Wojsko i Technika 6/2019 (46) short
by Zespół Badań i Analiz Militarnych by Zespół Badań i Analiz Militarnych
LG1 MK III STRZELA W USTCE ❙ ARV – NASTĘPCA LAV-25 ❙ TAJLANDZKIE FREGATY TYPU TACHIN Wojsko i Technika 6/2019 Czerwiec CENA 12,99 zł w tym 5% VAT INDEKS 407445 ISSN 2450-1301 WWW.ZBIAM.PL BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ Iskander Kima W pierwszej połowie maja w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej dwukrotnie odpalono – z różnych wyrzutni – taktyczny pocisk balistyczny nowego typu. Analiza opublikowanych zdjęć wywołuje nieodparte wrażenie, że wzorcem dla niego była rakieta 9M723 rosyjskiego systemu Iskander. str. 28 Wystawa MILEX-2019 cz. 1 W połowie maja w Mińsku odbyła się 9. Międzynarodowa Wystawa Uzbrojenia i Techniki Wojskowej MILEX. Od lat jest ona przede wszystkim „oknem na świat” przemysłu obronnego naszego wschodniego sąsiada, który i tym razem zaprezentował wiele interesujących nowości. str. 32
- Page 2 and 3: W pierwszej połowie maja w Koreań
- Page 4 and 5: Artyleria 105 mm lekka haubica Next
- Page 6 and 7: Broń rakietowa Tomasz Szulc Gdy 4
- Page 8 and 9: Pojazdy wojskowe Jarosław Brach Je
- Page 10 and 11: Samoloty bojowe F-35A dla Sił Powi
- Page 12 and 13: Wiropłaty wojskowe Prototyp HH-60W
- Page 14 and 15: Uzbrojenie lotnicze MiG-31 Izdielij
- Page 16 and 17: Przemysł stoczniowy Czy możliwy j
LG1 MK III STRZELA W USTCE ❙ ARV – NASTĘPCA LAV-25 ❙ TAJLANDZKIE FREGATY TYPU TACHIN<br />
<strong>Wojsko</strong><br />
i <strong>Technika</strong><br />
6/<strong>2019</strong><br />
Czerwiec<br />
CENA 12,99 zł<br />
w tym 5% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
Iskander Kima<br />
W pierwszej połowie maja w Koreańskiej<br />
Republice Ludowo-Demokratycznej<br />
dwukrotnie odpalono – z różnych<br />
wyrzutni – taktyczny pocisk balistyczny<br />
nowego typu. Analiza opublikowanych<br />
zdjęć wywołuje nieodparte wrażenie,<br />
że wzorcem dla niego była rakieta<br />
9M723 rosyjskiego systemu<br />
Iskander.<br />
str. 28<br />
Wystawa<br />
MILEX-<strong>2019</strong> cz. 1<br />
W połowie maja w Mińsku<br />
odbyła się 9. Międzynarodowa<br />
Wystawa Uzbrojenia i Techniki<br />
<strong>Wojsko</strong>wej MILEX. Od lat jest ona<br />
przede wszystkim „oknem na świat”<br />
przemysłu obronnego naszego<br />
wschodniego sąsiada, który<br />
i tym razem zaprezentował<br />
wiele interesujących<br />
nowości.<br />
str. 32
W pierwszej połowie maja w Koreańskiej<br />
Republice Ludowo-Demokratycznej<br />
dwukrotnie odpalono – z różnych<br />
wyrzutni – taktyczny pocisk balistyczny<br />
nowego typu. Analiza opublikowanych<br />
zdjęć wywołuje nieodparte wrażenie,<br />
że wzorcem dla niego była rakieta<br />
9M723 rosyjskiego systemu<br />
Iskander.<br />
W połowie maja w Mińsku<br />
odbyła się 9. Międzynarodowa<br />
Wystawa Uzbrojenia i Techniki<br />
<strong>Wojsko</strong>wej MILEX. Od lat jest ona<br />
przede wszystkim „oknem na świat”<br />
przemysłu obronnego naszego<br />
wschodniego sąsiada, który<br />
i tym razem zaprezentował<br />
wiele interesujących<br />
nowości.<br />
w tym 5% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
Spis treści<br />
Vol. V, nr 6 (<strong>46</strong>)<br />
CZERWIEC <strong>2019</strong>, NR 6.<br />
Nakład: 14 990 egzemplarzy<br />
LG1 MK III STRZELA W USTCE<br />
<strong>Wojsko</strong><br />
❙ ARV – NASTĘPCA LAV-25 ❙ TAJLANDZKIE FREGATY TYPU TACHIN<br />
i <strong>Technika</strong><br />
6/<strong>2019</strong><br />
Czerwiec<br />
CENA 12,99 zł<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
18 24<br />
Iskander Kima<br />
str. 28<br />
Wystawa<br />
MILEX-<strong>2019</strong> cz. 1<br />
Na okładce: 105 mm lekka haubica Nexter<br />
LG1 Mk III prowadzi ogień podczas pokazu<br />
na poligonie w Ustce. <br />
Fot. Works 11.<br />
Redakcja<br />
Andrzej Kiński – redaktor naczelny<br />
andrzej.kinski@zbiam.pl<br />
Adam M. Maciejewski<br />
adam.maciejewski@zbiam.pl<br />
Tomasz Grotnik<br />
tomasz.grotnik@zbiam.pl<br />
Łukasz Prus<br />
lukasz.prus@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Monika Gutowska, zespół redakcyjny<br />
Redakcja techniczna<br />
Wiktor Grzeszczyk<br />
Stali współprawcownicy<br />
Piotr Abraszek, Jarosław Brach,<br />
Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda,<br />
Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi,<br />
Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski,<br />
Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński,<br />
Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Paweł Przeździecki,<br />
Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski,<br />
Michal Zdobinsky, Gabor Zord<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Andrzej Ulanowski<br />
andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można składać<br />
bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />
lub kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2019</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />
sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności<br />
za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam.<br />
Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
www.facebook.com/wojskoitechnika<br />
str. 32<br />
Spis treści WiT Czerwiec <strong>2019</strong><br />
Nowości z armii świata<br />
Bartłomiej Kucharski, Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski,<br />
Łukasz T. Prus str. 5<br />
LG1 – najlżejsza na świecie<br />
Tomasz Grotnik str. 12<br />
Co po LAV-25?<br />
Bartłomiej Kucharski str. 18<br />
Okolicznościowy Twardy z Łabęd<br />
Paweł Mikołajczyk str. 24<br />
Iskander Kima<br />
Tomasz Szulc str. 28<br />
MILEX-<strong>2019</strong> cz. 1<br />
Miroslav Gyűrösi str. 32<br />
Zmilitaryzowane Mercedesy Arocs SLT 6×6 i 8×8 MIL<br />
Jarosław Brach str. 40<br />
EUROPOLTECH <strong>2019</strong><br />
Kamil Ł. Mazurek, Tomasz Wachowski str. 44<br />
Filtracyjna odzież ochronna z Maskpolu<br />
Tomasz Wachowski str. <strong>46</strong><br />
Polska premiera TASERA 7<br />
Marek Wachowski str. 50<br />
Nowości z sił powietrznych świata<br />
Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 54<br />
F-35A dla Sił Powietrznych – kolejne kroki<br />
Łukasz Pacholski str. 56<br />
Air Fair po raz dwunasty<br />
Łukasz Pacholski str. 58<br />
Chinook wiecznie żywy?<br />
Łukasz Pacholski str. 61<br />
Sikorsky HH-60W oblatany<br />
Łukasz Pacholski str. 64<br />
Kluczowe kierunki rozwoju lotnictwa Stanów Zjednoczonych<br />
Krzysztof Kuska str. 66<br />
Rosyjskie i radzieckie lotnicze systemy antysatelitarne<br />
Tomasz Szulc str. 74<br />
Nowości z flot wojennych świata<br />
Tomasz Grotnik, Łukasz Pacholski str. 80<br />
Królewska fregata z koreańskiej stoczni<br />
Marcin Chała str. 82<br />
Czy możliwy jest eksport okrętów Made in Poland?<br />
Antoni Pieńkos str. 86<br />
Zabójcy lotniskowców. Krążowniki rakietowe projektu 1164 cz. 2<br />
Władimir Zabłockij, Witalij Kostriczenko str. 90<br />
66 82<br />
4 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Nie trać czasu, Zamów PRENUMERATĘ już dziś<br />
Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej<br />
www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe<br />
nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976<br />
Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis!<br />
Pewność otrzymania każdego numeru<br />
w niezmiennej cenie<br />
E-wydania dostępne są<br />
na naszej stronie oraz<br />
w kioskach internetowych<br />
<strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong>:<br />
cena detaliczna 12,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 130,00 zł<br />
Lotnictwo Aviation<br />
International:<br />
cena detaliczna 14,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />
<strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> Historia + numery specjalne:<br />
cena detaliczna 18,50<br />
Prenumerata roczna: 185,00 zł<br />
Morze:<br />
cena detaliczna 14,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
Artyleria<br />
105 mm lekka haubica Nexter LG1 Mk III prowadzi ogień na poligonie w Wicku Morskim.<br />
LG1 – najlżejsza na świecie<br />
Tomasz Grotnik<br />
29 maja na Centralnym Poligonie Sił<br />
Powietrznych w Ustce odbył się pokaz<br />
dynamiczny 105 mm haubicy holowanej<br />
Nexter Systems LG1 Mk III. Zorganizowała go<br />
katowicka firma Works 11 Sp. z o.o., polski<br />
przedstawiciel producenta działa. Haubica<br />
stanowi propozycję dla pododdziałów Wojsk<br />
Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych,<br />
może też zainteresować naszych sąsiadów<br />
z NATO. Haubica ma zostać również<br />
zaprezentowana na tegorocznym<br />
Międzynarodowym Salonie Przemysłu<br />
Obronnego w Kielcach.<br />
Fotografie w artykule: Tomasz Grotnik, Works 11.<br />
Organizatorzy zaprosili na pokaz przedstawicieli<br />
Sił Zbrojnych RP, wśród których<br />
byli: szef Zarządu Wojsk Aeromobilnych<br />
i Zmotoryzowanych Dowództwa Generalnego Rodzajów<br />
Sił Zbrojnych gen. bryg. Grzegorz Hałupka<br />
i szef Oddziału Gestorstwa i Rozwoju Zarządu<br />
Wojsk Rakietowych i Artylerii Inspektoratu Wojsk<br />
Lądowych DG RSZ płk dypl. Waldemar Janiak, a także<br />
żołnierze 18. Dywizji Zmechanizowanej, 6. Brygady<br />
Powietrznodesantowej i jednostek Wojsk<br />
Specjalnych. W wydarzeniu uczestniczyli nieliczni<br />
dziennikarze, w tym przedstawiciel redakcji „Wojska<br />
i Techniki”.<br />
Spotkanie rozpoczęły prezentacje multimedialne<br />
dotyczące systemu i jego producenta.<br />
Podkreślono w nich, że Nexter Systems SA współtworzy<br />
z niemieckim Krauss-Maffei Wegmann<br />
GmbH & Co. KG holding KNDS, będący europejskim<br />
liderem w produkcji artylerii lufowej i wozów<br />
bojowych. W ofercie, powstałego w grudniu<br />
2015 r. podmiotu, znajduje się również najlżejsza<br />
na świecie 105 mm haubica holowana LG1 (więcej<br />
w WiT 9/2018) w najnowszej, „ucyfrowionej”<br />
odmianie Mk III (według słów jednego z polskich<br />
oficerów – „pierwsza armata z telewizorem”).<br />
Haubicę przedstawił ppłk rez. Marek Fordon<br />
(ostatnio służył w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych).<br />
Według jego słów przeznaczeniem działa<br />
jest przede wszystkim wsparcie ogniowe sił aeromobilnych<br />
i szybkiego reagowania. Jego niewielka<br />
masa, wynosząca 1550 kg (dodatkowe 200 kg ważą<br />
spakowane osobno zestawy narzędzi i części zamiennych),<br />
a także możliwość ograniczenia długości<br />
w położeniu marszowym poprzez obrót zespołu<br />
lufy w kierunku przeciwnym do holowania<br />
pozwalają na łatwy transport, także w trudnych<br />
warunkach terenowych, przez ogólnie dostępne<br />
pojazdy z napędem 4×4, w rodzaju Toyoty Hilux,<br />
Land Rovera Defendera czy HMMWV. Ponadto LG1<br />
Mk III może być transportowana na zawiesiu zewnętrznym<br />
śmigłowca klasy UH-1Z, UH-60 czy<br />
Pumy, zaś w ładowni samolotu C-130 Hercules<br />
mieszczą się aż cztery takie działa. System cechuje<br />
też prostota obsługi. Załoga złożona z 3–5 żołnierzy<br />
potrzebuje jedynie 30 s do przejścia z położenia<br />
marszowego do bojowego (bez celowania<br />
przed otwarciem ognia). Ręczne rozstawianie ogonów<br />
haubicy wspomaga system hydrauliczny.<br />
Działo ma możliwość naprowadzania w azymucie<br />
od kierunku zasadniczego po 18° w lewo i prawo<br />
bez konieczności zmiany położenia ogonów. Konstrukcja<br />
zespołu oporopowrotnika zabezpiecza<br />
półautomatyczny zamek klinowy przed uderzeniem<br />
o podłoże przy strzelaniu z maksymalnym<br />
kątem podniesienia lufy (70°). Szybkostrzelność<br />
teoretyczna działa wynosi 12 strz./min, jednak<br />
w praktyce może być większa i limituje ją wytrzymałość<br />
fizyczna obsługi, o czym dalej.<br />
Prezentowana wersja Mk III wyposażona była<br />
w: elektroniczny pulpit sterujący z komputerem<br />
12 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Wozy bojowe<br />
Pojazdy rodziny LAV-25 służą amerykańskim Marines od 1983 r. Stanowią wyposażenie batalionów rozpoznawczych, tzw. LAR.<br />
Bartłomiej Kucharski<br />
Co po LAV-25?<br />
Korpus Piechoty Morskiej Stanów<br />
Zjednoczonych, mimo stałego niedoboru<br />
środków przydzielanych przez<br />
waszyngtońską administrację, przechodzi<br />
systematyczną, choć znacznie opóźnioną<br />
wobec skali potrzeb, modernizację<br />
techniczną. Obok następcy gąsienicowych<br />
transporterów pływających AAV7 (szerzej<br />
w WiT 8/2018) w linii pojawić się ma m.in.<br />
nowy kołowy wóz rozpoznawczy,<br />
następca LAV-25.<br />
Ilustracje w artykule: USMC,<br />
SAIC/ST Kinetics, BAE Systems.<br />
Ważnymi elementami struktury jednostek<br />
United States Marine Corps<br />
(USMC) są tzw. bataliony LAR (Light<br />
Armored Reconnaissance Battalion, lekko opancerzony<br />
batalion rozpoznawczy). Ich historia sięga<br />
1983 r., kiedy rozpoczęto formowanie, na bazie<br />
starszych pancernych oddziałów rozpoznawczych<br />
korpusu, 1 st LAVB (1. batalionu LAV, od LAV-25, podstawowego<br />
wozu rozpoznawczego formacji; obecnie<br />
3 rd LAR Wolfpack z Twentynine Palms w Kalifornii).<br />
Są one właściwie batalionami piechoty<br />
zmotoryzowanej (zgodnie z polską terminologią<br />
zmechanizowanej, podstawowym ich narzędziem<br />
są bowiem pojazdy kołowe), służącymi do prowadzenia<br />
rozpoznania bojem: Batalion LAR wykonuje<br />
rozpoznanie bojem i zabezpieczenie w celu wsparcia<br />
lądowego komponentu bojowego. Jego zadaniem<br />
jest prowadzenie rozpoznania, zabezpieczenie i zapewnienie<br />
ekonomicznego użycia sił, a także, w miarę<br />
możliwości, ograniczonych operacji ofensywnych lub<br />
defensywnych z wykorzystaniem zdolności manewrowych<br />
i ogniowych pododdziału […] (za:<br />
MCWP 3-14). Zgodnie z doktryną użycia sił lądowych<br />
USMC są one więc jedynie formacjami rozpoznawczymi,<br />
zaś walkę mają podejmować tylko<br />
w ostateczności, w praktyce jednak zdarzało im<br />
się wykonywać zadania czysto bojowe (np.<br />
w 2003 r. w operacji zdobycia Bagdadu brały<br />
udział elementy 1 st , 2 nd i 3 rd LAR). Obecnie istnieją<br />
cztery takie oddziały (o numerach 1–4, z czego<br />
4 th LAR jest szkolną jednostką rezerwową), stacjonujące<br />
w trzech różnych bazach: 1 st i 4 th w Camp<br />
Pendleton w Wirginii, 2 nd w Camp Lejeune<br />
w Karolinie Północnej, a 3 rd w Twentynine Palms<br />
w Kalifornii. Są one wyraźnie odróżniane od batalionów<br />
zmechanizowanych ze względu na techniczne<br />
ograniczenia LAV-25. Każdy z nich dysponuje<br />
przeszło setką LAV-25 siedmiu wersji.<br />
LAV-25<br />
Kołowy wóz bojowy General Motors Defense (dziś<br />
General Dynamics Land Systems) LAV-25 wszedł<br />
do służby w USMC w 1983 r. Od ubiegłego roku<br />
pojazd ten jest używany także przez 82. Dywizję<br />
Powietrznodesantową (wariant A2), choć w niewielkiej<br />
liczbie. LAV-25A2 są w niej ekwiwalentem<br />
czołgów lekkich, póki te nie zostaną pozyskane<br />
w ramach programu Mobile Protected<br />
Firepower (szerzej w WiT 4/2017, 1/<strong>2019</strong>). Wozy<br />
w układzie 8×8, bazujące na szwajcarskich<br />
MOWAG Piranha (podobnie jak Stryker, powstały<br />
na bazie nowszej wersji Piranha III), są stosunkowo<br />
nieduże, lekkie (masa bojowa poniżej 13 t),<br />
słabo opancerzone (de facto pancerz chroni<br />
wyłącznie przed ostrzałem zwykłymi pociskami<br />
7,62×54R mm), za to w momencie powstania<br />
były nieźle uzbrojone. Podstawą ich uzbrojenia<br />
jest, zamontowana w dwuosobowej wieży, 25 mm<br />
armata napędowa M242 (identyczna jak w bwp<br />
M2) z zapasem 420 naboi, sprzężona z 7,62 mm km<br />
M240C (dodatkowy M240B/G, obsługiwany przez<br />
dowódcę, został zamontowany na podstawie na<br />
stropie wieży) z zapasem 1320 naboi. 6-cylindrowy<br />
silnik wysokoprężny Detroit Diesel 6V53T o mocy<br />
205 kW/275 KM, przekazujący moment obrotowy<br />
poprzez automatyczną przekładnię Allison MT653,<br />
zapewnia prędkość do 100 km/h na drodze utwardzonej.<br />
Pojazd może pływać z prędkością do<br />
12 km/h. Zasięg wynosi 660 km. Załogę stanowi<br />
trzech żołnierzy, a ponadto LAV-25 może przewozić<br />
do sześciu żołnierzy desantu (zwiadowców).<br />
Pojazd był już dwukrotnie modernizowany<br />
(w wersjach A1 i A2 wzmocniono opancerzenie,<br />
które teraz chroni przed amunicją do 14,5 mm,<br />
zmodernizowano przyrządy celowniczo-obserwacyjne,<br />
zawieszenie itd.), a obecnie GDLS realizuje<br />
kontrakt na modernizację do standardu A3.<br />
W jej ramach zmiany obejmą układ napędowy<br />
i kierowniczy. Umowa o wartości 37,2 mln USD ze<br />
stycznia br. dotyczy dostarczenia 60 zestawów<br />
18 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Broń rakietowa<br />
Tomasz Szulc<br />
Gdy 4 maja Koreańska Republika<br />
Ludowo-Demokratyczna poinformowała<br />
o wystrzeleniu pocisku balistycznego<br />
krótkiego zasięgu, nie wzbudziło<br />
to szczególnych emocji na świecie.<br />
Wprawdzie wznowienie<br />
północnokoreańskich prób rakietowych<br />
było znakiem zakończenia kolejnej fazy<br />
kontredansu politycznego w relacjach<br />
Pjongjangu z resztą świata,<br />
ale nic ponadto. KRLD od dziesięcioleci<br />
dysponuje pociskami tej klasy, głównie<br />
wywodzącymi się z konstrukcji<br />
radzieckiego R-17, czyli sławnego Scuda.<br />
Sensacja wybuchła, gdy pokazano zdjęcia<br />
startu tego pocisku, a pięć dni później<br />
poinformowano o kolejnej próbie<br />
rakiety tego samego typu.<br />
Fotografie w artykule: KCNA, Ministerstwo<br />
Obrony Republiki Korei, Ministerstwo<br />
Obrony Federacji Rosyjskiej.<br />
Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna<br />
od kilkudziesięciu lat prowadzi<br />
szczególną politykę. Jej przywódcy najpierw<br />
straszą sąsiadów swą potęgą militarną,<br />
a potem nieoczekiwanie pokazują przyjazne oblicze,<br />
proponują negocjacje, a nawet wykonują<br />
mało znaczące „pacyfistyczne” gesty. Ta łagodna<br />
postawa wywołuje za każdym razem entuzjazm<br />
za granicą, rodzi oficjalne nadzieje na uregulowanie<br />
konfliktu między Koreą Północną a Południową<br />
i resztą świata itd. Zaraz potem sąsiedzi KRLD<br />
– Republika Korei i Japonia, a także Stany Zjednoczone<br />
udzielają Północy różnorodnej pomocy,<br />
głównie żywnościowej i oczekują kolejnych działań<br />
ze strony przywódcy „Kraju Porannej Świeżości”.<br />
Gdy takie gesty nie następują, pomoc ustaje,<br />
a przywódca KRLD kolejny raz pokazuje twarz<br />
wojownika. I tak da capo al fine.<br />
Rosyjska wyrzutnia 9P78-1 na nośniku Astrolog z pociskami 9M723 w pozycji startowej.<br />
Pierwszy start północnokoreańskiego „Iskandera” z wyrzutni kołowej pokazany 4 maja <strong>2019</strong> r.<br />
Iskander Kima<br />
Wydawać by się mogło, że wykorzystanie do tycznej głowicy jądrowej, nawet o niezbyt nowoczesnej<br />
konstrukcji (a tylko takimi mogłaby dys-<br />
kolejnej manifestacji pocisków balistycznych<br />
krótkiego zasięgu jest dowodem umiarkowanie ponować KRLD). Jej trajektoria lotu poważnie<br />
agresywnej postawy. Kluczem do zrozumienia utrudnia przechwycenie przez pociski antyrakietowe<br />
przeciwnika, z PAC-3 MSE włącznie. Wszyst-<br />
tego posunięcia jest typ pocisku, który odpalono.<br />
Przypomina on bowiem łudząco rosyjski 9M723 ko to razem stanowi wyzwanie dla ewentualnych<br />
systemu 9K720 Iskander. Gdyby był to rzeczywiście<br />
Iskander, to stanowiłoby to poważny pronych<br />
środków defensywnych być może jedynie<br />
przeciwników – spośród całego arsenału dostępblem<br />
dla wspomnianych sąsiadów Korei Północnej.<br />
Po pierwsze, jest to bardzo nowoczesny rami, ale jest ich na Półwyspie Koreańskim niewie-<br />
pociski THAAD mogłyby poradzić sobie z Iskande-<br />
pocisk, o niezwykle wysokiej precyzji trafienia le i miałyby służyć głównie do przechwytywania<br />
i udźwigu wystarczającym do przeniesienia tak-<br />
nielicznych północnokoreańskich rakiet o znacznie<br />
większym zasięgu. Jest też drugi problem:<br />
przekazanie rakiet tego typu albo technologii ich<br />
produkcji przez Rosję byłoby wyraźnym sygnałem<br />
poparcia Moskwy dla władz w Pjongjangu.<br />
Przez ostatnie kilkadziesiąt lat Rosja starannie unikała<br />
takich manifestacji, ograniczając się do dość<br />
ostrożnego i znacznie bardziej wyważonego niż<br />
chińskie wsparcia werbalnego na forum międzynarodowym.<br />
Ostatnie przypadki eksportu kompletnego<br />
uzbrojenia z Rosji do KRLD miały miejsce<br />
na początku lat 90. i dotyczyły niezbyt<br />
zaawansowanej broni, np. kołowych transporterów<br />
opancerzonych BTR-80 i samobieżnych zestawów<br />
przeciwlotniczych Strzała-10M. Później<br />
w KRLD co najwyżej pojawiała się broń przypominająca<br />
rosyjską: zestawy przeciwlotnicze 9K310<br />
Igła-1, ppk 9M111 Fagot, ostatnio pociski przeciwokrętowe<br />
3M24 Uran i przeciwlotnicze 48N6.<br />
28 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł obronny<br />
Wóz bojowy BM ciężkiego polowego systemu rakietowego Polonez-M. Na wyrzutni zamontowano dwa zestawy KPK, łącznie z ośmioma rakietami A200 lub A300.<br />
Miroslav Gyűrösi<br />
W dniach 15–18 maja w stolicy Białorusi<br />
Mińsku odbyła się – po raz dziewiąty<br />
– Międzynarodowa Wystawa Uzbrojenia<br />
i Techniki <strong>Wojsko</strong>wej MILEX (Military<br />
Exposition). Według organizatorów<br />
wzięło w niej udział 170 wystawców,<br />
przede wszystkim z Białorusi, ale także<br />
z m.in.: Rosji, Kazachstanu i Chińskiej<br />
Republiki Ludowej, Azerbejdżanu,<br />
Republiki Południowej Afryki i Serbii.<br />
Tegoroczny MILEX odwiedziło<br />
59 oficjalnych delegacji z 35 państw.<br />
Fotografie w artykule Miroslav Gyűrösi.<br />
Przedsięwzięcie po raz trzeci odbyło się<br />
w hali widowisko-sportowej MKSK „Minsk-<br />
-Arena“ i na terenach ją otaczających, ale<br />
uroczysta inauguracja miała w tym roku miejsce<br />
pod Mińskiem, w Łoszanach, na terenie Kompleksu<br />
Kulturalno-Historycznego „Linija Stalina“.<br />
Z tego też powodu faktyczne otwarcie ekspozycji<br />
nastąpiło dopiero o 15.00, stąd pierwszy dzień<br />
wystawy był bardzo krótki.<br />
Wystawa ma w swej nazwie człon „międzynarodowa“,<br />
aczkolwiek większość eksponatów,<br />
szczególnie tych większych rozmiarów, wystawiały<br />
podmioty lokalnego przemysłu obronnego,<br />
placówki badawczo-rozwojowe i ośrodki naukowe.<br />
Białoruś w wielu dziedzinach może<br />
pochwalić się dużymi osiągnięciami i oferuje<br />
rozwiązania oraz gotowe wyroby, które znajdują<br />
odbiorców na wielu rynkach, wiele z nich stale<br />
dostarczanych jest do Federacji Rosyjskiej.<br />
W pełni zrozumiała jest z tego powodu także bliska<br />
współpraca przemysłów obronnych obu są-<br />
MILEX-<strong>2019</strong> cz. 1<br />
siadów, ale w ostatnich latach rozszerzyła się ona<br />
także na Chińską Republikę Ludową czy Serbię.<br />
Systemy rakietowe<br />
W sferze systemów rakietowych, nie włączając do<br />
tej kategorii środków obrony przeciwlotniczej,<br />
w tym roku było mniej egzemplarzy sprzętu bądź<br />
jego makiet, niż w minionych latach. Prezentowany<br />
był np. wóz bojowy z zestawu ciężkiego polowego<br />
systemu rakietowego Polonez-M, znajdujący<br />
się w ofercie białoruskiej firmy RPUP ZTEM (Zawod<br />
tocznoj elektromiechaniki). Sufiks „M” oznacza<br />
w tym przypadku system zmodernizowany. Głównym<br />
obszarem zmian jest umożliwienie wykorzystania<br />
nie tylko rakiet konstrukcyjnie wywodzących<br />
się z chińskiej rodziny A200 o zasięgu<br />
maksymalnym 200 km, ale także rakiet nowego<br />
typu, z oddzielającą się głowicą bojową. Te także<br />
mają chiński rodowód i ich pierwowzorem są rakiety<br />
typu A300 o deklarowanym zasięgu 290 km.<br />
Zasadniczymi elementami systemu Polonez-M są:<br />
wóz dowodzenia bojowego MBU (Maszina bojewowo<br />
uprawlienija) na podwoziu trzyosiowej ciężarówki<br />
MAZ-631705-262; wóz bojowy BM (Bojewaja<br />
maszina) na specjalnym czteroosiowym<br />
nośniku MZKT-7930-313; pojazd transportowo-załadowczy<br />
TZM (Transportno-zarjażajuszczaja maszina),<br />
także na specjalnym nośniku MZKT-7930-313<br />
i zestawy pojemników transportowo-startowych<br />
KPK (Kompliekt puskowych kontejnierow) z rakietami<br />
A200 i A300. Na konkretny wóz bojowy BM<br />
można założyć KPK tylko z jednym typem rakiety.<br />
W jednym zestawie KPK są cztery rakiety, zaś na<br />
wyrzutni pojazdu BM mocuje się dwa zestawy.<br />
Wóz MBU ma czteroosobową załogę, a jego<br />
maksymalna masa sięga 22 000 kg. Podwozie ma<br />
napęd na wszystkie koła w układzie 6×6, a jego<br />
napęd stanowi silnik wysokoprężny o mocy<br />
2<strong>46</strong> kW/334 KM. Zasięg środków łączności pasma<br />
krótkofalowego (HF) to 300 km, zaś ultrakrótkofalowego<br />
10÷30 km. Czas rozwinięcia z położenia<br />
marszowego (bez uwzględnienia czasu niezbędnego<br />
do rozłożenia anten, kabli zasilających<br />
i uziemienia) nie przekracza 10 minut. Aparatura<br />
MBU może pracować nieprzerwanie co najmniej<br />
48 godzin.<br />
Wóz bojowy BM wykorzystuje specjalny czteroosiowy<br />
(8×8) nośnik MZKT-7930-313, a jego obsługę<br />
stanowią trzy osoby. Na wyrzutni montuje się<br />
dwa zestawy KPK, z łącznie ośmioma gotowymi<br />
do odpalenia rakietami. Laweta wyrzutni ma możliwość<br />
skierowania na cel w zakresie ± 30° w azymucie<br />
i od 20° do 57° w elewacji. BM jest gotowy<br />
do odpalenia rakiet A200 po ośmiu minutach od<br />
zajęcia pozycji ogniowej, w przypadku A300 czas<br />
ten ulega skróceniu do siedmiu minut. Salwę<br />
ośmiu rakiet można odpalić w ciągu minuty. Zasięg<br />
skutecznego ognia rakiet rodziny A200 zamyka<br />
się w zakresie 50÷200 km, zaś w przypadku rakiet<br />
A300 jest to 120÷290 km. Rakiety jednej salwy<br />
mogą ostrzeliwać do ośmiu celów znajdujących<br />
się w kwadracie o boku 20 km. BM w położeniu<br />
bojowym ma masę 47 000 kg, jego prędkość maksymalna<br />
na szosie wynosi 70 km/h, a zasięg w tych<br />
samych warunkach przekracza 600 km.<br />
Pojazd transportowo-załadowczy systemu Polonez-M<br />
wykorzystuje taki sam nośnik specjalny<br />
jak wóz bojowy BM. TZM został wyposażony<br />
32 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe<br />
Jarosław Brach<br />
Jeden z najnowszych produktów działu<br />
wojskowego Mercedesa to, od dawna<br />
zapowiadany, zmilitaryzowany ciężki<br />
wieloosiowy ciągnik siodłowo-balastowy<br />
serii Arocs – Arocs SLT MIL, proponowany<br />
najpierw jako model 3-, potem 4-osiowy.<br />
Ten drugi z wyłącznie pojedynczymi<br />
kołami na wszystkich osiach.<br />
Fotografie w artykule Mercedes-Benz Trucks.<br />
Cywilne odmiany tego pojazdu są już dostępne<br />
na rynku z górą od pięciu lat, licząc<br />
od daty oficjalnej premiery na początku<br />
lutego 2014 r. W związku z tym premiery ich zmilitaryzowanej<br />
wersji można było wstępnie oczekiwać<br />
trzy lata temu, podczas paryskiego salonu<br />
Eurosatory 2016. Tak się jednak nie stało, gdyż<br />
koncern wystawił wtedy ciężki terenowy zmilitaryzowany<br />
ciągnik siodłowo-balastowy, nadal<br />
oparty na Actrosie trzeciej generacji. W związku<br />
z tym spekulowano, że pojazd ten pojawi się<br />
wreszcie w ubiegłym roku. Ale się nie pojawił…<br />
I dotyczy to nie tylko niewykonania głębiej zmilitaryzowanego<br />
4-osiowego z jedynie pojedynczym<br />
ogumieniem, ale prostszego 3-osiowego<br />
z bliźniaczym ogumieniem na osiach tylnego<br />
tandemu napędowego. Taka sytuacja w znacznej<br />
mierze była związana z oszczędnościami. W dzisiejszych<br />
realiach rynku motoryzacyjnego nawet<br />
wielkiego Mercedesa nie stać na przygotowanie<br />
egzemplarza demonstracyjnego, przeznaczonego<br />
jedynie do prezentacji na wystawach i zamkniętych<br />
pokazach, który potem w takiej postaci<br />
nie zostanie zamówiony. Z taką sytuacją<br />
koncern zetknął się np. osiem lat temu przy okazji<br />
oferowania pierwszej kabiny integralnie opancerzonej,<br />
spełniającej czwarte stopnie ochrony balistycznej<br />
i przeciwminowej. Oczywiście, taki ciągnik<br />
to nie kabina, nawet bardzo zaawansowana<br />
oraz kosztowna, i zapewne wkrótce znajdzie się<br />
na niego nabywca. W rezultacie problem nie dotyczy<br />
pytania „czy”, a raczej „kiedy”. Jak jednak<br />
widać, lokowanie setek tysięcy czy nawet milionów<br />
euro w takie przedsięwzięcie bez realnej<br />
szansy na szybkie odzyskanie zainwestowanych<br />
środków bynajmniej nie należy do łatwych, nawet<br />
dla potentatów.<br />
W związku z tym pierwotnie, także ze względu<br />
na przewidywane wyzwania i nowe problemy do<br />
rozwiązania, o wiele bardziej zaawansowane były<br />
działania w zakresie prostszej wersji 3-osiowej.<br />
I taki model skompletowano jako pierwszy – był<br />
W 2018 r. był gotowy, nieco prostszy konstrukcyjnie i kompletacyjnie, 3-osiowy zmilitaryzowany Arocs w układzie napędowym<br />
6×6, z bliźniaczym ogumieniem na tylnym napędowym tandemie.<br />
Doprowadzenie do poziomiu komercjalizacji zmilitaryzowanych Arocsów zabrało Mercedesowi ponad cztery lata,<br />
nie tylko ze względu na kwestie związane z popytem, ale i dotyczące szeregu kluczowych wyzwań do rozwiązania.<br />
Na zdjęciu Arocs SLT 8×8 – <strong>46</strong>63 AS podczas salonu IDEX <strong>2019</strong> w Abu Zabi.<br />
Zmilitaryzowane Mercedesy<br />
Arocs SLT 6×6 i 8×8 MIL<br />
on gotowy dopiero w 2018 r., nosi oznaczenie<br />
3363AS 6×6 i otrzymał:<br />
❚ wzmocnioną ramę podwozia;<br />
❚ przedni stalowy zderzak z reflektorami osłoniętymi<br />
kratą i centralnie umieszczoną stalową płytą<br />
montażową ze wzmocnionym zaczepem;<br />
❚ 15,6-litrowy 6-cylindrowy rzędowy silnik z turbodoładowaniem,<br />
chłodzeniem powietrza doładowującego,<br />
systemem wtrysku paliwa common rail<br />
ze wzmocnieniem ciśnienia wtrysku X-PULSE i dekompresyjnym<br />
hamulcem silnikowym o mocy<br />
nawet 475 kW/6<strong>46</strong> KM. Silnik ten ma tu występować<br />
w najmocniejszym nastawie, o mocy maksymalnej<br />
<strong>46</strong>0 kW/625 KM i maksymalnym momencie<br />
obrotowym 3000 Nm;<br />
❚ zautomatyzowaną lub w pełni automatyczną<br />
skrzynię przekładniową;<br />
❚ zwalniacz w opcji;<br />
❚ długą kabinę z podwyższonym dachem. Do kabiny<br />
tej – ze względu na jej wysokie usytuowanie<br />
– prowadzą cztery stopnie wejściowe,<br />
w tym dolny wahliwy;<br />
❚ za kabiną zespół dodatkowej, wzmocnionej<br />
chłodnicy o dużej wydajności;<br />
❚ wahliwe siodło 3,5 cala;<br />
❚ z przodu most 9-tonowy, z tyłu wzmocniony<br />
tandem 32-tonowy (2×13 000/2×16 000 kg);<br />
❚ wzmocnione zawieszenie oparte na resorach<br />
piórowych.<br />
40 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Sprzęt OPBMR<br />
Filtracyjna odzież ochronna z Maskpolu<br />
Tomasz Wachowski<br />
Przedsiębiorstwo Sprzętu Ochronnego<br />
MASKPOL S.A. z Konieczek jest jedynym<br />
w Polsce producentem odzieży chroniącej<br />
przed skażeniami chemicznymi,<br />
biologicznymi i promieniotwórczymi<br />
oraz masek przeciwgazowych,<br />
spełniających normy wojskowe.<br />
W Maskpolu produkowane są zestawy<br />
filtracyjnej odzieży ochronnej FOO-1,<br />
które – wraz z maskami przeciwgazowymi<br />
MP-5 i MP-6 – dostarczane są<br />
od początku obecnego stulecia<br />
Siłom Zbrojnym RP. FOO-1 wciąż spełnia<br />
ostre wymagania stawiane przed<br />
indywidualnymi środkami ochrony<br />
skażeń, a niedawno przeszła<br />
modernizację podnoszącą<br />
jej walory eksploatacyjne.<br />
Fotografie w artykule: Akademia Wojsk Lądowych,<br />
PSO MASKPOL S.A., Andrzej Kiński,<br />
sierż. Radosław Wasilewski/DO RSZ.<br />
Zabezpieczenie żołnierzy i sprzętu wojskowego<br />
przed skutkami działania broni jądrowej,<br />
chemicznej i biologicznej, a także<br />
udział wojska w likwidacji skutków katastrof<br />
naturalnych oraz cywilizacyjnych, którym towarzyszą<br />
skażenia, jest jednym z zasadniczych zadań<br />
wojsk chemicznych każdych sił zbrojnych.<br />
Na najniższych szczeblach organizacyjnych<br />
ochrona przed skażeniami realizowana jest m.in.<br />
poprzez wyposażenie każdego żołnierza w maskę<br />
przeciwgazową oraz izolacyjne bądź filtracyjne<br />
środki ochrony skóry – odzież ochronną.<br />
Powinny one zapewniać możliwość wykonywania<br />
zadań bojowych w warunkach zagrożenia<br />
wystąpienia skażeniami lub w terenie skażonym.<br />
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, a więc<br />
w okresie po wejściu Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego,<br />
zagrożenie użyciem broni masowego<br />
rażenia wzrosło, biorąc pod uwagę uzyskanie<br />
przez kolejne państwa zdolności do<br />
produkcji broni chemicznej i jądrowej, a także<br />
groźbę wykorzystania trujących środków chemicznych<br />
bądź toksyn przez organizacje terrorystyczne<br />
i przestępcze. W związku z dążeniem do<br />
osiągnięcia standardów NATO w tej sferze, stymulowanym<br />
m.in. udziałem w sojuszniczych<br />
operacjach ekspedycyjnych, od początku XXI<br />
wieku w Siłach Zbrojnych RP następuje wymiana<br />
generacyjna indywidualnych środków ochrony<br />
przed skażeniami. Przykładem może być zastąpienie<br />
masek przeciwgazowych SzM-41<br />
i MP-4 przez MP-5, a potem MP-6, a także izolacyjnej<br />
odzieży ochronnej OP-1/OP-1M odzieżą<br />
Żołnierz z założonym zestawem filtracyjnej odzieży ochronnej FOO-1 i maską przeciwgazową typu MP-5.<br />
filtracyjną FOO-1. Wszystkie wyżej wymienione<br />
środki ochrony nowej generacji są produkowane<br />
przez PSO MASKPOL S.A., a poza maską MP-5,<br />
są także własnymi opracowaniami tej firmy.<br />
Filtracyjna odzież ochronna FOO-1<br />
Filtracyjna odzież ochronna FOO-1 została<br />
opracowana, na podstawie wymagań ówczesnego<br />
Szefostwa Wojsk Chemicznych Dowództwa<br />
Wojsk Lądowych, przez konstruktorów<br />
Maskpolu. W celu osiągnięcia najwyższych<br />
standardów ochrony, w konstrukcji odzieży zastosowano<br />
materiał filtrosorpcyjny niemieckiej<br />
firmy Blücher GmbH, do wykorzystania którego<br />
Maskpol ma wyłączne prawa na terenie Polski.<br />
Do produkcji odzież FOO-1 weszła w 2001 r.<br />
Buty zestawu wykonane z gumy butylowej.<br />
i od tej pory SZ RP otrzymała ponad 200 000 jej<br />
kompletów.<br />
W porównaniu do odzieży izolacyjnej OP-1/<br />
/OP-1M FOO-1 ma znacząco lepsze parametry<br />
odprowadzania ciepła z powierzchni ciała, skuteczniej<br />
chroni także przed czynnikami chemicznymi,<br />
biologicznymi i radioaktywnymi.<br />
Przeznaczeniem filtracyjnej odzieży ochronnej<br />
FOO-1, wykorzystywanej aktualnie w komplecie<br />
z maską przeciwgazową MP-6, jest ochrona skóry<br />
i dróg oddechowych żołnierza przed skażeniami<br />
chemicznymi, biologicznymi i promieniotwórczymi,<br />
występującymi w powietrzu w postaci: par,<br />
aerozoli oraz pyłów i kropel. Stanowi także skuteczną<br />
barierę przed promieniowaniem alfa i częściową<br />
przed promieniowaniem beta.<br />
Rękawice gumowe i ocieplające.<br />
<strong>46</strong> <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Samoloty bojowe<br />
F-35A dla Sił Powietrznych – kolejne kroki<br />
Optymiści twierdzą, że jeszcze w tym roku może nastąpić podpisanie międzyrządowej umowy na zakup 32 samolotów F-35A dla Sił Powietrznych.<br />
Łukasz Pacholski<br />
Mało kto mógł jeszcze kilka tygodni<br />
temu przypuszczać, że maj tego roku<br />
podniesie temperaturę dyskusji<br />
o przyszłości Sił Powietrznych<br />
niemal do wrzenia. Było to zasługą<br />
wypowiedzi przedstawicieli<br />
kierownictwa Ministerstwa Obrony<br />
Narodowej, którzy zadeklarowali<br />
przyspieszenie procesu zastąpienia<br />
obecnie eksploatowanych samolotów<br />
myśliwskich MiG-29 oraz myśliwsko-<br />
-bombowych Su-22M4, i wykonali<br />
pierwsze formalne kroki<br />
w tym kierunku.<br />
Fotografie w artykule:<br />
Ministerstwo Obrony Norwegii, US Air Force.<br />
W maju do Europy przyleciało 12 F-35A z bazy Hill. Bazując we włoskim Aviano, uczestniczą w różnych zadaniach<br />
na terenie Starego Kontynentu. Cztery przyleciały na dwutygodniowe testy do Szwajcarii, a dwa inne<br />
będą uczestniczyć w Międzynarodowym Salonie Lotniczym w Paryżu.<br />
Kluczowe były dwa dni – 16 i 28 maja. Pierwszego<br />
doszło do debaty w sejmowej Komisji<br />
Obrony Narodowej, w czasie której wicemin.<br />
Wojciech Skurkiewicz poinformował posłów<br />
o faktycznym dokonaniu wyboru samolotu 5. generacji<br />
(a więc Lockheed Martin F-35A Lightning II)<br />
do uzbrojenia dwóch eskadr. Przezbrojenie pierwszej<br />
z nich zostało ujęte w Planie Modernizacji<br />
Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2017–2026,<br />
a drugiej po 2026 r. Łącznie mowa o 32 nowych<br />
maszynach. Według dostępnych informacji, na ich<br />
zakup bez przetargu ma pozwalać uznanie projektu<br />
za pilną potrzebę operacyjną. Działania (dyskusyjne<br />
jest czy dogłębnie przemyślane) resortu<br />
obrony to wynik serii wypadków z udziałem samolotów<br />
MiG-29, które w bieżącym roku świętują<br />
30-lecie służby na polskim niebie. W marcu ich loty<br />
zostały wstrzymane, jednak już wiadomo, że podjęto<br />
decyzję o wznowieniu eksploatacji tych maszyn.<br />
Jest to jednak uzależnione od wprowadzenia<br />
rekomendacji zawartych w raporcie dotyczącym<br />
wypadku z 18 grudnia 2017 r. pod Kałuszynem.<br />
MON nie chce jednak dalej inwestować w ten typ<br />
samolotu, co oznacza, że po już trwającym montażu<br />
nowego systemu identyfikacji „swój–obcy” na<br />
zmodernizowanych MiG-ach-29 z bazy w Mińsku<br />
Mazowieckim, nie należy spodziewać się kolejnych<br />
usprawnień maszyn tego typu. Co więcej, liczba<br />
sprawnych MiG-ów-29 zacznie sukcesywnie spadać.<br />
Według nieoficjalnych informacji, już w listopadzie<br />
tego roku 22. Baza Lotnictwa Taktycznego<br />
w Malborku wycofa z eksploatacji pierwszy ze<br />
znajdujących się obecnie na jej stanie myśliwców.<br />
Najprawdopodobniej maszyna posłuży jako dawca<br />
części zamiennych do pozostałych MiG-ów tam<br />
stacjonujących.<br />
28 maja minister Mariusz Błaszczak poinformował,<br />
że Ministerstwo Obrony Narodowej wysłało<br />
do administracji Stanów Zjednoczonych oficjalne<br />
zapytanie ofertowe (Letter of Request) dotyczące<br />
warunków zakupu 32 wielozadaniowych samolotów<br />
bojowych Lockheed Martin F-35A Lightning II.<br />
Z wypowiedzi ministra wynika, że obok zakupu<br />
samych maszyn ujęte w nim zostały pakiety logistyczny<br />
i szkoleniowy, a więc standardowy pakiet<br />
dla międzyrządowej procedury FMS, która ma<br />
być wykorzystana przy zakupie. Wysłanie LoR formalnie<br />
zaczyna proces po stronie amerykańskiej,<br />
pierwszymi jego etapami będzie wydanie zgody<br />
na transakcję przez Departament Stanu, a później<br />
przez Kongres. Wówczas Amerykanie, za pośrednictwem<br />
agencji DSCA, powinni upublicznić<br />
maksymalną wartość oferty i jej szczegóły. Autoryzowanie<br />
sprzedaży powinno skutkować wysłaniem<br />
do Polski umowy Letter of Offer and Acceptance,<br />
która może (aczkolwiek nie musi) zostać<br />
zaakceptowana przez decydentów w Warszawie.<br />
Zdaniem części analityków, w przypadku braku<br />
błędów formalnych i mocnej woli politycznej,<br />
cała procedura może zostać zamknięta nawet<br />
w ciągu około ośmiu miesięcy! Według nieoficjalnych<br />
informacji, przynajmniej w przypadku<br />
sprzętu dla pierwszej eskadry, chodziłoby o maszyny<br />
wersji Block 3F, a więc niedysponujące pełnymi<br />
zdolnościami operacyjnymi.<br />
Planowany zakup przez Polskę F-35A oznacza<br />
jednak konieczność poniesienia wielu dodatkowych<br />
kosztów, które będzie musiała ponieść strona<br />
polska. Wśród największych należy wymienić: zupełną<br />
przebudowę baz lotniczych, które zostaną wytypowane<br />
do stacjonowania nowych samolotów,<br />
56 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł obronny<br />
XII Międzynarodowa Wystawa Air Fair <strong>2019</strong> odbyła się po dwuletniej przerwie, która miała zapewnić nową jakość bydgoskiej imprezie. Na zdjęciu prezes WZL nr 2 S.A.<br />
Leszek Walczak przemawia podczas ceremonii otwarcia.<br />
Air Fair po raz dwunasty<br />
Łukasz Pacholski<br />
W dniach 17–18 maja na terenie <strong>Wojsko</strong>wych<br />
Zakładów Lotniczych nr 2 S.A.<br />
w Bydgoszczy odbyła się<br />
XII Międzynarodowa Wystawa<br />
Air Fair <strong>2019</strong>. Zgodnie z tradycją<br />
pierwszy dzień przeznaczony był<br />
dla zaproszonych gości, a drugiego<br />
z potencjałem WZL nr 2 S.A. i ofertą<br />
Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.<br />
oraz innych uczestników przedsięwzięcia<br />
mogli zapoznać się wszyscy<br />
zainteresowani. W telegraficznym<br />
skrócie prezentujemy poniżej<br />
najciekawsze eksponaty Air Fair <strong>2019</strong>,<br />
szczególną uwagę koncentrując<br />
na firmach z grodu nad Brdą.<br />
Fotografie w artykule Łukasz Pacholski.<br />
Cztery hangary oraz przestrzeń przed nimi<br />
na terenie bydgoskich zakładów zapełniły<br />
stoiska 88 wystawców z kraju i ze świata.<br />
W przypadku tych ostatnich wyróżniały się te należące<br />
do Lockheed Martin – będącego jednocześnie<br />
głównym sponsorem imprezy, a także firm<br />
ukraińskich, które od lat współpracują z Polską we<br />
MiG-29 z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego z Malborka. Dni eksploatacji tych samolotów są już policzone, choć<br />
z pewnością pozostaną na polskim niebie kilka lat, niezależnie od tego, czy ich następcą będą F-35A czy inne<br />
współczesne samoloty wielozadaniowe. Obecnie otwarte pozostaje pytanie, kiedy maszyny wrócą do lotów po<br />
marcowym wypadku.<br />
wsparciu eksploatacji sprzętu lotniczego pochodzenia<br />
sowieckiego i rosyjskiego. Poza podmiotami<br />
związanymi z szeroko pojętym biznesem lotniczym,<br />
można było zapoznać się także z elementami<br />
wyposażenia Wojsk Specjalnych (m.in. Jednostki<br />
<strong>Wojsko</strong>wej Formoza), a także Wojsk Lądowych.<br />
W przypadku tych ostatnich wystawa objęła m.in.:<br />
wielozadaniowe samochody HMMWV, kołowe<br />
transportery opancerzone Rosomak, czołgi PT-91<br />
Twardy i Leopard 2A5, a także 155 mm armatohaubicę<br />
samobieżną Krab.<br />
Z całą pewnością omówienie części lotniczej<br />
należy zacząć od gospodarzy – <strong>Wojsko</strong>wych Zakładów<br />
Lotniczych nr 2 S.A. z Bydgoszczy, które są<br />
nie tylko jednym z liderów krajowego sektora lotniczego,<br />
ale także całej Polskiej Grupy Zbrojeniowej<br />
S.A. W jednym z hangarów można było obejrzeć<br />
średni samolot transportowy Lockheed Martin<br />
C-130E Hercules należący do Sił Powietrznych. Był to<br />
egzemplarz o numerze taktycznym 1505, czyli<br />
ostatni przechodzący przegląd strukturalny PDM<br />
(Programmed Depot Maintenance) połączony<br />
z ograniczoną modernizacją części wyposażenia<br />
(modyfikacja silników T56-A-7 do wersji 15, zmiany<br />
w układzie hamulcowym i układzie zasilania APU).<br />
Maszyna ma wrócić do linii w tym roku i jednocześnie<br />
„zwolni” przestrzeń hangarową w WZL nr 2.<br />
Biorąc pod uwagę harmonogram obsług, Hercules<br />
1501 ma rozpocząć swój drugi PDM w Polsce<br />
w 2020 r. Okres ten ma zostać zagospodarowany<br />
na realizację zleceń eksportowych – zgodnie<br />
z obecną polityką firmy, komora obsługowa ma na<br />
stałe zostać przeznaczona do prac przy Herculesach.<br />
Zarząd WZL nr 2 S.A. prowadzi starania zmierzające<br />
do przedłużenia certyfikatu fabrycznego centrum<br />
serwisowego C-130, co umożliwiłoby zdobycie<br />
umów na obsługi tych samolotów należących do<br />
innych państw. Dodatkowo, biorąc pod uwagę zaawansowane<br />
prace zmierzające do przejęcia od<br />
US Air Force kolejnych używanych Herculesów dla<br />
14. Eskadry Lotniczej 33. Bazy Lotnictwa Transportowego<br />
z Powidza, realna stanie się możliwość<br />
przeprowadzenia PDM także tych maszyn, połączonego<br />
z ich modernizacją. Wszystko zależy od<br />
rezultatu negocjacji na linii Warszawa–Waszyngton.<br />
W kuluarach mówi się, że dotyczą one maszyn<br />
wersji C-130H, które mogłyby trafić do Polski za<br />
pośrednictwem programu EDA (Excess Defense<br />
Articles), w tym ich gruntownej modernizacji, obejmującej<br />
zastosowanie wyposażenia kabin załogi<br />
w standardzie „glass cockpit” czy ośmiołopatowych<br />
śmigieł.<br />
WZL nr 2 S.A. w ostatnich latach śmiało wykracza<br />
poza swą główną specjalność, jaką jest kompleksowy<br />
serwis statków powietrznych, stając się centrum<br />
produkcji bezzałogowych systemów powietrznych<br />
PGZ. W tym roku można było zapoznać się z systemem<br />
PGZ-19R, który został już zamówiony dla Sił<br />
Zbrojnych RP w ramach programu Orlik (umowa<br />
z 30 listopada 2018 r. na dostawę ośmiu systemów<br />
z pięcioma BSP w każdym za 789,7 mln PLN<br />
w latach 2021–2023 oraz opcja na cztery kolejne<br />
z 20 BSP w latach 2023–2026). Najnowsze informacje<br />
mówią, że docelowy projekt PGZ-19R Orlik<br />
58 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Wiropłaty wojskowe<br />
Prototyp HH-60W w czasie swego pierwszego lotu. Wkrótce mają do niego dołączyć kolejne trzy egzemplarze, co ma ułatwić zdobycie certyfikatów otwierających drogę do<br />
produkcji i dostaw płatowców seryjnych.<br />
Sikorsky HH-60W oblatany<br />
Łukasz Pacholski<br />
17 maja <strong>2019</strong> r. zapisał się ważnym<br />
wydarzeniem w historii programu<br />
wersji wsparcia operacji specjalnych<br />
śmigłowca Black Hawk – oblotem<br />
prototypu HH-60W. Ta wysoce<br />
wyspecjalizowana odmiana<br />
wielozadaniowej maszyny UH-60M<br />
została zamówiona przez Departament<br />
Obrony Stanów Zjednoczonych jako<br />
następca wyeksploatowanych<br />
w US Air Force i pilnie potrzebujących<br />
wymiany HH-60G Pave Hawk,<br />
wypełniających rolę podstawowego<br />
typu śmigłowców<br />
ratownictwa bojowego.<br />
Fotografie w artykule: Lockheed Martin, USAF.<br />
Dziewiczy lot odbył się w fabrycznym<br />
ośrodku badawczo-rozwojowym, należącej<br />
do korporacji Lockheed Martin,<br />
firmy Sikorsky Aircraft w West Palm Beach na<br />
Florydzie. Trwał on godzinę i objął sprawdzenie<br />
poprawności działania układu sterowania oraz<br />
zachowania się wiropłata podczas przelotów<br />
z niską prędkością. Trzy kolejne egzemplarze<br />
prototypowe znajdują się w ostatnim stadium<br />
prób naziemnych (stan na koniec maja) i wkrótce<br />
także mają odbyć swoje pierwsze loty. Rozpoczęcie<br />
testów w powietrzu umożliwi zainicjowanie<br />
fazy oficjalnych prób, których celem<br />
ma być certyfikacja nowej wersji i podjęcie decyzji<br />
o uruchomieniu produkcji wielkoseryjnej.<br />
Dotychczas Sikorsky otrzymał zamówienie na<br />
dziewięć śmigłowców HH-60W: cztery z nich<br />
reprezentować mają standard prototypowy,<br />
a pięć kolejnych – przedseryjnych, przeznaczonych<br />
będzie do prób operacyjnych. Docelowe<br />
zapotrzebowanie US Air Force opiewa na 113 egzemplarzy,<br />
z uwzględnieniem rezerwy sprzętowej.<br />
Ta liczba miałaby pozwolić na wycofanie 99<br />
obecnie eksploatowanych HH-60G Pave Hawk.<br />
Spośród tych ostatnich większość już dawno<br />
przekroczyła zakładany na 6000 godzin lotu resurs<br />
techniczny. Aby ratować sytuację do standardu<br />
HH-60G przebudowano kilkanaście UH-60L<br />
przejętych od US Army, a także przebudowano<br />
do standardu HH-60U kilka UH-60M, które<br />
ostatecznie zabezpieczają obszar poligonów<br />
Montaż HH-60W prowadzony jest na osobnej linii w Stratford, skąd prototypy trafiły do ośrodka doświadczalnego<br />
West Palm Beach.<br />
i centrów doświadczalnych w rejonie Nevady.<br />
Producent zakłada, że we wrześniu Departament<br />
Obrony zatwierdzi uruchomienie finansowania<br />
produkcji seryjnej. W latach <strong>2019</strong>–2020<br />
planuje się podpisanie umów na dwie partie<br />
małoseryjne, liczące łącznie 18 sztuk, a na 2021 r.<br />
zaplanowano zawarcie wieloletniego kontraktu<br />
na pozostałe, które miałyby zostać dostarczone<br />
do 2026 r.<br />
Program HH-60W, znany wcześniej jako CRH<br />
(Combat Rescue Helicopter), został formalnie uruchomiony<br />
w czerwcu 2014 r., kiedy Sikorsky i Departament<br />
Obrony podpisali kontrakt rozwojowy<br />
o wartości 1,3 mld USD. Był to efekt decyzji<br />
z 2013 r., kiedy oferta Sikorsky Aircraft Corp. została<br />
wybrana w programie CSAR-X. W maju 2017 r.<br />
projekt przeszedł przegląd krytyczny, który<br />
otworzył drogę do budowy maszyn prototypowych.<br />
Pomimo 80% zgodności konstrukcyjnej<br />
z UH-60M Black Hawk, HH-60W mają powstawać<br />
na osobnej linii montażowej, choć także zlokalizowanej<br />
w macierzystych zakładach firmy w Stratford,<br />
w stanie Connecticut. Proces montażu<br />
pierwszego prototypu rozpoczął się w lutym<br />
2018 r., wówczas projekt wyprzedzał o dwa miesiące<br />
zakładany harmonogram. Planowano wtedy,<br />
że oblot maszyny nastąpi jeszcze w 2018 r.<br />
Niestety, na przeszkodzie stanęły problemy techniczne,<br />
które związane były m.in. z układem paliwowym,<br />
większą niż zakładano masą niektórych<br />
wzmocnionych zespołów i wyposażenia oraz<br />
problemami, jakie pojawiły się w czasie zakładowych<br />
prób naziemnych, które wykazały niespełnianie<br />
przez wiropłat niektórych standardów wojskowych.<br />
Ostatecznie zasadnicze problemy udało<br />
się pokonać do października 2018 r., co umożliwiło<br />
przetransportowanie dwóch pierwszych wiropłatów<br />
do ośrodka doświadczalnego w West Palm<br />
Beach. W kolejnych miesiącach kontynuowano<br />
64 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
<strong>Technika</strong> lotnicza<br />
Opracowywany przez firmę Northrop Grumman bombowiec B-21 Raider zastąpi używane do tej pory maszyny B-1B Lancer i będzie stanowić o sile ofensywnej lotnictwa<br />
bojowego Stanów Zjednoczonych.<br />
Krzysztof Kuska<br />
Od dłuższego czasu obserwujemy<br />
pewną stagnację w obszarze<br />
dostępnego uzbrojenia lotniczego<br />
oferowanego przez Stany Zjednoczone,<br />
a co za tym idzie taktyki jego użycia.<br />
Pomimo tego, że zarówno nosiciele,<br />
jak i sama broń to zaawansowane<br />
systemy, są to tylko wersje<br />
rozwojowe pocisków, bomb<br />
i statków powietrznych, które<br />
znamy od wielu dekad.<br />
Ilustracje w artykule: US Air Force/SSgt Peter<br />
Thompson, 88 th Air Base Wing Public Affairs,<br />
Lockheed Martin, US DoD, US Army, DARPA,<br />
Airbus D&S, Boeing, Northrop Grumman,<br />
AFRL, MIT, Raytheon.<br />
Do tej pory sprawdzały się one bez zarzutu,<br />
czego dowodem są dwie skuteczne kampanie<br />
w Iraku. Wojna z rebeliantami w Iraku<br />
i kolejna wielka kampania w Afganistanie były już<br />
zupełnie innego typu i można powiedzieć, że wyhamowały<br />
rozwój systemów uzbrojenia nakierowanych<br />
na konflikt pełnoskalowy z potencjalnie silnym<br />
Kluczowe kierunki rozwoju<br />
lotnictwa Stanów Zjednoczonych<br />
przeciwnikiem. Znaczna część energii ośrodków naukowo-badawczych<br />
i przemysłu została wówczas<br />
spożytkowana na długofalowo nieperspektywicznych<br />
kierunkach i dziś państwa zachodnie, a Stany<br />
Zjednoczone w szczególności, stoją w obliczu konieczności<br />
nadrabiania tych zapóźnień, by utrzymać<br />
„przewagę” techniczną, pozwalającą na walkę konwencjonalną<br />
z silnym przeciwnikiem. W Stanach<br />
Zjednoczonych zakłada się nawet zdolność toczenia<br />
dwóch równoległych wojen o podobnym natężeniu,<br />
ale obecny potencjał na to nie pozwala.<br />
Impuls do zmian i nowa strategia<br />
Dynamiczny wzrost gospodarczy Chińskiej Republiki<br />
Ludowej, bazujący na ogromnym eksporcie<br />
dóbr, pozwolił temu państwu na osiągnięcie także<br />
znacznego zaawansowania w obszarze wojska<br />
i przemysłu obronnego, co pozwoliło ChRL na prowadzenie<br />
suwerennej polityki ponadregionalnej.<br />
Produkowane obecnie przez ChRL systemy<br />
uzbrojenia nie są, co prawda, tak zaawansowane, jak<br />
ich amerykańskie odpowiedniki, ale różnica stała się<br />
na tyle niewielka, że uwzględniwszy możliwości<br />
przemysłu chińskiego, terytorium i populację oraz<br />
niekorzystną dla Stanów Zjednoczonych geografię<br />
na wschodnim Pacyfiku, od jakiegoś czasu Waszyngton<br />
musiał znacząco przyspieszyć prace badawczo-rozwojowe.<br />
W wypowiedziach amerykańskich oficjeli, zarówno<br />
z kręgów rządowych, jak i wojskowych, pojawia<br />
się tendencja do niwelowania narosłego<br />
przez dziesięciolecia balastu biurokratycznego.<br />
Dziś niemal pewnym jest, że po rozstrzygnięciu<br />
przetargu spodziewać się można protestów ze<br />
strony przegranych i ewentualnych procesów.<br />
Dodatkowo nacisk kładziony jest na szybkość<br />
realizowania umów, oczywiście bez uszczerbku<br />
dla jakości. Od pomysłu i konkursu, do realizacji<br />
i wdrożenia upływać ma jak najmniej czasu. Jak<br />
jest to istotne pokazuje dobitnie program F-35<br />
– trwa on już 20 lat i nadal nie zaowocował powstaniem<br />
docelowej, umożliwiającej wykonywanie<br />
zadań bojowych w zakładanym zakresie, wersji<br />
Block 4. Wystarczy przypomnieć sobie, jaki telefon<br />
nosiliśmy w kieszeniach w 2006 r., gdy w powietrze<br />
wzniósł się po raz pierwszy F-35A, a jaki mamy dziś.<br />
Tak zwane technologie stealth to nie tylko odpowiednie materiały, ale również obsługa i konserwacja powłok.<br />
Systemy bezzałogowe<br />
Kluczowym elementem nowej koncepcji walki wydają<br />
się być systemy bezzałogowe. Wynika to<br />
wprost z kosztów opracowania, produkcji i eksploatacji<br />
współczesnych maszyn załogowych. Dodatkowo,<br />
by w pełni wykorzystać ich potencjał, konieczne<br />
jest wieloletnie szkolenie pilotów, którzy<br />
66 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Uzbrojenie lotnicze<br />
MiG-31 Izdielije 08 z podwieszonym pociskiem 14A045 w locie w asyście MiG-a-29M2.<br />
Tomasz Szulc<br />
Prace nad środkami bojowymi zdolnymi<br />
do niszczenia celów w kosmosie<br />
zainicjowano krótko po pojawieniu się<br />
pierwszych sztucznych satelitów Ziemi<br />
o przeznaczeniu militarnym, czyli pod<br />
koniec lat 50. ubiegłego wieku. Wbrew<br />
pozorom nie jest to zadanie bardzo<br />
skomplikowane. Satelity poruszają<br />
się zwykle po niezmiennych orbitach<br />
i można je bez większego trudu<br />
obserwować z powierzchni Ziemi<br />
za pomocą środków radiolokacyjnych,<br />
a nawet optycznych. Bez kłopotu<br />
można zatem obliczyć parametry<br />
orbity satelity-celu. Następny etap, to<br />
wyniesienie na bardzo zbliżoną orbitę<br />
pocisku i jego precyzyjne zbliżenie<br />
z celem. Można tego dokonać kierując<br />
pociskiem z Ziemi lub zaopatrując<br />
go w układ samonaprowadzania.<br />
Możliwe jest także połączenie obu<br />
metod – naprowadzanie programowe<br />
lub radiokomendowe na pierwszym<br />
etapie zbliżenia i samonaprowadzanie<br />
na końcowym odcinku. Próby zbliżania<br />
obiektów w kosmosie prowadzono<br />
od początku lat 60., uzasadniając je<br />
planami budowy w kosmosie większych<br />
i bardziej złożonych struktur, niż można<br />
było wynieść na orbitę za pomocą<br />
pojedynczych rakiet-nosicieli<br />
(co nie było całkowitą nieprawdą).<br />
Ilustracje w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej:<br />
US Air Force, National Air and Space Museum,<br />
JetPhotos/ShipSash, Internet.<br />
Rosyjskie i radzieckie lotnicze<br />
systemy antysatelitarne<br />
Ponieważ sztuczne satelity były i są obiektami<br />
delikatnymi oraz wrażliwymi, ich<br />
uszkodzenie lub wręcz zniszczenie nie<br />
jest trudne. Najprościej doprowadzić do zderzenia<br />
satelity i pocisku, ale wystarcza spowodowanie<br />
wybuchu niewielkiej nawet głowicy odłamkowej,<br />
której fragmenty nie tracą w próżni<br />
energii wraz z odległością. Konstruktorzy satelitów<br />
podejmowali próby uczynienia ich bardziej<br />
odpornymi na uszkodzenie, ale – jeśli wierzyć<br />
dostępnym informacjom – nie udało się w tej<br />
dziedzinie osiągnąć zbyt wiele bez nieakceptowalnego<br />
wzrostu rozmiarów i masy.<br />
Klasyczny sposób niszczenia satelitów ma jednak<br />
wady, z których bodaj najważniejszą jest długotrwałość<br />
procesu. Najpierw należy wykryć i zidentyfikować<br />
satelitę-cel, potem określić jego<br />
parametry lotu, przygotować do startu i wystrzelić<br />
rakietę-nosiciel pocisku, a następnie doprowadzić<br />
do zbliżenia obu obiektów na orbicie. Ten<br />
ostatni etap wymaga zwykle nawet kilku okrążeń<br />
Ziemi, gdyż zazwyczaj pocisk „dogania” cel lecąc<br />
w tym samym kierunku. Przyczyna jest prosta:<br />
większość sztucznych satelitów wystrzeliwuje się<br />
w tym samym kierunku (na wschód), aby wykorzystać<br />
dodatkową energię, zapewnianą przez<br />
ruch obrotowy Ziemi. Relatywnie długi czas lotu<br />
pocisku daje przeciwnikowi szansę wykrycia zagrożenia<br />
i podjęcia prób przeciwdziałania. Można<br />
obrócić w przestrzeni satelitę-cel w taki sposób,<br />
aby osłonić najwrażliwsze jego zespoły, a nawet<br />
zaopatrzyć satelitę w rodzaj tarczy, chroniącej<br />
przed odłamkami, którą będzie kierował w stronę<br />
nadlatującego pocisku. Można złożyć baterie słoneczne,<br />
zwinąć niektóre anteny, zamknąć osłony<br />
obiektywów aparatury rozpoznania obrazowego<br />
itd. Najbardziej radykalne sposoby przeciwdziałania<br />
to nagła zmiana orbity, albo wystrzelenie na<br />
spotkanie przeciwnika przeciwpocisku.<br />
Dla skrócenia procedury można zastosować<br />
inny wariant przechwycenia – na kursach kolizyjnych.<br />
Pocisk wystrzeliwuje się w przeciwnym<br />
kierunku niż satelita. Prędkość zbliżania pocisku<br />
i celu jest wtedy ogromna i wprowadzanie poprawek<br />
trajektorii pocisku musi być niemal tak<br />
szybkie, jak w rakietach antybalistycznych. Na<br />
dodatek trzeba zastosować potężniejszą rakietę-<br />
-nosiciel. Kolejny problem to lokalizacja pozycji<br />
startowej pocisku. Nie wszystkie orbity są bowiem<br />
osiągalne w przypadku startu z dowolnego<br />
kosmodromu. Można ten problem wyeliminować<br />
stosując forsowne manewry na orbicie<br />
i silniejsze rakiety-nosiciele, ale to bardzo komplikuje<br />
i podraża ich konstrukcję. Dlatego wskazane<br />
jest, by sieć pozycji startowych rakiet-nosicieli<br />
przeciwpocisków była stosunkowo gęsta<br />
i żeby na każdej pozycji były gotowe do użycia<br />
rakiety-nosiciele.<br />
Bardzo prostym rozwiązaniem tego ostatniego<br />
problemu jest umieszczenie wyrzutni na nośnikach<br />
mobilnych, np. na okrętach poruszających<br />
się po oceanie, a najlepiej na samolotach. To<br />
ostatnie rozwiązanie ma jeszcze jedną zaletę – samolot<br />
może pełnić funkcję stopnia startowego<br />
dla pocisku i nadawać mu wstępnie optymalny<br />
kierunek lotu. Zalety tego rozwiązania pierwsi docenili<br />
Amerykanie i już w 1958 r. firma Martin Aircraft<br />
otrzymała rządowe zamówienie, dotyczące<br />
budowy odpalanej z samolotu rakiety antysatelitarnej<br />
Bold Orion w ramach szerzej zakrojonego<br />
74 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Okręty wojenne<br />
Królewska fregata z koreańskiej stoczni<br />
Fregata Bhumibol Adulyadej zakończyła pobieranie paliwa z zaopatrzeniowca USNS Guadalupe (T-AO-200) typu Henry J. Kaiser w ramach ćwiczeń „Guardian Sea <strong>2019</strong>”. Zbudowany<br />
w Republice Korei okręt jest kolejnym dowodem na coraz silniejszą pozycję tego państwa na międzynarodowym rynku uzbrojenia morskiego.<br />
Marcin Chała<br />
7 stycznia do bazy Królewskiej<br />
Marynarki Wojennej Tajlandii<br />
(Kong Thap Ruea Thai, KTRT)<br />
w Sattahip na południu kraju,<br />
weszła prototypowa fregata<br />
typu DW-3000F, która na cześć<br />
króla Ramy IX otrzymała<br />
imię Bhumibol Adulyadej.<br />
Fotografie w artykule: US Navy, Kong Thap Ruea<br />
Thai, DSME, Thai Defence News,<br />
Natthaphin Panarak.<br />
Królestwo Tajlandii nigdy nie zaliczało się do<br />
potęg morskich, jednak kilka odważnych<br />
decyzji umożliwiło jej zajęcie stosunkowo<br />
wysokiego miejsca w rankingu flot państw Azji<br />
Południowo-Wschodniej. Tak było w przypadku<br />
okrętów podwodnych, których Tajlandia – wówczas<br />
Syjam – stała się drugim użytkownikiem na<br />
swoim kontynencie, zaraz po Japonii. Były to cztery<br />
niewielkie (374,5/430 t) jednostki typu Matchanu,<br />
zbudowane w 1938 r. w japońskiej stoczni<br />
Mitsubishi Heavy Industries w Kobe, wycofane<br />
w 1951 r. wraz z likwidacją sił podwodnych. Kolejnym<br />
przykładem aspiracji morskich tego państwa<br />
był zakup w 1992 r. w Hiszpanii lotniskowca<br />
lekkiego Chakri Naruebet (CVH-911, wcielony<br />
w 1997 r., zbudowany w oparciu o zmodyfikowany<br />
projekt hiszpańskiego Príncipe de Asturias).<br />
Warto wspomnieć, że Tajlandia była i wciąż jest<br />
jedynym państwem dysponującym lotniskowcem<br />
w regionie Azji Południowo-Wschodniej,<br />
choć od 2006 r., z powodu wycofania samolotów<br />
AV-8S Matador (używane, odkupione od<br />
Hiszpanii), jest on tylko śmigłowcowcem.<br />
Od początku obecnego stulecia, w związku<br />
z kryzysem gospodarczym, który pod koniec<br />
XX wieku dotknął kraje azjatyckie, w tym szczególnie<br />
Tajlandię, inwestycje w modernizację<br />
KTRT były ograniczone do niezbędnego minimum,<br />
przez co jej zdolności do realizacji bardziej<br />
wymagających zadań stopniowo malały.<br />
Przełamanie chińskiego monopolu<br />
Pierwsze przymiarki do modernizacji Królewskiej<br />
Marynarki Wojennej Tajlandii zainicjowano w 2007 r.<br />
Wówczas zaczęto głośno mówić o potrzebie pozyskania<br />
dwóch lub trzech okrętów klasy fregata,<br />
o wyporności ok. 3000 t i koszcie zakupu nieprzekraczającym<br />
400 mln USD. Miałyby one<br />
zastąpić dwie, mocno wyeksploatowane, eksamerykańskie<br />
fregaty typu Knox: Phuttha Yotfa<br />
Chulalok (FFG-<strong>46</strong>1, w służbie od 1994 r., eks-Truett<br />
FF-1095) i Phuttha Loetla Naphalai (FFG-<strong>46</strong>2,<br />
w służbie od 1998 r., eks-Ouellet FF-1077), które<br />
przewidziano do wycofania w 2015 r. (ostatecznie<br />
1 kwietnia 2015 r. banderę opuszczono tylko<br />
na drugim z wymienionych okrętów, Chulaloka<br />
spotkało to dopiero 30 września 2017 r.).<br />
Po analizie sytuacji na rynku stoczniowym, zdecydowano<br />
się ostatecznie na znaczne zwiększenie<br />
wspomnianej kwoty – do ok. 1 mld USD, co<br />
odbyło się kosztem innego programu modernizacyjnego<br />
KTRT. Zanim bowiem ten mógł ruszyć,<br />
resort obrony musiał poszukać oszczędności, które<br />
– ku niezadowoleniu admirałów – znaleziono<br />
w rozwijanej od pewnego czasu koncepcji<br />
odtworzenia sił podwodnych. Ich rdzeń stanowić<br />
miało sześć, wycofanych ze służby w Deutsche<br />
Marine, okrętów podwodnych typu 206A,<br />
na zakup których planowano przeznaczyć niemal<br />
681 mln USD. Decyzja o zahamowaniu tego<br />
projektu podjęta została przez gabinet premier<br />
Yingluck Shinawatry na początku 2012 r., niedługo<br />
po zaprzysiężeniu jej rządu.<br />
Tajlandia zaproszenie do udziału w postępowaniu<br />
przetargowym rozesłała do 13 najważniejszych<br />
firm stoczniowych na świecie. Spośród nich<br />
zainteresowanie udziałem w postępowaniu wyrazili<br />
producenci z m.in.: Włoch, Hiszpanii, Niemiec<br />
i Republiki Korei oraz Chińskiej Republiki Ludowej.<br />
Ze względów finansowych Bangkok był zmuszony<br />
do odrzucenia propozycji stoczni europejskich,<br />
pozostawiając na „polu walki” oferty azjatyckie. Od<br />
początku zdecydowanym liderem i – jak się wydawało<br />
– pewnym zwycięzcą były stocznie chińskie,<br />
co wynikało nie tylko z poparcia w szeregach<br />
82 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł stoczniowy<br />
Czy możliwy jest eksport okrętów Made in Poland?<br />
Ślązak ma trudną historię, ale gdy już podniesie banderę, może przysłużyć się naszemu przemysłowi stoczniowemu.<br />
Antoni Pieńkos<br />
Czy jest możliwy eksport okrętów<br />
polskiej produkcji? Co musiałoby się<br />
wydarzyć, aby tak się stało? Wiele osób<br />
odpowiedziałoby prawdopodobnie,<br />
że cud, ale zdaniem autora artykułu<br />
perspektywy nie są aż tak pesymistyczne.<br />
Ponadto trzeba pamiętać, że kto<br />
nie wyznacza sobie ambitnych celów,<br />
ten nigdy nie osiągnie sukcesu.<br />
Ilustracje w artykule: Tomasz Grotnik, MMC.<br />
Historycznie rzecz ujmując, Polska ma spore<br />
doświadczenia w budowie jednostek pływających<br />
o wojskowym przeznaczeniu – głównie<br />
specjalistycznych i pomocniczych – niebojowych,<br />
przeznaczonych dla odbiorców zagranicznych. Wrócimy<br />
do tego dalej. Trzeba też spojrzeć, jak robią to<br />
najwięksi i najbardziej efektywni z graczy światowych<br />
na tym rynku, starając się odpowiedzieć na pytanie, co<br />
jest kluczem do ich sukcesu? Jednak skuteczna kampania<br />
marketingowa to jedno, zaś drugie – trzeba<br />
mieć jeszcze co sprzedać – i nad tym, jaki okręt można<br />
byłoby potencjalnie eksportować z Polski zastanowimy<br />
się w następnej kolejności. Zamiast wniosków<br />
wskażemy główne bariery, które należy pokonać, aby<br />
przedsięwzięcie pod nazwą „okręt Made in Poland pod<br />
obcą banderą” stało się realną przyszłością.<br />
Autor chciałby uspokoić wszystkich sceptyków –<br />
rozważania te mają charakter hipotetyczny i wynikają<br />
z przekonania, że nie należy patrzeć tylko z krótkiej<br />
perspektywy czasowej oraz oceniać jedynie obecnie<br />
posiadane możliwości. Wszak rzeczywistość zmienia<br />
się dynamicznie i szybko też postępuje rozwój techniczny<br />
oraz organizacyjny. Najlepszymi przykładami<br />
tego, jak wiele można zmienić w analizowanej dziedzinie<br />
w relatywnie krótkim czasie, niech będą Turcja<br />
czy Republika Korei, które w ciągu kilkunastu lat z roli<br />
importerów stają się eksporterami okrętów.<br />
Rzut oka na historię<br />
Od lat 50. do początku 90. ubiegłego wieku polskie<br />
stocznie odniosły sporo sukcesów eksportowych,<br />
ale od razu trzeba zaznaczyć, że większość<br />
z budowanych okrętów trafiało do Związku Sowieckiego,<br />
co było elementem szerszego zjawiska uzależnienia<br />
naszej polityki zbrojeniowej od Moskwy.<br />
Poniższy krótki przegląd ma jednak bardziej niż na<br />
konkretne kierunki geograficzne (w większości nieaktualne<br />
ze względu na zmiany polityczne), wskazać<br />
na klasy okrętów, które polskie stocznie z powodzeniem<br />
budowały i sprzedawały za granicę.<br />
Najliczniejszą kategorią okrętów były jednostki<br />
desantowe dwóch głównych typów: średnie proj.<br />
770/771/773 i ich pochodnych oraz duże proj.<br />
775. Tych pierwszych od 1967 do 2002 r. zbudowano<br />
w różnych wersjach łącznie 108, z czego 84<br />
wyeksportowano do ZSRS, Indii, Iraku i Libii. Ostatniego<br />
Polnocnego, odmłodzonego proj. NS-722,<br />
sprzedano po wieloletniej przerwie do Jemenu<br />
w 2002 r. (wraz z trzema małymi okrętami desantowymi<br />
proj. NS-717), ale był to łabędzi śpiew tego<br />
projektu – jego potencjał rozwojowy wyczerpał<br />
się. Jednostki te powstawały w Stoczni Północnej<br />
(obecnie Remontowa Shipbuilding S.A. w Gdańsku)<br />
i w Stoczni Marynarki Wojennej (obecnie PGZ<br />
Stocznia Wojenna Sp. z o.o. w Gdyni) – obie kontynuują<br />
tradycje swoich poprzedników i działają na<br />
rynku produkcji specjalnej. Ten pierwszy podmiot<br />
ma także na swoim koncie serię 27 okrętów desantowych<br />
proj. 775 sprzedanych do ZSRS. Północna<br />
na potrzeby flot ZSRS i NRD zbudowała<br />
ponadto kilkadziesiąt okrętów hydrograficznych,<br />
rozpoznania radioelektronicznego i szkolnych<br />
różnych typów.<br />
Jednak eksport okrętów w okresie PRL, to nie<br />
tylko Trójmiasto, ale także Szczecin, a dokładniej<br />
Stocznia Szczecińska im. Adolfa Warskiego. Zbudowała<br />
ona w tamtym okresie m.in. serie okrętów<br />
warsztatowych, oceanograficznych, szkolnych artyleryjsko-rakietowych,<br />
badawczych i baz energetycznych,<br />
a także cztery okręty szpitalne typu<br />
B320 – wszystkie przekazane ZSRS. Tam powstał<br />
też jeden z desantowców proj. 775.<br />
Z tego krótkiego przeglądu wynika, że główne<br />
klasy jednostek eksportowanych z Polski w okresie<br />
zimnej wojny to: okręty desantowe, hydrograficzne<br />
i badawcze oraz szkolne. Co zauważalne,<br />
brak w tej grupie jednostek stricte bojowych – ani<br />
wtedy, ani nigdy później nie udało nam się wejść<br />
na ten rynek, co wynika głównie z podziału specjalizacji<br />
stoczniowych w poszczególnych państwach<br />
Układu Warszawskiego (np. bojowe na<br />
eksport do ZSRS budowała Niemiecka Republika<br />
Demokratyczna).<br />
Jak promują okręty najlepsi?<br />
Sprzedaż okrętu (a szerzej – uzbrojenia i sprzętu<br />
wojskowego) to dosyć specyficzna dziedzina<br />
handlu międzynarodowego. Nie wchodząc<br />
w kwestie prawne i traktaty dotyczące międzynarodowych<br />
obrotów produktami specjalnymi, warto<br />
zwrócić uwagę na to, że są one promowane<br />
w szczególny sposób, kształtowany przez wieloletnie<br />
tradycje i charakterystykę dziedziny, jaką<br />
jest obronność państwa (w tym na wpływ polityki<br />
międzynarodowej). To jednak bardzo ogólne sformułowania,<br />
więc warto pokrótce omówić główne<br />
elementy skutecznej kampanii marketingowej<br />
okrętu wojennego.<br />
Po pierwsze, ważne są relacje polityczne pomiędzy<br />
rządami państw startujących w postępowaniu<br />
i państwem zamawiającym. Sektor zbrojeniowy,<br />
oprócz narażenia na różne sankcje, ma także duże<br />
powiązanie z ogólnymi relacjami politycznymi –<br />
np. kontrakty pomiędzy firmami z niektórych<br />
państw są po prostu niemożliwe lub co najmniej<br />
niemile widziane (jak Polski i Federacji Rosyjskiej),<br />
a między innymi niemalże oczywiste (jak Stanów<br />
Zjednoczonych z Izraelem czy Japonią). Oprócz<br />
obecnych relacji ważna jest także historia wzajemnych<br />
kontaktów i kontraktów. Tę trudną układankę<br />
uzupełniają osobiste stosunki i doświadczenie ze<br />
współpracy pomiędzy osobami odpowiedzialnymi<br />
za negocjacje z obu stron. Ten ostatni element,<br />
chociaż przynajmniej w teorii nie powinien mieć<br />
decydującego wpływu (z wyjątkiem negatywnych<br />
przykładów kontaktów o charakterze korupcyjnym),<br />
to jednak może stanowić przysłowiowy języczek<br />
u wagi – w końcu kto wolałby robić interesy<br />
z nieznajomymi, zamiast z kimś kogo zachowania<br />
i zwyczaje biznesowe dobrze zna?<br />
Dla państwa chcącego wejść na rynek eksportu<br />
okrętów ważne jest, aby proponowane jednostki<br />
były wprowadzane do służby pod narodową banderą<br />
– to spostrzeżenie nie dotyczy w dużej mierze<br />
86 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Okręty wojenne<br />
Krążownik rakietowy Moskwa sfotografowany podczas ćwiczenia „Kawkaz 2012”. Obecnie trwa – planowany od dłuższego czasu – remontu okrętu.<br />
Władimir Zabłockij,<br />
Witalij Kostriczenko<br />
Zaprojektowane w latach 70. minionego<br />
stulecia i obarczone ciężarem<br />
co najmniej trzydziestoletniej służby<br />
w trudnym dla Wojenno-Morskowo<br />
Fłota okresie transformacji ustrojowej<br />
od Związku Sowieckiego do Federacji<br />
Rosyjskiej, trzy krążowniki rakietowe<br />
projektu 1164 mają przed sobą jeszcze<br />
długą kampanię. W najbliższych<br />
latach we flocie Rosji nie pojawią się<br />
bowiem okręty bojowe podobnej<br />
wielkości, pasujące do ambicji<br />
rządzących na Kremlu, dlatego<br />
są one sukcesywnie remontowane<br />
i w bardzo ograniczonym<br />
zakresie modernizowane.<br />
Ilustracje w artykule: zbiory Autorów, MO FR,<br />
©Crown copyright, Dmitrij Stognij,<br />
Wadim Sawickij, Aleksandr Karpienko,<br />
US Navy/Cmdr. Jason W. Orender,<br />
PH2 James McCarter Jr., Rosoboroneksport.<br />
Zabójcy lotniskowców<br />
Krążowniki rakietowe projektu 1164<br />
pełnie nowego typu, i to uderzeniowego. W tym<br />
Cz. 2<br />
celu fundamenty wyrzutni systemu Bazalt zostały<br />
Krążowniki proj. 1164 zamierzano budować tymczasowo zakryte od góry arkuszami blachy,<br />
w Stoczni im. 61 komunardów w Nikołajewie<br />
(dziś Mikołajów na Ukrainie), a w tym wy mógł z daleka wyglądać jak jednostka proj.<br />
dzięki czemu krążownik we wczesnej fazie budo-<br />
celu specjalnie wydzielono w niej pochylnie nr 2 i 3<br />
(na każdej zdołano zbudować po dwa kadłuby).<br />
Cała seria miała liczyć co najmniej dziesięć okrętów:<br />
po cztery dla flot Północnej i Oceanu Spokojnego<br />
oraz po jednej dla Bałtyckiej i Czarnomorskiej.<br />
Pierwszą jednostkę serii, okręt 1. rangi, krążownik<br />
rakietowy Sława (nr stoczniowy S-2008) wpisano<br />
1134B. Dobrze widać to na fotografiach Sławy wykonanych<br />
przed wodowaniem.<br />
Uroczyste wodowanie prototypowego krążownika<br />
odbyło się 27 lipca 1979 r. i zostało połączone<br />
z obchodami święta WMF ZSRS. Okręt od<br />
razu został przeholowany do nabrzeża wyposażeniowego<br />
na lewym brzegu rzeki Inguł.<br />
na listę floty 20 maja 1973 r., ale ponieważ wie-<br />
Po zakończeniu prac wyposażeniowych,<br />
le nowych systemów do niego, w tym uzbrojenia,<br />
nie było jeszcze wówczas gotowych, położenie<br />
stępki nastąpiło dopiero 5 listopada 1976 r. na pochylni<br />
nr 2, po zwodowaniu z niej ostatniego dużego<br />
okrętu ZOP proj. 1134B Bierkut-B Tallin, budowanego<br />
pod numerem stoczniowym S-2007.<br />
Taka ciągłość numeracji zakładowej nie była normą<br />
i decyzję w tej sprawie podejmowano w Moskwie,<br />
na szczeblu Ministerstwa Przemysłu Stoczniowego.<br />
w okresie od 6 do 29 marca 1982 r., krążownik był<br />
dokowany w suchym doku Stoczni Okiean w Nikołajewie,<br />
po którym – 30 marca – rozpoczęto<br />
jego próby na uwięzi, trwające do 25 sierpnia. Nazajutrz<br />
pierwszy okręt nowej serii zaczął stoczniowe<br />
próby manewrowe, zakończone 28 października.<br />
30 października 1982 r. krążownik rakietowy<br />
Sława został przekazany w Sewastopolu komisji<br />
państwowej, wyznaczonej do przeprowadzenia<br />
Prawdopodobnie chciano ukryć, państwowych prób odbiorczych jednostki. Za-<br />
przynajmniej na pewien czas, budowę okrętu zuczęto<br />
je już 1 listopada, a realizowano na akwenie<br />
90 <strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> • Czerwiec <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl