11.06.2015 Views

o_19ni77gus1f4m9inqvovhfep0a.pdf

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Spartanat.com: Jesteś fotografem,<br />

Austriaczką, kobietą. Jak w ogóle doszło<br />

do rozpoczęcia projektu poświęconego<br />

Gurkhom?<br />

Alex Schlacher: W 2009 roku brałam udział w projekcie fotograficznym<br />

związanym z amerykańską policją – odwiedziłam wiele posterunków<br />

w różnych stanach na południu i środkowym zachodzie USA, a z kilkoma<br />

funkcjonariuszami pozostałam w kontakcie po jego zakończeniu. Jednym<br />

z nich był obecny szef policji stanu Georgia, pułkownik rezerwy piechoty<br />

morskiej, który został wysłany do Afganistanu, gdzie brał udział w szkoleniu<br />

miejscowej policji. Zaciekawiło mnie to, spytałam się czy mogę mu towarzyszyć<br />

i tak w 2011 roku znalazłam się w prowincji Helmand. Podczas pobytu<br />

poznałam kilku żołnierzy i oficerów z Royal Gurkha Rifles, jednego z dwóch<br />

batalionów Gurkhów w armii brytyjskiej, którzy zgodzili się, abym na jakiś<br />

czas do nich dołączyła.<br />

Gurkhowie przygarnęli mnie jak zbłąkane dziecko, a ja natychmiast zostałam<br />

oczarowana ich powagą, ciepłem, ale również historiami związanymi z poprzednimi<br />

rotacjami oraz wspomnieniami o Nepalu. Błyskawicznie podjęłam<br />

decyzję o stworzeniu projektu właśnie o nich.<br />

Od razu można zauważyć, że tematu nie traktowałaś jako kolejnej,<br />

zwykłej roboty. Jak długo towarzyszyłaś Gurkhom i gdzie z nimi jeździłaś?<br />

Po wyjeździe z Afganistanu odwiedziłam wszystkie jednostki wchodzące<br />

w skład Brygady Gurkhów i wzięłam udział w ich ćwiczeniach. Dokumentowałam<br />

również codzienne życie w koszarach. Fotografowałam wstępną selekcję<br />

w Dharan, we wschodnim Nepalu i jej ostatni etap w Pokhara, w zachodnim<br />

Nepalu. Zrobiłam w Katmandu i Kaski sesję zdjęciową z weteranami, którzy<br />

odeszli z powodów zdrowotnych, spędziłam sporo czasu na unitarce, dwa razy<br />

brałam udział w ćwiczeniach w dżungli Brunei – jedno z nich trwało kilka<br />

tygodni. Wzięłam również udział w dużych manewrach na terenie Australii<br />

i Kenii, a także w wielu mniejszych szkoleniach poligonowych w Anglii, Szkocji<br />

sce kobiety jest dość ściśle określone, to gdy pojawia się ktoś spoza ich kręgu<br />

kulturowego nie reagują w negatywny sposób – są raczej ciekawi i zadają<br />

dużo pytań. Gurkhowie akceptują zwyczaje innych i szanują je, nie osądzają<br />

z góry. Można natomiast liczyć na mnóstwo żartów i docinków, ale przyjaznych.<br />

W trakcie operacji bojowych albo w trakcie ćwiczeń z Gurkkami (ale i z każdą<br />

inną jednostką), na początku wszyscy patrzą na ciebie raczej sceptycznie<br />

i dopiero gdy zobaczą, że radzisz sobie, nie narzekasz i cały swój bajzel nosisz<br />

sama, zaraz zaczynają traktować cię jak swoją. Bardzo szybko doszłam do porozumienia<br />

z Gurkhami, a chłopaki zapewnili mi duże wsparcie przy projekcie.<br />

Co zafascynowało Cię najbardziej? I czy było coś, co zapamiętałaś<br />

negatywnie?<br />

Chyba najbardziej fascynujący był dla mnie kontrast – twardzi jak stal,<br />

wytrzymali i niezwykli wojownicy, a jednocześnie uprzejmi, ofiarni i ciepli. Nie<br />

spotkało mnie nic negatywnego, choć sam pobyt w Afganistanie był doświadczeniem,<br />

jak żadne inne. Widziałam tam i słyszałam rzeczy, które nękały mnie<br />

potem.<br />

RELACJA<br />

oraz Walii. Tydzień spędziłam w ulewnym deszczu i po kolana w błocie razem<br />

Na koniec jeszcze pytanie, jak wyglądają Twoje relacje z Gurkhami dziś?<br />

z saperami z Queen’s Gurkha Engineers podczas ćwiczeń w Salisbury w Anglii.<br />

„Arc of Gurkha” powstawał niemal dokładnie trzy lata – tyle minęło od pierwszego<br />

spotkania z Gurkhami do momentu, kiedy pierwszy egzemplarz książki<br />

wylądował na moim biurku.<br />

Na zawsze pozostaną w moim sercu. Poznałam wielu Gurkhów, a z kilkoma<br />

połączyła mnie głęboka przyjaźń. Mieszkałam z rodzinami moich nowych<br />

przyjaciół w Nepalu, poznałam ich żony, dzieci i rodziców. Z wieloma pozostaję<br />

w stałym kontakcie, głównie przez Facebooka. Gurkhowie z naboru w latach<br />

To męski świat. Jak czułaś się jako jedyna kobieta pośród Gurkhów?<br />

Nie było to żadnym problem. Tak w ogóle, to mój ojciec był żołnierzem<br />

i właściwie to dorastałam w koszarach. W otoczeniu wojska czuję się dobrze.<br />

Choć kultura Gurkhów oparta jest raczej na tradycyjnych wzorcach, gdzie miej-<br />

2013-2014 mają specjalne miejsce w moim sercu – bezpośrednio obserwowałam<br />

ich cały proces szkolenia od Nepalu, aż do Wielkiej Brytanii. Część z nich<br />

podesłała mi zdjęcia z kolejnych etapów i z nowych jednostek, dają mi też znać<br />

o kolejnych zdanych egzaminach. Czasami czuję się z nich dumna jak matka.<br />

www.fragoutmag.com

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!