14.02.2017 Views

zaangażowane powinna

kg_2017_3_271

kg_2017_3_271

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Inkasenci Ubezpieczalni Społecznej<br />

we Lwowie posiadają legitymacje<br />

służbowe i dowód osobisty i<br />

tylko oba te dokumenty razem przedstawione,<br />

upoważniają do pobierania<br />

należności. Ponadto inkasenci dostają<br />

kwitarjusze i druki.<br />

W opisywaniu afer nie pozostawał<br />

w tyle również Wiek Nowy…<br />

Złodziej w roli dżentelmena.<br />

Poniżej podajemy opis przygody,<br />

jaką wczoraj miała we Lwowie panna<br />

Paulina Domaradzka, krawczyni, zamieszkała<br />

stale w Brzuchowicach.<br />

Mianowicie, gdy przyjechała pociągiem<br />

na główny dworzec kolejowy i<br />

szła ulicą Dojazdową do miasta, przystąpił<br />

do niej jakiś mężczyzna, który<br />

zaproponował jej swoje towarzystwo.<br />

Panna Domaradzka chętnie na to<br />

się zgodziła. Idąc we dwójkę, nawiązali<br />

żywą rozmowę, w czasie której<br />

usłużny pan, chcąc być szarmanckim<br />

wobec damy, zażądał od niej, aby<br />

mu podała swoją torbę ręczną, a on<br />

ją chętnie będzie niósł aż do chwili<br />

pożegnania się – Domaradzka, zachwycona<br />

uprzejmością tego pana,<br />

nie przeczuwając nic złego, oddała<br />

mu torbę, którą ten niósł jeszcze parę<br />

kroków, poczem nagle począł uciekać<br />

i zdołał zbiec w ulice Szumlańskich,<br />

gdzie znikł Domaradzkiej z oczu.<br />

Torba ta zawierała w gotówce<br />

20 zł., dowód osobisty i legitymacje<br />

kolejową, wystawioną na nazwisko<br />

Domaradzkiej. Policja w sprawie tej<br />

wdrożyła dochodzenia.<br />

Kurjer Lwowski zajął się aferami<br />

narkotykowymi…<br />

Afera kokainowa na większą<br />

skalę. W drodze poufnej doniesiono<br />

ekspozyturze Policji śledczej, że<br />

we Lwowie istnieje klub kokainistów,<br />

w którym schodzą się wybitne osobistości<br />

Lwowa dla zdobycia chwili<br />

błogiego zapomnienia.<br />

Kokainę dostarczają szmugIerzy<br />

w wielkich ilościach przeważnie<br />

31 stycznia w Jakuszyńcach –<br />

małej ojczyźnie Jaksy-Bykowskiego<br />

– odbyła się uroczystość upamiętniająca<br />

tę wybitną postać, zasłużoną<br />

dla kultury polskiej i ukraińskiej.<br />

Do miejscowego Domu Kultury<br />

na zaproszenie prezesa „Polskich<br />

Fundamentów Winniczyzny” Hanny<br />

Radzichowskiej oraz przewodniczącego<br />

Rady wsi Jakuszyńce Wasyla<br />

Romaniuka przybyła konsul KG RP<br />

w Winnicy Urszula Filipkowska,<br />

przedstawiciele władz obwodowych<br />

NAC<br />

z Rosji sowieckiej, zaś centrala odbiorcza<br />

znajduje się we Lwowie u<br />

pewnej wdowy po urzędniku. Policja,<br />

której nazwiska kokainistów są znane,<br />

wyczekuje stosownej chwili, aby<br />

schwycić cały klub.<br />

Ślad prowadzi przez środowiska,<br />

w których przebywali Filasiewicz itd.<br />

Sprawa cała trzymana jest w tajemnicy<br />

ze względu na interes śledztwa.<br />

Rozpędzenie klubu morfinistów.<br />

Policja lwowska wpadła<br />

na trop szajki morfinistów. Niejaki N.<br />

Landes, uczeń szkoty dramatycznej<br />

i Daniel Reiss, dentysta-tech-<br />

27<br />

www.kuriergalicyjski.com * kurier galicyjski * 14–27 lutego 2017 nr 3 (271)<br />

Ostatecznie sprawa wyszła na jaw,<br />

gdyż Reiss w zupełności nie ukrywał<br />

procederu przez się uprawianego.<br />

Obecnie wychodzi na jaw, iż<br />

wciągał on w ten sposób naiwne<br />

dziewczęta i wykorzystywał je na<br />

swój sposób.<br />

Proces bankiera oskarżonego o malwersacje, rok 1931<br />

nik, mając obszerne znajomości<br />

wśród bogatej młodzieży lwowskiej<br />

organizowali formalnie kluby morfinistów.<br />

Wciągali oni młode dziewczęta<br />

oraz młodzieńców i dostarczali im<br />

w wielkiej ilości morfinę, za którą<br />

pobierali wysokie opłaty. Dentysta<br />

Reiss, podszywając się pod firmę<br />

ginekologa dra Reisse, na podstawie<br />

fałszowanych recept zakupywał<br />

morfinę w aptekach lwowskich.<br />

i rejonowych, prezesi organizacji<br />

polskich, w tym członek zarządu<br />

Związku Polaków na Ukrainie Jerzy<br />

Wójcicki, goście z Lublina i Krynicy<br />

Zdroju oraz liczne grono mieszkańców<br />

tej miejscowości, dla których<br />

postać ich ziomka Piotra Jaksy-Bykowskiego<br />

dotychczas była nieznana.<br />

W ramach wieczoru literackomuzycznego<br />

zabrzmiały fragmenty<br />

utworów Piotra Jaksy-Bykowskiego,<br />

widzowie obejrzeli przedstawienie<br />

Sergiusz Olijnyk<br />

ści, mieszkańcy naszego miasta narażeni<br />

są w wysokim stopniu na niebezpieczeństwo.<br />

Ostatnie słoneczne<br />

dnie, słoneczne przedpołudniem, a<br />

silnie mroźne wieczorami – specjalnie<br />

sprzyjają wytwarzaniu się coraz<br />

nowej śliskiej powłoki lodowej, która<br />

dosłownie uniemożliwia przejście kilkunastu<br />

metrów bez niebezpieczeństwa<br />

upadku. Zaledwie co dziesiąty<br />

właściciel domu poleca wysypać piaskiem<br />

czy popiołem chodnik przed<br />

oparte na motywach jego twórczości.<br />

Utwór o tragicznej miłości młodego<br />

Jaremy do Ulany został przetłumaczony<br />

na język ukraiński i z zachwytem<br />

przyjęty przez widzów. Poza tym<br />

występy zespołów artystycznych, wykonujących<br />

polskie i ukraińskie pieśni<br />

oraz tańce ludowe, muzyka Chopina<br />

w wykonaniu zespołu smyczkowego<br />

z Winnicy oraz ciepła, pomimo zimnej<br />

sali, złożyły się na wspólnie piękną<br />

imprezę.<br />

Wieczorowi pamięci Piotra Jaksy-<br />

Bykowskiego towarzyszyło otwarcie<br />

„polskiego kącika” w jakuszynieckiej<br />

bibliotece wiejskiej. Książki w języku<br />

polskim dla tej placówki zostały<br />

przekazane przez polską fundację<br />

„Braterstwo” oraz Centrum Rozwoju<br />

i Partnerstwa „Polonia” (prezes Maria<br />

Kozyrska).<br />

Wszyscy goście zostali uhonorowani<br />

pamiątkowymi dyplomami. Konsul<br />

Filipkowska oraz przewodniczący<br />

władz lokalnych Wasyl Romaniuk<br />

zapalili dwa symboliczne znicze pod<br />

Słowo Polskie natomiast umieściło<br />

kilka materiałów, które, gdyby<br />

nie daty ich ukazania się, można byłoby<br />

odnieść do dnia dzisiejszego…<br />

Gołoledź na ulicach. Z powodu<br />

karygodnego nie posypywania<br />

chodników przez właścicieli realnoswoją<br />

realnością, reszta natomiast<br />

nie dba wcale o odpowiednie przepisy<br />

policyjne.<br />

Zwracamy uwagę odnośnym<br />

czynnikom na mogące wyniknąć stąd<br />

zgubne skutki; również właściciele<br />

realności powinni pamiętać o odpowiedzialności<br />

cywilnej, jaka spada na<br />

nich na wypadek, gdyby kto szwank<br />

odniósł na zdrowiu z powodu nieposypanej<br />

gołoledzi na terenie ich<br />

posesji.<br />

Z „Diła” słów kilka o Staszicu.<br />

Z powodu rocznicy Staszica<br />

„Diło” zamieściło kilka uwag o refor-<br />

matorze i mężu stanu, nazywając go<br />

pierwszym socjalistą, który piętnował<br />

haniebny wyzysk chłopów przez<br />

szlachtę i przepowiadał w takich warunkach<br />

smutny upadek „szlacheckiej<br />

rzeczypospolitej”. Sto lat minęło<br />

od tego czasu, a w Polsce niewiele<br />

się zmieniło pod tym względem, według<br />

„Diła”.<br />

Została zachowana oryginalna<br />

pisownia.<br />

Piotr Jaksa-Bykowski – najwybitniejszy mieszkaniec Jakuszyniec<br />

Wybitny polski prawnik i literat, badacz polskiego i ukraińskiego folkloru i etnografii,<br />

pierwszy twórca szkoły realistycznej w polskiej literaturze Piotr Jaksa-Bykowski<br />

urodził się 194 lat temu, 31 stycznia 1823 roku, w Jakuszyńcach na Podolu w rodzinie<br />

marszałka szlachty powiatu winnickiego. Zmarł w wieku 66 lat w Warszawie.<br />

Sergiusz Olijnyk<br />

portretem wybitnego Podolanina –<br />

Piotra Jaksy-Bykowskiego.<br />

W 2017 roku w Jakuszyńcach<br />

planowane jest odsłonięcie kamienia<br />

z tablicą ku czci autora „Maleparty”,<br />

uporządkowanie jednej z alei w centralnym<br />

parku i nadanie jej imienia<br />

wybitnego ziomka Piotra Jaksy-Bykowskiego.<br />

źródło: Słowo Polskie<br />

Humor<br />

żydowski<br />

Cmentarz żydowski w wigilię<br />

Sądnego Dnia. Nad grobem córeczki<br />

zapłakana niewiasta.<br />

- Najdroższe dziecko! – zawodzi<br />

żałośnie. – Załatw tam w niebie u<br />

Pana Boga, żeby zboże, które twój<br />

ojciec kupił, podrożało... Ażeby twoja<br />

siostra wyszła szczęśliwie za mąż...<br />

Aby komornik przestał nas nachodzić...<br />

I żeby nasz konkurent z przeciwka,<br />

Mojsze Mendel, wyniósł się do<br />

wszystkich diabłów!<br />

W pobliżu stoi dozorca cmentarny<br />

przysłuchując się lamentom matki.<br />

W pewnej chwili potrząsa głową<br />

i mówi:<br />

- Ach, ty niemądra kobieto! Takimi<br />

ważnymi sprawami obarczasz<br />

małe dziecko? Cóż to, nie możesz<br />

pofatygować się sama?!<br />

***<br />

Jojne spotyka na ulicy swego<br />

dłużnika Fajwela. Ściska mu mocno<br />

dłoń i pyta z niezwykłą uprzejmością:<br />

- Co pan porabia, kochany? Jak<br />

pańskie zdrowie? Jak się czuje pańska<br />

szanowna małżonka? Jak się<br />

chowają dzieci?<br />

- Panu to dobrze mówić – odpowiada<br />

ponurym głosem Fajwel – ale<br />

mnie także nikt nie płaci!<br />

***<br />

Powód i pozwany stają przed<br />

sądem rabinackim. Powód:<br />

- On jest mi winien pięćset rubli<br />

i nie oddaje! Pozwany:<br />

- W tym miesiącu nie mogę mu<br />

zapłacić ani grosza. Powód:<br />

- To samo powiedział mi przed<br />

miesiącem! Pozwany:<br />

- No i co? Może nie dotrzymałem<br />

słowa?<br />

***<br />

Żyd ze sporym workiem na plecach<br />

przekracza granicę.<br />

- Co macie w worku? – pyta<br />

urzędnik celny.<br />

- Jedzenie dla kanarka. Celnik<br />

otwiera worek:<br />

- Przecież to kawa! Czy kanarek<br />

je kawę?<br />

- Moje zmartwienie? Niech nie je!<br />

***<br />

Gecel oddał do naprawy zegarek.<br />

Po odbiorze i uiszczeniu należności<br />

już następnego dnia zjawia się z reklamacją<br />

u zegarmistrza.<br />

- Gdy oddawałem go do reperacji,<br />

to źle chodził, ale chodził! A teraz<br />

stoi...<br />

- Niech mnie Bóg skarze – zaklina<br />

się zegarmistrz – jeśli ja w ogóle<br />

tknąłem pański zegarek.<br />

***<br />

- Wczoraj mój szef obchodził jubileusz.<br />

Wszyscy składali mu życzenia<br />

i nie skąpili pochlebstw. Tylko ja jeden<br />

napisałem list, w którym nazwałem<br />

go zimnym draniem, wyzyskiwaczem<br />

i krwiopijcą. Nie zostawiłem na nim<br />

suchej nitki!<br />

- Na litość boską! Jak pryncypał<br />

otrzyma twój list, to wylecisz jak z<br />

procy!<br />

- Coś ty? Uważasz mnie za wariata?<br />

Myślisz, że wysłałem ten list?<br />

***<br />

- Czy widzisz tego dziedzica? Ja<br />

go postawiłem na nogi.<br />

- Nie wiedziałem, że taki z ciebie<br />

dobroczyńca!<br />

- Wprost przeciwnie. Zanim został<br />

moim dłużnikiem, rozbijał się luksusowym<br />

autem. A teraz chodzi pieszo.<br />

Horacy Safrin,<br />

Przy sabasowych świecach

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!