28.08.2024 Views

Wojsko i Technika Historia numer specjalny 3/2024 promo

by ZBiAM

by ZBiAM

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

www.zbiam.pl<br />

Operacja „Barbarossa” 1941<br />

Kierunek Leningrad!<br />

NUMER SPECJALNY 3/<strong>2024</strong><br />

Maj-Czerwiec<br />

cena 25,00 zł (VAT 8%)<br />

INDEX 409138<br />

ISSN 2450-3495<br />

INDEX: 409138<br />

ISSN: 2450-3495<br />

W NUMERZE:<br />

Vergeltungswaffe<br />

Od 1943 r. na kondycję psychiczną<br />

Niemców coraz silniej destrukcyjnie<br />

wpływała świadomość,<br />

że siły zbrojnie ich państwa nie<br />

potrafiły w sposób symetryczny<br />

odpowiedzieć na strategiczne<br />

bombardowania lotnicze<br />

aliantów, które w ich odczuciu<br />

były w zasadzie bezkarne…<br />

Wojna krymska<br />

W czerwcu 1853 r. armia rosyjska<br />

wkroczyła do Mołdawii<br />

i Wołoszczyzny, na co Turcja<br />

odpowiedziała w październiku<br />

wypowiedzeniem wojny. 30 listopada<br />

eskadra rosyjskich okrętów<br />

liniowych zniszczyła w Synopie<br />

tureckie fregaty, co przekreśliło<br />

szanse na utrzymanie pokoju…


Zespół Badań<br />

i Analiz Militarnych<br />

CZASOPISMA<br />

SPECJALISTYCZNE<br />

WWW.ZBIAM.PL<br />

PORTAL INFORMACYJNY<br />

RAPORTY SPECJALNE<br />

I ANALIZY<br />

z b i a m . p l


Od 1943 r. na kondycję psychiczną<br />

Niemców coraz silniej destrukcyjnie<br />

wpływała świadomość, że siły<br />

zbrojnie ich państwa nie potrafiły<br />

w sposób symetryczny odpowiedzieć<br />

na strategiczne bombardowania<br />

lotnicze aliantów, które<br />

w ich odczuciu były w zasadzie<br />

bezkarne…<br />

W czerwcu 1853 r. armia rosyjska<br />

wkroczyła do Mołdawii i Wołoszczyzny,<br />

na co Turcja odpowiedziała<br />

w październiku wypowiedzeniem<br />

wojny. 30 listopada eskadra<br />

rosyjskich okrętów liniowych<br />

zniszczyła w Synopie tureckie<br />

fregaty, co przekreśliło szanse<br />

na utrzymanie pokoju…<br />

Vol. X, nr 3 (51)<br />

www.zbiam.pl<br />

Operacja „Barbarossa” 1941<br />

Kierunek Leningrad!<br />

NUMER SPECJALNY 3/<strong>2024</strong><br />

Maj-Czerwiec<br />

cena 25,00 zł (VAT 8%)<br />

INDEX 409138<br />

ISSN 2450-3495<br />

NUMER SPECJALNY 3/<strong>2024</strong> 1<br />

INDEX: 409138<br />

I SN: 2450-3495<br />

W NUMERZE:<br />

Vergeltungswaffe<br />

Wojna krymska<br />

Na okładce: 85 mm armata plot wz. 1939.<br />

Rys. Arkadiusz Wróbel<br />

INDEX 409138<br />

ISSN 2450-3495<br />

Nakład: 14,5 tys. egz.<br />

Redaktor naczelny<br />

Jerzy Gruszczyński<br />

jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />

Redakcja techniczna<br />

Dorota Berdychowska<br />

dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />

Korekta<br />

Stanisław Kutnik<br />

Współpracownicy<br />

Władimir Bieszanow, Michał Fiszer,<br />

Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński,<br />

Leszek Molendowski, Marek J. Murawski,<br />

Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor<br />

Wydawca<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />

01-391 Warszawa<br />

office@zbiam.pl<br />

Biuro<br />

Ul. Bagatela 10/17<br />

00-585 Warszawa<br />

Dział reklamy i marketingu<br />

Andrzej Ulanowski<br />

andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />

Dystrybucja i pre<strong>numer</strong>ata<br />

office@zbiam.pl<br />

Reklamacje<br />

office@zbiam.pl<br />

Pre<strong>numer</strong>ata<br />

realizowana przez Ruch S.A:<br />

Zamówienia na pre<strong>numer</strong>atę w wersji<br />

papierowej i na e-wydania można składać<br />

bezpośrednio na stronie<br />

www.pre<strong>numer</strong>ata.ruch.com.pl<br />

Ewentualne pytania prosimy kierować<br />

na adres e-mail: pre<strong>numer</strong>ata@ruch.com.pl<br />

lub kontaktując się z Telefonicznym<br />

Biurem Obsługi Klienta pod <strong>numer</strong>em:<br />

801 800 803 lub 22 717 59 59<br />

– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />

Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />

Copyright by ZBiAM <strong>2024</strong><br />

All Rights Reserved.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone<br />

Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />

rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />

jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />

nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />

dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />

i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />

Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />

opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />

odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />

ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />

na naszej nowej stronie:<br />

www.zbiam.pl<br />

w <strong>numer</strong>ze:<br />

BITWY I KAMPANIE<br />

Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

Operacja „Barbarossa” 1941. Kierunek Leningrad! (2) 4<br />

MONOGRAFIA LOTNICZA<br />

Marek J. Murawski<br />

Focke-Wulf Fw 190 A. Ostatni obrońcy Rzeszy: 1944-1945 (9) 20<br />

MONOGRAFIA MORSKA<br />

Grzegorz Nowak<br />

Brytyjski krążownik liniowy HMS Hood (2) 36<br />

MOTORYZACJA<br />

Jędrzej Korbal<br />

Jeszcze o polskich konstrukcjach motocyklowych 1935-1939 48<br />

WOJNA NA MORZU<br />

Tadeusz Kasperski<br />

Dywizjon 304. w walce z Kriegsmarine i Handelsmarine (1) 62<br />

HISTORIA<br />

Hubert Michalski<br />

Vergeltungswaffe. Broń odwetowa – czym była? 76<br />

HISTORIA<br />

Tymoteusz Pawłowski<br />

Wojna krymska 1853-1856 84<br />

www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria<br />

3


Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

2<br />

Operacja „Barbarossa” 1941<br />

Kierunek Leningrad!<br />

4<br />

Wojska niemieckie pokonały obronę Armii Czerwonej w Państwach<br />

Bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia) wyjątkowo szybko.<br />

Do 10 lipca 1941 r. wojska sowieckie zostały zepchnięte na północny<br />

skraj Estonii, zaś po wschodniej stronie tego państwa,<br />

niemiecka 4. Grupa Pancerna stanęła przed ważną przeszkodą<br />

w marszu na Leningrad – miastem Psków. Walki o Psków trwały<br />

w dniach 4-9 lipca, po czym 1. Dywizja Pancerna miała już<br />

prostą drogę do Leningradu, na wschód od jeziora Pskowskiego<br />

i jez. Pejpus, które oddzielają północną Estonię od tej części<br />

ZSRS. Trzeba było szybko zorganizować obronę na podejściach<br />

do Leningradu i kolejną rubieżą była teraz rzeka Ługa. Teraz<br />

wszystko było w rękach dowództwa, sztabu i wojsk pośpiesznie<br />

utworzonej Grupy Operacyjnej „Ługa” dowodzonej przez gen.<br />

por. Konstantina P. Piedyszewa. A przed samym Leningradem<br />

rozpoczęły się gorączkowe przygotowania do obrony.<br />

Na zachodnim odcinku frontu 10 lipca<br />

1941 r. sowiecki 10. Korpus Piechoty<br />

(gen. mjr Iwan F. Nikołajew; 10. i 90. Dywizja<br />

Piechoty, 22. Dywizja Zmotoryzowana<br />

Wojsk Wewnętrznych NKWD, dwa korpuśne<br />

pułki artylerii) zajął obronę na wysokości<br />

portu Pärnu (leżącego po północnej stronie<br />

Zatoki Ryskiej), aż do jeziora Võrtsjärv, dzielącego<br />

odcinek od wybrzeża do jeziora Pejpus<br />

niemal równo na pół. Ukształtowanie linii<br />

brzegowej było takie, że gdyby 10. Korpus<br />

Piechoty został zepchnięty na północ od Pärnu,<br />

to po zachodniej stronie jego obrony (czyli<br />

na prawym skrzydle) pojawiłaby się luka,<br />

którą trzeba by było czymś wypełnić. Ponadto<br />

gdyby sąsiedni 11. Korpus Piechoty (gen.<br />

mjr Michaił S. Szumiłow; 48. DP i 125. DP, dwa<br />

korpuśne pułki artylerii) broniący odcinka<br />

między jeziorem Võrtsjärv a jez. Pskowskim<br />

(i położonym dalej na północ dużym jeziorem<br />

Pejpus) z miastem Tartu w środku obrony, dał<br />

się zepchnąć na północ do wybrzeża Zatoki<br />

Fińskiej, to 10. Korpus Piechoty zostałby odcięty<br />

w rejonie Tallina.<br />

W momencie, kiedy 10. KP został zepchnięty<br />

do Estonii, jego związki taktyczne<br />

były już mocno pokiereszowane. 22. Dywizja<br />

Zmotoryzowana NKWD została rozwinięta<br />

w ramach mobilizacji 23 czerwca 1941 r.<br />

z Wojsk Wewnętrznych Ludowego Komisariatu<br />

Spraw Wewnętrznych (NKWD) stacjonujących<br />

w Państwach Bałtyckich. W jej<br />

skład weszły pułki zmotoryzowane: 1. pzmot<br />

(Kowno), 3. pzmot (Tallin) i 5. pzmot (Baranowicze,<br />

przerzucony do Rygi). Pierwszy z tych<br />

pułków został odcięty w walkach na Litwie<br />

i nigdy do 22. DZmot NKWD nie dołączył.<br />

Z kolei 3. pzmot pozostał w Tallinie i był wykorzystany<br />

dopiero w obronie miasta. Dlatego<br />

w południowej Estonii do walki stanął<br />

tylko 5. pzmot i 320. pułk piechoty (wcześniej<br />

wchodzący w skład 11. DP, która do tego<br />

czasu została rozbita na Litwie), które wraz<br />

z osłabioną walkami 10. DP utworzyły jedno<br />

zgrupowanie bojowe. 22. Dywizja Zmotoryzowana<br />

NKWD i 10. Dywizja Piechoty broniły<br />

jednak dość szerokiego pasa. Całe to zgrupowanie<br />

wojska niemieckie zepchnęły w rejon<br />

na południe od miasteczka Türi, czyli około<br />

85 km na południe i południowy wschód<br />

od Tallina. Z kolei 10. DP naciskana przez<br />

niemiecką 291. Dywizję Piechoty wycofała<br />

się w rejon miasteczka Vändra, jakieś 20 km<br />

na zachód od obrony 22. DZmot NKWD.<br />

Na tej linii sowiecka 8. Armia zdołała się<br />

bronić relatywnie długo, stawiając uporczywy<br />

opór przez kolejne trzy tygodnie, wycofując<br />

się średnio po 5-10 km co drugi dzień.<br />

1 sierpnia niemiecki XXXVIII Korpus Armijny<br />

(gen. piechoty Friedrich-Wilhelm von Chappuis;<br />

58. DP, 93. DP i 254. DP) z 18. Armii (gen.<br />

płk Georg von Küchler; I KA, XXVI KA i XXXVI-<br />

II KA) zepchnęły 10. Korpus Piechoty w północno-zachodnią<br />

część Estonii i podeszły<br />

pod Tallin. Niemcy nie mający na tym kierunku<br />

wojsk pancernych, a jedynie piechotę


BITWY I KAMPANIE<br />

10<br />

Sowiecki pociąg pancerny biorący udział w walkach w rejonie Ługi.<br />

się dwa trałowce i przetrałowany pas wodny<br />

nie był pasem ciągłym. Załogi jednostek pływających<br />

całą noc usiłowały omijać dryfujące<br />

miny, odcięte przez pozostałe trałowce.<br />

Na minę wszedł okręt podwodny S-5 i zatonął,<br />

uratowano z niego tylko dziewięciu marynarzy.<br />

Następnie na minie poderwał się stary<br />

niszczyciel Jakow Swierdłow i zatonął z niemal<br />

całą załogą. Wszedł na minę także duży<br />

niszczyciel Mińsk, a idący mu na pomoc nowiuteńki<br />

niszczyciel Skoryj (oddany do służby<br />

1 sierpnia 1941 r.) też został rozerwany przez<br />

minę i szybko zatonął. Sam ciężko uszkodzony<br />

Mińsk ocalał i pod wieczór 29 sierpnia dotarł<br />

do Kronsztadu, gdzie później został wyremontowany,<br />

ale do służby wrócił dopiero w listopadzie<br />

1942 roku.<br />

Na minach zatonęły też trzy stare niszczyciele<br />

Kalinin, Artem i Wołodarskij, a także trzy<br />

duże dozorowce (patrolowce). Już po północy<br />

na minie stracił rufę okręt podwodny<br />

Szcz-301 i zatonął, uratowano z niego 13 marynarzy.<br />

Poważniejszą stratą był transportowiec<br />

Ewerita, na którym zginęło blisko<br />

1500 ludzi. Natomiast z przewożącego podobną<br />

liczbę żołnierzy (głównie rannych)<br />

transportowca Ługa uratowano ich większość,<br />

zabierając na pokład pustego transportowca<br />

Skrunda. Jedną z największych<br />

strat było zatonięcie na minie transportowca<br />

Najsaar, wraz z którym na dno poszło około<br />

2500 ludzi. Na zatopionym transportowcu<br />

Bałchasz zginęło natomiast około 2000 ludzi.<br />

Zatonęła też kanonierka Kronsztadt. Rano<br />

29 sierpnia okręty wojenne odeszły z pełną<br />

prędkością do Kronsztadu, zostawiając<br />

mniejsze jednostki na pastwę losu. W tych<br />

warunkach niemieckie lotnictwo zatopiło<br />

transportowiec Kałpaks (zginęło na nim około<br />

1000 ludzi), a także Ausma i Toboł. Unikając<br />

zatopienia na brzeg wyspy Gogłand wyrzucił<br />

się transportowiec Iwan Papanin, a w toku<br />

kolejnych ataków zatonął też okręt warsztatowy<br />

Sierp i Młot, z nowoczesnym wyposażeniem<br />

remontowym. Trafiony został też duży<br />

transportowiec Kazachstan, mający na pokładzie<br />

blisko 5000 ludzi. W tym przypadku<br />

jednak jego uszkodzenia po pięciu dniach<br />

dryfowania załoga w końcu naprawiła i jednostka<br />

zawinęła do Kronsztadu. Kapitan jednostki,<br />

Wiaczesław S. Kalitajew, został siłą wybuchu<br />

bomby lotniczej wyrzucony z mostka<br />

i wpadł do wody. Uratował go okręt podwodny<br />

Szcz-322 i odstawił do Kronsztadu, gdzie<br />

kapitan pojawił się przed swoim statkiem.<br />

25 września 1941 r. został on za to aresztowany<br />

jako „tchórz i dezerter”, a 2 października<br />

go rozstrzelano.<br />

Ratowanie rozbitków z szalup i z okolicznych<br />

wysp trwało do 8 września 1941 r. Straty<br />

w czasie ewakuacji Tallina były potężne.<br />

Mimo, że Stalinowi zameldowano, że utracono<br />

8 okrętów wojennych, 12 statków transportowych<br />

i 8 jednostek pomocniczych,<br />

Kopanie rowów przeciwczołgowych na podejściach do Leningradu. Nikt nie spodziewał się, że będzie<br />

konieczna budowa fortyfikacji polowych tak blisko tego miasta.<br />

to jednak prawda była inna: utracono 22 okręty<br />

i jednostki pomocnicze (w tym 5 niszczycieli,<br />

3 dozorowce, 5 trałowców, 2 okręty podwodne)<br />

i 46 statków transportowych. Poza<br />

tym jeszcze 28 statków pozostawiono lub<br />

zatopiono w Tallinie. W zdobytym 29 sierpnia<br />

mieście Niemcy wzięli do niewoli 11 432 oficerów<br />

i żołnierzy, a także zdobyli znaczne ilości<br />

sprzętu, w tym 144 armaty przeciwlotnicze,<br />

97 dział artylerii polowej, 52 armaty przeciwpancerne,<br />

91 samochodów pancernych oraz<br />

wiele innych pojazdów, a także duże zapasy<br />

uzbrojenia morskiego, w tym 3500 torped.<br />

Zdołano ewakuować 12 738 oficerów, żołnierzy<br />

i marynarzy jednostek brzegowych, ale<br />

w czasie ewakuacji zginęło blisko 21 000 ludzi,<br />

w tym mundurowych z wojsk lądowych,<br />

marynarki wojennej i NKWD wliczając do tego<br />

załogi zatopionych jednostek, a także dodatkowo<br />

jeszcze ponad 10 000 cywili.<br />

Ewakuacja Tallina była wielką klęską Floty<br />

Bałtyckiej oraz sowieckiej floty handlowej.<br />

Z Tallina do Leningradu wywieziono<br />

tylko czwartą część personelu wojskowego,<br />

jaka znalazła się w Tallinie w połowie sierpnia<br />

1941 roku. Zdenerwowany Stalin, który<br />

poza przedstawianymi mu fałszywymi meldunkami<br />

znał rzeczywiste rozmiary klęski,<br />

zastanawiał się nawet nad rozstrzelaniem<br />

odpowiedzialnych jego zdaniem oficerów,<br />

w tym wiceadm. Tribuca oraz dowodzącego<br />

głównym zespołem floty kontradm.<br />

Walentina P. Drozda. Jednak we wrześniu<br />

1941 r. miał on na głowie szereg innych ważnych<br />

zmartwień i na admirałów ostatecznie<br />

machnął ręką. Obaj później awansowali o jeden<br />

stopień, choć wiceadm. Drozd zginął<br />

w styczniu 1943 r. kiedy jechał samochodem<br />

po lodzie z Kronsztadu do Leningradu. W wyniku<br />

ostrzału artyleryjskiego jego samochód<br />

wpadł pod lód i wszyscy utonęli. Był to chyba<br />

jedyny w historii admirał, który utonął<br />

w samochodzie…<br />

Walki na Froncie Karelskim<br />

W związku z agresją Niemiec na ZSRS<br />

w czerwcu 1941 r. Finlandia znalazła się<br />

w trudnym położeniu, bowiem pojawiły się<br />

bardzo silne niemieckie naciski, by przystąpiła<br />

ona do wojny z ZSRS jako sojusznik Niemiec.<br />

Polityczne cele Finlandii były jednak inne: nie<br />

chciała ona być łączona z niemiecką agresją,<br />

ale jednocześnie chciała skorzystać z okazji,<br />

by odzyskać tereny utracone w czasie Wojny<br />

Zimowej 1939-1940. Mimo to Finlandia nie<br />

przystępowała do wojny, choć na jej terenie<br />

stacjonowały już wojska niemieckie. Dopiero<br />

zbombardowanie kraju, w tym stolicy Helsinek<br />

przez sowieckie lotnictwo 25 czerwca<br />

1941 r. spowodowało, że Finlandia włączyła<br />

się do działań przeciwko Związkowi Sowieckiemu.<br />

Cały czas podkreślano też, że kraj<br />

ten prowadzi niezależną od Niemiec wojnę<br />

z ZSRS i nie jest niemieckim sojusznikiem.<br />

W Finlandii wojnę tę określano jako Wojnę<br />

Kontynuacyjną, która jak wiadomo skończyła<br />

się we wrześniu 1944 r. podpisaniem<br />

pokoju. Finlandia ocaliła swoją niezależność,<br />

nie wchodząc w strefę sowieckich wpływów


Marek J. Murawski<br />

9<br />

Focke-Wulf Fw 190 A<br />

Ostatni obrońcy Rzeszy: 1944-1945<br />

20<br />

Do dużej akcji bojowej Sturmbocków doszło 11 września 1944 r.<br />

podczas odpierania nalotu 1131 bombowców eskortowanych<br />

przez 440 myśliwców na zakłady produkujące paliwa syntetyczne<br />

w Środkowych Niemczech. Niemieckie myśliwce szturmowe<br />

wystartowały z macierzystych lotnisk około 10:45 kierując<br />

się nad Frankfurt, kiedy po drodze w okolicach Kassel doszło<br />

do spotkania z formacją B-17 osłanianą przez dużą liczbę<br />

Mustangów. Amerykańskie myśliwce eskortowe natychmiast<br />

zaatakowały formujące się ugrupowanie bojowe Sturmbocków<br />

należących do dywizjonu II. Sturm/JG 300, który stracił<br />

10 pilotów zabitych oraz 2 rannych!<br />

Wprawdzie piloci, którzy wrócili<br />

do baz zgłosili zestrzelenie ośmiu<br />

myśliwców USAAF, ale dane te pokrywają<br />

się ze stratami amerykańskimi zaledwie<br />

w 50%. Więcej szczęścia miał rój sztabowy<br />

pułku myśliwskiego JG 300 oraz piloci<br />

z IV. Sturm/JG 3, którzy w zwartym szyku zaatakowali<br />

combat box 92nd BG i zgłosili zestrzelenie<br />

15 B-17, trzynaście z nich zapisali<br />

na swoje konta piloci IV. Sturm/JG 3, a dwa<br />

Maj. Walther Dahl, dowódca JG 300:<br />

Krótko przed Halle napotkaliśmy pułk bombowy.<br />

Zaatakowaliśmy. Mój Boeing, którego<br />

wybrałem sobie ze środka ostatniego klucza,<br />

już po pierwszych seriach zaczął dymić z kadłuba<br />

i lewego skrzydła, ciągnąc za sobą najpierw<br />

jasną, a następnie czarną smugę dymu.<br />

Wkrótce oderwały się od niego pojedyncze<br />

fragmenty płatowca, a za chwilę zobaczyłem,<br />

jak płonąc przepada przez lewe skrzydło i leci<br />

pionowo w dół. W tym momencie byłem już<br />

otoczony przez Mustangi i nie pozostało mi nic<br />

innego, jak tylko wykonać unik, aby oderwać<br />

się od prześladowców. Na zachód od Halle<br />

udało mi się uzyskać jeszcze jedno zestrzelenie.<br />

Znowu była to środkowa maszyna ostatniego<br />

klucza, do której podleciałem z tyłu od dołu<br />

i w lekkim locie wznoszącym zapaliłem długą<br />

serią z broni pokładowej. Początkowo Boeing<br />

odpadł w płaskim szybowaniu od reszty<br />

formacji, a gdy szykowałem się do drugiego<br />

ataku, wszedł niespodziewanie w pionowe<br />

nurkowanie ciągnąc za sobą grubą smugę<br />

czarnego dymu. 1<br />

Po zakończeniu ataku na B-17 również samoloty<br />

IV. Sturm/JG 3 zostały zaatakowane<br />

przez Mustangi, które strąciły siedem Fw 190;<br />

trzej piloci zginęli, dwaj odnieśli rany. Lt. Werner<br />

Gerth z 14. Staffel najpierw zestrzelił<br />

B-17, a następnie skutecznie obronił się<br />

przed Mustangami strącając jednego z nich;<br />

było to jego 25 zwycięstwo powietrzne.<br />

Pomimo odniesionych sukcesów straty<br />

Sturmbocków, wynoszące 19 samolotów<br />

i 13 zabitych oraz 2 rannych pilotów, były<br />

bardzo dotkliwe. W odróżnieniu od lotnictwa<br />

amerykańskiego dysponującego na tym etapie<br />

wojny bardzo dużymi rezerwami personelu,<br />

utrata w sumie 15 przeszkolonych pilotów<br />

stanowiła poważny problem dla jednostek<br />

myśliwców szturmowych Luftwaffe.<br />

Następnego dnia nad Środkowymi Niemcami<br />

ponownie pojawiło się 888 samolotów<br />

bombowych eskortowanych przez 662 myśliwce.<br />

Piloci IV. Sturm/JG 3 zaatakowali<br />

na wschód od miasta Neuruppin formację<br />

B-17 zgłaszając strącenie pięciu bombowców<br />

w pierwszym zajściu oraz dwóch w drugim.<br />

Straty własne wyniosły siedem samolotów<br />

i trzech zabitych oraz dwóch rannych pilotów.<br />

II. Sturm/JG 300 zgłosił 12 zwycięstw powietrznych<br />

przy stracie pięciu maszyn i trzech<br />

zabitych oraz jednego rannego pilota.<br />

Tego dnia miała miejsce również pierwsza<br />

operacja przeprowadzona przez II. Sturm/<br />

JG 4. Po ponad godzinnym oczekiwaniu<br />

w gotowości bojowej do startu przeszło<br />

50 Fw 190 należących do dywizjonu poderwało<br />

się w powietrze z lotniska Welzow,<br />

aby nad Finsterwalde spotkać się z eskortą<br />

pochodzącą z III./JG 4. Po spędzeniu niemal<br />

dwóch godzin w powietrzu w pobliżu granicy<br />

z Protektoratem Czech i Moraw doszło<br />

do spotkania z grupą bombowców B-17<br />

z 3rd BD. Myśliwce szturmowe zaatakowały<br />

z wysokości 8000 m lecące bez eskorty<br />

samoloty bombowe, a ich piloci pomimo<br />

braku doświadczenia zgłosili strącenie 11 Latających<br />

Fortec, co pokrywało się dokładnie<br />

ze stratami poniesionymi w tej walce<br />

przez 100th BG.<br />

Zanim jednak Fw 190 zebrały się do przeprowadzenia<br />

drugiego ataku pojawiły się<br />

Mustangi, które zestrzeliły kilkanaście Sturmbocków.<br />

Pozostałe zdołały umknąć z pola<br />

bitwy i w drodze na macierzyste lotnisko


Grzegorz Nowak<br />

36<br />

2<br />

Brytyjski krążownik liniowy<br />

HMS Hood<br />

W dwa dni po przejęciu okrętu, Hood został wyznaczony<br />

na jednostkę flagową Eskadry Krążowników Liniowych Floty<br />

Atlantyckiej dowodzonej przez kontradmirała Rogere Keyesa.<br />

W skład Eskadry poza okrętem flagowym wchodziły krążowniki<br />

liniowe Renown, Repulse i Tiger, który dotychczas był okrętem<br />

flagowym. To, że Royal Navy od początku widziała w Hoodzie<br />

okręt flagowy było związane z tym, że mimo swoich słabości<br />

konstrukcyjnych był to najnowocześniejszy oraz największy<br />

okręt i w dodatku jedyny w swoim typie. Do tego trzeba przyznać,<br />

że w przeciwieństwie do różnie ocenianych pod względem<br />

sylwetki i swego rodzaju elegancji poprzedników, Hood był<br />

okrętem o harmonijnej sylwetce, co w połączeniu z pozostałymi<br />

cechami stawiało go na czele ówczesnej potęgi morskiej<br />

„Królowej mórz i oceanów”.<br />

Tak się złożyło, że na mocy postanowień<br />

Traktatu Waszyngtońskiego podpisanego<br />

6 lutego 1922 r., a więc w niespełna<br />

dwa lata po wejściu Hooda do służby, został<br />

on uznany za wyjątek i pozwolono Wielkiej<br />

Brytanii zachować go w służbie, podczas<br />

gdy wiele innych okrętów liniowych, w tym<br />

wielkie krążowniki liniowe typu Lexington<br />

budowane w Stanach Zjednoczonych czy<br />

typu Amagi budowane w Japonii musiały<br />

zostać złomowane.<br />

Imperium Brytyjskie znalazło w tym okręcie,<br />

mimo wysokich kosztów, jakie Royal<br />

Navy zmuszona była ponosić na jego utrzymanie<br />

w odpowiednim stanie, znakomitego<br />

pływającego ambasadora swoich interesów<br />

na całym świecie. Wielkość, silne uzbrojenie<br />

oraz imponująca prędkość była tym, co było<br />

niezbędne dla okrętu odbywającego dalekie<br />

rejsy połączone z wizytami w portach<br />

nie tylko Imperium Brytyjskiego, ale całego<br />

świata. Udział w ceremoniach i rewiach flot<br />

a także udostępnianie pokładów okrętu dla<br />

rzesz zwiedzających w niemal każdym porcie<br />

świata, który był przez Hooda odwiedzany,<br />

był dla jego załogi chlebem powszednim<br />

przez całe dwudziestolecie międzywojenne.<br />

Wizyty tego okrętu nie były jednakże nigdy<br />

demonstracją siły, a ich charakter był wyłącznie<br />

kurtuazyjny.<br />

Pod koniec maja 1920 r. Hood oraz Tiger<br />

w eskorcie 9 niszczycieli wyruszyły w pierwszą<br />

swoją podróż na Bałtyk z wizytą kurtuazyjną<br />

do Szwecji. W Szwecji okręt nie mógł<br />

jednak wejść bezpośrednio do portu w Sztokholmie<br />

z powodu zbyt dużego zanurzenia,<br />

wobec czego zacumował w Nynänshamn.<br />

Po zakończeniu wizyty w Szwecji, Hood otrzymał<br />

rozkaz przejścia do Rewla (dziś Kłajpeda)<br />

w celu wzmocnienia Eskadry Bałtyckiej Royal<br />

Navy, która uczestniczyła w walkach z bolszewikami.<br />

W czasie rejsu odwołano jednak ten<br />

rozkaz, w związku z czym cały zespół z Tigerem<br />

i niszczycielami skierował się w stronę<br />

cieśnin duńskich odwiedzając Kopenhagę,<br />

po czym skierował się do Norwegii, gdzie zawinął<br />

do kilku portów.<br />

Rufowe wieże artylerii głównej z armatami kalibru 381 mm HMS Hood na zdjęciu z 1924 roku.


MOTORYZACJA<br />

48<br />

Jędrzej Korbal<br />

Jeszcze o polskich konstrukcjach<br />

motocyklowych 1935-1939<br />

Tematyka polskiej motoryzacji okresu międzywojennego do dziś<br />

budzi zainteresowanie wielu osób. Mimo, że minęło 90 lat,<br />

to nawet współcześnie bywa ona powodem do często żywych<br />

dyskusji i kontrowersji. W historii automobilizmu nad Wisłą<br />

splatają się bowiem dziesiątki wątków, których rozwikłanie<br />

okazuje się być trudniejsze niż można byłoby przypuszczać.<br />

Od działań o typowo pionierskim charakterze, przez różnorodne<br />

i nierzadko błędne decyzje polityczne i ekonomiczne,<br />

po prawdziwe sukcesy gospodarcze, u podstaw których leżała<br />

determinacja i dążenie do wyjścia z przedłużającego się impasu.<br />

Przeważnie w dzisiejszej dyskusji na temat krajowej motoryzacji<br />

wysuwa się problemy sektora samochodowego. Jest to rzecz<br />

jasna działanie uzasadnione. Zasób samochodów w Polsce interesował<br />

tak samo cywilne jak i wojskowe kierownictwo państwa.<br />

Warto mieć na uwadze, że intensywne zmiany zachodziły<br />

w siostrzanej, motocyklowej branży, której istotność nie powinna<br />

zostać zepchnięta na boczny tor.<br />

W<br />

jednej ze swoich publikacji z ubiegłego<br />

roku autor zawarł informacje<br />

dotyczące najważniejszych polskich<br />

konstrukcji motocyklowych końca lat<br />

trzydziestych 1 . Możliwe dokładnie opisano<br />

takie jednoślady jak udany choć nieliczny<br />

typ SM 500, czy już bardziej rozpowszechnione<br />

modele MOJ 130, SHL 98, Podkowa,<br />

Niemen czy Perkun. Dostępne w skromnej<br />

niestety literaturze przedmiotu dane autor<br />

starał się rozszerzyć o wyniki przeprowadzonej<br />

kwerendy archiwalnej obejmującej zasoby<br />

WBH jak i ówczesną prasę branżową. Kilka<br />

słów komentarza poświęconych zostało również<br />

problemom z jakimi zmagała się branża<br />

motocyklowa pod koniec dekady oraz ambitnym<br />

planom produkcyjnym szeregu podmiotów<br />

na lata 1939 i 1940.<br />

Dyskusja o kondycji polskiego sektora<br />

motocyklowego pod koniec czwartej dekady<br />

XX wieku byłaby jednak niekompletna, gdyby<br />

nie przedstawić szerszego punktu widzenia.<br />

Powinien on wykraczać poza ścisłe omówienie<br />

historii najważniejszych konstrukcji<br />

i zawierać informacje traktujące w pierwszej<br />

kolejności o zmianach zachodzących w całej<br />

gałęzi gospodarki. Jak się okazuje w Polsce<br />

funkcjonowały organizacje dziś niemal zupełnie<br />

zapomniane, których wkład w rozwój<br />

ogólnie rozumianej motoryzacji należy określić<br />

jako znaczny. Zanim jednak przedstawione<br />

zostaną powyższe informacje, należy<br />

pokrótce scharakteryzować polski rynek motocyklowy<br />

połowy lat 30. z uwzględnieniem<br />

tworzonego również z myślą o nim przemysłu<br />

pomocniczego.<br />

Stan na rok 1935<br />

Pracą, bez lektury której trudno dyskutować<br />

nad stanem polskiego sektora motoryzacyjnego<br />

w połowie lat 30. było studium<br />

warszawskiego przedsiębiorcy B. Wahrena,<br />

pt. „Przemysł pomocniczy na tle zagadnienia<br />

samochodowego i krajowej produkcji<br />

motocykli. 2 ” Prelekcja miała miejsce 5 marca<br />

1935 r. w Warszawie, w ramach zebrania<br />

SIMP. Już na wstępie swojego studium autor<br />

zaznaczał, że pozycja polskiej branży motocyklowej<br />

przedstawiała się z goła inaczej niż<br />

miało to miejsce w sektorze samochodowym.<br />

Aby lepiej zobrazować ogólnoeuropejskie<br />

tendencje inż. Wahren zamieścił dane<br />

dotyczące liczby samochodów i motocykli


WOJNA NA MORZU<br />

1<br />

Tadeusz Kasperski<br />

Dywizjon 304. w walce<br />

z Kriegsmarine i Handelsmarine<br />

62<br />

Działania 304. Dywizjonu Ziemi Śląskiej im. Ks. Józefa Poniatowskiego<br />

nad Atlantykiem po wcieleniu do Coastal Command były<br />

w przeszłości obiektem zainteresowania kilku polskich autorów,<br />

którzy na ten temat pisali artykuły i książki 1 . Jednak większość<br />

z nich nie dotarła do dokumentów strony przeciwnej, konkretnie<br />

dzienników działań bojowych U-Bootów (Kriegstagebuch), co pozwoliłoby<br />

uniknąć w wielu przypadkach pomyłek i niewłaściwej<br />

interpretacji zdarzeń. Dotyczy to zwłaszcza prób analizy konkretnych<br />

ataków lotniczych na niemieckie okręty podwodne, ustalenia<br />

ich prawdziwych <strong>numer</strong>ów, a także wyników każdego z tych<br />

nalotów na jednostkę wroga.<br />

Dywizjon Ziemi Śląskiej<br />

im. Ks. Józefa Poniatowskie-<br />

304. go sformowano 22 sierpnia<br />

1940 r. w bazie lotniczej RAF Bramcote,<br />

w hrabstwie Leicester. Gotowość operacyjną<br />

jednostka osiągnęła 25 kwietnia 1941 r. Początkowo<br />

jej lotnicy wykonali wiele lotów,<br />

w składzie Bomber Command.<br />

Dopiero 10 maja 1942 r. oficjalnie (faktycznie<br />

już 7 maja) lotników 304. Dywizjonu<br />

przeniesiono do służby patrolowej w składzie<br />

Coastal Command. Na tę decyzję złożyły<br />

się dwie istotne przyczyny. Przede wszystkim<br />

bombardowanie niemieckich portów i miast<br />

spowodowało niemałe straty w personelu<br />

latającym Dywizjonu 2 . Łukasz Jaśkiewicz<br />

uważa jednak, że nie był to czynnik decydujący<br />

o zmianie zadania, bo już wcześniej<br />

zaplanowano przesunięcie 304. Dywizjonu<br />

do działań w Coastal Command. Istotnie,<br />

konieczne było zwiększenie siły patroli lotniczych<br />

nad Atlantykiem, ponieważ straty<br />

tonażowe aliantów w tym okresie zatrważająco<br />

wzrastały, podobnie jak liczba U-Bootów<br />

wchodzących do akcji.<br />

Pierwszą bazą dla polskich lotników (Dywizjonem<br />

dowodził wówczas W/Cdr 3 Stanisław<br />

Poziomek) było lotnisko Tiree na Hebrydach.<br />

Stąd wkrótce polskie załogi wyruszyły<br />

na swoje pierwsze loty patrolowe na samolotach<br />

typu Vickers Wellington 4 . Warunki bytowe<br />

w pierwszej bazie jednostki były trudne<br />

i wymagały od lotników bardzo dobrej<br />

kondycji. Zimne i porywiste wiatry uderzały<br />

w baraki na lotnisku z taką siłą, że polscy lotnicy<br />

nazywali je „beczkami śmiechu” z powodu<br />

ich okrągłego kształtu i dźwięków, jakie<br />

wydawały. Na szczęście w trakcie bitwy o Atlantyk<br />

miejsce bazowania 304. Dywizjonu<br />

kilkakrotnie ulegało zmianie (przenoszono<br />

później personel na kolejne lotniska i tam<br />

warunki bytowe były stopniowo lepsze).<br />

Większość lotów patrolowych wykonywano<br />

nad Zatoką Biskajską, którą pokonywały<br />

U-Booty wyruszające ze zdobytych w 1940 r.<br />

baz francuskich na Atlantyk.<br />

Polacy nie przypuszczali, że ta żmudna<br />

i niebezpieczna służba będzie trwała jeszcze<br />

trzy lata. Do ich zadań należały nie tylko „Anti-Submarine<br />

Patrols”, ale także atakowanie<br />

niemieckich jednostek nawodnych na pełnym<br />

morzu i niekiedy w portach (w ramach<br />

tzw. Shipping Strike), obserwowanie kierunków<br />

marszu wykrytych jednostek przeciwnika<br />

i meldowanie o nich.<br />

Wykrywanie niemieckich okrętów podwodnych<br />

(w skali wszystkich wylatanych<br />

godzin) nie zdarzało się zbyt często; alianccy<br />

lotnicy mieli obowiązek atakować również<br />

każde zaobserwowane „podejrzane obiekty”,<br />

choć nie zawsze okazywały się one okrętami<br />

podwodnymi (bywało, że atakowano rekiny,


HISTORIA<br />

Hubert Michalski<br />

Vergeltungswaffe<br />

Broń odwetowa – czym była?<br />

Z określeniem „broń odwetowa” (niem. Vergeltungswaffe) spotkały<br />

się nawet osoby niezainteresowane historią działań militarnych<br />

prowadzonych podczas II wojny światowej, gdyż słowo<br />

to na dobre zakorzeniło się w kulturze masowej i zostało spopularyzowane<br />

w szerokim spektrum mediów oraz branży rozrywkowej,<br />

począwszy od programów telewizyjnych a skończywszy<br />

na grach komputerowych. Choć od zakończenia tego najkrwawszego<br />

w dziejach ludzkości konfliktu zbrojnego minęło już niemal<br />

80 lat, informacje o tym, jakie konkretnie rodzaje broni Niemcy<br />

rozwijali (ukrywali) pod tym terminem często wydają się niezbyt<br />

dokładne lub mało wiarygodne. Z tego też powodu warto przyjrzeć<br />

się temu zagadnieniu bliżej.<br />

Obecnie, w dobie bardzo szerokiego<br />

i powszechnego dostępu do wiedzy<br />

wydawałoby się, że wskazanie poszczególnych<br />

typów broni, jakie konstruowano<br />

(i jednocześnie kamuflowano) w III Rzeszy<br />

pod złowrogim określeniem „broń odwetowa”<br />

nie powinno stanowić najmniejszego<br />

problemu. Tymczasem korzystając w pierwszej<br />

kolejności z zasobów pewnej wirtualnej<br />

i niezwykle popularnej encyklopedii, w tym<br />

w językach niemieckim i angielskim, otrzymamy<br />

wprawdzie pewien zasób wiadomości<br />

o broniach V, jednakże po weryfikacji szybko<br />

okaże się, że część z nich jest nieprecyzyjna<br />

lub niezgoda z aktualnym stanem wiedzy,<br />

a nierzadko zgoła fantastyczna.<br />

Dyskusje o tym, jakie konkretnie rodzaje<br />

uzbrojenia miały stanowić desygnaty broni<br />

odwetowych rozpoczęły się zaraz po zakończeniu<br />

wojny i wśród kolejnych pokoleń<br />

trwają tak naprawdę do dzisiaj. Na przestrzeni<br />

dziesięcioleci do ich kręgu zaliczano<br />

najróżniejsze typy uzbrojenia, począwszy<br />

od czołgów Pz.Kpfw. VI Tiger, Pz.Kpfw. VI Tiger<br />

II, Pz.Kpfw. Maus, poprzez myśliwce odrzutowe<br />

Me 262 czy okręty podwodne typu<br />

XXI a skończywszy na mitycznych latających<br />

statkach w kształcie dysku oznaczonych<br />

kryptonimem V-7. Taki stan rzeczy może nieco<br />

dziwić z tego powodu, że już w latach 70.<br />

i 80. ub. wieku w Republice Federalnej Niemiec<br />

pojawiły się publikacje, które w sposób<br />

zadowalający rozwiewały wiele narosłych<br />

do tamtego czasu nieporozumień w aspekcie<br />

broni V. W latach 90. do obiegu księgarskiego<br />

trafiły kolejne pozycje książkowe dające<br />

potencjalnemu czytelnikowi możliwość<br />

wyczerpującego zapoznania się z tematem<br />

76<br />

Pierwsze bombardowanie pociskami V-1 przeprowadzone zostało w nocy z 13 na 14 czerwca 1944 roku.<br />

Z dobrze zamaskowanych wyrzutni odpalono 10 pocisków w kierunku Londynu, z czego tylko cztery<br />

dotarły do Wysp Brytyjskich. Na zdjęciu latające bomby V-1 w zakładach produkcyjnych Mittelwerk.


Tymoteusz Pawłowski<br />

84<br />

Wojna krymska 1853–1856<br />

W latach 1853–1856 toczyła się wojna koalicji państw europejskich<br />

przeciwko Rosji zwana krymską. Jest to konflikt bardzo<br />

ważny z kilku względów, nie tylko dlatego, że Rosja stosowała<br />

w niej te same metody, które stosuje współcześnie, ani nie dlatego,<br />

że użyto w niej nowoczesnego uzbrojenia. Była to pierwsza<br />

wojna, w której – z powodu postępów w cywilnej technice<br />

– olbrzymie znaczenie miała opinia publiczna. Była to również<br />

wojna, która dała początek współczesnemu kształtowi świata,<br />

bowiem skierowała politykę walczących państw na tory, którymi<br />

podąża ona do dzisiaj.<br />

W<br />

1774 r. zakończyła się kolejna – powszechnie<br />

uznawana za szóstą<br />

spośród dwunastu – wojna rosyjsko-turecka.<br />

Kończący ją traktat pokojowy<br />

podpisany w Küczük Kajnardży zawierał<br />

m.in. dwa brzemienne w skutki zapisy. Turcja<br />

zrzekała się zwierzchności nad Chanatem<br />

Krymskim – państwem Tatarów – oraz oddawała<br />

Rosji port w Chersoniu leżącym na zachód<br />

od Chanatu oraz w Kerczu leżącym<br />

na wschód od niego.<br />

„Wyzwolony” przez Rosjan Chanat Krymski<br />

cieszył się niepodległością przez dwa<br />

lata. W 1776 r. wojska carskie rozpoczęły<br />

przeciw niemu wojnę, a raczej kolejną „operację<br />

wyzwoleńczą”, bowiem Rosjanie twierdzili,<br />

że zostali zaproszeni do interwencji<br />

przez chana Şahina Gireja. Nie był on jednak<br />

– wówczas – chanem, a pretendentem<br />

do tronu, mieszkającym w Petersburgu. Rosja<br />

wojnę wygrała, a Şahin Girej faktycznie<br />

został chanem. W kolejnych latach chan – niczym<br />

Stanisław August Poniatowski w Polsce<br />

– posłusznie wykonywał polecenia carycy<br />

Katarzyny, a w chanacie rosło niezadowolenie<br />

– niczym w Polsce. W 1783 r. caryca<br />

ogłosiła, że w trosce o bezpieczeństwo i spokój<br />

Tatarów Krymskich zgadza się łaskawie<br />

na przyłączenie Krymu do Rosji. 28 grudnia<br />

1783 r. Chanat Krymski przestał istnieć.<br />

Opanowanie Krymu nie byłoby możliwe<br />

bez zdobycia Chersonia oraz Kercza. Posiadanie<br />

tych dwóch portów przez Rosjan nie<br />

tylko uniemożliwiło Turkom interwencję<br />

na rzecz Tatarów, ale również dało Petersburgowi<br />

pierwsze bazy morskie nad Morzem<br />

Czarnym. Do tej chwili Imperium Osmańskie<br />

było w stanie bronić się przez ekspansją Rosjan,<br />

teraz jednak zaczęło sypać się niczym<br />

domek z kart. W kolejnych wojnach – toczonych<br />

w latach 1787–1792 oraz 1806–1812<br />

– Rosja przesunęła swoje granice na Kaukaz<br />

i na Dunaj, podporządkowując sobie również<br />

księstwa naddunajskie (Mołdawię i Wołoszczyznę)<br />

oraz Gruzję. Najgorsze miało<br />

jednak dopiero nadejść.<br />

Dzisiejsza Turcja jest państwem narodowym,<br />

czyli zdominowanym przez jeden<br />

HMS Phoenix podczas bombardowania Akki – starcia, które doprowadziło do końca wojny pomiędzy<br />

Imperium Tureckim a Egiptem.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!