11 NR 297 (8) 29 LIPCA 2020 SPOŁECZEŃSTWOMagiczny ogród z niezwykłą historią\\\ REGIONOgród Rzeźb Juana Sorianow Owczarni to jedno z miejscwartych zobaczenia. Doskonalełączy sztukę i naturę. I wiążesię z historią niezwykłej relacjiPolaka i Meksykanina.Letnie weekendy to dobry czas naniedługie wyprawy rowerem czysamochodem i odkrywanie wartychzobaczenia miejsc niedaleko miejscazamieszkania.Nad jednym ze stawów „mieszka”rodzina żabOwczarnia leży w gminie Brwinów,między bardziej znanymi Milanówkiemi Podkową Leśną. W tej niewielkiej wsimożna znaleźć miejsce magiczne –Ogród Rzeźb Juana Soriano. Sam wypielęgnowanyi częściowo zalesiony ogródz dwoma stawami to doskonała przestrzeńdo wypoczynku na łonie natury.Na odwiedzających czekają ławki przyalejkach, miejsce na piknik, altana nadstawem, a nawet hamak. Takich ogrodóww okolicach Warszawy jest pewniesporo. Żaden inny nie może się jednakposzczycić kolekcją kilkudziesięciurzeźb słynnego meksykańskiego rzeźbiarzai malarza Juana Soriano. Wielkiniebieski byk, ptaki, syrena, rodzinażab. Wykonane z brązu rzeźby pobudzająwyobraźnię, zachęcają dorosłychi dzieci do odgadywania, jaką postaćstworzył artysta. Goście ogrodu chętniefotografują zebrane w Owczarni rzeźbyMeksykanina. Sprowadził je do Polskiwieloletni przyjaciel Soriano, MarekKeller (pochodzący zresztą z Piaseczna).\\\ Sztuka i miłośćPolak poznał meksykańskiego artystęw Paryżu przez wspólnego znajomego.Sam trafił do stolicy Francji dziękiwystępom z zespołem Mazowsze. Międzymężczyznami narodziło się uczucie,które przetrwało ponad 30 lat, aż dośmierci Soriano w 2006 roku. MarekKeller zajmował się promocją sztukiswojego przyjaciela. Sporo podróżowaliw związku z twórczością Soriano, którytworzył również scenografie i stroje doOprócz monumentalnychrzeźb Juana Soriano,w jednym z budynkówmożna teżoglądać wystawyczasowe artystówz różnych stron świataprzedstawień teatralnych czy grafiki doksiążek. Pomieszkiwali głównie w Paryżui Meksyku. Po upadku komunizmuobaj odwiedzili Warszawę. Posiadłośćw Owczarni miała im ponoć pokazaćKrystyna Janda. „Kazimierówkę” stanowiłwówczas zaniedbany podworskiogród, w którym oprócz starych drzewpozostał jedynie domek zarządcy, zrujnowanestodoły i zarośnięte stawy. JuanSoriano był jednak tym miejscem urzeczony.Obaj mężczyźni wrócili do Meksyku,ale stan zdrowia artysty znaczniesię pogorszył i w lutym 2006 rokuzmarł. Jakiś czas później Marek Kellerpostanowił wrócić do ojczyzny i kupićposiadłość, która tak się spodobała jegoukochanemu. Zamieszkał w Owczarni,przywrócił blask ogrodowi i stworzyłObok zabudowań zlokalizowano starannie wypielęgnowany fragmentz kwiatami i kutymi meblami ogrodowymiw nim przestrzeń do ekspozycji rzeźbJuana Soriano.\\\ Rzeźby mają żyćSam artysta uważał bowiem, żejego dzieła powinny się znajdować wprzestrzeni publicznej, dostępne dlawszystkich. Prywatny ogród MarkaKellera, który jest jednocześnie hołdemdla życiowego partnera i nietuzinkowegoartysty, jest więc otwarty dla osób,które chcą poobcować z naturą i sztuką.Oprócz monumentalnych rzeźb JuanaSoriano w jednym z budynków możnateż oglądać wystawy czasowe artystówz różnych stron świata. Teoretycznieogród przy ul. Artystycznej 20 w Owczarnijest otwarty dla zwiedzającychpo wcześniejszym umówieniu, ale w sezonieletnim w weekendy do zmierzchuswobodnie można wejść przez otwartena oścież bramy. Szczegółowe informacjedostępne są na stronie internetowej:www.soriano.plTekst i zdjęcia Joanna FerlianDziewczyna z ciastkami\\\ JÓZEFOSŁAWZuzia ma 15 lat i właśnieskończyła podstawówkęw Józefosławiu. A chwilęprzed egzaminem ósmoklasistyzostała „producentką”najbardziej pożądanych ciastekw całej wsi. Wszystko to dziękikoronawirusowi, kaligrafii,mamie i fantastycznymmieszkańcom Józefosławia.Zmłodą ciastkarką i jej mamą spotykamysię na kawie. Obie są wulkanamienergii. Mama przyznaje, żeistnieje obawa, iż zagada córkę.\\\ Jak się to wszystko zaczęło?Zuzia Wykrota: Trochę się nudziłamna kwarantannie. Zobaczyłamw Internecie fajny przepis na ciastkai postanowiłam spróbować. Wyszłyświetne, rodzina była zachwycona.\\\ To był debiut ciastkarski?ZW: Nie, skąd. Nie wiem od kiedypiekłam, chyba od dzieciństwa. Wnaszym domu od zawsze królowałazasada: chcesz coś? To sobie zrób. Niepotrafisz? Naucz się. Rodzice mnie isiostrę bardzo wcześnie wdrażali dodużej samodzielności. Teraz bardzoto doceniam.Mama Zuzi, pani Anna Żukowskapotwierdza.Anna Żukowska: Tak, jestem „patologiczną”matką. Sama byłam bardzosamodzielna, pierwsze własne pieniądzezarobiłam mając jakieś 13-14lat. Starałam się swoje dzieci też zachęcaćdo brania odpowiedzialnościza siebie.\\\ Pomysł na sprzedaż ciastek byłmamy?ZW: Chyba nasz wspólny. Akurat wtym czasie, w którym zaczęłam piecciastka, dostałam iPada. Bardzo lubiękaligrafię, jestem samoukiem. Korzystaniez elektronicznego narzędziapozwala trenować bez strat materiałówi całej pracy, bo wystarczy odtworzyćtylko fragment, który nie poszedłzgodnie z planem. Do tabletu potrzebnymi był jeszcze specjalny rysik,który jest dosyć drogi. I musiałam naniego sama zarobić. Jakoś tak naturalnienarodził się pomysł, że może bympiekła i sprzedawała ciastka. Mamaten pomysł podchwyciła i zamieściłapost w tej sprawie na lokalnej grupiena Facebooku.AŻ: To, co się wydarzyło, przeszłonasze najśmielsze oczekiwania. Lawinazamówień była tak duża, że pokilkunastu godzinach od opublikowania,a po drodze była noc, musiałamzamknąć zamówienia, bo miałyśmyich na jakieś 70 kg ciastek. Piekarnikhulał po kilkanaście godzin dziennie.Zuzka wszystko robi sama. Ja jestemtylko zaopatrzeniowcem. Czasemewentualnie pomagam połamać czekoladę.I pilnuję grafiku zamówień.Ciastka Zuzi są wykonywane z najwyższejjakości produktów bez żadnychsztucznych dodatków. Młoda cukierniczkastawia swoim produktombardzo wysokie wymagania. Ciastopowstaje z dobrego masła, mąki, cukru,wanilii oraz dobrej klasy czekolad:białej, gorzkiej i mlecznej. Są kruche,pachnące i przepyszne.AŻ: Zuzka uważa, że ciastka najlepiejbyłoby przekazywać klientom jeszczeciepłe. Stara się konkretne zamówienieprzygotowywać jak najpóźniejprzed umówionym terminem odbioru.Jeśli jakiś klient nie odbierze danegodnia, jej zdaniem ciastka już nie sąnajwyższej jakości i rodzina dostaje„odpady poprodukcyjne”. Ekonomiato nie jest najsilniejsza strona tegoprzedsięwzięcia (śmiech).ZW: Tak, szybko się okazało, że nienajlepiej skalkulowałam koszty.Zwłaszcza, że w epidemii ceny bardzoszybko poszły w górę. I ten pierwszyrzut był robiony po kosztach.AŻ: Oczywiście nie wliczałam Zuzcejuż prądu itd., żeby mogła kupić tenrysik jak najszybciej.\\\ Udało się zebrać potrzebną kwotę?ZW: Tak, ale okazało się, że ciastka takbardzo smakowały osobom, które jezamówiły (być może głównie po to, bypomóc młodej ambitnej nastolatce znietypową pasją – dop. red.), że kliencichcieli zamawiać kolejne porcje.AŻ: Nasi sąsiedzi bliżsi i dalsi są naprawdęfantastyczni. Co więcej, niezniechęciła ich nawet podwyższona,po urealnieniu kosztów produktów,cena. Zarządziłam tylko przerwę dlaZuzki przed egzaminami, bo ona naprawdęnie wychodziła z kuchni.Pod postem pani Anny ciągle pojawiająsię komentarze kolejnych zachwyconychsmakoszy. Fantastycznerecenzje panie dostają też w prywatnychwiadomościach. Mieszkańcy Józefosławia,ale też ich goście z Polskiczy nawet ostatnio Włoch, zachwalająrobione z pasją i najwyższą starannościąciastka. Stali klienci zaczynają sięjuż martwić o to, co to będzie, kiedy Zuziapo wakacjach będzie musiała pójśćdo nowej szkoły.\\\ No właśnie. Co dalej?ZW: Nie wiem sama. Oczywiściechciałabym to nadal robić, skoro ludziomtak smakują moje ciastka. Możebędę piec tylko w weekendy? Wielezależy od planu lekcji i tego, do którejszkoły trafię. Na razie eksperymentujęz nowymi dodatkami, obmyślam jużwersję świąteczną. A przede wszystkimpróbuję znaleźć dobry zamiennikdla cukru. Chciałabym bowiem piecteż wersję dla osób na diecie bezglutenoweji bezcukrowej, zwłaszcza, żesama muszę pilnować tego, co jem.Pierwsze ciastka owsiane zyskałyaprobatę osób, które już ich spróbowały.\\\ A na co teraz przeznaczysz zarobionepieniądze?ZW: Chciałabym dołożyć mamie dozakupu nowego laptopa. A później tonie wiem. Będę na coś odkładać. Możena prawo jazdy? A może na większypiekarnik, bo w naszym jednorazowomieści się tylko 15 ciastek.Trzymamy kciuki i dziękujemyza rozmowę oraz przepyszne ciastka.
REKLAMANR 297 (8) 29 LIPCA 202011