23.10.2018 Views

Nierozdzielne

Bliźniaczki Sybillę i Sabinę łączy silna, ale też skomplikowana więź, oparta na dominacji, podporządkowaniu oraz wytworzonym przez nie w dzieciństwie prywatnym, niezrozumiałym dla otoczenia języku. Nierozdzielne to rozgrywająca się w przedwojennym Krakowie mroczna opowieść o dwóch zewnętrznie identycznych, wewnętrznie zaś skrajnie odmiennych istotach, o obsesyjnej namiętności, nadużyciu kompetencji oraz przede wszystkim o trudnych relacjach, których nie jest w stanie przerwać nawet śmierć. Doskonała propozycja dla miłośników powieści historycznych z dreszczykiem.

Bliźniaczki Sybillę i Sabinę łączy silna, ale też skomplikowana więź, oparta na dominacji, podporządkowaniu oraz wytworzonym przez nie w dzieciństwie prywatnym, niezrozumiałym dla otoczenia języku. Nierozdzielne to rozgrywająca się w przedwojennym Krakowie mroczna opowieść o dwóch zewnętrznie identycznych, wewnętrznie zaś skrajnie odmiennych istotach, o obsesyjnej namiętności, nadużyciu kompetencji oraz przede wszystkim o trudnych relacjach, których nie jest w stanie przerwać nawet śmierć. Doskonała propozycja dla miłośników powieści historycznych z dreszczykiem.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Mijając staruszki, dyskretnie im się przyjrzała. Również<br />

one podniosły jednocześnie swe białe jak mleko głowy. Były<br />

identyczne! Nawet zmarszczki, gęsto pokrywające ich wyblakłe<br />

policzki, znajdowały się dokładnie w tych samych miejscach.<br />

Jedyną różnicę w wyglądzie obu kobiet stanowił ich<br />

wyraz twarzy. Podczas gdy jedna zdawała się łagodna, wręcz<br />

ospała, druga emanowała dziwną, prawie nadludzką energią.<br />

Sabina weszła do ławki, uklękła na klęczniku i dyskretnie<br />

podniosła rękawiczki, a następnie zastygła w bezruchu,<br />

odurzona unoszącą się dookoła ciężką wonią kadzidła. Wolne,<br />

świszczące oddechy starych dam, przywodzące na myśl<br />

tajemnicze zaklęcia szeptane przez czarownice w noc Walpurgii,<br />

odbijały się wątłym echem od drewnianego pulpitu.<br />

W końcu jednak ośmieliła się odwrócić głowę. Uczyniła to<br />

powoli, trwożliwie. Serce biło jej niespokojnie, krew zaś pulsowała<br />

w uszach, skroniach i pod powiekami ze zdwojoną<br />

siłą, tak jakby wszystkie żyły miały lada moment eksplodować,<br />

zalewając całą posadzkę strugami krwi.<br />

Gdy wreszcie dosięgła wzrokiem celu, to, co zobaczyła,<br />

wprawiło ją w zupełne osłupienie: zamiast dwóch kobiet<br />

w czerni w ławce siedziała już tylko jedna! Jak to możliwe?<br />

Przecież jeszcze przed chwilą były dwie, niemal identyczne!<br />

Która została na miejscu, a która zniknęła? I w jaki sposób?<br />

Jak zdołała opuścić kościół, nie wydając przy tym żadnego<br />

odgłosu?<br />

Nagle z tyłu dały się słyszeć czyjeś kroki. Jeden, dwa, trzy,<br />

cztery. Stop. Jeden, dwa… Zdecydowany, męski chód odbijał<br />

się echem od kamiennych murów i misternie zdobionego<br />

sklepienia świątyni. Sabina natychmiast oprzytomniała, jakby<br />

wybudziła się z trwającego w nieskończoność letargu. Ściskając<br />

w spoconej dłoni rękawiczki, wyszła z ławki, a następnie<br />

obiema rękoma oparła się o jej brzeg.<br />

18

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!