12.07.2015 Views

Konfraternia Turystyczna - Wyższa Szkoła Turystyki i Hotelarstwa

Konfraternia Turystyczna - Wyższa Szkoła Turystyki i Hotelarstwa

Konfraternia Turystyczna - Wyższa Szkoła Turystyki i Hotelarstwa

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ISSN 2082-8454<strong>Konfraternia</strong> <strong>Turystyczna</strong>CzasopismoWyższej Szkoły <strong>Turystyki</strong> i Języków Obcych w Warszawieo badaniach i dydaktyce w turystyceROKU10: 2012, nr 30 (372)19 listopada 2012 roku__________________________________________________________________________Aktualności „Konfraterni Turystycznej” znajdziesz na Facebooku !!!!Spis rozdziałów● Konferencje naukowe i branżowe – zapowiedzi ……. s. 1● Konferencje naukowe i branżowe – relacje ……..…… s. 4● Nowości wydawnicze ……………………………………… s. 6● Ekspertyzy i wyniki badań ……………………………… s. 9● Informacje dla fachowców ………………………………. s. 26KONFERENCJE NAUKOWE I BRANŻOWE – zapowiedziPierwsze Ogólnopolskie Forum Agentów Biur PodróżyWarszawa, 27 listopada 2012 rokuTurystyce potrzebny jest dialog. Rola agenta turystycznego, szczególnie w świetle wydarzeń ostatniegosezonu letniego, powinna stać się przedmiotem branżowej dyskusji. Istnieje coraz więcej płaszczyzn, naktórych rodzą się konflikty z touroperatorami, a polskie prawodawstwo często nie dostarcza narzędzido ich rozwiązania. Między agentami a touroperatorami powinna nawiązać się merytoryczna debata.Na tę właśnie potrzebę odpowiedzieć ma I Ogólnopolskie Forum Agentów Biur Podróży, którego zasadniczymelementem jest panel dyskusyjny, poruszający główne problemy nurtujące agentów turystycznych.W polskiej branży brakuje również szkoleń z zakresu prawa i sprzedaży sprofilowanych podkątem agenta turystycznego. Forum ma odpowiedzieć na tę potrzebę. W tym roku tematami wiodącymisą prawo, rozwiązywanie praktycznych problemów agentów oraz techniki zarządzania pozwalające podnieśćefektywności sprzedaży w biurach sprzedaży. Dzięki uczestnictwu agenci posiądą wiedzę i umiejętności,które pozwolą im lepiej obsługiwać swoich klientów, a także sprawnie poruszać się w obszarzeprawa regulującego ich działalność.Forum, skierowane do właścicieli i wyższych menadżerów biur agencyjnych jest płaszczyznąwymiany doświadczeń, inspiracji, okazją do zaprezentowania najlepszych rozwiązań i praktyk. Jestmiejscem artykułowania problemów i twórczego ich rozwiązywania.● Informacje programowe i organizacyjne znajdziesz tutaj:http://www.wiadomosciturystyczne.pl/index.php?action=menu&start=tekst&m=0,97&ID=97● Ramowy program konferencji:http://www.wiadomosciturystyczne.pl/files/Program_ramow_FABP(3).pdf● Formularz zgłoszeniowy:http://www.wiadomosciturystyczne.pl/files/Formularz%20OFAT_22_10_akt(2).pdf● Polecenie wpłaty: http://www.wiadomosciturystyczne.pl/files/polecenie%20wplaty_OFAT(2).pdf1


Źródło: Wiadomości Turystyczne, data dostępu 14.11.2012Społeczno-kulturowe studia z turystyki, rekreacji, hotelarstwa i żywieniakonferencja naukowa, Poznań, 5 grudnia 2012 rokuWyższa Szkoła <strong>Hotelarstwa</strong> i Gastronomii w Poznaniu, Polskie Stowarzyszenie Naukowe Animacji Rekreacjii <strong>Turystyki</strong> oraz Polskie Stowarzyszenie Pracowników <strong>Hotelarstwa</strong> i Gastronomii zaprasza doudziału w konferencji naukowej z udziałem gości zagranicznych na temat: „Społeczno-kulturowe studiaz turystyki, rekreacji, hotelarstwa i żywienia”, która odbędzie się w siedzibie Wyższej Szkoły <strong>Hotelarstwa</strong>i Gastronomii w Poznaniu 5 grudnia 2012 roku (środa) od godz.11.00 w auli Uczelni.Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://www.wshig.pl/wp-content/uploads/2012/10/konferencja-5.12.2012.docmŹródło: Wyższa Szkoła <strong>Hotelarstwa</strong> i Gastronomii w Poznaniu, 14.11.20122


International Conference on Tourism 2013: Trends, Impacts and Policies onSustainable Tourism DevelopmentLimassol, Cyprus, 5-8 czerwca 2013 rokuOrganizator: Cyprus University of Technology, International Association of Tourism PolicyCele konferencji. Following the success of the previous two International Conferences on Tourism(ICOT) and the support by the international scholarly community, the organizing committee hasdecided to continue the initiative with the organization of the 3rd conference that will be held in Limassol,Cyprus.Most destinations worldwide have been, and continue to be, subject to tremendous visitorpressures with both positive and negative consequences. As a result much debate has been raised onwhether tourism is beneficial for tourism destinations or whether tourism creates the seeds of a destination’sdestruction. However, there is still discussion on philosophical stances on which are the appropriatepolicies and management techniques to ameliorate tourism problems and achieve sustainabletourism development, as well as on the significant role played by the local government in the developmentof tourism. Bearing all these in mind, this conference aims to add to this debate by stimulatingdiscussion and exchange of ideas between tourism professionals, academics, researchers, policy-makers,consultants, practitioners, government officials and postgraduate students from all tourism-relatedfields.ICOT 2013 will also give participants an opportunity to combine an effective conference tripwith a holiday on Cyprus, one of the most famous Mediterranean destinations and a most cited exampleof sustainable and unsustainable tourism development practices.Tematy konferencji. The conference will focus on a broad range of topics related to tourism,including (but not limited to):• Theoretical Perspectives on Sustainable Tourism• Tourism Development, Policy and Planning• Public Administration of Tourism Development• Local Government Role and Responses to Sustainable Tourism Development• Community Responses to Tourists and Tourism• Economic/Social/Environmental/Cultural Impacts of Tourism• European Union Policies for Sustainable Tourism• Tourism Education and its Role in Managing Sustainable Tourism Development• Alternative and Special Forms of Tourism• Case Studies and Applied Research on Various Types and Forms of Sustainable Tourism, Such asAgro-Tourism, Rural Tourism, Eco-Tourism and Cultural Tourism• Industry’s Role in Managing Growth• Destination Marketing• Information Technology in Tourism• Tourism Research and Methodology• Globalisation Effects• Resiliency Planning• Challenges and Best Practices of Hospitality and Tourism Marketing and Management• Negotiation in Tourism• Tourism Mobilities• Transportation and Tourism• Authenticity and Commodification• The Future of Tourism• Climate Change and Natural Disasters• The Effects of Crime, Terrorism, Safety and Security• Managing Human Resources in Hospitality and TourismInformacje i kontakt: www.iatourokunet/icot2013/article.php?cat=20vOprac. Magda BanaszkiewiczŹródło: Turystyka kulturowa: portal popularyzacyjny, data dostępu 10.11.2012Terminarz konferencji naukowych i branżowych znajdziesz:● w „Aktualnościach Turystycznych”, dokument online:http://www.aktualnosciturystyczne.pl/kalendarz-konferencji-naukowych/3


KONFERENCJE NAUKOWE i BRANŻOWE – relacjeTurystyka i Zdrowiedruga sesja szkoleniowo-naukowa, Wałbrzych, 3 listopada 2012 rokuW Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Angelusa Silesiusa w Wałbrzychu odbyła się druga sesjaszkoleniowo-naukowa zorganizowana przez Instytut <strong>Turystyki</strong> i Rekreacji oraz Urząd Miejski w Wałbrzychu„Turystyka i Zdrowie”.Uroczystego otwarcia konferencji dokonała JM rektor, prof. zw. dr hab. Elżbieta Lonc oraz prezydentm. Wałbrzycha, dr n. med. Roman Szełemej. Obrady podzielone były na trzy sesje problematyczne[!].Pierwsza część, którą prowadziła JM Rektor wraz drem n. med. Romanem Szełemejem, poświęconabyła bezpieczeństwu zdrowotnemu turystów. W tej sesji wykłady wygłosili: doc. dr MałgorzataPaul z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu im. Karola Marcinkowskiego, dr n. med. BarbaraIzmajłowicz z PWSZ AS w Wałbrzychu oraz Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu, lek. med.Karolina Mrówka z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.Sesja druga traktowała o warunkach, czynnikach oraz zagrożeniach związanych z aktywnościąturystyczną, a tę część prowadzili dr Sylwia Toczek-Werner oraz dr n. med. Czesław Jaremczyk. W tejsesji jako prelegenci wystąpili: dr hab. Krzysztof Borysławski, prof. nadzw. z PWSZ AS w Wałbrzychuoraz Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, dr Sylwia Toczek-Werner z Wyższej Szkoły Handlowejwe Wrocławiu oraz Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, doc. dr Kazimierz Klementowskiz PWSZ AS w Wałbrzychu oraz Wyższej Szkoły Handlowej we Wrocławiu, dr Małgorzata Januszewskaz Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.Trzecia, ostatnia część konferencji, była poświęcona turystyce na rzecz zdrowia. Przewodniczylijej doc. dr Kazimierz Klementowski oraz lek. med. Martyna Szurmińska. Zaproszeni goście oraz studenciwysłuchali wystąpień dr Beaty Blachury z PWSZ AS w Wałbrzychu oraz Akademii WychowaniaFizycznego we Wrocławiu, mgra Przemysława Diakowa z PWSZ AS w Wałbrzychu, doc. dra JanuszaKidy z PWSZ AS w Wałbrzychu oraz Uniwersytetu Wrocławskiego, doc. dr Barbary Piątkowskiejz PWSZ AS w Wałbrzychu.Konferencja, poświęcona zdrowotnym aspektom turystyki, związana była z szeroko rozumianąproblematyką medycyny podróży, przede wszystkim z zagrożeniami i profilaktyką zdrowotną w krajachtropikalnych. Z drugiej strony zdrowotne uwarunkowania i funkcje turystyki zilustrowały takie tematyjak aktywność turystyczna w procesie przywracania równowagi psychosomatycznej oraz umacnianiazdrowia, aktywność turystyczna w prewencji przedwczesnego starzenia się, aktywność turystycznaw przywracaniu sprawności fizycznej, psychicznej i społecznej osób z niepełnosprawnością, edukacyjnafunkcja aktywności turystycznej, czynniki i warunki bezpieczeństwa aktywności turystycznej (aktywnośćturystyczna w środowisku gorącym i wilgotnym, w środowisku zimnym, na wysokości, podwodą).●Zapraszamy do obejrzenia Galerii: http://www.pwsz.com.pl/?Page=730Źródło: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Angelusa Silesiusa w Wałbrzychu, data dostępu15.11.2012Kultura i turystyka – wspólne korzenie6. Ogólnopolska konferencja, Łódź, 7-8 listopada 2012 roku – relacjaOrganizatorem tego przedsięwzięcia była Regionalna Organizacja <strong>Turystyczna</strong> Województwa Łódzkiegoprzy współpracy Instytutu Geografii Miast i Turyzmu Uniwersytetu Łódzkiego oraz dofinansowaniuMinisterstwa Sportu i <strong>Turystyki</strong>.Cykl ogólnopolskich spotkań to już marka, znak rozpoznawczy organizatorów jak również osóbspołecznie i zawodowo zajmujących się kulturą i turystyką. Od 6 lat konferencja jest istotną platformąwymiany myśli i doświadczeń, okazją do zapoznania się z dobrymi praktykami a także miejscem gdzieomawiane są bieżące problemy i wyzwania turystyki kulturowej. Podobne cele realizowane były w tym4


oku. Podczas dwóch dni wydarzenia zaprezentowaliśmy ponad 20 wykładów krajowych i zagranicznych.Wykłady wprowadzające zaprezentowali: prof. Marek Olędzki, który odwołał się do tradycji podróżowaniasięgających aż do czasów antyku oraz niekwestionowany autorytet w dziedzinie turystykikulturowej; prof. Andrzej Kowalczyk z Uniwersytetu Warszawskiego, który dokonał systematyki pojęć:walory a zasoby kulturowe. W różnorodnym programie konferencji znalazły się również: prezentacjadroku Marka Kozaka na temat wielkich wydarzeń sportowych, droku Armina Mikosa von Rohrcheidta,który na kilku przykładach dokonał oceny wykorzystania walorów kulturowych na potrzeby turystyki,czy też wystąpienie droku Wacława Idziaka Turysta jako współtwórca kultury.Tradycyjnie, konferencja była konfrontacją świata nauki i praktyki. Ten drugi reprezentowanybył w osobach: Anny Król z agencji GO CULTURE (firma ta od wielu lat zajmuje się tworzeniem kampaniipromocyjnych i komunikacyjnych dla marek i firm), a także Anny Watza z PLANET PR, agencjipublic relations, która jest pierwszym oficjalnym partnerem Questingu w Polsce.W panelu zagranicznym duże uznanie zyskała Martina Sehlke z Zollverein Foundation, którazaprezentowała sposoby wykorzystania dziedzictwa przemysłowego w Zagłębiu Ruhry, oraz Brigitte DeClercq z Brukselskiego Punktu Informacji Turystycznej. Brussels Info Place, bo taka jest oryginalnanazwa tego miejsca, stanowił znakomity przykład nowoczesnego i interaktywnego punktu obsługi turystów.Mocnym punktem programu były warsztaty Roberta Kawałko z Polskiego Stowarzyszenia Fundraisingu.Podczas dwugodzinnych zajęć uczestnicy poznali sposoby pozyskiwania funduszy na działalnośćwłasnej organizacji, ale przede wszystkim poznali istotę fundraisingu, która polega na budowaniui umacnianiu relacji.W konferencji wzięło udział 160 osób. Warto podkreślić, iż większość z nich stanowiły osobyprzyjezdne: przedstawiciele samorządów, dyrektorzy placówek kulturalnych, naukowcy, organizatorzyturystyki a także studenci. Mając na uwadze obecność tak znakomitych gości zadbaliśmy nie tylkoo merytoryczną stronę konferencji ale również o jej miejsce. Nowe centrum wystawienniczokonferencyjneMiędzynarodowych Targów Łódzkich - co potwierdzają liczne opinie przyjezdnych - stanowiłoznakomitą przestrzeń do organizowania wydarzeń o tej randze.Na zakończenie warto wspomnieć o atrakcjach towarzyszących branżowym spotkaniom. W tymroku nasi goście, mieli okazję przenieść się w bajkowy świat wytwórni filmowej Semaforoku Wizyta wodnowionym Muzeum Animacji okazała się strzałem w dziesiątkę. Dostarczyła wielu pozytywnych wrażeńa także pozwoliła odkryć tajniki animacji poklatkowej. Podzieleni na grupy uczestnicy konferencjimogli nie tylko zwiedzić interaktywną wystawę Semafora, ale również przejść na filmowy plan Parauszka,nakręcić własną animację czy też obejrzeć oskarową produkcję Piotruś i Wilk.Z tego miejsca w imieniu organizatorów: Regionalnej Organizacji Turystycznej WojewództwaŁódzkiego oraz Instytutu Geografii Miast i Turyzmu Uniwersytetu Łódzkiego, pragniemy serdeczniepodziękować wszystkim uczestnikom, partnerom i patronom VI Ogólnopolskiej Konferencji Kultura iTurystyka - wspólne korzenie. Czujemy się docenieni, gdyż grono sympatyków cyklu KULTURA I TU-RYSTYKA stale się powiększa. Co więcej, wokół tego wydarzenia stworzyła się wspólnota osób: uczestników,ekspertów, którzy z wielkim zaangażowaniem śledzą nasze poczynania i co roku aktywnieuczestniczą w konferencji dzieląc się swoimi doświadczeniami.DZIĘKUJEMY ZA PAŃSTWA ZAUFANIE I ZAPRASZAMY NA KOLEJNE EDYCJE!ORGANIZATOR: Regionalna Organizacja <strong>Turystyczna</strong> Województwa ŁódzkiegoWSPÓŁORGANIZATOR: Instytut Geografii Miast i Turyzmu Uniwersytetu ŁódzkiegoPARTNERZY: Ministerstwo Sportu i <strong>Turystyki</strong>, Urząd Miasta Łodzi, Międzynarodowe Targi Łódzkie,Izba <strong>Turystyki</strong> Ziemi Łódzkiej, Polska Izba <strong>Turystyki</strong> Oddział w Łodzi,PATRONI: Ministerstwo Sportu i <strong>Turystyki</strong>, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, PolskaOrganizacja <strong>Turystyczna</strong>, Marszałek Województwa Łódzkiego, Prezydent Miasta Łodzi,PATRONI MEDIALNI: Purpose, Dziennik Turystyczny, BESTPLACE - Europejski Instytut MarketinguMiejsc, Turystyka Kulturowa, Wiadomości Turystyczne, TTG, Polskie Stowarzyszenie Fundraisingu,Gazeta Wyborcza, Radio Łódź, TVP ŁódźKoordynator konferencji: Sylwia Nowak (snowak@rotwl.pl, tel. 42 663-77-33)Źródło: Regionalna Organizacja <strong>Turystyczna</strong> Województwa Łódzkiego, data dostępu 13.11.20125


NOWOŚCI WYDAWNICZEHistoria polskiego smaku: kuchnia, stół, obyczajeHistoria polskiego smaku: kuchnia, stół, obyczaje / Maja i JanŁozińcy; wybór zdj. Maja i Jan Łozińscy. – Warszawa: WydawnictwoNaukowe PWN, cop. 2012. – 294, [2] s.: il. (w tym koloroku);24 cm. Bibliogroku s. 287-[295]. ISBN 978-83-01-17102-5Wciągająca opowieść o ponad tysiącletniej historii polskiej kuchni. Kluczemjest kultura polskiego stołu: sztuka kulinarna i obyczaje na przestrzeniwieków. Zaglądamy do chat pierwszych Piastów i do sarmackich spiżarni,biesiadujemy na zjazdach szlacheckich, w salonach bogatego mieszczaństwa,zajadamy się kawiorem w legendarnej Adrii, a w czasach PRL wpadamyna setę i galaretę do baru za rogiem lub na obiad do „placówki zbiorowegożywienia”.Treść książki stanowi niezrównany opis obyczajów, zbiór anegdotoraz informacji związanych z przygotowaniem jedzenia, konsumpcją, nakryciemstołu, a także imponujący przegląd sprzętów kuchennych.To kulinarne dzieje Polski, które poznajemy dzięki dokumentom z przeszłości: relacjom zagranicznychposelstw, wypisom z inwentarzy i rachunków dworskich, jak również przeglądowi poradnikówi kalendarzy gospodarskich. Postaci wielkich smakoszy i słynnych obżartuchów poznajemy dziękiwspomnieniom i listom.Niezwykła podróż w czasie zainspiruje, a na pewno zachwyci każdego miłośnika kulinariów.Książka stanowi także znakomite opracowanie dla wielbicieli historii Polski.Tadeusz Pióro, smakosz i kucharz domowy, felietonista kulinarny, wykładowca literatury amerykańskiejna Uniwersytecie Warszawskim zdążył już zachwycić się lekturą:Historia polskiego smaku to nie tylko dzieje kultury materialnej, lecz naszych odczuć, wierzeńi przesądów na temat tego, co utrzymuje nas przy życiu, czyli jedzenia. Zdobywanie pożywienia,przyrządzanie potraw, przedstawianie ich w książkach kucharskich i utworach literackich, powstawaniekulinarnych mód i snobizmów – wszystkie te sprawy Maja i Jan Łozińscy opisująw sposób przystępny i zarazem rzetelny. Bardzo cenna jest zamieszczona w książce bibliografia.Pasjonaci kuchni zapoznają się z tym dziełem jednym tchem, ale będą też często do niegopowracać. Książkę przeczytać powinien każdy, kto interesuje się kulinariami.● Zamówienia realizuje księgarnia internetowa Wydawnictwa Naukowego „PWN”, dokument online:http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/175680/historia-polskiego-smaku.html, data dostępu 12.11.2012Historia żywnościHistoria żywności: jak żywność zmieniła świat / B. W. Higman;przeł. Anna Kunicka. – Warszawa: Wydawnictwo Aletheia, 2012.– 407 s.: il.; 21 cm. Tyt. oryg.: „How food made history” 2012.Bibliogroku przy rozdz. ISBN 978-83-61182-92-4Jeść to zaznawać przyjemności lub cierpienia. Żadna inna sfera ludzkich doznańfizycznych nie jest tak dotkliwie dwoista. Niewłaściwe odżywianie się czywprost głód to najwięksi ludobójcy w dziejach człowieka. Ludzkość od dziesięciumileniów z okładem spożywa (także w dosłownym sensie) owoce największejrewolucji w swoich dziejach: narodzin rolnictwa. Za tą cywilizacyjnązmianą poszły przemiany gospodarcze, społeczne, polityczne, a nawet obyczajowe.O tym wszystkim, o kilku tysiącach lat światowej historii człowieka, piszeautor tej książki, australijski profesor historii (uroku 1943). Przedstawiatechnologiczny rozwój produkcji żywności i jego wpływ na kształt tych przemian.Dowiadujemy się na przykład, że to, co nazywamy kuchnią (jak kuchnia chińska czy francuska),a więc pewien styl przygotowywania potraw, jest raczej wytworem czasów ubóstwa niż wyrafinowaniawyższych sferoku Higman śledzi też społeczny i gospodarczy kontekst religijnych tabu żywieniowychczy świeckich zasad odżywiania się, diet opartych na określonym rozumieniu zdrowia. Najwięcej uwagipoświęca czasom najnowszym, uważając, że jest to okres nieporównywalny z żadnym innym w kulturowejhistorii produkcji i użytkowania żywności. Ten wykład dziejów świata ujętych od tak specyficznejstrony, choć zwięzły i rzeczowy, jest nie tylko strawny, lecz stanowi prawdziwie wykwintną food forthought.● Zamówienia realizuje księgarnia internetowa wydawnictwa Aletheia, dokument online:http://www.aletheia.com.pl/tytul/100/historia-zywnosci, data dostępu 12.11.20126


Jakość życia w kulturowych przestrzeniach podróżowaniaJakość życia w kulturowych przestrzeniach podróżowania / podred. Marka Kazimierczaka. Poznań: Wydawnictwo AkademiiWychowania Fizycznego w Poznaniu, 2012,– 412 s.; ISBN 978-83-61414-71-1; ISSN 0239-7161. Seria: Monografie nr 419Spis treściRozdział 1: Podróże kulturowe w przemianach jakości życia● Marek Kazimierczak: Podróż kulturowa jako forma życia w świecie ponowoczesnym● Magdalena Banaszkiewicz: Turysta, nomada, włóczęga: szkic o współczesnychwzorach kulturowych● Agata Wiza: Reminiscencje z podróży: dlaczego wyruszamy w świat i coz niego przywozimy?● Sabina Owsianowska: Kulturowe wzorce podróżowania kobiet a jakość życia● Rafał Prinke: Po drugiej stronie lustra: oblicza antyturystyki● Karolina Buczkowska: Jakość podróży zatrzymana w pamiątkach● Ewa Malchrowicz-Mośko: Programy podróżnicze w kreowaniu stylu życia współczesnych turystów● Agnieszka Niezgoda: Jakość życia mieszkańców: skutek czy przyczyna rozwoju turystyki zrównoważonejRozdział 2: Turystyka kulturowa wobec wyzwań współczesności● Jerzy Kosiewicz: Turystyka i nauka – cele i wartości● Wojciech J. Cynarski: Podróżnik kulturowy w badaniach jakościowych grupy Wila Munstersa● Alicja Woźniak, Jakub Isański: Turystyka a nauki społeczne● Joanna Ząbkowska-Para: Wypoczynek a turystyka● Rafał Kruszka: Charakterystyka i mechanizmy funkcjonowania przestrzeni inscenizowanej autentycznościw turystyce masowej● Zygmunt Kruczek: Wykorzystanie metody mystery shopping w ocenie jakości atrakcji turystycznych.case study – muzea miasta Krakowa● Izabela Wyszkowska, Matylda Awedyk: Hotele butikowe w obiektach zabytkowych: wysoka jakośćusług noclegowych z historią w tle (na przykładzie Hotelu Kolegiackiego w Poznaniu)● Joanna Poczta, Ewelina Różycka: Enoturystyka i turystyka kulinarna a kultura podróżowania● Agnieszka Matusiak: „To my uczyniliśmy ich biednymi”: turyści wobec problemu ubóstwa i udzielaniajałmużny na terenach recepcji turystycznej● Joanna Wyleżałek: Znaczenie turystyki w procesie dyfuzji kultury i konstytuowania globalnej świadomościspołecznej● Michał Jarnecki: Rys historyczny, motywacje, destynacje oraz konsekwencje wyjazdów seksturystycznychna wybranych przykładach (Karaiby, Azja Południowo-Wschodnia, Afryka)Rozdział 3: Podróże w procesie budowania tożsamości kulturowej● Armin Mikos von Rohrscheidt: Inscenizacja historii i dziedzictwa: dialog kulturowy w przestrzeni turystycznejczy prywatne hobby? analiza aktywności grup odtwórczych w przestrzeni SzlakuPiastowskiego● Jolanta Barbara Jabłonkowska: Geografia turystycznych migracji polskiego turysty i jej kulturoweuwarunkowania● Iwona Miedzińska: Problem identyfikacji tożsamości miejsca w przestrzeni turystycznej● Piotr Srokowski: Turystyka jako szansa i zagrożenie dla rozwoju plemion pierwotnych – na przykładziepopulacji Yali z Nowej Gwinei● Piotr Kociszewski: Miejsce wartości kulturowych w turystyce seniorów● Jakub Mosz: Oddziaływanie boomu turystycznego na zachowania mieszkańców miejscowości MałeCiche k. Zakopanego● Elżbieta Puchnarewicz: Turystyka pamięci: potomkowie jeńców wojennych w Hemer● Marek Piasta: Polak o sąsiadach, sąsiedzi o Polakach: problematyka stereotypów w turystyce● Jacek Kraś: Wartości narodowotwórcze i osobotwórcze związane z uprawianiem turystyki pielgrzymkowej● Kazimiera Orzechowska-Kowalska: Refleksje na temat pielgrzyma średniowiecznego i współczesnego● Renata Rasińska, Iwona Nowakowska: Turystyka aktywna a styl życia studentów.Informacje na temat zakupu książki można uzyskać u p. Tomasza Grupy (Wydawnictwo Akademii WychowaniaFizycznego, ul. Królowej Jadwigi 27/39, 61-871 Poznań, tel. 061 835 50 97, e-mail:annam@awf.poznan.pl).Źródło: Ewa Majchrowicz-Mośko, korespondencja nadesłana 12.11.20127


Otwarty dostęp do publikacji naukowych– świetna książka do pobraniaOtwarty dostęp do publikacji naukowych. Kwestie prawne /Krzysztof Osiewicz. Warszawa: Wydawnictwa UniwersytetuWarszawskiego, 2012,– 80 s.; seria: Biblioteka CEON. ISBN978-83-235-0959-2Na rynku pojawiła się bardzo ciekawa i niezwykle ważna pozycja wydawniczaopublikowana w ramach „Biblioteki CEON” w Wydawnictwach UniwersytetuWarszawskiego. Książka Krzysztofa Siewicza „Otwarty dostęp do publikacjinaukowych. Kwestie prawne” jest świetnym wprowadzeniem do tematykiotwartego dostępu i wolnych licencji. Autor nie ogranicza się tylko do podstawprawnych, ale wskazuje również, jak w praktyce zastosować pewne rozwiązania.Książka jest na pewno obowiązkową pozycją dla każdego – nie tylko dlatych, którzy są zainteresowani tą tematyką, ale również dla wszystkich wydawcówczasopism (jest osobny rozdział temu poświęcony) oraz autorów, którzychcą uwolnić swoje prace.Jak przystało na prawdziwą otwartość, książka udostępniona jest na licencji Creative Commons– Uznanie autorstwa 3.0 PL i jest do pobrania z repozytorium CEON w formacie PDF, EPUBi MOBI (na dole wpisy). Miłej lektury!Fragment wstępu. Z prawnego punktu widzenia, wprowadzenie otwartego dostępu do publikacjinaukowej jest możliwe po uzyskaniu zgody uprawnionego (licencji) na określony model otwartegodostępu. W praktyce, sama zgoda okazuje się często ostatnim etapem procesu udostępniania, poprzedzonymdziałaniami takimi jak: ustalenie, kto i w jakim zakresie jest uprawniony do rozpowszechnianiadanej pracy, analiza wcześniej zawartych umów, projektowanie modelu prawnego relacji uprawniony-udostępniający-użytkownicy,itd. Sprawne wdrażanie otwartego dostępu wymaga prawidłowegozarządzania kwestiami prawnymi na wszystkich tych etapach. Nie ma bowiem prawnych przeszkód,które uniemożliwiałyby otwarty dostęp, a jedynie kwestie wymagające określonych decyzji lub negocjacjiwspartych wiedzą prawniczą. Napotykane wątpliwości można w praktyce rozwiązać na korzyśćotwartego dostępu stosując odpowiednie narzędzia prawne. (…)Na potrzeby analizy podzieliliśmy czytelników na przedstawicieli następujących grup: (1) autorów,(2) wydawców, (3) jednostek naukowych, (4) instytucji finansujących naukę. Podstawą takiegopodziału jest to, że każda z tych grup napotyka inne kwestie prawne lub zmaga się z nimi z innej perspektywy.Zanim jednak przejdziemy do poszczególnych części, dedykowanych każdej z tych grup,przedstawiamy część ogólną, poświęconą kwestiom wspólnym oraz podstawowym definicjom. Zachęcamyponadto wszystkich czytelników do uważnej lektury całości, a nie tylko dedykowanych im części.Pozwoli im to zrozumieć punkt widzenia podmiotów, z którymi będą wchodzić w różne relacje podczaswdrażania otwartego dostępu.Niniejszy materiał jest udostępniony na licencji Creative Commons – Uznanie autorstwa 3.0PL. Pełne postanowienia tej licencji są dostępne pod adresem:http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/pl/legalcode.Pobierz publikację● „Otwarty dostęp do publikacji…” – format PDF:http://repozytorium.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/335/K_Siewicz_Otwarty_dostep_do_publikacji_naukowych.pdf?sequence=4● „Otwarty dostęp do publikacji…” - format EPUB:http://repozytorium.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/335/K_Siewicz_otwarty_dostep_do_publikacji_naukowych.epub?sequence=1● „Otwarty dostęp do publikacji…” - format MOBI:http://repozytorium.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/335/K_Siewicz_otwarty_dostep_do_publikacji_naukowych.mobi?sequence=2Emanuel Kulczycki● Spis treści: http://www.wuw.home.pl/ksiegarnia/dodatki/Otwartydostep_spistrokupdf● Wprowadzenie: http://www.wuw.home.pl/ksiegarnia/dodatki/Otwartydostep_wprowadzenie.pdfCentrum Otwartej Nauki działa w ramach Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznegoi Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego. Tworzy i rozwija systemy informatycznestanowiące infrastrukturę otwartej nauki, udostępnia treści naukowe, wypracowuje otwarte modelekomunikacji naukowej i dystrybucji wiedzy, prowadzi badania w zakresie nauk ścisłych i społecznych.Dr Krzysztof Siewicz specjalizuje się w prawnych aspektach przetwarzania informacji, której totematyce poświęcił wiele publikacji naukowych oraz praktykę zawodową. Doktorat poświęcony wolnościużytkowników programów komputerowych obronił na Uniwersytecie w Lejdzie, w Holandii.● Książka do nabycia w księgarni internetowej Wydawnictw Uniwersytetu WarszawskiegoŹródło: Warsztat badacza komunikacji, data dostępu 16.11.20128


Turystyka a zdrowieTurystyka a zdrowie / red. Elżbieta Lonc, Kazimierz Klimentowski.Wałbrzych: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowaim. Angelusa Silesiusa, 2012,– 176 s.; ISBN: 978-83-63839-00-0Uwagę autorów zajęły m.in. takie aspekty jak modele turystyki zdrowotnej,usługi SPA i wellnes w ofercie hotelarskiej Dolnego Śląska oraz znaczenie turystykiw profilaktyce i rehabilitacji onkologicznej. Sporo uwagi poświęconomedycynie podróży oraz wybranym chorobom egzotycznym importowanym doPolski. Autorzy zajmują się także zagrożeniami biologicznymi oraz zoonozamiw turystyce miejskiej i wiejskiej. Szczególnie interesująca wydaje się częśćpoświęcona ryzykownym formom turystyki oraz przyczynom i skutkom wypadkówturystów w górach. Uważnego Czytelnika zainteresuje z pewnościąpróba odpowiedzi na pytanie jakie formy aktywności fizycznej można uznaćza zdrowe.● Zobacz również relacje z drugiej sesji szkoleniowo-naukowej „Turystyka i Zdrowie”, Wałbrzych, 3 listopada2012 roku: http://www.pwsz.com.pl/?loc=institute&act=detail&id=656&cat=9Zamówienia realizuje księgarnia internetowa Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Angelusa Silesiusa,dokument online: http://www.pwsz.com.pl/?loc=shop&loc2=detail&cat=9&prodid=73, data dostępu15.11.2012Więcej informacji o nowościach wydawniczych znajdziesz● w „Aktualnościach Turystycznych”, dokument online:http://www.aktualnosciturystyczne.pl/wydawnictwa/EKSPERTYZY I WYNIKI BADAŃŻycie touroperatora w czasach kryzysuNiełatwo jest prowadzić turystyczny biznes w warunkach ostrej konkurencji i hamującej gospodarki.Szczególnie po kilku latach, które rozleniwiły touroperatorów ogromnymi wzrostami sprzedaży. Jaksobie radzą w tej sytuacji biura podróży? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć ekspertKryzys, za którego umowny początek często przyjmuje się datę upadku wielkiego banku inwestycyjnegoLehman Brothers, czyli 15 września 2008 roku, wyrządził wiele szkód w gospodarce światowej.Nie ominął on również znakomicie rozwijającej się do tamtych wydarzeń polskiej turystyki wyjazdowej.Poziom sprzedaży jakoś się jeszcze obronił, choć o fantastycznych wzrostach rzędu 30 - 40procent z okresu 2007 - 2008, można już chyba na zawsze zapomnieć. Bardzo znacznie pogorszyły sięnatomiast wyniki finansowe oraz rentowności touroperatorów (patrz tekst: „O wyższości polskich biurpodróży”: http://www.rp.pl/artykul/897485-O-wyzszosci-polskich-biur-podrozy.html).Zawarte w tekście wykresy pokazują dramatyczne spadki tych wielkości, i to zarówno wśródczołowych polskich biur (kolor zielony), wśród biur mniejszych (czerwony), jak i w całej branży (niebieski).Przedstawione tam dane dotyczą jednak nie pojedynczych touroperatorów, ale ich grup, wyodrębnionychna potrzeby ówczesnego artykułu.Siedmiu ocenionych. Ciekawą kwestią jest jednakże to, jak po 2008 roku radziły sobie w biznesieczołowe krajowe biura podróży. Na potrzeby przygotowanego zestawienia autor wyodrębnił siedemz dziesięciu największych biur, zawartych w pierwszej tabeli ostatniego publikowanego ratingu(„Rating biur podróży – coraz więcej dobrych ocen”: http://www.rp.pl/artykul/706099,948916-Ratingbiur-podrozy---coraz-wiecej-dobrych-ocen.html).Spośród nich jedno upadło, drugie ogłosiło niewypłacalność, a trzecie (Exim Tours Sp. z o.o.)zakończyło w sierpniu 2011 działalność turystyczną, która została płynnie „przeniesiona” do nowoutworzonej spółki Exim S.A. Łącznych wyników za 2011 rok nie można jednak jeszcze skompletować.Pozostała siódemka będzie przedmiotem rozważań w dalszej części materiału.Dla przejrzystego zobrazowania omawianych kwestii, autor przygotował maksymalnie uproszczonątabelkę, w której zostały umieszczone najważniejsze dane. Okres rozważań obejmuje tylko informacjezgodne z danymi Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) lub sporadycznie wynikające z innychwiarygodnych źródeł (Centralna Ewidencja Organizatorów i Pośredników Turystycznych). Wyjątkowow wypadku biura TUI w latach 2009 i 2008 wykorzystano dane z giełdowych raportów grupy TUITravel, a w wypadku Wezyra przyjęto zerowy wynik finansowy za niepublikowane jeszcze wyniki roku2011.9


W celu uniknięcia nieporozumień oraz niepotrzebnych komentarzy, autor zaznacza, że różniąsię one w większości od danych przytaczanych w raportach branżowego pisma „Wiadomości Turystyczne”(Touroperatorzy 2009, 2008, 2010, 2011), te ostatnie bazują bowiem na danych przekazywanychredakcji przez same biura, mnóstwo jest więc w nich poważnych nieścisłości.Pokryzysowy okres obejmuje lata 2009 - 2011, więc w pierwszych dwóch kolumnach mamyprzychody z imprez turystycznych za lata 2008 i 2011, po to, aby wyliczyć skumulowaną dynamikęwzrostu w okresie 2009 – 2011, pokazaną w kolumnie trzeciej. W kolumnach czwartej i piątej widaćodpowiednio łączny zysk netto omawianego okresu oraz rentowność osiągniętą w omawianym okresie.Później mamy indeks, o którym dalej, a na końcu pozycję biura, Kolejność biur w tabelce wynikaz wielkości ich przychodów za imprezy sprzedane w 2011 roku.Najważniejszym elementem tabelki jest indeks, który wynika z połączenia osiągnięć w dynamicewzrostu oraz rentowności netto.Jak powstał indeks? Bardzo charakterystyczną cechą branży zagranicznej turystyki wyjazdowej(i dość znaną) jest występująca ujemna korelacja między dynamiką wzrostu, a rentownością. Jestto zrozumiałe bo, aby szybko zwiększyć udział w rynku trzeba sprzedawać dużo i tanio, co ma ujemnywpływ na wyniki finansowe. I odwrotnie - przyhamowanie podaży zwykle pozwala sprzedać wycieczkipo wyższej średniej cenie. Problemem jest tylko prawidłowe ustalenie wskaźnika zależności międzyspodziewanymi zmianami rentowności, a dynamiką wzrostu przychodów (po drodze trzeba jeszcze wykorzystaćwskaźniki tzw. cenowej elastyczności popytu).Według badań prowadzonych na podstawie danych z przeszłości otrzymujemy wartość tegowskaźnika zwykle w granicach 0,18 - 0,26. Oznacza to, że „podkręcenie” dynamiki wzrostu o 10 procentpowinno skutkować spadkiem rentowności o 1,8 do 2,6 procent, przy czym niższe wartości występują,gdy biurem zarządza bardziej doświadczony zespół menedżerski. Autor przyjął dla obliczeńśrednią wartość wskaźnika, czyli 0,22.Ostatecznie indeks powstaje jako suma średniorocznej dynamiki wzrostu sprzedaży (średniageometryczna) i rentowności za okres 2009 - 2010 podzielonej przez wymieniony wskaźnik.Index jest miarą ogólnego sukcesu biznesowego danego biura podróży, osiągniętego w trudnympokryzysowym okresie lat 2009 - 2011. Tym, co decydowało, jak dana firma poradziła sobie w gwałtowniezmieniających się warunkach rynkowych (od gwałtownego wzrostu do kryzysu), były zarównoumiejętność bieżącego zarządzania biurem podróży, jak i zdolność menedżerów do stworzenia strategicznejwizji rozwoju, która zapewniłaby touroperatorowi nie tylko przetrwanie w dobrej sytuacji finansowej,ale również wykorzystanie niepowtarzalnej okazji do wzmocnienia pozycji na rynku.Itaka i Rainbow liderami. Zdecydowanym liderem w biznesowych osiągnięciach została Itaka,która wykazywała w pokryzysowym okresie zdecydowanie najwyższą dynamikę wzrostu i jednocześnieuzyskiwała bardzo dobre wyniki finansowe. Ponieważ na forach odzywają się głosy sceptyków, sugerujących,że Itaka zipie głównie dzięki spółce Santiago, aby zamknąć dyskusję autor przedstawił dwiewersje sytuacji - zarówno samą Itakę, jak i oba podmioty łącznie.Rainbow Tours, również imponuje dynamiką, ale ma wyraźnie słabsze wyniki. Oba wiodącepolskie biura podróży wyraźnie przewyższają w tym względzie obie spółki córki koncernów niemieckich.Pozycja Wezyra jest lepsza niż mogłoby się wydawać z uzyskiwanych po kryzysie wynikach finansowych,ale miał on drugą po Itace dynamikę wzrostu. Stosunkowo słaby rezultat ma biuro Alfa Star,ale wynika on wprost ze sporych spadków sprzedaży (determinowanych głównie przez rewolucję arabską).Najsłabiej wypadło natomiast biuro TUI Poland (czytaj niżej).10


Krótkie uwagi o biurachItaka – parokrotnie opisywana już przez autora (patrz teksty „Ile są warte największe polskiebiura podróży” [http://www.rp.pl/artykul/804205-Ile-sa-warte-najwieksze-polskie-biura-podrozy-.html] oraz „Alltours – niemiecki ferrari wśród touroperatorów”[http://www.rp.pl/artykul/705167,872829-alltours---niemiecki-ferrari-wsrod-touroperatorow.html]),jest biurem właściwie bez słabych punktów. Jednak jej największą trwałą przewagą nad konkurentamijest bardzo efektywnie zorganizowana sieć sprzedaży. Dotyczy to nie tylko sieci własnej, ale też siecibiur agencyjnych (dobrze obsługiwanych przez dział agencyjny), które stanowią filary skutecznej dystrybucjiproduktów Itaki.TUI Poland – touroperator popełnił duże błędy w 2009 roku, w wyniku których stracił sporoudziałów w rynku (głównie na rzecz Itaki) oraz doznał istotnych strat finansowych. Kierownictwosłusznie chyba uznało, że w obszarze produktowym TUI nie osiągnie przewagi nad liderem i dlategowyraźnie skupiło się na próbie nadrobienia opóźnień w dystrybucji. Podejmowane przez biuro próbyszybkiej rozbudowy sieci własnej i kanału internetowego oraz jednoczesnego przykręcenia śruby agentom,przyniosły już częściowe rezultaty, ale doprowadziły też do napięć na linii TUI – środowisko biuragencyjnych. Tym niemniej touroperator wykazuje spory dynamizm w działaniach biznesowych, szybkietempo ekspansji i możliwe, że niedługo zakończy wreszcie okres czteroletniego ponoszenia strat.Rainbow Tours – bardzo dobry produkt ze znaczącym udziałem wycieczek objazdowych i egzotykiplus bardzo zaangażowani piloci, to atuty biura. Sieć dystrybucji jest natomiast przerośnięta,a złożona struktura grupy utrudnia efektywne zarządzanie.Neckermann Polska – lider początkowej fazy rozwoju rynku, później konsekwentnie traciłw nim udziały. W omawianym okresie również miał ujemną dynamikę wzrostu, ale za to niewielki dodatniwynik, który jednak zapewnia mu nie biznes, ale odsetki od kapitału zgromadzonego w „starychdobrych czasach”. Firma stanowi coraz bardziej blade odbicie jego dynamicznego konkurenta z niemieckimrodowodem w postaci TUI.Wezyr Holidays – ciekawy przypadek bardzo dynamicznej firmy, która wprawdzie poniosław omawianym okresie wysokie straty, ale są one zapewne przynajmniej częściowo rezultatem rozliczeńz właścicielem. OTI Holding, bo o nim mowa, to bardzo duża firma operująca głównie na rynku rosyjskim.Jej obroty dorównują obrotom całego polskiego rynku i na pewno może ona z powodzeniemwspierać spółkę-córkę w Polsce, przynajmniej do czasu, aż na tamtym rynku nie dojdzie do jakiś poważnychzakłóceń.Alfa Star – biuro, które w kryzysie znacznie się skurczyło, do czego na pewno walnie przyczyniłysię wydarzenia arabskiej wiosny. Spółka jednak nie forsuje dużych programów egipskich niejakopod prąd wydarzeń, ale stara się zdywersyfikować kierunki. Według opinii rynku, sporo do życzeniapozostawia współpraca z działem agencyjnym i marketing.Sun & Fun - biuro z podobnymi kierunkami jak Alfa, ale utrzymuje udział w rynku i prowadzinawet bardziej agresywną dywersyfikację, której rezultaty zapewne poznamy za kilka miesięcy.Co zdecyduje o sytuacji? Pomijając ogólny fakt nadciągającego poważnego spowolnienia w gospodarce,które może spowodować, już nie cwaniackie, ale ekonomiczne niewypłacalności kolejnychbiur podróży i w konsekwencji migrację klientów do dużych touroperatorów, to ważne tendencje determinującezmiany pozycji touroperatorów na rynku, mogą być następujące:1. Słabnący prestiż obu marek biur „niemieckich”. W minionych latach pozwalał on im nasprzedawanie produktów po znacznie wyższych cenach niż wynikało to z rzeczywistej ich wartości.Obaj touroperatorzy w miejsce spokojnej egzystencji, jaka obowiązywała za „starych dobrych czasów”,zakasać będą teraz musieli rękawy. Wydaje się ze znacznie lepiej fakt ten zrozumiano w TUI.2. Mniejsza presja na niskie ceny ze strony Itaki, da zapewne wreszcie odetchnąć wielu konkurentom,ale ułatwi też oferowanie atrakcyjniejszych propozycji obu biurom „niemieckim”. Itaka, w pokryzysowychlatach 2009 – 2011 niemal dwukrotnie zwiększyła udział w rynku narzucając stosunkowoniskie ceny przy jednocześnie dobrym produkcie, a w konsekwencji zepchnęła większość pozostałychtouroperatorów do głębokiej biznesowej defensywy.Taka polityka Itaki była najważniejszym czynnikiem dużych zmian na polskim rynku turystykiwyjazdowej w latach 2009 - 2011. Jej ewentualna zmiana również będzie arcyważnym czynnikiemzmian w kierunkach ewolucji rynku w najbliższym okresie.3. Dalszy rozwój sytuacji w północnej Afryce. Wydarzenia arabskiej wiosny nie tylko wzmocniłyjedne biura kosztem drugich, ale jeszcze przyczyniły się do zmiany kierunków wyjazdów Polaków (np.spora kariera kierunków kanaryjskich).Czynników zmian jest oczywiście więcej, ale te trzy wydają się w obecnej chwili autorowi szczególnieistotne. Za kilka miesięcy poznamy większość twardych danych o rynku i osiągnięciach biznesowychpodmiotów na nim działających, a to pozwoli na dokonanie kolejnych zestawień i porównań.Andrzej BetlejAutor jest ekspertem turystycznym. W latach 90. pracował w banku Millenium jako członek zarządui wiceprezes. Kolejne 10 lat związany był z firmami lotniczymi i turystycznymi.Źródło: Turystyka.rp.pl, data dostępu 13.11.201211


Jeśli dziś poniedziałek, to czas kupić wycieczkęKiedy Polacy idą na zakupy do biura podróży? Najchętniejw poniedziałki i wtorki w godzinach pracy.Najwięcej na jeden wyjazd wydają mieszkańcy Kujawsko-Pomorskiego,a z miast – Katowic. Upadki biurpodróży wcale nie wystraszyły klientów.Serwis Turystyka.rp.pl poprosił Polski ZwiązekOrganizatorów <strong>Turystyki</strong> o przygotowanie materiałupokazującego sprzedaż wycieczek wakacyjnychw ostatnim sezonie od trochę innej strony - interesowałonas kiedy i za ile kupują klienci biur podróży.Raport powstał na podstawie danych z sytemu rezerwacyjnegoMerlinX, z którego korzystało w lecie około3700 agentów turystycznych, czyli ponad połowawszystkich zarejestrowanych w Polsce.Jak się okazuje, najchętniej klienci biur podróży odwiedzają je w poniedziałek i wtorek. Potemz każdym dniem tygodnia ruch w biurach podróży słabnie.I tak w poniedziałek do biur podróży przychodzi prawie jedna piąta klientów (19,4 proc.), wewtorek minimalnie mniej – 18,8 proc., w środę jeszcze trochę mniej – 17,9 proc., w czwartek - 15,8proc., a w piątek - 15,3 proc. Dopiero w sobotę widać wyraźny spadek – 8,5 proc., a w niedzielę (działająjuż tylko punkty sprzedaży w centrach handlowych dużych miast) jest to już tylko 4,3 proc. […]Filip Frydrykiewicz● Cały artykuł dostępny na portalu Turystyka.rp.pl, dokument online:http://www.rp.pl/artykul/705167,952324-Jesli-dzis-poniedzialek--to-czas-kupic-wycieczke.html, datadostępu 16.11.2012ETC: z branżą jest dobrze, ale do poziomu sprzed kryzysu jeszcze dalekoEuropean Tourism in 2012: Trends & Prospects: QuarterlyReport (Q3/2012): A quarterly insights report produced forthe Market Intelligence Group of the European Travel Commission(ETC). Brussels: Tourism Economics (an Oxford EconomicsCompany), 2012,– 40 s., tab., wykroku; ISSN: 2034-9297European Travel Commission (ETC) opublikowała raport poświęcony europejskiejturystyce w trzecim kwartale.Najważniejsze wnioski jakie płyną z raportu zamknąć można w jednymzdaniu: branża turystyczna w Europie pozostaje w zasadzie odporna naniepewne ekonomiczne środowisko, ale wzrosty nie są jednak tak duże jakw ubiegłych latach. W dużej mierze wynika to z polityki oszczędności, którąwprowadza wiele firm.Coraz więcej osób korzysta z usług turystycznych w większości destynacji. Najszybciej rozwijasię wschodnia część Europy. Wciąż pozostaje atrakcyjna finansowo – zwłaszcza w porównaniu do bardziejrozwiniętych rynków zachodnich.Choć prognozy pozostają optymistyczne to do powrotu do wskaźników sprzed recesji jeszczedaleko. Dla rozwoju branży duże znaczenie ma przyszłość wspólnej waluty.● Pełną treść raportu pobrać można klikając tu: http://dziennikturystyczny.pl/wpcontent/uploads/2012/11/ETC-Oct-2012-Trends-and-Outlook.pdfŹródło: Dziennik Turystyczny, data dostępu 16.11.2012Branża lotnicza w 2012 roku [raport]Redakcja „Wiadomości Turystycznych” zaprezentowała dziesiątą edycję swego raportu „Raport RynekLotniczy 2012”, którego autorem jest dr Dariusz Tłoczyński. Przedstawimy najważniejsze dane zawartew raporcie.Dokonując analizy rynku usług lotniczych niezbędne jest określenie warunków funkcjonowaniana rynku. Omawiany rynek jest poddawany konkurencji w ujęciu gałęziowym oraz międzygałęziowym.Transport lotniczy konkuruje przede wszystkim z pociągami dużej prędkości, natomiast rywalizacjaz przewoźnikami autobusowymi czy operatorami działającymi na rynku morskim ma znaczniemniejsze znaczenie. Na rynku transportu lotniczego dochodzi do rywalizacji pomiędzy podmiotami lot-12


niczymi, tzn. pomiędzy producentami taboru lotniczego, pomiędzy przewoźnikami lotniczymi, pomiędzyportami lotniczymi oraz pomiędzy grupami kapitałowymi związanymi z transportem lotniczym.Aby umocnić swoją pozycje konkurencyjną przewoźnicy zawierają szereg porozumień, umów,współpracują w ramach sojuszy. Największymi sojuszami lotniczymi są: Star Alliance, One World i SkyTeam, zrzeszają oni kilkudziesięciu przewoźników z całego świata, oferując pasażerom w ramach jednegobiletu lotniczego podróż w dowolne miejsce na kuli ziemskiej. Te trzy alianse obsłużyły w 2011roku ponad 1,5 mld pasażerów, tj. 55 proc. wszystkich podróżujących transportem lotniczym.Oprócz aliansów na rynku usług lotniczych dochodzi także do przejęć i fuzji. W 2011 rokuzgodę na konsolidację i wspólną obsługę lotów na rynku pacyficznym uzyskały amerykańskie United/Continentali japońskie linie All Nippon oraz American Airlines i Japan AirlinesProducenci sprzętu lotniczego oferują przewoźnikom bardziej ekonomiczne samoloty. Na rynkudo najintensywniejszej konkurencji dochodzi pomiędzy amerykański Boeingiem, a europejskim Airbusem.W 2011 roku Boeing dostarczył na rynek 477 nowych samolotów, natomiast Airbus 534 maszyny.Analizowani czołowi producenci szacują, że do 2031 roku liczba samolotów na świecie zwiększy siędo ok. 30 tys. szt., a największymi klientami będą przewoźnicy z Chin, Bliskiego Wschodu, Indii orazz Ameryki Północnej i krajów europejskich.Mimo niestabilnej sytuacji na rynku paliw w 2011 roku przewoźnicy funkcjonujący na rynkuobsłużyli 2,738 mld pasażerów, tj. o 5,9 proc. więcej niż w roku poprzednim. Wzrosła także praca przewozowaw segmencie przewozów pasażerskich z 4753 mld paskm (pasażerokilometr) do 5061 mld paskm,tj. 6,48 proc. Największymi przewoźnikami w zakresie obsługi pasażerów są linie amerykańskie.Znajdują się one w czołówce rankingu od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Drugą grupę największychprzewoźników świata stanowią operatorzy chińscy oraz z krajów Bliskiego Wschodu. W grupie15 największych przewoźników w zakresie obsługi pasażerów znajduje się tylko pięciu przewoźnikóweuropejskich oraz trzech przewoźników niskokosztowych.Na rynku przewozów cargo także nastąpił wzrost obsługi z 50,7 mln t do 51,4 mln t, tj. o 1,38proc.. Największymi przewoźnikami w zakresie obsługi rynku cargo są przewoźnicy amerykańscy, europejscy,z krajów azjatyckich, Pacyfiku i Bliskiego Wschodu, zatem możemy mówić o dużej dywersyfikacjiobsługi tego rynku.Na rynku usług lotniczych obok przewoźników funkcjonują także porty lotnicze. W 2011 rokupodobnie jak w latach poprzednich najwięcej pasażerów obsłużyły porty w Atlancie, Pekinie, Londynie,Chicago oraz w Tokio, posiadają razem ponad 13 proc. udziału. Natomiast ponad trzy czwarte rynkujest obsługiwane przez kilkaset portów lotniczych posiadających poniżej 2 proc. udziałów w rynku.W zakresie obsługi rynku cargo największymi portami lotniczymi byli Hongkong, Memphis oraz Shanhai(obsługa pond 3 mln t.).Według analityków Airbusa i Boeinga przewiduje się, że w do 2030 roku globalny transportlotniczy będzie notował wzrost o około 5 proc. rocznie. Do roku 2030 ruch lotniczy w Europie wzrośnieprawie dwukrotnie a przepustowość portów lotniczych będzie musiała wzrosnąć o około 40 proc. WedługAirbus Industrie na świecie wpływ transportu lotniczego na gospodarkę szacuje się na ok. 2,2 blndolarów. Ponadto w transporcie lotniczym zatrudnionych jest ok. 56,6 mln pracowników. Transportlotniczy stanowi ok. 3,5 proc. światowego PKB. W Unii Europejskiej sektor lotnictwa zapewnia 5,1 mlnmiejsc pracy i wytwarza 365 mld euro, czyli 2,4 proc. europejskiego PKB.Polski rynek usług lotniczych do roku 2030 będzie rozwijał się systematycznie i dość równomiernie.Będzie postępowało jego zróżnicowanie, pogłębi i wzbogaci się jego segmentacja. Sprzyjać temubędzie postęp techniki lotniczej i środków informatycznego komunikowania się, intensyfikacja procesówglobalizacyjnych we wszystkich dziedzinach gospodarowania oraz zwiększająca się mobilnośćspołeczeństwa. Dynamicznemu rozwojowi przewozów będzie towarzyszył intensywny proces dostosowaniainfrastrukturalnego oraz poziomu jakości świadczonych usług lotniczych i dodatkowych, zapotrzebowanychprzez użytkowników gałęzi.Urząd Lotnictwa Cywilnego przewiduje, że pasażerski ruch lotniczy w Polsce, do 2013 rokuwzrośnie do poziomu 60 mln pasażerów przy zmniejszającej się dynamice ruchu do 4,2 proc. w ostatniejfazie trendu. Wzrost ruchu lotniczego powoduje także zwiększenie zatrudnienia w sektorze transportulotniczego, jak i w jego najbliższym otoczeniu. Przyjmuje się, że milion korzystających z lotniskapasażerów generuje około tysiąca zatrudnionych bezpośrednio na lotnisku, około 3 tys. zatrudnionychbliskim otoczeniu portu lotniczego oraz 15 tys. w całym regionie obsługiwanym przez transport lotniczy.Około 80 proc. udziału na polskim rynku stanowią przewozy regularne (tradycyjne i niskokosztowe).Największy udział w obsłudze rynku posiadają PLL LOT, Wizz Air, Ryanair, Lufthansai easyJet. Łączny udział wymienionych przewoźników wyniósł w 2011 roku 83 proc.. Przewoźnicy niskokosztowiposiadający ok. 48 proc. udział w rynku obsłużyli ok. 8,8 mln pasażerów. Liczby te stanowiąo dominacji przewoźników niskokosztowych na polskim rynku przewozów lotniczych, jak równieżo elastyczności dostosowania oferty usług przewozowych do zmieniających się warunków. Na polskimrynku lotniczym widoczny jest powolny wzrost koncentracji przewozów wokół największych liniilotniczych. Od 2005 roku udział pięciu największych przewoźników systematycznie wzrasta.Największy polski przewoźnik PLL LOT przewiózł na połączeniach rozkładowych 4,376 mln pasażerów.Wynik z działalności podstawowej za rok 2011 wyniósł minus 145,5 mln złotych,a współczynnik wykorzystania miejsc w samolotach kształtował się na poziomie około 74 proc.13


Polski przewoźnik dostosowuje flotę do zmieniających się potrzeb rynku, wprowadzając do eksploatacjinowe, brazylijskie samoloty Embraeroku Natomiast w listopadzie 2012 roku PLL LOT otrzyma jakopierwszy europejski przewoźnik europejski nowe samoloty – Boeing 787 DreamlinerokuW 2011 roku polskie porty lotnicze obsłużyły ponad 21 mln pasażerów, tj. 6 proc. więcej niżw 2010 roku Największy udział w obsłudze pasażerów nadal posiadało lotnisko w Warszawie prawie43 proc. oraz największe regionalne porty lotnicze w Krakowie, Katowicach, Gdańsku oraz we Wrocławiui w Poznaniu. W drugiej połowie 2011 roku nastąpiło ożywienie przewozów krajowych, oprócz PLLLOT, który oferuje połączenia na trasach do/z Warszawy, inny polski przewoźnik – EuroLot uruchomiłpołączenia pomiędzy regionalnymi portami lotniczymi.Pasażerowie podróżujący przewoźnikami niskokosztowymi byli obsługiwani prawie ze wszystkichportów lotniczych, z wyjątkiem Zielonej Góry. Najwięcej z nich zostało obsłużonych w Krakowie –1,915 mln pasażerów. Także dużą liczbę pasażerów obsłużono także w Gdańsku i Katowicach.Pasażerowie w ruchu regularnym najczęściej podróżowali do portów w Wielkiej Brytanii (Londyn,Liverpool), Niemczech (Frankfurt, Monachium, Dortmund) i we Włoszech (Mediolan, Rzym).W 2011 roku przewozy czarterowe osiągnęły poziom 3,2 mln pasażerów. W 2011 roku najwięcejpasażerów zostało obsłużonych w Warszawie, zaś z portów regionalnych największą liczbę pasażerówodprawiono w Katowicach oraz w Poznaniu.Głównymi kierunkami w zakresie obsługi podróżnych w segmencie podróży nieregularnych –czarterów są: Antalya (14 proc. udziału w rynku), Hurgarda (11 proc.) oraz Heraklion i Szarm el-Szejk.Natomiast w zakresie obsługi rynku cargo w polskich portach lotniczych w roku 2011 obsłużono86 tys. ładunków, tj. o 6 tys. więcej niż w roku 2010 i 15,8 tys. więcej niż w roku 2009. Największyudział w obsłudze cargo miało lotnisko w Warszawie. Wśród przewoźników obsługujących cargo wymienićnależy LOT Cargo oraz największe firmy kurierskie: DHL, UPS czy TNT. Przewozy cargo zapewniająrównież poszczególne porty lotnicze.Podsumowując, na atrakcyjność oferty usług lotniczych wpływa oferowana siatka połączeń,czyli liczba operowanych przez przewoźników destynacji. W celu zaspokojenia zmieniających się preferencjipasażerów oraz podmiotów instytucjonalnych towarzystwa lotnicze wraz z portami lotniczymidążą do pozyskiwania najkorzystniejszych warunków i praw do obsługi wybranych połączeń.Źródło: Dziennik Turystyczny, data dostępu: 14.11.2012Statystycznie jest na rynku ślicznie, a Polska staje się regionalnym lideremChociaż kryzys kredytowy w strefie euro rzuca cień na powiązane z nią gospodarki krajów EuropyWschodniej, to zmieniający się przekrój gości daje sektorowi hotelarskiemu w tych krajach podstawędo patrzenia w przyszłość z optymizmem. Tą podstawą jest bardziej mieszanka popytu krajowegoi światowego, niż turystyki regionalnej, uprawianej między poszczególnymi krajami regionu, informujeportal HotelNowsNow.com w tekście „Eastern Europe’s hotel guest landscape evolves”.Kryzys gospodarczy odcisnął swe piętno na turystyce Europy Wschodniej w roku 2009, gdyliczba zagranicznych gości odwiedzających region spadła o 5,6 proc.. Jednak w ciągu ostatniego rokuregion, z liczbą zagranicznych turystów wyższą o 7,2 proc., stał się światowym liderem wzrostu. Przekładasię to w sposób widoczny na rynek hotelarski.Według STR Global wykorzystanie pokoi w Europie Wschodniej od września 2011 do września2012 roku wzrosło o 2,7 proc. do 60,4 proc., czyli poziomu niewiele niższego od średniej europejskiej.W tym samym okresie średnia cena pokoju (ADR) wzrosła o 6,2 proc. do 89,14 euro (114,25 USD), zaśprzychód na jeden dostępny pokój (RevPAR) wzrósł o 9 proc. do poziomu 53,82 euro (68,98 USD).„Sądzę, że wykorzystanie pokoi i średnia cena ustabilizują się lub będą powoli rosły. W regioniejest coraz więcej gości z Azji i Bliskiego Wschodu. Tak jak wcześniej z USA i Europy Zachodniej”,mówi Frédéric Le Fichoux, partner i szef działu <strong>Hotelarstwa</strong> na Europę Środkową i Wschodniąw Cushman & Wakefield.Według Le Fichoux, Rosja stanowiąca trzecią część regionalnego rynku hotelowego z jedynie10 tys. hoteli jest rynkiem niedoinwestowanym. W przeciwieństwie do Bułgarii, która ze swoim 3,5 tys.obiektów, ma ich za dużo. Przygotowująca się do olimpiady zimowej w roku 2014 oraz piłkarskich mistrzostwświata w roku 2018 Rosja oraz Turcja, która odcina kupony od położenia na styku Europyi Bliskiego Wschodu, rozwijając sektor konferencyjno-kongresowy, mają obecnie najwięcej hoteliw budowie spośród wszystkich krajów europejskich.Chociaż eksperci są zaniepokojeni powolnym wzrostem wydatków konsumpcyjnych w Europie,to uważają, że PKB na Wschodzie rośnie szybciej niż na Zachodzie, niższa jest też stopa bezrobocia.I pozostają optymistami, uważając, że nawet jeśli obecne lub przyszłe problemy gospodarcze kontynentudoprowadzą do spadku popytu w Europie Zachodniej, to do Europy Środkowej, której reakcje sązawsze o sześć miesięcy opóźnione w stosunku do Zachodu, przyjedzie on znacznie później.Jednak i oni nie postrzegają Europy Wschodniej jako monolitu. Podczas gdy Rumunia i Łotwajuż cierpią z powodu dużego deficytu budżetowego, to Rosja i Polska są w stanie przetrwać wiele burz,dzięki swym dużym rynkom krajowym.Kraje takie, jak Czechy, Chorwacja i Węgry, które są najczęściej odwiedzane przez mieszkańcówEuropy Zachodniej skorzystają na napływie turystów z Bliskiego Wschodu i Azji. Frédéric Le Fichouxmówi, że chociaż istnieje duży ruch graniczny między Węgrami, Ukrainą i Słowacją, to ich14


mieszkańcy udający się do sąsiednich krajów na tanie wakacje, korzystają przede wszystkim z tanich,najczęściej nie będących hotelami, obiektów noclegowych.Pierwsza piątka krajów Europy Wschodniej pod względem turystyki przyjazdowej wg Euromonitorto:● Rosja, która przyciąga gości z Ukrainy, Kazachstanu i Uzbekistanu;● Ukraina, do której przyjeżdża najwięcej turystów z Rosji, Mołdawii i Polski;● Czechy, przyciągające turystów z Polski, Niemiec i Rosji;● Węgry, szczególnie atrakcyjne dla turystów z Niemiec, Rumunii i Austrii;● Chorwacja, która przyciąga gości z Niemiec, Włoch i Słowenii.Mimo sporego ruchu między poszczególnymi krajami regionu turyści zatrzymują się najczęścieju rodziny lub znajomych. Nawet gdy są to kilkudniowe podróże turystyczne, goście częstonie korzystają z posiłków na miejscu. W sumie więc stosunkowo duży ruch turystyczny nie przekładasię w sposób proporcjonalny na przychody, co szczególnie widać w porównaniu z wydatkami turystówz krajów zachodnich.„Polska wyrasta na regionalnego lidera, ponieważ prognozy PKB nie zostały skorygowanew dół, a popyt jest generowany przez miejscowych gości. W Warszawie nocują głównie osoby podróżującesłużbowo i mimo kryzysu stolica Polski ma się dobrze z wykorzystaniem pokoi na średnim poziomie55 proc., co jest spowodowane nadmierną podażą hoteli”, mówi Le Fichoux. Jednak we wrześniubroku, który dla Warszawy bywa najlepszym miesiącem w roku, odnotowano wykorzystanie pokoi napoziomie 68,6 proc..Aktualne wykorzystanie pokoi w Polsce oscyluje nieco powyżej średniej w Europie Wschodniej,czyli na poziomie 61,2 proc., co – według STR Global - oznacza wzrost o 2,9 proc., w skali ostatniegoroku.Didier Martin z Hilton Worldwide, podsumowując sytuację na rynkach naszego regionu, mówiportalowi HotelNowsNow.com, że szansą na dalszy rozwój rynków turystycznych i hotelarskich krajówEuropy Wschodniej jest spójna wizja uporania się z kluczowymi problemami, takimi jak infrastrukturatransportowa, wydajność systemu wizowego i promowanie poszczególnych destynacji.STR Global jako Europę Wschodnią określa kraje takie jak: Armenia, Azerbejdżan, Białoruś,Bułgaria, Czechy, Gruzja, Węgry, Kazachstan, Kirgistan, Polska, Mołdawia, Rumunia, Rosja, Słowacja,Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina i Uzbekistan.PS. Analizując dane STR Global warto mieć w pamięci, że ani w Polsce, ani w innych krajachEuropy Wschodniej dane firmy nie obejmują całego rynku, a przede wszystkim hoteli nie należącychdo sieci o standardzie 1-3 gwiazdki, które np. w przypadku Polski, stanowią ponad trzy czwarte rynku.Interesujące, że zagraniczni analitycy „nie zawracają” już sobie głowy tegorocznym Euro 2012,doszukiwaniem się wpływu jednorazowej bądź co bądź imprezy, na obecne wyniki hoteli.Wspominamy o tym, ponieważ redakcję „<strong>Hotelarstwa</strong>” ubawił tytuł jednej z niedawnych publikacjiprasowych poświęconych branży hotelarskiej w Polsce - „Hotelarze czekają na efekt Euro 2012”.Dlaczego ubawił ? Bo w materiale rozwodzono się nad tym co będzie jak przyjdzie i kiedy wreszcieprzyjdzie ów efekt Euro 2012.Tymczasem efekt Euro 2012 już nadszedł, jest i właśnie działa. I podobnie będzie działałw przyszłym roku… Bo to, że obecny dołek na rynku nie jest jeszcze bardzo głęboki (statystycznie) zawdzięczamywłaśnie Euro 2012. Z drugiej strony, to że wiele hoteli od początku roku odnotowuje spadekliczby gości, mimo że tych gości w kraju przybywa, to też jest… efekt Euro 2012. Bo ostatecznieprzede wszystkim tej imprezie polski rynek noclegowy zawdzięcza przyspieszenie inwestycyjne w latach2007-2012 i obecną nadpodaż pokoi.Nie ma zatem na co czekać, bo wszystko może się w przyszłości zdarzyć, ale na pewno nie to,że efekt Euro 2012 pojawi się w przyszłości w postaci wysokiej fali gości i skokowo podniesie wynikiosiągane przez rynek hotelarski.Źródło: e-hotelarstwo, data dostępu 12.11.2012Branża hotelarska na Facebooku [raport]Czy polskie hotele w pełni wykorzystują możliwości jakie dajeim Facebook? Jak ich fanpage wypadają na tle najlepszych naświecie? Jak aktywność w mediach społecznościowych oceniająspecjaliści?Ukazał się raport podsumowujący wykorzystanie portaluFacebook przez polskie hotele. Opracowanie ocenia potencjałbranży hotelarskiej w mediach społecznościowych, odnotowujepraktyki kilkudziesięciu hotelarzy i porównuje je z wzorcowymirealizacjami na świecie.Pomysł raportu zrodził się podczas przeglądania fan page’ypolskich hoteli na Facebooku. Już na pierwszy rzut okabyło widać, że jest to przestrzeń niezagospodarowana i potrzebująca uwagi – czytamy we wstępie.15


Autorem opracowania jest agencja Social Media London Style we współpracy z programem„Złoty Standard”.● Raport pobrać można z tego adresu: http://dziennikturystyczny.pl/wpcontent/uploads/2012/11/Polska-bran%C5%BCa-hotelarska-na-Facebooku-2012.pdfŹródło: Dziennik Turystyczny, 12.11.2012INFORMACJE DLA FACHOWCÓWBusiness and Management Postgraduate Research StudentshipsDzień Dobry Panie Wojciechu,Nie wiem czy ta informacja byłaby interesująca dla wszystkich czytelników Pańskiego pisma, ale możeniektórzy byliby zainteresowani wiadomością, ze na naszej uczelni, Uniwersytecie w Surrey, w Anglii,są oferowane stypendia doktoranckie (w tym w turystyce) dla wybitnych kandydatów, którzy ukończylistudia magisterskie. Termin składania dokumentów to 2 grudnia. Zamieszczam poniżej szczegóły poangielsku.Pozdrawiam,Hania Janta, PhDSenior Lecturer in Hospitality and EventsSchool of Hospitality and TourismFaculty of Business Economics and LawUniversity of SurreyGuildford GU2 7XHBusiness and Management Postgraduate Research Studentships18MS02tel.: +44 (0) 1483 686339h.janta@surrey.ac.ukhttp://www.surrey.ac.uk/shtm/people/hania_janta/index.htmhttp://surrey.academia.edu/DrHaniaJantaMonday 5th NovemberThe Faculty of Business, Economics and Law is offering full-time doctoral (postgraduate research) studentshipsin Business and Management starting in October 2013.The 3 year studentships will cover all tuition fees, and provide maintenance for a total of up to£16,800 pa. 1We are looking to recruit exceptional doctoral (PhD) students to join our internationally recognisedresearch groups in which our doctoral students play an important part. As a member of the1 Maintenance comprises currently a stipend of £13,590 pa, a research training support grant of up to£750 pa, and demonstrating duties up to £2,460 pa16


ESRC funded South East Doctoral Training Centre we offer excellent research training and the opportunityto be part of a vibrant research community that shapes agendas of scholarship and practice.Successful candidates will have a good first degree (minimum of upper second) and normallyhave or expect to be awarded a good Masters degree (distinction) in Business, Management or relateddiscipline. They will have outstanding research potential and enthusiasm to pursue research in anarea consistent with our research expertise. They will undertake their research in the Surrey BusinessSchool, the School of Hospitality and Tourism Management or the Department of Health Care Managementand Policy.For details of our areas of research expertise and how to apply please access our web pages:● Surrey Business School:http://www.surrey.ac.uk/postgraduate/courses/business/businessmanagement-phd/● Department of Health Care Management and Policy:http://www.surrey.ac.uk/postgraduate/courses/business/healthcaremanagement-phd/● School of Hospitality and Tourism Management:http://www.surrey.ac.uk/postgraduate/courses/hospitality/hospitalityandtourism-phd/All enquiries should, in the first instance be addressed to Erin Mcleod, Administrator by email(e.mcleod@surrey.ac.uk).These studentships are for UK/EU citizens only and, as a condition of acceptance of a Facultyscholarship, applicants must subsequently complete a separate application for an ESRC DoctoralTraining Centre Studentship.Application Process1) Apply to study on the Faculty Postgraduate Research programme using our web pages (addressesabove)2) In your application state clearly that you also wish to be considered for a Faculty of Business, Economicsand Law Research Studentship and the School/Department in which you wish to pursueyour research.3) Strong Studentship candidates will be invited to interview by 11 December 2012.Please note: To be considered for a Studentship you must be offered a place to study at the University.Closing date for submissions wishing to be considered is Sunday 2 nd December, 2012Źródło: Hanna Janta, korespondencja nadesłana 13.11.2012Rynek turystyki uzdrowiskowej w świetle procesu starzenia się ludności– publiczna dyskusja nad rozprawą doktorskąWe czwartek 8 listopada 2012 roku w sali Rady Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług UniwersytetuSzczecińskiego przy ulicy Cukrowej 8, odbyła się publiczna dyskusja nad rozprawą doktorską mgrMagdaleny Anny KULBACZEWSKIEJ na temat „Rynek turystyki uzdrowiskowej w świetle procesu starzeniasię ludności”. Promotor: dr hab. Mirosława GAZIŃSKA, prof. US - Uniwersytet Szczeciński. Recenzenci:prof. dr hab. Józef POCIECHA prof. zw. - Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie; dr hab.Aleksander PANASIUK, prof. US - Uniwersytet Szczeciński.Źródło: Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego, data dostępu 14.11.2012Źródło: Wyższa Szkoła <strong>Turystyki</strong> i Rekreacji im. Mieczysława Orłowicza, data dostępu 15.11.20122


Ministerstwo Sportu i <strong>Turystyki</strong> dezinformujeWbrew temu, co mówi Ministerstwo Sportu i <strong>Turystyki</strong>, dyrektywa unijna nakazująca zabezpieczenieklientów biur podróży, nie została w polskim prawie wdrożona. Turyści są oszukiwani – pisze ekspertprawa turystycznegoWarto przypomnieć, że głównym punktem nowelizacji ustawy o usługach turystycznychw kwietniu 2010 roku była konieczność zmiany przepisów dotyczących zabezpieczenia finansowegoklientów biur podróży. Choć na problem ich niezgodności z prawem unijnym zwracano uwagę od kilkulat, to dopiero interwencja Komisji Europejskiej zmusiła do działania MSiT.Po wejściu w życie zmian MSiT ogłosił radykalną poprawę sytuacji. Warto przytoczyć dwie wypowiedzi.Minister Adam Giersz stwierdził wówczas, że „zabezpieczenia finansowe, jakie będą musiałyposiadać biura podróży, muszą wystarczyć na pokrycie wszystkich roszczeń klientów. Nie tak, jak dotychczas,że te roszczenia były realizowane stopniowo, czyli w pierwszej kolejności koszty powrotu dokraju, w przypadku podróży zagranicznej, potem zwrot należności za niezrealizowaną wycieczkę, a nakoniec za część programu niezrealizowaną w ramach wykupionego urlopu. Ta ustawa to zmieni”.W tym duchu został sformułowany też oficjalny komunikat na Ministerstwa Sportu i <strong>Turystyki</strong>:„tym samym ustawodawca, zgodnie ze stanowiskiem Komisji Europejskiej, wykluczył możliwość,aby takie zabezpieczenia finansowe były niewystarczające dla pokrycia roszczeń klientów”.Z perspektywy tego co później nastąpiło należy stwierdzić jasno, że nowelizacja (oceniana wrazz rozporządzeniami wykonawczymi) nie osiągnęła celu, a może nawet sytuacja klientów jeszcze się pogorszyła,wcześniej nie zdarzało się bowiem, żeby zabrakło pieniędzy na sprowadzenie turystów do kraju.W sytuacji, gdy poszkodowani klienci są informowani, że na wypłaty z zabezpieczenia muszączekać nawet ponad rok i, gdy już wiadomo, że nie będą to wypłaty w pełnej wysokości, można mówićo oczywistym i rażącym naruszeniu art. 7 dyrektywy 90/314. A są też przecież i tacy klienci, co do którychwiadomo, że z zabezpieczenia finansowego nie otrzymają żadnych zwrotów.W tym stanie rzeczy Ministerstwo Sportu i <strong>Turystyki</strong> reprezentuje pogląd, że:1. „Dyrektywa 90/ 314 została wdrożona prawidłowo i nie ma podstaw prawnych do kierowania roszczeńwobec Skarbu Państwa”.2. „Dłużnikiem jest organizator turystyki, bo to on nie zapewnił świadczenia i wszelkie roszczenia należykierować do niego, nawet jeśli ogłoszono jego upadłość, bo on nadal istnieje, a majątkiem zarządzasyndyk tudzież zarządca”.3 „Obowiązek posiadania odpowiedniego zabezpieczenia finansowego w tym zakresie, w tym także dotyczącypokrycia kosztów zapewnienia powrotu konsumenta z podróży spoczywa na organizatorze turystykilub pośredniku turystycznym, a nie na państwie członkowskim UE ani też na realizującychzadania zlecone wynikające z ustawy z dnia 29 sierpnia 1997roku o usługach turystycznych”.Stanowisko to jest zaskakujące i trudno je poważnie traktować. Jest ono niczym innym jak dezinformowaniemposzkodowanych konsumentów. Dlaczego?Po pierwsze, nie ulega wątpliwości, z przepisy dyrektywy 90/314 adresowane są do państwczłonkowskich. To państwo członkowskie, w tym wypadku Polska, powinno zapewnić konsumentowi,przez wprowadzenie odpowiednich regulacji, ochronę co najmniej na poziomie wskazanym w dyrektywie.Nie może być tak, że państwo wprowadza ochronę niższą niż wymagana przez dyrektywę z założeniem,że przedsiębiorca może ją podnieść, a jeżeli przedsiębiorca tego nie zrobi, to pretensje należy kierowaćdo niego, a nie do państwa. Takie rozwiązanie jest niedopuszczalne. Rolą państwa jest właśniezapewnienie pełnej ochrony.Po drugie, z dyrektywy 90/314 i orzecznictwa ETS wynika, że konsumenci powinni otrzymywaćpełne zwroty przedpłat.Po trzecie, choć w dyrektywie nie wskazano terminu wypłat, to jednak Komisja Europejska jużpod koniec lat 90. zajęła stanowisko, że konsumenci powinni otrzymywać zwroty niezwłocznie i bezzbędnych formalności.Po czwarte, z punktu widzenia prawa unijnego istotny jest standard ochrony. Nie jest istotne,jak sformułowane są przepisy, ale to co z nich wynika w praktyce.Po piąte, wiceminister sportu i turystyki Katarzyna Sobierajska twierdzi, że sama ustawa jest zgodnaz dyrektywą, problemem są natomiast rozporządzenia do niej. Trzeba jednak pamiętać, że rozporządzeniamają charakter wykonawczy względem ustawy. Są wydawane na jej podstawie i w celu jej wykonania.Jeżeli ustawa zapewnia „pełną” ochronę, to również rozporządzenie powinno zapewniać takąochronę. Nie można tych dwóch dokumentów traktować osobno.Piotr CybulaŹródło: Turystyka.rp.pl, data dostępu 11.11.20123


Korzystny wyrok w sprawie VAT w StrasburguSpór branży turystycznej z fiskusem znalazł finał w Strasburgu. Sprawa dotyczyła stawki podatkuVAT, którą należy stosować w odniesieniu do usług własnych jako elementu sprzedawanej imprezyturystycznej.Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że usługi własne podlegają ogólnym zasadomopodatkowania podatkiem VAT. Co za tym idzie, jeżeli Polska wprowadziła dla niektórych rodzajówusług stawkę obniżoną, to powinno się ją stosować także w przypadku usług własnych. InterpretacjaETS jest korzystna dla branży turystycznej i istotna dla rynku turystyki w Polsce. LOK● pobierz Wyrok Trybunału: http://www.wiadomosciturystyczne.pl/files/wyrok.pdfŹródło: Wiadomości Turystyczne, data dostępu 12.11.2012Kiedy grozi Ci wykreślenie z rejestruW czasach, gdy organizatorzy turystyki są na cenzurowanym, warto pamiętać, że przepisy za pewnerodzaje uchybień przewidują sankcje w postaci wykreślenia z rejestru, a czasem nawet zakazu prowadzeniadziałalności.Najczęściej decyzje o wykreśleniu przedsiębiorcy z rejestru organizatorów turystyki i pośrednikówturystycznych lub o zakazie wykonywania działalności objętej wpisem wydawane są po przeprowadzeniupostępowania kontrolnego. Warto pamiętać, że nie zawsze wykreślenie z rejestru wiąże sięz zakazem prowadzenia działalności. Za co i kiedy branżowi przedsiębiorcy mogą spotkać się z takimisankcjami?Wykreślenie i zakaz – łącznie? Z sytuacją, gdy wykreślenie z rejestru wiąże się zakazem prowadzeniadziałalności, możemy spotkać się wtedy, gdy przedsiębiorca naruszy obowiązki wymienionew ustawie o działalności gospodarczej (art. 9 ust. 3 pkt 1 u.u.t. w zw. z art. 71 ust. 1 ustawy o swobodziedziałalności gospodarczej). Przepisy przewidują kilka przypadków, w których takie wykreślenie jestobligatoryjne.Stanie się tak wtedy, gdy złożymy oświadczenie o spełnieniu warunków wymaganych do wykonywaniadziałalności (turystycznej) niezgodne ze stanem faktycznym (art. 71 ust. 1 pkt 1 u.s.d.g.). Bywiedzieć, co ma się znaleźć w takim oświadczeniu, należy sięgnąć do przepisów u.u.t., które wprowadzajądokładną treść tego oświadczenia oraz określają dane które powinny się tam znaleźć. Może sięzdarzyć, że pomimo niezgodnego ze stanem faktycznym oświadczenia, działalność do rejestru zostaniewpisana. Jeśli jednak fakt ten wyjdzie na jaw, należy liczyć się z możliwością wykreślenia z rejestru.Z wykreśleniem należy liczyć się wtedy, gdy przedsiębiorca nie usunął naruszeń warunkówwymaganych do wykonywania działalności regulowanej w wyznaczonym przez organ terminie art. 71ust. 1 pkt 2 u.s.d.g). Najczęściej będzie tu chodziło o przypadki pokontrolnych zaleceń.Powodem wykreślenia z rejestru i zakazu działalności jest sytuacja, w której stwierdzone zostanierażące naruszenie warunków wymaganych do wykonywania działalności regulowanej przezprzedsiębiorcę (art. 71 ust. 1 pkt 3 u.s.d.g). Aby odpowiedzieć na pytanie, jakie naruszenie uważanejest za rażące, należy z kolei sięgnąć do u.u.t. Zgodnie z jej art. 10a rażącym naruszeniem warunkówwykonywania działalności jest proponowanie klientowi zawarcia lub zawarcie z klientem umowy o imprezęturystyczną bez odpowiedniego zabezpieczenia, a w przypadku rachunku powierniczego bez złożeniamarszałkowi oświadczenia o przyjmowaniu wpłat na rachunek powierniczy. Warto zauważyć, żeprzepis ten mówi o „proponowaniu” a nie zawieraniu umowy o imprezę turystyczną.Ta sama sankcja przewidziana jest nie przedłożenie, mimo wezwania, marszałkowi województwaoryginału lub potwierdzonego przez podmioty, które go podpisały, odpisu aktualnego dokumentu,potwierdzającego posiadanie zabezpieczenia. Jeśli zatem organizator zostanie wezwany do przedstawieniatych dokumentów, np. w terminie 7 dni, to w zakreślonym terminie powinien wykazać, że znajdujesię w posiadaniu tych dokumentów (przedstawić je).Pozostałe dwa przypadki są rzadko spotykane. Chodzi o wykonywanie działalności poza zakresemterytorialnym określonym we wniosku oraz przyjmowanie od klientów wpłat z pominięciem rachunkupowierniczego.W przypadku opisanych naruszeń marszałek wydaje z urzędu decyzję o wykreśleniu przedsiębiorcyz rejestru oraz o zakazie wykonywania działalności objętej wpisem do rejestru przez okres 3 lat.Zakaz wykonywania działalności otrzymają również organizatorzy turystyki lub pośrednicy turystycznidziałający bez wymaganego wpisu do rejestru (z oczywistych powodów nie będzie tu decyzjio wykreśleniu z rejestru, a jedynie stwierdzenie wykonywania działalności bez wymaganego wpisu).Warto przy tym pamiętać, że brak wpisu może powodować dalsze konsekwencje (np. problemy z fiskusem).Sprawy, w których przedsiębiorca nie miał wpisu w rejestrze, są dość częste i zwykle sporne jestw nich to, czy dany podmiot rzeczywiście powinien posiadać wpis.Po okresie zawieszenia konieczna jest informacja. Zdarzają się też sytuacje, gdy zostanie wydanadecyzja tylko o wykreśleniu z rejestru. Można się z nią spotkać w przypadku okresowego zawieszeniawykonywania działalności. Przepisy przewidują, że o takim zawieszeniu, jego przedłużeniu lubwznowieniu wykonywania działalności przedsiębiorca musi zawiadomić pisemnie organ prowadzący4


ejestr w terminie 7 dni. W wypadku niepowiadomienia przez przedsiębiorcę o wznowieniu wykonywaniadziałalności, po upływie okresu zawieszenia organ prowadzący rejestr z urzędu wykreśla, w drodzedecyzji, przedsiębiorcę z rejestru (art. 7a u.u.t.).Wykreślenie dla agenta. Warto też pamiętać o uregulowaniu dotyczącym działalności agentów.Art. 10b u.u.t. przewiduje dodatkowo trzy uchybienia w działalności, które powodują wykreśleniez rejestru. Pierwszy dotyczy sytuacji, gdy agent w umowach zawieranych z klientami nie wskazuje jednoznaczniewłaściwego organizatora turystyki, którego reprezentuje. Przepis ten należy interpretowaćw ten sposób, że chodzi nie tylko o sytuacje, gdy umowa milczy w tym zakresie, lecz także takie, gdy jejzapisy są nieprecyzyjne. W ostatnim przypadku może pojawić się problem w stwierdzeniu, na ile niejednoznacznemają być zapisy umowy. Co do zasady należałoby, przyjąć że powinny być na tyle jasne,aby klient bez kłopotu mógł zidentyfikować i odnaleźć organizatora. Drugi przypadek dotyczy sytuacji,gdy agent zawiera umowy o organizowanie imprez turystycznych na rzecz przedsiębiorcy, który nieuzyskał wpisu do rejestru. W tym wypadku nie powinny powstać istotne problemy interpretacyjne –zarówno organizator, jak i działający na jego rzecz agent poniosą konsekwencje braku wpisu. Natomiastbardzo istotny jest trzeci przypadek. Wykreślenie nastąpi wtedy, gdy agent działa bez ważnejumowy agencyjnej lub przekracza jej zakres.Wykreślony z rejestru agent nie może ponownie być wpisany do rejestru przed upływem 3 latod dnia, w którym decyzja o wykreśleniu z rejestru i o zakazie wykonywania działalności objętej wpisemdo rejestru stała się ostatecznaUwaga na przepisy szczególne. Dobrze jest pamiętać, że przypadki wykreślenia z rejestru czyzakazu prowadzenia działalności mogą też przewidywać przepisy szczególne normujące dany rodzajdziałalności. Jako przykład posłużyć mogą przepisy prawa łowieckiego (art.22a). I tak przepisy tejustawy zawierają normy skierowane do przedsiębiorców podejmujących i wykonujących działalnośćgospodarczą polegającą na świadczeniu usług turystycznych związanych z polowaniami. W przypadkustwierdzenia naruszeń warunków wymaganych do prowadzenia takiej działalności, przedsiębiorca zostaniewezwany do usunięcia naruszeń w wyznaczonym terminie. Brak takiego usunięcia skutkujewydaniem decyzji o zakazie wykonywania działalności przez okres 3 lat. JTMOŻNA SIĘ ODWOŁAĆ. Od decyzji o wykreśleniu lub zakazie prowadzenia działalności można się odwołać.Skargę rozpoznaje Minister Sportu i <strong>Turystyki</strong>. Od jego decyzji mozna odwołać się do właściwegoWojewódzkiego Sądu Administracyjnego.ZAKAZ Z DNIA NA DZIEŃ. Istotne jest to, że w przypadku naruszeń przepisów ustawy, decyzja podleganatychmiastowemu wykonaniu. Wpis w rejestrze wykreśla się z urzędu.Źródło: Wiadomości Turystyczne, data dostępu 12.11.2012Eldorado hotelowych opłat dodatkowychHotele idą w ślady tanich linii lotniczych. Każą sobie płacić za różne usługi osobno. Cena noclegu wydajesię niewysoka, ale gość musi dopłacić za śniadanie, klimatyzację, wi-fi lub budzenieNa zachodzie i południu Europy oraz w Stanach Zjednoczonych coraz poważniejszym źródłemprzychodów stają się opłaty dodatkowe pobierane za świadczone przez hotele usługi. W Polsce – przynajmniejna razie – hotelarze nie wykorzystują jeszcze tak powszechnie tego sposobu zarabiania.Co to są opłaty dodatkowe? Chodzi o pieniądze od gości m.in. za dostęp do Internetu, dodatkowewyposażenie pokojów, parking, wcześniejsze opuszczenie obiektu, przechowanie bagażu, dodatkowesprzątanie w pokojach.W wielu hotelach typu resort pobierana jest też dodatkowa opłata „rekreacyjna” za korzystanie(niezależnie od tego, czy gość robi to, czy nie) z basenu lub kortów tenisowych. W hotelach goście dopłacająteż do rozmów telefonicznych, płacą za korzystanie z centrum biznesowego (np. wysyłaniei odbierania faksów), a nawet ponoszą opłaty związane z udostępnieniem sejfu w pokoju. Osobno taryfikowanesą dostawy posiłków do pokojów (tzw. room service), korzystanie z mini-baru i napiwki.Hotele stały się aktywne we wprowadzaniu nowych opłat, szczególnie teraz, gdy po kryzysie rośniepopyt na noclegi w Ameryce. Nic w tym dziwnego, bo zdaniem profesora Bjorna Hansona, dziekanawydziału zarządzania hotelarstwem, turystyką i sportem na New York University, większość z dodatkowychusług osiąga rentowność 80 - 90 procent. Hanson szacuje, że w tym roku przychody amerykańskichhoteli z tego tytułu wyniosą 1,95 mld dolarów. W ubiegłym roku opłaty dodatkowe przyniosłyhotelom 1,85 mld dolarów, a w roku 2010 – 1,7 mld dolarów.W Polsce wygrywa gościnność. W Polsce pole do pobierania przez hotele opłat dodatkowychwydaje się duże. Jednak hotelarze sporadycznie z tego korzystają. Podstawową przeszkodą jest nawyki tradycja, które wygrywają z chęcią zwiększenia zysku. Ale to się zmienia.- Jeszcze 20 lat temu niewyobrażalne było, by hotel o standardzie trzech gwiazdek oferowałpokój bez śniadania w cenie, żądając za nie dodatkowej opłaty. Dzisiaj, gdy konkuruje się ceną noclegów– hotele coraz częściej wyłączają śniadanie z noclegu, czyniąc zeń osobną, dodatkowo płatną usługę– zwraca uwagę Jacek Piasta, prezes sieci Amethyst i konsultant hotelarski. - Podobnie rzecz wyglądaz parkowaniem. W części obiektów parking jest bezpłatny, w innych trzeba zań zapłacić dodatkowo.5


Okazuje się, że opłaty dodatkowe można pobierać za wiele usług. Wszystko zależy od tego, jakąpolitykę prowadzi właściciel obiektu i od oferty konkurencji.Zdaniem Piasty, w Polsce, na szczęście dla gości, na charakterze świadczonej przez hotele działalnościciąży „staropolska gościnność”, a także podświadome „orbisowskie wzorce”.Nie są tym bagażem obciążeni jednak hotelarze często korzystający z usług hoteli za granicą.Nie hoteli wakacyjnych, ale biznesowych. W tych obiektach, albo kupuje się drogi pokój, w którego ceniejest pakiet usług dodatkowych, albo pokój tańszy, godząc się z płaceniem dodatkowo za korzystaniez „dodatkowych” usług: włączenie klimatyzacji, TV, dostępu do Internetu, zestawu kawowego, prasowalnicy,a nawet usług świadczonych przez recepcję, jak np. budzenie (budzenie za darmo możnasobie ustawić w telewizorze). Opłata bywa też pobierana za zamówienie przez recepcję taksówki.Jak tanie linie lotnicze. Uważna lektura obowiązujących w Polsce wymogów kategoryzacyjnychpokazuje jakie usługi dodatkowe obiekt ma świadczyć klientom. Rozdział V załącznika nr 1 do rozporządzeniaprzytacza „ofertę usług podstawowych i uzupełniających” i nakłada na obiekty, w zależnościod kategorii, obowiązek różnych świadczeń. Także rozdział IV pt. „Część mieszkalna” określa, co w pokojubyć musi. W żadnym z tych miejsc przepis nie nakłada obowiązku bezpłatności świadczeń, w niektórychwręcz wskazując, że obiekt ma je sprzedawać, jak np. „zapewnienie sprzedaży gościom gorącychnapojów przez całą dobę”.Być może hotelarstwo podąży tropem linii lotniczych, rozdzielając się na linie regularne i linietanie. Te pierwsze będą oferowały full service, czyli ceny wyższe, ale bez dopłat. Te drugie, jak np. siećTune, nie będą zbyt kosztowne, ale opłata obejmować będzie tylko łóżko, pościel i ręcznik. Każda innausługa liczona będzie osobno. Jak pokazuje rynek lotniczy – te dwa modele mogą funkcjonować oboksiebie.Jednak, by gość nie poczuł się oszukany, muszą istnieć jasne zasady systemu dopłat obowiązującychw danym hotelu, a goście powinni mieć możliwość zapoznania się z nimi w trakcie wybieraniaobiektu.W tym właśnie kierunku idą działania amerykańskiej organizacji Business Travel Coalition(BTC), skupiającej podmioty korzystające z usług firm turystycznych, transportowych i hoteli. BTCdomaga się nie tyle zniesienia opłat dodatkowych, ile ich przejrzystości. Przestrzega przed ukrywaniemczęści cen przed turystami i podróżującymi biznesmenami. Różnego rodzaju opłaty obowiązkowe, takiejak np.: administracyjne, za korzystanie z basenu, dostęp do Internetu, czy „bell captain”, czyli portiera,chociaż w wielu hotelach są obowiązkowe, nie są uwzględniane w cenach podawanych na portalachrezerwacyjnych i w porównywarkach cen obiektów noclegowych. Utrudnia to gościom wybór najkorzystniejszychofert.W praktyce zdarza się, że hotel, który chce zarobić np. 200 dolarów za pokój, w Interneciesprzedaje go za 170 dolarów. A kiedy gość przybywa do hotelu dowiaduje się, że musi dopłacić 30 dolarówtytułem różnych opłat. W opinii BTC, jest to nieuczciwa praktyka. Podobnie, jak podawanie przezwiele hoteli w Europie, cen bez uwzględnienia podatku VAT. BTC zwraca uwagę, że takie praktyki godząnie tylko w klienta, ale również w pośrednika, bo obniżają jego prowizję oraz w samorządy i państwa,bo te dostają mniejsze podatki. Nie mówiąc o tym, że jest to element nieuczciwej konkurencji.Niedopuszczalne praktyki. Praktyki szkodliwe dla konsumentów „Od kilku lat wiele hotelii obiektów wypoczynkowych kontynuuje wprowadzające w błąd i szkodliwe dla konsumentów praktykicenowe, związane z reklamą i informacjami, które zamieszczają w systemach dystrybucji i internetowychbiurach podróży. Niestety, te antykonsumenckie praktyki obejmują coraz więcej obiektów. Występującw imieniu turystów indywidualnych i korporacyjnych nabywców usług turystycznych, proszęFederalną Komisję Handlu o podjęcie odpowiednich działań” - pisze we wniosku skierowanym latemtego roku do Jona Leibowitza, przewodniczącego Federalnej Komisji Handlu USA Kevin Mitchell, przewodniczącyBusiness Travel Coalition. BTC podkreśla, że jej intencją nie jest nakłonienie FederalnejKomisji Handlu do objęcia regulacją tego, co powinno wchodzić w skład ceny usługi hotelowej, alezmuszenie hoteli do podawania przejrzystej informacji, za co goście będą musieli zapłacić w czasie pobytu.Niestety, dane zbierane przez Bjorna Hansona wskazują, że opłaty nie znikną. Wręcz przeciwnie- będą rosły. - Przed nami wzrost wysokości i liczby opłat dodatkowych. Jeśli poziom wykorzystaniahoteli znów wzrasta, to hotelarze czują się pewniej i hotele zwiększają zakres opłat dodatkowych - mówiHanson. Równocześnie nie zmniejszają podstawowych opłat i prowizji, takich jak cena pokoju, czyceny posiłków w hotelowej restauracji.Andrzej SzafrańskiŹródło: Turystyka.rp.pl, data dostępu 15.11.20126


PZPS: Miasta - gospodarze skorzystają finansowo na Mistrzostwach Świataw Piłce SiatkowejW 2014 roku dla sześciu polskich miast pojawi sięmożliwość promocji na całym świecie. Okazją mogą byćsiatkarskie Mistrzostwa Świata, które odbywają sięw Polsce. – Nakłady poniesione przez miasta na promocjęna pewno się zwrócą – zapewnia MirosławPrzedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.Trwa opracowywanie specjalnego programu promocyjnego,który to właśnie umożliwi. W promocję mają sięwłączyć także Polska Organizacja <strong>Turystyczna</strong>i Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB).Jak zapewnia prezes Polskiego Związku PiłkiSiatkowej, przygotowania do Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej w 2014 roku idą pełną parą.– Jesteśmy w połowie drogi. Przygotowania pod względem logistycznym są – można powiedzieć– zakończone, bo niemal w każdym mieście jest już hala sportowa, a to było najważniejsze. Pozostałajeszcze tylko budowa hali w Krakowie – mówi Mirosław Przedpełski.Zdaniem prezesa, środków finansowych na organizację imprezy nie powinno zabraknąć, choć –jak dodaje – w takiej sytuacji jak organizacja światowej imprezy sportowej – nigdy nie będzie ich zadużo.– Na kwestie związane z pobytem drużyn, hotelami, organizacją imprez pieniądze są, ale zawszemarzyłem, aby przy tej okazji zorganizować duży program promocyjny. Można to zrobić szeroko- nacałym świeci, lecz wtedy potrzeba olbrzymiej ilości pieniędzy. Ale można też zrobić na mniejszą skalęi mniejszym nakładem. W tej chwili staramy się o pieniądze w różnych źródłach, aby ten programpromocyjny realizować – mówi prezes PZPS.Jednak zbieranie pieniędzy to nie jedyne podejmowane działania w tym zakresie.– Opracowujemy również specjalny program promocyjny który będzie łączył miastagospodarzy,Polską Organizacją Turystyczną i Światową Federacją (FIVB), której jestem wiceprezesemdo spraw marketingu – wyjaśnia Przedpełski.Turniej odbędzie się w sześciu miastach Polski: w Gdańsku/Sopocie, Łodzi, Katowicach, Krakowie,Bydgoszczy i Wrocławiu. Ze wszystkimi miastami zostały już podpisane umowy.– Każde miasto aby wspomóc organizację tej imprezy przeznacza określoną kwotę na to, żeby się dobrzepromować na MŚ i pomoc w organizacji. I takie pieniądze zostały już częściowo wpłacone – podkreśla.Mirosław Przedpełski nie ma wątpliwości, że na takim partnerstwie da się zarobić. Przekonuje,że dotychczasowi sponsorzy współpracę z PZPS bardzo sobie chwalą. To m.in. zasługa tego, że popularnośćsiatkówki stale rośnie. Świadczy o tym coraz większa frekwencja na meczach, rosnąca liczbagodzin transmisji telewizyjnych i ich wartość medialna, która przewyższa już nawet piłkę nożną.– Proszę zapytać Polkomtel, a teraz Orlen, dlaczego inwestują w siatkówkę. To się zwraca.Choć dla miast nie jest wyliczone, jakie dokładnie pieniądze mogą otrzymać, to jestem przekonany, żezwrot na pewno będzie bardzo duży. Mamy specjalną umowę z Polską Organizacją Turystyczną. FederacjaŚwiatowej Siatkówki na pewno się włączy i myślę, że Europejska Federacja też – zapewnia MirosławPrzedpełski.Prezes PZPS wielokrotnie podkreślał, że trzeba wykorzystać organizację mistrzostw do skutecznejpromocji Polski w świecie. Dlatego chce przyciągnąć na mecze jak najwięcej kibicówz zagranicy. Warto przy tym pamiętać, że od prawie 40 lat w Europie Środkowo-Wschodniej nie byłowydarzenia siatkarskiego tak wysokiej rangi.Źródło: Newseria.pl, data dostępuJak zwabić na stok miliony narciarzyTrzy sudeckie stacje narciarskie od tego sezonu oferują wspólny karnet połączony z licznymi zniżkami.To przełom w budowaniu oferty dla narciarzy w PolsceTo, co polscy narciarze znają głownie z Alp, wreszcie dostępne jest u nas. Wspólne karnetywprowadziło najpierw pięć tatrzańskich ośrodków. Jednak te na Dolnym Śląsku idą jeszcze dalej, dodającdo niego możliwość tańszego jedzenia w restauracjach, zniżkowych noclegów, lekcji narciarskich,wypożyczania sprzętu czy korzystania z basenów.Według ekspertów od zarządzania gospodarką turystyczną wzrost obrotów w tych ośrodkacho przynajmniej 10 proc. jest gwarantowany.Na współpracę zdecydowały się jedne z największych stacji narciarskich na Dolnym Śląsku:Zieleniec, Karpacz i Czarna Góra.Karnet, w którym oprócz możliwości korzystania z nartostrad w ośrodkach zagwarantowanoliczne dodatkowe zniżki w partnerskich stacjach, ma przyciągnąć gości, którzy często jadą szusować7


na czeską stronę Sudetów. Z czasem mogą również stać się alternatywą dla alpejskich regionów. Rynekjest duży, bo według szacunków w Polsce na nartach jeździ ok. 4 mln osób.Szefowie sfederowanych wspólnym karnetem stacji narciarskich są przekonani, że w ten sposóbskutecznie będą rywalizować z czeskimi ośrodkami w Karkonoszach i Sudetach wschodnich. Największyz nich kupił niedawno słowacki Tatra Ski Mountains, który chce przejąć Polskie Koleje Linowe,a tym samym ośrodki w Tatrach i Beskidach.– To z nimi powinniśmy konkurować, a nie między sobą – uważa Arkadiusz Kitkowski, szefośrodka Czarna Góra i inicjator tej współpracy. – Narciarze, którzy przyjeżdżają do nas na ferie z północyPolski, narzekali, że czują się związani z jednym ośrodkiem – zaznacza. – Teraz będą mieli możliwośćtzw. ski safari, czyli jeżdżenia na jeden skipass w naszych ośrodkach. A karnet wielodniowy będzierównież tańszy o blisko 30 proc. od jednodniowych, wykupywanych w tych ośrodkach.Taka tendencja od lat jest widoczna w Alpach. W podobny sposób przed laty do grona najważniejszychaustriackich ośrodków dołączyły stacje narciarskie w Karyntii. Stworzono tam jeden wspólnyOK Skipass, na wszystkie ośrodki w Karyntii i Tyrolu Wschodnim. Ale i duże ośrodki łączą się w Alpachw megaregiony. Tak powstał Skiwelt Amade (Salzburgerland i Styria, w sumie 860 km tras)i największe tego typu przedsięwzięcie na świecie, czyli Dolomiti Superski we Włoszech (Górna Adygai Trentino, w sumie 1220 km tras).Dzięki wspólnym karnetom ośrodki narciarskie mogą mieć obroty wyższe nawet o 10 procentKitkowski, który jest również wiceprezesem stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskich i Turystycznychpodkreśla, że ten wspólny skipass to pierwsze w Polsce przedsięwzięcie na taką skalę.W porównaniu do Alp nie wygląda ono na razie imponująco. Sudety Ski to 22 km nartostrad, a odKarpacza do Czarnej Góry jest 160 km. Za to karnet jest bardziej elastyczny niż dotychczasowe rozwiązania:np. 6-dniowy daje możliwość wykorzystania go w całym sezonie, a nie tyko w następujących posobie dniach.Szef Czarnej Góry jest przekonany, że wkrótce do konsorcjum dołączą kolejne stacje. SzefCzarnej Góry jest przekonany, że wkrótce do konsorcjum dołączą kolejne stacje. – O krok od decyzji sąośrodki w Kamienicy w Lądku, jestem już umówiony na poważne rozmowy w Świeradowie, prezes tejstacji jest gotów nawet zmienić elektroniczny system kontroli dostępu, by dostosować się do naszych –mówi Kitkowski.Przedsięwzięcie przygotowywano od półtora roku, przekonując do niego nie tylko właścicieli wyciągów,ale również hotelarzy, restauratorów, wypożyczalnie, muzea itp. – Ta baza też szybko się rozrasta –zauważa Kitkowski.Wspólny karnet Tatra Ski funkcjonuje od zeszłego sezonu narciarskiego w 5 ośrodkach: Kotelnicy,Białce Tatrzańskiej, Bani, Jurgowie i Czorsztynie. Oferują one możliwość korzystania z podobnejliczby nartostrad, ale nie włączyły do niego dodatkowych bonusów. Ale i tak właściciele tatrzańskichwyciągów są zadowoleni z funkcjonowania Tatra Ski. Nie są w stanie, jak twierdzą, oszacować wymiernegowzrostu narciarzy w swoich ośrodkach. – Każdy sezon ma inną specyfikę, inna jest długość dniśnieżnych, na frekwencję wpływają terminy ferii czy nawet kurs euro do złotówki – wyjaśnia Dziubasik.Dowodem na to, że system działa, jest chęć włączenia się do niego kolejnych ośrodków. – BukowinaTatrzańska czy Ciche, ale na razie nie mogę powiedzieć więcej, bo trwają rozmowy – twierdzi JózefDziubasik, ośrodka Bania.Dr Piotr Gryszel z Katedry Marketingu i Zarządzania Gospodarką Turystyczną UniwersytetuEkonomicznego we Wrocławiu twierdzi, że łączenie się ośrodków narciarskich to udowodniona choćbyw krajach alpejskich konieczność. – Dla narciarzy komunikat jest oczywisty – uważa. – Nasza ofertajest bogatsza i zestandaryzowana na wysokim poziomie.A jak przekłada się to na branżę obsługującą narciarzy w ośrodkach? – W pierwszym rokutrudno się spodziewać wymiernych efektów ekonomicznych – twierdzi ekspert. – One przyjdą w następnychlatach i według ostrożnych szacunków, opartych na analizach podobnych działań w kurortachalpejskich, można się spodziewać co najmniej 10 proc. wzrostu obrotów związanych z przemysłemnarciarskim.Dr Gryszel przytacza przykład Szpindlerowego Młyna, czeskiej stacji narciarskiej, którą włączonodo sezonowego karnetu w jednym z austriackich ośrodków. – Taka szczątkowa integracja spowodowaładuży wzrost przyjazdów narciarzy z Pragi – zauważa naukowiec. – W wypadku dolnośląskichstacji narciarskich efekt powinien być jeszcze wyraźniejszy.Jarosław KałuckiŹródło: Turystyka.rp.pl, data dostępu 16.11.20128


Poznaliśmy najlepsze usługi turystyczne Warmii i MazurPałac Galiny oraz spływ Krutynią zostały uhonorowanenagrodą Najlepszy Produkt i Usługa Warmii i Mazurw kategorii usługa turystyczna.9 listopada poznaliśmy laureatów konkursuNajlepszy Produkt i Usługa Warmii i Mazuroku Na galizorganizowanej w Salach Kopernikowskich olsztyńskiegozamku rozdane zostały statuetki dla najlepszych produktówi usług w określonych kategoriach. Pałac i FolwarkGaliny został uznany najlepszą usługą turystyczną.Statuetkę otrzymała również spółka Mazury PTTKz Olsztyna za spływ kajakowy szlakiem rzeki Krutyni.Wyróżnienie powędrowało do Młyn Klekotki Resort &Spa, a nominacja do Dariusza Morsztyna BiegnącegoWilka za Republikę Ściborską:http://dziennikturystyczny.pl/2012/09/wiatraki-psuja-branze-turystyczna/.Celem konkursu jest wyłonienie najlepszych produktów i usług w regionie. Zdaniem organizatorówma on przyczynić się do promocji laureatów zarówno na rynku lokalnym, jak również na tereniecałej Unii Europejskiej.Konkurs zorganizowany został po raz ósmy, a jego organizatorem jest Urząd Marszałkowski.Ideą przedsięwzięcia jest promocja całego regionu i rozwój warmińsko-mazurskiej gospodarki. Nagrodyi wyróżnienia laureatom konkursu wręczali Gustaw Marek Brzezin, wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiegooraz Julian Osiecki, przewodniczący Sejmiku Województwa.Pełną listę laureatów znaleźć można pod tym adresem: http://dziennikturystyczny.pl/wpcontent/uploads/2012/11/Najlepszy-Produkt-i-Us%C5%82uga-Warmii-i-MazurokupdfŹródło: Dziennik Turystyczny, data dostępu 16.11.2012Eksperci: informowanie o wynikach badań to obowiązek uczelniOdpowiedzialność społeczna uczelni polega m.in. na umiejętnym informowaniu o wynikach badań naukowychi przygotowaniu studentów do potrzeb rynku pracy – mówili eksperci podczas jednej z debatKongresu Obywatelskiego. W sobotę odbył się on w Warszawie.„Społeczna odpowiedzialność uczelni – jak ją rozumieć, jak realizować?” na takie pytanie odpowiadaliuczestnicy jednej z debat VII Kongresu Obywatelskiego, który w sobotę odbył się na PolitechniceWarszawskiej.Zdaniem dyrektora Narodowego Centrum Nauki (NCN) prof. Andrzeja Jajszczyka jednymz obowiązków, jakie uczelnie mają wobec społeczeństwa, jest informowanie o wynikach badań naukowych.„Ważne jest, by społeczeństwo wiedziało, że to, na co idą pieniądze podatników, ma sens. Terazw NCN wymagamy, by uczeni, którzy zdobywają grant i prowadzą badania, ludzkim językiem napisali,co społeczeństwo z tych badań będzie miało” – powiedział dyrektor NCN.Wtórował mu dr Dominik Antonowicz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. „Wiedzajest tworzona nie tylko dla naukowców. Naukowcy mają zobowiązanie wobec społeczeństwa, by udostępniaćwyniki swoich badań” – dodał.Podkreślił też, że uczeni powinni próbować znaleźć „wspólny język” np. z przedsiębiorcami.„Powinni umieć komunikować się również w języku nienaukowym i w sposób interdyscyplinarny. Światpoza uczelniami, nie jest podzielony na wydziały” – dodał dr Antonowicz.Zdaniem prof. Jajszczyka społeczna odpowiedzialność uczelni wobec studenta polega przedewszystkim na przygotowaniu go do rynku pracy.„Uczelnie powinny zarówno dawać konkretną wiedzę specjalistyczną, ale również umożliwiaćzdobywanie umiejętności miękkich, które są nawet ważniejsze. Niestety, z tym kształceniem nie jestjeszcze najlepiej. Często programy studiów na wyższych uczelniach przygotowywane są pod pracownikówuczelni, a nie studentów” – mówił prof. Jajszczyk.Jak wyjaśniła dr hab. Urszula Sztanderska z Uniwersytetu Warszawskiego, podstawową odpowiedzialnościąuczelni jest dbałość o „produkt” dydaktyczny. „Odpowiedzialność za to, w co wyposażamynaszych studentów; za to, by osoby wychodzące z tej uczelni radziły sobie w życiu i na rynkupracy” – dodała.Dr Krzysztof Leja z Politechniki Gdańskiej podkreślił jednak, że kształcenie na bieżące potrzebyrynku jest „tezą dyskusyjną”. „Trzeba kształcić osoby, które będą mogły znaleźć się na ciągle zmieniającymrynku pacy” – powiedział.Zdaniem specjalistów w kształtowaniu dobrych programów nauczania pomógłby rzetelny monitoringlosów absolwentów. Jak mówiła dr Sztanderska w wielu krajach europejskich taki obiektywny9


monitoring prowadzi państwo. „Problemem Polski jest kompletna niewiedza w tym zakresie” – powiedziaładr Sztanderska.Dr Dominik Antonowicz podkreślił, że do tej pory polskie uczelnie monitorowały losy absolwentówprzede wszystkim dla swoich potrzeb, a zgromadzone dane wykorzystywały głównie w celach marketingowych.„Potrzebny jest solidny, obiektywny monitoring, który pokaże jaki są np. zarobki absolwentówdanej uczelni” - podkreślił dr Antonowicz.VII Kongresowi Obywatelskiemu towarzyszyło hasło: „Postawy i umiejętności kluczem do rozwojuPolaków i Polski”. Wśród gości tegorocznego wydarzenia znaleźli się m.in.: dyrektor Centrum NaukiKopernik - Robert Firmhofer; minister pracy i polityki społecznej - Władysław Kosiniak-Kamysz;psycholog - Jacek Santorski; prezes zarządu Banku Zachodniego WBK SA - Mateusz Morawiecki.Źródło: PAP - Nauka w Polsce, data dostępu 12.11.2012Przedsiębiorczość na polskich uczelniachPrzedsiębiorczość akademicka (rozwój firm spin-off, spin-out) – zapotrzebowanie na szkoleniasłużące jej rozwojowi: raport z badania / Grzegorz Banerski [i in.]. Warszawa: PolskaAgencja Rozwoju Przedsiębiorczości, 2009,– 159 s. ISBN 978-83-7633-032-7Dokument online: http://www.parp.gov.pl/files/74/81/305/5022.pdfWpadł mi ostatnio w ręce ciekawy raport. Co prawda został sporządzonyw 2009 roku, ale większość konkluzji pozostaje aktualnych, więc przybliżę jegotreść. Chodzi o raport z badania “Przedsiębiorczość akademicka” zrealizowanegona zamówienie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Raport prezentujewyniki badań przeprowadzonych w okresie od lutego do kwietnia 2009przez SMG/KRC Poland Media i Polską Izbę Gospodarczą ZaawansowanychTechnologii. Badania przeprowadzono na grupie 454 studentów, doktorantówi pracowników akademickich reprezentujących 44 polskie uczelnie. W zbiorzeankietowanych występują rozkłady:● studenci 45%● doktoranci 5%● doktorzy 35%● doktorzy habilitowani i profesorowie 15%● szkoła wyższa 50%● akademia 4%● uniwersytet 46%W ramach wywiadów rozmawiano o potencjale związanym z firmami typu spin-off i spin-out,o sposobach pobudzania przedsiębiorczości akademickiej, o świadomości istniejących możliwości i narzędzi,oraz o powodach i przesłankach podejmowania działalności gospodarczej przez studentów i kadręakademicą. Obraz rysuje się, mówiąc delikatnie, niewesoło.W chwili obecnej tylko 6% badanych prowadzi własną firmę (9% kadry i 2% studentów). Tylko8% badanych jest zainteresowanych założeniem własnej firmy w najbliższej przyszłości, przy czym zdecydowanieczęściej to studenci chcieliby mieć swoją firmę. Dlaczego nie chcą się angażować w działalnośćgospodarczą? 76% kadry akademickiej jest zadowolone z obecnego status quo i tylko 10% deklarujeobawy czy posiadają wystarczającą wiedzę i umiejętności. Dość smutnie wygląda też katalog powodówzakładania firmy: 49% naukowców chce to zrobić tylko dla większego zysku, 19% deklarujechęć uniezależnienia się od przełożonych, tylko 26% naukowców widzi we własnej firmie możliwośćrozwijania swoich umiejętności czy poszerzania badań.Być może na strach przed założeniem firmy ma brak doświadczenia? Faktycznie, ponad połowaankietowanych nie ma żadnego doświadczenia zawodowego poza akademią, co trzeci posiada 3-letniedoświadczenie, co siódmy ponad 5-letnie doświadczenie. Ale najbardziej kuriozalny jest wynik pytaniao możliwość komercjalizacji wyników prowadzonych przez siebie badań. Otóż 80% pracowników uczelniwyższych twierdzi, że prowadzi ważne badania, których wyniki mogą zostać skomercjalizowane! Tylkonieco mniej niż 10% wyraża jakieś wątpliwości w tej sprawie. Dokładnie taki sam odsetek naukowców(80%) twierdzi, że prowadzone przez nich badania stanowią odpowiedź na potrzeby przemysłu,a zaledwie 5% boi się, że ich praca nie jest dopasowana do potrzeb gospodarki. Jak mawiał klasyk,“zawrót głowy od sukcesów!” Na dodatek ankiety wykazały, że studenci i pracownicy akademiccy znająwszystkie formy wspierania przedsiębiorczości akademickiej (biura karier, centra transferu technologii,inkubatory przedsiębiorczości akademickiej, fundusze kapitału zalążkowego, PARP, fundusz pożyczkowe,izby gospodarcze). Czyli mają co komercjalizować, wiedzą gdzie, ale im się nie chce.A jak to wygląda na świecie? Od razu porównajmy polskie uczelnie z akademicką Primera Division,czyli amerykańskim Massachusetts Institute of Technology. MIT zatrudnia około 8 000 osób,studiuje tam nieco ponad 10 000 studentek i studentów. W 2009 roku uczelnia mogła się pochwalić4300 firmami absolwenckimi, z których nieco ponad 100 zatrudniało więcej niż 1000 osób. Łącznąsprzedaż prowadzoną przez te firmy oceniano na ponad 200 mln dolarów, co plasowało organizm go-10


spodarczy MIT na pozycji 24 gospodarki świata. Ktoś mógłby powiedzieć, że to specyfika rynku amerykańskiegoi że europejskie uniwersytety mają jednak swój własny styl. Nic bardziej błędnego: przykładyUniwersytetu w Stuttgarcie, Uniwersytetu w Lund (Szwecja) czy Uniwersytetu Technicznego w Berliniepokazują, że dokładnie taki sam ekosystem dla przedsiębiorczości akademickiej można zbudowaćw UE.W 2005 roku nowa ustawa o szkolnictwie wyższym wprowadziła zapisy o współpracy uczelniz otoczeniem gospodarczym i położyła nacisk na przedsiębiorczość akademicką. Na papierze wyglądato nieźle, już w 2009 roku było 30 uczelnianych centrów transferu technologii i 50 inkubatorów przedsiębiorczościakademickiej. Jednak bez głębszych zmian w mentalności i postrzeganiu roli zaangażowaniaw działalność gospodarczą samo tylko otwieranie nowych jednostek szkoleniowo-informacyjnychw niczym nie pomoże. Nie do końca wiadomo nawet, które filozofia w Polsce powinna dominować. Czynależy finansować firmy spin-off (niezależne od jednostki macierzystej) czy spin-out (powiązane kapitałowolub prawnie z uczelnią)? Czy inkubacja powinna obejmować przedsiębiorstwa (pomoc materialna,finansowanie obsługi księgowej, udostępnianie powierzchni biurowej i laboratoryjnej), czy raczej należyinkubować know-how? A może to nie ma większego znaczenia w obliczu smutnej statystyki głoszącej,że jedynie 30% pracowników naukowych prowadzi jakąkolwiek współpracę z otoczeniem biznesowym?Tak czy inaczej, ten raport to dość smutny głos w dyskusji o kondycji polskiej akademii.● Cały raport jest dostępny pod adresem www.parp.gov.pl/files/74/81/305/5022.pdf.Mikołaj MorzyŹródło: Data mining à la polonaise, data dostępu 14.11.2012NIK o wykorzystaniu pieniędzy na naukęPaństwo źle wydaje pieniądze na naukę. Większość środków przeznaczana jest na liczne, lecz niewielkieprojekty badawcze. Ich efekty często nie przynoszą oczekiwanych korzyści gospodarce i nie mająistotnego znaczenia dla rozwoju nauki.W Polsce nie koncentruje się środków finansowych wokół dużych badań o istotnym znaczeniudla społeczeństwa, gospodarki i rozwoju technologicznego kraju. Większość projektów naukowych finansowanychprzez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego to niewielkie i niepowiązane ze sobą programybadawcze, habilitacyjne lub promotorskie (77,5 proc. w 2009 roku i aż 84,5 proc. w 2010 roku).Nastawione są one głównie na rozwój i utrzymanie kadroku W 2009 roku tylko 12 proc. projektów finansowanychprzez Ministra miało charakter badań stosowanych lub ukierunkowanych na zastosowaniew praktyce. Jeszcze gorzej było w roku 2010, kiedy odsetek ten nie przekroczył sześciu procent.Na finansowanie strategicznych programów badawczych i prac rozwojowych wydano wtedy 0,7 proc.z całej puli publicznych środków przeznaczonych na finansowanie nauki (około 6 mld zł). W 2011 rokuodsetek ten wyniósł 1,6 proc.Krajowy Program Badań Naukowych i Prac Rozwojowych, który miał strategicznie określićsposób przeznaczania środków na naukę, jest realizowany tylko w niewielkim zakresie. Z dziesięciuprzewidzianych w nim programów uruchomione zostały zaledwie dwa - nie rozpoczęto np. programudotyczącego konkurencyjności i innowacyjność polskiej gospodarki, zaawansowanych technologii materiałowych,ale także np. kształtowania polityki tożsamości i polityki pamięci.Ministerstwo nie ma wiedzy o prawdziwej pozycji i sile naukowej jednostek, których projektyfinansuje. System oceny przyjęty przez Ministerstwo nie odzwierciedla ich rzeczywistych działań naukowychani pozycji wśród odpowiedników na świecie. W składzie 75 proc. zespołów oceniających(w tym jednoosobowych) znaleźli się ludzie, którzy byli jednocześnie pracownikami ocenianych przezsiebie jednostek. To mogło rodzić konflikt interesów. W 2009 roku siedem skontrolowanych przez NIKinstytucji podało dane, które stawiały je w lepszym świetle, niż wynikałoby to z rzeczywistej sytuacji.W konsekwencji takiego systemu oceniania dwie trzecie polskich jednostek naukowych i uczelni od latuzyskuje najwyższe kategorie.Tymczasem na tle światowej nauki efektywność polskich badaczy jest niewielka. W 2009 rokunasz kraj zajmował 32. miejsce w Europie pod względem liczby publikacji naukowych przypadającychna milion mieszkańców. W tym samym roku Polska zgłosiła do Europejskiego Urzędu Patentowegośrednio 6,8 wynalazków na milion mieszkańców (Republika Czeska - 22,6, a będące w czołówce Niemcy- 294,5). W zbadanych pod tym względem przez NIK 17 jednostkach naukowych i czterech uczelniachwyższych wskaźnik publikacji w międzynarodowych prestiżowych czasopismach naukowychoscyluje wokół 0,5 (wyróżnia się Instytut Problemów Jądrowych w Świerku ze wskaźnikiem 1,8). NIKtrafiła jednak na ośrodki, których pracownicy naukowi w ciągu ostatnich pięciu lat nie opublikowalinic. Z kolei publikacje pracowników trzech instytutów naukowych w ogóle nie były cytowane przez innychnaukowców.Podstawowym problemem polskich jednostek naukowych jest kłopot z praktycznym zastosowaniembadań. Zwraca uwagę niewielka liczba patentów zgłoszonych przez naukowców w latach 2009- 2011. Trzy skontrolowane ośrodki nie zgłosiły do urzędu patentowego ani jednego wynalazku. Na 13jednostek, które uzyskały patenty, aż siedem nie wdrożyło żadnego z nich. Na tym tle pozytywnie wyróżniasię Akademia Górniczo-Hutnicza, która w latach 2009 - 2011 zgłosiła 320 wynalazków, orazGłówny Instytut Górnictwa, który zgłosił ich 41. Jednak większość jednostek naukowo-badawczych11


zbyt często sprowadzana jest do roli podmiotów udzielających certyfikatów lub homologacji rozwiązaniomzagranicznym.NIK docenia inicjatywę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, który uruchomił 12 programówpromujących rozwój młodych kadr naukowych i wspierających wdrażanie badań naukowychw gospodarce. Efekty tych działań Izba będzie mogła jednak ocenić dopiero w przyszłości.Źródło: Najwyższa Izba Kontroli, data dostępu 14.11.2012-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------Prośba o wzajemnośćBędę wdzięczny niezmiernie za aktywne redagowanie naszego elektronicznego czasopisma informacyjnego,czyli o nadsyłanie informacji:● o planowanych konferencjach i seminariach naukowych (wraz z adresem strony internetowej),● o nowościach wydawniczych z zakresu nauk o turystyce, w tym o materiałach pokonferencyjnychbędę wdzięczny za elektroniczną wersje: okładki oraz spisu treści), o sposobie ich bezpłatnegopozyskania lub o warunkach zakupu,● o zakończonych badaniach naukowych,● o zakończonych przewodach doktorskich i habilitacyjnych.● o innych faktach, które można zamieścić w kronice dokumentującej działalność naukowo-badawcząw turystyce.Zapewniam rozpowszechnienie informacji:● w formie elektronicznego tygodnika „<strong>Konfraternia</strong> <strong>Turystyczna</strong>”,● umieszczenie ich na blogu Konfraterni Turystycznej.Serdecznie dziękuję i pozdrawiamWojciech RozwadowskiUwaga! Bieżące informacje Konfraterni Turystycznej, aktualizowane w zasadzie codziennie, znajdzieszpod adresem: http://konfraternia.bloog.pl oraz na Facebooku:http://www.facebook.com/pages/<strong>Konfraternia</strong>-<strong>Turystyczna</strong>/174569065948556?sk=wall<strong>Konfraternia</strong> <strong>Turystyczna</strong>: czasopismo o badaniach i dydaktyce w turystycejest dostępna na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polskahttp://creativecommons.org/licenses/by/3.0/pl/.___________________________________________________________________________________________________Patronat merytoryczny: Sekcja Bibliotek Niepaństwowych Szkół WyższychZarządu Głównego Stowarzyszenia Bibliotekarzy PolskichRedakcja „Konfraterni Turystycznej”. Redaktor naczelny: Wojciech Rozwadowski.Adres redakcji: ul. Renesansowa 13, lok. 38, 01-905 Warszawa, tel. 503.382.910,email: wojciech.rozwadowski@gmail.com * konfraternia.turystyczna@gmail.com *http://konfraternia.bloog.pl.____________________________________________________________________________________________________Redakcja „Konfraterni Turystycznej” dokłada wszelkich starań, aby nie rozsyłać niechcianej poczty.Uprzejmie informujemy, iż Państwa adres email został pozyskany bezpośrednio z Państwa strony internetowejlub z oficjalnych i ogólnie dostępnych baz danych i w związku z tym, w myśl art.10 paroku2 Ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku, o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. 2002 144.1204)niniejszy email nie stanowi przesyłki mającej znamiona spamu. Jeżeli jednak nie życzycie sobie Państwodalszych informacji na temat naszej oferty prosimy o odpowiedź z NIE w tytule.12

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!