06.02.2025 Views

Tylko Toruń nr 266

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

BEZPŁATNA GAZETA TORUŃSKA | NR 266 | 7 LUTEGO 2025 | ISSN 4008-3456 | NAKŁAD 25 000 EGZ.

Metropolia: to brzmi dumnie

Co zmieni się po utworzeniu Metropolii Toruńskiej?

Sprawdzamy: rondo Szelążka po zmianach

Prawie dwa miesiące po zmianach sprawdzamy, co się

zmieniło na skrzyżowaniu ulic Ugory i Watzenrodego

Czy kredyt może

być darmowy?

Przełomowy wyrok TSUE

w sprawie kredytów

konsumenckich: co oznacza

dla pożyczkobiorców i sektora

bankowego?


2 DZIEŃ DOBRY •

TYLKOTORUN.PL

Rozpoczęcie budowy Morskiej

Farmy Wiatrowej Baltica 2 to wydarzenie,

które może być punktem

zwrotnym dla polskiej energetyki.

Premier Donald Tusk podczas

inauguracji tego projektu nie krył

dumy, określając go jako inwestycję

o historycznym znaczeniu. To

Nowa era polskiej

energetyki: Baltica 2 zmienia

zasady gry

PIOTR DRĄŻEK

Radny Miasta Torunia

nie tylko największy projekt w polskiej

energetyce odnawialnej, ale

również symbol nowych czasów

dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa

energetycznego.

Baltica 2 to prawdziwy gigant

– farma obejmie obszar 190 km²

na Bałtyku, 40 km od polskiego

wybrzeża, gdzie stanie 107 turbin

o mocy 14 MW każda. Inwestycja,

której koszt wynosi 30 mld zł, ma

zapewnić tanią i czystą energię dla

około 2,5 mln gospodarstw domowych.

To projekt na skalę światową

– moc 1,5 GW i zastosowanie największych

turbin na świecie robią

wrażenie.

Premier Tusk zapowiedział, że

2025 r. będzie czasem przełomu –

zarówno dla polskiej gospodarki,

jak i dla pozycji kraju w Europie.

To również jasny sygnał w obliczu

rosyjskiej agresji – Polska i Europa

muszą być niezależne energetycznie.

Baltica 2 wpisuje się w długofalowy

plan rozwoju polskiej energetyki

wiatrowej, który zakłada

osiągnięcie 18 GW mocy do 2040

r.

Pierwsza energia z Baltica 2 popłynie

już w 2027 r., a inwestycja

stworzy tysiące miejsc pracy, zarówno

podczas budowy, jak i eksploatacji.

Projekt ma także szansę

obniżyć ceny energii, co wpłynie

na konkurencyjność gospodarki

i codzienne życie Polaków. Baltica

2 to coś więcej niż inwestycja – to

symbol nadziei na lepszą przyszłość.

Jak podkreślił premier, Polska

może stać się liderem wzrostu

w Europie, a takie projekty pokazują,

że mamy ku temu wszelkie

możliwości.

stopka redakcyjna

Redakcja „ Tylko Toruń”

Złotoria, ul. 8 marca 28

redakcja@tylkotorun.pl

Wydawca

Fundacja MEDIUM

Prezes Fundacji

Radosław Rzeszotek

Redaktor naczelny

Radosław Rzeszotek

Zastępczyni redaktora naczelnego

Kinga Baranowska (tel. 796 302 471)

REDAKCJA

KRZYSZTOF SZCZUCKI

Poseł na Sejm RP PiS

Zgodnie z art. 18 Konstytucji

Rzeczypospolitej Polskiej rodzina

znajduje się pod szczególną ochroną

i opieką państwa. Niestety jednym

z poważniejszych zagrożeń

dla jej stabilności i prawidłowego

funkcjonowania jest przemoc domowa,

która negatywnie wpływa

nie tylko na ofiary, ale także na

całe społeczeństwo. Przemoc ta,

Przemoc domowa – pilna

potrzeba reakcji i wsparcia

w swoich różnych formach, pozostawia

trwałe ślady w życiu osób

dotkniętych jej skutkami, stwarzając

realne zagrożenie dla zdrowia

i bezpieczeństwa ich fizycznego,

psychicznego i emocjonalnego.

W 2022 r. liczba ta nieco spadła,

osiągając 71 631, z czego ponad 50

tys. przypadków dotyczyło kobiet,

około 10 tys. dzieci i ponad 8,5

tys. mężczyzn. Niestety do dzisiaj

nie zostały opublikowane oficjalne

dane dotyczące 2023 r. Jeden

z kluczowych tematów, który wymaga

pilnego wyjaśnienia, dotyczy

decyzji o zmniejszeniu środków

na tworzenie specjalistycznych

ośrodków wsparcia dla osób dotkniętych

przemocą. W 2023 r.

zmniejszono kwotę przeznaczoną

na te cele z 900 tys. zł do 300

tys. zł, co budzi wątpliwości co do

zasadności tej decyzji. Czy przed

podjęciem tej decyzji przeprowadzono

merytoryczną analizę,

wskazującą na zmniejszone zapotrzebowanie

na profesjonalne

wsparcie dla ofiar przemocy domowej?

Co z profesjonalnym oddziaływaniem

na sprawców przemocy?

Takie pytania wymagają

pilnej odpowiedzi, zwłaszcza że

potrzeby w tym zakresie są nadal

ogromne. Słowa św. Jana Pawła

II: „Rodzina jest wspólnotą życia

i miłości” oraz G. Chapmana:

„Miłość zaczyna się, a w każdym

razie powinna się zacząć, w domu”

przypominają nam o fundamentalnej

roli rodziny w społeczeństwie.

Dlatego też, w obliczu tych

niepokojących zmian, postanowiłem

złożyć interpelację poselską

w tej sprawie, mając nadzieję na

szybkie wyjaśnienia oraz realne

działania. Zapraszam do śledzenia

moich działań w tej oraz innych

równie ważnych sprawach, które

wymagają naszej wspólnej troski

i zaangażowania.

Piotr Gajdowski

Jan Kincel

Patryk Rzeszotek

Arkadiusz Włodarski

Zdjęcia

Łukasz Piecyk

Korekta

Piotr Gajdowski

REKLAMA

Kinga Baranowska

(GSM 796 302 471).

reklama@tylkotorun.pl

Skład

Studio Tylko Toruń

Druk

Decyzja o utworzeniu metropolii

to potwierdzenie przez samorządy

nie tylko potrzeby, ale

przede wszystkim konieczności

współpracy opartej na wzajemnym

zaufaniu i partnerstwie.

Mieszkańcy oczekują od swoich

włodarzy skuteczności, a nie tłumaczenia

się brakiem możliwości

rozwiązania problemów. A część

Metropolia Toruńska

– wyzwanie i szansa

MIROSŁAW GRACZYK

Starosta Powiatu Toruńskiego

z nich powstaje właśnie na styku

kompetencji czy granic pomiędzy

samorządami. Potrzebne jest

więc szersze spojrzenie i zmiana

sposobu myślenia o metodach realizacji

zadań. Połączenie potencjału,

tworzenie spójnej i wspólnej

oferty, realizacja projektów obejmujących

większą przestrzeń jest

szansą na przyspieszenie rozwoju

gospodarczego i poprawę jakości

życia na całym obszarze Metropolii

Toruńskiej.

Jednym z kluczowych obszarów

współpracy jest transport publiczny.

Spójna sieć komunikacyjna,

zintegrowane bilety oraz lepsze

skoordynowanie rozkładów jazdy

pozwolą mieszkańcom sprawniej

i wygodniej przemieszczać się do

pracy i szkoły. Dobrze funkcjonujący

transport publiczny przyczyni

się również do zmniejszenia

natężenia ruchu samochodowego

oraz ograniczenia emisji spalin.

Nieodzownym elementem współpracy

jest także układ drogowy.

Planowanie inwestycji drogowych

na poziomie metropolitalnym

pozwoli na usprawnienie ruchu,

eliminację „wąskich gardeł” oraz

optymalizację sieci dróg. Ale tematów

do współpracy jest dużo

więcej.

Największym sprawdzianem

dla nas – samorządowców – będzie

pogodzenie samodzielności i autonomii

w realizacji zadań z partnerstwem

i wspólnym podejmowaniem

decyzji uwzględniających

potrzeby sąsiednich gmin, a nie

tylko własnych wyborców. Tylko

w ten sposób metropolia stanie

się realnym narzędziem rozwoju,

a nie jedynie administracyjnym

tworem. Wierzę, że potrafimy

wspólnie sprostać temu wyzwaniu

i wykorzystać szansę.

Drukarnia Polska Press Bydgoszcz

ISSN 4008-3456

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.

Treści przedstawiane przez felietonistów są

wyłącznie ich poglądami a nie oficjalnym

stanowiskiem redakcji

***

Na podstawie art.25 ust. 1 pkt 1b ustawy z dnia

4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach

pokrewnych. Fundacja MEDIUM zastrzega, że

dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych

w “Tylko Toruń” jest zabronione bez

zgody wydawcy.

Następny numer już

21 lutego

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


TEMAT NUMERU

3

Kredyt bez opłat?

Już 13 lutego 2025 roku Trybunał

Sprawiedliwości Unii Europejskiej

wyda orzeczenie w sprawie

C-472/23 odnośnie do sankcji

kredytu darmowego i obowiązków

informacyjnych kredytodawców

– zarówno banków, jak i firm

pożyczkowych. Sprawa trafiła do

TSUE na wniosek Sądu Rejonowego

dla miasta stołecznego Warszawy,

który skierował do Trybunału

trzy pytania prejudycjalne

dotyczące interpretacji dyrektywy

2008/48/WE w sprawie umów

o kredyt konsumencki.

Przełomowy wyrok TSUE w sprawie kredytów konsumenckich: co oznacza dla pożyczkobiorców i sektora bankowego?

fot. Łukasz Piecyk

Czym jest sankcja

kredytu darmowego?

Sankcja kredytu darmowego

(SKD) to mechanizm ochronny

dla konsumentów, przewidziany

w polskim prawie w przypadku

naruszenia przez kredytodawcę/

pożyczkodawcę obowiązków informacyjnych.

Zgodnie z art. 45

ustawy o kredycie konsumenckim

(u.k.k.) jeśli instytucja finansowa

nie dopełni swoich obowiązków,

kredyt może zostać uznany za nieoprocentowany

i wolny od opłat.

Innymi słowy, kredytobiorca zwraca

jedynie pożyczoną kwotę, bez

odsetek i dodatkowych kosztów.

Z praktyki wynika, że ogromna

część umów kredytów konsumenckich

zawiera uchybienia, które

mogą prowadzić do sankcji kredytu

darmowego. Powszechność występowania

tych uchybień spowodowała,

że wiele sądów mierzy się

właśnie z pytaniem – jakie są skutki

naruszeń. Czy nawet drobne, na

pierwszy rzut oka, nieścisłości powinny

pociągać za sobą tak duże

konsekwencje? Stąd trzy pytania

Sądu Rejonowego dla miasta stołecznego

Warszawy w Warszawie

skierowane do TSUE.

Czego dotyczą pytania

Sądu w Warszawie?

Pierwsze z pytań dotyczy RRSO

(Rzeczywistej Rocznej Stopy Oprocentowania).

Chodzi o sytuację,

w której pewne postanowienia

umowy kredytowej zostają uznane

za nieuczciwe, a przez to rzeczywista

roczna stopa oprocentowania

podana przez kredytodawcę okazuje

się wyższa, niż powinna być. Sąd

pyta, czy w takim przypadku bank

naruszył obowiązek informowania

kredytobiorcy o rzeczywistych

kosztach kredytu. Odpowiedź na to

pytanie może mieć kluczowe znaczenie

dla wielu osób spłacających

kredyty konsumenckie, ponieważ

błędnie podana RRSO mogłaby

oznaczać zaniżenie kosztów kredytu

w momencie jego zaciągania.

Drugie pytanie dotyczy sposobu

przekazywania konsumentowi

informacji o możliwości podwyższenia

opłat związanych z umową

kredytu. Sąd chce ustalić, czy wystarczy,

że kredytodawca poda ogólne

zasady zmian opłat (np. jak często

i w jakich sytuacjach mogą one

wzrosnąć), czy też konieczne jest

podanie bardziej szczegółowych

informacji, umożliwiających kredytobiorcy

samodzielne zweryfikowanie

podwyżek. Jeśli TSUE uzna,

że obecne przepisy nie zapewniają

odpowiedniej przejrzystości, może

to oznaczać konieczność zapewnienia

większej transparentności

umów kredytowych.

Trzecie pytanie dotyczy skutków

prawnych dla banków i firm

pożyczkowych w przypadku naruszenia

obowiązku informacyjnego.

Sąd pyta, czy europejska dyrektywa

sprzeciwia się przepisom

krajowym, które przewidują tylko

jedną sankcję (uznanie kredytu za

nieoprocentowany i bezpłatny),

niezależnie od stopnia naruszenia

i wpływu na decyzję kredytobiorcy.

Odpowiedź na to pytanie jest

kluczowa i będzie miała duże znaczenie

dla systemu prawnego. Do

tej pory wielu prawników miało

wątpliwości, czy sankcja kredytu

darmowego za drobne nieścisłości

nie jest zbyt daleko idącą karą dla

instytucji finansowej.

Skutki ekonomiczne

dla kredytobiorców

Jeśli TSUE potwierdzi prokonsumencką

interpretację sankcji

kredytu darmowego, może to oznaczać

ogromne korzyści dla kredytobiorców.

Wielu z nich będzie mogło

domagać się uznania swoich umów

za nieoprocentowane, co w praktyce

może oznaczać zwrot znacznych

sum pieniędzy.

Dlaczego to ważny wyrok?

Orzeczenie TSUE w sprawie

C-472/23 może wyznaczyć nowe

standardy w zakresie ochrony konsumentów

na rynku finansowym.

Sąd unijny ma okazję jednoznacznie

potwierdzić, czy brak pełnej

i rzetelnej informacji o kosztach

kredytu powinien skutkować najsurowszą

sankcją, czyli uznaniem

kredytu za darmowy.

Wyrok będzie miał daleko idące

konsekwencje nie tylko dla pożyczkobiorców,

ale także dla instytucji

finansowych oraz dla polskiego

ustawodawcy, który obecnie przygotowuje

nową ustawę, regulującą

rynek kredytów konsumenckich

w Polsce.

Jakiego wyroku możemy

się spodziewać?

Dotychczasowe orzecznictwo

TSUE w podobnych sprawach

było wyraźnie prokonsumenckie.

Chociażby dwa poprzednie wyroki

tej instytucji mogą uzasadniać nadzieje

kredytobiorców na pozytywne

dla nich orzeczenie Trybunału

i w tej sprawie.

Przykładem może być wyrok

w sprawie C-677/23, w którym

Trybunał stwierdził, że założenia

przyjęte do obliczenia RRSO muszą

być wyraźnie wskazane w umowie

o kredyt i nie wystarczy w tym

względzie, aby konsument mógł je

sam wywnioskować z innych postanowień

umowy. Trybunał podkreślił,

że założenia przyjęte do

obliczenia RRSO mogą mieć złożony

charakter, dlatego konieczne

jest wskazanie ich w sposób jasny,

zwięzły i wyraźnie wyodrębniony

w umowie o kredyt, ponieważ sama

możliwość zidentyfikowania ich

przez konsumenta poprzez lekturę

poszczególnych warunków umowy

może być niewystarczająca.

Ponadto w sprawie C-42/15

Trybunał uznał, że sankcja pozbawienia

kredytodawcy prawa do

odsetek i kosztów jest proporcjonalna,

jeśli brak istotnych informacji

może wpływać na decyzję

konsumenta o zawarciu umowy.

Szczególnie z brzmienia tego właśnie

wyroku możemy wyciągnąć

wniosek, że na trzecie pytanie, sformułowane

przez Sąd polski, TSUE

odpowie pozytywnie dla kredytobiorców,

stwierdzając, że sankcja

kredytu darmowego nie jest zbyt

daleko posuniętą karą dla instytucji

finansowej za z pozoru drobne

uchybienia w treści umów.

Coraz większa świadomość

konsumentów

Rosnąca liczba orzeczeń TSUE

w sprawach kredytowych oraz działania

organizacji konsumenckich

sprawiają, że konsumenci są coraz

bardziej świadomi swoich praw.

Więcej osób decyduje się na analizę

swoich umów kredytowych pod kątem

potencjalnych naruszeń i możliwości

dochodzenia roszczeń.

Z uwagi na istotne znaczenie

nadchodzącego wyroku TSUE, Pledziewicz

Kancelaria sp. k. z Torunia

oferuje bezpłatne analizy umów

kredytowych pod kątem potencjalnych

naruszeń, które mogą skutkować

zastosowaniem sankcji kredytu

darmowego. Konsumenci mogą

skorzystać z tej usługi, aby sprawdzić,

czy ich kredytodawca prawidłowo

wywiązał się z obowiązków

informacyjnych.

Wyrok TSUE w sprawie

C-472/23 może wyznaczyć nowe

standardy ochrony konsumentów

w Unii Europejskiej. Jeśli Trybunał

potwierdzi prokonsumencką

interpretację przepisów, otworzy

to drzwi do licznych roszczeń wobec

banków i firm pożyczkowych.

Wpływ tego orzeczenia może być

ogromny, zarówno dla konsumentów,

jak i dla całego sektora

finansowego. Warto zatem śledzić

rozwój wydarzeń i korzystać z dostępnych

narzędzi prawnych w celu

ochrony swoich praw.

Kancelaria Pledziewicz

ul. Prosta 19/8, 87-100 Toruń

biuro@pledziewicz.pl

534 556 515

www.pledziewicz.pl

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


4 MIASTO

Metropolia: to brzmi dumnie

Co zmieni się po utworzeniu Metropolii Toruńskiej?

Arkadiusz Włodarski | fot. UMT

Ponad 450 tys. osób mieszka na

obszarze, który od 17 stycznia jest

określany jako Metropolia Toruńska.

To więcej, niż liczy sobie

Szczecin czy Bydgoszcz oraz nieco

mniej niż Gdańsk. Jakie będą

skutki tej inicjatywy i w jaki sposób

wpłynie ona na życie mieszkańców?

O powstaniu Metropolii Toruńskiej

dowiedzieliśmy się 17 stycznia

podczas walnego zgromadzenia

Stowarzyszenia Miejskiego Obszaru

Funkcjonalnego Torunia. Odbyło

się ono w Golubiu-Dobrzyniu

i właśnie tam postanowiono, aby

rozszerzyć formułę dotychczasowej

współpracy.

- Jesteśmy świadkami dziejącej

się historii. Budujemy

wspólną metropolię

z jeszcze większym potencjałem

gospodarczym

‘‘- Tu

i społecznym. Przed nami

bardzo wiele zmian, które

będą działy się bardzo

szybko w kontekście nowego

obszaru metropolitalnego

– mówił prezydent

Torunia Paweł

Gulewski. - Jest to obszar,

który pojawia się nie tylko

jako nowy na mapie regionu

województwa kujawsko-pomorskiego,

ale również na mapie

kraju, więc o tym też chcielibyśmy

zawiadomić wszystkie władze centralne,

z prezesem Rady Ministrów,

właściwymi ministrami oraz wojewodę

i marszałka. Musimy pokazać

mieszka prawie pół miliona ludzi

i nie zapominajmy o tym, że jest to obszar

zróżnicowany. [...] Toruń będzie tylko wtedy

silny, kiedy będzie miał silnych partnerów

w swym otoczeniu.

na poziomie krajowym, że trzeba

nas postrzegać jako ośrodek drugiego

rzędu, czyli metropolię ponadregionalną.

W skład Metropolii wchodzi 36

jednostek samorządu terytorialnego,

w tym powiat toruński oraz

wszystkie gminy, które do niego należą.

Celem ma być współdziałanie

na rzecz zrównoważonego rozwoju

społeczno-gospodarczego oraz budowania

silnej pozycji w kraju i za

granicą. Zdaniem władz Torunia

korzyści jest wiele. Metropolia ma

stworzyć lepszą pozycję negocjacyjną

w kontakcie np. z administracją

centralną, instytucjami, firmami,

stowarzyszeniami branżowymi,

jak również pozwolić na bardziej

efektywną realizację zadań publicznych.

O powstaniu Metropolii wie

premier Donald Tusk. Prezydent

Paweł Gulewski wystosował do niego

list, w którym czytamy między

innymi:

- Metropolia Toruńska to nasza

W skład Metropolii wchodzi 36 jednostek samorządu

terytorialnego.

wspólna i śmiała wizja przyszłości.

Wsparcie integracji, innowacji, kreatywności

i nowych pomysłów pomoże

przenieść nas na jakościowo

nowy etap rozwoju społeczno-gospodarczego.

Jesteśmy

przekonani, że zasługujemy

na uznanie Torunia i jego

obszaru funkcjonalnego

za metropolię o znaczeniu

ponadregionalnym między

innymi w przygotowywanej

obecnie Średniookresowej

Strategii Rozwoju Kraju

2035 r.

Wśród korzyści wymienia

się również lepszą koordynację

transportu publicznego,

w tym możliwość planowania

nowych linii komunikacyjnych oraz

wzrost konkurencyjności obszaru.

Dotyczyć to ma zarówno biznesu,

jak i oferty kulturalnej oraz sportowej.

Na zyski, jakie mogą płynąć ze

współpracy, zwraca uwagę także

marszałek województwa kujawsko-pomorskiego

Piotr Całbecki.

Zaznacza on, że obecnie w regionie

funkcjonuje także Metropolia

Bydgoska, którą traktuje jako równorzędną

wobec Metropolii Toruńskiej.

- Uważam, że powstał wspaniały

team naturalnych partnerów, wykraczający

poza obręb poprzedniego

związku bydgosko-toruńskiego.

Tutaj zacieśnia się współpraca na

bazie przebogatej historii, ale też

roli, jaką może mieć nie tylko Toruń,

ale też i wszyscy partnerzy,

w wyrównywaniu szans rozwojowych

dla tego obszaru – wskazuje

Całbecki. - Tu mieszka prawie pół

miliona ludzi i nie zapominajmy

o tym, że jest to obszar zróżnicowany.

Cieszę się z tego aspektu solidarności

i wzajemnej współodpowiedzialności

za rozwój. Toruń będzie

tylko wtedy silny, kiedy będzie miał

TYLKOTORUN.PL

silnych partnerów w swym otoczeniu.

Powołanie Metropolii to tylko

jeden z wielu etapów. Ruszyły już

prace nad Strategią Rozwoju Ponadlokalnego,

która ma być przyjęta

w grudniu. Wcześniej, bo już

w lutym, zostanie złożony wniosek

o przyjęcie do Unii Metropolii Polskich.

Jednocześnie stowarzyszenie

ma starać się o pieniądze na rozwój

oraz o to, aby w rozwiązaniach

ustawowych pojawiły się korzystne

przepisy.

Historia działań związanych ze

współpracą wielu ośrodków miejskich

w regionie jest dość długa. Już

20 lat temu mówiono o aglomeracji

bydgosko-toruńskiej, zwanej także

Dwumiastem. Między innymi na

kanwie tego pomysłu wprowadzono

„BiT City” – projekt połączeń

kolejowych na trasie Toruń Główny

- Bydgoszcz Główna. Związany

z nim był bilet aglomeracyjny, działający

od 2008 r. Umożliwiał on

podróżowanie pociągami Polregio

oraz komunikacją miejską w obu

miastach. Takie rozwiązanie funkcjonowało

do 2015 r.

W połowie 2021 r. podpisano

porozumienie związane z Miejskim

Obszarem Funkcjonalnym Torunia.

Miało ono związek z funduszami

unijnymi i było konieczne do

tego, aby móc je pozyskiwać. Z kolei

jeszcze nieco ponad pół roku

temu toczył się spór o to, czy powoływać

metropolię bydgosko-toruńską.

W Koncepcji Rozwoju Kraju

2050 Bydgoszcz i Toruń nie zostały

uznane za miasta o znaczeniu ogólnopolskim,

ale regionalnym. Sejmik

województwa chciał wspólnej

metropolii, ale władze Bydgoszczy

już nie, uważając, że to miasto ma

większy potencjał od Torunia.

REKLAMA

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


TYLKOTORUN.PL

EDUKACJA

5

O zdrowiu psychicznym i uzależnieniach

W Młynie Wiedzy podjęte będą bardzo ważne tematy

oprac. Arkadiusz Włodarski | fot. CNMW

Dwa dni rozmów o zdrowiu psychicznym

dzieci i młodzieży

w Centrum Nowoczesności Młyn

Wiedzy. Wśród tematów między

innymi debata o tym, czy gry

komputerowe można traktować

jako możliwość rozwoju, czy też

jako kolejne groźne uzależnienie.

Konferencja odbędzie się 10

i 11 lutego w budynku Centrum

Nowoczesności Młyn Wiedzy

(MW2) przy ul. Władysława Łokietka

1-3. Pierwszy dzień wydarzenia

jest adresowany do uczniów

szkół podstawowych klas VII-VIII

oraz ponadpodstawowych. Będą

oni uczestniczyć w warsztatach

prowadzonych przez psychologów,

lekarzy, pedagogów oraz edukatorów.

Zajęcia warsztatowe dotyczą

między innymi wsparcia rówieśniczego,

przemocy rówieśniczej,

hejtu i rozwiązywania konfliktów

oraz „wzmacniania mocnych stron

i rozwijania rezerw” u dzieci i młodzieży.

Bardzo ważne będą dwa wydarzenia

towarzyszące. Pierwsze

z nich to wykład eksperta w dziedzinie

edukacji medialnej i przeciwdziałania

cyberprzemocy, prof.

Uniwersytetu Adama Mickiewicza

w Poznaniu, dr hab. Jacka Pyżalskiego

pt. „Wpływ technologii na

zdrowie psychiczne młodych ludzi”.

Początek o godz. 17:00.

Dr hab. Jacek Pyżalski to ekspert

w dziedzinie edukacji medialnej

i przeciwdziałania cyberprzemocy.

Autor pierwszej w Polsce monografii

naukowej poświęconej temu

zagadnieniu. Realizator ponad 60

krajowych i międzynarodowych

projektów badawczych, w tym prestiżowych

programów Horyzont

2020 (ySkills, Lights4Violence). Był

pomysłodawcą oraz redaktorem

polskiego podręcznika o edukacji

zdalnej w dobie pandemii.

Interesująco zapowiada się także

debata zaplanowana po tym wykładzie

na godz. 18:45. Jej temat to

„Gry komputerowe – rozwój czy

uzależnienie”. Pierwszym dyskutantem

będzie Krzysztof Piersa - terapeuta

ds. uzależnień, specjalista

w dziedzinie gier, internetu i telefonów

komórkowych, autor poradników

„Komputerowy Ćpun”, „Trener

Marzeń” i „Złota Rybka w Szambie”.

Na debacie pojawi się także Krzysztof

M. Maj– groznawca, tutor akademicki

i wykładowca na Wydziale

Humanistycznym AGH, gdzie spełnia

swe odwieczne fanowskie marzenie

o zajmowaniu się zawodowo

fantastyką i grami wideo.

- Zaskarbił sobie sympatię tysięcy

słuchaczy swoją szczerością,

praktycznym podejściem i solidną

znajomością tematu gier i internetu,

pokazując granicę pomiędzy

pasją a uzależnieniem – tak gościa

opisują organizatorzy wydarzenia. -

Poza pracą zapalony modelarz i pisarz

kryminałów.

Wstęp na te wydarzenia jest wolny.

Warto jednak przyjść punktualnie,

gdyż liczba miejsc jest ograniczona,

a zainteresowanie tematyką

bardzo duże.

- Jeśli dzięki tej konferencji pomożemy

choć jednej osobie, to

będzie można uznać, że wypełniliśmy

swój cel – mówi Mariusz Luda

z Centrum Nowoczesności Młyn

Wiedzy. - Rozmawiamy o problemach,

które są bardzo znaczące.

Niedawno usłyszałem w jednym

z wydań wiadomości o zatrważających

statystykach dotyczących

prób samobójczych wśród młodych

ludzi. Powinniśmy temu przeciwdziałać.

Podczas drugiego dnia konferencji

zaplanowano wykłady poświęcone

zdrowiu psychicznemu

oraz kwestiom związanym z jego

odpowiednim utrzymaniem oraz

warsztaty dotyczące zachowań

suicydalnych, autoagresji i samouszkodzeń

u młodzieży. Prowadzący

omówią też zagadnienia o tym,

jak stworzyć w szkole przestrzeń

sojuszniczą dla różnorodności.

Zgłoszenia poprzez formularz

na stronie www.kpcen-torun.edu.

pl przyjmuje Kujawsko-Pomorskie

Centrum Edukacji Nauczycieli

w Toruniu, do wyczerpania wolnych

miejsc. Decyduje kolejność

zgłoszeń.

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


6 MIASTO

• TYLKOTORUN.PL

Komu przeszkadza Motopark?

Z rzeczy mało spodziewanych – tej spodziewaliśmy się najmniej. Niektórym mieszkańcom

Torunia przeszkadza hałas z Motoparku

Jan Kincel | fot. Łukasz Piecyk

Czy hałas z Motoparku to problem dla wszystkich mieszkańców Torunia?

Pod koniec stycznia, dla wielu

dość niespodziewanie, okazało

się, że mieszkańcom Torunia

przeszkadza… Motopark. A dokładniej

hałas, jaki się z niego wydobywa

podczas różnego rodzaju

imprez. Postanowiliśmy sprawdzić,

czy rzeczywiście jest to problem,

czy też „problem”.

Rejony ulic Broniewskiego, Szosy

Okrężnej czy Łukasiewicza od lat

znane są toruńskim fanom sportów

motorowych. Dość wspomnieć,

że pierwsze zawody żużlowe przy

ul. Broniewskiego 98 (dzisiejsze

Centrum Handlowo-Rozrywkowe

Toruń Plaza) rozegrano w 1950 r.

W latach 90. XX w. na obrzeżach

lotniska Bielany powstał tor wyścigowy,

znany dzisiaj jako Motopark

Toruń. Kawałek dalej od maja 2009

r. funkcjonuje najnowocześniejszy

tor żużlowy na świecie, czyli

Motoarena. Powiedzieć więc, że ta

część Torunia jest mocno związana

ze sportem motorowym, to jak nic

nie powiedzieć.

Jak się okazuje, hałas silników

dobiegający z tych rejonów miasta

zaczął przeszkadzać mieszkańcom.

W szczególności chodzi o osoby

zamieszkujące Wrzosy. Co ciekawe,

jest to teren oddalony od Motoparku

o kilka kilometrów. I choć zarzuty

na pierwszy rzut oka wydają

się – delikatnie mówiąc – niezbyt

zasadne, to nie można ich bagatelizować.

Już nie raz w historii świata

zdarzało się, że z pozoru błahych

kwestii rodziły się konflikty prowadzące

do zupełnie nieoczekiwanych,

a nawet skrajnych, rozwiązań.

– Mieszkam na ul. Fałata od

wielu lat i doskonale wiem, że

w pobliżu znajduje się Motopark

– mówi nam pani Natalia. – Hałas,

który czasami dobiega z tego miejsca,

nie jest dla mnie dużym problemem.

To oczywiste, że podczas

organizowanych tam imprez motoryzacyjnych

czy treningów słychać

odgłosy silników, ale uważam, że

jest to część charakteru tego miejsca.

Myślę, że warto spojrzeć na tę

sytuację z szerszej perspektywy – to

miejsce służy wielu osobom i ma

swoje pozytywne strony. Rozumiem,

że niektórym mieszkańcom

może to przeszkadzać, ale dla mnie

jest to kwestia przyzwyczajenia.

Smaczku całej sytuacji dodaje

data, w której zostało podniesione

larum. Było to w niedzielę 26 stycznia

po południu. Tak, to właśnie

wtedy odbywał się 33. Finał Wielkiej

Orkiestry Świątecznej Pomocy,

a na Motoparku zorganizowano 8.

edycję Toruńskiej MotoOrkiestry.

To właśnie przejazdy w kategorii

drift tak bardzo przeszkadzały

w tę szczególną niedzielę – choć

zastrzeżenia co do poziomu hałasu

dotyczą też innych dni. Przede

wszystkim skupiają się jednak na

weekendach, gdy tor wyścigowy

jest najmocniej użytkowany.

Smaczku całej sytuacji dodaje

petycja, która powstała kilka lat

temu. Została ona dostarczona do

Urzędu Miasta Torunia w czasie,

gdy prezydentem był Michał Zaleski.

Już wtedy miała ona pewne

skutki, gdyż został wykonany pomiar

hałasu w okolicach lotniska

na Bielanach oraz Motoparku.

Okazało się, że normy nie są przekraczane.

Jednak pomysłodawcy

petycji uważali, że odczyty były

niemiarodajne, gdyż przeprowadzono

je w momencie, gdy Motopark

był nieużywany. Głównym

argumentem przeciwników toru

wyścigowego jest brak możliwości

wypoczynku.

Dla wielu mieszkańców Torunia,

tak jak dla pani Natalii, ta

sprawa jest zamknięta. Ba, dla

niektórych problem tego typu nie

powinien nawet zaistnieć. Jednak

możliwe jest, że fakt zmiany na fotelu

prezydenta ponownie skłoni

przeciwników hałasu z Motoparku

do działania. Będziemy przyglądać

się rozwojowi tej sprawy, o ile takowy

w ogóle nastąpi.

REKLAMA

Tylko Toruń . 7 lutego 2025



8 MIASTO

• TYLKOTORUN.PL

Sprawdzamy: rondo Szelążka po zmianach

Prawie dwa miesiące po zmianach sprawdzamy, co się zmieniło na skrzyżowaniu ulic Ugory i Watzenrodego

Jan Kincel | fot. Łukasz Piecyk

Dokładnie 12 listopada 2024 r.

Wydział Gospodarki Komunalnej

Urzędu Miasta Torunia wraz

z Miejskim Zarządem Dróg w Toruniu

przeprowadził rewolucję na

rondzie ks. bp. Adolfa Szelążka.

Sprawdzamy, czy nastąpiła poprawa

bezpieczeństwa wszystkich

uczestników ruchu w tym rejonie

naszego miasta.

Czy na rondzie Szelążka po zmianach jest bezpieczniej?

Głównym argumentem za

wprowadzeniem zmian na zbiegu

ulic Ugory i Watzenrodego

było zwiększenie bezpieczeństwa

wszystkich uczestników ruchu,

a przede wszystkim rowerzystów

i pieszych. Według danych Urzędu

Miasta Torunia na styku Osiedla

Jar i Wrzosów przez pierwsze

dziesięć miesięcy ubiegłego roku

doszło do 14 kolizji. Aż 12 z tych

zdarzeń było związanych z nieustąpieniem

pierwszeństwa przejazdu.

Argumentem był także wypadek

z końca maja 2023 r., gdy kierowca

pod wpływem alkoholu potrącił

rowerzystę i oddalił się z miejsca

zdarzenia.

Pod koniec ubiegłego roku podjęto

więc decyzję o zmianie organizacji

ruchu w tym miejscu. Zlikwidowany

został prawoskręt od strony

ul. Watzenrodego w kierunku ul.

Ugory, a także lewoskręt od strony

ul. Ugory w kierunku ul. Watzenrodego.

Ponadto zlikwidowano

możliwość zjazdu z ronda Szelążka

w kierunku ul. Ugory dwoma pasami

i zastąpiono je jednym. Skanalizowano

także drogi wjazdowe na

rondo od strony ul. Polnej – prawy

(bezkolizyjny) do zjazdu w ul.

Watzenrodego, środkowy do jazdy

w kierunku ul. Ugory oraz lewy

do skrętu (w ul. Wiśniowieckiego)

oraz zawracania.

Po niespełna dwóch miesiącach

od wprowadzenia zmian można

już wyciągać pewne wnioski. Jak

się okazuje, pierwsza kolizja miała

miejsce już kilka dni po tej organizacyjnej

rewolucji. W tamtym

momencie wiele osób zrzucało to

na karb konieczności przystosowania

się do nowych warunków

i zaprzestaniu tzw. jeżdżenia na pamięć.

Jednak wraz z upływem czasu

wcale nie było lepiej. Kulminacją

okazał się czwartek 12 grudnia, gdy

na rondzie Szelążka miały miejsce

dwie kolizje – jedna za drugą. Z pozytywów

tej sytuacji należy zauważyć,

że żaden uczestnik nie odniósł

obrażeń wymagających hospitalizacji.

Nie ucierpiał również żaden

pieszy.

– To nie rondo i zmiana ruchu

jest problemem, tylko ludzie, którzy

nie potrafią jeździć i nie mają

absolutnie bladego pojęcia o prawach

ruchu drogowego – dosadnie

stwierdza pani Agnieszka. – Praktycznie

codziennie, jak przejeżdżam

przez to rondo, to ktoś wymusza

pierwszeństwo, więc co tu

się dziwić, że tyle wypadków jest.

Jeśli ktoś umie jeździć, to odnajdzie

się przy każdej zmianie ruchu.

– Przed zmianą też było niebezpiecznie

i ciągle ktoś tam wymuszał

pierwszeństwo – tłumaczy pan Michał.

– To rondo pomimo jasnych

przepisów jest patologiczne i może

trzeba się zwrócić o pomoc do fachowców.

Tyle że takich, co wliczają

w swoje badania czynnik ludzki.

Bo te rozwiązania, które wprowadzono

obecnie, się nie sprawdzają.

Na poparcie tezy o tym, że rewolucja

na rondzie Szelążka jest

nieudana, można przywołać liczbę

kolizji. Przez niespełna dwa miesiące

na skrzyżowaniu ulic Ugory

i Watzenrodego było ich aż 10.

Ostatnia miała miejsce pod koniec

stycznia. Jest to praktycznie wyrównanie

statystyk, które przyczyniły

się do wprowadzenia zmian.

W dodatku należy podkreślić, że

nie rozpoczął się jeszcze sezon rowerowy,

który może przynieść (oby

nie przyniósł) pogorszenie tej statystyki.

Miejmy nadzieję, że to nie

koniec poprawy bezpieczeństwa na

rondzie ks. bp. Adolfa Szelążka.

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


TYLKOTORUN.PL

FOTORELACJA

9

33. Finał WOŚP w Toruniu

fot. Łukasz Piecyk

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


10 MIASTO

TYLKOTORUN.PL

Muzeum kontra ministerstwo

Czarne chmury pojawiły się nad

Muzeum Pamięć i Tożsamość, zarządzanym

przez środowisko o.

Tadeusza Rydzyka. Ministerstwo

Kultury i Dziedzictwa Narodowego

domaga się unieważnienia

umowy.

MKiDN pozwało zarówno samo

muzeum, jak i fundację „Lux Veritatis”.

Zdaniem resortu muzeum

nie ma już prawa użytkowania nieruchomości,

w której funkcjonuje

oraz nie posiada już uprawnień do

korzystania z gruntu.

- Ministerstwo, które posiadało

szereg dokumentów odnoszących

się do tej okoliczności faktycznej,

przedstawiło takie dokumenty,

które potwierdzały, że to prawo

wygasło z końcem 2022 r. – mówił

w Radiu Maryja mec. Karol

Prawda, pełnomocnik fundacji. –

Tymczasem to prawo jest. Zostało

przedłużone. Aktualnie to prawo

obowiązuje do końca 2028 r. i będzie

potem przedłużane.

Zarząd fundacji stwierdził

w oświadczeniu, że MKiDN chce

zniszczyć placówkę, a naciski polityczne

obecnej władzy na sądy

powszechne są tak gigantyczne,

że sprawa ta może przerodzić się

w proces polityczny realizowany ku

zachwytowi pewnej grupy wyborców:

- Zasadniczym celem tego pozwu

jest likwidacja muzeum prezentującego

nauki św. Jana Pawła

Co dalej z jednym z projektów pod patronatem ojca Rydzyka?

Arkadiusz Włodarski | fot. Łukasz Piecyk

Choć muzeum otwarto w październiku 2023 r., to wystawa stała nadal nie jest gotowa.

II. Nie możemy się na to zgodzić.

Działania ministerstwa wpisują

się w ogólny negatywny stosunek

obecnej władzy do Kościoła katolickiego

i religii. Ostatni rok to seria

kłamstw i działań zmierzających do

zdejmowania krzyży w budynkach

publicznych, usunięcia katechezy

ze szkół, a także opluwania osób

duchownych w mediach.

Zareagował także sam o. Rydzyk.

Powiedział, iż obecne działania

mają na celu zniszczenie

muzeum i przesłania, jakie jest

wpisane w przygotowywaną wystawę.

Przypomniał też, że w maju

2023 r. MKiDN otrzymało akty notarialne,

które przedłużają prawo

użytkowania tej nieruchomości na

kolejne lata.

- Myślę, że jest to nic innego

jak odzwierciedlenie ogromnej

zaciętości obecnej władzy, aby

osiągnąć efekt polityczny. Chodzi

o to, aby w przestrzeni publicznej

cały czas mówiło się o muzeum

źle – stwierdził o. Rydzyk. – Ograniczane

są prawa katolików. Czyli

władza realizuje to, co zapowiadała

przed wyborami: opiłowuje nas

z naszych praw, bo przecież to, co

robią z muzeum, jest takim opiłowywaniem.

Nie możemy się na to

godzić. Czy tylko prawa mają liberałowie

i marksiści? Czy to jest

sprawiedliwe? Władza nie chce poznać

prawdy, ponieważ boi się tego,

co muzeum wniesie dla całej naszej

wspólnoty narodowej. Zwiedzający,

w ramach wystawy, zobaczą różne

postawy prawych ludzi, a – jak wiemy

– słowa pouczają, ale to przykłady

pociągają.

Zakonnik dodał, iż wystawa stała

jest na ostatnim etapie przygotowań.

Wezwał także do modlitwy

i zapowiedział zbiórkę podpisów

przeciwko obecnym działaniom

rządu. Nie wyklucza także manifestacji

podobnych do tych, które

organizowano w 2012 r., gdy TV

Trwam starała się o miejsce w naziemnej

telewizji cyfrowej.

Strona placówki nie jest zbyt

często aktualizowana. W dziale

aktualności wciąż widnieją życzenia

noworoczne. Można natomiast

kupić bilety na jedyne zaplanowane

jak na razie wydarzenie – spektakl

„Ambasador”. Odbędzie się on 15

marca, a wśród aktorów pojawi

się m.in. Dariusz Kowalski, znany

z roli Janusza Tracza w „Plebanii”.

Jeden bilet to koszt 60 zł.

Wysłaliśmy do rzecznika prasowego

MKiDN maila z pytaniem

o to, czy planowane są dalsze kroki,

łącznie z ewentualnym siłowym

przerwaniem działalności muzeum,

jednak jak dotąd nie otrzymaliśmy

odpowiedzi.

Tu jest miejsce na Twoją reklamę

Kampania wizerunkowa, produktowa?

Minimum 75 tys. odbiorców

czeka, by poznać Twoją firmę

Zadzwoń i poznaj ofertę dopasowaną do Twoich potrzeb

tel. 607 908 607

reklama@tylkotorun.pl

Tylko Toruń . 7 lutego 2025



12 LEWOBRZEŻE •

Wydłużona linia niezgody

Jak mieszkańcy komentują zmiany w komunikacji w Toruniu?

Arkadiusz Włodarski | fot. Łukasz Piecyk

Wprowadzenie dłuższych tras jednej

z autobusowych linii kursującej

między prawą a lewą częścią

miasta wzbudziło sporo komentarzy.

Część pasażerów oczekiwałaby

innego rozwiązania. Sprawdzamy,

czy jest na nie jakakolwiek

szansa.

‘‘

Pod koniec

stycznia Miejski Zakład

Komunikacji

-

ogłosił wydłużenie

jednej z linii. Ma to

związek z z przebudową

układu drogowego

ul. Łącznej

i Okólnej pomiędzy

ul. Kniaziewicza

i Stawki Południowe.

Trasa linii nr 12 została wydłużona

od pętli Rudak do pętli Okólna

ulicami: Okólną, Łódzką, Stawki

Południowe, Łączną i Okólną.

- Nowa trasa tej linii umożliwi

bezpośrednie połączenie z centrum

miasta mieszkańcom osiedli, którzy

do tej pory takich połączeń nie

mieli – wyjaśnia przewoźnik w mediach

społecznościowych.

Ta decyzja była komentowana

przez wielu mieszkańców. Część

z nich zgłaszała swoje uwagi co do

funkcjonowania komunikacji publicznej

na tym obszarze.

- Pomyślcie proszę o linii 14 na

Łącznej, aby dzieci i młodzież mogły

dojechać do szkoły – to jeden

z głosów. - Inaczej w ogóle to nie

ma sensu.

Przyzwyczaiłam się do tej linii,

nawet jeśli czasem obsługują ją te małe

autobusy. Dzięki niej mogę wygodniej

dojechać do pracy

Pasażerowie prosili też o to, aby

właśnie linia 14 była przedłużona.

Były też inne, bardziej krytyczne

opinie:

- Liczyłem na to, że linia 22,

która ma prostą trasę i cieszy się

obecnie małym zainteresowaniem,

dostanie szansę i będzie wydłużona

do pętli Łącznej, ale niestety wydłużyliście

linię 12, która robi wycieczkę

przez Rudak i ma żałosną

częstotliwość.

Trasę linii nr 12 wydłużono, jednak część pasażerów oczekuje

czegoś więcej.

W komentarzach przewija się

wątek, o którym słychać od dłuższego

czasu – wprowadzenie linii

kursującej wyłącznie na terenie

lewobrzeża. Zwolennicy tego pomysłu

uważają, iż w sytuacji, gdy ta

część Torunia rozwija się najszybciej,

nie ma innej drogi niż utworzenie

linii obsługującej te okolice.

Sprawy związane z siatką połączeń

to kompetencje Wydziału Gospodarki

Komunalnej Urzędu Miasta.

Zapytaliśmy więc, jakie są szanse

na to, by wprowadzić taki pomysł

w życie.

- Obecnie nie jest planowane

wprowadzenie linii autobusowej

kursującej tylko po lewobrzeżnej

TYLKOTORUN.PL

części Torunia – stwierdza Marcin

Centkowski, rzecznik prasowy prezydenta

miasta. - Istniejący układ

linii na lewobrzeżu (nr 131, 29, 44

i 12 od 1 lutego) zabezpiecza przejazdy

pomiędzy osiedlami lewobrzeża.

Na lewobrzeżu potoki generują

przejazdy do prawobrzeżnej

części miasta.

Są też pasażerowie, którzy zastanawiają

się nad przyszłością linii

22, łączącej lewobrzeże ze wschodnią

częścią miasta na prawobrzeżu.

Jak pamiętamy, została ona przywrócona

we wrześniu na czas próby

do końca grudnia. Jednak po

rozpoczęciu nowego roku nadal

kursowała, a dwa tygodnie przerwy

w styczniu wynikały z ferii zimowych,

gdyż obecnie „dwudziestka

dwójka” kursuje tylko w dni nauki

szkolnej.

- Przyzwyczaiłam się do tej linii,

nawet jeśli czasem obsługują ją te

małe autobusy. Dzięki niej mogę

wygodniej dojechać do pracy –

mówi jedna z jej stałych bywalczyń.

- Zastanawiam się jednak, czy niedługo

nie zniknie. Mamy luty, informacji

brak.

Czteromiesięczny okres kursowania

w zeszłym roku posłużył do

przeprowadzenia badań przepustowości.

To właśnie one mają być

podstawą do podjęcia decyzji.

- Badania nie są zadowalające,

ale w lutym zostaną przeprowadzone

kolejne analizy – podkreśla

Marcin Centkowski. - W połowie

miesiąca zostaną przedstawione

prezydentowi Torunia i na ich podstawie

zostaną podjęte dalsze decyzje

dot. linii nr 22. Obecnie linia

pozostanie na trasie.

Zdrowie na lewobrzeżu

Jest pomysł, aby Miejska Przychodnia Specjalistyczna zyskała nową filię na lewobrzeżu

Arkadiusz Włodarski | fot. Łukasz Piecyk

Czy na lewobrzeżu powinna pojawić

się filia Miejskiej Przychodni

Specjalistycznej? Taki wniosek

pojawił się niedawno na biurku

prezydenta. Sprawdzamy, jaka

jest szansa na wprowadzenie takiego

rozwiązania.

Z propozycją, aby MPS

utworzyła filię na lewobrzeżu,

wyszedł radny Koalicji

Obywatelskiej Piotr Lenkiewicz.

Jego zdaniem warto

rozważyć taką opcję, tym

bardziej że całkiem niedawno

istniała groźba zamknięcia

przychodni „Rudak-

-Med”.

- Podstawowa opieka zdrowotna

jest częścią systemu opieki zdrowotnej,

zapewniającą wszystkim

osobom uprawnionym do świadczeń

zamieszkałym / przebywającym

na terytorium Polski kompleksowe

i skoordynowane świadczenia

opieki zdrowotnej w miejscu zamieszkania.

Uruchomienie filii

‘‘ - Wydaje mi się, że wprowadzenie do

naszej części miasta nowej filii MPS-u jest

dobrym rozwiązaniem.

przychodni zabezpieczy potrzeby

mieszkańców w tym zakresie –

uważa radny. -Dla mieszkańców

uruchomienie filii przychodni byłoby

bardzo dobrym rozwiązaniem,

a także spełnieniem ich oczekiwań,

nie tylko w zakresie dostępności,

ale niedalekiej odległości podstawowej

opieki zdrowotnej od miejsca

zamieszkania.

Lenkiewicz podkreśla, iż lewobrzeże

Torunia jest najprężniej

rozwijającą się częścią miasta,

z największym potencjałem przyrostowym,

jeżeli chodzi o tereny pod

inwestycje gospodarcze i lokalowe.

Obecnie na terenie lewobrzeża

działa przychodnia „Rudak-Med”

przy ul. Podgórskiej. Oferuje ona

zarówno podstawową opiekę zdrowotną,

jak i pomoc w godzinach

nocnych oraz w dni świąteczne.

Umowa na taką formę opieki obowiązuje

do końca grudnia 2028 r.

Oprócz tego w „Rudak-Medzie”

funkcjonują poradnie specjalistyczne,

takie jak dermatologiczna,

kardiologiczna, okulistyczna

czy też laryngologiczna. Poza tym

mieszkańcy lewobrzeżnej części

Torunia mogą korzystać z przychodni

„Podgórz” przy ul. Poznańskiej

oraz Specjalistycznej Przychodni

Medycyny Rodzinnej przy

ul. Przesmyk.

- Wydaje mi się, że wprowadzenie

do naszej części miasta nowej

filii MPS-u jest dobrym rozwiązaniem

– uważa jeden z mieszkańców.

- Nie zawsze mamy czas na

to, by udawać się przez most do

lekarza, a też jednak oferta choćby

„Rudak-Medu” nie jest aż tak szeroka.

Poza tym pamiętam, że o tym

pomyśle mówiono już podczas zeszłorocznej

kampanii wyborczej.

Wniosek radnego Lenkiewicza

Obecnie jedną z przychodni na lewobrzeżu jest „Rudak-Med”.

Niedługo może pojawić się kolejna.

doczekał się już odpowiedzi. Wynika

z niej, że działania związane

z rozwojem lewobrzeża, w tym także

utworzenie publicznej placówki

służby zdrowia, to jeden z priorytetowych

celów władz miasta na ten

rok.

- Prowadząc rozmowy z dyrekcją

Miejskiej Przychodni Specjalistycznej,

spotkałem się z otwartością na

inicjatywę oraz wolą utworzenia

i prowadzenia poradni podstawowej

opieki zdrowotnej w tej lokalizacji

– stwierdził prezydent Paweł

Gulewski. - Dlatego przeprowadziliśmy

analizę gminnych budynków

pod względem przydatności do

adaptacji na cel, która wykazała, że

dostępne lokalizacje nie spełniają

ustawowych wymogów prowadzenia

działalności leczniczej. Z uwagi

na to rozważamy budowę nowego

budynku dla filii przychodni, a dyrektor

zakładu wskazała na możliwość

sfinansowania inwestycji ze

środków własnych przychodni.

Trwa przegląd nieruchomości

gminnych po lewej stronie miasta,

które mogłyby stać się placem budowy

dla tej placówki. Do tematu

będziemy wracać i obserwować postępy

na bieżąco.

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


TYLKOTORUN.PL

MIASTO

13

Krajobraz po kongresie

Choć Toruński Kongres Dialogu odbył się we wrześniu ubiegłego roku, dopiero powstał podsumowujący wydarzenie raport

Jan Kincel | fot. Agnieszka Bielecka

Raport z Toruńskiego Kongresu Dialogu wygląda imponująco. Jak

będzie z realizacją postulatów?

Niedawno światło dzienne ujrzał

raport podsumowujący Toruński

Kongres Dialogu. Podczas wydarzenia,

które odbyło się w dniach

10-11 września ubiegłego roku,

zebrano łącznie 700 pomysłów na

rozwój miasta. Sprawdź, co dokładnie

zaplanowano i jakie szanse

na realizację mają te postulaty.

W wydarzeniu wzięli udział

mieszkańcy Torunia, zarówno ci,

którzy spontanicznie zabrali głos,

jak i ci, którzy przyszli z konkretnymi

propozycjami zmian. Obecni

byli także przedstawiciele środowiska

akademickiego, w tym prof.

Maria Lewicka z Instytutu Psychologii

UMK, a także organizacje

pozarządowe, przedsiębiorcy oraz

urzędnicy miejscy. Dyskusje koncentrowały

się wokół dziesięciu stolików

tematycznych, obejmujących

takie zagadnienia, jak strategia

rozwoju miasta, jakość przestrzeni

osiedlowych, ochrona dziedzictwa

kulturowego, polityka społeczna,

transport publiczny i ekologia.

– Toruński Kongres Dialogu

okazał się sukcesem, integrując

w dyskusji i wspólnej diagnozie

wyzwań, przed którymi stoi nasze

miasto, osoby reprezentujące różne

toruńskie środowiska i wspólnoty

– powiedział Paweł Gulewski,

prezydent Torunia. – Łączna liczba

rekomendacji, uwag i propozycji

mieszkańców jest imponująca.

W trakcie trzech sesji stolików tematycznych,

warsztatów i spotkań,

które odbyliśmy w ciągu dwóch

dni Kongresu, moderatorzy zebrali

niemal 700 pomysłów. Zostały

one opracowane i uporządkowane

przez prof. Marię Lewicką, dzięki

czemu w raporcie znajduje się kompleksowe

omówienie czterech wizji

naszego miasta, które wybrzmiewały

w wypowiedziach uczestników

wydarzenia.

Podjęto także temat wsparcia

przedsiębiorczości i sposobów na

zatrzymanie młodych mieszkańców

w mieście. Rozwiązaniem ma

być rozwój infrastruktury biznesowej,

w tym udostępnienie nowych

terenów inwestycyjnych, a także

wzmocnienie sektora IT, zawodów

kreatywnych, rozwoju wysokich

technologii oraz kultury.

Jakie realne działania można zaobserwować

pięć miesięcy po Kongresie?

Z pewnością jednym z nich

jest utworzenie Biura Dialogu i Innowacji

Miejskich w Urzędzie Miasta

Torunia w grudniu ubiegłego

roku. Ta jednostka ma być hubem

łączącym miejskich urzędników,

organizacje pozarządowe oraz środowisko

akademickie, by stworzyć

nową jakość w konsultacjach społecznych.

Będzie także prowadzić

Toruńskie Laboratorium Miejskie,

które ma stać się przestrzenią do

dyskusji i testowania nowych rozwiązań

dla miasta.

– Dobre miasto to jest miasto,

z którym się mieszkańcy identyfikują,

do którego czują się przywiązani,

w którym chcą mieszkać

– mówiła prof. Maria Lewicka

z Instytutu Psychologii UMK. – Ze

wszystkich naszych badań wynika,

że mieszkańcy Torunia są bardzo

silnie związani emocjonalnie ze

swoim miastem, często znacznie

bardziej niż mieszkańcy innych

miast, a jednocześnie zgłaszają bardzo

wiele uwag, z których wynika,

że Toruń powinien być miastem

bardziej zrównoważonym, zbalansowanym.

Namacalnym wynikiem Kongresu

jest dwukrotne zwiększenie

liczby konsultacji społecznych

w 2025 r. w porównaniu do roku

poprzedniego – będzie w nich aż

28 tematów. Wśród kluczowych

obszarów zmian wskazanych przez

uczestników Kongresu znajdują się

usprawnienia w komunikacji miejskiej,

w tym plany rozbudowy sieci

tramwajowej, także o połączenie

dwóch brzegów Wisły. Podnoszono

także kwestie zwiększenia częstotliwości

kursowania autobusów, powiększenia

terenów zielonych czy

utworzenia Parku Bielany.

Wskazano także na konieczność

poprawy czystości i bezpieczeństwa

w mieście, problem retencji wody,

ochronę terenów zielonych oraz

zwiększenie liczby koszy na śmieci.

Będziemy na bieżąco sprawdzać realizację

tych postulatów przez władze

miasta oraz dalsze losy Toruńskiego

Kongresu Dialogu, którego

druga edycja została zaplanowana

na wrzesień tego roku.

Ciepło czy zimno?

Czy temperatura w toruńskich basenach jest odpowiednia?

Arkadiusz Włodarski | fot. Łukasz Piecyk

Jednym z istotnych aspektów korzystania

z basenów jest temperatura

wody. Nieodpowiednia może

przynieść przeziębienie zamiast

radości z pływania. Sprawą zainteresował

się jeden z toruńskich

radnych, a my sprawdzamy, jak

obecnie wygląda sytuacja.

‘‘ Dyrektor

Interpelację do prezydenta

miasta skierował

Michał Jakubaszek z klubu

radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Prosi on, aby w miejskich

basenach podniesiono

temperaturę do 28,5 °C.

- Obniżenie temperatury

w basenach miało miejsce

w trakcie pandemii, a wynikało

również z oszczędności,

czynionych na kosztach

energii elektrycznej – stwierdza

radny. - Tymczasem rodzice dzieci

uczęszczających na lekcje wychowania

fizycznego w toruńskich

szkołach zwrócili się z prośbą

o zwrócenie uwagi na temperaturę

wody w basenach, która jest zbyt

niska. Dzieci niechętnie uczestniczą

w zajęciach nauki pływania,

gdzie woda jest zimna, a ponadto

znacznie częściej chorują na przeziębienia.

Również niektórzy korzystający

MOSiR-u dodaje, że

woda w pływalniach spełnia wszystkie

wymagania fizyko-chemiczne oraz

zalecenia związane z temperaturami.

z miejskich obiektów, wyrażający

swoje opinie w internecie, wskazują,

iż woda jest ich zdaniem zimna,

a niekiedy wręcz lodowata, choćby

na zjeżdżalniach czy pod prysznicem.

Pojawiają się jednak także

głosy świadczące o tym, że panuje

tam odpowiednia temperatura, zaś

sporo do życzenia można mieć, jeśli

chodzi o poziom obsługi pań na recepcji.

Są one krytykowane za brak

uprzejmości oraz nieprzyjemny

stosunek do odwiedzających.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak

obecnie wygląda sytuacja z temperaturą.

Zapytaliśmy o to w Miejskim

Ośrodku Sportu i Rekreacji,

który zarządza obiektami przy ul.

Bażyńskich oraz Hallera.

- Na basenie Aqua Toruń przy

ul. Bażyńskich 9/17 występują

niecki - sportowa o wym. 25 m x

15,4 m, głębokość od 1,35 m do

3,68 m, do nauki pływania z ruchomym

dnem o wym. 12 m x

6 m, głębokość od 0 do 3,5

m, niecka rekreacyjna oraz

brodzik dla najmłodszych

dzieci – informuje Krzysztof

Zdaniem dyrektora MOSiR-u woda w pływalniach spełnia

wszystkie wymagania.

Wasilkiewicz, dyrektor MO-

SiR-u. - Natomiast na basenie

Mini Aquapark przy ul.

Hallera 79, występują niecki

- sportowa o wym. 25 m

x 12 m, głębokość od 1,35

m do 1,80 m oraz do nauki

pływania połączona z rekreacyjną

o wym. 12 m x 6 m,

głębokość od 0,90 m do 1,10 m.

To, jaka powinna być temperatura

wody, regulują wymagania

sanitarno-higieniczne dla krytych

pływalni. Główny Inspektorat Sanitarny

ustala je na podstawie regulacji

obowiązujących w Światowej Federacji

Pływackiej. Wynika z nich,

że woda w basenie sportowym

powinna mieć 27-28 °C, w basenie

rekreacyjnym 30-32 °C, a w jacuzzi

oraz brodziku 32-36 °C.

- Obecnie w obiekcie Aqua Toruń

temperatura na basenie sportowym

to 27°C, na basenie rekreacyjnym

32 °C, w brodziku 33 °C,

zaś tam, gdzie jest ruchome dno, to

32 °C. Ta ostatnia wartość wynika

z faktu, że odbywają się tam liczne

zajęcia z niemowlakami – wskazuje

Wasilkiewicz. - Z kolei temperatura

wody na basenie sportowym

w Mini Aquaparku to 27 °C, zaś

tam, gdzie odbywa się nauka pływania

oraz rekreacja – 30 °C.

Dyrektor MOSiR-u dodaje,

że woda w pływalniach spełnia

wszystkie wymagania fizyko-chemiczne

oraz zalecenia związane

z temperaturami.

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


14 KULTURA

TYLKOTORUN.PL

Serce kultury na Bydgoskim

Mieszkańcy Torunia pokochali Kulturalny hub Bydgoskiego Przedmieścia

Jan Kincel | fot. Łukasz Piecyk

Toruń wzbogacił się o nowe centrum

kulturalne. Kulturalny

hub Bydgoskiego Przedmieścia,

otwarty w październiku 2024 r.,

już teraz cieszy się ogromnym zainteresowaniem

nie tylko wśród

mieszkańców dzielnicy, ale i całego

miasta. To miejsce pełne życia,

spotkań i twórczej ekspresji, które

zdążyło wpisać się w kulturalną

mapę Torunia.

Zlokalizowany przy ul. Bydgoskiej

50 Kulturalny hub Bydgoskiego

Przedmieścia oferuje nowoczesne

przestrzenie dla artystów,

mieszkańców oraz wszystkich,

którzy chcą rozwijać swoje pasje.

Studio nagrań, pracownia komputerowa,

przestrzeń wystawiennicza

– to tylko część bogatego zaplecza,

które przyciąga zarówno amatorów,

jak i profesjonalistów. Organizowane

tutaj warsztaty, koncerty i spotkania

literackie gromadzą tłumy

zainteresowanych, a mieszkańcy

chwalą różnorodność oferty i wysoki

poziom organizowanych wydarzeń.

– To miejsce wypełniło ogromną

lukę – mówi pani Maria, mieszkanka

Torunia, która regularnie

uczestniczy w wydarzeniach organizowanych

przez hub. – Wreszcie

mamy gdzie się spotykać, działać

artystycznie i po prostu dobrze

spędzać czas. Przyjeżdżam tutaj

z innej części miasta, bo oferta jest

wyjątkowa. Jestem pod wrażeniem

otwartości tego miejsca i cieszę się,

Kulturalny hub Bydgoskiego Przedmieścia mieści się w kamienicy przy ul. Bydgoskiej 50.

że mogę tu poznać ludzi o podobnych

zainteresowaniach.

Kulturalny hub Bydgoskiego

Przedmieścia w krótkim czasie stał

się areną dla wielu wydarzeń, które

wcześniej trudno było znaleźć w tej

części miasta. Organizatorzy podkreślają,

że ich celem jest nie tylko

promowanie sztuki i kultury, ale

także integracja społeczna i edukacja

kulturalna. Warsztaty artystyczne,

spotkania z autorami książek,

projekcje filmowe czy koncerty alternatywnej

sceny muzycznej sprawiają,

że miejsce to tętni życiem od

rana do wieczora.

Sukces hubu budzi jednak pewne

kontrowersje. Tuż obok, przy ul.

Sienkiewicza, od lat działa Domkultury!

Bydgoskie Przedmieście –

miejsce o podobnym charakterze,

które od dłuższego czasu zmaga

się z problemami finansowymi.

Brak środków na podstawowe

opłaty, rosnące koszty utrzymania

i konieczność prowadzenia zbiórki

na przetrwanie stawiają jego

przyszłość pod znakiem zapytania.

Choć teoretycznie oba ośrodki mogłyby

współpracować, jak dotąd nie

podjęto żadnych działań w tym kierunku.

– Martwimy się o przyszłość

Domu Kultury na Sienkiewicza –

mówi pan Andrzej, mieszkaniec

Bydgoskiego Przedmieścia, który

od lat angażuje się w lokalne inicjatywy.

– To miejsce, które od lat służy

lokalnej społeczności. Szkoda,

że zamiast współpracy między instytucjami

widzimy raczej ich rozdzielenie.

Mam nadzieję, że władze

dostrzegą potrzebę zachowania tej

różnorodności kulturalnej i znajdą

sposób na wsparcie obu miejsc.

Wiele osób zastanawia się, dlaczego

dwa podobne miejsca funkcjonują

obok siebie bez żadnej koordynacji.

Nie brakuje głosów, że

hub, jako nowa i dobrze dofinansowana

instytucja, mógłby wspomóc

Domkultury! lub przynajmniej

nawiązać z nim dialog. Na razie

jednak oba ośrodki działają niezależnie,

a mieszkańcy martwią się

o przyszłość starszej z instytucji.

Czy miasto podejmie kroki, by połączyć

potencjał obu miejsc i stworzyć

silniejszą platformę kulturalną

dla mieszkańców Torunia?

Kulturalny hub Bydgoskiego

Przedmieścia to bez wątpienia

miejsce, które ożywiło dzielnicę

i przyciągnęło uwagę całego Torunia.

Jego działalność jest potrzebna

i ceniona. Warto jednak zastanowić

się, czy rozwój nowej instytucji nie

powinien iść w parze ze wsparciem

tych, które od lat budują lokalną

kulturę. Bo kultura – jak mówią

sami mieszkańcy – powinna łączyć,

a nie dzielić.

MASZ FIRMĘ?

NIE REZYGNUJ Z SZANSY DOTARCIA DO NOWYCH KLIENTÓW

50 000 egzemplarzy

kolportaż do firm na terenie Torunia

kolportaż na Forum Gospodarczym Welconomy

ZADZWOŃ I POZNAJ SZCZEGÓŁY: 796 302 471

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


TYLKOTORUN.PL

ZA MIEDZĄ

15

Nowy wóz

OSP Szembekowo dostało pojazd ratowniczo-gaśniczy

za 1,7 mln zł

Monika Bancerz | fot. nadesłane

Pojazd dotarł do strażaków 15 stycznia.

Druhowie z Ochotniczej Straży

Pożarnej w Szembekowie jeżdżą

już nowym wozem strażackim.

„To symbol zaangażowania i odpowiedzialności

za losy innych”,

komentuje wójt Andrzej Wieczyński.

Pojazd kosztował prawie

1,7 mln zł, a jego zakup nie byłby

możliwy bez dofinansowań zewnętrznych.

Umowę na dostawę ciężkiego

samochodu ratowniczo-gaśniczego

wójt gminy Obrowo Andrzej

Wieczyński podpisał już w listopadzie.

Pojazd trafił do jednostki OSP

Szembekowo w środę 15 stycznia.

Wieczorem tego dnia strażacy powitali

nowy wóz.

– Jest to wydarzenie, które

z pewnością wpłynie pozytywnie

na poprawę bezpieczeństwa zarówno

mieszkańców gminy, jak i okolicznych

terenów. Nowy pojazd

nie tylko poprawia efektywność

działań ratowniczych, ale również

podnosi komfort i bezpieczeństwo

strażaków – mówi wójt Andrzej

Wieczyński.

Pojazd charakteryzuje się napędem

4x4 i funkcją ograniczania

stref zakażeń. Wyposażony jest

między innymi w zbiornik na wodę

o pojemności aż 7 tys. litrów, zbiornik

na środek pianotwórczy, autopompę

o wydajności 4 tys. litrów

czy system zraszania podwozia.

Komfort strażaków z pewnością

podniesie wygodna, czterodrzwiowa

kabina, wyposażona między innymi

w nowoczesny panel LCD do

sterowania, radiotelefon czy kamerę

cofania i tempomat. W nowym

wozie strażackim nie zabrakło także

wyciągarki elektrycznej, obrotowego

masztu oświetleniowego,

węży ssawnych i tłocznych, przenośnych

radiotelefonów czy latarek

akumulatorowych.

– OSP Szembekowo nie tylko

zyskało nowoczesny sprzęt, ale także

zwiększyło swoją zdolność do

reagowania na różnorodne sytuacje

kryzysowe. Wóz strażacki będzie

służył zarówno w akcjach gaśniczych,

jak i w działaniach związanych

z usuwaniem skutków klęsk

żywiołowych, których niestety jest

w naszym regionie coraz więcej,

wypadków drogowych czy innych

zagrożeń – dodaje wójt Andrzej

Wieczyński.

Nowy pojazd dla strażaków

z Szembekowa kosztował 1,7 mln

zł. Ten zakup nie byłby możliwy

bez współpracy gminy Obrowo

z OSP w Szembekowie oraz innymi

instytucjami. Gmina Obrowo

przekazała na nowy wóz 930 tys. zł,

a z Narodowego Funduszu Ochrony

Środowiska i Gospodarki Wodnej

oraz Wojewódzkiego Funduszu

Ochrony Środowiska i Gospodarki

Wodnej w Toruniu pozyskała 246

tys. zł. Dodatkowo udało się pozyskać

dwa dofinansowania: 374

tys. zł z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego

oraz 125 tys.

zł z MSWiA w ramach programu

„Bitwa o remizy”. OSP Szembekowo

wsparło zakup kwotą prawie 25

tys. zł.

– Nowy wóz strażacki to dowód

na to, jak ważne są współpraca

między ochotniczymi strażami

pożarnymi a lokalnymi władzami

oraz zaangażowanie całej społeczności

w poprawę bezpieczeństwa.

Wóz strażacki będzie służył mieszkańcom

przez wiele lat, a strażacy

z OSP Szembekowo zyskali narzędzie,

które pozwoli im jeszcze

skuteczniej pełnić swoją służbę –

podsumowuje wójt Andrzej Wieczyński.

– Nowy wóz strażacki jest

symbolem zaangażowania i odpowiedzialności

za losy innych. To

inwestycja w bezpieczeństwo, która

będzie przynosić wymierne korzyści

przez wiele lat.

Gazetę tworzymy dla Was

Masz temat, problem? Potrzebujesz interwencji?

Zadzwoń lub napisz

Nasi dziennikarze czekają

na TWOJE zgłoszenia

607 908 607

redakcja@tylkotorun.pl

Tylko Toruń . 7 lutego 2025


Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!