z USA - posejdon

____________________________ Żeglarz nr 197 _____________________ strona 4 ____________________________________________________________________
Były – jak co roku – Pływania dla Polonii,
na które w tym roku zaprosiliśmy
dzieci i młodzież.
lijnym (były kluchy z makiem, krakowskie
łazanki, śledzie, karp, łosoś oraz dziesiątki
innych potraw i ciast).
Wzięliśmy udział w Paradzie Pułaskiego.
W sierpniu członkowie klubu wzięli
udział w spotkaniu żeglarzy w Glen
Cove, Long Island, NY. W miejscowym
klubie jest wielu żeglarzy z naszego
środowiska.
Na barce odbywały się imprezy: Mojito
Night, Memoriał Kazia Kwasiborskiego,
Noc Pod Gwiazdami.
Halloween na Barce zgromadził liczne
grono osób płci różnej, wyglądu niecodziennego,
zachowania zaskakującego.
Zabawa na całego w ciepełku żelaznego
pieca zainstalowanego przez Marka Kopczyńskiego.
Komandor wręczył nagrodę najlepszemu
małemu żeglarzowi, Mateuszowi Sluszkiewicz
a Wiesiu Dąbrowski rozdawał
prezenty (nie tylko dzieciom).
Wydarzeniem znaczącym była również
decyzja zakupu autobusu dla klubu,
podjęta przez członków klubu w lecie.
Autobus przydał się już wkrótce –
pojechaliśmy do Kanady na Polonia
Rendezvous.
Autobus klubowy był wykorzystywany
również do wyjazdu do Annapolis, w
odwiedziny do jednego z wieloletnich
członków klubu mieszkającego w Pensylwanii,
na Polonia Rendezvous w Kanadzie,
na koncert Dominiki Żukowskiej i
Andrzeja Koryckiego w Hamilton, Kanada,
a w najbliższej przyszłości będzie
wykorzystywany do grupowych wyjazdów
na narty.
W jesieni gościliśmy na barce kpt. Wojtka
Wójcika żeglującego dżonką na Karaiby.
A rok kończyliśmy tradycyjnie „Żeglarską
Wigilią”. Nie przestraszyła nas nadchodząca
śnieżyca, a przenikający do
szpiku kości mróz i wiatr nie miały wstępu
na barkę rozgrzaną gorącą atmosferą,
wspaniałym, domowym jedzeniem wigi-
Spotkanie uświetnił Jurek Porębski, który
śpiewał nie tylko szanty, ale również
kolędy! Chóralne śpiewy kolęd, pięknie
ubrane choinki, ciepełko buchające z
rozgrzanego do czerwoności pieca –
wszystko to sprawiło, że wieczór ten na
długo zapadnie w naszej pamięci.
Wyczuwało się w powietrzu ten
wyjątkowy nastrój święta, wspólnoty.
Czuliśmy się jak jedna wielka żeglarska
rodzina. Już dawno nie było takiego
nastroju, takiej jedności, zgodności.
Rok minął nam więc pracowicie.
Szkoliliśmy dzieci i dorosłych, bawiliśmy
się, żeglowaliśmy jak w poprzednich
latach, ale na uwagę zasługują dwa
wydarzenia: obóz dla dzieci i młodzieży
oraz kupno autobusu. I trzeb też
powiedzieć, że komandor Janusz
Kędzierski, dwoił się i troił by sprostać
wszystkim wyzwaniom. (ks)