Biuletyn LiB 2/2019

STRONA 14
BIULETYN LUBUSKIEJ IZBY BUDOWNICTWA
Lubuskie budownictwo
jest szczególne
Krystyna SIBIŃSKA
Działaczka samorządowa, inżynier budownictwa i polityk,
przewodnicząca Rady Miasta Gorzów Wielkopolski, posłanka
na Sejm VII i VIII kadencji. Wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego
Platforma Obywatelska Koalicja Obywatelska,
wiceprzewodnicząca Parlamentarnej Grupy Kobiet, w rankingu
„Wprost” jedna z 20 najbardziej zapracowanych parlamentarzystów.
Pierwsza wiceprzewodnicząca lubuskiej Platformy
Obywatelskiej, przewodnicząca struktur PO powiatu gorzowskiego
grodzkiego i koła Platformy w Gorzowie Wielkopolskim.
Mężatka, mama trzech dorosłych córek. Zakochana w trzech
wnukach, uwielbia czytać książki i wędrować po górach. Lubi
gotować i ceni sobie dobrą kuchnię.
Często otrzymuję
pytanie jako poseł,
ale równocześnie budowlaniec
z wykształcenia, który 17 lat spędził
na różnych budowach, czy budownictwo
w naszym województwie odróżnia się od
innych regionów kraju. Zawsze z przekonaniem
odpowiadam, że tak, że jest szczególne.
Ma to związek z sąsiedztwem Niemiec.
Nasi inżynierowie, nasi budowlańcy są na
rynku zza Odrą od wielu, wielu lat i generalnie
cieszą się tam dobrą marką. Zakładają
tam firmy, świadczą usługi budowlane,
a po powrocie wykorzystują najnowszą
myśl techniczną. Jeżeli do tego dołożymy
kreatywność i pomysłowość, którą nasi
budowlańcy szczególnie się wyróżniają, to
efekt murowany (uśmiech). U nas buduje
się najlepiej; bardziej pragmatycznie, z dużym
udziałem inteligentnych technologii i
rozwiązań ekologicznych.
Trwa dyskusja o wyższości architektów
nad inżynierami lub inżynierów nad architektami.
Wiem, że przygotowywano
propozycje nowych regulacji dotyczących
zawodów architekta i inżyniera. Całe szczęście,
że prace wstrzymano i lepiej do tego
nie wracać, bo na tym tle, z pewnością, pojawi
się szereg kontrowersji. Wielokrotnie
spotykałam się z przedstawicielami obu
izb i wiem, że architekci mają, na przykład,
pomysły oddzielenia się i zaproponowania
innej formuły działania, ale – w mojej ocenie
– na podstawie obecnych przepisów
wszystko działa całkiem dobrze. Inżynierów
mamy w Polsce ok. 117 tysięcy,
a architektów ok. 12 tysięcy – czy
konieczne jest tworzenie odrębnych
przepisów dla tych grup, skoro w ocenie
wielu zainteresowanych to, co funkcjonuje
dziś, na podstawie obowiązujących regulacji,
jest zupełnie dobre?
Architekt nie jest w stanie zrealizować
obiektu bez udziału konstruktorów i inżynierów,
odwrotna sytuacja również nie
jest możliwa. W związku z tym pomysły,
które idą w takim kierunku (na przykład
pomysł rozszerzenia uprawnień architektów
o możliwość kierowania robotami) są
pomysłami zbyt daleko idącymi. Jestem
natomiast za tym, co niejednokrotnie powtarzałam
w Sejmie, żeby zwiększyć udział
architektów w procesie inwestycyjnym,
w samej realizacji budowy. Chodzi o to,
aby odpowiedzialność architektów, która
czasami jest ujęta w postaci nadzoru
autorskiego, ale to nie zawsze wychodzi,
nabrała stałego charakteru. Architekci powinni
wiedzieć, że ich rola nie kończy się
w momencie, kiedy przekażą inwestorowi
swój projekt. Powinni ponosić odpowiedzialność
za swoje dzieło.
Posłem na Sejm jestem dwie kadencje; od
ośmiu lat pracuję w Komisji Infrastruktury,
która w zakresie działania ma sprawy budownictwa
oraz gospodarki przestrzennej
i mieszkaniowej. Liczę, że swoją poselską
aktywność będę mogła kontynuować, bo
chyba nikogo nie muszę przekonywać,
jak bardzo są potrzebne dla budownictwa
przepisy adekwatne do szybko zmieniającej
się rzeczywistości.
Tylko w tym roku sejmowa Komisja Infrastruktury
w dezyderacie mojego autorstwa,
zwróciła się do premiera RP o możliwie jak
najszybsze podjęcie działań, które zapewnią
wprowadzenie do krajowych regulacji
prawnych obowiązku stosowania zasady
uniwersalnego projektowania produktów,
środowiska, programów i usług, zgodnie z
Konwencją o prawach osób niepełnosprawnych.
To nasza reakcja na raport z kontroli
NIK, z którego wynika, iż żaden ze skontrolowanych
obiektów użyteczności publicznej
nie był wolny od barier, rozwiązań lub
niedogodności ograniczających, a czasem
wręcz uniemożliwiających korzystanie z
nich przez osoby z niepełnosprawnościami.
Wolna od błędów nie była też skontrolowana
dokumentacja projektowa, budowlana
czy przetargowa. Kontrola wykazała też,
że gminy nie podchodzą rzetelnie do kwestii
usuwania z przestrzeni publicznej już
istniejących barier i rozwiązań, które ograniczają
samodzielne funkcjonowanie osób
starszych i niepełnosprawnych.
Jestem budowlańcem, mój mąż jest budowlańcem
i jesteśmy z tego dumni. Korzystając
z okazji naszym koleżankom i kolegom
z branży budowlanej życzę, by każdy Wasz
projekt, zarówno w pracy zawodowej jak i
w życiu prywatnym, zawsze kończył się sukcesem,
dając poczucie satysfakcji z możliwości
realizowania się w tak wyjątkowym i
twórczym zawodzie.