FOt. GRZEGORZ mEhRiNGpOSTAć nUMERUDariusz czapiewskipROFESjOnALiSTA18Magazyn polskiej Unii Dystrybutorów <strong>Stali</strong>
z wykształcenia ekonomista, z dyplomem MbA. jeszcze w połowie lat 90. XX w.rozpoczął współpracę z funduszami inwestycyjnymi. Dzięki temu rozwinął firmę,którą następnie sprzedał inwestorowi zagranicznemu. Tak w skrócie wygląda biznesowyżyciorys Dariusza czapiewskiego, prezesa investy.Spół ka, któ ra swo ją głów ną sie dzi bęma w Prusz czu Gdań skim, to jed noz nie wie lu pol skich przed się biorstwsta lo wych mo gą cych po szczy cić się po -nad 20-let nią hi sto rią. in ve sta to owocpierw szej w po wo jen nej Pol sce usta wyo swo bo dzie dzia łal no ści go spo dar czej przy -ję tej przez rząd mie czy sła wa Ra kow skie gona po cząt ku 1989 r.– w miej scu, w któ rym się obec nie znaj -du je my, dzia ła my od dzie wię ciu lat. Pierw -sze kro ki, jesz cze pod na zwą Kan tor, sta wia -li śmy jed nak w Gdy ni – wspo mi na Da riuszCza piew ski. – w 1989 r. ra zem z ów cze -snym wspól ni kiem wy na ję li śmy biu ro w wil liprzy uli cy Li po wej, w jed nej z naj bar dziej re -pre zen ta cyj nych dziel nic mia sta, na wzgó -rzu mak sy mi lia na. Ko lej ne biu ro oraz ma ga -zyn, a ra czej ga raż, któ ry słu żył za ma ga zyn,mie ści ło się też w Gdy ni, przy ul. Re dłow -skiej 20. wów czas ze sta lą nie mie li śmy nicwspól ne go. Zaj mo wa li śmy się eks por temczę ści za mien nych i ele men tów wy po sa że -nia okrę to we go. Na szy mi klien ta mi by li ar -ma to rzy, któ rzy w la tach 70. i 80. XX w. ku -pi li stat ki w pol skich stocz niach. Kon tra hen -tów mie li śmy m.in. w ham bur gu, Rot ter da -mie, Sin ga pu rze oraz hong kon gu.wio sna 1990 r. to ko lej na prze pro wadz ka.tym ra zem, jak ze szcze gó ła mi wy ja śnia pre -zes Cza piew ski, do Gdań ska na ul. Pia stow -ską 108. – to był tzw. ba rak biu ro wy na le żą -cy do fir my Biu ro tech ni ka. w tym cza sie han -dlo wa li śmy już nie tyl ko wyposażeniem okrę -to wym, ale też np. pro duk ta mi bu dow la ny -mi, wło ski mi grzej ni ka mi, luks fe ra mi, ka fel -ka mi czy ma szy na mi pa ku ją cy mi. wciąż jed -nak fir ma da le ka by ła od te go, czym zaj mu jesię obec nie. to nie ba wem mia ło się zmie nić.ze Szwe cji do Lidz bar ka,czy li sta lo we po cząt kiNa począt ku 1991 r. Za kład Re mon to -wo -mon ta żo wy Prze my słu mle czar skie gow Lidz barku war miń skim za mó wił w fir mieKan tor ru ry nie rdzew ne nie zbęd ne do pro -duk cji swo ich urzą dzeń. w tam tych cza -sach przed się bior stwa han dlo we otrzy my -wa ły za py ta nia ofer to we od klien tów re pre -zen tu ją cych prze róż ne bran że.– Pa mię tam, że w cza sie woj ny w ira kudo sta li śmy py ta nie do ty czą ce moż li wo ści do -sta wy ma sek ga zo wych, na to miast kie dyBar ce lo na przy go to wy wa ła się do or ga ni za cjiigrzysk Olim pijskich przy szło za py ta nie o do -sta wę ce men tu. tak więc zle ce nie na ru ry zesta li nie rdzew nej wca le nas nie zdzi wi ło– ujaw nia Da riusz Cza piew ski. tym bar dziejże za kład w Lidz bar ku nie był dla nie goklien tem zu peł nie ano ni mo wym. – Pro du ko -wał on ele men ty do sprę ża rek chłod ni czych,któ re sprze da wał wy twór ni urzą dzeń Chłod -ni czych w Dę bi cy. Z fir mą tą utrzy my wa li -śmy kon tak ty han dlo we. w ten spo sób tra fi -li śmy do za kła du z Lidz bar ka. Był to naszpierw szy klient zwią za ny z wy ro ba mi sta lo -wy mi. Spro wa dzi li śmy dla nie go ru ry zeszwedz kiej hu ty Ave sta San dvik tu be.Jak się oka za ło, to wła śnie dzię ki te mukon trak to wi dzi siej sza in ve sta jest jed nymz li de rów pol skie go ryn ku sta li nie rdzew nej.Szyb ko przy szły ko lej ne za mó wie nia.– Z bie giem cza su kie row nik za opa trze nialidz bar skie go za kła du za pro po no wał namwspół pra cę – mó wi Da riusz Cza piew ski.– tak też się sta ło. Otwo rzy li śmy od działw tym mie ście, któ ry ist nie je do dziś. Przezwie le lat kie ro wał nim wspo mnia ny by łyszef za opa trze nia w ZRmPm. Po przej ściuna eme ry tu rę obo wiąz ki prze ka zał sy no wi.Wcho dzą fun du szehan del ru ra mi ze sta li nie rdzew nej, po dob -nie jak nie mal wszyst kim, był na po cząt kulat 90. XX w. nie zwy kle opła cal ny. mar ża wy -no si ła kil ka dzie siąt pro cent, co obec nie jestnie mal nie spo ty ka ne. Dzia ło się tak, gdyżna ryn ku pa no wa ła zni ko ma kon ku ren cja,a po trze by by ły spo re i ca ły czas ro sły. Jed nakten dy na micz ny, ale i nie zwy kle cha otycz nyetap roz wo ju ryn ku po wo li prze cho dził do hi -sto rii. Świa do mi te go przed się bior cy za czę lisię przy go to wy wać do no wej rze czy wi sto ścibiz ne so wej. ta kiej, w któ rej po za spry temi od wa gą trze ba rów nież mieć wie dzę na te -mat pro fe sjo nal nych na rzę dzi biz ne so wych.Naj prost szym spo so bem, aby je zdo być,by ło sko rzy sta nie z do świad cze nia ko goś oby -te go z ka pi ta li zmem. – to by ła po ło walat 90. XX w. Rząd ame ry kań ski fi nan so wałpro gram po mo cy go spo dar kom bę dą cymw trak cie trans for ma cji. Jed nym z ele men tów ➜REKLAMAo g ł o s z e n i eWydział importu i eksportu renomowanej europejskiej hutyma w stałej ofercie dla odbiorców w Polsceblachę gorącowalcowaną II gatunku, zimnowalcowaną, ocynkowanąoraz ocynkowaną elektrolitycznie w kręgach.Wszystkich zainteresowanychprosimy o kontakt:steelforpoland@hotmail.be03/2010 19