12.07.2015 Views

Bez nazwy-1 - Tygodnik Sanocki

Bez nazwy-1 - Tygodnik Sanocki

Bez nazwy-1 - Tygodnik Sanocki

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

nr indeksu 338907ISSN 1232-6534www.tygodniksanocki.euPISMO SAMORZĄDOWENR 5 (847) 1 LUTEGO 2008 R.Cena detaliczna 2 zł w tym VAT 7%5Boją się podjąćdecyzję?Nadal nie wiadomo, co z parkowaniemna ul. Kościuszki i wprowadzeniemjednokierunkowego ruchu naniektórych ulicach w centrum. Powiatogląda się na miasto, a miasto napowiat.Po mistrzowskui europejskuSanok staje się jedną z europejskichstolic Ice Speedwaya.Zorganizowane na torze „Błonie”Mistrzostwa Europykomplementowali zawodnicyi goście, a adrenalinana trybunachsięgałaszczytów.12A w nocy, czy w święta, umierajMieszkańcy Sanoka i ościennych gmin skarżą się na pozbawienie ich opiekizdrowotnej w godzinach nocnych, a także w soboty, niedziele i święta.Na te słowa dyrektor Samodzielnego Publicznego Miejskiego Zespołu PodstawowejOpieki Zdrowotnej (SPMZPOZ) Aleksander Korobczenko protestuje.– Nasi pacjenci opiekę takową mają, gdyż mamy ją zakontraktowaną w NarodowymFunduszu Zdrowia. O innych nie mamy obowiązku się martwić.MARIAN STRUŚJeden z mieszkańców gminyZagórz w niedzielę trafił doprzychodni SPMZPOZ przyul. Jana Pawła II z gorączkującymdzieckiem. Nie zostałprzyjęty. Uzyskał jedynie informację,że jego gmina podpisałaumowę o udzielanie świadczeńnocnej i świątecznejopieki medycznej z przychodniąw Lesku i tam musi sięudać. Był zszokowany, gdyżusłyszał to po raz pierwszy. –Dlaczego akurat w Lesku?– zastanawiał się. Nikt z rodzinyani z sąsiadów nic o tym niewiedział. Z pewnością nie wietego też wielu mieszkańcówRzepedzi czy gminy Komańcza,a potraktowani zostalibyidentycznie.A wiedzieliby, gdyby znali treśćzarządzenia nr 69 z 25 września2007 roku w sprawie zawieraniai realizacji umów o udzielanieświadczeń podstawowej opiekizdrowotnej. Albo gdyby ich lekarzrodzinny, bądź przychodnia zdrowiafunkcjonująca w ich miejscowości,wywiązały się z realizacjitegoż zarządzenia, informując icho tym. – Każdy lekarz rodzinny maobowiązek wystawić tabliczkę z informacją,gdzie ich pacjenci mogąkierować się po pomoc w dnipowszednie w godzinach od 18 do8, a także w dni wolne od pracyi święta – precyzuje A. Korobczenko.– Dlaczego tego nie robią? Niewiem – odpowiada.Opieka nocnai świąteczna przestałabyć obligatoryjnąWczytując się w treść zarządzeniamożna dowiedzieć się, żeliczba pacjentów przypadającana jednego lekarza w zakresiepodstawowej opieki zdrowotnejnie może przekroczyć 15 tysięcy.W sanockim SPMZPOZ warunekna naszych listach. Ponadtoopieką obejmujemy takżemieszkańców gminy (wiejskiej)Sanok, Zarszyn i Besko, z którymizawarliśmy porozumienieo współpracy. W oparciu o umowego),a tylko w uzasadnionychprzypadkach wykonują świadczeniaw domu pacjenta. Noweprzepisy dopuszczają także poradętelefoniczną, która w świecieod dawna już znalazła uzna-Odczuwalnym problemem zaczyna być brak lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Skompletowanie załóg w przychodniachjuż nie jest prostą rzeczą, a obsadzenie dyżurów nocnych i świątecznych staje się karkołomną sztuką.A jeszcze nie tak dawno wydawało się, że jedynym problemem są prymitywne i wstrętne przychodnie zdrowia. Stądta radość na twarzy dyrektora A. Korobczenki (na zdj.) przy otwarciu nowej przychodni w śródmieściu przy ul. Sobieskiego.ten jest spełniony. Inny warunekstanowi zapis, który mówi, że dlarealizacji zadań wynikającychz zakresu nocnej i świątecznejopieki zdrowotnej, musi być umowazawarta pomiędzy lekarzami– świadczeniodawcami, a jednostkąPOZ.– Jako SPMZPOZ, mamyzawartą kompleksową umowęz NFZ, która obejmuje wszystkichpacjentów znajdujących sięwy o współpracy obsługujemyjeszcze pacjentów lekarzy rodzinnych:Krzysztofa Suchai Albina Stępnia, którzy zakontraktowalite usługi w NFZ. I towszystko – objaśnia dyr. A. Korobczenko.Gwoli dalszych wyjaśnieńnależy zaznaczyć, że lekarzeSPMZPOZ nie jeżdżą do tzw.stanów ostrych (wtedy wzywanajest karetka pogotowia ratunkonie.– Jeśli przepis mówi, że1 lekarz przypada na 15 tysięcyosób, a w poczekalni czeka naprzyjęcie 10-20 pacjentów, to nieprzerwie on przyjmowania, abyudać się z wizytą domową. Osobawzywająca lekarza musi naweti kilka godzin poczekać – komentujedyrektor Korobczenko.Dokończenie na str. 7


To już piąte w tym roku notowania na naszejtygodni(k)owej giełdzie:GANIMY: Podkarpacki oddział Narodowego FunduszuZdrowia za fatalną politykę i brak umiejętności w reagowaniuna poważne problemy związane z zapewnieniem podstawowejopieki zdrowotnej w pełnym jej wymiarze. Trudno zrozumieć,dlaczego NFZ toleruje powszechne zjawisko brakudostępu znacznej części populacji do opieki medycznejw godzinach nocnych i w dni wolne od pracy. Dlaczego podpisujekontrakty z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej,którzy nie gwarantują swoim pacjentom takiej opieki. A co dopolityki, to oczekiwalibyśmy logicznego uzasadnienia, dlaczegooddział ratunkowy szpitala w Rzeszowie otrzymałstawkę 6 tys. złotych, a taki sam oddział – a może i lepszy– w Sanoku tylko 4,5 tysiąca.CHWALIMY: Organizatorów i widownię Mistrzostw Europyw Ice Speedway-u za serce i wysiłek, które przełożyły się naprofesjonalne zorganizowanie imprezy tej rangi. Dzięki niejzyskało miasto, a sanoccy kibice otrzymali porcję wspaniałychdoznań i emocji. Kiedy z dumą mówimy, chwaląc się, żeto w naszym mieście odbywają się tak wielkie międzynarodoweimprezy, pamiętajmy, że kryje się za tym wysiłek wieluludzi, począwszy od tych, którzy potraą ściągnąć je do Sanoka,a skończywszy na tych od ciężkiej pracy zycznej.Niech to będzie podzięka za ten wysiłek.emesUjęli włamywacza na gorącym uczynkuWyskoczył jak Filipz ...żywopłotuNietęgą minę miał 19-letni mieszkaniec Sanoka zatrzymanyprzez sanockich policjantów tuż po włamaniu do kioskuRuch. Na widok radiowozu czmychnął za żywopłot. Kiedyauto przejechało obok, pewny swego młodzian wychylił zzakrzaków głowę – i został namierzony przez drugi patrol...Do zdarzenia doszło w nocy z 25 na 26 stycznia w rejonie ulicyDaszyńskiego. Tuż przed północą policjanci zostali powiadomienio podejrzanym zachowaniu młodego człowieka, zauważonego w sąsiedztwiekiosku. Na miejscu zastali rozbitą szybę wystawową – widocznyślad włamania. Rozpoczęli więc poszukiwania sprawcy.W pewnej chwili dostrzegli wychylającą się zza pobliskiego żywopłotugłowę mężczyzny, który na ich widok zaczął uciekać. Ujęto go po krótkimpościgu.Jak się okazało, młodzian wybił szybę w oknie wystawowymkiosku i z jego wnętrza skradł erotyczne czasopisma i katalogi o wartościokoło 500 złotych. Policjanci znaleźli przy nim skradziony towar.Wykonane przy użyciu alkomatu badanie potwierdziło, że 19-latek jestpijany – wydychane przezeń powietrze zawierało 1,7 promila alkoholu.Teraz przed sądem odpowie za swe dokonania./joko/Z TYGODNIA NA TYDZIEŃPiraci już nie podskocząSanoccy policjanci otrzymali nowy oręż do walki z przestępcamidrogowymi i nie tylko. Nieoznakowany opel vectra z silnikiemo pojemności 2,8 litra V6 turbo i mocy 250 koni mechanicznychoraz srebrno-granatowy nissan pathnder z napędem na czterykoła to najnowsze nabytki powiatowej komendy. Pierwszy służyćbędzie do walki z piratami drogowymi, drugi przeznaczony jest dlanajwiększego terenowego Posterunku Policji obejmującego swymzasięgiem gminy Sanok i Tyrawa Wołoska.Nowe i tak nowoczesne auta to dla nas wielka radość! Wchodzimyw nową erę. Wreszcie będziemy mieli równe szanse w walce z piratamina drodze – cieszą się sanoccy stróże prawa.Nie chcemy medialnych spektakliRozmowa z Małgorzatą Sawicką, przewodniczącą międzyzakładowej organizacjiOgólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych przy SP ZOZ* Cały kraj huczy o akcjach protestacyjnychpielęgniarek,a w Sanoku cichutko. Czyżbyrównie cicho udało się załatwićpodwyżki dla sióstr?– Niestety, nie. Zaczęłyśmy rozmowyna ten rok. Na razie będziemycicho upominać sięo swoje. Nie chcemy medialnychspektakli.* Minęły już bojowe nastroje?W ubiegłym roku nie wykluczałyścienawet pikiety pod starostwemlub strajku okupacyjnegow dyrektorskim gabinecie.– Nastroje zależą od tego, jakieinformacje do nas docierają. Kiedymoje koleżanki dowiadują się, żenp. pielęgniarki w Brzozowiedostały po 500 zł podwyżki, emocjezaczynają rosnąć. Wiemy, żesą szpitale, gdzie personel pielęgniarskizarabia po 3 tys. zł brutto,oczywiście z dyżurami* Ile chciałyby zarabiać pielęgniarkiw sanockim szpitalu?Ścigają przemytników* Funkcjonariusze KOSG zatrzymali do kontroli forda escorta kierowanegoprzez 20-letniego mieszkańca Sanoka. Młodzian nie miał przy sobie prawajazdy. Po sprawdzeniu w bazie informacyjnej „Cepik” okazało się, że w ogólenie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Kierowcę ukarano mandatem500 zł, a samochód zabezpieczono na policyjnym parkingu.* Kary nie uniknie również zatrzymany w Sanoku (20/21 stycznia) 21-letnimieszkaniec powiatu jasielskiego kierujący vw passatem. Strażnicy znaleźliw aucie 2200 sztuk papierosów i 7 butelek wódki z ukraińskimi znakamiakcyzy skarbowej. Trefny towar przekazano Urzędowi Celnemu w Krośnie,a wobec sprawcy wszczęto postąpowanie karno-skarbowe.* Do krośnieńskiego UC trało również 2800 sztuk papierosów o czarnorynkowejwartości 500 zł, znalezionych 26 stycznia w pociągu relacjiChyrów-Sanok. Opakowana w foliowe torby kontrabanda ukryta byław wagonach. Żaden z pasażerów składu nie przyznał się do przemytu.* Na hali targowej namierzono dwie osoby handlujące ukraińskimi papierosamii wódką. W bagażu podręcznym 24-letniej mieszkanki okolic Sanokaznaleziono 2000 papierosów w paczkach. Kilka dni później w ręce strażnikówgranicznych wpadł także 48-letni sanoczanin. Mężczyzna miał przysobie zaledwie kilka paczek papierosów i jedną butelkę ukraińskiego alkoholu– resztę odnaleziono w należącym doń i zaparkowanym w pobliżu acie126 p. W obu przypadkach towar zarekwirowano, wszczynając wobechandlujących postępowanie karno-skarbowe.KPP SANOKImponujący wyglądem i parametramitechnicznymi opel vectrazostanie w najbliższym czasie wyposażonyw wideorejestrator. Natomiastnissan pathnder jest pierwszymradiowozem w sanockiej KPPoznakowanym zgodnie z najnowszymiwymogami. – Auto to ma napędna cztery koła i wyposażone jestwe wszystkie niezbędne urządzeniai blokady. Do tej pory korzystaliśmyz 10-letniego poloneza o przebiegu180 tys. kilometrów. Nieraz odmawiałnam posłuszeństwa. Teren, jakiobsługujemy, jest rozległy i trudny– to 39 sołectw, w znacznej częścigórzystych i zalesionych. Terazmamy większe szanse na szybkąi skuteczną interwencję. Przekonaliśmysię o tym w ostatnich dniachw Pakoszówce, gdzie w pościguzatrzymaliśmy pirata, którego polonezemnie moglibyśmy dogonić– podkreśla mł. asp. Tomasz Balawajderkierujący Posterunkiem Policji.– Wójt gminy Sanok także zadeklarowałpomoc. Prawdopodobniejeszcze w lutym otrzymamy od gminycywilnego ranaulta thalię. To dodakowoułatwi nam pracę. /j/– Domagamy się wzrostu wynagrodzeniazasadniczego, a niedodatków. Nie będziemy jednakmówić publicznie o kwotach.* Jak ocenia pani postawę dyrekcji?– Jest dobra wola z jednej i drugiejstrony. Nie chcemy trzymaćdyrektora pod ścianą, ale żądamyteż gwarancji. Wiemy o kłopotachz kontraktem, może jednakdyrekcja powinna czasem ponieśćryzyko?Rozmawiała Jolanta ZiobroAdam Siembab, dyrektor SP ZOZ: – Jest nam trudnorozmawiać, gdyż nie ma jeszcze podpisanegokontraktu na 2008 rok. Tak naprawdę będziemy wiedzieli,na czym stoimy dopiero na przełomie marcai kwietnia. Wartość punktu, owszem, wzrosła z 10 złna 11,5 zł, ale z drugiej strony obniżono nam liczbęświadczeń. Przykładowo na oddziale kardiologicznymo 18,5 proc., na wewnętrznym o 13 proc., neurologii9,5 proc. Na pewno jednak postaramy się w bieżącym roku podwyższyćpobory zasadnicze wszystkim grupom zawodowym.Traktorzystana promilachSkonstruował ciągnik i postanowiłnim pojeździć, mimoże nie ma uprawnień do kierowaniapojazdami. Wziął pasażerkę,którą ...zgubił po drodze.Szalony? Nie. Tylko pijany...Wydarzenia owe rozegrały sięw ubiegły wtorek około 12.20 w Zagórzu.Miejscowi funkcjonariuszezauważyli dziwnie jadący ciągnik. Wpewnej chwili, podczas skrętu wlewo, z jego przyczepy spadła kobieta.Policjanci zatrzymali kierowcę.Po przebadaniu go alkomatemstwierdzili, że ma 3,34 promila alkoholu.Okazało się również, że 38--letni mężczyzna nie posiadauprawnień do kierowania. Lekkopoobijana pasażerka nie zgodziłasię na badanie alkomatem... /j/Z POLICJI...Sanok* 26-letni mieszkaniec Sanoka zawiadomił,że nieznany sprawca przywłaszczyłsobie jego telefon komórkowySony Ericsson o wartosci 700 zł. Telefonwypadł z kieszeni spodni pokrzywdzonegopodczas dyskoteki. Do zdarzeniadoszło 23 stycznia w lokalu przyul. Mickiewicza.* W nocy z 24 na 25 stycznianieznany wandal zdemontowałi przywłaszczył sobie emblematyoraz elementy karoserii samochodurenault zaparkowanego przyAl. Wojska Polskiego. Właścicielpojazdu oszacował straty na 300 zł.* Niezbyt miło wspominał będziepobyt w naszym mieście obywatelFederacji Rosyjskiej – 17-letni NikitaA. zamieszkały w Ufie, któryprzyjechał na rozgrywane w hali„Arena” zawody Ice Racing SanokCup. Nieustalony sprawca zniszczyłnależące do Rosjanina dokumenty:paszport wizowy, paszportobowiązujący na terenie Rosji orazakt urodzenia, pozostawione(25 stycznia) w szatni toru lodowegoBłonie przy ul. Królowej Bony.Gmina Komańcza* Policja poszukuje złodzieja, któryw nocy z 22 na 23 styczniaz ciągnika leśnego zaparkowanegow Smolniku ukradł osiem łańcuchówo długości 2-3 metrów, służącychdo zrywki drewna.* Do podobnej kradzieży doszło26 stycznia w Jaworniku, gdziez przyczepy dwuosiowej wykorzystywanejprzy pracach leśnychskradziono łańcuch przeciwpoślizgowyo wartości 1100 zł.ZagórzNa 500 zł wycenił straty właścicielvolkswagena golfa zaparkowanegona ul. Fabrycznej, w którymnieznany sprawca uszkodził drzwi(23/24 stycznia) poprzez wgniecenieblachy.Gmina Zarszyn* W nocy (28 stycznia) przeddomem na jednej z prywatnychposesji w Długiem znalezionozwłoki 38-letniego mężczyzny. Makabrycznegoodkrycia dokonałamatka denata. Po przeprowadzeniudokładnych oględzin wykluczonoudział osób trzecich. Ze wstępnychustaleń wynika, że śmierć nastąpiłana skutek wychłodzenia organizmu.Jak ustalono, mężczyznanadużywał alkoholu.* * *Sześciu pijanych kierowców zatrzymalipolicjanci sanockiej KPPw minionym tygodniu. Niechlubnymrekordzistą okazał się namierzonyna ul. Jana Pawła II kierowcarenaulta – 24-letni Piotr K., u któregostwierdzono 2,478 promila alkoholuw wydychanym powietrzu.Niewiele mniej mieli: zatrzymanyw Sanoczku 26-letni Paweł K. z powiatusanockiego, który mimo sądowegozakazu kierował fiatem,mając 2,352 promila, oraz kierującydaewoo 24-letni Grzegorz K.(2,079), którego namierzono na ul.Krakowskiej. Poza nimi w ręce policjiwpadli: w Falejówce – 46-letniAndrzej A. z powiatu brzozowskiego,ford fiesta (0,441); w Jurowcach– 24-letni Piotr M. z Sanoka,volkswagen (1,470); w Zagórzu– 24-letni Artur C., daewoo (1,428),który nie posiadał uprawnień dokierowania pojazdami.WINIETKAwww.tygodniksanocki.eue-mail: tygodniksanocki@wp.plWydawca: Zakład Budżetowy „<strong>Tygodnik</strong> <strong>Sanocki</strong>. Pismo Samorządowe”. Redaktor naczelny: Marian Struś. Redaguje zespół: Bartosz Błażewicz, Joanna Kozimor, Jolanta Ziobro.Redaktor techniczny: Artur Kucharski. Korekta: Teresa Radwańska. Redaktor wydania: Joanna Kozimor.Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzegamy sobie prawo skracania i poprawiania tekstów, własnych tytułów i śródtytułów. W sprawie reklam i ogłoszeń zapraszamy do redakcjicodziennie w godz. 9-16 (w poniedziałki do godz. 16.30). Za treść ogłoszeń, reklam i listów redakcja nie odpowiada. Zastrzegamy sobie prawo do odmowy przyjęcia ogłoszenia. Objętość listów niepowinna przekraczać trzy czwarte stron maszynopisu. Teksty opracowane na komputerze przyjmujemy jedynie na dyskietkach lub pocztą elektroniczną. Numery archiwalne do nabycia w redakcji.Prenumerata – tel./fax 013 464 02 21 lub oddziały „Ruchu” SA.Adres redakcji: 38-500 Sanok, ul. Mickiewicza 17, tel. 013 464 27 00. Biuro Reklam i Ogłoszeń: tel./fax 013 464 02 21. Obróbka zdjęć: FOTOLAND, ul. Kościuszki 24.Druk: LOGO „MITEL” Rzeszów, ul. Warszawska 5/7, tel. 017 852 13 62.STR. 2TYGODNIK SANOCKI 1 LUTEGO 2008 R.


Wciąż nie wiadomo, co z parkowaniem na chodniku przyulicy Kościuszki oraz wprowadzeniem ruchu jednokierunkowegona ulicy Grzegorza, Piłsudskiego i części Mickiewicza.Wygląda, że nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za te trudnedecyzje. Powiat ogląda się na miasto, a miasto na powiat.Jan Wydrzyński, przewodniczącyzarządu RadyDzielnicy Śródmieście,twierdzi, że kwestia parkowaniana ulicyKościuszki, na odcinkuod banku do optyka,została już dawno rozstrzygnięta.– Monitorujemytę sprawę, gdyżmieliśmy mnóstwosygnałów ze stronymieszkańców, którzy protestowaliprzeciwko tarasowaniuchodników przezsamochody i utrudnianiuruchu pieszych. Wielokrotnieinterweniowali teżradni miejscy. Z tego conam wiadomo, powiatowaLikwidować czy nie likwidować, oto jest pytanie.komisja bezpieczeń-stwa przegłosowała, że Ile głów,z dniem 1 stycznia 2008 rokuparkowanie zostanie zlikwidowane– przypomina. Aby nietyle pomysłówZenon Stryjak, naczelnik wydziałuzmniejszać liczby cennychkomunikacji dróg w sta-miejsc postojowych i upłynnićruch w centrum miasta, radadzielnicy już dwa lata temu lansowałapomysł, by wprowadzićjeden kierunek na ulicach:rostwie powiatowym, uważa, żejeśli chcemy zakończyć parkowaniena ulicy Kościuszki, należywyegzekwować respektowanieznaków zakazu, które sięGrzegorza, Piłsudskiego tam pojawią. W przeciwnym raziei Mickiewicza (od parku dobędą do kpiny z obowiązują-skrzyżowania z ulicą cego prawa.Kościuszki). – Dzięki mediomodbyła się szeroka dyskusja– Ale mamy też dużo sygnałów,aby nie likwidować tam parkowania.społeczna w tej sprawie.Opinie są bardzo po-Decyzji jednak wciąż nie ma,choć mieszkańcy na nią czekają– zauważa nasz rozmówca.dzielone – dodaje naczelnik. Jegozdaniem powinno wypowiedziećsię w tej kwestii miasto. NajlepiejNie zamykajcienam poradniPacjenci Poradni Onkologicznej martwią się, że zostanieona zlikwidowana. Nie skazujcie nas na dojazdy do Brzozowa!– apelują.– Najpierw skasowali PoradnięChorób Sutka, a kobietyodesłali do Poradni Onkologicznej.Teraz słyszymy, że i ta mabyć zamknięta. Jak można zrobićcoś takiego ciężko chorym ludziom?Czy mało mamy wydatkówi kłopotów? Błagam, interweniujciew tej sprawie – prosi jednaz czytelniczek.Rzeczywiście, przez cały styczeńporadnia była zamknięta.Nie znaczy to jednak, że zostaniezlikwidowana, choć taka pogłoskarozeszła się wśród pacjentów.– Problem w tym, że mamytylko jednego lekarza specjalistęonkologii klinicznej, który nadokładkę dojeżdża z Brzozowa.Jeśli np. pójdzie on na urlop lubchorobowe, nie ma kto go zastąpić– tłumaczy Adam Siembab,dyrektor SP ZOZ. I tak sięwłaśnie zdarzyło. Prowadzącaporadnię doktor Anetta Śmietanabyła przez ostatnie tygodnie naurlopie.Dodatkowym problemem jestbrak umowy z NFZ na nansowanieświadczeń. Szpital podpisałna razie aneks na dwa miesiącei złożył ofertę na 2008 rok. DyrektorSiembab zapewnia, że zrobiwszystko, aby poradnia nadalfunkcjonowała.Z panią doktor nie udało namsię porozmawiać, gdyż jest jeszczenieobecna w pracy. Mamyjednak niedzieję, że mimo licznychobowiązków – od październikapełni dodatkowo funkcjęp.o. ordynatora Oddziału OpiekiPaliatywnej w Brzozowie – znajdzieczas, aby przyjeżdżać doSanoka. Pacjenci bardzo na toliczą!(jz)NASZE SPRAWYW zawieszeniubyłoby, aby zrobił to burmistrz lubrada miasta, kierując do starostyformalny wniosek. – My, w każdymbądź razie, nie prowadzimyjuż tam parkingu. Nikt nie pobieraKolejki, długie terminy oczekiwania na wizytę, a do tego niepewność,czy któregoś dnia poradnia nie zostanie zlikwidowana...JOLANTA ZIOBROopłat i nie ogłaszaliśmy przetarguna dzierżawę – zastrzega.Czy zatem miasto wystąpi dostarosty w sprawie wprowadzeniazakazu parkowania na ulicyKościuszki? – Tyle samo jest głosówza, co i przeciw – odpowiadawiceburmistrz Stanisław Czernek.On sam uważa, że szkoda każdegomiejsce do parkowania, dlategonie powinno się ich likwidować.Należy jednak wprowadzićw tym rejonie wysokie opłaty, abywymusić większą rotację samochodów.Poprawiają i konsultująNie wiadomo też, co zezmianą organizacji ruchu w centrum.Pierwszy etap, dotyczący• Podziękowanie •m.in. ulicy Łaziennej, Zamkowej,Cerkiewnej i Rynku, został jużwprowadzony. Na realizacjęczeka drugi etap, czyli wprowadzeniejednego kierunku w ciąguulic Grzegorza (wjazd),Piłsudskiego i Mickiewicza(wyjazd).Zenon Stryjak mówi,że komisja bezpieczeństwaprzekazała już swojeuwagi przedstawicielommiasta i po ich uwzględnieniuprzez projektanta,nie ma już nic do powiedzeniaw tej sprawie.– Nie muszą nam nawetprzekazywać projektu doponownego zaopiniowania– zapewnia.Z kolei StanisławCzernek informuje, iżurząd czeka na dokumentz poprawkami projektanta,aby przekazać go...komisji bezpieczeństwa.– Taki mamy obowiązek– przekonuje. Procedury przeciągnąsię więc do końca lutego,a ewentualnych zmian możnaspodziewać się na początkumarca.Na pytanie, czy jednokierunkowyruch rzeczywiścieusprawni ruch w tej częścimiasta, wiceburmistrz odpowiada:– Projekt wykonywał fachowiec,od którego oczekiwaliśmy,że poprawi organizację ruchuw Śródmieściu.Jak będzie w rzeczywistości,przekonamy się już za kilkatygodni. Rewolucja komunikacyjnabędzie duża.Przez modlitwę do jednościSzczególny charakter miało sanockie XII Spotkanie Ekumenicznekończące Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan(18-25 stycznia). Przypadło bowiem w jego setną rocznicęi 10-lecie ekumenizmu w Sanoku.Na modlitwie w świątyni franciszkańskieji chrześcijańskiej agapiespotkali sie kapłani i wierni pięciuKościołów: prawosławnego, polskokatolickiego,greckokatolickiego,rzymskokatolickiego i AdwentystówDnia Siódmego. Hasłem tegorocznegotygodnia modlitw o jednośćbyły słowa zaczerpnięte z 1 listuśw. Pawła do Tessaloniczan: „Nieustanniesię módlcie”Występujący w roli gospodarzao. Stanisław Glista podkreślił: – Nieprzypadkowow tym roku jako tematwybrano modlitwę. Jest to doskonałapuenta, która wyraża sednospotkań i zmagań o jedność. Jedyniewtedy, kiedy się modlimy, otwieramysię na Boga i odkrywamy, żejest On naszym Ojcem. Dopierowtedy możemy traktować innychludzi jako naszych braci i siostry,jako przyjaciół, a nie wrogów.Ks. Jan Antonowicz, proboszczprawosławnej katedralnej paraiTrójcy Świętej podkreślał, że dziękispotkaniom ekumenicznym zmieniłosię nastawienie do Kościołów,które są w Polsce mniejszością.Pastor Kościoła Adwentystów DniaTowarzystwo Pomocy im. Św. Brata Albertaw Sanoku serdecznie dziękuje za umożliwieniezbiórki żywności dla potrzebujących sklepom:„Albert”, „Biedronka”, „Kaufland”, PSS,składamy również podziękowanie wszystkim,którzy odpowiedzieli na apel Towarzystwa i udzieliliswojego wsparcia, porzekazując artykuły spożywcze.BARTOSZ BŁAŻEWICZSerdeczne Bóg zapłać(jz)Siódmego Mirosław Harasim mówił:– Życzę sobie i wam, abyśmy jeszczewięcej czasu poświęcali namodlitwę, medytację, czytanie i rozważaniesłowa Bożego.– Modlitwa jest jakby przytuleniemsię duszy do Boga, podobniejak dziecko tuli się do kochającegoojca. Tylko wytrwała, codziennamodlitwa, pełna ufności i wiary,może przybliżyć chrześcijan dozjednoczenia między sobą i z Bogiem– akcentował ks. Ryszard Rawicki,proboszcz polskokatolickiejLepszy rydz jak nicRadni Sejmiku Wojewódzkiego odrzucili wniosek klubu PlatformyObywatelskiej o donansowanie zakupu karetki dla szpitalaw Sanoku w kwocie 200 tys. złotych. Równocześnie przegłosowalidotację dla Muzeum Historycznego w Sanoku w wysokości300 tysięcy, chociaż PO wnioskowała o 500 tys. złotych.W obydwu przypadkach rozstrzygnięcia te zapadły za sprawąradnych PiS, którzy „solidarnie” zagłosowali „przeciw”.– Jako klub zabiegaliśmyo 500 tysięcy dla Muzeum Historycznego,widząc pilną potrzebę rozwojutej jakże ważnej dla regionu placówki.Zarząd jednak wniosku nie przyjął,ograniczając kwotę wsparcia do300 tysięcy. Na poniedziałkowej sesjibudżetowej była jeszcze szansawywalczenia 500 tysięcy. Niestety,wszyscy radni PiS , stosując dyscyplinęklubową, byli przeciw temuwnioskowi, za którym głosowaliprzedstawiciele PO i PSL. Tym samymdotacja dla Muzeum Historycznegoz budżetu wojewódzkiego wyniesietylko 300 tys. złotych– relacjonuje przebieg głosowaniaSławomir Milicz, szef klubu PO.O komentarz do tego wydarzeniapoprosiliśmy wicestarostę AndrzejaRadwańskiego oraz dyrektora MuzeumHistorycznego Wiesława Banacha.Andrzej Radwański:– Szkoda, żewiększość radnychnie zdecydowałasię poprzećkwoty 500 tysięcy,gdyż pozwoliłobyto nam przerobićlekcję partycypowaniaw kosztach funkcjonowaniamuzeum samorządów wojewódzkiegoi powiatowego w relacji 50:50w roku bieżącym. Natomiast docelowerozwiązanie w zakresie nansowaniatej rangi muzeum powinno iśćgłębiej. Ale cieszyć się należy takżez trzystu tysięcy. Pozwolą oneskromnie, ale bez strachu o byt tejplacówki, funkcjonować w 2008 roku.Na pewno do zagrożenia bieżącegoutrzymania muzeum nie dopuścimy.ARCHIWUM TSparai Matki Bożej Różańcowej.Według ks. Ireneusza Kondrowa,proboszcza greckokatolickiejparai Świętego proroka Eliaszaw Hłomczy k. Sanoka, aby móc dojrzaleprowadzić dialog ekumeniczny,należy najpierw dobrze poznaći pokochać swój Kościół. Tylko szanującswoje przekonania, możnabowiem szanować chrześcijan innychKościołów. A elementempoznania własnej tożsamości jestprzyznanie się do popełniania błędówi do grzeszności.Wszyscy kapłani podkreślaligłęboki sens ekumeniczny spotkańWITOLD POBIEDZIŃSKIPozostaną w pamięciWiesław Banach:– Nie jestemprzekonany, żeto wystarczy,aby przetrwać.Jednakże powsparciu nasw ubiegłym rokui w tym, odczuwamsatysfakcję, że w samorządziewojewódzkim utrwalasię pogląd, iż Muzeum Historycznew Sanoku wymagawspółfinansowania UrzęduMarszałkowskiego. Liczę jeszczena jakiś zastrzyk finansowyz Ministerstwa Kultury i DziedzictwaNarodowego. Może towszystko nie będzie więc takieponure…Nie zyskał także akceptacjiwiększości radnych wniosek SławomiraMiklicza o donansowaniezakupu karetki wypadkowejdla oddziału ratunkowego sanockiegoszpitala w kwocie 200 tys. zł.Głosowanie przebiegło w identycznysposób jak w przypadkumuzeum.Na pocieszenie pozostajepoparcie, jakie uzyskały dwa inneprojekty rodem z Sanoka z dziedzinykultury: IV edycja FestiwaluMuzyki Organowej i Kameralnej„Muzyka Młodych u Franciszkanów”oraz Międzynarodowe ForumPianistyczne „Bieszczadybez granic”, które otrzymały zasilenienansowe w kwotach po10 tys. zł. każdy.Pani Czesławie Kramarzszczere kondolencjei wyrazy współczuciaz powodu śmierci MężaskładająZarząd i PracownicyPodkarpackiego Banku SpółdzielczegoARCHIWUM TSemesi wyrażali nadzieję na ich kontynuowanie.Nabożeństwo w kościelezakończył tradycyjny obrzęd dzieleniasię opłatkiem i prosforą (na zdjęciu).Druga część spotkania, któraodbyła się w sali bł. Jakuba Strzemię,miała charakter chrześcijańskiejagapy. Przy szwedzkim stolepełnym smakołyków można byłoporozmawiać o ekumenizmie, lepiejpoznać kulturę, obrzędy i obyczajewszystkich chrześcijan. Niezabrakło kolęd i hymnu spotkań„Abyśmy byli jedno” odśpiewanegow kręgu utworzonym przezwszystkich uczestników trzymającychsię za ręce.10-letnią już tradycję spotkańekumenicznych w Sanoku zapoczątkowałyMarianna Jary i HalinaWięcek. Dziś w ich organizacjęangażują się sanoccyfranciszkanie, proboszczowieposzczególnych Kościołów,Wspólnota Dominikańska orazliczna rzesza wiernych. Efektemich działań są nie tylko dorocznespotkania, ale także wspólne nabożeństwaoraz wydarzenia kulturalne./j/1 LUTEGO 2008 R. TYGODNIK SANOCKI STR. 3


Bartłomiej Rychter w SDK– Nie jestem pisarzem. Jeszcze nie. Może, kiedy napiszę drugąksiążkę...– zastrzegł Bartłomiej Rychter podczas spotkaniaz czytelnikami w <strong>Sanocki</strong>m Domu Kultury. Skromność autorai dystans, z jakim odnosi się do własnej pracy, wzbudzają podziwi sympatię.„Kurs do Genewy”, debiutanckapowieść BartłomiejaRychtera okazała się sukcesemwydawniczym ocyny W.A.B.W Polsce książka trała do wieluodbiorców, jest tłumaczona najęzyk niemiecki, o prawa do jejslmowania ubiegało się kilkuproducentów.– Piszę, bo to moje hobby.Nie miałem telewizora, więcwieczory spędzałem pochylonynad klawiaturą komputera. Niemogłem śledzić popularnych polskichseriali. Tak powstał „Kursdo Genewy”.Maszynopis, wysłany w kilkamiejsc, chciało drukować wielewydawnictw. Wybrał W.A.B., chybasłusznie, bo jest to ocyna, którapotra zadbać o reklamę swoichksiążek. Zaczęły się prace redakcyjne.Wydawca wolał, byzdania były krótsze, trochę inaczejskonstruowane opisy, więc trzebabyło wypracować pewien kompromis:aby redaktor miał satysfakcję,że książka odpowiada schematomliteratury rozrywkowej, a autorczuł, że się tym schematom odczasu do czasu wymyka.Podczas spotkania BartłomiejRychter prosił, by zwolnić goz przywileju autorskiego czytaniafragmentu powieści: – Kiedy czytam,ciągle mi się wydaje, że toi owo mogłem napisać inaczej, żejęzyk zgrzyta... Ja nawet nie mamMaraton uśmiechu i zabawyDzieci, uczęszczające podczas ferii na zajęcia do MiejskiejBiblioteki Publicznej, wcale nie chciały wracać do domu.Zorganizowany w placówce „karnawał” przypominał troszkęten w Wenecji czy Rio de Janeiro. Były maski, barwne stroje,makijaże – wszystko, co trzeba do dobrej zabawy. I to przezcały tydzień.No, i jak wam się podobamy?Zajęcia miały charakter zabawowyi edukacyjny, ale niktnie czuł się jak w szkole. Działosię tyle ciekawych rzeczy! Paniez Wypożyczalni dla Dziecii Młodzieży tak ułożyły program,że każdy dzień miał swojehasło. – Zaczęliśmy od opowieścio karnawale, ilustrowanejpięknymi zdjęciami, a podsumowaliśmyzabawą „na całego”czyli balem przebierańców. Zewzględu na ogłoszoną żałobęnarodową została ona mocnookrojona i wyciszona, ale dziecii tak były bardzo zadowolone– opowiada Anna Zwolenik, kierownicznawypożyczalni. W ciągutygodnia uczestnicy uczylisię m.in. zasad savoir vivre`u,wykonywania zabawnego makijżui masek. Ile było radościprzy przy charakteryzowaniukoleżanki na uroczego kotkania do prawdy historycznej. Mniechodzi raczej o przekazanie pewnegoklimatu, wykorzystanie faktówdla potrzeb ciekawej opowieści.Mam nadzieję, że uda mi sięMimo osiągniętego sukcesu Bartłomiej Rychter pozostał nadalniezwykle skromnym człowiekiem.swojego egzemplarza książki. skonstruować ciekawą opowieść...Próbuję, na swój sposób, o niejzapomnieć.Teraz myśli o następnej powieści– umowa z wydawnictwemzostała już podpisana. Tym razembędzie to kryminał retro, któregoakcję zdecydował się osadzićw XIX-wiecznym Sanoku.Penetruje archiwa, czyta prasęBartłomiej Rychter z pewnościąnapisze kolejną i zapewnenie ostatnią ciekawą powieść.Dlaczego? Bo oprócz talentui wiedzy posiadł rzadką umiejętnośćpatrzenia na świat z należytymdystansem. Okazuje się, żesukces można osiągnąć wszędzie,z tamtych lat, odtwarza topogra-niekoniecznie uciekającę miasta.– Jest w tym pewne ryzyko.Literatura jest kcją, a czytelnicyniekiedy mają pokusę dochodze-z małego miasta w kierunku metropolii– rzecz nie w tym, gdzie,ale kto zmierza do celu.(msw)albo kościotrupa, o przymierzaniuwłasnoręcznie wykonanychmasek nie wspominając!Wyjątkowo wesołym dniem był„maraton uśmiechu” z konkursemna najlepszy dowcipi „bitwa o parkiet”, kiedy ćwiczonotańce przed balem.– Cieszymy się, że zajęciaspodobały się uczestnikom.Każdego dnia mieliśmy komplet.Dzieci przychodziły pół godzinywcześniej i zostawały równieżpo zakończeniu, nie bardzo śpieszącsię do domu – podsumowujez satysfakcją pani Ania.Warto dodać, że MBP mana swoim koncie również inneciekawe inicjatywy. Dużym powodzeniemcieszyły się np. zorganizowanejesienią konkursyliterackie i plastyczne. Bo bibliotekato nie tylko wypożyczanieksiążek!(jz)GRATISY!KULTURAGRATISY!Karnawałz FlamencoW najbliższą sobotę (2 bm.) salawidowiskowa <strong>Sanocki</strong>ego DomuKultury rozbrzmiewać będzie feeriąkolorów i dźwięków. Wszystko zaprzyczyną działającej tu FormacjiTańca Towarzyskiego FLAMENCO,która zaprasza na doroczny KoncertKaranwałowy.Na scenie zaprezentują się wszystkietrzy grupy tancerzy (młodzieżowai dwie dziecięce), które zobaczymy w nowychstrojach i układach choreogracznych,obejmujących zarówno tańce standardowe,jak i latynoamerykańskie. Tłemmuzycznym będą największe polskiei zagraniczne przeboje muzyki lmowej,m.in. Noce i dnie, Trędowata, JamesBond, Love story, Evita. Koncert rozpoczniesię o 17 i potrwa około godziny.Bilety w cenie 8 złotych do nabycia w kasieSDK.Dla czytelnika, który jako pierwszydodzwoni się do redakcji „TS” w piąteko godz. 12, mamy podwójną wejściówkęw prezencie./k/Kino SDK zaprasza„Grindhouse” jest wspólnym projektemQuentina Tarantino i RobertaRodrigueza. To przede wszystkim lmowyżart, a także dowód fascynacji orazzdrowego dystansu autorów względemzamierzchłego, na wskroś kiczowategoi bezmyślnie brutalnego lmowego dorobkuz przeszłości. „Grindhouse vol. 2.Planet Terror” zaprasza widza główniew świat okrutnej makabreski, ocierającejsię o farsę. Po prostu – horror. Tylko dlapełnoletnich widzów. W Kinie SDK w piąteki sobotę o godz. 20, w niedzielę o 18.Dla czytelnika, który jako pierwszydodzwoni się do redakcji „TS” w piąteko godz. 12, mamy podwójną wejściówkęna lm.Gwiazdy zaświecą w SanokuRozmowa z Januszem Ostrowskim z Państwowej Szkoły Muzycznej, dyrektoremartystycznym III Międzynarodowego Forum Pianistycznego „Bieszczady bez granic”.* Skąd wziął się pomysł na organizacjętak ambitnego i cennegoprzedsięwzięcia?– Powstał on z chęci uatrakcyjnienianauki młodym pianistomnaszej PSM, poprzez zorganizowanieim 3-dniowych warsztatóww Bieszczadach. Dzięki sponsorom50 naszych uczniów spędziłomile czas w Ustrzykach.* I tak zachłysnęliście sięimprezą, że postanowiliściepowtórzyć ją za rok. Czy tak?– Nie tylko powtórzyć, ale zorganizowaćz jeszcze większym rozmachem,zapraszając nań stuuczestników z zewnątrz, w tymspoza granic Polski. Udało siętakże pozyskać nań środki z funduszuINTERREG.* Zapragnęło się wam przy tymgościć na Forum gwiazdy światowegoformatu. Przyznam, żeodwagi wam nie brakowało,wysyłając zaproszenie doJarosława Drzewieckiego i jegomałżonki, też wybitnej pianistki,Tatiany Shebanovej...– Wyszliśmy z założenia, że doodważnych świat należy, choć niewierzyliśmy w powodzenie tychplanów. Aż tu nagle odpowiedźpana profesora: „Pomysł mi sięspodobał, mam wolną chwilę,przyjeżdżam”. Wtedy dopieronastąpiło przerażenie: jak powiedziećprofesorowi, że nasze możliwościnansowe sięgają 1 tysiącazłotych. Ale wszystko poszłodobrze, profesora interesowałosamo Forum, a nie honorarium.* I tak się zafascynowałForum, że stał się waszymwielkim sojusznikiem...– I to jest dla mnie największasatysfakcja. To, że zakilka dni rozpoczyna sięIII edycja Forum, jest dużązasługą pana profesora.* Trudnością było zapewnieniefunduszy,zwłaszcza, że w tymroku nie można byłoskorzystać z pieniędzypomocowych Unii Europejskiej...– Zawierzyliśmy naszym wypróbowanymprzyjaciołom i...Opatrzności. Trzeba przyznać,że czuwała nad nami, gdyż udałosię nam zdobyć niezbędne 70 tysięcyzłotych, gdyż tyle wynosibudżet Forum.* Kogo będziemy gościć podczastrzeciej edycji Forum?– Zacznę od wybitnych mistrzówfortepianu:. Tatiany Shebanowej,Jarosława Drzewieckiego, OksanyRapity ze Lwowa, Alicji Faryniarzi Zbigniewa Faryniarza z Wrocławia.Gościć też będziemy już znanychi cenionych uczestników: MihoKuriharę z Japonii (zwycięzcę konkursuw Wiedniu), AleksandraKrzyżanowskiego z Ukrainy (GrandPrix Międzynarodowego KonkursuMuzyki Polskiej i Ukraińskiejw Dniepropietrowsku), KrystynęRaczyńską (laureatkę MiędzynarodowegoKonkursu Steinway &Sons. Z innych znakomitych gości* Zapowiadają się znakomitekoncerty, jakich Sanok jeszczenie słyszał...O, tak. Wystarczy wymienić koncert,w którym zagrają na dwa fortepiany:Tatiana Shebanovai Jarosław Drzewiecki. Ich występywypełniają po brzegi najznakomitszesale koncertowe na świecie.* Czy nie było problemu z zapewnieniemmistrzom dwóchświatowej klasy fortepianów?– Owszem, był i to niemały. Naszczęście, znów Opatrzność nadnami czuwała. Dostarczeniainstrumentów podjął się przedstawicielproducenta światowej markifortepianów „Bluthner” i przyjadąone do Sanoka z Katowic.* O czym marzy dyrektorartystyczny MiędzynarodowegoForum PianistycznegoBieszczady bez granic na kilkadni przed rozpoczęciem tegowielkiego wydarzenia?Janusz Ostrowski nie kryje radości, że Sanok może gościćświatowej klasy muzyków, którzy zdążyli się bardzo zaprzyjaźnićz naszym miastemwymienię Natalię Vorobiovą, prezesaTowarzystwa im. F. Chopina naUkrainie.* A skąd będą sami uczestnicy?– Ogółem przyjmiemy ponad 100uczestników, w tym 20-osobowąekipę z Ukrainy, 4 Słowaków oraz1 Japonkę. Pozostali to Polacy niemalz całego kraju m.in. zeSzczecina, Koszalina, Bydgoszczy,Warszawy, Krakowa, aż poPrzemyśl.– Cieszę się, że będę mógł znówsię spotkać ze wspaniałymi ludźmi.Marzę, żeby dla wszystkich uczestnikówtydzień spędzony w Sanokubył czymś niezapomnianym. A bardzochciałbym, żeby z tej wyjątkowejokazji skorzystali sanoczanie.Bo dla nich będzie to może jedynaw życiu okazja słuchać na żywoprawdziwych światowych wirtuozówfortepianu.Marian StruśProgram III Międzynarodowego Forum Pianistycznego(wybrane fragmenty)4 lutego (poniedz.) godz. 15 – Otwarcie III MFPgodz. 16 - 18 – wykład prof. Oksany Rapity (Akademia Muzyczna we Lwowie) „Romantyzm w muzyceukraińskiej”.5 lutego (wtorek) godz. 10 - 12 – wykład prof. Alicji Faryniarz (AM we Wrocławiu) nt. „Czy dobrypianista to dobry kameralista?”godz. 19 - 21.30 – Wielka Gala Inauguracyjna III MFP(w części artystycznej m.in.: hit wieczoru: C. Saint-Saens „Karnawał Zwierząt” na dwa fortepianyi orkiestrę. Wykonawcy: Tatiana Shebanova i Jarosław Drzewiecki z towarzyszeniem OrkiestryKameralnej Filharmonii Rzeszowskiej pod dyrekcją Vladimira Kiradijeva. W programie także: „PieśniTrzech Kultur” – recital wokalny Eugenii Rezler (Mezzosopran) z towarzyszeniem Alicji Faryniarz(fortepian).6 lutego (środa) godz. 10 - 12 – wykład Maxymiliana Bylickiego (prezes Polkomtel SA) nt. „Kulturai biznes – współzależność”.godz. 19 - 21 – Koncert „Muzyka Trzech Kultur” w interpretacji uczestników Forum oraz laureatówkonkursów z Ukrainy, Słowacji i Polski.7 lutego (czwartek) godz. 10 -12 – wykład red. Adama Rozlacha nt. „Historia wielkich pianistów,początki kariery”.godz. 19 - 21.30 – Koncert na dwa fortepiany i cztery ręce w wykonaniu uczestników Forum orazzaproszonych laureatów konkursów pianistycznych z Ukrainy, Słowacji i Polski.8 lutego (piątek) godz. 10 - 12 – wykład prof. Zbigniewa Faryniarza (AM Wrocław) nt. „Tremai sposoby jej pokonywania”godz. 19 - 21 Koncert „Czy dobry pianista to dobry kameralista?” w wykonaniu uczestników ForumI Eugenii Rezler (mezzosopran). Gospodarz wieczoru – red. Adam Rozlach.Serdecznie zapraszmy do udziału w tym wielkim święcie, z udziałem światowych gwiazd muzyki.Wszystkie wyszczególnione imprezy odbędą się w sali widowiskowej SDK.Karnety w cenie 60 zł (na wszystkie imprezy) do nabycia w SDK. Organizatorzy przewidują zniżkiprzy zakupie karnetów zbiorowych (pow. 10 osób). Bilety na pojedyncze koncerty – 15 zł, zniżkiprzy biletach grupowych (pow. 10 osób) do 10 zł.Uwaga!Dla miłośników muzyki, którzy chcieliby uczestniczyć w koncertach, mamy wspaniałą niespodziankęw postaci 10 gratisowych karnetów na wszystkie imprezy Forum. Ich posiadaczami stanie się10 pierwszych osób, które zadzonią do nas w piątek (1 lutego) o godz. 11. Dzwońcie, kochani!Dziesięć karnetów, dzięki organizatorom Forum, czeka na Was!STR. 4TYGODNIK SANOCKI1 LUTEGO 2008 R.


O TYM SIĘ MÓWIBudżetowa łamigłówka prawie gotowaInwestycje drogowe w południowej części miasta, parkingna „Okęciu” i kompleksowe uzbrojenie osiedla przy ulicyWyspiańskiego – to tylko niektóre z największych zadań, ujętychw projekcie budżetu na 2008 rok.Tak wygląda parkowanie w mieście dzisiaj. Budowa parkingu na„Okęciu” daje szansę na ucywilizowanie tej sytuacji.Na początku tygodnia do burmistrzawrócił projekt, nad którymprzez ostatnie dwa miesiące pracowaliradni, wraz z opinią KomisjiFinansowo-Gospodarczej. Oznaczato, że układanie budżetowejłamigłówki dobiega końca.Trochę kuchniKonstruowanie budżetu toproces długi i pełen napięć. I nicdziwnego, bo potrzeb jest niezliczonailość, a pula pieniędzyograniczona. Różne są też spojrzeniana potrzeby miasta. InaczejBędzie EXPO KARPACKIE w Sanoku– rozmowa z Zoą Kordelą-Borczyk, prezesem Fundacji Karpackiej– Polska, organizatorem międzynarodowej konferencji „Forum OrganizacjiPozarządowych w Regionie Karpackim”, która odbyła się ostatnio w Sanoku.* Ponad sto osób z pięciu krajów, symultanicznetłumaczenia, panelowe dyskusje– tak „światowej” konferencji już dawnou nas nie było...– Była to inauguracyjna konferencja projektu„Dom Karpacki – pobudzanie współpracytransgranicznej regionów karpackich”. Jegogłówną ideą jest ożywienie karpackiej współpracy,bo ostatnio nie wyglądała tak, jak tosobie wyobrażaliśmy w 1993 roku, zakładającEuroregion. Projekt został złożony do MechanizmuFinansowego Europejskiego ObszaruGospodarczego i Norweskiego MechanizmuFinansowego, skąd dostaliśmy dotacjęw wysokości prawie 400 tys. euro na okres4 lat. Właśnie z tych pieniędzy kupiliśmysprzęt do tłumaczeń symultanicznych, któryniezwykle ułatwia porozumiewanie się.* Dzięki niemu bez przeszkód dyskutowanoo dotacjach z Unii Europejskiej – jak jezdobyć i jak wykorzystać...– Pojawiły się duże fundusze unijne z budżetuna lata 2007-2013. To są pieniądze dowzięcia, ale trzeba umieć po nie sięgać. Wartoskorzystać z tej szansy tym bardziej, żejesteśmy nie tylko na peryferiachUnii Europejskiej,ale i w tak zwanej „Polsce C”. Nie da siębowiem ukryć, że na Podkarpacie traa relatywniemniej środków niż do większościinnych województw.* Kto wziął udział w konferencji? Czyuczestnicy byli zadowoleni z jej przebiegu?– Gościliśmy głównie przedstawicieli podobnychorganizacji pozarządowych z pozostałychpaństw Euroregionu. Pojawiły siępomysły wspólnych projektów, takich jakpowstanie sieci małych, regionalnych lotnisk,czy utworzenie szlaku zamków karpackich.O tym, że konferencja była udana, najlepiejświadczy fakt, że zdecydowana większośćuczestników została do końca. Przed ostatnimpanelem wyjechali tylko Węgrzy, ale podrodze dyskutowali, z jakimi projektami chcielibywystąpić. Na drugi dzień przysłali nammaila z propozycjami.* Czy w Sanoku będzie kolejna konferencja?– I to nie jedna. Projekt składa się z cyklu forumorganizacji pozarządowych, samorządowychi biznesowych, które – tak to przynajmniejwygląda na dziś – odbywać się będą właśnieu nas. W sumie do roku 2010 zorganizowanychma zostać po sześć konferencji i tzw. „wizyt studyjnych”.Kolejną konferencję – samorządową –planujemy w dniach 8-10 kwietnia. A w październikuforum dla biznesu. Cały projekt zakończyduże Expo Karpackie, także w Sanoku. Chcemyzaprosić ludzi z całej Europy, żeby zobaczyli, conasz region ma do zaproponowania. Jeżeli pomysłchwyci, to takie Expo mogłoby się odbywaćco dwa lata.* Przeciętny czytelnik zapyta, czy jakieśpieniądze z projektów realizowanych przezEuroregion mogą trać do Sanoka?– Wszystko jest możliwe. Musi być jednakdobry pomysł, podany w formie trafnie opracowanegoprojektu. Miasto już kilkakrotniekorzystało z naszej pomocy.* Jeszcze słowo o waszej nowej siedzibie– „Domu Karpackim” przy ul. Franciszkańskiej,którego ocjalne otwarcie poprzedziłokonferencję. To już wasz ostateczny,stały lokal?– Mam nadzieję, że ostateczny, bo to jest jużnasz budynek – kupiliśmy go od FundacjiOchrony Dziedzictwa Żydowskiego. Mamy nietylko nową siedzibę, ale i stronę internetową:www.carpathianfoundation.org.Rozmawiał Bartosz Błażewiczsowa, która głosuje nad zgłoszonymiwnioskami i przygotowujepropozycje zmian w projekciebudżetu. Poprawiony projektwraz z opinią wraca do autora,czyli burmistrza. Ma on dwa tygodniena ustosunkowanie siędo przedstawionych zmian. Jeślinie akceptuje wizji radnych,może jeszcze próbować przekonaćich przed sesją budżetowąlub w jej trakcie, odwołując siędo całej rady.Co radni wycięli...Przegłosowano 65 poprawek.To dużo, zważywszy, żew ubiegłym roku było ich około30, a w poprzednich latach jeszczemniej. Radni byli wyjątkowozgodni przy wprowadzaniu zmian,gdyż prawie wszystkie przeszłybez głosów sprzeciwu.Jeśli chodzi o zadaniainwestycyjne, z propozycji przedstawionychprzez burmistrzaskreślono m.in. budowę centrumkonferencyjno-sportowo-rekreacyjnegow MOSiR (miasto wydałobyna ten cel 4 mln zł w ciągutrzech lat); iluminację wybranychobiektów miejskich (2,5 mln złw ciągu 3 lat) i rewitalizację placuśw. Michała (5,9 mln zł w ciągu3 lat). Zdecydowały o tym różnewzględy, m.in. brak wymienionychzadań w wieloletnim planieinwestycyjnym, brak biznesplanu(w przypadku MOSiR), zbyt wysokiekoszty. – Na oświetleniewidzi je burmistrz, inaczej radnimiejscy, a jeszcze inaczej radnidzielnicowi i zwykli mieszkańcy.Wypracowanie wspólnego stanowiskanie jest łatwe, tym bardziej,że dochodzi do ostrych sporówmiędzy przedstawicielami dzielnic.Zgodnie z procedurą, projektbudżetu przygotowuje burmistrzmiasta. Następnie przekazuje godo analizy radnym, co trwazazwyczaj kilka tygodni. W tymczasie nad budżetem debatująwszystkie komisje. Ostatecznego„szlifu” dokonuje komisja nanstaregoi nowego ratusza wydaliśmyjuż 220 tys. zł, nie wspominająco wzroście wydatkówna energię. Wydawanie kolejnych2,5 mln zł w ciągu trzech lat wydajesię zbyt dużym luksusemw obliczu innych palących potrzeb.Dlatego zarezerwowaliśmy jedynie50 tys. zł na oświetleniekościoła ojców franciszkanów– tłumaczy Janusz Baszak, szefkomisji nansowej. Rewitalizacjęplacu św. Michała radni chcą z koleiodłożyć, aby dać czas na przygotowanietej inwestycji. – Jeślirozkopiemy plac św. Michałai część sąsiadujących ulic, w centrumzrobi się horror. Dlategow pierwszej kolejności musimyrozwiązać problem parkowania– wyjaśnia przewodniczący.... i czemuprzyklasnęliPełną akceptację zyskała zato budowa „garażu wielopoziomowego”na „Okęciu”. W tymroku wydamy 427 tys. zł na projekt(9,5 mln z ciągu 3 lat). Pracepowinny ruszyć w 2009 roku.Niewykluczone, że inwestycjabędzie realizowana na zasadziepartnerstwa publiczno-prywatnego.Radni z uznaniem przyjęli teżpropozycje burmistrza dotycząceinwestycji drogowych: budowędrogi miejskiej „wzdłuż torów”(od ronda, z wylotem w rejonieulicy Konarskiego) oraz krajowejtypu „G” o podwyższonym standardzie,łączącej Dąbrówkęz Posadą. Na projekt drogi„wzdłuż torów” miasto wyłożyw tym roku 150 tys. zł. Natomiastdroga zbiorcza będzie zadaniemrealizowanym przez GeneralnąDyrekcję Dróg Krajowychi Autostrad. Wkładem miasta będzie480 tys. zł na przygotowaniedokumentacji. – To bardzo ważneinwestycje, o dużym znaczeniugospodarczym, które pozwoląudrożnić miasto i otworzyć je odpołudnia – podkreśla JanuszBaszak.Znajdą się także pieniądzena uzbrojenie terenów budowlanych,m.in. infrastrukturę osiedlaprzy ulicy Wyspiańskiego, gdzieurząd sprzedał wiele działek.Planowane wydatki opiewają na850 tys. zł w ciągu dwóch lat.Zakończona zostanie też rewitalizacjaparku za kwotę 1,2 mln złw ciągu trzech lat.(jz)Janusz Baszak: – Zgodnie z projektem dochodymiasta wyniosą w bieżącym roku 80,2 mln zł, a wydatki82,4 mln zł. Decyt opiewa na 2,2 mln zł. Więcejwydamy – aż o 25 proc. – na inwestycje. W sumieprzeznaczymy na ten cel 11,2 mln zł, a więc 13,5 proc.zaplanowanych wydatków.Sukcesy nie spadają same z niebaUczniowie I LO błyszczą na konkursach matematycznych. Największymsukcesem jest zdobycie pięciu indeksów na wyższą uczelnię i zakwalikowaniesię do drugiego etapu Olimpiady Matematycznej. Sztuka ta udała się ażośmiu uczniom „jedynki”.Na nał wojewódzki prestiżowego konkursuim. prof. Marszała w Łańcucie pojechałodziesięć osób. Była to jedna z najliczniejszychreprezentacji spośród podkarpackichszkół. Aż pięcioro powróciło z indeksamina Akademię Górniczo-Hutniczą.Za studentów mogą uważać się jużAgnieszka Grzyb, Joanna Biega, MirosławaLewińska (brawa dla przedstawicielek płcipięknej!), Piotr Slawik i Grzegorz Bańczak,zdobywca trzeciej lokaty w województwie.Warto też odnotować wyróżnienia zdobyteprzez Kornela Komendę i ŁukaszaKrawczyka, uczniów klas pierwszych,i udział w konkursie Andrzeja Materniaka,gimnazjalisty (!), który uczęszcza do I LOna kółko matematyczne.Sanoczanie mocno zaznaczyli swojąobecność również na PodkarpackimKonkursie Matematycznym. AgnieszkaGrzyb zajęła trzecie miejsce, a jej koleżankii koledzy – Joanna Biega, MirosławaLewińska, Łukasz Czerwiński i RafałGilarski – znaleźli się w gronie nalistów.I na koniec największy sukces: zakwalikowaniesię licznej grupy do drugiegoetapu Olimpiady Matemtycznej, który odbędziesię 22 i 23 lutego w InstytucieMatematyki UMCS w Lublinie. Przed swojąwielką szansą stanie ośmioro uczniów „jedynki”:Grzegorz Bańczak, Joanna Biega,Adam Gawlewicz, Rafał Gilarski, MichałJungiewicz, Arkadiusz Kurasz, MirosławaLewińska i Piotr Slawik. Trzymamy kciuki!– Jak widać, mamy naprawdę dużą grupęmłodzieży pasjonującej się matematyką. Niema tak, że jedna czy dwie osoby „obstawiają”wszystkie konkursy. Kiedy jedziemy na zawody,musimy wynajmować busa – podkreślaz satysfakcją Ireneusz Stawarz, wicedyrektorI LO i opiekun młodych matematyków.Sukcesy, oczywiście, nie spadająsame z nieba. Oprócz uzdolnionej młodzieżytrzeba jeszcze wiele pracy, zapalui przemyślanej polityki ze stony nauczycieli.Matematycy z „jedynki”, Ireneusz Stawarzi Marek Filip, stosują stary, sprawdzonysposób: dodatkowe zajęcia. Co więcej,Młodzi i obiecujący. Niektórzy jeszcze przed przyjściem do I LO „ćwiczyli” matematykę.Nic dziwnego, już na progu szkolnej kariery osiągają sukcesy.Należy jeszcze wspomniećo Konkursie Jasielskim, gdzie MarcelinaPastuszczak i Rafał Owarzany zajęliex aequo dwa pierwsze miejsca.zapraszają do udziału w nich już gimnazjalistów.Zajęcia odbywają się w soboty (sic!)i są bezpłatne, tak dla uczestników, jaki prowadzących...(jz)Miejska Biblioteka Publicznaul. Lenartowicza 2, tel. 013-464-57-50(sekretariat), 013-464-57-51 (czytelnia),013-464-57-52 (wypożyczalnia).www.biblioteka.sanok.plCzynna: pon. 9-15, wt.-pt. 9-17, sob. – 9.30-14.Biblioteka Pedagogicznaul. Kiczury 16, tel. 013-463-21-82Godziny otwarcia: poniedziałek, wtorek– 9-18, środa – nieczynne, czwartek, piątek–9-18, sobota – 9-15.Miejski Ośrodek InformacjiEuropejskiejul. Rynek 15 (lokal RIG), tel. 013-463-04-44.Zaprasza codziennie: pon.-pt. 7.30-15.30.Muzeum Historyczne (Zamek)www.muzeum.sanok.ple-mail: muzeum@muzeum.sanok.plCzynne: pon., czw., pt. 8-15, wt. i śr. 9-17, sob., niedz. 9-15,Ekspozycje stałe: ikony, malarstwoZ. BeksińskiegoMuzeum Budownictwa Ludowegotel. 013-463-09-04, 013-463-09-34 (dyrekcja),tel./fax. 013-463-53-81, tel. 013--463-16-72 (skansen), www.skansen.mblsanok.pl,e-mail: skansen.sanok@pro.onet.plBWA Galeria Sanockatel. 013-463-60-30, ul. Rynek 14Godziny otwarcia:wtorek-piątek 10-17, sobota 11-15.Centrum Informacji Turystycznejul. Rynek 14 tel. 013-464-45-33 lub 013--463-60-60, e-mail: citsanok@um.sanok.plCzynne: 1.05.-15.10. i ferie zimowe.dni robocze: 9-17, soboty, niedziele i święta:9-13, pozostałe dni robocze w roku: 9-17.Telewizja SanokEmisja programu lokalnego Telewizji Sanok– niedz., godz. 17.15; powtórka: niedz. 19i pon. 17.15.Stowarzyszenie InicjowaniaPrzedsiębiorczości w Sanokuul. Rynek 15, tel. 013-464-34-15,– bezpłatna pomoc w rozpoczęciu lubprowadzeniu działalności gospod., doradztwodla firm – codziennie w godz. 7.30-15.30.Dom Kultury „Caritas”ul. Kościelna, tel. 013-464-31-44Młodzieżowy Dom Kulturyplac św. Michała 6, tel. 013-463-09-15Osiedlowy Dom Kultury „Gagatek”ul. Kochanowskiego 25, tel. 013-464-50-50Osiedlowy Dom Kultury„Puchatek”ul. Traugutta 9, tel. 013-464-61-35Państwowa Szkoła Muzycznaul. Podgórze 25, tel. 013-464-53-15<strong>Sanocki</strong> Dom Kulturyul. Mickiewicza 24, tel. 013-463-10-42MOSiR w SanokuBasen kryty czynny od poniedziałku do piątkuw godz. 7 - 21, w weekendy 10 - 18możliwość korzystania przez klientów indywidualnychwedług harmonogramu,tel. 013-465-91-55Postój taxi tel. 013-463-03-33Postój taxi bagażowychtel. 013-463-16-60Radio TAXI tel. 96-66Tele TAXI tel. 94-77Liga Ochrony PrzyrodyZarząd Okręgu Bieszczadzkiego przyul. Kościuszki 12, tel. 013-463-68-58,dyżury pon.-pt. w godz. 8-16.Nocne dyżury aptek1-4 II – apteka”CEFARM”, ul. Piłsudskiego10.4-11 II – apteka prywatna mgr J. Śmietana,ul. Jana Pawła II 31a.Poradnia Psychologiczno-Pedagogicznaul. Kościuszki 16 (I piętro),sekretariat – tel. 013-463-16-71,rejestracja pon.-pt. w godz. 7.30-15.30Masz kłopot, zmartwienie,coś Cię niepokoi…– zadzwoń do Fundacji „Zanim nadejdziejutro” – tel. (0607) 566 136Punkt Informacyjno-Konsultacyjnyds. Problemów Alkoholowych UMul. Sobieskiego 1 (Zespół Gabinetów Lekarskich),tel. 013-464-17-44, czynny: pon. i czw. 10-20,wt. i śr. 11.30-19.30, pt. 8-19.30.Alkoholowy telefon zaufania: 013-463-01-00.LESKOOśrodek Wsparcia SOStel. 013-492-72-53 (całodobowo)1 LUTEGO 2008 R. TYGODNIK SANOCKI STR. 5


Specjalistkaod zepsutych zamkówKtóregoś ranka do Pogotowia Krawieckiego przybiegłapracownica kancelarii adwokackiej z papierami na brzuchu:„Ratujcie, trzasnął mi zamek, a tam czeka klient!”. Pani Ela,właścicielka zakładu, w dziesięć minut wszyła jej nowy. Razempośmiały się z przygody, bo jak tu przyjmować interesantówz bielizną na wierzchu?– Robię to, co lubię, mam na chleb, czegóż chcieć więcej – mówiąuśmiechnięte oczy pani Eli.Bywalcy zakładu wiedzą,że na Elżbietę Wdowiakzawsze można liczyć. Choćbynie wiem, jak była zawalona robotą,nigdy nie odmawiaw nagłych przypadkach.Pogotowie to pogotowie, cotrafnie ujął w dedykowanym jejwierszyku pewien starszy pan:„Gdy w kieszeniach same dziury,gdy ci rękaw się odpruje,jest w Sanoku świetny zakład,który w mig to zreperuje!”.Rajcuje ją szyciePani Ela należy do pokolenialudzi, którzy w latach 90.tworzyli sobie miejsca pracy,podejmując jednoosobowądziałalność handlową lub usługową.Losy tych biznesów byłyróżne. Część upadła, a częśćrozrosła się w spore firmy. Onama wciąż ten sam zakładzikprzy ulicy Wąskiej, obok dawnego„Kefirka”. W ciągu dziesięciulat istnienia nie zwiększyłazatrudnienia ani nie kupiłanowych maszyn, bo nie interesujejej produkcja ani bycie bizneswomen.– Ja po prostu kochamszyć – wyznaje z uśmiechem.Lubi turkot swojej maszyny,krojenie, przymiarki, kontaktz klientami. – Nie wyobrażamsobie, że mogłabym coś innegorobić – dodaje.Zakładzamiast maluchaUkończyła liceum krawieckiew Krośnie. Po szkolezaczepiła się w zakładzie szyjącympłaszcze. Praca, jak tou prywaciarza: nie ma zamówień,nie ma pieniędzy. A kiedyrobota już była, to na okrągłyzegar.Pomysł pójścia na swojepodsunął jej kolega dziesięć lattemu. W Sanoku działały wówczasdwa zakłady krawieckie,a zapotrzebowanie na usługibyło spore, sądząc po liczbieznajomych i nieznajomych, którzypukali do jej drzwi. Decyzjazapadła. – Mąż sprzedał maluchai za uzyskane pieniądzeurządziliśmy zakład – wspomina.Maszyny kupili za pół cenyw Zielonej Górze. Przyjechałydo Sanoka razem z transportem...alkoholu z zielonogórskiegoPolmosu.Krawcowado zadańspecjalnychMimo że jesteśmy corazbogatszym społeczeństwem– nikt już chyba nie ceruje skarpeti nie łapie oczek w rajstopach– zapotrzebowanie nausługi krawieckie nie maleje.Wciąż sporo się szyje, szczególnieubrań damskich – spódnic,sukienek, garsonek– Wolę pomagać w zakładzie córce, niż siedziećw domu – stwierdza pani Janina.– a jeszcze więcej przerabia.– Prawie codziennie ktoś przynosido skrócenia dżinsy albozwykłe spodnie. Poza tym cerujemy,zwężamy, wymieniamyzamki – wylicza pani Ela.Klienci przynoszą też rzeczy„upolowane” w szmateksachlub przywiezione z zagranicy.Często w świetnym gatunku,nawet markowe, trzeba jetylko naprawić albo dopasowaćdo sylwetki. A to już wyższaszkoła jazdy, wymagająca odkrawcowej znajomości materiałów,tajników kroju, wyobraźnii cierpliwości. Podobnie, jakszycie strojów na wielkie okazjetypu studniówki czy wesela.– Ela świetnie z tym sobie radzi.Wystarczy, że rzuci okiemi już wie, o co chodzi. To „zadymiścieodlotowa” krawcowa!– stwierdza z uznaniem jednaze stałych klientek.KOBIETA W KILKU ODSŁONACHFilia w Londyniepotrzebna od zarazW niewielkim pomieszczeniuzajmowanym przez zakładkażdy centymetr wolnejprzestrzeni wypełniają ubrania.Spodnie, płaszcze, sukienki,marynarki, zasłony. Leżące,wiszące, rozłożone i poskładane.Gotowe do odbioru i czekającew kolejce. Jak właścicielkanad tym wszystkim panuje?– Wystarczą najzwyklejsze karteczkii kalendarz – zapewniapani Ela. Dzięki pracowitościi dobrej organizacji jest w staniedotrzymać obiecanych terminów,co klienci szczególniesobie cenią. – Tydzień znaczytutaj tydzień! – stwierdzaz uznaniem inna stała klientka,pani Jola. Jej córka, mieszkającana co dzień we Wrocławiu,podczas każdego pobytuu mamy korzysta z usług „swojejsanockiej krawcowej”. Bow całym Wrocławiu trudno znaleźćtakie pogotowie! Ba, nawetsanoczanie mieszkający zagranicą czekają na przyjazd dorodzinnego miasta, aby u paniEli wszyć zamek albo skrócićspodnie. – Może przeniosę siędo Londynu albo otworzę tamfilię? – żartuje właścicielka.Mamunciu,na kiedy robimy?W prowadzeniu zakładu pomagajej mama, Janina Wojtuń.Obie panie tworzą wyjątkowozgrany i sympatyczny duet. Ażprzyjemnie słuchać,jak młoda„szefowa” zwracasię do swojej„ p o m a g i e r k i ” :Mamunciu, nakiedy to zrobimy?Jeśli nawet niemogą nadążyćz terminami, niewytwarzają atmosferypośpiechui nerwowości,a każdy klient– również tenz gatunku wiecznychmalkontentów– jest miletraktowany. Odn i e z a d o w o l o -nych pani Ela nicnie bierze zausługę. – Gdybyłam początkującąkrawcową,zdarzało się, żeodkupywałam materiał lub zwracałampieniądze. Popłakałamnajwyżej do poduszki, ale sumieniezawsze miałam czyste.Również teraz, po dziesięciu latach,wolę sama stracić, niż czućdyskomfort. W końcu najważniejsze,by klient był zadowolony –wyłuszcza swoją lozoę, odpruwającwprawnymi ruchami kolejnyzepsuty zamek.A mnie przychodzi do głowymyśl, że właściciele niektórychsanockich placówek handlowychi usługowych powinniprzysyłać do tego skromniutkiegozakładu z wytartym linoleumna podłodze swoich pracownikówna przeszkolenie.Eleganckie dziewczyny z „salonów”sprzedaży mogłyby wielenauczyć się od pani Eli w wacianejkamizelce.Jolanta ZiobroMiędzy Sanokiem,Krakowem i ParyżemIlona Adamska, która niejednokrotniegościła już na łamach „TS” – nie tylko jakomodelka i specjalistka od spraw mody, aletakże utalentowana dziennikarka i wydawcamagazynu „Planeta Kobiet” – odnosi kolejnesukcesy w świecie modelingu, o którychz przyjemnością informujemy.W styczniu podpisała umowę z londyńskąagencją modelek JBT STUDIO (zdjęcie urodziwejsanoczanki można obejrzeć na www.jbtstudio.webeden.co.uk).Została też twarzą kampaniireklamowej marki IGNATOWICZ,specjalizującej się w produkcji eleganckich, szykownychtorebek dla najbardziej wymagającychkobiet. W przyszłym tygodniu wybierasię na sesję zdjęciową do katalogu,po której czeka ją kolejny wyjazdna pokazy do stolicy światowej mody– Paryża. Przygotowuje się równieżdo pokazu najnowszych wiosennychtrendów w modzie na rok 2008 ekskluzywnejmarki MANGO. – Tejwiosny nie zabraknie pasków, grochówi kwiatów. Również paleta kolorówoczarowuje różnorodnością. Dominujebiel, żółć, róż i czerń.Wszystko, co najmodniejsze i – triumfkobiecości, choć należy podkreślić,że pojawią się też elementy męskie:płaskie buty, garnitury. Męski szyknie wyjdzie z mody tak szybko – zapewniapani Ilona. W najbliższą sobotę(2 bm.) weźmie udział w wielkimpokazie organizowanym przez UrządMiasta Krakowa na Rynku Podgórskim,z udziałem gwiazd kina i teatru.Sanoczanka zaprezentuje na nimsuknie wieczorowe i ślubne znanychna całym świecie marek La Sposai Bella.Zdjęcia naszej rodzimej modelkizdobią okładkę i „środek” książki pt.„Ubierając kobietę sukcesu”, którejkolejne wydanie ukazało się właśniena rynku wydawniczym. Jej autoremjest wybitny krakowski krawiec, JerzyTurbasa, którego pracownię odwiedzająludzie z pierwszych strongazet – nie brak wśród nich laureatówNagrody Nobla czy Oskara. Togodny polecenia – napisany lekko i przeplatanyanegdotami – poradnik ubraniowy skierowany doPolek mających aspiracje zawodowe. Autor wyjaśniaw nim arkana profesjonalnego ubioru– w jakim stopniu wygląd świadczy o nas, comówi i dlaczego; jakie jest znaczenie koloru, faktury,dodatków, fryzury.W natłoku obowiązków i modelingowym zawirowaniupani Ilona nie zapomina również o rodzinnymmieście, w którym od kilku miesięcyjako właścicielka Agencji Wydawniczej I.D. Mediaorganizuje w Klubie-Restauracji „Szklarnia”pokazy mody. Najbliższy – wiosenny – odbędziesię już niebawem. – Szukamy nowych twarzy,czyli dziewcząt w wieku 17-22 lata, o wzrościeco najmniej 172 cm, które chciałyby wystąpićw roli modelek. Zależy nam na tym, aby były todziewczyny z Sanoka i okolic. Na zgłoszeniaPiękno, wdzięk i styl czyli pani Ilona w pełni swej kobiecości...– koniecznie ze zdjęciem i dokładnymi wymiarami!– czekamy do 15 lutego. Kontakt:info@idmedia.pl z dopiskiem: casting.Joanna KozimorPrzystań do Przystani!Powolutku, bo powolutku, ale rozkręca się inicjatywa podnazwą Klub Młodzieżowy Przystań. Nie może być zresztą inaczej,kiedy grupa dorosłych – mądrych i doświadczonych ludzi– chce bezinteresownie dać coś z siebie innym.Klub wymyśliła „grupa entuzjastów”pod wodzą Ireny Gil-Storoszczuk,nauczycielki. Owi „entuzjaści”to koleżanki po fachu, na emeryturzebądź jeszcze pracujące.– Każda z nas w przeszłościangażowała się w działalność społeczną.Teraz, korzystając z przywilejuwcześniejszej emerytury,szukamy sposobu, aby w jakiśsposób przydać się młodemu pokoleniu.Nie chcemy zasiąśćw bamboszach przed telewizorem,z kotem na kolanach – wyjaśniaJoanna Banach, której werwymogłaby pozazdrościć niejednamłodsza koleżanka. Oprócz wymienionychpań, w powstanie klubuwłączyły się całym sercem:Barbara Smolik, Ewa Mendyka(pedagog uliczny), Jolanta Robel,Dorota Nowicka, Liliana Gankiewicz,a także Barbara Lechoszest(prawniczka) i Józef Litwin (emerytowanypolicjant).Cierniowa drogaspołecznikówWymarzyły sobie, że klub będziemiejscem, w którym młodziludzie znajdą prawdziwą przystań.Dobrze wyposażony, z ciekawymizajęciami i mądrymi wychowawcami.Taki, jaki prowadzi fundacjaWielką inspiracją dla sanoczanek okazało się spotkanie z JanemBurym, prezesem fundacji „Wzrastanie” i twórcą fantastycznychplacówek dla dzieci i młodzieży.„Wzrastanie” w Łańcucie, gdziezłożyły wizytę jesienią 2006 roku.Jakże im się podobało! Pięknaświetlica z salą do muzykowania,komputerami, siłownią, w którejobok społeczników pracują ludziezatrudnieni przez miasto...Życie jednak szybko zwerykowałoplany. Przeszkodą nie dopokonania okazało się znalezieniew Sanoku odpowiedniego lokum.– Z czasem rozumiałyśmy, że zamiastdziałalności typu świetlicowegomusimy skupić się na organizowaniuciekawych zajęć, któremogą odbywać się nawet w wynajętychsalach – wyjaśnia Irena Gil--Storoszczuk.Mnóstwo energii i czasu zabrałotakże przebrnięcie przez formalności.Na szczęście przyjął je podswoje skrzydła Terenowy KomitetOchrony Praw Dziecka. Wiosną2007 roku klub formalnie ruszył.Pierwsze koty za płotyPierwszą akcją klubu był kurstańca towarzyskiego, który poprowadziłaspołecznie Dorota Nowicka.I bingo! Młodzież kupiła pomysł.Udał się także majowy rajd turystycznySanok-Stroże-Niebieszczany,zakończony imprezą integracyjną.Młodzi przekonali się, że wcalenie trzeba gdzieś daleko wyjeżdżać,aby przeżyć fajną przygodę i zobaczyćciekawe miejsca. cd. >>STR. 6TYGODNIK SANOCKI1 LUTEGO 2008 R.


Na golasaPromocja przez sport to ponoć najlepsza forma promocjimiasta, regionu, kraju. Wydawałoby się więc, że sportowcy,rokujący nadzieje na sukcesy, są rozpieszczani przez władze.Tymczasem szefowie od sportu z rozbrajającą szczerościąmeldują, że nie ma pieniędzy na występy naszych reprezentantóww Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży 2008. Przynajmniejw zimowej jej odsłonie.– Odnoszę wrażenie, że nikogow województwie nie interesuje,czy nasza młodzież będziestartować w nałach Olimpiady,czy mamy w czym startować i zaco dojechać. Ta bezdusznośćwojewódzkich władz sportowychjest porażająca. Chyba wiedzą,jak bardzo ciężko jest z pieniędzmiw klubach – mówi jedenz działaczy, prosząc o anonimowość.Do jego głosu dołącza trenermłodych sportowców, przygotowującychsię do wyjazdu naOlimpiadę: – Tu chodzi o cośjeszcze innego, a mianowicieo wychowanie przyszłych mistrzówsportu. My im przez latatłumaczymy, jak ważnym jestudział w Olimpiadzie, jak wartowszystko podporządkować temuwyzwaniu. A w tym momencie onipatrzą, jak my żebrzemy o pieniądzena autobus i widzą, że– oprócz nas – to wcale ta Olimpiadanikogo nie obchodzi.Sprawdziliśmy, jak to wyglądaw sanockich klubach.W Klubie Hokejowym SANOKwszyscy jeszcze są na etapieeuforii z wywalczenia awansuich drużyny do finałów OOM,który już sam w sobie jest sukcesem.Wprawdzie mówią, żemuszą uzupełnić zniszczonysprzęt, że przydałyby się nowe,jednolite kurtki i torby na sprzęt,ale liczą na jakiś zastrzyk finansowyz województwa.– Chyba nie zostawią nas nalodzie i nie dopuszczą do sytuacji,że na tle innych reprezentacjibędziemy wyglądać jakubodzy krewni czy jeździć napospawanych łyżwach. Mychcemy walczyć o medal i temupodporządkować wszystkiemyśli i działania – mówi prezesKH Piotr Krysiak.>> I wreszcie pierwsze pieniądze. W czerwcuklubowe „wolontariuszki” – jak skromnie siebienazywają – opracowały wniosek na dotacjęz puli środków miejskich na przeciwdziałanienarkomanii. Naharowały się, ale było warto.W klubowej kronice guruje jeszczeII Turniej Piłki Nożnej Dzielnicowych DrużynPodwórkowych, wyjazd do Krakowa naimprezę pod nazwą „Noc Teatrów”, rajd rowerowy,zajęcia sportowe.Pod górkę,a czasem z górki– Działamy właściwie niecały rok, aletrochę się tego zebrało – jakby niedowierzasobie Irena Gil-Storoszczuk. Z trudem,i wciąż pod górkę, ale udaje się coś robić...Na dziś mają do zaproponowania młodzieżyzajęcia taneczne oraz z siatkówki.Pierwsze odbywają się w PSM, a drugiew II LO. Zaopiekowały się też grupą akrobatówuprawiających free run, których wcześniejnikt nie chciał „przytulić” z uwagi na uprawianąprzez nich niebezpieczną dyscyplinę.Nietuzinkowym pomysłem jest przygotowaniemłodych ludzi do odbioru sztuki. Z grupą klubowiczówmożna wybrać się na otwarcie wystawy,koncert, wieczór autorski. – To nic niekosztuje poza naszą społeczną pracą – zauważaJoanna Banach, historyk sztuki z wykształcenia.Mimo trudności, entuzjazm w nich niewygasa, choć zdarzały się momenty, że ręcesame opadały. – Szkoda, że tyle czasupochłania nam pozyskiwanie pieniędzy. Wolałybyśmypoświęcić je na pracę i byciez młodzieżą – wzdychają.Wszystkich chętnych gorąco zapraszają naorganizowane przez klub zajęcia, imprezy iwyjścia. Informacje można znaleźć na stroniewww.przystan.esanok.pl (jz)Awans do nałów OOM wywalczyłatakże ósemka łyżwiarzyszybkich „Górnika” i czwórkaku pieniędzy dla olimpijczyków.– Od początku 2008 roku w ustawieo sporcie kwalikowanymfunkcjonuje nowy zapis, któryzmienia procedury ubiegania sięo środki nansowe. Nowe sąprostsze, zdecydowanie korzyst-Można walczyć o medale, sięgać po tytuły, ale muszą się w tozaangażować wszyscy. Sportowe i samorządowe władze województwatakże. Mali hokeiści „Niedźwiadków” są – jak widać– pięknie wystrojeni. Nie gorzej chcieliby wyglądać „olimpijczycy”,którzy bez pomocy z zewnątrz, mogą pojechać na nał OOMw starych podartych spodniach i koszulkach, albo ... na golasa.G ORĄCE TEMATYshort-trackowców MOSiR-u.Pierwsi nie mogą pogodzić się zfaktem, że są skazani wyłączniena samych siebie. Drudzy przyjmująto spokojniej. – Nigdy nasw tym względzie nie rozpieszczano.Jesteśmy przyzwyczajeni– kwituje sprawę krótko trenerRoman Pawłowski. Niektórzydziałacze starszego pokoleniawspominają wcześniejsze lata,kiedy były skromne, ale były,pieniądze na przygotowaniaolimpijczyków, na transport,a za dobrych czasów nawet najednolite kurtki, w których dumnieparadowali. Co się zatemteraz stało, że nagle tych pieniędzyzabrakło?Naga prawdaKierownik departamentu promocji,turystyki, sportu i współpracymiędzynarodowej w UrzędzieMarszałkowskim MarcinSzczepański potwierdza fakt braniejsze,jednak będą mogły byćwykorzystywane dopiero za dwamiesiące, a więc w marcu – wyjaśnia.Od niego dowiadujemy sięteż, że nowa ustawa likwiduje bardzonieżyciowy wymóg przeprowadzaniakonkursów na świadczenieusług związanych z działalnościąsportową. Aktualny zapis zastępujetę procedurę prostą formułąskładania wniosków. Ale to wszystkowejdzie w życie nie wcześniejniż w marcu.– Otrzymujemy mnóstwo telefonów,których ton przepełnionyjest emocjami, nerwami, czasemzłością. I wyjaśniamy, że to niejest nasz wymysł, że niebawembędzie lepiej, ale jeszcze nie dziś,ani jutro – tłumaczy M. Szczepański.Paradoks polega na tym,że w tym roku udało się poważniezwiększyć budżet na młodzieżowysport kwalikowany. – O ileprzed rokiem była to kwota1,8 mln złotych, teraz będzie took. 2,8 miliona. To będzie odczuwalne.Ale, niestety, na uruchomienietych pieniędzy musimyjeszcze chwilę poczekać– powtarza, prosząc o zrozumieniei cierpliwość.Marian StruśZnać swoje miejsce w szereguNajlepsi młodzi sportowcy z województwa, którzy w lutym wystąpiąw Zimowej Olimpiadzie Młodzieży, nie dostaną ani złotówki na startw tej ogólnopolskiej imprezie. Powód? Zmiana ustawy o sporcie kwali-kowanym, która wprowadza rzekome ułatwienia w sięganiu po pieniądze.Ustawa musi się uprawomocnić, na co potrzeba dwóch miesięcy.I choć pieniędzy w budżecie na 2008 rok jest dużo (2,8 mln wobec1,8 mln w 2007 roku), do marca nie można ich ruszyć. W związku zczym klubom, które dochowały się olimpijczyków, zapodano, że żadnejpomocy z województwa nie otrzymają. Mają więc znaleźć sobiepieniądze na transport, na uzupełnienie sprzętu, na odżywki i witaminy,na przyzwoite jednolite kurtki itd, itp. Zabrakło tylko apelu, że majągodnie reprezentować Podkarpacie.Panie Marszałku! Czy najtęższe mózgi ekonomiczno-księgowew pańskim Urzędzie nie są w stanie wymyśleć sposobu, aby już dziśwesprzeć naszych zimowych olimpijczyków, a w marcu poniesionewydatki rozliczyć? Czy naprawdę nam nie zależy na takiej promocji?Czy koniecznie musimy wyrabiać u młodych ludzi przekonanie, że nicnas oni nie obchodzą, a w ogóle to jesteśmy matołami, którzy potraątylko rozkładać ręce? Chociaż nie do końca. Z ostatnich doniesieńz wojewódzkich kręgów samorządowych wynika, że zadbaliśmy, abyprzeznaczyć 100 tysięcy złotych na zakup laptopów dla radnych SejmikuWojewódzkiego. Dało się! I to bez dwumiesięcznej karencji. Cośjednak potramy, tylko chcąc to zrozumieć, trzeba odrobić lekcję natemat poznania swego miejsca w szeregu.Marian StruśA w nocy czyw święta, umierajDokończenie ze str. 1Tysiące bez opiekiNależy postawić podstawowepytanie: czy wiadomejest, jaka grupa pacjentów niema możliwości korzystaniaz opieki nocnej i świątecznej?Okazuje się, że nie jest to tajemnicą.Tworzą ją pacjencizapisani do lekarzy rodzinnych,którzy nie zakontraktowaliusług nocnych i świątecznychw NFZ, ani też niezawarli umów o współpracyz SPMZPOZ. Czy pacjencitych lekarzy są tego świadomi?Tu już trudno o jednoznacznąodpowiedź. Z pewnościąjedni tak, inni nie.– Jeśli pacjent świadomie decydujesię na takie rozwiązanie,czyli akceptuje brak opiekinocnej i świątecznej, towszystko jest w porządku.Zwłaszcza, że wielu lekarzygotowych jest w takich przypadkachosobiście służyć pomocąi ma to uzgodnione zeswoimi pacjentami. Sytuacjakomplikuje się, gdy nie sątego świadomi i dopiero gdypowstaje problem, dowiadująsię, że nikt ich nie przyjmie– wyjaśnia A. Korobczenko.Co robią w takich przypadkach?Próbują szturmowaćprzychodnię przy ul. JanaPawła II, a kiedy to okazujesię nieskuteczne, szukają ratunkuna oddziale ... ratunkowymw szpitalu. – To jest dlanas problem, mierzony skalą20-procentowego wzrostuprzyjęć na ratunkowymw ostatnim czasie – mówi dyrektorszpitala Adam Siembab.– Ale co mamy zrobić?Odmówić przyjęcia? A jeślipotem okazałoby się, że byłto ciężki przypadek i skończyłsię tragicznie, to kto poniesieodpowiedzialność? SPMZPOZTak mi podziękowali za nowych członków...Kroi się afera w zagórskiej rmieATW!ZwiązekZawodowy„Metalowcy”nie przyjął w swoje szeregi pracownika zapowiadającego, że złoży wnioseko odwołanie zarządu związku i sam będzie kandydował na przewodniczącego.Mężczyzna twierdzi, że odrzucając jego podanie, członkowiezarządu złamali statut. Nie wiadomo, czy sprawa nie tra do sądu pracy.Czterdziestoletni Tomasz Pyrćpracuje w ATW dopiero od roku, alejuż wyrobił sobie zdanie o działalnościzwiązku „Metalowcy”. – Co to zazwiązek, który właściwie nie walczyo dobro pracowników? Jego przewodniczącyma dobrą pensję, więc siedzicicho, byle nie narazić się szefostwurmy. Ostatnia podwyżka, którądostaliśmy, wynosiła… 30 groszy nagodzinę, czyli 50 zł miesięcznie. Tochyba najlepiej świadczy o tym, jakzwiązek dba o interes załogi.W ostatnim czasie Pyrć namówiłkilkunastu kolegów, by wraz z nim zapisalisię do związku. Twierdzi, że gdyzaniósł ich podania, usłyszał, że taknie można, bo kto wie, czy nie sfałszowałpodpisów. – Stwierdzenie byłośmieszne, ale poszedłem po innychi wszyscy stawiliśmy się z podaniamiu przewodniczącego – relacjonujePyrć. Jakież było jego zdziwienie, gdyokazało się, że ze wszystkich podańodrzucone zostało… tylko jego.– Przewodniczący informację tęprzekazał mi ustnie w bardzo lakonicznejformie. Tak mi podziękowanoza zwerbowanie nowych członków...Gdy zapytałem o przyczynę decyzji,przewodniczący odburknął,że nie musi się przede mnątłumaczyć – dodaje pracownikATW.Okazuje się jednak, żenegatywna odpowiedź dlaTomasza Pyrcia nie byładziełem przypadku.Mężczyzna już wcześniejwytknął przewodniczącemu,że związek nic nie robi,dlatego też zawnioskujeo odwołanie zarządu.A następnie sam będziechciał kandydować na przewodniczącego.Gdy mówiłte słowa, nawet przez myślmu nie przeszło, że jegopodanie może zostać zwyczajnieodrzucone. W statuciezwiązku wyczytał bowiem,iż „członkiem związkumoże zostać każdy bezwzględu na wiek, płeći wyznanie” oraz „członkostwozwiązku nabywa sięz chwilą złożenia pisemnej deklaracjiczłonkostwa”.– Wiele wskazuje więc na to, żeodrzucając moje podanie, zarządpostąpił wbrew statutowi. Być możezdecyduję się skierować sprawę nadrogę prawną – odgraża się Pyrć.Skontaktowaliśmy się z MariuszemKędrą, przewodniczącym ZwiązkuNie mieli prawa odrzucić mojego podania – uważa TomaszPyrć, pokazując statut związku „Metalowcy”.Zawodowego „Metalowcy”, działającegoprzy ATW. Na pytanie o kulisysprawy odpowiedział: – Wszyscy znamytego pana. Decyzję o nieprzyjęciunie, bo nie przyjął zgodniez przepisami. A my? Z drugiejjednak strony zachodzi obawa,że jeśli oddział ratunkowyzapełni się pacjentami z gorączkązwiązaną z infekcją,a wśród oczekujących na rozpoznaniechoroby znajdzie sięktoś wymagający szybkiej pomocy,to jest niebezpieczeństwo,że ten ktoś będzie zadługo czekał. To musi być jakośsensownie rozwiązane– twierdzi dyrektor Siembab.Na pytanie – jak? – odpowiada:– Trzeba pilnie zadbaćo lekarzy rodzinnych. Niekształci się takowych, stąd tebraki już zaczyna być widać.A będzie jeszcze gorzej, gdyżśrednia ich wieku jest naprawdęwysoka. Nie dziwię sięwcale, że są coraz większeproblemy z obsadzeniemdyżurów.Szukając winowajcy, któryponosi odpowiedzialność za tentotalny bałagan w podstawowej– bądź co bądź – opiece zdrowotnej,należałoby odwołać siędo Narodowego FunduszuZdrowia. Bo nie kto inny,a właśnie on trzyma wszystkiesznurki opieki medycznej i winienmieć wszystko pod kontrolą.A widać nie ma, bądź niechce mieć, bo wystarczyłoby,aby nie podpisał kontraktówz lekarzami, którzy nie chcą dyżurowaćw nocy i w święta,bądź nie potrafią znaleźć innegorozwiązania tego problemu,a już sprawa wyglądałaby inaczej.A tak przez niedostrzeganiego, bądź lekceważenie,tysiące ludzi pozostaje bezopieki medycznej. I tak jest nietylko w Sanoku, lecz wszędzie.Czy z wielkiego Rzeszowa tegonie widać?Marian Struśgo do związku podjęliśmy jednogłośniena posiedzeniu zarządu, który liczy5 osób. Nic w tym dziwnego, takie przypadkizdarzały się już wcześniej. Niemamy żadnego obowiązku podawaniaprzyczyny – ani samemu zainteresowanemu,ani prasie – powiedzał przewodniczącyKędra. Sprawą zdziwionybył Piotr Jonarski, wiceprezes ATW.– Pierwszy raz o tym słyszę. Wprawdzierma nie ingeruje w sprawy związku,ale zbadamy tę dziwną sytuację.O opinie w powyższej sprawiepoprosiliśmy przedstawicieli związkówzawodowych dużych sanockich rm.Jan Harłacz, wiceprzewodniczący„Metalowców” przy Autosanie stwierdziłkrótko: – Działam ponad 30 lat, alejeszcze nie spotkałem się z takim przypadkiem.Wydaje mi się, że taka sytuacjajest po prostu niemożliwa. Niecoinne zdanie miał Mieczysław Kaszycki,przewodniczący Związku ZawodowegoPracowników Stomilu: – Każdy związekposiada statut i powinien się do niegostosować. Jeżeli jest w nim zapis, żeo przyjęciu nowego członka decyzujezarząd, to ma prawo odrzucić kandydaturę.W ten sposób niektóre związkizostawiają sobie furtkę, by nie przyjmowaćosób, które – teoretycznie – mogąprzynieść więcej złego niż dobrego. Aleskoro mówi pan, że w statucie„Metalowców” z ATW stoi czarno nabiałym, iż członkostwo nabywa sięz chwilą złożenia pisemnej deklaracji,to coś tu jest nie tak...Bartosz Błażewicz1 LUTEGO 2008 R. TYGODNIK SANOCKISTR. 7


Po krótkiej przerwie wyciąg narciarski w Karlikowieponownie działa.Niedawne ocieplenie i wiatry sprawiły, że w Karlikowie nie byłowarunków do jazdy, ale ostatnie opady śniegu poprawiły sytuację.– Podczas kilku ostatnich nocy był lekki mróz, więc naśnieżaliśmystok. Obecnie mamy na wyciągu około 15-20 cm śniegu – powiedziałArtur Siwiński z klubu Stal, zapraszając narciarzy do Karlikowa.Kolumnę opracował: BARTOSZ BŁAŻEWICZSPORTTwierdza pogromcy liderów!Siatkarze TSV Mansard wykonali milowy krok w kierunkumeczów barażowych o awans do II ligi. Po niezwykle zaciętympojedynku pokonali AZS UR Rzeszów, wracając z przysłowiowej„dalekiej podróży”. Było to już trzecie w tym sezonie zwycięstwoTSV nad liderem, odniesione na własnym parkiecie.Sanok pozostaje niezdobytą twierdzą!Po wygranych z rezerwamiResovii Rzeszów (3:1) i BłękitnychRopczyce (3:0) apetyty naskalp kolejnego lidera byłynaprawdę spore. Swoje zrobiłyteż nasze zapowiedzi i w efekciew hali Zespołu Szkół nr 3 zjawiłosię około 200 kibiców – jak naobecny sezon frekwencja wręczznakomita! Niestety, pierwszedwa sety skutecznie stonowałyzapał. TSV grało nerwowo, mnożyłysię błędy w przyjęciu i atakiw siatkę. A napędzani słabościąnaszej drużyny rywale grali corazswobodniej. O ile pierwszegoseta wzięli po zaciętej walce, tow drugim, rozpoczętym od prowadzenia10:2, panowali już niepodzielnie.Wydawało się, żetrzecia partia zakończy meczi niektórzy zaczęli opuszczaćhalę. Ich strata, bo właśnie wtedynastąpiło nagłe przebudzenieTSV. Do gry świetnie wprowadziłsię Mateusz Marszałek, MaciejWiśniowski zaczął wbijać „gwoździe”w parkiet, a Kamil Kocurudowodnił, że zagrywka już niejest jego piętą achillesową. Terazto rywale zaczęli sie denerowaći popełniać błędy. W trzecim secieTSV od początku utrzymywałoprowadzenie, w czwartymszybko odrobiło straty.Początek tie-breaka też byłdobry, ale nagły zastój spowodował,że ze stanu 5-3 zrobiło się6-10. Taki zwrot akcji w meczuTransbud bliski przełomuTrzynasta kolejka <strong>Sanocki</strong>ej Halowej ligi Piłki Nożnej nieokazała się pechowa dla żadnego z faworytów. Bliski pierwszegopunktu był Transbud, jednak w meczu beniaminkówmusiał uznać wyższość Dario Futbol.Forma piłkarzy Transbudusystematycznie, choć powoli,rośnie. W meczu z Dario nawiązalirównorzędną walkę i remisbył dosłownie o krok. Jeżeli nadalbędą robić postępy, debiutanckiegosezonu na pewno nie zakończą„na zero”, czego szczerzeim życzymy. Nie mniej zacięty byłpojedynek Magistratu z TransGazem, zakończony minimalnymzwycięstwem „urzędników”.ARCHIWUM PRYWATNENiespodzianką pachniałow meczu Mediów z Kingsami. Doprzerwy lider przegrywał, ale późniejpewnie odrobił straty. Bramkarzobrońców tytułu zapamiętajednak Michała Pęcaka, który trałaż 4 razy. Podobną skutecznościąpopisał się Szymon Gołda, prowadzącSłodki Domek do pewnegozwycięstwa nad Ekoballem. Gładkowygrali także Harnasie, którychwyższość uznać musiał Wir.Magistrat – Trans Gaz 5-4 (3-2); Stec 2, Markowski, Śnieżek,W. Patronik – Zacharski 2, Piecuch i Hnat. Harnaś Błonie – Wir 9-4(5-1); Folta i Kłodowski po 3, Bukowski, Hodyr i samobójcza – Gruszecki2, Pietrzkiewicz i Ziemiański. Słodki Domek – Ekoball 11-4 (5-0);Gołda 4, Pałysz 3, Zięba 2, Lisowski i Bryndza – Kruszyński, Kot, Podstawskii Tarapacki. Kings Horn – Media Market 9-6 (2-3); Koczera,Piotrowski i J. Sieradzki po 2, Wójcik, Ryniak i D. Sieradzki – M. Pęcak 4,Biskup i Szczerkowski. Dario Futbol – Transbud 6-5 (4-2); Kot i Mackiewiczpo 2, Skalko i Grzyb – Kalityński i Koczera po 2, Bednarczyk.Tabela: 1. Kings Horn (31, 89-47), 2. Słodki Domek (27, 97-62),3. Harnaś Błonie (26, 90-48).Strzelcy: 1. Podstawski (Ekoball) – 30, 2. Pałysz (Słodki Domek) – 25,3. Bukowski (Harnaś Błonie) – 23.Dzisiejsze mecze: Media Market – Trans Gaz (16.30), Ekoball – KingsHorn (17.20), Harnaś Błonie – Słodki Domek (18.10), Dario Futbol– Wir (19.00), Football Club Elmi Team – Transbud (19.50).Karlików znów czynnypicie, ale takiego cyrku jeszcze niebyło – wykrzykiwał oburzony.Niesłusznie – prowadzący meczbyli zgodni w swej decyzji, takżezdaniem byłego siatkarza TSVBartosza Serwatki, posiadającegoz liderem dla większości drużyn towyrok, ale nie dla chłopakówz TSV. Po wzięciu czasu i męskiejmoblizacji ostro zabrali się za odrabianiestrat. Szybko wyrównali, byw końcu wyjść na prowadzenie14-13. W kolejnej akcji rzeszowianiewyprowadzili skuteczny, wydawałosię, atak, ale sędziowie odgwizdaliim tzw. piłkę rzuconąi zwycięstwo TSV stało się faktem!Gdy nasi siatkarze fetowalisukces, trener AZS-u Adam Maryniakcałą gorycz porażki przelewałna arbitrów: – Od kilku lat mnie tęuprawnieniasędziowskie, zagraniebyło ewidentnie nieprawidłowe.Po meczu kapitan Wiśniowskipromieniał: – Teraz plan jestprosty – wygrać wszystkie pozostałe7 spotkań i czekać napotknięcie rywali. Liczę, że w rzeszowskimmeczu AZS-u z Resoviąnie będzie żadnych układów...Siatkarze TSV to drużyna z charakterem. Udowodnili, że zawsze warto wierzyć w zwycięstwo. Nawetgdy przegrywa się 0:2 z liderem.Pełna sala, wielkie emocjei jakże cenne zwycięstwo podramatycznym pojedynku.Wszystko byłoby pięknie, gdybynie... świetlna tablica w haliZS3. Nijak nie można z niej odczytywaćwyników, co bardzoprzeszkadzało w odbiorze widowiska.Pytanie „ile jest” padałoco chwilę. Mamy nadzieję,że dyrekcja szkoły zadbao naprawę sprzętu i w kolejnymmeczu wynik będzie już widocznydla wszystkich.TSV Mansard Sanok – AZS UR Rzeszów 3:2 (-21, -13, 21, 20, 13).TSV: Kondyjowski, Wolanin, Wiśniowski, P. Sokołowski, Krzysztof Kocur,Kamil Kocur, T. Sokołowski (libero) oraz Marszałek. SędziowaliR. Madej i G. Jasnusz (Jasło). Widzów 200. Tabela: 1. AKS Resovia(39, 41:9); 5. TSV (33, 36:17).„Życiówki” na mistrzostwachTydzień po starcie Macieja Szybiaka w Mistrzostwach Polski13-latków, reprezentanci Międzyszkolnego Klubu Sportowegopojechali na czempionat dzieci o rok starszych. I to aż pięcioro!Na przepięknym basenie w Gorzowie Wielkopolskim najlepiej wypadłajedyna w tej grupie dziewczyna, czyli Kamila Pierzchała. W wyścigu na50 metrów „żabką” zajęła 23. miejsce. Chłopcy – Jędrzej Babiarz, Jakub Kotula,Jakub Korzeniowski i Wojciech Kochanowski – plasowali sięw czwartych dziesiątkach. Wszyscy wymienieni są uczniami Gimnazjum nr 1i trenują w klasie sportowej o prolu pływackim. – W mistrzostwach startowałoponad 500 zawodniczek i zawodników z ponad 100 klubów. Na 25-metrowymbasenie moi podopieczni zaliczyli po kilka wyścigów, na wszystkich bijąc rekordyżyciowe – powiedział zadowolony trener Czesław Babiarz.Lider znów „Wesoły”Drużyna Znamiwesele.pl ponownie prowadzi w tabeli <strong>Sanocki</strong>ejLigi Unihokeja. Powrót na pozycję lidera przyszedłjednak z trudem, po dwóch bardzo zaciętych meczach.Już w spotkaniu z GalileoKomputery „Weselnicy” napotkalibardzo twardy opór. Wygrali 8-5,choć na trzy minuty przed końcemprowadzili tylko jedną bramką.Jeszcze trudniejszy bój czekałich z esanok.pl. Zwycięskiegogola Sebastian Sobolak zdobyłniemal równo z końcowym gwizdkiem.Za bohatera meczu uznaćjednak trzeba Mariusza Zacharskiego,który zaliczył aż 5 traeń.Podobną skuteczność mieliTomasz Mermer i Jakub Barć,a ich Football Club rozgromił 12-4Politechnikę Rzeszów. Dwucyfrówkęprzyniosło też spotkaniePWSZ-u ze Skokiem. Dziwny tobył mecz – studenci prowadzili 3-0i 6-4, by potem stracić… 9 bramekz rzędu, z czego aż 8 w ostatniejtercji. Tu dobrą skutecznością popisalisię z kolei Marcin Biały i KonradKinel – po 4 gole.PWSZ – Skok Stefczyka 6-13 (3-4, 3-1, 0-8); Nowak i Kabubiec po 3– Biały i Kinel po 4, M. Ambicki 3, Kowalak i Ziemiański. Football Club– KU AZS PRz SU 12-4 (4-1, 3-1, 5-2); Mermer i Barć po 5, Wegrzyni Mika – Wdowiak 2, Wanat i Jagiełło. Znamiewesele – Galileo Komputery8-5 (3-2, 2-1, 3-2); Padiasek 3, Sobolak i Sawicki po 2, Zacharski– Łakus 3, Pabich i Polański. esanok.pl – Znamiwesele.pl 5-6 (0-1,3-3, 2-2); Wojdyła 3, S. Milczanowski, T. Milczanowski – Zacharski 5,Sobolak. Energy & Electric Systems – KU AZS Prz SU 5-0 (wo).Tabela: 1. Znamiwesele.pl (35, 138-50), 2. Football Club (33, 117-52),3. Energy & Electric Systems (31, 95-41).Strzelcy: 1. Kobylarski (Znamiwesele.pl) – 46, 2. Karnas (FootbalClub) – 41, 3. Łakus (Galileo Komputery) – 40.Następne mecze: sobota: Football Club – Obrys Team (14), PWSZSanok – Wulkanex (14.45), U Papena-CLJ – Galileo Komputery(15.30), poniedziałek: Obrys Team – PWSZ (21.30), KU AZS PRz SU– Znamiwesele.pl (22.15).Kilometr dla BiegiDwaj najlepsi łyżwiarze szybcy Górnika, Robert Kustrai Maciej Biega, w ostatni weekend startowali w zawodach międzynarodowych.Kustra pojechał do norweskiego Hamar na kolejne zmagania PucharuŚwiata. Ścigał się w grupie B na krótszych niż zwykle dystansach.Obydwa biegi zakończył na początku trzeciej dziesiątki – był 21.na 1500 metrów (1:52.25) oraz 23. na 1000 m (1:13.90). Więcej powodówdo zadowolenia miał Biega, startujący na Sportmann MondiniTrophy we włoskim Collalbo. W wieloboju juniorów A zajął 6. miejsce,notując m.in. zwycięstwo na 1000 m (1.14,44). Na pozostałych dystansachbył 5. (500 m), 9. (1500 m) i 13. (3000 m).Wicelider gra w pucharzeTenisiści stołowi SKT SP3 zakończyli pierwszą rundę rozgrywekIII ligi na pozycji wicelidera tabeli. Nieźle idzie im teżw zmaganiach Pucharu Polski – awansowali już do IV rundy.Druga drużyna już wygrywa w lidze amatorskiej.Drugie miejsce na półmetkusezonu nasza drużuna zapewniłasobie już w przedostatnim meczu,pokonując 10:3 LSZ Kąkolówka.Po 3,5 punktu zdobyli DawidWitka i Arkadiusz Foryś, pozostałezaś: Paweł Lorenc (1,5),Bogdan Witka (1) i trenerZbigniew Wajda (0,5). Nieco poniżejoczekiwań wypadł ostatnimecz I rundy, zakończony remisem9:9 z UMKS Dubiecko(Nastyn i B. Witka po 2,5; Lorenci Wajda po 2). Zaznaczyć należyjednak, że SKT zagrało bez Forysiai D. Witki. W tabeli z kompletemzwycięstw prowadzi KolpingII Jarosław, dp którego SKT traci3 punkty.W pucharowych zmaganiachteż nie ma powodów do narzekań.W meczu II rundy naszzespół grał na wyjeździe bezNastyna, jednak zdołał przywieźćzwycięstwo 4:3 z Jedlicza(D. Witka 2, B. Witka, Wajda).Znacznie łatwiejsze okazało siękolejne spotkanie z OVB Krosno,wygrane przez SKT 4:1 (Nastyn2, Lorenc, D. Witka).Druga drużyna SKT, opartagłównie na weteranach, rozpoczęłarozgrywki w lidze amatorskiej.Pierwsze dwa meczewygrała po 10:8, pokonując ŚredniąWieś i Nagórzany. W obydwupo 3 punkty zdobyli Adam Nędzai Marian Nowak, w pierwszymjeszcze lepiej zagrał Janusz Stepek(4). W drugim do protokołuwpisali się także: Bernard Lenius(1) oraz dwaj młodzi – MateuszKuzio i Remigiusz Gliściak(po 1,5).Bieg dedykowany ojcuPrzebywający w Niemczech Edmund Kramarz zajął 2. miejscepodczas biegu w Berlinie. Start zadedykował zmarłemuojcu.Wyścig na 10 kilometrów był pierwszym z cyklu trzech zimowychbiegów, organizowanych przez lokalny klub. Na starcie stanęło ponad150 osób. Mimo fatalnych warunków (wiatr i deszcz) i nieprzespanejnocy (wieść o śmierci ojca) Kramarz uzyskał czas 34.27, tracąc10 sekund do zwycięzcy. – Edmund zapowiada rewanż w kolejnych,dłuższych biegach, i walkę o zwycięstwo w klasykacji łącznej – napisałanam jego żona, Agata Kramarz.Srebro dla strażakaPodczas Mistrzostw Podkarpacia Strażaków w TenisieStołowym srebrny medal wśród amatorów zdobył Robert Wojciechowski(na zdjęciu) z sanockiej jednostki.ARCHIWUM PRYWATNEWprawdzie ubiegłorocznego tytułunie udało się obronić, ale srebroto także sukces. Wojciechowski rozegrał5 pojedynków, porażki doznającdopiero w nale, przegranym 2:3ze strażakiem z Tarnobrzega. – Przywłaściwym przygotowaniu do turniejuna pewno byłoby złoto. Niestety,zabrakło czasu – powiedział Wojciechowski,obok którego w SędziszowieMałopolskim sanocką jednostkęreprezentowali: Marian Szuba(9. miejsce), Zygmunt Wójcik i JanuszJaworski. Startowało 64 zawodników.Wyniki drużyn siatkarskichSeniorki: Sanoczanka PBS Bank Sanok – AZS Karpaty Krosno 0:3(-18, -18, -18); Tabela: 1. Karpaty (21, 21:2); 5. Sanoczanka (2, 3:20).Juniorki: Sanoczanka PBS Bank Sanok – Stal Nowa Dęba 3:0 (21,20, 18). Tabela: 1. Stal Mielec (29, 43:15), 7. Sanoczanka (23, 23:27).Juniorzy: TSV Sanok – Błękitni Ropczyce 0:3 (-21, -16, -15). Tabela:1. Błękitni (23, 35:9); 8. TSV (11, 5:33).Tak grała hokejowa młodzieżJuniorzy młodsi: KH Sanok – Naprzód Janów 7-2 (1-1, 1-1, 5-0); Solon4, Golarz, Ciepły, Hućko. KH Sanok – Naprzód Janów 3-1 (0-0,1-0, 2-1); Solon 2, Mazur.Młodzicy: Podhale Nowy Tag – KH Sanok 9-0 (4-0, 5-0, 0-0). KH Sanok– HK Humenne 4-4 (1-1, 0-2, 3-1); Tylko 2, Kwieciński, Burnat.Żacy: Podhale – KH Sanok 15-1 (4-0, 5-1, 6-0) i 8-3 (1-1, 3-2, 4-0);Olearczyk oraz Bielec, Bar i Sawicki. KH Sanok – HK Humenne 17-0(6-0, 8-0, 3-0); Bielec 4, Olearczyk, Kornecki i R. Mielniczek po 3, Sawicki2, Bar i P. Mielniczek.1 LUTEGO 2008 R. TYGODNIK SANOCKI STR. 11


Jeździli aż miło!„Sanok, I love you”W sobotę w półnale MistrzostwEuropy została wyłoniona ósemkazawodników, która w niedzielę dołączyłado pozostałych żużlowców,którzy zostali rozstawieni przezswoje krajowe federacje. Tak więcKolejna wielka impreza za nami. Czołówka najlepszych lodowychżużlowców walczyła o prymat najlepszego zawodnikaEuropy. Tor lodowy – jak nigdy – pękał w szwach. A na lodzietriumfował nasz stary, dobry znajomy – Austriak Franky Zorn.Wygrał zarówno piątkowe zawody Ice Racing Sanok Cup jaki złoty medal Mistrzostw Europy.Na trybunach między kibicami trwał spór: która odmiana żużla jest bardziej emocjonująca, letniaczy lodowa? Zdecydowanie wygrała ta druga, o czym najlepiej świadczyła frekwencja podczas sanockichMistrzostw Europy.Przed pierwszym wyścigiemorganizatorzy obawiali się o stanlodu. Plusowe temperatury sprawiły,że maszyny mrożące tor „Błonie”pracowały na pełnych obrotach. Aletor spisał się bez zarzutu. – Wczorajjeździłem tu na treningu. Wszystkobyłoby super, gdyby nie moje kłopotyz motocyklem. Pracowaliśmyz mechanikami całą noc i mam nadzieję,że na zawodach będzie jużw porządku – powiedział mi w piątek,kilkadziesiąt minut przed pierwszymstartem główny faworyt dozwycięstwa – Franky Zorn. I było...Popularny „Franki” nie miał sobierównych – wygrywał wyścig zawyścigiem i z kompletem zwycięstwwygrał Ice Racing Sanok Cup.Rosjanie nie dali radyPrzed zawodami główni organizatorzyimprezy – Paweł Ruszkiewiczi Bronisław Hahn – zapewniali, żetymi, którzy będą walczyć o tytuł MEbędą Rosjanie. – To „młode wilczki”.Włączą się do walki o medale – mówiłHahn. Reprezentanci Rosji walczyli,ale nie dali rady Zornowi. Ten miał patentna zwycięstwa w każdym biegu.„Franki” najwięcej kłopotów miał w -nałowym biegu – start wygrał FinAantti Aakko, ale Zorn wyprzedził gona drugim wirażu. I odtąd systematyczniepowiększał przewagę. – Uff,po kłopotach ze sprzętem obawiałemsię tego startu. Ale udało się. Jutroi w niedzielę też powalczę. Mam nadzieję,że o ten najcenniejszy medal– stwierdził Austriak po dekoracji IceRacing Sanok Cup.Dobry występ KnappaJeszcze rok temu w Sanoku jeździłtylko w biegach treningowych.Ostatnio, dzięki wsparciu sponsorów,zakupił profesjonalny motocykli w piątek był bliski zdobycia medalu.Mowa o Grzegorzu Knappie, obecnienajlepszym lodowym żużlowcunaszego kraju. W piątek radził sobiebardzo dobrze. Doszedł do półnału,w którym długo zajmował drugą– premiowaną awansem do nału –pozycję. Ale skończył na trzecimmiejscu. Wyprzedził go Roman Akimienko,który w nale zajął trzeciemiejsce. – Ostatnie miesiące dały midużo doświadczenia. Wiele się zmieniłow porównaniu z ubiegłym rokiem– komentował swój występ Knapp.Słabiej pojechali dwaj pozostalireprezentanci Polski – ZdzisławZerdziński był 25, a Piotr Hejnowski 27.Klasykacja generalna Mistrzostw Europy:1. Frank Zorn – Austria (3,3,3,3,3) 152. Roman Akimienko – Rosja (3,3,3,3,2) 143. Antti Aakko – Finlandia (2,2,2,3,3) 124. Igor Kononow – Niemcy (t,3,2,3,3) 115. Nikita Aleksiejew – Rosja (2,2,3,2,2) 116. Antonin Klatovsky – Czechy (3,1,3,0,1) 87. Rene Stellingwerf – Holandia (0,2,1,2,3) 88. Harald Simon – Austria (2,3,0,2,1) 89. Johnny Tuinstra – Holandia (3,1,1,1,2) 810. Stefan Pletschacher – Niemcy (2,2,2,1,0) 711. Dmitrij Czaczin – Niemcy (1,0,0,2,2) 512. Nikołaj Ryabokon – Rosja (1,1,u,1,1) 413. Grzegorz Knapp – Polska (0,1,1,0,0) 214. Marian Kreklau – Niemcy (1,0,0,0,1) 215. Sven Holstein – Holandia (1,0,t,1,u) 216. Johan Lundqvist – Szwecja (d,0,d,0,-) 0Klasykacja Ice Racing Sanok Cup 2008:1. Frank Zorn (Austria)2. Antti Aakko (Finlandia)3. Roman Akimenko (Rosja)4. Per Olof Serenius (Szwecja)5. Grzegorz Knapp (Polska), Antonin Klatovsky (Czechy)7. Harald Simon (Austria), Marian Kreklau (Niemcy)9. Jan Klatovsky (Czechy), Dmitri Tschatschin (Niemcy)11. Johnny Tuinstra (Holandia), René Stelingwerf (Holandia)13. Peter Koij (Szwecja), Graham Halsall (Wielka Brytania)15. Stefan Pletschacher (Niemcy), Nikolaj Ryabokon (Rosja)17. Nikita Alekseev (Rosja), Sven Holstein (Holandia)19. Simon Gartmann (Szwajcaria), Jouni Seppänen (Finlandia)21. Mario Schwaiger (Austria), Peter Jansson (Szwecja)23. Johan Lundkvist (Szwecja), René Verhoef (Holandia)25. Josef Kreuzberger (Austria), Zdzisław Żerdziński (Polska)27. Jo Saetre (Norwegia), Piotr Hejnowski (Polska)do nałowych walk stanęłoszesnastu najlepszych lodowychżużlowców Europy, którzy przyjechalido Sanoka. Wśród nich jedenPolak, Grzegorz Knapp.Obte opady śniegu nieułatwiały żużlowcom walki o każdycentymetr lodu. Niestety, jużw pierwszym biegu, mimo ambitnejwalki, ostatnie miejsce zajął Knapp,który tym samym pogrzebał swojeszanse na zajęcie czołowej lokaty.Tradycyjnie, wysoką formę prezentowałFranki Zorn. Żaden z jego rywalinie potrał go pokonać.Aspiracje do „złota” wykazywałRoman Akimienko, który – podobniejak Zorn – wygrywał bieg zabiegiem. Walka o mistrowski tytułrozstrzygnęła się w 19, przedostatnimbiegu. Przed jego rozpoczęciemZorn i Akimienko mieli po12 punktów. Na początku wyściguprowadził Rosjanin, ale... Frankypo raz kolejny pokazał klasę. Podrugim okrążeniu miał już kilkumetrowąprzewagę nad rywalem.Po wjeździe na metę mógł jużświętować tytuł mistrza Europy! – Zapamiętamten moment do końcażycia. Sanok, „I love you” – mówił zewzruszeniem austriacki żużlowiec.W kolejnej gonitwie brąz wywalczyłAkko. – Od razu ten tor przypadł mido gustu. Wiedziałem, że można tutajszybko się pościgać – opowiadał nakonferencji prasowej ński zawodnik.Nieco mniej powodów do radości miałKnapp. W niedzielę jeździł słaboi w pięciu gonitwach zdobył tylko2 pkt. – Sprzęt odmówił posłuszeństwa– kręcił głową – ale cieszę się,że przed własną publicznościąmogłem uczestniczyć w imprezie tejrangi. Mam nadzieję, że teraz żużelna lodzie w Polsce będzie się rozwijał.<strong>Sanocki</strong>e imprezy pokazują, że są nato szanse – stwierdził Knapp.Dobra organizacjaPo zawodach wszyscy żużlowcy,z którymi udało mi się porozmawiać,byli zgodni co do jednego – torw Sanoku był przygotowany perfekcyjnie.Nie wiem, na ile w tym byłokurtuazji z ich strony, a na ile szczeredocenienie pracy organizatorów,ale takie opinie cieszą. Podobnegozdania był szwedzki sędzia KristerGardell: – Wszystko było przeprowadzonew jak najlepszym porządku.Stan tai lodowej w każdym dniubył niemal idealny. Cieszymy się, żekolejny kraj dołączył do lodowo-żużlowegościgania.I za to należą się ogromne brawadla organizatorów. Pracowalidzień i noc, by lód nadawał się dościgania. – Praktycznie od czwartku,kiedy żużlowcy zaczęli treningi,dzień i noc czuwaliśmy nad stanemlodu. Po każdych zawodach naszaekipa pracowała całą noc, by wyrównaćnawierzchnię. Ale wartobyło – uśmiecha się Tomasz Dańczyszynz MOSiR-u, podczas zawodówodpowiedzialny właśnie zaprzygotowanie toru.Po udanych zawodach organizatorzymyślą już o kolejnych imprezach.– Musimy teraz chwilę odpocząć,ale później zabieramy się dopracy. Chcielibyśmy, żeby Sanokna stałe wpisał się w kalendarz żużlana lodzie. Za rok myślimy o organizacjiturnieju Grand Prix, a w 2010roku – kto wie – może nawet jednejz eliminacji do Mistrzostw Świata– mówił Paweł Ruszkiewicz, głównyinicjator zawodów.Bartosz WiśniewskiMoje trzy grosze!Brawo organizatorzy! Zrobienie takiej imprezy to nie lada wyczyn.Wyśmienita frekwencja na trybunach jest najlepszymdowodem, że udało się Wam … Oby tak dalej. Po zawodachburmistrz Wojciech Blecharczyk spytał mnie, czy po raz kolejnybędę starał się dopiec MOSiR-owi, wytykając publiczniebłędy i niedociągnięcia. Panie burmistrzu – specjalnie dlapana uczynię to, choć polemika w tej formie nie do końca jestmoją pasją. Jeśli mam już się czepiać, to najwięcej krytycznychuwag można mieć do tego, w jaki sposób organizatorzyczyścili lód w trakcie zawodów. W piątek i sobotę dwa traktorki,w których chyba nie można było włączyć drugiego biegu– robiły to w mozolnym, wręcz ślimaczym tempie. Drugasprawa – jedno wejście na główną trybunę. W przerwachmiędzy biegami (które przez ślimaczą jazdę wspomnianychtraktorków były długieeeeeeee), wyjście i wejście przezwąskie przejście graniczyło z cudem! Po trzecie – panowie„bramkarze”. W sobotę byłem świadkiem żenującej sceny.Pan, który sprawdzał bilety przy bramie, nie wpuścił na obiektmałego chłopca (góra 10 lat), bo ten nie miał przy sobie legitymacjiszkolnej! Ów jegomość kazał mu wrócić do kasyi kupić normalny bilet. Takich scen, jak dało się słyszeć odkibiców, było więcej. Mało obchodzi mnie, czy ten pan byłz Gniezna czy z Poznania – w każdym bądź razie takie sytuacjeniezbyt dobrze świadczą o intencjach organizatorów. Tochyba tyle krytyki. Ale nie o to mi chodzi. Fajnie by było, gdybyza rok ktoś skorzystał z moich uwag, bo jeśli mamy byćwiodącym ośrodkiem Ice Speedway’a, dobrze by było i takieniedociągnięcia wyeliminować. Mam nadzieję, że organizatorzyzrozumieją, że naprawdę docenia się ich wkład wniesionyw taką imprezę.Bartosz WiśniewskiPOLONIA BYTOM – KH SANOK 5-2 (1-1, 2-1, 2-0)Myślami jużprzy play-offW meczu o czapkę gruszek sanoczanie ulegli w BytomiuPolonii 5-2, co trudno im wypominać. Bo wprawdzie zagraliw swym pełnym składzie i powinni byli wykazać swą wyższośćnad broniącą się przed spadkiem z ekstraklasy Polonią,to jednak połowa składu naszego zespołu powinna była kurowaćsię w łóżkach, a nie walczyć na lodzie. Z przeciwnikiem,gorączką i słabością.Nie sypałbym gromów na KHza tę porażkę. Po pierwsze choroby,po drugie, brakowało motywacji,aby walczyć na granicyumiejętności i poświęcenia. Podwóch tercjach szczęśliwiz dobrego obrotu sprawy gospodarzeprowadzili 3-2 i wcale niebyli pewni swego. Dopierow III tercji udało się im zdobyćdwie bramki, które sprawiły, żesanoczanie odpuścili im tenmecz. Gole dla KH zdobyli: MarcinĆwikła i Adrian Maciejko.A więc znów Słowacy na tarczy!W tym czasie najpoważniejsirywale do walki o mistrzowski tytułzbroją się. W zasadzie czyniąto ci, którzy mają duże pieniądzei największe apetyty na mistrza.Bryluje Cracovia, a w zasadzie jejbogaty wujek COMARCH, któryzafundował pasiakom trzech nowychobcokrajowców: RudolgaVercika, Jozefa Mihalika i VladimiraBurzila, a kusi jeszcze AndrejaKmeca. Byłoby to już siedmiupołudniowców w składzieprzeżywać będzie wielkie sportoweświęto. W dniach 7-9 lutegow hali „Arena” odbędzie się turniejEURO ICE HOCKEY CHAL-LENGE z udziałem reprezentacyjnychzespołów: Włoch, Austrii,Łotwy i Polski. Wśród 25 zawodnikówpowołanych do kadry Polskijest nasz zawodnik MichałRadwański. W gronie 5 rezerwowychznalazł się drugi sanoczaninMaciej Mermer. Przygotowaniado tego turnieju kadra RudolfaRohacka rozpocznie 4 lutego(poniedziałek) zgrupowaniemw Sanoku.W dniach 8-10 lutegow Sosnowcu rozegrany zostaniemiędzynarodowy turniej hokejowyz udziałem drużyn: Łotwy, Białorusi,Ukrainy i Polski. W gronie polskichreprezentantów znalazł się jedensanoczanin z KH Mateusz Wilusz.Swój występ w turnieju EIHCw Sanoku Polacy rozpoczną 7 lutego(czwartek) od meczuz Łotwą. Początek, godz. 19.30.W piątek przeciwnikiem biało-W meczu z Polonią rozegranym w Sanoku (na zdj.) rywale rzadkogościli pod naszą bramką. W Bytomiu ilość sytuacji podbramkowychi strzałów wyrównała się, ale wygrali gospodarze. A jakbędzie dziś z Toruniem? (o 19, pamiętajcie).Craxy. Nie szaleje z zakupamiGKS Tychy, a rozgląda się jeszczePodhale.Nadal zagadką jest, kto będzienaszym przeciwnikiemw I rundzie rozgrywek play-off,które rozpoczną się 15 lutego odmeczu wyjazdowego. Nadalw grę wchodzą dwa zespoły:GKS Tychy, który aktualnie prowadzi4 punktami nad Cracoviąi właśnie Cracovia. Jeśli GKS nieda się wyprzedzić krakusom,wówczas pierwszy mecz play offzagramy w Tychach. W innymprzypadku – w Krakowie.Zanim jednak rozpoczną sięplay-offy, Sanok – miasto hokeja-czerwonych będą Włosi (godz.19.30), natomiast w sobotęw ostatnim swym występie Polacyzagrają z Austrią. Początek meczugodz. 18. Ze wszystkich tychspotkań TVP Sport przeprowadzibezpośrednie transmisje (z Łotwąod godz. 19.15 do 21.55, z Włochamiw tym samym czasiei z Austrią od 17.30 do 20.Kończąc, zapraszamy Państwajuż dziś (piątek, 1 lutego) namecz o mistrzostwo ekstraklasy,w którym KH podejmować będziesiódmą drużynę tabeli TKH Toruń.Początek, godz. 19, a nie jakpodawno wcześniej o godz. 18.Marian StruśOto skład hokejowej reprezentacji Polski,która wystąpi na turnieju EIHC w Sanoku:Bramkarze: Przemysław Odrobny (Stoczniowiec), Rafał Radziszewski(Comarch Cracovia), Arkadiusz Sobecki (GKS Tychy).Obrońcy: Grzegorz Piekarski, Łukasz Mejka (GKS Tychy), PatrykNoworyta, Jarosław Kłys (Comarch Cracovia), Bartłomiej Piotrowski,Daniel Galant (Podhale), Mateusz Rompkowski (Stoczniowiec), AdrianLabryga (Zagłębie), Dariusz Dąbkowski (TKH Toruń).Napastnicy: Filip Drzewiecki, Michał Piotrowski, Grzegorz Pasiut, SebastianKowalówka, Leszek Laszkiewicz (Comarch Cracovia), AdamBagiński, Michał Woźnica (GKS Tychy), Krzysztof Zapała, JarosławRóżański (Podhale), Maciej Urbanowicz, Jarosław Rzeszutko (Stoczniowiec),Marcin Jaros (Zagłębie, Michał Radwański (KH Sanok).STR. 12TYGODNIK SANOCKI1 LUTEGO 2008 R.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!