KULTURAW KARNAWAŁOWYM NASTROJUPrzedszkolaki z niecierpliwością czekająco roku na bal karnawałowy, dzięki któremuchoć na kilka godzin mogą stać się rycerzami,królewnami, kowbojami i innymi postaciamiz bajek, baśni czy opowiadań.31 stycznia wnętrza bnińskiego Przedszkolaim. Czterech Pór Roku zamieniły sięw miejsce, w którym można było spotkaćmieszkańców z wszystkich stron świata.Do balowej sali prowadziły zaczarowanewrota, które miały sygnalizować dźwiękiem,jeśli ktoś wnosiłby broń. Przedszkolakidoskonale wiedziały, że bal miał charakterpokojowy i nawet kowboje pozostawiliswoje pistolety w domu. Zabawa odbywałasię na wielkim statku, który kierował sięw kierunku poszczególnych kontynentów.Płynąc statkiem przedszkolaki odwiedziłym.in. Europę, gdzie zatańczyły walca czyAmerykę Południową, gdzie popularnajest samba. Wśród uczestników wielkiegorejsu dostrzec było można kowboi rodem zDzikiego Zachodu, Indian, Chinki, Japonki,mieszkanki egzotycznych krajów, wróżki,księżniczki, dostojnych królów. Szkoda tylko,że rejs dobiegł tak szybko końca. BMPOMAGAJĄ I SAMI POTRZEBUJĄ WSPARCIA- Sami potrzebujemy pomocy i pomagamyinnym – tymi słowami Bogdan Wesołek,prezes Zarządu Miejsko-Gminnego PolskiegoKomitetu Pomocy Społecznej w Kórnikupodsumował działalność organizacji nacorocznym spotkaniu sprawozdawczym,które odbyło się 1 lutego w Bninie.Pomoc żywnościowaPodobnie jak w ubiegłych latach organizacjata odpowiedzialnajest za dostarczanieżywności zakupionej zfunduszy Unii Europejskiejdla mieszkańców Kórnika icałej gminy.Ustalono, że w tym rokudo gminy zostanie dostarczoneok. 65 ton żywności,a w tym 7050 kg makaronu,4110 kg kaszy jęczmiennej,4230 kg cukru, 900 kgpłatków kukurydzianych,23400 l mleka UHT, 860kg serów topionych, 550kg serów żółtych, 15580kg mąki. Niewykluczone,że żywności będzie jeszczewięcej, gdy okaże się,że w innych gminach nierozprowadzono całej transzy i powstanąnadwyżki przekazane do kórnickiej gminy.W sobotę 3 lutego w Bninie i Biernatkachrozdano 880 kg mąki i 310 kg cukru,natomiast w Kórniku pierwszą partiężywności. Gmina Kórnik otrzymała 15580kg mąki i 4230 kg cukru, z tego OśrodekPomocy Społecznej dla swoich podopiecznychotrzymał 2640 kg mąki oraz 960 kgcukru. W późniejszym okresie rozdawanabędzie pozostała żywność. Przewidziano,iż płatki kukurydziane, sery topione orazsery żółte zostaną przekazane tylko dodyspozycji OPS.Bogdan Wesołek wskazuje, że jest tożywność dla najuboższej ludności. Czasamidochodzą do niego słowa krytyki,że pomoc dostaje osoba, która zdanieminnych nie powinna być wspierana. Tymczasemzdaniem Bogdana Wesołka trudnojest wyrzucić kogoś z kolejki, kto uważa sięza biednego. Poza tym wystarczy, że ktośzachoruje, opłaca rehabilitację i lekarstwa,a zaczyna mu brakować pieniędzy na niezbędnerzeczy, w tym żywność.Bogdan Wesołek wskazuje na pewienparadoks, że rozdawaniem żywności zajmująsię starsze panie, które w ten sposóbwspierają często ludzi młodszych od siebie.Wiek nie przeszkadza im w pomaganiuinnym. Niewątpliwie swoją społeczną pracączują się dowartościowane, potrzebneinnym. W Kórniku rozdawaniem żywnościzajmuje się zespół w składzie: Halina Przewoźna,Kazimiera Górska, Zenobia Łopata,Genowefa Bobrowska. W skład zespołuw Bninie wchodzą: Magdalena Hałupka,Kazimiera Kuberacka, Felicja Mikołajaczak,Anna Kaźmierczak, Radosław Hałupka.Okazuje się, że problemem jest takżekwestia dostawy tej żywności.Na jej przywiezieniegmina zaplanowałaprzeznaczyć, tak jak wubiegłym roku ok. 6500 zł,tymczasem według szacunkówpotrzebne będzieok.10 tys. zł. PKPS zamierzazwrócić się o wsparciedo ludzi dobrej woli orazinnych organizacji.Działalność PKPS wkórnickiej gminie wspierająwładze samorządowe orazsponsorzy – Fundacja „ZakładyKórnickie”, firma TFP,„Jagrol”, kancelaria notarialnaJoanny Jaśkowiak.Tegoroczne planyW tym roku ZM-G PKPS kontynuujefinansowanie rehabilitacji jednej członkini.Bogdan Wesołek ma nadzieję, iż zostaniespełniona obietnica władz, że PKPS otrzymapo 4 latach nową siedzibę na Prowencie.Obecna w SP nr 2 w Bninie jest zbytmała. Prezes zarządu gminnego komitetuwyraził wdzięczność dyrektor tej szkoły– Zofii Talarczyk za wsparcie i udostępnianiesali do wydawania żywności. c.d. ►18 nr 3/2007
W nowej siedzibie seniorzy moglibymieć sale do zajęć fizykoterapeutycznych,gdyż jest grupa osób po wylewach, zeschorzeniami reumatycznymi, zwyrodnieniowymi.Teraz te osoby zmuszone sąjeździć na rehabilitację do Poznania i Śremu.Toczą się także rozmowy z FundacjąZakłady Kórnickie, by powstał przy niejzespół wolontariatu.W Kole Emerytów i RencistówPrzy ZM-G PKPS działa prężnie KołoEmerytów i Rencistów. Kiedy powstało w1988 roku liczyło wówczas 30 członków.Obecnie w swoich szeregach ma ok.120członków, w większości są to kobiety.Kazimiera Górska wspominała, jak w1988 roku spotkała Bogdana Wesołka izwróciła się do niego z prośbą zorganizowaniawczasów nad morzem. Wyjazd byłniezwykle udany.Halina Przewoźna do Koła Emerytówi Rencistów wstąpiła 15 lat temu. Opowiadałao zorganizowanych przez Kołowycieczkach. Pierwszy raz pojechałado Rokitna, do Sanktuarium MaryjnegoMatki Boskiej Cierpliwie Słuchającej,gdzie znajduje się pochodzący z Bninaobraz z XIX wieku. Zwiedziła także pocysterskiebudynki w Lubiążu, odwiedziłaCzęstochowę, Ciechocinek, Wieliczkę,Oświęcim itd.Najstarszą członkinią Koła jest 96-letniaPelagia Szubert. Urodziła się 6 grudnia1910 roku w Książu Wlkp. Jej 96 urodzinyuczczono na posiedzeniu Zarządu PKPS wczwartek 1 lutego. Bogdan Wesołek wręczyłpani Pelagii kwiaty, upominek i życzył 200lat życia. Oczywiście nie zabrakło takżeżyczeń od koleżanek z Koła.Pani Pelagia Szubert, z domu Chudzińskawyszła za mąż w 1930 roku za LudwikaSzuberta. Wraz z mężem zamieszkała wKórniku. Pan Ludwik pracował w tartakuw Gądkach. Przed wojną urodziła córkę.W czasie okupacji mąż został zesłanyna przymusowe roboty do fabryki kredyw Neuburgu. Pani Pelagia podczas nieobecnościmęża podjęła pracę pomocydomowej u dentystki pani Kempendorf.Po wojnie państwu Szubertom urodził sięsyn. Niestety, pan Ludwik wycieńczonyniewolniczą pracą w Niemczech, cierpiącyna pylicę zmarł w 1949 roku. Pani Pelagianie mając środków do życia rozpoczęłapracę w mleczarni w Kórniku. Pracowałatam do 1970 roku. Ma dwie wnuczki iwnuka oraz trzy prawnuczki. CzłonkiemKoła jest od początku jego istnienia. PaniPelagia wspominała swój pierwszy wyjazdz Kołem nad morze i pierwszą noc spędzonąw namiocie.Imprezy KołaKoło tradycyjnie organizuje imprezy dlaswoich członków . W sobotę 3 lutego odbyłsię bal, w którym uczestniczyło około 50osób. Na czerwiec zaplanowano wyjazd doRewala. We wrześniu przewidziany jest wyjazdw góry, który będzie mieć integracyjnycharakter, gdyż przewiduje się, że skorzystająz niego także osoby spoza Koła.Robert WrzesińskiDwory i pałacepowiatupoznańskiegoOkoło 80 dworów i pałaców uwiecznionychna fotografiach autorstwaMarcina Płóciennika zebrano w albumie„Dwory i pałace powiatu poznańskiego”.Książka pojawiła się na rynku księgarskimpod koniec stycznia. Mecenasempublikacji jest Jan Grabkowski, starostapowiatu poznańskiego.– Na 180 stronach zaprezentowanezostały budowle, które swoim pięknem przypominająo świetności rodów ziemiańskichi szlacheckich – powiedział Jan Grabkowski,starosta poznański, na konferencji prasowejpromującej album, która odbyła się 23 styczniaw Starostwie Powiatowym w Poznaniu.Dwory i pałace przedstawione są w albumiewedług kolejności alfabetycznej gmin,należących do powiatu poznańskiego.Barwnym zdjęciom obiektów towarzysząrównież opisy historycznych dziejów danegomiejsca aż po teraźniejszość. - Budowlete reprezentują rożne style architektoniczne- tłumaczył Marcin Płóciennik, autorfotografii. - Na zdjęciach znalazły się nietylko pałace, zamki, rezydencje, ale takżeurocze dworki. Przedstawiają one budowlez zewnątrz, jak i wewnątrz - dodaje.Na kartach albumu nie zabrakło równieżzabytkowych obiektów z gminy Kórnik.Przeglądając książkę odnajdziemy w niejfotografie dworu w Robakowie, Dworzyskachi kórnickiego zamku.Album został wydany nakładem poznańskiegowydawnictwa „Kwartet”. BMRECENZJEKSIĄŻEKPozycje książkowe dostępne sąw Bibliotece Publicznej w KórnikuDLA DOROSŁYCHJEAN CHRISTOPHE GRANGE„LOT BOCIANÓW”Młody historykLouis Antiochena zlecenieszwajcarskiegoornitologa MaksaBohma wyruszaśladem bocianówmigrujących jesieniądo Afryki.Ostatniej wiosnyczęść ptaków niepowróciła do Europy.Louis mawyjaśnić dlaczegotak się stało. Zagadkowa śmierć Bohmanie powstrzymuje go przed podjęciemzadania, które zamienia się w niebezpiecznąwyprawę do źródeł szaleństwa.Trasa, którą podąża wyznaczają przerażającemorderstwa. Ich ofiary poddanezostały torturom, pozbawiono je serc.Sekcja zwłok zmarłego ornitologa wykazuje,iż w jego piersi biło przeszczepioneserce. Kto był dawcą? Nie zachowałasię żadna dokumentacja z tej operacji.Co wspólnego mają ze sobą zaginioneptaki, diamenty, drastyczne eksperymentymedyczne i powtarzające sięmorderstwa? Dowiesz się czytając „Lotbocianów”. MGDLA DZIECIBEATRICE ALEMAGNA„MÓJ UKOCHANY”K s i ą ż k a„Mój ukochany”to pozycjadla najmłodszych.Wydawnictwo„NaszaK s i ę g a r n i a ”spolszczyłośliczną książkęfrancuską,ozdobioną gałgankowymiilustracjami.Jestto opowiastka o stworzonku – odmieńcu,które nie jest szczurem, ani kotem, aninawet świnką. „Mój ukochany” to mądraopowieść o naszym zamiłowaniu do etykietowaniawszystkiego, podczas gdyżycie bez etykiet ma swoje zalety. KKKULTURAnr 3/2007 19