03.01.2013 Views

25 kwietnia 2009 r. od 14.00 do 20.30 FESTIWAL PODRÓ NICZY

25 kwietnia 2009 r. od 14.00 do 20.30 FESTIWAL PODRÓ NICZY

25 kwietnia 2009 r. od 14.00 do 20.30 FESTIWAL PODRÓ NICZY

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

felieton_felietony<br />

OSOBLIWE NASTÊPSTWA ŒWIADOMEGO MACIERZYÑSTWA<br />

Dziecko. Pojawia się w życiu każdego, prawie każdego<br />

z nas. Wdziera się w nasze życie, wbija się<br />

w nas jak kleszcz w skórę. Miłość. Miłość <strong>do</strong> dziecka<br />

nie nadch<strong>od</strong>zi, nie ogarnia nas nagle w jednym<br />

momencie. Ona wbija się jak kleszcz. Kleszcz, który<br />

wysysa z nas wszystko co <strong>do</strong>bre i rośnie z dnia<br />

na dzień coraz bardziej. I im więcej <strong>od</strong>dasz i poświęcisz,<br />

tym mocniej kochasz..., a przecież miłość<br />

to ponoć największa egoistka? Może jednak się<br />

mylę...<br />

A kiedy pojawia się na świecie ta niby wia<strong>do</strong>mo<br />

jaka istota, w głowie powstaje kryzys: czy to<br />

możliwe, że nasze oczekiwania względem tego, jakie<br />

dziecko jest, nie sprawdziły się w ogóle? Czym<br />

tak naprawdę jest małe dziecko, które przyszło na<br />

świat i wywraca nasz świat <strong>do</strong> góry nogami, przekręca<br />

nasz system wartości o sto osiemdziesiąt stopni<br />

i rości sobie prawo <strong>do</strong> cał<strong>od</strong>obowej opieki nad<br />

sobą? Ani w jednym procencie tym, co sobie wyobrażamy<br />

wówczas, kiedy sp<strong>od</strong>ziewamy się jego<br />

przyjścia na świat.<br />

Kiedy to piszę, moja pociecha rozrzuca wszystko<br />

co się da po pokoju, aby tylko zwrócić na siebie<br />

uwagę. A uwaga jest tutaj rzeczą kluczową.<br />

Spróbuj nie zwrócić uwagi na swojego malca, już on<br />

ci pokaże!<br />

A więc <strong>do</strong> rzeczy. W waszym <strong>do</strong>mu pojawia<br />

się istota, która (jak zwykła mawiać moja siostra) nie<br />

robi nic poza tym, że płacze, jest przezroczysta (tego<br />

akurat nie rozumiem) i cieknie. A więc płacze, kiedy<br />

chce zjeść albo tęskni, ma mokro (mojej małej istotce<br />

pełna pieluszka nie sprawiała dyskomfortu, bo kiedy<br />

inne dzieci płakały z pow<strong>od</strong>u pieluchy, ona spała<br />

sobie w najlepsze, kiedy ciepły kompresik grzał jej<br />

tyłeczek), a owe cieknienie można zatrzymać przy<br />

pomocy pieluszek (jednorazowych bądź wielorazowych,<br />

ja nie napiszę, jakich używam, bowiem istnieje<br />

wielki spór w kręgu ekologów <strong>od</strong>nośnie pieluch<br />

i na tym polu wolę pozostać jako postać<br />

neutralna).<br />

Wszyscy mówią wam, że karmienie, przebieranie,<br />

kąpanie, pranie was wykończy nerwowo i fi-<br />

4 zalew kultury/kwiecień <strong>2009</strong><br />

nansowo. Z nerwami problemy pojawiają się, kiedy<br />

nie śpimy dziesiątą noc z rzędu i np.: słuchamy<br />

przeraźliwego płaczu, którego pow<strong>od</strong>u nie znamy,<br />

tak, wtedy nerwy nie mają szans. Co <strong>do</strong> kwestii finansowej<br />

trudno się wypowiadać, szczególnie w <strong>do</strong>bie<br />

kryzysu gosp<strong>od</strong>arczego, dlatego powiem: niekoniecznie.<br />

Najtrudniej jest, kiedy zaczynamy pojmować,<br />

czym jest dziecko i z czym wiąże się jego wychowywanie.<br />

Zatem <strong>do</strong> definicji (mojego autorstwa): Dziecko<br />

_<br />

niemowlę to ludzka istota, która poza ludzkim<br />

ciałem i genami nie posiada nic ludzkiego. Dlatego<br />

właśnie my, r<strong>od</strong>zice, musimy wdrażać je w życie<br />

społeczne, usposabiać <strong>do</strong> ludzkich zachowań, takich<br />

jak mówienie, ch<strong>od</strong>zenie, korzystanie z toalety, ubieranie<br />

się, sam<strong>od</strong>zielne jedzenie i picie, a w późniejszym<br />

czasie pisanie, czytanie itd, itd... bez końca.<br />

Brzmi jak misja niemożliwa <strong>do</strong> spełnienia, to jednak<br />

jest rola r<strong>od</strong>zica, który decyduje się na dziecko i im<br />

wcześniej ją sobie uświa<strong>do</strong>mimy, tym lepiej.<br />

Niedawno tak fascynujący stał się temat angielskich,<br />

mł<strong>od</strong>ocianych r<strong>od</strong>ziców, którzy sami są<br />

jeszcze dziećmi. Kiedy spojrzałam na wygląd „ojca”<br />

dziecka, wpadłam niemalże w przerażenie, kiedy<br />

zdałam sobie sprawę z tego, przez co to dziecko<br />

przejdzie: przecież oni nawet gdyby chcieli, nie zostaną<br />

r<strong>od</strong>zicami w pełnym sensie tego słowa. Dorosłemu<br />

trudno jest wejść w tę rolę, a co <strong>do</strong>piero małemu<br />

dzieciakowi, który myśli prawie wyłącznie<br />

o zabawie, co jest w jego wieku normalne. Przecież<br />

trwa jeszcze jego dzieciństwo! Myślę, że zamiast fascynować<br />

się tą nowinką, społeczeństwo powinno<br />

zastanowić się, <strong>do</strong>kąd zmierza świat, w którym<br />

dzieci robią sobie dzieci.<br />

Bo kiedy te maluchy zorientują się czym jest<br />

istota, którą powołały na świat, przerazi ich perspektywa<br />

takiego poświęcenia, na które zwyczajnie ich<br />

dziecięca natura nie jest gotowa. Albo po prostu ich<br />

dzieckiem zajmą się ich r<strong>od</strong>zice...<br />

Ania G<strong>od</strong>ula<br />

annag<strong>od</strong>ula@interia.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!