You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Okolice żeglarstwa<br />
ZAWSZE ZDZIWIONY<br />
Przed laty powiadało się w wojsku „młody<br />
zawsze zdziwiony”, co było doskonałym<br />
komentarzem do wytrzeszczu oczu nowo<br />
przybyłych do koszar poborowych.<br />
Czasy młodości mam już za sobą, ale chwilami<br />
czuję się jak poborowy, gdy widzę co<br />
wyprawiają niektórzy żeglarze (niekoniecznie<br />
Rodacy).<br />
Często niemłodzi, ale totalnie beztroscy i<br />
jakby nie zdający sobie sprawy z niebezpieczeństw<br />
czyhających na wodzie.<br />
Wygląda na to, że nie tylko „młody” jest<br />
„zawsze zdziwiony”.<br />
Stopy wody,<br />
Wasz, niemłody i wciąż zdziwiony,<br />
Krzysztof Sierant<br />
z klubu<br />
________________ ¯eglarz nr 221 ____________________________ strona 2 ________________________________________________________________________<br />
KURS ŻEGLARSKI TUŻ TUŻ<br />
25 lutego 2012r. odbędzie się spotkanie<br />
organizacyjne kursu żeglarskiego na stopnie<br />
żeglarza i sternika <strong>jacht</strong>owego (dla dorosłych)<br />
oraz kursu żeglarskiego dla dzieci i<br />
młodzieży.<br />
Informujemy również, że rozpoczął się nabór<br />
na żeglarskie obozy letnie dla dzieci i<br />
młodzieży. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych.<br />
Wszelkich informacji udziela<br />
Krzysiek: zeglarz@zeglarz.info .<br />
Poniżej odnośnik do krótkiego filmu z<br />
ubiegłorocznego kursu (zrobionego przez<br />
Ewę Górską):<br />
http://www.youtube.com/watch?v=txzjgc3j_<br />
SI&context=C3f86488ADOEgsToPDskLXI<br />
VgtetgFeTm2diyjtlXV<br />
Informacje o dzia³alnoœci Polskiego<br />
Klubu ¯eglarskiego mo¿na znaleŸæ w<br />
Internecie na stronie klubowej:<br />
www.zeglarze.us<br />
Strona ta zawiera sposoby kontaktu z zarz¹dem<br />
klubu. Kontakt z klubem również na<br />
ostatniej stronie. (ks)<br />
z Kanady<br />
„BIAŁY ŻAGIEL”<br />
MA 15 LAT<br />
Polsko Kanadyjskiego Jacht Klubu "Biały<br />
Żagiel" świętuje (przez cały rok 2012!)<br />
swoje 15-lecie.<br />
Jedną z pierwszych ku temu okazji będzie<br />
Wielki Bal Kapitański - sobota 4 luty 2012.<br />
www.whitesailstoronto.org<br />
z USA<br />
STRONA Roberta<br />
Krasowskiego:<br />
http://anchorsat.info/mePL.php<br />
Na stronie m.in. informacje o postępach<br />
w żegludze <strong>jacht</strong>ów prowadzonych przez<br />
Roberta Krasowskiego. (ks)<br />
PODNOŚNIK<br />
Podnośnik to bardzo interesujący<br />
internetowy podkast radiowy (tematy nie<br />
tylko żeglarskie). Zapraszamy do<br />
słuchania,<br />
Redakcja<br />
podNosnik http://web.me.com/mareker<br />
Pożeglować do Nowej Anglii.<br />
JACHT<br />
NA SPRZEDAŻ<br />
Pearson 303 rok 1984;<br />
stan bardzo dobry, długość 30',<br />
silnik Yanmar 13 hp,<br />
cena - $ 29,000.00.<br />
Kontakt: Krzysiek 845.282.6767<br />
z Polski<br />
W święta, 25 grudnia 2011 zmarł Michał<br />
Sumiński. Miał 97 lat. Być może są<br />
ludzie, którzy go pamiętają. Miałem<br />
szczęście znać go osobiście, jak również<br />
jego żonę Zosię (j.kpt.ż.w.) i syna Piotra,<br />
którego miałem okazję uczyć żeglarstwa<br />
na kursie na <strong>jacht</strong>owego sternika morskiego<br />
w Jastarni. Choć wszyscy znają<br />
ś.p. Michała Sumińskiego z telewizji a<br />
szczególnie jego program ”Zwierzyniec”,<br />
był On również, a może przede<br />
wszystkim, czynnym i zasłużonym żeglarzem.<br />
Żeglował jeszcze przed II wojną<br />
światową. W czasie wojny był żołnierzem<br />
AK; aresztowany w 1943 roku,<br />
spędził kilka lat w obozach koncentracyjnych<br />
(Pawiak, Auschwitz, Mauthausen-Gusen).<br />
Bezpośrednio po wojnie włączył się w<br />
żeglarstwo - miał stopień j. kpt. Morskiego<br />
(ówczesny odpowiednik j.kpt. ż.w.) i<br />
przez kilka lat był etatowym kapitanem<br />
"Gen. Zaruskiego", flagowego keczu Ligi<br />
Morskiej. Wyszkolił wielu żeglarzy i<br />
napisał podręcznik żeglarski "Wiedza<br />
Żeglarska". Potem trochę zwolnił z żeglarstwem<br />
i zajął się bardziej dziennikarstwem<br />
telewizyjnym.<br />
Wiesiek Hutny<br />
STRONA POSEJDON<br />
Na ten portal żeglarski zawsze warto<br />
zajrzeć: www.<strong>posejdon</strong>.sos.pl<br />
FUNDACJA MORSKA<br />
W zbiorach Morskiej Biblioteki<br />
Cyfrowej szybko przybywa publikacji o<br />
tematyce żeglarskiej:<br />
http://mbc.fundacjamorska.pl/dlibra<br />
(ks)<br />
MIESIĘCZNIK „ŻAGLE”<br />
Miesięcznik „Żagle” dostępny jest w<br />
wersji elektronicznej (6 zł ). www.ekiosk.pl<br />
SZANTYMANIAK<br />
Skarbnica wiedzy dla miłośników<br />
szant: www.szantymaniak.pl<br />
wierszem<br />
malowane<br />
„U KONRADA”<br />
Kołobrzeska tawerna<br />
W starym porcie<br />
Strzeże martwe <strong>jacht</strong>y<br />
Przed zachodnim sztormem.<br />
Szplajs, szplajs,<br />
Oplata kausze;<br />
Oplotka tuli<br />
Stalówki rdzeń.<br />
Jak długo jeszcze<br />
Śpiewać będzie morze<br />
Przy dębowym stole<br />
Opowieści Jarka...<br />
Szplajs, szplajs,<br />
Oplata kausze;<br />
Oplotka tuli<br />
Stalówki rdzeń.<br />
Na siódmej fali<br />
Wznosi swój dziób<br />
Prostuje maszt<br />
Lancetą w obłoki.<br />
Szplajs, szplajs,<br />
Oplata kausze;<br />
Oplotka tuli<br />
Stalówki rdzeń.<br />
Władysław Bożek
____________________________ Żeglarz nr 221__________________ strona 3____________________________________________________________________
____________________________ Żeglarz nr 221 _________________ strona 4 ____________________________________________________________________<br />
ROK WŁADYSŁAWA WAGNERA<br />
Rok 2012 został ogłoszony Rokiem Kpt.<br />
Władysława Wagnera, pierwszego polskiego<br />
żeglarza, który opłynął świat na<br />
małym jachcie.<br />
Obchody Roku Władysława Wagnera<br />
rozpoczęły się na Brytyjskich Wyspach<br />
Dziewiczych. 21 stycznia odsłonięta<br />
została tablica poświęcona Władysławowi<br />
Wagnerowi. O przygotowaniach do tej<br />
uroczystości informowaliśmy w poprzednich<br />
numerach „Żeglarza”.<br />
Tablica (ufundowana przez Janusza<br />
Kędzierskiego) została zamontowana na<br />
specjalnie przygotowanym, kamiennym,<br />
cokole, który stanął w Trellis Bay, na<br />
wysepce Bellamy Cay.<br />
Na uroczystość odsłonięcia tablicy przypłynęło<br />
około pięćdziesiąt <strong>jacht</strong>ów oraz<br />
żaglowiec „Fryderyk Chopin”.<br />
Komodorem „Wagner Sailing Rally<br />
2012” był kpt. Jerzy Knabe, a w komitecie<br />
organizacyjnym byli również kapitanowie:<br />
Andrzej W. Piotrowski (Karaibska<br />
Republika Żeglarska, Chicago), Krzysztof<br />
Kamiński (PYANA) i Zbigniew Turkiewicz<br />
z Kanady. Uroczystość odsłonięcia<br />
tablicy prowadził komandor klubu „Biały<br />
Żagiel” (Toronto) Józef Aleksandrowicz.<br />
Przemówienie kpt. Jerzego Knabe,<br />
komandora Wagner Sailing Rally 2012<br />
na otwarciu ceremonii odsłonięcia<br />
Tablicy Pamiątkowej Władysława<br />
Wagnera<br />
Bellamy Cay, 21-go stycznia 2012<br />
(wygłoszone w języku angielskim)<br />
Drodzy Przyjaciele!<br />
Witam wszystkich w imieniu organizatorów<br />
i chcę w krótkich słowach powiedzieć<br />
dlaczego zorganizowaliśmy to wydarzenie.<br />
Wagner był harcerzem i pierwszym<br />
Polakiem który opłynął świat pod<br />
żaglami. Jak sam to określił - uległ<br />
‘pokusie horyzontu’.<br />
Był bardzo dumny ze swojego narodu,<br />
który właśnie odzyskał niepodległość po<br />
123 latach niewoli. Prezentowanie światu<br />
polskiej bandery - w wielu miejscach po<br />
raz pierwszy - uważał za swoje patriotyczne<br />
zadanie.<br />
Podróż nie była<br />
łatwa, ale okrążenia<br />
świata dokonał.<br />
Podczas rejsu musiał<br />
przebudowywać<br />
lub budować w sumie<br />
trzy <strong>jacht</strong>y.<br />
Wielokrotnie zmieniał<br />
załogi i wytrwale<br />
przez siedem<br />
lat dążył do celu.<br />
Niestety, wybuch 2-<br />
iej Wojny Światowej<br />
uniemozliwił<br />
mu powrót do Ojczyzny,<br />
który byłby<br />
triumfalny i z pewnością<br />
doceniony.<br />
Po wojnie sytuacja się zmieniła. Pomimo<br />
zwycięstwa, Polska została pozostawiona<br />
przez swoich aliantów po złej<br />
stronie Żelaznej Kurtyny. Wagner zdecydował<br />
nie wracać do Polski. W przeciwieństwie<br />
do swoich rodaków – miał<br />
przynajmniej możliwość wyboru. W rezultacie<br />
był w PRL-u uznany za wroga<br />
ustroju, przemilczany i nieomal całkowicie<br />
zapomniany.<br />
Ożenił się z Angielką i spędził resztę<br />
swego życia jako emigrant. Dopłynął do<br />
zatoki Trellis wraz z żoną na kolejnym<br />
swoim jachcie - jolu RUBICON. Po 45-<br />
ciu latach w Polsce nastąpiły zmiany, ale<br />
stało się to już zbyt późno dla Wagnera.<br />
W ostatecznej podróży do Polski wróciły<br />
już tylko jego prochy.<br />
Pamięć o nim i jego osiągnięciach<br />
również prawie całkowicie zamarła. Zdecydowaliśmy<br />
się ją ożywić poprzez ogłoszenie<br />
roku 2012 - Rokiem Wagnera.<br />
Pierwsze wydarzenie Roku Wagnera<br />
odbywa się teraz, tutaj w Trellis Bay.<br />
Następne będzie w Polsce, dnia 8-go lipca<br />
– aby upamiętnić 80-tą rocznicę<br />
wyruszenia na wokółziemski krąg.<br />
Później, we wrześniu podkreślimy 100-ną<br />
rocznicę urodzin a także dwudziestą<br />
rocznicę jego śmierci.<br />
Dziękuję wam wszystkim za przybycie<br />
i za to, że dzielicie z nami uczucia.<br />
Szczególnie zaś wyrażam swoją wdzięczność<br />
moim współorganizatorom, z którymi<br />
pracuję już od ponad roku. Są to polscy<br />
żeglarze i ich różne stowarzyszenia.<br />
Najważniejsze z nich to:<br />
- Bractwo Wybrzeża czyli Hermandad<br />
de la Costa – Polonia reprezentowane<br />
prez kolegę Andrzeja Kacałę;<br />
- Karaibska Republika Żeglarska, która<br />
jest reprezentowana przez Andrzeja<br />
Piotrowskiego;<br />
- PYANA czyli Polski Związek Żeglarski<br />
w Ameryce Północnej reprezentowany<br />
przez Krzysztofa Kamińskiego oraz<br />
- Yacht Klub Polski reprezentowany<br />
przeze mnie osobiście.<br />
Ich bandery właśnie dumnie powiewają<br />
pod salingiem polskiego żaglowca szkolnego<br />
FRYDERYK CHOPIN.<br />
Powstanie tego pomnika dla Władysława<br />
Wagnera daje nam wielką moralną<br />
satysfakcję. Mamy też szczerą nadzieję,<br />
że nasza tablica przyczyni się do wzrostu<br />
liczby Polaków odwiedzających Brytyjskie<br />
Wyspy Dziewicze aby żeglować po<br />
tych samych akwenach i miejsach, gdzie<br />
Wagner wraz z rodziną spędzili lata i<br />
uważali je za swój dom.<br />
Chcemy też wyrazić wdzięczność naszym<br />
gospodarzom tutaj na Wyspach za<br />
wszelką udzieloną nam pomoc dla uczczenia<br />
pamięci Wagnera. Dziękujemy<br />
wszystkim!<br />
Na zakończenie, zamykając ceremonię<br />
kpt. Knabe wzniósł toast:<br />
ZA TYCH CO NA MORZU I TYCH<br />
CO NA WIECZNEJ WACHCIE!<br />
ks<br />
(c.d. w następnym numerze)
____________________________ Żeglarz nr 221 ________________ strona 5 _______________________________________________________________________________<br />
JAK WPUŚCIŁEM SIĘ W KANAŁ…PANAMSKI<br />
Jest w języku polskim takie niezbyt<br />
eleganckie powiedzenie “wpuścić kogoś<br />
w kanał”, co oznacza według “Słownika<br />
związków frazeologicznych”: “wpędzić<br />
kogoś w kłopoty, sprawić, że czyjaś<br />
sytuacja staje się trudna”.<br />
Okazuje się, że czasami można samego<br />
siebie wpuścić w kanał; w moim przypadku:<br />
Kanał Panamski.<br />
21-szy grudnia ub.r. zapowiadał się bardzo<br />
dobrze. Po 7 dniach ulewnych deszczów<br />
przestało padać i słońce przebijało<br />
się przez nieliczne chmu-ry. Staliśmy na<br />
kotwicy w małej zatoczce przy Isla Flamenco,<br />
kilka kabli od boi wprowadzających<br />
do Kanału Panamskiego. W oddali<br />
widać było wspaniałą panoramę Panama<br />
City, która pod względem długości i urozmaicenia<br />
form architektonicznych przerasta<br />
Manhattan. O godz. 7 rano mieliśmy<br />
przy boi nr 4 przyjąć na pokład<br />
“traffic advisors”. My, tzn. s/y Husaria i<br />
s/y Niunia (<strong>jacht</strong> Michała Lastera z<br />
Kalifornii).<br />
Żadna jednostka pływająca nie może poruszać<br />
się po Kanale nie mając na pokładzie<br />
pilota bądź - w przypadku jednostek<br />
mniejszych niż 20m/65 stóp – doradcy<br />
(traffic advisor), który kieruje pracą<br />
załogi w Kanale, a w szczególności w<br />
śluzach.<br />
Nie będę się rozpisywał o samym Kanale;<br />
jest o nim wystarczająco dużo informacji<br />
dostępnych na internecie. Przypomnę<br />
tylko podstawowe dane. Długość<br />
całkowita - 77,1km. Od strony Pacyfiku<br />
3-stopniowe śluzy Miraflores i Pedro<br />
Miquel o łącznym podwyższeniu 26m (85<br />
stóp). Od strony Atlantyku również 3-<br />
stopniowe śluzy Gatum obniżające do<br />
poziomu Morza Karaibskiego. Co ciekawe:<br />
jest różnica w poziomach wody między<br />
Pacyfikiem a Atlantykiem. Wynosi<br />
ona 1/8 cala. Śluzy mają 320m długości i<br />
33,5m szerokości i mogą przyjąć statki o<br />
maksymalnych wymiarach 294,1m długości,<br />
32,3m szerokości i 12m zanurzenia,<br />
tzw. panamowce.<br />
Nasi doradcy przypłynęli nieco opóźnieni.<br />
Po krótkim zapoznaniu i pierwszych<br />
instrukcjach ruszyliśmy w drogę.<br />
Wykorzystałem pierwszą nadarzającą się<br />
okazję, aby zapytać naszego doradcę czy<br />
na pewno wieczorem będziemy po drugiej<br />
stronie Kanału. Było to dla mnie bardzo<br />
istotne, ponieważ miałem już wykupiony<br />
bilet powrotny do Nowego Jorku na 3.10<br />
rano następnego dnia, 22 grudnia. Roberto<br />
zapewnił mnie, że nie powinno być<br />
problemu. Uspokojony zająłem się swoimi<br />
obowiązkami. Każdy <strong>jacht</strong> przepływający<br />
Kanał musi mieć na pokładzie 5<br />
ludzi: sternika i cztery osoby do obsługi<br />
lin długości ok. 40m, które trzeba wypożyczyć<br />
wraz z kilkoma oponami do<br />
ochrony burt (3 załogantów z Husarii zasiliło<br />
Niunię). Przed nami sunie masowiec<br />
pod flagą liberyjską w asyście 2 holowników.<br />
Przepływamy pod słynnym Pan<br />
American Bridge i zbliżamy się do śluz<br />
Miraflores. Przed pierwszą śluzą kręci się<br />
lokalny statek wycieczkowy, z którego<br />
ktoś - widząc biało-czerwoną banderę na<br />
rufie - pozdrawia nas po polsku. Rodaków<br />
można spotkać wszędzie.<br />
Proces śluzowania wydaje się łatwy.<br />
Cumujemy do holownika, do nas Niunia.<br />
Brama się zamyka, woda idzie w górę,<br />
my czuwamy na cumach, aby były cały<br />
czas napięte. Wystarczy jednak małe nieporozumienie,<br />
aby sytuacja stała się groźna.<br />
Już po napełnieniu 1 stopnia śluzy<br />
przygotowujemy się do dalszej drogi. Statek<br />
przed nami, aby ruszyć z miejsca, daje<br />
chyba “całą naprzód” i ogromne śruby<br />
wyrzucają gwałtowny strumień wody w<br />
naszym kierunku. W tym momencie w<br />
wyniku nieporozumienia zostaje zwolniona<br />
nasza cuma dziobowa trzymająca<br />
nas przy holowniku. Momentalnie dziób<br />
Husarii zostaje odrzucony w prawo i stajemy<br />
w poprzek śluzy. Dochodzi do niegroźnej<br />
kolizji z Niunią. Sytuacja zostaje<br />
szybko opanowana, wnioski wyciągnięte i<br />
następne śluzy przechodzimy bez najmniejszych<br />
kłopotów.<br />
Po pokonaniu Pedro Miquel Locks<br />
wpływamy w długi na 12km wykop<br />
Culebra Cut, przechodzimy pod drugim<br />
słynnym mostem Centennial Bridge i dopływamy<br />
do Chagres River stanowiącej<br />
naturalną drogę wodną do Gatum Lake,<br />
sztucznego zbiornika powstałego w wyniku<br />
spiętrzenia wód właśnie Chagre River.<br />
Niestety czas płynie nieubłaganie i<br />
jest już 2 po południu. Zaniepokojony pytam<br />
Roberto, czy aby na pewno przepłyniemy<br />
dzisiaj na drugą stronę Kanału i ku<br />
swojemu przerażeniu słyszę, że jest to<br />
niemożliwe. Szlak wodny przez jezioro to<br />
ponad 20 km i nawet korzystając ze skrótu<br />
Banana Cut nie damy rady przepłynąć<br />
a następnie pokonać 3 stopnie obniżające<br />
Gatum Locks plus 2 mile do brzegu<br />
Atlantyku. Musimy nocować na jeziorze.<br />
Pytam więc w jaki sposób mogę dostać<br />
się na brzeg. Jest tylko jedna droga, wezwanie<br />
oficjalnej motorówki Zarządu Kanału,<br />
odpowiada Roberto, ale to kosztuje<br />
300$.<br />
300$ za kilkuminutową przejażdżkę<br />
motorówką wydawało mi się sumą trochę<br />
wygórowaną. Po krótkiej naradzie z armatorem<br />
Husarii podjąłem decyzję o<br />
przedostaniu się na brzeg na własną rękę.<br />
Ponton był napompowany, gotowy do<br />
wodowania, nasi doradcy schodzili na ląd,<br />
więc wszystko wydawało się proste. Około<br />
8 wieczorem, po pożegnaniu się z<br />
resztą załogi, w towarzystwie dwóch kolegów<br />
z Kanady, rozpocząłem desant. Do<br />
brzegu nie było daleko i szybko znaleźliśmy<br />
odpowiednie miejsce do lądowania.<br />
Był to pomost otoczony jakimiś<br />
zabudowaniami, dobrze oświetlony. Pożegnałem<br />
się z chłopakami z pontonu i<br />
zacząłem rozglądać się dookoła. Znalazłem<br />
drogę prowadzącą dalej w głąb lądu,<br />
niestety po 200m stanąłem przed ok. 3m<br />
wysokości ogrodzeniem. Brama wjazdowa<br />
była zamknięta na głucho. Okazało<br />
się, że cały teren jest ogrodzony i nie ma<br />
żywej duszy. Sytuacja nie była najlepsza.<br />
Nie miałem już kontaktu z Husarią, nie<br />
pozostawało nic innego jak sforsowanie<br />
płotu górą. Na szczęście metalowa siatka<br />
nie była uzbrojona drutem kolczastym.<br />
(c.d. na str. 9)
____________________________ Żeglarz nr 221 __________________ strona 6 __________________________________________________________________________________<br />
KONSEKWENCJE NAUKI ŻEGLOWANIA<br />
CHOROBA MORSKA<br />
P<br />
odczas pierwszego rejsu po ukończeniu<br />
kursu żeglarskiego zmierzyłam<br />
się z chorobą morską. Doznanie<br />
naprawdę utrudniające czerpanie<br />
przyjemności z obserwacji nieba, a nawet<br />
z rozmowy ze współtowarzyszami wyprawy.<br />
Nie bardzo wiedziałam jak poradzić<br />
sobie z własną słabością i moje reakcje<br />
nie do końca były adekwatne do zaistniałej<br />
sytuacji. Jednakże nigdy nie należy się<br />
poddawać i po tym doświadczeniu moim<br />
celem stało się zdobycie jak największej,<br />
dostępnej w sieci, wiedzy na temat sposobów<br />
zapobiegania objawom choroby<br />
morskiej lub ją ograniczających, aby jak<br />
najmniej obciażać kolejnych współzałogantów<br />
podczas kolejnych rejsów. Swoje<br />
poszukiwania rozpoczęłam od google i<br />
dedykuje je wszystkim, którzy nadal szukają<br />
przełomu w tej dziedzinie. ☺<br />
Internauci sugerują rozpoczęcie przygotowań<br />
na kilka dni przed wypłynięciem.<br />
Przede wszystkim należy dobrze wyspać<br />
się, a tuż przed samym rejsem spożyć lekki<br />
posiłek. Zakazane są całkowicie dla<br />
“wrażliwców” potrawy ciężkostrawne,<br />
napoje gazowane i kawa. Dodatkowo<br />
wspomóc psychicznie mają przygotowania<br />
teoretyczne, gdyż dodają pewności<br />
siebie, a to z kolei eliminuje starch. Strach<br />
jest ponoć jednym z czynników negatywnie<br />
wpływających na nasze fizyczne samopoczucie<br />
na łodzi.<br />
Natomiast kiedy już znajdziemy się na fali<br />
i poczujemy “motyle w brzuchu”, nie<br />
mając tym razem na myśli szlachetnego<br />
uczucia, należy skupić swoją uwagę na<br />
pracy. Skutecznie pomaga sterowanie łodzią<br />
czy praca przy żaglach. Jeżeli samopoczucie<br />
nie jest jeszcze najgorsze można<br />
zająć miejsce na pokładzie w okolicy<br />
śródokręcia, gdzie najmniej kołysze lub<br />
położyć się wzdłuż łodzi. Nasz organizm<br />
jest również nieco wrażliwiwszy niż zwykle<br />
na zapachy, więc starajmy się trzymać<br />
z daleka od miejsc, z których może dobiegać<br />
do nas woń paliwa, smarów lub innych<br />
drażniacych aromatów. Niektórzy<br />
sugerują także odpowiednie ubranie - nie<br />
za lekkie i nie za ciepłe, gdyż przegrzanie<br />
lub wyziębienie sprzyja gorszemu samopoczuciu.<br />
Natomiast jak tylko pojawią się<br />
niepożądane reakcje organizmu i nadejdzie<br />
czas na położenie się na burcie pamiętajmy<br />
o jednej, najważniejszej zasadzie:<br />
nie wolno dopuścić do odwodnienia<br />
organizmu.<br />
Z częścią powyższych porad spotkałam<br />
się wcześniej i nawet stosowałam, ale<br />
przejdźmy teraz do tych mniej znanych,<br />
które były dla mnie czymś zupełnie nowym<br />
i nie miałam jeszcze okazji ich wypróbować<br />
na sobie.<br />
Doskonale wiemy, że z chorobą morską<br />
żeglarze zmagają się od zawsze. Nasi praprzodkowie<br />
odkryli wspomagające właściwości<br />
imbiru i olejków miętowych. Pierwsi<br />
żuli, natomiast olejek wcierali w skórę<br />
tuż pod nosem. Do tej pory obie metody<br />
pojawiają sie na forach żeglarskich,<br />
więc zapewne nadal są stosowane. Z biegiem<br />
czasu powstawały nowe sposoby w<br />
oparciu o współcześnie dostępne produkty<br />
tak jak zaskakująca porada oparta na<br />
polskim, bardzo znanym cukierku. Pewien<br />
żeglarz przetestował na sobie iryski,<br />
które według niego, mają dużą skuteczność<br />
podczas żeglugi. Pozostaje tylko pytanie:<br />
z makiem czy też bez? A może to<br />
właśnie iryskowy mak był sprawcą pewnego<br />
złagodzenia objawów choroby morskiej,<br />
z którego w innym kontekście powstają<br />
zakazane, odurzające substancje i<br />
tak naprawdę sam cukierek nie miał z lepszym<br />
samopoczuciem nic wspólnego? ☺<br />
Nie jestem pewna czy jakakolwiek z tych<br />
metod jest tak naprawdę skuteczna,<br />
oprócz oczywiście nie wspomnianej jeszcze<br />
farmakologii, którą testuję na sobie od<br />
lat najmłodszych. Moje wątpliwości zaczęły<br />
pojawiać się od momentu, kiedy doświadczeni<br />
żeglarze zaczęli polecać zastosowanie<br />
uniwersalnego leku na każde<br />
schorzenie o pięknej i obiecującej nazwie<br />
placebo. Jest to lek, któremu przypisuje<br />
się cudowne właściwości, a zażywanie jego<br />
nie wpływa w żaden sposób na na nasze<br />
zdrowie czy też samopoczucie. Może<br />
być zwykła witaminą czy też cukierkiem.<br />
Jego moc bierze się z sugerowanej<br />
przez kogoś skuteczności. Trzeba być<br />
tylko podatnym na sugestie, uwierzyć w<br />
niego i szybko można pozbyć się niepożądanych<br />
objawów. Jak wiemy wiara<br />
czyni cuda, więc może to jest tak naprawdę<br />
najskuteczniejszy lek na chorobę<br />
morską? W tym momencie przypomniała<br />
mi się jeszcze jedna, podobna<br />
metoda, ktora opiera się z kolei na odciąganiu<br />
uwagi od problemu poprzez<br />
zaklejanie pępka, z której to metody<br />
część żeglarzy wyśmiewa na forach.<br />
Metoda wydaje się absurdalna, ale z<br />
drugiej strony chyba coś w niej jednak<br />
jest. Mając zaklejony pępek uwierającym<br />
plastrem cała nasza uwaga zostaje<br />
skierowana ku niemu. I czy wtedy będziemy<br />
mieli czas na analizowanie czegokolwiek<br />
innego poza własnym dyskomfortem?<br />
☺<br />
Na sam koniec zostawiłam moje dwie<br />
ulubione alternatywne „metody nad<br />
metodami” znalezione na jednym z żeglarskich<br />
forum. Oto pierwsza z nich:<br />
1. Obrać jajko.<br />
2. Połknąc jajko (nie gryźć).<br />
3. Zacisnąć mocniej krawat ☺.<br />
Jeżeli nie macie akurat krawata na sobie<br />
podczas żeglowania i wszystkie powyższe<br />
metody nie są skuteczne, pozostaje<br />
ostatnia, niezawodna, skuteczna w<br />
100% metoda pochodząca od pomysłowego<br />
żeglarza:<br />
“Należy położyć się w cieniu rozłożystego<br />
dębu” ☺.<br />
Gabriela Amos<br />
(gabrielaamos@yahoo.com)<br />
30' Carter Sailboat for sale<br />
Engine Brand: Universal, 18 HP.<br />
Year Built: 1975<br />
Kontakt:<br />
StanislawGorowski@gmail.com
____________________________ Żeglarz nr 221 _________________ strona 7 _______________________________________________________________________________<br />
REJS HUSARII (c.d.)<br />
Etap Cabo San Lucas – Acapulco<br />
Ponad dwa dni cumujemy w Cabo San<br />
Lucas. Głównym centrum wokól którego<br />
grupuje się życie miasta jest port i marina.<br />
Turyści przeważnie ze Stanów Zjednoczonych<br />
toteż podstawową walutą używaną<br />
w pobliskich sklepach i barach jest<br />
oczywiście dolar amerykański. Jest też<br />
sporo turystów z zawijających tutaj wycieczkowców.<br />
W ten sposób na pokład<br />
HUSARII trafiło dwóch Polaków z USA.<br />
O tym, że sytuacja w Meksyku jest daleka<br />
od pożądanej stabilności i że wojny gangów<br />
to nie wymysł prasy udawadniają<br />
nam patrole uzbrojonych żołnierzy przemierzające<br />
miasto wojskowymi dżipami.<br />
Również dużo uzbrojonej policji.<br />
Sama marina bardzo dobrze usytuowana i<br />
na wysokim poziomie. Jachtów zagranicznych<br />
nie za dużo.<br />
Od kei w marinie Cabo San Lucas odchodzimy<br />
o godzinie 17.15 w czwartek 24<br />
listopada. Na pokładzie w dalszym ciągu<br />
jest nas czterech. Kapitanuje Krzysiek<br />
Kamiński, ja zajmuję się nawigacją i<br />
sprawami medialnymi, Irek Zubko również<br />
nawigacją i sprawami technicznymi<br />
<strong>jacht</strong>u. Teddy Sroka jest załogantem odpowiedzialnym<br />
za porządek na jachcie.<br />
Pierwsze dni to żegluga przy słabych<br />
wiatrach z północnych kierunków. Płyniemy<br />
na silniku posiłkując się żaglami<br />
przednimi głównie genuą. Żegluga do<br />
Acapulco trwa prawie dokładnie 5 dni.<br />
Ostatnie dwa dni to żegluga w zasięgu<br />
lądu co ma tą zaletę, że możemy korzystać<br />
z bryz – nocnej i dziennej – bowiem<br />
jesteśmy w środku rozległego układu<br />
wyżowego. W poniedziałek 28 listopada<br />
uroczystość na pokładzie HUSARII –<br />
3x20 lecie urodzenia skipera <strong>jacht</strong>u. Jest<br />
sympatycznie - wino i 12 letni scotch<br />
uświetniają urodziny. Następnego dnia<br />
wieczorem pod spinakerem i grotem<br />
wchodzimy do zatoki Acapulco. W<br />
przejściu między stałym lądem a wyspą<br />
Isla Roqueta zrzucamy żagle i pod<br />
silnikiem płyniemy do mariny Acapulco.<br />
O godzinie 18.40 cumujemy przy kei.<br />
Uczynni żeglarze z holenderskiego <strong>jacht</strong>u<br />
obok odbierają od nas cumy i pomagają<br />
przy podłączeniu się do prądu. Wkrótce<br />
na kei pojawiają się nasi koledzy z<br />
Chicago: Staszek Kasiarz i Paweł Darski.<br />
Za nimi zjawiają się też koledzy z Nowego<br />
Jorku: Janusz Kędzierski, Stefan Bienias<br />
i Krzysztof Prejbisz. Jest też z nimi<br />
Roman Prejbisz z Wielkiej Brytanii. To<br />
będzie nasza załoga do Kanału Panamskiego.<br />
Dwa dni w Acapulco mijają jak z bicza<br />
strzelił. Trzydziestego listopada Andrzejki.<br />
Cała załoga celebruje je ze mną. Jest<br />
tradycyjne sto lat i najwyższej jakości<br />
lokalna tequila. Dzisiaj odpływamy. Załoga<br />
liczy 10 osób co znacza, że będzie tym<br />
razem trochę tłoczno na pokładzie. Ale<br />
będzie też więcej rąk na wachcie.<br />
Pokład Husarii<br />
Acapulco 1.12.2011<br />
Etap Acapulco – Papagayo marina<br />
Acapulco jest miejscem owianym legendą<br />
turystyczną. To tutaj miliony Amerykanów<br />
poznają Meksyk. My też. Zmęczeni<br />
legendą odpływamy drugiego grudnia<br />
po południu. Pewnie tylko tropikalny<br />
upał powoduje, że uwięziony w toalecie<br />
mariny komandor nowojorskiego klubu<br />
umknął naszej uwagi. Zdesperowany,<br />
rzutem do wody i wspaniałym kraulem do<br />
pomostu paliwowego dogonia HU-<br />
SARIĘ. Ten wyczyn zapewnie przejdzie<br />
do kronik polskiego żeglarstwa. Tym<br />
bardziej, że dokonany na obczyźnie, a to<br />
liczy się podwójnie. Dwa pierwsze dni to<br />
żegluga ze słabym wiatrem i na silniku.<br />
To duża ulga dla załogi, która regeneruje<br />
siły po acapulcowym maratonie. Jednocześnie<br />
integracja załogi postępuje w<br />
przyspieszonym tempie. Nowojorczycy<br />
nawiązują znakomite relacje z chicagowskim<br />
rdzeniem załogi i polskimi Kanadyjczykami.<br />
Zamierzamy dotrzeć do Panamy<br />
i odpocząć przed przejściem kanału.<br />
Spore zamieszanie wywołuje postępująca<br />
bliskość zatoki Tehuantepec. To<br />
miejsce słynące z huraganowych wiatrów.<br />
Przesmyk, w którym Zatoka Meksykańska<br />
i Golfo de Tehuantepec są bardzo<br />
blisko siebie. Generuje to raz na kilka dni<br />
przepływ mas powietrza zgodnie z prawem<br />
Bernoulliego. Ten przepływ osiąga<br />
bardzo duże szybkości oscylujące blisko<br />
huraganowych. Tym razem mamy szczęście.<br />
Dosłownie dzień przed wejściem na<br />
wody zatoki wiatr zamiera. Dwa dni prze-<br />
mierzamy Tehuantepec prawie bez grama<br />
wiatru. Zaraz za nami wiatr na przesmyku<br />
osiąga siłe ponad 10 stopni w skali Beauforta.<br />
Odczuwamy to w postaci dużej<br />
martwej fali i wiatru w okolicach 20-25<br />
węzłów. Ale to niestety rzadkie chwile<br />
szczęścia. Ogólnie króluje brak wiatru i<br />
bardzo wysokie temperatury. To niestety<br />
cecha tropików. Nastroje załogi bojowe.<br />
aczkolwiek „jazda’ na silniku osłabia naszą<br />
żeglarską czujność. Zaczynamy poważnie<br />
myśleć o „zatrzymance” po drodze<br />
w celu uzupełnieniu paliwa i wody.<br />
Zapasy z upałem poważnie nadwątliły nasze<br />
zasoby wody. Również paliwo jest na<br />
styku. Siódmego grudnia jesteśmy już<br />
570 mil od Acapulco. Powstaje kwestia<br />
czy wchodzić do Puerto de Quetzal w<br />
Gwatemali czy starać się dotrzeć do mariny<br />
w Papagayo w Kostaryce. Ostatecznie<br />
zwycięża druga alternatywa. Pogoda<br />
w dalszym ciągu nas nie rozpieszcza. Jest<br />
niezwykle gorąco i oczywiście bezwietrznie.<br />
Napiętą atmosferę na pokładzie uśmierza<br />
znaleziona przez Irka butelka (pokaźna)<br />
tequili rodem z Meksyku. W nocy<br />
10 grudnia temperatura nie spada. Na<br />
szczęście rośnie też wiatr. Ranek to slalom<br />
między rybackimi bojkami wystawionymi<br />
przez nikaraguańskich rybaków.<br />
Sieci pokrywają zadziwiający obszar<br />
wody między Nicaraguą a Kostaryką.<br />
Wreszcie pół godziny przed północą<br />
wchodzimy do mariny. Tutaj niespodzianka.<br />
Po północy następuje niedziela i<br />
wszystko w Kostaryce jest oczywiście<br />
zamknięte z biurem imigracyjnym na czele.<br />
Całą niedzielę spędzamy w marinie.<br />
Prysznice i pralka jest w ciągłym ruchu.<br />
Bar również. Wieczorem przepływamy na<br />
kotwicowisko koło miasteczka Coco.<br />
Poniedziałek schodzi na odprawie imigracyjnej<br />
i jest tego dużo. Okazuje się, że<br />
biurokracja w Kostaryce dorównuje tej w<br />
Meksyku. W Coco wykrętowują się Staszek<br />
Kasiarz i Paweł Darski. Jachtowy<br />
ponton kursuje między plażą i <strong>jacht</strong>em.<br />
Żegnamy się. Przed nami Panama. To<br />
tylko 600 mil morskich.<br />
Pokład Husarii<br />
Coco, Kostaryka 12.12.2011<br />
Andrzej W. Piotrowski<br />
(cdn.)
____________________________ Żeglarz nr 221 _____________________ strona 8 ________________________________________________________________________________<br />
NOWA KSIĄŻKA<br />
SPRZEDAM JACHT<br />
Polski Klub Żeglarski w Nowym Jorku rozpoczął sprzedaż<br />
książki wydanej z okazji 20-lecia istnienia klubu.<br />
Jest to książka o ludziach, <strong>jacht</strong>ach, rejsach, wyprawach,<br />
regatach, obozach żeglarskich, działalności kulturalnej,<br />
podtrzymywaniu tradycji żeglarskich i narodowych oraz<br />
tworzeniu nowych.<br />
W bogato ilustrowanej książce, liczącej 184 strony, znalazły<br />
się teksty kilkunastu autorów.<br />
Do książki dołączony jest multimedialny dysk DVD<br />
zawierający materiały archiwalne: dokumenty klubu, kronikę<br />
klubu, klubowe wydawnictwa, galerie zdjęć (ponad 5000<br />
zdjęć), filmy (ponad 160 minut).<br />
Książka rozprowadzana jest w USA, Kanadzie i Polsce.<br />
Cena USD 42 (plus koszt przesyłki).<br />
Wszelkie informacje:<br />
Email: zeglarz@zeglarz.info , Krzysztof Sierant.<br />
S/Y VENATOR POL – 48, JANMOR 45<br />
Sprzedam <strong>jacht</strong> morski typu Janmor 45 wybudowany w 2001 roku, w<br />
stoczni <strong>jacht</strong>owej „SPIDER” w Gdańsku.<br />
Wymiary <strong>jacht</strong>u: - długość 13,6 m, - szerokość 3,96 m, - zanurzenie 1,5m,<br />
- masa 14 ton.<br />
Jacht przeznaczony jest do turystyki oceanicznej w nieograniczonym<br />
rejonie żeglugi (wg. PRS) i posiada do tego celu pełne, niezbędne<br />
wyposażenie.<br />
Od momentu budowy użytkowany jest wyłącznie do celów prywatnych,<br />
nigdy nie był czarterowany.<br />
Jacht bazuje w Marinie Kastela, koło Splitu w Chorwacji.<br />
http://www.marina-kastela.hr/ . Umowa na postój na wodzie ważna jest<br />
do końca marca 2012 roku.<br />
Jacht posiada trzy kabiny, kambuz, mesę i dwie toalety, każda z<br />
prysznicem i ciepłą wodą. Całe wnętrze wykończone w mahoniu. Kambuz<br />
wyposażony jest w kuchenkę dwupalnikową propanbutan, zlewozmywak<br />
dwukomorowy, dużą, pojemną lodówkę i mikrofalę, pełen zestaw<br />
naczyń. Dopuszczalna ilość osób na pokładzie - 10. W komfortowych<br />
warunkach żegluje 5 do 7 osób.<br />
Pełne wyposażenie w elektronikę nawigacyjną, z możliwością obsługi<br />
zarówno z pokładu jak i z kabiny.<br />
Autopilot RAYTHEON ST6000+ Type 12022, Ploter Raymarine SK70C,<br />
Radar Raytheon HSB R70 7”, GPS Raytheon Type E32025, wiatromierz,<br />
echosonda, prędkościomierz i miernik temperatury : TRIDATA<br />
REYTHEON ST 60 Type A 22013. Radiostacja VHF Raytheon Type<br />
E3205. Zbiorniki wody słodkiej na 630 litrów (200 l + 300 l + 130 l).<br />
Zbiorniki paliwa na 600 litrów ( 400 l + 200 l + rozchodowy 50 l).<br />
Instalacja ściekowa ze zbiornikiem brudnej wody 150 l. Instalacja<br />
zenzowa: 5 pomp elektrycznych, w tym 3 automatyczne i 2 pompy<br />
ręczne. Elektryczna winda kotwiczna Vetus. Ster strumieniowy firmy<br />
Vetus. Silnik przyczepny MERCURY 2.5. Silnik wbudowany: Yanmar<br />
4JH3-HTHE o mocy 67,7 KW, 100 KM, diesel wolnoobrotowy. Napęd<br />
przekazywany wałem napędowym na śrubę 3-łopatową.<br />
Na baterie akumulatorów składają się: bateria rozruchowa 100 Ah,<br />
bateria nawigacyjna 280 Ah, bateria serwisowa 280 Ah i bateria wspomagająca<br />
ster strumieniowy 100 Ah. Ładowanie baterii: z lądu, z agregatu, z<br />
alternatora. Sterowanie ładowaniem automatyczne - battery controler.<br />
Agregat prądotwórczy Mase - Yanmar 2,5 KW. Ogrzewanie Eberspracher.<br />
Jacht ożaglowany jest jako kuter (slup) z 2 sztakslami rolowanymi na<br />
dwóch równoległych sztagach (fok i genua) oraz z wyczepianym<br />
babysztagiem. Grot rolowany w maszcie, z zapasową szyną.<br />
Komplet podstawowy żagli - ok.100 m kw., do tego komplet zapasowy<br />
żagli oraz genaker -140 m kw. i żagle sztormowe.<br />
Takielunek firmy Sparkraft. Ponton.<br />
Szczegółowy opis techniczny <strong>jacht</strong>u i wyposażenia sporządzony w roku<br />
budowy można pobrać TUTAJ (3,6 MB)<br />
Jacht jest sprawny i gotowy do użytku.<br />
Kadłub malowany antyfoulingiem w czerwcu 2011r.<br />
Zarejestrowany w Polsce, port macierzysty Kołobrzeg.<br />
Posiada certyfikat PRS. Ubezpieczony w Pantaenius Gmbh.<br />
GALERIA ZDJĘĆ na stronie (kliknij tutaj)<br />
Cena 120.000 EURO, do negocjacji.<br />
Tel. kontaktowy +48 601 37 02 35<br />
e- mail: venator.pol.48@gmail.com
_______________ Żeglarz nr 221 ________________________________ strona 9 ___________________________________________________________________________________<br />
(c.d. ze str. 5)<br />
Jak wpuściłem się w kanał...<br />
Była jednak obcięta w połowie oczek, co<br />
zostawiało ostre końce sterczące ku górze.<br />
Chcąc niechcąc rozpocząłem wspinaczkę.<br />
Będąc już na szczycie, jedną nogą po drugiej<br />
stronie, straciłem równowagę i zwaliłem<br />
się na ziemię rozcinając sobie głęboko<br />
przegub prawej ręki, rozrywając spodnie<br />
w kilku miejscach i drapiąc do krwi dolne<br />
kończyny. Po pierwszych krokach okazało<br />
się, że prawa stopa nie jest w porządku i<br />
mocno kuleję.<br />
Posuwałem się wzdłuż drogi biegnącej<br />
równolegle do kanału w nadziei napotkania<br />
“tubylców” i znalezienia transportu na<br />
lotnisko. Po około 15 minutach natknąłem<br />
się na następne ogrodzenie, za którym pracowali<br />
jacyś ludzie. Po kilku minutach nawoływań,<br />
ktoś zauważył mnie i podszedł<br />
do bramy. Wykorzystując znajomość kilku<br />
słów hiszpańskich i mocno pracując rękoma<br />
starałem się przetłumaczyć, że potrzebuję<br />
taksówkę na lotnisko. Dobry ów człowiek<br />
pokiwał głową, coś powiedział prze<br />
walkie-talkie i przyjechały 4…radiowozy<br />
policji.<br />
Muszę przyznać, że nie prezentowałem<br />
się najlepiej. Podarte spodnie, mocno pokrwawiony<br />
(udało mi się zatamować krew<br />
dopiero po zrobieniu bandaża z mojej koszulki<br />
klubowej), z 4 tygodniowym zarostem<br />
na twarzy, na pewno nie wzbudzałem<br />
zaufania. Policjanci w większości mówiący<br />
dobrze po angielsku, rozpoczęli regularne<br />
przesłuchanie. Najbardziej interesowało<br />
ich oczywiście jak ja się tutaj znalazłem.<br />
Nie mając wyboru przyznałem się,<br />
że zszedłem z łódki, tłumacząc to koniecznością<br />
dostania się na lotnisko przed godziną<br />
1AM gdyż w Nowym Jorku umiera<br />
moja teściowa. To drugie ich mniej interesowało,<br />
za to bardziej nazwa <strong>jacht</strong>u, gdzie<br />
on jest i czy rozstanie nastąpiło bez żadnych<br />
nieporozumień. Przekazałem im te<br />
informacje i jak się dowiedziałem już w<br />
Nowym Jorku, wysłali oni motorówkę do<br />
Husarii i dokładnie wypytywali o mnie i<br />
okoliczności w jakich opuściłem <strong>jacht</strong>. Na<br />
szczęście odpowiedzi kolegów potwierdzały<br />
w pełni moje orginalne zeznania. Po<br />
dokładnym sprawdzeniu mojego bagażu<br />
policjanci zaczęli się zastanawiać co ze<br />
mną zrobić. Definitywnie naruszyłem prawo,<br />
ale nie byłem przemytnikiem, ani nielegalnym<br />
imigrantem. Nie wiedziałem<br />
wtedy jaki paragraf mógł do mnie pasować.<br />
Po prawie 3 godzinach od momentu<br />
pierwszej konfrontacji doszli do wniosku, że<br />
można mnie wypuścić. Myślę, że dużo mi<br />
pomógł młody policjant, który kilka lat<br />
mieszkał na południowym Brooklynie i rozmawiał<br />
ze mną bardzo przyjaźnie. To on<br />
wywiózł mnie za strefę Kanalu, zadzwonił<br />
po kolegę, który mimo późnej godziny<br />
szybko przyjechał i dowiózł mnie na czas na<br />
lotnisko w Panama City. Drugiego dnia<br />
wczesnym popołudniem byłem już w Nowym<br />
Jorku.<br />
Moim największym zmartwieniem było to<br />
czy cała ta sprawa nie sprowadzi kłopotów<br />
na moich kolegów z Husarii. Na szczęśie<br />
wkrótce dostałem wiadomość, że wszystko<br />
skończyło się szczęśliwie. Rano przypłynęli<br />
nowi doradcy i nie pytali o mnie. Husaria i<br />
Niunia bez przeszkód dotarły do Balboa,<br />
czyli na drugą stronę Kanału.<br />
Opisuję tę historię głównie dlatego, aby<br />
przestrzec innych żeglarzy przed podejmowaniem<br />
równie ryzykownych decyzji w podobnych<br />
sytuacjach. Ta typowa dla nas Polaków<br />
postawa: „jakoś tam będzie”, czyli<br />
„może znajdzie się dziura w płocie” lub ”co<br />
oni tam mówią, wszystko można załatwić”,<br />
nie zawsze się sprawdza. Nieznajomość<br />
przepisów nie jest żadnym wytłumaczeniem<br />
lub okolicznością łagodzącą dla odpowiednich<br />
władz. Będąc już w Nowym Jorku zadałem<br />
sobie trud sprawdzenia przepisów<br />
obowiązujących w Kanale. Zebrane one są<br />
w “Regulations on Navigation in Panama<br />
Canal Waters”.<br />
Chapter I, Article 5 stanowi:<br />
“Embarking or disembarking a vessel in<br />
Canal waters without the authorization of<br />
the Autority is a risk to navigation safetly.<br />
This acts should be punished in accordance<br />
with article 127 of the Organic Law….”,<br />
który stanowi co następuje:<br />
“Any violations of the provisions of this<br />
Law or its Regulations concerning the rules<br />
of navigational safety in Canal shall be<br />
punished by the Authority with fine up to<br />
one million Balboas…”.(1Balboa-1$).<br />
Na zakończenie.<br />
Ja zostałem ukarany dodatkowo. Okazało<br />
się, że mam pękniętą kość prawej stopy i<br />
przez 4-5 tygodni muszę chodzić w specjalnym<br />
twardym bucie, albo najlepiej nie<br />
chodzić w ogóle.<br />
A więc żegnaj Husario i „Wagner Rally”.<br />
Stefan Bienias<br />
SPRZEDAM JACHT !<br />
Moorings 432, 1987/88<br />
Builder: Beneteau, Designer: P.Briand<br />
Dimensions:<br />
LOA 42'10", Beam 13'10",<br />
Draft 5'6", Displacement 19 800 lb<br />
Engine: Perkins 4-108, 50 HP<br />
Sail Area: approx.800sq.ft.<br />
Tanks: Water Total 200 gal.<br />
Fuel 50 gal.<br />
Accommodations: "Call of the Wild" is<br />
great 3 cabins, 2 heads Moorings 432<br />
and ready to sail away. She has been retrofitted<br />
for long time cruising and<br />
diving. Forward is large master stateroom<br />
with double berth, hanging locker<br />
and head compartment with shower.<br />
Amidship salon has a dining table, settee,<br />
nav. station and fully equipped galley.<br />
The quest head with shower is also<br />
located amidship. Further aft are two<br />
staterooms with double berths. Seating<br />
area in the main salon converts to double<br />
bed. Gene-rous storage is offered<br />
throughout. Large cockpit has seating<br />
for 8 around drop leaf table.<br />
Galley: - 3 burner propane stove<br />
w/owen; - manual foot pump for fresh<br />
water system; -Double ss sink;<br />
-engine driven refrigerator/needs some<br />
parts replacement/; - cold/hot water<br />
pressurized system; - lots of storage.<br />
Electronics: -Horizon wind<br />
display/speed, direction/, - Datamarine<br />
Depth Sounder, -Datamarine Speed/Log.<br />
Electric system:<br />
-12 V DC System, - 110 V AC System, -<br />
30Amp Shore Power Cables, - two 12 V<br />
batteries/2010 year/,<br />
- 110 V Water Heater, -AM/Fm radio, -<br />
cassette/CD receiver.<br />
Deck equipment: -Two 35 lb Bruce<br />
anchors 30' 3/8 chain & 200' rope, -<br />
swim platform with fold up swim ladder,<br />
-electric anchor winch, - fitted<br />
cockpit cushions, -sunbrella bimini &<br />
dodger.<br />
Rigging: - Z-Spar Anodized Double<br />
Spreader, Aluminium Mast, Keel<br />
Stepped, - Lazy Jacks,- S/S Wire<br />
Standing Rigging, - Lewmar<br />
Selftailing Winches, - Jib Roller, -<br />
Furling/Furlex/, - 2 Main sails w/2 reef<br />
points, - 110% Jib, - 150% No.2 Genoa,<br />
- 160% No.1 Genoa.<br />
Kontakt: tel. 646- 434-6701, email:<br />
stefanskinyc@yahoo.com
____________________________ Żeglarz nr 221 ________________ strona 10 _______________________________________________________________________________<br />
Szanowni Państwo,<br />
Aby rozszerzyć naszą ofertę wakacji pod<br />
żaglami na Karaibach, oprócz luksusowego<br />
<strong>jacht</strong>u Hylas 54 „VIOLINA” dołączyliśmy<br />
również do naszej karaibskiej „flotylli”<br />
nowy katamaran typu Lagoon 56 „BLUE<br />
OCEAN”<br />
www.youtube.com/watch?v=vE1P8wbwN<br />
Kw .<br />
Ceny czarteru obu <strong>jacht</strong>ow (wraz z<br />
kapitanem) , jak na ich wielkość, klasę i<br />
wykończenie są wyjątkowo niskie. Violine<br />
można wyczarterować już od $6000 za<br />
tydzień, Blue Ocean już od 8000 euro za<br />
tydzień.<br />
Jeśli interesują Państwa szczegóły, proszę<br />
kontaktować się ze mną. Pracujemy<br />
dopiero nad nową stroną internetową.<br />
Zapraszamy na Karaiby!<br />
P.S. Jeśli ktoś z Państwa byłby<br />
zainteresowany rejsem na naszym<br />
flagowym katamaranie "SHANTIES"<br />
jeszcze tej jesieni, mamy dwa wolne<br />
miejsca na rejsie w terminie 15-25 listopad<br />
2011 (Thanksgiving), oraz 6 miejsc na<br />
rejsie w terminie 23 październik – 2<br />
listopad 2011. Cena udziału w rejsie od<br />
$750 za osobę (za 10 dni).<br />
Jacek Reschke<br />
s/y"Shanties"<br />
+1 847 912 6430<br />
jreschke1@gmail.com<br />
www.sailcaribbean.net
____________________________ Żeglarz nr 221 __________________ strona 11 _________________________________________________________________________________<br />
FREEDOM CHARTERS<br />
zaprasza na Karaiby<br />
SPRZEDAM<br />
JACHT !<br />
Sprzedam <strong>jacht</strong> żaglowy Hunter<br />
33.5 w dobrym stanie.<br />
Oferujemy łódkę Beneteau 38' do czarteru na Tortoli,<br />
Brytyjskie Wyspy Dziewicze.<br />
Dokładne informacje i kontakt internetowy na<br />
www.freedomchartersbvi.com.<br />
Z żeglarskim pozdrowieniem, Kpt. Andrzej Gocan<br />
Jacht wyposażony jest w GPS,<br />
autopilot, toaleta „vacum flush”,<br />
nowy spinaker.<br />
Informacje:<br />
Tel. 917-714-1154<br />
(Stanisław).
_______¯eglarz nr 221______________________________strona 12 ______________________________________________<br />
T A B L I C A O G £ O S Z E Ñ<br />
_________________________________________________________________________________________________________________<br />
_________________________________________________________________________________________________________________<br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
PROFESJONALNY MASAŻ LECZNICZY<br />
w domu klienta (NY, NJ)<br />
Beata tel 347-737-8898.<br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
Książka „Z „Marią” przez życie i oceany”<br />
z podtytułem „Opowieści kapitana Ludomira Mączki”<br />
Jan W. Zamorski<br />
Liczne zdjęcia, 512 stron. Książkę rozprowadza autor:<br />
jzamorski@hotmail.com , tel. 647-818-7344<br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
YACHT FOR SALE:<br />
Type: 423 Beneteau, October 2005 , 3 cabins , 3 heads, sails from<br />
2008, autopilot, chart plotter, new stove. Equiped for charter,<br />
US Coast Guard registered. She was chartered with Sunsail<br />
Tortola, presently with TMM Marine in Tortola, 50% occupancy.<br />
Dinghy12 Caribe with 15 HP Yamaha outboard -Otober 2009.<br />
Asking $145,000.<br />
Contact: Andrew Woronowicz, worona@wanadoo.fr<br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
„Mam na imię Ludomir”<br />
– bogato ilustrowana książka o Ludomirze Mączce.<br />
Książkę można nabyć w siedzibie PKŻ w NY lub kontaktując się z<br />
Małgosią Krautschneider: tel.: 847-800-6398, email:<br />
margaretkraut@gmail.com<br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
Zamiast lekarza,<br />
zabierz na <strong>jacht</strong> urządzenie szwajcarskie -<br />
BIOPTRON - emitujące światło spolaryzowane. Regeneruje<br />
organizm, usuwa bóle mięśni, kręgosłupa, stawów, bóle<br />
reumatyczne, migreny, leczy problemy skórne, przyspiesza gojenie<br />
ran i zrastanie kości, pomocny w leczeniu przeziębień i stanów<br />
zapalnych oraz innych dolegliwości. Super promocja! Informacje:<br />
Krysia Chmilewska tel. 212-<br />
865-8038, kom. 917-538-2026, www.bioptron.com.pl<br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
Kapitan Jacek Rajch zaprasza na s/y Osprey:<br />
11m slup sy Osprey Pol 2854 żegluje po Karaibach:<br />
Kontakt : e-mail OspreyJacekEwa@msn.com<br />
Tel.: - w USA 970 262 0121, - w Polsce 42 632 4990.<br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
NAUTICA – CLUB<br />
zaprasza na Kursy nurkowania PADI prowadzone przez<br />
doświadczonego polskiego instruktora MSDT-PADI. Po więcej<br />
informacji: www.nautica-club.com<br />
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
Firma Z SAILS<br />
- oferuje us³ugi w zakresie szycia i naprawy ¿agli, przeróbek.<br />
Konkurencyjne ceny, krótkie terminy, gwarancje:<br />
(800)221-1884.<br />
----------------------------------------------------------------------------------<br />
Redakcja nie bierze odpowiedzialnoœci za treœæ og³oszeñ.<br />
ZRZUTKA<br />
Donacje na wydawanie “¯eglarza” zechcieli nades³aæ:<br />
Basia Ślimakowska - $60, Rysia i Arek Gaczewski - $30, Lucjan<br />
Modzyński - $40.<br />
Serdecznie dziêkujemy !! K.S.<br />
☺ œmiesznostki<br />
"Morning Sex”<br />
She was standing in the kitchen, preparing our usual<br />
soft-boiled eggs and toast for breakfast, wearing only<br />
the 'T' shirt that she normally slept in. As I walked in, almost awake,<br />
she turned to me and said softly," You've got to make love to me this<br />
very moment!"<br />
My eyes lit up and I thought, "I am either still dreaming<br />
or this is going to be my lucky day!" Not wanting to lose the moment, I<br />
embraced her and then gave it my all; right there on the kitchen, table.<br />
Afterwards she said, "Thanks," and returned to the stove,<br />
her T-shirt still around her neck. Happy, but a little puzzled, I<br />
asked, "What was that all about?" She explained, "The egg timer's<br />
broken."<br />
Nadesłał Jurek Knabe<br />
U LEKARZA<br />
Rano lekarz bardzo pokłócił się ze swoją żoną. Wychodząc krzyknął:<br />
- Jesteś kiepska w łóżku.<br />
Potem chcąc ją przeprosić zadzwonił do niej:<br />
- Cześć kochanie, co porabiasz?<br />
- Leżę w łóżku.<br />
- Jak to? A co ty tam robisz?<br />
- Rano powiedziałeś, że jestem kiepska w łóżku więc zasięgam opinii<br />
innego lekarza.<br />
***<br />
Jakie są ulubione ryby lekarzy?<br />
Duże sumy.<br />
***<br />
W czasie stosunku siostra dyżurna mówi do lekarza dyżurnego:<br />
- Panie doktorze, pan to chyba jest anestezjologiem?<br />
- Zgadza się, skąd pani to wie? - odparł lekarz.<br />
Na to siostra:<br />
- Bo nic nie czuję!<br />
***<br />
Przychodzi kaszlący facet do lekarza.<br />
- Dużo pan pali, prawda? Pyta lekarz.<br />
- I co z tego?<br />
- Palenie skraca życie!<br />
- Bzdura. Starożytni nie znali tytoniu i wymarli co do jednego!<br />
Nadesłała Basia Ślimakowska<br />
KONTAKT Z KLUBEM<br />
Telefon do klubu: 315-498-0931<br />
Komandor: Janusz Kędzierski<br />
tel.: 646-469-0992, email: komandorpsc@aol.com<br />
“¯eglarz” – Biuletyn Informacyjny Polskiego Klubu ¯eglarskiego w NY, rok 20, nr – 221 (1/2012), styczeń 2012r. Kontakt: 1(908)316-<br />
3604. Adres redakcji: BPK¯ “¯EGLARZ”, Attn: Krzysztof Sierant, 309 Cedar Grove Ter., Scotch Plains, NJ 07076. E-mail:<br />
zeglarz@zeglarz.info . Opr. Graf. i redakcja – Krzysztof Sierant. Komp. Latitude D610, 1GB RAM, drukarka: HP 5; Win XP (fonts: TT fonts, PLToronto,<br />
Times New Roman), W2003; tyt. i 1str.-CD12. Redakcja nie bierze odpowiedzialnoœci za treœæ artyku³ów i ogłoszeń. Nades³anych tekstów nie zwracamy. Siedziba<br />
Klubu: Gateway Marina, 3260 Flatbush Ave., Brooklyn, NY 11234. Gateway Marina: 40 o 35’08”, 73 o 55’08”.