14Konkursowe “Niedźwiedzie”Rada Regionalna Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT w Słupskujest w tym roku głównym organizatorem konkursu Lider Promocji Słupskiej Gospodarki“Srebrny Niedźwiedź”. Celem konkursu jest wyróżnianie i nagradzanie najaktywniejszychfirm z regionu pomorskiego i rolników za działalność promocyjną orazuzyskiwane efekty gospodarcze.- Starostwo Powiatowe ogłosiło konkurs naorganizację tego konkursu i wzięliśmy w nimudział – mówi Kazimiera Rennert, prezessłupskiej NOT. - Mieliśmy już doświadczenie,ponieważ wcześniej współorganizowaliśmyten konkurs. Wygraliśmy i na nas spoczął obowiązekgłównego organizatora.Tak jak w latach poprzednich popularne“Niedźwiedzie” firmowane są przez StarostwoPowiatowe w Słupsku. W przygotowaniekonkursu włącza się także Urząd Miejski,który zapewnia miejsce gali konkursowej (wtym roku jest to Nowy Teatr), program artystycznyoraz katering. - Tradycyjnie konkursprowadzony jest z podziałem na kategorie,czyli od firm małych po duże, rolników i instytucjeokołobiznesowe – informuje EwaGuzińska, dyrektor biura NOT. - Zwyczajowoteż statuetka przyznawana jest mediom,które najlepiej prezentują tematykę gospodarcząw naszym regionie.Kandydatów do medialnego“Niedźwiedzia” typują firmy,które zgłaszają się do konkursu.Kandydatów do statuetki“Srebrnego Niedźwiedzia”zgłaszają samorządygospodarcze,organizacje społeczne, samorządymiast i gmin orazinne jednostki i instytucje.Regulamin przewiduje takżemożliwość przesyłaniazgłoszeń przez firmy zainteresowaneudziałem wkonkursie. Ostatecznie jednak chęć udziałuw konkursie muszą zadeklarować zgłoszoneprzedsiębiorstwa.Słupska NOT obchodzi w tym roku40-lecie działalności. “Srebrne Niedźwiedzie”będą – o czym zapewnia szefostwoNOT – przygotowane na miarębogatych doświadczeń jubilatki. Ale niejest to jedyna impreza, która spoczywana barkach organizacyjnych Rady Regionalnej.- Można powiedzieć, że imprezynam się niemal skumulowały. W drugąsobotę czerwca (14.06) będziemy mieligalę “Srebrnych Niedźwiedzi”, ale jeszczew maju czeka nas dwudniowe Forum Motoryzacyjne,a potem rozstrzygnięcie konkursuSłupski Produkt Roku, współorganizowanegoz władzami lokalnymi - dodajeprezes K. Rennert. (hrk)Fot. Zbigniew BieleckiDyrektor Ewa Guzińska (z lewej) i prezes Kazimiera Rennertustalają szczegóły organizacyjne konkursu.SŁUPSK/REKLAMA 16 maja 2008Twój pomysł na film!Jesteś kreatywny? Działaj! Do 20 maja można poeksperymentować i popuścićwodze wyobraźni z kamerą, czy też ołówkiem w ręce, a przy okazji zdobyćcenne nagrody! Zachęca do tego uczniów słupskich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnychsłupskie kino „Rejs”, które ogłosiło konkurs na film.W jego ramach młodzież szkolna mamożliwość wykonania prac w trzech kategoriach:plakat filmowy, scenariusz lubfilm krótkometrażowy. Plakat filmowywykonany w technice dowolnej, w formacieod A1 do A4, scenariusz - w formiedramatu lub opowiadania, wydrukowany,powinien liczyć od 2 do 10 stron A4, film- w formacie VHS, VCD, DVD lub DVIX niepowinien przekraczać 15 minut. Każdy,kto zgłosi chęć wzięcia udziału w konkursie,może zgłosić maksymalnie trzy prace,ale nie więcej niż jedną w danej kategorii.Należy je składać w Dziale Edukacji Filmowejw Młodzieżowym Centrum Kultury.Tam też można uzyskać wszelkie informacjekonkursowe. Najlepsze projekty zostanąocenione przez profesjonalne jury i nagrodzonebądź wyróżnione. A o nagrodywarto powalczyć, ponieważ są atrakcyjne,między innymi dzięki współfinansowaniukonkursu przez Instytut Sztuki Filmowej.Za film, można otrzymać około 1000 zł.,natomiast za scenariusz i za plakat w granicach500 zł.Edyta Paszko
16 maja 2008 USTKA/SŁUPSK 15Liczy się dyscyplina i konsekwencjaNie ma w Ustce kibica piłki nożnej, który nie znałby Czesława Bujaka, szkoleniowca młodzieżyz miejscowego Jantara. Wiele lat temu sam uganiał się za futbolówką, teraz swoją wiedzę i umiejętnościprzekazuje młodzieży. Piłkarskiego rzemiosła od Czesława Bujaka uczyli się m.in. braciaMirosław i Tomasz Iwanowie. Obaj grali w zespołach pierwszoligowych, a Tomasz był jednym z najlepszychpiłkarzy w kraju, rozegrał prawie 50 spotkań w reprezentacji Polski. Dobrych piłkarzypan Czesław wychował wielu. Od zawsze twierdzi, że sukcesy swoich podopiecznych zawdzięczadyscyplinie podczas treningów. W tym roku był nominowany do tytułu ambasadora Ustki. Uplasowałsię na czwartym miejscu.Ustka to nie Londyn, ale swójWembley maPan Czesław za futbolówkauganiał się w czasach, gdy Ustkaszczyciła się takimi klubami jakKorab i Stoczniowiec, a kunsztupiłkarskiego uczył go EugeniuszDomagała. – To były trudne czasy.Mieliśmy kiepską bazę szkoleniową.Mecze rozgrywaliśmyna boisku, po którym już nie maśladu. By potrenować do wolibiegaliśmy na ulicę Dunina, przyktórej rozpościerała się niewielkaleśna polanka. Wprawdzienie miała przepisowych wymiarów,ale w piłkę można byłotam pograć. Z czasem obiekt sięrozrastał, a przychodzący kibicenadali naszemu boisku nazwęWembley. Boisko Korabiazamieniło się w plac budowy,na którym dzisiaj stoi osiedlemieszkaniowe. Piłkarze musieliprzenieść się na Wembley. Kibicei działacze sportowi nie mieliwątpliwości, że jest to dobremiejsce do rozgrywania spotkańpiłkarskich. Tak pozostało dodzisiaj, a najstarsi kibice w dalszymciągu mówią, że idą obejrzećmecz…na Wembley.Zna się na myśliwcachPan Czesław skończył dwuletniąSzkołę PodoficerskąWojsk Lotniczych w Zamościuze specjalnością mechanik samolotówmyśliwskich. Jednakzawodowym żołnierzem nie został.Wrócił do Ustki. Z zawodujest stoczniowcem. W Ustce sięożenił, dochował dwójki dzieci.Sam nie chciał wiązać się z wojskiem,ale mundury polubili jegocórka i syn. Marzena po ukończeniustudiów została oficerem, aw jej ślady zapewne pójdzie teżbrat Dobromir, który również mazamiar dochrapać się szlifów oficerskich.Dobromir podobnie jaktata gra w piłkę nożną. Rozegrałwiele spotkań ligowych w usteckimJantarze.Liczy się konsekwencjaRok 1978. Pan Czesław zawieszabuty na kołki. Jednak z piłką nożnąsię nie rozstaje. W ciągu roku zdobywauprawnienia do szkolenia młodzieżyi wraca na boisko. Tyle tylko,że nie jako piłkarz, a szkoleniowiecw usteckim Jantarze. Praca z młodymiprzynosi mu wiele satysfakcji.Ma zwoje zasady. - Jak postępowaćz młodymi ludźmi i w jaki sposóbzdobywać u nich autorytet nauczyłmnie Ryszard Kulesza, były trenerreprezentacji Polski – mówi panCzesław. Trener zawsze powinienbyć przygotowany do treningu, aco najważniejsze być konsekwentnym.Podopieczni trenera Bujakana treningach się nie nudzą. Dostająw kość, ale mają czas by z treneremTrener Bujak wiele czasu poświęca na utrzymanie dobrej kondycji.porozmawiać na różne tematy… ofraszkach, poezji. Nie ma mowy opaleniu papierosów czy piciu napojówwyskokowych. Trener starasię bywać w szkołach, do którychuczęszczają jego podopieczni, rozmawiaz nauczycielami i rodzicami.To przynosi sukcesy. Zespół juniorówmłodszych - bo tę kategorięchłopców trenuje pan Czesław- w okręgu słupskim plasuje się napierwszym miejscu. Jest nadzieja, żeawansują o klasę wyżej.Szczególna pamiątkaZ ogromną sympatią CzesławBujak wspomina 1996 rok, gdydziałał w „Solidarności”. W ŚwiętoNiepodległości był w Watykaniegdzie wraz z grupą związkowcówzostał przyjęty przez papieża JanaPawła II. Na pamiątkę z Watykanuprzywiózł nasionko palmy. – Przezdwa lata nasionko rozwijało sięw ziemi. Myślałem, że nic z tegojuż nie wyrośnie. Tymczasem podwóch latach wegetacji wyrosłopiękne drzewko. Dzisiaj ma około1,5 metra wysokości i dalej pięknierośnie. Bardzo cenię sobie todrzewko, gdyż kojarzę go z OjcemŚwiętym.Ryszard MazurFot. autorPiątka za internetOficjalna strona internetowa Urzędu Miejskiego w Ustce www.ustka.pl należy do najlepszych w Polsce! Jacek Cegła, rzecznikprasowy urzędu, nie kryje dumy z tego powodu. On bowiemodpowiada za tę stronę. - Informacje o pracy Rady Miejskiejwprowadza natomiast kierownik biura rady Krystyna Drapała– dodaje rzecznik.Warszawski Instytut Badańnad Demokracją i Przedsiębiorstwemprzeprowadził badaniedwustu losowo wybranychgmin z całego kraju pod kątemwykorzystania nowoczesnychnarzędzi elektronicznych, głównieinternetu, do komunikowaniasię władz samorządowych zmieszkańcami. Z badań wynika,że Ustka ma jeden z najlepszychoficjalnych serwisów samorządowychw Polsce. Lepiej ocenionojedynie serwisy wielkichmiast, takich jak Warszawa czyPoznań. Co podlegało ocenie?- Badający brali pod uwagę takiekryteria, jak przewodnik pourzędzie, aktualności miejskiej,kalendarz imprez, katalogi firm,sondaże internetowe, forum,Biuletyn Informacji Publicznej –wylicza Jacek Cegła. I dodaje, żebadania prowadzono w lutym,kiedy jeszcze nie było relacji zposiedzeń Rady Miejskiej “nażywo” Rzecznik przypuszcza,że gdyby badania odbywały sięteraz, ocena byłaby jeszcze wyższa..Badania posłużą do wydaniapodręcznika “Innowacyjnenarzędzia rzecznictwa interesówspołecznych w samorządzie”.Do współredagowaniapodręcznika zostali zaproszeniprzedstawiciele tych samorządów,które w ocenie Instytutuwypadły najlepiej. Ustkę reprezentujeJ. Cegła. (LL)Pracodawco! Łap okazję!Powiatowy Urząd Pracy poszukujepracodawców chętnychdo skorzystania z prac interwencyjnych.Obecnie ma środki nazatrudnienie 130 osób na umowy6 miesięczne. Dofinansowaniedo jednej osoby wynosi około635 zł miesięcznie. Informacjeudzielane są w pokoju nr 4 przyul. Fabrycznej 1, tel. 845-75-18.Wnioski o organizację prac interwencyjnychoraz doposażeniestanowiska pracy można teżpobrać ze strony internetowejurzędu www.pup.slupsk.pl.PUP ma także ofertę dla pracodawcówchcących przystąpićdo programu 50+. W ramachprogramu można otrzymać dotacjęna utworzenie dodatkowegomiejsca pracy (obecniejest to kwota 14.499,15 zł ) orazdofinansowanie w ramach pracinterwencyjnych przez 6 miesięcy.Pieniędzy wystarczy nazatrudnienie 24 osób po 50-tymroku życia.PUP ma ponadto 67 ofert zatrudnieniabezrobotnych do 25.roku życia (27 lat po ukończeniuszkoły wyższej) w ramach stażu.Kontakt, ul. Fabryczna 1 pok. 30,tel. 845-67-95.Marcin HorbowyKlub rodzinnyOd 29 kwietnia rodzice i dzieci z Ośrodka Szkolno–Wychowawczego przy ulicy Krasińskiego19 w Słupsku mają rozszerzone możliwości korzystania z pomocy oferowanej przez tę placówkę.Powstał tam Klub rodzinny, będący ciekawą alternatywą dla istniejącej wcześniej, tradycyjnejświetlicy. Nowatorstwo pomysłu polega na tym, że dziećmi zajmować się będą w klubienie tylko ich wychowawcy, ale także rodzice.Klub rodzinny stwarza immożliwość nauczenia się, podokiem specjalistów, właściwejopieki i ciekawego spędzaniawolnego czasu ze swoimi pociechami.Skorzysta z tego około100 osób – niepełnosprawnipodopieczni ośrodka w wiekuod 7 do 20 lat oraz ich rodzice.– Nie chcemy by rola rodzicówsprowadzała się tylko doprzyprowadzania tutaj dziecii odbieraniu ich – wyjaśnia ArkadiuszBrzeziński z PolskiejFundacji Dzieci i Młodzieży,organizatora przedsięwzięcia.– Najpierw zaczniemy od wspólnychzajęć kulinarnych i hodowaniaroślin. Potem mamynadzieję, że więzi rodzinne zacieśniaćsię będą w domach.Chcielibyśmy, żeby wychowankowieczuli się współgospodarzamitego miejsca. Potrzebnejest jednak wsparcie merytorycznei finansowe: na gry edukacyjne,zabawki, remont pomieszczeńoraz szkolenia dlawychowawców. – tłumaczyBrzeziński.– Tempo życia zmienia sięi świetlice to często „przechowalnie”dzieci. Jednak nic niezastąpi im rodzica. Stąd ten krokw kierunku ideału i zaproszeniedo klubu rodziców. – dodajeAgnieszka Białek z firmy NestleAquarel, sponsora świetlic.Mając na względzie ogromnąrolę poczucia bezpieczeństwa,czy też między innymi wpływbarw w rozwoju młodych ludzi,wystrój wnętrza klubu został zaprojektowanyprzez psychologaarchitektury. Dwa przeznaczonedla projektu pomieszczenia– bawialnia i jadalnia – zyskaływięc na ciepłych kolorach ścian,a całość dopełniły funkcjonalniei harmonijnie rozmieszczonemeble. W nowej świetlicy zrezygnowanoz telewizora, a komputerbędzie służył jedynie dogier i zabaw rozwojowych.Z powstania Klubu Rodzinnegonie kryje zadowolenia dyrektorośrodka Krzysztof Serafin. – Tenprogram bardzo ładnie nam siękoreluje z dotychczasowymi działaniamiwychowawczymi i stałsię ich niezbędnym elementem.Jest u nas jedna mama, która jakowolontariusz pracuje z naszymidziećmi. Została nawet nominowanado dziesiątki najlepszychwolontariuszy w kraju. Zajęciaprowadzić będą trzy panie zatrudnionew naszej placówce.To pierwszy taki klub na Pomorzuoraz trzeci w Polsce. Otwarciekolejnych zaplanowanejest w Lesznie i Tczewie.Edyta PaszkoFot. BART