warszawski ruch spo ł ecznikowski warszawski ruch spo ł ecznikowski
warszawski ruch spo ł ecznikowski warszawski ruch spo ł ecznikowski
warszawski ruch spo ł ecznikowski warszawski ruch spo ł ecznikowski
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
WARSZAWSKI RUCH SPOŁECZNIKOWSKI<br />
Jej efektem jest niesienie radości, która zwykle nie<br />
jest aktem jednostronnym, a wzajemnym, powracającym<br />
do darczyńcy, choćby tylko z tej racji, iż może<br />
się podzielić tym, czego brakuje obdarowanemu…<br />
Dobroczynność dzielimy na indywidualną<br />
(możnych rodów) i instytucjonalną, świadczoną<br />
przez instytucje (przedsiębiorstwa), lub specjalnie<br />
powo<strong>ł</strong>ane do tego celu organizacje, takie jak: Towarzystwo<br />
Dobroczynności, Czerwony Krzyż, czy Rota -<br />
ry Club itp. Dobroczynność nie jest pomys<strong>ł</strong>em nowym,<br />
istnia<strong>ł</strong>a chyba zawsze, przybierając poprzez<br />
wieki różne formy, bo biedy i biednych, schorowa -<br />
nych i dotkniętych kalectwem, klęskami żywio<strong>ł</strong>owymi<br />
bywa<strong>ł</strong>y zawsze ca<strong>ł</strong>e legiony. W Warszawie zorganizowane<br />
akcje dobroczynne prowadzi<strong>ł</strong> już król Sta -<br />
nis<strong>ł</strong>aw August Poniatowski,<br />
zak<strong>ł</strong>adając<br />
z pomocą<br />
Emilia (1836-1925) i Aleksander Temler (1825-1917).<br />
Ze zbiorów Tadeusza W. Świątka.<br />
loży masońskiej rytu szkockiego pod nazwą: Göttin<br />
von Eleusis (Bogini Eleuzyjska), której sam by<strong>ł</strong> czynnym<br />
cz<strong>ł</strong>onkiem w 52 stopniu wtajemniczenia. To na<br />
jego polecenie baron Pierre Le Fort odwiedzi<strong>ł</strong> Europę<br />
Zachodnią i przywióz<strong>ł</strong> stamtąd pomys<strong>ł</strong> na za<strong>ł</strong>ożenie<br />
fabryki pończoch dla biednych oraz szczepionkę<br />
ospy wietrznej, tzw. krowiankę.<br />
Zorganizowaną pomoc świadczyli w epoce<br />
kapitalizmu warszawscy przemys<strong>ł</strong>owcy, niezależnie<br />
od wyznania. Przekazywali ją początkowo za<br />
pośrednictwem wyznaniowych instytucji charyta-<br />
10<br />
tywnych, które charakteryzowa<strong>ł</strong>y się demokratycznym<br />
systemem organizacyjnym. Chociaż dzia<strong>ł</strong>a<strong>ł</strong>y<br />
pod egidą Kościo<strong>ł</strong>ów protestanckich: ewangelickoaugsburskiego<br />
(czyli luterańskiego) i ewangelickoreformowanego<br />
(kalwińskiego), to jednak ich<br />
istnienie i kszta<strong>ł</strong>t oraz formy dzia<strong>ł</strong>ania zależa<strong>ł</strong>y od<br />
wyznawców, za<strong>ł</strong>ożycieli, nie kościo<strong>ł</strong>a. Oni decydowali,<br />
gdzie i jakie domy sierot, pomocy chorym,<br />
szpitale – mia<strong>ł</strong>y powstać. Te zaś by<strong>ł</strong>y dostępne<br />
nie tylko dla wąskiego grona wspó<strong>ł</strong>wyznawców,<br />
ale wszystkich potrzebujących bez wyjątku, mia<strong>ł</strong>y<br />
zawarowaną w swych statutach klauzulę, iż<br />
świadczą pomoc „bez różnicy wyznania”. Ta forma<br />
kultywowana jest do chwili obecnej. Przyk<strong>ł</strong>ad stanowi<br />
ewangelicki Dom Spokojnej Starości „Tabita”<br />
w pod<strong>warszawski</strong>m Skolimowie, gdzie, obok ewangelików,<br />
przebywają liczni katolicy.<br />
Wśród <strong>warszawski</strong>ch rodów przemys<strong>ł</strong>owych<br />
i bankierskich nie by<strong>ł</strong>o<br />
takich, które nie świadczy<strong>ł</strong>yby<br />
na rzecz potrzebujących.<br />
Formy bywa<strong>ł</strong>y różne:<br />
legaty wieczyste,<br />
wyp<strong>ł</strong>aty świadczeń,<br />
pomoc doraźna, zakup<br />
leków, odzieży,<br />
mebli i wyposażenia,<br />
dalej – op<strong>ł</strong>aty za edukację<br />
dzieci, fundacje<br />
bibliotek, domów starców,<br />
szpitali itp. Te formy<br />
dzia<strong>ł</strong>ania by<strong>ł</strong>y w Europie Zachodniej<br />
już na początku XIX w.<br />
normą, tutaj w Kraju Priwislańskim<br />
wprowadzali je dopiero przybysze z zachodu.<br />
Celowali w tym przedstawiciele takich<br />
rodzin, jak choćby: Szlenkierowie (fundatorzy m.in.<br />
Szpitala Dziecięcego im. Karola i Marii), Szko<strong>ł</strong>y Pielęgniarek<br />
(Zofi a Szlenkierówna – dzisiaj w budynku<br />
szko<strong>ł</strong>y przy ul. Koszykowej jest szpital i przychodnia<br />
wojskowa), Wedlowie (<strong>ł</strong>óżka szpitalne w szpitalu<br />
Ewangelickim), z ich pomocy korzysta<strong>ł</strong>a ogromna<br />
liczba osób przede wszystkim podczas wojny i okupacji,<br />
Temlerowie (dzia<strong>ł</strong>alność zbliżona do tej, jaką<br />
prowadzili Wedlowie).<br />
Ufundowanie <strong>ł</strong>óżka w Szpitalu Ewangelickim<br />
polega<strong>ł</strong>o na tym, że by<strong>ł</strong>o ono imienne i nie „oczekiwa<strong>ł</strong>o”<br />
na cz<strong>ł</strong>onka rodziny fundatora (ten by<strong>ł</strong> bogaty,<br />
móg<strong>ł</strong> w tamtym czasie leżeć w domu, nawet przejść<br />
w nim skomplikowaną operację), tylko na niezamożnego,<br />
którego k<strong>ł</strong>adziono na nim i bez pobierania