14 lipca 201032 wieruszówStawiane i budowane na rozstajachdróg miały zapewnić wędrowcomopiekę Bożą. Powstawałyjako wotum dziękczynienia<strong>dla</strong> uzdrowień, upamiętnieniaważnych wydarzeń, a takżepowody powstania kapliczek ikrzyży były jakże często naturyosobistej. Kapliczki i krzyże wnaszej okolicy mają bogatą iciekawą historię. Postaramysię ją przybliżyć naszym czytelnikompublikując fragmentyksiążki Jana Juszczaka emerytowanegodyrektora szkoły w<strong>Sokolnik</strong>ach, „kronikarza” naszegoterenu, który w swoichksiążkach opisuje regionalnąhistorię, swoją życiową pasjęjaką jest pszczelarstwo i przyrodę.Rozpoczynamy cykl publikacjio kapliczkach i krzyżachz naszego terenu, być możezachęci to naszych czytelnikówi zaczną przysyłać do redakcjihistorię kapliczek i krzyży wswoich miejscowościach. Wrazz fotografią opublikujemy nałamach ITP.Z Janem Juszczakiem autorempierwszego cyklu publikacji„Kapliczki i krzyże mojejokolicy” rozmawia Anna Świegot.A.Ś. Co skłoniło pana do napisaniai wydania książki, którejfragmenty będziemy publikowaćna łamach naszej gazety?J.J. Chciałbym coś po sobieKapliczki i krzyże mojej okolicyzostawić zwłaszcza młodym ludziom,ocalić od zapomnieniaCo spowodowało, że napisałemtą książkę, chcę utrwalići zachować odtworzone powojnie ślady naszej wiary, polskości,krzyże, kapliczki figury.Urodziłem się przed wojną,pamiętam u sąsiada byłkrzyż, przy którym odbywałosię majowe nabożeństwo. Nadrugim krańcu wsi na jednejze 100-letnich sosen zawieszonokapliczkę z wyrytym namiedzianej blaszce obrazkiemMatki boskiej Częstochowskiej.Gdy w 1938r. wycinano sosny,tę jedną z kapliczką pozostawiono,by Maryja dalej patrzyłaswoim matczynym wzrokiemna naszą wioskę. Mnie to urzekłoi zapamiętałem. Niemcychcieli tu stworzyć „kraj Warty”,mówili, że za 10 lat niebędzie tu śladów polskości,likwidowali krzyże, kapliczki,rozwalali, drewniane krzyżezwozili na cmentarz, a metalowewywozili na złom. I takkrzyż z Malanowa znalezionona placu GS-owskim w Białej.Większy urok mają <strong>dla</strong> mniekrzyże drewniane. Zawsze miałemwrażenie, że stojący na rozstajachdróg krzyż spogląda nawioskę i otacza ją swoją opieką.Liczne podróże po Polsce i Europieutwierdziły mnie w przekonaniu,iż krzyż czy kapliczkajak nigdzie indziej na świeciewpisują się w nasz polski krajobraz.Dlatego postanowiłemzebrać jak najwięcej informacjio przydrożnych krzyżach ikapliczkach z naszej okolicy.A.Ś. Wiele krzyży z naszegoterenu jest dziełem wieruszowskiegorzeźbiarza Pawła Brylińskiego,jednego z najważniejszychtwórców ludowych rzeźbsakralnych.J.J. Zainteresowałem się rzeźbamii krzyżami, które wykonywałPaweł Bryliński, urodził„Kapliczka-przydrożny pamiętnik i cichy symbol wiary”się w Wieruszowie, a mieszkałw Masanowie. Warto ocalić odzapomnienia jego dzieła. Krzyżfiguralny był w <strong>Sokolnik</strong>ach,na Tyblach. Rzeźby z krzyża sokolnickiegosą u nas w kościele.Przed wojną ten krzyż stałnaprzeciwko parku, w czasiewojny zarządzał tutaj Niemiec,który był katolikiem. Pewnaosoba poprosiła tego Niemca,aby mógł zabrać krzyż. Schowałten krzyż do stodoły, powojnie powiedział księdzu , żetaki krzyż ma i postawiono gokoło kościoła.. Ten krzyż ma9,5 m ma wysokości i jest dębowy.W 1980 r ten krzyż ugnił iupadł na młode lipy. Rzeźbyzostały zdjęte, dano do konserwacji,chciało je Muzeum Etnograficznew Kaliszu, ale w końcuzostały oddane. Chce tenkrzyż odnowić. Jak zacząłempisać książkę to pewne osobypomogły mi sprowadzić kustoszamuzeum i określił te rzeźbyjako rzeźby Brylińskiego. Jegodzieła tutaj w pewien sposóbrozpropagowałem, bo on raczejrzeźbił w okolicach Ostrowa.Przyjeżdżał tutaj na całelato i rzeźbił. Zarówno Brylińskijak i inni anonimowi twórcywkładali wiele artyzmu w wykonanieprzydrożnych krzyżyi kapliczek. Młode pokoleniawinny mieć świadomość, że sąone nie tylko wyrazem naszejwiary, ale i świadkami historii.Leśne kapliczki na ZdzierczyźnieScan 1Dwie samotne leśne kapliczki,znajdujące się ok. 800 mod najbliższych zabudowań naZdzierczyźnie, upamiętniająśmierć poniesioną w 1944 r.przez dwóch braci- Czesława iAntoniego Szku<strong>dla</strong>rków, żołnierzypodziemnej Armii Krajowej.Mimo iż wydarzenia tesą stosunkowo nieodległe, dodziś nie udało się wyjaśnić okolicznościich śmierci.Obie kapliczki zawieszono naokoło 80 letniej sośnie, wykonanezostały z drewna, pokrytedaszkami siodłowymi, a ichwnętrza nie zostały przeszklone.Kapliczka zawieszona nawysokości 180 cm ma następującewymiary: długość 17 cm,szerokość 15 cm, wysokość wszczycie 27 cm, boczna 17 cm.Wewnątrz umieszczono ryngrafMatki Bożej częstochowskiej ośrednicy 45 mm. Kapliczka zawieszonaponiżej na wysokość122 cm, ma inne wymiary: długość23 cm, szerokość w szczycie40 cm, boczna 30 cm. Wewnątrzkapliczki umieszczonoobrazek Św. Tekli i niewielkimetalowy krzyżyk (12 cm).Kapliczka przy posesji nr 25na ZdzierczyźnieNim nastąpi opis kolejnejkapliczki znajdującej się naZdzierczyźnie, warto przypomniećchoć w kilku słowachhistorię starego, sosnowegosłupa, który stał niegdyś w tymmiejscu.Jak już napisano powyżej, wlatach 30. XX w. Częściowozgnity słup z rzeżbami PawłaBrylińskiego przenieśli na swojaposesję Jadwiga i Jan Zalwertowie.Obecnie jest to dom nr25 na Zdzierczyźnie, własnośćCzesława i Teresy Leśniaków.Ów słup sosnowy miał podobnoponad 2 m wysokości, byłociosany w formie kwadratu oboku 40 cm, zadaszony daszkiemsiodłowym. W jego najwyższejczęści, z trzechstron świata, znajdowałysię płaskorzeźby przedstawiająceŚwiętych Apostołów.Na przedzie słupaumieszczono rzeźbęMatki Boskiej szkaplerznej,choc według niektórychbyła to MatkiBoska Różańcowa. Tuzpod daszkiem znajdowałasię figura ChrystusaFrasobliwego. W czasieII Wojny Światowejsłup przechowywano wstodole. Według relacjimieszkańców Zdzierczyzny,słup został zabezpieczonyprzez niemieckiegożandarma Rejmana z<strong>Sokolnik</strong>. Żandarm podobnokopał i przeklinał słup. Podkoniec lat 70. XX w. Uległprawie całkowitemu zniszczeniu.Najlepiej zachowała sięfigura Chrystusa Frasobliwego.Rzeźbę te Leśnikowie podarowaliBronisławowi Dybkowi,architektowi z Urzędupowiatowego w Wieruszowie.Po usunięciu zniszczonegosłupa z rzeźbami na miejscutym wzniesiono drewniana kapliczkęskrzynkowa. W 1989 r.przebudowano kapliczkę namurowaną, zwieńczoną wysokimkrzyżem z metalowej ruryo przekroju 6 cm i wysokości1,5 m. Wzdłuż belek krzyża (w odległości 5 cm od trzonu)poprowadzonorównoległemetalowe paski o śednicy5 mm. RamionaKrzyża mają długość43 cm. Belki pionowąi poziomą zakończonoowalnymi gałkami. FiguraChrystusa Ukrzyżowanego(ok. 20 cm)zadaszona jest półkolistablachą.Ścian0y i dach kapliczkipokryto panelami kolorubiałego. Kapliczkato bryła prostopadłościennao podstawiekwadratu ( 44x44 cm),ufundowana przez państwaLeśników. Poniżejwnęki upamiętnionodatę powstania kapliczki: 1 VI1989 r.Po obu stronach kapliczki rosnądwie okazałe, symetrycznieposadzone tuje. Całość ogrodzonodrewnianym płotkiem.Gospodarze bardzo dbają oswoja przydomowa kapliczkę.Wieczorami kapliczka jest podświetlana.Warto dodać iż przed czasieII Wojną Światową na Zdzierczyźnieznajdowały się jeszczedwie kapliczki: na posesji nr 8 (obecnie K.T. Pawlakowie) oraznr 23 ( J. J. Kołodziejowie), alenie zostały odbudowane.Jan Juszczak
wieruszów14 lipca 201033Malowali malinowe lato„twórczość jest grą sił nie dającym się w pełni skontrolować, wybuchem energii, pracą stwarzającego się ducha” (Witold Gombrowicz)10 lipca w sali widowiskowejWDK miało miejsce otwarciepoplenerowej wystawy plastycznej„Sztuka i Czas”. Wystawioneprace były dziełem młodychartystów , którzy w Wieruszowiebrali udział w 10-dniowym VIPlenerze Malarskim oraz warsztatachplastycznych.Od 1-10 lipca w mieście trwałplener malarski, w którym braliudział studenci UniwersytetuAdama Mickiewicza w PoznaniuWydział Pedagogiczno – Artystycznyoraz dzieci i młodzież zWieruszowa i okolic, <strong>dla</strong> którychw ramach pleneru przewidzianebyły warsztaty plastyczne pod hasłem„Wieruszów moje miasto”.Miejscowa młodzież poznawałaarchitekturę Wieruszowa, ciekawehistoryczne obiekty, którestały się inspiracją do malowaniana płótnie. Uczestnicy warsztatówpoznawali nowe technikiplastyczne, graficzne i fotograficzne,te ostatnie młodziartyści zdobywali na zajęciachz fotografii, wykonując czynnościpraktycznie sami. Prace napłótnach powstawały za pomocąm.in. akwareli i farb olejnych.Frajdą było wspólne malowaniena dużej folii, którego efektembyła kompozycja będąca scenografiąpodczas koncertu solistówze Studia Piosenki przy WDK,który poprzedził otwarcie wystawy.Dziesięciodniowa praca byłazapewne ciekawym doświadczeniemzarówno <strong>dla</strong> studentówUAM WPA w Poznaniu jak równieżmiejscowej młodzieżyJestem Wam wdzięczna za wybórmiejsca na plener i współpracę.Dziękuję studentom, młodzieży zWieruszowa, prof. dr hab. JanowiHryckowi oraz mgr Katarzynie Maniewskiejza radość współtworzenia.Dobrze, że sprzyjało nam pięknemalinowe lato– mówiła Anna NiesobskaDyrektor WieruszowskiegoDomu Kultury.Oglądając wystawę plastycznąuwagę zwracały prace dzieci,często w formie rysunku. Dziecisą spontaniczne we wszystkimco robią, także w malowaniuczy rysowaniu. Uderzała przedewszystkim szczerość ale i wnikliwośćobserwacji. Prace studentówcechowały się już zdobytymkunsztem, szło zauważyć dojrzałośćmalarską i zdobyte doświadczenie.Założeniem tematycznym była„sztuka i czas”. Postawione byłypytania: jak czas wpływa na nasząwyobraźnię? Jak sztuka zmienia siępod wpływem czasu? Jak przekazujemyokreślone treści? Każdy artystaprzez pozostawienie twórczego śladuw postaci dzieła uobecnia siebie orazswoją pracę wobec czasu. A więc rodzisię kolejne pytanie: jaka jest potrzebarealizacji i forma naszej wyobraźni?Można twierdzić, że dotyczy to każdejosoby, a przede wszystkim odnieśćto można do ludzi mających kontaktze sztuką, a w szczególności do samychtwórców. Idąc tym tokiem myśli artyścisą wyrazicielami przestrzeni ludzkiej –słowa prof. dr hab. Jana Hrycka.W VI Plenerze malarskim wzięłoudział 16 studentów UAM WPA,których prace i prace dzieci imłodzieży wieruszowskiej możnabyło podziwiać w Galerii WDK.Osiągnięcia malarskie młodychWieruszówartystów budziły zachwyt i byłynaprawdę na wysokim poziomieartystycznym.Anna Świegot