Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
www.zbiam.pl<br />
2 Łużycka Dywizja Artylerii<br />
Wojska Polskiego<br />
NUMER SPECJALNY 6/<strong>2018</strong><br />
Listopad-Grudzień<br />
cena 18,50 zł (VAT 5%)<br />
INDEX 409138<br />
ISSN 2450-3495<br />
W NUMERZE:<br />
Węgierska broń<br />
pancerna<br />
Spośród sojuszników Niemiec<br />
na froncie wschodnim w II wojny<br />
światowej Królewska Armia<br />
Węgierska wystawiła największy<br />
kontyngent wojsk pancernych. Poza<br />
tym Węgry dysponowały przemysłem,<br />
który był w stanie opracować<br />
i produkować tego typu broń…<br />
Niemieckie samoloty<br />
pokładowe<br />
Najważniejszym zadaniem Kriegsmarine<br />
z chwilą wybuchu II wojny<br />
światowej stało się zwalczanie<br />
brytyjskiego handlu morskiego.<br />
W tym celu jeszcze przed wybuchem<br />
wojny, na północny Atlantyk<br />
wypłynęły pancerniki Deutschland<br />
i Admiral Graf Spee…<br />
INDEX: 409138<br />
ISSN: 2450-3495
Nie trać czasu, Zamów PRENUMERATĘ już dziś<br />
Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej<br />
www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe<br />
<strong>nr</strong> 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976<br />
Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis!<br />
Pewność otrzymania każdego numeru<br />
w niezmiennej cenie<br />
E-wydania dostępne są<br />
na naszej stronie oraz<br />
w kioskach internetowych<br />
<strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong>:<br />
cena detaliczna 12,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 130,00 zł<br />
Lotnictwo Aviation<br />
International:<br />
cena detaliczna 14,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />
<strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> <strong>Historia</strong> + numery <strong>spec</strong>jalne:<br />
cena detaliczna 18,50<br />
Prenumerata roczna: 185,00 zł<br />
Morze:<br />
cena detaliczna 14,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 135,00 zł<br />
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
Spośród sojuszników Niemiec<br />
na froncie wschodnim w II wojny<br />
światowej Królewska Armia<br />
Węgierska wystawiła największy<br />
kontyngent wojsk pancernych. Poza<br />
tym Węgry dysponowały przemysłem,<br />
który był w stanie opracować<br />
i produkować tego typu broń…<br />
Najważniejszym zadaniem Kriegsmarine<br />
z chwilą wybuchu II wojny<br />
światowej stało się zwalczanie<br />
brytyjskiego handlu morskiego.<br />
W tym celu jeszcze przed wybuchem<br />
wojny, na północny Atlantyk<br />
wypłynęły pancerniki Deutschland<br />
i Admiral Graf Spee…<br />
INDEX: 409138<br />
ISSN: 2450-3495<br />
Vol. IV, <strong>nr</strong> 6 (19)<br />
Listopad-Grudzień <strong>2018</strong>; Nr 6<br />
www.zbiam.pl<br />
2 Łużycka Dywizja Artylerii<br />
Wojska Polskiego<br />
NUMER SPECJALNY 6/<strong>2018</strong><br />
Listopad-Grudzień<br />
cena 18,50 zł (VAT 5%)<br />
INDEX 409138<br />
ISSN 2450-3495<br />
NUMER SPECJALNY 6/<strong>2018</strong> 1<br />
W NUMERZE:<br />
Węgierska broń<br />
pancerna<br />
Niemieckie samoloty<br />
pokładowe<br />
Na okładce: 76,2 mm armata dywizyjna wz. 1942.<br />
Rys. Arkadiusz Wróbel<br />
INDEX 409138<br />
ISSN 2450-3495<br />
Nakład: 14,5 tys. egz.<br />
Redaktor naczelny<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Stanisław Kutnik<br />
Redakcja techniczna<br />
Dorota Berdychowska<br />
dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />
Współpracownicy<br />
Władimir Bieszanow, Michał Fiszer, Tomasz Grotnik,<br />
Andrzej Kiński, Leszek Molendowski,<br />
Marek J. Murawski, Tymoteusz Pawłowski,<br />
Tomasz Szlagor, Maciej Szopa, Mateusz Zielonka<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />
01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
Ul. Bagatela 10/19<br />
00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Anna Zakrzewska<br />
anna.zakrzewska@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
spis treści<br />
BROŃ PANCERNA<br />
Leszek Molendowski<br />
Węgierskie wojska pancerne w II wojnie światowej<br />
LOTNICTWO<br />
Marek J. Murawski<br />
Działania bojowe niemieckich samolotów pokładowych<br />
w II wojnie światowej<br />
MONOGRAFIA PANCERNA<br />
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />
Panzerkampfwagen III. Wersje uzbrojone w armatę 50 mm<br />
4<br />
22<br />
36<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można składać<br />
bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />
lub kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2018</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />
opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />
odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />
ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />
na naszej nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
LOTNICTWO<br />
Łukasz Jaśkiewicz<br />
Brytyjskie lotnictwo strategiczne do 1945 r. (4)<br />
ARTYLERIA<br />
Piotr Różański<br />
Powstanie, organizacja oraz szlak bojowy<br />
2 Łużyckiej Dywizji Artylerii<br />
MONOGRAFIA PANCERNA<br />
Tomasz Szulc<br />
Chińskie wersje czołgu T-54 oraz konstrukcje pochodne<br />
www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria<br />
52<br />
68<br />
80<br />
3
Leszek Molendowski<br />
Węgierskie wojska pancerne<br />
w II wojnie światowej<br />
Spośród sojuszników Niemiec walczących<br />
na froncie wschodnim w okresie<br />
drugiej wojny światowej Królewska Armia<br />
Węgierska – Magyar Királyi Homvédség<br />
(MKH) wystawiła największy kontyngent<br />
wojsk pancernych. Poza tym Królestwo<br />
Węgier dysponowało przemysłem, który<br />
był w stanie opracować i produkować<br />
broń pancerną (poza nim mogło to robić<br />
jedynie Królestwo Włoch).<br />
Od samochodów pancernych<br />
po czołgi – ludzie, plany i pojazdy<br />
Traktat pokojowy z Trianon zezwalał policji węgierskiej<br />
na posiadanie samochodów pancernych. W 1922 r. było ich<br />
dwanaście. W 1928 r. armia węgierska uruchomiła program<br />
modernizacji technicznej uzbrojenia i sprzętu wojskowego,<br />
obejmujący m.in. sformowanie oddziałów pancernych. Zakupiono<br />
trzy brytyjskie tankietki Carden-Lloyd Mk IV, pięć<br />
włoskich czołgów lekkich Fiat 3000B, sześć szwedzkich czołgów<br />
lekkich m/21-29 i kilka samochodów pancernych. Prace<br />
Przekazanie nowych samochodów pancernych Csaba jednostce liniowej; 1940 r.<br />
nad wyposażeniem armii węgierskiej w broń pancerną, rozpoczęto<br />
na początku lat 30. XX wieku, choć obejmowały one<br />
początkowo jedynie przygotowanie projektów i prototypów<br />
samochodów pancernych.<br />
Pierwsze dwa projekty zostały przygotowane przez węgierskiego<br />
inżyniera, Miklósa Strausslera (mieszkającego<br />
wówczas w Wielkiej Brytanii), przy dużym udziale zakładów<br />
Weiss Manfréd w Budapeszcie. Powstały one na bazie samochodów<br />
pancernych Alvis AC I i AC II. Wykorzystując wnioski<br />
wyciągnięte ze studiowania zakupionych w Wielkiej Brytanii<br />
Czwartego czerwca 1920 r. w Pałacu Grant Trianon<br />
w Wersalu podpisano traktat pokojowy<br />
między Węgrami a państwami ententy. Warunki,<br />
które zostały podyktowane Węgrom były ciężkie: obszar<br />
kraju zmniejszył się z 325 do 93 tys. km², a ludność<br />
z 21 do 8 milionów. Węgry miały zapłacić reparacje<br />
wojenne, zabroniono im utrzymywać armię większą<br />
niż 35 tys. oficerów i żołnierzy, posiadać lotnictwo i marynarkę<br />
wojenną oraz przemysł zbrojeniowy, a nawet<br />
budować wielotorowe linie kolejowe. Naczelnym imperatywem<br />
wszystkich rządów węgierskich była rewizja<br />
postanowień traktatu lub ich jednostronne odrzucenie.<br />
Od października 1920 r. we wszystkich szkołach uczniowie<br />
odmawiali modlitwę narodową: Wierzę w Boga/<br />
Wierzę w Ojczyznę/ Wierzę w Sprawiedliwość/ Wierzę<br />
w Zmartwychwstanie Dawnych Węgier.<br />
4
Węgierska piechota korzysta z podwózki czołgiem Turan II w czasie odwrotu; jesień 1944 r.<br />
i 999 rannych. Największe straty poniósł 3. zmotoryzowany<br />
pułk piechoty, ponieważ z jego stanu musiano skreślić<br />
1000 oficerów i żołnierzy. Niemieccy dowódcy polowi walczący<br />
u boku węgierskiej dywizji pancernej byli pod wrażeniem<br />
odwagi swych sojuszników. Uznanie musiało być szczere,<br />
ponieważ marszałek Walter Model, dowódca Grupy Armii<br />
„Północna Ukraina” zarządził przekazanie 2. Dywizji Pancernej<br />
sprzętu, w tym kilku dział szturmowych StuG III, 10 czołgów<br />
PzKpfw IV H i 10 Tygrysów (później doszły jeszcze trzy). Węgierscy<br />
pancerniacy przeszli na nich krótkie szkolenie na tyłach<br />
frontu wschodniego. Czołgi trafiły do 3. kompanii 1. batalionu.<br />
Te ostatnie po równo do 2. szwadronu por. Erwina<br />
Tarczaya oraz do 3. szwadronu kpt. Jánosa Vedressa.<br />
Nie bez powodu czołgi Tygrys trafiły do tejże jednostki.<br />
Tarczay, będący asem węgierskich wojsk pancernych, miał<br />
na koncie 15 zniszczonych wozów bojowych wroga i tuzin<br />
armat przeciwpancernych. Do jego kompanii trafiły również<br />
czołgi Pantera, PzKpfw IV i Turán II. Porucznik jako pierwszy<br />
poprowadził swój pluton z pięcioma Tygrysami do ataku.<br />
15 maja na stanie 2. Dywizji Pancernej znajdowały się w gotowości<br />
trzy czołgi Pantera i cztery Tygrys. Pantery znajdowały<br />
się w 2. batalionie 23. pułku pancernego. Do 26 maja liczba<br />
tych ostatnich wzrosła do 10. W czerwcu nie wykazywano żadnych<br />
Tygrysów w składzie dywizji. Dopiero od 11 lipca znów<br />
pojawia się sześć sprawnych czołgów tego typu, a 16 lipca<br />
siedem. W tym też miesiącu Węgrom przekazano trzy kolejne<br />
Tygrysy, co zwiększałoby ogólną liczbę dostarczonych przez<br />
Niemców wozów do 13 sztuk. Do drugiego tygodnia lipca<br />
załogi węgierskich Tygrysów mogły wpisać na swoje konto<br />
zniszczenie czterech T-34/85, kilku armat przeciwpancernych<br />
1. Frontu Ukraińskiego ruszyło w kierunku na Lwów i Sandomierz.<br />
23 lipca czerwonoarmiści rozpoczęli szturm pozycji<br />
węgierskich. Po trzech dniach zaciętych walk, Węgrzy musieli<br />
się wycofać. Trzy dni później, w rejonie głównej drogi prowadzącej<br />
do miasta Nadworna, jeden z węgierskich Tygrysów<br />
zniszczył sowiecką kolumnę i samodzielnie wykonał atak,<br />
w czasie którego zniszczył osiem wrogich czołgów, kilka dział<br />
i wiele ciężarówek. Działonowy z załogi, Istvan Lavrencsik,<br />
został odznaczony Złotym Medalem za Odwagę. Inne załogi<br />
Tygrysów również radziły sobie dobrze.<br />
Kontratak węgierskich Tygrysów na północ od Czerniejowa<br />
pozwolił odsunąć niebezpieczeństwo od Stanisławowa,<br />
przynajmniej na jakiś czas. Następnego dnia, 24 lipca, sowieci<br />
zaatakowali ponownie i przełamali linie obronne. Kontratak<br />
węgierskich Tygrysów na nie wiele się zdał. Wezwano 3. kompanię<br />
kpt. Miklósa Mátyássy, które nie była w stanie zrobić<br />
nic poza spowolnieniem postępów sowieckich i osłaniania<br />
własnego odwrotu. Porucznik Tarczay odniósł wówczas swoje<br />
najbardziej znane zwycięstwo, jakim były walki o wzgórze<br />
514, nieopodal miasteczka Staurnia. Tygrys, którego dowódcą<br />
był dowódca plutonu wraz z kolejnym wozem tego typu<br />
zniszczył 14 wrogich maszyn w ciągu niespełna pół godziny.<br />
Ofensywa sowiecka trwająca do pierwszych dni sierpnia<br />
zmusiła Węgrów do wycofania się na Linię Hunyadego (pół-<br />
Czołgi Turan II należące do węgierskiej 2. Dywizji Pancernej; 1944 r.<br />
oraz wyeliminowanie kilku schronów i składów amunicji. Nadal<br />
trwały starcia o charakterze pozycyjnym.<br />
ska w czasie tych walkach straciła 30 000 oficerów i żołnierzy,<br />
nocnokarpacki odcinek granicy węgierskiej). Armia węgier-<br />
W lipcu 1. Armia została rozmieszczona w Karpatach, zabitych, rannych i zaginionych.<br />
w masywie Jawornika, na kluczowej pozycji przed Przełęczą Po wzmocnieniu dwoma niemieckimi dywizjami, linię<br />
Tatarką w Gorganach. Mimo stałego wsparcia z kraju nie była obrony udało się utrzymać, pomimo wielokrotnie ponawianych<br />
natarć przeciwnika, w tym przede wszystkim na Przełęcz<br />
ona w stanie utrzymać nawet dość niedługiego jak na warunki<br />
frontu wschodniego odcinka liczącego 150 km. Natarcie Dukielską. W czasie tych walk węgierskie załogi musiały wy-<br />
Działa samobieżne Zrinyi II wraz z piechotą na pozycjach obronnych; późne lato 1944 r.<br />
sadzić w powietrze siedem Tygrysów z powodu problemów<br />
technicznych i braku możliwości ich naprawy w warunkach<br />
odwrotu. Udało się wycofać jedynie trzy sprawne czołgi.<br />
Sierpniowe raporty 2. Dywizji Pancernej mówiły o tym, że nie<br />
było wówczas ani jednego sprawnego Tygrysa, jedynie jedna<br />
notatka mówiła o trzech jeszcze niegotowych czołgach tego<br />
typu i braku jakichkolwiek Panter. Co nie znaczy, że tych ostatnich<br />
nie było w ogóle. 14 września bowiem wykazywano ponownie<br />
pięć Panter w gotowości bojowej. Liczba ta zmalała<br />
do dwóch 30 września.<br />
Gdy Rumunia przeszła na stronę ZSRR 23 sierpnia 1944 r.<br />
sytuacja dla Węgrów stała się jeszcze trudniejsza. Armia węgierska<br />
została zmuszona do pełnej mobilizacji i serii kontrataków<br />
przeciwko siłom rumuńskim, aby utrzymać linię Karpat.<br />
5 września 2. Dywizja Pancerna wzięła udział w walkach<br />
przeciw Rumunom w pobliżu miasta Torda. 9 sierpnia 3. pułk<br />
pancerny 2. Dywizji Pancernej miał na stanie 14 czołgów<br />
19
Marek J. Murawski<br />
Działania bojowe<br />
niemieckich samolotów<br />
pokładowych<br />
w II wojnie światowej<br />
1<br />
Niemiecka cesarska marynarka wojenna<br />
już podczas I wojny światowej rozpoczęła<br />
próby z zastosowaniem wodnosamolotów<br />
na pokładach swoich dużych<br />
okrętów. Najbardziej znanym samolotem<br />
pokładowym był Friedrichshafen FF 33,<br />
który został zaokrętowany na krążownik<br />
pomocniczy SMS Wolf i przyczynił się<br />
do odniesienia wielu sukcesów w wojnie<br />
korsarskiej na Oceanie Indyjskim.<br />
w samoloty pokładowe. Jako pierwszą regularną jednostkę<br />
lotnictwa pokładowego powołano do życia 1 października<br />
1937 r. Bordfliegergruppe I./196. W skład dywizjonu wejść<br />
miały docelowo cztery eskadry. Pierwszym dowódcą dywizjonu<br />
mianowany został Maj. Hermann Lessing, który został<br />
Zalążek II./196 powstał poprzez przemianowanie Küstenauklärungs-Staffel<br />
(M) 1./406 w Bordfliegerstaffel 5./196.<br />
Dowódcą 5./196 został Hptm. Fritz Grohe. Wyposażenie obydwu<br />
eskadr stanowiły wodnosamoloty He 60 C.<br />
Jako pierwsze, już w 1934 r., wyposażenie lotnicze<br />
jednocześnie dowódcą eskadry Bordfliegerstaffel1./196. otrzymały lekkie krążowniki: Königsberg, Karsruhe, Köln<br />
Głównym zadaniem eskadry było zapewnienie wyposażenia<br />
lotniczego i odkomenderowanie personelu latającego na pokłady<br />
okrętów Kriegsmarine.<br />
i Nürnberg. Każdy z nich posiadał dwa wodnosamoloty<br />
He 60 C, jeden umieszczony na katapulcie, a drugi, rezerwowy,<br />
w skrzyniach umieszczonych pod pokładem. Również<br />
Heinkel He 60 był pierwszym samolotem pokładowym ciężkich okrętów niemieckiej Kriegsmarine.<br />
Zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskiego<br />
Niemcy nie mogły posiadać lotnictwa wojskowego,<br />
a co za tym idzie ciężkie okręty Reichsmarine nie<br />
mogły zostać wyposażone w katapulty i inne urządzenia<br />
niezbędne dla samolotów pokładowych. Jednakże niemiecki<br />
przemysł nadal budował i rozwijał katapulty dla wodnosamolotów<br />
pocztowych Deutsche Lufthansa, które stacjonowały<br />
na pokładach liniowców pasażerskich takich jak<br />
Bremen czy Europa.<br />
Odrodzona w 1935 r. Kriegsmarine położyła duży nacisk<br />
na wyposażenie dużych okrętów – pancerników oraz ciężkich<br />
i lekkich krążowników, a także krążowników pomocniczych<br />
22
Heinkel He 60, D-IPEN na katapulcie krążownika lekkiego Königsberg.<br />
zrzucił bomby na inne gniazdo nieprzyjacielskiego karabinu Jak wspominał Oblt.z.S. Schreck: O godzinie 12:00 miała<br />
maszynowego. Popołudniu jeden z Ar 196 wykonał patrol miejsce nasza druga próba: ‘Do maszyny! Uruchomić silnik, katapulta<br />
gotowa!’ jeszcze rzut oka do tyłu na pancernik „Gneise-<br />
nad fiordem, aby wykryć ewentualne okręty przeciwnika,<br />
poza kilkoma kutrami rybackimi nie dostrzeżono jednak nau”. Także i tam Arado stoi przygotowany do startu, jego silnik<br />
innych jednostek pływających.<br />
już pracuje, poza tym jednak nic się nie dzieje. Po chwili silnik zostaje<br />
wyłączony. Także i do nas dociera rozkaz: ‘Wyłączyć silnik,<br />
Pod wieczór na wodach portu w Trondheim, po pięciu<br />
godzinach lotu i pokonaniu odległości 1000 km, wylądował obserwator na mostek!’<br />
Ar 196 A-2, T3+AH z pancernika Scharnhorst. Wczesnym rankiem<br />
poprzedniego dnia pancerniki Scharnhorst i Gneisenau tapulty udaję się na mostek, z mostu na katapultę i znowu z po-<br />
W grubym kombinezonie zaczynam się powoli pocić. Z ka-<br />
wzięły udział w potyczce artyleryjskiej z brytyjskim krążownikiem<br />
liniowym HMS Renown. Podczas wymiany ognia dzie do skutku. Wreszcie otrzymujemy rozkaz dowódcy zespołu:<br />
wrotem. Mam jednakże niezachwianą nadzieję, że operacja doj-<br />
uszkodzone zostały dwa z trzech samolotów pokładowych ‘Nasz samolot pokładowy poleci sam!’<br />
pancernika Scharnhorst.<br />
Kamień spadł mi z serca. Teraz musi się wszystko udać!<br />
W godzinach rannych 10 kwietnia 1940 r. niemieckie O godzinie 13:00 znowu siedzimy w naszym Arado. Silnik odpala<br />
po raz trzeci i znowu na katapulcie pojawia się marynarz<br />
pancerniki zbliżyły się do wyspy Jan Mayen. Na obydwu<br />
Pierwszy prototyp Ar 196 V1, W.Nr. 2589, D-IEHK oblatany został 1 czerwca 1937 r. na jeziorze Plauer See w pobliżu Brandenburg-Plaue.<br />
okrętach przygotowano do startu po jednym Ar 196. Jednakże<br />
z uwagi na awarię katapulty wodnosamolot pan-<br />
się jednakże, iż na rozkaz dowódcy, miał przekazać nam tyl-<br />
wymachujący dziko rękoma; mam już tego dosyć. Okazało<br />
cernika Gneisanau nie zdołał wystartować. W powietrze ko ogromny worek kanapek, czekolady i papierosów na wypadek<br />
gdybyśmy musieli przymusowo wodować w pobliżu<br />
wzbił się Ar 196 A-2, T3+AH z załogą Oblt.z.S. Peter Schrewe<br />
i Oblt.z.S. Schreck. Zadaniem załogi było dotarcie w pobliże jakiejś samotnej wysepki.<br />
norweskiego wybrzeża w wysłanie stamtąd radiowej depeszy<br />
do Marinegruppe-West (grupa marynarki wojennej pulta!’ Przez ułamek sekundy przeciążenie wdusza nas w fo-<br />
Po chwili nadszedł wreszcie wyczekiwany moment: ‘Kata-<br />
–Zachód) podającej pozycje, stan techniczny i ogólną sytuację<br />
na obydwu pancernikach oraz określającej najbliższe zadania już za nami. Aby zaoszczędzić każdą kroplę paliwa<br />
tel i już jesteśmy w powietrzu. Najtrudniejsza część naszego<br />
zamiary dowódcy zespołu.<br />
nie wykonujemy zwyczajowej rundy nad pokładem okrętu<br />
26<br />
lecz natychmiast obieramy kurs 130°. „Scharnhorst” szybko<br />
znika z pola widzenia. Przełączam radiostację na nakazaną<br />
częstotliwość. Pilot, z pomocą trymerów, równoważy lot maszyny<br />
i ustawia dźwignię przepustnicy w najbardziej ekonomicznym<br />
położeniu. Za pomocą cyrkla raz jeszcze przeliczam<br />
na mapie odległość, którą mamy pokonać. Przy tym wietrze<br />
musi to nam się udać.<br />
Zachmurzenie stale się powiększa. W dole widać coraz<br />
bardziej wzburzoną powierzchnię morza, wzmaga się<br />
też siła wiatru. Po półtorej godziny lotu pilot woła do mnie:<br />
‘Wskaźnik paliwa prawoburtowego zbiornika w pływaku<br />
pokazuje czerwone pole!’<br />
Nie ma już paliwa? To przecież niemożliwe! A może zbiornik<br />
został przedziurawiony poprzedniego dnia ogniem ciężkiej<br />
artylerii? Ale to nie wchodziło w rachubę, podczas długotrwałego<br />
przeglądu musielibyśmy zauważyć szczelinę. Lecimy dalej<br />
dotychczasowym kursem!<br />
Po trzech godzinach lotu nadaję depeszę do Marine-Nachrichten-Offizier<br />
Bergen (oficer łączności marynarki w Bergen). Wtem<br />
słyszę okrzyk pilota: ‘Z prawej burty, z przodu, Sunderland!’<br />
Rzeczywiście w powietrzu wisi wielka łódź latająca! Pod chmurami<br />
kieruje się pod katem prostym prosto na nas. Najwyraźniej<br />
jej załoga nas nie dostrzega i możemy spokojnie lecieć dalej na wysokości<br />
100 m nad lustrem wody. Swędzą nas ręce, aby zaatakować<br />
nieprzyjaciela. Jednakże nasze rozkazy nie zostały jeszcze w pełni<br />
wykonane. Nie mamy też żadnej rezerwy paliwa, aby po zaatakowaniu<br />
nieprzyjaciela dotrzeć jeszcze do wybrzeża.<br />
Lecimy dalej. Wskazówki zegara bardzo wolno przesuwają<br />
się do przodu. Bogu dzięki, coraz mocniejszy wiatr pcha nas<br />
w stronę brzegu. Według moich obliczeń w zasięgu wzroku powinno<br />
już pojawić się wybrzeże. Tam w oddali, szeroka, biała<br />
smuga piany wodnej! To fale bijące o skalisty brzeg. Góry znajdują<br />
się jeszcze pośród nisko wiszących, deszczowych chmur. Udało<br />
się! Ogarnia nas uczucie odprężenia. Teraz pozostało już tylko<br />
wlecieć prosto w głąb fiordu, co przy tej pogodzie nie jest takie<br />
proste. Ale z pomocą Boską powiodło nam się również na tym<br />
ostatnim odcinku. Na ostatnich kroplach benzyny dotarliśmy<br />
do brzegu Norwegii.” 1<br />
Dwa dni później, 12 kwietnia 1940 r., z pokładu pancernika<br />
Scharnhorst wzbił się w powietrze naprawiony Ar 196 A-2,<br />
T3+HH, aby dokonać rozpoznania wód Morza Północnego
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />
Panzerkampfwagen III.<br />
Wersje uzbrojone w armatę 50 mm<br />
Przezbrojenie czołgu Panzerkampfwagen III<br />
w armatę kalibru 50 mm dało mu drugie<br />
życie i przynajmniej na jakiś czas pozwoliło<br />
na w miarę skuteczną walkę z czołgami<br />
przeciwnika. Dopiero wersje PzKpfw III<br />
od początku wyposażone w armatę kalibru<br />
50 mm były masowo produkowane.<br />
Chodziło oczywiście o większą przebijalność pancerza pociskami<br />
armaty o dłużej lufie. Okazało się, że da się to zrobić,<br />
choć kosztem zmniejszenia minimalnego kąta opuszczenia<br />
lufy z -10 o do -7 o . Tak powstała armata KwK 39 o długości lufy<br />
60 kalibrów i z łuską o wymiarach 50x420R.<br />
Pomysł uzbrojenia czołgu w nową armatę KwK 38<br />
kal. 50 mm pojawił się już w styczniu 1938 r., kiedy<br />
to ruszyło opracowanie tego działa. Siódmą serię<br />
czołgów PzKpfw III o oznaczeniu konstrukcyjnym ZW 39 zamówiono<br />
w lipcu 1938 r. Jednak konkretna decyzja o przezbrojeniu<br />
zapadła dopiero 7 czerwca 1940 r., kiedy to nowa<br />
armata wreszcie była gotowa do użycia. Pomysł ten udało się<br />
zrealizować miesiąc później, w lipcu 1940 r., czyli mniej więcej<br />
dwa-trzy tygodnie po zakończeniu kampanii francuskiej.<br />
Armata KwK 38 przeznaczona dla czołgów została opracowana<br />
równolegle z holowaną armatą przeciwpancerną PaK 38,<br />
ale nie była to wcale jej czołgowa wersja. Rozwój KwK 38 rozpoczął<br />
się w styczniu 1938 r., a w marcu Krupp i Rheinmetall<br />
otrzymały kontrakty na opracowanie prototypów. Ostatecznie,<br />
po próbach prowadzonych w 1939 r., wybrano armatę firmy<br />
Rheinmetall AG. Holowana PaK 38 miała długość lufy 60 kalibrów<br />
i była wyposażona w jednokomorowy hamulec wylotowy.<br />
Używano w niej ładunków miotających 50x420R, podczas gdy<br />
czołgowa odmiana KwK 38 miała lufę skróconą do 42 kalibrów,<br />
nie miała hamulca wylotowego i strzelała pociskami miotanymi<br />
przez łuskę o wymiarach 50x289R. Inna była też konstrukcja<br />
klinowego zamka – w armacie holowanej był rygiel poziomy,<br />
a w czołgowej – pionowy, półautomatyczny.<br />
36<br />
Uzbrojony w armatę 5 cm KwK 38 L/42 czołg PzKpfw III Ausf. F. Tylko część wozów tej wersji końcowej serii produkcyjnej fabrycznie<br />
wyposażono w działo tego typu. Wóz ze zdjęcia trafił do 5. Pułku Pancernego 21. DPanc w Afryce Północnej.<br />
Autorzy dostępnych publikacji nie wyjaśniają, dlaczego<br />
nie zaad<strong>opt</strong>owano odmiany holowanej na potrzeby instalacji<br />
w czołgu, choć pewną wskazówką jest to, że wymagania<br />
mówiły, by lufa armaty nie wystawała poza przednią krawędź<br />
wozu bojowego PzKpfw III. Innym czynnikiem była siła odrzutu.<br />
Bezpośrednio za działem siedział dowódca czołgu<br />
i cofająca się po strzale lufa nie mogła go przecież uderzać<br />
w brzuch. Tyle tylko, że po roku produkcji PzKpfw III z armatą<br />
KwK 38 L/42, trzeba było jednak zaad<strong>opt</strong>ować nieznacznie<br />
przebudowaną odmianę armaty holowanej PaK 38, też<br />
z lufą o długości 60 kalibrów, ale bez hamulca wylotowego.<br />
Wracając jednak do działa KwK 38 L/42 to strzelało ono<br />
trzema głównymi rodzajami pocisków. Stosowano pocisk odłamkowo-burzący<br />
Sprenggranate 38 o masie 1,82 kg, zawierający<br />
170 g materiału wybuchowego. Pocisk ten miał prędkość<br />
początkową 450 m/s. Dla porównania, SprGr 34 do armaty<br />
kal. 37 mm z wcześniejszych wersji czołgu ważył tylko 0,65 kg,
Łukasz Jaśkiewicz<br />
4<br />
Brytyjskie lotnictwo<br />
strategiczne do 1945 r.<br />
Bez względu na to czego pragnęli dowódcy dwóch alianckich strategicznych formacji<br />
bombowych, w wyższych kręgach decyzyjnych już dawno ustalono, że wojna przybierze<br />
konwencjonalną formę tj. rozstrzygnie się w wyniku bezpośredniej walki sił lądowych. Pod<br />
ten scenariusz prowadzono wszystkie dotychczasowe przygotowania a „baronom” lotnictwa<br />
strategicznego pozwalano na snucie i realizowanie własnych śmiałych koncepcji tylko<br />
do czasu gdy ich pomoc stała się naprawdę niezbędna – właśnie nadszedł ten moment.<br />
Już mglista dyrektywa z Casablanki mówiła, że bombowce<br />
strategiczne udzielą wszelkiej możliwej pomocy<br />
siłom lądującym na kontynencie europejskim. Jej aktualizacja,<br />
dyrektywa Pointblank, kontynuowała ten trend,<br />
ponieważ mówiła o konieczności zmniejszenia liczebności<br />
niemieckich sił myśliwskich; bez uzyskania przewagi powietrznej<br />
nie mogło być mowy o prowadzeniu udanych działań<br />
inwazyjnych. Jeszcze w listopadzie 1943 r. nie wiedziano,<br />
jak dokładnie wykorzystać strategiczne siły bombowe i jak<br />
będzie wyglądała kwestia dowodzenia nimi w ramach działań<br />
połączonych. Sprawę komplikowało dodatkowo brytyjskie<br />
przywiązanie do tradycji wpół-autonomicznych dowództw.<br />
Nie ma tutaj miejsca na pełne przedstawienie skomplikowanej<br />
kwestii dowodzenia wszystkimi alianckimi siłami<br />
powietrznymi podczas przygotowań do i w trakcie operacji<br />
„Overlord”, dlatego skupimy się tu jedynie na najważniejszych<br />
decyzjach i faktach 1 .<br />
W lutym 1944 r. wiadomo było, że generał Eisenhower<br />
wyznaczony na naczelnego dowódcę Alianckich Sił Ekspedycyjnych<br />
sprzeciwia się wszystkiemu nie przedstawiającemu<br />
całkowitej operacyjnej kontroli nad całością Bomber Com-<br />
52<br />
mand oraz USSAFE. 2 . Temu z kolei sprzeciwiał się Churchill<br />
i po kilku dniach dyskusji ustalono w końcu, że plan strategicznych<br />
działań lotniczych w ramach przygotowania<br />
do operacji „Overlord” ma być opracowany przez zastępcę<br />
Eisenhowera, sir Arthura Teddera 3 po konsultacjach z ACM<br />
Arthurem Harrisem i generałem Spaatzem. Koordynacja<br />
operacji bombowych miała być prowadzona przez sir Arthura<br />
Teddera. Miał on również nadzorować sir Trafforda<br />
Leigh-Mallory’ego (głównodowodzącego taktycznych Alianckich<br />
Ekspedycyjnych Sił Powietrznych) podczas tworzenia<br />
taktycznych planów wykorzystania lotnictwa. Następnie<br />
plany te miały być zaakceptowane przez sir Charlesa Portala<br />
i generała Eisenhowera a połączeni szefowie sztabów mieli<br />
zalecić temu ostatniemu stosowny do tych planów sposób<br />
wykorzystania strategicznych sił powietrznych. Ostatecznie<br />
zwierzchnictwo nad tymi siłami przekazano generałowi Eisenhowerowi<br />
14 kwietnia 1944 r. Tym samym nieformalnym<br />
naczelnym dowódcą lotnictwa na czas inwazji został sir Arthur<br />
Tedder, który miał konsultować się z oboma dowódcami<br />
bombowców strategicznych, ale nie na zasadzie podległości<br />
czy równości, lecz zwierzchnictwa.<br />
Sir Trafford Leigh-Mallory, autor planów wykorzystania sił powietrznych<br />
podczas operacji „Overlord”.<br />
Plan stworzony przez sir Leigh-Mallory’ego 4 został przedstawiony<br />
3 marca 1944 r. i przewidywał zdobycie przewagi<br />
powietrznej nad przyczółkiem oraz przecięcie wszystkich<br />
połączeń kolejowych łączących jego najbliższy obszar z resztą<br />
kontynentu. Ta „kolejowa pustynia” miała uniemożliwić<br />
Niemcom szybkie przerzucenie posiłków na nowo powstały<br />
drugi front. Plan miał dwa etapy – pierwszy strategiczny<br />
i drugi taktyczny. Zadaniem bombowców strategicznych<br />
podczas pierwszego etapu było kontynuowanie planu
Piotr Różański<br />
Powstanie, organizacja<br />
oraz szlak bojowy<br />
2 Łużyckiej Dywizji Artylerii<br />
2 Dywizja Artylerii Wojska Polskiego była najpotężniejszą jednostką artyleryjską w dziejach<br />
polskiego oręża. Biorąc udział w ostatniej fazie drugiej wojny światowej, praktycznie<br />
połowę czasu spędziła pod radzieckim dowództwem. Duża siła ognia „boga wojny”<br />
była wtedy bardzo potrzebna do przełamania fanatycznego oporu Niemców w oblężonych<br />
twierdzach, a zdarzało się, że również w walkach z tzw. wędrującymi kotłami.<br />
68<br />
Latem 1944 r. decydenci z Polskiego Komitetu Wyzwolenia<br />
Narodowego, z polecenia swoich radzieckich<br />
mocodawców, przystąpili do powiększania Wojska<br />
Polskiego, powstałego z połączenia Polskich Sił Zbrojnych<br />
w ZSRR (1943-1944) i Armii Ludowej. Plany były bardzo<br />
ambitne. Obok walczącej już na froncie 1 Armii WP, chcieli<br />
oni wystawić dwie nowe armie. Środkiem, który miał<br />
umożliwić im zrealizowanie tych planów, był dekret mobilizacyjny<br />
z 15 sierpnia 1944 r. dla mężczyzn z roczników<br />
1921-1924 obowiązujący na terenie pozostającej pod ich<br />
zarządem tzw. Polski Lubelskiej. Obejmowała ona obszar<br />
Podlasia, wschodniej części Mazowsza, Lubelszczyzny, Zamojszczyzny<br />
oraz części Podkarpacia. I to właśnie w głównej<br />
mierze sierpniowi poborowi oraz polscy ochotnicy z zagarniętych<br />
przez Sowietów Kresów Wschodnich, dali zaczątek<br />
2 Dywizji Artylerii WP.<br />
Pierwsze rozkazy<br />
Początek formowaniu 2 Dywizji Artylerii dał rozkaz <strong>nr</strong> 8<br />
z 20 sierpnia 1944 r. Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego<br />
generała broni Michała „Roli” Żymierskiego. Powoływał<br />
on do życia jednostki, które miały utworzyć 2 Armię WP. 2 Dywizja<br />
Artylerii w jej szeregi miała trafić jednak dopiero siedem<br />
miesięcy później, natomiast od 10 października 1944 r.<br />
znalazła się w odwodzie Naczelnego Dowództwa Wojska<br />
Polskiego. Osobą odpowiedzialną i decyzyjną za jej proces organizacyjny<br />
został generał dywizji Bolesław Czarniawski, dowódca<br />
całości artylerii WP. 2 Dywizja Artylerii została sformowana<br />
na podstawie radzieckiego etatu 08/520, który ustalił jej<br />
strukturę na trzy brygady artylerii (lekkiej, ciężkiej i haubic),<br />
dywizjon artyleryjskiego rozpoznania pomiarowego, batalion<br />
transportowy, kompanię sanitarną, ruchome warsztaty<br />
naprawy samochodów, dywizyjne warsztaty uzbrojenia,
ARTYLERIA<br />
cza rozmieścił się w Gross Dubrau, 8 BAC zajęła miejscowość<br />
Crosta, 50 pułk artylerii haubic zajął Quoos. Pozostałe dwa<br />
pułki z brygady Kusznarewicza nadal wspierały inne związki<br />
taktyczne: 44 pah 9 DP pod Drei Kretschen, 47 pah działając<br />
w odwodzie 1 Korpusu Pancerny pod Teichnitz na północ<br />
od Budziszyna. Natomiast 6 BAL nadal była zaangażowana<br />
w odpieranie niemieckich kontrataków pod Niesky.<br />
Bitwa budziszyńska<br />
22 kwietnia zgorzeleckie zgrupowanie uderzeniowe włamało<br />
się szerokim, około 20-kilometrowym klinem, od Diehsa<br />
na wschodzie po Budziszyn na zachodzie. Kierowało się ono<br />
na północ w kierunku na Klitten. W ten sposób 2 Armia WP<br />
została rozcięta na dwie części. Z szeregów 2 Dywizji Artylerii<br />
Uroczyste powitanie przez władze miasta i defilada artylerzystów<br />
2 Dywizji Artylerii wkraczających do Ostrowa Wielkopolskiego;<br />
25 maja 1945 r.<br />
na południe od Niesky, olbrzymi wkład w tym mieli artylerzyści<br />
Nesterowicza, ponosząc przy tym duże straty, najcięższe<br />
w szeregach 43 pułku artylerii lekkiej ppłk. Sadowskiego,<br />
w którym zginęło 7 żołnierzy, w tym dwóch oficerów.<br />
Wznowienie natarcia na zachód<br />
W nocy z 19 na 20 kwietnia Marszałek Koniew popełnił kolejny<br />
tragiczny błąd, wydając 2 Armii WP rozkaz kontynuowania,<br />
chwilowo przerwanego, ataku całością sił na Drezno. Wyłom<br />
na południe od Niesky obsadzili żołnierze radzieckiego<br />
48 i 73 Korpusu Piechoty z 52 Armii. Niemcy tymczasem zbierali<br />
coraz większe siły do kolejnego przeciwnatarcia.<br />
Zgodnie z otrzymanymi instrukcjami 2 Dywizja Artylerii<br />
po wykonaniu zadania w rejonie Wehrkirch, Niesky miała<br />
W trakcie walk na froncie wschodnim 152 mm haubicoarmata wz. 1937 (MŁ-20) udowodniła swoje wysokie walory bojowe i uniwersalność.<br />
Nadawała się doskonale zarówno do niszczenia artylerii przeciwnika, obezwładniania odległych celów grupowych<br />
jak i niszczenia fortyfikacji polowych przeciwnika. 152 mm haubicoarmaty wz. 1937 (MŁ-20) były holowane z wykorzystaniem<br />
dwukołowego przodka przez ciągniki gąsienicowe różnych typów.<br />
wykonać marsz ubezpieczony i zająć ugrupowanie bojowe<br />
w nowych rejonach w gotowości do odparcia uderzeń<br />
czołgów nieprzyjaciela z zachodu i południowego zachodu.<br />
Dywizja miała przejść następującymi marszrutami: 7 BAH<br />
i 8 BAC Niesky – Sproitz – Guttau – Klix – Sdier, natomiast<br />
6 BAL Niesky – Diehsa – Trahna – Sandförstgen – Gross<br />
Saubernitz – Baruth – Malschwitz – Klix – Crosta – Radibor.<br />
6 BAL miała maszerować skokami, w miarę przesuwania się<br />
oddziałów piechoty. Poszczególne brygady 2 Dywizji Artylerii<br />
miały wspierać działania: 6 BAL – 9 Dywizję Piechoty, a 7 BAH<br />
– 8 Dywizję Piechoty. 8 BAC winna była prowadzić rozpoznanie<br />
artyleryjskie w pasie 7, 8 i 9 Dywizji Piechoty.<br />
Wciąż zmieniająca się jak w kalejdoskopie sytuacja doprowadziła<br />
do zmiany planowanej dyslokacji oddziałów 2 Dywizji<br />
Artylerii. Sam przemarsz za nacierającymi oddziałami<br />
pancernymi i piechoty nie był zadaniem łatwym. Dywizja ciągle<br />
cierpiała na braki w taborze samochodowo-ciągnikowym,<br />
a z każdym dniem kolejne pojazdy ulegały zniszczeniu i porzuceniu<br />
przez załogi. O świcie 21 kwietnia sztab Nesterowi-<br />
Zachowana w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie 152 mm haubicoarmata wz. 1937 (MŁ-20). Widoczny na zdjęciu<br />
egzemplarz w latach drugiej wojny światowej stanowił uzbrojenie 5 Pomorskiej Brygady Artylerii Ciężkiej (dane taktyczno-techniczne:<br />
masa działa w położeniu bojowym – 7270 kg, masa działa w położeniu marszowym z przodkiem – 8070 kg, szybkostrzelność<br />
3-4 strzały na minutę, donośność – 17 200 m, obsługa – 12 ludzi).<br />
jedynie 6 BAL znalazła się po wschodniej części wyłomu, reszta<br />
działała na zachód i północ od Budziszyna.<br />
8 Brygada Artylerii Ciężkiej z 6 i 8 dywizjonem artyleryjskiego<br />
rozpoznania pomiarowego po zorganizowaniu<br />
w rejonie Cölln okrężnej obrony przeciwpancernej odpierały<br />
uderzenia wroga. Po południu brygada przegrupowała się<br />
do rejonu Lubachau, na odległość 3 km od północnego skraju<br />
Budziszyna. Prowadziła tam ogień na wprost przeciwko atakom<br />
niemieckich czołgów, nie dopuszczając do sforsowanie<br />
przez nie Szprewy pod Burg. Na zagrożony kierunek została<br />
również ściągnięta z Quoos do Kronförstchen 7 Brygada<br />
Artylerii Haubic (bez 44 i 47 pah). Sztab 2 Dywizji Artylerii<br />
przeniósł się z Gross Dubrau bardziej na południe do miejscowości<br />
Welka. W międzyczasie 6 BAL próbowała przebić się<br />
na zachód przez rzekę Schwarzer Schöps, przydzielając swoje<br />
pułki do poszczególnych dywizji piechoty: 43 pal do 7 DP,<br />
45 pal do 10 DP i 48 pal do 5 DP.<br />
Podczas bitwy budziszyńskiej sprawy przybierały<br />
coraz gorszy obrót. 24 kwietnia Niemcy całkowicie opanowali<br />
Budziszyn wypierając z niego radziecki 7 Korpus<br />
Zmechanizowany i 254 Dywizję Piechoty. Natomiast nocą<br />
z 24 na 25 kwietnia w szeregi 2 Dywizji Artylerii wrócił 47 pułk<br />
artylerii haubic, który rozlokował się w rejonie Schwarz Adler.<br />
Już tylko 44 pah pozostawał na wysuniętych na zachód<br />
pozycjach 9 Dywizji Piechoty. Rano 25 kwietnia w rejonie<br />
Drei Kretschen właśnie na niego spadło potężne niemieckie<br />
uderzenie. W ciągu dnia pułk ogniem na wprost oraz z broni<br />
ręcznej i maszynowej plutonów dowodzenia odparł osiem<br />
ataków nieprzyjaciela. U schyłku dnia pułk okrążony z trzech<br />
stron nadal prowadził ogień na wprost. Dopiero w nocy<br />
na rozkaz dowódcy brygady 44 pah wyszedł z półokrążenia.<br />
77
Tomasz Szulc<br />
Chińskie wersje czołgu T-54<br />
oraz konstrukcje pochodne<br />
Chiny były i są pod wieloma względami<br />
polityczno-gospodarczym fenomenem<br />
i bardzo trudno oceniać je, szukając<br />
analogii do reszty świata. W czasach,<br />
gdy w Europie dopiero kształtowało się<br />
pojęcie rzemiosła, w Chinach funkcjonował<br />
najprawdziwszy przemysł z podzielonym<br />
procesem produkcji, siecią kooperantów<br />
itp. Teoretycznie to Chiny powinny rozpocząć<br />
rewolucję przemysłową co najmniej<br />
kilkaset lat przed jej początkiem w Europie.<br />
Tak się jednak nie stało, a od początku<br />
XIX wieku Państwo Środka coraz gwałtowniej<br />
pozostawało w tyle za światem<br />
Zachodu. Po zakończeniu II wojny światowej<br />
w Chinach prawie nie było przemysłu,<br />
nie wspominając nawet o nowoczesnych<br />
jego gałęziach, takich jak przemysł lotniczy,<br />
elektrotechniczny, chemiczny…<br />
rosyjskich produkcje rozpoczęto w Chinach już w 1957 r.,<br />
a pierwsza licencja, jaką przekazano, dotyczyła czołgów T-54,<br />
a dopiero później przekazano dokumentację wersji T-54A. Nawet<br />
na najstarszych chińskich zdjęciach nie ma jednak czołgów<br />
T-54 (wyróżniały się na pierwszy rzut oka brakiem przedmuchiwacza<br />
na lufie armaty D-10T). Istnieje możliwość, że wozy<br />
wyprodukowane w takiej konfiguracji zostały szybko doprowadzone<br />
do standardu T-54A, ale nawet w ZSRR takie działania<br />
podjęto dopiero po latach eksploatacji i nie dotyczyły one<br />
wszystkich starszych wozów.<br />
Gdy Chiny włączyły się jesienią 1950 r. do wojny koreańskiej,<br />
praktycznie 100% uzbrojenia miliona „chińskich<br />
ochotników” pochodziło z ZSRR. Na dłuższą<br />
metę było to rozwiązanie nie do przyjęcia ani dla ChRL, gdyż<br />
oznaczało pełne uzależnienie od „północnego sąsiada”, ani dla<br />
ZSRR, który musiałby bardzo znaczną część swojej produkcji<br />
zbrojeniowej przekazywać Chinom. Dlatego od połowy lat 50.<br />
ub. wieku rozpoczęła się kampania budowy przemysłu w Chinach.<br />
Gotowych technologii, często kompletnych linii produkcyjnych<br />
wraz z tysiącami instruktorów dostarczał ZSRR. Oczywiście,<br />
lwią część tego nowego przemysłu stanowiły fabryki<br />
zbrojeniowe. Jedną z nich zbudowano w Baotou jako centrum<br />
produkcji czołgów. Pierwszym produktem miał być T-34-85,<br />
ale słusznie uznano, że lepiej skoncentrować się na bardziej<br />
nowoczesnym T-54. Produkcja ruszyła w 1958 r., a więc tylko<br />
rok późnej, niż w CSSR i Polsce. Co ciekawe, według źródeł<br />
80<br />
Defilada w Pekinie z okazji dziesięciolecia utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej – po raz pierwszy zaprezentowano na niej<br />
czołgi Typ 59.<br />
Najpierw składano czołgi z kompletów przysłanych<br />
z ZSRR, później, przez długi czas były to wozy w konfiguracji<br />
uproszczonej, m.in. z niestabilizowaną armatą. Działa, silniki<br />
wraz z przekładniami, radiostacje i przyrządy celownicze<br />
nadal dostarczano z ZSRR. Nowe wozy, pokazane po raz<br />
pierwszy na defiladzie z okazji dziesięciolecia proklamowania<br />
Chińskiej Republiki Ludowej, nazwano czołgami Typ 59.<br />
Niewątpliwie w Chinach w przypadku wozów bojowych były<br />
też stosowane oznaczenia z prefiksem WZ i STZ, ale były nadawane<br />
przez producenta, a nie użytkownika. W przypadku<br />
Typu 59 fabryczne oznaczenie, to WZ120.<br />
Podobno wyprodukowano ok. 10 000 czołgów Typ 59<br />
w stopniowo modernizowanych odmianach, z czego ponad<br />
2000 wyeksportowano. Produkcję kontynuowano<br />
do końca XX wieku, a według niektórych źródeł zakończono<br />
ją ok. 10 lat temu. Kolejne wersje wozów bojowych, bazujące<br />
na radzieckim T-54 są ujawniane w Chinach do dziś,<br />
ale najpewniej jest to oferta modernizacyjna, wymagająca<br />
wykorzystania kadłubów, układów jezdnych i innych komponentów<br />
wcześniej wyprodukowanych wozów. Oferowane<br />
na eksport czołgi nowych wersji mogą być przebudowywane<br />
z maszyn, użytkowanych wcześniej przez Chińską Armię<br />
Ludowo-Wyzwoleńczą (PLA).<br />
Typ 59<br />
Produkowane w Chinach czołgi przez długie lata nie różniły<br />
się zewnętrznie od późnych serii T-54A, na początku były<br />
uzbrojone w przeciwlotniczy karabin maszynowy Typ 54<br />
(DSzK), a potem Typ 59, czyli jego chińską kopię, wyróżniającą<br />
się brakiem radiatora na lufie. Ich armata, odpowiednik<br />
D-10TG, była stabilizowana tylko w płaszczyźnie pionowej (jak<br />
w T-54A produkowanych w ZSRR do 1957 r.). Za wymagające