You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Miesięcznik I Liceum Ogólnokształcącego w Nowogardzie<br />
Numer 1(11) Rok 3<br />
Nakład 50 egzemplarzy Wrzesień/Październik 2002<br />
W numerze:<br />
– Wywiady z pierwszakami,<br />
– Sprawozdania: remont, sprzątanie świata,<br />
Dzień Edukacji Narodowej,<br />
– Muzyka - Vanessa Carlton,<br />
– Sport, Film, Polityka.<br />
Witam Wszystkich!!!<br />
No i po liba... wakacjach, Boże kochany, wszystko mi się myli, widać, że promienie<br />
słoneczne mnie nie oszczędzały. Niestety musimy już odejść od nocnego<br />
trybu życia i wziąć się do koce... uczenia.Dwa miesiące zleciały jak z bicza trzasnął.<br />
Pewnie każdy ma co opowiadać kolegom/koleżankom z klasy (gdzie był, co<br />
widział, co słyszał, co poznał itd.). Jak pewnie zauważyliście, przed wydaniem<br />
tego numeru próbowaliśmy propagandą zachęcić Was do współpracy. Naprawdę<br />
jest ciężko, tak jak w naszym kraju, bo każdy narzeka i nic nie robi. Gdyby z<br />
każdej jednej klasy dotarł do mnie choć jeden artykuł, byłbym chyba wniebowzięty.<br />
Niestety, na razie to są tylko moje marzenia. Ale nie tracę nadziei, że już<br />
niedługo zarzucicie mnie donisieniami. Może gdybym, ogłosił, że za każdy artykuł<br />
będzie premia pieniężna to liczniej i chętniej byście zaczęli współpracować<br />
z nami, ale jak narazie na to się nie zanosi. Mimo tego, u nas w redakcji zaszły<br />
spore zmiany. Na etatach – Jaś Fotograf, Magda i jej przyjaciółki i jeszcze stażyści:<br />
Piotruś i Małgosia. Będę musiał wzmocnić swoją pozycję jakąś koalicyjką.<br />
Przyjmę kontraktowych do współpracy (o ile Profesorka zaopiniuje na plus).<br />
Razem z nowymi uczniami, do naszej szkoły doszło kilku nowych nauczycieli,<br />
w tym dwóch duszpasterzy. Aby dać większą szansę poznania ich, postanowiliśmy<br />
już od tego numeru przeprowadzić z nimi wywiad. Może po powrocie z<br />
licznych wycieczek zmobilizujecie się do napisania ciekawego artykułu, a więc,<br />
poczekamy zobaczymy . . .<br />
1<br />
ZAK
WYWIAD<br />
Wywiad z pierwszakami<br />
Wywiad ten został przeprowadzony z księdzem Grzegorzem Chmielem w<br />
jeszcze ciepłe dni wrześniowe. Mimo trudów jakie spotkaliśmy w trakcie katechezy,<br />
na której ”gnębiliśmy” księdza, buło mnóstwo przeszkód (np. rozwścieczony<br />
Golacik), ale jakoś dobrnęliśmy do ostatniego pytania.<br />
* Jacek i Placek Może na początek słowo o dacie i miejscu urodzenia.<br />
– Ksiądz Grzegorz Chmiel Urodziłem się w 1969 roku w Sędziszowie<br />
Małopolskim pod Rzeszowem.<br />
* W jakiej szkole uczył ksiądz przed seminarium?<br />
– Uczyłem się w Liceum Ogólnokształcącym w mieście rodzinnym, tak sama<br />
sytuacja była z podstawówką.<br />
* Kiedy ksiądz zdecydował się na wstąpienie do seminarium i jaki był tego<br />
powód?<br />
– Że wstąpię do seminarium zdecydowałem się w ostatniej klasie <strong>LO</strong>. Bardzo<br />
chciałem zostać duchownym z kilku przyczyn, na pewno czułem powołanie,<br />
ale także czułem chęć pomocy innym, chciałem być duszpasterzem.<br />
* A co zdecydowało o wyborze seminarium w Szczecinie, przecież to tak<br />
daleko od domu?<br />
– Przy wyborze kierowałem się m.in. fascynacją i zamiłowaniem do morza,<br />
a wiadomo Szczecin jest dość blisko Bałtyku.<br />
* Wiadomo, że wikariusz nie ma łatwego życia, ciągle przenosi się z parafii<br />
do parafii, a gdzie ksiądz już służył Bogu po seminarium?<br />
– Byłem już w parafiach w Dębnie Lubuskim, Szczecin Stołczyn, Szczecin<br />
Pomorzany, Barlinek i wreszcie Nowogard.<br />
* A jak wyglądały relacje między księdzem a dziewczynami przed seminarium?<br />
– Tylko na stopie koleżeńskiej.<br />
* Jakie są wrażenia po miesięcznym pobycie w Nowogardzie?<br />
– W Nowogardzie jest nawet przyjemnie, nie dostrzegam zbyt wielu minusów,<br />
a ludzie z miasta i młodzież z <strong>LO</strong> tworzą wyśmienitą atmosferę.<br />
* Jak ksiądz zabija nudę?<br />
– Uwielbiam grać w nogę, zresztą od czasu do czasu kibicuje. Moim ulubionym<br />
klubem jest Stal Mielec. Lubię też spędzać czas grając w szachy. No<br />
i czasami włączę sobie muzykę.<br />
* Jaką?<br />
– Raczej łatwo wpadającą w ucho.<br />
* Ostatnie pytanie. Czy jest ksiądz szczęśliwy?<br />
– Zdecydownie tak.<br />
* Dziękujemy za udzielenie wywiadu.<br />
2<br />
Przybyłek & Łuka
Wywiad z Martą Oparą, wielokrotną finalistką konkursów przedmiotowych<br />
w szkole podstawowej i gimnazjum, w nagrodę za te konkursy zwolniona z testów<br />
kończących gimnazjum.<br />
* Tomek Witaj Marta, jak się czujesz w nowej szkole?<br />
– Marta Cześć, w nowej szkole czuję się dobrze. Podoba mi się tutaj, lubię<br />
moją klasę, także nauczyciele są ok.<br />
* Powiedz, dlaczego byłaś zwolniona z testów pogimnazjalnych?<br />
– Osiągnęłam wysokie miejsca w konkursach przedmiotowych.<br />
* Czy to było konkretnie za jakiś konkurs, czy może za całokształt?<br />
– Za całokształt.<br />
* Czy możesz wymienić swoje największe sukcesy?<br />
– W II klasie miałam pierwsze miejsce w województwie w przedmiotowym<br />
konkursie z matematyki, szóste z języka angielskiego na szczeblu wojewódzkim<br />
oraz siódme z języka polskiego na tym samym szczeblu.<br />
* To spore sukcesy. Jak to godzisz ze swoim życiem prywatnym?<br />
– Poświęcam dużo czasu na naukę, ale staram się znaleźć czas na spotkania<br />
z przyjaciółmi i inne rozrywki.<br />
* Wyjaw mi tajemnice swoich sukcesów, co robisz żeby je osiągnąć?<br />
– Staram się dużo nad tym pracować, regularnie się uczę i przed każdym<br />
konkursem poświęcam dużo czasu na przygotowanie się.<br />
* A jak poza tymi konkursami idzie ci w szkoole?<br />
– Całkiem dobrze, w trzeciej klasie gimnazjum mizłam średnią 5, 6.<br />
* Czy rodzice pomagają ci, zwalniają cię może z niektórych obowiązków<br />
domowych?<br />
– Mam oczywiście swoje obowiązki, ale rodzice starają mi się pomóc i jakoś<br />
z tym sobie radzę.<br />
* Po twoich wynikach w nauce widać, że sobie radzisz. Dziękuję z wywiad i<br />
życzę ci dużo sukcesów w nowej szkole.<br />
CIEKAWOSTKI<br />
Tomek Wrona<br />
Maski<br />
Wszyscy odgrywamy w życiu role i nosimy maski. Dotyczy to nie tylko naszego<br />
zachowania wobec różnych osób, w różnych sytuacjach, ale także myślenia i<br />
czucia. Czasami maski są bardzo powierzchowne i doskonale sobie zdajemy sprawę<br />
z tego, że właśnie gramy rolę odpowiednią do danej sytuacji. Jeśli jesteśmy<br />
w szkole, chcemy zrobić dobre wrażenie na nauczycielach lub też zachować się<br />
odpowiednio u cioci na imieninach, to przyjmujemy odpowiednią pozę, wkładamy<br />
odpowiedni kostium. Możemy grać nawet bardzo przekonująco, ale jesteśmy<br />
3
świadomi tego, że po opuszczeniu danego miejsca, po zamknięciu drzwi z zewnątrz,<br />
możemy przestać grać. Są jednak role i sytuacje, które mocniej do nas<br />
przywierają – czasami zapominamy, że to jest tylko gra. Przykładem mogą być<br />
nasze zachowania w gronie najbliższej rodziny oraz w obecności samej ukochanej<br />
czy ukochanego. Zachowania te tak bardzo się różnią, ale też są tak mocno<br />
wpisane w naszą świadomość, że trudno powiedzieć, w której z tych dwóch sytuacji<br />
gramy. A przecież jedno i drugie jest grą, w jednej i drugiej sytuacji mamy<br />
na sobie maskę. W domu rodzinnym robimy bałagan, nie zależy nam na tym,<br />
żeby wszystko świeciło jak lustro, tłumaczymy rodzicom, że to nie jest istotne.<br />
Przy ukochanym jesteśmy okazem czystości i z pedantycznym masochizmem<br />
biegamy po domu ze szmatą w ręku. ”Tu” wdajemy się w dyskusje polityczne<br />
albo z radością obgadujemy ciotkę – ”tam” nie chcemy obgadać koleżanki, bo<br />
się czymś takim brzydzimy, a na wspomnienie o gospodarce zaczynamy ziewać.<br />
”Tu” jesteśmy skryci i najchętniej zaszywamy się w cichym kącie z książką –<br />
”tam” nie jesteśmy w stanie usiedzieć na miejscu, bo ciągnie nas do ludzi, a<br />
czytać nam się nie chce. W obu przypadkach jesteśmy święcie przekonani do<br />
własnej autentyczności i gotowi jesteśmy walczyć do upadłego z kimś, kto by<br />
śmiał twierdzić inaczej. Jeśli przez chwilę staniemy spokojnie i nad tym wszystkim<br />
się zastanowimy, to możemy dojść do wniosku, że mamy schizofrenię lub<br />
opętały nas duchy. Zwłaszcza, że zastanowiwszy się głębiej, okazuje się, że jest<br />
tego o wiele więcej: szkoła, biblioteka, wyjście do sklepu, wyjazdy, spotkanie z<br />
przyjaciółmi etc.<br />
Cały czas nosimy maski – jedne lubimy mniej, inne bardziej, w jednych<br />
możemy chodzić bardzo długo, w innych wytrzymujemy ledwie godzinę. Czy<br />
w związku z tym jesteśmy kłamcami? Niekoniecznie . . . Wszystkie maski mogą<br />
być prawdziwe, mogą mieć dużo z nas. Mogą też nie mieć z nas nic, a jednak je<br />
lubimy, bo są błyskotliwe, wesołe – nosząc je dajemy sobie radę w życiu. Ważne<br />
jest, żeby (po uświadomieniu sobie tego) nie popadać z tego powodu w czarną<br />
rozpacz i nie obarczać siebie wyrzutami sumienia. Jakiekolwiek by nie były, są to<br />
nasze maski, ale my nimi nie jesteśmy. Im mniej się z nimi identyfikujemy, tym<br />
bardziej się wyzwalamy. Najgorszą rzeczą, która może nam się przydarzyć, jest<br />
włożenie maski, która z wielu powodów była dla nas odpowiednia, a następnie<br />
zapomnienie, że się ją włożyło. Stajemy się wówczas poniekąd jej niewolnikiem,<br />
oszukujemy siebie, wydaje nam się, że tak musi być, że tacy jesteśmy i koniec.<br />
Jeśli maska reprezentuje takie cechy jak słabość charakteru i niepewność, to<br />
możemy całe życie w niej spędzić, aż zupełnie do nas przyrośnie.<br />
A przecież podczas kłótni z przyjaciółką możemy spojrzeć na to z boku i<br />
zastanowić się, czy rzeczywiście chcemy się kłócić – czy koleżanka obraża nas,<br />
czy tylko nasze wyobrażenie o sobie samym – naszą maskę?<br />
Grajmy świadomie i nie wchodźmy w role, których potem przed samym sobą<br />
będziemy się wstydzili i na wspomnienie których ogarnie nas niechęć. Grajmy<br />
role, które będziemy wspominać z uśmiechem na ustach, które nas inspirują i<br />
które z radością można jeszcze kiedyś wykorzystać lub komuś polecić.<br />
Profesorka: Jaką rolę ty grasz???<br />
Maciek: Jak Pani na mnie spojrzy to zapominam, że gram!!!<br />
4<br />
Maciej Szewc
SPRAWOZDANIA<br />
Remont . . . trwa<br />
Jak zapewne pamiętamy z zeszłego roku, do sąsiedniej podstawówki i gimnazjum<br />
wprowadziła się grupa panów w roboczych strojach. Niby coś tam remontowali,<br />
malowali i takie tam, nas jednak to nie dotyczy. Dużo ważniejszy jest fakt, iż<br />
z początkiem września zobaczyliśmy ich u siebie. Okazało się, że gdzieś tam<br />
znalazły się jakieś pieniądze i przy okazji postanowiono wyremontować trochę<br />
naszą szkołę.<br />
W ramach remontu przeprowadzona została renowacja dachu oraz wstawiono<br />
okna połaciowe w części planowanej na sale lekcyjne. Najwięcej jednak trudu<br />
włożono w remont frontowej części szkoły, to jest od ulicy Wojska Polskiego, wymieniono<br />
tu okna, ocieplono tę część budynku oraz położono nową elewację. W<br />
najbliższym czasie, jak dobrze pójdzie, mają również zostać wymienione drzwi<br />
frontowe. Cały remont jest finansowany przez Starostwo i co ciekawe, zakończył<br />
się w terminie (to jest z końcem września). Niedługo ma również zostać<br />
wyremontowane boisko szkolne, połowę pieniędzy na tę inwestycję daje Gmina<br />
Nowogard, resztę zaś ma wyłożyć powiat.<br />
Pani dyr. Irena Stasiewicz zapytana o to czy będą też prowadzone prace remontowe<br />
w budynku, takie jak malowanie, odpowiedziała – owszem, jest przewidziany<br />
jeszcze dalszy plan remontowy na najbliższe lata, jednak wszystko<br />
uzależnione jest od tego czy znajdą się na to pieniądze.<br />
Remont wprawdzie dopiero co się skończył a już zrobiło się jakoś smutno na<br />
lekcjach fizyki, które były do tej pory umilane przez robotników układających<br />
płytki przed szkołą i wesoło bawiących się przy radiowej muzyce. Jednocześnie<br />
okazało się, że nowy kolor budynku nie wszystkim się spodobał, gdyż już<br />
ktoś ”upiększył” nową elewację jakimiś bazgrołami z Graffti mającymi niewiele<br />
wspólnego.<br />
JASIU<br />
5
A pfe, ty śmieciu!<br />
20 września Międzynarodowy Dzień Sprzątania Świata . . .<br />
W naszej szkole podobnie jak w innych obchodzono również ten dzień. Kilka<br />
klas pod przewodnictwem p. G. Matyni, p. K. Surmy, p. A. Tarłowskiej i p.<br />
L. Szychowskiej wybrało się na ”Smoczaka”, aby posprzątać tamtejszy teren, a<br />
było co. Cztery klasy zebrało łącznie ponad dwadzieścia worków, ja mogę się pochwalić,<br />
że razem z kolegą D. Przybyłkiem zebraliśmy pięć, co jest dość dużym<br />
wyczynem. Sprzątanie sprzątaniem, ale podstawowe, nurtujące pytanie brzmi –<br />
dlaczego musimy sprzątać? Pytanie wydaje się banalne, a rzeczywistość coraz<br />
bardziej wprawia w przerażenie, gdyż coraz mniej dbamy o nasze środowisko. W<br />
lasach, przy drogach, na przystankach coraz więcej śmieci, które ”wyrastają jak<br />
grzyby po deszczu”. Słowo ”ekologia” jest często używane, ale nieprzestrzegane.<br />
Zanieczyszczanie środowiska staje się normalnością. Co prawda na ulicach pojawiają<br />
się większe liczby różnorodnych koszy na śmieci, ale niestety nie wszyscy<br />
chyba wiedzą do czego one służą. Wolimy wyrzucać je tam, gdzie nikt nie widzi,<br />
bo tak nam wygodniej. Ale to się musi zmienić, czy chcemy – czy nie. Jeśli nadal<br />
będziemy tak postępować to w niedługim czasie nie będzie już wolnego miejsca,<br />
żeby wyrzucić drobny papierek. Wydaje się to nieuniknione, ale można coś z<br />
tym zrobić. Po pierwsze dbać o porządek, po drugie organizować częściej takie<br />
akcje. Nie pozwólmy aby Nasze miasto zamieniło się w jedno z licznych miast na<br />
Górnym Śląsku, gdzie roślinność i świeże powietrze jest tak rzadko spotykane<br />
jak czterolistna koniczyna. Dbajmy więc o środowisko, bo w niedługim czasie<br />
może być dla nas bezcennym.<br />
ZAK<br />
Dzień Edukacji Narodowej<br />
Ku ogólnym zadowoleniu 14 października nie idziemy do naszej ”ukochanej”<br />
szkółki. Powód – dzień nauczyciela (czyżby nasi ulubieńcy kochali nas – na<br />
odległość – równie mocno jak my ich? Ale to tylko taka mała dygresja). Jak<br />
zawsze chcielibyśm uczcić ludzi rujnujących dla nas swe zdrowie psychiczne,<br />
więc wyszło na to, że w piątek, 11-ego, robimy małe przedstawianie (w sam raz<br />
godzinka drzemki przed weekendem), zaprezentujemy wiersze o miłości (wszak<br />
tak kochamy naszych nauczycieli) współczesnych poetów, gł. polskich. Będzie<br />
trochę muzyki, plotek i dużo miłości – od Piwkowskiej po Gałczyńskiego, więc<br />
zapraszamy. A tak przy okazji:<br />
ZDROWIA, KASY I SŁODY-<br />
CZY I <strong>LO</strong> SWYM BELFROM<br />
ŻYCZY!<br />
6<br />
Karolina Łatka
POEZJA W SZKOLE<br />
Spotykamy się po raz pierwszy po wakacjach. Myślę że jesteęcie wypoczęci<br />
i pełni zapału do współpracy ze mną. ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO<br />
PISANIA WIERSZY!!!<br />
ZADZWONIŁ TELEFON<br />
USŁYSZAŁAM TWÓJ GŁOS,<br />
BYŁAM SZCZĘŚLIWA<br />
W TWOIM GŁOSIE USŁYSZAŁAM COŚ DZIWNEGO<br />
JAKBYŚ CHCIAŁ MI COŚ POWIEDZIEĆ.<br />
W KOŃCU SZEPCĄC CICHUTKO<br />
USŁYSZAŁAM SŁOWA TE: KOCHAM CIĘ!<br />
JESIEŃ<br />
O, jakie rzewne widowisko:<br />
czerwone liście za oknami<br />
I cienie brzóz, płynące nisko<br />
Za odbitymi obłokami.<br />
Pies nie ujada. Zły i chory<br />
Omija cienie października,<br />
Na tykach ciepłe pomidory<br />
Są jak korale u indyka,<br />
Na babim lecie, zawieszonym<br />
Między drzewami jak antena,<br />
Żałośnie drga wyblakłym tonem<br />
Niepowtarzalna kantylena,<br />
Rzednąca trawa, blade dzwońce,<br />
Rozklekotane późne świerszcze,<br />
I pomarszczone siwe słońce,<br />
I ja – piszący rzewne wiersze.<br />
7<br />
Paulina<br />
Jan Brzechwa
MUZYKA<br />
Vanessa Carlton<br />
Vanessa Carlton urodziła się 16 sierpnia 1980<br />
roku. Wychowała się w Mitford (Pennsylvania).<br />
Jej talent do muzyki ujawnił się w wieku<br />
2 lat, kiedy to po powrocie z Disnay Land<br />
zagrała na pianinie, ze słuchu piosenkę pod<br />
tytułem ”It’s a small world”. Mama Vanessy<br />
była jej pierwszym nauczycielem muzyki.<br />
Zapoznała ona Vanessę z twórczością takich<br />
kompozytorów jak: Eric Satie, Mozart, Debussy.<br />
W wieku 8 lat Vanessa zaczęła tworzyć<br />
muzykę fortepianową. W wieku 9 lat zainteresowała<br />
się baletem i zaczęła uczyć się tańca<br />
ze wspaniałymi tancerzami.<br />
Jej nauczycielami tańca byli: Gelsey Kirkland i Madame Nenette Charisse. Gdy<br />
Vanessa miała 14 lat przeniosła się do Nowego Jorku, aby tam uczyć się w amerykańskiej<br />
szkole baletu (The School of American Ballet in New York). Vanessa<br />
zawsze miała wielkie ambicje związane z tańcem. Pokrzyżowała je jednak w wieku<br />
17 lat. Wtedy to przestała tańczyć i na nowo zaczęła komponować piosenki.<br />
Tym razem pisała również tekst do swojej muzyki. Następnie połączyła swój<br />
głos z fortepianem. Gdy skończyła szkołę tańca została kelnerką i zaczęła dawać<br />
koncerty w śródmieściu. Rok później podpisała umowy z Interscope, Geffen, A<br />
& M Records. Jej debiutancki album ”Be Not Nobody” miał swoja premierę 30<br />
kwietnia 2002.<br />
OPINIA<br />
Błażej Golacik<br />
Oczami stażysty<br />
Już dzisiaj (a to przecież dopiero październik) nie ma chyba pierwszaka,<br />
który nie marzyłby o wakacjach, a przynajmniej o długim weekendzie, wolnym<br />
całkowicie od nauki. Niestety jak na razie pozostanie to tylko marzeniem. Koniec<br />
pierwszego semestru już w grudniu, więc o oceny trzeba starać się już teraz.<br />
Czwarte klasy żyją maturą, trzecie – ”rządzą” w szkole, a pierwsze nie mają<br />
innego wyjścia, jak po prostu uczyć się.<br />
Na początku nowa szkoła pełna obcych osób i nowych nauczycieli była dla<br />
wielu pierwszaków powodem do stresu. Teraz wielu z nich znalazło już swoje<br />
miejsce w szkole. Niektórzy dzięki rodzeństwu lub kolegom ze starszych klas już<br />
dawno mieli wyrobione zdanie o szkole i mogliby napisać sporych rozmiarów rozprawkę<br />
na ten temat. Można się tylko zastanawiać, jak taka rozprawka wyglądałaby<br />
teraz, po miesiącu nauki. Co się tyczy starszych klas, to wśród pierwszaków<br />
panuje przeważnie opinia dobra na ich temat. Z tego co mi wiadomo, nie zdarza-<br />
8
ją się przypadki by ktoś z trzecio lub czwartoklasistów swoim zachowaniem w<br />
jakiś sposób dał się we znaki pierwszakom. Atmosfera panująca w szkole sprzyja<br />
szybkiemu przywyknięciu do otoczenia. Jak na razie nawet nauczyciele są dość<br />
przyjaźnie nastawieni i mimo, iż nie chcą przekładać sprawdzianów, których<br />
niestety jest co raz więcej, to nastrój panujący w czasie lekcji jest raczej dobry,<br />
a na pewno nie jest najgorszy. Wielka radość panuje w szeregach pierwszoklasistów,<br />
gdy przepadają im jakieś lekcje i mogą wcześniej pójść do domu. Mogą<br />
wtedy oddać się swoim ulubionym zajęciom, takim jak na przykład czytanie<br />
mitologii greckiej, nauka wartościowości pierwiastków chemicznych, czy szukanie<br />
na mapie świata różnych krain geograficznych. Jest to najlepszy sposób, aby<br />
nauczyciele dostali wielkie plusy od uczniów i zyskali znacząco w ich oczach.<br />
W wielu klasach pierwszych przeważa opinia, że przydałoby się o wiele więcej<br />
”pałeczek”, zwłaszcza z historii, gdzie już dawno bardzo trudno jest znaleźć kilka<br />
osób z niewykorzystanymi nieprzygotowaniami. Podobnie sytuacja wygląda<br />
z innymi przedmiotami. Pierwszaki bardzo szybko wykorzystują przysługujące<br />
im ”pałeczki”.<br />
Mimo, iż na początku liceum było dość dużym stresem dla wielu nowicjuszy,<br />
to teraz gdy klasy zostały zintegrowane, czy to na wycieczkach, czy też spędzając<br />
czas razem także po za szkołą, czują się pewniejsi i bardziej skłonni do wyzwań,<br />
jakie stawia przed nimi szkoła.<br />
PRZEMYŚLENIE<br />
Ania Skolimowska<br />
”Zmiany nie zawsze są najlepszym rozwiązaniem”<br />
Wcale nie musisz być zagorzażym konserwatystą, żeby nie lubić zmian. Wyobraź<br />
sobie, że co tydzień o tej samej godzinie z niecierpliwością oczekujesz na<br />
swój ulubiony serial. Parę minut przed jego rozpoczęciem nerwowo przygotowujesz<br />
pyszny popcorn, który jest Twoim nieodzownym kompanem w trakcie<br />
oglądania ”Sżonecznego patrolu” i jesteś już doskonale przygotowany do ”lekcji<br />
historii”...to znaczy do serialu. Nieświadomy niczego nagle widzisz, że Twój<br />
ulubiony serial zostaż zastąpiony innym np. ”Brzydulą”, która nie potrafi zainteresować<br />
widza swoją godną pożażowania fabużą, przez którą nie potrafimy się<br />
wczuć w przedstawianą sytuację i towarzyszyć postaciom na scenie. Aktorzy nie<br />
mogą konkurować z piękną i seksowną Pamelą Andersen i nadzwyczajnie przystojnym<br />
Davidem Hasellhofem. Co wtedy czujesz? Zżość, gniew, masz wrażenie,<br />
że zostażeś oszukany? Pragniesz to zmienić i przywrócić to, co nam wszystkim<br />
odebrano, po ciężkiej i wyczerpującej walce i tak wracasz do punktu wyjścia.<br />
Możesz sobie wytżumaczyć tą zmianę prawem rynku, spadkiem oglądalności,<br />
lecz bólu po stracie serialu nic nie zastąpi i wytżumaczy. Myślisz sobie, jak mogli<br />
to zrobić? Podjęli decyzję, nie licząc się z naszymi uczuciami. Stawiają Cię<br />
przed faktem dokonanym, z którym choć nie jest żatwo, ale musisz się pogodzić.<br />
Wtedy nawet Twój ulubiony popcorn nie smakuje tak dobrze jak kiedyś.<br />
9<br />
BĄBELEK, KLUCHA, HIPEK
POLITYKA<br />
Co przez przeszłość nam przyszłość przyniesie?<br />
11 września 2001 roku. Data, którą zna chyba każdy. Wydarzenie, które<br />
wstrząsnęło światem. Pokazywane wszem i wobec bohaterstwo strażaków, policjantów<br />
i wielu innych. Fanatyzm zamachowców i organizatorów tego wielkiego<br />
przedsięwzięcia. Osama bin Laden – osoba znienawidzona przez większość Ziemian.<br />
Osoba, przed którą drży Ameryka. Do czegoż byłby jeszcze zdolny? Atak<br />
nuklearny, biologiczny czy może chemiczny? Istnieją podobno dowody mówiące<br />
o próbach zdobycia każdej z tych broni. A gdzież to można zdobyć taką broń?<br />
Według Białego Domu i Londynu głównym podejrzanym o produkcję oraz kontakty<br />
z bin Ladenem jest Saddam Husajn. Dyktator Iraku już w 1991 roku<br />
podczas Pustynnej Burzy został pokonany, po tym jak zajął Kuwejt, jednak<br />
utrzymał się u władzy, bo Amerykanie nie chcieli wchodzić do Bagdadu i wspomóc<br />
opozycję. Na Irak ONZ nałożyło sankcje gospodarcze i wysłało inspektorów<br />
rozbrojeniowych. Jak na ironię w 1998 roku zostali oni wyrzuceni z Iraku, a co<br />
za tym idzie Saddam miał wolną rękę w produkcji broni masowego rażenia, bo<br />
sankcji i tak mało kto przestrzegał.<br />
Po 11 września sytuacja się nieco zmieniła. Amerykanie coraz bardziej naciskają<br />
ONZ w sprawie nowej rezolucji, która zezwalałaby na atak w razie nie<br />
wpuszczenia z powrotem inspektorów bez żadnych warunków. Irak się ociąga,<br />
a wojska amerykańskie zmierzają na Bliski Wschód. Dwa tygodnie temu już na<br />
granicy wojny, Irak ogłosił, aby inspektorzy wracali. Tego ich powrotu jakoś<br />
jeszcze nie widać, a w ubiegłym tygodniu w Warszawie odbyło się nieformalne<br />
spotkanie ministrów obrony NATO, gdzie oprócz propozycji reformy sojuszu,<br />
głównym tematem był Irak. Tak więc na zegarze tyka, a wojna coraz bliżej.<br />
Najdalej za pół roku amerykańskie samoloty, czołgi i piechota uderzy z morza,<br />
lądu i powietrza, z trzech stron: z Turcji, z Arabii Saudyjskiej oraz od strony<br />
Kuwejtu w raz z połączoną inwazją morską z wód Zatoki Perskiej. Krążowniki i<br />
niszczyciele rozpoczną ostrzał rakietami typu Tomahawk cele położone najbliżej<br />
brzegu. Samoloty z lotniskowców zniszczą 300 ocalałych myśliwców i obronę<br />
przeciwlotniczą. Bombowce B-52 i B-2 rozpoczną serie nalotów dywanowych na<br />
iracką infrastrukturę wojenną. Po kilku tygodniach walk przestaną istnieć instalacje<br />
nuklearne, obiekty biotechnologiczne, zakłady chemiczne oraz większa<br />
część armii irackiej.<br />
SPORT<br />
IWAN<br />
”Sport jest jak rzodkiewki, mało, kto uprawia, ale każdy<br />
lubi”<br />
– powiedział Bogdan Brzeziński. Ta złota myśl doskonale odzwierciedla stan<br />
usportowienia młodzieży w naszej szkole. Mogę tu się posłużyć dwoma anty-<br />
10
sportowymi zachowaniami uczniów I <strong>LO</strong> – co prawda nie wszystkich.<br />
Pierwszym przykładem będzie ”nieszczęsny” wyjazd na basen! Zamiast korzystać<br />
z udogodnień ze strony właścicieli goleniowskiego basenu ”FALA”, mam<br />
tu na myśli darmowy wstęp na pływalnię, uczniowie ”woleli” pozostać w szkole.<br />
Ich decyzja była spowodowana zapewne tym, iż chcieli oni rozwinąć swój<br />
intelekt, jednak warto pamiętać o tym, że rozwój fizyczny naszego organizmu<br />
jest równie ważny. To właśnie kilku minutowa gimnastyka przed nauką pomaga<br />
pochłaniać nam wiedzę m. in. z chemii organicznej, II wojny światowej, czy<br />
wkuwać kolejne regułki z matmy jak również wiele innych pożytecznych wiadomości!<br />
Nie wspominam tu o wyglądzie zewnętrznym, jak bardzo może się zmienić<br />
dzięki systematycznym ćwiczeniom, bo przecież o tym wiecie. Dzięki grom<br />
zespołowym uczymy się zasad fair play, dyscypliny, oraz jak godnie wygrywać<br />
i przegrywać. Jednak wracając do basenu, bo o to chodzi. Należy korzystać z<br />
tego, że basen mamy tak blisko. Pływanie rozwija wiele partii mięśni odpowiedzialnych<br />
za utrzymanie kręgosłupa w prawidłowej pozycji. Zastanawia mnie<br />
fakt, że tak niewielu z Was odważyło się odwiedzić nową pływalnie, może pozostali<br />
najzwyczajniej w świecie boją się wody? Należałoby się nad tym głębiej<br />
zastanowić, ale o tym, może innym razem. Warto wspomnieć, że nowy kompleks<br />
pływacki ”testowało” dwóch naszych wuefistów: pan Karol Podemski –<br />
który dzielnie przemierzał kolejne metry wody – i pani Ania Tarłowska. Goleniowski<br />
basen jest przystosowany do pływania sportowego – gdyż jest to basen<br />
olimpijski. Dla rozrywki jest zjeżdżalnia, która jest zakończona niezbyt udanym<br />
zjazdem do wody – ale cóż, nic nie jest doskonałe. Jest również mniejszy basen<br />
z trzema ”wytryskami wodnymi”, doskonałymi do masażu. Kompleks pływacki<br />
nie jest przystosowany do basenowych szaleństw, jednak jeśli ktoś ma ambicję<br />
na powtórzenie sukcesów Otyli Jędrzejczak to z powodzeniem może odwiedzać<br />
goleniowską ”Falę”, aby potrenować.<br />
Drugim przykładem będzie to, że teoretycznie dwie (praktycznie jedna) osoby<br />
zasiliły szeregi sks’owych dziewczyn. Nasuwa się pytanie: czy tylko te dwie<br />
dziewczyny spośród tylu pierwszoklasistek miały do czynienia ze sportem? Jestem<br />
przekonana, że nie! Zachęcam wszystkie dziewczyny, nie tylko te najmłodsze,<br />
do tego, aby zaczęły chodzić na sks’y, które odbywają się w środy i piątki<br />
o godzinie 16:30. Zajęcia trwają 1,5 - 2h i prowadzi je pan Karol Podemski.<br />
Pamiętajcie ile zalet ma uprawianie jakiejkolwiek dyscypliny sportu. Warto<br />
wspomnieć również o tym, że zajęcia są bardzo różnorodne. Każda z Was<br />
znajdzie coś dla siebie, coś wyjątkowego co polubi. Nie w każdej dziedzinie jest<br />
się najlepszym, ale wszystkiego można się nauczyć. Wystarczy odrobina chęci i<br />
odwagi, aby pojawić się na pierwszych zajęciach.<br />
Red. Naczelny: Wojciech Zakrzewski (ZAK)<br />
Z-ca red. naczelnego: Magda Bartkowiak<br />
Skład komputerowy: Piotr Kucharski<br />
Film: Anna Marcinkiewicz<br />
Sport: Magda Kwiecień, Tomasz Szewc<br />
Zdjęcia: Janusz Jasiński<br />
Opieka merytoryczna: mgr Józefa Szukalska<br />
11<br />
MADA