4 4
5 Największy zwrot w moim życiu nastąpił w roku 2013, gdy po wyczerpującej walce ze Sławomirem Kowalem zostałem Burmistrzem Miasta Żagań. Wygrałem z bardzo twardym i bezkompromisowym rywalem. Dzięki wielkiemu zaufaniu, którym obdarzyli mnie moi współobywatele. Mam świadomość, że był to kredyt, który mam nadzieję, w dużej mierze spłaciłem. Po ponad pięciu latach wiem już dużo, dużo więcej. Wiem, czym jest odpowiedzialność, presja, rzucenie się na głęboką wodę i walka o rozwój Żagania. Jestem nieustępliwy, a poddanie się oznaczałoby dla mnie największą porażkę w życiu. Rodzice wpajali mi poczucie odpowiedzialności. Dlatego szczególną wagę przykładam do reprezentowania miasta. Staram się być zawsze przygotowany. Zarówno swoje wystąpienia, jak również obowiązki reprezentacyjne traktuję niezwykle poważnie. W okresie sprawowania urzędu wielokrotnie występowałem publicznie. Podejmowałem w Żaganiu Prezydenta RP, dwóch premierów, wielu ministrów, ambasadora Francji, najwyższej rangi dowódców NATO i wojsk USA. Byłem pierwszym burmistrzem witającym żołnierzy amerykańskich w Polsce. To wydarzenie było transmitowane na kilku kontynentach. Godne reprezentowanie miasta uważam za moją najwyższą powinność. Jednak to sprawy mieszkańców stanowią istotę mojej służby w samorządzie. Są najtrudniejsze i wymagają najwięcej uwagi. Podczas dyżurów przyjąłem 2.789 mieszkańców. Ich sprawy bardzo mnie zajmują. Każdy człowiek jest dla mnie ważny, bo przychodzi ze swoim życiowym problemem. Chociaż czasem nie jestem w stanie pomóc, to nie odpycham od siebie ludzkich spraw. Staram się znaleźć rozwiązanie. ojczyzna i docenia jej rozwój. Nasz głos się liczy. Dokonajmy wyboru między powrotem do stagnacji i układu koleżeńskiego, a budowaniem lepszego Żagania, który będzie się wyróżniał w województwie lubuskim. Szanuję moich przeciwników, ale oni nie dają gwarancji, że miasto nie cofnie się do czasów „dziury w Rynku”, wobec której wszyscy byli bezsilni. Udowodniłem wielokrotnie, że jeśli coś obiecam, to tak będzie. Każdego dnia o to walczę, pokonując wiele przeszkód. Dziękuję ogromnej liczbie wspierających mnie osób, dodających mi otuchy i dających pewność, że razem idziemy w dobrym kierunku. Szanuję tych, którzy mają inne zdanie lub nie mają czasu, pogrążeni w swoich sprawach, aby w pełni zrozumieć, jak rozwija się nasze miasto. Wiem, że cała odpowiedzialność spada na moje barki, ale nie cofnę się przed nią. Na koniec proszę - uważajcie na ludzi, którzy chcą Was zaczarować. Sami nie mają nic do zaoferowania, a swoją „popularność” budują na hejcie i krytyce wszystkiego, co razem z trudem wypracowaliśmy. Uważajcie na tych, którym przed wyborami nagle zaczyna zależeć na Żaganiu, stają się aktywni parę miesięcy przed głosowaniem, a po nim znikają. Zaufajcie komuś, kto ufa Wam i pozwólcie, abyśmy razem budowali lepszy Żagań. Ja dotrzymuję słowa i zawsze będę tym, kim jestem. W tym miejscu nie będę odnosił się do moich rywali. Miałem ich już wielu, a wybór zawsze leży w rękach mieszkańców. Odniosę się do tego, jaki zastałem Żagań, jak go zmieniam i jak chcę go budować. Jako pracownik samorządowy, nauczyciel i radny ze smutkiem patrzyłem na moje szare i zaniedbane miasto. Mieszkańcy oczekiwali zmian, a ja wraz z nimi chciałem zmienić naszą rzeczywistość. Obecnie wielu ludzi widzi, jak rozkwita nasza mała