12.07.2015 Views

nowiny-z-gminy- XII 2011 - Piotr Tyrlik

nowiny-z-gminy- XII 2011 - Piotr Tyrlik

nowiny-z-gminy- XII 2011 - Piotr Tyrlik

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

SPORTZbójnik w radzie nadzorczejTakiego boksera jak Grzegorz Proksa jeszczew Polsce nie było. Ani pod względem styluwalki, ani stylu życia. Dzień przed walką zjadawielki kawał sernika. To nagroda przyznawana sobieza ścisłą dietę podczas przygotowań. Do ringuwchodzi z zawieszonym na szyi różańcem, którywłasnoręcznie wykonał dla niego mistrz olimpijskiz 1964 r. z Tokio Marian Kasprzyk. Z 26stoczonych walk żadnej nie przegrał. W październikuzdobył tytuł mistrza Europy, w przyszłymroku powalczy o wymarzone mistrzostwoświata. Na co dzień prowadzi szkółkę bokserskądla dzieciaków i zasiada w radzie nadzorczejBanku Spółdzielczego w Węgierskiej Górce.Jej mieszkańcy, górale, tak go pokochali, żechcą mu postawić zbójnicki pomnik. Takiego bokserajak Grzegorz Proksa jeszcze w Polsce niebyło. Ani pod względem stylu walki, ani stylu życia.Eksperci nie mają wątpliwości, że walczy jaklegenda boksu Roy Jones Junior. Hala w Neubrandenburguw październiku <strong>2011</strong>r.: 26-letniProksa tanecznym krokiem przy dźwiękach reggaewchodzi na ring i staje do walki z faworytemgospodarzy, byłym mistrzem świata SebastianemSylvestrem. Nie reaguje na gwizdy publiki,wręcz prowokacyjnie nadstawia ucha. Wybijagong oznaczający początek starcia, lecz Polak nieprzestaje tańczyć. Z nonszalancko opuszczonymirękami, balansując ciałem, unika uderzeń rywala.Zgrabnie uskakuje, ale też co chwila na Sylvestraspada grad ciosów. Proksa znakomicie wyczuwadystans i bije tak, że Niemiec nawet nie próbujesię bronić. W trzeciej rundzie przeciwnik majuż tak poobijaną twarz, że jego ekipa rzuca białyręcznik. Walka skończona, a Polak zostaje mistrzemEuropy. „Proksa zamienił Huragan w lekkizefirek“ – komentuje niemiecka prasa. „Huragan“to pseudonim Sylvestra. Proksę nazywają„Super G“.– Wcale nie walczę nonszalancko, w boksienie ma miejsca na lekceważenie rywala. Po prostujedni wyczuwają dystans rękami, ja nogami.Sylwester trzymał ręce wysoko, twarz za podwójnągardą. A jak wyglądał po trzech rundach? MuhammadAli czy Roy Jones Junior walczyli i walcząjak ja – mówi. I dodaje: – W moich walkachBiegacze <strong>gminy</strong>łączmy sięPoczątkiem listopada <strong>2011</strong> uchwałą zarządu KS Halny Węgierska Górkapowołano sekcję lekkoatletyki-zajmującą się głównie bieganiem. Ideapowołania sekcji zrodziła się z faktu, iż wielu mieszkańców naszej <strong>gminy</strong>i powiatu od dawna biega i uczestniczy w wielu zawodach sportowych, alenigdy nie mieli oni możliwości identyfikowania się z żadnym klubem. Odteraz nowi członkowie mogą startować jako zrzeszeni zawodnicy.Klub jest otwarty dla wszystkich ,którzy preferują aktywną formę spędzaniawolnego czasu, nie tylko dla tych, którzy uczynili z biegania swójindywidualny sposób na życie. Dzięki uczestnictwu w naszej inicjatywieczłonkowie będą mogli podejmować nowe działania, wymieniać informacjei uwagi, wspólne treningi oraz zdobywać doświadczenia. Już wkrótce ruszynowa klubowa strona internetowa, na której zamieścimy kalendarz biegowyna nowy sezon 2012– i tak naprawdę to tym sezonem rozpoczniemydziałalność sekcji.w każdej sekundzie może być nokaut. Kibice touwielbiają. A ja lubię grać na ludzkich emocjach.To właśnie przyciąga fanów przed telewizory i natrybuny – tłumaczy. Po tym sukcesie czołowe federacjebokserskie umieściły Polaka w swoich rankingach.Prestiżowy magazyn „The Ring“, zwany„biblią boksu“, aż na czwartym miejscu w wadześredniej.W boksie rozkochał się jako... sześciolatek.Był początek lat 90., w Polsce zapanowały antenysatelitarne. Z setek kanałów, jakie popłynęłydo domu Proksów, Grzesia zafascynowały wyłączniegale bokserskie. Oglądał je codziennie, agdy musiał iść do szkoły, nagrywał i odtwarzał naokrągło. Owijał dłonie ręcznikami i okładał się zbratem. W końcu ojciec sprawił im prawdziwe rękawice.Choć rodzice namawiali ich na kolarstwoalbo piłkę nożną, obaj zapisali się na boks do VictoriiJaworzno. Ojciec postawił warunek – bez wynikóww szkole nie ma boksu.Trenerzy od razu poznali się na talencie Grzegorza.Po dwóch latach zdobył mistrzostwo Polskijuniorów i trafił do kadry. W 2004 r. jego klubowykolega zmarł na raka. Przysiągł na jego grobie,że wywalczy złoty medal mistrzostw Polskiseniorów. Słowa dotrzymał. Ale na igrzyska doAten wysłano kogo innego. Rozczarowany przeszedłna zawodowstwo. Trenował w Las Vegas razemze słynnym Floydem Mayweatherem i tamzadebiutował na profesjonalnym ringu: w pierwszejrundzie znokautował Adama Capo. Od tamtejpory nie zna smaku porażki. Ale zdaje sobiesprawę, że kiedyś przyjść musi, bo przegrywalinajwięksi. – Jak każdy trochę się jej boję, ale poto tak haruję na treningach, żeby unikać jej jaknajdłużej – mówi.Przyznaje, że miał w karierze chwile zwątpienia.Dopadało go zniechęcenie po okresie długichi żmudnych przygotowań, w trakcie którychtylko spał, jadł i trenował. Jak krucha może byćpięściarska kariera, uświadomił sobie, kiedy złamałobie ręce. Wówczas postanowił, że boks niemoże być jego jedynym źródłem utrzymania.Otworzył firmę handlującą odżywkami. Mieszkałjuż od kilku lat w Węgierskiej Górce, urokliwejwsi przy trasie prowadzącej do Zwardonia, skądpochodzi jego żona Joanna (pobrali się, mając po18 lat). Niemal od początku kariery wspierał gomiejscowy bank spółdzielczy. Postanowił zainteresowaćsię bankowością. Sam się dokształcał,przeczytał mnóstwo książek, śledził na bieżącoświatowe trendy w ekonomii. Prezes BankuSpółdzielczego w Węgierskiej Górce Tadeusz Juraszek,prywatnie wielki kibic boksu, był pod wrażeniem.Zarekomendował Proksę do rady nadzorczej.Podczas zjazdu 500 akcjonariuszy bankupowiedziało „tak“. – To dla mnie wyróżnienie.Otrzymałem kredyt zaufania. Bank to przecież instytucjazaufania publicznego, a ten nasz w WęgierskiejGórce jest naprawdę silny – opowiadaProksa. Na jego walkę o mistrzostwo Europy pojechałado Neubrandenburga wycieczka pracownikówbanku z prezesem na czele.Proksa postanowił spłacić dług losowi, zakładającw pobliskiej wsi Cięcina szkółkę pięściarską.Jego marzenie to wychowanie następcy,ale nie tylko. – Martwi mnie, że nasza młodzieżstaje się kaleka, coraz bardziej niepełnosprawnaruchowo. Niektórzy chłopcy przychodzący pierwszyraz na zajęcia nie potrafią wykonać prostychćwiczeń. Nie wiem, co oni robią na wuefie – mówi.Żywieccy górale traktują Grzegorza jak swego,chociaż jest Ślązakiem z Mysłowic. W centralnejczęści Węgierskiej Górki, w Alei Zbójników stojąwielkie rzeźby sześciu słynnych zbójników Żywiecczyzny,m.in. braci Klimczaków i AndrzejaSzebesty Ondraszka. Miejscowi śmieją się, że jużwkrótce stanie tu rzeźba Proksy. Bez względu nato, czy dostanie upragnioną szansę walki o mistrzostwoświata i czyją wygra, czy nie.Dariusz Wołowski – Puls BiznesuA oto nasi członkowie w alfabetycznej kolejności: 1.Dyrlaga Stanisław;2.Figura Andrzej; 3.Golec Bartłomiej; 4.Juraszek Antoni; 5.Kaleta Jan; 6.Kocierz<strong>Piotr</strong>; 7.Kuśnierz Karolina; 8.Michulec Jacek; 9.Mieszczak Anna;10.Motyka Agata; 11.Motyka Tadeusz; 12.Worek Magdalena M.W.NOWINY Z GMINY27

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!