Biuletyn Nr 1/2011 - Podkarpacka Izba Lekarsko-Weterynaryjna
Biuletyn Nr 1/2011 - Podkarpacka Izba Lekarsko-Weterynaryjna
Biuletyn Nr 1/2011 - Podkarpacka Izba Lekarsko-Weterynaryjna
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Pytaj o Ofertę Specjalną u naszych Partnerów<br />
Rekomendowani Partnerzy ELZAB<br />
PRZEMYŚL<br />
FHU ALFA-NET Z.Karpiński, ul. Wyb. Ojca Św JP II 24, tel. 604 535 927,<br />
alfanet@neostrada.pl<br />
FHU B&B, ul. Mickiewicza 44, tel. 508 299 813, www.art-code.pl<br />
BRZOZÓW<br />
FHU DEF, ul. Zdrojowa 13, tel. 601 927 002, kasy@def.net.pl<br />
INFOBI, ul. Rynek 8, tel. 13 434 0115, 13 434 01 16,<br />
www.infobi.eu, biuro@infobi.eu<br />
JAROSŁAW<br />
ER-TEL , ul.Słowackiego 22, tel. 16 621 09 96, ul. Grucy 4,<br />
tel. 16 621 63 08, www.er-tel.pl<br />
JASŁO<br />
SIMKAS Bogdan Radoń, tel. 508 378 961, 13 445 57 65, simkas@op.pl<br />
OPTIMEKS Sp. z o.o., ul. Słowackiego 5, tel. 13 448 55 71,<br />
optimeks@optimeks.com.pl<br />
Przyjazne<br />
użytkownikom<br />
kasy fiskalne<br />
www.elzab.com.pl<br />
Jedyne na rynku kasy z antybakteryjną obudową!<br />
•<br />
•<br />
•<br />
•<br />
•<br />
niezawodna kasa z intuicyjną<br />
obsługą<br />
skróty klawiszowe<br />
najpopularniejszych usług,<br />
raportów, funkcji<br />
bezpieczny zapis kopii<br />
elektronicznej znacznie<br />
obniżający koszty eksploatacji<br />
przystępna cena kasy<br />
autoryzowany serwis (instalacje,<br />
szkolenia, obligatoryjne<br />
przeglądy) blisko użytkownika<br />
ŁAŃCUT<br />
CREATIVIUM Piotr Gawron, ul. 3Maja 3/1, tel. 691 491 975,<br />
www.creativium.pl<br />
MIELEC<br />
PI-SYSTEM, ul. Moniuszki 8 , tel. 17 582 58 20, 601 839 821,<br />
www.pisystem.com.pl<br />
RZESZÓW<br />
SYRIUSZ Sp. z o.o., ul. Sportowa 3, tel. 17 863 15 55, www.syriusz.eu<br />
COMP-LAN Sp. J., ul. Jagiellońska 32, tel. 17 852 86 45,<br />
www.complan.com.pl<br />
ERTIM Tomasz Warzocha, ul. Hoża 2, tel. 600 803 178, 17 862 70 36,<br />
biuro@ertim.pl<br />
PRONET s.c., ul. Rejtana 10A, tel. 17 862 28 58, www.pronet.rzeszow.pl<br />
SANOK<br />
INTERQ s.c., ul. Cerkiewna 8, tel. 13 464 58 51, www.interq.pl<br />
STALOWA WOLA<br />
CENTRUM MULTIMEDIALNE ORION, ul. K.E.N 12/8, tel.15 843 90 06,<br />
www.orion2.pl<br />
KROSNO<br />
2<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby TARNOBRZEG <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
FPHU KASY FISKALNE W. Such, ul. Niepodległości 16a,<br />
TARNOTECH Henryk Skiba, ul. Wyspiańskiego 9, tel. 15 822 64 01,<br />
tel. 13 492 75 66, biuro@kasy.info.pl<br />
tarnotech@poczta.onet.pl
BIULETYN<br />
PODKARPACKIEJ IZBY LEKARSKO-WETERYNARYJNEJ<br />
nr 1 / <strong>2011</strong> r.
4<br />
PODKARPACKA IZBA LEKARSKO-WETERYNARYJNA<br />
Biuro Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
jest czynne codziennie, poza dniami ustawowo wolnymi od pracy<br />
od poniedziałku do piątku - w godz: 7:30 - 15:30<br />
Adres: ul. Lwowska 7 A, 37-700 Przemyśl, tel. /016/ 676 85 00<br />
e-mail: poilw@republika.pl<br />
strona internetowa: www.poilw.com.pl<br />
Konto: <strong>Podkarpacka</strong> <strong>Izba</strong> <strong>Lekarsko</strong> - <strong>Weterynaryjna</strong><br />
PKO BP I O/Przemyśl<br />
66 1020 4274 0000 1002 0045 5154<br />
Biuro zatrudnia:<br />
Kierownik Biura: Alicja Basta<br />
Pracownik administracyjny: Katarzyna Tomaszewska<br />
Księgowość: Biuro Usług Finansowo-Księgowych<br />
Magdalena Kołodziej<br />
Prezes Rady Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej lek. wet. Roman Strokoń<br />
Radca prawny: mgr Joanna Zarańska<br />
przyjmuje zainteresowanych w biurze Izby<br />
w środy w godz. 12-13:30<br />
Wiceprezesi: dr n. wet. mgr inż. Władysław Rutkowski,<br />
tel. kom. +48 602 731 108<br />
lek.wet. Adam Tenerowicz, tel. kom. +48 605 278 387<br />
Rzecznik Podkarpackiej Izby<br />
<strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej lek.wet. Andrzej Smyka, przyjmuje po uzgodnieniu<br />
telefonicznym w I- szy wtorek miesiąca w godz. 11:00-13:00<br />
<strong>Biuletyn</strong> Informacyjny redaguje<br />
zespół: dr n wet.mgr inż. Władysław Rutkowski – redaktor naczelny,<br />
lek.wet. Anna Wacko<br />
lek.wet. Anna Rogowska<br />
lek.wet. Adam Tenerowicz<br />
lek.wet. Magdalena Machaj<br />
lek.wet. Piotr Rucki<br />
lek.wet. Zdzisław Wąsala<br />
* Na przedruk, kopiowanie lub powielanie w części lub całości wymagana jest pisemna zgoda<br />
redakcji.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
SPIS TREŚCI<br />
Od redakcji<br />
Od redakcji ...............................................................................................................<br />
Koleżanki i Koledzy .................................................................................................<br />
Dwa Słowa ...............................................................................................................<br />
Władze i organy Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej ........................<br />
Uchwały<br />
Uchwały podjęte przez PILW w Przemyślu w dniu 13 grudnia 2010 r. .......................<br />
Uchwały podjęte przez PILW w Przemyślu w dniu 28 stycznia <strong>2011</strong> r. ....................<br />
Uchwały podjęte przez PILW w Przemyślu w dniu 3 marca <strong>2011</strong> r. ..........................<br />
Aktualności<br />
Protokół NR 13 (83) z XIII posiedzenia III kadencji Rady PILW .............................<br />
Protokół NR 14 (84) z XIV posiedzenia III kadencji Rady PILW .............................<br />
Protokół NR 15 (85) z XV posiedzenia III kadencji Rady PILW ..............................<br />
Komunikat w sprawie wyroku Sądu Najwyższego ..................................................<br />
Komunikat Prezesa Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong> - Weterynaryjnej ................................<br />
Nie taka kasa straszna… A nawet przyjazna! .........................................................<br />
Jak reformować urzędowy nadzór nad żywnością .....................................................<br />
Praktyka weterynaryjna<br />
Dywagacje na temat etyki ..........................................................................................<br />
Wścieklizna – wciąż aktualne zagrożenie! .................................................................<br />
Wspomnienia<br />
Autobiografia i garść wspomnień .............................................................................<br />
Z historii weterynarii<br />
Uboje rytualne w rzeźni w Sanoku w latach 1937 - 1939 .........................................<br />
Rok <strong>2011</strong> – Światowym Rokiem Weterynarii ...........................................................<br />
Z historii samorządu weterynaryjnego Podkarpacia .................................................<br />
Z weterynarii sądowej<br />
Dura lex, sed lex (Twarde prawo, ale prawo) ............................................................<br />
Przedstawiamy<br />
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Tarnobrzegu ..................................................<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
Rozmowa z Włodzimierzem Kłaczyńskim ................................... .............................<br />
Pyszczaki z jeziora Malawi .........................................................................................<br />
Motovet .....................................................................................................................<br />
Wiersze . ....................................................................................................................<br />
Spis treści<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 5<br />
6<br />
8<br />
11<br />
14<br />
15<br />
20<br />
23<br />
25<br />
28<br />
32<br />
35<br />
38<br />
40<br />
44<br />
47<br />
49<br />
55<br />
64<br />
70<br />
73<br />
80<br />
82<br />
88<br />
98<br />
102<br />
107
6<br />
Od REdakCjI<br />
To już piąty numer naszego biuletynu. Oddajemy go do<br />
Waszych rąk w czasie, gdy odbywa się Zjazd Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej. Ale i w czasie przedświątecznym,<br />
kiedy sprawy zawodowe odchodzą na plan dalszy<br />
a przychodzą spotkania rodzinne przy wielkanocnym stole.<br />
W dzisiejszym numerze polecamy szczególnie informacje<br />
dotyczące okrągłej rocznicy powstania naszej izby. W związku<br />
z tym zamieszczamy trochę historii, trochę wspomnień.<br />
Jest też w biuletynie kolejny fragment opowieści dr Zygmunta<br />
Wolwowicza. Przedstawiamy również Powiatowy Inspektorat<br />
Weterynarii w Tarnobrzegu. Tradycyjnie mamy dla<br />
Was materiały historyczne, wśród których polecamy artykuł dotyczący ubojów rytualnych.<br />
Mamy też rozmowę z.. Tym razem jest to wywiad z kolegą lekarzem weterynarii,<br />
pisarzem dr Włodzimierzem Kłaczyńskim. Rozpoczynamy też nowy cykl, zatytułowany<br />
„Z weterynarii sądowej”, który jak sądzimy, zasługuje na uwagę. Nie mogliśmy<br />
pozostawić biuletynu bez informacji odnoszącej się do występujących obecnie<br />
zagrożeniach związanych z wścieklizną Poza tym piszemy o pasjach i zainteresowaniach<br />
naszych kolegów. Są też w tym biuletynie aktualności izbowe, a w nich uchwały<br />
i protokoły z posiedzeń Rady. Przypominamy też, że rok <strong>2011</strong> jest światowym rokiem<br />
weterynarii.<br />
Przed nami Wielkanoc. Przyjmijcie więc z tej okazji najlepsze życzenia świąteczne.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
dr Władysław Rutkowski
Niech te Święta Wielkanocne<br />
będą pełne nadziei i wiary,<br />
Niech Chrystus Zmartwychwstały<br />
przyniesie wiosenne kwiaty radości,<br />
miłości, spokoju i szczęścia.<br />
Ciepłych, pełnych radosnej nadziei<br />
Świąt Zmartwychwstania Pańskiego,<br />
rodzinnego ciepła, radosnych spotkań<br />
przy wielkanocnym stole<br />
oraz smacznego święconego jajka<br />
życzy Redakcja<br />
Od redakcji<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 7
8<br />
kOlEżankI I kOlEdzy<br />
Ubiegłe tygodnie były dość burzliwym okresem<br />
w życiu naszej społeczności weterynaryjnej.<br />
Środowisko nasze podjęło działania mające na celu<br />
zwrócenie uwagi „władz” na nieadekwatność wynagradzania<br />
lekarzy weterynarii w stosunku do rangi i odpowiedzialności<br />
wykonywania zawodu, zawodu zaufania<br />
publicznego.<br />
Początki okresu faktycznego obniżania się wynagrodzeń<br />
za ich pracę miały miejsce po wejściu kraju do<br />
Unii Europejskiej. To wówczas zadania lekarzy weterynarii,<br />
zarówno tych zatrudnionych w Inspekcji jak również<br />
lekarzy wolnej praktyki uległy znacznemu rozszerzeniu.<br />
Było to związane z dostosowywaniem prawa polskiego i jego wdrażaniem do<br />
prawa UE w zakresie nadzoru nad bezpieczeństwem żywności jak i ochrony zdrowia<br />
zwierząt. Już w tym okresie przyjęto stawki wynagrodzeń nieodpowiadające faktycznemu<br />
nakładowi pracy. Kolejne lata to dalsze / raczej kosmetyczne/ zmiany zarówno<br />
opłat pobieranych przez Inspekcję lub w jej imieniu przez lekarzy wyznaczonych ale<br />
przede wszystkim brak podwyższenia stawek wynagrodzeń.<br />
Na taką sytuację środowisko lekarzy weterynarii zwracało kilkakrotnie uwagę czy to<br />
w spontanicznie zorganizowanej w 2007 r. akcji protestacyjnej na ulicach Warszawy<br />
czy wielokrotnie wnoszonych przez Krajową Radę <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjną propozycjach<br />
zmian dotychczasowych przepisów regulujących wynagrodzenia.<br />
W odpowiedzi raczono nas propozycjami zmian przepisów nie tyko nie prowadzących<br />
do poprawy tej niekorzystnej sytuacji ale niosącymi realne zagrożenia dla sprawowania<br />
właściwego nadzoru nad bezpieczeństwem żywności i ochroną zdrowia zwierząt.<br />
Wymienię tu chociażby projekty ustaw o „łączeniu inspekcji działających przy<br />
Ministerstwie Rolnictwa”, czy „ konsolidacji” wojewódzkich inspektoratów weterynarii<br />
z urzędami wojewodów.<br />
Z negatywnym oddźwiękiem spotkało się wydanie przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju<br />
Wsi rozporządzenia, które w sposób drastyczny obniżyło niektóre opłaty a tym<br />
samym wynagrodzenia dla lekarzy weterynarii wykonujących czynności a następnie<br />
po protestach środowiska - kolejnego rozporządzenia, które zniosło obowiązek wydawania<br />
świadectw zdrowia dla trzody kierowanej do uboju.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Od redakcji<br />
Sytuacja taka spowodowała, że Krajowa Rada <strong>Lekarsko</strong>-<strong>Weterynaryjna</strong> wykonując<br />
zapisy ustawy o Zawodzie Lekarza Weterynarii i <strong>Izba</strong>ch <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnych<br />
podjęła uchwały mające na celu obronę interesów członków tychże Izb.<br />
Były to uchwały, początkowo wzywająca do powstrzymywania się od zawierania<br />
umów z powiatowymi lekarzami weterynarii na wykonywanie w <strong>2011</strong> r. czynności<br />
urzędowych, a następnie do wypowiadania uprzednio podpisanych umów. Podjęte<br />
uchwały spotkały się z powszechną aprobatą środowiska lekarzy weterynarii. Środowisko<br />
to po raz kolejny wykazało solidarność i determinację w dążeniu do celu. Ocenia<br />
się, że w skali kraju około 80 % lekarzy nie podpisało w tym czasie umów z powiatowymi<br />
lekarzami weterynarii, a 90 % wcześniej podpisanych – zostało wypowiedzianych.<br />
Efektem tego było podjęcie przez Ministra Rolnictwa negocjacji z zespołem negocjacyjnym<br />
powołanym uchwałą KRL-W. W wyniku negocjacji doszło do porozumienia<br />
ze stroną ministerialną a w efekcie – przyjęcia przez KRL-W uchwały w sprawie akceptacji<br />
jej wyników .<br />
Podejmując uchwałę KRL-W brała pod uwagę zobowiązanie się Ministra do wydania<br />
rozporządzeń dot. stawek opłat i wynagrodzeń na czynności zlecone, korzystnych<br />
dla lekarzy weterynarii oraz podjęcia działań w kierunku regulacji wynagrodzeń pracowników<br />
Inspekcji Weterynaryjnej.<br />
Podjęcie powyższej uchwały spotkało się z bardzo zróżnicowanymi ocenami środowiska.<br />
Zważywszy na to, że realizacja podjętych przez Ministerstwo zobowiązań nie<br />
zmaterializowała się w postaci wydania konkretnych aktów prawnych – Krajowa<br />
Rada <strong>Lekarsko</strong>-<strong>Weterynaryjna</strong> podjęła uchwałę o zwołaniu Nadzwyczajnego Zjazdu<br />
Izby na dzień 28 lutego<strong>2011</strong> r. Zjazd miał dokonać analizy i oceny działań Rady związanych<br />
z „protestem” środowiska. Jednakże, z uwagi na skierowanie przez Ministra<br />
Rolnictwa skarg na uchwały KRL-W jako wydanych z naruszeniem prawa i ustaleniem<br />
daty ich rozpoznania po terminie Nadzwyczajnego Zjazdu , podjęto uchwałę o<br />
jego odwołaniu. Podejmowanie bowiem na Zjeździe uchwał, w sytuacji możliwego<br />
uznania przez sąd ich prawnej wadliwości, stworzyłoby niezręczną dla samorządu sytuację<br />
prawną.<br />
W najbliższym czasie zostanie ustalony kolejny termin Nadzwyczajnego Zjazdu, który<br />
dokona gruntownej, rzeczowej analizy i oceny działań Rady oraz określi perspektywy<br />
funkcjonowania zawodu w zaistniałej sytuacji.<br />
Wobec toczących się, opisanych powyżej ważkich wydarzeń, uwadze samorządu<br />
uszedł fakt, że w roku bieżącym obchodzimy 20-lecie powołania Izb <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnych.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 9
10<br />
W ramach obchodu tej rocznicy zorganizowana będzie w czerwcu <strong>2011</strong> r. ogólnopolska<br />
konferencja historyczna z udziałem przedstawicieli wszystkich Izb Okręgowych.<br />
Poszczególne Izby, w różnej formie upamiętnią te rocznicę.<br />
<strong>Podkarpacka</strong> <strong>Izba</strong> <strong>Lekarsko</strong>-<strong>Weterynaryjna</strong> wraz z obchodami 20-lecia samorządu obchodzić<br />
będzie 10-lecie swego istnienia. ( w dalszej części biuletynu krótki rys historyczny<br />
na ten temat ).<br />
Z tej okazji Rada PIL-W podjęła uchwałę o ustanowieniu medalu okolicznościowego<br />
upamiętniającego 10-lecie jej istnienia. Zostanie on wręczony osobom zasłużonym<br />
dla rozwoju naszego samorządu podczas XI Zjazdu Sprawozdawczego, który odbędzie<br />
się 15 kwietnia <strong>2011</strong> r. w Dubiecku.<br />
Szczegółowe relacje ze Zjazdu jak i tej uroczystości znajdą się w kolejnym wydaniu<br />
biuletynu.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
Z koleżeńskim pozdrowieniem<br />
Prezes<br />
Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
Roman Strokoń
dwa SłOwa<br />
Od redakcji<br />
Wiele sprzecznych informacji związanych<br />
z obowiązkami właścicieli zakładów leczniczych<br />
związanych z gospodarką odpadami krąży obecnie<br />
w naszym środowisku.<br />
Postaram się uporządkować te informacje oraz<br />
przybliżyć obowiązki ciążące na wytwórcach odpadów.<br />
Podstawowym aktem prawnym regulującym gospodarkę<br />
odpadami jest ustawa o odpadach z dnia<br />
27.04.2001<br />
Przywołana wyżej ustawa nakłada na posiadaczy<br />
odpadów obowiązek polegający na złożeniu informacji<br />
o wytwarzanych odpadach oraz sposobach<br />
gospodarowania wytworzonymi odpadami.<br />
W przypadku działalności weterynaryjnej organem<br />
właściwym dla złożenia informacji jest starosta, ściśle wydział ochrony środowiska<br />
starostwa.<br />
Właściwość miejscową organu ustala się na podstawie miejsca wytworzenia odpadu.<br />
Informację taką należy złożyć w terminie 30 dni przed dniem rozpoczęcia działalności<br />
powodującej powstanie odpadów lub dniem zmiany tej działalności wpływającej<br />
na ilość lub rodzaj wytwarzanych odpadów.<br />
Informację sporządza się w czterech egzemplarzach i powinna zawierać:<br />
• wyszczególnienie rodzajów odpadów przewidzianych do wytwarzania<br />
• określenie ilości odpadów poszczególnych rodzajów, przewidzianych do wytwarzania<br />
w ciągu roku<br />
• informacje wskazujące sposoby zapobiegania powstawaniu odpadów lub ograniczania<br />
ich ilości i negatywnego wpływu na środowisko<br />
• opis dalszego sposobu gospodarowania odpadami<br />
• wskazanie miejsca i sposobu oraz rodzaju magazynowanych odpadów<br />
Powyższe obowiązki dotyczą podmiotów wytwarzających do 100 kg odpadów niebezpiecznych<br />
w ciągu roku (niebezpieczne odpady weterynaryjne kod 18 02 02, 18 02 05,<br />
18 02 07), lub powyżej 5 ton odpadów innych niż niebezpieczne, czyli jak sądzę wększości<br />
zakładów leczniczych wpisanych do rejestru prowadzonego przez naszą izbę.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 11
12<br />
Podmioty wytwarzające odpady niebezpieczne w ilości powyżej 100 kg rocznie zobowiązane<br />
są do uzyskania decyzji zatwierdzającej program gospodarki odpadami niebezpiecznymi.<br />
Decyzję na wniosek podmiotu wydaje starosta i podlega ona opłacie<br />
w kwocie 505 PLN, przy czym powyższą opłatę należy odprowadzić na rachunek<br />
urzędu gminy właściwego dla miejsca wytworzenia odpadów. Wniosek o wydanie decyzji<br />
zatwierdzającej program gospodarki odpadami niebezpiecznymi należy złożyć<br />
w terminie 30 dni przed dniem rozpoczęcia działalności powodującej powstanie odpadów<br />
lub dniem zmiany tej działalności wpływającej na ilość lub rodzaj wytwarzanych<br />
odpadów.<br />
Podmioty które złożyły powyższą informację lub uzyskały decyzję, podlegają kolejnemu<br />
obowiązkowi polegającemu na sporządzeniu na odpowiednim formularzu określonym<br />
w Rozp. Min. Środowiska, zbiorczego zestawienia danych o rodzajach i ilości<br />
odpadów, oraz przekazania marszałkowi województwa w terminie do dnia 15 marca<br />
za poprzedni rok kalendarzowy.<br />
Od marca 2010 za niezłożenie lub złożenie po terminie tego zestawienia, nakładana<br />
jest grzywna w wysokości 10 000 PLN.<br />
Logiczne wydaje się jednak , by obydwie czynności przeprowadzić chronologicznie,<br />
ponieważ obowiązek raportowania (marszałek województwa) powstaje w następstwie<br />
zgłoszenia lub decyzji (starosta).<br />
W związku z powyższym wszystkie podmioty prowadzące zakłady lecznicze, które<br />
złożyły w roku ubiegłym informację w starostwie lub uzyskały decyzję, miały obowiązek<br />
do 15 marca <strong>2011</strong>r. złożyć w urzędzie marszałkowskim wyżej wspomniane<br />
zestawienie.<br />
Za rok 2010 zestawienie należało złożyć na formularzu określonym w nieobowiązującym<br />
już Rozporządzeniu Ministra Środowiska z 25 maja 2007.<br />
Pewne wątpliwości budzi także klasyfikacja zwłok zwierząt padłych oraz poddanych<br />
eutanazji, a pozostawionych do utylizacji przez zakład leczniczy. W sytuacji kiedy<br />
tego rodzaju zdarzenia mają miejsce często, ilość odpadów niebezpiecznych łatwo<br />
może przekroczyć 100 kg rocznie.<br />
Odpady tego rodzaju sklasyfikowane zostały w grupie odpadów z rolnictwa, sadownictwa,<br />
upraw hydroponicznych, leśnictwa, łowiectwa i rybołówstwa<br />
02 01 80 – Zwierzęta padłe ubite z konieczności oraz odpadowa tkanka zwierzęca, wykazujące<br />
właściwości niebezpieczne.<br />
Tylko zwłoki zaklasyfikowane do tej grupy zaliczane są do odpadów niebezpiecznych.<br />
W kolejnych punktach jako odpady inne niż niebezpieczne sklasyfikowano kolejno:<br />
02 01 81 – Zwierzęta padłe i odpadowa tkanka zwierzęca stanowiące materiał szczególnego<br />
i wysokiego ryzyka inne niż wymienione w 02 01 80, oraz<br />
20 01 82 – Zwierzęta padłe i ubite z konieczności<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Od redakcji<br />
Jako grupa zawodowa posiadająca wykształcenie fachowe uprawniające do określania<br />
stopnia zagrożenia powodowanego przez zwłoki padłych lub uśmierconych zwierząt,<br />
możemy na podstawie posiadanej wiedzy klasyfikować takie odpady jako niebezpieczne<br />
lub nie, a naszą decyzję trudno będzie podważyć organom kontroli, szczególnie<br />
jeśli właściwie zadbamy o prowadzoną dokumentację.<br />
Źródła prawa:<br />
• Ustawa z dnia 27.04.2001 O odpadach - tekst jednolity Dz.U 2010.185.1243<br />
• Rozporządzenie w sprawie katalogu odpadów Dz.U 2001.112.1206<br />
• Rozporządzenie w sprawie zakresu informacji (nieobowiązujące) tylko za rok<br />
2010 Dz.U 2007.101.686<br />
• Rozporządzenie w sprawie zakresu informacji (zestawienie za <strong>2011</strong> składamy<br />
w 2012) Dz.U 2010.249.1674<br />
Pozdrawiam<br />
Adam Tenerowicz<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 13
14<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
Władze Izby<br />
WładzE i ORgany POdkaRPaCkIEj Izby lEkaRSkO-wETERynaRyjnEj<br />
Prezes Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej - Roman Strokoń<br />
Wiceprezes Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej - Władysław Rutkowski<br />
Wiceprezes Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej - Adam Tenerowicz<br />
Rada POdkaRPaCkIEj Izby lEkaRSkO-wETERynaRyjnEj<br />
Roman Strokoń - prezes<br />
Władysław Rutkowski - wiceprezes<br />
Adam Tenerowicz - wiceprezes<br />
Adam Halkiew - skarbnik<br />
Magdalena Machaj - sekretarz<br />
Ojak Ziemowit - członek prezydium<br />
Rucki Piotr - członek prezydium<br />
Kaczor Stanisław - członek rady<br />
Kuś Piotr - członek rady<br />
Rogowska Anna - członek rady<br />
Wąsala Zdzisław - członek rady<br />
kOmISja REwIzyjna POdkaRPaCkIEj Izby lEkaRSkO-wETERynaRyjnEj<br />
Bartler Elżbieta - przewodnicząca<br />
Golec Mariusz - wiceprzewodniczący<br />
Barket Przemysław - sekretarz<br />
Sąd lEkaRSkO-wETERynaRyjny<br />
Kopeć Jerzy - przewodniczący<br />
Liszewski Janusz - wiceprzewodniczący<br />
Oleś-Bizoń Katarzyna - wiceprzewodnicząca<br />
Członkowie: Dacko Jan, Kobylarz Paweł, Kopeć Antoni, Kościesza Wiesław,<br />
Muszyński Tadeusz, Sochacki Stefan<br />
RzECznIk OdPOwIEdzIalnOŚCI zawOdOwEj<br />
Smyka Andrzej - rzecznik odpowiedzialności zawodowej<br />
Chmielowiec Krzysztof - z-ca rzecznika<br />
Czuchman Jerzy - z-ca rzecznika<br />
Duch Marian - z-ca rzecznika<br />
Włodek Wojciech - z-ca rzecznika
UChwały POdjęTE PRzEz PIlw w PRzEmyŚlU<br />
w dnIU 13 gRUdnIa 2010 R.<br />
<strong>Nr</strong> uchwały Treść uchwały<br />
UCHWAŁA<br />
NR 179/<br />
III/01/2010<br />
UCHWAŁA<br />
NR 172/<br />
III/12/2010<br />
UCHWAŁA<br />
NR 173/<br />
III/12/2010<br />
w sprawie przyznania prawa wykonywania zawodu<br />
lekarza weterynarii:w<br />
Przyznaje się lekarzowi weterynarii Damianowi<br />
Szumie ur. w dniu 26.04.1985 r. w Rymanowie posiadającemu<br />
dyplom lekarza weterynarii nr 49927 z<br />
dnia 04.11.2010 r. wydany przez Uniwersytet Przyrodniczy<br />
w Lublinie prawo wykonywania zawodu<br />
lekarza weterynarii o numerze 25201. Wpisuje się<br />
lekarza weterynarii Damiana Szumę do rejestru lekarzy<br />
weterynarii posiadających prawo wykonywania<br />
zawodu prowadzonego przez Radę Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej w Przemyślu.<br />
w sprawie wpisu do rejestru lekarzy weterynarii<br />
uprawnionych do wydania paszportów i pobierania<br />
próbek w celu określenia miana przeciwciał<br />
w rozumieniu przepisów rozporządzenia 998/2003:<br />
upoważnia się lekarza weterynarii Tomasza Garbala<br />
członka Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej,<br />
posiadającego prawo wykonywania zawodu<br />
numer 25085 świadczącego usługi weterynaryjne<br />
w Gabinecie Weterynaryjnym w Dębicy, ul. Kosynierów<br />
Racławickich 10 do wydawania paszportów<br />
i pobierania próbek w celu określenia miana przeciwciał<br />
w rozmieniu rozporządzenia 998/2003<br />
w sprawie : wpisu zakładu do ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt – Lecznica dla Zwierząt<br />
„LABRADOR” Leszek Komorowski, 35-051 Rzeszów<br />
ul. Staszica 15A, kierownik lek. wet. Krzysztof<br />
Komorowski, nr ewidencyjny 301<br />
Data<br />
podjęcia<br />
uchwały<br />
Uchwały<br />
13 grudnia<br />
2010 r.<br />
13 grudnia<br />
2010 r.<br />
13 grudnia<br />
2010 r.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 15
16<br />
UCHWAŁA<br />
NR 174/<br />
III/12/2010<br />
UCHWAŁA<br />
NR 175/<br />
III/12/2010<br />
UCHWAŁA<br />
NR 176/<br />
III/12/2010<br />
UCHWAŁA<br />
NR 177/<br />
III/20/2010<br />
UCHWAŁA<br />
NR 178/<br />
III/12/2010<br />
o wykreśleniu zakładu z ewidencji zakładów leczniczych<br />
dla zwierząt: wykreśla się Gabinet Weterynaryjny<br />
lek. wet. Bogdan Szafraniec z ewidencji<br />
zakładów leczniczych dla zwierząt prowadzonej<br />
przez Radę Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
w Przemyślu wpisany pod numerem ewidencyjnym<br />
112 z dniem 31 grudnia 2010 - na wniosek<br />
podmiotu prowadzącego zakład<br />
w sprawie przyznania zapomogi bezzwrotnej: przyznaje<br />
się zapomogę bezzwrotną w kwocie 1000,00<br />
PLN z Funduszu Pomocy Koleżeńskiej<br />
w sprawie przyznania zapomogi bezzwrotnej: przyznaje<br />
się zapomogę bezzwrotną w kwocie 1000,00<br />
PLN z Funduszu Pomocy Koleżeńskiej żonie zmarłego<br />
lek. wet. Adama Zielińskiego członka Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
w sprawie upoważnienia Prezydium Rady Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej do podjęcia<br />
uchwały o przesunięciach finansowych w budżecie<br />
izby na 31.12.2010<br />
w sprawie przyznania nagrody pracownikom biura<br />
Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej Alicji<br />
Baście i Katarzynie Tomaszewskiej<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
13 grudnia<br />
2010<br />
13 grudnia<br />
2010<br />
13 grudnia<br />
2010<br />
13 grudnia<br />
2010<br />
13 grudnia<br />
2010
UCHWAŁA<br />
NR 179/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 180/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 181/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 182/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
w sprawie przyznania prawa wykonywania zawodu<br />
lekarza weterynarii:<br />
Przyznaje się lekarzowi weterynarii Ewie Trojan-<br />
Kaczmarek ur. w dniu 10.01.1985 r. w Pilźnie posiadającej<br />
dyplom lekarza weterynarii nr 48252 z<br />
dnia 22.06.2010 r. wydany przez Uniwersytet Przyrodniczy<br />
w Lublinie prawo wykonywania zawodu<br />
lekarza weterynarii o numerze 25202. Wpisuje się<br />
lekarza weterynarii Ewę Trojan-Kaczmarek do rejestru<br />
lekarzy weterynarii posiadających prawo wykonywania<br />
zawodu prowadzonego przez Radę Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej w Przemyślu.<br />
w sprawie wpisania do rejestru członków Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej lek. wet.<br />
Grety Skrzypek przeniesionej z Lubelskiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
posiadającej prawo wykonywania<br />
zawodu nr 60461<br />
w sprawie : wpisu zakładu do ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt – Gabinet Weterynaryjny<br />
„FELIS-VET” lek. wet. Jacek Jaworek, 38-200 Jasło,<br />
ul. Na Kotlinę 1/28, nr ewidencyjny 302<br />
o wykreśleniu zakładu z ewidencji zakładów leczniczych<br />
dla zwierząt:: wykreśla się Lecznicę dla<br />
Zwierząt „LABRADOR” Janina Komorowska z<br />
ewidencji zakładów leczniczych dla zwierząt prowadzonej<br />
przez Radę Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
w Przemyślu wpisana pod numerem<br />
ewidencyjnym 074 z dniem 24 listopada<br />
2010 - z powodu zgonu podmiotu prowadzącego<br />
zakład<br />
Uchwały<br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 17
18<br />
UCHWAŁA<br />
NR 183/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 184/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 185/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 186/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 187/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
o wykreśleniu zakładu z ewidencji zakładów leczniczych<br />
dla zwierząt:: wykreśla się Gabinet Weterynaryjny<br />
lek. wet. Stanisław Duchiewicz z ewidencji<br />
zakładów leczniczych dla zwierząt prowadzonej<br />
przez Radę Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
w Przemyślu wpisany pod numerem ewidencyjnym<br />
177 z dniem 31 grudnia 2010 - na wniosek<br />
podmiotu prowadzącego zakład.<br />
o wykreśleniu zakładu z ewidencji zakładów leczniczych<br />
dla zwierząt:: wykreśla się Gabinet Weterynaryjny<br />
„DOKTOREK” Krzysztof Moskwa z<br />
ewidencji zakładów leczniczych dla zwierząt prowadzonej<br />
przez Radę Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
w Przemyślu wpisany pod numerem<br />
ewidencyjnym 235 z dniem 28 stycznia<br />
<strong>2011</strong> - na wniosek podmiotu prowadzącego zakład<br />
w sprawie : wpisu zakładu do ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt – Gabinet Weterynaryjny<br />
„DOKTOREK” Dariusz Machowski, 35-119 Rzeszów,<br />
ul. Lewakowskiego 2, nr ewidencyjny 303<br />
w sprawie wpisu do rejestru lekarzy weterynarii<br />
uprawnionych do wydania paszportów i pobierania<br />
próbek w celu określenia miana przeciwciał<br />
w rozumieniu przepisów rozporządzenia 998/2003:<br />
upoważnia się lekarza weterynarii Magdalenę Moskwę-Michno<br />
członka Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej,<br />
posiadającego prawo wykonywania<br />
zawodu numer 25138 świadczącego usługi<br />
weterynaryjne w Gabinecie Weterynaryjnym<br />
„DOKTOREK” w Rzeszowie, ul. Lewakowskiego<br />
2 do wydawania paszportów i pobierania próbek<br />
w celu określenia miana przeciwciał w rozumieniu<br />
rozporządzenia 998/2003<br />
w sprawie przyjęcia prowizorium budżetowego na<br />
rok <strong>2011</strong><br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong>
UCHWAŁA<br />
NR 188/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 189/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 190/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 191/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
w sprawie terminu i miejsca zwołania XI Zwyczajnego<br />
Zjazdu Sprawozdawczego Delegatów Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej – 15.04.<strong>2011</strong><br />
r. Dubiecko<br />
w sprawie obniżenia lek. wet. Adamowi Szaro wysokości<br />
składki członkowskiej do kwoty 5,00 PLN<br />
na okres orzeczonej przez ZUS całkowitej niezdolności<br />
do pracy tj. od 1.09.2010 r. do 31.08.<strong>2011</strong> r.<br />
w sprawie obniżenia lek. wet. Ewie Żemła-Koronie<br />
wysokości składki członkowskiej do kwoty 5,00<br />
PLN na okres całkowitej niezdolności do pracy po<br />
wypadku tj. od 1.01.2010 r. do 30.06.2012 r. oraz<br />
przyznaje zapomogę bezzwrotną<br />
w sprawie przyznania zapomogi bezzwrotnej lek.<br />
wet. Dorocie Chorazkiej na pokrycie zaległości<br />
w opłacaniu składek w związku z przebywaniem<br />
na zasiłku chorobowym od 01.06.2010 r. do<br />
30.06.<strong>2011</strong> r.<br />
Uchwały<br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 19
20<br />
UChwały POdjęTE PRzEz PIlw w PRzEmyŚlU<br />
w dnIU 28.01 STyCznIa <strong>2011</strong> R.<br />
<strong>Nr</strong> uchwały Treść uchwały<br />
UCHWAŁA<br />
NR 179/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 180/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 181/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
w sprawie przyznania prawa wykonywania zawodu<br />
lekarza weterynarii:<br />
Przyznaje się lekarzowi weterynarii Ewie Trojan-<br />
Kaczmarek ur. w dniu 10.01.1985 r. w Pilźnie posiadającej<br />
dyplom lekarza weterynarii nr 48252 z<br />
dnia 22.06.2010 r. wydany przez Uniwersytet Przyrodniczy<br />
w Lublinie prawo wykonywania zawodu<br />
lekarza weterynarii o numerze 25202. Wpisuje<br />
się lekarza weterynarii Ewę Trojan-Kaczmarek do<br />
rejestru lekarzy weterynarii posiadających prawo<br />
wykonywania zawodu prowadzonego przez Radę<br />
Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej w<br />
Przemyślu.<br />
w sprawie wpisania do rejestru członków Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej lek. wet.<br />
Grety Skrzypek przeniesionej z Lubelskiej Izby<br />
<strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej posiadającej prawo wykonywania<br />
zawodu nr 60461<br />
w sprawie : wpisu zakładu do ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt – Gabinet Weterynaryjny<br />
„FELIS-VET” lek. wet. Jacek Jaworek, 38-200<br />
Jasło, ul. Na Kotlinę 1/28, nr ewidencyjny 302<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
Data<br />
podjęcia<br />
uchwały<br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong>
UCHWAŁA<br />
NR 182/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 183/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 184/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 185/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
o wykreśleniu zakładu z ewidencji zakładów leczniczych<br />
dla zwierząt:: wykreśla się Lecznicę dla<br />
Zwierząt „LABRADOR” Janina Komorowska z<br />
ewidencji zakładów leczniczych dla zwierząt prowadzonej<br />
przez Radę Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
w Przemyślu wpisana pod numerem<br />
ewidencyjnym 074 z dniem 24 listopada<br />
2010 - z powodu zgonu podmiotu prowadzącego<br />
zakład<br />
o wykreśleniu zakładu z ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt:: wykreśla się Gabinet<br />
Weterynaryjny lek. wet. Stanisław Duchiewicz z<br />
ewidencji zakładów leczniczych dla zwierząt prowadzonej<br />
przez Radę Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
w Przemyślu wpisany pod<br />
numerem ewidencyjnym 177 z dniem 31 grudnia<br />
2010 - na wniosek podmiotu prowadzącego<br />
zakład<br />
o wykreśleniu zakładu z ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt:: wykreśla się Gabinet<br />
Weterynaryjny „DOKTOREK” Krzysztof Moskwa<br />
z ewidencji zakładów leczniczych dla zwierząt<br />
prowadzonej przez Radę Podkarpackiej Izby<br />
<strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej w Przemyślu wpisany<br />
pod numerem ewidencyjnym 235 z dniem 28<br />
stycznia <strong>2011</strong> - na wniosek podmiotu prowadzącego<br />
zakład<br />
w sprawie : wpisu zakładu do ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt – Gabinet Weterynaryjny<br />
„DOKTOREK” Dariusz Machowski, 35-<br />
119 Rzeszów, ul. Lewakowskiego 2, nr ewidencyjny<br />
303<br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
Uchwały<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 21
22<br />
UCHWAŁA<br />
NR 186/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 187/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 188/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 189/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 190/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 191/<br />
III/01/<strong>2011</strong><br />
w sprawie wpisu do rejestru lekarzy weterynarii<br />
uprawnionych do wydania paszportów i pobierania<br />
próbek w celu określenia miana przeciwciał w<br />
rozumieniu przepisów rozporządzenia 998/2003:<br />
upoważnia się lekarza weterynarii Magdalenę<br />
Moskwę-Michno członka Podkarpackiej Izby<br />
<strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej, posiadającego prawo<br />
wykonywania zawodu numer 25138 świadczącego<br />
usługi weterynaryjne w Gabinecie Weterynaryjnym<br />
„DOKTOREK” w Rzeszowie, ul.<br />
Lewakowskiego 2 do wydawania paszportów i<br />
pobierania próbek w celu określenia miana przeciwciał<br />
w rozumieniu rozporządzenia 998/2003<br />
w sprawie przyjęcia prowizorium budżetowego<br />
na rok <strong>2011</strong><br />
w sprawie terminu i miejsca zwołania XI<br />
Zwyczajnego Zjazdu Sprawozdawczego Delegatów<br />
Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
– 15.04.<strong>2011</strong> r. Dubiecko<br />
w sprawie obniżenia lek. wet. Adamowi Szaro<br />
wysokości składki członkowskiej do kwoty 5,00<br />
PLN na okres orzeczonej przez ZUS całkowitej<br />
niezdolności do pracy tj. od 1.09.2010r. do<br />
31.08.<strong>2011</strong>r.<br />
w sprawie obniżenia lek. wet. Ewie Żemła-Koronie<br />
wysokości składki członkowskiej do kwoty<br />
5,00 PLN na okres całkowitej niezdolności do pracy<br />
po wypadku tj. od 1.01.2010 r. do 30.06.2012 r.<br />
oraz przyznaje zapomogę bezzwrotną<br />
w sprawie przyznania zapomogi bezzwrotnej lek.<br />
wet. Dorocie Chorazkiej na pokrycie zaległości<br />
w opłacaniu składek w związku z przebywaniem<br />
na zasiłku chorobowym od 01.06.2010 r. do<br />
30.06.<strong>2011</strong> r.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong><br />
28 stycznia<br />
<strong>2011</strong>
UChwały POdjęTE PRzEz PIlw w PRzEmyŚlU<br />
w dnIU 3 maRCa <strong>2011</strong> R.<br />
<strong>Nr</strong> uchwały Treść uchwały<br />
UCHWAŁA<br />
NR 192/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 193/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 194/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 195/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
w sprawie wpisu do rejestru lekarzy weterynarii<br />
uprawnionych do wydania paszportów i pobierania<br />
próbek w celu określenia miana przeciwciał w rozumieniu<br />
przepisów rozporządzenia 998/2003: upoważnia<br />
się lekarza weterynarii Dominika Rachwała<br />
członka Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej,<br />
posiadającego prawo wykonywania zawodu<br />
numer 25102 świadczącego usługi weterynaryjne w<br />
Przychodni Weterynaryjnej MUSTANG w Ropczycach,<br />
ul. Ks. Zwierza 4 do wydawania paszportów i<br />
pobierania próbek w celu określenia miana przeciwciał<br />
w rozumieniu rozporządzenia 998/2003<br />
w sprawie skreślenia lekarza weterynarii Anny Pietrzyk<br />
z rejestru członków Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong><br />
-Weterynaryjnej z powodu zrzeczenia się prawa<br />
wykonywania zawodu lekarza weterynarii<br />
w sprawie skreślenia lekarza weterynarii Pawła Orłowa<br />
z rejestru członków Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
z powodu zrzeczenia się prawa<br />
wykonywania zawodu lekarza weterynarii<br />
w sprawie: wpisu zakładu do ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt – Gabinet Weterynaryjny<br />
„FELIX” lek. wet. Jakub Durda, 39-207 Brzeźnica<br />
73A nr ewidencyjny 304<br />
Data<br />
podjęcia<br />
uchwały<br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong> r.<br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong> r.<br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong> r.<br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong><br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 23
24<br />
UCHWAŁA<br />
NR 196/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 197/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 198/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 199/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 200/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
UCHWAŁA<br />
NR 201/<br />
III/03/<strong>2011</strong><br />
w sprawie: wpisania zmian do ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt – Przychodnia <strong>Weterynaryjna</strong><br />
„MUSTANG” lek. wet. Dominik Rachwał,<br />
39-100 Ropczyce, ul. 3-go Maja 43, nr ewidencyjny<br />
207- zmiana kierownika<br />
w sprawie : wpisu zakładu do ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt – Przychodnia <strong>Weterynaryjna</strong><br />
„MUSTANG” lek. wet. Dominik Rachwał, 39-<br />
100 Ropczyce, ul. Ks. Zwierza 4<br />
nr ewidencyjny 305<br />
o wykreśleniu zakładu z ewidencji zakładów leczniczych<br />
dla zwierząt:: wykreśla się Gabinet Weterynaryjny<br />
lek. wet. Kazimierz Dul z ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt prowadzonej przez<br />
Radę Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
w Przemyślu wpisany pod numerem ewidencyjnym<br />
085 z dniem 31 grudnia 2010 - na wniosek podmiotu<br />
prowadzącego zakład<br />
W sprawie ukonstytuowania się Komitetu Organizacyjnego<br />
XI Zwyczajnego Zjazdu Sprawozdawczego<br />
Delegatów Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
W sprawie ustanowienia medalu pamiątkowego z<br />
okazji 10-lecia Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
w sprawie przyznania nagrody dorocznej w wysokości<br />
jednorazowych poborów pracownikom biura<br />
Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej Alicji<br />
Baście i Katarzynie Tomaszewskiej<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong><br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong><br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong><br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong><br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong><br />
3 marca<br />
<strong>2011</strong>
PROTOKÓŁ NR 13 (83)<br />
z trzynastego posiedzenia III kadencji Rady<br />
Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej z/s w Przemyślu<br />
Aktualności<br />
1. Posiedzenie Rady Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu<br />
otworzył Roman Strokoń, Prezes Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej<br />
z/s w Przemyślu, przywitał przybyłych na posiedzenie Gości: Doktora Mirosława<br />
Welza – Podkarpackiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, Doktora Janusza<br />
Liszewskiego – Powiatowego Lekarza Weterynarii w Przemyślu, Doktora Andrzeja<br />
Smykę – Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, Doktora Krzysztofa Strawę<br />
oraz obecnych na posiedzeniu członków Rady PIL-W ( lista obecności w załączeniu<br />
), ponadto w związku z usprawiedliwioną nieobecnością Sekretarza Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu przekazał obowiązek protokołowania<br />
niniejszego posiedzenia kol. Piotrowi Ruckiemu;<br />
2. Przedłożenie porządku obrad posiedzenia w zmienionej formie zaproponowanej<br />
przez Prezesa Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu w kolejności<br />
rozpatrywania spraw rozszerzonej o wniosek Skarbnika Podkarpackiej Izby<br />
<strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu dotyczący podjęcia przez Radę Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu uchwały w sprawie upoważnienia<br />
Prezydium Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu<br />
do dokonania przesunięć finansowych na dzień 31 grudnia 2010 r. - wynik głosowania<br />
w sprawie przyjęcia zmienionego porządku obrad: „za” – 8, „przeciw” – 0,<br />
„wstrzymujących się” – 0;<br />
3. Odczytanie i przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Rady Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej z dnia 28 października 2010 r.– wynik głosowania:<br />
„za” – 7, „przeciw” – 0, „wstrzymujących się” – 1; Prezes Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong><br />
– Weterynaryjnej z/s w Przemyślu skierował zapytanie do członków Rady,<br />
czy zostały zrealizowane kontrole zakładów leczniczych dla zwierząt wpisanych do<br />
rejestru w miesiącu październiku zapowiadane na poprzednim posiedzeniu? W odpowiedzi<br />
Adam Tenerowicz V-ce Prezes Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej<br />
z/s w Przemyślu poinformował, że dotychczas nie odbyły się przedmiotowe<br />
kontrole;<br />
4. Podjęcie uchwały w sprawie wpisania do rejestru członków Podkarpackiej Izby<br />
<strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu lekarza weterynarii Damiana Szumy -<br />
uchwała <strong>Nr</strong> 171/III/12/2010, wynik głosowania: : „za” – 8, „przeciw” – 0, „wstrzymujących<br />
się” – 0;<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 25
26<br />
5. Podjęcie uchwały w sprawie wpisania do rejestru lekarzy weterynarii upoważnionych<br />
do wystawiania paszportów dla zwierząt towarzyszących – lek. wet. Tomasza<br />
Garbala - uchwała <strong>Nr</strong> 172/III/12/2010, wynik głosowania: : „za” – 8, „przeciw”<br />
– 0, „wstrzymujących się” – 0;<br />
6. Podjęcie uchwały w sprawie wpisania do rejestru zakładów leczniczych dla<br />
zwierząt – Lecznica dla Zwierząt „LABRADOR” – Leszek Komorowski, Rzeszów<br />
– kierownik zakładu lek. wet. Krzysztof Komorowski, - uchwała <strong>Nr</strong> 173/<br />
III/12/2010, wynik głosowania: : „za” – 8, „przeciw” – 0, „wstrzymujących się” z<br />
zastrzeżeniem możliwości przeprowadzenia kontroli spełnienia wymagań weterynaryjnych<br />
przez podmiot prowadzący ZLZ;<br />
7. Podjęcie uchwały w sprawie wykreślenia zakładu leczniczego z ewidencji zakładów<br />
leczniczych dla zwierząt Gabinet Weterynaryjny lek. wet. Bogdan Szafraniec<br />
– Kolbuszowa - uchwała <strong>Nr</strong> 174/III/12/2010 wynik głosowania: : „za” – 8, „przeciw”<br />
– 0, „wstrzymujących się” – 0;<br />
8. Podjęcie uchwał w sprawie przyznania zapomóg finansowych w kwotach 1.000,00<br />
zł każda następującym osobom:<br />
• lek. wet. Zbigniew Busz - uchwała <strong>Nr</strong> 175/III/12/2010,<br />
• pani Zielińska – wdowa po lek. wet. Zielińskim - uchwała <strong>Nr</strong> 176/III/12/2010<br />
wynik głosowania: : „za” – 8, „przeciw” – 0, „wstrzymujących się” – 0;<br />
9. Informacja Skarbnika Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu<br />
o bieżącej sytuacji finansowej związanej z realizacją budżetu Izby na 2010 r.<br />
Doktor Adam Halkiew - Skarbnik Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej<br />
z/s w Przemyślu przedłożył Radzie wniosek o upoważnienie Prezydium Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu przez Radę Podkarpackiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu do dokonania przesunięć w<br />
paragrafach na koniec roku 2010 - uchwała <strong>Nr</strong> 177/III/12/2010 – wynik głosowania:<br />
: „za” – 8, „przeciw” – 0, „wstrzymujących się” – 0; ponadto Doktor Roman<br />
Strokoń, Prezes Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s w Przemyślu<br />
zaproponował przyznanie nagród finansowych w kwocie 700,00 zł każda dla Pań<br />
prowadzących Biuro Izby: Alicji Basta oraz Katarzyny Tomaszewskiej ¬- uchwała<br />
<strong>Nr</strong> 178/III/12/2010 – wynik głosowania: : „za” – 8, „przeciw” – 0, „wstrzymujących<br />
się” – 0;<br />
10. Doktor Roman Strokoń, Prezes Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z/s<br />
w Przemyślu przedstawił aktualną sytuację dotyczącą działań Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong><br />
– Weterynaryjnej , która wynika z podjętej w dniu 9 grudnia 2010 r. uchwały<br />
<strong>Nr</strong> 28/2010/V Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej w sprawie odstąpienia<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
lekarzy weterynarii od podpisywania umów z tytułu wyznaczenia przez powiatowego<br />
lekarza weterynarii;<br />
11. Odczytanie pisma skierowanego do Rady Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej<br />
z/s w Przemyślu przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Tarnobrzegu<br />
lek. wet. Tadeusza Secha w sprawie jego stanowiska dotyczącego Apelu Prezesa<br />
Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej z dnia 25 listopada 2010 r. w sprawie<br />
przygotowywanego przez Prezydium Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej<br />
projektu uchwały w sprawie podjęcia ogólnokrajowej akcji protestacyjnej polegającej<br />
na odmowie zawierania umów z powiatowymi lekarzami weterynarii na wykonywanie<br />
w <strong>2011</strong> roku urzędowych czynności z wyznaczenia.<br />
Na zakończenie posiedzenia złożono życzenia z okazji zbliżających się Świąt Bożego<br />
Narodzenia oraz Nowego Roku.<br />
Na tym protokół zakończono i podpisano.<br />
Protokółował: Piotr Rucki<br />
Aktualności<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 27
28<br />
PROTOKÓŁ NR 14 (84)<br />
z czternastego posiedzenia III kadencji Rady<br />
Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej z/s w Przemyślu<br />
1. Prezes przywitał przybyłych, równocześnie otwierając posiedzenie.<br />
2. Porządek obrad został przyjęty jednogłośnie<br />
3. Po odczytaniu przez Kol. Piotra Ruckiego pełniącego rolę sekretarza na 13 posiedzeniu<br />
Rady - protokół z poprzedniego posiedzenia Rady został przyjęty przy 3<br />
głosach wstrzymujących się.<br />
4. Podjęto uchwały w sprawie wpisania do rejestru członków Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej:<br />
a). lek. wet. Ewa Trojan-Kaczmarek – uchwała podjęta jednogłośnie<br />
b). lek. wet. Greta Skrzypek – przeniesienie z Lubelskiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
- uchwała podjęta jednogłośnie<br />
5. Podjęto uchwały w sprawie wpisania do rejestru zakładów leczniczych dla zwierząt<br />
- Gabinet Weterynaryjny „FELIS-VET” lek. wet. Jacek Jaworek, Jasło -<br />
uchwała podjęta jednogłośnie<br />
6. Podjęto uchwały o wykreśleniu z rejestru zakładów leczniczych dla zwierząt:<br />
a). Lecznica <strong>Weterynaryjna</strong> ”LABRADOR”, Janina Komorowska – z powodu<br />
śmierci - uchwała podjęta jednogłośnie<br />
b). Gabinet Weterynaryjny lek. wet. Stanisław Duchiewicz, Pilzno – zaprzestanie<br />
prowadzenia działalności - uchwała podjęta jednogłośnie<br />
c). Gabinet Weterynaryjny „DOKTOREK” lek. wet. Krzysztof Moskwa - za<br />
– 10 głosów, przeciw – 0 głosów, wstrzymało się – 1 głos<br />
7. Podjęto uchwałę w sprawie wpisania do rejestru zakładów leczniczych dla zwierząt<br />
- Gabinet Weterynaryjny „DOKTOREK” Dariusz Machowski – za – 9 głosów,<br />
przeciw – 0 głosów, wstrzymało się – 2 głosy<br />
8. Podjęto uchwałę w sprawie wpisania do rejestru lekarzy weterynarii upoważnionych<br />
do wydawania paszportów:<br />
- lek. wet. Magdalena Moskwa-Michno - za – 9 głosów, przeciw – 0 głosów,<br />
wstrzymało się – 2 głosy<br />
W związku z tym, że lek. wet. Magdalena Moskwa-Michno kupiła czytnik, który użyczany<br />
był przez lek. wet. Krzysztofa Moskwę lek. wet. Dariuszowi Giełbadze istnieje<br />
możliwość, że Kol. Giełbaga nie posiada czytnika.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Aktualności<br />
Lek. wet. Dariusz Giełbaga zostanie poinformowany pisemnie o zaistniałej sytuacji<br />
i możliwości skreślenia z rejestru lekarzy weterynarii upoważnionych do wydawania<br />
paszportów jeśli nie udokumentuje do dnia posiedzenia następnej Rady, tj. 03.03.<strong>2011</strong>r.<br />
posiadania nowego czytnika.<br />
9. Podjęcie uchwały w sprawie prowizorium budżetowego Izby na rok <strong>2011</strong>.<br />
Skarbnik Podkarpackiej Izby Lek-Wet Kol. Adam Halkiew zreferował plan przychodów<br />
i rozchodów na <strong>2011</strong>r. stanowiący załącznik do protokołu, zwracając uwagę na<br />
planowane większe wydatki niż wpływy.<br />
Większe koszty związane są z wydawaniem biuletynu, wzrostem wynagrodzeń i kosztami<br />
Zjazdu.<br />
W związku z zaistniałą sytuacją Prezes Izby poinformował Radę o potrzebie przygotowania<br />
2 uchwał na Zjazd: o podniesieniu składki członkowskiej o 5 zł lub o pokryciu<br />
wyższych kosztów w roku <strong>2011</strong> korzystając z lokaty bankowej bez podnoszenia wysokości<br />
składki członkowskiej.<br />
- podjęto uchwałę w sprawie przyjęcia prowizorium budżetowego Podkarpackiej<br />
Izby Lek-Wet - uchwała podjęta jednogłośnie<br />
10. Podjęto uchwały w sprawie ustalenia terminu i miejsca zjazdu sprawozdawczego<br />
izby.<br />
Zjazd sprawozdawczy zbiega się z obchodami 10 – lecia Izby Podkarpackiej.<br />
Termin – 15.04.<strong>2011</strong>r.<br />
Do wyboru mamy dwa miejsca, w których mógłby się odbyć:<br />
Rzeszów, Hotel Icam House – koszt ok. 6.000 zł<br />
Pałac w Dubiecku – ok. 12.000 zł ( ok. 100 zł/osobę)<br />
Kol. Stanisław Kaczor nadmienił, że prof. Wijaszka chętnie przyjedzie na nasz Zjazd.<br />
Głosowanie nad miejscem zjazdu: Pałac w Dubiecku –9 głosów<br />
Hotel Icam House w Rzeszowie – 2 głosy<br />
Powołano komitet organizacyjny zjazdu:<br />
- Kol. Adam Halkiew<br />
- Kol. Magdalena Machaj<br />
- Kol. Ziemowit Ojak<br />
- Kol. Piotr Rucki<br />
Program Zjazdu zostanie opracowany na posiedzeniu Rady w dniu 03.03.<strong>2011</strong>r.<br />
Sprawozdania organów mają wpłynąć do 17.03.<strong>2011</strong>r.<br />
11. Rozpatrzenie wniosków o przyznanie zapomóg z Funduszu Pomocy Koleżeńskiej<br />
a). lek. wet. Adam Szaro – wniosek o zmianę naliczania składek w związku z<br />
przejściem na rentę chorobową do dnia 31.08.<strong>2011</strong>r.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 29
30<br />
głosowanie nad obniżeniem wysokości składki do 5 zł – uchwała podjęta<br />
jednogłośnie<br />
b). lek. wet. Dorota Chorązka – podanie o zapomogę w związku z przebywaniem<br />
na zasiłku chorobowym od 01.06. 2010 do 30.06.<strong>2011</strong>r.<br />
głosowanie nad przyznaniem zapomogi na pokrycie zaległości w opłacaniu<br />
składek - uchwała podjęta jednogłośnie<br />
c). lek. wet. Ewa Żemła-Korona – wniosek o zapomogę w związku z całkowitą<br />
niezdolnością do pracy po wypadku - obniżenie wysokości składki do 5<br />
zł od 01.01.2010 oraz przyznanie zapomogi w wysokości 3.000 zł + koszt<br />
pokrycia zaległości w opłacaniu składek - uchwała podjęta jednogłośnie<br />
12. Sprawy różne.<br />
- Kol. Marek Piech założył sprawę w Sadzie o złe naliczanie składek przez<br />
PILW – sąd oddalił powództwo z przyczyn formalnych – mgr Joanna Zarańska<br />
odpisze Kol. Piechowi.<br />
- Władysław Łukaszyński zwrócił się z prośbą o wykaz lekarzy weterynarii,<br />
którzy zmarli w latach 2001-2010 – odeślemy przedmiotowy wykaz.<br />
- Prof. Schollenberger zwrócił się z pytaniem czy PILW wytypuje spośród<br />
swoich członków kandydata do nagrody Chirona. Powyższa nagroda<br />
przyznawana jest za całokształt dokonań w dziedzinie kształcenia kadr<br />
lekarsko-weterynaryjnych. Odpowiedź negatywną należy przesłać do dn.<br />
11.03.<strong>2011</strong>r.<br />
- W dniu 27.02.<strong>2011</strong>r. odbędzie się Zjazd Nadzwyczajny, którego tematem<br />
będzie realizacja uchwał Krajowej Rady i scenariusz na przyszłość. Wyjazd<br />
delegatów w sobotę, koszt noclegu pokrywa Krajowa <strong>Izba</strong> <strong>Lekarsko</strong>-<strong>Weterynaryjna</strong>.<br />
- Kol. Piotr Kuś zwrócił uwagę na rozkład głosów przy podejmowaniu<br />
uchwały o akceptacji wyników negocjacji zespołu Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong><br />
– Weterynaryjnej z Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi – 19 za, 11 -<br />
przeciw. Podał temat – jaka będzie sytuacja lekarzy, którzy pomimo uchwał<br />
wzywających do nie podpisywania umów – te umowy podpisali, w stosunku<br />
do lekarzy wolnej praktyki jak i do Powiatowych Lekarzy Weterynarii.<br />
Jakie kroki zostaną podjęte w stosunku do PLW, którzy podpisywali umowy<br />
z lekarzami wolnej praktyki do dn. 31.12.<strong>2011</strong>r.<br />
Kol. Władysław Rutkowski zwrócił uwagę, że opinia prawna w tej sprawie<br />
nie jest jednoznaczna i obiektywna.<br />
- Kol. Adam Tenerowicz złożył wniosek o zainteresowanie Krajowej Rady<br />
sprawą wysokości kar jakie zostały nałożone na lekarzy weterynarii, którzy<br />
nie dopełnili obowiązków wynikających z ustawy o odpadach. Kara 10.000<br />
tys. zł wydaje się dalece nieadekwatna. Prezes PILW poprosił o bardziej<br />
szczegółowe informacje w tej sprawie.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Aktualności<br />
- Kol. Władysław Rutkowski nadmienił, iż należałoby się zastanowić ponownie<br />
nad formą wydawania biuletynu: czy pozostanie kwartalnikiem, czy<br />
może będzie wydawany co pół roku.<br />
Decyzje w tej sprawie podejmie Zjazd.<br />
Jest propozycja wydawania biuletynu po niższych kosztach po zmianie formatu na format<br />
A4.<br />
Kol. Stanisław Kaczor wystąpił z wnioskiem o dołączenie do komitetu organizacyjnego<br />
Zjazdu Kol. Andrzeja Smyki. Wniosek został przyjęty.<br />
Na tym protokół zakończono.<br />
Lek. wet. Magdalena Machaj<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 31
32<br />
PROTOKÓŁ NR 15 (85)<br />
z piętnastego posiedzenia III kadencji Rady<br />
Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej z/s w Przemyślu<br />
1. Prezes przywitał przybyłych, równocześnie otwierając posiedzenie.<br />
2. Porządek obrad został przyjęty jednogłośnie<br />
3. Po odczytaniu protokołu z 14 posiedzenia Rady Kol. Adam Tenerowicz zgłosił 2<br />
uwagi. Pierwsza dotyczyła nieuwzględnienia w protokole Jego wstrzymania się od<br />
głosowania w sprawie wyboru miejsca zjazdu sprawozdawczego, druga - sprostowania<br />
błędu przypisywania tytułu lek. wet. Panu Krzysztofowi Moskwie.<br />
Po naniesieniu stosownych poprawek protokół z poprzedniego posiedzenia Rady został<br />
przyjęty jednogłośnie.<br />
4. Z powodu nieobecności lek. wet. Kamili Kloc pkt 4 tj.:<br />
podjęcie uchwały w sprawie wpisania do rejestru członków Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
został odłożony do późniejszego rozpatrzenia.<br />
5. Podjęto uchwały w sprawie skreślenia z rejestru członków Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
a./ lek. wet. Anna Pietrzyk – zrzeczenie się prawa wykonywania zawodu -<br />
uchwała podjęta jednogłośnie<br />
b./ lek .wet. Paweł Orłów – zrzeczenie się prawa wykonywania zawodu -<br />
uchwała podjęta jednogłośnie<br />
c./ lek. wet.Anna Malska - zrzeczenie się prawa wykonywania zawodu –<br />
wniosek przesłany faxem oraz pocztą email bez własnoręcznego podpisu.<br />
Wobec rozbieżnych zdań członków Rady co do rozpatrzenia wniosku podjęto<br />
głosowanie:<br />
- za rozpatrzeniem wniosku – 4 głosy<br />
- za wstrzymaniem się do czasu uzupełnienia wniosku o własnoręczny podpis<br />
celem uchronienia innych członków PIL-W przed podszywaniem się<br />
przez inne osoby – 6 głosów.<br />
6. Podjęto uchwałę o wpisaniu zmian do rejestru zakładów leczniczych:<br />
a./ Przychodnia <strong>Weterynaryjna</strong> „MUSTANG” lek. wet. Dominik Rachwał,<br />
Ropczyce- zmiana kierownika zakładu - uchwała podjęta przy 1 głosie<br />
wstrzymującym się<br />
7. Podjęto uchwałę w sprawie wpisania do rejestru zakładów leczniczych dla zwierząt<br />
a./ Gabinet Weterynaryjny ”FELIX” lek. wet. Jakub Durda, Brzeźnica -<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Aktualności<br />
uchwała podjęta jednogłośnie<br />
b./ Przychodnia <strong>Weterynaryjna</strong> „MUSTANG”, Ropczyce- uchwała podjęta<br />
jednogłośnie.<br />
8. Podjęto uchwałę o wykreśleniu z rejestru zakładów leczniczych dla zwierząt:<br />
a./ Gabinet Weterynaryjny lek. wet. Kazimierz Dul, Przeworsk – na wniosek<br />
strony - uchwała podjęta jednogłośnie<br />
9. Podjęto uchwałę w sprawie wpisania do rejestru lekarzy weterynarii upoważnionych<br />
do wydawania paszportów:<br />
a./ lek. wet. Dominik Rachwał - uchwała podjęta jednogłośnie<br />
10. Podjęcie uchwał w sprawie skreślenia z rejestru członków Podkarpackiej Izby<br />
<strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej w związku z zaległościami finansowymi w opłacaniu<br />
składek:<br />
- spośród 4 osób: 2 na dzień dzisiejszy uregulowały zaległości<br />
1 złożyła wniosek o rozłożenie należności na raty<br />
1 – Kol. Marcin Kania nie podejmuje korespondencji<br />
W związku z powyższym sprawa Kol. Kani zostaje odłożona na następne posiedzenie.<br />
11. Podjęcie uchwały w sprawie ustalenia składu Komitetu Organizacyjnego XI Zjazdu.<br />
Prezes poddał pod głosowanie czy Komitet Organizacyjny Zjazdu zostanie powołany<br />
uchwałą. Członkowie Rady przy 1 głosie wstrzymującym się opowiedzieli się za podjęciem<br />
uchwały w przedmiotowej sprawie.<br />
Uchwała została podjęta przy 1 głosie wstrzymującym się.<br />
12. Podjęcie uchwały w sprawie ustanowienia Medalu Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-<br />
Weterynaryjnej z okazji jej 10-lecia.<br />
Prezes przedstawił projekt uchwały wraz z załącznikiem (projektem graficznym medalu<br />
), oraz przeczytał listę proponowanych kandydatów:<br />
Krzysztof Strawa Ziemowit Ojak Bogusław Drapała<br />
Roman Strokoń Marian Balon Władysław Rutkowski<br />
Mirosław Welz Elżbieta Bartler Rogowska Anna<br />
Józef Amarowicz Piotr Kuś Andrzej Chrzanowski<br />
Adam Szaro Adam Tenerowicz Marek Stanisławczyk<br />
Jerzy Kopeć Marek Kamiński Jan Dacko<br />
Piotr Rucki Janusz Mach Marian Duch<br />
Adam Halkiew<br />
Tadeusz Jakubowski – głosowanie: za – 5 głosów, przeciw – 5 głosów, wstrzymał<br />
się – 1 głos<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 33
34<br />
Przesądza głos Prezesa, który głosował - za<br />
Tomasz Górski – głosowanie: za – 10 głosów, przeciw – 0 głosów, wstrzymał się – 1 głos<br />
Wacław Czaja – kandydatura przyjęta jednogłośnie<br />
Piotr Żmuda - głosowanie za – 5 głosów, przeciw – 2 głosy, wstrzymał się – 4 głosy<br />
Władysław Łukaszyński - głosowanie za – 7 głosów, przeciw – 1 głos, wstrzymał się<br />
– 3 głosy<br />
Prof. Tadeusz Wijaszka - głosowanie za – 8 głosów, przeciw – 1 głos, wstrzymał się<br />
– 1 głos<br />
Prof. Marek Koziorowski - głosowanie za – 9 głosów, przeciw – 0 głosów, wstrzymał<br />
się – 2 głosy<br />
dr Zbigniew Wolwowicz - kandydatura przyjęta jednogłośnie<br />
13. Podjęcie uchwały w sprawie przyznania nagrody dorocznej w wysokości 1 – razowych<br />
poborów - uchwała podjęta jednogłośnie.<br />
14. Omówienie spraw organizacyjnych XI Zjazdu Sprawozdawczego Izby.<br />
Lista gości zaproszonych:<br />
- prelegenci: prof. Tadeusz Wijaszka, prof. Marek Koziorowski<br />
- Władysław Łukaszyński, Zbigniew Wolwowicz, Tomasz Górski, Wacław Czaja,<br />
Piotr Żmuda, Bogusław Drapała, Marian Balon, Józef Amarowicz, Andrzej Chrzanowski,<br />
Wojewoda Podkarpacki, dr Rafał Kumek.<br />
Materiały zjazdowe – termin składania – 17 marca br. strona graficzną zajmie się Kol.<br />
Piotr Rucki i Zdzisław Wąsala<br />
Skarbnik – Kol. Adam Halkiew przygotuje projekt budżetu z rozszerzoną częścią opisową<br />
oraz wariant budżetu uwzględniający podniesioną składkę członkowską,<br />
Kol. Elżbieta Bartler zakomunikowała, że nie może skontaktować się z członkiem Komisji<br />
Rewizyjnej Kol. Przemysławem Barketem celem uzgodnienia terminu posiedzenia.<br />
Firmy chcące reklamować kasy fiskalne (Syriusz, Zeto) – po wpłacie zostanie umieszczony<br />
link na stronie internetowej,<br />
15. Sprawy różne.<br />
Kol. Władysław Rutkowski – podziękował Kol. Ziemowitowi Ojakowi za dotychczasową<br />
aktywność twórczą na łamach biuletynu, poprosił o kolejne artykuły i szukanie<br />
nowych sponsorów.<br />
Lek. wet. Dariusz Giełbaga udokumentował posiadanie nowego czytnika.<br />
Na tym protokół zakończono.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
Lek. wet. Magdalena Machaj
KOMuniKAT<br />
w sprawie wyroku Sądu Najwyższego<br />
w związku z zaskarżeniem przez<br />
Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi<br />
uchwał Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong> Weterynaryjnej<br />
Komunikaty<br />
Sąd Najwyższy w dniu 3 marca <strong>2011</strong> r. rozpoznał skargi Ministra Rolnictwa:<br />
- z dnia 12 stycznia <strong>2011</strong> r. o stwierdzenie niezgodności z prawem i uchylenie uchwał<br />
Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej nr 28/2010/V z dnia 9 grudnia 2010 r. w<br />
sprawie odstąpienie lekarzy weterynarii od podpisywania umów z tytułu wyznaczenia<br />
przez powiatowego lekarza weterynarii oraz nr 30/<strong>2011</strong>/V z dnia 4 stycznia <strong>2011</strong><br />
r. w sprawie rozszerzenia katalogu czynności nie wykonywanych przez lekarzy weterynarii<br />
na mocy uchwały nr 28/2010/V,<br />
- z dnia 27 stycznia <strong>2011</strong> r. o stwierdzenie niezgodności z prawem i uchylenie uchwał<br />
Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej nr 32/<strong>2011</strong>/V z dnia 17 stycznia <strong>2011</strong> r. w<br />
sprawie akceptacji wyników negocjacji zespołu Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
z Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi – w części dotyczącej zobowiązania lekarzy<br />
weterynarii wolnej praktyki oraz powiatowych lekarzy weterynarii zawierających<br />
umowy na czynności z wyznaczenia powiatowego lekarza weterynarii do podpisywania<br />
tych umów na czas określony z terminem ich obowiązywania do dnia 28<br />
lutego <strong>2011</strong> r. tj. w zakresie § 2 tej uchwały i nr 33/<strong>2011</strong>/V z dnia 17 stycznia <strong>2011</strong><br />
r. w sprawie zagwarantowania ochrony protestującym lekarzom weterynarii – w całości.<br />
Po wysłuchania głosów przedstawicielki Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi a następnie<br />
obszernego wystąpienia mec. Elżbiety Barcikowskiej-Szydło, reprezentującej Krajową<br />
Radę <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjną, po naradzie Sąd Najwyższy ogłosił sentencję wyroku<br />
wraz z ustnym uzasadnieniem.<br />
Wyrokiem tym Sąd Najwyższy umorzył postępowanie odnośnie zaskarżonych uchwał<br />
<strong>Nr</strong> 28/2010/V i 30/<strong>2011</strong>/V, gdyż orzekanie o nich stało się bezprzedmiotowe wobec<br />
uchylenia tych uchwał przez Krajową Radę <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjną na mocy uchwały<br />
<strong>Nr</strong> 32/<strong>2011</strong>/V. Z tego samego powodu Sąd Najwyższy umorzył postępowanie odnośnie<br />
uchwały nr 32/<strong>2011</strong>/V wobec uchylenia zaskarżonego § 2 tej uchwały przez<br />
uchwałę <strong>Nr</strong> 36/<strong>2011</strong>/V Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej z dnia 21 lutego <strong>2011</strong><br />
r. w sprawie zmiany uchwały <strong>Nr</strong> 32/<strong>2011</strong>/V.<br />
Sąd Najwyższy na mocy omawianego wyroku uchylił uchwałę <strong>Nr</strong> 33/<strong>2011</strong>/V stwier-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 35
36<br />
dzając jej niezgodność z prawem. W ustnym uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy<br />
stwierdził, że organy samorządu lekarzy weterynarii nie są uprawnione do zobowiązywania<br />
organów administracji publicznej do określonych działań.<br />
Wyrok Sądu Najwyższego jest prawomocny.<br />
Krajowa Rada <strong>Lekarsko</strong>-<strong>Weterynaryjna</strong> oczekuje na nadesłanie omawianego wyroku<br />
wraz z uzasadnieniem a następnie wyrok ten zostanie zamieszczony na portalu internetowym<br />
Krajowej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
dr Tadeusz Jakubowski<br />
Prezes Krajowej Rady<br />
<strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Mistrzostwa Polski Służby Weterynaryjnej<br />
w Strzelectwie Myśliwskim<br />
Wielkopolska <strong>Izba</strong> <strong>Lekarsko</strong> – <strong>Weterynaryjna</strong> organizuje<br />
Mistrzostwa Polski Służby Weterynaryjnej<br />
w Strzelectwie Myśliwskim<br />
w dniu 05.06.<strong>2011</strong> roku, na strzelnicy w Koninie.<br />
Uwaga Myśliwi !!!<br />
Zgłoszenia proszę kierować na adres<br />
Wielkopolskiej Izby <strong>Lekarsko</strong> – Weterynaryjnej w Poznaniu,<br />
ul. Grunwaldzka 248, 60-166 Poznań<br />
Telefon -– 61 8689703<br />
e-mail – biuro@wilwet.pl<br />
lub do Tomasza Porwana: Tel. 63 26 82 076, 601 58 14 12<br />
e-mail: tomaszporwan@o2.pl<br />
Ze względów organizacyjnych ostateczną<br />
datą zgłoszenia jest 04.05.<strong>2011</strong> roku.<br />
Darz Bór, Tomasz Porwan<br />
Komunikaty<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 37
38<br />
Komunikat Prezesa Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
z dnia 18 marca <strong>2011</strong> r.<br />
W dniu 17 marca <strong>2011</strong> r. w Departamencie Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii<br />
odbyło się spotkanie przedstawicieli Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej, w osobach:<br />
Tadeusz Jakubowski, Marek Mastalerek, Jacek Łukaszewicz, Andrzej Moskal<br />
z dyrektorem Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii - Wojciechem<br />
Wojtyrą, z-cą dyrektora ds. bezpieczeństwa i higieny żywności - Albertem Jurkiem,<br />
z-cą Głównego Lekarza Weterynarii – Krzysztofem Jażdżewskim oraz zespołem radców<br />
prawnych departamentu.<br />
Tematem spotkania było omówienie spraw związanych z projektami rozporządzeń<br />
Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi:<br />
• zmieniającego rozporządzenie w sprawie sposobu ustalania i wysokości<br />
opłat za czynności wykonywane przez Inspekcję Weterynaryjną, sposobu i<br />
miejsc pobierania tych opłat oraz sposobu przekazywania informacji w tym<br />
zakresie Komisji Europejskiej<br />
• zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i wysokości wynagrodzenia<br />
za wykonywanie czynności przez lekarzy weterynarii i inne osoby<br />
wyznaczone przez powiatowego lekarza weterynarii<br />
Szczegółowo omówiono uwagi do w/w projektów, które wniesione zostały przez poszczególne<br />
resorty w wyniku uzgodnień międzyresortowych. Dla większości spraw<br />
znaleziono rozstrzygnięcie. Podstawowy problem wynikał z faktu zaplanowania w budżecie<br />
na <strong>2011</strong> r. niedostatecznych środków w rezerwie celowej obsługujące zlikwidowane<br />
konta rachunków dochodów własnych. Również w tym zakresie oczekujemy pozytywnego<br />
rozstrzygnięcia.<br />
Tadeusz Jakubowski<br />
Prezes Krajowej Rady<br />
<strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
W imieniu Komitetu Organizacyjnego<br />
zapraszamy do uroczego<br />
Chełmna nad Wisłą na<br />
Komunikaty<br />
III Konferencję Naukową<br />
„Dawna medycyna i weterynaria”,<br />
która odbędzie się<br />
w dniach 12 – 13. maja <strong>2011</strong> roku.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 39
40<br />
NIE TAKA KASA STRASZNA… A NAWET PRZyJAZNA!<br />
Dla kogo kasa fiskalna?<br />
Obowiązek ewidencjonowania sprzedaży usług za pomocą kas dla lekarzy weterynarii<br />
wchodzi w życie z dniem 1 maja <strong>2011</strong> r.<br />
Czy to oznacza, że każdy kto prowadzi gabinet weterynaryjny powinien od 1 maja<br />
przyszłego roku stosować kasę fiskalną? Otóż nie.<br />
Od 1 maja <strong>2011</strong>r. kasę fiskalną będą musieli posiadać ci lekarze weterynarii, którzy w<br />
poprzednim roku przekroczyli 40 tys. zł obrotu. Dla rozpoczynających działalność w<br />
roku <strong>2011</strong> lub 2012 próg obrotu wyniesie 20 tys. zł.<br />
Jaki wydatek na zakup kasy?<br />
Oferta urządzeń fiskalnych na polskim rynku jest bardzo szeroka – od małych kas w<br />
cenie ok. 1 tys. zł do drukarek fiskalnych w cenie 2-3 tys. zł. Podatnicy, którzy rozpoczynają<br />
ewidencjonowanie obrotu i kwot podatku należnego mogą jednak liczyć na<br />
zwrot z US części kwoty wydatkowanej na zakup kasy. Wysokość zwrotu wynosi 90%<br />
ceny zakupu kasy, nie więcej jednak niż 700 zł. Zatem zakup małej kasy fiskalnej to<br />
rzeczywisty wydatek ok. 300 zł.<br />
Co wybrać – kasę czy drukarkę fiskalną?<br />
Dla lekarzy weterynarii przyjmujących zwierzęta w swoim gabinecie i jeżdżących na<br />
wizyty lub przyjmujących w kilku gabinetach w różnych lokalizacjach idealnym rozwiązaniem<br />
jest kasa mobilna. Kasa mobilna powinna być nieduża i lekka oraz umożliwiać<br />
proste i wygodne wykonywanie operacji sprzedaży.<br />
Inne istotne cechy takiej kasy:<br />
- pojemny akumulator, który umożliwi nawet kilkudobową pracę kasy,<br />
- mechanizm drukujący umożliwiający łatwy załadunek papieru,<br />
- możliwość zasilania z gniazda zapalniczki samochodowej,<br />
- skróty klawiszowe – przypisanie do klawiszy najpopularniejszych funkcji, usług, raportów,<br />
- pyłoszczelna klawiatura z wkładką opisaną usługami (z możliwością jej wymiany),<br />
- praca i wydruk niezależnie od położenia,<br />
- zapis danych na karcie pamięci, bez konieczności druku na dodatkowej rolce kasowej.<br />
SyRIUSZ poleca kasy ELZAB z rodziny ELZAB Mini, w tym model Mini E z<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
elektroniczną kopią paragonów.<br />
Jeżeli jednak myślimy o rozwoju praktyki weterynaryjnej, nowoczesnym gabinecie<br />
z usprawnieniami przyspieszającymi pracę na każdym etapie obsługi klienta to wybierzmy<br />
stanowisko komputerowe z dedykowanym oprogramowaniem oraz drukarką<br />
fiskalną. Dlaczego?<br />
Po pierwsze, dzięki odpowiednim funkcjom oprogramowania możemy prowadzić rejestrację<br />
wizyt. Mamy natychmiastowy dostęp do terminarza oraz historii leczenia, a<br />
także możliwość tworzenia kompletnej dokumentacji medycznej. Do tego dochodzi<br />
jeszcze pełne prowadzenie magazynu wraz z wystawianiem dokumentów i rozliczaniem<br />
sprzedaży oraz z wydrukiem paragonu dla właściciela zwierzęcia. Oprogramowanie<br />
pozwoli nam na proste wykonanie raportów i zestawień, a przede wszystkim<br />
dokumentów w aktualnych wymaganych formatach.<br />
Kupując drukarkę fiskalną warto zwrócić uwagę na:<br />
- niezawodny mechanizm drukujący umożliwiający łatwy załadunek papieru,<br />
- szeroki zakres dodatkowych wydruków niefiskalnych usprawniających pracę,<br />
- zapis kopii paragonu na karcie pamięci.<br />
SyRIUSZ rekomenduje drukarki<br />
z rodziny ELZAB Mera, w szczególności model Mera E z elektroniczną kopią paragonów.<br />
Czy obsługa kasy fiskalnej jest trudna?<br />
Aktualności<br />
Obsługa kasy fiskalnej jest prosta i intuicyjna. W kasach ELZAB Mini E możliwa jest<br />
wymiana wkładki pod klawiaturę i przygotowanie kasy do specyficznych potrzeb i<br />
przyzwyczajeń lekarzy weterynarii tak, aby wystawienie paragonu było prostsze od<br />
obsługi telefonu komórkowego i szybsze.<br />
Przykładowa operacja sprzedaży na przygotowanej dla lekarzom weterynarii kasie<br />
ELZAB Mini E wygląda następująco:<br />
1. Naciskamy klawisz z usługą, za którą płaci właściciel zwierzęcia.<br />
2. Jeśli cena jednostkowa nie została zdefiniowana, wprowadzamy aktualną cenę.<br />
3. Jeżeli właściciel płaci za różne usługi lub produkty, powtarzamy krok 1.<br />
4. Naciskamy klawisz RAZEM. Kasa przedstawia łączną kwotę do zapłaty przez właściciela.<br />
5. Naciskamy klawisz ZATWIERDŹ celem ostatecznego wydruku paragonu. Paragon<br />
zostaje wydrukowany i wręczamy go właścicielowi.<br />
Pamiętajmy, że wręczenie paragonu jest naszym obowiązkiem!<br />
Na zakończenie dnia pracy naciśnięciem klawisza wykonujemy raport dobowy. Podobnie<br />
raz na miesiąc wykonujemy raport miesięczny.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 41
42<br />
Wybór urządzenia fiskalnego spośród oferty wiodących producentów z wieloletnim<br />
doświadczeniem, takich jak ELZAB SA, zapewni niezawodność sprzętu,<br />
kompleksową obsługę i ciągłość dostaw przez następne lata.<br />
Wyłączny dystrybutor urządzeń fiskalnych Elzab na Twoim terenie.<br />
gabinet@syriusz.eu<br />
17/8631 555<br />
www.syriusz.eu<br />
Kontakty do polecanych Partnerów Handlowych SYRIUSZ można znaleźć w tym numerze<br />
biuletynu w reklamie.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
K o m u n i K a t<br />
Polskie Towarzystwo Nauk Weterynaryjnych<br />
Oddział Łomżyńsko-Ostrołęcki,<br />
Katedra Patologii i Diagnostyki Weterynaryjnej<br />
Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW w Warszawie,<br />
Katedra i klinika Chorób Wewnętrznych Zwierząt<br />
Wydziału Medycyny Weterynaryjnej UP w Lublinie,<br />
Krajowa <strong>Izba</strong> <strong>Lekarsko</strong>-<strong>Weterynaryjna</strong>,<br />
Polskie Stowarzyszenie Bujatryczne,<br />
Wyższa Szkoła Agrobiznesu w Łomży,<br />
Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe im. Wagów.<br />
Komunikaty<br />
Uprzejmie informują, iż w dniach 7 – 8.10.<strong>2011</strong>r. odbędzie się Ogólnopolska<br />
Konferencja pt. „Aktualne problemy bujatryki XXI w”.<br />
Konferencja odbędzie się w Wyższej Szkole Agrobiznesu w Łomży.<br />
W ramach konferencji przewidujemy sesje tematyczne:<br />
Żywienie przeżuwaczy, wybrane choroby narządu ruchu, zaburzenia metaboliczne a<br />
mastitis oraz bezpieczeństwo i higiena pasz a zdrowie krów mlecznych.<br />
Ponadto przewidujemy warsztaty: diagnostyki i leczenia przemieszczenia<br />
trawieńca, zabiegi pielęgnacyjne na kończynach oraz praktyczne aspekty żywienia<br />
krów mlecznych.<br />
Szczegółowe informacje podamy w następnych komunikatach.<br />
Za Komitet Organizacyjny<br />
Prof. dr hab. Włodzimierz Kluciński<br />
Warszawa 10.02.<strong>2011</strong> r.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 43
44<br />
JAK REfORMOWAć URZęDOWy NADZÓR NAD żyWNOśCIą<br />
Litewska lekcja<br />
lek. wet. Emilian Kudyba<br />
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Łomży<br />
Od lat w naszym kraju toczy się, ze zmiennym nasileniem dyskusja na temat kształtu<br />
inspekcji zajmującej się nadzorem nad żywnością w ramach koncepcji „od pola do<br />
stołu”. Do tej pory brak jest w tej sprawie rozstrzygnięć. Nasi litewscy sąsiedzi tymczasem<br />
już poradzili sobie z reorganizacją. Wzorowo.<br />
Na Litwie Państwowy Urząd ds. Żywności i Weterynarii jako instytucja rządowa<br />
został ustanowiony w 2000 r. po reorganizacji Państwowego Urzędu Weterynarii, Państwowej<br />
Inspekcji Higieny podporządkowanej Ministrowi Zdrowia oraz Państwowej<br />
Inspekcji Jakości. Nowy urząd (Państwowy Urząd ds. Żywności i Weterynarii) przejął<br />
wszystkie zadania powyższych inspekcji i od tego czasu jest odpowiedzialny za przeprowadzanie<br />
urzędowych kontroli nad produkcją „całej” żywności (pochodzenia roślinnego<br />
i zwierzęcego) oraz kontroli weterynaryjnej na każdym etapie systemu „od<br />
pola do stołu”. Głównym, statutowym zadaniem urzędu jest jego aktywny wpływ na<br />
konstrukcję i wdrożenie założeń polityki rządu w odniesieniu do bezpieczeństwa i jakości<br />
żywności umieszczanej na rynku, zdrowia zwierząt oraz ich dobrostanu, a także<br />
zabezpieczenia i ochrony praw konsumenta w dziedzinie żywności.<br />
PODPORZąDKOWANy PREMIEROWI<br />
Omawianym urzędem kieruje dyrektor podporządkowany bezpośrednio Prezesowi<br />
Rady Ministrów. W wewnętrznej strukturze organizacyjnej urzędu dyrektorowi bezpośrednio<br />
podlegają następujące departamenty: prawny, informacji i informatyki, ogólny,<br />
ryzyka i zarządzania jakością oraz audytu wewnętrznego. Dyrektor posiada czterech<br />
zastępców, którym z kolei podlegają następujące departamenty: planowania strategicznego,<br />
stosunków międzynarodowych, zdrowia i dobrostanu zwierząt, zdrowia<br />
publicznego, żywności, zakaźnych chorób zwierząt oraz do spraw finansów i budżetu.<br />
CEL STRATEGICZNy<br />
Strategicznym celem nowego urzędu od momentu jego powstania stało się zapewnienie,<br />
poprzez prowadzenie odpowiedniej polityki, wysokiego poziomu kontroli<br />
w dziedzinie zdrowia publicznego oraz interesów konsumenta w odniesieniu do bezpieczeństwa<br />
żywności oraz jej jakości, jak również nad zdrowiem i dobrostanem zwierząt.<br />
Wzrost zadań oraz ich różnorodność wywołała konieczność dodatkowego zatrud-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
nienia wielu osób z wykształceniem weterynaryjnym, medycznym, prawniczym itd.<br />
Obecnie w Urzędzie zatrudnionych jest 1810 specjalistów. Odpowiednie przygotowanie<br />
merytoryczne tych osób a także permanentne szkolenia pozwalają na skuteczne<br />
rozwiązywanie wszystkich pojawiających się problemów. Państwowy Urząd ds.<br />
Żywności i Weterynarii sprawuje nadzór nad 10 jednostkami terenowymi stopnia wojewódzkiego,<br />
5 miejskimi oraz 34 powiatowymi. Instytucji tej podporządkowane są<br />
również Krajowe Laboratorium Weterynaryjne, Instytut ds. Oceny Ryzyka (w zakresie<br />
żywności i weterynarii) oraz Urząd ds. Audytu Wewnętrznego (w zakresie żywności<br />
i weterynarii).<br />
NADZÓR<br />
Urzędowym nadzorem objęte są:<br />
Zakłady mięsne (189)<br />
Zakłady przetwórstwa drobiowego (15)<br />
Chłodnie składowe (53)<br />
Zakłady Przetwórstwa ryb (51)<br />
Mleczarnie (50)<br />
Zakłady przetwórstwa jaj (15)<br />
Inne (12)<br />
Ponadto Urząd kontroluje ponad 25 tysięcy innych jednostek zajmujących się produkcją<br />
i obrotem żywnością w tym zakłady cateringowe, sklepy, wytwórnie wód itd…<br />
a także mieszalnie pasz. W tym państwie tak jak i w pozostałych krajach UE bezpieczeństwo<br />
i jakość żywności a także ochrona konsumentów stanowi priorytetowe zadanie.<br />
W ramach tego założenia pracownicy urzędu przeprowadzają kontrole na wszystkich<br />
etapach przygotowywania żywności i obrotu nią.<br />
ROSyJSKI ŁąCZNIK<br />
Aktualności<br />
Aktywna w ostatnich latach współpraca pomiędzy Urzędem ds. Żywności i Weterynarii<br />
Republiki Litewskiej oraz Krajowym Urzędem ds. Nadzoru Weterynaryjnego<br />
i Fitosanitarnego Federacji Rosyjskiej doprowadziła do powstania doskonałych warunków<br />
eksportu środków spożywczych z Litwy do Rosji.<br />
Obecnie 104 zakłady (mleko, mięso, drób, produkty rybne, jaja, pasze, chłodnie<br />
składowe, fermy świń) posiadają zatwierdzenie i prawo eksportu do federacji Rosyjskiej.<br />
Należy dodać, że w żadnym innym państwie unijnym nie ma tak dużej ilości zakładów<br />
zatwierdzonych do eksportu żywności na ten kierunek. W 2007 r. eksport z Litwy<br />
do Rosji wyniósł 66 tys. ton żywności.<br />
Pracownicy Urzędu dokonują kontroli na 12 przejściach granicznych. Niektóre<br />
z tych urzędów granicznych uzyskały akredytację na zgodność z normą ISO 17020-<br />
2004. W ciągu 2007 na wspomnianych przejściach zakwestionowano mi zakazano<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 45
46<br />
wwozu na teren Litwy 235 ton żywności, 110 ton innych produktów zwierzęcych oraz<br />
co warto podkreślić, 2420 ton towaru w tranzycie.<br />
ZySKI ZE SPRAWNEJ INSPEKCJI<br />
Każdego roku zwiększa się ilość transportowanych zwierząt oraz żywności do krajów<br />
trzecich. Można powiedzieć, że jest to już trwały proces. W 2007 r. z obszaru Litwy<br />
wyeksportowano 114 tys. ton żywności (w tym 2,8 tys. ton do krajów UE) 447 tys.<br />
zwierząt (w tym 260 tys. do UE) 4,3 mln drobiu (w tym 0,9 mln do UE).<br />
Aktualnie niemal wszyscy konsumenci zwracają uwagę na bezpieczeństwo i jakość<br />
żywności, a także na zdrowie i dobrostan zwierząt. Wychodząc naprzeciw temu<br />
zainteresowaniu, Państwowy Urząd ds. Żywności i Weterynarii na Litwie dostarcza<br />
pełnej informacji na temat swojej działalności prowadzonej w ramach systemu od pola<br />
do stołu. Przez swa aktywność i jawność działania jest bardzo korzystnie postrzegany<br />
przez społeczeństwo jak i przez szeroko pojęte media.<br />
KOMUNIKACJA SPOŁECZNA<br />
W celu komunikacji społecznej została uruchomiona strona internetowa która jest<br />
stale uaktualniana oraz doskonalona. Adresowana jest głównie do społeczeństwa i z<br />
tego powodu cieszy się wielkim powodzeniem. Jak wspomniano wcześniej w tym<br />
artykule Urząd zabezpiecza prawa konsumenta w zakresie bezpieczeństwa i jakości<br />
żywności, zdrowia i dobrostanu zwierząt oraz w innych obszarach pozostających<br />
w kompetencji tej instytucji. Dla ułatwienia osiągnięcia tego celu został wprowadzony<br />
jednolity system zbierania skarg i wniosków od poszczególnych osób. Informacje<br />
te zbierane są przez cała dobę pod numerem telefonu 800 404 03. Niezależnie od tego<br />
konsumenci mogą także składać pisemne zażalenia związane z naruszeniem ich praw<br />
w zakresie bezpieczeństwa i jakości żywności.<br />
W ubiegłym roku Urząd ds. Żywności i Weterynarii Republiki Litewskiej otrzymał<br />
od Ministra Spraw Wewnętrznych Republiki Litewskiej dyplom uznania za opracowanie<br />
najlepszego systemu postępowania ze skargami( ich zbierania,rejestracji oraz dalszego<br />
wykorzystania).<br />
Wiemy, że bezpieczna żywność nie może być osiągana bez dobrej jakości surowca.<br />
Jej bezpieczeństwo kształtuje się już w obrębie gospodarstwa które musi spełniać<br />
wszystkie przewidziane dla niego wymagania weterynaryjne i higieniczne, włącznie<br />
z produkcją i magazynowaniem materiału paszowego, a także w zakresie przetwórstwa<br />
surowców pochodzenia zwierzęcego, transportu środków spożywczych oraz obrotu<br />
handlowego.<br />
System urzędowej kontroli żywności w systemie „od pola do stołu” na Litwie jest<br />
postrzegany przez wielu przedstawicieli władz UE jako modelowy dla pozostałych<br />
krajów wspólnoty.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
PRakTyka wETERynaRyjna<br />
DyWAGACJE NA TEMAT ETyKI<br />
Praktyka weterynaryjna<br />
Nawiązując do artykułu „Dwa słowa” Kol. A. Tenerowicza zamieszczonego<br />
w 4-tym numerze naszego „<strong>Biuletyn</strong>u”, chciałbym rozważyć zagadnienie dotyczące<br />
etyki i etycznego zachowania.<br />
Co to jest i czym jest etyka – wg prof. Feliksa Jakubowskiego „etyka to nauka<br />
o moralności, o powinnościach człowieka, ogół zasad moralnych uznanych za obowiązujące.”<br />
Słownik Wyrazów Obcych z 1959 r. prof. Władysław Kopaliński w „Słowniku<br />
Wyrazów Obcych i Zwrotów Obcojęzycznych” z roku 1970 stwierdza „ etyka to<br />
moralność, nauka o moralności, filozofia moralności, określony system etyczny, ogół<br />
zasad i norm postępowania obowiązujących w danej epoce i środowisku”. Postępowanie<br />
etyczne to moralny , zgodny z nakazami etyki odnoszący się do etyki”.<br />
Mając na względzie powyższe tezy można by było skonkludować, iż wypełniając<br />
nakazy i zakazy „ Dekalogu” będziemy postępować etycznie zgodnie z zasadami etyki.<br />
Jest to jednak utopia. Życie codzienne niesie wiele różnorakich sytuacji, ludzie są<br />
ułomni, a co za tym idzie musiano stworzyć jakieś zasady, które regulowałyby życie<br />
społeczne, zawodowe itd. W związku z tym powstawały i powstają różne kodeksy takie<br />
jak karny, postępowania administracyjnego, itd. W izbach poszczególnych zawodów,<br />
a w szczególności zawodów zaufania publicznego, a takim zawodem jak wiadomo<br />
jest również zawód lekarza medycyny weterynaryjnej, powstały także kodeksy.<br />
Jak istotną sprawą jest posiadanie kodeksu przytoczę następujący fakt. Kiedy powstawały<br />
nasze izby zostały powołane wszystkie organy między innymi rzecznicy<br />
i sądy izbowe, Cóż z tego? Organy te nie posiadając narzędzia takiego jakim jest kodeks,<br />
były ubezwłasnowolnione. Z tego też powodu <strong>Izba</strong> Krajowa zwołała zjazd nadzwyczajny<br />
w Krakowie, na którym to zjeździe debatowano nad przygotowanym projektem<br />
kodeksu. Po kilkudniowych dyskusjach i wprowadzeniu poprawek do projektu<br />
powstał „Kodeks etyki i deontologii”. W zjeździe, o którym mowa wyżej z naszego<br />
terenu brali udział Koledzy Janusz Mach, Roman Strokoń, Jan Pisz i Ziemowit Ojak.<br />
W chwili obecnej lekarzy medycyny weterynaryjnej obowiązuje „Kodeks etyki”. Kodeks<br />
opierając się na ogólnych zasadach etyki formułuje prawidłowe zachowania naszych<br />
członków, a zarazem omawia ewentualne konsekwencje w przypadku łamania<br />
zawartych w nim zasad. Smutne jest to, o czym pisał Kol. Tenerowicz, że pogoń za<br />
sukcesem, a przede wszystkim za dobrami materialnymi tak często prowadzi do łamania<br />
zasad etyki.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 47
48<br />
Kończąc te rozważania i opierając się choćby na przykładzie pozytywnych zachowań<br />
przedstawionych przez Kol. Tenerowicza należy optymistycznie patrzeć w przyszłość<br />
mając nadzieję, że nieprawidłowości będzie mniej, a rzecznicy i sądy w swoich<br />
corocznych sprawozdaniach będą wykazywali zero rozpatrywanych spraw.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
Lek. wet. Ziemowit Ojak<br />
Przychodnia <strong>Weterynaryjna</strong> „Amor”<br />
ul. Lwowska 7<br />
37-700 Przemyśl<br />
lek. wet. Ziemowit Ojak ukończył w roku 1970 Wydział Weterynarii<br />
we Wrocławiu. Obecnie prowadzi prywatną praktykę<br />
w Przemyślu.
PRakTyka wETERynaRyjna<br />
WśCIEKLIZNA – WCIąż AKTUALNE ZAGROżENIE!<br />
Wścieklizna to wirusowa, zawsze śmiertelna choroba zakaźna zwierząt. Jej wystąpienie<br />
powoduje Rabies virus (RABV). Atakuje on ośrodkowy układ nerwowy, co powoduje<br />
zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego. Wścieklizna jest zoonozą (chorobą odzwierzęcą),<br />
która jest niebezpieczna dla człowieka.<br />
Wyróżnia się 2 postacie choroby:<br />
– agresywną (szałową),<br />
– cichą (porażenną).<br />
Do zakażenia zwierzęcia dochodzi poprzez jego kontakt z innym chorym zwierzęciem<br />
– na przykład poprzez pogryzienie podczas walki, zadrapania połączone z kontaktem<br />
ze śliną chorego zwierzęcia.<br />
Źródłem zakażenia dla innych zwierząt mogą być wszystkie ssaki, jednak najczęściej<br />
są to zwierzęta dzikie (np. lisy, kuny, nietoperze), wałęsające się psy, koty i gryzonie.<br />
Ryby, ptaki i gady nie chorują na wściekliznę.<br />
Chore zwierzęta prezentują odmienne od uznanych za zwyczajowe zachowanie.<br />
Dzikie, które zazwyczaj są płochliwe i uciekają przed człowiekiem zachowują się<br />
wręcz agresywnie, atakują człowieka lub przeciwnie: są łagodne i dają się złapać.<br />
U chorych zwierząt mogą wystąpić ataki szału, nieposłuszeństwo, agresja, otępienie.<br />
Występują też takie objawy, które<br />
widoczne są u ludzi: biegunki lub zaparcia,<br />
wymioty, ślinotok, brak apetytu,<br />
gorączka, trudności w połykaniu, niedowład<br />
żuchwy i mięśni przełyku. Miejsce<br />
ugryzienia staje się bardzo swędzące,<br />
więc zwierzę nieustannie je wylizuje,<br />
czasami gryzie nawet do kości. Zaczyna<br />
stukać zębami i zjadać różne, niejadalne<br />
przedmioty (np. kamienie). Potem<br />
występuje porażenie kończyn. Może<br />
pojawić się Zdiagnozowany przypadek<br />
wścieklizny u psa (postać szałowa) również<br />
zez rozbieżny oraz wypadanie języ-<br />
Praktyka weterynaryjna<br />
Zdiagnozowany przypadek wścieklizny u psa<br />
(postać szałowa)<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 49
50<br />
ka. U kotów może nastąpić także nietypowe<br />
,,żałosne” miauczenie. W przypadku<br />
postaci cichej nie ma żadnych widocznych<br />
objawów. Zgon zwierzęcia następuje<br />
po około 2-4 dniach.<br />
Chorych zwierząt nie leczy się.<br />
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra<br />
Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 7 stycznia<br />
2005 r. w sprawie zwalczania wścieklizny<br />
(Dz.U. <strong>Nr</strong> 13, poz. 103) przeprowadza<br />
się 15-dniową obserwację zwierzęcia<br />
po ekspozycji człowieka, a w<br />
przypadku każdego podejrzenia choroby badania pośmiertne mózgu zwierzęcia. Doświadczalnie<br />
stwierdzono, że u zwierząt, u których wystąpił wirus w ślinie, żadne nie<br />
przeżyło dłużej niż 12 dni.<br />
W województwie podkarpackim do<br />
roku ubiegłego zauważalny był spadek<br />
liczby ognisk choroby. Od roku 2002<br />
całe województwo podkarpackie objęte<br />
jest doustnym szczepieniem lisów wolno<br />
żyjących przeciwko wściekliźnie. Dwukrotnie<br />
w ciągu roku prowadzi się zrzuty<br />
szczepionki z samolotów, a dodatkowo<br />
w powiatach graniczących z Ukrainą<br />
oraz w których wystąpiły ogniska<br />
wścieklizny prowadzi się ręczne wyłożenie<br />
szczepionki (szczepienia celowane).<br />
Dzięki prowadzonej w/w akcji szczepień liczba stwierdzanych przypadków wścieklizny<br />
od 2001 roku znacznie zmalała, co zobrazowano na wykresie.<br />
W roku ubiegłym do sierpnia zanotowano jedynie 2 przypadki choroby (obydwa<br />
ze stycznia). Od września do końca 2010 r. przybyło kolejnych 11. W tym samym czasie,<br />
na terenie województwa małopolskiego zdiagnozowano 118 przypadków wścieklizny<br />
(w okresie od sierpnia do grudnia 2010 r.), głównie u lisa rudego. Zdecydowana<br />
większość przypadków dotyczy dwóch powiatów: gorlickiego i nowosądeckiego.<br />
Województwo małopolskie w latach 2008 – 2010 kontynuowało rozpoczęte w latach<br />
90-tych regularne akcje zwalczania wścieklizny zwierząt wolno żyjących za pośrednictwem<br />
wykładania szczepionki doustnej dwa razy w roku – akcji wiosennej i jesiennej.<br />
W latach tych, aż do sierpnia 2010 r., nie odnotowano ani jednego przypad-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
ku wścieklizny.<br />
Co zatem mogło spowodować taki stan rzeczy? Prawdopodobnie wpływ na pojawienie<br />
się ognisk choroby w takiej skali sugeruje udział czynników zewnętrznych, tj.<br />
warunki pogodowe (liczne deszcze, które w roku ubiegłym nawiedziły te tereny, a co<br />
za tym idzie – podtopienia i powodzie), które mogły wpłynąć na skuteczność akcji doustnego<br />
uodporniania lisów p/wściekliźnie.<br />
W województwie podkarpackim corocznie odnotowuje się kilka-kilkanaście przypadków<br />
wścieklizny w pasie przygranicznym z Ukrainą, najczęściej w odległości 5<br />
– 10 km od granicy. Związane jest to ze stacjonarnie występującą wścieklizną na terenie<br />
całego kraju u naszych wschodnich sąsiadów. Szczepienia tam jednak prowadzi<br />
się tylko w ograniczonym zakresie, na wschodzie kraju. Podkarpacki Wojewódzki<br />
Lekarz Weterynarii już w 2007 roku podjął pierwsze kroki w celu przeprowadzenia<br />
szczepień na zachodzie Ukrainy w pasie ok. 50 km graniczącym z naszym województwem<br />
(analogiczne działania prowadzone są w województwie lubelskim). W tym celu<br />
złożył umotywowany wniosek do Głównego Lekarza Weterynarii, aby za pośrednictwem<br />
Komisji Europejskiej, w drodze decyzji, podjąć stosowną rezolucję umożliwiającą<br />
współfinansowanie zaproponowanych działań – analogicznie, jak miało to miejsce<br />
w latach 90-tych za zachodzie Polski, ze strony Niemiec. Aktualnie w tej część kraju<br />
od wielu lat nie odnotowano żadnego przypadku wścieklizny. Czas pokaże, jakie<br />
decyzje w tej kwestii zostaną podjęte, sprawa jest procedowana.<br />
Sytuacja na świecie wygląda następująco. Wg OIE (Światowa Organizacja Zdrowia<br />
Zwierząt) w roku 2010 odnotowano na terenie Unii Europejskiej 273 przypadki w<br />
Rumunii, 199 we Włoszech, 13 na Łotwie, po 9 na Węgrzech i Słowenii i 1 w Hiszpanii.<br />
W krajach sąsiadujących: 873 przypadki na Ukrainie, 379 przypadków na Białorusi<br />
(w I półroczu 2010), 16 na Litwie i 18 w Obwodzie Kaliningradzkim. W Polsce<br />
odnotowano łącznie 151 przypadków,<br />
gdzie 130 wystąpiło u zwierząt dzikich,<br />
a 21 – domowych, gdzie rok wcześniej<br />
(2009) odnotowano w kraju tylko<br />
8 przypadków, wszystkie u zwierząt dzikich.<br />
Informacje te można śledzić także<br />
na stronie Rabies – Bulletin: http://www.<br />
who-rabies-bulletin.org<br />
Wracając jednak do stwierdzonych<br />
zakażeń na Podkarpaciu, należy wspomnieć,<br />
że odnotowano także kilka (3)<br />
ognisk choroby w roku ubiegłym w za-<br />
Praktyka weterynaryjna<br />
Ogniska wścieklizny z 2010 r. – odległości od granic<br />
województwa podkarpackiego<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 51
52<br />
chodniej części województwa podkarpackiego, w powiecie dębickim. Nie sposób wykluczyć<br />
tutaj bezpośredniego związku z sytuacją epizootyczną, jaka wystąpiła w województwie<br />
małopolskim. Niemożliwym wydaje się migracja przez całe województwo<br />
podkarpackie, ze wschodu na zachód, zakażonych lisów, bez stwierdzonych („po<br />
drodze”) ognisk choroby.<br />
Analiza przeprowadzanych szczepień nie budzi żadnych wątpliwości co do sposobu<br />
i jakości Ogniska wścieklizny z 2010 r. – odległości od granic przeprowadzanych<br />
działań, jak i użytej szczepionki. województwa podkarpackiego.<br />
Uzyskiwane miana wirusa w szczepionce, zarówno przed jak i po wyłożeniu w terenie,<br />
są zadowalające. Ponadto spełnione są wszystkie konieczne wymogi, niezbędne<br />
do przeprowadzania akcji szczepień przy użyciu samolotów. Szczepionka przechowywana<br />
jest pod nadzorem bezpośrednio na lotnisku, w mroźni w temperaturze min. -20<br />
°C. Każdy z samolotów wyposażony jest w:<br />
• system GPS połączony z komputerem i rejestrujący linie przelotu samolotu tak,<br />
aby była możliwość stwierdzenia<br />
czy samolot porusza<br />
się zgodnie z ustalonymi liniami<br />
wyłożenia szczepionki,<br />
• system umożliwiający rejestrację<br />
ilości oraz określenie<br />
częstotliwości wykładania<br />
szczepionki tak, aby była Rejestracja<br />
zrzutu szczepionki<br />
możliwość udokumentowa- Rejestracja zrzutu szczepionki<br />
nia wyłożenia przewidywanej<br />
liczby szczepionki na danej linii lotu w określonym czasie.<br />
Diagnostyka laboratoryjna wścieklizny przeprowadzana jest w naszym województwie<br />
w Zakładzie Higieny Weterynaryjnej w Krośnie oraz w Pracowni Mikrobiologii<br />
i Immunologii w Rzeszowie. Laboratorium to jest pod stałym nadzorem, uczestnicząc<br />
w okresowych badaniach biegłości i uzyskując pozytywne wyniki Państwowego<br />
Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach,<br />
które jest krajowym laboratorium referencyjnym. Aktualnie wspólnotowym laboratorium<br />
referencyjnym ds. wścieklizny jest, zgodnie z rozporządzeniem Komisji (WE)<br />
NR 737/2008 z dnia 28 lipca 2008 r. wyznaczającym wspólnotowe laboratoria referencyjne<br />
ds. chorób skorupiaków, wścieklizny i gruźlicy bydła, ustanawiające dodatkowe<br />
obowiązki i zadania wspólnotowych laboratoriów referencyjnych ds. wścieklizny<br />
i gruźlicy bydła oraz zmieniające załącznik VII do rozporządzenia (WE) nr 882/2004<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Praktyka weterynaryjna<br />
Parlamentu Europejskiego i Rady (Dz.U.UE.L.08.201.29, z dnia 30 lipca 2008 r.) Laboratoire<br />
d’études sur la rage et la pathologie des animaux sauvages of the Agence Française<br />
de Sécurité Sanitaire des Aliments (AFSSA), Nancy, we Francji.<br />
Krajowe laboratorium referencyjne przeprowadziło badania filogenetyczne wirusa<br />
wścieklizny. Analiza ta wskazuje, że wirus powodujący epizootię wścieklizny w województwach<br />
małopolskim i podkarpackim wykazuje największe podobieństwo do genotypu<br />
I, wariant NNE (północno wschodnio europejski), czyli tego, jaki występuje<br />
powszechnie w innych krajach w tej części Europy.<br />
PODJĘTE DZIAŁANIA.<br />
• Przeprowadzono badania genotypizacji wirusa wścieklizny (PIW-PIB Puławy).<br />
• Ponadto, u lisów, u których stwierdzono wściekliznę przeprowadza się:<br />
a) oznaczanie poziomu przeciwciał przeciwko wirusowi,<br />
b) oznaczanie markera – podjęcie szczepionki.<br />
• Zaplanowano zwiększenie liczby dawek szczepionki zrzucanej z samolotów w<br />
pasie przygranicznym, zarówno na wschodzie, jak i zachodzie województwa<br />
oraz,<br />
• Zagęszczenie linii zrzutu szczepionki,<br />
• Szczepienia celowane (wykładanie ręczne) wokół aglomeracji miejskich i akwenów<br />
wodnych na terenach tych powiatów, gdzie wystąpiły przypadki wścieklizny.<br />
Aktualnie, na dzień 17 marca <strong>2011</strong> r. odnotowano 11 przypadków wścieklizny na<br />
terenie województwa podkarpackiego i 33 w Małopolsce. Zauważalna tendencja spadkowa,<br />
jednakże nie można jeszcze mówić o stabilizacji.<br />
WNIOSKI.<br />
• Używana szczepionka jest dobrej jakości (wysokie miana).<br />
• Rzetelne wykonywanie szczepień (stały nadzór pracowników Inspekcji Weterynaryjnej).<br />
• Akceptowalny procent przyjęcia szczepionki i uzyskanej odporności.<br />
• Niestabilna sytuacja odnośnie ognisk wścieklizny za wschodnią granicą państwa<br />
(stale występujące ogniska wścieklizny w pasie 5 – 10 km przy wschodniej granicy<br />
województwa podkarpackiego).<br />
• Zasadność szczepień na zachodzie Ukrainy.<br />
• Otwarte granice, swobodny obrót zwierzętami – wzrost ryzyka.<br />
• Niesprzyjające warunki atmosferyczne w roku 2010 (prawdopodobny czynnik<br />
sprzyjający rozwojowi epizootii).<br />
W przypadku braku rozwiązania problemu zachodzi konieczność dalszego poszu-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 53
54<br />
kiwania możliwych przyczyn znaczącego wzrostu ognisk choroby. Chcę jednak wyraźnie<br />
zaznaczyć, że podejmowane działania muszą być wszechstronne, także ze strony<br />
właścicieli zwierząt. Oprócz szczepienia lisów wolno żyjących na obszarach określonych<br />
przez ministra właściwego do spraw rolnictwa nadal obowiązuje ustawowy<br />
obowiązek szczepienia psów powyżej 3 m-ca życia na obszarze całego kraju.<br />
Istotne jest, że spośród odnotowywanych w roku bieżącym przypadków wścieklizny<br />
u zwierząt dzikich (głównie lisa rudego), stwierdza się chorobę także u zwierząt<br />
domowych.<br />
Kończąc chciałbym przytoczyć słowa Bertranda Russella: „Badania w dziedzinie<br />
medycyny dokonały tak olbrzymiego postępu, że dziś – praktycznie biorąc – nikt już<br />
nie jest zdrowy”.<br />
Krosno, dn. 18 marca <strong>2011</strong> r.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
Piotr Dębski<br />
Wojewódzki Inspektor Weterynaryjny<br />
ds. zdrowia i ochrony zwierząt
wSPOmnIEnIa<br />
Autobiografia i garść wspomnień /cz. III/.<br />
Wspomnienia<br />
Lekarz weterynarii Zygmunt Wolwowicz w poprzednich odcinkach wspomnień, opisał<br />
swoje aresztowanie i pobyt w KL Sachsenhausen. Rozstaliśmy się z nim w Schwerinie,<br />
kiedy po „marszu śmierci” został uwolniony przez wojska amerykańskie – przyp.<br />
red.<br />
W Schwerinie rozchodzimy się, myjemy się w zbiornikach z wodą i szukamy<br />
miejsca, aby się przespać. Po drodze w kierunku stacji zauważamy wagon kolejowy,<br />
w którym robimy sobie tymczasowe mieszkanie. Penetrujemy wagony towarowe,<br />
znajdujemy konserwy, suchary, kaszę i … wino. Zabieramy wszystko do naszego wagonu.<br />
Próbujemy wszystkiego, zaczynając od wina, które oszałamia nas szybko. Zasypiamy.<br />
Śpimy 48 godzin. Potem idziemy do mieszkań niemieckich. W jednym z nich<br />
zajmujemy 2 pokoje, łazienkę i kuchnię. Jest nas 5-ciu. W mieszkaniu jest też gospodyni,<br />
która ma nam gotować jedzenie z tego, co przynosimy ze stacji. Jemy mało a często,<br />
pijemy dużo płynów. Po kilku dniach wychodzimy na miasto, szukamy znajomych<br />
esesmanów. Amerykanie robią z nimi porządek. Nasze koleżanki z Ravensbruck na<br />
swoich esesmankach wykonują samosądy, bijąc je drewniakami. Wracamy do swojego<br />
mieszkania, jemy, śpimy. Spotykamy Polaków, polskie rodziny, odwiedzamy się,<br />
wspominamy. Tak mija maj 1945 roku.<br />
Na początku czerwca ogłoszono zebranie więźniów na miejscowym rynku. Pojawia<br />
się na nim przedstawiciel armii radzieckiej i namawia nas do powrotu. Na zebraniu<br />
obecni byli też więźniowie obozów, obywatele radzieccy. Przestrzegają nas, aby<br />
nie słuchać namowy armii radzieckiej, bo powrót do kraju to pewny wyjazd na „niedźwiedzie”.<br />
Od nich dowiadujemy się o prawdziwej sytuacji w Kraju Rad.<br />
W pierwszych dniach czerwca, amerykanie<br />
transportują nas do Lubeki. Jest<br />
to wynik podziału Niemiec na strefy<br />
okupacyjne. Radziecka strefa obejmuje<br />
Schwerin. W Lubece przejmują nas<br />
Anglicy, i lokują w blokach w pustych<br />
mieszkaniach. Obok są koszary poniemieckie<br />
pełne łóżek, z kompletną bielizną.<br />
Nie pozwalają nam nic stamtąd zabrać.<br />
W nocy robimy więc wypad do koszar.<br />
Przynosimy łóżka, koce, bieliznę,<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 55
56<br />
stołki i stoły. Rano Anglicy robią rewizję, ale nie u nas. Pojawiają się kłopoty, dochodzi<br />
do szamotaniny, są aresztowania. Anglicy wydają nam głównie zakazy. Nie wolno<br />
nam jeździć tramwajami a na jedzenie nie mamy co liczyć, żywić się mamy sami. Dopiero<br />
interwencja oficera, Polaka łagodzi i wyjaśnia sprawę. Mimo to z Anglikami jest<br />
bardzo źle. Kombinujemy samochody i jeździmy po zaopatrzenie aż pod Hamburg,<br />
do niemieckich gospodarstw. Płacimy markami „grzecznym” gospodarzom, a „niegrzecznym”<br />
zabieramy najczęściej krowy, świnie, cielęta, jaja itp. wiktuały. Jeździ<br />
z nami inż. Sasza, Rosjanin spod Charkowa. Pałał on zemstą do esesmanów. Zabili<br />
mu w czasie wojny całą rodzinę, ojca, matkę, żonę i dwóch synów, 10 i 13 letniego.<br />
Uciekł z fabryki do partyzantów. Pod Hamburgiem w jednym dużym majątku ukrywali<br />
się SS-mani. Jeden Niemiec pokazał nam to gospodarstwo. Był to majątek, do<br />
którego zajechaliśmy. Właściciel bardzo grzeczny sprzedaje nam wszystko, co potrzebujemy.<br />
Sasza zapytał go, gdzie ukrywają się esesmani. Niemiec blednie i zaczyna się<br />
trząść. Sasza łapie za automat i granaty, które zawsze nosi przy sobie i popycha Niemca.<br />
Ten szybko wskazuje na wejście do piwnicy. Sasza zbliżył się do wejścia i zawołał<br />
wychodzić!. Cisza. Rozkazuje więc Niemcowi otworzyć wejście i rzuca granaty do<br />
piwnicy. W końcu wychodzi 3-ch Niemców, obdartych i pokrwawionych. Sasza spytał<br />
ich, gdzie reszta, pokazali na piwnicę. W pierwszej chwili Sasza chciał sprawdzić<br />
piwnicę ale nagle, odruchowo zatrzymał się. Z dołu, z piwnicy poszła seria z automatu,<br />
Sasza zdążył odskoczyć w ostatniej chwili. Nie został trafiony. Natychmiast rzucił<br />
do piwnicy 4-5 granatów. Z dołu dochodzą słabe jęki. Wysłał więc Niemca na dół<br />
do piwnicy, aby sprawdził, czy są tam jeszcze esesmani. Niemiec zawołał, że wszyscy<br />
nie żyją. W piwnicy, jak się okazało, było jeszcze 4 esesmanów. Wszyscy mieli wytatuowany<br />
znak SS i grupy krwi. Sasza sprawdził tych trzech co pozostali, mieli również<br />
tatuaże SS pod pachą . Spytał ich tylko, czy byli w Rosji i wszystkich zastrzelił.<br />
Wracając mieliśmy spotkanie z policja angielską. Minęliśmy ich na pełnym gazie<br />
i klucząc dojechaliśmy z towarem do naszego mieszkania. Anglicy znaleźli potem nasze<br />
auto puste i odjechali. W tej sytuacji zaprzestaliśmy wyjazdów. Sasza gdzieś się<br />
zawieruszył. Spotkałem go potem w Szwecji.<br />
Ogłoszono wyjazd do Szwecji, w ramach akcji hr. Folke Bernadotte. Postanowiłem,<br />
że pojadę.<br />
/Folke Bernadotte, hrabia Wisborg (ur. 2 stycznia 1895, zm. 17 września 1948)<br />
– bratanek króla Szwecji Gustawa V, od 1943 r. wiceprezes Szwedzkiego Czerwonego<br />
Krzyża, dwukrotnie organizował wymianę chorych i kalekich jeńców wojennych.<br />
W lutym 1945 uczestniczył w rokowaniach na temat zwolnienia z obozu Sachsenhausen<br />
duńskich i norweskich więźniów politycznych. Przewodniczył akcji Białe Autobusy,<br />
zorganizowanej w marcu 1945. Szacuje się, że uratowano dzięki niej od zagłady 27<br />
tysięcy Żydów. Zginął w Izraelu w zamachu terrorystycznym – przyp. red/<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Wspomnienia<br />
W tym czasie zaczęła mi dokuczać uszkodzona wątroba i przewód pokarmowy,<br />
efekt „higieny” obozowej. Jeszcze przed wyjazdem, w lipcu 1945 roku, zebrała się nasza<br />
obozowa drużyna piłki nożnej. Nie brakowało nikogo. Rozegraliśmy mecz piłkarski<br />
z Anglikami. To był wyjątkowo twardy mecz, wygraliśmy 3:1. Wracając po meczu<br />
do domu samochodem ciężarowym mieliśmy groźny wypadek. Pękła opona w naszym<br />
samochodzie i kilku kolegów wypadło nagle z pojazdu. Jeden z nich uderzył<br />
głową o krawężnik i zginął na miejscu. Reszta wyszła z wypadku bardzo potłuczona.<br />
Po pożegnalnym wieczorze razem z kolegą Tadkiem zgłosiliśmy się do wyjazdu.<br />
Było nas w sumie 250 osób. Po rejestracji załadowano nas na samochody i odwieziono<br />
do portu. Tam dostaliśmy się na szwedzki statek. Po 10 godzinach docieramy do Szwecji,<br />
do portu Malmo. Statek dobił do brzegu i po trapie zeszliśmy na brzeg. Tutaj kontrola<br />
straży granicznej. Starszy otyły mężczyzna pytał wszystkich, czy są na statku Żydzi.<br />
Interesowali go Żydzi nawet do 10-go pokolenia. Nikt się nie zgłosił. Autobusami<br />
przewieźli nas do szpitala. Tutaj były już pielęgniarki i lekarz. Rozpoczęła się normalna<br />
procedura przyjęcia i rejestracji. Pytają nas na co chorowaliśmy, potem kąpiel,<br />
bielizna, śniadanie mleczne i spanie. Łóżka bardzo przyjemne z białym nakryciem,<br />
bardzo przytulnym, choć papierowym. Potem łatwo je spalić. Przez następne dni każdego<br />
ważyli, pobierali krew, prześwietlali, badali. Karmili nas dobrze, 4 razy dziennie.<br />
Po dwóch tygodniach były pierwsze wyniki badania krwi. Zawołali mnie do lekarza,<br />
a ten po niemiecku spytał, co robili w obozie z moja wątrobą. Odpowiadam, że<br />
miałem szczęście, bo żyję i skończyło się tylko na uszkodzeniach wątroby. Lekarz powiadomił<br />
mnie, że ten stan wątroby już tak zostanie, jest nieodwracalny. Mówił też, że<br />
musiałem przejść tyfus. Prawdę mówiąc jeśli tak było, to nie wiem kiedy chorowałem.<br />
Musieli zakazić mnie w obozie razem z żółtaczką, robiąc zastrzyk. Po obozie mam też<br />
nieżyt jelita grubego a żołądek jest częściowo uszkodzony. Otrzymuję informację, że<br />
nie będę miał operacji żołądka i tak, w takim stanie muszę z tym żyć, pilnując ścisłej<br />
diety, bez alkoholu, kwasów, octu, tłustego mięsa, kwaśnej śmietany. Nic mi nie wolno,<br />
pytam więc trochę złośliwie o piwo, a lekarz odpowiedział, że mogę wypić czasem<br />
tylko ciemne, no i oczywiście mało. Przestrzegaj tych zaleceń, mówi, a będziesz żył.<br />
Podziękowałem i poszedłem do pokoju.<br />
Kwarantanna w szpitalu trwała 4 tygodnie. Przez ten czas podawali nam witaminy<br />
i dietetyczne jedzenie. Wieczorem mierzyli temperaturę, wynik pielęgniarka nanosiła<br />
na kartę choroby.<br />
Po skończonej kwarantannie wyjechaliśmy do obozu dla uchodźców pod<br />
Sztokholmem. W obozie byli już Łotysze, mieszkali w kilku barakach. Baraki obozu<br />
ocieplone, z pokojami 2 osobowymi. W każdym piec, łazienka, łóżka, stolik, stołki,<br />
szafy i radio. Łotysze to lekarze, którzy pracowali z Niemcami i uciekli przed armią<br />
czerwoną do Szwecji. Było ich razem 30 rodzin, z nimi żony, dzieci, niektóre już<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 57
58<br />
starsze, oraz ich pielęgniarki, młode ładne Łotyszki. W baraku zajęliśmy przeznaczone<br />
dla nas pokoje. Po obozie oprowadzała nas młoda Szwedka, pracownica administracji<br />
obozowej. Zapoznała nas z rozkładem obozu i czasem posiłków. Stołówka jest czysta,<br />
przyjemna, obsługa własna. Z kuchni podaje się posiłki przez okienko, 3 razy dziennie.<br />
Karmienie bardzo dobre. Jemy tyle, ile kto może. Dostajemy też nowe ubrania,<br />
buty, bieliznę, płaszcze, czapki, swetry i pościel do wymiany. Były tez wycieczki do<br />
Sztokholmu. Ponadto dostawaliśmy 10 koron kieszonkowego 1 raz w miesiącu. Zwiedzaliśmy<br />
okolice, lasy, skały polodowcowe. We wrześniu pomagałem w sąsiednim gospodarstwie<br />
przy zbiorze owsa z pola. Ładowałem snopki na wóz konny i odwoziłem<br />
do stodoły. Było to gospodarstwo hodowlane krów mlecznych. Za pomoc i 14 dniową<br />
pracę otrzymałem 30 koron.<br />
W październiku 1945 roku zaproszono nas Polaków mówiących po niemiecku na<br />
audiencję do króla, do rezydencji w Sztokholmie. Pojechało nas 30-tu. Przy kawie i suchych<br />
ciastkach rozmawialiśmy z królem o obozie. Pytał nas o wszystko, był zbulwersowany<br />
faktami, które poznawał. W końcu powiedział nam, że o całym tym niemieckim<br />
bandytyzmie w Szwecji niewiele wiedzieli. Natomiast królowa „z rodu Hohenzolerów”,<br />
pochodzenia niemieckiego, broniła Niemców, wskazując, że to jest niemożliwe<br />
co my opowiadamy. Byłem całą tą sytuacją podenerwowany i odpowiedziałem, że<br />
królowa broni Niemców bo od nich pochodzi. Spłonęła i wyszła . Król, aby rozładować<br />
sytuację powiedział, że żona cięgnie do Niemiec. Następnie wstał, pożegnał nas<br />
i wyszedł. Dwu godzinna audiencja była skończona. Po powrocie do obozu były różne<br />
komentarze tej audiencji. Ale i one z upływem czasu minęły.<br />
Pewnego listopadowego dnia urządziliśmy zabawę. Grała na niej całkiem dobra<br />
orkiestra, koledzy z obozów koncentracyjnych. Instrumenty dostarczyli im Szwedzi.<br />
Tańczyliśmy ze Szwedkami, które pracowały w obozie oraz z zaproszonymi przez nie<br />
koleżankami. Na zabawie były też Łotyszki zaproszone przez nas. Bawiliśmy się do<br />
rana. Łotysze dostarczyli bimber cukrowy. Drugą zabawę urządziliśmy na początku<br />
grudnia 1945 roku. Goście Szwedzi nie gardzili tym razem naszym alkoholem, zrobionym<br />
z cukru.<br />
W grudniu ogłoszono werbunek do fabryki pod Sztokholmem i do pracy w lesie<br />
na północy, aż za kołem polarnym. Zgłosiłem się razem z kolegą Mietkiem do<br />
pracy w lesie. Kolega był powstańcem warszawskim, po upadku powstania wysłano<br />
go do Sachsenhausen. Dostaliśmy zimowe ubrania i ciepłe buty. Wyposażenie jak<br />
na zimną północ. 10 grudnia wyjechaliśmy do Sztokholmu. Zima była śnieżna, im dalej<br />
na północ tym śniegu coraz więcej. Po 12 godzinach jazdy dotarliśmy do Osterlund<br />
i stąd 60 km autobusem do lasu, do tzw. obozu pracy leśnej. Na miejscu znajdowały<br />
się 2 baraki, jeden to kuchnia i sauna w drugim były pokoje mieszkalne. W obozie<br />
przebywali już studenci Szwedzi, którzy odbywali staż po studiach. Byli oni ab-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Wspomnienia<br />
solwentami medycyny i musieli odpracowywać studia w lecie i w zimie. Potem dopiero<br />
otrzymywali dyplomy lekarskie ze skierowaniem do pracy w szpitalu. Studenci<br />
byli bardzo zdziwieni, że my dwaj po obozie koncentracyjnym przyjechaliśmy do tak<br />
ciężkiej pracy w ostrym klimacie. Zimą<br />
było tam minus 20 – 35 stopni. Postanowiliśmy<br />
jednak spróbować pracy, choć<br />
10 dni. Spytałem jednego ze studentów<br />
dlaczego nie wychodzą do pracy. On mi<br />
oznajmił, że jest za zimno, a poza tym<br />
oni mają płatny staż, my zaś mamy prace<br />
na akord i musimy pracować. Zaczynaliśmy<br />
prace o 9-tej, po śniadaniu. Leśniczy<br />
pokazał nam co mamy robić, jakie są<br />
nasze zadania. Zaopatrzył nas w piłę do<br />
drewna i siekiery. W lesie śniegu było na<br />
150 cm. Dookoła sosny, które trzeba odkopać i ciąć jak najniżej. Sosny wysokie na 10<br />
-15 metrów. Odciętą sosnę po wycięciu gałęzi należało przecinać na 2 metrowe kloce<br />
i składać w jednym miejscu. Posegregowane gałęzie układaliśmy też równo w wyznaczonym<br />
miejscu. Za każdą ściętą i oprawioną sosnę płacono 3 korony. Aby coś zarobić<br />
trzeba ściąć 5 drzew, co dawało 15 koron na nas dwóch. Z tego każdy płacił 2 korony<br />
za utrzymanie, które było dobre. Karmiono nas 4 razy dziennie, licząc drugie śniadanie<br />
w lesie. Pozostawało nam po 5 i pół korony, ale nie każdego dnia. Po 10 dniach tej<br />
ciężkiej pracy miałem już dość. Odezwała się wątroba, osłabłem. Kolega Mietek również.<br />
Byliśmy za słabi do tej pracy. Jeden z medyków uważnie nas obserwował. Podsumował<br />
jednoznacznie nasz wysiłek, stwierdzając, że to praca nie dla nas. Obiecał<br />
pomóc i znaleźć nam inne zajęcie w Osterlund, skąd pochodził. Okazało się, że jego<br />
krewni mają tam hotel i restaurację. Tam nam załatwił pracę. Po rozliczeniu się z leśniczym<br />
mieliśmy po 50 koron w kieszeni. Koleją wąskotorową transportującą drewno<br />
pojechaliśmy na stację kolejową i stamtąd autobusem do Osterlund. Zgłosiliśmy<br />
się do administracji hotelu, gdzie dyrektor pooglądał nas i skierował do zmywania naczyń.<br />
Obejrzeliśmy wynajęty dla nas pokój w mieście, w nim dwa łóżka, obok toaleta<br />
i łazienka. Pracę w restauracji rozpoczynaliśmy o 7,30. Były stałe wyznaczone przerwy,<br />
na śniadanie godz. 8,00, obiad o 14 – tej, kolację po 19 – tej. Jedliśmy posiłki razem<br />
z innymi pracownikami, kelnerkami, barmanami. Pouczono nas jak należy zmywać<br />
fajanse, jak szkło. Ważna informacja: za stłuczki płaci tłukący.<br />
Święta Bożego Narodzenia spędzaliśmy po Szwedzku. W jadalni hotelowej była<br />
choinka, stół nakryty, każdy sobie nakładał na co miał ochotę. Składaliśmy sobie życzenia.<br />
Szwedzi śpiewali kolędy, potem my we dwóch śpiewaliśmy po polsku „Wśród<br />
nocnej ciszy”, Bóg się rodzi”. Potrawy były świąteczne, zupa grzybowa, ryba w galarecie,<br />
herbata i ciasto. Szwedzi jeszcze śpiewali a my jacyś smutni. Po północy poszliśmy<br />
do swojego pokoju.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 59
60<br />
W hotelu pracowałem przez cały styczeń 1946 roku. Praca mi nie odpowiadała,<br />
opary kuchenne, zapachy i słaba płaca. Wróciłem więc do obozu pod Sztokholmem,<br />
z postanowieniem powrotu do Polski. W obozie dostałem pracę, cięcie drzewa na opał,<br />
za którą płacili w zależności od ilości pociętego, porąbanego i ułożonego w szopie<br />
drewna. Za mieszkanie w obozie i jedzenie nie płaciłem. Pracowałem od 8-19 godz.<br />
z przerwą obiadową. Do cięcia drewna miałem maszynę podobną do naszej cyrkularki.<br />
Trzeba było uważać na ręce. Maszyna miała napęd elektryczny. Przez 3 miesiące<br />
zarobiłem trochę koron i kupiłem sobie ubranie, płaszcz letni, obuwie, bieliznę, pościel<br />
itp. Kupiłem też walizki.<br />
W kwietniu 1946 roku odchodzi pierwszy transport. Mieli jechać też Łotysze,<br />
o których upomniała się Rosja i NKWD. Traktowali ich jako obywateli Związku Radzieckiego,<br />
czekał ich sąd i łagry na północy. Łotysze nie mieli azylu, byli uciekinierami.<br />
Szwedzi poradzili im, aby zostawili swoje rzeczy w obozie, a oni załadują ich<br />
na Szwedzki statek. Potem, jak ten odbije od nabrzeża, mężczyźni muszą skakać do<br />
morza. Żony, pielęgniarki i dzieci powinny pozostać na statku. Tak zrobili, wyłowili<br />
ich z wody, statek zawrócił na nabrzeże. Łotyszy uznano za uchodźców politycznych<br />
i dano im azyl. Powrócili do obozu. Tak ocaleli. Inne transporty Szwedzi kierowali<br />
już do Rygi.<br />
W kwietniu z obozu odjechało 40 osób, w tym kolega mój Mietek. Zostawił w obozie<br />
narzeczoną, warszawiankę z powstania. Jeden z wyjeżdżających był oficerem wywiadu<br />
i po załadunku powiadomił go, że w Gdyni czeka na niego UB. W maju wracało<br />
nas 60 osób. Mój obozowy kolega Tadek R. nie wracał, miał sympatię Szwedkę,<br />
pracownicą administracji obozowej. Potem ożenił się z nią i pozostał w Szwecji. Byłem<br />
opiekunem grupy. Większość wyjeżdżających to kobiety z powstania, byłe więźniarki<br />
Ravensbruck. Załadowano nas 7 maja rano. Odprowadzili nas koledzy, były<br />
słowa pożegnania. Statkiem rzucało na morzu jak łajbą. Do Gdyni wpłynęliśmy ok.<br />
19-tej. Przyjmował nas PUR, wystawił bilety docelowe na PKP. Z portu odwieźli nas<br />
na stację kolejową. Pociąg do Warszawy-Krakowa był o 21.00. Około 5.00 rano byliśmy<br />
w Warszawie. Tu wysiedli warszawiacy, a my po postoju skierowaliśmy się do<br />
Krakowa. Jechaliśmy powoli, mijały nas transporty wojskowe. Wreszcie dotarliśmy<br />
do Krakowa. Na dworcu byłem sam, reszta wysiadała po drodze. Poszukałem połączenia<br />
do Sanoka, przez Tarnów – Stróże. Był tylko pociąg towarowy, innego niestety<br />
na tej linii nie było. Załadowałem się z moim bagażem do wagonu, był pusty, tylko<br />
pod ścianą stały ławki. Kolejarze przestrzegali mnie przed wojskowymi złodziejami<br />
radzieckimi, radzili nie odzywać się i pilnować swojego bagażu. Z małymi przygodami<br />
i dłuższym postoju w Stróżach dojechałem do Sanoka. Był wczesny ranek 9 maja<br />
1946 roku. Na stacji kolejowej pusto, tylko widać milicję kolejowa. Przyglądali mi się<br />
z daleka, zabrałem swoje bagaże i objuszony jak wielbłąd poszedłem na przełaj przez<br />
tory w kierunku domu. Byłem spięty, zastanawiałem się co zastanę. Doszedłem do<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Wspomnienia<br />
domu, wszedłem po schodach na werandę,<br />
rzuciłem bagaże i zapukałem. Drzwi<br />
otworzył brat Bolek, popatrzył na mnie<br />
i zawołał: Zbyszek! Powitaliśmy się<br />
serdecznie nagle wpada siostra, panna<br />
z warkoczami, wyrośnięta. Radość była<br />
wielka. Pytam ich gdzie reszta rodziny.<br />
Bolek opowiedział mi, że dziadek zmarł<br />
w 1945 roku, zimą, a ojciec w kwietniu<br />
1946. Było to dla mnie jak uderzenie pałką<br />
w głowę. W domu była jeszcze babcia,<br />
mama mamy, staruszka 70 letnia,<br />
jeszcze ruchliwa, malutka starowina. Po<br />
powitaniach, opowiadaniach umyłem się<br />
i poszedłem spać. Byłem tak zmęczony,<br />
że spałem 72 godziny. Potem opowiadałem<br />
o sobie całą kolejną noc.<br />
Dowiedziałem się wielu ważnych<br />
rzeczy o moim aresztowaniu, zatrzymaniu<br />
brata, mamy. Następnego dnia poszedłem<br />
do miasta, musiałem się zgłosić<br />
w „ewidencji ludności” w Powiatowej<br />
Radzie Narodowej. Spotkałem też kolegów<br />
z organizacji, tych co początkowo wzięto do wojska a następnie zwolnionych<br />
jako niepewni i inwalidów frontowych z Wału Pomorskiego. Spotkałem też Adama Z.<br />
Był oficerem, miał przestrzelona lewą rękę i odszedł z wojska. Poszliśmy razem do piwiarni<br />
i tam w cichym pokoju serdecznie pogadaliśmy o naszych sprawach. Od niego<br />
dowiedziałem się, że UB aresztuje żołnierzy AK, których potem wywozi w różne<br />
miejsca w Rosji, do łagrów. Na następne spotkanie umówiliśmy się już w jego domu.<br />
Pooglądałem dokładnie nasz dom. Wymagał remontu, był zaniedbany. Jak się okazało<br />
mieszkali w nim wojskowi ze służby sanitarnej Armii Czerwonej. Co po nich zostało<br />
nie będę opisywał. Zrobiliśmy duży, solidny porządek, malowaliśmy stolarkę,<br />
szkliliśmy okna, bieliliśmy i malowaliśmy pokoje, czyściliśmy parkiety. Kosztowało<br />
nas to dużo pieniędzy i czasu. Było już czysto i przyjemnie. Pomagałem też bratu<br />
przy sianokosach, żniwach. Z gospodarstwa pozostały nam 2 krowy i koń po Rosjanach.<br />
Tym koniem z niedalekiego lasu przywoziliśmy drzewo opałowe, po uprzednim<br />
sprawdzeniu co jest w lesie. Podczas takiego transportu spotkałem w lesie kolegę<br />
„Piotrka”, jechał konno uzbrojony w pistolet maszynowy i granaty za pasem. Był<br />
w oddziale A. Żubryda.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 61
62<br />
/Antoni Żubryd ps. Zuch - ur. 4 września 1918 w Sanoku, zm. 24 października 1946<br />
– dowódca oddziału partyzanckiego NSZ - Zuch. Pochodził z rodziny robotniczej, kapitan<br />
WP, dowódca antykomunistycznego Samodzielnego Batalionu Operacyjnego NSZ<br />
o kryptonimie „ZUCH”. Działał na terenie powiatu sanockiego i ościennych w okresie<br />
1945-1946. W roku 1945 po ucieczce z Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego,<br />
Żubryd stworzył ok. 300-osobowy oddział. Zginął wraz ze swoją żoną, zamordowany<br />
przez agenta UB Jerzego Vaulina ps. „Mar” we wsi Malinówka k. Brzozowa.<br />
– przyp. red./.<br />
Pogadaliśmy, namawiał mnie, abym poszedł do lasu i przekonywał, że będzie druga<br />
wojna i trzeba bić komunistów. Powiedziałem mu, co o tej wojnie mówił w Lubece<br />
oficer angielski jeszcze w czerwcu 1945 roku, cytuję : „niech Polacy nie myślą, że<br />
za nich i ich granicę będziemy się bić, mają Polskę od Stalina i niech się cieszą…”.<br />
Poradziłem koledze „Piotrkowi”, aby przemyślał to i zostawił oddział Żubryda. Potem<br />
zrobił tak jak mu radziłem i ukrywał się na terenie powiatu brzozowskiego. Miał<br />
tam narzeczoną.<br />
Zgłosiłem się do Związku Oświęcimiaków. Związek miał sklepy w dawnej ukraińskiej<br />
kooperatywie. Była tam też sala taneczna, w której urządzaliśmy potańcówki<br />
z naszymi sympatiami i narzeczonymi. Złożyłem wizytę mojej sympatii Jance. Powitanie<br />
było ciepłe. Podziękowała mi za listy do obozu. To te listy z domu podnosiły nas<br />
na duchu, dawały chęć życia.<br />
Sanocka UB wezwała mnie i zrobiła propozycję pracy dla nich. Obiecali, że wyślą<br />
mnie do szkoły oficerskiej albo na 6-miesięczny kurs dla ich sędziów. Powiedziałem<br />
im, że muszę najpierw zrobić maturę a poza tym wszystko chciałbym przemyśleć. Zaproponowali<br />
to też koledze Adamowi. Potem czułem, że nas obserwują.<br />
Rok w gimnazjum rozpoczynał się we wrześniu. Poszedłem kończyć liceum w trybie<br />
przyśpieszonym. Nauka jak to po wojnie, uczniowie po wojsku, obozach koncentracyjnych,<br />
obozach pracy, więzieniach. Było nas w klasie 35 uczniów. Uczyliśmy się<br />
pilnie. Były w klasie też panie. W szkole spotkałem profesora polonistę p. Biernowskiego,<br />
był w więzieniu w Sanoku w 1940 roku. Gestapo pytało mnie o niego jak byłem<br />
aresztowany. Odpowiedziałem wtedy, że to tylko profesor. Później zwolnili go. Na<br />
spotkaniu z nami powiedział, że wychował dobrych Polaków, ale zapłaciliśmy za to<br />
bardzo dużo, a szczególnie ja i moja rodzina.<br />
1946 rok, zima i pierwsze święta Bożego Narodzenia w domu. Jak kazała tradycja,<br />
przy stole było puste miejsce i nakrycie. W domu stała duża choinka, którą przyniosłem<br />
z lasu. Po kolacji śpiewaliśmy kolędy i udaliśmy się na pasterkę. Nasz kościółek<br />
pełen był ludzi, sporo też stało wokół kościoła na zewnątrz, mimo mrozu i śniegu.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Wspomnienia<br />
Śpiew kolęd był tak doniosły, że wydawało się, że powypadają witraże. Po pasterce zebraliśmy<br />
się u mnie w domu, wszyscy koledzy z obozu i organizacji. Było nas 10-ciu.<br />
Cieszyliśmy się sobą, jedliśmy i śpiewaliśmy kolędy do samego rana. Dowiedziałem<br />
się wtedy, że brat Mietek jest w armii gen. Andersa w Włoszech, że jest cały i zdrowy.<br />
Minęły święta i zima. UB dalej wypytywało o nas. Nie byliśmy pewni co z nami,<br />
tym bardziej, że jeden z kolegów, który się ujawnił został przez UB zastrzelony. Winą<br />
za to bezpieka obarczyła kolegów z lasu. Po rozmowie z moim stryjem i wujkiem,<br />
uciekinierami ze wschodu, obaj prawnicy, postanowiłem wyjechać do Wrocławia na<br />
weterynarię. Nie oświadczyłem się jeszcze mojej sympatii. Moja Janka pracowała<br />
wtedy w kopalnictwie naftowym, w księgowości. Nafta robiła wycieczki samochodem<br />
do Zakopanego. Korzystałem z tych wycieczek, mogliśmy być razem. Tak minęła<br />
wiosna 1947 roku. W maju nastąpiły przygotowania do matury a następnie sama<br />
matura. Po egzaminach maturalnych i otrzymaniu świadectwa maturalnego zorganizowaliśmy<br />
tradycyjną zabawę. Po niej nastąpiły pożegnania i na początku lipca wyjechałem<br />
do Wrocławia. Tam miałem zapewnione mieszkanie przez kuzyna, który studiował<br />
we Wrocławiu medycynę. Mieszkanie, to osobny pokoik z wyłączoną kuchnią<br />
i łazienką, przy ulicy Sienkiewicza 100, niedaleko uczelni, przechodziłem tylko przez<br />
plac Grunwaldzki. Złożyłem podanie na weterynarię i poczekałem na egzaminy.<br />
Lek. wet. Zbigniew Wolwowicz<br />
Lek. wet. Zbigniew Wolwowicz jest absolwentem Wydziału<br />
Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu i Politechniki<br />
we Wrocławiu, który ukończył w 1952 roku. Pracował<br />
w Sanoku w latach 1952 – 1989 po czym przeszedł<br />
na emeryturę.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 63
64<br />
z hISTORII wETERynaRII<br />
Uboje rytualne w rzeźni w Sanoku w latach 1937 - 1939<br />
Według dostępnego piśmiennictwa w okresie międzywojennym w Sanoku żyło<br />
4.067 Żydów (1921 r.), stanowiąc 42% mieszkańców. W całym powiecie sanockim<br />
żyło wtedy blisko 10 tys. Żydów. Odgrywali oni dużą rolę w życiu gospodarczym miasta.<br />
Żydzi zajmowali się nie tylko handlem (na 100 kupców, 74 było narodowości żydowskiej),<br />
ale również działalnością przemysłową (na 100 przemysłowców różnych<br />
branż, 90 to Żydzi). Na 30 kancelarii adwokackich 18 było żydowskich. Na 43 praktykujących<br />
lekarzy 22 było również Żydami.<br />
Kwestie związane z pożywieniem stanowiły jeden z najważniejszych elementów<br />
życia wyznawców judaizmu. Zasady dotyczące tego, co jest i co nie jest koszerne,<br />
znajdują się w Biblii. Kaszrut, to w najprostszym tego słowa znaczeniu, zbiór zasad<br />
religijnego prawa żydowskiego dotyczących żywności. Ich źródłem jest Księga Kapłańska.<br />
Zapewnienie koszernego mięsa było jednym z podstawowych obowiązków żydowskiej<br />
gminy wyznaniowej. Osoba dokonująca uboju rytualnego zwana w judaizmie<br />
szechitą, a w języku jidysz rzezakiem, podlegała regułom prawa religijnego<br />
i zwyczajom. Mógł nią być wyłącznie Żyd, dorosły mężczyzna, znany z pobożności<br />
i przestrzegania prawa religijnego oraz uczony w Talmudzie. Kandydat musiał odbyć<br />
praktykę, zdać egzamin ze znajomości praw rządzących szechitą czyli rytualnym<br />
ubojem zwierząt lądowych i ptaków Uprawnienia szojcheta nadawał rabin, specjalnym<br />
potwierdzeniem zwanym kabala. Nie dopuszczano do funkcji szojchera głuchoniemych,<br />
chorych psychicznie, upośledzonych mentalnie. O koszerności mięsa decydowała<br />
jakość wykonywanej przez rzezaka pracy. Ubój rytualny był więc elementem<br />
religijnych nakazów, kultury i żydowskiej tradycji. Wciąż jest on praktykowany w żydowskiej<br />
diasporze.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Czynności wykonywane przez rzezaka podczas szechity, od wieków nie ulegały<br />
zmianie. Zanim szocher przystąpił do uboju, poddawał zwierzę szczegółowym oględzinom.<br />
Za nie koszerne /trefne/ uznawał zwierzęta, na których ciele znajdowały się<br />
blizny świadczące o złym, czasem okrutnym traktowaniu lub okaleczone. Takie zwierzęta<br />
nie mogły być ubite. Żydzi ortodoksyjni nie spożywali też zwierząt zabitych<br />
w inny sposób a także te, które padły w wyniku wypadków. Przed ubojem starano się<br />
zwierzę uspokoić. Na rozłożonej słomie układano je na boku, a kończyny najczęściej<br />
wiązano. Następnie rzezak wygalał zwierzęciu okolicę tętnicy szyjnej. Do tego celu<br />
używał noża ostrego jak skalpel. Nie mogła na nim znajdować się jakakolwiek rysa<br />
lub nierówność. Potem jednym szybkim ruchem podcinał szyje zwierzęcia, odmawiając<br />
stosowna modlitwę. Odcięcie dopływu krwi i tlenu do mózgu powodowało niemal<br />
natychmiastową śmierć. Mięso z zabitego zwierzęcia musiało być pozbawione krwi,<br />
aby mogło być uznane za koszerne. W jadłospisie religijnego Żyda, a takich w polskiej<br />
społeczności żydowskiej była zdecydowana większość, mięso koszerne stanowiło<br />
istotny produkt konsumpcyjny.<br />
W Księdze Rodzaju znajdujemy dość szczególny zakaz – zakaz spożywania nerwu<br />
kulszowego. Z tego powodu Żydzi nie jedzą tylnych części zwierząt. W Księdze Wyjścia<br />
znajduje się zakaz spożywania mleka razem z mięsem: Nie będziesz gotował koźlęcia<br />
w mleku matki jego (23,19), a w Księdze Kapłańskiej zakaz spożywania krwi:<br />
Gdziekolwiek będziecie mieszkać, nie wolno wam spożywać żadnej krwi: ani krwi<br />
ptaków, ani krwi bydląt (7,26). Zakazane jest jedzenie wszelkiego robactwa, dlatego<br />
przed przygotowaniem posiłku należy dokładnie sprawdzać wszystkie owoce i warzywa,<br />
przesiewać mąkę i kasze.<br />
Mało jest zapewne zachowanych dokumentów<br />
świadczących o wielkościach ubojów rytualnych<br />
prowadzonych w rzeźniach na terenie<br />
Polski czy Podkarpacia. Zachował się jednak<br />
„Dziennik uboju rytualnego”, prowadzony<br />
w rzeźni w Sanoku. /„Sanok Rzeźnia Publiczna”/<br />
w latach 1937 – 1938. Powiatowym Lekarzem<br />
Weterynarii w Sanoku był w tym czasie<br />
dr Kazimierz Janik. W okresie międzywojennym<br />
nie było w tym mieście oddzielnej rzeźni,<br />
w której dokonywano by tylko ubojów rytualnych.<br />
Odbywały się one po skończonym normalnym<br />
uboju w rzeźni miejskiej, która znajdowała<br />
się u zbiegu dzisiejszej ulicy Mickiewicza<br />
i Królowej Bony. Rzeźnia ta graniczyła z Sa-<br />
Z historii weterynarii<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 65
66<br />
nem. Prowadził do niej plac targowy. Przy wejściu do rzeźni znajdowała się stróżówka,<br />
a której stróż urzędował całą dobę.<br />
W dobrze zachowanym dzienniku<br />
ubojów rytualnych dokumentowano<br />
szczegółowo wszystkie uboje przeprowadzone<br />
od 6 kwietnia 1937 r. do 2<br />
września 1939 r. Dziennik opatrzony<br />
był okrągłą pieczęcią lekarza weterynarii.<br />
W rzeźni sanockiej ubijano rytualnie<br />
byki, jałówki, krowy, cielęta, owce<br />
i kozy. Dziennik prowadzony przez lekarzy<br />
weterynarii zawiera datę uboju,<br />
imię i nazwisko osoby dokonującej<br />
uboju /koncesjonariusza/, numer jego<br />
pozwolenia, gatunek i ilość zwierząt<br />
poddanych ubojowi, a także ich wagę<br />
żywą. W rzeźni w Sanoku w tym czasie,<br />
do prowadzenia uboju rytualnego upoważnionych<br />
było 14 rzezaków, którym<br />
przyznano stosowne pozwolenia /numery<br />
pozwoleń od 1 do 14/. Na koniec każdego<br />
miesiąca, lekarz weterynarii dokonywał<br />
podsumowania, na które składało<br />
się zestawienie liczby zwierząt poddanych ubojowi w rozbiciu na poszczególne gatunki<br />
zwierząt, ich wagę żywą oraz nazwiska rzezaków wraz z ilością dokonanych przez<br />
nich ubojów rytualnych. Najprawdopodobniej w dzienniku ubojów rytualnych zapisów<br />
dokonywało 3 lekarzy weterynarii. Wskazuje na to analiza charakteru pisma, sposobu<br />
dokonywania wpisów jak i comiesięcznego podsumowania ubojów.<br />
Zapisy znajdujące się w dzienniku wskazują, że uboje rytualne przeprowadzone<br />
w roku 1937 były największe. Dotyczy to zarówno ilości ubitych zwierząt, jak<br />
i ich wagi żywej. Z pewnością ubojowi rytualnemu przeprowadzanemu w omawianym<br />
roku poddano w rzeźni w Sanoku większą ilość zwierząt. Trzeba bowiem zauważyć,<br />
że zachowany dziennik uboju założono w kwietniu 1937 roku. Tabela 1. przedstawia<br />
szczegółowe wyliczenia ubojów rytualnych przeprowadzonych w rzeźni publicznej<br />
w Sanoku w tym właśnie roku. Najwięcej ubito cieląt /690/ i jałówek /301/, najmniej<br />
zaś owiec /9/.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Z historii weterynarii<br />
tab. 1.<br />
Wykaz ubojów rytualnych – rok 1937<br />
Miesiąc<br />
Buhaje Jałówki<br />
Gatunek zwierząt<br />
Krowy Cielęta Kozy Owce<br />
Waga zwierząt<br />
w kg<br />
kwiecień 21 60 12 161 5 - 26.765<br />
maj 10 43 2 203 3 - 27.695<br />
czerwiec 3 8 - 101 - - 6.544<br />
lipiec 7 42 1 114 - - 15.516<br />
sierpień 8 42 - 36 2 - 12.829<br />
wrzesień 1 3 - 2 1 5 29.488<br />
październik 4 53 - 26 6 4 12.947<br />
listopad 3 31 - 21 - - 8.089<br />
grudzień 2 19 1 26 - - 6.147<br />
RAZEM 59 301 16 690 17 9 139.479<br />
W roku 1938 ilość zwierząt ubitych<br />
według zasad żydowskich był już wyraźnie<br />
mniejszy. Tabela 2 przedstawia<br />
szczegółowe zestawienie ubojów rytualnych<br />
za rok 1938, odnotowanych<br />
w dzienniku ubojów rytualnych rzeźni<br />
publicznej w Sanoku. Jak wynika<br />
z dziennika uboju rytualnego, w tym<br />
okresie również najwięcej ubito cieląt<br />
/372/ i jałówek /225/, najmniej zaś<br />
krów. O blisko 50% mniejsza była też<br />
waga ubitych zwierząt.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 67
68<br />
tab. 2.<br />
Wykaz ubojów rytualnych – rok 1938<br />
Miesiąc<br />
Gatunek zwierząt<br />
Buhaje Jałówki Krowy Cielęta Kozy Owce<br />
Waga zwierząt<br />
w kg<br />
styczeń 4 26 - 20 - - 8.133<br />
luty 6 14 - 40 - - 6.152<br />
marzec 3 10 - 33 - - 2.170<br />
kwiecień 5 16 - 44 - - 6.835<br />
maj 7 7 1 57 - - 5.017<br />
czerwiec 2 15 - 41 - - 5.835<br />
lipiec 1 26 1 61 - - 8.715<br />
sierpień 2 26 1 43 3 1 9.043<br />
wrzesień 2 17 - 1 4 1 4.946<br />
październik 2 31 1 7 4 5 8.761<br />
listopad 1 24 1 13 2 5 6.889<br />
grudzień 5 13 - 12 - - 5.164<br />
RAZEM 40 225 5 372 13 12 77.660<br />
W tabeli 3. przedstawiono wykaz ubojów rytualnych przeprowadzonych w 1939<br />
roku. Jak w latach poprzednich głównym gatunkiem zwierząt ubijanych rytualnie były<br />
cielęta i jałówki.<br />
tab. 3.<br />
Wykaz ubojów rytualnych – rok 1939<br />
Miesiąc<br />
Gatunek zwierząt<br />
Buhaje Jałówki Krowy Cielęta Kozy Owce<br />
Waga zwierząt<br />
w kg<br />
styczeń 15 24 3 24 1 - 10.517<br />
luty 4 26 1 22 - - 1.950<br />
marzec - 6 - 20 - - 2.234<br />
kwiecień 3 35 2 68 - - 13.212<br />
maj 2 - - 124 - - 10.772<br />
czerwiec 2 19 - 78 - - 8.421<br />
lipiec - 20 2 99 - - 13.379<br />
sierpień 2 35 2 45 - 6 13.104<br />
wrzesień - 2 - - - - 430<br />
RAZEM 28 169 10 480 1 6 74019<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Z historii weterynarii<br />
Dziennik ubojów rytualnych kończy się 2 września 1939 roku. Wtedy to dokonano<br />
ostatniego uboju rytualnego w rzeźni publicznej w Sanoku i udokumentowano go<br />
w dzienniku. Tego dnia ubito tylko 2 jałówki. Uboje rytualne dla żydowskiej społeczności<br />
Sanoka z ta datą się zakończyły. Niemcy utworzyli w Sanoku getto, w którym<br />
zamknęli kilka tysięcy Żydów z Sanoka i okolicy. Sanockie getto mieściło się w trójkącie<br />
pomiędzy ulicami Berka Joselewicza, Cerkiewną i Żydowską. Zaczął się czas<br />
straszliwej eksterminacji Żydów. Holocaust przeżyło tylko 560 sanockich Żydów.<br />
Zachowany „Dziennik uboju rytualnego” prowadzony przez lekarzy weterynarii<br />
w latach 1937 - 1939 w rzeźni publicznej w Sanoku jest być może jednym z niewielu<br />
dokumentów weterynaryjnych pozostałych po tych, co kiedyś stanowili prawie połowę<br />
mieszkańców tego miasta.<br />
dr Władysław Rutkowski<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 69
70<br />
ROK <strong>2011</strong> – śWIATOWyM ROKIEM WETERyNARII<br />
Zarząd American Veterinary Medical Association (AVMA)<br />
wystąpił z propozycją ogłoszenia <strong>2011</strong> roku – Światowym Rokiem<br />
Weterynarii – „Vet<strong>2011</strong>”.<br />
W roku <strong>2011</strong> według AVMA przypada 250 rocznica założenia<br />
pierwszej na świecie Szkoły Weterynaryjnej w Lyonie, fakt<br />
ten często jest przyjmowany jako dzień narodzin zawodu lekarza<br />
weterynarii. Należy w tym miejscu podać, iż w literaturze<br />
przedmiotu podawane są dwie daty powstania szkoły w Lyonie jedna w roku 1761<br />
druga w 1762 roku, w zależności od tego jakie wydarzenie jest przyjmowane za moment<br />
powstania tej szkoły.<br />
Warto przypomnieć, że powstanie szkolnictwa weterynaryjnego było związane<br />
z koniecznością zapewnienia opieki nad końmi w wojsku i ograniczeniem strat gospodarczych<br />
spowodowanych na początku XVIII wieku przez choroby zaraźliwe bydła,<br />
gdy w krótkim czasie padło ponad 200 milionów krów. Mając to na uwadze król<br />
Francji Ludwik XV , w dniu 4. 08.1761 roku wydał dekret o powołaniu Szkoły Weterynaryjnej<br />
w Lyonie. Jej organizatorem i pierwszym dyrektorem<br />
został Claude Bourgelat , który 10.01.1762<br />
roku otworzył szkołę określaną obecnie jako „ kolebkę<br />
edukacji weterynaryjnej”.<br />
Claude Bourgelat (1712 – 1779) był dyrektorem akademii<br />
jeździeckiej w Lyonie, znawcą i wielbicielem<br />
koni. Dzięki przyjaźni z generalnym inspektorem finansowym<br />
Francji uzyskał fundusz 50 000 luidorów na założenie<br />
i prowadzenie szkoły weterynaryjnej. Prefekci<br />
różnych prowincji przysyłali kandydatów na uczniów<br />
z umiejętnością czytania i pisania. Oprócz dyrektora,<br />
który opracowywał wykłady, funkcje dydaktyczne wykonywał<br />
asystent, którym był chirurg Pons. Drugim nauczycielem<br />
był Franciszek Rozier – prowadził wykłady<br />
z botaniki i nauki o lekach. W 1764 roku Bourgelat wyjechał<br />
do Paryża z zamiarem założenia następnej szkoły weterynaryjnej. Szkoła ta została<br />
otwarta w Alfort pod Paryżem w 1766 roku. Dyrektorem ponownie został Burgelat,<br />
którego mianowano także inspektorem generalnym szkół weterynaryjnych we<br />
Francji. Podobnie jak w Lyonie opracowywał on wykłady, które następnie asystent<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Z historii weterynarii<br />
dyktował uczniom. Pierwsze szkoły kształciły niższy lub średni personel weterynaryjny<br />
konieczny w celu sprawowania opieki nad końmi w licznych wówczas formacjach<br />
kawalerii. W Lyonie i Alforcie preferowano synów kowali. Okres nauczania trwał 2<br />
-3 lata. W Alforcie odbywali staże naukowe m.in. Ludwik Henryk Bojanus i Adam<br />
Ferdynand Adamowicz, którzy odegrali ważną rolę w powstaniu szkół weterynaryjnych<br />
na ziemiach polskich. Pierwsze szkoły przygotowywały podkuwaczy, posiadających<br />
wiadomości o leczeniu chorób koni, natomiast byli oni niedostatecznie przygotowani<br />
do leczenia chorób bydła.<br />
Do szkół weterynaryjnych w Lyonie i Alforcie rządy państw europejskich wysyłały<br />
lekarzy medycyny i chirurgów, aby opanowali sztukę leczenia zwierząt. Należy<br />
przypomnieć, że profilaktyką i zwalczaniem chorób zaraźliwych zwierząt zajmowali<br />
się wówczas lekarze medycyny. Od połowy XVIII wieku do połowy wieku XIX lekarze<br />
medycyny byli założycielami i kierownikami szkół weterynaryjnych, profesorami<br />
i wykładowcami w tych szkołach, tłumaczami lub autorami dzieł weterynaryjnych.<br />
Powstanie Szkoły Weterynaryjnej w Lyonie okazało się niezwykle ważne dla rozwoju<br />
szkolnictwa weterynaryjnego w Europie. Szkoła ta stała się wzorem dla wielu<br />
krajów, w których uświadamiano sobie, że powołanie takiej szkoły jest niezbędne<br />
dla dalszego rozwoju hodowli zwierząt. W drugiej połowie wieku XVIII powstało 30<br />
uczelni weterynaryjnych w 12 krajach europejskich.<br />
W czasie gdy we Francji tworzono szkoły weterynaryjne ,w Polsce potrzeba ich<br />
powołania znalazła również zrozumienie. Wyrazem tego była uchwała sejmowa<br />
z 1768 roku przewidująca ufundowanie w Warszawie Akademii Lekarskiej z wyraźnym<br />
zaznaczeniem również jej roli w zakresie zwalczania chorób zaraźliwych zwierząt.<br />
W Warszawie uchwała nie została wprowadzona w życie, natomiast w Grodnie<br />
w Wielkim Księstwie Litewskim były poczynione wstępne kroki dotyczące utworzenia<br />
szkoły weterynaryjnej. Poczynił je podskarbi Wielkiego Ksietwa Litewskiego Antoni<br />
Tyzenhauz, który zdawał sobie sprawę z tego, że walkę z chorobami ludzi i zwierząt<br />
może prowadzić fachowo wyszkolony personel. Wysłał zatem podskarbi w podróż<br />
po Europie swego pomocnika w sprawach rolniczych , chorążego orszańskiego,<br />
Tadeusza Downarowicza z poleceniem wyszukania osoby, która podjęła by się leczenia<br />
zwierząt w majątkach Tyzenhauza. W kwietniu 1775 roku Downarowicz przebywając<br />
we Francji przybył do Lyonu i zwiedził tamtejszą Szkołę Weterynaryjną. Wrażeniami<br />
jakie wywarła na nim szkoła , chorąży orszański, podzielił się listownie z Tyzenhauzem.<br />
Okoliczności sprawiły, że Downarowicz zaznajomił się w Lyonie z profesorem<br />
Janem Gilibertem, pracującym na Uniwersytecie Medycznym, który wyraził<br />
chęć przyjazdu do Grodna w celu zorganizowania szkoły lekarskiej i weterynaryjnej.<br />
W 1776 roku Tyzenhaus zawarł umowę z Gilibertem. Szkoła lekarska została<br />
zorganizowana w Grodnie, natomiast nie udało się Gilibertowi założyć szkoły wete-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 71
72<br />
rynaryjnej. W 1780 roku wskutek finansowego załamania się manufaktur królewskich<br />
prowadzonych przez podskarbiego szkoła lekarska przeniesiona została się do Wilna.<br />
Władze Uniwersytetu Wileńskiego , na którym istniał fakultet medyczny, postanowiły<br />
w 1803 roku zorganizować katedrę weterynarii , a następnie szkołę weterynarii.<br />
Ogłoszono konkurs na objęcie Katedry Weterynarii w Wilnie. Kandydaturę swoja<br />
zgłosił Ludwik Bojanus z Darmstadtu. Po terminie zgłosił się profesor Riem z Lipska<br />
i profesor Pozzi z Mediolanu. W czerwcu 1804 roku władze uniwersytetu powierzyły<br />
kierownictwo katedry Bojanusowi, który został zobowiązany do prowadzenia wykładów<br />
z weterynarii. Bojanus przybył do Wilna dopiero w 1806 roku i rozpoczął wykłady<br />
4 razy w tygodniu dla słuchaczy medycyny. Klinikę i kuźnię udało się zorganizować<br />
w 1810 roku. Dalszy rozwój szkoły został zahamowany z powodu wojny Rosji<br />
z Francją, podczas której większość profesorów przeniosła się do Petersburga. Dopiero<br />
w roku 1822 Bojanus napisał program przygotowania przyszłych profesorów dla<br />
szkoły weterynaryjnej, co zaowocowało pozyskaniem najzdolniejszych uczniów medycyny.<br />
Na wykładowców zostali wybrani Adam Adamowicz, Karol Muyschel, Ferdynand<br />
Jurewicz. Szkoła weterynaryjna , nazywana też Instytutem Praktycznej Weterynarii<br />
została otwarta 15.09.1823 roku.<br />
Światowy Rok Weterynarii - Vet<strong>2011</strong> ma rozpocząć się od oficjalnej ceremonii<br />
otwarcia 24.01.<strong>2011</strong> roku w Wersalu. W ciągu roku będzie odbywać się wiele imprez,<br />
wydarzeń i uroczystości na całym świecie. Międzynarodowe obchody ma zakończyć<br />
ceremonia zamknięcia 30 Światowego Kongresu weterynaryjnego , który będzie się<br />
odbywał w Cape Town w Republice Południowej Afryki w październiku <strong>2011</strong> roku.<br />
dr Jerzy Jastrzębski<br />
Dyrektor Muzeum Północno Mazowieckiego w Łomży<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Z hISTORII SAMORZąDU WETERyNARyJNEGO PODKARPACIA<br />
W roku bieżącym obchodzimy XX-lecie powstania samorządu lekarsko - weterynaryjnego<br />
- Izby <strong>Lekarsko</strong> -Weterynaryjnej. Równocześnie przypada X-lecie istnienia<br />
Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej.<br />
W poprzednich edycjach biuletynu swoje wspomnienia w cyklu „z historii weterynarii”<br />
zaprezentował lek. wet. Ziemowit Ojak.<br />
Były one szczegółowe, dogłębne, chwilami bardzo osobiste, oparte na długoletnim<br />
doświadczeniu zawodowym i życiowym. Tematyka tego cyklu, bardzo zresztą ciekawa,<br />
poruszała głównie zagadnienia „historii weterynarii przemyskiej”.<br />
Moje doświadczenie zawodowe nie sięga tak daleko, jednakże dane mi było aktywnie<br />
uczestniczyć w tworzeniu się samorządu lekarzy weterynarii – powołaniu Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej.<br />
Poniższy tekst po święcony jest tym wydarzeniom.<br />
Z historii weterynarii<br />
Zmiany ustrojowe, które miały miejsce w Polsce od 1989 r. uruchomiły nadzwyczajną<br />
aktywność społeczeństwa, a w szczególności osób wykonujących wolne zawody.<br />
Spontanicznie tworzyły się grupy przygotowujące podwaliny dla przyszłych samorządów<br />
zawodowych.<br />
Możliwość taką dał zapis Konstytucji RP, który stanowi: „w drodze ustawy można<br />
tworzyć samorządy zawodowe, reprezentujące osoby wykonujące zawody zaufania<br />
publicznego i sprawujące pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów w<br />
granicach interesu publicznego i dla jego ochrony”.<br />
W okresie tym grupa lekarzy weterynarii z całej Polski podjęła prace nad utworzeniem<br />
samorządu zawodowego lekarzy weterynarii.<br />
Rangą Zarządzenia , wydanego przez ówczesnego Prezesa Rady Ministrów J.K.<br />
Bieleckiego został utworzony Komitet Organizacyjny Izb <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnych,<br />
w którego skład miałem zaszczyt być powołanym.<br />
W skład komitetu weszli również koledzy; lek. wet .Marian Balon i lek .wet. Janusz<br />
Mach.[obok kserokopia tego dokumentu]<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 73
74<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Z historii weterynarii<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 75
76<br />
Efektem jego prac było uchwalenie przez Sejm RP ustawy z dnia 21.12.1990 r. o<br />
Zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych. [poniżej kserokopia<br />
strony tytułowej Dziennika Ustaw, w którym opublikowano pierwszy tekst ustawy]<br />
Ustawa ta powołała do życia Izbę lekarsko-weterynaryjną.<br />
Konsekwencją tego było zwołanie w 1991 r. w Bydgoszczy I Zjazdu Założycielskiego<br />
Izby ,którego byłem uczestnikiem wraz kolegami M. Balonem J. Machem i<br />
Z. Ojakiem. [poniżej skan i kserokopia pamiątek zjazdowych]<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Zjazd dokonał wyboru organów<br />
izby, przyjął program działalności,<br />
określił również zakres terytorialny<br />
działania izb okręgowych. Wykonujący<br />
zawód lekarza weterynarii na naszym<br />
terenie stali się członkami Małopolskiej<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
z siedzibą w Tarnowie. Jej prezesem<br />
przez dwie kolejne kadencje<br />
był lek. wet. Janusz Mach, a w organach<br />
Izby Małopolskiej w tym okresie<br />
pracowali następujący koledzy, lekarze<br />
weterynarii, reprezentujący województwa<br />
obecnego Podkarpacia:<br />
Marian Balon, Leszek Deptuła,<br />
Marian Duch, Bogusław Drapała,<br />
Stanisław Glazar, Adam Halkiew, Ryszard<br />
Janicki, Jan Molak, Ziemowit<br />
Ojak, Beata Sochacka, Roman Strokoń,<br />
Józef Zabawa.<br />
W 2001 roku ,na podstawie uchwały Krajowej Rady <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej , w<br />
wyniku podziału Izby Małopolskiej powstała <strong>Podkarpacka</strong> <strong>Izba</strong> <strong>Lekarsko</strong>-<strong>Weterynaryjna</strong><br />
z siedzibą w Przemyślu.<br />
W kolejnych kadencjach skład organów Izby przedstawiał się następująco:<br />
I-sza kadencja lata 2001-2005<br />
Prezes Rady – Krzysztof Strawa<br />
Wiceprezes – Leszek Deptuła<br />
Wiceprezes – Marek Basta<br />
Sekretarz –Ziemowit Ojak<br />
Skarbnik- Bogusław Drapała<br />
Członek Prezydium – Roman Strokoń<br />
Członek Rady – Marian Balon, Władysław Rutkowski, Mirosław Welz<br />
Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej – Elżbieta Bartler<br />
Wiceprzewodniczący Komisji Rewizyjnej – Roman Martenowski<br />
Sekretarz – Marek Stanisławczuk<br />
Przewodnicząca Sądu – Anna Rogowska<br />
Z historii weterynarii<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 77
78<br />
Wiceprzewodniczący Sądu – Jan Dacko, Stanisław Lubas<br />
Członkowie: Jerzy Kopeć, Wiesław Kościesza, Gabriel Kulpiński, Tadeusz Muszyński,<br />
Jan Miciuda<br />
Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej- Józef Amarowicz<br />
Z-cy Rzecznika – Stefan Balawejder, Marek Kamiński, Bogusław Kozubal<br />
II-ga kadencja lata 2005-2009<br />
Prezes Rady – Krzysztof Strawa<br />
Wiceprezes – Piotr Kuś<br />
Wiceprezes – Marek Basta<br />
Sekretarz – Ziemowit Ojak<br />
Skarbnik – Roman Strokoń<br />
Członkowie Rady – Andrzej Chrzanowski, Leszek Deptuła, Adam Szaro, Adam<br />
Tenerowicz<br />
W połowie kadencji przeprowadzono wybory uzupełniające członkami Rady zostali<br />
Piotr Rucki i Jan Dacko<br />
Przewodniczący Komisji Rewizyjnej – Marek Stanisławczuk<br />
Wiceprzewodniczący Komisji Rewizyjnej – Mariusz Golec<br />
Sekretarz – Elżbieta Bartler<br />
Przewodniczący Sądu – Jerzy Kopeć<br />
Wiceprzewodniczący Sądu- Wiesław Kościesza, Jerzy Mazurkiewicz<br />
Członkowie – Magdalena Machaj, Antoni Kopeć, Krzysztof Kołodziejczyk, Stefan<br />
Sochacki<br />
Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej – Marek Kamiński<br />
Z-cy Rzecznika –Jerzy Czuchman, Antoni Karwacz , Jan Dacko którego po wyborze<br />
na członka Rady zastąpił Wojciech Tabęcki<br />
III-cia , bieżąca kadencja<br />
Prezes Rady – Roman Strokoń<br />
Wiceprezes – Władysław Rutkowski<br />
Wiceprezes – Adam Tenerowicz<br />
Sekretarz – Magdalena Machaj<br />
Skarbnik – Adam Halkiew<br />
Członkowie Rady – Ziemowit Ojak, Piotr Rucki, Anna Rogowska, Zdzisław Wąsala<br />
Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej – Elżbieta Bartler<br />
Wiceprzewodniczący Komisji Rewizyjnej – Przemysław Barket<br />
Sekretarz – Mariusz Golec<br />
Przewodniczący Sądu – Jerzy Kopeć<br />
Wiceprzewodniczący Sądu – Katarzyna Oleś-Bizoń, Janusz Liszewski<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Z historii weterynarii<br />
Członkowie – Antoni Kopeć, Jan Dacko, Wiesław Kosciesza, Stefan Sochacki, Tadeusz<br />
Muszyński, Paweł Kobylarz<br />
Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej – Andrzej Smyka<br />
Z-cy Rzecznika – Krzysztof Chmielowiec, Jerzy Czuchman, Marian Duch, Wojciech<br />
Włodek<br />
Mam nadzieję, że zaprezentowany krótki rys historyczny da możliwość poznania<br />
początków naszego samorządu tym, którzy nie mogą go pamiętać, możliwość wspomnień<br />
tym , którzy czynnie go tworzyli oraz będzie inspiracją działań dla tych, którzy<br />
podejmą się działalności w samorządzie w przyszłości.<br />
Lek. wet. Roman Strokoń<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 79
80<br />
z wETERynaRII SądOwEj<br />
DURA LEx, SED LEx (Twarde prawo, ale prawo)<br />
W jednej z okręgowych izb lekarsko-weterynaryjnych odbyła się rozprawa w sprawie<br />
obwinionego lekarza weterynarii, którego na potrzeby artykułu nazwijmy p. Arturem<br />
K.<br />
Pan Artur K. prowadzi od wielu lat przychodnię weterynaryjną w niedużym mieście.<br />
Od 11 lat był lekarzem suczki syberian husky, której kochającym właścicielem<br />
był p. Kazimierz (jemu też zmieniamy imię). Najróżniejsze perypetie zdrowotne dotykały<br />
suczkę w ciągu 11 letniego życia i dość szczegółowo opisuje je właściciel na łamach<br />
pisma adresowanego do Prezesa Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej. Jako trzylatka<br />
doznała urazu kończyn tylnych, po wielomiesięcznej rehabilitacji wróciła do zdrowia.<br />
W wieku 9 lat przebyła epizod padaczkowy, znów leczył ją Artur K. W dziesiątym<br />
roku życia p. Artur wykonał operację mastektomii z powodu guzów na sutkach<br />
suki. P. Kazimierz szeroko rozwodzi się nad takimi aspektami jak fakt, że zabiegu<br />
dokonano w pokoju przyjęć przez który w momencie operacji przechodziły osoby<br />
trzecie. Przeraził go też fakt, iż kazano mu zabrać niewybudzonego psa do domu.<br />
Donosi również, że otrzymał trzy zastrzyki, które miał sam podać zgodnie z zaleceniami<br />
p. Artura. Po dwóch tygodniach zostały usunięte szwy i ,,pies wrócił do codziennej<br />
egzystencji’’.<br />
Dokładnie rok później miały miejsce wydarzenia, które skłoniły rozgoryczonego<br />
właściciela syberianki do napisania cytowanej tu skargi do Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej.<br />
Jedenastoletnia wówczas suka dostała ropomacicza- ,,wystąpienie jakby<br />
ponownej cieczki, brak apetytu, dziwne zachowanie’’ Lek. wet. Artur K. zdiagnozował<br />
i podjął decyzję o niezwłocznej operacji. Podczas zabiegu diagnoza potwierdziła<br />
się; usunięto macicę i jajniki. Wykryto ponadto guz jajnika z przerzutami na nerkę.<br />
P. Artur K. operował z kolegą po fachu i zarazem wspólnikiem. Wspólnik sugerował<br />
eutanazję w trakcie zabiegu, p. Artur zaś kierując się związkiem emocjonalnym<br />
psa i właściciela postanowił przeprowadzić zabieg usunięcia macicy wraz z towarzyszącymi<br />
jej guzami. Po zabiegu pies otrzymał wlewy kroplówkowe i został<br />
zabezpieczony lekami.<br />
Wróćmy teraz do relacji właściciela zwierzęcia i spójrzmy na wydarzenia jego<br />
oczami. Z poczekalni wyszedł p. Artur informując go, że przypadek jego psa wygląda<br />
,,nieciekawie’’, trzymając w ręku reklamówkę zawierającą usunięte narządy rodne,<br />
na których znajdowały się dwa narośla wielkości dużych orzechów. Naciął je w<br />
obecności właściciela pacjentki oraz jego córki, trysnęła krew spryskując otoczenie.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Z weterynarii sądowej<br />
P. Kazimierz ocenił takie zachowanie jako naganne, w relacji pada słowo ,,rzeźnik’’.<br />
Opisuje jak pozostawiony na stole operacyjnym pacjent zawył, opisuje wygląd dużego<br />
cięcia chirurgicznego, starannie zeszytego i zabezpieczonego środkiem w kolorze<br />
srebrnym. Relacjonuje, iż dostrzegł zły stan swojego pupila i jak paraliżowała go myśl<br />
o transporcie samochodem zwierzęcia niewybudzonego.<br />
P. Kazimierz otrzymał od lekarza weterynarii trzy strzykawki wypełnione lekiem,<br />
miały one zostać wykorzystane podczas wizyt domowych- posłużyły potem jako dowód<br />
w sprawie. I dalej lek. wet. Artur K. nakazał zabrać niewybudzonego lub też niedobudzonego<br />
psa do domu. Stan zwierzęcia nie poprawiał się i po kilku godzinach<br />
nastąpił zgon. Rozżalony właściciel zwrócił się do właściwej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
o zajęcie stanowiska. Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej skierował<br />
wniosek o ukaranie. Obwinił naszego kolegę po fachu o to, że wydał właścicielowi<br />
niewybudzonego po zabiegu pacjenta oraz wydał właścicielowi do podawania w<br />
domu, leki w postaci iniekcyjnej. Czyny te zabronione są w Kodeksie Etyki Lekarza<br />
Weterynarii oraz ustawie o zawodzie lekarza i izbach lekarsko-weterynaryjnych. Sąd<br />
Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej zwolnił oskarżonego z zarzutu wydania niewybudzonego<br />
psa, obciążył go jednak odpowiedzialnością za wydanie leku injekcyjnego właścicielowi<br />
leczonej suki. Został ukarany i obciążony kosztami procesu.<br />
Powyższe wydarzenia dotyczą innego województwa. Zmienione zostały personalia<br />
bohaterów relacji i niestety nic więcej. Nasz kolega został ukarany za<br />
przewinienia, o których wyraźnie jest napisane w naszych branżowych aktach prawnych<br />
- w Kodeksie Etyki Lekarza Weterynarii oraz ustawie o zawodzie lekarza i<br />
izbach lekarsko-weterynaryjnych, a o które łatwo w codziennej praktyce lekarsko-weterynaryjnej.<br />
Lek. wet. Anna Wacko<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 81
82<br />
PRzEdSTawIamy<br />
POWIATOWy INSPEKTORAT WETERyNARII W TARNOBRZEGU<br />
Powiat tarnobrzeski położony jest w widłach Wisły i Sanu, w północnej części województwa<br />
podkarpackiego. Obejmuje cztery gminy przylegające od zachodu i południa<br />
do miasta Tarnobrzeg /powiat grodzki/: Miasto i Gminę Nowa Dęba, Miasto i<br />
Gminę Baranów Sandomierski, Gminę rębów i Gminę Gorzyce. Powiat liczy 54 000<br />
mieszkańców i obejmuje 520 km2. W skład powiatu wchodzą dwa miasta: Baranów<br />
Sandomierski i Nowa Dęba oraz 30 sołectw. Powiat sąsiaduje z powiatami: stalowowolskim<br />
na wschodzie, sandomierskim na zachodzie, grodzkim tarnobrzeskim, mieleckim<br />
i kolbuszowskim na południu.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
Powiat został utworzony w roku<br />
1998, w trakcie realizowanej reformy administracyjnej<br />
kraju. Do tego czasu obszar<br />
powiatu wchodził w skład województwa<br />
tarnobrzeskiego. W ramach reformy<br />
administracyjnej utworzono powiat<br />
tarnobrzeski ziemski oraz powiat<br />
grodzki – Tarnobrzeg. Siedzibą obydwu<br />
powiatów jest miasto Tarnobrzeg.<br />
Powiat ma charakter rolniczo - przemysłowy.<br />
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Tarnobrzegu zlokalizowany jest wśród bloków<br />
mieszkalnych, przy ul. Konfederacji Dzikowskiej 20. Zajechaliśmy od tyłu budynku<br />
i ze zdziwieniem odkryliśmy, iż widnieje tam napis ,,Biblioteka’’. Jak się<br />
później okazało powiatowy lekarz weterynarii odstąpił miastu salę konferencyjną na<br />
bibliotekę dla dzieci. Przed budynkiem PIW-u rozpościera się schludnie utrzymany<br />
ogródek. Pracownicy Inspektoratu mają gabinety na pierwszym piętrze budynku.<br />
Prowadzi tam korytarz i schody, gdzie królują spore rośliny doniczkowe. Każdy<br />
z pracowników ma oddzielny gabinet. W Powiatowym Inspektoracie Weterynarii<br />
w Tarnobrzegu pracuje ogółem 9 osób, w tym 5 lekarzy weterynarii. Inspekcja weterynaryjna<br />
nadzoruje w powiecie 2 podmioty prowadzęce sprzedaż bezpośrednią miodu,<br />
2 punkty skupu dziczyzny, 2 podmioty zajmujące się obrotem paszami, 198 gospodarstw<br />
mlecznych. W powiecie tarnobrzeskim jest 1878 gospodarstw utrzymujących<br />
było i 380 stad świń.
Przedstawiamy<br />
Powiatowym Lekarzem Weterynarii<br />
w Tarnobrzegu jest lek .wet. Tadeusz<br />
Sech, który ukończył studia weterynaryjne<br />
w Lublinie w 1972 r. Przez pierwsze<br />
5 lat pracował w lecznicy dla zwierząt<br />
w Kolbuszowej. Ze względu na sytuację<br />
rodzinną, śmierć ojca, zmienił tę intratną<br />
wówczas pracę na etat weterynaryjnego<br />
inspektora sanitarnego, wiążąc się z<br />
administracją weterynaryjną. Nadzorował<br />
wtedy rzeźnie i masarnie, badał poubojowo<br />
zwierzęta z uboju domowego,<br />
uczestniczył w „akcjach dymek”. W 1975 r. Tarnobrzeg stał się siedzibą województwa<br />
i powstał Wojewódzki Zakład Weterynarii, którego kierownikiem został był Stanisław<br />
Nycz. Był to czas organizacji Zakładowych Weterynaryjnych Inspektoratów Weterynarii<br />
i Rejonowych Weterynaryjnych Inspektoratów Weterynarii. Lek. wet. Tadeusz<br />
Sech był wtedy drugim zastępcą Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Tarnobrzeg<br />
ds. weterynaryjnej inspekcji sanitarnej. Pełnił też dyżury w Pogotowiu Weterynaryjnym,<br />
działającym przy Wojewódzkim Zakładzie Weterynarii w Tarnobrzegu.<br />
W latach 1990-1995 przebywał za granicą. Dwa lata po powrocie do Polski otworzył<br />
prywatną przychodnię weterynaryjną w Tarnobrzegu. Zrobił też specjalizację z chorób<br />
psów i kotów. Po utworzeniu Oddziałów Rejonowych wojewódzkich zakładów weterynarii,<br />
kolega Tadeusz Sech objął obowiązki Rejonowego Lekarza Weterynarii Tarnobrzegu.<br />
Praktykę weterynaryjną prowadził nadal. Po reformie administracyjnej kraju<br />
i powstaniu powiatów w 1999 r został Powiatowym Lekarzem Weterynarii w Tarnobrzegu<br />
i jest nim do dziś. Aktualnie ma dwa lata do emerytury. W rozmowie z nami<br />
podkreśla, że ma satysfakcję, że nigdy nie prowadził wobec podwładnych polityki rygoru,<br />
którą to ocenia jako błąd. Traktuje swoich pracowników z poszanowaniem i stara<br />
się stwarzać przyjazną, rodzinną atmosferę.<br />
Kolega lekarz wet. Tadeusz Sech pochodzi z rodziny adwokackiej, ojciec był cenionym<br />
prawnikiem. Podczas wojny przetrwał 4 obozy koncentracyjne, a po wojnie<br />
przesłuchania UB. Prawnikiem jest też żona kolegi Secha, Obecnie jest ona sędzią,<br />
była wcześniej trzykrotnie przewodniczącą sądu okręgowego w Tarnobrzegu. Córka<br />
Joanna jest lekarzem weterynarii i prowadzi odziedziczony po ojcu gabinet weterynaryjny.<br />
Syn, jest producentem rur u światłowodów. Tadeusz Sech ma czworo wnucząt.<br />
Weterynarię uważa za świadomy i trafny wybór, dokonany przed laty, ponieważ<br />
pasją jego życia są konie i to z nimi chciał wiązać zawsze swoje życie zawodowe. Weterynaria<br />
przynosi mu satysfakcję. Największą satysfakcję w praktyce weterynaryjnej<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 83
84<br />
przynosi mu, jak sam mówi, chirurgia i praktykowanie w gabinecie córki. Z administracji<br />
weterynaryjnej najlepiej wspomina początki pracy, rok 1975, kiedy tworzono<br />
prawo weterynaryjne, nowelizowano ustawę o warunkach zdrowotnych żywności<br />
i żywienia, oraz przygotowywano rozporządzenia wykonawcze. Jego pozazawodowym<br />
hobby jest sport. Kiedyś koszykówka ( 1 ligowy zespół Start Lublin, w AZS, w<br />
Siarce Tarnobrzeg), bieganie, teraz jazda na rowerze (50-70km dziennie). Ocenia, że<br />
w ciągu 21 lat przebiegł 50 tys. km. Zaliczył 8 maratonów, należał do tarnobrzeskiego<br />
klubu biegaczy. Od trzech lat zamiast biegania jeździ na rowerze. Przynajmniej trzy<br />
razy w tygodniu wraz z towarzyszem, kolażem z niegdysiejszej reprezentacji Polsk,<br />
wyjeżdżają na przejażdżkę rowerową,<br />
Młodym chciałby przekazać, że w życiu trzeba koniecznie<br />
uprawiać sporty. Stanowią one odejście od<br />
rzeczywistości i pozwalają niwelować stresy.<br />
Zastępcą Powiatowego Lekarza Weterynarii w<br />
Tarnobrzegu jest lek. wet. Piotr Rucki, absolwent Wydziału<br />
Weterynaryjnego Akademii Rolniczej w Lubinie<br />
( rok 1993 ). Pracę w inspekcji weterynaryjnej rozpoczął<br />
w 1994 roku początkowo jako asystent weterynaryjny<br />
w Rejonowym Oddziale Weterynarii w Tarnobrzegu<br />
a następnie rejonowy inspektor weterynaryjny<br />
ds. higieny środków spożywczych pochodzenia<br />
zwierzęcego w Rejonowym Inspektoracie Weterynarii<br />
w Tarnobrzegu. Potem podjął obowiązki starszego<br />
inspektora ds. zwalczania chorób zakaźnych zwierząt<br />
w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Tarnobrzegu. Zastępcą powiatowego lekarza<br />
weterynarii jest od 2003 r. Posiada specjalizację z higieny zwierząt rzexnych i<br />
żywności pochodzenia zwierzęcego. Żona kolegi Piotra Ruckiego jest lekarzem medycyny,<br />
asystentem w Oddziale Wewnętrznym i<br />
Ostrych Zatruć Szpitala Wojewódzkiego im. Św.<br />
Łukasza w Tarnowie. Państwo Ruccy mają dwoje<br />
dzieci, Wojciecha /6,5 roku/ i Magdalenę /5,5<br />
roku/. Lek. wet. Piotr Rucki oprócz pracy zawodowej<br />
zajmuje się praca społeczną. Jest członkiem<br />
Rady Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej.<br />
Zainteresowania i pasje Piotra Ruckiego<br />
to fotografia, sport i motoryzacja.<br />
P. Elżbieta Kozłowska od 1981 r. jest księgową<br />
w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii<br />
w Tarnobrzegu. Jak nam powiedziała, jest zadowolona<br />
z samej pracy, oraz z faktu że wspól-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Przedstawiamy<br />
nie w inspektoracie stanowią ,,taką dużą rodzinę’’. Księgowością zajmuje się sama.<br />
Mnogość pracy jej nie denerwuje, jak mówi, ,,bo wszystko jest do zrobienia i wszystko<br />
ma zawsze zrobione na czas’’. Mąż p. Kozłowskiej<br />
jest nauczycielem i trenerem piłki nożne. Mają dwoje<br />
dzieci.<br />
Lek. wet. Krzysztof Chmielowiec, pochodzi ze<br />
Stalowej Woli. Ukończył studia na Akademii Rolniczej<br />
w Lublinie w 2002 r, a w roku 2007 specjalizację<br />
na SGGW w Warszawie z higieny zwierząt rzeźnych.<br />
W PIW Tarnobrzeg jest Jaszowcem. To jego pierwsza<br />
praca. Daje mu ona dużo satysfakcji. Cieszy go<br />
panująca w inspektoracie rodzinna atmosfera. Kolega<br />
Chmielowiec pasjonuje się pszczelarstwem. Mieszka<br />
w Tarnobrzegu, jest kawalerem. Należy do fanów motoryzacji.<br />
Na stanowisku inspektora ds. ochrony zwierząt<br />
pracuje lek. wet. Justyna Obara-Gałek. Ukończyła<br />
Wydział Weterynarii na Akademii Rolniczej w Lublinie<br />
w 2007 r. Następnie podjęła studia doktoranckie u<br />
prof. Krakowskiego, z dziedziny andrologii. Obecnie<br />
kontynuuje zaocznie studia doktoranckie. W Powiatowym<br />
Inspektoracie Weterynarii w Tarnobrzegu pracuje<br />
od 2008 r. Oprócz pracy w inspekcji wraz z mężem<br />
praktykuje w gabinecie weterynaryjnym w Sandomierzu.<br />
Koleżanka Justyna Obara-Gałek nie ukrywa,<br />
że Jej pasją są zarówno konie jak i weterynaria.<br />
Tematem pracy doktoranckiej jest zjawisko apoptozy<br />
w nasieniu ogierów. Praca nad doktoratem jest już<br />
bardzo zaawansowana, większość badań jest już wykonanych,<br />
ukazała się też publikacja w ,,Magazynie<br />
Weterynaryjnym’’. Prawdopodobnie będziemy jeszcze<br />
nieraz mieli okazję przeczytać na łamach <strong>Biuletyn</strong>u<br />
artykuły koleżanki Justyny Obary-Gałek poświęcone<br />
koniom i jeździectwu.<br />
W zespole ochrony zdrowia zwierząt pracuje lek.<br />
wet. Wiesław Kościesza. Pochodzi z Siedlec. Studia<br />
weterynaryjne ukończył na Wydziale Weterynarii<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 85
86<br />
Akademii Rolniczej w Lublinie w roku 1980. Przez ponad dwadzieścia lat pracował<br />
w terenie. Jest specjalistą z zakresu chorób psów i kotów. 5 lat kierował Biurem<br />
Powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Tarnobrzegu. W<br />
2008 r. przeszedł do pracy w powiatowym inspektoracie weterynarii. Jest koordynatorem<br />
zwalczania choroby .Aujeszkyego. Do jego obowiązków należy również kontrola<br />
cross compliance, prowadzenie monitoringu chorób zakaźnych zwierząt. Kolega<br />
Wiesław Kościesza jest ojcem dwóch synów. Mieszka w Sandomierzu, dwukrotnie<br />
zalewanego powodzią w 2010 roku. Jak sam wspomina, na podwórzu było ok. 3 metry<br />
wody, a w domu zalane piwnice i 1 metr wody na paterze. Remonty domu trwają do<br />
dziś. Lekarz weterynarii Wiesław Kościesza jest dumnym posiadacz patentów sternika<br />
jachtowego i sternika motorowodnego.<br />
W zespole ochrony zdrowia zwierząt pracuje mgr inż. Arkadiusz Tomanek, kontroler<br />
weterynaryjny, absolwent Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, kierunku<br />
zootechnika. Kolega Tomanek po ukończeniu<br />
studiów zajmował się prowadzeniem gospodarstwa<br />
rolnego, przekazanym mu przez<br />
ojca. Nie bez znaczenia jest dzisiaj nabyte w<br />
tamtym okresie doświadczenie współpracy z<br />
rolnikami.<br />
Odbył staż w Biurze Powiatowym Agencji<br />
Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa<br />
w Tarnobrzeg, w dziale identyfikacji i rejestracji<br />
zwierząt. Czas spędzony w ARiMR<br />
miał duży wpływ na pracę w Powiatowym<br />
Inspektoracie Weterynarii w Tarnobrzegu, do którego trafił w czerwcu 2009 roku obejmując<br />
obowiązki kontrolera weterynaryjnego. Zajmuje się kontrolami IRZ, CC oraz<br />
sporządza dokumentację z prowadzonych kontroli. Kol. Tomanek wyznaje, że praca w<br />
inspekcji sprawia mu dużą satysfakcję, ponieważ<br />
jest w ciągłym ruchu, przebywa dużo<br />
w terenie i ma bliski kontakt z ludźmi. Jest<br />
kawalerem i na razie nie zamierza zmieniać<br />
stanu cywilnego. Arkadiusz Tomanek interesuje<br />
się sportem, motoryzacją i końmi.<br />
Informatyk w Powiatowym Inspektoracie<br />
Weterynarii w Tarnobrzegu mgr Rafał<br />
Wiącek to rodowity tarnobrzeżanin i mieszkaniec<br />
Tarnobrzega. W inspektoracie pracuje<br />
od 2006 roku. Wcześniej był zatrudniony<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Przedstawiamy<br />
jako serwisant w sklepach komputerowych. Przepracował tam 6 lat. cyt. Praca w<br />
inspekcji nie wydaje mu się trudna, pomimo, że często pełni funkcję nauczyciela. To<br />
co dla informatyka jest proste, wyznaje, dla np. przyrodnika bywa bardzo skomplikowane.<br />
P. Rafał przyznaje,<br />
że oprócz obsługi inspekcyjnych<br />
programów zyskał trochę nowej<br />
wiedzy z dziedziny weterynarii.<br />
Rafał Wiącek w wolnych<br />
chwilach interesuje się muzyką,.<br />
Jego muzyczne fascynacje to<br />
szczególnie rock and roll i metal.<br />
Jest żonaty.<br />
W sekretariacie szefuje p.<br />
Wiktoria Safin, która również<br />
prowadzi sprawy kadrowe. W<br />
administracji weterynaryjnej<br />
pracuje nieprzerwanie od ukończenia<br />
szkoły w 1977r. W pracy<br />
czuje się ,,jak w rodzinie’’ i uważa,<br />
że atmosfera w miejscu pracy<br />
jest najważniejsza.<br />
Podczas naszego pobytu w<br />
Powiatowym Inspektoracie Weterynarii<br />
w Tarnobrzegu odczuliśmy<br />
dobrą, niemal rodzinną<br />
atmosferę. Wszyscy, z którymi<br />
rozmawialiśmy, podkreślali, że<br />
jest to zasługa powiatowego lekarza weterynarii lek. wet. Tadeusza Secha. Nie były to<br />
bynajmniej słowa rzucane bez pokrycia. To się po prostu czuło.<br />
W tarnobrzeskiej weterynarii gościli<br />
Anna Wacko i Władysław Rutkowski<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 87
88<br />
ROZMOWA Z …<br />
PaSjE, zaInTERESOwanIa, wydaRzEnIa<br />
…WŁODZIMIERZEM KŁACZyńSKIM – lekarzem weterynarii, pisarzem<br />
Elżbieta Rutkowska, Władysław Rutkowski: Panie doktorze, dziękujemy za zaproszenie<br />
do Pańskiego mieszkania w Mielcu. Chcielibyśmy porozmawiać z Panem<br />
zarówno o weterynarii jak i o literaturze. Pozwoli Pan, że zapytamy o początki<br />
drogi weterynaryjnej. Kiedy skończył Pan studia?<br />
- Studia weterynaryjne ukończyłem w lutym w roku<br />
1957, w Lublinie po jedenastu semestrach. To był pierwszy<br />
rok, który miał 11 semestrów.<br />
Co Pan robił potem?<br />
- Od razu poszedłem w teren. Wtedy była bieda.<br />
Pan pochodzi z Mielca?<br />
- Pochodzę z Mielca. Urodziłem się w Żywcu, ale nie pamiętam,<br />
kiedy rodzice przyjechali do Mielca. Niemowlęciem<br />
byłem, kiedy tu przyjechałem. W Mielcu kończyłem szkołę podstawową i potem<br />
gimnazjum im. Konarskiego. To było wtedy jedyne gimnazjum w Mielcu i zaraz poszedłem<br />
na studia mając 18 lat, po brygadzie SP.<br />
Czy wybór weterynarii to był wybór świadomy, ma jakąś tradycję w Pańskiej rodzinie?<br />
- Nie, żadnych tradycji weterynaryjnych nie miałem. Ojciec zawsze mi mówił, szukaj<br />
sobie zawodu, w którym będziesz miał kontakt z przyrodą, z ludźmi i tak się do tego<br />
dostosowałem. Z przyrodą to miałem rzeczywiście kontakt później, bo poszedłem w<br />
teren. Dziś mówi się, że to było niedaleko Rzeszowa, bo w Domaradzu. Ale w owym<br />
czasie to było bardzo daleko. Nie było problemu z przeniesieniem, wszystkie moje<br />
rzeczy zmieściły się w teczce. Wyjazd do Domaradza był prawdziwą wyprawą. Najpierw<br />
wyjechałem do Rzeszowa, całą noc czekałem na stacji, aby dostać się rano do<br />
autobusu. Jechałem wtedy przez Dynów z Rzeszowa, a ostatnie kilometry przechodziłem<br />
na piechotę. Dotarłem wtedy do Brzozowa, był kwiecień 1957 roku. Jeszcze<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
tak jeździłem całe lata, kiedy zwalczałem pryszczycę w Lubaczowskiem, a był to już<br />
1959 rok, toteż dotarłem tam, można powiedzieć „rzemiennym dyszlem” O ile czytaliście<br />
Państwo moją książkę, taki tryptyk, który wydały jeszcze Iskry, ja to nazwałem<br />
Wronie pióra, tam wszystko to jest. Ta książka miała potem nagrodę Profilu. W owym<br />
czasie było dużo pism społeczno - literackich i Profile były właśnie takim niezłym pismem<br />
i dano mi nagrodę. W Rzeszowie było wtedy literatów pięciu, dzisiaj pewno z<br />
trzydziestu albo więcej.<br />
Długo był Pan w Domaradzu?<br />
- W brzozowskiem spędziłem 10 lat. W Domaradzu 6, a w Haczowie, takiej wsi na<br />
Podkarpaciu, gdzie długo jeszcze mówiono „za Kłaczyńskiego”, jak dochodziły mnie<br />
słuchy, byłem 4 lata. Pierwszy wprowadziłem na Podkarpaciu poważniejszą chirurgię<br />
tzn. cesarskie cięcie. Wtedy na Podkarpaciu wprowadzano simentalera, z którym wiązały<br />
się ogromne kłopoty z porodami, dobijano jałówki i ja zacząłem szaleć z cesarskimi<br />
cięciami. Początkowo robiłem embriotomię. Pamiętam był taki PGR w Trześniowie,<br />
no to robiłem tam embriotomię a później uciekałem z tego, no bo po embriotomii<br />
można było spodnie zdjąć i je postawić, ale i chodziło o żywe cielęta.<br />
Co potem Pan robił?<br />
- Potem po tych 10 latach pół roku byłem w Rzeszowie, bo dyr. Skorupko chciał zrobić<br />
ze mnie WIS-owca a później przeskoczyłem do Mielca na stanowisko powiatowego.<br />
Byłem Powiatowym Lekarzem Weterynarii w Mielcu 8 lat. Postarałem się, żeby<br />
z tego powiatu zrobić coś dobrego, momentalnie poprawiły się dochody, pilnowałem<br />
wszystkiego.<br />
Wybór Pana na powiatowego był więc wyborem trafionym…<br />
- Trafionym, ale może lepiej nie zagłębiajmy się w te niuanse, bo niektórzy dali mi popalić<br />
jak należy. Po pewnym czasie ludzie ich przekonali do mnie, nie ja. Nawet były<br />
momenty, ze przyjeżdżano z Rzeszowa do Mielca aby mnie wyrzucać. Mówiono, że<br />
być może ja jestem dobrym praktykiem, bo ja zaraz pogotowie zorganizowałem, ale<br />
dajmy spokój.<br />
Pan praktykuje do dziś<br />
- Tak praktykuję, ale wyłącznie małe zwierzęta i to od 25 lat.<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
Panie doktorze, jest Pan lekarzem weterynarii ale także pisarzem. To jest główny<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 89
90<br />
powód, że prosiliśmy Pana o spotkanie. Napisał Pan Popielec (1981), powieść, na<br />
kanwie której zrealizowano serial telewizyjny pod tym samym tytułem (premiera<br />
1984), Wronie pióra (1986), tryptyk mikropowieści, Anioł się roześmiał (1994),<br />
powieść (na zlecenie Telewizji Polskiej), I pies też człowiek (1997), dzienniki lekarza<br />
weterynarii, przed wydaniem książkowym drukowane w latach 1993-1998 w<br />
czasopiśmie „Sycyna”, wreszcie I kot ma duszę (2001), druga część dzienników, z<br />
lat 1996-99; dalej Miejsce (2005), powieść w pięciu tomach, obrazującą obyczajowe<br />
i historyczne uwikłania ludzkich losów na tle epoki w realiach prowincjonalnego,<br />
galicyjskiego miasteczka. Napisał Pan też Zasiek polski (2008), dwutomową<br />
kontynuację Miejsca oraz Skorpionadę (2010), powieść radiową na kanwie Miejsca.<br />
Interesuje nas początek pisania. Jakie były początki drogi pisarskiej?<br />
- Moja mama była wspaniałą gawędziarką i chyba to przeskoczyło na mnie. Moje<br />
książki są trochę takie gawędziarskie. Nie jest to literatura taka, jaką lubią krytycy,<br />
szczególnie młodzi, bo kiedyś tu czytam, że jeśli pisarz nie potrafi się wypowiedzieć<br />
na 120 stronach to raczej niech już się nie bierze za pisanie. No to rzeczywiście, ja nie<br />
powinienem pisać. Moje książki są duże.<br />
Może jak sagi?<br />
- No więc właśnie. Moja mama opowiadała, ale nie pisała. Ja zacząłem pisać. Miałem<br />
38 lat jak napisałem Pamiętnik. Wielu pisarzy tak rozpoczyna. Był konkurs Towarzystwa<br />
Brzozowskiego, a był to rok 1972. Były takie dwie miejscowości w moim rejonie<br />
Domaradza, gdzie pracowałem, jedna nazywała się Magierów a druga Poprawka.<br />
Napisałem taki pamiętnik Między Magierowem a Poprawką. Nie było wielu prac i nie<br />
przyznano pierwszej nagrody, a mnie przyznano, o dziwo drugą nagrodę. I zaraz Profile,<br />
gdzie pracowali ludzie znający się na literaturze, napisały do mnie czy pozwolę<br />
opublikować ten Pamiętnik. Oczywiście ucieszyłem się i pozwoliłem. Ukazało się to z<br />
małymi skrótami. No i wtedy zacząłem się rozglądać, jak piszą inni, chociaż dużo czytałem<br />
wcześniej. W ogóle to od dziecka czytałem dużo. Chciałem coś napisać, nigdy<br />
nie próbowałem pisać wierszy, nigdy nie próbowałem poezji, podziwiałem tych, co piszą<br />
poezje. Był taki mój rówieśnik, dziś moich rówieśników mało pozostało, Kondraciuk,<br />
poeta, który pisał:<br />
Nie przeganiaj koni moich delikatną ręką brzasku,<br />
niechaj pędzą nieboskłonem, krzesząc złote iskry podków.<br />
Gdzieś skrzypnęło stare okno, to już wstała moja matka<br />
Dym nad domem już rozpostarł postrzępiony swój spadochron…<br />
Nie wiem gdzie on zniknął z firmamentu poetyckiego Rzeszowa. Nie pisałem wierszy,<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
ale było też tak, że jak mi się jakaś dziewczyna podobała, to jej jakiś wierszyk napisałem,<br />
co było skuteczne. Muszę przyznać. Pojawił się też taki konkurs „O Bieszczadzki<br />
Laur”. Ja napisałem wtedy takie opowiadanie, które koresponduje z tym, o co Pan<br />
mnie pytał, z weterynarią. Napisałem rzecz, ale już fabularną, autentyczną ale fabularną<br />
i nazwałem to Wieczorynki. Pisałem o początkach swojej pracy w Domaradzu.<br />
Czyli była to rzecz o weterynarii, o terenie.<br />
- Tak, łącznie z zabiegami. No oczywiście w sposób trochę romantyczny.<br />
Czytelnik mógł więc autora skojarzyć z Panem?<br />
- Mógł skojarzyć. Za Wieczorynki dostałem drugą nagrodę. To był olbrzymi konkurs,<br />
ponad 120 prac. Nagroda ta bardzo mnie zdopingowała. Na drugi rok, kiedy konkurs<br />
powtórzono, napisałem takie opowiadanie, które już mnie wprowadziło w linię opowieści<br />
prozatorskiej, która właściwie we mnie do dzisiaj tkwi. No i oczywiście nabyłem<br />
doświadczenia, chociaż od tego czasu pozostał ten sam styl opowieści. Nazwałem<br />
to Cesarski trakt. Ja ciągle żyłem tamtymi stronami. Przez Domaradz przechodził<br />
taki trakt. Cesarski trakt jakby tkwi w Popielcu, jedna część Popielca nosi tytuł Cesarski<br />
trakt …Człowiek, dla którego pozostał już tylko Cesarski trakt…<br />
Kiedy Pan napisał „Popielec”?<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
- Popielec został wydany w 1981 roku. Pisałem go prawie 5 lat. Popielec to jest wojna,<br />
dominuje główny temat, wojna.<br />
Popielec jak wszyscy wiemy został sfilmowany, Pan został pokazany całej Polsce i<br />
ja o Panu usłyszałem wtedy właśnie.<br />
- Tak, zrobiono film w reżyserii Ryszarda Bera, dziewięcioodcinkowy serial. Wzięło<br />
w nim udział sześćdziesięciu aktorów. Miałem wtedy kilka wywiadów w telewizji,<br />
zaczęto mnie poznawać. Ta powieść Popielec i następna, tryptyk Wronie pióra oraz<br />
trzecia powieść Anioł się roześmiał tkwią jakby w mojej małej ojczyźnie, tu na Podkarpaciu,<br />
Pogórzu Dynowsko – Brzozowskim. Kiedyś spotkał mnie młody chłopak,<br />
człowiek dużo młodszy ode mnie, o ponad 50 lat, ktoś zajmujący się słowem i powiedział<br />
mi tak, wie Pan co, ja wziąłem tę książkę do ręki nie wiedząc, że będę ją czytał.<br />
Ale później widzę, że ci ludzie, bohaterowie, mówią językiem mojej wsi. Bardzo specyficzny<br />
jest język tego Pogórza. Ta enklawa językowa sięga aż pod Strzyżów. Tam nie<br />
mówi się policjanci tylko policjancio, tam się nie mówi jodła tylko judka, nie smrek<br />
tylko smrok. Do dziś od starych ludzi można usłyszeć bars jako bardzo. To jest staro-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 91
92<br />
polski język. Nawet w sferze technicznej miłości, stosunek to jest granie. Lekka reminiscencja<br />
z ruskiego, poichrać. To jest już jakieś pogranicze, już niedaleko Sanok. W<br />
tych okolicach tu i ówdzie enklawa łemkowska była, Krasna, Czarnorzeki pod Krosnem.<br />
Próżno usiłowano to zmieniać, Wiatrołów na przykład, ale później powrócono<br />
do starej, pięknej nazwy.<br />
W Pana książkach jest ta mała ojczyzna, która łatwo daje się zdefiniować, ale sięga<br />
Pan w tej ojczyźnie do czasów przedwojennych, do okresu wojny, potem do<br />
Solidarności, do współczesności. „Anioł się roześmiał” to sięganie do czasów stanu<br />
wojennego.<br />
- No tak. Proszę zwrócić uwagę, że Popielec to jest Błędna i to jest Glinnik. Tam da<br />
się rozpoznać i ludzi, i nazwiska, i ta Chodcza to jest Brzozów, powiatowe miasteczko,<br />
gdzieś tam za górą, może być i Strzyżów ale w każdym razie jest tam obyczaj. To<br />
można zauważyć i we Wronich piórach, gdzie w ostatnim opowiadaniu o weterynaryjnej<br />
nazwie Ochwat, piszę o narkomanach, o zetknięciu się narkomanów ze wsią,<br />
to jest jak spotkanie z jakąś kulawizną życiową. inaczej nie mogłem tego nazwać, Wielokrotnie<br />
pytano mnie co ta nazwa oznacza, bo nie każdy przecież wie co to ochwat i<br />
tak to tłumaczyłem.<br />
Na jednym z szerokich spotkań weterynaryjnych opowiadał Pan o historii powstawania<br />
filmu, na podstawie ”Popielca”, o perypetiach z tym związanych.<br />
Wiadomo, że film był przez bodajże dwa lata „półkownikiem”.<br />
- Był, tak był. Dopiero nagroda, Grand Prix na festiwalu „Teleconfronto” w Chianchiano<br />
Terme zmusiła władze telewizji do jednorazowej emisji. I zaraz „Złoty Ekran”<br />
i nagroda prezesa TV.<br />
Potem po filmie nastąpiła znów długa cisza.<br />
- Tak było. Nie wiem dlaczego. Dwukrotnie go odrzucono.<br />
Pamiętamy te dyskusje w czasie emisji filmu, że autor jest kontrowersyjny, że<br />
przedstawiony obraz tamtych czasów jest nieprawdziwy.<br />
- No tak, pamiętam, jak jacyś pułkownicy z BCh pisali o tym. Ja powiem tak, oprócz<br />
tego, że jestem weterynarzem, że jestem pisarzem, to jestem homo politicus i to niestety<br />
przeszkadza, bo taki człowiek widzi historię nie tak, jak widzi ją oficjalna władza,<br />
jak widzi ją prof. Paszkowski i szereg innych historyków, działających teraz w IPN,<br />
chociaż w działalności IPN mi się wiele rzeczy bardzo podoba. Ja po prostu nie umiem<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
w książce umknąć od prawdy i trochę narażam się ludziom. Na przykład weźmy Miejsce.<br />
Ludziom, których dziadkowie, wujowie byli powiedzmy nieładni w pewnych<br />
okresach, nie mówię, że ktoś tam współpracował z SB, ale naraziłem się koledze ze<br />
związku literatów, który powypisywał na kolegę, że współpracował z SB. Ja mu mówię,<br />
dlaczego ty nie byłeś bohaterem w czasie, kiedy działało SB. Miałeś wtedy pole<br />
do popisu. Po prostu nie bawię się w takie rzeczy a w książce staram się napisać prawdę,<br />
napisać tak, jak było. No i Miejsce w Mielcu zostało przyjęte dobrze, ale już Zasiek<br />
Polski nie. Dlaczego? Bo opisuję ten kontrowersyjny bardzo okres 1944 – 1948,<br />
1950-1951, Zasiek kończy się w 1948 roku i pokazuję niestety ludzi, których potomkowie<br />
żyją, ludzi z UB, byłych milicjantów.<br />
Czy Ci potomkowie postaci opisywanych, o których Pan mówi, identyfikują się z<br />
tymi osobami, krytykują Pana?<br />
- Rzeczą szkodliwą jest nie krytyka, bo jak Ber, reżyser Popielca mówił, „jak będą o<br />
Tobie źle mówić, to niech cię to nie obchodzi, byle mówili”. Natomiast przemilczenie<br />
jest złe. Ja w Zasieku, mocno fabularyzuję. To jest powieść, to nie jest książka historyczna,<br />
ani dokument. Dam taki przykład, już nie z Zasieku. Jest pewien bardzo wpływowy<br />
człowiek, on się nazywa… np. niech nazywa się Smaczny, to jego dziadek nazywa<br />
się Gustny. Dam Wam inny przykład, napisałem w książce I kot ma duszę, gdzie<br />
są raczej felietony, że docierają do mnie książeczki zdrowia podbijane pieczątką, która<br />
nie przynosi specjalnie coś ważnego, pieczątki z dużymi tytułami funkcji społecznych,<br />
nie lekarskich kwalifikacji. Ja w książce na końcu napisałem, że jak w Kieleckiem<br />
budowano kolej wąskotorową, łączącą różne miejscowości, to żona konduktora<br />
zrobiła sobie wizytówką z napisem „Konduktorowa wąskotorowa”. Po prostu pokpiłem<br />
sobie, ale Broń Boże, przecież nie zaczepiłem go. No i zadziałało jak nożyce,<br />
zupełnie niepotrzebnie. Mam promocję tej książeczki, pojawia się ten kolega, nigdy<br />
go nie widywałem na żadnym spotkaniu autorskim i zabiera głos jako druga czy trzecia<br />
osoba i mówi: „słuchaj Włodku”, nie studiowaliśmy co prawda na jednym roku,<br />
ale niech tam, „chciałbym wyjaśnić” i tłumaczy się... Ludzie patrzą na niego i do końca<br />
nie wiedzą o co chodzi. Jeżeli jest ktoś bardzo wrażliwy i ma do tego duże ambicje,<br />
to pisarzowi jest bardzo łatwo takiemu człowiekowi się narazić i ma przechlapane<br />
do końca życia.<br />
Pan ma swoje wydawnictwo?<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
-Tak. Razem z żoną założyłem wydawnictwo i nie żałujemy tego kroku. Wronich piór<br />
już nie ma na rynku a upominają się o nie biblioteki. Wydamy je w naszym wydawnictwie.<br />
Sami to wszystko finansujemy. Nie jest to zarobek, ale nie ma też strat. Pies też<br />
człowiek rozszedł się bardzo szybko, to wydaliśmy później jeszcze 200 egzemplarzy.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 93
94<br />
Podobnie jest z I kot ma duszę. W tej książce znajduje się zresztą najlepsza recenzja<br />
jaką dostać mogłem. Jest to recenzja napisana przez Kazimierza Dejmka. Pozwólcie,<br />
że ją zacytuję: Wielce Szanowny Panie ! Jestem stałym czytelnikiem „Dziennika Weterynarza”<br />
z „Sycyny”. Dziękuję Panu za dobrą nowiną. Proszę przyjąć wyrazy wielkiego<br />
uszanowania i wielkiego podziwu. Pański Kazimierz Dejmek”<br />
Czy Pan teraz nad czymś pracuje?<br />
- Nie. Trafiłem na taką książkę, którą teraz wydała „Karta”. Tu się odbywa homo politicus.<br />
Książka nazywa się Egzekutor. To jest taka spowiedź, katharsis, człowieka, który<br />
wykonywał wyroki śmierci. On cały czas pisze o wódce, był chyba alkoholikiem.<br />
Popełnił samobójstwo w Ameryce. Miał powikłane życie osobiste, był trudnym człowiekiem.<br />
Książka mnie interesuje, bo nie żyłem w tym wszystkim o czym pisze, ale<br />
obok. Rodzice w konspiracji, z rodziny 4 osoby w czasie okupacji odeszły, wobec tego<br />
coś tam widziałem, miałem wtedy 10-11 lat i dobrze pamiętam niektóre rzeczy, to widać<br />
chociażby z Miejsca. Próbuję popatrzeć na tego Egzekutora trochę z innej strony.<br />
On tam opisuje mordy ze strony Polaków na Ukraińcach. Na Wołyniu mordowano Polaków,<br />
a tutaj były też ukraińskie wsie i też potrafiono i spalić, i zamordować, i zgwałcić.<br />
W Egzekutorze jest taka postać, która jest przykładem tego, jak może być ukazywany<br />
jeden człowiek przez różnych ludzi. Jest tam niejaki Draża Sotirović, /Dragan<br />
Mihajlo Sotirović – przyp. red/ Serb, czetnik, który był w AK w 1944 roku. Skąd się<br />
wziął na wschodzie? Według niego był w niewoli niemieckiej, ale Niemcy czetników<br />
nie brali do niewoli,<br />
bo czetnicy byli po stronie hitlerowców<br />
- no właśnie. Przypuszczalnie, była to wersja oficjalna a nieoficjalna może być taka,<br />
że był w jakimś oddziałku, jak Niemcy organizowali takie oddziały międzynarodowe,<br />
tam mogli być i Francuzi, i Belgowie, i czetnicy tak samo, i zorientował się jak jest i<br />
przeszedł do AK. Był bardzo bojowy, ratował polskie wsie od Ukraińców, miał doświadczenie<br />
bojowe, kapitan z armii jugosłowiańskiej.<br />
Czy to jest stan faktyczny, czy to jest w „Egzekutorze”?<br />
- To jest stan faktyczny. W Egzekutorze jest nawet apoteoza tego Draży Sotirovića. A<br />
ja Drażę Sotirovića znam z drugiej strony, od chłopów z Domaradza. Bo Draża Sotirović<br />
na zakończenie swojej działalności w 1946 roku przy lewobrzeżnym Sanie, dotarł<br />
do Domaradza. Tu, w Domaradzu dokonał napadu ze swoimi ludźmi. Oficjalna<br />
historiografia komunistyczna podawała to jako działanie 27 wołyńskiej brygady NSZ.<br />
Napadli na 40 Rosjan, którzy już zdemobilizowani ciągnęli przez Domaradz. Byli nie-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
uzbrojeni, w tym kilkanaście kobiet i wymordowali ich w środku wsi. Gdyby nawet<br />
byli uzbrojeni nie mogli stawiać oporu. Opowiadali to świadkowie, bo byli tam potem<br />
spędzeni przez Rosjan do rozstrzału. Uratował się z tej masakry jeden Rosjanin i dobrnął<br />
do Krosna, ranny, to sprowadził NKWD. Draży Sotirovića już dawno nie było,<br />
wpadli do bezbronnej wsi, spędzili cały ten przysiółek w dół nad rzekę, oparli o skarpę,<br />
naprzeciw ustawili karabin maszynowy, wyciągnęli 7 chłopaków, którzy niedawno<br />
wrócili z partyzantki i zamordowali ich kolbami. Draża Sotirović gdyby rzeczywiście<br />
kochał Polaków i przemyślał sprawę, to by tego nie robił w środku wsi, dalej były<br />
Poręby, szczere pola, las. Chłop opowiadał mi, że Drażo rozstrzeliwał tych, co ocaleli.<br />
Przyniósł potem garść odznaczeń i palił u niego w piecu legitymacje, czytał je i palił.<br />
Ja to przyjmowałem jako część folkloru miejscowego, dopiero po latach jak zacząłem<br />
czytać materiały źródłowe,<br />
poznawałem prawdę. Proszę<br />
zwrócić uwagę na różne spojrzenia<br />
na tę samą osobę.<br />
Co się z nim potem stało?<br />
- Najpierw był wójtem w jednej<br />
miejscowości, uciekł na zachód<br />
Polski. Potem wiedział, że na<br />
pewno nie uniknie kary czy złowienia,<br />
no bo była to tylko kwestia<br />
ustabilizowania się władzy<br />
i byłby złapany, wydany w ręce<br />
Rosjan albo tutaj by mu głowę ukręcili. Przeszedł granicę zachodnią do Austrii, potem<br />
do Francji. Do Jugosławii nie wracał, nie. Miał żonę i syna. Spotykał się z nim<br />
w Grecji. Spotykał się z gen Andersem. Miał virtuti militarii za Wołyń. Zmarł mając<br />
75-76 lat podczas pielgrzymki na górę Athos, świętą górę prawosławia. On był prawosławny.<br />
Czy Pana nie inspiruje „Egzekutor” do napisania jeszcze czegoś?<br />
- No właśnie, chciałem coś napisać krytycznego, ale pewnie znowu się komuś narażę.<br />
O tej postaci chciałem napisać, bo to jest plama jednak.<br />
Panie doktorze, czy Pan napisał już powieść swego życia?<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
- Chyba tak. Zdecydowanie Miejsce jest taką książką, Miejsce i Zasiek polski . Zasiek<br />
polski jest jakby zakończeniem Miejsca. Miejsce kończy się taką sekwencją, kiedy<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 95
96<br />
do rzeki czyli do Wisłoki dochodzą Rosjanie i partyzanci. To jest autentyczne i urywa<br />
się. Losy dalsze bohaterów są w Zasieku polskim ale tak zmieszane, że wydaje się, że<br />
okupacja była dużo łatwiejsza dla tych, którzy chcieli walczyć za Polskę niż późniejsza<br />
walka. Dlatego też Zasiek nie ma dobrego odbioru, pomimo, ze rozszedł się po<br />
Polsce. Mam często telefony ludzi, którzy chcieliby, aby przesłać im np. zdjęcia bohaterów<br />
Miejsca. Bohaterem jest Kuna, naprawdę nazywał się Lis. Ja go trochę wyidealizowałem,<br />
przecież to powieść fabularna. Był taki partyzant, który zginął, to są<br />
jego losy. Zastrzelił go prowokator przysłany przez UB. Cały czas stwarzało się legendy,<br />
że to była bitwa, że to UB go otoczyło, a ja pamiętam co opowiadano wtedy.<br />
Był taki komendant milicji, niedawno zmarł, dożył prawie 100 lat, który tak się zapisał<br />
fatalnie, potem siedział, bo Państwo Ludowe jak trzeba było to swoich też sadzało<br />
i szef UB siedział; mały wyrok<br />
dostał. Łatwo się było<br />
zdemoralizować, kiedy miało<br />
się broń i wszechwładną<br />
władzę. Ja pamiętam ten<br />
okres, wszechwładna władza.<br />
Dwóch chłopaków z<br />
UB, jeden żyje do dzisiaj,<br />
wyciągnęli gościa z restauracji,<br />
należał do PSL-u, coś<br />
się im nie podobał, zastrzelili<br />
go. Baby w kolejkach mówiły<br />
kto to zrobił, cisza. Jeżeli<br />
się miało taką władzę…<br />
Jak Pan pracuje?<br />
- Zawsze pilnowałem najpierw pacjentów, zawsze tak było. Nigdy literatura nie była<br />
pierwsza. Zawsze znalazłem trochę czasu, że sobie popisałem. Piszę bardzo tradycyjnie,<br />
w zeszycie. Mam wszystkie rękopisy, są tego całe stosy. Później przepisywałem<br />
na maszynie, potem z maszyny na komputer. To mi też utrudnia, ale i w pewnym sensie<br />
pomaga, bo czyszczę tekst przy okazji. Kilkakrotnie przepisuję tekst.<br />
Na ścianie przed nami widzę nagrodę „Albertus”, za co Pan ja otrzymał?<br />
- To nagroda miejscowa Towarzystwa Brata Alberta w Mielcu, dla osób, które coś dobrego<br />
robią dla miasta. Przydzielanie tego wyróżnienia odbywa się bardzo uroczyście.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Czy miasto Pana docenia?<br />
- Myślę, że tak, zresztą znają mnie jako lekarza weterynarii, kiedy byłem jeszcze powiatowym.<br />
Mieszkacie Państwo w Mielcu?<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
- My mamy jeszcze dom na wsi, 14 km stąd, w Goleszowie, tam jest nasza siedziba.<br />
Serdecznie Was tam zapraszamy. Myśmy tam mieszkali całe nasze życie. W Mielcu<br />
spędzamy dopiero pierwszą zimę.<br />
Panie doktorze, Pani doktor. Bardzo serdecznie dziękujemy za gościnę w domu<br />
Państwa, za rozmowę w bardzo miłym miejscu. Obiecujemy odwiedzić Państwa<br />
w Goleszowie.<br />
U Państwa Kłaczyńskich<br />
o weterynarii i literaturze rozmawiali<br />
Elżbieta i Władysław Rutkowscy<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 97
98<br />
PySZCZAKI Z JEZIORA MALAWI<br />
Umówiłem się z kolegą lekarzem weterynarii Pawłem Bartnikiem na dłuższą rozmowę<br />
o akwarystyce. Lek. wet. Paweł Bartnik pracuje w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii<br />
w Jarosławiu. Wiedziałem, że interesuje się on akwarystyką od wielu już<br />
lat. Nie wiedziałem wszakże, że jest to pasja tak bardzo szeroka i tak interesująca, że<br />
wszystko co dotychczas wiedziałem o hodowli ryb akwariowych okazało się być niczym<br />
w porównaniu z tym co zobaczyłem. W mieszkaniu o powierzchni 65 m2 znajduje<br />
się imponująca ilość zbiorników, pełnych egzotycznych ryb.<br />
Władysław Rutkowski: Czy zainteresowanie akwarystyką to stare hobby?<br />
- lek. wet. Paweł Bartnik: Tak. Zainteresowanie akwarystyką zaczęło się w wieku 7<br />
lat, kiedy to kuzyn dał mi pierwsze rybki, w 1 litrowym słoju. Były to najzwyklejsze,<br />
akwariowe pawie oczka, jedynie<br />
wówczas dostępne, zwane<br />
też gupikami. I tak się to zaczęło.<br />
Akwarystyka w ówczesnych latach<br />
była na bardzo niskim poziomie.<br />
W sklepach specjalistycznych<br />
można było kupić tylko brzęczyki<br />
do powietrza, najprostsze grzałki<br />
piaskowe i termometry. Niezwykle<br />
ubogo wyglądała krajowa akwarystyka<br />
w latach siedemdziesiątych<br />
ubiegłego wieku. Potem ojciec<br />
zrobił mi 63 litrowe akwarium, ramowe,<br />
klejone kitem. Hodowałem w nim gupiki, mieczyki, sumiki amerykańskie. To<br />
były również najbardziej popularne gatunki ryb, sprzedawane w sklepach zoologicznych.<br />
Kiedy można było kupić lepszy sprzęt?<br />
- Lepszy sprzęt pojawił się dopiero w latach osiemdziesiątych. Można było też sprowadzać<br />
wiele dobrego sprzętu z ówczesnego NRD czy Czechosłowacji. Do nas taki<br />
sprzęt praktycznie nie docierał. Kiedy w roku 1986 i 1987 pojawił się on w Lublinie,<br />
przywoziłem go do domu. U nas zawsze były w domu akwaria, mniejsze lub większe,<br />
ale były. Dowoziłem też z Lublina ryby. Rok 1987 to był prawdziwy boom akwarystyczny.<br />
Dużo ryb sprowadzano wtedy z zagranicy, zwłaszcza z Rosji. Oni zawsze stali<br />
lepiej niż my z akwarystyką.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Macie jakiś związek, stowarzyszenie miłośników ryb akwariowych?<br />
- Od roku 1980 do 1992 należałem do Polskiego Związku Akwarystów Oddział Jarosław.<br />
Niestety związek już nie istnieje, szkoda. Integrował on nasze środowisko, były<br />
spotkania członków cztery razy w tygodniu. Dyskutowaliśmy na nich o naszych zainteresowaniach,<br />
wymienialiśmy doświadczenia, sprzęt, ryby. Obecnie akwarystyka rządzi<br />
się zasadami komercji. Kiedyś zbiornik 100 litrowy uważany był za duży, obecnie<br />
takie akwarium zaliczane jest do małych. Wiele się od tamtego czasu zmieniło. Organizowaliśmy<br />
w związku wystawy ogólnopolskie co 2 lata, w których również uczestniczyłem.<br />
Pozostały po nich liczne nagrody, ot chociażby kolekcja szklanek z wizerunkami<br />
ryb.<br />
Co się wtedy hodowało?<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
- Hodowałem wtedy pielęgnice niebieskołuskie.<br />
Co obecnie znajduje się w tych imponujących zbiornikach?<br />
- Mam 18 zbiorników swoim mieszkaniu. We wszystkich są pyszczaki z jeziora Malawi.<br />
Malawi to jezioro pochodzenia tektonicznego, położone w południowo-wschodniej<br />
Afryce. Jego wody podzielone są pomiędzy trzy państwa: Malawi, Tanzanię i Mozambik.<br />
Położone jest najbardziej na południe spośród wszystkich jezior Wielkich Rowów<br />
Afrykańskich. Jezioro otoczone jest przez wysokie góry dochodzące do 3000 m. Odkrywcą<br />
dla Europejczyków i pierwszym badaczem jeziora był David Livingstone, który<br />
przybył nad jego brzegi w 1859 r. Pierwsze pyszczaki zacząłem nabywać po zapoznaniu<br />
się z książką Wiecheckich z Uniwersytetu Toruńskiego. Pojechali oni do Afryki<br />
nad jezioro Malawi, dokonali oględzin i opisali żyjące tam ryby. Książkę Wiecheckich<br />
zakupił związek. Zacząłem powoli rozglądać się za pyszczakami. Pierwsze przywiózł<br />
mi zaprzyjaźniony sklepikarz z Rzeszowa i tak to się zaczęło. Od tego czasu hoduję<br />
wyłącznie pyszczaki.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 99
100<br />
Co jest w nich takiego interesującego?<br />
- Ryby te charakteryzują się bardzo pięknym i ciekawym ubarwieniem. To właśnie<br />
ono zaraz obok zachowania jest tym co może fascynować w nich najbardziej. Występuje<br />
w niezliczonej odmianie barw. Fascynujący jest też ich sposób rozmnażania. Samica<br />
bowiem trzyma ikrę w pysku przez<br />
ok. 4 tygodnie. Przez ten czas nic nie je.<br />
Potem wypuszcza małe pyszczaki z pyska<br />
ale dalej się nimi opiekuje. W razie<br />
zagrożenia chowa je wszystkie go pyska.<br />
Mam ok. 40 gatunków pyszczaka.<br />
Gatunki są w różnych odmianach kolorystycznych.<br />
Jest taki popularny gatunek<br />
pyszczaka w Polsce, nazywa sie czerwona<br />
zebra, to nazwa popularna, której samiec<br />
i samiczka są czerwone. Mam taki<br />
wariant. Drugi to samiec niebieski i samica<br />
niebieska, też je mam. Trzeci wariant<br />
kolorystyczny to samiec niebieski a samica czerwona, oczywiście wariant ten jest<br />
i w moim zbiorniku. Jest też wariant czwarty, gdzie samiec i samica są łaciate, też je<br />
mam. Można powiedzieć tak, pyszczaków jest około 900 gatunków, do tego dochodzą<br />
odmiany kolorystyczne i geograficzne. Te ostatnie zależą od miejsca połowu w jeziorze<br />
Malawi.<br />
Ile ma kolega ryb w tych wszystkich zbiornikach?<br />
wrażenia wizualne. To wszystko kosztuje.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
- Nie wiem, może ok. 500, może więcej.<br />
To chyba kosztowne hobby?<br />
- Niestety tak. Sprzęt jest drogi, koszty<br />
utrzymania zbiorników, światło, pokarm,<br />
również kosztują. Obliczam, że rocznie<br />
muszę wydać ok. 3,5 tys. zł. na moje<br />
hobby. Przede wszystkim akwarystyka to<br />
hobby - zatem priorytetem jest prawidłowa<br />
pielęgnacja roślin i zwierząt w akwarium<br />
oraz dobre warunki a nie dbanie o
Dlaczego warto zajmować się akwarystyką?<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
- To jest hobby, które niezwykle uspokaja. To jest lepsze od telewizora. Patrzenie na<br />
ryby wycisza, godzinami można siedzieć przed zbiornikiem o gapić się na życie ryb w<br />
akwarium. Proszę spróbować…<br />
Panie doktorze, serdecznie dziękuje za poznanie Pańskiej pasji, za wiadomości o pyszczakach<br />
z jeziora Malawi. Życzę sił i środków na dalszy rozwój akwarystyki.<br />
Rozmawiał dr Władysław Rutkowski<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 101
102<br />
MOTOVET<br />
...czas zacząć<br />
Pierwszym bohaterem i mam nadzieję nie ostatnim będzie VW Golf. Wybór moim<br />
zdaniem oczywisty. Golf to znaczący element historii motoryzacji. Od lat 70-tych<br />
ubiegłego wieku nieprzerwanie zajmuje czołowe miejsca w rankingach sprzedaży. Jest<br />
prekursorem klasy samochodów kompaktowych, zwanej też „klasą golfa”. Mimo iż<br />
wiele zmieniło się od debiutu Golfa I w roku 1974, każda kolejna odsłona najpopularniejszego<br />
modelu VW jest zawsze wydarzeniem w świecie motoryzacji.<br />
Ambicją wszystkich liczących<br />
się producentów jest posiadanie<br />
w swojej ofercie atrakcyjnego pojazdu<br />
w klasie kompakt, końcu to<br />
przede wszystkim Golf stworzył<br />
potęgę finansową koncernu Volkswagena.<br />
Aktualnie w sprzedaży znajduje<br />
się już szósta generacja tego modelu<br />
i taką udało się poddać testowi.<br />
Wrażenia ze spotkania z „panem<br />
G” podzieliłem na kilka kategorii.<br />
nadwozie<br />
Tylko pierwsza generacja Golfa wyróżniała się stylistycznie. Udało się, samochód<br />
został dobrze przyjęty, później projektanci starali się robić wszystko by tego nie zepsuć.<br />
Próżno oczekiwać od Golfa ekstrawagancji czy choćby oryginalności, za to jest<br />
przewidywalnie.<br />
Nowy model w znacznym stopniu przypomina poprzednika. Tak też jest w przypadku<br />
Golfa VI,<br />
w dodatku zgodnie z obowiązującą obecnie w motoryzacji modą na sprzedawanie<br />
tego samego po kilka razy, obecny model jest właściwie jedynie rozwinięciem poprzedniego.<br />
Różnice są oczywiście zauważalne, zmieniono trochę z przodu trochę z<br />
tyłu i w środku. Nie jest to jednak żadna rewolucja. Cóż jeszcze można powiedzieć<br />
o nadwoziu które ma przede wszystkim nie budzić emocji, chyba tylko że się udało.<br />
Jeżdżąc Golfem VI nie będziemy na pewno przyciągać wzroku przechodniów, ani zawistnych<br />
sąsiadów. Nadwozie jest poprawne, klasyczne i ...trochę nudne. Zajmujemy<br />
miejsce w środku, podobnie. Jednak samochód to nie tylko emocje, to też narzędzie<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
lepiej lub gorzej spełniające swoją funkcję, dla niektórych tylko narzędzie. Przyjrzyjmy<br />
się zatem funkcjonalności.<br />
funkcjonalność<br />
Wnętrze o przestronności typowej dla klasy. Golfem mogą wygodnie podróżować<br />
cztery osoby dorosłe, oczywiście jeśli nie są przypadkowo graczami NBA. Miejsca<br />
na nogi dla pasażerów tylnej kanapy jest wyraźnie więcej niż w najgorszym chyba<br />
pod tym względem Golfie IV. Do limuzyny jednak daleko i po znacznym odsunięciu<br />
przednich foteli pozostaje go niewiele. Krótsze dystanse oczywiście uda się pokonać<br />
w pięć osób. Wygodną pozycję za kierownicą zajmiemy bez trudu. Zakres ustawień<br />
fotela kierowcy, również na wysokość, jest spory. Kolumna kierownicy posiada<br />
dwupłaszczyznową regulację. Fotele<br />
przednie dość twarde z możliwością<br />
podparcia części lędźwiowej<br />
kręgosłupa i niezbyt solidnym<br />
podparciem bocznym, ale w<br />
tej wersji Golf przeznaczony jest<br />
do spokojnej jazdy, wersja GT ma<br />
inne fotele. Ergonomia na wysokim<br />
poziomie. Przycisków, dźwigni<br />
i pokręteł jest tyle ile być musi.<br />
Działają płynnie i znajdują się tam<br />
gdzie się ich spodziewamy. Duży<br />
plus za jakość materiałów. Tutaj<br />
nastąpiła wyraźna poprawa w stosunku do poprzednika.<br />
W wielu miejscach znajdziemy przydatne schowki. Zamykane: przed fotelem<br />
pasażera z przodu, w konsoli środkowej i w podłokietniku. Kieszenie na butelki w<br />
drzwiach, uchwyty na kubki w konsoli środkowej z przodu i z tyłu, schowek na okulary<br />
w podsufitce. Testowana wersja Comfortline wyposażona była w nieźle grający zestaw<br />
audio z ośmioma głośnikami i możliwością odtwarzania plików MP3 wchodzący<br />
w skład dodatkowego pakietu „990”. Pakiet zawiera ponadto min. autoalarm, czujniki<br />
parkowania z przodu i z tyłu, podgrzewane dysze spryskiwaczy szyby przedniej, spryskiwacze<br />
reflektorów i bardzo skuteczne podgrzewanie foteli przednich<br />
z możliwością regulacji intensywności. Sporo, nieprawdaż? Nazwa pakietu to też<br />
jego cena w PLN,<br />
całkiem trakcyjna. Z ciekawostek które dopiero znajdują drogę „pod strzechy” wypada<br />
opisać system Park Assist, dostępny co prawda za dopłatą 770-2730 PLN w zależności<br />
od dokupionych innych pakietów, ale myślę że wart swojej ceny. Niezorientowanym<br />
śpieszę wyjaśnić. Park Assist to system pomagający zaparkować w tzw. kopercie.<br />
Za pomocą czujników umieszczonych w zderzakach mierzy długość luki po-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 103
104<br />
między stojącymi przy krawężniku pojazdami. Jeśli jest ona wystarczająca, kierowcy<br />
pozostaje wykonywanie poleceń asystenta polegających na włączeniu biegu wstecznego<br />
i wjechaniu na miejsce parkingowe bez dotykania kierownicy. Tym zajmuje się<br />
nasz pomocnik. Muszę przyznać że wrażenie jest niesamowite, a sprawność systemu<br />
imponująca. Oczywiście korzystanie wymaga przyzwyczajenia. Asystent w tej wersji<br />
parkuje tylko wzdłuż krawężnika, ale potrafi zawstydzić nawet bardzo sprawnych kierowców.<br />
W innych modelach koncernu dostępna jest już wersja parkująca prostopadle<br />
i skośnie.<br />
Wersja Comfortline wyposażona jest w klimatyzację określaną z nieznanych powodów<br />
jako półautomatyczna, nie udało się jednak podczas testu sprawdzić jej skuteczności<br />
z powodu niskich temperatur otoczenia.<br />
Ogrzewanie zabierało się do pracy dość ospale, mimo że silnik osiągał właściwą<br />
temperaturę całkiem szybko. To częsta przypadłość współczesnych samochodów wyposażonych<br />
w nowoczesne jednostki napędowe. Mają one „napięty bilans cieplny”.<br />
Oznacza to niewielką ilość ciepła wydzielanego przez silnik jako dodatkowy efekt<br />
jego pracy, a wykorzystywaną do ogrzewania wnętrza. Do tej pory jednak problemy<br />
takie występowały głównie w pojazdach z silnikami wysokoprężnymi.<br />
Bagażnik o pojemności 350 l o regularnych kształtach nie zachwyca wielkością,<br />
jednak nie odbiega od konkurentów w klasie, są i lepsi i gorsi. Jak we wszystkich samochodach<br />
o nadwoziu pięciodrzwiowym tylna kanapa jest składana, tu również dzielona<br />
1/3 do 2/3, co umożliwia powiększenie części bagażowej do maksymalnie 1305<br />
l. Wewnątrz znajdziemy kilka uchwytów do mocowania bagażu, oraz trzy haczyki, w<br />
tym jeden pod osłoną przestrzeni bagażowej unoszący się<br />
i opadający wraz z nią. Niestety nadaje się on do powieszenia tylko niewielkiej torby<br />
z zakupami. Podczas zamykania klapy większa torba opiera się o podłogę bagażnika<br />
i odczepia z haczyka a jej zawartość... nietrudno się domyślić.<br />
Napęd<br />
Do napędu samochodu testowanego wykorzystano benzynowy turbodoładowany<br />
silnik 1,4 TSI. Motor z pojemności skokowej 1,4 l, rozwija moc 122 KM osiąganą przy<br />
5000 obr./min., a moment obrotowy to solidne 200 Nm dostępne w przedziale 1500 -<br />
4000 obr./min. Co mówią te liczby?<br />
Entuzjastom motoryzacji sporo. Traktującym samochody głównie użytkowo zapewne<br />
niewiele.<br />
Wszyscy prawie wiedzą, że im więcej koni mechanicznych tym samochód lepiej<br />
przyspiesza, jednak z punktu widzenia użytkownika najczęściej ważniejsza od mocy<br />
jest elastyczność silnika.<br />
Silnik 1,4 TSI jest bardzo elastyczny. Odpowiada za to dostępność maksymalnego<br />
momentu już od niskich obrotów i w bardzo szerokim ich zakresie. Efekt jest taki,<br />
że samochód przyspiesza bez szarpnięć już od niewielkich prędkości obrotowych sil-<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
nika. Sprzyja to oszczędności, bo im wyższe obroty tym większe zużycie paliwa. Nie<br />
bez znaczenia jest też wygoda, bo elastyczny silnik nie zmusza do częstej zmiany biegów.<br />
Średnie zużycie paliwa podczas testu według wskazań komputera pokładowego<br />
wyniosło 7l/100km, jednak po jego zakończeniu do zbiornika zmieściło się tylko 30 l,<br />
a przejechany dystans to 471 km. Nietrudno więc obliczyć, że realne zużycie wyniosło<br />
6,37 l/100km – to dobry wynik. Kultura pracy tej jednostki jest wysoka, co w połączeniu<br />
z nieźle wyciszonym wnętrzem daje miłe wrażenia dźwiękowe podczas jazdy.<br />
Silnik współpracuje z sześciobiegową skrzynią manualną (niepraktyczny ukłon w<br />
stronę ekologii) na szczęście pracującą gładko, bez haczenia. Za dopłatą można otrzymać<br />
automatyczną skrzynię DSG o siedmiu przełożeniach. Rozwiązanie znakomite<br />
lecz dość kosztowne.<br />
Zawieszenie i układ kierowniczy<br />
Budowa zawieszenia nie odbiega<br />
od rozwiązań stosowanych<br />
w konstrukcjach innych producentów.<br />
Z przodu zastosowano kolumny<br />
MacPhersona, koła tylne prowadzone<br />
są przez układ wielowahaczowy.<br />
W praktyce mamy do czynienia<br />
z sprężystą i dość cichą jego<br />
pracą. Zawieszenie Golfa nie jest<br />
wzorem miękkości i komfortu, ale<br />
dzięki temu zachowanie pojazdu<br />
na drodze jest przewidywalne.<br />
Moim zdaniem Volkswagenowi udało się znakomicie pogodzić dobre prowadzenie<br />
z wygodą podróżowania. Kłopoty sprawiają mu tylko poprzeczne nierówności i<br />
wszechobecne na naszych drogach łaty. Wtedy zaczynają być wyraźnie słyszalne odgłosy<br />
jego pracy.<br />
Układ kierowniczy posiada elektrohydrauliczne wspomaganie o intensywności<br />
uzależnionej od prędkości jazdy. Daje on dobre wyczucie kontaktu z drogą, jest wystarczająco<br />
precyzyjny mimo niesportowej charakterystyki.<br />
Bezpieczeństwo<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
W testach bezpieczeństwa podczas kolizji Golf VI otrzymał najwyższą ocenę, pięć<br />
gwiazdek NCAP zdobywając 36 punktów na 37 możliwych w kategorii ochrony pasażerów.<br />
Wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa można uznać za kompletne dla tej klasy<br />
samochodów.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 105
106<br />
W jego skład wchodzą systemy<br />
• ABS – system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania<br />
• EBV – elektroniczny rozdział siły hamowania<br />
• ASR – system zapobiegający ślizganiu się kół napędzanych<br />
• ESP – system stabilizacji toru jazdy<br />
• MSR – system zapobiegający blokowaniu kół napędzanych podczas hamowania<br />
silnikiem<br />
Poduszki gazowe czołowe i boczne kierowcy i pasażera, kurtyny powietrzne, poduszka<br />
chroniąca kolana kierowcy. Poduszka czołowa po stronie pasażera posiada<br />
możliwość wyłączenia.<br />
Na tylnej kanapie znajdują się dwa złącza ISOFIX do łatwego montażu fotelików<br />
dziecięcych.<br />
Podsumowanie<br />
Testowany pojazd wydaje się być interesującą propozycją tak do codziennego<br />
użytku jak również do dalszych wypraw. W sytuacji gdy Golfem podróżuje komplet<br />
pasażerów brakować może miejsca na bagaż. Benzynowy motor zbiera pochwały za<br />
elastyczność, kulturę pracy i niewielki apetyt na paliwo. Zważywszy, że ceny oleju<br />
napędowego i benzyny są prawie równe, a zakup i koszty utrzymania diesla znacznie<br />
wyższe, Golf z tym silnikiem jest bardzo rozsądną propozycja.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
lek. wet. Adam Tenerowicz
Wiersze Władysława Rutkowskiego<br />
Pamięć<br />
wIERSzE<br />
Były dla mnie jak aksamit,<br />
delikatne zawsze.<br />
Były ciepłe, jakby słońca dotykały.<br />
Ochraniały przed deszczem i wiatrem.<br />
Delikatne, niczym kwiat wiosenny.<br />
ciche zawsze i spokojne,<br />
czułe i bezpieczne.<br />
Nie miały nigdy złości, choć zadrżały czasem.<br />
Były zmęczone i spracowane niekiedy,<br />
ale zawsze takie dobre.<br />
Szlachetne jak najlepsze kamienie.<br />
Niosły ukojenie.<br />
Ręce Mojej Matki …<br />
Władysław Rutkowski<br />
dr Władysław Rutkowski pisze wiersze od 1970<br />
roku, głównie liryki i wiersze dla dzieci. Jak sam<br />
mówi, pisze do „szuflady”. Oprócz poezji jego pasją<br />
jest rzeźba.<br />
Wybrane wiersze pochodzą z przygotowywanego<br />
do druku tomiku zatytułowanego „Słowem malowane”.<br />
Smak rosy<br />
Stąpasz po trawie bosymi stopami,<br />
lekkim powiewem wiatru owiana,<br />
witasz się cała z rosy kroplami<br />
a wokół zieleń chłodem usłana .<br />
Dotykasz wolno ospałym krokiem<br />
trawy wilgotne, jeszcze zaspane,<br />
oczy upajasz rannym widokiem,<br />
stopy wilgocią masz obmywane.<br />
Wdychasz z rozkoszą powietrze rześkie,<br />
wiatr delikatnie gładzi Twe włosy.<br />
Chciałabyś łąkę całą móc przebiec,<br />
czując tę magię porannej rosy.<br />
Władysław Rutkowski<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 107
108<br />
Wielkanocna modlitwa<br />
Przyszedł czas Wielkiej Nocy,<br />
ja znów proszę Cię Panie,<br />
abym z drogi nie zboczył,<br />
nie trafił na skaranie.<br />
Chciałbym mieć więcej czasu,<br />
żarówkę zepsutą wymienić,<br />
naprawić starą kosiarkę<br />
I starte buty zamienić.<br />
Chciałbym też prosić Cię Panie,<br />
bo czas mi gdzieś umyka,<br />
abyś me życie koślawe<br />
wybaczył i nie wytykał.<br />
Życie niech trochę zwolni,<br />
bo biegnie jak oszalałe,<br />
serce ze stresów uwolni<br />
bo ono kruche i małe.<br />
Tyle bym chciał swych wierszy<br />
poskładać jeszcze, napisać,<br />
niejedno życie ucieszyć<br />
choć ja poeta z zacisza.<br />
Połóż dziś ręce swoje<br />
dziurawe od wielkich gwoździ,<br />
na głowę moją siwą,<br />
bo ona czasem błądzi.<br />
Władysław Rutkowski<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Stara fotografia<br />
Przeglądam dzisiaj stare zdjęcia,<br />
patrzę na twarze zapomniane,<br />
chciałbym ja nagle wziąć w objęcia,<br />
choć one jakby zamazane.<br />
Na małym zdjęciu postrzępionym,<br />
widzę rodziców bardzo młodych,<br />
z rękami mocno splecionymi,<br />
wpatrzonych w siebie i pogodnych.<br />
Patrzę na oczy ich, jak w duszę ,<br />
choć zdjęcie bardzo już wyblakło,<br />
może dziś pamięć swoją wzruszę<br />
i powiem głośno, jak ich brakło.<br />
Tyle im chciałbym opowiedzieć,<br />
wiele snów swoich narysować,<br />
chwilę choć z nimi gdzieś posiedzieć,<br />
chciałbym im życie dedykować.<br />
Dzisiaj już nie ma ich, odeszli,<br />
zostało tylko zdjęcie stare.<br />
Oni swoje życie pięknie przeszli,<br />
po nich już wszystko takie szare.<br />
Chciałbym tę starą fotografię,<br />
z której szczęśliwe patrzą oczy,<br />
ożywić, ale nie potrafię,<br />
gdyby choć sen był tak proroczy.<br />
Pozostały tylko wspomnienia,<br />
wiele rozmów niedokończonych,<br />
i ta chroniona od zapomnienia<br />
pożółkła stara fotografia.<br />
/pamięci moich rodziców/<br />
Władysław Rutkowski<br />
Pasje, zainteresowania, wydarzenia<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 109
110<br />
Dziewczyna z wiersza<br />
Rysowałem w pamięci kiedyś przed laty,<br />
obraz kolorowy. Pastelami.<br />
Obraz, jak z wiersza przeniesiony.<br />
W nim dziewczyna roześmiana<br />
szła łąką pośród traw kwitnących.<br />
Widziałem, jak rękami lekko, niczym motyl<br />
muskała źdźbła zielonych roślin<br />
a w oczach jej błękit ciepły,<br />
wiosennym słońcem rozjaśniony.<br />
Pośród mijanych liści,<br />
wiatrem zgrabnie potrząsanych,<br />
postać ta lekko, jak tancerka,<br />
grała swą rolę na łąkowej scenie.<br />
Różowy jedwab jej sukienki<br />
w zieleni traw uwidoczniony,<br />
przemykał wolno, bezszelestnie,<br />
jakby chciał być niezauważony.<br />
Obraz ten cudny, wyjątkowy,<br />
w świetle poranka rysowany,<br />
zadziwiał pięknem swej prostoty.<br />
Można by rzec, że malarz jakiś<br />
tworzy swe dzieło o poranku,<br />
bawiąc się wolno kolorami.<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej<br />
Do tego zapach wiosennych kwiatów<br />
wraz z tą postacią tajemniczą,<br />
zmieszał niechcący w przedziwny bukiet.<br />
Trawy mijane z wolna,<br />
głaskane dłonią delikatnie,<br />
zdawały się być poruszone.<br />
Wszędzie, gdzie przeszła ślad zostawiała<br />
w trawach radośnie.<br />
Dzisiaj spoglądam na tamte lata,<br />
wspominam obraz w nich malowany<br />
i tę dziewczynę jak z wiersza Staffa<br />
idącą wśród traw zielonych.<br />
Może ty kiedyś w zgiełku , w szarości,<br />
spróbujesz szukać wytchnienia,<br />
narysuj dziewczynę roześmianą,<br />
lub szukaj w pamięci tego wiersza.<br />
Władysław Rutkowski
Notatki<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 111
112<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej
Notatki<br />
<strong>Biuletyn</strong> Podkarpackiej Izby <strong>Lekarsko</strong>-Weterynaryjnej 113