16.12.2012 Views

70 jak pomy ś l a ł , tak zrobi ł A było to tak. Odwiedziłem giełdę ...

70 jak pomy ś l a ł , tak zrobi ł A było to tak. Odwiedziłem giełdę ...

70 jak pomy ś l a ł , tak zrobi ł A było to tak. Odwiedziłem giełdę ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

M Ł ODY TECHNIK 1 0/2004<br />

<strong>70</strong><br />

<strong>jak</strong> <strong>pomy</strong><strong>ś</strong> la<strong>ł</strong> , <strong>tak</strong> <strong>zrobi</strong><strong>ł</strong><br />

A by<strong>ł</strong>o <strong>to</strong> <strong>tak</strong>. Odwiedzi<strong>ł</strong>em gie<strong>ł</strong>dę modelarską w Muzeum<br />

Techniki w Pa<strong>ł</strong>acu Kultury w Warszawie i wyszed<strong>ł</strong>em z niczym.<br />

Na schodach muzeum spotka<strong>ł</strong>em znajomego modelarza,<br />

od którego w wyniku niezrozumia<strong>ł</strong>ego impulsu – patrz tytu<strong>ł</strong><br />

naszego serialu – kupi<strong>ł</strong>em kilka modeli waku polskiej firmy<br />

Remi. Jeden z tych modeli, dworek polski w skali 1/35, wybra<strong>ł</strong>em<br />

na temat JPTZ, a inne z nich będą się jeszcze pojawiać<br />

później, choć raczej w charakterze pomocniczym.<br />

NIE TAK NOWA<br />

TECHNIKA<br />

Niekoniecznie od razu zrozumia³e<br />

s³owo „waku” oznacza model<br />

wykonany w technologii pró¿niowej,<br />

dok³adnie <strong>tak</strong>iej, w <strong>jak</strong>iej wy-<br />

konuje siê kubki do jogurtów i innych<br />

przetworów mlecznych. P³yta<br />

polistyrenowa umieszczana jest<br />

nad negatywow¹ form¹, podgrzewana<br />

do temperatury bliskiej p³yniêcia<br />

materia³u, a nastêpnie<br />

z przestrzeni pomiêdzy form¹ a p³yt¹<br />

odsysa siê powietrze. Ró¿nica ciœnienia<br />

nad i pod p³yt¹ dociska polistyren<br />

do formy i wystarczy teraz<br />

tylko go sch³odziæ przy utrzymywanym<br />

podciœnieniu, by otrzymaæ dok³adn¹<br />

odbitkê formy. Jest <strong>to</strong> bar-<br />

dzo prosta technologia i umo¿liwia,<br />

przy wszystkich swoich ograniczeniach,<br />

³atwe wykonywanie nied³ugich<br />

serii modeli nawet w warunkach<br />

cha³upniczych. Sam, nie<br />

chwal¹c siê, korzysta³em z <strong>tak</strong>iej<br />

maszyny w czasie studiów i wykonywa³em<br />

dwie i wiêcej odbitek<br />

z form <strong>zrobi</strong>onych<br />

np. ze<br />

zbrojonego<br />

i lakierowanego<br />

gipsu,<br />

a wiêc bardzo<br />

nietrwa³ych.<br />

Formowanie<br />

pró¿niowe<br />

(st¹d <strong>to</strong> „waku”<br />

w nazwie)<br />

mog¹ s<strong>to</strong>sowaæ<br />

co ambitniejsimodelarze<br />

w swoim<br />

Peter, mój <strong>to</strong>warzysz wędrówek po komnatach<br />

i podwórkach, a za nim najbardziej<br />

charakterystyczny obiekt Windsoru,<br />

pochodzący jeszcze z czasów neoromańskich<br />

- okrąg<strong>ł</strong>y s<strong>to</strong><strong>ł</strong>b zamku. Nie<br />

mogę, niestety, pokazać nic z opisywanego<br />

domku dla lalek, bo nie można<br />

tam by<strong>ł</strong>o robić żadnych zdjęć.<br />

MAŁY BIAŁY DOMEK<br />

TEKST Ł ATWY � � �<br />

To już jest temat „ilustracyjny” naszego<br />

JPTZ, czyli model dworku<br />

<strong>zrobi</strong>ony me<strong>to</strong>dą „twarożkową” czy,<br />

<strong>jak</strong> k<strong>to</strong> chce, <strong>tak</strong> <strong>jak</strong> robi się wnętrze<br />

lodówki.<br />

Alvar Hansen<br />

domowym warsztacie i widzia³em<br />

ju¿ kilka ofert sprzeda¿y (prawda,<br />

¿e amerykañskich) ma³ych maszy-<br />

Odcinanie czę<strong>ś</strong>ci wymaga nieco<br />

wprawy, by nie zaciąć s<strong>ł</strong>abszych, bo<br />

rozciągniętych <strong>ś</strong>cianek pionowych.<br />

Praca posuwa się jednak nadspodziewanie<br />

szybko, choć wymaga<br />

częs<strong>to</strong> szlifowania czę<strong>ś</strong>ci na p<strong>ł</strong>asko<br />

na papierze <strong>ś</strong>ciernym. Powstają<br />

przy tym góry drobnego, elektryzującego<br />

się py<strong>ł</strong>u, co wymusza częste<br />

sprzątanie i odkurzanie s<strong>to</strong><strong>ł</strong>u.


jedną z najwię kszych atrakcji ca<strong>ł</strong> ego Windsoru<br />

jest domek dla lalek królowej Marii<br />

Do <strong>jak</strong>o <strong>tak</strong>iego zbudowania dowolnego modelu waku potrzeba też sporo dodatkowego<br />

polistyrenu. Przechowa<strong>ł</strong>em i uży<strong>ł</strong>em do wzmocnień większo<strong>ś</strong>ć <strong>ś</strong>cinków,<br />

a i <strong>tak</strong> podklei<strong>ł</strong>em ca<strong>ł</strong>e <strong>ś</strong>ciany specjalnie kupionymi arkuszami polistyrenu<br />

(ok. 1 mm grubo<strong>ś</strong>ci). Model sklejam rozpuszczalnikiem nitro, a cienkie arkusze<br />

czę<strong>ś</strong>ci <strong>ł</strong>atwo „spiąć” na czas schnięcia elementów szpilkami modelarskimi lub<br />

<strong>ś</strong>cisnąć na p<strong>ł</strong>asko ciężarkami. Ca<strong>ł</strong>a technologia montażu jest dużo bliższa modelarstwu<br />

kar<strong>to</strong>nowemu niż plastikowemu, choćby z uwagi na jednorodną grubo<strong>ś</strong>ć<br />

<strong>ś</strong>cianek. Obok klejonego dachu widać szkice z konsultacji architek<strong>to</strong>nicznych,<br />

<strong>jak</strong>ich udzieli<strong>ł</strong> mi mój kolega modelarz, a poza tym architekt.<br />

Chcia<strong>ł</strong>oby się napisać, że „tyle da<strong>ł</strong>a<br />

fabryka”, ale w modelu jest już „na<br />

wagę” więcej dokupionego polistyrenu,<br />

choć go nie widać. W każdym<br />

razie nie da<strong>ł</strong>a więcej.<br />

Natchniony brytyjsko-królewskim przyk<strong>ł</strong>adem<br />

postanowi<strong>ł</strong>em dorobić domkowi<br />

<strong>jak</strong>ie<strong>ś</strong> wnętrze. Pod<strong>ł</strong>oga i <strong>ś</strong>ciany są z<br />

dwumilimetrowej tektury. Ściany sklejone<br />

są z przek<strong>ł</strong>adką i mają listwy przypod<strong>ł</strong>ogowe<br />

i o<strong>ś</strong>cieżnice drzwi dorobione<br />

z jednej lub dwóch warstw grubego papieru.<br />

Pod<strong>ł</strong>oga będzie wyklejona znaną<br />

nam już w JPTZ ta<strong>ś</strong>mą aluminiową, bo<br />

na niej będzie mi naj<strong>ł</strong>atwiej przet<strong>ł</strong>oczyć<br />

ig<strong>ł</strong>ą podzia<strong>ł</strong> desek.<br />

nek w sam raz na<br />

stó³. Kubeczki do<br />

kefiru i modele Remi<br />

robi siê oczywiœcie<br />

na du¿o wiêkszych<br />

maszynach,<br />

a kunszt tej firmy<br />

zosta³ doceniony<br />

w szerokim œwiecie.<br />

Kilka lat temu<br />

otrzyma³a za swoje<br />

wyroby medal „Modell<br />

des Jahres”<br />

niemieckiej gazety<br />

„Modell Fan”.<br />

NIECO STARSZE<br />

RZEMIOS£O<br />

A by³o te¿ i <strong>tak</strong>. Moi mili angielscy<br />

znajomi zawieŸli mnie kiedyœ<br />

na wycieczkê do Windsoru, czyli<br />

do najwa¿niejszej po pa³acu Buckingham<br />

siedziby monarchii brytyjskiej.<br />

Zamek Windsor znany jest<br />

tym bardziej, ¿e tam w³aœnie wybuch³<br />

po¿ar, który zniszczy³ dwie<br />

wielkie sale, a koszt odbudowy by³<br />

na tyle du¿y, ¿e El¿bieta II zdecydowa³a<br />

siê udostêpniæ do zwiedzania<br />

(tylko czêœciowo, oczywiœcie i tylko<br />

przez pewien okres ka¿dego roku)<br />

obie wymienione rezydencje, aby<br />

dochód z biletów dostarczy³ fundu-<br />

szy na odbudowê. Moi przyjaciele<br />

wsparli swoj¹ monarchiniê, bo zafundowali<br />

mi bilet i wraz z jednym<br />

z nich wyruszy³em ogl¹daæ królewskie<br />

pokoje. Jedn¹ z najwiêkszych<br />

atrakcji ca³ego Windsoru nie s¹ jednak<br />

wnêtrza czy architektura samego<br />

zamku, ale tzw. domek dla lalek<br />

królowej Marii.<br />

M Ł ODY TECHNIK 1 0/2004<br />

71


M Ł ODY TECHNIK 1 0/2004<br />

72<br />

<strong>jak</strong> <strong>pomy</strong><strong>ś</strong> la<strong>ł</strong> , <strong>tak</strong> <strong>zrobi</strong><strong>ł</strong><br />

Natchnienie natchnieniem, a tu koszty rosną. No cóż, skoro<br />

Rudyard Kipling móg<strong>ł</strong> w<strong>ł</strong>asnoręcznie... a w ogóle <strong>to</strong> dżentelmeni<br />

nie rozmawiają o pieniądzach... bo je mają. Ja i <strong>tak</strong> mia<strong>ł</strong>em<br />

szczę<strong>ś</strong>cie, że koledzy wyszukali mi dwa żywiczne zestawy<br />

mebli w odpowiedniej skali. O ile jeden zestaw <strong>to</strong> „tylko” dwa<br />

fotele i kanapa, <strong>to</strong> w drugim jest... a czegóż tam nie ma. Kredens<br />

z nastawką, biurko z lampą i telefonem w starym stylu.<br />

Wielki zegar (tarczę wyszuka<strong>ł</strong>em w Internecie pod „clock face”),<br />

krzes<strong>ł</strong>o (przerobi<strong>ł</strong>em na s<strong>to</strong><strong>ł</strong>ek), książki i kosz na <strong>ś</strong>mieci.<br />

Modele odlewane z elastycznych form z żywicy <strong>to</strong> dla mnie<br />

jeszcze jedna nowa technika, zw<strong>ł</strong>aszcza s<strong>to</strong>sowana w dużej<br />

skali. Dobra żywica nie jest twardsza od polistyrenu i daje się<br />

nawet strugać, a marna żywica jest twarda i bardzo krucha.<br />

Moje zestawy by<strong>ł</strong>y na szczę<strong>ś</strong>cie z tej dobrej, ale ponownie powstaje<br />

sporo wiórów i drażniący, drobny py<strong>ł</strong> przy szlifowaniu.<br />

Napisa³em „<strong>tak</strong> zwany” dlatego,<br />

¿e choæ <strong>tak</strong> w³aœnie oficjalnie<br />

siê nazywa, <strong>to</strong> nie ma w nim ¿adnych<br />

lalek i <strong>zrobi</strong>ono go nie po <strong>to</strong>,<br />

aby k<strong>to</strong>kolwiek mia³ siê nim kiedykolwiek<br />

bawiæ. Jest on w tym sensie<br />

podobny do tego i innych modeli<br />

pokazywanych w JPTZ. Wszelkie<br />

inne podobieñstwo jest poza wszelkim<br />

podejrzeniem, bo domek królowej<br />

<strong>to</strong> wykonany w imperialnej<br />

skali (Imperial scale - cal do s<strong>to</strong>py -<br />

2,54 do 30,48 cm - 1/12, czyli Ÿród³o<br />

wiêkszoœci skal modelarskich)<br />

ogromny model, swoisty pomnik<br />

sztuki i rzemios³abrytyjskiego<br />

z<br />

pocz¹tków<br />

XX wieku.<br />

Ukoñczony<br />

w 1925 roku<br />

„ma³y bia³y<br />

domek” ma<br />

podstawê<br />

dwa i pó³<br />

metra na pó³<strong>to</strong>ra<br />

i grubo<br />

ponad dwa<br />

metry wysokoœci<br />

od po-<br />

ziomu gara¿u a¿ po dach. Projek<strong>to</strong>wa³<br />

go jeden z najs³ynniejszych architektów<br />

brytyjskich, sir Edwin<br />

Lutyens. Ma kompletnie i po królewsku<br />

wyposa¿one wnêtrze, wiêc<br />

aby w pe³ni doceniæ kunszt rzemieœlników<br />

i artystów, ca³e boga<strong>to</strong><br />

zdobione pud³o zewnêtrznych œcian<br />

wraz z dachem wisi ponad czêœci¹<br />

wewnêtrzn¹. Ka¿dy ze wspó³czesnych<br />

„wielkich” Imperium Brytyjskiego<br />

dodawa³ coœ od siebie. Biblioteka<br />

wype³niona jest setkami<br />

miniaturowych, oprawnych w skórê<br />

ksi¹¿eczek napisanych przez <strong>tak</strong>ich<br />

au<strong>to</strong>rów <strong>jak</strong> Rudyard Kipling, Tho-<br />

Zestawienie czę<strong>ś</strong>ci przed malowaniem. Okna i drzwi powsta<strong>ł</strong>y z różnej grubo<strong>ś</strong>ci<br />

papieru i tektury. Okna będą najpierw pomalowane, a potem „oszklone” folią.<br />

Wdużym pokoju dorobi<strong>ł</strong>em kominek, a w ma<strong>ł</strong>ym piec kaflowy. Dom musi na czym<strong>ś</strong><br />

stać i dobrze by by<strong>ł</strong>o, gdyby mia<strong>ł</strong> <strong>jak</strong>iego<strong>ś</strong> odpowiedniego w<strong>ł</strong>a<strong>ś</strong>ciciela. Po wielu<br />

trudach i poszukiwaniach zrzuci<strong>ł</strong>em z konia niemieckiego kawalerzystę, <strong>tak</strong> że<br />

tylko buty po nim zosta<strong>ł</strong>y, a osamotnione zwierzę przygarną<strong>ł</strong> farmer z Normandii<br />

- po odpowiednim pomalowaniu <strong>jak</strong> znalaz<strong>ł</strong> na mieszkańca ma<strong>ł</strong>ego dworku.<br />

Duch Jej Wysoko<strong>ś</strong>ci Marii Luizy kręci nosem, sir Artur Conan Doyle marszczy<br />

brew - wybaczcie - liczne kredensy do przedpokoju i bardzo polsko-szlacheckie<br />

<strong>ł</strong>oże do sypialni, z wysokimi czo<strong>ł</strong>ami i s<strong>to</strong>sem pierzyn dorobię „kiedy<strong>ś</strong> potem”.


Ca<strong>ł</strong>o<strong>ś</strong>ć w trzech czę<strong>ś</strong>ciach, a będzie<br />

w dwóch, by można by<strong>ł</strong>o, <strong>tak</strong> <strong>jak</strong> <strong>to</strong>,<br />

panie dzieju, w tym ichnim Windsorze,<br />

oglądać <strong>ś</strong>rodek. Zasada zdejmowania<br />

<strong>ś</strong>cian zewnętrznych i dachu<br />

jest w is<strong>to</strong>cie zaczerpnięta<br />

z „domku lalek królowej Marii” i wydaje<br />

się być niez<strong>ł</strong>ym rozwiązaniem.<br />

mas Hardy, G.K. Chester<strong>to</strong>n, Siegfried<br />

Sassoon, W.S. Maugham, sir<br />

Arthur Conan Doyle, Aldous Huxley,<br />

Robert Bridges i dziesi¹tki innych<br />

s³aw. O wnêtrzach i wyposa-<br />

¿eniu domu mo¿na by pisaæ bardzo<br />

d³ugo, ja jednak powinienem siê<br />

chyba wyt³umaczyæ, dlaczego<br />

w ogóle o tym piszê.<br />

Mog³oby siê przecie¿ wydawaæ,<br />

¿e s³awy <strong>tak</strong> wielkie, <strong>jak</strong> wymienieni<br />

w³aœnie geniusze literatury,<br />

nie bêd¹ chcieli siê zajmowaæ<br />

czymœ <strong>tak</strong> niepowa¿nym <strong>jak</strong> pisanie<br />

ksi¹¿ek do domku dla lalek. Okazuje<br />

siê jednak, ¿e gdy ksiê¿niczka<br />

Maria Luiza, wnuczka królowej<br />

Wik<strong>to</strong>rii, siostra cioteczna panuj¹cego<br />

Jerzego V i sprawca powstania<br />

„domku” napisa³a te kilka tysiêcy<br />

listów z propozycj¹ udzia³u w<br />

projekcie, <strong>to</strong> zarówno najlepsi rzemieœlnicy,<br />

<strong>jak</strong> i najwiêksi artyœci<br />

Malowanie polistyrenu - bez problemu,<br />

malowanie tektury i papieru - po<br />

uprzednim lakierowaniu Caponem<br />

(lakier nitrocelulozowy) <strong>tak</strong> <strong>jak</strong> polistyrenu,<br />

malowanie folii aluminiowej -<br />

horror. Da<strong>ł</strong>a się pokonać po na<strong>ł</strong>ożeniu<br />

trzeciej warstwy, a i <strong>tak</strong> powierzchnia<br />

jest bardzo wrażliwa na zadrapania.<br />

podjêli tê inicjatywê z entuzjazmem<br />

i specyficznym angielskim duchem<br />

zabawy. Znalaz³o siê oczywiœcie<br />

i paru nadêciuchów, w tym stary,<br />

ale zawsze zbun<strong>to</strong>wany George<br />

Bernard Shaw i nie mniej od niego<br />

s³awny kompozy<strong>to</strong>r sir Edward Elgar,<br />

jednak w sumie okaza³o siê, ¿e<br />

„These British are crazy”, czego im<br />

i Drogim Czytelnikom <strong>tak</strong>¿e dzisiaj<br />

¿yczê. �<br />

M Ł ODY TECHNIK 1 0/2004<br />

73

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!