13.07.2015 Views

Listopad - Grudzień 2007 - gazeta.frysztak.pl - Gmina Frysztak

Listopad - Grudzień 2007 - gazeta.frysztak.pl - Gmina Frysztak

Listopad - Grudzień 2007 - gazeta.frysztak.pl - Gmina Frysztak

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

2 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>GAZETA FRYSZTACKA3Drodzy Mieszkañcy Gminy <strong>Frysztak</strong>,mili Goœcie.Z okazji zbli¿aj¹cych siê Œwi¹t Bo¿egoNarodzeniapragniemy z³o¿yæ ¿yczeniawielu ³ask Bo¿ych,by ten szczególny czasœwi¹tecznych chwilprzyniós³ Wam wiele radoœci, pokoju,serdecznoœci,a w Nowym 2008 Rokurealizacji <strong>pl</strong>anów i zamierzeñoraz satysfakcji z w³asnychdokonañ.Przewodnicz¹cy RadyGminy <strong>Frysztak</strong>mgr Stanis³aw ArmataDrogaWójt Gminy <strong>Frysztak</strong>mgr in¿. Jan ZiarnikIstnieje tyle obszarów ludzkich mo¿liwoœci,Dlaczego cz³owiek tak œlepy jest.Szczêœliwym pragnie byæ,lecz wspak próbuj¹c ¿yæGubi sw¹ drogê do wiecznoœci¯ycieDa³eœ mi Panie ¿ycieWysy³aj¹c mnie na ten œwiatPo to bym by³ radoœci¹ dla innychA ja tak czêsto nie umiemKorzystaæ z Twoich radCierniow¹ koronê Ci nios¹cTeraz idê swoj¹ drog¹B¹dŸ Ty zawsze Panie mójBym nie odszed³ za dalekoZ Twoich œcie¿ek, Twoich drógWspieraj mnie sw¹ moc¹, si³¹Bym dla innych dobry by³Daj odwagê bym siê nie ba³Dla mi³oœci ¿y³.„Poczuj szczêœcie w magii Œwi¹t,odkryj w sercu swoim skarbjestnim dobro i ¿yczliwoœæ.Podziel siê z bliskimi tym!Miej nadziejê, ¿e za rokznów z rodzin¹ spotkasz siê,powiesz znów „Weso³ychŒwi¹t”!NadziejaS³owami najnowszej piosenkiGosi Andrzejewicz,jej melodi¹i melodi¹ naszych sercœwi¹tecznei noworoczne¿yczeniaWszystkim Czytelnikom„Gazety Frysztackiej”sk³adaredakcjaK¹cik poezji nades³anejCi¹gle szed³em gdzieœ,szukaj¹c snów na jawie.W moich myœlach tylko cieñ,niespe³nionych moich marzeñ.By³em sam, a wokó³ mniepustynia bez dusz bliskich mojejStoj¹c tak wpatrzony w dalo sens ¿ycia pytaæ chcia³em.I spotka³em na swej drodze CiebieKa¿dy sen dziœ jest o TobieKa¿da chwila z Tob¹ Niebem.I b³¹dzi³em jak we œniegubi¹c wszêdzie swoje sny,Lecz nadziejê w sercu mia³em,¿e nadejd¹ piêkne dni.J.Sz..W.


4 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>MEDALE WÓJTA GMINY FRYSZTAK ZA DZIA£ALNOŒÆ NA RZECZ GMINY FRYSZTAKREGULAMIN PRZYZNAWANIA MEDALI1. Cele i obszary przyznawania medali:1)HONOROWY ”MEDAL WDZIÊCZNOŒCI GMINYFRYSZTAK” - Uhonorowanie spo³ecznej aktywnoœci mieszkañcówGminy, oddaj¹cych w³asne zdolnoœci, pracê i czas nadzia³alnoœæ s³u¿¹c¹ œrodowisku lokalnemu i rozs³awiaj¹c¹ Gminê<strong>Frysztak</strong>.Medalem uhonorowana mo¿e byæ tak¿e instytucja lub stowarzyszeniedzia³aj¹ce na terenie Gminy, które poprzez swoj¹ dzia-³alnoœæ rozs³awia i promuje Gminê <strong>Frysztak</strong>.2)HONOROWY MEDAL „PRZYJACIELA ZIEMI FRYSZ-TACKIEJ” - Uhonorowanie osób prywatnych i instytucji spozaterenu Gminy <strong>Frysztak</strong>, dzia³aj¹cych na rzecz rozwoju i promocjiGminy <strong>Frysztak</strong>.2. Fundator medaluFundatorem medalu jest Wójt Gminy <strong>Frysztak</strong>.3. Organizator:Organizatorem konkursu i nadania medalu jest <strong>Gmina</strong> <strong>Frysztak</strong>.4. Kapitu³a:W sk³ad Kapitu³y przyznaj¹cej medal wchodz¹:- Wójt Gminy <strong>Frysztak</strong>,- Z-ca Wójta Gminy <strong>Frysztak</strong>,- Przewodnicz¹cy Rady Gminy,- Redaktor Naczelny „Gazety Frysztackiej”- Dyrektor Gminnego Oœrodka Kultury we <strong>Frysztak</strong>u,- Dyrektor Gminnego Oœrodka Sportu i Rekreacji.W przysz³oœci cz³onkami Kapitu³y staj¹ siê tak¿e dotychczasowilaureaci Honorowego ”Medalu Wdziêcznoœci Gminy<strong>Frysztak</strong>” mieszkaj¹cy na terenie Gminy <strong>Frysztak</strong>.5. Zasady regulaminowe:a) Kandydatów nale¿y zg³aszaæ pisemnie do 25 kwietnia ka¿-dego roku (w zaklejonej kopercie) wraz z uzasadnieniem.b) Wnioskodawcami mog¹ byæ instytucje, stowarzyszeniafunkcjonuj¹ce na terenie Gminy <strong>Frysztak</strong> oraz mieszkañcygminy.c) O przyznaniu medalu decyduje Kapitu³a poprzez g³osowanietajne – zwyk³¹ wiêkszoœci¹ g³osów. W przypadkurównej iloœci g³osów odbywa siê ponowne g³osowanie kandydaturo równej iloœci g³osów, a gdy nie przyniesie to rozstrzygniêcia- g³os decyduj¹cy ma Wójt Gminy <strong>Frysztak</strong>.d) W przypadku braku kworum (2/3 ogó³u) ustala siê dodatkowytermin posiedzenia Kapitu³y.e) W przypadku niemo¿noœci przybycia na posiedzenie, cz³onekKapitu³y mo¿e wyznaczyæ osobê, która w jego imieniubêdzie mia³a prawo g³osu.f) Medale przyznawane s¹ raz w roku.g)Wrêczenie medali odbywa siê podczas uroczystoœci zorganizowanejw ramach „Dni Ziemi Frysztackiej”.h) Kapitu³a ma prawo przyznaæ maksymalnie w roku: trzymedale - w pierwszym i dwa w drugim obszarze - lub nieprzyznaæ ich wcale.i) Regulamin przyznawania medali mo¿e podlegaæ zmianomi decyduje o tym Kapitu³a.j) Z posiedzenia Kapitu³y sporz¹dza siê protokó³, który przechowywujesiê w Urzêdzie Gminy <strong>Frysztak</strong>.ZG£OSZENIEKANDYDATA DO: HONOROWEGO„MEDALU WDZIÊCZNOŒCI GMINY FRYSZTAK”/HONOROWEGO MEDALU „PRZYJACIELA ZIEMIFRYSZTACKIEJ”* ZA ROK .....I. DANE OSOBOWE: .................1. Imiê i Nazwisko:/Nazwa instytucji lub stowarzyszenia* :..2. Data i miejsce urodzenia:....3.Adres: ....4. Miejsce pracy i zajmowane stanowisko: .......(dotyczy osób pracuj¹cych).5. Dotychczasowe osi¹gniêcia: ........II. UZASADNIENIE: ...........III. ZG£ASZAJ¥CY: ...........(Miejscowoœæ, data) (Piecz¹tka i podpis/osoba prywatna-podpis)* niepotrzebne skreœliæWnioski nale¿y sk³adaæ do sekretariatu Urzêdu Gminy we<strong>Frysztak</strong>u.


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>Wójt Gminy <strong>Frysztak</strong>zaprasza do wziêcia udzia³uw konkursie pod nazw¹„Moja Ma³a Ojczyzna”GAZETA FRYSZTACKAWójt Gminy <strong>Frysztak</strong>zaprasza do wziêcia udzia³uw konkursie pod nazw¹„Nasze legendy”5Organizatorzy: <strong>Gmina</strong> <strong>Frysztak</strong>.Tematyka: Tematem konkursu jest piêkno miejscowoœciw której uczniowie mieszkaj¹.Uczestnicy: Konkurs adresowany jest do uczniów gimnazjówz terenu naszej gminy.Warunki uczestnictwa: W konkursie mo¿e uczestniczyæka¿dy uczeñ, który wykona prezentacjê multimedialn¹ ukazuj¹c¹piêkno i walory miejscowoœci, w której mieszka.Cele: - ukazanie piêkna i walorów miejscowoœci w Gminie<strong>Frysztak</strong>,- doskonalenie umiejêtnoœci pos³ugiwania siê nowoczesnymitechnologiami,- pog³êbianie wiedzy o „Ma³ej OjczyŸnie”,- zmiana sposobu patrzenia na miejscowoœæ, w której mieszkamy(patriotyzm lokalny).Sk³adanie prac:1. Ka¿dy z uczestników mo¿e z³o¿yæ jedn¹ pracê.2. Wszystkie prace powinny byæ podpisane – imiê, nazwisko,adres oraz nazwa szko³y i klasa.3. Prace nale¿y sk³adaæ w terminie do 31 stycznia 2008 r.w swojej szkole (nastêpnie prace zostan¹ przekazane doorganizatora).4. Do pracy nale¿y do³¹czyæ notatkê o tym, z jakich Ÿróde³autor korzysta³ (je¿eli w prezentacji wykorzystywane s¹ teksty,zdjêcia, materia³y innych autorów).Kwalifikacja prac i nagrody:1. Oceny prac dokona Komisja powo³ana przez organizatorówz³o¿ona z nauczyciele informatyki.2. Za g³ówne kryterium oceny przyjmuje siê prawid³owoœæwykorzystania technologii komputerowych oraz oryginalnoœæi w³asnoœæ materia³ów.3. Autorom prac najwy¿ej ocenionych zostan¹ przyznanenagrody rzeczowe.Uwagi koñcowe:1. Organizator zastrzega sobie prawo do bezp³atnej publikacjiprac na stronie internetowej, w folderach, i innych materia³achwydawanych przez organizatora.2. Dodatkowe informacje o konkursie uzyskaæ mo¿na u nauczycieliinformatyki lub w Urzêdzie Gminy <strong>Frysztak</strong> u p.Adama Filipa.3. Nades³anie prac jest równoznaczne z uznaniem niniejszegoregulaminu.4. Prace nades³ane na konkurs pozostaj¹ w zbiorach organizatora.Organizatorzy: <strong>Gmina</strong> <strong>Frysztak</strong>.Tematyka: Tematem konkursu s¹ legendy zwi¹zane z miejscowoœci¹w której uczniowie mieszkaj¹.Uczestnicy: Konkurs adresowany jest do uczniów szkó³podstawowych z terenu naszej gminy.Warunki uczestnictwa: W konkursie mo¿e uczestniczyæka¿dy uczeñ, który opisze legendê zwi¹zan¹ z miejscowoœci¹,w której mieszka.Cele:- ocalenie od zapomnienia legend zwi¹zanych z miejscowoœciamiw Gminie <strong>Frysztak</strong>,- podtrzymywanie wiêzi miêdzypokoleniowej,- pog³êbianie wiedzy o kulturze i tradycji regionu.Sk³adanie prac:1. Ka¿dy z uczestników mo¿e z³o¿yæ jedn¹ pracê.2. Wszystkie prace powinny byæ podpisane – imiê, nazwisko,adres oraz nazwa szko³y i klasa.3. Prace nale¿y sk³adaæ w terminie do 29 lutego 2008r.4. Do pracy nale¿y do³¹czyæ notatkê o tym, z jakiego Ÿród³aautor korzysta³ (czy by³a to opowieœæ babci, dziadzia lubinnego cz³onka rodziny czy mo¿e jakaœ publikacja).Kwalifikacja prac i nagrody:1. Oceny prac dokona Komisja powo³ana przez organizatoróww sk³ad, której wchodziæ bêd¹: nauczyciele historii ipracownicy biblioteki.2. Autorom prac najwy¿ej ocenionych zostan¹ przyznanenagrody rzeczowe.Uwagi koñcowe:1. Organizator zastrzega sobie prawo do bezp³atnej publikacjiprac w „Gazecie Frysztackiej”, folderach, i innychmateria³ach wydawanych przez organizatora.2. Dodatkowych informacji o konkursie udziela p. AdamFilip w Urzêdzie Gminy <strong>Frysztak</strong>.3. Nades³anie prac jest równoznaczne z uznaniem niniejszegoregulaminu.4. Prace nades³ane na konkurs pozostaj¹ w zbiorach organizatora.Wójt Gminy <strong>Frysztak</strong>mgr in¿. Jan Ziarnik


6 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>Wykaz zadañ zrealizowanych na terenie gminy <strong>Frysztak</strong>w latach 2002-2006 z udzia³em zagranicznych Ÿróde³ finansowychWykorzystanie œrodków z Unii EuropejskiejKiedy tylko pojawi³a siê mo¿liwoœæ pozyskiwaniaœrodków z Unii Europejskiej,<strong>Gmina</strong> <strong>Frysztak</strong> przyst¹pi³a do ich wykorzystywania.Ogólnie w latach 2002 – 2006, przyudziale œrodków z UE, zrealizowano zadaniaza ³¹czn¹ kwotê 8 446 722,39 z³.Z tego wk³ad w³asny wynosi³3 383 297,59 z³ a kwota dofinansowania zUE 5 063 424,80 z³.Zadania wykonane przy udziale œrodkówz Unii Europejskiej to min.:- budowa kanalizacji sanitarnej w GlinikuDolnym (II etap),- budowa kanalizacji sanitarnej w GlinikuŒrednim,- opracowanie i wydanie folderu o gminie,- przebudowa drogi gminnej Glinik Górny– Wieœ,- budowa kanalizacji sanitarnej w Twierdzy,- modernizacja drogi gminnej Gogo³ów –Czerwona Górka – Huta Gogo³owska,- przebudowa ci¹gu drogowego <strong>Frysztak</strong>– Lubla,- budowa sali gimnastycznej w Gogo³owie,- modernizacja Gminnego Oœrodka Kultury,wiêcej informacji w tabeli.L.p. Nazwa zadania (tytuł projektu)RokrealizacjiNazwa Programuw ramachktórego projektbył realizowanyCałkowitykoszt zadania(PLN)Kwotadofinansowania (PLN)Udziałwłasny(PLN)1 2 3 4 5 6 7Program1Budowa kanalizacji sanitarnejAktywizacji2002w Gliniku Dolnym - II etapObszarówWiejskich764 129,58 308 287,00 455 842,5823456789Budowa kanalizacji sanitarnejwraz z przykanalikami wmiejscowości Glinik ŚrdeniBudowa kanalizacji sanitarnejwraz z przykanalikami wmiejscowości TwierdzaPrzebudowa drogi gminnej nr3510004 Glinik Górny - WieśModernizacja drogi gminnejGogołów - Czerwona Górka -Huta Gogołowskaw miejscowościach Gogołów,Glinik Górny i HutaGogołowskaOpracowanie i wydaniefolderu o gminiePrzebudowa ciągu drogowego<strong>Frysztak</strong> - LublaBudowa Sali gimnastycznejz za<strong>pl</strong>eczem i przewiązką doistniejącego budynku Zespołuszkół w GogołowieModernizacja GminnegoOśrodka Kultury <strong>Frysztak</strong>z siedzibą w Twierdzy20032004200320042003200520062006ProgramOperacyjnySAPARDProgramOperacyjnySAPARDProgramOperacyjnySAPARDProgramOperacyjnySAPARD1 181 819,04 697 504,96 484 314,081 279 759,92 602 941,83 676 818,09429 941,99 263 132,97 166 809,02778 618,88 409 975,30 368 643,58ProgramOperacyjnyPHARE45 307,00 35 000,00 10 307,00EFRR, ZPORR,Działanie 3.1 - 1 725 523,85 1 442 325,77 283 198,08Obszary wiejskieEFRR, ZPORR,Działanie 3.5 -Lokalna 1 922 741,25 1 088 540,97 834 200,28infrastrukturaspołecznaEFOiGR, SPODziałanie 4.3 -Odnowa wsi orazzachowanie i 318 880,88 215 716,00 103 164,88ochronadziedzictwakulturowegoRAZEM: 8 446 722,39 5 063 424,80 3 383 297,59


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>„Nigdy dot¹d naprawdê nie nale¿a³am do nikogo…” Piêkne,ale smutne s³owa, prawda? One w³aœnie s¹ wstêpem domojego opowiadania. Opowiadania o dzieciach, ludziach porzuconychi niechcianych, o tym jak bardzo pragn¹ oni troskii mi³oœci ze strony drugiej osoby. Pos³uchajcie…Pod koniec XIXw. ¿y³a dziewczyna, która swoj¹ postaw¹,swoimi s³owami, pokaza³a jak wa¿ny dla niej jest drugi cz³owiek,jak bardzo wa¿ne jest dla niej to, aby móc obdarzyækogoœ swoj¹ mi³oœci¹. Mia³a ona wielkie serce, by³a inteligentna,uczuciowa, odwa¿na,… ale w¹t³a, blada i rudow³osa.Mo¿e dlatego odrzucona? Tak, to ona Ania Shirley, dziewczynka,która by³a dla mnie inspiracj¹. Przytoczone na pocz¹tkus³owa wypowiedzia³a w³aœnie ona, a skierowa³a je doMateusza – osoby, która mog³a daæ jej mi³oœæ i trochê rodzinnegociep³a. Nie by³o to jednak takie proste, bowiem rudow³osadziewczynka z sierociñca wzbudza³a wœród mieszkañcówAvonlea niema³¹ sensacjê. Najwiêcej jednak zdumieniai zaciekawienia mo¿na by³o zobaczyæ na twarzy Maryli – siostryMateusza. Nie chcia³a ona jednak zatrzymaæ dziewczynkiw domu, gdy¿ od zawsze marzy³a tylko o ch³opcu. Co za tymidzie, Ania d³ugo nie us³ysza³a z jej ust pochlebnej opinii. „Niemam zamiaru jej zatrzymywaæ”, „Nie potrzeba mi towarzystwa”- mówi³a.Jednak s³owa, które Ania wypowiedzia³a, bêd¹c ju¿ d³u¿-szy czas w rodzinie Cuthbertów, wywar³y na Maryli ogromnewra¿enie. „… jest milion razy lepiej byæ Ani¹ z ZielonegoWzgórza ni¿ Ani¹ znik¹d.” W takiej sytuacji Maryla zdecydowa³asiê zatrzymaæ dziewczynkê.Jak¿e ogromnie Ania ucieszy³a siê na wieœæ o tym. Jejsmutna przesz³oœæ i tu³aczka po sierociñcach w³aœnie znalaz³aswój koniec. W Avonlea dziewczynka znalaz³a jeszczewielu przyjació³ i co najwa¿niejsze, doczeka³a siê pozytywnejopinii z ust Maryli „(…) kiedy widzê Aniê w ich towarzystwie,one wygl¹daj¹ ciê¿ko i pospolicie, choæ s¹ od niej owiele ³adniejsze.”To by³a historia Ani Shirley, fikcyjna historia. A jak jest naœwiecie? Jak jest w naszym kraju?Tak, teraz nie bêdzie ju¿ tak kolorowo. Chocia¿ historiaAni ma w sobie wiele prawdy, to i tak do Domów Dzieckaprzybywa coraz wiêcej porzuconych, niechcianych, czêstobitych dzieci. To prawda, ¿e niektóre z nich odnajduj¹ szczêœciew rodzinie zastêpczej, ale i tak wiêkszoœæ pozostaje bezrodzinnego ciep³a… i domu. Mimo to maj¹ one wiêcej szczêœciani¿ te wyrzucone na bruk i pozostawione bez dachu nadg³ow¹.Mówimy tu jednak o problemach dzieci tylko w Polsce.Gdyby natomiast poruszyæ, ten problem na skalê œwiatow¹,by³yby to miliony porzuconych, g³odnych i chorych dzieci. Czytaj¹ctakie artyku³y w <strong>gazeta</strong>ch wielu z nas mówi: „O Bo¿e!Przecie¿ to straszne”. „Szkoda takich dzieci”, „A¿ ¿al patrzeæ”.Ale czy robimy coœ w kierunku pomocy takim dzieciom?Czy próbujemy dowiedzieæ siê czegoœ wiêcej? Czypróbujemy pomóc?GAZETA FRYSZTACKA7Dla cz³owieka wspó³czesnego œwiata wielkim trudem, aczasem niemo¿liwoœci¹ jest wyobra¿enie sobie tak strasznegocierpienia tych dzieci. Tego, jak bardzo chc¹ byæ kochane,¿e „nie chc¹ byæ znik¹d…”Wiem, ¿e dla wielu z Was ten temat jest nie do poruszenia,¿e siê go boicie, wolicie zaj¹c siê w³asnymi sprawami, przejœæobok, nie wiedzieæ… Ale ja siê nie bojê. Ja chcê pomóc. Chcê,¿eby te dzieci nale¿a³y do kogoœ, aby mog³y przelaæ na niegopok³ady swojej mi³oœci. A je¿eli nie wierzycie mnie, uwierzciepapie¿owi Janowi Paw³owi II”„Dziecko jest piêknem ludzkiego bytowania. Jest piêknem!Jezus potwierdzi³ to Swoim postêpowaniem. B¹dŸmy wpatrzeniw piêkno dziecka.” Wiêc, „b¹dŸmy wpatrzeni” i niepozwólmy im cierpieæ.Swoimi myœlami dzieli siê z rówieœnikami i czytelnikamiGF Natalia Ossoliñska z klasy VIB SP <strong>Frysztak</strong>DrogaIdê do Ciebie – Twoj¹ drog¹ PanieNie jest ró¿ami us³anaWœród burz i trudu ludzkiegoDrog¹, któr¹ czas mi wskaza³Drog¹, na której czas mnie zatrzymaGdy iœæ jest mi ciê¿ko podpieram siê wiar¹Karmiê cich¹ nadziej¹Na ka¿dym kroku z³o siê czaiJak zdrajca, co czeka na swoj¹ ofiarêA nam iœæ trzeba:Ty dajesz nam si³ê,Gdy jesteœmy s³abi, gdy upadamy,Kiedy grzech nam wadziKa¿esz nam siê dŸwigaæ, dajesz nam otuchêSzukamy wytchnienia, piêkno nam przybli¿aszSzukamy wiêc ciebie, id¹c poprzez ¿ycie.Znajdujemy ciszê;Poœród drzew zielonych, w s³odkim œpiewie ptakówW promieniach s³onecznych, na b³êkitnym niebiePoœród gór wysokich, w czystej fali morzaW tej ciszy s³yszymy, jak nam serce bije,W tej ciszy s³yszymy – jak ktoœ do nas wo³a:¯e iœæ nam trzeba, aby dojœæ do Celu¯e iœæ nam trzeba, aby dojœæ do Ciebie- Twoj¹ drog¹ Panie, aby dojœæ do NiebaJózefa M.<strong>2007</strong> r


OCALIÆ OD ZAPOMNIENIA….Jan Pawe³ II w ksi¹¿ce „Pamiêæ i to¿-samoœæ napisa³: „(..) mamy obowi¹zekprzypomnieæ sobie w obliczu Boga tragicznefakty, by uczciæ pamiêæ zmar³ychi okazaæ wspó³czucie wszystkim, którymów bezmiar okrucieñstwa zada³ rany naduszy i ciele…” Chocia¿ od czasu zakoñczeniaII wojny œwiatowej mija 62 lata,to ¿yj¹ wœród nas Ci, którzy mog¹ mówi¹cza autorem wspó³czesnym, „namalowaæból, wyrzeŸbiæ obraz” tamtychtrudnych w dziejach narodu dni. „HistoriaParafii Gogo³ów – 1939 – 1945” ks.Emila Midury, napisana jako praca magisterskapod kierunkiem ks. dr AndrzejaMotyki to ocalenie od zapomnienia tegookrutnego czasu, jakie niesie ze sob¹ wojna.W listopadzie ks. Emil Midura wyda³ksi¹¿kê, w której zosta³a zamieszczonapraca magisterska oraz bardzo ciekawewspomnienia ludzi dotycz¹ce wojny. Jestto publikacja niezwyk³a, ³¹cz¹ca w sobiecechy pracy historycznej z wyraŸnie zaakcentowan¹wspó³czesnoœci¹ parafii. Toobraz martyrologii mieszkañców i nadziei,któr¹ niesie przysz³oœæ.Publikacja zawiera charakterystykêparafii Gogo³ów podczas II wojny œwiatowej,opis zabytkowego koœcio³a z 1672r. p.w. œw. Katarzyny, który sta³ siê pomnikiemprzejœcia w III tysi¹clecie, duszpasterstwoi ¿ycie religijno - moralne parafianoraz wykaz osób, które zginê³y wlatach 1939–45.W aneksie znajduj¹ siêkrótkie informacje o zabitych podczasfrontu wojennego, wspomnienia osób,które stanowi¹ „¯ywy Pamiêtnik” tamtychdni, obrazy z wysiedlenia, wykazstrat materialnych, zw³aszcza spalonedomy i wspomnienia o Stanis³awie Krzywiñskim– redemptoryœcie pochodz¹cymz Gogo³owa, który zgin¹³ w Warszawie6.08.1944r. wraz z innymi wspó³braæmi.Aneks zawiera tak¿e artyku³ z rocznicy60 –lecia frontu obchodzonej 23.10.2004r., podczas której Ks. Biskup OrdynariuszKazimierz Górny poœwiêci³ Ka<strong>pl</strong>icê Pamiêcii ods³oni³ tablicê upamiêtniaj¹c¹osoby, które w ró¿nych okolicznoœci¹zginê³y podczas frontu. Do aneksu do³¹czones¹ tak¿e zdjêcia.Wojenne dzieje parafii to okruch historiiregionu, warto by poznali je m³odzi,a g³êboka refleksja towarzyszy³a tym,którzy jeszcze pamiêtaj¹.. W Przedmo-8 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>wie do ksi¹¿ki ks. Andrzej Motyka napisa³:„Ks. Emil Midura sprosta³ trudnemuzadaniu. W swoim opracowaniu na tlewydarzeñ historycznych ukaza³ dzieje parafiii losy jej mieszkañców. Wykorzysta³do tego informacje znalezione w archiwachkoœcielnych i œwieckich, drukowaneŸród³a i opracowania, oraz liczne relacjeustne podane mu poprzez starszychmieszkañców parafii. Nale¿y wiêc wyraziæMu uznanie za to, ¿e mimo licznychobowi¹zków duszpasterskich i administracyjnych,znalaz³ czas na prowadzeniekwerendy archiwalnej i pracê naukow¹.Owocem Jego wysi³ku jest w³aœnieniniejsze opracowanie. Jest ono wa¿-ne nie tylko dla gogo³owskiej parafii, aletak¿e jest kolejnym przyczynkiem do opisaniawojennych dziejów Koœcio³a katolickiegona Podkarpaciu”.opr. ks. Marek WiniarskiRefleksje o przesz³oœci na podstawieksi¹¿ki ks. Emila Midury.Na rynku czytelniczym, pojawi³a siênowa publikacja dotycz¹ca naszego terenu,a dok³adniej parafii Gogo³ów. Jestto ksi¹¿ka pióra ks. Emila Midury pt.„Historia parafii Gogo³ów (1939-1945)”.Treœæ zawiera opis dramatycznego okresuII wojny œwiatowej na terenie Gogo³owa,Glinika Górnego i Huty Gogo³owskiej.Ukazana jest historia gogo³owskiej parafiize szczególnym uwzglêdnieniem latwojny; rola koœcio³a – zakazy i nakazy zestrony w³adz okupacyjnych; ¿ycie religijne.Bardzo wa¿n¹ zaleta ksi¹¿ki jest spisaniena podstawie wspomnieñ wydarzeñz lat 1944-45. Wtedy mieszkañcy wsiparafii byli wysiedleni, a ich gospodarstwai uprawy zosta³y zniszczone. Popowrocie wiêkszoœæ zasta³a zgliszczaswych obejœæ lub rozebrane domostwa.Gdzie mieli mieszkaæ? Na domiar wszystkiegowalcz¹ce wojska niemieckie i radzieckiepozostawi³y po sobie wiele pociskówi pól minowych. Sta³y siê oneŸród³em tragedii – wiele osób zginê³o lubodnios³o obra¿enia i trwa³e kalectwo. Listatych, których dosiêg³a „rêka wojny”jest umieszczona z podaniem przyczynodejœcia do Pana. Podobnie zosta³y spisanedomostwa z podaniem nazwisk, aw przypadku Huty Gogo³owskiej przysió³ków,które ucierpia³y.Publikacja ks. Emila, któremu w tymmiejscu gratulujê i dziêkujê za starania kupublikacji, uzupe³nia nasze wiadomoœci ohistorii „ma³ej Ojczyzny” tak niedawne,a ju¿ szczególnie dla œredniego i m³odegopokolenia odleg³e. Œwiadkowie tamtychwydarzeñ przekazuj¹ zapamiêtane fakty iwydarzenia, lecz pamiêæ ludzka jest ulotnai z czasem umkn¹ te sprawy z g³owy.Spisane zostan¹ i œwiadczyæ bêd¹ o tymco siê tutaj dzia³o. Wszak¿e pamiêæ oprzodkach, wydarzeniach, historii jestelementem patriotyzmu lokalnego. Jeœlibêdziemy ma³o wiedzieæ o swoich miejscowoœciachto czym bêdziemy siêszczyciæ. Praca ks. Emila ma du¿¹ wartoœædla ludzi tu mieszkaj¹cych, ale tak¿edla tych, którzy z tej parafii siê wywodz¹i s¹ rozsiani po œwiecie. Ka¿dy powinienbyæ dumny, ¿e w jego rodzinnych stronachktoœ z pietyzmem pisze. Winien têpracê mieæ na swej pó³ce w domowej biblioteczce.Stanowi ona ¿ywy pomnik wpostaci zapisanych kart. Nadmieniæ nale¿y,¿e o historii, dniu dzisiejszym parafiiGogo³ów trochê ju¿ napisano. Uczyni³ato œp. Joanna Dudek, ks. Janusz Winiarski,p. Anna Stodolak. Ukaza³y siê broszuryo tematyce historycznej ks. EmilaMidury i artyku³y w „Gazecie Frysztackiej”licznych autorów, m.in. pisz¹cegote s³owa.Zachêcam wszystkich czuj¹cych wiêŸz parafi¹ Gogo³ów do zakupienia i przeczytaniapublikacji ks. Emila Midury, któremuraz jeszcze serdecznie za to dokonaniedziêkujêKrzysztof Winiarski – parafianin.


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>GAZETA FRYSZTACKAZabawa dla najm³odszych!9Jeden z zakupionych prezentów.Drodzy RodziceUczniów SP im J. Wybickiego we <strong>Frysztak</strong>u!Piszê do Was ten list, poniewa¿ chcia³am wszystkichPañstwa poinformowaæ, ¿e po raz kolejny uda³o mi siêzorganizowaæ akcjê ph. „Ka¿demu dziecku ciep³o w zimie”.Dziêki temu po raz kolejny dzieci z ubogich rodzinotrzyma³y prezenty, fundowane przez Sponsorów. Chcê,abyœcie wiedzieli Pañstwo, kim s¹ Ci ludzie dobrego serca,którzy wspieraj¹ tê akcjê ju¿ od lat i robi¹ to zupe³niebezinteresownie. Jest mi tym przyjemniej, ¿e sponsorównie ubywa. Dziêkujê Im za wyrozumia³oœæ i wielkodusznoœæ.Szczególnie dziêkujê Tym, którzy wci¹¿ s¹ zemn¹ i dziêki którym wspólnie mo¿emy trochê pomóc rodzinombêd¹cym w trudnej sytuacji materialnej.W tym roku w paczkach znajdowa³y siê kurtki, dresyb¹dŸ buty (w zale¿noœci od potrzeb). Musicie mi pañstwowierzyæ na s³owo, ¿e dzieci odbieraj¹ce upominki by³ybardzo szczêœliwe.Sponsorami tegorocznych paczek byli: Ks. ProboszczBogaczewicz Bogus³aw, Panowie i Panie: Drogoñ Wac³aw,Dykas Zbigniew, Godek Józef i Alicja, Grela Bogus³awai Grzegorz, Jab³ecka Anna, Mikuszewski Tomasz,Mikuszewski Wojciech, Mocek Józefa i Zofia, MokrzyckaAnna, Nowak Ma³gorzata (Delikatesy Centrum), ZiajorMarek i Jadwiga, Zywar El¿bieta.Czujê siê równie¿ w obowi¹zku wspomnieæ o innymprezencie miko³ajkowym wyp³ywaj¹cym z potrzeby serca.Panowie Piotr Górka i Leszek Jêdrysik ufundowaliwyjazd na basen dla 45 uczniów z biednych rodzin.Uczniowie mogli skorzystaæ z atrakcji znajduj¹cych siêna nowo powsta³ym basenie w Strzy¿owie oraz pierwszejlekcji nauki p³ywania pod okiem obydwu panów.Koñcz¹c ten list ¿yczê Pañstwu wielu dobrych odruchówserca, które zapewniam sprawiaj¹ du¿o satysfakcjii radoœci nie tylko obdarowywanym, ale i obdarowuj¹cym.Przyjacio³om potrzebuj¹cych - hojnym Sponsorom -¿yczê du¿o zdrowia i Weso³ych Œwi¹t.Pedagog szkolny Ma³gorzata Gliwska-JêdrysikOrkiestra podWezw. Œw. Florianazaprasza naIX Kolêdowaniektóre odbêdzie siê25 grudnia <strong>2007</strong>roku na Placu Œw.Floriana we <strong>Frysztak</strong>uo godz. 18.00


10 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>OFERTY TY PRACY POWIATOWEGO OWEGO URZÊDU PRACYW STRZY¯OWIE - WA¯NE NA DZIEÑ 13.11.<strong>2007</strong>· KIEROWCA KAT. C + E,· BRUKARZ· KIEROWCA KAT. C· KIEROWCA KAT. B· PIEKARZ· PRACOWNICY OGÓLNOBUDOW-LANI (MURARZ, TYNKARZ, DE-KARZ – RZESZÓW I OKOLICE)· ELEKTROMECHANIK· MASARZ,· SPRZEDAWCA (ORZECZENIE OSTOPNIU NIEPE£NOSPRAWNO-ŒCI)· TYNKARZ· P£YTKARZ- MONTER INSTALACJI SANITAR-NYCH· ELEKTROMONTER,· MECHANIK SAMOCHO DÓWCIʯAROWYCH· MALARZ KONSTRUKCJI STALO-WYCH· STOLARZ – POMOCNIK STOLA-RZA· CUKIERNIK· POMOCNIK PIEKARZA· KIEROWCA AUTOBUSU· PRACOWNIK FIZYCZNY· OPERATOR ZGRZEWAREK· STOLARZ BUDOWLANY· OPERATOR KOPARKI· PIELÊGNIARKA· ELEKTRYK· ELEKTROMONTER· KUCHARZ-PIZZER (RZESZÓW)· BARMAN· SPAWACZ MIGOMANTEM· ŒLUSARZ· OPERATOR WÓZKÓW WID£OWYCH· PALACZ CO· SZWACZKA· FRYZJER· SORTOWACZ· STOLARZ MEBLOWY· BRYGADZISTA· TECHNOLOG PRZETWÓRSTWA DRZEWA· TECHNOLOG PRODUKCJI METALOWEJ· KELNERKA· WAGOWY (ORZECZENIE O STOPNIUNIEPE£NOSPRAWNOŒCI)· AKWIZYTOR – KIEROWCA ART. SPO-¯YWCZE· SPEDYTOR· MECHANIK SAMOCHODOWY· LAKIERNIK SAMOCHODOWY· BLACHARZ SAMOCHODOWY· ŒLUSARZ, POMOCNIK ŒLUSA-RZA(ORZECZENIE O STOPNIU NIEPE£-NOSPRAWNOŒCI)· PRACOWNIK STACJI PALIW· PRACOWNIK KSIÊGOWOŒCI(RZE-SZÓW)· SPRZEDAWCA· STOLARZ MEBLOWY· PRACOWNIK BIUROWY – KADRY IP£ACE· PORTIER – DOZORCA, WYMAGANEORZECZENIE O STOPNIU NIEPE£NO-SPRAWNOŒÆI, FRYSZTAK· REFERENT KSIÊGOWOŒCI· PRACOWNIK STOLARNI, PRACOW-NIK DO PRZYUCZENIA


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>GAZETA FRYSZTACKA11Numer 7○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○STARARY I NOWY ROKDzwoñcie z ca³ych si³ rozko³ysane dzwony, a¿ po najwy¿sze niebo,A¿ do chmur p³yn¹cych w mroŸnym blaskuRok umiera tej nocy,Rozbrzmiewajcie wokó³ rozhuœtane dzwony,I pozwólcie mu odejœæ.Dzwoñcie na po¿egnanie Staremu, na powitanie Nowemu,Dzwoñcie szczêœliwe dzwony, niech wasz g³os p³ynie po œniegu…Nowy Rok nadchodzi, pozwólcie mu przyjœæ.Oddzwoñcie precz k³amstwo – dzwoñcie prawdzie.Wydzwoñcie precz utrapienia niszcz¹ce umys³y,Ju¿ ich wiêcej nie chcemy tu widzieæ!Oddzwoñcie precz nienawiœæ biednych i bogatychWydzwoñcie równoœæ dla ca³ej ludzkoœci.Dzwoñcie koniecznoœci powolnego umieraniaWiekowych partyjnych walk,Dzwoñcie szlachetnemu sposobowi na ¿ycieW milszych obyczajach, sprawiedliwych prawach.Wydzwoñcie precz biedê, zmartwienie i grzechZimn¹ bezbo¿noœæ naszych czasówOddzwoñcie dzwony, precz moje ponure rymy,Ale wydzwoñcie powitanie dojrza³ej w m¹droœci poezji.Wydzwoñcie precz fa³szyw¹ dumê stanu i krwiSpo³eczne sk³onnoœci do oszczerstw i z³oœciDzwonieniem witajcie mi³oœæ do prawdy i prawa,Dzwoñcie g³oœno o wspólnej do dobra mi³oœci.Oddzwoñcie precz stare nawyki pe³ne z³a,Oddzwoñcie precz przyziemn¹ ¿¹dzê z³otaOddzwoñcie precz stuletnie wojnyDonoœnym dzwonieniem witajcie tysi¹ce lat pokoju.Witajcie donoœnym dzwonieniem mê¿nego i dzielnego cz³owieka,Wiêksze serca, hojniejsze d³onieWydzwoñcie precz wszelk¹ z kraju ciemnotê,Dzwoñcie tylko to,Alfred Tennyson – t³um. z ng. - Anna Liszcz„Podnieœ r¹czkê, Bo¿e Dzieciêb³ogos³aw ojczyznê mi³¹” –a w niej tak¿e i nasz¹ ma³¹ –gminn¹ i parafialn¹ – ojczyznê,by radosne œwiêtowanie pod betlejemsk¹gwiazd¹ umocni³o nas - Wspó³mieszkañców,w przywi¹zaniu do tradycji narodowej,wiernoœci S³owu Bo¿emu i obudzi³ow sercach nadziejê na nadchodz¹celepsze dni Nowego Roku.Do wszystkich pozdrowieñ i ¿yczeñœwi¹tecznych do³¹cza siê równie¿ „G³osznad Wis³oka”.Dlaczego, Babciu, ju¿ odesz³aœ?Pytanie to ci¹gle drêczy mnie,Przecie¿ wiem, ¿e Ciê nie ma, ale…Nie mogê tego zrozumieæ, oswoiæ siê, nad¹¿yæ…Bo czas tak bardzo, bardzo szybko kr¹¿y!Dopiero co siedzia³aœ na fotelu i herbatê pi³aœ,Bajki mi opowiada³aœ, czasem mnie przytuli³aœ…Smutno mi teraz, Babciu, tu bez Ciebie,Lecz Tyœ jest szczêœliwa, bo jesteœ w niebie.Nie zapomnê Twego ciep³a, dotyku mi³ego…Pamiêtam ostatni raz, gdy widzia³yœmy siê wieczoratamtego,By³aœ taka chora… taka blada…Nie mia³aœ ju¿ si³ mi bajki opowiadaæ,Ani w fotelu z herbat¹ zasiadaæ…Przed œmierci¹ poca³unek od Ciebie dosta³am,PóŸniej przy Twym zdjêciu gorzko p³aka³am.Wiem, ¿e w niebios bramy wesz³aœ…Ale mam pytanie… dlaczego tak nagle odesz³aœ?Agnieszka Malina, kl. 6 „c”Wspomnienie o zmar³ej Babci jest darem serca Autorkidla Pana Jezusa na Jego Urodziny.


12 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>Pocz¹tek cz³owieczych dróg na ziemiznaczy krew rozlana w bratobójstwie.Biblijna opowieœæ o Kainie i Abluzawiera wiele w¹tków domagaj¹cychsiê g³êbszych refleksji. Nie jest to jednaktak proste, jak mog³oby siê zdawaæ.Mówimy „ofiara Abla”, „ofiara Kaina”.Ale co to znaczy „ofiara”? Mówimy„rozlana krew”, co oznacza dla nas dokonaniegwa³townego czynu, po³¹czonegoz ciê¿kim uszkodzeniem cia³a, prowadz¹cymewentualnie do œmierci. Alew biblijnym œwiecie „krew” zawieraznaczenie dziœ ju¿ zaginione. I jeœli niespróbujemy wejœæ w tamten œwiat, niebêdziemy te¿ wiedzieæ, o czym w³aœci-wynikiem ubóstwa jêzykowego, wynikaono z g³êbokich racji ideowych, wroœniêtychw tamten œwiat. W œwiecie ludzispisuj¹cych Bibliê poczucie jednoœcirodzinnej, rodowej, <strong>pl</strong>emiennej, narodowejby³o tak mocne i integralne, ¿e odró¿nianierodzonego brata od kuzynaczy wspó³<strong>pl</strong>emieñca by³oby zbytecznymmno¿eniem niepotrzebnych s³ów. Istniej¹rzeczowe dowody na to, ¿e poczucietakie istnia³o. Jednym z takich dowodówmo¿e byæ np. zanotowana wStarym Testamencie praktyka obyczajowa,i¿ w wypadku bezpotomnej œmiercicz³onka rodu m³odszy jego brat pojmowa³w ma³¿eñstwo wdowê po nim, abywie mówi Pismo, zaœ powiedzenie o :krwiwo³aj¹cej z ziemi do Boga” pozostaniedla nas tylko piêknym zwrotem retorycznym,niczym wiêcej. Mówimy te¿ „bratobójstwo”.W œwiecie naszych œcis³ychpojêæ oznacza to zabójstwo pope³nionena synu tej samej matki i tego samegoojca, gdy¿ tylko ten cz³owiek mo¿e byæw sposób pe³noprawny nazwany bratem.Je¿eli zaœ u¿ywamy terminu „brat” winnych wypadkach, poza krêgiem rodzinnym,wchodzimy w kr¹g licencji prawiepoetyckich, a wiêc pozbawionychrealnoœci dos³ownej.Jeœli mówimy o Kainie i Ablu, trzebazdaæ sobie spraw e z tego, ¿e œwiat pojêæbiblijnych jest ca³kiem inny. Jêzykstarohebrajski nie zna³ w ogóle terminówrozgraniczaj¹cych stopnie pokrewieñstwakrwi. St¹d te¿ wywodzi siêkwestia :braci Jezusowych”. Istnia³otylko jedno s³owo hebrajskie, w³aœciwienieprzet³umaczalne z tej w³aœnie racji,¿e obejmuje tak wiele niezamiennychs³ów: ah, ahoth. Znaczeniowo by³o ononajbli¿sze pojêciu :brat:, „siostra” (i dlategotak w³aœnie jest t³umaczone), jednak¿eobejmowa³o ono nie tylko wszystkichinnych cz³onków rodziny poza ojcemi matk¹, ale tak¿e cz³onków rodu,szczepu, <strong>pl</strong>emienia czy nawet narodu.Hebrajski „brat” – to nawet narody wywodz¹cesiê z tego samego pnia (np.Edom i Izrael).Rzecz istotna: zjawisko to nie jest„wzbudziæ potomstwo bratu swemu”.Dzieci zrodzone z tego zwi¹zku faktyczniei prawnie by³y uwa¿ane za potomstwozmar³ego. Wynikaj¹ st¹d bardzodaleko id¹ce wnioski: oto w pojêciu tamtychludzi granice indywidualnej to¿samoœciulega³y w pewnych wypadkachbardzo swoistemu zatarciu i „brat” by³najdos³owniej kimœ w rodzaju drugiego„ja”.Sprawa Kaina i Abla jest sprawabratobójstwa. Jednak¿e jest to coœ owiele wiêcej i inaczej, ni¿ mog³oby towynikaæ z naszego pojêcia „brat”. Botu wcale nie chodzi o to, ¿e cz³owiekzabi³ „syna tej samej matki i tego samegoojca”. By³a to tak¿e zbrodnia przeciwkoprzodkom, przeciwko rodowi i<strong>pl</strong>emieniu, a tak¿e przeciwko samemusobie, gdy¿ brat by³ naprawdê „drugimja”. Bratobójstwo w œwiat³ach Pismajest tak¿e œwiadectwem i potwierdzeniemwewnêtrznego rozbicia. Skorobowiem brat bêd¹cy „czêœci¹ mnie samego”albo te¿ „drugim ja” uleg³ unicestwieniuz winy zabójcy, wobec tegozabójca znalaz³ siê w stanie pó³œmierci.Nam bardzo trudno jest wejœæ w tenœwiat pojmowania. Bratobójstwo tak¿ew krêgu naszych pojêæ jest zbrodni¹szczególnie odra¿aj¹c¹. Nale¿y jednakzrozumieæ, ¿e biblijny Kain ugina siê podciê¿arem wielokrotnie wiêkszym, ni¿ bylibyœmysk³onni przypuszczaæ. BiblijnyKain wo³a do Boga: „Mój grzech jestzbyt ciê¿ki do zniesienia”. Kain czuje siêwygnany z ziemi, podobnie jak Adamwygnany by³ z raju;Czuje siê na ziemi tu³aczem i zbiegiem.Mniema, ¿e ktokolwiek go spotka,bêdzie w stokrotnym prawie zad¹æmu œmieræ.Wyrok jednak jest inny. Mówi Bóg:„O nie! Ktokolwiek zabi³by Kaina, poniesiesiedmiokrotn¹ karê”. Dzieje siêw Biblii bardzo dziwna sprawa. Bógokrywa bratobójcê p³aszczem ochrony,obdarza immunitetem nietykalnoœci. Jednak¿eto mi³osierdzie wcale nie jest takzupe³nie jednoznaczne. Bóg pozostawiaKaina w³asnej jego zbrodni. I bêdzieKain ¿y³ na ziemi czuj¹c siê wygnañcem,zbiegiem i tu³aczem, zupe³nie inaczejni¿ Adam wygnany z raju. Bêdziesiê czu³ kimœ, komu darowano ¿ycie.Bêdzie chodzi³ nietykalny pod rêk¹Boga, ale te¿ „daleko od oblicza Boga”.Bêdzie ¿y³ bezpiecznie, ale wszêdziez sob¹ tê œwiadomoœæ, ¿e zabi³ czêœæsamego siebie. Bêdzie mia³ ¿onê, dziecii wnuki, ale nie bêdzie ju¿ mia³ nikogo,komu móg³by powiedzieæ: „bracie”.Abel zgin¹³ i odt¹d przez ca³e Pismoprzewijaæ siê bêdzie motyw sprawiedliwego,który cierpi i jest zabijany. Motywten jest obecny w wielu tekstachstarotestamentowych, zaœ w Ewangeliiskoncentruje siê w postaci Jezusa i podkreœlonyzostanie okrzykiem Judasza:„Wyda³em krew sprawiedliwego!”. Iwreszcie Apokalipsa równie¿ mówiæbêdzie o obmywaniu grzechów œwiatawe krwi Baranka Sprawiedliwego. ZabitoAbla – lecz Abel idzie przez ca³ePismo. Idzie te¿ przez ca³¹ nasz¹ historiêa¿ do dziœ. Razem z Kainem. Bardzotrudno jest zabiæ brata.My wszyscy jesteœmy z pokoleniaKaina. Trzeba pamiêtaæ o tym, co przydarzy³osiê Kainowi, i¿ nie powstrzyma³demona, który stoi u skraju ludzkichserc. Zdrowo jest mieæ coœ z tamtegopoczucia, ¿e siê jest zbiegiem pod rêk¹Boga. ¯e w ka¿dym jest coœ z bratobójcyw tamtym biblijnym sensie, nie zaœwedle paragrafów prawa.Wszyscyœmy z pokolenia Kaina. Alenie jest to te¿ powód do fatalistycznegoczarnowidztwa. Bo mo¿e Kain wzbudzi³potomstwo tak¿e i Ablowi, sprawie-


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>dliwemu bratu swemu, chocia¿ Pismowcale nie twierdzi, jakoby posiad³ by³ têsam¹ kobietê.Dla nas to brzmi jak dobra bajka, ¿eAbel, umar³szy, mo¿e byæ tak¿e w potomstwiebratobójcy. Ale w œwiecie Pismanie by³oby to niczym dziwnym aniniemo¿liwym. Bo sk¹d¿e sprawiedliwiw Piœmie i na naszym œwiecie? I sk¹dprawda i sprawiedliwoœæ w pokoleniuKainowym?* * *Biblijny motyw Kaina i Abla intrygujeartystów, szczególnie pisarzy. Tematpodejmuj¹ ci najwybitniejsi,poniewa¿ problem bratobójstwa,jak ¿aden inny jest tak trudny dorozwik³ania jak rozgraniczeniedobra i z³a. W biblijnym moraliteciesprawa jest prosta, a mo¿etylko wydaje siê prosta. Kain powodowanyzazdroœci¹ o mi³oœæBoga – Ojca zabija swego brataAbla. W ¿yciu sprawa bywa czêstozbyt skom<strong>pl</strong>ikowana, by j¹jednoznacznie oceniæ. W grêwchodz¹ okolicznoœci, motywy,trudne wybory miêdzy wiêkszymi mniejszym z³em. A przecie¿wokó³ nas ci¹gle dokonuj¹ siêzabójcze czyny, zarówno w ¿yciu prywatnym,jak i publicznym. W ca³ej historiiludzkoœci by³y wojny miêdzy narodamii wojny domowe, czêsto nawetna tle religijnym. W najnowszej historii iwe wspó³czesnym œwiecie dokonywa³ysiê i ci¹gle dokonuj¹ najciê¿sze zbrodniewobec ludzkoœci: hitlerowskie ludobójstwo,Katyñ, islamski terroryzm „Ludzieludziom gotuj¹ ten los” i nawet zszatañskim cynizmem próbuj¹ usankcjonowaæswe zbrodnie wy¿szymi racjami.Oprócz zabójstwa fizycznego istniejeczêœciej pope³niane zabójstwo moralne.Trudno oceniæ które jest ciê¿sze – rozlaniekrwi bliŸniego czy zhañbienie jegohonoru i dobrego imienia oszczerczympos¹dzeniem, pomówieniem, obelg¹. Wobydwu przypadkach ciê¿ej bêdzie zabójcyni¿ ofierze, poniewa¿ zabójcawedle pojêcia biblijnego unicestwia nietylko brata, ale w wiêkszym jeszczestopniu siebie, swoje „drugie - ja”. Trzebaprzy tym dodaæ, ¿e wszelkie formybratobójstwa, zarówno jednostkowegoGAZETA FRYSZTACKAjak i masowego szkodz¹ ludzkoœci –odzieraj¹ j¹ z cz³owieczeñstwa. Onerani¹ ludzkoœæ, jak rani cz³owieka ka¿-dy grzech. Cz³owiek mo¿e sobie jeszczez tym poradziæ przez ¿al serdecznyi pokutê, ale co z ca³¹ okaleczon¹ ludzkoœci¹?Nasze rozwa¿ania oscyluj¹ wokó³problemu Kaina i Abla. Wróæmy dowspomnianej na pocz¹tku literatury.Ernest Hemingway, amerykañski pisarz,laureat nagrody Nobla w swojej powieœci„Komu bije dzwon” podj¹³ tematwojny domowej w Hiszpanii w latachFragment hebrajskiego tekstu z opowieœci o Kainie.1936-39. Powieœæ opatrzy³ mottem zapo¿yczonymod poety angielskiego, JohnaDonne. Oto czêœæ tego motta:„Œmieræ ka¿dego cz³owieka umniejszamnie, albowiem jestem zespolony z ludzkoœci¹.Przeto nigdy nie pytaj, komu bijedzwon: Bije on tobie. Motto i tytu³ powieœcinie wymagaj¹ komentarza.Mówi¹ same za siebie i s¹, mo¿e odleg³a,ale jednak aluzj¹ do biblijnej opowieœcio Kainie i Ablu.Jest inne dzie³o, którego tytu³, fabu³ai problematyka oparte s¹ na analizowanymbiblijnym tekœcie – „Na wschód odEdenu” Johna Steinbecka. Urzek³amnie ta powieœæ. Akcja utworu rozgrywasiê w czasach wspó³czesnych autorowi,tzn. w latach przed i w czasiepierwszej wojny œwiatowej. Powieœæjest realistyczn¹ sag¹ o dwóch rodzinachkalifornijskich ranczerów. Drugo<strong>pl</strong>anowyautobiograficzny w¹tek to dzieje w³asnejrodziny autora. Natomiast ten wa¿-niejszy w¹tek – dzieje rodu Trasków –to kanwa dla problemu Kainowego.13Wszystkie postaci tego w¹tku s¹ mniejszymlub wiêkszym stopniu dotkniêtepiêtnem Kaina. Kainowe dziedzictwo todramat rodzinny Trasków.Jest w tej powieœci epizod niezrównanyw swojej g³êbi i prawdzie. Epizod– bo stanowi niejako oddzieln¹ i ca³oœciow¹cz¹stkê, aczkolwiek w³¹czon¹ wfabu³ê. Epizod ma charakter dysputy filozoficzno– teologicznej na temat s³ówwypowiedzianych przez Boga do Kainaprzed dokonaniem jego zbrodni. Dlatego najwa¿niejszego momentu w utworze,który stanowi jego moraln¹ pointê,stworzy³ autor ciekaw¹ postaæ,mo¿e nawet centraln¹,Chiñczyka Li, s³u¿¹cego panaTraska – kucharza i filozofazarazem. Fascynuje go Biblia,zw³aszcza Stary Testament.Nie jest prezbiterianinem jakjego rozmówcy. Nie zdradzasiê ze swoj¹ religi¹. Mo¿e nawetnie wyznaje ¿adnej. Szanujetylko Konfucjusza z powodujego myœli filozoficznej.Bibliê czyta, zg³êbia i wci¹gainnych w dyskusje o jej problemach.W gronie zaprzyjaŸnionychosób opowiada o swoim odkryciuzwi¹zanym z Bibli¹. Mówi: „Jedno takiemiejsce mnie korci³o. Wed³ug wersjikróla Jakuba jest tak … to tam, gdzieJahwe pyta Kaina, dlaczego jest gniewny.Jahwe mówi: „Aza¿, jeœli dobrzeczyniæ bêdziesz, nie bêdziesz wywy¿-szon?A je¿eli nie bêdziesz dobrze czyni³,we drzwiach grzech le¿y, a do ciebiechuæ jego bêdzie, a ty nad nimpanowaæ bêdziesz”. Uderzy³o mnie to„bêdziesz”, bo jest w tym obietnica, ¿eKain zwyciê¿y grzech… Potem dosta-³em egzem<strong>pl</strong>arz zatwierdzonego amerykañskiegowydania Biblii. Wtedy dopiero,co siê okaza³o. I ró¿ni³o w tym passusie.Brzmia³ on: „Masz nad nim panowaæ”.A to jest zupe³nie co innego.To nie obietnica, lecz rozkaz. Zacz¹³emsiê w tym grzebaæ. Zastanawia³em siê,jakie te¿ by³o s³owo u¿yte przez oryginalnegopisarza, skoro mog³y powstaætak odmienne t³umaczenia”.Dalej opowiada³ Li o tym, jakie podj¹³


14 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>zabiegi, by sprawêrozwik³aæ. W zasadziechodzi³o o jed-UŒMIECH PROBOSZCZAPrzedstawiciele Chrystusa – Pods³uchane w Watykanieno, jedyne , w³aœciwePrzyjemna pokutas³owo – o czasownik –Przed kilkuset laty pewien pobo¿ny kanonik monachijski napisa³ list do Rzymuz proœb¹, by zabroniæ mieszkañcom Monachium picia piwa w okresie Wiel-którego u¿y³ hebrajski pisarz.Trzeba by³o dotrzeæ do hebrajskiegoorygina³u. W tym celu uda³ siê Li dokiego Postu. Rezygnacja z przyjemnoœci picia piwa bêdzie bowiem wiêksz¹ofiar¹ ni¿ rezygnacja z miêsa. Prze³o¿eni w Rzymie chcieli dok³adnie zbadaæchiñskiego oœrodka w San Francisco.sprawê. W tym celu kazali sprowadziæ z Monachium beczkê piwa, tak byZainteresowa³ problemem mêdrcówkardyna³owie mogli go spróbowaæ. Jednak dla przyzwyczajonych do smakuchiñskich. Dobra³ sobie czterech czcigodnychstarców, z których najm³odszywina jêzyków wysokiego duchowieñstwa gorzki smak piwa okaza³ siê nie doprze³kniêcia. Pisz¹ wiêc list do kanonika z odpowiedzi¹: „In poenitentiamprzekroczy³ ju¿ dziewiêædziesi¹tkê. Zaanga¿owalisobie uczonego rabina i takbibant – to piwo powinno siê piæ za pokutê.powsta³ zespó³, który rozpocz¹³ zg³êbianiesprawy od nauki jêzyka hebrajskie-W³aœciwa kolejnoœæW dniu, kiedy papie¿ Benedykt XIV (1675-1758) mia³ przyj¹æ goœci na audiencji,poprosi³ o listê z nazwiskami. Obok kardyna³ów, biskupów, mnichów,go. Czcigodni starcy zabrali siê do naukiochoczo, jak ma³e dzieci. Kaligrafowalihebrajskie s³owa pêdzelkiem zanu-petentów i wys³anników na liœcie znalaz³ siê równie¿ przedstawiciel miastaGenewy, który oczywiœcie by³ protestantem. „Przyjmê najpierw heretyka –rzonym w chiñskim tuszu. Pisanie odzapowiedzia³ Benedykt swojemu sekretarzowi. – Na pewno by siê nudzi³ wprawej do lewej nie sprawia³o im k³opotu,poniewa¿ Chiñczycy pisz¹ pionowo.poczekalni, podczas gdy inni wype³ni¹ czas na doskonalenie siê w œwiêtoœci”.Starcy byli mistrzami doskona³oœci. Docieralido samego j¹dra sprawy. Towarzyszy³yich wysi³kom dyskusje, spory,Od Poncjusza do Pi³ataNawe w obliczu œmierci Benedykt XIV mia³ jeszcze si³ê do ¿artów. Chcia³pytania. „Ta wnikliwoœæ i cudowne rozumowanie”–zachwyca³ siê Li.odwróciæ uwagê swoich wspó³pracowników od swojego stanu i trochê ichpocieszyæ. Wprawdzie wierzy³ w osi¹gniêcia medycyny i ufa³ swojemu lekarzowi,jednak to w³aœnie on by³ najczêœciej tematem papieskich dowcipów.Jaki by³ rezultat wytê¿onej pracymêdrców chiñskich i ¿ydowskich?Pewnego dnia powiedzia³ do zgromadzonych, wskazuj¹c na swojego lekarzaPoncjusza: „Jezus umar³ z r¹k Pi³ata, a ja umrê z r¹k Poncjusza”.Otó¿ po dwóch latach uznali, ¿e ju¿ mog¹przyst¹piæ do szesnastu wersetów zczwartego rozdzia³u Genesis. Starzypanowie te¿ uwa¿ali, ¿e tamte s³owa:„bêdziesz” czy „masz” s¹ bardzo donios³e.Ale oni dokopali siê do prawdziwegoskarbu: „mo¿esz”. „Mo¿esz panowaæNo có¿, co tu du¿o owijaæ w bawe³nê – nasze obyczaje corazbardziej siê zmieniaj¹ i sk³ama³abym, mówi¹c, ze na lepsze. Niestety!nad grzechem”. „Dlaczego to s³owo jesttakie wa¿ne?” – pytaj¹ rozmówcy. Li zGdzie siê podzia³y codzienne wieczorne wizyty u s¹siadów, rodziny,znajomych? Gdzie d³ugie rozmowy i ¿arty? Dziœ kontakty zzapa³em wyjaœnia – „Amerykañskie t³umaczenienakazuje ludziom triumfowaæinnymi ludŸmi zastêpuje nam telewizja albo komputer oraz Internet.nad grzechem, a grzech mo¿na nazwaæKa¿dy wznosi mury wokó³ siebie, nierad nawet po<strong>pl</strong>otkowaæ z kimkolwiek. Zamiastniewiedz¹. Przek³ad króla Jakuba dajebyæ dusz¹ towarzystwa, wolimy oddaæ siê k³amliwej otch³ani mediów. I to jest naszobietnicê w s³owie „bêdziesz”, co oznacza,¿e ludzie z ca³¹ pewnoœci¹ nad grzenie,odnajduje siê dopiero po jakimœ czasie. Dlaczego? Gdzie bliscy i znajomi? Gdziewybór. Czêsto s³yszy siê w telewizji, ¿e cia³a zmar³ych ludzi, mieszkaj¹cych samotchemzapanuj¹. Natomiast s³owo hebrajskie„timszel” – „mo¿esz” daje pra-powszechnej dziœ znieczulicy spo³ecznej, nie wiemy czêsto, ¿e ktoœ mieszkaj¹cy ca³-wiêŸ miêdzyludzka, która ka¿e siê troszczyæ o bliŸnich? Z tego te¿ powodu, tzn.wo wyboru. Kto wie, czy to nie najwa¿- kiem niedaleko nas, potrzebuje pomocy, jest chory lub nie staæ go nawet na chleb.niejsze s³owo na œwiecie. Mówi ono, ¿e Nale¿a³oby tak¿e zwróciæ uwagê na ubiór i zachowanie wspó³czesnej m³odzie¿y.droga jest otwarta. Przenosi odpowiedzialnoœæna cz³owieka. Bo jeœli „mo- mocno wydekoltowane bluzki, ale np. na dyskotekê, ale tak¿e z umiarem, nie zaœ doCodziennoœci¹ s¹ przesadnie krótkie spódniczki „mini”, spodnie tzw. „biodrówki” i¿esz”, to znaczy równie¿, ¿e „mo¿esz szko³y lub tym bardziej do koœcio³a. No w³aœnie… koœció³. Niektórzy m³odzi ludzienie”. A co s¹dzisz Ty, Czytelniku, które wstydz¹ siê chodziæ do koœcio³a, nie mówi¹c ju¿ o œpiewaniu podczas nabo¿eñstwa.znaczenie s³owa „timszel” wydaje Ci siê Owszem s¹ tacy, co mrukn¹ coœ niecoœ jakieœ s³ówko z tekstu pieœni. Niechêæ donajw³aœciwsze?œpiewania u m³odego pokolenia zauwa¿a siê nie tylko w koœciele, ale te¿ w innychJadwiga Tymczak miejscach, kiedy œpiewaæ mo¿na, wypada, a nawet trzeba, np. w autobusie podczas


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>wycieczek szkolnych. By siê bawiæ weso³o,œmiaæ siê i œpiewaæ, niektórzy musz¹ byæ „podchmieleni”.Czêsto s³yszy siê o ciê¿kich chorobach, koñcz¹cychsiê nawet œmierci¹, a wystêpuj¹cychzw³aszcza u nastolatków – o anoreksji i bulimii.Wzoruj¹c siê na znanych aktorach, piosenkarzachi innych s³awnych osobistoœciach z telewizji,niektóre dziewczêta, ale te¿ i ch³opcy,pragn¹ mieæ idealn¹ figurê, byæ doskona³ym podwzglêdem fizycznym. Podejmuj¹ wiêc gwa³towneodchudzanie siê, wyniszczaj¹ce organizm. Odanoreksji nie trudno jest wpaœæ w bulimiê, równiegroŸna chorobê. Obydwie zostawiaj¹ œladynie tylko na ciele, ale równie¿ na psychice m³odegocz³owieka.„Dzieci rodz¹ dzieci”. Dziœ to ju¿ nie rzadkoœæ,ale, niestety, prawie norma. Jest wieleprzypadków czternastoletnich matek. Zastanawiamnie, gdzie te dziewczêta maj¹ rozum, gdziehonor i poszanowanie w³asnego cia³a! Przecie¿oddaæ siê byle jakiemu ch³opakowi w wieku kilkunastulat, to ma³o powiedziane, ¿e g³upota.Wp³yw na tak z³e obyczaje maj¹ w du¿ym stopniumedia. Prasa, telewizja, Internet emanuj¹ seksem,a¿ kipi od erotycznych scen, a wszystkoto jest ogólnodostêpne, wiêc tak¿e dla m³odzie-¿y.W naszych czasach zapodzia³a siê ta jedyna,prawdziwa, „a¿ po grób” mi³oœæ. Dziœ modnes¹ krótkotrwa³e, przelotne zwi¹zki i rozwody,nawet po roku wspó³¿ycia w ma³¿eñstwie. Pozatym mê¿czyŸni XXI wieku to nie szarmanccyd¿entelmeni, znani z dawnych powieœci. Dziœfaceci to takie „wymoczki”. Nic dziwnego, ¿eczêsto dostaj¹ od kobiet „czarn¹ polewkê”. Amy przebieramy w nich jak w ulêga³kach.Jak siê zaœ miewaj¹ kontakty na linii rodzice– dziecko? Hm… nie ma ju¿ wieczornych rozmówprzy lampie naftowej, gdy wszyscy spêdzalize sob¹ czas skupieni w jednej izbie. Dziœka¿dy siê izoluje, otacza murem swojego pokoju,zajmuje swoimi sprawami, a rodzina schodzina dalszy <strong>pl</strong>an. Przyczyn¹ os³abienia kontaktówmiêdzy bliskimi sobie osobami jest równie¿ zapracowanierodziców. Wracaj¹ póŸno do domu,nic wiêc dziwnego, ¿e dzieci schodz¹ na manowcelub zamykaj¹ siê w sobie.Na przestrzeni lat nasze obyczaje uleg³y zmianom,a te, które wymieni³am, to tylko czêœæ znich. Niestety, obawiam siê, ¿e zmieni³y siêna gorsze. Czy w tym wypadku nie by³obylepiej „tr¹ciæ myszk¹”?Martyna Szufnarowska,uczennica GimnazjumGAZETA FRYSZTACKA. . . a co na to m³odzi?¯egnamy kolejny rok XXI wieku, tak niedawnojeszcze rozstawaliœmy siê z wiekiem XX, pozostawiaj¹cza sob¹ ponure karty jego historii.Koszmary dwóch wojen œwiatowych, przerwanychna krótko wysi³kiem narodu w tworzeniuniepodleg³ej II Rzeczypospolitej. Wyzwoleni spodokupacji hitlerowskiej popadliœmy w kolejn¹ niewolê– wypaczonego ideologicznie systemu politycznegoPRL-u, karykaturalnej III Rzeczypospolitej.Dopiero pod koniec tego wieku zaœwita³a jutrzenkanadziei. Powia³o wolnoœci¹. „Solidarnoœæ” ruszy³a z posad stary œwiat.Wstrz¹snê³o nim potê¿nie, jakby mia³ wypaœæ ze swej orbity. Run¹³ berliñskimur, pospadali z piedesta³ów dotychczasowi przywódcy ludu i rozsypa³asiê w proch ich zbudowana na kruchych fundamentach ideologia. Nowywiek i nowe tysi¹clecie witaliœmy z nadziej¹ i optymizmem, choæ zaprawionymniepokojem, co nam przyniesie dynamika przemian. W kolejnych latachrós³ niepokój, a z nim rozczarowanie, bo uczyliœmy siê dopiero nowegoustroju i budowania nowej pañstwowoœci. Liderzy, przywódcy i prorocy odœwietlanej przysz³oœci zachwalali jak reklamowany towar swoje programy.Nie zabrak³o przy tym i proroków od czarnowidztwa. St¹d ten zamêt wg³owach i trwoga w sercach obywateli. Jesteœmy jeszcze w III Rzeczypospolitej,która poszukuje dla siebie nowego kszta³tu czy ju¿ w nowej – IVRP? Mno¿¹ siê pytania nie tylko o los naszego kraju, ale tak¿e œwiata i ca³ejnaszej <strong>pl</strong>anety, bowiem w nowym tysi¹cleciu, które pora¿a nas eks<strong>pl</strong>ozj¹odkryæ i wynalazków, stajemy siê bezbronni wobec nap³ywaj¹cych zewsz¹dnowych zagro¿eñ.Tymczasem œwiat siê krêci jakby coraz szybciej wokó³ swojej osi, a my,bezwolne istoty, ulokowani wygodnie dziêki postêpowi w nowej rzeczywistoœci,bierzemy udzia³ w tym przyœpieszeniu. Dlaczego jednak nie czujemysiê szczêœliwi i dlaczego mimo tych wszystkich u³atwieñ technicznych brakujenam ci¹gle czasu i z niczym nie zd¹¿amy. Chcia³oby siê powiedzieæsobie i innym: „Dok¹d tak pêdzisz, cz³owiecze? Zatrzymaj siê, pomyœl, spójrzw górê. Tam na firmamencie œwieci jak gwiazda postaæ w bieli – naszœwiêty papie¿ i przypomina, ¿e rodzi siê nam Jezus. Przychodzi do nas jakco roku, nios¹c znêkanym ludziom radoœæ i nadziejê, mi³oœæ i spe³nienie.Wróæmy jednak do pytañ nurtuj¹cych ludzi w ró¿nym wieku – pytañ oPolskê, o œwiat, o postêp i trendy we wspó³czesnym œwiecie. Pos³uchajmy,co mówi¹ o tym m³odzi. Co aprobuj¹, a co odrzucaj¹.Co dalej z cz³owiekiem? – krytyczna diagnoza spo³eczeñstwaWspó³czesny œwiat pora¿a nas nieustannoœci¹ i nieodwracalnoœci¹ zmian.Ka¿dego dnia nasza œwiadomoœæ jest bombardowana informacjami o prze-³omowych odkryciach z wielu dziedzin ¿ycia. Takie zmiany wydaj¹ siê powszechnieoczekiwane i akceptowane. Nie negujê faktu, ¿e dziêki wszelakimosi¹gniêciom, g³ównie z zakresu techniki, nasze ¿ycie staje siê ³atwiejsze,a przez to tak¿e d³u¿sze. Dziwi mnie jednak zjawisko, ¿e nie potrafimywykorzystaæ chocia¿by danego nam dziêki nim wolnego czasu. Ludziewydaj¹ siê pêdziæ w szalonym tempie przez ¿ycie, nie znajduj¹c chwili,by zatroszczyæ siê o siebie czy zadbaæ o rodzinê. W swoisty jednaksposób skupiaj¹ siê wy³¹cznie na sobie – moja kariera, mojepieni¹dze … Wiêzi miêdzyludzkie trac¹ na rzecz tego swoistego egoizmu.15


16 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>Osi¹gniêcia technologii sprawi³y, ¿e komunikacja miêdzy namiastk¹ wiêzi z ludŸmi.jednostkami jest b³yskawiczna i obejmuje swoim zasiêgiem ¯yjemy w wieku, w którym wszystko oparte jest na informacji.ca³y œwiat, ale paradoksalnie ³atwiej jest siê porozumieæ zDlaczego jednak nie potrafimy tego wykorzystaæ? Trak-koleg¹ z odleg³ego krañca globu ni¿ porozmawiaæ z cz³onkamitujemy Internet i telewizjê g³ównie jako Ÿród³o rozrywki. Bezw³asnej rodziny. Nast¹pi³a intensyfikacja interakcji pomiê-refleksji poddajemy siê masowym trendom. Rzesze ludzi ogl¹tujemydzy ludŸmi, jednak tylko w wymiarze wirtualny,. Powoli przenosimydaj¹ te same seriale, s³uchaj¹ tych samych piosenek, ¿yj¹ <strong>pl</strong>otdziwychswoje ¿ycie do cyberprzestrzeni, wypychaj¹c prawkamize œwiata show-biznesu. Tak jest przecie¿ najwygodniejludzi ze swojej œwiadomoœci. Takie traktowanie drugiego– zapchaæ sobie umys³ bezwartoœciow¹ papk¹, zamiast otwoniecz³owieka skutkuje degeneracj¹ ¿ycia rodzinnego. Obecrzyæsiê na otaczaj¹c¹ nas rzeczywistoœæ. Bo po co zaprz¹-skupia siê ono wokó³ telewizora czy komputera, cotaæ sobie g³owê nieuchronn¹ zag³ad¹ ludzkoœci, spowodowan¹daje z³udne poczucie wspólnoty. Cz³onkowie rodzinyzmianami klimatycznymi, skoro oci¹gle siê mijaj¹, chadzaj¹ w³asnymi œcie¿kami.wiele przyjemniejsze jest ogl¹danie kolejnychRodzice pracuj¹ bezustannie, a m³odzie¿ w³ó-wyczynów Dody.czy siê z równie znudzonymi rówieœnikami lubMo¿e siê wydawaæ, ze moja apokaliptycznakreuje w³asn¹ rzeczywistoœæ, najczêœciej w œwieciewizja dotyczy rzeczy odleg³ych, ¿e jestgier komputerowych lub wirtualnych spo³ecznoœci.uogólnieniem, ¿e takie rzeczy na pewno nieDzieje siê tak zapewne dlatego, ¿e m³o-maj¹ miejsca w naszej ma³ej spo³ecznoœci lo-dzie¿ pozbawiona jest autorytetów, wiêc szukakalnej … Ale czy jesteœmy tego pewni?ich na œmietniku Internetu, co ma byæ rozpaczliw¹Weronika, studentkaprób¹ punktu zaczepienia w swoim ¿yciulubNam m³odym wypad³o ¿yæ w innej ni¿ ludzie starszego pokoleniarzeczywistoœci. Jak to ongiœ bywa³o, wiemy ju¿ tylko zopowiadañ rodziców czy ludzi znacznie starszych, dziadków ipradziadków. Wierzyæ nam siê nie chce, ¿e mo¿na siê by³o obyæbez pralki automatycznej, lodówki, odkurzacza i tych wszystkichinnych sprzêtów elektrycznych, które u³atwiaj¹ czy wrêczzastêpuj¹ pracê ludzkich r¹k. Co wiêcej, nie potrafilibyœmy ju¿dziœ egzystowaæ bez telewizora, komputera i telefonu komórkowego.Wydaj¹ siê nam one przedmiotami codziennego u¿ytku,niezbêdnymi do normalnego funkcjonowania.Mimo ¿e w tej nowej rzeczywistoœci zadomowiliœmy siêniemal od urodzenia, zdumiewaj¹ nas ci¹gle nowe wynalazkioraz doskonalenie ju¿ istniej¹cych. Mam na myœli g³ównie œrodkiaudiowizualne, bo w tej dziedzinie najwiêcej siê dzieje. Elektroniczneœrodki przekazu, a zw³aszcza telewizja,, zmieni³y bardzonasz sposób ¿ycia. Telewizja sta³a siê jednym z elementów naszejcodziennoœci. Towarzyszy nam podczas posi³ków, rozmów,spotkañ towarzyskich, nawet zwyk³ych czynnoœci domowych.Telewizja, a tak¿e komputer, nowsza forma przekazu,mijaj¹ siê czêsto ze swoim przeznaczeniem i przejmuj¹ nasiebie role dalekie od tych, jakie wyznaczyli im ich twórcy. Tonie ich wina, ¿e w telewizji i w Internecie pojawiaj¹ siê programy,które nie powinny ujrzeæ œwiat³a dziennego. S¹ w nichbowiem obrazy czy informacje, które ani nie ucz¹, ani nie wychowuj¹,ani te¿ nie daj¹ godziwej rozrywki. Ale bezkrytycznyczy bezmyœlny telewidz konsumuje wszystko, co mu podadz¹.Je¿eli doros³y u¿ytkownik nie zawsze umie z tej obfitoœciprogramów rozs¹dnie wybraæ i skorzystaæ, to có¿ dopiero m³odzie¿?W dzisiejszym œwiecie m³odzie¿ coraz mniej doœwiadczeñczerpie z bezpoœredniego kontaktu z kultur¹ i jej wytworami,a coraz wiêcej z rzeczywistoœci zmyœlonej, spreparowanejprzez media, g³ówni telewizjê. Statystyczny m³ody Polakspêdza przed telewizorem 3,5 godz. dziennie. Tak wiêc telewizjazaw³adnê³a jego wolnym czasem, wykluczaj¹c inne sposobyjego wykorzystania.Negatywnym zjawiskiem, jakie wnosz¹ media, jest uzale¿-nienie medialne. Obserwujemy je zw³aszcza w odniesieniu dokomputera. Mi³oœnicy tego urz¹dzenia nie szukaj¹ kontaktów zinnymi ludŸmi, bo ich ¿ycie toczy siê w wymiarze wirtualnym.Komputer wyposa¿ony tak¿e w Internet wykorzystywany wsposób w³aœciwy i sensowny daje u¿ytkownikowi ogromne korzyœci.Komputer, jak wiadomo, pozwala wykonywaæ wieleczynnoœci, oszczêdzaj¹cych czas i wysi³ek. Czêsto za³atwia zaniego ca³a pracê. Trzeba jednak pamiêtaæ o tym, ze to u³atwianiepracy mo¿e obróciæ siê przeciwko u¿ytkownikowi. Odnosisiê to g³ównie do uczniów. Nauczyliœmy siê bowiem korzystaæz gotowych informacji, które znajdujemy bez trudu w Internecie.To nas pozbawia chêci siêgniêcia do w³asnego intelektu,wykorzystania w³asnych mo¿liwoœci, jakie daje inteligencja,zdolnoœci wrodzone, w³asne talenty. Internet rozleniwia uczniów,sp³yca nas intelektualnie, zamiast wzbogacaæ i rozwijaæ.Lista obaw i zastrze¿eñ zwi¹zanych z mediami jest d³uga.Nie ulega w¹t<strong>pl</strong>iwoœci, ¿e jest to potê¿ne narzêdzie kszta³tuj¹cewzorce kultury. Nale¿y jednak dbaæ o to, aby to narzêdzie, jakwiele innych wczeœniejszych wynalazków, nie obróci³o siê przeciwkocz³owiekowi i nie przynios³o mu wiêcej szkody ni¿ korzyœci.Beata Bernal, ucz. GimnazjumZamieszczone tu wypowiedzi powinny zachêciæ innychm³odych ludzi do zabierania g³osy w poruszonychtu kwestiach. Chêtnie opublikujemy Wasze przemyœleniana ³amach naszego pisma.


18 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>PI£KA NO¯NA DZIEWCZ¥Tturnieju eliminacyjnymw Damian, Wiœniowski £ukasz, Piotrow-Wnêk Szymon, Mocek Jacek, MaziarzIV MIEJSCEpi³ce no¿nej ski Leszek, Machowski Szymon, KaraœW WOJ. PODKARPACKIM(rocznik 1990 i Tomasz, Cymbura Marcin, Sygnarskim³odsi) w ramachX edycji Gratulujemy i dziêkujemy !Hubert.W dniu 3 paŸdziernika <strong>2007</strong> r. na stadionieMOSiR w Brzozowie odby³ siêWspó³zawodnictwaGmin BIEGI PRZE£AJOWEturnieju eliminacyjny w pi³ce no¿nejdziewcz¹t w ramach Wspó³zawodnictwaGmin Wiejskich w Sporcie M³odzie-Sporcie M³o-Wiejskich w IV MIEJSCE¿owym o Puchar Marsza³ka WojewództwaPodkarpackiego (rocznik 1990 i wództwa Podkarpackiego. W turniejuW WOJ. PODKARPACKIMdzie¿owym o Puchar Marsza³ka Woje-m³odsze). W turnieju udzia³ wziê³y trzyW dniu 15.10.<strong>2007</strong> r. reprezentacjaeliminacyjnym udzia³ wziê³y Gminy:dru¿yny: Brzozów , Izdebki i <strong>Frysztak</strong>.naszej Gminy wziê³a udzia³ w finale wojewódzkimw £añcucie w biegach prze-Trzebownisko, Zarszyn, Wiœniowa,Wyniki: <strong>Frysztak</strong> – Izdebki 1:0, <strong>Frysztak</strong>.<strong>Frysztak</strong> – Brzozów 2:0. Wszystkie³ajowych (rocznik 1990 i m³odsi) w ramachWspó³zawodnictwa Gmin Wiej-Uzyskane wyniki: Trzebownisko -bramki dla reprezentacji naszej Gminy Zarszyn 0:1, Wiœniowa - <strong>Frysztak</strong> 1:1,zdoby³a zawodniczka Natalia Mosoñ.skich w Sporcie M³odzie¿owym o PucharMarsza³ka Woj. Podkarpackiego.Trzebownisko – Wiœniowa 2:0, <strong>Frysztak</strong>– Zarszyn 3:0, Trzebownisko – Frysz-Dru¿yna Gminy <strong>Frysztak</strong> uzyska³aawans do fina³u wojewódzkiego.W finale udzia³ wziê³o siedem gmin ztak 0:0, Zarszyn – Wiœniowa 0:1.W dniu 10 paŸdziernika <strong>2007</strong>r. w Soniniereprezentacja naszej Gminy wziê-Wyniki koñcowe:województwa podkarpackiego .Wyniki koñcowe: I miejsce <strong>Frysztak</strong>5 pkt. (4:1) i awans do fina³u wojewódzkiego,II m-ce Trzebownisko 4 pkt.³a udzia³ w finale wojewódzkim w pi³ceI miejsce <strong>Gmina</strong> Soko³ów Ma³opolski– 466 pkt, II miejsce <strong>Gmina</strong> Kamieñno¿nej dziewcz¹t w ramach Wspó³zawodnictwaGmin Wiejskich w Sporcie301 pkt, III miejsce <strong>Gmina</strong> Laszki – 260(2:1), III m-ce Wiœniowa 4 pkt. (2:3),IV m-ce Zarszyn 3 pkt. (2:1).M³odzie¿owym o Puchar Marsza³kapkt, IV miejsce <strong>Gmina</strong> <strong>Frysztak</strong> 197Fina³ wojewódzki w pi³ce no¿nejWojewództwa Podkarpackiego (rocznikpkt, V miejsce <strong>Gmina</strong> Trzebowniskoch³opców w ramach Wspó³zawodnictwaGmin Wiejskich w Sporcie M³odzie-1990 i m³odsze). W finale udzia³ wziê³o190 pkt, VI miejsce <strong>Gmina</strong> Grodzisko4 dru¿yny. W wyniku ostrej , sportowejDolne 128 pkt , VII miejsce <strong>Gmina</strong> Dydnia- 0 pkt.¿owym o Puchar Marsza³ka WojewództwaPodkarpackiego odby³ siê w dniuwalki reprezentacja Gminy <strong>Frysztak</strong>zajê³a ostatecznie IV miejsce w województwiepodkarpackim, wyprzedzi³yzaj¹³ indywidualnie III miejsce w wy¿ejNasz zawodnik Mokrzycki Mateusz12 paŸdziernika <strong>2007</strong>r. w Soninie. Wwyniku rozegranych meczy reprezentacjanaszej Gminy ostatecznie podobnienas: I miejsce <strong>Gmina</strong> Kamieñ, II miejsce<strong>Gmina</strong> Soko³ów Ma³opolski, III miej-(kategoria ch³opcy), a Winiarski Mar-wymienionych biegach prze³ajowychjak dziewczyny zajê³a IV miejsce wsce <strong>Gmina</strong> Nozdrzec.cin IV miejsce w woj. podkarpackim.województwie podkarpackim. Wyprzedzi³ynas Gminy: I miejsce Kamieñ , IINasz¹ Gminê reprezentowa³y:Gratuluje zajêcia tak wysokich¯o³yñska Ewa, Ostrowska Patrycja, LubojemskaPaulina, Stadnicka Sylwia,gach.miejsc i dziêkuje za liczny udzia³ w bie-m-ce <strong>Gmina</strong> Nozdrzec, III m-ce <strong>Gmina</strong>Grodzisko Dolne. Nasz¹ Gminê reprezentowali:Brzyski Damian, SkórkaCapiga Urszula, Mocek Aneta, MosoñWiadomoœci sportoweNatalia, Guzy Dominika, Adamczykprzygotowa³:Grzegorz, Mosoñ Przemys³aw, WnêkGabriela, Brzyska Dominika, Petka Paula,Jamrogowicz Joanna, Ptak Natalia, usz, Machowski Karol, Œliwa Rafa³,Wojciech ArciszewskiJakub, Skiba Jakub, Mokrzycki Mate-Steczkowska Kryspina.Gratulujemy zajêcia tak wysokiegomiejsca i dziêkujemy za udzia³ we wspó³zawodnictwie.PI£KA NO¯NA CH£OPCÓWIV MIEJSCEW WOJ. PODKARPACKIMPodobnie jak dziewczyny nasi ch³opcyw dniu 9 paŸdziernika <strong>2007</strong>r. naobiekcie Gminnego Oœrodka Sportu iRekreacji we <strong>Frysztak</strong>u wziêli udzia³ wOG£OSZENIEGminna Spó³dzielnia „SCH” we <strong>Frysztak</strong>usprzedasamochód ciê¿arowy Star 200,skrzyniowy, o ³adownoœci 6000 kg.Dodatk. inform. - tel. 017 2777905.


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>CO NOWEGO U NASZYCHEMERYTÓW?Nowe w³adze Gminnego Ko³a Emerytówi Rencistów bardzo aktywnie zainicjowa³yswoj¹ kadencjê.29 listopada br. cz³onkowie Ko³aEmerytów i Rencistów w GOK we<strong>Frysztak</strong>u bawili siê wspólnie z okazji„Andrzejek”. Zabawa, tañce i œpiewytrwa³y do godzin wieczornych.9 grudnia br. równie¿ w Oœrodku Kulturywe <strong>Frysztak</strong>u odby³o siê spotkanieKo³a Emerytów i Rencistów. Goœciemspecjalnym by³ Œw. Miko³aj, który rozda³wszystkim obecnym s³odkie prezenty.W <strong>pl</strong>anach jest impreza karnawa³owaw styczniuOby tak dalej.empe.KOLEJNY SUKCES TANCERZY7 grudnia na hali sportowej w Kroœnieodby³y siê XV Miko³ajkowe SpotkaniaTaneczne. W jubileuszowej edycji przegl¹duwziê³o udzia³ 41 zespo³y. Gminê<strong>Frysztak</strong> reprezentowa³y zespo³y ZYG-ZACZEK I ZYGZAK. ZYGZACZEKzosta³ nagrodzony dy<strong>pl</strong>omem za udzia³a ZYGZAK otrzyma³ II nagrodê!GRATULACJE!a.s.GAZETA FRYSZTACKA19PROGRAM DZIA£AÑ I PRZEWIDYWANE IMPREZY NA: LISTOPAD <strong>2007</strong>GOSIR WE FRYSZTAKU03.11.<strong>2007</strong> r. godz. 14 00 - SOSW <strong>Frysztak</strong> -mecz tenisa sto³owego pomiêdzy „Strzelec”I <strong>Frysztak</strong> - NURT Przemyœl (II liga mê¿czyzn).04.11.<strong>2007</strong> r. godz. 1100 GOSiR <strong>Frysztak</strong>mecz tenisa sto³owego pomiêdzy „Strzelec”II <strong>Frysztak</strong> - LKS Team Olszanica (IV ligamê¿czyzn).10.11.<strong>2007</strong> r. godz. 14 00 – GOSiR <strong>Frysztak</strong>mecz pi³ki no¿nej seniorów (V liga) pomiêdzy„Strzelec” <strong>Frysztak</strong> – „Start” WolaMielecka.17.11.<strong>2007</strong> r. godz. 11 00 – GOSiR <strong>Frysztak</strong>mecz tenisa sto³owego pomiêdzy „Strzelec”<strong>Frysztak</strong> III – LKS Stra¿ak Bratkówka.17.11.<strong>2007</strong> r. godz. 14 00 – SOSW <strong>Frysztak</strong>mecz tenisa sto³owego pomiêdzy „Strzelec”<strong>Frysztak</strong> I – STS Kozieniec (II liga mê¿czyzn).· W ka¿dy wtorek i czwartek godz. 18 00 zajêciasportowo – rekreacyjne dla „dinozaurów”(osób w wieku powy¿ej 30 roku ¿ycia).· W ka¿dy dzieñ od poniedzia³ku do pi¹tkuw godz. 15 00 do 17 00 zajêcia indywidualne ,mo¿liwoœæ skorzystania z wypo¿yczalnisprzêtu sportowego.· Poniedzia³ek, œroda , pi¹tek godz. 17 00 treningizawodników tenisa slotowego.· Poniedzia³ek, œroda godz. 14 00 treningi zawodnikówpi³ki no¿nej trampkarze.· Wtorek, pi¹tek, godz. 17 00 treningi zawodnikówpi³ki no¿nej juniorów i seniorów.GOK WE FRYSZTAKU3.11. – Wieczorki Taneczne – od 18 30 do19 30 – GOK <strong>Frysztak</strong>6.11 – „Spotkanie z lasem” – wycieczka dladzieci z przedszkola do Nadleœnictwa Strzy-¿ów. Wyjazd godz. 10 00 . Koszt 5 z³.7.11. – Uroczyste spotkanie na II Wystawietwórczoœci uczestników i instruktora Ko³aPlastycznego GOK <strong>Frysztak</strong>, godz. 16 00.10.11. – Wystêp zespo³u ZYGZAK na VOgólnopolskich Igrzyskach M³odzie¿y Niepe³nosprawnej.10.11. – Wieczornica z okazji 89 RocznicyOdzyskania Niepodleg³oœci, GOK <strong>Frysztak</strong>godz. 15 30 - Chór „Sokó³”, Dêta OrkiestraStra¿acka, uczniowie Gimnazjum Publicznegowe <strong>Frysztak</strong>u, Msza Œw. – godz. 17 00 ,Apel poleg³ych.11.11. – Udzia³ chóru SOKÓ£ w koncerciepieœni patriotycznej w Strzy¿owie.13.11. – Powiatowe eliminacje konkursu„Poeci i pisarze – dzieciom – JESIEÑ” – GOK<strong>Frysztak</strong> godz. 10 00 .14.11. - „Spotkanie z lasem” – wycieczkadla dzieci szkolnych do Nadleœnictwa Strzy-¿ów. Wyjazd godz. 10 00 . Koszt 5 z³.15.11.07 – 26.01.08 – Wystawa I PowiatowegoBiennale Sztuki Ludowej „TRADY-CJA”, GALERIA NA BALKONIE, GOK<strong>Frysztak</strong>. Ekspozycja czynna od wtorku dopi¹tku w godz. 10 00 – 1800.17.11. – Wieczorki Taneczne – od 18 30 do19 30 – GOK <strong>Frysztak</strong>.17.11. – Wystêp kabaretu „Mieæka” na spotkaniuabsolwentów z okazji 95 rocznicyutworzenia Liceum Ogólnokszta³c¹cego wStrzy¿owie.20.11. – Andrzejkowy Dzieñ Seniora – spotkanieko³a emerytów, GOK <strong>Frysztak</strong>.23.11. – „Spotkania ze sztuk¹” dla doros³ych,pracownia <strong>pl</strong>astyczna GOK, godz..17 00 .24.11. – Wieczorki Taneczne – od 18 30 do19 30 – GOK <strong>Frysztak</strong>.25.11. – Udzia³ kabaretu „Mieæka” w przegl¹dzieteatrów amatorskich „SZPILA” wPrzemyœlu.27.11. – „Andrzejki” – impreza dla dzieci im³odzie¿y z zespo³ów i ko³ek GOK <strong>Frysztak</strong>,godz. 15 00 .Œwietlica œrodowiskowa dla dzieci i m³odzie-¿y szkolnej czynna jest w godz. 13 00 – 20 00Zapraszamy do pracowni internetowej GCIwe <strong>Frysztak</strong>u w godz. 13 00 – 17 00GMINNA BIBLIOTEKA PUBLICZNAWE FRYSZTAKUSpotkania ”Czytajmy razem” w godz. 13 00 -15 00.Zapraszamy dzieci na spotkania w ka¿dypi¹tek. (GBP we <strong>Frysztak</strong>u)16 listopada godz. 9 00 – Urodziny AstridLindgrenW ramach akcji Ca³a Polska czyta dzieciomspotkanie dla klasy II i III ze Szko³y Podstawowejw Cieczynie ph. „Podró¿ do œwiataksi¹¿ek Astrid Lindgren w 100 rocznicê urodzin”(Filia w Cieszynie)1-30 listopada – wystawa „Malowane haftem”- wystawa prac Pani Mieczys³awyWójcik (GBP we <strong>Frysztak</strong>u)5-30 listopada - „Misie, miœki, misiaczki znanei lubiane” - wystawy zorganizowane bêd¹z okazji Œwiatowego Dnia Pluszowego Misia,który przypada w dniu 25 listopada. (Filie:Gogo³ów i Stêpina)23 listopada godz. 16 00 – wieczór poezji -spotkanie autorskie z Pani¹ Józef¹ Mocek(GBP we <strong>Frysztak</strong>u)Zmiana godzin pracy filii w Stêpinie:pn. i pt.: 9 00 -16 00 , œr.: 10 00 -16 00 .


20 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>- Ojciec Fabian Czes³aw Orzechowskiz LubliCzes³aw Orzechowski urodzi³ siê 25 maja 1936r.w Lubli, jako czwarte z piêciorga dzieci Ludwika iJulii z domu Bigos. W 1936 r. zosta³ ochrzczony w koœciele wLubli przez ks. Stanis³awa Kuliga. Dzieciñstwo spêdzi³ w rodzinnejmiejscowoœci. W wieku siedmiu lat rozpocz¹³ naukê wpierwszej klasie Szko³y Podstawowej w Lubli. Po ukoñczeniuszeœcioletniej Szko³y w Lubli (1943-1949) uczêszcza³ w rokuszkolnym 1949/1950 do klasy siódmej we <strong>Frysztak</strong>u. Nastêpniezosta³ przyjêty do Ma³ego Seminarium OO. Franciszkanóww G³ogówku. Tam w latach 1950-1952 ukoñczy³ klasê ósm¹ idziewi¹t¹. Nowicjat rozpocz¹³ 21 sierpnia 1952 r. Po rekolekcjachzosta³ skierowany do Legnicy, gdzie 28 sierpnia 1953 r.z³o¿y³ pierwsz¹ profesjê zakonn¹, po której w latach 1953-1955przebywa³ w Legnicy, gdzie ukoñczy³ dziesi¹t¹ i jedenast¹ klasê.W latach 1955-1957 odby³ studia filozoficzne w GnieŸnie.Tam te¿ w 1957 r. zda³ eksternistycznie egzamin dojrza³oœci.Naukê teologii rozpocz¹³ w Krakowie w styczniu 1958 r. a ukoñczy³w 1961 r. 15 czerwca 1961 r. przyj¹³ sakrament kap³añstwa.W 1961 r. odby³y siê tak¿e prymicje o. Fabiana w rodzinnejparafii Lubla.Po œwiêceniach o. Fabian zosta³ skierowany na dalsze studiaspecjalistyczne z zakresu teologii moralnej na KatolickimUniwersytecie Lubelskim, które ukoñczy³ w 1965 r. licencjatemz teologii moralnej.Po ukoñczeniu studiów w Lublinie o. Fabian rozpocz¹³ pracêduszpastersk¹ w Przemyœlu (1965-1966). Kolejn¹ jego <strong>pl</strong>acówk¹by³ Sanok, gdzie przebywa³ od 1966 do 1974 r. pracuj¹cjako duszpasterz i katecheta. W latach 1974-1978 przebywa³jako wikariusz-katecheta m³odzie¿y i studentów w D¹browieGórniczej-Go³onogu. W 1978 r. pracowa³ przez pewienczas w G³ogówku. Z kolei ponownie zosta³ skierowany do pracyw Sanoku (1978-1981). W styczniu 1981 r. zosta³ pos³anyna <strong>pl</strong>acówkê do Krosna, gdzie pracowa³ do sierpnia 1983 r.pe³ni¹c pos³ugê duszpastersko-katechetycz¹. Z Krosna w 1983r. zosta³ skierowany na krótko do Radomska. W tym samymroku o. Fabian poprosi³ o eksklaustracjê (zezwolenie wydaneprzez Stolicê Apostolsk¹ lub przez biskupa ordynariusza, namocy którego zakonnik mo¿e przebywaæ przez jakiœ okres czasupoza domem zakonnym) i podj¹³ próbê pracy duszpasterskiejjako kap³an diecezjalny w diecezji przemyskiej. Na mocy tejeksklaustracji pracowa³ przez jeden rok w parafii Gorzyce Tarnobrzeskie(1983-1984), nastêpnie w parafii Matki Bo¿ej Ró-¿añcowej w Rzeszowie i w Giedlarowej ko³o Le¿ajska. W roku1986 powróci³ do zakonu i zosta³ skierowany na rok do HoryñcaZdroju (1986-1987). Podczas pobytu w Szklarskiej Porêbieze wzglêdu na problemy z sercem przebywa³ przez pewien czasw szpitalu w Cie<strong>pl</strong>icach. Potem uda³ siê do Krakowa, sk¹d zosta³skierowany do Nowego Korczyna (1987-1989). Z koleiprzez pewien czas w 1989 r. przebywa³ we Wroc³awiu. Kolejn¹<strong>pl</strong>acówk¹ o. Fabiana by³ Przemyœl, gdzie pracowa³ przezcztery lata (1989-1994). W roku 1994 zosta³ przeniesiony doparafii OO. Franciszkanów p.w. œw. Antoniego w Jaœle, gdziemieszka³ do swej œmierci.O. Fabian pracowa³ g³ównie w duszpasterstwie parafialnymzajmuj¹c siê m³odzie¿¹ szkó³ œrednich oraz studentami. Niestetychoroba, która go dotknê³a coraz bardziej odbiera³a mu nietylko zdrowie, ale tak¿e uniemo¿liwia³a owocn¹ pracê duszpastersk¹,któr¹ nadawa³a sens jego kap³añskiemu ¿yciu i któr¹bardzo kocha³. Ostatnie lata pobytu w klasztorze jasielskim by³ynieustannym zmaganiem siê ze s³aboœci¹ i przyjmowaniem krzy¿achoroby i cierpienia.O. Fabian Czes³aw Orzechowski zmar³, po d³ugiej i ciê¿kiejchorobie, w nocy z 14 na 15 grudnia 2006 r. w klasztorze wJaœle. Zmar³ w 70 roku ¿ycia i 45 roku kap³añstwa. Pogrzeb,któremu przewodniczy³ ks. bp Kazimierz Górny-ordynariuszrzeszowski wraz z kilkudziesiêcioma kap³anami zakonnymi idiecezjalnymi, odby³ siê 18 grudnia 2006 r. o godz. 12.00 wkoœciele OO. Franciszkanów w Jaœle. O. Fabian pochowanyzosta³ we wspólnym grobowcu zakonnym na Starym Cmentarzuw Jaœle.O. Fabian Orzechowski by³ ostatnim wyœwiêconym kap³anempochodz¹cym z parafii Lubla. Wywodzi³ siê on z bardzoreligijnej rodziny. Owocem religijnej atmosfery w rodzinie PañstwaOrzechowskich by³y dwa powo³ania zakonne: o. Fabianaoraz jego rodzonej siostry Teresy, która jest siostr¹ zakonn¹ wZgromadzeniu Sióstr Rodziny Maryi w Mszanie.O. Fabian by³ bardzo ¿yczliwym i pogodnym cz³owiekiem.Przez kilka ostatnich lat swego ¿ycia ten bardzo gorliwy kap³annaznaczony by³ stygmatem choroby, która bardzo utrudnia³amu ¿ycie. Pomimo tego chêtnie pomaga³ wspó³braciom w ichobowi¹zkach, co by³o dla niego sp³acaniem d³ugu wdziêcznoœciza okazywan¹ mu ¿yczliwoœæ i pomoc. O. Fabian przezswoje ¿ycie wpisa³ siê na sta³e w serca ludzi i bogat¹ historiêparafii p.w. œw. Miko³aja w Lubli.ks. Marcin Nabo¿nySprzeda¿ mioduz w³asnej pasiekiMiody - kwiatowe- spadziowe- kwiatowo-spadzioweMieczys³aw ArmataStêpina 73tel. 017 2776580


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>GAZETA FRYSZTACKAPO¯EGNANIE ŒP. JANA KARPIERZA – 12 .10.<strong>2007</strong>R.Jan Karpierz21Szanowny Panie DyrektorzeDrogi Kolego i PrzyjacieluZebraliœmy siê tu tak licznie,z g³êbokim ¿alem i smutkiem,aby oddaæ Ci ostatniapos³ugê, z³o¿yæ ostatnie podziêkowanie,aby odbyæ z Tob¹ ostatnie spotkanie przedodejœciem Twoim w Wiecznoœæ, która te¿wszystkich nas czeka.Dziêkujemy Ci , ¿e przyby³eœ – ponad50 lat temu z Ziemi Bocheñskiej – tutaj,do nas, do <strong>Frysztak</strong>a, gdzie spêdzi³eœ pracowiciei ofiarnie, ca³e doros³e swe ¿ycie;pracuj¹c jako nauczyciel w pobliskiejPstr¹gowce a nastêpnie w Markuszowejjako dyrektor szko³y. Pozosta³e bardzod³ugie lata poœwiêci³eœ pracy nauczycielskiejwe <strong>Frysztak</strong>u.Uczy³eœ matematyki bardzo ofiarnie iz wielka umiejêtnoœci¹ metodyczn¹. Nawetci, którzy nie mieli zdolnoœci w przedmiotachœcis³ych – rozumieli zasady matematykii umieli siê nimi pos³ugiwaæ wszko³ach ponadpodstawowych. Twoj¹ofiarnoœæ i zdyscy<strong>pl</strong>inowanie zawszewysoko cenili uczniowie i rodzice.Za to sk³adamy Ci dzisiaj ostatnie podziêkowanie.Ale Twoj¹ pasj¹ ¿yciow¹ by³a muzykai pieœñ. Upowszechnia³eœ j¹ w tutejszymœrodowisku, powiecie, województwiei w kraju. Zorganizowane przez Ciebiechóry i zespo³y w muzyczne prezentowa³ysiê znakomicie pod wzglêdem formy,treœci i wykonania. Wzbudza³y zachwyts³uchaczy, a czêsto i zazdroœæ, amo¿e i zawiœæ konkurentów.Kiedy wystêpowa³eœ w eliminacjachpowiatowych – zawsze by³o pierwszemiejsce, w wojewódzkich – prawie zawsze.W eliminacjach krajowych - zajmowa³eœrównie¿ czo³owe miejsca.Ze wszystkich eliminacji przywozi³eœnagrody, dy<strong>pl</strong>omy i wyró¿nienia. Wystêpuj¹cze swoim chórem i zespo³ami muzycznymiobdarza³eœ s³uchaczy niezg³êbionymiprze¿yciami i wzruszeniami. Tedoznania artystyczne pozosta³y w trwa-³ej pamiêci – nie tylko tytrjszego œrodowiska.Za to Ci serdecznie dziêkujemy!Pamiêtam, jak organizowaliœmy wielkieuroczystoœci pañstwowe 9i œrodowiskowe– Ty zawsze odgrywa³eœ pierwszo<strong>pl</strong>anow¹rolê w przygotowaniu treœciartystycznych, przesyconych g³êbokimpatriotyzmem, za co zyskiwa³eœ niezwyk³yszacunek i uznanie w³adz pañstwowych.Twój kunszt wykonawczy zawszenobilitowa³ Ciê wœród innych, co podnosi³orangê i znaczenie szko³y i œrodowiska.Niezapomniane s¹ uroczystoœci zwi¹zanez otwarciem szko³y i nadaniem jejimienia Józefa Wybickiego – autora HymnuNarodowego. Ile Ty si³ poœwiêci³eœ.Ile Ty serca w³o¿y³eœ – aby to wszystkowysz³o jak najlepiej. W³¹czy³eœ w to swojarodzinê. To twoja córka Hania napisa³akantatê o Józefie Wybickim, a Ty skomponowa³eœmelodiê. Jak piêkne by³o wykonanietego utworu przez twój chór wczasie uroczystoœci nadawania szkoleimienia.Jak piêknie przygotowa³eœ treœci artystycznena akademiê z okazji 70 rocznicyodzyskania niepodleg³oœci przez Polskêw roku 1918. Wówczas robiliœmy tojeszcze w konspiracji. Ten monta¿ s³owno-muzycznyprezentowany by³ we<strong>Frysztak</strong>u i w Gogo³owie – wzbudzaj¹cpowszechne wzruszenie i nadziejê, ¿e coœsiê zmienia.Dziêkujemy Ci za to!W œrodowisku pe³ni³eœ wiele spo³ecznychfunkcji: radny Gromadzkiej RadyNarodowej, spo³eczny dyrektor GminnegoOœrodka Kultury, cz³onek Zarz¹duZwi¹zku Nauczycielstwa Polskiego orazwiele innych.Szanowny Panie Dyrektorze, Kolegoi Przyjacielu.Przechodz¹c na emeryturê, nie zamkn¹³eœsiê „w czterech œcianach”, leczdalej realizowa³eœ swoj¹ pasjê ¿yciow¹.Zorganizowa³eœ chór œrodowiskowy, którytak piêknie upowszechnia³ pieœni regionalnei ogólnonarodowe. Da³eœ wieluseniorom i nie tylko szansê realizacji ichzainteresowañ.To w³aœnie Twój chór ¿egna dzisiaj pieœni¹swego Dyrektora.Panie Dyrektorze! Ty pozostajeszwœród nas.Ty ¿yjesz w pieœni, która nas uczy³eœ,¿yjesz sercach naszych.Z pracê zawodow¹ i spo³eczn¹ – zosta³eœwyró¿niony niezliczon¹ iloœci¹ nagród,a szko³a dy<strong>pl</strong>omami, pucharami,listami gratulacyjnymi i pochwa³ami.Gratulujemy i dziêkujemy Ci za to.Na szczególne podkreœlenie nale¿ywymieniæ odznaczenia pañstwowe, regionalnei zwi¹zkowe. Za szczególnie wyró¿niaj¹c¹pracê zawodow¹ odznaczonyzosta³eœ: Z³otym Krzy¿em Zas³ugi, Krzy-¿em Kawalerskim Orderu OdrodzeniaPolski, Medalem Komisji Edukacji Narodowej,Odznak¹ Zas³u¿ony dla WojewództwaRzeszowskiego, Z³ota OdznakaZwi¹zku Nauczycielstwa Polskiegooraz wieloma wyró¿nieniami towarzystwmuzycznych i œpiewaczych.Pozostajesz piêkn¹ ikon¹ wyró¿niaj¹cegosiê nauczyciela z <strong>Frysztak</strong>a.Panie Dyrektorze, Kolego i Przyjacielu.¯egnaj¹c Ciê, przyjmij ten skromnykwiat – wyros³y na ojczystej ziemi, któr¹tak umi³owa³eœ, wielbi³eœ pieœni¹ i melodi¹– jako symbol wdziêcznoœci i pamiêci.Ale te¿ symbol przemijania wszystkiego.¯egnamy Ciê z g³êbokim ¿alem.Ale pozostawiasz w naszych sercachtyle radoœci – przekazanej w pieœniach imelodiach, którymi obdarowywa³eœ nasprzez ca³e swe ¿ycie.Niech ta cz¹stka radoœci sp³ynie naTwoj¹ najbli¿sz¹ rodzinê i przyjació³ iniech z³agodzi ich ból spowodowanyTwoim odejœciem.Niech ziemia ojczysta otuli Ciê mi³oœci¹.Spoczywaj w pokoju wiecznym.Eligiusz Marcinkowski


22 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>„B¹dŸ mi litoœciw, Bo¿e nieskoñczonyWed³ug wielkiego mi³osierdzia Twego”Ze s³owami Twojej ulubionej pieœni odprowadzamy Ciêdrogi Panie Janie na miejsce wiecznego spoczynku. Przezpó³ wieku na ziemi frysztackiej ¿y³eœ, pracowa³eœ, œpiewa³eœi cierpia³eœ razem z nami i Twoj¹ rodzin¹. Obdarzony talentemmuzycznym nie zmarnowa³eœ go. Od pierwszych latTwojej pracy, a¿ do utraty zdrowia- uczy³eœ œpiewu muzyki imatematyki – m³odzie¿ naszej szko³y, której by³eœ dyrektorem.Swojej pasji œpiewu chóralnego poœwiêci³eœ siê bez reszty.Szko³a i praca z m³odzie¿¹ to by³ Twój ¿ywio³. Chór szkolny,który prowadzi³eœ, zdobywa³ liczne nagrody i wysokie lokatyw kraju. Zas³ug w tej dziedzinie masz bardzo du¿o. Niechbêd¹ Ci one policzone i wynagrodzone u Pana.W 1987 roku zorganizowa³eœ chór pokoleniowy pod nazw¹„Sokó³”. Chór ten dzia³a przy Gminnym Oœrodku Kultury. Poprzejœciu na emeryturê to nam poœwiêci³eœ swój czas i zdrowie.Zaszczepieni Twoj¹ pasj¹ œpiewania dzia³amy ju¿ 20 lat.W myœl prawdy „jako w niebie tak i na ziemi”, pomagajtworzyæ zastêpy chórów niebieskich w wiecznoœci. Dziesiêcioronaszych chórzystów czeka tam na Ciebie. Zbierzswoich wychowanków i dyryguj nimi w chórze niebieskim.Œpiewajcie Panu Bogu i róbcie dla nas miejsce, byœmy kiedyœpo przejœciu do wiecznoœci mogli chwaliæ jego dobroæ i mi³osierdzie.Dziêkujemy Ci za to wszystko, co dla nas zrobi³eœ.¯egnaj drogi Panie Jasiu – pozostajesz w naszych sercachi pamiêci.Daniela Pa³ys- w imieniu cz³onków chóru szkolnegoi chóru mieszanego „Sokó³”.PodziêkowanieRodzina zmar³ego œ.p. Jana Karpierza serdecznie dziêkujeWszystkim, którzy wspierali nas modlitw¹ i uczestniczyliw pogrzebie najbli¿szej nam Osoby.Szczególnie dziêkujemy ksiêdzu Pra³atowi Stanis³awowiTomaszkowi, ksiêdzu Markowi Drausowi i ksiêdzu£ukaszowi Skawiñskiemu za przewodniczenie mszy œw.Cz³onkom chóru „Sokó³” pod dyrekcj¹ Pani MagdalenyWiœniowskiej oraz przewodnicz¹cej chóru Pani DanuciePa³ys oraz orkiestrze stra¿ackiej pod przewodnictwemPana Henryka B³oniarza dziêkujemy za ostatnie muzyczno-s³ownepo¿egnanie.Serdeczne s³owa podziêkowania kierujemy równie¿ doPana dyrektora Eligiusza Marcinkowskiego, DyrekcjiSzko³y Podstawowej we <strong>Frysztak</strong>u, a w szczególnoœci doPani w-ce dyrektor Marty Filip oraz dyrektorów i nauczycieliz <strong>pl</strong>acówek oœwiatowych naszej gminy.Serdeczne Bóg zap³aæ.Szanowny Panie Dyrektorze!By³a przewodnicz¹ca SU ( jedna z wielu, które na poniedzia³kowymapelu powtarza³y te s³owa) melduje wiele pokoleñTwoich uczniów obecnych na dzisiejszym pogrzebie.Stoimy jak dawniej- spokojni i w ciszy; dziœ- smutni i pogr¹¿eniwe wspomnieniach.S¹ tu owe „Wieœki”, bo tak byliœmy nazywani przez PanaDyrektora (lubiliœmy, jak siê tak do nas Pan zwraca³!), byoddaæ uczniowski ho³d i nale¿ny szacunek.S¹ szkolni chórzyœci, których Pan zarazi³ pasj¹ œpiewania.S¹ mandoliniœci, których Pan zachwyci³ piêknem muzyki.I s¹ ci, których uczy³ pan matematyki – pamiêtaj¹cy niezwyczajnemetody jej nauczania i lekcje, kiedy zamiast skom<strong>pl</strong>ikowanychobliczeñ matematycznych opowiada³ Pan prosteprzyk³ady z ¿ycia. (Dopiero potem okaza³o siê, jakie onojest trudne!)Mówi³ Pan wtedy:- Nie myœlcie, ¿e jest to lekcja stracona. Ta lekcja mo¿esiê Wam bardziej przydaæ w ¿yciu ni¿ matematyczne liczby.S¹ tu dziœ uczniowie Pana Dyrektora, którzy poszli w Panaœlady i ucz¹ nowe pokolenia. S¹ uczniowscy przedstawicieleró¿nych zawodów…I s¹ te¿ ci, których przera¿a³a dyscy<strong>pl</strong>ina Pana Dyrektora,ale którzy dziœ –po latach- doceniaj¹ jej pozytywny wp³ywna ukszta³towanie wielu dobrych charakterów.………………………………………………………………………………………………….By³ Pan takim nauczycielem, który ¿y³ ¿yciem swoichuczniów.Do koñca… by³ Pan dumny z osi¹gniêæ swoich wychowanków,cieszy³y Pana nasze sukcesy, martwi³y pora¿ki i¿yciowe problemy.I za to -w imieniu wszystkich uczniów-dedykujê Panu dyrektorowiostatni- tu na ziemi-wiersz, bo..DziœPo latach wielu, w godzinie szczêœcia bez miaryIdzie Pan – po dzwonku ostatnim-do nieba, hen- nawagary.Tam mo¿na psociæ i broiæ i s³oñcu robiæ kawa³y,I gwiazdom dawaæ kuksañce, gdyby siê z Panem nieœmia³y…Tam dobre duchy, co w³adn¹ niebiosów pogodnym turkusem,Uœmiechn¹ siê do Pana i dadz¹ …szóstkê z minusem.A Bóg…Bóg wejrzy w ten szkolny dzienniki spojrzy w uczniowskie twarze.Panu Dyrektorowiszóstkê zostawi na wieki,a minus starannie wyma¿e !Z wyrazami szacunku i uczniowskiejwdziêcznoœci M. Filip


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>Na spacer z Papie¿em -wspomnienie o œp. Ani Leœniak.W tegoroczne œwiêta, wwigilijny wieczór, myœli swojeskierujê na chwilê do Nieba, do Niezwyk³ejOsoby- œp. Ani Leœniak z Lubli.Nie zna³yœmy siê d³ugo, ale polubi³yœmysiê od pierwszego spotkania. Po³¹czy³ynas zmagania z ciê¿k¹ chorob¹.Chorob¹, która przychodzi niespodziewanie;w najmniej odpowiedniej chwili, niebacz¹c na wiek, stanowisko, sytuacjê rodzinn¹.Chorob¹, której leczenie daje nadziejê…,a potem...nagle okrutnie zawodzi.Kiedy po raz pierwszy pozna³am Aniê,urzek³a mnie swoj¹ bezpoœrednioœci¹ wnawi¹zywaniu kontaktów, ogromnym entuzjazmem,radoœci¹ ze swojej rodziny,pracy, g³êbok¹ wiar¹, o której otwarciemówi³a i niezwyk³¹ si³¹ do walki z chorob¹.Jej m³odoœæ i uroda, piêkne, krêconew³osy i promienny uœmiech wnios³ydo mojego domu du¿o optymizmu i powiewnowych si³ do dalszych naszychzmagañ.Ja by³am wtedy ju¿ w trakcie leczenia,Ania mia³a je w³aœnie rozpocz¹æ.Podczas d³ugich rozmów telefonicznychdowiadywa³yœmy siê nawzajem ostan zdrowia, dodawa³yœmy sobie otuchy,rozwiewa³y w¹t<strong>pl</strong>iwoœci. Ania mia³a wsobie tyle si³y, ¿e potrafi³a dzieliæ siê ni¹ze mn¹, bo jak mówi³a: „Nie mo¿emy siêpoddaæ, mamy dla kogo ¿yæ.” Ogromniecieszy³yœmy siê z pozytywnego przebieguleczenia!.GAZETA FRYSZTACKAA¿ nagle….choroba zaatakowa³a Aniêpowtórnie. Chemioterapia by³a corazmniej skuteczna, dosz³o fizyczne cierpienie.Ania znosi³a niezwykle dzielnie to, coprzyniós³ Jej los. Si³ dodawa³a Jej g³êbokawiara i ukochany „Mój Ojciec Œwiêty”-tak siê o Nim wyra¿a³a- który by³dla Ani Osob¹ Szczególn¹. Kiedyœ miopowiada³a:- Czy wiesz, ¿e œni³ mi siê mój ukochanyOjciec Œwiêty? Spacerowaliœmyrazem….Podczas ostatniego spotkania – do dziœtrudno mi myœleæ o tym, ¿e nie us³yszêju¿ Jej mocnego, pe³nego otuchy g³osu -wyrozumiale mówi³a:- Chyba mój Papie¿ zapomnia³ o mnie.Ale przecie¿ On ma tyle innych próœb odludzi…Mo¿e wa¿niejszych ni¿ moja.I choæ ju¿ wtedy bardzo cierpia³a, nieda³a tego poznaæ po sobie. Z nieustaj¹c¹nadziej¹ czeka³a na nowy lek, nie ¿ali³asiê na swoje po³o¿enie, tylko z pokor¹przyjmowa³a ka¿d¹ chwilê… I ci¹glemyœla³a o innych: o dzieciach, które takbardzo kocha³a, o mê¿u, rodzeñstwie,bliskich i znajomych i.. . o mnie, bo nawetwtedy cieszy³a siê z mojego stanuzdrowia, mówi¹c: „Chocia¿ Ty siê ciesz¿yciem!…………………………………………………………………………………………………………….Kiedy 28 paŸdziernika, na cmentarzuw Lubli, podczas pogrzebu Ani rozleg³asiê przepiêkna melodia „Ciszy”, to jakbyOna sama koi³a ³zy tych, którzy byli jej23bliscy i których kocha³a, i którym ze spokojnymuœmiechem mówi³a: „Nic to,Kochani. Nic to…!A kiedy trêbacz zagra³ „Barkê”,uœwiadomi³am sobie, ¿e Ania uda³a siêna spacer z Ojcem Œwiêtym…. Iuœmiechnie siê do mnie w wigilijny wieczór.……………………………………………………………………………………………….Doskonale zdaje sobie sprawê z tego,¿e mój artyku³ mo¿e wywo³aæ u niejednegoczytelnika ³zê w oku i ¿e byæ mo¿eœwiêta Bo¿ego Narodzenia nie s¹ odpowiednimdla tego czasem. Napisa³am gojednak œwiadoma tego. Chcê, aby tanasza ³za by³a wyrazem ho³du dla wielkiegobohaterstwa Ani i Wielu InnychOsób, które w ciszy swoich domówtocz¹ ciê¿k¹, ale dzieln¹ walkê z chorob¹lub innymi przeciwnoœciami losu.Cierpi¹ - i siê uœmiechaj¹,S³abn¹ Im si³y – a Oni siê podnosz¹,Walcz¹ i ….do koñca wierz¹ w zwyciêstwo.O takim bohaterstwie siê ma³o mówi,zbyt rzadko pisze w <strong>gazeta</strong>ch.Niech wiêc we wszystkich nas w tegoroczneŒwiêta pojawi siê myœl o TychCichych Bohaterach Codziennego¯ycia. Œwiadomoœæ tego, ¿e jesteœmyz Nimi, myœlimy i nie zapominamydoda z pewnoœci¹ potrzebuj¹cym nieustaj¹cejNADZIEI.A Tych, których ju¿ nie ma z nami,obudzi we wspomnieniach.W ho³dzie Ani, której mi bêdzie bardzobrakowaæ - Marta Filip52 lata s³u¿by Koœcio³owi iludziom jako koœcielny i organistaw Gogo³owie.We wtorek 2.X.<strong>2007</strong>r odby³ siê w Gogo³owie pogrzeb d³ugoletniegoOrganisty Tadeusza Soko³owskiego. Urodzi³ siê w1922r. w Gogo³owie. Od roku 1950, gdy proboszczem w Gogo³owieby³ Ks. Marceli Dyszyñski pe³ni³ funkcjê koœcielnego.W 1952 Ks. Marceli przeniós³ siê na probostwo do Trzeœniko³o Sandomierza, a na Jego Miejsce przyszed³ do Gogo-³owa Ks. Jakub Ciciora. Jeszcze przez 5 lat Tadeusz pos³ugiwa³w Koœciele jako koœcielny. W miêdzyczasie nauczy³ siêgraæ na organach i oprócz tego, ¿e by³ koœcielnym pe³ni³ funkcjeorganisty przez 42 lata, czyli razem s³u¿y³ Koœcio³owi przez52 lata. W roku 2000 przeszed³ na odpoczynek a miejsce organistyzaj¹³ Kazimierz Jantoñ.Tadeusz Soko³owski by³ ojcem trojga dzieci, dobrym mê-¿em. Prowadzi³ gospodarstwo rolne, ale tak¿e poœwiêca³ siêdla Koœcio³a. Odrywa³ siê odprac nie tylko, aby przyjœæ nanabo¿eñstwo, Mszê œw. ale wpo³udnie i wieczorem bieg³ doKoœcio³a , aby zadzwoniæ naAnio³ Pañski. Wnosi³ wszêdzieradoœæ, lubi³ ¿arty. By³ lubianyprzez ludzi. Umia³ ³¹czyæ pracêz modlitw¹. By³ czcicielemMatki Bo¿ej. Czci³ MatkêBo¿¹ pieœniami Maryjnymi.¯ycie jego by³o zwyczajne,Œp. Tadeusz Soko³owskiwype³nione prac¹, modlitw¹,trosk¹ o Koœció³.Po 85 latach przeszed³ do wiecznoœci. ¯egna³o go 11 ksiê¿y,Mszê œw. koncelebrowa³o 8 ksiê¿y. W homili podkreœli³em, ¿zepoprzez ofiarê Mszy œw. komunie œw., modlitwy, udzia³ w pogrzebieszczególnie dziêkujemy Panu Bogu za dar ¿ycia Tadeusza,mê¿a, ojca, organisty. Dziêkujemy za wszystko dobro,


24 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>DZIÊKCZYNIENIE W GOGO£O- 200 uczniów zdaje maturê. Prowadz¹ c³aw Potyra³a oraz bracia Ks. Janusz iWIE ZA 25 LAT PRACY MISYJNEJ szko³y dla starszych, przygotowuj¹ m³odzie¿do ma³¿eñstwa. Siostra teraz pra-w Uroczystoœci Ks. Pra³at Tadeusz PreisKs. Marek Winiarscy. Bra³ udzia³ tak¿eSIOSTRY ERAZMY M£YNIECcuje wœród dzieci.oraz miejscowy wikariusz Ks. AndrzejW BOLIWII I 19 LAT PRACY MI-Piêknie siê z³o¿y³o, bo na urlop przyjecha³ateraz tak¿e druga Siostra misjoczekDêbickich pod przewodnictwemChmiel. By³o tak¿e 5 Sióstr S³u¿ebni-SYJNEJ SIOSTRY GEMMY BYŒW KAMERUNIE.narka, S. Gemma, która wyjecha³a na Siostry Karolli referentki do spraw powo³añ.Mówi³a ona o ¿yciu zakonnym,W ostatnich miesi¹cach prze¿ywamywiele uroczystoœci ogólnopolskich,misje do Kamerunu 19 lat temu, jeszczeprzed z³o¿eniem œlubów wieczystych. o ³asce powo³ania, o piêknej pracy Sióstr.diecezjalnych a tak¿e parafialnych. WNale¿y do Zgromadzenia Sióstr Michalitek.Poniewa¿ mia³a przygotowanie piewy,czytania. Upiêksza³ tak¿e liturgiêSiostry ubogaca³y liturgiê poprzez œpie-te uroczystoœci wpisuje siê tak¿e dziêkczynienie, które prze¿ywaliœmy 23.IX.lêgniarskie, wiêc prowadzi tam tzw. dispanzerczyli taki Oœrodek zdrowia gdzie Niech to nabo¿eñstwo dziêkczynneChór „ Sanctus” z Gogo³owa.b.r. w Parafii Gogo³ów za powo³anie iza 25 lat pracy na misjach w Boliwii SiostryErazmy M³yniec z Gogo³owa i Sio-leczy chorych. Piêkna to praca, gdy ma bêdzie na wiêksz¹ Chwa³ê Bo¿¹. OfiaraMszy œw. i modlitwy zanoszone domo¿noœæ œwiadczyæ mi³osiern¹ pomoc.stry Gemmy Byœ, tak¿e z Gogo³owa,B³ogos³awiona Maria Teresa Ledóchowskapowiedzia³a: „Z dzie³ najbar-dalszej pracy misyjnej, a tak¿e wyprosz¹Pana Boga wyprosz¹ ³aski potrzebne doktóra od 19 lat pracuje na Misjach wKamerunie w Diecezji, w której BiskupemOrdynariuszem jest Ks. Bp Jandziej boskich jest praca nad zbawieniem nowe powo³ania.dusz”. Tej pracy poœwiêcaj¹ siê naszeks. Emil MiduraOzga.Siostry.Siostra Erazma M³yniec nale¿y doZa ich powo³aniedo tej pracy, za „Cz³owiek ¿yje, dopókiZgromadzenia Sióstr S³u¿ebniczek Dêbickich.Wst¹pi³a do klasztoru 41 latprze³o¿enie Ewangeliina ¿ycie dziêko-pamiêæ o nim trwa wœród ludzi”temu. Przez d³ugie lata pracowa³a wKurii Diecezjalnej w Tarnowie. Pragnieniemjej by³o wyjechaæ na Misje. Pra-Pani Zofii Strzelbickiej i rodziniewaliœmy wszyscyPanu Bogu w czasieuroczystej Mszy wyrazy g³êbokiego wspó³czucia ignienia jej siê spe³ni³y. Prze³o¿eni w 1982r. wys³ali 5 sióstr do Boliwii by tam zaœw.która koncelebrowaliKs. Pro-¿alu z powodu³o¿yæ <strong>pl</strong>acówkê. Siostry te by³y zaczynemewangelicznym, który siê rozrós³ ,œmierci mê¿a i ojcaboszcz Emil Midura,bo teraz ju¿ jest 10 <strong>pl</strong>acówek i ponad 40Ks. Pra³at Adam Józefa StrzelbickiegoSióstr, 10 z Polski za ponad 30 z Boliwii.Nowak ze Strzy¿owa,oraz rodacySiostry tam prowadz¹ domy dziecka,sk³adaj¹ochronki, szko³y. Prowadz¹ szko³ê docz³onkowie Ko³a Emerytów,nowy Proboszcz zktórej uczêszcza 2000 uczniów. Uczy wZaborowa Ks. Wa-Rencistów i Inwalidów.niej 100 nauczycieli boliwijskich. Co rokuktóre przez Niego sta³o siê udzia³em naszymczy innych a tak¿e, kieruj¹c siêmi³oœci¹, w naszych modlitwach polecamymi³osierdziu Bo¿emu duszê œ.p.Tadeusza, prosz¹c Pana Boga, by goprzyj¹³ do grona tych, którzy poprzezœpiew i muzykê koœcieln¹ oddawalichwa³ê Bogu. W czasie pogrzebu œpiewa³Chór Sanctus z Gogo³owa, byli obecniStra¿acy z Gogo³owa i Glinika i du¿arzesza ludzi z parafii i spoza niej.Po¿egnaliœmy dobrego cz³owieka,dobrego i gorliwego organistê. NiechPan Jezus za Jego ¿ycie udzieli muwiecznej nagrody.Ks. Emil MiduraWYSTAWAI POWIATOWE BIENNALETWÓRCZOŒCI LUDOWEJ„TRADYCJA”Autorzy wystawionych prac: Kazimiera Armata - Pu³anki, Edyta Banek -Gl. Dolny, Emil Czaja - Dobrzechów, Helena Dykas - Gogo³ów, JadwigaJab³oñska - Twierdza, Jolanta Jedziniak - <strong>Frysztak</strong>, Anna Luszcz - Kobyle,Józef Mendrala - Pu³anki, Piotr Radwan - Lubla, Dorota RzeŸnikiewicz-Stawarz- Tropie, Irena Stadnicka -Gl. Dolny, Danuta Stefanik - Twierdza,Monika Stefanik - Widacz, Teresa Stefanik - Twierdza, Janina Stefanik- Twierdza, Janina Tuleja - Gl. Œredni, Ma³gorzata Zó³kiewicz - Kobyle.Ekspozycja czynna: 22.11.07 - 5.01.08Od wtorku do pi¹tku w godz. 10.00-19.00Poniedzia³ki w godz. 14.00-19.00Galeria na balkonie GOK we <strong>Frysztak</strong>u.Zapraszamy.


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>GAZETA FRYSZTACKA25WAZNE ORDERY DLAwielki syn narodu polskiego i nastêpca Œwiêtego Stanis³awana katedrze Krakowskiej Jan Pawe³ II. Zacz¹³ on otwarcieNASZYCH RODAKÓW!!!broniæ podstawowych praw cz³owieka do wolnosci wyznaniaswej wiary i przekonañ politycznych. W tych okoliczno-W roku 1765 król Stanis³aw August Poniatowski ustanowi³Order Œwiêtego Stanis³awa. Wybór patronaœciach, kiedy przypad³a 900 rocznica œmierciorderu, którym by³ biskup krakowski Stanis³awmêczeñskiej Œwiêtego Stanis³awa (9 czerwcaze Szczepanowa, okrutnie zg³adzony w 1079 roku1979 roku) ówczesny Prezydent Rzeczypospolitejwraz z Rz¹dem RP na Uchodzctwie pod prze-przez Boleslawa Œmia³ego, mia³ wyraŸn¹ wymowêideow¹. Postaæ mêczennika symbolizowa³awodnictwem Genera³a Jana Libronta podj¹³ historyczn¹decyzjê wznowienia Orderu Œw. Stanis³a-z jednej strony jednoœæ Królestwa Polskiego, zdrugiej zaœ - d¹¿enie do przeciwstawienia siêwa. Po kilku zmianach, Order Œwietego Stanis³awasta³ siê de facto suwerennym orderem miê-despotyzmowi i samowoli monarszej. Nie bez znaczeniapozostawa³o równie¿ to, ¿e król by³ imiennikiemœwiêtego. Stanis³aw August Poniatowski,przeoraty w ponad 30 krajach œwiata przy staledzynarodowym, jakim jest obecnie, posiadaj¹cklasyczny przedstawiciel epoki Oœwiecenia, wwzrastaj¹cej liczbie Kawalerów i Dam Orderu.nauce i pozytywnym dzia³aniu widzia³ drogê doPierwszym zadaniem orderu jest wznowienietradycji rycerskich, tak bardzo dziœ po-wydobycia Polski z zacofania i marazmu politycznego.D¹¿¹c do wzmocnienia w³adzy królewskiejoraz zlikwidowania anarchii od pierwdzyludzmi. Drugim nie mniej wa¿nym zadaniem jesttrzebnych we wzajemnych stosunkach miêszychmiesiêcy swego panowania tworzy³ instytucje, które niesienie pomocy bliŸnim, chorym, dzieciom upoœledzonymfizycznie czy umys³owo, które pomocy takiej po-mia³y dopomóc w osi¹gniêciu za³o¿onego celu.Dewiza Orderu brzmia³a: „Praemiando Incitat” - Nagradzaj¹c- Zachêca. Order mia³ s³u¿yæ do nagradzania za-jest pojednanie dawnych wrogich sobie narodów. Potrzebuj¹,trzecim wreszcie celem, któremu s³u¿y orders³ug spo³ecznych nie tyle dla króla, ile dla Rzeczypospolitej. jednanie i przebaczenie dawnych rzeczywistych czy urojonychwin jest konieczne dla unikniêcia nowych kon-Mia³ równie¿ jednoczyæ nagrodzonych do dzia³ania wed³ugzasad, jakim by³ wierny i w obronie których poniós³ œmieræ fliktów zbrojnych.mêczensk¹ Œwiêty Stanis³aw.Tworz¹ca sie od 1991 roku droga sporadycznych nadañNa kawalerów orderu król nak³ada³ wiele powinnoœci. Orderu spo³ecznoœæ Kawalerów i Dam Orderu Œwiêtego Stanis³awaw Polsce, zaczê³a dzia³aæ w sposób zorganizowanyKa¿dego nagrodzonego obowi¹zywa³a dozgonna wiernoœækrólowi i Rzeczypospolitej. Kawalerowie byli zobowi¹zani do dopiero od maja 1995 roku. Pierwsze inwestytury odby³y siêwspierania dzia³alnoœci charytatywnej króla. Ka¿dy z nich mia³ w 1995 w Warszawie, 1996 w Krakowie, a w roku 1997 wwp³acaæ cztery czerwone z³ote rocznie na rzecz Szpitala Bielsku Bia³ej. Pierwsze nadania Suwerennego Orderu ŒwiêtegoStanis³awa w Polsce mia³y miejsce dopiero w III Rze-Dzieci¹tka Jezus w Warszawie oraz dwóch czerwonych z³otychdo kancelarii orderu i 1 czerwony z³oty na msze ¿a³obne czypospolitej, a œciœle od 1991 roku. Pocz¹tkowo by³y oneza kawalerów orderu.nieliczne, czêsto dokonywane podczas inwestytur zagranicznych.Szpital ten za³o¿ony w 1758 roku przez króla Augusta IIISasa, gwa³townie sie powiêksza³ udzielaj¹c nie tylko pomocy Wœród odznaczonych Kawalerów i Dam Orderu znajduj¹chorym, ale równie¿ schronienia starcom, biedakom, a póŸnieji kalekom po st³umieniu Konfederacji Barskiej. Dzia³lalbype³ni¹ce wysokie urzêdy pañstwowe, cz³onkowie sejmu,siê osoby posiadaj¹ce tytu³y arystokratyczne i naukowe, osonoœæcharytatywna króla oraz kawalerów orderu przez niego wojskowi ró¿nych stopni i hierarchowie koœcielni. Kawalerowiei Damy Orderu w Polsce nale¿¹ do najliczniejszych grupustanowionego, mia³a choæ w czêœci dopomóc temu szpitalowiw niesieniu pomocy najbardziej potrzebuj¹cym.narodowych w Suwerennym Orderze Œwiêtego Stanis³awaSzlachta przez wieki ho³duj¹ca zasadzie równoœci, pocz¹tkowoniechêtnie patrzy³a na ordery, ale póŸniej - ulegaj¹c 16 wrzeœnia <strong>2007</strong>r. z inicjatywy KUSTOSZA SANK-na œwiecie.modzie - zaczê³a zabiegaæ o nie.TUARIUM M.B. BOLESNEJ KRÓLOWEJ POL-(Wyj¹tek z ksi¹¿ki R.T. Komorowskiego pod tytu- SKI Ks. Pra³ata Czes³awa Wali oraz WIELKIEGO MI-³em „Kawalerowie i Damy Orderu Œwiêtego Stanis³awa”.) STRZA Orderu Œwiêtego Stanis³awa Ksiêcia JuliuszaW latach nastêpnych, w okresie Ksiêstwa Warszawskiegoi Królestwa Kongresowego, Order przeszed³ ró¿ne prze-POLSKÊ dr Mariana Króla (GCCStS) oraz PrzeoraNowiny Sokolnickiego i WIELKIEGO PRZEORA NAmiany. Miêdzy innymi zosta³ podzielony na klasy. Po roku Konfraterni Œl¹sko-Czêstochowskiej in¿. Lecha Grzybowskigo(GCCStS) odby³a siê Inwestytura w Ka³ko-1830 zosta³ wcielony do odznaczeñ Cesarstwa Rosyjskiego iszeroko nadawany. Po odzyskaniu niepodleg³oœci nie zosta³ wie-Godowie, podczas której Order Œwiêtego Stanis³awaotrzyma³ nasz rodak – Jan Jurasz pochodz¹cy z Pu-wznowiony, lecz zast¹piony w hierarchii odznaczeñ przez nowokreowany Order Odrodzenia Polski.³anek, mieszkaj¹cy obecnie w Ostrowcu Œwiêtokrzyskim.W roku 1978 g³ow¹ Koœcio³a Œwiêtego zosta³ wybrany


26 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>Cieszy fakt, ¿e doceniona zosta³a praca wielkiego spo³ecznika,cz³owieka, który przez wiele lat swoje serce, si³y i zdrowiepoœwiêca³ dzieciom niepe³nosprawnym. Jest czego gratulowaæ,jest Kogo naœladowaæ.Z³oty Znak Zwi¹zku OSP RP – polskie odznaczenie cywilne,nadawane przez Prezydium Zarz¹du G³ównego ZOSP RP. Z³otyZnak Zwi¹zku OSP RP przyznawany jest za d³ugoletni¹ aktywn¹dzia³alnoœæ w Ochotniczej Stra¿y Po¿arnej lub w Zwi¹zku OSP RP.Odznak¹ t¹ mo¿e byæ uhonorowana osoba lub instytucja, która wsposób znacz¹cy zas³u¿y³a siê dla dzia³alnoœci Zwi¹zku OSP RP.Wizerunkiem odznaki Z³oty Znak Zwi¹zku OSP RP jest krzy¿równoramienny, zakoñczony na rogach ramion kulkami. Krzy¿ o wymiarach41 mm (wysokoœci i szerokoœci) na krawêdziach ma 1 mmpasek. Wykonany jest z metalu koloru z³otego. Ramiona krzy¿a pokrytes¹ bia³¹ emali¹ w z³oconym obramowaniu. W œrodku krzy¿ana okr¹g³ej czerwonej emaliowanej tarczy umieszczony jest orze³jagielloñski z metalu koloru srebrnego, z otokiem koloru jasno-granatowegooraz z napisem: ZWI¥ZEK OCHOTNICZYCH *STRA¯Y PO¯ARNYCH RP *. Na tle górnego ramienia krzy¿anad œrodkow¹ czêœci¹ tarczy umieszczony jest p³omieñ z metalu kolorusrebrnego. Pomiêdzy ramionami krzy¿a wieniec ze stylizowanychliœci laurowych o szerokoœci 5 mm z metalu koloru z³otego.Odznaka ta zawi¹zana jest na wst¹¿ce o szerokoœci 38 mm, koloruczerwonego z bia³ymi paskami o szerokoœci 4 mm, umieszczonymina krawêdziach wst¹¿ki.Z³oty Znak Zwi¹zku OSP RP nosi siê na wstêdze, któr¹ zak³adasiê pod ko³nierz koszuli tak, aby znak zawieszony by³ poni¿ej wêz³akrawata.30 wrzeœnia <strong>2007</strong>r. w Warszawie z r¹k Prezesa Zarz¹duG³ównego Zwi¹zku OSP RP Waldemara Pawlaka Z³oty ZnakZwi¹zku OSP RP odebra³ nasz Ksi¹dz Proboszcz Bogus³awBogaczewicz.Gratulujemy!!!(na podstawie wiadomoœci z Internetu i rozmów z bohateramiartyku³u materia³ przygotowa³a M. Filip)Ks. Proboszcz Bogus³aw Bogaczewicz w czasie obrad Zjazdu.„DO TYCH PAGÓRKÓW LEŒNYCH, DOTYCH £¥K ZIELONYCH…” - POWRÓÆ-MY WSPOMNIENIAMIDeszcz si¹pi coraz mocniej. Poprzez szum kro<strong>pl</strong>iuderzaj¹cych o liœcie przebija siê tupot setek stóp. Buty,jeszcze wczoraj pieczo³owicie szorowane, œlizgaj¹ siêpo rozmiêk³ym gruncie i na wpó³zgni³ych liœciach.Spodnie, a¿ ponad kolana nas¹czone b³otem, utrudniaj¹ruch. Pochylone twarze ukryte w kapturachp³aszczy przeciwdeszczowych uniemo¿liwiaj¹ identyfikacjêosób mozol¹cych siê obok. Co jakiœ czas ³owimyuchem ponury pomruk nadci¹gaj¹cej burzy…A wszystko zapocz¹tkowa³o zaproszenie KomendyHufca ZHP <strong>Frysztak</strong>, w którym harcmistrz JanuszZarszyñski i podharcmistrz Piotr Œwirad nêcili„…wszystkich spragnionych ³azêgostwa i ciekawychœwiata do udzia³u w rajdzie pieszym do Odrzykonia,który odbêdzie siê w pi¹tek 5-ego paŸdziernika<strong>2007</strong> roku…” Tak wiêc na jubileuszowyXV ju¿ rajd pieszy pod has³em „Po¿egnanie lata” zg³osi³osiê - bagatela - sto dwadzieœcia siedem osób.Nad zapaleñcami z Zespo³u Szkó³ w Stêpinie czuwalisami organizatorzy rajdu. Ochotników ze Szko³yPodstawowej w Cieszynie przywiedli pani Ma³gorzataTabak-Godek i pan Krzysztof Filip. Œmia³kowie zZespo³u Szkó³ w Gogo³owie maszerowali pod czujnymokiem pani Lucyny Srebrny oraz pañstwa Ma³gorzatyi Krzysztofa Niekowalów. Wspólnie z ¿¹dnymiprzygód uczniami ze Szko³y Podstawowej we<strong>Frysztak</strong>u trudzili siê siostra Bonfilia, pan Janusz Strzêpeki autorka tej relacji, nieprzypadkowo wymienionana koñcu: takie przeznaczono jej miejsce w kolumniepiechurów. Wiadomo: na przedzie id¹ podobno najs³absi.I z tej perspektywy pop³ynie niniejsza relacja.Grupê prowadzi mê¿czyzna o pogodnych oczach ipromiennym uœmiechu, p. Krzysztof Filip, wiod¹c j¹niebieskim szlakiem z chirurgiczn¹ wrêcz dok³adnoœci¹,bez b³¹dzenia, kluczenia czy krêcenia siê w kó³ko.Œwie¿o œciête ga³êzie pod nogami œwiadcz¹ o tym,¿e wyr¹buje leœn¹ œcie¿kê maczet¹ lub innym wyostrzonymnarzêdziem. Narzuca on odpowiednie tempomarszu, a jako ¿e jest osob¹ obdarzon¹ najd³u¿szymiw ca³ym towarzystwie nogami, nasz spacer czêstoprzeradza siê w trucht. Podziw wzbudza najm³odszymê¿czyzna, oœmioletni jasnow³osy Franciszek Niekowal,który z uœmiechniêt¹ buzi¹ na równi z gimnazjalistamidotrzymuje kroku naszemu liderowi. A trasanie jest krótka: <strong>Frysztak</strong> – Herby – Góra Czarnówka– Piotrówka – Góra Spalona – Pietrusza Wola – Rzepnik– Wólka Bratkowska – Góra Królewska – Podzamczei Zamek Kamieniec w Odrzykoniu.Marszrutê rozpoczynamy o 8 rano na stadionie we<strong>Frysztak</strong>u, gdzie wczeœniej zebrali siê wszyscy uczestnicyrajdu. St¹d, przekraczaj¹c Wis³ok, kierujemy siê


GAZETA FRYSZTACKA27Tym razem trasa ci¹gnie siê poœród letowe pêki wrzosu. Coraz czêœciej podbiegamymozaiki pól uprawnych, pastwisk, sadówlub kierujemy siê na skrótyi kêp brzóz. Po pewnym czasie przez g¹szcz paproci i je¿yn, bo przewodnikwy³ania siê harmonijnie wkomponowanenie zwalnia tempa ani na chwi-w teren stare cmentarzysko mieszkaj¹cychlê. Czy on siê nie mêczy? Hen, wysokotu niegdyœ grekokatolików. A na górze, przez zielon¹ gêstwinê przelê.dalej, wœród jesiennych kolorów z³ota, bija siê be¿owa kurtka p. Lucyny Srebrny.pomarañczy i odcieni br¹zów góruje zielonaJest tak daleko, a nam nieprzywy-kopu³a œwi¹tyni. Schodzimy do k³e do takiego wysi³ku nogi odmawiaj¹Rzepnika. To tu, u stóp dawnej cerkwi ju¿ pos³uszeñstwa…pod wezwaniem œwiêtej Paraskiewy, dziœ Nieoczekiwanie z zadumy wyrywakoœciele rzymskokatolickim, mo¿emy mnie podekscytowany g³os p. Piotrka:wreszcie spocz¹æ na roz³o¿onych p³aszczach– Patrz! Buczyna karpacka! Wi-przeciwdeszczowych i sprawdziæ dzisz? Rób zdjêcia, rób! – Krzyczyop³akany stan nóg. Czy jest w ekipie rozgor¹czkowany. Ponaglana tym nakazemmasa¿ysta?robiê, w obawie, by mi siê te bukiS³oñce uœmiecha siê do nas najjaœniej gdzieœ nie rozpierzch³y. Rêce mi siêjak potrafi o tej porze roku. Sêdziwy d¹b trzês¹, w rezultacie tylko jedno zdjêcierozk³ada nad nami swe konary. Pani wychodzi ostre. Dopiero potem dowiadujêMa³gosia Tabak-Godek podsuwa kruchesiê, ¿e ta buczyna to osobliwoœæwafelki. Naprawdê mo¿na odzyskaæ typowa dla górskich partii regla dolnego.si³y. S¹ i tacy, których kondycja pozwalana skakanie do b³otnistych ka³u¿, rozbryzguj¹cZbli¿amy siê do Królewskiej Góry.na odpoczywaj¹cych b³oto. Harcmistrz wiedzie nas do cmentarzaNie robi to na nikim wra¿enia: bardziej ¿o³nierzy z lat 1914 – 1915. Na kamiennymbrudnymi i mokrymi ju¿ nie mo¿emy byæ.krzy¿u napis: „Kim by³eœ, nie wie-Znów ruszamy. Szlak prowadzi asfaltemmy, bo Twoje nazwisko nie powie dzi-wysoko w górê do po³o¿onej tam siaj nikomu gdzie Twoi rodzice - damy,górnej czêœci wsi. Trudna wspinaczka leko czy blisko czekaj¹ Ciê…” Podowocuje widokiem malowniczych scenerii.krzy¿em wi¹zanki kwiatów i znicze.W aparacie fotograficznym gro-Ktoœ dba o te mogi³y w g³uszy leœnej.madzê te œliczne pejza¿e: drewniane, Strudzeni wdrapujemy siê na wierzcho³ek.nieco krzywe p³otki, wysmuk³e ciemnozieloneSt¹d widaæ ju¿ wie¿ê na Suchejjod³y w towarzystwie czerwonolistnychGórze. Sycimy oczy roztaczaj¹cym siêdêbów i bladozielonych mo-przed nami widokiem wzgórz ton¹cychdrzewi, wij¹c¹ siê drogê, gapi¹ce siê bezmyœlniewe mgle. Czujemy, ¿e zbli¿amy siê doowce i p³acz¹ce kro<strong>pl</strong>ami desz-celu naszej wêdrówki – do Odrzykonia.czu jagody przydro¿nego krzewu. W dali Wszystkie Ÿród³a ustne i pisane do-pasma wzgórzporoœniête lasami,a przed namiszachownicaniezwykle zadbanych³¹k ipól.Wkraczamyponownie dolasu. Intryguj¹ogromne mrowiska,niespotykaneu nas gatunkimchów,osobliwe grzyby,borówka bagiennai jasnofio-Przy cerkwi w Rzepniku.<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>pod górê na wierzcho³ki Kobyla. Widokizapieraj¹ce dech w piersiach! MonikaPrzyby³a mówi z dum¹, ¿e tu w³aœniemieszka. Po pewnym czasie zaczynakropiæ deszcz; najpierw niewinnie, leciutko,ale z czasem przeradza siê w ulewê.Nawet mocne g³osy obu panów Januszównie s¹ w stanie zahamowaæ jejpopularnym zaklêciem „Nie lij dyscu,nie lij!” Zakupione hurtem na proœbêpani Ma³gosi Niekowal p³aszcze, bardzosiê przydaj¹. Ubieramy je i w las!Co rusz napotykani grzybiarze z koszamipe³nymi grzybów z przera¿eniemspogl¹daj¹ na tak liczn¹ gromadê. Istotnie,jest siê czego obawiaæ. MonikaGarncarska coraz to zbacza nieco zeszlaku i w podskokach obwieszcza kolejnetrofeum w postaci prawdziwka czypodgrzybka. Na szczêœcie ceglastoczerwoneprzepiêkne muchomory pozostawianam i w ruch id¹ aparaty i pe³nezachwytu „ochy” i „achy.”Bogactwo i ró¿norodnoœæ szaty roœlinnejpomaga b¹dŸ utrudnia marsz.Deszcz szeleszcz¹cy wœród liœci z wolnaustaje. Dotykamy rêkami wysokichbuków, z których po g³adkich pniachœciekaj¹ grube strugi wody, na dole tworz¹cmini-wodospady. Dziwnie wygl¹daj¹te drzewa: od strony, z której idziemys¹ mokre, z drugiej strony ca³kiemsuche. Pan Krzysiek Niekowal jest podwra¿eniem tego zjawiska. Mokre ga³êziedrzew zwisaj¹ nisko i ocieraj¹ namtwarze.Uwa¿amy, by nie wpaœæ do g³êbokichdziur w drodze. Spod mokrego kapeluszaw maskuj¹cych leœnych tonacjach,harcmistrz Zarszyñski zapewnia,¿e jego wehiku³ bez trudu przebijasiê przez takie zwa³y b³ota i g³êbokie napó³ metra koleiny poroœniête roœlinnoœci¹wodn¹. Nie zaprzeczamy. W koñcu„Pan Samochodzik” nie z takich opresjiwychodzi³ bez szwanku.Mijamy skupiska olszyny i wysokichtraw porastaj¹cych podmok³e czêœcilasu. Chaszcze zaczynaj¹ rzednieæ i wkoñcu wychodzimy na jasn¹, poroœniêt¹tu i ówdzie m³odymi sosnami, polanê.Wreszcie krótki postój. Kanapka. £ykwody. Dla niektórych k¹piel b³otna wczerwonawym mule. I od nowa w drogê,która wydaje siê nie mieæ koñca.


28 GAZETA FRYSZTACKA <strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>nie posz³y na marne– nasi m³odziamatorzy przygódLeœne ludki w drodze do celu.nosz¹, ¿e mieszka³ tu kiedyœ nieludzkirozbójnik, który posiada³ konia jeszczeokrutniejszego ni¿ jego pan. Ludzie wkoñcu postanowili skoñczyæ z przemoc¹:zorganizowali siê i sami zabili zbója, koniazaœ ¿ywcem obdarli ze skóry. I st¹dnazwa wsi.Po drodze pan Zarszyñski barwnieopowiada nam swoj¹ wersjê nazwaniawsi. Dawno, dawno temu pewien podró¿nypozostawi³ swego wierzchowcaprzed karczm¹ i uda³ siê na spoczynek.Sprytne, a mo¿e spragnione zwierzê skorzysta³oz okazji i wys¹czy³o do dna stoj¹c¹tam beczkê z jakimœ mocniejszymtrunkiem, po czym pad³o na ziemiê. Wiadomo,¿e koñ nawet gdy œpi, to stoi. Dlategowszyscy byli przekonani, ¿e koñzdech³. Jakie¿ by³o przeto zdziwienieludu, gdy po pewnym czasie koñ wsta³!Wszyscy pomyœleli, ¿e „od¿y³”, a tylkopan Janusz zna prawdziw¹ przyczynêjego „zgonu”. Zreszt¹, kto wie, któraopowieœæ jest prawdziwsza?Po raz kolejny, tym razem ju¿ na dobre,opuszczamy wszechobecny ¿ywio³leœny. Przed nami wy³ania siê nieco zamglonapanorama Krosna.– Patrzcie, dziewczyny! Krosno! –krzyczê.– To Do³y Jasielsko-Sanockie!” –w g³osie p. Piotra znowu s³yszê podziwdla tego tworu natury, a jednoczeœnie naganêdla mej niewiedzy. Opowieœæ ogeologicznej historii powstania tych do-³ów przerywa p. Janusz Strzêpek, któryocieraj¹c pot z czo³a, intonuje „Przybyliu³ani pod okienko.” Lekcje muzykiznaj¹ s³owawszystkich zwrotek,a g³os ich niesiesiê daleko.Przed namimajacz¹ ruinyzamku. Jeszczetylko sad z jab³oniamiobsypanymihojnie ciemnoczerwonymiowocami.Opieramysiê tej pokusie i pokilkunastu minutachdochodzimy do zamku. Zaczynakropiæ deszcz. Zdjêcie w ruinach, niecohistorii, podañ i przekazów, siostra Bonfiliatym razem w roli Bia³ej Damy i ju¿chronimy siê w zabudowaniach karczmy,która rozsiad³a siê u podnó¿a zamkowejgóry.Siedzimy przy solidnym dêbowymstole. Spoza girland chmielu o<strong>pl</strong>ataj¹cegos³up i dach werandy wpatrujemy siêw tworz¹ce siê od kro<strong>pl</strong>i deszczu ko³ana wodzie w wypielêgnowanychoczkach wodnych. Mo¿na tak siedzieæd³ugo, tym bardziej, ¿e nasz podharcmistrzma jeszcze kilka bu³ek i serkówtopionych (i chêtnie nimi czêstuje), aleekipa pana Marczaka ju¿ nawo³uje dooczekuj¹cych nas trzech autokarów.Naprawdê nie musimy wracaæ piechot¹?Z ca³¹ pewnoœci¹ oœmiogodzinnyszybki marsz w trudnychwarunkach atmosferycznychby³ nietylko pewn¹ form¹szko³y przetrwania, alewzbudzi³ w nas sentyment„do tych pagórkówleœnych, do tych³¹k zielonych…” Dlatakich mi³oœników naturyjak my, by³ nieszablonow¹lekcj¹ przyrody ito w towarzystwie ciekawychœwiata ludzi.Nie po raz pierwszyprzekonaliœmy siê w jakmalowniczych sceneriachmamy okazjê przebywaæ na codzieñ. Mamy tyle urokliwych, czêstokroæniespotykanych gdzie indziej zak¹tków– nieomal¿e tu¿ przy naszych domach.Z okien patrzymy – mo¿e bezmyœlnie –na tê krainê, która u obcych budzi zachwyt.Zachwyæmy siê i my tym, comamy.W imieniu wszystkich uczestnikówrajdu sk³adam podziêkowanie organizatoromtej inicjatywy: harcmistrzowi JanuszowiZarszyñskiemu i podharcmistrzowiPiotrowi Œwiradowi zazapa³, z jakim od lat pracuj¹ z dzieæmi im³odzie¿¹ – w ciekawy i daj¹cy efektysposób. Dziêkujê wszystkim m³odymuczestnikom tej niskobud¿etowej wycieczkiza to, ¿e godnie reprezentowalinasze szko³y. Za zapa³, z jakim przemierzaliostêpy leœne z radoœci¹ przyjmuj¹ctrudne warunki atmosferyczne, zmêczeniei niewygodê. Dziêkujê te¿ wszystkimAnio³om Stró¿om, które dyskretnieczuwa³y nad naszym bezpieczeñstwemi pozwoli³y nam wróciæ bez uszczerbkudo domu.Obiecujê, ¿e jeœli organizatorzy zaprosz¹mnie na podobny rajd w przysz³ymroku, to z ca³ym zapa³em bêdêkontem<strong>pl</strong>owaæ urodê buczyny karpackieji Do³ów Jasielsko-Sanockich, a nawetwyuczê siê s³ów wszystkich zwrotek„Przybyli u³ani.” I tym razem pójdêna przedzie…Przy leœnej mogile.Sprawozdawca:Agnieszka DziokSP <strong>Frysztak</strong>


<strong>Listopad</strong> - Grudzieñ <strong>2007</strong>GAZETA FRYSZTACKA29

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!