13.07.2013 Views

SPIEWNIK

SPIEWNIK

SPIEWNIK

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

<strong>SPIEWNIK</strong><br />

76 Szczep DH i GZ<br />

im. Stefana Czarnieckiego<br />

1. Hymn ZHP<br />

2. Świetlany krzyż<br />

3. Szara lilijka<br />

4. Szare Szeregi<br />

5. Ramię pręż<br />

6. Ideały<br />

7. Bieszczady<br />

8. Lubię podróże<br />

9. Ballada rajdowa<br />

10. Bieszczadzki trakt<br />

11. Krajka<br />

12. Uwertura do nocy czerwcowej<br />

13. We wtorek po sezonie<br />

14. Hej przyjaciele<br />

15. Ballada o krzyżowcu<br />

16. Śpiewogranie<br />

17. Deszcz za oknem<br />

18. Stokrotka<br />

19. Hiszpańskie dziewczyny<br />

20. Dziki włóczęga<br />

21. Przechyły<br />

22. Pacyfik<br />

23. Dziesięć w skali Beauforta<br />

24. Pożegnanie Liverpoolu<br />

25. Morskie opowieści<br />

26. Gdzie ta keja<br />

27. Mrówka<br />

28. Latryna<br />

29. Opadły mgły<br />

30. Dżdżownica<br />

31. Kura<br />

32. Dżungla<br />

33. Kadryl<br />

B R Z E D N I A 2 0 1 1


1. HYMN ZHP<br />

Wszystko, co nasze, Polsce oddamy,<br />

W niej tylko życie, więc idziem żyć.<br />

Świty się bielą, otwórzmy bramy!<br />

Rozkaz wydany – wstań, w słońce idź!<br />

Ramię pręż, słabość krusz,<br />

Ducha tęż, Ojczyźnie miłej służ!<br />

Na jej zew, w bój czy trud<br />

Pójdzie rad harcerzy polskich ród.<br />

Harcerzy polskich ród.<br />

2. ŚWIETLANY KRZYŻ<br />

Idziemy w jasną, z błękitu utkaną dal,<br />

Drogą wśród łąk, pól bezkresnych<br />

I wśród zbóż szumiących fal.<br />

Cicho, szeroko, jak okiem spojrzenia ślę,<br />

Jakieś się snują marzenia<br />

W wieczornej spowite mgle.<br />

Idziemy naprzód i ciągle pniemy się wzwyż,<br />

By zdobyć szczyt ideału,<br />

Świetlany harcerski krzyż<br />

3. SZARA LILIJKA<br />

Gdy zakochasz się w szarej lilijce<br />

I w świetlanym harcerskim krzyżu<br />

Kiedy olśni cię blask ogniska<br />

Jedną radę ci dam<br />

Załóż mundur i przypnij lilijkę<br />

Czapkę na bakier włóż<br />

W szeregu stań wśród harcerzy<br />

I razem z nimi w świat rusz<br />

Razem z nimi będziesz wędrował<br />

Po Łysicy i Świętym Krzyżu<br />

Poznasz uroki Gór Świętokrzyskich<br />

Które powiedzą ci tak<br />

Załóż mundur…<br />

Gdy po latach będziesz wspominał<br />

Dawne dzieje z harcerskiej drużyny<br />

Swemu dziecku, co dorastać zaczyna<br />

Jedną radę mu dasz<br />

Załóż mundur…<br />

4. SZARE SZEREGI<br />

Gdzie wichry wojny niosą chłód<br />

Tam zza rogu stu<br />

Stoi harcerzy szara brać<br />

I flaga biało-czerwona<br />

Szare Szeregi, Szare Szeregi<br />

W szarych mundurach<br />

Harcerska brać<br />

Choć miał zaledwie 10 lat<br />

Niestraszna mu jest śmierć<br />

Na barykadzie stoi chwat<br />

I flaga biało-czerwona<br />

Szare Szeregi…<br />

Chwycił butelkę pełną benzyny<br />

I wybiegł na drogę z nią<br />

Krzyknął do swoich: czuwaj, chłopaki!<br />

I zginął za biało-czerwoną<br />

Szare Szeregi…<br />

5. RAMIĘ PRĘŻ<br />

Na ścianie masz kolekcję swoich barwnych wspomnień<br />

Suszony kwiat, naszyjnik, wiersz i liść<br />

Już tyle lat przypinasz szpilką na tej słomie<br />

To wszystko, co cenniejsze jest niż skarb<br />

Pośrodku sam generał Robert Baden-Powell<br />

Rzeźbiony w drewnie lilijki smukły kształt<br />

Jest krzyża znak i orzeł srebrny jest w koronie<br />

A zaraz po nim harcerskich dziesięć praw<br />

Ramię pręż, słabość krusz<br />

I nie zawiedź w potrzebie<br />

Podaj swą pomocną dłoń<br />

Tym, co liczą na ciebie<br />

Wspieraj świat, zawsze bądź<br />

Sprawiedliwy i odważny<br />

Śmiało zwalczaj wszelkie zło<br />

Niech twym bratem będzie każdy<br />

I świeć przykładem, świeć<br />

I leć w przestworza, leć<br />

I nieś ze sobą wieść<br />

Że być harcerzem chcesz<br />

A gdy spyta cię ktoś:<br />

„Skąd ten krzyż na twej piersi?”<br />

Z dumą odpowiesz mu:<br />

„Taki mają najdzielniejsi<br />

Bo choć mało mam lat<br />

W swym harcerskim mundurze<br />

Bogu, ludziom i Ojczyźnie<br />

Na ich wieczną chwałę służę”<br />

I świeć…


6. IDEAŁY<br />

Jestem harcerzem i mocno wierzę<br />

We wszystkie szczytne ideały<br />

One są dla mnie niczym wyzwanie<br />

Któremu co dzień stawiam czoła<br />

Być wytrwałym, silnym być<br />

Oto, co przyświeca mi<br />

To jest cel, którego chcę<br />

Boże, tylko daj mi sił<br />

Jest dziesięć praw i dobrze wiem<br />

Że według nich pójdę swą drogą<br />

Lilijki znak i krzyża cień<br />

One w mym życiu mi pomogą<br />

Być wytrwałym…<br />

7. BIESZCZADY<br />

Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień<br />

Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień<br />

Mokre rosą trawy wypatrują dnia<br />

Ciepła, które pierwszy słońca promień da<br />

Cicho potok gada, gwarzy pośród skał<br />

O tym deszczu, co z chmury trochę wody dał<br />

Świerki zapatrzone w horyzontu kres<br />

Głowy pragną wysoko, jak najwyżej wznieść<br />

Tęczą kwiatów barwny połoniny łan<br />

Słońcem wypełniony jagodowy dzban<br />

Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw<br />

Owies dzwoneczkami w ciszy niebu gra<br />

Cicho potok…<br />

Serenadą świerszczy, kaskadami gwiazd<br />

Noc w zadumie kroczy mroku ścieląc płaszcz<br />

Wielkim wozem księżyc rusza na swój szlak<br />

Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia<br />

Cicho potok…<br />

8. LUBIĘ PODRÓŻE<br />

Lubię podróże i lubię kwiatów woń<br />

Zielone wzgórze i jasnej wody toń<br />

Ciepły ogniska blask, gdy zapada zmrok<br />

Bum tirari, Bum tirari, Bum tirari, Bum tirari...<br />

9. BALLADA RAJDOWA<br />

Naszej ziemi śpiewamy, ziemi pokłon składamy<br />

Taki prosty, serdeczny, harcerski<br />

Niechaj echo poniesie tę balladę rajdową<br />

W nowe jutro i przyszłość nową<br />

Właśnie tu, na tej ziemi, młody harcerz meldował<br />

Swą gotowość umierać za Polskę<br />

Tak jak ty niesiesz plecak, on niósł w ręku karabin<br />

W sercu miłość, nadzieję i troskę<br />

Właśnie tu w Nowej Słupi, Daleszycach, Bielicach<br />

Brzozowymi krzyżami znaczonych<br />

Swą dziewczynę pożegnał, nic nie wiedząc, że kilka<br />

Dni życia mu przeznaczone<br />

Naszej ziemi...<br />

Na pomniku wyryto, że szesnaście miał wiosen<br />

Że był śmiały, odważny, radosny<br />

Kiedy padał, płakała cała puszcza jodłowa<br />

Nie doczekał czekanej tak wiosny<br />

Ale choć nie doczekał, to nie umarł tak sobie<br />

Przetarł szlak, którym dzisiaj wędrujesz<br />

Kiedy tak przy ognisku śpiewasz sobie balladę<br />

Tak jak on w sercu Ojczyznę czujesz<br />

Naszej ziemi..<br />

10. BIESZCZADZKI TRAKT<br />

Kiedy nadejdzie czas zwabi nas ognia blask<br />

Na polanie gdzie króluje zły (oboźny!)<br />

Gwiezdny pył w ogniu tym łzy wyciśnie nam dym<br />

Tańczą iskry z gwiazdami, a my<br />

Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas<br />

Śpiewajmy razem, ilu jest tu nas<br />

Choć lata młode szybko płyną, wiemy że<br />

Nie starzejemy się<br />

W lesie, gdzie licho śpi, ma przygoda swe drzwi<br />

Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią<br />

Oczy sów, wilcze kły, rykiem powietrze drży<br />

Tylko gwiazdy przyjazne dziś są<br />

Śpiewajmy wszyscy...<br />

Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew<br />

Wiatr poniesie go w wilgotny świat<br />

Każdy z nas o tym wie, znowu spotkamy się<br />

A połączy nas bieszczadzki trakt<br />

Śpiewajmy wszyscy...


11. KRAJKA<br />

Chorałem dzwonków dzień rozkwita<br />

Jeszcze od rosy rzęsy mokre<br />

We mgle turkoce pierwsza bryka<br />

Słońce wyrusza na włóczęgę<br />

Drogą pylistą, drogą polną<br />

Jak kolorowa panny krajka<br />

Słońce się wznosi nad stodołą<br />

Będziemy tańczyć walca<br />

A ja mam swoją gitarę<br />

Spodnie wytarte i buty stare<br />

Wiatry niosą mnie<br />

Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce<br />

Żuraw się wsparł o cembrowinę<br />

Wiele nanosi wody jeszcze<br />

Wielu się ludzi z niej napije<br />

Drogą pylistą, drogą polną<br />

Jak kolorowa panny krajka<br />

Słońce się wznosi nad stodołą<br />

Będziemy tańczyć walca<br />

A ja...<br />

12. UWERTURA DO NOCY CZERWCOWEJ<br />

Kiedy noc się w powietrzu zaczyna<br />

Wtedy noc jest jak młoda dziewczyna<br />

Wszystko cieszy ją i wszystko śmieszy ją<br />

Wszystko chciałaby w swe ręce brać<br />

Diabeł dużo jej daje w podarku<br />

Gwiazd fałszywych z gwiezdnego jarmarku<br />

Noc te gwiazdy do uszu przymierza<br />

I z gwiazdami chciałaby spać<br />

Ja jestem noc czerwcowa<br />

Królowa jaśminowa<br />

Zapatrzcie się w moje ręce<br />

Wsłuchajcie się w gwiezdny chór<br />

Ale zanim mur gwiezdny ją oplótł<br />

Idzie krokiem tanecznym przez ogród<br />

Do ogrodu przez senne ulice<br />

Dzwonią nocy ciężkie zausznice<br />

I przy każdym tanecznym obrocie<br />

Szmaragdami błyszczą kołki w płocie<br />

Noc podchodzi pod same okna<br />

I tak tańczy i śpiewa tak<br />

Ja jestem...<br />

13. WE WTOREK PO SEZONIE<br />

Złotym kobiercem wymoszczone góry<br />

Jesień w doliny przyszła dziś nad ranem<br />

Buki czerwienią zabarwiły chmury<br />

Z latem się złotym właśnie pożegnałem<br />

We wtorek w schronisku po sezonie<br />

W doliny wczoraj zszedł ostatni gość<br />

Za oknem plucha i kubek parzy w dłonie<br />

I tej herbaty i tych gór mam dość<br />

Szaruga niebo powoli zasnuwa<br />

Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści<br />

Pod wiatr pod górę znowu sam zasuwam<br />

Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich<br />

We wtorek...<br />

Ludzie tak wiele spraw musza załatwić<br />

A czas sobie płynie – panta rhei<br />

Do siebie tylko już nie umiem trafić<br />

Kochać to więcej z siebie dać, czy mniej<br />

We wtorek...<br />

14. HEJ PRZYJACIELE<br />

Tam dokąd chciałem już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg<br />

Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres<br />

Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie<br />

Odejdziecie, sam zostanę na rozstaju dróg<br />

Hej, przyjaciele, zostańcie ze mną<br />

Przecież wszystko to, co miałem, oddałem wam<br />

Hej przyjaciele, choć chwilę jedną<br />

Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu będę sam.<br />

Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już<br />

Tylko mglisty jego koniec zamajaczył mi<br />

Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną<br />

Tak jak człowiek, który zgubił do domu swego klucz<br />

Hej, przyjaciele...<br />

Tam dokąd chciałem już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg<br />

Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres<br />

Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie<br />

Zamazanych drogowskazów nie odczytam już<br />

Hej, przyjaciele...


15. BALLADA O KRZYŻOWCU<br />

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia<br />

Dokąd pędzisz w stal odziany?<br />

Pewnie tam, gdzie błyszczą w dali<br />

Jeruzalem białe ściany<br />

Pewnie myślisz, że w świątyni<br />

Zniewolony Pan twój czeka<br />

Żebyś przyszedł go ocalić<br />

Żebyś przybył doń z daleka<br />

Dam da bu dej...<br />

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia<br />

Byłem dzisiaj w Jeruzalem<br />

Przemierzałem puste sale<br />

Pana twego nie widziałem<br />

Pan opuścił Święte Miasto<br />

Przed godziną, przed trzynastą<br />

W chłodnym gaju na pustyni<br />

Z Mahometem pije wino<br />

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia<br />

Chcesz oblegać Jeruzalem<br />

Strzegą go wysokie wieże<br />

Strzegą go mahometanie<br />

Pan opuścił Święte Miasto<br />

Na nic poświęcenie twoje<br />

Po cóż niszczyć białe ściany<br />

Po cóż ludzi niepokoić?<br />

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia,<br />

Porzuć walkę niepotrzebną<br />

Porzuć miecz i włócznię swoją<br />

I jedź ze mną, i jedź ze mną<br />

Bo gdy szlakiem ku północy<br />

Podążają hufce ludne<br />

Ja podnoszę dumnie głowę<br />

I odchodzę na południe<br />

16. ŚPIEWOGRANIE<br />

Jest, że lepiej już nie<br />

Nie będzie, choć wiem<br />

Że będzie jak jest<br />

Jest, że serce chce bić<br />

I bije, by żyć,<br />

I śpiewać się chce<br />

Nasze wędrowanie<br />

Nasze harcowanie<br />

Nasze śpiewogranie, dziej się, dziej!<br />

Jeszcze długa droga<br />

Jeszcze ogień płonie<br />

Jeszcze śpiewać mogę, serce chce<br />

Nam nie trzeba ni bram<br />

Raju trzeba nam<br />

Tam śpiewam i gram<br />

Nam żaden smutek na skroń<br />

Tylko radość i dłoń<br />

Przyjaźni to znak<br />

17. DESZCZ ZA OKNEM<br />

Deszcz za oknem, więc znów przemokłeś<br />

Jak najgorzej klniesz na pogodę<br />

Lecz nie warto brać na serio bzdur<br />

Bo gdy wyruszysz znów<br />

Zawiruje cały świat<br />

W tym najpiękniejszym z wszystkich tang<br />

W niepogodę ty<br />

Cały mój przemienisz świat<br />

W tym najpiękniejszym z wszystkich tang<br />

W niepogodę...<br />

18. STOKROTKA<br />

Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj<br />

Stokrotka rosła polna, a nad nią szumiał gaj<br />

W tym gaju ponuro, że aż przeraża mnie<br />

Ptaszęta za wysoko, a mnie samotnej źle<br />

Na polanie, na polanie, stokrotka, stokrotka, stokrotka…<br />

Wtem harcerz idzie z wolna – stokrotko, witam cię<br />

Twój urok mnie zachwyca, czy chcesz być mą, czy nie<br />

Stokrotka się zgodziła i poszli w ciemny las<br />

A harcerz taki gapa, że aż w pokrzywy wlazł<br />

Na polanie…<br />

A ona, ona, ona, cóż biedna robić ma<br />

Nad gapą pochylona i śmieje się – ha ha<br />

W tym gaju ponuro, że aż przeraża mnie<br />

Ptaszęta za wysoko, a mnie samotnej źle<br />

Na polanie…


19. HISZPAŃSKIE DZIEWCZYNY<br />

Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny<br />

Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów<br />

Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora<br />

Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów<br />

I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny<br />

W noc ciemną i złą nam będzie się śnił<br />

Leniwie popłyną znów rejsu godziny<br />

Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił<br />

Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman<br />

I głowę baranią sterczącą wśród wzgórz<br />

I statki stojące na redzie przed Plymouth<br />

Klarować kotwicę najwyższy czas już<br />

I smak...<br />

A potem znów żagle na masztach rozkwitną,<br />

Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight.<br />

I znów stara łajba potoczy się ciężko<br />

Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie<br />

Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover<br />

I znów noc w kubryku, wśród legend i bajd<br />

Powoli i znojnie tak płynie nam życie<br />

Na wodach i w portach South Foreland Light<br />

20. DZIKI WŁÓCZĘGA<br />

Byłem dzikim włóczęgą przez tak wiele dni<br />

Przepuściłem pieniądze na dziwki i gin<br />

Dzisiaj wracam do domu, pełen złota mam trzos<br />

I zapomnieć chcę wreszcie jak podły był los<br />

Już nie wrócę na morze<br />

Nigdy więcej, o nie<br />

Wreszcie koniec włóczęgi<br />

Na pewno to wiem<br />

I poszedłem do baru, gdzie bywałem nie raz<br />

Powiedziałem barmance, że forsy mi brak<br />

Poprosiłem o kredyt, powiedziała: idź precz!<br />

Mogę mieć tu stu takich na skinienie co dzień<br />

Już nie wrócę...<br />

Gdy błysnąłem dziesiątką, to skoczyła jak kot<br />

I butelkę najlepszą przysunęła pod nos<br />

Powiedziała zalotnie: co chcesz mogę ci dać<br />

Ja jej na to: ty flądro! Spadaj, znam inny bar<br />

Gdy stanąłem przed domem, przez otwarte drzwi<br />

Zobaczyłem rodziców, czy przebaczą mi?<br />

Matka pierwsza spostrzegła jak w sieni wciąż<br />

tkwię<br />

Zobaczyłem ich radość i przyrzekłem, że...<br />

21. PRZECHYŁY<br />

Pierwszy raz przy pełnym takielunku<br />

Biorę ster i trzymam kurs na wiatr<br />

I jest jak przy pierwszym pocałunku<br />

W ustach sól, gorącej wody smak<br />

O ho ho! Przechyły i przechyły<br />

O ho ho! Za falą fala mknie<br />

O ho ho! Trzymajcie się dziewczyny<br />

Ale wiatr, ósemka chyba dmie<br />

Zwrot przez sztag – OK zaraz zrobię<br />

Słyszę jak kapitan cicho klnie<br />

Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem<br />

To on mnie od tyłu, kumple w śmiech<br />

O ho ho...<br />

Hej ty tam, z burtę wychylony<br />

Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać<br />

Cicho siedź i lepiej proś Neptuna<br />

Żeby coś nie spadło ci na kark<br />

Krople mgły w tęczowym kropel pyle<br />

Tańczy jacht, po deskach spływa dzień<br />

Jutro znów wypłynę, bo odkryłem<br />

Morze, wiatr, żeglarską starą pieśń<br />

22. PACYFIK<br />

Kiedy szliśmy przez Pacyfik<br />

Way hey roluj go!<br />

Zwiało nam z pokładu skrzynki<br />

Pełne śledzia i sardynki...<br />

Taki był cholerny sztorm<br />

Hej, znowu zmyło coś<br />

Zniknął w morzu jakiś gość<br />

Hej, policz który tam<br />

Jaki znowu zmyło kram<br />

... kosze krabów<br />

beczkę sera<br />

kalesony oficera<br />

sieć jeżowców<br />

jedną żabę<br />

kapitańską zmyło babę<br />

beczki rumu nam nie zwiało<br />

pół załogi ją trzymało...<br />

Taki był cholerny sztorm<br />

Hej, znowu zmyło coś<br />

Zniknął w morzy jakiś gość<br />

Hej, postawcie wina dzban<br />

Opowiemy dalej wam.


23. DZIESIĘĆ W SKALI BEAUFORTA<br />

Kołysał nas zachodni wiatr<br />

Brzeg gdzieś za rufą został<br />

I nagle ktoś jak papier zbladł<br />

Sztorm idzie, panie bosman!<br />

A bosman tylko zapiął płaszcz<br />

I zaklął: Eh, do czorta!<br />

Nie daję łajbie żadnych szans.<br />

Dziesięć w skali Beauforta!<br />

Z zasłony ołowianych chmur<br />

Ulewa spadła nagle<br />

Rzucało nami w górę, w dół<br />

I fala zmyła żagle<br />

A bosman...<br />

O pokład znów uderzył deszcz<br />

I padał już do rana<br />

Diabelnie ciężki był to rejs<br />

Szczególnie dla bosmana<br />

A bosman...<br />

24. POŻEGNANIE LIVERPOOLU<br />

Żegnaj nam dostojny, stary porcie<br />

Rzeko Mersey, żegnaj nam<br />

Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii<br />

Byłem tam już niejeden raz<br />

A więc żegnaj mi, kochana ma!<br />

Za chwilę wypłyniemy w długi rejs<br />

Ile miesięcy cię nie będę widział – nie wiem<br />

sam<br />

Lecz pamiętać zawsze będę Cię<br />

Zaciągnąłem się na herbaciany kliper<br />

Dobry statek, choć sławę ma złą<br />

A że kapitanem jest tam stary Burgess<br />

Pływającym piekłem wszyscy go zwą<br />

A więc...<br />

Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz<br />

Znamy się od wielu, wielu lat<br />

Jeśliś dobrym żeglarzem – radę sobie dasz<br />

Jeśli nie - toś cholernie wpadł<br />

Żegnaj nam dostojny, stary porcie<br />

Rzeko Mersey, żegnaj nam<br />

Wypływamy już na rejs do Kalifornii<br />

Gdy wrócimy – opowiemy wam<br />

25. MORSKIE OPOWIEŚCI<br />

Kiedy rum zaszumi w głowie, cały świat nabiera treści<br />

Wtedy chętniej słucha człowiek morskich opowieści.<br />

Hej, ha! Kolejkę nalej! Hej, ha! Kielichy wznieśmy!<br />

To zrobi doskonale morskiej opowieści.<br />

Kto chce ten niechaj słucha, kto nie chce niech nie słucha<br />

Jak balsam są dla ucha morskie opowieści.<br />

Kto chce ten niechaj wierzy, kto nie chce niech nie wierzy<br />

Nam na tym nie zależy, więc wypijmy jeszcze!<br />

Łajba to jest morski statek, sztorm to wiatr co dmucha z gestem<br />

Cierpi kraj na niedostatek morskich opowieści.<br />

Pływał raz marynarz który żywił się wyłącznie pieprzem<br />

Sypał go do konfitury i do zupy mlecznej.<br />

Był na „Lwowie” młodszy majtek – czort, Rasputin, bestia taka<br />

Że sam kręcił kabestanem i to bez handszpaka.<br />

Jak spod Helu raz dmuchnęło, żagle zdarła moc nieludzka<br />

Patrzę: w koję mi przywiało gołą babę z Pucka.<br />

Rudy Joe, kiedy popił, stroił bardzo głupie miny<br />

Albo też skakał do wody i gonił rekiny.<br />

I choć rekin twarda sztuka, to Joe w wielkiej złości<br />

Łapał drania od ogona i mu łamał kości.<br />

Może ktoś się będzie zżymał, twierdząc, że to zdrożne wieści<br />

Ale to jest właśnie klimat morskich opowieści.<br />

Pij, bracie, pij na zdrowie! Jutro ci się humor przyda!<br />

Spirytus ci nie zaszkodzi, sztorm idzie – wyrzygasz.<br />

Niech drżą gitary struny, wiatr niech grzywacze pieści<br />

Gdy płyniemy pod banderą morskich opowieści.


26. GDZIE TA KEJA<br />

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: „Stary, czy masz<br />

czas?<br />

Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz<br />

Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy<br />

Rejs na całość: rok – dwa lata” – odpowiedziałbym:<br />

Gdzie ta keja, przy niej ten jacht?<br />

Gdzie ta koja, wymarzona w snach?<br />

Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?<br />

Gdzie ta brama na szeroki świat?<br />

Gdzie ta keja, przy niej ten jacht?<br />

Gdzie ta koja, wymarzona w snach?<br />

W każdej chwili płynę w taki rejs<br />

Tylko gdzie to jest, no gdzie to jest?<br />

Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż<br />

Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz<br />

W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam<br />

Biorę wór na plecy i przed siebie gnam<br />

Gdzie ta keja...<br />

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw<br />

A na przystani czółno stało – kolorowy paw<br />

Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step<br />

Lecz wciąż marzy o załodze ten samotny łeb<br />

Gdzie ta keja...<br />

27. MRÓWKA<br />

Maleńka mrówka szła sobie ścieżką<br />

A za tą mrówką gruby pan z teczką<br />

Tak pięknie było, słonko świeciło<br />

Gruby pan z teczką zdepnął mróweczkę<br />

A za tym panem szło małe dziecko<br />

I użaliło się nad mróweczką<br />

I wyprawiło jej pogrzeb mały<br />

Aż wszystkie mrówki się popłakały<br />

Ale nie martwcie się proszę dłużej<br />

To małe dziecko też będzie duże<br />

Też będzie miało krawat i teczkę<br />

Niejedną wtedy zdepnie mróweczkę<br />

28. LATRYNA<br />

Dziesięciu siadło, dziesięciu wpadło, dziesięciu płynie w<br />

latrynie<br />

Ci mieli pecha, bo pękła im decha, stoją pośrodku<br />

wychodka<br />

Smród dookoła, jeden z nich woła: „ratujcie bracia,<br />

rodacy!<br />

Smród nas pochłania dość mamy srania, ratujcie bracia<br />

kochani”<br />

Przyszli w odsieczy, grzebali w cieczy, trzy ciała z niej<br />

wydobyli<br />

Rzecz cała trwała trzy dni bez wała reszta na dnie<br />

pozostała...<br />

29. OPADŁY MGŁY<br />

Opadły mgły i miasto ze snu się budzi<br />

Górą czmycha już noc<br />

Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił<br />

Do gwiazd jest bliżej niż krok<br />

Pies się włóczy popod murami - bezdomny<br />

Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony<br />

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy<br />

Toczy, toczy się los<br />

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy<br />

Toczy, toczy się los<br />

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś<br />

Już dość! Już dość! Już dość!<br />

Odpędź czarne myśli<br />

Dość już twoich łez<br />

Niech to wszystko przepadnie we mgle<br />

Bo nowy dzień wstaje, bo nowy dzień wstaje<br />

Wstaje nowy dzień!<br />

Bo nowy dzień wstaje, bo nowy dzień wstaje<br />

Wstaje nowy dzień, bo nowy wstaje dzień!<br />

Z dusznego snu już miasto się wynurza<br />

Słońce wschodzi gdzieś tam<br />

Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża<br />

Uchodzą cienie do bram<br />

Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze<br />

Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń<br />

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy<br />

Toczy, toczy się los<br />

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy<br />

Toczy, toczy się los<br />

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś<br />

- Już dość! Już dość! Już dość!<br />

Odpędź czarne myśli<br />

Porzuć błędny wzrok<br />

Niech to wszystko zabierze już noc<br />

Bo nowy dzień wstaje, bo nowy dzień wstaje<br />

Wstaje nowy dzień!<br />

Bo nowy dzień wstaje, bo nowy dzień wstaje<br />

Wstaje nowy dzień!


30. DŻODŻOWNICA<br />

Nie umieraj x4 , dżdżownico...<br />

Leci bocian ponad lasem<br />

Wymachuje swym... ogonem<br />

Wymachuje swym ogonem<br />

Pozdrawiając przy tym żonę<br />

Tam na wieży widać trupa<br />

Z okna mu wystaje... głowa<br />

Z okna mu wystaje głowa<br />

A dokładnie jej połowa<br />

Gdzieś w Wenecji na gondoli<br />

Jakaś para się... kołysze<br />

Jakaś para się kołysze<br />

Zakłócając przy tym ciszę<br />

Na polanę wpadli zbóje<br />

Po kolana mieli... miecze<br />

Po kolana mieli miecze<br />

Bo to było średniowiecze<br />

Przed bocianem leci mucha<br />

Zaraz bocian ją wy...przedzi<br />

Zaraz bocian ją wyprzedzi<br />

Bo zlecieli się sąsiedzi<br />

Na kamieniu leży glista<br />

Mówi, że ją boli... głowa<br />

Mówi, że ją boli głowa<br />

Bo to strefa atomowa<br />

Koloniści idą w grupie<br />

Wychowawców mają w... domu<br />

Wychowawców mają w domu<br />

Niepotrzebni są nikomu<br />

Maryś, Maryś, moja Maryś<br />

Maryś nie zamiataj izby<br />

Bo w tej izbie lata mucha<br />

Ona wleci ci do... ucha<br />

Tam w jeziorze pływa rybka<br />

Mówi, że ją boli... łuska<br />

Mówi, że ją boli łuska<br />

Bo za długo już się pluska<br />

Idzie Wiciu na stołówkę<br />

Wyciągając swą... manierkę<br />

Wyciągając swą manierkę<br />

Pozdrawiając tą panienkę<br />

Druhna Kasia ma karteczkę<br />

I rysuje swą... fryzurę<br />

I rysuje swą fryzurę<br />

Co puszystą ma jak chmurę<br />

Idzie Aga pod prysznice<br />

Pokazując swoje... nogi<br />

Pokazując swoje nogi<br />

Dotykając tej podłogi<br />

Zbigniew potknął się o bluszcz<br />

Bo mu się wylewa... gaz<br />

Bo mu się wylewa gaz<br />

By mógł jeździć nasz UAZ<br />

Druh Witkacy i jego wiara<br />

Wszystkie łóżka wy...maluje<br />

Wszystkie łóżka wymaluje<br />

I porządek zapanuje<br />

Stoi Nosek przy pomyjach<br />

No i ma krzywego... buta<br />

No i ma krzywego buta<br />

Bo udaje dziś mamuta<br />

Czapki druha są za małe<br />

Widać tylko łysą... głowę<br />

Łysą głowę Arkadiusza<br />

Co jak lustro się porusza<br />

Kiedy kadra wbija luje<br />

Zamiast młotków bierze... głowy<br />

Zamiast młotków bierze głowy<br />

I już obóz jest gotowy<br />

Nic się dzisiaj nie rymuje<br />

Za to mamy duże... pały<br />

Za to mamy duże pały<br />

I interes doskonały<br />

… … …<br />

31. KURA<br />

Noc zapadła już głucha<br />

I ciemno było w kurniku<br />

Kura szepnęła: „słuchaj”<br />

Budząc koguta po cichu<br />

Głos zamarł jej w gardle<br />

A wszystko stało się bajką<br />

„Ja słodką mam tajemnicę<br />

Słuchaj, będziemy mieć jajko”<br />

Gdy kura to powiedziała<br />

Kogut z wrażenia aż zapiał<br />

Przytulił ją do siebie czule<br />

„Nigdy nie będę już chrapał”<br />

I tak spędzili tę nockę<br />

Razem na jednym patyku<br />

Jak miło jest pomieszkać<br />

W takim przytulnym kurniku...<br />

A po miesiącu z jajka<br />

Nagle coś się wykluło<br />

I chodząc za rodzicami<br />

Dobrą opinię im psuło...


32. DŻUNGLA<br />

Szedłem kiedyś po pustyni<br />

Tam mnie napadł goryl dziki<br />

Hej hej hej hej hej<br />

Ta pustynia była wielka<br />

Więc na drzewo jemu zwiałem<br />

Hej hej hej hej hej<br />

Pewnej księżycowej nocy<br />

Kobra zjadła mi pięć kocy<br />

Hej hej hej hej hej<br />

Zawinięty w szósty byłem<br />

I dynamit podłożyłem<br />

Hej hej hej hej hej<br />

Raz tubylcy mnie złapali<br />

No i zjeść zaplanowali<br />

Hej hej hej hej hej<br />

A ja jeść co nie miałem<br />

Więc ich wszystkich pozjadałem<br />

Hej hej hej hej hej<br />

Wszędzie rzeki, bagna stoją<br />

Buty pleśnieć zaczynają<br />

Hej hej hej hej hej<br />

Srogi żywot, sroga zima<br />

Słońce grzeje, wody ni ma<br />

Hej hej hej hej hej<br />

Chociaż w dżungli żyć przyjemnie<br />

Niechaj żyją tam beze mnie<br />

Hej hej hej hej hej<br />

Niech rośliny i zwierzęta<br />

Rozmnażają się i w święta<br />

Hej hej hej hej hej<br />

33. KADRYL<br />

Zapraszamy do kadryla, tę melodię każdy zna<br />

Tutaj wszystko się zaczyna i swój koniec także ma<br />

Raz i dwa, jak pięknie grasz, to rajdowy kadryl nasz<br />

Hej hej nie rób jaj, graj kadryla, graj<br />

Gdy się ma 16 lat to przychodzi czas na miłość<br />

Pierwsze szkolne pocałunki i z miłości pierwsze dwójki<br />

Raz i dwa…<br />

Gdy się ma 20 lat to przychodzi czas na ślub<br />

Parę minut przed ołtarzem i do łóżka siup!<br />

Gdy się ma 30 lat to przychodzi czas na rozwód<br />

Pierwsze kłótnie za małżonkami i kłopoty z bachorami<br />

Maryś moja Maryś nie wchodź do tej izby<br />

Bo ta wielka mucha wleci ci do ucha<br />

Maryś moja Maryś co z ciebie za niechluja<br />

Że przy mojej mamie trzymasz mnie za ramię<br />

Zapaliła się stodoła, wyleciała baba goła<br />

A dziad myślał, że to skrzypce i podrapał ją po głowie<br />

Mówi wuj do wuja: mój ty drogi wuju<br />

Ja ci wiadro wody postawię na schody<br />

Leci B-52, bombarduje co się da<br />

Wietnamczyki skurczybyki uciekają gdzie się da<br />

Wietnam, Wietnam pali się<br />

Kukurydza praży się<br />

Wietnamczyki skurczybyki uciekają gdzie się da<br />

Poszedł żuczek za chałupkę, zdjął majteczki, zrobił kupkę<br />

Żuczku żuczku, coś ty zrobił? Jam chałupkę przyozdobił<br />

… … …

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!