ZHP1 % dla Zuchów i HarcerzySzanowni Państwo!W tym roku po raz kolejny rozliczając swójpodatek za rok poprzedni każdy może przeznaczyćswój 1% na rzecz ZHP, w tym także na HufiecWęgierska Górka. „Jeden procent” to jedynypodatek, o którym każdy sam może zadecydować,na co go przeznaczyć: czy cały swój podatekoddać państwu, czy też skorzystać z możliwościprzekazania go na rzecz ZHP. Nie ma toznaczenia czy się ma nadpłatę, czy niedopłatę wpodatku.Dlaczego warto przekazać 1% na rzecz naszegohufca?Hufiec Węgierska Górka jest jedną z niewieluorganizacji społecznych wychowujących dziecii młodzież na naszym terenie. Od ponad 80 lat nasiinstruktorzy organizują czas wolny i uczą dziecijak najlepiej przeżyć swoje życie.W drużynach harcerskich i gromadach zuchowychorganizowane są zajęcia wychowawcze poprzezkultywowanie tradycji narodowej i regionalnej,rozwijanie zainteresowań, formy artystyczne idziałalność rekreacyjną. Harcerstwo jest organizacjąpromującą zdrowy, wolny od nałogów tryb życia.Uczy aktywnego i twórczego współistnienia wgrupach rówieśniczych.Pełniąca funkcje programowo-organizacyjnąoraz kwatermistrzowską Komenda Hufca zabezpieczabieżącą działalność drużyn i środowisk,organizuje imprezy harcerskie i zuchowe, AkcjęLetnią i Zimową oraz kształcenie drużynowychi wiele innych związanych z działalnością harcerskąprzedsięwzięć.Jesteśmy organizacją z tradycjami i jasną wizjąnaszych celów oraz przyszłości, do której zmierzamy.Nasz hufiec obecnie skupia ponad 300 harcerzyi instruktorów, a przez nasze szeregi w przeciągu ostatnichlat przewinęło się kilka tysięcy. Każda złotówkaprzekazana dla naszego hufca będzie właściwie wykorzystanana działania programowe, jakimi objętesą Państwa dzieci.ZHP Chorągiew Śląska Hufiec WęgierskaGórka KRS0000273051Pragniemy podziękować Państwu za przekazany1% podatku za rok 2010. Dzięki Państwazaangażowaniu i wsparciu udało nam się nazbieraćniebanalną kwotę ponad 6 000 zł. Zuchy, harcerzeoraz instruktorzy z całego serca dziękują zakażdy grosz, który wpłynął na nasze konto. Wierzymy,że nadal możemy liczyć na Państwa pomoci wsparcie. Państwo nic nie tracą, a dzieci imłodzież z naszej <strong>gminy</strong> zyskują bardzo dużo.Prosimy o wsparcie i z góry dziękujemy!Z harcerskim pozdrowieniem Czuwaj!Komendantka Hufca Węgierska Górkaphm. Dominika MatuszewskaObóz harcerski – Pogorzelica <strong>2011</strong>Minęły już wakacje i każdy patrząc za okno myślijuż o zimie, świętach feriach. Ale może właśniewarto wrócić do tych ciepłych dni, gdy wokół szaroi zimno. Ja chętnie wspominam lato nie, dlatego,że był to okres leniuchowania, ale że już nasty razz kolei spędziłam go na obozie harcerskim. I znowumuszę stwierdzić, że było warto. Dla tych wspólnychchwil spędzonych przy kominkach, widoku zamyślonychtwarzy oświetlonych blaskiem ogniska.Jedziemy tam by znów odkryć na nowo setki razywypowiadane słowa: „bratnie słowo sobie daję…”,poczuć smak przyjaźni, przekonać się, że świeci słońce,nawet, gdy pada deszcz.W tym roku nasza przygoda rozpoczęła się 30czerwca i trwała osiemnaście dni, by 17 lipca znowuuściskać bliskich i z zapartym tchem opowiedziećim o przygodach, których świadkiem stał się pogorzelickilas. Zuchy, harcerze, wędrownicy, instruktorzydo swych skarbów dołączyli zdjęcia, nadmorskieznaleziska, różne pamiątki. Na rękawie przybyłykolejne sprawności i stopnie, a w śpiewnikachpojawiły się nowe piosenki, które długo będą jeszcze„chodziły” za nami.Tematem tegorocznego obozu były kultury świata.Każda drużyna, gromada, reprezentowała inną,wybraną przez siebie kulturę. Byli radośni Hawajczycy,przyjaźni Afrykanie, dzielni Samurajowie,piękne Cyganki i mieszkanki Katalonii, ciekawi świataWikingowie. Prezentowali swoje tradycje, zwyczajei zachwycali strojami. Poznawaliśmy ich„od kuchni” kosztując tradycyjne potrawy, ucząc sięsłówek i zwrotów w poszczególnych językach. Wycieczkido Kołobrzegu i Rewala, gry terenowe, zwiady,sprawiły, że był to niezapomniany czas. Było cośdla ciała: olimpiady, mecze, turnieje, zawody i ducha:kominki, wieczornice, sądy nad poglądem, kuźnice,rozmowy stolikowe. Nie mogło zabraknąćgwizdka o poranki i zawołania oboźnego: „pobudka,pobudka wstać”, apeli, technik harcerskich i biegówpatrolowych. Zajęcia miały na celu rozwijanieświadomości kulturalnej dzieci i młodzieży, przyswajanieinformacji dotyczących innych narodowości,propagowanie pozytywnej postawy wobecśrodowiska wśród dzieci i młodzieży, kształtowaniepostaw braterstwa, patriotyzmu, służby; wyrabianienawyków ekologicznych; zapoznanie dzieciz pięknem polskiego wybrzeża.Wyjazd nad morze niemal 200 dzieci, młodzieżyoraz kadry był możliwy dzięki uzyskaniu dużej dotacjiz Gminy Węgierska Górka oraz Milówka,wsparciu i otwartemu sercu wielu osób, za co bardzoserdecznie dziękujemy.Wyjeżdżając z Pogorzelicy niejednemu kręci sięłza w oku. To miejsce ma w sobie magię. Umacniamysię w przekonaniu, ze łączy nas coś szczególnegoi że tylko razem możemy coś osiągnąć. Ikażdy z nas wie, ze wróci tu za rok, by znowu „naładowaćakumulatory”. phm. Anna PawlusińskaXIV ZjazdHufca ZwiązkuHarcerstwa Polskiegow Węgierskiej GórceW dniu 15. października <strong>2011</strong> roku wOśrodku Promocji Gminy w Węgierska Górkaodbył się już XIV Zjazd Hufca ZHP WęgierskaGórka. Zjazd podsumował minioną kadencjękomendantki oraz komendy hufca orazwybrał nowe władze hufca. Obrady rozpoczęładh. Dominika Matuszewska – obecna komendantkahufca Węgierska Górka, gdzie poprzywitaniu pełnomocnika Komendanta ChorągwiŚląskiej druha hm. Sławomira Gajdę orazprzedstawicielki Chorągwianej Komisji Rewizyjnejdruhny hm. Cecylii Słowik rozpoczętoczęść roboczą zjazdu, czyli wybór wszystkichkomisji zjazdowych oraz protokolantów zjazdu.Po zapoznaniu wszystkich uprawnionych instruktorówz procedurą zjazdową oraz przekazaniuprzewodnictwa druhowi hm. Markowi Tomiczkowizakończono część pierwszą.W części oficjalnej wzięli udział zaproszenigoście oraz przyjaciele naszego hufca, czyli Pan<strong>Piotr</strong> <strong>Tyrlik</strong> wójt Gminy Węgierska Górka, zastępcawójta oraz wieloletni instruktor hufcadruh Marian Kurowski, przewodnicząca RadyGminy Węgierska Górka Pani Zofia Barcik,przedstawiciel Oddziału Straży Granicznej wŻywcu Pan Robert Hutyra oraz Pan Henryk Komorowski.Wszyscy zaproszeni goście bardzociepło i dobrze podsumowali współpracę z ustępującąwładzą oraz potrzymali chęć dalszejwspółpracy z naszym hufcem. Po zakończonychprzemówieniach kadra instruktorska podziękowaładruhnie komendant za trzyletnią pracęna stanowisku komendantki hufca. W imieniuKomendanta Chorągwi Śląskiej zostały wręczoneKrzyże za zasługi dla Chorągwi Śląskiejosobom, które szczególnie wspierały działalnośćharcerstwa w województwie śląskim, a wśródnich byli: Pani Irena Okuljar, Pan Wojciech Jeleń,Pan Henryk Komorowski, Pan SławomirWalczak, Pan Robert Hutyra, Pan Wiesław Majochoraz instruktorzy harcerscy: dh. pwd. KatarzynaKamińska, dh. pwd. Magdalena Jurasz,dh. phm. Alina Miszczyk, dh. phm. Barbara Stec,dh. phm. Anna Pawlusińska, dh. pwd. KatarzynaTlałka, dh. pwd. Szymon Żołna, dh. pwd. <strong>Piotr</strong>Gawliński, dh. phm. Tomasz Tomiczek.Podczas trwania zjazdu zostały przedstawionesprawozdania z działalności komendy hufca, komisjirewizyjnej hufca oraz ocena pracy komendydokonana przez władze Chorągwi Śląskiej zaokres od 2007-<strong>2011</strong> roku. Zjazd jednogłośnie udzieliłabsolutorium komendantce hufca oraz całej komendzie.Po krótkiej przerwie odbył się wybór nowychwładz hufca. Po raz drugi druhna DominikaMatuszewska została wybrana komendantkąHufcaWęgierska Górka, a w skład nowej komendyweszli druhna phm. Urszula Figura, pwd. KatarzynaKamińska, phm.Alina Miszczyk, phm.Anna Pawlusińska,phm. Marek Kamiński, hm. Marek Tomiczekoraz pwd. Szymon Żołna. TradycyjnieZjazd został zakończony Harcerskim Kręgiem.Z harcerskim pozdrowieniem Czuwaj!uczestnik Zjazdu26 NOWINY Z GMINY
SPORTZbójnik w radzie nadzorczejTakiego boksera jak Grzegorz Proksa jeszczew Polsce nie było. Ani pod względem styluwalki, ani stylu życia. Dzień przed walką zjadawielki kawał sernika. To nagroda przyznawana sobieza ścisłą dietę podczas przygotowań. Do ringuwchodzi z zawieszonym na szyi różańcem, którywłasnoręcznie wykonał dla niego mistrz olimpijskiz 1964 r. z Tokio Marian Kasprzyk. Z 26stoczonych walk żadnej nie przegrał. W październikuzdobył tytuł mistrza Europy, w przyszłymroku powalczy o wymarzone mistrzostwoświata. Na co dzień prowadzi szkółkę bokserskądla dzieciaków i zasiada w radzie nadzorczejBanku Spółdzielczego w Węgierskiej Górce.Jej mieszkańcy, górale, tak go pokochali, żechcą mu postawić zbójnicki pomnik. Takiego bokserajak Grzegorz Proksa jeszcze w Polsce niebyło. Ani pod względem stylu walki, ani stylu życia.Eksperci nie mają wątpliwości, że walczy jaklegenda boksu Roy Jones Junior. Hala w Neubrandenburguw październiku <strong>2011</strong>r.: 26-letniProksa tanecznym krokiem przy dźwiękach reggaewchodzi na ring i staje do walki z faworytemgospodarzy, byłym mistrzem świata SebastianemSylvestrem. Nie reaguje na gwizdy publiki,wręcz prowokacyjnie nadstawia ucha. Wybijagong oznaczający początek starcia, lecz Polak nieprzestaje tańczyć. Z nonszalancko opuszczonymirękami, balansując ciałem, unika uderzeń rywala.Zgrabnie uskakuje, ale też co chwila na Sylvestraspada grad ciosów. Proksa znakomicie wyczuwadystans i bije tak, że Niemiec nawet nie próbujesię bronić. W trzeciej rundzie przeciwnik majuż tak poobijaną twarz, że jego ekipa rzuca białyręcznik. Walka skończona, a Polak zostaje mistrzemEuropy. „Proksa zamienił Huragan w lekkizefirek“ – komentuje niemiecka prasa. „Huragan“to pseudonim Sylvestra. Proksę nazywają„Super G“.– Wcale nie walczę nonszalancko, w boksienie ma miejsca na lekceważenie rywala. Po prostujedni wyczuwają dystans rękami, ja nogami.Sylwester trzymał ręce wysoko, twarz za podwójnągardą. A jak wyglądał po trzech rundach? MuhammadAli czy Roy Jones Junior walczyli i walcząjak ja – mówi. I dodaje: – W moich walkachBiegacze <strong>gminy</strong>łączmy sięPoczątkiem listopada <strong>2011</strong> uchwałą zarządu KS Halny Węgierska Górkapowołano sekcję lekkoatletyki-zajmującą się głównie bieganiem. Ideapowołania sekcji zrodziła się z faktu, iż wielu mieszkańców naszej <strong>gminy</strong>i powiatu od dawna biega i uczestniczy w wielu zawodach sportowych, alenigdy nie mieli oni możliwości identyfikowania się z żadnym klubem. Odteraz nowi członkowie mogą startować jako zrzeszeni zawodnicy.Klub jest otwarty dla wszystkich ,którzy preferują aktywną formę spędzaniawolnego czasu, nie tylko dla tych, którzy uczynili z biegania swójindywidualny sposób na życie. Dzięki uczestnictwu w naszej inicjatywieczłonkowie będą mogli podejmować nowe działania, wymieniać informacjei uwagi, wspólne treningi oraz zdobywać doświadczenia. Już wkrótce ruszynowa klubowa strona internetowa, na której zamieścimy kalendarz biegowyna nowy sezon 2012– i tak naprawdę to tym sezonem rozpoczniemydziałalność sekcji.w każdej sekundzie może być nokaut. Kibice touwielbiają. A ja lubię grać na ludzkich emocjach.To właśnie przyciąga fanów przed telewizory i natrybuny – tłumaczy. Po tym sukcesie czołowe federacjebokserskie umieściły Polaka w swoich rankingach.Prestiżowy magazyn „The Ring“, zwany„biblią boksu“, aż na czwartym miejscu w wadześredniej.W boksie rozkochał się jako... sześciolatek.Był początek lat 90., w Polsce zapanowały antenysatelitarne. Z setek kanałów, jakie popłynęłydo domu Proksów, Grzesia zafascynowały wyłączniegale bokserskie. Oglądał je codziennie, agdy musiał iść do szkoły, nagrywał i odtwarzał naokrągło. Owijał dłonie ręcznikami i okładał się zbratem. W końcu ojciec sprawił im prawdziwe rękawice.Choć rodzice namawiali ich na kolarstwoalbo piłkę nożną, obaj zapisali się na boks do VictoriiJaworzno. Ojciec postawił warunek – bez wynikóww szkole nie ma boksu.Trenerzy od razu poznali się na talencie Grzegorza.Po dwóch latach zdobył mistrzostwo Polskijuniorów i trafił do kadry. W 2004 r. jego klubowykolega zmarł na raka. Przysiągł na jego grobie,że wywalczy złoty medal mistrzostw Polskiseniorów. Słowa dotrzymał. Ale na igrzyska doAten wysłano kogo innego. Rozczarowany przeszedłna zawodowstwo. Trenował w Las Vegas razemze słynnym Floydem Mayweatherem i tamzadebiutował na profesjonalnym ringu: w pierwszejrundzie znokautował Adama Capo. Od tamtejpory nie zna smaku porażki. Ale zdaje sobiesprawę, że kiedyś przyjść musi, bo przegrywalinajwięksi. – Jak każdy trochę się jej boję, ale poto tak haruję na treningach, żeby unikać jej jaknajdłużej – mówi.Przyznaje, że miał w karierze chwile zwątpienia.Dopadało go zniechęcenie po okresie długichi żmudnych przygotowań, w trakcie którychtylko spał, jadł i trenował. Jak krucha może byćpięściarska kariera, uświadomił sobie, kiedy złamałobie ręce. Wówczas postanowił, że boks niemoże być jego jedynym źródłem utrzymania.Otworzył firmę handlującą odżywkami. Mieszkałjuż od kilku lat w Węgierskiej Górce, urokliwejwsi przy trasie prowadzącej do Zwardonia, skądpochodzi jego żona Joanna (pobrali się, mając po18 lat). Niemal od początku kariery wspierał gomiejscowy bank spółdzielczy. Postanowił zainteresowaćsię bankowością. Sam się dokształcał,przeczytał mnóstwo książek, śledził na bieżącoświatowe trendy w ekonomii. Prezes BankuSpółdzielczego w Węgierskiej Górce Tadeusz Juraszek,prywatnie wielki kibic boksu, był pod wrażeniem.Zarekomendował Proksę do rady nadzorczej.Podczas zjazdu 500 akcjonariuszy bankupowiedziało „tak“. – To dla mnie wyróżnienie.Otrzymałem kredyt zaufania. Bank to przecież instytucjazaufania publicznego, a ten nasz w WęgierskiejGórce jest naprawdę silny – opowiadaProksa. Na jego walkę o mistrzostwo Europy pojechałado Neubrandenburga wycieczka pracownikówbanku z prezesem na czele.Proksa postanowił spłacić dług losowi, zakładającw pobliskiej wsi Cięcina szkółkę pięściarską.Jego marzenie to wychowanie następcy,ale nie tylko. – Martwi mnie, że nasza młodzieżstaje się kaleka, coraz bardziej niepełnosprawnaruchowo. Niektórzy chłopcy przychodzący pierwszyraz na zajęcia nie potrafią wykonać prostychćwiczeń. Nie wiem, co oni robią na wuefie – mówi.Żywieccy górale traktują Grzegorza jak swego,chociaż jest Ślązakiem z Mysłowic. W centralnejczęści Węgierskiej Górki, w Alei Zbójników stojąwielkie rzeźby sześciu słynnych zbójników Żywiecczyzny,m.in. braci Klimczaków i AndrzejaSzebesty Ondraszka. Miejscowi śmieją się, że jużwkrótce stanie tu rzeźba Proksy. Bez względu nato, czy dostanie upragnioną szansę walki o mistrzostwoświata i czyją wygra, czy nie.Dariusz Wołowski – Puls BiznesuA oto nasi członkowie w alfabetycznej kolejności: 1.Dyrlaga Stanisław;2.Figura Andrzej; 3.Golec Bartłomiej; 4.Juraszek Antoni; 5.Kaleta Jan; 6.Kocierz<strong>Piotr</strong>; 7.Kuśnierz Karolina; 8.Michulec Jacek; 9.Mieszczak Anna;10.Motyka Agata; 11.Motyka Tadeusz; 12.Worek Magdalena M.W.NOWINY Z GMINY27