13.07.2015 Views

Terazniejsza Prawda nr 243-244/1969 - Epifania

Terazniejsza Prawda nr 243-244/1969 - Epifania

Terazniejsza Prawda nr 243-244/1969 - Epifania

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Wychodzi co dwa miesiące. Redaktor:Raymund G Jolly. Wydawca: Świecki Ruch Misyjny „<strong>Epifania</strong>" (odpowiedzialny w Polsce —Wiktor Stachowiak), skrytka pocztowa <strong>nr</strong> 44, 60-955 Poznań. Adres międzynarodowy: Chester Springs. Pa. 19425, USA.Cena: w prenumeracie rocznej zł 24, pojedyn. numeru zł 4.„NAJWZGARDZEŃSZY BYŁ I NAJPODLEJSZY Z LUDZI”Mateusz 26:47—68Zbliżając się do rocznicy końcowych cierpieńoraz śmierci naszego Pana za nasze grzechy irozważając o Jego cierpieniach za nas –wznosimy nasze serca do Niego w specjalnejmiłości, ocenie, adoracji, chwale i wdzięczności.Na pewno „najwzgardzeńszy był i najpodlejszy zludzi [w ang. Biblii: „Wzgardzony był iodrzucony przez ludzi”]; mąż boleści a świadomyniemocy” (Iz. 53:3). U Mateusza 26:47-68 sązapisane niektóre cierpienia Jezusa związane zezlekceważeniem iodrzuceniem Go przezludzi. Tym, którzy poznaliPana dziwnym się wydaje,że taki szlachetny charakteri dobroczyńca byłtraktowany tak haniebnie!Jednakże, gdy rozważamyopowieść i śledzimyokoliczności, jak byśmy bylitam obecni —spostrzegamy, że trudnobyło głównym aktoromotaczającym Pana zdaćsobie sprawę z rzeczywistejsytuacji.Wracając od tych scendo nas samych w obecnymczasie, możemy zastosowaćtę lekcję do nas i uzmysłowić sobie, że my takżestykamy się z wielkimi i ważnymi sprawami iwydarzeniami, próbami i doświadczeniami,prawdopodobnie tak zbliżeni do nich, że niejesteśmy w stanie ocenić ich rzeczywistej ważności— że my także powinniśmy myśleć, mówić ipostępować bardzo ostrożnie i ponadto powinniśmyciągle czuwać i modlić się, bo w przeciwnymrazie my także upadniemy„UMIEJĘTNI I UTWIERDZENI W TERAŹNIEJSZEJPRAWDZIE”2 Piotra 1:12DWUMIESIĘCZNIKMarzec - Czerwiec <strong>1969</strong> Nr <strong>243</strong>; <strong>244</strong> (2; 3)„Najwzgardzeńszy Był i Najpodlejszy z Ludzi………. 18Nasze Pięćdziesiąte Roczne Sprawozdanie……...….....19Zsumowanie Naszej Pracy..............................................19Roczne Sprawozdanie z Pracy w Polsce.…………..…..20Zsumowanie Pracy w Polsce...........................................21Dziękczynienie Panu.......................................................21Pokarm – Naturalny i Duchowy (Ciąg dalszy)...............27Apetyt.......................................................................27Trzeciorzędne łaski Boskiego Charakteru (Ciągdalszy)......................................................................28Poselstwo w Czasie Wtórego Przyjścia NaszegoPana Dla Jego Ludu..................................................40„Królestwo Moje Nie Jest z Tego Świata” .................42Pytania i Odpowiedzi......................................................46„OCZEKUJĄC ONEJ BŁOGOSŁAWIONEJ NADZIEII EPIFANII CHWAŁY WIELKIEGO BOGAI ZBAWICIELA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA”Tytus 2:13w naszych próbach. Świadomość naszej własnejniepewnej pozycji bez wątpienia pomoże namlepiej zrozumieć i mieć współczucie dla tych,którzy znaleźli się w tak srogich próbach i mielitakie trudności w zachowaniu samych siebieprzed odpadnięciem w czasie końcowychdoświadczeń naszego Pana w ciele.Było to po agonii naszego Pana w Getsemane,gdy Judasz i tłum przybyli, by Go zabrać. Przedtym, kiedy Jezus poinstruował swoich uczniów,aby zaopatrzyli się wmiecze i zostałpoinformowany, że w ichgronie są dwa,odpowiedział: „dosyć jest”(Łuk. 22:38). Piotr, któryposiadał jeden z tychdwóch mieczów ruszył, abygo użyć w obronie swegoMistrza. Odciął prawe uchoMalchusowi, jednemu zesług z dworu najwyższegokapłana. Ta demonstracja(a) chęci uczniów bronieniaGo i (b) faktu, że On niebył wzięty wbrew Swojejwoli wystarczała, by odrazu padł rozkaz: „włóżmiecz twój w pochwę”.Była więc Jezusowi dostarczona sposobnośćuzdrowienia ucha i w ten sposób okazania Jegołaskawej wielkoduszności w stosunku do swoichnieprzyjaciół. Uczniowie widocznie nauczyli sięjak najgruntowniej lekcji, że ten kto używamiecza od miecza ginie, ponieważ niesłyszeliśmy, aby kiedykolwiek po tym używalifizycznej siły lub przemocy w służbie Pana.


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 19Jak dobrze byłoby, gdyby wszyscy naśladowcy Pananauczyli się i zastosowali do siebie tę lekcję!Zaniedbywanie jej splamiło karty historii,zniesławiając nauki Pana, szkodziło Jego prawdziwejsprawie a sprzyjało nominalnemu chrystianizmowi —kościelnictwu, chrześcijaństwu — i ich wielkiej masiekąkolu. Wszystek lud Boży powinien wziąć do sercato poselstwo i pamiętać o dziełach Pańskich„Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synamiBożymi nazwani będą” (Mat. 5:9). Nie powinniśmynigdy używać miecza, ziemskiej mocy, w wysiłkachpopierania sprawy Mistrza. Jedynym mieczem jakilud Boży może używać jest miecz Ducha, SłowoBoże a jego zadaniem jest raczej rozcinać swoją drogęwłasną ostrością i przenikającą mocą, aniżeli mocąjęzyka i oskarżenia lub manifestacją gniewu ze stronytych, którzy go używają. Przeciwnie, tym jest zleconegłosić Prawdę w miłości, aby <strong>Prawda</strong> mogławykonywać własne dzieło w jej własny sposób.„TEDY UCZNIOWIE JEGO WSZYSCYOPUŚCIWSZY GO, UCIEKLI”Na pierwsze wejrzenie mogłoby się wydawać, żeuczniowie byli bardzo tchórzliwi, jeśli oni wszyscyopuścili Mistrza w chwili zaaresztowania Go. Alemusimy pamiętać, że stało się to na skutek sugestiinaszego Pana. On powiedział do sług „jeśli tedy mnieszukacie, dopuścież tym odejść” (Jana 18:8). Uczniowiezorientowali się, że nie byli potrzebni Jezusowi odkądznajdował się w rękach najwyższych kapłanów,reprezentujących sąd cywilny, prawo krajowe i októrych wiedzieli, że byli uprzedzeni do Jezusa. Onimogli nawet potraktować słowa Jezusa jakoby zawierałyrozkaz, ażeby poszli swoją drogą. Ponadto bylizakłopotani, oczekiwali bowiem zupełnie innychrezultatów za ich przywiązanie do Jezusa. Gdy onioczekiwali Jego wywyższenia, On mówił im o Swoimukrzyżowaniu, był smutny i strapiony a teraz zostałaresztowany. Wszystko było zawiłe, pozbawiająceodwagi i prawdopodobnie udali się do swoich domówzupełnie zniechęceni, z wyjątkiem Piotra i Janapostępujących z daleka za Nim.Po przybyciu do pałacu Najwyższego Kapłana isali sądowej Jezus był wpierw zaprowadzony dosędziwego kapłana Annasza i wzięty nieco w ogieńkrzyżowych pytań a następnie odesłany do dworuzięcia Annasza, oficjalnego kapłana Kajfasza.Przedstawienie Go Annaszowi było prawdopodobnietylko formą grzecznościową, ponieważ Kajfaszwidocznie był tym, który spowodował zaaresztowanieJezusa i oczekiwał z niektórymi starszymi z Żydów wcelu wstępnego przesłuchania Go przed Jegoprocesem z zamiarem ustalenia oskarżenia, jakiemogliby wnieść przeciwko Niemu. (Jednak ranookazało się, że nie było pomysłem godnym zachoduprzeprowadzenie formalnego procesu sądowegozgodnie z prawem. Przeto to bezprawne nocneprzesłuchanie było w rzeczywistości procesemsądowym. Postanowiliskłonić Piłata do przeprowadzenia procesu i wydaniawyroku na Jezusa, chociaż oni następnie dali Piłatowido zrozumienia, że prawnie skazali Jezusa).„SZUKALI FAŁSZYWEGO ŚWIADECTWA”Nie mamy powodu do wątpienia, że NajwyższyKapłan i starsi posiadali niemałą wiedzę o Jezusie,Jego naukach i Jego wielkich dziełach. Posiadamyinformacje, że jeden z Jego ostatnich cudów wsąsiedztwie Jerozolimy, wzbudzenie Łazarza zśmierci, tak poruszył nauczonych w piśmie ifaryzeuszów, iż zadecydowali, że Jezus musi umrzeć.Obawiali się oni, że czyniąc więcej takich cudówzupełnie pozyska lud a sami przez to stracą nad nimkontrolę (Jana 11:47—53).Mieli więc ofiarę w swoim ręku, aresztowaną bezwiedzy ludu i bez wynikających z tego jakichkolwiekzaburzeń. W dalszym ciągu podtrzymywali wstosunku do Niego mordercze zamiary. Było tylkokwestią jak mogliby je wykonać — nie jak moglibysłużyć celom sprawiedliwości, lecz jak mogliby sięokazać jako podporządkowani wymaganiomsprawiedliwości i Prawa, którego byli przedstawicielamii jeszcze dopełnić niegodziwość, morderstwo,będące w ich sercu. Tak więc czytamy, że szukalifałszywych świadków; nie chcieli prawdziwychświadków, którzy to co wiedzieli o Mistrzuopowiedzieliby, lecz fałszywych, którzy by Go źleprzedstawili, Jego nauki itd., albo nieświadomie przezzłe zrozumienie Go, lub rozmyślnie z chęcią zyskaniałaski u sług dworu. Jest to z pewnością na korzyśćmających powiązanie z dworem, z wyjątkiemgłównych sług, którzy ani naprawdę źle niezrozumieli nauk naszego Pana, ani nie mieli zamiarubłędnie je przedstawić.W końcu, z ledwością znaleźli dwóch świadków,którzy zeznali, iż słyszeli jak Jezus mówił, że gdybyświątynia była zburzona, On byłby w stanie w ciągutrzech dni ją odbudować. Nic z tego nie było fałszywymdowodem — większość słuchających Panaprawdopodobnie tak Go zrozumiała. Dopiero późniejpod wpływem oświecenia Duchem ŚwiętymApostołowie zrozumieli, że On „mówił o kościele ciałaswego” (Jana 2:21); tak więc ci dwaj świadkowie nie sąpotępieni jako fałszywi świadkowie, choć bez wątpieniaw swej nieświadomości przypuszczali, że ichświadectwo obciąża Jezusa i dyskredytuje Go, jakookazującego ducha chełpliwości i lekceważenia dlawielkości i wspaniałości świątyni.Najwyższy Kapłan zdawał sobie jasno sprawę, że onzupełnie zawiódł się w rachubach uzyskaniajakiegokolwiek świadectwa przeciwko Panu. Jednakżenie życzył sobie, aby w taki sposób zrozumieli towszyscy obecni ludzie, tak więc udał, że uważa toświadectwo jako wielce szkodliwe. Bardzo oburzonyzapytał Jezusa, czy słyszał lub nie to świadectwo i jeślinie może mu zaprzeczyć czy nie znaczy to, iż nie jestzdolny zbić świadectwo świadków? Jezus nic nieodpowiedział. Jeśli nawet świad-


20 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>kowie powtórzyli Jego słowa dokładnie, to nie było wnich nic takiego na podstawie czego jakiekolwiekprawo mogłoby Go potępić.„JEŻLIŚ TY JEST CHRYSTUS”Wreszcie, niezdolny wciągnąć Jezusa do dyskusjina temat świątyni, podczas której mógłby powiedziećcoś co by Go w tych warunkach obciążyło –Najwyższy Kapłan myślał, że przewodnie pytaniepostawione w uroczystej formie mogłobyspowodować przyznanie Jezusa obwiniające Go.Pytanie to brzmiało: „powiedz nam, jeźliś ty jestChrystus, on syn Boży?” Kajfasz prawdopodobniewiedział, że Jezus nie chełpił się swym Mesjanizmem,że raczej wykonywał swe dzieło spokojnie, czyniącdobrze i nauczając lud i pozwalał swoim dziełomświadczyć, że „nigdy tak nie mówił [i czynił]człowiek, jako ten człowiek” — że On wykonywałdzieło Tego, który Go posłał i dlatego był Mesjaszem.Było to więc kwestią, czy Jezus oskarży samegosiebie czy nie, przyznając się do Swego Mesjanizmu.Gdyby się był zaparł, jaki pozostałby zarzutprzeciwko Niemu? Jezus nie zaprzeczył temu pytaniu.Gdyby pozostał milczący zaprzeczyłby nawetsamemu Sobie, zaprzeczyłby prawdzie, najwyższemukapłanowi narodu, posiadanej wiedzy i wynikającej ztego odpowiedzialności związanej z tą godziną. Tobyło w każdym razie ważne dla głowy narodu, onpowinien wiedzieć, że Jezus twierdził, iż byłMesjaszem. Nasz Pan dlatego odpowiedział: „Tyśpowiedział”, tzn., ja zgadzam się z tym co typowiedziałeś lub ja jestem Mesjaszem, Synem Boga,a w przyszłości ochotniczo, od czasu do czasu, wdalszym ciągu będę o tym zapewniać ciebie i ujrzyszsyna człowieczego, siedzącego na prawicy mocyBożej i przychodzącego na obłokach niebieskich.W tym stwierdzeniu, jak i w prawie wszystkichSwoich wypowiedziach nasz Pan wiele wyrażał wkilku słowach. Nie było Jego zamiarem, ani niebyłoby to właściwe, ażeby w tym czasie wytłumaczyćprzyszłość Boskiego planu, w tych warunkach tymludziom. „Tajemnica Pańska objawiona jest tym, którzysię Go boją [czczą] a przymierze swoje oznajmuje im”(Ps. 25:14). Z tego powodu Jezus im nie powiedział,choć mógł powiedzieć „Wy mnie potępiacie; będęukrzyżowany dzisiaj między dwoma złodziejami;zmartwychwstanę trzeciego dnia; po tym, po 40 dniachwstąpię do mego Ojca; ześlę Świętego Ducha w dniuZielonych Świątek i rozpocznie się dzieło duchowegokrólestwa, które będzie wyszukiwać jedynie wybranychna całej ziemi. Kiedy już ci będą znalezieni, wrócęponownie podczas mego Wtórego Przyjścia w mocy iwielkiej chwale nie, ażeby być sądzonym przez was,lecz być waszym Sędzią oraz Królem i Władcą całegoświata i udzielać błogosławieństw Tysiącletniegokrólestwa wszystkim stworzeniom z zupełnąsposobnością osiągnięcia pełnej wiedzy i pełnegobłogosławieństwa”. Widzimy, że to co nasz Panstwierdził wskazywało, iż wie-dział o tym wszystkim, lecz nie był właściwy czas naoświadczenie tego.Jakie lekcje wypływają dla nas z tych faktów? Popierwsze, gdy staramy się o informacje w związku zjakąś sprawą, powinniśmy być na wskroś uczciwi, nawskroś sprawiedliwi, nie szukać okazji do błędnegoprzedstawienia drugiego, bez względu na to, jakkorzystnym celom według naszego przypuszczeniamogłoby służyć takie postępowanie. Dla wszystkichbędących Pańskim ludem, w każdym znaczeniu tegosłowa, sprawiedliwość musi dominować. Ona jestprawdziwym fundamentem Boskiego tronu i zpewnością musi być fundamentem charakterów tychwszystkich, którzy są Pańskimi i którzy mają nadziejęw obecnym czasie dojść do mety jako zwycięzcy.Tylko uczciwi, tylko sprawiedliwi zdają się być poddobrym wpływem posłannictwa Pańskiego Słowa; ci,którzy tracą swą bezstronność, swą uczciwość, swąszczerość z pewnością tracą także Prawdę. Przetostrzeżmy się wszyscy jakiejkolwiek niedbałości wsprawach sprawiedliwości — w stosunku do Boga,nas samych, naszych przyjaciół i wrogów. Niemożemy być mniej niż sprawiedliwi w stosunku dokażdego, choć możemy i powinniśmy być więcej niżsprawiedliwi w stosunku do wszystkich — tak,miłujący i wielkoduszni.UDANIE SPRAWIEDLIWEGO OBURZENIANajwyższy Kapłan słysząc przyznanie się Jezusa,iż jest Mesjaszem zdawał sobie sprawę, że było tonajsilniejsze i jedyne oskarżenie, jakie mógł wytoczyćprzeciwko Niemu ze wszystkiego co miało pozórzłego. Nie było w tym nic złego, ponieważ to byłoprawdą; lecz on udał wielką pobożność, wielkiszacunek dla Boga, wielką cześć dla obietnic Boga wodniesieniu do Mesjasza — udał, że tymstwierdzeniem Jezusa został rażony niby gromem.Powstał, jego twarz była pełna rzekomego oburzenia igniewu przeciwko takiemu twierdzeniu, które - udał— tak obraża Boga, iż jest bluźnierstwem, rozdarłswoją szatę, jako wyraz swego rzekomosprawiedliwego oburzenia. Po czym zawołał do ludu„to jest bluźnierstwo — czy jeszcze potrzebujemyświadków? Oto teraz słyszeliście Jego bluźnierstwo.Co myślicie? Jaką powinna być właściwa kara za takąstraszną zbrodnię jak ta? Jak odstraszymy wprzyszłości występującego podobnie i twierdzącegopodobnie, że jest Mesjaszem, Synem Boga,uzdrawiającym słabych, dającym przykłady jegomocy w budzeniu umarłych i wypędzaniu diabłów zludzi?” Starsi, zebrani w celu zamordowania Jezusa— odpowiedzieli „winien jest śmierci”.Jezus musiał czekać, a niektórzy w tym czasieprzezywali Go — jeśli nie starsi i słudzy to jednak zich wiedzą i bez przeszkód z ich strony — i bili Go,pluli na Niego i wyśmiewali Go; nazywając GoProrokiem mówili, ażeby okazał swoje zdolnościMesjasza i Proroka wymieniając po imieniu Swoichdręczy-


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 21cieli. „Jako owca przed tymi, którzy ją strzygąoniemiał i nie otworzył ust Swoich”, ażeby się bronić,nie użył posiadanej mocy, ani nie wezwał dwunastulegionów aniołów, o których pierwotnie mówił jakogotowych zareagować na Jego wezwanie w celuuwolnienia Go. Przeciwnie On zdawał sobie sprawę ztego, że przyszedł wypełnić przymierze ofiary iodpowiednio mu się podporządkować, pragnąc, aby wtej sprawie jak i w każdej innej wypełniała się w Nimwola Ojcowska.Jaka w tym jest zawarta lekcja dla nas?Zawarliśmy przymierze, aby uczyć się od Niego,naśladować Jego wzoru? Jak moglibyśmyotrzymywać ciosy, próby, „sprzeciwianiagrzeszników”? Czy jesteśmy podobnie cierpliwi,długoznoszący? Czy trwamy w tym zdając sobiesprawę, że nic nie może się nam przydarzyć bezwiedzy naszego Ojca — nic, w czym On nie byłbyzdolny i chętny kierować wszystkim dla naszegodobra? To nie będzie miało w naszym przypadkuznaczenia, jeśli zasłużymy na złe traktowanie icierpliwie będziemy je znosić, ale my powinniśmyzawsze pamiętać o prawdzie jaką wyznał jeden z dwuzłodziei: „Ten człowiek nic złego nie uczynił” (Łuk.23:41).Nie możemy powiedzieć, że byliśmy doskonali wewszystkich naszych stosunkach z tymi, którzymogliby złośliwie nam szkodzić i prześladować nas,choćby nawet nasze intencje były najlepszechoćbyśmy nawet w pewnym stopniu oddawalidobrem za zło jakiego doznaliśmy. Pamiętajmy osłowach Apostoła: ,,Bo cóż jest za chwała, jeślibyściegrzesząc, cierpliwie znosili, by was i pięściami bito? Alejeśli dobrze czyniąc i cierpiąc znosicie, to jest łaska uBoga. Albowiem na to też powołani jesteście, ponieważi Chrystus cierpiał za was, zostawiwszy wam przykład,abyście naśladowali stóp Jego. Który grzechu nieuczynił, ani znaleziona jest zdrada w ustach Jego.Któremu gdy złorzeczono nie odzłorzeczył, gdy cierpiałnie groził, ale poruczył krzywdę temu, którysprawiedliwie sądzi” (1 Piotra 2:20-23).Nie patrzmy jedynie na to, że jesteśmy na ile tylkomożliwe nienaganni i niezasługujący na zarzuty i ciosy,lecz gdy te doświadczenia nas spotykają pamiętajmy,ażeby je znosić cierpliwie, nie narzekając i tak corazbardziej rozwijać i okazywać charakter podobny donaszego Pana. Ci, którzy tak postępują mają Pańskiezapewnienie, że wszystkie takie doświadczenia będą nakońcu błogosławieństwem. Ci zaś, którzy przeciwniepodejmują „walkę o swoje prawa” pokazują, że albo nierozumieją natury przymierza jakie zawarli, ażebydźwigać krzyż albo, że nie chcą podporządkować sięwarunkom tego przymierza.Ufamy, że powyższe myśli będą pomocne wnaszych przygotowaniach przed, podczas uczestniczeniai w rozmyślaniach po Wieczerzy Pańskiej. Utrzymujmynasze myśli z Panem w Getsemane, na dworzeNajwyższego Kapłana, przed Piłatem, przed Herodem iw drodze do i na Kalwarii — bitym, skazanym,przezywanym, dźwigającym swój krzyż, ukrzyżowanymi w końcu umierającym za nasze grzechy. Te myśli zpewnością spowodują w nas większą ocenę naszegoPana, większą nienawiść do grzechu a tym samympomogą nam lepiej zdać sobie sprawę z tego „jakimiżwy macie być w świętych obcowaniach ipobożnościach”.W naszych przygotowaniach nie zaniedbujmy (1)samoegzaminacji, (2) oczyszczania i (3) napełniania sięDuchem. Samoegzaminacja (1 Kor. 11:28; 2 Kor. 13:5)jest antytypem Izraelitów poszukujących kwasu wswych domach. Wiernie przeprowadzana da onarezultaty w naszych poszukiwaniach symbolicznegokwasu — grzechów, błędów, samolubstwa iświatowości, szczególnie naszych oszańcowanych wad— w naszych sercach i umysłach. Usuwajmy i niszczmyje Duchem Bożym (Rzym. 8:12, 13; 1 Kor. 5:7, 8), Tobędzie drugą rzeczą w naszych przygotowaniach dogodnego obchodzenia Pamiątki. Trzecią rzeczą jestnapełnianie się Duchem, napełnianie naszych serc iumysłów Duchem Pańskim, szczególnie duchem wiary,odwagi, samokontroli, cierpliwości, pobożności,braterskiej miłości i bezinteresownej miłości.Napełniajmy, drodzy bracia i siostry, nasze serca iumysły tymi łaskami. Starajmy się utrzymać je w nasindywidualnie bardzo aktywnymi, indywidualnie izbiorowo obfitującymi w naszych sercach i umysłach wkażdym dobrym słowie i czynie. - To spowoduje, że niebędziemy próżnymi i niepożytecznymi w znajomościPana. A gdy będą obfitować w nas, to uzdolnią nas nietylko do zachowania symbolicznego święta wprzaśnikach szczerości i prawdy lecz także do wiernegozachowania w przaśnikach szczerości i prawdy świętajakie my symbolizujemy w Pamiątce — naszeusprawiedliwienie i poświęcenie — będąc aktywnymi wprzynoszeniu owoców, aż będziemy w stanie nadającymsię do udziału w Królestwie, do którego zostaliśmyłaskawie zaproszeni.Prosimy o podanie nam waszych zborowych iindywidualnych sprawozdań z obchodzenia Pamiątki.Niech Pan błogosławi nasze przygotowania do Pamiątki,uczestniczenie w niej i w doświadczeniach po Pamiątce!Amen. To będzie dla nas nowym startem do następnegoroku Boskiej łaski i błogosławieństw w odnowieniunaszych ślubów poświęcenia.ONASZE PIĘĆDZIESIĄTE ROCZNE SPRAWOZDANIESIEMNAŚCIE lat minęło od ukończenia sięwesela Barankowego (tj. od połączenia sięOblubieńca z Jego Oblubienicą w PierwszymZmartwychwstaniu), a Oblubienica zu-pełnie nagotowała się (Obj. 19:7; T. P. '50, 80,'51, 19,20). Nie mamy myśleć, że święci poza zasłonąpróżnują. Oni mają wielką pracę do wykonania,pomagając naszemu Panu w znisz-


22 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>czeniu królestwa Szatana i w ustanowieniu KrólestwaBożego. Widzimy dowody, że oni są czynniezaangażowani w tej pracy (Obj. 2:26, 27; 14:13;19:11-21; Dan. 2:35, 44).Coraz więcej znaków czasów świadczy o fakcie,że narody są kruszone jako naczynia garncarskie.Narody szybko rozpadają się - politycznie,ekonomicznie, finansowo, społecznie, moralnie ireligijnie. Wicher rewolucji i anarchii gromadziwielką siłę i to w skali światowej. „Tak mówi Panzastępów: Oto udręczenie pójdzie od narodu do narodu,a wicher wielki powstanie od kończyn ziemi” (Jer.25:32, 23:19; 30:23, 24). W angielskiej Biblii jest użytesłowo „wybrzeża”, zamiast „kończyn ziemi”. Onomogłoby się odnosić figuralnie do tych częścispołeczeństwa, które są położone najbliżej „morza”.„Morze” przedstawia wzburzone masy, które są gotowenajechać na społeczeństwo i w rzeczywistości już toczynią. Spodziewamy się więc, że one będą coraz silniejkrzyczeć w rewolucji i że będą wielce wzburzone(„zaszumiały, a wzburzyły się” — Psalm 46:4; 107:25-27). Podstawy porządku światowego Szatana są obecniewstrząsane jak nigdy przedtem — i oczywiście podokonaniu tego całkowitego zachwiania one nie będą zpowrotem odnowione (Aggieusz 2:6, 7; Żyd. 12:26, 27;Psalm 82:5).Niewiele jeszcze lat temu wyrażenia „rewolucjaświatowa” i „anarchia światowa” nie były praktyczniesłyszane (jak tylko wśród ludu oświeconego Prawdą).Ale dzisiaj, szczególnie w ciągu kilku ostatnich lat,użycie tych terminów stało się rzeczą pospolitą.Obecnie komentatorzy gazet, czasopism, radia itelewizji używają często tych wyrażeń i mają bardzosłuszny powód do tego. Niedawny artykuł redakcyjnypisma Wall Street Journal pod nagłówkiem „CzarnaChorągiew Anarchii” mówi:„Zdaje się, iż wszędzie duch anarchistycznyukazuje się - zakłócony sam w sobie tym bardziej, gdysię bierze pod uwagę, co on może ostatecznie oznaczać.Nie nadajmy fałszywych pozorów faktom: Jest toanarchia w początkowym stadium lub rozkwitła w całejpełni, gdy studenci mogą spowodować zastój nawielkim uniwersytecie, gdy kwitną zbrodnie itd.”„W pewnej mierze również Stany Zjednoczone iwielka część pozostałego świata okazuje się być wszponach pewnego rodzaju moralnej i intelektualnejanarchii w miarę jak tradycyjne wartości sąlekceważone, a nic innego nie pojawia się na ichmiejscu. ...Są czynione wysiłki staroświeckiegoanarchizmu politycznego... Szczególnie wiele młodzieżynie wie całkiem literalnie co czyni. Jest rzeczą modnąmówić o wywołaniu najpierw rewolucji, a potem ozobaczeniu, co ona oznacza. Rewolucja jest wielkimzagrożeniem i wyzwaniem do walki dla istniejącejwładzy...”„Zrozumienie różnych powodów dlarozpowszechniania anarchii mało przyczynia się wtym wypadku do prowadzenia w kierunku rozważań.Jest smutno i może to okazać się rzeczą tragiczną, żewszyscy ci młodzi i starzy pozwa-lający sobie na anarchistyczne działanie nie mogązrozumieć strasznej ceny chaosu, do której onizapraszają. Rzekomi anarchiści nie mogą byćdosięgnięci; oni nie chcą, by o nich głosiła większośćludzi, którzy jeszcze wierzą w amerykański ideałwolności osobistej w ramach porządku. Oderwanie sięjest podniecającym słowem, jednak nie ulegawątpliwości, że oni oderwali się od głównegostrumienia procesów demokratycznych i oto dlaczegooni chcą tego oderwania.”„Jest już rzeczą całkowicie jasną, że większośćAmerykanów jest karmiona wszelkimi stałymirozłamami, które często okazują bardziej zwierzęcecechy natury ludzkiej. ... Wielce niepokojącą rzecząwśród dzisiejszych anarchistów jest to, że ich wybrykimogą spowodować utratę wolności nie tylko dla nichsamych, ale także dla nas wszystkich.”Nie potrzebujemy powtarzać szczegółów, abydowieść, że obecny porządek rzeczy szybko się rozpada- środki informacyjne obfitują w nie. Biblia pokazujeprzez typy i proroctwa, że królestwo Szatana, składającesię z widzialnej fazy ciemiężących rządów, grabieżnejarystokracji i fałszywych religii, będzie przewróconeprzez masy w rewolucji światowej. Nieład, bezbożność igwałt naszych czasów są zwiastunami gwałtownej iwalczącej fazy Armagieddonu. Gdziekolwiekspojrzymy, widzimy ich istnienie. One znacznie wzrosływ ciągu minionego roku. Świat pracy obfituje w nie:świat przemysłowy dymi się od nich; świat rządowy jestprzepełniony nimi; a świat religijny jest przesyconynimi.REWOLUCJA W ŚWIECIE RELIGIJNYMDuch rewolucji działa niszczycielsko w łonieKościoła Katolickiego i w łonie KościołaProtestanckiego. Według doniesień prawie połowaksięży rzymsko-katolickich zbuntowała się ostatnioprzeciw papieskim edyktom i dogmatom. Donoszą, żeokoło 1000 księży rocznie stara się zwolnić od swychślubów kapłańskich i to zazwyczaj w celu wstąpienia wzwiązki małżeńskie. Coraz trudniej jest znaleźćwystarczającą liczbę nowych uczni na kapłanów.Reformacja rozpoczęta początkowo przez zmarłegopapieża Jana XXIII (mówiąc poprawniej przez papieżaJana XXIV) zaznaczyła się rozwojem i wielką dyskusjąoraz roztrząsaniem takich starych przedmiotówomawianych przez protestantów i katolików, jak:mieszane małżeństwa, władza ludzi świeckich, celibatduchowieństwa, msza, zapobieganie zapłodnieniu,niepokalane poczęcie Marii, jej cielesne wstąpienie donieba, jej odpowiedzi na modlitwy i nieomylnośćpapieża (dogmat ten ustanowiono sto lat temu celemuzbrojenia papieża Piusa IX w nadprzyrodzoną moc poantypapieskich wojskowych zwycięstwach Bismarcka iGaribaldiego).Jest godne uwagi, że doktryny o wiecznychmękach i o świadomości umarłych (czyli pozafiguralnyZebee i Salman; zob. T. P. '26, 63, par. 76)są usuwane nie tylko wśród prote-


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 23stantów, ale również wśród katolików. Katolicyzmcoraz mniej polega na wzbudzaniu strachu przedpiekłem, czyśćcem i nadzieją pójścia do nieba. NaWatykańskim Soborze II zgromadzeni biskupi unikalinawet twierdzenia, że te rzeczy istnieją, a nowyholenderski katechizm mający 625 stronic, napisanyprzez 150 rzymsko-katolickich rzeczoznawców,otwarcie mówi w odniesieniu do piekła, że nie możnadać jasnej nauki na ten temat i że „każdy z nas musiwyciągnąć w tej sprawie własne wnioski”. Gdyholenderska gazeta katolicka wydrukowała artykuł oczyśćcu, to redaktorzy zostali zarzuceni listamimówiącymi otwarcie, że czyściec nie istnieje.Najbardziej żrącym środkiem do czyszczenia jakijest używany w celu oczyszczenia Kościoła Rzymsko-Katolickiego jest środek holenderski. Robert Adolfs,holenderski Augustynianin, w swojej książcezatytułowanej „Grób Boży”, domaga się, aby papieżPaweł, zamiast walczyć o stopnioweumiędzynarodowienie Watykanu, zamknął całepaństewko i odprawił czujne siły zagranicznychdyplomatów, a pozwolił 66 konferencjom narodowymbiskupów, by znaleźli własną drogę do jedności.Papież stawia czoło nie tylko swoim biskupom iksiężom, ale również ogółowi rzymsko-katolikówświeckich. Oni domagają się coraz więcej uznania iwięcej władzy. Katolicy świeccy tworzą w parafiachrady doradcze. W Chicago organizują oni katolikówcałej archidiecezji celem uzyskania silniejszego głosuw sprawach kościelnych. W mieście Milwaukeeksięża archidiecezjalni zostali wezwani na zebraniecelem przedyskutowania oskarżeń, iżrzymskokatolickie datki na cele dobroczynne zostałyużyte na finansowanie walki o prawa obywatelskie.Skargi były wysunięte przez komitet twierdzący, żeskłada się z katolików świeckich. W Oklahoma grupakonserwatystów wydaje pismo „The Jellow Sheet”,które atakuje zmiany poczynione w liturgii i otwarcietym obciąża biskupa Reed oraz innych duchownych.Tam gdzie jest praktykowana nowa liturgiakonserwatyści w kościele siedzą cicho na uboczu. WNowym Jorku czterech księży i 75 katolikówświeckich pikietowało przed kancelarią kardynała. Wmieście Kansas wydane przez katolików świeckichpismo „National Catholic Reporter” było publiczniestrofowane przez biskupa Helmsinga za wywołaniezamieszania w takich sprawach, jak kontrola urodzin icelibat oraz spory pomiędzy duchowieństwem aludźmi świeckimi. W mieście Holland, Michigan,prezes Narodowej Rady Katolików złożył rezygnacjęze swego urzędu. Powiedział on, że amerykańscybiskupi zaniedbali zasięgać rad w ważnych decyzjachod zarządu Rady. Ludzie świeccy są wysuwani do raddla szkół diecezjalnych. Obecnie nauczyciele świeccyprzewyższają liczebnie księży : członków zakonówreligijnych w większości Katolickich szkółparafialnych.Jednak to, co ostatnio przyspieszyło kryzyspapiestwa, a co czasopismo Life określa jako„tragiczny błąd Pawła VI”, to jego encyklikapotępiająca zapobieganie ciąży. Ponad 450 teologówamerykańskich (oraz wielki procent teologów winnych krajach), z których większość wierniepopierała w przeszłości papieża, obecnie odrzuciłajego naukę w tej sprawie. Nawet Watykan przyznał,że „większość” katolików prawdopodobnie niezgadza się z wypowiedzią papieża. Co do tego, czynależy lub nie praktykować zapobieganiezapłodnieniu, to miliony małżeństw katolickich poprostu zadecydowało, że jest to wyłącznie sprawą ichwłasnego sumienia. Wielu teologów i biskupówzgadza się, że małżeństwa te mają wszelkie prawopraktykować zapobieganie zapłodnieniu pomimoencykliki lub co najmniej, że one nie grzesząpraktykując zapobieganie zapłodnieniu. Ankietywykazują, że więcej niż połowa niewiast katolickichw świecie, włączając dwie trzecie lub więcejgospodyń katolickich w Ameryce praktykujezapobieganie zapłodnieniu i to wbrew Watykanowi —i słyszy się ostrzeżenia, że wypowiedź papieżaprowadzi do licznych wystąpień z Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Papież więc stawia czoło otwartejrewolcie wśród rzymsko-katolików, włączającniewiasty, które są naturalnymi zachowawczyniamireligii w domu. Wiara w nieomylność papieską wielcechwieje się.Wizyta papieża w Ameryce Południowej w roku1968, pierwsza w historii podjęta przez papieża, byłazłożona w celu utrzymania w katolicyzmie 1/3 rzymskokatolikówświata (ca 1/2 miliarda) mieszkających natym kontynencie. Miliony rzymsko-katolików wAmeryce Południowej żyją w wielkim ubóstwie, brudziei nędzy, podczas gdy kler rzymskokatolicki i wielcywłaściciele ziemscy żyją w splendorze, bezczynności iprzepychu. Chociaż dwa lata temu papież oświadczył, żegwałtowna rewolucja może być dozwolona wkrańcowym wypadku „jawnej i długo ciągnącej siętyranii”, to jednak podczas swojej wizyty w AmerycePołudniowej, uznając powagę tamtejszej sytuacji iwidząc, że rewolucja wielce osłabiłaby już i takosłabiony wpływ rzymskokatolicki, ostrzegał wszędzieprzed gwałtem i rewolucją oświadczając, że jest to „wsprzeczności z duchem chrześcijańskim”.Nie powinniśmy też przeoczyć warunków weWłoszech, gdzie pierwsze stadia Armagieddonu mająswój początek. Kilka lat temu niewiele było słychać o„odłączonych katolikach”. Ale podczas wyborczejkampanii w marcu i kwietniu 1968 r. stali się onibardzo czynni i powstało około 500 tak zwanych grupspontanicznych odłączających się od katolików. Onipozostają katolikami, jednak współpracują zkomunistami. W ostatnich czasach papież znaczniestracił wpływ we Włoszech. Wiele sporów jestprowadzonych w szeregach papieskich. Rząd weWłoszech znajduje się w bardzo niepewnej sytuacji.REWOLUCJA W SZKOŁACHDuch rewolucji przenika także systemy szkółpublicznych w wielu krajach w zakresie literatury,programów nauczania, swobody życia


24 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>seksualnego. Demoralizacja wśród młodzieży szerzysię w zastraszający sposób. Ci, którzy sąodpowiedzialni za ten stan rzeczy „wiatr siali, wicherteż żąć będą” (Ozeasz 8:7). To „żęcie” już sięodbywa. Zauważmy np. następujące doniesienia:Dziennik Daily Express z Londynu (z 11 maja1968 r.) donosi: Dziekan uniwersytetu podał myśl,aby pozwolono nieżonatym studentom i niezamężnymstudentkom wspólnie używać sypialni. Doktor...zeszłego wieczoru powiedział: „Uważam, że studencipowinni spać wspólnie, jeżeli tego sobie życzą.Uniwersytet nie może zapobiec temu na zewnątrz. Niewidzę żadnego powodu, dlaczego studenci mielibybyć pozbawieni tego na terenie uniwersyteckim.Byłoby to dobrą psychologią dla studentów, ponieważczuliby się bezpiecznie śpiąc wspólnie bez obawy, żeza to zostaną wyrzuceni z uniwersytetu”.Ze Sztokholmu Associated Press donosi (z 17maja 1968 r.): „Wśród l 300 młodych dziewcząt ichłopców zapytanych w Sztokholmie tylko jedenmłodzieniec i trzy dziewczyny powiedzieli, że niemieli pierwszego [płciowego] stosunku przedwstąpieniem w związki małżeńskie”.San Antonio Express and News (z 29 marca 1968r.) podaje: „Urzędnicy Uniwersytetu Kalifornijskiegopotwierdzili doniesienie, że 14 studentów i studentekspotkało się ostatnio nago na posiedzeniu wprywatnym domu. Oni nazwali to „świadomościązmysłową”. To właśnie pokazuje, co wykształcenieszkolne wam da” (Można by podać mnóstwopodobnych sprawozdań odnośnie „zebrań ocharakterze seksualnym”).Dalsze podobne „żęcie” znajdujemy w bezprawiudorastającego pokolenia. W Europie od Paryża iRzymu i od Uniwersytetu Kalifornijskiego wBerkeley aż do Uniwersytetu Kolumbia w NowymJorku w Stanach Zjednoczonych, studenci na całymświecie rzucają swoje siły przeciwko ustanowionemuporządkowi. Studenci z Berlina znaleźli męczennikaw osobie Rudi Dutschke — „Rudi czerwony” —który został zraniony strzałem w Berlinie Zachodnim11 kwietnia. Wywołało to demonstracje studenckie wcałej Europie.We Francji, Daniel Cohn-Bendit — „Daniczerwony” — stał się wodzem ruchu, któryoświadcza, że czuje wstręt do kierownictwa. 22marca, dwa dni po wybiciu okien w biurze AmericanExpress w Paryżu i po aresztowaniu trzechmłodzieńców, Cohn-Bendit wywołał zaburzenia wbudynku administracyjnym na terenie UniwersytetuParyskiego na przedmieściu Nanterre. Było to iskrą,która spowodowała kryzys zamieniający się w klęskęnarodową, w której nieomal doszło do upadku rządufrancuskiego.Na początku czerwca około 2 000 studentów przeztrzy dni okupowało teren uniwersytetu w Rzymie, arozruchy na ulicach miały miejsce w Neapolu,Turynie i Lanciano.Nawet wiekowy, poważny UniwersytetOksfordzki w Anglii nie ustrzegł się wtargnięciastudentów poprzez bramy żelazne. Studenciokupowali teren Uniwersytetu protestując w tensposób i stawiając opór policji.Wybuchy rewolucyjne na terenach szkół wAmeryce, Europie i Azji są świetnie zorganizowane.Niedawno w Londynie zebrało się 10 wodzówrewolucji studenckiej na zebraniu „doktrynalnym”przy drzwiach zamkniętych, celem pouczeniastudentów brytyjskich o nastawieniu rewolucyjnym,jak przeprowadzić rewolucję. Byli obecni wodzowieostatnich rozruchów w Ameryce, we Francji, wNiemczech Federalnych i Włoszech. Oni wyraziliprzekonanie wobec wielkiego zgromadzeniastudentów, że rewolta studentów jest niedostateczna,że ona musi być tak zorganizowana, aby jąrozpowszechniać wśród pracowników, jak touczyniono w Paryżu i w Nowym Jorku i że ich celempowinno być przewrócenie istniejącego porządkuspołecznego przez gwałt i rewolucję. Ich metodydziałania i plany dotyczące przyszłych wybuchów niezostały podane do wiadomości, a dziennikarzywyrzucono z zebrania londyńskiego i nie pozwolonoim ponownie wejść.Zewsząd widzimy dowody nadchodzącej burzy isłyszymy grzmoty szybko zbliżającego się walczącegostadium symbolicznego trzęsienia ziemi - WalkiArmagieddonu (1 Król. 19:11, 12; Obj. 16:18-20). Jestto walka pomiędzy obrońcami królestwa Szatana, takjak obecnie jest ono zorganizowane na ziemi a wielkaarmią, która jest wymieniona w Obj. 16:14, 16, a więcejszczegółowo opisana u Joela 2:1-11 i w Obj. 19:11-21.Ta wielka armia niezadowolonych - Patriotów,reformatorów, moralistów, rewolucjonistów,anarchistów, ignorantów i ludzi bez nadziei — szybkoprzygotowuje się do walki. Nadszedł koniec „świata” —obecnego porządku Szatana. Tak jak to komentuje BillyGraham: „Każdy wie o tym. Każdy czuje to. Jest on wpowietrzu. Ostatnia walka może nastąpić przed końcemtego wieku”.Poniższy wierszyk podajemy w dowolnymprzekładzie bez rymu — dopisek tłum.)Na grzeszny świat już jestrozpuszczona wielka armia;Splamiona krwiąPędzi naprzód z gwałtowną siłą.A ziemia rozpada się wśród jej wstrząsów,I nie może ostać się już jej centrum,Bo czas jej kończy się,Albowiem jest sztywna i zimna.Niebiosa wnet przeminą,Zwiną się jak księgi;A anarchia dotknie ziemię —Zgodnie z jej celem.Lecz Bóg przyjdzie z pomocą ludziomI rozpocznie w nich dzieło odnowienia;Odejmie od nich serce kamienne,A da im serce mięsiste.


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 25Bóg miłuje świat grzeszników zgubionychI otrze ich łzyNoc ustąpi miejsca dniowiA nieprawość zamknie swe usta.REWOLUCJA WŚRÓD LUDU W PRAWDZIEMożna by przypuszczać, że duch rewolucjonizmubędzie znajdował się w najmniejszym stopniu wśródludu w Prawdzie, którego Bóg ułaskawił większąmądrością pochodzącą z góry i większą światłościąPrawdy niż posiadali je najmądrzejsi mężowieChrześcijaństwa i świata. Jednak wśród ludu wPrawdzie znajdujemy najgorszy ze wszystkichrewolucjonizmów; chociaż jest on więcejwyrafinowany, to jednak występuje przeciwkowiększemu światłu, a więc jest on jawniejszy i o wielemniej wybaczalny.Wśród grup mniej oświeconych Prawdą znajduje sięstały i wzrastający rewolucjonizm przeciwko prawdomodnoszącym się do czasu, sposobu i celu WtóregoPrzyjścia Jezusa; Jego niewidzialnej obecności; żęciaŻniwa, które już odbyło się; zamknięcia drzwi wejściado Wysokiego Powołania; skończenia pieczętowaniaMałego Stadka na czołach; wiązania Szatana;rozpoczęcia się Wielkiego Czasu Ucisku; chronologiibiblijnej (np. wodzowie „Świadków Jehowy” obecnieotwarcie nauczają, że okres 6 000 lat od upadku Adamakończy się w roku 1975 — a nie w roku 1874, tak jak tojest wykazane w prawdziwej chronologii biblijnej);przeciwko prawdom odnoszącym się do urzędu onegowiernego i roztropnego sługi; rozpoczęciu się NowegoPrzymierza — jak, kiedy i z kim; różnicy pomiędzyOrędownikiem a Pośrednikiem i kiedy każdy z tychurzędów stosuje się, itd. Ma się rozumieć, że grupy tezasługują na karę w tej mierze, w jakiej otrzymałyświatło. W tych i innych kierunkach rewolucjonizmwielce wzrósł podczas roku 1968.Wśród ludu w Prawdzie oświeconego Epifaniąrównież znajdujemy trwały i wzrastającyrewolucjonizm, szczególnie u tych, którzy powstali,aby pociągnąć za sobą uczni. To obejmujebuntowanie się przeciwko prawdom udowodnionymPismem Św., że wesele Baranka nastąpiło już i zeJego Małżonka nagotowała się; ze Posłannik Epifaniibył ostatnim członkiem Małego Stadka doopuszczenia ziemi; że poświadczająca pracaWielkiego Grona w budowaniu Obozu Epifanicznegorozpoczęła się w roku 1954; że od roku 1954 nie majuż wyboru do klasy Młodocianych Godnych; żetysiącletnie panowanie Chrystusa trwa od roku 1874do roku 2874; że okres Epifanii w ścisłym znaczeniuskończył się w roku 1954, ale w szerszym znaczeniurozciąga się on poza 1954 rok; ze <strong>Epifania</strong> iApokalipsa są jednym i tym samym okresem czasu;że Bazyleja następuje po okresie Epifanii, a nieApokalipsa jako odrębny okres po okresie Epifanii; żejest tylko 49 (a nie 50) „członków gwiezdnych”; żecały Czas Ucisku zachodzi w Czasie Końca, itd. Tacybuntujący się błądziciele w swoim trwa-łym i wzmagającym się rewolucjonizmie są o wielewięcej karygodni niż ci, którzy grzeszą przeciwkomniejszemu światłu. Wobec licznych ustępów Pismaśw. i zbijań Pisma Świętego oni nadal powtarzająswój rewolucjonizm.Jest to wprawdzie czas wielkiego odpadania odPrawdy na czasie. Możemy słusznie radować się,jeżeli z łaski Bożej nowy rok zastał nas jeszcze silniestojących i „utwierdzonych w teraźniejszej prawdzie”i jej Duchu. Jest tylko jedna grupa ludu Pańskiego,która stoi na wysokości tego poziomu. Jak starannymipowinniśmy być, aby pilnie badać i stawić siędoświadczonym Bogu robotnikiem, który by się niezawstydził i który by dobrze rozbierał Słowo Prawdy(2 Tym. 2:15); Chociaż możemy należeć donajbardziej ułaskawionej grupy ludu Bożego, tojednak powinniśmy zawsze pamiętać, żedoświadczenie nie przychodzi na grupy, ale najednostki. Każdy z nas ostoi się albo upadnie w miarętego jak będzie sądzony przed trybunałem Bożym.NASZA STATYSTYKAZ przychodzącymi od czasu do czasu ochotnikamiw miarę ich możliwości celem dopomożenia tym,którzy regularnie służą w pracy w Domu Biblijnym iz tymi, którzy tu spędzają swoje wakacje, jesteśmy wstanie prowadzić naszą pracę. Stopniowo inniprzybyli i połączyli się z rodziną Domu Biblijnegotak, iż obecnie nasz zespół pracowników wynosiznowu czternaście osób. Statystyka rozdanej literaturywykazuje pod pewnymi względami wzrost, a podinnymi spadek. Praca na polu Pańskim czyni postępy,jednak o wiele więcej można by zrobić. Bardzo małomożna uczynić w rozdartej wojną NigeriiWschodniej, gdzie poprzednio większa część naszejpracy w Afryce była ześrodkowana. Niektóre znaszych książek i ulotek oraz niektóre rowerywysłane do brata Akpana i do ewangelistówsłużących pod jego kierownictwem zostałyzniszczone lub skonfiskowane przez żołnierzy. Jednakpraca Prawdy nadal czyni postępy wśród braci, którzytam utrzymali się przy życiu; ona również pomyślniesię rozwija w Zachodniej Nigerii, w Ghanie, wZachodnim Kamerunie, w Fernando Po i w Rio Muni.Ostatnio nawiązano kontakt z Togo i Liberią.Nawiązana łączność z Liberią wzbudzazainteresowanie u innych ludzi.Ostatnio wydrukowaliśmy dalsze 5 000 tomów I,100 000 broszur i 300 000 ulotek w językukoreańskim. Liczni Koreańczycy zaczynają sięinteresować Prawdą. Korea poczyniła znacznepostępy od czasu, gdy po raz pierwszy była tamgłoszona Ewangelia w roku 1884. Brat Kwon, naszprzedstawiciel w Korei, tłumaczy i wydaje nasząliteraturę Prawdy. On i jego żona wraz z doktoremKim, którego brat Kwon zainteresował naszą pracą,odwiedzili ostatnio naszą główną kwaterę w ChesterSprings. W związku z tym nasza lokalna gazeta dałaim i naszej pracy rozgłos, poświęcając całą pierw-


26 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>szą stronę na to i umieszczając zdjęcie brata Kwon.Poparcie finansowe otrzymane od drogich braciwielce przyczyniło się do prowadzenia naszej pracy.Wiele datków otrzymaliśmy na pomoc dla naszychcierpiących braci w Nigerii, które są wielce ocenione.Brat Akpan donosi, że dzięki wysłanej do niegopomocy finansowej, różnych pokarmów, witamin ilekarstw wiele istnień ludzkich zachowano. Wnaszych wysiłkach zdołaliśmy uzyskać od rządunigeryjskiego obniżenie cła na nasze paczki doraźnejpomocy i inne uwzględnienia. Obecnie można wysłaćwięcej żywności, witamin i odzieży, które są tampotrzebne, do pastora: Ottomong M. Akpan, P.O. Box136, Calabar, South Eastern State of Nigeria, W.Africa. Lekka używana (a nie nowa) odzież dladorosłych osób jest potrzebna. Ale o wiele większazachodzi potrzeba żywności, takiej jak sproszkowanemleko i jajka, piwne drożdże, mąka kukurydziana (zżyciodajnymi kiełkami w niej), soja i proszek soi,szary ryż, suchy owoc itd. oraz organiczne (a niesyntetyczne) tabletki i kapsułki witamin i solimineralnych. Prosimy dowiedzieć się, u lokalnegonaczelnika poczty (lub urzędu pocztowego) co dodozwolonej objętości i wagi paczek, niezbędnychformularzy i pocztowej opłaty. Pisząc na ten samadres można użyć na formularzach dla odmianynazwiska pani Mary Akpan. Brat Akpan mówi, żecena zawartości paczek powinna być podanatak mała, jak to tylko rozsądnie jest możliwe. Paczkipowinny być dobrze opakowane i powinno na nichbyć napisane: „Donation To The Poor Under PastorO. M. Akpan” (darowizna dla biednych znajdującychsię pod kierownictwem pastora O. M. Akpana. Adresi powyższy napis należy podać w języku angielskim).Jeżeli wysyła się mleko w proszku, to należy napisaćna formularzach: „Children's milk (dry)”. S.D.R.M.wysyła lekarstwa i składki finansowe.W ciągu minionego roku wydrukowaliśmy nowynakład książki „Życie—Śmierć—Przyszłe Życie” w5 000 egzemplarzy, 10 000 broszur „Spirytyzm —Starodawny i Nowoczesny”, ponad milion broszurochotniczych do rozdawania i kilka milionów ulotek,na które zakupiliśmy przeszło wagon papieru.Wydatki na tą publiczną pracę nie są całkowiciepodane w naszym zestawieniu finansowym, ponieważniektóre rachunki nie są jeszcze zapłacone. To samodotyczy niektórych naszych wydatków na przeróbki iremont, chociaż większa część z nich już zostałazapłacona. Spodziewamy się przywrócić dowłaściwego stanu pracę w Nigerii i nadal jąprowadzić, w miarę jak fundusze na to pozwolą oraznadal prowadzić pracę w innych krajach, w miarę jakPan będzie nią zarządzał i otwierał do niej drogę.Niechaj Pan nadal błogosławi zjednoczone wysiłkinas wszystkich czynione na Jego cześć i chwałę!ZSUMOWANIE NASZEJ PRACYod l listopada 1967 do 31 października 1968KORESPONDENCJAOtrzymano listów i pocztówek 8534Wysłano listów i pocztówek 8275CYRKULACJA LITERATURYDobrowolna wysyłka TeraźniejszejPrawdy 775Prenumerata TeraźniejszejPrawdy 6868Razem 7643Dobrowolna wysyłka SztandarówBiblijnych i Zwiastunów17084Prenumerata SztandarówBiblijnych 51307Razem 68391Dobrowolna wysyłka broszuri gazetek ……………………175015Ulotek 726680Wysłano listów do domówdotkniętych żałobą 112800Rysunków Boskiego Planui Cieni Przybytku 31Tomów parousyjnych „WykładyPisma Świętego” 4492Tomów epifanicznych „Wy-kłady Pisma Świętego” 565Książek „Życie — Śmierć— Przyszłe Życie” 77Broszur (Piekło, Spirytyzmi Cienie Przybytku) 516Broszur „Nauki ŚwiadkówJehowy”, „Przejrzany PrzekładBiblii” i „ŻydowskieNadzieje i Widoki” 1365Śpiewników (bez nut 73) 224Mannien 152Książek, Poematów 278Inne wydania, Biblie itd. 865Razem 8534SŁUŻBA PIELGRZYMSKAI EWANGELISTYCZNAPielgrzymów 9Pielgrzymów posiłkowych 63Ewangelistów 68Mil odbytych w podróżach 172414Zebrań publicznych i półpublicznych 260Osób biorących w nich udział 9612Domowych zebrań 3460Osób biorących w nich udział 36730


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 27DochódFUNDUSZ OGÓLNYDatki, prenumerata itd. $ 81670,49Nadwyżka z ostatniego roku 14984,32Razem $ 96654,81Rozchód:Na pielgrzymów, ewangelistów i konwencje$ 10599,52Biuro, literatura,Poczta, remont, funduszamortyzacyjny itd. $ 85167,38Razem $ 95766,90Nadwyżka w funduszuogólnym $ 887,91DF I N A N S EDochód:FUNDUSZ KSIĄŻKOWYDatki, sprzedaż książekitd. $ 5519,25Nadwyżka z ostatniegoroku 9697,74Razem $ 15216,99Rozchód:Drukowanie tomu I wJęzyku koreańskim,Broszury itd. $ 14062,34Nadwyżka w funduszuksiążkowym $ 1154,65ROCZNE SPRAWOZDANIE Z PRACY W POLSCEROGI Bracie Jolly! Łaska Boża i Jegoniezgłębiona dobroć niechaj w coraz większejmierze wzbogacają i przenikają wszystkie formy Twojejdziałalności! Niechaj Pan zawsze śpieszy Ci z pomocą iutwierdza nogi Twoje (Psalm 121:2, 3) w zaszczytnejpracy i służbie dla duchowego dobra wiernych dzieciBożych i wszystkich mających „uszy ku słuchaniu”Słowa Bożego!Przez łaskę Boża i skuteczne zaopatrzenie DobregoPasterza rok 1968 w życiu „owiec Pańskich” w naszymKraju był okresem szczególnej realizacji oświadczenianaszego Drogiego Zbawiciela: „Jam przyszedł, abyżywot miały i obficie miały” (Jana 10:10).Załączone zestawienie liczbowe różnych kierunkówdziałalności na niwie Pańskiej świadczy o niesłabnącejmocy Pańskiego wpływu Ducha Służby na umysły iserca sług Bożych.Oprócz wysiłków zmierzających do rozszerzeniazakresów wykonywanych form pracy Pańskiejkontynuowano z powodzeniem starania o poprawę metodwspółpracy z najbliższymi współsługami. Doświadczeniaminionych lat pozwoliły lepiej ocenić większąefektywność pracy kolektywnej, w której najbliżej ze mnąwspółpracują bracia: Piotr Woźnicki, He<strong>nr</strong>yk Mintura,Eliasz Grodziński i Antoni Schulz. Poważnezaangażowanie tych współpracowników w pracy ogólnejpozwala na rozłożenie „brzemion” przekraczającychmożliwości jednostki. Dzięki temu sprawniej przebiegająprace w zakresie wydawnictwa, jak: przygotowaniemateriału do druku, zaopatrzenie w papier, ekspedycjaoraz prowadzenie ewidencji finansowej, kasowej imagazynowej a także przygotowywanie programówusług pielgrzymów i ewangelistów.Drogi Bracie Jolly, wszyscy odczuliśmy bardzo brakTwojej obecności na naszych konwencjach. Jednakżezawód ten przeżyliśmy jako wyraz woli Pańskiejrozumiejąc, że wszystkie sprawy ludu Bożego są podJego nadzorem i pieczą. Na wszystkich ucztachwspominaliśmy ze wzruszeniem Twoje usługi nanaszych konwencjach w minionych latach. W tymrokuduży udział w usługach konwencyjnych miał br.Czesław Obajtek. Przygotowane przez niego wykładymiały na celu ukazanie doskonałości i piękna różnychprzymiotów Boskiego charakteru będącego wzoremdla poświęconych. Treść ich była błogosławionympokarmem duchowym wzmacniającym poświęconeserca.Wszystkie zebrania konwencyjne były ocenioneprzez uczestników pozytywnie i dostarczyły dużopokrzepiających Prawd oraz zachęty do kontynowaniapoświęconego życia zgodnie z wolą Bożą.W sumie na sześciu Ucztach Duchowych liczbauczestników 52 zebrań wyniosła 20 988. Przeciętniew każdym zebraniu brało udział 404 braci i sióstr. Wogólnej liczbie zebrań wykładów było 40, zebrańświadectw 10 i zebrań odpowiedzi na pytania 2.Średnio w każdym zebraniu uczestniczyło osób: wWarszawie — 180, w Pabianicach — 411, w Łosińcu— 322, w Wólce Niedźwieckiej — 447, wKatowicach — 437, a w Poznaniu — 658. Takafrekwencja świadczy o wysokiej ocenie przywilejówUczt Duchowych i potrzebie tej formy współżyciachrześcijańskiego w celu wzajemnej pociechy,wzmocnienia, zachęty i społecznego uwielbianiaBoga.Wierzymy, że Pan nadal będzie nam okazywałSwoje żywe zainteresowanie i będzie nam udzielałpotrzebnej mądrości i pomocy do kontynuowaniaJego pracy i służby zgodnie z wolą Bożą i na Jegochwałę oraz dla duchowego dobra ludu Bożego.W tym przeświadczeniu przekazuję Ci DrogiBracie Jolly, wyrazy mojej serdecznej braterskiejmiłości, z którymi także łączą się żywe uczuciamiłości wszystkich braci i sióstr w Polsce. DlaDrogiej Siostry Jolly, drogiej rodziny duchowejDomu Biblijnego, dalszych współpracowników orazwszystkich braci i sióstr na całym świecie ślemy stądwszyscy serdeczne pozdrowienia i życzeniabłogosławieństw Bożych.Twój brat w służbie ZbawicielaWiktor Stachowiak


28 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>KORESPONDENCJAOtrzymano listów i pocztówek 831Wysłano listów i pocztówek 987CYRKULACJA LITERATURYTeraźniejsza <strong>Prawda</strong> 14200Mannien 166Cienie Przybytku 125Broszur „Nauki Świadków Jehowy” 124Broszury, pytania do pierwszego tomu 20SŁUŻBA PIELGRZYMSKAI EWANGELICZNAPielgrzymów 1Pielgrzymów posiłkowych 32Ewangelistów 25Publicznych i półpublicznych zebrań 1235Osób biorących udział w tych zebraniach50833NZSUMOWANIE PRACY W POLSCEOd l października 1967 r. do 30 września 1968 r.Zebrań domowych 3110Osób biorących w nich udział 67635Kilometrów przebytych w podróżach 331791FINANSEDochód:Dobrowolne datki 7200Prenumerata książek i sprzedaż 51150Nadwyżka z ostatniego roku 28691,50Razem87041,50 złRozchód:Wydawnictwo Ter. Prawdy 48121,05Na pielgrzymów i ewangelistów 5500Wydatki biurowe 2228,30Razem55849,35 złNadwyżka w funduszuDZIĘKCZYNIENIE PANU„Dziękujcie Panu [wg Biblii ang.], albowiem jest dobry; albowiem na wieki miłosierdziejego” (Ps. 136:1).IEWDZIĘCZNOŚĆ jest jednym z najmniejwybaczalnych błędów, lecz niestetywszędzie jest okazywana. Biedny i bogaty, uczony iprostak, wszyscy ogólnie mówiąc okazują, że wyrośliw duchu niewdzięczności, niezadowolenia,narzekania, nie okazywania dziękczynienia itd., a to wobliczu największych błogosławieństw jakie światkiedykolwiek doznał. Z brzaskiem Nowej Ery,Tysiącletniego panowania Chrystusa, Bóg zdaje sięotworzył swoją rękę zsypując wszędziebłogosławieństwa: „Otwierasz rękę twoją, a nasycasz,wszystko co żyje” — z wyjątkiem zbuntowanegoczłowieka. Im więcej spływa błogosławieństw narodzaj ludzki w ogólności, im więcej otrzymująinteligencji, tym mniej zdają się rozpoznawać Fontannę,Źródło, tych błogosławieństw i łask. Wydaje sięparadoksem, lecz niestety jest prawdą, że dzieńnajwiększych błogosławieństw i łask jakich światkiedykolwiek doznał, jest także dniem największejniewdzięczności i niezadowolenia jakie kiedykolwiekbyły znane.Możemy nauczyć się lekcji od bydlęcia. Ono traktujeczłowieka jako swego boga — i to jest właściwe. Tobyło bowiem Boskim zarządzeniem, ażeby człowiek byłbogiem dla zwierząt, ryb i ptactwa. Człowiek zostałstworzony na obraz i podobieństwo swego Stwórcy,który jest Bogiem wszechświata (1 Moj. 1:26—28). Zewstydem powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że „znawół gospodarza swego i osioł żłób pana swego” (Iz. 1:3)a człowiek powszechnie ignoruje swego Stwórcę i zdajesię zapominać o uznaniu Go!Istnieje pewna przyczyna tego wszystkiego.Budowa mózgu człowieka wskazuje, że cześć31192,15 złi wdzięczność dla Boga były zamierzone jako częśćnaturalnego usposobienia rasy ludzkiej. Organy czci,uwielbienia i duchowości znajdują się na szczycieludzkiego mózgu. Dlatego było pomyślane, ażebyczłowiek w niczym nie znalazł tyle przyjemności,pokoju i zadowolenia jak w poznaniu swego Boga iuznaniu swoich obowiązków w stosunku do Niego.Dlaczego więc ta niechęć do Boga, ten wysiłek abyGo zapomnieć, to ignorowanie Jego błogosławieństwi łask oraz usiłowanie uznania tego wszystkiego jakospraw przypadku, działania sił natury? Dlaczegodomowy pies okazuje w większej mierze duchalojalności, czci, posłuszeństwa i ufności w stosunkudo swego pana, aniżeli człowiek o wyższymintelekcie i zdolnościach uprawia w stosunku do Bogawszystkich łask, Ojca miłosierdzia (2 Kor. 1:3)?„NIEPRZYJACIEL TO UCZYNIŁ”Jezus w przypowieści o pszenicy i kąkolu (Mat.13:24, 30, 36-43) wskazał, że „dobre nasienie sąsynowie królestwa” — prawdziwe, lojalne dzieciBoże urodzone przez czystą Prawdę Jego Słowa.Stwierdził też, że gdy Apostołowie zasną („a gdyludzie zasnęli”) w śmierci nieprzyjaciel, Szatan,zasieje pole pszeniczne nasieniem kąkolu, którym jakwyjaśnia „są synowie onego złego” — imitacjachrześcijan, jakkolwiek z drugiej strony mogą byćdobrymi, szlachetnymi, moralnymi i zasługującymi naszacunek, to jednak niektórzy z nich są zupełnieświatowymi, hipokrytami itd., a wszyscy oni sązrodzeni przez fałszywe szatańskie zasadypostępowania i praktykowania oraz fałszywedoktryny, które Św. Paweł na-


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 29zwał „naukami diabelskimi” (1 Tym. 4:1). Tedemoniczne doktryny rozszerzyły się na całym świecie,ażeby źle przedstawić Boga i Jego cele dotycząceludzkości. Jedną z wybitnych cech klasy „kąkolu”,posiadającej formę pobożności, lecz zapierającej się jejskutku, jest niewdzięczność (2 Tym. 3:1-5).Niewątpliwie te demoniczne doktryny usadowiły sięw umyśle człowieka już w jego dzieciństwie,wywierając trujący wpływ na ludzkość w celuodwrócenia mas od Boga - jednych przez strach, innychprzez odrazę, jeszcze innych przez zupełną niewiarę. Niedziwmy się, że ludzie inteligentni starają się przekonaćsamych siebie, iż nie ma takiego Boga, jakiegowierzenia ciemnych wieków przedstawiły. Naprawdę, tonie jest dziwne. W rzeczywistości wzbudzają uznanie,gdy odrzucają czczenie istoty, nakreślonej wwierzeniach średniowiecza, daleko gorszej odnajbardziej zdeprawowanej ludzkiej istoty jakakiedykolwiek istniała.Doktryna o wiecznych mękach nauczana w tychwyznaniach, wykształciła wielu bezbożników i wieluniewiernych. Nic dziwnego, że ludzie próbują niewierzyć w Boga, o którym im się mówi, że uknułwieczne męki dla większości rodzaju ludzkiego na długoprzed stworzeniem go i poczynił wszelkieprzygotowania do torturowania wielu przez całąwieczność! Czy można się dziwić, że świat odrzucaBiblię i pragnie ją odrzucić odkąd dowiaduje się, żeBiblia jest autorytetem dla tej i innych teoriidotyczących celów Wszechmocnego?Nie dziwmy się. W większości zbierane obecnieniewiara i niezadowolenie to rezultaty podawanych namfałszywych doktryn, w które wielu wierzy, jakonauczane w Słowie Bożym, bez właściwego zbadaniaich umysłami lub sercami w celu doświadczenia izrozumienia, że są doktrynami diabłów, zupełnieodrębnymi i przeciwnymi naukom Słowa Bożego.BÓG JEST DOBRY I MIŁOSIERNYZauważ jak przeciwny jest nasz tekst temu o czymrodzaj ludzki powszechnie jest nauczany odnośnie OjcaNiebieskiego i Jego planu w stosunku do ludzkiejrodziny. Nasz tekst daje nam prawdziwą podstawę tychrzeczy — ocenę Boskiej dobroci: „Dziękujcie [wpolskiej Biblii „wysławiajcież”] Panu, albowiem jestdobry”! Po tym następuje zapewnienie, że Boskiemiłosierdzie trwa na wieki. O! to jest ten miłosiernyBóg, za którym nasze dusze tęskniły! Święty Pawełoświadcza, że wszystkie narody szukające Boga mogąGo znaleźć (Dz. Ap. 17:26, 27). To więc jest tenprawdziwy, miłosierny Bóg, którego szukają. Kiedyjednak tak straszliwie Go się przedstawia, jakoplanującego i sprawcę wiecznych tortur, dla niemalwszystkich z naszej rasy, to bluźnierstwo to służy doodwrócenia ich serc od Niego i Biblii, o której impowiedziano, że tego naucza.Najwyższy czas, ażeby wszyscy chrześcijanieobudzili się i zdali sobie sprawę z tego straszliwegobłędu i z tego, że my rozpoczy-namy głosić prawdziwą Ewangelię — poselstwoBoskiego miłosierdzia. Wyrażenie określające Boskiemiłosierdzie w tym tylko Psalmie występuje 26 razy.Jednakże wielu chrześcijan zaprzecza temu wyrażeniuoświadczając, że Boskie miłosierdzie jest tylko dlawybranych, że miliardy z pogan i setki milionów niewybranych w Chrześcijaństwie nie otrzymają żadnegomiłosierdzia!Wiedząc, że większość umysłów jest zaciemnionaprzez grzech, nieświadomość i zabobon; wiedząc, żeApostoł oświadczył, iż Szatan oślepił umysływszystkich niewiernych; wiedząc, że Bóg zapośrednictwem Apostołów i Proroków oznajmił, żezbliżający się wiek Królestwa Mesjasza jest czasem,w którym uszy wszystkich głuchych i oczywszystkich ślepych będą otwarte, a chwała Pańskaokryje całą ziemię (zob. np. Iz. 60:2; 2 Kor. 4:4; Iz.35:5; 11:9; 4 Moj. 14-21) — to jednak, niektórzychrześcijanie mimo posiadanej świadomości o tymwszystkim, wołali do tych spoza grobu, że Boskiemiłosierdzie ogranicza się tylko do okresu, którynazywamy obecnym życiem.Dlaczego niektórzy chrześcijanie w ten sposóbsprzeciwiają się Wszechmocnemu? Jakie kryją się zatym pobudki? W usiłowaniach ograniczeniamiłosierdzia Bożego do obecnego niepomyślnegoczasu ślepoty i ciemności, ci chrześcijanie mielizachętę Szatana, wizji, poselstw i snówwywoływanych przez upadłych aniołów. Św. Pawełobrazując dokładnie nasze dni mówi: „odstanąniektórzy od wiary, słuchając duchów zwodzących inauk diabelskich” (1 Tym. 4:1).OPOWIADAJ PRAWDĘ — ZAWSTYDZAJSZATANANajwyższy czas, ażeby wszyscy miłujący Boga iwierzący Biblii zajęli właściwe stanowisko wobecwielkiego Boskiego Planu zbawienia całej ludzkości ipomogli także innym zająć w stosunku do tego planunależytą postawę. Najwyższy czas, ażeby wszyscywiedzieli jaki jest prawdziwy powód do wdzięcznościw stosunku do Boga i do zadowolenia, zewspaniałych błogosławieństw zlewanych strumieniemna nich oraz za Jego plan błogosławienia całejziemskiej rodziny. Najwyższy czas powiedzieć imjasno, że Pismo Św. uczy, iż śmierć Chrystusa wzupełności zrównoważy grzech Adama i że kara zagrzech Adama — śmierć — będzie całkowiciespłacona. Najwyższy czas, ażeby im powiedzieć, żepodczas Tysiącletniego panowania Mesjasza na ziemi,w pokoju i sprawiedliwości, rodzaj ludzki będziewzbudzony z grzechu i śmierci a w przeciwieństwiedo obecnych warunków panowania grzechu i śmierciwszyscy, którzy wtedy okażą się chętni i posłuszniotrzymają życie wieczne na ziemi.Powiedzmy światu, że podczas Wieku EwangeliiBóg istotnie obrał, lub wybrał, jakonajodpowiedniejszych, niektórych świętych lecz niena szkodę nie wybranych. Powiedzmy świa-


30 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>tu, że praca wybranych w niebieskich warunkach wspołeczności z Jezusem, w charakterze JegoMałżonki, podczas Tysiącletniego panowania, będziebłogosławieństwem dla wszystkich rodzin na ziemi —nie wybranych (Dz. Ap. 15:14-17; Gal. 3:8; Obj. 5:9,10; 20:1-4; 22:17).Powiedzmy im prawdę o piekle, że piekło biblijnejest stanem zapomnienia — sheol, hades; że wprzebudzeniu zmartwychwstania śmierć i piekłouwolnią umarłych znajdujących się w nich (Obj.20:13; Iz. 26:19; Jana 5:28, 29); że z piekła biblijnegowszyscy będą uwolnieni i będą mieli sposobnośćpowrotu do doskonałości wiecznego życia na ziemi; iże tylko dobrowolnie czyniący zło umrą WtórąŚmiercią, symbolizowaną przez Gehennę, jezioroognia (Mat. 10:28; Łuk. 12:4, 5; Obj. 20:14, 15; 21:8).Nadszedł czas, ażeby im powiedzieć, że wszyscydobrzy i źli, bogaci i biedni poszli do biblijnegopiekła i że pierwsze zmartwychwstanie jest tylko dlaświętych — dla Kościoła stanowiącego CiałoChrystusa — będących współdziedzicami z Nim wniebieskiej fazie Jego Królestwa (Efez. 1:22, 23;Rzym. 8:17-19; Obj. 20:6).Jest czas, ażeby światu powiedzieć, że nikomuoprócz spłodzonych ze Świętego Ducha Bożego, niebędzie dane niebieskie dziedzictwo; jest czas, ażebyim powiedzieć, że Boskim błogosławionympostanowieniem dla Adama i pozostałych z jego rasyjest restytucja (Dz. Ap. 3:19-21) - przywrócenie dodoskonałości ludzkiej, od której odpadli iwszechświatowego Edenu - uczynienie chwalebnymBoskiego podnóżka (Dz. Ap. 7:49; Mat. 5:35; Iz.66:1; 60:13).Jest czas, ażeby im powiedzieć, że wszystkieciernie, osty, próby, trudności, smutki i łzy sześciutysięcy lat są częścią kary „umierając umrzesz”. Jestczas, ażeby im powiedzieć, że Bóg w czasiepanowania Królestwa Mesjasza, przez podniesienierasy, otrze łzy ze wszystkich twarzy (Iz. 25:8; 35:10:Obj. 21:1-4). Jest czas, ażeby im powiedzieć, że O<strong>nr</strong>zeczywiście jest Bogiem miłosierdzia i że chociażJego miłosierdzie ogranicza się obecnie tylko douprzywilejowanego ludu Bożego, w końcu wprzyszłym wieku, obejmie wszystkie rodzaje ziemi,ażeby je błogosławić (1 Moj. 12:3; 22:18; 28:14; Łuk.2:10), ponieważ Jezus z łaski Bożej za każdegoczłowieka śmierci skosztował (Żyd. 2:9).NA TEJ PODSTAWIE DZIĘKCZYNIENIENa podstawie otrzymanej wiedzy o Bogu, dowiedzeniasię dlaczego smutek i śmierć panowały,świat będzie gotowy uznać łaskę Boga, Jegonieograniczone miłosierdzie i będzie lepiejprzygotowany do oddania Jemu dziękczynienia.Robimy wyraźną różnicę między przywilejemmodlitwy a przywilejem dziękczynienia. Wszyscyoceniający Boską dobroć mogą oddawać cześć wsensie wdzięczności, uznania, ocenienia. Modlitwajest czymś zupełnie innym. Nikt nie posiadaprzywileju modlitwy z za-pewnieniem wysłuchania, z wyjątkiem tych, którzyzbliżają się do Boga przez Jezusa, wielkiegoAdwokata, którego On naznaczył (1 Jana 2:1). I niktnie może zbliżyć się przez tego Adwokata bezwypełnienia Boskiego warunku stania się Jegouczniem, wzięcia swego krzyża i naśladowania Go.Wszystkie poświęcone dzieci Boże mogą przyjśćdo Niego i dowiedzieć się, że On jest zawsze gotowywysłuchać ich modlitwy. Tacy korzystają zespecjalnego kierownictwa we wszystkich ichsprawach, ponieważ weszli do rodziny Bożej. Nawetobcokrajowcy, cudzoziemcy mogą oddawać hołd wobecności Wielkiego Króla — podczas, gdyobywatele danego kraju mają prawo głosowania i inneprzywileje obywatelskie. Obcokrajowiec może odkryćgłowę, powitać władcę, uznać błogosławieństwa, zktórych korzystał, chociaż sam nie stał sięobywatelem i nie korzystał z przywilejów głosowaniai innych.DZIEŃ DZIĘKCZYNIENIAPiękny i słuszny zwyczaj panuje w StanachZjednoczonych, rezerwowania jednego dnia,zazwyczaj czwartego czwartku każdego listopada,jako specjalnego dnia oddawania dziękczynieniaBogu za obfite żniwo i wszystkie błogosławieństwaminionego roku. Zanika on raczej w zwykłymformalizmie i okazji świętowania.Powodem tego jest wzrost niewiary, a niewiararozwinęła się ze wzrostem wyższego wykształcenia,ponieważ ludzie wykształceni zrażeni fałszywymiobrazami Wszechmocnego, odziedziczonymi z wierzeńciemnych wieków, w wielu przypadkach odwracali sięod prawdziwego Boga z Biblii, a w niektórych od każdejkoncepcji osobowego Boga i kształcili kwiatdorastającego pokolenia w niewierności, w niewierze wBiblię — prawie moglibyśmy powiedzieć w ateizmie.To jest klucz do tej sytuacji. Jedyna powrotna drogado Boga, do wiary, do zadowolenia i dziękczynieniawiedzie poprzez rozszerzanie wiedzy o chwale Boga iprzez głoszenie, że On jest Bogiem miłości, Bogiemmiłosierdzia, że rozpoczął Swoje zbawienie zebraniemKościoła, którego to zbawienia udzieli w końcukażdemu stworzeniu, podczas Tysiącletniego panowaniaMesjasza.Nie czekajmy, aż denominacjonalizm nawróci świat- to nigdy nie nastąpi. Niech każdy z nas odczuwaosobistą odpowiedzialność opowiadania innym dobrychrzeczy. Niech każdy, kto otrzymał to błogosławieństwo„opowiada cnoty tego, który nas powołał z ciemności kudziwnej swojej światłości” (1 Piotra 2:9). Niech każdyoceniający prawdziwą podstawę dziękczynieniaświadczy poselstwo o Królestwie innym, ażeby onitakże mogli być błogosławieni.W każdym razie Biblia nie prowadzi nas do nadzieipowszechnego nawrócenia świata w obecnym czasie.Przeciwnie ona mówi nam, że teraźniejsza niewiara(Łuk. 18:8) i niezadowolenie będą wzrastać, pociągająccały świat w jeszcze większe strapienie (Jer. 25:32,33) w


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 31tym wielkim czasie ucisku, którego punktemkulminacyjnym będzie anarchia.Dalej jednak Biblia mówi nam, że w niezwykletrudnym położeniu człowieka, gdy wiara zniknie zeświata, gdy niezadowolenie wybuchnie anarchią, gdyzły ustrój społeczny runie, wtedy pomimo takiejsytuacji Bóg okaże swoje miłosierdzie (Ps. 46:8-10;107:17-31). Wtedy będzie ono zamanifestowane wszybkim zaprowadzeniu Mesjanistycznego Królestwa.Trudne położenie człowieka będzie dla Boga okazjądo udzielenia Swojego wielkiego miłosierdzia imiłości, ponieważ On tak umiłował świat, że gdy tenjeszcze był grzesznym (Rzym. 5:8), dał Syna Swegojednorodzonego, aby umarł dla jego korzyści (Jana3:16).BĄDŹMY WDZIĘCZNIJeśli nasze serca nie zostały opanowane falaminiewiary szeroko rozpowszechnionej w świecie,mamy powód do wdzięczności w stosunku do Boga ido postanowienia, że przy Jego łasce będziemy sięstarać poznawać Go lepiej, oceniać Go bardziej ipomnażać naszą w stosunku do Niego wdzięczność.Jeśli posiadamy wiarę uznającą Boską opatrzność,szczególnie w sprawach Jego poświęconego ludu atakże w sprawach świata, bądźmy wdzięczni ipamiętajmy, że wiarę można rozwijać lub hamowaćjej wzrost.Jak dawniej uczniowie módlmy się „Panieprzymnóż nam wiary” i używajmy środków,które On nam dostarczył dla pomnożenia naszejwiary. Zauważmy w Boskim Słowie wypełnianie sięJego obietnic oraz zastosowanie Pisma Św. donaszych osobistych doświadczeń. Wzrastajmy wocenianiu prawd Biblii, powiększajmy energię dostudiowania Biblii i stosujmy jej poselstwo w naszychwłasnych sercach. Wzrastajmy także w pomnażającejsię wdzięczności, w wysiłku okazywania Jego chwałyi udzielania pomocy innym wydostającym się zciemności do cudownej jasności, którą sami corazbardziej się radujemy.Chociaż nie myślimy o Bogu w taki sposób jak oczłowieku, że On podobnie jak człowiek może byćdotknięty lub zadowolony, obrażony lubuszczęśliwiony, jednakże wiemy, że człowiek byłpierwotnie stworzony na obraz Boga. Dlategojesteśmy usprawiedliwieni w założeniu, że jak myoceniamy dziękczynienie - wdzięczność -wypływające z serc tych, którzy są odbiorcami naszejhojności (nasze dzieci lub nasi słudzy albo naszenieme zwierzęta), tak Bóg z pewnością jestzadowolony z tych, którzy oceniają Jego dobroć,myślą o Jego łaskach i uznawają je, którzy starają sięokazywać Jego chwałę innym a przez wiarę ufają Munawet wtedy, gdy nie mogą podążać za Nim. Niechwzrastające uczucia naszych serc będą następujące:„Wysławiajcież Pana, albowiem jest dobry; albowiemna wieki miłosierdzie jego”.B. S. '59, 82JPOKARM — NATURALNY I DUCHOWYESZCZE kilka uwag o kaloriach czyli wartościpokarmu. Następujące cyfry są ilościami kaloriidla głównych etapów życia: Umiarkowanie czynnymężczyzna powinien dziennie mieć 3 000 kalorii,bardzo czynny mężczyzna 4 500 kalorii, a mężczyznaprowadzący siedzący tryb życia 2 500 kalorii; zaśumiarkowanie czynna kobieta powinna mieć dziennie2 500 kalorii, bardzo czynna kobieta 3 000 kalorii, aprowadząca siedzący tryb życia 2 100 kalorii. Podczasdrugiej połowy ciąży kobieta powinna mieć 2 500kalorii, zaś podczas karmienia piersiami 3 000 kalorii;dzieci od l do 3 lat powinny mieć l 200 kalorii, od 4do 6 lat 1600 kalorii, od 7 do 9 lat 2000 kalorii, a od10 do 12 lat 2 500 kalorii; zaś dziewczęta od 13 do 15lat 2 800 kalorii, od 16 do 20 lat 2 400 kalorii; achłopcy od 13 do 15 lat 3 200 kalorii i od 16 do 20 lat3 800 kalorii.Powyżej powiedzieliśmy, że nie można podaćżadnej żelaznej reguły, co do proporcjonalnej ilościskładników pokarmu naturalnego i duchowego, i żekażdy powinien mieć regułę dla siebie. Stosując dokażdej osoby te dwie zasady, tak jak one się odnosządo pokarmu naturalnego, powiemy co następuje:Każdy powinien się nauczyć ze swoich objawów,jakich składników pokarmu on potrzebuje. O ilechodzi o azot (czyli proteiny), to można powiedzieć,że nie należy się obawiać zbyt wielkiej(Ciąg dalszy z T. P. '69, 15)jego ilości, ponieważ nerki szybko go eliminują. To naco głównie należy uważać, to na pokarmy węglowe(tłuszcze, cukier i krochmal). Należy zauważyć u siebie,jakie objawy występują gdy jest stan „przesytu”, gdy jeststar „niedoboru” i gdy są różne stadia tych dwóchstanów. W następujący sposób można odkryć u siebie,jakie objawy występują, gdy okazuje się stan „przesytu”w jego zmiennych stadiach.1) Należy unikać jedzenia protein na tyle, ile tylkomożna, a jeść bardzo dużo - aż do przesytu - pokarmywęglowe, tak aż człowiek poczuje się bardzo zapchany iaż wystąpi gęsty, żółty śluz i przez cały ten czasobserwować się, jakie występują objawy, które będą sięróżnić u poszczególnych osób, np. wzmaganiem się bólugłowy, śluzu, kaszlu, uczucia zapchania, itd. Jeżeli ktośznajduje się w stanie „niedoboru”, gdy rozpocznieprzekarmianie pokarmami węglowymi, to zajmie mu tow niektórych wypadkach pięć dni lub mniej, aż dojdziedo stanu przesytu nimi, zależnie od tego w jakim stanie„przesytu” już się znajdował, gdy rozpoczął takieprzekarmianie się.2) Po dojściu do takiego złego stanu, gdy się poczujezupełne zapchanie w nosie, gardle, nerkach i jelitach,należy zacząć postępować w odwrotnym kierunku,usuwając z jedzenia pokarmy węglowe, a objadając sięproteinami i pokarmem jałowym, który wśród innychnie był powyżej podany jako taki, a więc kwaśny-


32 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>mi owocami, pomidorami, kapustą, rzepą i innymipokarmami roślinnymi, z wyjątkiem ziemniaków,ogórków i dyni — w ogóle jedząc pokarmy, beztłuszczów, cukrów, krochmalu i azotu, a które majądużo wody. Kontynuujmy ten rodzaj odżywiania sięaż poczujemy zupełną suszę w nosie, gardle, nerkach ijelitach bez żadnego upływu śluzu i obserwujmy sięprzez cały ten czas, jakie występują u nas objawy.Gdy się dojdzie do zupełnego niedoboru, to znowunależy zmienić postępowanie, zaczynając na nowopierwsze postępowanie, które jest podane w punkcie(1). Gdy dojdzie się w nim do zupełnego przesytu, toznowu należy zmienić postępowanie, zaczynając nanowo od postępowania, opisanego w punkcie (2).Przeprowadzając stopniowo dwa razy każdy sposóbpostępowania, można wtedy poznać swoje objawy wobu stanach krańcowych i zmienne stany pomiędzytymi krańcowościami. Znajdując się w staniewielkiego niedoboru po zakończeniu postępowania(2) po raz drugi, trzeba przekarmiać się pokarmamiwęglowymi, aż się dojdzie do zrównoważonego stanunormalnego. Należy więc rządzić się w odniesieniu dopokarmów węglowych i azotu (czyli protein) wedługzauważonych u siebie objawów, które pokazują, żejest za dużo lub za mało pokarmów węglowych wciele. Brat Russell postępował według tej metodydietetycznej, która pozwoliła mu pod Boskimbłogosławieństwem — chociaż był słaby w ciele —dokonać tak wiele pracy przez o wiele więcej lat,którą inaczej jego słabe ciało nie byłoby w staniewykonać. Brat Russell nauczył piszącego (tj. brataJohnsona) tej samej metody dietetycznej tak, iż on zeswoim naturalnie słabym gardłem („chorym gardłemduchownego”), które zazwyczaj nie pozwoliłoby muprzemawiać ponad pięć minut bez doznania wielkiegobólu gardła, mógł wygłaszać wiele mów, którychwłaśnie wymagała praca pielgrzymska i mógł chronićsię od drażniących przeziębień gardła na którepoprzednio prawie stale cierpiał. Najlepiej jest uczyćsię tej metody jak powyżej ją określono w łagodną lubciepłą pogodę, ponieważ wielkie przeziębieniaspowodowane „niedoborem” i „przesytem” mogą wzimną pogodę doprowadzić do złych skutków.APETYTApetyt powinien być brany pod uwagę w jedzeniuzarówno pokarmu naturalnego jak i duchowego. Jestto szczególnie niezbędne w pokarmie naturalnym,ponieważ pokarm, którym się cieszymy z punktuwidzenia apetytu, nie tylko jest łatwiejszy dostrawienia i przyswojenia, ale po przyswojeniu działalepiej w ciele; podczas gdy pokarm, który jestniesmaczny, nie jest dobrze strawiony i przyswojony,a będąc nieco trujący z powodu niesmaku nie działadobrze w ciele po przyswojeniu. Istnieją pewnebardzo dobre pokarmy, lecz niektórzy nie lubią jejeść. W takim wypadku apetyt należy ćwiczyć, abynauczyć się je jeść. To można uczynić stopniowo,szczególnie przez specjalne przygotowanie, zwłaszczamieszanie tych pokarmów podczas przygotowywaniaz malejącą ilością bardzo smacznych pokarmów. Zdrugiej strony szkodliwe pokarmy, niektóre z nichpowyżej rozpatrzono, takie jak nieczyste pokarmy z 3Moj. i 5 Moj., aczkolwiek smaczne nie powinny byćspożywane nie z obowiązku, ale z powodu higieny.Odkryto, że nieczyste mięso z 3 Moj. i 5 Moj. zawierachemiczne składniki, które są obce składnikom zjakich składa się ciało ludzkie. Te składnikiprzyswojone działają w ciele ludzkim higieniczniejako trucizna. Bóg wiedząc o tym, użył je jako typyfałszywych doktryn, które nie powinny być przez nasprzyjmowane i zakazał je spożywać Izraelowi tak, iżgdy był posłuszny, to cieszył się higienicznymbłogosławieństwem; a gdy był nieposłuszny, todoznawał higienicznej szkody. Chociaż nie jesteśmypod Zakonem, a więc nie jesteśmy zobowiązaniprzestrzegać tych zakazów (Mat. 15:11, 17: Rzym.14:2, 3, 6, 14-23; Kol. 2:16; 1 Tym 4:3-5), to jednakmy - którzy za radą lekarza wstrzymujemy się odpewnych pokarmów jako higienicznie szkodliwych -uczynimy dobrze nie z obowiązku, ale tylko zpowodu higieny, gdy wstrzymamy się od tegonieczystego mięsa, które Największy z lekarzy potępiłjako szkodliwe dla ciała ludzkiego.Podobnie jako reguła w odniesieniu do pokarmuduchowego apetyt powinien być zaspokojony. Stądpowinno się spożywać ze Słowa Bożego smaczniejszeczęści doktryn, przykazań, obietnic, napomnień,proroctw, historii i typów. Ponieważ przez nie noweserce, umysł i wola lepiej rozwijają się niż gdyby byłykarmione mniej smacznym pokarmem duchowym.Oczywiście, że pod względem apetytu duchowego niepowinniśmy czuć odrazy do żadnej części SłowaBożego, choćby nawet niektóre nie były na razieprzyjemne dla naszego apetytu duchowego. Nie ulegawątpliwości, że niektóre części Słowa Bożego są więcejoceniane niż drugie; np. Okup, Wysokie Powołanie iRestytucja są dla nas wyborniejsze niż chronologia, datyi liczby. Pierwsze więc lepiej rozwijają nas niż te drugie.Jednak powinniśmy również rozwijać apetyt duchowydo mniej przyjemnych zarysów Słowa Bożego,ponieważ wszystko stanowi „dobre Słowo Boże”. Jeżelibył kiedyś czas, w którym należało być starannym, abynie spożywać błędu jako diety (nie) duchowej, to czasten jest obecnie, w którym najwięcej ze wszystkichczasów ofiarują ludowi Bożemu błędy jako pokarm.Ponieważ obecnie wszystkie błędy Wieku Ewangelii,obu Żniw i Epifanii są przedstawiane ludowi Bożemu zapokarm. Ale tak jak cieleśni Izraelici, np. Daniel i jegotrzech towarzyszy, odrzucili nieczysty pokarmnaturalny, tak podobnie i my powinniśmy odrzucićnieczysty pokarm duchowy, bo w ten tylko sposóbunikniemy duchowego zatrucia; podczas gdy smaczniespożywając czysty pokarm duchowy, będziemywzrastać w łasce, znajomości, służbie i wytrwałości.Tak pokarm naturalny jak i duchowy powinienbyć dobrze przygotowany. Bardzo dużo pokarmunaturalnego jest zniszczone przez złe


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 33gotowanie i to nawet zniszczone w jego składziechemicznym, jak to wykazano powyżej co się tyczypewnych witamin; podczas gdy dobrze przygotowanypokarm, właściwie zrównoważony jest pożywny ismaczny. Liczne gospodynie nauczyły siębłogosławieństwa z dobrego gotowania, jak jest topokazane w przysłowiu: „Droga do serca mężczyznyprowadzi przez jego żołądek”. Nie tylko chorobafizyczna jest spowodowana złym gotowaniem, aletakże często przy tym jest zniszczone szczęście życiadomowego, a przez to niemało karier zostałozniweczonych. Gotowanie jest sztuką, w którejprawdziwa gospodyni powinna być biegłą, ponieważzdrowie, szczęście i pomyślność rodziny zależy mniejlub więcej od tego. Uwagi te stosują się również doduchowego gotowania. Kucharzami duchowymi sągeneralni i lokalni słudzy Kościoła, szczególnie sąnimi członkowie gwiezdni. Oni powinni byćstarannymi w przygotowaniu pokarmu dladomowników wiary w sposób odpowiedni, potrzebny,smaczny, odżywczy i zrównoważony. „A czymwięcej kaznodzieja był mędrszym tym więcej nauczałumiejętności ludu, a rozważał, i wywiadywał się, iskładał wiele przypowieści. Starał się kaznodziejajakoby znalazł powieści wdzięczne... i słowaprawdziwe... podobne ościeniom i podobne gwoździomwbitym; słowa tych, którzy je złożyli podane są odpasterza [Boga] jednego. A tak, synu mój! z tych słówsię dostatecznie upomnieć możesz” (Kaz. 12:9-12).Duchowe gotowanie jest niewątpliwie sztuką i kucharzeduchowi powinni bardzo starannie badać je i uczyć sięgo. Liczni fałszywi kucharze, którzy podają trującepotrawy, są szeroko i daleko rozpowszechnieni wświecie i wśród ludu Bożego i już wyrządzili onidomownikom wiary niezliczone szkody. Tym hardziejwięc starannie powinni kucharze przygotowywaćpokarm duchowy dla ludu Bożego, który by był zdrowy,smaczny, potrzebny, odpowiedni i zrównoważony,ponieważ od niego zależy duchowe zdrowie, radość ipomyślność ludu Bożego.Oba rodzaje pokarmu powinny być odpowiednio izadowalająco żute. Właściwe i zadowalające żuciepokarmu naturalnego nie tylko czyni go smaczniejszym,ale także czyni go strawniejszym i łatwiejszym doprzyswojenia oraz prowadzi do lepszego zdrowia;podczas gdy połykanie pokarmu bez żucia, szczególniew nieszczęśliwym nastroju umysłu, prowadzi dozniszczenia jego smaku, zakłóca jego trawienie iprzyswajanie oraz zatruwa go dla organizmu, awynikiem tego jest złe zdrowie i zły humor. Zasady teodnoszą się do pokarmu naturalnego, ale jeszcze więcejodnoszą się one do pokarmu duchowego, którypowinien być całkowicie żuty z sercem pełnym radościPańskiej. Takie żucie oznacza staranne badanie naukprzedstawionych przez naszych wodzów i stałepoddawanie ich zasadom, które wymagają, aby były onezgodne same ze sobą, zgodne ze wszystkimi ustępamiPisma Św., z doktrynami biblijnymi, z charakteremBożym, z ofiarami za grzech, z faktami i z celamiplanuBożego i aby stale wprowadzać je w czyn wewszystkich sprawach życia. Czyniąc to, jeżeli naszympokarmem będzie <strong>Prawda</strong>, będziemy zdolni trawić,przyswajać i używać go do każdego dobrego słowa iczynu.Jednak każdy rodzaj pokarmu może być nadużytyi jest nadużywany ze złymi w konsekwencji skutkami.Pokarm naturalny jest nadużywany, gdy się nimprzejadamy lub niedojadamy, gdy tylko dogadzamyapetytowi, gdy stale jemy ten sam pokarm, gdyprzyswajamy sobie pokarm o jednostronnych tylkoskładnikach, gdy nie ma w nim równowagi co siętyczy chemicznych składników, gdy nie ma regularnościw jedzeniu i gdy w zwyczaju jest połykaniebez żucia. Każde z tych nadużyć sprowadza za sobąszczególną miarę zła, które nie potrzeba tu omawiać.Aby wyzbyć się objadania należy uprawiaćumiarkowanie; aby pozbyć się niedojadania należyrozwijać apetyt, czyli zamiłowanie do pokarmu; abyzwalczyć dogadzanie apetytowi należy zdobywaćznajomość i używanie wartości pokarmu; stale tesame pokarmy zwalczyć urozmaiceniem;jednostronne pokarmy zastąpić wielostronnymi;niezrównoważone pokarmy pod względemchemicznych składników zastąpić zrównoważonądietą; a połykanie pokarmu bez żucia zastąpićstarannym żuciem go. W te i inne sposobyprzezwycięża się nadużycia pokarmowe. Te samenadużycia zachodzą w pokarmie duchowym.Niektórzy nadmiernie badają Prawdę, a w wynikutego stają się w sposób zarozumiały całkiem głową,mając serce zaniedbane. To czyni ich wątłymi isłabymi duchowo tak, iż nie są w stanie podołaćciężkiej pracy życia chrześcijańskiego, czy to wsłużbie, czy w rozwijaniu i ćwiczeniu charakteru, czyteż w znoszeniu przykrych doświadczeń. Oni więcpowinni ograniczyć swój zwyczaj badania do granicwymaganych zdobyciem niezbędnej znajomości ienergii, aby żyć według Prawdy. Inni znowu niedojadają duchowo i dlatego są wygłodzeni, a to osłabiaich w głowie i sercu. Nie są oni w stanie podołaćciężkiej pracy życia chrześcijańskiego w badaniu,rozpowszechnianiu i praktykowaniu Prawdy oraz wznoszeniu prób i pokus. Oni więc powinni wzmóc swójzwyczaj badania aż do stopnia zdobycia wystarczającejsiły w znajomości, łasce i służbie celem podołaniawymogom swego poświęcenia.Jeszcze inni ograniczają się wyłącznie do badaniapewnych ulubionych przedmiotów Prawdy, a w wynikutego następuje słabość w głowie i sercu w tychkierunkach, w których oni nie badają. Oni powinnirozszerzyć swoje jedzenie duchowe na takie przedmioty,które dotychczas zaniedbywali, aż w końcu staną sięwszechstronnymi badaczami Słowa Bożego. Spotykamyrównież braci, którzy będą badać tylko jeden zarysPrawdy. Niektórzy ograniczają się do doktryn, inni doprzykazań, inni jeszcze do proroctw, szczególnie dochronologii, niektórzy zaś do typów, itp. To równieżprowadzi do szkody lub co najmniej do opieszałości wgłowie i sercu. Ci, którzy to czynią,


34 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>powinni rozszerzyć swoje badanie tak, aby mielidosyć do czynienia z każdym zarysem Słowa Bożego,celem zdobycia niezbędnego światła i energii dlawszystkich faz doświadczenia chrześcijańskiego. Sąniektórzy, co spożywają po trochu ze wszystkichsiedmiu form pokarmu duchowego, ale czynią to wtak niezrównoważony sposób, iż w niektórych formachżycia chrześcijańskiego stają się silni, a winnych słabi. Oni powinni nauczyć się zrównoważyćswoją duchową dietę w zgodzie z tym, copowiedziano na ten temat powyżej. Jeszcze innispożywają pokarm duchowy bardzo nieregularnie.Czasami będą oni gorliwymi w spożywaniu pokarmuprzez jakiś czas, a potem stygną i zaniedbują stółPański w różnych odstępach czasu, potem znowu sięzapalają do jedzenia i znowu stygną, wstrzymując sięod przygotowanych od Ojca Niebieskiego uczt duchowych.Tacy powinni porzucić takie nieregularnezwyczaje stołowe, a powinni uprawiać w jedzeniuregularność. Wreszcie są tacy, co łykają pokarmduchowy bez żucia, np. pewien brat zdobył tom Ipewnego dnia po południu i zaczął go natychmiastczytać; był tak zainteresowany czytaniem tego tomu,że zaniedbał kolację i sen tej nocy aż skończył gonastępnego poranku a o godzinie 10 rano był już wbiurze pastora, powiadamiając go o swoim zerwaniu zkościołem! Brat ten być może był mistrzempołykaczy okresów Parousii i Epifanii! Nie potrzebasię jednak posuwać do takiej krańcowości, aby staćsię połykaczem pokarmu duchowego. Połykacze niebadają i nie myślą głęboko o poszczególnychprzedmiotach, ale przelotnie czytają będącpochłonięci nowością pokarmu. Tacy zazwyczajcierpią na duchową niestrawność i jeżeli nie zmieniąswego sposobu postępowania na właściwe żuciepokarmu, toRstaną się duchowo chorymi na niestrawność. Onizazwyczaj opuszczają Prawdę. Leczenie dla takichpolega na daniu sobie czasu celem opanowaniapostrzegania Prawdy, rozumowania nad nią izapamiętania jej.Jeszcze słowo o uprawianiu dobrych zwyczajów imetod w jedzeniu obu rodzajów pokarmu. Powyżejomówiliśmy dostatecznie dobre zwyczaje i metodyjedzenia pokarmu naturalnego, dlatego nie będziemywięcej pisali na ten zarys tematu, jednak kilka słów orozwijaniu jedzenia pokarmu duchowego będzie tu namiejscu. Unikając nadużyć w jedzeniu duchowym,użyjmy antydotu przeciwko takim nadużyciom jakiejuż wykazano, a to dopomoże nam do rozwijaniadobrych zwyczajów w jedzeniu. W dodatkuużywajmy obficie szarą substancję mózgu, staranniebadając w naszym spożywaniu Prawdy tak, abyśmystali się prawdziwymi jadaczami Prawdy. Potemłącząc to z wdzięcznością za liczne smaczne zapachy ikorzyści Prawdy jako wyrazy Boskiej uprzejmości iłaski z ocenieniem jej smaku dla głowy, serca i woli,szczególnie co się tyczy charakterów Boga i Jezusa wpodaniu nam tak smacznie pachnących izadowalających pokarmów, zauważymy silny wzrostw głowie, sercu i woli celem podołania różnymwymogom, jakie życie chrześcijańskie nakłada na nas.Wtedy będziemy w stanie powiedzieć w uczynku iprawdzie z Psalmistą: „O jakom się rozmiłowałzakonu twego! tak, iż każdego dnia jest rozmyślaniemmojem”. Wtedy również doświadczymy innejwypowiedzi tego samego Psalmisty: „Pokój wielkidajesz tym, którzy miłują zakon twój, a nie doznawajążadnego obrażenia [potknięcia się]” (Psalm 119:97,165)!TRZECIORZĘDNE ŁASKI BOSKIEGO CHARAKTERU(Ciąg dalszy z T. P. '68, 96)ZUT oka na jej przeciwieństwo dopomoże namlepiej rozumieć tę zaletę. Ograniczoność umysłu iciasnota serca, czyli jak to możemy wyrazićmałoduszność, są jej wyrazami przeciwieństwa. Jest toten duch, który zanosił wyłączna modlitwę. „Bożebłogosław mnie i moją żonę, mojego syna Jana i jegożonę - nas czworo i nikogo więcej”. Jest to cecha, którauważa, że jej sekta lub odłam ma jedynie prawdę iobejmuje wszystkich świętych i która nic nie widzigodnego podziwu w jakiejkolwiek innej sekcie lubwyznaniu nie należącym do żadnej sekty, która czuje, żejej własny naród jest tylko godny poważania, że jejwłasna rodzina zawiera w sobie wszystkichwartościowych członków rasy i jest pewna, że jej partiapolityczna monopolizuje istotę mądrości politycznej ima jedynych uczciwych i zdolnych członków partii. Jestona w krótkości mówiąc egocentrycznym ilekceważącym drugich kompleksem. Nie ma onawzględu na czas, miejsce, stan lub osiągnięcie. Nieuznaje ona nieomal żadnej słabości jako przebaczalnej,nieomal żadnej wady jako wytłumaczalneji nieomal żadnego braku jako dającego sięuwzględnić. Nalega ona na wywiązanie się ze swoichobowiązków bez litości i odwraca swoje głuche ucho inielitościwe setce na uchybienia. Jest ona stronniczkądrobnostek i formalności i upiera się przy regule bezwyjątków. Ta zaleta wymaga do ostatniego pieniążkai będzie obciążać dziesięciną najmniejsze ziarenkonależące do ubogiego bez zmniejszenia lubuczynienia wyjątku i zawsze kończy na przecedzaniukomara a połykaniu wielbłąda. Będzie ona nalegać napunktualność, nie patrząc na wielką szkodę dladrugich i będzie stawiać reguły i tradycje ludzkieponad prawa i myśli Boże w swoich praktykach.Zakres działalności wielkoduszności jest to polewłasnych przywilejów i rzeczy dozwolonych co siętyczy drugich, a nie obowiązku. To, że jej zakres niejest polem jakiegoś obowiązku w stosunku do samegosiebie lub drugich jest widoczne z faktu, że nieśmiemy okazywać jej przed poczuciem obowiązku,bo to byłoby grzechem. W sprawach obowiązku,musimy być tak istotnie ciasnego umysłu


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 35i ciasnego serca, żeby nie zboczyć od niego w myśli,pobudce, słowie lub czynie. Bowiem wielkodusznośćna tym polu zmusi nas by podeptać nogami prawo iprawdę, pogwałcić sumienie i igrać z prawdą orazprzykazaniami Bożymi. Zatem jej pole działania niemoże być polem obowiązku i prawdy. Ale wsprawach swoich przywilejów, w sprawach rzeczy,które nie należą do moralnego zobowiązania, tj.rzeczy moralnie obojętnych, w rzeczach, któremożemy uczynić lub nie, znajdujemy jej poledziałania. Jeżeli czyjeś prawa są naruszonenieświadomością, brakami, upadkami, słabościami iwadami drugich, to z właściwością tak długo, jakdająca się uniknąć szkoda nie jest przez towyrządzana przestępcy lub nieznośna szkoda nie jestprzez to wyrządzona jemu samemu, może onwielkodusznością zignorować naruszenie praw,czyniąc wszelkiego rodzaju uniewinnienie dlaprzestępcy. W ten sposób możemy być wielkodusznymina przerywania mowy, na niegrzeczne zachowanie się,obrażające przycinki, niesłuszne oskarżenia, opryskliweodprawy, omyłki, osobiste dziwactwa i zwyczaje,różnice zdań i smaków, przeciwieństwa, niewygody itd.,ignorując je jako nie istniejące albo przeoczając je bezurażania się i znosząc je ze szczerością serca, bezwzględu jakąkolwiek nieprzyjemność mogłyby onenaturalnie wzniecać w czyichś myślach i uczuciach. Wtakich czynach oczywiście jesteśmy skłonni przyjąćpogląd ciasnego umysłu i ciasnego serca winowajcy.Jeżeli przyłączymy się do tej skłonności, to tracimynaszą wielkoduszność, ale jeżeli jesteśmy o szerokimzakresie poglądów i hojnymi w takich doświadczeniach,to wielkoduszność uprawia się na jej właściwym poludziałania w błogosławieniu wszystkich.Powinno się zauważyć, że ani wyraz wielkoduszność,ani wyraz wielkoduszny nie znajduje się wBiblii; jej równoważnikiem jest dobroć (Gal. 5:22). Alemyśl mieszczącą się w tych słowach często się tamznajduje co się tyczy Boga, Chrystusa i innych.Zwłaszcza Bóg jest w niej pokazany jako mający tęwielką zaletę w bardzo wielkim stopniu. Szeroki zakreswolności, jaki przyznaje On Szatanowi, demonom iupadłym ludziom, potwierdza ten fakt. Dając wolnośćwoli Swoim istotom obdarzonym wolną wolą izezwalając im na okazywanie jej, dostarcza On innegodowodu posiadania przez Niego tej zalety. To, że dajeOn ją hojnie sprawiedliwym i niesprawiedliwym bezwymawiania, również świadczy o istnieniu tej zalety wNim. Niezliczone okazje, w których On „patrzył przezpalce” na ludzką nieświadomość i słabość, również jąpokazują. Wyjątkowe przywileje i wolność, które Onprzyznaje dobrym, koronują tę zaletę w Nim. Jakdalekim jest od Niego wynajdywanie wad i krytykującyduch! Jak brak Mu jest ducha tego, który jest zaciętymstronnikiem drobnostek i samych formalności,szantażystą w sprawach niepodstawowych i uporczywieobstającym przy niepotrzebnych i bezowocnychprzepisach. Drażliwość i braki konsekwencji nieznajdują żadnego miejsca w Jego myślach,pobudkach, sło-wach i czynach. Jego praktyczna natura nakazuje Muprzeoczać i ignorować moralnie niepodstawowe,nieznaczne, niekonsekwentne i marne rzeczy. Anawet tam gdzie sprawiedliwość wymaga ścisłości wNim w stosunku do grzeszników, Bóg przez zasługęChrystusową jako zadośćuczynienie sprawiedliwościuczynił rzeczywistym usprawiedliwienie złoczyńcy ipamiętał, że jest on tylko prochem, czyniąc w tensposób w miłości wszelkie pobłażania dla niego przedstolicą ścisłej sprawiedliwości. Jak wielkoduszny Onbył wobec głębokiej nieświadomości i głębszejzarozumiałości, braków, uchybień i słabości! Jakszlachetny On był w pozostaniu spokojnym, pozornienie pamiętającym i na pewno wspaniałomyślnymwśród przerywań, niegrzecznego zachowania się,obrażających przycinków, niesłusznych oskarżeń,ofuknięć, omyłek, osobistych dziwactw i zwyczajów,różnic zdań i gustów, przeciwieństw itd.! I jak często,mówiąc obrazowo, nastawiał On drugi policzekzłoczyńcom, a potem zwracał się do nich ibłogosławił ich jakby nigdy nie wyrządzili Mu zła!Niewątpliwie Bóg jest najwyższą ilustracjąwielkoduszności!Spotykamy przykłady Jego wielkoduszności zewszystkich stron w biblijnych i pozabiblijnychdoświadczeniach. Był On wielkoduszny w stosunku doSwoich nie upadłych stworzeń anielskich i doczłowieka. Ale Jego wielkoduszność błyszczyprzeważnie w Jego postępowaniu z grzesznikamianielskimi i ludzkimi. Na pewno przyznanie Szatanowi iupadłym aniołom tego stopnia wolności, jaką oni mająjest wielkodusznością z Jego strony. To staje sięoczywiste, gdy rozważamy nad złym biegiem ichsprzeciwiania się Jemu i złymi skutkami, jakie ściągnęlina siebie i na rodzaj ludzki. Tym więcej okazuje się to,gdy dowiadujemy się o Jego dobroczynnym zamiarzetak w stosunku do upadłych aniołów jak i rodzajuludzkiego. Niewątpliwie, skazanie człowieka za grzech,z równoczesnym daniem mu promyka nadziei wproroctwie o ostatecznym zwycięstwie iwyswobodzeniu, pokazuje wielkoduszność Bożą.Ochronienie przez Niego złego Kaina przed nie dającąsię znieść karą, także ją pokazuje. Jego liniapostępowania przez Noego ze światem przed potopemdowodzi o niej. Jego ciągłe obniżanie wymaganej liczbysprawiedliwych dusz w Sodomie itd., jako warunku dlazachowania wszystkich na prośbę Abrahamową,pokazuje ją. Jego szczodrobliwość dla Labana i Ezawaco się tyczy Jakuba uwidacznia ją. Jego pobłażliwość wstosunku do braci Józefowych przez Józefa, wykazujeją. Jak Jego wielkoduszność ujawnia się w powtarzanymuwalnianiu coraz bardziej zatwardziałego Faraona odplag, nie patrząc na świadomość o złym i zdradzieckimsercu tego ostatniego. Jak wielkoduszny On był dlaIzraela w wyswobodzeniu go z Egiptu, wdziesięciokrotnym specjalnym i narodowym kpieniu zBoga podczas pierwszego półtora roku na puszczy, wJego staraniu i zaopatrywaniu ich przez cały okrespuszczy, w daniu im Chanaanu za dziedzictwo, w ichczęstych odstępstwach od


36 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>Niego w okresie sędziów i w ich gorszympostępowaniu w stosunku do Niego w okresie królów!Wielkoduszność znamionowała Jego postępowanie zIzraelem podczas wygnania babilońskiego, wpowrocie do kraju, w ochranianiu i wyzwalaniu go popowrocie do kraju aż do czasu Chrystusa.Szczyt wielkoduszności Bożej okazuje się w Jegopostępowaniu ze świętymi, włączając ich Głowę,Jezusa. Danie Jezusowi, podczas gdy był On wSwojej przedludzkiej naturze przywileju stania sięWykonawcą planu Bożego i Jego Namiestnikiem wcałym wszechświecie z Boską naturą jako Jegoostatnim trybem życia, pokazuje dotychczasniezrównaną wielkoduszność Boga. Oddanie SwegoSyna połączonym cierpieniom było naprawdę czynemwielkodusznym. Cierpliwe znoszenie przez Niegowidoku cierpień Swojego Syna i krzywd Muwyrządzonych było dalszym okazaniemwielkoduszności. Prawdopodobnie największymwyrazem wielkoduszności Bożej była Jego oferta dlaniektórych upadłych członków rodu Adamowego -dzieci gniewu, przekleństwa, jako i drudzy -przywileju stania się uczestnikami Boskiej natury inamiestniczego urzędu Chrystusowego. Jeślizastanowimy się zaś nieco nad tym, kim i czym onibyli, zwłaszcza kim i czym była ich większa część, towielkoduszność staje się widoczna dla najbardziejprzytępionych. A co powiemy o wielkoduszności,która przez cały Wiek Ewangelii cechowała różneBoskie postępowanie z tymi, których On, że takpowiemy, znalazł na kupie gnoju i wywyższa doSwojej rodziny, natury i stolicy? Tylko w mniejszymstopniu ta sama chwalebna zaleta odznacza się w Jegopostępowaniu z niższymi wybranymi klasami rodzajuludzkiego — Starożytnymi Godnymi, WielkąKompanią i Młodocianymi Godnymi.Ta sama błogosławiona zaleta okazuje się wstosunku do ludzkich nieprzyjaciół Jego wybranychStarego i Nowego Testamentu. Był On wielkoduszny wzgładzeniu świata przedpotopowego, mieszkańcówmiast równiny i narodów chananejskich. Jakże to możebyć? Stali się oni tak zepsutymi, wszyscy z nichmoralnie, a większa część z nich fizycznie, że było tookazaniem miłosierdzia dla nich uśpienie ich snemśmierci, ażby Wiek Tysiąclecia przyniósł im pomocniezbędną do wyjścia z ich zepsucia. Było to równieżmiłosierdziem dla drugich, że musiano z nimi takpostąpić w celu zachowania tych pierwszych przedskalaniem się takim zepsuciem. W takim postąpieniu znimi, Bóg objawił Swoją wielkoduszność, chociażnieoświecony świat grzeszników jej tak nie rozumie. Tasama uwaga stosuje się do sądów Bożych nadnieprzyjaciółmi Izraela w okresie sędziów, królów,wygnania i powrotu po ich wygnaniu. Z większąstosownością odnosi się to do postępowań Bożych wWieku Ewangelii z zatwardziałym Izraelem. A znajwiększą stosownością odnosi się to do postępowaniaBożego z odstępczym Chrześcijaństwem przez całyWiek Ewangelii i przy końcu tego Wieku, kiedyzupełny koniec będzie uczyniony mu w wiel-kim ucisku. A patrząc naprzód na tych, którzy po 100-letniej lub 1000-letniej próbie będą posłani na WtórąŚmierć, to fakt, że tacy będą zachowani od zławiecznego życia w smutku i w złem oraz fakt, żesprawiedliwym będzie zaoszczędzone cierpieniewiecznego stykania się z takimi ludźmi, na pewnopokaże w jasnym świetle wielkoduszność Bożą wusunięciu z egzystencji niepoprawnych po okazaniuprzez nich, że są niezdolni do życia.Następnie, zadziwiające bogactwa Jego dobroci iszczodrobliwości pokazane rodzajowi ludzkiemu w daniuwszelkich sposobności uzyskania Restytucji wraz z jejsłużącymi pomocą błogosławieństwami rzucają jasneświatło na Jego wielkoduszność. Gdy rozważamy nadfizycznym, umysłowym, moralnym i religijnymzepsuciem i degradacją świata, zwłaszcza nad największąjego częścią i gdy rozważamy nad opozycyjną liniąpostępowania w stosunku do Boga, którą wielu z nichpokazało w tym życiu, to jesteśmy zdumieni nad takimwielkodusznym duchem, który będzie przenikałpostępowanie Boże ze światem w Tysiącleciu, któregowszystkie zarządzenia dla wyzwolenia człowieka,błogosławienia i podniesienia go będą nanajszlachetniejszej skali i w szczodrej obfitości. Naszeumysły stoją po prostu oszołomione przedwielkodusznością doskonałych i szczęśliwych warunków,które Bóg da i którymi otoczy tych ze świata, którzy będąwiernymi prawdzie i sprawiedliwości w doświadczeniachTysiąclecia i jego następującego Małego Okresu. Niedziw, że wszyscy w niebie i na ziemi za takąwielkoduszność dołączą się do wszechświatowego chórualleluja w przypisaniu „błogosławieństwa, czci, chwały isiły Temu, który siedzi na stolicy i Barankowi na wiekiwieczne!” - Obj. 5:13.Dla nas niewątpliwie są cenne lekcje dowyciągnięcia z rozważania nad wielkodusznością Bożą.Jej pierwszą lekcją jest niezawodnie wdzięczność,albowiem korzystamy z jej działania. Jej drugą lekcjąjest ocenienie, albowiem ona zasługuje na naszą ocenę iwymaga od nas tej oceny. Jej trzecią lekcją jestnaśladowanie, bo ona pobudza nas do naśladowania ijest godną naszego naśladowania. A jej czwartą lekcjąjest zalecenie, albowiem jako jej obserwatorzy iodbiorcy godnie chcielibyśmy odpowiedzieć jej przezzalecenie rozważania nad nią drugim, aby oni także znami mogli nauczyć się tych czterech lekcji iwprowadzić je w czyn.Pozostają jeszcze trzy z Jego trzeciorzędnychprzymiotów charakteru, które nie były omówione:uprzejmość, radość i wierność. Tak jak w przypadkuBoskich przymiotów istoty i Jego niższychpierwszorzędnych i drugorzędnych przymiotówcharakteru omówiliśmy tylko ważniejsze z nich, takpodobnie uczynimy z Jego trzeciorzędnymiprzymiotami charakteru. Uważając radość i uprzejmośćBożą jako mniej ważne od innych pięciu, opuścimyformalne omówienie tychże i zakończymy ten rozdział otrzeciorzędnych przymiotach charakteru Bożegoomówieniem Jego wierności, która jest dla nas byćmoże najważniejszą ze wszystkich


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 37Jego zalet. Tak jak Pan błogosławił nas wprzygotowaniu tej rozprawy o przymiotach Bożychtak podobnie ufamy, że pobłogosławił On naszychczytelników w badaniu tychże.Na początku tego rozdziału opisaliśmypochodzenie wierności jak następuje: Wiernośćpowstaje z działalności jakiejkolwiek pojedynczejłaski lub z połączenia dwu lub więcej, albo zewszystkich łask co się tyczy lojalności zasadom,osobom lub rzeczom. Wierność więc ma do czynieniaz zasadami, osobami i rzeczami. To samo czynią innezalety. Ale to, co odróżnia ją od innych zalet w jejstosunku do zasad, osób lub rzeczy to lojalność. Onaokazuje wierność w stosunku do nich; wierność ta jestokazywana z wytrwałością, nie patrząc na wszystkieniepomyślne rzeczy, warunki i doświadczenia, zktórymi się styka. Gdyby nastąpiło załamanie sięwśród takich niepomyślnych rzeczy, warunków idoświadczeń, byłby to upadek wierności. Jeżeli ktośnie utrzymuje tej zalety wytrwale, to wierność niemogłaby mu być prawdziwie przypisana. Zatem tylkoci, którzy okazują się lojalni do końca, są wiernymi(Obj. 2:10). Zasady, w stosunku do których wiernośćokazuje się w lojalności, należą do prawdy isprawiedliwości. Rzeczami, w stosunku do którychona okazuje się w lojalności, są czyjeś przywileje,obowiązki, zajęcia i obietnice. A osobami, w stosunkudo których ona okazuje się w lojalności, są te, doktórych prawda i sprawiedliwość zobowiązują kogoś,lub którym ktoś się zobowiązał umową lub obietnicą.Z tych uwag i opisów wierności możemy wyciągnąćco następuje jako nasze określenie jej: Jest to zaletacharakteru, przez którą ktoś pomimo wszelkichtrudności wytrwale okazuje lojalność względemprawdy, sprawiedliwości, osób i rzeczy, którym sięzobowiązał. Wierność więc Boża oznacza Jegocharakterystykę, dzięki której pomimo wszelkichprzeszkód okazuje On wytrwale lojalność względemprawdy, sprawiedliwości, Swoich przymierzy,obietnic i osób, którym On je czyni.Myśl o wierności można lepiej uchwycić rozważaniemnad jej przeciwieństwem — niewiernością,która jest sprzeniewierzeniem się prawdzie isprawiedliwości, osobom i rzeczom, którym się ktośzobowiązał bez względu na to, czy taka niewiernośćjest okazywana wśród trudności lub nie. Nominalnychrześcijanin, który dla ukrycia się przed ziemskimzłem lub dla zaawansowania się w ziemskich dobrach,kompromituje, opuszcza lub zdradza prawdę albosprawiedliwość, swoje zobowiązania, swoje obietnicei tych, którym się zobowiązał, jest niewiernymchrześcijaninem. Obywatel, który dla ukrycia się lubzdobycia korzyści, nie potrafi popierać i bronić swegokraju, gwałci jego prawa, spiskuje przeciwko jegopokojowi i powodzeniu, buntuje się przeciwko jegoistnieniu lub zdradza go jego wrogom, jestniewiernym obywatelem. Mąż lub żona, który lubktóra nie potrafi być prawdziwym małżonkiem lubmałżonką, który lub która gwałci swoje ślubymałżeńskie i który, opuszcza swą małżon-kę i na odwrót pod jakimkolwiek pretekstem jestniewiernym mężem lub żoną. Urzędnik, który niespełnia obowiązków swego urzędu i który zbojaźliwości lub dla zysku, hańbi lub zdradza swójurząd, jest niewiernym urzędnikiem. Pracownik, którynie wywiązuje się ze swoich obowiązków lub któryużywa swego stanowiska, aby wyrządzać szkodyswemu pracodawcy lub drugim, jest pracownikiemniewiernym swemu pracodawcy. Policjanci,sędziowie lub politycy, którzy używają swegostanowiska dla ochronienia ulubieńców albo napatrzenie przez palce na gwałcenie prawa lub którzyułaskawiają naruszających prawa za łapówkę, sąniewiernymi sługami społecznymi. Człowiek, którygwałci ważne kontrakty, układy lub obietnice, jestniewierny swemu gwarantowanemu słowu. Wkrótkości, każdy grzech zaniechania lub wystąpieniaprzeciwko prawdzie i sprawiedliwości i każde dającesię uniknąć uchybienie dotrzymania czyichśzobowiązań lub obietnic i każde dające się uniknąćwykroczenie są licznymi dowodami i wyrazaminiewierności.Bóg nigdy nie był winien takowych rzeczy.Zbadaj Jego czyny jako główne źródło Chrześcijaństwa;żadne z nich nie dowodzą o brakuokazywania lojalności względem prawdy lubsprawiedliwości, albo względem Jego zobowiązań iobietnic, nie mówiąc już o gwałceniu tychże. Jakosymboliczny Małżonek przymierzy, był On bezsprzeniewierzenia Swoim symbolicznym żonom. JakoKról wszechświata, nie zaniedbywał On ani nie gwałciłobowiązków takowego urzędu w jakiejkolwiekokoliczności. Żaden zysk nie mógł przekupić Go, abyzaniedbał zarządzania prawami Swego królestwa; żadnabojaźń przed niebezpieczeństwem lub stratą nie mogłaMu osłabić takiego zarządzania. Jako Twórcaprzymierzy nie zaniedbuje On dotrzymać Swoich w nichzobowiązań, o wiele mniej nie gwałci On Swychzobowiązań w nich zawartych. Jako Twórca obietnic,nie okazuje się On im niewierny przez gwałcenie ich lubzaniedbywanie spełnienia ich. Niewierność jest bardziejoddalona od Niego niż Wschód od Zachodu. Jeśliby taknie było, nie mógłby On prawnie zwracać się do nas,abyśmy okazywali wiarę w Niego ani nie czyniłby tego.Jeśliby On był niewierny, wszystko co jest celem naszejwiary, nadziei stałoby się niepewnym i moglibyśmysłusznie rozpaczać i popaść w niewierność.Czterema szeregami myśli Biblia podkreśla wiernośćBoga. Zacytujemy listę ustępów Pisma Św. pod każdymnagłówkiem, których przeglądnięcie okaże siębłogosławieństwem dla naszych czytelników. Napierwszej liście jest ogólne przypisywanie wiernościBogu jako jednej z Jego charakterystyk. Niektóre z tychustępów są następujące: 5 Moj. 7:9; Ps. 36:6; 40:11;89:2, 3, 6, 9, 25, 29, 34; 92:3, 16; 119: 65, 89, 90) wjęzyku hebrajskim wyrazy oznaczające wierność brzmiąemunah i one w tym brzmieniu znajdują się w wyżejwymienionych tekstach, zaś słowo prawda brzmi wjęzyku hebrajskim emeth; w polskim przekładzie nie-


38 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>dokładnie oddano hebrajski wyraz emunahoznaczający wierność - kom. tłum.); Iz. 49:7; Treny3:23; Jana 8:26; Rzym. 3:3, 4; 1 Kor. 1:9; 10:13; 1Tes. 5:24; 2 Tym. 2:13; Tyt. 1:2; Żyd. 10:23; 1 Piotra4:19; 1 Jana 1:9. Każdy z powyższych tekstówdowodzi, że jest On wierny w ogólności. Następujedrugi szereg tekstów, który dowodzi, że Bóg jestwierny prawdzie i sprawiedliwości: 5 Moj. 32:4; Ps.18:31; 19:10; 31:6; 33:4; 100:5; 117:2; 132:11; 146:6;Iz. 25:1; 51:6, 8. Następujący szereg tekstówwykazuje, że Bóg jest wierny Swym przymierzom iobietnicom: 1 Moj. 9:15, 16, 18; 2 Moj. 6:4, 5; 12:41;3 Moj. 26:45; 5 Moj. 4:31; 9:5; 2 Sam. 7:28; 23:5; 2Król. 13:23; Ps. 89:34; 105:8; 111:5, 7-9; Iz. 54:9, 10;Łuk. 1:70, 72, 73, Rzym. 11:29; 15:8; 2 Kor. 1:20; 2Tym. 2:14; Żyd. 6:13-19; 2 Piotra 3:9. A na ostatekczwarty szereg tekstów wykazuje, że Bóg jest wiernytym, którym się zobowiązał: 1 Moj. 24:1, 27; 28:15;32:10; 3 Moj. 26:44; 5 Moj. 7:8; Joz. 23:14; 1 Sam.12:22; 1 Król. 8:23, 24, 56; 2 Król. 8:19; 1 Kron.28:20; Ezdr. 9:9; Neh. 9:7, 8; Ps. 9:11; 25:10; 37:28;94:14; 103:17; 121:3, 4; Iz. 44:21; 49:16; Jer. 31:36,37; 32:40; 33:14, 20; 51:5; Ezech. 16:60, 62; Dan.9:4; Mich. 7:20; Agg. 2:6; Łuk. 1:54, 55, 68, 69; Dz.Ap. 13:32; Rzym. 11:2; Żyd. 6:10. Te cztery listytekstów dowodzą, że Bóg jest wierny i że naszeokreślenie wierności co do Niego i innych jestpoprawne.Wierność jest być może najszerzej dającą sięzastosować zaletą Bożą. Jej pole zdaje się być ogólne, tj. ona jest podstawą wszystkich Jego myśli, pobudek,słów i czynów i je przenika. Daremnie szukalibyśmymyśli, pobudek, słów lub czynów Jehowy, aby znaleźćje wolnymi od tej zalety. Następne po wiernościsamokontrola, cierpliwość i wytrwałość Boża sąnajpowszechniejszymi zaletami; ale ponieważ Jegowierność podtrzymuje Jego samokontrolę i cierpliwośćwe wszystkich ich działalnościach i wysuwa je naprzód,więc jest ona nawet powszechniejsza na swoim poludziałania od nich. Na pewno jest to zachęcającą ipocieszającą myślą dla nas; a zachowana w naszychsercach i umysłach w czasach prób i trudności, zagrzejeona nas podwójną siłą, ponieważ daje ona zapewnienie oJego poparciu, ochronie i kierownictwie. Niech będziebłogosławiony nasz Bóg, iż jest On wierny wewszystkich Swoich dziełach i drogach w stosunku doprawdy i sprawiedliwości, w stosunku do Swychprzymierzy i obietnic oraz w stosunku do tych, którymsię łaskawie zobowiązał.Ustępy Pisma Św. obfitują w przykłady o wiernościBożej. Powyżej zacytowane teksty dają częściowydowód na to twierdzenie. Wierność prawdzie isprawiedliwości jest okazana w stworzeniu aniołów iludzi doskonałych w organizmie i usposobieniu, wpróbie Adama i Ewy do życia, a także wzawyrokowaniu ich na śmierć i w wykonaniu tegowyroku na nich oraz na rodzaju ludzkim w biodrachAdamowych; bo wymagała tego w interesach prawdy isprawiedliwości mądrość, sprawiedliwość, miłość imoc. Staje się to jasne wtedy, gdy przy-pominamy sobie Jego zamysł dopuszczenia złego,mając na myśli okup, aby dać rodzajowi ludzkiemukorzystniejszą sposobność osiągnięcia żywota wTysiącleciu aniżeli miał Adam. W zezwoleniusprawiedliwemu Ablowi, aby ucierpiał zasprawiedliwość z rąk Kainowych, a Kain aby stał się ztego powodu chronionym wyrzutkiem. Widzimyznów wierność Bożą prawdzie i sprawiedliwości,ponieważ cierpienia Ablowe przygotowały go dotysiącletniego panowania, a Kainowe przygotowałygo do tysiącletniej naprawy. Z wielu punktówzapatrywania sądy Boże nad mieszkańcamiprzedpotopowymi i uwolnienie Noego i jego rodzinypokazują wierność Bożą prawdzie i sprawiedliwości;bo na pewno tymczasowe wygładzenie tych, którzycoraz więcej deprawowali samych siebie i drugich azachowanie tych, których wpływ był moralnie ireligijnie podnaszający, było w interesie prawdy isprawiedliwości. Ta sama uwaga w zasadzie stosujesię do pomieszania języków i rozproszenia narodów,bo to ograniczało zło, a popierało sprawiedliwośćoddzieleniem złych i sprawiedliwych. Zniszczeniemiast równiny z ich mieszkańcami, a uwolnienie Lota,było w tym samym znaczeniu w interesie prawdy isprawiedliwości jak czyny Boże w związku z potopem.Ta sama uwaga stosuje się do sądów Bożych nadEgipcjanami i Faraonem, wyzwolenia Izraela, karanianiewierzących i błogosławienia wierzących Izraelitówna puszczy, zniszczenia narodów Chanaanu i dania ichziemi Izraelowi, karania samowolnych a błogosławieniapokutujących i posłusznych z Izraela oraz do sądów ibłogosławieństwa udzielanych ówczesnym narodompogańskim.Te same zasady stosują się do historiiChrześcijaństwa, zwłaszcza w sprawach duchowych kari nagród wymierzanych odpowiednim klasom.Postępowania Boga z odrzuconym cielesnym Izraelem aprzyjętym duchowym Izraelem, widziane z punktuzapatrywania Jego obecnych i tysiącletnich celów z tymidwoma Izraelami, pokazują wierność Bożą prawdzie isprawiedliwości. Naturalnie wybór StarożytnychGodnych, Małego Stadka, Wielkiej Kompanii iMłodocianych Godnych, aby rozwinąć ich najpierw wkażdym dobrym słowie i uczynku, a potem użyć ich dobłogosławienia drugich z tym samym rodzajem rozwoju,znacznie wykazuje wierność Boga względem prawdy isprawiedliwości. Jego wynagradzanie tych czterechwybranych klas według ich rozwoju charakteru iwierności Jemu pokazuje tę samą wierność, jak równieżpokazuje każdy krok, jaki On powziął w przygotowaniuich do takich nagród. Każde z Jego zarządzeńprzymierza dla tych czterech klas dowodzi o Jegowierności, prawdzie i sprawiedliwości. W ten sposóbwszystkie Jego postępowania z czterema wybranymiklasami objawiają wierność Bożą prawdzie isprawiedliwości. Gdy zastanawiamy się nad Jegotysiącletnimi zarządzeniami dla restytucji świata — nadpomocnikami, których On dla niego przygotował, nadzniesieniem wyroku śmierci i powrotem rodzajuludzkiego


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 39ze śmierci, nad tysiącletnim otoczeniem światasprzyjającym sprawiedliwości a niesprzyjającymniesprawiedliwości, nad korzystną próbą wśród kar,którą On przygotował dla nich, aby ją doznali, nadprzystosowaniem wszelkich pomocy do rozmaitychpotrzeb rodzaju ludzkiego, nad wymaganiemposłuszeństwa jedynie według zdolności, nad daniemwłaściwych nauk prawdy i sprawiedliwości światu,nad popędzaniem biczem upornych do naprawieniasię, nad zniszczeniem niepoprawnych po 100 latachzmarnowanych i nierozumnie zużytkowanychsposobności do naprawienia się i nagrodzeniemodpowiednio postępujących - wszystko to będącobliczone na tłumienie zła i na szerzenie prawdy isprawiedliwości - to wszystkie te rzeczy i każda zosobna wykazują, że wszystkie tysiącletniezarządzenia Boże są spowodowane Jego wiernościąprawdzie i sprawiedliwości.Tak samo potysiącletnie zarządzenia Boże i dziełabędą wypływać z Jego wierności prawdzie isprawiedliwości. To, że Bóg będzie wtedy wymagałkońcowej próby w zgodzie z prawdą isprawiedliwością, dowodzi Jego wierności tymże. To,że będzie wymagane, aby wszyscy postępowalidoskonale w zgodzie z doskonałą prawdą isprawiedliwością, jeśliby chcieli osiągnąć żywot,pokazuje Jego wierność tym zasadom. To, że ci, którzyomieszkają dotrzymać wierności tym zasadom, musząbyć wygładzeni tak, aby zapobiec wiecznemu trwaniugrzechu i błędu, dowodzi o wierności Bożej prawdzie isprawiedliwości. To, że tym, którzy dotrzymająwierności prawdzie i sprawiedliwości będzie danyżywot wieczny, aby był spędzony w harmonii z prawdą isprawiedliwością znów daje dowód, iż Bóg jest wiernytym zasadom. To, że Bóg na wieki otoczy wybranych inie wybranych warunkami prawdy i sprawiedliwości, zktórymi oni pozostaną w zgodzie, dowodzi o Jegowierności tym zasadom. I to, że od początku stworzeniaBóg miał te wyniki niezachwianie w umyśle i że Onwytrwale pracował przez te tysiące lat nad ichurzeczywistnieniem, pokazuje, iż od samego początkubył On wierny prawdzie i sprawiedliwości i takimpozostanie.Nie tylko wyżej zacytowane przykłady Pisma Św.dowodzą o wierności Boga względem prawdy isprawiedliwości, ale wiele przykładów Pisma Świętegopokazuje Jego wierność Swoim przymierzom iobietnicom. Po pierwsze wyrażają to jasno przymierza,w które Bóg wszedł, obowiązując się nie niszczyćwięcej społeczeństwa potopem (1 Moj. 9:8-11).Przymierze to było uczynione z każdym żywymstworzeniem na ziemi, a także z człowiekiem i jest onojednym z jednostronnych przymierzy — nie wynika onoz umowy, zobowiązując obydwie strony do pewnychwarunków, których wypełnienie daje każdej stronie tegoprzymierza pewne błogosławieństwa, ale przymierzem,które jest prostą obietnicą zobowiązującą tylko jednąstronę do uczynienia pewnych rzeczy drugim.Przymierze Abrahamowe jest również takimprzymierzem jednostron-nym. Takimi są również przymierza z Nasieniem inasze przymierze poświęcenia się Bogu. Przymierze zNoem zostało zachowane przez Boga. Od tego czasunie zezwolił On nigdy na potop, aby zniszczyćludzkie społeczeństwo, a to dowodzi o Jego wiernościtemu przymierzu. Podczas gdy PrzymierzeAbrahamowe, Przymierze Sary i reszta częściPrzymierza Związanego Przysięgą z różnymi klasami„Nasienia” (1 Moj. 12:2-14; 22:16-18) nie zostałyjeszcze wypełnione w ich całości, bo pewne zarysy znich należą jeszcze do przyszłości, to części z nich,które już były na czasie się spełniły, a jeszcze inne znich wypełniają się. Wobec Starożytnych Godnych teczęści Przymierza Związanego Przysięgą, które byłyna czasie, zostały spełnione za ich dni, tzn. Bógrozwinął ich w charakterze, aby nadawali się natysiącletni urząd książęcy i było im dane zwycięstwonad wszystkimi nieprzyjaciółmi do takiego rozwoju.Abrahamowi więc Bóg w przeszłości dał część, ateraz daje reszcie tego Nasienia błogosławieństwo.Podczas Wieku Ewangelii Bóg dokonał wyboru klasyChrystusowej, części Nasienia, a obecnie jest zajętynad dokonywaniem rozwoju Wielkiej Kompanii iMłodocianych Godnych, które są także częściamitego Nasienia. A to dowodzi o Jego wierności wwypełnieniu tych przymierzy, chociaż nie są onejeszcze zupełnie urzeczywistnione. Stałe i postępującenaprzód dzieło ich wypełnienia jest gwarancją ichzupełnego wypełnienia się w słusznym czasie, azatem jest to również dowodem Boskiej wierności.Są szczególnie dwa warunkowe przymierzaobjawione w Piśmie Św.: Stare Przymierze(Przymierze Zakonu) i Nowe Przymierze. Oba z nichsą między Bogiem a Izraelem, drugie z nich niezostało jeszcze zapieczętowane, a zatem jest jeszczenieczynne, ono należy do Tysiąclecia i Wiekówpotysiącletnich. Obydwa te przymierza sąwarunkowe, Bóg w każdym z nich obiecuje Izraelowiżywot wieczny pod warunkiem doskonałegoposłuszeństwa prawu tych przymierzy. Bóg stałgotowy do zachowania Swojej części StaregoPrzymierza każdemu Izraelicie, który byłby posłusznytemu przymierzu i dał taki żywot wieczny jedynemuIzraelicie, który je zachował — naszemu PanuJezusowi — i zarazem uczynił Go DziedzicemPrzymierza Sary, którego dziedzictwo otrzymał przezspełnienie Swojego Przymierza Ofiary. W ten sposóbjest okazana wierność Boża w daniu Jezusowi żywotawiecznego przez Jego posłuszeństwo Zakonowi i onanie jest wcale unieważniona przez oddanie przeznaszego Pana tego życia ofiarniczego, albowiemdzięki temu On nie tylko osiągnął władzę odkupieniawszystkich spod wyroku Adamowego, ale dodatkowomógł wybawić Izraela od dodatkowego potępieniaPrzymierza Zakonu. A nawet Izraelowi gwałcącemuZakon Bóg okazał tyle łaski i miłosierdzia w dodatkudo wierności zachęcaniem i pomaganiem im donajlepszych warunków wiodących ku naprawie dozachowania Zakonu i dającym się pogodzić z upadłąistotą ludzką pod przekleń-


40 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>stwem. Toteż podczas ich okresu próby, WiekuŻydowskiego, dał On im najlepsze prawa i warunkina ziemi, dał im najlepszą ziemię i powodzenie naziemi, posłał im najlepszych nauczycieli i nauki,otoczył ich najlepszymi warunkamiopatrznościowymi, hojnie i stale im przebaczał iprzywracał ich z ich odstępstw w ich pokutowaniu, aw końcu posłał im Swojego Syna, aby zaofiarował imsposobność przeniesienia się do Przymierza Sary. Wtych czynach On nie tylko okazał się wiernym wdotrzymaniu Swej części Przymierza Zakonu, aledodatkowo przydał łaskę i miłosierdzie, do czego niebył On zobowiązany Swoją częścią PrzymierzaZakonu. Jego wierność prawdzie i sprawiedliwości iJego przeszłym zobowiązaniom przymierza jestgwarancją, że On będzie wierny w wykonaniu Swojejczęści Nowego Przymierza, kiedy ono rozpocznieswoje działanie.Tak samo Bóg był wierny Swoim obietnicom. Powiększej części one były po prostu wypracowaniemogólnych obietnic zawartych w Jego przymierzach.Izaak jako obiecany był dany Abrahamowi i Sarze,chociaż był potrzebny cud do uczynienia na niepłodnychrodzicach dla uskutecznienia obietnicy. WygnanemuJakubowi ziściła się obietnica Boża w przywróceniu godo ziemi obiecanej. Obietnica Boża po 400 latach (1Moj. 15:13), aby wyzwolić potomków Abrahamowych zuciśnienia egipskiego, spełniła się i to w tym samymdniu. Jego obietnica podtrzymania Mojżesza w dzielewyzwolenia spełniła się. Jego obietnice zwycięstwa nadich nieprzyjaciółmi, tak długo jak byli posłusznymi,zawsze się spełniały, kiedykolwiek okazywali oni takieposłuszeństwo, jak jest to uwidocznione w ichzwycięstwach nad Amalekitami, Aradem, Sehonem,Ogiem i Madianitami podczas ich podróży po puszczy,nad siedmioma narodami chananejskimi pod wodząJouzego i nad ich ciemięzcami w okresie sędziów podwodzą Otoniela, Aoda, Baraka, Samgara, Giedeona,Jeftego, Samsona i Samuela. W czasach królów byli onipodobnie zwycięskimi tak długo jak byli posłusznymi,jak to pewne doświadczenia w życiu Saula, Dawida,Abijasza, Azy, Jozafata, Ezechiasza itd. pokazują.Wybawienia jakie Bóg sprawił Dawidowi, prorokom,Danielowi, Sadrachowi, Mesachowi, Abednemu,Mardocheuszowi, Esterze, Zorbabelowi, Ezdraszowi iNehemiaszowi - wszystkie dowodzą o wierności BogaSwoim obietnicom, aby wybawić tych wiernych Jemu.Również Jozue (Joz. 23:14) i Salomon (1 Król. 8:56)mogli chlubić się w Bogu, że nie chybił On nic wjakimkolwiek szczególe i że spełnił Swoje dobreobietnice.Podczas Wieku Ewangelii taka wierność Swoimobietnicom cechowała postępowanie Boże. Każdaobietnica, którą On uczynił Jezusowi, spełniła sięnależycie, Apostołowie w Swoich doświadczeniachprzekonali się, że Jego obietnice nie były tak i nie, aletak, bo każda z nich była dotrzymana. To samo wszyscyinni z ludu Bożego w tym Wieku nauczyli się zdoświadczenia. Czy obiecał Bóg im wzbudzićMesjasza? Dotrzymał On Swego słowa(Dz. Ap. 13:23). Czy potwierdził im obietnice?Uczynił On to przez służbę Chrystusową (Rzym.15:8). Czy obiecał On im społeczność - uczestnictwoz Jego Synem? Dał On im to w aspektach WiekuEwangelii (1 Kor. 1:9). Czy obiecał im Bóg, że niedopuści, aby byli kuszeni nad ich możność? Ondotrzymuje Swej obietnicy (1 Kor. 10:13). Czy dał Onim szczere zaproszenie do wysokiego powołania?Urzeczywistnił On im tę obietnicę w ichdoświadczeniach (1 Tes. 5:24). Czy dał im Onsposobność osiągnięcia żywota? Spełnił On ją dlachętnych (Tyt. 1:2). Czy obiecał On pamiętać o ichdobrych uczynkach i o pracowitej miłości? Ondotrzymał tę obietnicę (Żyd. 6:10). Czy obiecał Onpodtrzymywać ich w burzach życiowych? Obietnicazostała spełniona (Żyd. 6:17-19). Czy obiecał On staćprzy nich w ich cierpieniach? Spełnił On w tym Swąobietnicę (1 Piotra 4:19). Czy obiecał On imprzebaczenie i oczyszczenie? Wykonał On Swe Słowo(1 Jana 1:9). Jednym słowem, czy ziścił On należyciewszystkie Swoje obietnice? Odpowiadamy: Tak (2 Kor.1:20; Żyd. 10:23). Czy chybiła któraś z Jego obietnic?Odpowiadamy: Nie. Znamy przez tysiące swoichosobistych doświadczeń, że żadna z nich nie chybiła inie słyszeliśmy nigdy wiernego chrześcijaninamówiącego coś przeciwnego w związku z jegodoświadczeniami; lecz z drugiej strony, każdy jeden znich jakiegośmy kiedyś słyszeli co do tego punktuświadczył, że Bóg zawsze był wierny i że nigdy niezłamał względem nich Swej obietnicy.Ufność w Boską wierność dała niezwyciężoną siłęludowi Bożemu i oni zawsze znajdowali Go lojalnym wstosunku do nich. Bohaterom wiary wymienionym przezŚw. Pawła do Żyd. 11 ufność w wierność Bożąumożliwiła działać, nie dbać na niebezpieczeństwa,cierpieć i dochodzić do bohaterskich czynów. Jakinaczej Abel zniósłby męczeństwo, jak Noe dzielniespotykałby się z drwinami mieszkańcówprzedpotopowych przez nieomal 120 lat, jak Abrahamopuściłby kraj rodzinny i rodzinę i ofiarowałby Izaaka,jak inaczej Józef znosiłby swoje niedole, jak Mojżeszwytrwale znosiłby jako widzący Tego, który jestniewidzialny i dokonywałby uciążliwej pracyprowadzenia Izraela z Egiptu do Chanaanu, jak Jozuezdobyłby Chanaan, Giedeon poraziłby Madianitów,Amaleka i synów Wschodu, Jefte pokonałbyAmmonitów i Efraima, jak Semgar i Samsonwymordowałby Filistynów, jak Dawid uwolniłby Izraelaod wszystkich jego nieprzyjaciół, jak inaczej Jozafatrozpędziłby muzyką świątynną zastęp etiopski, jakEzechiasz otrzymałby wyzwolenie od Asyryjczyków,jak Mesach, Sadrach i Abednego zagasiliby gorącośćpieca pałającego i Daniel zamknąłby paszczęki lwów?Jak inaczej nasz Pan stawiłby czoło Getsemane,Gabbacie, Golgocie i grobowi, Apostołowie swojejpracy, znojom, cierpieniom, i śmierci, wyznawcystrasznym przesłuchaniom przez prześladowców,męczennicy swoim torturom i śmierci, jak odosobnieniświadkowie ciemnych wieków stawiliby czoło ichpapieskim przeciwnikom, jak reformatorzy potykali-


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 41by się i pobiliby najzdolniejszych obrońców Rzymu,jak żeńcy sprawowaliby dzieło żęcia i święci Epifaniiznosiliby wytrwale rozrywanie najczulszych węzłówwśród wszelkich złych przedstawień i złychzrozumień? Jednym słowem, jak mógłby każdy zczterech klas wybranych Nasienia uczynić idoprowadzić do końca mniej lub więcej rozumnepoświęcenie, które oznacza śmierć dla ichczłowieczeństwa, jeśliby oni nie mieli zupełnejufności w wierność Boga prawdzie, sprawiedliwości,przymierzom, obietnicom i Swojemu ludowi? Jakmógłby każdy z nich doprowadzić do końca wiernieswoje poświęcenie aż do śmierci wśród najcięższychdoświadczeń, pokus i trudności, jeśliby oni mocno nieufali w wierność Bożą? Byłoby to niemożliwe. Onijednak świadomie i ufnie wśród najbardziejdręczących doświadczeń podchodzili i wchodzili wszpony śmierci z pokojem Bożym rządzącym ichsercami i umysłami, zupełnie upewnieni, że Bóg byłim wierny jako Swoim najmilszym. Jeśliby to niebyło ze względu na taką wiarę, to oni wszyscyzginęliby w takich doświadczeniach, które wiara wJego wierność wymagała, aby oni je przechodzili. Ichzwycięstwa były dzięki wierności Bożej Swojemuludowi w ich okazywaniu takiej wiary. A ufność tadawała im potrzebny pokój, pociechę i nawet radość,aby przechodzić przez te doświadczenia na chwałęBożą, na ich własny pożytek i błogosławieniedrugich. Dlatego chlubili się oni Bogiem jakowiernym i ryzykowali wszystko na Jego wierność, aOn ich nigdy nie zostawił, nie opuścił ani nie zawiódł.Dlatego dla nas myśl o wierności Bożej powinnabyć niezmiernie cenna. Powinna ona pobudzić nas,jeśli nie jesteśmy poświęceni, aby poświęcić się Jemubez zastrzeżeń, a jeżeli poświęceni, wierniedoprowadzić do końca swoje poświęcenie. Da onanam wszelkie miłosierdzie i wszelką pomoc wkażdym czasie potrzeby. Ona ulży nam, kiedybędziemy zmęczeni; podtrzyma nas, gdy będziemy sięchwiać; poruszy nas energią, gdy będziemy słabnąć;zachęci nas, gdy będziemy bojaźliwymi; uspokoi nas,gdy będziemy się trwożyć; doda otuchy, gdybędziemy strapieni; pocieszy nas, gdy będziemyzasmuceni; ośmieli nas, gdy będziemy zaatakowani;uczyni nas zwycięskimi w naszych walkach i w końcuuczyni nas więcej niż zwycięzcami, gdy dojdziemy dokońca naszego bojowania. Możemy więc polegać nawierności Bo-Wżej. Ona nigdy się nie potknęła i nie potknie się.Żadne trudności jej nie przezwyciężą; żadneprzeszkody jej nie powstrzymają; żadni wrogowie niezmuszą jej do ucieczki; żadna zmowa nie poruszy ją;nic nigdy nie zniweczyło jej ani nigdy jej niezniweczy. Jest ona tak wieczna jak wieczność; takniezmienna jak niezmienność; tak stała jak stałość;tak nieskazitelna jak nieskazitelność, a zatem jest takzdobywająca zaufanie jak Bóg, ponieważ jest onawszechobejmującą zaletą Jego charakteru, która dlajej doskonałości we wszystkich dobrych przymiotachjest chwałą Bożą i magnesem, który przyciągawszystkie odpowiednie serca do poświęcenia się,uwielbienia, czczenia, adoracji i służby Boguwszelkiej łaski i wszelkiej wierności. Dlategozanieśmy poświęcenie, chwałę, cześć, uwielbienie isłużbę Bogu i Ojcu naszego Pana Jezusa, bo jest Ongodny tychże i to w wyższym stopniu aniżeli możemyje Mu oddać!Na pewno nasze badawcze rozpatrywanie Boskichprzymiotów istoty i charakteru powinno wielce Gowywyższyć dla naszej wiary, nadziei, miłości iposłuszeństwa, bo ono przedstawia nam Boga, któryjest chwalebny w Swojej osobie, święty w Swoimcharakterze, godny podziwu w Swoim planie i wielkiw Swoich dziełach. A gdy pobożnie przypatrujemysię Jemu z tych punktów zapatrywania, to takieprzypatrywanie się wielce Go wywyższy w naszychumysłach i sercach i w ten sposób skutecznieprzywiązuje się do Niego nasza wiara, nadzieja,miłość i posłuszeństwo. Błogosławionymi są ci,którzy zezwalają i podtrzymują te wyniki przezwdawanie się w takie rozmyślanie! Wszystkie rzeczysą ich - Bóg i Chrystus, teraźniejszość i przyszłość zewszystkimi ich obietnicami i owocami!Mój Boże, Wiosno wszelkich mych radościŹródło mych rozkoszy,Chwało mych najjaśniejszych dni,i Pociecho mych nocy!W najciemniejszych cieniach, jeśli się Ty zjawisz,Me świtanie się zaczyna,Dla mej duszy Ty, jesteś jak jasna Zorza Poranna,I Ty jesteś mym wschodzącym SłońcemOtwierające się niebiosa, świecą dookoła mnie,Promieniami świętego błogosławieństwa,I wszystkie te święte promienie łączą sięBy błogosławić spragnioną duszę mą.POSELSTWO W CZASIE WTÓREGO PRZYJŚCIA NASZEGOPANA DLA JEGO LUDUMal. 3:2, 3.PROROCTWIE Malachjasza 3:1-3 znajdujesię ustęp, który bez wątpienia odnosi się doWtórej Obecności naszego Pana, chociaż wniektórych szczegółach ma jeszcze drugiezastosowanie, to jest do Jego Pierwszej Obecności.Mając na względzie pierwszą myśl, zegzaminujemyten ustęp, mianowicie wiersze 2 i 3.(Popr. Przedruk z T.P. 1931, 3)Aniołem pierwszego wiersza, który idzie przedPanem przygotowując drogę dla Niego, jestpozaobrazowy Eliasz, czyli Kościół w ciele (Mal.4:5,6), który przez Ducha Świętego strofując świat dlagrzechu, sprawiedliwości i przyszłego sądu (Jana16:8—11), starał się przygotować świat na WtórePrzyjście naszego


42 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>Pana. Pan, który przychodzi do Swojej Świątyni toJezus Chrystus przy Jego Wtórej Obecności, zaśŚwiątynia to prawdziwy Kościół (1 Kor. 3:16, 17; 2Kor. 6:16; Efez. 2 19—21). Jego przyjście do JegoŚwiątyni odbyło się w 1874, jak to pierwsza częśćdrugiego wiersza („dzień przyjścia Jego”) i znakiczasów dowodzą. Pan jest tu opisany jako ten, któregoprawdziwi chrześcijanie („wy”) szukają i żądają, gdyżoni z pragnieniem oczekiwali i dowiadywali się oJego przyjściu, ponieważ On był żądaniem ich serc.Długo zdawało im się, że Pan odwłaczał z Jegopowrotem; dla nich Jego przyjście było nagłe,ponieważ nie znali przedtem sposobu Jego przyjścia inie dowiedzieli się prędzej o Jego powrocie aż okołoroku po Jego przybyciu. Lecz przez cały ten czas bylipewni, że On przybędzie. I owszem „przyjdź” (w. 1;Obj. 22:20). Jego przyjście między innymi rzeczamibyło jako Anioła Przymierza, Zarządcy i PośrednikaNowego Przymierza. Tak więc 1-szy wiersz daje namkrótkie prorockie streszczenie poselstwa KościołaWieku Ewangelii i jego gorliwej miłości do Pana oraztęsknoty za Jego Wtórym Przyjściem. Wierszpierwszy jest raczej przedmową do następnych dwóchwierszy. Z tej przyczyny komentowaliśmy go wkrótkości jako przedmowę, aby szczegóły z w. 2 i 3,które proroczo opisują poselstwo Naszego Pana doJego ludu w czasie Jego Wtórej Obecności były mniejwięcej wyjaśnione i opisane w tym artykule. Naszebadanie tych wierszy wykaże, że poselstwo JegoWtórej Obecności do Jego ludu jest siedmiorakie.(2) W dwóch pytaniach 2-giego wiersza, pierwszei drugie poselstwo Jego Wtórej Obecności są podane:„Lecz któż będzie mógł znieść dzień przyjścia Jego? Ikto się ostoi, gdy się On okaże? [Literalnie, uczyniobjawienie] Większość Studentów Biblijnych czyta toniedbale i powierzchownie. Dla takich te dwa pytaniamają jedno i to samo znaczenie. Lecz pilne zwracanieuwagi co do akuratności wyrażenia tych pytań, wnetodsłoni nam fakt, że każde pytanie odnosi się doinnego okresu i do innej czynności Wtórej Obecnościnaszego Pana. Te dwa okresy czasem są podane przezdwa wyrażenia: „dzień przyjścia [obecności] Jego” i„gdy On uczyni objawienie”. Co to jest „dzieńprzyjścia Jego?” Odpowiadamy, że jest nim dzieńParousii; ponieważ Parousia jest tym czasem, napoczątku którego Wtóra Obecność naszego Pananastąpiła. Co to za okres, w którym szczególnie „Onuczyni objawienie”? Odpowiadamy, że jest nim dzieńEpifanii; ponieważ to jest właśnie ten szczególnyczas, w którym przez jasne świecenie prawdą Panobjawia osoby, zasady i rzeczy. Tak więc określeniatych dwóch pytań dowodzą, że dwa różne okresyczasu są przez nie podane. Tak te, jak i dodatkoweszczegóły są dane pod naszą rozwagę przez słowa„znieść” i „ostać się”, znajdujące się w tychpytaniach. Co zna znaczenie ma przetłumaczonesłowo „znieść” w pierwszym pytaniu? Znaczy to„utrzymać się” wśród trudności, gdy kto chcewytrwaćw biegu. A więc gdy mówimy, że armia utrzymała sięw ataku, rozumiemy przez to, że nie tylko wytrzymałaatak, lecz odbiła go i odpędziła atakujących czyli żenie tylko wytrzymała, lecz także odbiła i poraziłaatakujących. Takim silnym znaczeniem jest właśnieprzetłumaczone z tekstu słowo „znieść. Dlatego jest tupytanie, kto jako Nowe Stworzenie utrzyma się wsłowie i pracy Pańskiej wśród trudnych prób, atakówSzatana, świata i ciała, w czasie Parousii. To pytaniezawiera w sobie kilka myśli:(1) Że będzie bardzo trudno wyrobić sobiewytrwałość jaka jest potrzebna dla Nowych Stworzeń;(2) że niektórzy nie będąc ostrożnymi, aby oprzeć sięi walczyć — nie wytrwają w walce jako NoweStworzenia i (3) że jeszcze inni przez niezwykływysiłek będą mogli skutecznie wytrwać jako NoweStworzenia. Ostatni punkt zawiera w sobie to, żeniektórzy przestaną istnieć jako Nowe Stworzenia, aniektórzy będą istnieć w dalszym ciągu jako tacy; lubinnymi słowy, niektórzy mieli utracić, a drudzy mieliutrzymać Ducha Św.(3) Tekst więc pokazuje, że tak miał sięcharakteryzować ,,dzień Jego przyjścia” czyli dzieńParousii. Patrząc teraz wstecz do okresu Parousii,widzimy z rozważania jego pięciu wezwań iprzesiewań (Mat. 20:1-16; 1 Kor. 10:1-14), że tenokres był przeznaczony aby zgromadzić NoweStworzenia do Prawdy Parousii i aby poddać jesrogim doświadczeniom aż do końca, aby ci, którzyzatrzymali Ducha Świętego mogli się radować własce Pańskiej i aby byli objawieni jako tacy, a ciktórzy nie zachowają Ducha Świętego aby byliodcięci zupełnie od łask Pańskich i aby również byliobjawieni; te czynności dokonują rozdzielenia klasyWtórej Śmierci od tych, którzy zachowują DuchaŚwiętego. Takie próby i objawienia były ogólnymi,choć nie wyłącznymi, działającymi wśród tych pięciuprzesiewań Żniwa — przesiewanie przeciwkookupowi począwszy od 1878 roku, przesiewanieniewiary począwszy w 1881 roku, przesiewaniekombinacji począwszy w 1891 roku, przesiewaniereformizmu począwszy w 1901 roku i przesiewanieprzeciwieństwa począwszy w 1908 roku. Że teprzesiewania objawiły klasę Wtórej Śmierci jestwidoczne z tego, gdy zastanawiamy się szczególnienad pierwszym, w którym zaprzeczono okupu, naddrugim, w którym Plan i Słowo Boże, łącznie zokupem były zaprzeczone i nad piątym, w którymzaprzeczono zakrytej tajemnicy i udziału Kościoła wofierze za grzech (Żyd. 10:26—29). Tak więcczynności naszego Pana w Parousii z punktuzapatrywania na pierwsze pytanie naszego tekstu,miały na celu odłączyć tych, którzy zatrzymali DuchaŚwiętego, od tych, którzy go utracili, czyli wytrwałeNowe Stworzenia od klasy Wtórej Śmierci. Z tegownioskujemy, że jednym z poselstw naszego Pana wJego Wtórej Obecności, było rozdzielenie klasyWtórej Śmierci od Jego prawdziwego ludu; i to Pa<strong>nr</strong>zeczywiście uczynił przez pięć przesiewań Żniwa.


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 43PODZIELENIE KAPŁANÓW I LEWITÓW(4) Jeszcze jednym z poselstw naszego Pana przyJego Wtórej Obecności jest rozdzielenie WielkiegoGrona od Maluczkiego Stadka. Przez ostrożnezegzaminowanie drugiego pytania okaże się toprawdziwe. Powyżej zwróciliśmy już uwagę nawłaściwe tłumaczenie drugiego pytania: „Kto sięostoi, gdy się On objawi?” i na właściwe tłumaczeniewyrażenia „gdy się On objawi” odnoszące się doszczególnego okresu Epifanii. A więc to pytaniezawiera w sobie główny cel Epifanii wprzeciwieństwie do głównego celu Parousii,załączonego w pierwszym pytaniu. Że drugie pytanieodnosi się do rozdzielenia Wielkiego Grona odMaluczkiego Stadka, które jest czynnością Epifanii,wskazuje znaczenie jego słowa ostoi wprzeciwieństwie do znaczenia przetłumaczonegosłowa znieść w pierwszym pytaniu. Co więc obejmujew sobie słowo „ostoi” jak jest w tym wierszu użyte?Rzym. 5:2 daje nam odpowiedź na to pytanie.Mówiąc w pierwszym wierszu o usprawiedliwieniu zwiary, jako pierwszym stopniu zbawienia WiekuEwangelii Św. Paweł mówi o wysokim powołaniu wdrugim wierszu, jako o drugim stopniu zbawienia w tychsłowach: „Przez któregośmy [Chrystusa] też przystępotrzymali wiarą ku tej łasce [wysokiego powołania] wktórej stoimy”. Tu Św. Paweł pokazuje nam, że wiernistoją przed Bogiem w wysokim powołaniu. Wedługtego ci, którzy zatrzymają stanowisko w wysokimpowołaniu ostoją się, zaś ci, którzy utracą wysokiepowołanie, nie stoją więcej, lecz odpadają od niego.Dlatego według drugiego pytania 2-go wierszaszczególna rzecz rozstrzyga się podczas Epifanii, czy ci,którzy utrzymali się w dniu przyjścia Chrystusa,Parousii, ostoją się w Epifanii w wysokim powołaniu,czy upadną. To znaczy, że <strong>Epifania</strong> jest okresem czasudla rozdzielenia Wielkiego Grona od MaluczkiegoStadka. Z tego wnioskujemy, że nasz tekst, jako drugieposelstwo Wtórej Obecności naszego Pana, podajewłaśnie rozdzielenie Wielkiego Grona od MaluczkiegoStadka.(5) Inne Pisma pokazują także tę myśl. Mając nauwadze, że czas ucisku i <strong>Epifania</strong> są identyczne oraz zpunktu widzenia faktu, że Wielkie Grono jako klasa,różniąc się od indywidualnych utracicieli koronżyjących podczas Wieku (1 Kor. 5:5; 1 Tym. 1:19, 20),najprzód przychodzi do egzystencji i rozwija się wczasie ucisku (Obj. 7:14) wnioskujemy, że <strong>Epifania</strong> jestwłaśnie tym okresem czasu, w którym odbywa siędziałalność nad Wielkim Gronem, i że jako jeden zpierwszych stopni tej działalności musi się wypełnićjego odłączenie od Maluczkiego Stadka. Tak więc Obj.7:14 podobnie do naszego tekstu dowodzi, że <strong>Epifania</strong>jest czasem na rozdzielenie Wielkiego Grona odMaluczkiego Stadka. Ta myśl jest także podana wdrugim liście Apostoła Pawła do Tymoteusza 4:1:„Jezus Chrystus ma sądzić żywych i umarłych w JegoEpifanii i Królestwie”. Umarłymi tego wiersza jestpotomstwo Adama pod przekleństwem śmierci. Ciotrzymają ichsąd, rozdzielenie owiec od kozłów (Mat. 25:31-47),podczas Królestwa czyli Tysiąclecia. Dlatego żywi ztego tekstu muszą otrzymać ich sąd podczas Epifanii.Którzy to są żywi? Odpowiadamy, że są to ci, którzynie podlegają Adamowemu wyrokowi śmierci; np.Nowe Stworzenia są między żyjącymi (Jana 5:24; 1Jana 3:14; 5:11-13). Ci składają się z trzymającychswe korony (Maluczkiego Stadka) i utracjuszy koron(Wielkiego Grona). Tekst mówi, że oni otrzymająswój sąd, rozłączenie jedni od drugich (ponieważrozdzielenie znaczy sąd, Mat. 25:32), podczasEpifanii. Jak podczas Parousii, patrząc naprzesiewania, widzieliśmy jak klasa Wtórej Śmiercizostała wyłączona od tych, którzy zatrzymali swojestanowisko jako Nowe Stworzenia, tak teraz wEpifanii, patrząc wokoło nas widzimy, jak utracjuszekoron (Wielkie Grono) bywają rozłączani od tych,którzy trzymają swe korony (Maluczkiego Stadka)przez przesiewania w Epifanii. Wszędzie, przez ichbunt przeciwko Pańskim naukom i zarządzeniomupadek utracjuszy koron może być widziany; ponieważoni jako pozaobrazowy Beniamin (syn prawej ręki) sątymi 10 000, którzy padają po prawej stronie Kościoła(Ps. 91:7). Teraz odniesiemy się do drugiego pytanianaszego tekstu: „Kto się ostoi [zatrzyma stan wysokiegopowołania] gdy On się objawi?” To pytanie zawiera wsobie także trzy myśli: (1) że lud Boży w Epifanii będziesrogo wypróbowany; (2) że niektórzy z trudnościąutrzymają ich stanowisko w wysokim powołaniu i (3) żeniektórzy przez te trudności odpadną od wysokiegopowołania i będą jawni, jako członkowie WielkiegoGrona.(6) Te dwa pytania zawierają w sobie dwieprzeciwne rzeczy: (1) że nie było Boskim celemrozdzielić Wielkie Grono od Maluczkiego Stadkapodczas Parousii; i (2) że nie jest celem Boskim, abytrzymać razem Maluczkie Stadko i Wielkie Gronopodczas Epifanii. Z tych rzeczy powinniśmy wyciągnąćkilka wniosków. Pierwszy jest właściwą przestrogąnaszego Pastora do braci w Parousii, aby nie posądzali,kto należy do Wielkiego Grona. Właściwość tejprzestrogi polega na fakcie, że w tym czasie nie byłojeszcze Wielkiego Grona, bo Wielkie Grono miało byćrozwinięte w Epifanii, choć już egzystowałynieobjawione jednostki utracjuszy koron. Było dlategozłem sądzić kto należał do Wielkiego Grona i to zdwóch przyczyn: (1) Nikt z nas nie jest w stanie czytać ipróbować serca, a gdyby jednakowy czyn byłpopełniony przez dwie osoby, to może być dla jednejosoby utratą korony, lecz dla drugiej nie być, z powoduróżnych duchowych zdolności itp., lub może być dlajednej i drugiej osoby utratą korony, lub też nie być dlażadnej; to objawia, że w owym czasie nie mogliśmywiedzieć jaki czyn był powodem utraty korony i dlategonie mogliśmy wiedzieć, kto ją utracił. (2) Bóg w owymczasie nie objawił nam co jest tym czynnikiem, któryobjawia Wielkie Grono, nie wiedzieliśmy jakimsposobem moglibyśmy zadecydować, kto utraciłkoronę. Według tego nie mieliśmy tej znajomości,aby


44 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>wiedzieć, którzy z Nowych Stworzeń trzymali, aktórzy utracili korony. Dlatego nie było wtenczaswłaściwą rzeczą wskazywać na Nowe Stworzenia,które utraciły korony i dlatego było wtenczaswłaściwą rzeczą dla naszego Pastora ostrzegać nas,abyśmy tego nie czynili.(7) Jeszcze inny wniosek jest ten: że teraz jestwłaściwy czas do wykazania objawionych utracjuszykoron, ponieważ teraz jest czas na rozdzielenieutracjuszy koron od tych, którzy je trzymają tak jaknasz Pastor nam mówił, że kiedy pozaobrazowyElizeusz miał być objawiony, odłączony i różniący sięod pozaobrazowego Eliasza, tedy byłoby właściwąrzeczą wykazać takie objawione jednostkipozaobrazowego Elizeusza jako członków WielkiegoGrona (Sprawozdanie Konwencyjne, 1916, 198,pytanie 10). Dlatego musi znajdować się teraz jakiśznak, przez który możemy ich rozpoznać, znak, którynie był nam znany podczas Parousii. Tym znakiemnie jest sprawa charakteru, bo i teraz mamy tak samomałą zdolność, jak w czasie Parousii, aby tozadecydować na podstawie charakteru. Znak, któryPan nam dał, jako objawiający Wielkie Grono to niecharakter, lecz bunt (Ps. 107:10, 11) przeciwkonaukom i zarządzeniom Pańskim, tj. usuwaniePańskich nauk i zarządzeń i wstawianie innych w ichmiejsce. Trzeci wniosek jest, że ci, którzy biorą regułęParousii, t j. aby nie wykazywać jednostek jakoczłonków Wielkiego Grona i jeszcze się tej regułyteraz trzymają, gwałcą Pańską instrukcję dobregorozbierania Słowa Prawdy; ponieważ zastosowują dowarunków Epifanii regułę, która należała jedynie doczasu przed Epifanią i która sprzeciwia siękapłańskim obowiązkom epifanicznym w czynności zobjawionymi utracjuszami koron jako członkamiWielkiego Grona. Z pewnością, jeżeli Kościół materaz do czynienia z Kozłem Azazela, musi wiedzieć,którzy do niego należą, aby mógł sumiennie i mądrzesię z nimi obchodzić, ażeby nie traktować jakoczłonków Wielkiego Grona tych, którzy nimi nie są.Jest tak samo złem nie sądzić po czasie, jak było złemsadzić przed czasem (1 Kor. 4:5). Czwarty wniosekjest ten, iż Kapłani nie tylko, że nie mają starać się outrzymanie łączności z objawionymi lewitami, leczmają zmusić do rozdzielenia takich objawionychlewitów od kapłanów i sprzeciwić się wszelkim ichwysiłkom ponownego złączenia się w kapłańskąspołeczność, jako rzecz przeciwną Boskimepifanicznym celom dla tych dwóch klas Jego ludu.OGIEŃ OCZYSCICIELA(8) W 2-gim wierszu znajdują się jeszcze dwieinne części misji naszego Pana podczas WtórejObecności do Jego własnego ludu: „bo On jest (1)jako ogień roztapiający i (2) jako mydło blecharzów”.Powierzchowny czytelnik i badacz Słowa Bożego niezauważy tych dwóch odrębnych myśli, które są wpowyżej wymienionych słowach podane; lecz jeżeli tedwie odrębne myśli są tu poznane, tedy trzecia iczwarta misja Wtórej Obecności naszego Pa-na do Jego własnego ludu będą także widziane.Zbadajmy je po porządku. Ażeby zrozumiećwyrażenie „bo On jest jako ogień roztapiający”, figurazawarta w tym wyrażeniu i biblijne symbolepołączone z tą figurą muszą być zrozumiane. Figuraprzedstawia starożytnego srebrnika, oczyszczającegosrebro, który brał srebrną rudę, składającą się zesrebra i żużlu, a włożywszy ją w tygiel, podpalał itrzymał pod nim mocny ogień. Pod wpływem gorąca,ruda zaczęła się rozdzielać i na podobieństwo potuwydzielać z siebie brudny żużel. Gdy znaczna ilośćtego żużlu nagromadziła się na wierzchu stopu srebra,ten który roztapiał wyrzucał go z tygla. Na koniecwysoka temperatura ognia wyrzuciła na wierzchwszystek żużel, tak iż czyste srebro pozostało w tyglu— oczyszczający ogień oczyścił zupełnie srebro. Coto wyobraża? Odpowiadamy: w symbolach Bibliisrebro jest ogólnie użyte do wyobrażenia Prawdy(Przyp. 10:20; 25:11; Pnp 3:10; Iz. 1:22; 60:9; Joela3:5; Łuk. 15:8; 1 Kor. 3:12). Ruda srebra, będącmieszaniną srebra z żużlem trafnie wyobrażamieszaninę Prawdy i błędu. Według tego Pan naszbędąc przedstawiony w powyższych słowach jakoroztapiający ogień podczas Parousii i Epifanii nasuwamyśl, że On pod figurą ognia wypala żużel błędu zrudy srebra Prawdy, z umysłów ludu Bożego. Toczynił Pan w Parousii i teraz to czyni w Epifanii.(9) Lecz ktoś może zapytać się, dlaczego byłapotrzebna taka czynność? Praca pewnej niewiastywymagała tego. Ma się rozumieć, że nie mamy namyśli literalnej, lecz symboliczną niewiastę. O tejniewieście jest mowa w Ewangelii Mat. 13:33, którawzięła kwas w trzy miary mąki, z powodu czegowszystko skwaśniało. Rozumiemy, że tą niewiastą jestnominalny Kościół (z imienia), szczególnie KościółKatolicki, który zmieszał kwas błędu z prawdziwąwiarą, nadzieją i miłością (trzy miary mąki), które dałJezus i Apostołowie, a po ich śmierci zostałyzmieszane z błędem. Gdy Pan powrócił w Parousii, tozgodnie z Jego przepowiednią, że „gdy przyjdzie Synczłowieczy, izali znajdzie wiarę na ziemi”, nie znalazłjej w umysłach Jego własnego ludu, lecz znalazłmieszaninę Prawdy z błędem, symboliczną rudęsrebra. l ażeby wyczyścić żużel błędu z naszychumysłów, musiał włożyć nas w tygiel różnychsytuacji, a podpaliwszy ogień pod nami, dał namtrudne doświadczenia, odłączając od naszej Prawdyzmieszany z nią błąd. Wstrząśnięcia, jakichdoznawaliśmy z powodu naszych błędnych wyznańwiary, lub od naszych denominacyjnych związkówlub przyjaciół, od obrońców lub przeciwnikówPrawdy, lub z powodu tego, że nie zostaliśmy wbłędzie, jak również, że porzuciliśmy nasze ulubionebłędne teorie z powodu naszego upokorzenia, że wprzeszłości przyjmowaliśmy błąd za Prawdę, a także zpowodu, że byliśmy zaślepieni na pewne Prawdy wczasie przesiewań, a przyjmowaliśmy opozycjębłądzących, to jest część tego żaru od węgli palącychsię, który powodował gorącość tygla i wypalał znaszych umysłów wszelki żużel


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 45błędu. Prawdziwie takie były nasze doświadczenia wParousii.(10) W Epifanii znajdują się trzy miniaturoweWieki Ewangelii; jeden z nich ma tyle dni, ile było latw Wieku Ewangelii. Ten jeden możemy nazwaćmałym miniaturowym Wiekiem Ewangelii, a drugiwiększym miniaturowym Wiekiem Ewangelii. Ostatniz nich rozpoczynający się w roku 1918 trwa do okołoroku 1938, a trzeci największy miniaturowy WiekEwangelii jest od roku 1914 do roku 1954. Pierwszybył poświęcony objawieniu trzech głównychlewickich podziałów w ich ośmiu mniejszychpodziałach pod dowództwem złych Lewitów. Onzaczął się w roku 1915 i zakończył w roku 1920. Wmniejszym miniaturowym Wieku Ewangeliinominalny Kościół zmieszał pewne prawdziwe naukii dobre zarządzenia z pewnymi błędami i złymizarządzeniami, i dlatego w lewickich kręgach mniejlub więcej znajdowała się symboliczna ruda wkapłańskich umysłach. W obecności naszego Pana wmałym miniaturowym Wieku Ewangelii, którawydarzyła się na początku lata w roku 1920, znalazła sięmała symboliczna grudka kwasu w miniaturze i nastałypróbne warunki podobne do wspomnianych powyżej włączności z Parousją, które Pan zastosował aby wypalićpewne błędy doktryn i zarządzeń w umysłach tych,którzy przychodzili do Prawdy Epifanii a któreotrzymali w ruchach lewickich. Tak samo stosownie dopróbnych doświadczeń między Żniwami z punktuwidzenia większego Wieku Ewangelii w miniaturze, od1918 roku bracia przychodzący do Prawdy Epifaniimusieli przechodzić symboliczny proces w próbachoczyszczania rudy srebra, podobnie do powyżejnadmienionych, przez co żużel błędu został wypalony iodrzucony z ich umysłów od srebra Prawdy, a tamieszanina powstała z nominalnego Kościoła wwiększym Wieku Ewangelii w miniaturze. Tenoczyszczający proces potrwa przez cały większy WiekEwangelii w miniaturze, dochodząc do końca w jegookresie Żniwa, gdy Pan uczyni dla ludu Bożego wgrupach lewickich na małą skalę to, co uczynił nawiększą skalę od 1874 do 1914 jako ogieńoczyszczający. Największy miniaturowy WiekEwangelii ma dokonać podobną oczyszczającą pracę wumysłach Lewitów, którzy pozostają w Babilonie dojego upadku. Lecz celem tych doświadczeńoczyszczającego ognia jest, aby wypalić żużel błędu odsrebra Prawdy w umysłach kapłanów i Lewitów Bożychw Epifanii. I to czyszczenie jest właśnie trzecią częściąmisji naszego Pana w Jego Wtórej Obecności do Jegowłasnego ludu. Ten proces postępuje wśród luduBożego już od roku 1874.(11) Czwarta część misji naszego Pana w JegoWtórej obecności jest podana w następujących słowach:„i jako mydło blecharzów” — czyli ług wedługtłumaczenia ang. Biblii Revised Version. Przeciętnyczytelnik Biblii nie widzi różnicy między tym apoprzednim wyrażeniem, lecz biblijne symbole jasnowykazują różnicę. Gdy poprzednie wyrażenie odnosisiędo czynności naszego Pana w oczyszczaniu naszychumysłów z błędu, to wyrażenie to odnosi się do tego,że Pan oczyści nas z naszych przewinień i słabości.To stanie się jasne gdy zastanowimy się nadsymbolami, które znajdują się pod tymi słowami.Blecharze w Izraelu czyścili w trojaki sposóbpobrudzone i splamione szaty: (1) prali, (2) kurczyli i(3) bielili je. W tym tekście jest wzmianka tylkoodnośnie pierwszej z tych trzech części pracyblecharza. Przy praniu pobrudzonych szat blecharzużywał mydła lub ługu do usunięcia tłustego brudu.Niektóre plamy puszczały łatwo przez tarcie, aniektóre nie tak łatwo. Niektóre były wyczyszczonebez uszkodzenia szaty; w innych przypadkach szatystały się cienkimi w miejscach, gdzie były plamy, a wniektórych plamy nie mogły być wytarte bezpodziurawienia szaty. Następujące wytłumaczenietych symboli przyczyni się do wyjaśnienia tej częścinaszego tekstu. W symbolach Biblii woda jest użytado wyobrażenia Słowa Bożego specjalnie w jegoefektach w karmieniu, gaszeniu pragnienia ioczyszczaniu (5 Moj. 32:2; Ezech. 36:25; Jana 4:10-14; 15:3); szaty są użyte do wyobrażenia naszychcharakterystyk i charakterów (Kol. 3:10-12; 1 Piotra5:5; Obj. 16:15); czyste białe szaty wyobrażają dobrecharakterystyki i charaktery (Obj. 19:8; 3:4, 5);pokalane i splamione szaty wyobrażającharakterystyki i charaktery zbrudzone przez błędy igrzechy (2 Kor. 7:1; Judy 23; Jak. 1:27; Efez. 5:27).Krew Jezusa oczyszcza nas od przekleństwa tychgrzechów i błędów (1 Jana 1:7; Obj. 1:5); a SłowoBoże przez jego moc omywa nas na czysto (Efez.5:26; Żyd. 10:22; 4 Moj. 8:7). Blecharz oczyszczającyzbrudzone szaty w wodzie z brudu i plam wyobrażaPana i Słowo Boże, które myje i oczyszcza naszecharakterystyki i charaktery z grzechów i błędów.Mydło i ług, które blecharz używał, stosowniewyobrażają łagodne i srogie czynniki zrządzone przezOpatrzność Boską, połączone z Jego Słowem, któreoczyszczają szaty nasze z ich brudu i plam. Niektórenasze brudy i plamy nie mogą przez samą wodę Prawdybyć wyczyszczone. Dlatego czasami łagodne, a czasamisrogie cierpienia są z Jego Opatrzności dodawane. Teoczyszczają wiernych z plam bez względu czy je możnałatwo lub trudno usunąć. Ci, którzy w pewnej mierze sąniewiernymi, przechodzą znaczne tarcie ich charakterówi charakterystyk, nim plamy są wydobyte; a u zupełnieniewiernych te symboliczne plamy nie mogą być wcalewymyte, lecz przez proces tarcia przychodzi szkoda naich symboliczne szaty, tak nierozłącznymi od ichcharakterów stały się ich plamy. (12) Patrząc wstecz nacałą Parousję i na minione 16 lat Epifanii [pisane w roku1930] widzimy, że Pan nasz był jako mydło i ługblecharzów. Dla wszystkiego ludu w Prawdzie Panzastosował w obu okresach czasu oczyszczające Słowo,podtrzymywane mniejszymi lub większymiopatrznościowymi doświadczeniami, aby oczyścić ichsplamione i zbrudzone szaty. Wszystką potrzebnąPrawdę dał im Pan, aby przez nią mogli uznaćnieczystość tych plam.


46 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>N„KRÓLESTWO MOJE NIE JEST Z TEGO ŚWIATA”A PYTANIE Piłata: „Tyżeś jest królŻydowski?” Jezus odpowiedział: „Królestwomoje nie jest z tego świata” (Jana 18:33, 36), tzn.moje królestwo nie należy do obecnego złego światalub porządku rzeczy (Gal. 1:4), w którym Szatan jestksięciem albo „bogiem” (Jana 14:30; 2 Kor. 4:4). Jakto jest jasno wykazane w książce pt. „Tysiąclecie”,rozdz. 5, prawdziwi członkowie jedynegoprawdziwego Kościoła nie spodziewali się panowanianad światem podczas Wieku Ewangelii, lecz raczejprzygotowania samych siebie i cierpienia podczasWieku Ewangelii (Mat. 11:12; Dzieje Ap. 14:22;Rzym. 8:17-19; 1 Kor. 4:8; 2 Tym. 2:10-12; 3:12),aby w ten sposób udowodnić swoją godność dopanowania nad ziemią wraz z Jezusem podczas JegoTysiącletniego Królestwa, po Jego Wtórym Przyjściu(Łuk. 19:12; Dzieje Ap. 3:19—21), po którym będą„żyć” w Pierwszym Zmartwychwstaniu (Obj. 5:9;20:4, 6; Mat. 21:31; Łuk. 22:29, 30).Jednakże w przeciwieństwie do Pisma Św.niektórzy nauczają, iż Kościół panuje podczas WiekuEwangelii, przed Wtórym Przyjściem Jezusa i przedswoim udziałem w Pierwszym Zmartwychwstaniu.Wybitną rolę w tym odgrywa zwierzchnik kościołarzymskokatolickiego. Wielu z naszych czytelnikówwie (zobacz „Nadszedł Czas”, rozdz. 9), że papieżeprzyjęli i przywłaszczyli sobie pewne tytuły, doktórych nie mają prawa, jak np. „NamiestnikChrystusa”, „Klucznik Królestwa Niebieskiego”,„Najświętsza ze wszystkich Głów”, „Dozorca ReligiiChrześcijańskiej” i „Chrystus przez Namaszczenie”.Następnym z tytułów jest „Władca Świata”, któryoraz inne starają się obecnie zachować na dalszymplanie nie podkreślając ich silnie z obawy przedwzrastającą opozycją. Pierwsza z poniższych notatekukazała się w 1959 r. w styczniowym wydaniu TheSentinel kanadyjskim czasopiśmie, wskazując w jakisposób starają się to czynić. Druga pochodzi z tegosamego źródła i pokazuje jak rzymscy katolicy usiłująpodtrzymywać domaganie się uznania ich kościołajako jedynego katolickiego kościoła, gdy tymczasemistnieją inne liczne katolickie denominacje, jak np.greccy katolicy, anglikańscy katolicy, itd.AROGANCKA PRETENSJAWybitne gazety, czasopisma i radio podawałyprzetłumaczony z języka łacińskiego różnie, jednakżew sposób interesujący, fragment formuły użytejpodczas koronacji papieża Jana XXIII. Słowawypowiedziane podczas nakładania tiary na jegogłowę, zgodnie ze słownikiem rzymskokatolickimbrzmiały następująco: „Otrzymujesz tiarę ozdobionątrzema koronami i wiedz, że ty jesteś Ojcem książąt ikrólów, Władcą świata, Namiestnikiem naszegoZbawiciela Jezusa Chrystusa, któremu należy sięhonor i chwała, świat bez końca. Amen.” Tymczasemw przekładach New York Times, N.B.C. i Newsweekzwrot łaciński „rec-torem orbis” był przetłumaczony jako „rektor świata”zamiast Władca świata. Time posunął się jeszcze dalejtłumacząc ten zwrot: „arcykapłan całego świata”, dlaktórego to zwrotu nie ma żadnego usprawiedliwienia.W późnym średniowieczu kościół rzymskokatolickiużywał słowa „rector” dla określeniazwierzchnika parafii a później termin ten zastosowanodla określenia przeora klasztoru lub zakonu. Wzgromadzeniu anglikańskim rektor jest duchownymmającym pieczę nad parafią a w Szkocji może byćwybieralnym zwierzchnikiem kolegium lubuniwersytetu.Jednakże słowo to w odniesieniu do papieża niemoże być w uczciwy sposób pozbawioneetymologicznego związku z łacińskim regere(rządzić) bo jak wiemy do niego odsyła słownikrzymsko-katolicki. Dlaczego więc niektóreczasopisma i środki informacji sprawiają sobie kłopotunikając pełnego określenia tego słowa? A możedlatego, że zdają sobie sprawę, iż formuła koronacjipapieża, wyrażająca centralną ideę całej pompy iceremonii z nią związanej jest widziana przezprotestantów na całym świecie, jako zupełnaarogancja, zarozumiałość i bluźnierstwo. Rozumiemy,że pretensja papieża, aby być „Władcą świata” niemoże być opisana w inny sposób.TO JEST KOŚCIÓŁ RZYMSKIW telewizyjnym przedstawieniu ceremonii, wkatedrze Św. Piotra w Rzymie, związanej zmianowaniem nowych kardynałów w przysiędze, którąkażdy z nich musiał złożyć, jasno było stwierdzone, żeich kościół jest „świętym rzymskim kościołem”.Następnie, wręczając każdemu kardynałowi czerwonykapelusz, papież Jan w odwiecznej frazeologii ourzędzie stwierdził, że kolor kapelusza symbolizuje, iżsą gotowi nawet przelać swoją krew w obronie wiary„rzymskiego kościoła”.Jeśli to jest oficjalny opis kościoła, a z pewnościąjest, dlaczego w takim razie różne gazety, czasopisma,komentatorzy radiowi i telewizyjni uparcie opuszczają„rzymski” w odniesieniu do rzymsko-katolickiegokościoła? Postępowanie takie jest zdecydowanie złe iwskazuje na niedbalstwo i niedokładność definicji, doczego nie upoważnia ich zajmowane stanowisko wewspółczesnym systemie informacji.Dziwne może się wydawać, że rzymsko -katoliccypropagandyści, będący dzisiaj wodzami tej błędnejtendencji, dali się poznać jako prowokatorzy wbojkotowaniu gazet nie spełniających ich żądańodnoszenia się do ich kościoła jako „katolickiego”kościoła. Powód tego tkwi w ostatnim stuleciu, wktórym im się zdaje, że odkryli dla poparciabezpodstawnej pretensji — iż kościół rzymski jestjedynym prawdziwym kościołem — jakokorzystniejsze odnoszenie się do niego tylko jako„katolickiego” lub uniwersalnego kościoła. Naturalnieto nie jest prawdziwe z punktu widze-


Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong> TERAŹNIEJSZA PRAWDA 47nia historii, ani praktyki, ani zwyczaju kościoła z jegogłówną kwaterą w Rzymie i zawsze, gdy jestokreślany bez dodania słowa „rzymski”, jest to nietylko nieścisłe, lecz takżePYTANIE: Co nasz Pan rozumiał przezwyrażenie zapisane u Jana 10:9 „...a wnijdzie iwynijdzie, a pastwisko znajdzie”?Odpowiedź: Myśl naszego Pana stanie sięjaśniejsza, jeżeli zachowamy w umyśle figurę użytąprzez Niego w tej łączności - figurę pasterza i jegoowiec. W Palestynie pasterz zamyka na noc swojeowce w owczarni dla ich ochrony przedniebezpieczeństwami czyhającymi w nocy a ranowyprowadza je z owczarni na pastwisko. Owczarniasłużąca owcom za ochronę właściwie przedstawiastan przebywania pod Boską opatrznością. Owcewprowadzane do owczarni przez swego pasterzapięknie obrazują dalej jak my, jako Pańskie owcejesteśmy przyprowadzeni pod Boską pieczę, protekcjęi opatrzność przez Jezusa, naszego Pasterza - tak więcmy „wchodzimy”. Innymi słowy, przez wchodzenieowiec rozumie się wejście i uczestniczenie w Boskiejpieczy i protekcji w procesie doświadczania nas przezBoską opatrzność. Ta więc część figury przedstawiastan przebywania pod Boską opatrznością. Drugaczęść tego tekstu „...wynijdzie, a pastwisko znajdzie”przedstawia inne specjalne przywileje Boskich owiec.Palestyński pasterz wyprowadzający rano swojeowce, w celu karmienia ich na pastwisku, przedstawiaPana Jezusa jako naszego Pasterza wprowadzającegonas w inne przywileje Boskich owiec — karmienia sięSłowem Bożym. Na pastwiskach Słowa jesteśmyprowadzeni przez naszego Pasterza do najbardziejpokrzepiających uczt Prawdy. Dziękujemy Panu zaspowodowanie naszego wejścia - spowodowaniemożności otrzymania przez nas Boskichbłogosławieństw opatrzności - i za spowodowaniewyjścia - spowodowanie możności karmienia sięBoskim Słowem, pokarmem na czas właściwy,dostarczanym szczodrze przez Boga zapośrednictwem Chrystusa.Pytanie: Czy człowiek od upadku Adamowego byłwolną moralnie istotą?Odpowiedź: Są dwa punkty widzenia na tenprzedmiot a tym samym odpowiedzi na nie byłybyprzeciwne.(1) Jeśli przez „wolną moralnie istotę” jestrozumiana wolność woli w odniesieniu do zagadnieniamoralności, odpowiedzielibyśmy: Tak. Bez wątpieniaczłowiek jest wolny w zakresie woli, ażeby mógł byćzadowolony w sprawach dotyczących moralności,chociaż by nie mógł być w stanie wyzwolenia swojejwoli lub chęci we wszystkich sprawach życia zpowodu swego ciała lub z powodu okoliczności istanu innych osób, z którymi pozostaje w kontakcie.Dlatego też Apostoł Paweł mówi: „...albowiem chęćjest we mnie, ale wykonać to, co jest dobrego, nieznajduję” (Rzym. 7:18).PYTANIA I ODPOWIEDZIwspomaga w sposób zdecydowany propagandęrzymskiego kościoła.B. S. '59, 276(2) Jeżeli przez „wolną moralnie istotę” rozumiesię tę, która nie jest pod wpływem lub ograniczonaprzez swoje otoczenie, odpowiedź niewątpliwiebędzie brzmiała: Nie; ponieważ my wszyscy wpewnym sensie urodziliśmy się niewolnikaminiewiedzy, przesądów i słabości jako wyników -upadku (Ijob 14:4; Ps. 51:7). Jakiekolwiek przeto jestto ograniczenie, może w rzeczywistości wydawać siępełną wolnością wyboru postępowania tak dobregojak i złego, lecz w rzeczywistości ona (istota) nieposiada takiej wolności z powodu swej własnejdeprawacji i innych osób mających na nią wpływ, aszczególnie „księcia tego świata”, który zaślepiłumysły niewiernych (Jana 14:30; 2 Kor. 4:4).Gdyby wszyscy ludzie byli zupełnie wolni odwyroku przekleństwa, obecnie byłby czas próbyświata; ponieważ jednak takie warunki nie panująBóg naznaczył „dzień” (nadchodzący WiekTysiąclecia), w którym On będzie sądził świat wsprawiedliwości przez „męża”, którego naznaczył —Chrystusa (Dz. Ap. 17:31). Gdy ten naznaczonyDzień przyjdzie, niewiedza zniewalająca obecnierodzaj ludzki będzie rozproszona w obliczu SłońcaSprawiedliwości, niepomyślne warunki zewnętrznebędą w znacznej mierze naprawione przez WielkiegoKsięcia „świata [Wieku], który nastąpi” (Żyd. 2:5; 2Piotra 3:13), naszego Pana Jezusa (Iz. 9:6); takiewady połączone z niedoskonałością ciała będąoczyszczone w próbie lub sądzie zgodnie z łaskawymiwarunkami Nowego Przymierza, w których będziemiała miejsce ich próba.Jeśli chodzi o Kościół, którego próba lub sądodbywał się podczas Wieku Ewangelii (1 Piotra 4:17),sprawa przedstawia się podobnie. Ci są specjalnieusprawiedliwieni przez wiarę, ich nieumyślne wady isłabości są przykryte wielką ofiarą za grzech a ichwiedza jest przywilejem udzielonym w specjalnymoświeceniu Ducha Świętego przez Pismo Święte.Tylko tacy wyswobodzeni przez Syna są wrzeczywistości wolnymi (Jana 8:36) — „wolnymimoralnie istotami” w całym tego słowa znaczeniu izastosowaniu.NIE BĘDZIE POTYSIĄCLETNIEJ PRÓBYPytanie: Czy wobec tego, że Apostoł Paweł mówinam do Efez. 2: 7, iż w „przyszłych wiekach” Bógokaże „ono nader obfite bogactwo łaski swojej, wdobrotliwości swojej przeciwko nam w ChrystusieJezusie”, nie bylibyśmy usprawiedliwieniprzypuszczając, że może być kilka Wieków próby poWieku Tysiąclecia?Odpowiedź: Prawdą jest, że Apostoł wymienia„wieki” w liczbie mnogiej, jednakże ani on, ani żadeninny pisarz Pisma Św. nie mówi o czasie próby winnym z Wieków oprócz Wie-


48 TERAŹNIEJSZA PRAWDA Marzec - Czerwiec <strong>1969</strong>ku Tysiąclecia. Święty Paweł do Efez. 2:7 mówi, coBóg będzie czynił „w przyszłych wiekach” „nam” —klasie tych, którzy są „w (gr. en) Chrystusie Jezusie”.Bóg miłuje wszystkich i okaże swoją miłośćwszystkim, lecz Chrystus, Pomazaniec (słowoChrystus znaczy Pomazaniec), składający się z Jezusajako Głowy i „kościoła, który jest ciałem jego” (Efez.1:22, 23) jest specjalnie umiłowany i w nim, na nimoraz w stosunku do niego Bóg okaże obfite bogactwaSwojej łaski i miłującej uprzejmości w uwielbieniu iuczczeniu Go. To uwielbienie i cześć zacznie siępodczas Wieku Tysiąclecia a gdy ono i jegodziałalność będą skończone, wtedy, mówi Apostoł,więcej chwały i czci będzie objawione w tym i przeztego chwalebnego Chrystusa-Boskiego Pomazańca.Każdy następny krok w Boskim planie (który,wierzymy, będzie obejmował stworzenie idoskonalenie dodatkowych porządków istot na innychplanetach) i każdy z „przyszłych wieków” otworzydalsze możliwości rozwoju Boskiego nie kończącegosię programu i dostarczy nowych możliwości dlaokazania coraz bardziej i bardziej obfitych bogactwłaski Jehowy i miłującej uprzejmości w stosunku dotych w Chrystusie Jezusie jako członków Jego Ciała.Potem w hierarchicznie uporządkowany sposób Bógokaże obfite bogactwa Swoje] łaski w reszcie i przezresztę wybranych.Nie ma wzmianki w Efez. 2:7, ani nigdzie indziejw Piśmie Św., że będzie przyszła próba lub czas sądudla kogokolwiek z rasy Adamowej poza dniemwyznaczonym na sądzenie świata — nie wybranych(Dz. Ap. 17:31). Jak jest wykazane w książce pt.„Tysiąclecie”, str. 179-200, to sądzenie obejmujenauczanie, próbowanie, karanie w celu naprawy i wkońcu wyrok, a Dzień Sądu jest Wiekiem Tysiąclecia(2 Piotra 3:7, 8). Sposobność uzyskania ziemskiegozbawienia dla nie wybranych nastąpi podczasnaznaczonego „czasu naprawienia” (Dz. Ap. 3:19-21).Przy końcu Tysiącletniego panowania Chrystusa naziemi (Obj. 5:9, 10; 20:2-7) cały rodzaj ludzki będziemiał swoją sposobność zbawienia restytucyjnego.Człowiek tak jak jego ziemskie mieszkanie, będziewówczas doskonały a Chrystus odda królestwo Ojcu(1 Kor. 15:24-28).CZAS I WIECZNOŚĆPYTANIE: Czy jest właściwą rzeczą według PismaŚw. przeciwstawiać czas z wiecznością?Odpowiedź: Nie. Nauka, ze mamy czynić takieprzeciwstawienie, jest całkiem przeciwna Pismu Św.Ona pochodzi ze źródła pogańskiego, szczególnie odpogańskich filozofów greckich, których poglądyprzyjęto i wprowadzono do wyznań w CiemnychWiekach. Przeto niektórzy chcieliby, abyśmy myśleli,że nie ma trwałości w wieczności. Oniprzeciwstawiają trwałość z czasem, jak gdyby onaodbywała się poza czasem!Pismo Św. naucza, że wieczność jest czasem bezpoczątku i bez końca. Trwałość więc jest objęta wpojęciu wieczności. Nawet rozum jest zmuszonyzgodzić się z faktem, że czas nie mógł mieć początkui nie może mieć końca; ponieważ nie możemyrozumować wstecz do czasu, który nie byłbypoprzedzony czasem. Jeżeli rozumujemy wsteczmiliard miliardów lat lub miliardy czasów, któreobejmują miliardy lat, to jeszcze możemy powiedzieć,że czas istniał przed tym czasem. Moglibyśmy cofnąćsię wstecz w nieskończoność miliardów lat i jeszczemoglibyśmy powiedzieć, że istniał czas przed tymczasem. Jesteśmy więc zmuszeni wnosić, że czas niemiał początku, że czas zawsze był i że bez względujak daleko możemy się cofnąć wyobraźnią w czasie,to już był czas przed tym czasem.To samo jest prawdą w odniesieniu do przyszłegoczasu. Czas nie może się skończyć; on musi trwać nawieki. Nie możemy wyobrazić sobie przyszły czas,który nie miałby czasu po tym czasie. Czas więc jestbez początku i bez końca; on zawsze był i zawszebędzie. Jest to wieczność. Jest wieczność miniona iwieczność przyszła. Należy więc pozbyć się raz nazawsze niedorzeczności, że wieczność jest czymś, conie ma czasu — co nie ma trwałości. Oczywiście,istnieje kontrast pomiędzy rzeczami przemijającymi arzeczami wiecznymi (2 Kor. 4:18). Aleprzeciwstawiać czas z wiecznością tak, ażeby czynićpierwszy, jako zawierający trwałość a drugąpozbawioną trwałości, nie jest zgodne z Pismem Św.,rozumem i faktami — po prostu jest to nonsens.TERAŹNIEJSZA PRAWDA I ZWIASTUN CHRYSTUSOWEJ EPIFANIINIEZALEŻNY DWUMIESIĘCZNIK RELIGIJNYWYDAWANY PRZEZ SWIECKI RUCH MISYJNY „EPIFANIA”Pismo to, wolne od sekt, organizacji i wyznań ludzkich lecz raczejprzywiązane do Boga tak jak rozumie Jego Słowo, jest wydawane wobronie Prawdy paruzyjnej udzielonej od Pana przez „wiernegoSługę”, jako podstawy dla wszelkiego dalszego rozwoju prawdy; wobronie zarządzeń czarteru i testamentu, które dał Pan przez„wiernego Sługę”, aby wiązały kontrolujące korporacje i towarzystwamiędzy ludem w Prawdzie, a także w celu przedstawienia i obronyrozwijającej się Prawdy epifanicznej,która jest pokarmem na czas słuszny dla ludu Pańskiego zewszystkich klas i grup, tak jak Panu podoba się jej udzielać. Możeono być wysyłane bezpłatnie, podobnie jak za czasów br. Russella,dla biednych z ludu Pańskiego lub innych pragnących tego osób.Zamówienia i wpłaty prosimy kierować na adres: Świecki RuchMisyjny „<strong>Epifania</strong>” Zarząd Główny, II Oddział Miejski PKO wPoznaniu, numer konta: 122-14-200301.Nakład 3000 + 50 egz. Format A4. Ark. Druk. 3, papier druk. sat. III kl. Rzeszowskie Zakłady Graficzne.Zam. 3160/69 E-2-258

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!