12.07.2015 Views

Gorące godziny - Płock

Gorące godziny - Płock

Gorące godziny - Płock

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Skoro władza nie chce przyjść do robotników, to robotnicy pójdą do władzy – do Komitetu WojewódzkiegoPZPR – po tych słowach rozpoczął się w Płocku marsz na Komitet Wojewódzki PZPRGorące<strong>godziny</strong>25 czerwca minie 30 lat od robotniczego protestuw Radomiu, Ursusie i Płocku. Płocka „Solidarność”przygotowuje uroczyste obchody upamiętniające tam−te wydarzenia, a my przypominamy, jak wyglądałtamten dzień.25 czerwca, godz. 6 ranoZaskoczeni skalą i sposobem wprowadzenia pod−wyżek artykułów spożywczych pracownicy MZRiP„Petrochemia” od rana gromadzili się przy swoich sta−nowiskach pracy, dyskutując o decyzji Sejmu PRL,zatwierdzającego podwyżki. Napięcie próbowali roz−ładować sekretarz Komitetu Zakładowego PZPR Je−rzy Galaszewski, następnie Edward Schmidt i dyr. na−czelny kombinatu Włodzimierz Kotowski. Ich wysiłkinie przynoszą efektu. Pada hasło: Skoro władza niechce przyjść do robotników, to robotnicy pójdą dowładzy – do Komitetu Wojewódzkiego PZPR i kilkusetpracowników „Petrochemii” rusza w kierunku miasta(więcej czytaj w kalendarium obok). Wzburzeniepłockich robotników trwa do późnych godzin wie−czornych.RepresjeW ramach represji za udział w robotniczej rewolciew Płocku pracę straciło 47 osób (21 z MZRiP, 13z Mostostalu, 6 z FMŻ, 4 z Naftoremontu, 3 z Elektro−montażu). Wszyscy przez kilka miesięcy pozostawalibez pracy, natomiast po jej otrzymaniu mieli niższezarobki i byli pozbawieni możliwości awansu. JacekPawłowicz, płocczanin i historyk IPN, uważa że re−presje dotknęły w dużej mierze osoby przypadkowe.– Wydaje się, że w zasadzie jedynym kryterium byłydonosy oraz sympatie i antypatie wydziałowych sekre−tarzy PZPR – wyjaśnia Pawłowicz.Pozbawieni pracy, nękani wielogodzinnymi prze−słuchaniami, śledzeni i aresztowani obawiali się kon−taktów, które proponowały im pomoc. Ten lęk spowo−dował, że w Płocku nie udało się stworzyć środowi−ska, które po zakończeniu udzielania pomocy poszko−dowanym uczestnikom protestu, kontynuowałobywspółpracę z działaczami KOR. Pomocy finansowejudzielono 32 rodzinom, wydając na ten cel 46 000 zł(wg. Komunikatu nr 11 KOR z 30.06.1977 r.). Uczest−ników protestu jako „warchołów i wichrzycieli” potę−piono podczas wielotysięcznych wieców, zorganizo−wanych przez władze partyjne województwa płockie−go na Placu Manifestacji (przed Teatrem Dramatycz−nym) i przed biurowcem dyrekcji MZRiP.Trzeba przyznać, że „Płocki Czerwiec” jest stosun−kowo mało znany. Z jednej strony zapewne dlatego,że skala wydarzeń i późniejszych represji nie była takduża jak w Radomiu, a Płock nie leży tak blisko War−szawy jak Ursus. Z drugiej fakt, że miały tu się odbyćza kilka miesięcy Centralne Dożynki. Władza niemogła „nagrodzić” swoją obecnością „miasta warcho−łów i podżegaczy”. W „Tygodniku Płockim” ukazałsię tylko jeden artykuł („Kryminaliści prowodyramiwarcholskich wybryków”), 11 lipca 1976 r., nawiązu−jący do tamtych wydarzeń (patrz. foto). Potem poja−wiały się już jedynie wiernopoddańcze teksty w stylu„listu do przywódców naszego narodu” czy „manife−stów poparcia dla władzy ze strony społeczeństwapłockiego” i wszystko wróciło do normy. (rł)Dokładny kalendarz obchodów przypomnimy w na−stępnym numerze10 Sygnały Płockie

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!