy ma… 56 cylindrów.<br />
Wspomniane M401 trapią z kolei cykliczne niesprawności,<br />
trudności z pozyskaniem części<br />
zamiennych oraz z wypracowanymi normami<br />
eksploatacyjnymi, zresztą już niejednokrotnie<br />
przedłużanymi (okres międzyremontowy tego<br />
silnika wynosi 2500 h), co zmusiło do podjęcia<br />
radykalnych środków zaradczych. Właśnie trwa<br />
naprawa główna i dokowa, połączone z poważną<br />
modernizacją trałowca bazowego proj. 207P<br />
– ORP Drużno (641) z 12. Wolińskiego Dywizjonu<br />
Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu,<br />
będącego w linii od 21 września 1990 r.,<br />
która ma ten problem rozwiązać.<br />
Mechaniczne serce Drużna<br />
20 kwietnia 2017 r. Komenda Portu Wojennego<br />
w Świnoujściu zawarła umowę z gdyńską<br />
Stocznią Remontową Nauta S.A., należącą do<br />
Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., na przeprowadzenie<br />
wspomnianych prac. Rozpoczęły się<br />
one 11 maja 2017 r. Po wstępnym przygotowaniu,<br />
6 lipca okręt wydokowano przy użyciu<br />
dźwigu pływającego Maja i specjalnej ramy, co<br />
było nowością w Naucie.<br />
Najpoważniejszą zmianą było usunięcie dwóch<br />
widlastych doładowanych 12-cylindrowych silników<br />
z zapłonem samoczynnym M401A-1 o mocy<br />
735 kW/1000 KM przy 1550 obr./min i jednostkowym<br />
zużyciu paliwa 229 g/kWh. W wyremontowanej<br />
siłowni głównej zastąpiła je para diesli Rolls-<br />
-Royce Power Systems AG MTU 8V2000 M72. Są to<br />
nowoczesne jednostki napędowe, 8-cylindrowe,<br />
widlaste, doładowane, osiągające moc<br />
720 kW/965 KM przy 2250 obr./min i zużywające<br />
207 g/kWh. Zaprojektowano je specjalnie z myślą<br />
92 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł obronny<br />
Czy powstaje „morski Airbus”?<br />
Stocznia Muggiano włoskiego koncernu stoczniowego Fincantieri. Fincantieri wraz z francuską Naval Group są na końcowym etapie rozmów o konsolidacji obu firm.<br />
Na zdjęciu m.in. wyposażane fregaty typu FREMM.<br />
O<br />
potrzebie fuzji morskiej części branży<br />
obronnej na wzór sektora lotniczo-rakietowego<br />
mówi się w Europie od lat, ale jedyne<br />
co do tej pory udało się zrobić to utworzyć<br />
kilka przedsiębiorstw będących narodowymi liderami<br />
plus nieudany eksperyment w postaci przejęcia<br />
stoczni Saab Kockums w Karlskronie przez niemiecką<br />
Howaldtswerke-Deutsche Werft z Kilonii<br />
(obecnie część thyssenkrupp Marine Systems,<br />
tkMS), która w 2014 r., po latach perturbacji, wróciła<br />
pod szwedzkie skrzydła. Zarazem jeszcze do niedawna<br />
spadające wydatki zbrojeniowe w Europie<br />
i rosnąca konkurencja na rynku globalnym ze strony<br />
firm z Republiki Korei, Japonii czy Chińskiej Republiki<br />
Ludowej powodowały, że jedyną długofalową<br />
strategią zachowania nad nimi przewagi jest konsolidacja<br />
na Starym Kontynencie. Wygląda na to, że<br />
przynajmniej część militarnego sektora stoczniowego<br />
dojrzała do decyzji o scaleniu. Informacja, że<br />
pierwszymi, które podejmują działania w tym<br />
względzie, są firmy mające za sobą dwie dekady<br />
współpracy przy projektowaniu i budowie okrętów<br />
– Naval Group i Fincantieri w zasadzie nie zaskakuje.<br />
Kamil Ł. Mazurek<br />
Jak wynika z doniesień zachodnich<br />
mediów specjalistycznych z ostatnich<br />
miesięcy, jesteśmy świadkami<br />
początków kształtowania się nowej,<br />
skonsolidowanej struktury stoczniowej<br />
części europejskiego sektora<br />
zbrojeniowego. Trwające oficjalnie<br />
od września 2017 r. rozmowy między<br />
rządami Włoch i Francji oraz koncernami<br />
Fincantieri i Naval Group na temat<br />
konsolidacji przedsiębiorstw powoli<br />
wchodzą w ostatnią fazę<br />
i w najbliższych miesiącach być może<br />
będziemy świadkami utworzenia<br />
połączonego francusko-włoskiego<br />
giganta stoczniowego, przez niektórych<br />
określanego „morskim Airbusem”.<br />
Jednocześnie coraz głośniej o planach<br />
zacieśnienia współpracy w obszarze<br />
programów morskich także pomiędzy<br />
Holandią i Niemcami.<br />
Fotografie w artykule: Fincantieri, Marina Militare,<br />
Blohm+Voss/Peter Neumann, STX France,<br />
Tomasz Przechlewski, PGZ Stocznia Wojenna.<br />
Stan obronnego sektora stoczniowego<br />
w Europie<br />
Proces przejęć i fuzji w sektorze stoczniowym,<br />
z którym mieliśmy do czynienia od początku lat 90.,<br />
doprowadził do wykreowania sześciu dużych<br />
przedsiębiorstw realizujących ponad 90% wszystkich<br />
zamówień branży w Europie. Chodzi o: francuską<br />
Naval Group, hiszpańską Navantię, holenderskiego<br />
Damena, niemiecki tkMS, włoskie<br />
Fincantieri i brytyjskie BAE Systems. Są to skonsolidowani<br />
narodowi liderzy, zdolni do wyprodukowania<br />
dowolnego okrętu dla rodzimych marynarek<br />
wojennych i zagranicznych klientów – od niewielkich<br />
łodzi patrolowych począwszy, na okrętach<br />
podwodnych z napędem jądrowym i lotniskowcach<br />
floty kończąc (te największe i najbardziej zaawansowane<br />
systemy potrafią zbudować tylko<br />
francuskie i brytyjskie firmy). Każda z nich ma więcej<br />
niż jedną stocznię (łącznie 16 z 25 ważnych<br />
europejskich stoczni), natomiast poza tą grupą<br />
pozostają jeszcze liczne, mające znikomy udział<br />
w rynku, ośrodki stoczniowe w Szwecji, Polsce, Rumunii,<br />
Portugalii czy Grecji.<br />
Stoczniowy segment europejskiej branży zbrojeniowej<br />
znajduje się w stosunkowo dobrej kondycji<br />
finansowej. Chociaż nie może pochwalić się<br />
takimi wynikami, jak częściowo skonsolidowany<br />
europejski przemysł lotniczo-rakietowy, to jest<br />
zdecydowanie rentowny. W zależności od szacunków<br />
zatrudnia od 60 000 do ponad 80 000 ludzi<br />
bezpośrednio, a kolejnych 120÷140 tys. pośrednich<br />
miejsc pracy zależy od kondycji stoczni produkujących<br />
na potrzeby marynarki. Owych sześciu<br />
liderów całkowicie dominuje na europejskim<br />
rynku producentów na rzecz marynarek wojennych,<br />
przy czym same różnią się między sobą.<br />
94 Wojsko i Technika • Czerwiec <strong>2018</strong><br />
www.zbiam.pl