WiT 4_2023 (91)_promo
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
POLIGONOWY CHRZEST POLSKICH K2 ❙ IDEX <strong>2023</strong> ❙ NOWE FREGATY DLA BENELUKSU<br />
Wojsko<br />
i Technika<br />
4/<strong>2023</strong><br />
Kwiecień<br />
CENA 19,50 zł<br />
w tym 8% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
Radar Bystra do zestawów<br />
przeciwlotniczych Pilica+<br />
Dobiegają końca badania zdawczo-odbiorcze<br />
pierwszych seryjnych stacji<br />
radiolokacyjnych Bystra z PIT-RADWAR S.A.<br />
To sprzęt nowej generacji, nieustępujący<br />
czołowym światowym rozwiązaniom.<br />
Jest to też pierwszy polski seryjny radar<br />
z aktywną anteną (AESA) z modułami<br />
nadawczo-odbiorczymi wykonanymi<br />
w technologii GaN.<br />
str. 14 str. 26<br />
Amunicja Vulcano<br />
W XXI wieku w kilku państwach zachodnich<br />
zainicjowano programy rozwoju kierowanej<br />
amunicji dalekonośnej do artylerii lufowej.<br />
Miałaby ona zwielokrotnić zasięg strzału<br />
obecnych systemów artyleryjskich przy<br />
wzroście celności dzięki zastosowaniu<br />
układów kierowania. Przykładem jest<br />
włosko-niemiecka amunicja Vulcano<br />
155 mm, powstała w ramach współpracy<br />
spółek Leonardo i Diehl Defence.
N O W A P R E N U M E R A T A 2 0 2 3<br />
Lotnictwo Aviation International<br />
Prenumerata roczna: 258,00 zł | 12 numerów<br />
Obejmuje numery od 1/<strong>2023</strong> do numeru 12/<strong>2023</strong>.<br />
Wojsko i Technika Historia<br />
+ numery specjalne (6+6)<br />
Prenumerata roczna: 282 zł | 12 numerów<br />
Obejmuje 6 numerów regularnych i 6 numerów<br />
specjalnych wydawanych w <strong>2023</strong> roku.<br />
PRENUMERATA<br />
GWARANCJA<br />
STAŁEJ<br />
CENY<br />
Wojsko i Technika<br />
Prenumerata roczna: 234,00 zł | 12 numerów<br />
Obejmuje numery od 1/<strong>2023</strong> do numeru 12/<strong>2023</strong>.<br />
Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub dokonaj wpłaty<br />
na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976
Dobiegają końca badania zdawczo-odbiorcze<br />
pierwszych seryjnych stacji<br />
radiolokacyjnych Bystra z PIT-RADWAR S.A.<br />
To sprzęt nowej generacji, nieustępujący<br />
czołowym światowym rozwiązaniom.<br />
Jest to też pierwszy polski seryjny radar<br />
z aktywną anteną (AESA) z modułami<br />
nadawczo-odbiorczymi wykonanymi<br />
w technologii GaN.<br />
W XXI wieku w kilku państwach zachodnich<br />
zainicjowano programy rozwoju kierowanej<br />
amunicji dalekonośnej do artylerii lufowej.<br />
Miałaby ona zwielokrotnić zasięg strzału<br />
obecnych systemów artyleryjskich przy<br />
wzroście celności dzięki zastosowaniu<br />
układów kierowania. Przykładem jest<br />
włosko-niemiecka amunicja Vulcano<br />
155 mm, powstała w ramach współpracy<br />
spółek Leonardo i Diehl Defence.<br />
w tym 8% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
8<br />
44<br />
Vol. IX, nr 4 (<strong>91</strong>)<br />
KWIECIEŃ <strong>2023</strong>, NR 4.<br />
Nakład: 14 990 egzemplarzy<br />
Spis treści<br />
Wojsko<br />
i Technika<br />
4/<strong>2023</strong><br />
Kwiecień<br />
CENA 19,50 zł<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
POLIGONOWY CHRZEST POLSKICH K2 ❙ IDEX <strong>2023</strong> ❙ NOWE FREGATY DLA BENELUKSU<br />
Spis treści <strong>WiT</strong> Kwiecień <strong>2023</strong><br />
Radar Bystra do zestawów<br />
przeciwlotniczych Pilica+<br />
str. 14 str. 26<br />
Amunicja Vulcano<br />
Na okładce: Czołg podstawowy K2 batalionu<br />
czołgów 20. Bartoszyckiej Brygady Zmechanizowanej<br />
podczas ćwiczeń na poligonie w Orzyszu pod koniec<br />
marca br. Fot. Łukasz Pacholski.<br />
Nowości z armii świata<br />
Andrzej Kiński, Bartłomiej Kucharski, Adam M. Maciejewski,<br />
Łukasz Pacholski str. 4<br />
Chrzest poligonowy polskich K2<br />
Bartłomiej Kucharski, współpraca Andrzej Kiński str. 8<br />
ZDPSR Bystra do zestawów przeciwlotniczych Pilica+<br />
Andrzej Kiński str. 14<br />
Szkolenie przeciwlotników na lotnisku w Radomiu<br />
Andrzej Kiński str. 20<br />
Eksportowe nadzieje Rosomak S.A.<br />
Andrzej Kiński str. 22<br />
Amunicja Vulcano<br />
Adam M. Maciejewski str. 26<br />
Zbrojenia rakietowo-jądrowe KRLD – wydarzenia<br />
ostatniego miesiąca<br />
Tomasz Szulc str. 34<br />
RGP-40 – niewykorzystany potencjał<br />
Zbigniew Borecki str. 40<br />
Salon IDEX & NAVDEX <strong>2023</strong><br />
Miroslav Gyűrösi str. 44<br />
70<br />
Wojskowy Instytut Techniki Pancernej<br />
i Samochodowej dla obronności kraju<br />
Edyta Sochoń str. 54<br />
Wojna rosyjsko-ukraińska cz. 13<br />
Marcin Gawęda str. 58<br />
Nowoczesne hale namiotowe<br />
rozwiązania na miarę XXI wieku<br />
Agnieszka Bednarz str. 64<br />
Nowości z sił powietrznych świata<br />
Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 68<br />
FLRAA ostatecznie dla Bell Textron<br />
Łukasz Pacholski str. 70<br />
Nowości z flot wojennych świata<br />
Marcin Chała, Tomasz Grotnik, Andrzej Nitka str. 74<br />
Śmigłowcowiec Anadolu nowym flagowcem tureckiej floty<br />
Tomasz Grotnik str. 76<br />
Nowe fregaty dla Beneluksu<br />
Tomasz Grotnik str. 77<br />
Atomowa Royal Australian Navy<br />
Tomasz Grotnik str. 80<br />
80<br />
Redakcja<br />
Andrzej Kiński – redaktor naczelny<br />
andrzej.kinski@zbiam.pl<br />
Adam M. Maciejewski<br />
adam.maciejewski@zbiam.pl<br />
Tomasz Grotnik<br />
tomasz.grotnik@zbiam.pl<br />
Marcin Wiącek<br />
marcin.wiacek@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Monika Gutowska, zespół redakcyjny<br />
Redakcja techniczna<br />
Wiktor Grzeszczyk<br />
Stali współprawcownicy<br />
Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała,<br />
Robert Czulda, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński,<br />
Przemysław Juraszek, Bartłomiej Kucharski,<br />
Hubert Królikowski, Marek Łaz, Krzysztof Nicpoń,<br />
Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Łukasz Prus,<br />
Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc,<br />
Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-3<strong>91</strong> Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
ul. Bagatela 10 lok. 17, 00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Andrzej Ulanowski<br />
andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można składać<br />
bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />
lub kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2023</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />
sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności<br />
za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam.<br />
Więcej informacji znajdziesz na naszej nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
www.facebook.com/wojskoitechnika<br />
www.zbiam.pl Kwiecień <strong>2023</strong> • Wojsko i Technika 3
Wozy bojowe<br />
Pierwszy strzał z polskiego czołgu K2 padł 29 marca na poligonie w Orzyszu. Ten uwieczniony na zdjęciu, oddano następnego dnia, podczas kalibrowania systemu kierowania<br />
ogniem kolejnego wozu.<br />
Chrzest poligonowy polskich K2<br />
Bartłomiej Kucharski,<br />
współpraca Andrzej Kiński<br />
Pod koniec marca w Ośrodku Szkolenia<br />
Poligonowego Wojsk Lądowych<br />
w Orzyszu odbyło się szkolenie<br />
pododdziałów 16. Dywizji<br />
Zmechanizowanej, podczas którego<br />
zrealizowano m.in. pierwsze strzelania<br />
z polskich czołgów K2, wykonane<br />
przez czołgistów przeszkolonych<br />
na te wozy w Republice Korei.<br />
Fotografie w artykule: Andrzej Kiński, Łukasz<br />
Pacholski, 15. BZ/st. chor. sztab. Mariusz Kraśnicki,<br />
16. DZ/kpr. Piotr Szafarski.<br />
W<br />
momencie publikacji tego tekstu<br />
w Polsce jest już 15 czołgów K2 i 48 armatohaubic<br />
samobieżnych K9A1 dostarczonych<br />
z Republiki Korei. W trzech partiach<br />
przekazano zatem sprzęt kompanii czołgów z małym<br />
okładem i dwóch dywizjonów artylerii. O ile<br />
czołgi są fabrycznie nowe, o tyle działa samobieżne<br />
pochodzą jeszcze z nadwyżek sprzętowych<br />
Wojsk Lądowych Republiki Korei, a dopiero kolejne<br />
z zamówionych 212 K9A1 będą pochodzić bezpośrednio<br />
z linii produkcyjnej. O zamówieniach i dostawach<br />
południowokoreańskiego sprzętu informowaliśmy<br />
szczegółowo praktycznie we<br />
wszystkich numerach „Wojska i Techniki”, począwszy<br />
od sierpnia 2022 r. W tym roku i na przestrzeni<br />
kolejnych dwóch lat do Polski dotrze jeszcze 165<br />
czołgów i 164 działa samobieżne, zaś od 2026 r.,<br />
o ile nic nie stanie na przeszkodzie, Siły Zbrojne RP<br />
powinny otrzymywać udoskonalone i spolonizowane<br />
odmiany K2 i K9 (jako K2PL i K9PL) w znacznie<br />
większej liczbie, odpowiednio 820 i 460 wozów,<br />
z czego większość miałaby powstać w spółkach<br />
wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej.<br />
Choć pierwsza dostawa miała miejsce 6 grudnia<br />
2022 r., już pod koniec marca najnowsze nabytki<br />
Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych zadebiutowały<br />
na terenie Ośrodka Szkolenia<br />
Poligonowego Wojsk Lądowych w Orzyszu.<br />
30 marca odbył się pokaz dla mediów, zaś następnego<br />
dnia dla prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej<br />
Andrzeja Dudy oraz wicepremiera i ministra<br />
obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Oprócz<br />
czołgów w szkoleniu wzięły udział także armatohaubice<br />
K9A1, choć te strzelały jeszcze w lutym na<br />
K2 są chwalone przez polskie załogi. Wydaje się, że jest to nie tylko efekt przesiadki z leciwych T-72, ale też tego,<br />
co oferuje ta jedna z najnowocześniejszych na świecie konstrukcja.<br />
poligonie Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia<br />
im. gen. Józefa Bema w Toruniu (patrz <strong>WiT</strong> 3/<strong>2023</strong>).<br />
❚ Od szkolenia do prezentacji<br />
Czołgi trafiły jeszcze w grudniu ub.r. do 1. batalionu<br />
czołgów w Morągu, podporządkowanemu<br />
20. Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej<br />
z Bartoszyc, wchodzącej w skład 16. Pomorskiej Dywizji<br />
Zmechanizowanej z dowództwem w Olsztynie.<br />
Przed pierwszym szkoleniem poligonowym<br />
załogi musiały oczywiście przejść intensywne<br />
szkolenie. Dotychczas na terytorium Republiki Korei<br />
odbyło je osiem pełnych załóg. Kolejny kurs organizowany<br />
jest z pomocą południowokoreańskich<br />
specjalistów w Polsce i rozpocznie się pod<br />
koniec kwietnia. Wszystkie załogi wzięły udział<br />
w marcowym szkoleniu. Dla porównania, załogi<br />
armatohaubic K9A1 z 1. Mazurskiej Brygady Artylerii,<br />
również podlegającej 16. DZ, szkolone są<br />
w Polsce z udziałem żołnierzy Wojsk Lądowych<br />
Republiki Korei. Co do szkolenia czołgistów, szef<br />
Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych<br />
gen. broni Wiesław Kukuła powiedział w wywiadzie<br />
dla „Polski Zbrojnej”, że: „Największym wyzwaniem<br />
dla nas jest to, że chcielibyśmy mieć ten<br />
czołg jeszcze szybciej, w jeszcze większych ilościach”.<br />
Jego zdaniem, pierwsze bataliony czołgów<br />
uzbrojone w K2 uzyskają pełną gotowość operacyjną<br />
w ciągu trzech lat (i faktycznie certyfikacja<br />
batalionu trwa 36 miesięcy). Całkowite przezbrojenie<br />
pozostałych batalionów czołgów planowanych<br />
do uzbrojenia w K2 (poza „abramsowymi”<br />
batalionami 18. DZ) ma zająć kilkanaście lat.<br />
Wspomniane szkolenie polskich czołgistów<br />
w Republice Korei trwało ok. sześciu tygodni. Po<br />
powrocie do kraju załogi przejęły już zmodyfikowane<br />
wg polskich wymagań czołgi (zamontowano<br />
8 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Obrona przeciwlotnicza<br />
Andrzej Kiński<br />
29 marca Agencja Uzbrojenia zawarła<br />
w siedzibie spółki PIT-RADWAR S.A.<br />
pierwszą umowę wykonawczą<br />
z konsorcjum PGZ-PILICA+, dotyczącą<br />
dostaw jednego z kluczowych<br />
elementów, jakie wejdą w skład<br />
nowego rakietowo-artyleryjskiego<br />
zestawu rakietowego. Chodzi o partię<br />
zdolnych do przerzutu stacji<br />
radiolokacyjnych (ZDPSR) Bystra,<br />
a więc jednego z najnowocześniejszych<br />
produktów polskiego przemysłu<br />
obronnego, nieustępującego w swej<br />
klasie radarom najbardziej<br />
renomowanych producentów<br />
zachodnich. Wkrótce pierwsze<br />
seryjne stacje tego typu wejdą<br />
do uzbrojenia pododdziałów<br />
przeciwlotniczych Wojska Polskiego.<br />
ZDPSR Bystra do zestawów<br />
przeciwlotniczych Pilica+<br />
Fotografie w artykule: Andrzej Kiński,<br />
PIT-RADWAR S.A.<br />
Przedmiotem kontraktu jest wyprodukowanie<br />
i dostarczenie Siłom Zbrojnym RP<br />
w latach 2026–2028 22 zestawów ZDPSR<br />
Bystra. Wartość kontraktu wynosi 1,1 mld PLN<br />
brutto, a swym podpisem zatwierdził go wicepremier<br />
i minister obrony narodowej Mariusz<br />
Błaszczak – Zatwierdziłem kolejną umowę<br />
w sprawie pozyskania dla Wojska Polskiego stacji<br />
radiolokacyjnych Bystra. To już druga umowa,<br />
dlatego, że pierwsza umowa jest już realizowana.<br />
W tym roku pierwsze stacje radiolokacyjne trafią<br />
do Wojska Polskiego. Ta umowa to kolejne 22 stacje<br />
radiolokacyjne. Wartość umowy to 1,1 mld złotych.<br />
Mechanizm dotyczący produkcji stacji jest<br />
już sformowany. Mamy dostawę pierwszych egzemplarzy<br />
w tym roku. Budujemy zdolności przeciwlotnicze<br />
i przeciwrakietowe Wojska Polskiego.<br />
Przedmiotem zawartej 29 marca br. umowy jest dostawa 22 ZDPSR Bystra, które wejdą w skład przeciwlotniczych zestawów<br />
rakietowo-artyleryjskich Pilica+. Na zdjęciu jedna z pierwszych dwóch seryjnych stacji tego typu, zamówionych<br />
na mocy umowy z września 2019 r., która jeszcze w tym roku ma zostać przekazana użytkownikowi.<br />
Umowę zatwierdził swym podpisem wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.<br />
Takie zdolności już oczywiście są, ale wzmacniamy<br />
je kolejnymi warstwami.<br />
Umowa faktycznie stanowi kontynuację zamówienia<br />
na takie same urządzenia, ale z planowanym<br />
odmiennym przeznaczeniem, zawartej<br />
3 września 2019 r. pomiędzy ówczesnym<br />
Inspektoratem Uzbrojenia a PIT-RADWAR S.A.<br />
Dotyczyła ona dostawy 16 stacji w latach 2022–<br />
2025 i ma wartość 634,9 mln PLN brutto.<br />
ZDPSR Bystra to produkt całkowicie polski, będący<br />
zwieńczeniem prac realizowanych od początku<br />
lat 90. przez Przemysłowy Instytut Telekomunikacji<br />
i Centrum Naukowo-Produkcyjne<br />
Elektroniki Profesjonalnej „Radwar” S.A., a także cywilnymi<br />
oraz wojskowymi placówkami naukowo-<br />
-badawczymi, nad wielofunkcyjnymi (a więc mogącymi<br />
realizować równocześnie wiele zadań/<br />
funkcji cząstkowych, np. wykrywanie celów różnych<br />
klas i typów, śledzenie celów, naprowadzanie<br />
uzbrojenia, wykrywanie oraz lokalizacja źródeł<br />
zakłóceń itp.) stacji radiolokacyjnych pracujących<br />
w paśmie C (4÷8 GHz) z fazowanymi szykami antenowymi.<br />
Jeśli zaś chodzi o stację radiolokacyjną<br />
Bystra, to powstała ona w ramach, realizowanej<br />
w latach 2011–2017, pracy rozwojowej „Mobilny<br />
zestaw radaru obrony przeciwlotniczej bliskiego<br />
zasięgu z nadajnikiem półprzewodnikowym kryptonim<br />
Bystra”. Zawarł ją z Departamentem Polityki<br />
14 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Wozy bojowe<br />
Eksportowe nadzieje Rosomak S.A.<br />
Andrzej Kiński<br />
Niemal dokładnie w 20. rocznicę<br />
podpisania przez Ministerstwo Obrony<br />
Narodowej pierwszej umowy<br />
z ówczesnymi Wojskowymi Zakładami<br />
Mechanicznymi S.A. (obecnie<br />
Rosomak S.A.) na dostawy kołowych<br />
transporterów opancerzonych (KTO)<br />
wyprodukowanych na fińskiej licencji,<br />
nazwanych później Rosomak, rozwiązał<br />
się worek z informacjami na temat<br />
możliwości eksportu znacznej liczby<br />
takich wozów z zakładów<br />
w Siemianowicach Śląskich.<br />
Biorąc pod uwagę, że stwierdzenie<br />
to padło z ust szefa polskiego rządu,<br />
a informacje potwierdził prezydent<br />
jednego z potencjalnych<br />
państw-kontrahentów, wydaje się,<br />
że zapowiedzi mają szanse<br />
przekuć się w przyszłe kontrakty.<br />
Fotografie w artykule: Rosomak S.A., Miroslav<br />
Gyűrösi, Ministerstwo Obrony Republiki Słowenii,<br />
KPRM, 17. WBZ/Patryk Szymaniec.<br />
Pojazdy należące do rodziny kołowego<br />
transportera opancerzonego (KTO) Rosomak<br />
od wielu lat są sztandarowymi produktami<br />
naszego przemysłu obronnego. Zamawiane<br />
w znacznych liczbach przez Siły Zbrojne<br />
RP, mają za sobą udział w konflikcie zbrojnym –<br />
ok. 200 wozów różnych wersji w okresie 2007–<br />
2014 przewinęło się przez Polski Kontyngent<br />
Wojskowy w Afganistanie. Choć podczas tej misji<br />
zostały bardzo dobrze ocenione – zarówno przez<br />
ich użytkowników, jak i wojska sojusznicze – niestety,<br />
nie przełożyło się to dotąd na sukcesy eksportowe,<br />
choć o możliwościach sprzedaży Rosomaków<br />
na przestrzeni wspomnianych dwóch<br />
dekad kilka razy mówiło się całkiem poważnie<br />
(najbliżej było chyba do zawarcia umowy z rządem<br />
Słowacji). W okresie obowiązywania pierwszej<br />
umowy licencyjnej z fińską Patrią, tj. w latach<br />
2003–2013, na brak sukcesów eksportowych<br />
z pewnością wpływ miały zawarte w niej zapisy<br />
ograniczające możliwość eksportu pojazdów<br />
wyprodukowanych w Polsce do siedmiu wskazanych<br />
państw. Od 2013 r. zapisy umowy były już<br />
mniej restrykcyjne, choć nadal ewentualna<br />
sprzedaż musiałaby odbywać się za zgodą fińskiego<br />
partnera. Znów jednak żadnego kontraktu<br />
eksportowego nie udało się zdobyć.<br />
Nie oznacza to bynajmniej, że żadne wyprodukowane<br />
w Polsce transportery rodziny Rosomak<br />
za granicę nie trafiły. Było ich w sumie kilkadziesiąt<br />
i we wszystkich przypadkach pośrednikiem<br />
Przemówienia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i premiera Mateusza Morawieckiego poprzedzające podpisanie<br />
listu intencyjnego dotyczącego planowanego zakupu polskich kołowych transporterów opancerzonych<br />
odbyły się na tle trzech bojowych Rosomaków Wojska Polskiego. Z pojazdami prezydent Zełenski zapoznał się<br />
bliżej, miał także okazję rozmawiać z ich załogami.<br />
w ich sprzedaży była Patria. De facto zatem były<br />
to pojazdy zamówione w Polsce przez fińskiego<br />
licencjodawcę, a potem reeksportowane. Także<br />
finalny odbiorca był jeden – Zjednoczone Emiraty<br />
Arabskie. Pierwsze pojazdy wyprodukowane na<br />
eksport powstały w Wojskowych Zakładach Mechanicznych<br />
S.A. na zlecenie Patrii w 2007 r. Było<br />
to pięć transporterów w wersji bazowej, które dostarczono<br />
na początku 2008 r., a wartość umowy<br />
wyniosła ok. 20 mln PLN. Po dostawie przeszły<br />
one w macierzystych zakładach w Hämeenlinnie<br />
przebudowę, której celem było zachowanie przez<br />
pojazd pływalności po zamontowaniu cięższej od<br />
HITFIST-a-30P wieży przejętej z bojowego wozu<br />
piechoty BMP-3. Podwozia te dostarczono Siłom<br />
Zbrojnym ZEA na mocy umowy zawartej przez<br />
fińską firmę w 2008 r., a opiewającej na 15 pojazdów<br />
– 10 ze 120 mm systemem wieżowym<br />
NEMO i pięć wspomnianych AMV 8×8L do integracji<br />
z rosyjskimi wieżami.<br />
Na kolejny kontrakt z Siłami Zbrojnymi ZEA<br />
trzeba było kilka lat poczekać. Fińska firma Patria<br />
Land Systems Oy zawarła go w połowie<br />
2015 r., a w listopadzie tego samego roku w Rosomak<br />
S.A. złożone zostało zamówienie na produkcję<br />
40 transporterów w wersji bazowej, ale<br />
tym razem różniących się od polskiej konfiguracji.<br />
Miały być one niepływające i otrzymać dodatkowe<br />
osłony balistyczne oraz przeciwminowe,<br />
opracowane notabene przez specjalistów<br />
z Siemianowic Śląskich na bazie doświadczeń<br />
z użycia bojowego Rosomaków w Afganistanie.<br />
Wartość umowy wyniosła ok. 170 mln PLN,<br />
a wszystkie pojazdy zostały dostarczone<br />
w pierwszej połowie 2016 r. Niestety, zamawiający<br />
nie potwierdził opcji kontraktowej na wyprodukowanie<br />
kilkudziesięciu dalszych transporterów<br />
w kilku odmianach, co zwiększyłoby<br />
łączną wartość zamówienia do ok. 500 mln PLN.<br />
Wiadomo, że po zamontowaniu w zakładach<br />
w Finlandii wyspecyfikowanego przez kontrahenta<br />
wyposażenia i uzbrojenia (zdalnie sterowane<br />
stanowisko uzbrojenia z 12,7 mm wkm<br />
lub 40 mm granatnikiem automatycznym), pojazdy<br />
wyekspediowano nad Zatokę Perską.<br />
W kolejnych latach wzięły udział w interwencji<br />
koalicji dziewięciu państw arabskich, w skład<br />
której weszły także Zjednoczone Emiraty Arabskie,<br />
w wojnie domowej w Jemenie. W tym roku<br />
jeden z tych transporterów brał udział w pokazach<br />
dynamicznych podczas salonu uzbrojenia<br />
IDEX & NAVDEX <strong>2023</strong> w Abu Zabi.<br />
❚ Ukraina, Słowenia,<br />
a może Arabia Saudyjska?<br />
Ostatnie miesiące przyniosły nowe informacje<br />
o możliwościach eksportu Rosomaków, przede<br />
wszystkim w kontekście Słowenii, której nowy rząd,<br />
wyłoniony po wyborach do Zgromadzenia Państwowego<br />
przeprowadzonych 24 kwietnia 2022 r.,<br />
zdecydował się najpierw dokonać audytu, a potem<br />
ogłosił zamiar odstąpienia od zawartej w maju<br />
ub.r. umowy z agencją OCCAR na zakup 45 kołowych<br />
bojowych wozów piechoty GTK Boxer<br />
w czterech odmianach za 281,5 mln EUR (notabene<br />
okazało się, że kwota ta nie uwzględnia wielu<br />
dodatkowych kosztów, np. związanych z wyposażeniem<br />
pojazdów w systemy C4I). Początkowo<br />
w mediach, a później także z ust polityków z Lublany<br />
padły sugestie, że lepszym, tańszym i szybciej<br />
dostępnym rozwiązaniem byłoby zamówienie<br />
w Polsce Rosomaków. Tym bardziej, że w 2006 r.<br />
Słowenia zamówiła w fińskiej Patrii 135 pojazdów<br />
XA-360 w siedmiu odmianach, których produkcja<br />
22 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Artyleria<br />
Adam M. Maciejewski<br />
W XXI wieku przemysł zbrojeniowy<br />
państw zachodnich zainicjował kilka<br />
programów rozwoju kierowanej amunicji<br />
dalekonośnej do artylerii lufowej. Takie<br />
pociski nowej generacji miałyby<br />
zwielokrotnić zasięg strzału obecnych<br />
systemów artyleryjskich przy<br />
jednoczesnym braku spadku celności,<br />
a nawet jej wzrostem wraz z odległością<br />
strzału dzięki zastosowaniu układów<br />
kierowania. Jednym z nich jest włoskoniemiecka<br />
amunicja Vulcano 155 mm,<br />
powstała w ramach współpracy spółek<br />
Leonardo i Diehl Defence, zaprojektowana<br />
do strzelania beznapędowym<br />
stabilizowanym brzechwowo podkalibrowym<br />
pociskiem kierowanym.<br />
Ilustracje w artykule: Leonardo S.p.A.,<br />
Diehl Defence GmbH & Co. KG,<br />
Bundeswehr/WTD<strong>91</strong>, Andrzej Kiński,<br />
MSM GROUP, s.r.o.<br />
Artykuł pomija kwestie doktrynalne, w tym<br />
słuszność koncepcji rozwoju artylerii<br />
lufowej w kierunku dalekonośnej amunicji<br />
kierowanej. Nadmieńmy tylko, że taki krok wynika<br />
przede wszystkim z postzimnowojennego<br />
spadku liczby haubicoarmat i armatohaubic<br />
w armiach większości państw NATO-wskich. Stąd<br />
pomysł, żeby niedostatek luf zrekompensować<br />
nowocześniejszą amunicją w myśl zasady, że każdy<br />
strzał jest celny, więc będzie potrzeba ich<br />
znacznie mniej (przez to także zużycie luf będzie<br />
mniejsze), na dodatek oddawanych z większej<br />
(bezpieczniejszej) odległości.<br />
Amunicja Vulcano<br />
Zbliżenie na przednią część pocisku Vulcano 155 GLR.<br />
Dobrze widoczne powierzchnie sterowe.<br />
❚ Geneza amunicji Vulcano<br />
Koncepcja amunicji Vulcano wykuwała się we<br />
włoskiej spółce OTO Melara (od 2016 r. część<br />
koncernu Leonardo) w pierwszej dekadzie tego<br />
wieku. Początki prac mają sięgać jeszcze 1999 r.<br />
Podobno wstępne zainteresowanie udziałem<br />
w programie wykazywały też Niderlandy i Hiszpania,<br />
ta ostatnia jednak szybko wycofała się<br />
z przyczyn budżetowych (oryginalnie tamtejszy<br />
przemysł miał opracować układ półaktywnego<br />
laserowego naprowadzania końcowego). Marynarka<br />
Wojenna Królestwa Niderlandów (niderl.<br />
Koninklijke Marine) była zainteresowana wyłącznie<br />
niekierowanym pociskiem Vulcano 127<br />
BER (ang. Ballistic Extended Range) do armaty<br />
morskiej – partnerem przemysłowym został<br />
tamtejszy oddział Thalesa, natomiast w przypadku<br />
wersji kierowanej GLR (ang. Guided<br />
Long Range) Holendrzy mieli status obserwatora<br />
programu. Dlatego do 2012 r. program<br />
amunicji Vulcano pozostał de facto wyłącznie<br />
włoski. Wówczas nowym i dotąd jedynym partnerem<br />
zagranicznym została Republika Federalna<br />
Niemiec. W 2012 r. dla strony włoskiej priorytetem<br />
miała być wersja Vulcano 127, a dla RFN<br />
155, ale aktualne włoskie dokumenty rządowe<br />
wskazują, że dla Włoch Vulcano 155 jest równie<br />
ważna jak 127.<br />
W 2012 r. OTO Melara wspólnie z brytyjską spółką<br />
Babcock zaoferowała Vulcano 127 brytyjskiej<br />
Royal Navy razem z armatami OTO Melara 127/64<br />
LW, wybranymi jako uzbrojenie przyszłych brytyjskich<br />
fregat typu 26 City. Także w 2012 r. OTO Melara<br />
informowała, że prace (zapewne konstrukcyjne)<br />
ukończono już w przypadku amunicji Vulcano 127<br />
(jeszcze w 2008 r.) i Vulcano 76 (w 2011 r.). Nie<br />
można tego wykluczyć, gdyż te kalibry były wtedy<br />
traktowane priorytetowo ze względu na potrzeby<br />
włoskiej Marina Militare, która była głównym spiritus<br />
movens programu Vulcano. W 2008 r. OTO Melara<br />
miała po raz pierwszy uzyskać donośność<br />
maksymalną pocisku Vulcano 127, która wyniosła<br />
61,5 km w porównaniu z projektową 63 km.<br />
Przy konstruowaniu Vulcano OTO Melara postanowiła<br />
wykorzystać doświadczenia zebrane<br />
przy rozwoju 76 mm amunicji do swoich okrętowych<br />
armat 76/62 Compatto i Super Rapido (i ich<br />
wersji rozwojowych). Chodziło o amunicję DART<br />
(Driven Ammunition Reduced Time of flight)<br />
i ART (Ammunition Reduced Time of flight) do<br />
zastosowań przeciwlotniczych oraz przeciwrakietowych<br />
(a także rażenia szybkich celów nawodnych<br />
o bardzo małej wyporności) w 76 mm<br />
armatach okrętowych systemu Davide/Strales.<br />
Amunicja DART jest kierowana (radiokomendowo<br />
w wiązce), podkalibrowa (średnica pocisku to<br />
42 mm) z odrzucanym sabotem i dodatkowo stabilizowana<br />
brzechwowo. Po 2011 r. OTO Melara<br />
zaczęła <strong>promo</strong>wać nową amunicję dalekonośną<br />
do ostrzału celów naziemnych – w pierwszej kolejności<br />
do swoich armat okrętowych kalibru<br />
76 mm. Wynikało to z wykonanego przez spółkę<br />
rozpoznania rynku, oferty własnych armat tego<br />
kalibru, ale także doświadczeń bojowych izraelskiej<br />
inwazji Libanu w 2006 r. oraz zbrojnej interwencji<br />
NATO i Unii Europejskiej w Libii w 2011 r.<br />
Przebieg tych wojen pokazał, że współcześnie<br />
okręty nie mogą w pełni bezpiecznie operować<br />
na wodach przybrzeżnych.<br />
Podczas rozwoju amunicji Vulcano OTO Melara<br />
wskazywała też inne zalety przyjętej koncepcji<br />
technicznej, niż tylko te płynące z kapitału<br />
doświadczeń zebranych przy pracach nad amunicją<br />
DART. Stabilizowany brzechwowo pocisk<br />
podkalibrowy oferuje większy zasięg niż pociski<br />
z dodatkowym napędem rakietowym, jest doskonalszy<br />
aerodynamicznie, w mniejszym stopniu<br />
zużywa przewód lufy niż dalekonośne pociski<br />
pełnokalibrowe, oferuje krótszy czas dolotu<br />
do celu (Vulcano 76 pokonuje 40 km w 120 s)<br />
i oferuje wyższą szybkostrzelność (w przypadku<br />
armat okrętowych). Pewnym mankamentem<br />
jest mniejsza masa kruszącego materiału wybuchowego,<br />
który mieści się w skorupie pocisku<br />
podkalibrowego. Jednak w pełnokalibrowych<br />
pociskach dalekonośnych z dodatkowym napędem<br />
rakietowym też jest go mało. Biorąc<br />
pod uwagę konstrukcję amunicji Vulcano, czasami<br />
stosuje się wobec niej określenie HEFSDS<br />
(High Explosive Fin Stabilized Discarding Sabot,<br />
odłamkowo-burząca stabilizowana brzechwowo<br />
z odrzucanym sabotem) na podobieństwo<br />
akronimu APFSDS (Armour-Piercing Fin-Stabilized<br />
Discarding Sabot), dotyczącego przeciwpancernej<br />
kinetycznej rdzeniowej z odrzucanym<br />
sabotem (szerzej o amunicji Leonardo do<br />
dział okrętowych można przeczytać w „Wojsku<br />
i Technice” 6/2022).<br />
W przypadku amunicji Vulcano 155 chodziło<br />
o jej zaoferowanie do każdego działa kalibru<br />
155 mm spełniającego zapisy porozumienia<br />
standaryzującego Joint Ballistics Memorandum<br />
of Understanding (JBMoU), którego stronami są<br />
26 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Broń rakietowa<br />
Tomasz Szulc<br />
Koreańska Republika Ludowo-<br />
Demokratyczna od dziesięcioleci straszy<br />
świat wizją wznowienia działań wojennych<br />
na Półwyspie Koreańskim.<br />
W świetle prawa międzynarodowego<br />
wojna między państwami koreańskimi<br />
ze znaczącym udziałem Chińskiej<br />
Republiki Ludowej oraz Stanów<br />
Zjednoczonych i ich sojuszników nie<br />
zakończyła się bowiem 27 lipca 1953 r.,<br />
a jedynie podpisano wówczas dokumenty<br />
o wstrzymaniu ognia przez strony<br />
i ustanowieniu linii demarkacyjnej.<br />
O ile jednak jeszcze ćwierć wieku temu<br />
w rachubę wchodziła jedynie kontynuacja<br />
krwawej wojny konwencjonalnej<br />
na Półwyspie, o tyle obecnie państwo<br />
Kimów dysponuje bronią zdolną do<br />
rażenia celów nie tylko na całym terytorium<br />
sąsiada z południa, ale także na<br />
Wyspach Japońskich, amerykańskich<br />
terytoriach na Pacyfiku, a nawet obiektów<br />
na kontynencie północnoamerykańskim.<br />
Na dodatek nikt nie ma już dziś<br />
wątpliwości, że KRLD ma broń jądrową,<br />
niejasne jest tylko, iloma głowicami<br />
dysponuje i jaki jest stopień ich<br />
technicznego zaawansowania.<br />
Fotografie w artykule KCNA,<br />
twitter.com/Joseph Dempsey.<br />
Powodem do umiarkowanego optymizmu<br />
co do wiarygodności tych gróźb był do<br />
niedawna niski poziom gotowości bojowej<br />
nowego uzbrojenia ofensywnego Koreańskiej<br />
Armii Ludowej. Pociski balistyczne testowano<br />
do pierwszego udanego startu,<br />
a następnie koncentrowano uwagę na kolejnej,<br />
z zasady większej konstrukcji. Było zatem oczywiste,<br />
że publicznie pokazywane wielokrotnie<br />
podczas defilad, ale nie poddawane kolejnym<br />
testom rakiety są całkowicie nieprzewidywalne<br />
w zakresie niezawodności i właściwie nie nadają<br />
się do praktycznego użycia (nawet sami<br />
Zbrojenia rakietowo-jądrowe KRLD<br />
– wydarzenia ostatniego miesiąca<br />
Kim Dzong Un wizytuje ekspozycję „seryjnych” głowic jądrowych. Po lewej stronie wystawiono kilka typów ich nosicieli.<br />
Koreańczycy nie odważyliby się odpalić uzbrojonej<br />
w głowicę jądrową rakiety, która wcześniej<br />
tylko raz została wypróbowana z jakim<br />
takim powodzeniem).<br />
Sytuacja zaczęła zmieniać się w ubiegłym roku,<br />
gdy zamiast pierwszych prób nowych pocisków,<br />
zaczęto powtarzać testy wypróbowanych wcześniej<br />
(szerzej w <strong>WiT</strong> 4/2022 i 1/<strong>2023</strong>). Liczba startów<br />
pocisków różnych typów odpalonych<br />
w 2022 r. była rekordowo duża, ale marzec tego<br />
roku był pod tym względem jeszcze bardziej imponujący.<br />
Pretekstem do tej demonstracji siły<br />
stały się ćwiczenia „Freedom Shield”, prowadzone<br />
w tym czasie wspólnie przez siły zbrojne Republiki<br />
Korei i Stanów Zjednoczonych.<br />
Prawdziwą nową jakość stanowiła próba<br />
z 18 marca, podczas której, według wszelkiego<br />
prawdopodobieństwa po raz pierwszy, odpalono<br />
pocisk balistyczny z wyrzutni podziemnej.<br />
O budowie takiej eksperymentalnej instalacji na<br />
poligonie rakietowym w Tongchang-ri informowały<br />
jeszcze w 2021 r. źródła wywiadowcze. Pewnym<br />
zaskoczeniem był typ wystrzelonego pocisku,<br />
a mianowicie niewielka rakieta „Kimskander”.<br />
Na pewno nie jest to docelowa „para” (silos plus<br />
rakieta) i wkrótce prawdopodobnie dowiemy się<br />
o odpaleniu z tego samego stanowiska większego<br />
pocisku. Większość północnokoreańskich rakiet,<br />
a w tym wszystkie pociski dalekiego zasięgu,<br />
wykorzystuje silniki zasilane paliwem ciekłym<br />
i zasadna byłaby budowa silosów właśnie do<br />
nich. Natomiast znacznie bardziej perspektywiczne<br />
są pociski z silnikami na paliwo stałe i KRLD<br />
systematycznie zwiększa ich udział w swym arsenale.<br />
Na pewno pomocne w procesie projektowania<br />
i testowania wyrzutni podziemnych są<br />
doświadczenia zebrane podczas prób odpalania<br />
pocisków balistycznych spod wody (z wyrzutni<br />
na platformach zanurzalnych i okrętu podwodnego).<br />
Oczywiście, specyfika takich startów jest<br />
nieco inna (środowisko wodne, które w pewnych<br />
kwestiach stanowi utrudnienie, a w innych –<br />
wręcz przeciwnie), ale szereg rozwiązań technicznych<br />
może mieć charakter uniwersalny.<br />
Pozostaje, oczywiście, kwestia celowości budowy<br />
wyrzutni podziemnych. Brak bowiem<br />
możliwości ukrycia w ten sposób pozycji startowych.<br />
Budowy silosów nie da się obecnie ukryć<br />
Odpalenie pocisku balistycznego z wyrzutni podziemnej.<br />
34 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Broń strzelecka<br />
RGP-40 – niewykorzystany potencjał<br />
Zbigniew Borecki<br />
Ręczny granatnik rewolwerowy RGP-40<br />
Zakładów Mechanicznych „Tarnów” S.A.<br />
to broń o oczywistych zaletach<br />
eksploatacyjnych, od skonstruowania<br />
której minęło już ponad półtorej dekady.<br />
Przez ten czas RGP-40 zdążył wygrać<br />
przetargi, uzyskać państwowe<br />
zamówienia, a nawet zbiegiem<br />
okoliczności trafić na front na Ukrainie.<br />
Jednak w Polsce nad RGP-40 ciąży<br />
jakieś urzędnicze fatum, które sprawia,<br />
że gotowy do produkcji RGP-40<br />
zamawiany nie jest, a Wojsko Polskie<br />
do dziś nie ma ręcznego<br />
wielostrzałowego granatnika<br />
kalibru 40 mm.<br />
Fotografie w artykule: ZM Tarnów S.A./Aneta Gawle,<br />
twitter.com/War Noir, reddit.com/u/<br />
/South_Equivalent4004, t.me/donbass_sos.<br />
Seryjne półautomatyczne 40 mm granatniki RGP-40.<br />
Ręczny granatnik RGP-40 miał wszelkie podstawy<br />
do tego, by odnieść sukces w Polsce.<br />
Skonstruowany został w układzie rewolwerowym,<br />
modnym dla tej kategorii ręcznej broni<br />
strzeleckiej. RGP-40 ma nieskomplikowaną konstrukcję,<br />
która przekłada się na prostotę eksploatacji,<br />
dodatkowo jest bronią powstałą za publiczne<br />
pieniądze, w spółce Skarbu Państwa<br />
i z państwowej inicjatywy. Jako ręczna broń piechoty<br />
przeznaczony jest do walki z siłą żywą, lekkimi<br />
pojazdami czy niszczenia pozycji ogniowych<br />
nieprzyjaciela w budynkach lub umocnieniach<br />
polowych, a także stawiania zasłon dymnych albo<br />
innego oddziaływania, w tym tzw. nieśmiercionośnego.<br />
Polska piechota – czy to wojsk operacyjnych,<br />
czy Wojsk Obrony Terytorialnej – poza jednostrzałowymi<br />
granatnikami podwieszanymi<br />
takowej broni nadal nie ma. RGP-40 mógłby wypełnić<br />
tę lukę. Te niby oczywiste czynniki nie pomogły<br />
jednak RGP-40, który dotąd nie trafił w ręce<br />
polskich żołnierzy. Mimo panujących od dekad<br />
trendów w armiach całego świata, także w NATO<br />
– pomijając nieliczne Wojska Specjalne – polska<br />
piechota pozostaje nieuzbrojona w wielostrzałowe<br />
ręczne granatniki tego kalibru.<br />
Jak dotąd tarnowski RGP-40, doceniony na<br />
XXI Międzynarodowym Salonie Przemysłu<br />
Obronnego w 2013 r. nagrodą Defender, trafił do<br />
uzbrojenia tylko Sił Zbrojnych Ukrainy w ramach<br />
pomocy wojskowej udzielonej przez Polskę rządowi<br />
w Kijowie. I właśnie podczas wojny na<br />
Ukrainie RGP-40 przeszedł swój chrzest bojowy.<br />
A na podstawie dostępnych wypowiedzi jego<br />
użytkowników – ukraińskich żołnierzy – można<br />
stwierdzić, że w walce potwierdził swoje walory<br />
taktyczno-techniczne.<br />
❚ Geneza<br />
Rozwój granatnika RGP-40 rozpoczął się w 2007 r.<br />
w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Sprzętu<br />
Mechanicznego Sp. z o.o. w Tarnowie (obecnie<br />
jest to Centrum Badawczo-Rozwojowe spółki<br />
ZM „Tarnów”) we współpracy z zespołem konstruktorów<br />
z Wojskowej Akademii Technicznej<br />
im. Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie. Akronim<br />
RGP-40 rozwijany był w początkowych fazach<br />
rozwoju jako Ręczny Granatnik Powtarzalny,<br />
a liczba 40 odnosiła się do kalibru 40 mm.<br />
Opracowanie układu samoczynnego obrotu<br />
bębna spowodowało zastąpienie przymiotnika<br />
„powtarzalny” określeniem „półautomatyczny”.<br />
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dotowało<br />
skonstruowanie RGP-40 kwotą ok. 30 mln<br />
PLN. Wykonanie i badania kolejnych prototypów<br />
RGP-40 trwały w latach 2008–2013. W lipcu<br />
2013 r. Zakłady Mechaniczne „Tarnów” S.A., przy<br />
udziale Rejonowego Przedstawicielstwa Wojskowego,<br />
dokonały odbioru partii wdrożeniowej<br />
pięciu RGP-40 i na podstawie pozytywnego wyniku<br />
badań zakładowych potwierdzono spełnienie<br />
przez granatnik założeń taktyczno-technicznych,<br />
co zostało poświadczone przez Wojskowy<br />
Instytut Techniki Uzbrojenia z Zielonki wydanym<br />
certyfikatem Z/27/9/2015.<br />
Ze względu na niską prędkość początkową amunicji 40 mm i jej stromotorową trajektorię kolba granatnika RGP-40<br />
oraz jego celownik optyczny mają zmienny zakres położeń, które umożliwiają wygodne złożenie się do strzału<br />
i celne strzelanie.<br />
❚ Konstrukcja<br />
RGP-40 ma rewolwerowy układ konstrukcyjny,<br />
z obrotowym bębnem z sześcioma komorami nabojowymi.<br />
Napędzanie bębna w trakcie strzelania<br />
odbywa się za pomocą sprężyny bębna, napinanej<br />
uprzednio ręcznie poprzez obrót bębna w trakcie<br />
ładowania nabojami. Do zwalniania bębna z rygla<br />
40 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł obronny<br />
Salon IDEX & NAVDEX <strong>2023</strong><br />
Miroslav Gyűrösi<br />
W dniach 20–24 lutego w stolicy<br />
Zjednoczonych Emiratów Arabskich Abu<br />
Zabi odbyła się najbardziej prestiżowa<br />
impreza wystawiennicza branży<br />
obronnej w regionie Zatoki Perskiej,<br />
a zarazem jedna z najważniejszych na<br />
świecie – salon IDEX & NAVDEX <strong>2023</strong>.<br />
International Defence Exhibition (IDEX)<br />
obchodziła w tym roku swoje 30-lecie,<br />
bowiem pierwsze przedsięwzięcie o tej<br />
nazwie odbyło się w Abu Zabi w 1993 r.<br />
Tegoroczna była już szesnasta, a na<br />
przestrzeni 30 lat z imprezy o lokalnym<br />
charakterze – choć premier na niej<br />
nigdy nie brakowało – awansowała<br />
do wiodących w skali światowej.<br />
Sukces IDEX-u skłonił jego organizatora,<br />
którym jest państwowa firma Abu Dhabi<br />
National Exhibition Center (ADNEC),<br />
do równoległego organizowania także<br />
odrębnych, choć odbywających się<br />
w tym samym kompleksie wystawienniczym,<br />
wystaw Naval Defence and<br />
Maritime Security Exhibiton (NAVDEX)<br />
o profilu wojennomorskim. Miała ona<br />
w <strong>2023</strong> r. swą siódmą odsłonę.<br />
Fotografie w artykule Miroslav Gyűrösi.<br />
Wtym roku lokalne media omawiając<br />
IDEX & NAVDEX <strong>2023</strong> wyrażały się wyłącznie<br />
w superlatywach, co wyraźnie<br />
Kołowy wóz bojowy Rabdan 8×8 firmy Al Jasoor ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich z wieżą gąsienicowego bojowego<br />
wozu piechoty BMP-3 podczas pokazów dynamicznych towarzyszących salonowi IDEX <strong>2023</strong>.<br />
było efektem negatywnych opinii o działaniach<br />
organizatora przed dwoma laty, który znacząco<br />
ograniczył dostęp do imprezy, w tym przedstawicielom<br />
mediów, motywując to ogólnoświatową<br />
pandemią COVID-19. Obecnie salon wrócił<br />
do skali sprzed kilku lat, a w siostrzanych wystawach<br />
wzięło udział 1350 wystawców z całego<br />
świata. Oczywiście, jak każde dziś przedsięwzięcie<br />
wystawiennicze o podobnym profilu, także<br />
IDEX & NAVDEX <strong>2023</strong> zorientowany był przede<br />
wszystkim na prezentację osiągnięć i potrzeb<br />
Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a potem<br />
dopiero reszty świata. Węziej zaś na najnowsze<br />
osiągnięcia i programy rozwojowe, dotyczące<br />
uzbrojenia oraz sprzętu dla wojska oraz sektora<br />
bezpieczeństwa. Nie mogły zatem dziwić<br />
wszechobecne pojazdy bezzałogowe – powietrzne,<br />
lądowe oraz morskie, systemy robotyczne<br />
i wykorzystujące sztuczną inteligencję<br />
(AI). Szczególnie dużo było bezzałogowych systemów<br />
powietrznych do wszelkich zastosowań,<br />
w tym przenoszące uzbrojenie i należące do<br />
kategorii amunicji krążącej. Równie liczne były<br />
rozwiązania służące do walki z tymi najgorętszymi<br />
zagrożeniami na współczesnym polu walki,<br />
których rosnące znaczenie pokazuje przebieg<br />
obecnie trwających konfliktów zbrojnych.<br />
Odnotować należy również szeroki udział<br />
w salonie wystawców z Izraela. Po raz pierwszy<br />
pojawili się oni na IDEX & NAVDEX przed dwoma<br />
laty, ale wtedy skalę ich udziału znacząco<br />
ograniczyły restrykcje sanitarne.<br />
Z perspektywy 30 lat istnienia IDEX-u trzeba<br />
skonstatować, że dziś państwa regionu Zatoki<br />
Perskiej nie są już tylko nabywcami gotowych<br />
rozwiązań czy nawet licencji. Kraje te, ze Zjednoczonymi<br />
Emiratami Arabskimi na czele, intensywnie<br />
budują swoje zdolności produkcyjne, ale także<br />
rozwojowe. Ich celem jest pozyskiwanie<br />
rozwiązań cząstkowych i technologii, a potem<br />
opracowywanie na ich bazie własnych wyrobów.<br />
A tego typu salony jak IDEX & NAVDEX służą prezentacji<br />
tych ostatnich całemu światu. W wielu<br />
obszarach nie ustępują one tym z oferty światowych<br />
liderów, często zresztą powstałym przy ich<br />
udziale, i to na partnerskich zasadach.<br />
Pojazd opancerzony Tarlon 4×4 w ekspozycji narodowej Republiki Uzbekistanu, której przemysł obronny po raz pierwszy<br />
uczestniczył w salonie uzbrojenia w Abu Zabi.<br />
❚ Pojazdy lądowe i morskie<br />
Pojazdy, wszystkich kategorii i klas, „atakowały”<br />
zwiedzających niemal ze wszystkich zakamarków<br />
rozległego centrum wystawienniczego. Załogowych<br />
– od elektrycznych motocykli aż po czołg<br />
podstawowy Leclerc. I bezzałogowych – od niewiele<br />
różniących się od zabawek, przez liczne<br />
pojazdy zdalnie sterowane oraz robotyczne, do<br />
złożonych, wieloelementowych systemów. W każdym<br />
razie postęp w tym segmencie rynku nie wyhamowuje.<br />
Coraz częściej rozwiązania załogowe<br />
44 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Wozy bojowe<br />
Edyta Sochoń<br />
Wojskowy Instytut Techniki Pancernej<br />
i Samochodowej to jedna z najważniejszych<br />
placówek naukowo-badawczych<br />
w Polsce związanych z techniką wojskową.<br />
Jako jednostka badawcza nadzorowana<br />
przez Ministra Obrony Narodowej,<br />
specjalizuje się w badaniu uzbrojenia,<br />
sprzętu i pojazdów wojskowych,<br />
wdrażanych lub już będących<br />
w wyposażeniu Sił Zbrojnych RP.<br />
Fotografie w artykule WITPiS.<br />
W<br />
Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej<br />
i Samochodowej (WITPiS) prowadzone<br />
są badania naukowe, prace<br />
rozwojowe i wdrożeniowe w dziedzinie techniki<br />
pancernej, samochodowej oraz inżynierii materiałowej.<br />
Instytut wykonuje specjalistyczne ekspertyzy<br />
i prowadzi szereg analiz dotyczących<br />
m.in. budowy oraz eksploatacji maszyn, mechaniki<br />
i pojazdów, w tym pojazdów specjalnych<br />
oraz sprzętu wojskowego. Pracownicy Instytutu<br />
uczestniczą w opracowywaniu i testowaniu<br />
nowych rozwiązań konstrukcyjnych pojazdów<br />
opancerzonych, systemów ochrony przed minami,<br />
testują nowe rozwiązania usprawniające działanie<br />
systemów kierowania ogniem oraz badają<br />
właściwości materiałów stosowanych w konstrukcjach<br />
sprzętu wojskowego.<br />
Wojskowy Instytut Techniki Pancernej<br />
i Samochodowej dla obronności kraju<br />
Badanie zdolności pokonywania wzniesienia poprzecznego przez zestaw złożony z ciągnika Jelcz i przyczepy.<br />
❚ Historia<br />
Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej<br />
powstał, aby w jak największym stopniu<br />
wykorzystać w praktyce doświadczenia<br />
i osiągnięcia polskiej myśli technicznej związanej<br />
z rozwojem broni pancernej oraz samochodów<br />
wojskowych, a swój rodowód wywodzi z powstałego<br />
w 1927 r. Biura Badań Technicznych<br />
Broni Pancernej. Biuro to utworzono w celu prowadzenia<br />
prac konstrukcyjnych i badawczych<br />
sprzętu pancernego. W owym czasie powstały<br />
pierwsze polskie konstrukcje wozów bojowych<br />
i pojazdów specjalnych, budowano i testowano<br />
prototypy oraz uruchomiono produkcję seryjną<br />
takich pojazdów jak: czołg lekki 7TP (produkcja<br />
seryjna), czołgi rozpoznawcze TK-3 i TKS (produkcja<br />
seryjna), czołg pływający PzInż 130 (prototyp),<br />
czołg lekki PzInż 140/4TP (prototyp), czołg kołowo-gąsienicowy<br />
10TP (prototyp), różne odmiany<br />
ciągników kołowych i kołowo-gąsienicowych,<br />
samochody terenowe oraz motocykle.<br />
Przerwaną przez II wojnę światową działalność<br />
projektową i badawczą podjęła, powołana<br />
w 1947 r., Stacja Doświadczalna Departamentu<br />
Służby Samochodowej Ministerstwa Obrony Narodowej.<br />
Doświadczenia z użycia broni pancernej<br />
w czasie wojny określiły kierunki modernizacji<br />
Wojska Polskiego w pierwszych latach powojennych.<br />
Motoryzacja i zwiększenie nasycenia pojazdami<br />
opancerzonymi stanowiły wtedy jeden<br />
z priorytetów, co z kolei przełożyło się na zapotrzebowanie<br />
na prace projektowo-konstrukcyjno-badawcze.<br />
Aby sprostać stawianym zadaniom badawczym<br />
i nowym wyzwaniom inspirowanym<br />
przez szybko rozwijający się przemysł obronny<br />
oraz motoryzacyjny, doskonalono strukturę organizacyjną,<br />
rozbudowywano laboratoria i wyposażano<br />
je w aparaturę badawczą, a przede wszystkim<br />
kładziono nacisk na wzrost kwalifikacji<br />
zawodowych personelu. To właśnie w owym<br />
okresie Stacja Doświadczalna Departamentu<br />
Służby Samochodowej MON przekształciła się<br />
w Poligon Naukowo-Badawczy Sprzętu Pancernego<br />
Badania możliwości prowadzenia ognia podczas pływania pojazdów. Na zdjęciu<br />
KTO Rosomak z wieżą ZSSW-30.<br />
Badania trwałości i niezawodności podczas prób przebiegowych w terenie.<br />
54 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Konflikty<br />
Wojna rosyjsko-ukraińska cz. 13<br />
Marcin Gawęda<br />
Od połowy marca do połowy kwietnia<br />
linia frontu wciąż była statyczna,<br />
a jej przesunięcia minimalne.<br />
Walki koncentrowały się wokół tych<br />
samych miejscowości co poprzednio,<br />
czyli na kierunkach kupiańskim,<br />
łymańskim, bachmuckim, donieckim<br />
i szachtarskim. Najcięższe boje<br />
toczyły się w lasach pod Kreminną,<br />
w Bachmucie, Awdijiwce czy Marijnce.<br />
Fotografie w artykule: Ministerstwo Obrony Ukrainy,<br />
Ministerstwo Obrony Królestwa Norwegii,<br />
t.me/rybar, Internet.<br />
Niewiele było przesunięć w skali taktycznej,<br />
nawet pod Bachmutem, gdzie widoczne<br />
było wyczerpywanie się potencjału uderzeniowego<br />
zdziesiątkowanej w działaniach szturmowych<br />
Grupy Wagnera, niezdolnej do zamknięcia<br />
„kotła”, ale wciąż „wgryzającej się”, mimo<br />
ogromnych strat, w miasto. Najemnicy ponieśli nie<br />
tylko duże straty w ludziach, ale znaczna część byłych<br />
więźniów, zwerbowanych w koloniach karnych,<br />
zakończyła właśnie półroczne kontrakty,<br />
które skutkowały amnestią. Zmniejszyła się również<br />
intensywność walk pod Wuhłedarem i na innych<br />
odcinkach frontu, chociaż w omawianym<br />
okresie siły agresora nacierały bezskutecznie<br />
w rejonie Awdijiwki, a potem Marijnki.<br />
Pod koniec marca można było już mówić o wyczerpaniu<br />
się impetu sił rosyjskich, które pod koniec<br />
zimy zawęziły kierunki natarcia w zasadzie do<br />
trzech: Bachmutu, Awdijiwki i Marijnki. Taka sytuacja<br />
miała miejsce do końca omawianego okresu,<br />
czyli do połowy kwietnia. Samo tempo natarcia<br />
spadło w zasadzie do minimum, jednocześnie rozbudowywano<br />
głęboko urzutowaną obronę i przygotowywano<br />
rezerwy taktyczne i operacyjno-strategiczne,<br />
w oczekiwaniu na zapowiadaną<br />
wiosenną ofensywę ukraińską. Obydwie strony<br />
zbierały siły do kampanii wiosennej – formowano<br />
Norwescy instruktorzy szkolą w Polsce ukraińskie załogi w obsłudze czołgów Leopard 2 i wozów<br />
inżynieryjnych NM189.<br />
i szkolono kolejne jednostki, rozbudowywano pozycje<br />
obronne, uzupełniano w bazach polowych<br />
zapasy amunicji, materiałów pędnych itd.<br />
Ofensywa sił ukraińskich zapowiedziana została<br />
oficjalnie przez ministra Ołeksija Reznikowa na<br />
kwiecień-maj, gdy wyschnie i stwardnieje ziemia,<br />
a także zakończy się zgrywanie nowych brygad,<br />
które przejmują sukcesywnie kolejne partie nowego<br />
zachodniego sprzętu bojowego (m.in. czołgi<br />
Challenger 2 i Leopard 2, kołowe wozy bojowe<br />
AMX-10RC, bojowe wozy piechoty Bradley i Marder,<br />
kołowe transportery opancerzone Stryker,<br />
155 mm haubicoarmaty samobieżne AS90 itp.).<br />
Jako jeden z hipotetycznych kierunków ukraińskiej<br />
ofensywy wskazywane jest Zaporoże. Przy<br />
ambitnych planach działań zaczepnych, które<br />
miałyby mieć przełożenie nie tylko na poziom<br />
operacyjny, ale wręcz strategiczny, zakłada się, że<br />
ich celem może być dotarcie do wybrzeża Morza<br />
Azowskiego i przecięcie dzięki temu rosyjskiego<br />
połączenia lądowego Donbasu z Krymem. Natarcie<br />
na Zaporożu mogłoby być wyprowadzone po<br />
kilku osiach, np. z Wuhłedaru w stronę Mariupola,<br />
albo z Hulajpola na Berdiańsk, czy z Orichiwa na<br />
Melitopol. Z punktu widzenia dowództwa rosyjskiego,<br />
kierunek ten jest bardzo ważny i nie ma<br />
głębi operacyjnej, dlatego został solidnie umocniony<br />
oraz przygotowano na nim odpowiednie<br />
siły obronne wraz z rezerwami.<br />
Na poligonach i w ośrodkach szkoleniowych<br />
w Europie oraz rozsianych po całej Ukrainie trwało<br />
permanentne szkolenie jednostek i pododdziałów<br />
sił obrony, nie tylko Sił Zbrojnych Ukrainy, ale też<br />
Gwardii Narodowej i Państwowej Służby Granicznej<br />
Ukrainy, których struktury również są znacznie<br />
rozbudowywane. Przykładowo w Łucku, na terenie<br />
Centrum Szkolno-Treningowego Ternowe Pole, należącego<br />
do lokalnego policyjnego batalionu reagowania<br />
operacyjnego „Łuck”, trwało szkolenie<br />
funkcjonariuszy policji patrolowej do służby bojowej<br />
(taktyka ogniowa, medycyna taktyczna, zastosowanie<br />
bezzałogowców itd.). Jak stwierdził w lutym<br />
dowódca batalionu „Łuck”, płk Ołeksandr<br />
Tywodar, w centrum przeszkolono już 12 500 żołnierzy<br />
SZU, a szkoleni są kolejni. Jednocześnie we<br />
wspomnianym Łucku trwał proces szkolenia dowódców<br />
pododdziałów prowadzony przez fińskich<br />
instruktorów.<br />
W marcu na Ukrainę powróciło wielu przeszkolonych<br />
za granicą żołnierzy ukraińskich, przybyły też<br />
pierwsze transporty z nowym ciężkim sprzętem.<br />
Pentagon ogłosił, że pod koniec miesiąca szkolenie<br />
zakończyły i zaczęły relokację na Ukrainę dwie brygady<br />
zmechanizowane, liczące ok. 4000 żołnierzy –<br />
Ukraiński bezzałogowiec przystosowany do zrzutu min 82 mm. Dobrze widać ekran<br />
terminala satelitarnego Starlink.<br />
Straty w sprzęcie to nie tylko skutek działań przeciwnika, ale także wypadki. W wyniku<br />
marcowego incydentu drogowego na Moście Krymskim uszkodzenia różnego stopnia<br />
odniosły cztery pojazdy Z-STS Achmat.<br />
58 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Wiropłaty wojskowe<br />
FLRAA ostatecznie dla Bell Textron<br />
Łukasz Pacholski<br />
6 kwietnia instytucja kontrolna Kongresu<br />
Stanów Zjednoczonych Government<br />
Accountability Office (GAO), stanowiąca<br />
odpowiednik polskiej Najwyższej Izby<br />
Kontroli, wydała wyrok w sporze<br />
pomiędzy Departamentem Obrony<br />
Stanów Zjednoczonych a konsorcjum<br />
Lockheed Martina i Boeinga, dotyczącym<br />
rozstrzygnięcia programu FLRAA<br />
(Future Long-Range Assault Aircraft).<br />
Odrzucenie protestu oznacza, że dostawcą<br />
następców wielozadaniowych śmigłowców<br />
Lockheed Martin/Sikorsky UH-60<br />
Black Hawk pozostał Bell Textron.<br />
Fotografie w artykule: Bell Textron, US Army.<br />
GAO miało 100 dni na rozpatrzenie protestu<br />
i urzędnicy wykorzystali czas niemal<br />
do końca, bowiem graniczną datą był<br />
7 kwietnia. Jak wskazali audytorzy w oficjalnym<br />
komunikacie (szczegółowe uzasadnienie ma<br />
być dostępne na stronie internetowej urzędu<br />
po pewnym czasie), Departament Obrony właściwie<br />
ocenił propozycje obydwu finalistów postępowania,<br />
a oferta konsorcjum Lockheed<br />
Martin–Boeing była „nie do przyjęcia”, ponieważ<br />
nie dostarczała odpowiedniego poziomu szczegółowości<br />
wymaganego w zapytaniu ofertowym.<br />
Dodatkowo audytorzy, po analizie dostępnej<br />
dokumentacji, zaprzeczyli zarzutom<br />
jakoby propozycja Bell Textron naruszała warunki<br />
postępowania. Jak podkreśla GAO, analiza<br />
sporu zakończyła się na poziomie zbadania, czy<br />
agencja zamawiająca (Departament Obrony)<br />
przestrzegała przepisów i zasad prawnych dotyczących<br />
zamówień publicznych. Taki werdykt<br />
pokazuje jednocześnie, że po kilku skandalach<br />
związanych z rozstrzygnięciami postępowań<br />
przetargowych na drodze protestów (m.in. KC-X),<br />
Departament Obrony odrobił lekcję i obecnie<br />
5 grudnia ub.r. Departament Obrony ogłosił zwycięstwo Bell Textron w programie FLRAA. Korporacja zaoferowała<br />
konstrukcję opartą na filozofii samolotu pionowego startu i lądowania z ruchomymi wirnikami. Bell Textron zbudował<br />
i przetestował w tym celu demonstrator technologii V-280 Valor, który pozwolił na praktyczne sprawdzenie nowych<br />
rozwiązań, mających znaleźć się w docelowym FLRAA.<br />
trudno znaleźć uchybienia formalnoprawne<br />
w jego dokumentacji.<br />
Przypomnijmy, wyboru wykonawcy programu<br />
FLRAA dokonano 5 grudnia 2022 r. Dzień<br />
później Departament Obrony poinformował<br />
o podpisaniu kontraktu z Bell Textron o wartości<br />
1,361 mld USD na realizację fazy badawczo-rozwojowej.<br />
Ma ona potrwać do 2031 r., a w chwili<br />
zawarcia umowy uruchomiono pierwszą transzę<br />
środków w kwocie 232,2 mln USD. Jak wskazuje<br />
GAO, w momencie wykorzystania wszystkich<br />
dostępnych opcji kontraktowych wartość<br />
tej fazy może wzrosnąć nawet do ok. 7,1 mld<br />
USD. Protest został złożony 28 grudnia, a to zamroziło<br />
wszelkie działania właśnie na ustawowy<br />
okres 100 dni. Jak wskazują Bell Textron i Departament<br />
Obrony, ten czas był przewidziany<br />
w uzgodnionym zapisami umowy harmonogramie<br />
prac i nie powinien mieć wpływu na ewentualne<br />
opóźnienia.<br />
FLRAA jest pierwszym programem, stanowiącym<br />
część szerszego przedsięwzięcia FVL (Future<br />
Vertical Lift), który wszedł do realizacji. W czwartej<br />
dekadzie obecnego wieku Bell Textron ma<br />
w jego ramach rozpocząć dostawy seryjnych<br />
wielozadaniowych statków powietrznych nowego<br />
pokolenia. Co ważne, jako następca popularnych<br />
na całym świecie UH-60 Black Hawk, rynek<br />
zbytu dla FLRAA można potencjalnie liczyć w tysiącach<br />
egzemplarzy (jeśli oczywiście cena nie<br />
będzie zaporowa), a na zyski producenci mogą<br />
liczyć przez wiele lat. Dla zwycięzcy była to walka<br />
o przetrwanie na rynku militarnym, gdyż<br />
w ostatnich latach Bell Textron nie mógł pochwalić<br />
się poważniejszymi sukcesami z dotychczasowymi<br />
produktami w tym segmencie.<br />
Formalnie program produkcji śmigłowców rodziny<br />
H-1 zakończy się w ciągu najbliższych<br />
miesięcy, po zrealizowaniu dostawy 12 wiropłatów<br />
zakontraktowanych przez Departament<br />
Ze względu na protest skierowany do GAO, aż do pierwszych dni kwietnia br. postępowanie<br />
znajdowało się w zawieszeniu.<br />
Nowa konstrukcja ma odpowiadać potrzebom pola walki XXI w. Widać to m.in. w rozwiązaniach<br />
technicznych, w tym architekturze kabiny pilotów, gdzie ma pojawić się<br />
pojedynczy wielkoformatowy ekran wielofunkcyjny.<br />
70 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Okręty wojenne<br />
Tomasz Grotnik<br />
10 kwietnia w prywatnej stoczni Sedef<br />
Gemi İnşaatı A.Ş., należącej do Turkon<br />
Holding, w Tuzli w aglomeracji Stambułu<br />
odbyły się dwie uroczystości, w których<br />
uczestniczył prezydent Republiki<br />
Tureckiej Recep Tayyip Erdoğan. W ich<br />
trakcie śmigłowcowiec Anadolu został<br />
włączony w skład Tureckiej Marynarki<br />
Wojennej (Türk Deniz Kuvvetleri, TDK),<br />
stając się jej okrętem flagowym. Ponadto<br />
rozpoczęto palenie blach do produkcji<br />
sekcji trzech fregat typu İstanbul, które<br />
zakontraktowano 6 kwietnia tego roku.<br />
Śmigłowcowiec Anadolu nowym<br />
flagowcem tureckiej floty<br />
Fotografie w artykule Ministerstwo Obrony<br />
Narodowej Republiki Tureckiej.<br />
Śmigłowcowiec TCG Anadolu (L 400; klasyfikacja<br />
oficjalna Çok Maksatlı Amfibi Hücum<br />
Gemisi, czyli wielozadaniowy okręt<br />
desantowo-szturmowy) jest największą jednostką<br />
pływającą TDK. Z powodu zawirowań politycznych<br />
i konieczności zmiany składu jego skrzydła<br />
lotniczego, z którego wykluczono samoloty<br />
wielozadaniowe Lockheed Martin F-35B Lightning II,<br />
Ankara zdecydowała o przystosowaniu jednostki<br />
do współpracy z bezzałogowymi systemami powietrznymi.<br />
Chodzi o samoloty Baykar Bayraktar<br />
TB3 i Kızılelma oraz śmigłowce TAI T629, ale także<br />
załogowe samoloty szkolno-bojowe TAI<br />
Hürjet. Po adaptacji okrętu do nowej roli, co<br />
ma nastąpić w najbliższej przyszłości, stanie<br />
się on pierwszą na świecie platformą morską<br />
tej wielkości, będącą bazą bojowych bezzałogowców<br />
powietrznych.<br />
Ceremonia cięcia stali do budowy Anadolu<br />
odbyła się 30 kwietnia 2016 r., a położenie<br />
stępki miało miejsce 5 lutego 2018 r. 4 maja<br />
2019 r. okręt zwodowano w suchym doku.<br />
4 marca 2022 r. Turecka Marynarka Wojenna<br />
podniosła na nim banderę, a 7 marca 2022 r.<br />
zakończył swój pierwszy rejs techniczny.<br />
Anadolu rozpoczął próby morskie i zdawczo-<br />
-odbiorcze w czerwcu 2022 r., zaś formalne<br />
Śmigłowcowiec Anadolu stał się formalnie okrętem flagowym Türk Deniz Kuvvetleri. Jest największym okrętem tureckiej<br />
floty i stanie się pierwszą na świecie platformą morską bazowania bojowych bezzałogowców powietrznych.<br />
przekazanie jednostki TDK nastąpiło 21 stycznia<br />
tego roku. Jednak uroczystość przełożono<br />
na kwiecień, z powodu trwających szeroko zakrojonych<br />
testów, realizowanych siłami załogi,<br />
i dopasowaniu do grafików najważniejszych<br />
oficjeli. Szczegółowy opis techniczny i historię<br />
powstania Anadolu opublikowaliśmy w „Wojsku<br />
i Technice” 2/<strong>2023</strong>.<br />
W trakcie uroczystości na pokładzie lotniczym<br />
desantowca ustawiono najnowsze bezzałogowce<br />
TB3 z napędem śmigłowym i odrzutowe Kızılelma.<br />
Zdjęcia prototypu tego pierwszego producent<br />
opublikował po raz pierwszy zupełnie niedawno<br />
– 27 marca, tak więc „wizyta” na Anadolu była<br />
pierwszą prezentacją oficjalną. Także Kızılelma to<br />
nowość tureckiego przemysłu. Pierwszy BSP z napędem<br />
odrzutowym oblatano 14 grudnia ub.r.<br />
Choć mniej widowiskowa, uroczystość inicjacji<br />
budowy trzech fregat typu İstanbul ma nie<br />
mniejszą wagę dla TDK i tureckiej koncepcji<br />
Błękitnej Ojczyzny (Mavi Vatan), czyli supremacji<br />
Ankary na akwenach zainteresowania, morzach:<br />
Śródziemnym, Czarnym i Egejskim. Okręty<br />
te są kolejnym etapem wieloletniego<br />
programu MiLGEM (Milli Gemi, okręt narodowy).<br />
Pierwszym była budowa czterech korwet<br />
typu Ada (2400 t, 99,56 m). Fregaty o wyporności<br />
3000 t i długości 113 m, to drugi krok w drodze<br />
do niszczycieli rakietowych TF-2000 (8500 t,<br />
166 m). Prototypową jednostkę serii TCG İstanbul<br />
(F 515) zwodowano 23 stycznia 2021 r. i ma<br />
być przekazana TDK w tym roku. Łącznie ma<br />
powstać osiem fregat.<br />
Turcja stała się zatem drugim, po Republice<br />
Korei, poważnym projektantem i producentem<br />
zaawansowanych okrętów zasadniczych klas<br />
spoza grona tradycyjnych potęg morskich. Jednostki<br />
nawodne to już „rutyna” dla tamtejszych<br />
stoczni. Obecnie, po uzyskaniu przez program<br />
budowy okrętów podwodnych typu 214TN (licencja<br />
thyssenkrupp Marine Systems) właściwego<br />
tempa, pomimo początkowych opóźnień,<br />
rozpoczęto projektowanie własnych<br />
jednostek tej klasy. Zarówno okręty nawodne,<br />
jak i podwodne są oferowane także na eksport,<br />
i to z sukcesami. Pierwszymi było sprzedanie Pakistanowi<br />
lekkich fregat i zaopatrzeniowca, zaś<br />
Ukrainie korwet.<br />
n<br />
Najnowsze BSP firmy Baykar – Bayraktar TB3 i Kızılelma – na pokładzie lotniczym<br />
Anadolu. Do wspomagania ich startu posłuży wyciągarka, która zostanie zamontowana<br />
na skoczni na dziobie jednostki.<br />
Odrzutowy BSP Bayraktar Kızılelma, owoc programu Muharip Insansız Uçak Sistemi<br />
(bojowy BSP), oprócz atakowania celów powierzchniowych, ma też prowadzić walkę<br />
powietrzną, czemu mają służyć pociski rakietowe „powietrze–powietrze”, nowa<br />
elektronika i dobra zwrotność.<br />
76 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl
Okręty wojenne<br />
Rządy Belgii i Holandii zatwierdziły program budowy fregat przeciwpodwodnych dla swoich flot. Pierwsza przekazana zostanie w 2028 r. Koninklijke Marine. Rok później<br />
ma wejść do służby.<br />
Nowe fregaty dla Beneluksu<br />
Tomasz Grotnik<br />
3 kwietnia sekretarz stanu<br />
w Ministerstwie Obrony Królestwa<br />
Niderlandów Christophe van der Maat<br />
poinformował Izbę Reprezentantów<br />
(izba niższa parlamentu) o decyzji rządu<br />
w sprawie zakupu fregat zwalczania<br />
okrętów podwodnych dla niderlandzkiej<br />
Koninklijke Marine i belgijskiego<br />
Marinecomponent. Rada Ministrów<br />
Królestwa Belgii także zatwierdziła<br />
ten zakup. To decyzja opóźniona<br />
i skutkująca wyższymi wydatkami<br />
od planowanych, ale konieczna<br />
i wyczekiwana z powodu<br />
wyeksploatowania jednostek typu M,<br />
które mają zostać zastąpione przez<br />
okręty nowej generacji. Umowa<br />
z wykonawcami przemysłowymi<br />
zostanie zawarta latem tego roku.<br />
Ilustracje w artykule: Defensie.nl,<br />
Koninklijke Marine/Gerben van Es.<br />
Na początku 2018 r. ministrowie obrony<br />
Belgii i Holandii podpisali protokół ustaleń,<br />
na mocy którego – po raz pierwszy<br />
w 70-letniej historii bliskiej współpracy – obydwie<br />
marynarki zdecydowały się na identyczny<br />
system uzbrojenia, w wyborze którego jedno<br />
państwo lideruje przetargowi. Belgia jest odpowiedzialna<br />
za wymianę eksploatowanych obecnie<br />
niszczycieli min typu Tripartite (program<br />
rMCM – replacement Mine CounterMeasures;<br />
szerzej w <strong>WiT</strong> 4/2019), zaś Holandia za zastąpienie<br />
fregat wielozadaniowych typu M (Karel Doorman).<br />
Program wymiany fregat jest określany<br />
jako Vervanging M-fregatten (zastąpienie fregat<br />
typu M). Zacieśnienie kooperacji ma wymiar finansowy<br />
i wojskowy. Ten drugi opiera się na<br />
współpracy określanej jako BeNeSam (Belgisch-<br />
-Nederlandse Samenwerking).<br />
W wyniku porozumienia zawartego pomiędzy<br />
Defensie Materieel Organisatie (DMO, Agencja<br />
Wyposażenia Obronnego haskiego resortu obrony)<br />
a grupą stoczniową Damen, ustalono, że fregaty<br />
dostarczy konsorcjum firm Damen Naval, odpowiedzialnej<br />
za projektowanie i budowę okrętów,<br />
oraz Thales Nederland, która opracuje zintegrowany<br />
system radiolokacyjny i kierowania ogniem.<br />
Podpisanie szeregu umów z wykonawcami i kooperantami<br />
planowane jest mniej więcej na lato<br />
tego roku. Pozostałe kontrakty na dostawy wyposażenia<br />
i mechanizmów będą finalizowane jeszcze<br />
w tym lub najpóźniej w 2024 r.<br />
Każda z flot otrzyma po parze fregat. Pierwsza<br />
dla Koninklijke Marine ma być przekazana<br />
w 2028 i podnieść banderę w 2029 r. Drugi okręt<br />
trafi do Belgii w drugiej połowie 2030 r., zaś kolejna<br />
para – odpowiednio – dla Holandii i Belgii,<br />
do 2031 r. Pierwotnie planowano, że dwa pierwsze<br />
okręty przypadną Holandii, pozostałe zaś<br />
Belgii. W 2022 r. Izba Reprezentantów przyjęła<br />
wniosek, że jednostki holenderskie otrzymają –<br />
na razie nieujawnione – nazwy upamiętniające<br />
„silne” kobiety, których działalność miała znaczenie<br />
dla wolności Niderlandów.<br />
Budowa czterech fregat ZOP wiąże się z inwestycją<br />
o wartości ok. 3,8 mld EUR (holenderska<br />
para ma kosztować 1,882 mld). To więcej niż<br />
planowano w 2018 r., dlatego informacja spotkała<br />
się z oburzeniem wśród belgijskich polityków. Na<br />
otarcie łez Belgowie wynegocjowali umowy<br />
kompensacyjne, na mocy których uzyskają zwrot<br />
www.zbiam.pl<br />
Kwiecień <strong>2023</strong> • Wojsko i Technika 77
Okręty wojenne<br />
Wizualizacja SSN-AUKUS wykonana przez BAE Systems. To najpewniej rysunek przedstawiający wczesne wizje następcy brytyjskich SSN Astute. Efekt końcowy prac projektowych<br />
może wyglądać inaczej.<br />
Atomowa Royal Australian Navy<br />
Tomasz Grotnik<br />
13 marca w kalifornijskim San Diego,<br />
prezydent Stanów Zjednoczonych<br />
Ameryki Joe Biden, premierzy Królestwa<br />
Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej<br />
Rishi Sunak oraz Związku Australijskiego<br />
Anthony Albanese poinformowali<br />
o szczegółach dotyczących nowej floty<br />
okrętów podwodnych z napędem jądrowym,<br />
mającej na celu przeciwdziałanie<br />
wpływom Chińskiej Republiki Ludowej<br />
na Indo-Pacyfiku. To kolejna odsłona<br />
anglosaskiego trójprzymierza AUKUS,<br />
którego zawiązanie w 2021 r. storpedowało<br />
„podwodny kontrakt stulecia” na<br />
jednostki typu Attack dla Royal Australian<br />
Navy, osłabiło wpływy Paryża w regionie<br />
i położyło podwaliny pod kolejną atomową<br />
flotę podwodną. Oczywiście marcowa<br />
deklaracja członków porozumienia<br />
spotkała się z ostrą reakcją Pekinu,<br />
którego Ministerstwo Spraw Zagranicznych<br />
oskarżyło trzy kraje o „kroczenie<br />
coraz dalej ścieżką błędu i niebezpieczeństwa”,<br />
zaś misja ChRL przy Organizacji<br />
Narodów Zjednoczonych oskarżyła je<br />
o „cofanie wysiłków na rzecz nierozprzestrzeniania<br />
broni jądrowej”. W równie<br />
konstruktywnym tonie odpowiedział<br />
im prezydent Biden, stwierdzając, że<br />
„umowa ma na celu wzmocnienie pokoju<br />
w regionie”, i że „okręty będą miały<br />
napęd, a nie broń jądrową”.<br />
Ilustracje w artykule: BAE Systems,<br />
British High Commission Australia/Twitter,<br />
Huntington Ingalls Industries.<br />
Marcowe wystąpienie przywódców państw<br />
AUKUS jest efektem programu modernizacji<br />
floty podwodnej Royal Australian<br />
Navy (RAN), ogłoszonego wraz z powołaniem<br />
do życia AUKUS (Australia, United<br />
Kingdom, United States) we wrześniu 2021 r.<br />
Jednym z pierwszych podjętych kroków była<br />
rezygnacja z kontynuacji programu budowy<br />
w Australii 12 konwencjonalnych okrętów podwodnych<br />
typu Attack dla RAN. Ich projekt bazowy<br />
Shortfin Barracuda Block 1A oraz wsparcie<br />
techniczne i technologiczne dostarczała francuska<br />
państwowa grupa stoczniowa Naval Group<br />
(szerzej w <strong>WiT</strong> 10/2021). Inauguracja AUKUS<br />
była też okazją do poinformowania świata, że<br />
australijska flota zamiast Attacków otrzyma<br />
znacznie efektywniejsze bojowo okręty z napędem<br />
jądrowym. Dwa miesiące później<br />
członkowie AUKUS zawarli porozumienie<br />
w sprawie wymiany informacji dotyczących<br />
napędów jądrowych. Zapewniło ono możliwość<br />
dystrybucji między uczestnikami poufnych<br />
i niejawnych danych o morskich siłowniach<br />
jądrowych w celu określenia optymalnej<br />
ścieżki pozyskiwania atomowych okrętów<br />
podwodnych dla RAN. Umowa zainicjowała<br />
18-miesięczne, kompleksowe badania wymagań<br />
dotyczących dostaw atomowych okrętów<br />
podwodnych klasy SSN (Submersible Ship<br />
Nuclear). Porozumienie otworzyło również australijskiemu<br />
personelowi mechanizm dostępu<br />
do szkoleń i edukacji od ich odpowiedników<br />
z Wielkiej Brytanii oraz Stanów Zjednoczonych,<br />
niezbędnych do nauki bezpiecznego i efektywnego<br />
budowania, obsługi oraz wspierania<br />
eksploatacji w cyklu życia okrętów podwodnych<br />
z napędem jądrowym. Co ważne, umowa<br />
jest zgodna z międzynarodowymi zobowiązaniami<br />
Australii, m.in. wynikającymi z Układu<br />
o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, obowiązującego<br />
od 1970 r. Okręty będą uzbrojone<br />
wyłącznie konwencjonalnie. Porozumienie pozwala<br />
jedynie na udostępnianie informacji<br />
o morskich napędach jądrowych.<br />
❚ Ścieżka do SSN<br />
Ponieważ 18-miesięczny okres przygotowawczy<br />
minął, rząd australijski opublikował nowe<br />
informacje o programie „uatomowienia” RAN,<br />
zawarte w raporcie „The AUKUS Nuclear Powered<br />
Submarine Pathway. A Partnership For The<br />
Future”, co stało się okazją do marcowego wystąpienia<br />
polityków AUKUS.<br />
Od chwili zawarcia umowy, trójprzymierze<br />
opracowywało tzw. mapę drogową, określającą<br />
optymalną ścieżkę nabycia przez Australię<br />
uzbrojonych konwencjonalnie okrętów klasy<br />
SSN. Pomiędzy grudniem 2021 a lutym <strong>2023</strong> r.<br />
odbyło się 12 spotkań tzw. Wspólnej Grupy<br />
Sterującej (Joint Steering Group), ekspertów,<br />
wojskowych i polityków. Przeanalizowała ona<br />
zestaw opcji pozyskania australijskich SSN,<br />
oceniając szanse, ryzyko i wymogi związane<br />
z każdą z nich.<br />
Plan obejmuje zaprojektowanie w Wielkiej<br />
Brytanii jednostki nowej generacji, która będzie<br />
wspólną i standardową dla dwóch flot – australijskiej<br />
i brytyjskiej, określanej jako SSN-AUKUS.<br />
Ponieważ pierwszy egzemplarz dla RAN ma się<br />
pojawić dopiero na początku lat 40., w celu załatania<br />
„operacyjnej dziury” Canberra kupi trzy<br />
SSN typu Virginia w Stanach Zjednoczonych.<br />
80 Wojsko i Technika • Kwiecień <strong>2023</strong><br />
www.zbiam.pl