13.07.2015 Views

pobierz - Wielkopolska Izba Lekarska

pobierz - Wielkopolska Izba Lekarska

pobierz - Wielkopolska Izba Lekarska

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

LEKARZE I PACJENCIWYWIEDZENI W POLE


ZAPRASZAMY NAWWW.TOPMEDICALTRENDS.PLPrzewodnicz¹cy Komitetu Naukowegoi Prezes Zarz¹du G³ównegoPolskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnejprof. dr hab. Andrzej STECIWKOKatedra i Zak³ad Medycyny Rodzinnej AM we Wroc³awiuul. Syrokomli 1, 51-141 Wroc³awtel. +48 71 325 51 26, faks +48 71 325 43 41e-mail: zmr@zmr.am.wroc.plORGANIZATORZYPolskie Towarzystwo Medycyny Rodzinnej,Katedra i Zak³ad Medycyny RodzinnejAkademii Medycznej we Wroc³awiu,wydawnictwo TermediaMIEJSCEPOZNAÑ, Centrum KongresoweMiêdzynarodowych Targów Poznañskichpawilon 15Przewodnicz¹cy Komitetu Organizacyjnegoi Prezes Zarz¹du Wydawnictwa TermediaJanusz MICHALAKul. Kleeberga 2, 61-615 Poznañtel./faks +48 61 822 77 81e-mail: szkolenia@termedia.plwww.termedia.plWWW.TERMEDIA.PL WWW.TERMEDIA.PL WWW.TERMEDIA.PL WWW.TERMEDIA.PLOPIEKA PALIATYWNA W POLSCE 2012OPIEKA PALIATYWNA W POLSCE 2012OPIEKA PALIATYWNA W POLSCE 2012TERMIN: 15–16 marca 2012 r.MIEJSCE: , Pa³ac Prymasowski, ul. Senatorska 13/15ORGANIZATORZY: wydawnictwo TermediaMedycyna Paliatywna,KIEROWNIK NAUKOWY:TERMIN: 30–31 marca 2012 r.MIEJSCE: Regionalne Centrum Turystyki Biznesowej Hala Stulecia, ul. Wystawowa 1, Wroc³awORGANIZATORZY: wydawnictwo TermediaKIEROWNIK NAUKOWY: PEDIATRIA UPDATE 2012TERMIN: 13–14 kwietnia 2012 r.MIEJSCE: ORGANIZATORZY: Polskie Towarzystwo Pediatryczne, wydawnictwo TermediaKIEROWNIK NAUKOWY: IV NAUKOWY ZJAZD POLSKIEGO TOWARZYSTWA KARDIODIABETOLOGICZNEGOTERMIN: 19–21 kwietnia 2012 r.MIEJSCE: ORGANIZATORZY:TermediaPRZEWODNICZ¥CA KOMITETU NAUKOWEGO:


MARZEC 20123Diagnoza wstępnaWIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKASpis treściBarykadaMoim zdaniem 4Nie robię tego dla siebie 5Porada na odległość 6Bitwa przegrana, ale wojna trwa to jeden z tytułów gazetowych oddającychrzekomo stan stosunków panujących między administracją i lekarzami. Tak jakbyurzędnicy i lekarze byli okopani na swoich pozycjach, toczyli od czasu do czasujakieś potyczki, które wprawdzie kończą się porażką doktorów (bo nieudane negocjacje,bo reprezentacja resortu złożona z młodych, mało kompetentnych urzędników,bez ministra, bo brak konkretów), ale wojna toczy się dalej, naciski na urzędnikównie ustają i nadal są nadzieje na końcowy sukces, czyli zaakceptowanienaszych postulatów.Skąd ta barykada między urzędnikami i lekarzami? Kiedy rozpoczynałem pracęzawodową, wydawało mi się, że urzędnicy zajmujący się ochroną zdrowia i lekarzeto partnerzy. Chociaż już wtedy wydawało mi się dziwne, że najważniejsiw ZOZ-ie nie byli ani doktor, ani dyrektor, tylko kadrowiec i lista obecności. Teraznie mam wątpliwości: urzędnicy są przeciwnikami lekarzy. I nie dlatego, że ich nielubią. Nic podobnego. Powodem są pieniądze. Nastąpiła kolizja interesów. Lekarzechcą leczyć zgodnie z najnowszą wiedzą medyczną i ze swoim sumieniem.Wiedzą, co jest najlepsze dla ich pacjentów. Ale to kosztuje. Urzędnicy uważają,że to fanaberie, bo najlepiej i najtaniej leczyć aspiryną i witaminą C. Tak jak najtaniejbuduje się nie poprzez wykorzystywanie dźwigów i samochodów betoniarek,ale taszcząc cegły na plecach i używając kielni…Inny powód niechęci obu stron do siebie to kształcenie. Jak na złość – z punktuwidzenia administracji – ono kosztuje. Urzędnicy szukają oszczędności, likwidująstaże i skracają studia. Lekarze ze swej strony barykady wykrzykują, że to bzdura,że dyplomy dostaną lekarze niedouczeni, zwłaszcza praktycznie, co w sumie odbijesię na jakości leczenia, czyli na pacjentach. Ale na razie ekonomia wygrywaz jakością.Na studiach myślałem, że być lekarzem to jest coś. To wspaniała świadomość,że uprawiasz zawód jak żaden inny związany z pomaganiem ludziom. Chorzyoczekują twojej wiedzy, cierpliwości, kompetencji. Sukces w pracy to przywróceniezdrowia, a czasem wygrana ze śmiercią. To ogromna satysfakcja. No więcchcesz leczyć i wypisujesz leki ze wskazań medycznych, no bo niby jak inaczej.Ale urzędnicy mówią, że żadne tam wskazania medyczne – tylko refundacyjne, boto wyjdzie taniej.Kodeks Etyki Lekarskiej mówi, że „Największym nakazem etycznym lekarzajest dobro chorego (…) Mechanizmy rynkowe, naciski społeczne i wymaganiaadministracyjne nie zwalniają z przestrzegania tej zasady”. Więc jak to ma być?Andrzej BaszkowskiSzkolenia z ratownictwamedycznego 7Przygotowania do Zjazdu 7Omówienie posiedzenia ORL11 lutego 2012 r. 8Wiltrud Wessel – wielkaprzyjaciółka Polski i polskichlekarzy uhonorowanaw Niemczech 85 Europejska KonferencjaNowotworów Głowy i Szyi 10Nowotwory głowy i szyiw ujęciuinterdyscyplinarnym 11Konsolidacja szpitali? 14Wrocławskim okiem 16Powszechny lęk przedprywatyzacją podsycanyjest przez polityków 17Kilka uwag o poznańskichszpitalach nieakademickich 20Kim są anonimowialkoholicy? 22Fala wspomnień 23Dawka informacji 24Wielkopolan w mediachnie widać 25SHORT CUTS 26Dwa nazwiska– dwa symbole 27Wiersze 30


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA4wil.org.plMoim zdaniem...Krzysztof Kordelprezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej...chyba nieco przesadziłem podczas pisania poprzedniegoartykułu i dlatego postanowiłem, że tym razemograniczę się jedynie do życzeń świątecznych z okazjizbliżających się świąt Wielkiej Nocy. Życzę wszystkimprzede wszystkim zdrowia i spokoju.Moim zdaniem, nie można liczyć na współpracę –mimo składanych deklaracji (i to publicznie) – z rządzącymi.Przekonałem się boleśnie o własnej naiwności podczasspotkania zespołu negocjacyjnego w MinisterstwieZdrowia w sprawie rozporządzenia „receptowego”. Głosowałemw grudniu za zawieszeniem protestu „pieczątkowego”,wierząc w wolę zmian deklarowaną przez ministrazdrowia. Zespół miał współpracować z resortem przytworzeniu prawa. Taka była nasza inicjatywa i szef zespołuprezes Jacek Kozakiewicz słał pisma, pytając, kiedydojdzie do roboczych spotkań. A tym czasem okazało się,że będzie jak zwykle. Nagle w poczcie e-mailowej mamygotowy projekt rozporządzenia skierowany do konsultacjispołecznych. Napisany oczywiście przez ludzi z ministerstwabez udziału izb lekarskiej i aptekarskiej. Co z tego,że podpisano porozumienie 4 stycznia. Przyjęte tam rozwiązaniaspotkały się z powszechną krytyką.Spotkanie z zespołem negocjacyjnym to, moim zdaniem,klasyczny przykład arogancji władzy. Nasza obecnośćmiała być po prostu alibi dla ministra podczas studniówkiu premiera: rozmawialiśmy ze środowiskiem.Z uwagi na formę zaproszenia i skład zespołu z naszejstrony – co ciekawe, w portierni ministerstwa zatrzymanoprzedstawicieli Konsylium24, ale zwłaszcza z powodudesygnowanych do rozmów z nami przedstawicieli resortu(wiceminister ds. finansowych, dyrektor departamentudialogu społecznego, szef gabinetu politycznego ministraoraz prawniczki z departamentu leków), byliśmy zmuszeniodejść od stołu. Jak bowiem rozmawiać o receptach,skoro w składzie ministerialnym nie ma ani lekarza, anifarmaceuty. Wyszli wszyscy – zarówno my, lekarze, jaki farmaceuci, a co ważniejsze, przedstawiciele federacjipacjentów. Co będzie dalej ze współpracą przy poprawianiuprawa? Moim zdaniem to, co już było. Resort będzieje tworzył w takiej samej jak dzisiaj znakomitej jakości,a w mediach będzie dalej – jak teraz – pełna dezinformacja.Strach się bać.Moim zdaniem, jako lekarze mamy tylko dwie drogiwalki. Jedną z nich jest poświęcenie czasu na informowaniepacjentów, o co chodzi w oparciu refundacji na wnioskachrejestrowych firm farmaceutycznych, a nie jak tobyło zawsze i jest w cywilizowanych krajach – na aktualnejwiedzy medycznej. To lekarz musi wytłumaczyć choremu,dlaczego rozporządzenie zmusza go do wpisania100 procent odpłatności za lek dla dziecka i dla kobietyw ciąży. Polecam ze względów socjotechnicznych znakomitąprzeglądarkę www.bartoszmowi. Niech radosnąinformację o opłacie za lek przekaże minister. Do wykorzystaniajest komunikat dla pacjentów autorstwa AndrzejaBaszkowskiego (publikowany w tym numerze „BiuletynuWIL” i na stronie internetowej izby).Drugą drogą jest walka o nasze postulaty w TrybunaleKonstytucyjnym. Zjazd Krajowy zdecydował o koniecznościzaskarżenia ustawy refundacyjnej oraz genialnegopomysłu stworzenia komisji rozpatrującej zdarzeniamedyczne u wojewodów. Pojawia się pytanie, czy i kiedyTrybunał Konstytucyjny wypowie się w tych sprawach.A miało być tym razem krótko.


MARZEC 20125WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAProfesor Marek Jemielity laureatemNagrody Pracy OrganicznejNie robię tego dla siebieW polskiej literaturze temat pracy pojawia się w różnychepokach, zwłaszcza w XIX w. Hasła pracy organiczneji pracy u podstaw inspirowały wówczas wiele osób. Działaniana rzecz pożytku publicznego były szczególnie poważanei szanowane. Odwołuje się do nich „Głos Wielkopolski”, któryod 1988 r. przyznaje, w kolejne rocznice swego pierwszegowydania, Nagrodę Pracy Organicznej za wybitne dokonaniaw nauce, kulturze, gospodarce, biznesie i polityce. W tym rokuzostał nią uhonorowany prof. Marek Jemielity, kierownik KlinikiKardiochirurgii Uniwersytetu Medycznego im. KarolaMarcinkowskiego w Szpitalu Klinicznym PrzemienieniaPańskiego w Poznaniu. Jest on znany i ceniony w świeciemedycyny. Rozsławia Poznań daleko poza granicami Polski.Gościł na naszych łamach, gdy z amerykańskimi chirurgamiz Houston przeprowadził w szpitalu przy ul. Długiej skomplikowanąoperację, pierwszą tego rodzaju w Europie. Klinika,której szefuje, wykonuje następujące operacje:– wieńcowe – rewaskularyzacji naczyń wieńcowych,– na zastawkach serca,– złożone – łączące zabiegi rewaskularyzacji serca z zabiegamina zastawkach,– tętniaków aorty,– wad wrodzonych i guzów serca,– inne – usuwanie skrzeplin z jam serca i usuwanie ciałobcych.Laureat tegorocznej Nagrody Pracy Organicznej powiedziałdziennikarzowi „Głosu Wielkopolskiego”: Po prostujestem człowiekiem, który ciężko pracuje, aby coś osiągnąć.I muszę to powiedzieć: nie robię tego dla siebie. Robię to dlainnego człowieka. Najważniejsze dla mnie jest to, aby pacjentszczęśliwie wyszedł do domu. Pracując w szpitalu, czuję sięodpowiedzialny za życie i zdrowie ludzi, przynajmniej mieszkającychw tym regionie. Od kilku już lat myśleliśmy o tym,aby rozpocząć przeszczepy serca. Baliśmy się tego i zapewneten strach, jak każdego lekarza, powstrzymywał nas trochę.Ale w końcu odważyliśmy się i mamy świetne wyniki.ANDRZEJ PIECHOCKI<strong>Wielkopolska</strong> <strong>Izba</strong> <strong>Lekarska</strong> zaprasza na wycieczkędo krajów nadbałtyckich z Sankt Petersburgiem i Helsinkami,która odbędzie się na przełomie maja i czerwca. To już kolejna wspólnawyprawa po Portugalii, w której Państwo uczestniczyli.Jest to wycieczka lotniczo-autokarowa z przeprawą promem do Helsinek.K r a j e n a d b a ł t y c K i eLITWA, ŁOTWA, ESTONIA, ROSJA, FINLANDIAProgram ramowy: DZIEŃ 1. Zbiórka na lotnisku w Warszawie. Przelot do Sankt Petersburga. transferdo hotelu. DZIEŃ 2. Sankt Petersburg. Zwiedzanie miasta: twierdza Pietropawłowska, nadbrzeżeUniwersyteckie, newski Prospekt, Pałac Zimowy, admiralicja, sobór św. izaaka. DZIEŃ 3. Sankt Petersburg – carskie Sioło – Pawłowsk. Zwiedzanie: muzeum ermitaż,następnie carskie Sioło z pałacem Katarzyny Wielkiej z bursztynową Komnatą,wierną kopią zaginionego oryginału, Pawłowsk z jednym z największych parków naświecie. DZIEŃ 4. Peterhof – tallin. Zwiedzanie Peterhofu – ogrodów z fontannami. Przejazddo estonii – do tallina. DZIEŃ 5. tallin: Zwiedzanie. Stare i nowe Miasto (m.in. mury obronne z basztami,wieżami, zamek, sobór aleksandra newskiego, katedra, Wielka Gildia, rynek i ratusz). DZIEŃ 6. Helsinki. Przeprawa promowa do Helsinek, stolicy Finlandii. Zwiedzanie:plac targowy, pałac prezydencki, senat, katedra, uniwersytet, pomnik aleksandra ii,Kościół w Skale. Powrót do tallina. DZIEŃ 7. ryga. Przejazd do rygi. Zwiedzanie: starówka, katedra luterańska, katedrakatolicka, ratusz. DZIEŃ 8. Wilno. Zwiedzanie miasta: Kaplica Matki boskiej Ostrobramskiej, uniwersytetufundowany przez króla Stefana batorego, kościół św. ducha, klasztor bazylianów,Góra trzech Krzyży, cmentarz na rossie. Wieczorem dla chętnych udziałw „Wieczorze wileńskim”. DZIEŃ 9. Wilno. Zwiedzanie Starego Miasta: katedra, kościół św. Piotra i Pawła,cmentarz na antokolu, katedra z Kaplicą św. józefa i grobami królewskimi, pomnikadama Mickiewicza. DZIEŃ 10. Kowno. Zwiedzanie starego miasta: ruiny zamku, kościół św. jerzego,seminarium duchowne, rynek, katedra św. Piotra i Pawła, Muzeum diabłów. Wyjazdw drogę powrotną. Zakończenie wycieczki.UWAGA! Kolejność zwiedzania może ulec zmianie.Świadczenia zawarte w cenie:• 9 noclegów w hotelach klasy turystycznej *** (Sankt Petersburg x3, tallin x3,Wilno x2, Kowno x1). Pokoje 2-osobowe z łazienkami;• śniadania (9) i obiadokolacje (9), w cenę obiadokolacji nie są wliczone napoje;• przejazd komfortowym autokarem wyposażonym w klimatyzację, Wc, barek, dVdi pasy bezpieczeństwa; w autokarze kawa, herbata i napoje za złotówki;• przelot na trasie Warszawa – Sankt Petersburg wraz z opłatami lotniskowymi;• ubezpieczenie KL do 15 000 euro, nW do 15 000 zł i bagaż do 1000 zł;• opieka pilota;• wiza rosyjska.Wydatki programowe:wstępy + opłaty graniczne + przewodnicy miejscowi + prom do Helsinek ok. 200 euro.UWaGa: Wydatki programowe i propozycje fakultatywne są opłacane indywidualnieprzez uczestników wycieczki.Propozycje fakultatywne• „Wieczór wileński”: 15 euroProponowane terminy: 29.05–7.06.2012 r. lub 22.05–31.05.2012 r.(mogą ulec niewielkiej korekcie – kwestia biletów lotniczych).Profesor Marek Jemielity z zespołem pracownikówKliniki Kardiochirurgii Uniwersytetu Medycznegoim. Karola Marcinkowskiego w PoznaniuFot. www.cardiosurg.am.poznan.plCena: 3795 zł – może się nieznacznie zmienić.dojazd na lotnisko Poznań – Warszawa: dodatkowo 70 zł.Kontakt: Jan Skrobisz, tel. 783 993 900, e-mail: biuro@wil.org.pl


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA6wil.org.plZ medycznej wokandyObowiązek podjęcia leczenia tylko po osobistym zbadaniu pacjentaw orzecznictwie Naczelnego Sądu LekarskiegoPorada na odległośćDR HAB. JĘDRZEJSKRZYPCZAKNa wstępie przypomnijmy, iż zgodniez art. 9 Kodeksu Etyki Lekarskiej„Lekarz może podejmować leczeniejedynie po uprzednim zbadaniu pacjenta.Wyjątki stanowią sytuacje, gdyporada lekarska może być udzielonawyłącznie na odległość”. Takie brzmienieprzepisu, zwłaszcza drugie zdanie,może budzić wątpliwości w praktyce.Dlatego warto zaprezentować sytuację,w której to okręgowy sąd lekarski umorzyłpostępowanie (a nie uniewinnił)w sprawie o ukaranie lek. X, obwinionegoo wydanie telefonicznego zleceniapodłączenia kroplówki naskurczowejbez uprzedniego zbadania pacjentki A.przebywającej 14 listopada 2008 r.w izbie porodowej w G. – tj. o naruszenieww. art. 9 KEL. W uzasadnieniupostanowienia OSL wskazał, że niewielkijest związek przyczynowo-skutkowymiędzy podłączeniem kroplówkiz oksytocyną po zleceniu telefonicznymprzez obwinionego a zatrzymaniemłożyska prawidłowo usadowionegopo porodzie i jego następstwami. Cociekawe, zważywszy na decyzję o umorzeniupostępowania, wziął pod uwagęprzyznanie się obwinionego do nieprawidłowegopostępowania w postacitelefonicznego zlecenia podłączeniakroplówki naskurczowej oraz okolicznośćjego przyjazdu do izby porodoweji nadzorowanie porodu. W zażaleniu nato postanowienie wskazano, że wbrewtwierdzeniom zawartym w uzasadnieniu,telefoniczne zlecenie dożylnegopodania silnie działającego leku, jakimjest oksytocyna, stanowi narażenie nauszczerbek zdrowia ciężarnej i jejdziecka. Skarżący podniósł również, żew każdym podręczniku położnictwaznajduje się ostrzeżenie, że jednymz częstych działań niepożądanych przystosowaniu oksytocyny może być zatrzymaniełożyska. Tym samym stwierdzenieOSL o niewielkim związkuprzyczynowym jest nieuprawnione i dowolne.Skarżący wskazał ponadto, żeprzyjazd obwinionego do izby położniczejw późniejszym czasie trudno uznaćza okoliczność łagodzącą, skoro podawanieoksytocyny dożylnie zawszewymaga nadzoru lekarskiego. Nie możebyć również, w ocenie skarżącego, okolicznościąłagodzącą fakt niewniesieniaskargi przez pacjentkę.Zdaniem NSL, zażalenie okazało sięw pełni zasadne. Sąd podkreślił, żezgodnie z brzmieniem wniosku o ukaranieobwinionemu zarzucono jedynietelefoniczne zlecenie podłączenia kroplówkinaskurczowej bez uprzedniegobadania pacjentki. Wobec potwierdzeniatej okoliczności przez obwinionegow składanych wyjaśnieniach fakt popełnieniazarzucanego mu czynu niebudzi wątpliwości. Dla rozpoznaniawniosku o ukaranie obojętny jest związekprzyczynowy między decyzjąo podaniu pacjentce oksytocyny a pogorszeniemsię jej stanu zdrowia.Uwzględnienie tych okoliczności byłobyuzasadnione wówczas, gdyby OSLrozważał zmianę opisu czynu zarzucanegoobwinionemu. Gdyby jednakzastanowić się nad potrzebą rozszerzeniakwalifikacji czynu, należy stwierdzić,że przeprowadzona przez sądI instancji ocena związku przyczynowegopomiędzy niewątpliwie niewłaściwymtelefonicznym zleceniemoksytocyny a wystąpieniem zatrzymaniałożyska dokonana przez OSL jestdowolna i niepoparta materiałemdowodowym. W celu ustalenia, czypomiędzy tymi zdarzeniami istniałzwiązek przyczynowy, OSL winienpowołać biegłego, który w sposóbobiektywny oceniłby tę kwestię. SądI instancji winien rozważyć możliwośćzmiany kwalifikacji czynu po zasięgnięciuopinii biegłego. Gdyby biegłypotwierdził istnienie związku przyczynowegomiędzy zleceniem oksytocynya pogorszeniem stanu zdrowia pacjentki,OSL byłby zobowiązany dokonaćzmiany opisu czynu i wnikliwie rozpoznaćwszelkie okoliczności sprawy.Jak widać, NSL dostrzegł oczywistebłędy sądu I instancji (nie tylko proceduralne)i był zmuszony uchylićzaskarżone postanowienie oraz przekazaćsprawę do ponownego rozpoznaniaOSL.Zalecenia zawarte w uzasadnieniuorzeczenia NSL sugerowały jednak, żesprawa dotyczy nie tylko zleceniapodania oksytocyny przez telefon bezbadania pacjentki, lecz także powiązaniaopisanego działania lekarza z negatywnymiskutkami dla pacjentki.W każdym przypadku przesądzono, żenie zachodził w tej sprawie wyjątek,o którym była mowa na wstępie. Wartopodkreślić, że powyżej opisanej sytuacjinie należy utożsamiać z tzw. telemedycyną,a więc badaniem lub przekazywaniemwyników badań poprzezsieci teleinformatyczne. Choć i ta ostatniainstytucja wzbudza pewne wątpliwościco do jej zgodności z prawem.W tej kwestii polecam gorąco znakomitytekst dr Joanny Haberko zamieszczonyw numerze 2 „MedycznejWokandy” (czasopismo naukowe wydawaneprzez NIL, którego redakcjamieści się w OSL WIL). A na marginesie,chciałbym polecić Państwu nowynumer (3/2011), poświęcony niemalw całości transplantologii, który niedawnoukazał się drukiem i jest dostępnyna stronach internetowych WIL.


MARZEC 20127WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKASzkoleniaz ratownictwamedycznegoCo słychać w izbie...Przygotowania do ZjazduInformujemy, że <strong>Wielkopolska</strong> <strong>Izba</strong> <strong>Lekarska</strong>oraz Zakład Medycyny Ratunkowej organizująnowe kursy w zakresie medycyny ratunkowej dlalekarzy POZ „Nagłe stany zagrożenia zdrowotnegodla lekarza POZ”. Program kursu:CZĘŚĆ I – 18.00–21.301. Organizacja Systemu ratownictwa Medycznegow Polsce – cPr, ZrM, LPr, SOr2. Ocena pacjenta w nagłych stanach zagrożeniazdrowotnego SaMPLe i abcde. Koncepcja przyczynodwracalnych 4H–4t3. algorytmy postępowania w tachykardiachz tętnem i bradykardii – kardiowersja i stymulacjaprzezskórna4. Wybrane stany zagrożenia zdrowotnego,postępowanie w warunkach przedszpitalnych– ostry zespół wieńcowy, udar mózguCZĘŚĆ II – 18.00–21.305. Metody bezprzyrządowe i przyrządoweudrażniania dróg oddechowych. Zasady tlenoterapii6. Wstrząs anafilaktyczny – rozpoznanie oraz postępowaniew hipoksji i hipowolemii w warunkachprzedszpitalnych7. Uniwersalny algorytm postępowania w zatrzymaniukrążenia. Zasady bezpiecznej elektroterapiiw warunkach przedszpitalnych – defibrylatormanualny i aed8. Sytuacje kliniczne symulowane– ćwiczenia z symulatorem pacjentaKurs jest podzielony na 2 dni szkoleniowe (wtorkii czwartki), odbywa się w godz. 18.00–21.30. Dlauczestników, poza wiedzą teoretyczną, przygotowanozajęcia warsztatowe z wykorzystaniem nowoczesnych,profesjonalnych symulatorów pacjenta.Grupy będą liczyć do 16 osób. Cena to 200 zł. Przewidzianyjest bufet kawowy i drobny poczęstunek.Za uczestnictwo w kursie przysługuje certyfikatoraz 7 punktów edukacyjnych. Miejsce szkolenia:siedziba WIL, al. Niepodległości 37, Poznań.Terminy: 20 i 22 marca 2012 r.; 27 i 29 marca2012 r. Zapisy: Marek Saj; tel. 783 993 939;e-mail: admin@wil.org.plJednocześnie informujemy, iż kontynuujemydziałalność szkoleniową dla lekarzy dentystów w ramachkursów „Stany nagłe w praktyce lekarza dentysty”na dotychczasowych zasadach. Nowe terminy:20 i 27 kwietnia 2012 r. w godz. 12.00–20.00.Zapisy jak wyżej.Luty 2012 r. był miesiącem krótszym niż pozostałe, ale zostałw pamięci jako bardzo mroźny i śnieżny. <strong>Izba</strong> skupiła się na czynnościachorganizacyjnych oraz technicznych, związanych główniez przygotowaniami do XXXIII Okręgowego Zjazdu Lekarzy, któryodbędzie się 31 marca 2012 r. w Poznaniu. Będzie to zjazd sprawozdawczo-budżetowy,więc wcześniej niezbędne jest sporządzenieprzez przewodniczących organów, komisji problemowych oraz przewodniczącychdelegatur sprawozdań rocznych ze swojej działalności,które zostaną przekazane delegatom do zatwierdzenia podczas obrad.Jest to także wytężony czas pracy dla skarbnika oraz księgowości izby,przygotowujących dokumenty podsumowujące rok 2011, jak sprawozdaniez wykonania budżetu, sprawozdanie finansowe oraz projektbudżetu na kolejny rok. Na rok 2012 zaplanowane są działania inwestycyjno-remontowena dużą skalę. Przed delegatami stanie zadaniewskazania priorytetów w tym zakresie. <strong>Izba</strong> nie ogranicza się jednakdo zjazdu, ponieważ na bieżąco realizowane są działania ustawowe.Komisje problemowe odbywały swoje posiedzenia: Komisja ds. EtykiLekarskiej (1 lutego), Komisja Finansowa (1 lutego), Komisja ds.Emerytów i Rencistów (9 lutego), Komisja ds. Konkursów (7 lutego),Komisja Bioetyczna (22 lutego), a także Okręgowa Komisja Rewizyjna(4 lutego). 11 lutego posiedzenie miała również Okręgowa Rada<strong>Lekarska</strong> i Prezydium. Rada przyjęła m.in. rekomendację do zjazduw zakresie przyjęcia nowego regulaminu organizacji i trybu działania,którego celem jest uszczegółowienie zadań członków Prezydium orazdoprecyzowanie procedur. Nie da się ukryć, że regulamin ten należydostosować do obecnych czasów i możliwości (tekst pierwotny zostałuchwalony w 1996 r., ale trzeba mu oddać, że okazał się bardzo uniwersalnyi przez wszystkie lata wystarczały kosmetyczne zmiany).W lutym nie było wielu możliwości organizowania posiedzeń Prezydium,ponieważ jego członkowie uczestniczyli m.in. w posiedzeniuNaczelnej Rady Lekarskiej (10 lutego), posiedzeniu Komisji Organizacyjnejprzy Naczelnej Radzie Lekarskiej (18–20 lutego), połączonymze szkoleniem w zakresie prowadzenia rejestracji praktyklekarskich i dentystycznych w nowym, ogólnopolskim systemie komputerowymw obradach XI Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Lekarzy(24–25 lutego).<strong>Izba</strong> kontynuowała działalność szkoleniową, organizując kursydla lekarzy dentystów: „Stany nagłe w praktyce lekarza dentysty”– 4 i 24 lutego. W delegaturze pilskiej 2 lutego zorganizowanokolejne szkolenie dla lekarzy rodzinnych w zakresie gruźlicy. Od 3 do5 lutego trwał kurs przygotowujący do LEP, 11 lutego na terenie izbyszkolenie „Rentgenodiagnostyka stomatologiczna – interpretacjaobrazu” organizowała również firma Pozytron.Cykliczne zajęcia mieli ponadto stażyści – w poniedziałki z bioetyki,a od 7 do 10 lutego z prawa medycznego. Cały czas trwają równieżzajęcia z języka angielskiego i niemieckiego.Kończymy doposażanie ostatniej z salek konferencyjnych w siedzibieizby – 16-osobowej, która doskonale nadaje się na zajęcia warsztatowe,gdyż ma pełne wyposażenie multimedialne, wygodne warunkikształcenia oraz klimatyzację. Zainteresowanych ewentualnymkorzystaniem z sal konferencyjnych w izbie zapraszam do rozmowy.MAREK SAJ


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA8wil.org.plOmówienie posiedzenia ORL 11 lutego 2012 r.Kolejne posiedzenie, któremu przewodniczyłprezes ORL Krzysztof Kordel,prawie w całości poświęcone było aktualnejsytuacji w ochronie zdrowia. Poomówieniu spraw administracyjnych (konkursy,kandydaci na konsultanta wojewódzkiegow dziedzinie radiologii, programXXXIII Okręgowego Zjazdu Lekarzy)rozgorzała – podobnie jak na kilkupoprzednich zebraniach – dyskusja o tym,co nas najbardziej bulwersuje. Prezes zdałsprawozdanie z debaty na ten sam temat naostatnim posiedzeniu Naczelnej RadyLekarskiej, która zakończyła się podjęciemuchwały o rekomendowaniu od 1 lipca niepodpisywania(lub wypowiadanie już istniejących)umów na wypisywanie receptz NFZ, jeśli nie zostaną zmienione przepisydotyczące refundacji leków. Mówiąc poprostu – jeśli leki nadal będzie można przepisywaćtylko ze wskazań zgodnych z rejestracją,to należy przestać się zgadzać nataką sytuację. Dlaczego od 1 lipca? Bomoże tyle czasu wystarczy na opamiętaniesię ministra zdrowia i zmianę przepisówniepozwalających normalnie pracować!!!Jakiego lekarza niezajmującego się administracją,tylko wykonującego swój zawód(teoretycznie mamy leczyć), interesuje,która postać np. Augmentinu jest zarejestrowanado leczenia zapalenia zatok, a którazapalenia oskrzeli, albo jakich postaciw zawiesinie nie można przepisać dorosłymniełykającym tabletek np. z racji sędziwegowieku, a których postaci w tabletkachnie można przepisać dziecku niełykającemuzawiesiny. Nieświadomych popełnianiabłędów informuję, że nieznajomośćprawa… niestety, nie zwalnia z konsekwencji.Stanowisko organizacji związkowych natemat bieżącej sytuacji przedstawiła HalinaBobrowska. Opinia związkowców jestrównie negatywna jak NRL, natomiast oficjalnestanowisko OZZL wyda w najbliższymczasie. Andrzej Baszkowski zaproponowałwłączenie doprotestu pacjentów. Przygotowałkomunikat dopacjentów zamieszczonyna naszej stronie WWW,do pobrania i rozkolportowaniaw poradniach.Pomoc ze strony pacjentówmoże się okazać decydująca w naszymproteście.Zdaję sobie sprawę, że sytuacja jestbardzo dynamiczna i część problemóww momencie dotarcia do Państwa tego tekstumoże być już nieaktualna. Oby rozwiązaniaposzły w dobrą stronę.Stanowisko w sprawie refundacji zająłXI Nadzwyczajny Zjazd Krajowy Lekarzy,który zebrał się 24–25 lutego. Szczegółowepostanowienia przekażę w następnym„Biuletynie WIL” oraz podczas wielkopolskiegoOkręgowego Zjazdu Lekarzy, któryodbędzie się 31 marca. Zapraszam delegatów,początek obrad o godz. 9.00.SEKRETARZ ORL WIL, IWONA JAKÓBWiltrud Wessel – wielka przyjaciółka Polskii polskich lekarzy uhonorowana w NiemczechPod koniec ubiegłego roku miałemzaszczyt uczestniczyć w podniosłejuroczystości odznaczenia WiltrudWessel, prezes fundacji Hilfe fuerPolen, Krzyżem Zasługi I Klasy.Okazją do wręczenia odznaczeniabył obchodzony dorocznie przeznaszych sąsiadów Dzień Pracy Społecznej,w którym honoruje się wybranychobywateli, którzy odznaczyli siębezinteresowną aktywnością w rozmaitychformach służenia drugiemu człowiekowilub zasłynęli w walce o zachowanieróżnorodnego piękna naszegoglobu. Tym razem było to 27 osób –nauczycieli, lekarzy, policjantów, strażaków,działaczy ochrony przyrody,dziennikarzy, aktorów itd. W tym nieprzeciętnymgronie najwyższe odznaczenie– Krzyż I Klasy – otrzymałaWiltrud Wessel. Uroczystość wręczeniaodznaczeń odbyła się w siedzibie prezydentaNiemiec w Pałacu Bellevuew Berlinie.Miałem zaszczyt być jednym z dwóchPolaków oficjalnie zaproszonych na tępodniosłą i perfekcyjnie zorganizowanąceremonię. Najważniejszym przedstawicielemnaszego kraju był naturalnieJE Ambasador RP dr Marek Prawda. Pozakończeniu uroczystości przekazałemna ręce laureatki list gratulacyjnywystosowany przez prezesa naszej izbyKrzysztofa Kordela.


MARZEC 20129WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAKomunikatSzanowni Pacjenci!Uprzejmie informujemy, że protest lekarzy odnosi się nietylko do spraw lekarskich. dotyczy także złej sytuacjiPaństwa jako pacjentów, w której znaleźliście się po wprowadzeniuustawy refundacyjnej.Z listy refundacyjnej na pełnopłatną przeniesiono 850leków. dopłaty do nich z nFZ zostały zniesione, dlategomusicie Państwo teraz płacić za nie 100 proc.dotyczy to między innymi leków stosowanych w terapiiastmy, schizofrenii, nowotworów, a także pasków do badaniapoziomu cukru we krwi. Oznacza to także, że wieleleków, które kupowaliście Państwo po niższych cenach, dziśWasz lekarz może przepisać tylko jako pełnopłatne, w tymwiększość leków dla dzieci i kobiet w ciąży. eksperci szacują,że również leki z listy refundacyjnej, a więc z dopłataminFZ, podrożeją od 3 do 4 proc.W oczywisty sposób nowe regulacje podnoszą koszty leczenia,jakie musicie sami Państwo ponieść.i to jest powód, dla którego protestujemy również wPaństwa imieniu.Wasi lekarzeNależy w tym miejscu przypomnieć, że Wiltrud Wesselposiada, jako jedyny obcokrajowiec, Honorowy Medalim. Heliodora Święcickiego Zasłużony dla WielkopolskiejIzby Lekarskiej.Pozwalam sobie przytoczyć tłumaczenie uzasadnieniaprzyznania wyróżnienia zamieszczone w oficjalnym dokumencieberlińskiej uroczystości, w którym wymienionotakże projekt stypendialny, z polskiej strony koordynowanyprzez Wielkopolską Izbę Lekarską:„Już od 30 lat zajmuje się ona w niezmordowany sposóbdziałalnością społeczną, wnosząc wielki wkład w dziełopojednania i zrozumienia między Niemcami i Polską. Jejwielostronna aktywność rozpoczęła się od akcji wysyłaniapaczek adresowanych do potrzebujących w Polsce na przełomielat 70. i 80. Wkrótce stworzyła organizację MostBawaria – Polska oraz Prywatną Inicjatywę Hilfe fuer Polen– Pomoc Polsce. Zorganizowała ponad 200 transportów doPolski, a osobiście ponad 100 razy towarzyszyła konwojomz darami. W roku 1994 zorganizowała pośrednictwo adresowanedo młodych Polek w zakresie możliwości pracyi nauki w systemie au-pair. W latach 1998–2007 stworzyłai osobiście koordynowała program hospitacyjny i stypendialnydla polskich lekarzy w monachijskich klinikach.W ostatnich latach doprowadziła do całkowitego wyposażeniaKliniki Rehabilitacyjnej w Ciechocinku w bazę łóżkowo--sprzętową. W roku 2010 zorganizowała akcję pomocy ofiarompowodzi w Sandomierzu i osobiście pomagała przyrozdziale pomocy na miejscu”.Droga Pani Wessel – jeszcze raz serdecznie gratulujemyi dziękujemy.PIOTR DYLEWICZPodziękowaniaKorzystając z łamów naszego pisma, chcę złożyć podziękowanialekarzom, którzy zastąpili mnie, gdy nagle zachorowałem.3 czerwca 2011 r. doznałem udaru móżdżku i przezwiele miesięcy nie byłem zdolny do pracy. trójka lekarzy –dr iwona jakób, dr Marek Kamiński i dr jan baranowski samizgłosili chęć zastępstwa i przez wiele miesięcy przyjeżdżalido Moch i przyjmowali moich pacjentów. bez ich bezinteresownejpomocy nie przetrwałaby moja praktyka i zapewnestraciłbym miejsce pracy. Prawdziwych przyjaciół poznajesię w biedzie. Oni są tego najlepszym przykładem.AnDrZEJ ZIELIŃSKInZOZ OśrOdeK ZdrOWiaW MOcHacHKulturalna <strong>Izba</strong>„Portretylekarzy poznańskich”prace malarskie tytusa byczkowskiego22 marca – 8 kwietniaMuzeum archidiecezjalne na Ostrowie tumskimwernisaż wystawy – 22 marca godz. 18.00„Legendy kina”„nóż w wodzie” romana Polańskiego z muzykąKrzysztofa Komedyw 50. rocznicę zdobycia nagrody FiPreSciw Wenecji i nominacji do Oscara.Projekcja filmu poprzedzona prelekcją.29 marca godz. 17.30, Klub Lekarza w siedzibie WiL,inauguracja cyklu spotkań dyskusyjnychi wspomnieniowych.pełnomocnik prezesa WIL ds. kulturylek. stom. Katarzyna Bartz-DylewiczKarty MultisportOd 1 kwietnia rusza program Kart Multisportdla członków Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.Dzięki tej karcie otrzymują państwo możliwośćkorzystania z obiektów sportowychw całej Polsce – wykaz dostępny na stronie:www.benefitsystems.plOpłatę w wysokości 150 zł miesięcznie należy przelaćdo 10. dnia każdego miesiąca na konto 45 1020 4027 00001102 0404 3501, z dopiskiem: Multisport i nazwą miesiąca,za który następuje zapłata (np. Multisport kwiecień).Zgłoszenia (imię, nazwisko i telefon) należy przesyłaćna adres: biuro@wil.org.pl: lub kontaktować się telefonicznie(783 993 900) z janem Skrobiszem.


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA10wil.org.pl rodzinnej. Szanowni Państwo!5th european conference on Headand neck Oncology jest pierwsząw Polsce konferencją dotyczącąleczenia nowotworów głowy i szyio wymiarze europejskim.celem tego spotkania jest wymianadoświadczeń i wiedzy w zakresie profilaktyki,diagnostyki i leczenia nowotworówgłowy i szyi. jako szczególnypriorytet przyjęto popularyzację wiedzyw zakresie: standardów postępowaniaklinicznego, najnowszychosiągnięć naukowych oraz opieki nadpacjentem leczonym interdyscyplinarnie.naszym celem jest ponadto promocjaosiągnięć młodych specjalistówi naukowców z europy środkowej i Wschodniej. edukacyjny charakter konferencji podkreślą zorganizowanekursy szkoleniowe, sesje instruktażowe,sympozja satelitarne z udziałem wybitnych specjalistów z kraju i zagranicy. Komitet naukowy stanowią wybitnispecjaliści z zakresu: laryngologii, chirurgiiszczękowo-twarzowej, onkologii klinicznej, chirurgii onkologicznej, chirurgiirekonstrukcyjnej, radioterapii,fizyki medycznej, patologii, radiologii,biologii molekularnej, medycynySerdecznie zapraszam do Poznaniai do zobaczenia w kwietniu 2012 r.Prof. Wojciech GolusińskiUniwersytet Medyczny w Poznaniu


MARZEC 201211WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKANowotwory głowy i szyiw ujęciu interdyscyplinarnymRozmowa z prof. Wojciechem Golusińskim z Uniwersytetu Medycznego w PoznaniuDlaczego należało wyodrębnić tęgrupę nowotworów?„Rak głowy i szyi” oraz „nowotwórgłowy i szyi” to wspólne określeniegrupy nowotworów związane z lokalizacjąanatomiczną, obejmującą wspólnyodcinek górnych dróg oddechowo--pokarmowych. Około 40 proc. z nichzlokalizowanych jest w obrębie jamyustnej, 15 proc. w obrębie gardła, 25 proc.w obrębie krtani. Pozostałe 20 proc. tonowotwory w innych lokalizacjach,głównie w obrębie ślinianek i tarczycy.W międzynarodowej klasyfikacji choróbICD10 nowotwory głowy i szyioznaczone są symbolami C00 – C14,C32, C07, C09, C11. Światowe piśmiennictwo podaje, że rakpłaskonabłonkowy głowy i szyi z 850 tys. nowych zachorowańjest na piątym miejscu najczęstszych nowotworów naświecie. W Polsce rocznie rejestrowanych jest ok. 9500nowych zachorowań na ten typ nowotworu, 95 proc. z nich toraki płaskonabłonkowe.Czy znamy czynniki usposabiające do powstawania tychnowotworów?Wiemy o nich coraz więcej. Należą do nich palenie papierosów,spożywanie alkoholu, nieprawidłowa dieta, czynnikizwiązane z niedostateczną higieną jamy ustnej. Ostatniotakże coraz większą rolę przypisuje się zakażeniu wirusembrodawczaka ludzkiego (HPV), tym samym, który powodujerozwój raka szyjki macicy. Szczególnie należy zwrócićuwagę na stany przednowotworowe, które charakteryzują sięzmętnieniem błony śluzowej oraz zmianą barwy błony śluzowejgórnego odcinka drogi oddechowo-pokarmowej.Czy można sporządzić obraz przeciętnego chorego?Typowy chory na raka głowy i szyi to starszy mężczyznalub kobieta. Wieloletni palacz papierosów, nadużywającyalkoholu. Rośnie jednak liczba chorych z nowotworamigłowy i szyi stosunkowo młodych, którzy nigdy nie palili.U wielu z nich potwierdzono zakażenie wirusem HPV.U osób, u których rozwój nowotworu związany jest z zakażeniemHPV, guz najczęściej obejmuje nasadę języka i migdałekpodniebienny. Co ciekawe, istnieją doniesienia, iż rokowanieu chorych HPV-dodatnich było znacznie lepsze niżw grupie chorych HPV-ujemnych. Do zakażenia HPV dochodzigłównie na drodze kontaktów seksualnych. Bardzo wczesnainicjacja seksualna, częsta zmiana partnerów oraz seksoralny to główne czynniki ryzyka.Przypuszczam, że podstawowe leczeniepolega na zabiegu chirurgicznym.Musi być ono szczególnie trudnez uwagi na umiejscowienie nowotworu…Rzeczywiście, chirurgia w obrębiegłowy i szyi jest szczególna ze względuna warunki anatomiczne. W obrębiegłowy i szyi na stosunkowo małej przestrzenizlokalizowanych jest 5 narządówzmysłów: słuchu, wzroku, równowagi,węchu i smaku. Tkanki tejokolicy są bogato unaczynione i unerwione.Ze względu na trudne warunkianatomiczne i ograniczone pole operacyjnekonieczne jest stosowanie dodatkowegosprzętu umożliwiającego właściwą wizualizację polaoperacyjnego – endoskopów, mikroskopu. Wspólna częśćgórnej drogi oddechowo-pokarmowej warunkuje określonepostępowanie operacyjne i pooperacyjne, wpływając w znaczącysposób na wyniki leczenia. U wielu pacjentów, zwłaszczaw przypadku nowotworów wcześnie wykrytych, możliwejest wykonanie mało inwazyjnych zabiegów endoskopowych,przykłady to chirurgia laserowa krtani czy endoskopowezabiegi w obrębie zatok, jam nosa i podstawy czaszki. Częstojednak jedyną możliwością jest wykonanie niezwykle rozległychresekcji, wymagających skomplikowanych zabiegówrekonstrukcyjnych z zastosowaniem wolnych płatów skórno--mięśniowych. Pamiętajmy, że od jakości rekonstrukcjiw dużej mierze zależy jakość życia chorych, ich zdolność donormalnego oddychania, mowy czy odżywiania się. Analizującwyniki leczenia nowotworów głowy i szyi według statystykSloan-Kettering Cancer Center w Nowym Jorku z 2005 r.,stwierdzono znamienne statystycznie różnice w 5-letnichprzeżyciach między chorymi leczonymi w centrach onkologicznych– 60 proc. i poza ośrodkami onkologicznymi – 40 proc.Różnica 20 proc. wskazuje na podstawowe znaczenie ośrodka,w jakim chory rozpoczyna leczenie. Główną przyczynątakiego stanu rzeczy jest interdyscyplinarne podejście doterapii. Ze względu na szczególne warunki anatomicznenowotwory w obrębie głowy i szyi bardzo szybko przekraczajągranice poszczególnych specjalności. Przykładem możebyć zaawansowany nowotwór w obrębie jamy nosa i zatokprzynosowych naciekający ścianę oczodołu oraz kostną granicęprzedniego dołu czaszki. Zabieg leży w zakresie kompetencjilaryngologa, chirurga szczękowego, okulisty i neurochirurga.Specjaliści ci powinni stanowić zespół, uzupełniającsię w trakcie operacji. Stąd konieczność tworzenia oddziałówinterdyscyplinarnych łączących laryngologię, chirurgię


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA12wil.org.plPERYSKOPJa nusz Skow ro nek(Do nie sie nia opra co wa ne na pod sta wieIn ter ne tu z ser wi su – www. onet. pl)Naukowcy skonstruowalii przetestowali „roboty DNA”Amerykańscy naukowcy skonstruowalii przetestowali tak zwane robotyDNA. Mogą one okazać się przełomowew leczeniu groźnych chorób,na przykład raka – piszą badacze nałamach prestiżowego tygodnika„Science”.„Roboty DNA” to splecione zesobą i posklejane fragmenty niciDNA. W powiększeniu wyglądająjak kawałki swetra zrobionego nadrutach. Dzięki metodzie tzw. DNAorigami można z nich budować trójwymiarowekonstrukcje. Jeden z prekursorówtych badań zrobił nawetz DNA żółtą uśmiechniętą buźkę,taką jak dobrze znana emotikona.Wewnątrz takiej struktury możnazamknąć drobinkę leku, który zostanieuwolniony przy spotkaniu z określonąkomórką ciała. Autor badańdr Shawn Douglas z UniwersytetuHarvarda mówi, że w przyszłościchce budować bardziej skomplikowaneurządzenia, które będą skuteczniejwalczyły z chorobami lub jewykrywały. Inni naukowcy potwierdzają,że takie bioroboty mogą byćskuteczne w leczeniu np. raka, będąbowiem dostarczały leki tylko dokomórek nowotworowych, a nie docałego organizmu, jak obecnie.Rak piersi – sam wiek nie możedecydować o wyborze terapiiWiek kobiety z rakiem piersi niemoże decydować o wyborze optymalnejdla niej terapii. Jeśli starszapacjentka nie cierpi na minimum trzyschorzenia przewlekłe i ma sprawnyumysł, może być leczona tak jakchore przed 65. rokiem życia – przypominająlekarze. Mówili o tym naspotkaniu prasowym zorganizowanymw czwartek w ramach II edycjikampanii „Rozmowy o czasie”.– Zgodnie z rekomendacjami międzynarodowymi,jeśli nie ma przeciwwskazańmedycznych, to panieszczękowo-twarzową, neurochirurgię –w tym chirurgię podstawy czaszki, okulistykęi chirurgię plastyczną.Chyba w niewielu rodzajach nowotworówpotrzeba aż tak szerokiejwspółpracy wielu specjalistów.Tak, w skład zespołu terapeutycznegowchodzą: chirurg głowy i szyi, radioterapeuta,onkolog kliniczny, anestezjolog,radiolog, patolog, chemioterapeuta,psycholog. Dopiero taka grupa maszansę na podstawie zebranych danychzaproponować optymalne leczenie,dobrane indywidualnie dla każdegochorego (personalizacja leczenia). Przezlata zmieniło się znaczenie poszczególnychrodzajów terapii, co wpłynęłom.in. na rozwój chirurgii głowy i szyi,powodując zmianę charakteru naszejspecjalności.W medycynie obserwuje się lawinowyrozwój wielu nowoczesnych technikdiagnostycznych i terapeutycznych.Lekarz zyskuje coraz większemożliwości pomagania chorym, a pacjenciwiększe szanse na wyleczenie.Czy w państwa specjalności także?Dzięki postępowi możliwy stał sięrozwój terapii wielokierunkowej w leczeniunowotworów głowy i szyi. Odpoczątku XX w. stopniowo rozwijałasię chirurgia, w tym onkologiczna –nowe techniki operacyjne, narzędziaitd. Od lat 60. ubiegłego wieku w terapiinowotworów coraz większą rolęzaczęła odgrywać radioterapia. W latach80. możliwości leczenia operacyjnegoi radioterapii uzupełniła chemioterapia.Od połowy lat 90. coraz częściejmówi się o terapii celowanej, dobieranejindywidualnie. Kolejnym krokiemw leczeniu nowotworów będzie terapiagenowa. Rola chirurga uległa pewnejmodyfikacji. Często odpowiada ontylko za pewien etap wieloetapowegoleczenia. Coraz częściej wykonuje sięzabiegi po zastosowaniu radiochemioterapiiindukcyjnej, co stanowi dla chirurgaduże wyzwanie. Ponadto chirurgiaminimalnie inwazyjna daje możliwośćoszczędzającego leczenia raka krtani,gardła (endoskopy, laser), gruczołówprzytarczowych, tarczycy, ślinianek,węzłów chłonnych czy guzów w obrębiepodstawy czaszki. Obrazowaniei zaawansowane techniki informatycznestanowią przewodnik w leczeniu nowotworówgłowy i szyi, pozwalający zmodyfikowaćtechniki chirurgiczne dziękizastosowaniu nawigacji, robotów operacyjnych,ultrasonografii nowej generacji,obrazowania 4D, izotopów. Szybkipostęp technologiczny umożliwiaszersze wykorzystanie nowych technologiiw leczeniu, zwiększając jednocześniezapotrzebowanie na szkolenie umiejętnościw zakresie wykorzystanianowych technologii. Przykładem możePOdZiĘKOWanieSzanowni Państwo!2 stycznia 2012 r. minął rok od dnia, kiedy Grzegorz Komarowski – „Komar”, wracającz dyżuru lekarskiego, uległ wypadkowi komunikacyjnemu. Grzegorz doznał ciężkiegourazu rdzenia kręgowego. dodatkowym powikłaniem była posocznica. Pomimo niepomyślnychrokowań, Grzegorz przeżył. Obecnie oddycha bez pomocy respiratora, poruszakończynami górnymi i jeździ samodzielnie aktywnym wózkiem inwalidzkim.Leczenie i rehabilitacja okupione są ogromnym wysiłkiem i bólem, ale przyniosłyi nadal przynoszą efekty. Grzegorz ma nadzieję na powrót do normalnego życiai kontynuowanie pracy w zawodzie lekarza, niestety, już nie chirurga.bez pomocy rodziny, przyjaciół, lekarzy, pielęgniarek, rehabilitantów i wielu osób,które odpowiedziały na nasz ubiegłoroczny apel, byłoby to niemożliwe.dZiĘKUjeMy WSZyStKiM Z całeGO Serca!Walka Grzegorza o odzyskanie możliwie największej sprawności trwa. rehabilitacjaprowadzona w specjalistycznych ośrodkach jest, niestety, bardzo kosztowna,ale wierzymy, że pozwoli Grzegorzowi stanąć na nogi (dosłownie i w przenośni).dlatego, dziękując jeszcze raz za okazane wsparcie, pozwalamy sobie ponowić w tymroku apel o pomoc finansową dla Grzegorza.Grzegorz i Hanna Komarowscy z córkami


MARZEC 201213WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAbyć śródoperacyjne MRI oraz nawigacjaobrazem, obrazowanie in vivo rakajamy ustnej z wykorzystaniem ręcznegomikroskopu konfokalnego (confocalmicroscope). Nową technologią, corazszerzej wykorzystywaną, jest chirurgiaz zastosowaniem robota, np. system daVinci. Poszerzają się wskazania do jejstosowania. W porównaniu z tradycyjnąchirurgią zapewnia ona doskonałe efekty– radykalne usunięcie zmiany przyzachowanych funkcjach życiowych.Brzmi to imponująco. Czy w Polscete techniki także są stosowane?Tak. Coraz więcej ośrodków dysponujenowoczesnym wyposażeniem salioperacyjnej, odpowiadającym najlepszymstandardom europejskim. W WielkopolskimCentrum Onkologii przed5 laty powstał interdyscyplinarny ośrodekleczenia nowotworów głowy i szyi,który wykorzystuje najnowocześniejszetechnologie medyczne. Należy podkreślić,że najważniejszy jest dobrzewykształcony lekarz, potrafiący zaimplementowaći wprowadzić technikimedyczne.Jaka przyszłość rysuje się przed tątrudną i skomplikowaną dziedziną,jaką jest leczenie nowotworówgłowy i szyi? Rozumiem, że będzieto tematem kwietniowej konferencjiw Poznaniu?Oczywiście. Rozwój i postęp w chirurgiigłowy i szyi dokonał się m.in.dzięki postępowi w naukach podstawowych:biologii komórki, badaniach nadprocesami nowotworzenia. Nie bezznaczenia są osiągnięcia w onkologiiogólnej, chemioterapii, radioterapiinowotworów, a także postęp technikchirurgicznych i rozwój diagnostyki.W przyszłości chirurg głowy i szyibędzie musiał być specjalistą w zakresieszybko rozwijających się technologiii badań podstawowych w genetyce,terapii genowej oraz w dziedzinie czynnikówbiologicznych ukierunkowanychna leczenie i zapobieganie nowotworom.Niestety, dotychczas nie znalezionojakiegokolwiek rozwiązania pozwalającegona ustalenie jasnej strategii leczenianowotworów głowy i szyi. Możnajedynie potwierdzić istotny postępw zrozumieniu procesów nowotworzenia.Im więcej wiemy, tym większewyzwania stoją przed nami. Pomimocałego postępu technologicznego orazcoraz lepszych wyników wielospecjalistycznegoleczenia ukierunkowanegona zachowanie narządu, chirurgia pozostajegłównym sposobem leczenia chorychz nowotworami głowy i szyi.Dziękuję za rozmowę.RozmawiałAndrzej BaszkowskiPoniżej informacje dla tych,którzy chcą wesprzeć Grzegorza: 1% podatku można przekazywać na konto Organizacji Pożytku Publicznego– Stowarzyszenia centrum Wspomagania Osób niepełnosprawnychbrateK, którego Grzegorz jest podopiecznym. W tym celu należy wpisaćnr KrS Stowarzyszenia: 0000066678, w zeznaniu rocznym, konieczniez dopiskiem: „dla Grzegorza Komarowskiego na leczenie i rehabilitację”. Wszelkie wpłaty można przekazywać na indywidualne konto założone dlaGrzegorza w ramach Stowarzyszenia centrum Wspomagania Osób niepełnosprawnychbrateK nr: 43116022020000000065203139 (bank Millenium Sa),koniecznie z dopiskiem: „dla Grzegorza Komarowskiego”.Dodatkowe informacje: Stowarzyszenie centrum Wspomagania i rehabilitacji Osób niepełnosprawnychbrateK, organizacja pożytku publicznego, nr KrS 0000066678,ul. Szydłowska 14 a, 60-651 Poznań, www.bratek-opp.org.pl Szczegółowe informacje znajdą Państwo, na stronie internetowej Grzegorza:www.komar.org.plPERYSKOPw podeszłym wieku powinny byćleczone tak samo jak młodszepacjentki. Wiek metrykalny nie jesttu najważniejszym kryterium –powiedziała dr Iwona Głogowskaz Kliniki Nowotworów Piersi i ChirurgiiRekonstrukcyjnej CentrumOnkologii w Warszawie. Podkreśliła,że terapię powinno się za każdymrazem dobierać do indywidualnychpotrzeb i stanu zdrowia chorej,w tym schorzeń współistniejących,odżywienia organizmu, funkcjipoznawczych. Według dr Głogowskiej,lekarze rzadziej decydują sięna przykład na zabiegi oszczędzającepierś u starszych kobiet, choć zgodniez rekomendacjami MiędzynarodowegoTowarzystwa OnkologiiGeriatrycznej (SIOG), jeśli rak jestwe wczesnym stadium, leczenie operacyjnepowinno być u nich prowadzonetak jak u młodszych pacjentek.Z obawy przed powikłaniami, kobietypo 65. roku życia rzadziej są teżkierowane na radioterapię. Tymczasemrekomendacje SIOG mówią, żezmniejsza ona ryzyko nawrotu i powinnabyć rozważana w każdymwieku. Towarzystwo podkreśla jednak,że decyzje dotyczące indywidualnejpacjentki trzeba podejmowaćpo przeanalizowaniu potencjalnychkorzyści i ryzyka. Jak zaznaczyłaonkolog, przyjmuje się również, żehormonoterapia uzupełniająca przynosichorym na raka korzyść niezależnieod wieku (jeśli komórki nowotworumają receptory dla hormonówpłciowych).Według dr Głogowskiej, gdy hormonoterapianie działa lub nie możnajej zastosować, powinno się rozważyćchemioterapię, ale by zmniejszyćtoksyczność, starszym kobietompodaje się ją raczej w niższych dawkachi w mniejszych odstępachczasu. – Lekarze boją się jednak chemioterapiiu starszych chorych, bowcześniej pojawiały się doniesienia,że ze względu na wyższą w tej grupietoksyczność, m.in. dla serca, zwiększaona częstość hospitalizacji– dodała. Podobnie jest z tzw. terapiącelowaną, tj. przy użyciu leków,które działają bezpośrednio nacząsteczki zaangażowane w mechanizmrozwoju raka.


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA14wil.org.plPERYSKOP– Ogólnie, jeśli kobieta ma minimumtrzy poważne schorzenia wymagająceleczenia, to ryzyko toksycznościterapii przeciwnowotworowejoraz zgonu jest wyższe – podkreśliłaonkolog. Eksperci obecni na konferencjizwracali uwagę, że liczba osóbcierpiących na nowotwory złośliwe,w tym kobiet z rakiem piersi, będziegwałtownie rosła z powodu starzeniasię społeczeństwa.Zgodnie z prognozami dla Polskiprzedstawionymi przez dr JoannęDidkowską z Zakładu Epidemiologiii Prewencji Nowotworów CentrumOnkologii w Warszawie, w 2025 r.liczba zachorowań na raka piersiwyniesie 21 tys. (obecnie jest toponad 15–16 tys. rocznie), z czego40 proc. będą stanowiły kobietypo 70. roku życia. Liczba wszystkichpacjentek, które w 2025 r. będą żyłyz rakiem piersi, wyniesie ok. 90 tys.,podczas gdy aktualnie jest ich ponad50 tys.– Nowotwory złośliwe staną sięproblemem nie tylko medycznym, aleteż społecznym, demograficznym,finansowym. Dlatego niezbędne jestwypracowanie efektywnego systemuopieki nad pacjentami onkologicznymi,w który zaangażowani będą lekarzepodstawowej opieki zdrowotnej,geriatrzy czy ginekolodzy – powiedziałdr hab. Tadeusz Pieńkowski,kierownik Kliniki Onkologii CMKPw Europejskim Centrum Zdrowiaw Otwocku.Jak ocenił, doświadczenia innychkrajów wskazują, że lepsze efektypod względem skuteczności terapiii wyleczalności raka piersi uzyskujesię wtedy, gdy chorą opiekuje sięinterdyscyplinarny zespół specjalistów,niż gdy opieka ta jest rozproszonapomiędzy różnych świadczeniodawców,nawet o takich samychkwalifikacjach.Z tego powodu Polska Unia Onkologiioraz Polskie TowarzystwoOnkologiczne promują powstawaniew Polsce ośrodków wyspecjalizowanychw leczeniu i opiece nad kobietamiz rakiem piersi (tzw. BreastCancer Units). Eksperci chcą,by do 2016 r. powstało 20 takichplacówek, ale szacują, że ogólniepotrzeba ich ok. 100.Manifest w sprawie lekarzyWojewódzkiego Szpitala Zespolonego w LesznieKonsolidacja szpitali?Nowy dyrektor WSzZ w Lesznie zapewne doprowadzi do jego konsolidacjiz Wojewódzkim Szpitalem Neuropsychiatrycznym w Kościanie. W konsolidacjiwidzi szansę na znalezienie inwestora branżowego albo chociaż finansowego, któryzapewni kapitał na rozwój, przedstawi własny program naprawczy, przeprowadzinegocjacje z bankami i wierzycielami, co umożliwi rozszerzenie działalności Szpitala,pozyskiwanie nowych zleceń i redukcję kosztów.We współpracy i konsolidacji, a więc w odwrotności tego, co było dotychczas lansowanew polskiej gospodarce – podziału spółek i zakładów na mniejsze podmioty(np.: Polskie Koleje Państwowe), widać zapewne szansę. Jednakowoż na pewnozmiana dyrektorów, nawet świetnych fachowców, nie spowoduje przełomu, ważnejest, aby nie zmarnować kapitału ludzkiego.Zaufanie to ważny czynnik w organizacji, ułatwiający kooperację oraz koordynacjęinterakcji społecznych. Zmniejsza potrzebę monitorowania zachowań pracowniczychi jest jednym z najistotniejszych czynników wpływających na satysfakcjęz pracy. Brak zaufania wiąże się z kolei z dużymi kosztami ponoszonymi przez pracownika,głównie emocjonalnymi i transakcyjnymi, a umiejętność ich niwelowaniaodzwierciedla istniejący poziom zaufania. Brak zaufania w organizacji przyczyniasię do jej dysfunkcjonalności, gdyż uniemożliwia podejmowanie dobrych decyzji,utrudnia też rozwój więzi społecznych. Zaufanie znacznie ogranicza negatywnenastępstwa zmian organizacyjnych i ułatwia dokonywanie zmian w grupie pracowniczej.Zaufanie umożliwia skuteczne uczenie się i wychodzenie z kryzysu, sprzyja integracji,produktywności i wprowadzaniu zmian oraz decyduje o jakości stosunkówmiędzyludzkich. Jest kapitałem społecznym, którego nie wolno zmarnować. Stałosię ono tak cenną wartością, że niektóre większe organizacje tworzą strategie budowaniazaufania, organizują specjalne szkolenia oraz zawierają zaufanie w dokumentacji.Zaufanie jest wiec cennym kapitałem, a nie mamy go za dużo.(parafraza materiałów z pracy prof. Kazimierza Denka)Zarządzanie zasobami ludzkimi czy też polityka kadrowa stanowi swoistą filozofięzarządzania potencjałem ludzkim w każdym przedsiębiorstwie, priorytet w prawidłowymfunkcjonowaniu przedsiębiorstwa. Personel uważny jest za jeden z najważniejszychzasobów, jakim ono dysponuje! W dzisiejszych czasach, abyprzedsiębiorstwo sprawnie funkcjonowało, musi zatrudniać odpowiednich pracowników,którzy mają wiedzę, doświadczenie oraz wysokie kwalifikacje zawodowe.To, czy nasz Szpital odniesie sukces, zależy przede wszystkim od umiejętnościoraz postawy pracowników, którzy stanowią jego zasoby. Bez doświadczonej kadrynawet najlepsze i najcenniejsze zasoby mogą zostać zmarnowane, co przyczyni siędo upadłości przedsiębiorstwa.Istotą zarządzania kapitałem ludzkim jest więc nie tylko dbanie o maksymalizacjęzysku oraz sukces finansowy, ale przede wszystkim stworzenie odpowiednichwarunków pracy oraz możliwości rozwoju zawodowego zatrudnianych pracowników,ponieważ dzięki temu oni staną się najlepszą gwarancją rozwoju danego przedsiębiorstwa.W takim razie – co dalej? Co z lekarzami, w których imieniu z racji pełnionej funkcjiwystępuję? Kto będzie pracował (na podstawie umowy o pracę lub na kontrakcie)?Wyobrażam sobie możliwe scenariusze:A. Rekrutacja zewnętrzna – daje chyba iluzoryczną pewność, że będziemy mieliwielu chętnych na dane stanowisko; im trudniejsza sytuacja rynkowa, tym bardziejsprawdza się ta zasada, ale jednocześnie tym więcej będzie zgłaszało się kandydatówo różnych, nie zawsze oczekiwanych kwalifikacjach. Czyż rekrutacja zewnętrzna


MARZEC 201215WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAjest łatwiejsza niż wewnętrzne poszukiwania? Czy łatwiej ściągnąć specjalistęz zewnątrz niż nawet przeszkolić do trudnych zadań osoby dotąd pracujące? Nieprzypuszczam!Dodatkowe, niezmiernie istotne wady rekrutacji zewnętrznej:– koszty – zewnętrzne poszukiwania są drogie i czasochłonne, trzeba zdefiniować,gdzie i kogo szukać, jak go szukać, a później przeprowadzić selekcję kandydatów, cowymaga czasu; te koszty można obliczyć i na pewno są one wyższe niż koszt poszukaniakandydata we własnej firmie;– zagrożenie dla motywacji – decydując się przyjąć do pracy osobę z zewnątrz,dajemy sygnał już zatrudnionym, że nie ma wśród nich osoby wystarczająco kompetentnej...B. Rekrutacja wewnętrzna – utrzymanie wakującego stanowiska dla osób jużzatrudnionych (w dowolnej formie) jest sygnałem, że są w firmie możliwości rozwojui że traktujemy poważnie naszych pracowników (lub osoby związane kontraktem).Jest ona szansą, by lepiej wykorzystać zasoby ludzkie, jakie już posiadamy –firma zna kandydata, a kandydat firmę. To pozwala na oszczędzenie środków związanychze zbieraniem i weryfikowaniem informacji oraz na uniknięcie wzajemnegorozczarowania.Co prawda, pracownik utrzymuje wszystkie swoje wcześniejsze przyzwyczajenia,więc trudno liczyć, że zacznie pracować zupełnie inaczej niż dotąd, dlatego niemożemy liczyć na przełom w sposobach wykonywania zadań. Nie uważam jednak,żeby dotychczasowe wykonania kontraktów z NFZ faktycznie tego wymagały. Możeto też być źródłem konfliktów, które czasem paraliżują pracę na długi czas, więcwarto zadbać, by do nich nie doszło, jasno podając przyczyny wyboru tej, a nie innejosoby na dane stanowisko.Nie uważam jednak, aby w warunkach osobowych lekarzy WSzZ w Lesznieten problem mógł wystąpić, znamy się od lat i funkcjonujemy jak dobrze dotartetrybiki.Do podstawowych praw pracownika, które osoby pracujące na tzw. kontraktachutraciły, należą:– prawo do wynagrodzenia;– prawo do urlopów: wypoczynkowego i okolicznościowego;– prawo do bezpiecznych warunków pracy (czas pracy!).Te prawa pracowników są jednocześnie podstawowymi obowiązkami pracodawców.Sytuacja pod tym względem była dotąd zgodna z oczekiwaniami obu stron. Pytanie,czy nadal tak będzie po reorganizacji? Czy za cenę utraty tzw. bezpieczeństwasocjalnego, tak istotnego w przypadku okrutnych często zdarzeń losowych, będąchętni do podjęcia ryzyka w warunkach asymetrycznej wiedzy, wynikającej z zasadfinansowania kontraktów Szpitala przez NFZ?Ponadto etos pracy lekarza ulega erozji. Zarzewie jego destrukcji tkwi m.in.w urynkowieniu, masowości i komercjalizacji leczenia, w kryzysie postaw społecznych,łamaniu norm etycznych, w nadrzędności wartości instrumentalnych nad intelektualnymii moralnymi. Dopełniają je wieloetatowość, partykularyzm jednostkowyi grupowy, rozchwianie relacji mistrz – uczeń (domyślnie – młody lekarz). Zagrożenietego etosu negatywnie wpływa na dobro społeczne i nie można w imię maksymalizacjizysków przedsiębiorstwa, jakim jest szpital, tego zjawiska nasilać.Niezbędne w zawodzie lekarza szkolenia są długoterminową inwestycją, którazwraca się w różnych postaciach. Należy traktować szkolenie jako zasadniczy rodzajdziałalności sprzyjającej realizacji celów, jako sposób na sprawne funkcjonowanie,i być skłonnym uznawać szkolenie za tak ważne, że nawet w okresach trudnościnależy zwiększać wydatki na ten cel – jako dodatkowy bonus finansowy dla lekarza.Czy przedstawione wyżej tematy „Manifestu” znajdą życzliwy posłuch u nowegokierownictwa WSzZ w Lesznie? Apeluję do wszystkich, którzy mają wpływ na organizacyjnyi ekonomiczny kształt tego – nawet przekształconego – szpitala, o głębokąrozwagę.PRZEMYSŁAW KOZANECKIWICEPREZES ORL WILPRZEWODNICZĄCY DELEGATURY LESZCZYŃSKIEJ WILPERYSKOPMożna wpłynąć na działaniemózgu za pomocą kropekkwantowychWpływanie na działanie mózgu niejest niemożliwe – można tego dokonaćpoprzez wprowadzenie do niegomikroskopijnych struktur: kropekkwantowych. Jak informuje „NewScientist”, właśnie dowiedziono tegopo raz pierwszy. Tego rodzaju kontrolamoże pewnego dnia znaleźćzastosowanie w nieinwazyjnymleczeniu na przykład chorobyAlzheimera, depresji czy epilepsji.W bliższej perspektywie za pomocąkropek kwantowych można będziezapewne leczyć ślepotę, reaktywującuszkodzone komórki siatkówki. Jakwyjaśnia prof. Lih Lin z Universityof Washington w Seattle, manipulowaniespecyficznymi neuronamimoże przywrócić normalną aktywnośćkomórek nerwowych, korygujączaburzenia pracy mózgu. Istnieje jużwiele technik wpływania na komórkimózgu, jednak mają one swoje wady.Na przykład przezczaszkowa stymulacjaz wykorzystaniem pola magnetycznegowpływa na duży obszarmózgu, więc trudno za jej pomocąosiągnąć specyficzny efekt. Głębokastymulacja za pomocą elektrod, jakw chorobie Parkinsona, wymagaumieszczenia elektrod w mózgu, cojest zabiegiem inwazyjnym. Komórkimożna też modyfikować genetycznie,aby reagowały na światło, jednakjest to zbyt ryzykowne w przypadkuludzi. Proponowana przezzespół Lih Lin alternatywa to zastosowaniekropek kwantowych –reagujących na światło, półprzewodzącychdrobinek o średnicy liczonejw nanometrach.Najpierw naukowcy umieścilikomórki raka prostaty na cienkiejwarstwie pokrytej kropkami kwantowymi,tak że kropki przylgnęły dokomórek. Następnie kropki zostałyoświetlone. Pod wpływem światłaelektrony kropek ulegają pobudzeniu,a otaczający je obszar staje sięnaładowany ujemnie. W rezultaciew komórkach nowotworowychotwierają się kanały jonowe i jonyprzedostają się do komórki lubwydostają z niej. W przypadku


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAPERYSKOPkomórek nerwowych otwarcie kanałówjonowych to ważny krok prowadzącydo generowania impulsów nerwowych,za pomocą którychporozumiewają się neurony. Abypowstał potencjał czynnościowy,napięcie musi się zmienić w odpowiednimstopniu, co udało sięnaukowcom osiągnąć za pomocąkropek kwantowych podczas eksperymentówna komórkach nerwowych.Jeśli kropki kwantowe miałybyznaleźć zastosowanie kliniczne, trzebaje wprowadzać do mózgu. ZdaniemLin nie powinno to być trudne –wystarczy pokryć powierzchnię kropekodpowiednimi cząsteczkami, abytrafiły w żądany region mózgu popodaniu dożylnym. Trudniej będzieoświetlić wnętrze mózgu. Dlategonaukowcy w pierwszym rzędzie chcąspróbować wpływać na siatkówkęoka, która w naturalny sposób podlegadziałaniu światła. Na razie jednaknie wiadomo, czy kropki kwantowenie okażą się toksyczne.Skłonność do chorobywieńcowej można odziedziczyćpo ojcuMężczyźni mogą być bardziejnarażeni na chorobę wieńcowąz powodu cech genetycznych związanychz dziedziczonym po ojcuchromosomem Y – informuje„The Lancet”. Zespół dr. MaciejaTomaszewskiego z Universityof Leicester dokonał analizy DNA3233 brytyjskich mężczyzn, którzyuczestniczyli w różnych projektachzwiązanych z chorobami serca.Wśród uczestników badań 90 proc.miało jedną z dwóch wersji związanegoz płcią męską chromosomu Y,które były określane jako haplogrupaI i haplogrupa R1b1b2.Ryzyko choroby wieńcowej umężczyzn z haplogrupą I było wyższeo 50 proc. Taką ryzykowną odmianęchromosomu Y ma co piąty Brytyjczyk.Kolejne badania mają wyjaśnić,które konkretnie geny są odpowiedzialneza wyższe ryzyko choróbserca.Na razie naukowcy przypuszczają,że chodzi o geny związane z działa-16Wrocławskim okiemLekarze Delegatury Ostrowsko-KrotoszyńskiejWielkopolskiej Izby Lekarskiej,28 stycznia 2012 r., zorganizowaliw Hotelu – Restauracji Borowianka noworocznespotkanie z seniorami. Ta miłauroczystość, w której uczestniczyli takżeordynatorzy szpitalni, kapelan ostrowskiejsłużby zdrowia oraz lokalni politycy,mimo mroźnej zimy odbywała sięw niezwykle ciepłej, serdecznej atmosferze.Imo pectore. Tak serdecznej, jak jegouczestnicy – urocze koleżanki i statecznijuż koledzy, w większości znani miz murów ostrowskiego liceum, ze studiówna poznańskiej uczelni medycznejoraz z pracy w placówkach służby zdrowiapołudniowej Wielkopolski. Ta sentymentalnapodróż w czasie trwała kilkagodzin, a minęła jak mgnienie oka.Ostrów słynął zawsze z dobrych, solidnychlekarzy. Aleksander Dubiski, StanisławWitkowski, Alfons Gdyra, TadeuszJankowski – to tylko niektórzy z nich.Wielu wybitnych żyjących ostrowskichlekarzy, tworzących dobry pozaakademickiośrodek medyczny, z wiadomychprzyczyn nie wypada wymieniać z nazwiska.Kilkoro z nich z racji swoichmedycznych zasług i wykształcenianastępnych lekarskich pokoleń zasługujena to, aby dołączyć do powyższej, jakżezaszczytnej listy. Odwiedzając dośćczęsto swoich kolegów i przyjaciółw ostrowskim szpitalu, miałem wrażenie,że był on dla nich nie tylko miejscempracy, ale przede wszystkim wzajemnegozrozumienia.Konfucjusz napisał: „Wybierz pracę,jaką lubisz, to nie będziesz musiał pracować”.Nabyta na studiach wiedza przyrodniczanie wystarcza – jesteśmy zmuszeniodwoływać się do filozofii, psychologii,socjologii oraz teologii. A takżedo ekonomii i prawa. Szczególnie w dzisiejszych,trudnych czasach, kiedy lekarznierzadko staje się zwierzyną łowną dlapolityków i prawników. Lekarz nie jesttylko „usługodawcą” (ten brzydki terminpokutuje od czasu, od kiedy uzależnienizostaliśmy od NFZ), powinien być takżehumanistą. Konfucjusz nie przewidział,że w naszym trudnym zawodzie nie możnauciec od pracy. Pracy, którą w większościuwielbialiśmy. Niejednokrotniewil.org.plciężkiej, nieraz ponad siły. Świadomośćzdrowotna społeczeństwa nieustannierośnie. A słowa Bertranda Russella:„badania w dziedzinie medycyny dokonałytak olbrzymiego postępu, że dziś –praktycznie biorąc – nikt już nie jestzdrowy”, nie nastrajają optymistycznieco do ewentualnych diagnostycznychroszczeń pacjentów.Może w przyszłości, oby niedalekiej,lekarze nie będą musieli staczać nieustannychbojów z politykami, którzypowinni wreszcie dojść do przekonania,że swoboda przekraczania granic niedotyczy granic przyzwoitości. „Politycystali się paranoicznymi specjalistami.Politycy w końcu zaczną zajmować siętylko politykami, tak jak kiedyś artyściawangardowi zajmowali się tylko sobą”.Ta smutna konstatacja Krystiana Lupytrafia chyba w sedno sprawy.Epikur wyróżniał dwie przyjemności:działania i wspominania. Dla wielu z naspozostała już tylko ta druga. Jest czasdyplomów, oklasków i orderów. Nadchodzitakże okres blednięcia dyplomów,milknięcia oklasków, spadania orderów.Optymizmem napawają jednak badanianaukowców z Berkeley, którzy odkryli,że najlepsze zdolności interpersonalneosiąga się po 60. roku życia. A więcwszystko przed nami. Wreszcie przestańmygonić za szczęściem, zacznijmy byćszczęśliwi.Czekamy na następne ostrowskie noworocznespotkania w poszerzonymostrzeszowsko-kępińskim gronie. Obyw dobrym zdrowiu. Jak śpiewała MarylaRodowicz, życie to bal nad bale, na którydrugi raz nie zapraszają. Myślę nieskromnie,że dr Wiesław Wawrzyniak,miłościwie panujący w tej południowowielkopolskiejdelegaturze, zaprosi naswszystkich na następne spotkanie. Mamnadzieję, że nie pamięta, co powiedziałHumprey Bogart w „Casablance” w odpowiedzina pytanie, co robi dziś wieczorem:„Nie robię tak dalekosiężnych planów”.PROF. ANDRZEJKIERZEKAKADEMIA MEDYCZNAWE WROCŁAWIU


MARZEC 201217WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKARozmowa z Andrzejem Mądralą,wiceprezydentem Pracodawców RzeczpospolitejPolskiej i wiceprezesem OgólnopolskiegoStowarzyszenia Szpitali PrywatnychPowszechny lękprzed prywatyzacjąpodsycany jestprzez politykówSzpitale prywatne zarzucają publicznym, że są faworyzowane przyzawieraniu kontraktów, natomiast publiczne prywatnym – że wyjadająnajlepsze kąski, że są na uprzywilejowanej pozycji, bowiem nie mają tyluustawowych obowiązków. Konflikt trwa. Kto ma rację?O tym, że konflikt jest niezwykle ostry, przekonałem się podczas ubiegłorocznejkonferencji „Priorytety w ochronie zdrowia 2011”. Prowadziłem panel pod kontrowersyjnymtytułem: „Szpitale prywatne – wróg czy przyjaciel szpitali publicznych”.Panel kończył się głosowaniem słuchaczy. Większość – co prawda nieznaczna,ale jednak większość – uznała, że placówki prywatne i publiczne towrogowie. Przyjąłem to ze zdziwieniem i przerażeniem. Bo przecież już wtedywiadomo było, że nie zbudujemy właściwego systemu ochrony zdrowia bez szpitaliprywatnych. Niestety, walka trwa dalej: lojalki, niszczenie sektora specjalistycznychośrodków prywatnych, które wygrywają konkursy ofert NFZ z publicznymi– to staje się codziennością. Tymczasem system szpitali publicznych,finansowanych i prowadzonych przez państwo, nie jest w stanie zapewnić takiejochrony zdrowia, jakiej oczekują polscy pacjenci. Naszemu systemowi potrzebaogromnych pieniędzy na inwestycje, nowoczesny sprzęt i innowacyjne metodyleczenia. Niestety, składka zdrowotna jest niewystarczająca! Dodatkowe pieniądzez kasy rządowej czy też samorządowej są także ograniczone. Stąd konieczność sięgnięciado kieszeni inwestorów prywatnych, którzy na własne ryzyko są w staniewyłożyć znaczne kwoty. Trzeba jednak stworzyć odpowiednie mechanizmy, byinwestorom zapewnić znaczący poziom bezpieczeństwa finansowego.Bezpieczeństwa finansowego? Czyli czego? Gwarancji zysku? Przecieżnikt nie może dać takich gwarancji.Pełnej gwarancji oczywiście być nie może, ale nam chodzi o takie instrumenty,które funkcjonują w innych krajach, choćby w inwestycjach powstającychw ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Zabiegamy przede wszystkim o tzw.promesy, czyli dokumenty, w których płatnik zobowiązywałby się do zawarciakontraktu z inwestorem, szpitalem prywatnym, jednak po wypełnieniu przez niegokonkretnych warunków i zobowiązań. Inwestujemy spore pieniądze w sprzęt,organizację, zatrudnienie odpowiednich kadr – najczęściej w obszary deficytowe,czyli takie, w których działające w regionie szpitale publiczne nie zapewniająodpowiedniej podaży i poziomu świadczeń medycznych. Inwestujemy więc prywatnepieniądze w misję publiczną. I oczekujemy minimum zabezpieczeń, że tepieniądze zostaną zainwestowane trafnie. Stąd sprawa choćby takiej promesy albodługoletniego kontraktu na prowadzenie szpitala. Duże zrozumienie dla tych ocze-PERYSKOPniem układu odpornościowego. Zdaniemdr. Tomaszewskiego, odkryciepowinno umożliwić opracowanienowych sposobów leczenia choróbserca i zapobiegania im, a takżeopracowanie testów, które pozwalałybyidentyfikować osoby szczególnienarażone. Oprócz wrodzonychpredyspozycji, wyraźny wpływ narozwój chorób serca mają takżeczynniki związane ze stylem życia,takie jak palenie czy podwyższoneciśnienie. Od dawna wiadomo,że u mężczyzn choroby serca pojawiająsię przeciętnie o dziesięć latwcześniej niż u kobiet.Cukrzyca 4-krotnie zwiększaryzyko wady wrodzoneju dzieckaKobiety z cukrzycą, które zachodząw ciążę, mają czterokrotniewyższe ryzyko urodzenia dzieckaz wadą wrodzoną w porównaniuz kobietami bez zaburzeń metabolizmuglukozy – wynika z pracyopublikowanej na łamach pisma„Diabetologia”. Do takich wnioskówdoszli naukowcy brytyjscy z NewcastleUniversity (Newcastle uponTyne), którzy przeanalizowali danedotyczące ponad 400 tys. kobietz północno-wschodniej Angliibędących w ciąży w latach 1996–2008. Wśród badanych 1677 kobietmiało cukrzycę typu 1 lub 2. Okazałosię, że ryzyko wad wrodzonych –takich jak wrodzona wada serca czyrozszczep cewy nerwowej – było niemal4 razy wyższe u kobiet, które cierpiałyna cukrzycę typu 1 lub 2 przedzajściem w ciążę niż u kobiet bezzaburzeń metabolizmu glukozy.Wynosiło ono odpowiednio 72na każde 1000 urodzeń i 19 na każde1000 urodzeń.– Wiele z tych nieprawidłowościrozwinęło się w pierwszych 4–6 tygodniachciąży – komentuje kierującabadaniami dr Ruth Bell. Jak oceniająautorzy pracy, najważniejszym czynnikiemryzyka rozwoju wady wrodzoneju przyszłego potomka byłpoziom glukozy we krwi w okresietuż przed poczęciem dziecka.Naukowcy podkreślają, że jest to


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA18wil.org.plPERYSKOPczynnik, który można z powodzeniemkontrolować. W swojej analiziebrali oni pod uwagę poziom tzw.hemoglobiny glikowanej – HbA1c(czyli hemoglobiny z dołączonymicząsteczkami glukozy), któryodzwierciedla stopień kontrolicukrzycy w ciągu ostatnich trzechmiesięcy. Polskie TowarzystwoDiabetologiczne, podobnie jak towarzystwamiędzynarodowe, zaleca,by w okresie przed poczęciemdziecka i podczas ciąży wynosił ondo 6,1 proc. Badacze wyliczyli,że gdy przed zajściem w ciążęHbA1c było równe 6,1 proc., toryzyko wady wrodzonej u dzieckawynosiło 1 na 34, dla 7 proc. wartościryzyko rosło do 1 na 26, dla 8proc. – 1 na 17, a dla 9 proc. 1 na 12.Zbyt wysoki poziom glukozy wekrwi jest charakterystyczny zarównodla cukrzycy typu 1, która ujawniasię przeważnie w dzieciństwie lubmłodości, jak i dla cukrzycy typu 2,która najczęściej występuje w wiekuśrednim oraz starszym i jest ściślezwiązana z niezdrowym stylemżycia – przejadaniem się i brakiemruchu. Od dawna wiadomo, że ciążyu kobiet z cukrzycą towarzyszy podwyższoneryzyko powikłań, takichjak poronienia, przedwczesny poród,wystąpienie wad wrodzonychu dziecka. Jak ocenia dr Iain Frame,dyrektor ds. nauki w organizacji brytyjskiejDiabetes UK, która ufundowałanajnowsze badania, kobietychore na cukrzycę powinny stosowaćantykoncepcję, jeśli są aktywne seksualniei nie planują zajść w ciążę.Zdaniem dr Bell, pozytywne jest to,że dzięki dobrej kontroli glikemiiw okresie planowania dziecka i podczasciąży kobieta z cukrzycą możeurodzić zdrowego potomka. Ważnejest jednak, by wcześniej poinformowałao swoich planach reprodukcyjnychopiekującego się nią diabetologa,który podejmie odpowiedniekroki dla zapewnienia jej jak najlepszejkontroli stężenia glukozy wekrwi. Obecnie najlepszym rozwiązaniemdla pacjentek z cukrzycą planującychciążę jest stosowanie pompyinsulinowej, która pozwala na ciągłedawkowanie insuliny, tak by jejkiwań znajdujemy w samorządach, które mają coraz większe problemy z samodzielnymprowadzeniem szpitali.Szpitale publiczne są mimo to faworyzowane?Nie stawiałbym tej sprawy tak kategorycznie. Z jednej strony bowiem odsetekplacówek prywatnych w ogólnej liczbie szpitali w Polsce nadal jest mały.I o czymś to świadczy. Z drugiej jednak strony, na reputacji wszystkich szpitaliprywatnych ciąży grupa tzw. garażowców, czyli małych jednostek, bez znaczącejinfrastruktury. Kolejny ewenement to „szpitale objazdowe”, oferujące świadczeniaw wynajętych salach operacyjnych placówek publicznych, bez zapewnienia specjalistycznejpermanentnej opieki medycznej. Trochę metodą „skoku na kasę”,wykonujących zabiegi, za które dobrze płaci NFZ. Tym „szpitalom” nie zależy nabudowie własnej infrastruktury. To one psują reputację szpitali prywatnych, któreinwestują w mury, sprzęt oraz ludzi. I dobrze się stało, że NFZ spróbował zrobićz nimi trochę porządku. A co do faworyzowania szpitali publicznych: nie zazdroszczęich menedżerom. Doskonale rozumiem ich problemy, sam przecież zaczynałempracę w takim szpitalu. I współczuję im uzależnienia od czynników zewnętrznych, nacisków politycznych. Czynników politycznych? Tak, bo przecież


MARZEC 201219WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAdecydujący głos w prowadzeniu tych placówek należy do polityków: marszałkówwojewództwa, starostów, ministerstwa. Ma to często wyraz w polityce kadrowej,podejmowaniu decyzji w oderwaniu od rachunku ekonomicznego. To szczególneobciążenia, które szczęśliwie w prywatnym sektorze nie są tak wyraźne. Mnie bulwersujeposługiwanie się w dyskursie na temat ochrony zdrowia podziałem naszpitale publiczne i prywatne w takim rozumieniu, w jakim te terminy używane sądzisiaj. Bardziej odpowiada mi jednoznaczna definicja, w myśl której szpitalpubliczny to jednostka realizująca misję publiczną. Czyli niezależnie od strukturywłaścicielskiej, za pieniądze podatnika, poprzez płatnika, zapewnia świadczeniazdrowotne gwarantowane przez państwo. W tym rozumieniu publicznym byłbykażdy szpital wykonujący usługi zdrowotne w ramach kontraktu z NFZ.Często porównuje się nasze szpitale z klinikamiuniwersytetów medycznych. Czym się różnimy?Mamy nowocześniejszy sprzęt diagnostycznyi operacyjny. Fachowcy – to często ci sami ludzie.Na pewno jednak zapewniamy znacznie lepszykomfort pobytu.Polacy obawiają się jednak prywatyzacji. Nie chcą też współpłacenia –to wynika wprost z sondaży, badań opinii publicznej.Myślę, że to lęk wyraźnie podsycany przez polityków, element rozgrywki międzypartiami. W naszym środowisku powraca stara idea, aby logo NFZ sąsiadowałoz napisem „To jest szpital prywatny”. Pacjenci jednokrotnie na początku konsultacjimedycznych nie mają pojęcia, że przekroczyli próg szpitala prywatnego.Szybko się jednak o tym przekonują – nie tylko na podstawie nowoczesnegowyglądu czy wyposażenia szpitali. Z naszych badań wynika, że Polacy doceniająplacówki prywatne, przede wszystkim ich wysiłek i troskę o zapewnienie jak najlepszychwarunków leczenia. Często porównuje się nasze szpitale z klinikami uniwersytetówmedycznych. Czym się różnimy? Mamy znacznie lepszy i nowocześniejszysprzęt diagnostyczny i operacyjny. Fachowcy – to często ci sami ludzie. Napewno jednak zapewniamy znacznie lepszy komfort pobytu. Te nasze przewagikonkurencyjne, które pacjenci doceniają od dawna, coraz częściej dostrzega takżeNFZ. Obawy pacjentów dotyczą raczej nieprawdziwych opinii, że wrazz rozwojem sektora prywatnego będą musieli płacić za usługi, które dotychczasotrzymywali w ramach podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego. Są to obawykompletnie nieuzasadnione. Przy odpowiednim sposobie kontraktowania świadczeńprzez płatnika nic się nie powinno zmienić. Dodatkowo, na działalności szpitaliprywatnych system ochrony zdrowia tylko zyska: inwestycje, których ten systempotrzebuje, będzie można pokrywać z innego źródła niż kasa państwa,województwa czy powiatu. W wypadku inwestycji prywatnych ciągle utrzymujesię duże zainteresowanie. Mamy do czynienia nie z barierą kapitału, ale strachu.Strachu? Przed czym? Czego obawiają się potencjalni inwestorzy?Przede wszystkim tego, że nie mamy planu strategicznego rozwoju systemu ochronyzdrowia – i to zarówno w skali makro, jak i mikro. Nie podjęto trudu przedstawieniastrategii na okres 5, 10 czy też 15 lat. Nie wiemy także, jakie są zamierzeniaMinisterstwa Zdrowia na najbliższy rok. Czy tylko gaszenie pożarów? Panuje chaos:reguły gry ciągle się zmieniają. Sieć szpitali? Na jakich warunkach organizacyjno--finansowych? A może powrót do starego systemu, jak marzą niektórzy politycy?Tymczasem do rozsądnego planu strategicznego, spójnej wizji, zarówno szpitale prywatne,jak i publiczne mogłyby się dostosować szybciej i lepiej, niż nam się wydaje.Dlatego – przy dużym zainteresowaniu inwestycjami w ochronie zdrowia – wielupotencjalnych inwestorów ciągle się waha, nie ufa nieokreślonej przyszłości. Zeszkodą dla nas wszystkich! Każdy przecież był, jest lub będzie pacjentem.Rozmawiał Bartłomiej LeśniewskiPrzedruk z „Menedżera Zdrowia”PERYSKOPpoziom w organizmie był zbliżonydo fizjologicznego.W Polsce od 2005 r. funkcjonujepogram bezpłatnego wypożyczaniapomp insulinowych ciężarnymkobietom z cukrzycą, realizowanyprzez Wielką Orkiestrę ŚwiątecznejPomocy. Obecnie został on rozszerzonyrównież na czas planowaniaciąży oraz połogu. Osprzęt do pompw okresie ciąży jest refundowanyprzez NFZ. W 2011 r. po raz pierwszyzakupiony został sprzęt umożliwiającyciągłe monitorowanie glikemii.Jest to najnowsze rozwiązanietechnologiczne, które zapewnia staływgląd w aktualny poziom glukozyi zmniejsza konieczność częstegokłucia się. Aby bezpłatnie wypożyczyćpompę, pacjentka powinna miećskierowanie od swojego lekarzaprowadzącego oraz dotychczasowewyniki badań i karty informacyjnez pobytów w szpitalu. Adresy ośrodków,w których można wypożyczaćpompy insulinowe, znajdują się nastronach internetowych:www.cukrzycaiciaza.wosp.org.ploraz www.cukrzycaiciaza.pl. Eksperciszacują, że w Polsce na cukrzycęchoruje 0,3 proc. kobiet w wiekurozrodczym. Znacznie częstsza jestnatomiast tzw. cukrzyca ciężarnych,która rozwija się zazwyczaj podkoniec ciąży. Leczy się ją zazwyczajodpowiednią dietą, ale konieczne sątakże systematyczne pomiary stężeniaglukozy we krwi.Nowe fakty na tematnieuleczalnej chorobySzczegółowe prześwietleniemózgu może pomóc we wcześniejszymdiagnozowaniu autyzmu.Takiego zdania są brytyjscy naukowcy,którzy badali kilkumiesięcznedzieci. Autyzm jest jednym z najczęstszychzaburzeń rozwojowych.Występuje u co setnego rodzącegosię dziecka. Objawy to opóźnionamowa lub jej brak, słabe kontaktyz innymi ludźmi czy trudnościw uczeniu się. Zwykle autyzm możnazdiagnozować ok. 2.–3. roku życia.Wcześniejsze rozpoznanie byłobyjednak bardzo cenne, bo można byod razu wprowadzać odpowiednie


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA20wil.org.plPERYSKOPterapie. Profesor Tony Charmanz londyńskiego Instytutu Edukacjimówi, że jego badania dają takąnadzieję. – Badaliśmy dzieci sześciomiesięczne,zarówno ich zachowanie,jak i działanie mózgu. Okazało się,że nieprawidłowości na zdjęciachmózgu pozwalają do pewnego stopniaprzewidzieć, czy u danego dzieckafaktycznie rozwinie się autyzm– powiedział profesor. Przyczynyautyzmu nie są do końca poznanei nie ma na tę chorobę leków.Zdaniem ekspertów, wcześnie rozpoczętaterapia jest najlepszą metodąpostępowania.Raport: zawałowcy mogąuprawiać seksSeks mogą uprawiać nawet chorzypo zawale serca. Dla osób z chorobamisercowo-naczyniowymi na ogółnie jest on groźny, ale lepiej być podstałą kontrolą kardiologa – twierdziw najnowszym raporcie opublikowanymna łamach pisma „Circulation”American Heart Association. Głównyautor raportu prof. Glenn Levinez Baylor College of Medicine twierdzi,że u większości chorych ryzykojest minimalne, szczególnie u tychze stabilną chorobą wieńcową. Jegozdaniem zagrożenie jest takie samojak podczas spaceru czy stopniowegowchodzenia po schodach, czyli niewielkiegolub umiarkowanego wysiłkufizycznego. Osoby z niestabilnąchorobą wieńcową przed powrotemdo aktywnego życia seksualnegopowinny być poddane odpowiedniemuleczeniu. Po jego zakończeniumogą ponownie uprawiać seks.Większość chorych nie czuje lękuprzed kontaktami seksualnymi, alemoże mieć pewne obawy, czy są onew pełni bezpieczne. American HeartAssociation uspokaja, że tylko1 proc. ostrych zawałów serca związanychjest z uprawianiem seksu.Na ogół doświadczają ich mężczyźni,a na dodatek ci, którzy zdradziliswą partnerkę. Ale i wtedy są toszczególne okoliczności: kochankajest w młodym wieku, a do zbliżeniadochodzi po sutym posiłku i podwpływem alkoholu. Nie należy sięobawiać, iż leki kardiologiczne mogąKilka uwago poznańskichszpitalachnieakademickichJako długoletni obserwator i uczestnik działalności szpitalnictwa akademickiegoi nieakademickiego w Poznaniu, obecnie w stanie spoczynku, chciałbymsię podzielić spostrzeżeniami w tej materii, gdyż leży mi na sercu dobropoznańskiej służby zdrowia. Zaznaczam, że jestem wciąż czynny zawodowow mojej Alma Mater. Jestem także jedynym przedstawicielem Polskiej AkademiiNauk w międzynarodowej organizacji EASAC (European AcademiesScience Advisory Council), będącej organem doradczym i opiniotwórczymKomisji Europejskiej, m.in. w sprawach zdrowia publicznego.Wszpitalach nie dzieje się dobrze.I to nie tylko z powodu niedostatecznychfunduszy przekazywanych przezNFZ, co może negatywnie odbijać sięna jakości leczenia. Mimo to ważna jestatmosfera napięcia pomiędzy administracjąi lekarzami w niektórych szpitalach.Z niejasnych powodów zwalnianisą ordynatorzy. I to ci, którzy przezlata kierowali oddziałami, cieszyli sięzaufaniem pacjentów, a przecież częstopoprzez ocenę szefa oceniany jest całyoddział. Powody zwolnienia bywająróżne. Według zainteresowanych, czasembyło to krytykowanie dyrekcji, a czasembrak „skutecznych starań o aparaturę”…Poznańskie szpitale mają coraz lepszewarunki działalności zarówno podwzględem infrastruktury, jak i wyposażeniaw aparaturę i sprzęt. O właściwymużytkowaniu i wykorzystaniutych dóbr dla dobra chorych decydująjednak ludzie i atmosfera w pracy.Dążenie do pozytywnego działanialekarzy i pozostałego personelu wymagawsparcia i zrozumienia ze stronydyrekcji szpitali, a także jej właściwegostosunku zarówno do działalności usługowo-leczniczej,jak i innowacyjnejczy naukowej.W jednym ze szpitalipracownicy skarżą się,że dyrekcja traktuje personellekarski i pielęgniarskijak robotnikóww fabryce butów czyguzików, wprowadzającautomaty wejściai wyjścia z pracy,a także lotne kontroleobecności.W jednym ze szpitali pracownicyskarżą się, że dyrekcja traktuje personellekarski i pielęgniarski jak robotnikóww fabryce butów czy guzików, wprowadzającautomaty wejścia i wyjściaz pracy, a także lotne kontrole obecności.Tak było za czasów realnego socjalizmu,kiedy kontrole punktualnegoprzychodzenia do pracy były jednymz podstawowych kryteriów oceny pracowników,a kadrowcy należeli do najważniejszychosób w ZOZ-ach. Jakośćpracy nie była ważna, liczyła się listaobecności…Ze szczególną niechęcią dyrekcjaodnosi się do ordynatorów będącychjednocześnie nauczycielami akademic-


MARZEC 201221WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAkimi i posiadających tytuł naukowyprofesora. Być może wynika to częściowoz kompleksu niższości, zresztązupełnie nieuzasadnionego. Ordynatorzyw praktyce są w znacznym stopniuubezwłasnowolnieni. Nie mają głosu,nawet doradczego, w takich sprawach,jak zaszeregowanie podległego im personelu,nagrody, kary czy zwolnienia.O wszystkich tych sprawach decydujepoza ich plecami dyrekcja.W wielu poznańskich szpitalach nie marad ordynatorów, stanowiących w świeciecenny organ wspomagający administrację.Istnieją co prawda rady społeczne,ale mają one inny charakteroraz zadania. Składają się główniez osób z zewnątrz, nie będących pracownikamidanej jednostki organizacyjneji zajmująych się takimi sprawami,jak rozbudowa bazy szpitalnej,budżet, możliwości poprawy infrastruktury,nabycia nowego sprzętu itp.,a nie sprawami chorych i personelu.Byłem w latach 1993–1995 przewodniczącymrady społecznej (zwanej wówczasradą nadzorczą) w Zespole ChoróbPłuc i Gruźlicy przy ul. Szamarzewskiegoi wiem z własnego doświadczenia,jak funkcjonuje taki organ. Stawiampostulat powołania rad ordynatoróww poznańskich szpitalach, które ich niemają, a także obecności przedstawicieliorganu założycielskiego na zebraniachtych rad. Ważne decyzje dyrekcji,w tym personalne, powinny być przeznie opiniowane.Kolejną bulwersującąsprawą z ostatnich dnijest odmowa przyznaniakontraktu przez NarodowyFundusz Zdrowialicznym przychodniomprzyszpitalnym.Dotyczy to zarówno szpitali klinicznych,jak i nieakademickich. Kasacjąobjęte zostały nawet tak ważne przychodnie,jak dla chorych ze stomią czydla pacjentów po przeszczepach nerki(Samodzielny Państwowy Szpital Klinicznynr 2 przy ul. Przybyszewskiego),a także poradnia dla dzieci zakażonychwirusami zapalenia wątroby(Szpital Dziecięcy im. Krysiewicza).Sprawy te mają podobno być ponownierozpatrzone, ale sam fakt takich decyzjiwoła o pomstę do nieba.Mimo że szpitale miejskie czy wojewódzkienie mają w zakresie swej działalnościdydaktyki przed- i podyplomowejani prowadzenia badań klinicznychczy naukowych, powszechną praktykąw Polsce jest istnienie klinik akademickichna bazie obcej. Na przykład na Śląskuniemal wszystkie kliniki funkcjonująna tej zasadzie. Obecność młodzieży akademickiejjest dla szpitala, a zwłaszczadla jego personelu, czynnikiem mobilizującym,wymagającym aktualizowaniawiedzy medycznej, właściwego stosunkudo chorych itp. Prowadzenie badańklinicznych i naukowych stanowi natomiastźródło postępu i podnosi prestiżjednostki. Przynosi także wymiernekorzyści finansowe dzięki uzyskanymgrantom, funduszom przekazywanymprzez firmy farmaceutyczne, odczynnikowei in. Dziwi więc całkowity czasemzakaz prowadzenia badań klinicznychw szpitalu. Wiele placówek nieakademickichw świecie, a także niektóre w Polsce,uzyskało znakomitą renomę właśnie dziękiwprowadzeniu nowych metod w diagnostycei leczeniu, a także w poszukiwaniupatogenezy chorób. Massachusetts GeneralHospital w Stanach Zjednoczonych,a w Polsce szpital w Trzebnicy, słynnyz osiągnięć w zakresie transplantologii,mogą tu być przykładami.Reasumując, zwracam się z apelemdo osób odpowiedzialnych za sprawysłużby zdrowia w naszym mieście,a także do wszystkich koleżanek i kolegówo spojrzenie na przedstawioneproblemy poprzez własne doświadczenia.Zapraszam do dyskusji na łamachnaszego pisma. Wszak wszystkim namzależy, aby miejskie i wojewódzkieplacówki lecznictwa zamkniętego w naszymmieście prowadziły owocną i obopólniekorzystną współpracę z UniwersytetemMedycznym, były nośnikamipostępu wiedzy medycznej i źródłemnowych fachowych kadr medycznycho wysokich kwalifikacjach i etyce, a niezyskały miana ciemnogrodu. To określenie,niestety, jest coraz częściej w użyciu.PROF. ZW. DR HAB. MED.JAN O. ŻEROMSKIBYŁY KIEROWNIKKATEDRY IMMUNOLOGII KLINICZNEJUNIWERSYTETU MEDYCZNEGOIM. KAROLA MARCINKOWSKIEGOPERYSKOPwywołać zaburzenia erekcji. AmericanHeart Association podkreśla, żenowoczesne preparaty nie wykazujątakich działań ubocznych. Odstawienietych leków byłoby niewłaściwe,tym bardziej że poprawiają one stanorganizmu i zmniejszają ryzykozgonu. Nitraty, leki nasercowezmniejszające bóle wieńcowe, mogąbez obaw zażywać również mężczyźni,którzy stosują farmaceutyki nazaburzenia erekcji. Seks bez obawmogą uprawiać osoby, które podczaskontaktów seksualnych nie odczuwajążadnych dolegliwości. Powinninatomiast z niego zrezygnować ci,którzy w trakcie często odczuwająbóle wieńcowe, mają trudnościz oddychaniem i kołatania serca.Komórki nowotworowe mogą sięprzekształcać w komórkimacierzystePod wpływem radioterapii komórkiraka piersi przekształciły sięw nowotworowe komórki macierzyste,bardziej odporne i złośliwe– informuje internetowa wersjapisma „Stem Cells”.Dotychczasowe teorie wyjaśniająceproces nowotworzenia zakładały,że nowotworowe komórki macierzystesą prekursorami innychkomórek nowotworowych, przyczynąwystępowania przerzutów inawrotów choroby nowotworowej.To dzięki nim nowotwór się odradza.Są odporne na promieniowanie jonizującei słabo reagują na chemioterapię.Zespół prof. Franka Pajonka zUniversityof California w Los Angeles zaobserwował,że stosowana w leczeniu rakapiersi radioterapia wprawdzie zabijapołowę komórek guza, jednak jednocześniepowoduje przekształcenieinnych komórek guza w odporne naleczenie komórki macierzyste, tzw.indukowane komórki raka piersi(iBCSC). Profesor Pajonk zastrzega,że kobiety z rakiem piersi nie powinnyrezygnować z leczenia radioterapią,jeśli zalecają to onkolodzy. Jeśliuda się rozpracować mechanizmyzwiązane z tego rodzaju przekształceniamii zahamować powstawanienowych komórek macierzystych,


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA22wil.org.plNajkrócej istotę ruchu AA oddaje jego preambuła, która brzmi: „Anonimowi alkoholicy są wspólnotą mężczyzni kobiet, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagaćinnym w wyzdrowieniu z alkoholizmu. Jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia.Nie ma w AA żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne dobrowolne datki. Wspólnota AAnie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, działalnością polityczną, organizacją lub instytucją, nie angażuje sięw żadne publiczne polemiki, nie popiera ani nie zwalcza żadnych poglądów. Naszym podstawowym celem jest trwaćw trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu”.Kim są anonimowi alkoholicy?Wspólnota nie ma inklinacji prohibicyjnych. Jej założycieleod początku uważali, że zdrowienie według programuAA nie jest jedyną drogą trzeźwienia. Dlatego wspólnotaAA nigdy nie stała i nie stoi w opozycji do medycyny, psychoterapiiczy religii. Jest też otwarta na współpracę zewszystkimi osobami i instytucjami, organizacjami, ruchami,zarówno świeckimi, jak i kościelnymi, zajmującymi się działalnościątrzeźwościową.Do wspólnoty AA nikogo się nie przyjmuje, ani nikt niemoże kogokolwiek z niej usunąć, to sam alkoholik, pragnącyzaprzestania picia, decyduje, czy chce być jej uczestnikiem.Podstawowym i najważniejszym ogniwem wspólnoty AAjest grupa AA. To tam przede wszystkim realizuje się programzdrowienia według dwunastu kroków AA. Na spotkaniach(mityngach) grup AA każdy uczestnik mówi tylko o własnychdoświadczeniach, poglądach i przeżyciach. Wszyscy obecnina mityngu zobowiązani są do zachowania anonimowościosób i zasłyszanych spraw i zdarzeń – jest to fundamentalnazasada AA. Kilka powodów stanowi o wielkiej wadze anonimowościdla wspólnoty. Przede wszystkim każdy, kto zwracasię o pomoc, musi być pewny, że jego tożsamość i jego problempozostaną w AA. Dlatego też uczestnicy wspólnotyzwracają się do siebie po imieniu i nie interesują się pozycjąinnych w życiu społecznym. Nie prowadzi się żadnych akt anikartotek personalnych. Dzięki zachowaniu anonimowościtracą moc hierarchiczne struktury naszego otoczenia. Wszyscyalkoholicy są sobie równi w swojej chorobie.Proponowany przez wspólnotę AA program zdrowieniazawarty jest w dwunastu krokach. W tym programie niechodzi tylko o to, by przestać pić i utrzymać abstynencję(chociaż to najważniejsze). To także analiza samego siebie,swojego postępowania, przepis na naprawianie szkód,zadośćuczynienie, na zmianę dotychczasowego sposobużycia – na życie, w którym liczą się zupełnie inne wartościniż dotychczas. To sposób na życie, w którym staram się byćlepszym, by innym było ze mną coraz lepiej. Inaczejmówiąc: dwanaście kroków AA to zbiór zasad, które stosowanejako sposób życia mogą uwolnić alkoholika od obsesjipicia i dopomóc cierpiącemu, by stał się zdrowym, szczęśliwymi pożytecznym człowiekiem.Podstawowym krokiem, pozwalającym na zapoczątkowanieleczenia, jest uznanie przez pijącego swego uzależnieniai bezsilności wobec alkoholu. Przyznanie, że jesteś alkoholikiem,nie oznacza, że z tobą koniec! We wspólnocie AA sątysiące ludzi, którzy mogą poświadczyć, że przyznanie się dobezsilności wobec alkoholu było dla nich nie końcem, alepoczątkiem nowego, użytecznego życia.Wspólnota AA trwa nieprzerwanie na świecie od 1935 r.W Polsce powstała w 1974 r., a kolebką AA w naszym krajujest Poznań. Aktualnie mityngi AA odbywają się w ponad150 krajach. Na terenie Polski na cotygodniowych mityngachspotyka się 2300 grup AA, z tego w Wielkopolsceponad 250, a w samym Poznaniu aż 70.Jak nawiązać kontakt, dowiedzieć się więcej?Informacji na temat wspólnoty AA w Polsce można zasięgnąćna stronach internetowych: www.aa.org.pl, aa@aa.org.pllub biuro@aa.org.pl oraz dzwoniąc na numer telefoniczny22 828 04 94.W Poznaniu przy ul. Dąbrowskiego 28 A działa PunktInformacyjno-Kontaktowy AA. Codziennie w godz. 18–22,osobiście lub dzwoniąc na numer telefonu 61 853 16 16,można zwracać się po informację oraz by otrzymać wskazówkipomocy.Działa także infolinia 801 033 242, do waszej dyspozycjisą nasze strony: pik010@aa.org.pl oraz warta@aa.org.pl.


MARZEC 201223WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAWspomnienia byłych pracowników chirurgii stomatologicznej w PoznaniuFala wspomnień„Historia uniwersyteckich studiów stomatologicznych w Poznaniu”, spisanaprzez prof. Marię Kobylańską i przedstawiona na łamach „Biuletynu WIL”,wywołała falę wspomnień. Dziękujemy pani profesor za przypomnienie tamtychlat. Stało się ono inspiracją do spotkania kilku koleżanek, pracującychdawniej i dziś na Oddziale Chirurgii Szczękowej i w Klinice Chirurgii Stomatologicznej.Ze wzruszeniem przywołałyśmy tamte czasy, naszą pracę naukowąi dydaktyczną na uczelni i naszą młodość.Zaraz po wojnie studia stomatologiczneodbywały się w kamienicy przyul. Matejki. Kierownikiem chirurgii byłprof. dr Leon Lakner. Asystowali mudoc. Zofia Barańczak, dr Zbigniew Krajewski,dr Maria Vetulani i dr MarianGądzik, którzy studia ukończyli jeszczeprzed wojną. Po wojnie, po uzyskaniudyplomu w 1949 r., dołączyła do nich drMaria Karska. W 1952 r. Zakład ChirurgiiStomatologicznej został przeniesiony doCollegium Kopernickiego przy ul. Święcickiego4. W 1954 r. kierownictwo Katedryi Kliniki Chirurgii Stomatologicznejobjął doc. Jerzy Stadnicki. W 1961 r.utworzono w szpitalu klinicznym przyul. Przybyszewskiego Oddział ChirurgiiSzczękowej. Przeprowadzano tam zabiegiz zakresu traumatologii i leczenia wadwrodzonych narządu żucia. W klinice od1959 do 1970 r. pracowała dr DanutaRassumowska, która w tym czasie obroniładoktorat i ukończyła wydział lekarski.W Klinice Chirurgii Stomatologicznejzatrudniona byłam w latach 1965–1981.Wszyscy pracowali rotacyjnie na oddzialei w ambulatorium chirurgii stomatologicznejprzy ul. Święcickiego. Stanowiliśmyjeden zespół. Co miesiąc na oddzialeodbywały się wspólne zebrania naukowo--szkoleniowe. Po odejściu prof. Stadnickiegow 1969 r. nastąpił podział na dwiejednostki: oddział chirurgii szczękoweji zakład chirurgii stomatologicznej. Obowiązkiszefa oddziału przejęła doc. ZofiaBarańczak, wspaniały operator i organizatorpracy. Pozostał tam również doc. JerzyŁazowski, nasz mistrz w dziedzinietraumatologii. Po roku kierownikiemoddziału został doc. Stefan Fliegier.Kierownikiem zakładu chirurgii stomatologicznejw 1968 r. została doc.Joanna Krajnik. Była szefem niezwyklepracowitym. Wymagała zarówno od siebie,jak i od swoich podopiecznych zaangażowania,sumienności i punktualności.Była inicjatorką stosowania chrząstkiliofilizowanej do pobudzenia odbudowykości. Dbała o nasz rozwój naukowy.Już w 1973 r. promowała pierwsze doktorantki:Urszulę Balicką i mnie, rokpóźniej Beatę Jachimowicz i BarbaręŻeromską. Wysyłała nas na staże specjalizacyjneza granicę i mobilizowała dowygłaszania prac na zjazdach naukowychw kraju i za granicą. Zmarła naglew 1981 r. Jej następcami byli doc. UrszulaBalicka, prof. Irena Sarnowska i prof.dr Jerzy Sokalski, który jest obecniekierownikiem Kliniki Chirurgii Stomatologicznejw Centrum Stomatologii, w nowoczesnymbudynku, którego po dziesięcioleciachdoczekała się wreszciepoznańska stomatologia.W Klinice Chirurgii Stomatologicznejzatrudniona byłam w latach 1965–1981.Wszyscy pracowali rotacyjnie naoddziale i w ambulatorium chirurgiistomatologicznej przy ul. Święcickiego.Stanowiliśmy jeden zespół. Co miesiącna oddziale odbywały się wspólnezebrania naukowo-szkoleniowe.Nie sposób wymienić wszystkich kolegów,którzy pracowali w różnych okresach.O niektórych wspomniała prof.Maria Kobylańska. Nie wszyscy mielimotywację do pracy naukowej. Wieluz nas pozostało jednak wiernych dydaktycei czerpało satysfakcję ze szkolenia specjalizującychsię lekarzy i z pracy w specjalistycznychprzychodniach. DoktorMaria Karska w Przychodni Kolejowej,dr Maria Drews jako kierownik WojewódzkiejSpecjalistycznej PrzychodniStomatologicznej, a z nią razem dr BarbaraŻeromska i niżej podpisana, dr DanutaRassumowska oraz Beata Jachimowiczuczyły i operowały w SpecjalistycznejPrzychodni, a dr Jolanta Cerkaska--Konieczna w ramach stomatologii dziecięcej.Szkolenie młodych kolegówdawało mi przez długie lata, aż do przejściana emeryturę, wielką satysfakcję.Podczas naszego spotkania nie sposóbbyło nie wspomnieć o Felicji Wolniewicz,która całe życie zawodowe prowadziłaadministrację i sekretariat chirurgiistomatologicznej i szczękowej, a takżepracowała w Poznańskim TowarzystwieStomatologicznym. Pamiętałyśmy o naszychasystentkach z Stefcią Gielnik naczele. Wzruszenie wywołały wspomnieniao znanej wszystkim pani Czaplińskiejz portierni przy Święcickiego,nazywanej „Mamcią”, która zziębniętychstudentów poiła herbatką i karmiłabułkami z mielonką, a wtedy była onararytasem…ANNA SERAFINOWSKA-KIEŁCZEWSKA


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA24wil.org.plDawka informacjiTak dla transplantacji26 stycznia odbyła się konferencja podsumowująca efektyprzystąpienia Wielkopolski do Partnerstwa dla transplantacji.Jej organizatorami były <strong>Wielkopolska</strong> <strong>Izba</strong> <strong>Lekarska</strong>i Samorząd Województwa Wielkopolskiego.„Kilkanaście miesięcy temu <strong>Wielkopolska</strong> powiedziałagłośne TAK idei dawstwa narządów, podpisując list intencyjnyi przystępując do programu Partnerstwo dla transplantacji.Była to odpowiedź władz województwa na apel MinisterstwaZdrowia w sprawie realizacji projektu, który ma na celupodnieść świadomość społeczną w zakresie znaczenia i rolitransplantologii. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, zarównow samej medycynie, jak i w społecznym nastawieniu dotego tematu (…)” – czytamy w „Medycznej Wokandzie” słowamarszałka Marka Woźniaka, jednego z sygnatariuszy listu.Spotkanie odbyło się z udziałem sygnatariuszy Listu, organizacjisamorządowych, organizacji pozarządowych skupiającychpacjentów, biorców narządów, a także lekarzy, m.in.dr. Krzysztofa Kordela – Prezesa Wielkopolskiej Izby Lekarskiej,prof. Krzysztofa Linkego – redaktora naczelnego„Medycznej Wokandy”, prof. Marka Jemielitego – kierownikaKliniki Kardiochirurgii UM w Poznaniu, dr. MaciejaGłydy – ordynatora Oddziału Transplantologii Szpitala Wojewódzkiegow Poznaniu, prof. Jacka Wachowiaka – kierownikaKliniki Onkologii, Hematologii i Transplantologii Pediatrycznej,oraz prof. Andrzeja Oko – konsultanta wojewódzkiegow dziedzinie transplantologii. Samorząd WojewództwaWielkopolskiego reprezentował wicemarszałekLeszek Wojtasiak. Obecny był wicewojewoda PrzemysławPacia.Przypomnijmy, że województwo wielkopolskie przystąpiłodo Partnerstwa dla transplantacji we wrześniu 2010 r. Wówczasmarszałek Marek Woźniak przekonywał: – Nasze zamierzeniato podniesienie liczby przeszczepów, dlatego przystępujemydo działania. Przy współpracy z samorządamizawodów medycznych chcemy problemy dawców i biorcówpoddać jak najszerszej dyskusji w środowiskach lekarskimi pielęgniarskim, tych związanych i niezwiązanych z transplantologią,mających wpływ na indywidualne decyzje i kształtującychspołeczne nastawienie.Od tego czasu odbyło się wiele szkoleń dla lekarzy organizowanychprzez Wielkopolską Izbę Lekarską, którym patronujemarszałek województwa wielkopolskiego.WWW.UMWW.PLFOT. WWW.UMWW.PLChcieliby tutaj pracowaćKlinika Otolaryngologii i Onkologii LaryngologicznejUniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiegow Poznaniu wygrała tegoroczny ranking organizowany przez„Medical Tribune” na najlepszy oddział laryngologicznyw Polsce. To już kolejne, dziewiąte zwycięstwo Klinikiw ostatnich dziewięciu latach w tego typu rankingach, organizowanychprzez takie czasopisma, jak „Newsweek”,„Wprost” i „Medical Tribune”.Tegoroczny ranking opierał się na odpowiedziach ok. 200laryngologów z kraju, do których zwrócono się z pytaniem,jakie jest ich wymarzone miejsce pracy. Aż 30,3 proc. respondentówwymieniło poznańską klinikę, II miejsce uzyskała


MARZEC 2012Andrzej Piechockiklinika warszawska przy ul. Banacha 1A z wynikiem20 proc.WWW.UMP.EDU.PLBezpłatniew krótkim terminieW ramach Populacyjnego Programu WczesnegoWykrywania Raka Piersi zapraszamy kobiety w wieku50–69 lat, które nie miały wykonywanego badaniaw ciągu ostatnich 2 lat, na bezpłatne badaniamammograficzne w Szpitalu Klinicznym PrzemienieniaPańskiego UM w Poznaniu, ul. Szamarzewskiego82/84, Dział Diagnostyki Obrazowej,wejście A, pokój 13 (rejestracja 7.30–15.00, tel.61 854 95 55). Krótkie terminy!WWW.UMP.EDU.PLWłaściwiebez kolejkiMali pacjenci (dzieci i młodzież), którzy chcąskorzystać z leczenia uzdrowiskowego, mogą wyjechaćdo sanatorium bez zbędnego oczekiwania.Wielkopolski Oddział Wojewódzki NFZ zabezpieczyłw tym roku taką liczbę świadczeń, którapozwała podjąć leczenie właściwie bez kolejki.Leczenie uzdrowiskowe jest kontynuacją leczeniaszpitalnego lub ambulatoryjnego. Jego zadaniemjest rehabilitacja, leczenie chorób przewlekłych orazszeroko pojęta profilaktyka (np. w przypadkunawracających chorób dolnych i górnych dróg oddechowych,alergii, wad postawy, otyłości i schorzeńdermatologicznych). Skierowanie do sanatoriumwystawia lekarz, który ma podpisaną umowę z NFZ.Może to być specjalista lub lekarz rodzinny. Skierowanieto należy przesłać do oddziału NFZ właściwegodla miejsca zamieszkania osoby wyjeżdżającejdo sanatorium. Może to zrobić lekarz bądź samzainteresowany. Następnie skierowanie jest potwierdzaneprzez lekarza specjalistę w dziedzinie balneologiii medycyny fizykalnej lub rehabilitacjimedycznej zatrudnionego w Funduszu. Jeśli zostanieono zaakceptowane, NFZ wprowadza zainteresowanegona listę oczekujących, zawiadamia o tympisemnie, podając numer kolejności na liście oczekującychi przybliżony okres oczekiwania.Obecnie w WOW NFZ dzieci wymagające leczeniauzdrowiskowego nie muszą oczekiwać w kolejce– skierowania realizowane są na bieżąco.MARTA BANASZAKRZECZNIK PRASOWY WOW NFZWielkopolanw mediach nie widaćPodróżując „z Kolbergiem po kraju”, wytężałem wzrok, aby zobaczyćznajome twarze z naszego nadwarciańskiego regionu. Skutek byłmizerny. Na przykład w styczniu gościłem na zaproszenie „Pulsu Medycyny”w hotelu Bristol, w Warszawie. Po raz dziesiąty, eksperci powołaniprzez redakcję, wybrali sto najbardziej wpływowych osób w polskiejochronie zdrowia, w minionym roku. Według nowej redaktor naczelnej –dr n. biol. Marty Koton-Czarneckiej – tym razem busola miała nie pokazywaćpolityków, tylko lekarzy praktyków. W pierwszej dziesiątce, którązaproszono na uroczystą galę, prawie się to udało.Na najwyższym miejscu znalazł się kardiochirurg, prof. MarianZembala z Zabrza, poniżej onkolog, prof. Jacek Jassem z Gdańska, dalejpediatra, dr n. med. Maciej Piróg z Warszawy (znany wszystkim dyrektorCentrum Zdrowia Dziecka, a dla wtajemniczonych, społeczny doradcaPrezydenta RP… jak sam publicznie przyznał – lekarz niepraktykujący),obok chirurg, a zwłaszcza transplantolog prof. Wojciech Rowiński,też z Warszawy, wybitny internista prof. Zbigniew Gaciong i innyinternista, onkolog i epidemiolog prof. Witold Zatoński (obaj równieżz Warszawy); dalej, jedyna w tym gronie kobieta, a przy tym politykz krwi i kości (aktualnie senator z PO) – pediatra, onkolog i hematolog– prof. Alicja Chybicka z Wrocławia. Kolejno następnych dwóch warszawiaków:lekarz rodzinny (od kilku tygodni doktor medycyny), a zwłaszczawiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł orazchirurg dziecięcy i transplantolog – prof. Piotr Kaliciński. Pierwsządziesiątkę zamykał wybitny internista i immunolog, a także pisarz –prof. Andrzej Szczeklik z Krakowa (zmarły przed kilkoma dniami).W opublikowanej Liście Stu przeważają warszawiacy (58 osób), z Katowicz przyległościami już tylko 11 osób, z Krakowa z Małopolską 9 osób,region dolnośląski reprezentuje 8 osób, Bydgoszcz 4 osoby, po 3 osobyz Gdańska i Łodzi, po jednej z Lublina, Białegostoku, Kielc i Szczecina.Z naszej Wielkopolski ani jednej!!!... Szczęśliwie, na koniec roku,15 grudnia 2011 r., w Galerii Porczyńskich przy Placu Bankowym w Warszawie,na konferencji Priorytety w Ochronie Zdrowia 2012, widziałemwielkopolskie akcenty. Wśród wykładowców między innymi poznaniak,były minister zdrowia dr Leszek Sikorski, a wśród nominowanych innysympatyczny poznaniak – chirurg estetyczny dr Jerzy Kolasiński (własnafirma w Swarzędzu, a mistrzostwo szybowcowe w świecie). Szczęśliwiehonoru naszego regionu – na obcym, nieżyczliwym nam gruncie – broniłowydawnictwo Termedia – będące organizatorem tej konferencji – z niezawodnymJanuszem Michalakiem na czele…URODZONY NA ŁAZARZU I NADAL WIELKOPOLANINMAREK WALKIEWICZ


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA26wil.org.plLekarze i pacjenciwywiedzeni w poleMinister zdrowia wraz premierem,wywiedli lekarzy i pacjentów w pole.Zastosowali swój ulubiony chwyt, czylipozorne ustępstwo (pamiętacie Państwo,jak wywiedli poprzednio w polelekarzy rodzinnych, gdy ci protestowali),po to by zyskać na czasie i osłabićzainteresowanie mediów. Dodatkowymefektem takiego działania, zewzględu na „krótką pamięć społeczną”,jest prawdopodobny brak społecznejakceptacji dla ewentualnych dalszychprotestów lekarzy. Skutki takiej strategiijuż widać. Ponieważ lekarze nadaldomagają się uchylenia ustępu 1a art. 6ustawy refundacyjnej, mówiącego o refundacjileków według wskazań rejestracyjnych,a nie tak jak by tego chcielilekarze, według wskazań aktualnejwiedzy medycznej, już słychać głosyministra i premiera: Czego ci lekarzechcą, przecież zmieniliśmy ustawę wedługich życzenia? Drobne „ale”, żeuwzględniono tylko jeden z postulatów,i to w ograniczonym zakresie, „sprytnie”pomijają. Pomijają także fakt, żeuchylając ustępy 8 i 9 art. 48, taknaprawdę niczego nie zmieniono w kwestiikarania lekarzy, ponieważ odpowiedniezapisy są zarówno w rozporządzeniuministra zdrowia, jaki umowie narzucanej przez NFZ. I coz tego, że te regulacje są stworzone bezdelegacji ustawowej lub ją przekraczają.Nasze władze, przy bezczynnościTrybunału Konstytucyjnego, czują siętak bezkarne, że nawet nie zauważajątego „drobiazgu”. Na szczęście lekarze,a przynajmniej ich część, już zauważyli,że wyprowadzono ich w polei że obiecano „gruszki na wierzbie”w postaci zapowiedzi wspólnego opracowanianowego rozporządzenia receptowegoi dalszych prac nad nowelizacjąustawy refundacyjnej. Zresztą trudnonie zauważyć, że jesteśmy na manowcach.Zamiast bowiem uproszczeniawypisywania recept, podstępem wpisanonam w ustawę o zawodzie lekarzaobowiązek „taksowania” leków i towszystkich. Podobnie jest zresztąz projektem rozporządzenia w sprawierecept, które bardzo delikatnie mówiąc– jest skandaliczne. O ile gros lekarzyjest świadoma tego, że rząd z nichzakpił, pacjenci nadal tkwią w błogiejSHORT CUTSPREZENTUJĄ SUBIEKTYWNY ODBIÓR RZECZYWISTOŚCIPRZEZ AUTORA I NIE POWINNY BYĆ UTOŻSAMIANEZ OFICJALNYM STANOWISKIEM WIL KRZYSZTOF OŻEGOWSKInieświadomości i za dobrą monetębiorą oświadczenia ministra i premiera,że ci ulżą ich doli, dopisując nowe lekido listy refundacyjnej. Jak jest naprawdęwiększość przekona się dopierow kwietniu, gdy skończą się leki przepisanew ubiegłym roku według starychzasad. Niestety, pobudka możebyć bolesna. Mam nadzieję, że najpierwdla pacjentów, a potem dla rządu,gdy ci wreszcie zrozumieją kto ich robiw konia.„Zemsta” ministraZakończył się właśnie kolejny, XI jużNadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy.Niestety informacji w mediacho tym, co się tam działo, było do tejpory tyle co kot napłakał. Nie będę roztrząsał,dlaczego tak się dzieje, ale jestto kolejny dowód na to, że jeśli lekarzecoś próbują rozwiązać pokojowo, tonikogo to nie interesuje. Ale nie o zjeździema być ten ścinek (bo ten pewnieopiszą jego uczestnicy), tylko o działaniachMinisterstwa Zdrowia w odpowiedzina „afront”, który spotkał ministrana zjeździe. Pierwszą rzeczą, jakązrobiło ministerstwo „na złość” lekarzom,zapewne w ramach antycypacjiprzyjęcia ministra na zjeździe, byłopodanie listy miejsc rezydenckich dlalekarzy planujących specjalizować się.Zapewne w ramach wdrażanej ustawicznieod lat „cyfryzacji” resorturezydentury zostały przyznane w dobrzeznanym informatykom systemie„zero-jedynkowym”. Konkretnie w tymprzypadku wygląda to tak, że w poszczególnychwojewództwach na większośćdziedzin, w których można się„specjalizować” przypada albo jednomiejsce specjalizacyjne, albo zero,czyli tego miejsca nie ma. W sumiemiejsc jest 444 (ciekawe, czy to celowotaka liczba, czy też „zaciął” się klawiszw ministerialnym komputerze). Tow ostatnim czasie najmniejsza liczbarezydentur, bowiem rok temu było ich813, a w 2009 r. 1421. Te liczby więcejmówią o prawdziwych intencjach resortu,niż obietnice jego złotoustychszefów, którzy deklarowali i deklarują,że zależy im na wzroście liczby specjalistóww Polsce. Tę listę, następną,którą się zajmę, łączy jeden fakt. Jednai druga zostały opublikowane przezresort zdrowia z opóźnieniem. Ta pierwszaz dwutygodniowym, a ta drugaz dziewięciodniowym, od terminównałożonych przez obowiązujące prawo,które zresztą samo Ministerstwo tworzyłoi obiecywało respektować. Tymdrugim dokumentem jest nowa listaleków refundowanych, na której mabyć więcej leków refundowanych i mająbyć one tańsze. I tak jest! „Nowych”leków jest „aż” 216! Co prawda, jak tokomentują eksperci indagowani przezportale internetowe, prawda wyglądanieco inaczej: „To kłamstwo. Na tejliście znajduje się pełno leków, które sąw obwieszczeniu obowiązującym teraz”.„Nowość”, przynajmniej części z nich,polega także na tym, że wpisano nalistę dotychczas tam będący lek, ale zato w „nowej” wielkości opakowania!Obniżki także są, ale zazwyczaj o kilkanaściegroszy.Jak się ta nowa lista ma do kilkusetzgłoszonych przez konsultantów krajowychpropozycji leków, które przez„wskazania rejestracyjne” wypadły z listyrefundacyjnej, a które powinny nanią według nich wrócić, pozostawiamPaństwa ocenie.MarzenieByć może zabrzmi to brutalnie, i dlaniektórych bulwersująco ze względu naużyte porównanie, ale chyba należałobysię zastanowić, czy nie postawić byłegoi obecnego ministra zdrowia wraz z premieremprzed sądem karnym (a nie TrybunałemStanu) za wdrożenie przepisów,które grożą jeśli nie zagładą, toprzynajmniej znacznym pogorszeniemstanu zdrowia narodu poprzez utrudnie-


MARZEC 201227WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAnie dostępu do leków, czy to przez brakich refundacji w ogóle, czy też poprzezrefundację w stopniu, który nie pozwalawiększości społeczeństwa na ich nabycie.Jeśli komuś pomysł wydaje sięabsurdalny, ponieważ uważa, że te osobydziałają zgodnie z obowiązującym prawem,to muszę je zmartwić. Takie precedensyzna już historia. Weźmy naprzykład zbrodniarzy hitlerowskich,którzy także tłumaczyli się, że działalizgodnie z obowiązującym prawem,choć często sami to prawo tworzyli (takjak nasi „bohaterowie”). Pomimo tego,w większości zostali uznani winnymii skazani za zbrodnie przeciwko ludzkości.Podobnie rzecz miała się z innymidyktatorami – a tak de facto, zachowujesię obecny premier – którzy często takżedziałali zgodnie z obowiązującym prawemi tym prawem się zasłaniali, choćbyło ono niegodziwe. Tak jest obecnie,nie tylko z ustawą refundacyjną, alei z pozostałymi przepisami regulującymiochronę zdrowia. Co z tego, że sąobowiązującym prawem, skoro to prawojest niegodziwe. Niestety, wszelkiejmaści rzecznicy praw udają, że nic sięnie stało i nic złego się nie dzieje.Zamiast być apolityczni, niestety corazbardziej upolityczniają swoje stanowiska,zapewne w trosce by ich nie stracić.Klinicznym wręcz przykładem takiegopostępowania jest pani rzecznik prawpacjenta, która zamiast dbać o jegoprawa, staje się kolejną tubą propagandowąrządu. Podobnie jest zresztą z TrybunałemKonstytucyjnym. Co prawdajeszcze się nie wypowiadał na temattych ustaw, ale biorąc pod uwagę jegokunktatorskie orzeczenia z przeszłości,należy się spodziewać najgorszego,czyli w najlepszym razie nastąpi pogrożenierządowi paluszkiem i powiedzenie:„oj, oj!”. Zamiast ostrego i jasnegoorzeczenia stwierdzającego niezgodnośćz Konstytucją tych rozwiązańi domagającego się natychmiastowychzmian Trybunał ma w zwyczaju, wyznaczanieodległego terminu zmian, do któregopowinien dokonać ich Sejm.Ponieważ te instytucje nie wykonująswoich zadań lub robią to opieszale, byćmoże taki pozew, najlepiej zbiorowy,nawet gdyby miał nikłe szanse powodzenia,wpłynąłby na postępowanierządu i Sejmu, bowiem, nikt nie lubiwłóczyć się po sądach. Cóż, pomarzyćzawsze można.Dwa nazwiska– dwa symboleWielkopolanie, budując Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowejw Poznaniu, dowiedli, że potrafią dziękować. Tablicami uzupełnionoPanteon Narodowy w krużgankach pobliskiego klasztoru oo. dominikanów.Jedną z nich zadedykowano córkom i synom Ziemi Wielkopolskiej, którzycierpieniem i ofiarą życia w latach reżimu komunistycznego 1945–1989przyczynili się do odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską.Dziś chcemy dokończyć dzieła,fundując dwie tablice – imienne:poświęcone rotmistrzowi WitoldowiPileckiemu i podpułkownikowi ŁukaszowiCieplińskiemu, dwom niezłomnym,nieugiętym w służbie Bogui Ojczyźnie. Jesteśmy im winni pamięć.Dwa nazwiska – dwa symbole:żołnierze polscy całym życiem wierniprzysiędze Rzeczypospolitej.Witold PileckiWitold Pilecki walczyło granice Polskiw 1920 r., oficer 26. PułkuUłanów Wielkopolskich,żołnierz września 1939,organizator Tajnej ArmiiPolskiej, dobrowolny więzieńi organizator oporuw KL Auschwitz, powstaniecwarszawski,żołnierz AK i 2. KorpusuPolskiego. Zamordowanyz wyroku reżimowegosądu 25 maja 1948 r.O swoim śledztwie przekazał słowa:„Oświęcim to była igraszka”. Brytyjskihistoryk prof. Michael Foot zaliczyłPileckiego do sześciu najodważniejszychludzi ruchu oporu w II wojnieświatowej.Łukasz CieplińskiŁukasz Ciepliński –urodzony w Kwilczu,absolwent Korpusu Kadetóww Rawiczu, żołnierzwrześnia 1939,Organizacji Orła Białegoi Armii Krajowej,członek organizacji „NIE” i DelegaturySił Zbrojnych, prezes IV KomendyZrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.Zamordowany z wyroku reżimowegosądu 1 marca 1951 r. Sędziów nie zainteresowałojego oświadczenie: „W czasieśledztwa leżałem skatowany w kałużywłasnej krwi... Zeznania te nie sąmoje”.Grabarze z Urzędu Bezpieczeństwazakopali ich zwłoki potajemnie,by pamięć o nich w Polsce zginęła– III Rzeczpospolita zaliczyła obuw poczet kawalerów Orderu OrłaBiałego.Uczcijmy ich w Poznańskim PanteonieNarodowym. Nie pytamy, ilemasz lat. Jeżeli marzyłeś o wolnej Polscealbo tylko się nią cieszysz – przyłączsię i wesprzyj nas. Oni też marzyli– do końca wierni w jej służbie, zanią oddali życie. Jesteśmy im winnipamięć.Wpłaty prosimy kierować:Towarzystwo b. Żołnierzy i Przyjaciół 15. Pułku Ułanów Poznańskich;Stary Rynek 9, 61-772 Poznań. Nr konta w Banku Pocztowym:37 1320 1016 2077 6912 2000 0001 z dopiskiem: „tablice”.


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA28wil.org.plSpotkajmy się w FilharmoniiEmeryci i renciściw Klubie Lekarza(siedziba WiLw Poznaniu)9 marca 2012 r., piątekgodz. 19, Aula UniwersyteckaMUZYKA NIE TAK DAWNAAinars Rubikis – dyrygentOrkiestra Filharmonii PoznańskiejProgram:* Maurice Ravel – Pavana na śmierć Infantki* Igor Strawiński – Apollon Musagete* Benjamin Britten – Cztery interludia morskie z operyPeter Grimes* Rodion Szczedrin – Koncert na orkiestrę, Starorosyjskamuzyka cyrkowa10 marca 2012 r., sobotagodz. 15, Aula UniwersyteckaPRO SINFONIKAMUZYKOTEKA MŁODEGO CZŁOWIEKADIABELSKIE SKRZYPCEArtur Banaszkiewicz – (skrzypce) z zespołemProgram:* Vittorio Monti – Czardasz, Whistle Hora* Imre Kálmán – Czardasz z operetki Hrabina Marica,* Jo Knumann – Balcan, Rumanisch* Artur Banaszkiewicz – Oczy czarne (parafraza), krzypekna dachu – fantazja koncertowa na tematy J. Bocka,Havanah Nagilah (parafraza)* Grigoras Dinicu – Pacsirta17 marca 2012 r., sobotagodz. 18, Aula Uniwersytecka418. KONCERT POZNAŃSKIMISTRZOWIE BATUTYMarta Boberska – sopranUrszula Kryger – mezzosopranMarkus Schäfer – tenorWojtek Gierlach – basChristopher Hogwood – dyrygent, prowadzenie koncertuPolski Chór Kameralny Schola Cantorum GedanensisJan Łukaszewski – przygotowanie chóruPoznański Chór ChłopięcyJacek Sykulski – przygotowanie chóruOrkiestra Filharmonii PoznańskiejProgram:* Joseph Haydn – Symfonia nr 104 D-dur Hob. I/104Londyńska, Msza d-moll Hob. XXII Msza Nelsońska18 marca 2012 r., niedzielagodz. 19, Katedra GnieźnieńskaKONCERT PRYMASOWSKIMISTRZOWIE BATUTYMarta Boberska – sopranUrszula Kryger – mezzosopranMarkus Schäfer – tenorWojtek Gierlach – basChristopher Hogwood – dyrygent, prowadzenie koncertuPolski Chór Kameralny Schola Cantorum GedanensisJan Łukaszewski – przygotowanie chóruPoznański Chór ChłopięcyJacek Sykulski – przygotowanie chóruOrkiestra Filharmonii PoznańskiejWaldemar Łyś – tłumaczenieProgram:* Joseph Haydn – Msza d-moll Hob. XXII MszaNelsońska, Symfonia nr 104 D-dur Hob. I/104 Londyńska23 marca 2012 r., piątekgodz. 19, Aula UniwersyteckaINAUGURACJA 41. FESTIWALU MUZYKIWSPÓŁCZESNEJPOZNAŃSKA WIOSNA MUZYCZNAMETAMORFOZYŁukasz Długosz – fletJakub Chrenowicz – dyrygentJerzy Salwarowski – dyrygentOrkiestra Filharmonii PoznańskiejAdam Banaszak – prowadzenie koncertuProgram:* Artur Cieślak – Ekspresje na orkiestrę symfoniczną(utwór zamówiony przez Filharmonię Poznańską)– prawykonanie* Kaija Saariaho – Aile du songe* Jan Astriab – Metamorfozy* Kazimierz Serocki – Dramatic Story30 marca 2012 r., piątekgodz. 19, Aula UniwersyteckaWEEKEND Z BEETHOVENEMGerhard Oppitz – fortepianMarek Pijarowski – dyrygentOrkiestra Filharmonii PoznańskiejRyszard Daniel Golianek – wprowadzenie słownedo koncertuProgram:* Ludwig van Beethoven – Koncert fortepianowy B-durop. 19, nr 2, Koncert fortepianowy c-moll op. 37, nr 3,Koncert fortepianowy G-dur op. 58, nr 431 marca 2012 r., sobotagodz. 18, Aula UniwersyteckaWEEKEND Z BEETHOVENEMGerhard Oppitz – fortepianMarek Pijarowski – dyrygentOrkiestra Filharmonii PoznańskiejRyszard Daniel Golianek – wprowadzenie słownedo koncertuProgram:* Ludwig van Beethoven, Koncert fortepianowy C-dur op.15, nr 1, Koncert fortepianowy Es-dur op. 73, nr 5Uprzejmie informujemy,iż w każdy poniedziałekw godz. 11.00–15.00można się spotkaćw Klubie Lekarzaprzy kawie czy herbacie(samoobsługa),zagrać w szachylub w brydża.Zachęcamy do organizowaniaspotkań w klubiew innych terminach pouprzednim uzgodnieniuz janem Skrobiszem(tel. 61 851 87 66,wew. 120,783 993 900).Komisja OrL WILds. Emerytówi rencistówLekarz stomatologszuka pracyw Poznaniulub okolicy Poznaniaalbo chodzieżytel. +48 698 016 628SporządzamINFORMACJE O ODPADACHDLA LEKARZY I GABINETÓWobowiązujący termin:do 15 marca każdego rokutel. 600 229 000www.cdu-alfa.plcdu-alfa@o2.plGABInETLArYnGOLOGICZnYDO PrZEJĘCIAprzez specjalistęokolice Hanoweru (BrD)tel. 609 20 33 70GABINETY LEKARSKIEw Poznaniu,ul. Strzelecka 41(na tyłach centrum Onkologii)oddam w najemtel. 501 033 451Specjalistapulmonolog,pediatranawiąże współpracęw Poznaniu lub okolicytel. 513 170 4162 GABInETY(1 GInEKOLOGICZnY)DO WYnAJĘCIAteL. 506 093 033Poszukuję do współpracylekarzyspecjalistówdo prywatnych gabinetóww Słupcytel. 608 071 631


MARZEC 201229WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKAKomitet Organizacyjny Zjazdu AbsolwentówWydz. Lek. rocznik 1972 i Oddz. Stomat. rocznik 1972Akademii Medycznej w Poznaniuserdecznie zapraszana spotkanie koleżeńskiez okazji 40-lecia uzyskania dyplomu lekarzai lekarza stomatologii,które odbędzie się 21 kwietnia 2012 r. od godz. 14w Hotelu edison w baranowie k. Poznania nad jeziorem Kierskim.Informacja u koleżanek:barbara cicha: 605 47 46 46, 618 47 46 46ewa czajka-bolek: 602 74 3323Koszt spotkania 270 złSzpital Powiatowy w rawiczu Sp. z o.o.zatrudniLEKArZY specjalistóww dziedzinie ginekologii i położnictwana Oddziale Ginekologiczno-Położniczym.Oferujemy: bardzo dobre warunki finansowe bardzo dobre warunki socjalnetel. 65-546-24-13 do 16 (centr.) wew. 322 lub 312kadry@szpitalrawicz.plsekretariat@szpitalrawicz.plU W A G AZJAZD ABSOLWEnTÓWPoznańskiejAkademii Medycznej 1992STOMATOLOGIAW dniach 7–10 czerwca 2012 rokuw rewalu w Hotelu reSidenceodbędzie się zjazd koleżeński20-lecie dyplomurocznika 1992.chętnych proszę o kontakt mailowy lub telefoniczny:agnieszka borowiec-rybkiewiczmail: a.borowiec@interia.eu,tel. 608 73 73 73 i potwierdzenie uczestnictwa.dalsze szczegółowe informacje nt. kosztów ukażą sięw kolejnym numerze „biuletynu”Wydział LekarskiAkademii Medycznejw Poznaniu rocznik 1987Zjazd absolwentów AM w Poznaniurocznik 198725 lat po dyplomie6 października 2012 godz. 19.00 do rana. Hala 10 Międzynarodowychtargów Poznańskich. Koszt 250 zł od osoby.Zakwaterowanie we własnym zakresie.Proszę o nadsyłanie zdjęć z okresu studenckiego,w formie elektronicznej.Informacje i zapisy:Witold draber tel. 601-452-024, faks: 61866-37-35,e-mail: dyrektor@ratownictwo.med.pl lub draber@tesatnet.pl.Wpłaty na konto: 50 1020 4027 0000 1502 0228 6060z dopiskiem „zjazd” do dnia 15 września 2012.do wynajęciagabinety lekarskie:Ginekologoiczny,Stomatologiczny,Laryngologicznyi inne.Przy dużymośrodku zdrowiaSwarzędz, ul. Piaski 8tel. 602 285 652Oferta pracydla lekarzarodzinnegoPrzychodniana Piątkowiew Poznaniuposzukuje do pracy w POZlekarza rodzinnego.Osoby zainteresowaneprosimy o kontaktpod numerem tel.: 606 451 203nZOZnasza Przychodniaw Kcyni(województwokujawsko-pomorskie,25 km na pn-wschod Wągrowca)poszukuje lekarzado pracy w POZOferujemy atrakcyjnewynagrodzenieoraz mieszkanie służbowekontakt tel. 502 624 355Prywatna LecznicaCERTUS poszukujeAnestezjologaProsimy o kontakt pod nrtel. 507 003 855, lubkierownik.dp@certus.med.plPani mgrMałgorzacie Grysoraz rodziniewyrazy współczucia z powodu śmiercimamyskładają współpracownicy ze Stowarzyszeniana rzecz Ginekologii Wieku rozwojowegooraz z Pracowni Ginekologii Wiekurozwojowego i SeksuologiiKliniki GinekologiiKatedry Perinatologii i GinekologiiUniwersytetu Medycznego w Poznaniu


WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA30wil.org.plWierszeRozterkaamatora winaLEK. MED. RYSZARDKRAWIECJa, amator wina, jestem zdruzgotanyChoć mam nadzieję, że to tylko kpinyGdy czytam, że za efekt błogostanuPo winie, odpowiadają jakieś„endorfiny”*.Niepokój mnie ogarnia i spory frasunekGdy oczy dziewczyny (po winie)błyszcząceWidzę i wiem, że to ja tak działam i trunek,A uczeni – że to jądro! W mózgu??I to półleżące?!*Wszak wino – to esencja życia sama,Zawiera alkohol – i to przyznać muszę –W kieliszku może 22 i pół grama.Ale też ma kolor, smak, bukiet i… duszę!Zmierzamy do epoki płaskiej, bez finezjiDla której dusza i serce to bzdura.Pozbawiamy się polotu, fantazji, poezjiBędzie się liczyła tylko chemia i struktura!5.02.2012*BIULETYN WIL, STYCZEŃ 2012, PERYSKOP, STR.17StudentkaPolitechniki Poznańskiejpomoże wypełnićsprawozdaniez gospodarki odpadami.Kontakt: m.kozenska@gmail.comtel. 609737994BIULETYN INFORMACYJNY WYDAWANYPRZEZ RADĘ OKRĘGOWĄ WIL W POZNANIUISSN 1233-2216 Nakład 13 000 egz.siedziba WIL: 61-734 POZNAŃ, ul. Nowowiejskiego 51centrala tel. 61 852 58 60; prezes tel. 61 851 87 66;praktyki indywidualne tel. 61 851 87 62, rejestr lekarzy tel. 61 851 87 58;księgowość tel. 61 851 87 59, faks/tel. 61 851 87 66e-mail: izba@wil.org.pl www.wil.org.plKonto WIL: PKO BP SA4. Oddział w Poznaniu45 1020 4027 0000 1102 0404 3501ADRESY DELEGATURWIELKOPOLSKIEJ IZBY LEKARSKIEJ:DELEGATURA W KALISZU62-800 Kalisz, ul. Poznańska 64przewodniczący – lek. dent. Jacek Zabielskitel./faks 62 766 41 43, tel. kom. 783 993 908sekretarki – Maria Linkowska, Ilona Błaszczykwilkalisz@neostrada.plDELEGATURA W KONINIE62-502 Konin, ul. Makowa 2przewodniczący – lek. dent. Katarzyna Piotrowskatel./faks 63 245 66 10, tel. kom. 783 993 909sekretarka – Izabela Tomaszewskakonin@wil.org.pl, www.wil.konin.plDELEGATURA W LESZNIE64-100 Leszno, ul. Sygietyńskiego 47przewodniczący – Przemysław Kozaneckitel. 65 526 67 44, tel./faks 65 526 65 59, tel. kom. 783 993 911sekretarka – Hanna Krukowieckaleszno@wil.org.pl, www.wil.leszno.plDELEGATURA W PILE64-920 Piła, ul. Kryniczna 2przewodnicząca – Teresa Kwiecińska-Koźmińskasekretarki – Bogumiła Janitz, Małgorzata Szyliniectel./faks 67 212 04 87, tel. kom. 783 993 910pila@wil.org.pl, www.delegaturapilska.poznet.plDELEGATURA OSTROWSKO-KROTOSZYŃSKA63-400 Ostrów Wlkp., ul. Kolejowa 24Aprzewodniczący – Wiesław Wawrzyniaktel. 62 735 44 80, tel. kom. 783 993 907kolegium redakcyjne Biuletynu Informacyjnego WILredaktor naczelny: Andrzej Baszkowskiczłonkowie redakcji: Alfred Adamczewski, Andrzej Grzybowski,Krzysztof Ożegowski, Andrzej Piechocki,zdjęcie na okładce: Krzysztof OżegowskiNa zlecenie WIL wydany przezTERMEDIA Wydawnictwo Medyczne, ul. Kleeberga 2, 61-615 Poznańtel./faks +48 61 822 77 81, e-mail: termedia@termedia.pl, http://www.termedia.plRedakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów w nadesłanych tekstach. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca.


MARZEC 201231WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKABIURO RACHUNKOWEmgr Zofia Szczerkowska60-651 Poznań, ul. gen. St. Maczka 14tel./faks 61 840 13 71, tel. kom. 501 381 255e-mail: biuro@filobiuro.pl, www.filobiuro.plPOdnajMĘW PEŁnI WYPOSAŻOnYGABInETSTOMATOLOGICZnYW POZnaniU.teL. 514 270 421Specjalistachirurgii ogólnejz wieloletnim doświadczeniemposzukuje pracyw poradni chirurgicznejw Poznaniu lub okolicy.tel. 602 188 626SP ZOZ ZZ Maków Mazowiecki (szpital publiczny)poszukuje lekarzy następujących specjalności: internistów nefrologów lekarza rehabilitacji kardiologa oraz lekarzy chcących kształcić sięw ww. specjalnościach, a także stażystówna staż podyplomowy.Oferujemy atrakcyjną, bardzo dobrze płatną pracę. jesteśmy przychylnie nastawienido kształcenia sie lekarzy. Mamy akredytację do kształcenia w wielu specjalizacjach.Organizujemy liczne wykłady i konferencje naukowe. nasz szpital odwielu lat ma akredytację oraz iSO. Szpital jest w bardzo dobrej kondycji finansowej.Maków Mazowiecki to spokojne miasto położone 60 km od Warszawyz bardzo dobrą komunikacją.e-mail: sekretariat@szpital-makow.pl; tel.: +48 2971 42 391Wojewódzki Szpital neuropsychiatryczny im. Oskara bielawskiegow Kościaniezatrudnilekarza psychiatręlub lekarza w trakcie specjalizacji z psychiatriioraz lekarza w trakcie specjalizacji z neurologii.List motywacyjny oraz cV proszę przesłać na adres:dyrektor Wojewódzkiego Szpitala neuropsychiatrycznegoPlac Paderewskiego 1a64-000 Kościantel. 65 512 13 24 (dyrektor), 65 511 51 08 (Kadry), faks 65 512 22 96e-mail: wsnk@wsn.koscian.plSzpital dysponuje mieszkaniem zakładowymo powierzchni około 120 m 2BIUrO rACHUnKOWESALDOul. Prądnicka 4, Poznań, tel./faks 61 843 26 16Wasz ZUS i podatki w naszych rękach od 20 latZespół PrzychodniLekarza RodzinnegoGOS-MED w Gostyniuzatrudni lekarzamedycyny rodzinnejlub pediatrędo pracy w POZ.Oferujemy dobrewarunki finansoweKontakt 501 624 888, 501 627 900ZATRUDNIĘLEKARZAPRACA W POZ<strong>Wielkopolska</strong>– miasteczkow powiecie kolskim.Ze specjalizacją lub bez.Mieszkanie + atrakcyjne zarobki.tel. 509-779-124Lekarzdo pracyw POZpotrzebnyod zaraznZOZw powieciewągrowieckimtel. 604 473 051Przychodnia lekarskaMEDICUSw Szamotułachzatrudnilekarzamedycynyrodzinnejlub internistędo pracy w POZkontakt tel. 602 137 296,604 421 363ZAPrOSZEnIE nA WArSZTATYOgólnopolska <strong>Izba</strong> GospodarczaWyrobów Medycznych POLMEDw ramach projektu MedKompas Polandzaprasza na bezpłatne warsztatyPolityka Compliance– Prawne i etyczne aspektyodpowiedzialności lekarzai przedstawicieli przemysłumedycznego na gruncieobowiązującego prawatermin: 15.03.2012, start godz. 17.00miejsce: <strong>Wielkopolska</strong> izba <strong>Lekarska</strong> w Poznaniuul. nowowiejskiego 51kontakt : elżbieta Karczmarska +48 606 780 842,biuro@medkompas.plWSPÓLnIE PrOMUJMY ETYCZnĄ WSPÓŁPrACĘ!www.medkompas.pl


Gorąco zachęcam Państwa do wspierania Hospicjum Palium poprzez przekazanie 1% podatku w rocznym rozliczeniu.W dokumencie należy podać pełną nazwę organizacji:Polskie Towarzystwo Opieki Paliatywnej Oddział w Poznaniuos. Rusa 25 A, 61-245 Poznań, numer KRS: 00000 31654PTOP Oddział w Poznaniu jest Organizacją Pożytku Publicznego.Główny cel działającego od 1987 r. towarzystwa to pozyskiwanie funduszy na wpieranie działalnościHospicjum Palium Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego Uniwersytetu Medycznegow Poznaniu. Opieka paliatywna jest niedostatecznie finansowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia,a oddział medycyny paliatywnej oraz hospicjum domowe przynoszą corocznie szpitalowi stratę.Dzięki ofiarności poznaniaków za pośrednictwem towarzystwa możemy czynić wiele, żeby chorzyi ich bliscy tego nie odczuwali. Ambicją zarówno dyrekcji szpitala, jak i naszego towarzystwa jest czynieniez hospicjum miejsca pięknego i przyjaznego, w którym realizują się najlepsze idee opiekipaliatywnej. Hospicjum bowiem to nie tylko bezpośrednie działania medyczne wielodyscyplinarnegozespołu profesjonalistów i wolontariuszy, ale także piękno i atmosfera miejsca oraz potrzeba czynieniadobra, które przybiera w tu konkretne formy w dziełach wielu osób.Wszystkim Państwu dziękuję za hojnośćprof. dr hab. Jacek Łuczakprezes PTOP Oddział w Poznaniuordynator oddziału medycyny paliatywnej Hospicjum Palium

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!