31.07.2015 Views

(kierunek na Osuchów) Telefon - Mszczonów, Urząd Miasta i Gminy

(kierunek na Osuchów) Telefon - Mszczonów, Urząd Miasta i Gminy

(kierunek na Osuchów) Telefon - Mszczonów, Urząd Miasta i Gminy

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

150-ta rocznicaodniosła żadnego skutku. (P. Kubicki „Bojownicy kapłani”)Komendant warszawskiej cytadeli w dniu 3 września 1863 rokuinformuje, że ks. Polkowski został oddany pod sąd WojennejŚledczej Komisji przy Namiestniku Królestwa Polskiego.Komisja zarzuca mu: 1/ był „rewolucyjnym” <strong>na</strong>czelnikiemMszczonowa, 2/ zawiązał „przestępcze” stosunki z dowódcąpowstańczych partii, 3/dostarczał pieniędzy i różnychprzedmiotów <strong>na</strong> rzecz powstania 3/poświęcał broń,4/wygłosił „podburzającą” umysły mowę. Wyrok sąduwojennego mógł być tylko jeden: kara śmierci. Jed<strong>na</strong>kże <strong>na</strong>mocy „konfirmacji”, którą wydał <strong>na</strong>miestnik KrólestwaPolskiego w dniu 21 września 1863 r., karę śmierci zamieniono<strong>na</strong> łączną karę pozbawienia księdza wszystkich praw stanu izesłanie <strong>na</strong> 12 lat katorgi w kopalniach syberyjskich.2. Warunki życia <strong>na</strong> zesłaniuPierwszym miejscem zesłania [od 7 marca 1864 r.] byłPietrowsk. Ciężka praca fizycz<strong>na</strong> spowodowała u kapła<strong>na</strong>z<strong>na</strong>czne pogorszenie stanu zdrowia. Szczególnie dokuczliwyokazał się ból nogi, co wyraził w liście pisanym do ojca wWarszawie. W innych listach nie uskarża się <strong>na</strong> jakąś konkretnądolegliwość. Mówi o ogólnym osłabieniu, żywiąc <strong>na</strong>dzieję <strong>na</strong>powrót do zdrowia. Po kilku miesiącach zostaje przeniesionydo Siwakowej.Zgromadzono tu po<strong>na</strong>d 700 katorżników z Polski. Tak wieluzesłańców w tej miejscowości spowodowane było brakiemmiejsc w katorgach Nerczyńskich. Gdy liczbę miejsc z<strong>na</strong>czniepowiększono, we wrześniu 1866 r. wojenny guber<strong>na</strong>torZabajkalskiej Obłasti odesłał z Siwakowej 120 katorżników [wtym 11 kapłanów, wśród nich ks. Polkowskiego] ponownie do„Nerczyńskich Zawodów”. Powód: do piwnic budynkówdostała się woda po obfitych opadach,która zamarzała. Zachodziła obawa, że więźniowie nieprzeżyją zimy. [GAIO z.24,t. 5].W rezultacie - pobyt ks. Polkowskiego w Siwakowej trwałzaledwie kilka miesięcy.Niektórych kapłanów skierowano do Usola n/Angarą zaBajkałem do pracy przy warzeniu soli; było to bodaj<strong>na</strong>jłagodniejsze miejsce ciężkich prac <strong>na</strong> Syberii Wschodniej.Tu przebywał <strong>na</strong> zesłaniu Józef [Rafał] Kalinowski, późniejszykarmelita, dziś święty Kościoła Katolickiego.Ks. Polkowski - wraz z grupą innych księży - został przesiedlonydo Akatuja [ok. 620 wiorst od Czyty]. To miejsce <strong>na</strong>jcięższychprac w kopalni funkcjonowało w latach: 1800 - 1873.KATORGA W AKATUIAkatuja - to główne miejsce ciężkich prac dla duchownych.Jesienią 1865 roku przebywało tam około 70 księży izakonników z różnych polskich diecezji i klasztorów.Rosjanie mówili z kpiną, że w Akatui urządzili „klasztor dlapolskich księży”, a świeckim zesłańcom tam kierowanymprzepowiadali, że idą „<strong>na</strong> rekolekcje do klasztoru”. Było tomiejsce cieszące się ponurą sławą, gdzie skoszarowanychwięźniów zakuwano w kajdany i zmuszano do pracy wkopalniach rudy. Katorżnik o. Ig<strong>na</strong>cy Klimowicz, dominikanin zWarszawy, prowadzący codzienne zapiski zesłańcze,notował w maju 1866 roku, że zdolnych do pracy osobników,w tym 25 księży, „ wyz<strong>na</strong>czono <strong>na</strong> łamanie rudy do sztolni,innych <strong>na</strong> górę <strong>na</strong> trzy oddziały: srebra, żelaza i miedzi.”.Pracować mieli po 12 godzin dziennie, prócz świątwielkanocnych i Bożego Narodzenia oraz <strong>na</strong>jgłośniejszychświąt carskich. Okresowo <strong>na</strong>kładano <strong>na</strong> duchownychobowiązek noszenia wody i drew<strong>na</strong> do więzienia, czyszczeniawszelkich pomieszczeń, a <strong>na</strong>wet kloaki.Katorżne prace i wszelkie rygory łagodzono w Akatuistopniowo od 1867 roku. Już po carskiej amnestii z 1866 rokuzmniejszano duchownym terminy odbywania kary.W marcu 1869 r. ks. Polkowski został przesiedlony do Tunki.ODOSOBNIENIE W TUNCEByło to miejsce tzw. „posielenia” po odbytych katorgach,przez<strong>na</strong>czone wyłącznie dla księży. Celem zsyłaniaduchownych do Tunki była ich izolacja od innych zesłańców,których rosyjskie władze zaborcze oskarżały o „uprawianieagitacji politycznej”.Obawy Rosjan były nieuzasadnione, <strong>na</strong> co wskazują licznezachowane dokumenty.Umieszczeni tu księża byli pod stałą kontrolą policyjną...Bezpośrednim <strong>na</strong>dzorcą był z<strong>na</strong>ny dowódca kozacki MatwiejPłotnikow. Wydano specjalny regulamin. Zabranianoosiedlania się w Tunce innym polskim zesłańcom. Z<strong>na</strong>nybadacz Syberii zesłaniec Benedykt Dybowski nie mógł z tegopowodu założyć stacji badawczej w Kułtuku <strong>na</strong>d Bajkałem,gdyż przebiegała tu droga prowadząca do Tunki. Zabranianoksiężom opuszczania wioski. Drastycznie ograniczanokorespondencję [cztery listy w roku], która po<strong>na</strong>dtopodlegała urzędowej kontroli. Brak możliwości kontaktu zbliskimi był dla zesłańców wielkim cierpieniem; nostalgiadoprowadzała niektórych do rozpaczy i depresji.Ks. Mikołaj Kulaszyński, kapłan diecezji lubelskiej, pisał:„wlokłem życie jak ptak postrzelony; zamiast życiaodrętwiałość, apatia do wszystkiego. Chciałem uciekać wbory, w lasy, w puszcze, knieje i tam zamieszkać z dala od ludzi,gdy oni o mnie zapomnieli.I nic, i cisza, i grób <strong>na</strong> stepie pozostaje mi tylko. A śmierćkolegów tak często łzy wyciskała.”Wspomniany O. Ig<strong>na</strong>cy Klimowicz, opisał śmiertelny wypadekw Akatui, wywołany tęsknotą, rozpaczą i silnym stresem.Według jego relacji O. Prokop Chraniewicz, kapucyn zdiecezji żmudzkiej, wstąpił do zakonu jako wdowiec,pozostawiając jedyną, ukochaną córkę. Kiedy z<strong>na</strong>lazł się <strong>na</strong>zesłaniu, tęsknota przybrała chorobliwe rozmiary. 5 kwietnia1867 roku około godz. 22.00 zaczął płakać, desperować. Silnyból głowy, gorączka i tyfus doprowadziły do śmierci.Inny zdesperowany kapłan, pragnąc uwolnić się z Tunki ipowrócić do kraju, poczynił starania o przyjęcie go do Cerkwiprawosławnej i wystosował odpowiednie pismo doguber<strong>na</strong>tora Syberii Wschodniej, co <strong>na</strong>wet dowódcaPłotnikow potraktował jako krok nierozważny. Ostateczniezrezygnował z tego zamiaru, oceniając swój postępek jakowielki grzech zdrady Kościoła. Trawiony wyrzutami sumienia,cierpiący <strong>na</strong> tzw. „febrę zwrotną”, po odbyciusakramentalnej spowiedzi, zmarł w Tunce w 1872 r., przeżywszy59 lat.Młody warszawski kapłan nie wytrzymał warunków zesłania,załamał się nerwowo. Do szpitala w Irkucku zostałprzewieziony „jako obłąkany”. Zmarł po kilku miesiącachpobytu w szpitalu w wieku 42 lat. Nie pozwalano <strong>na</strong>sprawowanie Mszy Św., konstruowanie ołtarzy do<strong>na</strong>bożeństw, a <strong>na</strong>wet używanie słowa „ksiądz”. Jeśli w liścieużyto słowa „ksiądz”, był on konfiskowany. Obowiązywałazasada: „w Tunkie niet ksiendzow”. Jedynie dwa razy w rokupozwalano <strong>na</strong> zaproszenie kapła<strong>na</strong> z Irkucka dla spełnienia<strong>na</strong>jważniejszych praktyk religijnych.Problemem było zdobywanie żywności. Po przebytychkatorgach księża nie byli w stanie podjąć pracy. Nie pozwalał<strong>na</strong> to wiek i - bardzo często - stan zdrowia. W nieco lepszejsytuacji byli ci, którzy otrzymywali pieniądze z kraju ( księdzaWładysława wspierał brat Marcin). Ci pomagali braciom,którzy już nie mieli środków do życia.Przyz<strong>na</strong>ne przez urzędników carskich tzw. „karmowe” niew y s t a r c z a ł o n az a s p o k o j e n i e14 Merkuriusz Mszczonowski kwiecień 2012/nr 42 Merkuriusz Mszczonowski styczeń 2011/nr 01 (182)

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!