06.12.2012 Views

Bangkok– Elephants wo Grupa B: Paris United - ZOZB.PL

Bangkok– Elephants wo Grupa B: Paris United - ZOZB.PL

Bangkok– Elephants wo Grupa B: Paris United - ZOZB.PL

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Rok II, numer 12 (24)<br />

Grudzień 2011<br />

Wokół Ringu<br />

„Diablo” znokautował Greena i wraca z tytułem WBC<br />

Fot. Piotr Duszczyk


Z doskoku<br />

Optymizmem dla środowiska<br />

pięściarskiego powiało po<br />

przedstawieniu najnowszych badań-<br />

Sponsoring Monitor ARC Rynek<br />

i Opinia. Boks pod względem<br />

popularności zajmuje wysokie<br />

czwarte miejsce, za piłką nożną,<br />

siatkówką i skokami narciarskimi.<br />

Wśród spontanicznej znajomości<br />

sportowców Tomasz Adamek jest<br />

na drugim miejscu za Adamek Małyszem, a przed kolejnym<br />

pięściarzem Andrzejem Gołotą. W rankingu<br />

popularności na dziesiątym miejscu znalazł się Krzysztof<br />

„Diablo” Włodarczyk.<br />

Byłoby bardziej optymistycznie, gdyby właściwe<br />

z tego faktu wnioski wyciągnęli i sędziowie. I nie mam<br />

na myśli werdyktów, które zdarzają się po walkach<br />

wyrównanych, bo w tym przypadku trudno mówić o<br />

kontrowersjach, choć u kibiców to zdecydowane<br />

„wałki”. Chodzi mi o jawne kpiny z publiczności, oglądającej<br />

choćby walkę Jackiewicza z Brookiem. Z własnego<br />

podwórka: Czytam relację z meczu Bukowina– Hetman<br />

i co widzę? Każdy werdykt 2:1! Gospodarz s<strong>wo</strong>jemu,<br />

goście przyjezdnemu. I tak od pierwszego do<br />

ostatniego pojedynku! Wielki znawca boksu, red. Aleksander<br />

Reksza powiedział kiedyś, że największymi wrogami<br />

pięściarstwa są źli sędziowie. I trudno się z nim<br />

nie zgodzić.<br />

Byłoby bardziej optymistycznie, gdyby na fakt<br />

dużego zainteresowania boksem zwrócili uwagę właściciele,<br />

decydenci stacji telewizyjnych. Dobrą wiadomością<br />

mogą być wyniki sprzedaży transmisji walki<br />

Adamek– Kliczko w systemie ppv, którą w tej sposób<br />

obejrzało około 200 tysięcy widzów. Szef cyfrowego<br />

Polsatu ostrożnie wprawdzie, ale niemniej rozważa<br />

kolejne transmisje sportowe. Nas najbardziej interesują<br />

pięściarskie.<br />

Mam natomiast mieszane uczucia, gdy słyszę<br />

o powrocie na ring Andrzeja Gołoty. Ma już s<strong>wo</strong>je<br />

miejsce w historii boksu, ma je również w sercach<br />

tysięcy kibiców, komu i co zamierza udo<strong>wo</strong>dnić?<br />

Fanów talentu Izuagbe Ugonoha oraz nadziei<br />

boksu amatorskiego, Michała Olasia ucieszy informacja,<br />

iż obaj niebawem wystąpią pokażą się publiczności;<br />

„Izu” na gali w warszawskim Hiltonie, Olaś wygrał<br />

pierwszą s<strong>wo</strong>ją walkę w World Serie of Boxing-; kolejne<br />

można obejrzeć za pośrednictwem Internetu.<br />

Krzysztof Kraśnicki


Rok II, numer 12 (24)<br />

W numerze 12 (24) m.in.:<br />

* Michelus: Stać mnie na więcej– 6<br />

* Sukcesy młodych poznaniaków– 7<br />

* Udana wyprawa do Ameryki– 9<br />

* Relacja Bukowina– Hetman– 10<br />

* Rozmowa z Miszą Alofanem– 13<br />

* Zza podwójnej gardy– 14<br />

* Wieczór u Ballestremów- 16<br />

* Gala w Uncasville- 18<br />

Boks olimpijski<br />

- Witaj Lidia, dziękuję, że znalazłaś czas dla Czytelników<br />

serwisu BOKSER.ORG. Nie wiem czy zdążyłaś<br />

już wypocząć po ME w Rotterdamie, tymczasem<br />

wiem, że szykujesz się na kolejną podróż. Za Ocean...<br />

Lidia Fidura: Witam serdecznie. Tak, zgadza się -<br />

kolejne walki stoczę w Kalifornii i prawdopodobnie w<br />

Nowym Jorku. Czy wypoczęłam? Myślę, że tak, a o<br />

Rotterdamie trzeba zapomnieć. Garda wysoko i walczymy<br />

dalej (śmiech).<br />

- Wróćmy do mało szczęśliwych dla Ciebie ME. Nie<br />

będę odkrywczy jeśli powiem, że zarówno fachowcy,<br />

jak i kibice liczyli, że zdobędziesz tam medal. Dlaczego<br />

tak się nie stało?<br />

LF: No tak, zgadzam się w zupełności, że nie było<br />

one dla mnie szczęśliwe, ponieważ wygrałam tylko<br />

jedną walkę, przegrywając ćwierćfinał. Nie chcę się<br />

usprawiedliwiać ale przed mistrzostwami byłam cho-<br />

Skorpion triumfuje w Szczecinie<br />

ra, myślałam, że zdążyłam się wyleczyć, lecz niestety<br />

mój organizm nie był w pełni sił. No ale cóż, to nie<br />

był mój dzień, ta przegrana tylko mnie motywuje do<br />

dalszej ciężkiej pracy.<br />

- T<strong>wo</strong>ja kategoria wagowa przeżywa najazd za<strong>wo</strong>dniczek,<br />

które dla kwalifikacji olimpijskiej postanowiły<br />

zmienić limit wagowy z 69 lub 81 kg. Savannah<br />

Marshall, z która przegrałaś jest jedną z nich. Kto<br />

będzie zatem najgroźniejszy w Chinach podczas kwa-<br />

* Gdynia Boxing Show- 19<br />

* Wach i Szpilka w ocenie Pindery–20<br />

* Białystok: Sęk najlepszy- 24<br />

* Showbiznes wygrał ze sportem- 27<br />

* Fascynacje Roberta K: Ali- 28<br />

* Włodarczyk wraca z tytułem- 30<br />

* Suplement– wyniki- 31<br />

* World Serie of Boxing- 34<br />

Fidura: Nie odczuwam strachu przed żadną rywalką<br />

lifikacji do Londynu?<br />

Str. 3<br />

LF: Tak, sporo za<strong>wo</strong>dniczek przeszło do wagi średniej<br />

z 69kg i 81kg i nie ma się co dziwić, bo każda chce<br />

walczyć o kwalifikacje do Igrzysk. Co do najgroźniejszych<br />

przeciwniczek to ciężko mi stwierdzić, ponieważ<br />

to wszystko nie jest jeszcze stabilne ale nie lekceważę<br />

żadnej z za<strong>wo</strong>dniczek. Jednocześnie nie mam obaw<br />

przed wyjściem z nimi do ringu.<br />

- Masz ujemny bilans walk ze znakomitą Rosjanką,<br />

Nadieżdą Torłopową, ale T<strong>wo</strong>je dwie porażki były minimalne.<br />

Do trzech razy szuka?<br />

LF: Miałam okazję zmierzyć się z Torłopową na turniejach<br />

w Czechach i Ukrainie. Przegrałam 1małym punktem<br />

w jednej i drugiej walce, choć trener Leszek Piotrowski<br />

oceniał pojedynki na moją korzyść. Prawdopodobnie<br />

będę miała okazję po raz trzeci skrzyżować<br />

rękawice z Rosjanką na turnieju w Kalifornii.<br />

- Aby pojechać do Chin na Mistrzostwa Świata należy<br />

zdobyć zaufanie trenera kadry, Leszka Piotrowskiego.<br />

Po starcie w Rotterdamie nadal jesteś pewniakiem w<br />

kadrze? Aspiracje olimpijskie ma również Katarzyna<br />

Furmaniak...<br />

LF: Myślę, że moje tegoroczne wyniki kwalifikują mnie


Str. 4 Wokół Ringu<br />

już do wyjazdu na Mistrzostwa Świata, ale ostateczną<br />

decyzję podejmie trener kadry. No a ten rok jeszcze<br />

się nie skończył i nie powiedziałam ostatniego słowa -<br />

mam na myśli dwa najbliższe turnieje: w listopadzie,<br />

międzynarodowy w USA i na początku grudnia Puchar<br />

Polski w Grudziądzu. Cieszę się, że Kasia ma takie<br />

aspiracje, jak wiele innych za<strong>wo</strong>dniczek, które na pewno<br />

chciałyby mieć szansę startu na Igrzyskach. Szkoda,<br />

że w Londynie w 2012 roku dopuszczono tylko 3<br />

kategorie wagowe kobiet. Jednocześnie mam nadzieję,<br />

że w 2016 roku w Rio de Janeiro dopuszczone<br />

zostaną za<strong>wo</strong>dniczki z wszystkich kategorii, co zmoty<strong>wo</strong>wałoby<br />

wszystkie dziewczyny do większej rywalizacji<br />

sportowej i osiągania lepszych wyników. Bardzo bym<br />

tego życzyła wszystkim dziewczynom i sobie - rzecz<br />

jasna.<br />

- To prawda, że jak dotąd nie przegrałaś żadnej walki<br />

z Polką? Z którymi za<strong>wo</strong>dniczkami walczy Ci się najtrudniej<br />

i dlaczego?<br />

LF: Tak, to prawda. Od początku mojej przygody z boksem<br />

nie przegrałam jeszcze żadnej walki z dziewczynami<br />

z Polski. Ciężko mi odpowiedzieć z którymi walczy<br />

mi się najtrudniej, chyba z tymi najwyższymi (śmiech).<br />

- W ciągu krótkiego czasu widziałem dwie różnie walczące<br />

Lidie. Pierwsza pewnie wygrała Mistrzostwa<br />

Unii Europejskiej w Katowicach, a druga nie była w<br />

stanie pokonać słabszej fizycznie, ale skutecznej Angielki.<br />

Skąd taka różnica w dyspozycji?<br />

LF: Hmm... Nie jesteś pierwszą osobą, która mi to<br />

mówi. Są różne opinie w tej kwestii: jedni twierdzą, że<br />

to choroba, a drudzy, że coś innego nie zagrało! Nie<br />

chcę się tu ponownie tłumaczyć, ale nawet w takiej<br />

maszynie jak Boeing 767 coś ostatnio nie zagrało!<br />

Ale wszystko dobrze się skończyło i po małych naprawach<br />

Boeing będzie znów latał na długich dystansach i<br />

ze mną będzie tak samo (śmiech).<br />

- Złoty medal MUE w Katowicach to Twój największy<br />

sukces w karierze bokserskiej?<br />

LF: Tak, tytuł Mistrzyni Unii Europejskiej to moje największe<br />

osiągnięcie w gronie seniorek, a jeżeli chodzi<br />

o czasy juniorskie, to w 2008 roku zdobyłam tytuł Mistrzyni<br />

Europy<br />

- Jakie są T<strong>wo</strong>je największe atuty?<br />

LF: Nie lekceważę moich przeciwniczek, ale też się ich<br />

nie boję! Podobno mam serce do walki a trenerzy<br />

twierdzą, że jestem pracowita na treningach<br />

(śmiech).<br />

- Masz jakiś bokserski wzór? Boks w czyim wykonaniu<br />

najbardziej lubisz oglądać?<br />

LF: Z polskich za<strong>wo</strong>dników najbardziej cenię Tomasza<br />

Adamka, Damiana Jonaka i Grzegorza Proksę.<br />

Dodam tu nieskromnie że wszyscy ci panowie pochodzą<br />

ze Śląska (śmiech). Oczywiście żartuję! Bardzo<br />

też szanuję Dariusza Michalczewskiego i na pewno<br />

Andrzeja Gołotę.<br />

- Jak będą przebiegać Wasze przygotowania do<br />

startu w Igrzyskach? Najpierw lecicie do Stanów...<br />

LF: Za parę dni zaczynamy w Cetniewie zgrupowanie<br />

przygotowawcze przed wylotem na turniej do USA, a<br />

po powrocie czeka nas Puchar Polski a później chyba<br />

- jak co roku - Święta Bożego Narodzenia<br />

(śmiech). A na rok 2012 nie znam jeszcze grafiku,<br />

więc najlepiej zapytać o dalsze plany trenera kadry.<br />

- Domyślam się, że boks nie jest wszystkim, co zajmuje<br />

Cię w życiu. Jaka jest Lidia Fidura poza ringiem?<br />

Uczysz się nadal? Studiujesz?<br />

LF: Jak nie jestem na zgrupowaniach, to studiuję na<br />

Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach.<br />

Jestem raczej domatorką, co nie oznacza to, że w<br />

czasie <strong>wo</strong>lnym siedzę ciągle w domu. Kocham zwierzęta,<br />

mam cztery małe psy, jednego bardzo dużego<br />

i dwa konie a chciała bym mieć ich więcej. Uwielbiam<br />

jazdę konną.<br />

- Trenowałaś karate, taek<strong>wo</strong>ndo, kick-boxing, w końcu<br />

postawiłaś na boks. Dlaczego wybrałaś tę ostatnią<br />

sztukę walki?<br />

LF: Od dziecka trenowałam różne sztuki walki, najdłużej<br />

jednak Karate Kyokushin. Do boksu trafiłam<br />

przypadko<strong>wo</strong> w 2005 roku a w pewnym okresie czasu<br />

trenowałam te dwie dyscypliny jednocześnie, jednak<br />

na pierwszym miejscu stawiam boks.<br />

- Zastanawiałaś się nad tym co będzie z T<strong>wo</strong>ją karierą<br />

po Igrzyskach? Chciałabyś kontynuować karierę<br />

amatorską, czy marzy Ci się np. za<strong>wo</strong>dowe boksowanie?<br />

LF: Na razie nie sięgam myślami aż tak daleko. Koncentruję<br />

się na amatorskim boksowaniu i nad ukończeniu<br />

studiów.<br />

- Dziękuję serdecznie za wywiad i życzę udanego zakończenia<br />

obecnego sezonu i życiowego sukcesu w<br />

roku olimpijskim!<br />

Rozmawiał: Jarosław Drozd


Rok II, numer 12 (24)<br />

Gwardia Wrocław — Hessen Auswahl 14:10<br />

W sobotę 5 listopada we wrocławskim klubie Gwardia odbyła się<br />

Międzynarodowa Gala Boksu, na której zaprezentowali się młodzi<br />

wychowankowie tegoż klubu w konfrontacji z niemieckim Hessen<br />

Auswahl. Impreza odbyła się dzięki wsparciu Urzędu Miasta Wrocław.<br />

Podczas spotkania odbyło się 12 pojedynków oraz jedna walka pokazowa.<br />

Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 14:10 na korzyść<br />

Wrocławskiej Gwardii. Tytułem najlepszego pięściarza meczu uhonorowano<br />

walczącego w kategorii 91kg Jakuba Goleniewskiego z<br />

Gwardii Wrocław. (Wyniki walk w Suplemencie).<br />

ELB: Hetman przegrywa 11:12 na własnym ringu<br />

Turniej im. Jerzego Krasnożona<br />

W meczu Elitarnej Ligi Bokserskiej Hetman Białystok przegrał 11:12 z PKB Poznań.<br />

Goście tym samym zapewnili sobie drużynowe mistrzost<strong>wo</strong> Polski. W obozie<br />

gospodarzy poruszenie wy<strong>wo</strong>łała walka w kategorii 75 kg, gdy dwaj arbitrzy punktowi<br />

ze stolicy Wielkopolski wytypowali zwycięst<strong>wo</strong> Kamila Gardzielika ze s<strong>wo</strong>im<br />

imiennikiem Szeremetą.<br />

- W tym momencie Poznań przegrywał, więc trzeba było dać zwycięst<strong>wo</strong> s<strong>wo</strong>jemu<br />

za<strong>wo</strong>dnikowi. Nie czuję się przegrany i wynik walki na pewno powinien być na<br />

moją korzyść - mówił po kontrowersyjnym pojedynku rozgoryczony Szeremeta.<br />

- Jestem zado<strong>wo</strong>lony z tych, co zwyciężyli, ale i z tych, którzy przegrali. Każdy coś wniósł i dał z siebie wszystko pokazując,<br />

że trzeba się z nami liczyć - ocenia trener Hetmana Stanisław Wąsowski. Wyniki poszczególnych walk w Suplemencie<br />

Str. 5<br />

Od piątku 11., do niedzieli 13 listopada trwał IX już Międzynarodowy<br />

Turniej im. Jerzego Krasnożona, pod patronatem<br />

prezydenta Knurowa, pana Adama Ramsa. W imprezie wzięli<br />

udział za<strong>wo</strong>dnicy trzech grup wiekowych: kadeci, młodzicy i juniorzy.<br />

S<strong>wo</strong>je zespoły zgłosiły kluby BKS Concordia Knurów,<br />

Górnik Sosnowiec, Kodokan i GUKS Carbo Gliwice, Garda Gierałtowice,<br />

Cios Adamek Gilowice, RMKS Rybnik, Boks Lublin,<br />

MOSM Bytom, MOSM Tychy, GKS Śląsk Ruda Śląska, CSW<br />

Fight Boxing oraz JKB Ja<strong>wo</strong>r Ja<strong>wo</strong>rzno. Wystąpiły również zespoły<br />

zagraniczne; TV Azley (Niemcy), Spartak Kijów (Ukraina),<br />

Lwów (Ukraina), Charków (Ukraina), Boxband (Holandia), WBC<br />

Duisburg (Niemcy). Wyniki walk finałowych– w Suplemencie.<br />

Skorpion najlepszy w turnieju im. Pawła Szydły<br />

BKS Skorpion Szczecin został najlepszym klubem wśród młodzików<br />

podczas nieoficjalnych Mistrzostw Polski - turnieju im. Pawła Szydły w<br />

P o z n a n i u .<br />

W turnieju udział brało dziesięciu za<strong>wo</strong>dników oraz dwie za<strong>wo</strong>dniczki<br />

klubu Skorpion oraz po jednym ze Sztormu Szczecin i Gardy Chojno,<br />

którzy są uczniami klas bokserskich Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego<br />

przy ul .Mazurskiej 40 w Szczecinie. Medaliści za<strong>wo</strong>dów– w<br />

Suplemencie


Str. 6 Wokół Ringu<br />

Michelus: Stać mnie na więcej<br />

Dawid Michelus jako jedyny z Polaków został sklasyfikowany<br />

w rankingu Międzynarodowej Federacji Boksu<br />

Amatorskiego (AIBA). Z 18-letnim pięściarzem boksującym<br />

w kategorii do 56. kilogramów rozmawialiśmy o<br />

nieudanych dla kadry mistrzostwach świata, planach<br />

na przyszłość oraz ogólnej kondycji rodzimej<br />

"amatorki".<br />

Jak ocenisz swój występ w Azerbejdżanie z perspektywy<br />

czasu? Detelin Dalakijew był nie do pokonania?<br />

Dawid Michelus: Oczywiście był do pokonania. Treningi,<br />

które były robione przed mistrzostwami nie bardzo<br />

mi podpasowały… Co drugi dzień robiliśmy to samo i<br />

tak w kółko. Byliśmy przygotowani na boks wytrzymałościowy,<br />

ale toczony w jednym tempie.<br />

Masz jakieś zastrzeżenia do Polskiego Związku Bokserskiego,<br />

że przygotowania zostały rozplanowane<br />

nieporadnie?<br />

DM: Wiadomo, że nie było pieniędzy, więc nie wyjeżdżaliśmy<br />

na zagraniczne sparingi czy turnieje. Inne<br />

kraje wyjeżdżały, a my siedzieliśmy w Polsce. Sparowaliśmy<br />

tylko między sobą, zabrakło nawet zwykłych<br />

startów, chociażby w Grand Prix.<br />

Jesteś jedynym Polakiem znajdującym się w rankingu<br />

najlepszych amatorskich pięściarzy świata AIBA. Uplasowałeś<br />

się na 26. miejscu w kategorii piórkowej. Jesteś<br />

zado<strong>wo</strong>lony z tej lokaty?<br />

DM: Po mistrzostwach świata nie mogłem przecież<br />

oczekiwać cudów. Na pewno wiem, że stać mnie na<br />

dużo, dużo więcej. Chcę być w pierwszej dziesiątce i<br />

pokażę s<strong>wo</strong>je umiejętności na najbliższych kwalifikacjach.<br />

Przygotuję się wraz z trenerem klubowym Sła<strong>wo</strong>mirem<br />

Nowickim. Awans na Igrzyska jest dla mnie<br />

najważniejszym celem.<br />

Zamierzasz zmienić sposób przygotowań do następnego<br />

startu?<br />

DM: Będę po prostu słuchał s<strong>wo</strong>jego trenera klubowego.<br />

Pod jego okiem zawsze byłem dobrze przygotowany,<br />

potrafiłem osiągnąć szczytową formę. Trener<br />

Nowicki najlepiej zna mój organizm.<br />

A jak układa ci się współpraca z trenerami z kadry?<br />

DM: Nie chcę narzekać na trenerów. Ta kadra szkoleniowa<br />

jest w tym sporcie od wielu lat, a boks poszedł<br />

do przodu i teraz boksuje się inaczej. Nie mam<br />

jednak zastrzeżeń do trenerów kadry, ponieważ wkładali<br />

w s<strong>wo</strong>ją pracę serce i było widać, że chcą zrobić<br />

coś dobrego. No ale świat idzie do przodu…<br />

Wracając do rankingu AIBA, sklasyfikowano w nim<br />

528 bokserów, ty jesteś jedynym przedstawicielem<br />

Polski. Ten rezultat nie daje najlepszego świadectwa<br />

o poziomie polskiego boksu amatorskiego…<br />

DM: No nie daje, ale to nie jest wina chłopaków.<br />

Przed MŚ wszyscy trenowaliśmy bardzo ciężko. Sam<br />

byłem zdziwiony, że każdy tak mocno zasuwał na treningach.<br />

3 miesiące przygotowań zostały odcięte od<br />

naszego życia – tylko boks i nic więcej.<br />

Łączysz boks z nauką w szkole. Jak wyglądają t<strong>wo</strong>je<br />

treningi, ile czasu poświęcasz na boks?<br />

DM: Trenuję dwie godzinny dziennie. W soboty, jeśli<br />

nie ma startów, to biegam albo robię sobie <strong>wo</strong>lne.<br />

Na co dzień trenuję u siebie w Pile. Treningi są różne.<br />

Jak zbliża się turniej to skupiamy się na szybkości,<br />

w innym przypadku „robię” wytrzymałość.<br />

Niedawno skończyłeś 18 lat, t<strong>wo</strong>ja sylwetka zapewne<br />

ciągle się rozwija. Nie masz problemów z utrzymaniem<br />

limitu 56 kg?<br />

DM: Mam do zbicia około 4 kilogramów. Jak już dojdę<br />

do limitu to utrzymanie wagi nie sprawia mi trudności.<br />

Jesteś jednym z najbardziej utalentowanych pięściarzy<br />

polskich młodego pokolenia. W związku z tym<br />

pojawiają się już propozycje od za<strong>wo</strong>dowych grup,<br />

czy na razie skupiasz się na amatorce?<br />

DM: Skupiam się na boksie amatorskim. Do tej pory<br />

nie miałem żadnych konkretnych propozycji. Chcę<br />

zrobić jak najwięcej w amatorce, to jest dla mnie<br />

najważniejsze. Gdybym pojechał na IO w Londynie,<br />

tam wywalczył medal, to na pewno ciągnęłoby mnie<br />

w stronę za<strong>wo</strong>dowych ringów. W tej chwili trudno<br />

przewidywać.


Rok II, numer 12 (24)<br />

Po nieudanych dla kadry MŚ w Baku zostały wam<br />

cofnięte stypendia. Przybliż nieco tę sytuację.<br />

DM: W Polsce bywa różnie z tym stypendiami. Mogę<br />

powiedzieć, że w moim przypadku stypendium<br />

zostało po prostu ukradzione. Na Młodzieżowe Mistrzostwa<br />

Europy pojechał Sylwester Kozłowski, którego<br />

pokonałem chyba 2-3 razy. Gdybym dostał<br />

szansę, zrobiłbym złoty medal. Na mistrzostwach<br />

świata nie udało się wywalczyć nawet jednej kwalifikacji<br />

i stypendia zostały cofnięte. Nie ma już nic…<br />

Rozmawiał: Piotr Jagiełło<br />

Od redakcji: Dawid niezaprzeczalnie jest utalentowanym<br />

pięściarzem, osiągnięte wyniki, medale na mistrzostwach<br />

świata czy 1. Młodzieżowych Igrzyskach<br />

Olimpijskich najlepszym tego do<strong>wo</strong>dem. Czy to jednak<br />

znaczy, że ma aż tak wielką wiedzę na temat<br />

pięściarstwa, aby oceniać poziom wiedzy i umiejętności<br />

trenerów kadry? „Ta kadra szkoleniowa jest w<br />

tym sporcie od wielu lat, a boks poszedł do przodu i<br />

teraz boksuje się inaczej. Nie mam jednak zastrzeżeń<br />

do trenerów kadry, ponieważ wkładali w s<strong>wo</strong>ją<br />

pracę serce i było widać, że chcą zrobić coś dobrego.<br />

No ale świat idzie do przodu…”. Czy rzeczywiście<br />

świat idzie do przodu w sposób niezauważalny dla<br />

trenerów Ptaka i Rudkowskiego? Doświadczenie w<br />

sporcie, a przecież nie tylko, jest wielkim skarbem.<br />

Szkoleniowcy kadry nie wyjechali na Marsa, aby nie<br />

wiedzieć, iż w pięściarstwie następują zmiany. Tak,<br />

jak Feliks Stamm, który trenerskie szlify zdobywał w<br />

latach ‘20, a prowadził, z olbrzymimi sukcesami polską<br />

reprezentację jeszcze na początku lat’70. Czy<br />

wówczas boks stał w miejscu? Treningi Gołoty prowadził<br />

ponad 70. letni wówczas Lou Duva, Toma-<br />

szem Adamkiem zajmuje się 67. letni Roger Blood<strong>wo</strong>rth.<br />

Jego rówieśnik, młodszy od Rudkowskiego<br />

Emanuel Steward prowadził do sukcesów ponad dwudziestu<br />

mistrzów świata. Czy i on nie ma kontaktu z<br />

rzeczywistością? Z własnego podwórka; wysoka pozycja<br />

Adamka w światowych rankingach to w dużym<br />

stopniu efekt współpracy z ponad 60. letnim dziś Andrzejem<br />

Gmitrukiem. Czesław Ptak prowadził polską<br />

reprezentację do wielu międzynarodowych sukcesów,<br />

Wiesław Rudkowski był szkoleniowcem kadry młodzieżowej,<br />

która również święciła triumfy. Jego doświadczenie<br />

trenerskie oparte jest na osobistych sukcesach,<br />

srebrnym medalu olimpijskim i trzech zdobytych<br />

na mistrzostwach Europy. Daj Boże taką wiedzę, doświadczenie<br />

i umiejętności trenerowi zajmującemu się<br />

na co dzień przygotowywaniem Michelusa, bo zapewne<br />

opinia młodego pięściarza kształtowana jest przez<br />

jego lokalne środowisko. Jerzego Kuleja, dwukrotnego<br />

mistrza olimpijskiego, wychował pięściarsko Wincenty<br />

Szyiński, juniorskie zajęcia złotego medalisty z Montrealu,<br />

Jerzego Rybickiego prowadzili Antoni Komuda i<br />

Wieńczysław Kosinow. Czy ci wspaniali trenerzy klubowi<br />

pretendowali do miana trenerów kadry? Nie, ich<br />

wiedza i umiejętności sprawdzały się w szkoleniu na<br />

poziomie juniorskim, w klubie. Od zajęć z reprezentacją<br />

Polski był „Papa” Stamm, bo po prostu był w tym<br />

za<strong>wo</strong>dzie najlepszy. Takim, jakimi dziś są Rudkowski i<br />

Ptak. Klubowemu trenerowi Dawida życzę pozyskiwania<br />

kolejnych talentów pięściarskich; jego wychowankowi<br />

więcej pokory i sukcesów na miarę tych, jakie<br />

osiągał obecny trener zespołu reprezentacyjnego,<br />

Krzysztof Kraśnicki<br />

Sukcesy młodych poznaniaków w Pucharze Kadetów<br />

Kolejny sukces podczas jednej z najważniejszych imprez krajowych odnieśli<br />

za<strong>wo</strong>dnicy zaprzyjaźnionego klubu Boks Poznań. Na ziemi leszczyńskiej<br />

wywalczyli w finale Pucharu Polski Kadetów (4-6.11.11) aż trzy medale.<br />

W walce ćwierćfinałowej porażki doznał tylko Szymon Gmerek (63<br />

kg), który przegrał z bardziej doświadczonym za<strong>wo</strong>dnikiem, Dariuszem<br />

Ziemczykiem, boksującym na codzień w Skorpionie Szczecin.<br />

Brązowy medal udało się zdobyć Nikodemowi Sierszulskiemu (75 kg),<br />

który w walce o medal pokonał przez dyskwalifikację w 3r. Błażeja Surowca<br />

z KSZO Ostrowca Świętokrzyskiego. W walce półfinałowej przyszło mu się spotkać z Kamilem Bednarkiem<br />

(tegoroczny reprezentant Polski na Mistrzostwach Europy kadetów) z DKB Dzierżoniowa. Mańkut z Dolnego<br />

Śląska pokonał naszego reprezentanta, ale trzeba przyznać że pojedynek stał na wysokim poziomie i mógł się<br />

podobać publiczności. Kamil zdobył pierwsze miejsce i został uznany najlepiej wyszkolonym technicznie pięściarzem<br />

Pucharu Polski. Srebro dla Wielkopolski wywalczył Mateusz Zajchert (80 kg). W pojedynku<br />

Str. 7


Str. 8 Wokół Ringu<br />

ćwierćfinałowym po wyrównanej walce pokonał 2:1 Mateusza Trybucha z Champion Nowy Dwór Mazowiecki.<br />

Walka obfitowała w dużo mocnych ciosów z obu stron, ale dokładniejszy był reprezentant poznańskiego klubu.<br />

W przeprawie półfinałowej Mateusz pokonał jednogłośnie na punkty Mateusza Rumina z Gardy Gierałtowice.<br />

Przeciwnikiem w finałowej walce był Krystian Bartosiewicz z zaprzyjaźnionego klubu Skorpion Szczecin. Zajchert<br />

przegrał z nim w pierwszej rundzie na wskutek kontuzji, ale i tak trzeba przyznać że na chwilę obecną<br />

K r y s t i a n d e k l a s u j e z a w o d n i k ó w w s w o j e j k a t e g o r i i w a g o w e j .<br />

Złoty medal oraz tytuł Najlepszego Za<strong>wo</strong>dnika Pucharu Polski został przyznany Dawidowi Ławickiemu (57<br />

kg). Kategoria wagowa Dawida była najmocniej obsadzona z wszystkich wag. W drodze do złota kolejno musiał<br />

pokonać Daniela Adamca z RUSHH Kielce (w 2010 reprezentant Polski na mistrzostwach Europy Kadetów,<br />

przegrał w ćwierćfinale). W półfinałowym pojedynku spotkał się z aktualnym V-ce Mistrzem Europy Kadetów<br />

Pawłem Polskim z Róży Karlino. Po trzech rundach nikt nie miał złudzeń że zwycięzcą jest Ławicki, który<br />

pewnie kontrolował przebieg pojedynku. W finale również jednogłośnie na punkty pokonał Bartosza Górniaka z<br />

B K S - u G o r z ó w W i e l k o p o l s k i .<br />

Medale zdobyte przez podopiecznych trenerów Wojciecha Komasy i Sebastiana Rzadkiewicza sprawiły iż<br />

Boks Poznań zdobył trzecie miejsce drużyno<strong>wo</strong> wśród 50 klubów. Pierwsze miejsce przypadło Skorpionowi<br />

Szczecin, a drugie klubowi RUSHH Kielce. Wyniki Pucharu Polski Kadetów w Suplemencie<br />

Michał Olaś: Jestem dumny, że mogę reprezentować Polskę<br />

W piątek 18 bm. reprezentujący barwy klubu Dolce<br />

& Gabbana Thunder Mediolan, mistrz Polski wagi<br />

ciężkiej, Michał Olaś odniósł pierwsze, historyczne<br />

zwycięst<strong>wo</strong> w za<strong>wo</strong>dowej lidze World Series of Boxing,<br />

pokonując jednogłośnie na punkty po 5. rundach Irlandczyka,<br />

Seana Turnera.<br />

Poprosiliśmy Michała, by podzielił się s<strong>wo</strong>imi wrażeniami<br />

z debiutu w WSB oraz przybliżył nam otoczkę,<br />

jaka towarzyszy rozgrywkom znakomicie rozwijającej<br />

się za<strong>wo</strong>dowej ligi bokserskiej.<br />

"Do hali sportowej, gdzie odbył się mecz pomiędzy Dolce<br />

& Gabbana Milano Thunder z LA Matadors, dotarliśmy<br />

ok. godz. 19.00. Oprócz za<strong>wo</strong>dników walczących<br />

na gali, towarzyszyli nam także pozostali członkowie<br />

zespołu, przez co atmosfera w szatni była naprawdę<br />

świetna. Każdy sobie nawzajem pomagał, mobilizował,<br />

żartował i przez to "napięcie" przed galą było zupełnie<br />

rozładowane. Przed oficjalną prezentacją dru-<br />

żyn zrobiono odprawę, na której prezes klubu Milano<br />

Thunder, dodatko<strong>wo</strong> nas zmobilizował i wyz<strong>wo</strong>lił chęć<br />

zwycięstwa i walki. Hala nie była ogromna, lecz wypełniona<br />

była po brzegi.<br />

Działania marketingowe D&G stoją na naprawdę<br />

wysokim poziomie, a zainteresowanie w Mediolanie<br />

jest ogromne. Gdy spacerujemy w klubowych dresach,<br />

nieraz zdarzało się, że ktoś nas zaczepiał, zachęcał<br />

do rozmowy lub prosił o wspólne zdjęcie. Jest<br />

w tym coś miłego, ale takie sytuacje wyzwalają u za<strong>wo</strong>dników<br />

poczucie, w pewnym sensie odpowiedzialności<br />

za całą drużynę i potrzebę, by za nic w świecie<br />

nie zawieść kibiców, którzy przychodzą - bo chcą -<br />

nas oglądać. Jest to dodatkowa mobilizacja do pracy.<br />

Mojego przeciwnika, Seana Turnera widziałem w<br />

ubiegłym roku na turnieju w czeskiej Ostrawie, gdzie<br />

po błyskawicznych zwycięstwach doszedł do finału.<br />

Przejrzałem również jego walki w Internecie - większość<br />

umieszczonych była zakończona przez niego<br />

przed czasem. Dzień przed meczem odbyło się oficjalne<br />

ważenie. Waga Turnera wynosiła aż 126 kg<br />

(!), podczas gdy ja na wagę wniosłem 96,5 kg. Tak<br />

duża różnica w wadze i sile wymagała dostosowania<br />

odpowiedniej taktyki. Wraz z trenerami doszliśmy do<br />

wniosku, żeby boksować na dystans i "zmęczyć"<br />

przeciwnika. Jak widać po rezultacie walki taktyka<br />

przyniosła oczekiwany skutek, a w końcówce walki<br />

(4. i 5. runda) mocno zaznaczyłem s<strong>wo</strong>ją przewagę,<br />

co zao<strong>wo</strong>cowało jednogłośną wygraną na punkty.<br />

Przed pojedynkiem moim głównym zmartwieniem<br />

było to, czy wytrzymam w dobrej kondycji 5 rund, w<br />

końcu to był mój debiut za<strong>wo</strong>dowy na takim


Rok II, numer 12 (24)<br />

dystansie. Walki kończone przed czasem przez mojego<br />

przeciwnika świadczyły o niewątpliwie mocnym<br />

ciosie. Podczas codziennym wieczornych<br />

"wizualizacji" zakodowałem sobie, że jego ciosy są co<br />

prawda silne, lecz po<strong>wo</strong>lne i nie są w stanie mnie<br />

dosięgnąć.<br />

Walka była ciężka, a przeciwnik wymagający. Mimo<br />

paru moich mocnych ciosów na głowę i pod prawy<br />

łokieć nie udało mi się go "wyliczyć". Ogólnie jestem<br />

zado<strong>wo</strong>lony z debiutu, jednak pokazał on parę<br />

błędów, które trzeba w najbliższym czasie wyeliminować.<br />

Cieszy mnie bardzo dobre przygotowanie kondycyjne<br />

i wytrzymałościowe (opłaciły się biegi po górach<br />

w Limanowej, przed Mistrzostwami Świata seniorów<br />

w Baku, gdzie wraz z innymi kadrowiczami<br />

trenowaliśmy w spartańskich warunkach).<br />

Bardzo cenię sobie również w pełni profesjonalne<br />

podejście i zaangażowanie nowych trenerów oraz<br />

całego sztabu szkoleniowego. Co mnie zdziwiło,<br />

wszyscy w zespole "nie muszą" z nami pracować, oni<br />

po prostu tego chcą i widać, że nasze zwycięstwa<br />

sprawiają im również radość. Mam tu na myśli masażystów<br />

i ludzi odpowiedzialnych za porządek w<br />

gymie.<br />

Atmosfera w hali podczas walki była niesamowita. Występowałem<br />

już przed tak liczną publiką, walcząc w K-<br />

1, lecz pierwszy raz spotkałem się z tak gorącym dopingiem,<br />

a przecież prawie cały nasz team składał się<br />

z obcokrajowców (jedyny Włoch to Domenico Valentino).<br />

Gdy po werdykcie schodziłem do szatni, zaczepiła<br />

mnie grupa Polaków mieszkających w Mediolanie, którzy<br />

specjalnie przyszli na galę mi kibicować. Poczułem<br />

się wtedy wyjątko<strong>wo</strong> dumny z tego, że mogę reprezentować<br />

Polskę i to z tej najlepszej strony".<br />

Notował: Jarosław Drozd, bokser.org<br />

Udana wyprawa do Ameryki, Drabik bez porażki<br />

Sandra Drabik ( w środku) wygrała 4 walki<br />

Str. 9<br />

Amerykański turniej International Dual Series rozgrywany w Oxnard,<br />

w Kalifornii, zakończył się mocnym akcentem polskiej ekipy dziewcząt.<br />

Nasze za<strong>wo</strong>dniczki pokonały s<strong>wo</strong>je rywalki, ogółem stoczyły 23 walki, z<br />

których 12 zakończyło się ich zwycięstwem, a kilka zakończyło się, niestety,<br />

nieuczciwymi werdyktami sędziowskimi. Najlepszą Polką okazała<br />

się Sandra Drabik, która wygrała wszystkie walki w kategorii 51 kg,<br />

potwierdzając, iż jest w dobrej formie i może zagrozić, jeszcze niedawno<br />

pewnej reprezentantce Polski w olimpijskich kwalifikacjach, Karolinie<br />

Michalczuk. Karolina wygrała trzy pojedynki, a Karolina Graczyk<br />

zwyciężyła dwukrotnie. Wyniki w Suplemencie.<br />

Puchar Polski Juniorów: najlepszy zespół z Sokółki<br />

W zakończonych w niedzielę, 20 listopada w Ostrołęce za<strong>wo</strong>dach o Puchar<br />

Polski Juniorów– 2011 wzięło udział 58 za<strong>wo</strong>dników z 33 klubów i<br />

13 związków okręgowych. Dwa złote medale zdobyli pięściarze gospodarzy<br />

Victorii Ostrołęka, po jednym młodzi bokserzy Astorii Bydgoszcz, Kontry<br />

Elbląg, Gwardii Warszawa, Boks Poznań, Skorpion Szczecin, BKS<br />

Gorzów Wlkp., Boeingu Sokółka i KnockOut Warszawa, ale w punktacji<br />

klubowej zwyciężył zespół Boxing Sokółka przed Victorią Ostrołęka, Kontrą<br />

Elbląg, Astorią Bydgoszcz, BKS Gorzów Wlkp. Skorpionem Szczecin,<br />

warszawską Gwardią, Ciosem Adamek Gilowice, Zatoką Branie<strong>wo</strong> i jako dziesiątym zespołem KSZO Ostrowiec<br />

Świętokrzyski. Wyniki w Suplemencie.


Str. 10 Wokół Ringu<br />

Tragiczna śmierć Pawła Polskiego<br />

Wiadomość jaka nadeszła<br />

z Karlina wydawała się wielką<br />

pomyłką: Paweł Polski nie<br />

żyje! Okazała się jednak<br />

prawdziwą. Bardzo młody,<br />

niemal dziecko jeszcze, 15<br />

letni, utalentowany pięściarz<br />

z Róży Karlino w dniu 20<br />

listopada zmarł śmiercią tragiczną. W s<strong>wo</strong>jej krótkiej<br />

karierze zdobył tytuł mistrza Ogólnopolskiej Olimpiady<br />

Młodzieży, srebrny medal Mistrzostw Europy Kadetów.<br />

- Po raz pierwszy zobaczyłem Pawła w Sokółce podczas<br />

tegorocznej olimpiady młodzieży, Paweł wyróżniał<br />

się wielkim sercem, ogromną ambicją i bojo<strong>wo</strong>ścią.<br />

Zdobył złoty medal, więc postanowiłem zabrać go na<br />

Węgry, gdzie rozgrywane były mistrzostwa Europy najmłodszej<br />

grupy wiekowej. Było do mnie o to sporo pretensji,<br />

ale uparłem się, widziałem w Pawle wielki po-<br />

tencjał. I mnie nie zawiódł. Najpierw pokonał Białorusina,<br />

Stepana Gila, w ćwierćfinale wyeliminował Mołdawianina<br />

Zgircea, a w półfinale Ukraińca Zhugaya.<br />

Prawdziwy charakter pokazał w walce o złoty medal.<br />

Pod koniec pierwszego starcia otrzymał od Rosjanina<br />

Shamsutdinova potężny cios na wątrobę. Myślałem,<br />

że to już koniec walki. Chciałem Pawła poddać,<br />

ale błagał, abym tego nie robił, bo on da radę. Przegrał<br />

7: 17, ale wytrwał do końca mimo wielkiego<br />

bólu– wspomina trener kadry kadetów Zbigniew Raubo.—<br />

Po walce finałowej byłem przekonany, iż z Pawła<br />

będzie kiedyś wielki pięściarz.<br />

Niestety, Paweł nie żyje, ale pozostanie w sercach<br />

rodziny pięściarskiej jako utalentowany pięściarz,<br />

chłopak z charakterem, zawzięty na ringu, uśmiechnięty,<br />

koleżeński w życiu codziennym. Redakcja WR<br />

oraz Zarząd i pracownicy PZB składają najbliższym<br />

Pawła wyrazy głębokiego współczucia.<br />

Bukowina Wałcz– Hetman Białystok: remis sukcesem gości<br />

-Jak się tu nie dener<strong>wo</strong>wać- retorycznie pytali zgromadzeni<br />

w rekordowej ilości kibice wałeckiego klubu<br />

podczas meczu o tytuł wicemistrza Polski. Wprawdzie<br />

rywal- białostocki Hetman- bardzo silny, ale w sercach<br />

dominowała nadzieja na korzystny rezultat.<br />

W pierwszym pojedynku- w wadze 56 kg- spotkali się<br />

Piotr Gudel ( Hetman) i Mariusz Burzyński (Bukowina).<br />

Dominacja wałeckiego za<strong>wo</strong>dnika nie podlegała naj-<br />

mniejszej dyskusji, a pojedyncze<br />

zrywy białostoczanina nie robiły<br />

żadnego wrażenia na wyższym i<br />

lepiej zbudowanym Burzyńskim.<br />

Werdykt pojedynku nie mógł być<br />

inny niż zwycięst<strong>wo</strong> za<strong>wo</strong>dnika z<br />

Wałcza, jednak po informacji, że<br />

werdykt nie jest jednomyślny kibice<br />

przecierali oczy ze zdumienia.<br />

2:1 wygrał Mariusz Burzyński, a<br />

sędzia z Białegostoku pokazał, że<br />

mecz będzie zależeć nie od za<strong>wo</strong>dników,<br />

a od pracy sędziów.<br />

- Nie wiem jaką walkę oglądał ten<br />

sędzia, bo przewaga Mariusza<br />

była tak duża, że ja na jego miejscu<br />

zapadłbym się pod ziemię –<br />

mówił podener<strong>wo</strong>wany trener<br />

Zbigniew Kaczmarczyk – Mariuszowi należą się gratulacje,<br />

pokazał dobry boks. W ringu myślał i wprowadził<br />

nas zwycięsko w ten mecz, zobaczymy jak<br />

będzie dalej- zakończył trener Kaczmarczyk.<br />

Walka numer dwa- waga 60 kg- z jednej strony młodzieżowy<br />

mistrz Polski z roku 2010 Mateusz Kostecki,<br />

boksujący z odwrotnej pozycji i niewygodny, a z<br />

drugiej niesiony dopingiem junior Mateusz Polski,


Rok II, numer 12 (24)<br />

który wygrywa ostatnio walkę za walką. Przebieg tego<br />

pojedynku był ciekawy, świetny balans Polskiego i<br />

precyzja Kosteckiego. Zrywy i dobra walka w półdystansie<br />

Polskiego oraz umiejętne kontrowanie Kosteckiego.<br />

Wynik ponowni 2:1- dla Kosteckiego-<br />

chyba sprawiedliwy.<br />

- Mateusz jest młody nie ma jeszcze takiego doświadczenia.<br />

Dzisiaj coś się w nim zblokowało, nie<br />

boksował tego co potrafi najlepiej, było dużo chaosu i<br />

stąd przegrana, minimalna ale jednak przegrana.<br />

Szkoda bo zarówno ja, jak i wałeccy działacze liczyliśmy<br />

na tę walkę – podsumował trener klubowy Mateusza<br />

– Tomasz Różański.<br />

W trzecim pojedynku rękawice skrzyżowali aktualny<br />

mistrz Polski Michał Syrowatka i wychowanek śp.<br />

Henryka Stasia, za<strong>wo</strong>dnik który dwa dni wcześniej<br />

wyszedł prawie bez szwanku z poważnego wypadku<br />

samochodowego, chciał boksować dla wałeckiej publiczności<br />

– Adam Kalita. Skazany na pożarcie wałczanin<br />

boksował ambitnie raz po raz zadając mocne<br />

ciosy Syrowatce. Doświadczenie i siła były jednak<br />

atutem Michała, a wypadkową było zakończeni pojedynku<br />

przez sędziego w trzeciej rundzie.<br />

-Mam żal do sędziego, Adam wyszedł poobijany, z<br />

góry wiedzieliśmy, że nie będzie łat<strong>wo</strong>, boksował jednak<br />

ambitnie w nienaturalnie wysokiej kategorii. Zostawił<br />

w ringu serce i pół zęba, mógł walczyć do końca.<br />

Sędzia z Białegostoku podjął inną decyzję, choć<br />

do końca brakowało tylko 30 sekund- Adamowi należą<br />

się słowa uznania i szacunek – powiedział prezes<br />

Matela.<br />

Kolejne starcie to spotkanie Piotra Sielawy i Marcina<br />

Str. 11<br />

Łęgowskiego- za<strong>wo</strong>dników, którzy<br />

boksowali w jednej drużynie przez<br />

wiele sezonów, znają się bardzo dobrze.<br />

Ten pojedynek był chyba najbrzydszym<br />

w całym meczu. Wiele<br />

trzymań, wzajemne zapasy i kilka<br />

wywrotek sprawiły, że sędzia ringowy<br />

miał co robić. Decyzją sędziów<br />

2:1 wygrał Sielawa. Werdykt został<br />

wygwizdany.<br />

- Przy takim sędziowaniu jakakolwiek<br />

liga traci sens – mówi rozgoryczony<br />

trener Mirosław Kurowski. Marcin<br />

może nie zaboksował najlepiej, ale<br />

powinien ten pojedynek wygrać. Wyprowadzał<br />

mniej ciosów, ale za to<br />

był celniejszy, dwójka sędziów z Białegostoku<br />

widziała zwycięst<strong>wo</strong> s<strong>wo</strong>jego za<strong>wo</strong>dnika i<br />

chyba już tego meczu nie wygramy- zakończył trener<br />

Kurowski.<br />

Piąta walka to pojedynek mistrza Polski Kamila Szeremety<br />

z reprezentującym barwy wałeckiej drużyny Hakobem<br />

Karapeyan. Pierwsza runda nie zwiastowała<br />

tego, co kibice zobaczyli później, bo lekka przewaga<br />

Szeremety była do przewidzenia. W drugiej rundzie<br />

urodzony w Armenii Hakob niesiony dopingiem kilkuset<br />

kibiców uwierzył w siebie i zaczął niemiłosiernie obijać<br />

mistrza Polski, odbierając mu siły. W trzeciej rundzie<br />

Karapetyan postawił kropkę nad „i”, a jego zwycięst<strong>wo</strong><br />

choć ponownie 2:1 pozostawiało nadzieję w sercach<br />

za<strong>wo</strong>dników trenerów i wałeckich kibiców.<br />

- Pierwsza runda faktycznie nie najlepsza, ale później<br />

pokazał się rewelacyjnie i dał z siebie wszystko, wielkie<br />

słowa uznania – tak podsumował ten pojedynek sędzia<br />

Tomasz Matela.<br />

Waga półciężka 81 kg to pojedynek młodzieżowego<br />

mistrza Polski Mateusza Tryca (Hetman) i Przemysława<br />

Bartkowiaka, wychowanka klubu Boks Poznań. Kibice<br />

pamiętający jeszcze poprzedni pojedynek myśleli,<br />

że przeżywają deja vu, bo przebieg pojedynku Tryca z<br />

Bartkowiakiem był bardzo podobny, z tym że padło w<br />

nim o wiele więcej mocnych ciosów. Za nieczyste uderzenia<br />

Tryc został ukarany ostrzeżeniem i kiedy wydawało<br />

się, że wszystko będzie dobrze, że Wałcz jest w<br />

grze werdykt 2:remisu dla Tryca. Trybuny rozgrzały<br />

się do czer<strong>wo</strong>ności, sędziowie (dwóch z Białegostoku<br />

punktowało zwycięst<strong>wo</strong> Tryca) usłyszeli ogromną liczbę<br />

epitetów pod s<strong>wo</strong>im adresem, a Przemysław Bartkowiak


Str. 12 Wokół Ringu<br />

był oklaskiwany na stojąco jeszcze długo po zejściu z<br />

ringu.<br />

- Na pomeczowej konferencji sędzia główny powiedział,<br />

że on wypunktowałby remis, który w tej trudnej do<br />

sędziowania walce byłby sprawiedliwy, niestety stało<br />

się inaczej, a tym werdyktem okradziono kibiców z<br />

marzeń, a mnie osobiście z wiary w to, że te ligowe<br />

rozgrywki mają jakiś sens – mówił po meczu prezes<br />

Matela.<br />

Przed walką w wadze ciężkiej Marek Matela prosił<br />

kibiców, żeby pomimo wszystko dopingowali s<strong>wo</strong>ich<br />

za<strong>wo</strong>dników do końca bo może uda się chociaż remis.<br />

Paweł Stępień, aby boksować z Karolem Horowskim<br />

(Hetman) musiał wypić półtora litra <strong>wo</strong>dy, bo był za<br />

lekki. Wniósł na wagę 81, 6 kg co przy prawie 91<br />

Horowskiego było dużą różnicą. Ale w ringu nie było jej<br />

widać i choć nie był to najszybszy pojedynek, to wygrana<br />

2:1 Stępnia wciąż dawała nadzieję na remis.<br />

- Paweł zrobił s<strong>wo</strong>je, miał trochę przestojów, ale to<br />

taki za<strong>wo</strong>dnik, który najpierw usypia, a później w fantastyczny<br />

sposób zmienia tempo walki – komplementował<br />

Trener Kurowski.<br />

W ostatniej walce w ringu spotkali się Roger Hryniuk<br />

(Hetman) – Tomasz Duszak (Wałcz) sponsorowany<br />

przez firmę Victoria Cymes. Po<br />

jednostronnej walce zwyciężył wałecki<br />

za<strong>wo</strong>dnik. Niestety ponownie<br />

2:1. To zwycięst<strong>wo</strong> zapewniło remis<br />

w meczu ligowym, jednak radość<br />

gościła tylko na twarzach za<strong>wo</strong>dników<br />

i trenerów Hetmana, bo<br />

to oni, dzięki zwycięstwu jednym<br />

punktem w Białymstoku, cieszyli<br />

się z drugiego miejsca w Lidze i<br />

srebrnym medalem.<br />

- Czy mam zastrzeżenia do meczu?<br />

– pyta Marek Matela prezes BKS<br />

Bukowina Wałcz: – Miałem i to<br />

duże, po pierwsze dlatego, że mieliśmy<br />

szanse wygrać. Tłumaczenie,<br />

że to pierwszy sezon, że trzeba<br />

poczekać, do mnie nie trafia. Przede wszystkim<br />

orzeczono dwa werdykty, z którymi absolutnie się nie<br />

zgadzam, bo ani Marcin Łęgowski, ani niezwykle ambitny<br />

Przemek Bartkowiak nie przegrali s<strong>wo</strong>ich pojedynków.<br />

Pech chciał, że oba pojedynki punktowało<br />

dwóch sędziów z Białegostoku, a jeden od nas. Przy<br />

okazji dziękuję sponsorom; Wiesław Kijak jest dzisiaj<br />

motorem napędowym wałeckiego boksu. Serdecznie<br />

dziękuję również kibicom, którzy tłumnie przybyli na<br />

salę wspierać naszych za<strong>wo</strong>dników. Pozostaje wierzyć,<br />

że po długich rozmowach ze sponsorami i władzami<br />

miasta oraz powiatu wałecka drużyna wystartuje<br />

w drugim sezonie Elitarnej Ligi Bokserskiej. Mecze,<br />

które się u nas odbyły, cieszyły się ogromnym<br />

zainteresowaniem kibiców, mieszkańców Wałcza i<br />

okolic.<br />

Marek Matela<br />

Od redakcji: Zaprezentowaliśmy relację meczu widzianego<br />

oczami prezesa Bukowiny, nie dziwi więc<br />

jego rozgoryczenie. Gdyby spotkanie komentowali<br />

przedstawiciele białostockiego Hetmana opinia byłaby<br />

zapewne odmienna. Jedyny wniosek, jaki się w<br />

takich okolicznościach nasuwa, to wyznaczanie na<br />

mecze ligowe kompletu sędziów neutralnych, co poddajemy<br />

pod rozwagę Wydziału Sędziowskiego PZB


Rok II, numer 12 (24)<br />

Rozmowa<br />

Misza Alojan: Nie widzę dla siebie rywali<br />

Tegoroczny amatorski mistrz świata z Baku w kategorii<br />

do 52 kg, 23-letni Misza Alojan nie zamierza<br />

podpisywać za<strong>wo</strong>dowego kontraktu, ale jednocześnie<br />

chwali pomysł zniesienia kasków w boksie amatorskim.<br />

Urodził się w Armenii, skąd przed ośmioma laty<br />

przeniósł się do No<strong>wo</strong>kużniecka w Rosji. Rok później,<br />

znośnie mówił po rosyjsku, a wkrótce zorientował<br />

się, że boks to jego życiowe po<strong>wo</strong>łanie. Na bokserską<br />

salę przyszedł dosłownie z ulicy, na której często<br />

- z po<strong>wo</strong>du południowych rysów twarzy - był ofiarą<br />

przemocy i wielokrotnie używał pięści we własnej<br />

obronie.<br />

- Dlaczego nie masz na imię Michił tylko Misza?<br />

MA: My Jazydzi (nazwa grupy ludności pochodzenia<br />

kurdyjskiego zamieszkującej Kaukaz, używana do<br />

określenia zarówno przynależności narodowej, jak i<br />

wyznania - przyp. JD) nie dajemy s<strong>wo</strong>im dzieciom<br />

pełnych imion, tylko używamy zdrobnień. Mój ojciec<br />

bardzo lubił imię Michaił, więc zostałem Miszą. Tak<br />

zostało zapisane w akcie urodzenia, a później w<br />

paszporcie. Wiem, że prawidło<strong>wo</strong> powinno brzmieć<br />

Michaił i będę ubiegał się o taką zmianę.<br />

- Mistrzostwa Świata przeszły już do historii, opadły<br />

wszystkie emocje. W jaki sposób turniej w Baku zapisze<br />

się w T<strong>wo</strong>jej pamięci?<br />

MA: Jestem bardzo zado<strong>wo</strong>lony z przygotowań do<br />

mistrzostw, co jest wielką zasługą mojego trenera,<br />

znakomitego specjalisty, Eduarda Krawcowa. Treningi<br />

nie poszły na marne a głoszona przez niego filozofia<br />

była czytelna: masz być najlepszy - nie baw się w<br />

ringu, a nie trać w nim czasu, zaczynaj walczyć już<br />

od pierwszej sekundy. Trener doskonale wiedział, co<br />

będzie mnie czekało w Baku. Całe dwa tygodnie spędziłem<br />

w hotelu, ani razu nie wychodząc na ulicę.<br />

- Jaki cel stawiałeś sobie przed mistrzostwami świata?<br />

MA: Chciałem zdobyć złoto! Już dwa lata temu w Mediolanie<br />

byłem w stanie zdobyć tytuł mistrzowski. Oczywiście<br />

celem w Baku było też wywalczenie kwalifikacji<br />

olimpijskiej, do czego potrzebna była wygrana w<br />

dwóch walkach. Kiedy udało mi się tego dokonać, poczułem<br />

ulgę, bo podsta<strong>wo</strong>wy cel został osiągnięty.<br />

- Który z rywali będzie Ci w stanie zagrozić podczas<br />

Igrzysk w Londynie?<br />

MA: Nie widzę takiego. Główni rywale są powszechnie<br />

znani, ale wygrywałem z nimi nie raz i nie dwa. Pewności<br />

siebie dodało mi zwycięst<strong>wo</strong> w półfinale mistrzostw<br />

w Baku z Amerykaninem Rau`shee Warrenem.<br />

Generalnie rzecz biorąc, konkurencja w mojej<br />

kategorii jest mocniejsza niż wcześniej, ale wiem jak<br />

sobie z nią poradzić i postaram się udo<strong>wo</strong>dnić to w<br />

Londynie.<br />

- Brązowy medal z poprzednich mistrzostw w Mediolanie<br />

nie przyniósł Ci radości. Nadal odczuwasz w sercu<br />

niedosyt?<br />

MA: Przez dwa i pół miesiąca po Mediolanie nie mogłem<br />

w nocy normalnie spać. wiele wycierpiałem. Być<br />

może nie każdy wie, ile znaczy dla sportowca porażka.<br />

To był naprawdę wielki cios! Teraz jestem spokojniejszy,<br />

pokonałem barierę pecha. Wiesz, możesz być<br />

najlepszym za<strong>wo</strong>dnikiem na świecie, a mimo to mogą<br />

Ci się zdarzyć porażki.<br />

- Co w ostatnim czasie poprawiłeś w s<strong>wo</strong>im boksie?<br />

MA: Poprawiłem się pod wieloma względami - technicznie<br />

i taktycznie. Także pod względem siły fizycznej.<br />

Ale najważniejsze, że zmieniło się moje podejście do<br />

boksu. W Mediolanie był jeszcze młody, "spalałem<br />

się", wykonywałem dużo zbędnych ruchów. Teraz Misza<br />

Alojan boksuje ostrożniej, jest silny i doświadczony.<br />

- Nie masz kłopotów z wagą?<br />

Str. 13<br />

MA: Absolutnie nie. Moja waga oscyluje <strong>wo</strong>kół 54 kilogramów,<br />

więc jestem w stanie zrobić limit startowy w<br />

ciągu 2-4 dni, bez stosowania żadnych mało zdrowych<br />

metod.<br />

- W najbliższym czasie w boksie amatorskim możliwe<br />

będzie zniesienie kasków. Popierasz taką inicjatywę?


Str. 14 Wokół Ringu<br />

MA: Tak. Takie zmiany sprawią, że nasza dyscyplina<br />

zyska na widowisko<strong>wo</strong>ści.<br />

- Ale być może stanie się przy tym bardziej kontuzjogenna...<br />

MA: To jest boks. Każdy sportowiec wie, co robi. Kilka<br />

lat temu, by zmniejszyć ryzyko obrażeń, firma Green<br />

Hill wyprodukowała specjalne rękawice, dzięki którym<br />

miało być mniej nokdaunów, ale kto chciałby oglądać<br />

takie walki? Ludzie nie byli tym zainteresowani.<br />

Ale teraz walczymy w innych rękawicach i publiczność<br />

znowu zaczęła się pojawiać na turniejach amator-<br />

skich.<br />

- Jaką masz opinię nt. boksu kobiet?<br />

MA; Wcześniej wypowiadałem się o nim negatywnie,<br />

ale z czasem zacząłem dostrzegać piękno w boksie<br />

dziewcząt. Wydaje mi się, że wiele z nich ma predyspozycje<br />

do uprawiania tego sportu. Jeśli kochają<br />

s<strong>wo</strong>ją pracę, nie mam nic przeciwko temu, by walczyły<br />

w ringu.<br />

Rozmawiał: Jarosław Drozd<br />

Zza podwójnej gardy: Tadeusz Walasek<br />

Kiedy w wrześniowym<br />

numerze Wokół<br />

Ringu publikowaliśmy<br />

artykuł TadeuszaOlszańskiego<br />

o „Dżentelmenie<br />

ringu” Tadeuszu<br />

Walasku, było tuż<br />

po 75. urodzinach<br />

Mistrza, które uroczyścieobchodziliśmy<br />

w siedzibie Polskiego Związku Bokserskiego.<br />

Tekst, który macie przed sobą to jwspomnienia o nieżyjącym<br />

już wielkim pięściarzu; Tadeusz Walasek<br />

zmarł 4. listopada br.<br />

W eliminacjach odbywających się w Rzymie- 1960-<br />

igrzysk olimpijskich pokonał jednogłośnie (5:0) Pakistańczyka<br />

Sultana Mahmounda i w taki sam sposób<br />

Teifiona Daviesa z Australii. W ćwierćfinale również<br />

nie miał problemów z wyeliminowaniem Frederika Van<br />

Rooyena z Republiki Południowej Afryki. Półfinał był już<br />

znacznie trudniejszy; rywalem Walaska był bardzo<br />

trudny przeciwnik, Yevgeni Feofanow ze Związku Radzieckiego.<br />

- Staraj się nie blokować ciosów Feofanowa, tylko<br />

przed nimi uskakuj. Dopiero po uskoku przechodź do<br />

kontrataków- instruował Tadeusza przed walką słynny<br />

„Papa” Stamm.<br />

Pan Feliks, niezrównany fachowiec, obser<strong>wo</strong>wał<br />

wcześniejsze walki radzieckiego pięściarza, wyciągał<br />

wnioski, wyłapywał błędy, a jego uwagi były zawsze<br />

niezwykle cenne, prowadziły naszych bokserów do wielu<br />

sukcesów. Tak było i w tym przypadku. Nasz bokser<br />

zastosował się do zaleceń trenera, był również w doskonalej<br />

formie. Instynktownie wyczuwał niebezpieczne<br />

zamierzenia przeciwnika, skutecznie ich unikał, po<br />

czym sam przechodził do akcji. Zadawał mnóst<strong>wo</strong> ciosów,<br />

zwłaszcza prawą ręką. W ostatniej rundzie skrócił<br />

dystans, całymi seriami atakował korpus i głowę<br />

rywala. Wygrał bezapelacyjnie, chociaż znalazł się<br />

jeden z pięciu sędziów, który widział przewagę boksera<br />

radzieckiego.<br />

A więc finał igrzysk olimpijskich, szansa na najwyższe<br />

podium, złoty medal.<br />

„Nadchodzi kolej na Walaska. Jego przeciwnik, amerykański<br />

czarnoskóry Crook to krępy, silny chłopak.<br />

Przez eliminacje przeszedł triumfalnie, trzy walki wygrał<br />

przez nokaut za pomocą lewego sierpowego.<br />

Jedną już w pierwszym starciu wygrał przez nokaut<br />

techniczny.<br />

A więc jasne- Walasek jak ognia musi wystrzegać się<br />

lewych sierpów. Długo na ten temat rozmawialiśmy.<br />

Tadeusz ma boksować w linii, wyprzedzać ataki lewymi<br />

prostymi. Słowem- w pierwszym starciu przyjąć<br />

raczej postawę wyczekującą.<br />

W pierwszych momentach walki Walasek czyni wrażenie<br />

zbyt mało rozgrzanego. Jest za sztywny. Ma<br />

opóźniony refleks i Crook kilka razy trafia. Natomiast<br />

ciosy Walaska nie dochodzą do celu. Nie jestem z<br />

tej rundy zado<strong>wo</strong>lony, po której Amerykanin prowadzi<br />

jednym punktem. W olimpijskim finale przegrane<br />

starcie może fatalnie odbić się na dalszych losach<br />

meczu.<br />

- Musisz być bardziej elastyczny- niemal błagam Tadeusza<br />

w czasie przerwy- i koniecznie choć raz trafić<br />

silnie prawym prostym.<br />

Zaraz po gongu Walasek rusza do boju. Wypuszcza<br />

podwójne lewe i strzela prawym prostym. Teraz zaczyna<br />

się nieustępliwa, straszliwa wymiana ciosów.<br />

Walasek zbiera coraz więcej oklasków.<br />

Starcie kończy się remisem, a może nawet lekką<br />

przewagą Polaka.<br />

- Trzecia runda decyduje- przypominam.- Musisz nadrobić<br />

to, coś naknocił w pierwszej. Non stop atak,<br />

od początku do końca.


Rok II, numer 12 (24)<br />

Hala Gwardii, dla bokserskich kibiców świątynia, gdzie w ligowe dni oklaskiwali gwiazdy ringu: Walaska, Kuleja, Rybickiego...<br />

Walasek kiwa głową na znak zrozumienia. W jego<br />

oczach widzę niezłomną <strong>wo</strong>lę zwycięstwa.<br />

Rusza jak lawina. Takiego Walaska bodaj jeszcze<br />

nigdy w ringu nie oglądałem. Cios za ciosem, niemal<br />

każdy celny, każdy groźny. Crook przyparty do lin<br />

broni się rozpaczliwie. Zepchnięty do defensywy nie<br />

może się skupić, nie potrafi zdobyć się na skuteczną<br />

obronę. Widownia szaleje, dopinguje Polaka. O, właśnie<br />

Tadeusz zadaje serię ciosów. Crook jeszcze raz<br />

próbuje przejść do kontrnatarcia. Trafia dwa razy<br />

sierpem, ale są to ciosy anemiczne, które nie sprawiają<br />

żadnego wrażenia.<br />

Walasek rozpoczyna finisz, porywający finisz. Amerykanin<br />

ugina się pod jego ciosami. I wreszcie gong!<br />

Serce mi rośnie. Jestem absolutnie pewny zwycięstwa<br />

Tadeusza. Ostatnie starcie wygrał przynajmniej<br />

trzema punktami. Tego samego zdania jest 20.000<br />

widzów.<br />

Spoglądam w stronę urzędowego stołu. Zasiada<br />

przy nim prezes Lisowski. Z przerażeniem widzę jego<br />

zdziwioną i oburzoną minę:<br />

- To skandal!- słyszę jego głos.<br />

Sędzia podnosi do góry rękę Crooka. Jeszcze nie<br />

chce mi się wierzyć. Taka krzywda!<br />

Patrzę na Walaska. Twarz ma kamienną. Wiem jak<br />

bardzo cierpi. Ale stara się zachować po męsku, jak<br />

prawdziwy sportowiec. Ani słowa skargi, ani skrzywienia<br />

ust. Mówi tylko kilka słów:<br />

- Panie Felu, ja chyba będę mianowany etatowym<br />

wicemistrzem. Ciągle mnie kiwają.<br />

Patrzę na tablicę z punktami. Sędzia z Ghany 60:59<br />

dla Crooka, Jugosłowianin 59:58 dla Crooka, Anglik<br />

Str. 15<br />

59: 58 dla Walaska, Norweg 58: 58 ze wskazaniem<br />

Crooka i wreszcie sędzia z Płd. Afryki 59:59 ze wskazaniem<br />

Walaska.<br />

Jeszcze nigdy w karierze sekundanta nie byłem świadkiem<br />

tak olbrzymiej awantury i zgodnego protestu widowni.<br />

Na igrzyskach olimpijskich taka manifestacja<br />

zdarzyła się chyba po raz pierwszy.<br />

Pod adresem sędziów padało: Złodzieje! Bandyci!”**<br />

A tak walkę wspominał jej główny bohater Tadeusz<br />

Walasek:<br />

- Po końcowym gongu byłem przekonany o swej wyższości.<br />

Mimo to z napięciem czekałem na ogłoszenie<br />

werdyktu. Przyznanie zwycięstwa Crookowi wy<strong>wo</strong>łało<br />

burzę protestów na widowni. Kiedy zauważyłem, że<br />

mój rywal jest zażenowany tym wątpliwym sukcesem,<br />

podszedłem do niego i pogratulowałem zdobycia tytułu.<br />

Przecież nie mogłem mieć do niego żadnych pretensji”.***<br />

W kraju powitano Walaska z wielkimi honorami. Miłośnicy<br />

boksu, z inicjatywy Przeglądu Sportowego, ufundowali<br />

pięściarzowi złoty medal z napisem:<br />

„Moralnemu zwycięzcy rzymskich igrzysk Tadeuszowi<br />

Walaskowi”. W Plebiscycie PS za rok 1960 za<strong>wo</strong>dnik<br />

warszawskiej Gwardii zajął wysokie, piąte miejsce.<br />

Pierwszą sportową dyscypliną Tadeusza była piłka nożna,<br />

a do boksu trafił po zakończeniu sezonu futbolowego.<br />

Pierwsze kroki stawiał w Spójni Kłodzko, u trenera<br />

Jana Zycha. Ważył niespełna 50 kg, więc pierwsze<br />

walki toczył w wadze muszej, ale szybko przybierał na<br />

wadze, wkrótce walczył już w piórkowej. Odnosił sukcesy<br />

w okręgu aż do czasu, gdy w 1954 r. wystąpił w<br />

spartakiadzie o mistrzost<strong>wo</strong> Polski,


Str. 16 Wokół Ringu<br />

rozgrywanej w Warszawie. I w stolicy, mimo<br />

ćwierćfinałowej porażki z doświadczonym Janem Pińskim,<br />

zwrócił na siebie uwagę bokserskiej centrali. I,<br />

co ważniejsze, trenera Stamma. Na życzenie „Papy”<br />

pojechał jako obserwator- po naukę- na mistrzostwa<br />

Europy do Berlina Zachodniego. Jeszcze w tym samym<br />

1955 roku wziął udział w Międzynarodowych<br />

Igrzyskach Młodzieży w Warszawie. Zdobył złoty medal<br />

zwyciężając w finale późniejszego mistrza olimpijskiego<br />

(1956) Rumuna Lincę. Od tamtej pory stał się<br />

„etatowym” reprezentantem Polski wagi średniej.<br />

Będąc już pięściarzem warszawskiej Gwardii wystąpił<br />

w igrzyskach olimpijskich 1956- Melbourne. Debiut na<br />

światowej imprezie nie wypadł najlepiej, bo już w<br />

pierwszej walce uległ Irlandczykowi Tiedtowi. Ale już w<br />

rok później, na mistrzostwach Europy w Pradze zdobył<br />

srebrny medal, ulegając dopiero w finale przyszłej<br />

gwieździe boksu za<strong>wo</strong>dowego, Włochowi Nino Benvenutiemu.<br />

Srebrny medal mistrzostw Starego Kontynentu<br />

zdobył ponownie w dwa lata później, przegrywając<br />

walkę finałową z reprezentantem Związku Radzieckiego,<br />

Szatkowem.<br />

W 1958 roku zamieszkał u rodziców żony, w Wołominie<br />

i z miejsca stał się ulubieńcem podwarszawskiego<br />

miasta.<br />

Po przykrych dla Walaska igrzyskach olimpijskich przyszła<br />

wreszcie pora na najwyższe podium. Zdobył złoto<br />

mistrzostw Europy 1961 wygrywając w finale ze starym<br />

rywalem Feofanowem.<br />

Nigdy nie dążył do unicestwienia przeciwnika. Gdy widział,<br />

że ma już nad rywalem wielką przewagę, nie<br />

dążył do nokautu. Zwalniał tempo, boksował na „pół<br />

gwizdka”. Tak walczył ze Słowakiewiczem i wieloma<br />

innymi, co niejednokrotnie spotykało się z krytyką sekundantów.<br />

Ale ta postawa przyniosła mu sympatyczny<br />

przydomek „Dżentelmena Ringu”.<br />

W czasie, kiedy Walasek pauzował, nie wystąpił<br />

w mistrzostwach Europy w Moskwie (1963 r.), na<br />

wielką gwiazdę wybił się za<strong>wo</strong>dnik ZSRR, Walery Po-<br />

Boks za<strong>wo</strong>dowy<br />

Wieczór u Ballesrtemów<br />

Być może wychodząc z założenia, iż największe pięściarskie<br />

talenty rodzą się tam, gdzie największa bieda,<br />

Irosław Butowicz postanowił st<strong>wo</strong>rzyć podwaliny,<br />

wskrzesić pięściarskie tradycje w biednych rewirach<br />

Śląska. Tam, gdzie największe bezrobocie i wynikająca<br />

z niej przestępczość. Tam, gdzie organizowane<br />

gale boksu będą propagowały uprawianie pięściarstwa.<br />

Czy Pałac Ballestremów jest dla tego rodzaju<br />

imprez najlepszym miejscem, trudno powiedzieć.<br />

Obecny właściciel obiektu, pan Dariusz Adrianowicz po<br />

pienczenko. Bokser o wielkim sercu i potężnym uderzeniu,<br />

bezdyskusyjny zwycięzca moskiewskiej imprezy.<br />

Po raz pierwszy spotkali się w Łodzi pod koniec 19-<br />

63 roku w za<strong>wo</strong>dach o Puchar Europy, a walka przeszła<br />

do historii amatorskiego pięściarstwa. Popienczenko<br />

już po pierwszym gongu przystąpił do frontalnego<br />

ataku, co akurat było na rękę Polakowi. Zasłonił<br />

się podwójną gardą, wyłapywał na nią ciosy rywala.<br />

I kiedy wreszcie Walery się wyszalał, do ofensywy<br />

przystąpił Walasek. W trzeciej rundzie w dużym<br />

tempie odrabiał straty i niesamowitym finiszem zapewnił<br />

sobie zwycięst<strong>wo</strong> nad gwiazdą radzieckiego<br />

boksu.<br />

Ponownie spotkali się w niespełna rok później, w półfinale<br />

tokijskiego turnieju olimpijskiego. Tym razem<br />

Walasek przeważał, może niezbyt wysoko, w dwóch<br />

pierwszych rundach. W ostatniej postawił na jedną<br />

kartę, gwałtownie zaatakował. Ale Popienczenko był<br />

na to przygotowany. Skontrował i było, niestety, po<br />

walce. Polak musiał tym razem zado<strong>wo</strong>lić się brązowym<br />

medalem.<br />

Oprócz srebrnego i brązowego medalu największej<br />

amatorskiej imprezy Walasek zdobył jeden złoty i<br />

dwa srebrne krążki mistrzostw Europy, rozegrał 32<br />

walki międzypańst<strong>wo</strong>we, z których wygrał 28 pojedynków.<br />

Siedmiokrotnie, w latach 1958- 1964,<br />

stawał na najwyższym podium mistrzostw Polski.<br />

Karierę zakończył po igrzyskach olimpijskich w Tokio,<br />

zajął się pracą szkoleniową w Gwardii. W 1996 roku<br />

otrzymał Nagrodę im. Aleksandra Rekszy. Zmarł 4.<br />

listopada 2011 r. w wieku 75 lat.<br />

Krzysztof Kraśnicki, Dobry Znak 22/2011<br />

*Włoski dziennik Il Messagero<br />

**Pamiętniki Feliksa Stamma- Kazimierz Gryżewski<br />

*** Miesięcznik Boks- Jan Wojdyga<br />

zorganizowanej pod jego dachem czerwcowej imprezie,<br />

zapałał do boksu niekłamaną miłością, już po raz<br />

drugi udzielił gościny grupie Silesiaboxing . Chętnie<br />

zobaczy w s<strong>wo</strong>ich progach kolejne gale. I za to mu<br />

dzięki.<br />

Na rudzkim ringu nie było wielkich nazwisk, te, na<br />

sali; Henryk Średnicki i Damian Jonak, miały s<strong>wo</strong>ją<br />

obecnością zachęcić do udziału w imprezie. I tak się<br />

stało. Żałować tylko należy, że obiekt nie może pomieścić<br />

przynajmniej dwa razy więcej publiczności.


Rok II, numer 12 (24)<br />

Pierwsi pojawili się w ringu za<strong>wo</strong>dnicy, którzy na co<br />

dzień znają się jak łyse konie: Arek Małek będący<br />

bokserem lepszym niż jego rekord i jego, pamiętający<br />

czasy ligowych zmagań, Rafał Piotrowski. Ale,<br />

wbrew oczekiwaniom, na ringu nie było taryfy ulgowej.<br />

Wymiana ciosów od pierwszej do ostatniej minuty.<br />

Zdecydowanie lepszym, o ułamek sekundy wyprzedzającym<br />

rywala w niemal każdej akcji, był Małek,<br />

nauczyciel wuefu i trener boksu w Ja<strong>wo</strong>rznie.<br />

Ale i Piotrowski pokazał wielkie serce, starał się na<br />

każdy cios Małka odpowiadać s<strong>wo</strong>im.<br />

Rywal Ko<strong>wo</strong>lla, Pavel Durco z Czech sprawiał wrażenie<br />

misia ze sklepu z zabawkami. Znacznie niższy,<br />

ale nadrabiający dziesięciokilową różnicą wagi. Patryk<br />

atakował, Pavel był w nieustającej defensywie,<br />

co osłabiło czujność Polaka, sprawiło, iż poczuł się<br />

jak Mohammad Ali. Nadspodziewanie szybki sierpowy<br />

przywrócił Patryka do rzeczywistości. I tak było do<br />

czwartej rundy: popisy Ko<strong>wo</strong>lla i od czasu do czasu<br />

reakcja sierpowym Pavla. Ale w czwartej Czech miał<br />

już dosyć, po serii bardziej lub mniej celnych ciosów<br />

sędzia odesłał go do narożnika.<br />

Rywalem kolejnego Polaka, Sylwestra Walczaka był<br />

Zsolt Botos. Bokser, który za<strong>wo</strong>dową karierę rozpoczął<br />

przed dziesięciu laty. Zjeździł całą niemal Europę,<br />

toczył pojedynki nawet w dalekiej Tajlandii. Rekord<br />

ma nieszczególny, ale doświadczenie ogromne.<br />

Wydawało się, że wystarczające na stojącego po raz<br />

drugi na za<strong>wo</strong>dowym ringu Polaka z czeską licencją.<br />

Ale tak nie było. Jeszcze surowy, ale ambitny i mający<br />

bokserski nerw Sylwester skutecznie wykorzystał<br />

s<strong>wo</strong>je walory: wzrost i zasięg ramion, wypunktował<br />

rutynowanego Czecha.<br />

W następnej walce wystąpili lokalni rywale: Bartłomiej<br />

Grafka i Szymon Boniecki. Mający w rekordzie trzy<br />

walki Grafka okazał się dla Bonieckiego rywalem zbyt<br />

wymagającym, znokautował Szymona już w drugiej<br />

rundzie.<br />

W wadze półciężkiej Mariusz Ceglarek miał za przeciwnika<br />

Mariusza Radziszewskiego. Silniejszy fizycznie,<br />

atakujący niczym taran Ceglarek wygrał mimo ambitnego<br />

oporu rywala, jednogłośnie na punkty.<br />

Wiele spodziewano się po walce Dzianisa Makara z<br />

Mariuszem Biskupskim. I rzeczywiście, pojedynek był<br />

pełen akcji; w przekonaniu niżej podpisanego niewielką,<br />

ale wyraźną przewagę wykazał poznańczyk. Sędziowie<br />

ogłosili remis, aż dwóch wypunktowało identycznie<br />

58:58, <strong>wo</strong>bec czego ogłaszam, iż moja wiedza o walce<br />

bokserskiej jest uboga, obiecuję się w tej materii<br />

podszkolić. A ze mną trzeci z sędziów, który wypunktował<br />

na korzyść Biskupskiego. Jeśli i on uzna, iż popełnił<br />

błąd.<br />

Najmniej emocjonująca była walka wieczoru. Wysoki,<br />

ale słaby fizycznie, w dodatku wyczerpany trudami podróży<br />

(1000 km) Białorusin Yaucheni Bohdanouski,<br />

już po raz drugi nie miał w Rudzie s<strong>wo</strong>jego dnia i po<br />

kilku akcjach Nierody nie wykazał chęci do dalszej walki.<br />

Przegrał przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie.<br />

Krzysztof Kraśnicki<br />

Str. 17


Str. 18 Wokół Ringu<br />

Uncasville: Łaszczyk wygrywa po 38 sekundach!<br />

Nie dane mi było oglądać boksu w kolebce pięściarstwa,<br />

Ameryce, więc pozwalam sobie zrelacjonować<br />

galę w Sun Casino z fotela przed telewizorem. Z<br />

wszystkimi wynikającymi z tej niedoskonałości konsekwencjami.<br />

Jak choćby kilkunastominutowa, spo<strong>wo</strong>dowana<br />

nocną porą za<strong>wo</strong>dów, drzemka. Którą zrehabilitowałem<br />

oglądając relację w dniu następnym.<br />

Uncasville, 5.11.<br />

Jako pierwszy z Polaków, prowadzony oklaskami wielotysięcznej,<br />

najwyraźniej zdominowanej przez rodaków<br />

z Ameryki publiczności, pojawił się na arenie za<strong>wo</strong>dnik<br />

wagi super- piórkowej, Kamil Łaszczyk. Pięściarz utalentowany,<br />

wychowanek wrocławskiej Gwardii, obecnie<br />

pod opieką Mariusza Kołodzieja, szefa Global Boxing<br />

Promotions.<br />

Jego rywal, Chris Montoya Jr., bokser o podobnym<br />

doświadczeniu ringowym, nie zdołał zadomowić się na<br />

ringu. Polak rzucił się na niego z furią, zdominował od<br />

pierwszego gongu, pierwszym ciosem rzucił go na<br />

deski, aby po chwili wznowić atak, posłać Chrisa na<br />

podłogę po raz drugi, tym razem ostatni. Spektakl<br />

trwał 38 sekund.<br />

W obozie Andrzeja Wasilewskiego długo nie wiedziano<br />

kto będzie rywalem „Szpili”. Został ustalony na kilka<br />

dni przed walką. Okazał się nim David Saulsberry, bokser<br />

40. letni z rekordem 7. zwycięstw i trzech porażek.<br />

Do tych ostatnich dopisał czwartą- przez nokaut<br />

w drugiej rundzie. Zresztą David nie przeboksował<br />

dotychczas dłużej, niż trzy starcia, i tym razem zapowiedział,<br />

że szybko upora się z Arturem, w pierwszych<br />

rundach pojedynku.<br />

Warunki ma świetne, jest o kilka centymetrów wyższy<br />

od Polaka, ma przewagę 26 kilogramów. Z których<br />

znacząca część mieści się w wydatnym brzuchu bok-<br />

sera z Kentucky.<br />

Pojedynek rozpoczął się, jak<br />

zresztą zwykle, od ofensywy<br />

Szpilki, choć może nieco bardziej<br />

niż dotychczas ostrożnej.<br />

Rywal był jednak czujny i reagował<br />

szybkimi, jak na s<strong>wo</strong>je<br />

gabaryty, kontrami. W narożniku<br />

Szpilka przyklęknął, co<br />

zapowiadało sensację. Jak się<br />

jednak okazało, arbiter zbyt<br />

ochoczo przystąpił do liczenie,<br />

bowiem upadek nie nastąpił<br />

na skutek uderzenia. Ale te<br />

kilka trafnych uderzeń Amerykanina<br />

pokazało, że Artur ma<br />

jeszcze duże braki w obronie.<br />

W drugiej rundzie akcje Polaka stały się bardziej<br />

przemyślane i po serii celnych trafień David Saulsberry<br />

został wyliczony. Ale Szpilka nie miał dosyć, w<br />

chwili, gdy rywal został wyliczony, rzucił się do niego<br />

z wyraźnym zamiarem skarcenia Amerykanina. Na<br />

szczęście trener Łapin przewidział zachowanie podopiecznego,<br />

odciągnął Artura na bezpieczną odległość.<br />

Jednak po ogłoszeniu werdyktu rywale nie podali<br />

sobie rąk. Czym tak mocno zbulwersował się<br />

„Szpila”?<br />

Po walce Artur był niezado<strong>wo</strong>lony, przyznał, iż nie<br />

zrealizował uzgodnień z trenerem.<br />

Co by było, gdyby Artur na przykład znokautował Saulsberry'ego<br />

w 40. sekundzie? - pyta retorycznie<br />

szef grupy 12 round KnockOut Promotions. - Wtedy<br />

taki wyjazd nic by nam ze sporto<strong>wo</strong>-szkoleniowego<br />

punktu widzenia nie przyniósł. A teraz, po tej fatalnej<br />

walce Artura, mamy dużo materiału do spokojnej<br />

analizy i dyskusji. Widzieliśmy i Artur też to zobaczy<br />

na powtórkach, czym na przykład kończy się cofanie<br />

w ringu w linii prostej i zostawanie na linach. To jest<br />

mankament Artura już od czasów kariery amatorskiej.<br />

Są też refleksje dotyczące koncentracji i nastawienia<br />

Artura do walki; co się stało z koncentracją,<br />

dlaczego nie zostały zrealizowane ustalone założenia<br />

taktyczne? Między linami wyszła młócka, która za<strong>wo</strong>dnikowi<br />

o umiejętnościach i talencie Artura jest<br />

zupełnie niepotrzebna. Jestem przekonany, że Artur<br />

zrozumiał po tym pojedynku, że w wadze ciężkiej,<br />

zwłaszcza z takimi kolosami, musi boksować technicznie,<br />

oszukiwać rywala a nie wdawać się w uliczne<br />

bójki.<br />

- W tej walce widać było, że ta pewność siebie Artura,<br />

ten jego temperament i głód andrenaliny,


Rok II, numer 12 (24)<br />

który jest źródłem jego wielkiej siły może w pewnych<br />

okolicznościach obrócić się przeciw niemu. Artur<br />

jest urodzonym <strong>wo</strong>jownikiem, ale musi starać się<br />

panować nad s<strong>wo</strong>imi emocjami. Na treningach potrafi<br />

się kontrolować, boksować technicznie, ale w<br />

warunkach walki niestety czasem emocje biorą górę<br />

i - podkreślę to raz jeszcze - całe szczęście, że ta<br />

słabość Artura dała o sobie znać w dziewiątej walce,<br />

a nie w dwudziestej czy trzydziestej z za<strong>wo</strong>dnikiem,<br />

który wiedziałby, jak z tego skorzystać - kończy Andrzej<br />

Wasilewski.<br />

Została, niestety, przerwana zwycięska passa mieszkającego<br />

w Ameryce Przemka Majewskiego. Po 17<br />

zwycięstwach bez porażki został pokonany, w dodatku<br />

bardzo boleśnie, przez nokaut. Dokonał tego Jose<br />

Miguel Torres, bokser 32.letni, z rekordem 22 zwycięstw,<br />

z których aż 19 zakończył przed czasem.<br />

Jose dobrze przygotował się do walki, wykazał się<br />

świetną pracą nóg, kontrował Polaka sierpowymi<br />

nad opuszczoną ręką Przemka, zadawał celne ciosy<br />

z doskoku.<br />

W szóstym starciu Kolumbijczyk trafił potężnym sierpowym,<br />

nie dał się uchwycić w klinczu, prawą na<br />

szczękę ponownie sięgnął Majewskiego. Polak osunął<br />

się na deski, został wyliczony. Stracił dziewiczy rekord<br />

oraz pas NABF (Nord American Boxing Federation).<br />

Jako ostatni z Polaków, w walce wieczoru wystąpił<br />

Mariusz Wach. I on zakończył zakontraktowaną na<br />

Gdynia Boxing Show<br />

Podróż pociągiem do Gdyni, szczególnie w okresach<br />

długich weekendów to przeżycie ekstremalne. Nie<br />

dość, że podróż na trasie z Warszawy trwa około 8.<br />

godzin (!)- bez względu na wybór prze<strong>wo</strong>źnika- to często<br />

pociągi się spóźniają (w piątek przez galą w Gdyni)<br />

opóźnienie wynosiło 70 minut), pasażerowie ściśnięci<br />

są niczym sardynki w puszce, w przedziałach,<br />

12 rund walkę w szóstym starciu. Na szczęście jako<br />

zwycięzca. O nazwisku rywala, Jasona Gaverna, dowiedział<br />

się na krótko przed pojedynkiem. Przygotowywał<br />

się na walkę z „Atomowym Bykiem” Oliverem Mc-<br />

Callem, bokserem doświadczonym, o dobrym rekordzie<br />

56 zwycięstw przy 11 porażkach. Rywalem Lennoxa<br />

Lewisa, Larry’ego Holmsa, Henry’ego Akinwande,<br />

Lance’a Whitakera Sinana Samil Sama i... Przemysława<br />

Salety, którego znokautował w 4. rundzie.<br />

No, ale to było przed sześciu laty.<br />

Niestety, do walki nie doszło, a zamiast emerytowanego<br />

mistrza naprzeciw Mariusza stanął czynny policjant<br />

z Orlando, wymieniony wyżej Jason Gavern. Polak od<br />

początku kontrolował pojedynek, wykorzystywał doskonałe<br />

warunki fizyczne. Kulminacja nastąpiła w szóstej<br />

rundzie; Mariusz trafił Amerykanina prawym krzyżowym<br />

i choć Jason nie padł na deski, arbiter w obawie<br />

o zdrowie policjanta zastopował walkę. Wach odniósł<br />

kolejne zwycięst<strong>wo</strong>, bez porażki.<br />

W gali uczestniczył promotor KnockOut Promotions<br />

Andrzej Wasilewski. W wywiadzie dla ringpolska.pl<br />

wyraził zado<strong>wo</strong>lenie z o<strong>wo</strong>cnej współpracy z szefem<br />

Global Boxing, Mariuszem Kołodziejem, zapowiedział<br />

wspólną galę oraz prawdopodobny udział w warszawskiej<br />

imprezie w hotelu Hilton Kamila Łaszczyka, pięściarza<br />

GBP.<br />

Krzysztof Kraśnicki<br />

Str. 19<br />

bywa, rozgrywają się dantejskie sceny, przejście do<br />

toalety graniczy z cudem, a jej stan to widok dla osób<br />

wrażliwych szczególnie obrzydliwy.<br />

Mimo powyższych, zafundowanych przez PKP<br />

„atrakcji” warto było wybrać się do Gdyni, tak ze<br />

względu na samo miasto, z najszczęśliwszymi- jak wykazały<br />

badania- mieszkańcami, jak i same walki.<br />

W najważniejszej Paweł Kołodziej, znany z tego, że<br />

rozkręca się z rundy na rundę, tym razem już od<br />

pierwszego gongu ruszył do natarcia, zepchnął Ordialesa,<br />

boksera, który z 26. wygranych walk, aż 24 rozstrzygnął<br />

przed czasem, do głębokiej defensywy i już w<br />

drugiej rundzie, w trakcie liczenia, sekundant Argentyńczyka<br />

cisnął na ring ręcznik, na znak poddania. W<br />

przeciwnym wypadku prawdopodobnie doszłoby do<br />

ciężkiego nokautu, jaki zadał s<strong>wo</strong>jemu, również argentyńskiemu<br />

bokserowi, Andrzej Wawrzyk. Paweł pokazał<br />

się w Gdyni z bardzo dobrej strony, imponował<br />

świetną pracą nóg, seriami ciosów, walczył agresywnie<br />

i z pewnością wcześniej czy później dostanie walkę


Str. 20 Wokół Ringu<br />

o mistrzost<strong>wo</strong> świata wagi junior ciężkiej. Z dużymi<br />

szansami na pas championa- bez względu na nazwisko<br />

przeciwnika.<br />

Jak już wspomniałem, Andrzej Wawrzyk ciężko znokautował<br />

drugiego z Argentyńczyków, Nelsona Domingueza.<br />

Walka zaczęła się od ataków Nelsona, ale potężne<br />

bomby przez niego zadawane, były sygnalizowane<br />

i Wawrzyk bez trudu je parował, zbijał lub przyjmował<br />

na gardę. W drugiej rundzie prawe proste Polaka<br />

coraz częściej sięgały silnego ale dość prymitywnego<br />

Domingueza. Jeden z takich ciosów posłał rywala po<br />

raz pierwszy na deski. Wstał jeszcze, ale za chwilę<br />

ponownie prawy znalazł się na jego szczęce. Tak silny,<br />

że Nelson jeszcze długo pozostawał pod opieką medyków.<br />

Turek Ceyhan nie okazał się godnym rywalem ulubieńca<br />

publiczności, Izuagbe Ugonoha. Popularny „Izu” bez<br />

specjalnego wysiłku zwyciężył walczącego nieczysto<br />

rywala. W drugiej rundzie wpakował w obfity korpus<br />

Fatiha całą serię ciosów, co zapewne sprawiło, iż do<br />

trzeciej rundy Turek, nie chcąc zapewne całkowicie<br />

stracić resztki godności w oczach zabranej do Gdyni<br />

małżonki, już nie wyszedł.<br />

Rafał do s<strong>wo</strong>jej jubileuszowej walki, po porażce z Zaveckiem<br />

i przykrym, niesprawiedliwym wyroku w An-<br />

Zdaniem eksperta<br />

Pindera ocenia Wacha i Szpilkę<br />

glii, przystąpił z wielką <strong>wo</strong>lą rehabilitacji. Rywal, Andreas<br />

Deobald nie należał do pięściarzy z dużym doświadczeniem,<br />

ale imponował przede wszystkim dużą<br />

odpornością na ciosy. Te, które zainkasował od<br />

„Wojownika” niejednego powaliłyby na deski, a on nie<br />

tylko przyjmował je bez zmrużenia oka, ale natychmiast<br />

przechodził do kontrnatarcia. Wprawdzie Rafałowi<br />

wielkiej krzywdy nie wyrządził, to zmusił do dużego<br />

wysiłku. Przegrał na punkty.<br />

Łukasz Rusiewicz to bokser zdecydowanie lepszy<br />

niżby na to wskazywał jego rekord. Żałować należy,<br />

iż nie boksuje dla którejś z czołowych polskich stajni.<br />

Zaimponował podczas wrocławskiej walki z Afolabim,<br />

nie dał najmniejszych szans Litwinowi Florianowi<br />

Strupitsowi. Wygrał już w 3 rundzie przez techniczny<br />

nokaut.<br />

O najnowszym nabytku KnockOut Promotions, Czarku<br />

Samełce mogę powtórzyć jedynie to, co wcześniej<br />

napisałem: trenerów Łapina i Skrzecza czeka mnóst<strong>wo</strong><br />

pracy, aby sprawić, by zaczął walczyć na dobrym<br />

europejskim poziomie. Teraz jest jeszcze mocno<br />

surowy.<br />

Krzysztof Kraśnicki<br />

Fot. Piotr Duszczyk dzięki Sigma ProCentrum<br />

Janusz Pindera na łamach „Rzeczpospolitej” ocenił galę w Mohegan Sun<br />

Casino w Uncasville. Kibice boksu za Oceanem oglądali cztery pojedynki z<br />

udziałem Polaków, zwycięstwa zanotowali m.in. Artur Szpilka (9-0, 7 KO)<br />

i Mariusz Wach (26-0, 14 KO).<br />

„Wiking” wystąpił w walce wieczoru i pokonał przed czasem Jasona<br />

Gaverna, posyłając go w między czasie na deski.<br />

- To był jednostronny pojedynek. Amerykanin robił groźne miny, straszył,<br />

ale nie miał w tym starciu nic do powiedzenia. Przed cięższą porażką uchronił go sędzia przerywając w szóstej<br />

rundzie tą nierówną walkę. Wcześniej Gavern był liczony w pierwszej i drugiej rundzie – pisze Pindera w „Rz”.<br />

Pindera studzi nieco huraoptymistyczne opinie na temat Szpilki, który w starciu z zaledwie przeciętnym Davidem<br />

Saulsberym (7-4, 7 KO) wdawał się w zupełnie niepotrzebną chaotyczną bójkę.<br />

- Artur Szpilka dopiero zaczyna, miejmy nadzieję, wielką karierę. Wygrywa szybko, efektownie, a Lennox Lewis<br />

mówi, że to przyszły mistrz wagi ciężkiej. Na razie chyba jednak za wcześnie na takie opinie. Szpilka pokonał<br />

wprawdzie kolejnego rywala, ale ważący 135 kg Saulsberry został wyliczony w drugim starciu, bo nie miał już<br />

sił, a wcześniej trochę postraszył naszego kandydata na mistrza – słusznie zauważa Pindera.


Rok II, numer 12 (24)<br />

Rozmowy<br />

Łapin: Brzydkie słowa nie robią na nas wrażenia<br />

Jak bardzo specyficzną dyscypliną jest pięściarst<strong>wo</strong>?<br />

Tak bardzo, że angielskie sło<strong>wo</strong> poddające w wątpli<strong>wo</strong>ść<br />

prowadzenie się naszej mamy, to zaczynające<br />

się od liter "motherf...", może być pochwałą. Nie<br />

zawsze jest, o czym przekonali się kibice w Uncasville<br />

oglądający walkę Artura Szpilki (9-0, 7 KO) z Davidem<br />

Saulsberry (7-4, 7 KO), a później zmuszeni do<br />

słuchania co trener Amerykanina miał do powiedzenia<br />

na temat "Szpili" już po walce.<br />

O boksie piszę już od dwudziestu lat i gdyby ktoś się<br />

obrażał za "motherf....", nie odbyłaby się, przynajmniej<br />

na tym kontynencie, żadna gala, ale o tym miniincydencie<br />

w Mohegan Sun Arena i znaczeniu tej<br />

walki dla Artura Szpilki, rozmawiam z trenerem 22latka,<br />

Fiodorem Łapinem. - Ta walka dała nam więcej<br />

niż te wszystkie, które Artur szybko wygrywał bez<br />

oporu - mówi trener. - A na "motherf..." nawet nie<br />

zwracamy uwagi.<br />

- Trener Saulsberry'ego miał problem ze sposobem<br />

walki Artura?<br />

Rankingi<br />

W WBO Proksa czwarty<br />

Fiodor Łapin: Coś tam narzekał po walce, rzucał wiązanki,<br />

że Szpilka nieczysto walczy, pro<strong>wo</strong>kuje. Nie<br />

zwracałem na to żadnej uwagi, bo wulgaryzmy takie<br />

jak "motherf..." są w boksie taką codziennością, że<br />

spływają po nas jak <strong>wo</strong>da. Przed czy po walce - to<br />

wszystko zagrywki, żeby cię wyprowadzić z równowagi.<br />

Jak się dasz spro<strong>wo</strong>kować, to przegrasz.<br />

- Na miejscu t<strong>wo</strong>im i Szpilki przyjąłbym ten wybuch<br />

trenera jako pochwałę - jeśli 22-latek może stresować<br />

i pro<strong>wo</strong>kować czterdziestolatka na ringu, to znaczy, że<br />

jest dobrze.<br />

FŁ: Dokładnie tak do tego podchodzimy. Z drugiej<br />

strony nie wiem, o co mu za bardzo chodziło. Artur<br />

wcale nie walczył nieczysto. Zresztą to jest boks, a<br />

nie tenis, a Saulsberry pewnie bardzo by sam chciał,<br />

żeby to była bijatyka, bo boksersko, co było widać w<br />

drugiej rundzie, nie miał żadnych szans. Ta walka dała<br />

nam więcej niż te wszystkie, które Artur szybko wygrywał<br />

na luzie, bez oporu. Szpila zobaczył, że on nie jest<br />

od przepychania się z wielkimi, gdzie traci wszystkie<br />

s<strong>wo</strong>je walory, tylko zaskakiwania ich szybkością, ruchli<strong>wo</strong>ścią<br />

i dynamiczną siłą. Nad tym będziemy teraz<br />

pracować.<br />

- Ale już po zabiegu chirurgicznym?<br />

FŁ: Już za kilka dni Artur będzie w szpitalu, problemy<br />

z dłonią zostaną poprawione, trzy tygodnie rekonwalescencji<br />

i wracamy do treningów. Robimy to sztybko,<br />

bo na początku lutego 2012 roku Artur wraca do<br />

Stanów, na walkę w Las Vegas.<br />

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk<br />

Grzegorz Proksa jest najwyżej sklasyfikowanym polskim pięściarzem w<br />

najnowszym rankingu bokserskiej federacji WBO. Aktualny mistrz Europy,<br />

który miesiąc temu zadebiutował na liście wagi średniej World<br />

Boxing Organization, obecnie notowany jest już na czwartej pozycji.<br />

Oprócz "Super G" WBO w s<strong>wo</strong>im zestawieniu uwzględniła jeszcze pięciu<br />

Polaków. W kategorii junior ciężkiej siódmy jest Mateusz Masternak,<br />

a ósmy Paweł Kołodziej. W półciężkiej dziewiąta lokata należy do<br />

Andrzeja Fonfary. W wadze super średniej na dwunastej pozycji plasuje<br />

się Piotr Wilczewski, zaś w junior średniej piąty jest Paweł Wolak.<br />

Ranking WBO nie uwzględnia mistrza świata kategorii junior ciężkiej konkurencyjnej federacji WBC - Krzysztofa<br />

Włodarczyka.<br />

Str. 21


Str. 22 Wokół Ringu<br />

Szpilka debiutuje w WBC<br />

Niedawna wygrana nad Owenem Beckiem ot<strong>wo</strong>rzyła Arturowi Szpilce (9-0, 7<br />

KO) furtkę do debiutu w rankingu prestiżowej federacji WBC. Niepokonany<br />

polski bokser wagi ciężkiej w najnowszym zestawieniu znalazł się na wysokim<br />

33. miejscu, zostawiając za plecami między innymi Alberta Sosnowskiego.<br />

W królewskiej kategorii najwyżej z naszych jest oczywiście Tomasz Adamek<br />

(44-2, 28 KO), który po porażce z Witalijem Kliczko spadł z pierwszego na<br />

siódme miejsce. Zaledwie dwa oczka niżej znajduje się nazwisko Mariusza<br />

Wacha (26-0, 14 KO), który efektownie rozprawił się z cenionym Jasonem<br />

Gavernem, stopując go w szóstym starciu. Dziewiętnasty jest natomiast Andrzej<br />

Wawrzyk (23-0, 12 KO).<br />

w dywizji junior ciężkiej, gdzie na tronie WBC zasiada Krzysztof Włodarczyk, 31. jest Krzysztof Głowacki (14-0, 9 KO),<br />

dwunasty Łukasz Janik (22-1, 13 KO), jedenasty Tomasz Hutkowski (20-0-2, 14 KO), dziesiąty Mateusz Masternak (24-<br />

0, 18 KO), zaś siódmy Paweł Kołodziej (28-0, 16 KO).<br />

Polacy licznie zameldowali się również w zestawieniu wagi półciężkiej. 32. jest Grzegorz Soszyński (20-1-1, 10 KO), szesnasty<br />

Andrzej Fonfara (19-2, 10 KO), szósty Paweł Głażewski (16-0, 4 KO), a czwarty popularny "Cygan", czyli po prostu<br />

Dawid Kostecki (37-1, 24 KO).<br />

W kategorii super średniej Piotr Wilczewski (29-2, 10 KO) stracił niedawno tytuł mistrza Europy na rzecz wciąż aktualnego<br />

mistrza olimpijskiego Jamesa DeGale'a, ale przegrał minimalnie, zaprezentował się z dobrej strony i zanotował nikły<br />

spadek, na szesnastą pozycję.<br />

W wadze średniej dziewiątą lokatę utrzymał z kolei panujący na tronie europejskim od pięciu tygodni Grzegorz Proksa (26-<br />

0, 19 KO), a boksujący za oceanem Przemek Majewski (17-1, 11 KO) znajduje się na 31. pozycji, jednak nie uwzględniono<br />

jeszcze jego bolesnej porażki i zapewne spadnie niżej za miesiąc.<br />

Dwójka Polaków znajduje się bardzo wysoko w dywizji junior średniej. Damian Jonak (31-0-1, 21 KO) załapał się na najniższy<br />

stopień podium, a tuż za jego plecami znajduje się "Wściekły Byk", czyli nie kto inny jak Paweł Wolak (29-1-1, 19 KO).<br />

Ranking EBU<br />

Polacy w IBF<br />

W październiku Europejska Unia Boksu przedstawiła swój najnowszy ranking, w kilku kategoriach<br />

nasi pięściarze zajmują wysokie miejsca.<br />

W wadze ciężkiej najwyżej z Polaków plasuje się Andrzej Wawrzyk, który sklasyfikowany<br />

został na wysokim 4. miejscu. O jedno oczko niżej znalazł się Albert Sosnowski. Championem<br />

jest Aleksander Dimitrenko. W wadze junior ciężkiej najwyższe wśród Polaków 5.<br />

miejsce zajmuje Mateusz Masternak. Paweł Kołodziej jest 7., tuż za nim, 8. Tomasz<br />

Hutkowski, a na 11. miejscu sklasyfikowano Łukasza Janika.19. jest Krzysztof Głowacki.<br />

Mistrzem wagi junior ciężkiej jest Ola Afolabi. W wadze półciężkiej wysokie 3. miejsce<br />

zajmuje Dawid Kostecki, jako jedyny nasz przedstawiciel tej kategorii wagowej. Mistrzowską<br />

koronę dzierży Eduard Gutknecht z Niemiec. W wadze super średniej nasz niedawny mistrz kontynentu znalazł się na<br />

3. pozycji- też jedyny przedstawiciel Polski. W wadze średniej mistrzem jest, przypomnę, Polak Grzegorz Proksa. Oprócz<br />

niego biało czer<strong>wo</strong>ne barwy reprezentuje tu Mariusz Cendrowski- na 8. miejscu.<br />

Podobnie jak Kostecki, 3. miejsce w wadze super średniej przyznano Damianowi Jonakowi, osamotnionemu spośród naszych<br />

reprezentantów naszego kraju. I to już ostatni Polak w rankingu Europejskiej Unii Boksu.<br />

Tomasz Adamek (44-2, 28 KO) powraca do rankingu IBF. Po miesięcznej przerwie spo<strong>wo</strong>dowanej potyczką i<br />

przegraną z Witalijem Kliczką, nasz najlepszy pięściarz wagi ciężkiej został rozstawiony na dziesiątym miejscu.<br />

W kategorii cruiser mamy trójkę naszych przedstawicieli. Łukasz Janik (22-1, 13 KO) jest trzynasty, Mateusz<br />

Masternak (24-0, 18 KO) dziewiąty, a Paweł Kołodziej (28-0, 16 KO) siódmy, przy czym dwa pierwsze miejsca<br />

są nie obstawione, więc praktycznie każdy z Polaków znajduje się dwa oczka wyżej.<br />

Niestety spadek zanotował półciężki Dawid Kostecki (37-1, 24 KO), który aktualnie klasyfikowany jest na<br />

czwartym miejscu. Bez walki o dwie pozycję w górę podskoczył za to nasz mistrz Europy wagi średniej - Grzegorz<br />

Proksa (26-0, 19 KO), w tej chwili już dziewiąty według IBF.<br />

Z ósmej lokaty na siódmą w dywizji junior średniej przesunął się zamieszkały na stałe za oceanem Paweł Wolak<br />

(29-1-1, 19 KO), a nasz "półśredni" Rafał Jackiewicz (38-10-1, 19 KO) pomimo porażki z Kellem Brookiem<br />

utrzymał wysokie, trzynaste miejsce.


Rok II, numer 12 (24)<br />

Remis „Dragona”<br />

Trwa nienajlepsza passa Alberta Sosnowskiego (46-<br />

4-2, 28 KO), który w Londynie tylko zremisował ze<br />

słabym Hastingsem Rasanim (23-61-5, 15 KO). Pojedynek<br />

rozegrany został na dystansie sześciu rund.<br />

Sędzia punktowy wytypował rezultat 57:57, co ozna-<br />

Kolejna szansa Rafała Jackiewicza<br />

Chociaż Rafał Jackiewicz (39-10-1, 19 KO) przegrał<br />

dwie walki w ciągu kilkunastu miesięcy, znów może<br />

być czempionem i zarobić wielkie pieniądze. Były<br />

mistrz Europy kategorii półśredniej właśnie dostał<br />

Fonfara przed dużym wyzwaniem<br />

Andrzej Fonfara (19-2, 10 KO)<br />

przez kilka tygodni przebywał w<br />

Australii, gdzie pomagał przygotowywać<br />

się Danny’emu Greenowi<br />

do walki z Krzysztofem<br />

Włodarczykiem . Polski bokser<br />

przypadł go gustu gospodarzom<br />

obozu treningowego i<br />

samemu Greenowi, <strong>wo</strong>bec czego<br />

otrzymał ciekawą ofertę<br />

dalszej współpracy. "Polski Książę" może zaboksować<br />

o tytuł mistrza świata w kategorii półciężkiej.<br />

- Od początku traktowałem ten obóz treningowy po-<br />

Str. 23<br />

cza, że obaj za<strong>wo</strong>dnicy wygrali po trzy rundy.<br />

Był to pierwszy pojedynek 32-letniego warszawianina<br />

od marca, kiedy to w Hamburgu uległ Aleksandrowi<br />

Dimitrence w walce o mistrzost<strong>wo</strong> Europy w wadze<br />

ciężkiej. Przed dwunastą rundą tamtej potyczki Sosnowski<br />

minimalnie przegrywał na kartach sędziów,<br />

ale w ostatniej odsłonie Ukrainiec z niemieckim paszportem<br />

doprowadził do ciężkiego nokautu.<br />

"Dragon" to były mistrz Starego Kontynentu, który to<br />

tytuł zdobył pod koniec 2009 roku, wygrywając na<br />

Wyspach z Paolo Vidozem. Po kilku miesiącach Polak<br />

zwakował tytuł, przyjmując propozycję starcia z Witalijem<br />

Kliczką o pas mistrza świata federacji<br />

WBC. Pojedynek w Gelsenkirchen zakończył się<br />

wygraną Ukraińca przez nokaut w 10. rundzie.<br />

atrakcyjną ofertę z USA.<br />

- Nie podniecam się, jeszcze nie przyjechała do mnie<br />

walizka pełna dolarów - śmieje się Jackiewicz. - Ale<br />

rzeczywiście, jest oferta.<br />

Do Andrzeja Wasilewskiego, promotora Jackiewicza,<br />

zgłosili się przedstawiciele jednej z największych amerykańskich<br />

grup bokserskich. Zaproponowali Polakowi<br />

kontrakt na 5 walk. Jeśli wygra 4 pierwsze, w ostatniej<br />

będzie boksował o mistrzost<strong>wo</strong> świata wagi półśredniej.<br />

- Odesłaliśmy im ofertę z naszą propozycją finansową i<br />

czekamy na odpowiedź – zdradza.<br />

Wasilewski. - Jeśli się zgodzą, za pierwsze pojedynki<br />

Rafał dostanie naprawdę dobre pieniądze, a za ostatni<br />

- rekordowe.<br />

ważnie, każdy trening i każdy sparing to 150% moich<br />

możli<strong>wo</strong>ści. Chyba pokazałem się z dobrej strony, bo<br />

już po kilku dniach trener Angelo Hyder wspominał o<br />

tym, że chciałby ze mną współpracować w przyszłości.<br />

Ale ta oferta pojawiła się dopiero teraz. Team Greena<br />

zaproponował mi dogodne warunki treningowe, oczywiście<br />

tu w Australii i możli<strong>wo</strong>ść walki o mistrzost<strong>wo</strong><br />

świata WBO. Według Hydera mam bardzo realne<br />

szanse na zdobycie pasa, jeżeli zostanę w Australii i<br />

dopracujemy pewne techniki . Muszę jednak to<br />

wszystko dobrze przemyśleć, to byłaby duża zmiana w<br />

mojej karierze – powiedział Andrzej.


Białystok: Sęk bokserem gali, Kuziemski bez formy<br />

Gwiazdą wieczoru miał być „Ali” Kuziemski. Ale<br />

nie był to jego dzień. W spotkaniu z niedawnym rywalem<br />

Gałażewskiego, Doudou Ngumbu, to rywal był<br />

szybszy i bardziej skuteczny, zadawał celne i mocne,<br />

zwłaszcza prawą ręką, ciosy. Akcje Aleksa były spóźnione,<br />

jego ciosy trafiały w szczelną gardę, był wyraźnie<br />

bez formy. Przegrał jednogłośnie, choć wypunktowana<br />

przez jednego z sędziów różnica 118:111 była,<br />

moim zdaniem zbyt wysoka.<br />

Rozgoryczony porażką „Alego” był promotor grupy<br />

Boxing Production, Dariusz Snarski. Przyznał, iż on<br />

również, wyznaczając tak trudnego rywala, popełnił<br />

pomyłkę:<br />

- Żałuję, iż daliśmy sobie narzucić takiego przeciwnika,<br />

że ulegliśmy żądaniu telewizji. To nie był dobry czas na<br />

tak trudną walkę, mieliśmy inne plany. Wprawdzie<br />

Ngumbu nas nie zaskoczył, ale Aleks nie zrealizował<br />

założeń taktycznych: miał wydłużać ataki, bić seriami,<br />

ale był tego dnia zbyt <strong>wo</strong>lny, przyjmował ciosy, które<br />

były przecież do obrony.<br />

Sam „Ali” nie ma do nikogo pretensji, choć żałuje, że<br />

nie miał odpowiednich sparringów. Przyznał, iż jego<br />

akcje były nieskuteczne. Widać było, że jest tą porażką<br />

mocno przybity. Nie rozdzierałbym jednak szat z po<strong>wo</strong>du<br />

przegranej Kuziemskiego; ma dopiero 34 lata, nie<br />

jest to na obecne czasy wiek emerytalny, może jeszcze<br />

niejednemu zagrozić. Miejmy więc nadzieję, iż Aleksy i<br />

Darek Snarski wyciągną z tej przegranej walki wnioski,<br />

wyeliminują popełnione błędy, opracują nowy plan przygotowań<br />

i zobaczymy na ringu boksera jak z czasów<br />

kariery u Kohla.<br />

Bokserem białostockiej gali był bez wątpienia Darek<br />

Sęk. Pięściarz, który dysponuje świetnymi warunkami<br />

fizycznymi, ma doskonały przegląd ringowej sytuacji,<br />

zadaje ciosy we wszystkich płaszczyznach, no i ma<br />

„kopyto”. Wszystkie te cech zademonstrował w walce<br />

z Mantasem Tarvydasem, 24. letnim za<strong>wo</strong>dnikiem z<br />

Litwy. Polak wygrał przez techniczny nokaut w czwartej<br />

rundzie. Ma wszelkie dane na interesującą, bogatą w<br />

sukcesy karierę.<br />

Drugą walkę w karierze za<strong>wo</strong>dowej stoczył Rogowski,<br />

były za<strong>wo</strong>dnik PKB Poznań, reprezentant i mistrz Polski.<br />

W Białymstoku nie miał wprawdzie rywala zbyt<br />

wymagającego, co nie dziwi; na tym etapie normą jest<br />

przecież aklimatyzacji w boksie za<strong>wo</strong>dowym, nauka<br />

nowych nawyków, eliminacji przyzwyczajeń z lat amatorstwa.<br />

Rogowski wygrał każdą rundę, pokonał Łotysza<br />

Puksinsa zdecydowanie na punkty.<br />

Problemów ze zwycięstwem nie miał Michał Starbała,<br />

ale tak, jak i w poprzednich pojedynkach w Białymstoku<br />

kondycja nie była jego atutem; ciągle nie potrafi wywierać<br />

na rywalu presji w dogodnych ku temu sytuacjach.<br />

Walka z mieszkającym w Niemczech Tunezyjczykiem<br />

Rabi Ben Lafhbą mogła jednak podobać się<br />

publiczności; padło wiele<br />

ciosów, trudny i<br />

niekonwencjonalnie<br />

boksujący,<br />

czasem pajacujący<br />

przeciwnik wykazał<br />

się dobrą<br />

kondycją i odpornością<br />

na ciosy.<br />

Volodymir Borovski<br />

to ringowy rutyniarz, ma 34 lata, za<strong>wo</strong>dową<br />

karierę rozpoczął już w 1998 roku i choć stosunek<br />

walk wygranych do przegranych wynosi mniej niż 1:2,<br />

to w ringu okazuje się bokserem twardym i nieustępliwym.<br />

A że podobnymi cechami dysponuje Robert<br />

Świerzbiński, nic więc dziwnego, że walka obfitowała<br />

w wiele wymian ciosów i zwrotów akcji. Białostocka<br />

widownia gromkimi brawami podziękowała za emocje<br />

zwycięzcy, Świerzbińskiem i jego ukraińskiemu przeciwnikowi.<br />

Maciej Sulęcki, który w poprzednich walkach pokazał<br />

dobre przygotowanie, wyczucie dystansu, naturalną<br />

agresywność i niezłą technikę, tym razem zawiódł na<br />

całej linii, boksował znacznie poniżej s<strong>wo</strong>ich możli<strong>wo</strong>ści.<br />

Dał się zepchnąć do lin, nie potrafił się odebrać<br />

rywalowi inicjatywy. Na zwycięst<strong>wo</strong> raczej nie zasłużył,<br />

remis bardziej oddałby faktyczny przebieg pojedynku.<br />

Walka jednak ze względu na szybkie tempo i nieustanne<br />

wymiany ciosów, podobała się publiczności.<br />

Nie zaimponował również Dąbrowski, w tej walce prsędzia<br />

nie popełniłby błędu, gdyby ukarał Norberta<br />

ostrzeżeniem za niebezpieczne ataki głową. Nie zaszkodziłby<br />

Polakowi, bo i tak wygrałby bezapelacyjnie,<br />

ale przynajmniej próbowałby boksować zgodnie z regułami.<br />

Dobry poziom wyszkolenia zaprezentował Przemek<br />

Opalach. Kolejnego rywala wyekspediował w krainę<br />

marzeń. Czas chyba na poważniejsze sprawdziany.<br />

Ma (aż?) 25 lat, więc jeśli zamierza coś w boksie<br />

osiągnąć, to nie może stale obijać kelnerów, bo taka<br />

rywalizacja nie pokazuje jak Przemek daje sobie radę<br />

w sytuacjach zagrożenia, czy jest równie dobrze przygotowany<br />

do walki defensywnej. W grudniu stoczy<br />

dwie walki w Niemczech i być może tam uzyskamy<br />

odpowiedź na te pytanie.<br />

Gale współorganizowane przez dwóch promotorów,<br />

w tym przypadku Gmitruka i Snarskiego to niewątpliwie<br />

dobry pomysł na trudne czasy kryzysu, co ma<br />

odzwierciedlenie również w coraz trudniejszym pozyskiwaniu<br />

sponsorów imprez sportowych.<br />

Krzysztof Kraśnicki


Str. 25 Wokół Ringu<br />

Michał Nieroda nokautuje w Cuxhaven<br />

Podczas gali w niemieckim Cuxhaven, na której walką wieczoru była rywalizacja Aleksandra Aleksiejewa (22-2,<br />

20 KO) z Danielem Bruwerem (22-3-1, 19 KO), s<strong>wo</strong>je piąte za<strong>wo</strong>dowe zwycięst<strong>wo</strong> zanotował Michał Nieroda<br />

(5-1, 2 KO). Młody pięściarz grupy Silesiaboxing znokautował w 2. starciu Belga Adnana Salihu (7-4, 5 KO).<br />

Na tej samej gali wystąpili także trzej inni Polacy: Rafał Piotrowski, Dariusz Balla i Patryk Ko<strong>wo</strong>ll, którzy niestety<br />

przegrali s<strong>wo</strong>je walki.<br />

Joe Frazier nie żyje<br />

W wieku 67 lat 6. listopada zmarł jeden z najbardziej<br />

znanych pięściarzy w dziejach wagi ciężkiej Joe Frazier.<br />

Przyczyną śmierci boksera był rak wątroby, którego<br />

w zaawansowanym stadium zdiagnozowano u niego<br />

sześć tygodni temu.<br />

Floyd Mayweather sfinansował ostatnią podróż Fraziera<br />

Niedawna wiadomość o śmierci Joe Fraziera bardzo<br />

poruszyła cały bokserski świat. Wiele postaci ze świata<br />

boksu wciąż przesyła kondolencje rodzinie zmarłego.<br />

Każdy, począwszy od Muhammada Alego po Lennoxa<br />

Lewisa, od Bernarda Hopkinsa po Larry Holmesa,<br />

od Larry Merchanta po Franka Warrena odczuł<br />

potrzebę powiedzenia ciepłych słów o zmarłym mi-<br />

W s<strong>wo</strong>im amatorskim dorobku Joe Frazier miał złoty<br />

medal zdobyty na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.<br />

Jako za<strong>wo</strong>dowiec w latach 1970-1973 był niekwestionowanym<br />

mistrzem świata. Do historii boksu<br />

przeszły trzy walki "Smokin' Joe" z Muhammadem<br />

Ali.<br />

W s<strong>wo</strong>jej karierze Joe Frazier trzykrotnie był wybierany<br />

przez prestiżowy magazyn "The Ring" Pięściarzem<br />

Roku (1967, 1970, 1971). Ten sam magazyn<br />

w 1998 sklasyfikował Amerykanina na ósmej<br />

pozycji w s<strong>wo</strong>im rankingu "ciężkich" wszech czasów.<br />

W 1990 roku Joe Frazier został przyjęty do Międzynarodowej<br />

Bokserskiej Galerii Sław (IBHoF). Ostatnie<br />

dni s<strong>wo</strong>jego życia Joe Frazier spędził w hospicjum<br />

pod Filadelfią.<br />

s t r z u .<br />

Być może jednak na największy gest zdecydował się<br />

najbardziej kontrowersyjny, wciąż aktywny bokser.<br />

Floyd Mayweather, bo o nim mowa, zakomunikował<br />

że jego team sfinansuje pogrzeb wielkiego Joe. Podobna<br />

sytuacja miała miejsce kilka miesięcy temu po<br />

śmierci Genaro Hernandeza. Wówczas wiadomość<br />

ta dostała się do mediów tylko dzięki dziennikarzowi<br />

ESPN, który poinformował o całym zdarzeniu, pokazując<br />

boksera ze strony, z której wielu fanów tego<br />

sportu nigdy go nie znało, ukazując troskę i współczucie.<br />

Mimo iż wielu często nie potrafi znaleźć dobrych<br />

słów na to, by opisać Mayweathera, ten pokazał<br />

po raz kolejny, że w głębi duszy serca jest świetnym<br />

facetem i dobrym człowiekiem.<br />

Wielki Joe, gdziekolwiek jest, z pewnością uśmiecha<br />

się teraz w stronę ‘Moneya’.<br />

Laura Neagu


Rok II, numer 12 (24)<br />

Foreman: Frazier i Ali byli jak bracia<br />

W ringu byli<br />

wielkimi rywalami,<br />

jednak stoczone<br />

boje wymogły<br />

na nich<br />

wzajemny szacunek,<br />

który z<br />

czasem przerodził<br />

się w prawdziwą przyjaźń. Zmarłego Joe Fraziera<br />

wspomina jego dwukrotny pogromca - George<br />

Foreman. - Przyjaźniliśmy się od wielu lat i mogłem z<br />

nim rozmawiać na tematy, których nie porusza się<br />

przy wszystkich. Byliśmy tak blisko, że mogłem mówić<br />

mu: "kocham cię, stary", "tęsknię za tobą" albo<br />

"wiesz co, potrzebuję kasy". Bardzo chciałbym spędzić<br />

z nim więcej czasu, jeszcze chociaż 5 lub 6 lat.<br />

Juan Manuel Marquez (53-6-1, 39 KO) ma kolejny<br />

powód do narzekania - po dwunastu zaciętych rundach<br />

po raz kolejny przegrał z Mannym Pacquiao<br />

(54-3-2, 38 KO), tym razem bez nokdaunów. Po<br />

ostatnim gongu 'Dinamita' był pewny zwycięstwa, a<br />

zawiedziony 'Pacman' nie uniósł rąk w górę. Dwaj<br />

sędziowie wygraną przyznali jednak filipińskiemu<br />

gwiazdorowi, co część kibiców przywitała gwizdami...<br />

Czy czwarta walka się odbędzie? Musi.<br />

Pierwsza runda bez historii. Marquez trafia ładną<br />

serią ciosów na korpus, ale Pacquiao odpowiada<br />

bezpośrednim lewym. Filipińczyk wciąż boksuje zachowawczo<br />

w drugiej odsłonie, Meksykanin nastawia<br />

się na kontry. Pacquiao czeka na błąd, Marquez jednak<br />

jest bardzo ostrożny. 'Pacman' dwukrotnie znakomicie<br />

kontruje prawym sierpowym i po<strong>wo</strong>li wchodzi<br />

w swój rytm.<br />

Manny aktywniejszy w czwartej odsłonie, kilka razy<br />

trafia 'Dinamita'. Marquez odpowiada, ale przegrywa<br />

to starcie. W piątej rundzie obydwaj mieli s<strong>wo</strong>je momenty.<br />

W szóstej odsłonie mamy wreszcie zalążek<br />

To była dusza towarzystwa. Uwielbiał tańczyć, bawić<br />

się, to był prawdziwy imprezowicz - opowiada 'Big George'.<br />

Foreman bardzo cenił sobie przyjaźń Fraziera,<br />

jednak zdawał sobie sprawę, że nigdy nie będzie z nim<br />

tak blisko jak... Muhammad Ali.<br />

- Joe Frazier, podobnie jak ja, jest z wielodzietnej rodziny.<br />

On i Ali byli jak bracia. Lubili sobie dokuczać, co<br />

zwykle kończyło się zapowiedziami kolejnych walk. Łączyła<br />

ich prawdziwa więź. Nie wiem, naprawdę nie<br />

wiem co zrobi Muhammad Ali, kiedy dowie się, ze Joe<br />

odszedł. On go kochał. Nie dajcie się zmylić, tam nie<br />

było żadnej nienawiści, ani wzajemnych pretensji - zapewnia<br />

62-letni były mistrz wszechwag.<br />

Leszek Dudek<br />

Pacquiao stracił „Oko Tygrysa”<br />

Str. 26<br />

<strong>wo</strong>jny. Marquez sporo bije na korpus, jednak gubi się,<br />

gdy Pacquiao decyduje się na otwarty atak. Świetna<br />

siódma runda - Pacquiao podkręca tempo i częściej<br />

trafia, ale Marquez zachowuje spokój i odpowiada<br />

s<strong>wo</strong>imi akcjami. Póki co 'Dinamit' znakomicie radzi<br />

sobie z chaotycznie boksującym Filipińczykiem..<br />

W ósmej rundzie Manny wciąż niczego nie zmienia.<br />

Pojedynek jest wyrównany, być może z przewagą<br />

Marqueza. Pacquiao cały czas nie pokręca tempa, w<br />

jego narożniku spokój. W ostatniej minucie dziewiątego<br />

starcia w końcu rozgorzała <strong>wo</strong>jna, w której przeważa<br />

'Pacman'. Marquez odpowiada, ale przyjmuje coraz<br />

więcej. Być może opada z sił... Problemem Pacquiao<br />

jest brak celności i... pomysłu. Manny bardzo otwiera<br />

się w wymianach, jednak Marquez jest już wyczerpany.<br />

Wygląda na to, że brak agresji Pacquiao jest nieuleczalny.<br />

Pacquiao w ataku, ale nie potrafi znaleźć<br />

sposobu. Po zderzeniu głową nad prawym okiem Filipińczyka<br />

pojawiło się rozcięcie. Ostatnia runda może<br />

zadecydować o wszystkim.<br />

Manny atakuje, ale nie idzie na całość. Brak mu agresji<br />

- po raz kolejny Freddie Roach nie potrafi go dobrze<br />

nastawić do walki. Wygląda na to, że 'Pacman' myślami<br />

nie jest już przy boksie i Marquez wykorzystuje to<br />

znakomicie. Ostatnią rundę, podobnie jak większość<br />

starć tego wyrównanego pojedynku, trudno punktować.<br />

Dwaj sędziowie przyznają wygraną 'Pacmanowi',<br />

trzeci widzi remis (114-114, 116-112, 115-113). W<br />

kontrowersyjnych okolicznościach zwycięża Filipińczyk,<br />

ale traci pozycję króla P4P, która należy się Floydowi<br />

Mayweatherowi Juniorowi.


Str. 27 Wokół Ringu<br />

Showbiznes wygrał ze sportem<br />

Niestety po raz kolejny cierpli<strong>wo</strong>ść i wyrozumiałość<br />

kibiców boksu została wystawiona na ciężką próbę, po<br />

tym, gdy w sobotę, 12 bm. na ringu w Las Vegas jeden<br />

z bardziej przereklamowanych pięściarzy w ostatnich<br />

latach, po przegranej walce dostał w prezencie<br />

od sędziów niezasłużone zwycięst<strong>wo</strong> z rywalem, którego<br />

w ten sposób pokonał niesprawiedliwie już po raz<br />

trzeci. Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) okazał się<br />

prawdziwym fatum dla Juana Manuela Marqueza (53-<br />

6-1, 39 KO), ale wina spada oczywiście nie na za<strong>wo</strong>dnika,<br />

lecz punktujących walkę sędziów. W pojedynku,<br />

w którym w najlepszym razie można było dać<br />

"Pacmanowi" cztery rundy, jeden z nich widział remis,<br />

a dwóch punktowe zwycięst<strong>wo</strong> kongresmana z Filipin.<br />

Warto zapamiętać nazwiska tych rabusiów, którzy<br />

pozbawili Marqueza z w pełni zasłużonego zwycięstwa<br />

- Dave Moretti i Glenn Trowbridge.<br />

Dlaczego Meksykanin przegrał wygraną walkę? Odpowiedź<br />

jest niestety prosta - "kasa misiu, kasa". Miliony<br />

kibiców oczekują od dawna wielkiego starcia dwóch<br />

liderów rankingu P4P - "Pacmana" właśnie, oraz niepokonanego<br />

Floyda Mayweathera Jr. (42-0, 26 KO).<br />

Marquez już z Mayweatherem walczył i zebrał straszne<br />

cięgi, przegrywając do wiwatu prawie wszystkie<br />

rundy. A w Pacquiao wielu kibiców upatruje tego, który<br />

pierwszy pokona pyszałkowatego "Moneya" (ciekaw<br />

jestem jakim cudem...). Oczywiście głównym wygranym<br />

jest Bob Arum, który już zaciera ręce licząc wpływy<br />

z planowanej na wiosnę potyczki, lub proponując<br />

bezczelnie czwartą rewanżową walkę, kolejny raz okradzionemu<br />

ze zwycięstwa Marquezowi. Na jego miejscu<br />

rzeczywiście omijałbym Meksyk. Bowiem choć nikogo<br />

nie złapiemy za rękę, można być pewnym, że na ringu<br />

w Las Vegas wygrały biznesowe układy, a nie sport. Z<br />

Pacquiao pokonanym przez Marqueza, pogromca<br />

Meksykanina, Mayweather z pewnością nie chciałby<br />

walczyć i wielka kasa przeszłaby wielu osobom - nie<br />

tylko obu pięściarzom - koło nosa. Takich dochodów<br />

nikt nie spodziewał się po ewentualnej walce Mayweather-<br />

Marquez II.<br />

W każdym razie wszyscy, którzy jeszcze do niedawna<br />

ślepo wierzyli w geniusz s<strong>wo</strong>jego idola, oczekując<br />

jego walki z nielubianym za ekscentryczny styl bycia<br />

Mayweatherem, teraz muszą zrewidować s<strong>wo</strong>je poglądy.<br />

"Pacman" chyba myślami jest już bardziej na<br />

fotelu prezydenta Filipin, co przepowiada mu Arum,<br />

niż w realiach ringowej <strong>wo</strong>jny. Może nawet uwierzył<br />

w swój niemal boski status jaki ma w rodzinnym kraju,<br />

gdyż jego zdziwienie na gwizdy publiczności po<br />

oszukańczym werdykcie w Las Vegas było autentyczne.<br />

On nie rozumiał, dlaczego zwykle tak kochająca<br />

go publiczność, protestuje <strong>wo</strong>bec rabunku dokonanego<br />

na zwycięskim Marquezie. Jednak Filipińczyk w<br />

takiej dyspozycji jak wczorajszego wieczoru, w przypadku<br />

ewentualnej walki z Mayweatherem, zostanie<br />

zdeklasowany i nawet "chcący dobrze" sędziowie nie<br />

pomogą.<br />

Rabunek w MGM Grand jest tym bardziej bolesny, że<br />

psuje reputację całej dyscypliny, w której coraz mniej<br />

sportowej rywalizacji, a coraz więcej showbiznesowego<br />

cyrku. Wszystko dokonało się zresztą w odpowiedniej<br />

scenerii - w końcu Meksykanin został ograbiony<br />

w stolicy hazardu. W tej bokserskiej ruletce<br />

miał jednak przeciw sobie zbyt wielu graczy i choć<br />

rozbił bank, wraca do domu bez nagrody. A wraz z<br />

nim wszyscy ci, którzy podobnie jak autor tego felietonu<br />

widzieli wyraźne (w granicach 116-112, 117-<br />

111) zwycięst<strong>wo</strong> dzielnego Meksykanina. Marquez<br />

zaimponował mi tego wieczoru, pokazując fa<strong>wo</strong>ryzowanemu<br />

Pacquiao, że jego miejsce jest raczej w filipińskim<br />

kongresie niż na szczycie listy P4P. Zdecydowanym<br />

liderem rankingu pięściarzy bez podziału<br />

na kategorie wagowe jest obecnie Floyd Mayweather<br />

Jr. i na horyzoncie nie widać rywala, który w najbliższym<br />

czasie mógłby zagrozić jego pozycji.<br />

Tomasz Ratajczak<br />

Zwycięst<strong>wo</strong> Patryka Litkiewicza<br />

Na gali 5.11. w Berlinie Patryk Litkiewicz (2-0, 1 KO) znokautował w trzeciej rundzie Ahmeda Mamoudiego<br />

(0-1, 0 KO).<br />

Litkiewicz od początku kontrolował pojedynek, bijąc ciosy podbródkowe i uderzając na wątrobę. W drugiej rundzie<br />

po jednym z takich ciosów Mamoudi padł na deski i był liczony przez sędziego. Polak rzucił się na rywala<br />

zasypując go gradem ciosów. W drugiej minucie trzeciej rundy Litkiewicz dokończył dzieła zniszczenia, trafiając<br />

bardzo mocno na wątrobę. Ten cios powalił Mamoudiego, który zdołał nie zdołał podnieść się na czas.<br />

To drugie zwycięst<strong>wo</strong> Litkiewicza na za<strong>wo</strong>dowych ringach. Patryk zadebiutował w maju na gali w Tczewie,<br />

gdzie pokonał na punkty Marcina Cybulskiego.


Rok II, numer 12 (24)<br />

Ankieta HBO: Marquez wygrał wśród dziennikarzy<br />

Telewizja HBO przeprowadziła<br />

ankietę<br />

wśród dziennikarzy<br />

zajmujących się tematyką<br />

bokserską, na<br />

temat wyniku walki<br />

pomiędzy Mannym<br />

Pacquiao (54-3-2, 38 KO) i Juanem Manuelem<br />

Marquezem (53-6-1, 39 KO). Przypomnijmy, że po<br />

Dawno temu w Ameryce<br />

Medal w <strong>wo</strong>dzie<br />

Wojującym muzułmaninem nie stał się ze względu na<br />

rozgłos. Fakt, że nie unikał rasistowskich wypowiedzi<br />

wymierzonych w białych Amerykanów, wynikał między<br />

innymi ze zdarzenia, które miało miejsce po powrocie<br />

młodego Cassiusa z igrzysk w Rzymie. W rodzinnym<br />

Louisville w stanie Kentucky, gdy jeździł wraz ze<br />

s<strong>wo</strong>im przyjacielem na motorowerach, złapał ich<br />

deszcz. Były to czasy, gdy w Louisville nie brakowało<br />

restauracji z napisem “Tylko dla białych”. Jednak<br />

12 rundach nieznacznie na punkty zwyciężył Filipińczyk,<br />

a werdykt ten wzbudził bardzo duże kontrowersje.<br />

Spośród wszystkich dziennikarzy przepytanych przez<br />

pracowników HBO, 45% było zdania, że Marquez był<br />

w tej walce lepszy i zasłużył na zwycięst<strong>wo</strong>, a zaledwie<br />

12% dziennikarzy zgodziło się z werdyktem sędziów<br />

punktujących wygraną Pacquiao. Zdaniem pozostałych<br />

głosujących (43%) najbardziej sprawiedliwy byłby w tej<br />

walce remis.<br />

Fascynacje Roberta K: Muhammad Ali<br />

Cassius postanowił się w niej schronić i nawet<br />

złożył zamówienie. Wkrótce zostali wyproszeni<br />

przez właściciela. W dodatku, na<br />

jego polecenie, goszczący w restauracji naziści<br />

próbowali mu zabrać złoty medal, z którym<br />

Cassius się nie rozstawał. Clayowi udało<br />

się zmylić pogoń, ale sfrustrowany faktem,<br />

że jest dyskryminowany nawet w rodzinnym<br />

mieście, wrzucił medal do rzeki. Utratę olimpijskiego<br />

złota powetował sobie z nawiązką<br />

podczas za<strong>wo</strong>dowej kariery, którą opisywały<br />

największe tuzy nie tylko sportowego dziennikarstwa.<br />

St<strong>wo</strong>rzony do boksu<br />

Str. 28<br />

Nie bez wpływu na szczególne miejsce Muhammada<br />

Alego w historii był słynny amerykański<br />

pisarz, Norman Mailer. Walka Alego z<br />

Foremanem stała się tematem jego książki<br />

pt. “Fight” (“Walka”). Mailer nie krył s<strong>wo</strong>jej<br />

fascynacji osiągnięciami Alego, pisząc iż<br />

“Jeśli jakikolwiek pięściarz był zdolny zademonstrować,<br />

że boks jest sztuką XX wieku,<br />

to był to Ali”. Opinię tę potwierdził Dundee.<br />

- Ktoś mówił, że gdyby został koszykarzem,<br />

byłby lepszy niż Michael Jordan. To nieprawda.<br />

Był st<strong>wo</strong>rzony do boksu, a boks został<br />

st<strong>wo</strong>rzony dla niego. Najgorszy był czas, kiedy<br />

odsunięto go od boksu po odmowie służby <strong>wo</strong>jskowej.<br />

Ali strasznie cierpiał. Po prostu kochał boks,<br />

przecież żył nim od dwunastego roku życia. Nic innego<br />

nie robił - nie grał w koszykówkę, w baseball, football.<br />

Nic. Tylko boks.<br />

Dundee wie, co mówi. Ali był bardzo sprawny, wyjątko<strong>wo</strong><br />

twardy i ambitny, ale ludzi posiadających te<br />

wszystkie cechy jednocześnie jest całkiem sporo. Wielu<br />

z nich mogłoby osiągać sukcesy w kilku


Str. 29 Wokół Ringu<br />

dyscyplinach, ale nie w dwudziestu. Taki Jordan, gdyby<br />

sprzyjały temu okoliczności, prawdopodobnie zasłynąłby<br />

jako wybitny tenisista, siatkarz lub skoczek<br />

wzwyż, ale trudno przypuszczać, by zrobił wielką karierę<br />

w pływaniu (topił się w dzieciństwie i do dzisiaj nie<br />

potrafi pływać). Podobnie było w przypadku Alego.<br />

Mógłby zostać znakomitym koszykarzem, siatkarzem,<br />

tenisistą czy… tancerzem, ale kolarzem raczej nie.<br />

Mimo, że wydolność miał wyśmienitą.<br />

Mistrz rewanżów<br />

“Skazany na boks” Ali, w s<strong>wo</strong>ich najlepszych latach,<br />

był pięściarzem z innej planety. Kosmiczna szybkość,<br />

refleks, elastyczność, i przede wszystkim bokserski<br />

szósty zmysł, czyniły go za<strong>wo</strong>dnikiem z nieosiągalnej<br />

półki. Potrafił dobrać najodpowiedniejszą na danego<br />

rywala taktykę. W związku z tym świetnie radził sobie<br />

w pojedynkach rewanżowych (przekonali się o tym<br />

Henry Cooper, Joe Frazier i Leon Spinks) co jest znamieniem<br />

wielkości – podobnie było w przypadku legendarnego<br />

poprzednika Alego na tronie wszech wag,<br />

Joe Louisa, oraz uznawanego przez wielu fachowców<br />

za najwybitniejszego pięściarza w historii, Raya Sugara<br />

Robinsona. Wprawdzie nie <strong>wo</strong>lno zapominać, że w<br />

narożniku Muhammada stał znakomity analityk, Angelo<br />

Dundee, ale jeden z najwybitniejszych trenerów w<br />

historii boksu nigdy nie ukrywał, że decydujący głos w<br />

konstruowaniu poczynań ringowych miał jego za<strong>wo</strong>dnik,<br />

któremu zdarzało się go szokować niekonwencjonalnymi<br />

akcjami. Na przykład, rozpoczęciem walki z<br />

Foremanem prawym bezpośrednim, czy słynną taktyką<br />

rope-a-dope, czyli opieraniem się o liny, i zbieraniem<br />

potężnych bomb George’a na gardę i... brzuch.<br />

Idol międzynarodowy<br />

Ali był jednym z kilku najgenialniejszych za<strong>wo</strong>dników,<br />

jacy kiedykolwiek stanęli między linami ringu. Dlatego<br />

dwie porażki poniesione przez niego na zakończenie<br />

kariery musiały boleć nie tylko schorowanego już Muhammada,<br />

ale i jego wiernych fanów, których miał<br />

więcej niż jakikolwiek inny bokser – kibicowali mu także<br />

obywatele odległych od USA krajów, m. in. Chińczycy<br />

i Polacy. Ali wiedział, że pojedynek można wygrać na<br />

długo przed pierwszym gongiem. Prawdziwa furorę<br />

zrobił w 1974 roku w Zairze, gdzie przeciągnął mieszkańców<br />

na s<strong>wo</strong>ją stronę. Biedny Foreman, chociaż<br />

jego kolor skóry był bardziej zbliżony do czerni rdzennych<br />

Afrykańczyków niż “kakao<strong>wo</strong>ść” rywala, musiał<br />

wysłuchiwać na stadionie inspirowanego przez Alego<br />

skandowania “Ali, bumaye!” (“Ali, zabij go!”). W końcu,<br />

sfrustrowany i wycieńczony, poległ pod ciosami<br />

skazywanego na klęskę Muhammada.<br />

Zmora polskiej legendy boksu<br />

Foreman nie był jedynym z wielkich pięściarzy, dla których<br />

wyjątkowy styl walki Alego był zmorą. Należał do<br />

nich także Zbigniew Pietrzykowski, przeciwnik Cassiu-<br />

sa Claya w finałowej walce w kategorii półciężkiej<br />

podczas igrzysk olimpijskich w Rzymie (1960). Polski<br />

mistrz miał po s<strong>wo</strong>jej stronie o wiele większe doświadczenie<br />

i nokautujący cios. Jednak 26-letni Pietrzykowski<br />

w pojedynku z nie mającym jeszcze 19<br />

lat Clayem przeżywał trudne chwile.<br />

- Wszystkie jego cechy mi nie pasowały - był ode<br />

mnie wyższy, bardzo elastyczny. Clay nie zadawał<br />

klasycznych ciosów, raczej rzucał rękami. Był bardzo<br />

niekonwencjonalny. W dodatku walczyłem bez ochraniacza<br />

i już po jego pierwszym ciosie krwawiłem, co<br />

utrudniało mi oddychanie. Po drugiej rundzie zdałem<br />

sobie sprawę, że wszystko co miałem do powiedzenia<br />

już w tej walce powiedziałem. Śledziłem później<br />

karierę Claya na ringach za<strong>wo</strong>dowych i zauważyłem,<br />

że jego styl – m. in. to, że zadawał rzadko spotykany<br />

na za<strong>wo</strong>dowstwie lewy prosty, w dodatku, jak on to<br />

określał, z szybkością światła - był niewygodny dla<br />

za<strong>wo</strong>dowców. Oprócz tego świetnie chodził na nogach<br />

i był cwaniaczkiem. Chciał być jak najbardziej<br />

atrakcyjny dla publiczności. Wszyscy starali się go<br />

naśladować, ale on był jedyny w s<strong>wo</strong>im rodzaju.<br />

Zapalanie olimpijskiego znicza<br />

Atrakcyjny dla publiczności pozostaje do dzisiaj. Dlatego<br />

nie odgrodził się od świata. W 1996 roku pokazał<br />

się ponad miliardowi telewidzów oglądających<br />

ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Atlancie.<br />

Trzęsąc się, niczym polany zimną <strong>wo</strong>dą facet stojący<br />

nago pośród syberyjskich śniegów, zapalił znicz olimpijski.<br />

Taki zaszczyt spotyka tylko sportowców wyjątkowych.<br />

Jednak Ali jest wyjątkowy nie tylko jako sportowiec.<br />

Przez wiele lat w s<strong>wo</strong>im domu na starej farmie<br />

na końcu długiej polnej drogi w Berrien Springs<br />

w stanie Michigan, gdzie mieszkał (i być może mieszka<br />

nadal) wraz z trzecią żoną Yolandą i adoptowanym<br />

synem Asaadem Aminem, spędzał tylko 3 miesiące<br />

w roku. Pozostałych 275 dni przeznaczał na<br />

podróże. Za jeden wyjazd inkasował 200 tys. dol.<br />

Jednak nie podróżował z chci<strong>wo</strong>ści - lwią część tych<br />

pieniędzy przeznaczał na pomoc potrzebującym.<br />

Wśród nich są także wykorzystywani przez managerów<br />

i promotorów pięściarze, dla których firmował<br />

własnym nazwiskiem ustawę regulującą przepisy rządzące<br />

boksem za<strong>wo</strong>dowym w USA. Podczas tych<br />

podróży “Największy” stykał się zarówno z najważniejszymi<br />

postaciami świata polityki (audiencji udzielili mu<br />

m. in. papież Jan Paweł II, Nelson Mandela i kilku<br />

prezydentów USA), jak i z pamiętającymi o jego karierze<br />

(choć wielu z nich urodziło się po jej zakończeniu)<br />

zwykłymi ludźmi. Dlatego stwierdzenie angielskiego<br />

dziennikarza, Michaela Parkinsona, że Ali był<br />

“niepowtarzalny i nigdy, w żadnym innym sporcie, nie<br />

było nikogo, kto mógłby się z nim równać” nie jest<br />

przesadą. Koniec<br />

Opracowanie: Robert Krzak


Rok II, numer 12 (24)<br />

Z ostatniej chwili<br />

„Diablo” wysłał Greena na emeryturę<br />

Danny Green (34-2, 7 KO) przegrał przez techniczny<br />

nokaut w 11. rundzie z Krzysztofem Włodarczykiem<br />

Runda 1: Włodarczyk rozpoczął<br />

bardzo spięty, aktywniejszy<br />

Green zapisuje rundę na<br />

s<strong>wo</strong>ją korzyść.<br />

Runda 2: "Diablo" przejmuje<br />

inicjatywę, kilka razy trafia<br />

Greena mocnym lewym. Runda<br />

dla Włodarczyka.<br />

Runda 3: Dość wyrównane<br />

starcie. Włodarczyk w ofensywie,<br />

ale nie trafia zbyt często.<br />

Green polucje na mocną<br />

prawą rękę, kilka razy uderza<br />

na korpus.<br />

Runda 4: Włodarczyk kontroluje<br />

pojedynek, dokładając do lewej ręki kilka ciosów prawą.<br />

Boksujący na wstecznym Green budzi się w końcówce.<br />

Runda dla Włodarczyka.<br />

Runda 5: Po spokojnej pierwszej połowie starcia Green<br />

trafia lewym prostym, poprawia sierpem i "Diablo" chwieje<br />

Green prowadził trzema punktami do momentu nokautu,<br />

ale było jeszcze pięć minut do końca walki, a to w boksie<br />

jest bardzo dużo. Nie ukrywam, że byliśmy przygotowani na<br />

wielki atak Krzyśka w ostatniej rundzie. "Diablo" był w pełni<br />

formy, a Green był już całkowicie rozbity - powiedział Andrzej<br />

Wasilewski, menedżer Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka<br />

i współwłaściciel grupy 12round KonockOut Promotions,<br />

w rozmowie z Onet Sport po wygranej walce naszego pięściarza<br />

w obronie mistrzowskiego pasa.<br />

Włodarczyk pokonał w Perth Danny'ego Greena przez nokaut<br />

w jedenastej rundzie. - Emocje był przeogromne. Krzysiek<br />

w drugiej rundzie doskonale trafił Greena, ale nie poszedł<br />

za ciosem. Uwierzył jednak w prawą rękę, choć - po<br />

(46-2, 33 KO) w pojedynku o pas mistrza świata federacji<br />

WBC kategorii junior ciężkiej. Była to 36. i ostatnia<br />

walka Australijczyka na za<strong>wo</strong>dowym ringu.<br />

- To miał być mój powrót do chwały, ale dziś <strong>wo</strong>jownik<br />

z Polski był górą - powiedział "Green Machine". - Przegrałem<br />

z najlepszym pięściarzem na świecie w mojej<br />

kategorii wagowej i podjąłem decyzję o zakończeniu<br />

kariery. To był wspaniały show, kibice stanęli na wysokości<br />

zadania, ale mój rywal był dziś lepszy - dodał 38letni<br />

Australijczyk.<br />

Ringpolska.pl<br />

Włodarczyk—Green, runda po rundzie<br />

się, choć szybko udaje mu się opanować sytuację. Runda<br />

zdecydowanie dla Greena.<br />

Runda 6: Starcie dla agresywniejszego Włodarczyka, który w<br />

połowie rundy trafia mocnym prawym, a w końcówce sztywnym<br />

lewym prostym.<br />

Runda 7: Starcie dla Greena, który jest zdecydowanie bardziej<br />

rozluźniony od Włodarczyka i dobrze operuje lewą ręką.<br />

Runda 8: Starcie początko<strong>wo</strong> z lekką przewagą Greena, potem<br />

do głosy dochodzi Włodarczyk, notując na s<strong>wo</strong>im koncie<br />

dwa mocne trafienia prawą.<br />

Runda 9: Niezbyt wiele czystych ciosów z obu stron, Włodarczyk<br />

kilka razy trafia mocnym lewym prostym.<br />

Runda 10: Starcie dla trafiającego częściej "Diablo". Green<br />

coraz bardziej rozbity i zmęczony.<br />

Runda 11: Włodarczyk trafia mocnym prawym, poprawia<br />

czystym lewym sierpowym. Green pada na deski, daje radę<br />

się podnieść, ale sędzia nie dopuszcza do dalszej walki. DIA-<br />

BLO WYGRYWA PRZEZ TECHNICZNY NOKAUT!<br />

Wasilewski: Włodarczyk zakończył megaefektownie<br />

Str. 30<br />

s<strong>wo</strong>jemu - przespał kilka kolejnych rund. Śmiejemy się, że<br />

chciał zwiększyć oglądalność tej walki w Polsce. Te jego walki<br />

takie są. Zawsze budzą duże emocje, ale też niemal zawsze<br />

zdarza mu się przespać kilka rund w ringu - ocenił Wasilewski.-<br />

To wielki nasz sukces. Odnieśliśmy zwycięst<strong>wo</strong> na<br />

wyjeździe, choć sędzia ringowy był ewidentnie przeciwko<br />

nam. Green cztery razy wypluł szczękę, a mimo tego nie odebrał<br />

mu ani jednego punktu. Bił także wyraźnie poniżej pasa<br />

i też nie było reakcji. Tak jednak jest w boksie. Kiedy jedzie<br />

się na wyjazd, trzeba się liczyć z tym, że ściany gospodarzom<br />

pomagają. Tym bardziej to zwycięst<strong>wo</strong> cieszy, a cieszy jeszcze<br />

bardziej, bo trzymał nas wszystkich w ogromnym napięciu,<br />

a zakończyło się megaefektownie - dodał.


Str. 31 Wokół Ringu<br />

Suplement– wyniki<br />

Puchar Polski Kadetów<br />

Leszno, 4-6.11 (na pierwszym miejscu zwycięzcy)<br />

Waga 46 kg:<br />

Półfinał:<br />

Patryk PRZYBYŁOWSKI (Skorpion Szczecin)-<br />

Adrian SIŁKOWSKI (OSiR Suwałki) 3:0,<br />

Oskar MATERA (ŁKS Myszków)- Jakub ŚŁO-<br />

MIŃSKI (WDA Świecie) 3:0,<br />

Finał:<br />

Oskar MATERA- (LKS Myszków)- Patryk<br />

PRZYBYŁOWSKI (Skorpion Szczecin) 3:0,<br />

Waga 48 kg:<br />

Półfinał<br />

Patryk BUDYŚ (Czarni Słupsk)- Tomasz KA-<br />

RYŚ (RUSHH Kielce)<br />

Adrian KOWAL (Olimp Szczecin)- Grzegorz<br />

DYWAL (Boks Team Kaczor Wałbrzych) 3:0,<br />

Finał:<br />

Patryk BUDYŚ (Czarni Słupsk)- Adrian KO-<br />

WAL (Olimp Lublin) 2:1,<br />

Waga 50 kg:<br />

Finał:<br />

Adam BRASEL (Skorpion Szczecin)- Wojciech<br />

MACKIEWICZ (OSiR Suwałki) 2:1,<br />

Waga 52 kg:<br />

Półfinał:<br />

Łukasz NIEMCZYK (Champion powiat Legion.)-<br />

Mariusz MAZUR (Czarni Słupsk) 3:0<br />

Marcin MARCINKOWSKI (Ring Busko Zdr.) –<br />

Michał SKORUPSKI (OSiR Suwałki) 3:0,<br />

Finał:<br />

Łukasz NIEMCZYK (Champion Powiat Legion.)-<br />

Marcin MARCINKOWSKI (Ring Busko<br />

Zdrój) 3:0<br />

Waga 54 kg:<br />

Półfinał:<br />

Karol BARAN (UOLKA Ostrów MAz.)- Robert<br />

NIEDŹWIEDZKI (Ziętek Team Brzeziny) 3:0,<br />

Maksymilian GIBADŁO (Ring Sanok)- Damian<br />

KWIATKOWSKI (Pomorzanin Toruń) 3:0,<br />

Finał:<br />

Maksymilian GIBADŁO (Ring Sanok)- Karol<br />

BARAN (UOLKA Ostrów Maz.) 3:0<br />

Waga 57 kg<br />

Półfinał:<br />

Daniel ŁAWICKI (Boks Poznań)- Paweł POL-<br />

SKI (Róża Karlino) 3:0,<br />

Bartosz GÓRNIAK (BKS Gorzów)- Bartłomiej<br />

KUBASZEWSKI (Fenix Warszawa) 3:0,<br />

Finał:<br />

Daniel ŁAWICKI (Boks Poznań)- Bartosz GÓR-<br />

NIAK (BKS Gorzów) 3:0,<br />

Waga 60 kg<br />

Półfinał:<br />

Waga 60 kg: Krystian OLEJARCZYK (RUSHH<br />

Kielce)- Krystian RACZEK (Tiger Tarnów) 3:0,<br />

Łukasz DUSZYNSKI (Róża Karlino)- Bartosz<br />

PAWLAK (Starta Złotów) RSC 3r.<br />

Finał:<br />

Łukasz DUSZYŃSKI (Róża Karlino)- Krystian<br />

OLEJARCZYK (RUSHH Kielce) 3:0,<br />

Waga 63 kg:<br />

Kamil HOLKA (BKS Gorzów)- Mateusz MIE-<br />

SZYŃSKI (Grom Chełmża) 3:0<br />

Dariusz NIEMCZYK (Skorpion Szczecin)- Konrad<br />

KLEMBOWSKI (Olimp Lublin), AB 3r.<br />

Finał:<br />

Kamil HOLKA (BKS Gorzów)- Dariusz NIEM-<br />

CZYK (Skorpion Szczecin) 2:1,<br />

Waga 66 kg:<br />

Półfinał:<br />

Mateusz WOŹNIAK (Victoria Ostrołęka)- Grzegorz<br />

TOKARZ (Concordia Knurów) 3:0,<br />

Cezary CHMIELNICKI (Róża Karlino)- Norbert<br />

JAKUBI (Niedźwiedź Kętrzyn) 3:0<br />

Finał:<br />

Cezary CHMIELNICKI (Róża Karlino)- Mateusz<br />

WOŹNIAK (Victoria Ostrołęka) 2:1,<br />

Waga 70 kg:<br />

Półfinał:<br />

Piotr GRUCHAŁA (Start Grudziądz)- Oskar<br />

GRYCKIEWICZ (Pomorzanin Toruń) 2:1,<br />

Łukasz WIKTÓR (RUSHH Kielce)- Łukasz<br />

TANIOCH (Skorpion Szczecin), 3:0<br />

Finał:<br />

Piotr GRUCHAŁA (Start Grudziądz)- Łukasz<br />

WIKTOR (RUSHH Kielce) 2:1,<br />

Waga 75 kg:<br />

Półfinał:<br />

Kamil BEDNAREK (DKB Dzierżoniów)-<br />

Nikodem SIERSZUSKI (Boks Poznań) 3:0,<br />

Tomasz KIERNOZEK (Victoria Ostrołęka)-<br />

Michał ZABOROWSKI (Box Team Wałbrzych)<br />

3:0<br />

Finał:<br />

Kamil BEDNAREK (DKB Dzierżoniów)-<br />

Tomasz KIERNOZEK (Victoria Ostrołęka)<br />

3:0,<br />

Waga 80 kg:<br />

Półfinał:<br />

Krystian BARTOSZEWICZ (Skorpin Szczecin)-<br />

Karol KROKOS (Boxing Sokółka) 3:0,<br />

Mateusz ZAJCHERT(Boks Poznań)- Mateusz<br />

RUMIN (Garda Gierałtowice) 3:0,<br />

Finał:<br />

Krystian BARTOSZEWICZ (Skorpion Szczecin)-<br />

Mateusz ZAJCHERT (Boks Poznań)<br />

RSC 1r.<br />

Waga + 80 kg:<br />

półfinał<br />

Jacek RUP (KS Blachownia)- Karol SZY-<br />

KULSKI (Polonia Leszno) RSC 1r.<br />

Dawid PILARZ (Tygrys Elbląg)- Jakub LEN-<br />

KOT (Bombardier Wrocław) 3:0<br />

Finał;<br />

Dawid PILARZ (Tygrys Elbląg)- Jacek RUP<br />

(UKS Blachownia) 3:0<br />

Gwardia Wrocław– Essen Auswahl 10:10<br />

Zwycięzcy pogrubioną czcionką: 45 kg: Kacper Koczkodaj - Mohamed Hiddaih<br />

60 kg: Maciej Kałużny - Eduard Gerestenlauer, 60 kg: Mateusz Strugała - Ali Guncavdi, 57 kg: Izabela Milczarek - Beata Błaszczyk, 64<br />

kg: Sebastian Reszka - Jose Tutistas, 66 kg: Jakub Cibiera - Sebastian Witz, 69 kg: Michał Frasyniuk - Hakan Yilmaz, 69 kg: Maciej<br />

Jednaki - Benny Glaser, 69 kg: Krzysztof Kaczmarowski - Christian Lacko, 81 kg: Adrian Paterek - Shojai Belal


Rok II, numer 12 (24)<br />

Gala Silesiaboxing<br />

Ruda Śląska, 04.11.<br />

(na pierwszym miejscu zwycięzcy)<br />

Waga półśrednia:<br />

Sylwester WALCZAK (POL)- Zsolt BOTOS<br />

(CZE), 3:0<br />

Waga junior ciężka:<br />

Patryk KOWOLL (POL)- Pavel DURCO (CZE),<br />

TKO 4r.<br />

Waga super lekka:<br />

Arek MAŁEK (POL)- Rafał PIOTROWSKI<br />

(POL), 3:0<br />

Wojak Boxing Night<br />

Gdynia, 12.11<br />

Zwycięzcy wytłuszczoną czcionką:<br />

Waga junior ciężka: Łukasz RUSIEWICZ<br />

(POL)- Florian STRUPITS (LTU) TKO 3r.<br />

Waga junior ciężka: Cezary SAMEŁKO (POL)-<br />

Juri ZIZER (GER), 3:0<br />

Waga junior ciężka: Izuagbe UGONOH<br />

(POL)- Fatih CEYAH (GER), RTD 3r.<br />

Waga półśrednia: Rafał JACKIEWICZ (POL)-<br />

Waga średnia:Mariusz BISKUPSKI (POL)-<br />

Dzianis MAKAR (BLR)- remis<br />

Waga pólciężka:<br />

Krzysztof CEGLAREK (POL)- Mariusz RADZI-<br />

SZEWSKI (POL) 3:0<br />

Waga półciężka:<br />

Bartłomiej GRAFKA (POL)- Szymon BONIEC-<br />

KI (POL), KO 2r.<br />

O tytuł Młodzieżowego MISTRZA BBU<br />

Andreas DEOBALD (GER), 3:0<br />

Waga ciężka o tytuł WBC Baltic, WBA International:<br />

Andrzej WAWRZYK (POL)- Nelson DOMINGU-<br />

EZ (ARG), KO 2r.<br />

Waga junior ciężka, o tytuł WBA International:<br />

Paweł KOŁODZIEJ (POL)- Mauro ORDIALES<br />

(ARG), TKO 2r.<br />

Waga półciężka:<br />

Michał NIERODA- Yauheni BOGDANOUSKI<br />

(BLR)<br />

Sędziowie:<br />

R/P: Grzegorz MOLENDA, Mirosław BRÓ-<br />

ZIO<br />

P: Przemysław MOSZUMAŃSKI, Paweł KAR-<br />

DYNI<br />

Cz: Krzysztof BUBAK,<br />

Sędziowie:<br />

ELB: PKB Poznań– Hetman Białystok 11:10<br />

56 kg: Piotr Gudel - Dawid Michelus 0:3, 60 kg: Mateusz Kostecki - Damian Wrzesiński 2:1, 64 kg: Michał Syrowatka - Tobiasz Pawlikowski<br />

3:0, 69 kg: Piotr Sielawa - Tomasz Mazur 3:0, 75 kg: Kamil Szeremeta - Kamil Gardzielik 1:2, 81 kg: Dawid Sławiński - Igor<br />

Jakubowski - PPS 2r, 91 kg: Karol Horowski - Michał Gerlecki remis:2, + 91 kg: Roger Hryniuk - Marcin Rekowski remis.<br />

R/P:<br />

Leszek JANKOWIAK, Mirosław BRÓZIO<br />

P:<br />

Mikael HOOK, Piotr KOZŁOWSKI, Włodzimierz<br />

GULC<br />

Cz.:<br />

Eugeniusz TUSZYŃSKI<br />

Międzynarodowy Turniej im. Jerzego Krasnożona<br />

WYNIKI FINAŁÓW<br />

Młodzicy: 48 kg: Klimek Damian (JKB Ja<strong>wo</strong>r Ja<strong>wo</strong>rzno) – BIRARDI Oronzo (TV Alzeiy – GER), 3:0 70 kg: PSEKHA Artur (Spartak Kijów –<br />

UKR) – MACIĄG Michał (Górnik Sosnowiec), 2:1, 60 kg: GAWRYSIAK Kamila (Kodokan Gliwice) – TOMECKA Klaudia (Garda Gierałtowice),<br />

3:0, 57 kg: STAŃCZAK Jadwiga (BKS Concordia Knurów) – KOWALSKA Natalia (GUKS Carbo Gliwice), 3;0<br />

Juniorzy: 56 kg: MAJERCZYK Mateusz (Cios-Adamek Gilowice) - PIERCHAŁA Kamil (RMKS Rybnik), 2:1, 64 kg: BOKHENOK Misha (Lwów<br />

– UKR) – SMOKOWSKI Michael (BKS Concordia Knurów), 3:0, 69 kg: BARAOU Abass (Nadrenia – GER) – OSTROWSKI Michał (Cios-<br />

Adamek Gilowice), 2:1, 75 kg: LUTKA Błażej (RMKS Rybnik) – SOBIESIAK Jakub (KS Boks Lublin), 3:0, 91 kg: PYLYPENKO Myroslav<br />

(Charków – UKR) – CZARKOWSKI Tomasz (BKS Concordia Knurów), AB I, 69 kg: NAWROCKI Mateusz (MOSM Bytom) – JANKOWSKI<br />

Kamil (Garda Gierałtowice), 3:0<br />

Kadeci: 50 kg: SZCZEPANIK Daniel (JKB Ja<strong>wo</strong>r Ja<strong>wo</strong>rzno) – ALIEV Rasui (Spartak Kijów – UKR), 3:0, 54 kg: KOSTKA Karol (RMKS Rybnik)<br />

– BŁACHNIO Daniel (MOSM Tychy), 3:0, 60 kg: SMOŁKA Aleksander (GKS Śląsk Ruda Śląska) - MINTEL Daniel (Boksband – NED),<br />

3:0, 63 kg: TERELYA Vasyl (Charków – UKR) – STRZELEC Tomasz (Górnik Sosnowiec), 3:0, 66 kg: TOKARZ Grzegorz (BKS Concordia<br />

Knurów) – DJOKIC Wouter (Boksbond – NED), 3:0, 70 kg: CAMARA Elaige (Boksbond – NED) – SAILY Oleksander (Lwów – UKR), 3:0, 75<br />

kg: KURTESHI Nazme (WBC Duisburg – GER) – VAN BERNEVELD Emilio (MOSM Bytom), AB I, 80 kg: RUMIN Mateusz (Garda Gierałtowice)<br />

– MARZEC Mateusz (JKB Ja<strong>wo</strong>r Ja<strong>wo</strong>rzno), 3:0, 80+ kg: TUTKO Dmytro (Spartak Kijów – UKR) – SKRZYPEK Marcin (CSW Fight<br />

Boxing), 3:0<br />

Str. 32


Str. 33 Wokół Ringu<br />

Puchar Polski Juniorów<br />

Ostrołęka, 18-20.11<br />

Na pierwszym miejscu, wytłuszczonym drukiem,<br />

zwycięzcy:<br />

Waga 49 kg:<br />

Półfinał:<br />

Dawid JAGODZIŃSKI (Astoria Bydgoszcz)-<br />

Dariusz CHOMKO (Boxing Sokółka) AB 2r<br />

Arkadiusz LUBOMSKI (Zatoka Branie<strong>wo</strong>)-<br />

Krystian KOLOMPAR (Avia Świdnik) 3:0<br />

Finał:<br />

Dawid JAGODZIŃSKI (Astoria Bydgoszcz)-<br />

Arkadiusz LUBOMSKI (Zatoka Branie<strong>wo</strong>) 3:0<br />

Waga 52 kg:<br />

Półfinał:<br />

Grzegorz KOZŁOWSKI (Gwardia Warszawa)-<br />

Tomasz SMERDEL (Gwarek Łęczna) 2:1<br />

Grzegorz BRYNDA (Kontra Elbląg)- Wiktor<br />

GOCKOWIAK (Zawisza Bydgoszcz) 3:0<br />

Finał:<br />

Grzegorz BRYNDA (Kontra Elbląg)- Grzegorz<br />

KOZŁOWSKI (Gwardia Warszawa), 2:1<br />

Waga 56 kg:<br />

Półfinał:<br />

Andrzej WASILEWSKI (Kontra Elbląg)- Mateusz<br />

MAJERCZYK (Cios Adamek Gilowice) 2:1<br />

Sylwester KOZŁOWSKI (Gwardia Warszawa)-<br />

Marek PIETRUCZUK (Victoria Ostrołęka) 2:1<br />

Finał:<br />

Sylwester KOZŁOWSKI (Gwardia Warszawa)-<br />

Andrzej WASILEWSKI (Kontra Elbląg), 3:0<br />

waga 60 kg:<br />

półfinał:<br />

Paweł ŻARNOCH (Victoria Ostrołęka)- Michał<br />

Król (Kontra Elbląg) 3:0<br />

Damian NOWAK (Ring Busko Zdrój)- Dawid<br />

MĘTEL (Astoria Bydgoszcz) AB 1r.<br />

Finał:<br />

Paweł ŻARNACH (Victoria Ostrołęka)- Damian<br />

NOWAK (Ring Busko Zdrój), 3:0,<br />

Waga 64 kg:<br />

Półfinał:<br />

Przemysław ZYŚK (Victoria Ostrołęka)- Emil<br />

LUBIAK (BKS Gorzów Wlkp.) RSC<br />

Damian FALECKI (KSZO Ostrowiec)- Cezary<br />

ABRAMCZYK (Start Włocławek) 2:1<br />

Finał:<br />

Przemysław ZYŚK (Victoria Ostrołęka)- Damian<br />

FALECKI (KSZO Ostrowiec), 3:0,<br />

Waga 69 kg:<br />

Pólfinał:<br />

Patryk SZYMAŃSKI (Boks Poznań)- Tomasz<br />

BOHDANOWICZ (BKS Gorzów Wlkp.) 3:0<br />

Michał OSTROWSKI (Cios Ademek Gilowice)-<br />

Patryk GODLEWSKI (Boxing Team Chojnice)<br />

2:1<br />

Finał:<br />

Patryk SZYMAŃSKI (Boks Poznań)- Michał<br />

OSTROWSKI (Cios Adamek Gilowice) 2:1<br />

Waga 75 kg:<br />

Półfinał:<br />

Mateusz RZADKOSZ (OZB Małopolska)-<br />

Kacper KULIGOWSKI (Łokietek Kujawski)<br />

3:0<br />

Arkadiusz SZWEDOWICZ (Skorpion Szczecin)-<br />

Dawid Chmiel (Astoria Bydgoszcz) AB<br />

2r.<br />

Finał:<br />

Arkadiusz SZWEDOWICZ (Skorpion Szczecin)-<br />

Mateusz RZADKOSZ (OZB Małopolski)<br />

Białystok: O’Chikara Gmitruk Team<br />

Białystok, 26.11—na pierwszym miejscu zwycięzcy:<br />

Waga średnia: Przemysław OPALACH– Alexander SCHMIDT (GER),<br />

KO 2r.,<br />

waga ciężka: Marcin SIWY– Aleksander MAKARENKA (BLR) TKO 1r.,<br />

waga super średnia: Michał STARBAŁA– Rabi Ben LAFHBA (TUN),<br />

PKT 4/4,<br />

waga piórkowa: Krzysztof ROGOWSKI—Janis PUKSINS (LAT) PKT<br />

4/4,<br />

Robert ŚWIERZBIŃSKI– Volodymir BOROVSKYY (UKR), PKT6/6,<br />

3:0<br />

Waga 81 kg:<br />

Półfinał:<br />

Mateusz SZMYD (BKS Gorzów Wlkp.)- Dawid<br />

KOCIA (Star Starachowice) AB 1r.<br />

Radosław PACZUSKI (PKS Radość Warszawa)-<br />

Artur Groth (Beniaminek Starogard<br />

Gd.) RSC 2r.<br />

Finał:<br />

Mateusz SZMYD (BKS Gorzów Wlkp.)- Radosław<br />

PACZUSKI (PKS Radość Warszawa)<br />

RSC 1r.<br />

Waga 91 kg:<br />

półfinał<br />

Damian WIŚNIEWSKI (Champion Nowy<br />

Dwór Maz.)- Jakub BARAN (Boks Ożarów<br />

Św.) RSC 2r.<br />

Paweł WIERZBICKI (Boxing Sokółka)- Mateusz<br />

ZYDEL (Skorpion Szczecin)2:1.<br />

Finał:<br />

Paweł WIERZBICKI (Boxing Sokółka)- Damian<br />

WIŚNIEWSKI (Champion Nowy Dwór)<br />

3:0<br />

Waga + 91 kg:<br />

Półfinał:<br />

Sylwester GAJLEWICZ (Boxing Sokółka)-<br />

Szymon JĘDRZEJEWSKI (Cuiavia Inowrocław)<br />

3:0<br />

Michał BŁAWDZIEWICZ (KnockOut Warszawa)-<br />

Sylwester GAJLEWICZ (Boxing Sokółka)<br />

RSC 1r.<br />

Finał:<br />

Michał BŁAWDZIEWICZ (KnockOut Warszawa)-<br />

Sylwester GAJLEWICZ (Boxing Sokółka),<br />

RSC<br />

Norbert DĄBROWSKI– Anouar BOUMEJJANE (FRA), PKT 6/6,<br />

Maciej SULĘCKI– Fehti BENTAFNA (FRA), PKT6/6,<br />

Dariusz SĘK— Mantas TARVYDAS (LTU), TKO 4r.<br />

Doudou NGUMBU (FRA)- Aleksy KUZIEMSKI—PKT 12/12– o tytuł<br />

Mistrza Świata WBF.<br />

Sędziowie: R/P: Brahim Ait AADI, Włodzimierz KROMKA, P: Piotr<br />

KOZŁOWSKI, Paweł KARDYNI, Cz: Eugeniusz TUSZYŃSKI


Str. 34 Wokół Ringu<br />

ELB: Bukowina Wałcz– Hetman Białystok<br />

Wałcz, 19.11.<br />

Wyniki, na pierwszym miejscu zwycięzcy: 56 kg: Mariusz BURZYŃSKI (B)- Piotr GUDEL (H) 2:1,<br />

Oxnard 15– 18. 11.<br />

60 kg: Mateusz KOSTECKI (B)- Mateusz POLSKI (H) 2:1<br />

64 kg: Michał SYROWATKA (H)- Adam KALITA (B) RSC 3r<br />

69 kg: Piotr SIELAWA (H)- Marcin ŁĘGOWSKI (B) 2:1<br />

75 kg: Hakom KARAPEYAN (B)- Kamil SZEREMETA (H) 2:1<br />

81 kg: Mateusz TRYC (H)- Przemysław BARTKOWIAK (B) 2: remisu<br />

91 kg: Paweł STĘPIEN (B)- Karol HOROWSKI (H) 2:1<br />

+ 91 kg: Tomasz DUSZAK (B)- Roger HRYNIUK (H) 2:1<br />

Elitarna Liga Bokserska– PKB Poznań zwycięzcą<br />

Polki w International Dual Series<br />

Dzień pierwszy: 51 kg: Karolina MICHALCZUK wygrała 20:19 z Christiną Cruz, 60 kg: Karolina Graczyk przegrała 15:17 z Mikaelą Mayer,<br />

Sandra KRUK przegrała 10:20 z Tiarą Brown, 75 kg: Katarzyna FURMANIAK przegrała 12:13 z Tiffane Ward, Lidia FIDURA przegrała<br />

13:19 z Tiką Hemingway.<br />

Dzień drugi: 51 kg: Karolina MICHALCZUK wygrała 19:19 (98:97) z Poulą Estrada, Sandra DRABIK pokonała 22:17 Christinę Cruz, 60 kg:<br />

Karolina GRACZYK przegrała RSC 3r. Z N’yteeyah Sherman, Sandra KRUK uległa 16:22 Mikaeli Mayer. 75 kg: Katarzyna FURMANIAK<br />

przegrała 13:18 z Tiką Hemingway


Rok II, numer 12 (24)<br />

Trzeci dzień: 51 kg: Karolina MICHALCZUK przegrała 35:37 z Tyrieshią Douglas, Sandra<br />

DRABIK wygrała 20:13 z Poulą Estrada. 60 kg: Karolina GRACZYK pokonała 17:8 Lisę Porter,<br />

Sandra KRUK przegrała 23:23 z N’yteeyah. 75 kg: Katarzyna FURMANIAK wygrała 13:8<br />

z Alyssą DeFazo, Lidia FIDURA uległa 18:18 Franchon Drews.<br />

Czwarty dzień: 60 kg: Karolina MICHALCZUK wygrała 33:20 z Cyntią Moreno, Sandra DRA-<br />

BIK zwyciężyła 18:13 Sulem Urbinę. 60 kg: Karolina GRACZYK wygrała 7:6 z Tiarą Brown,<br />

Sandra KRUK pokonała 24:17 Lisę PORTER. 75 kg: Katarzyna FURMANIAK przegrała<br />

15:23 z Franchon Crews.<br />

<strong>Grupa</strong> A: Los Angeles Matadors– Astana Arlans 3:2<br />

Los Angeles, 11.11<br />

Bantamweight: Raushee WARREN- Khabibulla ISMAIL AKHUNOV WP<br />

Lightweight: Eric FOWLER- Adlet YEGIZEKOV WP<br />

Middleweight: Russel LAMOUR- Kanat SLAM WO<br />

Light Heavyweight: WP Vyacheslav SHABRANSKYY- Ramzjon AHMEDOV<br />

Heavyweight: WP Javier TORRES- Doszhan OSPANOV<br />

<strong>Grupa</strong> A: Venk’y Mumbai Fighters– Dolce & Gabbana 2:3<br />

Mumbai, 1.11<br />

Bantamweight: Balbir SINGH- Vitaliy VOLKOV WP<br />

Lightweight: WP Diwakar PRASAD- Juan Javier CARRASCO HERRERA<br />

Middleweight: Patrick GALLAGHER- Sergiy DEREVYANCHENKO TKO 5r.<br />

Light Heavyweight: WP Jasveer SINGH- Nikolajs GRISUNIS<br />

Heavyweight: Krishan KUMAR- Clemente RUSSO WP<br />

Kategorie wagowe:<br />

54 kg– bantamweight<br />

61 kg– Lightweight<br />

73 kg– Middleweight<br />

85 kg– Light heavyweight<br />

+ 91 kg– Heavyweight<br />

Str. 35


Str. 36 Wokół Ringu<br />

Dynamo Moskwa– Venk’y Mumbai Fighters 5: 0<br />

Perm 18.11<br />

Bantamweight: WP Anvar YUNUSOV – Jitender KUMAR<br />

Lightweight: WP Eduard HUSAINOV – Siddharth VARMA<br />

Middleweight: WP Maxim GAZIZOV – Mandeep JANGRA<br />

Light Heavyweight: WP Eduard YAKUSHEV- Marko CALIC<br />

Heavyweight: KO 4r. Arslanbek MAKHMUDOV- Trent RAWLINS<br />

Dolce & Gabbana—Los Angeles Matadors 4:1<br />

Milano 18.11<br />

Bantamweight: WP Veaceslav GOJAN- Edwin SANDOVAL<br />

Lightweight: WP Domenico VALENTINO- Leonid MALKOV<br />

Middleweight: WP William McLAUGHLIN- Zaal KVACHATADZE<br />

Light Heavyweight: Rafael DUARTE- Siarhei KARNEYEV WP<br />

Heavyweight: WP Michał OLAS- Seen TURNER<br />

Astana Arlans– <strong>Bangkok–</strong> <strong>Elephants</strong> <strong>wo</strong><br />

<strong>Grupa</strong> B: <strong>Paris</strong> <strong>United</strong>– Istanbul Bosphorus 3:2<br />

<strong>Paris</strong>, 11. 11<br />

Bantamweight: Geoffrey DOS SANTOS- Selcuk EKER WP<br />

Lightweight: Ljubomir MARIANOVIC- David Oliver JOYCE WP<br />

Middleweight: WP Rachid HAMANI – Erol OZKAL<br />

Light Heavyweight: WP Georges MAYER- Caner SAYAK<br />

Heavyweight: TKO 3r. Filip HRGOVIC- Yusuf ACIK


Rok II, numer 12 (24)<br />

Leipzig Leopards– Mexico City Guerreros 4:1<br />

Leipzig, 12.11<br />

Bantamweight: Edgar WALTH- Braulio AVILA WP<br />

Lightweight: WP Artur BRIL- Ramon HIDALGO<br />

Middleweight: WP Stefan HAERTEL- William WILLIAMS<br />

Light Heavyweight: WP Kevin KUENZEL- Francisco Javier ORTEGA<br />

Heavyweight: WP Cornelius SHEEHAN- Mario HEREDIA<br />

Baku Fires– Wuxi Dragons 5:0<br />

Baku, 12.11<br />

Bantamweight: WP Magomed ABDULHAMIDOV- Yuyu DU<br />

Lightweight: WP Madadi NAGZIBEKOV – Zhengija DENG<br />

Middleweight: WP Heybulla MURSALOV- Wei LIU<br />

Light Heavyweight: WP Ramazan MAGOMEDAU- Yunlong SHI<br />

Heavyweight: WP Abdulkadir ABDULLAYEV- Joseph PARKER<br />

Istanbul Bosphorus– Baku Fires 2:3<br />

Istanbul, 18.12<br />

Bantamweight: Murat TEMUR- Gairbek GERMAKHANOV TKO 4r.<br />

Lightweight: Bunyamin AYDIN- Semen GRIVACHEV WP<br />

Middleweight: WP Jaba KHOSITASHVILI – Mahomed NURUDZINAU<br />

Light Heavyweight: Sardor BEGALIYEV – Azamat MURTUZALIYEV<br />

WP<br />

Heavyweight: WP Viktar ZUYEV – Haji MURTUZALIYEV<br />

Mexico City Guerreros– <strong>Paris</strong> <strong>United</strong> 4:0<br />

Mexico City, 19.11<br />

Bantamweight: WP Elias EMIGDIO- Alexandr RISCAN<br />

Lightweight: WP Juan ROMERO- Mehdi SELLAMI<br />

Middleweight: TD Juan Antonio MERCADO- Adriani VASTINE TD<br />

Light Haevyweight: TKO 3r. Kennedy KATENDE- Rachid KHADDA<br />

Haevyweight: WP Juan HIRACHETA- Ibrahim MARIKO<br />

Str. 37


Polski Związek Bokserski<br />

ul. Łucka 7/9<br />

00-842 Warszawa<br />

tel.: +48 (22) 621-50-94<br />

tel.: +48 (22) 629-53-96<br />

fax. : +48 (22) 629-51-88<br />

sekretariat@pzb.neostrada.pl<br />

REDAKCJA BIULETYNU:<br />

Krzysztof Kraśnicki<br />

880 679 120<br />

kkrasnicki@wp.pl<br />

WSPÓŁPRACA:<br />

Katarzyna Psykała<br />

Karolina Kar<strong>wo</strong>wska<br />

Janusz Stabno<br />

Za<strong>wo</strong>dnikom i trenerom, miłośnikom boksu i działaczom oraz tym, którzy przyczyniają<br />

się do promocji boksu: publicystom i dziennikarzom– redakcja Wokół Ringu<br />

oraz Zarząd i pracownicy Polskiego Związku Bokserskiego<br />

życzą<br />

Zdrowych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia, spełnienia marzeń, realizacji<br />

planów w nadchodzącym– 2012 roku

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!